Aleksandr a Chmielewska -...

30
Aleksandra Chmielewska „Bajki bez barier” Cz ęść XXI Mutyzm G U T E K BEZ ATNY EGZEMPLARZ i z a c z a r o w a n a d z i e w c z y n k a

Transcript of Aleksandr a Chmielewska -...

Page 1: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

Aleksandra Chmielewska

„Bajki bez barier” Część XXIMutyzm

GUTEKBEZ

PŁATNY

EGZEM

PLARZ

i zaczarowana dziewczynka

Page 2: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

Aleksandra Chmielewska

„Bajki bez barier” Część XXIMutyzm

GUTEK

Szklarska Poręba2017

i zaczarowana dziewczynka

Page 3: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

„Bajki bez barier - powielanie, opracowanie i wydanie serii bajek dotyczących niepełnosprawności”, współfinansowany jest ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, w ramach konkursu XXIV.

Tekst: Aleksandra Chmielewska

Ilustracje: Agnieszka Ostrowska

Wydanie ISzklarska Poręba, 2017

Wydawca: Stowarzyszenie RodzicówDzieci Niepełnosprawnych„Światełko”www.swiatelkodladzieci.pl

Skład i druk:Media Drukarnia / Studio Reklamy tel.: 798 735 888www.media-drukarnia.pl

ISBN: 978-83-65214-52-2

Page 4: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 3 -

Może tym razem się uda. Dziewczynka z warkoczy-kami w kolorze ogona wiewiórki szła szybko w moim kie-runku.

– Jaki ładny! – zawołała.Wiedziałem, wiedziałem, że dzisiaj jest mój szczęśliwy

dzień. Jestem w tym sklepie już tak długo, że zaczyna mi się nudzić. Dopóki miałem przy sobie swojego przyjacie-la, pluszowego królika, który siedział na półce niedaleko mnie, było jeszcze całkiem ciekawie, ale kilka dni temu do sklepu wszedł mały chłopiec i zawołał:

– Zobac, mamo, jaki mięciutki klólicek! Chcę klólicka!Mój uszaty przyjaciel nawet nie zdążył się ze mną po-

żegnać, bo po chwili chłopiec wyciągnął pulchną łapkę, złapał królika i wpakował go do koszyka.

Page 5: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 4 -

Dlatego kiedy zobaczyłem dziewczynkę wyciągającą rękę w moją stronę, strasznie się ucieszyłem. Nareszcie będę miał nowy dom, a wszystkie inne dziewczynki będą zazdrościć mojej nowej właścicielce takiej wspaniałej bran-soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie mnie złapała, kiedy jakiś pan z brodą powiedział:

– Patrz Haniu, świecąca piłka.Dziewczynka odwróciła się ode mnie, złapała piłkę

i śmiejąc się na głos zaczęła, odbijać ją o podłogę.– Kup mi ją, proszę – powiedziała do brodatego pana,

a on westchnął, uśmiechnął się i poszli w kierunku kasy.Taka okazja zmarnowana! Gdybym tylko miał takie

długie uszy jak królik, na pewno oklapłyby mi smutno. Znów będę siedział tutaj wśród tysiąca innych zabawek, a że jestem malutki, nikt więcej mnie nie zauważy. Zaku-rzę się, zestarzeję, zacznie mi schodzić farba ze skorupki i wtedy na pewno nikt mnie już nie zechce.

– Dzień dobry, szukam jakiegoś małego breloczka dla dziewczynki – powiedziała do sprzedawczyni wysoka, pachnąca pomarańczami pani.

- 4 -

Page 6: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 5 -

Page 7: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 6 -

– Już pokazuję – odpowiedziała ekspedientka.- Szczęściarze – pomyślałem, patrząc jak kładzie na la-

dzie cały karton kolorowych zawieszek. – Może ten. – Sprzedawczyni podniosła do góry brelo-

czek z różowym kwiatkiem.– Hm, a może coś innego… Nie znajdzie się jakiś z żół-

wiem? Moja córka ma ich całą kolekcję.– Z żółwiem? – Ekspedientka podrapała się po głowie.

– Z żółwiem mamy tylko bransoletkę.To ja! To ja! To o mnie! Wreszcie będę miał swoją dziew-

czynkę! I poznam całą kolekcję żółwi, a musicie wiedzieć, że dotychczas nie spotkałem żadnego innego przedstawi-ciela mojego gatunku. Wiecie, jak się ucieszyłem? Gdy-

Page 8: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 7 -

bym tylko miał taki długi, puszysty ogon jak wiewiórka, machałbym nim z radości we wszystkie strony.

Nie mogłem się już doczekać spotkania z moją nową właścicielką. Co chwilę niecierpliwie wychylałem łe-pek z ozdobnego opakowania, ale ponieważ ciągle by-łem schowany w torebce, nic nie widziałem. Na dodatek strasznie trzęsło, podskakiwałem do góry przy każdym kroku. Wreszcie stukanie obcasów ucichło, a ja przesta-łem podskakiwać. Całe szczęście, bo już zaczynało mi się kręcić w głowie.

– Lenko, jutro twój wielki dzień – powiedziała pach-nąca pomarańczami pani, wyciągając mnie z torebki. – Ja i tata mamy dla ciebie z tej okazji prezent. Chcielibyśmy, żeby ktoś zawsze był przy tobie, kiedy będziesz w szkole.

Już za chwilkę ją poznam, już za momencik…– Ojej, bransoletka z żółwiem! – zawołała dziewczyn-

ka. – Jaki jesteś słodki. Nazwę cię… Gutek. Podoba ci się?No jasne, że mi się podoba. Jestem Gutek! Czy słysze-

liście kiedyś piękniejsze imię?– Chodź, pokażę ci moją kolekcję – powiedziała Lena

i wsuwając bransoletkę na rękę, pobiegła do pokoju.

Page 9: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 8 -

Page 10: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 9 -

Faktycznie, pomieszczenie było pełne żółwi. Na pół-kach stały żółwie pluszowe i porcelanowe, drewniane i plastikowe, duże i małe.

– To jest Lucek, to Lola, a tam siedzi Ignacy – mówiła dziewczynka, przedstawiając mi swoje zbiory.

Wyobrażacie sobie, że każdy żółw miał imię?– Tam u góry jest Pusia i Tom, dostałam je pod cho-

inkę. Ten to Hugo, największy ze wszystkich. – Pokazała leżącą na podłodze poduchę w kształcie żółwia. – Uwiel-biam siedzieć na nim i oglądać bajki. Tamten nazywa się…

Sam już nie pamiętam, jak nazywał się kolejny żółw, i jeszcze kolejny, i następny.

Za to Lena mówiła i mówiła, buzia prawie wcale jej się nie zamykała. Opowiadała mi o swoich wakacjach, zasta-nawiała się z mamą, w co ubrać się na rozpoczęcie roku szkolnego i śpiewała piosenkę, której ostatnio nauczył ją tata. A kiedy wreszcie przyszła pora spania, okazało się, że moja nowa właścicielka nawet pościel ma w żółwie.

Kiedy następnego dnia rano dotarliśmy do szkoły, a wyobraźcie sobie, że udało nam się zdążyć na czas, co wcale nie było takie proste, cieszyłem się, że jestem przy-

Page 11: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 10 -

czepiony do bransoletki, którą Lena miała na ręce, bo było tu tyle podobnych do siebie dziewczynek, że mógłbym się pomylić. Wszystkie miały ciemne spódniczki, białe blu-zeczki, na głowach eleganckie fryzury i trochę przestra-szone miny. Oczywiście było też dużo chłopców, ale oni przeważnie nie noszą bransoletek.

– Porozmawiam chwilkę z panią wychowawczynią, a potem pójdziemy na lody. Co ty na to? – zapytała Lenę mama po uroczystym powitaniu pierwszaków i reszty uczniów przez pana dyrektora.

Dziewczynka uśmiechnęła się, a potem podeszła do okna i patrzyła na wybiegające ze szkoły dzieci, które śmiały się i rozmawiały. Niektóre nie widziały się przez całe wakacje, więc na pewno miały co sobie opowiadać.

– Lena ma mutyzm wybiórczy – usłyszałem głos mamy Lenki. – Od kiedy poszła do przedszkola, nie powiedziała poza domem ani słowa.

Jak to? To niemożliwe! Przecież sam wczoraj słysza-łem, że umie mówić. Nazwałbym ją nawet gadułą.

– Rozmawia tylko ze mną i swoim tatą, do nikogo wię-cej się nie odzywa – dodała mama.

- 10 -

Page 12: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 11 -

Faktycznie, tyle się dzisiaj działo, że nawet nie zauwa-żyłem, że od kiedy weszliśmy do szkoły, Lena milczała, jakby ktoś ją zaczarował. Ale to na pewno z powodu no-wej szkoły. Sam bym się trochę denerwował, gdybym za-czynał pierwszą klasę. Pewnie się przyzwyczai i już jutro będzie wesoło opowiadać nowym kolegom i koleżankom o wakacjach na wyspie, dziadku kominiarzu i swojej ko-lekcji żółwi.

Minął jeden dzień, potem następny i kolejny, lato cał-kiem się skończyło, spadły już prawie wszystkie liście z drzew i dzieci niecierpliwie czekały na pierwszy śnieg, a Lena dalej się nie przyzwyczaiła. Mimo, że chodziliśmy

Page 13: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 12 -

z Lenką do psychologa i logopedy, którzy próbowali po-móc jej zacząć mówić, ani wychowawczyni, ani koledzy i koleżanki nigdy nie słyszeli, żeby dziewczynka się odzy-wała. Nawet kiedy pani sprawdzała obecność i trzeba było jedynie powiedzieć „Jestem”, Lena podnosiła tylko rękę. A gdy dzieci miały nauczyć się w domu ładnego czytania, Lenka czytała tekst do dyktafonu, czyli takiego urządze-nia, które nagrywa dźwięk i potem odtwarzała nagranie w klasie, żeby pani mogła posłuchać. Musicie wiedzieć, że czytanie szło dziewczynce całkiem nieźle, zawsze do-stawała uśmiechnięte buźki. Byłem z niej bardzo dumny.

Początkowo dzieci próbowały rozmawiać z Leną, ale ona na pytania odpowiadała tylko kiwnięciem głowy, więc coraz rzadziej znajdował się ktoś, kto chciałby jej coś opowiedzieć, o coś zapytać albo pobawić się z nią na przerwie. Za każdym razem, kiedy ktoś zadawał jej pyta-nie, Lena wyglądała, jakby w jej gardle rósł wielki, niewi-dzialny balon i nie pozwalał słowom wydobywać się na zewnątrz. Im dłużej ktoś czekał na odpowiedź, tym balon stawał się coraz większy i większy. Myślę, że gdyby moja właścicielka była żółwiem, pewnie chowałaby się w takich sytuacjach do skorupki.

Page 14: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 13 -

Czasami wydaje mi się, że Lena jest zaczarowana. Ciągle nie mogę zrozumieć jak to się dzieje, że kiedy wchodzi do szkoły, zamienia się w całkiem inną, cichutką dziewczynkę, a jak tylko wraca do domu, jakby ktoś magiczną różdżką sprawiał, że znów jest wesołą, rozgadaną siedmiolatką.

Kochałem moją Lenkę i było mi z nią dobrze, ale mia-łem jedno wielkie marzenie, które chyba nigdy się nie speł-ni - chciałem, żeby inne dziewczynki patrzyły na branso-letkę Leny i wołały:

- Ojej, jaki żółwik! Skąd go masz? Też chcę takiego. - 13 -

Page 15: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

ŚWIAT

Page 16: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie
Page 17: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie
Page 18: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie
Page 19: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie
Page 20: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

LENKI

Page 21: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 20 -

Lena często chodziła z rodzicami na spacery, jeździła na rolkach albo pływała w basenie, ale rzadko wychodziła na plac zabaw, a nawet kiedy już tam była, zawsze bawiła się sama, więc nikt nawet nie miał okazji zauważyć bran-soletki z żółwiem na ręce dziewczynki. Gdyby nie Jędrek zastanawiałbym się pewnie, czy kiedy Lena wychodzi z domu, nie staje się czasem niewidzialna.

Jędrek chodzi z Leną do tej samej klasy. Mówi, że jak dorośnie, chciałby zostać strażakiem, jest najwyższy ze wszystkich dzieci w pierwszej „c” i niedawno wypadły mu przednie mleczaki. Śmiesznie bez nich wygląda, ale i tak naprawdę bardzo go lubię. Bo Jędrkowi nie przeszkadza milczenie Leny. Opowiada jej o wozach strażackich, kosmo-sie i dinozaurach, i zachowuje się tak, jakby rozumiał Lenę, mimo że ona nie powiedziała do niego ani słowa. Ostatnio uczył ją rzucać piłką do kosza. Jest w tym naprawdę dobry. Kiedy trafił szósty raz z rzędu, Lena zaczęła bić mu brawo, jakby chciała mu powiedzieć „Jesteś w tym mistrzem!”.

– Ty byłabyś mistrzem w grze w króla ciszy, wiesz? Umiesz w to grać? – zapytał Jędrek.

Lena kiwnęła głową i uśmiechnęła się. Znacie zasady tej zabawy? Kto pierwszy się odezwie – przegrywa, a kró-lem zostaje ten, kto najdłużej nic nie powie.

– Ja zawsze przegrywam – dodał chłopiec. – Moja

Page 22: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 21 -

mama opowiadała, że czasem mówię nawet przez sen.

Właśnie kończyliśmy oglądać bajkę o niedźwiedziu, kiedy zadzwonił telefon.

– Lena, do ciebie! – zawołała z pokoju mama.Dziewczynka zrobiła wielkie oczy, bo od dawna nikt

do niej nie dzwonił.– Cześć, tu Jędrek – usłyszałem ze słuchawki. – Mo-

żesz powiedzieć mi, co jest na jutro zadane?Faktycznie, Jędrka nie było w szkole. Lena zrobiła jeszcze

większe oczy, pomilczała chwilę, znów czułem, że w jej gar-dle rośnie balon, a potem pobiegła do mamy, podała jej słu-chawkę i pokazywała, które zadania są do zrobienia. Jędrek jednak tak łatwo się nie poddawał. Ponieważ się przeziębił, musiał zostać przez kilka dni w domu, ale codziennie wieczo-

Page 23: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 22 -

rem dzwonił i prosił Lenę do telefonu, żeby dowiedzieć się, co działo się w szkole. Lenka jednak ciągle milczała jak zaklęta.

Kiedy w piątek po południu rozległ się dzwonek telefonu, dziewczynka odebrała, zanim mama zdążyła wejść do pokoju.

– Dzień dobry, mówi Jędrek, czy mogę rozmawiać z Leną? – zabrzmiał w słuchawce głos chłopca, dużo mniej ochrypnięty i zakatarzony niż wczoraj.

Moja właścicielka milczała.– Lena, to ty? – zapytał Jędrek.Dalej cisza.– Czuję się już dobrze i rodzice powiedzieli, że po week-

endzie pójdę do szkoły. Możesz mi powiedzieć, co jest zada-ne na poniedziałek?

– Nic – wyszeptała Lena tak cichutko, że ledwo ją usły-szałem.

Teraz to Jędrek nie odzywał się tak długo, że pewnie tym razem wygrałby w króla ciszy. Już zacząłem się zasta-nawiać, czy się nie rozłączył, kiedy nagle znowu zapytał:

– Czy możesz mi powiedzieć, co jest zadane na ponie-działek?

Pewnie wydawało mu się, że się przesłyszał.– Nic – wyszeptała dziewczynka już nieco głośniej.Ale była radość! Nie wiem, kto bardziej cieszył się z tego

jednego słowa – Lena, Jędrek, mama, tata czy ja?

Page 24: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 23 -

Page 25: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 24 -

Mimo że Jędrek nie potrzebował już dowiadywać się o lekcje, w sobotę i w niedzielę też zadzwonił, po prostu, żeby pogadać. Lena nie mówiła zbyt dużo, ale czasem ci-chutko odpowiadała na pytania chłopca i widać było, że z każdą chwilą niewidzialny balon w jej gardle robi się coraz mniejszy. Już nie mogłem doczekać się, kiedy w po-niedziałek przyjdziemy do szkoły, Lena zacznie mówić, śmiać się i śpiewać, a wszystkie dzieci ze zdziwienia po-otwierają szeroko buzie.

Jednak kiedy weszliśmy do szkoły, balon w gardle Lenki znów wrócił do swoich rozmiarów i chociaż mocno, mocno jej kibicowałem, żadne słowo nie mogło wydostać się na zewnątrz.

Jędrek dzwonił teraz codziennie i rozmowy dzie-

ci trwały coraz dłużej. W końcu rodzice Leny zaprosili chłopca do domu. Najpierw Lenka czuła się trochę nie-pewnie, ale już po kilku wizytach szeptem przedstawiała Jędrkowi całą swoją kolekcję żółwi. Okazało się, że Jędrek ma w domu prawdziwego żółwia, Stepcia. Nie mogłem doczekać się, kiedy się poznamy.

Minęła zima, krokusy zaczęły wystawiać łebki spod ziemi, a zbiory Leny wzbogaciły się o trzy nowe żółwie.

Page 26: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 25 -

Jednak poza domem dziewczynka ciągle milczała.

Któregoś dnia Lena weszła do klasy, usiadła obok Ję-drka i wyszeptała:

– Cześć.– Cześć – odpowiedział chłopiec, jakby nic się nie stało.Od tej pory w całej szkole była chociaż jedna osoba,

z którą dziewczynka rozmawiała. Kiedy pozostali ucznio-wie to zobaczyli, trochę zazdrościli Jędrkowi i coraz czę-ściej zaczęli odzywać się do Leny, ale ona ciągle milczała.

Pewnego słonecznego dnia, tuż przed rozpoczęciem wakacji, moje marzenie wreszcie się spełniło! I to nawet bardziej niż się tego spodziewałem. Cała pierwsza „c” wybrała się na ognisko. Ponieważ Jędrek miał buzię zajętą jedzeniem trzeciej już kiełbaski, Lenka ukucnęła pod drze-wem, wzięła patyk i rysowała kwiatki na piasku.

Page 27: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 26 -

- O, jaka ładna bransoletka!– zawołała Weronika, pod-chodząc do dziewczynki. - Miałam podobną z sarenką. A twoja z czym jest? – zapytała.

Lena spojrzała najpierw na mnie, potem na Weronikę, a następnie odpowiedziała cichutko:

- Z żółwiem.Wyobrażacie sobie jaki byłem wtedy szczęśliwy? Czy

wreszcie ktoś odczarował Lenkę?

Page 28: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 27 -

Kolejny miesiąc za nami … i znów Stowarzyszenie Rodziców Dzieci Nie-pełnosprawnych „Światełko” oddaje w Państwa ręce następną część z serii „Bajki bez barier”. Tym razem poruszony został temat mutyzmu u dzieci.

Nasza bohaterka, Lenka, jest przykładem dziecka, które cierpi na mu-tyzm selektywny, zwany też wybiórczym. Zaburzenie polega na tym, że dziecko z pewnymi (najczęściej bliskimi sobie) osobami rozmawia, z innymi zaś nie. Jest to jeden z rodzajów mutyzmu opisywanego w literaturze.

O mutyzmie mówimy wówczas, gdy dziecko nie mówi, chociaż fizycznie i psychicznie by mogło, tzn. nie ma zaburzeń mowy, uszkodzonych narzą-dów mowy, nie cierpi na afazję, nie jest też opóźnione psychoruchowo. W literaturze naukowej mutyzm definiuje się jako brak lub znaczne ograni-czenie mówienia przy jednoczesnym zachowaniu rozumienia mowy oraz możliwości porozumiewania się za pomocą pisma. Takie dzieci doskonale wiedzą, co się do nich mówi, rozumieją polecenia, kontekst wypowiada-nych słów, nie potrafią się tylko odblokować, znaleźć w sobie na tyle od-wagi, by odpowiedzieć. Na szczególne trudności dziecko borykające się z mutyzmem jest narażone w grupie rówieśniczej. Bo jak tu wytłumaczyć, że Lenka słyszy, rozumie, ale nie jest w stanie odpowiedzieć? W naszej opowieści zarówno Jędrek, jak i reszta społeczności klasowej wykazała się bardzo dużą empatią, cierpliwością i dojrzałością emocjonalną w stosunku do Lenki. A to wymaga ogromu pracy zarówno ze strony nauczycieli i wy-chowawców, jak również ze strony wszystkich rodziców.

Dzieci w okresie przedszkolnym i szkolnym są bardzo bezpośrednie i szczere, często nad wyraz, gdyż jeszcze nie zdają sobie sprawy z fak-tu, jak słowo może ranić, nie znają pojęcia dyplomacji. A dzieci cierpiące na mutyzm przecież doskonale słyszą, co się do nich mówi i rozumieją… A zatem, jak pomóc dzieciom zdrowym zrozumieć zaburzenie Lenki i jak pomóc Lence otworzyć się przed klasą i nie dopuścić, by jeszcze bardziej zamknęły ją w „skorupce” często okrutne słowa dzieci? Potrzebna jest tu stała i systematyczna współpraca rodziców i nauczycieli z logopedą i psy-chologiem, cierpliwość oraz życzliwość ze strony otoczenia, a także zro-zumienie sytuacji. Wskazane jest wspieranie dziecka na każdym kroku, m.in. poprzez pomoc w nawiązaniu relacji z rówieśnikami. Wsparciem dla

Kilka słów do rodziców i nauczycieli

Page 29: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

- 28 -

dziecka będą też kierowane do niego życzliwe komentarze i pozytywne komunikaty. Ważne jest, by dziecko wspierać, a nie ponaglać. Pomocne w przełamaniu mutyzmy wybiórczego mogą być ćwiczenia pobudzające niewerbalną i werbalną aktywność dziecka, np. piosenki, wierszyki i rymo-wanki z pokazywaniem, zabawy w „głuchy telefon”, gdzie zadaniem wszyst-kich dzieci jest mówienie szeptem oraz ćwiczenia wymagające manipulacji oddechem, takie jak dmuchanie piórka czy piłeczki ping-pongowej oraz dmuchanie baniek mydlanych.

Aby rodzic mógł skutecznie pomóc swojemu dziecku sam, najpierw musi zrozumieć mechanizm, jaki funkcjonuje u dziecka z mutyzmem. Po-mimo, że przyczyny niepokoju i strachu z jakimi boryka się dziecko z mu-tyzmem różnią się, to fizjologiczny mechanizm strachu jest zawsze taki sam. W początkowej fazie dziecko „zamyka się” i nieruchomieje, następnie doi głosu dochodzą zachowania defensywne takie jak sztywniejące mię-śnie, zamrożony w jednym punkcie wzrok i pusty nieobecny wyraz twa-rzy. W społeczeństwie bardzo często źle interpretujemy takie unikające zachowanie dziecka i w większości usilnie, jeszcze bardziej próbujemy je zachęcić do mówienia. Oczekujemy, że dziecko się przełamie, a ono jesz-cze bardziej się wycofuje i zamyka. Z drugiej strony, gdy rodzice zorientują się, że dziecko może mieć zaburzenia lękowe, z reguły przyjmują odwrotne podejście, tzn. chcąc ograniczyć dziecku stres, trzymają je bardzo blisko siebie, „chronią” przed rozmówcą, najczęściej odpowiadając za nie. We-dług specjalistów w terapii dziecka z mutyzmem najważniejsze dla uru-chomienia komunikacji niewerbalnej, a docelowo werbalnej u dziecka jest zaangażowanie go w relacje społeczne.

I tu tkwi kluczowa rola nauczycieli i rodziców – nie chrońmy dzieci nad-miernie, nie wyręczajmy w kontaktach, ale też nie wymuszajmy komunikacji na siłę. Wpierajmy, bądźmy obok do dyspozycji dziecka, gdy przyjdzie taka potrzeba. Przygotujmy rówieśników na zderzenie się z problemem muty-zmu, budujmy poczucie własnej wartości, okazujmy zrozumienie, a nade wszystko, współpracujmy ze specjalistami i realizujmy ich zalecenia.

W Polsce funkcjonuje Centrum Terapii Mutyzmu, Nieśmiałości i Lęku. Specjaliści przyjmują w Warszawie przy ul. M. Kopernika 21 lok. 2, we Wrze-śni (oddział wielkopolski) przy ul. 3 Maja 4 oraz w Świebodzicach (oddział Dolny Śląsk) przy ul. H. Sienkiewicza 39a/1.

Opracowała: Agnieszka Fryt

Page 30: Aleksandr a Chmielewska - swiatelkodladzieci.plswiatelkodladzieci.pl/wp-content/uploads/2017/10/Gutek.pdf · soletki z żółwiem, czyli ze mną skromnie mówiąc. Już, już prawie

Od kiedy Lena poszła po przedszkola, odzywa się tylko do swoich rodziców. Gutkowi, wesołemu żółwiowi, wydaje się, że dziewczynka jest zaczarowana. Nie może zrozumieć jak to się dzieje, że kiedy Lenka wchodzi do szkoły, zamienia się w całkiem inną, cichutką dziewczynkę, a jak tylko wraca do domu, jakby ktoś magiczną różdżką sprawiał, że znów jest wesołą, rozgadaną siedmiolatką. Czy uda się odczarować Lenę?

„Gutek i zaczarowana dziewczynka” to bajka psychoedukacyjna, która wprowadza dzieci w świat rówieśnika z mutyzmem wybiórczym, pomaga poznać i zaakceptować inność. Może być wsparciem dla rodziców i nauczycieli w rozmowach na temat chorób, zaburzeń i niepełnosprawności z dziećmi w wieku przedszkolnym i młodszym szkolnym.

ISBN: 978-83-65214-52-2

B a j k i b e z b a r i e r

Baj k i b e z b a r i e r