Acta Universitatis Nicolai Copernici • Pedagogika XXXIV/2/2017

40
Acta Universitatis Nicolai Copernici • Pedagogika XXXIV/2/2017 Nauki Humanistyczno-Społeczne • Zeszyt 440 DOI: http://dx.doi.org/10.12775/AUNC_PED.2017.014 Adela Kożyczkowska Uniwersytet Gdański WIEDZA O PRZESZłOśCI JAKO KONTEKST ( DE )KONSTRUKCJI TOżSAMOśCI : KASZUBSKA TOżSAMOść ZAPOśREDNICZONA Wprowadzenie P odejmując problem wiedzy o przeszłości – w zakresie społecznego pamiętania i wiedzy historycznej – danej wspólnoty narodowej czy etnicznej, trzeba mieć na uwadze także problem tożsamości i – mniej lub bardziej świadomie – trzeba mierzyć się z pamięcią i historią jako tym, co współtworzy tożsamość. W prezentowanym tekście interesuje mnie poniekąd problem „metodologii tożsamości”, którą rozpoznawać można w związkach z pamięcią i historią. Podjęty problem badawczy przesunął moją wypowiedź na pogra- nicze historii i pedagogiki. Jako autorka tekstu mam świadomość, że każda z tych dyscyplin, jakkolwiek korzysta z tej samej przestrzeni me- todologii nauk humanistycznych, to jednak – ze względu na własny przedmiot badań – specyfikuje swą metodologię. Jednocześnie każda – odnosząc się do wytwarzanej przez siebie wiedzy i teorii – z taką samą atencją odnosi się do efektów swych działań. Dla historii prymarne jest konstruowanie wiedzy na temat przeszłej rzeczywistości i produkowa- nie – jak pisze Jerzy Topolski – faktów i dziejów. Wiedza historyczna jest ważna w procesie wytwarzania i/bądź zmiany świadomości osobistej oraz społecznej, gdyż wytwarza obiek-

Transcript of Acta Universitatis Nicolai Copernici • Pedagogika XXXIV/2/2017

Acta Universitatis Nicolai Copernici • Pedagogika XXXIV/2/2017

Nauki Humanistyczno-Społeczne • Zeszyt 440

DOI: http://dx.doi.org/10.12775/AUNC_PED.2017.014

Adela KożyczkowskaUniwersytet Gdański

Wiedza o przeszłości jako kontekst (de)konstrukcji tożsamości:

kaszubska tożsamość zapośredniczona

Wprowadzenie

Podejmując problem wiedzy o przeszłości – w zakresie społecznego pamiętania i wiedzy historycznej – danej wspólnoty narodowej czy

etnicznej, trzeba mieć na uwadze także problem tożsamości i – mniej lub bardziej świadomie – trzeba mierzyć się z pamięcią i historią jako tym, co współtworzy tożsamość. W prezentowanym tekście interesuje mnie poniekąd problem „metodologii tożsamości”, którą rozpoznawać można w związkach z pamięcią i historią.

Podjęty problem badawczy przesunął moją wypowiedź na pogra-nicze historii i pedagogiki. Jako autorka tekstu mam świadomość, że każda z tych dyscyplin, jakkolwiek korzysta z tej samej przestrzeni me-todologii nauk humanistycznych, to jednak – ze względu na własny przedmiot badań – specyfikuje swą metodologię. Jednocześnie każda – odnosząc się do wytwarzanej przez siebie wiedzy i teorii – z taką samą atencją odnosi się do efektów swych działań. Dla historii prymarne jest konstruowanie wiedzy na temat przeszłej rzeczywistości i produkowa-nie – jak pisze Jerzy Topolski – faktów i dziejów.

Wiedza historyczna jest ważna w procesie wytwarzania i/bądź zmiany świadomości osobistej oraz społecznej, gdyż wytwarza obiek-

A d e l A K o ż y c z K o w s K A34

tywne ramy działania osobistego i społecznego. W tym ujęciu wszel-kie konsekwencje o charakterze edukacyjnym są wtórne, ale historyk jest tego świadom. Dla pedagogiki wiedza i teorie wytwarzane w ob-rębie historii stanowić mogą interesujący przedmiot badań, który – nie zależnie od intencji i świadomości badacza dziejów – decyduje o po-litycznych relacjach władzy, relacjach społecznych, postawach wobec członków własnej wspólnoty i obcych czy wreszcie – uogólniając – o kształcie tożsamości społecznych i osobistych. Inaczej ujmując: pe-dagodzy mogą być zaciekawieni tym, jak wiedza historyczna staje się elementem walki o władzę i jak dostarcza legitymizacji na rzecz kon-kretnej polityki tożsamościowej czy (wielo)kulturowej, i jak w tej opi-sywanej wielokrotnie przez Michaela Foucaulta relacji wiedzy–władzy używana jest edukacja, którą czyni się – mniej lub bardziej subtelnie – metodą wcielania albo nasączania umysłów konkretną interpretacją historyczną.

Egzemplifikacją do namysłu jest książka Kaszuby przez wieki. Po-radnik dla nauczycieli uczących własnej historii i kultury Kaszubów au-torstwa Michała Kargula i Krzysztof Kordy, którzy w notce biograficz-nej przedstawiają się jako historycy i pedagodzy.

Wypowiedź swą konstruuję w trzech częściach. W pierwszej się-gam do metodologii badań historycznych Jerzego Topolskiego i oma-wiam wiedzę historyczną, która obiektywizuje się w postaci tekstu. Interesuje mnie wiedza jako wytwór pracy historyka i jej możliwe de-formacje. Ważkie z perspektywy postawionego problemu jest rozpo-znanie, jak użyta przez historyka (badacza albo autora tekstu) teoria organizuje strukturę wypowiedzi. Dlatego teoria jako struktura sta-nowi bezpośrednio przedmiot mojego badania książki Kargula i Kor-dy. Ta część mojego artykułu koncentruje się na analizie i interpretacji formalnej, która bada w myśli Topolskiego tzw. wymogi formalne dla wiedzy historycznej1, która następnie użyta jest w formalnej edukacji historycznej.

W drugiej części artykułu badam wiedzę poradnika przez próbę re-konstrukcji jego struktury i przedstawiam jej trzy główne kategorie:

1 M. Januszewicz, O interpretacji, „Przestrzenie Teorii” 2013, nr 20, s. 220–221.

35W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

„Kaszuby”, „Kaszubi” i „język kaszubski”. Metodologicznie interesuje mnie to, co Joanna Rutkowiak2 nazywa „kategoriami” jako pojęcia-mi teoriotwórczymi. W sensie kulturowym pojęcia – z ich znaczenia-mi – zostają nasycone wiedzą kulturową przez sam fakt obecności w kontekście, w którym się je przykładowo umieszcza. Pojęcia ukie-runkowują myślenie, dlatego że są efektem tego myślenia: decydują o interpretacji świata i jednocześnie – jako interpretacje – świat od-zwierciedlają. Wybrane do prezentacji w artykule kategorie „Kaszu-by”, „Kaszubi”, „język kaszubski” „otrzymują” w poradniku konkretne znaczenia, czyli wyposażone zostają w określoną wiedzę na drodze konotacji semantycznej, którą autorzy uzyskują przez kontaminację pojęć, kojarzenie słów, wpisanie w określone konteksty itp.

W tej części badania koncentruję się na analizie i interpretacji se-mantycznej, która polega „na odnajdywaniu, wynajdywaniu czy nego-cjowaniu sensu danego wytworu kultury”3. Michał Januszewicz wią-że wynajdywanie sensu z procesem transakcji tekstu i interpretacji. Oznacza to, że interpretacja zawsze jest kogoś, zawsze czegoś doty-czy, czyli zawsze coś jest jej przedmiotem4. Przedmiotem badania jest tekst, co oznacza, że każdy fenomen kultury musi być sprowadzony do postaci tekstu. Kargul i Korda nie badają bezpośrednio przeszłości, te-raźniejszości czy kultury, ale ich obiektywizacje w postaci rozmaitych tekstów. Podstawą interpretacji jest rozumienie „tekstu”, które „deter-minowane” jest tym, jak uprzednio jest już rozumiany świat. Rozu-mienie tekstów jest więc jakoś motywowane, a badacz chce rozumieć to, co go bezpośrednio zainteresowało. Interpretacja objawia więc on-tologię badacza, co stwarza możliwość jej rozumienia jako semiotycz-no-hermeneutycznej. W ostatniej części pracy rozważam możliwą (de)konstrukcję tożsamości w kontekście wytwarzanej wiedzy (interpreta-cji) o przeszłości i teraźniejszości kaszubskiej. Odwołuję się do inter-

2 J. Rutkowiak, „Pulsujące kategorie” jako wyznaczniki mapy odmian myśle-nia o edukacji, w: Odmiany myślenia o edukacji, pod red. J. Rutkowiak, Kraków 1995, s. 14, 25–26.

3 M. Januszewicz, dz. cyt., s. 220. 4 L. Pareyson, Estetyka. Teoria formatywności, tłum. K. Kasia, Kraków 2009,

s. 202.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A36

pretacji społecznej pozwalającej rozpoznać miejsce, z którego konstru-owana jest interpretacja zjawisk kulturowych. Tak ujęta interpretacja „zanurzona jest w określonej tradycji i historii interpretacyjnej”5, czyli w określonej wspólnocie interpretacyjnej. To ona określa nie tylko wa-runki przyjęcia danej interpretacji, ale także decyduje o przekazie ak-sjomatów, idei, przeświadczeń, a także o użytych narzędziach na po-trzeby transmisji znaczeń.

Jerzego Topolskiego metodologiczne myślenie o narracji historycznej

Jerzy Topolski swą koncepcję historii wyprowadza z autorskiego od-czytania myśli Karola Marksa i rekonstruuje marksowską teorię dzie-jów, którą nazywa materializmem historycznym. Koncepcja dostarcza autorowi potężnego narzędzia metodologicznego, które jest odzwier-ciedleniem dziejów i jednocześnie pozwala badać przeszłą rzeczywi-stość społeczną. Jest to możliwe dlatego, że sam Marks wyprowadził pojęcia i zależności między nimi bezpośrednio z praktyki społecznej i dokonał ich uogólnień w ten sposób, że nabrały mocy filozoficznej lub ekonomicznej i społecznej (w sensie dyscyplin naukowych). Topolski kontynuował pracę Marksa, ponieważ dostrzegł w niej metodologicz-ną: rozpoznał, że pozwala rozumieć rzeczywistość w sposób dynamicz-ny i dziejowy i jednocześnie pozwala wytworzyć metodę badania dzie-jów człowieka i ludzi.

Ważnym obszarem metodologii Topolskiego jest zawarta w niej przestrzeń antropologiczna, która każe widzieć człowieka jako pod-miot aktywny, przez swe działanie wytwarzający świat i stwarza „ramy” swego działania. I jednocześnie człowiek jest wywarzany przez ten świat i zawarte w nim ramy. Topolski zatem łącząc dzieje z działa-niem człowieka, osadza swą teorię na antropologii dziejów: historia – a więc także świat i jego kultura – nie jest tym, co tworzy się samo, ale to człowiek działa i jest odpowiedzialny za swą historię. Topolskiego antropologię dziejów wiązać trzeba ze zdolnością człowieka w zakre-

5 M. Januszewicz, dz. cyt., s. 221.

37W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

sach: (1) wytwarzania świadomości historycznej, jako podstawy unie-zależnienia się od natury i biologii, co Topolski wiąże ze świadomością, iż natura i osobista biologia człowieka stanowią ramy działania zarów-no na rzecz stwarzania kultury, jak i historii6; (2) wytwarzania i roz-woju świadomości indywidualnej i grupowej jako podstawy działań indywidualnych i grupowych, te zaś – jak pisze Topolski – są podsta-wą tworzenia kultury i historii7; (3) tworzenia refleksji o przyszłości, ta przez Topolskiego nazywana jest historią8; (4) tworzenia refleksji o przeszłości jako podstawy planowania działań, co Topolski nazywa hominizacją człowieka9.

Wiedza i rozwój moralny (ten przez Topolskiego rozumiany jest jako działanie na rzecz dobra ogólnego) obok świadomości i refleksji stanowią atrybuty rozumności człowieka. Topolski zwraca jednakże uwagę na wiedzę historyczną jako szczególny typ wiedzy wytwarza-ny przez człowieka i wspólnotę. O wiedzy tej autor pisze, że „dla stra-tegii efektywnego działania, nie jest obojętne, do jakiej wiedzy histo-rycznej działający się odwołuje”10. Wiedza historyczna funkcjonująca w działaniu powinna być dynamiczna i teoretyczna, powinna ujmo-wać fakty w odniesieniu do całościowej struktury, tak by za jej pomo-cą można było rozpoznać dynamikę struktury procesu historycznego i rozpoznać jego mechanizmy11. Wiedza historyczna nabiera szczegól-nego znaczenia w odniesieniu do prawdy, która według Topolskiego wiąże się ze świadomością historyczną. Ta zaś jest zawsze świadomo-ścią historyczną danego społeczeństwa. Każde społeczeństwo posiada właściwe sobie wyobrażenie o prawdzie historycznej i to wyobrażenie konfrontuje z prawdą dostarczaną – czy też jak ujmuje to Topolski – „wyprodukowaną” przez historyków12.

6 J. Topolski, Wolność i przymus w tworzeniu historii, Warszawa 1990, s. 14–15. 7 Tamże, s. 16–17. 8 Tamże, s. 12.9 Tamże, s. 13.

10 J. Topolski, Historia i życie, Lublin 1988, s. 35. 11 Tamże, s. 35–3612 Por. J. Topolski, Prawda i model w historiografii, Łódź 1982, s. 19.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A38

Historyk jako wytwórca i wytwór dziejów

Rozpoznanie antropologii dziejów w myśleniu Topolskiego wskazu-je dwa zasadnicze wątki metodologiczne: (1) ujęcie człowieka jako tego, który wytwarza rzeczywistość, (2) ujęcie badacza (historyka) jako tego, który produkuje wiedzę o (przeszłej) rzeczywistości, którą nieustannie konfrontuje z rzeczywistością.

Badacz nie jest tym, który „odkrywa” prawdę, on tę wiedzę pro-dukuje. Ujawnia się różnica między człowiekiem będącym badaczem a człowiekiem niebędącym badaczem: pierwszy konfrontuje „praw-dę” zawartą w wyprodukowanej wiedzy z „rzeczywistością przeszłą”, drugi z własną – osobistą i społeczną – prawdą13. Rozbieżność między prawdą historyka i odbiorcy dzieł historycznych ujawnia różnice, ja-kie istnieją między wiedzą wytwarzaną przez historię jako dyscyplinę naukową a wiedzą społeczną, która stanowi efekt społecznego pamię-tania. Jednak struktura narracji historycznej może być wytwarzana w oparciu o wiedzę inną niż naukowa. Struktura każdego tekstu na-ukowego stanowi jego warstwę ukrytą, która daje się rozpoznać do-piero w procesie badania tekstu, i zaświadcza o spełnieniu przez tekst postulatów metodologicznych, co z kolei przekłada się na to, że tekst albo jest prawomocny albo nie.

Struktura tekstu historycznego może być – jak dowodzi Topolski – zaczerpnięta z przestrzeni ideologicznych, mitologicznych, wiedzy potocznej, a nawet z osobistych przekonań („przeświadczeń”) auto-ra. W takim przypadku nauka może zaledwie maskować właściwy cel powstania pracy historycznej, która pod „płaszczem naukowości” wy-raża idee inne niż naukowe14 i promuje w swej warstwie mniej lub bardziej jawnej określone ideologie. Historyk powinien zatem być świadomy napięcia, jakie pojawia się między tym, co społeczne i poli-tyczne (wiedza społeczna i ideologiczna), a tym, co naukowe (wiedza naukowa), i jednocześnie powinien być świadomy napięcia, jakie poja-wia się między tym, co osobiste (wiedza prywatna), a tym, co nauko-

13 Tenże, Historia, s. 36. 14 Tamże, s. 37.

39W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

we. Badania historyczne nie mogą być podporządkowane ideologiom, celom politycznym, prywatnym i wspólnotowym przekonaniom, nie mogą też być przestrzenią konstruowania mitów15. Co warto podkre-ślić, a co stanowi szczególną kłopotliwość metodologiczną historii: hi-storia jest związana z polityką, a racje polityczne deformują teorie do-tyczące przeszłej i teraźniejszej rzeczywistości społecznej16.

W wiedzy historycznej istotna jest prawomocność narracji histo-rycznej, a nie jej wyobrażeniowa „zgodność” z „prawdą” historyczną, „zgodność” z rzeczywistością czy wyimaginowane „rozumienie” rze-czywistości. Stąd też w procesie produkowania wiedzy historycznej prymarnym zadaniem historyka jest „prawdziwe odtworzenie prze-szłości”17. Jednakże odnoszenie narracji historycznej wyłącznie do „prawdy”, „zgodności” i „rozumienia” nie rozwiązuje problemu praw-dziwości narracji historycznej, gdyż ta pod fasadą naukowości może być nośnikiem treści wygenerowanych przez ideologię, a nie naukę.

Topolski wyjaśnia, na czym polega „prawdziwe odtworzenie prze-szłości”: otóż wiąże się ono z produkowaniem przez historyka narracji, której celem jest rekonstrukcja przeszłej rzeczywistości, a także kon-struowanie faktów historycznych przez ich opis, realizowany w spo-sób zgodny z metodologią badań historycznych. To zaś oznacza, że nie-prawdziwość faktów i nieadekwatna interpretacyjna w stosunku do empirii są dowodami braku należytej troski metodologicznej. W konse-kwencji rozpoznaje się ten brak troski jako błąd metodologiczny, który poświadcza, że tekst historyczny nie spełnia warunków prawomocno-ści ani prawdziwości i na tej podstawie powinien być odrzucony18.

Wytwarzanie – i jednocześnie badanie – narracji historycznej od-nosi się do przywołanych kryteriów prawomocności i prawdziwości. (1) Kryterium prawomocności zakłada, że każda narracja historycz-na konstruuje się na porównaniu wytwarzanej narracji do rzeczywi-stości, a właściwie do obrazu rzeczywistości, który został zaakcepto-wany przez dyscyplinę naukową, a więc przez historię jako naukę.

15 J. Topolski, Prawda i model, s. 13. 16 Tenże, Prawda i fałsz w historii, Poznań 1987, s. 21–22. 17 Tenże, Prawda i model, s. 13. 18 Tamże, s. 19–21.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A40

Konfrontacja, by sprostać kryterium prawomocności, musi być odnie-sienia i do „fragmentu przeszłej rzeczywistości” i do „ogólnego jej poj-mowania”19. (2) Kryterium prawdziwości obejmuje całość narracji i wiąże się z rozpoznaniem prawdziwości warstwy teoretycznej, czy-li tego, co tworzy strukturę narracji. Teoria jako struktura narracji jest jakby „niewidzialną osnową”, na której badacz umieszcza poje-dyncze „zdania o faktach i wyjaśnienia”. Teoria jako struktura decy-duje o tym, które zdania w narracji są ważniejsze, a które mniej waż-ne, które są podstawowe, a które dopełniają to, co podstawowe. Użyta teoria powinna odzwierciedlać strukturę rzeczywistości, chociaż To-polski zastrzega, że teoria może mniej lub bardziej wiernie odzwier-ciedlać rzeczywistość, co oznacza, że narracja konstruowania na teo-rii może być mniej lub bardziej prawdziwa20. Teoria jako struktura decyduje więc nie tylko o selekcji, ale i o gradacji wydarzeń, na mocy których produkowane są fakty i narracja. Wybór teorii będzie zatem odzwierciedlać nie tylko rzeczywistość jako taką, lecz także przyjęte przez historyka rozumienie rzeczywistości.

Świadomość metodologiczna badacza

Topolski pisze, że nie istnieje taka teoria, która nie podlegałaby spraw-dzeniu, co metodologicznie oznacza, że każda dyscyplina naukowa, jako przestrzeń wytwarzania teorii, z konieczności wytwarza także kryteria sprawdzalności21. Chodzi zatem o dwie powiązane ze sobą kwestie: (1) obiektywność badań historycznych – o czym po części już pisałam, choć nie odwoływałam się bezpośrednio do tej kategorii me-todologicznej, jednak jak zauważa Topolski, nie można rozdzielić po-stulatu prawdziwości od postulatu obiektywności22; (2) świadomość metodologiczna historyka.

19 Tamże, s. 31. 20 Tamże, s. 31–37. 21 J. Topolski, Teoria wiedzy historycznej, Poznań 1983, s. 487–489. 22 Tamże, s. 494.

41W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

Jeśli wiedza historyczna powinna być dynamiczna i teoretyczna23, to teoria powinna być realistyczna i dynamiczna, jest to związane z tym, że naukowiec konstruuje narrację historyczną, w której bada i opisu-je przeszłą rzeczywistość kategoriami teorii użytej działaniu badaw-czym24. Potrzebuje zatem teorii na sposób instrumentalny, a to mogą zapewnić tylko teorie bardziej ogólne i jednocześnie te, które są w cią-głym rozwoju, czyli wzbogacane są o wnioski płynące z realizowanych badań historycznych25.

Pomimo rygorystycznych kryteriów metodologicznych w zakresie używania dotychczasowej i konstruowania nowej wiedzy teoretycznej nie jest możliwe uzyskanie absolutnie prawdziwego obrazu przeszło-ści, tak jak nie jest możliwe uzyskanie obrazu przeszłości, który był-by całkowicie wolny od wiedzy i aksjomatów historyka. Ten wnosi do działania badawczego określony rodzaj wiedzy wstępnej i preferowa-ny system wartości. Ta implementacja dzieje się niezależnie od tego, czy badacz jest jej świadom, czy nie26.

Odsłania się problem świadomości metodologicznej badacza dzie-jów. Topolski wiąże ją z wiedzą ogólną historyka decydującą o wybo-rze zasad metodologicznych i wartościowaniu. Ściślej ujmując: dzia-łanie badawcze realizowane jest w trzech perspektywach wiedzy: (1) ontologicznej, którą Topolski wiąże z wizją świata i człowieka; (2) metodologicznej, którą Topolski łączy z przyjętą przez historyka wizją nauki (ideałem nauki) i zasadami metodologicznymi, przy czym zasady metodologiczne są powiązane z osobistą ontologią historyka; (3) aksjomatycznej, ta zaś – zdaniem Topolskiego – decyduje o przyję-tej przez historyka wizji świata i człowieka oraz nauki, a także o wy-branych zasadach metodologicznych. Te trzy obszary wiedzy konstru-ują praktyczny model tzw. wewnętrznego intelektualnego sterowania działaniem badawczym. Immanentną częścią działania badawczego

23 J. Topolski, Historia, s. 35–3624 Tenże, Teoria, s. 488. 25 Tamże, s. 183–188, 488–490. 26 Tamże, s. 490.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A42

jest realizowanie procesu poznawczego w obszarze badania (analizy i interpretacji) faktów historycznych i relacji między nimi27.

Świadomość metodologiczna jest ważna w sytuacji rozpoznawania przez historyka osobistych przeświadczeń. Te – jako wartościujący typ wiedzy – kierują badaniem, o czym wspomniałam wcześniej. Świado-mość metodologiczna wiąże się zatem także z rozpoznawaniem prze-świadczeń i ich wyjaśnianiem, co stanowi warunek niezbędny w pro-cesie wytwarzania teorii. W praktyce działań badawczych wiąże się to ze świadomym i możliwie precyzyjnym działaniem poznawczym28.

Egzemplifikacja: poradnik dla nauczycieli Michała Kargula i Krzysztofa Kordy*

Poradnik dedykowany jest nauczycielom przedmiotu własna historia i kultura Kaszubów i zawiera 1/3 treści z zakresu szeroko pojmowanej kultury (w tym geografii i przyrody, które trudno do kultury wpisać wprost)29 oraz 2/3 treści z zakresu historii. Na potrzeby niniejszego tekstu utrzymuję założenie Topolskiego, wskazujące metodologiczną zależność między kulturą i historią, co powoduje, że badać kulturę oznacza jednocześnie badać historię30, a w metodologii mojej pracy oznacza, że badając wiedzę o kulturze, badam wiedzę o historii.

Cele i założenia poradnika

Własna historia Kaszubów – według autorów – jest historią regio-nalną, a ta nie jest popularna „nawet wśród samych historyków”.

27 Tamże, s. 131–135. 28 Tamże, s. 152–157 * M. Kargul, K. Korda, Kaszuby przez wieki. Poradnik dla nauczycieli uczą-

cych własnej historii i kultury Kaszubów, Gdańsk 2015. 29 Analiza podstaw programów przedmiotów język kaszubski i historia i spo-

łeczeństwo wskazuje, że autorzy przenieśli geografię i przyrodę Kaszub z treści programowych języka kaszubskiego. Treści te w zasadzie nie mieszczą się w za-kresach treściowych pojęć „historia” i „kultura”.

30 J. Topolski, Wolność, s. 9.

43W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

Realizacja przedmiotu może być trudna, ze względu na „właściwą selekcją31 najważniejszych zjawisk i wydarzeń z dziejów małej ojczy-zny” i znalezienie „właściwej literatury” (s. 9). Z tego powodu au-torzy postanowili przybliżyć nauczycielom najważniejsze zagadnie-nia z zakresu dziejów, tradycji i przyrody Pomorza. By zrealizować cel, autorzy: (1) dokonali właściwej „selekcji najważniejszych zjawisk i wydarzeń z dziejów małej ojczyzny”, (2) „znaleźli właściwą litera-turę”; (3) dokonali wyboru najbardziej odpowiednich 30 zagadnień dla klas 4–6. W konsekwencji autorskich działań opracowano tema-ty w taki sposób, że „niejako naturalnie” układają się „w pewien kon-kretny program określający kolejność wprowadzania treści regional-nych w szkole podstawowej” (s. 9).

Analiza treści wskazuje, że autorzy dokonują selekcji ze względu na dwa rodzaje celów: (1) historyczno-świadomościowy i (2) edu-kacyjno-świadomościowy. Historyczno-świadomościowy cel selek-cji to: najrzetelniejsze zaprezentowanie przeszłości i kultury Ka-szub. Cel ten w założeniu jest osiągany przez: (1) przystosowanie „przedstawionych treści do potrzeb najważniejszych adresatów”, czy-li uczniów klas 4–6 szkoły podstawowej; (2) uniknięcie pułapek ide-ologicznych i sporów dotyczących przeszłości Kaszub; (3) rozwijanie umiejętności interpretowania faktów historycznych i „odróżniania zdarzeń historycznych od legendarnych i mitycznych”. Edukacyjno--świadomościowy cel selekcji to: pogłębienie wiedzy uczniowskiej na temat swojej małej ojczyzny. Cel ten w założeniach poradni-ka powinien być osiągany przez: (1) sposób przystępny i zrozumia-ły przekaz informacji; (2) korelowanie treści programu z treściami przedmiotu historia i społeczeństwo dla kultury polskiej, dla II etapu nauczania32; (3) uadekwatnienie treści do potrzeb i możliwości po-znawczych uczniów (s. 11).

31 Wszystkie podkreślenia w tekście – także w cytatach – są mego autorstwa. 32 Chodzi o starą podstawę programową, obowiązującą do roku szkolnego

2016–2017.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A44

Kaszubi: przeszła i teraźniejsza rzeczywistość. Rekonstrukcja struktury wypowiedzi

Przedmiot własna historia i kultura Kaszubów nie posiada podstawy programowej. Autorzy dla swego programu jako matrycy użyli treści podstaw programowych dla przedmiotów: język kaszubski i historia i społeczeństwo. Obie podstawy programowe są określone w stosow-nym rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej i są wobec siebie autonomiczne, i takie powinny być także wobec programu dla przed-miotu własna historia i kultura Kaszubów. Kargul i Korda nie tyle inspi-rowali się obiema podstawami, ale – w deklaracji – skorelowali własny program z podstawami programowymi dla nauczania języka kaszub-skiego i historii i społeczeństwa. O ile pierwsza podstawa pisana jest na potrzeby kultury kaszubskiej, o tyle druga napisana została na po-trzeby kultury polskiej. Szczegółowa analiza wynikowego planu pra-cy (s. 13–22) wskazuje dwa typy odniesień: ogólne/całościowe i kon-kretne/częściowe. Co oznacza, że niektóre treści wskazanych podstaw programowych zostały całościowo przeniesione do programu Kaszuby, inne zaś częściowo.

Przeanalizowałam w układzie liniowym – od lekcji I do XXX – strukturę poradnika, uwzględniając jego warstwę ideologiczną. Anali-za treści pozwala rozpoznać kilka tropów. (1) Skorelowanie programu Kaszuby przez wieki z podstawą pro-

gramową historii i społeczeństwa (o czym pisałam wcześniej) wskazuje na niesamodzielność historii kaszubskiej w relacji do historii polskiej.

(2) Analiza układu treści kolejnych lekcji ujawnia gradację treści historycznych (i kulturowych) w taki sposób, że jako pierwsze prezentowane są treści historii polskiej, a dopiero jako drugie treści historii kaszubskiej. Każdy temat historyczny konstruowa-ny jest na wiedzy z historii polskiej, która podejmuje głównie problemy (państwowe i/lub narodowe) na Pomorzu i Kaszubach. Dopiero na tej podstawie omawiane są treści, które dotyczą hi-storii Kaszubów i/lub Pomorzan, ale w interpretacji centralnej. Zastosowana gradacja wskazuje, że ważniejsza jest historia pol-

45W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

ska, gdyż prezentowana jest jako pierwsza i w tym układzie wy-twarza kontekst dalszej interpretacji. Pozwala to rozpoznać kry-terium selekcji wydarzeń i kryterium wyboru ich interpretacji, oba wynikają z przyjęcia perspektywy (kontekstu) interesu pol-skiego (przy czym trudno ustalić, na czym ów interes polega).

(3) Wytworzona w poradniku struktura wraz z jej kategoriami (czyli teoriotwórczymi pojęciami) ustawia konfrontacyjnie hi-storię i język kaszubski do historii i języka polskiego. Relacja do-minacji polskości nad kaszubskością osiągnięta zostaje nie tylko w wyniku określonej gradacji treści, ale też przez użycie siatki pojęciowej typowej dla polityki tożsamościowej wczesnego PRL i polityki podboju kolonialnego, który wciela/włącza/przyłącza-nia terytoria podbite – Kaszuby – do dominium – Polski – a opo-wieść o autochtonach (czyli Kaszubach), ludach podbitych, snuta jest z perspektywy zewnętrznej.

(4) Wiedza o języku i kulturze kaszubskiej prezentowana jest przede wszystkim z perspektywy polonocentrycznej. Dla udo-wodnienia jej większej słuszności wobec perspektywy kaszu-bocentrycznej autorzy odwołują się do wiedzy, którą pozyskują w obszarze społecznym. W wiedzy tej dominuje społeczne pa-miętanie, mity, legendy i przeświadczenia światopoglądowe nie-mające poparcia w badaniach empirycznych. Analiza warstwy powierzchownej i ukrytej poradnika wskazuje obecność tezy „język i kultura kaszubska są podrzędne wobec języka i kultu-ry polskiej”, co powoduje, że zawarte w poradniku znaczenia kategorii „język kaszubski” potwierdzają podrzędność kaszubsz-czyzny przez jej opis za pomocą kryteriów: klasowego, lingwi-stycznego, użyteczności, autonomii, terytorialnego. Teza „o pod-rzędności języka i kultury kaszubskiej” jest uprzednia wobec narracji i w swej istocie stanowi ukryte kryterium selekcji i gra-dacji treści historycznych i kulturowych.

(5) Układ treści każdej lekcji wskazuje, że zagadnieniają organizu-jące, nasycane są wiedzą konstruującą świadomość tożsamo-ściową. W świadomości czytelnika wytwarzany jest model toż-samości wysycany konkretną interpretacją dostarczaną przez autorów. Część metodyczna podręcznika (scenariusze zajęć) sta-

A d e l A K o ż y c z K o w s K A46

nowi skuteczne narzędzie indoktrynacji w zakresie wszystkich tematów poradnika z wyjątkiem przyrody i geografii. Autorzy w każdym scenariuszu lekcji wyraźnie wskazują, „co i jak mówi nauczyciel”. Wskazanie dotyczy nie tylko wydarzenia z przeszło-ści, ale także jego konkretnej interpretacji. Autorzy utrzymują dryl interpretacyjny przez informowanie nauczyciela, jak jako-ściowo prowadzić dyskusję z uczniami. Obok „rozmów kierowa-nych” (przykładowo: s. 25), w których nauczyciel „wskazuje”, „wymienia”, „przekazuje” „przypomina”, „podkreśla”, pojawiają się pozornie swobodne dyskusje, ale są one finalizowane w ten sposób, że nauczyciel „odbiera” z poradnika instrukcje typu: „najlepsze wypowiedzi”, „najtrafniejsze propozycje i przemyśle-nia” (przykładowo: s. 139) czy „w razie konieczności prowadzą-cy koryguje zgłaszane propozycje wypowiedzi” (przykładowo: s. 107) albo „podczas burzy mózgów uczestnicy zajęć wspólnie poszukują odpowiedzi” (przykładowo: s. 69, 75, ) i „wyróżnia rozwiązania, które” (przykładowo: s. 131) wpisują się w przy-jętą logikę interpretacji, „prowadzący uzupełnia” (przykłado-wo: s. 163), ale znów w logice przyjętej interpretacji, bądź też „prowadzący koryguje i uzupełnia ich [uczniów – A. K.] wypo-wiedzi” (przykładowo: s. 170). Uogólniając: autorzy konstruują swój poradnik na transmisji znaczeń, w którym nauczyciele albo przekazują określoną wiedzę, a uczniowie są jej beneficjentami, albo stawiają pytania w kontekście narzuconej przez autorów in-terpretacji, a uczniowie odpowiadają również w kontekście na-rzuconej przez autorów interpretacji.

Kategorie „Kaszuby” i „Kaszubi”

Na potrzeby niniejszej pracy wykorzystałam dwa kategorie: „Kaszu-by” i „Kaszubi”. Pomocniczo sfomułowałam pytania: Kim są Kaszubi? Czym są Kaszuby? Treści poradnika pozwoliły na zrekonstruowanie przypisanych im znaczeń, które odzwierciedlają poradnikową wiedzę o Kaszubach jako ludziach i regionie.

47W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

Kim są Kaszubi?

Treści lekcji I ujawniają, że Kaszubi są autochtonami. Pojęcie „auto-chton” pojawia się jako odrębne lub w konfiguracji: „autochtoniczna społeczność”, „autochtoniczna grupa słowiańska”, „grupa autochtonicz-na”, „autochtoniczni mieszkańcy regionu”, „pomorska grupa autochto-niczna”. Nasycenie pojęciem „autochton” lekcji I jest tak duże (pojawia się ono 12 razy), że wytworzone zostaje przeświadczenie, iż „Kaszubi to autochtoni”. Pojęcie jest utrwalane w treściach lekcji II, IV, V i zo-staje przypomniane w treściach lekcji XXVII, XXIX, XXX. Stwierdzenie „Kaszubi to autochtoni” jest elementem wiedzy o: (1) terytorium (te-maty: „Pomorze – nasz mała ojczyzna” i „Mieszkamy na Kaszubach”), (2) symbolach narodowych/etnicznych (temat: „Kaszubskie symbole”), (3) literaturze (temat: „Literacka historia Kaszub”), (4) polityce tożsa-mościowej wczesnego PRL (temat: „Ruch kaszubski po 1945”), (5) hi-storycznych związkach Polski z Bałtykiem (temat: „Kaszubskie mo-rze”), (6) języku kaszubskim (temat: „Historia języka kaszubskiego”).

W kontekście powyższego wydaje się, że autorzy książki Kaszubi mają wyraźne kłopot natury metodologicznej: nie rozpoznają genealo-gii znaczenia pojęcia „autochton”, co znaczy, że nie rozpoznają, z ja-kich przestrzeni teoretycznych i ideologicznych pobierają pojęcie do tworzenia struktury pojęciowej, czyli nie widzą jego teoriotwórczej mocy. Wprawdzie wydaje się, że autorzy, używając pojęcia „autochton”, są świadomi jego tożsamościowego znaczenia. Pisząc bowiem o teorii pochodzenia mniejszości na ziemiach nadbałtyckich, rozpoznają „au-tochtoniczność” jako „narzędzie” odróżniania członków społeczności autochtonicznych, np. „od Niemców czy od polskiej ludności napływo-wej, która po drugiej wojnie światowej zasiedliła tereny nadmorskie” (s. 25). Kargul i Korda zdają się jednak niepamiętać, jakie pochodze-nie ma pojęcie „autochton”, które jest wytworem polityki tożsamościo-wej wczesnego PRL, a jego znaczenie tożsamościowe było definiowa-ne tak, jak piszą o tym autorzy. O polityce ludnościowej pierwszych lat powojennych pisze m.in. Andrzej Sakson, który wskazuje klasyfikacyj-ne znaczenie pojęcia „autochton”: selekcjonowało i umożliwiało pro-wadzenie celowych działań o charakterze najpierw prawno-penalnym

A d e l A K o ż y c z K o w s K A48

(rehabilitacja i weryfikacja), a następnie administracyjno-biurowym. Celem było wytworzenie nowego typu społeczeństwa, ale w taki spo-sób, by realizowane były potrzeby państwa, troska zaś o ludność ro-dzimą Ziem Odzyskanych była sprawą drugorzędną. Interesy państwa – jak zauważa Sakson – kolidowały z interesami regionu. Stopniowo państwo zaczęło dominować nad regionami33.

Wracając do treści poradnika: analizy lekcji XXVII (temat: „Ruch kaszubski po 1945 r.”) i lekcji XXVIII (temat: „Bądkowski i Solidar-ność”) pozwalają wysunąć tezę, że autorzy dystansują się od PRL, w ten sposób że nie wiążą tego okresu w historii Polski z samą Polską. W treściach obu lekcji nie rozpoznaje się odniesień do Polski, ale są za to: „aparat państwowy” czy „władza komunistyczna”, „socjalistycz-na władza”, „władze totalitarnego państwa”. Pojęcie „polska władza” pojawia się tylko jako rozróżnienie dla władzy radzieckiej w Polsce. Czytelnik może więc doświadczać swoistego dysonansu poznawczego, gdyż autorzy dystansują się od PRL i jednocześnie korzystają z siatki pojęciowej ówczesnej polityki ludnościowej. Autorzy wytwarzają też w poradniku szczególny dystans do ludności rodzimej przez nadużycie pojęcia autochton. Kargul i Korda pozycjonują Kaszubów w sposób ty-powy dla kolonialnych opisów etnograficznych. Dla porównania: od-mienny styl narracji tworzy Sakson, który opisuje dzieje społeczności Mazurów i Warmiaków, i sporadycznie używa pojęć „ludność rodzi-ma”, „społeczność mazurska”, „Mazurzy”, „Warmiacy” czy „grupa et-niczna”. To ostatnie pojęcie używane jest dla rozróżnień identyfika-cji etnicznej i identyfikacji narodowościowej. Jeśli pojawia się pojęcie „autochton”, jest to wynikiem opisu działania politycznego czy przy-toczenia danych statystycznych z określonego momentu realizacji po-lityki ludnościowej.

33 A. Sakson, Mazurzy – społeczność pogranicza, Poznań 1990, s. 74, 139, 124–140, s. 144–153. Por. także: A. Kożyczkowska, Od praktyki do teorii eduka-cji regionalnej. Casus kaszubskości, w: Wielokulturowość: między edukacją regio-nalną i edukacją międzykulturową, pod red. K. Kossaka-Główczewskiego, A. Ko-życzkowska, Kraków 2015.

49W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

Czym są Kaszuby?

Znaczenia kategorii „Kaszuby” konstruowane są w odniesieniach do terytorium Polski w układzie temporalnym. Kargul i Korda konstruują wiedzę o Pomorzu i Kaszubach w logice pozytywnego interesu Polski. Brak jest rozpoznania wiedzy o Pomorzu i Kaszubach w relacjach do polityki niemieckiej (z wyjątkiem czasów zaboru pruskiego i II wojny światowej) czy wpływów polityki państw basenu Morza Bałtyckiego (z wyjątkiem potopu szwedzkiego). Jednocześnie autorzy produkują wiedzę w taki sposób, że usuwają z niej elementy, które są niespójne z ich wizją interesu Polski. Przykładem może być zdanie: „Po 1945 roku znaczna część Pomorza Zachodniego znalazła się w granicach Polski. Większość niemieckich mieszkańców regionu opuściła rodzin-ne ziemi […]” (s. 23, 28). W tym kontekście rodzą się pytania: Dlacze-go władze PRL zadały sobie tyle trudu, by dokonać selekcji ludności autochtonicznej (rodzimej) od ludności niemieckiej i polskiej ludności napływowej? Dlaczego z perspektywy historii niemieckiej mówi się nie tylko o „opuszczeniu”, ale także o „wysiedleniu” czy wręcz „wypę-dzeniu” ludności niemieckiej z Ziem Odzyskanych przez Polskę? Pyta-nia pozostawiam bez odpowiedzi.

Autorzy, pisząc o Pomorzu i Kaszubach, używają pojęć typowych dla aneksji terenu w obszar innego państwa, co ma niewiele wspólne-go z partnerstwem polsko-kaszubskim i ukazuje politykę polską jak po-litykę zaborcy. Siatka pojęciowa tworzona jest z pojęć takich jak: „pod-bój” (s. 68, 70, 74), „odzyskanie”, „przyłączenie” i „zwrócenie” (s. 90). Pojęcie „powrót” (s. 167, 185, 186, 188, 189, 242) pojawia się w opi-sach przede wszystkim sytuacji po I wojnie światowej. Dalej są pojęcia: „przyłączenie” (s. 90, 177, 189), „włączenie” (s. 189, 195), „wkrocze-nie” (s. 187, 188) wojsk polskich na Pomorze, „wcielenie” (s. 189, 195), „uznanie przynależności” (s. 188), „odzyskanie połączenia z ojczyzną” (s. 193) i wreszcie „wyzwolenie” (s. 189), ale tylko Czerska.

Gdyby wyłuszczyć wątek związku/związków terytorium Pomorza i Kaszub do/z terytorium Polski, to pisana przez autorów interpretacja byłaby bliższa „retoryce” kolonialnej.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A50

Wybrany styl narracji prezentuje ponurą tragedię, w której polskość jak fatum zawisa nad Pomorzem i Kaszubami, by w końcu zrealizować przeznaczenie: by polskie wojsko wkroczyło i wcieliło Pomorze i Ka-szuby do Polski. Wyłuszczenie na potrzeby badania wizji związku te-rytorialnego Pomorza i Kaszub z Polską zwraca uwagę na dodatkowy problem: każdy, kto przeszedł kurs historii polskiej w zakresie szkoły średniej, pamięta z lekcji, że Pomorze zostało odzyskane i Polska po-nownie zyskała dostęp do Morza Bałtyckiego po I wojnie światowej. W kaszubskim pamiętaniu i w kaszubskiej historii mowa jest o przyłą-czeniu Pomorza do Polski czy odzyskaniu Pomorza w wyniku działań okołowojennych34. Z lekcji historii każdy pamięta, że proces scalania ziem w jeden twór państwowy nie odbył się w jednorazowym akcie pokonania trzech mocarstw, i choć autorzy ten proces nazywają „wal-ką dyplomatyczną” (s. 187), to trzeba go pojmować jako proces dyplo-matyczny, w którym ścierały się rozmaite racje i interesy. Stąd też re-konstrukcja Polski po I wojnie światowej rozłożona była w czasie i nie objęła wszystkich ziem przedrozbiorowych. Niemniej jednak niefor-tunne jest określenie, że Pomorze i Kaszuby wróciły do Polski. Gdyby zachować ten styl retoryki, to trzeba by napisać, że i Polska wróciła do Polski.

34 Taką interpretację spotkać można także w tekstach popularnonaukowych, dziennikarskich oraz w podręcznikach i książkach pomocniczych do edukacji ka-szubskiej: J. Borzyszkowski, I wojna światowa i walka Kaszubów o przyłączenie Po-morza do Polski, w: tenże, Historia Kaszubów. Historiô Kaszëbów. Vademekum, tłum. J. Treder, Gdańsk 2014 s. 196. Z. Klemenczak, 93 rocznika odzyskania Pomorza – Przed powrotem Polski nad morze, „Gazeta Kaszubska”, 8 luty 2013 r., http://www. gazetakaszubska. pl/42344/93-rocznica-odzyskania-pomorza-przed-powrotem-polski-nad-morze (dostęp: 20.05.2017 r.). Tenże, 93 rocznica odzyskania Pomo-rza – Morze, polskie morze, „Gazeta Kaszubska”, 10 luty 2013 r., http://www. ga-zetakaszubska. pl/42524/93-rocznica-odzyskania-pomorza-morze-polskie-morze (dostęp: 20.05.2017 r.). W. Bòbrowsczi, K. Kwiatkòwskô, Zdënk z Mòrzã, w: ciż, Kaszëbsczé Abecadło. Twój pierszi elemeńtôrz, Gdańsk 2007, s. 86–89.

51W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

Kategoria „język kaszubski”

Konstruowanie wiedzy o mowie Kaszubów i języku kaszubskim od-bywa się stopniowo. Wątki pojawiają się, rozwijają i finalizują zwy-kle w końcowych partiach poradnika. Na potrzeby niniejszej pracy wyłoniłam wątki związane z poradnikową wiedzą o mowie Kaszu-bów (tam, gdzie nie uzyskała ona statusu języka) i języku kaszubskim (a więc o mowie, która uznana została za język).

Przedmiotem pierwszych dwóch lekcji jest terytorium oraz kwestia różnic kulturowych i językowych w dziejach Pomorza (s. 24). Autorzy wyróżniają Kaszubów ze względu na ich mowę i oryginalną kulturę lu-dową (s. 24). Poradnik wskazuje więc na dwa kryteria identyfikacji Ka-szubów: Kaszuby i mowa kaszubska (s. 31). Jednak to nie Kaszubi sami się określili w swych granicach terytorialnych i językowych, ale zro-bili to naukowcy. Naukowa wizja pozwoliła – według Kargula i Kordy – ustalić granice Kaszub i sklasyfikować Kaszubów w grupy etnogra-ficzno-gwarowe. Proces ten dokonał się w XIX i XX w. (s. 31– 32). Obok wizji naukowców pojawia się też populistyczna wizja typu „większość ma zawsze rację”, która reorganizuje społeczność kaszubską, a właści-wie powoduje erozję społeczności kaszubskiej, gdyż – jak piszą autorzy – mieszkańcy większych miast (w tym Gdańska) nie do końca identyfi-kują się z kaszubszczyzną.

Stanowisko „większość ma zawsze rację” wynika – zdaniem auto-rów – z tego, że ok. 233 tys. osób identyfikuje się z kaszubszczyzną, a w Gdańsku mieszka ok. 460 tys. osób, wobec tego Kaszubi są mniej-szością i w „regionie znajdują się na słabszej pozycji”. Dlatego też inte-res Kaszubów chroni Ustawa z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym (s. 32).

Przywołuję ten fragment wypowiedzi, gdyż analiza układu treści poradnika sugeruje, że wiedza o terytorium, mowie/języku i populacji kaszubskiej przygotowuje kontekst dla wiedzy o języku kaszubskim. Do wątku tego wrócę w dalszej części tekstu. W tym miejscu muszę jednakże poczynić uwagę metodologiczną. W poradniku można roz-poznać dwa podstawowe typy wiedzy: naukową i społeczną. Wyraź-nie daje się wyodrębnić etapy ich konstruowania i etapy zastosowania

A d e l A K o ż y c z K o w s K A52

jako argumentacji na rzecz konkretnej tezy lekcji, a w konsekwencji całościowej tezy książki: „język i kultura kaszubska są podrzędne”.

Wiedza naukowa

Wiedza naukowa konstruowana jest na klasyfikacji i tezie struktural-nie zorientowanej dialektologii polskiej, wedle której kaszubski jest dia-lektem polskim bądź dialektem języka polskiego, choć autorzy w war-stwie powierzchownej nie piszą o kaszubskim jako dialekcie. Użyte jednak kryteria klasyfikacji mowy Kaszubów i języka kaszubskiego są kryteriami lingwistycznymi, które odnosząc kaszubski mówiony do li-terackiej polszczyzny, otwierają drogę innym konfrontacyjnym odnie-sieniom. Przykładowo odniesienie języka kaszubskiego do terytorium polskiego konstruuje wiedzę o języku kaszubskim jako regionalnym. Odniesienie historii kaszubskiej do historii polskiej konstruuje wiedzę o historii polskiej jako centralnej dopełnionej historią peryferyjną, czyli kaszubską. Identyfikacja kaszubska konstruowana jest przez mowę i jej łączenie z terytorium, którego granice zakreślili naukowcy w wyniku użycia klasyfikacji strukturalno-dialektalnych. W naukowym wyobra-żeniu Kaszub i kaszubszczyzny Kaszubów sprowadza się do społecz-ności autochtonicznej konstruowanej na mowie. Konsekwencją nauko-wego wyobrażenia Kaszubów i ich kultury są wewnętrze klasyfikacje społeczności kaszubskiej, oparte również na kryteriach lingwistycz-nych. Gwary kaszubskie decydują o opisie etnograficznym.

Wiedza społeczna

Wiedza społeczna jest konstruowana m.in. na liczbach i populizmie typu „większość ma zawsze rację”. Przykładowo w przytoczonym frag-mencie dotyczącym tego, że 233 tys. Kaszubów identyfikuje się z licz-bą mieszkańców Gdańska, autorzy nie wskazują źródeł pochodzenia danych. Można jednak rozpoznać, że pobrali je z Narodowego Spisu Powszechnego (NSP) z 2011 r., według którego właśnie 233 tys. osób deklaruje „przynależność do Kaszubów”: w tym ok. 216 tys. osób de-klaruje polsko-kaszubską identyfikację, a 16 tys. osób wyłącznie ka-

53W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

szubską35. Tymczasem raport GUS z 2015 r., w części poświęconej metodologii opracowania danych pozyskanych drogą NSP w zakre-sach identyfikacji narodowo-etnicznej, wyznania czy języka ojczyste-go bądź języka domowego, zwraca uwagę na dwie kwestie: pierwsza związana jest z użytą metodą protezowania braku danych w formu-larzach spisowych, druga wiąże się z tym, że dane pozyskane me-todą spisu powszechnego zostały uogólniane (wedle prawideł staty-stycznych) i odniesione do populacji wszystkich Polaków. Obliczenia bazują albo na deklaracjach pozyskanych bezpośrednio drogą spisu, albo na informacjach pozyskanych metodą imputacji danych36. Formu-larze spisowe zawierały więc braki w zakresie danych, pomimo że NSP z 2011 r. był metodologicznie (i propagandowo) lepiej przygotowany niż spis z 2002 r., i pozwolił rozpoznać większą liczbę deklaracji w za-kresie identyfikacji kaszubskich. Dla porównania: zgodnie ze spisem powszechnym z 2002 r. tylko 5 tys. osób wskazało identyfikację ka-szubską37. Jednak ani dane spisu z 2002 r., ani dane spisu z 2011 r. nie odnoszą wskazanych liczb do całej populacji Kaszubów. Stąd istotna rozbieżność między wynikami NSP z 2002 r. i 2011 r. a rezultatami ba-dań z lat 1997–2004, które zrealizował Jan Mordawski, a które objęły swym zasięgiem cały obszar zamieszkiwany przez Kaszubów na Pomo-rzu Gdańskim. Mordawski ocenił – na podstawie badań – liczbę Kaszu-bów i osób z częściowym rodowodem kaszubskim na 566 737 osób38.

Jak się wydaje, trzeba racjonalnie uznać, że dane Narodowego Spisu Powszechnego są tylko danymi tego spisu. Zebrane zostały w celu roz-poznania struktury populacji polskiej – bardziej mimo wszystko jako-ściowo niż ilościowo – i jego niewątpliwą zaletą jest nie tyle wskazanie, „ilu jest” Ślązaków czy Kaszubów, ile ujawnienie trendu, że wspólno-ta polska (jako państwowa) składa się także z osób o innej niż polska

35 Struktura narodowo-etniczna, językowa i wyznaniowa ludności Polski. Na-rodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2011, Warszawa 2015, s. 30; http://stat. gov.pl/files/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5670/22/1/1/struktura_narodowo-etniczna. pdf (dostęp: 20.05.2017).

36 Tamże, s. 14–28.37 Tamże, s. 40. 38 J. Mordawski, Statystyka ludności kaszubskiej. Kaszubi u progu XXI wieku,

Gdańsk 2005, s. 41–44.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A54

identyfikacji narodowościowej. Trzeba chyba mówić o tym, że obywa-tele wspólnoty polskiej zaczynają być świadomi swych różnic kulturo-wych i nie wstydzą się ich ujawniać. Bezpieczniej metodologicznie jest traktować wyniki spisu właśnie w taki sposób, zwłaszcza że zawierały one poważne braki w zakresie deklaracji narodowo-etnicznych, języko-wych i wyznaniowych, które uzupełniono w drodze imputacji danych39.

Tymczasem autorzy traktują dane spisu jak „twardą rzeczywi-stość społeczno-demograficzną”, co pozwala im manipulować wypo-wiedziami, a właściwie wypowiedziami jako zdarzeniami językowy-mi, które odbiory przedstawiają się jako zdarzenia społeczne. Autorzy używają w swej wypowiedzi liczb, w taki sposób, jakby były one ty-powymi danymi statystycznymi, gdy tym czasem trzeba je traktować inaczej. Użycie jednak liczb stanowi częsty sposób „uprawomocnie-nia” wypowiedzi. Stąd też autorzy budują w rzeczywistości pseudo-naukowy kontekst wypowiedzi, która jawi się jak zdarzenia społecz-ne już przez sam fakt liniowego ustawienia jej elementów w tekście. Uzyskana w ten sposób kontaminacja wygląda następująco: większość ma zawsze rację deklarujących przynależność do Kaszubów jest ok. 233 tys. osób mieszkańcy Gdańska to 460 tys. osób kaszubska mniejszość w regionie znajduje się na słabszej pozycji.

Liniowe ustawienie treści wytwarza przeświadczenie: jeżeli więk-szość ma zawsze rację i jeżeli Kaszubi stanowią mniej więcej tyle, ile stanowi połowa mieszkańców Gdańska, to Kaszubi są mniejszością i są oni na słabszej pozycji w regionie. Zastosowana kontaminacja jawi się jako obiektywnie prawdziwa i wytwarza przeciwstawne „mądro-ści”: (1) trzeba działać, by Kaszubi nie byli na słabszej pozycji w regio-nie; (2) nie warto działać, bo Kaszubi są na słabszej pozycji w regio-nie, a ich świat kaszubski jest „małym światem kaszubskim”, którego tylko poeci nie chcą zamienić na inny (s. 146). Zwłaszcza „mądrość” typu drugiego, łatwo zmienia się w kaszubskiego upiora Niewarto, który opisywany był przez Aleksandra Majkowskiego40. Wedle tradycji jest to negatywne przeświadczenie obecne w osobistej i wspólnotowej

39 Struktura narodowo-etniczna, s. 25. 40 A. Majkowski, Żëcé i przigodë Remusa. Zvjercadło kaszubskji, opr. i przypisy

J. Treder, wstęp. J. Borzyszkowski, A. Kuik-Kalinowska, J. Treder, Gdańsk 2010.

55W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

świadomości Kaszubów, które demotywuje do działania na rzecz ka-szubszczyzny. Niewarto odbiera siłę i moc sprawczą w walce o zacho-wanie i rozwój języka i kultury kaszubskiej.

Wiedza o języku kaszubskim

Zrekonstruowany kontekst stanowi element wzoru kulturowego, w ob-rębie którego wywarzana jest wiedza o języku kaszubskim. Szczegóło-wa analiza treści książki Kaszubi przez wieki prowadzi do wniosku, że wątek wiedzy o języku kaszubskim jest wieloznaczny, a każde znacze-nie konstruowane jest na innym kryterium. Wyłoniłam następujące kryteria: klasowości, lingwistyczne, użyteczności, autonomii, teryto-rialne. Na ich podstawie zrekonstruowałam znaczenia języka kaszub-skiego w książce Kaszuby przez wieki: (1) język kaszubski jak(o) mowa ludowa (kryterium klasowe); (2) język kaszubski jak(o) wariant języka polskiego (kryterium lingwistyczne); (3) język kaszubski jak(o) polski patriotyzm (kryterium użyteczności); (4) język kaszubski jak(o) od-rębny język słowiański (kryterium autonomii); (5) język kaszubski ja-k(o) język regionalny (kryterium terytorialne).

Język kaszubski jak(o) mowa ludowa. Kaszubi są wyrazistą grupą autochtoniczną (s. 24), która wytworzyła w ostatnich dwóch stule-ciach oryginalną kulturę ludową (s. 24). Mowa Kaszubów jest języ-kiem ludowym, a mowa Polaków – językiem standaryzowanym, czyli „książkowym” (s. 126). Wynika z tego, że Kaszubi rozumieją język pol-ski, nawet jeśli nim nie mówią, dlatego nauczanie powinno odbywać się przy użyciu polskich książek (s. 126). Ale to ludowość kaszubszczy-zny pozwala dotrzeć do ludności wiejskiej (s. 188).

Autorzy konstruują klasową relację między kaszubskim i polskim, ale kaszubski wiążą z klasą chłopską, a polski z klasami wyższymi, a przynajmniej wykształconymi. Tym samym Kargul i Korda wywarża-ją i potwierdzają klasowe uwarunkowania językowe, co – w przypad-ku języka kaszubskiego – poświadcza jego negatywny odbiór jako ję-zyka chłopskiego i wiejskiego, a także języka osób niewykształconych. Wytworzone w poradniku przeświadczenie umacnia zatem w świado-

A d e l A K o ż y c z K o w s K A56

mości nauczycieli i uczniów małą wartość języka kaszubskiego, czym demotywować może do podjęcia czy kontynuacji nauki.

Język kaszubski jak(o) wariant języka polskiego. Mowa Kaszubów jest częścią polskiej idei narodowej, która dodatkowo związana jest z katolicyzmem. Dowodem tego związku jest hymn Marsz kaszubski Hieronima Derdowskiego (s. 55, s. 59).

Jak piszą autorzy, Pomorze ma tylko dwa języki narodowe: niemiec-ki i polski (s. 121). Języki te „walczą” o Kaszubów w „sferze religii”. Ci Kaszubi, którzy ulegli językowi niemieckiemu w wyniku oddziały-wań ewangelicyzmu, zostali wynarodowieni (s. 122), czyli zgermani-zowani. Ci zaś, którzy posługiwali się językiem polskim przez wpływ katolicyzmu, doświadczyli „duchowego i intelektualnego rozwoju ka-szubszczyzny” (s. 122), ale w obrębie polskiej idei narodowej (s. 55, 59, 122). Autorzy zauważają jednak, że formalne dominacje języków niemieckiego i polskiego nie pozwoliły na przekształcenie się języka kaszubskiego w język państwowy (s. 247). Tym samym – jak się wyda-je – można uznać, że państwowość niemiecka wraz z państwowością polską nie pozwoliły na wykształcenie się państwowości kaszubskiej.

Relacja kaszubski – polski opiera się na gradacji: język kaszubski jest ludową odmianą języka polskiego (s. 126). Kaszubszczyzna jest za-tem jednym z wariantów polszczyzny (s. 153), co oznacza, że kaszub-ski jest jednym z wariantów języka polskiego. Kaszubski jest „piękną gwarą” polską (s. 180) i dlatego narzecze kaszubskie powinno zawsze stawiane do literackiego języka polskiego jako narzecze (s. 181). Ję-zykiem przestrzeni publicznej jest język polski (s. 137, 138, 153, 155, 181). Kaszubi zaś to Polacy, posiadający polską tożsamość (s. 153, 204, 248). Jednak nie do końca, gdyż Kaszubi są szczepem polskim (s. 180). Ojczyzną Kaszubów jest Polska (s. 181), gdyż Kaszuby to część Polski (s. 188), a co „kaszubskie, to polskie” (s. 181). Oznacza to, że edukacja Kaszubów powinna odbywać się w języku polskim (s. 126, 153), po-nieważ mową ojczystą Kaszubów jest mowa polska (s. 58, 153 ), czyli język polski (s. 153). Dlatego podstawowym celem regionalnych dzia-łaczy powinno być nauczenie Kaszubów, by poprawnie posługiwali się językiem polskim (s. 248).

57W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

Wypowiedź autorów wskazuje, że choć język kaszubski i język pol-ski są użytkowane przez zwyczajnych Kaszubów, to nie Kaszubi decy-dują o tym, który język jest dla nich ważniejszy. Nie oni również decy-dują o statusie swego języka tylko „naukowcy i ludzie kultury”, którzy „wciąż dyskutują na temat relacji łączących język kaszubski i polszczy-znę” (s. 249). W tej warstwie rozumienia języka kaszubskiego autorzy unikają pojęć „dialekt polski” czy „dialekt języka polskiego” w stosun-ku do mowy kaszubskiej. Dialektalny typ zależności kaszubski–pol-ski jest starannie skrywany pod pojęciami „wariant języka polskiego”, „piękna gwara” czy „narzecze polskie”. Analiza treści poradnika ujaw-nia jednak typowe dla strukturalnej dialektologii konfrontacyjne usta-wienie kaszubszczyzny jako dialektu do polszczyzny w jej standardzie literackim.

Język kaszubski jak(o) polski patriotyzm. Kaszubi i kaszubskość to synonimy Polaka i polskości w sytuacjach szczególnego zagrożenia politycznego, które w poradniku „zwykle” wiąże się z obroną Polski i polskości przed żywiołem germańskim czy też niemieckim. Stąd Ka-szubi są obrońcami słowiańszczyzny „w czasach germańskiego napo-ru” (s. 55) i w tym kontekście mowa Kaszubów zmienia się w język słowiański.

Kaszubi byli obrońcami języka polskiego – w czasie zaborów, gdy polski został ostatecznie usunięty z dydaktyki szkolnej. Stali się oni obrońcami ojczystej mowy, czyli języka polskiego, i jako obrońcy oj-czystej, polskiej mowy przystąpili do strajków szkolnych (w latach 1906–1907). Kaszubi, broniąc mowy polskiej, zmieniają się w obywa-teli, którzy doświadczają intelektualnego i patriotycznego przebudze-nia w polskości (s. 135). Kaszubi jednak już wcześniej – wedle narra-cji Kargula i Kordy – się budzili – w okresie powstania listopadowego. To przebudzenie „dało” Kaszubom poczucie przynależności narodo-wej (polskiej) i wolności państwowej (polskiej; s. 136). Później Ka-szubi przebudzili i zajęli się konspiracją niepodległościową w czasie Wiosny Ludów. Przy tej okazji autorzy fabularyzują Floriana Ceynowę i z jednego zdarzenia, którego – co prawda omal nie przypłacił życiem – czynią esencję jego biografii. Konstruowana przez Kargula i Kor-dę narracja przypomina poetyką historyczną powieść w stylu płasz-

A d e l A K o ż y c z K o w s K A58

cza i szpady, w której bohater raz jest buntownikiem, raz spiskowcem, a raz patriotą. Nie jest to wyłącznie sprawa przypadkowości użytych słów, ale kontekstów, w których bohater podejmuje działania. Stąd Ceynowa raz jest kaszubskim buntownikiem, raz kaszubskim spiskow-cem, ale – gdy zajmują go bezpośrednio sprawy polskie – zmienia się w patriotę (s. 136). „Pozostając jeszcze przez krótką chwilę” w zasięgu poetyki powieści płaszcza i szpady, trzeba dopisać morał: zabór pru-ski przysłużył się sprawie polskiej, gdyż – wedle „historii” opowiada-nej przez Kargula i Kordę – trzy razy obudził Kaszubów i pchnął ich „w stronę polskości” (s. 138), przez co „ukształtował ich świadomość narodową” (s. 138) i spowodował „narodziny polskiego patriotyzmu na Kaszubach” (s. 139).

Autorzy konstruują wiedzę, w której wzorem polskiego patrioty-zmu staje się biografia Ceynowy. Sam Ceynowa jest w tradycji i kul-turze kaszubskiej uznawany za budziciela świadomości kaszubskiej i „ojca” piśmiennictwa kaszubskiego. Tymczasem w opowieści Kargu-la i Kordy jest co prawda nadal budzicielem świadomości, ale jest to świadomość polska. Stąd autorzy rozpoznają jego działania jako pra-ce na rzecz języka kaszubskiego i jako wyraz sprzeciwu wobec germa-nizacji. W wyważanej interpretacji celem działania Ceynowy jest nie budzenie świadomości tożsamości kaszubskiej, ale świadomości tożsa-mości słowiańskiej, która konstruuje się na dialekcie pomorskim, jako starej mowie słowiańskiej, która nie jest zepsutą i nieautentyczną pol-szczyzną (s. 146).

Zgodnie z wypowiedzią Kargula i Kordy Ceynowa – a później – i Derdowski rozwijali odrębność kaszubskiego języka literackiego jako metody obrony przed germanizacją, a nie jako sposobu konstruowania związków z Polską (s. 146). Kaszubi to dzielni Polacy, których mowa jest gwarową odmianą języka polskiego, i dlatego najważniejszą spra-wą Kaszubów jest nauczenie się posługiwania poprawnie polszczyzną (s. 248). Całość wątku domyka przekonanie, że Kaszubi jako Polacy są tymi, którzy bronią narodowych, czyli polskich wartości (s. 248).

Sprawa nie jest jednak prosta, bo Kaszuba jako polski patriota po-winien udowodnić dwie kwestie: (1) poprawność swej polszczyzny, (2) użyteczność swej kultury i języka jako metody walki z naporem germańskim. Pierwsze wiąże się także z gotowością poświęcenia życia

59W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

i wolności tak, jak robiła to inteligencja polska (s. 201–202, 229–230) w obliczu ekspansji faszystowskich Niemiec albo w dobie komunistycz-nej władzy. Drugie – powoduje, że Kaszubi stają się dobrymi obrońca-mi Polaków przed Niemcami, z racji utrwalonego w ich kaszubskiej świadomości mitu „odwiecznej wrogości Polaków z Niemcami” (s. 55). Mocną stroną polskiego patriotyzmu Kaszubów jest świadomość, że powinni zasłużyć się Polsce, i móc coś zaoferować mieszkańcom in-nych regionów Polski (s. 199).

Kaszubski jak(o) odrębny język słowiański. Kaszubi mają pochodze-nie słowiańskie (s. 24, 31) i w konfrontacji z „germańskim naporem” stają się obrońcami słowiańszczyzny na Pomorzu (s. 55). Język ka-szubski jest dialektem pomorskim, „starą mową słowiańską, a nie ze-psutą i nieautentyczną polszczyzną” (s. 145). Jako samodzielny język słowiański – „mowa kaszubska jest bogatym językiem” (s. 145– 146). I choć rozwój dialektu pomorskiego został zahamowany przez polsz-czyznę i niemiecczyznę (s. 247), to kaszubszczyznę do rangi pełno-prawnego języka podniósł Ceynowa. To on, „zaczął domagać się uzna-nia podmiotowości Kaszubów w sensie politycznym i kulturowym” (s. 247). Zdaniem autorów Ceynowa stworzył „ideowe i naukowe fun-damenty pod przyszłą rehabilitację kaszubszczyzny” (s. 248). Z ko-lei Stefan Ramułt uznał język kaszubski za odrębny język słowiański, który może być językiem tekstów literackich (poezja i proza; s. 248). To zdolność wytworzenia języka literackiego zaświadcza o odrębności kaszubszczyzny (s. 248). To odrębność języka kaszubskiego – jak piszą autorzy – motywowała do prac nad jego kodyfikacją (s. 248).

Kultura i język kaszubski spełniły więc kryteria autonomicznego języka słowiańskiego, chociaż – jak piszą autorzy – aspiracje do uzna-nia autonomii języka kaszubskiego sięgają (w okresie powojennym) 1946 r. (I Kongres Kaszubski), a ich intensyfikacja nastąpiła po 1989 r. W rozumieniu Kargula i Kordy najistotniejszym potwierdzeniem sta-tusu autonomii języka kaszubskiego było: (1) wprowadzenie jego na-uki do szkoły (s. 249) oraz (2) otoczenie kaszubszczyzny w państwie polskim opieką prawną i instytucjonalną w ustawie z 2005 r. (s. 249).

Tylko pozornie w tej interpretacji języka kaszubskiego chodzi o jego odrębność. „Początek” wiedzy o języku kaszubskim jak(o) odrębnym

A d e l A K o ż y c z K o w s K A60

konstruowany jest na odniesieniu do słowiańskiego terytorium języ-kowego, „koniec” zaś – na odniesieniu do polskiego terytorium ad-ministracyjnego. Autorzy dokonują przesunięć: (1) od opisu języka kaszubskiego przez kryterium lingwistyczne do opisu języka kaszub-skiego przez kryterium terytorialne; (2) od rozpoznania mowy Kaszu-bów przez wiedzę o dialektach do rozpoznania mowy Kaszubów przez wiedzę prawną.

Kaszubski jak(o) język regionalny. Pozornie poradnik prezentuje ję-zyk kaszubski jak(o) regionalny w odniesieniu do Ustawy z 2005 r. o mniejszościach narodowych, etnicznych oraz języku regionalnym (s. 32, 249). Według autorów koncepcja kaszubskiego jako języka re-gionalnego pojawiła się już w XVI w. za sprawą Lutra i reformacji. Kar-gul i Korda dokonują zmiany interpretacji języka kaszubskiego przez podstawienie w idei protestanckiej (koniec XVI w.) pojęcia „język re-gionalny” w miejsce „język narodowy”. Dzięki temu wytwarzają hi-potezę: „Reformacyjne ideały mogły przyczynić się do dynamicznego rozwoju języków regionalnych na Pomorzu [co wedle autorów mogło się wydarzyć już w połowie XVII w.]” (s. 122). W lekcji XXX autorzy zmieniają hipotezę w tezę: „luterańska doktryna” wprowadziła język regionalny „do liturgii i codziennego życia wiernych” (s. 250). Przy czym za sprawą tytułu podrozdziału „Początki języka kaszubskiego” (s. 250) wywarzają przekonanie, że język kaszubski od swego począt-ku, czyli od XVI w. „był językiem regionalnym ” (s. 250).

Kargul i Korda odnieśli język kaszubski do administracyjnego tery-torium państwa polskiego już na przełomie XVI i XVII w. Dokładnie takie samo kryterium odniesienia jest obecne w Ustawie o mniejszo-ściach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z 2005 r. i traktuje ono język kaszubski jako część administracyjnego teryto-rium Polski. Jest to wytwarzanie zależności kulturowej przez konfron-tacyjne ustawienie języka (jako wartości submisyjnej) do terytorium (jako wartości nadrzędnej): w tym przypadku o statusie języka decy-duje terytorium, a nie społeczność, która się nim posługuje. Jednocze-śnie w układzie język–terytorium pominięta zostaje kwestia tożsamo-ści kulturowej. Wspomniana ustawa nie chroni tożsamości kaszubskiej (co oznacza, że nie chroni kultury kaszubskiej), tylko język kaszubski,

61W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

tym samym implicite traktuje Kaszubów jak Polaków (w sensie naro-dowości, a nie obywatelskości) mówiących po kaszubsku.

Rozpoznać można przesunięcie w czasie początku konstruowania układu język–terytorium: z przełomu XX i XXI w. do przełomu XVI i XVII w. W ten sposób Kargul i Korda próbują – świadomie bądź nie – zmienić kontekst interpretacyjny kultury kaszubskiej, przez co legi-tymizują proces przemiany Kaszubów w Polaków mówiących po ka-szubsku.

(De)konstrukcja tożsamości – dyskursywna etniczność. Poszukiwanie konkluzji

Wojciech Kalaga, przyglądając się związkom pamięci, interpretacji i tożsamości, udowadnia – po raz kolejny w humanistyce – tezę, że interpretacja jest tym, co buduje tożsamość, i tym, co prowadzi do (samo)świadomości. Jeśli interpretacja jest budowniczym, to pamięć jest budulcem tożsamości. Pamięć jako sposób istnienia jest jednocze-śnie symboliczną obiektywizacją doświadczenia zbiorowego i osobi-stego, przez co decyduje o tym, jak człowiek jest w świecie, i o tym jak ten świat (roz)poznaje. I choć pamięć i tożsamość „spotykają się” we wspólnym działaniu, to interpretacja jest osobistym działaniem czło-wieka i jest ona uwarunkowana kulturowym uniwersum, w którym człowiek żyje. Badając zatem związki pamięci i interpretacji, Kalaga postuluje, by mieć na względzie i to, co osobiste, i to, co zbiorowe41. Choć Kalaga i Topolski lokują się w odmiennych tradycjach teoretycz-nych, to wspólną częścią ich koncepcji myślowych jest odniesienie do poznania, które wiąże się z antropologicznym ujęciem tego procesu – rozumienia i interpretowania (u Kalagi) lub opisu (u Topolskiego) – który jest wynikiem działania człowieka. Efektem poznania – w du-żym uproszczeniu – u Topolskiego jest narracja historyczna, a Kala-gi – tekst, w którym znak otrzymuje znaczenie lub je zmienia. W obu koncepcjach myślowych idzie o stworzenie ram działania/poznania

41 W. Kalaga, Pamięć, interpretacja, tożsamość, „Teksty Drugie” 2012, nr 1–2, s. 59–62.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A62

i wytwarzanie tożsamości. Związek między tożsamością osobową i społeczną jest oczywisty: pierwsza nie istnieje bez drugiej, druga nie istnieje bez pierwszej.

Proces poznawania jest dochodzeniem do rozumienia, które zapo-średniczone jest w interpretacji42. I pamięć społeczna, i historia istnieją jedynie jako interpretacje43. W przypadku pamięci zbiorowej dość ła-two o interpretacyjne manipulacje. Pamięć zbiorowa (re)konstruowa-na jest w celowościowych procesach (za)dawania wspólnocie tych in-terpretacji, które powinny być pamiętane przy jednoczesnym działaniu na rzecz tego, co ma być zapominane. Przeszłość wydaje się jedno-warstwowa dla interpretacji tych zdarzeń, które mają być pamiętane, i równocześnie wydaje się zamknięta zarówno dla tych interpretacji zdarzeń, jak i dla samych zdarzeń, które nie powinny/nie mogą być przechowywane w pamięci wspólnotowej. To stąd zbiorowe zapomi-nanie zdarzeń i świadome „wymazania lub zepchnięcia w niebyt tych interpretacji, które w lokalnym uniwersum winny stanowić ważny mo-ment tożsamości, ale które dla tej tożsamości mogą być bolesne lub de-strukcyjne”44. Układ pamiętanie–zapominanie–niepamiętanie stanowi szkielet pedagogii pamiętania, a ta w swej naturze wspiera politykę pa-mięci. Z kolei w wiedzy historycznej łatwo o możliwe deformacje, które są efektem używania przez historyka rozmaitych typów wiedzy w pro-cesie badania (analizy i interpretacji) przeszłej rzeczywistości. Tym, co powinno chronić wiedzę historyczną przed świadomymi i nieświado-mymi manipulacjami opisu/interpretacji, jest metodologia badań histo-rycznych i sprzężona z nią świadomość metodologiczna badacza.

Utopijnie można oczekiwać, że historia, która przecież „należy do wszystkich i do nikogo”, powinna być obiektywna i tym samym nieza-

42 Tenże, Mgławice dyskursu. Podmiot, tekst, interpretacja, Kraków 2001, s. 60–61.

43 Pisałam o tym: A. Kożyczkowska, Społeczne i osobiste „pamiętanie” jako kontekst „rozumienia” czy „kłopot metodologiczny”. Badania biograficzne w środo-wiskach zróżnicowanych kulturowo, w: Z teorii i praktyki badań międzykulturo-wych. Dylematy metodologiczne, pod red. T. Lewowickego, A. Różańskiej, U. Klaj-mon-Lech, Cieszyn–Toruń 2016.

44 W. Kalaga, Pamięć, s. 71.

63W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

angażowana tożsamościowo45. I choć istnieje wielość historii, bo istnie-je wiele narodów i grup, które chcą swą historię pisać, to jest jednak jedna historia, „w której fakty pozyskane z wielości historii uplasował historyk. Lecz fakty te są pustą abstrakcją, która w nikim nie budzi emocji i o której nikt nie pamięta, ponieważ oczyszczono ją starannie z odniesień i pamięci”46. Historia – jak pisze Jan Assmann – zaczyna się w miejscu, w którym kończy się pamięć społeczna, tradycja i inne prze-strzenie związane z pamiętaniem społecznym, np. mity o prapoczątku. Historia koncentruje się na wydarzeniach i procesach, które rozpozna-wane są jako ważkie dla przemian czy biegu dziejów. Historia dokonuje homogenizacji przeszłości, w wyniku czego niweluje różnice, reorgani-zuje fakty, łącząc je jako znaczące dla ludzkości47.

Pamięć jest konkretna nie tylko przez jej zapośredniczenie w czasie i miejscu, ale i w konkretnej tożsamości48. Jest wiec własnością żyją-cych i jako taka nie może być uniwersalna, a jedynie zbiorowa i mo-tywowana „partykularnymi perspektywami” grup społecznych49. Co oznacza, że pamięć przypisana jest do wspólnoty, do konkretnego cza-su, miejsca oraz tożsamości i odnosi się do teraźniejszości w rozumie-niu realnej, żywej grupy społecznej. Stąd grupy społeczne konstruują się jako wspólnoty pamięci, dla których istotne są dwa aspekty prze-szłości: jej trwałość i swoisty charakter. Wspólnota pamięci stanowi przestrzeń, w której wytwarzana jest „świadomość tożsamości w cza-sie”: selekcja faktów z przeszłości/teraźniejszości do (za)pamiętania odbywa się „starannie”, a jej kryteriami są „odpowiedniość, podobień-stwo, ciągłość”50. W tym też sensie Maurice Halbwachs pisze o ramach pamięci, takich jak przestrzeń, czas, środowisko czy spójność – i o tre-ściach, które determinowane są teraźniejszością i społeczną decyzją o tym, „co” ma być zapomniane, i o tym, „co i jak” ma być pamięta-

45 A. Assmann, Przestrzenie pamięci. Formy i przestrzeni pamięci kulturowej, tłum. P. Przybyła, w: Pamięć zbiorowa i kulturowa. Współczesna perspektywa nie-miecka, pod red. M. Saryusz-Wolskiej, Kraków 2009, s. 127.

46 J. Assmann, Kultura pamięci, tłum. A. Kryczyńska-Pham, w: tamże, s. 7547 Tamże, s. 74–76. 48 Tamże, s. 71. 49 A. Assmann, dz. cyt., s. 127. 50 J. Assmann, dz. cyt., s. 70–72.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A64

ne. Stąd też uczestnik wspólnoty odtwarza swe wspomnienia pod jej presją51. I jakkolwiek to teraźniejszość decyduje o tym „co” i „jak” tra-fia do pamięci społecznej, to pamięć – jak pisze Ewa Hałas – musi być zorientowana na teraźniejszość i także na przyszłość, gdyż to pamięć decyduje o transmisji znaczeń w przyszłość. Pamięć przygotowuje „jakby” grunt pod nowe wydarzenia włączane do pamięci społecznej w przyszłości52. To ona będzie organizowała doświadczanie teraźniej-szości i przyszłości53. To zaś co przenika do pamięci społecznej prze-mienia się w nauczanie i nabiera sensu oraz staje się częścią systemu symbolicznego wspólnoty54.

Pytanie zatem o książkę dydaktyczną jest ważkie – nie zależnie od tego, czy będziemy mówić o podręczniku, książce pomocniczej czy poradniku metodycznym dla nauczycieli – gdyż podręczniki szkol-ne zaliczane są do sfery oficjalnego przekazu55. Oczekiwania zatem wobec książki do historii mają charakter metodologiczny: wiedza po-winna być wiedzą naukową (Topolski) i niezaangażowaną tożsamo-ściowo (Aleida Assmann). Tymczasem analiza książki Kargula i Kordy pozwala zobaczyć ją jako książkę z zakresu pamięci społecznej. Jest ona oczywiście pisana jako książka do historii, ale działa jak książka do fundowania pamięci społecznej. Jest zaangażowana tożsamościo-wo i korzysta z metod konstruowania wiedzy społecznej (w tym po-tocznej), a także z technik edukacji dyrektywnej, które zabezpieczają autorską interpretację przed nauczycielskimi i uczniowskimi „znie-kształceniami”. Wyłonione na potrzeby badania kategorie „Kaszu-by”, „Kaszubi” i „język kaszubski” pozwoliły rozpoznać poradnikowe znaczenia tychże i zrekonstruować najbardziej podstawową osnowę tekstu, czyli jego tożsamościowotwórczy szkielet, który rozpoznać można w dwóch zasadniczych opisach (wraz z ich ketgoriami): (1) to-

51 M. Halbwachs, Społeczne ramy pamięci, tłum. M. Król, Warszawa 2008, s. 123, 154, 170–171, 385, 430–431.

52 E. Hałas, Przez pryzmat kultury. Dylematy badań nas współczesnością, Warszawa 2015, s. 136.

53 J. Assmann, dz. cyt. 54 M. Halbwachs, dz. cyt., s. 431. 55 Por. J. Assmann, dz. cyt., s. 83.

65W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

pografii przeszłości Kaszubów, która jest rekonstruowana przez poję-cie przestrzeni; (2) etnografii języka Kaszubów, która jest rekonstru-owana przez pojęcie języka.

Topografia przeszłości

Kaszuby – jako teren – konstruują Kaszubów jako ludzi z Kaszub. Prze-szłość udowodniła, że terytorium Kaszubów jest jednocześnie teryto-rium Polaków. Związki terytorialne kaszubsko-polskie są określane pojęciami „podbój”, „włączenie”, „przyłączenie” i odzwierciedlają kolo-nialną zależność między peryferiami/końcem świata polskiego a cen-trum/środkiem świata polskiego. Oczekiwać można – od poradnika do nauczania historii własnej Kaszubów – większego nasycenia treścia-mi historycznymi, co w odniesieniu do terytorium będzie się wiązało z eksponowaniem historycznych wyznaczników przestrzeni kaszub-skiej. Tymczasem przestrzeń Kaszub sprowadzona została do areny in-teresów polskich, a Kaszubi do zawsze walczących z wrogami Polski, głównie z Niemcami. Brak w narracji historycznych miejsc spornych czy trudnych dla relacji kaszubsko-polskich: przykładowo mówiących o tym, że rycerstwo kaszubskie brało udział w bitwie pod Grunwal-dem w 1410 r., ale po stronie zakonu krzyżackiego. Wśród treści histo-rycznych tylko raz pojawia się określenie „książęta kaszubscy” (s. 81). Autorzy nie używają także kaszubskich nazw dla historycznych tery-toriów Pomorza i Kaszub, w zamian utrwalają nazewnictwo typowe dla polskiej narracji o ziemiach pomorskich i kaszubskich. Takie za-biegi pozwalają wytworzyć wraże, że historyczne Kaszuby to Pomorze Zachodnie i Pomorze Gdańskie, gdyż inne ziemie to tylko „w rzeczy-wistości obszar […] w przeszłości dość zróżnicowany narodowościo-wo” (s. 58). Pomorze Zachodnie zostało zgermanizowane i tym samym odkaszubione, Pomorze Gdańskie znalazło się w dominium polskim, w zasięgu polskiej idei narodowej i polskiego obszaru językowego, ale wedle autorów nie zostało spolonizowane56. Historyczne czy kultu-

56 O praktykach polonizacji Pomorza i Kaszub (przykładowo) pisze Daniel Kalinowski: D. Kalinowski, Słuszna wojna na Pomorzu. Augustyn Necel i pisar-

A d e l A K o ż y c z K o w s K A66

rowe idee, które prezentują stanowisko inne niż przyjęty przez auto-rów „interes polski”, są degradowane przez użycie wartościowania: np. mity historyczne wytworzone przez Derdowskiego (prezentują stanowisko polonocentryczne) wpłynęły na świadomość historyczną, a nawet na tożsamość historyczną Kaszubów (s. 55–56, 57–58, 106). Mity historyczne wytworzone zaś przez Majkowskiego (prezentują stanowisko kaszubocentryczne) są fałszowaniem historii (s. 56, 58).

W konstruowanej narracji historycznej autorzy znoszą różnicę mię-dzy przeszłością i wiedzą o przeszłości, przez co sprowadzają prze-szłość do tego, „co było naprawdę”, czyli do prawdy obiektywnej. Prawdziwość potwierdzona zostaje przede wszystkim tym, że autorzy – jako doktorzy historii i pedagodzy (tak się prezentują w notce bio-graficznej) – zamknęli ją w poradniku do nauczania historii własnej Kaszubów. Drugim sposobem legitymizacji „prawdziwości prawdy” jest użycie tytułów naukowych i nazwisk osób uznanych za autoryte-ty w zakresie badań nad dziejami Pomorza i Kaszub: Gerarda Labudy, Józefa Borzyszkowskiego i Cezarego Obracht-Prondzyńskiego.

Autorzy kompensują niedostatek historycznych wskaźników opisu terytorium wskaźnikami lingwistycznymi, które pozyskano ze struk-turalnie ujętej dialektologii polskiej i użyto jak kryteria interpretacji. Stąd topografia przeszłości zdaje się balansować między tym, co histo-ryczne, a tym, co lingwistyczne. Jednak zbliża się swymi pojęciami do etnografii języka Kaszubów, w jej kolonialnej wersji, w której Kaszu-bi to autochtoni (dzicy?), a ich ziemia została podbita i włączona do dominium polskiego. Kaszubi jako autochtoni – po ich sklasyfikowa-niu – poddani zostali cywilizowaniu, czyli nauczaniu języka polskiego (albo niemieckiego, jeśli weszli do dominium niemieckiego). Instytu-cją, która odpowiedzialna była/jest za cywilizowanie Kaszubów, jest szkoła, która zawsze uczy Kaszubów języka państwowego, w obrębie którego Kaszubi się znajdują: albo języka niemieckiego, albo polskie-go. Każde państwo przez jego i szkoły – wcześniej czy później – próbu-je przejąć kontrolę nad językiem Kaszubów na mocy przejęcia kontroli

stwo zaangażowane, w: Region a tożsamości transgraniczne. Literatura. Miejsca. Translokacje, pod red. D. Zawadzkiej, M. Mikołajczyk, K. Sawickiej-Merzyńskiej, Kraków 2016.

67W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

nad terytorium. W najlepszym wypadku pozwala się mówić Kaszu-bom w domu po swojemu, a w kościele i innych publicznych miejscach po polsku (albo po niemiecku). Autorzy zauważają, że dwa silne języki i dwie silne państwowości przeszkodziły w rozwoju państwowości ka-szubskiej, tym samym uniemożliwiły powstanie kaszubskiego języka państwowego. Może to znaczyć, że położenie Kaszub sprzyjało temu, by Kaszubi raz po raz byli poddawani polityce kulturowej: a to nie-mieckiej, a to znów polskiej.

Etnografia języka

Analiza struktury tekstu pozwoliła zrekonstruować poradnikową wie-dzę o języku kaszubskim jako wieloznaczną. Język kaszubski jest prze-strzenią pulsowania znaczeń, co można by uznać za atut książki, gdy-by autorzy w świadomy sposób wskazali, że w przestrzeni publicznej dostępnych jest kilka (co najmniej dwa) ujęć języka kaszubskiego. Tymczasem książka dedykowana nauczycielom tego nie czyni. A za-tem semantyczna (kulturowa) interpretacja kategorii „język kaszub-ski” pozwoliła rozpoznać jego wieloznaczność za pomocą kryteriów, na których organizowała się konkretna wiedza o języku kaszubskim. I tak: (1) kryterium klasowe było podstawą wyodrębnienia rozumie-nia języka kaszubskiego jak(o) mowy ludowej; (2) kryterium lingwi-styczne – pozwoliło rozpoznać język kaszubski jak(o) wariant języka polskiego; (3) kryterium użyteczności – dało możliwość zrekonstru-owania rozumienia języka kaszubskiego jak(o) polskiego patriotyzmu; (4) kryterium autonomii – dało impuls do rekonstrukcji rozumienia ję-zyka kaszubskiego jak(o) odrębnego języka słowiańskiego; (5) kryte-rium terytorialne stanowiło podstawę rozumienia języka kaszubskie-go jak(o) języka regionalnego.

Badanie głębszej warstwy tekstu, czyli przejście od (analizy i) in-terpretacji semantycznej do (analizy i) interpretacji społecznej pozwo-liło odsłonić pojęcia, które ukryto pod kryteriami organizującymi wie-dzę o języku kaszubskim. Są to: (1) ludność języka polskiego jak(o) wytwór kryterium klasowego rozumienie języka kaszubskiego ja-k(o) mowy ludowej. (2) Język polski jak(o) wytwór kryterium lin-

A d e l A K o ż y c z K o w s K A68

gwistycznego rozumienie języka kaszubskiego jak(o) wariantu języka polskiego. (3) Polska (państwo i ludność polska innych regionów) jak(o) wytwór kryterium użyteczności rozumienie języka kaszub-skiego jak(o) patriotyzmu polskiego. (4) Polska (państwo) jak(o) wytwór kryterium autonomii rozumienie języka kaszubskiego ja-k(o) odrębnego języka słowiańskiego. (5) Polska (państwo) jak(o) wytwór kryterium terytorialnego rozumienie języka kaszubskiego jak(o) języka regionalnego.

Etnografia języka pozwala rozpoznać – w myśleniu Kargula i Kor-dy – model kaszubskości powiązany z językiem polskim i terytorium polskim. W jego logice Kaszubi są Kaszubami za sprawą posługiwania się językiem kaszubskim i zamieszkiwania na terenie Kaszub, i są jed-nocześnie Polakami, ponieważ kaszubski jest jak język polski, a Ka-szuby są Polska. Ujawnia się podwójne zapośredniczenie: pierwsze w języku i kulturze kaszubskiej, drugie w języku i kulturze polskiej. Języki i kultury nie są względem siebie symetryczne, dlatego też za-pośredniczenia mają odmienne znaczenia dla tożsamości kaszubskiej.

Badanie tożsamości zapośredniczonych wymaga więcej niż opi-su socjologicznego podmiotów uczestniczących w działaniach hege-monicznych. Tego typu interpretacje pozwalają co prawda rozpoznać tożsamość jako konstrukt wytworzony społecznie i rozumiany przy-kładowo jako tożsamość etniczna, jak to ma miejsce w przypadku Kaszubów. Tożsamości zapośredniczone wymagają badania nie jako gotowe wytwory, ale badać trzeba logikę, która je „ustanawia” i do-prowadza do ich „rozpadu”. Istotne jest formalne rozpoznanie warun-ków, w których logika ustanawiania i rozpadu tożsamości „wchodzą ze sobą w związki”57.

Badanie tożsamości kaszubskiej przez logikę jej ustanawiania i roz-padu oraz ich związki pozwala rozpoznać szczególne uwikłanie toż-samości kaszubskiej w to, co kaszubskie, i w to, co polskie. Żadnej z tych przestrzeni nie da się zredukować ani tym bardziej wyelimino-

57 E. Laclau, Tożsamość i hegemonia: rola uniwersalności w ustanawianiu logi-ki politycznej, tłum. S. Królak, w:, Przygodność, hegemonia, uniwersalność: współ-czesne debaty na lewicy, pod red. J. Butler, E. Laclau, S. Žižka,Warszawa 2014, s. 67–68.

69W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

wać, ponieważ wyznaczają granice tożsamości jako niemożliwe i za-razem konieczne do jej osiągnięcia. Granice zaś (de)konstruują to, że: Kaszubi są Kaszubami i jednocześnie Kaszubi są jak Polacy. Kaszu-bi nigdy nie osiągną pełni kaszubskiej, bo będąc jak Polacy, nie mogą całkowicie ustanowić tożsamości kaszubskiej. I jednocześnie Kaszubi nigdy nie osiągną pełnej tożsamości polskiej, bo będąc Kaszubamii, nie mogą całkowicie ustanowić tożsamości polskiej. Dobrze oddaje to Günter Grass, który pisze: „Tak to już jest z Kaszubami […]. […] bo my za mało polscy jesteśmy i za mało niemieccy, bo jak ktoś jest Kaszubą, nie wystarcza to ani Niemcom, ani Polakom. Ci zawsze dokładnie chcą wiedzieć, co jest co!”58.

Mogłoby się wydawać, że tożsamość kaszubska ma ostre grani-ce, gdyż konstruowana jest na kaszubskim kryterium etniczno-języ-kowym. Zapośredniczenie w kulturze i języku kaszubskim jest tym, co ustanawia, a nawet legitymizuje logikę kaszubskości. Jednocześnie granice tożsamości kaszubskiej granice są rozmywane, gdyż jest ona jednocześnie konstruowana na polskim kryterium narodowościowo-ję-zykowym. Zapośredniczenie w kulturze i języku polskim prowadzi do rozpadu tożsamości kaszubskiej i pozwala legitymizować logikę polsko-ści typu: Kaszuba to Polak mówiący po kaszubsku. Tożsamość kaszub-ska konstruuje się na związkach logiki ustanawiania (= kaszubskość) i logiki rozpadu (= polskość). Tylko tak może się wytwarzać potencjał emancypacyjny jako kryterium wywarzania tożsamości dyskursywnej: której logika ustanawiania (kaszubskość) jako sprzeciw i dążenie do partycypacji hegemonicznej, potrzebuje do swego urealnienia logika rozpadu (polskości), która jest opresyjna wobec kaszubskości.

Ustanawianie przestrzeni dyskursywnej (z jej wiedzami i typowy-mi dla niej etykami) jest wytwórcze dla tożsamości społecznej i oso-bowej, która (re)konstruuje się jako efekt swej dekonstrukcji. Pod-miot jako taki jest niezniszczalny, a dekonstrukcja go nie znosi, ale na nowo wypełnia jego tożsamość treścią. Dzięki temu zyskuje on nową świadomość: własnej konstrukcji, uwikłania w relacje władzy i opre-sji, a także swej dyskursywnej natury. Tak ujęta tożsamość kaszubska

58 G. Grass, Blaszany bębenek, tłum. S. Błaut, Kraków 2004, s. 404.

A d e l A K o ż y c z K o w s K A70

z konieczności kwestionować musi oba uniwersa kulturowe: i kaszub-skie, i polskie: nie mogąc się wchłonąć w oba jednocześnie i uzyskać pełni dwóch tożsamości jednocześnie, nie może również stać się czę-ścią tylko jednego uniwersum. Tożsamość zapośredniczona w kaszub-skość i polskość jednocześnie nie może być już tylko autonomiczna albo tylko podległa. Wynika to z faktu, że tylko jako nie w pełni auto-nomiczna, czyli nie w pełni ustanowiona (kaszubska) i jednocześnie tylko jako nie w pełni uległa, czyli nie w pełni rozpadu (polska) może się zabezpieczyć przez ciągle czającą się groźbą oskarżenia o separa-tyzm i przed stale obecną groźbą marginalizacji Kaszubów z Kaszub, mówiących po kaszubsku. Tylko jako podwójnie zapośredniczona toż-samość kaszubska może się reprodukować, bo nie skutkuje to koniecz-nością rewizji opisów świata kaszubskiego, który ciągle przecież jest światem kaszubskim i jednocześnie jest jak świat polski.

Streszczenie

Wiedza o przeszłości jako kontekst (de)konstrukcji tożsamości: kaszubska tożsamość zapośredniczona

Autorka podejmuje próbę rozpoznania pamięci społecznej i wiedzy histo-rycznej jako szczególnej „metodologii tożsamości etnicznej”. W tym sensie tożsamość etniczna konstruuje się jako wspólnota pamięci. Autorka analizu-je podręcznik do historii własnej Kaszubów i rozpoznaje w nim model tożsa-mości kaszubskiej jako podwójnie zapośredniczoną: raz w kulturze i języku kaszubskim, innym razem w kulturze i języku polskim.

S ł o w a k l u c z o w e : pamięć społeczna; wiedza historyczna; tożsamość ka-szubska; historia własna Kaszubów

71W i e d z a o p r z e s z ł o ś c i j a k o k o n t e k s t (d e) k o n s t r u k c j i t o ż s a m o ś c i

Summary

knoWledge of the past as the context of identity (de)construction: the kashubian identity of the mediated

An attempt is made by the author to recognize the problem of social mem-ory and historical knowledge as special “methodology of ethnic identity”. It this sense ethnic identity is the community of memory. The author analyses the textbook/handbooks for to Kashubian history. The author recognize the Kashubian identity model as two mediations: first in Kashubian culture and language, secondly in Polish culture and language.

K e y w o r d s : social memory; historical knowledge; Kashubian identity; the history of Kashubians