ą prowadzi ć mo że do zbudowania wydosta ć. Ju ż Grecy o ... · „chrze ścija ńsk ą”...

3
Slowo „duma” …. Niebezpieczna zabawa z dumą prowadzić może do zbudowania sobie pomnika, spod gruzów którego trudno nam będzie się wydostać. Już Grecy o tym wiedzieli i podkreślali, że zludna duma prowadzić może do destrukcji i upadku moralnego. Duma… czyli inaczej można by rzec .. pycha. βρις, εως, (hubris) - obraza, doznanie obrazy, zniewaga obelga, ale też metaforycznie nieszczęście , katastrofa. Od tego slowa bierze swój początek również czasownik : βρίζω w znaczeniu lżyć, znieważać, maltretować, krzywdzić kogoś oraz… jeszcze jeden wyraz : βριστής – zuchwalec, bezczelny, krzywdziciel. Wbrew pozorom nie jest to prosty wyraz, żeby go prosto przetlumaczyć, ale uznaje się, że jest to wyraz oznaczający pychę zarówno przeciwko Bogu jak i czlowiekowi. Owa pycha podyktowana jest dumą ze swych osiągnięć czy też u podstawy leży zajmowane stanowisko czy też szczebel wśród ludzkości, ale nie tylko …. W. G. de Burgh * tak o to pisal o tymże slowie: jego zasadnicze znaczenie to gwaltowne przekraczanie wyznaczonych granic, pycha triumfu i duma życia, która depcze nie pisane prawa bogów i ludzi. Hubris jest najbliższym greckim ekwiwalentem grzechu. W swym najbardziej charakterystycznym użyciu wyrażal nienasycone pragnienie wladzy, która ludzi i narody opanowane przez demony popycha na oślep do przodu, na drogę nieskrępowanej pewności siebie. Ta ślepa rządza, lekceważąca zarówno wolność osobistą jak i prawo publiczne, wabi ofiarę przez szaleńcze zadufanie ku zniszczeniu. Prowokuje nemesis, uczucie slusznego oburzenia u bogów i wspólobywateli”. Uff… aż się czlowiekowi gorąco zrobilo. A tak niewinnie to slowo wyglądalo. W dzisiejszym świecie niestety pycha i duma z tego, że jest się osobą duchowną paraliżuje skromność i uczciwość wobec drugiego czlowieka. Oczekiwania wielu księży sprowadzają się do podziwu i przyslowiowego calowania po rękach. Dla wielu sutanna to prestiż i smak wladzy nad pospólstwem w szerokim tego slowa znaczeniu. Co gorsza.. taki pogląd bardzo często sami ludzie krystalizują w księżach, poprzez ciągle zachwyty i nieustanne kiwanie glowami.. że kto jak kto.. ale ksiądz ma zawsze rację.. bo to ksiądz. Takie „zbysiowate” zachowanie często przeradza się w agresję skierowaną do czlowieka, który ośmieli się powiedzieć swoje zdanie. Ale wróćmy jeszcze do slowa.. „hubris”. W greckich „zapiskach” dosyć często napotkamy ten wyraz w różnych znaczeniach. Warto jednak pamiętać, że cale „zlo” tego slowa polega na tym, że jeżeli czlowiek wrośnie w to slowo… to zapomina, że jest dzieckiem bożym.. i sam

Transcript of ą prowadzi ć mo że do zbudowania wydosta ć. Ju ż Grecy o ... · „chrze ścija ńsk ą”...

Słowo „duma” …. Niebezpieczna zabawa z dumą prowadzić może do zbudowania sobie pomnika, spod gruzów którego trudno nam będzie się wydostać. Już Grecy o tym wiedzieli i podkreślali, że złudna duma prowadzić może do destrukcji i upadku moralnego. Duma… czyli inaczej można by rzec .. pycha. ὕβρις, εως, ἡ (hubris) - obraza, doznanie obrazy, zniewaga obelga, ale też metaforycznie nieszczęście , katastrofa. Od tego słowa bierze swój początek również czasownik : ὑβρίζω w znaczeniu lżyć, znieważać, maltretować, krzywdzić kogoś oraz… jeszcze jeden wyraz : ὑβριστής – zuchwalec, bezczelny, krzywdziciel. Wbrew pozorom nie jest to prosty wyraz, żeby go prosto przetłumaczyć, ale uznaje się, że jest to wyraz oznaczający pychę zarówno przeciwko Bogu jak i człowiekowi. Owa pycha podyktowana jest dumą ze swych osiągnięć czy też u podstawy leży zajmowane stanowisko czy też szczebel wśród ludzkości, ale nie tylko ….

W. G. de Burgh * tak o to pisał o tymże słowie: „jego zasadnicze znaczenie to gwałtowne przekraczanie wyznaczonych granic, pycha triumfu i duma życia, która depcze nie pisane prawa bogów i ludzi. Hubris jest najbliższym greckim ekwiwalentem grzechu. W swym najbardziej charakterystycznym użyciu wyrażał nienasycone pragnienie władzy, która ludzi i narody opanowane przez demony popycha na oślep do przodu, na drogę nieskrępowanej pewności siebie. Ta ślepa rządza, lekceważąca zarówno wolność osobistą jak i

prawo publiczne, wabi ofiarę przez szaleńcze zadufanie ku zniszczeniu. Prowokuje nemesis, uczucie słusznego oburzenia u bogów i współobywateli”. Uff… aż się człowiekowi gorąco zrobiło. A tak niewinnie to słowo wyglądało. W dzisiejszym świecie niestety pycha i duma z tego, że jest się osobą duchowną paraliżuje skromność i uczciwość wobec drugiego człowieka. Oczekiwania wielu księży sprowadzają się do podziwu i przysłowiowego całowania po rękach. Dla wielu sutanna to prestiż i smak władzy nad pospólstwem w szerokim tego słowa znaczeniu. Co gorsza.. taki pogląd bardzo często sami ludzie krystalizują w księżach, poprzez ciągłe zachwyty i nieustanne kiwanie głowami.. że kto jak kto.. ale ksiądz ma zawsze rację.. bo to ksiądz. Takie „zbysiowate” zachowanie często przeradza się w agresję skierowaną do człowieka, który ośmieli się powiedzieć swoje zdanie. Ale wróćmy jeszcze do słowa.. „hubris”. W greckich „zapiskach” dosyć często napotkamy ten wyraz w różnych znaczeniach. Warto jednak pamiętać, że całe „zło” tego słowa polega na tym, że jeżeli człowiek wrośnie w to słowo… to zapomina, że jest dzieckiem bożym.. i sam

staje się bożkiem. Złudne.. ale i pociągające. Któż bowiem z nas nie chciałby w wieńcu laurowym chadzać ? Hubris wymazuje w nas…. człowieczeństwo. Tak między innymi można to odczytać w greckiej koncepcji zazdrości bogów (fionos theon). Na czym owa „zazdrość” polegała? A spójrzmy do Homera, gdzie bogowie zazdroszczą człowiekowi szczęścia i powodzenia. Przykład choćby z pieśń VIII z Odysei gdzie to Posejdon zazdrości Feacjanom bezpiecznego przeprowadzenia ludzi przez morze. Takich przykładów, gdzie zazdrość bogów jest nasilona można by i znaleźć więcej. Sukces więc był również postrzegany w świetle strachu przed zazdrością bogów. Inaczej mówiąc… nadmierne sukcesy prowokują nieszczęście, które zsyłają na nas bogowie. Tak właśnie postrzegali oni świat. I tego spojrzenia to nam czasem brakuje, bo jak wiemy… wielu ludziom sukcesu uderza woda sodowa do głowy. Sami stają się bożkami.. a tego bogowie.. nie lubią. Ileż to bowiem razy zaparliśmy się kopytami o swoje durne stanowisko w błahej zresztą sprawie ?? No bo jak to…przecież ja się nie mylę. Ten co upił się własnym powodzeniem, wypił w swym trunku i hubris. Dlatego też zapomniał o Bogu. Hubris.. to ten co przeczytał fragmenty Iliady .. i uważa się za znawcę Homera.. Hubris to ten… co zetknął się ze słowem teologia i uważa siebie za znawcę wiary …nawet u innych ludzi. Hubris to ten… co znając wartość przyśpieszenia ziemskiego uznaje siebie za … fizyka na miarę Einsteina. I takich przykładów można by mnożyć niestety. jak widać zatem.. owo słowo.. choć greckie… silnie swe piętno odznacza i w dzisiejszych czasach. Ale oprócz teologicznego znaczenia greckiego… słowo hubris ma również sens etyczny. To oczywiście pogarda i pycha wobec innych ludzi – bardzo powszechne zresztą zjawisko dzisiaj. A skoro pogarda.. to i obrażanie drugiej osoby. Na to szczególnie zwracali uwagę grecy, którzy uważali, że kierowanie się namiętnościami powoduje, że człowiek staje się arogancki a tym samym obraża drugiego człowieka. Platon pisał o tym tak : „Jeśli rozum prowadzi nas ku temu co najlepsze, to zwycięża zasada zwana powściągliwością (sofrosune), lecz kiedy nami rządzi pragnienie pozbawione rozsądku i ciągnie nas ku przyjemnościom, wiedzmy, że ta moc złego zwie się hubris”. A my tak często.. ulegamy namiętnościom. Zdarza się, że łatwiej nam widzieć siebie w blasku gdy zadepczemy innych. Szczególnie często widać to na wszelkiego rodzaju forum. Ot.. zadeptać,., zniszczyć.. podeptać.. i to z okrzykiem „Bóg” na ustach. Tak niestety wygląda często nasze chrześcijaństwo. I bardzo często przewodzą temu…. księża. Co nam daje .. .takie skopanie innych?? Ano.. „chrześcijańską” satysfakcję. Pisze o tym pięknie Arystoteles: „ Pycha (bezczelność), hubris, jest inną formą lekceważenia. Działając w celu obrażania lub niepokojenia, połączonych z hańbieniem ofiary, choć nie osiąga się żadnego celu, lecz odnosi osobistą satysfakcję; odwet za krzywdy nie jest hubris, ale zemstą.

Źródłem przyjemności, jaką znajduje się w takim aroganckim działaniu jest uczucie, że krzywdząc innych dowodzi się wyższości nad nimi”. Zapominamy, że drugi człowiek to nie mucha.. i nie ma co jej zabijać, by sobie chwały dodać. No.. ale nasz ludzki charakter często niestety czerpie przyjemność w publicznym upokorzeniu i poniżeniu ofiary. To jest.. nasza haniebna cegła … w pomniku swej własnej chwały. Przeszliśmy przez grekę klasyczną… skręćmy jeszcze na chwilę w uliczkę greki

potocznej czasów Nowotestamentowych. W owym czasie nabrały one znaczenia bardzo negatywnego i służyły do określenia osoby bezczelnej, aroganckiej, obrażającej innych i poniżającej innych. Taki sens odnajdujemy w dawnych papirusach – choćby skargach. I podobny też sens odnajdujemy na stronicach Nowego Testamentu. Tutaj warto zerknąć do Pierwszego Listu Tymoteusza (1,13) gdzie to Paweł opisuje swoje poprzednie poczynania. Czerpał on ogromną przyjemność w oglądaniu cierpiących i poniżonych chrześcijan. Podobnie.. Łukasz 18,32 – gdzie Nauczyciel używa tego słowa w odniesieniu do tego .. co miało Go spotkać wkrótce. Ale hubris w Nowym Testamencie to także „katastrofa” – Dz. 27 .10.21), człowiek arogancki (Łk. 11,45) czy też Rz 1,30.

Ale chyba najlepszym przykładem jest Mateusz : Mt 22:4-6 . Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!5. Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, 6. a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy [ich], pozabijali. (BT) W tym fragmencie Bóg kieruje do nas zaproszenie.. a my..? co robimy ? Ano odrzucamy… co jest równoznaczne.. z hubris właśnie. W grece ten fragment brzmi następująco: οἱ δὲ λοιποὶ κρατήσαντες τοὺς δούλους αὐτοῦ ὕὕὕὕβρισαν καὶ ἀπέκτειναν. To oczywiście wers 6: Mt 22:6 a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy [ich], pozabijali. (BT) Podsumowanie… czy słusznym zatem jest.. że pycha (hubris) rodzi tyrana (Sofokles) ? Według mnie.. jest to niestety prawda. Od niewinnej dumy.. poprzez pychę… aż do odczuwania satysfakcji i przyjemności z poniżenia bliźniego… droga jak widać jest krótka. * http://www.giffordlectures.org/Author.asp?AuthorID=49