a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave...

16
VOL. 25, NO 11 (287) NOVEMBER/LISTOPAD 2017 www.panoramapolska.ca Dolina Pięciu Stawów Polskich widoczny fragment Wielkiego Stawu 1665 m n.p.m. i Grań Kotelnicy stanowiącą część Liptowskich Murów Fot. Władysław Bachleda

Transcript of a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave...

Page 1: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

a n o r a m aPOLISH

a n o r a m aa n o r a m aa n o r a m aa n o r a m aPPPPP POLSKA

Independent Cultural Magazine

Niezalezny magazyn kulturalny

VO L . 2 5 , N O 1 1 ( 2 8 7 ) N OV E M B E R / L I S TO PA D 2 0 1 7

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

Dolina Pięciu Stawów Polskich widoczny fragment Wielkiego Stawu 1665 m n.p.m. i Grań Kotelnicy stanowiącą część Liptowskich Murów

Fot. Władysław Bachleda

Page 2: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017P a n o r a m a P o l s k a

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

2

SERDECZNIE ZAPRASZAMY

PO BILETY – BIURO POLSKICH WETERANÓW9203 – 144 AVENUE, EDMONTON

TELEFON 780.475.9366

SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA BAL SYLWESTROWYW DOMU POLSKICH WETERANÓW

DOSKONAŁA KOLACJA I LATE LUNCH

ŚWIETNA MUZYKA ORAZ BEZPŁATNY BAR ALKOHOLOWY

SZAMPAN NA PRZYWITANIE NOWEGO ROKU

GWARANTOWANA DOBRA ZABAWA DO BIAŁEGO RANA

Page 3: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

3P a n o r a m a P o l s k a

Śladami polskich osadników w Albercie

W przepiękny październikowy dzień, uczniowie polskiego programu w Austin O’Brien High School odwiedzili Grotę w Skaro, kościół Św. Michała - miejsca związane z polskimi osadnikami z Galicji. Uczniowie mieli okazję zapoznać się z historią ludzi, którzy przybyli w 1896 roku do dzisiejszego Lamont County oraz generalnie z osadnictwem na preriach na przełomie XIX i XX i jego wpływem na rozwój rolnictwa i przemysłu. Niezwykle ciężkie warunki, w jakich przyszło osadnikom żyć oraz to, że przyjeżdżając tutaj wielu nie mogło ani wrócić, ani osiedlić się gdzie indziej były dla uczniów gorzkim do przyjęcia faktem. Ciekawą częścią wycieczki, było odczytywanie napisów na nagrobkach i porównywanie ówczesnego języka ze współczesnym językiem polskim.

W 1885 roku Minister Spraw Wewnętrznych Kanady Clifford Sifton opracował plan sprowadzenia Polaków i słowiańskich osadników na prerie. Ówczesne władze kanadyjskie uważały, że osadnicy z Galicji-Ukrainy, posiadają odpowiednie cechy charakteru, krzepkość i etykę pracy, które pozwolą na zagospodarowanie prerii i wykorzystanie w pełni istniejącej już linii kolejowej w Albercie. Agenci ministerstwa zostali wysłani do Galicji w celu zrekrutowania jak największej liczby chętnych do wyjazdu do Kanady. Przyszli osadnicy mieli zgłosić się do Północno Atlantyckiej Kompanii Handlowej w Hamburgu w Niemczech. Ta akcja rządu kanadyjskiego zapoczątkowała wielką falę emigracji. Polacy pracowali wówczas przeważnie jako pracownicy rolni i górnicy. Minister Sifton ufał, że Polacy zaludnią puste prerie i wpłyną na rozwój Alberty. I tak się stało. Z owoców pracy osadników korzystamy my, dzisiejsi mieszkańcy Alberty.

Dziękujemy pani Helenie Ficie za pomoc w zorganizowaniu tej wycieczki i oprowadzenie nas po tych historycznych miejscach!

Joanna Dumicz Modern Languages/Religion/CTS

Austin O’Brien High School

Uczniowie odczytują napisy na grobach na cmentarzu w Skaro. Fot. Joanna Dumicz

W drodze do Lamont, na autostradzie 15. Uczniowie klas 10, 11 i 12 przy tablicy upamiętniającej osadników polskich w Albercie. Fot. Helena Fita

Sobotnia Szkoła Polskaim. Marii Chrzanowskiej

Strathcona High School10450-72 Ave Edmonton

Tel. 780.437.0734 Agata Guzik

Page 4: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017P a n o r a m a P o l s k a

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

4

XXXV Walny Zjazd Kongresu Polonii Kanadyjskiej w Albercie

W dniach 21-22 października 2017 r.  obradował w Domu Polskim w Edmonton XXXV Walny Zjazd Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Alberta. Delegaci organizacji polonijnych należących do Kongresu Polonii Kanadyjskiej dyskutowali sprawy organizacyjne, społeczne oraz wybrali nowy Zarząd na kadencję 2017-2019.

Oto skład osobowy wybranego Zarządu KPK – Okręg Alberta:

Prezes              Janusz TomczakWiceprezes      Maryla HasekByły Prezes     Terese Szlamp-FrygaSkarbnik          Teresa MossSekretarz         Wojciech Raczyński

Wiceprezesi terenowi:Andrzej Bukowski    CalgaryJagoda Wilk              Grande PraireStanisław Kuniec      LethbridgeCzłonkowie Zarządu:Wiesława Potocka, Helena Facsko, Lila Futerska,

Maja Janowicz, Elżbieta Sawicka, Anna Witkowski, Bogdan Konikowski, Jerzy Malinowski.

Na uroczystym bankiecie wybranemu prezesowi i zarządowi złożono życzenia pomyślności oraz aby praca społeczna, którą się podjęli wykonać sprawiała im wiele setysfakcji.

Opracowano na podstawie informacji uzyskananych od KPK OA

Polish Culture Society of EdmontonPRESENTS:

Music For Eight Strings and PianoIN COLLABORATION WITH Mazurka Music and Art

COMPOSITIONS BYEdmonton Composers:George Andrix & Conrad Sobieraj

Polish Composers:Grazyna Bacewicz & Henryk Wieniawski

As Well As:Telemann, Rachmaninoff, Brahms

PERFORMED BYEdmonton Musicians:Joanna Ciapka-Sangster, Tatiana Warszynski,

Kerry Kavalo, Amy Nicholson

& Mikolaj Warszynski

Edmonton’s Young Talents:Maja Budzinski, Conrad Sobieraj,

Alicja Warszynski & Kaja Sangster

WHEN: SUNDAY - NOVEMBER 26 - 2017 - 6:00 PM

WHERE: KNOPPERS HALL - KING'S UNIVERSITY 9125 50 STREET EDMONTON

(entrance from east side of building)

TICKETS: ADULTS $20 - SENIORS & STUDENTS $10

(Available at the door and Tix on The Square)

Page 5: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

P a n o r a m a P o l s k a 5

90-lecie Towarzystwa Polsko-

Kanadyjskiego

Z okazji tej rocznicy 14 października br. odbył się uroczysty bankiet w Domu Polskim w Edmonton w pięknie niedawno odnowionej sali bankietowej.

Na wstępie pani prezes TPK Lila Futerska powitała serdecznie wszystkich obecnych i przedstawiła mistrzów ceremonii Karolinę Korzeniewską i Davida Hasek,

Odśpiewano hymny narodowe Kanady oraz Polski oraz minutą ciszy uczczono pamięć zmarłych członków TPK.

Na uroczystość przybyło wielu dostojnych gości: Randy Boissonnault, poseł do Parlamentu Kanady, David Shepherd, poseł do Parlamentu Alberty, Zygmunt Potocki, konsul honorowy RP z Calgary, John Szumlas, konsul honorowy RP z Edmonton, Janusz Tomczak, prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Alberta, byli prezesi TPK, księża z obu polskich parafii w Edmonton, siostry służebniczki oraz przedstawiciele bratnich organizacji polonijnych.

Po uroczystej kolacji wzniesiono toasty: John Szumlas za Królową Elżbietę II, Janusz Tomczak za Prezydenta RP Andrzeja Dudę a Wiliam Chodkiewicz za pomyślność TPK. Głównym mówcą wieczoru był dr Bronisław Bochiński, który przedstawił historię Towarzystwa Polsko Kanadyjskiego, które jest najstarszą wśród licznych organizacji polonijnych działających w Edmonton.

Po złożeniu gratulacji oraz życzeń przez przedstawicieli licznych organizacji polonijnych wręczono dyplomy uznania, które otrzymali: Janina Muszyńska, Bronisław Bochiński, Adolf Watek, Józef Bereźnicki, Bolesław Holik i Marek Stepczyński.

Na zakończenie części oficjalnej przemówiła pani Lila Futerska, prezes Towarzystwa Polsko Kanadyjskiego, serdecznie dziękując wszystkim za tak liczne przybycie oraz za złożone życzenia pomyślności w dalszej działalności TPK.

Zabawę taneczną poprzedził występ znanego polonijnego zespołu folklorystycznego, „Polonez”.

MS

Prezes TPK pani Lila Futerska wita przybyłych na uroczystośćFot. Witek Stepczynski

Przemawia dr Bronisław BochińskiFot. Witek Stepczynski

Page 6: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017P a n o r a m a P o l s k a

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

6

OBCHODY DNIA NIEPODLEGŁOŚCIAkademia z okazji 99 rocznicy odzyskania

niepodległości Polski odbyła się w Edmonton w Domu Polskim w niedzielę 12 listopada br. Organizatorem tej imprezy był Kongres Polonii Kanadyjskiej Okręgu Alberty.

Słowo wstępne wygłosili: prezes KPK Okręgu Alberty Janusz Tomczak, wice prezes Maryla Hasek oraz John Szumlas, Konsul Honorowy RP w Edmonton.

Chór Polonia pod dyrekcją Oksany Ostaszewskiej zaśpiewał hymny narodowe Kanady i Polski oraz kilka pięknych polskich pieśni, w tym “My Pierwsza Brygada”.

Mówcą okolicznościowym był prof. Zbigniew Białas z Uniwersytetu Śląskiego. W swym

interesującym wystąpieniu w serdecznych słowach opisał także swoje wrażenia z pobytu w Edmonton, podkreślając wyjątkową aktywność tutejszej Polonii, w porównaniu z wielu innymi skupiskami rodaków na świecie, wśród których miał okazję przebywać.

W części artystycznej uroczystości wystąpili uczniowie Polskiego Programu im. Św. Jana Pawła II w szkole św. Bazylego oraz w szkole średniej Austin O’Brian, jak również harcerki, zuchy i skrzaty ze Szczepu Beskidy oraz harcerze z Hufca Pomorze.

Zaprezentowano wiersze oraz liczne piosenki. Śpiewającym akompaniowali druhowie Juliusz i Franek Bobiarski. Widzowie mieli również okazję

podziwiać występy utalentowanych solistek druhny Anny Ottowicz oraz Gabrieli Surowiec.

Na zakończenie uroczystości uczniowie czwartej klasy szkoły im. Św. Jana Pawła II pod dyrekcją Anety Malczewskiej zaprezentowali taniec ludowy „Poleczka”, natomiast członkowie zespołu “Kujawiak” tańce z regionu żywieckiego.

Słowa uznania należą się organizatorom tej udanej imprezy; Kongresowi Polonii Kanadyjskiej Okręgu Alberta, oraz grupie osób które przygotowały dzieci i młodzież do występów, w następującym składzie: Iwona Zalewska, Aneta Malczewska, Joanna Dumicz i Greta Derus.

MS

Uczniowie klasy 4 i 5 ze szkoły im. Św. Jana Pawła IIFot. Witek Stepczynski

Page 7: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

7P a n o r a m a P o l s k a

TOWARZYSTWO POLSKICH WETERANÓWPOLISH VETERAN’S SOCIETY

9203- 144 Ave. Edmonton

KLUB WAWEL17515-127 Str. Edmonton

Tel. 780.475.9366, Fax 780.473.8251

Oferuje usługi w zakresie wynajęcia mieszkań dla seniorów oraz dwie sale i Klub Wawel

na wesela, bankiety, pikniki, różnego rodzaju uroczystości i imprezy

Skrzaty, zuchy i harcerki ze Szczepu Beskidy oraz harcerze z Hufca PomorzeFot. Witek Stepczynski

Chór PoloniaFot. Witek Stepczynski

Śpiewa druhna Anna Ottowicz – Gromadkowa skrzatów, na skrzypcach gra druh Franek Bobiarski – Drużynowy zuchów, a na gitarze druh Juliusz Bobiarski – Drużynowy wędrowników

Fot. Witek Stepczynski

Śpiewa Gabriela Surowiec - uczennica klasy 6 szkoły im. Św. Jana Pawła IIFot. Witek Stepczynski

Page 8: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017P a n o r a m a P o l s k a

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

8

WYSTAWA ARTYSTÓW POLONIJNYCH

Wystawę pod hasłem “Jesteśmy częścią historii Kanady” zorganizowało w Art Gallery of Alberta w ramach obchodów 150 lecia Kanady Towarzystwo Kultury Polskiej w Edmonton.

Na wystawie pokazano prace artystów z Edmonton, jak również mieszkających w Calgary oraz w Victorii. Oprócz obrazów oraz rzeźb były tam także unikalne fotografie.

Na wernisażu w dniu 10 listopada br. była okazja spotkać się z artystami, których prace znalazły się na wystawie.

Poniższe zdjęcia pokazują niektóre z eksponatów zaprezentowanych na tej wystawie.

Page 9: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

9P a n o r a m a P o l s k a

C H O P I N P I A N O ST U D I O

www.chopinpianostudio.com

Tel: 587-596-4025 / 587-783-0527

[email protected]

Mikolaj Warszynski - PhD. Zuzana Simurdova - MgA.&

Lessons are held in Crestwood, central Edmonton

with two studio spaces equipped with 3 Grand Pianos

A variety of pedagogical materials are incorporated to meet

the needs of all students

Opportunities for Master classes, performance in

recitals, preparation for festivals, competitions,

college/university/RCM examinations, etc.

All ages & all levels are welcome

Both professors have over 20 years of teaching experience

Biblioteka Parafialnaim. świętego Jana Pawła II

mieści się w dolnej sali kościoła Różańca Św. (11485-106 Str. Edmonton)

Czynna w każdą środę od 18:00 do 20:00oraz w każdą niedziele od 10:00 do 14:00

Posiadamu najnowsze wydania książkowe, CD, DVD, MP3 w następujących działach:

religijnym, poświęcony JPII, dział dla dzieci, rozrywkowy oraz historyczny. Mamy też sekcje

anglo- jezyczną.

To tylko graNa świecie toczy się gra. Gra o świat. Gracze

grają takimi kartami jakie mają, a jak nie mają to dobierają. Jaki z tego morał? Nie dajmy się zwariować i nie ekscytujmy się za bardzo. Spójrzmy na grę z góry, na chłodno i możliwie bezstronnie. Dziś to trudne. Kampania wyborcza w USA pokazała to dobitnie. Nie na darmo o CNN złośliwie mówi się Clinton News Network. W opozycji trzeba by postawić chyba Breitbart bo nawet Fox średnio popierał Trumpa. To była gra o ważny stołek i wygrał Trump.

Naszym zadaniem nie jest uczestniczyć w grze, ponieważ karty są znaczone i nie mamy szans wygrać. Trzeba stać z boku i się przyglądać. Nic więcej. Nie wolno nam dać się wciągnąć w jedną z opcji bo zamkniemy się w bańce informacyjnej CNN, Foxa czy Breitbart i wyjście z niej będzie trudne. Zamiast tego lepiej sięgnąć np. po starą dobrą mapę. Powie nam więcej niż setki godzin prania umysłów przez jedną z opcji telewizyjno-politycznych. Weźmy przykład Ukrainy. Co powiem nam mapa? Powie, że Ukraina to miękkie podbrzusze Moskwy. Zanim pójdziemy dalej spójrzmy na samą Rosję. Jest tak olbrzymia ponieważ trudno utrzymywać granice w środku pola. Można tak robić na granicy z Mongolią, ale w kluczowych miejscach trzeba oprzeć się o rzekę lub góry i najlepiej dotrzeć na drugą stronę tak by mieć je za sobą, a przeciwnika przed sobą. Wróćmy do Ukrainy.

Po zwrocie na zachód sytuacja Rosji zaczęła się

pogarszać. Zakwestionowano dalsze utrzymywanie kluczowych baz co z kolei ograniczało projekcję na Morze Czarne i dalej na Śródziemne. Poważny gracz nie mógł sobie na to pozwolić. Tymczasem USA zainwestowała miliardy dolarów w demokrację na Ukrainie. Oczywiście nie naraz jak można poczytać w komentarzach na prawicowych portalach w Polsce, które szybko to podchwyciły i liczby zaczęły żyć własnym życiem.

Miliardy przekazano, ale przez wiele lat. Tak grają poważni zawodnicy. Przejście Ukrainy na zachód oznaczało osłabienie Rosji, czyli korzyść dla Zachodu. To był zwykły ruch w grze. Rosja wykonała kontrakcję na Krymie i w Donbasie. Ot i wszystko. Nie ma sensu oceniać graczy i gry. Dlaczego? Ponieważ nie znamy jej zasad, celu itd. Budowanie obrazu na podstawie okruszków, które do nas docierają nie ma sensu. Z okruszków kształtu bochna chleba nie wykoncypujemy.

Czy to źle że USA i państwa zachodnie chciały pozyskać lepsze pozycje dzięki Ukrainie? Nie, ponieważ to leżało w interesie tych państw. Czy to źle, że Rosja zajęła Krym? Nie ponieważ to leżało w interesie Rosji. Mam nadzieję, że widać już powoli o co chodzi w tym tekście. Poważne kraje tak grają w grę by w ogólnym rozrachunku zakończyła się ona jak najkorzystniej dla nich. Tutaj dochodzimy do naszej nieszczęsnej Polski.

Nam trzeba właśnie zacząć grać w grę jak duzi gracze. Oczywiście grać ze świadomością, że jesteśmy pionkiem na szachownicy, ale nawet

pionek może czasem zaszachować Króla. Róbmy, grajmy i działajmy tak by na końcu interes Polski był na wierzchu. Tak by o jakimś ruchu można było z czasem powiedzieć, że był na naszą korzyść i tylko ta korzyść się liczy. Pojawia się okazja, która prędko może się nie powtórzyć. Jeśli mądrze zaczniemy grać kartami jakimi mamy jest cień szansy, że choć częściowo zdążymy się odbudować po 27 latach rozbiórki. Cały myk polega na tym, by wycisnąć sytuację jak cytrynę.

Widać pewne symptomy, zarysy, działania, ale trzeba z krzyża i porządnie. Trzeba przyspieszyć. Czas ucieka. I nie wolno nam patrzeć co mówią inni. Przez ostatnie lata społeczeństwo tresowano artykułami, że gdzieś ktoś w jakieś gazecie napisał o Polsce coś. Mało kto przyglądał się, że nierzadko tekst w obcojęzycznej gazecie nasmarował Polak. Zastanówmy się czy Francuza, Niemca, Włocha, czy Szweda na głębokiej wsi obchodzi co się u nas dzieje i się tym oburzą? No właśnie. To miejmy takie wrzutki w nosie. Grajmy pod siebie, grajmy na siebie i na pewno wyjdziemy na tym najlepiej. Jeśli źle rozegramy tą partię może nie być już czego zbierać. Świat zmierza ku przesileniu. Nie wiemy jaki przyjmie kształt, ale jedno jest pewne. Lepiej bądźmy przygotowani na możliwie wiele scenariuszy i miejmy w zanadrzu jakiegoś Jokera, a najlepiej dwa.

Krzysztof Kuska

Page 10: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017P a n o r a m a P o l s k a

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

10

Terapia z azaliami w tleNowy przy naszym stoliku w jadalni rzuca

spłoszone spojrzenie na prawo i lewo, nerwowo reaguje na zwiedzających, którym przewodnik oprowadzający po zamku chce pokazać jadalnię. To piękna sala z zabytkowymi kasetonami, pamiętającym pierwszych właścicieli, dębowym parkietem i innymi detalami niegdyś stanowiącymi wystrój jadalni bogatej rodziny przemysłowca.

Nasz młody, przed chwilą bawiący miłą rozmową, zaczyna pienić się i zgrzytać zębami. Przyszli obejrzeć jedzących świrów, mówi wzburzony. Twarz raz mu blednie, to znów purpurowieje, drga w niej każdy mięsień, a ręce trzęsą się, że nie trafia widelcem w mielonego. Po chwili uspokaja się, ale posiłek kończymy w napięciu. Niech gęś kopnie takie towarzystwo! Po takim incydencie żołądek robi się twardy jak kamień, a nadwrażliwe jelito zmusza do szybkiego kursu tam, gdzie król zwykł chodzić piechotą.

Poza jadalnią też jest nadaktywny, jakby wciąż coś doganiał. Podejmuje się różnych funkcji. Jako tryskający humorem dyskdżokej bawi innych. Dobiera muzykę ostrą i głośną, narażając uszy tańczących i mury zamku, który przetrzymał dwie wojny światowe i kilka pożarów, na szwank. Na zakończenie zmienia nastrój; leci sentymentalna wiązanka. Niech się poprzytulają, komentuje. Nagle wyłącza sprzęt. Na protesty tańczących odpowiada taką łaciną, że wygrałby konkurs z najbardziej niezadowolonym szewcem w przysłowiowy poniedziałek.

Czy właściwie wykorzystujesz czas przeznaczony na terapię, mówi odważnie na społeczności Iga, osoba w wieku pięćdziesiąt plus. Masz pracować nad sobą. Oduczyć się rozkazywać! Nie rozkazuję, rzuca krótko. Ale tak odbieram twój ton, mówi dalej, zgodnie z zasadą, że każdy wypowiada się w swoim imieniu, chociaż widać, że nie tylko ona dostrzega w jego zachowaniu skłonność do despotyzmu. Jeśli taki jesteś dla żony i dzieci, to im rozkazujesz! I dziwisz się, że coś w rodzinie pękło? Czy nie ty kopiesz rów niezgody? Zastanowił się. Na kogo czekały córki? Na tatę, któremu można siąść na kolanach i szczebiotać do ucha. A kto powrócił? Zamilkła, dając mu czas na zastanowienie. Nikt nie odezwał się przez dłuższą chwilę.

Skąd Iga zna tak dobrze jego sytuację? Dla mnie grupa na zajęciach integracyjnych to niemal jeden organizm o wielu twarzach, ale imion nie mogę dopasować na kolejnych zajęciach do właściwych osób. Usiłuję sobie pomóc, zapamiętując jakieś cechy, maniery lub gadulstwo.

Ten młody na pierwszym posiłku przedstawił się i zaproponował, by zwracać się do niego po imieniu. Ale to imię, jakby trafiło na przeciąg w mojej mózgownicy; uleciało. Uchwyciłam się wzmianki i zaczynam go określać jako Po Iraku. Teraz słucham, bo Iga ciągnie wątek. Przesiąknąłeś drylem wojskowym. Mówisz i gestykulujesz jakbyś wydawał komendy. Taki ton może

razić. Zamyślił się. Nie zdawał sobie sprawy, jak zmieniły go warunki na

misji woskowej. Zostawił dziesięciolatkę i czterolatkę. Zastał zbuntowaną mikrolatkę; nawet nie wiedział, że jest takie określenie dla wieku, w który wkroczyła jego starsza córka. Młodsza, sześciolatka, przeżyła traumę, gdy została z nim sama. Najpierw bawił się hałaśliwie, pozwalał na kaprysy, jakby chciał nadrobić stracony czas. Wtem spojrzał na zegarek i wydał komendę: myć się i spać! Przeraziła się. Z matką było inaczej. Kładła się z nimi na chwilę do łóżka. Rozmawiały. Mama rozumiała potrzebę otaczania się maskotkami nawet przez tę, której figura zaczęła przybierać kształty dziewczęce. Wieczorne chwile w łóżku to był rytuał, zwłaszcza gdy zostały same, bo dom bez ojca miał być ciepły i bezpieczny.

On po powrocie zarządził przywrócenie ładu w pokojach, co oznaczało tylko co niezbędne! Kazał córkom wyrzucić wszystkie pluszaki, które u każdej zajmowały sporą część łóżka, ale stwarzały bliskość potrzebną osamotnionym dzieciom. Gdy opamiętał się, co zrobił, rzucił wulgarne angielskie przekleństwo i ...zapadł w sen. Obudził się po kilku godzinach jakby z jakiegoś transu. Niczego nie pamiętał. Nie miał świadomości, która godzina. Wciąż miał zaburzony rytm dnia i nocy. Dziwiła go napięta atmosfera w domu.

Musisz się leczyć lub wyprowadź się, powiedziała tym razem żona mocnym głosem. Był zaskoczony. Co cię ugryzło, zapytał szorstko, bo i w domu czuł nieodpartą potrzebę dowodzenia. Twoja agresja jest nie do wytrzymania, powiedziała. Rozumiesz! To nie Irak. To dom. Dzieci się ciebie boją. Ania krzyczy przez sen. W dzień obgryza paznokcie, w nocy dostała spazmów. To nie były bazgroły, to laurki dla ciebie. Każda miała swoją historię. Maskotki na łóżku to postacie. Żyły w jej wyobraźni. Przywołuje je teraz we śnie po imieniu. Nie czują się bezpieczne przy tobie. Idź się leczyć, nim znerwicujesz je do reszty.

Nie był przygotowany na stanowczą postawę kobiety. To bladł, to purpurowiał. Wreszcie wyrzucił; histeryczki. I popadł w odrętwienie. Po chwili doszedł do świadomości: groźba rozwodu była przerażająca. Leczyć! Gdzie? Przed wyjazdem nikt nie mówił im, jakie mogą mieć problemy po powrocie. Byli pierwszą grupą, która wyjeżdżała. Nigdy nie jest się do końca świadomym tego, co tam czeka. Wszystko było na hurra. Adaptacja do różnic temperatury w jakichś kabinach, to tylko na amerykańskich filmach. Burze piaskowe? Przekonali się dopiero na miejscu, co znaczy niepokój przed jej nadejściem. Co to jest kaszel piaskowy, tego nie zrozumie nikt, kto nie przeżył burzy na pustyni.

Po powrocie nikt się nimi nie zajmował, nie interesował trudnościami z adaptacją. Dostali długie urlopy, ale co robić z nadmiarem czasu? Zostali sami,

bez wsparcia psychologa. Wrócili, to wrócili! Nawet w jednostce, gdzie żona zaczęła szukać pomocy, nikt jej nie udzielił, bo nikt nie słyszał o programie adaptacyjnym po zakończeniu misji. PTSD? Z czym się to je? W Polsce nie operowano jeszcze rozpoznaniem zespół stresu bojowego.

Idź do psychiatry, zdecydowała żona. Psychiatra! Głupka ze mnie robisz? Krzyknął przerażony. Naznaczy mnie. Nie wyjadę już nigdzie. To nie wyjedziesz. Może nie powinieneś w ogóle wyjeżdżać. Wypieprzą mnie z wojska po takim leczeniu. No i co, że cię wywalą. Ale zamilkła, bo przecież nie miał innego zawodu. Służba w wojsku to był jego żywioł.

Wreszcie namierzyli placówkę, której nazwa nie brzmiała stygmatyzująco: Centrum Leczenia Nerwic. Tak znalazł się na terapii w porze, gdy wokół zamku i w parku azalie i rododendrony mieniły się wszystkimi kolorami, a ścieżki spacerowe obsychały po długim okresie wiosennych deszczy. Początkowo spięty, po kliku dniach poczuł luz bluz.

Wyważ. Wchodzisz w zbyt bliskie relacje z wybranymi osobami, powiedziała Iga na kolejnym posiłku. Ucz się integracji z rodziną! Tylko Jadwidze nie odszczekiwał, nie ironizował, że moralizuje, jak reagował na wypowiedzi innych! Zamyślił się. Po chwili rzucił, czas na mnie. Energicznie wstał od stołu i poszedł na zajęcia terapeutyczne, by wyklejaniem mozaik wyciszać rozedrgane wnętrze.

Spotykamy się na psychorysunku. Każdy uczestnik ma obrazkiem wyrazić to, co go najbardziej trapi. Prace trzeba pokazać grupie i zinterpretować. Po Iraku ma mówić po Oldze, której rysunek kipi nadmiarem kolorów, ilustrując zachodzący proces cofania się w dziecięctwo.

Gdy przychodzi kolej na niego, ten wstaje i rozgląda się nerwowo. Znów drga mu każdy mięsień w twarzy, a oczy wyrażają niepokój. Wreszcie zaczyna mówić trochę nieskładnie. Pokazuje rysunek. Widzimy na pierwszym planie maszyny bojowe. W oddali, niczym na obrazie Guernica Piccasa powykręcane rozmazane postacie. Tło ciemne. Nie użył żadnego jasnego koloru. Mówi, zacinając się: Myślałem, że jestem gotowy, cel jasny; jedziemy bronić. Miałem grupę, dowodziłem, skanduje. Mieliśmy być bohaterami. Te krzyże... Pokłady gniewu znikły z jego twarzy, zastąpione przeogromnym żalem w spojrzeniu, w każdym słowie, geście. Jeden wrócił w trumnie. K....a. Misja pokojowa! A śmierć po jednej i drugiej stronie. K...a! Polityka i ropa. Machnął ręką. To nie koniec. Zobaczycie, co tu się będzie działo! Za parę lat. K...a. Oni nie darują. Siada zrezygnowany. Milczymy, patrząc to na niego, to na obrazek, zaledwie szkic tego, co spowodowało, że teraz jest psychicznym rozbitkiem.

Stopniowo zachodzi w nim jakaś zmiana. Podobno dzięki terapii jest z nim lepiej. Podobno wyregulował sobie sen. Rozmawia przyjaźniej. Tak dowiadujemy się, jak cenna może być woda. Bo w Iraku woda po chwili robi się gorąca, że można się nią oparzyć. Wszędzie kurz, kurz, kurz i upał. Wszystko się na

Page 11: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

11P a n o r a m a P o l s k a

człowieku lepi. A nocą zimno. Organizm nie nadąża z adaptacją, opowiada. I nagle ni z tego ni z owego atakuje dziennikarkę jednego z programów lokalnych. Macie chore ambicje, chore metody, napędzacie oglądalność, a nie rozumiecie nic. Pokazujecie wycinki. Oglądalność! To się u was liczy!

Sytuacja staje się trudna. Niedopuszczalne jest atakowanie personalne kogokolwiek. Czujemy, że za chwilę psycholog przywoła go do porządku. Ale ubiega ją Iga! Stop. Wyluzuj, mówi niezbyt głośno, łagodnie, ale kategorycznie. Nie szukaj urojonych wrogów. Poskutkowało. Przepraszam, machnął ręką i usiadł jak zwykle w kącie sali, skulony jak suszona śliwka.

Przyszło nam się rozstać, gdy ciemną zieleń starodrzewu w parku otaczającym ośrodek rozbijały kwitnące jeszcze, choć już zrzucające kwiaty azalie. Na pożegnanie podszedł do mnie, mocno przytulił i powiedział trzymaj się. Wyczułam tłumione łkanie. By zapanować nad jego i swoim wzruszeniem, odparłam szybko i ty się nie puszczaj! Roześmiał się przez łzy i szybko odszedł, zostawiając mnie z bagażami na środku holu. A obiecał odwieźć na przystanek! No cóż, trzeba drałować per pedes! Gdybym miała mniej lat, znaleźliby się chętni do pomocy, myślę, ciągnąc jedną ręką walizę, w drugiej niosąc torbę, a na grzbiecie plecak.

Gdy wyszłam przed budynek, dogonił mnie młody człowiek. Podwiozę panią. Dziękuję, dam radę. Mam panią podwieźć, proszę wsiadać. Moja walizka znalazła się już w bagażniku. Podwiozę panią, takie mam polecenie. Z Romkiem się nie dyskutuje!

Romek! To imię tego Po Iraku.

Genowefa Światłoń

415, 10115-100A Str.Edmonton, AB T5J 2W2

Letters to the EditorThe Polish Panorama welcomes your letters. Please

write and add your name, address, e-mail, and telephone number. All letters are subject to editing.

Opinions expressed in letters to the editor do not necessary represent the views of the Editorial Board.

E-mail: [email protected]

BALTYKMEAT PRODUCTS & DELI LTD.

Sklep czynny: poniedziałek 10-18, wt.- pt. 9-19, sobota 9-16

KINGSWAY MEWS SHOPPING CENTRE10559 KINGSWAY AVE. EDMONTON

Tel./Fax 780.428.1621

Duży bezpłatny parking

Felietony „Sztuka Kochania” Dariusza

Spanialskiego teraz w książce e-book!

„Sztuka kochania” jest zbiorem felietonów radiowych o tematyce związanej z wychowaniem dzieci i relacjami w rodzinie. Teksty publikowane były w Polskim Radio Edmonton oraz w „Panoramie Polskiej”. Jak głosi recenzja Jak głosi recenzja Wydawnictwa „Nowy Świat”- autor stara się pisać językiem prostym.

Nie osądza, ale wskazuje na generalne przyczyny kłopotów z jakimi borykają się rodzice; nie podaje gotowych rozwiązań, ale prowokuje do przemyśleń.

Adres wydawnictwa: www.nowyswiat/spanialski www.poczytaj.to/spanialski

GIMNASTYKA DLA SENIORÓW

Ćwiczenia gimnastyczne dla seniorów odbywają się w małej sali Domu Weterana (9203 – 144 Ave. w Edmonton) w każdy poniedziałek od godz. 10.

Podobnie jak w poprzednim sezonie zajęcia prowadzi licencjonowana instruktorka.

Prosimy przynosić odpowiednie obuwie (trampki, tenisówki) pozwalajace bezpiecznie ćwiczyć. Serdecznie zapraszamy wszystkie panie i panów.

Zarząd Klubu Seniora 2004

Serenity Funeral Service 10129 Princess Elizabeth Avenue NW

Edmonton, AB T5G 0X9

Tel. 780 477 7500 ‎ Fax 780 477 0110

www.serenity.caYOUR COMMUNITY OWNEDNOT-FOR-PROFIT SOCIETY

Page 12: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017P a n o r a m a P o l s k a

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

12

Życie na wyspie po śmierciWidocznie tak przewidział los, że kiedy wysiadam

z  innymi turystami z  popularnego tu vaporetto, czyli ze stateczku wożącego ludzi po wyspach wokół Wenecji, oglądam pogrzeb. Intensywne listopadowe słońce świeci ostro, dodając niesamowitości temu obrazowi.

Ze stateczku wysiadają ci, którzy pragną zwiedzić wyspę San Michele (wym. san mi-KE-le). Ja też. Ona jest całkowicie cmentarzem (sic!) i wielką atrakcją dla wszystkich turystów, pragnących zobaczyć groby wielkich ludzi. Długo można dumać nad tymi „miejscami wiecznego spoczynku“. Wracając do pogrzebu. Turyści mają jedno wejście na wysepkę, swoją jedyną przystań, kiedy wysiadają z chyboczącego się vaporetto. Widzę, że 60 – 70 m dalej można też przycumować. Ale to jest ponton tylko dla zmarłych. Ich się przywozi vaporetto-karawanem. Kojarzy się to natychmiast z mitycznym  Charonem przewożącym dusze przez Styks do ciemnej krainy ciszy... Od dawna nie ma cmentarza w Wenecji. Cieśnina między miastem a San Michele to dystans równo 300 m na wodzie. Przewozi się nieboszczyka na stateczku. Aby nie utrudniać ruchu turystycznego przy jedynej bramie dla żywych, wykonano drugą bramę i przez nią wjeżdża trumna na metalowych noszach z kółkami. Przypadek zrządził, że to oglądam, bo chcę zwiedzić cmentarz. Podążam za cichym prostym pojazdem na kółkach. Na nim trumna. Idę za małym orszakiem drepczącym w kierunku kolombarium. Po lewej ręce zostawiamy kościół. W rzędach równych i lśniących ścian z napisami i owalnymi fotografiami zmarłych,

w uliczkach podążam za kilkoma osobami. Widzę jeszcze z oddala, iż otworzono drzwi do przedpokoju krematorium. Tam w kolejce ustawiono trumnę, zamknięto drzwi na klucz i grupka odeszła. Nad nią zdumione nieśmiertelne listopadowe słońce. Cisza...

Ja odchodzę do miejsc, które chciałem zobaczyć według planu. Cichy pochód za brązową trumną zupełnie mi nieznanej osoby pod optymistycznym słońcem był jedynie miłym preludium. Wyspa San Michele jest niemal idealnym kwadratem plus minus mającym 90 000 m², czyli i tak jest cudem, że mieści tyle grobów tradycyjnych w rozlicznych alejach i we wspomnianym kolumbarium. Ono ma wiele ponumerowanych „uliczek“ i wzrok krąży wysoko po pięterkach z  napisami, zdjęciami oraz wieńcami i sztucznymi kwiatami. Ale główna masa turystów idzie chrzęszcząc butami po żwirze alejek do dwu oddzielonych wysokimi murami części: jedna nazywa się „grecka“ a druga „protestancka“. Spoczywają tam spore ilości ludzi, którzy czegoś dokonali w swym życiu na przykład artystycznym.

Mnie ciekawi miejsce spoczynku dwu artystów, mających trzy wspólne mianowniki:

(a) umarli czasowo blisko siebie - jeden w 1971, a drugi rok potem,

(b) obaj są mężczyznami, (c) obaj byli Amerykanami.Pierwszy to Igor Strawiński, ur. w Rosji

carskiej w 1882. Spoczywa w sektorze „greckim“. Skomponowane przez niego dzieła są kamieniami milowymi w rozwoju współczesnej estetyki

muzycznej. Każdy, kto wysłuchał jego „Święta wiosny“ potwierdzi niebywałą awangardowość w latach, kiedy hołdowano zupełnie innej muzyce w renomowanych salonach świata. Stoję przed jego grobem. Obok, po prawej stronie spoczywa jego żona Wiera Sudejkina de Bosset. Była malarką i wielbicielką talentu swego męża. Ich ślub odbył się w USA. Była jego drugą żoną. Pierwsza, Jekaterina Nosjenko, poślubiona w 1906 roku, urodziła dwu synów i dwie córki. Niestety, Jekaterina umiera w 1939. Strawiński mieszka praktycznie we Francji od 1920 a po 14 latach otrzymuje obywatelstwo francuskie. Natomiast coraz częściej przebywa w USA, czując swym artystycznym temperamentem, iż awangarda tam ma swe nowe gniazdo. Po zakończeniu II Wojny Światowej Europa traci priorytet nad rozwojem sztuki w skali globu. W 1946 roku Igor Strawiński uzyskuje obywatelstwo USA - podobnie zresztą jak w lutym 1943 Sergiej Rachmaninow. Strawiński pragnął być pochowany właśnie tu - na cmentarnej wysepce obok Wenecji. Umiera w 1971 roku w Nowym Jorku. Ciało przewieziono do Europy. Oczywiście jego muzyka żyje i to dodaje racji rzymskiemu powiedzeniu, iż vita brevis, ars longa est – czyli „życie jest krótkie, ale sztuka trwa długo“.

Za murem, w sektorze „protestanckim“ spoczywa pod nieforemną płytą, zasypaną teraz jesiennymi liśćmi Ezra Pound, niespokojny duch

Fragment cmentarza ogólnego

Grób Ezra Pound

Wyspa San Michele

Page 13: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

13P a n o r a m a P o l s k a

poezji, odnowiciel sztuki pisania wierszy, przewodnik tej literackiej formy dla bardzo wielu pisarzy. Urodził się trzy lata po Strawińskim, w USA, w stanie Idaho. Zaczął pracować jako wykładowca języków romańskich w stanie Indiana. Nie bawił go długo ten zawód. Wyjeżdża do Europy, będącej dla niego wielkim odkryciem tradycji antycznej. „Zakochuje się“ we Włoszech, w tym wszystkim, co reprezentuje estetykę artystyczną tego kraju, jego historii. Cykl wierszy „Cantos“ w zamierzeniu był nową „Boską Komedią“ wedle Alighieri Dante. W 1914 roku w Londynie poślubia artystkę Dorothy Shakespear (tak, bez „-e“!). Ona bohatersko znosi kochliwy charakter męża, nie ukrywającego, iż ma sporo nieplatonicznych kontaktów z  różnymi paniami. W 1922 następuje przełom. Jedna ze znajomości zakotwicza się na dobre w jego i ich życiu. To Olga Rudge, skrzypaczka. Te trzy osoby tworzą na całe lata trójkąt, zwany fachowo po francusku „le ménage à trois“. Olga przeżywa zresztą całe trio. Ezra Pound umiera w Wenecji w dniu Święta Zmarłych 1972, rok potem umiera Dorothy Shakespear w Londynie. Natomiast Olga, w ostatnich latach życia poety, jego wierna towarzyszka, sekretarka, przedtem kochanka, pielęgniarka, ma 101 lat, kiedy umiera w 1996 w swym zamku we włoskich Alpach. Odgarniam liście, by sfotografować płytę nagrobną Pounda.

To nie jest takie oczywiste, że Ezra Pound tu leży. Żyjąc we Włoszech, zachwycił się ideologią włoskiego faszyzmu. Sam duce Benito Mussolini udostępnił mu studio radiowe i Pound regularnie wzywał po angielsku cały świat do walki z  żydokomuną! Był z  przekonania antysemitą. Kiedy wraca do USA w 1945 zaraz po końcu wojny, zostaje aresztowany, osądzony za kolaborację. Po roku zmienia się wyrok: skazaniec wykazuje silne symptomy choroby psychicznej. Wolno mu wrócić do ukochanych Włoch. Tu nowa władza demokratyczna skazuje go ponownie za kolaborację z faszymem. Siedzi w Pizie w więzieniu w klatce na podwórcu na widoku ludzi przez wiele lat! Wreszcie wypuszcza się załamanego psychicznie poetę na wolność. Stojąc przed jego grobem, wyjmuję z  kieszeni papierek, na którym zanotowałem sobie fragmencik jego wiersza „La Regina Avrillouse“: „Moss and the mold of earth, these be thy couch of mirth...“, czyli „Mech i grudka czarnej gleby będą twym legowiskiem radości“...

Wierzę, iż pod startą wyschłych jesiennych liści i sztucznych kwiatków leży miękki wygodny mech - kołdra dla poety. Wychodzę poza bramę, przechodzę obok sporej kaplicy. Tłumek turystów odwiedził groby, pofografował inne niż ja, kanalizuje się ku stateczkowi i przystani. Czekamy na vaporetto. Odjedziemy za parę minut do też metafizycznej Wenecji, gdzie nie ma grobów, w kierunku żywego Canal Grande.

Wiesław PIECHOCKIWenecja, San Michele, listopad 2015

Kolombarium

Gróby Igora i Wery Strawińskich

Page 14: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017P a n o r a m a P o l s k a

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

14

Odkrywając groby reżimu PRLNie tylko z okazji Święta Zmarłych należy

przeżyć ten tekst. Nie piszę „przeczytać”. To za mało. Małgorzata Szejnert udowadnia w swej książce, iż nie tylko jest wytrawną reporterką z wyostrzonym piórem, lecz przede wszystkim składa swym sercem hołd największym patriotom, którzy ginęli po politycznych wyrokach za czasów wczesnego PRL. Jej kolejna książka „Śród żywych duchów” (cytat w tytule z Zygmunta Krasińskiego, poety obsesji śmierci i zagłady) wstrząsa czytelnikiem, który sam (jak i autorka) już nie pamięta okrucieństwa czasów, kiedy w Polsce po roku 1945 panoszył się wściekły terror komunistyczny, importowany zza wschodniej granicy – ze Związku Radzieckiego.

Małgorzata Szejnert (rocznik 1936) napisała wiele doskonałych reportaży. Ten jest o politycznych więźniach, których stracono po aresztowaniu, po wyroku oraz po pobycie w celi warszawskiego więzienia na Mokotowie przy ul. Rakowieckiej 37. Gdzie ich tracono? Przeważnie w specjalnej piwnicznej celi (współwięźniowie notowali w głowie słyszaną ilość strzałów) albo w niewiadomym miejscu oddalonym od samego budynku więziennego.

Centralne pytanie: gdzie ich grzebano? Właśnie tym tropem detektywistycznym idzie autorka, usiłując przez niemal 400 stron obiektywnie odpowiedzieć na to pytanie. A jest ono niebywale ważne dla oceny funkcjonowania aparatu represji politycznych w PRL (1944-1989) oraz dla pozostałych przy życiu członków rodzin: gdzie pochowano naszego ojca, brata, syna? Ofiarami przeważnie bowiem byli mężczyźni – analogicznie jak w czasie Rewolucji Francuskiej...

Po przestudiowaniu wielu prywatnych listów, wysłuchaniu cichych, niepełnych i niezdarnych zwierzeń, domniemań, doszła autorka do wniosku, że musi zająć się wyjaśnieniem gdzie spoczywają najwięksi patrioci polscy. Walczyli w trakcie okupacji przeciw Niemcom hitlerowskim i przeciw stabilizującej się stopniowo władzy pod egidą tow. Józefa Stalina. To byli AK-owcy. Po roku 1944 aresztowano ich, wsadzano do więzień. Montowano przeciw nim procesy, gdzie zarzuty i oskarżenia były oddalone od prawdy o lata astronomiczne. Bez dowodów „zdrady ideałów państwa ludowego”, „szpiegowskiego działania” na szkodę budującej się radosnej ojczyzny robotników i chłopów, wydawali prokuratorzy bezpodstawnie wyroki śmierci. W trakcie przesłuchań patrioci byli straszliwie torturowani, o czym dowodzą świadectwa, zeznania, listy, zwierzenia ludzi, do których z wielką pieczołowitością dotarła konsekwentna M. Szejnert. Opis tych tortur przyprawia co najmniej o bezsilne łzy współczucia...

Autorka dotarła do świadków i ich dzieci, katów

i ich pomocników, do grabarzy, księży, naczelników więzień, prokuratorów, sędziów, adwokatów, do autorów wystaw o terrorze politycznym w latach 1945-55, do sąsiadów cmentarza i więzienia. Praca z lupą, zaangażowaniem, wiarą i optymizmem: „Znajdę prawdę!”.

A o jaki cmentarz chodzi? Jest to cichy (jak w nim ukryte masowe groby) cmentarz obok kościoła św. Katarzyny na Służewie. Kościół jest niepozorny, choć to najstarsza warszawska świątynia katolicka po lewej stronie Wisły. Obok niego jest cmentarz, tzw. „stary”. Ale w owych zniewolonych latach dobudowano „nowy”. Tam nocami, cicho, pod osłoną oficjalnej władzy prawodawczej PRL, wrzucano torturowane nagie trupy do masowych grobów. To byli ci, których matki i żony nie uzyskały łaski u szefa Rady Ministrów, Bolesława Bieruta... Polacy zabijali Polaków. Oceany łez pozostały nad grobami, na których cicho rośnie trawa obok kościółka św. Katarzyny.

Autorka postanowiła swym wzruszającym tekstem o chłodnym realistycznym stylu oddać hołd bohaterom pogrzebanym na Służewie. Ilu? Ani ona nie wie dokładnie, ani nikt w przyszłości tego precyzyjnie się nie dowie. Władza sądownicza PRL, czując swą strukturalnie chwiejną słabość, starannie zacierała ślady. Przeczuwała nadejście innej przyszłości! Prowadzono dokumentację, ale jest ona niepełna. Ta przestudiowana przez M. Szejnert potwierdza 1322 osoby skazanych na karę śmierci w latach 1945-1955! Skazańcy byli albo rozstrzeliwani (pistolet – strzał w tył głowy) lub wieszani (sznur + zapadnia). Czasami rodzina otrzymywała zaświadczenie, iż więzień popełnił samobójstwo. Przeważnie skakano z okna na wysokim piętrze, by uniknąć straszliwych tortur lub dalszego przebywania w celi na zimnym betonie bez okna w smrodzie ekskrementów. Autorka różnicuje politycznych więźniów na zmarłych w więzieniu, straconych w więzieniu oraz na nielicznych, mających symboliczne groby na warszawskim cmentarzu Powązki. Długim rozdziałem jest „Łączka” na tym cmentarzu, przeszukiwana teraz na zlecenie IPN.

Tylko w roku 1945 zmarło w celach ul. Rakowieckiej „śmiercią naturalną” 650 osób. Niemal dwie codziennie! Wszystkich – i to jest transportowy „refren” w tekście – wywoziła nocą zwykła fura zaprzężona w poczciwego konia. Do roku 1955 była to furmanka z milczącym furmanem, jadącym (to była tajemnica władz politycznych) na niedaleki Służew. Tam wyrzucano zwłoki z prymitywnych skrzyń, udających trumny i wrzucano gromadnie do wykopanego dołu. Zakrwawione skrzynie zabierano na furę. Już nazajutrz przydawały się przecież znowu w więzieniu na Rakowieckiej...

Dzięki odwilży politycznej dotarła autorka do wielu zastrzeżonych dokumentów. Sama nadal czeka na odtajnienie wspomnień (800 stron maszynopisu) prymasa Stefana Wyszyńskiego. Najciekawsze warszawskie akta więzienne są w przepastnych szafach, na długich półkach w samej administracji. Jest tam nadal multum akt, autentycznych listów z lat 1945-55, zaczynających się przykładowo od „Moja najukochańsza żono!”. Niestety. Ówczesna żona nie przeczytała tych czułych słów 70 lat temu. Panował wszechwładny terror UB, polskie pokłosie sowieckiego krwawego NKWD. W PRL istniało więcej niż 100 więzień, gdzie dokonywano egzekucji po procesach politycznych!

Ta książka to kopalnia wiedzy o funkcjonowaniu represji, upodleniu ludności w PRL w początkowym okresie. Autorka opisuje wiele życiorysów. Wspomnijmy bohatera patriotę Emila Fieldorfa, powieszonego w mokotowskim więzieniu 24 lutego 1953 r. Odznaczony 4-krotnie Krzyżem Zasługi, Virtuti Militari, Krzyżem Niepodległości i Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta. W 1940 przedostał się z Londynu jako emisariusz do okupowanej Polski. Od 1944 zastępca gen. L. Okulickiego w AK. Przestrzegał przed następną okupacją rodem z Sowiecji...

Lub casus Bronisława Chajęckiego. W osobnym rozdziale opis uporu syna więźnia politycznego, jak stopniowo dochodził do prawdy, którą pragnął wyświetlić: czy ojciec Bronisław został zamordowany na Rakowieckiej czy później w łagrze syberyjskim w ZSRR?

Znajdujemy tu skrupulatnie sporządzoną listę straconych wspaniałych ludzi, którym wreszcie w wolnej Polsce stawia się pomniki i nazywa ich nazwiskami ulice i place. Są w książce chwytające za serce fotografie tamtego świata, ślubne, rodzinne, z małymi dziećmi na spacerze – normalnych ludzi, którzy swym niezłomnym patriotyzmem w okresie terroru politycznego zapłacili za to najwyższą cenę. A pochowani zostali jak bezdomne psy na Służewie – książka Małgorzaty Szejnert to wyjaśnia i przypomina.

Wiesław PIECHOCKIpaździernik 2017 r.

Kontakt w języku polskim

Z dumą wspieramy edmontońską Polonię

servuscu.ca

Kathy 780.638.7177

Page 15: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

November / Listopad 2017

w w w . p a n o r a m a p o l s k a . c a

15

PA N O R A M A P O L S K AT H E P O L I S H PA N O R A M AEditorial Board – Zespół Readakcyjny:

Executive Editor- Redaktor NaczelnyMarek StepczyńskiEdward Możejko

Piotr Węcław

Conrtibutors – Współpraca:Maria KozakiewiczWiesław PiechockiJoanna Szubstarska

Internet Edition – Wydanie Internetowe:Marcin Janiszewski

Desktop Publishing – Skład komputerowy:Jan Janiszewski

Advertising – Dział Reklam:e-mail: [email protected]

Tel. 780-434-2665

Reklamy i ogłoszenia oraz życzenia można zamawiać nadsyłając ich treść wraz z odpowiednią opłatą na adres redakcji:

Suite 1240, 5328 Calgary Trail S. Edmonton, Alberta T6H 4J8, Canada

Czeki lub przekazy pienieżne należy wystawiać na Panoramę Polską. Redakcja nie odpowiada

za treść, ani za formę zamieszczonych ogłoszeń, jak również za poglądy autorów publikowanych

tekstów, z którymi często się nie zgadzamy.

Advertising Deadlines: advertising space must be reserved no later than on the 15th of the

month preceding publication date (e.g. January 15 for February edition).

Advertising discounts: 6 inserts – 10% off, 12 inserts – 20% off.

Make your cheque or money order payable to Panorama Polska.

Please send letters to the editor to: [email protected]

Include address and telephone number. We reserve the right to edit all letters.

Przyjmujemy do druku tylko teksty nadesłane pocztą elektroniczną (MS Word z polskimi

znakami). Zastrzegamy sobie prawo skracania i adjustacji tekstów oraz zmiany tytułów.

Redakcja nie zwraca nadesłanych materiałów.

P a n o r a m a P o l s k a

e-mail: [email protected] - 118 Ave

Edmonton, AB T5G 0P6Tel (780) 430-8747

księgarniaTel. (780) 477-8747

Toll Free 1 888-430 8747Fax (780) 430-0571Fax (780) 430-0571

TRAVEL TOURS INC.

18-1911 Spiller Rd. SECalgary, AB T2G 4G5Tel. (403) 272-6595Fax (403) 272-4725Cell (403) 617-6274

SOLIDNIE - FACHOWOPO PRZYSTĘPNYCH CENACH

ZRÓB REZERWACJĘ NA NASZEJ STRONIEwww.camelotedmonton.com

Alex Pasichnyk Bone Marrow Donor DriveAlex Pasichnyk is a 12-year-old girl who loves art,

animals, swimming and is now in for the fight of her life. Everyone who knows Alex is devastated by this sudden turn of events, especially her parents (Lisa and Sheldon) and her sister (Kimber). She is a St. Albert resident who has attended École Father Jan and École Marie Poburan schools. She is currently enrolled at Lois Hole Elementary but sadly, has not been able to attend grade 6 this year because of her illness.

In June of this year Alex was diagnosed with Severe Aplastic Anaemia with PNH Clone. One child in a million is diagnosed with this. It is the worst of the worst to treat. She underwent a period of Intense IV drug therapy in hopes her bone marrow would recover which so far has not happened. The next step is an immediate bone marrow transplant. She has been on the registry since September and so far a match has not been found. She requires transfusions twice a week and many medications to survive.

This is where YOU come in. Potential donors are individuals between the ages of 17 – 35. We encourage you to contact www.OneMatch.ca to fill out a questionnaire, a kit is sent to your home, you swab your inner cheek, send the kit back in a postage paid envelope. Canadian Blood Services tell us that the best match would be a Caucasian male of the same ethnic origins. Alex’s mother is Polish/English, her Father Ukrainian. However, we encourage everyone meeting the age criteria to swab.

There are a few things potential donors need to be aware of. First of all a donor cannot limit themselves to only donating to Alex. If they choose to participate they may find out that they are a match for one of the other 800 people in Canada in need of a transplant. Should you be a match you can change your mind at any time, the choice is yours.

We are holding bone marrow drives where you can register and swab in person as follows:

St. Albert - Saturday Nov 25 at Servus Place, main floor, 11am to 2pm, located in the Campbell Business Park at 400 Campbell Rd.

Edmonton - Tuesday Nov 28 at Grant McEwan University from 9am to 12pm, Main Floor, Robbins Pavilion just off 109 St and 104 Ave

Sherwood Park - December 12 at Archbishop Jordan Catholic High School from 3pm to 6pm, 4001 Emerald Drive Sherwood Park

If a donor is found there are various ways of harvesting the stem cells, the most common way is very similar to a blood donation.  Our understanding is people typically return to their regular activities the

following day. Please distribute amongst the various clubs,

organizations, and contacts you have access to and hopefully they can take it to the masses they have access to and help get the word out. Thank you for your help, I know Alex and her family greatly appreciate it. YOU can potentially save a life.

We are also encouraging everyone to donate blood. Alex lives on at least two transfusions per week.

Page 16: a POLISHnoramapanoramapolska.ca/2017-11.pdfMarii Chrzanowskiej Strathcona High School 10450-72 Ave Edmonton Tel. 780.437.0734 Agata Guzik Panorama olska November / Listopad 2017 4

Sprzedaje ubezpieczenia::::::::::::(life & mortgage)::))::::)))):)):::)):)):::::(disability)::critical illness::)::s:ss::):::::))))s)s::::s)s::s)s))s:)::):::)s:�::)):):��:)�s):::a:):s:)::::s�����s�

WIESŁAW GÓRECKI, M.Sc.Niezależny konsultant ubezpieczeniowy.

as):ssa:::)�:))s::::�a:)):::):::::sa:s:):a::::as:)::s)s:::::::)):a)))a:::::s:)a):):a:)::a::::):))::):aaa:�)a:))::a:aa:::a:s:�:::))::�

Jeśli chcesz zaoszczędzić na składkach

Nie zwlekaj! Zadzwoń dzisiaj!Otrzymasz najlepsze stawki dostępne na rynku.

3035404550556060

$82

$89

$109

$134

$177

$283

$436$436

$280

$280

$360

$545

$840

$1455

$2495$2495

$104

$107

$173

$199

$237

$362

$605$605

$135

$145

$182

$232

$340

$565

$945$945

$175

$177

$217

$315

$462

$780

$1340$1340

$210

$215

$255

$370

$580

$940

$1760$1760

$100,000 $250,000 $500,000wiek K K KM M M

�):s::a:s:�::)::::::)a:::s):)::)�:):)::ss)a::�a:)):::):::::::::::::�:�s):::a:::s):::::)::a�a:)):):::saa:)a::�a:)):::):::::�:)a:aa:)):::::):)a:::a

K - kobieta, M - mężczyznaa:):):::)):::)):s:::aas:a:):a:):a:)sa::a:saa:)a::))):s:aaaaaaaa

:::))s:::a:a)aa:a:a:a:s):)::)a:::):::):aa:)):aaa

We speak English, Polish, and Russian

Dr. Margaret PokroyDr. Mila Lutsky

FAMILY DENTISTSPleasantview Professional Bldg.Suite 300, 11044 - 51 AvenueEdmonton, Alberta T6H 5B4Fax: (780) 432 - 1427

(780) 430 - 9053

Committed to giving caring & compassionate funeral service.

Służymy Państwu wsparciem i pomocą w najtrudniejszych chwilach.

Owned and operated by the Smolyk family since 1941

Tel: 780-426-0050 Toll Free: 1-877-426-0050www.parkmemorial.com

9709 - 111 Avenue, Edmonton AB, T5G 0B2

Bek Denture Clinic