9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

10
T ego lata w Londynie połączono z sobą szereg maszyn podtrzymujących życie. Płuco-serce, maszyna do dia- lizy, pusty inkubator, mechaniczny respirator oraz urządzenie do śródoperacyjnej transfuzji krwinek zostały złączone rurkami i przewodami. Kanałami tymi popłynęły prąd elektryczny, tlen i sztuczna krew (choć ta ostatnia składająca się z solanki). Pulsujące światła i ciche buczenie − znaki nieustającej pracy − wypełniły wnętrze galerii Wellcome Collection, w której Revital Cohen pokazała instalację (w ramach wystawy Superhuman). Projektantka roztoczyła niepokojącą wizję podtrzymujących życie urządzeń stanowią- cych niezależny system, który w rzeczywi- stości zaczął tworzyć rodzaj ciała. Każda z maszyn kieruje tym, co lekarze nazywają funkcjami życiowymi – procesami biologicz- nymi, od których bezpośrednio zależy życie. Projekt Cohen, zatytułowany The Immortal, wydaje się sugerować, że jesteśmy w stanie wiecznie podtrzymywać życie, co jest głęboko zakorzenionym marzeniem ludzkości. Je- dyne, czego w tym wszystkim brakowało, to właśnie życia. Wszystkie urządzenia tworzące The Immortal różnego rodzaju protezami. Zostały zapro- jektowane i wyprodukowane, aby kompenso- wać słabości, niesprawności lub niedostatki ludzkiego ciała. Za ich pomocą można nawet rozwiązać problemy doktrynalne – aparat do śródoperacyjnego odzyskiwania krwi oczyszcza krew pacjenta w trakcie operacji i odpowiada tym samym na zakaz przetacza- nia krwi obowiązujący świadków Jehowy. David Crowley TRANSHUMANIZM W DIZAJNIE Revital Cohen, The Immortal, 2012 © revital cohen, dzięki uprzejmości artystki

description

Autoportret 3 [38] 2012

Transcript of 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

Page 1: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

Tego lata w Londynie połączono z sobą szereg maszyn podtrzymujących życie. Płuco-serce, maszyna do dia-lizy, pusty inkubator, mechaniczny

respirator oraz urządzenie do śródoperacyjnej transfuzji krwinek zostały złączone rurkami i przewodami. Kanałami tymi popłynęły prąd

elektryczny, tlen i sztuczna krew (choć ta ostatnia składająca się z solanki). Pulsujące światła i ciche buczenie − znaki nieustającej pracy − wypełniły wnętrze galerii Wellcome Collection, w której Revital Cohen pokazała instalację (w ramach wystawy Superhuman). Projektantka roztoczyła niepokojącą wizję

podtrzymujących życie urządzeń stanowią-cych niezależny system, który w rzeczywi-stości zaczął tworzyć rodzaj ciała. Każda z maszyn kieruje tym, co lekarze nazywają funkcjami życiowymi – procesami biologicz-nymi, od których bezpośrednio zależy życie. Projekt Cohen, zatytułowany The Immortal, wydaje się sugerować, że jesteśmy w stanie wiecznie podtrzymywać życie, co jest głęboko zakorzenionym marzeniem ludzkości. Je-dyne, czego w tym wszystkim brakowało, to właśnie życia.

Wszystkie urządzenia tworzące The Immortal są różnego rodzaju protezami. Zostały zapro-jektowane i wyprodukowane, aby kompenso-wać słabości, niesprawności lub niedostatki ludzkiego ciała. Za ich pomocą można nawet rozwiązać problemy doktrynalne – aparat do śródoperacyjnego odzyskiwania krwi oczyszcza krew pacjenta w trakcie operacji i odpowiada tym samym na zakaz przetacza-nia krwi obowiązujący świadków Jehowy.

David Crowley

Transhumanizm w dizajnie

Revital Cohen, The Immortal, 2012© r

evit

al c

ohen

, dzi

ęki

upr

zejm

ości

art

ystk

i

Page 2: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

Jak pokazuje wystawa w Wellcome Collection, historia tej gałęzi ludzkiej wynalazczości jest długa i przebiegała często w niezbyt fortunny, kolisty sposób. Francuski chirurg Ambroise Paré zaprojektował mechaniczne dłonie, aby zastąpić nimi kończyny amputowane na polach bitewnych XVI-wiecznej Francji. Jego wydany w 1564 roku podręcznik Instrumental chirurgiae et icones anatomicae jest prezentowany na wystawie1 w sąsiedztwie wyprodukowanej przez firmę Touch Bionics nowej i-limb ultra − niezwykle czułej, zasilanej protezy dłoni, używanej często przez weteranów wojen w Afganistanie i Iraku. Kopiująca ze zdumiewającą precyzją subtelne i złożone ruchy ludzkiej dłoni i-limb ultra jest zaopatrzona w różnego rodzaju „skóry”. Jedna z nich jest przezroczysta i pozwala właścicielo-wi na pokazanie wewnętrznych mechanizmów

1 Do 16 października 2012 roku (przyp. red.).

protezy. Umieszczając i-limb ultra w sąsiedz-twie historycznych projektów Parégo, kurator dał zwiedzającym czytelny sygnał: podczas gdy elektronika i inżynieria wspięły się na zadzi-wiający poziom zaawansowania, wojna nadal pozostaje czymś brutalnym i prymitywnym.

Tytuł wystawy w Wellcome Collection – Su-perhuman – sugeruje, że protezy mają nam do zaoferowania nadludzki potencjał, są w sta-nie rozszerzyć nasze możliwości i zdolności poprzez wprowadzenie technologii do ciała. Obietnica tego, co często jest nazywane trans-humanizmem, polega nie na tym, że możemy naprawić nasze zawodne organizmy, ale że możemy się stać „czymś więcej niż człowie-kiem” [more than human]. Czy chciałbyś mieć możliwość wyboru, czy zastąpić twoje własne dłonie protezami, które byłyby silniejsze, sprawniejsze, bardziej muzykalne, piękniej-sze? Chociaż tego rodzaju marzenia przez długi czas należały do sfery fantastyki naukowej i komiksów Marvela, wydaje się, że są coraz bliższe urzeczywistnienia.

Zdaniem niektórych komentatorów wkroczy-my w epokę transhumanizmu w momencie,

w którym ludzie zaczną się decydować na amputację zdrowych części ciała na rzecz protez. To może być już jednak przestarzały pogląd. Gwałtowny rozwój biologii syntetycz-nej i inżynierii genetycznej jest być może najważniejszym katalizatorem narodzin tego, co transludzkie.

Ten przełomowy moment poprzedzało wiele spekulatywnych koncepcji. Proroctwo Raya Kurzweila głoszące nieuchronnie zbliżające się nadejście tego, co nazwał „Osobliwością” [the Singularity], czyli chwili, w której sztucz-na inteligencja osiągnie poziom inteligencji ludzkiej, doprowadziło do mętnych spekulacji na temat stopniowego stapiania się biolo-gicznego ludzkiego mózgu z technologiami komputerowymi. Pewnego nieodległego dnia wetware spotka się z hardware. Komentatorzy z entuzjazmem mówią o perspektywie rozwoju cybernetycznych mózgów w ciągu jednego pokolenia; będą one stanowiły rodzaj neural-nego zewnętrznego dysku twardego, który da właścicielowi absolutną, fotograficzną pamięć i dostęp do zasobów całej biblioteki. Może w czasach, kiedy doświadczamy nadmiaru informacji – nieuniknionego efektu ubocz-

Ręcznie malowany drzeworyt z opracowania Instrumental Chirurgiae et Icones Anatomicae Ambroise’a Parégo z 1564 roku

Proteza ręki ‘i-limb ultra’ dzi

ęki

upr

zejm

ości

wel

lcom

e tr

ust

an

d t

ouch

bio

nic

dzi

ęki

upr

zejm

ości

wel

lcom

e li

brar

y w

lon

dyn

ie

Page 3: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

nego postępu – cybernetyczny mózg okaże się koniecznością. Trajektorie dalszego rozwoju genetyki wytyczane na podstawie obecnego stanu wiedzy sugerują możliwość takiego „aktualizowania” przyszłych dzieci, aby były wolne od chorób. Inni z kolei entuzjazmują się możliwością znacznego wydłużenia ludzkiego życia. Przewidywaniom dotyczącym rozwoju nanotechnologii, inżynierii genetycznej i pro-dukcji syntetycznych narządów towarzyszą mgliste wizje wydłużenia przyszłej przecięt-nej długości życia do... 120, 140, 200, a nawet więcej lat.

Podczas gdy powyższe scenariusze mogą się wydawać jedynie mglistymi proroctwami, ślady nowej natury są już wśród nas. Osiągnię-cia biochemii są powszechnie używane w celu poprawienia inteligencji: jeden na dziesięciu ankietowanych w 2009 roku studentów Uni-

wersytetu w Cambridge przyznał się do zaży-wania w trakcie studiów środków wspomagają-cych zdolności poznawcze. Jednocześnie różne gatunki zwierząt są przekształcane w ramach projektów inżynierii genetycznej. Jesteśmy już w stanie tak manipulować genami moskitów, żeby zrodziły bezpłodne potomstwo. Jeśli gatunek wymrze, zniknie również zagroże-nie wywoływane przenoszonymi przez nie chorobami, takimi jak żółta febra czy mala-ria. Za sprawą wizji przyszłości natury, która wygląda na coraz bardziej czynioną ludzką ręką, komentatorzy są skłonni do mówienia o epoce postewolucyjnej. Innymi słowy, powol-ne procesy ewolucyjne, które dokonywały się dotychczas poprzez dobór naturalny, zostały przyspieszone przez powstałe w laboratoriach nowe technologie.

Książkami i artykułami poświęconymi wizji transhumanizmu można by wypełnić całą bibliotekę (lub cybernetyczny mózg). Tym niemniej stosunkowo mało powiedziano i na-pisano na temat wpływu transhumanizmu na praktykę projektowania. Tymczasem przecież przez większość ubiegłego stulecia projektowa-nie miało swój rozpoznawalny kształt. Pracując w studiach, najpierw przy desce kreślarskiej, a następnie przy komputerze, projektanci tworzyli formy naszych pojazdów, narzędzi i produktów. Byli zatrudniani przez produ-centów, a ich zadaniem było tworzenie rzeczy, które zapełnią nasz świat i będą działać lepiej, wyglądać bardziej atrakcyjnie, a do tego będą się lepiej sprzedawać. Wątpliwości etyczne raczej się nie pojawiały. Czy jakiś materiał był mniej ekologiczny od innego? Czy słuszne było projektowanie rzeczy, które mogły służyć do krzywdzenia ludzi? Teraz, gdy projektowanie może oznaczać reorganizację natury lub nawet nas samych, stawka wydaje się wyższa.

W ciągu ostatnich kilku lat transhumanizm zaczął przyciągać uwagę projektantów. Zda-

niem niektórych oferuje on nowe możliwości spekulatywnych dociekań na temat przyszło-ści, a może nawet szansę na odzyskanie przez projektowanie użytkowe wizjonerskiej roli, która została mu odebrana przez (skądinąd rzeczywiste) naciski związane ze zrównoważo-nym rozwojem oraz wąskie parametry rynku. Dla innych z kolei miejscem, w którym obec-nie wydarza się przyszłość, nie jest fabryka czy studio, ale laboratorium.

Wyzwaniem, przed którym stają projektan-ci w tym nowym, wspaniałym świecie, jest konieczność zdefiniowania własnej roli. Wiele spośród projektów dotyczących transhumani-zmu − jak The Immortal Cohen − zajmuje strefę graniczną pomiędzy sztuką i dizajnem, co samej Cohen akurat nie martwi:

Moje działania wyrastają z myślenia projektowego.

Widzę to w sposobie, w jaki pracuję i podchodzę do

przedmiotów, przeprojektowując je i przebudowując

ich części. Nie przeszkadza mi jednak, jeśli ktoś

określa to, co robię, mianem sztuki.

Inni widzą w laboratorium miejsce, w którym dizajn może najsilniej oddziaływać. E. chromi, brytyjski projekt mający na celu wytworzenie bakteryjnych biosensorów reagujących na zanieczyszczenie za pomocą zmiany kolo-ru, jest wynikiem współpracy projektantów i naukowców. Dla Daisy Ginsberg − jednej z projektantek pracujących przy przedsięwzię-ciu − biologia syntetyczna i inne nowe obszary badań naukowych, które już teraz zmienia-ją nasz świat, muszą być ożywione również przez nowe pomysły na temat projektowania: „Biologia syntetyczna opiera się na starym rozumieniu projektowania”. Dla Ginsberg oznacza to „projektowanie rzeczy w oderwaniu od kontekstu”, bez zważania na „długość życia i sprzedaż [...] Biolodzy tworzą bakterie wytwa-rzające nienaturalne rzeczy, ponieważ pasują one do systemów, które już istnieją. To, czego

Komiks Flash, 1982 – How do you kill a legend? (Jak zabić legendę?)™

an

d ©

dc

com

ics.

dzi

ęki

upr

zejm

ości

wel

lcom

e tr

ust

/ w

ykor

zyst

ane

za z

god

ą w

łaśc

icie

li p

raw

Page 4: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

potrzeba, to «o wiele szersza wizja»”. Myśle-nie projektowe oznacza unikanie wielkich abstrakcji, jak ludzkość, aby projektowanie z myślą o ludziach i kształcie ich świata stało się bardziej konkretne. Taka wizja wiąże się myśleniem o sposobach wykorzystania biologii syntetycznej zakrojonym na dużą skalę, a na-wet myśleniem politycznym.

W projekcie E. chromi, podobnie jak w wielu in-nych transhumanistycznych przedsięwzięciach, wykorzystano oś czasu jako metodę zobrazowa-nia przyszłych zastosowań technologii. Twórcy projektu przewidzieli dla bakteryjnych biosen-sorów długą przyszłość. Sugerują, że do roku 2039 konsumenci będą mogli kupić jogurty, które wyślą sygnały ostrzegawcze na podstawie analizy treści ich żołądków. Przewidują rów-nież, że trzydzieści lat później Google stworzy bakterię mapującą zanieczyszczenie, która będzie zabarwiać niebo na czerwono, kiedy skażenie powietrza osiągnie krytyczny poziom. W pewnym sensie nie ma w tym wszystkim niczego nowego. Dizajn często rościł sobie prawa do bycia w awangardzie. Większość mo-

dernistycznych projektów z początku XX wieku była motywowana poczuciem nieuniknionego postępu, a zadaniem postępowego projektan-ta było wprowadzenie przyszłości w życie. Nawet w naszym teraźniejszym, komercyjnie nastawionym świecie zleca się projektantom nadawanie form rzeczom i przestrzeniom, których będziemy potrzebować jutro. Niezależ-nie od tego, czy cykl jest krótki (kilka miesięcy w wypadku nowych telefonów komórkowych), czy długi (dekady przewidziane w projektach rozwoju transportu), projektanci są zawsze za-korzenieni w technologicznych i gospodarczych ograniczeniach teraźniejszości. Wybiegając myślą do przodu o pięćdziesiąt, a może i sto lat, Ginsberg i jej współpracownicy proponują wyj-ście poza zwykłą ekstrapolację faktów. I podob-nie jak dzisiejsza futurologia, oś czasu E. chromi przedstawia dość ambiwalentną wizję postępu. W ich scenariuszu bowiem, gdy chmury ostrze-gawcze Google przekraczają w roku 2069 granice państwowe, wybucha kryzys dyplomatyczny.

Choć tego rodzaju projekty mają nikłe szanse na materializację, to samo projektowanie

spekulatywne [speculative design] nie ozna-cza jeszcze projektowania bezużytecznego. Niektórzy projektanci zwrócili się ku formom transhumanizmu, aby zadać istotne pyta-nia o związki łączące nas ze środowiskiem, w którym żyjemy. W błyskotliwym projekcie zatytułowanym The Incredibly Shrinking Man holenderski projektant Arne Hendriks zachęca nas do tego, abyśmy rozważyli korzyści płynące ze zmniejszenia średniego wzrostu przedstawi-cieli naszego gatunku do 50 cm. Fakt, że ludzie są coraz wyżsi, wynikający z lepszej diety i opie-ki zdrowotnej, oznacza, że potrzebujemy więcej energii, jedzenia i przestrzeni. Jak zauważa Hendriks, „Podczas gdy w krajach rozwinię-tych liczebność rodziny zaczęła się zmniej-szać, rozmiar przeciętnego domu znacznie się powiększył”. Jeśli chodzi o zasoby naturalne, korzyści płynące ze zmniejszenia człowieka są oczywiste. Jak wskazuje Hendriks, istnieje wielu ludzi, dla których 50 cm to n a t u r a l -n a wysokość. Społeczne uprzedzenia wzglę-dem niskiego wzrostu są formą kolektywnej dysforii wzrostu − nadmiernego przejmowania się rozmiarem. Projekt Hendriksa, składający się z rozmów, wystaw i artykułów, ma na celu przeanalizowanie biologicznych środków, które mogłyby posłużyć do zredukowania

Scatalog – E. chromi projekt z lat 2009–2011

Arne Hendriks, „Jedną z najbardziej obiecujących zalet zmniejszania rodzaju ludzkiego będzie obfitość żywności” – z projektu The Incredible Shrinking Man

Page 5: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

rozmiarów ludzkości. Mogłoby to oznaczać zmianę diety lub życie w cieplejszym klimacie (gdzie ludzie zazwyczaj są niżsi); mogłaby to być też kwestia projektowania: skanowanie embrionów pozwoliłoby rodzicom na zbadanie przyszłego rozmiaru dziecka.

Jeśli propozycja skanowania przyszłego po-tomstwa zapala lampkę alarmową i przywodzi na myśl chińską politykę jednego dziecka czy nawet eugenikę III Rzeszy, to właśnie taki cel chce osiągnąć Hendriks. Nazywa on The Incre-dible Shrinking Man ćwiczeniem ze „spekulatyw-nego modelowania”, lekcją, którą odebrał od historyków i futurologów, którzy pytali, co by się stało, gdyby historia przyjęła inny bieg.

Czynnik co-by-było-gdyby pozwala na zignoro-wanie natychmiastowych praktycznych obiek-cji – mówi Hendriks – i umożliwia nakreślenie oraz wejście w pożądany obraz przyszłości. Daje szansę przećwiczenia i przygotowania się na przyszłe scenariusze oraz zmapowania wszelkiego rodzaju problemów, które trudno przewidzieć przy bardziej intelektualnym podejściu. Niewykluczone również, że wizja nowych możliwości wprawi niektórych w eks-cytację.

tłumaczenie z angielskiego:

michał choptiany

2.6g 329m/s

Projektanci od dawna czerpali inspiracje

z natury. Często wynikało to ze względów

estetycznych. Czasem to „geniusz” natury

sprawia, że coś zostaje zapożyczone. Mistrzo-

wie biomorficznego dizajnu twierdzą, że wiele

problemów, które spędzają sen z powiek

inżynierom i technologom, natura rozwiązała

już w trakcie milionów lat „badań” zwanych

także ewolucją. Struktury, wzorce wzrostu

i zachowania żywych form mogą nauczyć

projektantów kształtowania naszego świata

w sposób bardziej efektywny i użyteczny.

Rzecz jasna, najnowsza moda na projektowa-

nie biomorficzne pojawiła się w momencie,

kiedy natura już nie wygląda n a t u r a l n i e.

Artystka Jalila Essaïdi wypracowała „poste-

wolucyjne” podejście do rozwoju nowego

materiału. Pajęczy jedwab, długo wychwalany

ze względu na jego elastyczność i wytrzy-

małość, może być teraz produkowany dzięki

wprowadzeniu pajęczych genów do geno-

mu kozy. Odpowiednia proteina może być

pozyskana z koziego mleka. Pracując z Fo-

rensic Genomics Consortium Netherlands,

Essaïdi wprowadziła ten materiał do komórek

ludzkiej skóry. Wyhodowana metodą in vitro

w laboratorium Uniwersytetu Lejdejskiego

skóra jest „kuloodporna”.

Essaïdi następnie przetestowała na skórze

strzał z długiej strzelby kaliber 22 mm (nazwę

projektu, 2.6g 329m/s, zapożyczyła od wagi

i prędkości pocisku). Skóra spisała się prawie

jak kamizelka kuloodporna, nie przetrwa-

ła jednak eksperymentu. Intencją artystki

nie było jednak wyłącznie przetestowanie

nowego materiału, ale także zwrócenie uwagi

na kwestię „bezpieczeństwa”. „Tworząc tę

«kuloodporną» ludzką skórę, chciałabym

przebadać społeczne, polityczne, etyczne

i kulturowe problemy związane z bezpie-

czeństwem”, powiedziała. „Chciałabym za

pomocą tej pracy pokazać, że bezpieczeństwo

w szerokim sensie jest pojęciem względnym

− stąd też termin «kuloodporny».” Superboha-

terowie mają skóry i kostiumy, które odbijają

kule. Co leży u podstaw tej fantazji? W jakich

okolicznościach potrzebowalibyśmy kulood-

pornej skóry?

http://jalilaessaidi.com

Page 6: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie
Page 7: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

e. chromi

Grupa studentów spędziła lato 2009 roku

w laboratoriach Uniwersytetu w Cambridge,

pracując nad tym, jak sprawić, żeby bakterie

wydzieliły kolorowe pigmenty. Używając

materiału genetycznego dostępnego jako Bio-

Bricks (wystandaryzowane sekwencje DNA),

zmodyfikowali bakterię E. coli tak, że zaczęła

wytwarzać różne kolory. Projekt pokazał,

w jaki sposób bakterie mogą zostać zamie-

nione w biosensory rejestrujące obecność

różnych zanieczyszczeń.

O ile naukowa strona tego doświadczenia

jest jasna, o tyle cele wypracowania tej nowej

technologii już takie nie są. Przy pomocy

projektantów Daisy Ginsberg i Jamesa Kinga

młodzi naukowcy próbowali wyobrazić sobie

możliwe sposoby wykorzystania technolo-

gii. Jak mówi Ginsberg, w poszukiwaniach

zastosowania nowej nauki większość narracji

opiera się na dążeniu do „ratowania jakiejś

biednej osoby w odległym kraju”. Zdecydo-

wali jednak sprowadzić technologię do domu,

projektując oś czasu proponującą sposoby,

w jakie E. chromi, jak nazwali zmodyfikowa-

ną bakterię, mogłaby się rozwinąć w ciągu

następnego stulecia. Scenariusze, które wy-

pracowali, wychodziły od kwestii bezpośred-

nich i znanych, takich jak badanie skażonej

wody w rozwijającym się świecie, skończyły

zaś dramatem wojny, terroryzmem i nowymi

typami pogody.

Projektanci wiedzą, jak tworzyć przedmioty,

które będą miały znaczenie i okażą się uży-

teczne. Ginsberg i King, pracując ze studen-

tami nauk przyrodniczych, wyobrazili sobie

komercyjne zastosowania dla E. chromi w po-

staci towarów. Uwzględnili między innymi

Scatalog − tani, przenośny zestaw do badania

chorób – który umiejscowili na osi czasu

w roku 2039. Po zjedzeniu zawartej w jo-

gurcie E. chromi, bakteria skolonizuje ludzki

przewód pokarmowy. Zabarwione odchody

staną się systemem wczesnego ostrzegania

o różnych ludzkich chorobach.

Projektanci wiedzą również, jak tworzyć

żywe i przyciągające uwagę obrazy i obiekty.

Scatalog, mający formę walizki z przegródkami

z zabarwionym kałem, przyciągnął uwagę kra-

jowej prasy. Korzyści płynące z tego rodzaju

zainteresowania są zdaniem Ginsberg ambi-

walentne: „Kiedy pracujesz na gruncie czystej

nauki, spekulacja może być oparta na bardzo

realistycznej technologii, tak że można ją po-

mylić z rzeczywistością. Chociaż umieściliśmy

Scatalog w połowie naszej osi czasu, nadaliśmy

mu fizyczną formę. Przyćmił on pozostałą

część projektu i został pomylony z rzeczywi-

stym celem przedsięwzięcia, którym był sam

pigment […]. Uświadomiło mi to, że złożony

charakter spekulatywnej pracy polega między

innymi na tym, że kiedy spekulacja przedosta-

je się do świata, zaczyna definiować rzeczy-

wistość. Staje się realna i teraz w rezultacie

mamy projekt, w którym kilku naukowców

próbuje wytworzyć kolorową kupę”.

http://www.echromi.com

autoportret 3 [38] 2012 | 67autoportret 3 [38] 2012 | 66

Page 8: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

The ImmoRTal

Revital Cohen, projektantka, która wzięła

udział w programie „Design Interactions”

w londyńskim Royal College of Art, poświęci-

ła wiele uwagi maszynom wykorzystywanym

do podtrzymywania życia. Praca The Immor-tal jest najnowszą próbą eksploracji tego

tematu. Cohen zaaranżowała szereg maszyn

podtrzymujących życie tak, żeby pompowały

powietrze i płyny w sekwencji sugerującej

istnienie biologicznej struktury lub nawet

ciała. Technofantazja na temat cyborga przez

długie lata zajmowała centralne miejsce

w fantastyce naukowej. Pacjent podłączony

do dializatora lub noworodek w inkubatorze

są tego cyborga rzeczywistymi, lub raczej −

prozaicznymi, kuzynami.

Kiedy używa się tych urządzeń w opiece me-

dycznej, zazwyczaj pozostają one na dalszym

planie, przyciągają jedynie uwagę lekarzy

i pielęgniarek oraz podłączonych do nich

pacjentów. „Są zaprojektowane do pełnienia

jednej, najważniejszej funkcji – mówi Cohen

– i nigdy nie poddaliśmy ich krytycznemu

badaniu jako produktów przemysłowych funk-

cjonujących w kontekście kultury materialnej”.

Stylizacja, branding i inne wymagające uwagi

właściwości nowoczesnego dizajnu zajmują

w tym świecie bardzo mało miejsca. „Nie wiem,

czy można je określić mianem dóbr, narzędzi

medycznych, produktów czy komputerów − to

zależy od tego, kto je sprzedaje i kto kupuje.

W niektórych częściach świata są produktami

komercyjnymi. W innych − są tylko dobrami

nadzorowanymi przez rząd, funkcjonującymi

poza rynkiem. Mają zatem swoją własną logi-

kę, zależną od obowiązującej polityki”.

Wyzwania, którym Cohen stawiła czoła,

pozyskując maszyny na pokaz w Londynie,

mówią wiele na temat polityki opieki zdro-

wotnej i jej priorytetów: „Interesujące jest

to, że urządzenie do dializy było bardzo tanie

i łatwe do uzyskania […] ale już zdobycie inku-

batora jest prawie niemożliwe, ponieważ są

one najbardziej potrzebne w Trzecim Świecie.

Kładzie się tam nacisk na ratowanie młodych,

a nie starych”.

http://revitalcohen.com

autoportret 3 [38] 2012 | 67autoportret 3 [38] 2012 | 66

Page 9: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

r/evolution

Powstały w 2011 roku film R/evolution

Jarosława Kozakiewicza powstał z inspiracji

niedawnym odkryciem gatunku szerszenia

żyjącego na Bliskim Wschodzie – szerszenia

wschodniego – gromadzącego energię sło-

neczną za pomocą własnych baterii słonecz-

nych. Egzoszkielet owada pokryty specjalnym

pigmentem zawiera wiele owalnych, zazębia-

jących się zgrubień, które chwytają światło

słoneczne niczym mikroskopijne baterie.

Szerszenie te są jedynym znanym nam gatun-

kiem, który w taki sposób gromadzi energię.

Kozakiewicz od dawna działa na styku sztuki

i architektury, często czerpiąc inspirację

z natury i nauk przyrodniczych. Ciało było

tematem i źródłem natchnienia dla wielu jego

dzieł sztuki, projektów budynków, a nawet

krajobrazów. W 2007 roku Kozakiewicz za-

stosował swoją koncepcję wspólnej geometrii

ciała oraz kosmosu, przekształcając poprze-

mysłowy krajobraz Boxberg w Niemczech

i nadając mu kształt lewego ucha. Ostatnio

z kolei zaprojektował wieżę obserwacyjną

nad Wartą, wyprowadzając jej wielościenną

formę ze sposobu ukształtowania otworów

ludzkiego ciała.

R/evolution projektuje futurystyczną wizję,

w której ludzkość jest również wyposażo-

na w panele słoneczne. Srebrnawe panele

wydają się rosnąć wzdłuż ramion. Dokładny

charakter procesu augmentacji jest niezna-

ny: czy panele są nakładane, czy wyrosły ze

skóry? Nie są również wyjaśnione okolicz-

ności, które sprawiają, że energia musi być

pozyskiwana w taki właśnie sposób. Wydaje

się, że ludzkość musi czerpać energię wprost

ze światła słonecznego, a nie z procesu tra-

wienia. Gdzie podziały się rośliny i zwierzęta,

którymi ludzkość się żywiła do tej pory? Cho-

ciaż film R/evolution został stworzony w stylu

dokumentu, zadaje więcej pytań, niż udziela

odpowiedzi. Podobnie jak wiele innych dzieł

eksplorujących zagadnienia transhumanizmu,

futurystyczny projekt Kozakiewicza znajduje

się na granicy obietnicy i lęku.

Jak sugeruje tytuł projektu, znajdujemy się

na progu epoki postewolucyjnej, w której

powolne cykle ewolucji zostają przyspieszone

za sprawą interwencji człowieka. Zachowanie

szerszeni żyjących w dużych społecznościach

przypomina pod pewnymi względami ludzkie

społeczeństwo. Kozakiewicz zwraca naszą

uwagę na agresywne masowe zachowania

obydwu gatunków.

www.kozakiewicz.art.pl

autoportret 3 [38] 2012 | 68

Page 10: 9. David Crowley - Transhumanizm w dizajnie

autoportret 3 [38] 2012 | 68