32''$m 6,} $/( =:

3
97 Art&Business 6/2013 Wystawa & 6/2013 Art&Business 96 & Wystawa 0LDï E\Ê DNWRUHP ]GDU]\ïR VLÚ QDZHW ĝH GXEORZDï JR QD VFHQLH VDP &ODUN *DEOH =RVWDï MHGQDN PDODU]HP MHGQ\P ] QDMZLÚNV]\FK 2 Z\ERLVWHM GURG]H GR DUW\VW\F]QHJR JHQLXV]X ] 0DUNLHP %DUWHOLNLHP NXUDWRUHP Z\VWDZ\ SUDF 0DUND 5RWKNL Z 0X]HXP 1DURGRZ\P Z :DUV]DZLH UR]PDZLD %RJXVïDZ 'HSWXïD 32''$m 6,} $/( =:<&,}¿<m ART & BUSINESS: Co znajdziemy na wy- stawie pierwszej w Polsce prezentacji prac Marka Rothki? MAREK BARTELIK: Przede wszystkim widz polski zobaczy dosy ć reprezentacyjny, choć nie- wielki, przekrój twórczości artysty. Prezentuje- my zarówno prace z wczesnych lat 30., gdy Ro- thko zaczynal jako malarz – można powiedzieć – realistyczny, poprzez surrealizm, aż po ostat- nie, najbardziej znane jego obrazy z późnych lat 60. Wystawa jest stosunkowo intymna – wysta- wiamy siedemnaście prac plus ilustrowaną przez niego Bibli ę – ale nie poszliśmy na żadne kom- promisy, to są rzeczy bardzo dobre. Znaleźli śmy natomiast ciekawy klucz interpretacyjny – po raz pierwszy pokazujemy tego twórcę jako intelek- tualistę. W specjalnej sali prezentowane będą wybrane ksi ążki, które czytal czy plyty, których sluchal. Widz będzie mógl wejść w świat ma- larza, poznać go poprzez jego zainteresowania muzyczne i literackie. A&B: Lubimy trochę imperialistycznie my- śleć o Rothce, jako o prawie naszym krajanie, wl aściwie z terenów dawnej Rzeczypospolitej. MB: Urodzil si ę na Lotwie pod zaborem rosyj- skim jako Marcus Rothkowitz. Jako dziesi ęcio- letni chlopiec trafil do Stanów Zjednoczonych. Europa Środkowo-Wschodnia, która niegdyś byla jedną sferą kulturową, fragmentem wiel- kiego rosyjskiego imperium, po pierwszej wojnie światowej podzielona granicami, z capewno- ścią go inspirowala, jednak artystycznie można polemizować, czy jego sztuka jest zakorzenio- na w regionie. Myślę natomiast, że chociaż byl malarzem amerykańskim, pozostal czl owiekiem Europy Wschodniej. Bardzo ważny jest element romantyczny w jego twórczości, który ja rozpo- znaj ę jako wspólny dla nas, sl owiański. A&B: A jaki byl pierwszy język Rothki? MB: On mówil w trzech językach: hebrajskim, jidysz i rosyjskim. Który z nich byl pierwszy? Chyba hebrajski, w którym pisal mlodzieńcze wiersze, już po przeniesieniu się do Ameryki, wi ęc pewnie byl mu najbliższy... A&B: Nie urodzi l si ę jednak z pędzlem w ręku. MB: To, że zostal malarzem, bylo swego ro- dzaju fatum. Rodzina Rothki twierdzi, że jako mlody czlowiek nie myślal nawet o tym, żeby zostać artystą. Nie byl wiecznie coś rysuj ącym dzieckiem, jak to często bywa. Pierwsze u niego pojawily si ę zainteresowania literackie, muzycz- ne, ale przede wszystkim aktorskie. W Port- land zapisal si ę do prywatnej szkoly aktorstwa. Rothko powtarzal anegdotę o przedstawieniu, w którym gral glówną rolę, a jego dublerem byl … Clark Gable. Wszyscy sądzili, że artysta, który nie by l tak pi ęknym mężczyzną jak s lynny źniej aktor, na pewno sobie to wymyślil, mi- tologizowal swoj ą przeszl ość . Ale podobno od- naleziono plakat, na którym napisane wielkimi literami widnieje nazwisko Marcus Rothkowitz, a pod spodem, malymi literkami Clark Gable jako zmiennik. Później przeniósl si ę do Nowego Jorku i karierę aktorską zarzucil. Zacząl uczyć w żydowskim centrum kultury na Brooklynie, a jednym z jego zajęć byl o… robienie dekoracji na różne świ ęta. A&B: Czy wiemy jednak, dlaczego postano- wil zostać malarzem? MB: Trudno to ustali ć , przekazy na ten temat są sprzeczne. W 1924 roku zapisal si ę na studia na nowojorskiej ASP, ale po roku je przerwal . Ma- larstwo stal o si ę jego środkiem wyrazu, ale przy- chodzil o mu z trudem. Nie malowal z l atwości ą. A&B: Wl a ś nie, to taki wcale nierzadki przypadek artysty, który z bardzo wielkim trudem dobijal się do swojej sztuki, swo- jej tożsamości artystycznej. Wedl ug mnie na przyklad jego surrealizujące obrazy są bardzo slabe. MB: Wlaśnie dlatego wydaje mi się, że nasza wystawa może być ciekawa. Zamiast przy- wieźć zza oceanu Rothkę ladnie opakowa- nego, z kokardą i napisem „Wielki Mistrz”, pokazujemy tak naprawdę, jak trudno mu bylo dojść do tego momentu, gdy twórca rze- czywiście olśniewa. Za czasów Rothki to byla mozolna praca, inaczej niż dzisiaj, gdy artysta w wieku 25 lat staje się gwiazdą. W tym wie- ku Rothko wciąż szukal. Mnie także pierw- sze, realistyczne obrazy wydają się ciężkie i wymęczone. Z kolei Rothkowski surrealizm to już intensywne poszukiwanie wlasnego ję- zyka. A&B: Rothko-intelektualista chyba sporo publikowal. O czym pisal? MB: Zacz ęl o si ę od gazetek szkolnych i uniwersyteckich. Potem byl biuletyn szko- l y ż ydowskiego centrum kultury na Bro- oklynie, gdzie pisa l o szkolnictwie arty- stycznym. Pod koniec lat 40. postanowi l zaprzesta ć dzia l alno ś ci publicystycznej. Rozwa ża l jednak napisanie książ ki na ten temat. Myślal też o większym tekście na te- mat Nietzschego i jego „Narodzin tragedii”. Syn Rothki – Christopher – wydal parę lat temu odnalezione przez siebie notatki ojca o sztuce. Zostaly opublikowane jako manifest artystyczny. A&B: Skąd u Rothki zainteresowanie edu- kacją? MB: Myślę, że byla ona dla niego ważna ze względu na osobiste doświadczenia. Przyje- cha l do obcego kraju, nie mówi l ani slowa po angielsku i od razu poslano go do szkoly. Rzucony na gboką wodę musial radzić sobie sam. I poradzil. Szybko zostal prymusem, za- cząl uczestniczyć w życiu szkolnym, wydawal gazetki, pisma. W Stanach Zjednoczonych byly to czasy reformy edukacyjnej. W czasach amerykańskiej prosperity akcent z nauczania humanistycznego zostal przesunięty na przy- gotowanie bardziej kierunkowe, zawodowe. I Rothko, jako mlody ch lopak, przeciwko temu się buntowa l. Uwa ża l, że przedmioty humanistyczne i artystyczne uczą kreatyw- ności, która jest szalenie wa żna. Podobnie buntowal się, studiując na uniwersytecie Yale. Tym razem przeciwko zbyt silnemu powią- zaniu świata uniwersyteckiego z biznesem, który amerykańskie uczelnie wspólfinansuje, żądając pewnych form wdzięczności, na przy- Mark Rothko, bez tytulu, 1953, National Gallery of Art, Waszyngton © 1998 Kate Rothko Prizel i Christopher Rothko, zdj. dzięki uprzejmości National Gal- lery of Art, Waszyngton

Transcript of 32''$m 6,} $/( =:

Page 1: 32''$m 6,} $/( =:

97Art&Business6/2013

Wystawa &

6/2013Art&Business96

& Wystawa

0LDï�E\Ê�DNWRUHP��]GDU]\ïR�VLÚ�QDZHW��ĝH�GXEORZDï�JR��QD�VFHQLH�VDP�&ODUN�*DEOH��=RVWDï�MHGQDN�PDODU]HP���

MHGQ\P�]�QDMZLÚNV]\FK��2�Z\ERLVWHM�GURG]H�GR�DUW\VW\F]QHJR�JHQLXV]X��]�0DUNLHP�%DUWHOLNLHP��NXUDWRUHP�Z\VWDZ\�SUDF�0DUND�5RWKNL��Z�0X]HXP�1DURGRZ\P�Z�:DUV]DZLH�UR]PDZLD�%RJXVïDZ�'HSWXïD�

32''$m�6,}��$/(�=:<&,}¿<m

ART & BUSINESS: Co znajdziemy na wy-stawie pierwszej w Polsce prezentacji prac Marka Rothki?MAREK BARTELIK: Przede wszystkim widz polski zobaczy dosy! reprezentacyjny, cho! nie-wielki, przekrój twórczo"ci artysty. Prezentuje-my zarówno prace z wczesnych lat 30., gdy Ro-thko zaczyna# jako malarz – mo$na powiedzie! – realistyczny, poprzez surrealizm, a$ po ostat-nie, najbardziej znane jego obrazy z pó%nych lat 60. Wystawa jest stosunkowo intymna – wysta-wiamy siedemna"cie prac plus ilustrowan& przez niego Bibli' – ale nie poszli"my na $adne kom-promisy, to s& rzeczy bardzo dobre. Znale%li"my natomiast ciekawy klucz interpretacyjny – po raz pierwszy pokazujemy tego twórc' jako intelek-tualist'. W specjalnej sali prezentowane b'd& wybrane ksi&$ki, które czyta# czy p#yty, których s#ucha#. Widz b'dzie móg# wej"! w "wiat ma-larza, pozna! go poprzez jego zainteresowania muzyczne i literackie.

A&B: Lubimy troch! imperialistycznie my-"le# o Rothce, jako o prawie naszym krajanie, w$a"ciwie z terenów dawnej Rzeczypospolitej. MB: Urodzi# si' na (otwie pod zaborem rosyj-skim jako Marcus Rothkowitz. Jako dziesi'cio-letni ch#opiec trafi# do Stanów Zjednoczonych. Europa )rodkowo-Wschodnia, która niegdy" by#a jedn& sfer& kulturow&, fragmentem wiel-kiego rosyjskiego imperium, po pierwszej wojnie "wiatowej podzielona granicami, z ca#& pewno-"ci& go inspirowa#a, jednak artystycznie mo$na polemizowa!, czy jego sztuka jest zakorzenio-na w regionie. My"l' natomiast, $e chocia$ by# malarzem ameryka*skim, pozosta# cz#owiekiem Europy Wschodniej. Bardzo wa$ny jest element romantyczny w jego twórczo"ci, który ja rozpo-znaj' jako wspólny dla nas, s#owia*ski.

A&B: A jaki by$ pierwszy j!zyk Rothki?MB: On mówi# w trzech j'zykach: hebrajskim, jidysz i rosyjskim. Który z nich by# pierwszy? Chyba hebrajski, w którym pisa# m#odzie*cze wiersze, ju$ po przeniesieniu si' do Ameryki, wi'c pewnie by# mu najbli$szy...

A&B: Nie urodzi$ si! jednak z p!dzlem w r!ku. MB: To, $e zosta# malarzem, by#o swego ro-dzaju fatum. Rodzina Rothki twierdzi, $e jako m#ody cz#owiek nie my"la# nawet o tym, $eby zosta! artyst&. Nie by# wiecznie co" rysuj&cym dzieckiem, jak to cz'sto bywa. Pierwsze u niego pojawi#y si' zainteresowania literackie, muzycz-ne, ale przede wszystkim aktorskie. W Port- land zapisa# si' do prywatnej szko#y aktorstwa. Rothko powtarza# anegdot' o przedstawieniu, w którym gra# g#ówn& rol', a jego dublerem by#… Clark Gable. Wszyscy s&dzili, $e artysta, który nie by# tak pi'knym m'$czyzn& jak s#ynny pó%niej aktor, na pewno sobie to wymy"li#, mi-tologizowa# swoj& przesz#o"!. Ale podobno od-naleziono plakat, na którym napisane wielkimi literami widnieje nazwisko Marcus Rothkowitz, a pod spodem, ma#ymi literkami Clark Gable jako zmiennik. Pó%niej przeniós# si' do Nowego Jorku i karier' aktorsk& zarzuci#. Zacz&# uczy! w $ydowskim centrum kultury na Brooklynie, a jednym z jego zaj'! by#o… robienie dekoracji na ró$ne "wi'ta.

A&B: Czy wiemy jednak, dlaczego postano-wi$ zosta# malarzem?MB: Trudno to ustali!, przekazy na ten temat s& sprzeczne. W 1924 roku zapisa# si' na studia na nowojorskiej ASP, ale po roku je przerwa#. Ma-larstwo sta#o si' jego "rodkiem wyrazu, ale przy-chodzi#o mu z trudem. Nie malowa# z #atwo"ci&.

A&B: W$a"nie, to taki wcale nierzadki przypadek artysty, który z bardzo wielkim trudem dobija$ si! do swojej sztuki, swo-jej to%samo"ci artystycznej. Wed$ug mnie na przyk$ad jego surrealizuj&ce obrazy s& bardzo s$abe. MB: W#a"nie dlatego wydaje mi si', $e nasza wystawa mo$e by! ciekawa. Zamiast przy-wie%! zza oceanu Rothk' #adnie opakowa-nego, z kokard& i napisem „Wielki Mistrz”, pokazujemy tak naprawd', jak trudno mu by#o doj"! do tego momentu, gdy twórca rze-czywi"cie ol"niewa. Za czasów Rothki to by#a mozolna praca, inaczej ni$ dzisiaj, gdy artysta w wieku 25 lat staje si' gwiazd&. W tym wie-ku Rothko wci&$ szuka#. Mnie tak$e pierw-sze, realistyczne obrazy wydaj& si' ci'$kie i wym'czone. Z kolei Rothkowski surrealizm to ju$ intensywne poszukiwanie w#asnego j'-zyka.

A&B: Rothko-intelektualista chyba sporo publikowa$. O czym pisa$?MB: Zacz'#o si' od gazetek szkolnych i uniwersyteckich. Potem by# biuletyn szko-#y $ydowskiego centrum kultury na Bro-oklynie, gdzie pisa# o szkolnictwie arty-stycznym. Pod koniec lat 40. postanowi# zaprzesta! dzia#alno"ci publicystycznej. Rozwa$a# jednak napisanie ksi&$ki na ten temat. My"la# te$ o wi'kszym tek"cie na te-mat Nietzschego i jego „Narodzin tragedii”. Syn Rothki – Christopher – wyda# par' lat temu odnalezione przez siebie notatki ojca o sztuce. Zosta#y opublikowane jako manifest artystyczny.

A&B: Sk&d u Rothki zainteresowanie edu-kacj&?

MB: My"l', $e by#a ona dla niego wa$na ze wzgl'du na osobiste do"wiadczenia. Przyje-cha# do obcego kraju, nie mówi# ani s#owa po angielsku i od razu pos#ano go do szko#y. Rzucony na g#'bok& wod' musia# radzi! sobie sam. I poradzi#. Szybko zosta# prymusem, za-cz&# uczestniczy! w $yciu szkolnym, wydawa#

gazetki, pisma. W Stanach Zjednoczonych by#y to czasy reformy edukacyjnej. W czasach ameryka*skiej prosperity akcent z nauczania humanistycznego zosta# przesuni'ty na przy-gotowanie bardziej kierunkowe, zawodowe. I Rothko, jako m#ody ch#opak, przeciwko temu si' buntowa#. Uwa$a#, $e przedmioty

humanistyczne i artystyczne ucz& kreatyw-no"ci, która jest szalenie wa$na. Podobnie buntowa# si', studiuj&c na uniwersytecie Yale. Tym razem przeciwko zbyt silnemu powi&-zaniu "wiata uniwersyteckiego z biznesem, który ameryka*skie uczelnie wspó#finansuje, $&daj&c pewnych form wdzi'czno"ci, na przy-

Mark Rothko, bez tytu#u, 1953, National Gallery of Art, Waszyngton © 1998 Kate Rothko Prizel i Christopher Rothko, zdj. dzi'ki uprzejmo"ci National Gal-lery of Art, Waszyngton

Page 2: 32''$m 6,} $/( =:

99Art&Business6/2013

Wystawa &

6/2013Art&Business98

& Wystawa

Mark Rothko, „Nr 2”, 1947, National Gallery of Art, Waszyngton © 1998 Kate Rothko Prizel i Christopher Rothko, zdj. dzi'ki uprzejmo"ci National Gallery of Art, Waszyngton

Mark Rothko, bez tytu#u, 1940–1941, National Gallery of Art, Waszyngton © 1998 Kate Rothko Prizel i Christopher Rothko, zdj. dzi'ki uprzejmo"ci National Gallery of Art, Waszyngton

Page 3: 32''$m 6,} $/( =:

6/2013Art&Business100

& Wystawa

k#ad ujednolicenia i dostosowania programów edukacyjnych "ci"le do potrzeb rynku. „Jak tak dalej pójdzie, b'dziemy mie! 220 milio-nów kretynów!”, alarmowa# Rothko!

A&B: A jak przedstawia si! historia Biblii rabina Browna, do której Rothko zrobi$ ilustracje?MB: Artysta zacz&# je projektowa! w 1927 roku, ca#o"! opublikowano rok pó%niej. Rabin Brown napisa# na nowo biblijne historie, by zainteresowa! religi& swojego bratanka, który wersji klasycznej z nieprzyst'pnym dla m#ode-go czytelnika j'zykiem po prostu nie rozumia#. Rothko dosta# zamówienie na ilustracje i stwo-rzy# ich oko#o setki, w"ród nich – cz'"ciowo abstrakcyjne, cz'"ciowo figuratywne – mapy, z na#o$onym na nie niby-bestiarium. Nie by# to jego oryginalny pomys# – jeszcze wtedy nie mia# ani takiej wiedzy, ani warsztatu. Tworzy# na podstawie innych publikacji. Wspó#praca z Brownem nie zako*czy#a si' zbyt optymi-stycznie, a posz#o oczywi"cie o pieni&dze, ale te$ o ambicj' rabina, który utrzymywa#, $e tak naprawd' to on wymy"li# koncepcj' ilustra-cji, by# wi'c ich autorem, a Rothko zaledwie

wykonawc&. Sprawa wyl&dowa#a w s&dzie i Rothko j& przegra#. Dlatego, cho! jego rysun-ki znajduj& si' w Biblii, nie s& podpisane jego nazwiskiem, ale nazwiskiem rabina.

A&B: Kiedy w takim razie Rothko staje si! Rothk& takim, jakiego znamy?MB: Na wystawie mamy cztery okresy: ten realistyczny, który trwa od ko*ca lat 20. do po#owy lat 30., bez zako*czenia, bo p#ynnie przechodz&cy w surrealizm, potem s& lata 40., gdy nast'puje ruch w stron' geomor-ficznej geometrii, pojawiaj& si' multiformy; konkretna cezura to pó%ne lata 40., potem lata 50., gdy te multiformy przekszta#caj& si' w form' bardziej ezoteryczn&, w p#aszczyzny barwne. Wed#ug mnie dla zrozumienia tych ewolucji bardzo wa$ne jest prze"ledzenie, jak kszta#towa#a si' jego osobowo"!. Tych czyn-ników formacyjnych by#o kilka – emigracja, poczucie obco"ci, braku przynale$no"ci, no i dwie wojny "wiatowe, cho! obserwowane z dystansu. Ale szczególnie druga z nich by#a niezmiernie znacz&ca, ze wzgl'du na jego $y-dowskie pochodzenie. Ju$ zawsze b'dzie tro-ch' odstawa#. Wi'ksze znaczenie ma moim

zdaniem rzeczywisto"! pozaartystyczna, która przenika#a w g#&b tych obrazów ni$ ich formalne przeobra$enia. Wydaje mi si', $e sublimacja j'zyka malarskiego opiera#a si' na sposobie, w jaki Rothko postrzega# "wiat. Zag#'bianiu si' plastycznie, ale te$ emocjo-nalnie w te sfery, które stawa#y si' coraz bar-dziej istotne.

A&B: Rothko nale%y bezwzgl!dnie do mo-ich ulubionych malarzy. Ten prymat kolo-ru, jego absolutyzacja, to wed$ug mnie od-danie malarstwu najwy%szego ho$du. Ale znam pewnego artyst!, który stwierdzi$, %e Rothko – pope$niaj&c samobójstwo – tak naprawd! przegrywa. MB: Ja si' z tym nie zgadzam, nie widz' $ad-nego zwi&zku. Przegra#by, gdyby zatrzyma# si' w artystycznym rozwoju, zosta# na etapie s#abszych prac. Samobójstwo mo$na t#uma-czy! chorob&, nadu$ywaniem "rodków uspo-kajaj&cych. Ja widz' je "ci"le w kategoriach my"lenia romantycznego. Czym innym jest biografia, a czym innym warto"! sztuki. Ro-thko mo$e podda# si' $yciowo, ale artystycz-nie zwyci'$y#. &

Mark Rothko, „Fantazja w metrze”, oko#o 1940, National Gallery of Art, Waszyngton © 1998 Kate Rothko Prizel i Christopher Rothko, zdj. dzi'ki uprzejmo"ci National Gallery of Art, Waszyngton

– (anty)romans

Iwan Gonczarow

Re!yseria i adaptacja:Agnieszka Lipiec-Wróblewska

Wyst"puj#:Olena LeonenkoWojciech MalajkatKamil Mro!ek

Premiera:08.06.2013

Foto: Kuba D#browski, Projekt plakatu: Edgar B#k

Sponsorzy spektaklu:

Spektakl dofi nansowany ze $rodków

Ministerstwa Kulturyi Dziedzictwa Narodowego

Patroni medialni Teatru:Partnerzy Teatru: