327

34
123453678 17ABC5DE AB F2AEB4 17 A DCB2B F2BB64 B6B8E343

description

http://ksiegarnia.publikatornia.pl/book/reader/bookId/327.pdf

Transcript of 327

Page 1: 327

�����������ABC�DE �

����������AB

F��A�EB������A

�D�CB�B�� F�B�B���B�B�E������

Page 2: 327
Page 3: 327

1

Krzysztof Kowalski

���������AB

���������AB�C�

DEF������

Wydanie ostatnie

Page 4: 327

2

nadrealistyczny

dramacik dla

strasznych dzieci

Skład: DTP. Studio

Projekt okładki: Bzik Tropikalny

Projekt graficzny serii: Portable 1980�

Tytuł oryginału: „Trzepak”

Wydawca

zamówienia i sprzeda� wysyłkowa

www.stronasztuki.pl

pozycja dost�pna równie� w postaci e-book

© Krzysztof Kowalski 2010 [email protected]

����������������������

Printed in EU

Page 5: 327

3

���������AB

���������AB�C�

DEF������

nadrealistyczny dramacik

dla strasznych

dzieci

Page 6: 327

4

Osoby:

Drewniany Ko� w Okularach Nielot Psikot

Koszałek Anonimowi �artownisie

Page 7: 327

5

Scena:

Teatr, �liczna bajkowa dekoracja utrzymana w tonacji ró�u i fioletu z niewielk� domieszk� bł�kitu i złota.

Nie, to nie jest to miejsce... Trupa teatralna udaje si� dalej, a� uka�e si� trzepak, stalowa rurka,

na której wietrzy si� i trzepie dywany. W pobli�u �mietnik, kontener albo blaszana wiata. Ziele� wokół zniszczona, niewydarzona lub wydeptana. W pobli�u bloki, du�o bloków, porozrzucane jak klocki. Wsz�dzie asfalt, beton, parkingi, samochody, graffiti.

Brak dekoracji. Teatr musi tu dotrze� i zamieni� t� rzeczywisto�� w

spektakl. Trupa w�druje przy d�wi�kach wydobywanych z puszek, butelek, odpadków z plastiku, �elaza, szkła i aluminium, szeleszcz�cych papierów. Rytm jest transowy, wyra�ny ale nie zagłusza wszystkiego. Raczej subtelnie pełznie, cichnie i wzbudza si�. ka�dy aktor wygrywa jeden d�wi�k. Poruszaj� si� nienaturalnie, jeden z nich ci�gnie wóz z dekoracj�, nie musi udawa�, naprawd� mu ci��ko.

Kiedy zbli�� si� do trzepaka melodia milknie. Grupa zatrzymuje si� i trwa przez dłu�sz� chwil� bez ruchu. Potem powoli rytm budzi si� na nowo, aktorzy jakby w zwolnionym filmie wieszaj� dekoracj�, szare szmaty, tworz�ce parawan.

Gra toczyła si� b�dzie w dwu wymiarach, przed parawanem,

w �ywym planie i z kukłami, oraz nad parawanem z samymi kukłami. Aktorzy nosz�cy lalki i niezbyt si� z tym kryj�. Pod koniec ustawiania

ich ruchy staj� si� coraz szybsze, gor�czkowe, przyspieszaj� do rytmu, który goni ich do roboty, w ko�cu nie wytrzymuj� tempa i ponownie nieruchomiej�.

Wtedy akompaniament znów si� urywa. Tylko co� cyka...

Page 8: 327

6

SCENA 1

Ko� �pi [aktor w białej koszulce z napisem KO�]. Obok kr�c� si� dwa małolaty. Chichocz�, szepcz� sobie co�

nawzajem do ucha. Jeden z nich wyci�ga z kieszeni farb� w sprayu, a drugi markerem bazgrze co� na plecach konia. Bohomazy układaj� si� w słowa „j�drek” i „hwdk”. Wydaje si�, �e dobrze si� bawi�. Jednak szybko uciekaj�, gdy ko� si� budzi.

Ko� wstaje. Przeci�ga si� jak skrzypi�ca podłoga. Zaczyna si� gimnastykowa�. Nie zauwa�a niczego, a

zwłaszcza tych głupich napisów. Dalej co� cyka...

SCENA 2 Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Co to za hałasy, co? Co to tak cyka? Nie cyka. Przestało. I bardzo dobrze. A ju� my�lałem, �e to korniki, w uchu. Stado słoni, które wybiera si� na dyskotek�? I hipotopo... �e co? Tam? Czy co�... Nie. Czy ja to musz� wiedzie�? Nie. Ale czy ja to musz� znosi�? Tak. Znowu, zaj�li mi całe pastwisko. I tak ka�dego dnia. I tak ka�dego dnia. Ka�dego dnia! Okropne. Pojawia si� stłamszona kula z papieru. Czy jest ju� moja poranna gazeta? Słysz� ten szelest. Zbli�a si�! Zaraz tu b�dzie. Moja gazetka, grzeczna, dobra... Nie rusz! Poczekaj. Le�e�... Dobra gazetka? Dobra. Ko� łapie j�, rozkłada co� do siedzenia, szeleszcz�c rozprostowuje, głaszcze jak dzikie zwierz�, siada i czyta. Obraca gazet� na wszystkie strony, ale ona zawsze ustawia si� do góry nogami. No, i co to dzi� mamy? Jakie� dziwne dzi� te litery. Tłuste. Czarne. Same złe wiadomo�ci...

Page 9: 327

7

A zreszt�, co mnie to obchodzi? Dobrze chocia�, �e �wieci sło�ce. Zaraz, �wieci? Dobrze, �e nie pada deszcz. Nie pada? Z dwojga złego wol� si� ju� rozsycha�, ni� gni�. My stare drewniane konie skazane jeste�my na dług� wieczno��. Ju� nie pami�tam, kiedy to si� stało, kiedy Indianie zło�yli wiosk� i odeszli? Zabrali ze sob� nawet palisad� i wisz�ce mosty, zatarli wszystkie �lady, wygasili ogniska, zabrali wigwamy i tipi. Chocia� czasami wydaje mi si�, i mógłbym przysi�c, �e który� z tych wa�niaków w od�wi�tnych garniturach, wsuwaj�cy si� rankiem w błyszcz�c� taksówk� i odje�d�aj�cy w bliskie nieznane, to jeden z nich. Nie mog� uwierzy�, zostali dorosłymi, jak mogli porzuci� dzieci�stwo na rzecz takiego �ycia bez barw? Nie, to nie mo�e by� prawd�! Przecie� ja zostałem. Nie mo�na tak przesta� by� Indianinem, z dnia na dzie�! Nie zabrali mnie. Zostawili. Obudziłem si� sam, na pustym placu, po którym �lizgały si� spychacze. Okropne. Jak sobie teraz przypomn�, jaka tu była ł�ka, ile trawy, a jakie d�d�ownice. Nie mog� na to patrze�. Nie mog�? Pytanie dobre. No, i nie chce mi si�. Odpowied� te� dobra. Jaki� to zbieg okoliczno�ci! Zakrywa sobie dłoni� jedno oko, potem drugie, nie mo�e zasłoni� obu, poniewa� musi trzyma� gazet�. Nie patrze�. Ale jak? Tak? To jest bardzo dobre pytanie. Musi mie� bardzo dobr� odpowied�. Musi j� mie�. Bo pytanie jest wybitnie dobre. Doskonałe. Tylko trzeba j� znale��. Wywabi� z tego pytania. Wydoby� na zewn�trz. Gdzie jest? Szuka, szele�ci gazet�, w ko�cu na niej skupia swój wzrok. Gdzie si� ukryła. Mo�e tu? Ju� wiem. Przykrywa sobie głow� gazet�. A nie mówiłem? Zasypia. Chrapie. W tym czasie dwaj anonimowi �artownisie wychodz� zza kurtyny. Maj� spodnie dresy, goldy i te trzy magiczne

Page 10: 327

8

paski. Staj� nad koniem, u�miechaj� si� zgry�liwie. I ANONIMOWY �ARTOWNI� Ty. Co to za próchno? II ANONIMOWY �ARTOWNI� pi? I ANONIMOWY �ARTOWNI� My�lałem, �e to kupa, desek. II ANONIMOWY �ARTOWNI� He, he! Pierwszy go obaczyłem. I ANONIMOWY �ARTOWNI� Tak? II ANONIMOWY �ARTOWNI� Mój jest. Mój! I ANONIMOWY �ARTOWNI� Trzeszczy jak stara szafa. Czy to oddycha? Czy skrzypi? Czy co, ziom? II ANONIMOWY �ARTOWNI� A czy ja wiem? Ziom? Czy co, to jest? Niewa�ne. Ja wiem, co zrobi�. Wiem! I ANONIMOWY �ARTOWNI� Co wiesz? Skopiemy go? II ANONIMOWY �ARTOWNI� Ale wtedy si� obudzi... I ANONIMOWY �ARTOWNI� No, tak... No, to nie skopiemy. Skroimy go?

Page 11: 327

9

II ANONIMOWY �ARTOWNI� Z czego? I ANONIMOWY �ARTOWNI� No, tak. No, to nie wiem. II ANONIMOWY �ARTOWNI� Wystarczy, �e ja wiem. Wyjmuje puszk� ze sprayem. �eby tylko stykn�ło mi farby... I ANONIMOWY �ARTOWNI� Psikus psikus? A jak si� obudzi? II ANONIMOWY �ARTOWNI� �artowni�, co? Nie, ziom, on si� nie obudzi. Na pewno. My�lisz? �e mo�e? I ANONIMOWY �ARTOWNI� By� gro�ny? II ANONIMOWY �ARTOWNI� Jak si� obudzi? I o to chodzi! Chodzi, rozumiesz? B�d� jaja... I ANONIMOWY �ARTOWNI� No tak, jaja musz� by�. Ale o co chodzi? Dorysuj mu, te�. II ANONIMOWY �ARTOWNI� Mówiłem ci, ziom, on jest mój. Nie wtr�caj si�. Nie czaisz? Sam wiem, co mam mu zrobi�. Nic mi nie musisz gada�. Ja wiem. Wiem. Co... I ANONIMOWY �ARTOWNI� Co? Co wiesz?

Page 12: 327

10

II ANONIMOWY �ARTOWNI� Od dawna o tym my�lałem. I wiesz, co? I ANONIMOWY �ARTOWNI� Co? To wiem... II ANONIMOWY �ARTOWNI� Kup� wiesz. Sam wymy�liłem. Ziom, z tym trzeba wreszcie zrobi� porz�dek. Zamaluj� go. I ANONIMOWY �ARTOWNI� Zamalujesz? O w tromb�! I co? Zamalujesz? Całego? Nie, no co ty? Chyba nie poci�gniesz całego?! Pomalujesz. Dobrze. Ale jaja. W �yciu bym nie wymy�lił, �e mo�na tak pomalowa� Konia, jak �pi... II ANONIMOWY �ARTOWNI� Ja te�, ale kto� ju� zacz�ł. Polukaj se. Z tyłu. Ju� chlasn�ł. I ANONIMOWY �ARTOWNI� Kto to jest „j�drek”? II ANONIMOWY �ARTOWNI� Poj�cia nie mam. A co? I ANONIMOWY �ARTOWNI� Podpisał si�. II ANONIMOWY �ARTOWNI� Na mojej strefie? Tym bardziej trzeba pomalowa�. Nikt mi tu nie b�dzie stawiał. I ANONIMOWY �ARTOWNI� A jak si� obudzi? Taki du�y Ko�. Bo to ko�. Mimo wszystko mo�e si� broni�, chocia� drewniany. II ANONIMOWY �ARTOWNI� No co ty, przecie� ma gazet� na głowie. Nic nie wyluka.

Page 13: 327

11

I ANONIMOWY �ARTOWNI� Nie wyluka, nic. Dobre. Gryzmoli sprayem esy i floresy... II ANONIMOWY �ARTOWNI� Ciekawe, co powie, jak si� obudzi... I ANONIMOWY �ARTOWNI� Nie wiem, bo mnie tu nie b�dzie. Szybko dorabia mu brod� i w�sy. Chichocz� i uciekaj�. SCENA 3 Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Co tu tak czu�? Miałem sen, �e jestem w Troi. Czy kto� wie, co to za miejsce? Gdzie le�y ta cała Troja? Bardzo obiecuj�ca historia. Gdyby to nie był sen... Gdyby to, co mi si� przy�niło było prawd�... Stałbym teraz u murów, od�wi�tny i wystrojony, opasany girlandami z kwiatów, drzewa laurowego i mirtu, a ludzie przygl�daliby si� z zainteresowaniem takiemu cudowi, w ciszy i skupieniu. Wielki drewniany ko�, i w okularach! Wielki. Jak dom. Zastanawialiby si� - dlaczego, dlaczego, dlaczego? Co? I wtedy si� obudziłem. Mo�e by tak jeszcze szybko do�ni� reszt�, do ko�ca? Tak chciałbym pozna� koniec tej opowie�ci. Wydaje mi si�, �e tam musiało si� sta� co� wielkiego. Widziałem odpływaj�ce okr�ty, wiwatuj�cy tłum. Wszystko na moj� cze��. A tymczasem, co? Dzie� identyczny z poprzednim. Znów wczytuje si� w gazet�. Drapie si�. Co to za zapach? Sw�dz�cy? To chyba nie ta gazeta? Nie jest naj�wie�sza. Ale nie, to nie mo�e by� to. Pytanie jest dobrze skonstruowane. Musi tu by� jaka� odpowied�. Niedaleko. Całkiem blisko. I bardzo cuchn�ca.

Page 14: 327

12

Obw�chuje si� i drapie si� coraz bardziej.. Nielot Nawet, nie wiesz, stary, jak blisko. Siedzi na parawanie, lalka. Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Znowu... Chyba nie b�dziesz skakał!? Nielot? Nielot W skupieniu, obserwuj�c nar�czny zegarek. Mam przerw�. Regeneracyjn�. Do 11 i 15. Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Zasłania głow� r�kami. Tylko prosz� nie na moje stare... Nielot Oczywi�cie, omin� twoje... szlachetne sztachety. A ty wiesz? Musz� ci to powiedzie�! Tamto, wtedy, to był przypadek. Ale wyliczona trajektoria, fatalne odbicie, nie dobrane powierzchnie no�ne. Z t� pelerynk� trzeba b�dzie wreszcie co� zrobi�. Hm - lu�ny kombinezon? Ciasny kaskolot? Przyciemniane gogle? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Za du�e przyci�ganie ziemskie? Nielot Akurat w tym miejscu? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Zbieg okoliczno�ci.

Page 15: 327

13

Nielot Czy to jest moja wina? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Zawsze tak gadasz. A potem spadasz znienacka na głow�. Nielot Z nienacka? Nie z góry? Nie celuj� specjalnie. Nie zale�y mi na tym, gdzie spadn�. Liczy si� tylko sam lot. Nie zrozumiesz, bo stoisz na ziemi, zapierasz si� na niej kopytami i to ci wystarcza. Ja mam cel - sam lot! Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Tak? Tylko �ebym to znowu nie był ja! Nielot Dobrze. Powiedziałem. Wybior� inne miejsce, drewniaku. Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Nie mów. Znowu b�dziesz? Przecie� ty nie mo�esz lata�. Nieloty nie lataj�. To niemo�liwe. Nie doszło to jeszcze do ciebie? Nielot Podrywa si�. Co niemo�liwe? Co?! A, udowodni� ci! Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Lepiej nie. Mo�e potem? Nielot Po 11.15? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Umowa stoi?

Page 16: 327

14

Nielot Potrz�sa zegarkiem. Mo�e. Stoi. A co� ty si� tak... Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Co? Nielot No, sam nie wiem. Jaki� taki, inny jeste�. Widziałe� si�? Sam siebie widziałe�? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Nie. Nielot To przyjrzyj si�... sobie. Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Dostrzega napisy. Kto? Co? Ale jak?! Nielot Mow� odj�ło? Wcale si� nie dziwi�. Ale pytanie dobre? Co? Ko�? Prawda, �e? Dobre pytanie to jest? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Jak kto� �miał mi takiego co� zrobi�! Nielot 11.15. miało! Do odwa�nych �wiat nale�y! Podrywa si�, zarzuca peleryn�. Skacze... Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Znika kukła, ale wylatuje pod kurtyn� jako aktor, turla si� pod nogi

Page 17: 327

15

Konia. Zderzaj� si�. Nie! Tylko nie lot... Nielot Z lekka bełkocz�c. Prawie! Prawie. Prawie... Prawie mi si� udało? Chocia� zegarek, chyba si� stłukł? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Nowy kupisz. Nielot Furda zegarek! Nowy rekord! Prosz� pa�stwa, co za lot! 2 i 2 dziesi�te sekundy! Obmacuje si�... Nic mi nie jest? Nic mi nie jest. Nic? Nic! Co za szcz��cie! Całe szcz��cie! Jeszcze par� razy i naprawd� b�d� latał. Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Oczywi�cie. Pomarzy� zawsze mo�na. To był upadek. Nielot Apriorycznie. Kto tu si� zna na lataniu? Co? Zauwa�a napisy na koniu i w�sy. Nie wygl�da to dobrze. A kto ci� tak? Przep�dzlował? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Mnie? Nielot Ci�, ci�... Musz� zapami�ta�, gdzie wyl�dowałem.

Page 18: 327

16

Mierzy odległo��. Tymczasem Ko� w ciszy przygl�da si� swoim pomalowanym nogom. W pełni podzielam twoje milczenie. Pomóc ci, bo chyba ci� całkiem zamurowało, chocia� wcale nie jeste� murowany, tylko drewniany. Jeste�? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Z w�ciekło�ci�. Ale kto?! Nielot Dobrze. Nie, dobrze? Poniewa� co, jest ju� widome. Nie b�dziemy do tego wraca�, chocia� gwoli przypomnienia zreferuj�. Jakie� dwa głupie napisy, w�sy, broda, to jeszcze wcale nie byłoby �le. Ale... Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Jakie znowu, ale? Nielot Kwestia smaku. Mo�e to i dzieło sztuki jest? W Meksyku takie murale s� w cenie, ale ty nawet na płot nie wygl�dasz... Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Co! Pojawia si� nowa kukła na parkanie. W zale�no�ci od tego, któr� stron� jest zwrócona do widowni, jest troch� psem lub troch� kotem [równie� w mowie, ale bez przesady] Psikot Miał racj�. Nielot A ty tu czego?

Page 19: 327

17

Psikot Hał, hał, hałasu tyle robicie, spa� nie mo�na. Nielot Zdecydowałby� si� wreszcie i poszedł, na myszy albo pogonił... Psikot Kota? Niby sam siebie mam goni�? Od tego skakania wgniótł ci si� nie tylko kaskolot... Nielot O, nie! Zapchla�cu, zobaczysz zaraz ci zrobi� trajektori�... Psikot Spróbuj, ha! Ugryz�, albo podrapi�! Pchła! Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Przesta�cie. Mo�e kto� mógłby mi pomoc? Mo�e to da si� wywabi�, wytrze�? R�cznik! Nielot daj pelerynk�! Nielot Zwariował. Kocie, psie, psie, kocie. Słyszałe�, co on powiedział, psikocie? Psikot Miał okazj�. A o co chodzi, bo nic nie rozumiem? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Mo�na to zmy�? Gdzie s� kału�e? Nie ma. Wyschły? Wreszcie jak by mogły si� do czego� przyda�, to ich nie ma. No, nie ma ich! Nie ma! Po prostu wyparowały! I co ja teraz zrobi�? Jak ja wygl�dam? Jak jaka pokraka. Załami� si� i p�kn�. Jak jaka� zwykła szczapa... Psikot Au, o to chodzi. Obawiam si�, �e tego, tak, nie mo�na si� pozby�. Widziałem takie wsz�dzie w zasadzie. Fatalna sprawa. Lakier... Obw�chuje...

Page 20: 327

18

...chyba samochodowy. Mocno trzyma? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Gdzie to jest? To wsz�dzie? Psikot Za siedmioma blokami, za siedmioma sklepami, za podwórkami, parkingami, za... Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Daleko. Psikot W pewnym sensie. Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] I od dawna tam jest? Nielot Nie tylko. Psikot Prawda. Nie tylko od dawna. W innych miejscach te�, tylko muuuuuuu... [ryczy jak krowa] ...uusiałbym sobie przypomnie�. Przepraszam. Wyrwało mi si�. Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Co, to ty jeste� nie tylko psem i kotem? Psikot A co, zabronione? Profesor mówi, �e to dziedzictwo. Nosz� w sobie wszystkich przodków. Czasami to si� we mnie troch� od.... bija, nie wiadomo sk�d, gdzie... czkni�cie ewolucji.

Page 21: 327

19

Nielot Nie jest zara�liwe? Psikot Na pewno. Nie w twoim przypadku. Ty si� rozwijasz, ale w drug� stron�.

Nielot Nie rozumiem. Psikot No wła�nie. Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Zajmuje si� sob�. Analizuje wszystkie plamy. Jako� nie zauwa�yłem, tego pieprzyka. Jest mój? Nielot A, to? Brud? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Ale to mój brud! Psikot Tego si� nie zauwa�a, co konia nie dotyczy. Ko� drapie si�. wierzbi, co? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Mo�e to jaka� wysypka? Nielot Choroba? Mo�e grypa?

Page 22: 327

20

Psikot Ha, na pewno ptasia, ona przenosi si� przez latanie. Pardonsik. Nielot Poza tym, co to by była za inteligentna wysypka? HWDK. To jaki� skrót? Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Co? To tam jest jeszcze jaki� skrót? Psikot No, i par� nie mniej ciekawych rzeczy. Nielot Ja bym si� chyba spalił ze wstydu. Psikot To� go pocieszył. Nielot Nagle przybiera pozycje startow�. Fajnie, fajnie, ale musz� ju� lecie�. Musz� gdzie� skoczy�. Czuj�, �e to b�dzie fantastyczne prze�ycie. Jestem stworzony, �eby si� unosi� w powietrzu. Psikot A, �e na razie nie wychodzi, drobnostka? Nielot Kwestia wytrenowania. Czas podj�� kolejne wyzwanie! Psikot Wariacie, ty si� w ko�cu rozwalisz! I tylko zamachał...

Page 23: 327

21

Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] A ja? Ja? Co ze mn�? Psikot Poczytaj sobie. Miałem spraw� na mie�cie. Tylko jak�, psi�, koci�? Musze sobie przypomnie�. Zapomniałem... Drewniany Ko� w Okularach [w koszulce z napisem KO�] Ja si� chyba zapadn� ze wstydu... Znika pod kurtyn�. Pojawia si� jako kukła na górze. Zasypia. SCENA 4 II ANONIMOWY �ARTOWNI� pi? I ANONIMOWY �ARTOWNI� Joł, ziom. II ANONIMOWY �ARTOWNI� Wielkie joł! Ziom! Przyniosłem wi�cej farby. I ANONIMOWY �ARTOWNI� Zrobimy zebr�? II ANONIMOWY �ARTOWNI� Konia w paski? Stary, wyr�biemy takiego wrzuta, �e buty wszystkim pospadaj�. I ANONIMOWY �ARTOWNI� Joł. Ja w to wierz�. Takiego, jak ten? Tamten? Na rogu? II ANONIMOWY �ARTOWNI� Lepiej. Rozumiesz, tamten na murze. Mo�e i arcydzieło, wielki i, taki,

Page 24: 327

22

rozci�gni�ty. Kawał sztuki. Na pewno, ale... Trzeba i�� dalej. I��, no wła�nie. Przypatrz mu si�. Co widzisz? I ANONIMOWY �ARTOWNI� Widz�. Wczoraj widziałem, dzisiaj widz�. O co ci chodzi? Ziom? Kurde! Wyr�bane arcydzieło, czy jak tam. Najlepsza wrzuta w mie�cie. II ANONIMOWY �ARTOWNI� Zna� r�k� mistrza. Nie? I co? Wi�cej nic? Nie kukasz? Powiedziałem, patrz dobrze. I ANONIMOWY �ARTOWNI� Patrz, patrz, powiedziałe�. I co? Mo�e co� wi�cej zobacz�? Nic wi�cej nie zobacz�. To co, mam zobaczy�? Widz� to, co widz�. Co widz�, widz�. II ANONIMOWY �ARTOWNI� To pomy�l. I ANONIMOWY �ARTOWNI� To co, mam my�le� jeszcze? Patrze�? II ANONIMOWY �ARTOWNI� Zbyt skomplikowane? No! Nie rusza si�! I ANONIMOWY �ARTOWNI� Aha. Rozumiem, nie rusza si�. I co z tego? Kurde, przecie� to blok, nie? Murowany. II ANONIMOWY �ARTOWNI� A Ko�? I ANONIMOWY �ARTOWNI� Co, Ko�?

Page 25: 327

23

II ANONIMOWY �ARTOWNI� Co, ko�? Udaje galop konia. I haha ha! Pata taj, pata taj! Szybko zamalowuje konia sprayem, tym razem grafiti jest wsz�dzie. Co? Szkoda na ciebie czasu, pustaku. Teraz sztuka idzie do przodu. Podaj nowy spray. SCENA 5 Ko� budzi si�. Dalej jako kukła. Drewniany Ko� w Okularach Nowy dzie�. Spróbuj� otworzy� oko. Mo�e to wszystko przy�niło mi si�? Nie przy�niło. Chyba. Chyba nawet jest gorzej, ni� gorzej. Jak tak mo�na. Brak mi słów. Zdesperowany. Co tu si� dzieje? Policja! Psikot Słucham? Drewniany Ko� w Okularach Nie ciebie wołałem, Psikot! Psikot Musisz tak psika�? Psik?! Ju� ci si� co� nie podoba? Nielicho tropi� a chodz� własnymi �cie�kami. Nie�le widz� w nocy i umiem słu�y�. Merda� ogonem umiem? Pomrucze�, zaszczeka�, podrapa�,

Page 26: 327

24

fukn��? Co tylko chcesz! Kto si� tak ładnie przeci�ga jak ja? Kto tak potrafi, na cztery łapy spa��? A ugry�� w zadek? Pomog� ci. Nadaj� si� do tego jak nikt! Poza tym znam wszystkie dró�ki i �mietniki w mie�cie. Wygl�dasz jak... Drewniany Ko� w Okularach Przecie� to koszmar! Psikot Nazwałbym to inaczej. Ale wiesz co? Nie przejmuj si�. Umiem si� dopasowa�. Mo�e ty te� potrafisz? Drewniany Ko� w Okularach To okropne. Co ty mówisz? Ja miałbym tak? Tak? Jak teraz, na zawsze? Zdeptano mnie, zszargano! Zniszczono. Jak ja teraz wygl�dam? Jak? Dobre pytanie. Nie jak ko�, na pewno. Nawet nie jak osioł. Jakie to bohomazy! Co za nieszcz��cie. Jestem zniszczony! Zupełnie. I jeszcze mnie ta farba sw�dzi. Musz� si� tego pozby�! Natychmiast. Jakie bezmózgie istoty mi to zrobiły, i to?! Psikot Anonimowi �artownisie? Drewniany Ko� w Okularach Gdybym ich dopadł, nie byliby tacy anonimowi. Psikot W to jestem w stanie uwierzy�. Drewniany Ko� w Okularach Co robi�? Co robi�? Co? Psikot Au! Dobre pytanie! Dobre pytanie to jest! Po pierwsze, wsta�. Trzyma� fason. Ha! Nie sia� paniki i wreszcie spróbowa� wytropi� odpowied�.

Page 27: 327

25

Drewniany Ko� w Okularach Ze mnie si� �miejesz? Psikot Ha, ha! Hau. Wydaje ci si�. Drewniany Ko� w Okularach No tak, gdzie� przecie� musi by�. Ka�de pytanie ma swoj� odpowied�. Zawsze powtarzam. Ona gdzie� jest. Trzeba tylko rozejrze� si�. Czasem pochyli�. Musi tu by�. Psikot W trawie jej nie ma. �artowałem. W takim razie musimy rozpocz�� �ledztwo, dowiedzie� si� kto i usun�� skutki. Nie b�dzie łatwo. Mo�e nawet b�dziemy musieli wpa�� do sm�tnika. Wła�nie! Tam mo�emy si� czego� dowiedzie�. Od tego trzeba było zacz��! Drewniany Ko� w Okularach Musimy ruszy� w drog�? Ale jak, jak ja si� taki poka��? Psikot Istotnie. Przydałaby si� k�piel. Mydło, szczotka, kubek, ciepła woda. Tylko, czy to pomo�e? To jest przygoda! Drewniany Ko� w Okularach Raczej papier �cierny. Hebel? Nie jestem pewien. Wygl�da na trwałe zmiany. Skoro jednak tu nie ma odpowiedzi, to musi by� gdzie� tam. Nie ma co kruszy� kopii, cokolwiek to znaczy, czas ruszy� w drog�. Dawno nie podró�owałem. Psikot Mo�e okryj si� troch� gazet�? Przykleiła si�. I bardzo dobrze. Drewniany Ko� w Okularach Ale jak ja wygl�dam?

Page 28: 327

26

Psikot Najwi�kszej szkarady nie wida�. Drewniany Ko� w Okularach Łatwo powiedzie�. Zawsze chodzisz dziurami. Psikot Przesta� zachowywa� si� jak panienka. We� si� w... kopyto. Tyle w historii było sławnych rumaków. Nie jeste� mniej sławny, czy gorszy, ni� Bucefał, czy ko�, co go miał Winnetou. Zapomniałem, jak si� nazywał. Drewniany Ko� w Okularach A konik na biegunach? Psikot To tylko piosenka. Drewniany Ko� w Okularach Szkoda. Lubiłem to... Nuci... Psikot Nie stój tak, tylko rusz si�! Drewniany Ko� w Okularach Dobrze. To znaczy �le! Ale ze mn�. Naprawd� b�dziemy musieli zej�� z trawnika i szorowa� si� po asfalcie? Psikot I po betonie. Drewniany Ko� w Okularach Nienawidz� tego. Chyba b�d� musiał owin�� kopyta, �eby niczego sobie nie p�kn��...

Page 29: 327

27

Psikot Do�� tego owijania. Ruszamy. Stukot kopyt. Drewniany Ko� w Okularach Ruszyli�my? Ruszyli�my. Nie czuj� ró�nicy. Czuj� tylko spojrzenia. Wszystko tak si� na mnie patrzy. Przeszywa mnie na wylot. Wolałbym zapa�� si� pod ziemi�. Psikot. Złudzenie. Zar�czam ci�, �e nikt na nas nie spojrzy. Drewniany Ko� w Okularach Oby... Oby nie było nas naprawd� wida�. Znikaj�, załó�my, �e za horyzontem. SCENA 6 Po chwili... Pojawiaj� si� anonimowi �artownisie. I ANONIMOWY �ARTOWNI� Nie ma go. Nie rozumiem. Dawniej nie ruszał si� z miejsca. A teraz od razu szw�daczki dostał, ziom. Pustki. II ANONIMOWY �ARTOWNI� No, miałem racj�? Udało si�. Jestem wielki! I ANONIMOWY �ARTOWNI� Co wielki? Zabrałe� ze sob� spraye, to z czego si� cieszysz? Nie ma po czym sprajowa�. II ANONIMOWY �ARTOWNI� Bo to jest sztuka. Kminisz brachu? Sztuka jest!

Page 30: 327

28

I ANONIMOWY �ARTOWNI� Sztuka. Wła�nie odeszła. Nie ma tej sztuki. Ruszyła z kopyta i wio. Taka to była sztuka. II ANONIMOWY �ARTOWNI� Nic nie kminisz. W czółko? Zawiesiłe� si�? Czy ci reset z blachy zrobi� trzeba? Od razu ci si� przeja�ni. Z czego ha? I ANONIMOWY �ARTOWNI� Tylko nie w ten sposób! Respekt, ziom, respekt! II ANONIMOWY �ARTOWNI� Szacunek, ma si� rozumie�, dla rozumu. Ale ty go nie masz, za grosz. Zreszt�, nie o te n�dzne farbki chodzi. A b�d� miał ochot�, to i na tobie sikn�. I ANONIMOWY �ARTOWNI� Spróbuj spróbowa�! II ANONIMOWY �ARTOWNI� Psikn�, bo t�py jeste�. Zrobi� wrzuta, to ja mog� wsz�dzie. Na supersamie zrobiłem? Na bloku zrobiłem? Na sklepie zrobiłem? Na rogu zrobiłem? Na tym zrobiłem? Na tamtym zrobiłem? Gdzie nie zrobiłem? Nawet na komendzie zrobiłem i naprzeciwko. �eby patrzyli i mieli jak w lustrze. Wsz�dzie zrobiłem. Nie, jak te gówniarze, co to tylko jak wyjd� ze szkoły to abc ledwie wyuczone sprejuj�. Nie, jak te hahajtki, co to tylko na krzywo pobazgrz� bez sensu. Bo ja uprawiam prawdziw� sztuk� ulicy. I wiesz co? Nic mnie nie ogranicza, tylko przestrze�. Tu jestem bezbronny. I ANONIMOWY �ARTOWNI� �e co? II ANONIMOWY �ARTOWNI� �eby� mógł mi zadawa� pytanie. Bo jestem artyst�.

Page 31: 327

29

I ANONIMOWY �ARTOWNI� Te� co�. Psikn�� i ja potrafi�, ziom. II ANONIMOWY �ARTOWNI� To psikaj se... Tu trzeba mie� horyzont. Malarz, który maluje pokoje te� jest artyst�? Tu trzeba mie� wyobra�ni�, wizj�. A nie tylko p�dzlowa�. Malarz pokojowy, całe �ycie na biało, gdzie tu wolno��? I ANONIMOWY �ARTOWNI� A co ty si� taki m�dry zrobiłe�? Matur� w wieczorówce robisz? Matka ci kazała? Starym spróbuj salon wypsikn��... II ANONIMOWY �ARTOWNI� Naprawd�, doigrasz si�. I ANONIMOWY �ARTOWNI� To co robimy? B�dziemy tak jak te wiatraki stali? Konia nie ma. Ulotnił si�. Mo�e kto� go por�bał? Na zapałki? II ANONIMOWY �ARTOWNI� A kto by spróbował? My�lisz? Nie, to niemo�liwe, ty przecie� nie my�lisz. I ANONIMOWY �ARTOWNI� To co? II ANONIMOWY �ARTOWNI� Nic. Wida� tak miało by�. Normalnie, to musiałbym gdzie� i�� i zrobi� wrzuta. I ANONIMOWY �ARTOWNI� A tak? I ANONIMOWY �ARTOWNI� A tak to wrzuta pata taj, ko� odjechał. Moje wrzuty mog� teraz by� wsz�dzie! Rozumiesz co� z tego debilu, czy ci jeszcze raz tłumaczy� trzeba...?

Page 32: 327

30

Odchodz�. SCENA 7 Pojawia si� Ko� [kukła], sam. Ma na sobie jakie� strz�py, plakaty, wygl�da jak słup ogłoszeniowy po wyborach. Nielot Na górze. Odlicza. Raz, dwa, trzy... Lec�! Rzuca si� przed siebie... Jednak spadam... Z drogi! A niech mnie! Co to za kawał nieszcz��cia? Ju� wi�ksze nie mogło si� trafi�? Zderzaj� si�. Tylko ty? Musz� jeszcze popracowa� nad l�dowaniem. Niezła ta pilotka? Co? Od takiej jednej, pilotki, dostałem. Twarzowa, co? Tu si� zaci�ga, klamerka. A ty co, nic nie mówisz? W słup soli si� zamieniłe�? Chyba ci� nie potłukłem? Nie poznajesz mnie? Szok. Kto tak ci� urz�dził? No powiedz, kto? Drewniany Ko� w Okularach Nie wiem. Psikot poszedł gdzie� na chwil�, za jak�� potrzeb�. A jak si� odwróciłem, bo musiałem sobie zada� jakie� pytanie, to tak ju� zostałem. Nielot Jak? Drewniany Ko� w Okularach Bez odpowiedzi. Gdzie� wszystkie si� pogubiły. Zupełnie nie wiem, co teraz robi�? Nielot Faktycznie. Problem. Jak ty wygl�dasz?

Page 33: 327
Page 34: 327

����DB����B�BA�B���B���E��F�B�B����

�������������A�BCD�DEF���D��������EF���BAE���C��E�����A��B���D���AC��������B����D�D�F�C��

����CD���B��C��������B��������BF ��!�"������C��� �

#�C�$� ���

%D�&�DA�C���'���(%B�$�����������E$���A$�A�����E�� )�

��AB����*����A��DB�'��

(+��B����C�B$��������B��D�B���F����DB���������B�����BAED�B���A���B�D�B�������F���������EC, )�

�%��A�-B�D���*�$�"��'�

�(#�������B�����������BCD���������E�A�E�E�A��������A��B���F��A�������C��B�����B��ECD���� )�

F�B�B���B�B�E���������