201307291841zycie wieczne

34

description

https://www.wdrodze.pl/fragmenty/201307291841Zycie_wieczne.pdf

Transcript of 201307291841zycie wieczne

Page 1: 201307291841zycie wieczne
Page 2: 201307291841zycie wieczne

5_TeolFil_27_03_2013.indd 145_TeolFil_27_03_2013.indd 14 2013-03-27 08:55:032013-03-27 08:55:03

Page 3: 201307291841zycie wieczne

YCIE WIECZNE

Page 4: 201307291841zycie wieczne

Seria „Wyk ady Otwarte z Teologii Naturalnej im. J.M. Boche!skiego OP”

Pod redakcj"Mateusza Przanowskiego OP i Janusza Pydy OP

TOM 4

Seria wydawnicza stanowi zapis „Wyk adów otwartych z teologii naturalnej im. J.M. Boche!skiego OP”. Wyk ady s" otwartym forum dyskusji dla Þ lozofów zajmuj"cych si# teologi" naturaln". Nie wszystkie pogl"dy autorów ksi"$ek publikowanych w tej serii

odzwierciedlaj" nauczanie Ko%cio a Katolickiego.

Page 5: 201307291841zycie wieczne

Ireneusz Ziemi!ski

YCIE WIECZNE

Przyczynek do eschatologii Þ lozoÞ cznej

POZNA& KRAKÓW 2013

Page 6: 201307291841zycie wieczne

Copyright © by Ireneusz Ziemi skiCopyright © for this edition by Fundacja „Dominika skie Studium

FilozoÞ i i Teologii”

Recenzentks. dr hab. Adam !wie"y ski

RedakcjaMagdalena Pabich

KorektaAgnieszka Czapczyk, Magdalena Pabich

Redakcja technicznaStanis aw Tucho ka

Projekt ok#adkiJoanna Piesiak

Serdecznie dzi kujemy Pa!stwu Piotrowi i Ewie Dykom,

bez których wsparcia nie by"oby mo#liwe wydanie tej ksi$#ki.

ISBN 978-83-7033-880-0

Fundacja „Dominika skie Studium FilozoÞ i i Teologii”ul. Stolarska 6/7, 31-043 Kraków

tel. 12 222 00 01, faks 12 345 03 [email protected] www.dsft.dominikanie.pl

Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodzeul. Ko$ciuszki 99, 60-920 Pozna

tel. 61 852 39 62, faks 61 850 17 82sprzeda"@wdrodze.pl www.wdrodze.pl

Kolegium FilozoÞ czno-Teologiczne Polskiej Prowincji Dominikanówul. Stolarska 12, 31-043 Kraków

tel. 12 423 16 13, w. 348, faks 12 423 00 [email protected] www.kolegium.dominikanie.pl

Page 7: 201307291841zycie wieczne

SPIS TRE!CI

PODZI%KOWANIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7

WST%P . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11

CZ%!& I

MO'LIWO!& 'YCIA WIECZNEGO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31

Wst(p . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33

Rozdzia# I. Warunki i aporie "ycia wiecznego . . . . . . . . . 35

Rozdzia# II. Nie$miertelno$) biologiczna i techniczna . . 117

Rozdzia# III. Nie$miertelno$) duszy . . . . . . . . . . . . . . . . . 161

Rozdzia# IV. Reinkarnacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 197

Rozdzia# V. Zmartwychwstanie cia# . . . . . . . . . . . . . . . . . 223

Rozdzia# VI. Wieczne powroty $wiata . . . . . . . . . . . . . . . 281

Rozdzia# VII. Nie$miertelno$) w kulturze . . . . . . . . . . . . 303

Wnioski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 315

Page 8: 201307291841zycie wieczne

6 SPIS TRE!CI

CZ%!& II

REALNO!& 'YCIA WIECZNEGO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 317

Wst(p . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 319

Rozdzia# VIII. Podmiot "ycia wiecznego . . . . . . . . . . . . . 321

Rozdzia# IX. Do$wiadczenie wieczno$ci w czasie . . . . . . 387

Rozdzia# X. Do$wiadczenie czasu jako wieczno$ci . . . . . 495

Rozdzia# XI. 'ycie wieczne po $mierci . . . . . . . . . . . . . . 545

Rozdzia# XII. Aporie eschatologii Þ lozoÞ cznej . . . . . . . . 577

Wnioski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 595

ZAKO*CZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 597

LITERATURA CYTOWANA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 601

INDEKS OSOBOWY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 625

Page 9: 201307291841zycie wieczne

PODZI%KOWANIE

Ksi+"ka jest owocem wyk#adów wyg#oszonych w Krakowie 3 marca 2012 roku, w klasztorze Ojców Dominikanów, w ramach „Wyk#adów otwartych z teologii naturalnej im. J.M. Boche skie-go”. Pragn( serdecznie podzi(kowa) ojcu doktorowi Mateuszowi Przanowskiemu za zaproszenie mnie do ich wyg#oszenia, co po-czytuj( sobie za wielki i niezas#u"ony zaszczyt. Przygotowuj+c wyk#ady, odczuwa#em du"e skr(powanie, zarówno z racji wiel-kiej tradycji intelektualnej (Þ lozoÞ cznej i teologicznej) zakonu $wi(tego Dominika (do którego nale"a# niestrudzony obro ca racjonalno$ci chrze$cija stwa, $w. Tomasz z Akwinu), jak te" z racji tradycji intelektualnej Krakowa, stanowi+cego nie tyl-ko wieloletnie centrum polskiej nauki, lecz tak"e – zw#aszcza w pierwszej po#owie XX wieku – znany o$rodek Þ lozoÞ i chrze-$cija skiej, uprawianej przy u"yciu najnowocze$niejszych me-tod logiki (Ko#o Krakowskie). Skr(powanie to by#o tym wi(k-sze, "e sam korzystam raczej z lu,nej formy eseju ni" narz(dzi formalnych.

Zaproszenie sk#oni#o mnie do usystematyzowania w#asnych intuicji na temat "ycia wiecznego. Zadanie to okaza#o si( o tyle trudne, "e wcze$niejsze moje prace mia#y b+d, to charakter hi-storyczno-Þ lozoÞ czny, b+d, krytyczny, a nawet sceptyczny; tymczasem jednym z za#o"e wyk#adów im. Boche skiego jest zaprezentowanie pozytywnego rozwi+zania konkretnego zagad-nienia (lub szeregu zagadnie ) z zakresu szeroko poj(tej Þ lozo-Þ i religii. Praca nad wyk#adami oraz ich ksi+"kowym zapisem uzmys#owi#a mi, "e budowanie w#asnego stanowiska czy cho)by tylko obrona stanowisk zastanych wymaga wi(kszego wysi#ku

Page 10: 201307291841zycie wieczne

8 PODZI%KOWANIE

ni" krytyka pogl+dów, z którymi si( nie zgadzamy1. Z pewno$ci+ jednak mo"e si( okaza) wysi#kiem bardziej owocnym; Þ lozoÞ a bowiem nie powinna by) jedynie zbijaniem argumentów i tez sformu#owanych przez innych my$licieli, lecz przede wszyst-kim wysi#kiem klaryÞ kacji problemów i prób+ ich rozwi+za-nia2. Zadanie to jest tym trudniejsze, "e patron wyk#adów, ojciec profesor Józef M. Boche ski, by# wybitnym Þ lozofem, bardzo skrupulatnym w badaniach, odznaczaj+cych si( godn+ pozaz-droszczenia jasno$ci+ i precyzj+. Z jednej strony nawi+zuj+c do tradycji scholastycznej, z drugiej do wspó#czesnej Þ lozoÞ i ana-litycznej, Boche ski zarysowa# tak"e oryginalny projekt bada nad religi+, nazwany przez niego samego mianem logiki religii3. Dostrzegaj+c wag( rzetelnych bada Þ lozoÞ cznych, które nie po-legaj+ na ekspresji w#asnej osobowo$ci, lecz na drobiazgowym poszukiwaniu najbardziej trafnych uzasadnie i racji, Boche ski by# tak"e nieprzejednanym wrogiem podejmowania problemów pozornych oraz wyg#aszania bana#ów w j(zyku z pozoru nauko-wym. Na szcz($cie – tropi+c i demaskuj+c intelektualne przes+-dy – Boche ski nie uwa"a# problemu "ycia wiecznego za pozor-ny ani wiary w "ycie wieczne za zabobon4.

Tematem ksi+"ki jest zagadnienie "ycia wiecznego, zw#asz-cza pytanie, na ile mo"emy do$wiadczy) realno$ci wieczno-$ci ju" teraz, "yj+c w czasie. Z tego powodu ró"ni si( ona od

1 „[...] Þ lozofowie zawsze byli mocniejsi we wstrz+saniu starymi pewno-$ciami, ni" w ustanawianiu nowych” (L. KO-AKOWSKI, Husserl i poszukiwanie pewno!ci, prze#. P. Marciszuk, Biblioteka Aletheia, Warszawa 1990, s. 12).

2 „[...] czas po$wi(cony na odrzucanie argumentów jest generalnie w Þ lo-zoÞ i czasem straconym. Có" pozostaje z mnóstwa zarzutów, podnoszonych przez jednych my$licieli przeciw drugim? Nic lub niewiele. Tym, co si( liczy i co pozostaje, s+ wzniesione przez nas elementy prawdy pozytywnej: twier-dzenie prawdziwe zast(puje ide( fa#szyw+ dzi(ki swej wewn(trznej sile i oka-zuje si(, bez podejmowania trudu odrzucania kogokolwiek, najlepsz+ form+ odrzucenia fa#szywych argumentów” (H. BERGSON, Energia duchowa, prze#. K. Skorulski, P. Kosty#o, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2004, s. 73).

3 J.M. BOCHE*SKI, Logika religii, prze#. S. Magala, Pax, Warszawa 1990.4 Zabobonem by#a dla niego jedynie wiara, "e mo"na nawi+za) kontakt

ze zmar#ymi (J.M. BOCHE*SKI, Sto zabobonów. Krótki Þ lozoÞ czny s ownik za-bobonów, Instytut Literacki, Pary" 1987, s. 100).

Page 11: 201307291841zycie wieczne

9PODZI%KOWANIE

wcze$niejszych tomów serii; jej celem nie jest ani spekulatywna racjonalizacja podstawowych doktryn chrze$cija stwa (co by#o przedmiotem ksi+"ki Stanis#awa Judyckiego5), ani prezentacja fenomenologicznej i hermeneutycznej analizy Biblii (któr+ roz-wija# Marian Grabowski6), ani wreszcie uzasadnienie teizmu (podj(te przez Jacka Wojtysiaka7). Ksi+"ka oddawana do r+k Czytelnika ma mniej ambitny cel – jest prób+ opisu rozmaitych form do$wiadczenia wieczno$ci, dost(pnych w naszym sko czo-nym "yciu na ziemi. W szczególno$ci chodzi o odpowied, na py-tanie, czy do$wiadczenia te s+ do$wiadczeniami realnej wiecz-no$ci (stanowi+cymi przedsmak "ycia wiecznego po $mierci), czy te" nale"y je uzna) za iluzj(.

Dzi(kuj( wszystkim, którzy zg#osili rozmaite uwagi do pier-wotnej wersji ksi+"ki lub jej fragmentów. Szczególne podzi(kowa-nia zechc+ przyj+): prof. Anna Bro"ek, prof. Marian Grabowski, prof. Stanis#aw Judycki, prof. Dariusz -ukasiewicz, prof. Ryszard Mordarski, ks. prof. Krzysztof !wierzy ski, prof. Jacek Wojty-siak, dr Krzysztof Hubaczek, ks. mgr Mi#osz Ho#da, o. dr Mate-usz Przanowski oraz o. mgr Janusz Pyda. Dzi(kuj( równie" drowi Marcinowi Iwanickiemu za udost(pnienie mi kilku ksi+"ek i ar-tyku#ów, do których inaczej nie by#bym w stanie dotrze).

5 S. JUDYCKI, Bóg i inne osoby. Próba z zakresu teologii Þ lozoÞ cznej, W dro-dze, Pozna 2010.

6 M. GRABOWSKI, Pomazaniec. Przyczynek do chrystologii Þ lozoÞ cznej, W drodze, Pozna 2010.

7 J. WOJTYSIAK, Spór o istnienie Boga. Analityczno-intuicyjny argument na rzecz teizmu, W drodze, Pozna 2012.

Page 12: 201307291841zycie wieczne
Page 13: 201307291841zycie wieczne

WST%P

1. PROBLEM !MIERCI

Chocia" jeste$my $miertelni i wiemy o tym, to jednak nikt z nas w to nie wierzy1. Niewiar( t( u#atwia fakt, "e do$wiadczamy je-dynie $mierci innych ludzi, nasza w#asna bowiem, nale"+c do przysz#o$ci, jeszcze nie istnieje; w moim $wiecie umieraj+ jedy-nie inni, nigdy za$ ja sam. Sytuacja ta mo"e rodzi) pokus( "ycia tak, jakby $mierci nie by#o; by) mo"e taki by# te" cel znanej argu-mentacji Epikura, "e dopóki jeste$my my, nie ma $mierci, odk+d za$ jest $mier), nie ma ju" nas2.

!wiadomo$) nieuchronno$ci $mierci jest jednak nieusuwalna i mo"e prowadzi) do przeklinania dnia narodzin; wystarczaj+-cym przecie" (a mo"e nawet jedynym) powodem mojej $mierci jest to, "e w ogóle znalaz#em si( na $wiecie. Gdyby nie "ycie, nie by#oby tak"e $mierci, co mo"e sugerowa), "e najlepiej w ogóle

1 „Ludzie, nie mog+c znale,) lekarstwa na $mier), n(dz(, niewiedz(, po-stanowili – aby osi+gn+) szcz($cie – nie my$le) o tym” – B. PASCAL, My!li, prze#. T. 'ele ski (Boy), Pax, Warszawa 1989, s. 125 (nr 213); „Ka"dy dobrze wie, "e wszyscy jeste$my $miertelni, jednak"e nie ka"dy naprawd( w to wie-rzy – w sensie "ycia ci+gle, w ka"dej chwili, w cieniu w#asnego, rych#ego ko -ca. 'e ka"dy jest $miertelny, to fakt naturalny, ale wyra,na intuicja »ja umr(« naturalna nie jest” – L. KO-AKOWSKI, Bóg nam nic nie jest d u"ny. Krótka uwaga o religii Pascala i o duchu jansenizmu, prze#. I. Kania, Znak, Kraków 2001, s. 175.

2 Zdaniem Ajschylosa zdolno$) do niemy$lenia o $mierci to przywilej bo-gów (J. CHORON, Death and Western Thought, Collier Books – Collier-Mac-millan Ltd., London – New York 1963, s. 42).

Page 14: 201307291841zycie wieczne

12 WST%P

si( nie urodzi), cena bowiem, jak+ musimy zap#aci) za przywilej istnienia, jest zbyt wysoka. My$l t( wyrazi# Kornel Filipowicz w monologu jednego ze swych bohaterów, przypominaj+cym skargi Hioba:

'ebym si( by# w ogóle nie narodzi#, "eby nie by#o w ogóle tego dnia, kiedy si( urodzi#em, "eby ten dzie zamieni# si( w noc i "eby go nie by#o, jakby go nie by#o, to i mnie by nie by#o, jak-by mnie nie by#o, tobym nie musia# prze"y) tego, co prze"y#em, ani widzie), ani s#ysze) tego, co widzia#em i s#ysza#em, bo jakby mnie nie by#o, tobym nie mia# ani "ony, ani dzieci. Jakbym by# si( nie urodzi#, tobym by# ju" dawno tam, dok+d musz( dopiero teraz i$), po co ja mia#em "y), po to, "eby patrze) na $mier) mo-jej "ony Sary, moich dzieci Moj"esza, Ewy i Rut, bo jakby mnie nie by#o, to ich by te" nie by#o i nie musia#bym teraz p#aka) po nich i sam umiera), bo jakbym si( nie urodzi#, tobym i nie umar#. A teraz ja umieram, to oni ze mn+ umieraj+ jeszcze raz i umiera wszystko, umieraj+ moje #zy, mój "al, moja rozpacz, "e oni nie "yj+, i to wszystko umiera jeszcze raz3.

Jedn+ ze strategii uporania si( z groz+ $mierci jest próba nadania jej trwa#ego sensu b+d, to przez odkrycie celu, któremu mia#aby s#u"y) (rozwój "ycia na Ziemi, oÞ ara z siebie celem ratowania innych), b+d, przez odkrycie warto$ci, których osi+gni(cie by-#oby niemo"liwe bez umierania (znaczenie ka"dej chwili "ycia, wyzwolenie z cierpie ). Strategi( t( trudno jednak uzna) za za-dowalaj+c+; je$li bowiem nawet rozwój "ycia we wszech$wiecie jest dobrem, a oÞ ara za drugiego – prawdziwym heroizmem, to warto$ci te nie usprawiedliwiaj+ $mierci4. Ukazuj+ raczej jej ab-surd i bezwzgl(dn+ moc, "ycie bowiem zginie (przynajmniej na Ziemi), oÞ ara za$ za drugiego nie uwalnia go od $mierci, a je-dynie j+ opó,nia. Mo"na te" w+tpi), czy warto$ci mo"liwe do osi+gni(cia jedynie dzi(ki $mierci s+ godne swej ceny, zw#aszcza

3 K. FILIPOWICZ, Pi#kne "ycie Natana Ruffa, w: ten"e, Cienie, wyb. W. Szym-borska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, s. 128–129.

4 Ró"ne próby usprawiedliwienia $mierci omówi#em w ksi+"ce MetaÞ zyka !mierci, WAM, Kraków 2010.

Page 15: 201307291841zycie wieczne

131. PROBLEM !MIERCI

"e jednym z g#ównych powodów cierpienia jest w#a$nie to, "e umieramy. Gdyby$my byli nie$miertelni, to "adne z#o nie by#oby ostateczne, poniewa" zawsze istnia#aby nadzieja, "e zostanie po-konane i odkupione.

Inn+ strategi+ walki ze $mierci+ jest odmowa uznania jej re-alno$ci. Nie chodzi tylko o usuwanie $ladów obecno$ci $mierci z kultury b+d, $wiadomo$ci indywidualnej, lecz o negacj( jej realno$ci. Przyk#adem ontologii eliminuj+cej $mier) by#a teo-ria eleatów, zgodnie z któr+ wszelkie zmiany (w tym narodzi-ny i $mier)) nale"+ do iluzorycznego $wiata zjawisk, prawdziw+ za$ rzeczywisto$ci+ jest niezmienny, odwieczny i nie$miertelny byt. Inny przyk#ad negacji $mierci to postawa Pirrona z Elidy. Jego zdaniem nie ma ró"nicy mi(dzy "yciem a $mierci+; skoro bowiem o niczym nie mo"emy powiedzie), "e bardziej jest, ni" nie jest, to nie dysponujemy rozstrzygaj+cym argumentem, "e prawd+ jest raczej teza o istnieniu $mierci ni" o jej nieistnieniu. Z tego powodu Pirron, zapytany, dlaczego nie wybiera samobój-stwa, odpar#, "e powodem jest w#a$nie brak ró"nicy mi(dzy by-ciem "ywym i byciem umar#ym5. Prób+ negacji $mierci by#a te" przywo#ana wy"ej my$l Epikura o wykluczaniu "ycia i $mierci. Dopóki "yjemy, $mier) jest nieobecna, k r e s "ycia bowiem nie jest jego e l e m e n t e m; sugeruje to, "e – z perspektywy na-szego do$wiadczenia – "ycie jest wolne od $mierci. Niezale"nie jednak od pomys#owo$ci takich argumentów, uznanie $mierci za pozór nie uwalnia nas od niej; lekarstwo na $mier) – je$li w ogóle istnieje – musi mie) inny charakter.

Podstawowym warunkiem uporania si( ze $mierci+ jest uznanie jej realno$ci i nieuchronno$ci, tylko bowiem prawdzi-we rozpoznanie choroby mo"e zrodzi) skuteczn+ terapi(. Skoro za$ g#ówn+ u#omno$ci+ naszego bytu jest sko czono$), rzeczy-wistym ratunkiem musi by) "ycie wieczne, z którego wszel-kie ograniczenia (w tym $mier)) zosta#y wyeliminowane. Idea

5 A. KROKIEWICZ, Dzie a, t. 6: Sceptycyzm grecki. Od Pirrona do Karne-adesa, Aletheia, Warszawa 2002, s. 86. Wypowied, Pirrona sugeruje, "e scep-tyk, który zawiesza s+d, osi+ga najwy"szy stopie oboj(tno$ci, równowa"nej ze $mierci+.

Page 16: 201307291841zycie wieczne

14 WST%P

wieczno$ci nie ma charakteru magicznego, nie przeczy bowiem realno$ci $mierci, lecz – wyrastaj+c ze $wiadomo$ci nieuchron-no$ci umierania – budzi nadziej(, "e nie do $mierci nale"y ostat-nie s#owo. Wieczno$ci nie nale"y jednak rozumie) jako pociechy, maj+cej #agodzi) trwog( przed $mierci+, lecz jako pe#ni( "ycia. Mówi+c o wieczno$ci, mamy zatem na my$li nie tyle nawet brak $mierci, ile przede wszystkim urzeczywistnienie wszystkich na-szych mo"liwo$ci.

2. PROBLEM WIECZNO!CI

Podstawowym pytaniem eschatologicznym, które nurtowa#o Þ -lozofów, by#a kwestia realno$ci "ycia wiecznego, co wyra"a#o si( poszukiwaniem konkluzywnego dowodu na jego rzecz. Dru-gi wymiar problemu, interesuj+cy g#ównie tych, którzy wierz+ w jak+$ posta) wieczno$ci, dotyczy jej natury; cz#owiek chcia#by przecie" wiedzie), na czym pe#nia "ycia mia#aby polega).

Przeprowadzenie dowodu "ycia wiecznego nie jest proste przede wszystkim z racji nieuchronno$ci $mierci; trudno wszak zrozumie), w jaki sposób mog#aby ona stanowi) pocz+tek "ycia, którego ju" nie utracimy6. Równie k#opotliwe s+ próby opisu na-tury "ycia wiecznego; je$li wierzy) Biblii, ani oko nie widzia#o, ani ucho nie s#ysza#o, co przygotowa# Bóg swoim wybranym. Pomoc+ nie by#yby równie" opisy wieczno$ci zawarte w Pi$mie !wi(tym, s+ bowiem zbyt zdawkowe i metaforyczne. Dotyczy to tak"e wypowiedzi Jezusa, który obiecywa# "ycie wieczne wszystkim wierz+cym w Niego, opisuj+c je za pomoc+ symbo-li i obrazów (chocia"by gehenny); obrazom tym jednak trudno nada) jednoznaczny sens poj(ciowy, próba za$ ich dos#ownego odczytania prowadzi do k#opotów nie tylko Þ lozoÞ cznych, lecz tak"e religijnych. Mo"liwe zatem, "e nale"y w tym wzgl(dzie

6 Krytyk( argumentów na nie$miertelno$) zawiera mój dwucz($ciowy ar-tyku# Zagadnienie nie!miertelno!ci duszy, „Edukacja FilozoÞ czna”, 22 (1996), s. 54–61; 23 (1997), s. 47–56.

Page 17: 201307291841zycie wieczne

152. PROBLEM WIECZNO!CI

zachowa) pow$ci+gliwo$), której uczy# Erazm z Rotterdamu; nie ufaj+c spekulacjom teologów i Þ lozofów, postulowa# on – wzoru-j+c si( na s#owach Jezusa – przyj(cie misji Zbawiciela w dzieci(cej ufno$ci i pokorze7. Jezus bowiem, je$li jest Synem Bo"ym, powi-nien by) traktowany jako mistrz ucz+cy nas "y), a nie jako Þ lozof przekazuj+cy ukryte prawdy o naturze Boga lub "ycia przysz#ego. Nie przyszed# On do uczonych, lecz do ludzi prostych, zdolnych Go rozumie) i na$ladowa), a Jego nauka (wyra"ona w kazaniu na górze i szeregu przypowie$ci) jest na tyle oczywista, "e ka"-da próba jej eksplikacji lub uzasadnienia prowadzi raczej do za-ciemnienia ni" rozja$nienia. Podobny charakter mia#y obietnice Jezusa, chocia"by ta, któr+ da# jednemu z ukrzy"owanych wraz z Nim przest(pców, "e jeszcze dzi$ b(dzie w raju. S#owa te, b(-d+ce odpowiedzi+ na konkretn+ sytuacj( egzystencjaln+, nios#y otuch( skazanemu na $mier) i z pewno$ci+ nie rodzi#y w jego umy$le Þ lozoÞ cznych ani teologicznych w+tpliwo$ci. Je$li zatem wydarzenie krzy"a jest historycznym faktem, to równie" s#owa konaj+cego Jezusa nale"y rozumie) dos#ownie.

Z pewno$ci+ taki model teologii nie jest jedynym ani nawet dominuj+cym w dziejach chrze$cija stwa. Nie ma on tak"e, wbrew pozorom, charakteru antyintelektualnego; postawa Era-zma nie wyrasta#a bowiem z wrogo$ci do rozumu, lecz z ufnej wiary w prawd( Ewangelii, która – jako dobra nowina o zbawie-niu – nie wymaga Þ lozoÞ cznych eksplikacji. Niezale"nie jednak od sympatii dla takiego sposobu uprawiania teologii (a tak"e Þ -lozoÞ i, której Erazm nie waha# si( nazywa) mianem chrze$cija -skiej) w obecnej ksi+"ce nie b(d( traktowa) Biblii jako tekstu roz-strzygaj+cego kwesti( "ycia wiecznego; uznaj( j+ jedynie za zapis okre$lonego do$wiadczenia egzystencjalnego, niezale"nie od ,róde# i celu, dla którego spisano poszczególne ksi(gi. Nie b(d( te" broni# eschatologii chrze$cija skiej, lecz spróbuj( wskaza), na czym polega do$wiadczenie wieczno$ci. Teksty biblijne b(d( zatem traktowa# na równi z innymi opisami "ycia wiecznego.

7 ERAZM Z ROTTERDAMU, Sposób czyli metoda szybkiego i atwego docho-dzenia do prawdziwej teologii, w: ten"e, Trzy rozprawy, prze#. J. Doma ski, Pax, Warszawa 1990, s. 63–296.

Page 18: 201307291841zycie wieczne

16 WST%P

Problem "ycia wiecznego jest trudny nie tylko dlatego, "e #a-two tu o konß ikt z teoriami naukowymi b+d, doktrynami religij-nymi, lecz tak"e z racji jego egzystencjalnej donios#o$ci. W jego rozstrzygni(cie zaanga"owany jest zarówno nasz rozum, jak te" sfera woli, emocji, uczu) i najg#(bszych pragnie ; #atwo tu zatem popa$) w my$lenie "yczeniowe, redukuj+c rozum do narz(dzia uzasadniania naszych przedracjonalnych (a mo"e tak"e pozara-cjonalnych czy nawet nieracjonalnych) prze$wiadcze . Kwestia "ycia wiecznego wszak to temat, w którym nie o r a c j e cho-dzi, lecz o " y c i e; stawk+ nie jest tu prawda teorii, lecz prawda egzystencji, nie s#uszno$) argumentów, lecz mo"liwo$) ud,wig-ni(cia naszego losu.

Wieczno$) nie jest dzi$ w Þ lozoÞ i tematem modnym, zw#asz-cza je$li rozumiemy przez ni+ "ycie po $mierci. Wspó#cze$nie do-minuje klimat temporalizmu, zwi+zany z odkryciem roli czasu oraz zmienno$ci i historyczno$ci wszelkich zjawisk. O ile jednak jeszcze w wieku XIX (co wida) w systemie Hegla) celem dziejów by#a wieczna prawda (traktowana jako spe#nienie czasu8), o tyle w wieku XX i XXI czas uchodzi za ostateczn+ (a nawet jedyn+) rzeczywisto$). Charakterystycznym przyk#adem jest Þ lozoÞ a Henri Bergsona, którego zdaniem $wiat nale"y interpretowa) nie sub specie aeternitatis, lecz sub specie durationis. Z tego powodu Bergson odrzuci# ide( wiecznego i niezmiennego bytu, wieczne jest bowiem – co najwy"ej – stawanie si(, czyli twórcza ewolucja. W tym samym kierunku zmierza#y intuicje Alfreda Whiteheada, twórcy Þ lozoÞ i i teologii procesu. Odrzucaj+c greck+ koncepcj( wieczno$ci jako doskona#o$ci niezmiennych form, opowiada# si( on za procesualn+ interpretacj+ $wiata, którego podstawowym budulcem nie s+ trwa#e substancje, lecz zmienne zdarzenia9.

8 A. SIKORA, Mi#dzy wieczno!ci$ a czasem, Znak, Kraków 2006, s. 82–84, 98–99.

9 System Whiteheada jest oczywi$cie bardziej skomplikowany, zak#ada równie" istnienie obiektów wiecznych jako wzorców zdarze ; celem jego pe#nej interpretacji nale"a#oby te" uwzgl(dni) teorie naukowe z pocz+tku XX wieku. Pomijaj+c te kwestie, przywo#uj( Whiteheada jako my$liciela akcentuj+cego temporalistyczne rozumienie bytu i odnosz+cego kategorie czasowo$ci oraz zmienno$ci równie" do Boga.

Page 19: 201307291841zycie wieczne

172. PROBLEM WIECZNO!CI

Z temporalizmem wi+"e si( Þ nityzm, akcentuj+cy sko czo-no$) bytu, zw#aszcza ludzkiego. Wzorcowym przyk#adem jest Þ lozoÞ a Martina Heideggera, o ile bowiem Bergson i Whitehead dostrzegali w czasowo$ci $lady wieczno$ci, o tyle Heidegger j+ wyklucza#; "ycie ludzkie (a w#a$ciwie samo bycie jako takie) okazuje si( nie tylko czasowe, lecz tak"e radykalnie sko czo-ne. Pogl+d ten – w nieco strywializowanej formie – znajduje swe odbicie w wyobra"eniach potocznych, zw#aszcza w Europie i Australii, gdzie coraz wi(cej ludzi deklaruje niewiar( w ja-k+kolwiek posta) "ycia wiecznego, uznaj+c je za nieracjonal-ny mit10.

Chocia" wspó#cze$nie dominuje temporalizm i Þ nityzm, w dziejach Þ lozoÞ i obecna by#a tak"e tendencja odwrotna, po-legaj+ca na bardziej lub mniej jawnej niech(ci do czasu, uzna-wanego za ni"szy rodzaj bytu (a nawet za zjawisko lub pozór). Przyk#adem najbardziej skrajnym jest ontologia eleatów, zgodnie z któr+ byt jest struktur+ wieczn+ i niezmienn+, $wiat zmien-no$ci za$ i czasu – u#ud+ zmys#ów. Podobnie argumentowa# Platon, traktuj+c czas jako ruchomy obraz wieczno$ci, b(d+cy form+ istnienia zjawisk, a nie bytu. Zbli"on+ ide( znajdujemy te" w chrze$cija stwie, które mówi wprawdzie o zbawieniu do-konuj+cym si( w historii, to jednak podkre$la zarazem, "e celem cz#owieka jest "ycie wieczne jako przezwyci("enie czasu, czyli miejsca upadku.

Równie" w Þ lozoÞ i wspó#czesnej mo"emy dostrzec pró-by obrony wieczno$ci, zw#aszcza w postaci poj(cia absolutnej, wiecznej i niezmiennej prawdy. Przyk#adem jest na pewno fe-nomenologia Edmunda Husserla, stanowi+ca – zdaniem Leszka Ko#akowskiego – przejaw impulsu religijnego11; poszukiwanie bowiem niepow+tpiewalnej i wiecznej prawdy jest zarazem d+-"eniem do odkrycia niewzruszonych podstaw egzystencji. Ide(

10 !wiadcz+ o tym badania socjologiczne przytoczone przez Johnstona, do których b(d( si( jeszcze odwo#ywa) – M. JOHNSTON, Surviving Death, Prince-ton University Press, Princeton – Oxford 2010, s. 4.

11 L. KO-AKOWSKI, Husserl i poszukiwanie pewno!ci, s. 73–74.

Page 20: 201307291841zycie wieczne

18 WST%P

wieczno$ci przywo#ywa# tak"e Gabriel Marcel, wskazuj+c na trwa#o$) mi#o$ci, zdolnej przetrwa) wszelkie przeszkody, nawet $mier).

W Þ lozoÞ i wieku XX "ywo by#o te" dyskutowane zjawisko spirytyzmu. Badania nad nim fascynowa#y Williama Jamesa, Henri Bergsona, Charlesa D. Broada czy Henry’ego Sidgwicka; o ile jednak dwaj pierwsi traktowali je zasadniczo w kategoriach naukowych studiów nad ludzkim umys#em, o tyle Sidgwick w zja-wiskach spirytystycznych znajdowa# potwierdzenie wiary w nie-$miertelno$), Broad za$ $wiadectwo dalszego (chocia" czasowo sko czonego) istnienia po $mierci. Wed#ug Broada $mier) to od-dzielenie psychiki od cia#a, b(d+ce pocz+tkiem ponurej egzysten-cji, polegaj+cej na poszukiwaniu przez zmar#ych adekwatnego medium dla wyra"enia w#asnych stanów; pociech+ jest jedynie to, "e egzystencja po$miertna nie b(dzie trwa) wiecznie12. Z ko-lei Ludwig Wittgenstein upatrywa# w spirytyzmie empirycznej podstawy do ewentualnego rozstrzygni(cia kwestii realno$ci (lub nierealno$ci) "ycia po $mierci13. Obecnie na gruncie anglo-saskiej Þ lozoÞ i analitycznej podejmuje si( drobiazgowe studia nad zasadno$ci+ wiary w nie$miertelno$) duszy, wskrzeszenie cia# oraz reinkarnacj(14. Z tego powodu, nawet je"eli temat "ycia wiecznego jest marginalny, za przesadzon+ nale"y uzna) opini( Marka Johnstona, "e mówienie o nim w o$rodkach akademickich

12 C.D. BROAD, Human Personality and the Possibility of Its Survival, Uni-versity of California Press, Berkeley – Los Angeles 1955. Dowodem, "e "ycie po $mierci jest tylko czasowe, mia# by) fakt, "e w czasie seansu spirytystycz-nego udaje si( skontaktowa) jedynie z osobami niedawno zmar#ymi, nie za$ z tymi, które zmar#y wiele lat temu. Poza tym zmarli wcielaj+cy si( w medium mówi+ jedynie o tym, czego do$wiadczyli na ziemi, lub opisuj+ okoliczno$ci swej $mierci, milcz+ za$ na temat swego obecnego losu.

13 L. WITTGENSTEIN, Uwagi o religii i etyce, prze#. M. Kawecka, W. Sady, W. Walentukiewicz, Znak, Kraków 1995, s. 105. Szerzej pisa#em na ten temat w ksi+"ce %mier&, nie!miertelno!&, sens "ycia. Egzystencjalny wymiar Þ lozoÞ i Ludwiga Wittgensteina, Aureus, Kraków 2006 (rozdzia# III).

14 Dyskusje te przedstawi#em w trzeciej cz($ci ksi+"ki Zagadnienie !mier-ci w Þ lozoÞ i analitycznej, TN KUL, Lublin 1999.

Page 21: 201307291841zycie wieczne

192. PROBLEM WIECZNO!CI

jest traktowane jako dowód z#ego smaku15. Problemu tego nie uwa"a si( za pozorny czy niestosowny; dystans do niego wy-nika raczej z przekonania o niemo"liwo$ci jego rozstrzygni(cia bez odwo#ania do wiary religijnej, któr+ uznaje si( za spraw( prywatn+16.

Niezale"nie od braku nadziei na rozwi+zanie problemu wieczno$ci w dyskursie naukowym, nie przesta# on ludzi nur-towa), co wida) w ich zachowaniach. Wi(kszo$) ludzi bowiem – nawet neguj+c "ycie po $mierci – d+"y do jakiej$ formy utrwa-lenia swego bytu, zabiegaj+c o s#aw(. Poza tym, przynajmniej w krajach o mentalno$ci bardziej konserwatywnej, nadal utrzy-muje si( wiara w jak+$ form( "ycia po $mierci; na przyk#ad w Stanach Zjednoczonych, w 2003 roku, 81 procent obywateli deklarowa#o wiar( w "ycie wieczne, a dalszych 9 procent uzna-wa#o je za mo"liwe. Znamienne przy tym, "e a" 79 procent ba-danych uzna#o, i" ka"dy cz#owiek ma dusz( nie$mierteln+, nie-zale"nie od tego, czy istnieje Bóg. Znaczy to, "e wi(cej osób sk#onnych jest wierzy) w "ycie po $mierci ni" w istnienie Boga (mniej wi(cej po#owa ateistów wierzy w niebo i piek#o)17.

15 M. JOHNSTON, Surviving Death, s. 1–2. Jest to opinia tym bardziej fa#-szywa, "e przedstawiciele nauk empirycznych coraz cz($ciej mówi+ o mo"-liwo$ci znacz+cego przed#u"enia "ycia, a niekiedy nawet snuj+ fantastyczne hipotezy o nie$miertelno$ci cz#owieka na ziemi (M. BENECKE, The Dream of Eternal Life. Biomedicine, Aging, and Immortality, translated by R. Ruben-stein, Columbia University Press, New York 2002). Problem ten podejm( w drugim rozdziale.

16 Z tej racji niezrozumia#e (a nawet komiczne) wyda) si( dzi$ mog+ pe-rypetie zwi+zane z publikacj+ powie$ci Miko#aja Gogola Martwe dusze. Cenzorzy nie chcieli dopu$ci) do jej rozpowszechnienia z powodu tytu#u, wi-dz+c w nim sprzeczno$) terminów, dusza jest bowiem nie$miertelna, a zatem wiecznie "ywa, nie za$ martwa (B. GALSTER, Wst#p, w: M. GOGOL, Martwe dusze, prze#. W. Broniewski, M. Le$niewska, Ossolineum, Wroc#aw 2009, s. LXXXII). Przekonanie to wi+za#o si( nie tylko z polityczn+ rol+ religii, lecz tak"e z ide+, "e ludziom nie mo"na odbiera) nadziei na nie$miertelno$).

17 M. JOHNSTON, Surviving Death, s. 3. W przytaczanych przez Johnstona badaniach 76 procent obywateli USA deklarowa#o wiar( w istnienie nieba, za$ 71 procent w istnienie piek#a, przy czym 39 procent uwa"a#o je za s t a n oddzielenia od Boga, a 32 procent za m i e j s c e rzeczywistych cierpie po $mierci. Charakterystyczne jednak, "e tylko 0,5 procent s+dzi#o, i" traÞ do piek#a (tam"e, s. 3–4).

Page 22: 201307291841zycie wieczne

20 WST%P

Nawet je$li uwzgl(dni) spo#eczn+ i religijn+ specyÞ k( Sta-nów Zjednoczonych18, statystyki te pokazuj+, "e problem "ycia wiecznego jest nadal dla ludzi wa"ny. Tym bardziej nie mo"na go ignorowa) w Þ lozoÞ i, której zadaniem zawsze by#o podejmo-wanie problemów egzystencjalnie donios#ych, o czym $wiad-czy jej rozumienie jako medycyny duszy, nauki umierania czy )wiczenia duchowego; zgodnie wszak z uwag+ Chryzypa, s#owa Þ lozofa s+ puste, je$li nie lecz+ ludzkich cierpie 19. Podobnie ro-zumowa# Blaise Pascal, którego zdaniem jedyn+ wa"n+ rzecz+ w "yciu jest $mier), zmuszaj+ca do poszukiwania odpowiedzi na pytanie o mo"liwo$) "ycia wiecznego20.

Wag( problemu "ycia wiecznego podkre$la# tak"e Jan Pa-we# II, stwierdzaj+c w encyklice Fides et ratio, "e w tej kwestii ludzie nie mog+ zadowoli) si( subiektywnymi przypuszczenia-mi, lecz poszukuj+ prawdy obiektywnej, w czym powinna im pomóc nie tylko religia, lecz tak"e Þ lozoÞ a:

Prawda jawi si( cz#owiekowi najpierw pod postaci+ pytania: C z y " y c i e m a s e n s? K u c z e m u z m i e r z a? Na pierwszy rzut oka istnienie osobowe mog#oby si( wydawa)

18 W Europie Zachodniej sprawa wygl+da nieco inaczej. Dane zebrane w roku 2004 w Niemczech wskazuj+, "e tylko 20 procent osób nale"+cych do Ko$cio#a katolickiego wierzy w S+d Ostateczny oraz "ycie po $mierci (A. BRONK, Od rozumienia religii jako „opium ludu” do tezy o niezbywalnej obecno!ci religii w !wiecie, w: Byt i sens. Ksi#ga pami$tkowa VII Polskiego Zjazdu FilozoÞ cznego w Szczecinie, red. R., I. Ziemi scy, Wydawnictwo Na-ukowe Uniwersytetu Szczeci skiego, Szczecin 2005, s. 65, p. 7.

19 J. GAJDA-KRYNICKA, MetaÞ zyka !mierci w Þ lozoÞ i staro"ytnej, „Kwar-talnik FilozoÞ czny”, 2 (1998), s. 13.

20 L. KO-AKOWSKI, Bóg nic nam nie jest d u"ny, s. 176–178. Wydawca My!li, Jacques Chevalier, uzna# Pascala za Þ lozofa w#a$nie dlatego, "e po-dejmowa# pytania, które ludzie stawiaj+ w obliczu $mierci (F.C. COPLESTON, Historia Þ lozoÞ i, t. 4: Od Kartezjusza do Leibniza, prze#. J. Marz(cki, Pax, Warszawa 2005, s. 131). Stanowisko Pascala mo"e si( nam wyda) bliskie rów-nie" dlatego, "e formu#owa# je u progu nowo"ytno$ci, szukaj+c miejsca dla wiary w nie$miertelno$) w chwili, gdy nowy obraz $wiata zburzy# kosmologi( $redniowieczn+ wraz ze zwi+zanymi z ni+ wyobra"eniami eschatologicznymi. Cz#owiek XVII wieku sta# w obliczu $wiata g#uchego na jego los; próby roz-wi+zania tego problemu znajdujemy tak"e w Þ lozoÞ i Kartezjusza i Spinozy (F. ALQUIÉ, Leçons sur Spinoza, La Table Ronde, Paris 2003, s. 181).

Page 23: 201307291841zycie wieczne

212. PROBLEM WIECZNO!CI

ca#kowicie pozbawione sensu. Nie trzeba nawet odwo#ywa) si( do Þ lozofów absurdu ani do prowokacyjnych pyta , jakie stawia Ksi(ga Hioba, aby w+tpi) w sens "ycia. Codzienne do$wiadcze-nie cierpienia w#asnego i cudzego, liczne wydarzenia dokonuj+ce si( na naszych oczach, które w $wietle rozumu wydaj+ si( nie-wyt#umaczalne – wszystko to wystarcza, aby zmusi) nas do po-stawienia sobie dramatycznego pytania o sens. Trzeba tu jeszcze doda), "e pierwsz+ absolutnie niepodwa"aln+ prawd+ naszego istnienia – poza samym faktem, "e istniejemy – jest nieunik-niona konieczno$) $mierci. Ta niepokoj+ca rzeczywisto$) ka"e nam szuka) wyczerpuj+cej odpowiedzi. Ka"dy pragnie – i musi – pozna) prawd( o tym, co go czeka. Chce wiedzie), czy $mier) b(dzie ostatecznym kresem jego istnienia, czy te" jest co$, co wykracza poza $mier); czy wolno mu zachowa) nadziej( na "y-cie po $mierci, czy te" nie. Nie bez znaczenia jest fakt, "e my$l Þ -lozoÞ czna otrzyma#a szczególn+ inspiracj( od momentu $mierci Sokratesa, wyznaczaj+c+ jej kierunek od ponad dwóch tysi+cleci. Nieprzypadkowo zatem Þ lozofowie, staj+c przed faktem $mierci, wci+" na nowo podejmowali ten problem, a wraz z nim zagadnie-nie sensu "ycia i nie$miertelno$ci21.

Podobne oczekiwania wobec Þ lozoÞ i kierowa# Joseph Ratzinger, który – akcentuj+c nieusuwalno$) problemu $mierci – podkre$la#, "e Þ lozoÞ a nie mo"e go pomija), nawet je"eli nie jest w stanie go rozwi+za)22. Chocia" bowiem nie musimy od Þ lozoÞ i "+da)

21 JAN PAWE- II, Fides et ratio, 26; podkr. JP II (cytaty z encyklik Jana Paw#a II na podstawie: Encykliki Ojca %wi#tego Jana Paw a II, Znak, Kraków 2005). Zdaniem papie"a tych pyta nie mo"e zignorowa) ani Þ lozof, ani zwy-k#y cz#owiek; od odpowiedzi na nie te" zale"y mo"liwo$) prawdy absolutnej i uniwersalnej (tam"e, nr 27). Szerzej na ten temat pisa#em w dwu artyku#ach: Jestem !miertelny. Problem !mierci w encyklice Fides et ratio, w: My!li o j#zy-ku, nauce i warto!ciach, red. W. Strawi ski, M. Grygianiec, A. Bro"ek, Wy-dawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 2006, s. 456–462; Cz owiek wobec !mierci. Na marginesie encykliki „Fides et ratio”, w: PontyÞ kat Jana Paw a II. Zagadnienia historyczne i spo eczne, red. K. Guzikowski, R. Misiak, Wydzia# Teologiczny Uniwersytetu Szczeci skiego, Szczecin 2008, s. 369–378.

22 „!mier) jest pytaniem, którego ostatecznie nie sposób zag#uszy), tkwi+-cym w cz#owieku jak metaÞ zyczna zadra” (J. RATZINGER, Prawda w teologii, prze#. M. Mijalska, Wydawnictwo M, Kraków 2001, s. 24).

Page 24: 201307291841zycie wieczne

22 WST%P

rozstrzygni() absolutnie pewnych i niepodwa"alnych, to jednak mamy prawo oczekiwa), "e podejmie pytania dla nas najwa"-niejsze, umacniaj+c nas w nadziei i przygotowuj+c do otwarcia na wymiar nadprzyrodzonej tajemnicy23. By) Þ lozofem zatem to pyta) o sprawy ostateczne ($mier) i "ycie wieczne), od któ-rych rozstrzygni(cia zale"y, czy nasza egzystencja jest trudem sensownym, czy bezu"ytecznym24. Trudno si( zatem dziwi), "e niektórzy kwesti( "ycia wiecznego uznaj+ za wa"niejsz+ ni" ist-nienie Boga25.

Problemem nie jest zatem to, czy Þ lozoÞ a powinna podejmo-wa) zagadnienie "ycia wiecznego, lecz jak powinna to czyni). Z pozoru mo"e si( wydawa), "e istniej+ tylko dwie mo"liwo$ci: albo negacja realno$ci (i znaczenia) czasu w imi( wieczno-$ci, albo negacja realno$ci (i znaczenia) wieczno$ci w imi( czasu. W rzeczywisto$ci jednak czas i wieczno$) nie musz+ si( wyklu-cza), czas mo"emy bowiem zinterpretowa) jako miejsce uobec-nienia si( wieczno$ci lub w#a$ciw+ do niej drog(. Strategi( tak+ obra#em w niniejszej ksi+"ce, poszukuj+c w "yciu czasowym $ladów obecno$ci wiecznego. Racj+ dla takiego rozwi+zania jest obserwacja, "e – pomimo zanurzenia w czasie – nale"ymy równie" do wieczno$ci. Oba wymiary przenikaj+ si( wzajemnie w naszym do$wiadczeniu, o czym przekonuje j(zyk potocz-ny, obÞ tuj+cy w wyra"enia typu „zawsze”, „nigdy”; zdaniem Mieczys#awa A. Kr+pca, ujawniaj+ one nasze zakorzenienie w wieczno$ci26. Cz#owiek stawia problem wieczno$ci dlatego, "e w niej uczestniczy, nawet je"eli nie jest to jeszcze uczestnic-two pe#ne i ca#kowicie jawne; wieczno$) jest nam jednak dana

23 Tam"e, s. 30–32. Ostatecznie bowiem pokona) $mier) mo"e tylko ten, kto przez ni+ przeszed# (tam"e, s. 24).

24 Mo"e w#a$nie dlatego, "e Chrystus przyszed# na $wiat, aby pokona) $mier), zosta# przez wielu my$licieli uznany za Þ lozofa, a chrze$cija stwo za najwy"sz+ prawd(; tylko bowiem zwyci(stwo nad $mierci+ zas#uguje na mia-no m+dro$ci.

25 C. LAMONT, The Illusion of Immortality, Frederick Ungar Publishing Co., New York 1965, s. 2. Wskazywa#y na to równie" przytoczone wy"ej ba-dania socjologiczne.

26 M.A. KR.PIEC, Ja – cz owiek. Zarys antropologii Þ lozoÞ cznej, TN KUL, Lublin 1986, s. 136.

Page 25: 201307291841zycie wieczne

233. DO!WIADCZENIE WIECZNO!CI

przynajmniej jako przedmiot niejasnych pragnie oraz mo"liwa forma istnienia. To mgliste przeczucie stanowi podstaw( opisu "ycia wiecznego, zawartego w niniejszej ksi+"ce.

3. DO!WIADCZENIE WIECZNO!CI

Moim celem nie jest zbudowanie wyczerpuj+cej teorii "ycia wiecznego, poniewa" wieczno$), nawet je"eli odczuwamy jej obecno$), nie jest dana wprost i bezpo$rednio jako przedmiot naszych intencjonalnych odniesie ; jej poj(cie pozostaje w du"ej mierze niedookre$lone (a nawet cz($ciowo puste). Z tego powo-du b(d( si( stara# zaprezentowa) jedynie wst(pny i przybli"ony opis tych wymiarów naszego "ycia, które mog#yby wskazywa), "e jest ono wieczne. Proponuj( zatem specyÞ czn+ interpreta-cj( cz#owieka jako mieszka ca dwu królestw – czasu i wiecz-no$ci – próbuj+c unaoczni) te wymiary "ycia, które wydaj+ si( (przynajmniej prima facie) znakami i $ladami wieczno$ci (tak-"e tej, która mog#aby mie) miejsce po $mierci). Proponowan+ eschatologi( mo"na zatem okre$li) mianem empirycznej, opie-ra si( bowiem na do$wiadczeniu czasu i rozmaitych form jego przekraczania.

Strategia ta powoduje, "e ksi+"ka nie ma charakteru anali-tycznego, przynajmniej w sensie metod analizy lingwistycznej i formalnej. Nie b(d( te" d+"y) do $cis#ych deÞ nicji ani rygo-rystycznych argumentacji, maj+cych uzasadnia) trafno$) po-szczególnych tez. Postawa ta nie wynika z lekcewa"enia tech-nicznej aparatury Þ lozoÞ i, lecz z natury badanego przedmiotu; jak uczy# bowiem Arystoteles, nie w ka"dym zagadnieniu mo"na osi+gn+) najwy"szy stopie $cis#o$ci i precyzji27. Z tego powo-du b(d( si( odwo#ywa# raczej do fenomenologicznych opisów ró"nych wymiarów ludzkiej egzystencji ni" do $cis#ych wnio-skowa . Przedmiotem tych opisów s+ do$wiadczenia – w moim

27 ARYSTOTELES, Etyka nikomachejska, prze#. D. Gromska, Pa stwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1982, s. 5–6 (III, 10–15).

Page 26: 201307291841zycie wieczne

24 WST%P

przekonaniu – uniwersalne, wskazuj+ce na obecno$) wieczno$ci w czasie. Szczególnie wa"ne s+ do$wiadczenia codzienne, ta-kie jak pami(), mi#o$), nadzieja, modlitwa, rozpacz czy nuda, obÞ tuj+ one bowiem w wiele metaÞ zycznych tajemnic, któ-rych Þ lozof nie powinien lekcewa"y). Nie znaczy to, "e "ycie codzienne (wraz z jego rozmaitymi iluzjami) nale"y uzna) za kryterium metaÞ zycznej prawdy; nie mo"na go jednak ignoro-wa). Miejscem i ,ród#em naszych egzystencjalnych rozterek nie jest bowiem $wiat opisywany w abstrakcyjnych i cz(sto dla nas niezrozumia#ych teoriach naukowych, lecz $wiat prze"ywany28. W#a$nie ten $wiat l(ków, rozczarowa , oczekiwa i nadziei, sta-nowi w#a$ciw+ podstaw( do mówienia o wieczno$ci29.

Post(puj+c tak, nie przyjmuj( tezy o istnieniu do$wiadcze uprzywilejowanych w sensie epistemologicznym, czyli takich, które by#yby absolutnie wiarygodne i wolne od zniekszta#ca-j+cych je interpretacji. Pogl+d taki (podobnie jak wiara w ist-nienie czystych faktów) wydaje si( przes+dem; istniej+ jedynie do$wiadczenia okre$lonego rodzaju, pojawiaj+ce si( w ramach nurtu "ycia, oraz fakty zinterpretowane w ramach okre$lonych nastawie i systemów poj(ciowych. Z tego powodu nie d+"( do opisu wolnego od wszelkich subiektywnych nastawie i za#o"e , o czym marzy# Edmund Husserl czy Ludwig Wittgenstein; ten ostatni przestrzega# nawet, "eby nie my$le), a jedynie patrze), $wiat bowiem nie skrywa tajemnic ani g#(bi30. Z opini+ t+ trud-no si( jednak zgodzi), nasze "ycie bowiem obÞ tuje w istnienie wielorakich dwuznaczno$ci, które dostrzegamy zw#aszcza w sy-tuacjach granicznych; z tego powodu niezb(dnym dope#nieniem f e n o m e n o l o g i i wieczno$ci musi by) h e r m e n e u t y-k a wieczno$ci.

28 M. MERLEAU-PONTY, Fenomenologia percepcji, prze#. M. Kowalska, J. Migasi ski, Fundacja Aletheia, Warszawa 2001, s. 6; H. MÜNSTERBERG, The Eternal Life, Cosimo Classics, New York 2006, s. 12–13.

29 Idea ta jest bliska Þ lozofom dialogu, którzy w codzienno$ci widz+ ujaw-nianie si( tajemnic metaÞ zycznych.

30 Szczegó#owy opis tego programu zosta# zawarty w ksi+"ce Katarzyny Gurczy skiej, Podmiot jako byt otwarty. Problematyka podmiotowo!ci w pó'-nych pismach Wittgensteina, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2007.

Page 27: 201307291841zycie wieczne

253. DO!WIADCZENIE WIECZNO!CI

Pomimo zasadniczo empirycznego charakteru proponowa-nej eschatologii, b(d( szeroko korzysta# z prac nale"+cych do ró"nych dziedzin i tradycji my$lenia. Celem tych przytocze nie b(dzie jednak dostarczanie informacji historycznych, lecz ukazanie szerszego spektrum do$wiadcze egzystencjalnych, s#u"+ce pe#niejszemu wyra"eniu tego, czym jest "ycie wieczne i w jaki sposób mo"e by) nam dost(pne. Jest zatem mo"liwe, "e przytaczane opinie b(d+ umieszczone w kontek$cie, którego ich autorzy nie byliby sk#onni zaakceptowa); zabieg ten jest jednak usprawiedliwiony, zw#aszcza je$li dany opis ukazuje wa"ny wy-miar naszej egzystencji.

Zaprezentowany w ksi+"ce projekt Þ lozoÞ cznej eschatologii wymaga równie" kilku wyja$nie terminologicznych, dotycz+-cych zw#aszcza kategorii do$wiadczenia i "ycia wiecznego. Je$li chodzi o pierwsz+ z nich, to nie ulega w+tpliwo$ci, "e „do$wiad-czenie” jest jednym z najbardziej wieloznacznych i najbardziej nadu"ywanych w Þ lozoÞ i terminów. W niniejszej ksi+"ce nie b(d( go jednak traktowa) jako terminu technicznego, ograniczo-nego na przyk#ad do percepcji lub wra"e zmys#owych31. Prze-ciwnie, b(d( go pojmowa) szeroko, nazywaj+c do$wiadczeniem wszelkie prze"ycia $wiadome, nie tylko poznawcze, lecz tak"e egzystencjalne. Z jednej zatem strony nawi+zuj( do Williama Ja-mesa, dla którego do$wiadczeniem by#a wszelka posta) "ycia32, z drugiej – do j(zyka potocznego, na gruncie którego mówimy o ludziach do$wiadczonych, maj+cych za sob+ wiele znacz+cych wydarze "yciowych, niekiedy bardzo dramatycznych. Do-$wiadczenie zatem to $wiadome i g#(boko nas anga"uj+ce prze-"ycie, które okre$la tre$) i charakter naszej egzystencji; w takim znaczeniu mówimy o do$wiadczeniu mi#o$ci, wierno$ci, zdra-dy lub cierpienia. Fenomeny te nie polegaj+ tylko na biernym

31 Ograniczenie do$wiadczenia do danych zmys#owych jest paradoksalne, w pewnej bowiem mierze w#a$nie te dane nie s+ przez nas do$wiadczane, lecz stanowi+ efekt bardzo drobiazgowej analizy do$wiadczenia, polegaj+cej na roz#o"eniu go na najprostsze elementy sk#adowe.

32 H. BUCZY*SKA-GAREWICZ, James, Wiedza Powszechna, Warszawa 1973, s. 60–76.

Page 28: 201307291841zycie wieczne

26 WST%P

doznawaniu okre$lonych stanów, lecz tak"e na ich rozumieniu i interpretacji, dokonywanej zarówno z perspektywy naszych wcze$niejszych do$wiadcze , jak te" oczekiwa zwi+zanych z przysz#o$ci+. Nie znaczy to, "e wszystkie do$wiadczenia mu-sz+ by) subiektywne w negatywnym sensie epistemologicznym, zawsze bowiem istnieje mo"liwo$) ich skorygowania w $wietle do$wiadcze innych osób. Do$wiadczenie zawiera nie tylko ele-ment subiektywny, lecz tak"e intersubiektywny; chocia" ka"dy prze"ywa mi#o$) czy nienawi$) w sposób charakterystyczny dla siebie, to jednak w jego do$wiadczeniach powtarzaj+ si( sta#e elementy jako$ciowe, dost(pne tak"e innym w analogicznych sytuacjach. Do$wiadczenie tak rozumiane jest koniecznym wa-runkiem wiedzy (przynajmniej wiedzy egzystencjalnej), bez którego cz#owiek nie by#by w stanie w pe#ni zrozumie) takich fenomenów, jak mi#o$), rozpacz czy nadzieja. Kto bowiem nigdy nie kocha# ani nie by# kochany, nie wie, czym jest mi#o$); kto ni-gdy nie prze"y# rozpaczy, nie potraÞ ani poj+) tego, co prze"ywa cz#owiek ni+ dotkni(ty, ani doceni) znaczenia nadziei; kto nie straci# kogo$ bliskiego, nie rozumie w pe#ni dramatu ostatecz-nego rozstania; podobnie ten, kto nigdy nie do$wiadczy# w swo-im "yciu $ladów wieczno$ci, nie b(dzie w stanie poj+), czym ona jest33.

33 Brak do$wiadczenia powoduje, "e mo"emy mie) na dany temat je-dynie wiedz( czysto abstrakcyjn+, niepe#n+ i nara"on+ na powa"ne b#(dy: „Niewidomy, który zamierza#by wyg#osi) powa"ny wyk#ad na temat $wiat#a i kolorów, nie powinien liczy) na zbyt wielu s#uchaczy. Za#ó"my jednak, "e wyg#osi#by on taki wyk#ad; czego mo"na by si( po nim spodziewa)? Podsta-w+ i elementem konstytutywnym jego systemu by#yby terminy naukowe, od nich te" by wyszed#. Nast(pnie, zamiast faktów, których sensu nie potraÞ #by uchwyci), jego inteligencja i "ywa wyobra,nia bez trudu udost(pni#yby mu otwart+ przestrze nauki. Wypowiada#by si( on tu z wykwintn+ bieg#o$ci+, tak "e w ko cu mogliby$my zapomnie) o jego osobistym nieszcz($ciu. Lecz wcze$niej czy pó,niej pope#ni#by jaki$ niewyobra"alnie wielki b#+d, zdradza-j+c si( w toku swojego "ywego wyk#adu przez jakie$ pechowe s#owo, czy to wyja$niaj+c je zbyt szczegó#owo, czy to rozwodz+c si( nad nim zbyt d#ugo. Odkryliby$my wtedy, "e jego s#owa nie odpowiadaj+ ideom. Jako $wiadkowie tego niepowodzenia os+dzimy je z wyrozumia#o$ci+, nasza krytyka zostanie z#agodzona przez stwierdzenie, "e jak na cz#owieka $lepego, wyk#ad i tak by#

Page 29: 201307291841zycie wieczne

273. DO!WIADCZENIE WIECZNO!CI

Drugi kluczowy termin – „"ycie wieczne” oraz zamiennie z nim stosowane s#owo „wieczno$)” – jest równie wieloznacz-ny jak „do$wiadczenie”. Dodatkowym czynnikiem utrudnia-j+cym jego sprecyzowanie s+ terminy bliskoznaczne, jak „nie-$miertelno$)”, „"ycie przysz#e” oraz „"ycie po $mierci”, cz(sto funkcjonuj+ce jako synonimy „wieczno$ci”. Tymczasem s#owo „nie$miertelno$)” sugeruje, "e $mier) w ogóle nie istnieje, „"y-cie przysz#e” za$ i „"ycie po $mierci” wskazuj+ na now+ posta) istnienia, zasadniczo ró"nego od istnienia ziemskiego. Sprawa komplikuje si( tak"e dlatego, "e nie$miertelno$) – przy pewnej interpretacji – mo"e oznacza) zarówno czasowo niesko czone "ycie na ziemi (z którego, dzi(ki post(powi medycyny, wyklu-czona zosta#a $mier)), jak te" "ycie przysz#e (po $mierci), ma-j+ce charakter pozaczasowy. Co wi(cej, "ycie po $mierci wca-le nie musi oznacza) "ycia bez ko ca, mo"na bowiem spójnie pomy$le), "e trwa ono tylko przez okre$lony czas, do kolejnej (by) mo"e ju" ostatecznej) $mierci. Nie ma zatem, przynajmniej prima facie, istotnych racji dla uto"samienia "ycia przysz#ego (po $mierci) z "yciem wiecznym, zw#aszcza "e nie ka"dy j(zyk operuje kategori+ wieczno$ci34.

Okre$laj+c wst(pnie znaczenie poj(cia wieczno$ci, nale"y zaznaczy), "e nie chodzi o jego sens kosmologiczny ani meta-Þ zyczny, lecz antropologiczny i egzystencjalny, uobecniaj+cy si( w j(zyku potocznym. Tutaj wieczno$) pojawia si( zwykle w kontek$cie czasowo$ci, oznaczaj+c b+d, to istnienie bez po-cz+tku i ko ca (czyli niesko czony czas), b+d, istnienie pozacza-sowe (niemaj+ce zwi+zku z czasem, a nawet mu przeciwstawne). W ksi+"ce b(d( si( jednak pos#ugiwa) poj(ciem nieco zmody-Þ kowanym, stanowi+cym swoist+ syntez( dwu wymienionych; chodzi mianowicie o wieczno$) realizuj+c+ si( w czasie i polega-j+c+ na do$wiadczeniu jego swoistego zatrzymania. Wieczno$)

nadzwyczaj dobry” (J.H. NEWMAN, Kazania uniwersyteckie, prze#. P. Kosty#o, Znak, Kraków 2000, s. 74–75).

34 Pozbawiony jest jej chocia"by j(zyk chi ski (J. DURANDEAUX, Wiecz-no!& w "yciu codziennym. Szkice na temat 'róde i struktury poj#cia wieczno-!ci, prze#. L. Rutowska, Pax, Warszawa 1968, s. 5, 264, p. 1).

Page 30: 201307291841zycie wieczne

28 WST%P

zatem to kategoria jako$ciowa, a nie ilo$ciowa, oznaczaj+ca te do$wiadczenia, które – w trakcie ich doznawania – zdaj+ si( wy-klucza) istnienie $mierci; inaczej mówi+c, "ycie wieczne to "ycie zawsze aktualne. Terminu „"ycie wieczne” nie uznaj( jednak za synonim terminu „nie$miertelno$)”, ten ostatni rezerwuj+c dla hipotezy nie$miertelno$ci duszy oraz potencjalnej nie$miertel-no$ci cz#owieka na ziemi, uzyskanej dzi(ki medycynie35. Termin „nie$miertelno$)” sugeruje bowiem wykluczenie $mierci (lub uznanie jej za zjawisko pozorne), termin „wieczno$)” natomiast oznacza pe#ni( "ycia, z której perspektywy $mier) traci znacze-nie (nawet je$li pozostaje realna i nieuchronna). Dodatkow+ racj+ tego rozró"nienia jest fakt, "e wieczno$ci jako pe#ni "ycia mo"e-my do$wiadczy) w czasie, co w przypadku nie$miertelno$ci jest a priori wykluczone; mo"emy wprawdzie do$wiadczy) aktualnej nieobecno$ci $mierci, nie mo"emy jednak do$wiadczy) w spo-sób pozytywny niemo"liwo$ci $mierci ani niesko czonego czasu przed nami. Z tego powodu z projektem eschatologii empirycz-nej lepiej wspó#gra poj(cie wieczno$ci ni" nie$miertelno$ci. Jest ono przy tym na tyle ogólne, "e nie powinno budzi) kontrowersji charakterystycznych dla idei nie$miertelno$ci duszy czy wskrze-szenia cia#; zarazem jednak nie wyklucza pe#niejszego dookre-$lenia, zwi+zanego tak"e z ewentualnym "yciem po $mierci.

4. ROZWI.ZANIA PROBLEMU WIECZNO!CI

Istniej+ cztery g#ówne rozwi+zania problemu "ycia wiecznego. Pierwsze, najbardziej radykalne, polega na negacji istnienia ja-kiejkolwiek formy wieczno$ci; jest ono jednak zbyt arbitralne i w du"ej mierze niezgodne z naszymi do$wiadczeniami, co b(d( si( stara# pokaza) w kolejnych fragmentach ksi+"ki.

Rozwi+zanie drugie polega na usytuowaniu "ycia wiecznego w przesz#o$ci; g#osi ono, "e wieczno$) by#a pierwotn+ postaci+

35 Obie wizje nie$miertelno$ci i zwi+zane z nimi aporie zostan+ omówione w pierwszej cz($ci ksi+"ki.

Page 31: 201307291841zycie wieczne

294. ROZWI.ZANIA PROBLEMU WIECZNO!CI

bytu, któr+ utracili$my w wyniku narodzin, oznaczaj+cych on-tyczn+ degradacj(36. Model ten przypomina intuicje Platona, trudno go jednak uzna) za rozwi+zanie wiarygodne; wprawdzie jest ono czysto hipotetycznie mo"liwe, brak jednak $wiadectw, "e jest prawdziwe, nie dysponujemy bowiem "adn+ pami(ci+ wieczno$ci sprzed naszych narodzin. Dodatkowym problemem tego modelu jest jego niepe#no$); wszak je$li traktujemy upadek jako ontologiczn+ degradacj(, to naturalne wydaje si(, "e wiecz-no$) miniona powinna odnosi) do wieczno$ci przysz#ej, czyli do powrotu do stanu doskona#o$ci sprzed narodzin (upadku).

Rozwi+zanie trzecie polega w#a$nie na proklamowaniu "ycia wiecznego jako stanu przysz#ego, który jest nasz+ nadziej+ lub nawet dan+ nam obietnic+. Model ten jest charakterystyczny dla wielu religii, odwo#uj+cych si( do hipotezy "ycia wiecznego po $mierci. G#ówny problem jednak, jaki si( z nim wi+"e, jest po-dobny do k#opotów modelu drugiego; wprawdzie nie mo"emy wykluczy) jego mo"liwo$ci, to jednak nie potraÞ my równie" potwierdzi) jego s#uszno$ci, nie istnieje bowiem konkluzywny dowód "ycia po $mierci.

Wreszcie rozwi+zanie czwarte polega na uznaniu, "e wiecz-no$) jest nam dost(pna aktualnie, w "yciu czasowym, stanowi+c jedno z najistotniejszych naszych do$wiadcze ; model ten ozna-cza, "e czas jest miejscem realizacji wieczno$ci37. Eschatologia empiryczna jest prób+ wyra"enia i unaocznienia tej w#a$nie intuicji.

Ksi+"ka sk#ada si( z dwu cz($ci. W pierwszej, maj+cej cha-rakter bardziej polemiczny, nakre$l( warunki, które musz+ by) spe#nione, aby poj(cie "ycia wiecznego by#o spójne oraz egzy-stencjalnie dla cz#owieka atrakcyjne; rozwa"( tu g#ówne aporie zwi+zane z ide+ wieczno$ci (rozdzia# pierwszy) oraz poszcze-gólnych jej egzempliÞ kacji. W szczególno$ci omówi( nie$mier-telno$) biologiczn+ i techniczn+ (rozdzia# drugi), nie$miertel-no$) duszy (rozdzia# trzeci), reinkarnacj( (rozdzia# czwarty),

36 J. DURANDEAUX, Wieczno!& w "yciu codziennym, s. 18.37 Tam"e, s. 19.

Page 32: 201307291841zycie wieczne

30 WST%P

zmartwychwstanie cia# (rozdzia# pi+ty), wieczne powroty $wia-ta (rozdzia# szósty) oraz mo"liwo$) osi+gni(cia nie$miertelno$ci w kulturze (rozdzia# siódmy). Cz($) druga ksi+"ki jest prób+ pozytywnego opisu wieczno$ci z perspektywy do$wiadczenia doczesnego. Jej g#ównym tematem jest podmiot "ycia wiecz-nego (rozdzia# ósmy) oraz charakter dost(pnej nam wieczno-$ci, ujawniaj+cej si( w codziennych do$wiadczeniach; z jednej strony uka"( fenomen wieczno$ci w czasie (rozdzia# dziewi+-ty), z drugiej – czasu jako swoistej postaci wieczno$ci (rozdzia# dziesi+ty). Na koniec podejm( pytanie, czy wieczno$), której do$wiadczamy na ziemi, mo"e mie) kontynuacj( po $mierci (rozdzia# jedenasty), a tak"e spróbuj( odpowiedzie) na pytanie, czy proponowana wizja "ycia wiecznego w doczesno$ci mo"e unikn+) g#ównych aporii, zwi+zanych z "yciem wiecznym (rozdzia# dwunasty).

Page 33: 201307291841zycie wieczne

5_TeolFil_27_03_2013.indd 145_TeolFil_27_03_2013.indd 14 2013-03-27 08:55:032013-03-27 08:55:03

Page 34: 201307291841zycie wieczne