200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup...

16
ROK 14, NR 3/4 (99/100) MARZEC/KWIECIEń 2012 ISSN 1642-637 KRZANOWICE • BORUCIN • PIETRASZYN • WOJNOWICE • BOJANÓW Stoły przeżyły oblężenie czytaj na stronie 6 KRZANOWICE Pomagają Krzanowicom od lat – Trudno zliczyć wszystkie te lata, od kiedy do nas przyjeżdżacie. Dzięki Wam istnieje nadzieja dla najbardziej potrzebujących – tymi sło- wami rozpoczął spotkanie Manfred Abrahamczyk, burmistrz Krzano- wic. Począwszy od 1997 roku, Krzanowice i Salzbergen pozostają w re- lacjach partnerskich. Początek kontaktów polsko-niemieckich był dosyć przypadkowy. VI Konkurs Gwary Laskiej 27 marca odbył się VI Międzynarodowy Konkurs Gwary Laskiej Morawske rzadzyni selske hospodyni. W konkursie udział wzię- li uczniowie z siedmiu szkół. – Konkurs zaprocentuje tym, że gwara przetrwa, z pożytkiem dla społeczeństwa – wyjaśnił burmistrz Krzano- wic Manfred Abrahamczyk. 200 lat dla Marii Kusy Czytaj strona 3

Transcript of 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup...

Page 1: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec/Kwiecień 2012 iSSN 1642-637KRZANOWICE • BORUCIN • PIETRASZYN • WOJNOWICE • BOJANÓW

Stoły przeżyły oblężenie

czytaj na stronie 6

KRZANOWICE

Pomagają Krzanowicom od lat

– Trudno zliczyć wszystkie te lata, od kiedy do nas przyjeżdżacie. Dzięki Wam istnieje nadzieja dla najbardziej potrzebujących – tymi sło-

wami rozpoczął spotkanie Manfred Abrahamczyk, burmistrz Krzano-wic. Począwszy od 1997 roku, Krzanowice i Salzbergen pozostają w re-

lacjach partnerskich. Początek kontaktów polsko-niemieckich był dosyć przypadkowy.

VI Konkurs Gwary Laskiej

27 marca odbył się VI Międzynarodowy Konkurs Gwary Laskiej Morawske rzadzyni selske hospodyni. W konkursie udział wzię-

li uczniowie z siedmiu szkół. – Konkurs zaprocentuje tym, że gwara przetrwa, z pożytkiem dla społeczeństwa – wyjaśnił burmistrz Krzano-

wic Manfred Abrahamczyk.

200 lat dla Marii Kusy Czytaj strona 3

Page 2: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

KRZANOWICE 2

ZDANIEM BURMISTRZAWykłady dr Kornelii Lach

Kult Św. Floriana w Powiecie Raciborskim oraz Procesje o urodzaje na ziemi racibor-skiej to tematy wykładów, jakie wygłosi dr Kornelia Lach z Krzanowic w ramach projektu Historia lokalna na przykładzie wybranych po-wiatów, miast i gmin - Po-wiat Raciborski. Projekt jest finansowany ze środków Fundacji Rozwoju Śląska oraz Wspierania Inicjatyw Lokalnych. Jego głównymi celami jest przełamywanie meandrów historii dawnych niemieckich, a dziś polskich ziem, wzmocnienie i aktywne kształtowanie tożsamości re-gionalnej oraz wspieranie po-zytywnych stosunków i dia-logu pomiędzy większością polską i mniejszością nie-miecką. Pierwszy wykład usłyszymy we wrześniu, drugi w listopadzie. Już 17 kwietnia o godz. 17:00 w G 3 przy Żorskiej 2 w Raciborzu spotkanie w ramach projektu zostanie poświęcone "Kulto-wi Św. Jana Nepomucena na trójkulturowym polsko-nie-miecko-czeskim pograniczu ziemi raciborskiej".

Darmowe badania na WZW typu CSzpital Rejonowy im. dr. Jó-zefa Rostka w Raciborzu za-prasza wszystkich zaintereso-wanych do udziału w bezpłat-nym badaniu przesiewowym wirusowego zapalenia wątro-by typu C. Program trwać bę-dzie od 1 kwietnia do 31 maja 2012 r. Badania wykonywane będą w Laboratorium Anali-tycznym szpitala przy ul. Ga-mowskiej 3 od poniedziałku do piątku w godzinach: od 8:00 do 11:00 oraz od 14:00 do 16:00. Wszelkich informa-cji na temat Programu udzie-la Kierownik Laboratorium Analitycznego mgr Elżbieta Boruch-Priebe pod nr tel. 32 755 51 91 w godzinach od 8:00 do 14:00. Sponsorem badań jest Firma Roche Pol-ska Sp. z o.o. w ramach akcji WZW C – Cichy zabójca.

Zwarcie instalacji spowo-dowało pożarNa 5 tys. zł oszacowano stra-ty wynikłe z pożaru do ja-kiego doszło 20 lutego przed północą w Borucinie przy ul. Kopernika. Ogień pojawił się w garażu. – Było tu duże zagrożenie, bo w sąsiedz-twie jest stolarnia – słyszy-my w komendzie straży po-żarnej. W akcji brało udział trzydziestu strażaków. Z po-żarem walczyły jednostki zawodowe i OSP Borucina, które pierwsze pojawiło się na miejscu, z Bojanowa oraz Krzanowic. W garażu spalił się rower, motorower elek-tryczny i częściowo renault espace. Właściciel posesji został lekko ranny podczas ratowania samochodu.

Orlik już czynnyKu uciesze wszystkich zain-teresowanych, po zimowej przerwie zespół boisk „Or-

W skrócie

– Trudno zliczyć wszystkie te lata, od kiedy do nas przyjeżdżacie. Dzięki Wam istnieje nadzieja dla najbardziej potrzebujących – tymi słowami rozpoczął spotkanie Manfred Abrahamczyk, burmistrz Krzanowic. Począwszy od 1997 roku, Krzanowice i Salzbergen pozostają w relacjach partnerskich. Początek kontaktów polsko-niemieckich był dosyć przy-padkowy.

Burmistrz Miasta Krzanowice informuje,że na tablicy ogłoszeń Urzędu Miejskiego w Krzanowicach

przy ul. 15 Grudnia 5 (I piętro)oraz Biuletynie Informacji Publicznej

na stronie internetowej www.krzanowice.plna bieżąco zamieszczane są wykazy

gminnych nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży,oddania w najem, dzierżawę w trybie przetargowymi bezprzetargowym oraz w użytkowanie wieczyste

i inne formy gospodarowania majątkiem Gminy Krzanowice.

Pomagają Krzanowicom od lat

– To było w 1997 roku po powodzi. Nasza fundacja Kol-pingsfamilie Salzbergen wyru-szyła do Zabrza i Opola, aby wspomóc poszkodowanych mieszkańców. Dzięki ingerencji ks. Siwonia, dyrektora Caritas Racibórz, przyjechaliśmy naj-pierw do Pietrowic a zaraz po-tem do Krzanowic – wspomi-na Hans Stein, inicjator przed-sięwzięcia. Jak się okazało, to nie była tylko jednorazowa po-moc – przyjaźń pomiędzy gmi-ną a niemieckim miastem roz-kwitła na dobre.

W tym roku przyjechaliśmy do Was trzema ciężarówkami pełnymi darów, którą zebrali-śmy od mieszkańców Salzber-gen i okolic – powiedział Ste-in. Są to m.in. artykuły pierw-szej potrzeby, materace, wózki inwalidzkie, środki ratunko-we i odzież. Ich wartość wyce-niona została na 400 tys. euro.

– Dary trafią w pierwszej ko-lejności do Caritasu, Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego i najbardziej potrzebujących mieszkańców – wymienił bur-mistrz Abrahamczyk.

Wczorajsze spotkanie w pen-sjonacie Moravia miało cha-rakter przyjęcia pożegnalnego.

– Spotykamy się w wiosennej aurze, okresie nadziei. Wasza wizyta jest też nadzieją na naj-bardziej potrzebujących. Chciał-bym Wam życzyć miłego wie-czoru i szczęśliwej drogi – poże-gnał darczyńców Abrahamczyk, wręczając im jednocześnie pa-miątkowe niespodzianki. Nad całym przyjęciem czuwała Kor-nelia Pawliczek-Błońska, która pełniła rolę tłumacza.

BaFu

Sukcesem zakończyły się kolejne starania o pozyskanie środków pozabudżetowych. Wojewoda śląski wręczył 15 marca przedstawicielom 55 jed-nostek samorządu terytorialne-go województwa śląskiego pro-mesy z rezerwy celowej budżetu państwa na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, jakie za-istniały w latach 2010-11. To łącznie 64,1 mln zł. Aż 400 tys. zł otrzymała nasza gmina. Za-planowaliśmy przeznaczyć je na odtworzenie rowów melio-racyjnych zasilających Cynę. Ostatnie wezbrania poczyniły szkody warte 4 mln zł. Z po-przednich państwowych dotacji odnowiliśmy przepusty i drogi. Dodajmy również, że po zimo-wej przerwie ruszyły prace przy budowie polderu przepływo-wego w Krzanowicach. Inwe-storem jest Śląski Zarząd Me-lioracji i Urządzeń Wodnych

w Katowicach, zaś finansowa-nie zapewnia m.in. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kato-wicach, którego prezesem jest nasza mieszkanka, Gabrie-la Lenartowicz. Wartość kon-traktu to ponad 3 mln zł. Ter-min zakończenia prac to czer-wiec 2012 r. Jak widać, mimo kryzysu finansów publicznych udaje się realizować ważne za-dania. Miejmy nadzieję, że ko-lejne miesiące przyniosą znów dobre wiadomości.

W MOK Krzanowice trwają prace nad powstaniem publika-cji Jako rzadziły i o czym pyrwe śpiwały nasze Omy. Będzie to zbiór tekstów morawskich przy-śpiewek oraz scenariuszy sce-nicznych kabaretu Krzanowic-kie Omy. Do książki dołączo-na zostanie płyta CD, na której mieszkanki Borucina w wyjąt-

kowy i właściwy tylko dla nich sposób zaśpiewają z tempera-mentem kilkanaście moraw-skich przyśpiewek. Prezentacja książki wraz z płytą CD nastąpi 21 kwietnia, w DK Borucin, na konferencji popularno – nauko-wej: Tożsamość morawska na pograniczu polsko – czeskim. Poniżej przedstawiamy fotogra-

fię i film z sesji nagraniowej. Na zdjęciu widzimy: Annę Hajdu-czek – Kudela, Teresę Kretek, Klarę Sichmę, Annę Gorzalnik oraz Ritę Hajduczek. Wsparcie merytoryczne: Kornelia Pawli-czek – Błońska, nagranie: Da-riusz Kawulok, podkład mu-zyczny: Róża Buchcik.

mw

Jako rzadziły i o czym śpiwały Omy

Page 3: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

3

KRZANOWICE3

lik” w Krzanowicach, zno-wu jest czynny. Opiekę nad nim sprawują Artur Pączko wraz Justyną Hońca i Klau-dią Nagler. Obiekt otwarty jest w tygodniu od ponie-działku do piątku w godzi-nach 15:00-21:00. Ponadto dostępne będą godziny w so-boty i niedziele w ustaleniu z opiekunem obiektu. Do dyspozycji jest boisko do piłki nożnej, piłki ręcznej, siatkówki, koszykówki jak również istnieje możliwość gry w tenisa ziemnego. Ko-rzystać z obiektu może każdy począwszy od grup zorgani-zowanych po osoby indywi-dualne. Rezerwacje boiska oraz pozostałe informacje dotyczące funkcjonowania obiektu pod numerem telefo-nu 516 385 286 w godzinach 15:30 – 20:30. Rezerwacji poszczególnych boisk pro-simy dokonywać minimum z jednodniowym wyprzedze-niem w celu zorganizowania płynności zajęć. Dostęp do obiektu czy też poszczegól-nych boisk będzie uzależnio-ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie.

Dobrze wykorzystane pie-niądzeW ramach programu „Sport to zdrowie” Klub Sportowy Naprzód Borucin pozyskał środki z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Krzano-wicach. Fundusze w cało-ści przeznaczone zostały na dofinansowanie uposażenie trenera. Zajmujący się mło-dzieżą, posiadający pełne kwalifikacje trenerskie, Je-rzy Halfar, prowadził zajęcia okres od sierpnia do końca października. Uczestniczy-ły w nim dzieci i młodzież z całej gminy Krzanowice, startujące systematycznie w rozgrywkach podokręgu Racibórz. W zajęciach odby-wających się 3-4 razy w tygo-dniu, systematycznie uczest-niczyło ponad czterdzieści zawodników. Zaowocowały to podniesieniem poziomu gry zawodników, co z kolei przełożyło się na uzyskanie przez nich wysokich lokat w rundzie jesiennej.

Maria Kusy świętowała setne urodziny

Krótko przed narodzinami Marii Kusy Roald Amundsen, norweski badacz polarny, ogło-sił swój sukces – zdobycie bie-guna południowego, francu-ski pilot Henri Seimet po raz pierwszy, bez międzylądowa-nia, pokonał trasę Paryż-Lon-dyn w trzy godziny oraz został zawarty tajny układ między Bułgarią i Serbią zmierzający do odebrania Turcji Macedo-nii. Układ ten przekształcił się w sojusz bałkański kiedy w ma-ju przystąpiła do niego Grecja, a w lipcu Czarnogóra. Dodaj-my też, że 10 kwietnia 1912 r. RMS Titanic wypłynął w swój dziewiczy rejs. Do portu spóź-nił się graf Lichnowski, pan na włościach w Borucinie, w któ-

rym dorastała i do dziś mieszka pani Maria.

Wojna zmusiła rodzinę Kusy do emigracji, a męża pani Ma-rii do walki na froncie. – Kiedy rozpoczęła się wojna musie-liśmy migrować. Szliśmy pie-szo z całą rodziną przez Cze-chy, Austrię, aż do Niemiec. Kiedy słyszeliśmy, że wojska zbliżają się do nas, to ucie-kaliśmy nawet w nocy. Wró-ciliśmy do Borucina w 1945. Czasy po wojnie również były trudne. Kiedy powstał PGR to żeby móc tu mieszkać, każdy musiał pracować. Pracowałam przy źrebakach. Była to cięż-ka praca, ale nie narzekałam. Mąż pozostał na wojnie, ni-gdy nie dowiedziałam się co

się z nim stało – opowiada ju-bilatka. – Moje długie życie za-wdzięczam tylko Bogu, który dał mi zdrowie i siły – przy-znaje pani Maria. Czego sobie życzy stulatka? – Żeby jeszcze parę lat pożyć i żeby Bóg dał zdrowie – mówi.

W domu jubilatki nie mogło zabraknąć Burmistrza Gminy Krzanowice Manfreda Abra-hamczyka, który złożył stu-latce serdeczne życzenia oraz wręczył pamiątkowy upominek i bukiet kwiatów. Pani Maria otrzymała również list od Do-nalda Tuska, w którym premier życzy jej zdrowia i pogody du-cha na kolejne lata.

Sisi

Niezwykły jubileusz obchodziła 15 marca mieszkanka Borucina, Maria Kusy. Urodziła się dokładnie 15 marca 1912 r. W domu jubilatki zjawili się goście, nie mogło zabraknąć burmi-strza Krzanowic – Manfreda Abrahamczyka, który złożył pani Marii życzenia i wręczył bukiet kwiatów.

Page 4: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

KRZANOWICE 4

27 marca odbył się VI Międzynarodowy Konkurs Gwary Laskiej Morawske rzadzyni selske hospodyni. W konkursie udział wzięli uczniowie z siedmiu szkół. – Konkurs zaprocentuje tym, że gwara przetrwa, z pożytkiem dla społeczeństwa – wyjaśnił bur-mistrz Krzanowic Manfred Abrahamczyk.

Honorowy patronat nad konkursem objęli: Śląski Ku-rator Oświaty Stanisłąw Fa-ber, poseł Henryk Siedlaczek, starosta raciborski Adam Haj-duk oraz burmistrz Krzano-wic Manfred Abrahamczyk. – Gwara to charakterystyczny element naszego pogranicza, dzięki jej znajomości może-my się swobodnie porozumieć z czeskimi sąsiadami – powie-dział burmistrz Manfred Abra-hamczyk.

Komisja w składzie: prof. nadzw. dr hab. Marian Kapi-ca, Jana Schlossarková, Brygi-da Abrahamczyk, Łucja Basista,

Brunon Stojer oceniała występy uczniów. Oceniano wykorzy-stanie słownictwa gwarowego, grę aktorską, strój i rekwizyty, ogólne wrażenie zespołu. Po-mysłodawczynią i inicjatorką Międzynarodowego Konkursu Gwary Laskiej jest Marcela Szy-mańska, nauczycielka Zespołu Szkół w Krzanowicach.

Do konkursu uczniów zgło-siły następujące placówki: Ze-spół Szkolno-Przedszkolny w Borucinie, Zakładni Ško-la w Hat'i, Zakładni Škola Su-dice, Zakładni Škola Hlučín, Gimnazjum nr 3 w Raciborzu, Zespół Szkół w Pietrowicach

Wielkich i Zespół Szkół w Krza-nowicach.

Poniżej prezentujemy wyni-ki VI Międzynarodowego Kon-kursu Gwary Laskiej:Kategoria klasy I-III SP

I Nagroda Zakladni škola w Hat’i

II Nagroda Zakladni ško-la Štepankovice oraz Zespół Szkolno-Przedszkolny w Bo-rucinie

Kategoria klasy IV-VI SPI Nagroda grupa uczniów

reprezentująca Zespół Szkol-no-Przedszkolny oraz Dom Kultury w Borucinie

II Nagroda Zakladni ško-la Sudice oraz Zakladni škola Hlučín

K a t e g o r i a gimnazjum

wszystkie zespoły I Na-groda, tj. Gim-nazjum nr 3 w Raciborzu, Gimnazjum w Pietrowicach Wielkich, Gimnazjum w Krza-nowicach.

Sisi

VI Konkurs Gwary Laskiej

Page 5: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

5

KRZANOWICE5

W Krzanowicach odbyło się 28 lutego gminne spotkanie ze strażakami podsumowujące ich działalność w roku ubiegłym. W rozmowach udział wzięli m.in.: burmistrz Krzanowic Manfred Abrahamczyk, Zastępca Ko-mendanta Powiatowego PSP w Raciborzu Jan Krolik oraz Komendant Gminny OSP.

Strażackie podsumowanie

Na początku spotkania ra-port złożył prezes ZG OSP druh Adam Stróż. – W 2011 roku stan osobowy gminnych jednostek OSP liczył 241 osób, z czego 191 członków zwy-czajnych, 38 honorowych i 12 wspierających. Do ważniejszych wydarzeń jakie miały miejsce w minionym roku można za-liczyć: obchody setnej roczni-cy OSP w Pietraszynie, Gmin-ne Zawody Sportowo-Pożarni-

cze Jednostek OSP w Borucinie, w których udział wzięła rekor-dowa liczba drużyn, Powiato-we Zawody Sportowo-Pożar-nicze w Krzanowicach, w któ-rych OSP Krzanowice została mistrzem powiatu – wyjaśnił prezes.

– Najbardziej ucieszyła nas informacja, że powiatowe zawo-dy odbędą się w Krzanowicach, pogoda dopisała, ludzi pojawi-ło się bardzo dużo. Był to wiel-

ki sukces – stwierdził komen-dant gminny Herbert Czogała. W ubiegłym roku prowadzone były też ćwiczenia ewakuacyjne w Urzędzie Miejskim Krzano-wice i w szkołach. Na polecenie burmistrza zostały też skontro-lowane (jak co roku) hydranty. Ogółem jednostki OSP Krzano-wice, Bojanów, Borucin, Woj-nowice i Pietraszyn wyjecha-ły 86 razy, z czego 32 razy do pożarów, 29 razy do miejsco-

Wychodząc naprzeciw uzdolnieniom językowym uczniów, nauczycie-le języków obcych Zespołu Szkół Budowlanych i Rzemiosł Różnych w Raciborzu zorganizowali 13 marca olimpiady: XII Olimpiadę Języka Nie-mieckiego „Zeig uns, was du kannst!” oraz II Olimpiadę Języka Angiel-skiego „English is fun!”.

Olimpiady językowe w Budowlance

Do udziału w zmaganiach językowych zaprosili już po raz szósty uczniów szkół gimna-zjalnych powiatu raciborskie-go. Wyniki Olimpiady Języka Niemieckiego: wśród gimna-zjalistów I miejsce zajęła Na-talia Jezusek z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Tech-nicznych w Kuźni Racibor-skiej, na II miejscu znalazała

się Samanta Konieczna z Ze-społu Szkół w Krzanowicach, III miejsce przyznano Justynie Borszcz z ZSOiT w Kuźni. Wy-niki w technikum były nastę-pujące: I miejsce Robert Rzytki z II B, tuż za nim na II miejscu Kamil Reichel z klasy I G, na kolejnym miejscu Patrick Ze-melka z III B.

Wyniki Olimpiady Języka

Angielskiego: Zwyciężczynią wśród gimnazjalistów okazała się Marta Kolasa z Gimnazjum nr 2 w Raciborzu, II miejsce i III miejsce zajęli uczniowie Gimna-zjum nr 1 w Raciborzu, kolejno na II pozycji Zofia Kunysz i na III Bartosz Tański. Laureatami konkursu w kategorii techni-kum zostali: I miejsce Tomasz Hyrczyk z klasy II B, II pozycja

Jak co roku w Zespole Szkół Budowlanych i Rzemiosł Róż-nych w Raciborzu odbył się Turniej Mądrych Głów. W konkursie wzięli udział gim-nazjaliści z powiatu racibor-

skiego oraz uczniowie 1. kla-sy ZSBiRR. Indywidualnie zwyciężyła Sandra Sztuka z Krzanowic.Zakres materia-łu do turnieju obejmował za-gadnienia z matematyki, fizy-

ki, biologii, chemii i geografii. Oceny prac dokonała komi-sja w składzie: Joanna Depta-Ładak, Ewa Dzierwa, Renata Wochnik, Katarzyna Kalusek, Romana Adamczyk, Elżbieta

Berkowicz. Poniżej prezentu-jemy wyniki turnieju:

Indywidualnie:miejsce Sandra Sztuka Gim-1. nazjum Krzanowice

miejsce Sabina Granieczny2. miejsce Jakub Kaczorowski3.

Drużynowo:miejsce Gimnazjum im. Ja-1. na Pawła II w Kornowacu

miejsce Gimnazjum w Krza-2. nowicachmiejsce Gimnazjum nr 2 3. w Raciborzu

Sisi

Marek Szymanowski z tej samej klasy, podium zamknęła Domi-nika Idasiak z I K.

Przyjazd gimnazjalistów do ZSBiRR był także okazją do jej zwiedzenia oraz zapoznania

się z pełną ofertą edukacyjną. Nauczyciele zaprezentowali uczniom jedną z tablic inte-raktywnych, dzięki czemu mie-li oni okazję przekonać się, że nauczyciele Zespołu Szkół Bu-

dowlanych i Rzemiosł Różnych starają się urozmaicać zajęcia wychodząc naprzeciw nowin-kom ze świata techniki.

sisi

wych zagrożeń, odnotowano 23 wyjazdy gospodarcze oraz 2 fałszywe alarmy (w Krzano-wicach i Borucinie). Największa ilość wyjazdów przypadła na OSP Krzanowice – 30, z czego 11 do pożarów.

Grażyna Nowak – sekretarz ZG OSP – przedstawiła infor-macje na temat finansów OSP w roku ubiegłym i budżetu na 2012 rok. – Zakupiono tor prze-

szkód, który umieszczony zo-stał przy ul. Zawadzkiego. Na-prawione zostały pojazdy, któ-re brały udział w akcji gaszenia pożarów w Pietraszynie. Bu-dżet na 2012 rok wynosi 118 tys., kwota wydaje się wysoka, ale obciążenia finansowe też są spore. 35 tys. przeznaczymy na wynagrodzenia, 83 tys. na zada-nia pozostałe, których jest bar-dzo dużo, m.in. naprawy pojaz-

dów, ubezpieczenia samocho-dów i członków OSP, badania lekarskie, zakup opału – rela-cjonuje Grażyna Nowak.

Burmistrz Krzanowic Man-fred Abrahamczyk podkreślił, że nie ma zastrzeżeń co do pra-cy strażaków, a także dodał, że szkolenia i badania lekarskie są priorytetem.

Sisi

Mądrej głowie dość dwie słowie...

Page 6: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

KRZANOWICE 6

Stoły w Krzanowicach przeżyły oblężenie

Kucharki z Krzanowic, Bojanowa, Borucina, Pietraszyna, Wojnowic a do tego z ukraińskiego Rohatynia, słowackiej Liptovskiej Porubki, czeskich Strachowic i Chuchelnej wystawiły 17 marca swoje smakołyki na krzano-wickim 6. już festiwalu kuchni regionalnej.

Władze Krzanowic do udziału w festiwalu zaprosiły tradycyjnie miejscowe KGW oraz zagranicz-nych partnerów. Stąd obecność smakołyków z Czech, Słowacji i Ukrainy. Na regionalne strawy skusił się tradycyjnie poseł Hen-ryk Siedlaczek, a także wicemini-ster rozwoju regionalnego i sena-tor Adam Ździebło oraz starosta Adam Hajduk. Obaj panowie ry-

walizowali ostatnio o senatorski mandat. Dziś zasiedli przy stole obok siebie i wymienili kilka kur-tuazyjnych uprzejmości.

Wśród potraw dominowały te regionalne. Mało było nowo-ści, jak np. mielone a'la pizza. Za to wojnowiczanki wstrzeliły się w gusta licznej publiki ko-rytkami z golonkami i innym "masnym jodłem". Nie byli za-

wiedzeni miłośnicy słodkości, nie tylko ciast wszelakich, ale i szpajzy.

Tegoroczny festiwal miał też największą frekwencję. Publicz-ność cierpliwie zniosła część oficjalną a potem występy, by w końcu bez ograniczeń koszto-wać przy stołach co popadnie.

(waw)Przedstawiciele partnerskich samorządów

Bojanów: Krystyna Mruzek, Monika Nawrat, Monika Wut-ke, Justyna Zgrzendek, Barbara Zięć, potrawy serwowali Marian Tomala, Józef Nawrat, Bernard Płaczek

Pietraszyn: Katarzyna Kalika, Regina Kuczera, Mariola Krau-twurst, Edyta Kurka, Urszula Przywara, Judyta Stanke

Wojnowice: Lucyna Basista, Krystyna Halfar, Bogusława He-iduczek, Klaudia Janosz, Dorota Klima, Helena Kmiecik, Maria Kopiec, Krystyna Kramarczyk, Gabriela Niedbała, Prakseda Ole-arczyk, Hildegarda Skowrońska, Natalia Stachowicz oraz Violetta Morawiec – Opałka i Henrietta Woźniak – dekoracja stołu

Borucin: Karina Gajda, Anna Hajduczek – Kudela, Lucyna Walaszek, Marta Wszołek

Krzanowice: Brygida Abrahamczyk, Maria Gocha, Maria Nikiel, Gertruda Riemel, Monika Strzedula, Agnieszka Ternka, na zdjęciu z burmistrzem Manfredem Abrahamczykiem i wice-ministrem rozwoju regionalnego Adamem Zdziebłą

Page 7: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

7

KRZANOWICE7

Kiermasze świąteczne na stałe wpisały się do kalendarza imprez organizowanych przez ZSP w Borucinie. Są one wydarzeniem, na które wielu z nas czeka z niecierpliwością, i tak też było w tym roku. W marcowe popołudnie odbył się kiermasz wielkanocny podczas którego spędziliśmy czas przy kawie i przepysznych domowych wypiekach umilany występami naszych uczniów.

Kiermasz w Borucinie

Podczas kiermaszu od-wiedzający naszą szkołę mieli okazję nabyć ręcznie wykona-ne ozdoby świąteczne z cera-miki i materiałów naturalnych. Wśród nich były: gęsi i zające ze sklejki, drzewka w glinianych wazonach, wianki wielkanoc-ne, stroiki wykonane z mate-riałów naturalnych oraz kom-pozycje na talerzach wykonane

z ceramicznych jaj i innych do-datków, zające z siana, ozdobne miotły brzozowe, ręcznie wyko-nane kartki świąteczne, ozdob-ne koszyczki, kolorowe ozdoby okienne oraz do doniczek, biżu-teria z ceramiki i kamieni natu-ralnych, ręcznie lepione figury dam z gliny, ceramiczne koguty, baranki, kaczuszki, gąski, zające oraz wiele, wiele innych.

Dla dzieci atrakcją były oczy-wiście poszukiwania ukrytych srebrnych jajek oraz paczusz-ki ze słodyczami. Jednak naj-większym zainteresowaniem, zwłaszcza maluchów cieszyło się pudełko, w którym ukry-ły się żywe kurczęta. Dzieciaki mogły się przyjrzeć kurczakom a także delikatnie je pogłaskać. Nikomu nie stała się krzywda,

a kurczaki zostały przygar-nięte przez dobrych ludzi.

Spokojnych, radosnych i rodzinnych Świąt wiel-kanocnych życzą: dyrektor, grono pedagogiczne, pra-cownicy i uczniowie ZSP w Borucinie.

ZSP

Page 8: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

KRZANOWICE 8

21 marca w naszej szkole w Borucinie pożegnaliśmy zimę a przywi-taliśmy wiosnę. Chętni uczniowie wykonali Marzanny na konkurs na najpiękniejszą z nich.

Witali wiosnę

Jury w składzie: nauczycie-le i przedstawiciele Samorzą-du Uczniowskiego mieli duże trudności aby wybrać najlepsze prace. Zwyciężyły trzy postaci wykonane kolejno przez: Ines Hofrichter, Julię Kuc, Dominikę Kuc i Martynę Uliczka; Emilie i Aleksandrę Kocjan, Ewę Wa-

lach oraz Magdalenę Gorzal-nik. Marzanny te zostały za-niesione do Izby Regionalnej. Po rozstrzygniętym konkursie wszyscy uczniowie i nauczyciele wyruszyli w pochód po Boruci-nie przeganiając zimę głośnymi dźwiękami. Droga prowadzi-ła od szkoły do Domu Kultury

a następnie przez wieś na pola gdzie spalone zostały kukły Ma-rzann. Wszyscy cieszymy się, że zima została pożegnana defini-tywnie. Teraz możemy cieszyć się urokami wiosny.

AkademiaMłodych Dziennikarzy

Opiekun SU A. Kołodziejska

Krzanowice na starej fotografii

Reklama firmy Sichma z albumu Deutschlands Städtebau – Ratibor, wydanego w 1927 r. Gór-ne zdjęcie pokazuje szkołę w Krzanowicach w fazie budowy.

Page 9: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

9

KRZANOWICE9

Z inicjatywy Róży Buchcik i Ireny Hlubek Gmina Krzanowice wzboga-ciła się o kolejną imprezę kulturalną. Mowa tu o Gminnym Konkursie Piosenki Religijnej Serce wielkie nam daj, którego organizacji podjął się Zespół Szkolno – Przedszkolny w Borucinie.

Śpiewajmy Panu – konkurs w Borucinie

Uczestnicy w liczbie 24 zo-stali podzieleni na dwie grupy wiekowe: klasy I – III i IV – VI. W kategorii klas I – III udział wzięli: Martyna Jakubit, Mag-dalena Gorzelnik, Ines Hofrich-ter, Emilie Kocjan, Natalia Koza, Julia Kuc, Wiktoria Kupka, Ewa Lodzik, Emilia Rąpała, Martyna Satała, Natalia Siegmund, Zu-zanna Świtalska, Alicja Trze-ciak, Martyna Uliczka, Ewa Walach, Laura Wódka, Agata Wydra oraz w wśród klas IV – VI: Katarzyna Białas, Paula Błaszczok, Natalia Bubon, Ali-cja Drabik, Natalia Myszogląd, Magdalena Pohlmann i rodzy-nek Adam Walach. Dzieci do występu przygotowały: Róża Buchcik, Ewa Gotzmann, Ire-na Hlubek i Kornelia Pawliczek

– Błońska.

Biorąc pod uwagę: intonację, rytmiczność, dynamikę i frazo-wanie, emisję i dykcję oraz wra-żenie artystyczne występy oce-niało jury w składzie: ks. Bene-dykt Barski – przewodniczący oraz Anna Jegerska – Michalska i Tomasz Behra – członkowie. Konkurs prowadzili: Dominika Kubny i Mateusz Antoniuk.

Konkurs rozpoczął się minu-tą ciszy dla uczczenia ofiar ka-tastrofy kolejowej pod Szczeko-cinami i przywitaniem gości, m. in. Violetty Cieśli – Sekretarza Urzędu Miejskiego w Krzanowi-cach, przez Mariolę Kandziorę dyrektora miejscowego ZSP. Po odmówieniu stosownej modli-twy przez ks. Barskiego rozpo-częły się przesłuchania. Po bli-sko trzech godzinach i obradach, jury ogłosiło werdykt.. W kate-

gorii klas I – III pierwsze miej-sce przyznano Agacie Wydrze za piosenkę „Kiedy w jasną, spokoj-ną cichą noc” (opiekun Korne-lia Pawliczek – Błońska), drugie Ewie Walach i równorzędne trze-cie: Emilie Kocjan i Natalii Koza oraz wyróżniono Julię Kuc. Z ko-lei w grupie klas IV – VI najlep-szą okazała się Magda Pohlmann za interpretację piosenki „Jezio-ro Genezaret” (opiekun Kornelia Pawliczek – Błońska), wyprze-dzając Paulę Błaszczok i Natalię Bubon. W tej kategorii wyróżnie-nie otrzymał Adam Walach.

Nagrody wręczały Anna Je-gerska – Michalska i Mariola Kandziora.

IH

Page 10: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

KRZANOWICE 10

Przygotowania do tej prestiżowej akademii trwały już wcześniej. Każda klasa, pod czujnym okiem wychowawców, mogła wytypować i wyznaczyć swoich reprezentantów. Najlepsi mieli okazję zaistnieć w finale zorganizowanym przez samorządy uczniowskie (opiekun samorządu SP pani A. Błońska, Gimnazjum – pani A. Osadnik).

Pokaz talentów uczniowskich

Dyrekcja, grono pedagogicz-ne, zaproszeni goście i ucznio-wie mogli na żywo podziwiać rodzime talenty. I tak, galę roz-poczęto występami uczniów klas nauczania zintegrowane-go. Na początku wystąpiła P. Herzog, która pięknie zagrała na keyboardzie ,,Kujawiaka”. Muzyczne uzdolnienia poka-zał również Sz. Plura, który na trąbce wyczarował utwór „We-stern Portret”. Zdolności wo-kalne zaprezentowali: T. Ko-sel z piosenką „Tęcza, tęcza”, M. Rudek w duecie z K. Kre-tek „Wiosna w ogródku”, A. Wy-dra „Mama wszystko wie” i N. Gałuszka „Maszeruje wiosna”. Dużym powodzeniem cieszy-ły się układy choreograficzne do wybranych piosenek. Swo-je umiejętności taneczne zapre-zentowali: A. Sander, J. Zięć, W. Zgrzendek, A. Wyszkony i gru-py taneczne z kl. I, II i III. Za-interesowaniem cieszyły się pokazy walk i akrobacje w wy-konaniu chłopców z klasy III, a ciekawe umiejętności z hu-la – hop pokazały dziewczęta. Duchową dawkę natchnień za-oferowali nam: E. Michna, za plastyczną pracę pt.”Zachód słońca” i Sz. Ossowski, który z pełnym wyrazem artystycz-nym wyrecytował wiersz o mi-łości. Występ naszych najmłod-szych milusińskich, wszystkim się bardzo podobał. Podkreślić należy fakt, że nad ich przygo-towaniem czuwały panie wy-chowawczynie: kl.I pani Wera Ehr, kl. II pani Iwona Kamiń-ska, kl.III pani Gabriela Hnida. Gratulujemy!

W drugiej części, swoje uzdolnienia mogli zaprezento-wać uczniowie kl. IV – VI. Po-nownie, największym zainte-resowaniem cieszyły się tańce. Swoje pomysły do różnych pio-senek zaoferowały: E. Pasku-da i M. Kubiczek (w duecie) N. Kretek i P. Miczajka wystąpi-ły osobno. Dużym zaskocze-niem był występ nowo powsta-

łej grupy w składzie: A. Wojak, O. Mioduszewska, P. Juraszek, K. Kaczmarczyk i M. Antoń-czyk (uczniowie kl.VI b). Ich występ to mieszanka różnych stylów tańca – począwszy od baletu, skończywszy na tańcu współczesnym. Pomysł ciekawy i bardzo zabawny! Brawo! Wo-kalnie, swój talent wyśpiewały: N. Pohlmann w piosence „Naj-lepsza koleżanka” , D. Himel, K. Znańska, S. Lopocz, A. Po-śpiech w utworze pt. „Marzenia”, a talenty muzyczne, wykonując znane utwory na keyboardzie. D. Musioł – „Taniec tyrolski”, Z. Ciepły – „Wiosna”, „Łabę-dzia rzeka”, J. Liszka „El con-dor passa”, „Małgośka”. Uzdol-nienia plastyczne przedstawił Sz. Grela (kl.IV), który zade-biutował wystawą swoich prac. Na uwagę zasługują dwa wy-stępy, które okazały się bardzo tajemnicze i do tej pory niewy-jaśnione… Sz. Nachlik, z uro-czym sobie wdziękiem pokazy-wał „sznurkowe sztuczki”, a Sz.

Herzog, niczym magik, zaofero-wał nam dawkę mocnych i za-gadkowych wrażeń.

Na zakończenie wystąpiły „Krzanowickie Omy” (opiekun p. Bożena Kreis), które jak zwy-kle uświetniły i rozbawiły pu-bliczność. Podziękowania nale-żą się uczennicom N. Strzedule i P. Hance, bo to one zgrabnie i uroczo zapowiadały i prowa-dziły program.

Jak widać, z ilości zgło-szeń uczniów, możemy śmiało stwierdzić, że mamy uzdolnio-ną młodzież! Mamy nadzieję, że ich talenty będą nadal szlifo-wane. Wszystkim gratulujemy i zapraszamy za rok!

Anida Kaczmar

Popisom gimnazjalistów przyglądało się jury w składzie: Kornelia Lach, Marcin Obru-snik i Manuela Krzykała (gość specjalny) oraz reprezentan-ci społeczności uczniowskiej: Wiktoria Kubala i Zbigniew Cybulski. Przed publicznością swój talent zaprezentowało 15 młodych artystów:

Edyta Pieczka z kl. I a – po-1. kaz tańca współczesnegoDawid Kretek z kl. I a – zdol-2. ności wokalneMarta Szczotok z kl. I b – gra 3. na gitarze + zdolności wo-kalneJustyna Handzlik z kl. II a – 4. umiejętności fryzjerskie Aneta Pawlik z kl. II b – ta-5. niecWeronika Pytel – kompono-6. wanie utworów muzycznych, zdolności wokalne, gra na keyboardzieJustyna Abrahamczyk i To-7. masz Cwik – pokaz tańca to-warzyskiegoRobert Ploch – gra na per-8. kusjiWeronika Pytel i Tomasz 9.

Cwik – pokaz tańca towa-rzyskiego

10.Justyna Grzesiczek – zdolno-ści aktorskie, parodiowanie Mariolki z Kabaretu Paranie-normalni

11.Sandra Sztuka – dwie odsło-ny: zdolności wokalne, zain-teresowanie „metalem” oraz pisanie utworów lirycznych, m.in. erotyków

12. Agnieszka Kusy – dwie od-słony: recytacja autorskiego utworu lirycznego oraz kom-ponowanie utworów muzycz-nych, zdolności wokalne, gra na keyboardzie

13. Jolanta Lamla – zdolności plastyczne

14. Marcelina Hurt – zdolności plastyczne.

Po prezentacji komisja kon-kursowa wyłoniła zwycięzców

tegorocznej edycji. Zostali ni-mi: Justyna Handzlik, Justy-na Grzesiczek, Jolanta Lamla, Agnieszka Kusy, Aneta Pawlik, Robert Ploch. Nagrodę głów-ną ufundował Miejski Ośrodek Kultury w Krzanowicach. Jest to karnet na miesięczne uczest-nictwo w zajęciach tanecznych prowadzonych przez p. Manu-elę Krzykałę.

Niewątpliwie ten dzień na-leżał dla uczniów z klasy III a, którzy zdominowali scenę. Dla większości artystów był to za-

pewne pierwszy występ przed tak szeroką pu-blicznością. Wszystkim uczest-nikom należą się słowa uznania za odwagę i ciężką pracę nad przygotowaniem się do poka-zu. Życzymy wszystkim, aby w przyszłości odnieśli sukces w dziedzinie, w której się rozwi-jają, a nade wszystko, by wierzy-li we własne umiejętności, bo jak pisał Henri Frederic Amiel

„Talent – to robić z łatwością to, co jest trudne dla innych”.

Marcela Szymańska

Page 11: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

11

KRZANOWICE11

Talent plastyczny naszych gimnazjalistek

23.02.2012r. w Galerii Obli-cze w Teatrze Ziemi Rybnickiej odbyło się uroczyste wręcze-nie nagród laureatom Ogólno-polskiego Konkursu Plastycz-nego pt. W moim ogrodzie wyobraźni. Wśród nagro-dzonych uczniów znalazły się dwie uczennice z Zespołu Szkół w Krzanowicach – Jolanta Lam-la, które zajęła II miejsce, oraz Marcelina Hurt, która otrzy-mała wyróżnienie. Gratuluje-my dziewczynom i życzymy im dalszych sukcesów. Warto do-dać, że na konkurs napłynęło 457 prac z 32 placówek oświato-

wych i kulturalnych z terenu ca-łej Polski. komisja konkursowa w składzie: mgr Ewa Wojaczek – plastyk, mgr Danuta Świer-czek-Frydrychowicz – kierow-nik działu artystycznego oraz Michał Ankes – grafik dokonała oceny prac, biorąc pod uwagę oryginalność ujęcia tematu, wa-lory plastyczne i zastosowane rozwiązania formalne. Do kon-kursu uczennice przygotowała mgr Aleksandra Osadnik.

Marcela Szymańska

Partnerstwodo Poznawania regionu

Gmina Krzanowice razem z Gminami Krzyżanowice, Kietrz oraz ze Sdružení obcí Hlu-čínska realizuje projekt Partnerstwo do poznawania regionuRealizacja projektu będzie przebiegać od września 2011 do czerwca 2012. Będzie miała miejsce w Hulczynie, Krawarzu, Kietrzu, Krzanowicach i w Krzyżanowicach.Projekt obejmuje propagację ciekawostek ruchu turystycznego i gastronomii regionu Hulczńskiego oraz terenów polskich partnerów w formie wydania dwóch typów ma-teriałów propagacyjnych, jak również ich prezentacja szerokiej publiczności. Reali-zacja projektu będzie się składać z pięciu główych aktywności:

1) Przygotowanie materiałów• dyskusja nad projektem z teamem współpracowników, z przedstawicielami pol-

skich partnerów• wyznaczenie terminów i pozostałych uwarunkowań całego projektu• przygotowanie tekstów, zdjęć i grafik do materiałów propagacyjnych• wykonanie tłumaczeń i korekt językowych

2) Druk materiałów promocyjnych – 84 000 szt.Efektem projektu będą dwa typy wspólnych materiałów propagacyjnych:

a) Całościowy materiał informacyjny dotyczący ciekawostek i możliwości turystycz-nych, rekreacyjnych, kulturalnych i sportowych w regionie.

b) Broszura gastronomiczna z przejrzystym opisem nejlepszych produktów gastrono-micznych z obu stron granicy, łącznie z wyszczególnieniem lokali gastronomicz-nych. Wszystkie materiały propagacyjne wydane będą w czeskiej, polskiej, angiel-skiej i niemieckiej wersji językowej.

3) Dystrybucja wydanych materiałów• dystrybucja publikacji do wszystkich gospodarstw domowych regionu (tylko 1 do-

kument – całościowy materiał informacyjny) = 35tys. szt.• dystrybucja obu wydanych publikacji do centrów informacyjnych, bibliotek, szkół,

itp.

4) Prezentacja projektu• projekt i jego efekty (materiały propagacyjne) będą prezentowane społeczeństwu

podczas pięciu samodzielnych akcji propagacyjnych dla szerokiej publiczności• dwie akcje będą na stroneri czeskiej, na placach miast Hulczyn i Krawarze• trzy akcje będą na polskiej stronie w każdej z gmin Kietrz, Krzanowice a Krzyża-

nowice• w ramach wspomnianych akcji będą kulturalne występy tradycyjnych stowarzyszeń

z czeskiej i polskiej strony (grupy foklorystyczne, orkiestry dáte, chóry), jednocze-śnie także będą publiczności przedstawiane materiały propagacyjne, dla uczestni-czących w akcji jak również dla publiczności będzie przygotowany poczęstunek

• wszystkie pięć akcji będą miały miejsce w jednen, ustalony w harmonogramie, dzień

• pomiędzy poszczególnymi akcemi będzie zabezpieczony transport auitobusowy dla uczestników i przedstawicieli beneficienta, którzy będą dowożeni od pierw-szej do ostatniej akcji dnia prezentacji na miejsce wydarzenia według czasowego harmonogramu

5) Podsumowanie i zakończenie projektu• przy ocenie projektu będzie brane pod uwagę spełnienie warunków projektu i jego

finansowania, ze współudziałem przedstawicieli partnera.

V Konkurs Kuchni Regionalnej

Impreza tym razem, 24 mar-ca, odbyła się w centrum spo-łeczno-kulturalnym w Pietrowi-cach Wielkich. Organizatorami byli Urząd Gminy Pietrowice Wielkie, Starostwo Powiatowe oraz Śląski Ośrodek Doradz-twa Rolniczego w Częstocho-wie. Dania zaprezentowało 14 reprezentacji z gmin powiatu

i sołectw Pietrowic Wielkich. Naszą gminę reprezentowały Krzanowice w składzie Brygida Abrahamczyk, Beata Jureczka, Barbara Kocjan, Elżbieta Kre-tek, Urszula Kretek, Krystyna Lamla oraz Maria Wider. Krza-nowicki stół składał się m.in. z zimnych przekąsek, nadzie-wanych pieczarek, sałatki gros,

ozorków w galarecie, mięsa na-dziewanego, parówek w cieście, nadziewanej rolady wołowej w chlebie, tortu makaronowe-go, zapiekanki warzywnej, sa-łatki jajecznej i makaronowej, a także słodkości – tortu ad-wokatowego, babek, tiramisu oraz szpajzy.

Trzykrotnie świetlica OSP Bojanów gościła najlepszych graczy skata z gminy Krzano-wice i Krzyżanowice, rywa-lizujących o puchar Zarządu OSP Bojanów, sołtysa Boja-nowa Henryka Tumulki oraz Burmistrza Krzanowic Man-freda Abrachamczyka. Kolej-ność w zawodach była nastę-pująca :

P u c h a r B u r m i s t r z a 31.03.2012

Bichta Krzysztof Krzanowice 1. - 1688 pkt.Bortel Andrzej Krzanowice 2. - 1584 pkt.Darda Jarek Zabełków - 1555 3. pkt.Paskuda Leon Bojanów - 4.

1427 pkt.Siódmok Zbigniew Bojanów 5.

- 1408 pkt.Hanczuch Józef Bieńkowice 6. - 1325 pkt.

Puchar Sołtysa Bojanowa 11.02.2012

Pendziałek Maksymilian 1. Bieńkowice - 1759 pkt.Tumulka Henryk Bojanów - 2. 1710 pkt.Prochaska Zygfryd Bojanów 3. - 1636 pkt.Kocęba Tadeusz Krzanowice 4. - 1547 pkt.Darda Jarek Zabełków - 1362 5. pkt.Mucha Janusz Bieńkowice - 6. 1221 pkt.

Gminny Turniej Skata Puchar Zarządu OSP w Boja-nowie 28.01.2012

Pendziałek Maksymilian 1. Bieńkowice - 1399 pkt.Darda Jarek Zabełków - 2. 1377 pkt.Prochaska Zygfryd Bojanów 3. - 1273 pkt.Bichta Krzysztof Krzanowice 4. - 1256 pkt.Bichta Henryk Krzanowice 5. - 1184 pkt.Hanczuch Józef Bieńkowice 6. - 1107pkt.

Turnieje Skata, które odbywa-ja się w zaciętej sportowej rywa-lizacji, zorganizowali sołtys Bo-janowa Henryk Tumulka oraz członkowie zarządu OSP Boja-nów: Płaczek Bernard, Czogała Herbert, Tomala Marian i Adam-czyk Andrzej. Nie zapomniano o poczęstunku dla uczestników.

red.

Page 12: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

KRZANOWICE 12

Szkolne wieści o skróconej treściSzkoła Podstawowa

W Zespole Szkół w Krzano-wicach klasy nauczania zinte-growanego i klasy IV – VI ba-wiły się na karnawałowych ba-lach! Jak co roku, te imprezy cieszą się ogromnym zaintere-sowaniem, gdyż jest to moment, kiedy na chwilę uczniowie mo-gą „przeobrazić” się w kogoś lub w coś. W pomysłach prze-ważała tematyka bajkowa, fan-tastyczna i zjawiskowa.

Dużym zainteresowaniem cieszą się wśród uczniów jed-nodniowe wycieczki. Ucznio-wie z różnych klas, mogli zwie-dzić Stację Sejsmograficzną w Raciborzu i wesprzeć schro-nisko dla bezdomnych zwie-rząt (organizator Gabriela Ła-siuk). W innym terminie klasy V – VI swoje sportowe talenty, mogli wyeksponować na lodo-wisku (organizatorzy: Jolanta Śliż, Gabriela Łasiuk i Anida Kaczmar).

Andrea Wojak, uczennica klasy VIb, brała udział w ostat-nim III etapie konkursu j. pol-skiego z elementami histo-rii na szczeblu wojewódzkim (opiekun Anida Kaczmar). An-drea godnie się zaprezentowa-ła i osiągnęła tytuł finalistki w gronie najlepszych w woje-wództwie. Gratulujemy i życzy-my dalszych sukcesów!

W ramach apeli porządko-wych, swoje programy zapre-zentowały klasy szóste. I tak, klasa VIa (wych. Gabriela Ła-siuk) zajęła się problemem uza-leżnień, natomiast klasa VIb (wych. Anida Kaczmar) skupi-ła swoją uwagę na haśle: „Warto mieć przyjaciela!”.

Gimnazjum14 marca w ramach realizacji

uczniowskiego projektu eduka-cyjnego odbył się Szkolny Tur-niej Tenisa Stołowego o puchar dyrektora ZS Krzanowice. Do rozgrywek przystąpiło 16 za-wodników ze Szkoły Podstawo-wej i Gimnazjum. Najlepszymi okazali się:

Szymon Kuc (kl. VI) – I mie-•jscePaweł Herber (kl. IIa) – II •miejsceDaniel Nowak (kl.IIIb) – III •miejsce.Za organizację i przebieg za-

wodów odpowiadali uczniowie klasy III a: Robert Ploch, Mate-usz Kolar, Sebastian Jakubow-ski, Mateusz Filip, którzy pod opieką Zbigniewa Szymańskie-go w roku szkolnym 2011/2012 realizowali projekt edukacyjny z wychowania fizycznego.

16 marca nauczycielki j. pol-skiego zorganizowały Szkolny Konkurs Ortograficzny. Spo-śród kilkunastu uczestników dwie uczennice: Agnieszka Kusy i Magdalena Wittek za-kwalifikowały się do rozgry-wek powiatowych, które od-będą się 27 marca w II Liceum Ogólnokształcącym w Racibo-rzu. Gratulujemy szkolnym mi-strzyniom ortografii i życzymy im równie wysokich wyników na wyższym szczeblu.

20 marca w naszej szkole go-ściliśmy Andrzeja Sowę – specja-listę od uzależnień z Bielska-Bia-łej, który spotkał się z rodzicami naszych uczniów, by podzielić się z nimi wynikami przepro-wadzonych wśród uczniów ba-dań. Warto przypomnieć, iż w ramach Tygodnia Profilakty-ki, w grudniu 2011 r., gimnazja-liści uczestniczyli w warsztatach profilaktycznych prowadzonych przez p. Sowę. Teraz nadszedł czas na podsumowanie tych za-jęć i podzielenie się z rodzicami i nauczycielami spostrzeżenia-mi i wnioskami do dalszej pracy wychowawczej i profilaktycznej. Zaproszony gość wygłosił tak-że prelekcję na temat relacji ro-dziców z dorastającą młodzieżą. Spotkanie było możliwe dzięki staraniom pani pedagog Aliny Strzeduły. Później miało miej-sce spotkanie rodziców z wycho-wawcami klas. Dodatkowo dla rodziców uczniów klas III odby-ło się spotkanie z nauczycielami Zespołu Szkół Ekonomicznych w Raciborzu, którzy zapoznali zainteresowanych z ofertą edu-kacyjną szkoły na rok szkolny 2012/2013 oraz przedstawili in-formacje dotyczące naboru do Ekonomika, jak również omó-wili reformę edukacji w szkołach ponadgimnazjalnych.

23 marca klasa II b pod kie-runkiem swojego wychowawcy Adama Gębskiego przygotowa-ła apel porządkowy poświęco-ny wiośnie. W formie prezen-tacji multimedialnej zapoznano gimnazjalistów z zagadnienia-mi geograficznymi dotyczącymi jednej z czterech podstawowych pór roku w przyrodzie, w strefie klimatu umiarkowanego.

26 marca uczniowie klas III brali udział w Targach Eduka-cyjnych, które odbywały się na Zamku Piastowskim w Racibo-rzu. Po zapoznaniu się z ofer-tą edukacyjną na rok szkolny 2012/2013 gimnazjaliści uda-li się do szkół na Dni Otwarte. Popołudnie spędzili w Ośrod-ku Sportu i Rekreacji, gdzie sprawdzili się w grze w kręgle. Organizatorem wyjazdu była Dominika Urbas. Opiekę nad uczniami sprawowały: Magda-lena Klima – doradca zawodo-wy, Alina Strzeduła – pedagog, Agnieszka Nowak i Marcela Szymańska.

Gimnazjum w Krzanowi-cach zakwalifikowało się do etapu rejonowego III edycji Wojewódzkiego Konkursu – Edukacja regionalna w szkole

„Proszę Was, pozostańcie wierni temu dziedzictwu...”- Jan Paweł II. Z Delegatury Rybnik i Gli-wice do bezpośredniej rywa-lizacji zakwalifikowano tylko dwie szkoły: naszą i Gimna-zjum nr 3 w Raciborzu. Udział naszej placówki w tym konkur-sie jest możliwy dzięki inten-sywnej pracy zespołu nauczy-cieli w składzie: Kornelia Lach, Marcela Szymańska, Aleksan-dra Osadnik, Jolanta Draganek-Cybulska, Bożena Kreis.

Anida Kaczmar (SP)Marcela Szymańska (Gim)

Gminna Biblioteka Publiczna w Krzanowicach wraz z Miejską i Powiatową Biblioteką Publiczną w Raciborzu jak co roku zorganizowały konkurs plastyczny pt. Baśniowy świat Andersena. Do konkursu zgłoszono 68 prac z gminy Krzanowice.

Baśniowy świat Andersena

Rostrzygnięcie etapu gmin-nego oraz ogłoszenie wyników odbyło się 8 marca. Prace oce-niała komisja w składzie: Violetta Cieśla, sekretarz UM Krzanowi-ce, Sylwia Hofrichter, GBP Krza-nowice, oraz pracownicy filii bi-bliotecznych. Konkurs odbywał się w pięciu kategoriach: do 6 lat, 7-10 lat, 11-14 lat, pow. 15 lat oraz kategoria rodzinna. Komisja dokonała wnikliwej oceny prac pod względem merytorycznym i plastycznym z uwzględnieniem m.in. pomysłowości, technik pla-stycznych, zgodności z tematem, estetyki wykonania, wyobraźni oraz samodzielność wykonania. Pomimo trudnego wyboru, wy-łoniła najlepsze prace w poszcze-gólnych grupach wiekowych.

I kategoria do lat 6 Ilustracje

1 m Kupka Wiktoria lat 6 Wo-•jnowice, Aleksandrowicz P. lat 5 Borucin2 m Kleta Emilia lat 5 Wo-•jnowice, Ciemienga Natalia lat 6 Borucin3 m Pohlmann Dawid lat 6 •Pietraszyn Kukiełki•1 m Mika Magda lat 6 Wo-•jnowice2 m Gajdeczka Emilia lat 6 •Borucin3 m Rąpała Jakub lat 4 Wo-•jnowice

II kategoria 7-10 lat (wszyscy Borucin)Ilustracje

1 m Jakubit Martyna lat 9 •Hofrichter Ines lat 8Walach Ewa lat 9Kuc Julia lat 8

2m Herzog Emilia lat 10•Kukiełki1. Mika Mirosława lat 8 Woj-

nowice

III kategoria 11-14 latIlustracje

1 m Neblik Justyna lat 11 •Borucin2 m Stawarz Dominika lat 11 •Borucin

Kategoria rodzinnaIlustracje

1 m Śliwka Laura lat 6 Kr-•zanowice2 m Walek Emilia lat 6 Boru-•cin3 m Siwon Natalia lat 4 Kr-•zanowiceKukiełki

1 m Heide Gabriel lat 6 Kr-•zanowice2 m Gorzalnik Emilia lat 6 •Borucin2 m Stroka Oliwia lat 7 Kr-•zanowice3 m Pohlman Dawid lat 6 Pi-•etraszyn

3 m Hutny Szymon lat 3 Pi-•etraszyn

Wyróżnienia :

Kukiełka-Wojnowice: Woź-niak Anna, Mądro Julia, Mika Amelia, Świtalska Julia, Maty-ka Kinga, Daniszewski Michael, Kruty Dawid, Gawlina Kamila, Sałaciak Kacper, Lazar Patrycja, Zaczek Denis, praca rodzinna, Krzanowice – Plura Marta.

Ilustracja-Pietraszyn: Hutny Szymon, Kretek Patryk, Sławik Oskar, Nachlik Tobiasz, Boru-cin: Wódka Laura, Kocjan Emi-

lie, Strachota Karolina, praca rodzinna – Szebel Wiktoria, Krzanowice: Kerner Magda, Bojanów: Konighaus Karolina, Otlik Anna, Sławik Wiktoria, Wydra Agnieszka, Bajer Danie-la, Wojnowice: Kupka Domi-nika, Kulig Wojciech. Nagro-dzone prace za I, II, III miejsca reprezentowały naszą Gminę w II etapie konkursu, który od-był się w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Racibo-rzu, gdzie nagrodzone zostały następujące prace: Emilii Kle-ta, Ines Hofrichter, Emilii He-rzog, Ewy Walach, Jakuba Rą-pały i Magdaleny Mika.

Page 13: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

13

KRZANOWICE13

Gustowny album prezentujący archiwalne i współczesne zdjęcia

Krzanowic, Bojanowa, Borucina, wojnowic i Pietraszyna

128 stron, format B 5, pełen kolor, papier kredowy.

Doskonały prezent, doskonała pamiątka z rodzinnych stron.

Pytaj o książkę w Miejskim Ośrodku Kultury

Palenie marzanny jest starym słowiańskim zwyczajem. Kukłę marzan-ny – symbol zimy – należało spalić lub utopić, aby przywołać wiosnę i zapewnić urodzaj. 21 marca w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Woj-nowicach miało miejsce takie właśnie pożegnanie zimy. Teraz mamy pewność, że zima już nie wróci.

Do Wojnowic zima już nie wróci

W uroczystym barwnym ko-rowodzie uczestniczyli wszyscy uczniowie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Wojnowicach wraz z nauczycielami i dyrektor placówki Lidią Rąpałą. Każda klasa podstawówki przygotowa-

ła własną kukłę. Marzanny zo-stały spalone w specjalnie wy-dzielonym miejscu.

Cały tydzień szkoła spędza kolorowo. Uczniowie przy-chodzą na zajęcia codziennie w innym kolorze ubrań, dziś np.

był dzień czerwonych strojów. Od 19 do 23 marca trwa "Ty-dzień z pasją", dzieci zajmują się tym, co najbardziej ich intere-suje, rozwijają swoje zdolności i umiejętności.

Sisi

Page 14: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

KRZANOWICE 14

Niewielu zapewne ludzi wie, że w pobliskich Wojnowicach mieszkał niegdyś wybitny człowiek, właściciel ziemski i przedsiębiorca, lekarz i społecznik, członek loży masońskiej i filantrop, doktor medycyny i filozofii, prof. dr Carl Johann Christian Kuh.

Można by długo pisać o jego zasługach dla Raciborza i oko-licy, oraz o ludziach dla których okazał się dobroczyńcą, ale po-niższa historia jest o czymś zu-pełnie innym. Ma charakter ro-mantyczny i wiąże się z wojno-wickim pałacem, a właściwie okalającym go parkiem...

Kiedy w 1829 roku, zaledwie 25-letni wrocławski lekarz Carl Johann Kuh składał hołd lenny aby stać się właścicielem ziem-skim, nie zastanawiał się pew-nie, że to właśnie z Wojnowica-mi, które otrzymał wraz z kil-koma innymi wsiami w spadku po ojcu, zwiąże do końca życia swój los. Niezwłocznie przystą-pił do budowy właściwego sta-nowi społecznemu do którego przynależał, okazałego dworu, który praktycznie stał się jego główną siedzibą aż do śmierci w 1872 r.

Budowniczowie w szyb-kim tempie wznieśli budowlę i w 1830 roku doktor zamiesz-kał w swojej posiadłości. Na parterze znalazły się gabine-ty potrzebne do wykonywania praktyki lekarskiej, zaś na pię-trze część mieszkalna. Na po-czątku swej drogi zawodowej, jeszcze we Wrocławiu, jakoś nie potrafił się odnaleźć w środowi-sku lekarzy o ugruntowanej już sławie. Patrzyli na niego z pew-ną zawiścią, a może i obawą, gdyż był niezwykle utalento-wanym młodym człowiekiem. W Wojnowicach wszystko się odmieniło. W szybkim tempie doktor, a później już profesor, stał się doskonałym specjali-stą chorób oka a także laryn-

gologiem. Jego sława zataczać zaczęła coraz szersze kręgi. Tak więc zgłaszali się do niego pa-cjenci nie tylko z całego Śląska ale także z jeszcze odleglejszych terenów. Trzeba jednak tu do-dać, że nie sama tylko facho-wość przyciągała do niego rze-sze pacjentów ale również i sto-

sunek do nich i dobroć serca. Wielu ludzi, którzy ze względu na ubóstwo skazani byli na brak opieki lekarskiej, u profesora doświadczyli jej i to zupełnie za darmo...

Mimo zmiennych kolei ży-cia, bo z jednej strony profesor był właścicielem nie tylko kilku

majątków ziemskich, ale rów-nież i kopalni Charlotte w Ry-dułtowach (obecnie KWK Ry-dułtowy), z drugiej zaś stracił żonę i dzieci w wyniku epide-mii, zawsze był otwarty na in-nych ludzi, dla których zawsze coś robił. To on doprowadził do wybudowania w Raciborzu największego w tamtych cza-sach na świecie zakładu dla głuchych, który istnieje do dziś, zaś wespół z księciem Lichnow-skim sprawił iż kolej z Berlina do Wiednia została poprowa-dzona właśnie przez Racibórz, co przyniosło niesamowity roz-wój miasta...

Równolegle z budową re-zydencji, jak to było wtedy w zwyczaju, Carl Johann zało-żył wokół dworu park. Sprowa-

Opowieści z naszych stron

Platan doktora Kuh'a

dził szlachetne odmiany buka czerwonego, kilka gatunków dębów, klony, jesiony, wierzby czarne i kasztanowce. Szczegól-nie godne miejsce wśród nasa-dzeń zajął platan klonolistny, który to gatunek stanowi ozdo-bę większości europejskich par-ków dworskich, a i wielu miej-skich. Platan ów nadzwyczaj-nie szybko zaaklimatyzował się, rozrastał i z biegiem lat wyrósł na wspaniałe drzewo.

Któregoś wiosennego popo-łudnia patrząc z okien gabinetu, profesor zauważył przy plata-nie jakąś młodą jeszcze kobie-tę, która zachowywała się dość dziwnie. Sprawiała wrażenie, że obejmuje drzewo. Zaintrygo-wany wyszedł na dwór i powo-li zaczął się do niej zbliżać. Ta, pewnie powodowana intuicją, obejrzała się, odskoczyła dziw-nie od drzewa, po czym – zmie-szana, czerwieniąc się – zaczę-ła przepraszać, bo weszła bądź co bądź do prywatnego parku. Doktor zaciekawiony, ale jedno-cześnie jakby jej nie słuchając, patrzył nadal w kierunku pnia drzewa. Zauważył coś dziwnego. Na tasiemce, na cienkiej gałąz-ce wisiał wianuszek o średnicy około dziesięciu centymetrów, zrobiony z bluszczu i łąkowych kwiatów. Kobieta zapytana co to jest, nadal czerwieniąc się, od-powiedziała iż jest to wianuszek wdzięczności. Nadal nie było jasne o co z tym wianuszkiem chodzi. Kiedy przyjrzał jej się dokładnie, przypomniał sobie, że jakiś rok wcześniej ta kobieta była tutaj z córką, która już pra-wie nie widziała. Gdy zdiagno-zował chorobę i stwierdził, że jedynym ratunkiem dla wzroku córki może być operacja, wy-buchnęła płaczem, że niestety nie stać ich na to. Wówczas, jak to zresztą często czynił, wykonał operację za darmo, nie żądając jakiegokolwiek zadośćuczynie-nia. Po roku, kiedy córka znów ma zdrowe oczy, matka chcia-ła chociaż w ten sposób po-dziękować swemu dobroczyń-cy. Teraz to doktor się zmieszał, gdyż z natury był człowiekiem skromnym i nie dla podzięko-wań robił to, co robił. Wzruszo-ny i przekonany, że podziękowa-nia nie są potrzebne, na poże-gnanie serdecznie uścisnął rękę kobiety i wrócił z powrotem do gabinetu.

Z biegiem czasu, kiedy wieść o wianuszku rozeszła

się po okolicy, na platana za-częto zawieszać coraz więcej wianuszków wdzięczności, bo-wiem doktor Kuh w swej wspa-niałomyślności nie raz jeszcze operował ludzi biednych, ratu-jąc im wzrok.

Kiedy w trzy lata po śmier-ci profesora, w czerwcu 1875 roku dobra wojnowickie zaku-pił rotmistrz Heinrich Banck z Magdeburga, spacerując po parku nie omieszkał zatrzymać się przy platanie, na którym wi-siało kilkadziesiąt wianuszków. Powiędnięte już, wisiały nadal na swoich wstążeczkach. Kilka z nich leżało na trawie nie wy-trzymując działania upływają-cego czasu. Zdziwiony docie-kał u miejscowych skąd one tam się wzięły i co oznaczały. Okoliczni mieszkańcy ze wzru-szeniem wspominali dobre uczynki poprzedniego właści-ciela. Z biegiem czasu i pozo-stałe wianuszki spadły na po-szycie, gdzieś zatraciły się... Od tego czasu minęło prawie sto czterdzieści lat, ale jeszcze do końca wojny, na dworze pań-stwa von Bancków, wśród po-kojówek i kucharek żywe by-ły opowieści o tych wiankach i dobroci profesora. Teraz zo-stało już w Wojnowicach zaled-wie kilkoro najstarszych miesz-kańców, którzy jako dzieci coś na ten temat słyszeli.

W latach osiemdziesiątych XX wieku ząb czasu pokonał i starego platana, ale z jego ko-rzeni, w tym samym miejscu rośnie nowy. Ma około 30 lat, jest silny, zdrowy i zapowiada się na godnego następcę swego poprzednika. Pewnie przejmie po nim całe piękno, ale może i tradycję. Niedawno reakty-wowany został zwyczaj wiesza-nia wianuszków, lecz już nie wdzięczności tylko wianusz-ków szczęścia. Zakochani, któ-rzy czują się naprawdę szczę-śliwi, goszcząc w wojnowickim parku mogą na znak swojego szczęścia zawiesić na tasiemce swój wianuszek, aby po latach jak wrócą w to miejsce przy-pomnieć sobie chwile szczę-ścia. To coś na podobieństwo niegdyś modnego wycinania scyzorykiem na pniach drzew serc przebitych strzałą i inicja-łów, ale bardziej romantyczne, a zarazem i nowoczesne, bo nieszkodliwe i ekologiczne...

Wiesław Długosz

Page 15: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

15

KRZANOWICE15

Każdy stary pałac ma jakąś tajemnicę albo mroczną histo-rię. Również i w wojnowickim pałacu wydarzył się przed wielu laty dramat, o którym opowie-działa mi zmarła przed dwoma laty pani Elfryda. Była to prze-miła starsza pani, z sąsiedztwa pałacu, z którą zdążyłem się za-przyjaźnić. Wyprawiała w pa-łacu osiemdziesiątkę. Zacho-dziłem czasem do niej na kawę. U mnie również odbyła się sty-pa po jej śmierci.

Pani Elfryda, przez ostatnie dwa lata bytności von Bancków w Wojnowicach, pracowała u nich jako pokojówka. Opo-wiadała mi sporo o mieszkań-cach pałacu, jego wyposażeniu, przeznaczeniu poszczególnych pomieszczeń, parku itd. O sa-mym Eduardzie von Bancku opowiadała jakim to zapalo-nym był myśliwym. Jak to od czasu do czasu sypiał w osob-nej sypialni, bo "w małżeństwie różnie bywa". Jak kochał pała-cowy park i jak bolał nad zła-

maną przez wichurę lipą. No i że nie podszczypywał poko-jówek. Któż więc inny, jak nie pani Elfryda mógł mi opo-wiedzieć dawno zapomnianą, rzewną historię Elizy...

Kiedy w 1911 roku umierał w swoim pałacu w Wojnowi-cach Heinrich Friedrich von Banck była przy nim żona Anna Sophie oraz synowie: 29-letni Eduard i 24-letni Werner. Spra-wa sukcesji po ojcu była dawno ustalona, gdyż starszy Eduard Karl już od lat był wprowadza-ny w sprawy związane z zarzą-dzaniem majątkiem, zaś młod-szy Werner Luis, jak nakazy-wała tradycja wśród pruskiej szlachty, poświęcił się zaszczyt-nej karierze wojskowej.

Werner, bo to o nim jest ta historia, służył w pułku drago-nów w Mainz i gdy wybuchła I Wojna Światowa, przecho-dził wraz z nim swój szlak bo-jowy jako podporucznik. Kiedy otrzymał awans na poruczni-ka i przeniesienie do 13. Pułku

Strzelców w Saarlouis, przyje-chał do rodzinnego domu na kilkutygodniowy urlop. Było to wielkie wydarzenie w rodzinie. Przyjęto bohatersko walczącego za ojczyznę Wernera z wielkimi honorami i na jego cześć urzą-dzono bal powitalny.

Zaproszeni zostali co znacz-niejsi sąsiedzi. Towarzyszyły im, jak to było w zwyczaju, córki na wydaniu, których się trochę nazbierało, gdyż wie-lu zacnych kawalerów było już kilka lat na wojnie albo zginę-ło. Wszyscy świetnie się bawili prawie do białego rana, prócz Wernera, któremu jakoś żadna panna nie chciała wpaść w oko. A wszystko to za sprawą pięk-nej, młodziutkiej, jasnowłosej pokojówki, którą ujrzał zaraz po swym przyjeździe, od któ-rej nie tylko nie mógł oderwać oczu, ale która podczas balu (oczywiście nie będąc na nim obecna) cały czas absorbowała jego umysł.

Była to Eliza, która służy-

Historia Elizy, pokojówki z Wojnowic

ła na pokojach u matki Wer-nera. Werner żołnierz zoba-czył ją po raz pierwszy, gdyż jak przed kilku laty wyjeżdżał na wojnę, musiała być jeszcze dzieckiem, a poza tym nie po-chodziła z Wojnowic. Po śmier-ci matki, wzięła Elizę do siebie na wychowanie ciotka z Woj-nowic i gdy ta podrosła, zosta-ła oddana na służbę do pałacu. Naturalnie odpędzał od siebie niedorzeczne pomysły o tym, że mógłby się zakochać w po-kojówce i na dodatek być z nią razem, bo przecież nie ucho-dziło, by oficer ze szlacheckie-go domu mógłby się związać z pokojówką.

Natrętne myśli nie dawały mu jednak spokoju, tym bar-dziej, że zauważył, iż i ona przy każdej okazji ukradkiem na niego spogląda i rumieni się. Stało się to, co nie powinno się było stać – Werner, wygłodzo-ny uczuciowo przez lata wojny, zakochał się jak młokos.

Dalej historia potoczyła się błyskawicznie. Następnego dnia Werner ukradkiem wrę-czył pod jakimś pretekstem Eli-zie mały bilecik, w którym było tylko jedno zdanie: – spotkaj-my się po zmierzchu w parku, pod największym bukiem. Wy-dawało się, że wielki, zarośnię-ty w stylu angielskim park, pe-łen jeszcze wczesno-jesiennej zieleni, ukryje ich tajemnicę i nikt ich nie zauważy. Spotyka-li się więc każdego wieczoru... Zostali kochankami, a w dniu odjazdu Wernera do pułku na całe 5 miesięcy, wbrew rozsąd-kowi, przyrzekli sobie dozgon-ną miłość i wierność. Eliza cze-kała więc na ukochanego, choć cały czas dręczyła ją niepew-ność, czy wróci z wojny, a je-śli tak, to czy będzie ją nadal kochał i będzie jeszcze chciał z nią być.

Na tym jednak problemy Elizy się nie kończyły. W przy-pałacowym folwarku \pracował stajenny imieniem Josef. Był niezbyt urodziwy, a na doda-tek jako dziecko złamał prawą nogę i od tego czasu mocno na nią utykał. Z tego też powodu nie wzięto go do wojska. Był to człowiek porywczy i bardzo przewrażliwiony na punkcie swego kalectwa. Ponieważ z po-wodu wojny we wsi zostało nie-wielu chłopców, więc ci, którzy pozostali, mieli większe szanse na znalezienie ukochanej.

Josef od jakiegoś czasu pró-bowal zalecać się do Elizy, która co prawda nie traktowała tego zbyt poważnie, ale i też nie od-rzucała stanowczo jego awan-sów. To właśnie Josef, który wbił sobie do głowy, że Eliza musi zostać jego żoną, od sa-mego początku śledził zakocha-nych w parku. Nie mógł w tej sytuacji nic zrobić, ale miał na-dzieję, że po wyjeździe Werne-ra wytłumaczy Elizie, że ta mi-łostka z panem nie będzie mia-ła dalszego ciągu, bo przecież młody von Banck mezaliansu nie popełni, że Elizę odzyska i wszystko między nimi jakoś się ułoży. Ta jednak odtrąciła go zdecydowanie, czym wy-wołała w nim niepohamowa-ną wściekłość i żądzę zemsty.

Kiedy po prawie półrocz-nej przerwie, wiosną 1918 ro-

ku, Werner zawitał na trzy dni do pałacu, od razu umówił się z Elizą na wieczorne spotka-nie. Ta jednak, w obawie przed nie dającym za wygraną Jose-fem, zaproponowała by spotka-li się mimo brzydkiej wietrz-nej pogody w lasku graniczą-cym od północy z folwarkiem. Eliza, rozpromieniona i z bi-ciem serca szykowała się na tę okazję, bowiem przez miesią-ce rozłąki tęsknota zżerała jej serce. Tęsknota za Wernerem i niepewność były tym więk-sze, że spodziewała się coraz trudniejszego już do ukrycia owocu tej grzesznej i zakaza-nej miłości.

Josef jednak był czujny, tym bardziej że pod wieczór otrzy-mał polecenie zaprzężenia od-krytej bryczki, którą jaśnie pan Eduard zwykł wizytować swoje pola. A tu nie dość, że bryczka miała być przygotowana wie-czorem, to jeszcze na dodatek nie dla pana Eduarda, lecz dla pana Wernera. To utwierdziło Josefa w podejrzeniach. Zacza-ił się za północną bramą, która wówczas prowadziła skrótem do Raciborza. Ujrzawszy nad-jeżdżający pojazd, wyskoczył na dukt i zatrzymał konie. Zdu-mionemu Wernerowi wykrzy-czał, że wie o romansie i o ma-jącej nastąpić schadzce. Błagał, by ten nie krzywdził więcej Elizy, z którą się i tak przecież nie ożeni, a widząc brak efektu swoich krzyków, zaczął grozić, że o wszystkim powie matce oraz bratu, Eduardowi.

Tego już było za wiele. Wer-ner w porywie gniewu obił zde-sperowanego stajennego batem i wyzwał od przeklętych kuter-nogów. Ruszył z kopyta, ale nie pojechał już do lasku. Zawrócił bryczkę i galopem wrócił do pa-łacu. Był tak wzburzony, że już z nikim nie rozmawiał, tylko się spakował i czesnym rankiem wyjechał bez słowa pożegna-nia z matką i bratem, budząc tym faktem wielkie zdziwienie. Może otrzeźwiał i przeważyła w nim obawa przed towarzy-ską kompromitacją i złamaną przez mezalians karierą? Może nie umiał sobie poradzić z tra-wiącym go uczuciem ? Tego nie dowiemy się już nigdy...

Tymczasem upokorzony Jo-sef (nie dość, że obatożony, to jeszcze zraniony najbardziej zabójczym dla jego ambicji słowem "kuternoga") poszedł w stronę lasku, w którego kie-runku początkowo wybierał się Werner. Tam spotkał targaną niepokojem Elizę. Wykrzyczał jej, że nikomu nie pozwoli jej sobie odebrać, że przed chwilą rozmówił się z panem Werne-rem i ten powiedział, że "spoty-kał się z nią tylko dla zabawy", już jej nie chce i na spotkanie więcej nie przyjedzie. Rozdygo-tana Eliza wyszlochała, że mu nie wierzy, ale jeśli by tak by-ło, to ona nie chce dłużej żyć i urodzić ich dziecka na ponie-wierkę. Ta ostatnia wiadomość przepełniła czarę goryczy. Josef, w porywie szału, chwycił Elizę za gardło, a kiedy powrócił do zmysłów, ona osunęła się mar-twa na ziemię... Jeszcze tej nocy morderca zakopał ciało gdzieś w lasku. Rano jednak pracował już w stajni, nie wzbudzając ni-

czyich podejrzeń. Tym bardziej, że tematem dnia był nagły wy-jazd pana Wernera.

O pokojówce Elizie w pa-łacu więcej się już głośno nie mówiło i szybko o niej zapo-mniano. Wiązano bowiem jej zniknięcie z pośpiesznym wy-jazdem Wernera i każda wer-sja wypadków była dla Jaśnie Państwa niewygodna. Jeśli by ją Werner zabrał gdzieś ze sobą, to byłby skandal, a jeśli utopiła się z miłości w pobliskiej Cynie, to też lepiej do tego nie wracać. Ciała w każdym razie nigdy nie znaleziono.

Werner nigdy nie dowie-dział się o losie swojej uko-chanej, w tym, że miał zostać ojcem. Korespondencję z mat-ką i bratem ograniczył do mini-mum. Nie wypadało ich pytać o los pokojówki, zaś z nikim innym nie utrzymywał kontak-tu. Z czasem jednak zaczęły go dręczyć wyrzuty sumienia, że tak haniebnie potraktował ko-bietę, która całym sercem go pokochała, a bez której sam nie umiał już żyć. Honor podpo-wiadał mu już tylko jedno roz-wiązanie. Choć miał dopiero 31 lat, postanowił szukać śmierci w boju za ojczyznę. Znalazł ją, ginąc w czasie brawurowego szturmu na Zamek Bethanco-urt, jako rotmistrz w 13. Re-gimencie Strzelców, 25 marca 1918 r. Co ciekawe, również i Josef nie odzyskał już pełnej równowagi po tej tragedii. Za-czął popijać i czasem, w pijac-kim widzie, żalił się kompa-nom, że słyszy gdzieś w parku

– szczególnie w wietrzne dni – cichy, delikatny głosik Elizy...

Kiedy pod koniec marca 1918 roku dotarła do pałacu straszna wiadomość o boha-terskiej śmierci Wernera, na-stępnego ranka stary gajowy znalazł wiszącego na konarze stuletniego podówczas bu-ka (tego samego pod którym pierwszy raz spotkali się ko-chankowie) stajennego Josefa. Targany wyrzutami sumienia i niespełnioną miłością, po-wiesił się na rzemyku od koń-skiej uprzęży. Dziś już nikt nie pamięta gdzie go pochowano, bo samobójców zawsze grzeba-no wstydliwie, gdzieś na końcu cmentarza, pod murem.

Potem jakoś pokojarzono te dziwne zbieżności w datach i faktach i przez długie lata pokojówki , kucharki i służące z wojnowickiego pałacu opo-wiadały sobie, ku przestrodze, ale i z wypiekami na twarzy, smutną historię Elizy...

Jeszcze dziś (choć nikt nie kojarzył tego z tą dotychczas nieznaną historią) mówi się, że w przypałacowym parku, przy wietrznej pogodzie, można cza-sem usłyszeć "pójdźkę", któ-ra woła "pójdź, pójdź ze mną" i wkrótce potem ktoś umiera. Zawsze mówiło się, że to sowa, ale teraz wydaje się, że to może udręczona dusza Elizy – która nie może zaznać spokoju, gdyż jej zbezczeszczone ciało spo-czywa gdzieś w pobliżu, zako-pane bez należnego szacunku i chrześcijańskiego obrządku – wzywa do siebie zakochanych, w nadziei że któryś z nich okaże się ukochanym Wernerem...

Spisał Zbigniew Woźniak

Opowieści z naszych stron

Jeszcze dziś mówi się, że w przypałacowym parku, przy wietrznej pogodzie, można czasem usłyszeć "pójdźkę", która woła "pójdź, pójdź ze mną" i wkrótce potem ktoś umiera. Zawsze mówiło się, że to sowa, ale teraz wydaje się, że to może udręczona dusza Elizy – która nie może zaznać spokoju...

Page 16: 200 lat dla Marii Kusy - Krzanowice · ROK 14, NR 3/4 (99/100) maRzec ... ny od rezerwacji grup zor-ganizowanych i osób indy-widualnych dokonanych we wcześniejszym terminie. Dobrze

KRZANOWICE 16

Od 18 do 24 lutego osiemnastu uczniów z Zespołu Szkół w Krzanowicach, pod opieką dyrektor Kornelii Lach, Janusza Dudy i Zbigniewa Szymańskiego, spędziło czas w zasypanej śniegiem Słowacji.

Obóz narciarski na Słowacji

W sobotę około godziny 11:00 po zapakowaniu sprzę-tu narciarskiego do autokaru i pożegnaniu się z rodzicami ruszyliśmy w drogę. Na miejsce dotarliśmy około godziny 16:00. Zakwaterowano nas w pensjo-nacie, w którym mogliśmy ko-rzystać z sauny, świetlicy i si-łowni. Najbardziej cieszyliśmy się, gdy otrzymaliśmy klucze do pokojów, bo okazało się, że całe piętro mamy dla siebie.

W niedzielę po śniadaniu udaliśmy się po raz pierwszy na stok. Pod czujnym okiem naszych opiekunów oraz in-struktorów z zaprzyjaźnionej słowackiej szkoły uczyliśmy się szusowania na nartach. Trzeba przyznać, że początki były na-prawdę trudne, nawet narty wy-dawały się nam bardzo ciężkie. Najśmieszniejsze było chyba to, że czasami nie chciały nas słu-chać. Szybko jednak przekona-liśmy się, że każdy kolejny zjazd sprawiał nam większą frajdę. Do hotelu wróciliśmy w godzinach popołudniowych zmęczeni, ale jakże zadowoleni ze swoich po-

stępów. Po posiłku był czas na podsumowanie całego dnia i obejrzenie prezentacji zdjęć dokumentujących nasze upad-ki. Na ośnieżonym stoku spędzi-liśmy także poniedziałek.

We wtorek odpoczywaliśmy od jazdy na nartach. Po śnia-daniu udaliśmy się do zaprzy-jaźnionej szkoły w Liptovskiej Porúbce, gdzie zostaliśmy bar-dzo mile przyjęci. Poczęstowa-

no nas „szyszkami" (tłum. pącz-ki), bo akurat świętowano tam tłusty wtorek, który jest odpo-wiednikiem polskiego tłustego czwartku. Zwiedziliśmy tamtej-szą szkołę, po czym pojecha-

Puchar Sołtysów w tenisie stołowym

W Szonowicach odbył się turniej tenisa stołowego o Pu-char Sołtysów. W tym roku wystartowało 150 zawodni-ków. Zawodnicy walczyli w 7 kategoriach wiekowych. Orga-nizatorem była Bożena Wala-

szek – gminny animator sportu. Najlepsi zawodnicy otrzymali puchary oraz pamiątkowe me-dale. W kategorii niezrzeszeni 1 m zajął Mrozek Patryk a 2 m Ciemienga Marek, obaj z Bo-rucina.

7 marca w hali sportowej w Pawłowie rywalizowali najlepsi tenisiści stołowi szkół podstawowych w powiecie raciborskim. Dziewczęta z Gamowa, dzięki indywidualnemu zwycięstwu Sandry Czekały, mogły cieszyć się z drużynowej wygranej. Wśród chłopców zdecydowanie wygrały Krzanowice.

Wygrana Krzanowic w Pawłowie

Gospodarzom z Pawłowa na pocieszenie pozostał indy-widualny sukces Artura Grela. Dzięki jego wygranej Pawłów zajął drugie miejsce w turnie-ju. Oto wyniki turnieju powia-towego :

Klasyfikacja drużynowa:Dziewczyny:

1 miejsce – SP Gamów – 75 •punktów2 miejsce – SP Krzanowice – •72 punkty3 miejsce – SP Nędza – 71 •punktów4 miejsce – ZSP Pawłów – 64 •punkty5 miejsce – ZSP Kobyla – 39 •punktów

Chłopcy:1 miejsce – SP Krzanowice – •82 punkty2 miejsce – ZSP Pawłów – 64 •punkty3 miejsce – SP Gamów – 63 •punkty4 miejsce – SP Nędza – 61 •punktów5 miejsce – ZSP Kobyla – 57 •punktów

Klasyfikacja indywidualnie:

Dziewczyny:1 miejsce Sandra Czekała – •SP Gamów2 miejsce Katarzyna Piechula •

– SP Nędza3 miejsce Ewa Kuczera – SP •Krzanowice

4 miejsce Paulina Herzog – •SP Krzanowice

Chłopcy:1 miejsce Artur Grela – ZSP •Pawłów2 miejsce Szymon Kuc – SP •

Krzanowice3 miejsce Adrian Himel – SP •Krzanowice4 miejsce Szymon Pluta – SP •Krzanowice

wz

Wydawca: Wydawnictwo i Agencja Informacyjna WAW Grzegorz Wawoczny

ul. ks. S. Staszica 23/13 47-400 Racibórz tel. 605 685 485 e-mail: [email protected]

Redaktor naczelny: Grzegorz Wawoczny

Skład: Fabryka Informacji s.c.

Druk: Polskapresse sp. z o.o., Sosnowiec

Urząd Miejski w Krzanowicach

Godziny urzędowania:

wtorek: 7.30-17.00, pozostałe: 7.30-15.00,

liśmy do ich sali gimnastycz-nej, w której odbywał się turniej unihokeja. Zainteresowani tą nową dla nas grą włączyliśmy się do zabawy. Była to okazja do integracji ze słowackimi ró-wieśnikami. Po pasjonującym „starciu” udaliśmy się na po-siłek, a potem do Tatralandii, gdzie oddaliśmy się wodnym szaleństwom.

W słoneczną środę powró-ciliśmy na szlak, jednak nie na nasz miejscowy, ale na Čertovi-cę. Było to dla nas prawdziwe wyzwanie! Wieczorem ogląda-liśmy filmy nakręcone na stoku oraz spotkaliśmy się ze słowac-kimi nauczycielami, którzy od-wiedzili nas w pensjonacie.

W czwartek po szusowaniu udaliśmy się na basen AquaCi-ty w Popradzie. Tam czekała na nas prawdziwa niespodzianka

– pokaz laserowy na wodnym ekranie. Kiedy włączono mu-zykę, a w strumieniach wody zaczęły ukazywać się przedziw-ne obrazy, poczuliśmy się jak w bajce. Ostatnia noc przebie-gała dość niespokojnie – rano większość z nas obudziła się wysmarowana pastą. Niestety sprawców tej „zielonej nocy” nie udało nam się ustalić.

Piątkowa pogoda nie napa-wała optymizmem. Z powo-du deszczu wyszliśmy na stok znacznie później niż w po-przednie dni. Cieszyliśmy się jednak, że przed południem wypogodziło się. Dzięki te-mu mogliśmy pożegnać się ze słowackimi Tatrami i ruszyć w drogę powrotną. Do Krza-nowic przyjechaliśmy późnym wieczorem. Byliśmy szczęśli-wi, że wróciliśmy do naszych bliskich, a jednocześnie smut-ni z powodu zakończenia tak wspaniałej przygody.

Ten tydzień był pełen niespo-dzianek. I chociaż momentami było dość boleśnie, zaliczamy wyjazd do udanych. Chcieliśmy w tym miejscu podziękować pa-ni dyrektor Kornelii Lach, panu Januszowi Dudzie i panu Zbysz-kowi Szymańskiemu za wspa-niałą opiekę i poświęcony nam czas. Z niecierpliwością czeka-my na kolejny obóz, a uczestni-cy klas trzecich Gimnazjum ża-łują, że za rok nie wezmą udzia-łu w tak wspaniałej narciarskiej przygodzie.

W imieniu uczestników obo-zu narciarskiego, Weronika Py-tel (pod kierunkiem p. Marceli Szymańskiej)