12 13 WOŻGOROWIE I DAUKOWIE - Cloud Object Storage · Świat Wiedźmina Świat i jego mieszkańcy...

5
Świat i jego mieszkańcy Świat Wiedźmina 12 13 Elfie ruiny są niemym pomnikiem rozkwitu, świetności i upadku rasy Aen Seidhe. Niewiele ich budowli zachowalo się w dobrym stanie, bowiem elfy cofając się przed naporem ludzi zniszczyly większość dziel swych rąk, nie chcąc by wpadly one w ręce najeźdźców. Przed wiekami większość ziem w glębi Kontynentu stanowily dzikie, leśne ostępy. W czasie swego marszu od ujścia Jarugi, ludzie stopniowo wydzierali kniei coraz większe obszary, karczując puszczę dla budulca i pod uprawę roli. Przybycie ludzi Wiadomym jest, że wa- sza rasa zjawila się w tym świecie wraz z Koniunkcją Sfer – magicznym kata- klizmem, którego źródla i przyczyny nadal po- zostają nieznane. Wyda- rzenie to mialo miejsce okolo póltora tysiąca lat temu, wedle ludzkiej ra- chuby czasu. Trudno rzec jak dlugo trwal sam pro- ces, jednak w jego rezultacie pojawi lo się od czorta innych istot, które przedostaly się tu wówczas z innych światów. Koniunkcja Sfer zapoczątkowala także inny feno- men. Byla to magia, która naplynęla wtedy do tego świata, stając się odtąd jego, powiedzialbym, nieroze- rwalną częścią. Choć od tych wyda- rzeń minęlo, jak wspo- mnialem, piętnaście wieków, większa ludzka ekspansja w rejonie nazy- wanym dziś Pólnocnymi Królestwami, rozpoczęla się stosunkowo niedaw- no, bo okolo pięciuset lat temu. Wówczas to mialo miejsce wydarzenie, dziś znane w przekazach jako „Lądowanie Wygnań- ców”. W delcie Pontaru wylądowaly okręty wio- zące ludzi, którzy mieli dać początek królestwom Pólnocy. Skąd pochodzili owi „wygnańcy”, trudno orzec, gdyż nie ma na ten temat żadnych praktycznie przekazów. Jeśli faktycznie zostali wygnani, śmiem twierdzić że po- wodami nie byly lagodność i uleglość, gdyż na przestrze- ni kilku następnych wieków potomkowie „wygnańców” dali się poznać jako lud zdeterminowany, bitny i malo tolerancyjny. Trudno powiedzieć jak przebiegalo dokladnie owo „Pierwsze Lądowa- nie” i z kim zetknęli się najpierw przybysze. Jeśli spotkali tu jakieś inne ludzkie plemiona, to zo- staly one szybko wchlo- nięte przez najeźdźców i ślad po nich w kroni- kach żadnych nie prze- trwal. Na pewno jednak napotkali elfy, które jako jedne z pierwszych mia- ly boleśnie przekonać się o ambicjach nowych osadników. Ksztaltowanie się Królestw Pólnocy i wojny z nieludźmi Na początku elfy dysponowaly dużą przewagą lecz nie- roztropnie zlekceważyly zagrożenie. Gdy doszlo do pierw- szych konfliktów, nie podjęly walki, w której, jak uznaly, zbyt wiele z nich musialoby zginąć. Cofnęly się przed ludźmi, licząc zapewne, że ci w końcu zatrzymają się w swym pochodzie na wschód. Cóż, za to niedopatrzenie przyszlo im później srogo zaplacić. Elfy odda ly zatem pola, opuszczając na- wet część swych miast, które bardzo szybko przejęli najeźdźcy, na elfich fundamentach wznosząc wlasne bu- dowle. Tym samym stracily szansę by „ze- pchnąć ludzi do morza”, do czego dziś nawolu- ją, spóźnione raptem o pól tysiąca lat. Ludzie, którzy przybili wówczas do tych brzegów, byli początkowo bardzo podzieleni. Okres ten pod- sumowano kiedyś nieżycz- liwym stwierdzeniem, iż z każdych czterech przy- bylych statków powsta- waly trzy królestwa, gdyż wlaściwie każdy chcial być sobie panem i rościl sobie prawa do wladzy. Dlatego też kroniki początków ludzkiej historii na tych ziemiach, rozpoczynają się opisem wewnętrznych sporów i wojen, który w dziejach wszystkich mlodych krajów określane są szumnym mianem „ksztaltowania się państwowości” lub „umacniania wladzy królewskiej”. Jak to zwykle bywa podczas takich okresów, najsilniej- sze, najambitniejsze i najbardziej lebskie ludzkie jed- nostki, zwane dla uproszczenia wladcami, poświęcają się calkowicie wcielaniu, anektowaniu i holdowaniu „Pogląd, gloszony przez elfy, jakoby ludzie przybyli do tego świata podczas Koniunkcji Sfer, jest jeszcze jednym dowodem na ohydną perfidię owej klamliwej, obmierzlej bogom rasy! Co przynioslo bowiem owo straszliwe wydarzenie, owa potworna katastrofa, na zgubę ludzkości zeslana? Zrodzila ona plugawą magię, a tym samym czarodziejów, uzurpujących sobie boskie prawa i moce. Powolala do życia odrażające monstra, wrogie wszystkim bogobojnym i sprawiedliwym ludziom! Wierzyć, że przybyliśmy tu w owej przeklętej godzinie jest bluźnierstwem! Spiskiem Starszych Ras, ukutym przez nie, by szydzić z prawdy i uzurpować sobie prawa do dziedzictwa, jakim z wyroków bogów jest dla nas ten świat!” Z kazań kaplana Wilmeryusza, okres polowań na czarownice (1272-1276) WOŻGOROWIE I DAUKOWIE „Wedlug klasyfikacji Arneliusa Grocka, Wożgorowie i Daukowie zaliczani są do praludzkich kultur, przybylych tu bezpośrednio po Koniunkcji Sfer. Zamieszkiwali oni tereny pomiędzy Górami Smoczymi a Zatoką Praxedy, na terenach dzisiejszego królestwa Koviru i Poviss (księstwa Naroku, Velhadu, Talgaru,) księstw Ligi z Hengfors (tereny Caingorn, Malleore, Creyden, Holopole) a także pólnocnej Redanii (rejon Gelibolu i doliny Nimnar). Szczątkowe informacje na temat tych ludów, pochodzą glownie z odnalezionych fragmentów ich kultury materialnej. Ocalale fragmenty pisma, zachowane na stawianych przez Dauków menhirach i plytach nagrobnych z nekropolii Wożgorów, staly się podstawą kilku proroctw i przepowiedni (vide: „Proroctwo Czarnego Slońca”), których trafność do dziś pozostaje dyskusyjna (vide: „Mania Szalonego Etibalda”). Część badaczy uważa iż wierzenia Wożgorów i Dauków przetrwaly w znieksztalconej formie w religii Melitele oraz mniejszych kultach (por. Coram Agh Tera, Vejopatis). Po dziś dzień, okoliczności wyginięcia obu tych ludów są przedmiotem domyslów, spekulacji i naukowych sporów.” Ananiasz Uldvikel „Praludzkie kultury i ich relikty”

Transcript of 12 13 WOŻGOROWIE I DAUKOWIE - Cloud Object Storage · Świat Wiedźmina Świat i jego mieszkańcy...

Page 1: 12 13 WOŻGOROWIE I DAUKOWIE - Cloud Object Storage · Świat Wiedźmina Świat i jego mieszkańcy 12 13 Elfie ruiny są niemym pomnikiem rozkwitu, świetności i upadku rasy Aen

Świat i jego mieszkańcyŚwiat Wiedźmina

12 13

Elfie ruiny są niemym pomnikiem rozkwitu, świetności i upadku rasy Aen Seidhe. Niewiele ich budowli zachowało się w dobrym stanie, bowiem elfy cofając się przed naporem ludzi zniszczyły większość dzieł swych rąk, nie chcąc by wpadły one w ręce najeźdźców.

Przed wiekami większość ziem w głębi Kontynentu stanowiły dzikie, leśne ostępy. W czasie swego marszu od ujścia Jarugi, ludzie stopniowo wydzierali kniei coraz większe obszary, karczując puszczę dla budulca i pod uprawę roli.

Przybycie ludzi

Wiadomym jest, że wa-sza rasa zjawiła się w tym świecie wraz z Koniunkcją Sfer – magicznym kata-klizmem, którego źródłai przyczyny nadal po-zostają nieznane. Wyda-rzenie to miało miejsce około półtora tysiąca lat temu, wedle ludzkiej ra-chuby czasu. Trudno rzec jak długo trwał sam pro-ces, jednak w jego rezultacie pojawiło się od czorta innych istot, które przedostały się tu wówczas z innych światów.

Koniunkcja Sfer zapoczątkowała także inny feno-men. Była to magia, która napłynęła wtedy do tego świata, stając się odtąd jego, powiedziałbym, nieroze-rwalną częścią.

Choć od tych wyda-rzeń minęło, jak wspo-mniałem, piętnaście wieków, większa ludzka ekspansja w rejonie nazy-wanym dziś Północnymi Królestwami, rozpoczęła się stosunkowo niedaw-no, bo około pięciuset lat temu. Wówczas to miało miejsce wydarzenie, dziś znane w przekazach jako „Lądowanie Wygnań-ców”. W delcie Pontaru wylądowały okręty wio-

zące ludzi, którzy mieli dać początek królestwom Północy.Skąd pochodzili owi „wygnańcy”, trudno orzec, gdyż

nie ma na ten temat żadnych praktycznie przekazów. Jeśli faktycznie zostali wygnani, śmiem twierdzić że po-wodami nie były łagodność i uległość, gdyż na przestrze-ni kilku następnych wieków potomkowie „wygnańców”

dali się poznać jako lud zdeterminowany, bitny i mało tolerancyjny.

Trudno powiedzieć jak przebiegało do kładnie owo „Pierwsze Lądowa-nie” i z kim zetknęli się najpierw przybysze. Jeśli spotkali tu jakieś inne ludzkie plemiona, to zo-stały one szybko wchło-nięte przez najeźdźców i ślad po nich w kroni-kach żadnych nie prze-trwał. Na pewno jednak napotkali elfy, które jako jedne z pierwszych mia-ły boleśnie przekonać się o ambicjach nowychosadników.

Kształtowanie się Królestw Północy i wojny z nieludźmiNa początku elfy dysponowały dużą przewagą lecz nie-roztropnie zlekceważyły zagrożenie. Gdy doszło do pierw-szych kon� iktów, nie podjęły walki, w której, jak uznały, zbyt wiele z nich musiałoby zginąć. Cofnęły się przed ludźmi, licząc zapewne, że ci w końcu zatrzymają się w swym pochodzie na wschód. Cóż, za to niedopatrzenie przyszło im później srogo zapłacić.

Elfy oddały zatem pola, opuszczając na-wet część swych miast, które bardzo szybko przejęli najeźdźcy, na elfich fundamentach wznosząc własne bu-dowle. Tym samym straciły szansę by „ze-pchnąć ludzi do morza”, do czego dziś nawołu-ją, spóźnione raptem o pół tysiąca lat.

Ludzie, którzy przybiliwówczas do tych brzegów, byli początkowo bardzo podzieleni. Okres ten pod-sumowano kiedyś nieżycz-liwym stwierdzeniem, iż z każdych czterech przy-byłych statków powsta-wały trzy królestwa, gdyż właściwie każdy chciał być sobie panem i rościł sobie prawa do władzy.

Dlatego też kroniki początków ludzkiej historii na tych ziemiach, rozpoczynają się opisem wewnętrznych sporów i wojen, który w dziejach wszystkich młodych krajów określane są szumnym mianem „kształtowania się państwowości” lub „umacniania władzy królewskiej”. Jak to zwykle bywa podczas takich okresów, najsilniej-sze, najambitniejsze i najbardziej łebskie ludzkie jed-nostki, zwa ne dla uproszczenia władcami, poświęcają się całkowicie wcielaniu, anektowaniu i hołdowaniu

„Pogląd, głoszony przez elfy, jakoby ludzie przybyli do tego świata podczas Koniunkcji Sfer, jest jeszcze jednym dowodem na ohydną per� dię owej kłamliwej, obmierzłej bogom rasy! Co przyniosło bowiem owo straszliwe wydarzenie, owa potworna katastrofa, na zgubę ludzkości zesłana? Zrodziła ona plugawą magię, a tym samym czarodziejów, uzurpujących sobie boskie prawa i moce. Powołała do życia odrażające monstra, wrogie wszystkim bogobojnym i sprawiedliwym ludziom! Wierzyć, że przybyliśmy tu w owej przeklętej godzinie jest bluźnierstwem! Spiskiem Starszych Ras, ukutym przez nie, by szydzić z prawdy i uzurpować sobie prawa do dziedzictwa, jakim z wyroków bogów jest dla nas ten świat!”

Z kazań kapłana Wilmeryusza, okres polowań na czarownice (1272-1276)

WOŻGOROWIE I DAUKOWIE„Według klasy� kacji Arneliusa Grocka, Wożgorowie i Daukowie zaliczani są do praludzkich kultur, przybyłych tu bezpośrednio po Koniunkcji Sfer. Zamieszkiwali oni tereny pomiędzy Górami Smoczymi a Zatoką Praxedy, na terenach dzisiejszego królestwa Koviru i Poviss (księstwa Naroku, Velhadu, Talgaru,) księstw Ligi z Hengfors (tereny Caingorn, Malleore, Creyden, Hołopole) a także północnej Redanii (rejon Gelibolu i doliny Nimnar). Szczątkowe informacje na temat tych ludów, pochodzą głownie z odnalezionych fragmentów ich kultury materialnej.Ocalałe fragmenty pisma, zachowane na stawianych przez Dauków menhirach i płytach nagrobnych z nekropolii Wożgorów, stały się podstawą kilku proroctw i przepowiedni (vide: „Proroctwo Czarnego Słońca”), których trafność do dziś pozostaje dyskusyjna (vide: „Mania Szalonego Etibalda”). Część badaczy uważa iż wierzenia Wożgorów i Dauków przetrwały w zniekształconej formie w religii Melitele oraz mniejszych kultach (por. Coram Agh Tera, Vejopatis). Po dziś dzień, okoliczności wyginięcia obu tych ludów są przedmiotem domysłów, spekulacji i naukowych sporów.”

Ananiasz Uldvikel „Praludzkie kultury i ich relikty”

Page 2: 12 13 WOŻGOROWIE I DAUKOWIE - Cloud Object Storage · Świat Wiedźmina Świat i jego mieszkańcy 12 13 Elfie ruiny są niemym pomnikiem rozkwitu, świetności i upadku rasy Aen

Świat i jego mieszkańcyŚwiat Wiedźmina

22 23

ten wytyczają naturalne bariery, których nie jesteście jeszcze w stanie przekroczyć, lecz sytuacja ta zmieni się zapewne w ciągu najbliższych wieków, jako że wy, ludzie, nie zwykliście tolerować białych plam na swych mapach.

Zachód – Wielkie Morze

Wody Wielkiego Morza wytyczają granice waszego po-znania na zachodzie. Jak oceniam, pozostanie ono dla was „mare icnognitum” jeszcze przez kilka najbliższych wieków, zanim wasza nawigacja i szkutnictwo nie spro-sta nowym wyzwaniom, jakie stawia żegluga pełno-morska. Morskie szlaki handlowe przebiegają wzdłuż wybrzeży, łącząc leżące nad nimi porty, od dalekiego Pont Vanis na północy, po odległą Baccalę w Imperium Nilfgaardu na południu.

Północ – Góry SmoczePółnocną granicę ludzkich krain wyznacza potężne pasmo Gór Smoczych. Jeszcze żadnemu człowieko-wi nie udało się sprawdzić co znajduje się po dru-giej stronie a to ze względu na jego niedostępność i zamieszkujące je smoki, od których wzięło ono swą nazwę. Królestwa leżące u stóp tych gór zadowalają

się eksploatacją niezwykle bogatych złóż natural-nych, występujących w tym rejonie. Być może gdy owe lokalne pokłady kruszców, w tym złota, srebra i platyny, ulegną wyczerpaniu, ludzie uznają, że czas przesunąć granicę znanego świata bardziej na pół-noc, lecz prawdę rzekłszy czas ten wydaje się dość odległy.

Wschód – Góry Sine, Góry Smocze, masyw Tir Tochair i Pustynia Korath.Wschodnią granicę wyznaczają owe trzy łańcuchy górskie. Ciągną się one z północy na południe, stano-wiąc zwartą barierę, niemożliwą do sforsowania pieszo za wyjątkiem nielicznych przełęczy.

Najbardziej wysunięte na północ, znajduje się pasmo Gór Sinych. To w nich ma swe źródło rzeka Pontar, tam też znajdują się ruiny świetnych niegdyś, el� ch miast – Loc Muine i Est Haemlet. Góry Sine stanowią rów-nież dom dla społeczności Wolnych Elfów, które, zepchnięte w te niegościnne rejony, nigdy nie złożyły broni i nie podporządkowały się waszej rasie.

Dalej w kierunku południowym, Góry Sine prze-chodzą w pasmo Gór Ognistych, w których początek swój bierze druga potężna rzeka Północy, Jaruga. Góry

Chłodne wody Wielkiego Morza omywają zachodnie brzegi kontynentu oraz leżących u jego wybrzeży wysp i wysepek. Za nimi ciągnie się już tylko bezmiar niezbadanych, burzliwych wód.

Choć ludzie podporządkowali sobie znaczną część Kontynentu, ich ekspansja zatrzymała się na naturalnych przeszkodach – stromych, górskich pasmach które do dziś wyznaczają północną i wschodnią granicę znanego świata.

Page 3: 12 13 WOŻGOROWIE I DAUKOWIE - Cloud Object Storage · Świat Wiedźmina Świat i jego mieszkańcy 12 13 Elfie ruiny są niemym pomnikiem rozkwitu, świetności i upadku rasy Aen

Świat Wiedźmina

32

Świat i jego mieszkańcy

32 32 32 32 33

Świat i jego mieszkańcyŚwiat Wiedźmina

produkcyjnych. Nazy-wają to ponoć „nowo-czesnym prowadzeniem konfliktu zbrojnego”. Na mocy ustaleń po-kojowych, Aedirn mu-siało zrzec się również na rzecz elfów części swego terytorium, Do-liny Kwiatów. Ostatnie wieści, jakie doszły mnie po śmierci króla Dema-wenda, mówiły o spo-łecznych niepokojach, chłopskim powstaniu, kolejnym kon� ikcie z Kaedwen i secesjonistach, pragnących odłączenia Doliny Pontaru, co nie zachęca mnie do odwiedzin tamtych stron.

Mniejsze królestwaOpisując rejony Czterech Królestw, nie można pomi-nąć ich mniejszych sąsiadów. Ich domeny, choć nie tak potężne, mają przeważnie równie ciekawą i bogatą historię a w czasie swego istnienia wielkroć były bo-haterami lub areną ważkich wydarzeń, których wynik kształtował losy tej części świata.

Wolne Miasto NovigradJesli jakiekolwiek miasto na Północy zasługuje na szumne miano Stolicy Świata to jest nim własnie No-vigrad. Rozparte u ujścia Pontaru jak tłusty kupiec w karczemnym alkierzu, roztacza podobną do niego woń potu i pieniędzy. Jest również, podobnie jak on hałaśliwe, wystrojone, nastawione na zysk za wszel-ką cenę i podobnie wszyscy musza się z nim liczyć. Albowiem Wolne Miasto Novigrad jest największym handlowym portem Wielkiego Morza. Tu swą siedzi-bę ma ponad tuzin najbardziej wpływowych kupiec-kich spółek, mieszczą się tu także cztery gigantyczne młyny wodne, mennica bijąca włąsną monetę, osiem banków, dziewietnaście lombardów, prawie czter-dzieści oberży, tuzin zamtuzów oraz niemal dwie dziesiątki świątyń, poświęconych głównie Wieczne-mu Ogniowi. Ostatnio, jak słyszałem, kult ten zwiek-szył tam swe wpływy i zaczyna wprowadzać własne

porządki. Jest to o tyle dziwne, że jego hierar-cha, Cyrus Engelkind Hemmelfart, choć zna-ny ze swego rasizmu, jest starym, leniwym piernikiem, który bar-dziej niż o prześlado-waniach myśli o tym czy zdąży w porę do wychodka. Byc może zmiany wiążą się z no-wym namiestnikiem do spraw bezpieczeństwa,

który zastąpił poprzedniego, paląc go, jak słyszałem, na stosie po publicznym procesie.

Królestwo Lyrii i RiviiTo niewielkie królestwo od pewnego czasu pozosta-

je sojusznikiem Aedirn, stanowiąc forpocztę przeciw zakusom Nilfgaardu i broniąc przeprawy przez Jarugę, stanowiącą granicę między nim a Cesarstwem. To wła-śnie tutaj, w rejonie zwanym Dol Angra, znajduje się jedno z dwóch zdatnych do przeprawy miejsc przez tą wielką rzekę. Bronią jej, wzniesione przez Lyryjczyków twierdze Spalla i Scalla.

Królestwem włada królowa Meve. Podczas ostat-nich kon� iktów z Nilfgaardem, dała się ona poznać jako silna i przedsiębiorcza niewiasta, nieomal dru-ga Calanthe. Faktycznie, władczyni ta, zwana „Bia-łą Królową” a mniej o� cjalnie „Wesołą Wdówką”, osobiście zorganizowała ruch oporu i, na czele oddziałów złożonych z rycerstwa, chłopstwa i pospolitych bandytów, prała nilfgaardczyków, że aż echo szło, czym zaskarbiła sobie miłość i uznanie poddanych, którzy poszliby za nią w ogień.

SkelligeSkalisty i niegościnny archipelag Skellige jest jednym z miejsc gdzie ludzie osiedlili się najwcześniej. Jego mieszkańcy, od-ważni i bitni żeglarze – zarówno kupcy jak i rabusie i piraci – posługują się nie Językiem Wspólnym a własnym dialek-tem, opartym na Starszej Mowie. Również w przeciwieństwie do kontynentalnej części Północy, obywatele Skellige to w dużej mie-rze wolni chłopi, posiadający niemal takie

W przeciwieństwie do jednolitej nilfgaardzkiej mody, wyróżniającej się ciemnymi, stonowanymi barwami, stroje mieszkańców Królestw Północy są bardziej zróżnicowane, stanowiąc kolorową mieszaninę wielu różnych stylów, zależnych od miejsca pochodzenia i klasy społecznej.

„Za czasów nieudolnych wielce rządów Vestibora Pysznego, dumna Redania utraciła na rzecz koalicji północnych księstw żyzne doliny rzek Buiny i Nimnaru. Największą jednak stratą było opanowanie przez Temerię, podczas tak zwanej Wojny Siedmioletniej, ówczesnej stolicy kraju, Novigradu, wraz z otaczającymi go ziemiami u ujscia Pontaru. Wówczas to królowie Redanii stolice swą do Tretogoru przenieśli, smutna tą koniecznością przymuszeni.Dopiero wnuk Vestibora, Radowid III Śmiałym lub Ryżym zwany, odzyskał utracone ziemie na północy i rozwiązał spór z Temerią. Na jego mocy uradzono wówczas, by Novigrad Wolnym Miastem uczynić, któren ów status miasto to po dziś dzień posiada.”

Roderick de Novembre „Historia Świata”

Page 4: 12 13 WOŻGOROWIE I DAUKOWIE - Cloud Object Storage · Świat Wiedźmina Świat i jego mieszkańcy 12 13 Elfie ruiny są niemym pomnikiem rozkwitu, świetności i upadku rasy Aen

Nikt nigdy nie wiedział o wiedźminach więcej niż Vesemir, który praktykował w tym cechu zarówno w jego dniach chwały,

jak i w czasach największych prób, na jakie cech wiedźminów był narażony, oraz w dobie jego upadku. Nie będę nawet silił się by odgadnąć, w którym roku ten słynny pogromca potworów przyszedł na świat, ale wiadomym jest, że był świadkiem wznoszenia pierwszych kamieni pod zręby Kaer Morhen – zdarzenie to, które miało miejsce ponad dwieście latzanim miałem okazję poznać go osobiście.To tam, w słynnej wiedźmińskiej Szkole Wilka,nauczał miecza przez niezliczone lata, wciążjednakowo chętny by szkolić nowych adeptów.To on nauczył mojego przyjaciela Geralta arkanówszermierki, sztuki, w której, nawet w późniejszychlatach swojego życia, Vesemir nie miał sobie równych.

Kiedy minęły lata, Vesemir stał się, podobnie jak każdy potwór na którego polował, reliktem minionej epoki, kimś, którego zachowanie i przekonania – przekonania człowieka uczciwego i na wskrośprawego, stały się czymś niezwykle rzadko spotykanym.Otwarty i szczery do bólu, Vesemir uważał kłamstwai nieprawość – te cechy, które inni przejmowalibez zastanowienia – za całkowicie godne potępienia.Z tego powodu uważam jego opowieśćo początkach wiedźminów za absolutnie godnązaufania i wnikliwego przestudiowania. Wierzę,że jakiekolwiek niezgodności lub pominięcia faktów,które mogły tam się znaleźć, wynikają wyłączniez tego, że w momencie spisywania historii Vesemirbył w zaawansowanym wieku, oraz z jego miłości dozawodu, który przez tak długi czas stanowił sens jegożycia.

Jaskier

ROZDZIAŁ II

WIEDŹMINI

Page 5: 12 13 WOŻGOROWIE I DAUKOWIE - Cloud Object Storage · Świat Wiedźmina Świat i jego mieszkańcy 12 13 Elfie ruiny są niemym pomnikiem rozkwitu, świetności i upadku rasy Aen

� e Beasts of the Northern KingdomsŚwiat Wiedźmina

126 127

Część przypadków wilkołactwa jest istotnie wynikiem działania rzu-conego przekleństwa, w efekcie czego dotknię-te nim osoby, najczęściej podczas pełni, przecho-dzą niekontrolowaną transformację, przybie-rając postać wilka lub pół ludzkiej – pół wil-czej hybrydy. Niektórzy pozostają świadomi swej przypadłości, nawet w czasie przemiany potra� ąc kontrolować swe instynkty, kryjąc się przed ludźmi i próbując przeczekać noc. Większość jednak całkowicie poddaje się żądzy zabijania, lub nie zdaje sobie sprawy ze swego stanu, rankiem budząc się z krwią na rękach i jej smakiem w ustach.

Z drugiej strony liczne przypadki urodzenia się z tą przypadłością przyczyniły się do powstania teorii ly-kantropii jako dziedzicznego schorzenia. Według niej mamy do czynienia z osobnym, magicznym gatunkiem, a przypadki klasy� kowane jako wynik klątwy są rezul-tatem uaktywnienia - pod wpływem rzuconego na o� a-rę złego czaru – uśpionego genu, odpowiedzialnego za przemiany i transformację. Teorię dziedzicznej lykan-tropii potwierdzałby fakt, że ludzie którzy urodzili się wilkołakami, doskonale kontrolują swe przemiany. Ich

odczarowanie jest bardzo trudne lub niemal niemoż-liwe, a próba taka zawsze wymaga od nich dobrej woli i kooperacji. Są także potwierdzone przypadki

łączenia się teriantropów w pary, mające później potomstwo zdolne do świadomej transformacji

już od najwcześniejszych lat.

PoroniecIstoty te, mierzące około półtorej

stopy wzrostu, są stworem powstałym z martwego, często niechcianego dziec-ka, którego następnie nie pochowano w należyty sposób. Zrodzony w ten spo-sób potwór zakrada się nocą do izb i komnat, za swój cel obierając ciężarne niewiasty. Ukryty pod łóżkiem lub cze-kający przy posłaniu Poroniec absorbuje wówczas siły witalne matki i jej niena-rodzonego dziecka, czego efektem są ogólne osłabienie i gorączka. Tak wy-cieńczoną i pozbawiona możliwości obrony o� arę stwór atakuje bezpo-średnio, przysysając się do niej i pijąc

jej krew, co doprowadza w końcu do śmierci mat-ki i płodu. Wobec innych osób poroniec nie jest zazwyczaj agresywny, lecz w momencie zagro-żenia potrafi przeisto-czyć swe ciało. Przybiera wówczas formę zdefor-mowanego humanoida, podpierającego się na swych przednich koń-

czynach. W tej postaci jest o wiele bardziej niebezpiecz-ny i nie stroni od � zycznego starcia, atakując ostrymi pazurami oraz kąsając przeciwnika.

Zapewnienie pochówku porońcowi zdejmuje z niego klątwę zamieniając go w kłobuka – opiekuńczego ducha obejścia.

StrzygaStrzyga jest wynikiem klątwy, rzuconej na ciężarną ko-bietę. Gdy dziecko umrze, w kilka lat później przemienia się w potwora, który powstaje z grobu i poluje w oko-licy swego miejsca pochówku. Mimo swego niewielkie-go wzrostu i przygarbionej, krępej sylwetki, strzyga jest niezwykle szybka, zwinna i silna, a przez to ekstremalnie niebezpieczna, nawet dla doświadczonych wojowników. Poluje zwykle nocą, choć w przypadku niektórych osob-ników zdarzały się także ataki za dnia. Szczególną agre-sję wykazuje w czasie pełni księżyca. Żywi się mięsem i krwią zabitych przez siebie zwierząt i ludzi, preferując organy, w szczególności wątrobę i serce, stanowiące dla niej cenne źródło pokarmu, niezbędne do trwania w le-targu pomiędzy łowieckimi cyklami.

Odczarowanie strzygi jest możliwe, choć bardzo ryzy-kowne. Najczęściej wymaga to spędzenia jednej, bądź też kilku nocy w jej miejscu pochówku. Trzecie pianie kogu-ta, jeśli zaskoczy strzygę poza sarkofagiem lub trumną, przywraca jej zwykle ludzką postać.

DRAKONIDYRodzina drakonidów jest dość liczna, samych Smoków Właściwych wyróżnić możemy przynajmniej pół tuzi-na gatunków. Zarówno one, jak i pozostałe Drakonidy Mniejsze zamieszkują te ziemie od niepamiętnych cza-sów, będąc ważną częścią naszego ekosystemu. Rozwój miast i wsi oraz poszerzanie pastwisk i terenów upraw-nych spowodowały, iż terytorium drakonidów zaczę-ło coraz częściej kolidować z terenami zajmowanymi

„Strzygą rodzą się dzieci o dwóch sercach i dwóch duszach, takie, które już z łona matki wychodząc, zęby mają. Przegnać je wonczas należy precz, albo zabić, lecz wówczas czem prędzej i spalić alebo pochować w ziemi, unieruchamiając wprzódy, gdyż strzyga inaczej z martwych powstanie. Uczynić to należy, przybijając do ziemi jego ręce i stopy zaostrzonemi kołkami i takież kołki przez oba jego serca przebić. Jeśli tego zaniechać, strzyga w nocy powstanie i ludzi a bydło pocznie napadać, krew wysysać i wnętrzności wyżerać.”

Ludowe podanie

„Smoki ze wszystkich gadów są najokrutniejsze i najbardziej na złoto łase. Ze względu na swój apetyt na dziewice, w wielkiej są zwadzie z jednorożcami, które niewiast cnotliwych zwykły bronić. Gdy smok jednoroga napotka, wówczas stają oba do boju śmiertelnego, w którym jeden lub drugi niechybnie umrzeć musi.”

ludowy przesąd

Mimo swej niewielkiej, pokracznej postury, poroniec jest niezwykle groźny dla ciężarnych kobiet. Wywoływane przez niego osłabienie często brane jest za efekt infekcji lub osłabienia porodem. Gdy w końcu potwór zaczyna żywić się bezpośrednio na nieszczęsnej niewiaście, często jest już za późno by ją uratować.