Zarozumialec pyta fryzjera: - Czy pan już kiedykolwiek kogoś strzygł? - Owszem.

Post on 30-Dec-2015

40 views 3 download

description

Zarozumialec pyta fryzjera: - Czy pan już kiedykolwiek kogoś strzygł? - Owszem. Gdy byłem młodzieńcem, strzygłem barany i dziś, po tylu latach, przytrafił mi się jeden. Do leżącego na ławce pijanego mężczyzny podchodzi policjant i mówi: -Panie co to? Hotel?!?! Na co pijany mężczyzna: - PowerPoint PPT Presentation

Transcript of Zarozumialec pyta fryzjera: - Czy pan już kiedykolwiek kogoś strzygł? - Owszem.

Zarozumialec pyta fryzjera:- Czy pan już kiedykolwiek kogoś strzygł?- Owszem. Gdy byłem młodzieńcem, strzygłem barany i dziś, po tylu latach, przytrafił mi się jeden.

Do leżącego na ławce pijanego mężczyzny podchodzi policjant i mówi:

-Panie co to? Hotel?!?!

Na co pijany mężczyzna:

- A co Ja kurwa jestem informacja turystyczna.

Jasiu - pyta się pani - biorąc pod uwagę twoje lenistwo, jakim zwierzęciem chciałbyś być? - Wężem. - A dlaczego?

- Bo leżę i idę...

Kelner w mojej zupie

pływa martwa mucha!!!!!„

A kelner na to:

- "Niemożliwe! Dałbym sobie głowę uciąć, że jak wychodziłem z kuchni, to była jeszcze żywa .

mucha

Gość do kelnera:- "Poproszę befsztyk."- "Nie ma."- "Poproszę kotlet schabowy."- "Nie ma."- "To może jajecznicę."- "Nie ma."- "W takim razie poproszę mój płaszcz!"Kelner spogląda na wieszak i mówi:

- "Przykro mi, ale też już nie ma."

Panie doktorze czy ma pan coś na moje zęby?

- Tak, woreczek...

Po przebadaniu pacjenta lekarz oznajmia:- Jest pan zdrów jak koń.- Słucham?- No... jest pan zdrów jak ryba!

- Kurde, nie wiedziałem, że trafiłem do weterynarza...

Do drzwi faceta wali teściowa: Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami! Zza drzwi:

Niech się mama tak nie wymądrza, w sandałach wyszedłem!

Jadą dwie mrówki na motorze. Nagle jedna mówi :

- Chyba mucha do oka mi wpadła!

Jedzą dwie świnie z koryta jedna zaczęła rzygać ,a druga na to:

nie dolewaj bo i tak nie zjemy!

Przychodzi dżdżownica do dżdżownicy:

Dzień dobry, jest mąż?Eee... nie ma, wyciągnęli go na ryby...

Przychodzi kura do kury;

Dzień dobry, jest mąż?A jest, jak zwykle, grzebie przy aucie...