Post on 03-Apr-2016
description
5.03.201409:15
VG 22 K9Hazim S.
- Prawo dotyczące uchodźców – - Główne postępowanie -
1 Tłumacz
Dzień dobry Panie S.Dziś jestem tym sędzią,
który zadecyduje o rozpatrzeniu Pana wniosku. Obok Pana
siedzi tłumacz na język kurdyjski.
Następuje ustny referat sprawy VG 22 K...
Obecni są: skarżący, adwokatka - pani B., ze
strony oskarżonych nie pojawił się nikt. Skarżący oświadcza, że tłumaczenie poprzez
tłumacza jest zrozumiałe.
Tutaj, na parapecie leżą dwa segregatory. Zawierają wiadomości
Niemieckiego Ministerium i Najwyższego Komisarza ds. Uchodźców Stanów Zjednoczonych odnoszące się
do sytuacji w Iraku.
Zrezygnujemy ze sprawozdania?
Pan zna moje zdanie na ten
temat. Odrzuciłem pomoc
procesową…
Skarżący należy do Jazydów kurdyjskiego pochodzenia.
Jazydzka mniejszość znajduje się w trudnym położeniu.
Skarżący musiał nosić arabski ubiór, żeby się nie wyróżniać, żeby nie zostać rozpoznanym jako Jazyda.
Jazydzi są na placach budowy oddzielani od resz-ty, żyją w barakach. Gdy
chcą kupić jedzenie, czynią to tylko w grupach.
Pracownicy jazydzcy muszą opuścić teren po zakończeniu
projektu. Nie otrzymują pozwolenia na dalszy pobyt i nie zostają zatrudnieni przez
zleceniodawców na stałe. Jazydom nie wolno pracować
nad jednym projektem wspólnie z Arabami.
Muzułmanie uznają Jazydów za „nieczystych”. To oznacza, że Muzułmanin nie dotknie
czegoś, co dotknął Jazyda.
Mniejszość jazydzka jest wykluczona. Jazydzi nie mogą poruszać się poza wyznaczonym terenem. Są głodzeni. Muzułmanie nie dotykają i nie kupują na rynku warzyw, które uprawiają Jazydzi. Jazydzi muszą jednakże opuszczać swój teren, żeby pracować. Droga do pracy oznacza za każdym razem narażenie własnego życia. W Iraku są tereny, które są absolutnymi „no-go areas” dla Jazydów. Liczba napadów na Jazydów znacznie wzrosła. Wiąże się to z tym, że strefa graniczna przy Syrii stanowi obszar ochronny dla radykalnych wojowników z Syrii. Sytuacja na tym terenie jest bardzo napięta. Przykładowo zamknięto niemiecką ambasadę w Bagdadzie. Można porównać to z sytuacją w Afganistanie, gdzie niemiecka ambasada dalej pracuje.
Duża ilość samobójstw wśród Jazydów pokazuje,
jak zwątpieni są ci ludzie.
Adwokatka przekazuje sędziemu dwa artykuły z gazety „Tagesspiegel“, które opisują zamachy na jazydzką ludność.
Trzeba sobie to wyobrazić…
My codziennie jedziemy do pracy bez zastanawiania się nad czymkol-
wiek. A tam, ludzie za każdym
razem, gdy ruszają do pracy, narażają
własne życie. Muszą pracować,
żeby nie umrzeć
z głodu.
Czy Pan przedstawił to też tak w Urzędzie
Federalnym? Z akt sprawy to nie
wynika.
Urząd Federalny uznaje u Chrześcijan z Iraku
natychmiast charakter uchodźcy. Nawet nie sprawdzają tam,
z jakiego obszaru oni pochodzą. W wypadku Jazydów chodzi o
mniejszość religijną, która dokładnie tak samo jest
prześladowana. Ten problem jest jednak w Niemczech inaczej traktowany.
Istotnie, to jest zauważalne.
W Iraku jest nowa partia „Islamskiego Państwa
Iraku i Levante“, często nazywana w uproszczeniu Daaisch. Członkowie tej
partii są bardzo radykalni.
Sędzia:Skąd Państwo to wiedzą?
Hazim:Moja matka mi o tym opowiedziała.
Sędzia:Jak utrzymuje Pan kontakt z matką, czy ona tam jeszcze żyje?
Złożył Pan wniosek o uznanie statusu uchodźcy i ochronę
subsydiarną. Pan wie, że Berlin nikogo
nie wydala do Iraku.
Zakaz wydalenia wpływa na to, że ludzie tutaj są
jedynie tolerowani. Nie mają prawnego
pozwolenia na pracę. Nie ma perspektyw dla tych osób. I cały czas jest niby tak:
„Mogą Państwo dobrowolnie wyjechać“.
Panie S.,Czy zrozumiał Pan, co omówiliśmy? Dziś popołudniu ogłoszę
wyrok.
Na głos podyktowane i potwierdzone. Kropka. Nowy
akapit.Rozprawa zostaje
zamknięta o 10:05.
Rozmowa z panią adwokat w przerwie pomiędzy przesłuchaniami w sądzie
Jak Pani myśli, jaka będzie decyzja sędziego?
Negatywna. Odrzucił już wniosek o udzielenie pomocy prawnej w tym procesie. Nie zmieni zdania.
Te argumenty, które Pani wniosła, nie zostaną uwzględnione? Służą one jedynie do poszerzenia horyzontu?
Tak, sytuacja mniejszości jazydzkiej jest bardzo poważna. To tak, jak kiedyś w Getcie Warszawskim. Nie chciałam stosować takiego porównania… On nie otrzyma zatem azylu?
Myślę, że nie. Nie było żadnej konkretnej sytuacji zagrożenia. Ten chłopak nie wytrzymał tam po prostu i uciekł. Nie był jednak prześladowany, czy bity.
Z powrotem do Iraku nie wysyła się uchodźców?
Nie, Berlin nie wysyła do Iraku.
To oznacza, że w innych krajach związkowych jest inaczej? Tak, każdy kraj związkowy ma swoje ustawy.
Przebywanie tego chłopca w Niemczech będzie zatem tolerowane. Czy będzie on mógł studiować lub pracować? Nie będzie mógł ani studiować ani pracować. Nie ma też szan-sy na otrzymanie zezwolenia na pobyt. Chyba, że poprzez zawarcie małżeństwa. Jemu, jako Jazydzie nie będzie jednak łatwo. Zgodnie z jego wiarą wolno mu ożenić się jedynie z Jazydką.
Jak długo będzie jego pobyt tutaj tolerowany? To może trwać latami. Może też minąć nagle, gdy zmieni się sytuacja w kraju.
To na pewno nie nastąpi szybko. Nigdy nie wiadomo, jak szybko sytuacja może się zmienić. Tak jak po Saddam’ie Hussein’ie. Wielu uchodźców wysłano wtedy z powrotem do domu.
Też tych prześladowanych z powodów politycznych?
Tak, oczywiście. Dlatego mówię moim klientom, że muszą się postarać, jeśli chcą tu zostać. Powinni pracować, od razu muszą pójść do Centrum Pracy. Jeżeli nie pracujesz i żyjesz tylko z pomo-cy państwa, bardzo szybko może nastąpić wydalenie z kraju. Młodym ludziom łatwiej jest znaleźć pracę czy wziąć ślub. U osób starszych
wygląda to inaczej. Czy też matka, której dzieci kończą osiemnaście lat. W głowie jej się nie mieści, że dzieci zostaną odesłane. Reprezentuje Pani uchodźców ze szczególnych państw? Tak, z bliskiego Wschodu. Innych nie przyjmuję. Trzeba się bardzo dobrze znać na każdym szczególe w konkretnym regionie. O to chodzi często w tych procesach. Nie można opierać się na wypowied-ziach uchodźców. Podobnie, jak w państwach afrykańskich. Do Somalii nie odsyła się ludzi, jedynie do Somalii. Dlatego też wszyscy starają się zapewniać, że pochodzą z Somalii. Wiele osób opowiada tę samą historię. Nie wiem, kto ich jej uczy. Mówią, że pochodzą z małej wys-py, która należy do Somalii. Ta wyspa jest niby tak duża jak dach tego budynku. A jak ktoś ich pyta, gdzie znajduje się to, czy tamto, skąd mają wodę pitną, nie potrafią podać odpowiedzi. Ktoś, kto dorasta na tak małej powierzchni, musi znać każde drzewo.
W jaki sposób można zatem stwierdzić, skąd przybywają ci ludzie? Często jest przeprowadzany test językowy. Ta metoda jest często kwes-tionowana. Granice w Afryce nie są tak dokładnie wyznaczone. Tutaj podejmuje się szybką decyzję i wystawia papier decydujący o dalszym kierunku. Gdy ci ludzie pojawiają się w Afryce, nie otrzymują pa-pierów czy paszportów i pozostają tam nielegalnie. To nie interesuje w Niemczech już nikogo.
Sędziowie ponoszą wielką odpowiedzialność. To oni decydują w końcu o losach ludzkich.
Tak, często spoczywa odpowiedzialność u jednej osoby. Prawo do azy-lu nie stoi szczególnie wysoko w hierarchii. Także sędziowie, którzy podejmują te decyzje, nie chcą tak pracować przez długi okres czasu. Decyzja zależy w dużej mierze od tego, kto akurat reprezentuje sąd. U mojej następnej klientki sąd rónież nie wierzy w jej historię. Ona jest także Jazydką. Przebieg tej sprawy możemy jednak jeszcze obrócić na jej korzyść.
www.refugeeslibrary.wordpress.com