Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe Ostrożnie z … · ków. Na szczęście dom jest...

Post on 28-Feb-2019

212 views 0 download

Transcript of Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe Ostrożnie z … · ków. Na szczęście dom jest...

Tu Wasz aspirant Fortuna.Dotychczas na tych ła-mach opisywałem z po-zycji funkcjonariuszaproblemy finansowe róż-

nych osób, a bywało, że doradzałem,w co lokować pieniądze. Teraz posta-nowiłem zajrzeć do domowych bu-dżetów i przyjrzeć się rodzinnym wy-datkom. Poprosiłem dziesięć rodzinmieszkających w różnych regionachkraju o prowadzenie bloga finanso-wego. Na moich stronach interneto-wych http://fortunaradzi.pl/in-dex.php/budzety/ znajdziecie ichcodzienne wydatki z grudnia 2010 r.Dzisiaj przyglądamy się wydatkomrodziny Cybulskich, którą tworzymama z dwoma córkami i mieszka-jąca z nimi babcia.

Duuużo na ubraniaCztery panie Cybulskie: babcia,

mama i dwie córki (12 i 10 lat) dosto-sowały się do stereotypu rozrzutnychkobiet – i w grudniu wydały masępieniędzy na ubrania. Z drugiej stro-ny trzeba stwierdzić, że były to w du-żej części prezenty mikołajkowe iświąteczne, przeznaczone do nosze-nia przez cały rok. Jednak prawie1350 zł na ten cel, czyli niemal jednaczwarta wydatków, to chyba zbyt du-żo, jak na przychody osiągnięte wgrudniu. Pensja Cybulskiej, alimentyna dzieci i nagroda w pracy złożyłysię na kwotę 3786 zł, zaś pozostałewydatki sfinansowała babcia – zeswojej emerytury i z oszczędności. Atrzeba było dołożyć ponad 2020 zł, boo tyle grudniowe wydatki rodzinywiększe były od zarejestrowanychdochodów mamy Cybulskiej.

Więcej niż na odzież panie Cybul-skie wydały tylko na dom jednoro-dzinny w mieście wojewódzkim,gdzie mieszkają. Budynek jest obcią-żony kredytem hipotecznym (mie-sięczna rata wyniosła 600 zł), trzebago ubezpieczyć (231,5 zł na rok), nabieżąco opłacić wodę (227,56 zł zakwartał), energię (198,09 zł za mie-siąc) i wyposażyć (w grudniu za 354zł), co razem daje 1611,15 zł, czyliprawie 28 proc. miesięcznych wydat-ków. Na szczęście dom jest całkiemnowy, więc remonty i konserwacja sąnieczęste, i nie wiążą się z wysokiminakładami.

Trzecią pod względem wielkościpozycją w budżecie Cybulskich jesttransport i łączność. Cybulska sporojeździ własnym samochodem w go-dzinach pracy i z rodziną, odwozidzieci do szkoły i na zajęcia dodatko-we (kółko plastyczne, korepetycje) iodbiera je. Dlatego na samochód(paliwo, myjnia, płyny) wydała aż 630zł, czyli więcej niż na żywność. Nie-wiele wydała na telefony (niecałe 50zł). Jednak transport i łączność toprawie 12 proc. wydatków Cybul-skich, czyli znów bardzo dużo…

Mniej na żywnośćDopiero na czwartej pozycji w bu-

dżecie Cybulskich znalazła się żyw-ność (628 zł), z udziałem poniżej 11proc. w grudniowych kosztach. Za-kupy spożywcze są u Cybulskichdość rzadkie (zwykle jeden-dwa razyw tygodniu) i opiewają na wyższekwoty. Podejrzewam, że niektóredrobniejsze wydatki (typu świeżepieczywo) zostały w zestawieniu po-minięte jako dokonane przez babcię,która troszczy się o wnuczki.

Dziewczynki zresztą „pożyczyły”mamie 400 zł w listopadzie i zwrot tejkwoty też obciążył grudniowy budżet.Poza tym Cybulska spłaca miesięcz-nie 369 zł do kasy zapomogowo-po-życzkowej.

Inne pozycje są znacznie mniej-sze: niecałe 200 zł na kulturę i rekre-

ację (w tym zakup obrazu i prezentudo szkoły), 182,5 zł na ochronę zdro-wia (dentysta i lekarstwa), 128 zł naedukację (głównie korepetycje dladziewczynek), a także 110 zł na środ-ki czystości. Dodatkowo ponad 100 złwyniosły koszty udziału w pogrzebiedziadka (kwiaty i znicze).

Niezawodna babciaGdyby nie bieżąca pomoc finanso-

wa babci i opłacanie przez nią częścizobowiązań, w grudniu panie Cybul-skie musiałyby się zapożyczyć na po-nad 2000 zł – albo ograniczyć kosz-towne prezenty mikołajkowe i świą-teczne (głównie odzieżowe). Wśródinternautów na moim blogu akuratta pozycja w budżecie pań Cybul-skich wywoływała najwięcej emocji,a drastyczne zmniejszenie zakupówodzieży powtarzało się jako stały po-stulat. Inna rzecz, że z reguły zgła-szali go panowie – zaś panie taktow-nie milczały, a może okazywały Cy-bulskim więcej zrozumienia, jeśliidzie o zakupy ubrań i butów…

Fortuna doradza spaceryNie wiem, czy zauważacie to sa-

mo, co ja, ale wydatki na szeroko ro-zumianą komunikację i łącznośćstanowią w naszych budżetach ro-dzinnych znaczącą pozycję, i mamwrażenie, że stale rosną. Przy czymkomunikacja i łączność to prze-mieszczanie się (wydatki na paliwo iutrzymanie samochodu łącznie zubezpieczeniem, bilety PKP, PKS,komunikacji miejskiej), ale też tele-fony, Internet, opłaty radiowo-tele-wizyjne. Cięcia budżetowe w rodzin-nych finansach moglibyśmy zacząćod tych pozycji i to bez odczuwalnegouszczerbku dla standardu życia.Przede wszystkim za mało chodzimyi jeździmy na rowerach. Krótko mó-wiąc – za dużo wydajemy na trans-port samochodowy. Wraz z nadej-ściem wiosny – jeśli tylko to możliwe– warto przesiąść się na rower i wię-cej spacerować. Zostawiając samo-chód w garażu można zaoszczędzićznaczące kwoty.

Patrząc na nasze ulice dziwię sięczęsto, jak wiele pieniędzy jeździ popolskich drogach. Oczywiście niechodzi o to, aby przesiadać się z po-wrotem do małych fiatów, ale jestcoś nie tak np. w postawie lekarza,który jeździ wozem pancernym. My-ślę o swoim znajomym doktorze,który dociera do szpitala olbrzymim,modnym ostatnio autem osobowo--transportowym. Taki pojazd, przy-datny w biznesie budowlanym, kosz-tuje tyle, co dwa samochody miej-skie. W dodatku pożera straszne ilo-ści paliwa, dużo kosztuje w codzien-nej eksploatacji. Przypuszczam, żelekarz – jak i znajomy prawnik – uży-wają ich dlatego, aby pokazać oto-czeniu swoją zamożność. Piszę otym także dlatego, bo ciągle mam w

pamięci spostrzeżenie pewnego in-westora, który handlował nierucho-mościami. – Gdyby Polacy – mówił –najpierw zainwestowali w ziemię imieszkania, a dopiero później wkosztowne samochody, to moglibyze spokojem oczekiwać emerytury.Ponieważ postępują odwrotnie, czylikonsumują ponad stan, to już zamłodu głośno narzekają na systememerytalny.

Za dużo gadamy…Spójrzcie uczciwie na swoje ra-

chunki telefoniczne. Ile pieniędzymarnujemy na gadanie. U mniewszyscy domownicy mają własne te-lefony komórkowe, a żona nawetdwa. Córka – osoba ciągle nastolet-nia – w ciągu dnia odbiera tyle telefo-nów i SMS-ów, jakby była dyrekto-rem kopalni. Stosunkowo niedawnomieliśmy w domach tylko tradycyjnytelefon i opłaty z nim związane utrzy-mywały się na poziomie kilkudzie-sięciu złotych miesięcznie. Dzisiajoprócz zwykłego telefonu każdy z do-mowników ma jeszcze komórkę.Płacimy za rozmowy kilka razy wię-cej niż dawniej i wcale z tego powodunie mamy znacząco większych do-chodów. Jeśli do tego dodamy opłatyza telewizję satelitarną, Internet,abonament radiowo-telewizyjny, tookaże się, że te rozproszone wydatkisą naprawdę znaczącą pozycją w bu-dżetach rodzinnych.

Z drugiej strony pojawia się corazwięcej okazji i możliwości oszczę-dzania na łączności. Można np.przejść na telefonię internetową i ta-nio dzwonić po całym świecie. Możnaużywać komunikatorów interneto-wych i praktycznie bezpłatnie prowa-dzić rozmowy, także wideo. Internetdaje wiele nowych możliwości. Trze-ba tylko umieć z nich korzystać. Np.na Twitterze dość często dostaję in-formację o tanich połączeniach lot-niczych. Niekiedy oferta jest takatrakcyjna, że chyba pójdę w śladykolegi, który w ten sposób zwiedziłjuż pół Europy. Ostatnio np. otrzyma-łem informację o tanim locie do Ber-

gamo we Włoszech. Bilet w obiestrony kosztował 60 zł, a odlot miałbyć bodaj z Łodzi. Nawet jeśli doli-czyć opłaty lotniskowe i za dodatko-wy bagaż, to i tak wychodzi niewiele.W moim przypadku więcej koszto-wałby dojazd do lotniska niż przelotw obie strony. W Internecie są serwi-sy umożliwiające zatrzymanie się nanoc, dwie w prywatnych domach.Sprawdziłem: nocleg proponowało17 mieszkańców Bergamo. Z jednymsię nawet skontaktowałem. Prze-praszał, że ma małe mieszkanie, aleza to w starym centrum miasta. Amiasto jest piękne – wiem, bo byłem.Z Bergamo jest blisko do Mediolanu,nad jezioro Como, w Alpy. Tanie połą-czenia lotnicze dają nam dzisiaj no-we możliwości podróżowania. Znajo-my właściciel biura podróży skarżyłsię, że jego dawni klienci coraz czę-ściej łączą się w grupy i wykorzystu-jąc możliwości Internetu na własnąrękę organizują sobie wypoczynek.Jak tak dalej pójdzie, to będzie mu-siał zamknąć biuro.

Im starsze, tym więcej kosztuje

Panie Cybulskie też dużo wydająna komunikację, w ich przypadkunajwięcej na paliwo. Skądinąd wia-domo, że wysokie koszty eksploata-cji samochodu wiążą się z dalekimiwyjazdami rodzinnymi. Z grudniowe-go budżetu wynika, że przy stosun-kowo niezłych dochodach, ani ma-ma, ani babcia nie myślą o przyszło-ści dziewcząt. W każdym razie nieodnotowałem informacji, aby rodzi-na odkładała na fundusz inwestycyj-ny, który w przyszłości mógłby staćsię funduszem stypendialnym dladzisiejszych nastolatek. Czas leciszybko i panie się nawet nie obejrzą,gdy dziewczęta skończą szkoły i roz-poczną studia. Trawestując powie-dzenie im „większe dziecko, tymwiększy kłopot”, można stwierdzić,że „im starsze dziecko, tym więcejkosztuje”.

Matkom samotnie wychowują-cym dzieci jest oczywiście znacznietrudniej pod względem finansowym,ale może właśnie dlatego powinnyjak najwcześniej odkładać nawetniewielkie kwoty na przyszłość dzie-ci. Im dzieci będą starsze, tym wy-datki wzrosną. Możliwości odkłada-nia na fundusz stypendialny jest dzi-siaj bardzo wiele, od prostej lokatybankowej po agresywne funduszeinwestycyjne. Korzyści z procentuskładanego są funkcją wysokościodsetek i czasu. Upraszczając: imdłużej odkładamy, tym więcej przy-rasta nam na koncie.

Znaczące wydatki konsumpcyjne(zwłaszcza na odzież) dowodzą, żerodzina Cybulskich – mimo spłaca-nia kredytu hipotecznego – posiadapotencjał finansowy umożliwiającyodkładanie np. po 100 zł miesięczniena przyszłość każdej z dziewczynek.

Po kilku latach uzbierałaby sięznaczna kwota, którą kiedyś nazy-wano posagiem…

A może polisa posagowa?Zwykła lokata bankowa chroni ka-

pitał przed inflacją dając niewielkiezyski. Odkładając pieniądze posago-we lepiej przejrzeć oferty instytucjifinansowych i skorzystać z oferowa-nych przez nie instrumentów, np. zplanów systematycznego oszczę-dzania. Opracowano je z myślą odzieciach, ale funkcjonalnością nieróżnią się od produktów skierowa-nych do dorosłych. Wskazana częśćkapitału może zarabiać choćby naakcjach spółek giełdowych. Za zgodąopiekuna i po przekroczeniu 13 rokużycia, nasze pociechy mogą samo-dzielnie składać dyspozycje zakupo-we przechodząc w ten sposób niezłąszkołę edukacji ekonomicznej.

Innym rozwiązaniem są polisy po-sagowe. Mogą je dzieciom kupić ro-dzice, chrzestni, dziadkowie. Polisajest ubezpieczeniem na życie, a jejbeneficjentem staje się dziecko. Ro-dzice lub dziadkowie zobowiązują siędo regularnego wpłacania określo-nej kwoty, w zamian otrzymującgwarancję ubezpieczenia i groma-dzenia środków zwolnionych z tzw.podatku Belki. Po wejściu dziecka w

dorosłość ubezpieczyciel wypłaci musumę ubezpieczeniową. Jeśli w trak-cie gromadzenia funduszy zdarzy sięnieszczęście (śmierć rodziców), fir-ma wypłaci dziecku stosowne od-szkodowanie po osiągnięciu pełno-letniości. Do tego czasu ubezpieczy-ciel przejmuje opłacanie składki iwypłaca opiekunowi dziecka rentęmiesięczną wysokości około 2 proc.tzw. sumy ubezpieczenia. Polisy po-sagowe nie zdobyły dotychczas dużejpopularności i stanowią zaledwie 1proc. całego rynku ubezpieczeń nażycie. Wielu dorosłych pamięta je zlat 1980., gdy ówczesne polisy o tejnazwie obiecywały po latach wypła-cenie dwudziestokrotności ówcze-snej średniej pensji. W efekcie –wskutek hiperinflacji z przełomu lat1980. i 1990. – wypłaty wyniosły kil-kaset obecnych złotych.

Jeśli komuś te rozwiązania niepasują, może sobie stworzyć własnąpolisę posagową wykupując za częśćodkładanej kwoty rodzinną polisę odnastępstw nieszczęśliwych wypad-ków, a resztę lokując np. w obligacjeskarbowe.

Wasz aspirant Fortuna

Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe

Ostrożnie z zakupami odzieży

Panie Cybulskie są zwykłą rodziną miej-ską z normalnymi potrzebami finanso-wymi. Ich wyobrażenia o komforcie życiasą typowe dla aspirujących do klasyśredniej, z wyjątkiem wyobrażeń o ko-niecznych oszczędnościach.Grudzień nie był reprezentatywnymmiesiącem z życia pań Cybulskich i po-czynione wydatki nie są typowe dla ichmiesięcznego budżetu. Okres świątecz-ny to zakupy prezentów, a koniec rokuoznacza wydatki wyrównawcze za me-dia, smutnym i nieczęstym jest też za-pewne pogrzeb w najbliższej rodzinie (pociągający za sobą wydatki).Z lektury wydatków i przychodów można wyciągnąć pochopny wniosek,że panie Cybulskie wydają więcej niż zarabiają. Jednak niska rata kredy-tu hipotecznego, spłata w kasie zapomogowo-pożyczkowej (takie pożycz-ki są zaciągane na ogół maksymalnie na dwa lata, z oprocentowaniem do2 proc.), jak i brak zobowiązań z tytułu karty kredytowej świadczą o ni-skim zadłużeniu gospodarstwa domowego. Oznacza to, że Cybulska jakoposiadaczka domu jednorodzinnego w mieście, wbrew pozorom (przy 1/6dochodu przeznaczonej na spłatę pożyczek) rozważnie zarządza swoimifinansami.Ze wspomnianymi aspiracjami i brakiem zainteresowania oszczędzaniemwiąże się specyfika grudniowych wydatków. Zakupy odzieży (w sumie 1/4wydatków) wynikają z rozeznania praktycznych potrzeb rodziny, ale i reali-zują chęć należytego prezentowania się. Dysproporcja tych wydatków wstosunku do innych może sugerować „nadrabianie prezencją”. Podobnozakupy poprawiają samopoczucie. Koszty depresji zimowej bywają trudnedo oszacowania…i może lepiej sprawić sobie ładną rzecz? Tym bardziej, żerodzina z rosnącymi dziećmi musi czasem kupować choćby buty. Należyuznać ten wydatek za w pełni uzasadniony i konieczny.Głowa rodziny posiada samochód i intensywnie go eksploatuje (11 proc.wydatków, prawie tyle, co w statystycznej rodzinie o podobnej strukturzei dochodach). Samochód Cybulskich zarabia na siebie, zwłaszcza w ze-stawieniu z wydatkami na żywność. Cybulska robi przemyślane zakupy wtańszych sklepach oddalonych od miejsca zamieszkania. Takie podejściedo oszczędności rzuca pewne światło na pozostałe wydatki: ciąć wydatkina telefony, artykuły przemysłowe, wyposażenie wnętrz, a wydawać, gdyw grę wchodzą inne potrzeby (korepetycje, odzież, wygodny transport,dentysta). Opłata za wodę ma charakter wyrównawczy (zapewne roczny),a ubezpieczenie jest stałą opłatą roczną.Zagadkowym punktem rachunków miesięcznych jest kieszonkowe dzie-ci, które ze swoich oszczędności są w stanie pożyczyć aż 400 złotych. Sąto zarazem jedyne oszczędności w rodzinie. Nawyk oszczędzania jestchwalebny, zwłaszcza wobec nieprzewidywalnych wydatków, drobnychnapraw, których akurat nie było. Łącząc go z samodzielną nauką możnaoszczędzić na korepetycjach albo w ich cenie brać lekcje języków ob-cych…co też podnosi samoocenę, może bardziej niż ładny strój. ∑

Projekt dofinansowany ze środków Narodowego Banku Polskiego

Anika OchotnickaKomisja Nadzoru

Finansowego

Tylko dzieci oszczędzają

Więcej o ekonomii i finansach na stronie: www.nbportal.pl