Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe Ostrożnie z … · ków. Na szczęście dom jest...

1
T u Wasz aspirant Fortuna. Dotychczas na tych la- mach opisywalem z po- zycji funkcjonariusza problemy finansowe róż- nych osób, a bywalo, że doradzalem, w co lokować pieniądze. Teraz posta- nowilem zajrzeć do domowych bu- dżetów i przyjrzeć się rodzinnym wy- datkom. Poprosilem dziesięć rodzin mieszkających w różnych regionach kraju o prowadzenie bloga finanso- wego. Na moich stronach interneto- wych http://fortunaradzi.pl/in- dex.php/budzety/ znajdziecie ich codzienne wydatki z grudnia 2010 r. Dzisiaj przyglądamy się wydatkom rodziny Cybulskich, którą tworzy mama z dwoma córkami i mieszka- jąca z nimi babcia. Duuużo na ubrania Cztery panie Cybulskie: babcia, mama i dwie córki (12 i 10 lat) dosto- sowaly się do stereotypu rozrzutnych kobiet – i w grudniu wydaly masę pieniędzy na ubrania. Z drugiej stro- ny trzeba stwierdzić, że byly to w du- żej części prezenty mikolajkowe i świąteczne, przeznaczone do nosze- nia przez caly rok. Jednak prawie 1350 zl na ten cel, czyli niemal jedna czwarta wydatków, to chyba zbyt du- żo, jak na przychody osiągnięte w grudniu. Pensja Cybulskiej, alimenty na dzieci i nagroda w pracy zlożyly się na kwotę 3786 zl, zaś pozostale wydatki sfinansowala babcia – ze swojej emerytury i z oszczędności. A trzeba bylo dolożyć ponad 2020 zl, bo o tyle grudniowe wydatki rodziny większe byly od zarejestrowanych dochodów mamy Cybulskiej. Więcej niż na odzież panie Cybul- skie wydaly tylko na dom jednoro- dzinny w mieście wojewódzkim, gdzie mieszkają. Budynek jest obcią- żony kredytem hipotecznym (mie- sięczna rata wyniosla 600 zl), trzeba go ubezpieczyć (231,5 zl na rok), na bieżąco oplacić wodę (227,56 zl za kwartal), energię (198,09 zl za mie- siąc) i wyposażyć (w grudniu za 354 zl), co razem daje 1611,15 zl, czyli prawie 28 proc. miesięcznych wydat- ków. Na szczęście dom jest calkiem nowy, więc remonty i konserwacja są nieczęste, i nie wiążą się z wysokimi nakladami. Trzecią pod względem wielkości pozycją w budżecie Cybulskich jest transport i lączność. Cybulska sporo jeździ wlasnym samochodem w go- dzinach pracy i z rodziną, odwozi dzieci do szkoly i na zajęcia dodatko- we (kólko plastyczne, korepetycje) i odbiera je. Dlatego na samochód (paliwo, myjnia, plyny) wydala aż 630 zl, czyli więcej niż na żywność. Nie- wiele wydala na telefony (niecale 50 zl). Jednak transport i lączność to prawie 12 proc. wydatków Cybul- skich, czyli znów bardzo dużo… Mniej na żywność Dopiero na czwartej pozycji w bu- dżecie Cybulskich znalazla się żyw- ność (628 zl), z udzialem poniżej 11 proc. w grudniowych kosztach. Za- kupy spożywcze są u Cybulskich dość rzadkie (zwykle jeden-dwa razy w tygodniu) i opiewają na wyższe kwoty. Podejrzewam, że niektóre drobniejsze wydatki (typu świeże pieczywo) zostaly w zestawieniu po- minięte jako dokonane przez babcię, która troszczy się o wnuczki. Dziewczynki zresztą „pożyczyly” mamie 400 zl w listopadzie i zwrot tej kwoty też obciążyl grudniowy budżet. Poza tym Cybulska splaca miesięcz- nie 369 zl do kasy zapomogowo-po- życzkowej. Inne pozycje są znacznie mniej- sze: niecale 200 zl na kulturę i rekre- ację (w tym zakup obrazu i prezentu do szkoly), 182,5 zl na ochronę zdro- wia (dentysta i lekarstwa), 128 zl na edukację (glównie korepetycje dla dziewczynek), a także 110 zl na środ- ki czystości. Dodatkowo ponad 100 zl wyniosly koszty udzialu w pogrzebie dziadka (kwiaty i znicze). Niezawodna babcia Gdyby nie bieżąca pomoc finanso- wa babci i oplacanie przez nią części zobowiązań, w grudniu panie Cybul- skie musialyby się zapożyczyć na po- nad 2000 zl – albo ograniczyć kosz- towne prezenty mikolajkowe i świą- teczne (glównie odzieżowe). Wśród internautów na moim blogu akurat ta pozycja w budżecie pań Cybul- skich wywolywala najwięcej emocji, a drastyczne zmniejszenie zakupów odzieży powtarzalo się jako staly po- stulat. Inna rzecz, że z reguly zgla- szali go panowie – zaś panie taktow- nie milczaly, a może okazywaly Cy- bulskim więcej zrozumienia, jeśli idzie o zakupy ubrań i butów… Fortuna doradza spacery Nie wiem, czy zauważacie to sa- mo, co ja, ale wydatki na szeroko ro- zumianą komunikację i lączność stanowią w naszych budżetach ro- dzinnych znaczącą pozycję, i mam wrażenie, że stale rosną. Przy czym komunikacja i lączność to prze- mieszczanie się (wydatki na paliwo i utrzymanie samochodu lącznie z ubezpieczeniem, bilety PKP, PKS, komunikacji miejskiej), ale też tele- fony, Internet, oplaty radiowo-tele- wizyjne. Cięcia budżetowe w rodzin- nych finansach moglibyśmy zacząć od tych pozycji i to bez odczuwalnego uszczerbku dla standardu życia. Przede wszystkim za malo chodzimy i jeździmy na rowerach. Krótko mó- wiąc – za dużo wydajemy na trans- port samochodowy. Wraz z nadej- ściem wiosny – jeśli tylko to możliwe – warto przesiąść się na rower i wię- cej spacerować. Zostawiając samo- chód w garażu można zaoszczędzić znaczące kwoty. Patrząc na nasze ulice dziwię się często, jak wiele pieniędzy jeździ po polskich drogach. Oczywiście nie chodzi o to, aby przesiadać się z po- wrotem do malych fiatów, ale jest coś nie tak np. w postawie lekarza, który jeździ wozem pancernym. My- ślę o swoim znajomym doktorze, który dociera do szpitala olbrzymim, modnym ostatnio autem osobowo- -transportowym. Taki pojazd, przy- datny w biznesie budowlanym, kosz- tuje tyle, co dwa samochody miej- skie. W dodatku pożera straszne ilo- ści paliwa, dużo kosztuje w codzien- nej eksploatacji. Przypuszczam, że lekarz – jak i znajomy prawnik – uży- wają ich dlatego, aby pokazać oto- czeniu swoją zamożność. Piszę o tym także dlatego, bo ciągle mam w pamięci spostrzeżenie pewnego in- westora, który handlowal nierucho- mościami. – Gdyby Polacy – mówil – najpierw zainwestowali w ziemię i mieszkania, a dopiero później w kosztowne samochody, to mogliby ze spokojem oczekiwać emerytury. Ponieważ postępują odwrotnie, czyli konsumują ponad stan, to już za mlodu glośno narzekają na system emerytalny. Za dużo gadamy… Spójrzcie uczciwie na swoje ra- chunki telefoniczne. Ile pieniędzy marnujemy na gadanie. U mnie wszyscy domownicy mają wlasne te- lefony komórkowe, a żona nawet dwa. Córka – osoba ciągle nastolet- nia – w ciągu dnia odbiera tyle telefo- nów i SMS-ów, jakby byla dyrekto- rem kopalni. Stosunkowo niedawno mieliśmy w domach tylko tradycyjny telefon i oplaty z nim związane utrzy- mywaly się na poziomie kilkudzie- sięciu zlotych miesięcznie. Dzisiaj oprócz zwyklego telefonu każdy z do- mowników ma jeszcze komórkę. Placimy za rozmowy kilka razy wię- cej niż dawniej i wcale z tego powodu nie mamy znacząco większych do- chodów. Jeśli do tego dodamy oplaty za telewizję satelitarną, Internet, abonament radiowo-telewizyjny, to okaże się, że te rozproszone wydatki są naprawdę znaczącą pozycją w bu- dżetach rodzinnych. Z drugiej strony pojawia się coraz więcej okazji i możliwości oszczę- dzania na lączności. Można np. przejść na telefonię internetową i ta- nio dzwonić po calym świecie. Można używać komunikatorów interneto- wych i praktycznie bezplatnie prowa- dzić rozmowy, także wideo. Internet daje wiele nowych możliwości. Trze- ba tylko umieć z nich korzystać. Np. na Twitterze dość często dostaję in- formację o tanich polączeniach lot- niczych. Niekiedy oferta jest tak atrakcyjna, że chyba pójdę w ślady kolegi, który w ten sposób zwiedzil już pól Europy. Ostatnio np. otrzyma- lem informację o tanim locie do Ber- gamo we Wloszech. Bilet w obie strony kosztowal 60 zl, a odlot mial być bodaj z Lodzi. Nawet jeśli doli- czyć oplaty lotniskowe i za dodatko- wy bagaż, to i tak wychodzi niewiele. W moim przypadku więcej koszto- walby dojazd do lotniska niż przelot w obie strony. W Internecie są serwi- sy umożliwiające zatrzymanie się na noc, dwie w prywatnych domach. Sprawdzilem: nocleg proponowalo 17 mieszkańców Bergamo. Z jednym się nawet skontaktowalem. Prze- praszal, że ma male mieszkanie, ale za to w starym centrum miasta. A miasto jest piękne – wiem, bo bylem. Z Bergamo jest blisko do Mediolanu, nad jezioro Como, w Alpy. Tanie polą- czenia lotnicze dają nam dzisiaj no- we możliwości podróżowania. Znajo- my wlaściciel biura podróży skarżyl się, że jego dawni klienci coraz czę- ściej lączą się w grupy i wykorzystu- jąc możliwości Internetu na wlasną rękę organizują sobie wypoczynek. Jak tak dalej pójdzie, to będzie mu- sial zamknąć biuro. Im starsze, tym więcej kosztuje Panie Cybulskie też dużo wydają na komunikację, w ich przypadku najwięcej na paliwo. Skądinąd wia- domo, że wysokie koszty eksploata- cji samochodu wiążą się z dalekimi wyjazdami rodzinnymi. Z grudniowe- go budżetu wynika, że przy stosun- kowo niezlych dochodach, ani ma- ma, ani babcia nie myślą o przyszlo- ści dziewcząt. W każdym razie nie odnotowalem informacji, aby rodzi- na odkladala na fundusz inwestycyj- ny, który w przyszlości móglby stać się funduszem stypendialnym dla dzisiejszych nastolatek. Czas leci szybko i panie się nawet nie obejrzą, gdy dziewczęta skończą szkoly i roz- poczną studia. Trawestując powie- dzenie im „większe dziecko, tym większy klopot”, można stwierdzić, że „im starsze dziecko, tym więcej kosztuje”. Matkom samotnie wychowują- cym dzieci jest oczywiście znacznie trudniej pod względem finansowym, ale może wlaśnie dlatego powinny jak najwcześniej odkladać nawet niewielkie kwoty na przyszlość dzie- ci. Im dzieci będą starsze, tym wy- datki wzrosną. Możliwości odklada- nia na fundusz stypendialny jest dzi- siaj bardzo wiele, od prostej lokaty bankowej po agresywne fundusze inwestycyjne. Korzyści z procentu skladanego są funkcją wysokości odsetek i czasu. Upraszczając: im dlużej odkladamy, tym więcej przy- rasta nam na koncie. Znaczące wydatki konsumpcyjne (zwlaszcza na odzież) dowodzą, że rodzina Cybulskich – mimo splaca- nia kredytu hipotecznego – posiada potencjal finansowy umożliwiający odkladanie np. po 100 zl miesięcznie na przyszlość każdej z dziewczynek. Po kilku latach uzbieralaby się znaczna kwota, którą kiedyś nazy- wano posagiem… A może polisa posagowa? Zwykla lokata bankowa chroni ka- pital przed inflacją dając niewielkie zyski. Odkladając pieniądze posago- we lepiej przejrzeć oferty instytucji finansowych i skorzystać z oferowa- nych przez nie instrumentów, np. z planów systematycznego oszczę- dzania. Opracowano je z myślą o dzieciach, ale funkcjonalnością nie różnią się od produktów skierowa- nych do doroslych. Wskazana część kapitalu może zarabiać choćby na akcjach spólek gieldowych. Za zgodą opiekuna i po przekroczeniu 13 roku życia, nasze pociechy mogą samo- dzielnie skladać dyspozycje zakupo- we przechodząc w ten sposób niezlą szkolę edukacji ekonomicznej. Innym rozwiązaniem są polisy po- sagowe. Mogą je dzieciom kupić ro- dzice, chrzestni, dziadkowie. Polisa jest ubezpieczeniem na życie, a jej beneficjentem staje się dziecko. Ro- dzice lub dziadkowie zobowiązują się do regularnego wplacania określo- nej kwoty, w zamian otrzymując gwarancję ubezpieczenia i groma- dzenia środków zwolnionych z tzw. podatku Belki. Po wejściu dziecka w doroslość ubezpieczyciel wyplaci mu sumę ubezpieczeniową. Jeśli w trak- cie gromadzenia funduszy zdarzy się nieszczęście (śmierć rodziców), fir- ma wyplaci dziecku stosowne od- szkodowanie po osiągnięciu pelno- letniości. Do tego czasu ubezpieczy- ciel przejmuje oplacanie skladki i wyplaca opiekunowi dziecka rentę miesięczną wysokości okolo 2 proc. tzw. sumy ubezpieczenia. Polisy po- sagowe nie zdobyly dotychczas dużej popularności i stanowią zaledwie 1 proc. calego rynku ubezpieczeń na życie. Wielu doroslych pamięta je z lat 1980., gdy ówczesne polisy o tej nazwie obiecywaly po latach wypla- cenie dwudziestokrotności ówcze- snej średniej pensji. W efekcie – wskutek hiperinflacji z przelomu lat 1980. i 1990. – wyplaty wyniosly kil- kaset obecnych zlotych. Jeśli komuś te rozwiązania nie pasują, może sobie stworzyć wlasną polisę posagową wykupując za część odkladanej kwoty rodzinną polisę od następstw nieszczęśliwych wypad- ków, a resztę lokując np. w obligacje skarbowe. Wasz aspirant Fortuna Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe Ostrożnie z zakupami odzieży Panie Cybulskie są zwyklą rodziną miej- ską z normalnymi potrzebami finanso- wymi. Ich wyobrażenia o komforcie życia są typowe dla aspirujących do klasy średniej, z wyjątkiem wyobrażeń o ko- niecznych oszczędnościach. Grudzień nie byl reprezentatywnym miesiącem z życia pań Cybulskich i po- czynione wydatki nie są typowe dla ich miesięcznego budżetu. Okres świątecz- ny to zakupy prezentów, a koniec roku oznacza wydatki wyrównawcze za me- dia, smutnym i nieczęstym jest też za- pewne pogrzeb w najbliższej rodzinie (pociągający za sobą wydatki). Z lektury wydatków i przychodów można wyciągnąć pochopny wniosek, że panie Cybulskie wydają więcej niż zarabiają. Jednak niska rata kredy- tu hipotecznego, splata w kasie zapomogowo-pożyczkowej (takie pożycz- ki są zaciągane na ogól maksymalnie na dwa lata, z oprocentowaniem do 2 proc.), jak i brak zobowiązań z tytulu karty kredytowej świadczą o ni- skim zadlużeniu gospodarstwa domowego. Oznacza to, że Cybulska jako posiadaczka domu jednorodzinnego w mieście, wbrew pozorom (przy 1/6 dochodu przeznaczonej na splatę pożyczek) rozważnie zarządza swoimi finansami. Ze wspomnianymi aspiracjami i brakiem zainteresowania oszczędzaniem wiąże się specyfika grudniowych wydatków. Zakupy odzieży (w sumie 1/4 wydatków) wynikają z rozeznania praktycznych potrzeb rodziny, ale i reali- zują chęć należytego prezentowania się. Dysproporcja tych wydatków w stosunku do innych może sugerować „nadrabianie prezencją”. Podobno zakupy poprawiają samopoczucie. Koszty depresji zimowej bywają trudne do oszacowania…i może lepiej sprawić sobie ladną rzecz? Tym bardziej, że rodzina z rosnącymi dziećmi musi czasem kupować choćby buty. Należy uznać ten wydatek za w pelni uzasadniony i konieczny. Glowa rodziny posiada samochód i intensywnie go eksploatuje (11 proc. wydatków, prawie tyle, co w statystycznej rodzinie o podobnej strukturze i dochodach). Samochód Cybulskich zarabia na siebie, zwlaszcza w ze- stawieniu z wydatkami na żywność. Cybulska robi przemyślane zakupy w tańszych sklepach oddalonych od miejscazamieszkania. Takie podejście do oszczędności rzuca pewne światlo na pozostale wydatki: ciąć wydatki na telefony, artykuly przemyslowe, wyposażenie wnętrz, a wydawać, gdy w grę wchodzą inne potrzeby (korepetycje, odzież, wygodny transport, dentysta). Oplata za wodę ma charakter wyrównawczy (zapewne roczny), a ubezpieczenie jest stalą oplatą roczną. Zagadkowym punktem rachunków miesięcznych jest kieszonkowe dzie- ci, które ze swoich oszczędności są w stanie pożyczyć aż 400 zlotych. Są to zarazem jedyne oszczędności w rodzinie. Nawyk oszczędzania jest chwalebny, zwlaszcza wobec nieprzewidywalnych wydatków, drobnych napraw, których akurat nie bylo. Lącząc go z samodzielną nauką można oszczędzić na korepetycjach albo w ich cenie brać lekcje języków ob- cych…co też podnosi samoocenę, może bardziej niż ladny strój. Projekt dofinansowany ze środków Narodowego Banku Polskiego Anika Ochotnicka Komisja Nadzoru Finansowego Tylko dzieci oszczędzają Więcej o ekonomii i finansach na stronie: www.nbportal.pl

Transcript of Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe Ostrożnie z … · ków. Na szczęście dom jest...

Tu Wasz aspirant Fortuna.Dotychczas na tych ła-mach opisywałem z po-zycji funkcjonariuszaproblemy finansowe róż-

nych osób, a bywało, że doradzałem,w co lokować pieniądze. Teraz posta-nowiłem zajrzeć do domowych bu-dżetów i przyjrzeć się rodzinnym wy-datkom. Poprosiłem dziesięć rodzinmieszkających w różnych regionachkraju o prowadzenie bloga finanso-wego. Na moich stronach interneto-wych http://fortunaradzi.pl/in-dex.php/budzety/ znajdziecie ichcodzienne wydatki z grudnia 2010 r.Dzisiaj przyglądamy się wydatkomrodziny Cybulskich, którą tworzymama z dwoma córkami i mieszka-jąca z nimi babcia.

Duuużo na ubraniaCztery panie Cybulskie: babcia,

mama i dwie córki (12 i 10 lat) dosto-sowały się do stereotypu rozrzutnychkobiet – i w grudniu wydały masępieniędzy na ubrania. Z drugiej stro-ny trzeba stwierdzić, że były to w du-żej części prezenty mikołajkowe iświąteczne, przeznaczone do nosze-nia przez cały rok. Jednak prawie1350 zł na ten cel, czyli niemal jednaczwarta wydatków, to chyba zbyt du-żo, jak na przychody osiągnięte wgrudniu. Pensja Cybulskiej, alimentyna dzieci i nagroda w pracy złożyłysię na kwotę 3786 zł, zaś pozostałewydatki sfinansowała babcia – zeswojej emerytury i z oszczędności. Atrzeba było dołożyć ponad 2020 zł, boo tyle grudniowe wydatki rodzinywiększe były od zarejestrowanychdochodów mamy Cybulskiej.

Więcej niż na odzież panie Cybul-skie wydały tylko na dom jednoro-dzinny w mieście wojewódzkim,gdzie mieszkają. Budynek jest obcią-żony kredytem hipotecznym (mie-sięczna rata wyniosła 600 zł), trzebago ubezpieczyć (231,5 zł na rok), nabieżąco opłacić wodę (227,56 zł zakwartał), energię (198,09 zł za mie-siąc) i wyposażyć (w grudniu za 354zł), co razem daje 1611,15 zł, czyliprawie 28 proc. miesięcznych wydat-ków. Na szczęście dom jest całkiemnowy, więc remonty i konserwacja sąnieczęste, i nie wiążą się z wysokiminakładami.

Trzecią pod względem wielkościpozycją w budżecie Cybulskich jesttransport i łączność. Cybulska sporojeździ własnym samochodem w go-dzinach pracy i z rodziną, odwozidzieci do szkoły i na zajęcia dodatko-we (kółko plastyczne, korepetycje) iodbiera je. Dlatego na samochód(paliwo, myjnia, płyny) wydała aż 630zł, czyli więcej niż na żywność. Nie-wiele wydała na telefony (niecałe 50zł). Jednak transport i łączność toprawie 12 proc. wydatków Cybul-skich, czyli znów bardzo dużo…

Mniej na żywnośćDopiero na czwartej pozycji w bu-

dżecie Cybulskich znalazła się żyw-ność (628 zł), z udziałem poniżej 11proc. w grudniowych kosztach. Za-kupy spożywcze są u Cybulskichdość rzadkie (zwykle jeden-dwa razyw tygodniu) i opiewają na wyższekwoty. Podejrzewam, że niektóredrobniejsze wydatki (typu świeżepieczywo) zostały w zestawieniu po-minięte jako dokonane przez babcię,która troszczy się o wnuczki.

Dziewczynki zresztą „pożyczyły”mamie 400 zł w listopadzie i zwrot tejkwoty też obciążył grudniowy budżet.Poza tym Cybulska spłaca miesięcz-nie 369 zł do kasy zapomogowo-po-życzkowej.

Inne pozycje są znacznie mniej-sze: niecałe 200 zł na kulturę i rekre-

ację (w tym zakup obrazu i prezentudo szkoły), 182,5 zł na ochronę zdro-wia (dentysta i lekarstwa), 128 zł naedukację (głównie korepetycje dladziewczynek), a także 110 zł na środ-ki czystości. Dodatkowo ponad 100 złwyniosły koszty udziału w pogrzebiedziadka (kwiaty i znicze).

Niezawodna babciaGdyby nie bieżąca pomoc finanso-

wa babci i opłacanie przez nią częścizobowiązań, w grudniu panie Cybul-skie musiałyby się zapożyczyć na po-nad 2000 zł – albo ograniczyć kosz-towne prezenty mikołajkowe i świą-teczne (głównie odzieżowe). Wśródinternautów na moim blogu akuratta pozycja w budżecie pań Cybul-skich wywoływała najwięcej emocji,a drastyczne zmniejszenie zakupówodzieży powtarzało się jako stały po-stulat. Inna rzecz, że z reguły zgła-szali go panowie – zaś panie taktow-nie milczały, a może okazywały Cy-bulskim więcej zrozumienia, jeśliidzie o zakupy ubrań i butów…

Fortuna doradza spaceryNie wiem, czy zauważacie to sa-

mo, co ja, ale wydatki na szeroko ro-zumianą komunikację i łącznośćstanowią w naszych budżetach ro-dzinnych znaczącą pozycję, i mamwrażenie, że stale rosną. Przy czymkomunikacja i łączność to prze-mieszczanie się (wydatki na paliwo iutrzymanie samochodu łącznie zubezpieczeniem, bilety PKP, PKS,komunikacji miejskiej), ale też tele-fony, Internet, opłaty radiowo-tele-wizyjne. Cięcia budżetowe w rodzin-nych finansach moglibyśmy zacząćod tych pozycji i to bez odczuwalnegouszczerbku dla standardu życia.Przede wszystkim za mało chodzimyi jeździmy na rowerach. Krótko mó-wiąc – za dużo wydajemy na trans-port samochodowy. Wraz z nadej-ściem wiosny – jeśli tylko to możliwe– warto przesiąść się na rower i wię-cej spacerować. Zostawiając samo-chód w garażu można zaoszczędzićznaczące kwoty.

Patrząc na nasze ulice dziwię sięczęsto, jak wiele pieniędzy jeździ popolskich drogach. Oczywiście niechodzi o to, aby przesiadać się z po-wrotem do małych fiatów, ale jestcoś nie tak np. w postawie lekarza,który jeździ wozem pancernym. My-ślę o swoim znajomym doktorze,który dociera do szpitala olbrzymim,modnym ostatnio autem osobowo--transportowym. Taki pojazd, przy-datny w biznesie budowlanym, kosz-tuje tyle, co dwa samochody miej-skie. W dodatku pożera straszne ilo-ści paliwa, dużo kosztuje w codzien-nej eksploatacji. Przypuszczam, żelekarz – jak i znajomy prawnik – uży-wają ich dlatego, aby pokazać oto-czeniu swoją zamożność. Piszę otym także dlatego, bo ciągle mam w

pamięci spostrzeżenie pewnego in-westora, który handlował nierucho-mościami. – Gdyby Polacy – mówił –najpierw zainwestowali w ziemię imieszkania, a dopiero później wkosztowne samochody, to moglibyze spokojem oczekiwać emerytury.Ponieważ postępują odwrotnie, czylikonsumują ponad stan, to już zamłodu głośno narzekają na systememerytalny.

Za dużo gadamy…Spójrzcie uczciwie na swoje ra-

chunki telefoniczne. Ile pieniędzymarnujemy na gadanie. U mniewszyscy domownicy mają własne te-lefony komórkowe, a żona nawetdwa. Córka – osoba ciągle nastolet-nia – w ciągu dnia odbiera tyle telefo-nów i SMS-ów, jakby była dyrekto-rem kopalni. Stosunkowo niedawnomieliśmy w domach tylko tradycyjnytelefon i opłaty z nim związane utrzy-mywały się na poziomie kilkudzie-sięciu złotych miesięcznie. Dzisiajoprócz zwykłego telefonu każdy z do-mowników ma jeszcze komórkę.Płacimy za rozmowy kilka razy wię-cej niż dawniej i wcale z tego powodunie mamy znacząco większych do-chodów. Jeśli do tego dodamy opłatyza telewizję satelitarną, Internet,abonament radiowo-telewizyjny, tookaże się, że te rozproszone wydatkisą naprawdę znaczącą pozycją w bu-dżetach rodzinnych.

Z drugiej strony pojawia się corazwięcej okazji i możliwości oszczę-dzania na łączności. Można np.przejść na telefonię internetową i ta-nio dzwonić po całym świecie. Możnaużywać komunikatorów interneto-wych i praktycznie bezpłatnie prowa-dzić rozmowy, także wideo. Internetdaje wiele nowych możliwości. Trze-ba tylko umieć z nich korzystać. Np.na Twitterze dość często dostaję in-formację o tanich połączeniach lot-niczych. Niekiedy oferta jest takatrakcyjna, że chyba pójdę w śladykolegi, który w ten sposób zwiedziłjuż pół Europy. Ostatnio np. otrzyma-łem informację o tanim locie do Ber-

gamo we Włoszech. Bilet w obiestrony kosztował 60 zł, a odlot miałbyć bodaj z Łodzi. Nawet jeśli doli-czyć opłaty lotniskowe i za dodatko-wy bagaż, to i tak wychodzi niewiele.W moim przypadku więcej koszto-wałby dojazd do lotniska niż przelotw obie strony. W Internecie są serwi-sy umożliwiające zatrzymanie się nanoc, dwie w prywatnych domach.Sprawdziłem: nocleg proponowało17 mieszkańców Bergamo. Z jednymsię nawet skontaktowałem. Prze-praszał, że ma małe mieszkanie, aleza to w starym centrum miasta. Amiasto jest piękne – wiem, bo byłem.Z Bergamo jest blisko do Mediolanu,nad jezioro Como, w Alpy. Tanie połą-czenia lotnicze dają nam dzisiaj no-we możliwości podróżowania. Znajo-my właściciel biura podróży skarżyłsię, że jego dawni klienci coraz czę-ściej łączą się w grupy i wykorzystu-jąc możliwości Internetu na własnąrękę organizują sobie wypoczynek.Jak tak dalej pójdzie, to będzie mu-siał zamknąć biuro.

Im starsze, tym więcej kosztuje

Panie Cybulskie też dużo wydająna komunikację, w ich przypadkunajwięcej na paliwo. Skądinąd wia-domo, że wysokie koszty eksploata-cji samochodu wiążą się z dalekimiwyjazdami rodzinnymi. Z grudniowe-go budżetu wynika, że przy stosun-kowo niezłych dochodach, ani ma-ma, ani babcia nie myślą o przyszło-ści dziewcząt. W każdym razie nieodnotowałem informacji, aby rodzi-na odkładała na fundusz inwestycyj-ny, który w przyszłości mógłby staćsię funduszem stypendialnym dladzisiejszych nastolatek. Czas leciszybko i panie się nawet nie obejrzą,gdy dziewczęta skończą szkoły i roz-poczną studia. Trawestując powie-dzenie im „większe dziecko, tymwiększy kłopot”, można stwierdzić,że „im starsze dziecko, tym więcejkosztuje”.

Matkom samotnie wychowują-cym dzieci jest oczywiście znacznietrudniej pod względem finansowym,ale może właśnie dlatego powinnyjak najwcześniej odkładać nawetniewielkie kwoty na przyszłość dzie-ci. Im dzieci będą starsze, tym wy-datki wzrosną. Możliwości odkłada-nia na fundusz stypendialny jest dzi-siaj bardzo wiele, od prostej lokatybankowej po agresywne funduszeinwestycyjne. Korzyści z procentuskładanego są funkcją wysokościodsetek i czasu. Upraszczając: imdłużej odkładamy, tym więcej przy-rasta nam na koncie.

Znaczące wydatki konsumpcyjne(zwłaszcza na odzież) dowodzą, żerodzina Cybulskich – mimo spłaca-nia kredytu hipotecznego – posiadapotencjał finansowy umożliwiającyodkładanie np. po 100 zł miesięczniena przyszłość każdej z dziewczynek.

Po kilku latach uzbierałaby sięznaczna kwota, którą kiedyś nazy-wano posagiem…

A może polisa posagowa?Zwykła lokata bankowa chroni ka-

pitał przed inflacją dając niewielkiezyski. Odkładając pieniądze posago-we lepiej przejrzeć oferty instytucjifinansowych i skorzystać z oferowa-nych przez nie instrumentów, np. zplanów systematycznego oszczę-dzania. Opracowano je z myślą odzieciach, ale funkcjonalnością nieróżnią się od produktów skierowa-nych do dorosłych. Wskazana częśćkapitału może zarabiać choćby naakcjach spółek giełdowych. Za zgodąopiekuna i po przekroczeniu 13 rokużycia, nasze pociechy mogą samo-dzielnie składać dyspozycje zakupo-we przechodząc w ten sposób niezłąszkołę edukacji ekonomicznej.

Innym rozwiązaniem są polisy po-sagowe. Mogą je dzieciom kupić ro-dzice, chrzestni, dziadkowie. Polisajest ubezpieczeniem na życie, a jejbeneficjentem staje się dziecko. Ro-dzice lub dziadkowie zobowiązują siędo regularnego wpłacania określo-nej kwoty, w zamian otrzymującgwarancję ubezpieczenia i groma-dzenia środków zwolnionych z tzw.podatku Belki. Po wejściu dziecka w

dorosłość ubezpieczyciel wypłaci musumę ubezpieczeniową. Jeśli w trak-cie gromadzenia funduszy zdarzy sięnieszczęście (śmierć rodziców), fir-ma wypłaci dziecku stosowne od-szkodowanie po osiągnięciu pełno-letniości. Do tego czasu ubezpieczy-ciel przejmuje opłacanie składki iwypłaca opiekunowi dziecka rentęmiesięczną wysokości około 2 proc.tzw. sumy ubezpieczenia. Polisy po-sagowe nie zdobyły dotychczas dużejpopularności i stanowią zaledwie 1proc. całego rynku ubezpieczeń nażycie. Wielu dorosłych pamięta je zlat 1980., gdy ówczesne polisy o tejnazwie obiecywały po latach wypła-cenie dwudziestokrotności ówcze-snej średniej pensji. W efekcie –wskutek hiperinflacji z przełomu lat1980. i 1990. – wypłaty wyniosły kil-kaset obecnych złotych.

Jeśli komuś te rozwiązania niepasują, może sobie stworzyć własnąpolisę posagową wykupując za częśćodkładanej kwoty rodzinną polisę odnastępstw nieszczęśliwych wypad-ków, a resztę lokując np. w obligacjeskarbowe.

Wasz aspirant Fortuna

Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe

Ostrożnie z zakupami odzieży

Panie Cybulskie są zwykłą rodziną miej-ską z normalnymi potrzebami finanso-wymi. Ich wyobrażenia o komforcie życiasą typowe dla aspirujących do klasyśredniej, z wyjątkiem wyobrażeń o ko-niecznych oszczędnościach.Grudzień nie był reprezentatywnymmiesiącem z życia pań Cybulskich i po-czynione wydatki nie są typowe dla ichmiesięcznego budżetu. Okres świątecz-ny to zakupy prezentów, a koniec rokuoznacza wydatki wyrównawcze za me-dia, smutnym i nieczęstym jest też za-pewne pogrzeb w najbliższej rodzinie (pociągający za sobą wydatki).Z lektury wydatków i przychodów można wyciągnąć pochopny wniosek,że panie Cybulskie wydają więcej niż zarabiają. Jednak niska rata kredy-tu hipotecznego, spłata w kasie zapomogowo-pożyczkowej (takie pożycz-ki są zaciągane na ogół maksymalnie na dwa lata, z oprocentowaniem do2 proc.), jak i brak zobowiązań z tytułu karty kredytowej świadczą o ni-skim zadłużeniu gospodarstwa domowego. Oznacza to, że Cybulska jakoposiadaczka domu jednorodzinnego w mieście, wbrew pozorom (przy 1/6dochodu przeznaczonej na spłatę pożyczek) rozważnie zarządza swoimifinansami.Ze wspomnianymi aspiracjami i brakiem zainteresowania oszczędzaniemwiąże się specyfika grudniowych wydatków. Zakupy odzieży (w sumie 1/4wydatków) wynikają z rozeznania praktycznych potrzeb rodziny, ale i reali-zują chęć należytego prezentowania się. Dysproporcja tych wydatków wstosunku do innych może sugerować „nadrabianie prezencją”. Podobnozakupy poprawiają samopoczucie. Koszty depresji zimowej bywają trudnedo oszacowania…i może lepiej sprawić sobie ładną rzecz? Tym bardziej, żerodzina z rosnącymi dziećmi musi czasem kupować choćby buty. Należyuznać ten wydatek za w pełni uzasadniony i konieczny.Głowa rodziny posiada samochód i intensywnie go eksploatuje (11 proc.wydatków, prawie tyle, co w statystycznej rodzinie o podobnej strukturzei dochodach). Samochód Cybulskich zarabia na siebie, zwłaszcza w ze-stawieniu z wydatkami na żywność. Cybulska robi przemyślane zakupy wtańszych sklepach oddalonych od miejsca zamieszkania. Takie podejściedo oszczędności rzuca pewne światło na pozostałe wydatki: ciąć wydatkina telefony, artykuły przemysłowe, wyposażenie wnętrz, a wydawać, gdyw grę wchodzą inne potrzeby (korepetycje, odzież, wygodny transport,dentysta). Opłata za wodę ma charakter wyrównawczy (zapewne roczny),a ubezpieczenie jest stałą opłatą roczną.Zagadkowym punktem rachunków miesięcznych jest kieszonkowe dzie-ci, które ze swoich oszczędności są w stanie pożyczyć aż 400 złotych. Sąto zarazem jedyne oszczędności w rodzinie. Nawyk oszczędzania jestchwalebny, zwłaszcza wobec nieprzewidywalnych wydatków, drobnychnapraw, których akurat nie było. Łącząc go z samodzielną nauką możnaoszczędzić na korepetycjach albo w ich cenie brać lekcje języków ob-cych…co też podnosi samoocenę, może bardziej niż ładny strój. ∑

Projekt dofinansowany ze środków Narodowego Banku Polskiego

Anika OchotnickaKomisja Nadzoru

Finansowego

Tylko dzieci oszczędzają

Więcej o ekonomii i finansach na stronie: www.nbportal.pl