Post on 28-Feb-2019
C Z A S O P I S M O D L A U C Z N I Ó W , N A U C Z Y C I E L I I R O D Z I C Ó W CZYTAJMY RAZEM!
Nr 3
2015/2016
O tym, że czytanie ksią-żek niesie ze sobą szereg korzyści, nie trzeba niko-
go przekonywać.
W tym numerze przeczy-tacie min. co działo się w naszej szkole w ramach akcji „Czytajmy razem”, wywiady z wydawnic-
twami, a także o cieka-wych miejscach we Wro-
cławiu.
POLECAMY!
WSPÓŁPRACUJĄ
Z NAMI:
il. Nina Lipska SP 64
EKSPERCI 64
Platynowy Laureat 2014 - 19. MAM Forum Pismaków
II miejsce 2015 - 20. MAM Forum Pismaków
OD REDAKCJI Str. 2
WYDANIE SPECJALNE
W naszej szkole odbywa się wiele akcji
czytelniczych w ramach programu
„Czytajmy razem”. Odwiedziła nas min.
pani Ewa Zuber, autorka książek przy-
rodniczych dla dzieci.
W innych szkołach, współpracują-
cych w ramach projektu, odbyło się
też wiele imprez. Zespół Szkolno-
Przedszkolny nr 3 odwiedziła pani
Izabela Przepiórkiewicz, autorka
książek o Wrocławiu.
Wrocław to piękne miasto. Nasze dzien-
nikarki postanowiły opisać i sfotografo-
wać ciekawe miejsca i zabytki naszego
miasta.
foto. M. Czarniewska
foto. J. Sowa
foto. A. Przybylska
Czytajmy razem we Wrocławiu!
Str. 3
CZYTAJMY RAZEM!
Od redakcji:
Nasza szkoła, podobnie jak 8 innych wrocławskich szkół,
bierze udział w projekcie „Czytajmy razem”, którego celem
jest wspieranie rozwoju czytelnictwa wśród dzieci i młodzie-
ży.
Cele projektu:
1. Podnoszenie kompetencji czytelniczych i komunikacyj-
nych dzieci i młodzieży, w tym dyskusji, filozofowania
i rozwijania sztuki rozmowy na wybrany temat.
2. Wzmocnienie działań związanych z wprowadzeniem
najmłodszych czytelników w zaczarowany świat książek,
z uwzględnieniem uczniów z dysfunkcjami, pomoc logope-
dyczna.
3. Opracowanie i wprowadzenie na zajęciach z uczniami
zmodyfikowanego kanonu lektur.
4. Odkrywanie przez dzieci i młodzież ciekawych miejsc
we Wrocławiu, służących popularyzacji czytania.
Miejsce działań: Wrocław
Realizacja: nauczyciele bibliotekarze szkół wrocławskich,
nauczyciele logopedzi, poloniści (szkoły podstawowe),
WCDN.
Adresaci projektu – nauczyciele i uczniowie szkół podsta-
wowych Wrocławia: SP 74, ZSP 3, SP 95, ZSP 13, SP 64,
SP 107, SP 9, SP 85, SP 68 oraz nauczyciele i uczniowie
innych placówek zaproszeni do współpracy.
Partnerzy projektu: Miejski Program Profilaktyki Logope-
dycznej, ESK 2016, Wydawnictwa: eMka Krzysztof Głuch,
Literatura, Zakamarki.
Wydawnictwa przekazały szkołom, które przystąpiły do
projektu, wybrane książki (3-4 tytuły). Na podstawie wybra-
nej literatury nauczyciele bibliotekarze, poloniści, logopedzi
realizowali z dziećmi program opracowany wspólnie z orga-
nizatorami.
W tych szkołach przez cały rok odbywało się wiele pro-
mujących czytelnictwo. Odbyły się warsztaty dla uczniów
i nauczycieli prowadzone przez WCDN oraz przez przedsta-
wicieli wydawnictw dotyczące dydaktyki języka oraz meto-
dyki pracy z konkretnym tekstem literackim. Jednym z ele-
mentów było też głośne czytanie książek z pakietu na lek-
cjach i spotkaniach grupowych, w plenerze, z rodzicami
w domu. Liczne działania międzyklasowe: projektowanie
i wykonanie „Magicznego kufra”, zapełnionego książkami
od wydawnictw, książkami do bookcrossingu wybranymi
przez dzieci, przyczyniły się do zainteresowania książką.
Placówki dbały też o promocję wizualną działań, zamiesz-
czając logo projektu i wydawnictw na swoich stronach inter-
netowych oraz wszystkich bieżących wydarzeń, plakaty.
Na kolejnych stronach przedstawiamy wydarzenia z in-
nych szkół, a także naszej. Dzięki współpracy tych szkół we
Wrocławiu odbyło się wiele akcji i imprez czytelniczych.
Materiałów było bardzo dużo, dlatego zamieściliśmy tylko
część z nich. Zachęcamy do czytania!
Str. 4
WYDANIE SPECJALNE
Nasze hobby to propagowanie czytania
● Rozmowę z Panią Wiesławą Jędrzejczyk, dyrektorką wy-
dawnictwa Literatura, rozmawia Marianna Ceglarek
Dzień dobry!
Witam!
Kiedy powstało Państwa wydawnictwo i skąd taka na-
zwa?
Wydawnictwo powstało 25 lat temu, w 1990 roku, w tym
roku obchodzimy jego ćwierćwiecze. A nazwa? Jako założy-
cielka i przedstawicielka wydawnictwa szukałam jak naj-
prostszej nazwy. Chciałam wydawać literaturę dla dzieci
i aby „imię” wydawnictwa nie było zbyt długie, zostało samo
słowo Literatura.
Państwa wydawnictwo wydaje książki polskich autorów.
Czym charakteryzuje się nasza literatura? Czy warto ją
promować?
Zdecydowanie tak! Wy nie wiecie, jak wyglądała sytuacja 25
lat temu. Wtedy książki były głównie sprowadzane z zagra-
nicy, czasem tylko dla zagranicznego nazwiska, a nie dla
treści. Postanowiłam więc wydawać polską literaturę. Dla-
czego? Ponieważ polscy autorzy piszą o sprawach nam bli-
skich. Mieszkamy tu i teraz. Możemy sobie wyjechać, oczy-
wiście, ale nasza ojczyzna dalej będzie jedna. Jesteśmy stąd
i nikt, choćby chciał, tego nie zmieni! Dlatego tematy, które
poruszają polscy pisarze, mówią o naszych sprawach. Poza
tym, byliśmy wówczas jedynym wydawnictwem wydającym
polską literaturę. Ktoś musiał to robić, prawda?
Z jakimi autorami państwo współpracują?
Nie wymienię tu wszystkich nazwisk. Jest ich niewiele, bo
może 30, 35, ale istotne jest to, że są to autorzy, którzy czę-
sto u nas debiutowali. Współpracujemy i wspieramy przede
wszystkim młodych pisarzy.
Czy jest jakiś autor, który jest szczególnie lubiany przez
czytelników? Jeśli tak, to jaki?
Tak. Dla tych młodszych dzieci niewątpliwie jest to Paweł
Beręsewicz. Jest wręcz uwielbiany. Dla najmłodszych fawo-
rytem jest Grzegorz Kasdepke, który u nas debiutował w
2001 roku. Wśród gimnazjalistów i uczniów starszych klas
podstawówki na pewno największym powodzeniem cieszą
się książki również Pawła Beręsewicza oraz pani Barbary
Ciwoniuk i Barbary Kosmowskiej.
W książkach równie ważne są ilustracje, zwłaszcza dla
dzieci najmłodszych. Jak to wygląda w praktyce? Jak
powstają ilustracje do książki?
Oprócz pisarzy stale współpracujemy również z ilustratora-
mi. Współpracuje z nami przynajmniej 20 twórców. To wy-
gląda tak: czytam książkę, np. „Klifka”. Jest to książka dla
młodszych dzieci, o małej foczce, która jest ranna, wyrzuco-
na na brzeg morza. Jest to prawdziwa historia, podobnie jak
inne opowieści stworzone przez panią Barbarę Gawryluk.
Następnie przeglądam listę współpracujących z nami grafi-
ków, lub szukam w internecie kogoś nowego, i zwracam się
do ilustratora z prośbą o ilustracje do książki. Staram się o
kogoś, kto zrobi rysunki, które trafią do odbiorców. Dla
młodszych dzieci są to ilustracje troszeczkę naiwne. Dla star-
szych są inne ilustacje, bardziej syntetyczne. Mniej koloro-
we, prawdziwsze. Pomyśl, czy foczka namalowana tak, jak
wygląda w rzeczywistości, trafiłaby do pięciolatka? Czy wy-
obrażasz sobie Klifkę tak namalowaną?
Nie.
Właśnie. Uważam, że ilustratorka rysująca właśnie tak, dzie-
cinnie i prosto, trafi do małego czytelnika. Pokażę ci książkę.
Patrz. To historia zwierząt, które przychodzą do weterynarza.
Jest ona śmieszna, a sytuacje są prawdziwe. Ilustracje stwo-
rzyła pani Joanna Rusinek. Pozwól, że otworzę. Te ilustracje
są dowcipne i przedstawiające. Czyli nie mamy wątpliwości,
czy to co wydaje nam się być ptakiem, na pewno nim jest.
W ten sposób dobieramy ilustratorów, oczywiście kierując
się również swoim gustem.
Jakie wartości przekazują autorzy w swoich książkach?
Myślę, że najbardziej mówią o potrzebie przyjaźni, miłości,
o tym, że warto jest wyjść z tej swojej skorupki i przekonać
się do kogoś, kto wydawał się nieciekawy. Staramy się poka-
zywać w książkach ważną cechę, jaką jest tolerancja czy em-
patia.
Czy państwa wydawnictwo organizuje spotkania z auto-
rami lub ilustratorami książek? Jak są one odbierane
przez czytelników?
Tak, organizujemy takie spotkania. Jak są one odbierane
przez czytelników? Różnie. Czasem spotkanie, które miało
trwać godzinę, trwa dwie, bo dzieci i młodzież nie przestają
taką osobę pytać. Pytają o pracę, o bohaterów książek, o ży-
cie prywatne i o wiele innych rzeczy. Poza tym uważam, że
nawet jeśli część widowni nie jest za bardzo aktywna, to i tak
coś w ich głowie zostaje ze spotkania. Pewnie nie macie ta-
kiego pytania, ale ja wam o tym opowiem. Młodsze dzieci
wyobrażają sobie, że pisarz to osoba, która już nie żyje. Bar-
dzo się cieszą i dziwią jak taka osoba przyjeżdża na spotka-
nie, czyli według nich „żywy pisarz”. Często z ust takich
dzieci na spotkaniach padają właśnie te dwa słowa. Nie jest
to Konopnicka…
Ale Konopnicka również pisała za życia, a nie po śmierci,
prawda?
Masz całkowitą rację, ale wczuj się w takie małe dziecko,
któremu na razie czytano tylko Brzechwę, Tuwima i Konop-
nicką właśnie. Oni odeszli z tego świata bardzo dawno. Jeśli
odeszli 50, 60 lat temu, to dla takiego dziecka jest tyle, ile dla
nas 3000 lat. Ciekawe było pytanie, które zadał malec na
spotkaniu z panią Wandą Chotomską. Świadczy ono o zupeł-
nej abstrakcji. Brzmiało: „Pani się urodziła przed potopem
czy już po?”. Ciebie to śmieszy, ale to było bardzo poważnie
zadane pytanie. Pani Wanda odpowiedziała na to tak:
„Oczywiście, że przed! Był taki Noe i on miał arkę, i wziął
na tę arkę zwierząt parkę, i jedną samotną pisarkę, którą by-
łam ja!”.
Świetna odpowiedź! Jak wyglądała pani praca w ramach
programu „Czytajmy razem”?
Tak naprawdę to większość pracy wykonali w tym programie
nauczyciele i bibliotekarze. My tylko wybieraliśmy i wysyła-
liśmy książki szkołom, które się później nimi wymieniały.
Dzięki temu dzieci i młodzież mogli sięgnąć po współczesną
literaturę, która rzadko znajduje się w szkolnych bibliote-
kach. Dodatkowo miałam możliwość prowadzenia wykładu,
o czym są te książki, czyli również zareklamowania wydaw-
nictwa.
Czy takie akcje są potrzebne? Czy przynoszą korzyści?
Wydawcy? Chętnie odwróciłabym piłeczkę i zapytałabym,
czy czytelnikom ta akcja przynosi korzyści.
Tak! Na pewno! Korzyści jest dużo!
Widzisz. Skoro dla was, uczniów, są korzyści, czyli jesteście
bardziej zainteresowani książkami, seriami i naszym wydaw-
nictwem, to są i korzyści dla nas, bo biblioteka od nas takie
książki kupuje, czyli dostajemy od niej pieniądze. A jeśli
chodzi o nas jako wydawnictwo, to dodatkowym naszym
„hobby” jest propagowanie czytelnictwa.
Czy zamierzają państwo kontynuować współpracę ze
szkołami?
Jeśli tylko ci, co zaprosili nas do współpracy, będą chcieli, to
oczywiście nie odmówimy. Nawet mamy już pomysły na
promowanie książek i tematów poruszanych wcześniej.
I chciałabym się tu z tobą spotkać za rok.
Jeśli tylko będę należeć do gazetki i będzie taka możli-
wość, to bardzo chętnie. Dziękuję za udzielenie mi wywia-
du.
Było mi bardzo miło.
Do widzenia.
Do widzenia, do zobaczenia za rok!
Str. 5
CZYTAJMY RAZEM!
Str. 6
WYDANIE SPECJALNE
książki uczą zadawać pytania ● Z panią Anną Borzeszkowską, zajmującą się promocją i
marketingiem w wydawnictwie Zakamarki, rozmawiają Ma-
rianna Ceglarek i Dominika Tarnawska
Skąd nazwa Zakamarki?
Wymyśliła ją założycielka wydawnictwa, Katarzyna Skalska.
To niecodzienne i przykuwające uwagę słowo, obiecujące, że
w Zakamarkach można znaleźć coś ciekawego. A co? Oczy-
wiście dobre książki.
Dlaczego Państwa wydawnictwo specjalizuje się akurat
w literaturze szwedzkiej?
Wybór literatury szwedzkiej jest kwestią zainteresowań sze-
fowej wydawnictwa, która studiowała filologię szwedzką.
Studiując, a później pracując w szwedzkich przedszkolach,
poznała tamtejsze książki dla dzieci i postanowiła pokazać je
polskim czytelnikom.
Co wyróżnia wydawnictwo Zakamarki wśród innych wy-
dawnictw?
Nasze książki poruszają ważne tematy życiowe i zawierają
pytania skierowane do ich odbiorców, wplecione w treść.
Dbamy także o to, aby przyciągały one uwagę czytelnika
poprzez piękną szatę graficzną.
Jacy pisarze są najpopularniejsi wśród czytelników?
Najbardziej znani są Martin Widmark, autor serii „Biuro
Detektywistyczne Lassego i Mai” oraz ilustratorka tych ksią-
żek Helena Willis. Niesłabnącą popularnością cieszą się
książki Astrid Lindgren. Nie mogę też nie wspomnieć Åsy
Lind, autorki „Piaskowego Wilka”.
Jakie najważniejsze wartości przekazywane są w Państwa
książkach?
Sądzę, że nie do końca chodzi o to, żeby książki miały morał,
bardziej, aby uczyły czytelnika zadawać pytania i szukać
odpowiedzi.
W naszej szkole największą popu-
larnością cieszy się seria przygód
małych detektywów - Lassego
i Mai. Co takiego sprawia, że tę
serię lubią wszystkie dzieci?
Książki z serii „Biuro Detektywi-
styczne Lassego i Mai” posiadają
kilka cech, przez które są tak popu-
larne. Są to: wiek bohaterów zbliżony do wieku czytelnika;
akcja, choć skomplikowana, to opisana takim językiem, by
można było swobodnie za nią podążać i rozwiązywać zagad-
kę; duże litery ułatwiające czytanie; chęć przeżycia przygody
i rozwiązania zagadki przez czytelnika, co udaje się młodym
bohaterom książki; wreszcie ilustracje Heleny Willis.
W Państwa książkach ważną rolę odgrywają ilustracje.
Jak wygląda praca ilustratora książki?
Szwedzkie książki, które tłumaczymy mają już najczęściej
swoją oprawę graficzną, więc trzeba by o to zapytać ilustra-
tora, którym nie jestem.
Czy takie akcje jak „Czytajmy razem” są potrzebne
i przynoszą korzyści dla wydawnictwa i czytelników?
Tak, takie akcje są bardzo potrzebne. To budujące widzieć
młodzież i dzieci, które czytają i chcą czytać. Jestem wręcz
zadziwiona, jak popularne są nasze książki wśród młodych
czytelników.
Czy zamierzają Państwo nadal kontynuować współpracę
ze szkołami?
Taka akcja przynosi korzyści nie tylko wydawnictwu, ale
i czytelnikom. Dla mnie jest to bardzo miłe móc pracować na
targach, kiermaszach, spotkaniach, bo wtedy widać, że nasza
praca nie idzie na marne, że ktoś ją docenia. Zamierzamy
dalej kontynuować współpracę ze szkołami, ponieważ jest to
bardzo potrzebne.
● Rozmowę z Panem Krzysztofem Głuchem, założycielem
wydawnictwa eMKa, rozmawia Dominika Tarnawska
Kiedy powstało Państwa wydawnictwo i skąd taka na-
zwa?
Wydawnictwo powstało w 2008 roku, 7 lat temu. Nazwa
wzięła się od inicjałów imion: mojej żony - Marietta oraz
mojego - Krzysztof, czyli M.K. Aby łatwiej było odczytać,
stworzyliśmy nazwę eMKa.
Państwa wydawnictwo promuje przede wszystkim książki
o Wrocławiu. Dla jakiej grupy są one skierowane?
Nasze książki są skierowane do różnych grup wiekowych, od
rocznych dzieci („Krasnoludki z Wrocławia”), poprzez opo-
wiadania dla przedszkolaków („Szlakiem wrocławskich kra-
snali”) i dla szkół podstawowych („Mostek czarownic”,
„Wrocławskich krasnali historie prawdziwe”, „Wrocławski
Szlak Młodego Turysty” oraz „Baśnie Dolnego Śląska) do
książek dla młodzieży i dorosłych („604 zagadki o Wrocła-
wiu”).
Dlaczego postanowili Państwo promować książki o Wro-
cławiu?
Promujemy książki o Wrocławiu, ponieważ gdy zakładali-
śmy nasze wydawnictwo i zastanawialiśmy się, które książki
najlepiej wydawać, zauważyliśmy, że jest bardzo mało ksią-
żek o naszym mieście - Wrocławiu. Chcemy, aby wrocławia-
nie popatrzyli inaczej na ich miejsce zamieszkania.
Z jakimi autorami Państwo współpracują?
Współpracujemy z autorami miejscowymi. Staramy się wy-
bierać pisarzy znanych wszystkim, takich jak Mariusz Urba-
nek oraz mniej znanych, którzy często u nas rozpoczynali
karierę (Justyna Rapacz, Anna Wawrykowicz).
Kto ma jeszcze wpływ na powstanie książek? Co odgrywa
w nich ważną rolę?
W książkach bardzo ważne są ilustracje, a w tych dla dzieci
są najważniejsze. Dlatego dbamy o to, aby nasze książki były
wesołe i kolorowe. W tworzeniu obrazków pomagają nam
różni ilustratorzy, tacy jak Beata Biedroń- Zdęba.
Organizują Państwo także wycieczki po Wrocławiu. Czy
mają one jakiś temat przewodni?
Opracowaliśmy trzy trasy wycieczkowe o różnej tematyce
i dla kilku grup wiekowych. Pierwszą kierujemy do najmłod-
szych dzieci, jest to wycieczka „Szlakiem wrocławskich kra-
snali”. Podczas zwiedzania maluchy są ubrane w czerwone
stroje krasnoludków i poznają ludziki zamieszkujące Wro-
cław. Druga jest przeznaczona dla starszych dzieci w wieku
szkolnym - od 1 do 3 klasy. Jej tematem przewodnim są le-
gendy wrocławskie. Trzecią trasę stworzyliśmy dla uczniów
3 klasy i starszych dzieci. Uczestnicy podążają
„Wrocławskim Szlakiem Młodego Turysty” i uzupełniają
karty pracy o naszym mieście. Pod koniec każdej wycieczki
dzieci kierują się do biblioteki na poczęstunek, gdzie również
otrzymują książki.
Czy Państwa wydawnictwo organizuje spotkania z auto-
rami lub ilustratorami książek? Jak są one odbierane
przez czytelników?
Oczywiście, organizujemy takie spotkania. Najczęściej odby-
wają sią one w bibliotekach, szkołach lub na targach książek.
W grudniu odbyło się spotkanie z Justyną Rapacz w bibliote-
ce w Rynku oraz kilka spotkań autorskich na Wrocławskich
Promocjach Dobrych Książek.
Jak wyglądała Państwa praca ze szkołami w ramach pro-
gramu ,,Czytajmy razem”?
Gdy zwrócono się do nas z propozycją wzięcia udziału w tej
akcji, przyjęliśmy ją. Podczas trwania akcji przekazywaliśmy
nasze książki do szkół, aby zachęcić do ich czytania.
Czy takie akcje są potrzebne? Przynoszą jakieś korzyści?
Uważam, że takie akcje przynoszą wiele korzyści dla nas
oraz dla młodych czytelników. Dzięki nim nasze książki są
promowane, a dzieci można zachęcić do poznawania nowych
historii i czytania.
Czy zamierzają Państwo nadal kontynuować współpracę
ze szkołami?
Zdecydowanie tak, jesteśmy gotowi ją kontynuować. Jeżeli
tylko będzie zapotrzebowanie na nasze książki, chętnie je
przekażemy i będziemy zachęcać dzieci i młodzież do czyta-
nia.
Wrocław dla najmłodszych
Str. 7
CZYTAJMY RAZEM!
Str. 8
WYDANIE SPECJALNE
Zespół szkolno-przedszkolny nr 3 W Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3
między klasami wędruje „magiczny kuferek”
i „magiczny plecaczek" ze skarbami. Te bo-
gactwa to nie drogie kamienie, diamenty czy
złoto. To książki! Książka dostarcza nam wie-
dzy, pobudza naszą wyobraźnię, fantazję, roz-
wija słownictwo, pomaga nam zrozumieć sie-
bie i innych, towarzyszy nam, gdy czujemy się
samotni i uczy nas wrażliwości. W wolnych
chwilach panie nauczycielki wyjmują
z magicznego kuferka i plecaczka książki i czytają je dzieciom.
W tym roku szkolnym w Bibliotece Szkolnej Zespołu Szkolno-
Przedszkolnego nr 3 króluje seria „Biuro Detektywistyczne Lassego
i Mai”. Uczniowie bardzo chętnie sięgają po kolejne części z tej
serii. Niektórzy pokusili się nawet o zaprojektowanie okładki do
nowej części Tajemnic.
Uczniowie z kółka bibliotecznego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3 zaprezentowali przedstawie-
nie kukiełkowe oparte na legendzie wrocławskiej „Mostek czarownic”. Opowiada ono o pokutnicy
z mostka między wieżami kościoła św. Marii Magdaleny. Książka wydawana jest przez Wydawnictwo
eMKa, które uczestniczy w projekcie. Poza tym w czasie Ogólnopolskiej Nocy Bibliotek uczniowie
przygotowali teatr cieni w oparciu o „Baśnie Dolnego Śląska” Mariusz Urbanka.
Materiały i fotografie: Joanna Sowa ZSP nr 3
Szkoła podstawowa nr 74 W naszej szkole czytamy, bo wszyscy wiemy, że czyta-
nie:
- pobudza ciekawość świata,
- uczy myślenia,
- rozwija wyobraźnię,
- ćwiczy koncentrację,
- rozwija umiejętność słuchania.
Dostrzegając znaczenie i istotę czytelnictwa nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 74 we Wrocławiu
pragną rozsmakować dzieci w książce w pełnym tego słowa znaczeniu: w jej wymiarze plastycznym,
literackim i formalnym. Jeżeli uczniowie poza szkołą czytają spontanicznie teksty z literatury dziecię-
cej, oznacza to, że rodzic i nauczyciel odnieśli sukces dydaktyczny. Należy sobie jednak zdawać
sprawę, że na drodze do tego sukcesu stoją komputery, gry komputerowe i telewizyjne. Nie chodzi też
o to, aby z tych mediów elektronicznych w życiu dziecka zupełnie rezygnować, chodzi o to, aby za-
chować odpowiednie proporcje. Jeśli jednak dzieci coraz mniej czytają, to należy rozwijać zaintereso-
wania czytelnicze. Należy podejmować działania, dzięki którym dzieci zaczną autentycznie czytać,
a nie tylko wtedy, gdy są do tego „zmuszane”. Mając to na uwadze oraz fakt, że czytanie książek –
rozwija wyobraźnię, uczy myślenia, dostarcza wielu wzruszeń, jest bogactwem wiedzy i rozrywki –
w naszej szkole realizuje się cyklicznie szereg działań i projektów, dzięki którym następuje swego ro-
dzaju „zbliżenie” i budowanie właściwej relacji między książką a jej czytelnikiem.
W świetlicy szkolnej, klasach 0 -3 oraz bibliotece czytaliśmy dolnośląskie i wrocławskie legendy.
Uczniowie opowiadali je, brali udział w quizach oraz rysowali ilustracje. Uczniowie klas III z koła re-
gionalnego przygotowywali się do konkursu „Wrocławskie Krasnale” czytając „Szlakiem wrocław-
skich legend” rozwiązując zagadki z książki p. I. Przepiórkiewicz „Zagadkowy Wrocław” wydawnic-
twa eMKa Ogłoszony konkurs plastyczny „OD KLUSKOWEJ BRAMY PO MOSTEK CZAROW-
NIC” zaowocował wieloma pięknymi pracami plastycznymi.
Materiały i fotografie: Urszula Wąsik SP nr 74
Str. 9
CZYTAJMY RAZEM!
Szkoła podstawowa nr 107 Uczniowie klas 1-3 Szkoły Podstawowej nr 107 im. Piotra Włostowica we Wrocławiu uczestniczyli
w warsztatach detektywistycznych, zorganizowanych przez Wydawnictwo ZAKAMARKI, zachęcają-
cych dzieci do samodzielnej lektury, rozwijających wyobraźnię i zainteresowania uczniów. Ich podstawą
były książki opowiadające o przygodach pary młodych detektywów Lassego i Mai. W ramach godzin-
nych warsztatów zaprezentowany został pokaz multimedialny, połączony z interaktywnym czytaniem
fragmentów książki oraz wspólnym rozwiązywaniem zagadek kryminalnych. Warsztaty bardzo się po-
dobały, a po ich zakończeniu zniknęły z półek szkolnej biblioteki wszystkie egzemplarze serii „Biuro
detektywistyczne Lassego i Mai”.
Książki czytane w ramach projektu cieszyły się ogromnym powodzeniem. Dzieci zaglądały do biblio-
teki w poszukiwaniu kolejnych części czytanych utworów lub innych pozycji napisanych przez ulubio-
nych autorów.
Str. 10
WYDANIE SPECJALNE
Materiały i fotografie: Beata Wiśniewska SP nr 107
Szkoła podstawowa nr 67 „Na końcu języka…..” szkolny konkurs logopedyczny
W bibliotece szkolnej odbył się szkolny konkurs logope-
dyczny „NA KOŃCU JĘZYKA…” dla uczniów naszej
szkoły oraz dla Przedszkola nr 30. Uczniowie mieli oka-
zję zaprezentować swoje umiejętności. Humor, krótkie
i łatwe do zapamiętania wierszyki z książek Agnieszki
Frączek: „Siano w głowie, czyli trafiła kosa na idiom”
oraz „Rymowane dranie, czyli wiersze trudne niesłycha-
nie” pomogły uczestnikom rozprawić się z zawiłościami języka polskiego oraz utrwalić polską ortogra-
fię. Chętnych do konkursu przygotowała logopeda p. Jolanta Sawko.
„Uczucia, co to takiego?”- warsztaty filozo-
ficzne dla uczniów klas IV-VI
Pani Paulina Nowakowska reprezentująca wy-
dawnictwo „Zakamarki” spotkała się z uczniami
klas IV, V i VI , aby porozmawiać z nimi o uczu-
ciach i emocjach. Punktem wyjścia była książka
„Uczucie, co to takiego?” z serii „Dzieci filozo-
fują” Oskara Brenifiera – francuskiego profesora
filozofii. Uczniowie próbowali wspólnie znaleźć
odpowiedzi na wiele pytań takich jak: „Skąd
wiesz, że rodzice cię kochają?”, „Czy boisz wypowiadać się przed całą klasą?”. Uczyły się rozpozna-
wać i nazywać konkretne emocje i uczucia. Warsztaty zachęciły do sięgania po książki z serii „Dzieci
filozofują” stały się inspiracją do dyskusji z kolegami i rodzicami.
„Moje prawa, ważna sprawa”
Z książką Anny Czerwińskiej-Rydel i Renaty Piątkowskiej uczniowie naszej szkoły zapoznali się pod-
czas zajęć w świetlicy, w bibliotece, zajęć socjoterapeutycznych i na lekcjach wychowawczych. Mieli
okazję nie tylko poznać swoje prawa, ale też zastanowić się jak są one przestrzegane nie tylko u nas
w kraju. Po omówieniu i dyskusji na temat praw dziecka, wykonano prace plastyczne do wybranych
artykułów Konwencji o Prawach Dziecka.
Materiały i fotografie: Danuta Barycka-Kamler SP nr 67
Str. 11
CZYTAJMY RAZEM!
Szkoła podstawowa nr 85 Magiczny kuferek
Na początku roku 2015 nasza szkoła przystąpiła
do projektu „Czytajmy razem” wspieranego przez
WCDN oraz wydawnictwa: Literatura, Zakamar-
ki oraz eMka i otrzymała wiele książek do czyta-
nia dla uczniów. Książki oznakowaliśmy wlepka-
mi z logo projektu. Uczennice z Klubu Przyjaciół
Książki wykonały dla nich „Magiczny kuferek”, która znajduje się pod opieką pań polonistek. Każdy
uczeń może z niej wybrać i wypożyczyć na okres 1 miesiąca książkę. Największą popularnością cieszy-
ły się „Tzatziki i mamuśka” wydawnictwa Zakamarki i „Buba” Literatury.
Warsztaty dla nauczycieli
W naszej szkole gościliśmy w naszej szkole panią Lidię
Zygę z WCDN, nauczycielki ze szkół biorących w projek-
cie „Czytajmy razem” oraz przedstawicielkę wydawnictwa
Zakamarki, która przeprowadziła dla nas warsztaty „Dzieci
filozofują”, podczas których uczyłyśmy się jak rozmawiać
z uczniami o uczuciach i otrzymałyśmy wiele ciekawych
materiałów do dalszej pracy.
24. Wrocławskie Targi Do-
brych Książek
Podczas Wrocławskich Targów
Dobrych Książek, na stoisku wy-
dawnictwa Literatura, spotkali-
śmy i mieliśmy przyjemność po-
rozmawiać z autorką, lubianych
przez uczniów „Cierpień sięcio-
latka”, panią Zuzanną Orlińską.
Otrzymaliśmy też autograf na jej nowej książce, „Detektywi z klasztornego wzgórza”.
Materiały i fotografie: Joanna Dawdzińska SP nr 85
Str. 12
WYDANIE SPECJALNE
Szkoła podstawowa nr 9
Magiczny kufer w rękach klasy 2B!
W ramach akcji „Czytajmy razem” w naszej szkole
po raz kolejny zorganizowana została akcja promu-
jąca czytelnictwo. Partnerzy akcji – Wydawnictwo
Literatura, Wydawnictwo Emka i Zakamarki poda-
rowały naszej bibliotece szereg fascynujących ksią-
żek, które znalazły się w „Magicznym kufrze”.
Każdy uczeń mógł indywidualnie wybrać interesu-
jący go tytuł, by po kilku tygodniach zademonstro-
wać swojej klasie prezentację, wykład, pracę pla-
styczną, poświęconą przeczytanej książce. Akcja
spotkała się z ogromnym zainteresowaniem dzieci.
Po wybraniu książek, uczniowie natychmiast zasie-
dli do czytania. Każdy przeczytał fragment tekstu
na głos. Nawet na przerwie uczniowie swobodnie
oddali się czytaniu w małych grupach lub indywi-
dualnie. Po klasie 2B kufer przejmie następna kla-
sa. Już niebawem okaże się, która dostąpi tego wy-
różnienia.
Konkurs czytelniczy Antykwariat pod Błękitnym
Lustrem
Zagadki, rymowanki, rebusy, pytania ukryte w za-
kamarkach szkoły a nawet ćwiczenia fizyczne – to
wyzwania przed którym stanęli uczestnicy konkur-
su czytelniczego poświęconego znakomitej książce
„Antykwariat pod Błękitnym Lustrem” autorstwa
Martina Widmarka. Wydawnictwo Zakamarki –
patron akcji „Czytajmy razem” podarował naszej
bibliotece kilkanaście egzemplarzy
„Antykwariatu...”. Chętni uczniowie z klas 4 prze-
czytali książkę w ekspresowym tempie i z nieby-
wałą sprawnością poradzili sobie z konkursowymi
poleceniami. By zwyciężyć, musieli pracować ze-
społowo.
Lektura nie tylko źródłem wiedzy…
Klasa 4B poznała książkę Ewy Chotomskiej
„Pamiętnik Felka Parerasa”, wydawnictwa Litera-
tura. Uczniowie tak bardzo „zżyli się” z tytułowym
bohaterem, że postanowili narysować przepiękne
prace, zachęcające do dbania o psy. Każdy uczeń
wykonał indywidualną pracę, która zawisła na
szkolnej tablicy, by przesłanie płynące z plakatów
mogło trafić do szerszego grona odbiorców. Wy-
dawnictwo Literatura w ramach akcji „Czytajmy
razem” podarowała naszej bibliotece szereg wspa-
niałych książek, które staną się niebawem czytelni-
czą inspiracją do stworzenia wspaniałych prac, nie
tylko plastycznych.
Materiały i fotografie: Anna Rej SP nr 9
Str. 13
CZYTAJMY RAZEM!
Str. 14
WYDANIE SPECJALNE
SZKOŁA PODSTAWOWA NR 64 CZYTAMY RAZEM W 3B!
Dzięki temu, że nasza szkoła bierze udział w pro-
jekcie „Czytajmy razem” i współpracuje z wy-
dawnictwami Literatura, Zakamarki i eMKa, które
przekazały szkole kilkanaście książek, pani biblio-
tekarka pożyczyła klasie 3b pięć tytułów: „Siano
w głowie, czyli trafiła kosa na idiom” Agnieszki
Frączek, „Byk jak byk. Rzecz nie całkiem poważ-
na o całkiem poważnych błędach językowych”
Agnieszki Frączek, „Rymowane dranie, czyli
wiersze trudne niesłychanie” Agnieszki Frączek,
„Szlakiem wrocławskich legend” Justyny Rapacz,
„Zagadkowy Wrocław” Izabeli Przepiórkiewicz.
Te książki czytali dzieciom rodzice przed rozpo-
częciem lekcji. Najczęściej czytała mama Pawła
Wesołowskiego. Z tych książek najbardziej podo-
bała nam się książka pt. „Byk jak byk” Agnieszki Frączek.
ZAJĘCIA NA PODSTAWIE KSIĄŻKI ÅSY
LIND „PIASKOWY WILK”
Na zajęciach świetlicowych, prowadzonych przez Pa-
nią Alicję Drozd, dzieci z młodszych poznały fragmen-
ty książki „Piaskowy Wilk”. Uczniowie wspólnie prze-
czytali dwa pierwsze rozdziały książki, następnie dys-
kutowali o niej w kręgu. Doszli do wniosku, że mają
podobne problemy, jak bohaterka książki Karusia; czę-
sto spotykają się z brakiem czasu ze strony rodziców.
Indywidualnie stworzyli prace na jeden z trzech tematów; przedstawiające zapracowanych i zabiega-
nych rodziców, prace przedstawiające w jaki sposób najchętniej chcieliby spędzić czas z rodzicami
oraz prace przedstawiające ich wyobrażenie nt. „nicnierobienia”, czyli najcięższą pracę na świecie. Na
zakończenie zajęć prezentowali swoje prace na forum.
Str. 15
CZYTAJMY RAZEM!
„BYK JAK BYK” – LEKCJA W 3B
Jedną z książek, którą czytali rodzice klasie 3b w czasie lekcji, była po-
zycja Agnieszki Frączek „Byk jak byk”. Autorka zabiera nas w podróż
do kraju językowych pułapek. Książka ta bardzo się podobała klasie.
Dzięki niej nauczyła się jak należy poprawnie mówić, np. cofnij się,
a nie - cofnij się do tyłu. Nie mówi się ubrać spodnie, tylko włożyć spo-
dnie. Zachęcamy wszystkich do przeczytania tej książki, znajdziecie
w niej przykłady wielu innych popularnych błędów językowych. Klasa
3 przygotowała ściągę dla uczniów, którą powiesiła na korytarzu.
ŚWIATOWY DZIEŃ KSIĄŻKI
Z okazji Światowego Dnia Książki w naszej szkole, w klasach 4-6,
przeprowadzono zbiórkę książek do biblioteki szkolnej. W wyniku
tej akcji na półki biblioteki trafiło ponad 150 wspaniałych, koloro-
wych książeczek dla dzieci. Są to min. książki z serii o zwierzę-
tach „Zaopiekuj się mną”, kolorowe książeczki opowiadające
o przygodach Martynki, wesołe historie Hani Humorek, lubiane
przez dzieci pozycje Grzegorza Kasdepki. Na naszych półkach zagościły też książki współpracujących
z nami wydawnictw: Literatura, Zakamarki i eMKa. Zachęcamy do odwiedzania biblioteki!
Materiały i fotografie: zespół redakcyjny SP nr 64
Str. 16
WYDANIE SPECJALNE
Tekst i foto.: Marianna Ceglarek, Dominika Tar-
nawska 6a
Na zakończenie XXIV edycji programu „Cały
Wrocław Czyta” wyszłyśmy do Hali Stulecia,
aby wziąć udział w uroczystości.
Spotkanie rozpoczęło się przy skrzyneczce bo-
ockrossingowej. Na to wydarzenie przyszły dzieci
z wielu szkół, które były ubrane w zabawne kostiu-
my różnych postaci z bajek. Po uroczystym otwar-
ciu skrzyneczki, weszliśmy do Hali Stulecia, aby
dalej świętować. Gdy już byłyśmy w sali koncerto-
wej, pani Lidia Zyga powitała zgromadzonych
i zaprosiła chór, który zaśpiewał nam piosenkę za-
chęcającą do czytania książek. Po jej wysłuchaniu,
pani wręczała nagrody za czynny udział w projek-
cie „Cały Wrocław czyta”: szkołom, przedszko-
lom, gimnazjom i trzem wydawnictwom eMKa,
Zakamarki i Literatura. Gdy zwycięzcy cieszyli się
nagrodami, wystąpiły dwa zespoły. Na zakończe-
nie uroczystości jeszcze raz zaśpiewał dla nas chór,
a gimnazjaliści zaprosili nas do udziału w zaba-
wach, my jednak udałyśmy się na Wrocławskie
Targi Dobrych Książek, organizowane z okazji
zakończenia edycji.
Spotkałyśmy tam nagrodzone wydawnictwa
i ich przedstawicieli, z którymi przeprowadziłyśmy
wywiady dotyczące ich pracy, wydawanych przez
nich książek i udziału w projekcie. To było cieka-
we doświadczenie – rozmowa z redaktorami wy-
dawnictwa pomogła nam zrozumieć tę pracę. Naj-
dłużej przebiegł wywiad z założycielką wydawnic-
twa Literatura. Po udanej pracy dziennikarskiej
udałyśmy się na targi, żeby wybrać jakąś interesu-
jącą książkę.
Projekt „Czytajmy razem” jest skierowany do
wrocławian i wszystkich placówek edukacyjnych
Wrocławia, które uczestniczyły lub chcą uczestni-
czyć w akcji „Cały Wrocław czyta”. Jego zada-
niem jest podnoszenie kompetencji czytelniczych
i komunikacyjnych dzieci i młodzieży oraz kształ-
towanie postaw związanych z edukacją alternatyw-
ną: kreatywność, oryginalność i nietuzinkowość
w postrzeganiu szkoły XXI wieku.
Święto książki
Str. 17
CZYTAJMY RAZEM!
Str. 18
WYDANIE SPECJALNE
Tekst i foto.: Marianna Ceglarek, Dominika Tar-
nawska 6a
W ramach akcji „Cały Wrocław czyta” nasza
szkoła uczestniczyła w uroczystym otwarciu 13
skrzynki do bookcrossingu dla seniorów na Pla-
cu Nowy Targ.
Motywem przewodnim uroczystości były
„dęby” i „liście dębu”, i nasi uczniowie doskonale
sobie poradzili z tym zadaniem. W odsłonięciu
skrzyneczki udział wzięli zarówno seniorzy, jak
i dzieci z przedszkoli oraz szkół. Po tej uroczystej
chwili uczniowie, przedszkolaki i wspaniale prze-
brane panie z Wrocławskiego Centrum Seniora
przeszli w barwnym korowodzie. Organizatorów
reprezentowali przedstawiciele Wrocławskiego
Centrum Doskonalenia Nauczycieli, pomysłodaw-
cy akcji „Cały Wrocław Czyta”: Urszula Hojda,
Małgorzata Olewińska-Syta i Lidia Zyga, która
prowadziła imprezę. Ze strony Gminy Wrocław,
fundatora skrzynki, udział wzięli Dorota Feliks,
Małgorzata Jamróz i Robert Pawliszko z Wrocław-
skiego Centrum Rozwoju Społecznego.
Po oficjalnej paradzie nadszedł czas na upomin-
ki, zabawę i czytanie książek, min. przez panie
w pięknych sukniach. Najważniejszym zadaniem
nowo postawionej skrzynki bookcrossingowej jest
propagowanie czytelnictwa, dzielenie się lekturą
oraz międzypokoleniowa integracja.
Skrzyneczka seniorów
Str. 19
CZYTAJMY RAZEM!
Str. 20
WYDANIE SPECJALNE
„Asiunia” Joanna
Papuzińska, Wydaw-
nictwo Literatura
Historia małej Asiu-
ni, dla której wojna
zaczęła się tuż po jej
piątych urodzinach,
gdy pewnej nocy
znikła mama i cały
dom. Trzeba było iść
spać do cudzego
domu, gdzie zamiast
mamy była obca pa-
ni, obce meble i trzeba było pić mleko z cudzego kubeczka,
zamiast z tego co zawsze. Asiunia bardzo uważnie obserwuje
świat i stara się jak najwięcej zrozumieć, choć przecież dla
tak małej dziewczynki jest to strasznie trudne. Wzruszająca
literatura faktu dla najmłodszych wydana w koedycji z Mu-
zeum Powstania Warszawskiego
„Jak opowiadać dzieciom o wojnie? Czy w ogóle powinno
się to robić? Wojna jest przecież strasznym czasem, trudno
sobie w nim wyobrazić miejsce dla dzieci. Jednak one rów-
nież były świadkami tych wydarzeń. Takie są fakty. Wojny
zawsze należą do dorosłych, ale nigdy nie omijają dzieci.
Nie należy więc traktować tego tematu jak tabu, trzeba o tym
mówić, ale w umiejętny sposób”.
Poleca Ala Bujko: „Asiunia” to bardzo ciekawa książka,
opowiadająca historię, którą autorka - Joanna Papuzińska -
naprawdę przeżyła. Swoje przeżycia opisuje z perspektywy
dziecka, przekazuje to, co ją spotkało w dzieciństwie. Ta
książka jest bardzo ciekawa, pomimo tego, że historię II woj-
ny światowej zna każdy Polak. Gorąco ją polecam, ponieważ
jest to książka historyczna napisana w interesujący i nieco-
dzienny sposób. Jak przeczytasz pierwszy rozdział, to na
pewno nie oderwiesz się do ostatniej strony.
„FOCHY FOR-
TUNY, czyli
Kuba i Buba
w gąszczu słów”
Grzegorz Kasde-
pke, Wydawnic-
two Literatura
„Podobno nie-
którzy nauczycie-
le nie wyobraża-
ją już sobie szko-
ły bez książek
o Kubie i Bubie.
Dzieci także. Bo
najprzyjemniej
uczyć się
z uśmiechem na twarzy. A jeszcze przyjemniej chichotać, nie
wiedząc nawet, że czegoś się właśnie uczymy. Tym razem
nieznośne bliźniaki pomogą młodym czytelnikom zrozumieć
znaczenie rzadko używanych wyrazów. Ale nie jest to książka
o archaizmach – a w każdym razie nie tylko o nich. Czytając
szkolne lektury, dzieci często trafiają na niezrozumiałe sło-
wa. I to właśnie one pojawiają się w Fochach fortuny…!”
Poleca Pola Różańska: Każde dziecko lubi odkrywać świat,
przeżywać wiele przygód i bawić się. Kiedy nie masz nic do
roboty, a na dworze pada deszcz, możesz sięgnąć po książ-
kę. Polecam wtedy ,,Fochy fortuny, czyli Kuba i Buba
w gąszczu słów” autorstwa Grzegorza Kasdepke. Jest to
bardzo ciekawa książka, opowiadająca o znanych wszystkim
bohaterach - Kubie i Bubie, którzy przeżywają wiele śmiesz-
nych przygód. Jednak ta książka opisuje nie tylko ich pery-
petie, ale także nowe, trudne wyrazy, które przez zabawne
historie łatwo zapamiętamy. Myślę, że spodoba się Wam ta
książka i nauczycie się rzadko używanych słów. Ponieważ
w sposób łatwy i wesoły przekazuje ważne informacje, może
z powodzeniem pomóc nauczycielom w przeprowadzaniu
lekcji. Warto skorzystać! Staropolszczyzna naprawdę nie
jest nudna. Polecam!
Czytaj z nami!
Str. 21
CZYTAJMY RAZEM!
„Piaskowy
Wilk” Åsa Lind,
Wydawnictwo
Zakamarki
„Kiedy ani ma-
ma, ani tata nie
chcą się z nią
bawić, Karusia
idzie nad brzeg
morza i rozma-
wia z Piaskowym
Wilkiem. On
zawsze ma dla
niej czas oraz ochotę na robienie ciekawych rzeczy.”
Poleca Weronika Chwałek: Nie możesz wyjść na dwór, bo
pada deszcz, w telewizji nie ma ciekawych programów do
obejrzenia? Nie możesz odwiedzić przyjaciół, bo nie ma ich
w domu… co począć? Leżeć na kanapie i nic nie robić? Nu-
da, nuda i jeszcze raz nuda! A może tak, zamiast leniucho-
wać, sięgniesz po książkę ,,Piaskowy Wilk” autorstwa Åsy
Lind. Ta cudowna książka przeniesie Cię w zupełnie inny
świat, w świat małej Karusi. Znajdziesz się w domu dziew-
czynki - nad morzem, gdzie wzdłuż brzegów rozciągają się
ogromne plaże, po których mała Karusia uwielbia spacero-
wać. Ptaki śpiewają, słońce świeci, cały świat zdaje się krzy-
czeć do małej „Uśmiechnij się!”. W pewnej chwili Karusia
zatrzymuje się, bo stanęła na coś miękkiego, pokrytego fu-
terkiem i zdecydowanie nie był to piasek! Zdziwiona dziew-
czynka zaczęła uważnie przyglądać się plaży. Dookoła nic,
tylko piasek! Nie było żadnego futerka! „Może mi się prze-
widziało” myśli Karusia, i już ma ruszać dalej, gdy nagle
staje przed nią Piaskowy Wilk! Duży stwór i nieco przestra-
szona Karusia nawiązują rozmowę, a potem stają się przyja-
ciółmi. Nasza bohaterka, w wolnym czasie, zaczęła odwie-
dzać Piaskowego Wilka, rozmawiała z nim, zadawała mu
pytania… Cudowna opowieść o przyjaźni małej dziewczynki
i dużego stwora z piasku oraz o ich przygodach! Naprawdę
polecam wszystkim.
„Szatan z siód-
mej klasy” Kor-
nel Makuszyń-
ski, Nasza Księ-
garnia
„Zaskakujące
pomysły, wartka
akcja, w którą
wpleciony jest
wątek kryminal-
ny, wyrazista
postać główne-
go bohatera
Adasia to atuty czyniące z tej powieści ulubioną od pokoleń
lekturę nastolatków”.
Poleca Hania Budka: Ostatnio przeczytałam książkę pt.
„Szatan z 7 klasy”. Historia opowiada o bardzo sprytnym
chłopcu - Adamie Cisowskim. Akcja rozgrywa się w waka-
cje, a profesor Gąsowski, nauczyciel historii, prosi Adasia,
aby przyjechał do nich i pomógł rozwiązać zagadkę, związa-
ną z jego rodzinnym domem. Mieszka w nim jego brat
z żoną i córką. Chłopak w szkole rozwiązał kilka zagadek
i profesor wiedział, że pomoże też w tej sytuacji. Posiadłość
Gąsowskich jest bardzo zadłużona, a od jakiegoś czasu pe-
wien Francuz chcę ją kupić za wielkie pieniądze. Kiedy
mężczyzna pierwszy raz przyszedł zobaczyć budynek, nie
przyglądał się kamienicy, a wszystkim drzwiom, co bardzo
zdziwiło mieszkańców. Francuz nigdy więcej się nie poja-
wił. Chłopak wahał się, bo miał wyjechać z rodzicami nad
morze, ale bardzo lubił swojego nauczyciela, więc zgodził
się. Gdy przyjechał, poznał wszystkich domowników: brata
profesora, jego żonę i ich piękną córkę. Razem zabrali się za
rozwiązywanie tej sprawy. W ciągu całego pobytu u pań-
stwa Gąsowskich, Adam przeżył wiele ciekawych przygód.
Jeżeli chcecie wiedzieć czy udało mu się rozwiązać tą spra-
wę, przeczytajcie sami!
„Gwiazd na-
szych wina”
John Green,
Bukowy Las
„W bohate-
rach książki
nie ma pre-
tensji do
świata, nie
pytają
„dlaczego
ja?”, nie
chcą, by się
nad nimi litowano. Jedyne, czego chcą, to mieć jak
najwięcej czasu, by przeżyć jak najwięcej pięknych
chwil.”
Malwina Sławińska, lubimyczytac.pl
Poleca Hania Budka: John Green to autor książek
dla młodzieży, prowadzi również ze swoim bra-
tem, Hankiem, kanał na YouTubie. Jego książki są
bestsellerami na całym świecie, a największą sła-
wę przyniosła mu książka „Gwiazd naszych wi-
na”. Książka opowiada o szesnastoletniej Hazel,
która choruje na raka. Na grupie wsparcia poznaje
Augustusa i rodzi się między nimi uczucie. Ulu-
biona książka dziewczyny staje się powodem, by
para zjednoczyła swoje siły w poszukiwaniu pisa-
rza, który zna dalsze losy książkowych bohaterów.
W 2014 roku książkę zekranizowano.
W 2015 roku do kin trafiła ekranizacja drugiej
książki „Papierowe Miasta”. Książka opowiada
o Quentinie, który od zawsze jest zakochany
w dziewczynie sąsiedztwa Margo. W dzieciństwie
przeżyli razem niezwykłą przygodę, a teraz cho-
dzą do jednego liceum. Pewnego wieczoru do ok-
na Quentina puka Margo w stroju nindży i wciąga
go w niezły bałagan. Następnego dnia znika bez
śladu. Quentin, wraz ze swoimi przyjaciółmi, wy-
rusza na poszukiwanie swojej miłości. Moją ulu-
bioną książką Johna Greena jest „Szukając Alaski”
i „19 razy Kathrine”. Pierwsza opowiada o chłopa-
ku, który przeprowadza się do collegu i tam po-
znaję piękną Alaskę. Razem z nią, i nowymi przy-
jaciółmi, przeżywa wiele przygód. Książka „19
razy Kathrine” opowiada o bardzo inteligentnym
Colinie, którego 19 razy rzuciły dziewczyny
o imieniu Kathrine, ponieważ spotyka się tylko
z takimi. Ze swoim przyjacielem Hassanem,
pulchnym muzułmaninem, wyrusza w podróż. Po
drodze zatrzymują się zwiedzić grób austro-
węgierskiego arcyksięcia, tam poznają Lindsey
i zatrzymują się na dłuższy czas. Co stanie się da-
lej? Przeczytajcie sami!
Przeczytałam jeszcze dwie książki, które John
Green napisał wraz z innymi autorami. „W śnieżną
noc” - to trzy opowieści o tematyce świątecznej,
jedną z nich napisał właśnie John Green, a dwie
pozostałe Lauren Myracle i Maureen Johnson.
Książka „Will Grayson, Will Grayson” jest napisa-
na w połowie przez Davida Levithana. Opowiada
o dwóch chłopakach o takim samym imieniu
(jeden jest wymyślony przez D. Levithana, a drugi
przez J. Greena), których drogi się spotykają.
Wszystkie książki Johna Greena, nawet te o trud-
nej tematyce, napisane są z humorem i bardzo cie-
kawie.
Str. 22
WYDANIE SPECJALNE
Str. 23
CZYTAJMY RAZEM!
Poleca Klaudia Kowalska: Niedawno przeczyta-
łam powieść dla młodzieży Johna Greena „Gwiazd
naszych wina”. Przyznaję, trochę nietypowo ponie-
waż wcześniej obejrzałam film. Wiem również, że
przeważnie książki są lepsze od adaptacji filmowej
i byłam ciekawa, czy reżyser umieścił wszystkie
zdarzenia zawarte w książce. Scenariusz powstał
właśnie na podstawie tej lektury. Oczywiście, trud-
no mi było wyobrażać sobie głównych bohaterów
inaczej, jak z postaci z filmu, skoro nawet w książ-
ce są umieszczone zdjęcia, a z okładki patrzą na
mnie aktorzy Shailene Woodley jako Hazel oraz
Ansel Elgort jako Gus.
Powieść jest o nastolatkach, Hazel ma lat 16
i jest chora na raka tarczycy w czwartym stadium
choroby z przerzutami do płuc, Gus – były koszy-
karz, chory na raka kości z amputowaną nogą, któ-
ry jednak w całym swoim nieszczęściu ma szczę-
ście, ponieważ jego choroba jest całkowicie ule-
czalna, a prawdopodobieństwo nawrotu choroby
wynosi zaledwie 15 procent. Poznają się na spotka-
niu grupy wsparcia, Gus pojawia się tam przez
przypadek, ponieważ jest już zdrowy, towarzyszy
tylko swojemu koledze Izaakowi, który jest chory
na raka oka. Hazel natomiast zjawia się tam, ponie-
waż rodzice zaniepokojeni jej zachowaniem zapi-
sali ją na cotygodniowe zajęcia grupy.
Dziewczyna nie widzi sensu w uczestniczeniu
w tej terapii, a zajęcia uważa za przygnębiające.
Do momentu, w którym poznaje Gusa i tutaj
wszystko się zmienia. Optymizm Augustusa powo-
duje, że zaczyna inaczej postrzegać otaczający
świat. Pojawiają się marzenia, chociażby chęć zo-
baczenia się z ulubionym pisarzem Peterem van
Houtenem. Jej ulubioną książką jest właśnie po-
wieść tego autora „Cios udręki”. Bohaterka chcia-
łaby poznać dalsze losy głównych postaci. Dzięki
swojemu nowemu koledze udaje jej się to zrealizo-
wać, ponieważ Gus zachował swoje marzenie
i mógł pieniądze przeznaczone dla osób chorych na
raka, wydać na podróż do Amsterdamu.
Zastanawiałam się często nad tytułem powieści,
bo co on oznacza? W książce nastolatkowie za
swoją chorobę nie obwiniają nikogo, można po-
wiedzieć, że są pogodzeni ze swoim losem, bo
przecież winne są gwiazdy… Do gwiazd nie moż-
na mieć pretensji, chociażby dlatego, że są daleko.
Nie jest to powieść o umieraniu, a o życiu. Wiedzą,
że mają mało czasu i starają się go maksymalnie
wykorzystać. Zaskoczyło mnie zakończenie książ-
ki, które jest inne niż się spodziewałam. Stało się
inaczej i zapewne za to również odpowiadają
gwiazdy…
Polecam wszystkim tę książkę, bo chociaż fabu-
ła jest smutna, to zawarte w niej dialogi są momen-
tami śmieszne i wzbudzają uśmiech na twarzy czy-
telników. Bardzo polubiłam główną bohaterkę.
Swą postawą udowadnia, że człowiek bez względu
na to kim jest i czy jest zdrowy, czy chory powi-
nien mieć marzenia, ponieważ marzenia tylko cza-
sami się spełniają, bo przecież jak powiedział Au-
gustus: „Świat nie jest instytucją zajmującą się
spełnianiem życzeń”.
Str. 24
WYDANIE SPECJALNE
Wrocław - kwiat europy
● Z panią Martą Miniewicz, przewodnikiem po Wrocławiu,
rozmawia Hania Budka z 6b
Co sprawiło, że postanowiła Pani zostać przewodnikiem?
Bardzo lubię podróżować, zawsze interesowałam się historią
i sztuką. Ale chyba najbardziej ciekawią mnie historie ludzi,
którzy związani są z różnymi miejscami, pałacami, zamkami,
kamienicami, chciałabym, aby inni również je poznali. Jako
przewodnik mogę się dzielić z innymi tym wszystkim, co
sama przeczytam, swoimi fascynacjami i ciekawymi historia-
mi.
Jaką szkołę trzeba ukończyć żeby wykonywać ten zawód?
Wielu przewodników studiowało geografię, inni historię lub
historię sztuki, jeszcze inni są absolwentami różnych filolo-
gii: np. angielskiej lub niemieckiej. Ukończenie tych kierun-
ków bardzo pomaga w pracy. Ale tak naprawdę nie trzeba
ukończyć żadnych studiów, liczy się pasja i zainteresowania.
Im przewodnik bardziej oczytany, im więcej ma zaintereso-
wań, tym ciekawiej potrafi opowiadać.
Jak długo pracuje Pani jako przewodnik?
Jestem przewodnikiem od 13 lat.
Na pewno podczas swojej pracy dowiedziała się Pani wie-
lu interesujących rzeczy na temat Wrocławia i Dolnego
Śląska. Co wydaje się pani najbardziej interesujące?
Im więcej czytam o Wrocławiu i Dolnym Śląsku, tym bar-
dziej jestem zafascynowana historią naszego regionu i moje-
go rodzinnego miasta. Nie przez przypadek nazywano Wro-
cław „kwiatem Europy”, „perłą w koronie”,
„mikrokosmosem Europy”. Dzięki swojemu położeniu prze-
chodził z rąk do rąk, należał do śląskich Piastów, czeskich
monarchów, habsburskich cesarzy, pruskich królów, jego
historia to zarówno historia Polski, jak i Czech, Niemiec.
Które miejsca w naszym regionie i mieście są najchętniej
odwiedzane przez turystów?
Wrocław ma oczywiście swoje top 10. Obowiązkowym
punktem każdego turysty jest Panorama Racławicka, od ze-
szłego roku Afrykarium, no i oczywiście Stare Miasto z na-
szym pięknym Rynkiem, który zachwyca prawie wszystkich
turystów. Na Dolnym Śląsku popularne są nasze zabytki na
liście UNESCO, czyli Kościoły Pokoju w Świdnicy i Jawo-
rze, Kotlina Jeleniogórska ze swoją Doliną Pałaców, trzeci co
do wielkości w Polsce zamek, czyli Książ.
Skąd najczęściej przyjeżdżają turyści których pani opro-
wadza po Wrocławiu?
Mam turystów z całej Polski, Wrocław w ostatnich latach stał
się popularnym miejscem wycieczek. Ale chyba najwięcej
turystów przyjeżdża z Pomorza, są oni najczęściej zakochani
w Dolnym Śląsku. My, Dolnoślązacy, często tęsknimy za
morzem, ludziom z Pomorza brakuje gór.
Jeżeli miałaby Pani polecić komuś, kto ma tylko 1 dzień,
co powinien koniecznie zobaczyć na Dolnym Śląsku?
Jeden dzień na Dolny Śląsk to zdecydowanie za mało. Ci,
którzy spędzają tu tydzień, prawie zawsze mówią, że muszą
wrócić, bo widzieli tak niewiele.
Co w naszym regionie jest najbardziej interesującego dla
dzieci?
We Wrocławiu chyba najbardziej popularne są oczywiście
krasnoludki. Są specjalne wycieczki krasnalowe. Poszukiwa-
cze krasnali przeczesują Rynek i Stare Miasto w poszukiwa-
niu krasnali, często mają też specjalne mapy. Dzieciom podo-
bają się nasze skalne miasta w Górach Stołowych, spacer po
skalnym labiryncie w Błędnych Skałkach (szczególnie, gdy
dzień jest mglisty) robi niesamowite wrażenie nie tylko na
dzieciach.
Czy ma Pani swoje ulubione miejsca?
Na Dolnym Śląsku najbardziej lubię Karkonosze oraz Góry
Stołowe. Widok ze Śnieżki (jeśli akurat szczyt nie jest w
chmurach) zawsze zapiera mi dech w piersiach. We Wrocła-
wiu mam wiele miejsc, które lubię. Lubię nastrój kościoła św.
Marii Magdaleny, dlatego lubię tam czasem wejść po drodze
i chwilę posiedzieć. Lubię widok z wrocławskich wież wido-
kowych, np. z wieży katedralnej lub wieży matematycznej na
Uniwersytecie, bardzo lubię atmosferę Ostrowa Tumskiego,
szczególnie rano, gdy jeszcze nie ma tam tłumu turystów,
wnętrza Ratusza.
Str. 25
NASZ WROCŁAW
Czy wiążą się z nimi jakieś ciekawe historie lub anegdo-
ty?
Prawie z każdym miejscem we Wrocławiu związana jest
jakaś legenda lub anegdota. W Ratuszu są na przykład drzwi,
na których znajduje się ślad po pewnym tragicznym i krwa-
wym wydarzeniu. W XV wieku biedni rzemieślnicy napadli
na radę miejską, która właśnie obradowała w ratuszu. Mieli
ze sobą siekiery, toporki, widły, kije i chęć odwetu i zemsty
na znienawidzonych, bogatych radnych. Przerażeni rajcy
schowali się w Sali Rady i zabarykadowali drzwi. To właśnie
na belce znajdującej się na tych drzwiach, można dzisiaj
oglądać ślady po siekierze, jest to jedyna pamiątka tych tra-
gicznych zdarzeń. Nie wszystkim radnym udało się schronić,
rozwścieczony tłum porachował się na miejscu z tymi, któ-
rych złapano, jeden z rajców został zrzucony z ratuszowej
wieży. Opowieść ta ma dalszy ciąg, ale to już kolejna histo-
ria.
Które miasto uważa Pani za najpiękniejsze na Dolnym
Śląsku?
Po Wrocławiu oczywiście – moim rodzinnymi ukochanym
mieście, na drugim miejscu jest Świdnica.
Pani Marta Miniewicz jestem pilotem wycieczek oraz licencjonowaną przewod-
niczką po Wrocławiu, Dolnym Śląsku, Sudetach i czeskiej Pradze. Oprowadza
turystów indywidualnych i grupy wycieczkowe zarówno po Wrocławiu, po dolno-
śląskich zamkach i pałacach, jak i po pięknych uliczkach starej Pragi.
Jest prezesem Stowarzyszenia Podróżników TUiTAM. W ramach jego działalno-
ści realizuje własne autorskie projekty turystyczne: „Z Mamą i Tatą oglądam
Wrocław” oraz „Dolny Śląsk dla Dzieci”.
Od 2008 roku prowadzi firmę Kołowrocek i świadczy usługi przewodnickie dla
dzieci i dorosłych. Zajmuje się też działalnością wydawniczą i współpracuje z
wrocławską artystką Pauliną Mager, której ilustracje zamieniają mapki, foldery,
książeczki w cenne pamiątki z wycieczek po Wrocławiu i Dolnym Śląsku (jest ona
również autorką ilustracji do tej witryny). Jest autorką przewodnika po Wrocła-
wiu, przewodnika turystycznego po gminie Kobierzyce oraz książeczki dla dzieci
„O Kuźniku Kowadełko i innych wrocławskich krasnalach” i „Krasnale zwie-
dzają Wrocław”.
Wykształcenie
Filologia polska (Uniwersytet Wrocławski)
Wiedza o Sztuce- studia podyplomowe (Uniwersytet
Wrocławski)
Kurs przewodników - państwowe uprawnienia prze-
wodnika miejskiego po Wrocławiu, Sudetach, Dolnym
Śląsku (2004)
Kurs pilotów wycieczek - państwowe uprawnienia
pilota wycieczek (2004)
Kurs przewodników w Pradze- licencja przewodnika
praskiego (2007)
źródło: www.kołowrocek.pl
Str. 26
WYDANIE SPECJALNE
Dolny Śląsk - miejsce ludzi z pasją ● Z Panią Olgą Szponar, nauczycielką z pasją, rozmawia
Oliwia Bryś
Jest pani mieszkanką Dolnego Śląska, a konkretnie Gnie-
chowic. Znamy Panią z telewizji, wielokrotnie brała Pani
udział i wygrywała w teleturniejach „Jaka to melodia?”.
Czy zatem czyni to Panią ambasadorem Dolnego Śląska,
naszą reprezentantką?
Dolnoślązaczką jestem od zawsze. Urodziłam się w Jeleniej
Górze, mieszkałam w okolicach Wałbrzycha. Zawsze, kiedy
mam okazję, chwalę się, że pochodzę z tych pięknych rejo-
nów.
Co wpłynęło na to, że postanowiła Pani brać udział
w licznych konkursach? Pasja, wiedza czy chęć przeżycia
przygody?
Od dziecka lubiłam teleturnieje, aż kiedyś postanowiłam
przestać zgadywać przed telewizorem i zagrać naprawdę. Od
pierwszego udziału stało się to moją pasją.
Czy można jakoś podzielić konkursy, w których bierze
Pani udział? Są to konkursy telewizyjne, internetowe? Co
je różni?
Bardzo lubię brać udział w konkursach telewizyjnych, ale
niestety, nie jest łatwo w nich zagrać. Konkurencja jest coraz
większa, a moje ulubione teleturnieje zostały zastąpione
przez tzw. talent shows oraz programami, w których wystę-
pują tylko celebryci. Konkursy internetowe to inna sprawa.
Zainteresowałam się nimi dość niedawno i bardzo mnie
wciągnęły. Biorę udział w konkursach fotograficznych oraz
kreatywnych, w których trzeba coś opisać, zrymować, wy-
myślić hasło.
Jakie cechy powinna posiadać osoba startująca w takich
rozgrywkach? Czy sama wiedza wystarczy?
Wiedza, solidne przygotowanie i zawsze potrzebny jest łut
szczęścia. Rutyna, niestety, mnie nie ratuje – w telewizji
zawsze odczuwam dość duży stres, który na szczęście mnie
motywuje, a nie paraliżuje.
Uczestniczy Pani w konkursach z jakiejś konkretnej dzie-
dziny? W jakiej tematyce czuje się Pani najlepsza?
Uwielbiam program „Jaka to melodia?” Czuję się z nim
szczególnie związana, ponieważ występowałam wielokrot-
nie, kilka razy wygrałam, także w odcinkach specjalnych,
charytatywnych, np. na działania wspierające PCK. Dzięki
przygotowaniom do udziału stałam się ekspertką w dziedzi-
nie muzyki polskiej i zagranicznej, współczesnej i bardzo
dawnej. Poznałam muzykę wykonawców, o których wcze-
śniej nie miałam pojęcia. Pokochałam musicale, które stały
się moją pasją. Bardzo lubię też teleturnieje językowe,
w których trzeba coś „pokombinować” ze słówkami, odgad-
nąć hasło, rozszyfrować literówki itp. Bardzo miło wspomi-
nam udział w „Daję słowo”, „Mowa polska”, „Oto jest pyta-
nie”.
Ile miała Pani lat, kiedy wzięła udział po raz pierwszy
w konkursie? Jaki to był konkurs?
Pierwszy raz wystąpiłam wspólnie z mamą w „Grze”. Byłam
wtedy w trzeciej klasy liceum. Wygrałyśmy samochód Re-
nault Twingo (do tej pory jest „na chodzie”) i dużo pienię-
dzy. Myślę, że ten pierwszy, tak duży, sukces zachęcił mnie
do dalszej gry.
Jak później to się potoczyło? Może nam Pani opowie-
dzieć, w jakich konkursach Pani uczestniczyła, jakie zdo-
była nagrody?
Później była chyba „Piramida”, „Kłamczuch”, „Wielki Po-
ker”, „Koło fortuny”. Wspólnie z rodziną graliśmy w
„Familiadzie”, „Mowie polskiej”, „300 procent normy”. Nie
zawsze była nagroda główna, ale wszystkie wspominam bar-
dzo miło i z sentymentem.
Jaki był Pani największy sukces?
Największy sukces to właśnie pierwszy teleturniej „Gra”.
Dla mnie, jako bardzo młodej osoby, to była ogromna wy-
Str. 27
NASZ WROCŁAW
grana. Znaczny sukces finansowy przyniosła mi też
„Jaka to melodia?”. Ale satysfakcja z wygranej, prze-
łamanie własnej nieśmiałości, adrenalina
i sprawdzenie siebie jest zawsze dużo ważniejsze niż
pieniądze. Natomiast dzięki konkursom internetowym
udało mi się zwiedzić wiele ciekawych miejsc; wygra-
łam wycieczki do Turcji, Austrii, na Węgry.
Z zawodu jest Pani nauczycielem. Czy konkursy są
dla Pani „odskocznią” od pracy? Czy traktuje je
Pani jako hobby?
To przede wszystkim hobby i świetna zabawa. Ale dzięki
„Melodii” poznałam wielu fantastycznych ludzi, z którymi
spotykamy się poza programem, jeździmy na wycieczki, na
mecze, koncerty, organizujemy zloty „melodiowiczów”.
Wspólna pasja zbliża.
Czy biorąc udział w konkursach zarówno jako dziecko,
jak i osoba dorosła, dostrzegła Pani zmiany w ich organi-
zacji, przebiegu? Czego one dotyczą?
Pamiętam, że aby dostać się do pierwszego teleturnieju, trze-
ba było wypełnić trudne testy i uzyskać sto procent. Siedzia-
łam godzinami w bibliotece w Wałbrzychu i wyszukiwałam
informacji (nie było Internetu!), wysyłałam pocztą, czekałam
na wyniki, a i tak zawsze jakiegoś punktu brakowało. Długo
to trwało zanim się dostałyśmy. A teraz wszystko idzie
sprawnie, w większości elektronicznie. Młodzi mają łatwiej.
Czy podczas rozmów z innymi uczestnikami o swoim
miejscu zamieszkania dostrzega Pani jakieś różnice? Na
czym one polegają, jak wypada Dolny Śląsk?
Myślę, że każdy jest w jakimś sensie lokalnym patriotą. Ja
zawsze się chwalę, że z okna w Kamiennej Górze miałam
widok na Śnieżkę, że regularnie odwiedzałam klasztor
w Krzeszowie – znane w świecie Opactwo Cystersów, zwie-
dzałam Zamek w Książu i wiele innych pięknych dolnoślą-
skich miejsc.
Czy czuje się Pani dumna z Wrocławia i Dolnego Śląska?
Jestem dumna z Dolnego Śląska, a najbardziej z tego, że
Wrocław jest Europejską Stolicą Kultury. Znajomi zazdrosz-
czą mi, że żyję w miejscu, w którym jest taka ilość miejsc
i wydarzeń kulturalnych, spektakli, koncertów, wystaw.
Czy przydarzyła się Pani jakaś śmieszna lub niezwykła
historia?
Śmiesznie jest, kiedy jadę z moją szesnastoletnią córką do
studia „Jaka to melodia?” i tam wszyscy się dziwią, że Karo-
linka nie jest już dzidziusiem, który niedawno spał u babci na
kolanach, kiedy mama odgadywała piosenki. Pytają mnie,
kiedy zagra. Myślę, że niedługo, bo w nowościach jest już
lepiej obeznana ode mnie.
Proszę powiedzieć, czy przygotowuje się Pani do konkur-
sów? Większość osób sądzi, że wystarczy pojawić się
w studiu i już się wygrywa.
Przygotować się mogę tylko do „Melodii”. Nagrywam aran-
że, po to, żeby je poznać po jednej nutce, staram się być na
bieżąco z wydarzeniami muzycznymi, oglądam stare festiwa-
le w Opolu i Sopocie, śledzę artystów, żeby wiedzieć jakie
płyty wydają, oglądam odcinki sprzed lat, bo podpowiedzi
czasami się powtarzają. Ale dla mnie to sama przyjemność.
Co, poza wygraną, daje Pani udział w konkursach i tele-
turniejach?
Tak jak powiedziałam wcześniej – przede wszystkim cudow-
ni ludzie, z którymi zaprzyjaźniłam się dzięki programom.
Poza tym, każdy sukces uskrzydla, a porażka umacnia
i zachęca do tego, żeby następnym razem dać z siebie więcej.
foto. O. Bryś
Str. 28
WYDANIE SPECJALNE
Tekst i foto.: Maja Garwol 4a
Wrocław nazywany jest miastem mostów, po-
nieważ można znaleźć tu wiele tych budowli.
Ja właśnie mieszkam koło jednego z nich i bar-
dzo często przechodzę przez niego do Zoo. Część
z mostów jest stara, ale to nie znaczy, że nie ma
nowych. Widziałam również most, do którego po-
przyczepiano kłódki miłosne, moim zdaniem one
pięknie wyglądają w nocy. We Wrocławiu jest
ponad 100 mostów, np. Zwierzyniecki, Oławski,
Grunwaldzki, Milenijny. Najdłuższy most to Rę-
dziński, ma on 612 metrów długości i 122 metrów
wysokości. Za to najstarszym jest Piaskowy, ma
31,74m, a zbudowano go w 1861r.
W naszym mieście, poza mostami, znajdziemy
również różnego rodzaju kładki i stare kamienice.
Wrocław - miasto mostów
Str. 29
NASZ WROCŁAW
Str. 30
WYDANIE SPECJALNE
Tekst i foto.: Maja Omiecińska, Justyna Zawół
We Wrocławiu jest wiele ciekawych miejsc, ta-
kich jak Hala Stulecia czy Dworzec Główny,
o których możecie przeczytać poniżej.
Hala Stulecia została wzniesiona w setną roczni-
cę bitwy pod Lipskiem w parku Szczytnickim, jest
jedną z pierwszych konstrukcji żelbetowych. Ma
bardzo imponujące rozmiary - jej średnica wynosi
65 m, ma wysokość 42 m. Może pomieścić 20 ty-
sięcy osób. Warto obejrzeć ciekawe miejsce, jakim
jest Hala Stulecia.
Dworzec Główny- jest jednym z zabytków Wro-
cławia. Należy do najstarszych budowli tego typu
w Polsce. Zbudowano go w połowie XIX wieku.
Na placu przed budowlą założono ogród z fontan-
ną, która istnieje do dziś. Obiekt przetrwał w nie-
zmienionej formie do II wojny światowej, kiedy to
ze względu na strategiczne znaczenie powiększono
podziemia, gdzie powstały betonowe schrony.
Warto obejrzeć Dworzec Główny.
Mamy nadzieję, że zachęciłyśmy was do obej-
rzenia tych ciekawych obiektów. Według nas każ-
dy wrocławianin powinien znać te budynki.
ZABYTKI, KTÓRE WARTO ZNAĆ
Str. 31
NASZ WROCŁAW
Str. 32
WYDANIE SPECJALNE
Miejsce, w którym zatrzymał się czas
Tekst i foto.: Dominika Kisielewska 6c
Ostrów Tumski to najstarsza, zabytkowa część Wrocławia. Znajduje się pomiędzy ujściem rzek Oławy,
Ślęzy i Widawy. Rzeka rozgałęziając się na liczne odnogi, utworzyła tu wyspy.
Najważniejszymi zabytkami na Ostrowie Tum-
skim są:
Archikatedra św. Jana Chrzciciela- rzymskokato-
licki, gotycki kościół parafialny.
Kościół św. Idziego - jest najstarszym, w pełni za-
chowanym, budynkiem Wrocławia, a zarazem naj-
starszym czynnym do dziś kościołem w mieście.
Str. 33
NASZ WROCŁAW
Most Tumski (nazywany także Mostem Zakochanych) - zbudowany w 1889 roku nad północną odnogą
Odry, pomiędzy Ostrowem Tumskim, a Wyspą Piasek.
Pomnik św. Jana Nepomucena- XVIII -wieczna
rzeźba, autorstwa Jana Jerzego Urbańskiego, przed-
stawiająca Jana Nepomucena.
Kolegiata Świętego Krzyża i św. Bartłomieja-
gotycki kościół na Ostrowie Tumskim, położony
w bezpośrednim sąsiedztwie dawnego zamku Pia-
stów Śląskich.
Str. 34
WYDANIE SPECJALNE
Niezwykła podróż Tekst i foto.: Hania Budka 6b
We Wrocławiu organizowane są liczne wystawy, makiety
i wydarzenia. Zwłaszcza w tym roku, kiedy nasze miasto
jest Europejską Stolicą Kultury.
Ostatnio miałam okazję na własne oczy zobaczyć naj-
większą w Polsce makietę kolejową o nazwie „Kolejkowo”.
Znajduje się ona na Dworcu Świebodzkim i przedstawia naj-
ważniejsze obiekty oraz miejsca na Dolnym Śląsku. Całość
robi ogromne wrażenie i zwiedzenie tej makiety jest cieka-
wym pomysłem na spędzanie czasu wolnego, nie tylko dla
dzieci. Cały projekt mieści się na dwóch piętrach. Przez
wszystkie obiekty przejeżdża elektryczna kolejka. Każdy
szczegół makiety jest idealnie dopracowany, a dzięki zapala-
jącym się wieczorami latarniom, neonom i lampom w do-
mach, wszystko jest jeszcze bardziej realistyczne. Można
tam zobaczyć górę Śnieżkę, Karpacz, Wrocław, starą wieś
i inne ciekawe miejsca. W każdym z nich można ujrzeć sytu-
acje z życia codziennego zwykłych ludzi: ślub, pogrzeb, ze-
psute auto, wypadek, dzieci bawiące się na placu zabaw lub
turystów wylegujących się na plaży. „Kolejkowo” ma 260
metrów kwadratowych powierzchni, 430 metrów torowiska,
15 pociągów z 60 wagonami, 45 samochodów, 165 budyn-
ków, 1600 figurek przedstawiających ludzi lub zwierzęta,
mosty, akweny wodne i tunele.
Przygotowanie wszystkiego zajęło modelarzom dwa
lata, kolejkę można oglądać codziennie od 10.00 do 18.00.
Odwiedzenie „Kolejkowa” to naprawdę świetny pomysł dla
każdego, mi również bardzo się spodobała ta wystawa i zro-
biła na mnie ogromne wrażenie.
Str. 35
NASZ WROCŁAW
Tekst i foto.: Oliwia Bryś 5b
Wrocław to miejsce magiczne. Są tu zarówno miejsca
nowoczesne - multimedialne muzea, galerie handlowe,
artystyczne (np. na dworcu), skwery i parki, jak i miej-
sca zabytkowe.
Moim zdaniem na szczególną uwagę zasługuje Aula
Leopoldyńska, znajdująca się w gmachu Uniwersytetu Wro-
cławskiego. Jest to budowla barokowa. Barok to styl w ar-
chitekturze charakteryzujący się bogactwem detali, złocenia-
mi, okazałymi konstrukcjami, amorami i muszlami. Aula
należy do kompleksu leopoldyńskiego, wybudowanego
i zdobionego w latach 1728-1741. Jest przykładem dzieła,
które współtworzą rzeźba, malarstwo, snycerstwo i architek-
tura. Wnętrze na zwiedzających robi duże wrażenie. Na po-
dium umieszczony został posąg fundatora uczelni. Nad ła-
wami profesorskimi wiszą obrazy przedstawiające osoby
zasłużone do powstania i rozwoju dzieła. Największa scena
nad audytorium przedstawia apoteozę Mądrości Bożej.
W centrum przestworzy personifikuje ją niewiasta, nad którą
unosi się gołębica w promiennej aureoli. Dalej znajdują się
Ewangeliści i Ojcowie Kościoła. Całość okalają rozbudowa-
ne iluzyjne formy architektoniczne. Są to empory z kwietny-
mi wazonami, arkadami i kolumnami.
Całość robi niesamowite wrażenie poprzez bogactwo
formy i treści. Jedna wizyta to zbyt mało by dostrzec wszyst-
kie detale i dobrze im się przyjrzeć. Zatem odwiedzajcie
Aulę Leopoldyńską – naprawdę warto!
Barokowa aula
Str. 36
WYDANIE SPECJALNE
Czasopismo dla uczniów,
nauczycieli i rodziców
WYDANIE
SPECJALNE
Nr 3
2015/2016
Zespół redakcyjny:
Ksenia Adamska, Olivia Barzycka,
Kalina Białek, Oliwia Bryś,
Hanna Budka, Maciej Ceglarek,
Marianna Ceglarek,
Katarzyna Chodkiewicz,
Jonatan Dobosz, Maja Garwol,
Alicja Greszta, Dominika Kisielewska,
Nadia Klim, Angelika Kowalska,
Jagoda Lipska, Nina Lipska,
Maja Omiecińska, Alicja Przybylska,
Nela Sobczak, Dominika Tarnawska ,
Justyna Zawół, Emilia Zbroniec
Współpraca:
SP 67 - Danuta Barycka-Kamler, SP 85 -
Joanna Dawdzińska, ZSP 3 - Joanna So-
wa, SP 107 - Beata Wiśniewska, SP 74 -
Urszula Wąsik, SP 9 - Anna Rej
Nasz adres:
Szkoła Podstawowa nr 64
im. Władysława Broniewskiego
ul. Wojszycka 1
53-006 Wrocław
Piszcie do nas:
eksperci64@gmail.com
Opiekun:
Monika Czarniewska
foto.: M. Czarniewska
foto.: M. Czarniewska
Czytajmy dobrą literaturę!