Bławatska Helena - Głos milczenia

Post on 01-Dec-2015

763 views 113 download

Transcript of Bławatska Helena - Głos milczenia

1 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

GŁOS MILCZENIA – Helena Bławatska

WYKŁADY O �CIE�CE OKULTYZMU

Komentarze - Annie Besant, C. W. Leadbeater.

Tytuł oryginału :

THE VOICE OF THE SILENCE

Copyright 1997 by The Theosophical Publishing House Adyar, Chennai 600 020, INDIA

Wersety z Ksi�gi Złotych Wskaza� (podane wytłuszczonym drukiem)

w przekładzie Wandv Dynowskiej 1. WST�P C.W.L. - (C.W.Leadbeater) „Glos Milczenia" napisany w 1889 roku przez Helen� P. Bławatsk� zało�ycielk� Towarzystwa Teozoficznego, jest jedn� z najwybitniejszych ksi��ek teozoficznych. Temat ksi��ki zaczerpni�ty został z ,.Ksi�gi Złotych Wskaza�", jednego z. dziel, które mistycy na Wschodzie dawali do r�k swoim uczniom. ..Ksi�ga Złotych Wskaza�" zawiera około dziewi��dziesi�ciu oddzielnych krótkich traktatów, z których cz��� pochodzi z czasów przed buddyjskich, inne za� z pó�niejszych okresów. Uwa�a si�, �e „Glos Milczenia", jak równie� „Strofy Ksi�gi Dzjan", pochodz� z tej samej „Ksi�gi Złotych Wskaza�". Zrozumienie tre�ci „Ksi�gi Złotych Wskaza�" jest tajemnic�. Kto�, kto swobodnie porusza si� w ciele mentalnym, jest zdolny do zrozumienia tre�ci tej ksi�gi niezale�nie od zwykłego procesu czytania. Najprawdopodobniej jest to metoda, któr� H. P."'Bławatska posłu�yła si�, aby uchwyci� sens traktatów „Ksi�gi Złotych Wskaza�". Ka�dy r�kopis otoczony jest zawsze pewnego rodzaju aur� my�low�, która przekazuje jego ogóln� tre��. Za ka�dym razem, kiedy ksi��ka jest czytana, aura my�lowa zostaje wzbogacona. A zatem ksi��ka, która przeszła przez wiele r�k posiada zwykle bardziej zrównowa�on� aur�. Formy my�lowe zwi�zane ze współczesnymi ksi��kami rzadko kiedy s� tak precyzyjne i jasne jak te, które otaczaj� manuskrypty staro�ytnych ksi�g. Nasza autorka mówi nam, �e godne �ycie stanowi jedyn� drog�, która prowadzi do rozwoju okultystycznego. Wszelkiego rodzaju pragnienia s� przeszkodami na tej drodze. Zatem ucze� powinien zrobi� wszystko co w jego mocy, �eby pokona� pragnienia: „Zniwecz wszelk� ��dz� �ycia. ��dza tkwi wył�cznie w ciele, a nie w Ja�ni, która jest wieczna i niezniszczalna". Jednocze�nie przypomina si� o innych przeszkodach: „Zniszcz doznania", „Jednakowo przygl�daj si� przyjemno�ci i cierpieniu, zyskowi i stracie, zwyci�stwu i pora�ce", „Schronienia szukaj tylko w tym, co wieczne", „Zniwecz poczucie odr�bno�ci". Je�li chodzi o okultyzm. to jedynym sposobem, aby post�p przebiegał szybko i bezpiecznie, jest uporz�dkowanie wewn�trznego chaosu. Trzeba wyeliminowa� drugorz�dne zainteresowania. Chaos my�lowy nale�y opanowywa� stałym wysiłkiem woli przez okres wielu lat. Nieodzownym wst�pnym warunkiem znalezienia si� na drodze okultyzmu jest prowadzenie czystego �ycia, posiadanie czystego ciała i umysłu oraz wzniosło�� celu. 2. WY�SZE I NI�SZE SIŁY PSYCHICZNE Nauki te przeznaczone s� dla łych, którym obce s� niebezpiecze�stwa ni�szych Iddhi.

2 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Iddhi w je�yku Pali oznacza to samo co w sanskrycie - Siddhi, czyli tzw. „zdolno�ci psychiczne" lub niezwykłe władze człowieka. Istniej� dwa rodzaje Siddhi, pierwszy ni�szy, który obejmuje psy-chiczno-astralne i mentalne energie i wła�ciwo�ci; drugi znacznie wy�szy, rozwój tych wymaga obudzenia i wyrobienia duchowych sil i władz. Szri Kriszna mówi w Bhagawad Gicie: „Ten kto si� oddal Jodze, kto zupełnie opanował zmysły, a my�l we Mnie (Szri Krisznie) całkowicie skupił, ten Jogi wszystkimi Siddhi rz�dzi." C.W.L Istnieje wiele nieporozumie� dotycz�cych sił psychicznych. Wa�ne jest jasne pojmowanie tej sprawy. Siły psychiczne s� całkiem naturalne u ka�dego człowieka. S� to u�pione zdolno�ci obecnego pokolenia. Tylko u nielicznych rozwin�ły si� one aktywnie. Wi�kszo�� ludzi nie podj�ła �adnego wysiłku w kierunku ich rozwoju. W rezultacie siły psychiczne pozostaj� u nich w u�pieniu. Najprostszym sposobem zrozumienia ogólnej idei sił okultystcznych jest pami�tanie o tym, �e człowiek jest dusz�. Posiada on ciało fizyczne, astralne i mentalne. Ciała te s� niezb�dne, aby uzyska� �wiadomo�� i przejawia� si� na odpowiednich planach: fizycznym, astralnym i mentalnym. Na przykład, działanie w �wiecie fizycznym mo�liwe jest tylko za po�rednictwem ciała utworzonego z materii fizycznej. Uczymy si� posługiwa� narz�dami zmysłów ciała fizycznego, wzrokiem i słuchem, dla poruszania si� w fizycznym �wiecie. Aby przejawi� si� w �wiecie astralnym, musimy mie� ciało astralne. Człowiek uczy si� posługiwa� zmysłami ciała astralnego, aby widzie� i słysze� w �wiecie astralnym. Podobnie, aby �y� na planie mentalnym, musi on posługiwa� si� swym ciałem mentalnym. (Ciała astralne i mentalne s� niewidoczne dla fizycznego wzroku.) Wszelkie informacje z zewn�trz docieraj� do nas poprzez wibracje. Z ka�dego podr�cznika fizyki dowiemy si�, �e wiele wibracji nie wywołuje w nas reakcji. Tylko pewne wibracje wywołuj� wra�enia w naszych uszach i wówczas je słyszymy. Inne wibracje wywołuj� wra�enia w naszych oczach i tylko te widzimy. Wibracje powy�ej i poni�ej progu naszej percepcji nic wywołuj� wra�enia na fizycznych zmysłach. D�wi�ki słyszymy dzi�ki wibracjom powietrza. Podobnie, widzimy dzi�ki drganiu �wiatła. Wibracje materii astralnej działaj� na ciało astralne i z kolei wywołuj� widzenie astralne. Wibracje materii mentalnej działaj� na ciało mentalne daj�c podstawy mentalnego postrzegania. W ka�dym z tych �wiatów, astralnym i mentalnym, istniej� grubsze i subtelniejsze rodzaje materii. Promieniowanie subtelniejszych rodzajów materii jest po��dane, lecz tych drugich wyra�nie niepo��dane. Posiadaj�c obydwa rodzaje materii w ciele as-tralnym, człowiek mo�e reagowa� zarówno na wy�sze (subtelniejsze), jak i na ni�sze (mniej subtelne) wibracje. Je�eli zdecydowanie odetnie si� od wszelkich ni�szych wpływów, a przyjmie tylko wy�sze, zrobi szybkie post�py na drodze. Z czasem stanie si� pomocnikiem nawet na planach astralnym i mentalnym. �eby rozwin�� sił) psychiczne, potrzebna nam jest odpowiednia wra�liwo�� na wła�ciwe wibracje. Kiedy jest si� do�� wra�liwym, �eby reagowa� na wszystkie poruszenia eteru oraz materii jeszcze subtelniejszej od eteru, mo�na widzie� i słysze� wi�cej ni� człowiek, który pod tym wzgl�dem si� nie rozwin�ł. Takiego człowieka nazywamy jasnowidz�cym (posiada on ponadnaturaln� zdolno�� widzenia tego, co jest poza zasi�giem wzroku) lub jasnosłysz�cym (ponadnaturaln� zdolno�� słyszenia). Korzy�ci z rozwini�cia tych ukrytych zdolno�ci s� olbrzymie. Rozwija si� �wiadomo��. Człowiek odkrywa nie znane mu przedtem rodzaje �wiadomo�ci. Staje si� zdolny do postrzegania rozległego i zło�onego otaczaj�cego go �ycia poza fizycznego tj. królestwa istot boskich, duchów natury oraz swoich bli�nich, którzy opu�cili ciała fizyczne podczas snu lub po �mierci. Wszystko to czyni �ycie znacznie pełniejszym i bardziej interesuj�cym. Człowiek staje si� sprawniejszy i bardziej u�yteczny. H. P. Blawatska nie ufa „ni�szym, mniej subtelnym, psychicznym i mentalnym energiom". Uwa�a ona, �e niebezpiecze�stwa zwi�zane ze zwykłym rozwojem sił psychicznych przewy�szaj� korzy�ci. Zach�ca, aby�my pod��ali ku znacznie wy�szym wymiarom, istniej�cym poza iluzj� osobowo�ci. Jaki� wzrost sił psychicznych ucznia r. pewno�ci� zachodzi w trakcie jego rozwoju. Jednak przypomina nam o niebezpiecze�stwach zwi�zanych z rozwojem zdolno�ci psychicznych. S� to pycha, ignorancja, nieczysto�� oraz Siddhi.

3 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Pycha stanowi główn� przeszkod�. Mimo, �e sil� psychiczna jest dziedzictwem całego rodzaju ludzkiego, zarozumiały jasnowidz ma poczucie odmienno�ci z. powodu jej posiadania. Wydaje mu si�. �e Wszechmocny Bóg wybrał go dla misji o �wiatowym znaczeniu. Uwa�a, ze kieruj� nim aniołowie, aby stał si� twórc� nowego prawa. Staje si� nieszcz��liw� ofiar� licznych, skłonnych do figli i psot istot zamieszkuj�cych �wiat obok sił okultystycznych. B�d�c nie�wiadomym iluzji, których twórcami s� te istoty, od pocz�tku zostaje wprowadzony w bł�d. W niewła�ciwy sposób posługuje si� sil� psychiczn� i staje si� w ten sposób twórc� własnej zguby. Ignorancja jest kolejnym wielkim niebezpiecze�stwem. Jest ona po�ywk� dla innych ogranicze�. Ignorancja ukrywa przed człowiekiem jego bł�dy. Interpretuje on niewła�ciwie to, co widzi na planie astral-nym. Iluzje jawi� mu si� jako rzeczywisto��. Traci poczucie proporcji i staje si� łatwym łupem istot wprowadzaj�cych go w bł�d. Jego poj�cie boskiej m�dro�ci staje si� zupełnie absurdalne. Nieczysto�� jest trzecim niebezpiecze�stwem, którego nale�y unikn��. W �wiecie niewidzialnym człowieka otaczaj� dobre i złe wpływy. Ten. kto ma czyste my�li i intencje oraz wolny jest od egoizmu, zawsze powinien strzec si� wpływów niepo��danych istot. Nie powinien piel�gnowa� niczego co mogłyby one wykorzysta�. Z drugiej strony, dobre wpływy które go otaczaj�, stanowi� ochronn� barier� przeciwko wszystkiemu co podle, nikczemne i złe. Istoty dobre wzmacniaj� wła�ciwy kierunek ewolucji. Wspomagaj� gor�ce pragnienie poprawy rodzaju ludzkiego. Natomiast człowiek, który jest nieczysty w �yciu i w intencjach, odczuwa poci�g w kierunku złych wpływów niewidzianego �wiata. Łatwo na nie reaguje. Dobrym istotom nie udaje si� oddziaływa� na niego. Człowiek jasnowidz�cy powinien mie� na uwadze wszystkie te niebezpiecze�stwa i stara� si� ich unika�. Powinien zada� sobie trud przestudiowania historii i racji bytu jasnowidzenia. Mimo posiadania zdolno�ci psychicznych, kiedy człowiek zachowuje pokor�, a jego intencje s� czyste, robi z nich najlepszy u�ytek i czyni dalsze post�py na Drodze. Siddhi-jest to ostatnie niebezpiecze�stwo, które mo�e powsta� na pi�� ró�nych sposobów: przez urodzenie, narkotyki, mantry. tapas i Sa- madhi. Jedynie ten ostatni sposób uzyskania sił psychicznych jest godny polecenia. Przez urodzenie - konstytucja naszego ciała w tym wcieleniu jest rezultatem naszych czynów w poprzednich wcieleniach. Je�eli Karma w poprzednim �yciu była dobra, okoliczno�ci tego �ycia b�d� prowadziły człowieka do kontaktów z odpowiednimi osobami i b�d� dawały sposobno�� do dalszego post�pu na Drodze. Je�eli w tym �yciu człowiek b�dzie starał si� by� prawdziwym okultyst�, zachowuj�c czysto�� �ycia w sferze fizycznej i magnetycznej, siły psychiczne stopniowo si� u niego rozwin�. Wraz z rozwojem sił psychicznych dana jest mu w wi�kszym stopniu mo�liwo�� słu�enia ludzko�ci. Je�eli natomiast człowiek woli i�� za spirytystycznym sposobem my�lenia, osi�ga w tym �yciu bierne zdolno�ci mediumiczne. To wła�nie ci, którzy osi�gaj� siły magiczne praktykuj� pseudookultyzm. Osobiste ambicje łatwo zostaj� zaspokojone, lego rodzaju ludzie prosz� nieznane istoty �wiata astralnego o oddziaływanie na ich aur� i organizm i adaptuj� je dla swoich celów. Czasami praktykuj� oni tak�e hatha-jog�. Takie praktyki rzadko wykraczaj� poza ni�sz� sfer� astraln� i na skutek tego rodzaju poczyna� cz�sto pojawiaj� si� powa�ne zaburzenia w sferze psychicznej i fizycznej. Narkotyki mog� rozbudzi� Siddhi. Działaj� one za po�rednictwem sympatycznego układu nerwowego pobudzaj�c ni�sze nami�tno�ci i impulsy. Narkotyki stosowane w taki sposób zakłócaj� zdrowe funkcjonowanie organizmu. Niepotrzebnie stymuluj� one układ sympatyczny. W ten sposób �wiadomo�� fizyczna miesza si� ze �wiadomo�ci� astraln�, co powoduje chaos. Narkotyki hamuj� naturalny rozwój. A zatem korzystanie z narkotyków jest szkodliwym sposobem zdobywania sil psychicznych. Niegdy�, w okresie czwartej rasy, układ sympatyczny odgrywał znacznie wi�ksz� rol� ni� układ mózgowo-fdzeniowy. U tych ludzi siły psychiczne rozbudzane były za po�rednictwem sympatycznego układu nerwowego. Na tym etapie ewolucji powłoka astralna nie była wła�ciwie zorganizowana w ciało czyli narz�dzie �wiadomo�ci. Nie mogła wi�c przenosi� wra�e� wywoływanych przez obiekty sfery astralnej. Wra�enia sfery astralnej odbijały si� na sympatycznych o�rodkach ciała fizycznego. �wiadomo�� tego ciała nie była w stanie wła�ciwie rozró�ni� wra�e� astralnych od wra�e� fizycznych. Obecna rasa ma układ mózgowo-rdzeniowy bardziej rozwini�ty ni� układ sympatyczny. Ten ostatni stopniowo przekazuje układowi mózgowo-idzeniowemu swoj� rol� odbierania wra�e� astralnych, 'lak wi�c układ mózgowo-rdzeniowy stal si� głównym mechanizmem �wiadomo�ci w ciele fizycznym. W rezultacie człowiek coraz wi�cej uwagi zwraca na do�wiadczenia sfery fizycznej. Oto rada: rozwi� najpierw ciało astralne i mentalne, prowadz�c �ycie czyste i bezinteresowne. My�li i intencje powinny by� czyste. Wówczas rozwini�te ciała astralne i mentalne stan� si� precyzyjnymi narz�dziami �wiadomo�ci w odpowiadaj�cych im sferach. One z kolei we wła�ciwym czasie, w rozwoju konstytucji człowieka, pobudzaj� czakramy eterycznego sobowtóra. lak wi�c ciała te uzyskuj� cenn� wiedz� i przekazuj� j� �wiadomo�ci fizycznej. Dzieje si� to tylko wtedy, gdy Mistrz uzna, �e ucze� wystarczaj�co si� rozwin�ł i jest przygotowany do do jej odbioru. Do tego czasu ,. Nie pragnij sił psychicznych". Mantra jest trzeci� metod� osi�gania Siddhi. Mantry s� to słowa posiadaj�ce moc. Powtarza si� je wielokrotnie. Maj� zastosowanie przy medytacji i w ceremoniach obrz�dowych. Czasami słowa te s� powtarzane ł�cznie z obrazami, symbolami, znakami, gestami, a nawet ta�cem.

4 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Tapas to czwarta metoda. Cz�sto wi��e si� ona ze skrajn� surowo�ci�, a nawet samoudr�czeniem. Tego rodzaju praktyki cz�sto wspomagaj� wol�. Metody hatha-yogi maj� du�� wad�. Wzmacniaj�c sił� woli, czyni� bezu�ytecznym ciało. Słu�ba ludzko�ci (dzieło mistrzów) wymaga rozs�dnej, zdrowej i po�ytecznej aktywno�ci fizycznej. Zamiast polega� na hatha-jodze, sil� woli mo�na skutecznie rozwija� radz�c sobie z trudno�ciami �ycia, które przychodz� do nas w naturalnym procesie poprzez Karm�. Samadhi (kontemplacja) jest pi�t�, godn� polecenia metod� osi�gania sil psychicznych. Koncentracja i medytacja poprzedzaj� kontemplacj�. Medytacja oraz kontemplacja nie powiod� si�, je�eli wcze�niej nie praktykowało si� koncentracji. Annie Besant| napisała „W kontemplacji nie ma nic z tego co mogłoby wyrz�dzi� najmniejsz� szkod� fizyczn�, psychiczn� albo moraln�". Na Wschodzie uczniowie zaczynaj� �wiczenie od prostego zewn�trznego obiektu. Nast�pnie staraj� si� przenie�� swoj� my�l do wewn�trz lub ku wy�szym sprawom. Koncentracj� �wiczy si� najpierw na prostych rzeczach. Wa�ne jest, a�eby utrzymywa� koncentracj� bez. napi�cia w ciele. Zachowa� spokój umysłu. Patrze� na „przedmiot my�li" z doskonałym spokojem. Jednocze�nie utrzymywa� ciało bez jakichkolwiek napi��. Medytacja oznacza przygl�danie si� „przedmiotowi koncentracji" z ka�dej mo�liwej strony, rzucaj�c na niego równie� �wiatło intuicji i staraj�c si� wnikn�� gł�boko w jego sens. Kontemplacja oznacza trwałe utrzymanie uwagi przez pewien czas na �wietle skupionym na „przedmiocie my�li". W "Glosie milczenia" H, P.Bławatska nie mówi, �e nale�y odrzuci� ni�sze siły psychiczne. Zwraca tylko uwag� na powa�ne niebezpiecze�stwa, które si� z tym wi���. Gita daje w sposób ogólny rozs�dn� i praktyczn� rad� dla osi�gni�cia tych samych rezultatów: „Rób to co wiesz , �e jest dobre dla ciała. Nie dbaj o sam� wygod�. Nie pozwól, �eby lenistwo, egoizm albo oboj�tno�� przeszkodziły ci w robieniu tego, co po�yteczne. Oto tapas dla ciała: czci� Boga, starszych, nauczycieli i m�drców. Zachowywa� czysto��, gotowo�� do czynu, umiarkowanie i nie wyrz�dza� krzywd. Oto tapas mowy: mów to, co prawdziwe, przyjemne, po�yteczne i studiuj �wi�te słowa. Oto tapas umysłu: pozostaj�c wiernym sobie, b�d� pogodny, zachowuj równowag�, milczenie i panuj nad sob�". Kto glos Nada pragnie usłysze - ów „bezgło�ny Dwi�k" ogarn� go i poj�, ten musi pozna czym jest Dharana (koncentracja prawdziwa). Do tego s� dwa przypisy: Głos Nada - Głos duchowego d�wi�ku (Głos Milczenia) Dharana - doskonale skupienie umysłu. U. P. Bławatska kojarzy Dharan� z wy�sz� sfer�. Nale�y najpierw odwróci� umysł od �wiata zmysłów, to znaczy od �wiata fizycznego, astralnego i mentalnego ni�szego rz�du i skupi� si� na tym co wewn�trzne. 3. ZABÓJCA RZECZYWISTEGO Gdy ucze� stanie si� oboj�tny na przedmioty zewn�trznych, postrzegali, odnale musi tak�e władc� swych zmysłów, twórc� my�li, co wszystkie wywołuje ułudy. Intelekt jest wielkim zabójc� Rzeczywistego. Niech ucze� zniweczy zabójc�. Ucze� musi zrozumie�, czym jest umysł. Umysł nazywany jest władc� albo królem zmysłów. Umysł jest całkowicie wewn�trznym organem - narz�dziem pomi�dzy najgł�bsz� Ja�ni�, Iskr�, a zewn�trznym, przejawionym �wiatem, H. P. Blawalska mówi, �e umysł dzieli si� na cztery „strefy": 1. Abstrakcyjnie my�l�cy umysł (Boski umysł). Zdolno�� umysłu do abstrakcyjnego my�lenia sprawia, �e promieniuje on od wewn�trz. St�d okre�lenie boski umysł. Jest to wy�sza Ja�� cz.yli boskie ego.

5 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

2. Umysł o�wiecony (czyli Buddhi). Tu umysł poł�czony jest z Buddhi i nie ma własnej, oddzielnej woli. 3. Umysł który ł�czy - wy�sz� Ja�� (czyli boskie ego) wymienion� wy�ej i ni�sz� ja�� (czyli ego osobowe) wymienion� ni�ej. „Ta droga, która jest pomi�dzy twoim Duchem a twoj� ja�ni�". 4. Ni�szy umysł jest tym, który odbija �wiat materialny. Nie posiada on własnego �wiatła. Odbija on t� cz��� �wiata, która przyci�ga człowieka do zaanga�owania si� w ni�. Ta strefa umysłu nale�y do ni�szej ja�ni czyli osobowego ego. Umysł najpierw zniekształca rzeczywisto��, a z czasem j� niszczy. Rzadko widzimy ludzi takimi, jakimi s�. Nasze wspomnienia lub poprzednio doznane wra�enia zabarwiaj� wra�enia obecne. Widzimy zatem ludzi za po�rednictwem wra�e�, które wcze�niej powstały w naszym umy�le. Rzadko widzimy przedmioty takimi jakie one s�, bez zniekształce� wywołanych przez umysł. Tak wi�c umysł jest najwi�kszym zabójc� rzeczywistego. Ucze� musi pokona� umysł i „zniweczy� zabójc�". Musi zapanowa� nad umysłem i sprawi�, by spełniał to, czego on chce. Musi u�y� wol�, aby opanowa� jego zmienn� natur�. Nie akceptuj tego, �e „pragnienia umysłu" s� twoimi własnymi pragnieniami. H. P. Blawatska mówi: „Intelekt �yje na ogól kosztem m�dro�ci". Znajomo�� rzeczy nie mo�e rozproszy� naszej niewiedzy, je�eli nie jest rozwa�ana w kontek�cie �ycia. Innymi słowy, nasza wiedza o działaniu jest niepełna, je�eli nie we�miemy pod uwag� „konsekwencji, które wynikaj� z naszego działania". Oprócz złudze� i uprzedze� cechuj� nas jeszcze inne rodzaje niewiedzy, które hamuj� rozwój duchowy. Awidia - brak prawdziwego zrozumienia �ycia, jego prawd i tajemnic. Awidia dotyczy widzenia jedynie materii, a nie �ycia. Osobowo�� ego (samochwalstwo) - powoduje pych� i samoszukiwanie si�. „Ja jestem tym", „Ja jestem wła�cicielem tego", itd. St�d samochwalstwo jest najwi�ksz� przeszkod� przy posługiwaniu si� osobowo�ci� przez wy�sz� Ja�� celem rozwoju duchowego. Upodobania i niech�ci - tego rodzaju patrzenie nie pomaga w harmonizowaniu �ycia codziennego. Hamuje rozwój duchowy. Na przykład - nie odrzucaj wygody, kiedy si� pojawia, lecz naucz si� oboj�tno�ci wobec niej i brania �ycia takim jakim jest. Upodobania i nie- ch�ci musz� znikn��. Miejsce ich musi zaj�� spokojna ocena przez wy�sz� Ja��. tego co dobre i złe. L�k przed staro�ci� i �mierci� - ludzie trac� sw� młodo�� na to, aby zabezpieczy� sobie wygod� i bezpiecze�stwo na staro��. Gdy si� starzej�, trac� czas w poszukiwaniu tego, co stracili w młodo�ci. Kiedy nasze złudzenia, uprzedzenia i ignorancja (tu wymienione) utrwalaj� si� w �wiecie materialnym, wówczas krystalizuj� si� w �wiecie astralnym tworz�c jakby naro�l� i wiry. Hamuj� one swobodny przepływ my�li. Wpływaj� na zniekształcenie funkcjonowania ciała astralnego i mentalnego. Materia my�lowa, zamiast swobodnie przepływa�, ulega stagnacji i zafałszowuje my�li. T� nieprawidłowo�� funkcjonowania mo�na usun��, kiedy zdob�dzie si� wi�cej wiedzy o przy- czynach dysharmonii. Pełniejszy wgl�d w te przeszkody usuwa wiry na astralnym i mentalnym planie. Kiedy człowiek zaznajamia si� z planem astralnym i mentalnym, nie dopuszczaj�c do tworzenia si� wirów, wówczas zdolny jest do przekazu energii od wy�szej Ja�ni do ni�szej. Konieczne i pilne jest całkowite zlikwidowanie tych wirów. Wtedy ni�szy umysł zachowuje nieprzerwany spokój i w ka�dej chwili posłusznie słu�y wy�szej Ja�ni. Człowiek, który w taki sposób zniweczył zabójc�, usun�ł główne przeszkody na drodze rozwoju duchowego. Staje si� sług� wy�szej Ja�ni i nie ma w nim niczego, co powstrzymywałoby jego rozwój. 4. RZECZYWISTE I NIERZECZYWISTE Albowiem gdy nierealnym wyda mu si� jego własny kształt, jak si� nam na jawie nierealnymi wydaj� we �nie widziane postacie, gdy mnogo� głosów słysze przestanie, wówczas zdoła odró�ni ów głos Jedyny - wewn�trzny dwi�k - który wszystkie zewn�trzne niweczy. C.W.L

6 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Kiedy budzimy si� ze zwykłego snu, u�wiadamiamy sobie, �e zmysły nasze zostały wprowadzone w bł�d. Kiedy budzimy si� do odbioru rzeczywisto�ci duchowej, jest inaczej: uzyskana wtedy informacja dodaje do nas/ej percepcji nowy wymiar. Pod wpływem tego nowego �wiatła kierunek nas/ego my�lenia i działania całkowicie si� zmienia. W Gicie przytacza si� słowa Sri Kriszny: ,.Wszelkie działania w swym całokształcie uwie�czone s� m�dro�ci�1'. Zatem m�dro�� jest bardziej warto�ciowa ni� ziemskie dobra, poszukuj wi�c m�dro�ci w ziemskiej działalno�ci. M�dro�� jest cz��ci� Logosu. Je�eli człowiek słucha i po�wi�ca baczn� uwag� głosowi m�dro�ci, stopniowo staje si� panem samego siebie i swego �ycia. Ten wewn�trzny głos, czyli m�dro��, uciszy bezładn� wrzaw� zewn�trznego �wiata. Zamiast zwraca� uwag� na niezliczone otaczaj�ce go rzeczy, człowiek powinien zwróci� si� do wewn�trz, do jedynego ich �wiadka. Nie jest on jednak w pełni swobodny, aby to uczyni�, dopóki nie wypełni swojej roli w zewn�trznym �wiecie. Dopiero wówczas wolno mu po�wi�ci� cale swoje �ycie wy�szemu dziełu. Je�eli pragnienie uwolnienia si� od �wiatowych obowi�zków jest silne, wówczas szybko otwiera si� przed nim droga do wolno�ci. Istniej� trzy etapy pozbywania si� przywi�zania do rzeczy zewn�trznych. Najpierw odczuwa si� znu�enie rzeczami, które zwykle sprawiały przyjemno��. Czuj�c, �e miało si� wystarczaj�cy udział w przyjemno�ciach, szuka si� zadowolenia w czym innym. Człowiek ma po-czucie istnienia spraw wy�szych, co rozbudza jego duchowe pragnienia. Zdecydowany jest za nimi pod��a�. Na drugim etapie przygl�da si� ni�szym sprawom bardziej krytycznie. Ograniczenia dóbr ziemskich staj� si� dla niego oczywiste. Powoduje to pewien rodzaj sztucznego zniech�cenia. Człowiek umacnia swoj� wol� dzi�ki bezwzgl�dnej decyzji odrzucenia atrakcyjno�ci tych dóbr. Na tym etapie zmaga� jest niekonsekwentny w postanowieniu, przynajmniej w my�lach, oderwania si� od dawnych przyjemno�ci. Ci�gle jeszcze my�li s� przywi�zane do �wiatowych pokus. Wszystko to tworzy ni�szy stan Wairagii (beznami�tno�ci). Na trzecim etapie, wy�sze sprawy s� dla człowieka tak poci�gaj�ce, �e ju� nie my�li o ziemskich przyjemno�ciach. Głód duchowego �wiatła stopniowo oddala od niego ziemskie pragnienia. Po licznych wahaniach spowodowanych okoliczno�ciami, człowiek osi�ga gł�bszy wgl�d. Słyszy teraz wewn�trzny glos. który niweczy zewn�trzny. Wkracza w ten sposób w wy�szy stan Wairagii. Wówczas dopiero, nie wcze�niej, opu�ci złudne Asat, aby wej�� w Sat - w to co jest prawdziwe i rzeczywiste. Ka�da sfera wydaje si� rzeczywista dla �wiadomo�ci, która w tej sferze funkcjonuje. Dopóki człowiek nie jest �wiadomy wy�szej sfery, trudno mu poj�� prawd� kryj�c� si� poza zło�onymi zjawiskami, które go otaczaj�. Zanim dusza przejrzy, musi zdoby� wewn�trzn� harmonie, a jej oczy cielesne musz� sta� si� �lepe na wszelk� ułud�. Zanim dusza jest w stanie usłysze�, człowiek musi ogłuchn�� zarówno na gromki głos, jak na cichy szept, na ryk słoni, jak na srebrzyste szmery drobnych �wietlików. Zanim dusza zdoła zrozumie� i zapami�ta�, zjednoczy� musi si� z Tym, który mówi milczeniem, zjednoczy� si� podobnie jak kształt urabiany w glinie stanowi na pocz�tku jedno z umysłem garncarza. Działanie ego skoordynowane z jego narz�dziami stwarza wewn�trzn� harmoni�. U przeci�tnego człowieka istnieje ci�głe napi�cie pomi�dzy ciałem astralnym a mentalnym. �adne z tych wy�szych ciał nie jest w harmonii z ego, nie s� te� przygotowane, aby słu�y� mu za narz�dzie. Pragnienia nie s� w harmonii z umysłem. Ego odbiera tylko obrazy zniekształcone przez osobowo��. Dzieje si� to tak jak w aparacie fotograficznym z wadliwymi soczewkami lub uszkodzonym filmem, który daje zamazane i zniekształcone obrazy. Ego jest w stanie odró�ni� to co prawdziwe od tego co fałszywe. Lecz kiedy patrzy za po�rednictwem nieharmonijnej osobowo�ci, widzi szalony chaos. Formom my�lowym brak jest logicznej kolejno�ci. S� chaotyczne i oderwane. Trudno z. takiego chaosu wyłowi� cz�stki-prawdy. Kiedy człowiekowi udaje si� oczy�ci� osobowo�� i sharmonizowa� j� z dusz�, uzyskuje jasno�� widzenia, odrzuca to co zbyteczne i postrzega prawd�. Osobowo�� musi by� najpierw oczyszczona. Kanał pomi�dzy ni� a ego musi zosta� otwarty i poszerzony. Dopóki si� tego nie dokona, ego nie jest w stanie widzie� tego, co si� dzieje. Koncentracja wywołuje spokój, w którym widzi si� to, co jest na zewn�trz i słyszy to, co przychodzi z wn�trza. Zewn�trzne sprawy nie powinny wytr�ca� człowieka z równowagi. Powinien nauczy� si� pozostawa� w spokoju, bez pragnie� i niech�ci. Wówczas dusza mo�e słysze� wewn�trzny głos w sposób pewny i dokładny.

7 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Intuicja albo bezpo�redni wgl�d pochodz� z wewn�trz. Zmiana sposobu my�lenia człowieka dla pogodzenia go z d��eniami woli wzmacnia wewn�trzn� harmoni�. To wola nadaje �yciu kierunek. Je�eli człowiek gotów jest w pełni akceptowa� nakazy wy�szej Jani, bez narzucania swoich osobistych pragnie�, to dopiero wtedy mo�e korzysta� z pomocy intuicji. Kiedy nie kieruje nim ju� glos zewn�trznego �wiata, przestaj� istnie� osobiste pragnienia i niech�ci. Tego rodzaju nastawienie umysłu otwiera drzwi intuicji. Wewn�trzny głos staje si� niezawodnym przewodnikiem. Zanim wykonany zostanie dzban, jego forma zostaje najpierw pocz�ta w umy�le garncarza. Podobnie wzorzec rasy ludzkiej istnieje w umy�le Mann*. Najpierw Monada wytycza ka�demu z nas cel do osi�gni�cia. Całemu dziełu przewodzi Atma*, Glos Milczenia. W pierwszej połowie drogi dusza coraz bardziej ł�czy si� z. Buddhi i tworzy uduchowion� dusz�. Pierwiastek duchowy, zawarty w duszy człowieka sprowadza plan Monady do �wiadomo�ci rozwijaj�cego si� człowieka. A zatem nie osobowo��, lecz dusza kroczy drog� rozwoju. 5. GLOS OSTRZE�ENIA Albowiem wówczas dusza usłyszy i zapami�ta. I do jej wewn�trznego ucha przemówi: Głos Milczenia, który jej rzecze: * Je�eli twa dusza sk�pana w słonecznym blasku swego własnego �ywota, raduje si� i u�miecha; je�eli �piewa, zamkni�ta w swej ciasnej powłoce; je�eli płacze w swym złudnym mieszkaniu; je�eli walcz�c usiłuje zerwa� srebrny ni� co j� z Mistrzem ł�czy, wiedz uczniu, i� twa dusza jeszcze do ziemi nale�y. C.W.L Glos Milczenia pochodzi z tej strefy człowieka, do której nie si�ga jego �wiadomo��. Oczywi�cie wi�c miejsce, z którego pochodzi Głos Milczenia, zmienia si� wraz z ewolucyjnym rozwojem człowieka. *) Manu - Wy�szy prawodawca *) Atma - czysta �wiadomo��, uniwersalna Ja� człowieka Dla tych. którzy s� na wcze�niejszym etapie ewolucji, pracuj�c nad osobowo�ci�, głos ego jest głosem milczenia. Kiedy człowiek opanuje osobowo�� i zjednoczy j� z ego. Głos Milczenia przychodzi od Atmy w sferze Nirwany, która jest na wy�szym poziomie. Kiedy osi�ga si� jeszcze wy�szy rozwój, Głos Milczenia pochodzi od Monady. która jest na jeszcze wy�szym poziomie. Kiedy osi�ga si� stan Adepta, Glos Milczenia dociera wówczas z jeszcze wy�szego ródła, od Planetarnych Logosów. Kiedy rozwój jest jeszcze wy�szy, pochodzi on wówczas od samego Słonecznego Logosu. Nawet wtedy Głos Milczenia mo�e tam by� słyszalny od jeszcze wy�szego Logosu. „Słoneczny blask swego własnego �ycia" odnosi si� do czasu, gdy los si� do nas u�miecha i wszystko wydaje si� by� jasne i dobre. Ego uznaje to bł�dnie za prawdziwe szcz��cie wy�szej Jani. Prawdziwa Wairagia zapewnia wolno�� od wszelkich ziemskich wi�zów. Nic na �wiecie nie mo�e zadowoli� takiej osoby, nawet to co zachwyca zwykłych �miertelników. Uwolniwszy si� od cielesnych pragnie�, wznosi si� ona ogromnym wysiłkiem woli, aby poł�czy� si� z wy�sz� �wiadomo�ci�. Nic innego poza tym zjednoczeniem nie zadawala jej. Nasze nawyki pochodz� z naszyci) ciał fizycznych, astralnych i mentalnych. Przyzwyczajenia te formuj� istotne cechy naszej osobowo�ci. Dusz� otacza ciało fizyczne oraz �wiat, który jest dla naszych ciał wspólny. Musimy zawsze by� �wiadomi tego, �e dusza pozostaje niezale�na od swego narz�dzia. Wokój nas ci�gle zachodz� istotne zmiany. Po�ród nich dusza nieustannie prze naprzód. Nic nie jest w stanie sprzeciwi� si� ani zmieni� kierunku tej dynamicznej siły. Pod��aj�c nie zwa�a na inne wpływy ani przeszkody na drodze. W trakcie swojej w�drówki wzwy� dusza mo�e by� przygn�biona lub smutna z powodu zrywania wi�zów ze �wiatem materialnym. Je�eli tak jest i je�li b�d�c na ziemi woli by� uwikłana w sprawy ni�szego �wiata, oznacza to, �e nie jest jeszcze gotowa do prawdziwej wolno�ci. Z drugiej strony dusza mo�e by� szcz��liwa, a nawet radosna na swej drodze wzwy�. Nie powinna si� ani radowa� ani smuci� i cokolwiek si� zdarza nie powinno mie� na ni� wpływu. Czas jest istotnie przyjacielem ucznia. W najmniejszym stopniu nie niszczy tego co subtelniejsze, wy�sze i wewn�trzne a zmiany zewn�trzne wywołane czasem nie powinny go zupełnie porusza�. H. P. Blawatska posługuje si� tu okre�leniem Mistrza, podobnie jak u�ywaj� go uczniowie. Stosunek istniej�cy pomi�dzy uczniami a Mistrzem jest jakby „odr�bno�ci� bez ró�nicy". Adeptowi z ka�dego promienia powierzony /.ostaje obowi�zek przyj�cia uczniów spo�ród tych, którzy jeszcze �yj� na tym �wiecie. Nikt maj�cy rang� poni�ej Adepta, nie mo�e przyj�� odpowiedzialno�ci za ucznia. Tym, którzy s� uczniami przez szereg lat. powierza si� cz�sto obowi�zki zast�pców Adeptów. Ci starsi uczniowie z kolei stan� si� Adeptami w przyszło�ci.

8 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

H. P. Blawatska rozwa�a spraw� ducha i materii. Oto stary dualistyczny podział �wiata, którego do�wiadczamy. Duch czyli �wiadomo�� stanowi pierwiastek aktywny. Materia jest pierwiastkiem biernym. Ró�ni� si� one nast�puj�co: duch ma swoje centrum, lecz nie ma otaczaj�cej go granicy: materia ma granice, lecz nie ma centrum; duch sam si� porusza, materia poruszana jest z zewn�trz. Duch, który jest boski, jest wolny i �wieci własnym �wiatłem. Materia jest ograniczona, nie ma własnego �wiatła, lecz mo�e je odbija�. Kiedy człowiek pozna sw� �wiadomo�� (to jest wol�, uczucia i my�li), stwierdzi, �e odbiciem wewn�trznym Boga jest on sam. Daje on �wiadectwo Boga ponad nami. Wszystko co pochodzi od ,ja" podlega zniszczeniu. Wszystko co zawiera ,ja", czyli emocje, pragnienia itd., istnieje tylko jako przedmiot. Mów wi�c o tym „to" i patrz na nie obiektywnie. Tego rodzaju podej�cie umo�liwi człowiekowi zobaczenie ich aktywno�ci w stosunku do podmiotu (Ja�ni). Na przykład, gdy jeste� rozgniewany, powiedz „to jest gniew". Podobnie, kiedy jeste� zazdrosny, powiedz „to jest zazdro��". Obserwuj ich poruszenia nie interweniuj�c ani nie próbuj�c tego zmieni�. Takie podej�cie wydob�dzie na jaw ukryt� stron� własnego zniewolenia w radzeniu sobie z emocjami, pragnieniami itd. Wielka Trójca odbija si� w wy�szej triadzie w �wiadomo�ci człowieka. Atma, Buddhi, Manas. to trzy stany ludzkiej �wiadomo�ci. Atma jest na jednym biegunie, którym jest �wiadomo�� Ja�ni i woli. Nadaje kierunek Ja�ni. Manas jest na drugim biegunie. Umo�liwia �wiadomo�� �wiata. Jego siła my�li wykonuje cał� nasz� prac�. Ł�czy on ze sob� ludzk� dusz� (która posiada wy�sz� Ja��) i dusz� zwierz�c� (Kaina manas). Buddlii, według 11. P. Bławatskiej, jest wy�sz� Ja�ni�, czyli intuicyjn� miło�ci� u człowieka. M�dro�� jest odbiciem m�dro�ci uniwersalnej, bez której nie mogłaby istnie� m�dro�� ludzka. 6. JA�� l WSZECH-JA�� Je�li twa budz�ca si� dusza w hała�liwe tego �wiata rozgwary pilnie si� wsłuchuje, a na gromkie wołania wielkiej ułudy ch�tnie odpowiada; je�li widokiem gor�cych łez bólu przera�ona, a od krzyków rozpaczy ogłuchła, dusza twa, jak bojaliwy �ółw, cofa si� \v sw� skorup� i w egocentryzmie zamyka, wiedz uczniu, i� twa dusza swego Milcz�cego Boga jest niegodnym mieszkaniem. A gdy w sił� wzrastaj�c, dusza twa wychyla si� ze swego bezpiecznego zacisza i opuszczaj�c schronienie �wi�tyni rozci�ga sw� srebrzyst� ni i rzuca si� wprzód; gdy widz�c swe odbicie na wodach przestrzeni, szepce: „to jestem ja" - wiedz uczniu, i� w sie złudy uwikłała si� twoja dusza. C.W.L. „Budz�ca si� dusza", o której mowa na pocz�tku ust�pu, oznacza dusz� ewoluuj�c�. „Wielka ułuda", wymieniona w pierwszym fragmencie, odnosi si� do �wiata obiektywnego czyli do �wiata zewn�-trznego. Impuls �ycia obecny w materialnych formach �yj�cych istot powoduje ewolucj� i rozwój ich charakteru. Wraz z post�pem ewolucji z form ni�szych rozwijaj� si� formy bardziej doskonale. Teozofia wyja�nia doktryn� reinkarnacji i przedstawia szczegółow� teori� ewolucji duszy. Jest to»centralna doktryna tradycji hinduistycznej i buddyjskiej, najbardziej logiczna i etyczna teoria ludzkiego przeznaczenia. Według tej doktryny dusza człowieka prze�ywa �mier� ciała. Dusza inkarnuje si� wielokrotnie dla zdobycia do�wiadcze�. Celem jest rozwój doskonałego człowieka, gotowego do całkowicie �wiadomej bosko�ci. Istniej� dwa zasadnicze etapy na drodze ewolucji duszy. Pierwszym jest rozwój osobowo�ci. Na tym etapie człowiek jest niespokojny, szukaj�c zadowolenia w zaspokajaniu licznych pragnie� pochodz�cych ze �wiata zewn�trznego. Drugi etap, to rozwój duszy, kiedy powoli odwraca si� on od �wiata materialnego. Człowiek zwraca si� ku bosko�ci i kontynuuje zadanie doskonalenia si� w procesie ludzkiej ewolucji. Ten drugi etap dzieli si� na �cie�k� próbn� i �cie�k� Inicjacji. Jest to etap dobrowolnej ewolucji. Kandydat �wiadomie rozwija w sobie wy�sze cechy charakteru. „Dziesi�cioro Przykaza�" wskazuje na cechy charakteru poprzez pi�� zakazów: "nie krzywd�, nie kłam, nie kradnij, nie b�d� niepow�ci�gliwy ani zachłanny" i pi�� nakazów: „b�d� czysty, zadowolony, opanowany, pracowity i oddany". Szlachetna O�mioraka cie�ka. któr� Budda objawił człowiekowi. jest praktycznym sposobem poło�enia kresu cierpieniu. Iluzja osobowo�ci jest pierwsz� z dziesi�ciu rzeczy które zniewalaj�. Kandydat musi j� odrzuci�. We wcze�niejszym okresie nauki rozwijamy przyzwyczajenia i charakter. Zarabiaj�c na �ycie, kształtujemy osobowo��. Dla duchowego rozwoju człowieka istotne jest posiadanie wła�ciwych nawyków, dobrze wy�wiczonego ciała oraz osobowo�ci. wiat materialny

9 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

stanowi wła�ciwe miejsce dla rozwoju �ycia duchowego. Człowiek powinien �y� moralnie i nie marnowa� czasu na pogo� za rzeczami materialnymi. Powinien by� pełen dobrej woli. aby słu�y� celom duchowym. Wysiłek zostanie nagrodzony szcz��ciem długiego, wspaniałego Dewachanu. Jedynie ci, co słu�� Mistrzowi, wyrzekaj� si� tej nagrody i rodz� si� szybko ponownie, �eby pracowa� dla �wiata. Ziemia ta, uczniu, jest miejscem cierpienia, a wzdłu� Drugi prób strasznych czaj� si� sidła, by tw� Ja� omami złudzeniem, które „Wielk� Herezj�" si� zowie. Zgodnie z my�l� buddyjsk� i hinduistyczn�, plan fizyczny jest miejscem cierpienia. Bez wzgl�du na to co otrzymujemy, pragniemy wi�cej, aby czu� zadowolenie. Troska o zapewnienie własnego zadowolenia przysparza cierpienia otaczaj�cym nas ludziom. Dobra materialne przynosz� z sob� l�k przed ich utrat�. Stosunkowo mało rozwini�temu, �wiatowemu człowiekowi, los zsyła wiele przyjemno�ci. Zachłanno�� ka�e mu jeszcze bardziej pragn�� dóbr materialnych. Patand�ali mówi tak: "Dla człowieka o�wieconego wszystko jest marno�ci�". Dobra tego �wiata przygn�biaj� ludzi m�drych. Dla nich ziemia jest istotnie miejscem cierpienia. Lepiej jest mie� niewiele dóbr materialnych. Wystarczy tylko pokona� egoizm, aby pozby� si� obł�dnego przywi�zania do rzecz)' materialnych. Przed człowiekiem pozbawionym egoizmu otworem stoj� wszystkie ziemskie rado�ci, wzruszenia, gł�boki spokój pi�kna i odkrywania, twórcza praca, społeczne i fizyczne zdrowie. Ziemia ta, niewidz�cy uczniu, jest jeno mrocznym przedsieniem, co wiedzie w brzask, który poprzedza dziedziny prawdziwego �wiatła - owego �wiatła, które nie ga�nie od uderze� wichru, a puli si� samoistnie bez knota i oleju. H. P. Bławatska. podobnie jak wschodni okulty�ci. ł�czy razem plany astralny i ni�szy mentalny. Na poł�czenie ich wskazuje obraz ..brzasku, który poprzedza obszar prawdziwego �wiatła". Obszarem prawdziwego �wiatła jest dusza i wy�sza Ja��. Jest to naturalny dom Buddhi i wy�szego Manasu. wiatło �wiadomo�ci �wieci tutaj własn� moc�. Nie dotyka go wiatr. Na tych planach �wiadomo�� jest wła�ciwie symbolizowana przez duchowy ogie�. Istnieje ró�nica mi�dzy ni�szym i wy�szym planem mentalnym. W pierwszym przewa�a materia, podczas gdy w drugim dominuje �ycie. Na ni�szym planie mentalnym �wiadomo�� z trudem prze�wieca poprzez form�. Utrudnia to �yciu jego ekspresj�. Wielkie Prawo mówi: aby zosta Atma - d�nanim (medrcem Wszechducha znaj�cym), wpierw musisz Ducha w sobie samym pozna i wiedze Tatw (składników) sobie przyswoi. A chc�c te wiedze Ducha zdoby, musisz uczniu swe „ja" temu co jest „nie-ja" odda, a byt swój nie-bytowi. Teozofia uczy „poznaj samego siebie". Jest to pierwszy istotny krok na Drodze. Nast�pny krok to szczegółowe studia literatury teozoficznej: struktury psychicznej, historii i przeznaczenia człowieka,,a� dojdziemy do poznania prawdziwej Ja�ni. Studia te pomog� odró�ni� „to czym człowiek jest" od „narz�dzia, którym si� posługuje". Poprzez poznanie prawdziwej Ja�ni w nas, zyskujemy �wiadomo�� Ja�ni uniwersalnej. W rzeczywisto�ci stanowi� one jedno. Trzeba odsun�� ni�sz� ja��, �eby pozna� Ja�� prawdziw� w sobie samym. Złudzenia osobowej ja�ni, które utrzymuje nas w zniewoleniu, równie� nale�y si� pozby�. Tak wi�c całkowite unicestwienie „osobowo�ci-ja" jest pierwszym, podstawowym zadaniem Wtajemniczonego, b�d�cego na wła�ciwej Drodze. W przypisie H. P. Bławatska podaje wyja�nienia: Atmad�nani - ten, który zna Atmana. uniwersalnego Ducha. Tattwad�nani - ten, który zna i rozró�nia zasady le��ce u podstaw natury i człowieka. D�nani - ten. który wie.

10 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

A wtenczas mo�esz spocz� pomi�dzy Wielkiego Łab�dzia skrzydłami. Zaprawd� słodki jest spoczynek na skrzydłach tego, który si� nie rodzi ani nie umiera, który jest odwiecznym AUM,poprzez, wieki wszystkie. Ciało ma pi�� zmysłów: słuch, dotyk, wzrok, smak i w�ch. Odpowiadaj� one kolejno: eterowi czyli niebu, powietrzu, ogniu, wodzie i ziemi. Te z kolei poł�czone s� z pi�cioma planami przejawiania si� człowieka: Atmy, Buddhi, mentaln�, astraln� i fizyczn�. Slowo Aum zwykle wymawia si� OM. Jest to słowo posiadaj�ce moc. symbolizuj�ce boskie tworzenie. Aum zaczyna si� samogłosk� A, samogłoska U jest w �rodku, wraz ze. spółgłosk� M usta si� zamykaj�. Reprezentuje to cały twórczy �wiat. Te trzy cz��ci bierze si� te� symbolicznie za manifestacj� trójcy. Aum jest zatem ci�głym przypomnieniem troisto�ci, to jest woli, m�dro�ci i aktywno�ci, które wszystko przenikaj�. Kala oznacza czas. Kala-hamsa znaczy łab�d� czasu. Charakteryzuje on �wiadomo��, która post�puje czyli ewoluuje w czasie. wiadomo�� Logosu jest czasem. Nie zaczyna si� ani nie ko�czy w czasie. Istnieje bez narodzin i �mierci. Gdy do�wiadczenia wygasaj�, m�dro�� pozostaje w duchowej duszy człowieka. Bhagawad Gita mówi: „Ka�de działanie w swej cało�ci wie�czy m�dro��". Ludzie pełni s� uczu� sympatii i antypatii i bardzo cierpi� z powodu swoich opinii. M�dro�� rodzi si�, kiedy trudno�ci spowodowane sympatiami i antypatiami zostaj� usuni�te. Dla tego, kogo zadawala m�dro�� i wiedza, grudka ziemi, kamie� i złoto s� tym samym. Jest bezstronny zarówno wobec przyjaciół, jak i wrogów. Złoto i przyjaciele maj� dla niego tak� sam� warto��, jak glina i wrogowie. Człowiek m�dry korzysta z wszelkiego rodzaju do�wiadcze�. Epiktet stwierdził: „Jest tylko jedna sprawa, dla której Bóg zesłał mnie na ten �wiat - �ebym si� doskonalił w cnotach: i nie ma niczego na �wiecie, czego bym nie mógł w tym celu wykorzysta�". Dosi�d wiec Ptaka �ywota, uczniu, je�li chcesz zdoby poznanie. Oddaj swe �ycie, je�li chcesz �y. Oddaj �ycie fizyczne osobowo�ci, je�li chcesz �y w Duchu. Trzeba by� całkowicie wolnym od ujemnego wpływu �wiata materialnego. Kiedy człowiek my�li i działa bez osobistych pragnie� i jest całkowicie bezinteresowny, uwalnia go to od skutków karmicznych. 7. TRZY DZIEDZINY Trzy wielkie dziedziny wioch), o Pielgrzymie znu�ony, do kresu trudów i walk. Trzy dziedziny, o zwyci�zco Maary-kusidela, poprzez, (r�y stany zawiod� ci� „w czwarty", a z niego w siedmio-rakie �wiaty wieczystego Spokoju. Je�li chcesz pozna ich imiona, tedy słuchaj i zapami�taj. Imieniem dziedziny pierwszej jest - Awidia, czyli Niewiedza. W niej narodziłe� si�, w niej �yjesz i w niej te� umrzesz. Imieniem drugiej jest - sfera Nauki (nauki próbnej lub dla nowicjuszów). \V tej dusza lwa znajdzie kwiecie �ycia bogate, lecz w ka�dym z kwiatów �mije zaczajon�. A imi� trzeciej - dziedzina M�dro�ci, poza ni� bezbrze�ny ocean rozci�ga si� wód - Akszara, co jest niezniszczaln� wszech- wiedzy krynic�. C.W.L. Te trzy dziedziny mo�na interpretowa� w dwojaki sposób: jako obiektywne sfery lub jako subiektywny stan człowieka. Obiektywnie - sfera fizyczna jest dziedzin� niewiedzy. Sfera astro-menlalna (poł�czenie planu astralnego z ni�szym mentalnym) jest dziedzin� nauki albo wst�pnego uczenia si�. Wy�sza sfera mentalna oraz Buddhi stanowi dziedzin� m�dro�ci. Sfera fizyczna jest iluzoryczna i nieustannie si� zmienia. Sfera astralna ska�ona jest nami�tno�ci� i nierozs�dnymi pragnieniami. Pycha i uprzedzenia maj� swoje miejsce w ni�szej sferze mentalnej.W ka�dym z kwiatów sfery astro - mentalnej czai si� �mija. Dojmuj�ce cierpienie psychiczne spowodowane przywi�zaniem do rzeczy mo�na porówna� do obecno�ci �mii, która ich pilnuje. Ni�sza sfera mentalna, cho� du�o wspanialsza i delikatniejsza ni� sfera astralna, nadal stanowi

11 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

�wiat materialny i jest naturaln� domen� ludzkich osobowo�ci. Jest to w dalszym ci�gu obszar popełniania bł�dów. Jednak na wy�szym planie mentalnym, to co człowiek wie. jest wolne od bł�dów. Bł�dy zostaj� wyeliminowane dzi�ki czysto�ci percepcji na tym etapie ewolucji. Nasze zmysły i zdolno�ci porusza j� si� swobodnie na tych ni�szych planach, które s� �wiatami iluzji. S� to równie� �wiaty, które stwarzaj� ograniczenia. Ziemia stawia opór swobodnemu ruchowi naszych stóp. a nasz wzrok napotyka przeszkody. Tymczasem na wy�szym planie człowiek �yje w �wietle. Subiektywnie - te trzy dziedziny reprezentuj� etapy post�pu w rozwoju człowieka. Na pierwszym etapie człowiek �yje nie�wiadomie. Otaczaj�ce go rzeczy przyci�gaj� go i odpychaj�. Niekontrolowane nami�tno�ci i pragnienia pobudzaj� go do działania w ró�nych kierunkach bez, wzgl�du na konsekwencje. Drugi etap jest etapem uczenia si�. Człowiek uczy si�, �e natura posiada okre�lone prawa. U�wiadamia sobie, �e współdziałaj�c z nimi mo�e uzyska� znacznie wi�ksz� sil� ni� ta, któr� dysponował w okresie niewiedzy. Trzeci etap to wkroczenie w dziedzin� M�dro�ci. Człowiek uczy si� praw etycznych i moralnych, które rz�dz� rozwojem duszy.U�wiadamia sobie konieczno�� przestrzegania duchowego prawa. �yje wi�c zgodnie ze swoj� wiedz�. Wie o reinakarnacji i Karmie. Zdaje sobie spraw�, �e to co zewn�trzne istnieje wył�cznie dla rozwoju duszy. H. P. Blawatska opisuje cztery stany �wiadomo�ci: D�agrat, stan jawy: stan jawy mo�e by� fizyczny. Władze umysłowe człowieka s� �wiadome otaczaj�cego �wiata. Człowiek zajmuje si� sprawami �yciowymi \v sferze fizycznej. Swapna, marzenia senne: podczas snu, nie reaguj�c na ciało fizyczne, człowiek działa i uczy si� w sferze astromentalnej. Budz�c si� fizycznie ze stanu marze� sennych, człowiek nie pami�ta co si� działo, kiedy przebywał poza ciałem. Dzieje si� tak dlatego, �e jego umysł nie jest nastawiony na utrwalanie do�wiadcze� pochodz�cych z. planów wy�szych ni� „stan marze� sennych". Suszupti, stan gł�bokiego snu: budz�c si� ze snu bez marze� sennych człowiek czuje zadowolenie i ma dobre samopoczucie. W „stanie gł�bokiego snu" �wiadomo�� człowieka znajduje si� na jeszcze wy�szym poziomie, Turija istnieje poza stanem snów - jest stanem wysokiej �wiadomo�ci duchowej: warunki wskazane przez jog� prowadz� do tego czwartego stanu. W ka�dym przypadku ten wy�szy stan osi�gany jest szczególnym wysiłkiem woli i medytacj�. Czasami stan ten nazywany jest transem z nast�puj�cych powodów: B�d�c poza ciałem, ucze� mo�e dotrze� do wy�szego poziomu ni� ten na którym si� znajduje. Podczas gł�bokiej medytacji mo�e w transie doj�� do wy�szego stanu, a potem przenie�� to do�wiadczenie do pami�ci na jawie. Tak wi�c Arhat mo�e by� na poziomie Buddhi, pozostaj�c w ciele fizycznym. Medytacja obejmuje wszystkie cztery stany �wiadomo�ci opisane wy�ej. B�d�c �wiadomym na jawie człowiek unieruchamia umysł lub koncentruje si� w pełni na w) branym przedmiocie. Nast�pnie, w „stanie marze� sennych" podnosi poziom swojej �wiadomo�ci i stara si� poj�� astralny aspekt przedmiotu medytacji. W medytacji wst�puje w stan gł�bokiego snu" i uzyskuje wy�sze pole widzenia. Na tym etapie medytacji zwraca on uwag� na mentalny aspekt wybranego przedmiotu. Ostatni krok nazywa si� kontemplacj� (Samadhi). Ten ostatni wysiłek jest jak przebicie si� przez chmur� lub mgł�. Nowe widzenie mo�e przyj�� stopniowo lub jak �wiatło błyskawicy. To nowe �wiatło sprawia, �e przed ego odsłania si� rzeczywisto��. Aby utrzyma� to nowe widzenie, praktykuj�cy musi pozosta� w spokoju tak długo jak tylko to jest mo�liwe. Zapami�taj powa�ne ostrze�enie: nawet jedna my�l o sobie lub zadawnione osobiste przywi�zanie zniweczy ten stan jakby przecinaj�c go ostrzem miecza. Pami�� nowego widzenia zostanie wtedy całkowicie zatarta. Na tym �wiecie pracujemy w pocie czoła, z mozołem. Kiedy praca jest wykonywana z mozołem, post�p jest powolny i trudny. Takie podej�cie sprawia, �e zadanie staje si� ci��kie i przykre. Człowiek stopniowo zaniedbuje swoje obowi�zki i pracuje bez serca. Nie mo�na na nim polega� w przypadku podejmowania dalszych zobowi�za�. Kiedy pracuje si� z sercem „jak dla Boga, a nie dla ludzi", wtedy wykonuje si� prac� lepiej ni� kiedykolwiek przedtem. Jest to równie� z korzy�ci� dla rozwoju człowieka,'który tak pracuje. Traktuj wi�c powa�nie pod ka�dym wzgl�dem prac� i podj�te obowi�zki. Kiedy człowiek podejmuje prac� dobrowolnie jako swoj� powinno��, zmienia to jego stosunek do niej. Kiedy jest ch��, ka�da praca staje si� przyjemno�ci�, a podj�te zadania ani nie m�cz�, ani nie obci��aj�. Prawdziwa praca jest twórcza i pełna rado�ci. L�k przed nieznanym jutrem czyni z pracy zadanie trudne i przykre. Powoduje, �e człowiek pracuje z gorycz�, bez zainteresowania. Prawo mówi tak: „rób dzisiaj to, co m�dre i wła�ciwe i pozwól, by rezultaty przyszły same". Przykład nastrojów towarzysz�cych ró�nym ludziom wybieraj�cym si� w podró� mówi jeszcze wi�cej. Ludzie udaj� si� w podró� z rozmaitym nastawieniem psychicznym. Je�eli człowiek bez przerwy my�li o celu podró�y, staje si� ona udr�k� i cierpieniem. Inny nie my�li o tym. Ciesz� go rzeczy, które znajduje po drodze. Dla niego podró� jest mił� przerw� w dotychczasowych zaj�ciach. Cel nie zmieni

12 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

si�, gdy b�dzie powodem jego niepokoju w czasie podró�y. �ycie staje si� m�cz�ce, kiedy bez przerwy my�li si� o swoich obowi�zkach. Od czasu do czasu oderwij si� od poczucia odpowiedzialno�ci za swoj� prac�. Otwórz serce i umysł na otaczaj�c� przyrod�; uwolni ci� to od stresów i napi��, od�wie�y. Kandydat na Drodze ko�czy swój trud, odrzucaj�c pi�� zewn�trznych przeszkód w rozwoju: osobowo��-ja, zw�tpienie, przes�dy, sympatie i antypatie. Nast�pnie u�ywa „woli", by usun�� wewn�trzne przeszkody, tj. pragnienie �ycia okre�lonego rodzaju, pych�, niepokój i niewiedz�. Aby je unicestwi�, musi by� ponadto pogodny, cichy i spokojny. Ucze� okultyzmu, powinien na pocz�tku zacz�� od m�drego zorganizowania swojego �ycia osobistego. Praca dla Mistrza powinna by� dla niego czyst� rado�ci�. Tego rodzaju postawa przyczyni si� do szybkiego post�pu. Medytacj� powinien traktowa� jako obowi�zek niezale�nie od trudu i cierpienia, jaki ze sob� niesie. Medytuj z rado�ci� i czekaj na por�, kiedy znów b�dziesz to robił. Niektórzy wol� teraz za�ywa� przyjemno�ci i powiadaj� „my teraz b�dziemy si� bawi�, a przyszło�� niech si� sama o siebie troszczy". Inni staj� z boku, dumni ze swej siły i mówi� „nie b�dziemy zajmowa� si� tym, co nas przygn�bia". Lecz ucze� korzysta z ka�dej chwili i traktuje ka�d� okazj� jako wielk� nagrod� i rado��. Arhat to ogólna nazwa nadawana zasłu�onemu uczniowi Buddy. Dotkn�wszy Doliny Szcz��cia, znajduje on czyst� rado�� �ycia we wszystkich sferach. Czuje i raduje si� Wol� Bo�� niezale�nie od zmiennych kolei �ycia. Wola Bo�a jest obecna w tym, co innym wydawa� si� mo�e przeszkod� w rozwoju. Pewien filozof, który miał kiedy� przebłysk tego, powiedział: „Je�eli przegrywasz bez �adnego bł�du z twojej strony, ta pora�ka jest sukcesem...bowiem dzieje si� Wola Bo�a". Arhat zaczyna przebywa� w tym, co Wieczne. H. P. Bławatska mówi, �e jest to „sfera pełnej duchowej �wiadomo�ci, poza któr� nie ma ju� niebezpiecze�stwa dla tego, który j� osi�gn�ł". Je�eli przez pierwsz� przej� chcesz bezpiecznie, tedy nie bierz mylnie płomieni ��dzy co si� tam pal�, za słoneczn� �wiatło� �ywota. A je�li przez drug� przej� chcesz bezpiecznie, nie przystawaj, by si� jej upojnych kwiatów nasyci wonno�ci�. Je�eli od wi�zów Karmy pragniesz by wolny, nie szukaj przewodnika (Guru) w tych ułudnych Maji dziedzinach. Ludzie rozumni nie zatrzymuj� si� na polach zmysłowych rozkoszy. Ludzie rozumni nie wsłuchuj� si� w slodkobrzmi�ce glosy ułudy. Szukaj Tego, który ci� w drugie wprowadzi narodziny w sferze M�dro�ci, poza złud� wszelk�; tam gdzie nieznany jest cie�, gdzie �wiatło� Prawdy wci�� nieprzemijaj�c� ja�nieje chwał�. Tutaj Guru oznacza Mistrza albo Nauczyciela. Guru, którego si� spotyka na planie fizycznym, to zwykle wtajemniczony lub zaawansowany uczcił Adeptów w pełni zasługuj�cych na to miano. Podczas swojej medytacji Mistrz po�wi�ca uwag� milionom ludzi. Zajmuje si� ka�dym indywidualnie. Tak wi�c ka�de ego wspomagane jest przez jednego z Mistrzów. Ponadto, gdy odpowiednio rozwini�ty człowiek pragnie poł�czy� ni�sz� i wy�sz� Ja�� lub o�ywi� takie poł�czenie, otrzymuje pomoc ze strony Mistrza. Wiedz uczniu, i� to, co jest ponad wszystkim stworzonym, w tobie samym przebywa, jako i w tej sferze trwa. Je�li chcesz si� w ni� wznie� i tych dwoje - stworzone i niestworzone - w jedno poł�czy, musisz zrzuci tw� mroczn� odzie� - ułudy powlok�. Ucisz glos ciała, nie dozwól by jakikolwiek obraz zmysłowy stan�ł pomi�dzy twoim a tamtym �wiatłem, by oba mogły si� w jedho poł�czy. A poznawszy tw� własn� Ad�nan�, uchod czym pr�dzej z tej sfery nauki, bo niebezpieczn� ona jest w swym zwodniczym pi�knie, które tylko po to istnieje, by ci� na prób� wystawia. Strze� si�, o Lanu, gdy� ol�niona jej złudnymi blaski, dusza twa mo�e si� oci�ga i wpa� łatwo w jej ułudne a mami�ce �wiatło. To klejnot Maary - wielkiego Zwodziciela - to �wiatło roztacza; ono zmysły urzeka, rozs�dek czyni �lepym, i na niebacznych zgub� sprowadza. ..Niestworzone" odnosi si� tutaj do wy�szej triady Atma-Buddhi-Manas. Jest ró�ne od osobowo�ci i jej ciał. Sfera nauki jest konieczna, aby sprawdzi� post�powanie czy te� charakter człowieka, zanim zosta-nie on dopuszczony do dalszego kroczenia Drog�. Do�wiadczenia zebrane na planach materialnym, fizycznym, astralnym i mentalnym s� kształc�ce. M�dro�� uzyskana dzi�ki do�wiadczeniu na planach ma-

13 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

terialnych kształtuje dusz� człowieka. Tak wi�c id�c Drog� powinien on by� jak pszczoła, która czerpie miód z kwiatu i odlatuje, nie oszołomiona jego barw� i woni�. Atrakcyjno�� rzeczy ziemskich symbolizuje ludzka posta� „Maary". H. P. Blawatska opisuje t� posta� jako króla, który nosi koron�. Klejnot w koronie �wieci ol�niewaj�cym blaskiem, którym o�lepia patrz�cych na niego. wiatło promieniuj�ce z niego czyni atrakcyjnymi przedmioty materialne i stwarza u ludzi pokus� ich posiadania. Mi�dzy lud�mi a tymi przedmiotami powstaj� wi�zy. W ten sposób człowiek staje si� niewolnikiem dóbr materialnych. ma blaskiem płomyka nocnej lampy zwabiona, �mier znajduje w jej g�stym oleju. A dusza niebaczna, co w swych zmaganiach r szyderczym demonem ułudy wszystkich nie dobywa sil, jako Maary niewolnik powraca na ziemi�. Spójrz na dusz ludzkich krocie; patrz jak kr��� nad wzburzonym �ycia odm�tem, jak znu�one, krwawi�ce, o skrzydle złamanym, jedna za drug� we wzdymaj�ce si� wpadaj� bałwany. Dzikim wichrem miotane, chłost� burzy p�dzone, lec� w otchła� bezwolne l znikaj�, w pierwszy wielki pochwycone wir. Droga okre�la cel, do którego si� d��y. Ludzie mniej rozwini�ci lub leniwi, nie czerpi� korzy�ci z rozwoju ewolucyjnego. Inni, których osobowo�� schwytana jest w sie� spraw �ycia cielesnego, nie maj� niczego do zaofiarowania dla ego. Ci, którzy oddaj� si� praktyce czarnej magii popełniaj� bł�dy, niszcz� swój rozwój, powoduj�c straszliwe skutki. Ci, którzy schodz� z Drogi z powodu po��da� rzeczy materialnych, z pewno�ci� na jaki� czas niszcz� duchowe mo�liwo�ci. Ucz� si� jednak czego�, co pó�niej b�dzie pomocne dla duszy. Lekcewa�enie ostrze�enia, przed zaanga�owaniem si� w sprawy materialne, sprowadza gorzkie lecz pouczaj�ce do�wiadczenia. Im bardziej człowiek jest rozwini�ty i m�dry, tym wi�cej b�dzie uczył si� ze spraw, które dla innych s� bez znaczenia. Powiadaj�, �e głupiec nie mo�e si� uczy� nawet od m�drca, ale m�dry człowiek zawsze mo�e si� uczy�, nawet od głupca. Prawo Karmy daje okazj� harmonizowania �ycia z do�wiadczeniem. Działa wi�c jako dobroczy�ca, a ostatecznie wyzwala. Nie jest to narz�dziem odwetu ani wymierzania kury. Tym, którym brak wra�liwo�ci i wyobra�ni, staj� na drodze burzliwe do�wiadczenia, by ich wewn�trznie poruszy� dla uprzytomnienia tego, czym jest sprawiedliwo��. Tak wi�c Prawo Karmy zawsze wychowuje. Nie istnieje po to, by kogokolwiek kara�. 8. MACIERZ �WIATA Je�eli poprzez dziedzin� M�dro�ci chcesz, uczniu, doliny Szcz��cia dosi�gn�, tedy zamknij wszystkie twe zmysły na straszliw� herezj� oddzielno�ci, co ci� od reszty ludzi odcina. C. W. L. Stopniowa zmiana to duchowa prawda o ewolucji. Na pocz�tku rzeczy były podobne i oddzielone. Pó�niej stały si� zró�nicowane, lecz zjednoczone. Przykład}' tego s� widoczne w ludzkim ciele. Narz�dy s� wyspecjalizowane, aby pełni� odpowiednie funkcje. Na przykład układ trawieniu trawi pokarm dla dobra całego ciała. Dłonie chwytaj�, stopy chodz�, a oczy widz� tak�e dla całego ciała. Ludzie maj�cy wiedz� i umiej�tno�ci coraz bardziej ró�ni� si� jeden od drugiego. W pracy za-wodowej umiej�tno�ci jednego człowieka staj� si� �ródłem korzy�ci dla wielu. Miło�� sianowi t� wewn�trzn� podstaw�, która ludzi ku sobie przyci�ga. Wzajemna miło�� stwarza jedno��. Jest to siła, która wywołuje ewolucj�. Człowiek o�ywiony miło�ci� zrobi to co najlepsze dla swojej społeczno�ci, narodu czy ludzko�ci. Istnieje wyra�na ró�nica mi�dzy współprac� a braterstwem. Współpraca wypływa z cech zewn�trznych, to znaczy z rozumnej oceny wzajemnych zwi�zków. Braterstwo natomiast wyrasta z wewn�trznej �wiadomo�ci, czyli poczucia, �e to samo �ycie jest obecne we wszystkich. Rozwój wzajemnej miło�ci mi�dzy lud�mi przedstawia si� nast�puj�co: sprawy doczesnego �wiata stykaj� ludzi ze sob�. Najpierw człowiek rozwija ducha współdziałania w pracy. Z czasem wzajemna pomoc stwarza prawdziw� przyja�� mi�dzy "lud�mi. Pomoc stopniowo przemienia si� we wzajemne wspieranie si� przy pracy. Dzi�ki tej ł�czno�ci rozpala si� boski ogie� Buddhi i wi��e ludzi

14 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

poczuciem braterstwa. Czasami poczucie braterstwa pojawia si� wcze�niej, jednak nie nast�pi dalszy jego rozwój, je�li nie obudzi si� zrozumienie i nie znajdzie zastosowania w �yciu zawodowym. W okultyzmie, pocz�tkowo, kiedy kandydaci rozwijaj� wy�sz� inteligencj�, bardzo sobie ceni� zasad� współdziałania i prawa duchowe. Jednak w dalszym ci�gu uwa�aj�, �e s� przyt�pieni i niezdolni do szybkiego rozwoju. Oczekuj� przebudzenia w sobie, poczucia prawdziwej miło�ci, czyli Buddhi. Poczucie prawdziwej miło�ci jest energi� płon�c� wewn�trz człowieka. Stwarza ona podstaw� do duchowego rozwoju. Na drugim etapie rzeczywistego rozwoju wewn�trznego ta boska energia tryska nieregularnie, co przysparza człowiekowi wiele cierpienia, dopóki nie dojdzie on do trzeciego etapu. Na trzecim etapie duchowego rozwoju osi�ga si� spokój. Spokój ten jest celem, do którego Glos Milczenia kieruje kandydata. Ka�e mu przej�� przez stref� M�dro�ci do doliny Szcz��cia. Trzeba si� pozby� „straszliwej herezji oddzielno�ci" na wszystkich płaszczyznach, fizycznej, astralnej, mentalnej, a nawet w sferze Buddhi. Buddhi jest najgł�bsz� dolin�. Niech�e twój „w Niebiosach Zrodzony", gdy si� w ocean pogr��a materii (Maji), nie oddziela si� od Powszechnego Rodzica (Duszy); a płomienna Pot�ga niech si� w najgł�bsz� skryje komnat�, w komor� Serca, wielkiej Macierzy �wiata mieszkanie. Wówczas Pot�ga ona w szóst�, �rodkow� wzniesie si� dziedzin�, w miejsce mi�dzy twymi oczami, gdzie w Jedynej Duszy zmieni si� tchnienie i w glos ów, co wszystko� wypełnia, w twego Mistrza głos. Mimo, �e Czitta. ni�szy umysł, jest w Niebiosach zrodzony (zrodzony z duszy ponad nim), to niestety zabija on rzeczywisto��. Atma-Buddhi-Manas reprezentuj� poziomy niebia�skie. Podczas gdy osobowo�� zwi�zana jest z ziemi�. Manas inkarnuje si� dwojako. Ni�szy Ma-nas (który obejmuje zwykły mózg-umysł, ludzkie ego i pierwiastek pragnienia) przypisuje si� ziemi. Wy�szy Manas. który ł�czy si� z Buddhi (dusz�) i Atm� (Nie�mierteln� Ja�ni�) reprezentuje sfery niebia�skie. Siedem �wiatów mo�na uło�y� w trzy grupy. Najni�sza jest sfera prawa. Tutaj człowiek ma swobod� i mo�liwo�� chodzenia własn� drog�. Jego �ycie jest bardziej zdezorganizowane i mniej uregulowane ni� ni�sze królestwo przyrody. Sfera �rodkowa jest planem boskiego czyli �wietlistego �ycia. Obejmuje ona energi� duchow� czyli �ycie istniej�ce wewn�trz. Formy te ogl�da si� dzi�ki m�dro�ci, a nie wiedzy. Najwy�sz� sfer� jest Monada. Tutaj Ja�� jest szcz��liwa i wolna. Tutaj znajduje si� rzeczywisto��, która stoi za ka�dym ludzkim ideałem; to jest zachwyt przekraczaj�cy �wiadomo��, spokój pi�kna, dobro, prawda, harmonia, zrozumienie, jedno�� i wolno��. „Płomienna pot�ga" to Kundalini. Jest to duchowa energia okre�lana jako ukryty ogie�. Jest ona zwini�ta jak u�piony w�� u podstawy kr�gosłupa (z wyj�tkiem tych, u których jest obudzona). Kundalini jest energi�, która wytwarza ciepło tam, gdzie jest opór. Cho� porównuje si� j� do ciepła elektrycznego, nie jest to ten sam rodzaj energii, co elektryczno��. (Oddech w płucach podsyca niewielki ogie�. Trawienie jest pewnym rodzajem ognia). Kundalini powinna by� obudzona wył�cznie pod osobistym kierunkiem Mistrza. Przekazuje on uczniowi wiedz� o tym, jak posłu�y� si� wol� celem jej obudzenia oraz w jaki sposób powinna ona płyn��. Przepływa ona przez o�rodki energetyczne (czakramy) drog� spiraln�. Zaczyna si� wznosi� koło podstawy kr�gosłupa i przechodzi do innych o�rodków na powierzchni eterycznego sobowtóra, to znaczy koło �ledzion}', p�pka, serca, gardła, miedzy brwiami i wreszcie do szczytu głowy. Aspirant ma za zadanie wznie�� Kundalini poprzez wszystkie o�rodki energetyczne, dopóki nie dotrze do tego, który jest mi�dzy brwiami. Energia ta musi dosłownie wypali� sobie drog� po�ród nieczysto�ci eterycznego sobowtóra. Kundalini budzi si� na etapie około Trzeciej Inicjacji lub nawet pó�niej (w obecnej Kali Yuga). Mistrz nie mo�e pokierowa� tym przebudzeniem, dopóki pierwsze trzy wi�zy człowieka na Drodze nie zostan� skruszone. To znaczy, nie poruszaj� go ju� rzeczy zmysłowe ani materialne. Jego ni�szy umysł jest całkowicie zharmonizowany z wy�szym Manasem. W pełni panuje nad swoj� osobowo�ci�. Dopiero wtedy energia Kundalini mo�e przepływa� czysto kanałami ciała i jest gotowa słu�y� wy�szej Ja�ni. Nawet wtedy Kundalini bud/i si� na ró�nych poziomach. W pocz�tkowych etapacli daje tylko ogóln� wra�liwo�� na wy�sze plany. Kundalini nazywana jest matk� �wiata, poniewa� zewn�trzne działanie siły �wiadomo�ci, tj. woli. m�dro�ci i działania jest uwa�ane za kobiece. S� to aspekty boskiej siły zwrócone na zewn�trz.

15 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Je�eli Kundalini zostanie obudzona przedwcze�nie, to znaczy zanim człowiek nie wyrósł ze zmysłowych po��da� wszelkiego typu i egoizmu, doprowadzi tego nieszcz�snego człowieka do �ycia w nieopisanym przera�eniu. Wzmocni jego ambicj� i pych�. Kiedy Kundalini budzi si� lub jest przypadkowo obudzona, zamiast przej�� drog� spiraln�, prawdopodobnie uleci przez głow�. Wtedy człowiek b�dzie cierpiał na okresowy zanik �wiadomo�ci. U stosunkowo dobrze rozwini�tych ludzi Kundalini mo�e działa� dalej budz�c o�rodki (czakramy) w ciele astralnym. Tak wi�c ciało astralne staje si� wra�liwe na tym planie, budz�c uczucia, współ-odczuwanie z innymi istotami, widzenie, słyszenie i ogólne zdolno�ci stralne. Dalsze wyja�nienie, czym jest Kundalini, jest przekazane przez H. P. Bławatsk� w nast�puj�cy sposób. Kundalini, „ognista sil�" jest jedn� z mistycznych sil jogicznych. Nazywa si� j� równie� „matk� �wiata". Jest to elektro-duchowa sil� twórcza, moc, która pobudzona do działania, mo�e równie łatwo zabija� jak tworzy�. Jest to aktywny pierwiastek Buddhi (Buddhi jest pasywnym pierwiastkiem, gdy si� patrzy na� jak na instrument najwy�szego ducha, Atmana). Nie wiadomo z cał� pewno�ci� co H. P. Bławatsk� miała na my�li stwierdzaj�c, �e „Kundalinii jest aktywnym Buddhi". Mo�na si� jedynie domy�la�. U normalnego człowieka, Buddhi nie jest pozytywnie aktywne. Kiedy pierwsze trzy wi�zy zostaj� zerwane, osobowo�� zostaje tak oczyszczona, �e ciało astralne reaguje na Buddhi, które staje si� teraz, aktywne. Na tym lub bliskim tego etapie cz�sto budzi si� Kundalini. W tym kontek�cie dr.Besant powiada, �e zanim człowiek dojdzie do Trzeciej Inicjacji, musi nauczy� si� sprowadzi� ducha intuicji (Buddhi) do swej fizycznej �wiadomo�ci, tak by mógł w nim przebywa� i go prowadzi�. Dalej dodaje: ..Proces ten nazywa si� zwykle rozwojem zdolno�ci psychicznych... Lecz nie oznacza to rozwoju jasnowidzenia, czy te� jasnoslyszenia, które s� zwi�zane z. innym procesem". I wtedy dopiero mo�esz si� sta „Keczara" - tym, co „niebieskie przemierza przestwory", tym, który si� na wichrach ponad fal� unosi, a wód nie dotyka stop�. Termin „ten, co niebieskie przemierza przestwory" ma ró�ne stopnie znacze�. W hinduskiej mitologii wielki Rishi Narada wysiany z misj� przez Logos, potrafił w�drowa� przez, czyst� akasz� z l�du na l�d. Dla zwykłego człowieka �wiat astralny jest rodzajem chmury. Jest pełen po��da� i emocji. Lecz. gdy si� rozwija, astralne ciało staje si� �rodkiem przekazu. B�d�c dalej na Drodze, uwolniony z trzech pierwszych wi�zów, człowiek jest zdolny do operowania swym ciałem mentalnym zarówno na planie astralnym, jak i na ni�szych planach mentalnych. Mo�na to zinterpretowa� tak, �e jego stopa „nie dotyka wód", które s� zwykle symbolem planu astralnego. 9. SIEDEM D�WI�KÓW Zanim nog� tw� na wy�szych drabiny postawisz szczeblach - na owej mistycznych dwi�ków drabinie, musisz głos Boga we własnej usłysze gł�bi, ów glos o siedmiu odmianach. C.W.L. Wtajemniczony znajduje si� na ni�szym szczeblu drabiny. Słyszy on teraz glos swego wewn�trznego Boga. Wewn�trzny glos na tym etapie jest Wy�sz� Ja�ni�. Buddhi. Teraz musi on sprawi�, aby Buddhi wpływało na jego �ycie, na ka�dym z ni�szych planów. Aktywno�� całego jego �ycia jest teraz kierowana przez Buddhi. Od tej chwili, wewn�trzny Bóg b�dzie zawsze obecny w jego �yciu. Glos Milczenia ma prowadzi� kandydata a� do Czwartego Wtajemniczenia. W tym miejscu jego �wiadomo�� zaczyna działa� na planie atmicznym (Nirwany). wiadomo�� wzniesiona została do siódmego pierwiastka i człowiek wst�pił na wy�szy szczebel drabiny. Mistyczny d�wi�k oznacza tu pewne d�wi�ki, które nie maj� nic wspólnego z zewn�trznym �wiatem. Drabina mistycznych d�wi�ków dotyczy d�wi�ków Głosu Milczenia ukrytych w Atmie czyli Ja�ni. Mistyczne d�wi�ki płyn� z góry i przekazane s� człowiekowi jako jego czyste sumienie. Sumienie nie mówi ci. co robi�. Ono raczej nakazuje ci post�powanie zgodnie z „tym^ o czym wiesz,

16 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

�e jest dla ciebie najlepsze. Wola duchowa pojawia si� tak, jakby mówiła z autorytetem i determinuje �cie�k� naszego �ycia. To Buddhi. nie Atma. daje intuicyjny wgl�d w to co jest dobre i złe. Atma. Buddhi i Manas działaj nast�puj�co: Manas daje zach�t� do �ycia. Buddhi generuje intuicj� pozwalaj�c odró�ni�, co jest dobre a co złe. Atma jest sumieniem kieruj�cym człowiekiem. Pierwszy jest jako słodki słowika głos, co pie�� po�egnaln� kochance swej �piewa. Drugi dobiega jak srebrnych cymbałów Djanich dwi�k, co mrugaj�ce budzi gwiazdy. Trzeci, jak duchów oceanu w muszle zamkni�tych melodyjna skarga. A po niej dwi�k Wiiny, jak przedziwna rozlega si� pie��. Pi�ty jako głos wiklinowej rozbrzmiewa fujarki. By w tr�b pot��ny zmieni si� głos. Ostatni brzmi jak głuchy, ci��kiej chmury grzmot. A siódmy wszystkie inne dwi�ki pochłania. W nim zamieraj� wszystkie, l wi�cej nie daj� si� słysze. Seria siedmiu d�wi�ków wymienionych powy�ej ma kilka interpretacji. Kiedy d�wi�k wzmacnia si� w materii, traci swoje zdolno�ci do wchodzenia wgl�b. Na przykład, w �piewie słowika, gdy glos wznosi si� wy�ej i wy�ej na skali, stopniowo przekracza granic� ludzkiego słuchu. Mo�na jeszcze widzie�, jak gardziołko ptaka dr�y d�wi�kiem, cho� d�wi�k istnieje poza nasz� percepcj�. Zjawisko to jest znane nauce. Melodia słowika sianowi przykład siódmego, bezd�wi�cznego d�wi�ku. Jest on skojarzony z Atm�. cisz�. Kandydat musi nauczy� si� słysze� Boga w głucho grzmi�cym d�wi�ku planu fizycznego, w d�wi�ku tr�by planu astralnego i jakby w muzyce bambusowego Helu ni�szego planu mentalnego. Intensywno��, z jak� aspirant słyszy glos wy�szej Ja�ni, ró�ni si� w zale�no�ci od jego post�pu na Drodze. Na wczesnych etapach glos wy�szej Ja�ni wydaje si� by� cichy i słaby. Pó�niej wraz z rozwojem duchowym b�dzie miał dla nas realno�� grzmotu. Kundalini i zrozumienie d�wi�ku s� wzajemnie powi�zane. Rozwój Kundalini, przechodz�cej przez czakramy, zmienia d�wi�k wewn�trznego głosu. Budzi on siły dew w siedmiu warstwach lub stopniach. Zdolno�ci psychiczne rozwijaj� si� ze zwi�kszon� sił�. Kiedy Kundalini wznosi si� do miejsca mi�dzy oczami, glos który si� słyszy, ma siedem stopni intensywno�ci. Zwodnicza natura planów skrywa intensywno�� d�wi�ku. Na najg�stszym planie, do którego nale� ten �wiat materialny, wewn�trzny głos jest słyszalny tak słabo jak glos słowika. Na nast�pnym, wy�szym planie, zasłona otaczaj�ca wewn�trzn� Ja�� nie jest tak g�sta. Dlatego łatwiej usłysze� glos wewn�trzny. Gdy dociera do najwy�szego planu, zakłócenie spowodowane iluzj� jest minimalne i b�dzie on słyszany jak huk grzmotu. Iluzja ni�szych planów utrudniała dotarcie do wy�szych sfer. Porzucenie jej poprawia nasz odbiór wewn�trznego głosu. W sposób podobny lista d�wi�ków jest opisane w Shiva Samhita. Najpierw d�wi�k słyszany jest tak słabo jak brz�czenie oszołomionych miodem pszczół. Nast�pnie słyszany jest jako flet. a pó�niej jako harfa. Przechodz�c przez kolejne �wiczenia jogi. kiedy człowiek usuwa ciemno�� iluzorycznego �wiata, słyszy d�wi�k jak glos dzwonów. Stopniowo d�wi�k staje si� hukiem grzmotu. Gdy umysł jogina jest pochłoni�ty dwi�kiem i wolny od l�ku, zapomina on o wszystkich zewn�trznych sprawach. Gdy ucze� owych sze� ni�szych zabije i u stóp Mistrza zło�y, wówczas si� w .Jedynym pogr��a, Jedynym staje si� sam, i odt�d �yje w Nim. H.P.Bławatska mówi o sze�ciu pierwiastkach, które tworz� ni�sz� osobowo��. Kiedy ni�sza osobowo�� zostaje zniszczona, rozwini�ta indywidualno�� zatraca si� w siódmym z nich, czyli w Duchu. Ucze� staje si� jednym z Brahmanem czyli Atm�. Innymi słowy, gdy sze�� pierwiastków staje si� całkowicie podporz�dkowanych woli Ja�ni, siódmy (glos Bnddhi) zaprowadzi go do A t my. Atm� zawiera w sobie Buddhi i Manas. Staje si� on teraz Arhatem i uczy si� �y� w potrójnym duchu. Lecz zanim na t� �cie�k� wst�pisz, zniweczy musisz tw� „ksi��ycow� powlok�", oczy�ci umysł, a serce uczyni nieskalanym.

17 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

H. P. Bławatska dodaje uwagi do terminu „ksi��ycowe ciało''. Jest to astralna forma wytworzona przez po��danie, kamiczny pierwiastek lub Kama Kupa. Natomiast „umysł": jest to Manasa Rupa, indy- widualno�� lub reinkarnuj�ce si� ego. Ni�szy Manas, którego �wiadomo�� jest na naszym planie, musi zosta� unieruchomiony. Rupa jest to indywidualno�� lub reinkarnuj�ce si� ego. wiadomo�� indywidualno�ci musi by� zniszczona na naszym planie, zanim człowiek poczyni dalsze post�py na Drodze. Mówi�c o „naszym planie" ma ona na my�li obszar osobowej egzystencji - fizyczny, astralny i ni�sze plany mentalne. „Plan astralny" nie jest w �adnym wypadku ciałem astralnym. Jest to osoba uformowana z wła�ciwymi jej uczuciami i my�lami. Istniej� cztery rodzaje �ycia w �wiecie niebia�skim: (1) przyja�� (2) oddanie (3) prawdziwy duch po�wi�cenia (4) ludzkie osi�gni�cia. Cho� działania te s� nieegoistyczne. maj� w sobie pierwiastek osobisty. Kształtuj� si� na podstawie do�wiadcze� prze�ytych na planie fizycznym.Czysty ni�szy Manas powinen istnie� w umy�le duszy, zamiast w umy�le ciała. Jego aktywno�� jest pobudzana z góry. Aby sta� si� czystym kanałem dla duszy, musi on zosta� oczyszczony. Reakcja ciała astralnego na �wiatowe bod�ce zmienia si� wraz. z duchowym rozwojem człowieka. U przeci�tnego człowieka reakcja uzewn�trznia si� przez wybuch gniewu, ��dzy, zachłanno�ci itp.. podczas gdy ciało astralne człowieka zaawansowanego nie wykazuje bez- po�redniej reakcji na bod�ce z. zewn�trz. Nie reaguje on na przejawiony. otaczaj�cy go �wiat. W jego przypadku siła oddziaływania jest skierowana do wewn�trz poprzez plan astralny do Buddhi. Dr.Besant cz�sto wyja�niała, �e aura astralna zaawansowanego człowieka jest bezbarwna. Odzew na �wiat Wielkiego Człowieka ze sfery Buddhi objawia si� najpi�kniejszymi kolorami, dzi�ki uczuciu miło�ci. Wieczystego �ywota jasne, przejrzyste jako kryształ wody, z m�tnym, przez monsunowe wichry zm�conym strumieniem nie mog� si� ł�czy. A krople rosy niebia�skiej pod pierwszym sło�ca błyszcz�ce promieniem w lotosu kielichach, gdy na ziemie upadn�, z mi�kk� mieszaj� si� glin�, i oto patrz - perl� w kruszyn� zmieniła si� błota. Walcz z tw� my�l� nieczyst� wpierw, zanim ci� opanuje. Sam nad ni� panuj, gdy zechce zapanowa nad tob�. Nie chro� tych my�li, bo je�li b�dziesz je szcz�dził, one korze� w tw� gleb� zapuszcz�, rozplenia si� szeroko, i - b�d pewien uczniu - powal� ci� i rycie twoje zabij�. Strze� si�! Nie dopu� nawet ich cienia do siebie, bowiem wzmo�e si�* on i rozro�nie, i owo Mroczne ogarnie tw� Istot� i wchłonie, wpierw, zanim si� spostrze�esz i tej ciemnej, brudnej istno�ci poczujesz obecno�. Nie jest mo�liwe zajmowanie si� ni�szymi sferami �wiatowego �yciai czynienie post�pów na drodze. Osoba oddana �wiatowemu �yciu bł�dnie my�li, �e jej zaanga�owanie mo�e wytworzy� ogrom energii, która poniesie człowieka dalej i wzwy�. Ludzie boj� si� sta� bezbarwni, gdyby zupełnie stłumili ni�sz� aktywno��. Dobry człowiek, który jest słaby w swoich postanowieniach mo�e tylko dryfowa�, lecz nie mo�e uczyni� post�pu na Drodze. Najbardziej obiecuj�cymi lud�mi s� (w kolejno�ci): (1) pełen energii dobry człowiek (2) energiczny zły człowiek (3) zwykły dobry człowiek. Boskie cechy, takie jak siła woli, odwaga, inteligencja i miło�� bli�niego powinny by� mocne i zrównowa�one. Zło w człowieku jest rezultatem niezrównowa�onych zalet. Miło�� i siła woli bez inteligencji mo�e by� w równym stopniu niebezpieczna i szkodliwa. Taki człowiek mo�e sta� si� fanatycznym liderem sił niezadowolenia i destrukcji. Zwykły dobry człowiek, który ma słab� wol�,

18 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

niewiele inteligencji i miło�ci, czyni bardzo małe post�py. Wielcy ludzie maj� wielkie wady ale szyb- ko si� ich pozbywaj�. Mali ludzie maj� małe wady, których w ogóle si� nie pozbywaj�. Nigdzie nie znajdziemy zach�ty do złych post�pków. Tłumaczenie ni�szych tendencji równie� hamuje post�p na drodze. Zamiast marnowa� energi� w ten sposób i ukrywa� prawd�, powinni�my j� skierowa� na pozytywne i energiczne praktykowanie tego co dobre i wzniosłe w �yciu. Podejmuj�c ten wysiłek człowiek mo�e utraci� równowag� i upa��. Poprzez karmiczne cierpienia mo�e,u�wiadomi� sobie swój bł�d i oczy�ci� si� z tego co nieczyste i co spowodowało jego upadek. Bardzo niewiele da si� zrobi�, zanim nie nast�pi oczyszczenie. Sama siła woli, znajomo�� własnych ogranicze� i umiłowanie post�pu pomo�e mu wkroczy� ponownie na Drog�, aby osi�gn�� dalszy rozwój. H.P. Bławatska �ywo zajmuje si� t� spraw� w „Pierwszym kroku w Okultyzm". Zwierz�ca pasja mo�e by� przemieniona w po�yteczn� energi�, któr� mo�na skierowa� ku wy�szym i bardziej wzniosłym celom. Najlepiej byłoby, aby pasje były całkowicie wykorzenione; a wtedy energia mo�e by� skierowana na bardziej społecznie akceptowane działanie. Jednak nawet mocny wysiłek woli, aby tylko stłumi� gwałtowny płomie� pasji, pozostawi mo�liwo�� ponownego pojawienia si� jej w przyszło�ci. Wpierw zanim „Pot�ga mistyczna" Boga z ciebie uczyni, masz nauczy si� uczniu, tw� „ksi��ycow� powłok�" własnowolnie niweczy. Ziemskie „ja" nigdy z duchow� Jani� nie mo�e si� spotka. Jedno z nich musi znikn�, bowiem nie ma dla nich obu miejsca. Zanim rozum twej duszy zdob�dzie rozumienie, p�k osobowo�ci uwi�dn� musi, a robak zmysłów zmia�d�ony, bez mo�liwo�ci do �ycia powrotu. Kundalini jest mistyczn� moc�. Reprezentuje wciel� wielk� sił� nie zniszczon� i nie zmienion� przez nowe skłonno�ci. Istnieje poza wszelk� organiczn� i nieorganiczn� materi� ciała. H. B. Blawatska mówi o tym nast�puj�co: „Kundalini, siła w��a lub mistyczny ogie�; nazywana w��owat� lub pier�cieniow� moc� z powodu jej spiralnego przepływu w ciele ascety, rozwijaj�cego go w sobie. Jest to elektryczna, płomienna, utajona siła, pierwotna moc, b�d�ca u podło�a wszelkiej organicznej i nieorganicznej materii'". 10. STA� SI� DROG� Nie mo�esz kroczy Drog�, zanim nie staniesz si� ni� sam. C.W.L Prawe my�li i uczucia s� na pocz�tku trudne do uchwycenia i utrzymania przy naszym stylu �ycia. Lecz gdy sieje praktykuje, ł�cz� si� z tyciem i modyfikuj� je. Poprzednio było to hamowane przez przyzie-mne zainteresowania i stwarzane przez nas samych okoliczno�ci. Z biegiem czasu łatwiej z nimi �y�. Ich zastosowanie w �yciu codziennym Stopniowo staje si� naturalne i spontaniczne. Nowe cechy staj� si� na-wykiem poprzez trwały wysiłek i praktyk�. Teraz tworz� one autentyczn� i najlepsz� natur� człowieka. Ostatecznie ujawnia si� to w �yciu wy�szym. Nasza ewolucja jest rozwini�ciem potencjalnych sil człowieka. Nie polega to na wzro�cie ani na rozszerzeniu. Z punktu widzenia ewolucji sprawy materialne maj� drugorz�dne znaczenie. Siły �wiadomo�ci, to jest wola. m�dro��, działanie (lub wola. miło�� i my�l) teraz dominuj� prawie całkowicie w naszym zaanga�owaniu w sprawy doczesne. Staje si� teraz oczywiste, �e tylko ciało jest w ruchu. Doznania zwi�zane s� z ciałem i sprawiaj� mu rado��. Doznania same si� generuj�. Stwarza si� coraz wi�cej dozna� dla przedłu�enia rado�ci. Kiedy kandydat podejmuje wysiłek, aby udoskonali� swoj� osobowo��, automatycznie rozwija si� w nim Buddhi, duchowa dusza. Innymi słowy wspina si� on poprzez plan Buddhi. Stawanie si� Drog� ujawnia si� jako ogromny rozwój miło�ci i współodczuwania z innymi. Niech�e si� twa dusza otworzy i wsłucha w ka�dy cierpienia krzyk, jak lotos co swe serce otwiera na blask porannego promieniu. Niech �adnej łzy bólu srogie nie osuszy sło�ce, zanim ty sam jej nie otrzesz w oczu cierpi�cego człowieka.

19 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Niech ka�da pal�ca łza ludzka na serce twe pada i tam pozostaje; nie staraj si� jej zetrze, nim nie usunie si� ból, który j� zrodził. Te łzy, o uczniu pełen miłosierdzia - s� to strumienie, co pola nie�miertelnej u�yniaj� dobroci. Na tak zroszonej glebie wyrasta, i północy rozkwita kwiat Bodhisattwy, rzadszy zaprawd� nili drzewa Wogaj kwiat. Jest on zal��kiem ostatecznej od wciele� wolno�ci. Oddziela Arhata od walki i od ��dz, i poprzez równiny bytu szerokie wiedzie go w szcz��liwo� i pokój tylko w kraju Milczenia i „niebytu" znane. Kiedy Chrystus powiedział ”Ja jestem drog�, i prawd� i �yciem, nikt nie dojdzie do Ojca, jak tylko przeze mnie'', wygłosił on mistyczn� prawd�. Chrystus jest jednym z buddycznym aspektem �wiadomo�ci �wiata. Inicjowany mo�e sta� si� Arhatem, gdy przejdzie przez pierwiastek Chrystusowy, aby doj�� do Ojca, do Atmy. Wi�kszo�� ludzi stara si� unika� bólu. kiedy to tylko mo�liwe. Chrystus pełen współczucia powiedział „Wielu ludzi cierpi, czemu ja miałbym by� oszcz�dzony?" Cierpienie na krzy�u jest pełn� współczucia reakcj� na bolesny krzyk �wiata. Gdy człowiek jest zaj�ty prac� dla innych, z trudem znajduje czas dla siebie. Wówczas mówi „Có� to ma za znaczenie, czyja cierpi� czy nie?" Wschodnia my�l „spokój i szcz��cie znane s� jedynie w krainie ciszy i nie-bycie" opiera si� na podstawowym aspekcie, �e Bóg Uniwersalny wyra�a si� jako Sat. Chit, Ananda (to znaczy jako Byt, wiadomo�� i Szcz��liwo��). Szcz��cie jest prawdziwym stanem naszej Ja�ni. Nie mo�emy osi�gn��, otrzyma� ani posiada� szcz��cia. Prawdziwe �ycie, które stoi poza materi� i �wiadomo�ci�, jest cisz� i nie- byciem z punktu widzenia tego, co zewn�trzne. Jednak jest 1o szcz��cie prawdziwego bycia. Zniwecz pragnienie; ale niwecz�c je czuwaj, gdy� mo�e ono powsta z martwych znów. Zniwecz przywi�zanie do �ycia, lecz je�li „Tanhe" niweczysz, niech�e to nie b�dzie z po��dania szcz��liwo�ci wieczystej, lecz z ch�ci zast�pienia znikomego niezmiennym. Nie pragnij nic. Nie sarkaj te� na wyroki Karmy, ani na niewzruszone prawa przyrody. Walcz tylko z tym co osobowe, doczesne, przemijaj�ce, znikome. Przyjemno�ci zmysłowe s� powszechnym pragnieniem. Ucze� nie powinien szuka� zaspokajania takich pragnie�. Musi pozby� si� całej energii swej osobowo�ci. Powinien odrzuci� swoje fizyczne, emocjonalne i mentalne stany. Jego energia jest wówczas skierowana na duchow� ewolucj�, w słu�bie jego �ycia wewn�trznego i dla innych ludzi. Tanha (Pali), znaczy dosłownie „pragnienie" lub „po��danie". W znaczeniu filozoficznym Tanha jest pragnieniem osobistego �ycia lub wra�e�, które ci�gle sprowadzaj� ludzk� istot� do �ycia ziemskiego. Wzbudza to rodzaj głodu pełniejszej realizacji w �yciu. B�d�c iluzj� sprawia zawód ka�demu, kto za tym goni. Ucze� musi kierowa� wzrok ku celowi, który jest poza wszelk� przemijaj�c� przyjemno�ci�. Musi zrezygnowa� ze wszystkiego, co jest przej�ciowe i osobiste. Nie b�dzie d��ył do realizacji swoich pragnie�. Jednocze�nie nie b�dzie cofał si� przed lekcjami karmicznymi. Natura posługuje si� do�wiadczeniem dla rozwoju. Dlatego nie powinien on czu� �alu z powodu Karmy. Dopomagaj przyrodzie i z ni� współpracuj, a ona ci� uzna za jednego ze swych twórców i podda si� tobie ochotnie. I szeroko przed tob� roztworzy wrota, co w jej tajemne wiod� przybytki, i do dna odsłoni przed twymi oczami skarby w gł�bi jej czystego, dziewiczego łona ukryte. Nie zbrukana cielesnej r�ki dotkni�ciem, tylko oczom Ducha odkrywa swe skarby, oczom co nie zamykaj� si� nigdy, przed którymi nic nie mo�e si� ukry w �adnym z jej królestw. Wówczas wska�e ci ona �rodki i sposoby, i Drog� przez pierwsz�, drug� i przez trzeci� bram�, a� po bram� siódm�. A wtedy i cel uka�e, poza którym - w �wietlistych Ducha promieniach -chwała si� jarzy niewymowna; tej nie dojrzy nikt, tylko j� wzrok Duszy ogl�da. Badacze nauk �cisłych �wiadomi s�, �e „natur� zwyci��a si� przez posłusze�stwo". Cala nasza moc w �wiecie jest rezultatem harmonii mi�dzy człowiekiem a natur�. Człowiek zdobywa sil� współdziałaj�c z prawami natury, a nie walcz�c przeciw nim. Okultysta zdaje sobie spraw�, �e ta sama zasada jest prawdziwa w stosunku do materii i form �ycia na ka�dym planie. Uczucia przyjacielskiej sympatii wobec zwierz�t, ro�lin i nawet minerałów s� istotne

20 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

dla post�pu człowieka. Przyjazne uczucia w stosunku do duchów natury i dew s� równie wa�ne. Natura jest zło�ona zarówno z �ycia, jak i z materii. Poprzez uczucia sympatii człowiek ustanawia harmoni� mi�dzy królestwem przyrody i �yciem człowieka. Człowiek, który staje przed �yciem z uczuciem �yczliwo�ci wobec wszystkiego co �yje, nie tylko wi�cej zobaczy i nauczy si� ni� inni, lecz równie� łatwiej przepłynie morze �ycia. Współ dczuwanie z �yciem jest odwzajemnione. Kiedy jakiemu� człowiekowi okazuje si� miło�� i podziw, dokłada on stara�, aby uczucie miło�ci było odwzajemnione. Je�eli okazujesz uczucie zwierz�ciu, przywi�zuje si� do ciebie. Efekty s� mniej oczywiste w ni�szym królestwie zwierz�t i minerałów. Osobisty magnetyzm na wy�szym planie nazywa si� uczuciem. Jest oczywiste w �wiecie interesów, �e pierwszym warunkiem sukcesu jest nawi�zanie przyjaznych stosunków z tymi, z którymi chcemy mie� do czynienia. Wraz z sympati� znika uczucie obco�ci, a powodzenie w interesach osi�ga si� wspólnym wysiłkiem. Duchy przyrody reaguj� podobnie jak dzieci, lecz nie s� od nas zale�ne i potrafi� z łatwo�ci� unika� naszego s�siedztwa. Współczesny, cywilizowany człowiek potrafi by� w swoim post�powaniu hała�liwy, niezdarny, nieczysty i cz�sto okrutny. Ogólnie mówi�c nie czuje �yczliwo�ci dla przyrody. Otacza go odpychaj�ca aura i chmura my�li. 11. JEDNA DROGA Do �cie�ki jedna prowadzi Droga, a tylko na samym jej ko�cu mo�na „Głos Milczenia" usłysze. Szczeble drabiny, po której ucze� si� wspina, to stopnie cierpienia i trudu, a tylko glos cnoty jest w stanieje uciszy. Biada ci wi�c, o uczniu, je�liby� cho jednego złego nie odrzucił nałogu; gdy� załamie si� wówczas pod tob� drabina i upadniesz. Podnó�e jej stoi w bagnie twych grze- chów i zło�ci; a zanim si� odwa�ysz t� otchła� materii przekroczy, stopy twe w Wodach Wyrzeczenia obmyte by musz�. Strze� si�, aby� nie postawił jeszcze ubłoconych nóg choby na najni�szym tej drabiny szczeblu; albowiem biada temu, który o�mieli si� zbruka choby jeden szczebel sw� ubłocon� stop�. Lepkie błoto stwardnieje, przylgnie do jego stóp i w miejscu go przygwodzi i b�dzie unieruchomiony - jak ptak w podst�pne schwytany sidła. Nie pójdzie dalej. Zloczyny jego przybior� widzialny kształt i w dół go poci�gn�. A grzechy jego swe glosy podnios�, podobne do chichotów i wycia szakali o zachodzie sło�ca; złe my�li jego powstan� legionem i pochwyc� go w jasyr - niewolnika. C.W.L. Istniej� cztery drogi doj�cia do pocz�tku próbnej cie�ki: przez kontakt z tymi, którzy ju� s� na Drodze, przez gł�bok� my�l, przez, słuchanie i czytanie �wi�tego słowa i przez praktyk� prawego �ycia. Wszystkie stare egoistyczne nawyki ciała i umysłu musz� by� pokonane przez pozytywne cechy. Upostaciowuj� one siły duszy. Kiedy tdusza panuje nad �yciem osobistym, okazuje si� ono pełne takich zalet. Kandyduj�cy do wej�cia na cie�k� musi by� absolutnie zdecydowany, wyzby� si� całkowicie wszelkich wad zauwa�onych w trakcie codziennego badania siebie. U�wiadom sobie sytuacj�, kiedy ujawniła si� jaka� twoja wada. Zatrzymaj si� nad tym przez, chwil� i podejmij decyzj�, �e i w przyszło�ci w podobnych okoliczno�ciach ujawnisz swoje zalety. Na cie�ce próbnej brak egoizmu w my�lach, słowach i uczynkach nale�y do najcenniejszych zalet. Jest to droga miło�ci i bez niej inne zalety trac� swoje znaczenie. Czasami jest niezwykle trudno pokona� złe nawyki. Podobnie jest z egoistycznymi emocjami i my�lami. Sekret polega na tym, jak oprze� si� „tylko jeszcze jedenemu, ostatniemu kieliszkowi" lub , jeszcze jednej my�li, która mnie dogadza". Je�li utrzyma si� mocne postanowienie, aby wi�cej nie pi� lub nie pobła�a� sobie w my�lach, z czasem cierpienie zniknie. Człowiek pozna wówczas wy�szego rodzaju przyjemno�ci ni� te wynikaj�ce z pobła�ania sobie. Pozbycie si� starych nawyków cz�sto rani dum�. Jednak pokora jest najmocniejsz� sil� i umacnia ch�� zmiany siebie. Nie mo�na pój�� naprzód bez spłacenia starych długów. Jedynie i praktykowanie pozytywnych cech poło�y kres przyszłemu cierpieniu. Pami�taj zach�caj�ce słowa Gity „Tak jak płomie� sprowadza paliwo do popiołu... ogie� m�dro�ci sprowadza wszelk� Karm� do popiołu". Konieczno�� pozbycia si� wad na samym pocz�tku była podkre�lana we wszystkich systemach jogi. Jest to podstawowy krok przed praktykowaniem postawy, oddechu, kontroli zmysłów i medytacji. Gdy ucze� czyni post�py na Drodze, siła woli i my�li staje si� pot��niejsza ni� kiedykolwiek przedtem.

21 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Mo�e ona by� sił� prowadz�c� zarówno do dobrego, jak i złego. Kiedy ciało zyskuje now� moc. w italizuje ona zarówno zalety jak i wady. Wa�nym zadaniem kandydata jest oczyszczenie poprzedzaj�ce poszukiwanie duchowej siły. Istnieje takie miejsce na Drodze, zaraz po Drugiej Inicjacji, w którym grozi najwi�ksze niebezpiecze�stwo -popadniecie w pych�. Zniwecz (we pragnienia, o Lanu, obezwładnij na zawsze wszystkie czucio-my�li nieczyste, zanim pierwszy uczynisz krok w tej po�wi�tnej w�drówce. Wyple� twe grzechy, z korzeniem je wyrwij, by zamilkły na zawsze, wpierw zanim na pierwszy zechcesz wst�pi szczebel. Ucisz tw� my�l; cał� uwag� ku twemu Mistrzowi zwró, cho nie widzisz Go jeszcze, tylko obecno� Jego ju� czujesz. W jednym zmy�le zestrzel wszystkie inne zmysły, je�li chcesz by wobec wroga dobrze uzbrojony. Tylko poprzez ów zmysł, ukryty w twego mózgu wkl�słej komorze, odsłoni si� zdoła przed duszy twej jeszcze słabym wzrokiem,., stroma �cie�ka, co do Mistrza wiedzie. Kandydatowi ponownie przypomina si� o potrzebie pozbycia si� pragnie� i wad. Poniewa� siły kandydata rozwijaj� si� wraz ze zwi�kszon� odpowiedzialno�ci�, stwarza on teraz du�o wi�cej karmy ni� poprzednio, gdy pobła�ał sobie. Ludzie nie zawsze kieruj� si� rozumem, gdy w ró�nych sytuacjach �yciowych zmuszeni s� do podejmowania racjonalnych decyzji. „Lubi�" pewne rzeczy i „nie lubi�" innych zupełnie bez powodu. Bardzo niewiele uwagi zwraca si� na to, czy s� one dobre czy złe, u�yteczne czy bezu�yteczne. Ka�dy kto chce i�� drog� okultyzmu, musi rozwa�y� wszystkie te aspekty beznami�tnie, zanim podejmie decyzj�. Sprawy i wydarzenia powinno si� ocenia� ze wzgl�du na ich warto�� duchow�. Przysadka mózgowa jest ogniwem pomi�dzy ciałem fizycznym a astralnym. Troch� z tyłu, w komorze mózgu le�y szyszynka. Słu�y ona jako poł�czenie z ciałem mentalnym i przekazuje wra�enia w dół, z planu mentalnego do �wiadomo�ci na planie fizycznym. Niektórzy najpierw rozwijaj� przysadk�, a inni szyszynk�. Ka�dy musi stosowa� metod� zalecon� przez swego guru. Długa i �mudna czeka ci�, uczniu, droga. Jedna my�l o przeszło�ci, o tym co� zostawił za sob�, str�ci ci� w dół i b�dziesz muiał trudn� wspinaczk� rozpoczyna od nowa. Zniwecz w sobie wszelk� pami� przeszłych dozna�. Nie ogl�daj si� wstecz poza siebie, bo b�dziesz zgubiony. Ponownie podkre�la si�. �e miło�� lub przywi�zanie do rzeczy, nawet w my�li, zahamuje post�p na Drodze. W rzeczywisto�ci Droga nie jest długa. Tylko czterna�cie ostatnich wciele� rozci�ga si� mi�dzy Pierwsz� a Pi�t� Inicjacj�. Czas ten jest nawet krótszy, gdy pominie si� przerw� w okresie Dewahanu. Walka, któr� ucze� toczył w ci�gu kilku ostatnich wciele� przemienia si� w zafascynowanie. Interesuje si� i rozwija sw� wiedz�, anga�uje serce i umysł w prac�, która zawiedzie go na Drog�. To samo jest z medytacj�. Ci. którzy j� �ci�le praktykuj� i robi� to ze wzgl�du na rezultat, stwierdzaj�, �e jest to m�cz�ce zadanie. Inni, którzy podchodz� do niej z zainteresowaniem, zyskuj� du�o wi�cej. Je�eli kandydat nie my�li o swoim post�pie na Drodze, zapomina o sobie i pracuje dla �wiata, jego rozwój sam nast�pi. Badanie siebie i samokształcenie s� potrzebne, podobnie jak naoliwienie i nastrojenie maszyny. Praca jest najwa�niejsza. Je�eli motyw jest czysty, nawet nudne i przykre zaj�cie pozwala odkry� wiele nowych interesuj�cych spraw z nim zwi�zanych. Takie nastawienie przekształca prac� w przyjemno��. Ka�dy, kto zamierza wkroczy� na �cie�k� musi pami�ta�, �e jedna jedyna my�l o przeszło�ci mo�e �ci�gn�� kandydata z powrotem na ziemi�. H. P. Blawatska w ..Doktrynie Tajemnej" mówi: czysto�� umysłu jest wa�niejsza ni� czysto�� ciała. Czynno�� wykonana z niewielk� uwag� lub całkowicie bez niej jest zła. Lecz zatrzymanie my�li w umy�le czyni skutek tego działania tysi�c razy gorszym. Przypomina ona o jako�ci my�li, gdy mówi: ucze� musi panowa� nad swoj� my�l�. Pi�� minut my�lenia mo�e zniszczy� prac� pi�ciu lat. Istnieje ogromna ró�nica mi�dzy my�lami, które przepływaj� przez umysł, a my�leniem zamierzonym. My�l, nad któr� si� zatrzymujesz lub któr� zach�casz do pozostania, zyskuje na sile i mo�e sta� si� bardziej niszcz�ca. Ucze�, który jest inteligentny i ch�tny, uczy si� wi�cej nawet bez prze�ywania do�wiadcze�.

22 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

I nie wierz, �e si� ��dza mo�e wypali w dosycie, gdy czyni jej b�dziesz zado�; te wstr�tne my�li to Maary podszepty. Je�li zło i ��dz� podsycasz u�yciem, tedy rozro�nie si� ona i wzmocni, jakrobak co si� tuczy sercem kwiatowego kielicha. Ró�a ma do stanu p�ka powróci, p�czka co na rodzimej wyrasta gał�zce, wpierw zanim paso�yt stoczy jej rdze� i wyssie jej �ywotny sok. Złociste drzewo wypuszcza swych p�ków klejnoty, zanim w�ród burzy padnie jego pie�. A ucze� stan dzieci�cy, który utracił, odzyska musi, wpierw nim pierwszy dwi�k dobiegnie jego ucha. Opór stworzony przez Maar� pobudza sil� pragnienia aspiranta do dalszego rozwoju duchowego. Tak wi�c, zło jest u�yte dla dobra. Post�p to rozwój ego na jego własnych planach. Tylko dobro nie jest post�pem. Sprowadza si� jedynie do wst�pnego oczyszczenia.Rozwój duchowy wymaga dzieci�cej niewinno�ci i siły charakteru - w odniesieniu do woli, miło�ci i my�li. W trakcie post�pu na Drodze ucze� przechodzi przez trzy etapy w stosunkach z Mistrzem, najpierw jest si� uczniem w okresie próby, potem uczniem przyj�tym, a nast�pnie - synem Mistrza. 12. OSTATNIE KROKI Od pierwszego kroku jaki ucze� czyni, �wiatło� Jedynego Mistrza, �wiatło� Ducha niezmienna, spływa na� jarz�cym promieniem i mroczne, ci��kie chmury materii przenika. Raz tu, raz tam, o�wiecaj� go te promienie jak słoneczne skry, co padaj� na ziemi� poprzez g�ste przedzieraj�c si� listowie. Ale pami�taj uczniu, i� je�li ciało twe nie b�dzie ciche i bierne, głowa spokojna i chłodna, a dusza tak niezłomna i przejrzysta jak diament o najczystszych ogniach, tedy ja�nienie onej �wiatło�ci nic dotrze do twej wewn�trznej komnaty, i nie rozgrzeje serca, a z wy�yn Akaszy mistyczne dwi�ki nie dobiegn� uszu, cho tak �arliwie były na pocz�tku słuchane. C.W.L. Sło�ce zawsze �wieci za chmurami. Podobnie wy�sza Ja�� zawsze rzuca swe promienie na ucznia. Ciemno�� naszych umysłów działa podobnie jak chmury. Od czasu do czasu błysk inspiracji i intuicji przedziera si� przez przeszkody stworzone przez nasz umysł i dociera do nas. S� to najlepsze chwile naszego �ycia. M�dr� praktyk� jest chwytanie tego. co najlepsze w tych chwilach. Zatrzymuj je wyobra�ni. Zatrzymuj si� nad nimi w medytacji. Tylko wtedy �ycie mo�e przemieni� si� w diament - tak jak mówi si� w tek�cie. Czwarty czakram (centralny) znajduje si� w sercu. Serce jest o�rodkiem wy�szej triady. Atma-Buddlii-Manas. W głowie mieszcz� si� psycho-intelekuialne wła�ciwo�ci człowieka. Ten. kto w koncentracji potrafi przenie�� swoj� �wiadomo�� z mózgu do serca, powinien by� w stanie zjednoczy� Kama-manas z wy�szym Manasem. Ni�szy Manas, gdy stanie si� czysty i wolny od Karny, b�dzie w stanie poj�� niektóre sugestie wy�szej triady. Wy�sza �wiadomo��, cho� ch�tna aby nim kierowa�, mo�e tak uczyni� gdy staje si� on jednym z Buddhi-Manas. Indyjska tradycja na ten temat głosi, �e gdy Kundalini podnosi si�, rozkłada cechy ró�nych czakramów. przez które przechodzi i wznosi ich istot� do góry. Kiedy dociera do czwartego o�rodka, do czakramu serca. jogin usłyszy d�wi�ki z górnych planów osobowo�ci. Od tej chwili wy�sza triada zaczyna działanie. Ci, którzy chc� zwi�kszy� kontakt mi�dzy wy�szym i ni�szym Manasem, nie powinni wcze�niej zatrzymywa� si� w medytacji na ni�szych sprawach. Nie mo�esz widzie, zanim nie usłyszysz. I nic mo�esz słysze, zanim nie ujrzysz. Słysze i widzie oto szczebel drugi. Podkre�lone jest tu znaczenie widzenia i słyszenia. Trzeba nauczy� si� patrze� na rzeczy materialne oczami ducha. Ody człowiek zobaczy zewn�trzne czy materialne rzeczy w ten sposób, nauczy si� coraz bardziej rozumie� glos wewn�trzny. Dlatego trzeba codziennie po�wi�ci� troch� czasu na to, �eby wewn�trzne �wiatło padało na sprawy materialne. Ucze� musi szuka�

23 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

zrównowa�enia we wzajemnym oddziaływaniu ró�nych wewn�trznych i zewn�trznych przejawów �wiata. Musi nastawi� si� na ich zharmonizowanie. Stan w którym widzenie i słyszenie s� zharmonizowane, oznacza drugi etap. Gdy ucze� ju� widzi i słyszy, gdy czuje zapachy i smaki, cho zamkni�te ma oczy i uszy, ust i nozdrzy wyloty, gdy cztery zmysły jednocz:; si�, gotowe przej� w pi�ty, w ów wewn�trznego dotyku (mysi, wówczas na czwarty przeszedł ucze� szczebel. A na pi�tym, o uczniu, my�li swych poskromicielu, wszystkie je lnów trzeba zniweczy, aby nie o�yły ju� nigdy. Jogin uwa�a na glos z wewn�trz. ledzi ten d�wi�k w jego subtelniejszych przejawach. Dochodzi do punktu, w którym ma kontrol� nad wszystkimi wra�eniami z zewn�trz i z wewn�trz lub z obszaru wiedzy, a tak�e z obszaru niewiedzy. Jak dobre psy, zmysły kład� si�, gdy im si� to nakazuje i nie podnosz� si�, dopóki si� ich nie wezwie. Intuicja pojawia si�, gdy umysł przestaje reagowa� na rzeczy �wiata zewn�trznego. �ycie uczy nas na dwa sposoby; przez nauk�, której dostarcza nam �wiat i przez intuicj�, to jest przez działanie wewn�trznej Ja�ni. Człowiek, który korzysta ze swych wewn�trznych sił, mo�e nauczy� si� wi�cej ze skromnych do�wiadcze� ni� człowiek, który ma ich wiele za sob�. Rozwini�ty człowiek przez sw� wrodzon� inteligencj� jest w stanie dostrzec znaczenie nawet drobnych rzeczy. Umysł pragnie cudów w poł�czeniu z religijnymi do�wiadczeniami. Jednak jest on �lepy na niezliczone cuda, które go cały czas otaczaj�. Cofnij my�l od postrzega� przedmiotów zmysłowych i od zewn�trznych j� oddal widoków, wewn�trznych obrazów wstrzymaj tak�e ruch, gdy� inaczej mroczny od nich padnie cie� na duszy twej �wiatło. Jeste� teraz w Dharana, na szóstym znajdujesz si� szczeblu. > W praktyce koncetracji konieczne jest zawsze rozwa�enie zarówno zewn�trznych, jak i wewn�trznych �ródeł rozproszenia. Trzeba powstrzyma� umysł, aby nie był zapełniony wyobra�eniami zwi�zanymi z przeszło�ci� lub przyszło�ci�. W czasie tych praktyk nie wykazuj �adnego zainteresowania tym, co zdarzyło si� wczoraj lub co mo�e zdarzy� si� jutro. Próbuj si� naprawd� koncentrowa�. Nast�pny, siódmy etap praktyki, nazywa si� Dhjana. to jest medytacja. A gdy� przeszedł na siódmy, o szcz��liwy uczniu, nie b�dziesz ju� postrzegał �wi�tych Trzech, bowiem sam tymi Trzema zostaniesz. Ty sam i umysł twój, jako blini�t dwoje, na jednej b�d� linii, a gwiazda, która jest twym celem, nad głow� tw� si� zapali. Owe Trzy, co w chwale i w szcz��liwo�ci przebywaj� niewymownej, teraz w �wiecie Maji imiona swe utraciły. Jedn� stały si� gwiazd�, ogniem który si� pali, a nie parzy, ogniem który jest Upadhi-1'lomienia. A to, o Joginie szcz�sny, zw� Dhjan�, Samadhi prawdziwym poprzednikiem. Gdy ucze� przejdzie od koncentracji do medytacji, wkracza wtedy l W �wiadomo�� Buddhi. Teraz przez wyciszenie ni�szego Manasu, Umysł przenosi si� do wy�szego . Pierwiastek maniczny jest teraz wzniesiony do Buddhi. Manas i Buddhi tworz� ni�sze k�ty trójk�ta. Gwiazda, która �wieci nad głow�, to Atma. „Medytacja" Inicjowanego na tym etapie doprowadzi do dalszego zjednoczenia Buddhi z Atm�. Gdy to zjednoczenie jest osi�gni�te, wy�sza triada staje si� jedn� gwiazd�. Paliwem jest osobowo��, ogniem jest potrójny duch; płomieniem jest Monada. Ni�sze plany osobowo�ci s� planami formy. Potem pojawiaj� si� plany, nazwy, czy „znaczenia". Monada jest poza nazw�. Tylko �wiadomo�� rozci�ga si� ponad to. 13. CEL Teraz ja� twa w Jani znikn�ła, a ty sam w sobie, i pogr��on Jeste� w Duchu najwy�szym, z którego� si� wyłonił promieniem.

24 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Gdzie� jest twa indywidualno�, o Lanu, gdzie jest sam Lanu? To iskra pogr��ona w płomie�, kropla w łonie oceanu, wiecznie obecny promie� Wszystko�ci� si� stal i wieczystym ja�nieniem. A teraz., o Lanu, działaj�cym jeste� i jego �wiadkiem zarazem; promienno�ci� i tym, który promieniuje, �wiatłem w dwi�ku i dwi�kiem w �wiatło�ci. C.W.L. Przez post�p na Drodze człowiek u�wiadamia sobie, �e osobowo�� jest tylko „tym". Wznosi on o�rodek swojej �wiadomo�ci do Wy�szej Ja�ni i odkrywa teraz jako fakt pochodz�cy z do�wiadczenia, �e jest to tylko manifestacja (przejaw), nie „Ja". Na tym etapie, gdy ni�sza ja�� zatraca si� w prawdziwej Ja�ni, zbli�a si� on do Czwartego Wtajemniczenia. Gdy osi�ga stan Buddhi. rozpoznaje i uznaje �wiadomo�� Innych jako swoj� własn�. Odczuwa ich rado�ci i smutki jako swoje własne. Człowiek znajduje teraz tylko jedno prawdziwe „Ja" we wszystkim. Wtajemniczony ni�szego stopnia widzi t� sam� Ja�� zamieszkuj�ca wszystkie istoty. Kiedy staje si� Arhatem, pojmuje, �e wszystko widoczne jest w jednej Ja�ni. Według Sutr Jogi, rozró�nienie miedzy tym. który widzi, a tym co widziane, mi�dzy podmiotem a przedmiotem - zanika. Znasz pi� przeszkód, o błogosławiony uczniu. Jeste� ich zwyci�zc� i władc� szóstej, przekazuj�cym cztery prawdy odmiany. �wiatło, które na nie pada, z ciebie samego promieniuje, o ty, co� był uczniem, a teraz jeste� Mistrzem. A oto owe cztery prawdy odmiany: Czy� nie poznałe� wszelkiego cierpienia i n�dzy? - to prawd� jest pierwsz�. Czy� nie pokonałe� króla Maarów w Tsi, u wrót zgromadzenia? - to jest prawd� drug�. Czy� nie zniszczyłe� u wrót trzecich grzechu, i trzeciej nie zdobyłe� prawdy? Czy� nie wszedł w Tau - „�cie�k�" - co w poznanie prowadzi -w prawd� czwart�? Budda nauczał o czterech szlachetnych prawdach. Zostały one przedstawione zachodniemu �wiatu w „wietle Azji" Edwina Arnolda. A oto zaczerpni�ta st�d główna my�l: Droga Buddy jest drog� �rodkow�. Jasny Rozum wytycza jej szlak. Pierwsz� prawd� jest „Cierpienie" - �ycie jest długotrwał� m�k�. Cierpienie jest gł�boko zakorzenione. Przyjemno�ci s� nieliczne i krótkotrwale. Ból porodu, ból beznadziejnych dni, , ból gor�cej młodo�ci, ból dojrzało�ci, ból szarych lat i dławi�ca �mier� wypełniaj� �ycie. Druga prawda dotyczy „Przyczyny cierpienia" - ��dza i głód rzeczy daje pocz�tek pragnieniu. „Ja" jest iluzj�. Przywiera do pragnie� i zaczyna ziemsk� walk�. Pasja, zazdro��, gniew i nienawi�� podsycaj� t� wojn� i staj� si� �ródłem �alu w �yciu. Trzecia prawda douczy „Ustania cierpienia" - pokonania miło�ci własnej i ��dzy �ycia. Zniszcz egoizm, który jest gł�boko zakorzeniony w istocie człowieka. Po�wi�� swe �ycie słu�bie bli�niemu. Sp�dzaj dni na czynieniu dobra i b�d� łagodny w mowie. Zadowolenie przychodzi z oczyszczenia starego smutnego rachunku i rozpocz�cia nowego. Czwart� prawd� jest „Droga" - szlachetna o�mioraka �cie�ka, która daje schronienie i spokój. A teraz pod drzewem Bodhi spoczywasz, co wszelkiej wiedzy jest doskonało�ci�, bowiem wiedz, i� jeste� dzi� mistrzem Samadhi - stanu nieomylnego widzenia. Zwa�, stałe� si� sam �wiatłem, stałe� si� dwi�kiem, jeste� Mistrzem swym i swoim Bogiem. Jeste� Sob�, tym którego� szukał. Głosem jeste�, co poprzez wszystkie rozbrzmiewa wieczno�ci, wolnym od grzechu i od zmian, siedmiu d�wi�kami w jednym Glosie Milczenia. Om Tat Sat Om Tat Sat - wyra�enie to oznacza „To co jest Rzeczywiste". Wszystkie dobre działania zaczynaj� si� i ko�cz� t� my�l�.

25 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

CZ�� II

DWIE �CIE�KI

Dochodzimy teraz do drugiej cz��ci, któr� H. P. Bławatska przetłumaczyła z Ksi�gi Złotych Wskaza�" zatytułowanej „Dwie cie�ki". Nie trzeba jej traktowa� jako kontynuacji pierwszej cz��ci zatytułowanej „Glos Milczenia" (trzecia cz��� to „Siedem Bram"). Te trzy cz��ci, pomy�lane były jako trzy oddzielne ksi�gi. Ka�da zajmuje si� tym samym tematem, lecz nieco inaczej. Wszystkie przekazuj� nauk� o Drodze. Ucze� otrzymuje wiedz� o Drodze z trzech ró�nych punktów widzenia. Od�wie�a to jego zapal, przyci�ga uwag� do punktów, które mógł przeoczy�. Poszerza si� jego wiedza na ten temat. Obecna druga cz��� rozpoczyna si� od zwrócenia do tego. który wła�nie osi�gn�ł szczyt Drogi. Powstaje pytanie, czy pójdzie dalej i osi�gnie wyzwolenie dla siebie, czy zawróci i b�dzie dalej pomagał �wiatu. 1. OTWARTA BRAMA A teraz o Mistrzu Współczucia, �cie�k� innym pokazuj. Spójrz, oto wszyscy którzy kołacz� i pragn� przyj�cia, w niewiedzy i mroku oczekuj�, by otwarły si� przed nimi szeroko Dobrego Prawa podwoje. Głos oczekuj�cych: Czyli� nie objawisz nam, o Mistrzu, własnego miłosierdzia, Nauki Serca? Czy odmówisz pro�bie twych słu�ebników, by ich ku �cie�ce Wyzwolenia prowadzi? C.W.L. Droga jest otwarta dla ka�dego, wsz�dzie, niezale�nie od rasy. wyznania, płci, kasty czy koloru skóry. Pokazuje kierunek ka�demu, kto jest gotowy �y� id�c t� drog�. Nauka Buddy szeroko otworzyła bramy prowadz�ce na ni�. Nauczał on, �e nale�y okazywa� szacunek ka�demu człowiekowi, niezale�nie od kasty. Według niego jedynie czyny człowieka sprawiaj�, �e staje si� on członkiem wy�szej lub ni�szej kast}'. Prawda ta jest realizowana w praktycznym �yciu. Gdy zaniedbujemy nasze ideały i �yjemy na ni�szym poziomie stopniowo przechodzimy do ni�szej grupy społecznej. Niektórzy twierdz�, �e Budda chciał zreformowa� hinduizm. Wyra�ał si� zdecydowanie przeciw ofiarom ze zwierz�t. Ka�dy �wi�ty człowiek powinien by� traktowany z szacunkiem przez wszystkich, bez wzgl�du na to jaka była jego kasta, zanim stał si� Sanjasinem. W Bhagawad Gicie Pan powiada: „Tym samym jestem dla wszystkich istot, nikogo nie nienawidz�, nikt nie jest mi drogi. Ci, którzy z oddaniem cze�� mi oddaj�, ci s� we mnie i ja te� jestem w nich... ci szybko staj� si� sumienni i uzyskuj� wieczny spokój... ci którzy chroni� si� we mnie... równie� krocz� najwy�sz� �cie�k�. H. P. Blawatska omawia w przypisach, czym s� dwie szkoły doktryny Buddy.Egzoteryczna doktryna „oka" jest dla mas. Kandydat uczy si� widz�c zarys rzeczy. Ezoteryczna doktryna „serca" jest dla wybranych. Ta wy�sza �cie�ka mo�e by� osi�gni�ta tylko wtedy, gdy serce współgra z wewn�trznym �yciem. Mistrz rzecze: Dwie istniej� �cie�ki; a wielkie Doskonało�ci s� trzy; za� cnót, które ciało człowieka w Drzewo Poznania zmieniaj�, jest sze�. Istniej� ró�ne interpretacje symbolu drzewa. Kiedy ciało kandydata staje si� kanałem, którym płynie wiedza, wtedy jest jedn� z gał�zi „ Drzewa, b�d�cego pełn� m�dro�ci� �wiata. Według innej interpretacji Wtajemniczony staje si� cz��ci� wielkiego drzewa, to jest Hierarchii, Wielkiego Białego Braterstwa. Hierarchia Okultystyczna rozrasta si� z jednego wielkiego korzenia.

26 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Mamy tu przykład metodycznego charakteru nauki Buddy – dwie �cie�ki, trzy wielkie doskonało�ci i sze�� cnót. W przypisach do „Głosu Milczenia” (wydanie z 1924 roku ), wyliczone s� trascendentalne cnoty (Paramity): dobroczynno��, moralno��, cierpliwo��, energia, kontemplacja i m�dro��. Któ� si� do nich przybli�y? Kto pierwszy wejdzie? Kto pierwszy usłyszy nauk� o dwóch �cie�kach w jedn� zł�czonych i o Sercu tajemnym objawion� prawd�? Prawo, które unikaj�c wiedzy, m�dro� przekazuje, opowie� pełn� bólu odsłania: �e niestety, cho wszyscy ludzie posiadaj� Alaj� i jednym s� z Dusz� wszech�wiata (Duchem-Atmanem), przecie� posiadaj�c j�, Alaja tak małe ma dla nich znaczenie. Spójrz, oto jak ksi��yc odbija si� w toni spokojnych wód, tak Alaja w wielkim i w małym swe odbicie znajduje, i w najdrobniejszych odbija si� atomach, a przecie� nie mo�e do serca wszystkich ludzi dotrze. Jaki� w tym smutek, �e tak nieliczni raduj� si� tym darem, tym bezcennym darem poznania prawdy, zdobycia �cisłego postrzegania rzeczy istniej�cych, i wiedzy o nie-bycie. Tajemne Serce jest ezoteryczn� doktryn�, która pochodzi z czasów Atlantydy. Znane im, najgł�bsze tajemnice wło�one były do wn�trza masywnej Złotej puszki, w kształcie serca. Nazywano j� „Sercem wiata", Gdy Aryasanga posługuje si� terminem „tajemne serce", oznacza to wszystkie wewn�trzne tajemnice. Jest czas, gdy musimy odwróci� nasz� uwag� od zdobywania wiedzy z zewn�trz poprzez zmysły. Staje si� dla nas konieczny rozwój wewn�trznej wiedzy poprzez intuicj�. Jednak�e potrzebujemy odpowie-dniej wiedzy, aby sprosta� sprawom �wiata materialnego i to co w niej istotne odda� w słu�bie ludzko�ci. Lecz bł�dem jest gromadzenie wielkiej ilo�ci wiedzy dla niej samej. Na Zachodzie istnieje tendencja do obiektywnego badania z zewn�trz. Metoda wschodnia polega na badaniu od wewn�trz. Obie metody s� potrzebne w obecnym stadium ewolucji. Gdy buddyczny �rodek zostanie rozwini�ty, intencja b�dzie spływa� do mózgu, z wy�szego poziomu. To da nam prawdziw� m�dro�� i doskonał� wiedz�. Niestety, bardzo niewielu ludzi jest na razie wystarczaj�co rozwini�tych, aby z tego korzysta�. Musimy wypracowa� zrównowa�one s�dy o wra�eniach pochodz�cych z wewn�trz. Podobnie jak u�ywamy zdrowego rozs�dku w działaniach �ycia codzienego. Łatwo jest pomyli� impuls pochodz�cy z ciała astralnego z intuicj� pochodz�c� z wy�szej Ja�ni. Czasami zmarły, który jest niedo�wiadczonym obserwatorem na planie astralnym podsuwa sugesti�. Mo�e ona dotrze� do mózgu i wydawa� si� intuicj�. Niestety, informacje w ten sposób podawane w dobrej wierze mog� by� bł�dne. Unikaj samego uczenia si�. Zewn�trzne studiowanie rzeczy prowadzi cz�sto do materializmu. Wielu ludzi bł�dnie uwa�a, �e konflikt i walka s� prawem �ycia. Gdy poznaje si� �wiat, na ile to jest mo�liwe, dostrzega si�, �e wszystko d��y ku dobremu. Gdy człowiek rozwinie astraln� lub nawet wy�sze formy widzenia, u�wiadamia sobie, �e zrozumienie uzyskane przez staranne rozwa�enie ma ograniczon� warto��.Prawda została postrze�ona. zanim rozum wyci�gnie wnioski. Nikt, kto widzi w ten sposób, nie mo�e by� materialist�. Buddhi jest jedn� z duchowej triady w człowieku. Buddhi w ka�dym człowieku jest promieniem Uniwersalnej duszy. Jest on �ródłem duchowej, twórczej my�li w ka�dym człowieku. Aby widzie� t� prawd�, trzeba mie� „wiedz� o nieistniej�cym". By�. to znaczy znale�� si� poza zobiektywizowan� istot� albo stan�� jako „outsider" wobec siebie. Innymi słowy, aby zobaczy� prawd�, człowiek powinien znale�� si� całkowicie poza sob� i zobaczy� siebie razem z sieci� złudze�, które sani stworzył. Nic nie mo�e by� bardziej realne ni� realno�� �wiadomego �ycia. Ka�dy człowiek jest w istocie boski. Aby to sobie u�wiadomi�, musi znale�� si� poza sfer� swych złudze�. 2. „WIEDZA GŁOWY" l M�DRO� DUSZY Ucze� pyta (mówi): O Mistrzu, co mam czyni, aby osi�gn� M�dro�? O Mistrzu M�dro�ci, co mam czyni, by doskonało� zdoby?

27 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Szukaj �cie�ek, o Lanu. Ale b�d czystego serca zanim rozpoczniesz w�drówk�. Jeszcze zanim pierwszy postawisz krok, naucz si� rzeczywiste od nierzeczywistego odró�nia, prawdziwe od fał-szywego, przemijaj�ce od wiecznotrwałego. Przede wszystkim nauczy si� musisz „wiedz� głowy" (mózgu, intelektu) od m�dro�ci duszy oddziela, nauk� „oka" od nauki „Serca". Zaprawd� niewiedza jest podobna do szczelnie zamkni�tej, powietrza pozbawionej klatki; a dusza jest jak uwi�ziony, zamkni�ty w niej ptak. Nie mo�e głosu doby, ni skrzydłem poruszy; i oto siedzi �piewak ten zdr�twiały i niemy; a� z wyczerpania umiera. Ale nawet niewiedza jest lepsza od „nauki głowy" pozbawionej duchowej m�dro�ci, która by j� o�wieca mogła i ni� pokierowa. C.W.L. Post�p okultystyczny jest niemo�liwy, dopóki człowiek nie zdob�dzie pewnej wiedzy o prawdzie i o Drodze. Wi�kszo�� ludzi ma bardzo nikł� wiedz� o tym, co to znaczy by� prawdziwym człowiekiem oraz jakie cechy i czyny s� niezb�dne do osi�gni�cia post�pu. Dlaczego rozwój człowieka przebiega w przeciwnym kierunku lub czemu staje przed degradacj�. Potrzebna jest nam idea wielkiego przeznaczenia, która ka�dego człowieka skłoni do pój�cia naprzód. Przez cały czas istnieje wolny, ale ci�gły post�p całej ludzko�ci. W jego ramach post�p człowieka mo�na porówna� do wspinania si� na wie�� po spiralnych schodach. Ka�de koło, które on zatacza jest troch� wy�ej ni� poprzednie. Człowiek niewiele wiedz�cy, my�l�cy głównie o sobie, post�puje w ten sposób. Troch� energii skierowanej ku wy�szym sprawom ma du�o wi�ksz� warto�� ni� du�a ilo�� energii skierowana na ni�sze sprawy. Je�eli jedna dziesi�ta my�li człowieka dotyczy spraw duchowych, to znajduje si� on powy�ej przeci�tnej. Na szcz��cie, dziewi�� kroków do tyłu to kroki krótkie, a jeden krok do przodu jest bardzo długi. �ycie równowa�y dobro i zło. W takich warunkach człowiek musi by� wyj�tkowo zły, aby upa��. Poza tym bliski kontakt z lud�mi nieegoistycznymi przyspiesza post�p człowieka. Ignorancja jest przeszkod� w post�pie. Równie� wiedza, która nie jest stosowana, ma niewielkie znaczenie praktyczne i w pewnym sensie jest marnotrawstwem. Ziarna m�dro�ci nie mog� kiełkowa bez powietrza ani te� wzrasta. By �y i plon do�wiadcze� zbiera, umysł przestrzeni potrzebuje i gł�bi; oraz znaków, które by go poci�gn�ły ku doskonało�ci „diamentowej duszy". W królestwie Maji tych znaków nie szukaj; wznie� si� ponad ułudy dziedziny i nie ufaj�c kapry�nym fantazji podszeptom, szukaj wiecznego, niezmiennego SAT. W przypisach H. P. Blawatska mówi, �e Diamentowa Dusza jest tytułem najwy�szego Buddy. Pana wszystkich tajemnic. W ..Tajemnej Doktrynie" jest dalej powiedziane, �e charakter czy dusza, jest jak diament. Na wzmiank� zasługuje proces indywidualizacji. W przypadku zwierz�t, subtelne cechy, takie jak uczucie i przywi�zanie si�gaj� poziomu ludzkich. Podobnie umysł człowieka posiada specjalne „punkty" umo�liwiaj�ce mu kontakt z wy�szym �wiatem i do�wiadczanie go. Inicjowany przez te ..punkty" Budhi mo�e zjednoczy� si� z Dusz�. Bowiem umysł jest jak zwierciadło, kurz na nim osiada, gdy przedmioty odbija. Ludzki umysł jest jak zwierciadło. Przyci�ga i odbija ka�dy pyłek kurzu. Kurz. na lustrze to uprzedzenia, złudzenia i wyobra�enia, które s� w ciałach astralnym i mentalnym. Stwarzaj� one przeszkody dla lepszego my�lenia lub odczuwania. Dlatego lustro wymaga �cisłej obserwacji i powinno si� z niego codziennie usuwa� kurz. Tylko łagodny powiew m�dro�ci duszy zmie� mo�e ten kurz naszych ułud. Staraj si� wi�c od pocz�tku umysł twój z dusz� jednoczy. Oddalaj si� od niewiedzy, unikaj ułudy. Odwró si� od zwodniczych pokus tej ziemi, nie ufaj twym zmysłom, bo zwodz�. W gł�bi szukaj - wewn�trz �wi�tyni ciała, co twe wra�enia zawiera - w Bezosobistym szukaj człowieka wieczno�ci; a gdy go znajdziesz patrz jeszcze gł�biej, wszak jeste� Budd� (o�wieconym).

28 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Zmysły s� wa�ne dla rozwoju �ycia. Musz� by� u�yte na ka�dym planie, aby zdoby� wiedz�. Lecz zmysłowo�� lub przyjemno�� czerpana z wra�e� zwodzi nas. Zwykłe do�wiadczenie mówi nam. �e nie nale�y ufa� temu aspektowi zmysłów. Reinkarnuj�ce si� ego jest wiecznym człowiekiem. Trwa w ci�gu wszystkich narodzin i �mierci, podczas gdy osobowo�� jest osobist� cech� jednego �ycia. Wieczny człowiek trwa po�ród wra�e� zmieniaj�cych si� osobowo�ci. Unikaj pochwal, o �arliwy uczniu, pochwały mami�, do samo-uludy prowadz�. Ciało twe to nie ty, twoja Ja�-duch sama w sobie bezcielesna jest, ani nagana ani pochwala nie ma na ni� wpływu. Samochwalstwo, o uczniu, jest jak wie�a wysoka, na któr� zarozumiały wdrapał si� głupiec i w dumnym rozsiadł si� tam osamotnieniu, przez nikogo prócz niego samego nie dostrzegany. Niezasłu�ona pochwała zepsuła wielu ludzi. Prowadzi do pychy. Jest widoczna, gdy człowiek porównuje si� z tymi, co s� poni�ej. Pycha wznosi barier� i odgradza człowieka od bli�nich. Aby cieszy� si� sw� wy�sz� pozycj�, człowiek stara si�, aby inni wiedzieli jeszcze mniej ni� on sam. Dzieli si� wiedz� tylko po to, aby si� ni� popisa�. Cały czas zajmuje si� pogł�bianiem przepa�ci mi�dzy sob� i innymi lud�mi. Sprawia mu przyjemno�� patrzenie na ludzi z góry. Pycha zasłania to, co le�y przed nim lub nad nim. Uczniowie, którzy s� dostatecznie jasnowidz�cy, aby widzie� Mistrzów, nic pyszni� si�, gdy� widz� swoj� mało�� w porównaniu z wielko�cia Mistrza. Dlatego najlepszym sposobem unikni�cia pychy jest nieustanna praca dla Mistrza. My�lenie o sobie jest tylko strat� energii i czasu, z jednej strony konieczne jest unikanie pychy, z drugiej za� jest równie wa�ne nieocenianie zbyt nisko własnych zdolno�ci. Nale�y wi�c trzyma� si� �rodkowej �cie�ki. Człowiek rozumny fałszyw� wiedz� usuwa, na wiatr j� rzuca dobrotliwe Prawo. Dla wszystkich jednakowo tego Prawa obraca si� koło, tak samo dla pysznych, jak i dla pełnych pokory. „Nauka Oka" jest dla tłumów, „Nauka Serca" dla nielicznych. Pierwsi wołaj� w swej pysze: 'patrzcie na mnie, ja wiem"; a drudzy, ci co w pokorze gromadzili m�dro�, mówi� cicho: 'tak mi powiadano". Masy id� powoli szerok� drog� ewolucji. Dla nich droga wije si� łagodnie w gór� zbocza. Silny i zaawansowany człowiek kieruje si� sercem i idzie strom� �cie�k�, aby wspina� si� szybko. Ezoteryczna nauka sprowadza uwag� na powrót do istotnych i wa�nych prawd. Wczytuj si� w pisma i staraj si� je zrozumie�. Zdobywaj wiedz� o prawdziwych faktach. Traktuje je jako wskazówki maj�ce wzbogaci� �ycie codzienne. Stopniowo stawaj si� �ródłem �wiatła dla siebie. » Nauk� Serca „Wielkim Przesiewaczem" zowi�. Kolo Dobrego Prawa obraca si� szybko wci��, dzie� i noc miele: plewy od złotego oddziela ziarna, łuski z czystej m�ki odrzuca. R�ka Kariny tym kolein kieruje, a jego obroty pulsowanie karmicznego zaznaczaj� serca. Prawdziwa wiedza jest m�k�, za� fałszywa nauka — plew�. Je�li chcesz chleba m�dro�ci po�ywa, twoj� m�k� musisz przeczyst� wod� Amrity (nie�miertelno�ci) rozrobi. Lecz je�li plewy ros� Maji zamieszasz, po�ywienie tylko dla czarnych goł�bic �mierci zgotujesz, dla ptaków narodzin, upadku i bólu. Nauka Serca nazywana jest „Wielkim Przesiewaczem" (przesiew odnosi si� do przedmiotu przeznaczonego do dokładnego badania lub analizy, oddzielanego przy przechodzeniu przez sito). Wskazuje ona sposób, w jaki człowiek powinien pracowa� w �wiecie. Bł�dy i pomyłki s� stopniowo odsiewane i usuwane. Pracuj�c bez ideałów wewn�trznej nauki, powtarza si� bez ko�ca te same bł�dy, �ycie po �yciu. Mimo naszej niedoskonałej wiedzy, trzeba posuwa� si� dalej i czyni� najlepiej jak potrafimy. Jest to tak, jak z uczeniem si� j�zyka. Uczy� si� z pełnym zaanga�owaniem mimo popełnianych bł�dów. We wła�ciwym czasie i dzi�ki staraniom człowiek nauczy si� mówi� bezbł�dnie.

29 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Mistrz, mimo, �e mo�e by� niewidzialny, poprowadzi ucznia przez do�wiadczenia, które zwolna usun� jego bł�dy i wady. Dobra wola i po-4, moc ze strony Mistrza pojawi� si� nieuchronnie, gdy człowiek b�dzie miał silne przekonanie, a serce jego pełne b�dzie miło�ci dla tej pracy. Wtedy ucze� mo�e pracowa� bez obawy pomyłek. Wraz ze szczerym wysiłkiem popełniane bł�dy stan� si� mniejsze i b�dzie ich mniej, a� w ko�cu znikn�. Prawdziwa wiedza, któr� zyskujesz, jest m�k� z której wypieka si� chleb m�dro�ci. Zagniatanie (z m�ki wyrabia si� ciasto zanim wło�y si� je do pieca, aby upiec chleb to działanie wy�szej Ja�ni. Wy�sza Ja�� działa w oparciu o do�wiadczenie i przekształca je w prawdziw� m�dro��. U przeci�tnie rozwini�tego człowieka wi�ksza cz��� tego procesu odbywa si� w okresie Dewahanu, po �mierci. Lecz w przypadku ucznia Mistrza, który poszerzył przestrze� mi�dzy wy�sz� a ni�sz� Ja�ni�, proces ten odbywa si� cały czas. Ten, który nie wprowadza w czyn zewn�trznej wiedzy zdobytej <4» w czasie studiów, nie idzie Drog�. Przygotowuje jedynie Karm� dla przyszłych narodzin i �mierci. Natomiast wiedza tak zgromadzona, wprowadzona w praktyk� �ycia codziennego, staje si� m�dro�ci�. Powoduje to zmiany w osobowo�ci. W przeciwnym razie proces powolnej ewolucji m�dro�ci odb�dzie si� w czasie Dewahanu, okresu odpoczynku po �mierci. 3. CZYNNE �YCIE Je�eli ci kto� powie, �e chc�c zosta Arhanem (Arhatem), masz miło�ci dla wszechstworzenia si� wyrzec, powiedz mu, �e kłamie. Je�eli ci powiedz�, i� chc�c wyzwolenie zdoby, masz matk� tw� mie w nienawi�ci, syna si� wyrzec, wyprze si� ojca własnego i zwa go wprost gospodarzem, oraz wszelkiego miłosierdzia dla ludzi i zwierz�t poniecha - powiedz im, �e j�zyk ich fałsz głosi. Tak nauczaj� atei�ci asceci - Tirthika zwani. Je�li b�d� ci� przekonywa, �e grzech z działania, a szcz��cie z zupełnej rodzi si� bezczynno�ci, tedy im powiedz, �e bł�dz�. Samo powstrzymywanie si� od grzechu i od bł�du, nie uwalnia reinkarnuj�cej si� Jani (Duszy) od ludzkiego działania i umysłu nie wyswobadza z niewoli. Tak „Nauka Serca" nam mówi. C.W.L. Trzeba mie� współczucie dla człowieka, którego zainteresowania s� jeszcze skupione \\okol spraw �wiatowych. Nie mo�na lekcewa�y� zaanga�owania człowieka w sprawy doczesne. Je�li nawet człowiek wzniósł si� ponad osobiste pragnienia, nie mo�e pogardza� tymi, którzy s� jeszcze na wcze�niejszym etapie ewolucji. Współczucie i ch�� pomocy powinny by� cechami jego natury. Tirthika dosłownie znaczy „ten, który przynale�y do tirtha, to jest �wi�tego miejsca", a wi�c człowiek warto�ciowy i �wi�ty. Tirtha oznacza te� „skrzy�owanie z innymi �wiatami lub wy�szym �yciem". wi�tynia mo�e by� Tirtha, je�li istnieje tam specjalne poł�czenie mi�dzy wewn�trznym i zewn�trznym �wiatem. Ortodoksyjni Bramini i Hindusi, którzy odwiedzaj� takie Tirtha, to znaczy Benares albo Hardwar. byli nazywani niewierz�cymi, poniewa� nie przyj�li słów Buddy „W sobie samym nale�y szuka� wyzwolenia". Dharm� „Oka" jest wcielanie tego, co zewn�trzne jest i nie ma prawdziwego istnienia. Dharm� „Serca" jest wcielanie Bodhi, tego co trwałe jest i wieczyste. Słowo „dharma" mo�e by� tu tłumaczone jako „forma religii" albo „wiara". Bodhi jest to po prostu „m�dro��". Lampa jasno si� pali, gdy olej i knot s� czyste; wi�c trzeba je oczyszcza. Płomie� nie czuje oczyszczania. „Gał�zie drzewa s� wichrem targane, lecz pie� nieruchomy zostaje". Zarówno czyn, jak i bezczyn mog� si� w tobie wyra�a. Ciało mo�e by w ruchu, a umysł w spokoju, za� dusza by przejrzysta i cicha jak górskie jezioro.

30 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Na Drodze post�pu tylko ni�sze ja do�wiadcza cierpienia. Cierpiane jest w du�ej mierze spraw� postawy. Niektórzy z wielkich m�czenników byli pełni rado�ci, gdy przechodzili to, co inni uwa�ali za wielki ból. Przyjmowali cierpienie w imi� Boga i uwa�ali to za wielki zaszczyt. Najtrudniej jest poradzi� sobie z fizycznym cierpieniem. Aczkolwiek czasami mo�emy by� w stanie wycofa� si� z fizycznego ciała, gdy odczuwa ono ból. Niepo��dane emocje, takie jak zazdro��, pycha, zawi��, strach, mog� by� nazwane chorobami astralnymi. Wi�kszo�� ludzi mo�e pokona� astralny ból, je�li nie pozwala emocjom zatrzymywa� si� na my�lach, które sprawiaj� ból. Mog� by� one usuni�te przez stały wysiłek, aby odczuwa� przeciwstawne im emocje. Nad mentalnym cierpieniem, głównie zmartwieniem, łatwiej jest zapanowa�. Nie nale�y zbytnio rozmy�la� nad swoimi wadami i brakami. Mo�na pocieszy� si� osi�gni�ciami w innych sferach aktywno�ci. M�drzej jest by� cierpliwym i jak najlepiej wykorzysta� wszystkie dobre cechy, które si� posiada. Powinno si� działa� bezinteresownie. Nasza ignorancja czyni cierpienie tak gorzkim i pełnym �alu. Dla osobowo�ci pora�ka �yciowa mo�e by� tragedi�. Lecz dla ego, które zna setki i tysi�ce inkarnacji człowieka, rozczarowania (jednego �ycia) nie wydaj� si� tak wa�ne. Ego traktuje osobowo�ci, podobnie jak rybak, który zarzuca sie�. Nie spodziewa si�, �e za ka�dym razem odniesie sukces. Cz�sto osobowo�� oczekuje wi�cej uwagi ze strony ego, które jest ponad nim. Otrzyma j�, gdy na to zasłu�y lub gdy b�dzie to potrzebne. Cierpienie i ból dotycz� tylko osobowo�ci na ni�szym planie.Człowiek dzieli si� z innymi cierpieniem i w ten sposób bardziej si� do nich zbli�a. Na wy�szym, buddyczym planie, człowiek zaczyna do�wiadcza� szcz��cia, które jest �yciem Logosu. Czy chciałby� zosta Joginem w „Kr�gu Czasu"? Je�li tak, o Lanu: nie wierz, �e przebywaj�c w gł�bi puszcz, w dumnym od reszty ludzi odosobnieniu, lub �ywi�c si� korzonkiem i ro�lin� le�n�, a pragnienie gasz�c �niegiem górskiego Ła�cucha, nie wierz, �e cel swój - ostateczne wyzwolenie - najszybciej osi�gniesz. Nie s�d, �e wykr�canie członków, szarpanie muskułów i ciała, mo�e ci� z twoim „Duchem milcz�cym" zjednoczy. Nie s�d równie�, �e gdy opanujesz grzechy twojego ciała - o ty, twych „cieni" ofiaro, - nie s�d, i �e� dopełnił ju� wobec człowieka obowi�zku i wobec przyrody. Nie powinno si� d��y� do wyzwolenia po to, aby uciec od koła narodzin i �mierci. Jogin chce pozosta� w tym kole czasu, a�eby pomóc innym. Czas nie ma wpływu na Budd� i Maitrej�, którzy w pełni szcz��cia oddaj� si� swojej pracy. Je�eli jeste�my szcz��liwi, chcemy, aby to trwało stale. Nie powinno si� praktykowa� samowyrzeczenia w celu osi�gni�cia duchowego post�pu. Zło zawarte w człowieku jest fortec� dla nami�tno�ci i pragnie� ciała. Wy�sza Ja�� powinna nad nim zapanowa�, zanim dokona si� post�pu na cie�ce. Panowanie nad ciałem jest konieczne dla duchowego post�pu, lecz kontrolowanie nami�tno�ci i pragnie� przez umartwianie si� jest pozbawione sensu. Trudno w ten sposób osi�gn�� tak wa�n� w �yciu harmoni�. Jest to szeroko rozpowszechnione złudzenie, �e aby by� na prawd� dobrym, trzeba cierpie� niewygod�, poniewa� zadawala to Logos. Zaawansowana osoba ma proste przyzwyczajenia. Nie dba o luksusy, poniewa� z tego wyrosła. Zbytek nie interesuje jej dłu�ej, chocia� nie uwa�a go za co� złego, lecz ten kto j� tylko na�laduje w powstrzymywaniu si� od korzystania z takich wygód, nie czyni w ten sposób post�pów. Nasza słu�ba wobec �wiata nie ko�czy si� nawet wtedy, kiedy oczy�cimy samych siebie. Tak naprawd� najpowa�niejszy obowi�zek zaczyna si� wła�nie teraz. Dopiero gdy cienie ni�szych ciał zostały opanowane, mo�emy uczyni� co tylko si� da dla innych ludzi. Reguła post�powania w wy�szym �yciu brzmi: „Od ka�dego według jego sił, ka�demu według jego potrzeb". H. P. Bławatska nawi�zuje do Milcz�cej Ja�ni w ust�pie dotycz�cym siódmej zasady. któr� jest Atma. Powiedziano ju� wy�ej, jak ta idea milczenia jest zwi�zana z t� cz��ci� wy�szego Ja. Błogosławieni gardzili takim post�powaniem. „Lew Prawa", „Miłosierdzia Pan"(Budda) ujrzawszy istotn� przyczyn� ludzkiego cierpienia opu�cił natychmiast miły, lecz samolubny spokój cichych ustroni i z „Araniaki" (pustelnika) stal si� ludzko�ci Mistrzem i Nauczycielem. Po wst�pieniu w Nirwan� „D�ulaj" (Budda) głosił kazania po górach, równinach i miastach nauczaj�c ludzi, Bogów i Anioły.

31 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Gautama poszedł do lasu, aby medytowa�. Usiadł pod drzewem bodhi. Postanowił osi�gn�� o�wiecenie. Gdy to si� stało, rozwi�zał problemy �ycia. Ogarn�ły go w�tpliwo�ci, czy mo�e przekaza� swoje nauki �wiatu. Wiedział, �e wi�kszo�� ludzi ich nie zrozumie i �e mo�e to wyrz�dzi� szkod�. W tym czasie dotarł do niego głos ziemi błagaj�c go, aby nauczał. Pro�ba ta dodała mu odwagi i zdecydował si� naucza� lud/ko�� na planie fizycznym. Budda porzucił samotno�� i zacz�ł naucza�, a Indzie zbierali si� wokół niego, aby słucha� jego nauk i chłon�� Jego aur�. Podany fragment zawiera ró�ne tytuły nadawane Buddzie. Nazywa si� go Tathagata, co oznacza, �e szedł �ladami swoich poprzedników. Nazywano go tak�e, Julai (D�ulaj): jest to chi�skie imi� dla Tathagata. Siej czyny dobroci, a zbierzesz ich plon. Bezczynno� w dziele miłosierdzia /.mienia si� w czyn �miertelnego grzechu. Ka�dy człowiek ma obowi�zek działa� zgodnie z �wiadom� moc�, któr� do tej pory rozwin�ł. Je�li zaniedbuje si�. nie u�ywa jej, winny jest grzechu zaniedbania. Naszym obowi�zkiem jest interweniowa�, gdy widzimy okrucie�stwo wyrz�dzane dzieciom i zwierz�tom. Je�li uda si� nam sprawi�, aby taki człowiek zauwa�ył bł�d w swoim post�powaniu i powstrzymał si� od niego, przyniesie to dobro obu stronom. Je�li nie uczynimy tego, mamy udział w Karmie złego czynu. Tak mówi nam M�drzec: Czy masz powstrzymywa si� od czynu? Nie t� drog� dusza twa do wolno�ci si� zbli�y. By osi�gn� 'Nirwan� trzeba zdoby samo-poznanie, a to czynów miło�ci jest dzieckiem. Nie mo�emy osi�gn�� prawdziwej wiedzy o �yciu, zanim nie zaczniemy pracowa� dla innych. To objawienie pochodz�ce od starego człowieka rzuca wiele �wiatła. Poprzez, medytacj� u�wiadomił on sobie, jak cierpienie, �lepota i n�dza w tym �yciu s� spowodowane złymi czynami w poprzednim wcieleniu. Przez cierpienie nauczył si� docenia� okazywan� mu dobro� i kocha� ludzi. W jego mniemaniu �adne cierpienie nie stanowi zbyt wysokiej ceny za t� lekcj�, Był on �ywym przykładem tej nauki, �e samopoznanie jest dzieckiem czynów miło�ci. Miej cierpliwo�, o Lanu, jak ten, co si� nie obawia upadków i nie goni za powodzeniem. Wpatrz si� wzrokiem twej duszy w gwiazd�, której jeste� promieniem, w ow� płomienn� gwiazd�, która w�ród bez�wietlnych ja�nieje gł�bin nigdy nieustaj�cego bytu, w bezgranicznych dziedzinach Nieznanego. Ucze� wic, �e plan Logosu b�dzie zrealizowany. Dlatego nie powinien obawia� si� pora�ki w swej działalno�ci. Je�li ma okazj� wykonania cz��ci tego planu i nie powiedzie mu si�, zostanie to wykonane w inny sposób, przez kogo� innego. Nie ma to znaczenia dla Logosu, cho� ma du�y wpływ na �ycie. Wielkie plany s� realizowane przy wzi�ciu pod uwag� wszelkich okoliczno�ci. Mistrzowie zawsze zakładaj�, �e b�dziemy korzysta� z ró�nych sposobno�ci stoj�cych przed nami i s� �wiadomi, gdy tego nie czynimy. H. P.Bławatska czasem mówiła „on zasłu�ył na swoj� szans�". Ucze�, czyni�c dobro, uwa�a czasami, �e przeciwno�ci, które ma pokona�, przerastaj� go. Nie powinien czu� rozczarowania, ani traci� cierpliwo�ci, poniewa� wszelki wysiłek podejmowany dla dobrego celu, zawsze w jaki� sposób przyniesie odpowiedni rezultat. Mo�e on by� niewidoczny, lecz nikt nie mo�e usun�� nast�pstw dobrego czynu. Zazwyczaj ci ludzie, którzy wykonali najwi�ksz� prac� na �wiecie, nie widz� jej rezultatu, chocia� trudno jest nieoczekiwa� wyniku, kiedy praca została wykonana z wielkim po�wi�ceniem, niestrudzon� i niesko�czon� cierpliwo�ci�. „Gwiazda, której jeste� promieniem" zawsze �wieci nad tob�. Gdy wiemy, która gwiazda jest nasza, to wiemy tak�e do jakiego promienia nale�ymy - jednego z wielkich promieni ł�cz�cych nas z Logosem. Gdy wy�sza Ja�� opanowała osobowo��, oczywiste si� staje, do którego promienia nale�y.

32 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Miej cierpliwo�, o Lanu, jak ten, który trwa wiecznie. Twe „cienie" �yj� i znikaj�, ale to, co w tobie �y b�dzie wieczy�cie, to, co w tobie wie, bowiem samo jest wiedz�, nie nale�y do przemi-jaj�cego �ywota; to Ten który był, jest i b�dzie, którego ostatnia godzina nie nadejdzie nigdy. Praktycznie jest tylko jedno rzeczywiste" �ycie. mier� jest tylko przemijaj�cym incydentem. M�drze jest zacz�� teraz prac�, która nas interesuje. �adna siła nie odci�gnie nas od naszej Drogi. Istnieje te� wielkie zadanie pozbywania si� swych wad, nawet w starszym wieku. Wszelkie uczynione dobro zostaje przeniesione do nast�pnego wcielenia. Gdy ciało jest młode, odczuje impuls, aby prowadzi� dalej poprzednie dzieło. Podczas okresu pobytu w Dewahanie. praca któr� si� wykonało we wła�nie zako�czonym �yciu, jest przetwarzana w uzdolnienia. B�d� one wielk� pomoc� w nast�pnym wcieleniu. Poza cierpliwo�ci� potrzeba nam wytrwało�ci, poniewa� �adne wielkie dzieło nie mo�e by� uko�czone w krótkim czasie. 4. TAJEMNA �CIE�KA Je�li słodki plon pokoju chcesz zbiera, uczniu, tedy zasiewaj lany przyszłych �niw ziarnem zasług; a cierpienie narodzin przyjmuj ochotnie. C.W.L. Arsasanga zaleca drog� wyrzecze�. Jest to szlachetniejsza droga ni� akceptowanie spokoju Nirwany. Postawa, aby szuka� wyzwolenia dla siebie, jest jakby egoistyczn� ucieczk�. Nie mo�e to doprowadzi� ucznia zbyt wysoko. Pozosta� z lud�mi i pomaga� im, jest to najlepsze co mo�na uczyni�. Jest naturaln� reakcj�. Je�li nie potrafimy kocha� tych, którzy s� nam bliscy i znani, jak mogliby�my kocha� tych, których nie znamy? �ycie na planie Atmy lub Nirwany jest okre�lane jako okres odpoczynku. W tym stanie nie ma �wiadomo�ci wyczerpania, po którym nast�puje zm�czenie, lecz istnieje ogromna aktywno��. Wielu z tych, którzy osi�gn�li Nirwan�, kieruje swoje my�li wzwy�. Słoneczny Logos nie odpoczywa nawet na chwil�. W przyszło�ci, mo�e okaza� si�, �e obowi�zkiem niektórych spo�ród nas jest pomaganie innym systemom mniej zaawansowanym ni� nasz. Nie ulega w�tpliwo�ci, �e bardziej zaawansowani uczniowie Mistrza b�d� potrzebni, aby dalej prowadzi� swoje zadanie na ziemi. Arhat, je�li zechce, mo�e nie rodzi� si� wi�cej na ziemi. Lecz nasi Mistrzowie chc�, aby�my si� dalej rodzili dla wykonywania potrzebnej pracy. Usu� si� spod słonecznego �wiatła w cie�, by wi�cej miejsca uczyni dla innych. Łzy, które suche zraszaj� ugory, pomagaj� wzrasta kwiatom i owocom karmicznych wyrówna�. Znad płomieniska ludzkiego �ywota, znad jego dymów7 czarnych, skrzydlate, czyste powstaj� płomienie, a wznosz�c si� wzwy�, pod okiem Karmy, utkaj� w ko�cu trzy, cie�ce wła�ciwe, a chwalebne szaty. Nie ma do�� �wiatła słonecznego dla wszystkich. Nawet wtedy, je�li mo�na pomóc innym za cen� trudno�ci i ponoszenia strat, mo�na si� dzieli� szcz��ciem pochodz�cym ze �wiatła sło�ca. Cierpienia i trudno�ci s� naszym własnym dziełem. Tworzymy nasz własny cie�. Wszystko czego do�wiadczamy jest nasz� Karm�. Nie jest to nigdy wi�cej ni� to, co mo�emy ud�wign��. Wszystko co Karma przynosi czło-wiekowi nigdy nie przewy�sza tego, co on mo�e znie�� i to znie�� bez trudu. Istniej� pewne działania, które przynosz� wielkie karmiczne cierpienia, jednym z nich jest okrucie�stwo. Nirmanakaja, Sambhogakaja, Dharmakaja, to trzy wzniosłe szaty. Dla człowieka, który osi�gn�ł stan Adepta istniej� trzy mo�liwo�ci. B�d� one omówione szczegółowo w Trzeciej Cz��ci. Buddowie Pratyeka s� wielkimi Adeptami pierwszego promienia. S� oni uczniami Pana wiata. Buddowie Pratyeka osi�gn�li ten sam poziom co Lord Budda. Wszystkich ich charakteryzuje takie samo współczucie. Przychodz� na ziemi�, aby słu�y� i przyspieszy� jej ewolucj� według linii pierwszego promienia, podczas gdy Budda pracuje na drugim promieniu.

33 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Szata Szangna mo�e wprawdzie zdoby �wiatło wieczyste, bo tylko ona daje Nirwan� zniszczenia (osobowo�ci) i kres kładzie wcieleniom, ale, o Lanu, i współczucie ona niweczy. Doskonały Budda w szat� najwy�szej chwały Dharmakaji odzian, nie jest ju� w stanie ludziom ku zbawieniu pomaga. Ach, czy� wi�c liczne dusze maj� by jednej Jani po�wi�cone, a ludzko� dobru i chwale jednostek? Wiedz, o Lanu, jest to �cie�ka Otwarta, do jednostkowej szcz��liwo�ci droga, od której oddala si� ka�dy Bodhisattwa „Tajemnego Serca", ka�dy Budda współczucia. Szata Szangna znajduje si� znacznie poni�ej ka�dej z wymienionych szat. Tutaj Karma jest zrównowa�ona, osobowo�� jest unicestwiona przez usuniecie wszelkich pragnie� wł�cznie z pragnieniem �ycia. Zakłada to ewolucj� ciała przyczynowego w du�o wi�kszym stopniu ni� u wi�kszo�ci ludzi. Lecz nie nast�puje jeszcze rozwój miło�ci, współczucia i pragnienia pomagania �wiatu. Człowiek, który w taki sposób uwolnił si� od konieczno�ci powtórnych narodzin, mo�e �y� jako ego na wy�szych poziomach �wiata mentalnego przez długi czas. �y dla dobra ludzko�ci jest krokiem pierwszym, sze� cnót chwalebnych uprawia - jest drugim. Przywdzia skromn� Nirmanakaji szat�, to wyrzec si� dla siebie wieczystego szcz��cia, by ludziom ku zbawieniu pomaga. Osi�gn� Nirwany szcz��liwo� i po�wi�ci j�, to ostatnie najwy�sze spo�ród wszystkich wyrzecze� na Wyrzecze� Drodze. Wiedz, o Lanu, i� to jest �cie�ka Tajemna, któr� ka�dy Budda doskonało�ci obiera, po�wi�caj�c sw� dusz� dla słabszych dusz. Nirmanakaja to Adept, który osi�gn�ł �wiatło��. W tym przypadku Adept zamiast pozosta� na tym wa�nym, wysokim poziomie, decyduje si� pracowa� na tym ni�szym planie. Czyni�c tak, schodzi w dół. aby by� w kontakcie z ziemi�. Takie działanie umo�liwia mu napełnienie duchowej przestrzeni dla dobra wszystkich. Jednak, je�li zbyt jest dla ciebie wysoki lot tej „Nauki Serca", je�li pragniesz pomocy dla siebie, a wzdragasz si� przed dawaniem jej innym, tedy, o uczniu słabego serca, usłysz w por� t� przestrog�: zadowól si� „Nauk� Oka" wedle prawa. Ale nie tra nadziei, bowiem je�li „Tajemna �cie�ka" jest „dzi�" dla ciebie niosi�galna, mo�esz przecie� si�gn� ku niej „jutro". Wiedz, i� �aden, nawet najdrobniejszy wysiłek - w dobrym czy te� złym kierunku - ze �wiata przyczyn nie znika. Nawet rozpraszaj�cy si� dym nie pozostaje bez �ladu. „Okrutne słowo w którym� z przeszłych wymówione �ywotów, nie ginie, a ku nam znów powraca". Krzak pieprzu nie wyda ró�, ani te� srebrna gwiazdeczka ja�minu nie zmieni si� w oset lub cier�. Mo�esz stwarza „dzi�" warunki dla twego „jutra". W tej naszej „Wielkiej Pielgrzymce" z ziaren, które co godzina siejesz, ka�de wydaje swoich skutków plon, bowiem Sprawiedliwo� niezłomna rz�dzi �wiatem. W pot��nym rzucie swych nieomylnych wyroków wyznacza ona ludziom �ywoty cierpienia pełne lub rado�ci-karmiczne dziedzictwo ich przeszłych czynów i my�li. Bierz wi�c to, co ci zgotowała zasługa, o uczniu o cierpliwym sercu. Ochoczo id naprzód i b�d z twego losu zadowolony,bowiem jest on tw� Karm�, Karm� wszystkich twych wciele�, i przeznaczeniem tych, którzy w udr�ce i bólu wraz z tob� na ten �wiat przyszli, którzy w jednym �yciu po drugim raduj� si� i smuc� z twoimi poprzednimi zwi�zani czynami. Nie mo�na od razu sta� si� bezinteresownym. Trzeba skierowa� swoj� prace we wła�ciwym kierunku, a� mo�na b�dzie ideał lub cel osi�gn�� stosunkowo łatwo. Cele powinny by� realistyczne i trzeba do nich podchodzi� racjonalnie. Je�li cel jest zbyt wielki i człowiek jest niezdolny do jego osi�gni�cia, doprowadzi to do rozczarowania. Budda post�pował bardzo m�drze wobec wszystkich kategorii osób. Starał si� nikogo nie zniech�ca�. O najwy�szej �cie�ce mówił tylko swoim mnichom. Zwracaj�c si� do ogółu mówił o �rodkowej drodze i radził ludziom �y� jak najwy�szym i najszlachetniejszym �yciem do jakiego byli zdolni. Dopiero wówczas b�d� oni w stanie wej�� w Jego Porz�dek. Mówił im, �e dzi� stwarzaj�

34 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

swoje mo�liwo�ci na jutro, to znaczy na nast�pn� inkarnacj�. Nie ma potrzeby, by rozpaczali. Człowiek, który podejmuje jedn� mo�liwo�� otrzyma ich dziesi�ciokrotnie wi�cej. Ten, kto u�ywa sił, które posiada, w tak pełny sposób jak to jest mo�liwe, bez nadu�ywania ich, z pewno�ci� rozwija je w nieoczekiwanym tempie. Ostatni ust�p nawi�zuje do tych, którzy si� razem urodzili. Ludzie ewoluuj� w grupach. Ci sami ludzie znajduj� si� blisko siebie w ró�nych zwi�zkach w nast�pnym wcieleniu. Cokolwiek zdołaj� osi�gn�� przyniesie to po�ytek ludziom, których przeznaczenie jest blisko zwi�zane z ich własnym. Trzeba o tym pami�ta�, kiedy człowiek reaguje na swe otoczenie tak w stosunku do dobrego jak i złego. 5. KOŁO �YCIA Pracuj dla nich „dzi�" a oni "„jutro" b�d� pracowa dla ciebie. Z zal��ka po�wi�cenia i samozaparcia słodki owoc ostatecznego Wyzwolenia z czasem si� rodzi. Na zgub� skazany jest ten, który z l�ku przed Maar� powstrzymuje si� od pomagania innym, z obawy "aby przypadkiem działaniem i dla swego „ja" nie splami si�, jak samolubnym czynem. W�drowiec, który chciałby od�wie�y swe członki znu�one w potoku, a jednak nie �mie rzuci si� w wod� w obawie pr�du, mo�e pa� od �aru i wycie�czenia. Bezczynno� z samolubnej zrodzona obawy tylko złe mo�e przynie� skutki. Człowiek samolubny �yje bez celu; a ten, który nie spełnia wyznaczonego mu przez �ycie zadania, �yje daremnie. Pod��aj zgodnie za �ycia obrotem, sumiennie; spełniaj�c kr�g obowi�zków wobec twej rasy, narodu, rodziny i przyjaciół, jako i wrogów; zdob�d oboj�tno� na rozkosz, jak i na ból. Do ko�ca rzetelnie spłacaj karmiczny dług. A moce wewn�trzne (Siddhi) dla przyszłego zdobywaj wcielenia. C.W.L. Ludzie cz�sto nie podejmuj� wysiłku, poniewa� nie mog� dokona� wielkich rzeczy ani osi�gn�� szybkiego post�pu. Jest to wielki bł�d. Mog� przynajmniej pomóc tym, z którymi zetkn�ła ich Karma. Mog� jak najlepiej wykorzysta� swoje obecne �rodowisko. Kochaj�cy przyjaciel jest wielk� pomoc�. Prawdziwymi przyjaciółmi s� ci, którzy s� przyjaciółmi ego. rodowisko i przyjaciele przychodz� z pomoc�, gdy nadchodzi czas pierwszego wtajemniczenia. Prawdziwi przyjaciele z s�molubnych motywów nie b�d� nikogo wi�za�. Zawsze dadz� przyjacielowi swobod� pój�cia wy�sz� �cie�k�. Pomaganie innym wymaga starannego rozwa�enia. Niektórzy dobrzy ludzie powstrzymuj� si� od pomagania innym z l�ku, �e u�y�niaj� gleb� dla egoistycznych motywów. Niektórzy powstrzymuj� si� od pomocy z powodu w�tpliwo�ci wobec swoich własnych motywów. Miłosierdzie jest cz�sto okazywane nie z ch�ci pomocy, ale dla pozbycia si� przykrego uczucia zwi�zanego z widokiem cierpienia. Jakiekolwiek s� nasze motywy, musimy pomaga� cierpi�cemu bez my�li o egoistycznych pobudkach działania. Uwa�ajmy jednak, komu pomagamy. Szukajmy sposobno�ci, aby wykona� dobr� prac�. Czasem mo�emy pomóc jedynie my�l�. Niektórzy promieniuj� moc� duchow� w medytacji dla dodania sił wielu ludziom zaanga�owanym w aktywn� prac� w �wiecie. Obowi�zki wzgl�dem rodziny, krewnych i w ogóle wobec ludzi dostarczaj� najlepszych okazji dla post�pu na �cie�ce. Pan Karmy stwarza ka�demu warunki, które s� odpowiednie dla jego rozwoju. Daj� one człowiekowi ten rodzaj pracy, która jest w stanie rozwin�� przymioty, których potrzebuje. Gdy człowiek jest bardziej rozwini�ty, �rodowisko w którym mo�e czyni� post�py, musi by� wybrane z wielk� staranno�ci�. Trudno�ci pojawiaj�ce si� na jego drodze maj� pomóc rozwojowi jego charakteru i zdolno�ci. Człowiekowi dobrze wykonuj�cemu swoje codzienne obowi�zki wkrótce powierzone zostan� wy�sze zadania. Kto�, komu mo�na zaufa�, �e wykona prac� dobrze i sumiennie, jest potrzebny tym, którzy kieruj� przeznaczeniem ludzko�ci. B�d� uczciwy w małych rzeczach,

35 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

a powierzone ci b�d� wielkie, jak powiada Biblia. Powierzenie wielkich spraw ł�czy si� z odpowiedzialnym stanowiskiem. Zgodnie z okultyzmem odpowiedzialne stanowisko powierza si� tym, którzy okazali si� godni zaufania w drobnych sprawach. Jest to sprawdzian, którym posługuje si� Mistrz. Wolno�� jest najbardziej po�yteczna dla rozwoju ucznia. W odpowiednim czasie p�kaj� niewła�ciwe wi�zy. Lecz je�li zerwie si� je przedwcze�nie, oplot� człowieka ponownie powoduj�c wiele trudno�ci i bólu. Je�li nie mo�esz by sło�cem, sta� si� skromn� planet�. O tak, zaprawd�, je�li nie sta ci� by blaskiem �wieci płomiennym, jakoby sło�ca na �nie�ystych szczytach wieczystej czysto�ci, tedy o uczniu, wybierz skromniejsze zadanie. Wskazuj „Drog�" - choby niejasno, sam jeszcze w�ród tłumu stracony - jak owa wieczorna gwiazda, co swoim słabym promieniem roz�wietla nieco drog� tych, którzy krocz� w ciemno�ci. Patrz na Marsa (Migmara), gdy poprzez szkarłatne zasłony „Okiem" swym pie�ci ziemie u�pion�. Patrz na płomienn� aur� „R�ki" Merkurego (Lhagpa) wyci�gni�tej w miło�ci i ochronie nad głowami jego ascetów. Obaj s� dzi� sługami sło�ca (Njama), gdy go nie ma, czuwaj� milcz�cy ci nocy stra�nicy. A przecie� w odległych Kalpach ka�dy z nich był sam sło�cem jarz�cym, i w przy- szłych wielkich „Dniach" mo�e znów nim b�dzie. Tak oto wznosi si� i opada karmiczne prawo przyrody. B�d jako one, o Lanu, otuch� dawaj i jasno� utrudzonym pielgrzymom; szukaj tych, którzy jeszcze mniej maj� wiedzy od ciebie; tych, co w swym rozpacznym zgn�bieniu siadaj� (przy drodze), chleba m�dro�ci spragnieni, jak i tego chleba który by ich „cienie" nakarmił; sami s�, bez Przewodnika-nauczyciela, ani �adnej pociechy; niech�e od ciebie o dobrym Prawie usłysz�. W przypisach H. P. Bławatska mówi: Njima - jest sło�cem Tybeta�skiej astrologii: Migmar (czyli Mars) jest symbolizowany przez oko; Lhagpa (Merkury) jest symbolizowany przez r�k�. Mo�na tu dojrze� ciekaw� analogi�. Gdy sło�ce zachodzi i nast�puje po nim ciemna noc, wymienione tu Mars i Merkury u�yczaj� swojego �wiatła, a�eby zmniejszy� ciemno��. Robi� co tylko mo�na, aby da� �wiatło człowiekowi. Podobnie musimy pomaga� tym, którzy s� w wi�kszych ciemno�ciach ni� my. Mo�emy znale�� kogo� pogr��onego w wi�kszej niewiedzy ni� my sami. kogo mo�emy uczy�. Je�li ci. którzy s� wokół nas. nie s� gotowi wkroczy� na Drog�, mo�emy poprowadzi� ich w jej kierunku. Wcale si� tak nie dzieje, �e wykonujemy najlepsz� prac�, gdy jeste�my w najwi�kszym blasku. Fundamenty budynku, cho� ukryte przed wzrokiem, podtrzymuj� go, aby mógł spełnia� swoje funkcje. Podobnie w codziennej pracy, ucze� wykonuje wa�ne usługi dla społecze�stwa rozwijaj�c wy�sze Siddhi, które s� duchowymi siłami ego. Mów im uczniu, i� ten kto dum� i miło� własn� sługami swej �arliwo�ci uczyni, ten kto si� mocnym uchwytem �ycia trzymaj�c, jednak cierpliwo� sw� i poddanie si� Prawu, jak wonny kwiat u stóp Buddy składa w ofierze, jeszcze w tym wcieleniu Szrotapatti zostaje, czyli „w Potok wst�puje". Władze doskonało�ci (Siddhi) mog� majaczy w odległej dali, lecz uczynił ju� pierwszy krok, „wszedł w potok", i zdoby jest zdolny wzrok orła gór i lani płochliwej słuch. Powiedz im, o Lanu, i� �arliwe samooddanie mo�e im wiedz� przywróci, ow� wiedz�, któr� ju� w poprzednich posiadali wcieleniach. Wzroku Dewów i Dewów słuchu nie zdobywa si� w jednym krótkim �ywocie. Nasza zewn�trzna działalno�� to słu�ba u stóp Mistrza. Gdy Manas jest dobrze rozwini�ty, wewn�trzna zmiana u�wiadamia obecno�� Buddhi. Chyli on czoła przed wy�szym pierwiastkiem i akceptuje jego nakazy. Podobnie w zwykłym �yciu, mentalnej naturze człowieka pozostawia si� ostatnie słowo. Umysł zostaje zaanga�owany do pracy zgodnej z wy�sz� intuicj�, dla znalezienia lepszej drogi. Ten kto czuje zapal, słysz�c o Drodze, z pewno�ci� pracował dla niej w poprzednim �yciu lub w wielu ubiegłych. Podobnie gdy kto� odzyskuje wzrok i słuch Dewów. mo�e to �wiadczy� o jego

36 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

osi�gni�ciach z poprzednich wciele�. Zdolno�ci te mog� odpowiada� na wewn�trzny głos, aby widzie� �ycie i �wiat oczami ducha. B�d pełen pokory, je�li chcesz m�dro� osi�gn�. A gdy� m�dro� zdobył, niech jeszcze wi�ksz� b�dzie twa pokora. B�d jak ocean, co w siebie przyjmuje rzeki wszystkie i strumienie, a nie czuje ich, i niewzruszony pozostaje jego pot��ny spokój. Boskie w tobie niech (we ni�sze opanuje „ja" (osobowo�). A Przedwieczne niech boskim zawładnie. Wielkim zaiste jest ten, kto zniweczył w sobie pragnienie. A jeszcze wi�kszym ten, w którym boski Duch sam� pami� i �wiadomo� pragnienia zniweczył. Czuwaj nad tym co ni�sze, by nie skalało Wy�szego. Człowiek musi by� pokorny w obecno�ci Mistrza, poniewa� staje si� �wiadomy ogromnej przepa�ci mi�dzy sob� a Nim. W jego obecno�ci człowiek czuje to co u nim najlepsze i pragnie pewnego dnia osi�gn�� to, co posiadł Mistrz. Ten kto ma du�o wiedzy, mo�e by� pokorny. Gdy wzrasta w nim pycha, jest to pierwszy znak, �e zamykaj� si� przed nim drzwi do dalszej i wy�szej wiedzy. Kandydat musi uczy� si� porusza� po�ród zam�tu tego �wiata bez popadania w zaniepokojenie. Musi �wiczy� ni�sze siły, aby odpowiadały tylko na wewn�trzne nakazy. Nie powinny one reagowa� na zewn�trzne wezwania. Ucze� powinien przyjmowa� czyste po�ywienie i napoje. Powinien uwa�a� na swe słowa, emocje i my�li. Ego jest boskie. Z jego pomoc� ni�sza ja�� powinna znale�� si� pod kontrol�. Ego z kolei b�dzie musiało by� pod kontrol� Monady, wiecznej Ja�ni. Droga do ostatecznej wolno�ci w gł�bi twej Jani, twego Ducha, si� kryje. Ale pocz�tek tej Drogi, jak i jej koniec, le�y poza tw� jani� (osobowo�ci�). Dla Rodzicy wszystkich rzek ludzie nie maj� słów czci, a pyszni Tirtikowie za mało znaczn� j� poczytuj�; a głupcy uwa�aj�, i� pusty jest ludzki kształt, cho przecie� wypełniony on jest Amrity wod� najsłodsz�; cho ródłem po�wi�tnych rzek jest �wi�ty kraj; a ten, kto posiadł m�dro�, jest przez wszystkich czczony. Według ortodoksyjnych chrze�cijan nast�puj�ce s� stadia rozwoju duszy. Pocz�tkowo człowiek post�puje słusznie z l�ku przed piekłem. Potem działa pragn�c dosi�gn�� nieba, a potem dla miło�ci Chrystusa (który ofiarował siebie, aby doprowadzi� człowieka do tego stanu uczu�). Ostatecznie znajduje drog� przez u�wiadomienie sobie, �e jest jednym z Ja�ni�. Człowiek post�puje zgodnie z tym przekonaniem, poniewa� czuje, �e jest to działanie wła�ciwe. Bł�dem jest podejmowanie go tylko po to, aby zadowoli� Mistrza. Podobnie nie jest istotne, aby docieka� jak długo człowiek pozostawał na pewnym poziomie, id�c Drog�. Przejdzie on automatycznie na nast�pny poziom, gdy rozwinie konieczne do tego cechy i zdolno�ci. Zgodne jest to z powiedzeniem ..Dojrzały owoc nie pozostaje na gał�zi". 6. DROGA ARHATA Arhatowie i m�drcy o bezkre�nie szerokim widzeniu, rzadcy s� jak kwiat drzewa Udumbara. O północnej godzinie przychodz� .Arhatowie na �wiat, a wraz z nimi rodzi si� ro�lina po�wi�tna, o dziewi�ciu i siedmiu łodygach, kwiat �wi�ty, co si� rozchyla i kwitnie w�ród mroku, z czystej powstaje rosy, na lodowym ło�u �nie�nych szczytów, nie tkni�tych stop� grzesznego człowieka. C.W.L W obecnym stadium ewolucji bardzo rzadko pojawiaj� si� ludzie, którzy osi�gn�li poziom Arhata. Tysi�ce stało si� Arhatami pod ogromnym działaniem Buddy. Istnieje wiele ró�nych interpretacji symbolizmu tego ust�pu. Przy czwartej Inicjacji, gdy kandydat wznosi si� na plan atmiczny, zaczyna działa� siódmy pierwiastek. Oczekuje si�, �e kandydat do tej Inicjacji

37 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

osi�gn�ł ju� wymagane wła�ciwo�ci. Aby przej�� t� wielk� Drog� i posiada� te przymioty musi zej�� w gł�b siebie a� do dna ciemno�ci spowodowanej przez Ja�. Etap ten mo�e by� porównywany z najciemniejsz� przed �witem nocn� godzin�. W takiej chwili kandydat wydaje si� by� opuszczony przez wszystkich, nawet przez Mistrza. �wi�ty kwiat otwiera si� i rozkwita w ciemno�ci. Teraz, kiedy kandydat dost�puje Inicjacji, rozwija potrzebne cechy, aby działa� na planie Buddhi. �aden Arhat tego wzniosłego nie osi�ga stanu w tym samym �yciu, w którym dusza jego po raz pierwszy zapragn�ła Wyzwolenia. Jednak, o Lanu, �adnemu z bojowników, który ~ w własnej woli staje do walki, by wzi�� udział w gwałtownej bitwie pomi�dzy �ywymi a „umarłymi", �adnemu, nawet nowo zaci��nemu wojownikowi, nie mo�e by� nigdy odmówione prawo wst�pienia na �cie�k�, która ku polu tej bitwy prowadzi. Bowiem albo zwyci��y on, albo padnie. Je�li zwyci��y, zaprawd� Nirwan� zdob�dzie; i jeszcze zanim odrzuci swój "cie" - t� swoj� �mierteln� powłok�, tylu udr�cze przyczyn� i tylu niezliczonych m�k - ludzie w nim uczcz� wielko�� naj�wi�tszego Buddy. A je�li padnie i to nie b�dzie daremne, wrogowie których powalił w tej ostatniej bitwie, nic powróc� do �ycia w jego nast�pnym wcieleniu. Lecz, je�li pragniesz zdoby� Nirwan� lub zdobyt� nagrod� odrzuci�, niech�e nie powoduje tob� ch�� widzenia owoców czynu, albo te� bezczynu, o niezłomny. Wiedz i� Bodhisattwa, który wyrzeka si� ostatecznego Wyzwolenia, by przyj�� na siebie ból i udr�czenia „tajemnego �ywota", nosi miano „po trzykro� godnego czci", o ty, który by� pragn�ł wzi�� na siebie cierpienie przez wieki. Walk� mi�dzy �ywymi a umarłymi mo�na porówna� do opozycji mi�dzy tymi. którzy wiedz� a tymi, którzy nie wiedz�. Według Mistrza Kuthumi. ci którzy wiedz� i ci, którzy nie wiedz�, s� porównywani do tych, którzy widzieli Drog� i tych, którzy jej nie widzieli. H. P. Bławatska okre�la to jako kontrowersj� mi�dzy nie�miertelnym i wy�szym ego, które �yje i ni�szym osobowym ego, które umiera. Ka�demu dana jest mo�liwo�� kroczenia po Drodze. Wrota nigdy nie s� zamkni�te dla tych. którzy chc� by� na Drodze Okultyzmu. Niektóre z wad i słabo�ci zostan� zniszczone dzi�ki wielkiemu wysił- kowi, niezb�dnemu do znajdowania si� na Drodze. Lecz nawet je�li człowiek poniesie pora�k�, nie b�dzie ona daremna.Nie b�d� go wi�cej niepokoiły słabo�ci, które pokonał. Kto�, kto popełni bł�d i podejmie tak� aktywno�� jak czarna magia, b�dzie tworzył zł� Karm�. Działania takie zaprowadz� go ponownie w prymitywne warunki. W ten sposób człowiek, który nie sprawdził si� w swojej klasie, znajdzie si� w nieprzyjemnym otoczeniu w tej samej klasie lub nawet poni�ej. Byłby m�dry, gdyby spróbował znowu si� podnie��. Je�li poprzestanie na takich warunkach w jakich jest. z biegiem czasu pogorszy swoj� sytuacj�. Z drugiej strony człowiek, który podejmie wysiłek, jest godny szacunku. Jest m�dry i o�wiecony. Ukryte jest �ycie Nirmanakaji. a jego wielko�� jest niewidoczna dla człowieka. �yje on nadal w tym �wiecie i napełnia rezerwuar duchowej siły. Post�puje zgodnie z jednym z siedmiu wielkich promieni - po otrzymaniu pi�tej Inicjacji. Kiedy zdobywa �wiadomo�� Nirwany, kontynuowanie ziemskich obowi�zków poł�czone jest z wysiłkiem. Zej�cie z wy�szych planów do fizycznej egzystencji jest jak przej�cie ze �wiatła dziennego do ciemnej celi. Zaakceptowane w ten sposób �ycie fizyczne sprowadza si� do wyrzeczenia si� wy�szej chwały. Potrzeba pomocy wypełnia dusz� do tego stopnia, �e nie odczuwa si� cierpienia zwi�zanego z prac� na ni�szym planie. Na du�o ni�szym etapie ewolucji, obdarzaj szczer� pomoc� tego kto cierpi i potrzebuje pomocy. Wielkie szcz��cie nas wszystkich spotyka, gdy post�pujemy najlepiej jak umiemy. Istnieje du�a grupa kandydatów, którzy nie s� �wiadomi dokonywanego post�pu. Od czasu do czasu prze�ywaj� oni zw�tpienie i maj� poczucie, �e podj�li wysiłki na pró�no. Jednak niem�drze jest spodziewa� si�, �e przez cały czas rzeczywi�cie dokonuje si� w nich wewn�trzny post�p.Nie martw si�, nawet je�li całe �ycie wydaje si� by� pora�k�, pomimo wysiłku aby kroczy� Drog� okultyzmu. Po�yteczna praca wykonywana dla wewn�trznych �wiatów b�dzie przeniesiona w nast�pne �ycie. Nikt nie mo�e lekcewa�y� �wiadomego wysiłku do wewn�trznego rozwoju na Drodze. Negatywne wła�ciwo�ci (cechy) s� ograniczone do czterech ni�szych podplanów astralnego �wiata. Nie wpływaj� one zupełnie na ego. Jedynie takie uczucia jak miło��, sympatia i oddanie odnosz� si� do wy�szych astralnych podplanów. Wszystkie uczucia i my�li wy�szego rz�du znajduj� swój trwały wyraz w wy�szej Ja�ni. To ego kroczy �cie�k� i sprawia, �e post�puje si� na niej coraz dalej. Nie ma wi�c powodu do rozpaczy, ani odkładania do jutra tego, co mo�e by� zrobione dzisiaj.

38 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

�cie�ka jest jedna, o Lanu, ale przy ko�cu dzieli si� na dwie; a stadia jej cztery i siedem wytyczaj� Wrót. U kresu jednej czeka ci� szcz��liwo� bezgraniczna zaraz, natychmiast; u kresu drugiej -szcz��liwo� tak�e, lecz wielce odległa. Obie s� przez zasługi zdobyte. Jedna na dwie si� dzieli, na Otwart� i na Tajemn�. Pierwsza prowadzi do celu; druga do całopalnej wiedzie ofiary, do całkowitego po�wi�cenia siebie. Gdy to, co jest znikome i zmienne, temu po�wi�cisz co jest wiecznotrwałe, zdobywasz nagrod�; kropla powraca tam, sk�d wyszła. �cie�ka Otwarta wiedzie w zmian� niezmienn� Nirwany, w wysoki, chwalebny stan absolutno�ci, w szcz��liwo� ponad wszelk� ludzk� my�l i wszelkie pojmowanie. Wi�c �cie�ka pierwsza - WYZWOLENIE. Rozwijanie swego charakteru jest jedynym sposobem wej�cia na Drog�. Prawdziwa Droga jest jedna - jest to cie�ka wi�to�ci, na której buduje si� charakter. Najszlachetniejsze cechy najwi�kszych ludzi istniej� we wszystkich w p�czkuj�cej formie. Pr�dzej czy pó�niej len p�czek rozwinie si� w kwiat. Gdy staje si� to mo�liwe, mimo ogranicze� ludzkiego mózgu i �rodowiska, cie�ka staje si� podwójna. Trzeba wybra� miedzy wyzwoleniem (akceptacj� Nirwany jako formy ucieczki od koła narodzin i �mierci na ni�szym poziomie) i wyrzeczeniem. Biała Lo�a stosuje t� ostatni� metod�. Ci, którzy nie id� drog� Białej Lo�y. stosuj� inne sposoby rozwijania sił psychicznych, Stwarzaj� sobie trudno�ci. Pokusa jest wtedy zbyt silna. Taki człowiek zu�ywa swe siły i traci oparcie na cie�ce wi�to�ci. Cztery wrota, wymienione tutaj, s� to cztery Inicjacje prowadz�ce do stanu Arhata. Na najwy�szym poziomie osi�gni�� aspirant u�wiadamia sobie, �e jego moc i miło�� nie nale�� do niego, lecz do Boga. Jego �wiadomo�� si� rozszerza. Powraca pami�� przeszłych wciele�. U�wiadamia sobie, �e najbardziej uderzaj�ce w nich wydarzenia nie były punktami zwrotnymi. Bardzo cz�sto drobne sprawy dnia codziennego były wydarzeniami umo�liwiaj�cymi najwi�kszy post�p. A �cie�ka druga to - WYRZECZENIE; dlatego jest zwana „�cie�k� cierpienia". �cie�ka tajemna wiedzie Arhata w niewypowiedziany wewn�trzny ból; w m�k� za tych „�ywych" a przecie� „martwych', w bezsiln� lito� dla ludzi, którzy karmiczne nios� brzemi� cierpie�; a tych skutków Karmy nawet M�drcy nie �mi� łagodzi. Bowiem napisane jest: „Ucz wszelkich unika przyczyn, ale nast�pstw Talom, jak wielkim falom wznosz�cego si� w przypływie morza, nie przeciwstawiaj si� nigdy, pozostaw ich własnemu biegowi". Wi�kszo�� ludzi nie wie �e jest co�, do czego trzeba d��y�, dlatego nazywa si� ich „�yj�cymi umarłymi". Współczucie i sympatia dla ludzko�ci jest �ródłem cierpienia Arhatów. Widz�c karmiczne cierpienie ludzko�ci do�wiadczaj� oni „bezsilnego współczucia". Arhat potrafi wyja�ni� ludziom zasad� Karmy tak, �e ich bolesne do�wiadczenie mo�e zmniejszy� ostro�� cierpienia. Nie mo�na jednak uciec od skutków poprzednich czynów. Egzoteryczne Chrze�cija�stwo nie mówi, �e wybaczenie niweczy skutki grzechów. Przez przebaczenie grzesznik przywrócony jest Bogu. Człowiek znowu wróci� mo�e do strumienia ewolucji. Jednak teozoficzne wyja�nienie jest jeszcze pi�kniejsze. Człowiek nigdy nie mo�e odej�� od Boga. Nikt nie mo�e te� przeciwstawi� si� prawu Karmy. Nie spłacona Karina jest podobna do potencjalnej energii. Mo�e by� zawieszona na tysi�ce lat lub przez setki wciele�, lecz przejawi si� w odpowiednim czasie. Prawo Karmy jest tak samo nieosobowe jak ka�de inne prawo natury. Prawo to działa na planie fizycznym bez �adnego wzgl�du na dobre lub złe intencje. Intencje licz� si� na planie mentalnym. Tak wi�c poprzez my�lenie tworzymy nasz charakter. Szukaj okazji, aby udziela� pomocy. Gdy zrobiłe� co w twojej mocy, lecz nie powiodło ci si�, mo�esz powiedzie� „moja karma nie dała mi mo�no�ci udzielenia mu pomocy" albo Jego karma nie pozwoliła mu aby otrzymał pomoc". Cierpienie przychodzi jedynie przez czynienie tego, czego On powiedział nam, aby nie czyni�. Cierpienie zawsze nas uczy, gdy nie potrafimy uczy� si� w �aden inny sposób. To prawo zapewnia nam wszystkim ostateczne osi�gni�cie niewymownego szcz��cia Nirwany.

39 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Jak tylko osi�gniesz �cie�ki otwartej cel, wypadnie ci odrzuci rw� „boddhisatwiczn�" powłok� i wst�pi w po trzykro chwalebny stan Dliarmakaji, a ów stan oznacza bezpami� tego �wiata, i wszystkiego co ludzkie na wieki zapomnienie. �cie�ka tajemna do szcz��liwo�ci te� wiedzie wieczystej -w Paranirwany stan* ale u kresu niezliczonych Kalp (epok), po zdobytych i po�wieconych stanach Nirwany, z bezgranicznej lito�ci dla tego �wiata w ułudzie pogr��onych �miertelnych i z bezdennego dla nich współczucia. Ale powiedziano: „Ostatni b�dzie najwi�kszym". Samyak Sambuddha. Mistrz doskonało�ci.sw� dusz� dla zbawienia �wiata po�wi�cił, wstrzymuj�c si� u progu Nirwany - przeczystego stanu. Egoizm nie mo�e dotyczy� tego, kto przywdział trzy szaty: Nirmanakaja, Sambhogakaja, Dharmakaja. Nirmanakajowie przypominaj� kontemplacyjne zakony. Napełniaj� one rezerwuar duchowej siły na u�ytek Adeptów, którzy s� w kontakcie z naszym �wiatem. Wielu z tych, którzy stali si� Arhatami w czasie inkarnacji Buddy, zostaj� Nirmaiiakajaini dzi�ki jego naukom. Zatrzymanie si� na progu Nirwany oznacza, �e ci którzy s� w tym punkcie, maj� w pełni wy�sz� �wiadomo��. Zachowuj� oni równie� t� �wiadomo�� na planie fizycznym. Tak wie. mog� oni działa� w razie potrzeby na ka�dym planie. Plan buddyczny wydaje si� wie�� nas przez ła�cuch �wiatów. Nirwaniczna �wiadomo�� oznacza �wiadomo�� w systemie słonecznym. Przy czwartym wtajemniczeniu do�wiadcza si� dotyku Nirwany. Nie oznacza to pełnej �wiadomo�ci tego planu. Umo�liwia to tylko wej�cie w najni�sz� jego cz���. Człowiek musi si� nieustannie wznosi�, poprzez ni�sze podplany, a� pełna �wiadomo�� zostanie osi�gni�ta. Mówi si�, �e Budda osi�gn�ł Paranirwan�. Jest to inny poziom Nirwany. Poza tym istniej� dwa plany naszego systemu. Jeszcze wy�ej znajduje si� wy�szy plan kosmiczny. Znasz teraz prawd� o obu tych Drogach; kiedy� nadejdzie i dla ciebie wyboru czas, o Lanu o duszy �arliwej, gdy dojdziesz do ko�ca �cie�ki i siedem przekroczysz Wrót. Masz teraz jasn� my�l, nie opl�tuj� ci� ju� wi�cej złudne my�li, gdy� poznałe� wszystko. Odkryta prawda stoi przed tob� twarz� w twarz, patrzy na ciebie z powag� i mówi: „Słody jest owoc odpoczynku Ł wyzwolenia dla Jani, ale jeszcze słodsze s� owoce długich, gorzkich trudów obowi�zku i wyrzeczenia z miło�ci dla cierpi�cych współbraci w ludzko�ci". Bodhisattwa, który wygrał bój i trzyma nagrod� w dłoni, a mówi w swym boskim współczuciu: „Z miło�ci dla braci oddaj� t� wielk� nagrod�" - spełnia wyrzeczenie najwy�sze. I Zbawicielem jest �wiata. Spójrz! Cel szcz��liwo�ci bezmiernej i -długa droga cierpienia majacz� w oddali. B�dziesz mógł wybra jedn� albo drug�, o ty, który pragniesz cierpienia poprzez wieków wiele!...

OM YAJRAPANI HUM Wyrzeczenie si� pragnie� osobowo�ci jest mniejszym wyrzeczeniem. Poznanie pracy wy�szego rodzaju i wyrzeczenie si� jej jest wielkim wyrzeczeniem. Gdy ono nast�piło, wykonywanie z zadowoleniem skromniejszej, ale potrzebnej pracy - jest szlachetnym obowi�zkiem. Gdy nazywa si� Nirmanakajów stra�nikiem, oznacza to, �e s� Oni zaanga�owani w napełnianie duchowego rezerwuaru moc� u�ywan� przez Wielkie Białe Braterstwo. Moc ta słu�y m�dr� pomoc� i rad� kiedykolwiek jest to potrzebne, aby chroni� ludzko�� od bł�dów mog�cych powodowa� cierpienie. Ka�dy, kto dorósł do prawdziwego kontaktu z Mistrzem i uto�samił si� z nim, mo�e by� pewien, �e wypełni zadania stoj�ce przed nim na Drodze w obecnym cyklu.

40 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

CZ�� III

SIEDEM WRÓT 1. WY�YNY PAKAMITY O Nauczycielu, wybrałem; m�dro�ci łakn�. Usun�łe� oto przede mn� zasłon�, co tajemn� zakrywała �cie�k�, i przekazałe� mi wi�ksz� „Jan�". Ten twój słu�ebnik gotów jest przyj� twoje kierownictwo. C.W.L. Acharya - znaczy duchowy nauczyciel albo guru. Wybierani s� oni spo�ród �wi�tych. Acharya posiada wszelkie warunki i czeka na pozwolenie poddania siebie ka�dej Inicjacji. Mistrzowie (Adepci), którzy przyjmuj� uczniów lub praktykantów, maj� wiedz� guru. Jan� mo�na okre�li� jako przeka�nik. Stosuje si� do Dhammy czyli Prawa i przenosi nas przez morze �ycia do Nirwany. To dobrze o Szrawako. Przygotuj si� bowiem tw� pielgrzymk� masz odbywa sam. Nauczyciel mo�e tylko wskaza ci Drog�. Jedna jest dla wszystkich �cie�ka, lecz �rodki do osi�gni�cia celu musz� dla ka�dego pielgrzyma by inne. Shrawaka jest tym, który słucha. Przestrzega on religijnych wskaza�. Gdy wprowadza w praktyk� wiedz� teoretyczn� lub praktykuje ascetyzm, staje si� Shramanem. (Shrama jest wytrwałym d��eniem). Wszyscy, którzy krocz� Drog�, musz� osi�gn�� te same wła�ciwo�ci czyli cnoty. Jednak sposoby osi�gania ich s� bardzo ró�ne. Rodzaj nauczania jest przystosowany do indywidualnych potrzeb. Mistrz post�puje ró�nie z ró�nymi uczniami. Tak wi�c Mistrz mo�e poleci� jednemu ze swych uczniów odosobnienie, innemu udział w zmaganiach tego �wiata. Mo�e jednemu sprawi� rado��" u�wiadamiaj�c mu, �e go uczy, a innego pozostanie w niewiedzy, �e uczy go ju� przez długi czas. Jak� obierzesz ty, uczniu o niezłomnym sercu? Czy Samtan, koncentracje Nauki Oka, poczwórn� Dhjane - medytacje? Czy te� Drog� obierzesz przez Paramitów sze�, przez tych sze� szlachetnych wrót cnoty, co do Boddhi (m�dro�ci) wiod� i do Prad�ny, jako siódmego m�dro�ci stopnia? Urwista jest �cie�ka poczwórnej Dhjany, stromo si� wije i wspina w gór�; po trzykro wielki jest ten, kto na wyniosły wedrze si� szczyt. Na Paramity wy�yny poprzez jeszcze bardziej strome trzeba si� wspina �cie�ki; musisz tu drog� sobie torowa przez siedem wrót, twierdz, które okrutne a przebiegle dzier�� pot�gi - nami�tno�ci dzikich wcielenia. ,.Drog�" jest osi�gni�cie cnót i doskonalenie ich przez codzienne praktykowanie. Podejmuj�c ten wysiłek pozbywa si� wielu bł�dów i niedoskonało�ci. Medytacja jest konieczna, aby osi�gn�� ten cel. Etapami medytacji (Dhjany) s�: koncentracja, medytacja, kontemplacja i wst�pna praktyka (pratyahara). Zarówno medytacja, jak i doskonalenie cnót s� konieczne. Nie mo�na medytowa� nie posiadaj�c ich. Równocze�nie nie mo�na rozwin�� cnót w sposób doskonal} bez medytacji. Droga �ycia duchowego polega na uczestnictwie w sprawach tego �wiata. Nale�y podejmowa� działania bez osobistego przywi�zania, lecz dla dobra ludzko�ci. Nie nale�y działa� oczekuj�c czego� w zamian. Rzut oka na przeciwie�stwo cnót i doskonało�ci pokazuje jak trzeba by� ich nieustannie �wiadomym. Człowiek skupiony na sobie zapomina, �e jest jednym z cało�ci�. Aby pozby� si�

41 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

egocentryzmu, trzeba my�le� bardziej o innych ni� o sobie i posuwa� si� naprzód, aby wykona� swoj� prac� wytrwale i bez �adnego l�ku. Zdobywanie wszystkich cnót wymaga specjalnego starania. Nawet medytacja nie jest czym� naturalnym. Wymaga ogromnego wysiłku umysłu i utrzymania ciała w posłusze�stwie. Pogł�bienie m�dro�ci równie� wymaga studiów i wysiłku. Oczekuje si�. �e człowiek oka�e odwag� w konfrontacji z niewygodnymi i niebezpiecznymi do�wiadczeniami. B�d dobrej my�li, o Lanu, pami�taj złote wskazania. Gdy przejdziesz Szrotapatti w rota - „wst�pisz w Potok", gdy w tym, lub którym� innym �yciu, stop� postawisz na dnie ło�yska strumienia, co do Nirwany wiedzie, masz ju� tylko siedem wciele� przed sob�, o ty, o woli jak diament mocnej. Siedem wciele� to przeci�tny okres studiów i praktyki cnót wymaganych mi�dzy Pierwsz� a Czwart� Inicjacj�. Mo�e to jednak nast�pi� w dłu�szym lub krótszym wymiarze czasu. Te same prze-działy �ycia niezb�dne s�. aby sta� si� Adeptem. Arhat znajduje si� w połowie drogi mi�dzy Czwart� Inicjacj� a poziomem Adepta. Patrz! co widzisz przed sob�, ty, co bosk� chcesz osi�gn� m�dro�? „Całun ciemno�ci le�y nad otchłani� materii; a ja w�ród tych zwojów si� zmagam. Pod moim wzrokiem mrok si� pogł�bia, o Panie, a zdaje si� rozprasza od ruchu twej r�ki. Cie� jaki� si� porusza, pełznie, rozkr�ca si�, jak w��a zwin�te sploty... Powi�ksza si�, ro�nie, nadyma, a� znika w ciemno�ci". To twój własny cie�, poza �cie�k� rzutowany na ciemno� twych grzechów. Dla człowieka b�d�cego ju� na Drodze, bł�dy i upadki staj� si� bardziej niebezpieczne ni� poprzednio. Ucze� powinien by� całkowicie zdecydowany, aby si� ich pozby�. Rób dokładnie to co powiniene� bez poczucia, �e jeste� słaby i zmagaj si�, a� si� ich pozb�dziesz. Na Drodze człowiek musi �y� według swych własnych reguł, a nie jedynie na�ladowa� reguły społeczne. Inni nie maj� podstawy, by go s�dzi�. Trzyma on klucz, który pokazuje nowy aspekt wszystkich rzeczy. Inni takiego klucza nie posiadaj�. �yczliwe my�li o innych, pomog� mu wznie�� si� szybko i sta� si� sił� wznosz�c� dla �wiata. „Tak, o Panie, widz� �cie�k�, poczyna si� w�ród 'bagna, lecz szczyt jej tonie w �wiatło�ci chwalebnej Nirwany. Widz� teraz, coraz to zw��aj�ce si� wrota, na trudnej, ciernistej do m�dro�ci drodze". Dobrze widzisz, o Lanu. Te wrota, poprzez wody, wiod� ucznia „na drugi brzeg". „Drugi brzeg'' jest nieustannie u�ywanym zwrotem. Oznacza stan poza �mierci� i ponownymi narodzinami. Wraz z pierwsz� wielk� Inicjacj� ewolucja jest zako�czona. Teraz zaczyna si� jej specjalny rodzaj. W czasie ceremonii powiedziane jest „wkroczyłe� w strumie�. Oby� wkrótce osi�gn�ł przeciw legł) brzeg" - to oznacza zostanie Adeptem. Ka�da brama ma zloty klucz, który j� otwiera; klucze te to: Dana - klucz miłosierdzia i nie�miertelnej miło�ci. Dana oznacza nie tylko miłosierdzie w sensie dawania jałmu�ny lub spełniania dobrych uczynków. Naprawd� oznacza, �e pełni�c słu�b� jest si� gotowym wszystko temu po�wi�ci�. A�eby całkowicie si� po�wi�ci�, musisz po�wi�ci� równie� swoje uczucia. Trzeba by� gotowym odda� swój czas, energi�, pieni�dze, uczucia i my�li. Zamiast identyfikowa� prac� ze sob�, trzeba identyfikowa� siebie z prac�. To znaczy, praca jest wa�niejsza ni� ja. Wielu jest gotowych do podj�cia wielkiego dzieła. Bardzo niewielu zapomina o sobie wykonuj�c mało znacz�c� prac�, która nie jest ceniona, ani te� za któr� nie słyszy si� podzi�kowania. Trzeba by� gotowym do podj�cia ka�dej pracy, która przy-niesie korzy�� ludzko�ci, chocia� praca ta mo�e by� bardzo skromna z materialnego punktu widzenia.

42 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Ucze� (Mistrza) powinien si� rozgl�da�, aby dostrzec jak� prac� trzeba jeszcze wykona�. W dziele Mistrza ka�da praca jest jednakowo wa�na, chocia� niektóre s� trudniejsze i wymagaj� specjalnego przygotowania i umiej�tno�ci. Po�wi�ci� si� całkowicie, oznacza po�wi�ci� swoje uczucia. Wykonuj�c prac� musimy zawsze robi� wszystko co w naszej mocy, bez wzgl�du na to, co inni o nas my�l�. Bóg jest wielki, poniewa� nie traci wobec nas cierpliwo�ci. Wybacza nam wszystko rozumiej�c natur� naszych problemów. Szila - klucz harmonii w słowie i czynie, harmonii, która przyczyny i skutki równowa�y i nie pozostawia miejsca na Karmy działanie. Szila jest to post�powanie. Podkre�la si� tutaj uczucia harmonii. Ten, kto praktykuje Szil�. zamknie swój karmiczny rachunek tak szybko jak tylko to jest mo�liwe. Podej�cie takie przysparza wi�cej swobody i okazji do czynienia dobra. Szanti - spokój, cierpliwo� cicha i słodka, której nic nie mo�e naruszy. Szanti jest doskonaleniem wytrwało�ci i cierpliwo�ci. Człowiek wycofuje si� z zewn�trznych niesprzyjaj�cych okoliczno�ci i zyskuje odwag� wzmocnion� swoimi umiej�tno�ciami. Bycie w pełni zrównowa�onym jest niezmiernie wa�nym stanem, który trzeba doskonali� w miar� post�pów na cie�ce. Wairagia - oboj�tno� nn rozkosz i ból, zniweczenie wszelkiej ułudy, tylko prawd� widz�c. Wairagia jest tłumaczona jako brak pragnie�, oboj�tno��, brak nami�tno�ci. Te cechy posiada człowiek, który jest �ywo zainteresowany swoj� prac�. Nigdy nie pozwala, by osobiste wzgl�dy stan�ły na jego drodze. Chocia� zachowuje współczucie dla innych, pozbył si� uczu�, którymi mo�na ich zrani�. Jego s�dy s� spokojne i chłodne. Jest on oboj�tny wobec nami�tno�ci, które zwykle targaj� lud�mi. Gdy ta cecha jest dobrze rozwini�ta, człowiek przekona si�, �e wi�kszo�� naszych przyjemno�ci i boli to iluzje. Prawd� jest, �e nasze opinie o ró�nych sprawach martwi� nas bardziej ni� one same. Wiria - energia i sil� niezłomna, co drog� do najwy�szej Prawdy toruje, ponad bagna ziemskich fałszów i kłamstw. Ka�dy człowiek b�d�cy na Drodze odnosi korzy�ci ze swych własnych szczególnych wła�ciwo�ci. Niektóre wrota b�d� łatwe do przekroczenia, a inne trudne. Okazanie cierpliwo�ci jest du�o łatwiejsze dla uczniów ze Wschodu, podczas gdy energia cz��ciej cechuje ucznia z Zachodu. Bez cierpliwo�ci ucze� napotka wiele trudno�ci na Drodze. Równocze�nie człowiek, który jest cierpliwy, lecz brak mu energii, zobaczy, �e jego post�p jest powolny. Nale�y wi�c zrównowa�y� te cechy i wzbogaca� swoje mo�liwo�ci. Do wielu Teozofia przychodzi jako przypomnienie. To znaczy, �e wiedzieli oni co� o niej w poprzednich �yciach. Wysiłek, który wielu 7 nas podejmuje, ł�czy si� z wielkim napi�ciem. Je�eli nie jest si� uwa�nym, mo�e to powodowa� zakłócenia. Niektórzy ludzie pr� do przodu du�o szybciej ni� pozwala na to normalny bieg spraw. Nie doszli�my jeszcze do doskonało�ci w naszych sposobach radzenia sobie z. wieloma delikatnymi kwestiami. Z czasem wobec tej sprawy mo�e stan�� ka�dy z teozofów. Musimy przeto zyska� ..cierpliwo�� cich� i słodk�, której nic nie mo�e naruszy�". Dhjana - której złote podwoje raz otwarte wiod� �wi�tego (Nard�ol), który nie zna grzechu, do królestwa wieczystego SAT, do jego nieustaj�cej kontemplacji. Nard�ol jest tybeta�skim słowem oznaczaj�cym Adepta lub wi�tego. Oznacza równie� jogina który d��y do wewn�trznego spokoju. Dhjana czyli medytacja otwiera bramy do wy�szego ja. Wi�kszo�� wiedzy teozoficznej przychodzi do nas za po�rednictwem jasnowidzenia. Stare dzieła były napisane przez jasnowidzów.

43 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Informacje dost�pne nam ró�ni� si� w zale�no�ci od nast�puj�cych czynników: zdolno�� przenikania wiedzy okultystycznej jest ró�na u ludzi, prezentacja faktów ró�ni si� w zale�no�ci od j�zyka i metod ekspresji, ocena nowej wiedzy ró�ni si� w zale�no�ci od nastawienia umysłu ludzkiego w danym czasie. Jednak współcze�nie staramy si� przedstawi� sprawy tak przyst�pnie, jak tylko to jest mo�liwe. Ludzie cz�sto przejawiaj� energi� na skutek zewn�trznych okoliczno�ci. Studiuj�cy okultyzm wykonuje sw� prac� dzi�ki wewn�trznej sile. Jest on wytrwały w swojej pracy, nie spieszy si�, nie wykazuje nerwowo�ci ani podniecenia. Stara si� dobrze wykona� swoje zadania. Główne niebezpiecze�stwo, którego nale�y unika�, polega na tym, �e czyni si� zbyt mało lub na podejmowaniu zbyt wielu spraw. Lepiej jest kroczy� �rodkow� �cie�k�. Trzeba te� dzieli� starannie swój czas na własn� prac�, uczenie si� i pomoc innym. Prad�na - do której klucz człowieka w Boga przemienia, stwarzaj�c ze� Bodhisattwe, syna Dhjanich. Takie oto s� do wielkich Wrót klucze złote. Prad�na oznacza m�dro��. Jest to wła�ciwo�� �wiadomo�ci. Przenika ona �ycie poza form�. D�nana jest równie� tłumaczona jako m�dro��. Lecz D�nana,nie jest wła�ciwo�ci�, tak jak jest ni� Prad�na. Powiedziane jest, �e Prad�na czyni Bodhisattwe. Bodhisattwa jest tym, który przyrzekł �yj�cemu Buddzie, �e w przyszłym �yciu podejmie jego dzieło. Innymi słowy Duchowy Budda unosi si� nad Budd� inkarnowanym. Wspomniane jest, �e Budda Dipankara był obecny w czasie nauczania Buddy Gautamy. Istnieje siedem wielkich planetarnych linii. Mistrz prowadzi uczniów do pracy według ka�dej z nich. Ka�dy człowiek post�puj�cy zgodnie ze swym promieniem napotka w odpowiednim czasie Mistrza stoj�cego na czele tego promienia. Tak jak �yj�cy Budda jest chroniony w swej pracy. Mistrz chroni ucznia, który jest cz��ci� jego �wiadomo�ci. 2. KIEROWANIE SI�, SERCEM Wpierw zanim do ostatnich zdołasz si� zbli�y, o twórco swej własnej wolno�ci, musisz zdoby - id�c po tej stromej drodze - owe Paramity doskonało�ci - owe cnoty najwy�sze, w liczbie dziesi�ciu i sze�ciu. Albowiem zanim stałe� si� godny, o uczniu, stan� twarz� w twarz z twym Nauczycielem, spotka twego Mistrza - �wiatło� naprzeciw �wiatła (twego), co ci powiedziano? �e zanim zbli�ysz si� do pierwszych wrót, musisz nauczy si� oddziela tw� my�l od ciała, rozprasza twój „cie�", i �y w wiecznym. A na to musisz �y i oddycha we wszystko�ci, jak wszystko co widzisz oddycha w tobie; musisz czu siebie w rzeczy ka�dej, a ka�d� rzecz w Duchu. C. W. L. Spotkanie Mistrza „�wiatło�� naprzeciw �wiatła", oznacza, �e ucze� wszedł w kontakt ze �wiadomo�ci� swego Mistrza. Teraz aura ucznia l�ni jasno Jego �wiatłem. Oddzielenie my�li od ciała oznacza zrozumienie, �e nie jest si� ciałem. Trzeba wi�c odró�ni� co jest rzeczywiste, a co jest krótkotrwałym przyodziewkiem. Ciało astralne jest cieniem ciała fizycznego. Trzeba całkowicie usun�� wpływ ciała, astralnego na ucznia. �y� w wiecznym, oznacza ocenia� rzeczy z punktu widzenia �ycia niesko�czonego. Człowiek uczy si�, �e cokolwiek si� przydarza, nie ma to wpływu na �ycie wewn�trzne. Wszelkie cierpienie jest przemijaj�ce. Charakter rozwija si� poprzez znoszenie takich cierpie�. Uczniowie Mistrza musz� nauczy� si� uto�samia� swoj� �wiadomo�� ze �wiadomo�ci� drugiego człowieka. Wa�ne jest, aby wła�ciwie oceni� sytuacj� i okoliczno�ci w "jakich znajduje si� inna osoba i dobrze j� zrozumie�. Gdy nie zra�aj�c si�, ucze� zrozumie innego człowieka, rozpozna w tym etapy ludzkiego �ycia, przez które sam przeszedł. Takie do�wiadczenie poszerza �wiadomo��. Nie pojawia si� niech�� do człowieka, który robi co� �le, lecz pragnienie, aby pomóc takiej osobie, okaza� sympati�, m�dro�� zrozumienia. Potrzeba cierpliwo�ci i taktu, aby przekona� beztrosko �uj�cego człowieka, �e istnieje doskonalsze �ycie, w porównaniu z tym, które

44 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

on prowadzi. Człowiek uczy si� m�drego współczucia i próbuje widzie� rzeczy z punktu widzenia innych. Nie pozwól, by zmysły z umysłu twego czyniły pole swych harców. Nie b�dziesz oddzielał twej istoty od Bytu i od całej reszty, lecz ocean w kropli pogr��ysz, a kropl� w łono oceanu. I tak oto w pełnej b�dziesz zgodzie ze wszystkim co �yje; b�dziesz miłował ludzi, jakby wszyscy byli twymi brami-uczniami tego samego Mistrza, synami jednej przesłodkiej Rodzicy. Pierwszy werset przypomina, �e „umysł jest najwi�kszym zabójc� rzeczywistego''. Pozwolili�my, aby uprzedzenia rozwin�ły si� w naszym umy�le. Nie widzimy drugiej osoby, lecz tylko my�li o niej. Poprzez unicestwienie my�li tworz�cej wyobra�enia wznosimy si� na poziom intuicyjny, powy�ej intelektu. Z tego poziomu mo�emy dostrzec realny obraz tego, co nas otacza. Interesuj�ce jest dostrze�enie nast�pstw uprzedze� w ciele mentalnym. W ciele tym istnieje nieustanny rytmiczny przepływ materii. Uprzedzenia powoduj� zatory i materia nie przepływa wówczas swobodnie. Zniekształca to ciało mentalne, co w konsekwencji powoduje zniekształcenie jego wra�e�. Prawie ka�dy ma jakie� uprzedzenia. Kiedy człowiek uwalnia si� od jednych, popada w inne. Jedynym sposobem ich pokonania jest miło��. Bóg w swojej miło�ci nie tylko wybacza wszystkim, lecz ka�e nam u�wiadomi� sobie, �e nie ma potrzeby wybaczania. Naucz si� kocha� wszystkich ludzi tak, jakby byli twoimi bra�mi-uczniami. Istnieje silna wi�� mi�dzy uczniami tego samego Mistrza. Miło�� wprowadza jedno��, która ł�czy nas wszystkich. Nauczycieli jest wielu; Dusza-Mistrzyni jest jedna - Alaja, Wszechduch (Atman). �yj w twym Mistrzu, jak Jego promie� �yje w tobie. �yj w twych współbraciach, jako �e oni �yj� tak�e w NIM. Ta sama idea jest ukazana tutaj jeszcze pi�kniej. Wpierw zanim staniesz H wej�cia na �cie�k�, zanim pierwsz� przekroczysz bram�, masz obie w Jednym pogr��y i to osobowe (osobowo�) bezosobowej po�wi�ci Jani - Duchowi, a przez to zniweczy ł�cznik pomi�dzy nimi obu - Antahkaran�. W sanskrycie słowo antahkarona oznacza wewn�trzny organ lub instrument. H.P. Bławatska mówi „Anlahkarana jest ni�szym Manasem. Jest to droga komunikacji mi�dzy osobowo�ci� i wy�szym Manasem (lub ludzk� dusz�)". Antalikarana mo�e by� tak�e uwa�ana za ni�szy Manas. który jest czystym promieniem wy�szego Manasu. W ci�gu �ycia człowiek mo�e korzysta� z tej drogi czy kanału dla komunikowania si� z wy�szym Manasem. Kiedy wy�szy Manas jest aktywny, mo�e wówczas cały czas przejawia� si� w osobowo�ci. Ego istnieje na trzech podplanach planu mentalnego. Wi�ksza cz��� ego nale�y do najwy�szego podplanu. mniejsza — do drugiego, a jeszcze mniejsza - do trzeciego. Kształt ego mo�na przedstawi� na diagramie jako klasyczny kształt serca zw��aj�cego si� ku dołowi. U zwykłego, nie rozwin�tego człowieka, aktywna jest najni�sza cz��� ego. Aktywna cze�� stanowi nie wi�cej ni� jedn� setn� cz��� ego. U uczniów okultyzmu ego jest aktywne na drugim planie w stopniu małym, u bardziej zaawansowanych - w wi�kszym. Polowa ego jest aktywna u człowieka, który znajduje si� w stadium poni�ej Arhafa. W �wietle wiedzy teozoficznej uwa�a si�, �e po �mierci człowiek sp�dza jaki� czas na planie astralnym. Długo�� trwania tego okresu ró�ni si� w zale�no�ci od siły i jako�ci jego egoistycznych pragnie�. Potem spotyka on swoj� drug� �mier�, �mier� ciała astralnego. Teraz przechodzi do Dewachanu. Jest to specjalny stan na ni�szym planie mentalnym. W tym czasie doskonali wszystkie swoje nieegoistyczne ambicje i pragnienia. Masz by gotów odpowied da Dharmie, surowemu prawu, którego glos spyta ci� od razu przy pierwszym twym kroku: „Czy stosowałe� si� do wszystkich wskaza�, o ty, co wysoko mierzysz tw� nadziej�?" „Czy� my�l tw� i serce nastroił w harmoni� z wielkim sercem i umysłem ludzko�ci? Albowiem podobnie jak gło�ny szum rzeki �wi�tej echem odpowiada na wszystkie głosy

45 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

przyrody, tak serce tego, który w potok chce wst�pi" oddwi�kiem winno odpowiada na ka�de westchnienie, na ka�dy ruch my�li wszelkiej �yj�cej istoty". D�wi�k jest �rodkiem komunikacji. In�ynier poznaje po rodzaju d�wi�ku, czy maszyna działa dobrze. Ogólny d�wi�k natury jest okre�lonym pojedynczym tonem o znacznej wysoko�ci. Ka�da planeta ma swój \\lasny d�wi�k. Z tonu d�wi�ku planet Logos wie jak wszystko przebiega w Jego �wiatach. Dlatego ucze� na Drodze musi nieustannie wsłuchiwa� si� w otaczaj�ce go �ycie. Powinien zwraca� uwag� na wszelk� dysharmoni�. Bardzo wa�ne jest równie� zrozumienie innych. Rozumienie odwzajemnia sympati�. Mistrz zawsze nas rozumie, chocia� nie zawsze aprobuje to, co robimy. Zrozumienie innych mo�e by� osi�gni�te przez prób� zobaczenia rzeczy takimi, jakimi oni je widz� i przez zrozumienie ich sposobu my�lenia. Nie oznacza to �e mamy robi� to co inni robi�. Do czułych strun Wiiny mo�na by uczniów porówna, za� ludzko� cał� do instrumentu powierzchni co rezonans daje; a r�k� która strun łagodnie dotyka do tchnienia Wielkiej Duszy Wszech�wiata, co wszystko w harmoni� zestraja. Struna, która harmonijnym nie odpowiada dwi�kiem na Mistrza dotkni�cie, w gł�bokiej z innymi zgodzie, - p�ka i odpada. Podobnie kolektywne dusze Lanu-Szrawaków w pełnej by musz� harmonii z my�l� Mistrza, (Upadhja, Aczaria) - Mistrza, który jednym jest z Dusz� Wszech�wiata - albo odpa�. Okultystyczna Hierarchia korzysta z uczniów w toku ewolucji. Ten, kto jest egocentryczny w swym działaniu, nie jest gotów aby sta� si� uczniem Mistrza. St�d ka�dy ucze� jest poddawany próbie. Otrzymuje zadanie do wykonania. Je�li je zlekcewa�y, nie powierza mu si� dalszych obowi�zków. Obowi�zkiem ucznia jest pomaga� i harmonizowa�. Oczekuje si� od niego, �e stworzy harmonijn� ł�czno�� mi�dzy wielkim celem Mistrza a działalno�ci� reszty pracowników. Nie powinien ingerowa� w prac� innych. Na tyle na ile to mo�liwe, powinien j� im ułatwia�. Wzajemne zrozumienie i cierpliwo�� s� istotne. Działa to jak oliwa w maszynerii, ułatwiaj�ca sprawne jej funkcjonowanie. Minimalizuje ona utrat� energii powodowan� przez tarcie. Dobro cało�ci jest du�o wa�niejsze ni� własne osi�gni�cia ucznia. Tak wła�nie czyni� „bracia ciemno�ci", swych duszy zabójcy, straszny Dad-Dugpa klan. Czy� tak tw� dusz� nastroił, by oddwi�kla na wielk� ludzko�ci niedol�, o ty który pragniesz �wiatła? Uczyniłe� to?... Tedy mo�esz wej�. Jednak zanim wst�pisz na t� trudn� �cie�k� cierpienia, dobrze jest, aby� usłyszał o zdradnych na tej drodze jamach i zasadzkach. Trzeba przyj��, �e wysiłek na Drodze ma by� wyt��ony, Gdy odpadaj� ni�sze sprawy, które wi�zały człowieka, wy�sze staj� si� kwesti� wiary, a nie wiedzy czy do�wiadczenia. W takich warunkach �ycie staje si� monotonne i czasami przykre. Taki stan rzeczy mo�e trwa� przez dłu�szy lub krótszy czas a nawet mie� miejsce kilkakrotnie. Ucze� nie powinien zra�a� si� pocz�tkowymi trudno�ciami. Lepiej jest je przyj�� i d��y� dalej. Mimo opó�nie� nie ma miejsca na smutek, a przeciwnie pojawia si� wielka rado�� płyn�ca z pracy. Kiedy to, co wy�sze jest jasno widoczne. Droga zdaje si� promieniowa� szcz��ciem. Odt�d wszystkie ni�sze sprawy trac� moc przyci�gania. Du�o wi�cej jest rado�ci w �yciu ucznia ni� w �yciu �wiatowym. Ucze� odrzucił własno�� wszelkiego rodzaju. Porównuj�c - w �wiatowym �yciu mało jest prawdziwego bogactwa i rado�ci. wiatowa pozycja niesie �ycie skoncentrowane na sobie i egoistyczne zainteresowania. Posiadaj�c j� ucze� mo�e zrobi� bardzo niewiele, aby pomóc �wiatu. Takie �ycie nie poci�ga wi�c okultysty. 3. PIERWSZE TRZY BRAMY W klucz miłosierdzia zbrojny, miło�ci i tkliwego współczucia, mo�esz �miało stan� przed bram� Dany, co �cie�ki znaczy pocz�tek.

46 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

C.W.L Siedem bram to siedem etapów ewolucji charakteru ucznia id�cego Drog�. Mo�na na nie spój r�e� jak na etapy z punktu widzenia pułapek, które mu zagra�aj�. W miar� post�pu na Drodze, kandydat od czasu do czasu wspierany jest zach�t� i mentaln�, sił�. W przeciwnym razie podró� zdawałaby si� zbyt �mudna. Dana jest pierwsz� bram�. Oznacza całkowite oddanie si� słu�bie ludzko�ci bez zatrzymywania dla siebie czegokolwiek. Patrz o szcz�sny pielgrzymie! Podwoje, które wysoko przed tob� si� wznosz�, du�e s� i obszerne, do przekroczenia zdaj� si� łatwe. A droga, która poprzez nie prowadzi, prosta jest, gładka i �miej�ca si� zieleni�. Jest jak polanka słoneczna w gł�bi ciemnych borów, punkt na ziemi, gdzie si� raj Amitaby odbija. Słowiki nadziei i ptaki o upierzeniu �wietlistym, zawieszone w�ród zieleni drzew, wieszcz� pie�ni� zwyci�stwo nieustraszonych pielgrzymów. O pi�ciu cnotach Bodhisattwy �piewaj�, i o pi�ciorakiej krynicy pot�gi m�dro�ci (Rodni), i o siedmiu stopniach poznania. Przejd dalej! albowiem masz klucz; jeste� bezpieczny. Ten pi�kny i poetycki opis Drogi jest pierwszym wra�eniem jakiego doznaje szcz��liwy pielgrzym. Na pocz�tku my�li on, �e Droga jest pełna rado�ci, bardzo przyjemna i łatwa do przej�cia. Jest łatwa, gdy si� wszystko porzuca. Lecz po pewnym czasie pierwszy poryw entuzjazmu wyczerpuje si� i człowiek zaczyna odczuwa� zm�czenie. Droga wydaje mu si� teraz długa i monotonna. Podobnie jest z ka�d� nowo�ci� w �yciu, po krótkim czasie zainteresowanie słabnie, odczuwa si� monotoni� i zwraca uwag� na co� innego. Kiedy człowiek entuzjazmuje si� duchowym celem, od razu czyni szybkie post�py. Aby trwa� w tym entuzjazmie powinien wzmocni� swoje motywy przygl�daj�c si�, czego dokonał w obecnym �yciu. Stwierdzi on, �e oprócz d��enia aby i�� naprzód, nabył tak�e szerok� wiedz� o Drodze. Taki przegl�d przeprowadzony od czasu do czasu, zabezpieczy go przed upadkiem. Ponadto, �eby utrzyma� ten entuzjazm, nie pozwól aby wpływały na ciebie zmienne nastroje. Nie pozwól, by zdarzenia materialnego �wiata, to jest problemy codziennego �ycia z jego smutkami, napi�ciami itd... zmieniały twój nastrój i zakłócały równowag� umysłu. Trzymaj si� jednego celu, to jest Słu�bie ludzko�ci, do której dano nam oka/j� w tym �yciu. Do drugich Wrót droga si� te� zieleni, ale jest stroma i pn�ca si� w gór�; o tak, wspina si� a� na skalisty szczyt. Szare mgły wieszaj� si� na tych nagich skalnych wy�ynach i kład� si� na mroczn� poza nimi przestrze�. Gdy posuwa si� dalej, pie�� nadziei dwi�czy słabiej w sercu pielgrzyma; dreszcz w�tpienia go teraz przenika, a krok jego staje si� mniej pewny. Strze� si� bojani, uczniu. Strze� si� l�ku, co jak czarne, bezgło�ne skrzydła nietoperza rozpo�ciera si� pomi�dzy ksi��ycowym ja�nieniem twej duszy, a wielkim celem, który majaczy hen, w odległej dali. Strach, uczniu, zabija wol� i wstrzymuje wszelki czyn. Je�li mu brak cnoty Szili - słów i działania harmonii - pielgrzym si� chwieje, a kamyki karmiczne na skalistej �cie�ynie stopy mu rani�. Ucze� zwykle wiele oczekuje, gdy wst�puje na Drog�. Oczekuje �ycia pełnego zdarze�. Ma nadziej�, �e zawsze b�dzie miał �wiadomo�� obecno�ci Mistrza tak. �eby nieustannie zasługiwa� na jego najwy�sz� aprobat�. Gdy si� jest na Drodze, �ycie zmienia si�, ale nie w taki sposób jakiego spodziewa si� ucze�. W�tpliwo�ci zakradaj� si� do jego umysłu. Zaczyna w�tpi� w cał� wiedz� teozoficzn�. Zaczyna w�tpi� w samo istnienie Mistrza. Je�li takie w�tpliwo�ci ci� ogarn�, wró� do pocz�tku, przyjrzyj si� motywom i dowodom. Potem pocz�tkuj�cy w�tpi sam w siebie. Gdy jest si� na Drodze, powodzenie jest zapewnione dla ka�dego. W�tpliwo�� jest wielk� przeszkod� do osi�gni�cia celu. Trzeba próbowa� i�� dalej bez w�tpliwo�ci lub niepokoju o wynik. Ufaj sobie i swoim-pobudkom. Od czasu do czasu sprawdzaj post�py. Z takim podej�ciem znikn� wahania.

47 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Nast�pna w�tpliwo�� dotyczy tego czy cel jest osi�galny. Dusza �wieci jasno odbitym �wiatłem Logosu z duchowej duszy (Buddhi) i ducha (Atma). Nie wolno pozwoli�, by cokolwiek dostało si� mi�dzy dusz� i �ródło �wiatła. W przeciwnym razie dusza pozostanie w ciemno�ci. Najgorszy jest l�k. Naciera na nas z ka�dej strony, z ró�nych �ródeł: „Strze� si� l�ku", bowiem zaciemnia on dusz�. Logos jest miło�ci�: „Doskonal� miło�� odrzuca l�k". Szila (druga brama) jest harmoni�. Oznacza równie� dobre post�powanie. Jest ona ograniczona zasadami �ycia duchowego. Nie pozwala na najmniejsze odchylenie od prawdy, miło�ci i �ycia w słu�bie. Nie pozostawia miejsca na pobła�anie sobie. Pewnym krokiem st�paj uczniu; zanurz dusz� tw� w tre� Szanti - albowiem zbli�asz si� teraz do bramy tego imienia, do wrót m�stwa i cierpliwo�ci. Doszli�my teraz do trzeciej bramy, któr� jest Szanti. Szanti jest cierpliwo�ci� i odwag� w bólu i cierpieniu, w powodzeniu i jego braku. Wymaga ona od człowieka stałego entuzjazmu. Nerwowy, pełen napi�cia entuzjazm ma negatywny skutek. Wyczerpuje człowieka zanim zdoła on podj�� stały wysiłek, aby zrealizowa� co� u�ytecznego. Nie przymykaj oczu, uczniu, i nie spuszczaj wzroku z „Dord�a"; strzały Maary zawsze dosi�gaj� tego, kto Wajragii jeszcze nie zdobył. Maara jest rodzajem pragnienia, uosabia je. Maara upokorzy ka�dego, kto nie osi�gn�ł stanu Wajragii lub braku pragnie�. Aryasanga powraca do problemu l�ku. Wystrzegaj si� dr�enia, o Lanu, bowiem pod tchnieniem bojani klucz Szant! pokrywa si� rdz�, a zardzewiały klucz nie otwiera podwoi. Im dalej si� na tej Drodze posuwasz, tym wi�cej jam i w�dołów na niej spotykasz. �cie�k�, któr� kroczysz, tylko jeden o�wietla płomyk-�wiatło m�stwa co w twym sercu plonie. Im wi�ksza twa odwaga, tym wi�ksze b�dzie osi�gni�cie. Im wi�cej si� pielgrzym obawia, tym bardziej blednie to jego �wiatełko - a przecie� tylko ono wskazuje mu drog�. Jak ostatni promie� sło�ca, co szczyt wysokiej o�wietla góry, gdy znika, niemal od razu ciemno� na� sprowadza, tak si� dzieje i z serca twojego �wiatełkiem - gdy zblednie i zga�nie, cie� mroczny i grony z twego własnego serca na �cie�k� upadnie, a przera�enie w miejscu ci� przygwodzi. Strze� si�, uczniu, tego zgubnego cienia martwoty. �wiatło�, któr� Duch promieniuje, nie jest w stanie przedrze si� do tej najni�szej duszy, ani rozproszy jej mroku; chyba wszystkie odbie-głyby j� samolubne my�li, a pielgrzym mógłby powiedzie: „wy-rzekłem si� ju� tej przemijaj�cej postaci; zniweczyłem przyczyn�; cienie rzucane jako skutki nie mog� nadal istnie". Albowiem teraz wła�nie ostatnia wielka odbyła si� bitwa, walka ostateczna pomi�dzy wy�szym a ni�szym „ja". Spójrz, samo pole bitwy zapadło si� w tej wielkiej wojnie i nie ma go ju�. Gdy� przekroczył Szanti podwoje, twój trzeci uczyniłe� krok. Odt�d ciało jest twym niewolnikiem. L�k nale�y do ni�szej ja�ni. Nie mo�e on dotkn�� ani wpłyn�� na wy�sz� Ja��. Kandydat powinien zatem podj�� ka�dy wysiłek, aby odrzuci� wpływ ni�szego ja. Jedyny l�k, jaki rzeczywi�cie mo�e mie� miejsce, to l�k, �e nie uda si� w pełni wykorzysta� swoich sil i zalet dla czynienia dobra. Egoizm równie� nale�y do ni�szego ja. Jest to nawyk setek inkarnacji. Teraz to musi by� odwrócone. Najpierw trzeba sercem przeciwstawi� si� temu. Zdarzenia, które nast�puj� po takiej zmianie postawy serca, mog� by� porównane z sytuacj� łodzi, której motor jest nagle zatrzymany dla zmiany kierunku ruchu. Łód� nadal porusza si�, a� do chwili, gdy jej p�d zostanie zneutralizowany. Dopiero wówczas łód� podporz�dkuje si� motorowi. Podobnie jest z człowiekiem, który planuje oszustwo w interesach. Jego siła my�li i pragnie� s� nastawione w tym kierunku, Gdy ulega pokusie, coraz mu trudniej powstrzyma� si� od złych post�pków. Widzi on teraz cał� transakcj�, a nie tylko jej fragment. Człowiek, który oszukuje, widzi tylko natychmiastowe rezultaty na fizycznym planie. Teraz u�wiadamia sobie, �e przez oszustwo nic nie zyskał, a ogromnie stracił. Patrzy na siebie jak na

48 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

dowódc� w bitwie, który w celu zdobycia niewielkiego sza�ca traci z oczu reszt� pola walki. Zdobywa on w ko�cu ten szaniec, ale przegrywa bitw�. 4. CZWARTA BRAMA A teraz do czwartych przygotuj si� Wrót; to brama co wiedzie w pokusy, które wewn�trznego uwodz� człowieka. Zanim do tego zbli�ysz si� celu, nim r�k� podniesiesz, by czwartej bramy otworzy wierzeje, musisz mie ju�, uczniu, opanowanie my�lowych w sobie ruchów i zmian, musisz zniweczy zast�py my�lo-uczu, co subtelne a podst�pne, wciskaj� si� nieproszone w jasn� twej duszy �wi�tyni�. C.W.L Wielu uczniów na Drodze do�wiadczyło, �e wady, których si� pozbyli w zwykłym �yciu, pojawiaj� si� pó�niej w ró�nych formach. Na przykład, je�li pokonałe� zwykł� pych�, pojawi si� ona ponownie jako duchowa pycha. Podobnie, gdy pozbyłe� si� pragnienia �wiatowych zysków, pojawia si� pragnienie osobistego post�pu. Wiedza dla osobistego zadowolenia przemienia si� w poczucie, �e ma si� wiedz�. Nawet współczucie próbuje przemieni� si� w sił�. Egoizm próbuje usun�� przedmiot cierpienia sprzed oczu, aby zmniejszy� przykro�� i poczucie �alu. Jest to tak, jak wmiatanie kurzu pod dywan zamiast utrzymywania mieszkania w nale�ytej czysto�ci. Z czasem powraca uczucie nienawi�ci. Pojawia si� ono w subtelniej-szych kwestiach religijnych i wywołuje spory, a nawet wrogo��. Jest to wyj�tkowo silna wada, odpowiedzialna za wiele problemów w �wiecie. W sporach tych nikt nie wie naprawd�, kto ma racj� i jakie s� fakty. Nie maj� one praktycznego znaczenia dla nikogo. Je�li ich rozstrzygniecie głosi, �e obie strony mog� mie� racj�, �adna nie b�dzie z niego zadowolona. Co to ma za znaczenie czy Mars i Merkury nale�� do naszego ła�cucha czy nie? Znaczenie ma jedynie to, czy pomimo naszych pogl�dów, jeste�my dobrymi lud�mi, obywatelami i dobrze słu�ymy Mistrzom. Dr. Besant miała w gł�bi serca nadziej�, �e nikt nie uczyni dogmatu z czegokolwiek co powiedziała i nie zrobi z tego przeszkody w dalszym rozwoju w Towarzystwie Teozoficznym. Gdy nowa idea lub �ródło wiedzy jest podane autorytatywnie, zapytaj siebie:"Czy to brzmi prawdziwie? Czy to inspiruje, uwznio�la lub o�wieca? " - nie za� „kto to powiedział? lub z jakiej ksi��ki to wzi�to? " Unikaj �lepej wiary, nawet w Bibli� lub Tajemn� Doktryn�. Nikt nie mo�e powiedzie� ostatniego słowa w okultyzmie. Wiedza, któr� nabyli�my do dzi�, jest jak podniesienie niewielkiego skrawka wielkiej zasłony. Nie mamy poj�cia, co si� ujawni, gdy si� podniesie dalsz� jej cz���. Aryasanga mówi, �e zanim mo�esz mie� nadziej� przej�cia przez czwart� bram�, powiniene� opanowa� mentalne zmiany w sobie. Nastroje zabarwiaj� nasze spojrzenie. Zewn�trzny �wiat zabarwiony jest na czarno przez depresj�. Pomimo smutku i załamania, sło�ce nadal �wieci, ludzie si� u�miechaj�, a nawet �miej�. Depresja jest cz�sto naszym własnym tworem lub te� pozwalamy sobie na ni�. Nie zawsze jednak powstaje z naszej winy. Uwa�aj na przypadkowe my�li. Nie pozwól im ingerowa� w twoje podej�cie do słu�by. Uprzedzenia pokazuj� uwarunkowanie ludzkiego umysłu i charakteru. Mog� one dotyczy� rasy, koloru skóry, klasy czy kasty. Mo�e to nas za�lepi�, a nawet zaciemni� mo�liwo�� �wiadczenia dobra ludziom. Je�li nie chcesz, by ci� one pozbawiły �ycia, musisz obezwładni i unieszkodliwi te własne twory, te dzieci twych my�li, niewidzialne, nieuchwytne, co si� wokół w atmosferze ludzko�ci unosz� gromad�; potomstwo, jak i dziedzice człowieka i jego ziemskich znikomych powłok. Masz bada pustk� pozornej pełni i pełnie pozornej pró�ni. Zwrot „pełnia pozornej pró�ni" zawiera wiele znacze� . Zwykle ludzie my�l�, �e przestrze� jest czym�, co wydaje si� puste. Lecz w rzeczywisto�ci jest ona polna tre�ci, które ledwo mo�na sobie wyobrazi�. Pełnia pozornej pró�ni i pustka pozornej pełni s� znajomym do�wiadczeniem. Innymi słowy, wiele pozornie wielkich wydarze� mija nas bez wywarcia bezpo�redniego wpływu.

49 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Podczas gdy małe wydarzenia mog� wpłyn�� na cale nasze �ycie. Medytacja jest kolejnym przykładem. Mo�na medytowa� w pokoju pełnym innych ludzi i nie by� pod ich wpływem. Z drugiej strony mo�na medytowa� w pustym pokoju, lecz pokój ten mo�e by� pełny niewidzialnych obecno�ci i wpływów przyci�gni�tych tam przez medytacj�. O nieustraszony uczniu, spójrz w glebie studni twego własnego serca, i daj odpowied. Czy znasz pot�gi Ducha, o ty, co zewn�trzne cienie widzisz jasno? Czysto�� jest wielk� spraw�, ale to nie wystarcza. Potrzebna jest wiedza, aby działa�, a wola, aby wprowadzi� t� wiedz� w czyn, jest znacz�cym krokiem naprzód. Człowiek szuka materialnych przyjemno�ci poprzez lekcewa�enie naturalnych praw. Jest konieczne, aby przeszedł on przez to do�wiadczenie. Zaanga�owanie w materi� przynosi mu t� wiedz�. Posiadaj�c wiedz�, po odzyskaniu czysto�ci, mo�e wróci� do Boga. Wychodzimy z Logosu jak9 boska chmura, lecz wracamy do Niego jako boska istota z okre�lonymi zdolno�ciami. Człowiek b�d�cy na Drodze u�wiadamia sobie, �e jedynie boska Ja�� jest w nim czym� rzeczywistym. Poprzednio my�lał, �e to co człowiek posiada materialnie, jest równie� prawdziwe. U�wiadamia sobie teraz, �e �wiatowe przywi�zania s� iluzj�. S� materiałem, na którym mamy nauczy� si� zadanej lekcji. Dostarczaj� one wiedzy i do�wiadczenia dla naszego rozwoju. W ci�gu krótkotrwałych zwi�zków dobra materialne przyci�gaj� i podniecaj�. B�d�c iluzj� szybko znikaj�. Utrata tych bod�ców budzi w nas �wiadomo�� ich krótkotrwałej egzystencji. Tak zdobyte do�wiadczenie staje si� potencjalnym impulsem do rozwini�cia charakteru. Je�li ich nie znasz (pot�gi Ducha) -jeste� zgubiony. Albowiem na �cie�ce czwartej, najl�ejszy powiew nami�tno�ci czy pragnienia chwieje stałym �wiatłem płomyka, co na czyste �cianki duszy twej pada. Najdrobniejsza fala t�sknoty lub �alu za Maji ułudnymi dary, fala co biegnie po nici Antahkarany, która twego Ducha z tw� ni�sz� ł�czy Jani� (osobowo�ci�) i wszystkie przewodzi wra�enia - te gwałtowne podniety, co Antahkaran� �ywi� - ka�da my�l choby jak błyskawica krótka, przyprawi ci� o utrat� trzech nagród, które� ju� zdobył. Aryasanga mówi teraz o Wajragii. Ka�cie egoistyczne pragnienie jest przeszkod� w doskonaleniu Wajragii. To przywołuje porównanie duszy do przejrzystego górskiego jeziora dla wyra�enia stało�ci, (przedmiot w my�lach wpływa na zmysły człowieka i pobudza �wiadomo��). Przelotna my�l. zatrzymana, zaburza czysto��. To równie� zakłóca u człowieka spokój Wajragii. Przelotna my�l, gdy nie jest podsycana, szybko zanika. Nie trzeba wi�c niepokoi� si� takimi my�lami. Złe i nieczyste my�li przepływaj� przez umysł. Pochodz� one głównie z przeszło�ci lub te� nale�� do naszego �rodowiska. Nie ma sensu przekonanie, �e człowiek musi by� zły, gdy ma takie my�li . Wra�enia wzbudzaj� Antahkaran� czyli tworz� ,ja". Gdy człowiek jest głównie zaj�ty sprawami �wiata materialnego wzmacnia to fałszyw� osobowo��. „Ja" rodzi si� z takiej osobowo�ci. Kiedy człowiek jest ju� dalej na Drodze, złudzenie osobowego „Ja" jest stopniowo niweczone. Duchowy człowiek odsłania si� teraz dzi�ki rozdarciu zasłony iluzji. Innymi słowy, człowiek rozwija sw� osobowo��, gdy aktywnie anga�uje si� w materialny �wiat. Gdy jest na Drodze, stopniowo rozumie iluzoryczn� natur� (przej�ciowy charakter) zjawisk materialnego �wiata. U�wiadomienie sobie tego, �e �wiatowe zjawiska s� przej�ciowe, niszczy trwało�� osobowej ja�ni lub twórcy ,ja". Duchowa Ja�� wyłania si� przez usuni�cie osobowej ja�ni. Człowiek widzi teraz prawd�, to znaczy harmoni� le��c� u podstaw zasadniczego celu w �yciu. Albowiem wiedz - Wieczyste nie zna zmian. Trzeba dobrowolnie porzuci� to, co ni�sze dla tego, co wy�sze. Innymi słowy nie mo�na zabra� �wiatowych dóbr do królestwa niebieskiego. W wy�szym �niecie brak ja i harmonia wi��� wszystko w jedn� Ja��. Prawa i warunki wy�szego �wiata nie zmieni� si� tak, aby dogodzi� pragnieniom ucznia.

50 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

„Na zawsze porzu osiem okrutnych n�dz, bez tego do m�dro�ci nie mo�esz si� zbli�y, tym mniej do Wyzwolenia", tako rzekł Pan, Tatagata doskonało�ci, (Buddha) „ten, który poszedł w swoich poprzedników �lady". Osiem okrutnych nieszcz��� s� to: zło�liwo�� (złe intencje), lenistwo, pycha, zw�tpienie, pragnienie, złudzenia (fałszywa wiara.pró�ne nadzieje itd.). niewiedza i przyszłe wcielenia. Te ostatnie oznaczaj�, �e �ycie w tym �wiecie jest cierpieniem w porównaniu z �yciem na wy�szych planach. Tytuł Tatagata znaczy „ten który poszedł w swoich poprzedników �lady". Oznacza to równie� tego. który został wysłany przez Wielkie Białe Braterstwo jako posłaniec na �wiat. Pójdzie on w �lady tych, którzy przyszli przed nim. Dlatego istnieje niewiele ró�nic w przebiegu Inicjacji w tradycji ró�nych narodów. Surowa i wymagaj�ca jest Wajragii cnota. Je�li chcesz j� zdoby, masz na tw� my�l i postrzeganie wi�ksze dawa baczenie, aby bardziej, ani�eli wpierw były, od niwecz�cych czynów wolne. Przenikn� si� musisz czyst� Alaj�, z Dusz� - my�l� całej Przyrody zjednoczy. Z ni� w jedni niezwyci��ony jeste�; a w od - dziełno�ci stajesz si� polem gry Samwritti, co jest ródłem wszystkich złudze� �wiata. * , Rozró�nienie jest pierwsz� z czterech cech. Trzeba zawsze rozró�nia� mi�dzy rzeczywistym a nierzeczywistym (wzgl�dnie prawdziwym). To, co rzeczywiste, jest ukryte za nierzeczywistym (iluzj�). Prawd� mo�na dostrzec tylko wtedy, gdy znika nierzeczywisto��. Rzeczywisty jest Bóg w nas. Gdy ta rzeczywisto�� bardziej si� budzi, ja�niejszy staje si� cel wszystkich rzeczy. Ta sama czysta Alaja („zmienna" lub „wieczna"), która jest w nas, ł�czy nas z Boskim Umysłem. Zostało to dostrze�one przez wszystkie religie. „Nie ma nic prócz Boga" jest dobrze znanym powiedzeniem w Islamie. Tylko jeden Bóg jest wart tego imienia i uwielbienia. Hinduizm mówi o, jednym tylko, bez drugiego". Przemijaj�ce jest w człowieku wszystko prócz przeczystej, �wi�tej tre�ci Alaji (Atman). Człowiek jest kryształowo jasnym jej promieniem; jest wewn�trz promieniem nieskalanej �wiatło�ci, na zewn�trznej powierzchni kształtem z materialnej gliny. Ów promie� jest kierownikiem twego �ycia, tw� istotn� Jani�, Czuwaj�cym i cichym My�licielem, a twojej ni�szej jani (osobowo�ci) ofiar�. Tylko twe bł�dz�ce i bezrozumne ciało mo�e szkod� przynie� twej Duszy; władaj wiec i kieruj obojgiem, a b�dziesz bezpieczny gdy ci przyjdzie nast�pne przekroczy podwoje -„Wrota Równowagi". Osobowo�� człowieka trwa a� do ko�ca jego okresu Dewachanu. Ego (rwa przez cały ci�g ludzkich inkarnacji. Monada w człowieku, iskra jednego płomienia, trwa dłu�ej, lecz nawet ona jest nietrwała. Materialna cz��� (ni�sza ja��) mo�e przyspieszy� lub opó�ni� rozwój wy�szej Ja�ni. Innymi słowy, nietrwała „forma materialnej gliny" pomaga w rozwoju boskiej iskry. Kiedy kandydat rozwinie i oczy�ci ni�sze pierwiastki, to znaczy fizyczny, astralny i mentalny, wówczas kładzie nacisk na wy�sze. Rozwijanie wy�szych pierwiastków staje si� jego głównym zadaniem. B�d dobrej my�li, o �miały pielgrzymie, co zd��asz „na drugi brzeg"; nie dawaj podszeptom zast�pów Maary posłuchu, odegnaj, co ci� kusz�, te duchy zło�liwe, te zazdrosne Lhamajin, co si� w szerokich unosz� przestworzach. Lhamajin wskazuje, �e elementale i złe duchy s� przeciwne człowiekowi. Elementale s� jak dzikie stworzenia. Nie s� wrogami człowieka, lecz nie lubi�, gdy wchodzi on w ich sfer�. Człowiek zleje traktował i dlatego s� mu niech�tne.

51 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Duchy przyrody s� wesołymi istotami. Prowadz� pełne rado�ci �ycie na wsi. Kochaj� młode duchem zwierz�ta i igraj� z nimi. Darz� te� uczuciem kwiaty i drzewa. Nie maj� trosk w swym niewinnym �yciu. Nie potrzebuj� trudzi� si� o po�ywienie lub ubranie. Atmosfera nie przynosz�cej szkody egzystencji przyci�ga wszelkie �ycie. Jogin mo�e dotkn�� dzikie zwierz� z wielk� czuło�ci�. Podchodz� one do niego, gdy siedzi w medytacji. Dzikie zwierz�ta, takie jak wiewiórki i ptaki, podchodz� blisko do kogo�, kto nie wyrz�dza krzywd}. Je�li �yje on w takim otoczeniu przez dłu�szy czas. duchy przyrody stopniowo oka�� ch�� nawi�zania przyja�ni i stan� si� dumne z posiadania człowieka za przyjaciela. Człowiek wtargn�ł w ich szcz��liwe �ycie w lesie. Poluje i zabija zwierz�ta, które s� przyjaciółmi duchów przyrody. Człowiek �cina drzewa, które one kochaj�, a�eby uprawia� pola i budowa� domy. Człowiek spo�ywa alkohol i tyto�, zanieczyszcza powietrze. Buduje fabryki, z których dym i wyziewy /ubijaj� traw�, kwiaty i drzewa. Duchy przyrody inaczej odczuwaj� to, co człowiek nazywa post�pem i uprzemysłowieniem. Dom ich jest rujnowany i ich przyjaciele s� zabijani. To jest przyczyna. dla której duchy przyrody unikaj� człowieka. Płataj� one zło�liwe figle, aby okaza� swoj� dezaprobat�. Na planie astralnym duchy przyrody równie� uwa�aj� człowieka za intruza o kłopotliwym i niebezpiecznym charakterze. Podobnie potraktowaliby�my wkraczaj�c� armi�. Graj� one rol� złych form my�lowych i staraj� si� wystraszy� nowo przybyłego. Działania czarnego maga przeciwstawne s� duchowemu rozwojowi ludzko�ci. Maj� one cz�sto wpływ na człowieka, który czyni szybkie post�py na Drodze. Wysyłaj� przeciw niemu istot� elementaln�, aby go zaniepokoi�. Takie zaburzenia powstrzymuj� prac� Mistrza. �aden ucze� nie powinien ba� si� takich istot. Powinien si� im przeciwstawi�, my�l�c tylko o pracy Mistrza, a nie o sobie. Trzymaj si� mocno! Teraz zbli�asz si� do �rodkowych wrót, bram� Cierpienia zwanych, z jej dziesi�ciu tysi�cami sideł i zasadzek. Władaj tw� my�l�, o ty, tło-doskonało�ci d���cy, je�li ten próg chcesz przekroczy. Miej władz� nad tw� dusz�, o ty, który Prawdy nie�miertelnej szukasz, je�li do celu chcesz dotrze. Wpatrz si� cał� moc� wzroku duszy w jedyne czyste �wiatło, w �wiatło� co jest od wszelkich przywi�za� wolna, i u�yj twego złotego klucza. Ten, kto osi�gn�ł Wajragi� lub brak pragnie�, stanie twarz� w twarz z dziesi�cioma tysi�cami pułapek i wci�� b�dzie musiał radzi� sobie z płyn�cymi z nich przeciwno�ciami. �ycie na planie buddycznym zaczyna si� wraz z pierwsz� Inicjacj�. Krocz�c po Drodze kandydat przechodzi z podplanu na podplan, stopniowo osi�gaj�c doskonało�� Duszy. Jego wy�szy Manas współdziała, aby słu�y� wy�szym zasadom. Kiedy ta praca jest wykonana, kandydat przechodzi kolejny próg. Jest on teraz gotowy do czwartej Inicjacji. Wolno�� od uczu�, wymienionych tutaj, oznacza wolno�� od wpływów. Takie jest znaczenie Wajragii. 5. PI�TA l SZÓSTA BRAMA Ci��kie zadanie spełnione, twój trud niemal dobiega ko�ca. Otchła�, co czyhała by ci� pochłon�, prawie przebyta. Przekroczyłe� ju� gł�boki rów, co branie ludzkich nami�tno�ci otacza; pokonałe� Maare i jego w�ciekłe zast�py. Serce twe uwolniłe� od skaz i krwi� je obmyłe� z nie do� czystych pragnie�. C.W.L Przede wszystkim oczekuje si�, �e człowiek wykona przykr� prac� uwalniaj�c si� od wad osobowo�ci. Gdy osobowo�� jest pokonana, wspaniała praca trwa dalej na wy�szych planach. Ta ci�gła, powtarzana praca jest wielkim wysiłkiem dla ciała fizycznego. Jednak na planach, na których działa ego. zadanie to jest pełne rado�ci. Nie ma wtedy �adnej ró�nicy mi�dzy prac� a zabaw�. Człowiek widzi wielk� ofiar� Logosu i sposób, w jaki Mistrzowie anga�uj� si� w Jego prac�. Rozwa�a on

52 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

teraz sposobno�� zanurzenia si� w ten strumie� i dokonania wszystkiego, co mo�e, aby słu�y� i pomaga� ludzko�ci. W strumieniu po�wi�cenia dla wielkiej sprawy stopniowo zaczn� zanika� my�li o sobie, nieczyste my�li i duma z wewn�trznych osi�gni��. Ale, o dzielny bojowniku, zadanie twe jeszcze nie sko�czone. Wzno� wysoko wał, o Lanu, który tw� �wi�t� ma otoczy „Wysp�", i tam� buduj mocn�, co my�l rw� od pychy obroni i od zadowolenia, i �e� wielkiego dokonał dzieła. Poczucie dumy rzuciłoby cie� na tw� prac�. O tak, buduj mocno ten ochronny wal, by napór fal co si� wznosz� z wielkiego Maji oceanu i bij� o twój brzeg, nie pochłon�ły pielgrzyma wraz z jego „wysp�"; tak, nawet gdy ju� zdobył zwyci�stwo. „Wyspa twa jest jako jele�, którego twe my�li jak psy go�cze m�cz� i �cigaj�, gdy on ku �ywota strumieniowi �pieszy. Biada jeleniowi, którego szczekaj�ce dopadn� demony, zanim zd��y si� schroni w „Dolin� Osłony" - Znana Marga - „drog� czystego poznania" - zwanej. Docieraj�c lak daleko ucze� potrzebuje teraz silnej koncentracji i pozytywnej siły my�li. Potrzebuje tej siły. aby dalej prowadzi� medytacje, która w/nosi go na najwy�szy poziom buddyjskiego planu. „Wyspa", o której mówi H. P. Blawalska. jest wy�szym ego lub my�l�c� Jani�. Wszystkie ni�sze my�li musz� zosta� wymazane, tak aby to co wy�sze mogło si� przejawi�. W tym kontek�cie wła�ciwe jest porównanie mi�dzy teozofem i spirytyst� (medium). Obaj zakładaj�, �e człowiek jest uzewn�trzniony i �e jego post�p nie ma granic. Teozof kładzie nacisk na zachowanie swojej własnej �wiadomo�ci w ka�dych warunkach i stara si� osi�gn�� �wiadome jasnowidzenie. Spirytysta uwa�a, �e dobrze jest gdy człowiek staje si� medium dla dobrych duchów. ..Biada jeleniowi, którego dopadaj�" oznacza, �e istnieje gorzki �al wobec ego. które ulega uprzedzeniom z powodu nacisku zewn�trznych my�li. ..�nana - Marga" lub droga wiedzy jest samoanalizuj�c� si� refleksj�. Zanim w �nana Marg� zapu�cisz korzenie i nazwa j� zdołasz sw� własn�, dusza twa sta si� ma jako owoc manga dojrzały: dla cierpienia innych tak słodk� i mi�kk� jak jego złoty soczysty mi��sz, a dla własnych udr�cze� i smutków jak jego j�dro tward�, o ty, co� jest zwyci�zc� rozkoszy i bólu. Uczy� tw� dusz� nieprzyst�pn� dla czarów i uroków jani; zdob�d dla niej imi� „Diamentowej duszy". Albowiem jak brylant ukryty gł�boko w �ywym łonie ziemi nie mo�e nigdy odbi �wiateł, co od ziemi płyn�, tak dusza twoja i my�l, pogr��one w Znane, nie powinny odbija w sobie nic z Maji dziedzin ułudnych. Smutek jest jak zasłona. Nie pozwól, aby rzucał na ciebie cie�. Kiedy jedynie czujesz ból innego człowieka, nie pomagasz mu, lecz tylko dodajesz zmartwienia. Je�li wykroczysz poza smutek, czujesz prawdziw� �yczliwo�� i mo�esz przekaza� wibracje miło�ci. Tylko wtedy mo�esz mu zaofiarowa� prawdziw� pomoc. Wi�kszo�� ludzi obawia si�, �e gdy wyrzuc� smutek ze swoich serc, strac� równie� wzajemne zrozumienie. Wst�puj�c na �cie�k� czarnej magii człowiek całkowicie oboj�tnieje na uczucia innych, a tak�e na swoje własne. Bezwzgl�dnie tłumi swoje uczucia uwa�aj�c, �e współczucie jest utrat� siły. Jednak�e w takim rozumowaniu niewiele jest prawdy. Mistrz, zawsze czuje współczucie, lecz. nigdy nie odczuwa smutku. Nie mo�e cierpie�, chocia�, stanowi jedno z tymi. którzy cierpi�. Gdy osi�gniesz ten stan, wrota które masz jeszcze na �cie�ce przekroczy, roztworz� same swe wierzeje szeroko, aby� w nie wszedł; a najpot��niejsze siły przyrody nie b�d� miały mocy powstrzyma twych kroków. B�dziesz wówczas, ale nie wpierw, panem siedmiorakiej �cie�ki, o ty, który masz przej� próby niewymowne. Aryasanga prowadzi teraz swoich ludzi wewn�trzn� �cie�k�. Najpierw trzeba pokona� osobowo�� w zewn�trznym �wiecie. Zwykły człowiek miałby skłonno�� powiedzie�, �e czysto�� i bezinteresowno�� przekraczaj� go. Nie s� mo�liwe do osi�gni�cia, a stanowi� jedynie drogowskaz ku doskonało�ci. Lecz. gdy b�dzie powa�nie starał si� naby� je ze szczero�ci� serca, ze zdumieniem stwierdzi, �e posiadanie tych cech jest naturalne i łatwe. Nie ma niczego niemo�liwego dla ucznia na Drodze. Je�li ma wystarczaj�co du�o woli. je�li skupi si� na celu i idzie prosto przed siebie, nie my�l�c o mijaj�cym czasie, dojdzie do niego.

53 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Wpierw czeka ci� jeszcze o wiele ci��sze zadanie, masz si� czu Wszechmy�l�, a przecie� wszystkie my�li oddali z twej duszy. Masz osi�gn� tak niezm�cone umysłu skupienie, by �aden wiatr, choby najsilniejszy, nie zdołał ci jakich� ziemskich przywia my�li. By �wi�tynia twoja, czysta i prze�wietlona, była wól- na od czynu i dwi�ku, i �wiatła. Jak motyl mrozem uderzony pada martwy u progu ziemskiego, tak wszelka my�l ziemska pa� musi bez �ycia w przedsionku �wi�tyni. Bacz oto, co Pismo powiada: „Dopóki zloty ogie� nie mo�e równym pali si� płomieniem, kaganek sta winien w chronionym i bezwietrznym miejscu". Albowiem wystawiony na zmiennego wiatru podmuchy, knot b�dzie pryskał, a dr��cy płomyk cienie rzuci, zmieniaj�ce si�, ciemne i zwodnicze na biał� twej duszy �wi�tyni�. Jest to poetycki opis koncentracji. Nic nie mo�e przenikn�� z zewn�trz, co zakłóciłoby równowag� wy�szego Manasu. Pi�ta brama, Wiria (niezm�cona energia, aby utrzyma� samokontrol� i wytrwało��, zachowuj�c� umysł i serce w czysto�ci -jest konieczna, by przynie�� ludziom rzeczywist� prawd�) prowadzi do szóstego etapu zwanego Dharana (intensywna i stała umysłowa koncentracja skupiona na jakim� przedmiocie przy umy�le i sercu wolnym od zakłóce�). Ta sama cecha jest warunkiem wst�pienia na plan Buddhi. Gdy człowiek uciszył sw� wy�sz� umysłow� aktywno��, wówczas zamiast uto�samiania si� z. własnymi my�lami czuje jedno�� z innymi, a ich my�li staj� si� jego my�lami. Ma poczucie jedno�ci ze Słonecznym Logosem. Koncentracja i medytacja na tych wy�szych etapach dokonuje si� w głównej mierze w czasie snu, kiedy człowiek jest poza ciałem. B�dzie on unikał pró�no�ci i pychy; zacznie prowadzi� �ycie pełne wyrzecze�, a samozaparcie i moralne post�powanie b�d� mu towarzyszyły przy wykonywaniu codziennych obowi�zków. Formy my�lowe na danym poziomie mog� tylko przenikn�� przez wibracje ciała na tym poziomie. Lecz cz�stotliwo�� wibracji /wi�ksza si� w miar�, gdy ciała nale�� do coraz wy�szych poziomów. Nasilenie wibracji tych ciał jest lak olbrzymie, �e nie pozwala na przenikanie form my�lowych z ni�szego poziomu. Cytat dotycz�cy lampy jest wzi�ty z Bhagawad Gity. Dalej mówi on: Do niej podobny jest jogin pokonuj�c my�li, pochłoni�ty przez Ja��". Widzi on Ja�� przy pomocy Ja�ni i w niej znajduje zaspokojenie. Uwa�a, �e nie ma niczego wi�kszego ponad to. Nic go nie porusza, nawet powa�ne zmartwienia. Do�wiadczenie jogina jest prawdziw� intuicj�, poniewa� pochodzi ono z wewn�trz, z jego gł�bi. Powstaje teraz pytanie, jak taka intuicja mo�e zst�pi� do osobowo�ci. Mog� istnie� dwa sposoby przekazu, poprzez wy�szy do ni�szego planu mentalnego lub bezpo�rednio z planu Buddhi do ciała astralnego (który z tych dwóch sposobów wybierze, zale�y od tego jak dawno zindywidualizował si� z królestwa zwierz�t). Niektórzy doszli do tego poziomu przez gł�bokie zrozumienie, albo w poprzednich wcieleniach lub b�d�c poza ciałem na ni�szym planie mentalnym. W ten sposób pojawia si� to w ni�szym umy�le jako pewno��. Inny sposób przekazu przebiega przez uczucie oddania dla Mistrza. Ci, którzy s� zindywidualizowni drog� emocjonaln�, do�wiadczaj� intuicji przez, uczucie, nie przez umysł. W obu przypadkach, intuicja pojawia si� w sposób wła�ciwy, gdy drogi przekazu s� spokojne i niezm�cone. Lecz gdy ciała astralne i mentalne s� pełne zakłóce�, otrzymane w ten sposób wra�enia s� zniekształcone, a nawet fałszywe. A wówczas, o uczniu, który szukasz prawdy, twa my�l i dusza stan� si� jako w�ciekły sło� co szaleje w puszczy i rzuca si� na drzewa le�ne za �ywych je bior�c wrogów, i ginie, gdy usiłuje zabi ruchome cienie ta�cz�ce na o�wietlonych sło�cem �cianach skal. W pewnych przypadkach umysł buntuje si� przeciw nowo obudzonej energii wy�szej Ja�ni. Przychodzi ona z góry, przynosi ze sob� �wiatło i usuwa złudzenia. Ni�sza ja�� jest najpierw niech�tna w swojej pysze. aby porzuci� niezale�no��, któr� tak długo si� cieszyła. Umysł jest twierdz� pychy. Buntuje si� i walczy przeciwko �wiatłu z góry. tak jakby to był wróg. To nowe �wiatło usuwa w�tpliwo�ci i podejrzenia gł�boko ukryte. Strze� si� uczniu, gdy� w trosce o „ja", dusza twa mo�e utraci swe oparcie w wiedzy Dewów.

54 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Strze� si�, bowiem dusza twa zapominaj�c o Duchu, mo�e nad swym dr��cym umysłem straci panowanie, a tym samym owoc swych zwyci�stw utraci. Wiedza Dewów odnosi si� tutaj cło tego. co boskie i co le�y u �ródła wszelkich zjawisk. Na ucznia, który niepokoi si�, czy idzie we wła�ciwym kierunku, czyha niebezpiecze�stwo. Staje si� on bardziej egocentryczny. lecz nieegoistyczny. Istnieje tak�e niebezpiecze�stwo bycia egocentrycznym. patrzenia na rzeczy ze swojego punktu widzenia. Jest to widoczne po aurze ucznia, której zewn�trzna warstwa stwardniała, poniewa� zabezpieczała go przed naciskiem napływaj�cych wra�e�. Aspirant musi pami�ta�, �e wszyscy s� jednym. Ka�dy z nas jest poł�czony z innymi przez bosk� jedno��. Na planie fizycznym człowiek musi by� czysty, uczciwy i prawdomówny. Astralnie i mentalnie jego my�li musz� by� czyste i wzniosłe ze wzgl�du na wszystkich, którzy maj� z nim do czynienia. I zmian si� wystrzegaj! Gdy� zmiana to twój wielki wróg. B�d� one silnie na ciebie naciera i odrzuc� ci� wstecz i zepchn� ze �cie�ki, któr� kroczysz, w gł�bokie, grz�skie bagna zw�tpienia. Gdy kroczymy Drog�, zachodzi w nas stopniowa zmiana. Z czasem stajemy si� Drog�. W tym okresie trzeba uwa�a�, by nie zmieni� swej zasadniczej postawy. Jest to okres próbny, gdy rezygnuje si� z rzeczy, które tak si� ceniło, a nie ma jeszcze trwałej akceptacji wy�szych spraw. Ci�gle na nowo człowiek popada w duchowe odr�twienie, wspominane przez wielu mistyków. Zmiany mog� by� spowodowane przez wiele przyczyn. Czasami fizyczny umysł zamyka si�. Wpływa to na ciało, lecz nie na samego człowieka. Wizja staje si� m�tna i człowiek zaczyna w�tpi� w zdolno�� osi�gni�cia celu. Trzeba sobie zda� spraw�, �e to tylko wahania w ciele astralnym powoduj� depresj� i nale�y próbowa� z niej wyj��. Czasami du�ym prze�yciem i prób� s� sytuacje, gdy �ywa wiara dzieci�stwa nie przystaje do faktów codziennego �ycia. Zmiany w człowieku nie zaspokajaj� ju� wi�cej potrzeb jego umysłu i serca. Cz�sto w�tpi si� we wszystko. W skrajnych przypadkach mo�e to trwa� przez kilka wciele�. Trzeba wówczas słucha�, czyta�, my�le�, aby wzbogaci� wiedz� na ten temat. Tak zdobyta wiedza stopniowo usuwa zw�tpienie. Gdy w�tpliwo�ci s� usuni�te, pogł�bia si� teozoficzne zrozumienie tego procesu. Przygotuj si� i przestrog� usłysz, póki czas. Je�li� ju� walczył i przegrał, o m��ny bojowniku, nie upadaj na duchu, walcz dalej i atak ponawiaj jeszcze i jeszcze raz, Nieustraszony wojownik, nawet gdy ze� �ycie uchodzi, a krew płynie z jego otwartych ran, jeszcze uderzy na wroga i wyprze go ze swej fortecy i zwyci��y zanim wyzionie ducha. Czy�cie wi�c jako on, wy wszyscy, których kl�ska powala i ból, czy�cie jako on -z fortecy waszej duszy wyrzucie wrogów waszych, ambicj�, nienawi�, gniew i choby cie� po��dania - nawet wówczas, gdy was kl�ska powala. Pami�taj, �e walczysz o wyzwolenie człowieka; ka�da pora�ka jest zwyci�stwem, ka�dy rzetelny wysiłek zdobywa z czasem nagrod�. �wi�te ziarna co kiełkuj� i rosn� niewidzialne w duszy ucznia, za ka�d� now� prób� coraz silniejsze wydaj� p�dy, gn� si� one jak trzcina, lecz nigdy si� nie łami� i nigdy zgin� nie mog�. Gdy godzina nadchodzi - wydaj� kwiat. W przypisie do tego fragmentu H. P. Bławatska odwołuje si� do dobrze znanego prze�wiadczenia. Ka�dy kolejny �wi�ty jest nowym �ołnierzem w armii pracuj�cej dla wyzwolenia ludzko�ci. Ka�dy nowy Bodhisattwa nazwany jest jej wyzwolicielem. Tym samym mówi ona te�. o tych wszystkich, którzy stali si� Arhatami. W istocie, ka�dy kto czyni post�py, robi to dla wszystkich. Id�c Drog� kandydat nie mo�e mie� osobistych ambicji. Szukanie chwały dla siebie jest egoizmem. Musi on stanowczo przeciwstawi� si� takim pragnieniom. Ucze� Mistrza my�li: ..Czego chce Mistrz?", a nie „Czego ja chc�?" Jeste�my iskrami boskiego ognia. Mo�emy wi�c tylko my�le�, czego Bóg chce. Jeste�my jego cz��ci� i nie mo�emy stara� si� o własn� chwał�. Własna chwała jest ułud�. Nie ma człowieka, który próbuj�c nie doznaje niepowodze�. Mo�e nam si� nie powiedzie w danym czasie, lecz wysiłek nie pójdzie na marne. Akcja i reakcja s� równe i przeciwne. Z ka�d� nast�pn� prób� ucze� zwi�ksza swe siły na przyszło��. Tu. ka�dy kto próbuje, musi odnie�� zwyci�stwo, poniewa� idzie zgodnie z drog� ewolucji. Ucze� nie wie, kiedy �wiatło mo�e przebi� si� przez przeszkody karmicznego muru. aby dotrze� do niego. W tych okoliczno�ciach niem�drze jest rozpacza� lub zaprzesta� prób, poniewa� nie s� one uwie�czone powodzeniem. W�tpienie we własne siły jest w�tpieniem w Jego sił�. Gdy jeste� w rozpaczy, odcinasz si� od Niego. Aryasanga mówi kandydatowi, aby był jak walcz�cy wojownik. Musi on wytrwa� do ko�ca i nigdy si� nie poddawa�. W tej pracy nie powinno si� bra� pod uwag� �mierci. Przyjdzie ona do ka�dego z nas we wła�ciwym czasie. Mimo jej nadej�cia b�dziemy kontynuowa� nasz� prac� tak jak przedtem.

55 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Odt�d twa droga jest jasna, wprost przez wrota m�stwa (Wiria) prowadzi, pi�te, z siedmiu na �cie�ce wrót. Jeste� teraz na szlaku, który do przystani Dhjany prowadzi, do szóstej bramy m�dro�ci -Bodhi. A brama Dhjany jest jak alabastrowa czara, przezroczysta i biała; a w niej równy, zloty pali si� ogie, płomie Prad�ny, co wprost od Atmy spływa promieniem. Ty sam jeste� t� czar�. Ciało Buddhi (czyli powłoka) jest całkowicie przezroczyste. Nie tworzy �adnej przeszkody dla jedno�ci �ycia na tym poziomie. Dhjana jest wy�sz� medytacj� w tym ciele, podczas gdy kontemplacja pochodzi z wewn�trz. Ucze� stara si� zrozumie� najgł�bsze znaczenie bycia cz��ci� jednej Jani. Zewn�trzna wiedza nie ma dla niego �adnej warto�ci na tym etapie. Nie stoi on ju� dłu�ej na zewn�trz i nie postrzega przedmiotów jako oddzielnych od niego, to znaczy, kontempluje je od wewn�trz. U�wiadamia sobie ich natur� poprzez stanie si� jednym z nimi. Oddaliłe� si� od zmysłowych przedmiotów, w�drowałe� po „drodze widzenia", po „drodze słyszenia", i stoisz oto w �wiatło�ci poznania. Osi�gn�łe� teraz Titikszy stan. Nald�or, jeste� zbawiony. Titiksza oznacza wytrualo��, jeden z elementów dobrego post�powania. Terminem ten znajduje zastosowanie na wy�szym etapie. W przypisie H. l'. Bławatska mówi. �e to oznacza „najwy�sz� oboj�tno��... stan fizycznej, umysłowej i moralnej oboj�tno�ci i braku wra�liwo�ci (nie�wiadomo�ci lub braku, emocji)... zarówno na przyjemno��, jak i ból". Mo�na stwierdzi�, �e rado�� odczuwana na tym poziomie jest tak wielka, �e przyjemno�� i ból straciły swoj� sil�. Człowiek robi po prostu to, co uwa�a za swój obowi�zek. 6. SIÓDMA BRAMA Wiedz, o grzechów zwyci�zco �e gdy Sowani („ten co wszedł w potok"), przekroczył siódm� �cie�k�, cała przyroda dr�y z trwo- gi po�wietnej, radosnej i czuje si� jemu poddan�. Gwiazda swym srebrzystym blaskiem przekazuje t� wie�� kwiatom wieczornym, strumyk j� szemrze kamykom przybrze�nym, pot��ne fale oceanu w przypływie dobr� nowin� hukiem swym skalom powierzaj�; a mi�kki pachn�cy wiatr podaje te wie�� dolinom, za� sosny wyniosłe tajemniczo szumi�: „Mistrz- si� narodził, powstał «MISTRZ DNIA»". C. W. L. „Mistrzem Dnia'' nazywa si� tego kandydata, który przyj�ł pierwsz� Inicjacj�, a tak�e takiego, który osi�gn�ł dalszy brzeg. Przyroda raduje si� takim wydarzeniem. W takich chwilach wielu ludzi czuje si� niewymownie szcz��liwie. Czasem staj� si� �wiadomi duchowych wzrusze�. Wi�kszo�� nie jest jednak wystarczaj�co wra�liwa, aby odczuwa� te wydarzenia. Wra�liwe jednostki czuj�, �e Jestem dzisiaj dziwnie szcz��liwy. Ciekawe co si� stało". Przyroda odczuwa to jako co� ogólnie dobrego. Wi�kszo�� ludzi chciałaby rozwija� władze umysłu. Wra�liwo�� rozwija si� z uczu� i emocji. Na wcze�niejszym (prymitywnym) etapie naszego rozwoju, wra�liwo�� jest słaba, nieokre�lona i nie ma si� nad ni� kontroli. Na wy�szym etapie spirali naszego rozwoju pojawiaj� si� wy�sze uczucia. Wra�liwo�� wraca teraz do nas w jawny i okre�lony sposób. Wraz z tym rozwojem, poza dobrym samopoczuciem i szcz��ciem, człowiek u�wiadamia sobie równie� ,sk�d pochodzi wielka pie�� rado�ci. Najwy�szym celem Towarzystwa Teozoficznego jest dostarczenie jego członkom wskazówek do umysłowego rozwoju, zwi�kszenie ich wra�liwo�ci na wpływy Buddhi i wprowadzenie na now� Drog�. Przygotowuje ono do nast�pnego etapu, na którym intuicyjna miło�� przyniesie harmoni� i braterstwo. Korzysta si� z rozwini�tego intelektu do budowania nowej cywilizacji opartej na tych ideałach. Nasze Towarzystwo b�d�c otwarte na wy�sze plany, jest bardzo wra�liwe na siły z nich płyn�ce. W efekcie zwi�ksza si� jego liczebno��, a praca rozszerza si� i wzmacnia si� uczucie braterstwa. Czasami napór siły, która stymuluje �ycie, wywołuje tak�e negatywne nast�pstwa w postaci utraty poczucia proporcji i tar�. W sytuacji braku równowagi i ograniczenia ró�nice opinii uwydatniaj� si�. Potrzeba wi�c zrównowa�onych ludzi, którzy mog� wprowadza� po�yteczne idee nie budz�c dezaprobaty innych.

56 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

W teozofii istniej� specjalne kierunki pracy. Realizowane s� one przez ró�ne formy aktywno�ci. Niebezpiecze�stwo pojawia si�, gdy człowiek zaczyna my�le�, �e jego kierunek jest tym, który powinni podj�� wszyscy i nakłania do tego. Gdy inni ludzie usiłuj� wprowadza� swoje idee. taki człowiek skłonny jest my�le�, �e nie czyni� oni tego co najlepsze, poniewa� nie pomagaj� mu. Tam gdzie brakuje miło�ci i prawdziwej tolerancji, jest naturalne, �e entuzjazm czasami powoduje tarcie. Prawie zawsze m�drze jest pozwoli� ludziom, aby wypróbowywali swoje idee. Najwa�niejsz� rzecz� w Towarzystwie jest harmonia mi�dzy jego współpracownikami. Harmonia jest wa�niejsza ni� sukces w jakiejkolwiek pracy. Niech ka�dy człowiek kieruje si� swoim wewn�trznym głosem. Niecił jednocze�nie odnosi si� z pełn� �yczliwo�ci� do innych, maj�cych swe własne idee. Mo�emy zaanga�owa� si� w �yw� działalno�� bez naruszania ducha harmonii. Niech Towarzystwo stanie si� doskonałym kanałem dla wy�szych sił i otworzy drzwi dla Wielkich. Srebrna gwiazda wymieniona w tek�cie jest gwiazd� Inicjacji. Jest znakiem my�li i obecno�ci Króla, który jest jedynym Wtajemniczaj�cym. Ten, kto działa w Jego imieniu, w czasie Ceremonii Inicjacji, wzywa Jego potwierdzenia i aprobaty. Migotanie srebrnej gwiazdy wskazuje na Jego zgod� i błogosławie�stwo w Inicjacji. Stoi on teraz jak biała kolumna na zachodzie, a na jego oblicze wschodz�ce sło�ce my�li wieczystej rzuca swe pierwsze, wspaniałe fale �wiatło�ci. Dusza jego i my�l s� jako uspokojony, bezkresny ocean, co si� w przestrzeni rozci�ga bezbrze�nej. �ycie i �mier trzyma on teraz w swej mocnej prawicy. Zaprawd� mocarzem jest on. �ywa pot�ga, któr� w sobie wyzwolił, ta pot�ga któr� jest sam, mo�e unie� gmach ułudy wysoko ponad bogi wsze, ponad Brahm� wielkiego i Indre. wiatło��, która usuwa ciemno�� ludzkiego �ycia, przychodzi na �wiat przez Wielkie Białe Braterstwo. Ono równie� przyspiesza ewolucj� ludzko�ci. Kandydat stał si� teraz wolny od poczucia oddzielno�ci, b�d�cego iluzj�. Id�c Drog� b�dzie si� on wspinał krok po kroku, plan po planie. Przechodz�c niszczy on iluzje i osi�ga panowanie nad nimi. Nie ma granic, ponad które nie mógłby si� wznie��, mo�e to by� nawet ponad wielkiego Brahm� i Indr�. Tajna Doktryna porównuje Indr� (Boga sło�ca) do Drugiego Logosu i Brahm� (Twórc�) do Trzeciego Logosu. W Hierarchii Pan wiata kieruje pierwszym promieniem, Budda jest Głow� drugiego promienia a Mahaczohan rz�dzi pozostałymi pi�ciu promieniami, od trzeciego do siódmego. Zaiste teraz sw� wielk� osi�gnie nagrod�. Czy� darów którymi ona obdarza, nie u�yje dla własnego szcz��cia i wytchnienia, darów chwały i skarbów trudem zdobytych - on, wielkiej Ułudy zwyci�zca? Nie; o ty, który pozna chcesz tajniki przyrody. Je�li chce on i� w �lady �wi�tego Tatagaty, tych darów i pot�g nie u�yje dla siebie. Czy�by� chciał tam� zanikn� wody, na szczycie góry Sumeru zrodzone? Czy�by� chciał ten strumie� odwróci ku sobie, lub go z powrotem ku jego pierwotnemu skierowa ródłu, wzdłu� szlaku niezliczonych epok? Raz jeszcze dochodzimy do sprawy wyzwolenia od koła narodzin i �mierci i towarzysz�cej jej my�li o odpoczynku. Na tym etapie nie mo�e mie� miejsca �adne uczucie zm�czenia i trudu. Patrz�c z dołu -Adept, który pozostaje wcielony przez miliony lat, nie okazuje oznak znu�enia. Kandydat, do którego Aryasanga przemawia, patrzy z dołu. Nie jest mo�liwe opisanie mu rado�ci wy�szego �ycia. Nie mog� one by� wyra�one w terminach znanego nam ziemskiego szcz��cia. Je�li kandydat we�mie to bł�dnie za jak�� ni�sz� form� szcz��cia, pojawia si� niebezpiecze�stwo opó�nienia w jego rozwoju. Góra Meru lub Sumeru jest gór� Bogów. Tylko dobro płynie z tego �ródła. Ten strumie� płynie do ka�dego członka Białego Braterstwa. Z kolei przez nich spływa on na �wiat. Je�li kto� popełnia bł�dy, staje si� przeszkod� dla płyn�cego strumienia. Je�li chcesz, by strumie� tej ci��ko zdobytej wiedzy, tej z nieba płyn�cej m�dro�ci, pozostał wod� płyn�c� i słodk�, tedy nie mo�esz dopu�ci, by si� rozlał i w martwy w zastoju zamienił staw.

57 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Wiedz, i� je�li Amitaby „bezkresnego wieku" chcesz zosta współpracownikiem, tedy �wiatło zdobyte masz roztacza - jak to blini czyni� Bodhisattwy - na cały obszar �wiatów trzech. H. P. Bławatska wskazuje na Amitab� jako równowa�nego z Para-brahmanem. Cz�sto mówi o dwojgu, jak o jednym. Parabrahman jest pierwszym członkiem wielkiej Trójcy. Jest to bezkresne �wiatło. Bezgraniczna m�dro�� jest Istot� wszystkich Buddów. Parabrahman jest ukryt� m�dro�ci� a Logos jest manifestacj� Ishwary. W ka�dym z nas jest ukryty Bóg (pierwszy z Trzech) i Bóg, który jest widoczny (drugi z Trzech). rodkowy pierwiastek nazywany jest te� Bodhisattw�. Jest on opisany jako podwójny, m�ski i �e�ski. Mówi si� o nim „przyjmuje ka�d� form� z rado�ci�, aby zbawi� ludzko��" . H. P. Bławatska ogarnia całego człowieka, od Monady w dół do materialnych ciał i dokonuje podziału na trzy cz��ci. Monada jest cz��ci� duchow�, Atma-Buddhi-Manas zawieraj� cz��� astraln�; ni�sze mentalne, astralne i fizyczne ciała reprezentuj� cz��� materialn�. Mo�emy te� inaczej zrozumie� odniesienie do dwóch Bodliisattwów. S� oni dwoma Wielkimi Bra�mi, Lordem Gautam� i Lordem Maitrej�. Reprezentuj� �rodkowy pierwiastek w Hierarchii. Pierwszy odnosi si� do wy�szych �wiatów, a drugi - do osobowo�ci ludzi na ni�szych planach. Wiedz, i� strumie� wiedzy nadludzkiej i osi�gni�tej Dewów m�dro�ci, musi z ciebie, który� jest teraz Alaji (Atmana) przewodnikiem, w inne by przekazany ło�ysko. Wiedz, o Nald�or, �cie�ki tajemnej uczniu, �e jej czyste �wie�e wody maj� ku gorzkim falom oceanu płyn�, ku temu morzu cierpienia, co z ludzkich powstało łez, by je mniej gorzkimi uczyni. Ponadludzka wiedza odnosi si� prawdopodobnie do klucza wiedzy, która dana jest Inicjowanemu, gdy stawia on pierwszy krok. Działa on pod wpływem tej wiedzy. Człowiekowi, który przeszedł kilka Inicjacji, nie wolno porozumiewa� si� z innymi w celu przekazania okre�lonej wiedzy. Ludzie obserwuj� to, co on robi i sposób w jaki �yje. Niektórzy na�laduj� go lub oddaj� mu cze��. Inni uwa�aj�, �e �lepe na�ladowanie mo�e prowadzi� do uprzedze�. Obie te metody maj� zarówno dodatnie, jak i ujemne strony. Dlatego ka�dy powinien i�� drog�, która jest dla niego naturalna i równocze�nie stara� si� zrozumie� i szanowa� człowieka, który idzie inn� drog�. Maj�c oparcie w sobie rozwija si� sił�. M�dro�� Dewów to prawdopodobnie Boska M�dro��, któr� my nazywamy Teozofi�. Aryasanga zawsze rozró�nia mi�dzy tym co człowiek wie. a tym w co naprawd� wierzy. Tak jak u jasnowidza, zobaczenie samemu wewn�trznych planów, zmienia ogromnie wiedz�. Bezpo�rednia wizja o�ywia wiar�. Człowiek, który uczy si� tylko z ksi��ek nabywa ograniczon� i such� wiedz�, lecz człowiek, który �yje swoj� wiedz�, robi to z pełnym kolorytem i blaskiem. Wraz z do�wiadczeniem człowiek coraz mniej cytuje, lecz znacznie wi�cej sam mówi. Zdolno�� jasnowidzenia nie przychodzi nagle. Trzeba u�wiadomi� sobie jasno znaczenie tego. co si� widzi i jednocze�nie wyeliminowa� subiektywny czynnik, który powoduje zniekształcenia. To tak, jakby przekaza� teleskop człowiekowi, który nie wie jak go u�ywa�. Wraz z praktyk� i do�wiadczeniem jego wiedza i zrozumienie pogł�bia si�. Przez Inicjowanego przepływaj� wy�sze siły. Do�wiadczanie tych sił zmienia bieguny jego umysłowych i przyczynowych ciał. Stopniowo staje si� on bardziej u�yteczny ni� inni, chocia� mog� by� rozwini�ci w innych kierunkach. Stałe� si� teraz jako gwiazda stała w najwy�szych niebiosach, a to ciało niebieskie musi ja�nie z gł�bi bezgranicznych przestworów, dla wszystkich prócz siebie; musi wszystkim dawa �wiatło, lecz nie bra od nikogo. Bycie pod kontrol� powoduje napi�cie i smutek. Ten kto kocha ten �wiat, chce zawsze na niego promieniowa� i cierpi, gdy to jest niemo�liwe. Istniej� pot��ne istoty, które przekazuj� nam �wiatło, ciepło i siły �ywotne jako czyst� ofiar� z ich strony. Zamiast prowadzi� wspaniałe aktywne �ycie na jakim� wy�szym planie, niektóre rozwini�te dusze zachowuj� ciała fizyczne dla dobra �wiatów, które kr��� wokół sło�ca. Tworz� one mur ochronny. Jest to kanał, przez który Alaja (duchowa Ja�� człowieka, która trwa przez okres �ycia planet) mo�e wpłyn�� w inne ło�ysko.

58 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Stałe� si� jako �niegi przeczyste w górskich parowach, zimne i niewra�liwe w dotkni�ciu, a przecie� cieple i chroni�ce dla ziaren, co le�� u�pione gł�boko pod ich powierzchni�; teraz owe �niegi przyjmowa musz� gryz�ce mrozów uderzenia i wichrów północnych napory, chroni�c ziemi� od ich ostrych, okrutnych uk�sze�, ziemi�, kryj�c� obietnic� nowych plonów, co głód maj� zaspokoi tysi�cy. Ucze� usiłuje sta� si� czysty jak �nieg - biały bez skazy i plam.nieg jest oboj�tny na uczucia i jednocze�nie nieszkodliwy. Niezale�nie od tego jak nisko mo�e spa�� temperatura powietrza, �nieg pozostaje dokładnie taki sam. W ten sposób chroni ziemi� przed silnym chłodem. Bez wzgl�du na to co si� z nim dzieje, chroni on �pi�ce pod nim ziarno. Ziarno niesie w sobie boski stan człowieka. Boskie ziarno zaczyna si� budzi� u wszystkich, którzy zwracaj� uwag� na wy�sze sprawy i staraj� sieje pogł�bia�. To ziarno musi by� chronione w innych. W Upaniszadach mówi si� o owocu (�oł�dziu) d�bu, który ma w sobie potencjał drzewa. Czerpie siły �ywotne z powietrza, ziemi i �wiatła słonecznego, a�eby sta� si� drzewem d�bu. Podobnie Monada jest bosk� iskr� w nas. Czeka, aby rozwin�� pełni� mo�liwo�ci Logosu, którym staniemy si� pewnego dnia. My mamy stworzy� warunki, w których mo�e si� ona rozwin�� najlepiej w ni�szych �wiatach. Niektórzy s� gotowi do przyj�cia duchowej nauki. Powinni oni by� karmieni duchow� straw�, której potrzebuj� dla wła�ciwego rozwoju. Nie wiedz� tylko, jak dotrze� do tego, czego potrzebuj�. Gdy tylko wiedza duchowa zostaje im podana - chwytaj� j�. Pewien teozof powiedział „w chwili gdy to do nas przyszło, czuli�my, �e było to dokładnie to, na co czekali�my". Podobnie s� ludzie, którzy nic nie wiedz� o wy�szych celach. Boski instynkt przypomina nam o naszym obowi�zku ochrony tych zagubionych ludzi. Nie wiedz� oni, czy jest co�, o co warto walczy� w �yciu. Mo�emy przela� w ich �ycie wiele serdeczno�ci, otoczy� ich miło�ci� i pi�knymi my�lami. Je�li nie reaguj� na duchow� my�l, przynajmniej b�d� czuli jej ciepło. Mówi si�, �e warto głosi� i naucza�. Najwi�kszym kaznodziej� jest człowiek, który prowadzi dobre, uczciwe, czyste i bezinteresowne �ycie. Człowiek taki naucza przez cały czas tych, którzy z nim obcuj�. Własn� wol� skazany� na �ycie przyszłych epok (Kalp) wielu, niedostrzegany i nie oceniony wdzi�czno�ci� przez ludzi; a jako kamie� w�ród innych niezliczonych kamieni, co tworz� „Ochronny Mur", b�dziesz unieruchomiony - oto twa przyszło�, gdy siódme przekroczysz wrota. R�k� wielu Mistrzów Współczucia zbudowany, Ich bólem wzniesiony, Ich własn� krwi� spojony, ten mur osłania ludzko�, odk�d człowiek jest człowiekiem; chroni�c j� przed stokro gorsz� niedol� i sroszym cierpieniem. Jednak człowiek tego nie dostrzega i nie zwraca na słowa m�dro�ci uwagi... bowiem jej nie zna. Lecz ty� to słyszał, wiesz wszystko, o uczniu, o duszy �arliwej i czystej... i musisz wybra. Tedy posłuchaj raz jeszcze. Uczniowie okultyzmu nigdy nie powinni czu� si� pokrzywdzeni, �e inni nie dzi�kuj� im ani nawet nie wymieniaj� wkładu ich pracy. Otrzymywanie podzi�kowa� lub zyskiwanie satysfakcji w �yciu w zwi�zku z rezultatami własnej pracy, ma tylko wzgl�dn� warto��. Trzeba by� �wiadomym nast�pstw tego co si� robi i co si� mówi. Nie rób niczego w po�piechu. Pracuj�c najlepiej jak potrafisz, nie porównuj swych osi�gni�� z osi�gni�ciami innych. Najlepsze rezultaty przychodz� w czasie pracy i we wła�ciwym czasie. Dlatego nie ma znaczenia, czy widzimy rezultaty naszej pracy, czy nie. Wykonuj prac� najlepiej jak potrafisz. Nawet je�li ci si� nie powiedzie, niech nie b�dzie o nast�pstwem braku starania z twojej strony. Sami jeste�my swoimi potencjalnymi wrogami. Nikt nie mo�e zrani� człowieka prócz niego samego. Podobnie nikt nie mo�e pomóc mu w zbawieniu. Inni mog� mu tylko pewne rzeczy pokaza� lub wprowadzi� na Drog�, na której mo�e nauczy� si�, jak sobie pomóc. Ale nikt nie mo�e zrobi� tego za niego. Kiedy kto� jest zły, zło�� rani go pierwszego. Mur Ochronny istniał od kiedy człowiek jest człowiekiem. Je�li nie otrzyma pomocy, ochrony i ukierunkowania z góry, człowiek mo�e si� bardzo powa�nie zrani�. 7. DROGA ARYA

59 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Na �cie�ce Sowana jeste�, o uczniu, bezpieczny. O tak, na tej �cie�ce, gdzie niczego prócz mroku nie napotyka utrudzony pielgrzym, gdzie dłonie przez cierpienie rozdarte mu krwawi�, a stopy si� rani� na ostrych kamieniach, gdzie Maara naciera swym najsilniejszym or��em - tam, zaraz gdy �cie�k� t� przebrniesz, natychmiast czeka ci� nagroda. Spokojny i niewzruszony sunie pielgrzym wzdłu� potoku, co do Nirwany wiedzie. Wie, �e im wi�cej b�d� jego stopy krwawi, tym lepiej b�dzie obmyty i oczyszczony. Wie, �e po siedmiu krótkich i szybkich wcieleniach, Nirwan� zdob�dzie... Tak� jest Dhjany �cie�ka, przysta� Jogów, błogosławiony, upragniony uczniów (Szrotapattich) cel. C.W.L Termin Sowan ma to samo znaczenie co Szrotapatti. Obydwa oznaczaj� człowieka, który przeszedł przez Pierwsz� Inicjacj�. Wchodzi on na drog� Dhjany, medytacji. Wytrwale wypracowuje drog� w gór� poprzez plan Buddhi i przyjmuje Czwart� Inicjacj�. Teraz wkracza na plan Nirwany. Gdy idzie, st�pa drog� Arhata i dochodzi do bramy Prad�ny. Prad�na ma ró�ne znaczenia, jak �wiadomo��, inteligencja, wgl�d lub po prostu m�dro��. Jest to m�dro�� pochodz�ca z samopoznania. Aspirant u�wiadamia sobie, �e ta sama Ja�� przebywa jednakowo we wszystkim. wiadomo�� ta usuwa niewiedz�. Widzi on teraz wewn�trzn� stron� wszystkiego i uzyskuje m�dro��. Normalnym planem �wiadomo�ci Arhata jest plan Buddhi. Ze �wiadomo�ci� Buddhi lub Nirwany, mo�e on skupi� si� na szeregu planach otwartych dla niego. Ma przed sob� siedem �y�, zanim stanie si� Adeptem. W tym celu nie potrzebuje �y� w ciele fizycznym. Schodzi tylko do planu astralnego. B�d�c w ciele astralnym ma �wiadomo�� Nirwany w ka�dym momencie, który wybierze. Arhat, który jest w ciele fizycznym, mo�e mie� do�wiadczenie Nirwany we �nie lub w transie. Wiedza jest rozległa, a �ycie trwa stosunkowo krótko. Im wi�cej si� uczymy, tym bardziej u�wiadamiamy sobie ogrom wiedzy i to, jak niewiele wiemy. T� sam� �wiadomo�� mamy patrz�c na dług� seri� �y�. Jednak Karma przynosi nam wszystko, co mamy pozna� w za- kresie naszych mo�liwo�ci dla naszego obecnego rozwoju. Istniej� dwa typy uczonych ludzi. Jeden zdobywa ogromn� ilo�� wiedzy. Inny ma zrozumienie wiedzy, do której poprzez �ródło (ksi��k�) mo�e si� odwoła� po odpowiednie informacje. Wiedza Adepta jest wiedz� drugiego typu. Ma on moc dotarcia do wiedzy, której potrzebuje, niemal natychmiast. Podchodzi do przedmiotu od strony planu Buddhi lub Nirwany. Dotyka istoty sprawy i ujmuje to, co zasadnicze, st�d te� mo�e si�gn�� po ka�dy szczegół, którego potrzebuje. Tak wi�c, zdolno�� Adepta do zdobywania wiedzy jest inna od naszej. Cho� Adept nie posiada całej wiedzy, jest w stanie uzyska� wiedz�, jak� chce. Symbolika jest cz�sto trudna do wyja�nienia w terminach materialistycznych. lak wła�nie jest z symbolik� zm�czonego pielgrzyma szarpanego przez kolce. Symbolika Sufich, w której mówi� oni o piciu m�dro�ci jak wina, oznacza, �e tak jak człowiek gdy pije i pije wino a� zapomina o wszystkim, podobnie b�dzie si� on napełniał bosk� m�dro�ci�, a� stanie si� ona dla niego wszystkim. Ale inaczej jest, gdy� Arhata �cie�k� kroczył i zdobył jej szczyt. Tam „Klesza" (rozmiłowanie si� w rozkoszach) jest zniweczona na zawsze, a Tanha - wola �ycia - z korzeniem wyrwana. Ale zaczekaj uczniu... jeszcze słów par�. Czy mo�esz boskie zagasi WSPÓŁCZUCIE? To współczucie nie jest przymiotem, ni cech�, ani te� cnot�, jest ono Prawem praw, wieczyst� harmoni� rdzennej istoty Alaji (Ducha-Atmana), podstaw� powszechnej tre�ci, co nie zna brzegów ni granic, �wiatło�ci� wieczystego dobra, sednem rzeczy wszelkiej i prawem przedwiecznej miło�ci. Im bardziej wchodzisz z nim w jedni�, roztapiaj�c sw� istno� w jego ISTOCIE, tym bardziej si� twa dusza jednoczy z rym, co JEST, tym bardziej stajesz si� sam WSPÓŁCZUCIEM ABSOLUTNYM. Taka jest �cie�ka Ariów, �cie�ka Buddhów doskonało�ci. W przypisach do tego fragmentu H. P. Blawatska pisze: „Klesza" jest umiłowaniem przyjemno�ci czy te� �wiatowych dobrych i złych uciech". Dosłownie uwa�a siej� za jedn� z pi�ciu

60 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

form przywi�zania do �wiata. Przywi�zania te powoduj� trudno�ci i przeszkody na Drodze. „Tanha, wola �ycia, prowadzi do ponownych narodzin; jest to pragnienie �ycia fizycznego i wra�e�". Boska miło�� jest zbyt silna i zbyt abstrakcyjna, by j� uj�� w słowa. Bóg jest sam� miło�ci� i nie ma niczego, co nie jest miło�ci�. To, co rozumiemy przez Boga, nie jest osobowym Bogiem, lecz absolutn� rzeczywisto�ci�, która jest podstaw� wszystkiego. Poniewa� jest to absolutna miło��, któr� wszyscy dzielimy, sprawia ona, �e czujemy potrzeb� pomagania innym. Ale có� znacz� po�wi�tne pergaminów zwoje, które ci ka�� rzec te oto słowa...: „OM! wierze, �e nie wszyscy Arhaci dostaj� słodki owoc tej �cie�ki Nirwany". „Om! wierz�, ze nie wszyscy Buddhowie na �cie�k� Dharmy Nirwany wst�puj�". „Tak, na �cie�ce Ariów nie jeste� ju� Szrotapattim (uczniem), jeste� Bodhisattw�. Przeszedłe� potok". „Nie wszyscy Buddhowie wst�puj� w Nirwan�-Dharm�" - tutaj termin Budda u�yty jest w sposób ogólny. Oznacza tych, którzy s� o�wieceni. H. P. Bławatska powiedziała „W j�zyku północnego Buddyzmu wszyscy wielcy Arhatowie, Adepci i �wi�ci s� nazywani Buddami". „Jeste� Bodhisattw�" odnosi si� do tego, który przygotowany jest, by zosta� Budd�. „cie�ka Ariów" oznacza �cie�k� szlachetn�. (Arya = szlachetny). Bodhisattw� jest przyszłym Budd�, który jest nauczycielem Dewów; ludzi szczególnej rasy stanowi�cej korzenie rodu ludzkiego. Bodhisattw� naszego rodu ludzkiego jest Lord Maitreya, wielki Nauczyciel ni�szych �wiatów. Na Cejlonie Budda jest uwa�any za Doskonałego Człowieka, Nauczyciela, do którego czuje si� najwi�ksz� wdzi�czno��, natomiast w Burmie oddaje si� Buddzie bosk� cze��. We wszystkich religiach filozoficzne lub zwi�zane z rozwojem pogl�dy ludzi zale�� tak�e od ich charakteru. W istocie wszyscy ludzie s� boscy. W niedoskonałym człowieku bosko�� jest zasłoni�ta. W Buddzie Bóg �wiecił jasno. 8. TRZY SZATY Prawd� jest, �e masz prawo do szaty Dharmakaji, ale ten, który szat� Sambhogakaji przywdziewa, wi�kszym jest od tego, co Nirwan� osi�gn�ł, a jeszcze wi�kszym jest Nirmanakaja - Buddha Współczucia. , H. P. Bławatska do�� szeroko pisała o trzech szatach. Te trzy szaty odnosz� si� do kierunków działania otwartych dla tego, kto przyj�ł Pi�t� Inicjacj� i osi�gn�ł stan Adepta. Ten nadczłowiek (wyzwolony duch) musi wybra� jedn� z siedmiu �cie�ek wymienionych poni�ej: 1) Przywdzia� szat� Dharmakaji i wkroczy� w błogosławiony stan Nirwany. Jest to najwy�sza szata. W Dharmakaji przejawiaj� si� najwy�sze siły kosmiczne. Ten nadczłowiek posiada niesko�czon� wiedz� i moc i działa w sferze duchowej. Mo�e on by� Awatarem lub boskim wcieleniem w jakim� przyszłym �wiecie. 2) Przywdzia� szat� Sambhogakaji. Ten stopie� istoty duchowej działa w wy�szym przejawionym �wiecie. Jest on wolny od ziemskich trosk, lecz zachowuje samo�wiadomo�� jako jednostka. 3) Przywdzia� szat� Nirmanak�ji. Ci, którzy przybrali t� szat�, s� duchami chroni�cymi ludzko��, tak jak Buddowie Współczucia. Staj� si� cz��ci� skarbnicy sił duchowych. St�d Logos czerpie siły duchowe. Wspaniale samopo�wi�cenie zwi�ksza chwal� tych. którzy przybrali t� szat�. Ciało przyczynowe zostaje zwykle zachowane. 4) Sta� si� członkiem Hierarchii Okultystycznej. Hierarchia zarz�dz� i opiekuje si� �wiatem. (Oni �yli w tym �wiecie, aby osi�gn�� obecn� doskonało��). 5) Przej�� do nast�pnego ła�cucha, aby pomóc budowa� jego formy. 6) Wst�pi� we wspaniał� ewolucj� Dewów-Aniołów. 7) Słu�y� bezpo�rednio Logosowi. �y�, aby przekazywa� Jego posłanie do ka�dej cz��ci Systemu Słonecznego i wykonywa� jego dzieło w całym systemie.

61 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

H. P. Bławatska mówi o tych „kayas" jako o ciałach Buddhi (Buddhi jest przymiotnikiem od Buddy). Budda lub kto� kto przeszedł Pi�t� Inicjacj� (to jest buddyczn� Inicjacj�) posługuje si� tymi ciałami. Te trzy rodzaje wyzwolonego ducha s� na jednakowym poziomie rozwoju. Ró�nica polega na tym, �e ten kto odrzucił trwałe atomy (poniewa� nie potrzebuje ich ju� w swojej pracy), pozostaje niewidzialny na ni�szych poziomach. Ten, który zachowuje stałe atomy, ma moc schodzenia na ni�sze poziomy i pracy na nich. Wszystkie one maj� jednakow� warto�� dla Logosu. Nasi Mistrzowie, którzy znajduj� si� o dwa stopnie ni�ej ni� te wyzwolone duchy, nazywani s� „�ywymi Buddami". Nikt jeszcze z rodzaju ludzkiego nie osi�gn�ł tak wysokiego poziomu, jak Lord Gautama. W Hierarchii jest jeden poziom wy�szy nawet ni� Buddy. B�d�cy na nim jest wielkim Królem i jedynym Wtajemniczonym. On jest jednym z tych Panów Płomienia, który przyszedł z Wenus. Szata Dharmakaji jest szat� „Doskonałego Buddy", to znaczy bez ciała; o idealnym oddechu: �wiadomo�ci poł�czonej z Uniwersaln� �wiadomo�ci�; dusz� pozbawiona wszelkich atiybutów. Ten, kto przywdziewa szat� Dharmak�jj, powraca do Monady. Porzuca zupełnie swoje stałe atomy i działa tylko na wy�szych planach. Istnieje w �yciu kosmicznym . Najni�ej mo�e zst�pi� na plan Nirwany. Sambhogakaja wst�puje w duchowy kierunek ewolucji i dost�puje Nirwany na póniejszym etapie. Ujawnia si� zwykle na tym poziomie jako potrójny duch. Zachowuje nirwaniczny atom, nirwaniczne ciało, lecz nie zatrzymuje �adnych ni�szych atomów. Wst�puje na słu�b� Logosu i wykonuje prac� w całym jego systemie. Nirmanakaja zachowuje zwykle swoje ciało przyczynowe. Zachowuje trwale atomy ni�szego mentalnego, astralnego i fizycznego ciała. Temu. który przybiera t� szat�, umo�liwia to pojawianie si� na którymkolwiek z tych planów. Przede wszystkim po�wi�ca on czas na wytwarzanie siły duchowej, któr� gromadzi. Ta siła duchowa jest potem rozdzielana przez członków Hierarchii i ich uczniów i przyczynia si� do zbawienia ludzi, wpływaj�c by post�powali zgodnie z dobrym prawem. Według H. P. Blawatskiej, Nirmanakaja ma wiedz� Adepta. Gdy opu�ci fizyczne ciało, pojawi si� w formie eterycznej w ciele astralnym. Bodhisattwa, gdy umiera, zamiast wst�pienia w Nirwan�, pozostaje w tym doskonałym, utkanym przez siebie ciele. Chocia� pozostaje niewidzialny dla niewtajemniczonej ludzko�ci, czuwa i ochraniaj�. Ciekawa jest ewolucja (obudzenie) naszych atomów od minerałów do człowieka. Dla eterycznego wzroku fizyczny, najwy�szy atom przy-przypomina „drucian� klatk�". Ka�dy zwój zrobiony jest z delikatniejszego drutu. W sumie jest siedem zestawów takich spirali. Jeden obrót ewolucji aktywizuje jedn� z tych spirali. Jeste�my teraz w czwartym obrocie naszego ziemskiego ła�cucha ewolucji. W wi�kszo�ci atomów naszego ciała aktywne s� tylko cztery spirale. W siódmym obrocie wszystkie siedem spirali b�dzie zaktywizowanych. Atomy b�d� doskonalsze w siódmym obrocie ni� w obecnym. Ludzie, którzy b�d� wów-czas �yli wy�szym �yciem, b�d� łatwiej reagowali na sprawy wewn�trzne. Mówi si�, �e ka�da cz�stka w ciele fizycznym ulega zmianie raz na siedem lat. Struktura ko�ci zmienia si� du�o wolniej. Materiał mi��niowy odnawia si� całkowicie w ci�gu około trzech lat. Krew zmienia si� szybciej. Ludzie, którzy prowadz� �ycie okultystyczne, maj� czystsze ciała, w zwi�zku z tym, co jedz�, pij� i my�l�. Gdy ewoluujemy prowadz�c czystsze �ycie, nasze ciała przyci�gn� lepsze atomy i odrzuc� mniej rozwini�te. Gdy człowiek osi�ga stan Adepta, potrzebuje szczególnie rozwini�tych i czystych atomów, poniewa� jego ciało musi by� du�o czystsze ni� nasze i zdolne do drga� z cz�stotliwo�ci�, której nasze ciała nie s� w stanie znie��. Kiedy człowiek osi�ga stan Buddy, stałe atomy musz� by� jeszcze bardziej rozwini�te. Niemo�liwe jest, aby znalazł tak wysoko wyselekcjonowane atomy, które mog� by� dla niego u�yteczne. Lord Ganiania był pierwszym ludzkim Budd� naszej rasy. Jego ciało przyczynowe było zbudowane z pozostałych stałych atomów wszystkich przyczynowych ciał u�ywanych przez Wielkich z przeszło�ci tj. Buddów pochodz�cych z innej ewolucji; tych, którzy osi�gn�li stan Adepta w powi�zaniu z tym �wiatem lub nawet wyzwalaj�c si� z ła�cucha �wiatów; nowych Adeptów, którzy przybrali szaty Sambogohakaji i Dharmakaji. Były u�yte przez Gautama Budd� i zachowane dla przyszło�ci. Te stałe atomy s� naładowane cechami przeniesionymi z poprzednich narodzin. �wi�ty Paweł wyró�nił u człowieka trzy cz��ci - ducha, dusz� i ciało. Przez ducha rozumiał to, co nazywamy Monad� przez dusz� ego; przez ciało osobowo��. H. P. Bławatska po�rednio mówi o tym samym podziale wymieniaj�c trzy elementy Buddy. S� to: Monada Buddy, Dhjani Buddy; po�rednie elementy - astralne i mentalne ciała, które nie zostały rozproszone, zwane jego Bodhisattwa; fizyczne ciało Buddy, które przejawia si� na planie fizycznym - Budda Manushya. Budda Manushya umiera i odchodzi. Dhjani wst�puje w Nirwan�. Bodhisattwa pozostaje na ziemi, aby kontynuowa� dzieło Buddy. Bodhisattwa uciele�nia wi�c zasady Buddy, których u�ywa obecny Bodhisattwa, Lord Maitreya. Raz na rok, w dzie� Wesaku, pojawia si� Lord Budda i zsyła duchow� sil�, która pomaga �wiatu. Nazywa si� to cieniem Buddy i jest to jego odbicie. Oddziałowuje on poprzez nie w taki sam sposób, w jaki �ywe wyobra�enie jest odbiciem astralnych i mentalnych ciał ucznia. Pochyl teraz głow� i słuchaj uwa�nie, o Bodhisattwo. Współczucie mówi te słowa: „Czy mo�e zaistnie szcz��liwo� najwy�sza, gdy wszystko co �yje jest cierpieniu podległe? Czy masz by zbawiony i słysze bolesny krzyk �wiata całego?"

62 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce

Usłyszałe� teraz to, co było powiedziane. Dosi�gniesz siódmego stopnia, przekroczysz bram� ostatecznego poznania, tylko po to, by po�lubi cierpienie - je�li chcesz zosta Tatagat�, pój� w �lady twych poprzedników i bezinteresownym w najwy�szym stopniu pozosta do ko�ca. Jeste� o�wiecony. Wybieraj sw� drog�. Aryasanga zach�ca swych uczniów, aby wybrali drog� współczucia, poniewa� nie mo�na porzuci� swego brata w cierpieniu. Aryasanga zach�ca swych zwoleników. aby pozostali bezinteresowni a� do ko�ca obecnego ła�cucha. Skłania nas, �eby�my pozostali z ludzko�ci�, a� dzieło obecnego ludzkiego cyklu si� dokona i ludzko�� dotrze do swego celu. Ofiarowanie siebie oznacza oddanie si� całkowicie do dyspozycji Mistrzów. Pozostaw to Mistrzowi mówi�c: „Oto jestem, po�lij mnie." Pragnieniem Aryasangi jest. aby ucze� jego poszedł w kierunku, który sam wybrał. Spójrz! Oto mi�kkie �wiatło zalewa niebo od wschodu. Ziemia rzucaj� razem wielk� chwały pie��. A od czterech przejawionych Pot�g pr�d płynie miło�ci; od rozjarzonego ognia i płyn�cych wód, od wonnej ziemi i chy�ego wichru - miło� si� wznosi. Słuchaj!... z bezdennych gł�bin wiru złotej �wiatło�ci, co Zwy-ci�zcfs/nlewa, całej Przyrody pot��ny podnosi si� glos i w tonach tysi�cznych zwiastuje: RADW� WAM, TEJ BOLESNEJ ZIEMI SYNOWIE, OTO PIELGRZYM „Z TAMTEGO BRZEGU" POWRÓCIŁ, NOWY NARODZIŁ SI� ARHAT Wszystkie �yj�ce na ziemi stworzenia nabieraj� do�wiadczenia i przyczyniaj� si� do wzrostu ziemskiej �wiadomo�ci i ducha. Kiedy rodzi si� nowy Wtajemniczony, duch ziemi wzbogaca si�, a Niebo i ziemia jednocz� w rado�ci z natur�. Kiedy człowiek zostaje wtajemniczony, znajduje si� w nowej sytuacji. Ujawnia si� du�a ilo�� promieniowania z eterycznego, astralnego i mentalnego ciała. Bod�ce z wy�szych planów przebiegaj� przez cał� jego istot�. Reaguje on teraz du�o bardziej na wpływy z wy�szych planów. Ci. którzy do�wiadczyli wy�szego �ycia, zgodz� si� z H. P. Bławatsk�, �e nie ma niczego tak złego jak fizyczne �ycie na ziemi. „Pielgrzym powrócił z tamtego brzegu" - drugi brzeg oznacza Pi�te Wtajemniczenie. Ka�dy Adept przekroczył drugi brzeg. Jest to kres Drogi, któr� zacz�ł i��, gdy wst�pił w strumie�. Najpierw „przekracza si� strumie�"', a potem zostaje dokonany wybór jednej z trzech szat. To Adept a nie Arhat, dokonuje wyboru. Ten, który przyjmuje szat� Dharmakaji przechodzi na drugi brzeg w pełniejszym tego słowa znaczeniu. Inni, po osi�gni�ciu wy�szego poziomu wiedzy, pozostaj� i pracuj� w�ród ludzi. Powracaj� z tamtego brzegu, aby pracowa� dla cierpi�cej ludzko�ci.

POKÓJ WSZELKIEMU STWORZENIU