Post on 25-Mar-2020
INSTYTUT BAŁTYCKI Instytut Badawczo-Naukowy
PL ISSN 0137-5253
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO
R. XII, Z. 31/32
GDAŃSK, CZERWIEC/GRUDZIEŃ 1980 R.
INSTYTUT BAŁTYCKI INSTYTUT BADAWCZO-NAUKOWY
PL ISSN 0137-5253
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKI EGO
R. XVII, Z. 31/32
GDAŃSK. CZERWIEC/GRUDZIEŃ 1980 R.
)
Kolegium Redakcyjno „Komunikatów Instytutu Bałtyckiego":
Redaktor: STANISLA W POTOCKI
Członkowie: Edward Kątowski, Stanisław .l\Iikos, Jan Moniak
A.dres Redakcji: 80-836 Gda11sk, ul. Tkacka 11/13, skr. 358, Instytut Bałtycki
/I c723c7
( t
5SfJA
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
Stanisław Potocki
Z~ACZENIE WYZWOLENIA GDAŃSI{A W PltOCESIE JIISrrOUYCZNYJU *
Znaczenie Gda11ska polegało przede wszystkim na jego roli w handlu bałtyckim, który w bardzo i8totny sposób wpływał na kształtowanie siQ państw położonych na wybrzeżach Morza Bałtyckiego. Za pośrednictwem tego h:mdlu państwa nadbałtyckie zdobywały bmviem część środków umożliwiających im funkcjonowanie. W początkach pa11stwa polskiego Gdańsk był już jednym z jego wcześniejszych ośrodków gospodarczych i politycznych. Najnowsze odkrycia dowodzą jego istnienia w IX wieku, chociaż budowa grodu gdańskiego wiąże się z okresem rJpanowania Pomorza przez Piastów w wieku X. Od tego czasu stanowił on zapewne najważniejszą twierdzę portmvą Polski w okresie śreclnio\Yiccznym. Handlowe powiązania ze Slrnndynawią i innymi, bardziej rozwiniętymi krajami zamorskimi, były jednym z istotniejszych czynników kszt::iJtują,cych ,vó,vczas państwowość polską.
Na początku X.II wicku powstała jednak szczególna sytuacja, spmvodowana ekspansją niemiecką na obszary nadbałtyckie, przy czym głównym kie:..'Lmkicm tej elrnpa,nsji były południowe wybrzeża Bałtyku·, a kluczowym dla niej terytorium Pomorze Gcla11skie.
\V okresie rozbicia dzielnicowego Śląsk i Pomorze Zachodnie popadły w zależność polityczną,, kulturalną i gospodarczą od obcych, a wrogi klin niemieckiej Nowej .Marchii, wbijany ocl ponad stu lat w organizm narodu, groził trwałym 0<lcięciem Pomorza Gdai.1.skiego. Największe jednak niebezpieczeństwo stanowił Zakon Krzyżacki, który w XI.I.I wicku, podbiwszy pod pretekstem krucja,ty pogal1skie plemiona Pnrnó,v, stworzył potężne państwo teokratyczna~ -kolonialne. \Y mrntępnym stuleciu Zakon rozpoczął podbój ziem polskich. \Vykorzystując bunt osadników niemieckich, owej jak g lyby XIV-wiecznej „ V kolumny", kierowanej przez biskupa ,Jana l\Iuskatę, który związuł l'QCe Łokietkowi, Krzyża,cy zdobyli w 1308 r. Gclai1sk.
,Jest rzeczą godną u wagi, że oparciem dla ekspansji krzyżackiej w Prusach był tajny układ, zttwarty w 1226 r. w Rimini między wielkim mistrzem Her-
* Roforat, wygłoszony na sesji z okazji :Hi-lecia wyz,;xolonia Gda11slrn oraz 60-lecia, odzyskania dostępu do morza, która odbyb się w Gdm'1sku 24 marca 1980 r. S02.ję zorgallizow:.11 Instyt.ut B,1ltycki wspólnie z Towarzystwem Przyjaciół G<lai'tslrn, Zrzeszeniem Kaszubsko-Pomorskim i Muzeum Historii Miasta Gdnfr-drn. Na sesję tQ przygotovmny zo.-;tał m. m. rnforat Stm1isla.wa l\I ikosa pt. Pmrrót J>omorza Gda/islciego do I'olslci i odzyskanie dostępu do morza w 1920 r., którego tekst zamieszczamy również w niniejszym numerze „Komunikatów Instytutu Bultyckiogo".
t • 3
manem von Salza a cesarzem niemieckim Fryderykiem II, który już dwa lata
wcześniej zgłosił swoje roszczenia do 'całego wybrzeża Bałtyku. W układzie
tym cesarz „nadal" Zakonowi cale Prusy i prawa książąt Rzeszy.
Tym śmielej Zakon uderzył także na Pomorze Gdańskie, które opanował w 1309 r. Nawiasem mówiąc, w ponad 100 lat później rzecznik Zakonu Jan
Falkenberg wydał w Paryżu Srityrę, w której stwierdzał, że Polacy są odstęp
cami .od wiary i domagał się ich eksterminacji łącznie z królem Jagiełłą (,,Po
lonorum et eorum regis exterminatio"); kojarzy się to nieodparcie z przemówie
niem Heinricha Himmlera, z 21 września 1944 r. w Jagerhohle, do dowódców
okręgów wojskowych w czasie Powstania ,varszawskiego, który powiedział,
że „Warszawa - stolica, głowa, intelekt tego byłego narodu Polaków [ ... ]
zostanie zlikwidowana bez reszty [jako stolica] narodu, który od 700 lat blo
kuje nam wschód, który raz po raz zagradza nam drogę". Kończymy te reminiscencje historyczne stwierdzeniem, że podbój Pomorza
Gdańskiego przez Krzyżaków w latach 1308-1309 wydatnie osłabił związki
Gdańska i Pomorza Gda{1skiego z Polską aż do czasu wojny trzynastoletniej,
rozpoczętej w 1454 r. Podkreślić należy, że około 150-lctni okres panowania
krzyżackiego wiązał się wprawdzie z wniesieniem pewnych wartości cywiliza
cyjnych i kulturowych, jednocześnie jednak łączył się z nasileniem kolonizacji
niemieckiej i z zagrażającą istnieniu państwa polskiego polityką Zakonu. To
też jest rzeczą charakterystyczną, że teza dotycząca jego roli pozostaje nadal
nie uzgodniona w łonie obecnie działającej mieszanej komisji polsko-niemieckiej
do spraw podręczników szkolnych. ,Jak wiadomo, wojnę trzy.nastoletnią, która była wojną o wyzwolenie Po
morza Gda11skiego, zapoczątkował bunt stanów pruskich - z Gdańskiem na
czele - przeciw uciskowi krzyżackiemu oraz pamiętny akt Kazimierza J agiel
lończyka o reinkorporacji Pomorza Gclai1skiego do Polski, ogło~zony w 1454 r.
Akt ten oznaczał koniec panowania krzyżackiego w tej dzielnicy państwa pols
kiego. Zwycięstwo Polski przywróciło organiczne powiązania polityczne i gos
podarcze Gdańska z jego naturalnym zapleczem. Nastąpił ponad trzystuletni
okres rozkwitu handlu gdańskiego, sięgającego od Portugalii przez Islandię
i Szetlandy aż po Rm1ję. Okres ten częściowo zakoi1czyl pierwszy, a definityw
nie - drugi rozbiór Polski w 1793 r., kiedy to Gdańsk starał się bezskutecznie
siłą odeprzeć wkraczające wojska pruskie. Oba te rozbiory zostały zainicjo-. wane przez Prusy, które z dMvnego lenna Polski przekształciły się w 1701 r.
w samodzielne państwo; urosło ono w potęgę przede wszystkim w wyniku gra
bieży ziem polskich. Od 1871 r. państwo pruskie stało się trzonem cesarstwa niemieckiego, które
go imperialistyczne dążenia były później główną przyczyną wybuchu I wojny
światowej. Cesarstwo pruskoniemieckie upadło 11 listopada 1918 r., odrodziło
się natomiast państwo polskie, które zaborcy chcieli na zawsze wymazać z mapy
Europy. Nie doszło jednak wtedy do całkowitego wyzwolenia Gdańska, do
czfgo usiłowali doprowadzić przedstawiciele ówczesnej polskiej myśli politycz
nej; reprezentowali oni świadomą naszej racji stanu znaczną część społeczeń-
4
stwa. Państwo polskie zostało wskrzeszone w· wyniku pomyślnego splotu wy
darzeń - towarzyszącego naszemu czynowi zbrojnemu - na który złożył się
wybuch Wielkiej Rewolucji Październikowej i upadek caratu oraz klęska wo
jenna pozostałych mocarstw rozbiorowych.
Wskutek proniemieckiej polityki angielskiej, po zakończeniu I wojny świa
towej, polskie postulaty włączenia Gdańska do Rzeczypospolitej, popierane
przez Francję, nie zostały zrealizowane. Zastrzeżenia Wielkiej Brytanii na kon
ferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r. w sprawie Gdańska formalnie były na
tury etnograficznej, ale faktycznie wypływały z przesłanek politycznych i w
pewnej tylko mierze ekonomicznych. Wielka Brytania, w myśl zasady zacho
wania równowagi sił, nie chciała dopuścić do wzrostu na kontynencie euro
pejskim potęgi Francji, której Polska była sojusznikiem. Chodziło poza tym
o ułatwienie pokonanym Niemcem odbudowy gJspodarczej i spłaty odszko
dowań wojennych. Zasadniczyn~ celem polityki angielskiej, który zaważył na
losach Gdańska i nadaniu mu statusu Wolnrgo Miasta, była chęć uczynienia
z Niemiec głównej zapory przeciw ruchom rewolucyjnym; Niemcy miały stać
na czele bloku antyradzieckiego w Europie. Z tych względów i niemiecki,
i angielski kapitał był zainteresowany w utrzymaniu Gdańska jako jednego
z nadbałtyckich bastionów niemczyzny na wschodzie i tym samym w powięk
szaniu sporów polsko-gdańskich, podczas gdy kapitał francuski angażował się
w budowę portu w Gdyni.
Z wyżej przytoczonych przyczyn przedstawiciele Wielkiej Brytanii starali
się jak najbardziej zawęzić dostęp Polski do Bałtyku, jednak Pomorze Gdań
skie - chociaż bez Gdańska - musiało wrócić do Polski, ponieważ jego lud
ność - poza samym Gdańskiem - była w większości polska, a ponadto in
teresy geograficzno-gospodarcze 25-milionowrgo państwa polskiego były
ważniejsze aniżeli sprawa komunikacji lądowej Rzeszy z 2 milionami mieszkaf1-
ców Prus Wschodnich. W rezultacie tych rozgrywek politycznych między mocarstwami zachodn"mi
doszło do rozwiązania połowicznego i pełnego niejasności, do zagmatwanego
kompromisu, którego wyrazem było ut~orzenie mocą TraktatuWersalskiego
z 28 czerwca 1919 r. Wolnego Miasta Gdańska. Stanowiło ono municypalną
korporację, pozostającą pod opieką Ligi Narodów. 1 Wolne Miasto nie było
państwem także ze względu na uprawnienia traktatowe przyznane na jego
obszarze Polsce, co zresztą nie wpływało w zasadniczy sposób na poprawę trud
nego położenia ludności polskiej w Gdańsku, nie przekraczającej około 10% ogółu jego mieszkańców. Poza tym Gdańsk, choć nazywał się Wolnym Miastem,
faktycznie stanowił cząstkę Niemiec, a w okresie hitlerowskim był okręgiem
(Gau) narodowosocjalistycznym, tylko formalnie pozostającym poza grani
cami III Rzeszy. Stosunek władz gdańskich <lo Polski był zawsze mniej lub
1 Krzysztof S kub is ze wski, Zachodn,ia granica Polslci, Gdm1sk 1969; Stanisław
Mikos, Wolne Miasto GdańskaLigaNarodów1920-1939, Gdm'tsk 1979; Studia z dziejów
Gdańska J,918-1939, Gdańsk 1975.
5
więcej ,viernym odbiciem polityki Niemiec wobec Rzeczypospolitej. Napoty
kając ci~głe trudndci i szykany ze strony władz gdai'1skich, Polska zmuszona
była zbudować i rozbudować port w Gdyni; zresztą w krótkim stosunkowo cza
sie port gdański przestał Polsce wystarczać. Imperializm III Rzeszy wykorzysta} tak zwane wolne miasto jako dogodny
pretekst do rozpętania II wojny światowej (w istocie chodziło o zdobycie prze
strzeni życimrnj na ,vschodzic), która - poza cgromnymi zniszczeniami ma
terialnymi - pochlo1wla hekatomby istnień ludzkich. Bohaterska obrona ,ves
terplatte i Poczty Polskiej w Gdańsku przeszły do historii.
W koi1cowej fazie II wojny światowej Ziemię Gdańską, podobnie jak Po
morze Zachodnie, wyzwoliły wojska 2 Frontu Bialoruski<'go oraz pra,vf'go
skrzydła 1 Frontu Bialoruskirgo przy udziale związków Ludowego \Vojska
PolskiE'go. Była to tzw. operacja pomorska, przeprowadzona ,v lutym i marcu
194,5 r. przeciw hitlerowskiej grupie armii ,,,Veichscl'', licz,1cej 35 dywizji,
w tym 12 pancernych i zmotoryzowanych, oraz zaJogi G twierdz; armia ta usi
łowała za wszelką cenę utrzymać zajmowane przez sichie rubieże obrony,
a przede wszystkim 500-kilometrowy odcinek wybrzeża bałtyckiego, zapew
niający hitlerowskiej flocie wojennej dużą stmmnkowo swobodę dziaJania.
Poza tym celem dowództwa niemieckiego było koncentryczne uderzenie na
skrzydło i tyły głównego zgrnpowrmia ,vojsk radzieckich walczących nad O<lrą
i rozbicie ich. Wszystkie te plany zawiodły. \V czasie od 20 lutego do fi marca nastąpiło wyzwolenie Pomorza Szczcci11-
skicgo i ziemi km1zali11skicj i przełamanie ,Valu Pomorskif'go (1 Armia WP
z I Frontem Białoruskim marsz. Żukowa). "r czasie od G do 13 marca 2 F'ront
Białoruski pod dowództwem marsz. K. Rokosscrn·8kiC'go przy wspólmlziale l
Armii Pancernej Gwardii z I Frontu Bialoruskicgo, w której znajdowała się
I Brygada Pancerna im. Bohaterów ,vesterplatte, uderzył w kierunku Gdyni
i Gdańska. Między 14 a 31 dniem marca zniszczono ,vojska hitlerowskie w umocnionym
rejonie gdańsko-gdyńskim, wyzwolonym po ciężkich walkach przez GJ Armię
pod <lo"·óclztwem gen. Batowa (w tym przez l Bryga<lę Pancerną).
Dodać należy, że w planach obronnych dowództwa hitlerowf-ikiego Gdańsk
miał odegrać główną rolę; w ,valkach o miasto zamierzano zwiqzać i \\·ykrwa
wić znaczne siły radzieckie, odciągając je od wzięci:L udziału w walkach na kie
runku berlińskim. l\liasto było opasane dwoma pierścieniami umocnień o sze
rokości 15 km. Osłaniało je 11 - 15 linii transzei, gęsta sieć żelazobetonowych schronów
bojowych, gniazd karabinów maszynowych i dział, rowów przeciwczołgowych,
pól minowych i zapór z drutu kolczastf'go. Okoliczne miejscowości przekształco
no w punkty oporu. \V samym Gdańsku \\'szystkie niernal ,viększe domy zosta
ły przygotO\vane do obrony, pobu<lov,rai10 na ulicach barykady, a na skrzyżo
waniach ważniejszych ulic schrony bojowe. Podwórza, skwery, place zamino
wano i cgrodzono siecią drutów kolczastych Miasta bronił 50-tys. garnizon
6
pod clowó<lzbvem gen. Felmmma. Obronę lądową wzmacniała marynarka vro
jenna i lotnictwo. \V Zatoce Gdańskiej stało 116 okrętów (w tym G krążowników
i 8 torpedowców), a na lotniskach Oliwy, Rumi j Gdyni bazmvało ponad J OO
samolotów. Z wybrzeża Zatoki Gdaiiskiej prowadziło cgicń 12 baterii ciężkiej
artylerii. N a tarcic armii radzieckich (główny ciężar walk od południa - GG Armia
Uderzeniowa; od zachodu i północy 49, 70 i 2 Armia Uderzemowa, 4 Armia
Lotnicza i flota bałtycka) ruszyło 14 marca 1945 r. \\T ciągu 10 dni przełamano
2 linie umocnień i zaczęły się bezpośrednie walki o miasto, które wezwano do
kapitulacji. Odpowiedzi nie było. 27 III rozpoczął się szturm, a 28 IH żołnierze 1 Brygady Pancernej zatknęli na Dworze Artusa biało-czerwoną fl::i gę.
Niemcy 7gromaclzili się w porcie i czekali na obiecane statki, które miały ich
ewakuować na Hel. Stłoczeni na niewielkiej przestrzeni, ponieBli ogromne
straty (w walkach o Gdynię ogółem 50 tys. zabitych i 1 !) tys. wzięt,ych do nie
woli) od nalotów lotnictwa i cgnia artylerii. 30 marca opór niemiecki został
złamany. Niedobitki, zepchnięte w brgnistą deltę Wif,ły, skapitulowały. Na
czelne Dowództwo Armii Radzieckiej wyraziło podziękmvanie żołnierzom ra
dzieckim i polskim, a Naczelne Dowództwo \VP odznaczyło 1 Brygadę Pan
cerną orderem Krzyża Grunwaldu. Powstanie Polski Luclm:vej i odzyskanie przez nią szerokiego pasa ziem
nadbałtyckich aż po O<lrę oraz przesiedlenie ludności niemieckjej, na podstawie
układów poczdamskich z 2 sierpnia 1945 r., rozwiązało ostatecznie - dzięki
zdecydowanemu poparciu dyplomatycznemu ZSRR - problem Wolnrgo
l\liast~t Gdańska w sensie prawnym i faktycznym. Niemiecka kolonia tamująca
ujście polskiej Wisły przestała istnieć - nastąpiło definitywne wyzwolenie
Gdańska. W niecałe chva lata później, 25 lutego 19.17 roku, Sojusznicza Rada
Kontroli nad Niemcami cglosila usta·wę nr 4G o likwidacji pai'1stwa pruskirgo,
motywując ją tym, że państwo pruskie było kolebką militaryzmu i reakcji
w Niemczech, przeciwdziałającą ich demokratyzacji, jak róvmicż głó,vnym or
ganizatorem agresji Rzeszy Niemieckiej, groźbą dla pokoju i bezpieczei1stwa
rn ięclzynarodowr go. Zniesienie \Volncgo .Miasta Gdnńska oraz państ-wa prm,kicgo oznaczało
wygaszenie z~trzewia niepokojów w Europie, libvidację stałych punktów zapal
nych. Sprawiedliwości dziejowej stało się w ten sposób zadość, aczkohvick za
cenę wielkiej ofiary krwi i rnienit1, którą poniosły ·wszystkie narody walczące
z imperializmem hitlerowskich Niemiec. _
Tak w dużym skrócie, pomijając okres napołeoiu,kiego Wolnego l\1iasta
Gdai1ska w latach 1807-18 J 5, przedstawiłem przebieg dziejowego procesu
wyzwalania Gdańska. R,hvnolcgle z tym procesem przeobrażeniom ulegał morski śv;riatopogląd
społeczeństwa polskiego. l\fo:i,na powictlzieć, że przede wszystkim w stosunku
Polski cło Gdai'1ska przejawiał się określony światopogląd morski czy myśl
morska państw~1 polskiego; stosunek ten był niejako ,vyznacznikicm naszych
tradycji morskich. Jak już zaznaczyliśmy, polska myśl morska przechodziła
7
przemiany. vV Polsce przedrozbiorowej nie rozwinęła się ona dostatecznie i nasze tradycje morskie z tego okresu są raczej nikle. Nie chodzi tu o ich minimalizowanie, lecz o nadanie im realnych proporcji. Komisja l\Iorska z siedzibą w Gdańsku, utworzona 24 marca 1568 r. przez Zygmunta Augusta, do której zadań należało nadzorowanie całości spraw 'morskich, kontrola żeglugi i organizacja floty, przetwała swoją działalność po śmierci tego króla w 1572 r. Ogól szlachecki nic poparł polityki morskiej Zygmunta Augusta. '\V latach 1037-1639 szlachta okazała również obojętno8Ć wobec spraw mor-
. skich i nic poparła polityki budowy floty Władysława IV. Poza nielicznymi wyjątkami, jak Piotr Zborowski czy ,Jan Dymitr Soli
kmrnki, który w drugiej połowie X VI wieku uzasadniał życiową konieczność posiadania państwa morskiego, ogół szlachecki był zdania, że praca na roli stoi o niebo wyżej aniżeli wyprawy morskie. Na,vet bitwy morskie, jak np. bitwa pod Oliv.rą w 1627 r., nie stały się tematem żadnego z ówczesnych utworów literackich. Nie znajdujemy w poezji tego okresu pochwały kapra czy żeglarza. Niechętny stosunek do podróży morskich czy żeglarza znalazł także odbicie w malarstwie polskim X VII wieku.
Przedstawiciele poezji ziemiańskiej widzieli w „malej stabilizacji wiejskiej" naj,vyższą wartość 2, której morze stanowiło zasadnicze przeciwieństwo jako potęga nam obca, wroga, miażdżąca bezsilnego człowieka.. l\Iorze - jak dowodzi Edmund Kotarski w swej znakomitej książce U progu rnarynistyki polskiej3 - było w oczach ówczesnego (XVI-XVII w.) społeczeństwa polskiego symbolem trudów, bólu i lęku, wszystkiego tego, co człowieka nQka. Groza, którą budziło morze, sprawiała, że statki określano jako „żeglowne śmierci kolebki", obawiano się „mokrej śmierci". Udający się w dalelq podróż morską byli żegnani jak idący na pewną śmierć, gdyż każda burza mogla, przynieść zagładę okrętu oraz śmierć żeglarzy i pasażerów. ,,Żywot żeglarski niepewny" - głosiło ówczesne przysłowie. · Niechętnie odnosił się cło morza .Mikołaj Rej; ujemne strony handlu morskiego, jako pełnego niebezpicczci1stw i ryzyka, przedstawił Jan Kochanowski, który uważał morze za „przyczynę wszech nieszczęśliwości"; Sebastian Klonowic pisał: ,,[ ... ] Może nie wiedzieć Polak, co to morze, gdy pilnie orze".
Opinię szlachecką na temat żeglowania w.yraził Wacław Potocki w wierszu: ,,Lepsza rzecz jest ubogim w ziemi być niepłodnej, Niż bogatym pod strachem dyskrecyjej wodnej". Poza tym pływanie po morzu stanowiło wtedy rodzaj zajęcia zaliczanego
do pracy fizycznej, wykonywanego zwykle przez przedstawicieli plebsu - tzn. mieszczan lub chłopów. Żeglugę utożsamiano pon1idto z handlem, a przecież szlachcic, który się nim zajmował, tracił klejnot herbowy. Zakórzenionc więc było przekonanie, że zawód marynarza szlachcicowi nie przystoi. Dlatego no-
2 Janusz Tazbir, Żeglarz i podróżnik w Wrraturze staropolskiej, [w:] Spotkania z hi.~torią, \Varszawa 1979, s. 206.
a Edmund Kotarski, U progu marynistyki polskiej, XV I -XV Il wiek, Gdaiisk H:178.
8
bilitacja czterech żołnierzy morskich przez Zygmunta Augusta nie spotkała
się z przychylnym przyjęciem opinii szlacheckiej. Obowiązywał ideał szlachci
ca - rolnika, którego profesja wykluczała z założenia zawód żeglarza.
Uprawianie zawodu żeglarskiego pozostawiano cudzoziemcom. Nawet
patrycjat gdański wolał poznawać dalekie podróże morskie raczej z książek
niż z własnego doświadczenia. Od przełomu wieku X VI na X VII gdańszczanie
ograniczali się do pośrednictwa handlowego, pozostawiając przywóz zagra
nicznych towarów i eksport polskiego zboża obcym flotom handlowym. Pu
blicyści szlacheccy wielokrotnie podkreślali, że holenderskim czy angielskim
· kupcom nasze zboże jest tak potrzebne, że sami „do nas jeździć muszą po chleb",
ponoszri:c cale ryzyko żeglowania po morzu.
Zgodzić się tu trzeba z wybitnym znawcą epoki, Januszem Tazbirem, że
,,swoją ekspansję kolonialną prowadziliśmy w najbliższym sąsiedztwie Rze
czypospolitej i żadne podróże morskie nie były do tego potrzebne". Zwłaszcza,
że morze było aglomeracją niebezpieczeństw, czyhających na człowieka. Rolnik
symbolizował użyteczną pracowit,ość, natomiast żeglarz - niepewność losu.
W okresie rozbiorów, w dobie niewoli, zaczęły stopniowo zachodzić zasadni
cze przemiany w sposobie myślenia znacznej części społeczeństwa polskiego
w odniesieniu do spraw morza. \V dużej mierze wynikało to ze zmian struktury
klasowej tego społeczeństwa w erze rozwijającego się kapitalizmu oraz z utraty
przez pozostałości warstwy szlacheckiej roli przewodniej w nafo<lzie. N owe,
zmechanizowane środki produkcji zaczęły wysuwać przemysł na plan pierw
szy i spowodowały dojście do głosu nowych, rewolucyjnych sił społecznych
o odmiennym spojrzeniu na znaczenie między innymi gospodarki morskiej.
U zarania niepodległości, w przededniu odbudowy państwa polskiego nastąpił
zasadniczy z,vrot w historii polskiej myśli morskiej; kierownicze ośrodki po
lityczne narodu w·brew wszelkim trudnościom zewnętrznym żywiołowo, nie
odparcie dążyły do uzyskania dla wskrzeszonego państwa polskiego odpowied
niego, swobodnego dostf;pu do morza. Współgrały z tym dążenia niepodległościowe na Pomorzu Gdańskim -
m. in. powstanie Organizacji vVojskowej Pomorza; zmierzano do ponownego
trwałego zespolenia go z pozostałymi ziemiami poiskimi w ramach przyszłego
państwa polskiego. DostQpu do Bałtyku domagała się również rezolucja Koła
Polskiego w parlamencie wiedeńskim z 28 maja 1917 r. i Komitet Narodowy
Polski w Paryżu pod koniec I wojny światowej.
Wspomniane już trudno~ci korzystania z portu gdańskiego, czynione przez
niemieckie władze Wolnego l\Iiasta, przy poparciu angielskich wysokich komi
sarzy Ligi Narodów w Gda,ńsku, a później narzucenie Polsce przez Niemcy woj
ny gospodarczej, poglf;bily społeczną świadomość wagi spraw morskich, co
znalazło swój konkretny wyraz w podjęciu wkrótce po zakończeniu wojny
budowy portu gdyńskiego i magistrali węglowej, łączącej go z zagłębiem górno
śląskim. Kwestię Pomorza i dostępu do Bałtyku określano przede wszystkim
w kontekście stosunków polsko-niemieckich, co jest zrozumiałe ze względu na
kierunek głównych lądowych dróg handlowych i potencjał przemysłowy Nie-
9
miec. ·wzrosło przy tym zrozumienie korzyści, jakie daje bezpośredni dostęp
do morza. I
Odrodzenie polskiej myśli morskiej po I ,,·ojnie światowej znalazło swój wy-
raz także w programach szkolnictwa różnych stopni. Obrona Pomorza Gcla11-
skiego i skrawka przyznanego nam przez Traktat Wersahiki wybrzeża Bałtyku
przed roszczeniami rewizjonizmu niemieckiego była jednym z czołowych tema
tów prac naukowych historyków, ekonomistów, geografów i etnogrnfów z cn,łej
ówczesnej Rzeczypospolitej, co dobitny s,n,j ,vyraz znalazło w pracach Insty
tutu Bnltyckiego, założonego w 19~5 r. A literatura piękna tego okresu poszczycić się mogL:1, wyjątkowego rodz~ju
dziełem Stefana Żeromskiego TV iatr orl morza - powieifoią, która przyniosła
nowatorskie spojrzenie na przeszłość narodu i historyczną ,Yizję jego przyszło
ści nad Bałtykiem. vVplynrła ona na morski światopogląd ówczesnego spo
lecze1.istwa bardziej aniżeli jakiekolwiek, napisane hermetycznym stylem spe
cjalistyczne przyczynki naukowe i zmniejszyła rozziew miQdzy osiqgnięciarni
historiografii a świadomością historyczną spolecze11stw:.L międzywojennej Rze
czypm,politej. Było to jedną z przyczyn, dla których zdobyło się ono na duży wysiłek poło
żenia trwałych pod walin pod polską gospodarkę morską, chociaż ,v warunkach
systemu kapitalistycznego było to możliwe w skromnych stosunkowo rozmia
rach. ,Jest jednak niepodważalnym faktem, że rozwój Gdyni i utrzymanie
Pomorza Gdańskiego leżało na sercu całcrnu prawie społeczc1istwu i było jego
oczkiem w glmYie. Już po pięciu latach swego istnienia Gdynia obsługiwała niemal GO% całego
naszego handlu zamorskiego, bez uszczcrbkn dla obrotów portu gdai1skiego.
Ze względu na ekonomiczny i polityczny ciężar gatunkowy tego zagadnienia
nazwiska twórców i budo,vniczych portu gtly1iskicgo, z Eugeniuszem Kwi:.tt
kowskim i Taclew,zem \Vendą na czele, zapisały się trwale w naszej historii,
dzieło ich dało bowiem \Yiclome efekty w rozwoju ekonomicznym odbudowane
go państwa. Oczywiście były to efekty w innej skali aniżeli po TI wojnic światowej.
,robec osiągnięć Polski Lmlowcj w dziedzinie gospodarki morskiej nasze przed
wojenne wyniki były nimrnpólrnicrnie słabsze, ale też rozwój tej gospodarki
przebiegał wtedy w8ród zupełnie innych okoliczności politycznych i ekonomicz
nych. \V 1915 r. uzyskali8rny około siedmiokrotnie dłuższą linię brzcgowq Bał
tyku. \\~ warunkach ustroju socjalistycznego możliw:.t była nie spotykana
dotychczas w naszej historii koncentracja sil i środków, nastąpiła rozbudowa
szkolnict,va morskiego, rozwój polskiej myśli technicznej, przemysłu stocznio
wego, floty transportowej i rybackiej, zwiększenie handlu zamorskicgo.4
Przyczynił się (lo kgo w dużej micrze powrót Gdańska do Polski.
\'{rncając bowiem do naszego zasadniczego tematu: znamienne jest, ie spo-
4 Stanisław Potocki, Kierunki my.śl-i morskiej Polski Ludowej, [w:] l'olska myśl
morska, Gdai'1sk 1971.
10
śród 118,5 tysiąca osadników, którzy przybyli do końca sierpnia 1945 r. do
Óvvczesnego województwa gdaiiskiego, ponad 40% osiedliło się w Gdańsku
i Sopocie. W wyniku planowej działalności Polski Ludowej, czego przejawem było
ostatnio stworzenie Portu Północnego, znaczenie Gda11slrn i Gdyni w naszej
gospodarce i handlu morskim wzrosło niepomiernie.
Wystarczy podać np., że w 1937 r. 7% ogólnego importu (2 275 tys. ton)
i 8% (12 274 tys. ton) polskjcgo eksportu lVcszło i wyszło drogą morslq przez
porty ,v Gdyni i Gdańsku. W trzydzieści lat później przez polskie porty morskie
·weszło 18 240 (= 44%) tys. ton towarów, a wyszło 15 723 (= 37%) tys. ton.
Polska, Ludowa rozwinęła poza, tym w sposób dotychczas nie spotykany szeroką
międzynarodową, współpracę na Bałtyku.
,Jednakże - pmvtórzrny to ra,z jeszcze - powrót Gdańska do Polski i od
zyskanie piastowskiego wybrzeża ma, znaczenie nie t,ylko polityczno-ekono
miczne; równie doniosłe jest znaczenie światopoglądowe tego faktu. Pod tym
względem, w porównaniu z poprzednimi okresami, ,v nowym ustroju kbsowym
spolecze{1stwa dokonał się rndylrnlny przełom. Zawód ludzi morza ceniony jest
,vysoko, a także i lndzj pracujących na lądzie dla potrzeb morza.
Prawo obywatelstwa uzyskało określenie „kultura morska" w odróżnieniu
od kultury lądowej. Pojęcie kultury w ogóle obejmuje - jak wi~domo - kul
ttm;~ matcrialnc1,, społeczną i duchO\vą. 'Według Franciszka Bujaka istotę kul
tur nad morskich tworzą żegluga, wymiana i obrót towarowy; eksploatacja
mórz jest zarazem zależna od rozwoju lądowych sil wytwórczych, techniki
i myśli naukowej. Żegluga morska jeBt, jego zdaniem, życiową koniecznością
spoleczeńst,v cywilizowanych. \Vychodząc z tego założenia trzeba stwjerdzić,
że po raz pierwszy w naszej historii właśnie Polska Ludowa wniosła, tak poka,
iny dorobek w tworzenie podstaw naszej kultury morskiej i tradycji morskiej.
Zgodzić się także trzeba z Gerardem Labudą5, że zagadnienie kultury mor
skiej wymaga dalszych bada11 i że „kulturę morską tworzy tylko ten, kto ma
do morza i jego spraw stosunek t,,·órczy", a nie wyłącznie konsumpcyjny.
i-;luszne jest poza tym twierdzenie Bronisława l\liazgo,vskiego, że kultury
morskiej nie należy sprowadzać do rzędu „kultur cząstkowych", a więc wyłącz
nie do kultury literackiej czy muzycznej.
Dochodzimy do wniosku, że kultura morska objąć powinna te wszystkie
dobra czy wartości materialno i duchowe, które łączą się z morzem, a ,vinny
być one nic tylko strawą, dla ducha, lecz także służyć ciału ,v sensie ,vłaśchvej
organizacji życia, społecznego ludzi morza, z mvzględnieniem ich swoistej so
cjologii i psychologii, prognozowania przyszłości itp.
Dzieje każdej kultury wykazują objawy postępu albo zastoju lub cofania się.
,Jako zadanie na najbliższą przyszłość postawić wypada rozwijanie kultury
mon,kiej drogą \vprowadzania innowacji i racjonalizacji; w zakresie sił wy-
6 Gora]'(l LalnHla, Kitltura mor8ka w dziejach spoleczeiistwa, ,,Rocznik Gdai1.ski",
T. XXXIX, 1979, z. l.
Il
twórczych, to znaczy techniki, produkcji, transportu i organizacji pracy, dalej przez doskonalenie różnych instytucji morskich, społecznych i państwowych, wreszcie przez wysokiej miary twórczość artystyczną, związaną z morzem.
Niechaj zatem 35-lecie wyzwolenia Gdańska stanowi zachętę i podnietę do zespolenia i wzmożenia wysiłków kadr politechnicznych i humanistycznych tego tak pięknie i z tak ogromnym nakładem pracy i środków odbudowanego miasta - w celu kontynuacji dzieła rozwoju kultury morskiej w całym tego słowa znaczeniu.
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
Stanisław Jl,,! ikos
POWRÓ1' POlUORZA GDAŃSKIEGO DO POLSKI I ODZYSKANIE DOSTĘPU DO lUORZA W 1920 ROKU
Ludność polska na Pomorzu wobec kwestii odzyskania ni('podleglości
Powrót Polski nad Bałtyk przed 60 laty wiąże się ściśle z powstaniem niepodległej Polski i z kształtowaniem się jej granic państwowych. Odzyskanie dostępu do morza było pozornie sprawą oczywist4, jeśli ,;vziąć pod uwagę racje historyczne, gospodarcze, narodowościowe i militarne. \V praktyce okazało się jednak trudniejsze. Na rozstrzygnięcie losów Pomorza i na kształt jego granic wpłynęło kilka czynników. Sprawa ta była uwarunkowana stopniem uświadomienia narodowego i dojrzałością polityczną miejscowej ludności, polityką
rządu polskiego oraz stanowiskiem Głównych Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych. Nie wydaje się istotne dociekanie, który z tych czynników odegrał rolę naj,~ażniejszą. Żadnego jednak nie można pominąć.
W przedstawianiu przebiegu walki o polską granicę nad Bałtykiem trudność polega na tym, że w niejednakowym stopniu te trzy czynniki znalazły odzwierciedlenie w opracowaniach. Taki stan badań jest z kolei uwarunkowany bazą źródłową. Ale jeżeli mamy dziś niewie]e materiałów dotyczących postawy ludności polskiej na Pomorzu, to nie wynika z tego wniosek, że zachowywała się ona biernie. W latach 1918-1920 sytuacja nie sprzyjała gromadzeniu źródeł, zwłaszcza tych dotyczących przygotowań do walki zbrojnej.
Zgodnie z postanowieniami traktatu rozejmowego na ziemiach polskich zaboru pruskiego Niemcy mieli pozostać aż do wejścia w życie przyszłego traktatu pokojowego. Pierwszą formą zorganizowania społeczeństwa polskiego były rady. Powstawały w różnych miejscowościach. Ale Gdańsk byl uważany za stolicę Pomorza i mimo znacznej przewagi ludności niemieckiej w tym mieście stanowił wówczas ważny ośrodek polskości.
,Jesienią 1918 roku zaczęły powstawać rady żołnierskie, robotnicze i chłopskie. Polacy na Pomorzu widzieli w nich ostoję walki o wyzwolenie narodowe. Rady żołnierskie łączyły się z radami robotniczymi, tworząc rady robotniczo-żołnierskie. W Gdańsku taka rada powstała 10 XI 1918 roku. W drugiej połowie listopada i w grudniu powstawały rady chłopskie i robotników rolnych.1
Obok niemieckich rad żołnierskich działały w Gdańsku, Grudziądzu i Człu-
1 Witold Łukaszewicz, Rady Robotnicze, Żołnier8kie i Chlop8kie w Wielkopolsce i na Pomorzu Gdańskim, ,,Rocznik Gcla{u;;ki", 1960, t. XVII/XVIII, s. 21-22. Por. Walenty Aleksandrowicz, Działalność Polskiego Stronnictwa Ludowego na Pomorzu Gdańskim 1918-1922, ,,Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", 1966, nr 8, s. 49.
13
chowie rady żołnierzy Polaków. \Vszystkie rady polskie podlegały Naczelnej Radzie Ludmrnj w Poznaniu oraz jej ekspozyturze, którą był Poclkomisariat Naczelnej Rady Ludowej na Prusy Królewskie, Warmię i l\Iazury, z siedzibą w Gdańsku. Działał on legalnie, a do jego zadań należała obrona ludności polskiej przed szykanami i terrorem niemieckich sz·owinistów2 .
Dużą aktywność przejawiał na przełomie 1918 i H)U) roku, z,vlaszcza organizując stronnictwo ludowe, zasłużony działacz gdańskiej Polonii, Józef Czyżewski. O wpływy m~ród ludności zabiegała także Narodowa Demokracja za pośrednict·wem N arodowcj Partii Ludowej. Narzędziem jej agitacji stał się Poclkomisariat NRL w Gdańsku, który stworzył całą sieć polskich rad ludowych.3 Niemieckie rady ludowe, pozostające pod wpływami elementów szowinistycznych, występowały z hasłem obrony przed rzekomym zagrożeniem „niemieckiego \Vschodu przez Polaków''·1. Działalność wszystkich polskich organizacji była poważnie utrudniona ze względu na wrogą postawę nacjonalistów niemieckich, którzy stawiali sobie za cel utrzymanie Pomorza.
Polacy nie mogli swobodnie się gromadzić i wyrażać swojej woli w spra"·ie przynależności pai1stwowej. \V styczniu 1919 roku władze niemieckie wydały zarządzenie, na którego podstawie rozwiązywa,no zebrania organizowane przez ludność polską, aresztowano polskich działaczy niepodległościowych pod zarzutem spiskowania przeciwko pa11st,n1, rozwił1zywano polskie organizacje i przeprÓwadzano w domach rewizje w poszukiwaniu broni. Największe nasilenie terroru przypadło na wiosnę 19U) roku. W"tcdy to rozwiązano niektóre polskie rady ludowe. Zabroniono wydawania polskich g.:tzct, jak na przykład wychodzącej w Gdańsku w języku niemieckim, ale przeznaczonej dla Polaków, „Polnische \Varte". Aresztowano wówczas wielu działaczy, a inni musieli ratować się ucieczką do \Vielkopolski 5. Aresztowany został m .in. członek NRL w Poznaniu dr Stefan Łaszewski oraz członek Podkomisariatu NRL w Gda11-sku dr Franciszek Kręcki, przeciwko którym wszczęto postępowanie s~dowe o zdradę stanu 6. Zostali jednak 1nrnlnieni.
Ze strony ,dadz niemieckich na Pomorzu dochodziło do licznych nadużyć, przejawiają,cych się m.in. w bezpodstawnych aresztowaniach. Rada, Żołnierzy Polaków w Gdańsku w- odez,,·ie do rodaków potępiLt te nadużycia 7. Aktywny działacz gdaiiskiej Polonii, dr Franciszek Kuhacz, tak wspominał te wydarzenia po kilku latach: ,,Czasy były straszne. Polacy w Gdańsku ani chwili nie byli pewni swego życia. Na lll'zy,ródców spraw społecznych polskich palcem
2 \V. Lukaszewicz, o. c., s. 42-4:l. Por. \V. Aloksandrowicz, o. c. ,s. 49. 3 \V. Aleksandro,,-icz, o. c., s. 49. Por \V. Lukaszewicz, o. c., s. 24-25. 4 Marian Seyda, Polska na przełomie dziejów. Fakty i dokumenty, t. Il, Poznai't 1D31,
s. 385. Por. \\'. Lukaszewicz, o. c., s. 2G. s l\Iieczysław \Vojciechow,;ki, J>roUem T'omorza Oda;1skieyo w czasie konferencji
pokojoioej w Paryżu w 1919 roku, ,,KomunikatylnstytutuBałtyckiogo", l9G9,z. ll,s. l2. 6 Stanisław l\I i kos, Wolne .Miasto Gclaf,sk a Liga Narodów 1920-1939, Gdai'1sk
1979, s. 30. 7 Sprawy polskie na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 1·. Dokumenty i materia
ły, t. I, \Varszawa 1!)65, s. 2G8-2G9. Por. ,,Gazeta Gdai'u,lrn", 22 l l!)l!), nr 17.
14
1.vslmzywano [ ... ] nasyłano tysiące listów z pogróżkami, atakowano publicznie na ulicy, posunięto się cło ataków czynnych" 8 . Pod zarzutem zdrady stanu aresztowano członków polskiej Rady Ludowej w Gdańsku 9 . vV czasie tych zaostrzonych stosunków Polacy zgodnie z decyzj,} NRL w Poznaniu zbojkotowali ·wybory cło Zgromadzenia Narodowego, wyznaczone na 19 I 1919 roku 10.
Duży wpływ na ożywienie ruchu niepodległościowego na Pomorzu wywarł przyjazd Ignacego Paderewskiego do kraju i związany z jego przybyciem wybuch powstania w Wielkopolsce. Paderewski przybył do Gdańska w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia na brytyjskim okręcie „Concord", w towarzystwie brytyjskiej misji wojskowej z pułkownikiem I-I. H. Wade n.1 czele. Reprezentował Komitet Narodowy Polski. Na Zachodzie cieszył się Paderewski dużym autorytetem. Rząd brytyjski wysyłając go do Polski, chciał doprowadzić do kompromisu mięflzy d,voma polskimi ośrodkami politycznymi: jednym w Warszawie z Piłsudskim na czele i drugim na emigracji, któremu przewodził Roman Dmowski. Od porozumienia się tych ośrodków i utworzenia koalicyjnego rządu uzależniała Francja wysłanie do Polski drogą morską, przez Gdańsk wojsk generała .Józefa Hallera. Polacy zgotowali Paderewskiemu owacyjne przyjęcie w Gdańsku11 .
Do \Varszawy Paderewski udał się nie przez Toruń, do czego nakłaniały go władze niemieckie, lecz przez Poznań. \Vojskowi niemieccy, znając napiętą, sytuację w Poznaniu, próbowali przeszkodzić mu w tej podróży12 • ·według niemieckich informacji, w dniu przybycia Paderewskiego do Gdańska odbyło się ta,jne posiedzenie działaczy polskich pod jego przewodnictwem. Uczestniczyli ,v nim obok vVojciccha Korfantego Ftanciszek Kubacz, płk H. H. ·wade, francuscy i brytyjscy oficerowie oraz pewna liczba stacjonujących tu żołnierzy polskich. Miała, na nim zapaść uclnvała o wylądowaniu w najbliższych dniach polskiego korpusu ekspedycyjnego z Francji i o zajęciu Gdmiska13. Jeśli się weźmie pod uwagę starania o przetransportmYanie armii Hallera, to nie jest wykluczone, że istotnie rozważano wtedy plany zajęcia Gda11ska. Paderewski miał wówcz.as oświa<lczyó: ,,Kiedy polskie dywizje z Francji i Włoch wreszcie będą
8 \Vojowódzkio Archiwum Pn!'1stwowc w Gdmisku (dalej: \VAPG), zespól: Komisarz Generalny Rzeczypospolitej Poh,kicj w Gclai'1sku (dalej: K GRP), sygnatura 77 5, s. 11-12, Memoriał dra Frnnciszka Kub ac z a zo stycznia 1928 roku pt. Nasze organizacje i życie 8poleczno-naroclowe w Gda/1sku.
9 Sprawy polskie ... , s. :)28. 10 A11<lrzcj Drzycimski, Walka o uprawnienia ko118tytucyjne dla ludności pol8lciej
Wolnego Jt,fiasta GdaJ1ska w latach 1919-1920, ,,Gclm'1skio Zeszyty Humanistyczne", 1977, nr 2:~, s. 40.
11 Sprawy polskie ... , s. 267-268. Por.: M. Soy<la, o. c., s. 542; Janusz Pajewski, Wokół sprawy pol.c;;kiej J>aryż-l,ozanna-Londyn, Poznai'1 l!:)70, s. 07; Tadeusz Piszczkowski, Anglfo a J>ol8ka 191:J-1939 w świetle dokumentów brytyjskich, Londyn 1975, s. 64 - 65, 70.
12 /::,'prawy polskie ... , s. :357-:358. Por. Ttom Landu n, l'adereicski, \Varszawa 1935, H. 16!)-170.
13 Sprawy polskie ... , s. 267.
15
w Gdańsku, wtedy Gdańsk i całe Prusy Zachodnie staną się polskimi''.1'1
Przybycie 2G grudnia Paderewskiego do Poznania przyśpieszyło wybuch powstania w Wielkopolsce.
,vładze niemieckie zdawały sobie sprawę z tego, że podobnie jak w Wielkopolsce powstanie może wybuchnąć również na Pomorzu. Takie bowiem plany istniały. Jeszcze przed wybuchem wojny snuł je F. Kręcki. Po utworzeniu Podkomisariatu NRL w Gdańsku wszedł on w jego skład obok takich działaczy niepodległościowych, jak na przykład dr Józcf\Vybicki, spokrewniony z twórcą Hymnu Narodmvego. \V wyniku walki zbrojnej Pomorze wraz z Gda11Rkiem miało wrócić w granice Polski15.
Jesienią 1918 roku :F. Kręcki przystąpił do tworzenia z mniejszych oddziałów partyzanckich większych oddziałów wojskowych, które w styczniu 1919 roku przyjęły nazwę Organizacji Wojskowej Pomorza. On stanął na czele tej organizacji . Cały obszar Pomorza podzielono na 4 okręgi: 1) gdański, 2) grudziądzki, 3) toruński, 4) kaszubski. Okręgi z kolei dzieliły się na powiaty.16
\V południowej części Pomorza polskie rady ludowe ściśle współpracowały
z Organizacją, Wojskową Pomorza17 •
Plan powstania zbrojnego na Pomorzu Gdańskim opracował w Poznaniu pod koniec listopada 1918 roku Wojciech Korfanty. Wybuch powstania miał nastąpić po wylądowaniu armii Hallera w porcie gclańskim18 • Po opanowaniu miasta wojska te przyszłyby z pomocą powstańcom w rejonie „Wejherowa. W kierunku Wybrzeża mieli rozwijać akcję powstańcy wielkopolscy z rejonu Piły, posuwając się przez Chojnice i Starogard Gdański. W wyniku tych działań wyzwolono by tereny położone po lewej stronie \Visly19• Planu nie zrealizowano. \V grudniu 1918 roku armia Hallera nic przybyła do Gdańska. Sprawa jej powrotu tą drogą zaczęła się komplikować, a tym samym i wybuch powstania. Komisariat NRL w Poznaniu, pozostający pod silnymi wpływami Narodowej Demokracji, sprzeciwiał się wszczynaniu walki zbrojnej w takich warunkach20.
Sprawa dostępu Polski do morza znalazła s,vój wyraz w programie Tymczasowego Rządu Ludowego, który powstał w Lublinie, pod przewodnictwem
1' Remigiusz Bierzanok, Sprawa Gdańska w polityce wielkich mocarstw zachodnich w okresie konferencji pokojowej 1919 r., ,,Prze6lą<l Zachodni", t. III, 1959, nr 9-12, s. 175.
1s K8ięga pamiątkowa dziesięciolecia Pomorza, Torm1 19:30, s. 12, 19. Por. Stanisław Pestka, Niedoszłe powstanie, ,,Litery", 196!), nr 2, s. 26-27.
1s Marian Pelczar, Pranciszek Kręck,i, ,,Polski słownik biograficzny", t. XV, 1970, s. 297. Por. Stanisław l\Iikos, Kręcki Franciszek 1883-1910, (w:) Pomorscy pa,troni ulic Trójmiasta, red. Stanisław Gierszewski, Wrocław 1977, s. 154-155.
11 \V. Łukaszewicz, o. c., s. 25. 1s l\I. \Vojciechowski, o. c., s. 6, 17. 19 Kazimierz Kubik, Józef Czyżewski i jego działalność 8poleczno-polityczna do 1920
roku. ]forta z dziejów Polonii gdańskiej, ,,G<la11skie Zeszyty Humanistyczno", 1966, nr 14, s. llO. Por. Alojzy Pilarczyk, Henryk Sonncnburg, Z gdaliskich tradycji rewol'Ucyjnych 1918-1921. Wstęp i przypisy Bolesław Hajduk, Gda.l'1sk 1972, s. 73-74.
2° K. Kubik, o. c., s. llO- ll l. Por. A. Pilarczyk, II. SonnoH burg, o. c., s. 74.
16
Ignacego Daszyńskiego. W oficjalnej proklamacji stwierdzał: ,,Państwo polskie obejmuje wszystkie ziemie zamieszkałe przez Ind polski, z ·własnym wybrzeżem morskim, stanowić ma po wszystkie czasy Polską Republikę Ludową".21 Po kilku dniach rząd ten podporządkował się Tymczasowemu Naczelnikowi Państwa ,J. Piłsudskiemu. Kwestia odzyskania granic nad Bałtykiem nie przestała być aktualna. Świadczy o tym rozkaz Piłsudskiego z 28 XI 1918 roku o utworzeniu marynarki wojennej oraz projekt późniejszego ministra skarbu Leona Bilińskiego tworzenia polskiej marynarki handlowej22. Powyższe fakty nie pozostawały bez wpływu na postawę społeczeństwa polRkiego na Pomorzu. Ponieważ wciąż jeszcze można było liczyć na przybycie armii Hallera do
Gdańska, myśl o podjęciu walki zbrojnej na Pomorzu nadal nurtowała dzil1la-czy niepodległościowych. Sprzyjało temu duże ożywienie polityczne. Na licznych wiecach organizowanych w warunkach na ,vpól konspiracyjnych uchwa
lano liczne rezolucje i domagano się przyłączenia tej dzielnicy do Polski. Protestowano przeciwko przebywaniu tam jeszcze wojsk i władzy niemieckiej. Takie wiece odbyły się w Gdai1sku, Kościerzynie, Grudziądzu. Malborku, Człuchowie, Kartuzach, Toruniu, Tczewie, '\Valczu, '\Vąhrzeinie, Pelplinie i innych micjscowościach23. W jednej z uchwal ludności kaszubskiej z Kościerzyny czytamy: ,,Nasza ziemia kaszubska jest polską ziemią,, chyba że Brandenburgia nie jest niemiecką! Nasza mowa kaszubska jest polską mową, chyba
że Niemcy mówiący <<plattdeutsche>> nie są Niemcami. Jesteśmy i zostaniemy Polakami, jak nasi bracia w Wielkopolsce, Królestwie, G,1licji, Śląsku, l\lazurach"24.
Wiece, na których domagano się przyłączenia Gdańska do PoL,;ki, odbywały się nie tylko na Pomorzu, ale w różnych miastach I>olski: ,v Krakowie, Przemyślu, Wieliczce, Zakopanem. Setki protestów i rezolucji wysyłano do Paryża, m.in. za pośrednictwem Związku Miast Królestwa Polskiego ornz prawie dwustu zrzeszeń z \Varszawy i ziemi kiclecki<:j. \V jednej z takich rezolucji czytamy: ,,[ ... ] jeżeli chcecie być sprawiedli,,·i i uniknąć dalszych zatargów międzynarodowych, przyznajcie Gclai'1sk i Kaszubów polskich Polsce". Również NRL w Poznaniu domagała się, aby ziemie wydarte i vdączonc do Prus odclctno Polsce. Manifestacje te odbywaJy się nie bez inspirncji ·władz rządowych. ,Jednak władze ostrzegały, ażeby nie grozić, iż Gdaiu,k zostanie odebrany sil:i5 .
Cala akcja znajclo-wala, żywy oddźwiQk w sejmie i w prasie.
21 Zdzisław \.Vroniak, Sprawa JJolskiej granicy zachodniej w latach 1[)18-191.9, Pozna11 1963, s. 22.
22 H(•nryk Totzlaff, Propaganda morza w l'olsce, (,,. :) Kronika o polskim morzu. Dzieje u·alk, zwycięstw i pracy, ,red. Uzosbw Poe ho, \Varszawa 1930, 8. 410. Por. Donald Stoyor, Problemy robotnicze Gdyni 1926-19.39, Gda!'1Rk H)59, s. 2:{.
23 Sprawy pol8kie ... , s. :n2. Por.: \V. Aleksandrowicz, o. c., R. nO; l\I. \Vojciechowski, o. c., s. 12.
24 Sprawy polskie ... , s. 322. 26 Ibidem, s. 280-282, :303. Por. Z. \Vroniak, o. c., s. 113-ll6.
2 - Komunikaty Instytutu Bałtyckiego 17
Działalność na rzecz powrotu Polski nad Bałtyk prowadził niestrudzony Józef Czyżewski. W dniu 8 IV 1919 r. założył w Gdaf1.sku organizację pod nazwą Polskie Stronnictvrn Ludowe Pomorze o programie zbliżonym do programu Polskiego Stronnictwa Ludowego Piast. Zrzeszało ono przedstawicieli różnych warstw społecznychrn. \Yiele uwagi w s,vojej działalności poświęciło PSL Pomorze propagandzie przyłączenia tej dzielnicy do Polski. Organizowało liczne wiece i wydawało odezwy. W 1919 roku było poważną silą inspirującą walkę o wyzwolenie Pomorza i propagującą jego połączenie z pozostałymi ziemiami polskimi27 .
Z działalności politycznej na Pomorzu wiosną 1919 roku wynikały pewne posunięcia natury wojskowej, tym bardziej że spra,va przewiezienia armii Hallera drogą morską przez Gdańsk nie od razu została rozstrzygnięta. Podjęcie walki zbrojnej miało tu swoich zwolenników i przeciwników. Dla zachowania pewnych form legalności oddziały Organizacji Wojskowej Pomorza przybrały w styczniu 1919 roku nazwę Straży Ludowej28 • Były to legalnie istniejące oddziały, powołane do utrzymywania porządku oraz ochrony polskiego mienia. Pomiędzy wojskami niemieckimi i uzbrojonymi oddziałami polskimi dochodziło do starć, jak na przykład w Chełmży, czy też na trasie \Vejherowo-Kościerzyna-Puck. W Borach Tucholskich działał stuosobowy oddział braci Goi11-skich. Grupy młodych ludzi przedzierały się na tereny wyzwolonej Wielkopolski i wstępowały tam do wojska29 •
Czynnikiem hamującym działalność wojskową było stanowisko polskich władz rządowych. Nie popierał jej ani rząd polski, ani NRL w Poznaniu. Zresztą siły polskie na Pomorzu były zbyt szczupłe, a przede wszystkim brakło uzbrojenia. Akcja zbrojna nie była dostatecznie przygotowana. Brakowało jednolitego kiermvnict,va30 . Słabe były szanse na uzyskanie pomocy ze strony rządu polskiego. Sytuacji na Pomorzu nie można rozpatry,vać w oderwaniu od sytuacji w kraju, jak również od sytuacji na Zachodzie, zwłaszcza podczas konferencji pokojowej w Paryżu.
\V końcu marca 1919 roku nastąpiła duża zmiana, jeśli idzie o stosunek Głównych l\Iocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych do kwestii granicy polsko-niemieckiej. Zmiana wyraźnie dla nas niekorzystna. W tych warunkach coraz mniej prawdopodobne stawało się przybycie hallerczyków do Gdańska. Ostatecznie armia ta nigdy tą drogą nie przybyła. \V kwietniu została prze-
26 „G.izeta G<laiislrn", 12 IV 1919, nr 85. Por. \V. Alcksan<lrowicz, o. c., s. 47, 50-51, 53.
27 \V. Aleksandrowicz, o. c., s. 68. 28 Księga pamiątkowa ... , s. 30-31. Por.: Kazimierz \Vaj da, Wrzenie rewolucyjne na
Pomorzu Gdańs.'cim (1918-1919), Gdaiisk 1957, s. 22; Zdzi:::;ław Grot, Powstanie wielka· polskie, (w:) Studia i materiały do dziejów ffiel/copolski i Pomorza, Poznań 1960, s. 118.
29 Księga pamiątkou·a ... , s. 15. Por.: K. \Vaj <la, o. c., s. 22; A. Pilarczyk, H. Sonnen-b urg, o. c., s. 72- 73.
30 Józef Dowbór-1\Iuśnicki, J.Joje wspomnienia, Poznn.11 1936, s. 110; Leszek Grot, Ignacy Pawłowski, l\lichał Pirko, Wielkopolska w irnlce o niepodległość 1918-1919. Wojskowe i polityczne aspekty powstania wielkopolskiego, \Varszawa 1968, s. 130.
18
transportowana drogą lądową przez Niemcy. Zalecane z Paryża bierne wyczekiwanie na wynik konferencji pokojowej udzielało się wielu działa.czom na Pomorzu oraz pewnym kołom politycznym w kraju31 .
Sprawa przewiezienia armii Hallera drogą morską przez Gda11sk była ważna w walce o to miasto. Kilkakrotnie stanowiła przedmiot dyskusji na posiedzeniach różnych organów konferencji paryskiej. Niemieccy dyplomaci rozpoczęli zdecydowaną walkę, aby nie dopuścić do lądowania w Gdańsku polskiego wojska, dowodząc, iż doprowadzi to cło rozlewu krwi. W tej akcji pomagało im ustępliwe stanowisko polityków brytyjskich. Wielka Brytania nie zgodziła się obsadzić swoim wojskiem i zabezpieczyć linii kolejowej Gdańsk-Toruń. Podobne stanowisko zajęła Francja, mimo że marszałek Ferdinand Foch popierał początkowo plan przewiezienia armii Hallera przez Gdańsk32 • Niemcy przeciwstawiając się temu pla,nowi, wysuwali jeszcze inny argument - że
pobyt wojsk polskich na Pomorzu :,stanovYilby groźbę dla, niemieckiego frontu przeciwko rosyjskiemu bplsze,vizmowi"33.
W miarę jak przygasała nadzieja na przybycie hallerczyków do Gdańska, idea zbrojnego powsbnia na Pomorzu traciła zwolenników. Miejsco,va ludność nie miała tak bogatych tradycji ani doświadczenia w konspiracyjnym ruchu wolnościowym jak mieszkańcy innych dzielnic kraju. Przygotowania do powstania spotkały się z negatywną oceną Zygmunta l\foczy11skiego, jednego z późniejszych działaczy gdańskiej Polonii. Pis:1ł on, że o organizacji powstania nie było mowy. Chodziło raczej o „uspokajanie umysłów aż do przyjazdu HnJlcra". Odpowiedzialność za taki stan rzeczy zrzucał Moczyński na NRL w Poznaniu34 • Gwoli ścisłości trzeba zaznaczyć, że l\Ioczyński w swoich ocenach często kierował się emocjami. Niemniej jednak jest prawdą, że Naczelna Rada Ludowa ostrzegała Podkomisariat ,v G<la11sku przed wszczynaniem walki zbrojnej. Nawoływała też do zachowania spokoju i ostrzegaJa przed „agitatorami"35.
Zapewne przeciwnicy walki zbrojnej na Pomorzu uwzględniali fakt, że ludność polska dysponowała niewielką ilością broni. Po powstaniu wielkopolskim odpadał też ważny atut, jakim było zaskoczenie. Prawie wszyscy Niemcy byli
31 Z. Grot, o. c., s. 115. Por.: \Vitold Łukaszewicz, Z clzie.)ów Rad Robotniczo-Żołnierskich w Wielkopolsce i na J>o1norz·1tGda/iskim, J>ozna/i- Bydgoszcz-Gcla/isk-Toruli 1918-1920, Poznai't 1962, s. 47; Antoni Cz 11 bi {u,;ki, Wpływ rewolucfi listopadowej w Niemczech na odb1ulowę niepodległego JJmistwa polsliiego, ,,Dzieje N a.jnowszc", 1970, nr I, s. 1:3-14; A. Pilarczyk, H. Sonnenburg, o. c., s. 74.
32 Sprawy polskie ... , s. 2G5, 27~, 2!.lO. Por.: Roman Dmo,vski, Polityka polska i odbudowanie państwa, (w:) R. Dmowski, Pisma, t. VI, Częstochow,1 1937, s. 121-122; Karol Lapter, Sprawa Oda/iska i dostępu Polski do morza na ko11ferencj1'. paryskiej 1.919 r., ,.P„zcgląd Historyczny", t. XLV, 1954, z. 2-3, s. 471.
33 „Kurier Poznm'tski", 2;3 III I 919, nr 69. Por. Remigiusz Bierzanek, I'aristwo polskie w politycznych koncepcjach nwcarstw zachodnich 1917-1919, Warszawa 19G4, s. 96.
34 Pierwszy rok pracy Związku Polaków w Wolnym .Mieście Gdarislcu 1933-193,J, Gdańsk 1934, s. 10-12.
63 Sprawy polskie ... , s. 335.
19
tu uzbrojeni. Na terenie Prus Zachodnich stacjonowało w czerwcu 1919 roku prawie 100 tysięcy wojska, dysponującego licznymi bateriami artylerii. Wpra,ydzie według oceny generała Józefa Dowbora-1\Iuśnickiego około 80% tych żołnierzy było zdemoralizowanych i nie zdradzali oni zapału do walki 36, niemniej należało się z tymi wojskami liczyć, zwłaszcza jeśli się uwzględni fakt niewielkich sił polskich. Należy też wziąć pod uwagę to, że na miejsce wojsk regularnych wła<lze niemieckie sprowadzały formacje Grenzschutzu i Freikorpsu.
Stanowisko mocarstw zachodnich w sprawie dostępu Polski do morza
Kształt granic pai1stwa polskiego zależał nie tylko od woli narodu i jego władz. W dużym stopniu decy<lowało tu stanowisko Głóvmych :Mocarstw. Istotnym posunięciem mającym na celu pozyskanie ich przychylności było uznanie przez Komitet Narodowy Polski w Paryżu gabinetu Ignacego Paderewskiego, który z kolei uznał 23 I 1919 r. paryski KNP za przedstawicielstwo interesów polskich wobec mocarstw zachodnich i rządu Szwajcarii. Po tym fakcie nastąpiło formalne uznanie państwa polskiego i rządu przez Stany Zjednoczone (30 I 1919 r.), Francję (23 II 1919 r.), Wielką Brytanię (25 II 1919 r.) oraz Włochy (27 II H)l9 r.)37 • Zlikwidowano anormalne i niekorzystne zjawisko, jakim było istnienie dwóch polskich ośrodków władzy, pretendujących do oclf,grania centralnej roli.
Zaledwie w dwa dni po utworzeniu w ·warszawie rządu z Paderew·skim na czele, tj. 18 I, rozpoczęły się obrady konferencji pokojowej w Paryżu. Sytuacja wydawała się korzystna. Premier rządu został delegatem Polski na konferencję. Drugim delegatem był Roman Dmow8ki. W kraju istniało przekonanie, że Gdańsk, tak silnie związany z Polską gospodarczo i historycznie, zostanie odzyskany. Jeżeli zaś chodzi o Pomorze, to za po,vrotcm do Polski przemawiały nie tylko względy historyczne, gospodarcze i militarne, ale także narodowościowe. "\V odróżnieniu od Gdańska przeważała tu zdecydowanie ludność polska. Rząd polski nie czekając na decyzje konferencji pokojmvej, zdecydował się
się powołać w Gdańsku nieoficjalny zalążek władzy państwowej, ażeby w chwili podpisania traktatu i przyznania Gdańska Polsce mógł objąć whulzę na tym terenie38 • Za powołaniem przedstawicielstwa rządowego w tym mieście przemawiały nie tylko względy polityczne, ale także gospodarcze, wynikające z trudnej sytuacji aprowizacyjnej, w jakiej kraj siQ znajdował. Rzą<l polski podpisał umowę z American Relief Administration, l\lission for Poland (Amerykańska l\Iisja Ratunkowa, Misja dla Polski), nazywaną powszechnie Amerykańską Misją Żywnościową, na dostawę żywności. Instytucja ta dostarczała
as Ibidem, s. 342. 37 l\L Seyda, o. c., s. 554. Por. Zdzisław \,Vroniak, Rola delegacji polskiej na J(onfe
rencji Paryskiej w ustaleniu polskiej granicy zachodniej, (w:) Problem polsko-niemiecki w traktacie wersalskim, red. Janusz Pajewski, Pozrnui 1963, s. 235.
as Z. \Vroniak Sprawa polskiej granicy ... , s. 92-93.
20
żywność krajom zniszczonym wojną, na warunkach długoterminowego kre
dytu39.
Podstawą prawną działalności AMŻ na terenie Gdańska była umowa o za
wieszeniu broni. Niemcy zostały zobowiązane zapewnić transport towarów
do Polski, mający „charakter ratunkowy". Nad realizowaniem umowy mogły
czuwać te państwa, które podpisały zawieszenie broni z Niemcami. Rząd
polski nie mógł więc takiego przedstawicielstwa utrzymywać, ale mogło ono
powstać w ramach AMż4°. Już 11 I 1919 r. powołano takie przedstawicielstwo,
pod nazwą Generalna Delegacja Ministerstwa Aprowizacji w Gdańsku, z Mie
czysławem Jałowieckim na czele. Początkowo składała się ona z kilku osób
i wchodziła w skład AMŻ41 . Stała się zalążkiem nowego organu władzy w Gdań
sku, którym była Delegacja Rządu Polskiego, mająca już szerszy zakres dzia
łalności.
M. Jałowiecki udając się do Gdańska zabrał ze sobą kilka listów rekomen
dacyjnych do Józefa Wybickiego, który stał wówczas na czele Podkomisa
riatu NRL w Gdańsku. Miał jednak Jałowiecki trudności w nawiązywaniu
kontaktów, gdyż nie chciał narażać na niebezpiJczeństwo ani Wybickiego, ani
siebie. Obaj bowiem znajdowali się pod stalą obserwacją niemieckiego kontr
wywiadu. Po kilkunastu latach Jałowiecki pisał: ,,Pozycja nasza była nadzwy
ciaj trudna. Otoczeni morzem nienawiści, stanowiliśmy nikłą wysepkę, którą
każda większa fala zalać mogła"42 . Działalność polityczną można było prowa
dzić tylko konspiracyjnie. Przy przekraczaniu ówczesnej granicy polsko-nie
mieckiej członkowie polskiej placówki w Gdańsku musieli złożyć deklarację, że
nie będą zajmowali się działalnością polityczną.
Rząd polski tworząc nieoficjalną ekspozyturę w Gdańsku zdawał sobie spra
wę, że o losach tego miasta zadecydują mocarstwa na konferencji paryskiej.
Jednak nie bez wpływu na te decyzje będzie postawa ludności polskiej na Po
morzu oraz polskiej delegacji na konferencję. Obaj delegaci polscy zostali
mianowani zgodnie z życzeniem Piłsudskiego43 . ,v sprawie granicy z Niemcami
Piłsudski podporządkowywał się stanowisku zachodnich mocarstw44. Starał
się czynić to przynajmniej pozornie.
Program polskich granic państwowych sformułował R. Dmowski na posie
dzeniu Rady Najwyższej 29 I 1919 roku. Za punkt wyjścia brał on granice
Polski sprzed 1772 roku. ,vymieniając Gdańsk, zwrócił uwagę, że to miasto
39 WAPG, KGRP/21, s. 202-203, Tekst umowy pomiędzy rządem polskim a Arne·
rykar'i.ską Misją Żywnościową, 30 IV 1919. 40 WAPG, zespół: Rada Portu i Dróg ·wodnych w Gdai1sku, sygnatura 325, s. 13,
Michał Borowski do Dolegata Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej w Gdań·
sku, 8 VII 1922.
u Stanisław Mikos, Działalność KornisariatU, Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej
w Wolnym .Mieście GdaiiskU, 1920-1939, Warszawa 1971, s. 60-61. 42 Mieczysław Jałowiecki, Wspomnienia, cz. 7. Maszynopis w Bibliotece Narodowej
w Warszawie, s. 88-89. 43 Z. Wroniak, Sprawa polskiej granicy ... , s. 86.
u Ibidem, s. 03.
21
zostało zgermanizowane, co należy uwzględnić przy ustalaniu polskiej granicy nad Bałtykiem. W swoim kilkugodzinnym przemówieniu sugerował tymczasową okupację przez wojska mocarstw zachodnich Gdańska oraz linii kolcjmvej prowadzącej stąd w głąb kraju. Tą drogą miano wysyłać materiały wojenne i wojsko. Uważał, że lepiej jeśli tę linię będą okupowały wojska tych państw ·w porozumieniu z Niemcami, aniżeli wojsko polskie. Uzasadniał to dążeniem do uniknięcia konfliktu zbrojnego z Niemcami. ·według Dmowskiego uruchomienie tej linii kolejowej uchroniłoby Polskę przed zalewem bolszewizmu45.
Znane jest stanowisko zachodnich mocarstw w sprawie granicy polsko-niemieckiej, zwłaszcza stanowisko Wielkiej Brytanii. J cdnak szczególnie niekorz;ystnie dla nas zaznaczyło się ono pod koniec marca 1919 roku.
Z wymienionych na początku artykułu trzech czynników mających wpływ na odzyskanie przez Polskę dostępu do morza najgorzej się przedstawiał czynnik trzeci, jakim było stano\visko Głównych :Mocarstw. Szczególnie ujawniło się to na konferencji pokojowej w Paryżu. Jedną z oznak było wzmiankowane już niedopuszczenie do wylądowania armii Hallera w Gdańsku, co w głównej mierze zaważyło na tym, że nie doszło do wyzwolenia Pomorza w wyniku vrnlki zbrojnej.
W pierwszej fazie konferencji paryskiej, tj. do końca marca 1919 roku, istniała nadzieja, że Pomorze wraz z Gdańskiem zostanie przyznane Polsce. Liczono głównie na Francję, życzliwie ustosunkowaną do polskich żądań terytorialnych. Minister spraw zagranicznych tego kraju, Stephen Pichon, mówił wtedy: ,,że Francja chce widzieć Polskę silną, dobijać się będzie rewindykacji Gdańska". Marszałek Ferdinand Foch domagał się, ażeby port gdański wraz z liniami kolejowymi, łączącymi go z pozostałymi ziemiami polskimi, odebrano Niemcom. Przychylnie odnosiła się do żąda,ń delegacji polskiej powołana przez Radę Najwyższą Komisja do Spraw Polskich, na której czele stał były ambasador francuski w Berlinie, ,Jules Martin Cambon46.
Na posiedzeniu Rady Najwyższej w dniu 19 III Komisja Cambona domagała się przyznania Polsce obszarów położonych wzdłuż Wisły. Proponowane granice uzasadniała względami historycznymi, gospodarczymi, politycznymi, militarnymi i etnograficznymi. Hzeczowo uzasadniano konieczność przyznania Polsce Gdańska, wraz z obszarem, przez który przechodziły linie kolejowe łączące to miasto z zapleczem. Jedna z nich prowadziła przez Toruń, a druga przez l\1ła,vę. Propozycje Komisji Cambona wywołały wiele zastrzeżeń ze strony delegacji brytyjskiej i amerykai1skiej .47 Jako argument wysuwały obawy,
45 Sprawy polskie ... , s. 45. Por.: IC Lapter, o. c., s. 465; Louis L. Gerson, Woodrow Wilson and the Rebirth of J>oland 1914-1920, New Haven 1953, s. 126; Z. \Vroniak, Sprau:a pols.l,;iej granicy ... , s. 97.
46 Archiwum Akt Nowych w Warszawie (dalej: AAN), zespół: Archiwum Ignacego Jana. Padcwwskiogo (dalej: AIP), sygn11,tum 623, k. 12, Kierownik Biura Prac Kongresowych do I. Pad0rowskiogo, 21 II 1919. Por.: Archiwum polityczne Ignacego Paderewskiego, t. II, \Vroclaw 1974, s. 44; Krzysztof Skubiszewski, Zachodnia granica Polski, Gda11sk 1969, s. 79.
47 Sprawy polskie ... , s. 121-128, 295-296,
22
że terytorium przyznane Polsce będzie zamieszkiwało zbyt dużo Niemców.
Przykładowo wymieniano Gdańsk i Kwidzyn, gdzie przeważała ludność nie
miecka. Polemizując z Cambonem premier brytyjski David Lloyd George ostrzegał,
że w razie wybuchu wojny polsko-niemieckiej Polacy nie będą mogli liczyć na
pomoc Wielkiej Brytanii. Nie uzyska jej także Francja, gdyby stanęła po stro
nie Polski. Nieco później prezydent "YVoodrow \Vilson dal do zrozumienia, że
Stany Zjednoczone zajmą podobne stanowisko jak Wielka B.rytania4s. Jedną
z przyczyn niechętnrgo wobec Polski stanowiska vVielkiej Brytanii była obawa
przed wzrostem potęgi Francji na kontynencie europejskim49. Politycy brytyj
scy wiedzieli, że P0lska jest potencjalnym sojusznikiem Francji. Silna Polska
wzmacniała pozycję Francji. Inną przyczyną występowania delrgacji brytyjskiej przeciwko przyznaniu
Gdańska Polsce była chęć stworzenia z tego miasta bazy gospodarczej do pe
netracji rynków w krajach Europy wschodniej i środkowej przez kapitał bry
tyjski. Ś"·iadczy o tym powstanie i działalność banku British Trade Corpora
tion, którego rolę por6\rnywano do roli dawnej Kompanii Wschodnioindyj
skiej z czasów rabunkowej gospodarki Indii. Pod szyldem prywatnego przed
siębiorstwa kryły się interesy rządu brytyjskiego50• Często przypominany jest
w literaturze niechętny stosunek Lloycl George'a do Dmowskiego i do Polaków
w ogóle. Twierdził, że w przeszłości nie wykazywali oni uzdolnień do samodziel
nego rządzenia Rię51. Przy wypowiadaniu tych sądów popisywał się notabene
ignorancją z dziedziny historii i geografii52 . Nie wydaje się jednak, ażeby te
osobiste opinie miały jakiś większy wpływ na politykę brytyjskiego rządu.
Pod koniec marca 1919 roku ·wyraźnie dala znać o sobie jeszcze inna przyczy
na niechęci do korzystnego dla Polski ustalenia granicy z Niemcami. Chodziło
o podyktowanie rządowi niemieckiemu łagodnych warunków pokojowych.
Skłaniała do tego ocena rozwoju wydarzeń rewolucyjnych w Europie środkowej
oraz obawa przed upadkiem burżuazyjnego rządu w Niemczech i przed połą
czeniem się dwóch ,vażnych ośrodków rewolucji, tj. niemieckiej i rosyjskiej.
Tym nastrojom dał premier brytyjski swój wyraz w tzw. dokumencie z Fon-
48 Barbara Dobrowolska, Stosunek mocarstw sprzymierzonych do sprawy zachodnich
gra.nic Polski w pierwszej fazie konferencji pokojowej w Paryżu, w 1919 r., (w:) Najnowsze
dzieje Polski. lliaterialy i studia z okresu 1914-1939, t. I, \Varszawa 1958, s. 64. Por.
K. Laptor, o. c., s. 462. 49 Jerzy Clemenceau, Blaski i nędze zwycięstwa, Poznat'1 1930, s. 84. Por. Henryk
Strasburger, Sprawa Gclmiska, vVarszawa 1937, s. 15. 60 AAN, zespół: Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Berlinie, sygnatura 91, s. 1-2,
Raport sytuacyjny konsula Zygmunta Mordingcra w sprawie Gda.i'1ska, 22 I 1920. Por.:
E. J. Dillon, Konferencja pokojowa w Paryżu 1919 r., \Varszu;wa 1921, s. 106; S. l\'Iikos,
Działalność Komisariatn ... , s. 37-40. 61 Sprawy polskie ... , s. 133. Por.: Z. Wroniak, Sprau·a polskiej granicy ... , s. 104-105;
R. Bierzanek, Sprawy Gdańska ... , s. 170-171. 52 Bohdan Ska.raclzii'1ski, Angielskie gwarancje dla Polski w r. 1939, (w:) Z proble
mów najnowszej historii Polski, \Varsza-wa 1972, s. 146.
23
t.ainebleau z 25 III 1919 roku. Zapytuje w nim: ,,Jakie będzie nasze położenie, jeżeli nie zdołamy znaleźć w Niemczech nikogo, kto by zechciał podpisać traktat?". Stanowisko brytyjskie sprowadzało się do wyrażonej w tym dokumencie tezy: ,,Jeżeli mamy być rozsądni, to musimy ofiarować Niemcom pokój, lubo sprawiedliwy, będzie dla wszystkich rozumnych ludzi znośniejszy od alternatywy bolszewizmu"53• Podobne stanowisko zajęły Stany Zjednoczone, a niebawem także i Francja.
Lloyd George mając poparcie Wilsona i Clemenceau mógł zrealizować swój plan rozwiązania sprawy Gcla{1ska i Pomorza. W dniu 22 IV Rada Najwyższa zaakceptowała projekt Wilsona ujęty w 10 artykułach. Najbardziej sporne kwestie Gdańska i Kwidzyna miano rozstrzygnąć w ten sposób, że z Gdańska i okolic utworzono by wolne miasto, a w powiatach sztumskim i suskim oraz w części powiatów malborskiego i kwidzyńskiego, znajdujących się na wschód od lVisły, przeprowadzono by plebiscyt54• Projekt ten w zasadzie wszedł do traktatu wersalskiego. Opracował go Wilson, ale zgodnie z wytycznymi Lloyd George'a.
Sprawa Pomorza została w projekcie ·Wilsona rozwiązana nie według życzeń delegacji polskiej ani polskiej ludności zamieszkującej te tereny. Toteż w dyskusji nad projektem traktatu, jaka toczyła się w sejmie 22 i 23 V 1919 roku, poseł Maciej Rataj powiedział, że „zignorowano ten jednomyślny okrzyk, jaki szedł przez całą Polskę: <<Gdańsk musi być nasz>>. Dano nam na to miejsce surogat, dano nam \Volne :Miasto Gda,ńsk" 55 • Ale delegacja niemiecka, której przedstawiono warunki pokoju, gwałtownie zaatakowała nawet ten projekt, odmawiając Polsce prawa do Gdańska i dostępu do morza. Argumentem dla niej była chęć utrzymania komunikacji drogą lądową pomiędzy Prusami ·wschodnimi a Niemcami na zachodzie. \V zamian zaproponowała przyznanie Polsce ułatwień komunikacyjnych i uprawnień w Gdańsku, Królewcu i Kłajpedzie. Ale na tych samych zasadach Niemcy chciały korzystać z ułatwień tranzytowych przez terytorium Polski, Litwy i Łotwy 56 • Mocarstwa zachodnie odrzuciły te propozycje.
Już w kwietniu 1919 roku było wiadomo, że z Gdańska zostanie utworzone wolne miasto pozostające pod opieką Ligi Narodów, że Polska otrzyma w nim pewne uprawnienia, zwłaszcza w dziedzinie gospodarczej. Poza granicami państwa polskiego pozostawiano wielu Polaków mieszkających na wschód i na zachód od przyznanej Polsce części Pomorza Gdańskiego. Pas wybrzeża mor-
53 Sprawy polskie ... , s. 135. Por.: R. Bierzanek, Sprawa Gda·ńska ... , s. 170-171; z. \Vroniak, Sprau·a polskiej granicy ... , s. 104-105.
54 Sprawy polskie ... , s. 330-332. 65 Z. Wroniak, Sprawa polskiej granicy ... , s. 120-121. 66 Zbiór dokumentów urzędowych dotyczących 8tosunku Wolnego .Miasta Gdańska do
Rzeczypospolitej Polskiej, cz. 1. 1918-1920. Zebrane i wy<lane przez Komisariat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Gdaiisku, Gda{1sk 1923, s. 4-6. Por.: Gdańsk, przeszłość i teraźniejszość, rod. Stanisław Ku trze ba, Lwów 1928, s. 192-193; Edward Borowski, Ewolucja stosunków polsko-grlm'tskich na tle orzecznictwa organów Ligi Narodów, Wilno 1938, s. 4.
24
skiego, ciągnący się od ujścia Piaśnicy do potoku Swelinia, wraz z Półwyspem
Helskim, wynosił zaledvi·ie 14 7 km. Takie rozstrzygnięcie budziło zastrzeżenia
władz rządowych i społeczeństwa polskiego. To niezadowolenie nie przerodziło
się jednak w walkę zbrojną jak na Śląsku. Nie bez znaczenia był fakt, że 4 IV
1919 r. zapadła decyzja o skierowaniu do kraju armii Hallera drogą lądową
przez Niemcy, a nie drogą morską przez Gdańsk; tak więc przyłączenie Po
morza nastąpiło zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskiego, bez wszczy
nania walki zbrojnej. Według poufnego raportu Delegata Rządu Polskiego w Gdańsku z 19 V
1919 r., w ciągu ostatnich miesięcy trwały na terenie Prus Zachodnich i Prus
·wschodnich gorączkowe przygotowania wojenne. vV Gdańsku skoncentrowa
no znaczne siły wojskowe różnych formacji. Odbywały się ćwiczenia artylerii,
kawalerii i lotnictwa. Baterie ciężkiej artylerii nadbrzeżnej w Wisłoujściu i na
Westerplatte ćwiczyły się w ostrzefrwaniu jednostek morskich. Władzom pols
kim udało się ustalić na podstawie dokładnych danych, że na Pomorzu znaj
dowało się 30 tysięcy doskonale uzbrojonych i wyćwiczonych żołnierzy Gren
ZRchutzu, rekrutujących się przeważnie spośród oficerów i ochotników. Prawie
tyleż wynosiły rezerwowe siły tych formacji. Doliczyć trzeba 20 baterii
artylerii polmvej, baterie artylerii ciężkiej nadbrzeżnej i wojska techniczne.
Dowództwo niemieckie przywiązywało dużą wagę do gazów trujących;
poczyniono na terenie Gdańska gruntowne przygotowania, organizowano
specjalne kursy instruktorskie na temat stosowania gazów trujących. Dużą
wagę także przykładano do technicznych środków obrony. Stacjonowały tu
też silne oddziały miotaczy ognia, (Flammenwerfer). Dowództwo niemieckie
dysponowało doskonale zorganizowanym wywiadem. Dokładnie było informo
wane o tym, co się działo w Sztabie Generalnym w "\\Tarszawie.
Oprócz sfanatyzowanych oddziałów wojskowych gdańskie dowództwo kor
pusu ( Generalkommando) z generałem von Bellowem na czele mogło w wypad
ku konfliktu mieć do swej dyspozycji licznych w tym mieście wyższych urzęd
ników niemieckich oraz część junkierstwa pruskiego. W niemieckich kolach.
szowinistycznych, skupionych głównie wokół wyższej kadry oficerskiej, zapa
dały postanowienia o zerwaniu z rządem berli11skim, gdyby zechciał on pod
pisać warunki pokoju. Przyrzekano bronić Pomorza i Gda11ska na śmierć
i życie, ażeby ziem tych nie odzyskała Polska. 57 Sytuację znano nie tylko
w Gclai1sku, ale również w ,varszawie i zapewne uwzględniano ją rozważając
sprawę odzyskania Pomorza.
W rzeczywistości niemieckie siły militarne na Pomorzu okazały się mniej
groźne, aniżeli wynikało to z raportu Delegata Rządu Polskiego. Nie spełniły
się też pogróżki dowództwa korpusu w Gdańsku, że nie podporządkuje się Berli
nowi, jeśli ten przyjmie warunki pokoju. Po podpisaniu traktatu wersalskiego
nastroje stawały się mniej wojownicze, a wypowiedzi mniej buńczuczne. ,vpra-
57 AAN, AIP/687, s. 2-4, Delog11t Rządu Polskiego do Prezesa Rady Ministrów,
19 V 1919.
25
wdzie na Pomorzu nadal znajdowały się znaczne siły wojskowe, ale większość żołnierzy nie zdradzała chęci do przedłużania tej beznadziejnej wojny.
Delegat Rz~1du Polskiego M. Jałowiecki w raporcie do MSZ donosił, że „ze strony polskiej byłoby nierozsądne wszczynanie walki zbrojnej". Niemiecka część ludności przyjęła spokojnie warunki pokoju. Czynione przez władze \vojskowe próby ,vszczęcia walki czynnej spotkały się z oporem żołnierzy. Na zebraniu przedstawicieli rad żołnierskich zapadła decyzja „wstrzymania się od wszelkiej akcji czynnej''. Szef gdańskiego dowództwa korpusu, generał von Bellow, na znak protestu podał się do dymisji. Generalicja niemiecka tracąc nadzieję na nakłonienie wojska cło walki, zaczęła oprn;,zczać Gdańsk, stanowiący główny ośrodek niemieckich sil zbrojnych na Pomorzu. Niemniej pozostawały jeszcze na tych terenach sfanatyzowane oddziały, gotowe do podjęcia walki z Polakami pod jakimkohYiek pretekstem. Ludność polska i niemiecka w Gdańsku oczekiwała na zajęcie tego miasta przez wojska państw Entcnty 58 . Władze polskie apelowały do rodaków na Pomorzu, by nie cla,li się sprowokować do walki zbrojnej. Przyłączenie ziem przyznanych Polsce traktatem wersalskim miało nastąpić po jego wejściu w życie.
Sprawa powrotu mul Bałtyk po podpisaniu traktatu wersalskiego
Postanowienia traktatu wersalskiego weszły w życie 10 I 1920 roku. Dopiero po tym dniu nastąpiło przejmowanie władzy na Pomorzu. Miejscowa ludność wiedziała, że na mocy traktatu znajdzie się w granicach pa11stwa polskiego, a również i o tym, że Niemcy niechętnie zrzekają się tych ziem. Podpisanie traktatu pokojowego stwarzało nową sytuację, na której ostateczne rozstrzygnięcie trzeba było jeszcze poczekać ponad pół roku.
Przed Poclkomisariatem NRL w Gdańsku stanęło ważne zadanie, jakim było poczynienie przygotowań organizacyjnych do przejęcia wbdzy. Ticzpośrcclnio był on podporządkowany komisarzowi Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu, Stefanowi Łaszewskiemu, jako przedstawicielowi Prus Królewskich (późniejszemu pierwszemu wojewodzie pomorskiemu). Ocl 1 VIII 1!)19 r. kompetencje tejże Rady przejęło l\Iinisterstwo byłej Dzielnicy Pruskiej. Po rozwiązaniu przez władze niemieckie w marcu 1919 roku pierwszego składu Podkomisariatu NRL w Gdańsku powołano nowy skład, który działał bjnie. Zbierał się przeważnie w prywatnym mieszkaniu prezesa Józefa WybickiPgo lub w pomieszczeniach firmy zbożowej „Ceres", gdzie dyrektorem był jego zastępca., Franciszek Kręcki. Podkomisariat NRL miał uniemożliwiać Niemcom ograbianie Pomorza i wywożenie mienia pa11stwowego do Niemiec oraz przysposabiać Polaków do walki zbrojnej, gdyby zaszła potrzeba59 •
,vładze niemieckie wywoziły wszystko, co przedstawiało wartość, zarówno z terenów przyszłego województwa pomorskiego, jak i z \Volucgo Miasta Gdańska. Ograbianie tych ziem z taboru kolejowego, statków i urządzeń por-
26
68 WAPG, KGRP/17, 8. 2-3, R3,port Delegata RP do MSZ (bez <laty). 69 Księga pamiątkou·a ... , 8. 14, 283.
towych było dla odradzającej się Polski wielką stratą. Zachowało się sporo
materiałów dotyczących wywozu mienia z Gd.1,ńska. Zabierano je do Niemiec
lub też sprzedawano firmom zagranicznym 60. Działo się to bezprawnie, gdyż
W myśl postanowień traktatu ·wersalskiego mienie pai1stwowe powinno było
pozostać na miejscu. Delegacja Rządu Polskiego próbowała przeszkodzić
grabieży. Również Stefan Łaszewski rozpoczął pertraktacje z władzami nie
mieckimi :1a temat przejmowania własności paru:;twowej. Poza Gdańskiem
sytuacja przedsta.-wiała się jeszcze gorzej. Władze niemieckie przygotowywały
sabotaż urzędników, który miał nastąpić z chwilą przejmowania terytorium
Prus Królewskich prz2z władze polskie. Drugim niebezpieczeństwem dla pol
skich władz lokalnych był rozwój ruchu rewolucyjnego na tych terenach. Pol
ska Rada Ludowa i Podkomisariat NRL w Gda11sku współpracowały z De
legatem RP, Mieczysła\vem ,Jałowieckim, w obu tych kwestiach 61 .
Niemcy uznali Podkomisariat NRL za legalną reprezentację interesów lud
ności polskiej na Pomorzu. "\V sierpniu 1919 roku rozpoczął on jawną działal
ność. Swoje zadania faktycznie realizował już od marca. Do władz powiatowych
na Pomorzu skierował swoich pracowników jako delegatów, by przygotowy
wali się do przejmowania władzy. W dniu 17 X 1919 r. Łaszewski został mia
nowany pierwszym wojewodą utworzonego 1 sierpnia województwa pomors
kiego62. Jeszcze więc Pomorze znajdovrnło się w rękach niemieckich, gdy za
częto tworzyć zręby administracji pa11stwowej. Podobne funkcje na terenie
przyszłego "\Volnego l\Iiasta spełniała Delegacja RP. Z tą różnicą, że miała
przejmować nie władzę, lecz uprawnienia Polski w tym mieście.
\V celu ominięcia postanowień traktatu wersalskiego nadburmistrz Gdańska,
Heinrich Sahm prowadził rozmowy z dyrektorem Stoczni Gdańskiej (dawnej
Stoczni Cesarskiej) w sprawie jej fikcyjnego kupna przez władze miejskie.
Taka fikcyjna transakcja miała zapobiec ewentualnemu przejęciu stoczni
przez Polaków63 . W myśl bowiem postanowień traktatu wersalskiego podziało
wi podlegało tylko mienie państwowe. Chcąc bardziej związać Pomorze z pozostałymi ziemiami polskimi, Rada
Ministrów powziQła 18 VII 1919 r. odpowiednie} w tej sprawie uchwałę. Na
konferencji poświęconej ,vykonaniu tej uchwały zapadły decyzje „w sprawie
nawiązania bezpośredniej komunikacji kolejowej, telegraficznej i telefonicznej
z Prusami Zachodnimi włącznie z miastem Gdańskiem". Decyzje dotyczyły
także żeglugi na \Viśle i Noteci. Poczynania te miały być skoordynowane z dzia
łalnością przedstawicieli poszczególnych ministerstw polskich w Gdańsku.
60 AAN, AIP/687, s. 12, Delegat RP do MSZ, 7 VII 1919. Por. W.APG, KGRP/17,
8 · 18-19, Raport (m 5) Delegata RP do MSZ, 15 VII 1919. 61
WAPG, KGRP/17, s. 13-16, Raport (nr 4) Delegata RP do MSZ (bez daty). Por.
KGRP/18, s. 73, Protokół z wykorn.1nia uchwały Rady Ministrów, 18 VII 1919. 62 Księga pamiątkowa ... , s. 15, 283-284. P01·. Roman \Vapiński, Działalność Naro
dowej Partii Robotniczej na terenie województwa pomorskiego w latach 1920-1930, Gdańsk
HlG2, s. 18. 63
WAPG, KGRP/17, s. 27, Raport (nr 2) Delegata RP do Ministra Spraw Zagranicz
nych (bez <laty).
27
Centralną instancją mającą koordynować działalność tych przedstawicieli był Podkomisariat NRL. Za zorganizowanie centrali byli odpowiedzialni S. Łaszewski, M. Jałowiecki oraz przedstawiciel do spraw morskich i wojskowych, generał w stanie spoczynku Michał Borowski64•
Z Podkomisariatu NRL w Gdańsku wydelegowano do Poznania Bolesława Lipskiego, który zajął się na miejscu zorganizowaniem biur wojewody pomorskiego. Tam bowiem ten urząd miał pierwszą swoją siedzibę. B. Lipski udając się do Poznania miał wykonać inne jeszcze zadanie. W związku z oczekiwanym wkroczeniem wojsk polskich na Pomorze spełniał on funkcję łącznika pomiędzy Podkomisariatem NRL a Dowództwem Frontu Pomorskiego znajdującym się wówczas w Skierniewicach oraz Dywizją Pomorską stacjonującą w Poznaniu 65. Wojsko polskie miało wkroczyć na Pomorze dopiero po wejściu w życie postanowień traktatu wersalskiego. Ludność niemiecka spokojnie przyjęła wiadomość o podpisaniu traktatu
wersalskiego. W poufnym raporcie do MSZ Mieczysław Jałowiecki pisał, że „byłoby najstraszniejszą omyłką rozpoczęcie z polskiej strony jakiejkolwiek akcji zbrojnej". Jego postawę cechowała skłonność do zgody. Proponował wlaclzom polskim w ·warszawie, aby wystosowały odezwę do ludności Prus Zachodnich i Gdańska z oświadczeniem, że rząd i naród polski nie mają wobec ludności niemieckiej żadnych wrogich zamiarów. Dąży się do zapewnienia jej tych samych warunków co i ludności polskiej66 • Podobne stanowisko zajmował Podkomisariat NRL w Gdańsku.
Franciszek Kręcki, początkowo zwolennik walki zbrojnej, stal się później jej przeciwnikiem. Jego podpis znajduje się obok podpisu Oswalda hr. Potockiego na jednym z pism Podkomisariatu NRL do M. Jałowieckiego. Czytamy w nim, że Podkomisariat przeciwstawia się z całą silą agitatorom namawiającym lud do zbrojnego powstania. Ocena działalności tych poczynań hyla jednoznaczna: ,,Kwalifikujemy obecnie ruch taki ze wszech miar za szkodliwy i nie pro-wadzący do celu. Prosimy usilnie wpłynąć na ·warszawę, by i ze swej strony zechciała zapobiec takiej partyzantce, która tylko nieszczęście na społeczeństwo sprowadzić by mogła" 67 .
Pod koniec 1919 roku zmniejszyły się wpływy PSL Pomorze ,v polskich Radach Ludowych. Coraz wiQks?:ą przewagę zdobywały siły endeckie, mające oparcie w NRL w Poznaniu. Zwyciężali więc przeciwnicy podejmowania walki zbrojnej. Podkreślano lojalne stanowisko wobec ówczesnych władz. Jeszcze we wrześniu 1919 roku polska Rada Ludowa na miasto Sopot łudziła się, że „Wersal nie wypowiedział ostatniego w tej sprawie słowa i że ziszczą się jeszcze
6ł \VAPG, KGRP/18, s. 72-73, Protokół z wykonania uchwały Rady Ministrów, 18 VII 1919.
&ó Księga pamiątkowa ... , s. 284. fis WAPG, KGRP/17, s. 2-3, Raport (nr 1) Dolegata RP do Ministra Spraw Zagra
nicznych (bez daty). 67 WAPO, KGRP/32, s. 20, Podkomisariat NRL w Gdańsku do Delegata RP, 19 IX
1919.
28
pragnienia nasze należenia do Macierzy Po]skiej". Liczono na pomoc rządu
polskiego.fis
W propagandzie powstania zbrojnego przeciwko Niemcom, prowadzonej na
terenie W armii i w leżących na zachód od niej powiatach p]ebiscytowych,
M. Jałowiecki podejrzewał niemiecką prowokację. Według jego opinii taka
działalność była bowiem sprzeczna z polityką rządu polskiego i z działalnością
:miejscowych władz polskich, tj. Podkomisariatu oraz rad ludowych69 • Prze
ciwstawianie się polskich czynników rządowych wszelkim próbom walki zbroj
nej wynikało nie tylko z przyczyn politycznych, czyli z obawy przed naraże
niem się mocarstwom zachodnim, ale także z oceny sytuacji militarnej.
Władze niemieckie i organizacje nacjonalistyczne nie rezygnowały łatwo
z ziem na wschodzie. Licząc się z tym, że dojdzie do zbrojnej konfrontacji
z Polakami, prowadzono gwałtowną propagandę i werbowano młodzież do
oddziałów ochotniczych, wysyłanych do Prus Zachodnich, nad Noteć i na
Śląsk. "\V Niemczech liczono na to, że 110 podpisaniu traktatu wersalskiego nastąpi demobilizacja wojska w armiach zachodnich. Praktycznie więc należało się
liczyć tylko z Polakami ?o. Orientowano się, że od wiosny 1919 roku znaczna
część słabych jeszcze wówczas polskich sił zbrojnych była zaangażowana w
Wojnie z Rosją Radziecką.
Po podpisaniu traktatu wersalskiego generalicja niemiecka zdecydowała
się opuścić Gdańsk. Mimo że na zebraniu niemieckiej Rady Żołnierzy i Pod
oficerów wypowiedziano się za wstrzymaniem się od akcji zbrojnej, sytuacja
nie przestawała być dla Polski groźna. Na terenie Pomorza pozostawały nadal
sfanatyzowane oddziały wojskowen. Władze niemieckie dokonując stopniowej
ewakuacji wojska, sprowadzały na ich miejsce formacje Grenzschutzu. Uza
sadniały to tym, że nie było wiadomo, kiedy nastąpi przekazanie tego teryto
riu:rn Polsce. Według opinii M. Jałowieckiego formacje te, podobnie jak i for
macje Preikorpsu (korpusu ochotników), miały złą sławQ „band zbójeckich",
grasujących na wzór dawnych Raubritterów (rycerzy rozbójników); dokony
wały grabieży i mordów na ludności polskiej. Obronę bezpieczeństwa osobis
tego ludności oraz utrzymanie porządku powinna na ten okres przejściowy prze
jąć Straż Ludowa, organizowana w porozumieniu z władzami niemieckimi
We Wszystkich powia.tach. Landraci przekazywali nawet na ten cel broń. Do
wództwo nad Strażą Ludową zgodzili się Niemcy przekazać Polakom 72.
W lipcu 1919 roku władze niemieckie nawiązały kontakty z Radą Ludową
w Toruniu oraz z Podkomisariatem NRL w Gdańsku. W wyniku poroznmie-
68 WAPG, KGRP/17, 8 • 214, Rada Ludowa na miasto Sopot do Ministra Spraw Za-
granicznych, 7 IX 1919. 69
WAPG, KGRP/17, s. 148, Raport Delegata RP do MSZ, 3 X 1919. 70
AAN, AIP/697, s. 1-6, Jan Brej ski do I. Paderewskiego, 26 VI 1919.
n. WAPG, KGRP/17, s. 3, R.1port (nr I) Dologata RP do Ministra Spraw Zagranicz
nych (bez daty). 72
WAPG, KGRP/17, s. 8, Raport (nr 2) Delegata RP do Ministra Spraw Zagranicz
nych, 1 VII 1919; s. 15, Raport (nr 4) Delegata RP do Ministra Spraw Zagranicznych
(bez daty).
29
nia zawartego w Toruniu 17 VII zgodziły się dopuścić polskich kontrolerów do prawie ,vszystkich urzędów prowincjonalnych i pmviatowych. Zaczęto
tworzyć także polsko-niemiecką Straż Ludową 73 . Wydawało się, że Niemcy się pogodziły z faktem przekazania tych ziem Polsce.
Jednak na przełomie lipca i sierpnia 1919 roku nastąpiła kardynalna zmiana w nastrojach niemieckich sfer vrnjskowych. \Vrócił im dawny animusz i odżyły ich nadzieje na pozosta,vienie Gdańska i Pomorza w granicach Rzeszy. Zaczęto na tych terenach koncentrować nmve oddziały wojskowe i werbować ochotników 74• Antypolska propaganda i tendencje do rewizji postanowień traktatu wersalskiego, który nie wszedł jeszcze w życic, zyskały przewagę nad zdrowym rozsądkiem. DzialaJo tutaj ·wiele organizacji uprawiających taką właśnie propagandę. Od 22 V 1919 r. działał Deutscher Schutzbund for <las Grenz - und Auslandsdeutschtum, spełniający funkcję organizacji nadrzędnej w stosunku do różnych stowarzyszeń propagujących szerzenie niemczyzny na Wschodzie75.
Po wycofaniu ze strefy nadbałtyckiej niemieckiej Kurlandzkiej Dy0wizji pod dowództwem Ri.idigera von der Goltza poczyniono w październiku 1919 roku przygotowania do jej przyjęcia w rejonie Grudziądza. Liczyła ona wówczas 22 tysiące żołnierzy. Fakt ten oznaczał dalsze wzmocnienie niemieckich sil zbrojnych na Pomorzu. ·werbunek do dy\vizji von der Goltza przeprmvaclzano również na terenie Gdańska. Zakłady zbrojenimve ,v tym mieście w październiku 1919 roku wznowiły nielegalnie produkcję broni, co było naruszeniem postanowień traktatu wersalskiego 76 • Niemieckie elementy konserwatywne organizowały wielkie wiece i demonstrowały przeci-wko odłączeniu Gcla11slrn od Niemiec oraz przeciwko brakom w zaopatrzeniu rynku77 .
Na terenach plebiscytowych w rejonie Olsztyna i Kwi(lzyna whtdze niemieckie zaczęły organizować dosyć specyficzną milicję plebiscytową. Według wydanego rozporządzenia wskazana była znajomość w tej formacji języka polskiego lub gwary mazurskiej, aby milicjanci mogli udawać Polaków. Zorganizowanie takiej milicji było potrzebne władzom niemieckim, ażeby wykazać wobec państw Ententy, że nie ma potrzeby wysyłania na te tereny wojsk koalicyjnych, gdyż miejscowa milicja plebiscytowa jest zdolna zapewnić porządek. \V ten sposób chciano zachować pod fałszywym szyldem jak największą liczbę żołnierzy78 . \Vzmacnia.ło to również poczucie siły wojsk niemieckich na pobliskich obszarnch, przyznanych Polsce.
73 vVAPG, KGRP/17, s. 26, Raport (nr 7) Delegata RP do Ministra Spraw Zagranicznych (bez daty).
7" vVAPG, KGRP/17, s. 31, R'.lport (nr 9) Delegata RP do Ministra Spraw Zagranicznych, 8 VIII 1919.
7s Jerzy Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie 1918-1925, Poznai'1 1962, s. 328-331. 76 WAPG, KGRP/17, s. 149, R1port Delegata RP do MSZ, 3 X 1919; s. 117, Delegat
RP <lo MSZ, 20 XI 1919. Por. A. Pilarczyk, H. Sonnenburg, o. c., s. 80-81, 83-85. 77 „Dziennik G<lai'1ski", 19 XI 1919, nr 82. 7s WAPG, KGRP/17, s. 149, Raport Delegata RP ,lo MSZ, 3 X 1919; s. 151, Odpis
pisma dowództwa XX korpusu armii niemieckiej w Olsztynie, 27 IX 1919.
30
Stan faktyczny na Pomorzu i w Gdańsku odbiegał od stanu, jaki rząd nie
miecki Lył zobowiązany zapewnić \V myśl postanowień traktatowych. Trudno
stwierdzić, na ile sytuacja była wynikiem samowoli lokalnych władz niemie
ckich oraz sfanatyzowanych i nie chcących się podporządkować ustalonym
warunkom oddziałów' wojskowych, a na ile skutkiem cichego poparcia rządu
n icmieckiego. \V rezultacie przeprowadzonych rozmów· została podpisana 25 XI 1919 r.
w Berlinie polsko-niemiecka umowa o wycofaniu wojsk niemieckich z obszarów
przyznanych Polsce i o przyznaniu władzom polskim zarządu cywilnego tych
ziem. :Miało ono nastąpić siódmego dnia po podpisaniu dokumentów ratyfi
kacyjnych traktatu wersalskiego. Przyjęto zasadę jak największego skrócenia
okresu pomiędzy wycofaniem się wojsk niemieckich a wkroczeniem wojsk
polskich. Czas ten nie powinien był przypadać na godziny nocne. Na.leżało
przy tym unikać bezpośredniego zetknięcia się obu wojsk. Na każdy dzień miała
być 1foiśle ustalona linia demarkacyjna. Cały teren podzielono na 7 stref. W o
kresach przejściowych za utrzymanie porządku były odpowiedzialne miejscowe
władze cywilne, spravvujące swoje funkcje przy pomocy podległych im uzbro
jonych oddziałów porządkowych. Wszystkie obiekty wojskowe, zakłady oraz
urządzenia miały być przekazane w stanie nadają,cym się do użytkowania 79 .
Umowa berlii1ska została później uzupełniona układami podpisanymi przez
obie strony w Paryżu w dniach 8, 9 i 11 I 1920 roku 80.
Główne Mocarstwa Sprzymierzone i Stowarzyszone będące sygnatariuszami
traktatu wersalskiego nie mogły pozostawać obojętne na sposób jego realiza
cji w odniesieniu do praw Polski nad Bałtykiem. Spośród tych państw mniejsze
zainteresowanie przejawiały Włochy i Japonia, a później także Stany Zjed
noczone z powodu trudności w ratyfikacji traktatu wersalskiego przez Kongres
Amerykański. Bardziej zainteresowane tą sprawą były Francja i Wielka Bry
tania. N a ich poparcie, zwłaszcza tej ostatniej, Polacy nie mogli jednak liczyć.
. Rząd Wielkiej Brytanii dążył do ograniczenia wpływów polskich w Gda11sku 1 do wzmocnienia własnej pozycji w tym mieście. Będąc przeciwny w zasadzie
w_ssylaniu swoich wojsk na obce terytoria, zabiegał btem 1919 roku o uzyska
n~e zgody na tymczasowe okupowanie Gdańska po ustąpieniu wojsk niemiec
kich , Sprzeciwiał się wysyłaniu na ten teren wojsk mieszanych. Takie zezwo
lenie otrzyma1s1. Pozytywnie też zakończyły się jego zabiegi o to, aby wysokim
komisarzem Ligi Narodów w Gdańsku został przedstawiciel Wielkiej Brytanii.
Od września 1919 roku przebywała w Gdańsku Misja Brytyjska. Jej człon
kowie prowadzili rozmowy z nadburmistrzem H. Sahmem na temat wprowa
dzenia waluty równej walucie brytyjskiej i gwarantowanej przez rząd brytyj-
79 WAPG, KGRP/11, s. 74-78, ,,Umowa polsko-niemiecka o wycofaniu wojsk z od
stąpionych obszarów i oddaniu zarządu cyv,.·ilncgo", 25 XI 1919. 8° Krzysztof Skubiszewski, Aspekt prawny zagadnień polsko-niemieckich w traktacie
Wersalskim, (w:) Problem polsko-niemiecki ... , s. 341. 81 Maria Nowak-Kielbikowa, Polska- Wielka Brytania w latach 1918-1923,
Warszawa 1975, s. 173-174.
31
ski82• Podobne rozmowy dotyczyły przejęcia kolei przez nadzór brytyjski. Nabywano niemieckie papiery wartościowe na terenie przyszłego "Wolnego l\Iiasta. Próbmvano Stocznię Państwową przekształcić w towarzystwo akcyjne, w którym 60% udziału należałoby do kapitału brytyjskiego83•
Ratyfikacja traktatu vversalskiego i związane z nią odzyskanie dostępu do morza zależały nie tylko od Głównych l\Iocarstw, lecz także od Niemiec, które posiadały jeszcze dobrze uzbrojoną półtoramilionową armię. Wobec demobilizacji armii amerykańskiej i brytyjskiej, a częściowo także francuskiej, stanowiła ona znaczne zagrożenie. Delegacja RP w Gdańsku wyrażała obawę, że ·wielka Br;ytania za cenę utrzymania spokoju poświęci interesy polskie nad Bałtykiem na korzyść Niemiec 84 • Późniejszy rozwój sytuacji w Gdańsku potwierdził słuszność tych obaw.
Francja, podobnie jak Wielka Brytania, była przcchvna zaostrzaniu sytuacji na wschodzie. Kiedy w listopadzie 1919 roku ·wyłonił się problem wyzwolenia Bydgoszczy i wyparcia Niemców znad prawego brzegu Noteci przez armię wielkopolską generała Józefa Dowbora-:\fośnickiego, przedstawiciel armii francuskiej sprzeciwił się temu zamierzeniu. vVychodził on z założenia, że ziemie te i tak zostaną przyłączone do Polski 85• N a takim stanowisku stało też Ministerstwo byłej Dzielnicy Pruskiej, pozostające pod silnymi wpływami endecji.
Już w sierpniu 1919 roku z rozkazu Naczelnego Dowództwa ·wojska Polskiego opracmvano plan zajmowania Pomorza. Niceo później zostało powołane Dowództwo Frontu Pomorskiego z generałem Hallerem na czele. ·wkroczenie wojsk polskich, które początkowo przewidywano na koniec października, opóźniało się, ponieważ Niemcy zwlekały z ratyfikowaniem traktatu wersalskiego. vV Poznaniu formo-wała siQ Dywizja Pomorska pod dowództwem pułkownika Skrzyńskiego 86 •
Po wejściu w życie postanowień traktatu wersalskiego, czyli po 10 I 1920 roku, zgodnie z podpisaną umową wojsko polskie przystąpiło do zajmowania Pomorza. vV dniu l O II wojska Frontu Pomorskiego pod dowództwem generała Hallera zajęły ostatnią strefę i dotarły do Bałtyku. Nic obyło się bez przeszkód. O wyrażenie zgody na przejazd pociągu udającego siQ do Pucka, gdzie miały się dokonać zaślubiny Polski z morzem, trzeba było czynić usilne starania, gdyż trasa wiodła przez teren przyszlego\Volnego 1\Iiasta Gdańska. Tak więc przedsta,viał się w praktyce „wolny dostęp" Polski do morza 87 • Nawet po uzyskaniu takiego zezwolenia próbowano jeszcze przeszkodzić i.v przejeździe pociągu
z polską delegacją rządową. W przeddzień mających się odbyć uroczystych zaślubin w Pucku wykryto,
że niemieccy kolejarze przygotowywali sabotaż na trasie pomiędzy Tczewem
32
82 WAPG, KGRP/17, s. 112, Delogat RP do l\ISZ (bez daty). 83 S. Mikos, Działalność Komisariatu ... , s. 38-41. 8" WA.PG, KGRP/14, s. 15, Delegat RP do MSZ, 13 XII 1919. 8 5 J. Dowbór-Muśnicki, o. c., s. 130-131. 86 Księga pamiqtkou·a ... , s. 34, 57. 87 Ibidem, s. 59.
a Gdańskiem. Chcieli zatrzymać pociąg udający się na uroczystości do Pucka.
Po ujawnieniu ich zamiarów wszystkie stacje :i:ia tej trasie zostały 10 II o go
dzinie 5 rano zajęte przez żołnierzy polskich z batalionu saperów. Dzięki temu
pociąg bez przeszkód z Grudziądza przez Tczew i Gdańsk przyjechał do Puckass.
W Gdańsku, gdzie zatrzymał się na dłuższy postój, delegacja miejscowej Polo
nii wręczyła Hallerowi dwa platynowe pierścienie na zaślubiny Polski z mo
rzem.
Próba zatrzymania pociągu nie była jedynym wystącpieniem niemieckich
kolejarzy przeciwko Polsce. W układzie podpisanym z Niemcami 5 XI U)l 9
roku uzgodniono, że przez pewien czas niemieccy urzędnicy pozostaną jeszcze
na dotychczasowych stanowiskach. Pozostawali nadal na służbie państwa nic
rnieckiego, ale byli jakby oddelegowani na okres co najmniej 2 micsięcy 89 •
Ten ukla,d dotyczył także kolejarzy. Już po wejściu w życie postanowici1 trnk
tatowych, bo l G I 1920 roku, pełniący tymczasowo funkcję pełnomocnika
Głównych Mocarstw i administratora \Volncgo Miasta Gdańska Lotha1; Focr
ster wydał w tej sprawie specjalne ob,vieszczcnic, w którym nawoływał do
wykonywania obowiązków w nowych warunkach 90 . Kiedy jednak po zajęciu
Tczewa przez wojsko polskie, ent11zjastycznie ,vitmie przez mieszka11ców, ma
rynarze polscy usunęli z rynku miasta pomnik cesarza YVilhclma, niemieccy
urzędnicy kolejowi rozpoczęli strajk na znak protestu 91•
Uroczystość zaślubin Polski z morzem odbyła się zgodnie z opracowanym
Wcześniej przez sztab Frontu Pomorskiego programem. Po powitaniu na dwor
cu kolejowym generał Haller wjecha.l konno na r)r11ek miasta, gdzie powitał
go wojewoda pomorski w otoczeniu ,vszystkich starostów z województ\\·a..
Nad brzegiem morza nastąpiło poBwięcenic, a następnie uroczyste podniesie
nie ba,ll(lcry przy <li,vięlrnch Hymnu Xa,rodO\vego i huku salw armatnich.
\V tym momencie salutO\vano sztandarami przPz dotknięcie nimi wody. Po
lllszy polowej odbyło siQ prnhvięcenie i wLicic słupa pamiątkowego na brzegu
morskim 92 • Tak więc 1 o II 1920 roku nastąpi lo uroczyste zakor'19zcuie zaj mo
wania Pomorz~t przez wojsko polskie i przcjQcie whtdzy nad tą, ziemią.
Rado~ć z odzyslrnncgo dostępu do morza była, połowiczna. Na niewielkim
bowiem skrawku wybrzeża, jaki Polska odzyskała, nie było portu morskiego
88 Józef Hn,ller, Pamiętniki. z 1cyuorem dolcmnent,;w i zdjęć. Londyn 19G4, s. 215.
Por. 8. l\likos, Wolne Miastn Udci{isk ... , s. 50. 89 R. "\Vapir'tski, Działalność .1..Yaroduu:cj Partii Uoliotniczej. .. , s. 79-80.
go "\V.APG, KGRP/12, s. 45, Obwieszcz<'11ie Lothara Fof'rstera, 16 I I H20.
tH „Dziennik Gdai'u,ki'', I II 1920, nr 2fl. 92 \VAPG, KGRP/18, s. 106-107, Progr:un 11roczyst.ości w Pucku opracowany przez
H7:tab l•'rnntu Pomorskiego, 5 n 1920. \\' tym dosyć szczegółowym programie nie uwzgl<.;d·
niono moment.u wrzncoHia pierścienia. do wody. :Moiua z tego \n1ioi-;kować, żo ofiaro
wanie lfa.llnrowi przez gdai'u,k[l PoloHiQ dwóch pierścieni zostało uzgodnione później lub
:ic.~l>yio siQ spontaniczlliC'. \Vcdlug relacji spisanych w 10 lnt póiniC'j, platyno"·y pior
scicr't wrzucił H<Lller do rnorza przc<l wbici<'m pamiątkowego slup:. (Ksicga pamiąt/.;01ca ... ,
s. 471).
3 - Komunikaty Instytutu Baltyckl<'go 33
w całym tego słowa znaczeniu. Kie mogły tej roli spełniać niewielkie porty rybackie w Pucku i na Helu, pozba\,ione urządzeń przeładunkowych. Gdańsk dzięki S\vt mu położeniu był naturalnym portem dla rejonów leżących w clorzeczu -\Yisly. Znaln~l siQ jednak poz.a granicami państwa polskiego. Polska musiała zadowolić się uprawnieniami, jakie uzyskała w \Volnym l\Iieście Gdańsku, a \V tym także dotyczącymi eksploatacji portu. O utrzymanie tych upralvnień trzeba było toczyć jeszcze ciężkie spory.
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO
GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
Bolesław Hajduk
l{ONTAJ{TY POLSKO-DUŃSJ{IE W HZIEDZINIE PUZEJIYSŁU
01{UJ~'I10WIWO I HYBOLÓWS'I1WA W LATACH 1919-1939*
Problematyka współpracy pomiędzy Polską i Danią w zakresie przemysłu
olrn;towcgo i rybołówstwa znajduje niewielkie odbicie w litera-turze przedmio
tu. \V pracach podejmownnych przez specjalistó-w różnych dyscyplin nauko
wych stosunkowo dużo miejsca pmhrięcono kwestii bu<lowy statków i kutrów
rybackich w stoczniach duńskich, jeclnakżc informacje te są niepełne i mają
charakter przyczynkarski.1
Zakupy statków używanych, zbudowanych w Danii, oraz zamówienia na
budowę no,vych statków transportowych i kutrów rybackich stanowiły 1rnj
ważniejszy przejaw kontaktów polsko-<lmiskich w omav,,,ianej dziedzinie.
Pierwszego zakupu statku clmiskiego dokonało w lutym 1920 r. najstarsze
z ut·worzonych w Polsce po l ,rnjnie światowej towarzystw żeglugowych -
,,Sarmacja". Kupiono wteJy masowiec parowy „Kraków", zbudowany ,v 1919 r.
przez stocznię Freclcrikshavns Vaerft og Flyder<lok A. S., i na nim to po
raz pienvszy w żcgluJ.zc bałtyckiej podniesiono polską ba,ndcrę handlO\vą,.2
Następny statek zbudowany w Dauii kupiło od norweskiego armatora to
warzyst,vo żeglugowe „Bi,dy Orzeł", powstałe w 192:J r. z inicjatywy Banku
Związku Spółek ZaroLkowych w Poznaniu. Zbudowała go stocznia Kalund
Lorgs l\lekaniske \'erkst,ul A. ~- w 191 Dr. Ten pierwszy pod 1iolską banderą statek motorowy i jedyny towarzystwa mi<1ł około 7 50 D\VT; nosił nazwę
,,,Józef Englich".3
* Zob. B. Hajduk J)olsko-d1t11skie kr)lltukty portmce i żeg!11goll'e w latach 191[}-1939,
„Kom111tikaty f11st.yt11tu Rtlt.yckicgo", n. XVI, 1970, z. :rn. \V z0ic,zycie ni11i<'jszyin autor
podojm11jc dal..zo problemy polsko-d11{1skicl1 kontaktówwdzic;dr,inio gospodarki morskiej 1 ,J. R11rnmcl, J)owstam:e i rozwój C/dyni, żeglugi i portu w latach 1920-1.939. J>amięt
niki, Ard1iw11m Komitetu \Vojowó<lzkicgo PZPR w GdatJ.slrn; J. l\Iicii'tski, S. Kolicki,
Pod polską uunclerrr, Gdynia 1!)(32; \V. Czerwi 11slrn, Pol.ska żegluga ·1nors!..:a w latach
ll nzeczypospolitcj, Gdn{isk U)7 l; T a,,i;, Uola JJa/1stU"(l, w JJOlskie.f yospoclarce morskiej
].'Jl!J -l.'J3D, Gda1'isk 1!)7,5; H. Deli rne J, (!dynia-A mery ka Linie ;(,eglu.r;o1 1:e 8. A. 1.930-
-lfJ/50, Gda1'tsk J96fi; .A. Ropelowski, lOOU la.t na.szeuo ryboMwstu:a, Gdynia 1963;
,J. :;u i ci 1'tsk i, J)olskie statki JJOmocnicze i specjallle J.920-19.39, Gdai'1sk 1!)(17; Historia
bu<lownict1ca olcrrJou'CC/U 'Ila li' yurzeżu Gcla/18kim, 1 ed. E. Cie8la k, Gdm'tsk l D72; Cz. Jo
ryś, lJ1l(Zuu·a kiltrów .ryl:ackirh w okresie między1cojen11ym, ,,H1ulou:nict1.co Okn;_itowo",
lno2, m I O, s. :;:12- :l:34. Zob. też: l)olska bilJliografia rybulówsttrn morskiego z lat
l9-t5-J!J7(J, C:dynia 1971 i kont.ynw:<'ja. .
. 2 S:wrzoj 11a temat dzir>jów townrzystwa „Snnnacja" or:~z danych teclu1iez11ych statku
JHszą,: ,J. Hic1i'1:-;ki, S. Kol icki, o. c., s. 156, 222; \V. Czerwit'iska, l'olska żegluga ... , 8 • :1:J-:M; E. Bohdan, Jforska polityJ„a gospodarcza JJo/ski, \Vaiszawa 19:28, s. 1!)7.
3 J. Micii'1ski, S. Kolicki, o. c., s. 158, 222; \\y. Czerwii'u,lrn, l)olska żegluga ... , s. 3"1.
3• 35
Dalsze zakupy statków duńskich nastąpiły po utworzeniu z inicjatywy polskiego rządu nowych przedsiębiorstw armatorskich, opartych na kapitale państwowym, tj. Żeglugi Polskiej, Polsko-Brytyjskiego Towarzystwa Okrętowego (Polbryt) oraz Polskiego Transatlantyckiego Towarzystwa Okrętowego
(PTT0).4
Działające od 1927 r. przedsiQbiorstwo państwowe Żegluga Polska podpisało 8 lipca 1931 r. umowę w sprawie budowy dwóch nmvych statków towarowo-pasażerskich ze stocznią duńską Aktieselskabet Nakskov Skibsvaerft w Nakskov. Statki te kupiono za cenę 38 523 funtów angielskich każdy. Z tej sumy 30% zapłacono przy podpisywaniu umcnvy, a 20% przy odbiorze statków. Resztę należności wraz z odsetkami rozłożono na 4 raty.5 Na życzenie armatora polskiego stocznia duńska zobow·iązała się w umowie do importu blach stalowych z Polski, pod warunkiem, że ich cena nie będzie wyższa od obowiązujących cen światowych i że dostarczone zostaną w terminie.6 Zobowiązując
kontrahenta duńskiego do zakupu blach polskich zamierzała Żegluga Polska poprzeć wytwórczość krajową.
W praktyce realizacja zamówień duńskich okazała się niemożliwa. Huty polskie nie produkowały niektórych rodzajów blach, a cena wyrabianych przewyższała znacznie ceny światowe. Poza tym producenci krajowi nie mogli dotrzymać terminów dostaw, ściśle określonych w zamó,vieniach stoczni duńskiej. Z tych powodów stocznia w N akskov, związana stałymi umowami z prod u ce n tam i belgijskimi, sprowadziła wyroby stalowe z Belgii i zużyła je do budowy statków dla Polski. 7
Zbudowane w Danii statki posiadały.wzmocnienia przeciwlodowe na całej długości kadłuba oraz specjalny kształt dziobu, ułatwiający poruszanie się
w lodach. Przeznaczono je do obsługi linii bałtyckiej i zachodnioeuropejskiej. Dzięki wspcmnianemu przystosowaniu mogły one pływać w ciężkich warunkach nawigacyjnych, panujących w okresie zimowym na Bałtyku. Parmvce te weszły do eksploatacji kolejno w styczniu i lutym 1932 r., pod nazwami „Śląsk" i „Cieszyn". 8
Przy omawianiu planów rozwoju floty w latach następnych władze Żeglugi Polskiej liczyły się również z możliwością złożenia nowych zamówień w stoczniach duńskich. Po wyposażeniu linii bałtyckiej w nmve statki zamierzano również wymienić tonaż na linii Gdynia-Rotterdam i Antwerpia. Zarząd
4 Na temat genezy, działalności i tonażu wymienionych towarzystw zob.: \V. Czerwińska, Polska żegluga ... ,; Taż, Rola pai'18twa ... , s. 89-133; J. Mici11ski, 8. Kolicki, o. c., s. 218-220.
6 \Vojewódzkie Archiwum Pa11stwowe w Uda11sku, Żegluga Polska (dalej: \VAPG, ŻP)l3: s. 3-11, Umowa pomiędzy Aktieselskabet Nakskov Skibr;;vaerft a P. P. Żegluga Polska, 8 VII 1931; s. 1-4, Skrypty dłużne, dotyczące s. s. ,,Śląsk" i „Cieszyn".
e Ibidem, s. 9, 12, Akticselskabet Nakskov Skibsvaerft <lo dyrekcji P. P. ,,Żegluga Polska", 8 VII 1931.
7 J. Rummel, o. c., s. 296-297. 8 Zob.: J. Micii'1ski, S. Kolicki, o. c., s. 48-49, 152; ,,~forze", 1932, nr 1
s.7il7.
36
') ... ,
przedsiębiorstwa wysłał zapytania w sprawie ofert do kilku stoczni, w tym
trzech duńskich, mianowicie <lo stoczni w Nakskov, Helsingors Jernskibs og
Maskinbyggeri A. S. i A. P. Moller w Odense.
Po zbadaniu nadesłanych ofert do ścisłego przetargu dopuszczono trzy sto
cznie: angielską, holenderską i duńską w Nakskov. Ostatecznie jednak umowę
dotyczącą budowy dwóch nowych statków po ok. 1500 DWT podpisały wła
dze Żeglugi Polskiej ze stocznią angielską Swan Hunter and Wigham Richard
son L 'l'D w Newcastle on Tyne. 9
Dalszy rozwój żeglugi bałtyckiej i związany z nim wzrost sieci linii regular
nych skłonił zarząd Żeglugi Polskiej do uzupełnienia tonażu. Wstępnie rozwa
żano projekt powierzenia budowy dwóch nowych statków o nośności po ok.
l OOO ton którejś ze stoczni duńskich, przy czym ,vładze spółki w porozumieniu
z Ministerstwem Przemysłu i Handlu zamierzały zawrzeć umowę kompensa
cyjną, umożliwiającą wywóz polskich artykułów rolnych do Danii w zamian
za dostawę wspomnianych statków. Powyższy projekt nie został jedna.k zreali
zowany, gdyż w końcu 1936 r. podpisano umowę ze stocznią fińską A/B Crich
ton - Vulcan Osakeyhlio w Abo.10
Drugim przedsiębiorstwem armatorskim, które w modernizacji swojego
tonażu korzystało z usług stoczni duńskich był Polbryt, utworzony 21 XII
1931 r. Polbryt zawarł ummvę z Helsingors Jcrnskibs Maskinbyggeri na budo
wę dwóch statków po ok. 1950 D"\VT. Koszt budowy jednego statku wyniósł
47 tys. funtów. Połowę tej kwoty musiano zapłacić przy odbiorze statku,
a resztę wraz z odsetkami rozłożono na trzy raty, płatne w odstępach rocznych
- począwszy od l VII 1936 r. za s. s. ,,Lublin" i od I X 1936 r. za s. s.
„Lwów" .11 Zbudowane w stoczni duńskiej statki weszły do eksploatacji w
1 ~32 r., zastępując przestarzałe parowce „Łódź" i „Rewę". Nowe jednostki
~ialy chłodzone ładownie i przewoziły łatwo psujące się artykuły rolno-spo
zywcze na linii Gdynia - Hull.
. Duński przemysł okrętowy odegrał również pewną rolę w rozbudowie tona
zu. P11
TO, utworzonego 11 III 1930 r. Plan budowy dwóch nowych pasażer
skich statków oceanicznych oparty został na założeniach nadesłanych przez
duńską stocznię w Nakskov. Kierując się propozycjami duńskimi władze
PTTO opracowały dokumentację techniczną przyszłego statku pasażerskiego,
którą przesłały dziewięciu stoczniom za.granicznym. Spośród sześciu ofert
ostatecznie wybrano ofertę włoskiej stoczni Cantieri Ruiniti Dell Adriatico
9 WAPG, ŻP/5, s. 35 Protokoły z posiodze11 RN Żeglugi Polskiej 21 IV 1933 i 23 VIII
1934. '
• 16
WAPG, ŻP/6, s. 121-123, 187, Protokoły z posiodze11 RN Żeglugi Polskiej 21 VII
I 21 :XU 1036. 11
WAPG, Polsko-Brytyjskie Towarzystwo Okrętowe (dalej: PBTO) 6, s. 46, Spra
wozdanie Zarządu i Rady Nacfaorczej Polbrytu, 25 V 1932; WAPG, PBT0/65: s. 47,
53, 57, Polbryt do Ministerstwa Przemysłu i Handlu (dalej: MPiH), 8 VI 1932; s. 145,
Zapis notarinlny <lla statku „Lublin"; s. 151-152, Umowa dotycząca budowy s. s.
•_,Lwów", 21 VII 1932; s. 155, Zapis notarialny dla statku „Lwów". ,,Morze", 1932, nr 5
1 6, 8. 13.
37
(l\.Ionfalcone ), gdyż zawierała najbardziej korzystne warnnki dht armatora i polskich władz handlowych.12
\Y kolejnym przetargu ogłoszonym dla zbudowania dwóch statków pasażersko-towarm,ych, przeznaczonych do obsługi linii połrnlniowoamerykai1skicj, przyjęto ofertę duńskiej Rtoczni w Nakskov. Powierzono jej budowę J stn.tku za cenę 465 tys. funtów szter1ii1 gów. Drugi statek zbudowała stocznia angielska Swan Hunter and \Yigharn Richardson LTD w NewcaRtle on Tync.13
Umowę w sprawie budmvy statkH oceanicznego o nośności ok. 7 200 ton podpisały władze przedsiębiorstwa Gdynia - Ameryka Linie z dyrekcją stoczni w Nakskov 12 III 1937 r. Poza ogólnymi wa.runkami umowy, obejmującymi dane techniczne statku, cenę, zobowiązania płatnicze i termin <losta,Yy, na uwagę zasługują postanmvicnia, § JO, w którym stocznia dui1slrn zgodziła się na "·ykorzystanie polskich maszyn, urządzeń oraz elementów wyposażenia statku. \V tym celu stocznia udzieliła polskim producentom i dostawcom przywileju pierwszeństwa pod warunkiem, że oferowane przez nich ceny nic będą ,,·yższc niż ceny firm konkurencyjnych, a wła8ciwości techniczne wyrobów nie będą gorsze. ,Jcclnoc.ześnie wla,clze Rtoczni przyjęły całkowitą odpmYiedzialność za wybudowany statek, nicza.Jcżnie od kraju pochodzenia za,instalowanych w nim maszyn i urządzci1. 14 Z realizacją tego punktu umowy ::\Iinisterstwo Przemysłu i Hand lu wiązało wielkie na.dzieje, licząc na roz\\·ój rodzimego przemysłu okrętowego. )linisterstwo dostrzegało także możliwość zwiększenia, wywozu polskich urząclzm1 i elementów wypmmżenia, statku o wyroby nie objęte umową. Dln,kgo też w trybie pilnym poleciło dyrekcji G~\L rozesłać do firm polskich ankietę, określającą wymogi oraz warunki closta,wy maszyn i urząclze{1 okrętowych do Danii. Polskie ,vlaclzo handlowe interesowały się powyższą sprawą również ze względów finansmyych, gdyż clrnport krajowych wyrobów zmniejszał wydatki clewizmrn związane 'l budmYą. statku. \Vlaśnie z uwagi ll[lł politykę ograniczeń cle"·izowych l\linisterstwo Przemysłu i Handlu zastrzegło sobie prawo do kontroli wszelkich wydatków na maszyny i mządzenia, nic wyrabiane"" kraju.15 Postanowienia § I O realizowano w trakcie budowy statku, aczkolwiek nie w takim stopniu, jak tego oczekiwało i\Jinisterstwo Przemysłu i Handlu. Z informacji źródłowych wynika, że na motorowcu „Chrobry" zainstalmYano raclim,tncję i inne urzą<henia racliotccllnicznc produkcji krajowej, o wartości ok. I OO OOO zł. Ponadto polskie przedsiębiorstwa wzięły udział w urządzaniu i dekoracji pomieszczc11 ogólnych statku oraz w rama,ch gwarancji wykonały na rachunek stoczni duńskiej szereg prac wyk:011.czeniowych
12 Archiwum Akt Nowych w \Varnzawie (dalej: AAN), Komitet Ekonomiczny ::\linistrów mkr nr 27251, s. 173-174, Notatka w sprawie zamówienia statków transatlantyckich, 5 IX 1!)33; H. Dchmol, o. c., s. :n-:~4; vV. Czcrwi11slrn, Polska żegluga ... , s.71-73.
13 SzcrzC'j na temat przetargu pisz~: \V. Czerwii'1ska, I'o[.<;l.;a żegluga ... , s. 74-75; H. Dchmel, o. c., s. 43.
14 WAPG, Gdynia - Ameryka Linie (dalej: GAL) 12:37, s. 7:35-757, Umowa pomiQ<lzy GAL a Nakskov Skibsvam ft, dotycząca hu<lowy motorowca „Chrobry", 12 III 1937.
15 Ibidem, s. 727-731, MPiH <lo GAL, 25 III 1!)37.
38
napraw. Z różnych pmrndów stocznia nie zdołała ukończyć budowy statku
w terminie przewidzianym umową, tj. do 30 maja 1939 r. \Vszystkich prac
wyposażeniowych nie zrobiono również po przedłużeniu terminu i w chwili
o<lbioru statku stocznia zleciła ich wykona.nie na swój rachunek firmom pol
skim.IG
W toku budowy m. s. ,,Chrobry" powstał problem sprawowania inspekcji
przez polskie władze handlowe, do czego uprawniały je postanowienia art.
50 konwencji o bezpieczef1stwie życia na morzu z dnia 31 maja 1929 r. Ponie
waż MPiH nie mogło wykonać czynności inspekcyjnych, zwróciło się w tej
kwestii do duńHkich władz handlowo-morskich (Ministry of Trade Marine De
partment).
Prosząc o sprawowanie inspekcji w swoim imieuiu, ·wla,clze polskie wyłączyły
z niej urządzenia i inst~lacje radiotelegraJiczne. Natomiast duńskie Minister
st,:'0 Handlu, Przemysłu i Żeglugi clo1rnig:1lo się całkowitego nadzoru, łącznie
~ Instalacjami radiotelegr,ificznymi. Ostatecznie jednak wyraziło zg..xlę na
Inspekcję ograniczoną i wydanie oclpowie<lniego certyfikatu bezpieczcństwa.17
Wiele kłopotów polskiemu armatorowi przysporzyło żądanie stoczni dmiskiej
dotyczące ubezpieczenia budowanC'go statku o<l ryzyka wojny, do czego GAL
zobowiązał Rię ,v § 14 umowy O budowę. Napięta sytuacja polityczna., w lipcu
10:39 r., spowodowała wzrost stawek asekuracyjnych do tPg) stopnia, że za
plata ubezpieczenia posta,dlaby armatora polskiego w trudnej sytuacji fi
nansowej, uniemożliwiającej nawet eksploatację statku. Dlatego też władze
CAL w porozumieniu z ;\JPiH i MSZ zaproponowały dyrd{Cji stoczni w Naks
k?v jednorazową gwarancję Skarbu Państwa w zamian za zrzeczenie się przez
nią żądania ubezpieczenia od ryzyka wojny w towarzystwie asekuracyjnym.
Po wielu nPgocjacjaeh, z udziałem polskich i duńskich czynników oficjalnych,
stocznia. przyjQła jednorazową gwarancję Skarbu Państwa \V wysokości ok.
(3 GGQ OOO zł. Wkrótce też podpisano protokół odbiorczy i 21 VII 1939 r. prze
kazano statek armatoro\\'i. 18
Obok budowy no\\-ych statków <lmiskie stocznie dokonywały również prze----16 Ibidem: s. 71:ł, .MPiH do GAL, 20 V 1!)37; s. 175, Not.1tka inż. B1.gniewskiego
do za,·ządu GAL, 18 Vll rn:W; 8 , :rn:i, Pismo GAL do :.Nukskov Skibsnie1ft, 21 V 19:Hl;
~.2
0!), ~ot:1tka w przedmiocie pret1•11sji GAL, b.<l.; s. 217, In~. R1gniewski do ztnz~(lu
2 ·:L, !~ VII rn:rn; WAPC, GAL/1472: s. 277, Wydzinł techmc~ny GATL do Il. Cyb1sa,
XI l.l,ł8; R. 181, Richnnok firmy Knrmin za robot.y mnlnrskie, 29 vlI 1939; s. 187,
I~tchunek firmy T. Nowaczyk za roboty stolnrskie, 29 VII 1939; s. 143, Inspoktor tech·
niczny do zarządu GAL, 2 \Tlll H.138; s. 167 - J(H), Rachunek Paiistwowych Zakładów
Tele·Rtcliotoohnicznych, 31 VII rn:rn; s. 175-180, R:tehunek Zakładów Mochaniczno-
·P:~cmyslowych, B. R1dzi!lg, 20 VII 1939. .
AAN, :\fini3tcri:;two Sprn.w Ztv•nrnicznnh (dalej: l\ISZ) 2557: s. 130, MP1H do MSZ,
20 Vrrr rn:Vi; s. 151 l\J~Z do l\fPiH J X }!)37; s. 158-15!) i 199, Pisma Poselstwa RP
Wł( , . ,
0 P<'nhadzo do l\!8Z, I X i 6 XI l 037.
sr: 111
W,\ PU, GAL/ 12:ł7: s. 159- Jo I, GAL do Ministerstwa Skarbu, 19 VII 1939; s.
a-S9, Notatka dla GAL 97 VII 1930· s. 167, GAL <lo Rmkn Gospodarstwa Krajowebao
(Bar • - ' \.}, 19 VII 1939; s. 121, BGK do GAL, 21 VII 1939.
39
budowy jednostek zakupionych przez polskich armatorów. Znana jest sprawa
remontu i adaptacji dla celów szkolnych żaglowca „Dar Pomorza" .19
Na uwagę zasługuje także oferta duńskiej fabryki silników Aktiesalskabet
Burmeister og vVain, l\fasldn og Skibsbyggeri w Kopenhadze, dotycząca sprze
daży silników do budowanych w Holandii dla Polskiej Marynarki Wojennej
okrętów podwodnych. \V tym celu przebywał we wspomnianej fabryce przed
stawiciel działającej w Holandii Komisji Nadzorczej Budowy Okrętów kmdr
ppor. S. Bukowski. Wymieniona komisja interesowała się zakupem silników
duńskich, gdyż fabryka holenderska De Schelcle, produkująca silniki na licencji
firmy Sulzer, nie mogła zrealizować zamówień. ,Jednakże przebywający w fa
bryce Burmeister og Wain kmdr S. Bukowski stwierdził, że produkowane przez
nią silniki IO-cylindrowe o mocy 2400 KM ze względu na swoj1} długość nic mo
gły być instalowane w budowanych dla Polski okrętach podwodnych. Z tego
powodu oferta duńska nie uzyskała aprobaty Kierownictwa l\forynarki \Vo
jennej .20
Pisząc o usługach duńskiego przemysłu okrętowego dla polskiej floty trans·
portowej, należy wspomnieć o podobnej roli stoczni gdai1skich ,vobec żeglugi
duńskiej. W latach 1919-1923 Stocznia, Cesarska, a później Międzynarodowe
Towarzystwo Budowy Statków i l\Iaszyn - Rpólka Akcyjna, zbudowała dla
armatora duńskiego, Det Forenede Olja Compagni w Kopenhadze, dwa małe
zbiornikmvcc. Ponadto wspomniana stocznia remontowała statki bandery
duńskiej - te statki stanowiły większość remontowanych w latach I !)28-
-193 l. Zadecydowały o tym zlecenia firmy H0jgaard og Schultz na remont
taboru pływającego, zatrudnionego przy budowie portu gdyńskiego.21 Poza
tym l\liędzynarodowe PrzedsiQbiorstwo Budowy OkrQtów produkowało urzą
dzenia chłodnicze na podstawie licencji zakładów Atlas w Kopenhadze. Urzą
dzenia takie zainstalowano między innymi na trzech statkach polskich, mia
nowicie na „Darze Pomorza", parowcach „Premier" i ,,\Varszawa".22
Statki dla Danii budowała również stocznia Schichaua. W latach UH9-
, -1931 zbudowano w niej 1 O dużych i małych statków dla armatorów duńskich.
Bandera duńska odgrywała też ważną rolę w działalności remontowej stoczni
Schichaua, głównie dzięki zleceniom The East Asiatic Compagny. Armator
ten powierzał stoczni remonty i przeglądy klasowe swoich parowców occa-
10 Zob. J. Miciński, S. Kol icki, o. c., s. ll4-115.
2o Centralne Archiwum ·wojskowe w \Varszawie, Kierownictwo Marynarki ·wojennej
(dalej: CA \VW, KMW) 895, b. pag.: Oferta Aktieselskabct Burrncister og Wain Maskin
og Skibsbyggni przesłana Kierownictwu Marynarki \Vojenncj, 10 VITI 1!)38; Komisja
Nadzorcza Budowy ORP w Holandii do 8zcfa Kierownictwa Marynarki \Vojennej,
10 XI 1938. 21 G. Kurkiewicz, Cz. \Vojewó,lka, Rozwój budownictwa okrętowego w Gdańsku
ze szczególnym uwzględnieniem okresu 1920-1935, Gda11sk 1959, s. 37, 43-44.
22 Historia budownictwa ...• s. 280.
40
nicznych, eksploatowanych w ramach Baltic America Line, takich jak „ Estonia", ,,Lituania" i „Polonia" .23
Stocznie gdańskie kooperowały także z fabrykami dm1skimi, kupując od nich m.in. agn'gaty chłodnicze.
\V związku z budową statków transporto,vych w Danii i z tworzeniem rodzimego przemysłu okrętowego pojawiła się inna forma wzajemnych kontaktów, mianowicie praktyki i staże odbywane przez polskich studentów oraz inżynierów w stoczniach dm1skich. Pierwsze zorganizowane wyjazdy studentów polskich nastąpiły w latach trzydziestych. Latem 1935 r. udała się jachtem „Zawisza Czarny" do Danii, Sz,rncji, Anglii, Belgii, Niemiec i Holandii grupa studentów Politechniki Lwowskiej. W programie wycieczki po Danii, opraco,rnnym przez Poselstwo RP w Kopenhadze w porozumieniu z Kopenhaską Politeknikerradet, prze-widziano m.in. zwiedzanie fabryki budowy silników dieslowskich i stoczni Burmeister og \Vain. 24
Te sporadyczne kontakty próbowano rozszerzyć i utrwalić. Z inicjatywą regularnej wymiany praktyk studenckich pomiędzy <lm1skimi i polskimi zakładami produkcyjnymi ,vyst.ąpil PolRki Akademicki Związek Zbliżenia Międzynarodowego „Liga". Sprawą zainteresowało się :\IS.Z, które poleciło Poselstwu RP w Kopenhadze rozpocząć starm1ia ,v tym kierunku u odpmviednich instytucji akademickich w Danii. \Vkrótce też Poselstwo zakomunikmvalo, że Politechnika Kopenhaska jest zainteresowana, wymianą praktykant.ów. Strona duńska wyraziła gotowość przyjęcia trzech studentów o specjalności rolniczej i jc(lnego o specjalności budowy okrQtów, którego zgodziła się zatrndnić stocznia w Nakskov. Polskie uczelnie i zakłady przemysłowe miały przyjąć taką samą liczbę studentów <luńskich.25 Konkretne plany wysyłania młodych inżynierów techniki okrQtowej na praktyki <lo znanych stoczni zagranicznych miało l\Iinfr,terstwo Przemysłu i Handlu. Zapytania w tej sprawie wysiano również cło stoczni duńskich, mianowicie do stoczni w Nakskov, do Burmeistcr og Wain, Helsingors Jcmskibs og l\faskinbyggcri i innych. Ministerstwu zależało na tym, aby przebywający za granicą inżynier otrzymywał w czasie praktyki obok stypendium pai1stwowego także niewielkie wynagrodzenie od praeoda wcy. 26
Na skutek starań władz handlowych udało się wspomniany problem doraźnie rozwiązać przez zamieszczenie odpowiednich postanowień w zawartej między GAL i Nakskov Skibiwacrft umowie o budowę nowego statku. Stocznia
23 G. Kurkiewicz, Cz. \Vojowódka, o. c., s. 24-25, 30-:ł2; li'istoria budownictwa ... s. 274.
24 AAN, l\ISZ/9046, s. 44-, .Związek Studentów Inżynierii Politechniki Lwowskiej do :'ifSZ, 15 VI IU35; AAN, l\ISZ/12697, s. I, Poselstwo RP w Kopenhadze do Związku Studentów Inżynierii Politechniki Lwowskiej, 25 VI 1935.
26 AAN, l\ISZ/12697, s. 8-9, 27, 29-30, PiRma Poselstwa RP w Kopenhadze do Polskiego Akademickiego Związku Zbliżenia l\Iiędzyrnuodowego Liga, I O i 24 IX, 12 i 28 XII 1035, I O III 1036.
as AAN, MSZ/2501, s. 9, :MPiH do Poselstwa RP w Kopenhadze, 18 VII 1936.
41
zobowiązała się ,v niej zaangażować do pięciu studentów budov,ry okrętów po cztery miesiące w ciągu dwóch lat oraz 2 inż:ynierów na 10 miesięcy. Przyrzekła także wynagrodzenie dla studentów w wysokości 100 koron dm1skich miesięcznie, a dla inżynierów po 30 koron tygodniowo, uzależniając to od uzyskania zgody dyrekcji zakładów Burmei::;ter cg Wain i Robotniczpgo Związku Zawodowego.27 Formą kontaktów polsko-dm1skich w dziedzinie przemysłu
okrętowego były także wyjazdy informacyjne inżynierów poh;kich do ::;toczni duńskich. Konieczność zajęcia stanowiska w kwestii udziału Żeglugi Polskiej w reaktywowaniu działalności Stoczni Gdyńskiej zadecydowała o wysłaniu cło stoczni w Nakskov przedstawiciela, zarządu, inż. Rawicza-Szczerby, z zadaniem poznania organizacji i techniki produkcji. Jego negaty,Yna opinia o zdolności produkcyjnej Stoczni Gdyńskiej, znacznie odbiegającej od poziomu i organizacji ,yytwarzania Nakskov SkiLsYaerft, przyczyniła siQ do rezygnacji Rady ~ adzorczej Żeglugi Polskiej z udziału w clzialalnrnfoi tej stoczni.2B
Odnotowując różne przejawy kontaktów w zakresie budownictwa okrętowego, należy wspomnieć o próbie rnudązm1ia bczpo8rPdniej współpracy pomiQdzy stocznią w Gdyni i stoczniami dm1::;kimi. Z inicjatywą zainteresowania duńskiego przemysłu okrętmn'go budową Stoczni Gdyń8kiej ,v 1937 r. wystąpił jej <lyrektor, inż. ,J. Badian, który przeprowadził rozmowę na ten temat z inż. K. H0jgaardem, właścicielem firmy l-fojgaard og Sehultz, pracującej przy budowie portu gdyńskiego. Inż. f-fojgaard, bc.;dący prezesem Związku Inżynierów Duńskich i Duńsko-PolHkiPj Izby Handlowej, obieca.I pmireclniczyć w powyższej spra,Yic. Zaznaczył jednak, że wobec licznych zamówim1 i całkowitego zatrudnienia clm'rnkich stoczni trudno je b<;:clzie nakłonić do podjęcia wspólpracy.29 Wskutek braku informacji nic można ustalić, czy i
w jakiej formie stocznie duńskie w8pólpracowaly ze Stoczni,} Gdyńską. Osobne miejsce w polsko-cluń8kich kontaktach stoczniowych zajmują budo
wa i remonty kutró\v rybackich. Rybacy polscy przez okres dwuclziestolecia międzywojennego nabywali kutry i lodzie oraz silniki zbudowane w Danii. Początkowo kupowano statki małe, wyposażone w silniki o mocy do 20 IC\T,
na których łowiono ryby w pasie wód terytorialnych. Reorganizacja polskiPgo rybołówstwa morskiego (w 1928 r.) wy,rnrla istotny wpływ na, jPgo roz\\·ój, odczuwany także w kontaktach polsko-duńskich.30 \V planach rozwoju pol
skiego rybołówstwa bałtyckiego współpraca m.in. z rybolfhrntwcm dm1skim,
27 AAN, MSZ/2433, s. 8, MPiH do Poselstwa RP w Kopcnhndze, 2.5 I V 1!137; WAPG, GAL/1237, s. 747, Umowa pomiQdzy GAL a Nakskov Skibsvncrft, J 2 IJL rn:n.
28 WAPG, ŻP/6, s. 155, 201 i 205, Protokoły z posieclzer'i RHly Nadzorczej Żeglugi Polskiej 20 X i 21 XII 1936 r.
29 .AAN, J\ISZ/2502: s. 44, Poselstwo RP w Kopenhadze do MSZ, 8 X 1937; s. 45, List Poselstwa do L. l\fożclżei1Skicgo, 8 X 1937.
ao Szerzej na temat reorganizacji w rybołówstwie, powstania i zndań l\Iorskicgo Insty
tutu Rybackiego piszą: A. Ropelewski, o. c., s. 90-!)l; \V. Cięglcwicz, Stan naszego
rybołówstwa w przeszłości, obecnie, potrzeby i perspektywy w przy8::.lości (w:) .J..\'arada Rybacka, Szczecin 27-28 IX 19.JG, Gdynia 1947, s. 45; \V. Czcrwir't::ika, ltola ... , s. 130--141.
42
w sensie wykorzystania jego doświadczeń, odgrywała ważną rolę. Świad~zy o tym 16-dniowa podróż naczelnika wydzia,lu rybackiego w Ministerstwie Przemysłu i Handlu, dr. F. Lubeckiego, do portów niemieckich, szwedzkich i duńskich, którą odbył w 1928 r. na statku dozorczym Morskiego Urzędu Rybackiego „Gazda". Celem podróży było zapoznanie się z organizacją rybołówstwa w wymienionych państwach. Podobny charakter miał drugi wyjazd dr. Lubeckiego, inż. Szawernowskicgo i kmdr. H. Pistla do Danii oraz Niemiec w kwietniu 1929 r.
\Viaclomości zebrane w czasie tych podróży wywarły istotny wpływ na decyzje budowy nowych kutrów ryb:1ekich. Referując na posiedzeniu zarządu MIR oferty różnych firm zagranicznych, F. Lubecki stwierdził, że stocznio dm1skie proponowały najbard;ie.i udane modele kutrów, na których wzorowało się cale rybołówstwo bałtyckie. Zarzt}d MIR przyjął powyisze uzasadnienie i polecił kmdr. H. Pistlmvi oraz clr. Lubeckiemu zawrzeć umowy o budowę dwóch kutrów ze stoczniami rybackimi w Danii.31 Pierwszy kuter zarnóvviono w stoczni Chrifltian Lind, Bootsvacrft w R0nnc na Bornholmie za cenę 28 33G
kd, tj. G7 500 zł. Nadzór nad budową powierzono Duńczykom: miejscowemu 'nauczycielowi nawigacji oraz konsulowi polskiemu na Bornholmie.32 Dane techniczno kutra były następujące: długość kadłuba 15,4 m, szerokość 4,8 m, zanurzenie ok. 2,3 m, pojcmnoś6 29 BRT. \Vyposażony zm;tał w silnik firmy Tuxham A. S. o mocy 42-48 Kl\l. Był przeznaczony do połowów na otwartym Bałtyku; do eksploatacji wszedł w II połowic U)2!) r. Budowę drugiego kutra po\Vicrzono stoczni Kristiana Anderssena w 11,rederikssundzie, za cenę 40 500 kd.33 Przekazany do użytku pod koniec 1929 r. kuter otrzymał naz" ę „Ewa" i zgodnie z przeznaczeniem hyl jcdnrn.;tką naukowo-badawczą. Pojemność
„Ewy" wynosiła 29 BRT, długość rn,3 m, szerokość 5,7 m i zanurzenie pomid 2 rn. Na kutrze zainstalowano dwucylindrowy silnik firmy Tuxham o mocy
G+-7n KM. Obydwa kutry miały Irndluby dębowe oraz ożaglowanie pomocnicze typu
kecz. Różniły siQ wielkością i odmiennym ksztaltC'm kadłuba. Ich budowi po\\·ierzono dwóm róinym stoczniom, gdyż władze rybackie przed projektowanym rozpoczrciem seryjnej produkcji kutrów w Gdyni chciały wypróbować, jaki typ lPpicj się nadaje do po!Hkich warunków.34 \Vykonując zalecenia rządowe oraz zadania przyjQto w statucie, l\IIR phwmval rozwój flotylli łmvczej oparty rn1 krajowym potencjale produkcyjnym. Zakup dwóch kutrów-modeli
31 Archiwum Pai'1Rtwowe w Gdyni, Morski Instytut Rybacki (dnloj: APGd, MIR/ 2, b. pag., Protokoły z posiedzeń 2 i 3 zar:lądu l\IIR 21 J i 24 III 1!)29; APG<l, MIR/17, b. p[lg., Li:-it M. 8i 3dlcckiego, ]!) 111 1929; Sprawozdanie Mor:-;kiego UrzQdu Rybackiego (MUR) za okres l\)28-19:}0 (w:) Polskie rybolóu•stwo morskie 1928-1930, Gdynia
- ByJgoszC'z, t. TV, l'.:l:H, s. fi; ,f. Micii'1ski, o. c., s. lf>G. 32 A PCd, .MlR/2, b. p(1g., Protokół z 4 posiedzenia, zarządu l\IIR 5 V 1929. 33 APGJ, MIR/29, b. J)ilg., Umowa zawarta pomięclzy MIR a Kristian Anderson
Skibsvaorft 15 V 1929. 84 J. M i c i 11 s k i' o. c.' s. 16 7.
43
stanowił pierwszy krok na tej drodze. Kolejnym etapem były starania o rozpoczęcie budowy kutrów w Gdyni. Powyższe zamiary i związane z nimi wydatki finansowe zadecydowały o tym, że MIR nie zamówił dalszych statków rybackich w Danii oraz zrezygnował z propozycji zakupu 5 kutrów duńskich.35
Partycypmrnł jednak w zakupach kutrów przez rybaków, udzielając im pożyczek i poręczając za nich wobec stoczni dm1skich. W latach 1935-1938 polscy rybacy zakupili w Danii co najmniej 6 kutrów.36
Ogólną liczbę kutrów pochodzenia clm1.skirgo zatrudnionych w polskim rybołówstwie morskim ilustruje załączona, tablica. Wynika z niej, że ok. 1/4 wszystkich kutrów, uży\\-·anych do czerwca 1938 r. w polskim rybołó\vstwie, zbudowano w Danii. Zakupiono je w różnym czasie, najczęściej w latach dwudziestych, kiedy to nie było jeszcze krajowej stoczni rybackiej.
Kutry pochodzenia duńskiego według stanu z l VI 1938 r.
Obwó<l rybacki I
Stan
I Zbudowane I % ogólny w Danii
Gdynia (Kolibki, Orłowo) 46 7 15,2 Hel 44 11 25 Jastarnia (Bór, Kuinica, Cha-łupy, Wielka Wieś) 66 20 30,3
Puck 12 1 8,3
Razem 168 :rn 23,2
Źródło: APG<l, MUR/106, b. pag., Spis kutrów rybackich, fi VI 1938; AP Gd, MUR/ 144, b. pag., Wykaz kutrów rybackich z przydziałem olej n gazowego na 1038 r.; 8prawoz<lanie MUR za lata 1933-- U)35, (w:) Polskie rybołówstwo ... , s. G I.
Warunki do rozpoczęcia budowy statków rybackich w Gdyni uzyskał MIR po wybudowaniu wJ.930 r. wyciągu dla kutrów i uruchomieniu przy nim warsztatu. Pierwszy kuter zbudowała jednak Stocznia Gdyf1ska, w 1931 r. Natomiast drugi wybudowano już we wspomnianym warsztacie. Obydwa kutry wyposażono w silniki produkcji krajowej typu Perkun, napQclzanc ropą. l\IIR zainteresował wyrobem silników do kutrów rybackich fabrykę Perkun w Warszawie, jeszcze przed rozpoczęciem robót ka.dlnbowych.37
3 5 APG<l, MIR/29, b. pag.: Pismo Maxa Plosnora, polskiego wicekonsula na Bornholmie, do Posolstwa RP w J.{openhatlzo, 18 IX 1!)29; Pismo MIR do l\faxa Plcsnera, 16 XI 1029; AP Gd, l\HR/2, b. pag., Protokół z 6 posiedzenia zarządu MJR 5 X 1929; APG<l, MIR/17: b. pag., MPiH do MIR, 2 XII 1929; s. 97, Oferta firmy Mix and Li.i.ck z Gdańska, 14 X 1929.
36 APGd, MUR/142, b. pag., MPiH do MUR, 15 VII 1935; APGd, MUR/106, b. pag.: MUR do Urzędu l\.forskiogo w Gdyni przesyła wykaz kutrów, 9 VI 1938; Zaświadczenie dla Konsulatu Du{1skicgo, 12 VII 1938; APGcl, MIR/31, h. pag., Józef Główczeski efo MIR, 13 X 1935; ,,Wiadomości Portu G<lyi'1skiego", 1935, nr 3, 9 i IO; 1936, nr 8.
37 APG<l, MIR/-!, b. pag., Sprawozdanie z clzialalności .MIR, 25 II 1930; Cz. Jery ś, Kooperacja polskiego przemysłu okrętowego w okresie międzywojennym, ,,Budownictwo Okrętowe", 1962, m 7, s. 215; J. Dymecki, P,ierwszy polski silnik okrętowy dużej mocy, ,,Biuletyn Nautologiczny", 1959, nr 9, s. 3.
Do kooperacji w produkcji poszczególnych części wyposażenia kutrów przystąpiły również inne fabryki krajO\ve. W warsztatach rybackich MIR wybudowano do 1935 r., ·wzorując się na modelach duńskich i fińskich, ogółem 12
kutrów o długości ok. 14 m, zaopatrzonych w silniki Perkun o mocy od 30 do 40 KM.38 .
\V latach 1935-1936 nastąpiły zmiany organizacyjne i koncepcyjne w dziedzinie budowy jednostek rybackich. MIR przejął działający przy wyciągu warsztat, tworząc własne przedsiębiorstwo pod nazwą Stocznia Rybacka. ,Jc<lnocz<.'śnie korzystając z doświadczeń, jakie przyniosła eksploatacja zbudowanych do tej pory kutrów rybackich, powzięto decyzję w sprawie budowy większych statków łowczych. Władze rybackie myślały o nowych rozwiązaniach konstrukcji kadłubów oraz poszukivrnły krajowych producentów silników o większej mocy. Eksperymentując w poszukiwaniu najlepszych modeli kutrów kierownictwo ,varsztatów, a później Stoczni Rybackiej, wykorzystało projekty konstruktora fo1skiego inż. Erika Estlandera i dmiskiego inż. Aagc H. Larsci1a39 . \Vybudowane na podstawie planów fińRkich d,va kutry rybackie nie zdały egzaminu praktycznego jako statki łowcze. Ponieważ rybacy odmówili ich przyjęcia, przebudowano je na kutry dozorcze i przekazano Morskiemu Urzędowi Rybackiemu.40
Gdy nic udał się eksperyment z kutrami typu fińskiego, Stocznia Rybacka przyjęła plany techniczne inż. Larsena i na ich podstawie zbudowała typowy model kutra drcvi·niancgo.41 Po wprowadzeniu w nim drobnych zmian i uzupełnień wybndmvano serię bardzo udanych statków rybackich, nadających się do połowów morskich na wodach Bałtyku. Kutry miały długość 15 m.42 Problemem, który musiała rozwiązać Stocznia Rybacka, była produkcja silnikóvr do tych kutrów. Wobec likwidacji fabryki Perkun władze rybackie rozważały możliwość przywozu ich z zagranicy. Ofertę na silniki dwncylimlrmve do kutrów rybackich przysłał znany duński producent silników Tuxham A/S Maskinfabrik w Kopenhadze.43 Kierując się zasadą popierania rodzimej wytwórczości, MIR złożył jednak zamówienie na budowę 20 silników o mocy GO Kl\f w fabryce Lilpop, Rau i Loewcnstein, pomimo że były one droższe o ok. 4 000 zł od
oferowanych przez firmę Tuxham.44
Obok kutrów o długości 15 m Stocznia Rybacka wybudowała 4 większe
38 Spmwoz<lanio MIR za okres H)31-1935 (w:) Polskie rybołówstwo morskie 1933-
-1935, t. VI Gdynia 1936, s. ll l; Cz. ,Jeryś, Budowa kutrów ... , s. 332. 39 Na temut bm.łowy i konstrukcji kutrów rybackich w Jatach 1936-1938 pisze Cz.
J eryś, Budou·a kutrów ... , s. 3:12-334. 40 APG<l, MIR/47, b. pag., l\:IIR do MPiH, 19 IX 1936; J. l\fici1'tski, o. c., s. 174-175. 41 Wykorzystano projekty techniczne ini. Lan,ena wykonano w Hl:H r. oraz projekty
zakupiono wcześniej przez dr. F. Lubeckiego. \VAPG, Komisarz Rządu w Gdyni (dalej KRz) lll6, s. 99, Protokół nr 44 z posiodzonia zarządu MIR 14 I 1937; APGd, :MIR,
b. pag., Plany kutrów firmy .K Lind w Ronno, 1929 r. "'2 WAPG, KRz/1116, s. !)9-101, Protokół nr 44 z po::;iodzcnia zarz11<lu MIR 14 I 19:~7. 43 .APGd, .MIR/46, b. pag., Oferta firmy Tuxham nadesłana l\IIR, 28 III 1935. 44 WAPG, KRz/1116, a. 117, Protokół nr 45 z posiedzenia zarządu MIR 9 II 1937.
45
kutry o długości 19 m, do których zakupiono silniki zagraniczne od 11 O <lo 120 Kl\I, takie jak „Skan<lia", ,,Alpha" i „Tuxham".
Kie wyrabiane w kraju części wyposażenia do kutrów sprowadzała Stocznia Rybacka z zagranicy bez cła. \V Danii kupowano m.in. urządzenia radiowe typu M"gnon, produkmvane przez firmę Dct,nsk R1dio Aktieselslrnb, oraz kompasy okrętowe firmy Ivcr O. Weilbach.45
Przejście w 1935 r. do produkcji nowych statków łowczych wymagało zapewnienia odpo,vicclnicgo nadzoru technicznego. W roku 1935 l\IIR zatrudnił inżyniera na stanowisku radcy technicznego oraz mifltrza szkutnika. ,Jednocześnie rozpoczął starania ,v sprawie wysłania polsldch inżynierów okn;;towyeh na praktyki do clm'iskich i szwedzkich stoczni rybackich. Odnutować można także wyjazdy konsultacyjno do Da,nii w celu Rprawdzenia dokumentacji technicznej kutrów budowanych w Stoczni Rybackiej w Gdyni.46 Nową produkcją stoczni MIR zaintercso,rnł się islandzki producent statków łowczych, który wyraz il chęć nabycia 1 O polskich kutrów rybackich. l\lTR złożył w tym celu ofertę w Islandii.47
Pewną rolę w rozwoju polskiego rybołówstwa bałtyckiego odegrały silniki kupowane w Danii. Kupowali jo polscy rybacy przez cale cl wudziestolecie międzywojenne. Zapoczątkowana w Polsce w 19:29 r. produkcja silnikó,v nie wystarczała rozwijającemu się rybołówstwu morskiemu. Poza tym mia,ly ono niewielką moc: od 30 do 40 K.~I. Uruchomienie przez firmę Lilpop, Rau i Loewenstein produkcji silników o mocy do GO IG\l nic zmieniło sytuacji. Zapotrzebowanie było większe od możliwości produkcyjnych firm polskich, a ceny silników krajowych znacznie przewyższały ceny silników importowanych. ,v tej sytuacji ,dadze rybackie, popierające rozwój rybołówstwa morski0go, nclzielały rybakom pożyczek długoterminowych na za.kup silników zagrnnicznych.48
Z braku danych nic można ustalić, ile kupiono silników clm'iskich cło 192!) r. Natomiast w latach 1 !)30- 1939 zakupiono w Danii co najmniej 4 silniki o różnej mocy (od 40 do 250 KM), głównie typu Tuxham i .:\lpha. ,v wymienionym okresie polscy rybacy nabyli również wiele cz<,:ści zamiennych do eksploatowanych silników <luńskich.49 Awarie kutrów, polawia,jących u wybrzeży Danii, zapoczątkowały wykonywanie przez duńskie stocznio usług remonto-
45 APGd, MIR/44, b. pag.: Zestawienie tow:uów importowanych z zngranicy <lla budo·wy i naprawy kutrów oraz lodzi rybackich, 19:37 r.; l\11R do UrzQdu Celn0go w Gdyni, 10 IX 1937; .APGd, l\UR/30, b. pag., l\HR <lo Dan~k R_ulio Akticselskab w Kopenhadze, 16 III 1933.
46 \\'APG, KRz/1116, s. 111, Protokół z 4-1 posiedzenia zarządu MIR 14 I Uł37; AP Gd, MIR/:38, b. pag., MIR do Banku Polskiego w Gdyni, 2:311 19:l9.
47 \V.A.PC, KR.l/1116, s. 161, Protokół z 52 posiedzenia l\IlR. 6 XII 1937. 48 Sprn;wozdaniel\IUR z.i l 92 l r. (w:) Il!Jbolówstu:o mor8lcie na. pol8k'itn Bałtyku w 19:! 1 r.,
Poznai't 1922, s. 23; ,,Ryba", 1933, ur 50, s. 265; .APGd, )fGR/138, s. 85, Urząd Rybacki do ::\Iinisterstwa b. Dzielnicy l'rnskicj, 2 XI [ I U2 l.
49 APGd, :\JIR/4, b. pag., Sprawozdanie z dzinblności ::\IIR, 1U30 r.; APGd, .:\IIR/30, b. p,tg.: l\IIR do Urzędu Celnego w Gdyni, 8 VIII 19:30; :\TIR do firmy Tuxhmn 25 I 1 U36; APG<l, MUR/142, b. pag., l\fGR do l\~PiH, 12 Xll l934; APG<l, l\IUR/143, Inż. S. Ko-
46
wych. Napraw silników na polskich kutrach dokonały m.in. stocznie Tuxham Maskinfabrik, Fre<lerikshavns Jernst0beri og Maskinfabrik oraz Emanuel Jensen 8kagens l\Iotorversted. 50
Rozwój polskiego rybołówstwa bałtyckiego sprzyjał rozf!zerzeniu zakresu kontakt.ów w tej dziedzinie. Godny odnotowania jest udział Duńczyków w pierwszym etapie przygotowania polskich rybaków do podjęcia połowów na środkowym Bałtyku. Zamawiając w Danii pełnomorskie statki dla rybołówstwa bałtyckiego, MIR zakupił tam również odpowiedni sprzęt połowowy. VV tym celu upoważnił nauczyciela nawigacji z R0nne, P. K. Pedersena, do nabycia typowych narzędzi rybackich, używanych do polO\rÓw w środkowej i północno-zachodniej strefie Baltyku.51
Następnie MIR zawarł umowę z rybakiem Hansem Hansenem, mieszkającym w Ka,lundborgu, i zatrudnił go na stanowisku instruktora rybackicgo.52 Hansen obją.l etat szypra na zbudowanym w Ronne kutrze „Starnia" i przybył wraz z nim do Gdyni. l\Iiał nauczyć polskich rybaków posługiwania się sprzętem przywiezionym z Danii oraz zapoznać ich z metodami połowu stosowanymi na otwartym Bałtyku. Zgodnie z umową otrzymał wynagrodzenie podstawowe w wysokości 3GO zł miesięcznie, diety po 5 zł dziennie i zwrot kosztów podróży. 53
Z chwilą przybycia, do Gdyni dwóch kutrów rybackich z Danii po raz pierwszy w historii polskiego rybołówstwa rozpoczęto regularne polowy oraz penetrację badawczą na wodach środkowego Bałtyku, głównie zaś łowisk Głębi Bornholmskiej. Inst.n1ktor duński poza dobrą z1rnjomością łowisk nie wykazał się jednak ani wiedzą na temat sprzętu połowowego, ani talentem pedagogicznym. Nieudane próby połmvólv, m.in. snnrwadc1, i słabe wyniki osiągane przez kuter „Starnia" zadecydowały o jego zwolnieniu. Z początkiem 1930 r. pienvszym polskim szyprem „Starni" został ś·wieżo przeszkolony rybak Jan Nadolski, który z lepszymi rezultatami aniżeli Duńczyk szkolił młodzież rybacką.54
Pionierskie wyprawy kutrów l\IIR na wody Głębi Bornholmskiej wykazały
znacznie wyższą wydajność tamtejszych łowisk. Aby zachęcić rybaków do
pystyr'1ski <lo Ministerstwa Skarbu, 8 IV 1937; APGd, MUR/48, b. pag., MIR do Fre<lerikshavns Jernstoberi og Maskinfabrik, 5X 1938; ,,Ryba", 1930, nr 11, s. 167; 1931,
nr 4 i 5, s. 55-56, 69, 72. 50 APGd, MIR/:38, b. png.: Firma Y'. Munch do MIR, 2!) IV rn:rn; Froclerikshavns
,J ernstobcri og l\11skinfobrik do MIR, 30 VI rn:39; Tuxham A/S M,iskinfabrik do MIR, 8 VII 19:H); Emanuel Jensen do Rysznrda Kohnke, 20 VII 19:39; MIR do Banku Gospodarstwa Krajowego, 14 VITT 193!); APG<l, MUR, b. pag., MUR do MPiH, 3 VI 1939.
51 A PG<l, MIR/:rn, b. p:ig.: Pismo MIR do P.K. Pederscna w Ronne, 21 VIII 1929;
MIR cło Poselstwa RP \~ Kopenhadze, 21 VIII 192!). 52 R,·balrn Htnsa H111sena urodzonego 1:3 II 1890 r. w St. H1gelse 0lstocl Sogn pole
cił MIR wspom11iany wyżl'j P. K. PodorscJJ. 53 .APGd, MIR/30, b. p'.tg., Umowa pomiędzy MIR a H. Hunscnom, 31 X 1929. 54 Sprawozdanie l\11R za okres 1929-1930 (w:) Polskie rybołówstwo morskie 1928-
-1930, Gdynia-Bydgoszcz 193 l, s. 127, 134, J. Micii'1ski, o. c., s. 168-169.
47
,vypływania poza wody przybrzeżne, Ministerstwo Przemysłu i Handlu, z inicjatywy MIR, ustanowiło specjalne premie za kilkudnimve (3 do 7 dni) rejsy na dalsze łowiska. Premie wypłacał l\IIR na wniosek rybaka, potwierdzony przez inspektora odpowiedniego obwodu rybackiego.55
Powyższa zachęta finansowa i dzialahwść propagandowo-szkoleniowa MIR oraz modernizacja i bmlowa nowych kutrów przyczyniły się do przełamania niechęci rybaków ,vobec połowów na otwartym Bałtyku. Począwszy od 1931 r., rybacy polscy coraz liczniej zaczęli poławiać u wy
brzeży duńskich, głównie zaś na Głębi Bornholmskioj. 56 Wkrótce w kręgu zainteresowań )HR, a potem i rybaków kutrowych, znalazły się nowe łowiska położone ·w Skagerraku i Kattegacie oraz na }\I. Północnym. Przed podjęciem połowów na wymienionych akwenach, podobnie jak przy zapoczątkowaniu eksploracji wód otwartego Bałtyku, skorzystano z doświa<lcze11 clm1skich. \V 1933 r. przebywał w Danii na stypendium MIR jeden z pionierów pełnomorskiego rybołówstwa bałtyckiego, szyper Franciszek Piechocki. Podczas miesięcznego pobytu w porcie rybackim Esbjcrg zapoznał się Piechocki z jego organizacją i funkcjonmvauiem. Interesowały go statki rybackie, metody połowu i przechowywania złowionych ryb, handel nimi ora,z zaopatrywanie w lód i paliwo. Zdobyte przez niego doświadczenie wykorzystały władze rybackie przy organizowaniu wiosrn~ 1035 r. wypraw m1 polowy makreli w Skagerraku i Kattegacie. Łowiono ta,m po kilka dni, bazą był port dm1ski Skagon.57
·w latach następnych przy wydatnym poparciu MIR i MUR wzrosły polowy makreli oraz zapoczątkowano polowy homarców na wymienionych akwenach .58
Polowy, a szczególnie przerób złowionych homarców w portach Danii przez polskich rybaków, napotkały przeszko<ly ze strony wła<lz tego kraju. N a skutek stanowiska dui1skich rybaków i pra,sy prowincjonalnej miejskie i portowe władze Skagen zakazały w 1939 r. przerobu homarców. Interwencja l\ISZ spO\vodowala doraźne rozwiązanie tego zagadnienia, gdyż w <lro<lzc wyjątku zez,volono polskim rybakom przerabiać homarce na ich własnych statkach w porcie Skagen w czasie o<l 22 VII do 22 VIII I 039 r. W związku z tym )Iinisterstwo Przemysłu i Handlu zaleciło )lUR zlikwidować polowy homarców do tego terminu i uregulować na rzecz strony dln1skiej wierzytelności z nimi związane .. Jednocześnie l\IPiH zamierzało kwestię tę omówić w czasie
5s AP Gd, l\fUR/126: s. 87 -88, MPiH do MUR, 6 IX 1929; s. 110, MUR <lo 1\IPiH, 13 VI 1930; Sprawozdnnio MUR za luta 19:31- 1!)32 (w:) J>olsk-ie rybol6w8tico morskie 1931-1932, t. V, Gdynia-By(lgoszcz 193:3, s. 13; ,,Ryba", 1929, nr 9.
r;o APGd, MUR/126, s. 115-116, l\IUR do MPiH, 27 V 19:n; Sprawozdanie MUR za lata 1933-1935 (,v :) Polskie rybołówstwo morskie 1.933-1985, t. VI, Gdynia 1936, s. 37-39; A. Ropelewski, o. c., s. 192.
67 APGd, MUR/108, b. pag., Zaihviadczonio walutowe ::\!UR dla F. Piochockiego przoslane MUR, 25 VII rn:n; ,,Biuletyn Stacji Morskiej w Holu", 1937, nr l. s. 10; ,,Ryba", 19:ł3, nr 5-6, s. 199.
68 WAPGd, KRZ/1116, s. 15{,, Protokół z 52 posiodzcnia zarządu l\IJR 6 XII 1937; ,,Kurier Bałtycki'', :w V, 22 VI i 19 VIII 1937, nr 49, 72 i 130; 24 VIII 1938, nr 194; A. Ropelewski, o. c., s. 103, 110-111.
48
rokowań handlowych pomiędzy Polską i Danią, które miały się odbyć na początku września 1939 r. Wybuch II wojny światowej uniemożliwił ostatecznie rozwiązanie zagadnienia postoju kutrów i przerobu homa,rców w portach duńskich. 59 Połowy rybakó".v polskich z dala od macierzystych portów zmuszały ich do częściowej sprzedaży ryb ,v Danii oraz uzupełniania tam zapasów prowiantu i paliwa. Ponadto kupowali oni w firmach duńskich sieci do połowu ryb, t,akie jak włoki szprotowe, śledziowe i homarcowe. Zadłużenie rybaków z tytułu koniecznego remontu oraz zakupu sprzętu rybackiego, materiałów pędnych i żywnośc_i w jednej tylko f~rrnie H. V. l\Iunch z Ncx0 osiągnęło w 1939 r. kwotę 20453,86 kd.60 Przedstawiając problem bezpośrednich kontaktów polsko-duńskich w dzie
clzinie rybołówstwa, należy omówić jeszcze inne ich formy. Przede wszystkim trzeba wspomnieć o udziale Duńczyków w budowie polskich portów rybackich. Działająca w ramach Polsko-Francuskiego Konsorcjum firma duńska H0jgaa.rd og Schultz wykonała, główne prace hydrotechniczno-bndowlane przy budowie wycit1gn kutrowego w Gdyni oraz nabrzeży i falochronó,v portu rybackiego w Wielkiej \Vsi.61 Na odnotowanie również zasługują oferty duńskiej firmy Thomas Ths Sabroe and Co z Aarhus w sprawie dostarczenia agregatów chłodniczych, które miały być z:m1011towane ,v hali i chłodni rybnej w Gdyni. \Vspornniana fabryka i produkująca na licencji tluńskiej firmy Atlas Stocznia Gdańska wzigły udział w zorganizowanym z tego powodu przez :MUR przetargu, który jednak wygrały fabryki krnjowe.62
Godna uwagi jest także wspólna <lzialalność Polski i Danii w Międzynarodow('j Rrulzie Iladai1 Morza (International Council for the Exploration of the Sca - ICES) z siC'<lzibą w Kopenhadze. Organizację tę utworzono z inicjatywy Nzwecji i innych państw skandy:na.wskich w 1 !)02 r. Celem działań l\JRBl\I było racjonalne wykorzyHtanic zasobów mórz, do zadań 1\11{,B}l należało też koordynowanie i pobudzanie bada.ń morskich, zwlaHzcza dotyczc}cych zngaclnie11 biologiczno-rybackich.63 \V okresie migdzywojPnnym obszarem jej dzialnJno~ci był pólnocno-·wschodni .Atlantyk oraz l\forze Północne, Morze Nonvcskie, l\forzo Barentsa, Skagerrak i Kattegat.
69 APGd, MUH/128, b. pag.: MPiH do :MSZ, 19 VII 1939; MPiH do MUR, 19 VIII 193H.
60 A PG,l, :MIR/:38, b. pag.: Pisma firmy H. V. Munch do MIR, :!5 IV i 4 VIII 1939; MUR do ::\UR, luty Hl39; APC.:d, l\IUR/14:~. b. pag., Pisma MUR do MPiH, 6 X rn:n; APGd, MUR/128, s. 48, F. Pioclwcki do MUR, 22 XII 1938.
61 AI'GJ, MIR/2, b.pag.: Protokół nr 8 z posiodze11ia za.1·ządu MIR 25 II Hl:W; Sprawozdanie z działalności MIR zn okres od 3 XII U)29 do 1 IV 1930; ,,Ryba", 1929, nr 4.
R. 1 G; ,,:Morzo" 1 fl38, m· 5, s. 5, 7. 62 APGJ, l\UR/41, b. pag.: Oferta Stoczni Gdariskioj przesłana MIR, 11 IX 1034;
Oforta firmy Thomas Ths Snbroo and Co Ltcl przesłana MIR oraz pismo Biura Inżyuioryjno-Handlowogo 8p. z o. o. w "\"Varszawio (Technos) do MIR, 5 II Hl35; APGd, MUR/ /:!41, b. pag.: Tcchnos do l\IUR, 1 II 1933; MUR cło Tcchnosu, 8 II l9:ł3; MUR do UrzQdu Morskiego, 5 II 193.3.
63 K. Dem el, z historii polskich badafi na Bałtyku, Gdynia 1971, s. 28.
4 - Komunikaty Instytutu Bałtyckiego 49
Kontakt z MRBM nawiązał rząd polski w 1921 r., kiedy to korzystając z zaproszenia uczestniczył w obradach Rady sekretarz Poselstwa RP w Kopenhadze, Edward Raczyński. Z propozycją przyjęcia jej do Rady wystąpiła Polska w 1923 r. Państv;·a członkowskie zaakceptowały uczestnictwo Polski na ·wyjątko-wych warunkach, tzn. obniżyły dla niej obowiązującą składkę roczną z 1 O OOO kd na 5 OOO kd płatnych w ratach. Podobne warunki przyznano Łotwie, Portugalii, Belgii i Finlandii. Do chwili zapłacenia całej składki przedstawiciel Polski uczestniczył w obradach Rady na prawach członka nadzwyczajnego.64 Stałym dekg1tem Polski do wymienionej organizacji został mianowany w 1924 r. prof. 1\1. Siedlecki.
Obok niego na obrady Rady w charakterze delrgCLtów lub ekspertów ,vyjeżdżał kierownik Działu Ekonomii i Organizacji Rybactwa Państwowego Instytutu Naukowego Gospodarstwa Wiejskiego ,J. Borowik, naczelnik wydziału rybackiego w MPiH dr F. Lubecki i inni.
System pracy l\IRBM polegał na organizowaniu killn;dniowych sesji rnz w roku, podczas których ustalano program działalności na następny okres. vV celu realizacji zadań programowych wyodrębniono w ramach Rady pięć komisji. Polska uczestniczyła początkowo w jednej, a od 1D38 r. w dwóch komisjach baltyckich.65 W ramach komisji wydzielono szereg podkomisji, mianowicie: flądry, łososia, śledzia, dorsza itd. Ponadto polscy delegaci działali w innych komisjach: hydrograficznej, planktonowej i statystycznej.
Udział w MRBM nakładał na polskie instytucje rybackie i czynniki oficjalne określone obowiązki, które wynikały z ogólnego programu badawczego. W Polsce podjęto konkretne działania, znajdujące wyraz w intensyfikacji badań morza.66
Ponadto w celu koordynacji posunięć poszczególnych resortów utworzono przy Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego specjalną „Komisję do spraw związanych z udziałem Polski w MRBM w Kopenhadze" .67
64 Delegat rządu polskiego uczestniczył w obradach poszczególnych komisji Rady, lecz minł prawo głosu tylko w sprawnch bezpośrednio dotyczących Polski.
66 Na posiotlzoniu R idy w 1925 r. dokonano joj reorganizacji, przyjmując zasadę podziału geograficznego. ·wyodrębniono <lwie komisje bałtyckio. Pierwsza obejmowała obszar B.1łtyku z Zatoką Fir1ską i Botnicką wraz z centralną jogo częścią po wyspę Bornholm. Do drugiej należał Bałtyk południowy, Bełty i Sund oraz Kattegat i Skagerrak.
66 \V czasie prac ba,tlawczych korzystano z tlmiskich cloświatlczeń, posługiwano się du11skirni przyrządami (m. in. cło batlai1 zbiorowisk <lennych Zatoki G<la11.skiej stosowano cze1p::Lk Petersona). Ponadto w prowadzonych otl 1928 r. przez Dział Ekonomii i 01·ganizacji Ryb:wtwa badaniach życia fląder posługiwano się clmiską metodą znakowunia, uż.ywając do tego celu płytek kauczukowych sprowadzonych z Danii. APGd, MUR/306, b. pc1,g.: Sprawozdanie delegata rządu polskiego z posiedzenia MRBM w dniach 31 VIII-5 IX 1925; Protokół z konferencji w MWRiOP 10 XII 1929; Notatka o znakowaniu fląder w Zatoce Gtlmiskiej, 1a29 r.; K. Demel, Z historii polskich badań na Bałtyku, Gdynia 1971, s. 20-23; A. Ropelewsk i, Profesor Kazimierz Demcl, Żołnierz - badacz morza - nauczyciel, Gdańsk 1978, s. 89
67 Jej zadania: a) opracowanie planów i kosztorysów polskich ba<lai1; b) czuwunie nad wykonywaniom ustalonych planów; c) wydawanie opinii o sprawozdaniach delegata rządu
50
Obecność Polski w MRBM sprzyjała nawiązaniu bliższej współpracy z Danią i innymi państwami skandynawskimi. Pod auspicjami Rady podpisano kilka porozumień międzynarodowych, dotyczących m.in. ochrony zasobów wód morskich. Na forum Rady wysunięto projekt zawarcia układu w sprawie ochrony ryb płaskich na Bałtyku, a miały do niego przystąpić Dania, Szwecja, Niemcy oraz Polska i Wolne Miasto Gdańsk. Ochroną zamierzano objąć trzy głównie poławiane gatunki ryb płaskich, tj. gładzicę, flądrę i limandę. Jednakże podczas rokowań w Berlinie Dania i Szwecja początkowo zdecydowanie sprzeciwiły się wprowadzeniu miar ochronnych dla flądry. Na skutek tego stanowiska Niemcy i Polska chciały zawrzeć odrębny układ. Ostatecznie jednak w podpisanym 17 XII 1929 r. porozumieniu, dotyczącym uregulowania połowu gładzic i fląder na M. Bałtyckim, ustanowiono czas ochronny i mia,ry minimalne dla obu tych gatunków ryb; pominięto limandę, zgodnie z życzeniem Polski i Niemiec. Ponadto przewidziano również ograniczenia połowów sieciami ciągnionymi na wodach terytorialnych.68
Ponieważ postanowienia wspomnianego układu chrOllily tylko gładzicę i flądrę, a nie obejmowały innych gatunków płastug, państwa nadbałtyckie, uczestniczące w MRBM, uznały za potrzebne zawarcie dalszych porozumień.
Intensywne połowy fląder w latach trzydziestych, zwłaszcza przez rybaków szwedzkich i duńskich, doprowadziły wkrótce do znacznego zmniejszenia liczebności tego gatunku i okazało się, że przepisy ochronne były niewystarczające. Jed1rnkże stanowiska poszczególnych państw w sprawie rozszerzenia ochrony ryb płaskich były sprzeczne. Szwecja początkowo nie godziła się na żadne ograniczenia połowu innych gatunków płastug poza gładzicą i zajmowała w tej kwestii stanowisko odmienne od stanowiska innych państw nadbałtyckich. Później przedstawiciel Szwecji zaproponował podwyższenie minimalnej miary ochronnej na flądry i w ogóle płastugi z 18 do 24 cm. Podobne stanowisko zajęJi delegaci dui1scy. Natomiast delegacja niemiecka postulowała wprowadzenie czasu ochronnego w okresie tarła. Delegat polski wyraził przekonanie, że należałoby zrewidować przyjęty czas ochronny i miary minimalne dla fląder. Kategorycznie jednak sprzeciwił się postulatom wysuwanym przez delegacje szwedzką i duńską, aby podnieść miary ochronne na inne płastugi, włącznie z gładzicą, z 18 do 2-! cm. Jego zdaniem przyjęcie wspomnianych miar odbiłoby się niekorzystnie na rybołówstwie polskim i W. M. Gdai'1ska. Poza tym Polska nie była przygotowana do tego pod wzglQdem ustawod1w;rezym.
Stanowisko delegata rządu zaaprobowały polskie czynniki oficjalne, które uznały, że z punktu widzenia interesów' rozwoju naszego rybołówstwa uz:1-
polskiogo; d) inno prace, wynikające z uczestnictwa Polski w MRBM. AP Gd, MUR/306, b. pag., Minist.orstwo \Vyznai'1 Religijnych i Oświecenia Publicznego do naczelnika MUR, 18 II 1929.
68 Pol8kie rybołówstwo morskie 1931-1932, t. V, Gdynia -Bydgoszcz 1933, s. 5-1 O. ,,Ryba'', 1928, nr 1; 1929, nr 6; 19:10, nr l; 1931, nr 7/8.
51
sadnione byłoby podwyższenie miary minjmalnej dla storni, gładzicy, liman
dy i skarpia tylko o 1 cm.
Występujące sprzeczności uniemożliwiły zawarcie ogólnego porozumienia,
pomimo pudpisania w czerwcu 1937 r. w Berlinie projektu zasad przyszłej
konwencji, dotyczącej ochrony ryb płaskich. Zgodzono się jedynie na podnie
sienie miar ochronnych dla gładzicy i storni.69 Duże rozbieżności istniały również
w kwestii ochrony łososia. Na początku lat trzydziestych przedstawiciel Szwe
cji wystąpił z propozycją ustanowienia minimalnej miary dla łososia w wyso
kości 50 cm. Postulat ten poparli delegaci Danii, Finlandii i Łotwy. Odmienne
stanowisko zajęły delegacje niemiecka i polska, popierane przez Wolne Miasto
Gdańsk. Uczyniły to z powodów ekonomicznych, gdyż większość łososi poła
wianych u wybrzeży polskich, gdańskich i niemieckich miała ok. 35 cm długości.
\V ustawodawstwie obydwu państw obowiązywały miary minimalne łososia,
wynoszące 35 cm, co umożliwiało rybakom połów tzw. mielnicy. Pragnąc zała
godzić sytuację, przedstawiciel Polski prof. M. Siedlecki przyznał, że ze wzglę
dów biologicznych należałoby przyjąć proponowaną przez Szwecję miarę mi
nimalną dla łososia. Jego zdaniem musiałyby to uczynić wszystkie państwa
nadbałtyckie, w tym Niemcy, które postulat ten kategorycznie odrzuciły. 70
Intensywne połowy raków morskich, dokonywane głównie przez rybaków
z Danii i Szwecji, spowodowały, że przedstawiciele tych państw wystąpili
na forum Rady z wnioskiem o ustanowienie przepisów ochronnych. K wcstia
ta interesowała również rybaków polskich, którzy od 1938 r. zaczęli poławiać
krewetki i homarce w Kattegacie i Skagerraku.
Zdaniem delegata rządu, prof. Siedleckiego, zarządzenia ograniczające
lub limitujące polowy raków morskich stałyby w sprzeczności z zasadą wolno
ści rybołó-wstwa na morzach otwartych, a w praktyce byłyby kolejnym utrud
nieniem dla rybaków polskich, poławiających u wybrzeży duńskich. Komisja
Strefy Przejścimvej MRBl\I, rozpatrująca wspomniane postulaty Danii i Szw·e
cji, nie podjęła ostatecznej uchwały w tej sprawie.n
69 AAN, MSZ/2423: s. 86, MPiH do MSZ, 18 I 1936; s. 96-99, Protokół z konfrrencji
w MWR i OP w dniu 17 XII 1935; AAN, MSZ/2425, s. 33-47, Sprawozdanie z posiedze
nia MRB~f w dniach 11-16 V 1936; AAN, MSZ/2427, s. 12-13, Sprawozdanie z posie
dzenia MRBM w dniach 26 V -2 VI 1935; APGd, MUR/307, b. pag.: Protokół z konfe
rencji w MWRiOP :w I 1934; Pisma MWRiOP do <lyroktora MUR, A. Hryniewickiego,
11 XII 1935 i 23 XII 1936; AP Gd, MUR/308, b. pag.: Protokół z konferencji w MWRiOP
9 XII 1937; Sprawozdanie z po&ie<lzenia MRBM w dniach 23-28 V 1938; ,,Ryba",
1933, nr 4, s. 182-183. 70 AAN, MSZ/2427, s. 11-12, Sprawozdanie z posiedzenia MRBM w dniach 26 V -
-2 VI 1935; APGd, MUR/307, b. pag.: Protokół z konferencji w MWRiOP 30 I 1934;
Sprawozdanie z posiedzenia MRBM w dniach 5-10 lipca 1937; AP Gd, MUR/308, b. pag.:
Protokół z konferencji w M\VRiOP 9 XII/1937; Sprawozdanie z posiedzenia MRBM
w dniach 23 V-28 V 1938; APGd, MIR/18, b. pag., Sprawozdanie z posiedzenia MRBM
w dniach 23-28 V 1938. 71 APGd, MIR/18, b. pag., Notatka z posiedzenia MRBM w Kopenhadze, 1938 r.;
AP Gd MUR/308, b. pag.: Sprawozdanie dr M. Boguckiego z posiedzenia Komisji Strefy
52
Zdecydowanie negatywnie odniósł się delegat rządu polskiego do postula
tów zgłoszonych przez przedstawicieli Islandii i Danii, dotyczących zamknięcia
dla rybołówstwa pewnych akwenów leżących poza strefą wód terytorialnych,
mianowicie Zatoki Faxa oraz obszarów V{okół Wysp Owczych. Tereny te miały
być chronione i zamknięte dla rybołówstwa z racji znajdujących się tam tarlisk
dorszy. Wychodząc z założenia, że ewentualne przyjęcie wymienionych postu
latów byłoby korzystne jedynie dla Islandii i Danii, a utrudniłoby rozwój pol
skiego rybołówstwa bałtyckiego i dalekomorskiego, przedstawiciel Polski
odrzucił je. Jego zdaniem należało, unikać wszelkich porozumień ograniczają
cych połowy na pełnym morzu, zgodnie z zasadą wolności mórz. 72
Polska uczestniczyła również w przygotowywanym na forum Rady poro
zumieniu międzynarodowym, dotyczącym uregulowania rybołówstwa na
M. Północnym i morzach doń przyległych. Konferencja na ten temat została
z,vołana do Londynu w dniach od 23 do 29 XI 1936 r. Komunikat końcowy
z obra<l konferencji zawierał szereg zaleceń w sprawie wymiarów oczek sieci
ciągnionych, wymiarów ochronnych dla niektórych gatunków ryb oraz zale
cenia co do zasad przyszłej konwencji. Podczas obrad ujawniły się pewne sprze
czności. Delegaci duńscy przeciwstawili się postulatowi objęcia porozumieniem
Kattegatu, Skagerraku i Bełtów oraz wód wokół Islandii. Pozostałe państwa
skandynawskie, tj. Norwegia, Szwecja i Finlandia, podobnie jak Polska wi
działy potrzebę włączenia ·wymienionych obszarów do przyszłej konwencji.
Ostatecznie na skutek oporu Danii zakres konwencji ograniczono do akwenu
l\I. Północnego. Na życzenie wszystkich pa11stw nadbałtyckich również Bałtyk
został wyłączony z obrad konferencji.
Polskie czynniki oficjalne przywiązywały dużą wagę do uczestnictwa w kon
ferencji i do podpisania odpowiedniej konwencji, regulującej rybołówstwo na
M. Północnym. Zdaniem MPiH i MSZ konwencja taka, z uwagi na rozwój
polskiego dalekomorskiego rybołówstwa śledziowego, stworzyłaby nowe możli
wości eksploracji oraz eksploatacji zasobów tego akwenu przez naszych ryba
ków. Powyższe przesłanki zadecydowały o upoważnieniu delegata rządu pol
skiego, prof. M. Siedleckiego, do podpisania konwencji podczas kolejnej kon
ferencji londyńskiej, w marcu 1937 r. Na jej podstawie określono wymiary
oczek sieci ciągnionych dla I O gatunków ryb łowionych na 1\1. Północnym. 73
Występujące w trakcie obrad MRBM różnice stanowisk pomiędzy delega
cjami państw skandynawskich a delegacją polską i wyrażane niejednokrotnie
Przejściowej MRBM w dniach 23-28 V 1938; Sprawozdanie z posiedzeń MRBM w
dniach 23-28 V 1938. 72 APGd, MIR/18, b. pag., Sprawozdanie z posiedzeń MRBM w dniach 23-28 V 1038;
APGd; l\fUR/308, b. pag., Sprawozdanie z posiedze11 MRBM w dniach 23-28 V 1938.
73 AAN, MSZ/242:ł, s. 86: MPiH do MSZ, 18 IX 1936; AAN, MSZ/2424, s. 1-12:
Delegat rządu polskiogo w MRBM do MSZ, 4 I 1937; s. 21, MSZ do dyr. Sokołowskiego,
6 III 1937; s. 34, MSZ do MPiH, 20 I 1937; s. 45, MPiH do MSZ, 5 II H)37; s. 53, Dep.
polityczny do wydziału V MSZ, 5 III 1937; APGd, MUH./308, b. pag., Protokół z konfe
rencji w MWRiOP 9 XII 1937.
.. 53
przez nią poparcie dla postulatów niemieckich nie oznaczało współdziałania z Niemcami. Delegat Polski ze względów politycznych starał się utrzymać dobre stosunki z przedsta·wicielami Danii, Szwecji i Finlandii - i taka właśnie postawa delegata rządu polskiego, oparta na zasadzie przyjaznej współpracy z państwami skandynawskimi, dominowała w toku obrad MRBl\I.74
Podsumowując ogólnie omawiane problemy, można stwierdzić, że w dziedzinie przemysłu okrętowego kontakty pomiędzy Polską i Danią ograniczały się głównie do zakupu używanych oraz do zamawiania nowych statków transportowych i kutrów rybackich. Stąd rozwijały się i inne formy kontaktów, takie jak wykonywanie określonych prac przez przedsiębiorstwa polskie na zlecenie stoczni duńskich, remonty statków, wyjazdy informacyjno-naukowe, praktyki itd. oraz próbowano stosować towarową wymianę kompensacyjną.
Ważniejszą rolę odegrały kontakty z Danią w rozwoju polskiego rybołówstwa bałtyckiego. Duńskie doświadczenia w budowie kutrów rybackich i produkcji sprzętu połowowPgo zostały wykorzystane przy rozwijaniu polskiego rybołówstwa na otwartym Bałtyku. Plany i rozwiązania konstrukcyjne kutrów rybackich z Danii posłużyły krajowym stoczniom do wybudowania serii udanych statków rybackich. Odnotować należy również udział Duńczyków w początkowym okresie
szkolenia rybaków dla pełnomorskiego rybołówstwa bałtyckiego. Porty duńskie były bazami dla kutrów polskich; rybacy uzupełniali tam paliwo, pro,viant, napra,viali sprzęt połowowy i silniki.
Wymierne korzyści dla naszego rybołówstwa wynikały też ze wspólnego udziału Polski i Danii w l\lRBl\1. Uczestnicząc w obradach Rady polskie władze rybackie miały możliwość wymiany doświadczeń. Podejmowana przez Radę problemntyka badawcza była czynnikiem stymulującym rozwój polskich badań morza. Odnotować należy także konkretną współpracę w zakresie ulepszania sprzętu połowowego i ochrony zasobów morza oraz wykorzystanie przez polskich uczonych metod badań i sprawdzonej aparatury badawczej.
Niewątpliwie polskie prace w dziedzinie badań morza nie były tak wielkie i rozlegle tematycznie, jak np. duńskie czy szwedzkie. Jednakże prezentowane w Radzie rezultaty prac polskich uczonych, na temat m. in. biologii szprota i innych gatunków ryb oraz wymiarów oczek sieci, zostały wysoko ocenione przez sekretariat MRBM.
Stopień realizacji programu Rady oraz zakres wzajemnych kontaktów w dziedzinie rybołówstwa zależały jednak od posiadania odpowiedniego zaplecza materialnego i naukowo-bada,vczego, które w okresie międzywojennym Polska dopiero rozwijała.
74 APGd, MUR/306, b. pag., Sprawozdanie rządu polskiego z konferencji w Berlinie w dniach 20 i 21 IX 1928; APGd, MIR/18, b. pag., Sprawozdanie prof. l\L Siedleckiego z posiedzeń MRBlI w Kopenhadze w dniach 23-28 V 1938; .AAN, MSZ/2427, s. 12, Sprawozdanie z posiedzenia MRBM w dniach 26 V - 2 VI 1935; AAN, MSZ/2423, s. 99; Protokół z konferencji w MWRiOP 17 XII 1935.
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO
GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
Jadwiga Wróblewska
POLSKA lUISJA DYPLOl\IATYCZNA R.O~\IANA ZAŁUSKIEGO
W SZWECJI W 1831 ItOI{U
Misja dyplomatyczna do Szwecji w 1831 r. wiązała się ściśle z akcją dyplo
matyczną podjętą przez Rząd Narodowy, który w celu uzyskania pomocy ob
cych państw dla sprawy polskiej wysłał swoich agentów do trzech wielkich
mocarstw, a więc ]~ra.ncji, Anglii i Prus, jak również do sąsiadujących z Rosją
Szwecji i Turcji. Szwecja mvażana była też przez polski wy<lział dyplomatyczny
za szczególnie ważne pole działania dla specjalnego agenta polskiego z powodu
historycznie na,varstwionej tu niechęci do Rosji, pogłębionej na skutek strat
terytorialnych, jakie w przeszłości poniosła Szwecja na rzecz tego państwa
(przede wszystkim utrata w 1809 r. Finlandii) 1. Wa.gę takiej misji dostrzegali
również posłowie polscy, którzy czynili w 1831 r. w sejmie interpelacje w tej
sprawie.2 Do wysłania agenta polskiego do Szwecji zachęcały też przeprowadzone przez
Polaków rozmowy z agentami szwedzkimi jeszcze przed powstaniem, w Kon
stantynopolu i Karlsbadzie, z których wynikało, że strona polska w razie kon
fliktu zbrojnego z Rosją mogła liczyć na pomoc i poparcie Szwecji.3 Podobną
rozmowę odbył między innymi w połowie września 1830 r. w północnych Niem
czech Roman Rołtyk, który streścił ją potem w swojej książce poświęconej
powstaniu listopadowemu.4 R. Sołtyk pisze, że jego rozmówcą był pewien arystokrata szwedzki, stojący
blisko dworu królewskiego. Szwed ten mówił mu o grożącym, w wyniku kom
plikacji politycznych w Europie po rewolucji lipcowej, niebezpieczeństwie
detronizacji króla Karola XIV Jana i możliwości przejęcia władzy przez zde
tronizowaną w 1809 r. rodzinę królewską; popa,rłyby ją hołdujące zasadz,ie
legitymistycznej państwa Świętego Przymierza, którym przewodzi Rosja.
\V wypadku podjęcia faktycznie takich kroków król był zdecydowany bronić
1 Stanisław Barzykowski, Historia powstania listopadowego, t. III, Poznaii 1884,
s. 221-222. 2 Michał Roztworowski, Dyaryu8Z Sejmit z R. 1830-1831, Kraków 1909, s. 186
i 188 - posiedzenie izby poselskiej 30 IV 1831 r. 3 Bibliot.eka Czartoryskich w Krakowie (dalej: BCz), rkps nr 5307 V (Misja szwedz
ka 1831 r.) - instrukcja Rządu Narodowego dla R. Załuskiego z 25 I 1831 r.; Biblioteka
Polska w Paryi;u (dalej: BP), rkps nr 357 - instrukcja ogólna db Tyszkiewicza z 19 VIII
18:31 r.; Roman S o ł tyk, La Pologne precis historique politique et militaire de revolution,
t. II, Paris 1833, s. 208.
' R. Sołtyk, o. c., s. 208.
55
swego stanu posiadania zbrojnie. Szwed pytał, jakie stanowisko zajęla,by wówczas Polska. R. Soltyk zapewniał swego rozmówcę, że w razie wojny Szwecja może liczyć na poparcie Polski, która czeka tylko na sprzyjający moment, aby wystąpić przeciw Rosji. Poza tym zapC\vniał, że w razie podjęcia przez Szwecję ofensywnych działań wojennych Polska poprze jej dążenie do odzyskania utraconych prowincji. \Vidział też możliwość ofiarowania przez Polaków tronu polskiego Karolowi XIV Janowi albo jego synowi. Szwedzki hrabia miał to wszystko, po pmvrocie do Sztokholmu, zakomunikować sv::cmu królowi i przesłać jego odpowiedź, która jednak nie nadeszła. Lęk bowiem Karola XIV Jana przed utratą tronu szwedzkiego zbliżył go jeszcze bardziej do. Rosji, w której widział główną protektorkę. \Vedlug ambasadora francuskiego w Sztokholmie, Tallenaya, strona rosyjska umiała to uczucie króla umocnić i skrzętnie wykorzystać.5
Misję nawiązania kontaktó,v z dworem i rządem szwedzkim w czasie powstania powierzono Romanowi Załuskiemu, byłemu adiutantmvi \Yielkiego księcia Konstantego i członkowi Towarzystwa Patriotyczncgo.6 \Vedług instrukcji z 25 styczma 1831 r. głównym celem misji miało być pozyskanie rządu szwedzkiego dla sprawy polskiej. R. Załuski miał wskazać na gwałcenie przez Rosję od dłuższego czasu pra,v Polaków gwarantmvanych konstytucją oraz wyjaśnić, że Polacy wszczęli nie rewolucję socjalną, jak przedstawiała to propaganda rosyjska, ale pmvstanie narodowe, mające za cel wywalczenie niepodległości i uwolnienie od nadużyć. :Miał zwrócić uwagę na wspólne momenty w historii polskiego i szwedzkiego narodu, przypomnieć o przychylnym stanowisku ambasadora szweflzkirgo w ·warszawie, generała Johana Christophera Tolla, w czasie pov;·stania kościuszkov;·skiego ,v 17!)4 r. oraz nawiązać do niedawnych obietnic agentów szwedzkich w Konstantynopolu i Karlsbadzie o gotowości Szwecji do udzielenia Polakom pomocy i poparcia w razie konfliktu zbrojnego z Rosją. Poza tym Szwecja powinna udzielić Polsce pomocy, gdyż oslabienie Rosji leży również w jej interesie. Według instrukcji Szwecja mogłaby udzielić tej pomocy, występując z inicjatywą mediacji prowadzonych przez wielkie mocarstwa, które podobnie jak ona były sygnatariuszami traktatu wiedeńskiego. Poza tym mogła pomóc Polakom, gromadząc na granicy fińskiej większą liczbę wojska pod pozorem kordonu zdrowia przeciw szerzącej się zarazie (cholera), co zmusiłoby z kolei Rosję do skierowania części swoich oddziałów z Polski do Finlandii. Szwecja mogla też wesprzeć Polskę, wysyłając 30 OOO sztuk broni i bardziej potrzebnej niż pieniądze. W razie trudności transakcję tę można by było przeprowadzić za pośrednictwem Anglii.7
6 Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych Francji w Paryżu. Correspondance Politic1ue (dalej: Al\ISZF), rkps nr 314 (Suede), s. 67 - list Tallenaya do Sebastianicgo z 31 XII 1830 r. - ,,La Ministere Russo a su profiter des inquietndcs' de Charles Jean qui, toujours t.remblant pour sa legitimite, no trouvaitde salut, quo <la~s la protection officiense que lui offrait son puissant voisin.".
8 Hanna Dylągowa, Towarzystwo Patriotyczne i Sąd Sejmowy (1821-1829), ·warszawa 1970, s. 139, 334.
7 BCz, rkps nr 5307 V, s. 15-20.
5G
Książę Adam Czartoryski zaopatrzył też Romana Załuskiego w list uwierzytelniający do ministra spraw zagranicznych Sz,vccji Gustawa ,vetterstcdt.a,
w którym powoływał się na dawniejsze z nim związki i wyrażctl przekonanie, że
„wspólność interesów nic pozwoli być Szwecji obojętną na naszą egzystencję".8
Wykonanie jednak tej misji przez Załuskiego okazało się więcej niż trudne. Prorosyjsko bowiem nastav:iony dwór i rząd szwedzki nie chciały z nim ani
rozmaYviać, ani nawet ,vpuści6 go na teren Szwecji. Nastawienie to zgodne było zresztą z życzeniem władz rosyjskich, które wiedząc już wcześniej o zamiarze
wysłania Załuskiego do Szwecji, wyraziły 3 lutego w liście do ambasadora rosyjskiego w Sztokholmie, Jana P. Snchtelena, nadzieję, że rząd SZ\vedzki
nic zezwoli Załuskiemu na przekroczenie granicy, albo przynajmniej na dłuższy
pobyt w kraju.9
Rząd szwedzki dla zabezpieczenia się przed nieproszonym gościem wydal na początku marca 1831 r. specjalne zarządzenie, które zabraniało wpuszcza
nia na teren kraju polskich agentów.10 Toteż Załuski miał duże trudności
w uzyRkaniu wizy szwedzkiej. Agent polski w Anglii, Aleksa,mler Wielopolski,
który starał się o nią w ambasadzie szwedzkiej w Londynie, spotkał się z odpo
wiedzią odmowną. Anibasador Magnus Bjornstjerna, znany skądinąd ze swego antyrosyjskiego nastawienia, r.ie chcia,l jej udzielić ani na właściwe nazwisko
Załuskiego, jako agenta Rządu Narodowego, ani na nazwisko przybrane, jako
kupca niemieckiego. Powiadomił też o tej sprawie ministra spraw zagranicz
nych G. Wetterstedta, który polecił poinformować A. Wielopolskiego o daremnym trudzie jego stara11, gdyż każdy :rozpoznany agent polski zostanie natych
n;iiast ze Szwecji wydalony.n 1\1. Bjornstjerna powiadomił również o zamiarze
podróży R. Załuskiego do Szwecji gubernatora Axela P. Rosena w Gotcborgu, podając clokladny rysopis Załuskicgo.121\limo tych oficjalnych trudności czynio
nych przez l\f. Djornstjcrnę ,v wydaniu wizy, Załuski pisał o nim 31 marca, że
prywatnie sprzyjał sprawie polskiej i wskazał nawet na środki, które mogły
ułatwić mu podróż i zrealizować zamierzony cel.13
R. Załuski przybył w k011cu do Goteborgu 12 kwietnia, zaopatrzony w pasz
port Wolnego Miasta Krakowa na nazwisko Krzysztofa Wolmera, z wizą wystawioną przez ambasadę szwedzką w Paryżu. Tu skończyła się jednak jego
podróż. Gubernator A. P. Rosen, kierując się podanym rysopisem, zatrzymał
8 Tarnżo, s. 8: ,,[ ... ] communaute d'interet no peut rendre la Suecle indifferent a no
tre f1xistonco [ ... ]"; S. Bnrzykowski, o„ c., s. 223, przypis 1. 9 Lolo Krusius-Ahrenberg, Pinland och den svensk-riska allianspol-itilc intill 1830/31
ars polska revolution, ,,Historiska och Littcraturhistoriska Studior", Band 21-22, Hel
singfors 1946, s. 306. 10 Riks Arkivet w Sztokholmie (dalej: RA), Beskickningon i Petersburg arkiv.
Mottagna skrivolser 1830-31 - list G. ,vetterstedta do N. F. Palmstierny z 11 III 1831. 11 Tamże - list G. ,vottorstedta <lo N. F. Palrnstierny z 1:} IV 1831.
, 12 RA, Bcskiclmingcn i Paris. Inkornna skrivelscr 1831 - list G. Wctterstedta do
G. C. F. Lowcnhiclma z 13 V 1831. 13 BP, rkps nr 350 - list R. Załuskiego do legacji polskiej w Paryżu z 29 III 1831.
57
go w Goteborgu. Dalszą jego podróż uzależnił od decyzji ministra G. Wetterstedta, któremu przesłał też dokumenty K. vVolmera. Gubernatorowi A. P. Rosenowi wydawał się podejrzaną osobą również inny podróżny, nazwiskiem \Vorms, którego widziano rozmawiającego z K. Wolmerem w języku polskim. Dokumenty jego nie budziły jednak podejrzeń. Worms miał bowiem paszport francuski, podróżował jako przedstawiciel domu Jakson w Chalon w sprawie win i posiadał listy rekomendacyjne do domu handlowego Malm i Co w Goteborgu. Gubernator A. P. Rosen zezwolił mu więc na dalszą podróż do Sztokholmu, ale radził G. Wetterstedtowi, aby pilnowała go tam policja.14
G. Wetterstedt przedstawił królowi sprawę przyjazdu K. Wolmera i vVormsa do Szwecji w specjalnym piśmie z 15 kwietnia. Mimo podejrzeń, że jednym z podróżujących był R. Załuski, G. Wettersteclt, wyraził nadziejQ, że król zezwoli na dalszą podróż do Sztokholmu K. "\Volmerowi, ponieważ ten posiadał paszport vVolnego Miasta Krakowa, nie objętego przecież powstaniem.15
K. vVolmer nie otrzymał jednak zez·wolenia na kontynuowanie podróży do Sztokholmu, przeciwnie: gubernator A. P. Rosen dostał polecenie, aby go natychmiast wydalił ze Szwecji. Rozkaz opuszczenia Szwecji otrzymał też Worms, który naraził się władzy szwedzkiej, załatwiając w Sztokholmie pewne sprMvy na rachunek R. Załuskiego. Między innymi doręczył marszałkowi Curtowi von Stendigkowi list od generała La Fayette'a, przeznaczony dla króla.is "\Vorms był faktycznie również Polakiem, a jego prawdziwe nazwisko brzmiało Karol Wodzi11ski.17
To utwierdziło oczywiście władze szwedzkie w przekonaniu, kim był K. Wolmer, który zresztą, po otrzymaniu nakazu natychmiastowego opuszczenia Szwecji, sam ujawnił swoje prawdziwe nazwisko i cel podróży. Uczynił to w liście zaadresowanym do G. "\Vetterstedta 2.5 kwietnia w Goteborgu. Zawiadamiał w nim, że jechał do króla szwedzkiego jako nieoficjalny poseł rządu polskiego. Wyjaśniał też, dlaczego misji jego nie nadano oficjalnego charakteru: rządowi polskiemu chodziło o zachowanie dyskrecji. Cel misji mógł też ujawnić dopiero po przybyciu do Sztokholmu. Poza tym wymienił powody, db których rząd polski wysłał go do tego właśnie kraju, a więc jego sąsiedztwo z Rosją, zamiar pokazania w pra·wdziwym świetle rozgrywających się wypadków w Polsce i zvaócenia uwagi na pogwałcenie przez Rosję swobód zapewnionych Polsce traktatem wiedeńskim, którego Szwecja była sygnatariuszką. Zwrócił też uwagę na interes Szwecji, z chwilą kiedy doszłoby do rozruchów
14 RA, Kabinettet for utrikes brevvaxlingen. Dossierer vol. 4 (F. 106. Załuski) - pismo G. Wettcrstedta do Karola XIV Juna z 15 IV 1831.
15 Tamże. 16 RA, Beskickningen i Petersburg arkiv. l\fottagna skrivelscr - G. \Vetterstedt do
N. F. Palmstierny, 22 IV 1831. Zob. też L. Krusius-Ahronberg, o. r,., s. 307. 17 BP, rkps nr 350 - list przedstawicieli polskich w Paryżu: K. Kniaziewicza i L. Pla
tera, do Karola Wodzi11skiego z 18 III 1831; BP, rkps nr :152 - list R Załuskiego do przeustawicieli polskich w Paryżu z 17 IV 1831; BP, rkps nr 351 - list przedstawicieli polskich w Paryżu do R. Załuskiego z 30 IV 1831.
58
w Finlandii, co według niego było bardzo prawdopodobne, gdyż powstanie pol
skie rozszerzało się i mogło objąć również inne prowincje pozostające pod domi
nacją rosyjską.is
G. Wetterstedt, skądinąd znany zwolennik bardziej proangielskiej orientacji
w polityce zagranicznej 19, odpisując R. Załuskiemu na ten list 30 kwietnia,
dał wyraźnie do zrozumienia, że Polska nie mogła liczyć na żadną pomoc i po
parcie ze strony Szwecji. Nie atakował wprost powstania, ale uważał, że Po
lacy aktem tym podnieśli bunt przeciw prawowitej władzy i nic uszanmvali
traktatów. Zaznaczył też, że jak długo wypełniane są zobowiązania innych
państw wobec Szwecji, tak długo ona nie zerwie z nimi swoich więzów przy
jaźni. Wojnę może Szwecja wydać, według niego, tylko wówczas, kiedy zosta
nie napadnięta, albo naruszony zostanie jej interes i byt narodowy.20
List ten wyraźnie świadczy o konserwatywnym stanowisku rządu szwedzkie
go i jego uzJileżnieniu od Rosji. Odcinał się on zdecydowanie od powstania
polskiego, widząc w nim z pewnością zły przykład dla niezadowolonych z unii
ze Sz,vecją Norwegów i oceniał go według własnego ciasnego interesu, jeśli
nie wręcz według kryterium rządu rosyjskiego.21 R. Załuski uważał, że pisany
był przede wszystkim z myślą, aby był dobrze przyjęty przez gabinet peter
sburski.22 R. Załuski odpowiedział G. vVetterstedtowi z Hamburga 12 maja 1831 r.
W liście tym Załuski starał się przede wszystkim ukazać fałsz głoszonej przez
Rosję opinii na temat powstania polskiego, podzielanej częściowo przez rząd
szwedzki, i przedstawić powód i cel powstania z polskiego punktu widzenia.
Wyjaśniał więc, że naród polski został do tego kroku zmuszony. Ciągłe bowiem
łamanie praw zagwarantmvanych traktatem wiedeńskim i 15 lat samowoli
i ucisku wyczerpało jego cierplhvość. Zapewniał również, że powstanie miało
wyłącznie charakter narodowo-wyzwoleńczy. Głównym zaś jego celem było
przywrócenie Polsce całkowitej niepodległości w dawnych, przedrozbiorowych
granicach. Podkreślał też, że podjęta przez Polaków walka o niepodległość
była prowadzona w interesie całej Europy. Poparcie więc powstania polskiego
przez Szwecję byłoby sprawą szlachetną, a podyktowaną również własnym
interesem. Odwoływał się też do dawnych polsko-szwedzkich przyjaźni i do
brego sąsiedztwa. 18 RA, Kabinottot for utrikes brevvaxlingen. Dossierer vol. 4 (F. 106. Załuski) · - list
R. Załuskiego do G. Wetterstedta, 25 IV 1831; kopia w BP, rkps nr 352, s. 237-238.
Zob. też S. Barzykowski, o. c., s. 226-227, przypis 1. 19 Torvald T :son Hojer, Carl XIV Johan, Stockholm 1!)60, s. 244. 20 RA, Kabinottet for utrikes brevvaxlingen. Dossierer vol. 4 (F. 106. Załuski) - list
G. Wet.terstodta do R. Załuskiego z :w IV 1831. Zob. też S. Barzykowski, o. c., s. 228-
-22!), przypis 1 - ,,Elle (La Suede) sait respocter les droits des autres, afin de pouvoir
reclamer do morn es respccts pour les siens; elle reconnait dans le meme but, le foi juree et
la saintote des traites [ ... ]". 21 O łączeniu sprawy polskiej ze sprawą norweską zob. T. :son Hojer, o. c., s. 244. 22 BP, rkps nr 353 - list R. Zt1łuskiogo do przedstawicieli polskich w Paryiu z 27 V
l 831 - ,,Il est visible que cette lettre a ete surtout ecrite dans l 'intention do s'en faire
un merite aupres du Cabinet de Ste Petcrsbourg".
59
R. Załuski wykazał więc, że nie Polacy, ale strona rosyjska nie respektowała traktatu i że to car, a nie Polacy, złamał złożoną przysięgę.23 List Załuskiego z 12 maja pozostawił G. Wetterstcdt bez oclpowiedzi.24
O pobycie R. Załuskiego w Goteborgu i wymienionej z nim korespondencji powiadomił rząd szwedzki ambasadora rosyjskiego w Sztokholmie, J. P. Suchtelena, 2 maja 1831 r. W wystosowanym do niego piśmie G. Wetterstedt informował, że czyni to na polecenie króla Karola XIV Jana. Dołączając kopię listu Załuskiego z 25 kwietnia zaznaczył, że król szwedzki nie życzył sobie, aby list ten był kiedykolwiek użyty jako materiał obciążający Załuskiego.25 Tak więc usłużność względem rząJu rosyjskiego chciano pog')dzi6 z zachowaniem pewnej lojalności wobec wysłannika rządu polskiego. Wkrótce potem Wett~rstedt wyjaśniał jeszcze dwukrotnie, że z rozmowy ambasadora szwedzkiego w Kopenhadze, Carla H ochschilda, z R. Załuskim wyraźnie wynikało, iż podróż Załuskiego do Szwecji nie oznacza, jakoby zamierzał on udać się również do Finlandii, o co podejrzewała go Rosja. Wetterstedt zapewniał, że jedynym celem misji ZaJuskiego było przeprowadzenie rozmowy z rządem szwedzkim, jako sygnatariuszem traktatu wiedeńskiego. Z wyjaśnień tych bila też pewna nuta przyjaźni dla Załuskiego. G. Wetterstedt pisał mianowicie: ,,Byłoby niesprawiedliwe, aby obciążać nieszczęśliwego człowieka, wobec którego podniesiono być może zarzuty mało słuszne, oskarżenie lekkomyślne albo zuchwale".26
Na tym kończą się pozornie kłopoty rządu szwedzkiego związane z misją R. Załuskiego do Szwecji, którą ten opuścił ostatecznie 30 kwietnia 1831 r.21
Zalnski starał się swój przymusowy pobyt w Goteborgu wykorzystać dla sprawy polskiej możliwie jak najlepiej, działając wśród miejscowego spoleczei1stwa. Nawiązanie kontaktów umożli\vil mu francuski konsul generalny de Serre, którego był prawie codziennym gośeiem.28 Klimat dla propolskiej agitacji był sprzyjający, gdyż, jak pisał R. Załuski do polskiej misji w Paryżu, w przeciwieństwie do króla i rządu oddanego Rosji, społeczeństwo było do
2a RA, Beskickningen i Petersburg arkiv. Mottagna skrivelsrr - list R. Załuskiego do G. 'Wettorstedta z 12 V 1831 - kopia załączona w liście G. \Vetterstoclta do N . .F. Palmstierny z 27 V 1831; kopia w BP, rkps nr 353, s. 173-176; zob. toż S. Barzykowski, o. c., s. 23 l -232, przypiH 1.
2" RA, Boskickningon i Petersburg arkiv. l\fottagna skrivelser - list G. \Vottorstodta do N. F'. Palmstierny z 27 V 18~n.
26 EA, Ku.binottot for utrikes brovvaxlingon. Dossiorer vol. 4 (F. 106. Załuski) - list G. Wottersto<lta do J. P. Snchtolena. z 2 V 1831.
26 RA, Beskickningon i Petersburg arkiv. Mottagna skrivolser - list G. \Vettorstedta do N. F. Palmstiemy z 13 V 1831 - ,,Il ne serait pas juste do foire posor sur un hommo malheurcux, contro lequol s'elevent des roprodies pont-etro trop bien fondos, dos inculpations logeros ou hazardees" - oraz list G. Wottorsteclta do N. F. Pu.h~stiemy z 20 V 1831.
27 RA, Beskickningon i Paris. Inkomna skrivolser - datę tę podaje G. \Vottorstedt w liścio do G. C. F'. Lowenhielma z 13 V 1831.
28 Ch. Piorro Backman, Sverige och Polen 1831. Anteckningar ur ett gammal familjearkiv, ,,Góteborgs Handlos-och Sjt>farts-Tidning", 1930 nr 188; BP, rkps nr 352 - list R. Załuskiego do przedstawicioli poh,kich w Paryżu z 17 IV 1831.
60
tego sąsiada nastawione niechętnie. Niechęć ta objawiała się szczególnie wśród Finów, których sporo było w Szwecji zatrudnionych w służbie cywilnej i w wojsku, a zwłaszcza w marynarce. Uważał też, że jeśli w Finlandii doszłoby do powstania, to pospieszyłby mu prawdopodobnie z pomocą naród szwedzki, a wówczas rząd musiałby zrobić to samo.29
To tu właśnie podsunięto mu myśl o możliwości wywołania powstania w Finlandii. A kroki poczynione przez niego w tym kierunku w Goteborgu sprawiły, że wiązały one jeszcze długo ten kraj ze sprawą polską,, wywołując ni~pokój rządu rosyjskiego i szwedzkiego.
Spiritus movens tego projektu był Charl Backman, redaktor dziennika „Goteborgs Dagblad", z pochodzenia Fin. On też podpisał z R. Załuskim warunki, które bliżej określały wykonanie projektu. Przede wszystkim Załuski zobowiązał się wypłacić natychmiast 1500 franków na koszta podróży i inne wydatki dla osób, które miały być zaraz wysłane do Finlandii. Ich zadaniem byłoby przekonać się na miejscu, czy jest możliwość ·wywołania powstania. Jeśli okazałoby się, że tak, wysłańcy zatroszczyliby się też zaraz o wyznaczenie naczelników i miejsc wybuchu powstania. Miejsca te miały być położone jak najbliżej granicy szwedzkiej. Poza tym mieli ustalić możliwości i środki komunikacji pomiQdzy Finlandią i Litwą.3o z pewnością należało się zapoznać z możliwościami wywołania powstania w Finlandii. Trzeba jednak pamiętać, że położenie polityczne Finlandii było trochę inne niż Polski, pod wieloma względami lepsze. Myśl o powrocie do Szwecji, poza nielicznymi wyjątkami, nie była tu też w zasadzie popularna. Rozwój ekonomiczny kraju, bezpieczeństwo i ograniczona, ale istniejąca autonomia przemawiały raczej za przynależnością do Rosji. Radykalne poglądy, jakie głosił otwarcie były profesor prawa w Helsinkach, adwokat Anders Erik Afzelius, należały w Finlandii do odosobnionych. Ostatecznie też za to, że w grudniu 1830 r. wzniósł toast za pomyślność Polski, został zesłany w lutym 1831 r. na Syberię.31 Wiadomość ta zmart\viła bardzo Ch. Backmana i R. Załuskiego, którzy w swoich planach wywołania
powstania w Finlandii liczyli na jego pomoc.32
O dokonanych w Goteborgu układach R. Załuski powiadomił polską misję w Paryżu, która wiadomość tę przyjęła z całkowitą aprobatą i wyasygnowała ~araz na realizację planu 80 tys. franków.33 Misja polska w Paryżu donosiła też krajowi, że przyznała na zakup broni dla :Finlandii kredyt w wysokości 10 tys. franków. Rząd Narodowy całkowicie to akccptowal.34
\V wyniku kontaktów Załuskiego z Ch. Backmanem nastąpiło też zamieszcze-
29 nr, rkps nr 352 - listy E. Zalw,kiego do przedstawicieli polskich w Paryżu z 17 IV i 5 V 1831.
30 BP, rkps nr 352 - list R. Załuskiego do przedstawicieli polskich w Paryżu z 5 V 1831.
31 L. Krusius-Ahrenberg, o. c., s. 346 i 340-341. 32 BP, rkps nr 353 - list R. Zuluskiego do przedstawicieli polskich w Paryżu z 17 VI
1831. 88 BP, rkps nr 352 - list przedstawicieli polskich w Paryżu, 17 V 1831. 8' Józef Dutkiewicz, Finlandia a Polska w r. 1831, ,,Jantar", R. III, 1939, s. 45.
61
nie 21 kwietnia w ,,Goteborgs Dagblad" komunikatu o zapotrzebowaniu przez rząd polski na lekarzy z zagranicy, z podaniem uposażenia miesięcznego i zapewnieniem zwrotu kosztów podróży w obie strony. Ch. Backman jeździł też w tej sprawie do Lundu. W wyniku tej akcji zgłosiło się trzech młodych lekarzy: Gustaf Fredrik Bergh, Zacharias Stenkula i Sven Johans Stille. Wyruszyli oni też wkrótce do Polski (6 maja), żegnani z wielkim entuzjazmem przez studentów, którzy niosąc sztandary, ze śpiewem odprowadzili ich daleko za miasto.35 Na tę otwartą, propolską manifestację studentów zareagował kanclerz uniwersytetu, książę Oskar, który udzielił upomnienia władzom uniwersytetu w Lundzie za to, że jej nie zapobiegly.36
Z inspiracji Załuskiego zamieszczał też Ch. Backman w „Goteborgs Dagblad" artykuły, w których pisał o sile powstania polskiego i o wyolbrzymionych pojęciach o sile Rosji. Poza tym, w czasie pobytu Załuskiego w Goteborgu, utworzono tu rodzaj klubu patriotycznego, którego celem była współpraca z Polakami i popieranie sprawy polskiej, głównie przez urabianie opinii publi-cznej. Duszą tego klubu był Ch. Backman.37
•
Kontakt R. Załuskiego z Ch. Backmanem trwał również po opuszczeniu przez tego pierwszego Szwecji. Załuski chciał się z nim spotkać już na początku maja w Kopenhadze, a kiedy to się nie udało, wzywał go listownie do Paryża.38
Ch. Backman wyruszył ,v tę podróż 12 czerwca.39
Z Załuskim spotkał się jednak nie w Paryżu, ale w Londynie, gdzie omówili dokładnie plan zakupu broni w Szwecji, na fikcyjne zamówienie firmy angielskiej, wyznaczyli termin wybuchu powstania w :Finlandii na sierpie{1 i ustalili przyjazd_ nowego emisariusza do Szwecji w osobie hrabiego Tyszkiewicza, kiedy w Finlandii rozpocznie się powstanie.40 Następnie wyruszył Ch. Backman do Paryża, gdzie omówił ten plan z przedstawicielami misji polskiej: Karolem Kniaziewiczem i Ludwikiem Platerem.41
Ch. Backman po powrocie z Paryża, zaopatrzony w 21 tys. franków, rozpoczął starania o zakup broni i amunicji na terenie Szwccji.42 Do legacji polskiej w Paryżu pisał 23 lipca, że pracuje sercem i tluszą.43 W kilka tygodni później
35 Ch. Pierre Backman, o. c. 36 L. Krusi us-Ah ren berg, o. c., s. 327. 37 BP, rkps nr 352 - list R. Z:.1luskiogo <lo przedstawicieli polskich w Paryżu z 5 V 1831. 38 BP, rkps nr 353 - kopia listu R. Załuskiego <lo Ch. Backmana z 17 V 1831. 39 Ch. Pierre Backman, o. c. 40 BP, rkps nr 35:3 - list E. Załuskiego do przedstawicieli polskich w Paryżu z 17 VI
1831. 41 Tamże; BP, rkps nr 353 -:- clwa listy L. Platera <lo Ch. Backmana z <latą 24 VI
1831; BP, rkps nr 354 - dwa listy Ch. Backmana <lo L. Platcra z 24 i 28 VI 1831. 42 BP, rkps nr 353 - list R. Z,iluskiego do przedstawicieli polskich w Paryżu z 17 VI
1831; BP, rkps nr 358 - wypłacenie tej sumy Tyszkiewicz potwierdził w liście do przed· stawicieli polskich w Paryżu z 13 lX 1831; Ch. Pierre Bac km an, o. c., pisze, że Ch. Back· man przywiózł z tej podróży 10 tys. marek hamburskich.
43 BP, rkps nr 356 - list Ch. Backmana do L. Platera z 23 VII 1831.
62
pisał do Tyszkiewicza, że wrócił ze Sztokholmu, gdzie mu się udało, mimo po
czątkowych trudności, załatwić pewną ważną sprawę. Chodziło tu prawdo
podobnie o zakup broni, bo dalej informował, że knpił 3 tys. karabinów po
18 i 19 szylingów i prosił o przysłanie mu na ich zapłacenie jeszcze 23 tys. f:. 44
Skądinąd wiadomo, że na początku sierpnia był w Sztokholmie i czynił
starania o zakup broni z zapasów Korony. Złożył też zamówienie na nią w Kró
lewskim Kolc>gium lVojennym (Kungliga Krigs Collegium) na rachunek domu
handlowego Georg Meyer et Co. w Londynie. Kolegium to odpowiedziało mu
jednak pismem z 11 sierpnia 1831 r., że ponieważ nie ma na zbyciu żadnych
karabinów, więc sprawy tej nie będzie w ogóle rozpatrywać. Ch. Backman,
pisząc do Tyszkiewicza o dokonanym zakupie broni, nie wiedział jeszcze, że
zamówienie jego zostało załatwione odmownie. Nieudany zakup broni spowo
dował, że Ch. Backman anulował następnie też złożone przez niego zamówienie
w szwedzkich fabrykach na dostawę amunicjL45
Trudności, jakie Ch. Backman miał z nabyciem broni na terenie Szwecji,
wiązały się ściśle z faktem, że o jego podróży i kontaktach z Polakami wiedział
dobrze rząd szwedzki, a przede wszystkim rosyjski, który pilnie go śledził
i zdawał dokładne relacje swemu ambasadorowi ,v Sztokholmie.
O układach R. Załuskiego z opozycją w Goteborgu i planie zakupu przez
Szwedów 3 tys. karabinów w kraju albo za granicą donosił rosyjski kanclerz
Karol R. Nesselrode swemu ambasadorowi w Sztokholmie już w drugiej poło
wie czerwca. W miesiąc później złożył mu dokładną relację o pobycie Ch. Back
mana w czerwcu w Paryżu i przeprmvadzonych tam rozmowach i postano
wienia.eh, a więc o planowanym powstaniu w Finlandii na sierpień, o Tyszkie
\viczu jako nowym emisariuszu i zakupie w Szwecji broni przeznaczonej dla
Anglii, a w rzeczywistości dla Finlandii, do której statek z bronią miał wziąć
kurs będąc już na otwartym morzu.46
Powiadomiony o wszystkim przez J. P. Suchtelena rząd szwedzki z kolei
zdawał dokładne relacje o daremnych próbach zakupu broni przez Ch. Back
mana w Sztokholmie. Poza tym rządy rosyjski i szwedzki, aby zapobiec ewen
tualnemu przemytowi broni z zagranicy, wprowadziły kontrolę frachtu każdego
statku wpływającego na wody M. Bałtyckiego, pod pretekstem przymusowej
kontroli związanej z epidemią cholery. Trzykrotnie w stan szczególnie ostrego
pogotowia postalviono jednostki patrolujące, rosyjskie i szwedzkie, ,v okresie
sierpnia i września 1831 r., kiedy dO"wiedziano się o wyprawie z zachodu trzech
statków: ,,Durnmer", ,,La jenne Carolinen (albo „Julics et Julie") i „Courrier
du Fort Royal", które podejrzewano o przewóz broni i amunicji do Polski albo
Finlandii. Statki te nie dopłynęły do celu, ale nie ·wpadły też w ręce władz ro
syjskich. Po krótszym lub dłuższym krążeniu powróciły na zachód.47
Lojalność władz szwedzkich względem Rosji była wię~ daleko posunięta.
44 BP, rkps nr 358 - list Ch. Backmana. do Tyszkiewicza z 17 VIII 1831. 46 Ch. Pierre Backman, o. c. 46 L. Krusius-Ahronberg, o. c., s. 311. 47 Tamże, s. 310, 329-331.
63
Dostrzegała to też obca dyplomacja. Amerykai1ski charge d'nJfaires w Sztokholmie, Christopher Hughes, pisał z ironią w swoim liście z 20 października
1830 r., że wasalskie uczucie króla szwedzkiego nie pozwala mu nawet oddychać, zanim nie pomyśli on, jak będzie to przyjęte w Petersburgu.48 Również
ambasador francuski Tallenay pisał, 31 grudnia 1830 r., do Paryża o wzrasta
jących wciąż wpływach gabinetu petersburskiego w Sztokholmie. Stosunki
te osiągnęły, według niego, wręcz stopień zażyłości po pobycie księcia Oskara,
od 2 lipca do 8 sierpnia 1830 r., w Petersburgu.49
Ambasador francuski w Petersburgu, l\fortemart, w drodze na swoją pła
có,vkę dyplomatvczną, tłumaczył 24 stycznia 1831 r. przcdstawicielo,Yi rządu polskiego, A. E . .,,Koźmianowi, że Francja w ewentualnej interwencji na rzec;
Polski nie mogla liczyć na Szwecję, ponieważ Karol XIV Jan „sprzedał się"
Rosji. 50
Karol XIV ,Jan, mimo s,vojej niechęci do wszelkich rewolucji w Europie,
miał jednak inne zdanie niż car rosyjski w k\vestii sposobu traktowania pow
stańców polskfoh i pokonanego kraju. Już 20 grudnia 1830 r. w liście do Pe
tersburga wyraził nadzieję, że doprowadzeni do poslusze11stwa Polacy zostaną jednak potraktowani łagodnie. Powtórzył to zdanie również w styczniu i w paź
dzierniku 1831 r. Nie popierał też nominncji marszałka Paszkiewicza na księcia
warsza,vskiego, widząc w tym niepotrzebny krok do podtrzymania w Polsce
nastrojów rozgoryczenia i nienawiści. Terror, jaki zapanował w Polsec, sprawił też, że prorosyjskie nastawienie Karola XIV Jana przy koi1cu 1831 r. wyraź
nie osłabło. 51
Prorosyjskie stanowisko rządu szwedzkiego nie pokryło siQ jednak ze sta
nowiskiem społeczei1stwa tego pa1'istwa, które w większości opowiadało się
coraz głośniej po stronie polskiej i za odzyskaniem Finlandii. Sprawa polska stała się też dla, wielu, zwłaszcza dla liberalnej opozycji, dogodnym momentem
do okazania, między innymi na łamach prasy, niezadowolenia z dotychczasowej polityki Karola XIV Jana, zwanej inaczej polityką roku 1812.
Antyrosyjskie tendencje zaznaczyły się nav,;et w kręga,ch związanych blisko
z dworem i rządem szwedzkim. Znana była, dwuznaczna wypowiedź amba
sadora szwedzkiego w Wiedniu w grudniu 1830 r., Carla G. Lowenhielma, in
dagowanego przez dwóch rosyjskich książąt, l\Iikolaja S. i l\Iikolaja B. Golicy
nów, o stanmvisko Szwecji ,vobec ewentualnego powstania fińskiego. O. G. Lo
wcnhiclm w udzielonej im odpowiedzi stwierdził między innymi, że bez wąt
pienia ewentualne rozruchy w Finlandii nic poparte przez Szwecję musiałyby
upaść. Uważał jednak, że rząd szwedzki jest zbyt lojalny, ahy chciał korzystać
z takich niepokojów. Ale był pewien, że jeśli Szwecja znalazłaby siQ kiedykol-
48 T. T:son Hojer,' Carl XIV ,Johan, Stockholm 1960, s. 238. 49 Al\ISZF, rkps 314, s. 66 - list Tallonaya do Scbastianiogo z 31 XII 1830. 60 JózofDutkiowicz, Francja a Jlolska w 1831 r., Łódź 1950, s. 62-6:~; L. Krusi us·
-Ahrenborg, o. c., s. 301. 61 T.T: son H.oj er, o. c., s. 241, 248-249
64
wiek w stanie wojny z Rosją, to }~inlandia. wezwana przez Szwecję wszczę
łaby powstanie. Natomiast zupełnie jednoznaczne było wystąpienie ,v styczniu 1831 r. am
basadora szwedzkiego M. Bjornstjerny w Londynie, który ,v czasie przyjęcia
wzniósł toast za zwycięstwo Polski, mówił o nadarzającej się okazji, aby ukrócić
polityczną przewagę Rosji i rozważał plan wyprawy wojennej. 52 To propolskie nastawienie M. Bjornstjerny pot"\\·ierclza również w swoim dzienniku Julian
Ursyn Niemcewicz, którego ten pierwszy zapewniał w rozmowie 14 września
1831 r., że naród szwedzki stal po stronic Polski, a tylko król i (zwłaszcza)
następca tronu ksi~żę Oskar byli prorosyjscy. O samym Bjć)rnstjernie Niem
cewicz napisał, że był „najlcpszyrn i naj przyja,źnicjszym nam człowiekiem" .53
MyiH o wojnie z Rosją nic byht obca również innym osobom na wysokim
szczeblu w 8ztokholrnic. Karol XIV ,Jan obawiał się nawet, że jako król kon
stytucyjny mógłby się znaleźć ,v przymusowym położeniu. \\T ta,kim wypadku
zamierzał zwołać natychmiast sta,ny i wskazać na brak powodólv do zerwania
z Rosją. Natomiast opowiadający się ewentualnie za wojną riksdag Lyl pewny, że król odwiedzie ostatecznie riksdag (l(l te-go zamiaru, żądając uchwalenia, IW,
ten cel picnięclzy:54 O braku sympatii spoleczm'1stwa szwedzkiego dla Rosji wiedziały tak władze
rosyjskie, jak i szwedzkie. K. R. Nesselrode pisał otwarcie w czerwcu 18;31 r. do swego am basadorn w Sztokholmie, że był ś,dadom braku przyj,1ciół dla
rzQ<lu rosyjskiego wśród różnych klas szwedzkiego spoleczd1stwa. ,J. P. Snch
tclen nic zaprzeczał, że w kra,ju tym iRtnialo da"·no zrodzone 11przeclzeuic do
Rosji. Uwa,ża.l też, że najbardziej wrogie nastroje panowały w~rckl niższych rangą wojskowych i urzędnikó\\· oraz dziennikarzy. A znów G. ,vetterntcdt pisa,l
w kwietniu l 831 r. do szwedzkiego ambasadom w Petersburgu o pmnizechnym napięciu w kraju, które wypływało według niego z pamięci Szwedów ostra
tach terytorialnych i z dawna zakorzenionej wrogo:4ci <lo Rosji. 55
1\ntyrosyjslrn kam pauia opozycyjnej prasy szwedzkiej zaznaczyła się ze
Rzczególną sił1:} w kwietniu i maju rn:11 r. WiązaJo Rię to między innymi z sukce
sami militarnymi, j,tki<' odnosiła, w tym czasie strona polska Wl,(l \\·ojRkami ro
syjskim i, dowodzonym i przez generała, .Jana Dybicza. ,,Aftonblaclet" 15 kwi et.n i a w artykt1le pt. Om n,r1.tionalkansla (O 1tczuciu 11arodo1rym) krytykowaJ otwarcie obecny prorosyjski kurs polityki zagranicznej Sz,rncji i zwracał się (lo
króla z apelem, aby poprowadził naród do walki przeciw Rosji r- ,,.Jeśli chcesz
odzyskać te państwa na ,rschodzic, kt<>rc posiadali twoi przodkowie i dziadowie, to pójdziemy za tobą". ,,Htockholms Dagblad" (10 maj~1) uważał, żo Pol
ska będzie dla armii rosyjskiej tym, czym .;\lorze Czerwone stało się kiedyś dla
oddzialó,v faraona. ,,8venska l\Icdborgarcn" celował w różnych propolskich
52 L. KrusiuH-1\hrcnhcrg, o. c., H. :w:i-:W4. 63 ,Julian Un,yn NicrnePwicz, J)zienn,iki pobytu za grnil'icą, t. I (l s:n -1s:J2). s. 57.
64 L. Krusi us-A hronbt>rg, o. c., s. :n-1-:n6. /iii 'l'amźe, s. 308 i :n 5.
5 - Komu11ikaty Instytutu Baltyeklegu 65
praw<lziv,rych i niep·a w<hiwyeli doniesieniach. Tę Ramą metodę stosował ,Yyda,nmy w Upp:·mli „Correspoudcntc1/'. Doniesienia takie irytowały bardzo amlmsaclora rosyjskiego ,J. P. s~1Chtelena., który \Yidzia.l w nich przejaw 8zczcgólnej niechęci do Rosji. ,,Skandina,·iens Conscrvatio11s-Blad'' pisał 4- czerwca na temat militarnej słabości Rosji, o czym rnia.l ś,Yia.dezyć między innymi tak długi opór Polaków. 56
S,,·oje propolskie sympatie manifestowało nhrnicż spoleczd11'itwo r-;zwcdzkic. ·w Gotchorgu I O lrn ictnia zorganizowaJ10 specjalne, płatne przyjQcic, na którym wygłaszano mowy, śpiewano i wznoszono propolskie toasty. Podobne wystąpienie pla.11owano w Sztokholm ie, ale nie doszło ono cło skutkn.57
Szczególnie żywo reagowali na "Tpadki ,v Polsce stll(knci w Uppsali i Lundzie. S,rnje propolskie sympatie wyn1żałi oni przy r6żnych oficjalnych i nicoficjttlnych uroczystościnch stuclc1wkieh. Szczc·gólnie tlunrnic wzi<Jli udział w oLchodach żałobnych zorganizowanyeh po upadku w Hierpniu \\rarszawy. \V Uppsali doszło wówczaR do inc:ydentu, który niemile <1nt1rnąl za,n>,n10 clvJ>r sz\\·eclzki, jak i rosyjski. Studenci powiesili czerwony manekin Mikołaja. Jh·ór szwedzki, przccbtay\·iając to wydarzenie w Pctcr:,;lrnrgu, ,rnłal widzieć w uim aluzję <lo nowo narodzonego syna następcy tronu ksiQcia. Oskara, któremu elano imię }Iikolaj i\ u gust, nii do cant rosyjskiego. Zresztą faktycznie mu lanie tego imienia małemu ksiQciu \\'}'\\·ulało hurzliwe protesty w prasie szwcclzkiej. 58
Z propolskich nastrojów "Tplywal ró,rnici udział w powstaniu pięciu Szwedów, w tym trzPeh wymienionych juz lc·karzy z Lund u oraz dwóch wojskowych: Ernsta Leopolda von SC'hantza i .Augusta }la.ximiliana J\lyhrberga. 59
Propolskie nastroje w Szwecji znalazły sw<'>j wyra.z takie w kiłkuna8tu napisanych wówc,i;as \\ierszach na cześć Polski. 60 \V l8~1 r. wydano też, wraz z nutami, przetłumaczoną na, język sz,rndzki pid11 ,,~.Jeszcze Polska nic zginęła" _G1
Za Polską przC'l1Ht\\'iał td, oficjalnie i Jffy,rntnie, Hhnrny poda i biskup w jednej osobie, Esaias Tcgnćr. Świado:ą o tym jPgo wypowiedzi w oficjalnych kazaniach i w pry\\·at11cj korcspondcn<"ji. \Y liście z :30 czer\\'ca. do przyjaciela G. Myhrmana pisał, że modli si~ za Polskę tuk samo, jak czyni to wielu innych. Uważał, że Polacy poz ha wicni pomocy z zc,n1ątrz rn uszą ponieś<: k]c.:skQ. -.:\1 imo to widział jednak w ich zrywie dwie korzy~ei, wypl_nntjąc:c dla całej Europy, a rn ianowicic: pokazali, jak z chwalą ginie naród i udowodnili, że kozacy nio są niezwyciężoną silą, jak „przyjmują to nasi tc-hórzliwi kaprale" .62
Rympatia spoleezc1ishrn szwedzkiego dla, sprawy polskiej w czasie powsta-
68 'l'amże, s. :n, -:u:?. Cytat z ,, .. \ftonbladet" nas. :t! I - ,,Olll du Yill td,e1Tinna do rikPn i óskr, som di11a friirnlN och forfiid(~r havn iigt, da vilja Yi foljn dig".
5 7 L. K r u s i u ,, -...-\ h re n b e r g, o. c., s. :~ O !l. 58 L. Krusins-Ahrcnbcrg, o. c., s. :t2G-:J:!8; Xils l~rdmann, 1l11gust JJ!anrhe och
hans samtid. Stockholm 18!1:!, s. (30.
GG
59 Karol G. l•'plle11ius, ,..\'ii.yra svensk-polska mim1en, Stockholm rn:rn, s. 7-8. 6° Karol O. Fcllenius, !'ulen i svens!.: lyn'k. Antologi'., Stockholm 10:~5, s. n-:rn. 61 K. n. F(•llcnius, Sd'.Jra ... , s. 8. 6 ~ 'Tamże, s. 6 i 7.
nia listopadowego nie mogla jednak przynieść Polsce żadnych korzyści. Nie
zaprzcczaJna moralna wartość tych życzliwych nam głosów· rozbijała się bo
wiem o zdecydowanie antyrewolucyjne i prorosyjskie stanowisko rządu szwedz
kiego, który nie chciał słyszeć nic tylko o wojnie, ale nawet o mediacji na rzecz
Polski. Niewątpliwie duży wpływ na, takie, a nie inne stanowisko Szwecji
miało postępowanie mocarstw zachodnich, które nie pocljęly w sprawie pol
Hkiej żadnej uzgodnionej akcji. N a takie, a nie inne stanowisko Szwecji duży
wply,v miała też postawa Karola XI V Jana, który z upływem lat stawał się
coraz bardziej konserwatywny i jedynowładczy oraz przeciwny wszelkim
wstrz11som w Europie, między innymi z obawy, aby nie przeniosły się one
na PóhvyRep Hlrnmlynawski. O ile ,viQC w la,tach dwudziestych Karol XIV ,fan
widział SzwecjQ w bloku państw konstytucyjnych, jako obronę przeciw Świętemu Przymierzu i zasadzie interwencji, to po rewolucji lipcowej w 1830 r.
"·c Franeji i si(\l'J)niowej w Belgii opowiedział się zdecydowanie po stronie Ro
sji. Myślał wówczas rntwet o zawarciu specjalnego tmktatu gwarancyjnego
m iQclzy pal1st,wa mi północnymi, do których z,Lliczal Rosję i Prusy.63
63 T. T :son Hoj er, o. c., R. 238 i 250.
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO
GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
Edmund Kotarski
STEitEOTYP SZWEDA
W LITERATUUZE POLSKIEJ XVI I XVII WIEKU
Badanie stereotypów przekracza kompetencje historyka literatury. Winno
się ono stać przedmiotem zainteresowania przedstawicieli kilku dyscyplin
naukowych. Już samo dotarcie do tekstów, do zawartych w nich wypowiedzi,
formul nastręcza niemało trudów i komplikacji, wymaga bowiem rozległej
kwerendy i zaangażowania obok historyków literatury również historyków
dziejów politycznych, kultury i obyczajów. Dotrzeć trzeba zarówno do tek
stów literackich jak i publicystycznych, a także źródeł historycznych, doku-
. mentów, nawet przysłów.
,,r kontekście dociekań nad stereotypem Szweda należałoby również podjąć
badania nad sądami o Polakach w Szwecji, o sąsiadach Polski i Szwecji, o tych
zatem narodach, z którymi Polacy i Szwedzi w przeszłości pozostawali w szcze
gólnie bliskich kontaktach. Warto się pokusić o ustalenie, jak owe kontakty,
wzajemna znajomość wpływały na powstawanie już to pozytywnych, już to
negatywnych sądów. Należy również zastanowić się nad trwałością lub zmien
nością stereotypów, tych wyobrażeń o grupach narodowych, które w ciągu stu
leci powstawały. Szczególnie interesujące okazać się mogą rezultaty badań
nad oddziaływaniem na kształt stereotypów zmieniajl}cych się w czasie ukła
dów międzynarodowych.
Badań nad szesnasta- i siedemnastowiecznym stereotypem Szweda w Polsce
dotąd nie podejmowano; to samo - jak się zdaje - powiedzieć można o ste
reotypie Polaka w Szwecji. Nie przestudiowano z tego punktu widzenia ani
poh,kiej, ani Rzwedzkiej literatury, publicystyki, historiografii. Nie doczekaliś
my się też tu potrzebnej bibliografii tekstów.
To, co w tej sytuacji można powiedzieć o stereotypie Szweda, pozostanie
w granicach rekonesansu, dopóki bowiem nie przeprowadzi się zakrojonej na
szeroką skalę kwerendy i nie opracuje wyczerpującej bibliografii, trzeba się
ograniczyć jedynie do sformułowania problematyki badawczej, do wytyczenia
kierunków badań. Stereotyp Szweda spróbujemy tutaj odtworzyć na podstawie przede wszyst
kim literatury i publicystyki, w tych bmviem działach piśmiennictwa opinie
o Szwecji i Szwedach w X VI i X VII wieku utrwaliły się najpełniej. Przy udzia"'.
le literatury i publicystyki kształtowały się też ówczesne poglądy na sąsiadów
zza Bałtyku. Obraz Szweda, taki, jaki można zrekonstruować na podstawie znanych tek
stów literackich i publicystycznych, wypada - powiedzmy to już teraz
69
negatywnie, jeśli pominąć, nieliczne zresztą, wyjątki. Przy tym w ciągu interesujących nas tutaj dwóch stuleci pozostaje on w zasadzie bez zmiany. ,J cżcli już mó,vić o ewolucji, to zmierza ona w miarę upływu czasu w kierunku mnożenia w ocenach cech ujemnych. Oczywiście, dopiero po przeprowadzeniu dalszych poszukiwań, nagromadzeniu opisów i a,naliz, po clokorniniu rozbioru stercotyp<hv na części składowe będzie można ewentualnie skorygować obecne prześ,, iadczenia, uzupełni{; je, szerzej tulokumentowa{; formułowane tu tezy. A cel tych zabiegów? Xa pewno lepsze poznanie naszych sąsiaflów, a przy oka-zji stanu naszej wla.snej świadomości, naszej tożsamości narodowej 1. -
Spośród licznych definicji stereotypu, stereotypu etnicznego, na, użytPk tej pracy wybieram tę, w której stereotyp określony wstał jako wyobrnż.enie ,,o danej grupie etnicznej istniejące w świadomości członków innej grupy w postaci zbioru powiązanych ze sobą sądów przekornmiowych" 2 . "rymicnione w definicji sądy przekonaniowe pojawiły się zapewne\',' celu podkreślenia faktu, że ludzie tworzący stereotypy wierzą w swoje~ wyobntż.cnia, danej grupy f.'tni0znej. Natomiast sformułowanie: ,,powiązane ze sobą" po(lkrcśb inny fakt, kn mianowicie, że sądy występują zawsze w zespole, prawie nigdy pojedynczo. Lączą się przy tym ze sobą w zależności od sytuacji i nastawień emocjonalnych, kształtujących się ,v ciągu lat czy nawet stuleci.
Stereotyp jest zjawiskiem społecznym, i to w dwojakim znaczeniu, zosta,l on bowiem - jak pisze Stanisław Ossowski - ,,urobiony i przyjęt,y przez pewną zbiorowość", a także dlatego, że „dotyczy ca.lej zbiorowości, bądź. tej samej (typ Polaka w wyobraźni Polakó,v), lJąclź. innej (typ warszawiaka w wyo~ braźni mieszkańców Krakowa)" 3 •
"\Yszclkie stereotypy, etniczne, narodowe przede wszystkim, ~t te nas tutaj interesują, powstają w wyniku odflzialy,rnnia różnorodnych czynników: ekonomicznych i spoleczno-politycz11ych, inaczej mówiąc tworzą się w rezultacie oddziaływania interesów grupy włas1wj, wreszcie czynnikó"· kułturmrn-historycznych (a więc tradycji) oraz sytuacyjno-emocjonal11ych. Htercotyp - jak pisze Adam Schaff - nie jest tedy „kategorią myślowo-logiczną, lecz myślowo-pragmatyczną, tzn. związaną z działaniem lu<lzkim. Stereotypy powstają więc wtedy i tylko wtedy, gcly chodzi o wartościowanie wiążące się z ludzkim działaniem w warunkach, w których zaangażowane są nie tyllm funkcje poznawcze człowieka, lecz ró,n1ie;i; jego emocje, wola etc."'1
1 O po<lobnych problL~rnach, związanych z badaniPrn stereotypów piszą 2\1. K oźm i t'1-s ki i A. Sieroszewski,() 8lereotypie l'olaka i Węgra w XIX i XX w. Na, podstawie IC!J· branych fragmentów literatury pięknej i publicy8tyki histor.11cznej, ,,Kwartalnik Historyczny", R. LXXXVII (1!)80), nr 1, s. 193-204.
2 A. Kapiszewski, Stereotyp Amerykanina pol:,kicgo pochodzenia, ,,Ossolineum'' 1!)78, s. 27. .
3 S. Ossowski, W obliczu widza, w: Dzieła, t.. III, \Varszawa 1967, s. :rn. 4 A. Schaff, ,'3zkice z filozof ii języka, Warszawa l!lf>7, s. 116-117. Por. też B. \Vilskn
·Duszyriska, Rozicażant'a o naturze stereotypów etnicznych, ,,St.udin Socjolog1cz110" 1971, nr 3, s. 10:3.
70
Rzecz jasna, powstanie stereotypów i ksztaltmvanie się ich pod ,vplywem
wspomnianych czynników poprzedza zwykle proces poznawania, post.rzc:gania
członków innych grup narodowych. Tak było również w przypadku stereo
typu Nzwcda,. Za,nim w cisgu XVI i XVJ f w-icku utrwalił się on w obiegu spo
łecznym, w literaturze, powstawał ,v cllugotrwalyrn i powolnym procesie po
znawania przc(lstawicieli Północy, reprezentantów kraju - w odczuciu oby
wateli Rzeczypospolitej - odlcgkgo i egzotycznego. :MiaJa '\\' tym swój udzinl
również likrnturn poh;kicgo renesansu i ba.roku.
NajdawHicj1;:ze pomniki piśmicnnict\rn. polsko-łacil1skicgo milcz,~ na terrrnt
kkarnlymL,Yii, a zatem także Szwecji i Sz,n,dów. Anonim tzw. Call w przed
n1crn ie do Krnni'.ki polskiej za.uw11,żyl tylko, iż „ w obręhie wybrz;eży Amfitrio
na", to znaczy Bałtyku, są „inne lmrbcLrzyf1skie lmly pe gan i wyspy nieza
rn ieszkaln, gclzie Jeży wieezny śnieg i ló<l'' 5 . Ze słów tych ·wynika, że wybrzeża
Bałtyku nie hyly Gallowi znane', że - dalej - Slrnmlynawię, wzorem pisarzy
starożytnych, uważał a u tor za wyspę ezy z;espó! \\',YSP, ,,gdzie Idy wieczny
śnieg i lód''. Pierwszy opis Szwecji powstał znacznie później, dopiero u schyłku
X V wicku .. Jm,t on zawarty w memoriale opntcowanym przez l\Iarcina, Luciusa
Sulterirnm, a przcdstmdonym A lcksarnlrowi ,fagicllo11czykowi, kiedy to za
proponmvano mu tron 8Z\vcclzki. "\V rncrnoriale tym s,1 wzmianki o gn1nicach
Szwec~i, jej dobrach rnatcriaJnych, znajdują się takż(~ trnagi o rnici;;zkafwach
tego kraju. ~zwcdzi zostali scharakteryzowani jako ludzie wolni, lecz zarazem
11ic8pokojni, skłonni do nicpo8lllszc11.stwa nawet wohec wladc6w 6 .
l\fając w pa.mięci te wystąpienia,, stwierdzić jednak trzeba, że Szwee;ja przez
cll11gic dziesiątki Jat pozostawała, krainą nicznanq. ,foszcze Mikobj Rej ,v Przed
mo1m:e krótkirj rlo poĆÓn'P(JO Polaka 8lanu rycerskiego pisał:
O Szwedzie, o .Du11czyku tam nic umiem mówić,
Born nie bywał na morzu [ ... ]7. Lecz wła~11in w wiC'ku ltcja zaczQto pozna·.nLĆ SzwecjQ i Bzwedów, ich wspól
czcs110H<~ i przcszloM:. I f istorycy tego czasu - Hcrna.nl "\Vapmrnki, l\farci11 Hiel
Bki, l\Jaciej 8tryjkowski, Marcin Kromer - wiedzę o Skandynawii, w tym
i o Szwecji, czerpali z dziel kronikarzy, na przykład Saxn, Grammaticusa, ,Jo
ha mies,L :'.\fognrnm, Ola.wm .:\la,gnnsa, a także z dzida humanisty niemieckiego
Albertusa Crnntiwm Jrandnl1'.n. /)e Jl'ondalornm, ·,vent origfo.e, var·i'is grntilms,
('.'f'r'hris e pntrfo nn:gratfonilJ118, reym'.s item,, quorum vd autores, ix,} erersores
fuenrnt, Fmncoforti 1575 (\Vamlalia. O prmnlziwyrn pochodzeniu "\Varnlalów,
o r6ż11ych ludach, o c:t,ęstych z ojc7.yzny migrncja,ch, także o królc1.;twach,
kMrych byli albo twórcami, albo burzycielami). Do tych źródeł siQg,di najczęś
ci<~j, przejmowali z nidi wicie - bardzo 8ZCzcg6lowych -- informacji. Dziełami
i; Anonim Lz\\'. Uall 1 J(ron1:kri polska, tłum. R. Urodocki, oprnc. l\L Ploz1n, BN,
f, 5!), \Ymchw - \Vnr·:-;z1iwn- Krnków ]!)68, s. IO. 6 L. C:ołQh1owski, Dzieje J>o[ski za panon·((,nia. Jauiellonóu:, t. III, \Vn.rszawa 1848,
s. 4:~:}, przyp. nr,. 7 l\L Roj, J>isrna wierszem, opnie. tf. Krzyżanowski, BN, I. 151, \rrocław U)f>4-,
s. 4:30.
71
swymi "·pływali niewątpliwie na kształtowanie opinii o Szwecji i Szwedach. Szczególną rolę odegrała tu Marcina Kromera Hi8toryja prmrdziu:a o przyaodzie żalo8nej książęcia finlandzkiego Jana i króleicny pol8kiej Katarzyny. Wydana w roku J 570, była w Polsce pierwszą historią Szwecji X VI wil'ku 8 , opartą przy tym na dziele Johannesa ~fagnusa., lli8toria de omnibus Ootlwrion Suecor-umq·ue regilm8, 1554 (Historia o wszystkich królach Gotów i Szwedów), i Olausa Magnusa, Historia de gentifms septentrionalibns, 10G5 (Historia o ludach północnych), a także na listach Katarzyny Jagiellonki do Kromera i informacjach dostarczonych przez Polaków przebywających w Szwecji. Przyniosła ona m.in. wizerunek dwóch władców: Gustawa "\Yazy i Eryka XIV. Pierwszy z nich ukazany został jako człowiek, który bez skrupułów walczył o koronę. \V ciemnych hanvach ukazany został również Eryk XIV. Autor przeciwstawił tego króla ,Janowi i Katarzynie, potraktowanych w Ilistoryi z sympati,~ i współczuciem. ,Jednakże najwiQkszą rolQ w poznawaniu sąsiadów zza Bałtyku odegrały bezpośrednie kontakty personalne, które na.wiązano w drugiej połowie XVI wieku. Najpierw podczas ,vojny północnej, zwanej także siedmioletnią (1563-1570). Polska wraz z Litwą wystąpiła wówczas przeciw Sz\\'ecji i )Iosk"·ie, Dania zaś, sprzymierzona z PolslG}, przeciw Szwecji. \V toku działań stosunki między uczestnikami wojny ulPgaly zmianom. Gdy du wła(lzy doszedł Jan III \Vaza, ożeniony z Katarzyną iJagicllonką, między Sztokholmem a Krakowrm zapanowało porozumienie. Polska coraz częściej łączyła się ze Rzwecją przeciw Danii. Flota polska, współdziałając od czasu do czasu ze SzwedamL wydala walkę, mimo istniejącego formalnie przymierza, okrętom płynącym do Xarwy z zaopatrzeniem dla, :\[mikwy. \\" innej fazie wojny okręty polskie nQkaly z kolei Szwedów. RÓ\\ nicż w rnu.tr,pnych latach dochodziło cło zatargÓ,\' zbrojnych, choć zdawało się, że sytuacja się zmiPni na korzyś1: dla obu stron, skoro Katarzyna, siostra Zygmunta .Augusta, została żoną Jana, zrazu księl'ia finlandzkiego) z cza.Rem króla Szwecji. Zmiam;~ zdawał się zapowiadać fakt, że w okresie bezkrólewia po zgonie oHtatniPgo Jagiellona, następnie po ucieczce llenryka \Yalezego i śmierci Stefana Batorego kandydowali do tronu polski<'go miQclzy innymi Jan III \Vaza i jego syn Zygmunt. Kolejny zwrot w stosunkach polsko-szwedzkich rnistąpil w momencie, kiedy Zygmunt, obrany w 1 ;;g7 r. królem Polski, został dziedzicem korony szwedzkiej po śmierci Jana HI. Opozycja wystąpiła, jednak przeciw niemu. W ten sposób zaczęła się u schyłku XVI wieku trwająca kilkadziesiąt lat epoka napięć politycznych i konfliktów zbrojny<'h.
Poznawanie ~zwecji i Szwedów przebiegało, jak widać, w określonych warunkach politycznych. Opinie o sąsiadach zza Bałtyku kształtowały wydarzenia wojny północnej, dalej zakończona tragiczną śmiercią (w niewoli dui'1skiej) podróż Jana TQczyńskiego, konflikt mię,lzy królem Erykiem XIV a jego mlod-
8 Por. "'Ydnnio krytyczne: l\I. Kromer, Ili8toryja prawdziwa o przygodzie żałosnej lcs1'ążęcia finlandzkiego Jana i królewny polskiej Katarzyny, oprac. J. ~Iałłok, Olsztyn 1974.
72
szymi brać·mi, Janem i Karolem, następnie panowanie Jana III ,vazy i jego
małżonki Katarzyny, wreszcie przebieg bezkrólewia po rzc1:dach Zygmunta
Augusta, Henryka \Valezego i Stefana Batorego.
W relacjach dyplomatów, duchownych i dworzan X VI wieku znajdujemy
pierwsze ślady bliższego zainteresowania Szwedami, ich władcami, tym, co
nazwalihy8rny charakterem narodowym, na koniec stanem zamożności. I tak
Tęczyński w rnporcie z 22 czerwca 1561 roku zauważył, że „Król Jegomość
[Eryk XIV - E. K.J w swem panowaniu harzo jest srogi .na karanie występ
ncm, bo w ostatnjm tygodniu dal stracić 14, a jeszcze IG czeka na wyrok"9.
Z kolei Krzysztof '\Varszevv"icki w relacji przesłanej ok. 158~ roku cło kurii
papiPskiej określił Szwecję jako kraj niezamożny, za wjększe miasto uznał
jedynie Sztokholm, stwierclzjwszy zresztą, że i on nie może się równać z miasta
mi Francji i Niemiec. Zauważył też, iż król Jan III nienawidzi Polaków, a wy
buchy jego niechęci łagodzi nieco królowa Katarzyna 10.
Szczególnie wiele uwag wypowiada.no o Szwedach w okresie bezkrólewia,
gdy do tronu polskiego pretendowali między innymi Jan III ,v aza i jego syn
Zygmunt. Przy tej okazji uzasadniano szeroko celowrn~ć wyboru kandydatów
szwedzkich, z drugiej strony nie mniej grnntownie poddawano ich krytyce.
Zarówno po zgonie Zygmunta A 11gusta jak i ucieczce Henryka 'Walezego prze
ważali przeciwnicy Szwedów. Oni też swoimi wystąpieniami tworzyli atmosfe
rę niechęci wokół kandydatów sz,rndzkich, posługiwali się też uogólnionymi
sądami na temat Szwedów, pisali o nich z pozycji ,vyższości, z wyraźną pogar
dą. Szwed był w ich przekonaniu nie budzącym zaufania „zamorszczykiem".
l>odczas picnvi;;zego interrC'gnum w dialogu Komornik a burmistrz pisał ,Tan
Dymitr Solikm.n,ki, że w Szwecji ,,masło jest, ale smrodli\rn, jako i ludzie" 11 .
Tenże autor w Rozmowie kmszwicki~j wytknął Sz,veclom skąpstwo.
Stwierdzenia te nic za.ska.kują. Ideologia. sarmacka utrwaliła w społeczeń
stwie szlacheckim przekonanie o wyższości ustroju Rzeczypospolitej nad in
nymi, o wyższości nad innymi narodami i reprezentantami innych klas. Na
tym tle rozwijała się szczególna niechęć do Szwecji i Szwedów, która njawniala
się właśnie podczas kolejnych bezkrólewi. Za zjawisko negatywne uwar.ala
szlachta przede wszystkim fakt korzystania, przez chłopów szwedzkich z praw
publicznych. \Vspomniał o tym Solikowski w Rozmowie kriiszwiclciej, a anoni
mowy autor Rozmowy Lecha z Piastern ubolewał, że w Szwecji szlachty mało,
że jej przedstawiciele zostali ]H'ZPZ królów wygubieni 12 . Tenże autor zauważył,
iż król szwedzki boi sję własnych poddanych:
[ ... ] bo ludzie przemienni
Tak są szwedzcy gbnrowie by \,V ołosi zmienni.
9 K. 8laski, rpy.sirfclecie polsko-skandynawskich stosunków kulturalnych, ,,Ossoli
neum" 1977, s. 150. 10 Ibidem, s. 150-151. 11 Pisma polityczne z czasów pierwszego bezkrólewia, oprac. J. Czubek, Kraków 1906,
s. 64!).
u Ibidem, s. 56.
73
Obyczajności tam nie nn,jdzicsz: dzikie ludzie,
Przed którymi cło granic szwedzkich nikt nie przyjdzie 13 .
Solikowski ,v piśmie Kornpetytorów do Korony Polskie'} commoda określił
Szwedów jako „nan'>cl nie ,vicdzicć ja.ki, ohytry, obłudny, zazdrnściwy''U.
KrzyRztof ,,rarszewicki podczas bczkr6Iewia 1587 roku głosił, żo Szwedzi są
„bardziej szorstkimi <J<l innych': 15 . Podobne opinie "·ypowia<lal znammie
wcześniej Rej : Lecz słyszę, też tam ludek nic harzo {wiezony,
Nikczemny a plugawy, słychać na wsze strony.
Malo, iż z Moskwicinem nic z jednej macierzP
Także i w obyczaj och, i w niedobrej wierze rn.
Niemal identyczne sądy powtarzano podczas bezkróh~wia po zgonie Zyg
nrnnta, Augusta. \V piśmie ulotnym tego czasu pt. R({fiones et ccwttlae (O
brachunki i troski) znajdujemy taką charakterystykę ~zweeji: ,,obyczaje bar
barzyńskie, ludzkości (humanitas) żadnej, wyguhjona szlachta., władza okrnt-na''I7.
Trzeba oczywiście pamiętać, że przypomniane tu stwierdzenia pojawiły Rię
w większości w pismach polemicznych, stanowiły element argumentacji. Od
biegały na pcvmo od ujęć obiektywnych, przeciwnie: nosiły znamiona subiek
tywizmu i floraźności. Lecz ta ,vlaśnic sytuacja sprzyjała powstawai1iu i n
trwalaniu się stereotypów, stereotypów negatywnych.
\Vybór królewicza Zygmunta, syna ,Jrma III i Katarzyny, zapoC'z[ltkowaJ
okres zbliżenia między Rzecząpospolitą a Hzwccj,1. Xa dworze polRkirn prz<'hy
walo zawsze bardzo liczne grono Szwcclów, dworzan, wojskowych i <lyploma
tów. \\"arunki te sprzyjały wzajemnemu poz1rnniu, równocześniP jednak przy
czyniały się do uja,vnicnia wzajemnych niPchęci i srn·zccz1wści. Podczas obrad
tzw. sejmu inln\·izycyj1wgo :--;taniHław Karnkowski „uczynił - czytamy w dia
riuszu - komparacyją szwcdzki<~go królestwa z polskim; nieboszczyk król
Stefan, Pan nu~clry, za fraszkę sobie ni'ial i dm'i.skin, i szwedzkie knJlcRtwo, jakoż.
mawiaJ: illos Regcs certo facia,m ego Rcgulos" 18 (owych królów z pewnościD:
uczyniłbym królikami). Ta oRtatnia opinia została, wypowiedziana, w wa,rn nka.ch,
gdy Szwedzi odgrywali nicmab1 rolę na dworze Zygmunta, I I I \raz)'· Polskie
otoczenie króla orientowało się, ~P- rn lody wbdca, przPd podjęciem decyzji
rndzil się zawsze najpierw Szwedów, w których gronie byli międ,\V innyrni
::\fikołaj Fleming, Eryk 8parre, l~ryk Hrnhe, (~ryk BiPlke. Hytuacja, ta draż.nila
Polaków, mieli bowiem pełną świadomo~6, źe 8zwcllzi - jak to wyraził .:\larein
LeHnowolski - ,,cho{: na eh Iebie polf,kim, nin my:Hą najmniej o dohn'm poi-
13 I bielem. 11 lb-irlem, s. 4H:ł.
15 Cyt. za: K. Śln:-;ki, o. c., s. lf>~. rn ~I. Roj, o. c., s. 4:30. 17 Cyt. za: K. Ślaski, o. c., s. 15l. 18 Scriptores rerllm Polo-;1 ,i,canun, t. XX f: Diariusze i akta sf'jtn(Jll'e r. 1 !i.(J I -15fJ2, wyd.
E. Bcnvi t'1 s ki, Kntków 1911, 8. 2:!4.
74
skirn 1 ... J" 10 • Dochodziło 1rn\,·et flo bójPk między szlachtą a Szwedami, podczas zaś spot.ka,ń, zjazdów wręcz do zamieszek. ,Jeden z obsen\·atorów spotkania monarchów w Rewalu ( 1589 rok) odnotował, że „Szwedzi i Pola.cy konferowali nadaremnie ze sobą, jako że nimmwiclzili się wzajemnie bardziej niż pies z wężem '' 20• Do starć dm.;zlo też podczas kilku miesięcznego pobytu Zygmunt,-1 [ll
w Szm.~eji w lat,-1eh 159:3-1 :rn+. Uczestniczyli w nich clworzanie i służba. Gdm1~ szczn,nin \Vpssd ~Iittendorf w liście pisanym ze Sztokholmu w maju 159-i roku zauważył, iż „panowie Rzwedzi są u Polaków w wielkiej poga.nlzie'' 21
.
\V okresie pa,nowania Zygmunta Jl [ nastąpiło - przej8ciowo - zbliżenie
polityczne mięcb,y obu pat'1stwami. -wzrosło obopólne zainteresowanie, po
szerzył się znacznie zakres wiadomoHci w Polsce o 8zwecji, a w Szwecji o Pol
sce. "\Vspomniana już p0<1róż królewska z lat 1 fi93- 1594 pozostawiła po sobie ślad w poRtaci prozaicznych relacji napisanych przez \Vaclttmt Kiclczewskjego,
,Jana Galczyńskirgo, ]\Ja,ciej~t Lawrynowicrn Woynę, "\\'ojcieclrn Sakmvskiego (Sc;;ko\vRkicgo) 22 . Pamiętać w tym miejscu trzcbct także o historykach, zwłasz
cza o Stanisla"·ic ŁubiP11skim, którego Brevis narrntio profectionis in Suecia:m
Sigismuncli J f I (Krótlrn opowieść o podróży Zygmunta. Ill. do Szwecji) jest rc]acj,~ rnloczm'go świa.dlrn 23 , którego uwagi nic uszła rola, jaką w Rzwecji odgrywali chłopi. ,Jako relacja uczestnika powstała również Andrzeja ZLylitowskicgo Drogn do Szwecyjep-4 . Zawarł\\. niej autor najważniejsze spostrzeżenia
z podróży królewskiej, najpierw Wisłą do Gdm1slrn, następnie drogą morską
do Szwc·cji. Pi~!ząc o pogrzebie ,fana UI, uroczyRtości1:wh koronacyjnych nie pominął szczegółów z życia politycznego Szwedów, choć przyjęta przez poetę konwencja literacka - z nawiązaniami do mitologii - przeszkadzała w szer
szym uwzględnieniu współczesnych realiów. Nic Lez śladu\\' literaturze pozostała dntga, wypraw1:t Zygmunta cło Sz\vecji,
odbyta w 1598 roku. Powstały wówczas relacje epistolarne i fliarinsze 25.
\\'ielu spoHrócl ,vymirnionych tu autorów oc1nosilo siQ do Szwedów z protek
cyjną wyższo~cią, co wynikało z przekonania o szczególnym bogactwie kultury
19 (;yt,. za: K. Lepszy, ffacczpospolita I'olska w dobie sejmu. i11kwfrvcyjnego ( 1589-
-1 !i[J:!), Krnków l u:rn, s. 6:1. 2° K. Ślaski, o. c., s. 152. 21 Cyt. za: K. Ślaski, o. c., s. 152. 22 K. Lepszy, Trzy relru'je z podróży Zygmunta lfJ do Szwecji, ,,.fant.nr'', H,. II (rn:~8),
z. 4, s. 2:rn-2:n; I. Fabiuni-1\Iadeyska, E:r regestro mnnuscriptorum Jl, ,,PamiQtnik
Literacki", H.. LXI (H)70), z. :L 23 ~. Lub i c 1is ki, lJrevis 11armtio profectfonis in SueC'iam 5'1'.yismundi I I I, w: Opera
posthmna ... , A 11t.vcrpiao 164:L 21 .,\. z h yl i towski, J)roga cło Sz11,'ecvjej [ ... ] Zyumwzta I 11 ksiQgi I, II, III, IV, Kra-
ków 1597. 25 K. Tyszk<nvslu, z dzfrj<JW wyprawy Zyg11mnt<.i III rlo Szu•ccji w rokn 1598, ,,Rocz
nik Zakładu Nnrn<low<'go im. Ossolii'rnkich", t. J(J!)27), s. l-.5B;- M. Biskup, Cztery relacje ze Sz1recfi z ko11ca Xl'l il'iekn, ,, Przcgllul Historyczny'', t,. LXI ( 1970), z. 4,
R.C>7l-679;A.8ajkowski,Xto był autorem <l7.arh1.sza wypraw!} Zygmunta III w roku l!;.')8 ?, ,,Npr:rn'ozc);rni(' Poz11ni'1skiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk", 1957, s. 265-
-266; tPnże, _Nacl staropulskimipamiętnikami, Poznmi ]964, s. 90-91.
75
polskiej i częstej u schyłku XVI wicku w świecie szlacheckim awersji do cu
dzoziemcó·w.
Niechęć pc-wnych kręgów szlachty do obcokrajowców miała także swe źród
ło w różnicach wyznaniowych, religijnych. W9jciech Sakowski (Sękowski)
w liście do \Vawrzyńca Gembickiego, sekretarza królewskiego, pi8anym w
Sztokholmie 12 czerwca 159~ roku, wspomina, że w miejscowości Vadstena
kościół został sprofanowany przez herctyków 26• Andrzej Zbylitowski w poema
cie Droga do Szwecyjej zauważył, iż podczas uroczystości koronacyjnych:
Najwiętsza trudność była z strony religijej [ ... ]27 •
Szwedzi z niechęcią odnosili się do następcy Jana III, Zygmunta, władcy zna
nego z katolickiej orientacji, demonstrowali swe przywiązanie do protestanty
zmu:
[ ... ] trzymali upornic Nowej wiary obronę, stali przy niej sfornie:
Nigdy od niej - i do swych gardł - nie odstępować
Ani rzymskich obrzędów i wiary przyjmować28 •
Piotr Skarga w kazaniu Wsiadane na wojnę wyprawę na Inflanty, podjętą, przez
Zygmunta III \Vazę, nazwał krucjatą przeciw lutrom29 • O Szwedach jako lu
trach pisali także inni, zwłaszcza że ocl końca X VI wieku nasiliły się antago
nizmy wyznaniowe.
W ciągu X VII stulecia pojawiły się dalsze teksty utrwalające stereotyp
Szweda. Z lat rokoszu Zebrzydowskiego pochodzi pismo Prokopa Pękoslaw
skiego, w którym znajd ujemy pełne przekąsu stwierdzenie: ,,Szwedowie, chłop
stwo własne, jako Króla J. l\I. z ojczystego państwa, przy wolności stojąc,
wygryźli. [ ... ] A my co? [ ... 1 mamy [ ... ] ten drogi klejnot dać sobie wydrzeć,
.prze nikczemność i gnuśność naszę utracić to ma,rny ?" 30 • Pękosławski nie był
jedynym autorem przeciwstawiającym chłopską - jak mówiono - Szwecję
szlacheckiej Rzeczypospolitej. Z pogardą odnoszono się do Szweda między
innymi dlatego, że reprezentował pai'1stwo, w którym chłopi byli dopuszczeni
do rządów, co oceniano w Polsce jako naruszenie tradycji europejskiej i ideolo
gii sarmackiej. Przypomnieć tu trzeba twórczość literacką związaną z najaz
dem Gustawa II Adolfa, wreszcie liczne awiza, nowiny, listy, relacje, satyry,
utwory liryczne i epickie powstałe w latach 1655-1660 i później. Anonimowy
Lament proicincy'i pruski('j od C,ustmrri sp'Ustoszonej, Kaspra Twardowskiego
Bij Gustazm, kto dobry, Sebastiana Krzysztofa Zakrzewskiego Prnskich wojen
211 :M. Biskup, o. c., s. 676. 27 Trzy podróże. J. Kochanowski: Pamiątka-Janowi na Tęczynie, A. Zbylitou:ski: Dro
ga do Szwecyjej, T. Grotkowski: Podróż morska, oprac. E. Kotarski, Gdui'u,k 1973, s. 129.
2s Jb,idem, s. 1:30. 29 P. Skarga, I'isma wszystkie, wyd. S. Fr. l\fichalski-Iwie1'iski zo współudziałem
A. A. Kryńskiego, t. III, Warszawa 1925, s. 14-26. 30 Pisma polityczne z cza8Ów rokoszu Zebrzyrlowskiego 1606-1608, wyd. J·. Cz u bek,
t. II: Proza, Kraków rn 18, s. 294.
76
rewol,ucyja31 i inne utwory powstałe podczas najazdu w latach 1626-1629
ukazywały Szwedów jako ludzi dopuszczających się nadużyć, okrucieństw
i gwałtów. Zakrzewski nazwał ich „hardencami", czyli pyszałkami, zuchwałymi
,,najezdnikami" 32. Fabian Birkowski w kazaniu Kwiat opadający abo Nagro
bek Gustmm Adolfa podkreślił odwagę i zasługi szwedzkiego króla i wodza, za
razem jednak śmierć jego na polu bitwy uznał za karę bożą33 . Wypowiadający
się w tym czasie autorzy occn~ali Szwedów z pozycji wyższości, nazywali ich
„szewluhami", czyli nicponiami, ,,śmierdzącymi śledziami" 34 . Szwecję uznano
za kraj ubogi, utrzymujący się przede wszystkim z rybołó·wstwa. Dość długo
uważano ją za państwo słabe, i to pod każdym względem, także militarnym.
\,V tym przekonaniu utrwaliło szlachtę zwycięstwo Chodkiewicza pod Kir
cholmem. Chętnie przeciwsta,viano Szwecję Danii, przy czym tylko temu
ostatniemu państwu przypisywano atrybuty siły i stabilizacji. Otrzeźwienie
nastąpiło dopiero wtedy, gdy wojska Gustawa II Adolfa wylądowały u wy
brzeży pruskich. Za przyczynę najazdów podawano wyłącznic chęć grabieży.
Opinię tę odnoszono zarówno cło wydarzeń lat dwudziestych jak i okresu tzw.
,,potopu". Szwed występuje ,v wielu ut,vorach tego czasu jako synonim gra
bieżcy i bezbożnika dopuszczającego się profanacji kościołów. Wła,śnie grabieże
i gwałty, których dopuszczali się Szwedzi na ludności polskiej, zaciążyły na
opinii o mieszkańcach Północy, utrwaliły negatywny stereotyp Szweda. Opinia o Szwedach nie była jednolita ani ,v początkach XVII wieku, ani
w połowie tego stulecia. "\V niższych zwłaszcza warstwach spoleczc11stwa łączo
no ze Szwedami nadzieje między innymi na złagodzenie różnic stanowych i wy
znaniowych 35. Pojawiły się wówczas także utwory, które można określić mia
nem filoszwedzkich. "\Vymieńrny tu Samuela Twardowskiego 01nen królowi
szwedzkiernu36 oraz anonimowy panegiryk napisany na cześć Karola Gustawa,
w którym nieznany autor postuluje między innymi rozszerzenie w Polsce
uprawnień obywatelskich na mieszczan i chłopstwo, tolerancję religijną, spra
wiedliwy rozdział starostw, ukrócenie rozbojów i poprawę funkcjonowania sądo
wnictwa37. vV tak sformułowanych żądaniach dosłuchać się można aluzji do
stosunków w Szwecji, a także uznania dla tamtejszego ładu społecznego. Po
dobne pochwały występowały w tekstach innych autorów, również z lat wcze
śniejszych. Jako pars pro toto przytoczmy anonimowe pismo z okresu rokoszu
3 1 K. Twardowski, JJij Gustall'a, kto dobry, Lwów 1629; S. K. Zakrzewski, Prus
kich wojen rewolucyja, Kraków 1626. 32 Por. E. Kotarski, Sebastiana J{rzysztofa Zakrzewskiego Pruskich wojen rewolucyja,
,,Libri Gedanenses", t. VIII (1976), s. 190 i 201. 33 F. Birkowski, J{azania, wyd. K. J. Turowski, Kraków 1858, s. 219-237. 34 A. Briickncr Dzieje kult11ry polskiej, t. II, \Varszawa 1958, s. 438. 35 H. Wizner, Opinia szlacheckiej Rzeczypospolitej wobec polityki szu„eclzkiej Zygmun
ta Ill w latach 1587 - 1632, ,,Zapiski Historyczne," t. XXXVII (1973), z. 2, s. 10; K.
Ślaski, o. c., s. 186. 36 S. Twardowski Poezje, wyd. K. J. Turowski, Kraków 1861, s. 146-148. 37 K. Ślaski, o. c., s. 187.
77
Zebrzydowskiego 'Frąha 11·olno.1ci 38 . Stosunki w Polsce zostały w nim przeciwsta.,vione zapobiegE"·ym rządom Rz,H·<1ów w Estonii. Znacznie późniC'j ukazała i;;ię ,tnonimowa Jli.sloryjrl o rell'olncyi krńlestwci sz1ceclzkiego i du,1.skiego:>.9 .
Stano\\·iąc przekład francuskiego dzieła llistoire des rei•ollltions de Suecle (Paris 16D5- 1 GOG) pióra Rcnć Au berta, przedsta,\·ia, dzi<~je wyzwalania siQ Sz\\·eclów spod rząclÓ\1; Du11czyków oraz początki panowania 'Wazów w Sz,n·cji. Autor głosi w tym dziele pochwalQ patriotyzmu i poczucia solidarno:foi Szwedów ( choć jednocześnie ukazuje Gustawa \r azQ jako przebiegłego władcę silą utrwalającego monarchię dziedziczrnt) .
.Xie te jednak glosy, pozbawione uprzedzeń i zamiaru dyskryminowania, dominowały, stosunek do fizwcclów bowiem kształtował si,; ,,. \\'anmlrnch antagonizmów, których ohja\\·y wystąpiły jui w okresie unii personalnej, nasiliły :,;ię zaś w toku konfliktów zbrojnych". XV.I f wicku. Xiernaly ,,·pl,pY na, opinie o sąsiadach zza Bałt;dnt wywarła clzinlalnoM: okupacyjna wojsk szwedzkich, która utrwaliła i pogłębiła krytycyzm, rozhuJzibt nicrnt,\\·iHĆ do nich, do całego narodu szwedzkiego.
Liternturn X \'lf widm ulrnzywafa Szwedów jako tyranów, agresywnych i bezbożnych, jako łupieżców koHciol6w, drapieżców nimvinnych ludzi. Autorzy przcciwsta,Yiali protestanckich Szwcd6w uczciwym katolikom i patriotom. Xazywali ich rn;dznilrnmi, a niektórym dowódcom szwedzkim przyda.wali epitet cladcR mmHli 4o.
w· sytuacji, gdy społeczeństwo poznawało Szwedów od najgorszej strony, dodatnie opinie nie mogły powstać. \V świ:ulorno~c·i og6ln utrwaliła się pamiQć o Rzweclach doprn.:;zczających się profanacji krnfoiołów, rabunku pałaców, chat chlop8kich i miast. '\V ci,igu kilku dziesięcioleci wzmagała się nienawiHć do ~zwc<lów. ,Jak hyła silna i trwała, dowodzą prz;niłowia odnotowane gl<,,n1ie w XIX ·wieku: Brudny jak Szwed, Po szwedzku I tzn. niPszczerzcj coś czynić, Szwedy narobiły w Polsce biedy, Zły jak Sz\\·cd. Charaktcry8tyczny jest zwrot kurpiowski z czasów najazdu sz,ycdzkicgo (dziś uży,vany żartobliwie): Kaśka, )lar~-śka, ucickoj w las do zbziku, bo Śwecly ido.n. Zrn.1.,jclHJcmy w tyeh przyslO\viach i zwrotach przyslO\\'iowych aluzje do grabieżczych zachmrnri sąsiadów z północy i ich charaktem. J)aremnie 8ztilrnć t.u ocen dodatnich lub choćby obojętnych opinii. Doświadczenia wojenne i okupacyjn(•, gwałty i grnbicże dokonywane przez ~zwed6w zacią:i.yly na długie lata 1rn stosunku Polaków do nich, Zaobsen,·owaó to można ró\\·nicż w poPmataeh, C!'.:Qsto ob~l'.:PI'-
38 Pisma polityczne z czasrJw rokoszu Zebrzyrlou·8lciego 1GOfJ-1608, wyd. ,J. Cz u ho k, t. I: Poezja rokoszou:a, Krnl~r'lw l9lfi, s. 3i37-:H>O.
39 Historyja o reirnlucyi królestim 8Z1cerlzkiego i clwiskiego ... , \\~arswwa I 701. Dalszo wydania uknzaly s1~ w latach 1752, 1756 i 1757 ( ?).
40 Por. ,J. S. Bystroi'1, Dzieje olJyczajów w ,Zmrnej J>o[sce, t. I, \\"tll'sznwn 1 !HiO, s. I<H-106.
41 J.You.:a k.n:ęgci przysluw i wyraże/i przyslo1ciowych poli:;!-.:ich, red. J. Krzyżanowski, t. III, \Varszawa 1972, s. 418-419.
78
nych, takich jak anonimowe 42 Oblężenie Jasnej Góry, Augustyna Kordeckiego }./ ovn (J,iynntonw.,}1ia i Sta.nislawa Kobierzyckiego Obsirlio Olari Jlontis Czę
stochoviens-is43 (Oblrżcnie Jasnej Góry Częstochowskiej). W Oblcżeniu Jasnej Oóry wymowna jest na 1n·zykLul organizacja przestrzeni, przestrzeni literac
kiej. Klasztor ja"·i się w poemacie jako przestrzeń bezpieczna, natomiast obóz szwedzki jako przm,trzeń niebezpieczna. Przestrze11 obozu cechuje chaos, i to zarówno w sforze świaclornoś(:i (nit>przestrzrganie praw wojny, ciągle zniccicrpli \\ iC'nie, nicpckój, Hcnrn,rnHĆ ), jak i w dysponO\rnniu silami wojskowymi. Na obsza.rw ,Jasnej G6ry każdy ma przydziE·lone stanowisko i zadanie, nikt nic traci cierpliwości, przeci,Ynic -- wszyscy są spokojni, a rnLwct radośni.
Klawlt,or tworzy przcstrze11 ciszy, pobożnoŚ(:i: harmonii, kontrastuje z \\Tzaslrnrni, krzykami, hałasem wypełniającym obszar koczujących Szwedów·. ,Jest t11
j<·szcze jedmL opozycja: ś,ria,tfa i ciprnności. Olśn icwająca ja,sność, blask slo
ll<'czny, blaHk złota, promienistość - to przcstrzei'1 oblegn..nych. Bytowanie Sz,rndów t<_J królcst\\'o ciemności. Czyny oblegających należą do ciemnych, a ich myśli i sumienia są czarne. Ich <lziala.11ion1 sprzyja, noc. Na.tomi,Lst miesz
kańcy klasztoru cz(·kają za.zwyczaj jasnego dnia, :hviatla, Ly udzielić odpmvieclzi na, propozycje Szwedów lub by podjąć (1ec:yzjc mające wpływ na ich losy. Na.sycenie przpstrze11i klasztoru świa,tlcrn, jasnością nadaje jej znamiona udu
cl10\\'icnia, świQtOHci. ObHzar zajmowany przez Szwedów jPst ciemny, łączy siQ
ze śmiercią i widrnist.,1 karą .. l\lożna więc przestrze11 klasztoru umieścić pośród Jrnt.cgorii sacrum, a przcstrzc11 obozu szwedzkiego potra.kt.o\\·a6 w ka,tcgorirwh profmrn m. Xajeźdźcy SZ\'1 (idzcy, ,vyznawcy lutermiskiej wiary, którzy odwa
żyli się poclnidć rękę im „pala,c niebieski", to ludzie „z piekła rodern". ,Jest
\\Śród nich 2\Iiller, wódz wojsk :;;zwedzkich, 11k,Lzc.my w opozycji do postaci
Augustyna Kon1ccki(·go. Pragnie on oRiągnąć swój col podstępem, wyrafinowaniem i podlcścią .W opracowy~'aniu c~raz to innych forteli nic g,Lrclzi metodo.mi
makiawelskimi, śle fanatyczne, pełne 7,l,(lufania w potęgę szwedzką listy do przcci,n1ika, dyktuje wa.ntnki rozejmu ... Budzi może niekic,1y współczucie,
gdy WL przykład boleje nad HmiC'rcią s,n•go bratauka, staje si9 b,tr(lzicj ludzki,
gdy wzrusza. się losem Lidory, lecz w oczach czytelnika nic przestaje być tyrnncrn i m1jcźdźe,t. Tc same mrngi nasuwa lektura dzic] Kordeckiego i Ko
hinzycki<'go. I ona prowadzi do wniosku, że ant.on\\' wielkich poematów traktujących o lata.cli „pot.opu" utrwalali wraz z twórcami wielu okolicznmfoio
wych tekstów, pi:sanych prozą i wierszem, negatywny stereotyp Szwcda 4·1.
Czas na konkluzje. ,Jeśli przyjąć iHt11ienic jakiegoś continuum Htosu11ku cmo
cjonalnrgo (lo grup etnicznych, 1rnrodow)·ch, to jego skraje tworzą z jednej
42 .N,1 temat nui .orst,\\·a Ohleżenia .!a.sneJ Oóry piszo obszon1io \\'. Magnuszewski,
Zagadki autorskie litemtury J)()lshego baroku, Zielona Córa 1!)77, s. 79-24-7. 4 :3 Ohleżenie .Jasnej Oóry, opra<~ .• J. Czubek, Krakó,v rn:rn; A. Kordcwkr, 1Yova (ti
ya11to1t.achfri contra, ;",'acram !mar.tinem !)eiparae l'irginis ... , Crncoviao b. r.; S. Kobie
r z y ck i, O hsidfo O lari Jlontis Cz0stochoviensis [ ... ] ab e:cercitu 8uecorum dnce B urchardo
Jl ellcro, Dantisci IGri!l. 41 O n·laejneh mi<.'dzy likrnturą 1 stereotypami piszo Z. l\I i to sek, /.,.iteratnra i stereo
typy. ,,Ossoli11eurn" 1974.
70
strony ,vrogość i dyskryminacje, z drugiej zaś szacunek, aprobata, uwielbienie.
\V interesującym nas tutaj okresie ujawniła się pierwsza z dwóch możliwych
skrajności. Chciałoby się niekiedy mówić o obojętności czy niechęci wobec
Szwedów, wszakże górę w ówczesnych opiniach bierze wrogość, demonstrowa
na z całą ostentacją, namiętnrnfoią będącą udziałem przede wszystkim ludzi,
którzy bardzo głęboko przeżyli najazdy Szwedów w początkach i w połowic
XVII wicku. Cechy obojętne, a tym bardziej dodatnie, dostrzegali Polacy
u Szwedów zupełnie wyjątkowo. \V tym miejscu przypomnijmy, że na ste
reotypy ujemne składają się - rzecz jasna - głównie wady, lecz tworzą je
również cechy obojętne, a nawet zalety, z tym, że wśród tych ostatnich nie
pojawiają się nigdy najwyżej cenione. Niemniej obecność cech dodatnich po
woduje, iż stereotyp niewątpliwie ujemny jt>st pozbawiony rysów wyraźnej
,vrogości. Stereotyp Szweda, z reguły - jak mogliśmy stwierdzić - negatyw
ny, w postaci tak złagodzonej pojawia się raczej rzadko; jeśli, to niPmal wyłącz
nie ,v X V l wieku, kiedy agresywność Szwecji wobec I>oJski nie objawiła, się
z taką wyrazistrnfoią, z takim okrucieństwem jak w następnym stuleciu. Xa
tomiast stereotypy dodatnie zarówno w XVI jak i XVIT wicku należały do
zupc·lnych ,vyjątków. f.;tereotypy obojQtnc, zbudowane gl<>wnie z cech obojęt
nych z ewentualnym mlzialcm cech przynajmniej częściowo zabarwionych
dodatnio, zdarzały Hię częściej, choć oczywiście nie mogły konkurować z ujem
nymi. Dotyczy to przede wszystkim X "\TI wieku.
Stereotypy SzwPda - ujemne i ewentualnie obojętne - przyji;_dy się w X Vl
i XVII wicku dość łatwo, szybko się też upowszechniły. Zostały one zaaprobo
wane niejako bez dowodu, bez argumentacji i były l)()\\·iela11c przez autorów
różnych tekstów. Powstawały '"' wyniku łatwej generalizacji, z zasady nic
uwzględniały róż.nic, nie wnikały w fmbtelnc odcienie, nie u8ilowały wyjść
poza kształt daleko pos1miętych nproHzczeń. Wyrażały przy tym opinię nic
poszczególnych autorów, lecz zbiorowości, w X VII wieku - narodu odczu
wającego skutki zagrożC'nia szwcdzkiego·15 .
Stereotypy, oparte przynajmniej w pewnym stopniu na faktach, znajomo
ści realiów, powstawały - j:tk już. wspomniallo wskutek wyostrzenia i po
spicsz1wgo uogólnienia obserwacji, uogólnienia prowadzącego cło sądów głównie
negatywnych. Owa łatwość generalizowania wynikała często - moż.e zawsze
- z powierzchownej w gruncie rzeczy znajomoi4ci Szwecji i Szwedów. \Vrcsz
cie przyczyna najistotniejsza: wHpomniane skróty myślowe rodziły siQ w okreś
lonej sytuacji - w X VI wicku w warunkach rywalizacji, w X VII stuleciu
w sytuacji zagrożenia, spowodowanej najazdami szwedzkimi. Zarówno rywa
lizacja natury politycznej i wyznaniO\vcj - o charakterze CZQsto konflikto
wym - jak i poczucie zagrożenia wywołane działaniami militarnymi roclzily
tendencję do przypisywania Szwedom cech, które były udziałem, być może,
tylko jednostek, prowaclziły do stereotypów negatywnych, w najlepszym wy-
,1:; \V związku z poruszonym tu problemem geuerulizueji por. Il. \Vilsku-Duszy1'1ska,
o. c., s. 111.
80
padku, choć znacznie rzadziej, obojętnycll. \Va,rto \vszakże podkreślić, że ów
ujemny stereotyp nie implikował antonrntycznie nega,tywnych postaw wobec
Szwecji i Szwedów. Najlepszy dowód to wybó'r Zygmunta ... Stereotyp -
właśnie ujemny, rzadziej obojQtny - w warunkach rywalizacji, konfliktów,
a zagrożenia przede wszystkim, stawał się C'lcmcntern samoobrony narodowej
przpcl zaborezością przcciwnika 46• Była to jego podstawowa. funkcja.
Stereotyp Szweda nic był jedynym, który ukształtował 5ję w dobie staro
polskiej. PmYstaly także skreotypy Niemca, Czecha, Rusina, Litldna, ·Węgra,
\Vlocha, Francuza, Hiszpana ... Pojawj}y się one wlaifoiwic nieza1dnie ocl ilości
i częstotliwości ko11taktów, wyrastały głównie na gruncie wyobraże11 istnieją
cych w Ś\\ i::ulomrnfoi jednostek czy całej społeczności o obcych. Prz;ybiernly
lrnrdzo różllą post,ić. Odbijały w sobie nastroje niechęci i wrogości, w innych
przypadkach dawały świa,dcctwo tolera,Hcji, wyrozumiałości, życzliwości i sym
patii. \\Tarto tu zacytować Obyczaje i przymioty osobliwych narodów europej
sldch z różnych autorów, tekst pochodzący - według Stanisława Kota. - z po
czątku X \'l LI widm, uapir-;any zaś prawdopodobnie przez cudzoziemca, w Pol
sce La.rdzo popularny: Radny j<:st Hiszpan, śmiały i 1rndęty, Frnncuz za8 gładki, lekki i zawzięty. \\rloch jest clo,Ycipny, lecz pyszny i n1ściwy, Chwalca stateczny, Niemiec za,paJczywy.
D~,·or2.1y rad chwnli Polak i próżnuje. N" alwżny Litwin krzyczy, postponuje,
Niesyty l\Iazur płacze, kiedy bije. Okropny \Vęgrzyn r-;troi rcbclijc. Raclzi ra,bnją odm icnni Czechowie,
PopQ<lliwi są, i prości Frankowie. Porywczy, dumny Bamn· bankietuje,
Szwab \\·ielomchn1y nul przodków rnchujl'.
Ochotny Anglik gładki, ni<>cicrpli\\T. Okrntuy nioska!, pyszny i zdraclliw~~.
Hokosz rad czyni rosły Sz\\-c(l i Jh111czyk,
Gra Jlicużyty rad Szkot i Irlandczyk.
Porządek \\' cłom u Belga za.dwwujc,
Prz;cwrotny wszystko Sas dyssyrnulujc. )Jrż11i z rzPmirsla, żyją Szwajcarowie,
Słabi pmvictrzcrn mn1 często Sarc.lowic.
Szybki Ordyniec rnt rapiry czuje, KiC'zgodnym Grekom Otoman panuje. Długoletni S,} llicludz.cy KorsO\vic,
Ciclrnwi, Etną słyną 8.drnlowic 4i.
46 Pol'. R. N o w n ko wski, ,LI rlaptmja lw/110,fr:i na Ślr(sku O JJolskim, J>oznai'1 I !li>7, s. 65- 71. 47 Cyt. za: 8. Kot, Nationwn proprietatet, odb. frorn Oxford 8lavonic 1'.tpt\1'8, vol. 6
( Hl55), s. 8.
G - Kom1111ikat.y Instytutu Haltyt:kiego 81
Jeszcze zwięźlej - przy udziale jednego słowa - scharakteryzował przedsta
v:icieli różnych narodó,v siedemnastowieczn.Y anonim ,v utworze zatytułowa
nym: Jl ores et e:; cessus variariun nationum (Obyczaje i wady różnyeh narodów):
J udaeus fallax z<lraclli wy
I tal us amator miel ujący
Hispanus miles żołnierz
Gall us edo obżerca
German us biblo pijanica
Polonus cques jeździec
Anglus na uta żeglarz
Dan us piscator rybak
Scotus <loctor medyk
Moschus provisor opatrz ny
Lithuanus venator łowczy
Valachus proditor zdrajca
Ungarns confrater Valachi urwij a podaj
Belga mcrcator kupiec dobry
Persa omatus ozdobny, kształtny
Turca tyrannus tyrnn okrutny
Scytha pc<liculosus zawszony 48
,v przywiedzionych tu na pamięć charakterystykach przedstawiciele po-
8zczególnyeh narodów zostali potraktmvani bardzo różnie. Za,warte w synte
tycznych formulach oceny oscylują między życzliwością i sympa,tią a niechę
ci,~ i wrogością,. Podobnie je:,t w ,vici u innych tekstach. Niektóre sądy pow
tarzają się, przybierają posta(~ stereotyp{,w dodatnic.:h, ujemnych i obojQt
nych. W' cale często powra,cają na przykład neg:1tywne stereotypy Niemca.
\V TJ' ojnie choc-imskiej \V aclawa Potocki<'gu czytamy:
[ ... ] p<,ki świat światem, Nigdy Niemiee nie będzie Polakowi bratem 49 •
W .J/oral-irtch tegoż poety znajdujemy taką oto opinię:
Xigdy w szczerej nie żyli Pola,k z Niemcem zg1dzie:
Polaka pycha, Niemca wolność w oczy bodzie,
. Stąd przypowieści miejsce , że póki świat światem,
~ie będzie nigdy Xiemiec Pola,kowi bratem 50.
/
Nie zawsze negatywne opinie sięgają tak daleko. Odnoszą się one niekiedy
do przywar innego rodzaju, innego rzęcln. Przykładu dostarcza znowu Potocki:
Tłucz \Vęgrzyna ,v możdżerzu, c.:zyń ty, co chcesz jemu,
Przecię 011 będzie czosnkiem śmierdział po staremu! 51
Liczne wady poszczególnym narodom i ich przedstawicielom wytykali twór-
48 Ibidem , s. 8 - 9. 49 \V. Potocki, Wojna chocimska, opmc .. .:\. Briickn<'r, BN, I, 75, Kraków 1!)24.
s. 5n.
82
50 \\'. Potocki , 11Joralia, wyd. T. Grabowski i ,J. Loś, t.. 11, Kraków l!Jlt>, s. 18.
51 \\'. Potocki, Wojna chocimska, s. :no.
cy literatury sowizdrzalskiej. Jan z Kij11n pisał na przykład o Rusinach i Włochach. Pierwszym z nich zarzucał nieuczciwość i złodziejstwo; drugim słabość fizyczną:
Włoch kamienie hebluje, Piękne gmachy muruje, Kościoły, zamki i wieże, Obrazy piękne rzeże, Co weźmie w ręce, zrobi, A każdą, rzecz ozdobi. Jest dowcipu ostrego, Skoku barzo chypkiego, Tylko że mdłej natury, By nawiętszcj sta,tury, Nikogo nie ubije, Le{lwie wiatrem nie żyje 52 .
Przypomniane tu teksty mają niekiedy charakter ludyczny; wolne od złośliwych inwektyw, służą raczej zabawie. I one także uczestniczyły w kRztaltowaniu i popularyzowaniu stereotypów, opinii o cudzoziemcach. Zresztą nawet one nic są pozbawione elementów niechęci, krytycyzmu i wrogości.
Kolejna uwaga. \V wielu Rądach o Szwedach dochodziła do głosu megalomania szlachecka. Bądźmy dokładni: w tekstach X VI wicku. \V stuleciu tym nic narodz.ib się jeszcze ksenofobia, a więc wrogość wobec wszystkiego, co obce, cudzoziemskie s3 ; można mówić o ówczesnym poczuciu własnej godności i odrębności. Społeczeństwo polskie X VI wieku nie przeciwstawiało się obcym wpływom, ideom, zwyczajom, strojom. Było otwarte i tolerancyjne. \V-spólnota europejska, która narodziła się w blaskach humanizmu, ułatwiała kontakty, sprzyjała ich podtrzymywaniu. W Polsce widziano chętnie cudzoziemców, zapra1-;zano ich na,wet na tron, żeby przypomnieć Henryka vValezegoJ Stefana Batorego i .Zygmunta Wa.zę. ChQtnie także wyjeżclżano za granicę. Ksenofobia wyraźnie dala o sobie znać dopiero w XVIJ wieku. Umocniła się wówczas sarmacka ideologia wolności, wystąpiła i utrwaliła siQ n('ga.cja wszystkiego, co obce 54. Ten :-;tan rze~zy spowodowała. toczona w ciągu XVII ,vieku ·walka o caloM~ ltzcczypmipolitej. Powstnnie Chmielnickiego, najazdy Szwedów, wojny z l\1osk\\'ą i Turcją wypełniły dzicsit~tki Ja,t tego stulecia. Broniono wówczas podstawowych warto~ci naro<lowrch: języka, obyczajów, tradycji. Gardzono krajami, w których utrzymywała, się nieograniczona, władza, rnonarsza,. Z lekcewa,żcniem odnoRzono się do takich pa11stw, jak Francja czy Niderlandy, gdyż <loi-;trz.Pgallo tam początki kapitalizmu. }la11ifostujące Rię w ten czy inny sposób poczucie wyższości wynikało z przeświadczenia, że Rzeczpospolita, jest
s2 J>olskafraszka 1111:cszcza1'1.,,;ka, oprac. K. Bn<l0cki, Kraków UJ-18, R. 170. s3 Pol' . ...\. \Vyczai'1ski, Uwagi o ksenofobii w J>olsoe XVI wieku, w: Swojskość i cu
dzoz:icmczyzna w dziejach kultury polslcicj, '\Varsznwa 1973, s. 68-79. 5~ ,J. Tnzbir, Stosunek do ovcych w dovie baroku, w: Swojskość i cudzoziemazyzna ... ,
B, 80-112.
o• 83
spichrzem Europy, przedmurzem chrześcijaństwa, ma najdoskonalszy ustrój polityczny. Xa gruncie tego prześ\\·iadczenia rodziły się: lekceważenie, niechęć i krytycyzm wobec cudzoziemców, wobec całych państw, rodziła się italofobia, germanofobia, frankofobia, ogólnie - ksenofobia. ~fan Chryzostom Pasek w Pamiętni'.kach nazwał Szwedów „narodem świńskim", a ~Ioskwę „narod.em jaszczurczym". Z jeszcze większą pogardą, ·większym lekceważeniem traktował Francuzów ... ·wróćmy do stereotypu Szweda. To, że był on negatywny, w części łączyć
należy z megalom[Lnią i ksenofobią szlachecką. '\Vypowindane i w XVI, i w XVII wicku opinie wynikały z poczucia albo odrębności, albo wyższości ustroju i kultury Rzeczypospolitej, z poczucia wyższości Sarmaty. Najważniejszą jednak rolę w bztaltmrnniu się stereotypu Szweda odegrały inne czynniki: rywalizacja polityczna, i militarna, a potem zagrożenie samodziehwgo bytu pa11-stw0\vego. Dlatego tak niewiele opinii pozytywnych o Szwecji i Szwedach! \V warunkach rywalizacji i zagrożenia poja,wić s:ę mogły na zastulzic niemal wyłączności stereotypy negaty,vne, podobne do opinii, jakie epoka staropolska formnlowaJa na temat „Moskwy, Niemiec czy Turcji, na fornat zatem najeźdźców zagrażających egzystencji pa11st,rnwej i narodO\vej.
I
,
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAł,TYCKIEGO
GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R, ZESZYT 31/32
lUATEJUALY no BIHLIOGitAFII
ZBJtODNI MElUIECKICH NA ZrnlUIACII I>OLSIUCH
1939-19-15
Zawartość gazety „Ziemia Pomorska" w roku 194:ó
Zebrał
Tadeusz J aszowski
Poniższe zestawienie bibliograficzne dotyczy zawartych w wychodzącej
w Bydgoszczy „Ziemi PomorskiPj" materiałów o zbrodniach niemieckich na
ziemiach polskich w latach II Wojny Światowej.
Zapis obejmuje: numer kolejny pozycji, nazwę autora, tytuł publikacji
(gdy publikacja nie jest podpisana tytuł następuje zaraz po numerze pozycji),
numer i stronicę gazety; bP-zpośrednio po takim opisie i po znaku pauzy jest
krótka. informacja o treści publikacji. Jeśli publikacja jest notą (notatką), to
na końcu opisu umieszczona jest formułka: not. Układ zestawienia jest chro
nologiczny. Picnn,za publikacja pochodzi z nru 2, ostatnia z nru 23G.
l. OLSZOWSKI, Jan: Westerplatte. Nr 2 s. 5. - Wspomnienia więźnia
politycznego, który pracował na \Vesterplatte po zdobyciu go przez Niemców.
Podane są straty stron walczących.
2. BAB [SIAK, Stanisław: Mordy w Pozrnmiu. Nr O s. 3. - Art. opra.co
wany na podstawie rozmowy z obywatelką z Poznania, przybyłą do Bydgo
szczy. Przedstawia zbrodnie w obozie w Żabikowie. Podaje fakt spalenia 1,5
tys. l uclzi.
:3. ZBRODNIE hitlerowskie na księżach. Nr 10 s. 2. - Podano wiole naz
wisk zamordowanych i zamęczonych księży oraz przytoczono oświadczenie
duchowie11stwa pomorskiego odnośnie do propagandy niemieckiej.
4-. STUTTHOF - obóz śmierci. Nr 11 s. 3. - Informacje o ewakuacji obo
zu, panujących w nim stosunkach. Nazwiska: komendanta obozu i funkcyjnych.
!5. K.AT Grudziądza vv potrzasku. Nr 12 s. 3 not. - O aresztowaniu Krei1;
leitcra NSDAP z Crudzi~clza, Lnrnpcrlc'a.
ifa. KR\Y A \VA nied:ócla, bydgoska w świetle pra\vdy. Nr 16 s. 4 not. -
Omawia prace Polskiej Agencji Prasowej „Polprcss" nad wyjaśnieniem zbrod
ni hitlerowskieh w Bydgoszczy.
G. PIASKO\VNIA pod Chełmnem masowym grobem zamęczonych Pola
ków. Kr 21 s. ;3 not. - Omawia odkrycia w piaskowni w \Va.terownie, gdzie
we wrześniu 1944 r. spalono zwłoki zamordowanych wcześniej Polaków.
7. L\\'OWf,:KI, Sylwester: Prawda o bydgoskim „Blntsontagu" Nr 28
s. 3. Omówienie fałszów propagandy niemieckiej o wydarzeniach 3 IX
l n:rn w Bydgoszczy.
85
8. WYSOKA liczba zgonów wśród repatriantów. Nr 30 s. 4 not. - O wy
sokiej przewadze zgonów nad urodzinami odnotowanymi w UCS w Bydgo
szczy. Jest to skutek pracy przymusowej w Niemczach i pobytu w obozach
koncentracyjnych. 9. K. "\V.: Prawda o „krwa:wej niedzieli". Nr 4-1 s. 3. - Kłamstwa propagan
dy niemieckiej o wypadkach z września l !)3!) r. w Bydgoszczy. Ogólne dane
strat. 10. I. F.: \Yracają cienie ze Stutthofu. Nr 41 s. 3. - Liczbowe <lane dotyczą
ce więźniów w Stutthofie i warunki, w jakich się odbywała ewakuacja obozu
do Lęborka. 11. [TYSIĄC dwieście] J 200 Polaków zamordowanych w Tryszczynie. /
Nr 49 s. 4 not. - Wyniki ekshumacji i oględzin zwłok przez wojewódzką ko
misję nadzwyczajną. Liczba odkrytych zwłok.
12. POGRZEB lrn,płana-męczennika. Nr 52 s. 8 not. - Okoliczności mordu
na ks. Janie Hamerskim z parafii "\Vtelno. 13. WSPÓLNA mogiła ofiar bestialstwa niemieckiego. :Nr ,5:3 s. 7 not. -
O uroczystym pogrzebie we Wtelnie. 14. FABRYKA mydła z tłuszczu ludzkiego. Nr 54 s. 7. - Odnalezienie
w Zakładzie Anatomii Patologicznej Akademii Lekarskiej w Gda11sku zwłok
używanych w okresie okupacji do wyrobu myclla, przez lekarza, dra Spannera.
15. WYl\IOW A cyfr. Nr 55 s. 4 not. - Spadek ludności Bydgoszczy w la,
tach okupacji: ubytek 25 tys. mieszkańców·. 16. DEPKE, N. N.: Poświęcenie krzyża w Barcinie. Nr 5fj s. 4. - Uro
czystość ustawienia krzyża na mogile pomordowanych. Nazwiska pomordo
wanych umieszczone na krzyżu. 17. l\ULCZĄCA mogiła. Nr 58 s. 4 not. - Odkrycie mogił w Paterku. ·
18. MASOWE groby Polaków w powiecie wyrzyskim. Nr 5!) s. 4 not. -
Odkrycie grobów z września 193U r. 19. GROBY pomordowanych Polaków pod Bydgoszczą. Nr 60 s. :l not.
- Odkrycie masowych grobów w Tryszczynie - ok. 1, 1 tys. ofiar i w :\liedzy
niu pod Fordonem - ok. 2 tys. ofiar. 20. UJAWNIAMY zbrodnie :Niemców. Nr 66 s. 4 not. - Odnalezienie gro
bów ofiar hitlerowców w Grupie i Mniszku. 21. STW'1ERDZENIE potwornych zbrodni niemieckich. Oświadczenie
Komisji Specjalnej. Nr 67 s. 2 not. - Omówienie faktów przerabiania zwłok
ludzkich na mydło w Instytucie Higieny w Gdańsku. Omówienie zeznań świad
ków: Zygmunta Mazura i Aleksego Opińskiego. 22. TEZA, Franciszek: Paterek - masowy grób Polaków. Nr 67 s. 3. -
Odkrycie grobów w Polichnie, Wyrzysku, Klasztornej Górce i Paterku. Liczba
ofou: ok. 1,5 tys. 23. POŚ\VII~CENIE Bazyliki Bydgoskiej. Nr 68 s. 4 not. - Nazwiska
księży zamordowanych na Starym Rynku w Bydgoszczy: Józefa \Viórka
i Piotra Szarka, rozstrzelanych 2 XI U)3!) r.: proboszcza Wagnera i ks. Hie
ronima Gintrowskiego, zamordowanego w Dachau ks. Kazimierza Całki.
86
24. UROCZYSTY pogrzeb pomordowanych Polaków w Wyrzysku. Nr
69 s. 3 not. - Liczby oclnaJczionych ofiar w Grabówce i na, cmentarzu w ,vy
rzyskn.
25. OGÓREK, K: Korespondencja własna z Kartuz. Nr 70 s. 3. - Infor
macja o pogrzebie 10 Polaków zamordowanych w Szymbarku w maju 1944 r.
26. FRANKI8WlCZ()WNA, l\I.: Korespondencja, własna z Wyrzyska.
Nr 71 s. 4. - Informacja o ekshumacji 32 zwłok z wąwozu Grabówka. Spraw
cy mordów: , ,rirth i policjant Rosenau.
27. KORESPONDENC,JA własna z l\Iniszka. Nr 79 s. 4 not. - Uroczysty
pogrzt>b 8 tys. Polaków zamordowanych w :Mniszku.
28. POT\VORNE zbrodnie niemieckie w 8tutthofie. Nr 82 s. 3 not. - Omówie
nie strat więźniów, ocenianych na 40 tys. Informacje o topieniu więźniów
w morzu.
29. ,J. K.: Pomorze żąda wydania Forstera. Nr 85 s. :t - Zbrodnie na Po
lakach na Pomorzu, zarządzanym przez Albert.a. Forstera.
:30. NAD trumnami ofiar terroryzmu hitlero'yvskicgo . .l\fanifostacyjny po
grzeb pomordowanych Polaków w Szubinie. Kr f.)5 s. 3 not. - Omówienie uro
czystości pogrzebowych I O.J. ofiar w Szubinie. Wystąpienie świadka Losy,
który wydosta.ł się z grobu.
31. KORESPONDENCJA własna ze Starcgudu. Nr 96 s. :l not. - Po
grzch l 1 mieszkańców Stnrcgardu Gdańskiego, zamordowanych 13 IX J 939 r.
32. KORESPONDENCJA whtsna z Nakła,. Nr 96 s. 3 not. - Omówienie
przygotowań do pogrzebu 1,2 tys. ofiar terroru hitlcrowr.;kiego w Paterku.
3:3. KORESPONDENC.JA własna z Chojnic. Nr 97 s. 3 not. - Uroczysto
ści pogrzebowe za.mordowanych w chojnickim parkH miejskim 8 rx rn:rn. Naz
wiska ofiar. :34. POGRZl~B męczenników. Nr 97 s. 3 not. - Pogrzeb ofiar hitlerowskich
w Lobżenicy. Ekshumowano 54 zwłoki z 6 grobów.
3.5. POTWORNE zbrodnie niemieckie w Paterku. Nr 98 s. 3. - Informacje
T. Esmana, przewodniczącego Komitetu dla Badania Zbrodni Hitlerowskich,
dotyczące ekshumowani,1 ponad 500 zwłok, częściowo rozpoznanych, wśród
tych ostatnich jest lekarz pmdat.owy z ,vyrzyska, ,Jarosz, G-osobowa rodzina
Patrrów, ksiQża z seminarium duchownego \V Potulicach i nauczyciele.
:rn. Sb: Pierwszy wyrok śmierci w Bydgoszczy. Nr 99 s. 2. - Relacja z pro
(:esu 30-letniej Zofii Berg, która we wrzefoiu l n:rn r. spowodowała aresztowanie
i skazanie mieszlrnńców Bydgoszczy, Pawła i l\Iieczyslawa Lewandowskich.
:n. OFIARY kaźni hitkrmn;kiej. Nr J 13 s. 3 not. - fnforrnacja o odnale
zieniu w ,vejlH'ro"·i0- GO zwłok więźniów Stutthofu, zamordowanych w czasie
ewakuacji obozu 11 /12 I II 1945.
:rn. ,fotka: Powrót Polek z Ra.venshriiek. Nr 118 s. 2. - Przyja.zd 130 b.
więźniarek.
:rn. Ez: Wrzesień i marzec (kartki z pamiętnika). Nr 118 s. 3. - Wsporn
niPnia z pobytu w krn;;zarach w Bydgoszczy, przy ul. Gd:1.ńr.;kiPj, 5-9 IX
1939. Relacje o egzekucjach w tym wiQzicni{1.
87
40. GOl}ESZÓWNA, Ludmiła: Koronowo-Zakopane Pomorza. Nr 121 s. 3. - O rozstrzelaniu 12 obywateli Koronowa we wrześniu l 039 r.
41. KORESPOXDEXC,JA własna z Chojnic. Nr 12.3 s. 3 not. - O działalności ekshumacyjnej Powiatowego Komitetu Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach.
42. Er: Obozy śmierci 1ia Pomorzu. Nr 127 s. 3. - O obozach ·w Karolewie· (10 tys. ofiar śmiertelnych) i Radzirniu (G tys.).
43. KORESPOXDl~XC.JA własna z Brześcia Kuj[awskiego]. Nr 13(3 s. 3 not. - Informacja o straceniu 8 Xl I 1 u:rn r. 30 micszkm1ców Brześcia, Kujawski('go, m.in. radnych: Polaka, Krasupii'1skicgo i SQkO\n,kicgo.
44. BOHATERSCY poczto\\·cy gdańscy. Xr 142 s. 3. - O rozstrzelaniu obr011ców Poczty Pohikicj w Gdańsku.
45. KORESPO:XDENCJA własna z Tczewa. Nr 142 s. 3 not. - O ·wyroku Sącln Spccjalncgo w Toruniu na Resji wyjazdowej w Tczewie, ·który skazał ~Iaksa Kulla z Raików i ,Jana Szweda z .:\liłobądza za spowodowanie śmierci "·ielu Polakó-w.
46. E. O. [Emil Ogloza]: Dokumenty zbrodni. Nr 143 s. 3. - O działalności \Yojewóclzkiej Komisji Ha<lania Zbrodni Hitlerowskich w Bydgoszczy.
47. KOŁODZIEJCZYK, Józef: Bydgoszcz oskarża. Nr 145 s. 3. - Omówienie dywersji hitlero-wskiej w Bydgoszczy 3 IX I 93f).
48. KOLODZIE,JCZYK, ,Józef: Potężna manifestacja żałobna w Bydgoszczy. Xr 148 s. 3. - Omówif'nie strat micf\zk:ańców Bydgoszczy wy\\'olanych prowokacją niemiecką 3 IX 1 U39.
49. E.O. [Emil Ogloza]: Hold ofiarom obozu w Potulicach. Xr 148 s. 3. - Informacja o liczbie ofiar wśród więźniów obozu \\' Potulicach.
50. S. G.: Chlańsk czci swych bohaterów. Nr 148 s. :ł. - fnfonnacja o losie obrońców Poczty Polskiej w Gdar'tsku i ohr011ców Westerplatte.
51. GÓRSKI, Franciszek: :3 wrzdnia l o:rn r. Nr 104 s. 2. - Osobiste \\'Spomnienia z patrolu po ulicach HydgoRzczy 3 rx l !)39 r.
52. S. G.: Sz"·cclorowo czci ofiary 1039 r. Xr ] G-1: s. 4-. - Informacja o rozstrzelaniu 17 osóh, 10 I X 1939, przed kościołem w Szwcdoro"·ic.
53. KARA śmierci dla Xicmki-hakatystki. Xr l no s. 3 not. - Wyrok ~ą<lu Specjalnego w Toruniu na sesji wyjazdo"·ej we \\"''loclawku, skazujący \\'anclę V crmandt, we wrześniu 19:rn r. donm,ząccj na Polaków, którzy pochowali zwłoki inkrnowarn·go Xiemca w \Yólcc Adamowej.
5-1. BZ..:\)10\VA, Franciszka: Znajomy z Paclcrborn. Nr HiS s. 2. - O zbrodni Landrata z I nowrocla\\·itt, H irsehfrl(!a, który w paidzicrniku 193!) r. wziął udział w rozstrzelaniu ponad GO Polaków ". wiQz.ieniu w lnowroela"·in.
fi[). KURSZOX,-\, ,Józef: Ofiary niemieckiego bestialstwa. Odnalezienie grobów pod Gru(lzi~dzcm. Xr 176 8. ~- - O rozstrzelaniu 1 O Polak6w na rynku w Grudziądzu w październiku l 93!) r. i odnalezieniu grob6w ks. Ptaelrn z .)lokrcgo, red. Stani~lawa Kusza, red. Pawłct Uemeli i <lyr. \Vladysla.wa. ( }robel ncgo, rozstrzPlanyeh w okolicy Księżych Gór.
56. FORT>O~ czci bohateró,L ·Kr 178 s. 2 not. - Uroczystość żałobna ku
88
czci zamordowanych w Fordonie 2 X 1939: ks. prałata Schumanna, ks. Rosz
kowskiego i burmistrza Fordonu, \VawTzynialrn.
57. l\lASOWE groby w gminie Dobrcz. Nr 178 s. 2 not. - Odkrycie grobów
w lesie pod Augustowem i Borównem.
58. UROCZYSTY pogrzeb ofiar. Nr 178 s. 2 not. - Pogrzeb 180 Polaków
zamordowanych w Czernku.
59. ZIEMAK, Stanisław: \V dobrach adiutanta księcia Józefa. Potulice
pod Bydgoszczą przed wojną, podczas wojny i dziś. Nr 185 s. 2. - O obozie
pracy przymusowej w Potulicach i popełnionych tam morderstwach.
60. l\rASOWE groby w Chojnicach. Nr 185 s. 2 not. - Informacja o ekshu
macji zwłok w Chojnicach i Igłach. Odkryto ok. 1 OOO zwłok. Rozpoznm10
zwłoki wicchurrnistrza Chojnic, posła na Sejm, Romana Stamma.
61. :MORDERCY i rencga,ci skazani na śmierć. Nr l OO s. 2 not. - O wyro
ku skazującym Tadeusza Ga,jewskiego z \Vloclawka, który wydal Gestapo
rodzirn~ Migdalskich z Teleźna Leśnego, współpracującą z partyzantami.
G2. SKAZANIE agentów Gestapo. Nr 191 s. 3 not. - O skazaniu Aleksan
dra Karczewskiego i Czcsla,wa l\Iakowieckiego z \Vlochndrn za współpracę
z Gestapo. 63. MANIFESTACYJNY pogrzeb ofiar hitleryzmu. Nr 192 s. 1 not. -
O ekshumacji zwłok i pogrzebie zamordowanych w okolicy Księżych Gór
pod Grudziądzem. 64. INOWROCLA W czci bohaterów. Nr 192 s. 3 not. - Informacja o ma,
nifcHtacyjnym pogrzebie ofiar pomordowanych w ,vięzicniu w Inowroclawiu
22/23 X 1939.
G5. KRONIKA tczewska. Nr l 94 s. 3 not. - O ekshumacji zwłok ofim·
z terenu ko8zar w Tczewie.
(>G. KOLODZIE,JCZYK, ,Józef: Bydgoszcz nie zapomni. l\fęcze11Rkic miasto
Pomorza przed o laty i obecnie. Nr 195 s. 2. - O rozstrzelaniach w 1939 r.
07. GROTT, Franciszek: RzkoJa pomorska i jej nauczyciel. Pamięci pole
g1ych i pomordowanych. Xr 197 s. :3. - O morderstwach popełnionych w paź
dzierniku 1939 r. W8ród ofiar wymieniony jest prezes Oddziału Grodzkiego
ZNP w Bydgoszczy, ,Jobke. GS. K(Htl~SJ>ONTrnNC,JA z Czerska. Nr 198 s. 3 not. - Ekshumacja zwłok
180 Polaków zamordowanych w latach okupacji.
nn. KS[L\UZ I red. W. Prci88, proboszcz parafii ewangclidrn-augŚburskiej
po O-letnim pobycie ,,· niemieckim obozie koncentmcyj11ym powrócił. Nr 200
s. n not. - O lmmch obozowych w Stutthofie, Onmienlrnrgu i Dachau.
70. KORESPOXD l~NCtJA własna z Tczewa. Nr 205 s. 3 not. - O odkryciu
grobu ofia.r hitleryzmu w Tczewie. \Vśród 17 ofiar rozpoznano 10 księży z ka
pituły pelplińskiej.
71. \rJUk:ffLJ na ojczyzny łono. Nr 200 s. 3 not. - O powrocie w ilotow
skie więźniów obozów w Oranienhurgu i Dachau, ,Jana Kocika, Henryka K.
,J aroszyka i ks. Paszki.
72. WYROK śmierci ua zdrajcę narodu. Nr 206 s. 3 not. - Skazanie Al-
8!)
freda Orwata, który spowmlmrnl osadzenie w obozie koncentracyjnym braci Lewandowskich.
73. EKSHU)[AC,JA 600 ofiar mordów hitlerowskich. Nr 209 s. 4 not. -O ekshumacjach w Lesie Gdańskim, Jachcicach i Bielicach. Spodziewana identyfikacja zwłok prezydenta Bydgoszczy, Leona Barciszew:.;kiego i radców miejskich: Góralewskiego, ,J anickicgo i Beyera,
74. POT\YÓR z Potulic skazany na śmierć. Nr 210 s. 2 not. - O skazaniu członków SS z (Jbsługi obozu w Potulicach.
75. \V HOŁDZIE 19 kapłanom bydgoskim, ofiarom bestialstwa hitlerowskiego. Nr 21 I s. 4 not. - O stratach księży z dekanatu bydgoskiPgo. Nazwiska 19 księży.
76. NIE rzucim ziemi. Nr 215 s. 3 not. - O niepodległościowej organizacji pomorskich sportowców „Rota". Kazwiska rozstrzelanych, nazwiska tych, którzy wrócili z obozów.
77. KORESPONDKKCJA z Włocławka. Kr 2lG s. 3 not.. - O ekshumacji w lesie wloclawskim zwłok n:1 ofiar. Rozpoznanie 3 księży.
78. KORESPOKDEXCJA z Włocławka. Xr 217 s. 3 not. - Ekshumacje na trasie \Vłocławek-Przyborowo. Z 7 grobów wydobyto l Ofj z\\·łok. Rozpoznano prezydenta \Yłocławka, ~Jystkowskicgo, dyrektora Banku Polskiego, Chowańskiego, prezesa sądu, Tuza.
79. KORESPONDEXCJA z Chojnic. Xr 219 s. 3 not. - O ekshumacjach w rejonie pól igielskich. 1 Of U).,!;'5 rozstrzelano tu ok. l tys. osób z \Varszawy i Grudziąflza, w okresie całej okupacji - ok. 2 tys.
80. 8WIECIE w kirach żałobnych. Nr 2U) s. 4 not. - O ekshu{nacji i pogrzebie 80 członków Związku Zachodniego, roz:.;trzelanych w październiku
193!1 r.
81. DENUNC,JAT skazany rn.t, J !5 lat. Nr 220 s. :3 not. - O skazaniu Ckraińca, :\Iikity Bechrija, który denuncjował Polaków, głównie młodocianych.
82. WYROKI śmierci w Sądzie Specjalnym. Kr 221 s. 2 not. - Informacja o skazaniu na karę śmierci Bronisławy Felczykowskiej, która dPmmcjowala ukrywających się Polaków.
8:3. Z BALI sądowej. Nr 22B s. 2 not. - O skazaniu na karę śmi('rci hitlerowca Hugona Karstena. Dawniej uważany był za Polaka i używał. nazwiska Karczewski.
84. POLEGLI na polu chwały. Kr 220 s. :1 not. - [nformacja o pomordowanych i zmarłych bezpośrednio po powrocie z wojennej tułaczki członkach bydgoskiego komitetu \YFiP\V oraz dziahwzy sportowych. \Yymieniono 22 nazwiska.
85. SĄD nad renegatami z Chojnic. Xr 230 s. l not. - O skazaniu za przynależność do KSDA P i współpracę z okupant.Pm cztereeh mieszka.ńców Chojnic i Brus.
86. KOHESPONDKNCJA z \Vłoclawka. Nr 232 s. :1 not. - O skazaniu na 15 lat więzienia :Małgorzaty Licdke, w czasie okupacji urzędniczki Arbeitsamtu.
90
87. ŻĄDZA krwi największych zbrodniarzy świata. Nr 234 s. 2 not. -O uroczystościach żałobnych w Grudziądzu. Ekshumacja 38 Zlvlok.
88. OLBRZYMIE straty w dziennikarstwie pomorskim. Nr 234 s. 5 not. - Podano 13 nazwisk dziennikarzy zamordowanych i za.męczonych w więzieniach.
89. KORESPONDENCJA z Włocławka. Nr 234 s. 6 not. - O skazaniu na śmierć członka SS, Edwarda Wiescra i na karę więzienia Zachariasza Stapowały, Małgorzaty Luxem burg i Roberta Manteya za współpracę z okupantem i donosy do Gestapo.
90. KORESPONDENCJA z Włocławka. Nr 236 s. 3 not. - Informacja o skazaniu na dożywotne więzienie Filipa Bauera, członka S.A.
Od rcdakeji:
Dnia 13 listopada l 978 r. z inicjatywy Instytutu Bałtyckiego odbyła się
w Gda.ńskn konferencja, której przedmiotem było ustalenie stanu i potrzeb w zakresie badań dotyczących okresu okupacji hitlerowskiej na Pomorzu Gda{rnkirn. Omówiono poza tym możliwości publikowania i potrzeby wydawnicze w tej dziedzinie. \ 1V konferencji wzięli udział kompetentni przedstawiciele nauki z Gdańska, ~tarogardu i Bydgoszczy. Przyjęto jednomyślnie postulat opra~owania bibliografii wszelkich dotychczasowych publikacji na wyżej podany temat. l\faterialy zebrane przez dr. Tadeusza ,Ja.szowskiego ( z Bydgoszczy) Rtanowią początek realizacji tego postulatu.
KOl\'IUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
llIHLIOGitAJ?IA Z.A WAlt'fOŚCI „GIUŃSIHCII ZESZY'rów JIU:\IANIS'flCZNYCII''
1978-1979
OpracO\vał
Zygmunt Brocki
Omówienia wstępne
\V ,,Gdańskich Zeszytach Humanistycznych·, R. 21: 1978 (druk 1979) znaj
duje się Bibliografia zmNtrtości dwudziestu pomorzoznawczych rocznikó1c ,,Gcla/iskich Zeszytów !Iwnrinistycznych" 1958-1977. Zamieszczona ,,· R. 22:
H)70 (druk 1980) kgo czasopisma nota Ocl redakcji informuje, że od następnego rocznika ma ono odejść od problematyki pomorzoznawczej, profil pisma dotyczyó ma „pozarcgioualncj tematyki humanistycznej"; nota i::;ygnaliznje też całkowitą zmianę komitetu redakcyjnego. Z tego względu wykonana została ninic>jsza bibliografia, obejmująca ostatnie dwa roczniki „starego profilu".
Opis statystyczny. Te dwa roczniki za,Yicrają w sumie na 312 stronicach 3:l pozycje: 9 pozycji w dziale A rtykuly, 7 w dziale .111 aterialy, 12 w dziale recenzyjnym (w roczniku ostatnim dział ten ma nagłówek: Dyskusje, recenzje
i omÓlrienia), 4 pozycje kronikarskie i bibliografię. Ląeznie w 22 rocznikach w dziale rozpraw i artyknló,v jest lOG pozycji,
w dziale 1llcderialy 3fi, w recenzyjnym 120, w kronikarskim 105 (por. opis
statystyczny poprzedniej bibliografii). Publikacje zamieszczone ,v „Gdańskich Zeszytach Humanistycznych"
R. 1-20 podpisało w sumie 138 autorów. ,v dwóch rocznikach teraz zhibliografowauych występuje 8 nowych autorów. ·w sumie więc ,v 22 rocznikach
jest 14G autorów. Układ bibliografii. Bibliografia niniejsza jest kontynuacją poprzed
niej (dlatego zob. tam wszelkie omówienia wstępne, s. ll9- 123: odnoszą się one i do obecnej bibliografii). 'Tamta liczy 385 pozycji bibliograficznych. Pierw
sza pozycja obecnej bibliografii ma numer następny, a więc nr 38G.
Materiał wykazany jest pocl nagłówkami popl·zeclniej bibliografii; niektó
re z nich są tu tylk::> nieznacznie zm::i<lyfikowane. Indeksy ułożone są ,ve(llug tych samych zasad, co indeksy poprzedniej
bibliografii. Opis bibliograficzny roczników
R. 21: 1978 nr 25 druk Hl79 SS. H>0, I nlb., il. 1; nakład 800 egz.
R. 22: 1970 nr 2G druk IDSO
SS. 152, 3 nlb., tau. 7, il. 6; na.kład 500 egz.
Nadtytuł, mieJsce wydania, wydawca, drukarnia, format, komitet redakcyjny: jak R. 20.
R. 22 „jest poświęcony przede wszystkim sprawom łączącym się z problematyką Międzynarodowego Roku Dziecka, obchodzonego w 1979 r. pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych" (cyt. z noty na stronicy redakcyjnej tego rocznika).
Bihlio~rnfia zawartości
l. HISTOIUA
386. \V. Zaje".rski: ,fózef \Vybicki. \Varszawa 1978. Rec.: W. W~GLIXSKl. - R. 21 s. 89-94. 387. W. ZAJ EWSKI: List .Józefo Wybickiego [z 4 VIII 1796] do Dyrektorintu. -
R. 21 s. :rn-4:ł.
~as. 12 przedruk listu.
388. H. POROŻYŃSKI, S. Rafii'u;ki: Wybitni nauczyciolo języka polskiPgo Uimna
zjum Chojnickiego i Chchniitskiego w latach zaboru. - R. 22 s. lOU-115. 389. S. RAFIXSKI: Działalność patriotyczna wychowanków Gimnazjum Chcłm111-
skiego na Pomorzu Gdai'tskim w latach za boru i po odzyskaniu niepodlPgłos<"i. - R. 21
s. 45-53. :rno. S. Mikos: Wolne Miasto Gdai'tsk a Liga. Narod<'>w I Hi0-19:rn. Udar'1sk 1977. Rec.: S. POTOCKI. - R. 22 s. 127-128. :ml. S. :MIKOS: Kwestia prowadzenia. spraw zagranicznych \Yoluego Miast.a Cdui't
ska przez Polskę - R 22 s. U:J-108. :rn2. S. POTOCKI: Wokół St.udiów z c!:t.iejów Gdańska 1918- l!J38. - R. 2:! s. I 2:ł
- 127.
Polem. z opul.Jlikowanym w „Zapbikach Historycznyl'h" t. -H: l!l79 art. rnccnzyjnym B. !)opierały o zbiorze i1tudiów wydanych w r. 1975 jako z. !lpec ... Komunikat6w Instytut.u Baltyckie~o".
Wolne .Miasto Uda/isk zob. też poz. :.H.1:J, :rn4, :rn8, 404. 40r..
l V. ZAGADNIENIA SPOLECZNO-GO~PODARCZE
:.. Organizacje spole<·znp
3U3. K. KOZł....OWSKI: Organizacjo polskiego 111.lllczycielstwn w Wolnym )lie8cie
Gdaitsku w latach 1920-1939 i losy Polaków nauczycieli gdar'tskich w okresie lI \\'ojny
Światowej. - It. i I s. 5:, - 66, il.
[Wstęp]; Towarzy!!two Sauczycicli Polaków; Kolo Towarzystwa Nauczycieli 8zkół grcdulch I Wyższych; Próby organizowania Związku Xauczyclclstwa Polskiel!{o; Losy Polaków naucz:yclell gdar'1sklch w latach 1039-104[,; Rozstrzelani w egzekucjach, w wi~ziPniach, zamordowani przez gestapo; Polegli w czasie uziałar'1 wojennych.
:l94. J. LASKA: Z działalności Związku Pracowników Kupieckich w Wolnym MiP~cio Gdai'tsku. - R. 21 s. 67-78.
Na s. 7, - 77 a111•k!!y: Rzut. oka na ni<•którc sprawy polityczne l'olouii Gdai't!lklej: llrorz:vstości 20-lecia zalożeua Związku Pracowników Kupieckich; Martyrologia członków Związku Pracow11ików Kupicckic·h; Instytucje polskie zatrudniające część młodzieży Polonii Gdańskiej. - 1\a s. 78 podpisany przez Redakcję biogram autora, J. Laski.
94
V. ZAGADNIENIA KULTURY UMY8ŁOWEJ
l. Ogc'ilnf\
395. ,J. Mądry: Kultma jako instrument polityki zagranicznej RFN 1949-1975. Katowice 1978.
Rec.: S. POTOCKI. - R. 22 s. 1:rn-134.
Zagadnienia kultury umysłowej zob. też poz. 413.
:i. Szkolnictwo i wyehowunie
:rn6. \V. Bobrowska-Nowak: Zarys dziejów wychowania przedic;zkolncgo. Warszawa 1H78.
H,3c.: K. KUBIK. - R. 22 A. 1:34-1:35. :rn7. K. KUBIK: Problem opieki i wychowania dzieci i młodzieży na Pomorzu Gdmi
skim. - R. 22 s. 3-24, il.
[W step]; Opił-ka nad dzieckiem na Pomorzu <Mai'1skim w okresie I Hzeczypospolitej; Działalność opiekur1czo-wychowawcz:i. w XIX w.; Okres międ1.y\,·ojen11y; llozwój ośrodków opieku1\czo-wychowawczyrh po II Wojnie Świat.oWPj w wojewóclzt.wic gdai'1skim; [7,akońezcnic].
:398. H. Polak: Szkolnictwo i oświata w \Volnym Mieście Gdańsku 1920-1939. Wrocław l 078.
Hoc.: K. TRZEBIATOWSKI. - R. 21 s. !l6-98.
:mu. K. KUBIK: Ksztu.łconio a dokształcanie i doskollalenie kadr dln potrzeb gospodarki morskiej. - R. 21 s. 2:3-:38.
[WstępJ; Okres mii:dzywojeuny; l'o Il Wojnic 8wiatowej (Flota. hancllowa [wlaśc. transportowa]; Rybołówstwo m0rskir: l'rncc portowe; Remonty Rtatków); Zakoi'1czcnic.
Histor,ia szkolnictwa zob. też poz. :rn8, :rn:3, 40:~, 416.
400. f. ,JUNDZIŁL: Opieka nad dziećmi i młodzieżą, w miejscu ich zamieszkania.. R. 22s. 25 - :rn. Prol,(ralll 1,racy opirku1\.czo-wychowa11·,,zpj oRic<lla Zaspa [w Cdafr·,kn]; Koordynacja prac\y opiekui"trzo-wychowaw
rzcj w osiedlu [Zaspa]; \VHpólpraca z rod1.i11ą w tworzeniu osiedlowego środowiska wychowawczci,.:o [na Zasp ii!]; Praca Prnfilaktyc:ma i resoejalizavja w oHiedlu [ZaRp:t]; Pracownia naukowa w osiedlu mieszkaniowym [Zaspa).
4()1. O. LUBIŃSKI: Gdat'1Hki system opicku1'iczo-wychowawczy „Gulpcd". - R. 22 8. 37-51.
[\\'stcpJ; l'od:,lawowe założenia systemu; Galpcdowskie cykle programowe; Zas:idy i metody wychowania; Kadra JJeclagogiczna; Zastosowanie systemu i strnktnra organizacyjna obozów letnirh; Fwagi końcowe; Postscriptum.
402. R. PA \VLO\YS KA: Realizacja zndni'1 opiokmiczo-w:vchowawczych przoz Az kolę w zakrnsio opiPki zdrowotnej. - R. 22 s. 5:~-51:l.
a. Hihliolog-ia
41>:L C. l\la.jorok: Książki S'.!,kolno Komiic;ji Edukacji Narodowej. lVarszawa 1975. Hoc.: L. MOKRZECKI. - R. 21 s. 94-n6.
(;. Historia J)filS)'
404. A. Romanow: Prasa polic;Jrn w \Volnym .:\Iicśeie Gda{1sku (1920-1939). Gda/1:-;k lB79_
R<'c.: S. l\IIK.08. - 1t. 22 s. 129-133. 40G. )I. ANDRZE,J EWF>Kl: Szkic dziejów najwi('kszej gazety w Wolnym Mieście
Gdat'1sku - Dnnzignr Neuest.e Nachrichten. - R. 21 s. 79-88.
95
VI. .n;zYKOZNAWST·wo. DYDAKTYKA JĘZYKA POLSKIEGO
406. Z. BROCKI: Prace onomastyezne \\' ,,Po111cranii" [R. 12-16: 1975-1979] i „Jantarowych Szlaknch" LR. 20-22: 1977-1979]. - R. 22 s. 1:38-142.
Tematyka nazewnicza mieszana; Xazew11ictwo osobowe; Xazewnictwo geograficzne; Chrematonimia; Generalia.
407. H. Górnowicz: Toponimia Pomorza Gda,'tskicgo. Gdm'1sk 1980. Rec.: Z. BROCKI. - R. 22 s. 136-138. 408. E. BREZA: O nazwisku .1.1lajkou'Ski. - R. 22 s. 117-121.
409. ,,Zeszyty Gorzowskie". Lipiec 1977. Rec.: E. BREZA, Z. Brocki. - R. 22 s. 99-107.
Krytyczne omówienie wypclniający<'11 nirmal cały tom ,.Zesz. Gorzowskich" referatów wygłoszonych na zorganizowanej rn.h:. przez Gorzowskie Tow. Xaukowe konferencji nt. badania i naurzania jQzyka polskirgo.
VII. PEDAGOGIKA. PSYCHOLOGU WYCHOWAWCZA
410. J. ŻEBRO\VSK[: Proces kształcenia i zntrndniania pracowników kulturalno-oświatowych we Francji w świetle pedagogiki animacji. - R. 22 s. 81- U2.
411. J. RE:\IBO\VSKI: Układ stoimnków w rollzinach rnar,\·narskich dwudzict11ych. - R. 2 2 s. 61 - 7 9, tab.
[\YstQp]; Problematyka badań; Analiza wyników bada1i; Wyniki i wnioski.
nu. FILOZOFIA
412. 8. D~\13R0\\"8KI: Analiza i krytyka p1'opozycji aksjologicznej J>iot.,·a Graffa. -R. 21 s. :i-:32.
Kryterium oceny; GPneraliza.cja zastrzeżeń; Jeszcze o niedostatkach trrminologicznych i dPfi11icyj11ych; Aksjulogiczne i epistemologiczne stanowisko Piotra Graffa.
Zob. poz. 328.
XI. KRO~TKA ŻYCIA N.\UKOWECO
J. Sesje naukow(•
413. 8. POTOCKI: Kult.urn a ideologia. - n. 22 s. l!i2.
O konferencji zorg. przez Instytut Śląski w Katowicach nt. kultury j:~ko nośnika treści ideologicznych w stosunkach międzynarodowych.
Uniwersytet Gda11ski
414. ,T. SOKOf...O\YSKI: Prz0mówie11ie ... nn irn111guracji roku nkach·mickicgo 1978/ /197!!. - R. 21 s. IO\l-115.
415. ,J. 80KOL0\\'8KI: :-5prawozda.11ic ... z dziul11l11ości U11i,n~rsyt.t·tu Gdai'tski<·go w roku akademickim 1978/7\L - H. 22 s. 145-151.
Przem. na. inauguracji r. akau. 1979/1980.
XIT. YARL\
416. [Trzydziesta] :w. rocznica zwyeiQstwa 11nd faszyzmem. \\'t1rszuwa 1977. Roc.: W. ALEKS.AXDRO\\'JCZ. - R 22 s. 142-144.
W rec. wskazano głównie tematykę szkolnictwa w Generalnym Gubernatorstwie.
417. Z. BROCKI: Bibliogrnfia. zawartości dwudziestu pornorzoznawczych roczników ,,Gdai'1skich'Zoszytów Humanistycznych" 1958-1977. Oprac .... - R. 21 s. 117-156.
Xa s. 156 dodatek: Wykaz innych wydawnictw ukazujących się pod tytułem „Gdaz1skie Zcszyt.y Humanistyczne".
4L8. OD redakcji. - R. 22 s. 153 .
. Komnnikat podpisany 11rzez przewodniczącego Komitetu lledakcyjnego „Gdańskich Zeszytów Huu;anist.ycznych", K. Kubika.
INDEKS AUTORÓW
Pl'zcd nazwislrnmi autorów, którzy nic wystfpujf1 w bibliografii za łctt.n 1958-1977, urnioszczo11a jost gwiazdka.
Alnksnndrnwic'.z, \\"alc'nty roc. 416 Andrzojowski, :Marek 405 lfroza., Edward 408; roc. współnut.. 409 Brocki, Zygmunt, 417; l'CC. 406, 407, wspólaut. 409 DąlH·owRki, Stanisław 412 ,Jundzilł, Irena 400 *Kozłowski, Narcyz 3!):3 Kubik, KazimiPl'Z :rn7, 39!l; roc. :rn6; kron. 418 * La::.ka, ,J ózof :rn4 * Lu bi1iski, Gerard 40 l l\[ikos, Sta11islaw :391; rcc. 404 l\Iokrzecki, Loch reo. 403 * l \1 wio wska., It<>ża 402 * Porożyi'1ski, Hcnr.vk ,vspółaut. :~88 J>ot.ocki, St,ani,daw :392; rec. :rno, :rn.5; kron. 41:~ H11fii'1ski, Stefan 389, współaut.. :388 *Rembowski, Józef 4 l J
Sokołowski, Janusz przcm. i11aug. 414, 415 Trzchiatow:-;ki, Kl<'rnnw,; !'OC. :rn8 *WQglir'1:-;ki, Wiktor !'OC. :rno Zajc·wski, \\'ła<lyslnw :rn7 * Żebrowski, Jnn 410
INDEKS DZIEŁ RECENZOWANYCH
Bohrnw:-;Jrn-Nowak, \Vn11da :Hl6 Cól'llowwz, Hubert 407 „J a11ta1·owo Szlaki" 400 l\fajor<'k, (;zoslaw 40:3 }f ąd ry, .J Ózof :rn 5
.i\Tikos, Rta111:-;lnw :rno Polak, Henryk :rns „J><HIICl'l.lllia" 406 R(imanow, Andrzej 404 rTrz_vclziosta.] :rn. rocznica zwyciQstwa. nad faszyzmem 416 Zajnwski, \Vladysla w :rn6 .,Zeszyty Uo,·zowskie" 40!)
7 - Komunikaty Instytutu Bałtyckiego
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
Yngvar Ustvedt: DEN WAU.lUE Ii'U.EUEN - HEN IL\LDE I{RIGEN, ,,nErr Sl{.Jim1m I NOUGE", bind 1, 1945-52,
Gylclcnclal Norsk Forlag, Oslo 1978, ss. 510+263 ilustr.
Powojenne dzieje Norwegii sta,ły się od niedawna przcclmiotem bliższego za,intcrcsowania historyków. Pierwsza powojenna synteza dzicjóvi' Norwegii, opublikowana w l Dul r., potra.ktowala okres I !)45-1 !)Gł skróto,vo, poświęcając mu 32 strony tekstu, opatrzone tytułem: Epilog. 1 vV l trn:l r. politolog prof. Thomas Ch. lVyller (Oslo) opublikował książkę traktującą o nonvcskicj polityce tzw. sześciu tygodni, tj. ocl clnvili wyzwolcll ia, (8 maj n, 1945) do utworzenia rządu koaJicyjnego przez Einara Gerhanlsena (2:~ czerwca 194!>) 2
.. Musiało jednak upłynąć 8 lat, aby pojawiła się nowa książka nawiązująca do historii Norwegii w latach po lf wojnic świa,towej. l\lam tu im myśli dzieło prof. l\Ja,gne Skodvina. (Oslo) Skanclyncncowie czy NATO, .Ahnistcrstu·o Spraw Zagmnicz
nych a. problem aliansów 1947-W493, opa.rtc na ma.teriabch norweskiego l\lSZ. Praca Sko<lvina przedstawia kluczowy temat w norweskiej polityce zagra,niczncj lat czterclzicstych, tj. kwestię przystąpienia, Norwegii cło NATO. ,Jej znaczenie polega również na tym, że utorowała drogę do dalszych bada,ń nacl okresem zwwym dużej części Norwegów z własnych przeżyć. Rozpoczęto w l 972 r. od pnblilnwji źróclel w serii „Źródła do najnowszej historii" 4 . Niemal równocześnie ukazało 8ię kilka opracowai1 szczegółowych młOllych historyków, rn.in. t
ksiąilrn Knuta l~inara Erikscna (Oslo) .opi8ująca walkę w łonie Det Norske Arbei<lerparti (Nor~rnska Partia Pracy) w związku z przystąpieniem Norwegii (lo N ATO 5 oraz praca Tore Gnrn licgo (Bcrg<'n) przccl:::;tawiajlłca spra\\·ę bnclowy hut żelaza w miejscowości l\Io i Itana 6 . \V] 977 r. czołowi politolodzy z uniwersytetu w Oslo opublikowali obszerną pracę omawiającą historiQ polityczną
1 l'drt follcs historie, t. IX: Christian~\. H. Christonsr·n, Okkupasjonsór og etter
krigstid, 0f.;]o I !Hl I, s. 4~2 - 5 I-!. 2 Tholllas Wy I Inr, Pirgjorings politiklc. llegjcrh1g8 skUtet sommeren JfJ.J5, O~lo Ia6:l, ss.
220. 3 l\L1gne Skodvi11, 1..\'orden elfer XA'J'(), Ute11ri/..;::1departeme11tet og all?:ansesporsmalet
]f)J7-J.9.J.'), Oslo 1971, ss. :155. 4 Kilder til moderne hist,orio. Dla nas waż.no są tutaj dwa pif'rwsze torn.v: T, Norsk
utcmikspolitikk av Knut 1,;. I•:riks0n og Gcir Lu11clcstad, 0:-;lo 1972, ss. 2:W; II, Norsk
mnnnrikspolitikk nv Knut, E. Eriksou og Gcir Lu nclostnd, Oslo 1972, ss. 2!16. 6 Knut K Erikso11, nNA og NA'l'O, Ji)n rerleyjoreZ....:efor debatten og vecltakene 'i Det
Xor:;ke Arbeiderparti JfJ.JS - 10, Oslo I 072, ss. :l28. 6 Tore Crunlio, Jem ov politikk J.9.JfJ-lf}55, A. S. Sorslc Jernverk - beslutn-ings
proses,qen Jra JJlan ti:l 1n·odnksjon, IforgPu - Oslo - Trornso, I 9n, ss. 211.
!Hl
Norwegii w latach HH-5- 19G5 7 . Podsumowaniem badań z lat sie<lem<lziesiątych jest synteza prof. 11:d varda Bulla (Trnuclhoirn) traktująca o 30-leciu po wojennej Xorwegii 8 .
Zgoła odmienny charakter ma recenzowana przeze mnie książka Yngvara Ustvedta, pt. Gorący pokój - zimna 1rnjna, Wyrlar.:enia 1c J.Yonregii, 1915-52. Jest to praca popularnonaukowa. Stanowi l tom zamierzonej 3-częściowE'j
publikacji tegoż autora,, po~więconcj historii najnowszej Xorwegii w latach 19+5- I Ui2. Ukazała się drukiem w grudniu Ul78 r.9
Autor książki, Y11gvar Ustvedt (ur. 8 1 V l 028), jest badaczem literatury norweskiej. Od 1%2 r. pracuje w norweskim radiu, gdzie w:~ lata później został kierownikiem działu kulturalnego. Funkcję tę pdni do dziś. Znany jest, społeczeństwu norweskiemu z szeregu intcrcsuj~1cych programów radiowych i wielu ciekawych pu l>likacji 10.
Recenzowana praca jest poważnym osiągniQcicm Ustvedta. Pisząc ją wykorzystał sporo różnorodnych źródeł i opracowa{1. \\'ymi<>nia je og<llnie ,rn wst,ępie (s. 1 I), zastrzeg 1jrlC jednocześnie, że pelllicjsz.ą bibliografiQ zamieści na końcu ostatniego tom11. Z tego pohiPŻHcgo ;,,rzcglądu źródeł, a ta,kże z treści książki wynika, że mtj\Yięcej mrngi poświęcił studiom nad codzienną prasą {,,Aftenposten", ,,Arbeiderhladet", ,, V crdcns Uallg"), nad nagrani,tmi radiowymi oraz różnego rodzaju czasopismami (czQsto cytowany „Kontakt" i „ Frihetcn"). Wyzyskał też w dużym stopniu biografie, par n iętniki, powieści i zbiory wierszy. Stosunkowo mało korzystał z. fachowej litcratmy historycz1wj. UmniPjsza to 7.dccydowanic \Yartość pracy.
Celem książki, jak pisze autor we ,rstępie (s. I O), było przedstawienie życia codziennego .Norwegów w okresie powojennym, z całą gamą problemów z nim związanych. ,,Lata po l 04ii r. oznal'zają przecież więcej doświaclczm'1 i zmian dla większości ludzi w tym kraju - kontynuuje Ustvedt - niż cały okres od 1814 do 194., r. włącznie" (s. 9- I O). ,,~taje się niepokojący fakt, że to, co piszą gazety codzienne, coraz bardziej odbiega od tego, co fiię pamięta z własnych przeżyć" (s. I O). ClówHie dlatPgo a u tor 1rnpisal tę ksiqżkę poprzez pryzmat własnych przeżyć. ,Jest to niejako spojrzenie człowieka z głównej i najbardzil'j ruchliwej ulicy Oslo - Karl ~JohanH gate.
Omawiany tom I obejmuje lata 1945- l D,)2, tzn. od picrwRzych dni wyzwolenia w maju I 94;":i r. do momentu sformmntnia drugiego rządu Gerhanlscna w listopadzie JU;, l r. Problematykę tego okresu ujął autor w 15 rozdziałach, z których każdy nasycony jest różnymi treściami, ze zdecydowaną przewagą
7 rekst og velstancl, Sorsk politisk historie 19J!j-J:JG.5, J?cujcring og opposisjon wuler Arbeirlerparl'i8t!Jre, r0<l. Troll(l Dergh i Helge o. Pharo, O . .,lo-B,Jrge11-Tromso, l!Ji7, SS. ,580.
8 Edvnnl Bull, :S<:rye i den r-ike verrlen J9J.'j-J.975, Nmges hi~torio, bind 14, Oslo 1078, s. ,31~. (Recenzję tego tomu pragnę przcdic;tRwić osobno.)
9 PuhlikacjQ <hdwh 1wst~·p11ych tomów prZ<'\\'idzinno kolcj110: nar. 1 !17!1 - t. IT obC'jmujący lata 1\)5~-IDGl; ,rn r. 1!)80 - t. Ili olil'jrnujący latn I!Hil-l\l72.
10 Oto najważniejsze z dotychczas wydanych kr.;iążek: /)et levenrle wiivers (UW4),
100
wydarzeń politycznych bądź gospodarczych czy kulturalnych. Prawie połowę
treści pracy stanowią, zvgaclnienia polityczno-gospodarcze. Szczególnie sta
numic opisuje autor odrodzenie 8ię życia politycznego i industrializację kra,j u po ,vojnie. Zna,lazJo to wyra.z w konsolidacji czterech nn,jwiększych partii po
litycznych (ffoyre, Venst1e, Rondepartiet 11 , DNA-Det Norske Arbeiderpa,rti)
wokół Rtworzoncgo przez nic bardzo postępowego, wspólnego programu odbu
dowy polityczno-gm;podarczej kra,ju (tzw. FeJlesprogmmmet). Program ten
5 czerwca 1 H..t-5 r. zaakceptowały wszystkie pozostałe partie polityczne, łącznie
z NKP - Norgcs Kornrnunistiske P[Lrti (Norweską Pa,rtią Komunistyczną).
Na uwagę zasługuje fakt, Ż,e już w sierpniu 1945 r. NKP odeszła od tego programu.
Duża część komunistów, na czele z ich przywódcą, Pcderern Furu botnem, sprze
ci\\ i la siQ dalszcm u popieraniu jego reforrnistycznego charakteru (s. 187 - 188).
,v gruncie rzecz.y NKP cho(lziło o prz,ystąpienie z ,vlasnym progntmcm do zbłi
Ż,ających się paidziernikowych wyborów do Stortingu. 1 ]X I !H5 r. na zjei
dzie krajowym DN.A doszło oficjnlnie do rozłamu między socjałdemokratarni a komunistami, tym samym więe <lo rozbicia tlotychczasowcj jedności norwes
kiego ruchu robotniczego 12 .
Z problcnmtyki stosunków zewnętrznych ukazuje autor m .in. kulisy wiel
kiej polityki ówc.zesnego ministra spraw zagranicznych Halvarda Lange, której
najbardziej znamiennym rezultatem było wejście Norwegii do NATO. Zwraca
również uwagę na fakt, że stosunki norwesko-ntdzieckic w 1945 r. układały się harclzo dobrze. \\' północnej części Norwegii (Finmark), wyzwolonej przez
wojska radzieckie, szczególnie przyjaźnie nkładaly się stosunki między miejsco
wą ludnością n stacjonującymi tam do ko{1ca września 1945 r. ż0Jnicrz~1mi
nulz.ieckimi (s. I OO i n.). Latem 19-H> r. odbyło się w Os'o wiele koncertów z mu
zykq i piosenką rosyjską, zorganizowano też spotkanie na ózcHĆ z1.vycięstwa, z ll(hi,tlcm króla, 1-1 aakona, premiera Einara Gcrhardsena i wielu innych oso
bistości (s. 70). Czytelnika polskiego zainteresuje zapewne, iż tuż po ,vojnie
11;1, terc·nic Norwegii znajdowało się rn tys. żołnierzy polskich (oprócz 200 tys.
osób innych narodowości, z wyjątkiem nicinicckicj), rozrzuconych po różnych oboz.acli na tcr('nie calcgo krnju. Znaczna większość spośród nich wróciła do
Polski (s. n I). Ponad polm\'Q treHci lrnią,;,ki zajmujq sprawy życia codzicnnC'go rnieszka11ców,
problemy rÓ\\'llOUJH'a\,·nfr,nia, kobiet, różnoroc1ne wydarzenia kulturalne i Rpor
tmn~. A u tor prr.ywi~1zuje ogr(Jn111ą ,rngę do tej problematyki. Dominuje ona
zdccydcnnrnic narl zagadnieniami polityczno-gospodarczymi. Uwagę czytelnika
l'erdensrevolw,jonen pd Jfon('joss (I U74), Arueidere imrler 1:dpen (1H75), I'a tomannshdnd
n1erl dikt('l'JIC ( Ulifi). 11 Hoyrn - Partia KonsPn\·aty,\·na (zal. 1884), Vcnstro - T\1rtfa, Lilwralna (zal. 1884)
Bondep,lrt id, (SPnterp,1 rtict) - Partia Chłopska (zal. 1020, od I !l5!ł u:i:ywa nazwy Partia
Centrum). 12 ~zorzcj wyja~ninją ten problem dokumenty: DN A, Lanclsrnoteprotokoll :31 VITI
- 2 lX l!l45, s. !Oo-110, ,\rbci<lcrbovcgelsc11s .Aikiv, Oslo.
101
polskiego z,nóci zapewne fakt, iż jeszcze w kilka lat po wojnic kobiety norweskie zmuszone by'y domagać się równego dostępu do oświaty, pracy i płacy. Okazuje się bowiem, że większość wysokich stanowisk i urzędów była przez dluż.szy czas niedostępna w ogóle dla kobiet. Bardzo często też za wykonywaną pracę otrzymy,valy niższe zarobki niż mężczyźni. Ponadto, jak podaje autor, w l 060 r. tylko 32 % kobiet zdobyło ,vykształccnie ponadpodstawowe (s. 25(:;
i ~GO). \Yicle miejsca w pracy poświęca Ustvedt zobrazowaniu rozwoju życia kul
tura'ucgo Norwegów po wojnie. Szeroko relacjonuje twórczoHĆ literacką Sigurda Hocla, Ronalda Fangcna, Tarjeia Yesa~um, Aksela Sanclcmose i innych. Pisarze ci poruszali w swych powieHeiach problem przyczyn, kt6re prowadziły wielu N orwPgów do przyjmowania ideologii nazistmvskicj. Pytanie: ,,H vorfor ble folk naziskr ?" (,,Dlaczego ludzie Htawali się nazistami?") bardzo często pojcl\vialo się na łamach codziennej prasy. Tuż po vv·ojnic, jak podaje autor (s. 151 i n.), przeri wko ponad 100 tys. obywa,teli norneskich wszczęto post,ępowanic sądowe. Z liczby tej zalechric połowa, bo około 4H tys., została faktycznie ukarana: 20 głównych nazist<hv na czele z Quislingirm skazano na, karę śmierci, 538 - na karę więzienia po"·yżcj 8 lat, około 15 tys. - na kary więzienia ocl kilku m ieRięcy do 8 lat, pozostałych zaH - na kary mkzkodowar1 pieniężnych lub utratę praw ob,prntclskich na czas określony . .Nie pomija również autor drażliwego w ówczesnych latach problemu współpracy z hitlerowcami znanego powieściopisarza Knuta Hamsuna, który wyrokiem sądowym z czerwca U-)48 r. został zobowiązany do zapłacenia grzywny w wysokoś
ci 42:i tys. KrN (zamiast kary więzienia, ze względu na zły stan zdrowia). \Yokól postawy Hamsuna wobec nazizmu nagromadziło się wiele prawd i legend, które ożyły na nowo w prasie i publicystyce ostatnich <lwóeh lat.
Oprócz literatury sporo miejsca \\' pracy Ustvedta zajmuje odrodzenie się
życia teatralnego i filmowego. \V Teatrze Narodowym (Nationa.ltcatret) w Oslo wystawiano z ogromnym powodzeniem zarówno sztuki norweskie - ,Johana
Borgena, Torc Orja,saetera, Helge Kroga, jak i dramaty twórców obcych -Rartre'a, Giraudoux, :\fillera czy Frya (s. 469). W kinach wyświetlono kilka urlanych filmów pokazujących różne epizody z II wojny światowej, w całości lu h częściowo dokumentalnych. Hzczególny aplauz zyRlrnł film 7.atytułowany: A~ampen om tungtvannet (Bi'.t1ca o riężką u·odę), którego premiera odbyła się
w Hl-1-8 r. (s. 488). Omawiana praca doczekała się wkrótce recenzji napisanpj przez prof. Lriva
~ljC'l<ll1(·ima, z uniwrrRytctu w Bergen 13 . Prof. Mjeldhcim pisze, iż autor niezbyt gruntmn1ie zgłębił źródła, i literaturę przedmiotu. Stwierdza przy tym ironicznir, że nawet w opracmrn.niach popularnonaukowych nic można. popełniać Llę<lów i uproszPzeń. Ponadto ::\IjeldhL'im uwi1.ża, iż autor „nie udziela pzytelnikO\Yi pomocy w zrozumieniu okresu", pozoRta,Yiając niekt.6rc sprawy
nietknięte. Robi przy tym z subiektywizmu drogowskaz, ,,patrząc i przeżywa-
13 „lfi:,torisk t.idsi,krift" Hl7fl, nr I, s. 107-108.
102
jąc poprzez pryzmat własnych odczuć" (,,sett og opplevcl gjennom et tempe
rament"). Stąd też z „wieży Ustvedta" trudno jest obserwować społeczeństwo
norweskie 14.
Omawiana praca, jak stwierdza Ustvedt we wstępie, nic jest napisana elfa
historyków (,,ikkc skrevet for spesialister i historie:'). Ma charakter popular
nej, literackiej opowieści o różnorodnych problemach Norwegii w latach
1945- 1052. Pisana jest językiem bardzo prostym i komunikatywnym. Adre
suje ją autor do wszystkich, którzy interesują się historią tego okresu, a szcze
gólnie do młodzieży, jego zdaniem niezbyt zorientowanej w czasach, w których
żyli jej rodzice i dziadkowie. Dlatego też, jak sądzę, całą pracę wzbogacił
Ustveclt flużą liczbą ciekawych fotografii i rysunków. Szkoda jednak, że nie
pomyślał równocześnie o bardziej wyrazis(ym uporządkowaniu chronologii.
Właściwie poza krótkim spisem faktów w ujęciu chronologicznym, zamieszczo
nym na koi1cu książki, nic znajdziemy w pracy żadnego porządku chronoło
gicznC'go. l\Ii<;dzy poszczególnymi rozdziałami nie ma związku czasowego, brak
też jakiegokolwiek innego czynnika porządkującego. Z wyjątkiem dwóch
pierwszych, wszystkie następujące po sobie rozdziały można by ustawiać
w dowolnej kolejności bez uszczerbku dla całości pracy. Uważam, iż czytelni
kO"wi nie znającemu tego okresu historii Norwegii trudno byłoby na podstawie
tej książki zebrać wszystkie najważniejsze fakty historyczne. Wątki istotne
są bowiem często ,vymi('szane ze sprav,ami mało w ówczesnych latach znaczą
cymi. ,Jak już podkreślałam, zbyt wiele miejsca poś,vięca autor sprawom takim,
jak film, teatr, sport. Szczególne uwypuklenie zagadnień kulturalnych i pro
bl~mów życia codziennf'go powoduje pewne spłycenie książki. Zasadniczym
błędem, jak sądzę, jest brak bibliografii. vVyjaśnienie autora we wstępie, że
spis literatury i źródeł zamieści na końcu trzeciego tomu, nie usprawiedlhvia
go w pełni. Uważam, że tak duże objętościowo i bogate w treści dziclo, z per
spektywą rozbu<lowania o kolejne dwa tomy, powinno zawierać wykaz lite
ratury przedmiotu w każdym tomie. Jest to celmve również ze względu na
okres ,vy<lawania całości pracy. \V sumie jednak książka Yngvara Ustvedta, mimo sporych niedocii:}gnięć
i uproszczci1, jest pracą ,vartościową, bo popularyzującą wiedzę o historii po
wojPnncj Norwegii. Życzyć hy sobie należało, aby przetłumaczono ją na język
polski i udostępniono polskiemu czytelnikmvi.
Ernilia Denkiewicz-Szczepaniak
14 I bid em, s. I 08.
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAl,TYCKIEGO GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ rnso R., ZESZYT 31 /32
SLA WIS'l1IJ{ [N mm J)J)H, rn77. l>E1H wmKEN HANS Jl OLiU nrnL},'ELl>'I1S G EWJIHIE'11. Berlin 1977, ss. UH. ( 8itzungsberichte der Akademie der \Vissenschaften der DDR. GesellRclrnftswisscnschaftrn. 1977 Nr.8/G)
Zeszyt ten poświęcony jest jednemu z najznakomitszych slawistów niemieckich, Hanso\Yi HolrnO\vi Rielfckltowi, członkowi zwycza,jnemu Alrndemii Nauk NRD, doktorowi h0110ris causa Uniwersytetu \Varszawskicgo, profesorowi Uniwersytetu H urn bolclta, ostatnio mającemu st~tnowisko (lyrektora Instytutu Rlawistyki Alrnckrnii N,wk NRD - z okazji 70. rocznicy jego uroclzin. Życiorys naukowy jubilata, napisany przez członka zwycz,tjncgo Alrndemii Nauk NRJ > ntH1olfa Ru.z iekę, zamieszczolly jest na wstępie wymienionego zeszytu (Lniulatio fur !lans llolm Bie~fcldt, s. 5-8).
\\' nn,stępnej części zeszytu znajduje się siedem n,rtykulów, m.in. prof. Paula N owotncgo z [nstytutu Łużyckich Badań Etnograficznych (Institut for 8orbiscl1c Volksforschm1g) przy Centralnym Instytucie Historycznym Akademii Nauk NRD w Budziszynie - o rozwoju sorabistyki w Niemieckiej Republice Demokratycznej i zasługach na tym polu prof. Bielfoldta (s. D-12), artykuł członka zwyczajnego Akademii Nauk XRD Martina Lehnerta o Hlo,vim1skich pożyczkach w angielszczyźnie (s. 17-G 1 ; pierw8ze takie pożyczki pochodzą już z czasów kontaktów handlowych Anglii z Nowogrodem)* i drugi artykuł Rornbistyczny, praca pt. 1.J'.h1i1rort nncl Lehn1ihersetz,wng iu1, Sorb,ischen (s. 7G-RG), której autorem jest, slawista, lipski, prof. 1-1 einz Rchuster-8owc.
"T następnej części zeszytu znajduje się osiC'm rcfora,t,ów zgłoszonych rn1
kolokwium zorgm1izowane 17 marca l 077 r. przez TJ \Vydzial Nit11k Społecznych Akademii Nauk NRD wespół z Sekcj,} f-;lawistyczną, Uniwersytetu Humboldta w Berli11ie z okazji 70. rocznicy urodzin prof. Biclfoldta. J\l .in. prof. Rainer Eckcrt z uniwcrnytctu lipskiego przedstawił etymologie nazw mitologi(·znych: prasłowiańskiej nazwy bugini i sta.roruskich bujokini, wolosyni (s. 95--109), doc. Karl Gutschrnidt z Uniwersytetu Ilumboklta dal referat o czaSO\\'nika('.!i pochodzcnict niemieckiego w ukrai118kich gwarach Bukowiny (s. 123 - I ~H), znally w J>olHce badacz gwar kasz u oskich i innych pomorskich, ,lr Frie(lhelrn I I i n ze z Bcrl ina - referat Pomom,ni8r:he Relikl11·ijrler im hinterpmnnier-
* Z nowszych znpożyczo1't wymieniono t11tuj (s. 45) voclka z ros. u.:vdka 'napój alkohol<nvy - wódka', co od 1·os. invdn fonnant -ka. Ale według polskiC'go badacza, R. Kuchnwna (zob. j<'go lu,iążkę J>vlsko-rosyjslcie kontakty jęZ!)kowe w zakresie slownict111a w X I' 11 wiekn, \Vroclaw I !Hi7 s. 8H), ros. worlka zo zn,rnztmiem 'wódka' nio jnst wyrnzcm powstalyr11 na gruncie rnsyjskim, alo jost. pożyczką z polszczyzny (z poi. wódka); por. też Słownik etymologiczny BrLickncra, s.v. woda, też: ~- 1\1. Sznnskij, \V. n. Iwa11ow, T. B. Szanskaja, Kratk1j etimologiczeskij slowar' russkoyo jazy ka, izd. 2, l\foskwa l !)71, s. v. u·odl.:a.
10[)
chen Niederdeutsch (s. 130-138; autor omówił tu ok. 30 pożyczek, głównie ze słowiańszczyzny, znalezionych w niemczyźnie używanej dawniej na ziemi bytowskiej, lęborskiej i slupski::j); prace prof. Bielfelclta z dziedziny badań kontaktów mięclzyjęzykowych zaprezentował dr hab. Klaus l\l ii 11 er z Centralnego Instytutu Językoznawstwa Akademii Nauk NRD (s. 14- 7-150).
Nas. 151-152 znajduje się przemówienie-podziękowanie wygłoszone przez prof. Bielfeldta na kolokwium, nas. 153 jest notatka informująca, że bibliografia prac prof. Bielfeldta za lata 1 !)30- I 072 zamieszczona jest w „Zeitschrift for Slawistik" Bel. 17: 1972, a za lata ]!)72- ]!)76 - tamże Bd. 22: 1977. \Vymieniono też tutaj trzy prace prof. Bielfolrlta, które się w r. 1977 znajdowały w druku.
Od siebie zwrócimy mrngę na niektóre najnowsze prace prof. Bielfcldta, opublikowane w r. 1979 i 1980: Lautverlretungen als Stiltze der historischen Ordnung deutscher Lehnworter irn f:Jorbischen, ,,Studia SL:wica Acaclemiae Scientiarum Hungaricae" t. 25: 1979 s. 53- G2, Beitriig(', znr sorbi8chen Etymologie, ,,Zcitschrift for Slawistik" Bel. 25: 1980 s. 5;31 -554, Bcgegmmgen rnit Aleksander Brilckner, tamże s. 166-169, recenzja książki G. Thomasa .Middle low gennans loanwords in Russian ()liinchen l!J78), tamże Bel. 24: 1979 s. 750--756. Zwróćmy też uwagę na to, że „Komunikaty Instytutu Bałtyckiego" już dwukrotnie przedstawiały sylwetkę i ważniejsze slawistyczne prace prof. Bielfelclta, zob.: .. .Yajno1csze prace o zapożyczeninch słowiańskich 1n językn niernieckirn, R. 6: 1969 z. 10 s. 103-IOo, Slcrwistyka Niemieckiej Republiki Demokratycznej i .LYiemi'.eckiej Republiki Federalnej nn V l TT 11Iiędzynarodowyrn
Kongresie Slawistów w Warszawie, R. 11: lU74 z. 21 s. 128-129.
Zygmunt Brocki
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO
GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
Czesław K udzinowski:
GHAlUA'l'YKA .JJ~ZYKA .FIŃSKIEGO,
Poznań rn78, SS. rno. Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Studium filologii foiskiej na UAM wymaga odpowiednich pomocy nauko
wych. Potrzebę tę ma zaspokoić - choć częściowo - wymieniony wyżej pod
ręcznik, pierwszy podręcznik gra.ma.tyki języka fińskiego (suomi) w Polsce.
Otwiera go krótki rozdział wstępny, w którym autor informuje o stosunkach
między niektórymi językami ugrofińskimi używanymi w Europie, określa, że
stmnmek języka węgierskiego „do foiskirgo jest mniej ,dęcej taki, jak niemiec
kiego do polskiego 1, natomiast fińskiego do estońskiego, jak polskiego do ro
syjskiego" (s. 5). Informuje na,stępnie, że problematyczne jest zagadnienie
wspólnoty indoeuropejskiej i ugrofińskiej, w obecnym stanie wiedzy mówi się
raczej o zapożyczeniach niż o wspólnocie. Autor przytacza tutaj zapożyczenia
m.in. z języków bałtyckich ( 1 O wyrazów), germańskich (z niemieckiego i -
w jednym wypadku - z gockiego; osobno z,vraca ui'agę na to, że bardzo dużo
jest pożyczek z języka szwedzkiego) i slowia,ńskich (36 wyrazów, z których
3 nrn,ją pochodzić z polszczyzny: raja 'granica', rosvo 'rozbójnik' i veriijii
'wrota', z pol. skraj, rozbój, wierzeje) 2• K011cząc rozdział wstępny autor pisze:
,,Język fiński należy do języków trudnych do opanowania [ dla Polaków].
1 Idzie tu głównie o słownictwo, które w obu t,ych językach jest bardzo różne; w struk
turze grumatycznej w obu jQzykach są cechy podobno. Różnice ,v słownictwie są główną
przeszkodą w zrozumieniu przez Finów języka węgierskiego, i odwrotnie. 2 O wpływach odwrotnych, tj. o pożyczlrnch ugrofiiiskich w językach bałtyckich i sło
wiat'1skich ostatnio pisa I u JU18 L. Be<l;1arczuk, zob. jego artykuł Zapożyczenia itgrofiiiskie
w językach lmltoslowiańskich, ,,Acta Baltico-tHavica" t. 9: 1976 s. 39-63. ,vśród wyra
zów balt.yckich zapożyczonych z ugrofii'1skiogo omówiona jest tu np. nazwa 'burszt.ynn':
prus. gentars, lit. gintaras, gentaras, dawne (z Litwy pruskiej) jentaras, kurskie dzintars,
lot. (rl)zitars; z języków bałtyckich wyraz ten dostał się m.in. do staroruskiego - jest to
dzis. ros. jantar' - a stąd do innych języków slowiaóskid1, np. w polszczyźnie jest (od
przełomu X VIII/XlX w.) jantar. Ponieważ ten wyraz bałtycki nie ma - jak się dotych
ezas sf}dzi - nawif}za1'i indoeuropejskich, przyjmuje siQ, żo już w pra.ugrofiiiskim był wyraz będący poclstawą dzisiejszego jantar i ton został zapożyczony do bałtyckiego (Bed
narczuk, s. 47-48). ,v zwiqzk11 z tym zwróćmy uwagę, że w r. 1980 znany etymolog ro
i-;yjski, O. N. Trnbaczow, opublikował artykuł (Iz balto-slawjanskich etimolog1:j, ,,Etimo
logija" l !)78, drnk l !)80), w którym przedstawił tezę o indoeuropejskim, ściślej: indo
ira1'iskim pochodzeniu interes11jącoj nas tu nazwy 'buri-;ztynu'; od zamieszkujących stepy
nadczarnomorskie irariskich Scytów nazwa ta, za pośrednictwem tureckich Bułgarów dostała się do języka starornskicgo, a stąd m.in. do języków bałtyckich (Trubaczcw,
s. 7 -18). Notahono w grupie jrzyków ugrofii1skich tylko w języku węgierskim i czerl'mis
kim jost wyraz pocloblly fonotycznio i znaczeniowo: węg. gyantar 'bursztyn', czer. jam
rlar 'przeźroczysty, szklany', natomiast w jQzylrnch zacho<lniofiiiskich 'bursztyn' ma inne
nazwy: fo'i. meri-pihka (dosł. 'morska żywica'), est. pihka-kivi (dosł. 'żywiczny kamiei'i').
Jeśli przyjmiemy (za Trubaczoworn, zob. wyżej) indoira11skie pochodzenie wyrazu jantar,
107
O ile strona artykulrteyjna nie nastręcza Polakowi trudności (rnoio z wyjąt
kiem e, d), to składnia sprawia dużo kłopotów" 3 .
Zasadniczy zrąb podręcznika to wykład fonetyki (s. 9- 19), fldrnji (s. 21 - GO),
składni (rozdział najobszerniejszy: s. 61 - 121) i słowotwórstwa (s. 122- 14-i )-1.
Ostatni rozdział podręcznika ma tytuł: Uzupełnienia. Kolejno podane są tu:
a,) wiadomości o pisowni wyrazów "·ielką literą lub małą litent; b) skróty - 85 pozycji (pismrnia kilku skrótów jest niewątpliwie pod wpły
\\·em szwedzkiej: p:nii = pliiviinii 'dnia', v:o = vainw 'kobieta', ho por. sz,rndz
kic np.: f:a = firma ,j:or lub j:r = jimior, K.11!:t. = K1rnglig majestiit, 8:t:8ankt);
c) formy grzecznościowe; d) niektóre przysłowia, - 21 pozycji, m.in. takie, które porównae możrnt
np. z polskimi, jak np. Ei T'urk1w tunnissn, tehty closłO\rnic 'Nie zbudowano
Turku w godzinę' ( = pol. .. :.Y ie ocl raz n ]{ ra kóu: zlmclo1cano ), Pa.ta hlttilaa. soi maa, rn1.tsta kylki kurnrnallukin :Garnek przygania, kotłowi, 11 obu hok czarny',
.J oka toiselle kiwppoa kaivaa, se itse si i hen lnnkeaa 'Kto drugim dołek kopic,
sam ,n~11 v;·pada', Parcrnpi JJ.IJY p'!'.vossa hrin kym,nenen o/.;srtlln 'Lepszy (jeden)
jarząbek w garści niż dziesięć na gałęzi';
e) tekst hymnu narodowego Finlandii 5 ;
f) wzory deklinacji i koniugacji.
'Podręcznik kończą jeszcze trzy dodatki:
,\·Ówczas wyraz węgierski 1 czeremiski uzna{: m11s1rny za pożyczkę od ficytów, lwzpośred
nio albo za pośrcd11idwom plemion hu·t•ckich; przyponrnijniy, żo l\Iadziarowic ,\- swyd1
pi<>1wotnych siedzibach slykali się i z irn1h,kirni plPmionarni scytyjskimi, i z plorniownni
tureckimi (por. też w jednym z jt;'.zyków tureckiC"h, w czuwaskim, wyrazja.rulal 'lmr;;ztyn', jandar 'szkło').
3 Samogłosce i.i odpowi,tda polska e, natomiast fii'tska e jest burdzie.i ścieśniona od pol
skiej. A różnica jest tu bardzo istotna, bo np. Wnsi znaczy 'zachód', a len8i znaczy 'leciał',
albo: etei:11en 'prZ(!dn,· - etiiinen 'odh•gly'. 1 .Jak wiado,no, j(.'zyk fi1'iski ma wielkie możliwości slowotwr'>rezo, jest, bowiem hanb:o
hogaty w sufiksy. Językoznawca fi1'iski A. Kannislo utworzył wyraz r-;kladający siQ zo
1();3 liter, który mmany jest za najdłuższy nio tylkn w języku fi{1skim (suomi), ale takżo
za najdłuższy ,vyraz \vszyst,kich języków ugrofit'tskid1. \\'yraz ten (pornii'1my tu jf'go
zapis) nigdy' nio hył wymówiony, zmnlziQcza swe istnienie tylko lingwistycznemu JHH'.Zll·
ciu humon1, nic świadczy wlnśnio, juk wielkio są możliwości slowotwórczf' fi1\szczyzn~
(Uwnga: jeśli idzie o długość wyrazów, to nieeh nikogo nie zwicdziu j<;>zyk tajski [:,;yjnmskiJ,
w którym np. (>fiejalna i cerPrnonialna nazwa stolicy TajLutdii oddana łacinką za,\·ina
aż lf>fi liter. \\\nilrn to jodnak z tf'go, żo w tnjskich tekstach brak prwnv mi(:dzy wyra
zami.) 5 Oi m,aamme Suomi, synnyimnaa I - to pierwszy wers togo hymnu. A oto cnlość w tln-
mnczeniu na j1,,·zyk polski:
10~
O kra.jn nasz, Finlandio, ziemio rurlzinna I ,.\' i ech rjźu·ięczy zlute [111 b: kochane] slu1co I Siema doliny ani pagórka, ~Vi worl y ani lirzegu /)(1,rrlziej kochanego .Jak ojcZJf'ila ziemia, ta północna, Droya ziemia ojców [lub: przodkr5w].
I) słownik foisko-polski, obejmujący wyrazy ·występujące w podręczniku, z odsyłaczami do ,,v:wrów ich odmiany (s. 153-178) 6 ;
2) słownik polsko-fifl.8ki nazw geograficznych (s. 170-181); ,,chodzi tu tylko o niektóre nazwy miast i krajów, które w jakiś sposób róini~1 się od nazw polskich': - po,viedziano na wstępie, w rzeczywistości jednak są tn też nazwy jcd11akowc w olm językach, np. pol. Belyia-fiń. Beluin, Bonn-Bonn, Buenos .Aires- Buenos Aires, Chile-Chile, Ilanoi-Ilanoi itd.; podano też tu: .J.llarokko-J! (l,1"0kko, podczas gdy posta,ć polska jest uicco inna.: .J.llaroko (a więc bez gem inaty-k/c-); podano: Tait·i- 'Pahiti, l~iedy polską nazwą wyspy, o którą tu ehodzi, jef-lt Tahiti, a ,vięc tak samo jak-w nazewnictwie fińskim; wreszcie: Dżakarla-I~jakartci, gdy w nazewnictwie pol;..;kim obmviąznjc nic Dżakarta, aJe Djo lcnrta. Z nazw z olrnzaru Polski podano: Kraków-Krakova, Łórlź-Lodz, IVarsza 1.cn- V arso va, lVisla- Veiksel, Odra-Gder, Odra, Karpaty-Karpaatit;
:~) 1-downik polf.;ko-fi1iski tcrniinów granrntycznych, zatytułowany: Niektóre term.iny grwnuf yczne - liczy jednak ok. 1 GO haseł, a więc stosunkowo dużo (s. 182-1815).
Zygmunt Brocki
6 Autor podrQcz11ilrn zn.powiada wydanie osobnego obs:1:ernego ::;lownika fii'1sko-polHkiogo. ".,. dorobku leksykografii polskiej dotychczc1s jest tylko j('den słownik '/. tymi jQzykarni, Józefa Trypn{ki 1l[aly słownik JJOlsko.jii'1ski. Pienie p1wlalais-suomala1:nen sanalcirja, H.:lbi11ki 10:rn, słownik niewiC'1ki, liczący 180 sironic, wydany na powidacz11 (J. Try· pu6ko, obecnie emerytowany profosor slmYistyki Uniwc\rsytetu w Uppsali, był wówczas lektorom jQzyka polskiego na Uniwcrsytocio w Helsinkach). W r. HJ6\J wai·sznwskio wydawnictwo \Vicdza Powszechna wydało Rozm/m:lci fifisk1:e, autorstwa ,J achng1 i }folgo Rosvall; w tolllik11 tym 11a koi'w11 każdego ro:1:dzi,ił11 jest slowni<·zok wyrazów \Yiąż11cych siQ z tomatom dan<'go rozdziału. Tomik zawi<'ra też krótki zarys grnrnatyki jQzylrn fi1'iskiego (s. l 7:J-2(l:ł), oprac. PcnHi. Toivaklrn. - Przy okazji inf01'1i1acja: w U kwartale 1 !J80 r. 11knzc1 ly siQ 1lliniroznir;wki estoi'Lski'.e, kt,órych autorami Hf!,: ,Yarnla SPprc, Rei n Suprc i Alina, Wójcik.
KOMUNIKATY INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
HIBLIOGUAFIA PUBLIKACJI NA TElUAT STOSUNKÓW LUŻYCI{O-Ll1'EWSKICH I LUŻYCKO-LOTEWSKICII
Od r. I 969 w półroczniku „Letopis Instituta za serbski ltidospyt w Budysinje Nemskejc akademije wedomosćow w Berlinje" Rjad A „Rec a literatura" ogłaszana jest bibliografia publikacji dotyczących historii i kultury Litwy, które ukazują się na Łużycach, oraz historii i kultury Łużyc, ukazujących się na Litwie, a także wydrukowanych w innych krajach publikacji, w których się mówi o kontaktach lużycko-litewskich; do bibliografii tej dodawana jest niewielka takaż bibliografia lużycko-lotewska. Do r. 1979 ukazały się trzy jej odcinki:
Bibliografija publikacijow Zet 1964-19(]8 k serbsko-litwjanskej wzajmnnosći, ,,Letopis" 1969 s. 185-200;
Bibliografija [ ... ] 1969-1973 [ ... ] z dodatym zapiskom wozjewjenjow k serbsko-letiskej wzajemnosći, ,,Letopis" 1974 s. 211-232 (dodatek nas. 228-229);
Bibliografija [ ... ] 1974-1978 [ ... ], ,,Letopis" 1979 s. 198-217 (dodatek -w tym odcinku nic zasygnalizowany w tytule - jc~t nas. 214).
Autorem tego opracowania jest historyk i slawista dr hab. Frido Metsk, najgruntowniejszy i najbardziej ceniony znawca dziejów i kultury Łużyczan 1, zajmujący się ·wieloma dyscyplinami humanistyki 2 , jt'dnocześnie literat -poeta i tłumacz literatury pięknej na język górnołużycki 3.
Poszczególne odcinki tej bibliografii mają po 14 działów (w odcinku drugim trzecim dział XIV to Doclau·k - dodatek, gdzie odnotowane są publikacje
1 Tuk go scharakteryzowali Z. Grot i B. Piotrow.;ki w artykule Frido llletsk - uczony i działacz narodowy Serbów łużyckich, ,,Studia Historica Rlavo-Gcrmanica" t. 3: 1974 s. 132.
2 Zob. bibliogrnJiQ jego prac z lat 19:37-1975: P. Kunze, H. Volkcl, Bibliographie der Veroffentlichungen von Frido Jletsk, ,,Letopis" B 1976 s. 83-127; w 13 działach zawiera ponad 960 pozycji (zob. też omówienie tej bibliografii: ,,Slavia Occidontalis" t. 3.5: 1978 s. 13:3 -- l:l5). l\fetsk jo8t też twórcą - i kierownikiem - najpoważniejszego sorabistycznego centrum dokumentacyjnego - Archiwum Kultury Łużyckiej (Serbski k11lturny archiw) przy Instytucie Lużyckich Budm'1 Ludozna"·czych Akademii Nauk NRD w Budziszynie. O Archiwum tym l\Iet.sk pi.;ał rn.in. w praHie gda{u,kiej; zob. jego artykuł pt. V ośrodku dokumentacji łużyckiej, ,,Litery" IL 8: 1969 nr 6 s. 21-22. Inwentarze zasobów tej placówki opublikował w wydawnictwie: Bestandsverzeichnis des Sorbischen J{ulturarchivs in nautzen. \\' czasopismach poh;kich wzmiankowany jest t. III tego wydawnictwu.: 1Je8 Depos·iturn TV endc11abteilung, Bautzen 1967, zob. ,,Li tory" R. 7: 1968 nr 8 s. :33, a t. IV Archivalische Sammlungen der ~llaćica Serbska, Bautzen 1978, przedstawiony jm,t w „Kornunilrntuch Instytutu Bałtyckiego" R. 16: 1979 z. 29 s. 191--192.
3 Tłumaczy m.in. z kaszubszczyzny. Zob.: (T. BOL.) [Bolduan], Łużyckie zainteresowania Kaszubami, ,,Litery" R. 6: 1967 nr 3 s. 7.
111
dotyC'zące stosunków lużycko-lote,\·skich). Oto działy w odcinku pierwszym:
I Bibliografia; ll Przyczynki do histc;rii stosunków lużycko-litmrnkich; IlI
Sekcja bada11 związków kulturalnych balto-slo\\ iai'i.skieh Komitetu Slawistów
:XRD (Komisja Baltyelrn) i bałtystyka,; IV ,Ję-zykoznawst\\·o; V Krajoznaw
stwo i historia; Vl Dzieje literatury litewskiej; Vll Litc,rnlrn literatura piQkna
w języku łużyekim; \"Til I Litmn;kie moty,,-y w łużyckiej literaturze piękJu,j;
IX Muzyka; X Czasopisma litewskie i ich z\\·iązki z Łużycami; XI Zaintereso
wanie czasopismami łużycki mi na Lib,·ie; X Il () lite,rnkiej plastyce i j(•j recep
cji na Łużycach; XIll z,,·iązki młodzieży lite\rnkiej z łużycką; XIV '\Yystawy.
,v następnych 0<lcinkach plan te11 nieco siQ zmieni!: T Bibliogrtlfia.; IT In
formacje r \\' oryginale: Il losy (( 'ltofltlosy dosł. , Glor.;y i odglosy'l odnoszące się
do historii stosuukó\\· l11życko-lite,rnkich; 1 II O dzialalnrnfoi komisji badaii
stosunków kultmalnych balto-slmYiaiiski('h Kom itctu Slawistów NIU); 1 V
Surowin-Ciri·nas (18:31-UJO..J.) i jego "·skazania co do dzialalnoJci na polu
zbliżenia mię-dzy narodami; \T O litewr.;kieh przyjacielaC'h Luż.yczan; V l
\\'zajcrnne wizyty; Vl [ Kontakty naukm,·c (w O(leinlrn trzecim: Ogólnie
o kontaktach naukowych); VI Il Socjologia i historia., kraj oz na wHhrn i Ptno
grnfia; IX Literaturozna\\·st\\·o; X Litewska proza i ponzja w jQzyku łużyckim
(w odcinku trzecim: Lużycka proza i poezja w języku litewskim); X l Kultura,
muzyczna; X.Il O litewsk:il'j plastyce i jej rcccpcj i na Lużycach; XIII O pC'rio
dykach i kontaktach organów puLlicystycznyeh.
Dodatek w odcinku drcgim ma nagłówki: a) Z likrat11ry łotewskiej w łu
życczyźnie; h) Litnaturoz11awstwo; c) Inne kontakty; w odcinku trzecim:
a) Związki na polu litcratmy; b) Występy łużyckiego zespołu ludowego na
ŁohYie; c) Inne kontakty.
"' odcinku pierwszym jest l ;'58 pozycji bihliografi<"znych, w drugim I 99,
w trzecim 2 I n; dodatek\\. odcinku drugim liczy I H pozycji, w trz.c>cim 11 pozy
cji 1. W sumie więc obejmująca I .3 lat bibliografia liczy 576 pozycji dotyczą
cych stosunków luż.ycko-litewski(·h, a ,uaz. z pozycjami dodatku - GO:~ po
zycje. Xajwięcej pozycji jest w dziale n·jcst.rującym publikacje zwi,1zaiic z Suro
winem, poetą, prywatnym nauczycielem, poliglotą (poznał 50-80 jrzyków ! 5),
opiekunem Lużyczan, który pod nazwiskiem Girćnas wszedł do literatury li
tewskiej 6 : w odcinku drngim bibliografii jest 31 takich pozycji, a w trzecim
41 (nadto kilka pozycji o kmatyee Burowinowcj je:,;t w innych działach).
4 XiewiC'lka liczba pozycji łotewskich ,,. stmmnku do litewskich tlulllaczy się t,vrn, że
Scrbc,ki kulturny archiw nie rna bezpośrednich inst.ytucjonnl11ych kontaktów z Lotcwsk!l
SRlt - jak to zaznacza F. ::\f6tsk w przyp1s10 na s. 228 dn1giego odcinka bibliografii.
Jeśli idzie o Litwc:, to .\rchiwuin mu żywe kontakty z [11st.ytt1Lem Litnwski0j Literatury
i .Języka .Akademii Xauk LitewHkfrj 8ItH i z litewską służbą bibliograficzną, o cz~·m zob.
we wstępie do pierwszego odcinka omawianej tu bibliografii. 5 Zob. Serbski l>ioyrafi8ki slml'llik, Bwlyśi11 1 !)70 s. 2:rna. 6 .Juro Sura win był pochodzenia 11i('mi,,ckil'go; jego nil'mif'('kiP nazwisko: Georg J u
li11:,; 8aw'rwcin. Z sympatii do swej wicdei'iskiej ucze1micy, córki ksi\'cia Hermana \\'icd-
I I~
\V wielu pozycjach są krótkie aclnotacje sprawozdawcze. Np. a(lnotacj'-1 w pozycji rejestrującej publikację o tytule: TV opyl z Akademije weclonwsćow Lctiskeje SSR (odc. drugi, poz. 10 dodatku) informuje, że idzie tutaj o ·wizytę przyrodnika S. Laumanisa i lingwistki B. Laumane (jego żony - dodaję;
Z. B.) 26 ILI l !)70 w budziszy11skim lnstittH~e za serbski ludospyt; albo w pozycji rejestrującej (w tymże odcinku, poz. 79) publikację litewską pt. 11hZs1f kult'iiros bicinlis ('Pn,;yjacicl naszej kultury') 7 - że chodzi o wizytę F. l\Ietska w 1 069 i l 972 r. w Wilnie.
Każdy odcinek bibliografii zawiera skorowidz osób i skorowidz \vydawnictw. Skorowidz osób w odcinku pierwszym olH'jmuje G I naz,\- oHób, w odcinku drugim I 18, w trzecim 127 nazw (nadto w kaidym odcinku 0-9 kryptonimów i kryptogramów). Nic s::~ to tylko nazwy autorów zbibliografowanych tufatj pllblikacji, ale też osób, o których jeHt w tych publilrncjach mowa,; rntzwy autorów 8tm10wią jednak większość. Najwięcej napisał 11'. l\Ietsk: w każdym odcinku bibliograJii rn1zwisko jego ja.ko ,tutora, tlunrncza lub edytora występuje ok. GO razy.
8korowidz wydawnictw obejmuje tytuły czasopism, serii wyda·wniczych i zbiorów prac oraz nuz,vy oficyn wyda,n1iczych. \V odcinku pierwszym skorowidz ten liczy 25 pozycji, w drugim jest 4f) pozycji, a w trzecim 7 l. Olbrzymi,t wiQkszość to tytuły czasopism. \V odcinku trzecim wśród ok. 63 czasopism jest 7 wydawanych w Polsce, mianowicie trzy roczniki: ,,Acta Daltico-Hlavica", ,Yam iętnik Slowiairnki" i „Studia H istoriec.t Slavo-Gerrnanica" 8 , dwa miesięczniki: ,,Litery'' (Gda11sk), ,,Poglądy'' (Katowice ) i dziennik „Gazct,t \Vsp6lczesna" .(Bialystok-Lornża-Sll\rn]ki) oraz - w języku litewskim - kwartalnik Litewski<'go rl'owarzystw:.t Spoleczno-Kulturalncgo 9 „Ausr,1" (lit. rrnlm 'jutrzellk,t'), wydawany w Sejwu:h (w odcinku drugim bibliografii wyzyskano też wychodzące w \Varsz11wic litewskie cz,tsopismo „ Varsnos"). Z cza:-;opism w języku polskim występuje tu jeszcze „Przollownik", wersja, wychodzącego w Trokach czasopisma ,,~partuolis". \V tymże odcinku trzecim oprócz cz,1sopir-an wy(lctwanyeh mt Litwie, w NR J) (w języku łnżyckim i niemicc:kirn) oraz w Pols(;C wyzy8lrnno "·ydawany ,,. rl',tllillic tygodnik ,,I(cel ja kirj,1ndus'' ('Literatllrn i nauka'), lwowski dziellnik „Vilna Ukrai1rn", wycbwany w Llandysul organ \ Valijskicj R,uly Naukowej „Planet", ukazujący się
-Ncuwicda, Elżbiety (111·. 184:l}, poz111<·,1sz0J zon~' króla H.ulllunii Karola I, która jako pod.Im przyJ<c'la ps<>1Hlonirn Cnnm'n Sylnt - przyhrnł ps<'1Hlo11i111 lit.erack1 Sylvint.ic11s. N,izwn Girt'llHH jPsL lit<·w;.,ką kalką t.ego psc11do11i1n11 (lit.. yfria \:;ilvo, las'). \\r źr6dLwh litewskich Slll·awin wyst<J>11jo te:i; jako .J urg{:-; Za1w1Tci11as, a wiQc pod zlit w1nizownnym nnzwiskiclll niclll ieckim. Zob.: Liet.uYi1i litomt11ros i,;torija, J [, Vil11im, I fli.>8 :-;. l 2:J- 124.
7 Lii.e1vskio tytuły publikacji onwwiana bihliogrnfia tłumaczy na j('zyk łużycki, tlumaczc11io to podając w nawiasie po tytulo oryginah1~·rn.
8 \V głównym zr<._>bic bibliogrnfii (poz. \)())iw r-;korowidzu tytuł ton podany jest nicdoldadnio, jako „f:it.11dia filavo-fi<'rrnnn1ca". Jest to jednak nicdokladnoś{: wyjątkowa, całość bibliografii opracowana jest bardzo st.ara1111ic!
9 Litcw;;ka postać nazwy tej organizacji: Lietll\·it! Viosuomc11i110 Kulturos Draugijn.
8 Kolllunikaty Instytutu Haltyekiegn 113
·w USA (w Ocone Park) tygodnik litewski „Laisve" (lit. laisve 'wolność'), dwa czasopisma wydawane w NRF - ,,:i\Iitteilungen der Deutsch-Litauischen Literarischen Gesellschaft e. V." (Hannower) i „Slavische Forschungen" (Kolonia), dwa łotewskie, jedno norweskie, jedno w języku serbsko-chorwackim, wydawane w Czarnogórze, itcl.
Liczba ok. 600 publikacji zebranych z 15 lat i kilka dziesiątków wyzyskanych czasopism mcgą dziwić w bibliografii o tak wąskim zasięgu przedmiotowym: idzie tu wpra wclzie o różne dziedziny życia kulturalnego, ale jednak tylko na płaszczyźnie związkÓ\V Łużyczan (Łużyc) z Litwinami (Litwą), a więc narodów (krajów) niewielkich, zwłaszcza. jeśli chodzi o Łużyce, i stosunków przecież dopiero niedawnych. Otóż przedstawiona tutaj bibliografia dlatego jest tak obszerna, że rejestruje (programowo!) wiele publikacji, w których są choćby krótkie wzmianki o tematyce interesującej tę bibliografię. Np. w odcinku trzecim odnotowany jest (poz. 85) artykuł z norweskiej gazety „Gudbrnndalen cg Lillehammer Tilskner·' o poliglotyzmie Surowina (Sauencein tala GO sprak [ ... ]), a to dlatego, że oprócz nonveskich utworó"· Surowina.1° autorka artykułu rejestruje też jego twórczość w języku litewskim. Albo, w tymże odcinku bibliografii, notatka w łużyckim czasopiśmie „Rozhlad" o recepcji kultury łużyckiej w Walii (poz. 59), a to dla,tego, że w notatce tej jest m.in. wzmianka o Surowinie. Albo, jeszcze raz w tymże odcinku, opublikowane w czasopiśmie polskim krótkie omówienie wydanego w Rydze tomiku zawierającego wiersz czołowego poety łotewskiego, ,J. Rainisa, w 52 językach, a to dlakgo, że w omówieniu tym jest wzmianka, iż wśród zamieszczonych w tomiku tłumaczeń wiersza Rainisa jest też tłumaczenie na język górnołużycki. It<l. Przedstawiona tutaj bibliografia wyławiając z mnogości publikacji takie drobne wzmianki, ocala je od przeoczenia. Dla zainteresowanych tematem są one ważne, a przecież bez bibliografii można by do nich nie dotrzeć.
Zygmunt Brocki
10 Smowin wiele lat sp~dził w Norwegii, tam też (w Oslo) zmarł.
KOMUNIKATY INSTYTUTU BALTYCKIEGO GDAŃSK, CZERWIEC - GRUDZIEŃ 1980 R., ZESZYT 31/32
l\IEDAL POLSKIE.J AKADE)III NAUK nLA INS11rI1U'l1U UAL'J'YCIUEGO
\V dniu 9 marca 198l r. podczas pm,iedzenia Rady Towarzystw Naukowych PAN prof. dr hab. Whulyslaw l\Iarkiewicz, Sekretarz Wydziału I Nauk Społecznych PAN, jako przewodniczący posiedzenia wręczył dyrektorowi Instytutu Bałtyckiego, doc. dr. Stanisławowi Potockiemu, medal XXV-lecia Polskiej Akademii Nauk. l\foclal ten został przyznany Instytutowi Bałtyckiemu przez Prezydium PAN w uznaniu zasług Instytutu dla rozwoju nauki polskiej.
NAGIU)l)Y PUEZYDEN'l\-\ l\lIAS1'A GDAŃSKA ,v dniu 2 sierpnia 1980 r. w Czerwonej Sali Ratusza Glównomicjski0go w Gdańsku odbyła się uroczystość wręczenia nagród Prezydenta l\fo1sta G<la11-ska za zasługi w upowszechnianiu kultury, sztuki i "·ie<lzy o Gda11.Rku.
,Y~rócl pięciu osób wyróżnionych tą 1rngrodą przez Prezydenta J\Iiasta doc. dr. J crzcgo l\Ilynarczyka, znajdowali się dwaj przedstawiciele władz Instytutu Bałtyckiego, a mianowicie doc. dr l\Iarian Pelczar - członek Rady Naukowej JB, oraz doc. dr Stanisław Potocki - dyrektor Instytutu.
l!ltOCZYSTOŚCI OHNOWIENU BYPLO:UU DOl{'rOilSI{IEGO lUAltL\NA P"'\ LCZAIU
UroczystoHĆ odnowienia po pięćdziesięciu latach dyplomu <loktorskicgr) J\Iaria,na, Pelcza,ra, doktora filozofii Uniwersytetu Jagicll011.skicgo, odbyła się 16 paździc,rnika 1080 r. w auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagiell011skiego, z zachowaniem specjałnrgo ceremoniału.
Po wcj8ciu na salę rektora Uniwersytet.u Jagiellońskiego prof. dr. ha,b. l\Jieczyslawa lfrssa, dziekana ,vydzialu Filozoficzno-Historycznego prof. dr. hab. l\Iariusza Kulczykmrnkicgo i promotora prof. <lr. hab. Zbigniewa Pcrza,nowskicgo, i po zajQciu przez nich miejsc, został wprowadzouy przez dwu pedeli uniwersyteckich doc. dr l\farian Pelmmr, w todze i z oclznaczenia.rni państwowymi.
Uroczystość otworzył rektor prof. Mieczysław Hess ,dta,jąc ::Ma.riana Pelczara, po czym dziekan prof. l\Iariusz Kulczykowski wygłosił dłuższe przemówienie, krcHląc dorobek naukowy i organizacyjny (w zakresie nauki) 1\lariana Pelczara. Z kolei promotor prof. Zbigniew Perza.nowski odczytał napisany po łacinie dyplom odnowienia doktoratu )Iariana Pelczara po pięćdziesięciu latach, wymieniający jego prace i działalność naukową w dziedzinie historii średniowiecznej i hi:storii Gdm1slrn. Po ceremonii wręczenia dyplomu zabrał głos l\Iarian Pelczar, który podziękowawszy za zaszczycenie go tą uroczystością,, wi;;pomnial o Jatach swych studiów historycznych na Uniwe.rnytecie Jagiellońskim; mówił o wprowadzających go w tajniki wiedzy historycznej ówczesnych profesorach (zwanych wówczas przez młodzież „mistrzami"), a zwłaszcza
8* 115
o prof. Romanie Grodeckim i prof. \Yla<lyslawie Srmkowiczu, u których dokto
ryzował się 14 grudnia, l 929 r., oraz o obecucj na sali cm. prof. Uniwersytetu
Je giclloi'1skic go, Zofii K ozlowskicj-Budkowej, wówczas asystentce na Uni
wersytecie ,Jcgicllońskirn. l\Ió,dl dalej, że oto już cztery generacje rodu Pel
czarów z" iązanc są z Uni,Yersytctcm ,Jr gielk,ńskim. \V r. 1877 objął katedrę
Uni,Yernytf'tu .Jr gielkó.ski( go stryjeczny dziadek Mariana Pelczara, .J ózcf
Sebastian Pelczar, piastując ją przez 22 Jata i będąc dwu krotnie clzielrnnem
·wydziału Teol< giczmgo, a w reku akademickim 1882/188:3 rektorem; to on
pośw1ęcal kamic11 węgielny 2G V l 883 r. pod budowę właśnie Uollegimn Xovum.
Po nim ojciec .Mariana, Pelczara, który stll<liowal na Uniwersytecie ,JagiPl
lońskim fi lok gię klasyczną - obaj spod chłopskiej strzechy z Korczyny pod
Krcsnem - \\Teszcic on sarn, l\larian Pelczar, a ostatnio jego syn Andrzej
Pelczar, od 4 VI 1980 r. profesor nadzwyczajny matematyki Uniwersytetu
Jagiellońskiego.
Zak011czyl słowami, że gdy pól wicku ternu składał na skrzyżowane berła
akadernicki3 ślubmrnnie doktorskie - doktora filozofii (filozofii, ho \Vydział
Filozoficzny obejmował \\·ówczas wszystkie nauki humanistyczne, społeczne
i mat.cm,1tyczno-przyroclnicze), przyrzekając, że rnulancg') nrn zaszczytnego
tytułu doktorskieg'> użyje nie „sorclidi lucru causa, nec ad vana,m captandarn
gł >riam, sed ut rnagis veritas propag~tm" (nic „d In podłego zysku, ani dla czczej
chwalby, lecz by szerzyła się prawda naukowa") - to chyba tego ślubowania
dotrzymał.
Życiorys doc. dr. ~Uariana PPlczarn
.:\!arian Pelczar urodził się 22 II I l !)0;3 r. w X owym Sączu. 1V latach l 923-
-1028 studiował historię na \Vydzialc Filozoficznym Uniwen,ytetu .Tagiell011-
skirgo, specjalizując się w historii gospodarczej oraz w rnwka,ch pomocniczych
historii. X a Uni,Yersytecie ,Jngicll011.Hkim uzyskał stopicr1 doktora filozofii
w zakresie nauk historycznych ( 14- X f I 1 !J29) oraz dyplom nauczyciela. szkól
śrc(lnich (26 X 19:3 l ). \r latach l !U;"i- l n::rn był asystentem przy Katedrze f I istorii Gm;podarczej
i Społecznej Uniwersytetu ,Jngicllofr,kicgo. \V latach l D2D-10:34- prncowal
,v Krakov,·ie jako nauczyciel kontrakto\\·y szkól- średnich cg<>lnolrnztalcących
i zawodowych oraz w Pa11stwowyrn Peclag-gium.
% dniem l XII l 934- r. uzyskał stanowisko nauczyciela etntowrgo w Szkole
Ekonomiczno-Jl ancllowcj w Krnko,\·ic, równocześnie otrzymując płatny urlop,
by pełnić obowiązki oświato,rn w Gclar'i.sku. Obowiązki te, jako nauczyciel
PolHkicj Szkoły Handlowej ~lacierzy 8zkolncj w Gdańsku i Polskiej Wyższej
kzkoly lfandlmvej .Jlacicrzy Szkolnej w Gda11sku, objął 15 XII 1934- r. i pełnił
je bez przerwy do clrn·ili wybuchu drugiej ,vojny świa,towej.
Czas okupacji przebył w Zabicrzo\\·ie pod Krakowem, skąd clojcżclżal do
Krakowa, gJzie był zatrudniony w prywatnej firmie budowlanej jako woźny
i telefonista, a następnie księg')wy. Hównocześnie brał u<lzial w zorg1,nizowa
nym tajnym nauczaniu na terenie Kuratorium Okręgu Szkolnego Krako
wskiego.
llG
22 II l 945 r. wyjechał na polecenie ówczesnego ministra oświaty i pełnomocnika rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, d_r. Stanisława Skrzeszewskiego, do Gdm1ska w celu obj1,;cia, opieki nad zbiorami bibliotecznymi w Gdańsku. Do Gda11ska przybył, wraz z tzw'. g.rupą operacyjną Ministerstwa O.hviaty, 5 IY I 045 r. Nast1,;pncgo dnia zabezpieczył Bibliotekę w Oliwie, a 9 IV budynek i zbiory Biblioteki :Miejskiej w Gdańsku, obejmując ró-wnoczcśnie z ramienia Zarząclu :Micj:;;kicgo w Gdańsku jej kierownictwo. \V następnych dniach zabezpieczył ocalało resztki archiwaliów ze zburzonego budynku Pa1istwowcgo Archiwum w Gda11sku i przeprowadził przeniesienie ich do budynku Biblioteki Miejskiej w G(lc1_;ńsku. I>onaclto przez kilka miesięcy tegoż roku był zarazem naczelnikiem wydziału do spraw kultury, nauki i oświa,ty Zarządu l\liejskicgo w Gdai1sku.
\V roku akademickim l 945/46 wykładał rnt tzw. kursie zerowym Politechniki Gdai'iskiej historię Gcla11ska i historię Polski. YV roku szkolnym 19-!8/-!9 wykładał w \Yyższej Szkole Handlu Morskiego w Sopocie, na kursie drugim, historię gospodarczą Polski ze szczególnym uwzględnieniem handlu morskiego oraz prowadził dla dyplomantów ćwiczenia seminaryjne z zakresu historii gospo<larczcj Polski. \V latach 194-8-1958 wykładał ,v ,,ryższej Szkole Pedagogicznej w Gclai1sku historię Gclai1ska, historię polskiej marynarki w dawnych wickach oraz nauki pomocnicze historii, i>rowadząc równocześnie ćwiczenia. Od października 19H2 r. do ko11ca listopada 19G8 r. był zatrudniony w tejże uczelni w charakterze docenta etatowego i prowadził wykla,dy i ćwiczenia z zakresu nauk pomocniczych historii.
\V r. I 055 uzyskał tytuł docenta, a w styczniu l 955 r. został mianowany przez sekretarza naukowego Polskiej Akademii Nauk dyrektorem Biblioteki Gda1'iHkicj Polski<~j Alrn<lemii Nauk (powstalcj w wyniku przejęcia w styczniu 1905 r. działu naukowego da,wncj Biblioteki l\Iiejskiej w Gdai'isku przez Polską Akademię Nauk). FunkcjQ tę pełnił do 31 maja 1973 r., pozostając nastQpnie naclaJ, ai do przejścia, na emeryturę z dniem 31 XII 1975 r., naukowym pracownikiem Biblioteki Gda11skiej.
,ranmki materialne zmusiły Mariana Pelczara do podjęcia po r. 1929 pracy nauczycielskiej, odsuwając rn1 sz~reg Ia,t zamierzoną przez niego pracę naukom1, do której powrócił dopiero w r. 1935. Pracując w \Volnym l\fieście Gdai'isku, od rnaja I D:łG r. byl członkiem Zarządu Towarzystwa Przyjaciół Na,uki i Sztuki (TPXiS) w Cdn,11.slrn, a od czenvca 1937 r. - sekretarzom generalnym tcgor. Towarzystwa i zarazem gospodarzem jego stacji naukowej. \V tym czasie prowadził lmdania naukowe w zakresie historii Gdai1ska w Pm1-stw(rn ym Arch i,vurn Ccla11skirn i w Bibliotece J\liejskiej w Gdańsku. \,V lecie I n:n r. wyjcr.dżal jako stypendysta TPNi~ do Archiwum w Królewcu. vVyniki swych prac naukowych publikował w „Roczniku Gda{1skim" oraz referował w wyklćulach naukowych i popularnonaukowych. \V r. 19:rn by] współorganizatorem odbywającego się w Gdyni „Kursu wiedzy o Gdnl1sku'' (27 VI-8 \' l l ), rnL którym wygłosił cykl wykładów: ,,Przemysł gdański w da,vnych czasach (do roku 1793)", ;,Zarys historii handlu i portu g,la11skiego w wickach
lJ 7
średnich i czasach nowożytnych", ,,Życic mieRzczaństwa gdańskiego w daw
nych wiekach". Przebywając w \Yolnym Mieście Gdaiisku uczestniczył też l\farian Pelczar
w pracy harcerskiej, będąc członkiem Komendy Chorągwi Harcerzy w Gdań
sku i współredaktorem gdańskiego harcerskiego pisma „Zewie". W l 937 r.
jako członek gdańskiej drużyny harcerskiej uczestniczył w międzynarodowym
zlocie skauto,vym „J amboree" w Vogelensangu pod Haarlemem, gdzie pro
wadził - zorganizowaną rn .in. przez siebie - specjalną świetlicę gcla11sk,1:,
obrazującą dawną i współczesną polskość Gda11ska.
\Vybuch drugiej wojny światowej przerwał prace naukowe .Mariana Pelcza
ra, który w warunkach okupacyjnych mógł jedynie przygotować, opierając
się na ocalałej części materiaJów źródłowych, koncepcje dalszych bc1,dań. \\T la
tach l 945-1956 brał Marian Pelczar ponownie czynny udział w działalności
nowo zorganizowa,nego przez siebie i przez l\larcina Dragana Towarzystwa Przy
jaciół Nauki i Sztuki w Gda{1.sku; TPNiS wznowiło dziaJaJnoHĆ po przerwie
wojennej 22 VII 19+5 r. l\Iarian Pelczar został sekretarzem generalnym Towa
rzystwa, a następnie ,viceprezesem jego zarzą<lu. Równocześnie zorganizował
na nowo działalność wycla\vniczą TPNiS i kierował tymi pracami w charakterze
dyrektora wydawnictw Towarzystwa. Po utworzeniu 27 X l 9!'io r. wielowy
działowego Gdańskiego Tmvarzystwa Naukm,·cgo (GTN), w które przekształ
ciło się TPNiS w Gcla11sku, został wybrany na członka l WydziaJu Nauk
Społecznych GTN. 4 XII 1972 r. otrzymał godność Członka Honorowego
Gcla11skiego Towarzystwa Naukowego. \V r. l 949 został powołany na współ
pracownika Komisji Historycznej Polskiej Akademii Umiejętności w Krako
wie, w r. 1952 na, członka Instytutu Zachodniego w Poznaniu, w r. 1953 na
zamiejscowego członka \Vydzialu I Towarzystwa Naukowego w Toruniu, zo
Rtal również członkiem Instytutu BaltyC"kicgo w Gdańsku.
\V r. 1948 uzyskał jedną z nagród Polskiego Towarzystwa Historycznego
za ksi,1żkę Polslci Gdcdislc, wydaną w Gdańsku w 194 7 r., w r. 1953 uzyskał
nagrodę naukową miasta Gcht11slrn, za całokształt pracy naukowej \V zakresie
historii Gclańska, a 2 VIII I D80 r. nagrodę Prezydenta Jiiasta Gd11ńska za
pracę naukową i popularnonaukową. \V latach U)45- 1950 po<lejmował l\Ia
rian Pelczar szereg akcji w sprawie ratowania zabytków historycznych w Gcla11-
sku, działając w Sekcji Społecznej Opieki nad Zabyt,kami Gda{1skiego Oddziału
Polskiego Towarzystwa Krajozna,vczcgo oraz współpracuj<},c z organem kon
serwacji zabytków w Gdańsku. Po zorganizowaniu w latach 1 H-1.5 i J 91:fi ocalałej niemal w całości ze znisz
czeń wojennych Biblioteki Gdańskiej i po przeprowadzeniu rewindykacji
wywiezionych i rozproszonych jej zbiorów przystąpił do prac hibliokkarsko
-nl.rnko,\ ych, zajmując się przede wszystkim „zbiorami specjalnymi" (rękopisy,
stare druki, grafika, kartografia, numizmatyka), p(nvracając równocześnie
w 1947 r. do pracy naukowej. PoBwięcil siQ przede wszystkim z,1gadnieniom
historii kultury i nauki w dawnym Gdańsku, a zwłaszcza dziejom książki,
bibliotekarstwa i bibliotekoznawstwa. Opublikował kilka źródłowych nau-
118
kowych szkiców z tej dziedziny oraz ponad osiemdziesiąt popularnonaukowych artykułów, podjął też próbę ujęcia monograficzn('go dziejów nauki i kultury w Gcla{1sku, w zbiorowej publikacji Gclańslc, jego dzi('je i kultura (Warszawa 1969).
Odr. 19;35 współpracował i współpracuje nadal z Polskim słownikiem biograficznym, w którym ogłosił łącznie ponad 50 bicgramów. W latach 1963- 1968 współpracował z rcdakcjc1 Slou:nika praco1cnikó1c książki polskiej, wydanego w r. 1972, zorganizował na, terenie Biblioteki Gdm1skiej Polskiej Akademii Nauk odrębny, dzimvięcioosobowy komitet redakcyjny gdański, złożony z bibliotekarzy naukowych BG. Komitet ten oprncował w la.tach 1964-1967 autorsko l 12 biogramów (wśród nich 13 bicgrnmów skreślił doc. dr l\Iarian Pelczar), a redakcyjnie 257 biogramów pracowników książki polskiej z terenu przede wszystkim Gda,ńska i Pomorza Gdal1skiego. Prowadząc w latach l 948-1960, jako redaktor wydawnictw, prace edytor
skie TPNiS, a potem GTN (40 publikacji z zakresu dziejów Gdańska i polskich spraw morskich), zorganizował też Marian Pelczar prace wydawnicze w Bibliotece Gdańskiej; kiermvał nimi do 1973 r. Pnwe te, głóvmie zespołowe, dotyczyły niemal wyłącznie zagadnień bibliotekarstwa i bibliografii. Z zespołów tych wymienić wypa,da zespół opracowujący ukazującą się zeszytami bibliografię druków polskich XVI do XVIII wieku ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej, nie znanych Bibliografii Estreichera (ukazały się dwa zeszyty obejmujące 403 pozycje), i zespól opracowujący Bibliografię Pomorza Gda{iskiego za okres lat powojennych od 1945 r. Ukazały się w druku tomy 1961-1972, w serii wycla,rniczej Biblioteki Gdańskiej określonej jako seria katalogów i bibliografii. Z innych serii wydawniczych BG zorganizowa,nych przez Mariana Pelczara przypomnieć trzeba serię źródeł historycznych (pod jego redakcją opublikowano w latach 1953-1974 osiem pozycji), serię monografii (w latach 19+7-- l 9GG dziewięć pozycji) oraz serię graficzną (w latach 194 7- 1972 siedem pozycji).
Od roku 1968 ukazywał się również, jako dalsza publikacja Biblioteki Gda11skiej Polskiej Akademii Nauk, rocznik BG „Libri Gcdanenses". Do momentu zawieszenia decyzją Polskiej Akademii Nauk trgo rocznika, ukaza,ło się dziewięć jego tomów, z czego siedem pod redakcją l\fariana Pelczara. 1,ącznie publikacje BG w czasie kierowania Biblioteką przez Mariana Pelczara objęły 47 pozycji.
Z myślą o kształceniu i doskonaleniu kadr naukowych bibliotekarzy BG zorganizował Marian Pelczar w latach 1962-1966 kursy dla kandydatów na bibliotekarzy dyplommvanych; w latach tych złożyło z wynikiem pomyślnym egzamin na kandydatów na bibliotclutrzy dyplommvanych 22 bibliotekarzy BG.
vV r. 1960 l\Ia,rian Pelczar przebywał przez 40 dni na studiach naukowo-bibliotekarskich we Francji i w Austrii. \V latach 1963-1978 wyjeżdżał m.in. <lo NRD, RFN i cło Holandii, by zapoznać się z działalnością bibliotek naukowych tych krajów oraz dla poszukiwań naukowych związanych z działał-
119
nością Jana Hev,eliusza. \Y r. 1969 poszukując w bibliotekach Holandii, Belgii i Francji materiałów do dzialalno~ci ,Jana Heweliusza, odnalazł kilkana.ścic nie znanych listów gdańskiego astronoma.
Brał równocześnie w tych latach udział w kongresach rntukowych Hanzeatyckiego Towarzystwa Historycznego (Hairnischer Geschichtrwcrein - Arbcitsgemeinschaft in der Deutschen Demokratischcn TI.cpublik), wygłaszając dwukrotnie referaty: na temat zbiorów Biblioteki Gda11skicj i ich naukowego znaczenia, oraz o prawic składu i prawie pośrednictwa handlowego kupców glla11-skich w wickach od XY do X \'III. Ponadto na uniwersytecie w Berlinie i na, uniwersytecie w Greifswaldzie, w r. 1965, wyglm,il referat na temat rozwoju nauk pomocniczych historii"' Polsce. Brał również udział w l\1 iQdzynarO(lO\\-,Yeh Kongresach Historii Xauki i Techniki, wyglm;z.ając na nich referaty: .Jan Ilcweliusz astronom ydmfski XV I I 1cieku oraz Wklacl Gdwiskri w na/ukę enroprjską 1rieków XVI do XV I li.
\Yicle uwagi po~\Yięcal też Marian Pelczar popularyzacji wiedzy. \V latach 1945 i 194-G wygłosił cykl kilkudziesi<;;ciu pogn,flanek w rozgloŃni gdańRkiej Polskiego Radia, ujmując w nich - w sposób popularny - zarys dziejów (Ma11-ska od wicku X po wiek XX. Prowadził r<Jwnicż przez kilka lat ( I !HG- l 9ti8) wykłady o historii Gdańska na kursach dla przewodników Polskiego Towarzystwa Krajoznawczrgo, późniejszego Polskicg') Towarzystwa Tmystyczno-Krajozrntwczego. \Y obrębie zaś dziaJalności TPNiS w Gclai'1sku zainicjował i zorg'.mizował cykle pogada.nek popularnonaukowych na rozmaite tematy z wielu (lzie(lzin wiedzy. Pogadanek tych odhylo się w latach l 94G- l 9f>2 po kilkanaście roczHie, a w lataeh 193:3- mm akcja roz.wirn;;la, siQ Rzcroko, obejmując poza G<laI1skicm także liczne miasta wojmn>dztwa grlańskiego; w tym drngim okresie wygłoszono 200 odczytóYv na 207 tematów.
Doc. clr ~Iarian Pelczar otrzymał .:\lcclal Dziesięciolecia Polski Ludowej, Zloty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Polonia Restituta,, Krzyż Komandorski Orderu Pol<mia Restituta, 1'Icda,l Komisji Edukacji Narodowej; z wyróżnień społecznych: Dyplom Zasługi i Pionierstwa nadany mu przez Zarząd :Miejski "' Gdańsku, odznakę honorową „Za zasługi <lla Gdańska'', Złotą Odznakę Polskiego TowarzyHtwa Turystyczno-Krajoznawczego, Odznakę Tysiąclecia Ogólnopolskirgo Komitetu Frontu ,foclności Xarodu, Złotą O(lznakę Związku Xauczycielstwa Polskiego, honormni: odznakę „Zasłużony db, Ziemi Gdańskiej", złotą odznakę „Za opiekę mul zabytknmi", medal pamiątkowy Komitetu Obchodów Jmrn Amosa Komcnskiego przy Rządzie Fellernlnym Czcchoslowacki0j Repu bliki Socjalistyez1wj, Złotą O<lznak<;; Sto,rnrzyszenia Bibliotekarzy Polskich, odznakę „Opiekun ::\Iicjsc Pamięci Xarodowej ", odznakę „Zasłużony Działacz Kul tury", Złotą Odz1rnkę Il onorową Stowarzyszenia Ksi<;;garzy Polskich, Dyplom honorowy w uznaniu twórczego trndu w dziele pmrnjcnncj odbudowy i wszechstronnego rozwoju Cda11ska i odznatę honorową „Za zasługi dla, arf'hiwistyki".
,Jest członkiem li istorischcr-Gcsellsehaft der Dcutschcn Dcmokratischen Republik oraz członkiem 1 Iansischer Gcschichtsvcrcin.
120
•
,vażnipjszc IH'a<·c doc. dr. )fal'iana Pelczara
a) Monografie
Polski Gdm1,slc, Uda,iu.;k l H4 7.
Widoki Gdcu1ska z polowy XJX wielcll, Gdańsk 1H47.
Elbląg i okolice, vVarszawa 1D52 (wspólnie z Franciszkiem .l\lamuszk,1 i Stanisławem Szymborskim).
Portrety i sceny polskie w sztychach Pa1cka i Ilondii1sza, Gdańsk U)55 (wspólnie z Zofią J akrzewslu~ i Irern~ Fabiani-.l\'Iadeyską,).
U-da11sk, \Varsz,1,wa l 958.
Pieniądz gdrdiski 1814-19:Jf), GcJa{1sk l9u0 (wspólnie z Marianem Gumow
skim). Czy OdrdzBk posiaclnt prcnm składu? (w:) Proce z dziejów Polski Jeudalnej,
Warszawa I 9GO, s. 229-24!).
lV kład Oclrdislca w IC'llllnrę i naidcę polską (w:) Dziesięć wieków Gdafislcn~ War
szawa I 9G2, H. 41-I>O.
(]clańslc (w:) Miasta polskie w tysiącleciu, t. 1, Wrocław 190[), s. 303-:173.
Pranc'uslco-polskie kontakty w prastnrym porcie pols/;,irn Uda.Jislcu, Gdm1sk
UW7. 1Vm.lka i kult,ura w Gdańskil (w:) Gdm1slc, .Jego dzieje i kultura, \Varszawa,
urnu, s. 49D-G06
Zarys dziejów Gdrińskiego Tol(:arzystmi Na1.1k01rego 1922-1971 (,v:) Pięć
dziesiąt lat Gda.ńskieyo T01mrzysf lrn Nwulcowe[Jo 1922-1972, GdańRk I 972,
s. 9-21:1. Relacja niemieckiego oficera o 'lcolce na JV esterplatte we une.fnin 1989 roku.
\Vy(laJ, przetłumaczył, wstępem i objaśnieniami opatrzył..., \Varszawa
-Poznań I 074.
Książka polska obro{icą polskości w Wolnym .~Mieście Gda11sk.,i (w:) Książka
polska w dawnym Orlrn'isku, (Mairnk l 974, s. 7 5- JO~.
Szkolnictwo polskie w 11' olnyni J.li ieście Gdcdiskn (w:) Ars historica, Poznań
I !)7 6, s. 7 2 !) - 7 4 7.
I O pracy n11d kartotekami literatury i ikonografii, dotyczącymi odbudowy
Głównego Mia.8ta Gdairnlrn, sporządzonymi w Bibliotece Gdai1skicj] (w:)
Wspmnnienici z odbudowy Oló,cnego J.l!iasta,, Gclmisk I n78, s. 231-241
h) Rozprawy, szkice, 1n:,;yczynki
U warJi dotyczące 'llCzenin historii gospocla.rcz~j n, szkołach znwoclo!V!JCh, ,,Rocz-nik 8zkoly Eko.11orniczno-lla,ndlowcj w Krakowie", Kraków H):H.
Czy szla.chcic polo ki grmlzil lurndlem ? ,, Przegląd Pmrnzcchny", 19:37. Port grla11J,ki w roz1mj n historycznym (w:) Sprmcozdanie Racly Polskich 1 n
teresanfr)I(' Portu Urlru'i.skiego zri rok 1937, Gdai1sk I Dim, s. 5- 1 O [anoni
mowo J. Odm1ski handel zhożo11·y 'IO rlau:nyrJi czasar,h (w:) Sprawozdanie Rarly Polskich
fnt(',resantów Portu Gdm1.skiego za rok 1938, Gdańsk 1939, s. f>- l ~ [ano
nimowo].
121
Hand el zbożem z dóbr króle1.cs kich ]{ azi mierza Ja giello ńcz y ka, , , Rocz11 ik Gdański", t. 12: 1938, s. 33-73.
111 iscellanea archiwalne z dn.1giej polowy XV wieku, ,,Rocznik GclańRki",
t. 12: ID38, s. 177-195 .
.1.V ajstarszy znany regulamin Biblioteki Rady J.lJ iejskiej w Gda>zskn, ,,Rocznik Gdański", t. 13: 1954, s. 139-147.
Towwrzystll'O Przyjaciół Nauki i Sztiiki w Gdańsku, ,,Rocznik Gda11ski", t. 13: 1954-, s. 14-8-158.
Biblioteka .Miejska w Gdań„sku, ,,Rocznik Gdański", t. 13: 1954, s. 159-180.
Obchód 500-lecia po1crotn Gdańska do J]a,cierzy, icklrul środowiska historyków
gdcdiskich, ,,Rocznik Gdański", t. 1,1: 1955, s. 453-474.
Franciszek Sędzicki, ,,Rocznik Gdański", r. 15/lG: 1956/57, s. 559-561.
Jl] arcin Dragan - długoletni prezes, ,,Rocznik Gdański", t. 32: 1972, s. 27 -
-40. Potrzeby historiografii polskiej w zakresie badm1, nad przeszlolcią Gdr:1,11.ska,
,,Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu", t. 13: 1947, s. 31-33.
Die Bibliothek in Gdańsk, ,,Deutsch-PolniRche Hefte", 1961.
Biblioteka Gda11,ska, zarys dziejów, ,,Nauka Polska", R. 10: 1962, nr 4,
s. 89-106. Rozwój i stan badmi historycznych nad dziejami polskiej floty morskiej okresu
cło końca XI X ffieku, ,,Rocznik O~rodka Nauk ~połecznych i Wojskowych :Marynarki Wojennej", nr 3: 1966, s. 11-30.
Wspomnienia z pierwszego rok11, ptar:y w !Jibl?'.otece Gclcdiskiej 19-J/'j- ]9.JG, ,,Libri Gedanenses", [t. 1]: 1967, druk 1968, s. 7- 34.
Biblioteka Gdańska I'olskiej Akademii 1Vaifk w latach 1958-1907, ,,Libri Gedancnses", [t. 1 J: 1967, druk I 068, s. 139-148.
Sprmrozdanie z clzialalności Biblioteki Gdm'tskiPj Polskfrj Akademii 1Vau,k
za rok 1968, ,,Libri Geda,nl'll8eS", rt. 2/:JJ: H)G8-19G!), druk 1970,'s. 239-
-246. ]{ sięgarst'll.:o gdańskie w X I X i w pierwszej polo i cie X X 1.cieku (w:) !{ sięgar
stwo gdańskie dau·niej i dziś, Gdańsk 1980, s. 2fl-4U.
c) Kronika naukowa Gdańska, drukowana w „Przeglądzie Zachodnim", w latach 1946-1948 (ogółem 20 pozycji).
•
XIII KONFEHENC,JA JASS W GREIFSWALDZIE (lO-lH sierpnia 1980 r.)
Jedną z najbardziej czynnych organizacji międzynarodowych, zrzeszającą
literatów i kulturoznawców zajmujących się problematyką skandynawską,
jest l\1iędzynaroclowe Stowarzyszenie Studiów Skandynawskich (International
Association for 8candinavian Studies, IASS). ·wszystkich członków i sympa
tyków tej zasłużonej orga.nizacji łączy chę6 i potrzeba. poznania litera.tur kra
j ów skandyna,,,skich. IASS, założone w 1956 r. w Cambridge, wchodzi w skład
działającej w ramach UNESCO Federacji Międzynarodowej ,Języków i Li
teratur \\'spółczesnych (Fcdcration internationale des langues et litteraturs
rnodcrncs). Do współzałożycieli IASS, poza Francuzem Maurice Gravierem
i Duńczykiem Gustavem Albeckicm (pracującym w Instytucie Nordystycz
nym w Aarhus), rnLlcżal szczególnie zasłużony du11.ski skandynawista :Elias
Bredsdorff1 oraz brytyjski znawca kultury i literatury norweskiej Ronald
Popperwcll2. Za cel zasadniczy stawiano sobie wówczas, jak zresztą i dzisiaj,
przyspieszoną i bardziej efektywną wymianę osiqgnięć badawczych oraz doś
wiadczeń między znawcami literatury skandynawskiej z całego świata. Po
stanowiono wówczas co dwa lata urządzać konferencje robocze. W latach 1956 -
- 1978 odbywały się one kolejno w Cambridge, Lillehammer (Norwegia), Am
sterdamie, Aarhus, Londynie, Uppsali, w Paryżu, Bergen, Kilonii, Reykja
viku, Gandawie i Helsinkach. Cenne materiały badawcze i dyskusyjne były
zazwyczaj publikowane; prezentowały one aktualny stan badań literackich
w odniesieniu do Skandynawii. Instytucją kierującą i koordynującą w IASS jest jego prezydium (przewodni
czący, sekretarz i skarbnik). Przewodniczącego wraz z całym zarządem wybie
ra się co cl wa lata na wspomnianych międzynarodowych spotkaniach.
W 1978 r. przewodniczącym IASS został znany krytyk literacki z NRD,
ihRenolog z uniwersytetu w Greifswaldzie, Horst Bien 3. ,v jego rękach spoczął
też niełatwy trud zorganizowania kolejnej, a przy tym pierwszej w krajach
socjalistycznych, konferencji JASS. Gospodarzem tej cenionej imprezy między
narodowej został Uniwersytet w Greifswaldzie - Sektion Nordeuropawissen
schaftcn. Było to wyrazem dużego uznania międzynarodmvego dla tej pla
cówki naukowo-badawczej.
1 Elias Brc<lsdorff hyl w latnch II wojny świntowcj niezwykle czynny w dm'iskim ruchu
opnrn. \V In.tach 1962-1974 hył profosol'em litera.tur skandym1wskieh na. nniwen,ytccie
w Cambridge. Roclagujo znano międzynal'odowe czasopismo skandynawoznawczo „Scan
dinavica'' .. Jest autorom szeregu oryginalnych studiów nad twórczościfp1iektórych wybit
niejszych pisarzy dui'iskich (np. Remika. Pont.oppidana, H. Ch. Andersena). 2 H.. Popperwell jost, obecnio <lyrnkt.orom J nstytut.u Studiów Skandynawskich na uni
wersytecie w Cambridge. Poza obszerną 6-tomową antologią literatury nonveskiej (U)75 r.)
wydał w 1951 r. clzi<'lo lritrorl11ct1:on to Scandinav-ian J.iterature. 3 HorHt Bion, autor wielu studiów z literatury nmweskicj, szczogólnie znany jako ba.
dacz rPalistyczncj twórczości Ib8ena (por . 1-Ienrilc Ibsens Realismus, 1973). Jest też głów
nym redaktorem wydanego w NRD leksykonu pisarzy Hlrnndynawskieh (.Nordeuropiiische
Literaturen, Leipzig 1978, w serii: Meyers Taschenlexikon).
123
,,
vY konferencji, która odbyła się w sierpniu l 080 r., uczestniczyło ponad 200
literaturozna,wców - slrnndynawistów z prawie 20 krajów Europy, Ameryki i Australii. Zjaz(l naukowy stał się znakomitą okazją do wymiany poglądów między historykami i teoretykami literatury o róinych Śv,riatopoglądach, tradycjach środmvisko-wych, reprezentujących różne szkoły badawcze. Na, posiedzeniu plenarnym Stmrnrzyszcnic1 wybitny krytyk literacki .Mogens Br0mlstcd 4 poinformował o stanie badań literackich w Danii, Ole ,JacobRen o bieżących problcnrnch i rozwoju literatury farorski0j, Kai Laitinen o fi11skich badaniach literackich w ostatnim stuleciu, Edvard Beyer - m1j,vybitnicjszy krytyk literacki Norwegii 5 - o badaniach literackich w swoim kraju, wrc'szcic ,Jan Stcnkvist rn ówil o osiągnięciach szwedzkiej krytyki literackiej.
Na, konferencji greifswaldzkiej JAf)R omawiano cztery zasadnicze działy tematyczne, wzajemnie się zresztą uzupełniające:
1. Chudziło przede wszystkim o przebadanie i przedyskutowanie relacji treściowych oraz ideowych zachodzących między historią literatury skandyna,rnkiej a historią sp5)leczną. Najwięcej dyskusji wywołała sprawa periodyzacji poszczególnych literatur narodowych oraz litc>ratury skandynawskiej jako pewnej całości, o której coraz częściej się dzisiaj mówi wobec daJeko posuniętej integracji kulturmvcj mieszka,ńców Europy Północnej. Zwracano także uwagę na rozmaitość kryteriów tej periodyzacji, np. estetycznych, spolccz110--gospodarczych, ideologicznych, stylistycznych. Literatura starononlycka mniej interesowała zebranych, z wyjątkiem może Ernsta "\Valtcra z Grcifs,Yalclu. Ową, różnorodność kryteriów podnosił np. ::\logcm; Brcmdstcd czy t3ż znany amerykański skandynawista P. :M .. Mitchell, jak również historycy literatury z NRD, np. Kurt Schrni(lt, Artur Bctlike. Problemy periodyzacyjne szczególnie akcentowano przy omawianiu różn:vch proj<·któw pisania syntetycz11ych i podręcznikowych zarysów literatur narodowych Skandyna,vii, czy też takich ujęć w skali ogólnosk~i,rnlynawskiej.
2. Drugim ważkim problemem omawianym na konferencji były dość trudne do jednoznacznego sprecy:;1,0\ntnia. relacje, jakie zachoclz.-1 rnięchy narodowymi a międzynarodowymi aspektami literatury. Problem ten ujmowany w kategoriach estetyki nrnrksistowski<'j podcjnrnwali zwłaszcza radzieccy krytycy literaccy biorący udział w sesji (np. Lilia F. Popowa) . .:\fówilo się nawet u dialektycznych zależnościach międ:;1,y tym, co narodowe i międzynarodowe w twórczości poszczególnych pisarzy czy też grupy twórcóv;. Pewne zaintercso"·aniP wzbudził poza tym problem literatury robotniczej i luclowej w tw(,rczości pisarzy skandynawskich. Sporo miejsca poświQcono również roli i pozycji bada11 komparatywnych, <lotyczących kierunków literackich innych spolPczei'1stw
'1 Prof. 1\fogr\ns Brond,-;tod, dyrPktor irrntytut,u 11nrdystycz11ego w Odo11sc, jest autorem ogólnego z,trysu historii lit<·rnt11ry d1u'tskiej ornz licznyC'h studiów nad wzajemnymi powiązaniami w prz(',-;zloś('i poszczc·gólnych likrntur f-ik1111dy1mwskieh i jc·j twórców.
5 Edvard Boyor, profesor historii literatur sknll(lynawskieh na nniwcrsystccio w 0::-;lo, jest jednym zo wsp<'iłauton'iw wydanej w lat.,H'h L 074/75 syntezy literatury nm·wcsk1ej X orges Littera tur historfr.
12-!
i narodów Europy. O aktualnych spntwach skandynawskiej literackiej komparatystyki mówił np. Otto Oberholzer z Uni,rnrsytetu w Kilonii.
3. Znaczne zainteresowanie uczestników konferencji \\'}'Wolała też kwestia tego, co tradycyjne, a co współczesne w literaturach skandync:1wskich. Sporo mówiono o tradycja,ch antyfaszystowskich w literaturach Europy Północnej (np. w norweskiej, duńskiej i szwedzkiej) oraz o "Związkach li tent tur nordyckich z polityką międzynarodową. l\Ió\",·ilo się też o roli kobiet w literaturze i historii literatur Hlrnndynawskich (np. w referacie Astrid ,Jensen). Podkreślano rolę foiskiej rewolucji 1918 r. w rozwoju literatury tego kraju (np. wystąpienie i\Iitrii-Liisy Kumrns z .Finla.ndii oraz Bolcsb,va 1'1rozewicza, z UAM).
4. Ostatnią grupę zagadnieii stanowiły już problemy czysto teoretyczne, np. relacje między hi8tori~~ literatury, teorią literatury i krytyką literaekq,. Dyskutrnrnno nad roll~ i fu11kcjc1: literackiego tworzywa ornz materinlu infornrneyjnego przy pis,miu monografii historycznoliterackich czy też większych dziel sy11tctycznych. Zastmrnwia.no się rnul fonkcj11: krytyki liternckicj we współczcimej liternturzc krajów skandynawskich, z,daszcza zaś nad aktualnościc1: stosowanych kryteriów formalnych i estetycznych.
\Viole tematów pornszyla delegacja polska. \Vystąpienia uczestników z Uniwersytetu Gda1iskicgo dotyczyły dość kontrowersyjnego problemu treści
uniwersalnych we współczesnej literaturze krajów skandynawskich (mówił o tym np. Zenon Ciesich;ki, Andrzej Chojecki) i recepcji poezji nordyckiej w polskiej literaturze romantycznej (Hieronim Chojnacki). \Vystąpienia znacznie licznicj:c,zcj grupy uczestników z Uni wen;ytetu im. A. l\'lickiewicza dotyczyły różnych zagadniP11: ukaz[mia stanu bad[tń historycznoliterackich w Polsce powojc1mcj dotyczących Hkanclynawii (l\Iieczyslaw Kobyla11.ski), tendencji faszystowskich w duńskiPj litcratmze (l\faria, Krysztofiak), pozycji Bj0rnsona, w literaturze llorwcskiej (Hysza,rd K. Nitschke), literatury krytyki społecznej w Finlandii międzywojennej (Bolesław :Mrozewicz), analizy polityki kulturalnej współczesnej Szwecji (Andrzej \Yasilcwski) oraz roli metody komparatywnej w ba.da.ni::tch historycznoliterackich na przykładzie rozwoju polskiego i fi11-HkiPgo romantyzmu (w wystąpieniu niżej podpisanego). l,ącznie w konferencji uczestniczyło dzimvięeiu delegatów z Pol8ki; była to najliczniejsza grupn, z krajów socjafo;tycznych, oczywiście poza KRD.
Zjazd stal się tryhlmą pożytecznej wymiany poglądów, a przedstawione w nim materiały znacznie posurn;ly badania na<l literaturarni i kulturq, krajów slrnndynawskieh, zwbszcza X IX i XX wicku.
Bernard Piotrowski
SPIS TREŚCI
Artykuły
Stanisław Potocki: Znaczenie wyzwolenia Gdańska w procesie historycznym 3 Stanisław Mikos: Powrót Pomorza Gdar'1skiego do Polski i odzyskanie dostępu do
n1orza w 1920 roku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 Bolesław Hajduk: Kontakty polsko-duńskie w dziedzinie przemysłu okrętowego
i rybołówstwa w latach 1919- 1939 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 .Jadwiga Wróblewska: Polska misja dyplomatyczna Romana Załuskiego w Szwecji
w 1831 roku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55 Edmund Kotarski: Stereotyp Sz~eda w literaturze polskiej XVI i XVII wieku 69
llaterialy
Tadeusz J aszowski: Materiały do bibliografii zbrodni niemieckich na ziemiach polskich 1939- 1945. Zawartość gazety „Ziemia Pomorska" w roku 1945. . . . . . 85
Zygmunt Brocki: Bibliografia zawartości „Gdańskich Zeszytów Humanistycz-nych" 1978-1979. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93
Recenzje i omówienia
Yngvar Ustvedt: Don warme freden - den kalde krigen, ,,Det skjedde i Norge" (rec. Emilia Denkiewicz-Szczepaniak) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99
Slavistik in der DDR 1977. Dem Wirken Hans Holm Bielfeldts gewidmet. (om. Zygmunt Brocki) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105
Czesław Kudzinowski: Gramatyka języka fińskiego (om. Zygmunt Brocki) ... 107 Bibliografia publikacji na temat stosunków łużycko-litewskich i łużycko-lotewskich
(om. Zygmunt Brocki) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111
Z kroniki
Modal Polskiej Akademii Nauk dla Instytutu Bałtyckiego .................. 115 Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 Uroczystość odnowienia dyplomu doktorskiego Mariana Pelczara ................ 115 XIII konferencja IASS w Groifswaldzio (Bernard Piotrowski) . . . . . . . . . . . . . . . . 123
BIBLIOTEKA Centralnego
Muzeum Morskiego w Gdańsku
--11 o.{_;lj30 _,,,,,..,
lf8tJ/JI 3J/f 5g,/