Magazyn MMA - Kwiecień 2013

26

description

Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Transcript of Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Page 1: Magazyn MMA - Kwiecień 2013
Page 2: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Oświadczenie

Redakcja Magazynu MMA pragnie przedstaw-ić czytelnikom trzeci numer Magazynu MMA, jed-nocześnie chcielibyśmy was przeprosić za to, że

musieliście na niego tak długo czekać. Mamy nadzieje, że wynagrodzimy wam to tym numerem, a także

następnymi. Życzymy miłej lektury.

Redakcja Magazynu MMA

Redakcja

Krzysztof CiesielczykRobert GrolPiotr Jagielski

Tomek KurowskiJakub Madej

Michał Malinowski

Polub nas na facebooku

Wspierają nas:

Page 3: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

W środku znajdziecie:

Damian Janikowski - wywiadFighters ArenaObudź w sobie anioła 2Lepiej późno niż wcalePolacy na emigracjiSzybka 5 - Mateusz StrzelczykTomasz Drwal - wywiadSylwetka HeldMMA Attack 3KSW 22

Page 4: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Imię i nazwisko: Damian JanikowskiMiasto: WrocławTrener: Józef Tracz i Ryszard WolnyKlub: WKS Śląsk WrocławWiek: 24 latWaga: 84 kgWzrost: 180 cm

Największe osiągnięcia:

3 miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w zapasach klasycznych, wicemistrz świata, wicemistrz Europy

1. Zacznijmy od informacji która zszokowała świat. Zapasy poza Igrzyskami olimpijskimi. Jak się odniesiesz do tego absurdalnego po-mysłu? Jak sądzisz czym jest spowodowana ta decyzja?

Sam nie wiem skąd wziął się ten pomysł. Może ta cała afera będzie początkiem jakiś większych zmian np. we władzach FILA? Nie chce mi się wierzyć, aby zapasy przestały być dyscypliną olimpijską. To jest ważny sport w krajach, które mają dużo do powie-dzenia na arenie międzynarodowej np.: w Rosji.

2. Jeśli ta decyzja okaże się prawdą, co dalej z karierą Damiana Janikowskiego po Rio? MMA?

Myślę, że tak. Jeżeli po Igrzyskach Olimpijskich w Brazylii zapasy znikną z programu tej największej na świecie imprezy sportowej, będę myślał o zmianie dyscypliny. Emerytura raczej nie wchodzi w grę.

3. Ile ważysz na co dzień, zbijasz wagę na zawo-dy?

Normalnie ważę 90 kg. Kiedy przygotowuję się do zawodów zbijam wagę do 84 kg. To normalna prak-tyka wśród zapaśników.

4. Jakie są Twoje mocne a jakie słabe strony w arsenale technik?

Myślę, że moją mocną stroną jest dobre wyszkolenie techniczne. O słabych stronach nie ma co mówić, po prostu ich nie mam (śmiech).

5. Głośno ostatnio w mediach o dopingu za sprawą Lance’a Armstronga. Jak to wygląda w zapasach? Czy doping jest powszechny? Mówi się o tym w kuluarach?

W Polsce zawodnicy kadry narodowej nie stosują dopingu. Co chwila jesteśmy badani na obecność substancji niedozwolonych. Ja dodatkowo jestem objęty międzynarodowym programem antydopingo-wym „Adams”, więc w moim przypadku tych kontroli jest jeszcze więcej. Jeżeli gdzieś przepisy są mniej restrykcyjne, niewykluczone, że niektórzy „pomagają sobie” stosując niedozwolone środki.

6. Jak wyglądają kwestie sponsorskie w zapa-sach na niższym szczeblu?

Kiepsko. Mało kto inwestuje w zapasy. Jeżeli nie osiągasz sukcesów to musisz szukać sobie jakiegoś dodatkowego zajęcia dzięki, któremu będziesz mógł się utrzymać. Na stypendia czy nagrody mogą liczyć tylko najlepsi. Zresztą nawet jak osiągniesz sukces to też nie jest różowo. Ja dopiero teraz, czyli po 6 miesiącach od Igrzysk Olimpijskich w Londynie, zdo-byłem pierwszego dużego sponsora, firmę Warter. Wcześniej współpracowałem z firmami PitBull West Coast i Under Armour, zresztą firmy te nadal mnie wspierają.

7. Jakie masz plany na 2013 rok?

Najważniejszymi punktami 2013 roku będą Mistrzo-stwa Europy w Tbilisi w marcu oraz Mistrzostwa Świata w Budapeszcie jesienią.

DamianJanikowski

Page 5: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

8. Skupmy się na MMA. W którymś z wywiadów powiedziałeś, że zgodziłbyś się na walkę gdyby oferta była równa kwocie za medal olimpijski. Puśćmy wodzę fantazji. Dzwoni do ciebie Dana White (prezy-dent UFC) i proponuje kontrakt. Jaka byłaby Twoja decyzja?

Wszystko zależy od tego ile miałbym czasu na przygotowanie się do walki. Wiem, że musiałbym popracować nad pewnymi elementami. Czasami wpadnę na trening BJJ, ale nie oznacza to, że jestem gotowy, aby stanąć w oktagonie. Nie chciałbym stracić dobrego imienia tylko dlatego, że mam okazję do debiutu w profesjonal-nej walce. Potrzebowałbym również zgody Polskiego Związku Zapaśniczego i wojska. Nie ukrywam, że wy-nagrodzenie również byłoby istotne. Nie chcę się narażać za jakieś marne grosze.

9. Interesujesz się światowym MMA? (jeśli tak wymień zawodnika którego najbardziej podziwiasz)

Czasem obejrzę jakąś walkę, ale nie mam na to zbyt wiele czasu. Zgrupowanie, treningi i zawody, to wszyst-ko jest bardzo absorbujące. Wśród zawodników, których obserwuję można wymienić Fiodora Jemieljanien-kę czy Andersona da Silvę.

10. Miałeś jakieś konkretne oferty walk w MMA?

Miałem, ale wtedy odmówiłem. Skupiłem się na zapasach.

11. Wiem że trenujesz BJJ. Jak wyglądają Twoje treningi, z kim trenujesz, jak Ci idzie, ulubiona technika?

Tak, trenuję w wolnych chwilach. Odwiedzam zaprzyjaźniony klub Rio Grappling we Wrocławiu, który zrze-sza wielu utalentowanych zawodników. Trenuję m.in. z Filipem Kopijem, Mariuszem Koziejem czy Krzyszto-fem Gołaszewskim (wszystkich serdecznie pozdrawiam).

Póki co traktuję BJJ jako uzupełnienie zapasów. Jednak gdy już zdecyduję się wejść w MMA będę ciężko tre-nował, aby dojść jak najwyżej. Nie uznaje półśrodków, jeżeli się w coś angażuje to na 100 %.

12. Współpracujesz na stałe z którymś z zawodników?

Nie, na stałe nie. Jednak w przyszłości pewnie się na to zdecyduję.

13. W MMA wśród zawodników jest sporo złej krwii. Czy w zapasach również tak jest? Podpadł Ci kiedyś jakiś zawodnik?

Do tej pory nie miałem takiej sytuacji.

14. Zapasy w Polskim MMA są największą bolączką. Jak taki ekspert jak Ty oceni ich poziom?

W skali od 1 do 10, daję 5 +.

15. Czy będzie nam dane obejrzeć Cię w najbliższym czasie choćby na amatorskich zawodach?

Trudno mi powiedzieć. Mam teraz bardzo napięty grafik. Oczywiście chciałbym się sprawdzić… dla zabawy, bo w tym momencie tak to traktuję. Jeżeli będę miał gdzieś walczyć na pewno się o tym dowiecie .

16. Jeśli chcesz możesz pozdrowić, podziękować sponsorom.

Pozdrawiam wszystkim kibiców, sponsorów oraz osoby, które we mnie wierzyły i pomagały mi w trudnych chwilach.

Wszelkie zdjęcia z Damianem Janikowskim wykorzystane w Magazynie MMA są własnością Polskiego Związku Zapaśniczego

Rozmowe przeprowadził Michał Malinowski

Page 6: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

FightersArena

Fighters Arena 6:Masakra – trzecia siła w Polsce?

Przyglądając się ostatnim poczynaniom organizacji Marcina Jesiotry, można powiedzie, że zdecydowa-nie tak. Co raz to ciekawsze, solidne fightcardy, z mocno obsadzoną dywizją ciężką, która zaczyna przodować przed innymi polskimi organizacjami. FA jest organizacją która aktualnie posiada na swoich kartach najwięcej ciężkich należących do TOP 10 polskich rankingów. I na tym nie kończą, bo w pla-nach są kolejne zatrudnienia. Cieszy również często-tliwość organizowania gal, oraz to, że kierują się do mniejszych miast. Mamy zaledwie początek marca a FA ma w tym roku już dwie zorganizowane gale i kolejne dwie w planach na nadchodzące miesiące. Wiemy już, że w 20 kwietnia Fighters Arena 7

zawita do Sieradza a w walce wieczoru zobaczymy Łukasza Chlewickiego, natomiast gala z numerem 8 znowu będzie galą charakteryzującą się mocnym uderzeniem. Zawodnicy planowani na galę w Bełchatowie (25.05.2013) to m.in. Michał Kita, Mi-chał Andryszak, Adam Maciejewski, Robert Jocz, Vitor Nobrega i Jacek Czajczyński. Bardzo ciekawą informacją jest, że Jacek być może zmierzy się z zawodnikiem M-1, Marcinem Tyburą! To był by dla mnie hitowy pojedynek. Słabo? Ja czekam z niecier-pliwością !

Ostatnia gala , czyli Fighters Arena 6:Masakra, miała miejsce w Częstochowie. Mocna ropiska zag-

warantowała ciekawe i emocjonujące walki. Już od pierwszego pojedynku, zawodnicy kategorii open – Tomasz Waligóra oraz Mateusz Soboń zapewnili publiczności rozgrzewkę w postaci wymian ciężkich ciosów, z których każdy mógł zadecydować o prze-biegu walki. Mimo tego, że Waligóra na początku walki był blisko porażki, wykazał się charakterem i rozbił łokciem w parterze swojego przeciwnika.

W następnym pojedynku spadliśmy kilka kilo-gramów w dół, bo aż do coraz prężniej

rozwijającej się w Polsce, kategorii piórkowej. Szybcy zawodnicy i szybkie poddanie – Rafał Czechowski zapiął trójkąt nogami na Tomaszu Boduszku.

Emocjom nie pozwolił opaść również Mateusz Str-zelczyk, który to w bardzo efektowny i agresywny

fot. www.fighters-arena.pl

fot. www.fightersarena.pl

Page 7: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

sposób pokonał Adama Świderskiego (TKO w parter-ze, 2 runda).

Kolejne 2 walki to pojedynki zawodników z nieco większym doświadczeniem. Pozwoliły one złapać oddech fanom przed monitorami i na hali. W catch-weighcie do 87 kg sędziowie przyznali jednogłośne zwycięstwo nad Mateuszem Ostrowskim, Ireneuszo-wi Cholewie. Następnie półciężki Tomasz Kond-raciuk, w trzeciej rundzie poddał balachą Marcina Gułasia.

Po 5 dobrych pojedynkach nadszedł czas na kolejne z kategorii ciężkiej. W pierwszej z nich Michał An-dryszak udowodnił, że nie bez przyczyny uznawany jest za jednego z największych (jak nie największego) polskich prospektów tej dywizji. Pierwszą rundę zdominował Dariusza Zimoląga, aby w drugiej dokończyć dzieła uderzeniami w parterze.

W kolejnej walce mogliśmy oglądać następnego prospekta – Michała Pukina, W starciu zpostrachem

młodych – Jackiem Czajczyńskim. Pierwsza runda należała do Michała gdzie popisał się efektownym wyniesieniem, ciskając na deski ważącego 120 kg przeciwnika i obijając go potem skutecznie kolana-mi. Druga runda ułożyła się już całkowicie inaczej. Na samym jej początku Michał pozwolił Jackowi zapiąć gilotynę, co sprawiło, że w przypadku Jacka możemy powoli zaczynać mówić o firmowym za-kończeniu, a Michał dołączył do Michała Andrysza-ka, jako kolejny „młodziak”, który poległ w starciu z sympatycznym Godzillą. Nie mniej jednak jestem przekonany, że o obu panach usłyszymy jeszcze nie raz. Powoli mówi się o rewanżu Godzilli i Longera.

Przed nami została już tylko walka wieczoru. Michał Kita vs Toni Valtonen. I tak jak wskazuje podtytuł gali (Masakra), tak możemy mówić i o tej walce. O ile pierwsza runda była pod dyktando Kity i fin nie za wiele mógł na to poradzić, tak w drugiej postanowił zabrać się do roboty. Niestety po kilku uderzeniach i wyprowadzonym kopnięciu, fin doznał okropnej kontuzji, łamiąc kość golenia.

Natychmiast został przetransportowany do szpita-la, gdzie 04.03 przeszedł zabieg a 07.03 szczęśliwy opuścił szpital.

Gali z poziomu sportowego nie można nic zarzucić. Cieszy również fakt, że była ona transmitowana w internetowym systemie PPV. Niestety widok pus-tych miejsc na hali czy jedynie garstka osób która oglądała galę w Internecie, trochę stawia mnie na ziemi. Chce wierzyć, że jest to wina promocji i tego, że dzień wcześniej w Częstochowie odbywała się gala boksu, a nie tego, że fani MMA potrafią dużo mówić i pisać, a jak przychodzi co do czego i trzeba zapłacić 15 zł, to nie są w stanie wykazać się wspar-ciem.

Pozostaje mieć nadzieje, że gala w Bełchatowie będzie w iPPV, niektóre mankamenty zostaną po-prawione, a fani zasiądą przed monitorami w licznie-jszym gronie, bo było na prawdę warto.

Piotr Jagielski

fot. www.fighters-arena.pl

fot. www.fighters-arena.pl

Page 8: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Obudz w sobie Aniola 2

19.12.2012 - tego dnia wypadkowi, podczas treningu MMA we Włocławskim klubie „Husaria” uległ niespeł-na 20 letni zawodnik - Mateusz Rajewski.

Na swoim profilu społecznościowym, sytuacje opisała m.in Karolina Kowalkiewicz

„Złamał kręgosłup na odcinku szyjnym C3/C4 i uszkodził rdzeń kręgowy na 7mm, w wyniku czego doznał porażenia całego ciała od szyi w dół. Dodatkowo nastąpiły komplikacje i urazy wtórne, które zaatakowały płuca, przeponę, oskrzela, nerki. Wczoraj Mateusz miał przeprowadzoną operację na kamicę nerkową, dziś wreszcie, po 1.5 miesięcznej przerwie zamienił respirator na własny oddech i mógł coś powiedzieć.”

W pomoc Mateuszowi zaangażowało się Centrum Wolontariatu Włocławek. Pełną parą ruszyła akcja pomo-cowa „Obudź w sobie anioła II”. Mateusz nie może liczyć na pomoc rodziców, dlatego tez, każda inicjatywa jest dla niego niezwykle ważna.

Obok możliwości przekazania 1%, można również wpłacić dowolną kwotę na przeznaczone konto. Zmobili-zowani wolontariusze robią zbiórki oraz przygotowali koncert charytatywny ,który odbył się 23.03.12 w Hali Osir we Włocławku

10.02.2013 Mateusz miał urodziny. Każdy miał okazje wysłać na specjalny adres swoje życzenia. Zostały one przeczytane Mateuszowi przez jego dziewczynę, a on sam podziękował wszystkim w krótkim filmie. Mówił : „A szczególnie dziękuje największemu skurwysynowi, mojemu koledze - Różalowi .Dzięki wszystkim, liczę, że nadal będziecie trzymali za mnie kciuki, a ja już jak najszybciej wstanę na nogi i pokaże Wam kto jest mi-strzem.”

20 lutego została podana informacja, że Mateuszowi usunięto sondę pokarmową, dzięki czemu mógł po-nownie poczuć smak i zapach.

3 marca dowiedzieliśmy się, że Mateusz przebywa już na Specjalistycznym Oddziale Rehabilitacyjnym.

Page 9: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Cytując wpis opublikowany na facebooku

„Przy usilnej pomocy swojej dziewczyny i z wielkim trudem może już zgiąć lewą rękę w łokciu, lekko poru-szać palcami, a nawet przesunąć ją z klatki piersiowej na łóżko. Prawa jest słabsza, ale mozolnie i wytrwale nad nią pracuje. W dodatku wczoraj swoją determinacją i uporem Mateusz sprawił, że mięsień czworogłowy lewego uda dał o sobie znać.”

29.03.2013 pojawiły się kolejne wieści na temat zdrowia Mateusza

Na szczęście rehabilitacja przynosi kolejne wspaniałe efekty - dotychczas prawie nieruchoma prawa ręka za-czyna współpracować. Dziś po 107 dniach Mateusz znów poruszył prawym kciukiem.

Dziś był jeszcze jeden magiczny moment, który zapamiętamy chyba do końca życia. Lewa ręka jest już na tyle sprawna, że Ma-teusz mógł sam chwycić i zjeść ulubionego cukierka. A jeszcze tak niedawno mówili nam ‚on nie będzie sam oddychał, on sobie sam nigdy nie włoży jedzenia do ust’... Tak więc, małymi krokami do celu, a na pewno się uda. Zachęcamy każdego, który chciałby pomóc Mateuszowi w walce o swoje życie.

Poniżej zamieszczamy informacje dotyczące całej akcji oraz wpłat. Do wpłat pieniężnych: Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym ,,Słoneczko’’ 77-400 Złotów, Stawicka 33A

Nr konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 w tytule przelewu wpisać: 120/R Rajewski Mateusz - darowizna

Aby przekazać 1% podatku :

KRS 0000186434

w informacjach uzupełniających należy wpisać: cel szczegółowy 1% na rehabilitację Mateusza Rajewskiego, 120/R

(szczegółowe informacje dotyczące wpłat http://www.fundacja-sloneczko.pl/Wskazowki_dot_przekazywa-nia__podatku,1podatku,9.html)

Wszelkie informacje o koncercie, stanie Mateusza i wolontariacie można znaleźć poniżej. Przekazujcie dalej, udostępniajcie na swoich wallach.

Obudź w sobie anioła II na Facebooku

Oficjalna strona akcji

Piotr Jagielski

Page 11: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Zakontraktowanie Pawła Nastuli w organizacji KSW to zdecydowanie jedno z ważniejszych wydarzeń 2012 roku. Na dwudziestej Konfrontacji Sztuk Walki Polską wstrząsnęł wiadomość o podpisaniu kontraktu ze zło-tym medalistą z Atlanty. Oczekiwania były wielkie, bo każdy też spodziewał się wielkiego nazwiska. Jak wy-szło? Każdy chyba zna odpowiedź na to pytanie...

Kevin Asplund to typowy „no name”, którego spodziewałem się naprzeciw Pawła Nastuli. Racja, liczyłem na coś więcej, bo jak dla mnie walka mistrza w judo z weteranem organizacji Pride, byłaby czymś niepowtarzal-nym. Oprawa, muzyka, światła - przez kilkanaście minut można by w Polsce poczuć klimat Japonii. Niestety, hasło „Pride Never Dies” nie zostanie użyte przeze mnie w tym tekście.

Kim jest w ogóle Asplund? Dla mnie jest to osoba, z nabitym rekordem do piętnastu zwycięstw. Patrząc po jego rywalach nie byli to kelnerzy. Byli to najprawdopodobniej listonosze lub hydraulicy, którzy chcieli poczuć MMA na własnej skórze. W spotkaniu z Brettem Rogersem czy Brettem Murphym „Concrete” długo nie wy-trzymywał, co jest dobrym znakiem dla naszego zawodnika. Pamiętajmy jednak, że KSW nie mogło zakontrak-tować nikogo lepszego, bo przecież już teraz zaplanowany jest pojedynek Nastuli z Karolem Bedorfem.

Nie wiadomo jednak w jakiej obecnie formie jest sam Paweł Nastula. Miejmy nadzieję, że kondycja będzie dużo lepsza od tej z Critical Countdown 2005, gdzie przegrał walkę z własnymi płucami. O technikę myślę, że nie ma co się martwić, bo ta na pewno musiała pójść ostro w górę.

Kończąc mój tekst muszę jeszcze wspomnieć o opóźnianiu ogłoszenie przeciwnika Pawła Nastuli. Dwa ty-godnie przed galą to bardzo mało. Patrząc jednak w tym momencie na czas oraz nazwisko rywala złotego medalisty z Atlanty, wiem jedno. To nie pojedynek Nastula vs. Asplund miał promować marcową galę. To sam Paweł miał promować KSW 22, to dla niego ludzie mają przyjść na halę. Szkoda tylko, że KSW straciło u wielu fanów zaufanie, bo po ogłoszeniu Pawła Nastuli w KSW, można było spodziewać się naprawdę głośnego pojedynku ze znanym rywalem. Po wielu spekulacjach otrzymaliśmy nazwisko Asplunda, który nie powinien być ciężkim wyzwaniem dla naszego zawodnika. Krzysztof Ciesielczyk

Jakub Madej

mymma.pl

Lepiej pózno niz wcale

Page 13: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Znacie ich z ringów i klatek. Ale czy wiecie jak zaczynali swoją przygodę z MMA? Zawodnicy przebywający za granicą, walczący dla zagranicznych organizacji specjalnie dla Was napisali kilka słów o życiu sportowym jak i prywatnym. Znajdziecie tu wiele faktów o których nie wiedzieliście, zderzycie się z brutalną prawdą, prawdziwym życiem z jakim na codzień musieli i musza zmagać się nasi rodacy. Nie przedłużajmy, do lektury. Przemysław Mysiala

Moja przygoda ze sportem zaczela sie bardzo wczesnie bo juz w szkole podstawowej trenowalem lekkoatletyke, pozniej z czasem zaczalem interesowac sie sztukami walki. Cwiczylem zapasy w Halii LKS, a nastepnie boks w Gwardii LKS. Pozniej przyszedl najgorszy czas w moim zyciu, straciłem brata ktory przegrał walke z rakiem a sam popadłem w narkotyki. Byla to powazna sprawa. Spedziłem rok w ośrodku co dało mi wiele i wyszedłem na dobrą drogę. Następnie zacząłem swoją przygodę MMA pod okiem trenera Radoslawa Olczyka. To właśnie Radek przekonał mnie do treningów. Zaczelismy od samoobrony, wyszukiwaliśmy różnych walk w internecie, ponieważ w Polsce ten sport nie był jeszcze tak popularny i legalny. Po roku czasu stoczyłem pierwsza walke. Zdecydowałem sie na start w eliminacjach do Mistrzostw Polski w Warszawie. Niestety moja pierwsza walka ktorą stoczyłem nie powiodła się, był to doświadczony przeciwnik a ja sam przekonałem się iż uliczne umiejętności to nie wszystko.

Jednak To zwycięstwo na Gali w Bełchatowie przekonało mnie do dalszego trenowania. Walczyłem wtedy z jednym z najlepszych zapaśników w Polsce, byla jedna z najdłuższych walk w moim życiu, ktora trwała 14 minut.

Pózniej trochę sprawy się skomplikowały i musiałem wyjechać do Anglii jednak nie w celu kariery zawodowej lecz w celu zarobkowym. Było to w roku 2005 dowiedziałem się, że Magda jest w ciąży

a w Polsce nie widziałem żadnych perspektyw na zarobienie godnych pieniędzy żeby utrzymać rodzinę. Więc decyzja zapadła. Niestety straciliśmy nasze pierwsze dziecko, pózniej Magda z ktorą jestem od 12 lat do mnie dojechała i po roku-dwóch latach pobytu w Anglii urodził się mój syn - Przemek (5lat) a w 2011 roku urodziła się moja córka Julia (21 miesięcy).

Oczywiście chciałem skorzystać z okazji i zapisałem się na brazylijskie Jiu-Jitsu do Ze Marcello, gdzie rozpocząłem prawdziwą przygodę z MMA. Jednak zdażały się momenty gdzie brakowało mi środków finansowych na normalne trenowanie i wtedy rozkładałem maty na ogrodzie i godzinami trenowałem przygotowując się w ten sposób do walki. Wyglałem kilka walk z rzędu i zacząłem istnieć w rankingu angielskim, miałem dość mocnych przeciwników. Jednym z nich był Mario Sukata, weteran MMA. Przegrałem z nim, ale się nie poddałem, trenowałem dalej i ciężej. Zauważono też wtedy, ze jednak potrafię walczyć i wyszło mi to na dobre. Jednak po jakimś czasie zmieniłem klub na London Shootfighters, gdzie treningi są bardziej profesjonalne i ukierunkowane. Nowy klub ma jednych z najlepszych zawodników na świecie jak choćby: James Thompson, Marius Zaromskis czy Mostapha Al Turk, Carlos Vemola, John Hathaway.

Jednak poza codziennymi morderczymi treningami, czasami 2 razy dziennie muszę normalnie pracować więc nie jest łatwo. Praca, treningi, czasami praca dorywcza na bramkach. Na dom zostaje wtedy niewiele czasu.

Pózniej przyszła pora na Bellator’a niestety nie udało się a co będzie dalej zobaczymy czas pokaże. Na razie trenuję dla siebie i staram się spędzać więcej czasu z rodziną.

Na pewno chciałbym podziękowac wszystkim którzy trzymają za mnie kciuki, trenerom i rodzinie.

Polacy na emigracji

Page 14: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Adam Maciejewski

Moja przygoda ze sportem zaczęła sie w 95 roku kiedy to zacząłem trenować zapasy w stylu wolnym. Zdobyłem dwa razy tytuły mistrza polski juniorów, raz tytuł mistrza polski juniorów w sumo, byłem członkiem kadry narodowej, kadry olimpijskiej Ateny 2004, a także reprezentowałem Polskę na mistrzostwach świata juniorów w 2000 roku gdzie zająłem 9 miejsce. W roku 2001 wyleciałem do Stanów i tam w 2003 roku zacząłem walczyć w MMA .Mam na koncie 15 walk zawodowych, mój rekord to 9-5-1{9 zwyciestw,5 porażek i 1 remis}. Swoją ostatnia walkę stoczyłem w 2009 roku podczas której doznałem poważnej kontuzji kolana ,która to zakończyła sie operacja. Miesiąc temu miałem wystąpić po raz pierwszy w Polsce na FA 5 HOME w Kraśniku w walce wieczoru, ale znowu dopadła mnie kontuzja, tym razem kręgosłupa i niestety musiałem zrezygnować. Są wstępne rozmowy abym wałczył na FA 7 w Bełchatowie 25 maja wiec jeśli będę zdrowy to na pewno mnie tam zobaczycie .Dzięki i do usłyszenia.

Piotr Ptasiński

Zaczne od tego ze urodzilem się i wychowałem w Żarkach woj. Małopolskim.

Do Anglii wyjechałem w 2005 roku w celach zarobkowych. Trafilem do miasta Worcester,w miare szybko znalazlem prace .Wtedy jeszcze nie wiedzialem nic o MMA , interesowałem się głównie kultrystyką.Na siłownie chodziłem często i była to duża zajawka. W miedzy czasie ożeniłem się oraz urodził mi się Syn.

Moja przygoda Mma zaczeła się od obejrzenia 1 sezonu The Ultimate Fighter nastepnie gale UFC , kolejne sezony TUF –a. Dostalem takiego ciśnienia zeby zaczac trenowac Mieszane Sztuki Walki ze nie moglem o niczym innym myśleć. Wtedy poznałem Robaka ,okazało się że trenuje już długo i ma za sobą walke wiec poprosiłem go o pomoc.

Nastepnie zaczołem trenować w Team Robbo.Na pierwszej lekcji spytalem sie kiedy będę mógł zacząć walczyć dostałem odpowiedz że po roku.Swoją pierwszą pół-profesjonalną walkę stoczyłem po 6

miesiącach treningów i wygrałem ją w 30 sekund trójkątem rękami.Trenowałem jak wariatJ drugą walke tez wygrałem na punkty .

Zrobił się troche ciężki okres przez te całe kryzysy. Musiałem zmienic prace. Znalazle bardzo dobrą prace przy produkcji maszyn CNC (tokarki itp.)Oraz przenioslem sie z treningami do bardzo znanego Team –u TROJAN FREE FIGHTERS ,już dawno słyszalem o ich morderczych treningach prowadzonych wtedy przez Ronni Mann.Treningi były naprawde Ostre czasami wychodziło sie z nich na czworaka i o to własnie mi chodziło. Pomimo mioch 2 walk w pół-pro musialem stoczyć amatorską walke dla Trojana żeby ocenili mnie. Kolejny raz poszło git !! Nawet nie spodziewałem się że tak dobrze zapaśniczo mi pójdzie. Walke wygrałem w 2 rundzie przez Balache.

Zaczeły sie jeszcze ostrzejsze trening.Nastepnym celem było dostać walke na organizowanej przez moja drużyne gali Ultimate Impact.Tydzien przed Galą dostałem wiadomość że ktoś sie wycofał i trzeba go zastąpić.Zdecydowałem się od razu.Pierwsza walka na dużej gali ale poszło elegancko 2 runda arm bar i poddanie wieczoru.Po tej walce zaczołem jeżdzic na treningi również do głownej siedziby Trojana w Cheltencham .

Treningi ,Praca pózniej praca na Bramkach , trzeba bylo zarobić wiecej pieniedzy żeby można było trenowac a żeby nie odbijało sie to na Rodzinie.I chcialem dodać że ważne jest wsparcie Żony tym bardziej że ma się małego Syna, nie jedna by pewnie powiedziała „zostan w domu z dzieckiem ...tylko jezdzisz na treningach zajmij sie domem’’ wielu moich kolegów przez to przechodzi , ale u mnie jest inaczej 100% wsparcie i dofinasowanie ze strony Iwony.Także to daje mi spokojną głowę do treningów i realizowanie swoich zamierzeń.

Myślałem że jeszcze bedę musiał stoczyć pare walk za nim pójde do pro. Dostałem propozycje semi-pro na jeszcze wiekszej gali WFC ,3 tygodnie przed walka trener powiedział że chłop chce się bić w pro ze mną czyli łokcie i ground and pound w pierwszym momenciue pomyślałem o ku... ale pózniej ok przeciesz po to trenuje!! Pojechałem na tą Galę kolegami z drużyny Robertem Kręcickim oraz Antanasem Jazbutisem.Okazało sie że walka bedzie puszczona w tv także cisnienie wzrastało J znowu poszło dobrze 1 runda tko.

Trojan Free Fighters jest jendą z najlepszych team-ów mma.Przygotowiję nas do walk czołówka angielskich trenerów: Głównym trenerem jest Paul Sutherland jest on 2-krotnym mistrzem kickboxingu

Page 15: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

w anglli ,veteranem mma,jako pierwszy zdobył pas wagi lekkiej w Cage Warriors.Chico Mendez jest naszym trenerem BJJ ,swoj czarny pas zdobył pod Leo Viera który jest czestym gościem u nas na seminariach, jest on również współzałożycielem Checkmatt.Mamy 2 trenerów Muay Thai Rich Newman oraz David Willmot.Matt Evin jest kolejnym trenerem od MMA oraz kondycji.Aman Sakhizadeh i Saeed Esmaeli to nasi trenerzy on zapasów. S&C oraz Cross Fitt trenerem jest Craig Rutherford.Jon Pittman jest naszym trenerem Boksu –bardzo dobry były pięściarz.Zarządza tym wszystkim właściciel Dan Richards który pomaga mi czesto również w przygotowaniach.Także jest od kogo się uczyć.Mamy dwie siedziby w Worcester gdzie mieszkam oraz Cheltencham znajduje sie tam główna siedziba gdzie przygotowują się wszyscy do walk . Ja staram sie kożystac z obu. Również w ramach urozmaicen jeżdze po lokalnych szkółkach Boxerskich i poprawiam stujke.

W naszej drużynie wiekszość to anglicy np. Che Mills –zawodnik UfC ,Mark Godbeer – zakontraktowany z Bellatorem,Mark Allen, Ben Constatine,Will Wride. Mamy również’’ killera’’ z Litwy Antanas Jazbutis –bardzo dobry zawodnik ,veteran ,ma za sobą około 40 walk.Z polaków to tylko Krzysztof Robak oraz Robert Kręcicki.The Caveman bo tak

nazywają Roberta jest rewelacyjnym Fighterem ,czarny pas Judo, w zeszłym roku zdobył mistrzowski pas federacji WFC pokonując Toni Valtonena.Robert dużo mi doradza czasami pomaga mi w przygotowaniu taktyki do walki.Pomagał mi w przygotowaniach do walki z Jackiem Toczydłowskim ,był to mój debiut na Cage Warriors, moja najlepsza walka do tej pory , wszystko wyszło tak jak chcialem.

Pomimo porazki zadowolony jestem również z walki z Mohsen Bahari w Jordani dostalismy za nia nagrodzeni walka roku.W tym roku mam zamiar stoczyc 2lub 3 walki zwycieskie oczywiscie.

Takze mieszkam trenuje i walcze tutaj w Anglii, wiadome głównym mazeniem jest walka w UFC ale również chciałbym bardzo zawalczyć w Polsce.Myśle ze w Mma Atack mógłbym dać dobre szoł, teraz wprowadzili uderzenia łokciami a to moja ulubiona ‘’broń’’ i mógłbym naprawde dużo pokazać.

Rafał Skibiński

Zacząłem sporty walki gdy miąłem 7 lat. Mój tato Grzegorz Skibiński prowadził swoja szkółkę karate kyokushin kan. Po kilku latach przeszedłem na taekwondo. Następnie troszkę kickboxingu I boksu. Próbowałem wielu sportów walki. Nigdy

Page 16: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

nic konkretnego. Gdy przyleciałem do USA w wieku 18 lat poznałem tu mojego przyjaciela Krzysztofa Zadorożnego. On także świeżo co przyleciał, w raz z kadrą zapaśników reprezentujących Polskę. Krótko po naszym poznaniu zaprosił mnie na gale MMA. Na tej właśnie gali wałczył wtedy również jego kolega zapaśnik z polski Adam Maciejewski. Po wygranej walce Adam zaprosił nas do klubu w którym wtedy trenował. Pojechaliśmy w raz z Krzyśkiem na nasz pierwszy trening MMA. Był to klub Hackney Academy znanego wszystkim weterana pierwszych UFC Keith’a Hackney’a. Na początku nie podobało mi się. Wydawało mi sie to zbyt brutalne. Klatka, małe rękawiczki, łokcie itd. Ale po krótkim czasie zakochałem sie w tym sporcie. Przeskakując z klubu do klubu szukając najlepszego trafiłem w końcu na Gilbert Grappling. Jest to klub gdzie główny nacisk to grapp ling, zapasy. To właśnie oni mnie wystawili na pierwsza moja walkę w 2006 roku na gali IMMAC. Wtedy właśnie ja i Krzysiu razem debiutowaliśmy. Miałem szanse zawalczyć na gali razem z Krzyśkiem Kułakiem I Jędrkiem Kubskim którzy przylecieli wałczyć z Polski. Następną walkę miałem w niedługim czasie po swoim debiucie. Później ucichłem w świecie MMA na kilka lat. Musiałem zająć sie rozwinięciem mojej działalności z której sie utrzymuje do dzisiaj. Jednak po czasie wróciłem. Trenuje i reprezentuje Midwest Training Center. Mam kolejna walkę 29 marca na gali XFO, następną w maju dla Bellatora. Robie to co kocham. Również otwieram swój klub aby zaszczepić ten piękny sport polonii w Chicago. Mieszkam w raz z zona na przedmieściach Chicago. Prowadzę małą firmę budowlana która zajmuje sie remontami wnętrz. Z tego się utrzymuje. Jak wiadomo w MMA nie ma kokosów. Te drobne pieniądze tylko zwracają koszty przygotowań. Teraz próbuje otworzyć swój klub. TTC-transforMMAtion training center. Gym który ma zadanie pomoc otyłym ludziom zejść do naturalnej wagi poprzez treningi MMA. Również chce mieć swój fighting team. Będę również prowadził samoobronę dla kobiet I treningi MMA dla dzieci. Także taki jest plan na najbliższa przyszłość.

Dawid Farycki

Mieszkając w Polsce trenowałem piłkę nożna, jednak po przyjeździe do Anglii moje zainteresowanie do piłki nożnej zanikło. W wieku 14 lat zacząłem trenować boks. Będąc zafascynowany UFC po 6 miesiącach udałem sie do pobliskiego klubu MMA, w którym instruktorem był Hendrique Santana (czarny pas brazylijskiego jiu-jitsu oraz znany zawodnik MMA w Wielkiej Brytanii). Pod jego okiem zacząłem trenować brazylijskie jiu-jitsu i MMA. Po 2 latach trener zabrał mnie do Team Titan gdzie trenował i przygotowywał sie do swoich walk.

Od tamtego czasu moja przygoda z MMA zaczęła sie na poważnie. Dalej trenując MMA i brazylijskie jiu jitsu zacząłem walczyć amatorsko, a potem zawodowo. Mając 20 lat posiadam purpurowy pas w brazylijskim jiu jitsu oraz rekord 3:0 w MMA.

Na ta chwile przygotowuje sie do ciężkiej walki ze Szkotem Jamesem Mcalisterem (6:1) na dużej gali BAMMA 12 w Newcastle.

Oprócz treningów i walk pracuje w ochronie i staram sie spędzać jak najwięcej czasu z moja narzeczoną Weronika i 8-miesiecznym synkiem Gabrielem.

Krzysztof Ciesielczyk

Page 18: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

1. Przed Tobą pojedynek na FA 6 z Adamem Świderskim. Powiedz kilka słów jak wyglądały Twoje przygotowania, z kim i gdzie się przygotowywałeś? (wywiad przeprowadzany przed galą FA 6)

Witam, przygotowywałem się w Lublińcu w War Dogs pod okiem Łukasza Christa, w Wydra Gym i Masakra Team. Wielkie podziękowania dla wszyst-kich się należą.

2. Miałeś pojedynczy epizod w KSW. Czy w najbliższym czasie zobaczymy Cię w KSW, MMA Attack a może FA podpisała z Tobą kontrakt na wyłączność?

Na razie nie miałem z żadnej z tych federacji propozycje ale mam nadzieję że zawalczę jeszcze dla Fighters Areny.

3. Masz 22 lata. Jakie masz sportowe cele, marzenia?

Każdy kto walczy to marzy o UFC ale na razie chce walczyć i się rozwijać to dla mnie w tej chwili jest najważniejsze.

4. Jest w Polsce zawodnik z którym szczególnie chciałbyś się zmierzyć?

Chciałbym się bić z najlepszymi zawodnikami.

5. Jakie masz plany na 2013 rok?Chciałbym w tym roku jeszcze 3 razy zawalczyć, no ale wszystko czas pokaże.

Michał Malinowski

Szybka 5Mateusz Strzelczyk

Page 19: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Tomasz Kurowski: Skąd pomysł na organizację seminarium MMA w Świdnicy ?

Tomasz Drwal:- Pomysł jest jak zawsze inicjatywą ludzi, którzy mieszkają w danej miejscowości. Jest tutaj ( w Świdnicy) Łukasz, który organizuje grupę MMA w Świebodzicach, poprosił mnie i Mariusza, żeby coś takiego tutaj zrobić, ogólnie jak jest czas wolny to przyjeżdżamy, to jest forma popularyzacji, tego budzącego wiele kontrowersji sportu (śmiech).

TK :Zauważyłem, że to nie jest pierwsze seminarium, które prowadzisz z Mariuszem. Jak wam się układa współpraca ?

TD: Bardzie dobrze, Mariusz jest legendą jeśli chodzi o polskie K-1, jest legendą nie tylko w Polsce ale i na świecie i było nie było MMA jest sportem wszechstylowym, także współpraca z takim gościem – ekspertem od stójki, gdzie tak naprawdę ludzie oczekują widowiskowych walk, widowiskowych ciosów, kopnięć i bez tej stójki całe MMA nie byłoby tak widowiskowe tak jak jest to w przypadku walk grapplerskich czy grapple-rów walczących w formule MMA.

TK: Skoro wspominasz o widowiskowości to na myśl przychodzi Dana White. Więc pytanie o UFC. Czy masz obiecane, że po iluś wygranych walkach po za tą federacją znowu zobaczymy Cię w oktagonie najlepszej fe-deracji na świecie ?

TD: Generalnie jest ogólna taka reguła, że trzeba naprawić swój ranking i można się starać z tym, że teraz wyczytałem, że znowu 100 zawodników ma być do zwolnienia, jest ciągła rotacja, nie jest łatwo się tam do-stać, nie jest łatwo się tam utrzymać, ciągła presja i też wielu zawodników sobie z tym nie radzi, jak wiado-mo jest ciśnienie na to, żeby wygrywać a nie przegrywać i każdy o tym myśli i szybciej się wypala.

TK: Rozumiem, wróćmy na nasze podwórko. W świat poszła informacja, że w grudniu 2012 na gali KSW 21 miałeś się zawalczyć dla KSW. Czy ta federacja proponowała Ci walkę z MAmedem Chalidowem czy może z Michałem Materlą ?

TD: Generalnie nie było żadnych propozycji odnośnie walki. Chodziło o kontrakt, o to, żeby się związać z organizacją a tu już każdy może swoją teorię stworzyć. Wiadomo, że byłaby walka z Mamedem i z Materlą i z innymi zawodnikami z mojej kategorii wagowej. Jednak nie doszło to do skutku, ponieważ pojawiła się na moje szczęście „kontroferta” ze strony MMA Attack, na którą przystałem, bo były lepsze warunki finansowe i tak samo na rozwój.

TK: Znasz już swojego swojego przeciwnika na kwietniową galę MMA Attack 3 ?

TD: Generalnie w każdej organizacji jest tak, że to organizator gali podaje. Ja generalnie też jeszcze nie wiem kto to będzie i czekam na tą informację. Aczkolwiek nie ma tak, że się przygotowuję pod kogoś tylko trenuję tak, żeby być gotowym na każdego, bo często w tych naszych walkach jest tak, że dużo osób wypada z powodu kontuzji i szukają gościa na tydzień przed walką . I jeżeli sobie ułożę strategię, że to będzie stójko-wicz i będziesz trenował pod to a tydzień przed wypadnie i przyjedzie gość na przykład grappler to wtedy nie zmienisz już strategii. Dlatego ja staram się za bardzo nie przejmować tym, z kim będę walczył . Ważne, żebym był gotowy, żebym był w piku i żebym dał dobrą walkę.

Tomek DrwalWywiad

Page 20: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

TK: Czy kontrakt z MMA Attack masz tylko na najbliższą walkę czy na dłużej jesteś związany z tą federacją ?

TD: Mam zapis w kontrakcie, który nie pozwala mi na ten temat mówić.

TK: Dobra to troszkę zmienimy temat. Z kim chciałbyś się zmierzyć ? Taki Twój wymarzony rywal to ?

TD: Na pewni z kimś wymagającym z kimś kto się liczy w świecie i ma nazwisko. Jeśli chcesz się rozwijać musisz walczyć z najlepszymi a jest tych dobrych chłopaków na świecie teraz. Tylko walcząc z najlepszymi możesz stać się najlepszym.

TK: A jeśli chodzi o najlepszy to idol Tomka Drwala to ?

TD: Dla mnie idol to jest taki gość, co nie tyle robi porządek w ringu, jest mistrzem i nosi ten pas, to taki mistrz, który jest tym mistrzem do końca życia i nawet mimo wieku 60 czy 70 lat naprawdę jest mistrzem na macie, mistrzem w walkach i mistrzem w życiu, jest spoko, fajnym kolesiem. Nie jest jakąś tam pierdołą, której tam odwala. Dla mnie taką osobą jest Fiodor Emelianienko. Miałem okazję go poznać i naprawdę to jest gość, który jest spokojnym facetem. Nie wiem jak inni ale Fiodor zaimponował mi tym, że jest normal-ny, nie puszy się, nie pręży, jest spokojny. Mam nadzieję, że jeszcze wróci, że jeszcze zawalczy i że odbuduje jeszcze ten swój ranking, aczkolwiek z tego co wiem stara się o zostanie popem.

TK: To tak na koniec pytanie z innej beczki. Boks Andrzej Gołota kontra Przemysław Saleta, widziałeś ?

TD: Nie, nie oglądam tego typu wydarzeń aczkolwiek fajnie się, że Przemek wygrał, bo myślę, że będzie to taka wisienka na torcie, zakończenie kariery zwycięstwem nad kiedyś znaczącym Gołotą, aczkolwiek też po-dobała mi się jego wypowiedź, że sama walka z Gołotą jest dla niego ukoronowaniem kariery.

TK: To, to by było chyba na tyle. Dziękuję Ci bardzo za rozmowę TD: Dziękuję bardzo.

rozmowe przeprowadził Tomasz Kurowski

Page 21: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Zjednał sobie polskich fanów nie tylko niezwykłym talentem, ale również, mimo młodego wieku, bardzo dojrzałym, rozsądnym podejściem do prowadzenia swojej kariery . W oczach wielu to właśnie ten młody człowiek jest największa gwiazdą i nadzieją polskiego MMA .

Marcin Held (15-2-0). Aktualny numer #1 w polskim rankingu MMA, kategorii lekkiej. Urodził się 18 Stycznia 1992 roku. Posiada czarny pas BJJ. Medalista największych imprez BJJ w Polsce, w tym zwycięzca Mistrzostw Polski , juniorskiej Ligi BJJ oraz zdobywca Pucharu Polski ADCC. Trenuje w klubie Bastion Tychy oraz London Shootfighters. Przygodę ze sportami walki zaczynał w wieku 9 lat od treningów Aikido pod okiem Sławomira Szamoty, którego fascynacja BJJ przełożyła się również na treningi Marcina. Pierwsze zawody odbywały sie na szczeblu lokalnym a sam Marcin przystąpił do nich już po roku treningów. Wygrał kolejno 5 startów. Na-stępnie Marcin wygrał Ligę Jiu-Jitsu oraz został mistrzem Śląska. Swój pierwszy start w zawodach BJJ zalicza do przegranych, lecz nie załamało go to i już w kolejnych, nie byle jakich, bo w Mistrzostwach Polski Junio-rów z 2006 roku, Held pokazał swój talent i został mistrzem w kat -61. W wieku 16 lat Marcin przeniósł się do kategorii seniorów. W 2007 roku zdobył Puchar Polski ADCC a w 2008 został Mistrzem Polski BJJ. Równo-legle z BJJ, za sprawą trenera Szamoty, ćwiczył również boks i vale-tudo.

W 2008 roku, na gali Abak Moto, Marcin stoczył swój pierwszy pojedynek na zasadach MMA. Pokonał w nim Mateusza Piórkowskiego, przez poddanie w pierwszej rundzie. Przez kolejne 2 lata Marcin stoczył 7 wygranych walk, pokonując takich zawodników jak Artur „Kornik” Sowiński, Mariusz „Dyzio” Pioskowik, Mariusz Abramiuk czy Borys Mańkowski. Wygrał turniej organizacji MMA Challangers i został jej mistrzem w kategorii lekkiej. Po fali zwycięstw przyszedł czas na pierwszą porażkę, kiedy to w Maju 2010 roku, na gali Angels Of Fire 7:Support for Haiti, sędziowie przyznali zwycięstwo Łukaszowi Sajewskiemu. Kolejne dwie walki to zwycięstwa nad mistrzem Cage Rage - Jeanem Silvą i Bojanem Kosendarem. Jak się potem okazało, były one przepustką do turnieju wagi lekkiej organizacji Bellator.

SylwetkaMarcin Held

Page 23: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Stawką turnieju była walka z Eddiem Alvarezem, o mistrzostwo świata BFC. W swoim debiucie, a zarazem pierwszej walce ćwierćfinałowej, Polak uległ Michaelowi Chandlerowi, który potem wygrał cały turniej i odebrał pas ówczesnemu mistrzowi. Marcin przegrał przez duszenie trójkątne rękoma. Od tego czasu Mar-cin stoczył zwycięskie 3 walki, z czego 2 wygrał poddając przeciwnika w pierwszej rundzie Po kolejnej serii zwycięstw, Bellator postanowił dać Marcinowi następną szansę, umieszczając go w mocno obsadzonym turnieju. Obok Marcina, wystąpili w nim tacy doświadczeni zawodnicy jak Alexander Sarnavskiy (22-1-0), Rich Clementi ( 45-22-0), Murad Machaev (10-1-0) czy Dave Jansen (18-2-0). W ćwierćfinale Marcin spotkał się z Muradem Machaevem i jak sam przyznał, czuł przed tym pojedynkiem ogromna presję, ponieważ, bardzo zależało mu aby nie odpaść ponownie na samym początku. Murad dla naszego reprezentanta nie był wygodnym przeciwnikiem, ze względu na wysokie umiejętności zapaśnicze (srebrny i brązowy medalista Rosji w sambie bojowym ). Nie mniej jednak Marcinowi udało się wypunktować przeciwnika i w półfinale trafić na weterana UFC - Richa Clementiego. Mimo ogromnego doświadczenia, Amerykanin zmuszony był odklepać dźwignie na stopę, w grymasach bólu, niedługo po rozpoczęciu drugiej rundy. Odesłanie Richa na emeryturę było dla Marcina równoznaczne z wymarzonym występem w finale turnieju.

Jego przeciwnikiem miał być Dave Jansen, który po drodze pokonał Magomeda Saadulaeva i Ricardo Tirlo-ni’ego. Finałowe starcie miało odbyć się na gali Bellator 84, 14.12.2012. Całemu wydarzeniu towarzyszyła skandaliczna sytuacja, kiedy to nasz zawodnik nie został wpuszczony do kasyna w którym odbywała się gala. Powodem był zbyt młody wiek – nie ukończone 21 lat. Właściciele Bellatora zmuszeni byli przesunąć po-jedynek na galę z numerem 92 - 7 marca 2013. Znalazły się również plusy zaistniałej sytuacji. W 2013 roku gale Bellator MMA transmitowane są przez stację telewizyjną Spike TV, która dociera do nieporównywalnie większej ilości odbiorców niż dotychczasowe MTV 2. Warto przypomnieć, że to właśnie Spike było telewizją która transmitowała UFC oraz TUF’a, dzięki któremu uratowano federację przed bankructwem.

Wracając do finału Bellatora - w połowie lutego wyszła na jaw kolejna kuriozalna sytuacja. Zagraniczne me-dia poinformowały, że finał turnieju został kolejny raz przesunięty przez Bellatora na galę z numerem 93 - 21.03.2013. Powodem była kontuzja Marcina. Sam zainteresowany jednak o żadnej kontuzji nie miał pojęcia i ciężko jest zrozumieć co próbował osiągnąć Bellator takim posunięciem. Tym razem gala odbyła się zgod-nie z planem a Marcin i Dave wystąpili w głównej walce wieczoru. Pierwsza runda była dość zaskakująca, ponieważ pod dyktando Marcina - w stójce. W drugiej, Marcin usilnie dążył do poddania przeciwnika, który umiejętnie się bronił i rozbijał Helda mocnym G’n’P. Jak się potem okazało, wysiłek jaki Held włożył w próby poddania był na tyle duży, że brakło sił na kontrolowanie przebiegu trzeciej rundy. Ostatecznie Marcin prze-grał finał na punkty, lecz chyba nikt nie ma mu za złe i wszyscy nadal wierzą, że jego młody wiek, miejsce w którym się znajduje oraz niesłychany talent, to te elementy które nadal przemawiają za jego ogromnym potencjałem.

W marcu 2013 Marcin został promowany przez Viniciousa Magalhaesa na czarny pas BJJ, jednocze-śnie stając się najmłodszym posiadaczem czarnego pasa w Polsce.

Piotr Jagielski

Page 24: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Już 27 kwietnia w Katowickim Spodku trzecia gala MMA Attack. W walce wieczoru spotka się Litewski Kultu-rysta Robert Burneika z tancerzem Dawidem Ozdobą. Dla nas jednak prawdziwa walką wieczoru jest poje-dynek Damiana Grabowskiego ze Stavem Economu.

Karta walk wygląda bardzo okazale, Są to solidni europejscy zawodnicy, młodzi i głodni zwycięstw. Match-maker Paweł Kowalik zebrał grupę świetnych Europejczyków którzy wydają się być świetnym wyborem. Imponująco to wygląda także rankingowo. Już na undercardzie spotkają się dwa największe nazwiska wagi koguciej w naszym kraju. Niepokonany Tymek Świątek powalczy z numerem jednej tej dywizji Marcinem Lasota.

Już w pierwszej walce karty głównej możemy spodziewać się nie lada emocji. Zawodnik w którym pokładamy spore nadzieje Piotr Hallman podejmie Fina Juha-Pekka Vainikainena. Będzie to gratka dla fanów w Polsce bo być może nie będzie nam dane oglądać już Piotrka w Polsce.Kolejnym pojedynkiem będzie starcie ścisłego topu wagi półciężkiej między Karolem Celińskim a Michałem Fijałka. Bardzo ciekawe zestawienie o fotel wicelidera w tej dywizji w naszym kraju.Piotrek Sobota dobrze znany Polskiej publiczności ugości niepokonanego jak dotąd Duńczyka Nicolasa Dal-by. Piotrek po serii pięciu zwycięstw z chyba jednak lepszymi rywalami od rywali Dalby’ego powinien być faworytem w tym pojedynku.

Numer trzy kategorii średniej Krzysztof Jotko podejmie Bojana Velickovicia. Serb legitymuje się dobrym rekordem. Będzie to pierwsza walka po ponad pół roku dla Jotki które przygotowywał się na ta walkę w Brazylii trenując u boku legendy Mario Sperry’ego.

Pierwszy Polak w UFC Tomasz Drwal skrzyżuje rękawice z bardzo solidnym zawodnikiem Team Quest Wes-sem Swoffordem. Pogromca Jaya Silvy wydaje się być bardzo solidnym oponentem dla walczącego po tak długiej przerwie Drwala.

Damian Grabowski zmierzy się jak już wspominałem na początku z Cypryjczykiem Stavem Economu. Młody Cypryjczyk miał już okazje walczyć z Polakiem. Pokonał on wtedy Marcina Bartkiewicza przez decyzję. Da-mian Grabowski do tej walki przygotowuje się z samym Cainem Velasquezem i Danielem Cormierem w AKA. Polski artysta parteru jest w tej walce wielkim faworytem.

MMA Attack raczy nas świetną rozpiska, undercardem w Internecie za symboliczne 10 zł, klatką. Dariusz Cholewa wrócił na rynek z przytupem, a ta gala i kolejne w tym roku mogą poważnie wywrócić rynkiem i środowiskiem MMA w Polsce.

Michał Malinowski

MMA ATTACK 3

Page 25: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Kilkanaście dni temu miała miejsce gala KSW 22. Postanowiłem przeanalizować całą galę pod kątem walk, oraz pozostałych czynników które miały decydujący wpływ na przebieg widowiska odbywającego się na Warszawskim Torwarze.

Pierwszą walka było starcie w wadze ciężkiej między Christosem Piliafasem a wywołującym skrajne emocje Kamilem „WalReemem” Walusiem. Pojedynek bez historii, Kamil pewnie pokonał Piliafasa który znów pokazał się w fatalny sposób. Walka od początku do końca przebiegała pod dyktando „Augustowskiego Drwala” który dopisał kolejną wygraną do swojego rekordu. Panu Piliafasowi już dziękujemy. Od siebie dodam tylko że fala krytyki jaka spotyka Kamila jest wg mnie nieuzasadniona. Brawa Kamil, oby teraz dostał jakieś mocniejsze nazwisko.

Bardzo nakręcałem się na walkę Moks-Naruszczka i się nie zawiodłem. Świetne starcie zakończone wspaniała gilotyną Kulturysty ze Szczecina. Walka która mogła się podobać i zachwycić. Szkoda tylko Marcina któremu waga półśrednia wyjątkowo nie służy. Co dalej z Kultim? Wreszcie przerwał złą passę przegranych walk. Zawodnik który daje tak świetne walki (czy wygrane czy przegrane) powinien walczyć jak najwięcej! Brawo Moks.

Po tym jak niezdolny do walki okazał się Abu Azaitar i na jego miejsce musiał wskoczyć Aziz Karaoglu jak pewnie większość kręciłem nosem z niezadowolenia. Do ringu chodzi zawodnik który swoje walki toczył w średniowieczu czasów MMA, więc jak każdy spodziewałem się egzekucji na Niemcu. Ku mojemu zdziwieniu był to najlepszy Aziz jakiego mogliśmy gościć w Polsce. Wielkie zaskoczony byłem już na początku kiedy to obszernie bite ciosy raz po raz dochodziły do głowy solidnego przecież uderza cza jakim jest Piotrek Strus. Aziz wykorzystał swoja szansę i skończył tą walkę szybciutko po brutalnym i efektownym nokaucie na naszym reprezentancie. Co dalej? Moim zdaniem rewanż jest nieunikniony i na to liczę.

W walce Anzora Azhieva z Pavlem Svobodą mimo pięknego nokautu nie byłem zachwycony. Dlaczego? Dlatego że mimo iż Polski Czeczen ma mały rekord to jest niebywałym talentem i rywal taki jak Svoboda jest po prostu za słaby i nic nie oddaje, no może to że Anzor ma potężny cios. Liczę że walka z Mariuszem Pioskowikiem w końcu się odbędzie. Brawa za nokaut, jednak trzeba oddać że rywal nie był żadnym wyzwaniem dla Anzora.

Wreszcie moja ukochana kategoria i walka na którą najbardziej czekałem. Berserker Karol Bedorf podjął Oliego Thompsona i pewnie wygrał decyzją. Świetny pokaz postępów Karola w stójce. Treningi z Łukaszem Rajewskim nie poszły na marne. Efektowne i efektywne lowkicki szybko wyłączyły mobilność Anglika a dokładając do tego celne ciosy Bedorfa które spowodowały krwawienie na twarzy Thompsona pozwoliły na wygranie dwóch rund i co najważniejsze walki. Trzeba jednak oddać że Oli Thompson to świetny zawodnik, bardzo twardy. Chętnie zobaczę go na kolejnych galach KSW. Karol natomiast w kolejnej walce zmierzy się z Pawłem Nastulą do którego walki już przechodzę.

KSW22

Page 26: Magazyn MMA - Kwiecień 2013

Czekaliśmy latami na Pawła w KSW i nareszcie się doczekaliśmy. Jednak serce mi się kraje co KSW zrobiło z tą walką. Czekaliśmy do ostatniej chwili na ogłoszenie przeciwnika, a gdy już ogłosili to ku mojemu zdziwieniu okazało się że sezon ogórkowy w pełni! Kevin Asplund to ogórek, nie bójmy się tego powiedzieć. Gość który miał jedną poważną walkę (przegrał) nie jest żadnym rywalem dla Nastuli i nic nie tłumaczy włodarzy KSW bo zrobili straszną rzecz zestawiając Asplunda z Mistrzem Nastulą. O walce wiele powiedzieć nie można, Nastek sprowadził walkę do parteru a tam czuje się jak ryba w wodzie. Ekspresowe poddanie i kolejne ‘W’ na sherdog.com zawiśnie. Kolejna walka Pawła odpowie nam na wiele pytań.

Jan Błachowicz w końcu znalazł drzwi z napisem Main Event, a co najważniejsze został tam wpuszczony. Starcie z Goranem Reljicem zapowiadało się bardzo ciekawie i nie rozczarowało. Kapitalna dyspozycja Polaka który po treningach w San Diego wniósł kilka nowych elementów do swojego szerokiego arsenału pozwoliło na dość pewne wypunktowanie twardego rodaka Mirko Filipovicia. Wiele mówiło się o tym by Janek skończył ta walkę przed czasem, jednak przebieg tego starcia spokojnie wynagrodził brak nokautu (który był blisko, jednak doświadczenie Gorana na to nie pozwoliło) lub poddania. Bezwzględnie walka wieczoru. Co dalej z Jankiem? Chyba to już czas, czas na UFC dla Błachowicza. Gorana chętnie zobaczyłbym jeszcze raz, pytanie tylko z kim? Głośno mówi się o Rózańskim i Narkunie w KSW, jednak dla nich Chorwat to za wysokie progi.

Czas coś wspomnieć o sędziowaniu. To co wyprawiał Leszek Pawlęga to przesada i to gruba. Każdy kto choć trochę siedzi w temacie nie wytypowałby walki Janka z Goranem 30:25 na korzyść Polaka. Takie zachowania są niedopuszczalne i KSW coś powinno z tym coś zrobić. Sympatia do Polaka nie powinna mieć miejsca, a odnoszę wrażenie że w tym pojedynku chyba wzięło to górę. Kolejnym kwiatkiem pana Leszka była walka Bedorf-Thompson gdzie nasz bohater wypunktował to 30-26. To nie SA małe błędy, to SA wielbłądy z którymi trzeba coś zrobić. Kolejnym błędem była sytuacja w walce Azhiev-Svoboda gdzie źle ustawiony Piotr Bagiński nie zapobiegł dwóm niepotrzebnym już ciosom na nieprzytomnym Czechu.

Podsumowując, była to solidna gala KSW, sporo efektownych skończeń przed czasem. Jednak poziom przeciwników nie pozwala na wielką radość. Solidny produkt KSW, jednak daleko mu do gali z numerem 19 lub 21. Zawodnikom takim jak Piliafas, Asplund, Svoboda chyba na dobre powinniśmy podziękować, choć logika zestawień w KSW jest do nieogarnięcia. Całość jednak wypadła dobrze dla oka, ciekawie.

Michał Malinowski