lens flare
2
Od redakcj i
LENS FLARE Nr 1. Maj 2011
Wydawca: Łukasz Stasiak ul.Wybickiego 3/128 31 -261 KrakówAdres redakcji: ul.Wybickiego 1 /41 31 -261 Krakówe-mail: [email protected] strony interntowej : www.lensflare.pl
Redaktor naczelny: Grzegorz MiszczykProjekt graficzny: Łukasz StasiakSkład: Łukasz Stasiak, Grzegorz MiszczykZdjęcia: Grzegorz Miszczyk, Łukasz StasiakKorekta: Kinga Kielman
Od zawsze, gdy tylko mam sposobność sięgam po czasopisma i magazyny, w któ-rych główną formą przekazu są fotografie. Jak większość mężczyzn jestem wzrokowcem ito obraz przemawia do mnie najdobitniej . Między innymi, to dlatego pewnie sam chwyci-łem za aparat i zacząłem "cykać fotki". Uważam, że dobre zdjęcia cechuje prostota i do-sadność, dzięki którym na pierwszy rzut oka mogę odczytać intencje fotografa, myśli jakiemu towarzyszyły podczas wykonywania zdjęć, czy sytuacje jakie rozgrywały się dookołaniego. Treść artykułu odbieram jako swego rodzaju objaśnienie do tego co, kogo i gdzieukazuje autor zdjęć. Jestem zdania (i zdaję sobie sprawę z tego, iż niektórzy z Was mogąmieć odmienny sposób postrzegania tej kwestii), że fotografia to sztuka uchwycenia rze-czywistości, a nie kreowania jej na swój sposób. Każdy z Was jednak, ma prawo robićzdjęcia po swojemu do czego wszystkich zachęcam. Najważniejsze jest to, aby pamiętać,żeby nie zrażać się cudzymi opiniami, bo jest ich tyle ilu jest opiniotwórców. Są też rożnegusta i guściki, ale jak wiemy o nich się nie dyskutuje. Piszę te słowa, by dodać otuchyWam, ale i sobie również. Uważam, że nie tylko krytyka jest motorem napędowym, choćdaje motywacje, by ciągle ćwiczyć swoje umiejętności i stawać się coraz to lepszym wtym, co się robi. Równie ważne są słowa otuchy, bo to one pozwalają nam uwierzyć wewłasne siły. Nigdy nie myślałem, że uda mi się stworzyć własny magazyn fotograficzny.Dziś to marzenie jest rzeczywistością dzięki ludziom, z którymi łączy mnie wspólna pasja,mimo tego, że nieraz nasze zdania są odmienne.
Redaktor naczelnyGrzegorz Miszczyk
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za prezentowane w artykułach opinie autorów.Wszystkie teksty podlegają ochronie własności intelektualnej .
Wszelkie prawa zastrzeżone.
3
lens flare Spis treści
Niezwykłe gołębie
W świecie kolorowego szkła
Kościół pw. Nawrócenia św.
Pawła w Krakowie
Sztuka uliczna
str. 4
str. 12
str. 26
str. 38
lens flare
4
L egenda o Krakowskich gołę-biach sięga czasów rozbicia
dzielnicowego. W XII wieku, ksią-żę Śląska Henryk IV Prawy starałsię o tytuł seniora miasta Krako-wa, które dawałoby mu prawoubiegania się o koronę KrólestwaPolskiego. Zamierzał jako królzjednoczyć wszystkie dzielnicepaństwa. Chcąc dowiedzieć się wjaki sposób najłatwiej byłoby muto osiągnąć, Henryk IV wybrał siędo krakowskiej czarodziejki. Tadoradziła mu, aby udał się w sa-motną pielgrzymkę do Rzymu, naaudiencję u papieża InnocentegoII, by tam oddając mu należnącześć i chwałę oraz odpowiedniąofiarę w złocie, otrzymać zgodę nakoronację. By pod swoją nieobec-
ność zabezpieczyć pozycję, jakąksiążę miał w kraju, Henryk IVpoprosił czarodziejkę o pomoc.Kobieta zobowiązała się ułatwićwładcy utrzymanie statusu książę-cego, jak również uzbieranie sumypieniędzy potrzebnej na ofiarę dlapapieża. Oznajmiła, że zamieni ry-cerzy księcia w gołębie, by te podjego nieobecność pilnowały sytu-acji w kraju. I choć Henryk nie dokońca wiedział, jak ptaki pomogąmu zdobyć złoto przystał na pro-pozycję czarodziejki. W momen-cie, kiedy czar zaczął działaćgołębie poderwały się z płyty ryn-ku głównego, obsiadły kościółMariacki i zaczęły wydłubywaćkamienie z jego murów. Te spada-jąc, zamieniały się w złote monety,dzięki którym książę uzbierał nale-
żytą ofiarę dla Ojca Świętego. Za-dowolony, pewien swego HenrykIV wyruszył w drogę do Rzymu.Po drodze jednak biesiadując i ba-wiąc się, stracił wszystek mająteki nigdy nie dotarł do celu swej po-dróży. Książę nie wrócił do Kra-kowa, a jego rycerze pozostalizaklęci pod postacią gołębi do dziśdnia. Nie dziwi zatem fakt, żeKrakowskie gołębie nie boją sięmieszkańców ani turystów. Prze-cież to zaklęci rycerze, czujni igotowi bronić murów miasta, zdrugiej strony przyjaźni i otwarci,zaczepiają ludzi w oczekiwaniu,że któryś z nich okaże się ich Pa-nem, który powrócił po latach byuwolnić ich spod zaklęcia czaro-dziejki.
fot. Grzegorz Miszczyk
na następnej stronie: fot. Łukasz Stasiak
Niezwykłe gołebie
Niezwykłe gołębie
Tekst: Grzegorz Miszczyk
Zdjęcia: Łukasz Stasiak, Grzegorz Miszczyk
5
lens flare
lens flare
6
fot. Łukasz Stasiak
fot. Łukasz Stasiak
Niezwykłe gołębie
7
lens flare
fot. Łukasz Stasiak
fot. Łukasz Stasiak
Niezwykłe gołębie
lens flare
8
fot. Łukasz Stasiak
fot. Łukasz Stasiak
Niezwykłe gołębie
9
lens flare
fot. Łukasz Stasiak
fot. Łukasz Stasiak
Niezwykłe gołębie
lens flare
10
fot. Łukasz Stasiak
fot. Łukasz Stasiak
na następnej stronie: fot. Łukasz Stasiak
Niezwykłe gołębie
11
lens flare
lens flare
12
Witraże zazwyczaj kojarząsię nam z gotycką archi-
tekturą sakralną, którą spotykamyw kaplicach i kościołach w wielukrajach Europy i Świata. Jakosztuka, witrażownictwo miałoswój początek już w średniowie-czu, gdy kolorowe, barwione szkłopełniło rolę dydaktyczną. Treści,głównie religijne, przekazywanebyły tą metodą ludziom, którzy nieznali pisma i nie potrafili czytać.Pierwsze europejskie witraże dato-wane są na IX-X wiek i pochodzągłównie z Francji i Niemiec, gdzieznaleziono najstarszy udokumen-towany fragment witrażu. Jest totzw. okrąg z Wissenburga.
W Polsce technika wytwa-rzania barwionego szkła pojawiłasię dopiero około 400 lat później .Jednak prawdziwy renesans pra-cownie witraży przeżywały naprzełomie wieków XIX i XX. Sto-licą polskiego witrażownictwa wewczesnych latach jego wytwarza-nia był Kraków. W mieście tymtworzyli swe dzieła między innymitak wybitni artyści, jak StanisławWyspiański, czy Józef Mehoffer.Dzieła obu mistrzów zdobią wnę-trza wielu kościołów, nie tylko naterenie naszego kraju, po dziśdzień. Najlepszymi przykładami są
fot. Grzegorz Miszczyk fot. Grzegorz Miszczyk
W świecie kolorowego szkła
Tekst: Grzegorz Miszczyk
Zdjęcia: Łukasz Stasiak, Grzegorz Miszczyk
W świecie kolorowego szkła
13
lens flare
chociażby te witraże wykonaneprzez J. Mehoffera, które możemyzobaczyć w katedrze św. Mikołajaw Szwajcarskim Fryburgu, czywykonany przez S. Wyspiańskiegowitraż "Bóg Ojciec" znajdujący sięw Krakowskim kościele św. Fran-ciszka z Asyżu.
Po wielu latach "tłustych"dla polskiej sztuki witrażownictwaprzyszedł czas "posuchy". W okre-sie powojennym, gdy Polska znaj-dowała się pod sowieckąjurysdykcją, główny nacisk kła-dziony był na gospodarkę i prze-mysł ciężki, w następstwie czego,wiele z gałęzi sztuki zostało ze-pchniętych na dalszy plan. Przesta-no uczyć i praktykować, a zczasem zapomniano niemal całko-wicie, między innymi o technicewytwarzania witraży. W dzisiej-szych czasach coraz częściej jed-nak wraca ona do łask. Witrażepojawiają się w oknach nowocze-snych centrów handlowych, a tak-że osiedli mieszkaniowych.Muzea, posiadające w swoichzbiorach egzemplarze dzieł mi-strzów witrażownictwa otwierajągalerię dla zwiedzających z całegoświata. Coraz częściej zdarza sięrównież, że ze sztuką witrażownic-twa od małego oswajane są dzieci,czego najlepszym dowodem sączęste odwiedziny w jednej z Kra-kowskich pracowni coraz liczniej-szych grup przedszkolaków.Dzieci są zachwycone procesemwytwarzania witraży i nie rzadkosame chętnie próbują wspomóc ar-tystów podczas ich codziennej pra-cy. Wszystko wskazuje zatem nato, że witraże i sztuka ich wytwa-rzania może niebawem przeżyćswoje odrodzenie i stać się waż-nym elementem naszego codzien-nego otoczenia.
fot. Grzegorz Miszczyk
W świecie kolorowego szkła
lens flare
14
15
lens flare
fot. Łukasz Stasiak
na poprzedniej stronie: fot. Grzegorz Miszczyk
fot. Łukasz Stasiak
W świecie kolorowego szkła
lens flare
16
Aby przybliżyć wszystkimczytelnikom proces powstawaniawitraży udaliśmy się do "Krakow-skiego Zakładu Witrażów S.G. Że-leński" znajdującego się przy al.Krasińskiego 23, gdzie za zgodądyrekcji mogliśmy przyjrzeć sięposzczególnym pracą niezbędnymprzy powstawaniu witraży. Wpierwszej kolejności po przyjęciuzamówienia i ustaleniu szczegó-łów, tworzy się wzór (najczęściejna papierowym szablonie). Wzórtaki odzwierciedla w skali 1 :1 wy-gląd witrażu. Kiedy znany jest jużwygląd zamówionego dzieła, arty-sta może przystąpić do wycinaniaze szklanych tafli, elementów ościśle określonych kształtach. Ko-lejny krok to naniesienie na szkla-ne "tabliczki" liter, wzorów ipostaci. Elementy te są malowanena powierzchni szkła, a następniecałość trafia do pieca, gdzie wtemperaturze około 800 stopniCelsjusza utrwala się cały proces.Mając docięte i pomalowane szy-by artysta może przystąpić do
składania wzoru w jedną całość.By ułatwić sobie to zadanie, witrażzostaje ułożony na kalce z ponu-merowanymi polami. Poszczegól-ne szybki łączone są ze sobą zapomocą specjalnych ołowianychlistewek, które dzięki swojej mięk-kości i elastyczności pozwalają naidealane dopasowanie do kształ-tów szklanych krawędzi, zarazemusztywniając konstrukcję witrażu.Po złożeniu całości, pracownik łą-czy końce ołowianych listewek,lutując je ze sobą. Powstały w tensposób szklany "obraz" trafia dodalszej części pracowni, gdzieprzy pomocy kitu uzupełnia sięszczeliny pomiędzy szkłem, a oło-wianymi listewkami. Kit po ze-schnięciu usztywni witraż ispowoduje, że będzie on stabil-niejszy i trwalszy na uszkodzeniamechaniczne. Czas całkowityschnięcia takiego kitu liczy się wmiesiącach, a nawet latach. Nieoznacza to jednak, że zamówionywitraż otrzymamy dopiero poupłynięciu tego czasu, jest on go-
towy do odbioru niemal od razupo oprawieniu go w ramę. Ramamoże powstać z dowolnego mate-riału, musi jednak być przygoto-wana wcześniej , specjalnie podgabaryty witrażu (wysokość, sze-rokość, grubość) wkrótce po jegowytworzeniu, zanim kit zaczniesztywnieć. Powstały w ten sposóbwitraż jest gotowy do zamontowa-nia. Czas składania danego witra-żu, uzależniony jest od jegowielkości i skomplikowania wzo-ru. Rzemieślnik zajmujący sięskładaniem poszczególnych szy-bek jest w stanie w ciągu 8 godzinpracy ułożyć około 2 m2 witrażu.Ceny za gotowy witraż oscylują wgranicach 2000 zł /m2, jednak jestto raczej dolna granica cenowa,gdyż każde dzieło różni się od sie-bie pod względem trudu jaki trze-ba włożyć w jego wykonanie,materiałów do tego potrzebnych ioczywiście rozmiarów docelo-wych ukończonego dzieła.
fot. Łukasz Stasiak
W świecie kolorowego szkła
17
lens flare
fot. Grzegorz Miszczyk
fot. Grzegorz Miszczyk
W świecie kolorowego szkła
lens flare
18
19
lens flare
fot. Grzegorz Miszczyk
fot. Łukasz Stasiak
na poprzedniej stronie: fot. Grzegorz Miszczyk
W świecie kolorowego szkła
lens flare
20
fot. Łukasz Stasiak
21
lens flare
fot. Łukasz Stasiak
lens flare
22
fot. Łukasz Stasiak
23
lens flare
fot. Łukasz Stasiak
lens flare
24
W świecie kolorowego szkła
25
lens flare
fot. Grzegorz Miszczyk
W świecie kolorowego szkła
lens flare
26
Powyżej: Ołtarz główny. Zbudowany w latach 1761 -1762. Wykonany z czarnego i różowego marmuru. Wśrodku ołtarza obraz Nawrócenia św. Pawła, obok posągi św.Piotra i św. Andrzeja. Fot. Grzegorz Miszczyk
Strona obok, na górze: Tabernakulum. Powstałe w latach 1732-1739. Przedstawia trzy sceny: Ofiarę Abrahama,Mojżesza wydobywającego wodę ze skały oraz Chrystusa ustanawiającego Eucharystię. Fot. Łukasz Stasiak
Strona obok, na dole: Detal pulpitu pod Mszał. Fot. Łukasz Stasiak
Kościół pw. Nawrócenia św. Pawła w
Krakowie
Zdjęcia: Łukasz Stasiak, Grzegorz Miszczyk
Kościół pw. Nawrócenia św. Pawła w Krakowie
27
lens flare Kościół pw. Nawrócenia św. Pawła w Krakowie
lens flare
28
fot. Łukasz Stasiak
fot. Łukasz Stasiak
na następnej stronie: fot. Grzegorz Miszczyk
Kościół pw. Nawrócenia św. Pawła w Krakowie
29
lens flare
lens flare
30
Figury apostołów (od lewej): św.Tomasz, św.Szymon, św.Bartłomiej , św.Mateusz. Fot. Grzegorz Miszczyk
Kościół pw. Nawrócenia św. Pawła w Krakowie
31
lens flare Kościół pw. Nawrócenia św. Pawła w Krakowie
lens flare
32
33
lens flare
fot. Grzegorz Miszczyk
lens flare
34
35
lens flare
Fragment chóru. Fot. Łukasz Stasiak
Na stronie obok: Chór muzyczny z 1764 r. Fot. Grzegorz Miszczyk
Organy z 1745 r. Fot. Łukasz Stasiak
Kościół pw. Nawrócenia św. Pawła w Krakowie
lens flare
36
Kościół pw. Nawrócenia św. Pawła w Krakowie
37
lens flare
fot. Łukasz Stasiak
Kościół pw. Nawrócenia św. Pawła w Krakowie
lens flare
38
Graffiti, które jeszcze nie takdawno temu postrzegane by-
ło jako forma wandalizmu, dziśuważane jest za sztukę.Młodzi (wwiększości) ludzie tworzący naścianach budynków czy murachotaczających parki czy szkołyswoje pstrokate, pełne barw pracezostali docenieni i nieraz określanisą mianem artystów. Wiele z ma-
lunków, które rozpromieniają na-szą szarą, miejską rzeczywistośćto prawdziwe dzieła sztuki. Po-wstają przeważnie przy użyciuzwykłej puszki z farbą, ale efektktóry dzięki niej powstaje sprawia,że nie powstydziłby się go nieje-den malarz używający pędzla.Ostatnia dekada przyniosła w na-szym kraju dużo zmian w mental-
ności społeczeństwa, czegonastępstwem są albumy i filmypromujące nasz rodzimy street art(z ang. sztuka uliczna). Zapraszamdo zapoznania się z galerią wybra-nych prac grafficiarzy, którzy naco dzień mieszkają i tworzą wKrakowie.
fot. Grzegorz Miszczyk
na stronie obok: fot. Grzegorz Miszczyk
Sztuka uliczna
Tekst: Grzegorz Miszczyk
Zdjęcia: Grzegorz Miszczyk
Sztuka uliczna
39
lens flare
lens flare
40
fot. Grzegorz Miszczyk
fot. Grzegorz Miszczyk
na stronie obok: fot. Grzegorz Miszczyk
Sztuka uliczna
41
lens flare
lens flare
42
fot. Grzegorz Miszczyk
fot. Grzegorz Miszczyk
na stronie obok: fot. Grzegorz Miszczyk
Sztuka uliczna
43
lens flare
lens flare
44
fot. Grzegorz Miszczyk
fot. Grzegorz Miszczyk
Sztuka uliczna
45
lens flare
fot. Grzegorz Miszczyk
fot. Grzegorz Miszczyk
Sztuka uliczna
lens flare
46
47
lens flare
fot. Grzegorz Miszczyk
Top Related