7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
1/258
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
2/258
Henry
RIDER
HAGGARD
Heu-Heu
czyli potwr
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
3/258
Autor pragnie poinformowa, i niniejsza opo-wie w jej obecnej postaci zostaa spisana przed
odkryciem w Rodezji skamieniaych szcztkwpraczowieka, ktre mogy by zwokami jedne-
go z Kudatych, Lenych Ludzi, o ktrych opo-wiada tu ustami Allana Quatermaina.
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
4/258
Rozdzia I
BURZA
Ja, wydawca i redaktor, ktrego obowizkiem jako wyko-nawcy testamentu mego drogiego przyjaciela, witej pamici
Allana Quatermaina, zwanego przez mieszkacw Afryki Ma-cumazahnem, czyli Widzcym w Nocy, byo przedstawienie
historii jego przygd, doszedem oto do ostatniej z nich. Musztu wyzna od razu, e opowiedzia mi j wiele lat temu w swejposiadoci The Grange w Yorkshire. Byo to tu przed jegoostatni wypraw w gb. Afryki, ktr przedsiwzi z sir He-nry'm Curtisem i kapitanem Goodem i z ktrej ju nie powr-ci.
Sporzdziem wwczas obszerne notatki, gdy historia owawydaa mi si niezwykle dziwna i pouczajca lecz niestety nie
mogem ich pniej odnale, a nie chciaem ich odtwarza zpamici, obawiajc si, e nie przeka caej sprawy tak do-kadnie, jak yczyby sobie mj zmary przyjaciel.
Ale oto kilka dni temu, robic porzdki na strychu natrafi-em na torb, ktr uywaem dawno temu, kiedy to jeszczeprowadziem, albo raczej usiowaem prowadzi, praktyk ad-
wokack. Ze wzruszeniem, ktre ogarnia czowieka, gdy poupywie wielu lat odkrywa przedmioty zwizane z wydarze-
niami z lat modzieczych, podszedem z ni do okna i jakootworzyem zardzewiay zamek. Wewntrz znajdowaa si maakolekcja zwykych mieci - papiery dotyczce spraw ktrymizajmowaem si jako murzyn, pracujc dli swojego znakomi-tego i uczonego kolegi, ktry pnie zosta sdzi, zamanyniebieski owek i tak dalej.
5
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
5/258
Przejrzaem te papiery czytajc swoje wasnorczna uczy-nione notatki na ich marginesach. Odnosiy si do spraw, kt-rych zupenie nie pamitaem, aczkolwiek w owym czasie byy
one dla mnie bez wtpienia wane. Przedarem te kartki z wes-tchnieniem i rzuciem na podog. Potem odwrciem torb dogry dnem, aby wytrzsn z niej kurz i wtedy wypad z we-
wntrznej kieszeni gruby notes w czarnej, lnicej oprawie,taki, jaki mona byo niegdy kupi za sze pensw. Otwo-rzyem go i wzrok mj pad na tytu. Brzmia on:
Streszczenie niesamowitej opowieci A.Q. o Heu-Heu, po-tworze-bogu albo fetyszu, ktrego odkry on razem z Hoten-
totem Hansem w Afryce rodkowej. Natychmiast wszystkostano mi na powrt przed oczami. Zobaczyem siebiesiedzcego pn noc w swojej sypialni w The Grange irobicego pospiesznie, eby nie zapomnie szczegw,stenograficzny zapis opowieci Allana, jak rankiem nastp-nego dnia kontynuuj te notatki w pocigu zdajcym na po-udnie i jak potem, w wolnych chwilach, uzupeniam je w swo-
jej kancelarii w Elm Court.
Przypomniaem sobie rwnie, jak zmartwiem si, kiedynie mogem nigdzie odnale notesu, mimo i wiedziaem, eukryem go w jakim wyjtkowo bezpiecznym miejscu. Ujrza-em, jakby to byo dzi, jak przetrzsam dom na przedmieciuLondynu, ktry wwczas do mnie nalea, i jak w kocu, znie-chcony i przygnbiony, daj spokj poszukiwaniom. Wiele si
wydarzyo od tamtej pory i ostatecznie zapomniaem i o tychnotatkach, i o opisanej w nich historii. Teraz wyoniy si nie-
spodzianie z okrytej kurzem zapomnienia przeszoci, przed-stawiam zatem ten rozdzia obfitujcy w niezwyke przygodyycia mego ukochanego przyjaciela, Allana Quatermaina, ktry
6
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
6/258
ju tak dawno temu wywdrowa do Krainy Cieni, gdzie w ko-cu wszyscy kiedy si znajdziemy.
Pewnego wieczoru, po caodziennym polowaniu, siedzieli-
my - Allan, sir Henry Curtis, kapitan Good i ja - w palarnidomu Quatermaina w Yorkshire, rozmawiajc o rnych rze-czach.
W pewnej chwili powiedziaem, e czytaem urywek artyku-u przedrukowanego z jakiej amerykaskiej gazety, gdzie do-noszono, jakoby kilku myliwych widziao na bagnach w okoli-cach Zambezi jakiego ogromnego przedpotopowego gada ispytaem Allana, czy wierzy w t histori. Potrzsn gow i
odpar ostronie, e Afryka jest duym kontynentem i e jestzupenie moliwe, e w jej zakamarkach przetrway jakie pre-historyczne zwierzta.
- W kadym razie - doda pospiesznie, jakby chcia uniknzbyt oglnej rozmowy na ten temat - wiem, e na pewno odnosisi to do wy, bo zdarzyo mi si spotka tak duego, jak naj-
wiksza anakonda, ktre podobno osigaj dugo szedzie-siciu stp, a nawet wicej. Prawd mwic, zabilimy go, a
raczej zrobi to mj sucy, Hans. Przedtem jednak w chwy-ci i pokn jednego z moich ludzi. W ten by czczony jakojaki boek. By moe to wanie on da podstaw do opowiecio ogromnych gadach. Zdarzyo mi si te, pomijajc ju inneprzygody, o ktrych wol nie mwi, widzie sonia o tak po-tnych rozmiarach, e mgby pochodzi z czasw prehisto-rycznych. Sonia tego znano podobno od setek lat i nazywanogo Jana.
- Zabie go? - spyta Good, patrzc przenikliwie na Allanaprzez swoje okulary.Mimo opalenizny, wida byo, e Allan poczerwienia. Od-
powiedzia do szorstko jak na osob, ktr nieatwo byo wy-prowadzi z rwnowagi.
- Nie wiesz o tym, e nie powinno si nigdy pyta myliwego,
7
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
7/258
a ju szczeglnie zawodowego myliwego, czy zabi jak zwie-rzyn, czy nie, jeli on sam nie chce o tym mwi? No, ale sko-ro ju chcesz wiedzie, to nie zabiem tego sonia. Zabi go
Hans, ocalajc mi w ten sposb ycie. Chybiem go z obu luf, ito na par jardw.
- No, co takiego! - wykrzykn Good. - Chcesz nam powie-dzie, e spudowae do wyjtkowo wielkiego sonia, ktregomiae na par jardw? Musiae mie niezego stracha!
- Chyba wyranie powiedziaem, e spudowaem, prawda?A co do reszty, to pewnie masz racj. Baem si. Jak wiesz, nig-dy nie podawaem si za wielkiego miaka. Zreszt spotkanie z
takim potworem jak Jana mogoby wystraszy kadego, nawetciebie, Good. Ale jeli spojrzysz na to yczliwym okiem, to mo-e dojdziesz do wniosku, e mogy by inne powody tego ha-niebnego - tak, haniebnego - zachowania, o ktrym nie chcmyle, a tym bardziej opowiada, jako e w jego wyniku zginstary Hans, ktrego kochaem.
Good mia ju co powiedzie, ale zauwayem, e sir Henrywycign nog, kopn go w kostk i Good zamkn usta.
- Wracajc do tematu - powiedzia Allan, chcc wyranieuciec od nieprzyjemnych wspomnie - kiedy spotkaem nieprehistorycznego gada co prawda, ale lud czczcy jako bogapotwora, ktry by moe pochodzi z czasw prehistorycznych.
Wygldao na to, e nie ma zamiaru powiedzie nic wicej,wic spytaem z ciekawoci:
- Co to byo, Allan?- To duga historia, przyjacielu - odpar - a przy tym tak
dziwna, e jestem pewien, i Good nigdy by w ni nie uwierzy.Poza tym robi si pno i nie chciabym was mczy. Zreszt
8
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
8/258
i tak nie zdoabym dzisiaj opowiedzie jej caej.- Jest tu whisky, woda sodowa i tyto, wic bez wzgldu na
to co zrobi Curtis i Good, ja - majc takie zapasy - nie wypusz-
cz ci std, zanim mi jej nie opowiesz. Wiesz, e to nieuprzej-mie i spa przed gomi, zatem lepiej zacznij od razu - doda-em ze miechem.
Allan mrukn co, potem chrzkn i wida byo, e nie jestzadowolony z takiego obrotu spraw, ale czujc, e nie zamie-rzamy si ruszy z pokoju i czekamy w milczeniu, co wyraniedziaao mu na nerwy, w kocu zacz.
- No c, skoro nalegacie... Wiele lat temu, kiedy byem
jeszcze stosunkowo mody, obozowaem pewnego dnia u pod-na Drakensberg. Podrowaem z Pretorii z zapasem towa-rw, ktre miaem nadziej sprzeda krajowcom, a potem udasi jeszcze bardziej na pnoc, eby przez miesic czy dwa po-polowa. Kiedy znajdowalimy si na otwartej przestrzenimidzy dwoma wzgrzami, zerwaa si jedna z najwikszych
burz, jakie dane mi byo kiedykolwiek przey. Jeli dobrzepamitam, byo to w poowie czerwca, a wiesz dobrze - byo to
adresowane do mnie - jakie zdarzaj si burze w Natalu o tejporze roku. Wydawao si, e burza nadciga z dwch stronrwnoczenie. Jak si potem okazao, byy to w rzeczywistocidwie burze, ktre miay si spotka nad naszymi gowami.
Powietrze zgstniao, zacz wia lodowaty wiatr i .chociabyo dopiero wczesne popoudnie, zrobio si prawie ciemno.Nad szczytami gr wok nas wida byo byskawice, ale narazie nie syszaem adnych grzmotw i nie padao jeszcze.
9
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
9/258
Oprcz wonicy i voorloopera* miaem ze sob Hansa, oktrym przed chwil mwiem, maego, pomarszczonego Ho-tentota, ktry od moich chopicych lat towarzyszy mi we
wszystkich podrach i przygodach. By ze mn rwnie wtedy,kiedy udaem si z Pietem Retiefem w tej nieszczsnej misji doDingaana, krla Zulusw, w misji, z ktrej powrcilimy na
jednym koniu tylko ja i Hans. Voorlooper - czowiek prowadzcypierwsz par wow w zaprzgu (przyp. tum.)
To by oryginalny facet, o nieokrelonym wieku. W pewnymsensie by on jednym z najsprytniejszych ludzi w caej Afryce.Nigdy nie spotkaem nikogo, kto by mu dorwna pomysowo-
ci albo rwnie dobrze tropi zwierzyn jak on. Jak wszyscyHotentoci, mia pewn wad - kiedy tylko nadarzaa si spo-sobno, pi jak smok i wtedy nie nadawa si do niczego. Zdrugiej strony mia wielk zalet - by do mnie przywizany jakpies, a raczej kocha mnie jak pies swego pana, ktry go wy-chowa od szczeniaka. Zrobiby dla mnie wszystko - okama,okrad, a nawet zamordowa - i uwaaby, e to jego wityobowizek. Gotw by nawet zgin dla mnie, co si niestety w
kocu stao.Allan przerwa, eby wyprni fajk, ale myl, e by totylko pretekst, aby odwrci si do kominka, obok ktrego sta,i ukry twarz, bo zaledwie przed chwil j napeni. Potemszybko obrci si na picie i mwi dalej:
- Szedem par krokw przed wozem, sprawdzajc czy naszlaku, dumnie, ale bez uzasadnienia zwanym drog, nie madziur albo kamieni, a za mn, na zwykym miejscu - bo zawsze
towarzyszy mi niczym cie - szed Hans. Usyszaem, jak zaka-sa kilka razy, co znaczyo, e chce mi, swoim zwyczajem,zwrci na co uwag, wic spytaem, nie odwracajc si:
10
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
10/258
- O co chodzi, Hans?- Nic takiego, Baas - odpar - tylko e nadciga dua burza.
Dwie burze, Baas. Kiedy si spotkaj, to zaczn ze sob walczy
i po niebie bd lata oszczepy, a obydwie chmury zaczn ry-cze i paka.- Tak - powiedziaem - ale nie widz adnego miejsca, gdzie
by si mona byo schroni, wic nie moemy nic zrobi.Hans zrwna si ze mn i znowu zakasa, mnc w chudych
palcach brudny kapelusz i dajc w ten sposb do zrozumienia,e chce mi co doradzi.
- Wiele lat temu, Baas - powiedzia, wskazujc brod na
kup gazw u podna gry znajdujcej si okoo mil na lewood nas - bya tam dua jaskinia. Kiedy byem chopcem, miesz-kaem tam z paroma Buszmenami. Byo to po tym, jak Zulusispustoszyli Natal i w caym kraju nie byo jedzenia, tak e lu-dzie musieli poera jeden drugiego.
- No to czym ywili si ci Buszmeni, Hans?- Przewanie limakami i pasikonikami, Baas. Jedli te an-
tylopy, jeli udao im si jak zabi z uku. Kiedy nie ma nic
innego, to pieczone gsienice i szaracza nie s ze. Pamitam,e si niele na nich utuczyem.- Mylisz, e lepiej bdzie, jeli poszukamy tej jaskini? Na
pewno jest tam jaskinia, Hans?- Tak, Baas, jaskinia nie moe uciec. Chocia to byo dawno
temu, to nie zapomniaem miejsca, w ktrym mieszkaemprzez dwa miesice.
Patrzyem na nadcigajce chmury i zastanawiaem si. Byy
niesamowicie czarne i wida byo, e bdzie burza jak wszyscydiabli. Co wicej, sytuacja bya tym bardziej nieprzyjemna, edroga akurat wioda przez skay zawierajce rud elaza, wie-dziaem z dowiadczenia, e w takie miejsca zawsze bij pioru-ny. Przy tym wz zaprzony w woy te je przyciga.
11
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
11/258
Kiedy tak zastanawiaem si, nadbiega z tyu grupa Kafrw.Pdzili co si w nogach, bez wtpienia szukajc schronienia.Byli ubrani w swe najlepsze stroje, a wikszo grupy stanowili
modzi mczyni i dziewczta. Najwidoczniej wybierali si nawesele albo wracali z niego. Kiedy nas mijali, jeden z nich, kt-ry widocznie mnie zna, krzykn:
- Pospiesz si, Macumazahn! - Jak wiecie, tak mnie nazwaliZulusi. - Pioruny lubi to miejsce - i wskaza kijem najpierw nachmury, a potem na ziemi.
To mnie ostatecznie przekonao. Podbiegem do wozu i ka-zaem voorlooperowi i za Hansem, a wonicy pogoni woy.
Potem wdrapaem si na wz i skierowalimy si w stron g-ry, gdzie zdaniem Hansa bya jaskinia. Na szczcie teren byraczej paski, a ziemia do twarda. Poza tym, mimo e nie bytam od tylu lat, Hans wietnie pamita okolic. Faktycznie, tak
jak mwi, nigdy nie zapomina adnego miejsca, w ktrym bycho raz.
Zauwayem na przykad, jak w pewnej chwili kaza voorlo-operowi skrci gwatownie w prawo. Nie wiedziaem dlaczego
to robi, jako e teren nie rni si tam niczym od tego, po kt-rym akurat jechalimy. Dopiero kiedy mijalimy to miejsce,spostrzegem, e jest tam rdo otoczone mokradem, w kt-rym na pewno bymy ugrzli. To samo zdarzyo si jeszczepar razy, ale nie ma potrzeby wylicza tu wszystkich prze-szkd.
Tymczasem powietrze zupenie znieruchomiao - nie byonajlejszego powiewu - a mrok tak zgstnia, e ledwie wida
byo woy idce w pierwszej parze. Zrobio si te bardzo zim-no. Nad szczytami gr nadal taczyy byskawice i nadal niebyo sycha gosw grzmotw. W tym nienaturalnym stanieprzyrody byo co przeraajcego. Musiay to wyczuwa nawet
woy, gdy pary szybko do przodu nawet bez poganiania, jak
12
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
12/258
gdyby wiedziay o tym naprawd, gdy instynkt ostrzega przedniebezpieczestwem kade ywe stworzenie. Jeli o mnie cho-dzi, miaem napite nerwy i pragnem tylko tego, abymy jak
najszybciej dotarli do jaskini.Wkrtce zapragnem tego jeszcze bardziej, bo chmurywreszcie si spotkay i trysn z nich strumie ognia, ktry zoguszajcym hukiem uderzy w ziemi. Ziemia zatrzsa si, a
ja oddabym wszystko, eby znale si w jakimkolwiek innymmiejscu, bo piorun uderzy jakie pidziesit jardw za wo-zem, w miejsce gdzie bylimy jeszcze minut temu.
By to pocztek piekielnego balu, pierwszy akord muzyki. Po
niebie nad nami zaczy hula byskawice niczym tancerze poparkiecie.Trudno opisa pieko, ktre si wok nas rozptao. Ty,
przyjacielu, ktry widziae tamtejsze burze, wiesz, e nie pod-daj si opisom. Od byskawic o najrozmaitszych ksztatach -pamitam, e jedna wygldaa zupenie jak ponca korona nagowie jakiego olbrzyma - zrobio si, po poprzednich ciemno-ciach, zupenie jasno. Wydawao si, e bij, przy oguszaj-
cych grzmotach, nie tylko z nieba na ziemi, ale nawet z ziemiw niebo.- Gdzie, do diaba, jest ta twoja jaskinia? - wrzasnem do
Hansa, ktry wdrapa si na wz i usiad koo mnie.Krzykn co, czego nie zrozumiaem w ryku burzy, i wska-
za na podstaw gry, oddalon od nas o okoo dwiecie jar-dw.
Woy przeszy w galop. Wz zacz si tak chwia i koysa,
e mylaem, i zaraz si wywrci. Voorlooper stara si, jakmg kierowa zaprzgiem, ale obawiaem si, e moe siprzewrci i zosta stratowany na mier. Na szczcie jednaktak si nie stao, a woy biegy w dobrym kierunku.
13
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
13/258
Wonica wali je batem, aby utrzyma w szyku i o ile mo-gem wywnioskowa z ruchu jego ust, gdy nic nie syszaem,kl na czym wiat stoi po holendersku i zulusku. W kocu za-
trzymay si, gdy wyroso przed nimi strome zbocze, i krccsi ze strachu na wszystkie strony spltay zupenie uprz.
Zeskoczylimy i zaczlimy rozpltywa rzemienie i zrzucajarzma tak szybko, jak si tylko dao. Nie byo to atwe, zarw-no dlatego, e caa uprz bya spltana, jak i z tego powodu, emusielimy to robi dosownie pod ogniem, bo ze wszystkichstron biy pioruny. W pewnej chwili mylaem, e jeden z nichrbnie w wz i bdzie po nas. Prawd mwic, tak si baem, e
chciaem zostawi woy ich losowi i wskoczy do jaskini, jelitam w ogle bya, bo nigdzie jej nie widziaem. Powstrzymywamnie przed ucieczk tylko honor, bo gdybym uciek, to czymgbym liczy na to, e moi Kafrowie zostan przy mnie wnastpnej trudnej sytuacji? Choby si w rodku trzs ze stra-chu, nie moesz pokaza tubylcowi, e si boisz, bo w przeciw-nym razie stracisz zupenie szacunek. Wtedy ju nie bdziesz
wielkim Biaym Wodzem o szlachetnej krwi, ale zwykym,
rwnym mu, a nawet - jeli trafisz na odwanego tubylca, ojakiego wrd tych dzielnych ludzi nie tak trudno - stojcymniej od niego facetem.
Udawaem wic, e nie robi sobie nic z piorunw, nawetwtedy, kiedy jeden upn w drzewo nie wicej ni trzydziecikrokw ode mnie. Akurat patrzyem w tamt stron i naglezobaczyem zamiast drzewa sup ognia. Sekund potem podrzewie zosta tylko tuman kurzu. Szcztek gazi strci mi
kapelusz z gowy.Razem z innymi szarpaem i kopaem woy, rozsupujcrzemienie tak szybko, jak mogem, a w kocu odwizalimy
wszystkie zwierzta. Rozbiegy si wok, szukajc schronieniapod wystajcymi skaami czy w innych miejscach, do ktrych
14
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
14/258
kierowa je instynkt. Najtrudniej byo uwolni ostatni, dysz-low par, gdy rway si za swoimi krewniakami i tak zaklesz-czyy si w jarzmach, e w kocu nie mogc ich z nich wycig-
n, musiaem przeci uprz. Rzuciy si za reszt, ale nieodbiegy daleko biedaki, gdy nagle ujrzaem, e oba - biegyrazem - pady, jakby otrzymay strza prosto w serce. Powali jepiorun. Jeden natychmiast leg bez ruchu, a drugi przez kilkasekund wierzga jeszcze nogami, a wreszcie i on znierucho-mia.
- No i co na to powiedziae? - spyta Good.- A co by powiedzia - odpar ostro Allan - gdyby w taki
sposb straci najlepsz par wow i nie mia nawet szeciupensw, eby kupi inn? Zreszt wszyscy wiemy, jak potrafiszkl, wic si niepotrzebnie pytam.
- Ja bym powiedzia... - zacz Good, szykujc si do prze-mowy, ale Allan uciszy go machniciem rki i mwi dalej.
- Na pewno co o Jowiszu Gromowadnym. To, co ja po-wiedziaem, usysza tylko anio, ktry zapisuje moje czyny, alechyba Hans domyli si, co to byo takiego, bo wrzasn:
- To moglimy by my, Baas! Kiedy niebo si gniewa, musikomu przyoy. Lepiej, e przyoyo woom ni nam.- Gdzie ta jaskinia, durniu?! - ryknem. - Zamknij gb i
prowad nas do niej, bo zaczyna wali grad.Hans wyszczerzy zby i skin gow, a potem, ponaglony
wielkim jak jajo ziarnem gradu, ktre rbno go w gow, za-cz si z zadziwiajc szybkoci wspina po zboczu, kiwajcrk, abymy podyli za nim. Wreszcie doszlimy do grupy
spitrzonych ska i, przelizgujc si midzy nimi, posuwalimy
15
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
15/258
si prawie po omacku, bo teraz, kiedy zacz pada grad, zrobi-o si jeszcze ciemniej, ni byo przed t parad byskawic. Za
najwiksz z tych ska Hans da nurka w rosnce tam krzaki,pocigajc mnie za sob midzy dwa kamienie, ktre tworzyynaturalne obramowanie wejcia do jaskini.
- To tutaj, Baas - powiedzia, wycierajc doni krew z czoarozcitego ziarnem gradu.
W tej akurat chwili byskawica rozwietlia ciemnoci i zo-baczyem przed sob jaskini. Nie wida byo jej rozmiarw,ale nioscy si echem w jej gb odgos grzmotu wiadczy, e
musi by bardzo dua.
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
16/258
Rozdzia II
MALOWIDO W JASKINI
Dotarlimy do jaskini w sam por, bo zaledwie wonica ivoorlooper wliznli si za nami, grad rozpada si na dobre, awiecie, albo w kadym razie syszelicie, co to jest grad afry-kaski, szczeglnie w grach Berg. Widziaem kiedy arkuszeocynkowanej blachy podziurawione przez grad jak przez kule
karabinowe i jestem pewien, e ten, przed ktrym udao namsi uciec, poprzebijaby nawet podwjn blach, bo jego ziarna
byy due jak jaja, i do tego miay ostre krawdzie. Gdyby burzazaskoczya kogo na odkrytej przestrzeni, a nie mia on ani
wozu, ani sioda, pod ktrym mgby si skry, to wtpi, czyujrzaby jeszcze kiedy czyste niebo.
Wonica, ktry i tak prawie ju paka z alu po stracie Kap-teina i Deutchmanna, tej dyszlowej pary wow, zacz szale,
gdy obawia si, e grad zabije pozostae i chcia wyskoczy zjaskini, aby zapdzi je w jakie bezpieczne miejsce. Powiedzia-em mu, eby si uspokoi i przesta wygupia, bo nie mogli-my im pomc w aden sposb. Hans, ktry zawsze w obliczupiorunw stawa si bardzo religijny, zauway sentencjonal-nie, e Wielki-Wielki w niebiosach na pewno zatroszczy si onasze bydo, bo mj czcigodny ojciec (ktry nawrci go naosobliw mieszanin rnych wierze bdcych wedug Hansa
chrzecijastwem) powiedzia mu kiedy, e bydo pasce sina tysicach wzgrz jest przedmiotem Jego szczeglnej troski,a czy tutaj nie znajduje si ono wrd tysica wzgrz? Woni-ca, Zulus, ktry nie odnalaz wiary i by zwykym dzikusem,odpar na to, e Wielki-Wielki mg sie zatroszczy o
17
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
17/258
Kapteina i Deutchmanna, ale jako nie zrobi tego. A potem,zupenie jak niektre wcieke kobiety dla ulenia swym ner-
wom, zacz wyzywa Hansa. Nazwa go tym szakalem,
powiedzia, e ogon najgorszego z wow jest wicej wart nicae ciao Hansa i e chciaby, eby grad wygarbowa jegondzn skr zamiast siec nieocenione grzbiety wow.
Te uwagi na temat jego wygldu zdenerwoway Hansa.Rozwar wargi, obnaajc zby, niczym zy pies i odpowiedziaZulusowi w tym samym stylu, dodajc uwagi o jego rodzinie, zeszczeglnym uwzgldnieniem matki i jej prowadzenia si.
Wkrtce awantura przybraa taki obrt, e gdybym nie wkro-
czy, skoczyoby si pewnie walk na noe. Wskoczyem ener-gicznie midzy nich i zapowiedziaem, e jeli ktry powiejeszcze cho jedno sowo, to wykopi go z jaskini, eby otrze-wia na gradzie.
Burza trwaa jeszcze dugo. W pewnym momencie wydawa-o si, e si oddala, ale zaraz wszystko wrcio z tak samsi. Przesta co prawda pada grad, ale po nim zacza si ule-
wa. Skutek tego by taki, e kiedy areszcie ustay grzmoty, byo
ju za pno, eby jecha dalej i musielimy tam zosta na noc,tym bardziej e wonica i voorlooper, ktrzy poszli szuka wo-w, wrcili z wiadomoci, e nie mona ich nigdzie znale.Nie byo to mie, jako e w jaskini panowa straszny zib, aptno wozu byo tak przesiknite wod, e nie sposb byopod nim spa.
I tu raz jeszcze przydaa nam si wietna pami Hansa. Po-yczy ode mnie zapaki, poszed w gb jaskini i po chwili wr-
ci, cignc za sob stert zakurzonych i pogryzionych przezrobaki, ale suchych i doskonale nadajcych si na ognisko ga-zi.
- Skd to wycigne? - spytaem.- Baas - odpowiedzia kiedy mieszkaem tu z Buszmenami,
18
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
18/258
zanim jeszcze te czarnuchy (ta obelga odnosia si do wonicy ivoorloopera, ktrzy nazywali si Mawun i Induka) zostayspodzone przez nieznanych ojcw, zgromadziem tu zapas
drzewa na zim albo na wypadek, gdybym mia tu jeszcze wr-ci. Ley tu do tej pory. To samo robi mrwki, eby ich dziecimiay co je, kiedy one zgin. Jeli ci Kafrzy pomog mi przy-nie wicej, to bdziemy mieli dobre ognisko i nie zmarznie-my.
Podziwiajc dar przewidywania, ktry Hans odziedziczy posetkach pokole swych zmagajcych si z przeciwnociamiprzyrody przodkw, kazaem Kafrom pomc mu. Poszli za nim
w gb jaskini, patrzc na niego spode ba i w rezultacie po nie-dugim czasie siedzielimy przy poncym wesoo ognisku. Po-tem przyniosem jedzenie, bo na szczcie rankiem strzeliemantylop Duikera, i butelk ginu. Miso upieklimy na wglachi wkrtce jedlimy wyborny obiad. Wiem, e wiele osb niepochwala dawania napojw spirytusowych krajowcom, aleprzekonaem si, e kiedy s zzibnici, kropelka czego moc-niejszego wcale im nie szkodzi, za to znakomicie poprawia na-
strj. Kopot polega tylko na tym, e musiaem mie oko naHansa, eby si za bardzo nie pokrzepi, wic pooyem sispa z butelk w objciach.
Kiedy zaspokoilimy gd, zapaliem fajk i zaczem roz-mawia z Hansem, ktry po kielichu zrobi si rozmowny. Spy-ta mnie, ile lat moe mie ta jaskinia. Odparem, e pewnie
jest tak stara, jak cae gry Berg. Rzek na to, e te tak myla,a to dlatego, i na dnie w gbi jaskini s odcinite lady zwie-
rzt, jakich nigdy nie widzia ani o jakich nie sysza. Obieca,e jeli bd chcia, to rano mi je pokae. Powiedzia te, erozrzucone s tam dziwne, skamieniae koci, ktre musiaytworzy szkielety jakich olbrzymw. By pewien, e kiedy
19
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
19/258
rankiem do jaskini zajrzy soce, bdzie mg je odnale.Wyjaniem wtedy Hansowi i Kafrom, e tysice tysicy lat
temu, kiedy nie byo jeszcze ludzi, yy na wiecie ogromne
zwierzta, olbrzymie sonie, gady sto razy wiksze od najwik-szego krokodyla i mapy wiksze od goryli. Bardzo ich to zacie-kawio, a Hans rzek, e z tymi mapami to prawda, bo sam
widzia obraz takiej mapy albo jakiego olbrzyma podobnegodo mapy.
- Gdzie? - spytaem. - W ksice?- Nie, Baas. W tej jaskini. Namalowali go Buszmeni dzie-
si tysicy lat temu. (Dziesi tysicy lat temu oznaczao, e
byo to w jakiej bardzo odlegej przeszoci).To mi przypomniao legendy o stworzeniu zwanym Ngolo-ko, ktre miao jakoby y gdzie na bagnach Wschodniego
Wybrzea. Zwierz to, w ktrego istnienie absolutnie nie wie-rzyem, uwaajc je za wymys krajowcw, miao podobnoprzynajmniej osiem stp wysokoci, pokryte byo szar sier-ci, a zamiast palcw miao szpon. Wiadomoci o tym stworzezawdziczaem gwnie pewnemu staremu myliwemu portu-
galskiemu, ktry przysiga, e widzia lady jego stp odcini-te w bocie i twierdzi, e zabi jednego z jego ludzi i urwa mugow. Spytaem Hansa, czy kiedykolwiek sysza o tym. Odparmi, e sysza, lecz e zwano je nie Ngoloko, a Milhoy, ale e tendiabe namalowany w jaskini jest jeszcze wikszy.
Pomylaem, e nabiera mnie, jak to czsto czyni krajowcyi zadaem, eby mi zaraz pokaza to malowido.
- Lepiej zaczeka Baas, a zawieci soce odpar - bo
wtedy bdzie lepiej wida. Zreszt tego diaba nie jest przyjem-nie oglda w nocy.
20
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
20/258
- Poka mi to zaraz - powiedziaem ostro. - Mamy przecielatarnie z wozu.
Hans niechtnie poprowadzi mnie jakie pidziesit kro-
kw w gb jaskini. Szed przodem z latarni, ja za nim z drug,a za mn szli obaj Zulusi ze wiecami w rkach. Po drodze wi-dziaem na cianach wiele obrazw namalowanych przezBuszmenw. Spostrzegem te kilka paskorzeb wykonanychprzez ten dziwny lud. Niektre z malowide wyglday na zu-penie nowe, inne wyblaky ze staroci albo moe zuszczya sifarba, ktrej uywali ci prymitywni artyci. Wszystkie ma-lowida miay ten sam charakter. Przedstawiay antylopy eland
i inne oraz polujcych na nie ludzi z ukami, sonie, a take lwarzucajcego si na czowieka z dzid.Jedno wszake malowido, ktre dziwnym przypadkiem by-
o akurat najlepiej zachowane z nich wszystkich, rnio si odreszty i przykuo moj uwag. Przedstawiao ono mczyzn o
biaych twarzach, ktrzy zdawali si mie na sobie zbroje i dzi-waczne, stokowate nakrycia gowy przypominajce czapkizwane chyba frygijskimi, atakujcych kraal*. Wyranie wida
byo charakterystyczne, okrge chaty i trzcinowy pot otacza-jcy wiosk. Z lewej strony kilku napastnikw cigno kobietyw stron czego, co - sdzc z wielu falistych linii znajdujcychsi w tym miejscu - byo morzem.
Kraal (afrikaans) - obronne osiedle o zabudowaniach stojcych zwartym
krgiem, zazwyczaj zamykajcych plac przeznaczony dla byda (przyp. tum.)Zaparo mi dech z wraenia, bo staem oto prawdopodobnie
przed obrazem ukazujcym Fenicjan podczas jednej z ich zb-
jeckich wypraw, ktre - jak podaj staroytni autorzy - podej-mowali czsto dla zdobycia kobiet. Gdyby istotnie obraz przed-stawia takie wydarzenie, to musia zosta namalowany przez
21
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
21/258
Buszmena yjcego przynajmniej dwa tysice lat temu, a moei wczeniej. Fantastyczne! Jednak Hans wydawa si w oglenie interesowa tym malowidem. Poszed dalej, pragnc wi-
docznie jak najszybciej wykona przykre zadanie, a ja - niechcc si zgubi w przepastnej jaskini - musiaem i za nim.W kocu stanlimy przed szczelin w cianie jaskini. Gdy-
bym by sam, minbym j, nie zwracajc na ni w ogle uwagi,bo niczym nie rnia si od innych szczelin, ktrych byo tamsporo.
- To tutaj, Baas - powiedzia. - Teraz, Baas, id za mn ipatrz pod nogi, bo dno jest popkane.
Przecisnem si przez otwr z pewnym trudem, cho nie je-stem przecie tgi. Od otworu prowadzi wski tunel, wyo-biony przez wod albo utworzony przed setkami tysicy lat wwyniku wybuchu gazw. Myl, e powsta raczej w ten drugisposb, jako e sklepienie byo nierwne i pene ostrych zaa-ma, czego nie spotyka si w korytarzach wydronych przez
wod. Zreszt niewane, bo nie mam najmniejszego pojcia, wjaki sposb powstay te wielkie afrykaskie jaskinie. Jednak
dno tunelu byo zupenie gadkie, jak gdyby zostao wyszlifo-wane stopami wielu pokole ludzi.Po jakich dwudziestu krokach Hans kaza mi zatrzyma si
i pod adnym pozorem nie rusza si. Posuchaem go, zasta-nawiajc si, o co chodzi. Zobaczyem, e podnosi swoj latar-ni, ktra przez ucho u gry miaa przewleczony rzemie, abyatwiej mona j byo zawiesi na wozie, i zakada rzemie naszyj w taki sposb, e latarnia znalaza si na jego plecach.
Potem odwrci si twarz do ciany, przycisn do niej, jakbynie chcia patrze na to, co znajduje si z tyu, i ostronie za-cz posuwa si bokiem, chwytajc si rkami wystpw
22
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
22/258
skalnych. Przeszedszy jak krab okoo trzydziestu stp, odwr-ci si i powiedzia.
- Teraz, Baas, musisz zrobi to samo, co ja.
- Dlaczego? - spytaem.- Opu, Baas, latarni w d, to zobaczysz dlaczego.Zrobiem to i spostrzegem, e o krok czy dwa przede mn
znajduje si przepa. Nie mogem oceni, jak jest gboka,gdy w wietle lampy nie udao mi si dostrzec dna. Zoriento-
waem si te, e pka skalna tworzca most czcy oba brze-gi rozpadliny, po ktrym przeszed Hans, ma w najszerszymmiejscu najwyej dwanacie cali, a w paru miejscach chyba
niespena sze.- Gboka ta przepa? - spytaem.W odpowiedzi Hans podnis odamek skay i cisn w d.
Trwao dusz chwil, zanim usyszaem odgos uderzenia.- Mwiem ci, Baas - rzek Hans z wyszoci e lepiej
poczeka do rana, kiedy dotrze tu troch wiata, ale Baas niechcia mnie sucha, bo on na pewno wie lepiej. Ale moe terazBaas pjdzie spa, co chyba jest najmdrzejsze, i poczeka do
rana?Prawd mwic, niczego bardziej nie pragnem, bo miejsceto byo wyjtkowo nieprzyjemne. Ale byem taki zy na Hansaza to, i spata mi figla, e raczej narazibym si na skrceniekarku ni dabym mu powd do drwin.
- Nie - odparem spokojnie. - Pjd spa dopiero wwczas,kiedy zobacz ten obraz, o ktrym mwie.
Teraz dla odmiany Hans przerazi si i zacz mnie prosi,
ebym nie przechodzi na drug stron, co przywiodo mi namyl biblijn przypowie o Abrahamie i bogaczu, z tym tylko,e ja nie byem spragniony, a Hans w niczym nie przypomina
Abrahama.
23
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
23/258
- Teraz ju wszystko rozumiem - powiedziaem. - Nie matam adnego malowida. To po prostu twj kolejny dowcip. Alepjd sprawdzi i jeli okae si, e mnie okamae, to poau-
jesz tego.- Ten obraz tam jest, a przynajmniej by, kiedy byem mo-
dy - powiedzia Hans ponuro - a jeli chodzi o reszt, to Baaswie najlepiej. Jeli Baas poamie sobie wszystkie koci, to niechnie ma o to do mnie pretensji i powie w niebie ca prawdswojemu czcigodnemu ojcu, ktry zostawi mi go pod opiek.Niech mu Baas powie, e Hans baga go, eby tego nie robi,ale Baas by zy i nie chcia go sucha. A na razie niech Baas
lepiej cignie buty, bo stopy tych Buszmenw, ktrych duchyczuj tu wszdzie dookoa, wylizgay t pk.
Usiadem i w milczeniu zdjem buty, mylc sobie w du-chu, e oddabym wszystkie oszczdnoci, ktre zgromadziem
w banku w Durbanie, eby tylko nie przechodzi tej prby. Cto za dziwna rzecz - duma biaego czowieka, szczeglnie jeli
wywodzi si z rasy anglosaskiej czy innej okrelanej tym mia-nem! Nie miaem adnego powodu, eby podejmowa takie
ryzyko, a mimo to - nie chcc, eby si ze mnie namiewali zaplecami ci Zulusi i Hans - zdecydowaem si je podj. Po totylko, eby nie narazi na szwank swojej dumy! W mylachklem Hansa, jaskini, burz, ktra mnie tu zagnaa, obraz i
wszystko inne. Potem, poniewa moja latarnia nie miaa rze-mienia, wziem - cho strasznie mierdziaa - blaszane kko
w zby, zmwiem cich modlitw i zaczem przechodzi ztak min, jakby mi si to podobao.
Prawd mwic, niewiele pamitam z tej przeprawy, oprcztego, e wydawaa si trwa trzy godziny, a nie minut i e obajZulusi lamentowali wniebogosy, egnajc si ze mn na zawsze
24
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
24/258
i nazywajc mnie swoim ojcem i matk od czterech pokole.Udao mi si jako przele po tej przekltej pce, przyci-
skajc mocno brzuch, jakby by to organ chwytny, do ciany i
czepiajc si wystajcych kamieni, przy czym zamaem dwapaznokcie. No, ale w kocu dotarem na drugi brzeg cao izdrowo, cho pod koniec zelizna mi si stopa i otworzyemusta, aby co powiedzie, w wyniku czego latarnia spada wprzepa, wyrywajc mi przy okazji chwiejcy si zb. Hans
wycign do mnie sw kocist rk, chcc mnie zapa zakonierz, ale w ciemnociach chwyci mnie za lewe ucho i takpodtrzymywany dotarem wreszcie na drug stron klnc z
blu Hansa i jaskini. Chocia niejeden obraziby si za tezniewagi, Hans nie wzi ich sobie w ogle do serca, cieszc si,e przeszedem bezpiecznie.
- Nie martw si tym zbem, Baas - powiedzia. - Dobrze, ewypad i to wtedy, kiedy si nie spodziewae, bo teraz znowubdziesz mg je suchary i twardy biltong*. Gorsza sprawa zlatarni, ale moe uda nam si dosta now w Pretorii czygdzie indziej.
Biltong - solone i suszone na socu miso, pokrojone w paski (przyp.tum.)Doszedszy do siebie, spojrzaem w przepa. Gboko w do-
le dojrzaem ogie - przy upadku rozbi si pojemnik lampy iteraz caa nafta pona - na jakim biaym podou.
- Co to jest to biae na dole? - spytaem. - Wapno?- Nie, Baas. To poamane koci ludzkie. Kiedy spuciem
si z pomoc Buszmenw w d na linie skrconej z sitowia iskr antylop, eby si tam rozejrze. Pod t jest inna jaskinia,ale nie wszedem do niej, bo si baem.
25
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
25/258
- A skd si tam wziy te koci, Hans? Musz ich tam bycae setki.
- Tak, Baas, wiele setek, a dostay si tam w taki sposb:
Buszmeni mieszkali w tej jaskini od pocztku wiata, a z prze-paci zrobili puapk, podobn do dow na zwierzyn. Przy-krywali j gaziami, ktre przysypywali piaskiem, tak e wy-gldao, e jest tam taka sama skaa, jak w caej jaskini. Robilito zreszt dopty, dopki, niedawno temu, ostatnich z nich nie
wybili Burowie i Zulusi, ktrym kradli owoce i bydo. A zatem,kiedy atakowali ich wrogowie, co si czsto zdarzao, bo zabicieBuszmena byo zawsze susznym postpkiem, uciekali do ja-
skini, a potem przez ten korytarz i pk, co mogli zrobi z za-mknitymi oczami, na drug stron przepaci. Ale gupi Kafrzyczy kto inny gonic ich wbiegali na gazie, spadali w d i zabi-
jali si. Musiao si to zdarza czsto, Baas, bo jest tam kupaczaszek. Niektre z nich zupenie czarne ze staroci i zamie-nione w kamie.
- Naleaoby si spodziewa, Hans, e z czasem ci Kafrowiezmdrzeli.
- Tak, Baas, ale martwi zachowywali t mdro dla siebie,bo myl, e kiedy wszyscy napastnicy znaleli si w tym kory-tarzu, to inni Buszmeni, ktrzy byli ukryci w jaskini, zamykaliodwrt i strzelali do nich zatrutymi strzaami, tak e w kocunikt z napastnikw nie wychodzi std ywy. Buszmeni powie-dzieli mi, e ich ojcowie ju dawno obmylili ten plan. A zresztnawet jeli komu udao si std uciec, to w nastpnym po-koleniu nikt ju nie pamita o tej puapce i wszystko powta-
rzao si od nowa, bo na wiecie jest wielu durniw, Baas, adure, ktry przychodzi potem jest tak samo gupi jak ten, coby przedtem. mier leje wod mdroci na piasek, a piasekjest zawsze spragniony i, zaraz na nowo wysycha. Gdyby taknie byo, Baas, to mczyni przestaliby zakochiwa si w
26
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
26/258
kobietach, a przecie nawet wielcy ludzie - tacy jak ty, Baas -zakochuj si.
Wymierzywszy mi ten cios, Hans - nie chcc usysze odpo-
wiedzi - zacz gada z wonic i voorlooperem, ktrzy zostali zdrugiej strony przepaci.
- No szybciej, chodcie tu, dzielni Zulusi, bo zmuszacie doczekania waszego wodza i mnie.
Zulusi, wycigajc przed siebie wiece, zajrzeli do przepaci.- Umm! - powiedzia jeden z nich. - Czy jestemy nietope-
rze, eby przelecie nad t dziur, albo pawiany, eby przebiecpo pce nie szerszej od dzidy, albo muchy, eby przele po
cianie? Um! Nie pjdziemy. Poczekamy tutaj. To jest drogatylko dla takiej tej mapy jak ty albo dla tych, co znaj czarybiaego czowieka, jak Inkoos Macumazahn.
- No tak - powiedzia Hans z namysem. - Nie jestecieadnym z tych stworze, z ktrych kade jest na swj sposbdobre. Jestecie tylko par tchrzliwych Kafrw, czarnymi
workami, ktre kto nadmucha tak, e przypominaj ludzi. Ja,ty szakal, potrafi przej po pce i Baas potrafi przej
po pce, ale wy nadte wory, nie moecie nawet przelecie nadt dziur, bo boicie si, ebycie nie pkli, wy, nadte wory,lecie z powrotem do wozu i przyniecie tu zwj liny, bo mo-demy jej potrzebowa.
Jeden z nich odpar pokornym gosem, e nie bd sucharozkazw Hotentota, wobec czego powiedziaem:
- Idcie po t lin i natychmiast wracajcie.Poszli z przygnbionymi minami, bo ubody ich sowa Han-
sa i raz jeszcze przekonali si, e w kadej sprzeczce on osta-tecznie jest gr. W rzeczywistoci byli obaj odwanymi lud-mi, ale aden Zulus nie czuje si dobrze pod ziemi, a ju
27
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
27/258
szczeglnie w miejscu, gdzie jest ciemno i - jego zdaniem -straszy.
- Teraz, Baas - powiedzia Hans - pjdziemy obejrze ten
obraz... To znaczy, jeli nie uwaasz, e skamaem, bo w takimrazie lepiej sobie oszczdzi trudu, usi tu, obci poamanepaznokcie i poczeka, a Mawun i Induka przynios lin.
- Zamknij si, gadzie, i prowad dalej! - powiedziaem, ma-jc ju do jego kpin, i poparem te sowa tgim kopniakiem.
By to jednak wielki bd z mojej strony, gdy zapomniaem,e jestem bez butw, a Hans mia w tylnej kieszeni swych
brudnych portek co twardego albo te jego tyek by twardy
jak kamie. Krtko mwic, wybiem sobie palce u stopy, aHansowi nic si nie stao.- No widzisz, Baas - rzek Hans ze sodkim umiechem -
powiniene zawsze pamita to, czego uczy mnie twj czci-godny ojciec - e zanim kopniesz w ciernie, musisz woy buty.Mam w tylnej kieszeni wider i par gwodzi, ktre woyemtam rano, reperujc t twoj bud, Baas.
Powiedziawszy to, natychmiast odskoczy, na wypadek gdy-
bym chcia sprawdzi, czy na gowie te ma gwodzie, a ponie-wa zabra ze sob jedyn lamp, musiaem skoczy, a raczejpokutyka za nim.
Korytarz, ktrego dno te byo tu wygadzone tysicami stpdawno zmarych mieszkacw jaskini, bieg prosto przez osiemczy dziesi krokw, a potem skrca w prawo. Kiedy doszlimydo tego zaamania, zobaczyem nad gow wiato. Nie rozu-miaem, skd si ono bierze, dopki nie postpiem jeszcze o
krok. Stwierdziem wtedy, e znajduj si w kominie skalnymczy czym w rodzaju leja - mg mierzy jakie trzydzieci stpw poprzek - ktrego ciany wznosiy si na osiemdziesit czysto stp, koczc si otworem w boku gry, pod ktr
28
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
28/258
znajdowaa si jaskinia. Co go tak uformowao, nie mam poj-cia, ale - jak powiedziaem - ksztatem przypomina zupenielejek, taki, jakich uywa si do nalewania piwa do beczki czy
wina do karafki. My znajdowalimy si oczywicie w wszymkocu tego lejka. wiato, ktre mnie tak zdumiao, padao znieba, na ktrym teraz - po burzy - pojawiy si gwiazdy. Byotu po peni, ale gsta chmura, pozostajca po cofajcej si
burzy, zakrywaa akurat ksiyc. ciany, leja wznosiy si pra-wie prostopadle na wysoko moe dwudziestu piciu stp, apotem rozszerzay si i biegy ukonie a do jego wylotu. Za-uwayem jeszcze jedn osobliwo, mianowicie z zachodniej
ciany leja, do ktrej akurat stalimy zwrceni twarzami, nawysokoci, na ktrej lej zaczyna si rozszerza, wystawa bie-gncy w poprzek skay blok skalny, ktry tworzy co w rodzajuokapu.
- No, Hans - powiedziaem, kiedy obejrzaem to osobliwemiejsce - gdzie jest to twoje malowido? Nie widz go.
- Wacht een beetje (to znaczy: Zaczekaj chwil), Baas.Zza chmury wychodzi ksiyc. Kiedy wyjdzie, zobaczysz ten
obraz, chyba e kto go zdrapa.Obrciem si nieco, aby popatrzy na chmur i ujrze wi-dok, ktry nigdy mnie nie znudzi ~ wyanianie si wspaniaegoafrykaskiego ksiyca z jego siedziby ukrytej w ciemnoci.
Wida ju byo srebrn powiat rozlewajc si po firmamen-cie, w blasku ktrej blado wiato gwiazd. Potem ukaza sinagle brzeg jego tarczy, ktra szybko rosa, a w kocu z czar-nych oparw wyoni si cay glob i przez chwil zdawa si
spoczywa na krawdzi leja, cudowny, doskonay! W jednejchwili cay lej wypenio wiato tak silne, e mona by przynim czyta.
Przez par minut staem oszoomiony piknem tego widoku,
29
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
29/258
zapomniawszy o wszystkim innym. Z kontemplacji wyrwamnie dopiero ochrypy chichot Hansa.
- Teraz odwr si, Baas, i popatrz na ten liczny obraz.
Odwrciem si i poszedem wzrokiem za jego wycignit r-k. Wskazywa na cian z tym blokiem sterczcym w kierunku
wschodnim. W nastpnej sekundzie - wierzcie mi, przyjaciele,e nie przesadzam - mao nie przewrciem si z wraenia. Czyprzyni si kiedykolwiek komu z was koszmarny sen, w kt-rym stalicie twarz w twarz z diabem? Mnie tak. Ot wtedy,
w tej jaskini miaem przed sob diaba o wiele straszniejszegoni moe si przyni nawet przy najwikszej niestrawnoci.
Wyobracie sobie potwora dwa razy wikszego ni czowiek,to znaczy mierzcego dziesi czy dwanacie stp, znakomiciesportretowanego przy uyciu najlepszych farb, ktrych tajem-nice wytwarzania zawsze znali ci Buszmeni - bieli, czerwieni,czerni i cieni, o oczach zrobionych z wypolerowanych bryekkrysztau grskiego. Wyobracie sobie ogromn map cze-koksztatn, przy ktrej najwikszy goryl wydawaby si dziec-kiem, majc jednak co z czowieka, a waciwie nie z czowie-
ka, lecz z diaba.Potwr pokryty by sierci jak mapa, dugimi, szarymiwosami rosncymi w pczkach. Mia bujn, rud brod jakczowiek, i nienormalnie dugie rce jak goryl, ale - zwrcie nato uwag - nie mia palcw, tylko - tam, gdzie powinien bykciuk - potny szpon. Reszta doni bya zronita razem jakpetwa u kaczki, cho - jak si zaraz przekonacie - ta jej cz,gdzie powinny by palce, bya gitka i potwr potrafi ni
chwyta jak palcami.Tak przynajmniej sugerowa obraz, cho potem przyszo mido gowy, e mg przedstawia potwora w rkawiczkach, takich,
30
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
30/258
jakich w tym kraju uywa si przy przycinaniu ywopotw.Jednak, z drugiej strony, stopy, ktre na pewno ukazane byy
jako bose, wyglday tak samo, to znaczy nie miay palcw,
tylko szpon w miejscu, gdzie powinien by duy palec. Tuwby potny; zakadajc, e malowido przedstawiao potwora wwielkoci naturalnej, oceniem jego wag na co najmniej 200kilogramw. Potwr mia szerok klatk piersiow, wiadczco olbrzymiej sile i wypuky, pomarszczony brzuch. Ale - i to
jedna z cech upodobniajca go nieco do czowieka - na bio-drach mia przepask, a raczej skr jakiego zwierzcia zwi-zan apami, co wskazywao, e by to jaki prymitywny rodzaj
ubioru.Tyle, jeli chodzi o jego ciao. Teraz przejdmy do gowy i dotwarzy. Nie wiem, jak je opisa, ale sprbuj. Na karku, pot-nym jak u byka, osadzona bya do maa gowa. Twarz, pomi-mo tej potnej, rudej brody, o ktrej ju mwiem, szerokichust i sterczcych z grnej szczki, a zachodzcych a na doln
warg tych kw, miaa w sobie co dziwnie kobiecego.Prawd mwic, wygldaa na twarz starej diablicy o zakrzy-
wionym nosie. Czoo byo nieproporcjonalnie due, o masyw-nych ukach brwiowych, ale nie sprawiao wraenia, e jegowaciciel jest osobnikiem nieinteligentnym. Spod tych pot-nych brwi spoglday gboko osadzone i nienaturalnie szerokorozstawione, straszne, jarzce si oczy.
To nie wszystko, albowiem potwr wydawa mia siokrutnie, a rysunek wyjania powd tego miechu. Ot stopa
bestii spoczywaa na ciele mczyzny, w ktrym zatopiony by
gboko szpon. W jednej rce potwr trzyma gow tego czo-wieka, najwyraniej oderwan od ciaa. Drug trzyma za wosynag dziewczyn, ktr widocznie chcia zabra. Wida byo, e
31
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
31/258
jest ona ywa, cho bya ledwie naszkicowana, jakby tenszczeg nie interesowa specjalnie twrcy dziea.
- Czy to nie pikny obraz, Baas? - szydzi Hans. -Teraz Baasnie bdzie mwi, przynajmniej przez tydzie, e stary Hanskamie.
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
32/258
Rozdzia III
OTWIERACZ DRG
Gapiem si na rysunek i gapiem, a w kocu zrobio mi sisabo i musiaem usi na ziemi.
- Widz, e miejesz si ze mnie, modziecze (sowa tezwrcone byy do mnie, autora tych zapiskw). Bez wtpieniadoszede do wniosku, e malowido to musiao by dzieem
jakiego obdarzonego niezwyk wyobrani Buszmena, ktryoszala i utrwali na skale halucynacje swojego chorego umysu.
Oczywicie rano ja te doszedem do takiego wniosku, alewwczas, kiedy siedziaem przed tym malowidem, nie myla-em tak.
Znajdowaem si na odludziu, w niesamowitym miejscu.Tu obok bya przepa pena ludzkich koci, panowaa martwacisza, ktr przerywa z rzadka tylko odlegy gos szakala czy
hieny wyjcej do ksiyca, a miaem za sob ciki, peen wra-e dzie - choby przejcie ponad tym doem mierci, ktryprzypomina mi czytane kiedy historie o normaskich zam-kach, gdzie wtrcano winiw do przepastnych lochw na
wieczne zatracenie. Poza tym, jak moe miae okazj sam siprzekona mimo modych lat, wiato ksiyca rni si odwiata sonecznego i straszne rzeczy wywieraj na nas, a przy-najmniej na niektrych z nas, wiksze wraenie w nocy ni w
dzie. Tak czy inaczej, usiadem, bo zrobio mi si sabo i my-laem, e zwymiotuj.
- Co si stao, Baas? - spyta Hans tym samym, drwicymtonem.,- Jeli zrobio ci si niedobrze, Baas, to nie martw si,odwrc si tyem. Pamitam, e mnie te zrobio si niedo-
brze, kiedy pierwszy raz zobaczyem Heu-Heu... siedziaem,
33
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
33/258
o tam - doda, wskazujc palcem jakie miejsce.- Dlaczego nazywasz tego potwora Heu-Heu? - spytaem,
prbujc zapanowa nad wywrotow dziaalnoci mego uka-
du pokarmowego.- Poniewa to jego pieszczotliwe imi, ktre pewnie daa
mu mamusia, kiedy by may.(W tym momencie znowu zrobio mi si niedobrze. Dobia
mnie myl o tym, e ten potwr mia matk - zupenie jak wi-dok tustego boczku dobija szczura ldowego podczas sztormuna statku).
- Skd to wiesz? - wykrztusiem.
- Buszmeni mi powiedzieli, Baas. Powiedzieli mi, e ich oj-cowie tysic lat temu mieszkali daleko std i znali tego Heu-Heu i e to z jego powodu opucili swj kraj. Nigdy nie moglispokojnie spa, zupenie jak Bur, kiedy si dowie, e inny Bur
buduje dom o sze mil od niego. Powiedzieli mi, e ich pra-prapradziadowie syszeli z odlegoci wielu mil, jak rycza i
wali si w piersi. Ale przypuszczam, e kamali, bo nie wierz,eby naprawd wiedzieli co o Heu-Heu albo o tym, kto nama-
lowa jego portret na tej skale, Baas.- Ja te nie wierz - odparem. - No, Hans, myl, e mam
na dzisiaj dosy twego przyjaciela Heu-Heu i powinienem siprzespa.
- Tak, Baas, ja te. Ale przyjrzyj mu si jeszcze dobrze, Ba-as, zanim std pjdziemy. Takiego obrazu nie oglda si conoc. Sam wiesz, Baas, e to ty chciae tu przyj.
Miaem zamiar znowu kopn Hansa, ale na szczcie przy-
pomniaem sobie w por o tych gwodziach w jego kieszeni,wic posawszy mu tylko wdziczne spojrzenie, ruchem penymgodnoci nakazaem mu, aby prowadzi z powrotem.
Ju nigdy wicej nie widziaem tej podobizny Heu-Heu,
34
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
34/258
Belzebuba, czy kim tam by w potwr. Chocia zamierzaemwrci tam rankiem, aby go dokadniej obejrze przy wietledziennym, to kiedy nasta ranek, stwierdziem, e nie bd ry-
zykowa jeszcze jednej przeprawy przez t pk nad przepacii zadowol si wspomnieniem pierwszego wraenia. Podobnopierwsze wraenie jest zawsze najlepsze. Jak pierwszy pocau-nek, doda Hans, kiedy mu o tym powiedziaem.
Nie znaczy to, e mogem zapomnie o Heu-Heu. Przeciw-nie - nie przesadz, jeli powiem, e ten diabelski stwr prze-ladowa mnie. Nie mogem potraktowa obrazu jako po prostu
wytworu chorej wyobrani jakiego dzikusa. Wiele cech wska-
zywao, a przynajmniej wydawao mi si - bdnie, jak terazuwaam - e wskazuje na to, i malowido to jest dzieem Busz-menw, a byem pewien, e aden Buszmen, nawet gdyby miadelirium tremens - czego nie mona temu ludowi absolutniezarzuci, jako e nigdy nie mieli okazji, eby si z tym zapozna- nie potrafiby stworzy takiego demona we wntrzu swej du-szy - jeli Buszmeni maj dusze. Nie, bez wzgldu na to, czy byBuszmenem czy nie, ten artysta narysowa co, co widzia albo
co wydawao mu si, e widzia.Wskazywao na to wiele rzeczy. I tak, prawy okie Heu-Heuby bardzo spuchnity, jak gdyby zosta tam kiedy zraniony.Dalej, szpon na jednej rce - lewej, zdaje si - by pknity irozszczepiony na kocu. Co wicej, na czole, tu pod miejscem,gdzie jego dugie szare wosy rozdzielay si i zwisay po obustronach demonicznej twarzy, widnia guz czy narol. Niewt-pliwie malarz musia zapamita te zmiany i odtworzy je wier-
nie, zgodnie z prawdziwym czy rzekomym oryginaem. Z pew-noci - pomylaem - nie wymyli ich.Gdzie wobec tego znalaz swojego modela? Wspomniaem
ju, e syszaem opowieci o stworach zwanych Ngoloko, ktre
35
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
35/258
- moim zdaniem - jeli w ogle istniay, byy jakim nieznanymgatunkiem wyjtkowo straszliwych map. Jednak byo maoprawdopodobne, eby ktra z nich posuya za wzr do tego
rysunku, gdy potwr przedstawiony na nim by bardziej czo-wiekiem ni map, nawet pomimo tego, e zamiast kciukw iduych palcw u stp mia szpony. A moe raczej powinienempowiedzie, e by bardziej diabem ni map czy czowiekiem.
Potem przyszo mi do gowy, e mogo to by przedstawieniebstwa tych Buszmenw, tyle tylko, e nigdy nie syszaem,eby czcili innego boga oprcz swoich odkw. Pytaem po-tem o to Hansa, ale odpowiedzia, e nie wie, gdy Buszmeni, z
ktrymi mieszka w jaskini, nie rozmawiali z nim nigdy o ta-kich sprawach. Byo jednak faktem, e nigdy nie zapuszczali siw miejsce, gdzie byo to malowido, chyba e w ucieczce przednieprzyjacielem, a i wtedy starali si, jeli mogli, nie patrze nanie i nie rozmawia o nim. By moe -zauway, jak zawszeprzenikliwie - Heu-Heu by bstwem czczonym przez jaki in-ny lud, z ktrym Buszmeni nie mieli nic wsplnego.
Inne pytanie - kiedy zostao wykonane to dzieo? Dziki te-
mu, e znajdowao si w osonitym miejscu, kolory nie byywyblake, ale i tak musiao mie wiele lat. Hans powiedzia, eBuszmeni mwili, i nie wiedz, kto je namalowa, ale e jeststare, stare, stare!, co mogo oznacza dowoln liczb lat,
jako e dla ludzi nie znajcych pisma to, co miao miejsce piczy sze pokole wczeniej, jest zamierzch przeszoci.Jedno wszake byo pewne - e to spord pozostaych malo-
wide znajdujcych si w jaskini, ktre przedstawiao Fenicjan
napadajcych na kraal, byo bez wtpienia bardzo stare i raczejnie mogo powsta po narodzeniu Chrystusa. Jestem o tymcakowicie przekonany, gdy rankiem zbadaem je dokadnie
36
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
36/258
i stwierdziem, e nie jest bardziej zniszczone ni to, ktreprzedstawiao potwora. Co wicej, z malowida przedstawia-
jcego potwora odpad kawaek skay tu powyej jego lewego
kolana i zauwayem, e powierzchnia ta bya tak samo sczer-niaa, jak poza obrbem malowida.Z drugiej strony trzeba pamita, e malowido przedsta-
wiajce Fenicjan znajdowao si w miejscu zamknitym, nato-miast obraz Heu-Heu wystawiony by na dziaanie powietrza,
w wyniku czego starza si szybciej.Przez ca noc ni mi si potem ten straszliwy Heu-Heu.
nio mi si, e wyzywa mnie na pojedynek, e kto woa, abym
wyzwoli j - na pewno bya to ona, nie on - z mocy potwora, ewalcz z nim, e on zwycia i ma ju urwa mi gow, tak jaktemu mczynie na malowidle, kiedy nagle co si stao - nie
wiem co - i obudziem si zlany potem.Kiedy zaskoczya nas ta burza, znajdowaem si niedaleko
granicy kraju Zulusw, dokd udawaem si w celach handlo-wych, z wozem wyadowanym kocami, paciorkami, blaszanymigarnkami, noami, motykami i innymi artykuami tego rodza-
ju, za ktre prosty krajowiec chtnie zapaci, a przynajmniej wowych czasach paci, bydem. Przed burz zastanawiaem sijednak, czy nie omin ziemi Zulusw i nie poprbowa szcz-cia w innych kracach, na pnoc od Pretorii, ktrych miesz-kacy byli mniej dowiadczeni w tych sprawach i by moe
byliby skonni zapaci wicej za moje towary. Tak - si wszak-e zoyo, e po ujrzeniu malowida zmieniem zamiar, i to zdwu powodw. Po pierwsze piorun zabi moje dwa najlepsze
woy i mylaem, e moe uda mi si zdoby u Zulusw nowe,bez dodatkowych wydatkw, gdy miaem tam dunikw, kt-rzy mogliby spaci swe dugi w naturze.
37
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
37/258
Drugi powd czy si cile z tym przekltym, prze-ladujcym mnie obsesyjnie od chwili, kiedy ujrzaem jego po-dobizn, Heu-Heu. Byem przekonany, e jeli w ogle mona
si czego dowiedzie o tym potworze, to jedynym czowiekiemna wiecie, ktry moe mi co o nim powiedzie jest Zikali,czarownik z Czarnego Wwozu, Ten-Ktry-Nigdy-Nie-Powinien-si-By-Narodzi, jak nazwa go Czaka, wielki krlZulusw.
Myl, e opowiadaem wam ju o Zikalim, ale na wszelkiwypadek wyjaniam, e by on najwikszym i najstraszniej-szym czarownikiem i znachorem, jaki kiedykolwiek y w kraju
Zulusw. Nikt nie wiedzia, kiedy Zikali si urodzi, ale musiaby bardzo stary. Zulusi znali go od wielu pokole pod praw-dziwym nazwiskiem, ktre brzmiao Otwieracz Drg. Jegoziomkowie bali si go, ale ja od wielu lat, waciwie od czaswchopicych, yem z nim w przyjani, cho oczywicie od po-cztku wiadom byem, e wykorzystuje mnie do swoich celw,co stao si zupenie jasne jeszcze zanim dokona swego dziea idoprowadzi do upadku krlewskiego rodu Zulusw, ktrego
szczerze nienawidzi.Jednake Zikali, jak mdry kupiec, zawsze szczodrze paci,w ten czy inny sposb, zarwno tym, ktrzy mu wywiadczyliprzysug, jak i tym, ktrych nienawidzi. Zapat, ktrej jadaem i ktr otrzymywaem, byy informacje - albo dotycz-ce historii, albo tajemnic tego osobliwego kontynentu, jakim
jest Afryka, i ktr my, biali, tak mao rozumiemy. Jeli ktomgby mi udzieli informacji o malowidle w jaskini i o jego
pochodzeniu, to tym kim by na pewno Zikali. Dlatego posta-nowiem si do niego uda. Ciekawo w takich sprawach, jaksi pewnie domylacie, zawsze bya jednym z moich grzechwgwnych.
Mielimy wielkie problemy z pozbieraniem pozostaychczternastu wow, gdy cz z nich odbiega daleko, poszukujc
38
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
38/258
schronienia przed burz. W kocu jednak udao mi si je odna-le, cae i zdrowe, jeli nie liczy drobnych potucze spowo-dowanych gradem. Jest naprawd niesamowite, jak bydo -
pozostawione samo sobie - potrafi chroni si przed siaminatury. Jednak w Afryce, inaczej ni w Anglii, bydo rzadkoszuka schronienia przed burz pod drzewami. By moe dziejesi tak dlatego, e burze z piorunami zdarzaj si tam czsto izwierzta te odziedziczyy po przodkach instynktown wiedz otym, e pioruny uderzaj zawsze w drzewa i zabijaj wszystkiestworzenia, ktre si pod nimi schroniy. Takie jest przynajm-niej moje zdanie.
No wic w kocu zaprzglimy woy i zaczlimy si powolioddala od tej jaskini. Nawiasem mwic, wiele lat pniej, jupo mierci Hansa, prbowaem j odnale, ale bez rezultatu.
Wydawao mi si, e dotarem do gry, w ktrej zboczu siznajdowaa, ale musiaem si myli, gdy w tamtej okolicy jest
wiele takich gr, a w tej, ktr rozpoznaem, nie znalazem na-wet ladu adnej jaskini.
By moe nie mogem jej znale dlatego, e zbocze byo
strome i otwr, ktry - jak mwiem - by bardzo may, zostazasypany odamkami ska. A moe szukaem nie w tym zboczu,co trzeba, nie zanotowawszy w gowie dokadnie, wskutek bu-rzy i popiechu, otoczenia tego miejsca.
Poza tym, kiedy znalazem si tam po raz drugi, pragnemwybra, jeszcze przed zapadniciem zmroku, dobre miejsce napostj i nie mogem powici na poszukiwania wicej ni go-dzin. Nigdy te nie spotkaem nikogo, kto by zna t jaskini,
wic przypuszczam, ze znali j tylko ci Buszmeni i Hans, awszyscy ju nie yj. Wielka szkoda, ze wzgldu na te malowi-da, e nie mona jej odnale.
39
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
39/258
Pamitacie zapewne, e zanim zerwaa si burza, wy-przedzia nas grupa Kafrw wracajca z jakiej uroczystoci czyzdajca na ni. Ot po przejechaniu okoo p mili znaleli-
my trupa jednego z nich, ale czy zabi go piorun czy grad,trudno byo orzec. Najwidoczniej jego towarzysze byli tak prze-raeni, e zostawili go tam, gdzie upad, majc pewnie zamiar
wrci pniej i pogrzeba go. Jak wic widzicie, jaskinia wsam por daa nam schronienie.
Pomin szczegy dalszej podry do krainy Zulu sw, gdyniczym nie rnia si od innych, z tym tylko, e majc do dys-pozycji zaledwie czternacie wow, a za to ciki, wyadowany
po brzegi wz - poruszalimy si bardzo powoli i z trudem. Razutknlimy nawet w wodzie, podczas przeprawy przez BiaUmfolozi, tu obok skay zwanej Nongela, ktra sterczy nad.rzek. Nigdy nie zapomn tej przeprawy, z powodu okropnegozdarzenia, ktrego staem si mimowolnym wiadkiem. Kiedy
walczylimy z prdem, na skraju tej skay, odlegej od nas odwiecie pidziesit jardw, ukazaa si grupa mczyzn wlo-kcych dwie mode kobiety. Przygldajc si im przez lornetk
i widzc jak dziwnie poruszaj gowami i tocz wok bdnymspojrzeniem, doszedem do wniosku, e kobiety te s niewido-me albo e je olepiono. Kiedy tak patrzyem zastanawiajc si,co robi, mczyni chwycili je za rce i zepchnli ze skay.Krzyczc przeraliwie, biedne istoty wpady do jeziorka utwo-rzonego przez rzek u podna skay, gdzie dopady je kroko-dyle. Widziaem dokadnie przez lornetk, jak gady rzucaj siku nim. Zreszt krokodyle zawsze byy tam w pogotowiu, gdy
skaa ta bya ulubionym przez wadcw Zulusw miejscemstrace.Uporawszy si ze swym straszliwym zadaniem, zabjcy -
byo ich okoo pitnastu - zeszli ze skay i podeszli do brodu,
40
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
40/258
aby nas obejrze. Pocztkowo mylaem, e mog by kopoty i,prawd mwic, nie zmartwibym si, gdyby tak si stao, gdy
widok tej kani rozwcieczy mnie i gotw byem na wszystko.
Jednak gdy tylko zorientowali si, e wz naley do mnie, Ma-cumazahna, stali si bardzo mili, weszli do wody, chwycili zakoa i tak, dziki ich pomocy, dobrnlimy szczliwie do brze-gu.
Kiedy ju si tam znalelimy, zapytaem ich przywdc,kim byy te dziewczyny. Odpar, e byy to crki Pandy, ichkrla. Znajc agodne usposobienie Pandy, nie bardzo mogem
w to uwierzy, ale nie pokazaem tego po sobie. Zapytaem wic
dlaczego byy lepe i jak popeniy zbrodni. Odrzek mi, ezostay olepione na rozkaz ksicia Cetywayo, ktry by fak-tycznym wadc krainy Zulusw, poniewa patrzyy tam, gdzienie powinny patrze.
Z dalszej rozmowy dowiedziaem si, e nieszczsne dziew-czyny zakochay si w dwch modziecach i, wbrew rozkazowikrla czy Cetywayo, co na jedno wychodzio, ucieky z nimi.Zapano ich, nim dotarli do granicy Natalu, gdzie byliby bez-
pieczni. Modziecw zabito na miejscu, a dziewczyny zabrano,eby je osdzi, z wynikiem, ktry opisaem na pocztku. Taksi- skoczy ich miesic miodowy!
Poza tym, jak poinformowa mnie radonie przywdcaoprawcw, wysano wojownikw, aby zabili ojcw i matki obumczyzn i wszystkich innych, ktrzy bd w ich kraalu. Trzebapooy koniec tej wolnej mioci, mwi, bo za bardzo si roz-przestrzenia. Doda te, e nie wie, co si dzieje z modzie w
ich kraju, bo ostatnio zacza by bardzo niezalena, ale podej-rzewa, e to zy wpyw Zulusw yjcych w Natalu, ktrym bialipozwalaj robi, co im si podoba.
Potem, westchnwszy nad zepsutymi czasami, w ktrych
41
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
41/258
przyszo mu y, ten zapieky konserwatysta wzi szczypttabaki, poegna si serdecznie i odszed, nucc piosenk, ktrmusia sam na poczekaniu wymyli, gdy opowiadaa o mio-
ci dzieci do rodzicw. Gdybym nie obawia si o siebie i o to-war, najchtniej posabym mu na pamitk wizk rutu w ty-ek. Poza tym by on tylko dowdc wykonujcym polecenia
wadcy, produktem elaznego systemu, ktry panowa w krajuZulusw za ich krlw.
Powdrowaem dalej, handlujc po drodze i otrzymujc za-pat w krowach i jawkach, ktre odsyaem do Natalu, alenigdzie nie mogem znale wow, ktre nadawayby si do
zaprzgu czy w ogle do noszenia jarzma, jako e w owym cza-sie byo to urzdzenie prawie tam nie znane. Dowiedziaem sijednak, e jaki biay handlarz zostawi kilka wow, ktre za-choroway czy poobijay sobie nogi, biorc w zamian mode
bydo. Teraz podobno znowu wypasy si, ale nikt zdawa sinie wiedzie, gdzie dokadnie si znajduj. Pewien przyjanienastawiony wdz powiedzia mi wszake, e Otwieracz Drg, toznaczy stary Zikali, moe co wiedzie o tym, jako e wie on
wszystko, a woy zostay wymienione w jego okrgu.Akurat tu przed t rozmow, aczkolwiek nadal nie dawaami spokoju myl o Heu-Heu, zdecydowaem si porzuci za-miar odwiedzenia Zikalego, poniewa uwiadomiem sobie, ekade spotkanie z nim koczyo si wpltaniem mnie w jakiekopoty i nieprzyjemne przygody. Potrzebowaem jednak bar-dzo nowych wow, gdy - nie wspominajc ju o tych dwch,ktre zabi piorun - cay mj zaprzg zdawa si wci od-
czuwa skutki tej burzy gradowej, a jeden czy dwa zdradzayobjawy wyczerpania. Pod wpywem tej nowej wiadomoci po-wrciem wic do swego pierwotnego planu. Po konsultacji zHansem, ktry rwnie uwaa, e jest to najlepsze, co moemy
42
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
42/258
zrobi, skierowaem si ku Czarnemu Wwozowi, ktry byodlegy zaledwie o dwa dni drogi.
Dotarszy drugiego dnia po poudniu do tego ponurego w-
wozu, rozbiem obz przy rdle, zostawiem bydo pod opiekMawuna i Induki i poszedem dalej z Hansem.
Miejsce to wygldao oczywicie tak, jak zawsze, ale za ka-dym razem napeniao mnie na nowo zdumieniem, jakbym
widzia je po raz pierwszy, albo jakby co si tam zmienio. Nieznam w Afryce innego miejsca, ktre byoby tak niesamowite.Zwisajce po obu stronach skay, ktre - zda si - za chwilspadn na gow wdrowca, karowate, melancholijne aloesy
rosnce wrd ska, wyblake trawy, szakale i hieny uciekajcena dwik gosu lub odgos krokw, gsty cie, zawodzcyupiornie wiatr, ktry stale tam wieje, nawet kiedy wok wwo-zu powietrze jest nieruchome - skutek przecigw panujcych
w tym lebie, jak myl - wszystko to sprawia przygnbiajcewraenie. Staroytni wierzyli, e pewne miejsca maj swe ge-niusze czy duchy, ale czy uwaano, e powstaj one w tych mie-
jscach, czy te, e cigaj tam, poniewa miejsca te szczeglnie
odpowiadaj ich naturze i charakterowi -nie wiem.W Czarnym Wwozie i paru innych miejscach, w ktrychzdarzao mi si bywa, czsto mylaem o tej bajce i byem o
wos od uznania jej za szczer prawd. Ale jakiego to rodzajuduch mgby sobie obra za siedzib ten przeraajcy jar? Chy-
ba tylko jakie wcielenie - nie, to sprzeczno - jaka nie-uchwytna esencja Tragedii, jaka potpiona dusza, ktrejskrzyda przytacza ciar niewypowiedzianej, niewybaczalnej
zbrodni.No, ale po c ucieka si do bajek i wyobraa sobie jakiego
43
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
43/258
niewidzialnego mieszkaca, skoro ten podobny do grobu pa-rw zamieszkiwa od niepamitnych czasw Zikali, Nigdy-Ten-Ktry-Nie-Powinien-si-By-Narodzi? Z pewnoci by on
uosobieniem Tragedii, a jego sdziw gow wieczya koronaniewypowiedzianej, niewybaczalnej zbrodni. Ilu to ludzidoprowadzi ten ohydny karze do zguby i ilu jeszcze miao
wpa w sieci, ktre, rok po roku, tka na nich? A jednak tenzbrodniarz sam by ofiar zbrodni i teraz odpaca tylko za do-znane cierpienia. Jego ony i dzieci zostay zamordowane, acae plemi zmiadone okrutn stop Czaki. Od tamtej poryZikali y tylko po to, by zniszczy rd znienawidzonego wroga.
Nawet Zikalego nie mona cakowicie potpia, nie by do resz-ty zy, Zastanawiam si, czy w ogle jaki czowiek moe by doreszty zy.
Rozmylajc o tym, szedem wwozem, a za mn szed z po-nur min Hans, ktrego to miejsce zawsze przygnbiao jesz-cze bardziej ni mnie.
- Baas - powiedzia szeptem, bo w jarze nie mia mwigono - Baas, nie uwaasz, e to Otwieracz Drg by kiedy
tym Heu-Heu, a potem, z wiekiem, skurczy si do rozmiarwkara albo e, w kadym razie, yje w nim duch Heu-Heu?- Nie - odparem - bo Zikali ma, jak my wszyscy, palce u
ng i u rk, ale myl, e jeli w ogle jest gdzie jakiHeu-Heu, to wanie on potrafi nam powiedzie, gdzie mo-na go znale.
- W takim razie, Baas, mam nadziej, e o tym zapomniaalbo e Heu-Heu poszed do pieka, gdzie ogie pali si sam z
siebie, bez potrzeby dodawania drzewa. Bo ja, Baas, nie chcspotka Heu-Heu. Sama myl o tym mrozi mi krew w yach.- No pewnie, wolaby pojecha do Durbanu i spotka butel-
k ginu, ktra by rozgrzaa ci odek, a take gow i wyczya
44
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
44/258
na siedem dni z normalnego ycia - powiedziaem, korzystajcze sposobnoci, eby paln mu kazanie.
Potem skrcilimy i za zaomem ukaza si kraal Zikalego.
Jak zwykle, okazao si, e spodziewali si mojego przybycia,gdy czeka na mnie jeden z czonkw jego gwardii przybocz-nej. Powita mnie, podnoszc w gr dzid. Przypuszczam, eZikali musia mie umieszczonego gdzie na skaach wartowni-ka, ktry obserwowa rwnin w dole i informowa go, kiedykto si zblia. A moe mia inne sposoby zdobywania infor-macji. W kadym razie zawsze wiedzia wczeniej o moimprzybyciu, a dosy czsto rwnie o tym co i skd mnie do nie-
go sprowadza. Tak te byo i tym razem. - Ojciec Duchw ocze-kuje ci, panie - powiedzia stranik.- Kae temu temu czowiekowi, ktrego nazywaj wia-
to w Ciemnoci, eby szed z tob. Natychmiast was przyjmie.Skinem gow i stranik poprowadzi mnie do furtki w
pocie otaczajcym chat Zikalego. Zastuka w ni drzewcemdzidy. Kto, kogo nie widziaem, otworzy furtk, a kiedy we-szlimy, wynurzy si z cienia, zamkn na powrt furtk za
nami i znik. Przed drzwiami swej chaty, przy ognisku siedziaw kucki Zikali, owinity futrem, z pochylon du gow, z bo-kw ktrej zwisay, zupenie jak na malowidle przedstawiaj-cym Heu-Heu, siwe strki wosw. W jego przepastnychoczach odbijao si wiato ogniska. Przeszlimy po lnicymdziedzicu i stanlimy przed nim, ale mino dobre p minu-ty, zanim zwrci na nas uwag. W kocu, nie podnoszc go-
wy, przemwi guchym, lecz dononym gosem, jakiego nigdy
nie syszaem u adnego innego czowieka:- Dlaczego zawsze przybywasz tak pno, Macumazahnie,
45
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
45/258
kiedy soce schowa si ju za chat i jest zimno w cieniu?Wiesz, e jak wszyscy starzy nie znosz chodu i ju miaemzamiar nie przyj ci.
- Dlatego, Zikali, e nie mogem przyby wczeniej- odpar-em.
- A wic moge poczeka do rana, chyba e mylisz, iumr w nocy. Ale nie bj si, nie zrobi tego. Nie, jeszcze prze-yj wiele nocy. No, ale jeste tutaj, may, biay wczgo, ktryskaczesz z miejsca na miejsce, jak pcha.
- Tak, jestem tu - rzekem z irytacj - eby si zobaczy ztob, ktry nie wdrujesz, tylko siedzisz w jednym miejscu jak
ropucha na kamieniu, Zikali.- Ha! ha! ha! - rozemia si gono tym swoim niesamowi-
tym miechem, ktry odbija si echem od ska i zawsze spra-wia, e po krzyu chodziy mi ciarki.
- Ha! ha! ha! Jak atwo ci rozzoci, Macumazahnie. Pa-nuj nad swoim humorem, eby ci nie ponis, jak poniosotwoje woy podczas burzy w grach par dni temu. Czegochcesz? Przybywasz tu tylko wtedy, kiedy czego chcesz od te-
go, ktrego kiedy nazwae Starym Oszustem. A wic ja si niewcz, tylko siedz jak ropucha na kamieniu? A skd to wiesz?Czy tylko ciao moe wdrowa? Czy duch nie moe wdrowadaleko, o, daleko, czasami nawet do nieba w grze, a moenawet do tej krainy pod ziemi, do miejsca, w ktrym - jak po-
wiadaj - mona spotka zmarych? A zatem czego chcesz?Poczekaj, ja sam ci to powiem, wyraasz si tak nieudolnie.Mylisz, e mwisz po zulusku jak Zulus, ale nigdy nie nauczy-
e si tego jzyka waciwie, bo eby to zrobi, musisz mylew nim, a nie w tym swoim gupim jzyku, w ktrym nie masw na wiele rzeczy. Moje przybory!
Z chaty wybiega jaka posta, pooya przed nim torb zkoziej skry i zaraz znika. Zikali zanurzy w torbie swoj
46
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
46/258
szponiast do i wycign kilka wypolerowanych, pokychze staroci ludzkich kostek garstkowych. Rzuci je niedbaymruchem na ziemi i popatrzy na nie.
- Ha! - powiedzia. Widz, e co z bydem...Tak, chceszdosta woy, nie dzikie, ale uoone do zaprzgu i mylisz, e cipowiem, gdzie moesz je tanio kupi. Przy okazji, jaki prezentmi przywioze? Czy nie funt tabaki biaych ludzi? (Faktycznie,
by to funt tabaki). Mam racj z tymi woami?- Tak - odpowiedziaem, raczej zdumiony.- To ci zdumiewa. Czy to nie dziwne, e biedny Stary
Oszust wie, czego chcesz? No dobrze, powiem ci, jak si to robi.
Piorun zabi ci dwa woy, prawda? A wic naturalnie chceszinne, tym bardziej e niektre z tych, co ci zostay - tu raz jesz-cze spojrza na koci - zostay poranione przez grad, bardzoduy grad, a inne zdradzaj oznaki choroby. Dlatego nie ma nicdziwnego w tym, e biedny Stary Oszust odgad, e potrzebu-
jesz wow, prawda? Tylko gupi Zulus przypisywaby takierzeczy magii. To samo dotyczy tabaki, ktrej paczuszka wystajeci z kieszeni - bardzo maa paczuszka, nawiasem mwic.
Przywozie mi tabak ju wczeniej, prawda? Dlatego nie manic dziwnego w tym, e zgadem, i zrobie to znowu, prawda?I w tym nie ma adnych czarw.
- Tak, Zikali, ale skd dowiedziae si, e piorun zabi midwa woy i e bya burza gradowa?
- Skd dowiedziaem si, e piorun zabi te biedne woy dy-szlowe, Kapteina i Deutchmanna? No, jak to, czy nie jeste
wielkim czowiekiem, ktrym wszyscy si interesuj i czy to
dziwne, e opowiadaj mi o tym, co si zdarzyo jakie sto milstd? Tu przed burz spotkae ludzi idcych na wesele, a poburzy znalaze jednego z nich martwego, prawda? Nawiasem
47
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
47/258
mwic, nie zabi go ani piorun, ani deszcz. Piorun uderzyobok niego i oguszy go, ale naprawd zmar on z zimna, wnocy. Pomylaem, e moe bdziesz chcia to wiedzie, bo za-
stanawiao ci to. Oczywicie ci Kafrowie powiedzieli miwszystko, prawda? Widzisz, nie ma w tym adnych czarw. Otow jaki sposb my, biedni czarownicy, zdobywamy saw - poprostu majc szeroko otwarte oczy i uszy. Kiedy si zestarze-
jesz, Macumazahnie, bdziesz mg sam zaj si tym rzemio-sem, bo - jak mwi - robisz to samo, nawet w nocy.
Szydzc tak sobie ze mnie, zebra z ziemi kostki i nagle rzu-ci je znowu, jakim dziwnym ruchem, tak e zawiroway w
powietrzu i spady na kupk, ukadajc si jedna na drugiej.Spojrza na nie i powiedzia:- No i o czym mi mwi te gupie rzeczy? Wiesz, Macuma-
zahnie, to s narzdzia uywane w moim zawodzie. Maj wy-wiera wraenie na gupcach, ktrzy przychodz do nas, cza-rownikw, mylc, ete rzeczy wyjawiaj nam rne tajemnice,i odwraca ich uwag, podczas gdy my czytamy w ich sercach.Jako przypominaj mi o skaach spitrzonych na zboczu gry i
- spjrz! - w tym zboczu jest dziura, ktra wyglda na wejciedo jaskini.Czy przypadkiem nie schronie si przed t burz w jaskini,
Macumazahnie? O tak, schronie si. No i widzisz, jak sprytnieto odgadem? Czy nie jest prawdopodobne, ze uciekby przedtak burz do jaskini, zostawiajc swj wz na zewntrz? Po-patrz na t ko tutaj, t, ktra ley w pewnej odlegoci odreszty. To wanie dziki niej pomylaem o tym wozie na ze-
wntrz. Ale pytanie, co zobaczye w tej jaskini. Czy nie coniezwykego? Koci nie mog mi o tym powiedzie, prawda?Musz to zgadn w jaki inny sposb, prawda? No, sprbuj,po to tylko, eby ci jeszcze raz pokaza w jaki sposb my, ndzniczarownicy, robimy swoje sztuczki i nabieramy na nie gupcw.
48
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
48/258
Ale moe sam mi to powiesz, Macumazahnie?- Nie, nie powiem - odpowiedziaem ze zoci, widzc, e
stary karze stroi sobie ze mnie arty.
- No wic myl, e bd musia sam to zgadn, ale jak?Jak? Podejd no tu, ty ty mapoludzie, i sid midzy mn aogniem, eby wiato przenikao przez ciebie. Moe bd mgdostrzec co z tego, co si kbi, w twojej duej gowie. Nazywa-
j ci wiato w Ciemnoci, wic owie troch moj ciemno.Hans podszed niechtnie i usiad w miejscu, ktre Zikali
wskazywa swym kocistym palcem, uwaajc, aby adn cz-ci swojej anatomii nie dotkn rozsypanych obok magicz-
nych kostek, Ba si, jak myl, eby go nie zaczaroway. Poo-y na brzuchu swj postrzpiony kapelusz, jakby chcia si wten sposb osoni przed widrujcym spojrzeniem poncychoczu Zikalego.
- Ho, ho, ty czowieku - powiedzia karze po kilku se-kundach wpatrywania si, w czasie ktrych Hans wierci siniespokojnie i nawet, co byo wida, mimo zmarszczek i ta-
wej cery, zaczerwieni si, zupenie jak dziewczyna, ktr ogl-
da potencjalny kandydat na ma, zastanawiajc si, czy sinada czy nie na pit on. - Ho, ho! Zdaje mi si, e znae tjaskini jeszcze przed burz, ale oczywicie zgaduj tylko, bojak mgby j inaczej znale w takim popiechu. Zdaje mi site, e miaa co wsplnego z Buszmenami, jak wikszo ja-ski w tym kraju.
Pytanie tylko, co w niej byo? Nie, nie mw mi. Chc to samznale. To dziwne, e przychodz mi na myl malowida. Nie,
nie dziwne, bo Buszmeni czsto malowali na cianach jaski.Nie powiniene kiwa gow, tku, bo to sprawia, e zagadkastaje si zbyt atwa. Nie ruszaj si, tylko patrz na mnie i niemyl o niczym.
49
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
49/258
Malowida, wiele malowide, ale jedno szczeglnie wane,myl... Co, do czego trudno byo dotrze. Tak, nawet byo toniebezpieczne. Czy ten rysunek nie przedstawia przypadkiem
ciebie, kiedy bye mody i pikny, tku?No i znowu potrzsasz gow. Trzymaj j nieruchomo, eby
myli nie przeleway si jak woda w garnku. W kadym razieby to obraz czego okropnego, ale wikszego ni ty. Aha! Ro-nie i ronie. Mam ju, Macumazahnie, podejd tu i sta koomnie, a ty, tku, odwr si twarz do ognia. Ha, le si pali,a powietrze jest takie zimne, takie zimne! Musz poprawiogie.
Jeste tu, Macumazahnie? Aha, jeste. Popatrz teraz, co tumam, zobaczysz, jaki to daje pomie - mwic to, woy rkdo torby, wyj troszk jakiego proszku i posypa nim arzcesi wgle. Potem wycign kociste rce, rozprostowa nadogniskiem i wolno wznis w gr. Moe zabrzmi to niepraw-dopodobnie, ale faktem jest, e pomienie - jakby idc za ru-chem jego rk - wzbiy si na wysoko trzech czy czterechstp. Opuci rce i pomienie przygasy. Wznis je raz jeszcze
pomienie ponownie strzeliy w gr, tyle e jeszcze wyej niprzedtem. Powtrzy to przedstawienie po raz trzeci i tym ra-zem fala ognia buchna na wysoko dobrych pitnastu stp.Pozostaa tak, ponc rwno, jak pomie lampy.
- Spjrz w ogie, Macumazahnie. Ty te, tku -powiedzianiesamowitym gosem, ktry zdawa si dochodzi z oddali - ipowiedzcie mi, czy co tam widzicie, bo ja nie mog nic doj-rze. Nie mog.
Spojrzaem. Przez chwil nie widziaem nic. Potem na tlepomieni zacz si rysowa jaki ksztat. Drga i zmienia si,a w kocu znieruchomia i stal si zupenie wyrany i niemal
50
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
50/258
realny. Przede mn, otoczony pomieniami, sta Heu-Heu, do-kadnie taki, jakiego widziaem na malowidle naskalnym, tyle
e teraz wydawa si ywy, gdy mruy oczy. Heu-Heu wygl-dajcy jak diabe wrd pomieni piekielnych! Zaparo mi dech,ale staem spokojnie. Natomiast Hans wybuchn, krzyczcaman holenderszczyzn:
- Allemaghte! Da ist die leeliker auld deil! (To znaczy: BoeWszechmogcy, tam jest ten wstrtny, stary diabe!)
Potem przewrci si na plecy i leg nieruchomo, poraonystrachem.
- Ha! ha! ha! - rozemia si Zikali. - Ha! ha! ha! - a wwzpowtrzy zwielokrotnionym echem: - Ha! ha! ha!
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
51/258
Rozdzia IV
LEGENDA O HEU-HEU
W kocu Zikali przesta si mia i przyjrza si nam uwa-nie swymi gboko osadzonymi oczami.
- Kto pierwszy powiedzia, e wszyscy mczyni s dur-niami? - spyta. - Zdaje si, e jaka kobieta. Pikna kobieta,ktra z nich kpia i przekonaa si, e s gupi. Jeli naprawdtak byo, to musiaa by te mdra, jak zreszt wszystkie kobie-
ty. Chocia one te s niezbyt mdre, bo - jak powiada przyso-wie - z tego powodu zostaj same. Jest jeszcze inne przysowie:wszyscy mczyni okazuj si kiedy tchrzami, cho oglniebiorc mog by dzielni. Wicej nawet - wszyscy s tacy sami.Czy jest jaka rnica midzy tob, Macumazahnie, biaymczowiekiem, ktry setki razy ryzykowa wasn gow, a t -t map? Tu wskaza na Hansa, lecego na wznak i drcymi
wargami szepczcego mody do rnych bogw. - Boicie si
obaj, jeden tak samo jak drugi. Jedyna rnica polega na,tym,e ty starasz si ukry swj strach, a ta ta mapa, jak tomapy, skomli z przeraenia.
- No dlaczego si tak boicie? Dlatego, e za pomoc prostejsztuczki ukazaem wam obraz kryjcy si w waszych mylach?Podkrelam - nie za pomoc czarw, ale prostej sztuczki, ktrpotrafioby zrobi nawet dziecko, gdyby je kto tego nauczy.Mam nadziej, e nie zachowacie si w ten sposb, kiedy sta-
niecie twarz w twarz z prawdziwym Heu-Heu. Bardzo bym sina was zawid, a w tej waszej jaskini znalazyby si dwie noweczaszki. Ale moe w obliczu prawdziwego Heu-Heu zachowaciesi odwanie... Myl, e tak. Myl, e tak, bo pewnie nie
52
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
52/258
chcielibycie, ebym si z was mia.I - jak to mia w zwyczaju, kiedy chcia komu dopiec, a jed-
noczenie zyska czas do namysu - gada tak jeszcze przez pe-
wien czas, a w kocu zamilk, zay tabaki, ktr dosta odemnie, gdy podczas tej przemowy otwiera paczuszk, bacznienam si przy tym przygldajc, jak gdyby chcia przeniknnasze dusze.
Poniewa uwaaem, e musz co powiedzie, choby po to,eby pokaza, i nie przestraszy mnie tym przekltym poka-zem czy czym to tam byo, odparem:
- Masz racj, Zikali, mwic, e wszyscy mczyni s dur-
niami, bo ty sam jeste najwikszym z nich.- Sam tak czsto o sobie mylaem z powodw, ktre za-
chowam dla siebie. Ale dlaczego ty mnie tak nazywasz? Po-wiedz, niech si przekonam, czy dostrzegasz te same powodyco ja.
- Po pierwsze dlatego, e gadasz tak, jakby Heu-Heu ist-nia, podczas gdy, jak dobrze wiesz, taki stwr nie istnieje inigdy nie istnia. Po drugie dlatego, e mwisz tak, jakbymy,
Hans i ja, mieli stan z nim twarz w twarz, do czego nigdynie dojdzie. Skocz wic z tym bzdurnym gadaniem i pokalepiej jak wywouje si obrazy w ogniu. Powiedziae, e jest tosztuka, ktrej moe si nauczy kade dziecko.
- Jeli mu kto pokae, jak to si robi, Macumazahnie. Jelimu kto pokae. Gdybym to zrobi, to rzeczywicie bybymnajwikszym durniem. Mylisz moe, e chc wyksztacidwch nowych oszustw - jak sam widzisz, w rozmowie z tob
uywam swojego prawdziwego okrelenia - eby odebrali michleb? O nie, niech kady trzyma dla siebie to, czego si na-uczy, bo jeli jego wiedza stanie si powszechnie znana, to kto
53
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
53/258
bdzie chcia mu paci za ni? Ale dlaczego uwaasz, e nigdynie staniesz twarz w twarz z prawdziwym Heu-Heu, chyba ez tym namalowanym na skale albo z tym, ktrego zobaczye w
pomieniach?- Dlatego e on nie istnieje - odparem z irytacj - a jeli
istnieje, to przypuszczam, e jego dom znajduje si za dalekostd, ebym mg tam dotrze bez nowych wow.
- Aaa - powiedzia Zikali - to mi przypomina, e ci, ktrzymi opowiedzieli jak schronie si przed burz w jaskini, mwi-li, e potrzebujesz nowych wow. A wic, wiedzc, e bdzie cisi spieszyo do Heu-Heu jak modemu mczynie do pierw-
szej ony, przygotowaem si na twoje przybycie. Historia, kt-r syszae, jest cakowicie prawdziwa. Pewien biay handlarzzostawi w ssiedztwie znakomity zaprzg wow, ktre miaypoobijane nogi, ale teraz, po trzymiesicznym wypoczynku, sna powrt tuste i zdrowe. Jutro rano ka je tu przypdzi izaopiekuj si twoimi podczas twojej nieobecnoci.
- Nie mam pienidzy, eby za nie zapaci - powiedziaem.- Czy sowo Macumazahna nie jest lepsz gwarancj ni
jakiekolwiek pienidze, nawet angielskie czerwoce? Czy niewie o tym cay kraj? Poza tym, kiedy wrcisz z wizyty u Heu-Heu, powiniene mie kup pienidzy, a raczej diamentw, cona jedno wychodzi, a moe te koci soniowej, cho tego nie
jestem pewien. Nie jestem pewien, czy bdziesz mg przewiet ko soniow. Jeli nie sprawdzi si to, co mwi, to samzapac za woy.
Na sowo diamenty nastawiem uszu, gdy w owym czasie
zacza mwi o tych kamieniach caa Afryka. Nawet Hanspodnis si z ziemi i zacz na nowo interesowa si ziemskimisprawami.
54
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
54/258
- To ciekawa oferta - powiedziaem - ale przesta mydlioczy (to znaczy mwi bzdury) i powiedz mi wprost, o co cichodzi, zanim si ciemni. Nie cierpi tego wwozu w nocy. Kto
to jest Heu-Heu? A jeli yje czy kiedy y, to gdzie jest, ywyczy martwy? A take, zakadajc, e istnieje czy istnia jakiHeu-Heu, powiedz mi, dlaczego chcesz, ebym go znalaz, bo
widz, e chcesz tego, a jeli chcesz, eby kto co zrobi, tozawsze masz ku temu jaki powd.
- Najpierw odpowiem na ostatnie pytanie, Macumazahnie,bo jak mwisz - zawsze mam jaki powd, kiedy chc, eby tyczy kto inny co zrobi.
W tym miejscu przerwa i klasn w rce, na co natychmiastze znajdujcej si z tyu chaty wyoni si jeden z jego ogrom-nych sucych. Zikali wyda mu jakie polecenie. Mczyznaoddali si biegiem, a po chwili by ju z powrotem z paromaskrzanymi workami, jakich czarownicy i znachorzy uywali doprzechowywania swoich magicznych mikstur i przyrzdw. Zi-kali otworzy jeden z nich i pokaza mi. By prawie pusty, tylkona dnie zostaa jeszcze szczypta brzowego proszku.
- To jest najcudowniejszy ze wszystkich magicznych rod-kw, Macumazahnie - powiedzia. - Nawet wspanialszy nizioo taduki, ktre otwiera cieki przeszoci, a ktrego dziaa-nie kiedy poznasz. Za jego pomoc - nie mwi o taduki, ale oproszku, ktry jest w tym worku - wykonuj wikszo ze swo-ich sztuczek. To wanie dziki niemu mogem przed chwilpokaza tobie i temu temu pokurczowi obraz Heu-Heu wpomieniach.
- Przypuszczam, e chcesz przez to powiedzie, e to truci-zna.- O tak, midzy innymi. Dodajc do niego innego proszku,
mona otrzyma bardzo gron trucizn. Tak gron, e
55
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
55/258
wystarczy jej tyle, ile zmieci si na czubku ciernia, aby zabi,nie zostawiajc adnego ladu, najsilniejszego mczyzn. Alema on take inne waciwoci, zwizane z umysem i dusz.
Mniejsza z tym jakie, gdybym sprbowa ci to wyjani i takby nie zrozumia. Ot Drzewo Zudze, z ktrego lici spo-rzdza si ten proszek, ronie tylko w jednym miejscu w Afryce- w ogrodzie Heu-Heu, a ostatni parti tych lici dostaem
bardzo dawno temu, wiele lat przed twoimi narodzinami, Ma-cumazahnie.
Musz zdoby ich wicej, bo inaczej to, co Zulusi nazywajmoimi czarami, cho mdrzy biali ludzie, tacy jak ty, wiedz, e
to tylko sztuczki, skoczy si i wiat powie, e Otwieracz Drgstraci swoj moc i zacznie szuka mdrzejszych znachorw.- A wic dlaczego nie polesz kogo, eby ci przywiz te
listki, Zikali?- A kogo mog posa? Kto omieliby si wkroczy do kraju
Heu-Heu i okra jego ogrd? Tylko ty, Macumazahnie. Aha,czytam w twoich mylach. Zastanawiasz si, dlaczego w takimrazie nie zamwi tych lici w kraju Heu-Heu? Z tej przyczyny,
Macumazahnie, e mieszkacy tej ukrytej krainy nie mog jejopuszcza - jest to wbrew ich prawu. Mao tego - nawet gdybywolno im byo opuci kraj, to nie zabraliby ze sob ani garstkitego leku, nawet za wielk cen. Kiedy, sto lat temu (przy-puszczam, e miao to oznacza dugi okres czasu), zapaciemtak cen i kupiem pewn ilo tego proszku. Resztki widziszna dnie tego worka. Ale to stara historia i nie bd ci mczy
jej opowiadaniem. O, wielu tam wyruszyo, a powrcio tylko
dwch, a i to postradali zmysy, jak wszyscy, ktrzy widzieliHeu-Heu i powrcili stamtd ywi. Jeli kiedykolwiek spotkaszHeu-Heu, Macumazahnie, to musisz zniszczy i jego, i wszyst-ko, co do niego naley, bo inaczej jego przeklestwo bdzie ci
56
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
56/258
cigao do koca twoich dni. Powalony, bdzie bezsilny, aledopki stoi, jego nienawi, a przynajmniej nienawi jegokapanw, jest potna i siga daleko.
- Brednie! - rzekem na to. - Jeli jest gdzie jaki Heu-Heu, to jest tylko ogromn map, a ja nie boj si adnej ma-py - ani ywej, ani umarej.
- Ciesz si, e to sysz, Macumazahnie, i mam nadziej;e zawsze bdziesz tak myla. Nie wtpi, e przeraa ci tylko
jego obraz, czy to namalowany na skale, czy pokazany przezogie, tak jak sen jest czsto straszniejszy ni rzeczywisto.Pewnego dnia powiesz mi, co byo gorsze - obraz Heu-Heu czy
sam Heu-Heu. Ale zadae mi te inne pytania. Pierwsze z nichbrzmiao: Kto to jest ten Heu-Heu?No c, nie wiem. Legenda mwi, e kiedy, na pocztku,
byo plemi ludzi o biaej czy prawie biaej skrze, ktre yodaleko std, na pnocy. Tymi ludmi wada bardzo okrutny istraszny olbrzym, ktry by te czarownikiem albo - jak by typowiedzia - oszustem. By tak straszny i okrutny, e w kocupowsta przeciw niemu jego lud i chocia by tak potny, mu-
sia ucieka na poudnie razem z tymi, ktrzy pozostali muwierni albo nie mogli go opuci.Wdrowa wic z nimi na poudnie, tysice mil, a w kocu
znalaz ukryte miejsce, ktre mu odpowiadao, i osiad tam.Miejsce to ley w cieniu gry, ktra - jak syszaem - zionaogniem, kiedy wiat by mody, a i teraz jeszcze dymi od czasudo czasu. Tam ten lud, ktry zwie si Walu, zbudowa z czarne-go kamienia, ktry wyrzucia gra w minionych wiekach, mia-
sto w pnocnym stylu. Lecz ich krl, ten olbrzym i czarownik,nadal traktowa ich okrutnie, zmuszajc ich, by pracowalidzie i noc w jego miecie, Wielkim Domu i w jaskini, gdzie byczczony jako bg, a w kocu nie mogli ju tego duej znie
57
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
57/258
i zamordowali go ktrej nocy.Jednak zanim umar, co dziki jego czarom nieprdko si
stao, wymia ich, mwic, e w ten sposb si go nie pozbd,
gdy wrci w straszniejszej postaci i bdzie nimi stale wada,przez cae pokolenia. Co wicej, zapowiedzia, e czeka ich ry-cho wielka katastrofa i rzuci kltw mwic, e jeli zechcopuci ziemi, ktr on wybra, i przekrocz otaczajcy ich ze
wszystkich stron acuch gr, to wszyscy, co do jednego, umr.I rzeczywicie stao si tak, bo jeli ktry z nich spynie rzek,ktra jest jedynym poczeniem tego kraju z reszt Afryki, ipostawi stop na pustyni, gdzie koczy ona swj bieg, zaraz
umiera - albo powalony nag chorob albo rozszarpany przezlwy i inne bestie yjce na wielkim bagnie rozcigajcym sitam, gdzie rzeka wpada na pustyni i gdzie schodz si sonie iinna zwierzyna z caej okolicy, aby napi si wody.
- Moe zabija ich febra - zauwayem.- Moe febra, a moe trucizna albo kltwa. W kadym razie,
wczeniej czy pniej, gin i dlatego nikt z nich nie opuszczatego kraju.
- A co przydarzyo si Walom, kiedy wykoczyli tego swo-jego krla? - spytaem, bo zainteresowaa mnie ta legenda.Oczywicie wiedziaem, e to legenda, ale w takich opowie-ciach, przesadzonych i ubarwionych, zawsze jest ziarnkoprawdy. Zreszt Afryka jest ogromnym ldem, na ktrym s
bardzo dziwne miejsca i yj dziwni ludzie.- Stao si co bardzo zego, Macumazahnie, bo zaledwie
zmar ich krl, gra zacza bluzga ogniem i popioem. Wielu z
nich zgina, a reszta ucieka odziami przez jezioro, pordktrego na wyspie stoi ta gra, na poronity lasami ld. yjtam do dzi dnia, na brzegach rzeki, ktra przepywa przez las,tej samej, ktra przecina gry i ginie w bagnie pord piaskw
58
7/22/2019 Haggard Henry R - Heu-Heu czyli potwr.pdf
58/258
pustyni. Tak przynajmniej powiedzieli mi sto lat temu moi wy-sannicy, ktrzy przywieli mi proszek z lici drzewa rosncego
w ogrodzie Heu-Heu.
- Myl, e bali si wrci do swojego miasta, kiedy sko-czya si erupcj - powiedziaem.- Tak, bali si i nie bdziesz si temu dziwi, kiedy je zoba-
czysz, bo kiedy gra wybucha, gazy zabiy wielu z nich, a cowicej, zamieniy ich w kamienie. Zamienieni w kamie, siedztam, Macumazahnie, do dzi dnia, a z nimi ich psy i bydo.
Syszc to, wybuchnem miechem. Nawet Hans wyszcze-rzy zby w umiechu.
- Zauwayem, Macumazahnie - powiedzia Zikali - e zaw-sze na pocztku ty miejesz si ze mnie, a na kocu ja z ciebie iwierz, e i tym razem bdzie tak samo. Powiadam, e ci ludziesiedz tam, zamienieni w kamie, i jeli nie jest tak, to nie b-dziesz mi musia zapaci za woy, ktre kupiem od tego biae-go czowieka, nawet gdyb