zw.pl-lipiec-07-2011

16
W NUMERZE: Wschowa Sława Szlichtyngowa Nr 07/2011 WYDANIE BEZPŁATNE NAKLAD: 15 tys. egzemplarzy zw.pl ziemia wschowska Nauczyciel i trener (o Czesławie Kuppe) - na stronie 13 Dlaczego brakuje pieniędzy? - o sytuacji we Wschowskim Domu Pomocy Społecznej na stronie 6 Redaktor prowadzący: Rafal Klan e-mail: [email protected] gazeta rozprowadzana na terenie całego powiatu Musieliśmy spokornieć Śpiewać każdy może The Ploy w Zamku Królewskim Nadal mogę wygrywać wyścigi Rozmowa z Markiem Kozaczkiem Starostą Powiatu Wschowskiego. „Śpiewać każdy może ...” festiwal piosenki w Sławie. Relacja z koncertu poznańskiego zespołu we Wscho- wie. Wywiad z zawodnikiem i trenerem WKM Wschowa, Robertem Jarominem. czytaj na str. 7 czytaj na str. 15 czytaj na str. 8 czytaj na str. 11 Pod parasolem z Ziemią Wschowską

description

Ziemia Wschowska wydanie (07)2011

Transcript of zw.pl-lipiec-07-2011

Page 1: zw.pl-lipiec-07-2011

W NUMERZE:

Wschowa Sława Szlichtyngowa

Nr 07/2011

WYDANIE BEZPŁATNE

NAKŁAD: 15 tys. egzemplarzy

zw.plziemia wschowska

Nauczyciel i trener (o Czesławie Kuppe) - na stronie 13

Dlaczego brakuje pieniędzy? - o sytuacji we Wschowskim Domu Pomocy Społecznej na stronie 6

Redaktor prowadzący: Rafał Klane-mail: [email protected]

gazeta rozprowadzanana terenie całego powiatu

Musieliśmy spokornieć Śpiewać każdy może The Ploy w Zamku Królewskim Nadal mogę wygrywać wyścigiRozmowa z Markiem Kozaczkiem Starostą Powiatu Wschowskiego.

„Śpiewać każdy może ...” festiwal piosenki w Sławie.

Relacja z koncertu poznańskiego zespołu we Wscho-wie.

Wywiad z zawodnikiem i trenerem WKM Wschowa, Robertem Jarominem.

czytaj na str. 7 czytaj na str. 15czytaj na str. 8 czytaj na str. 11

Pod parasolem z Ziemią Wschowską

Page 2: zw.pl-lipiec-07-2011

naszych zawodniczek chodzi do II klasy gimnazjum i w nowym sezo-nie pozostaną z nami.

Jak każdy sukces tak i ten oku-piony jest ciężką pracą. Dziew-czyny trenują 2, czasami 3 razy w tygodniu, po zajęciach w szkole. W Ciosańcu jest wspaniałe zaple-cze piłkarskie: pełnowymiarowe boisko, odnowione szatnie i try-buna na 300 osób. Do póki moż-na zawodniczki trenują więc na świeżym powietrzu. Gorzej jest zimą. Zespół wyjeżdża wtedy do Świętna lub Sławy. We wsi nie ma bowiem hali sportowej.

Cieszy to, że dziewczyny grają też po zakończeniu gimnazjum. W Lidze Piłki Nożnej Intermar-che 2010/11, organizowanej w naszym powiecie dla szkół gim-nazjalnych i ponadgimnazjalnych, Gimnazjum w Ciosańcu zajęło 3 miejsce. Lepsze były tylko szko-ły średnie ze Wschowy i Sławy, w których trzon drużyny stano-

„Chodziły na treningi i trenowały z

chłopakami.”

zw.pl2napisz do nas: [email protected]

- Dziewczyny są bardziej su-mienne i zdyscyplinowane. Mają lepsze oceny w szkole od chłopa-ków, więc nie ma obawy, że ktoś zabroni im trenować – zachwala prezes Sokoła i trener dziewczyn Zdzisław Siemczyk. Duży udział w sukcesach piłkarek z Ciosańca ma nauczycielka z miejscowej szkoły Aneta Markiewicz. To z nią piłkar-ki przechodzą pierwsze szlify pił-karskie na lekcjach wychowania fizycznego.

Na poważnie w Sokole pracują z dziewczynami od 4 lat. Od wtedy zespół startuje w Lubuskiej Olim-piadzie Młodzieży i rozgrywanych równolegle mistrzostwach pod patronatem Coca Coli. – Nie ze-szliśmy jeszcze poniżej 4 miejsca – mówi Siemczyk – raz udało nam się zająć 2 pozycję. Po za naszym zasięgiem jest Szkoła Mistrzo-stwa Sportowego w Gorzowie. To zaplecze Stilonu Gorzów, do któ-rego ściągane są wszystkie wybi-jające się zawodniczki z regionu - mówi Siemczyk. W tegorocznych rozgrywkach LOM dziewczyny z Ciosańca zajęły 3 pozycje ustę-pując gorzowiankom i reprezen-tantkom Świebodzina. – Mamy nadzieje, że jeszcze lepiej będzie w przyszłym roku, bo większość

Kiedyś pozazdrościły swoim kolegom z Sokoła Ciosaniec. Chciały też grać i zdobywać trofea. Chodziły na treningi i trenowały z chłopakami. Aż w końcu powstała żeńska drużyna. Zaczęła startować w turniejach, rozgrywkach i szyb-ko przyszły pierwsze sukcesy.

Dziewczyny do piłek

wią wychowanki Sokoła. Część dziewczyn wiąże przyszłość z piłką nożną i poważnie rozważa naukę w szkole mistrzostwa spor-towego. – Dostaliśmy też propo-zycje z Gorzowa, żeby zagrać w III lidze, ale na to z całą pewnością nas nie stać – podsumowuje pre-zes klubu.

W lidze Intermarche dru-żyna z Ciosańca grała w na-stępującym składzie: Pau-lina Miś, Beata Dłubak, Jola Malcher, Gosia Malcher, Pa-trycja Ratajczak, Karolina Kras, Karolina Bernat, Ewa Ciesielska, Daria Dworczak, Sylwia Kamiń-ska, Karolina Czernicka.

Uczniowski Klub Sportowy So-kół Ciosaniec powstał w 1999 roku przy Zespole Szkół. Jego działalność skupia się głównie na piłce nożnej. Zawodnicy Sokoła 4 krotnie wygrywali rozgrywki na szczeblu OZPN w Nowej Soli w różnych kategoriach wiekowych. Od początku istnienia klubu jego prezesem jest Zdzisław Siemczyk.

Fina

ł LO

M w

Św

iebo

dzin

ie.

napisz do [email protected]

@

Co roku mniej więcej o tej samej porze - ktoś tak wykom-binował sprytnie - wakacje ruszają z kopyta. Miasta wylud-niają się a plaże zapełniają - świat staje na głowie. Od cza-su do czasu można znajomego spotkać przy okazji jakiejś nieprzewidzianej przerwy między jedną letnią przygodą, a drugą. Poza tym jednak wakacje czynią z człowieka samot-ną postać, buszującą w zbożu. Stąd na horyzoncie pojawia się lipcowy numer zw.pl, który tę samotność postanowił uatrakcyjnić. Zboże zbożem, samotność samotnością, a w lokalne wydarzenia elementarny wgląd mieć trzeba.

Lipcowy numer musi kusić plażą, palmami i letnimi napo-jami. Przestrzegać przed gradobiciem i popychać czytelnika w nowe rejony, bo kiedy wakacje miną, nie można zapo-mnieć, że gdzieś tutaj, na starych śmieciach wciąż odkrywa się nieznane lądy, osobowości lub zapomniane fakty.

Dlatego wraz z lipcowym numerem przypominamy o tym, że w maju minęło 10 lat od czasu, kiedy Rada Ministrów zdecydowała o powołaniu Powiatu Wschowskiego. Skąd-inąd wiemy, że świadków tego wydarzenia tak we Wscho-wie, Szlichtyngowej jak i Sławie nie brakuje. A skoro nie grozi nam tutaj deficyt, to czego można pragnąć więcej? No chyba trzeba sobie tylko życzyć, żeby zawsze, jak śpie-wał Marcin Świetlicki w piosence ,,Finlandia”, Dąb Przyby-szów zwyciężał swoich rywali, Dawid Stolarski spełnił swoje młodzieńcze marzenia a Grupa Magnum Fireshow przycią-gała występami coraz większą publiczność.

Niech Straży Pożarnej w Siedlnicy już nigdy nie pęknie wąż(bo też i nie pęka), a żeglarzom ze Sławy i Luckau niech wiatr wieje w żagle. Niech Józef Zych zagląda częściej do Wschowy, a The Ploy wyda drugą płytę, która podbije eu-ropejskie rynki muzyczne.

Cokolwiek jednak nie wydarzy się w te wakacje, nie za-pomnijcie o tym, że zawsze można nas skomentować na portalu zw.pl

Od redakcji

Page 3: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl 3napisz do nas: [email protected]

AgataAgataNowaczyk

Prowadzimy:Nowaczyk

biuro rachunkowe• pełną księgowość

• dokumentacje ZUS

• księgi podatkowe

• dokumentację kadrowo - płacową

ul. Polna 60, 67-400 Wschowa tel. (65) 540 58 07fax.(65) 540 73 42

Takim tytułem zaczynamy cykl artykułów w związku ze zbliżającą się, dziesiątą rocznicą powstania Powiatu Wschowskiego. Zresztą takie symboliczne rocznice, zwią-zane z powiatem, mamy w tym roku co najmniej dwie. 31 maja minęło dziesięć lat od przyjęcia uchwały przez Radę Ministrów o powołaniu kilku nowych powia-tów, w tym wschowskiego. 18 września 2001 roku Prezes Rady Ministrów, Jerzy Buzek, powołał Marka Kozaczka z dniem 1 stycz-nia 2002 roku na osobę pełniącą funkcję organów powiatu.

Kilkuletnie starania zaczęły się 22 lutego 1993 roku. Wte-dy to powstało Międzygminne Stowarzyszenie ds. Restytucji Powiatu we Wschowie. Prze-wodniczącym Stowarzyszenia wybrano Zbigniewa Semeniuka. Członkowie organizacji wywo-dzili się z czterech gmin: Sławy, Szlichtyngowej, Wschowy oraz

Wijewa. Gmina Wijewo, pięć lat później, w wyniku ustawy Sejmu o podziale terytorialnym pań-stwa, została przyłączona do wo-jewództwa wielkopolskiego, co realnie osłabiło ewentualne po-wstanie powiatu we Wschowie. 7 sierpnia 1998 roku ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów, w którym Sława, Szlichtyngowa i Wschowa znalazły się w powiecie nowosolskim. Tego samego dnia na ulicach Wschowy odbyła się manifestacja mieszkańców, wy-rażając niezadowolenie z nowego podziału administracyjnego.

Tak wyglądały początki długich i wytrwałych starań, zakończo-ne 31 maja 2001 roku, kiedy to mieszkańcy Wschowy, Sławy i Szlichtyngowej dowiedzieli się, że cel został osiągnięty.

Cykl artykułów zaczynamy na stronie 7 od rozmowy z Markiem Kozaczkiem, Starostą Powiatu Wschowskiego. Przez kolejne miesiące będziemy publikować w gazecie i na portalu zw.pl wspo-mnienia z tamtego okresu, ale również opinie na temat obecnej sytuacji powiatu. Zachęcamy też wszystkich mieszkańców, żeby przyłączyli się do dyskusji, refl ek-sji, wspomnień na temat historii powstawania i istnienia powiatu w latach 1993-2011.

(rak)

Tu jest powiatOchotnicza Straż Pożarna z

Siedlnicy zwyciężyła w sobotę 18 czerwca w Wojewódzkich Zawo-dach Sportowo - Pożarniczych. To kolejny sukces strażaków z gminy Wschowa i po raz kolejny będą mieli okazję powalczyć w zawodach krajowych.

W poprzednich zawodach przegraliśmy, bo pękł nam wąż – mówi opiekun drużyny Marek Gruszkowski – tym razem odbyło się bez awarii. Najgroźniejszym rywalem był zespół Bronowic, poprzedni zwycięzca. Mieli lepszą sztafetę, ale słabiej zaprezento-wali się w ćwiczeniu bojowym. W sumie przegrali z nami tylko o 2 setne sekundy. Ale zajęli 4 miej-sce bo dostali punkty karne. Miej-sca tuż za naszą drużyna zajęły OSP Santocko i OSP Kaława.

Drużyna strażacka składa się z 8 zawodników wybieranych z wszystkich ochotników z danej miejscowości. Stanowią ją do-

wódca, mechanik, pierwsza i dru-ga rota, oraz linia główna. OSP rywalizują w sztafecie z przeszko-dami 7 x 50 oraz w ćwiczeniu bo-

Najlepsi strażacy w województwiejowym, w którym drużyny rywali-zują na czas. – Najważniejsza jest 2 rota, która buduje linie ssawną, a potem linie gaśniczą, do niej wybieramy najbardziej doświad-czonych ochotników. 2 miesiące przed zawodami trenowaliśmy 3 razy w tygodniu, tuż przed nawet codziennie – tłumaczy Gruszkow-ski.

OSP Siedlnica do strażackiej ry-walizacja przystąpiła w składzie Tomasz Suchecki, mechanik Ma-riusz Zgóralski, 1 rota: Grzegorz Przyjemski, Andrzej Zgóralski, 2 rota Robert Kosiński, Damian Straszewski, linia główna: roz-dzielaczowi – Daniel Faliszewski, łącznik – Erwin Dziedzic.

Żeby dotrzeć do fi nału straża-cy z Siedlnicy musieli zwyciężyć rywalizacje w gminie i w powie-cie. Od 2000 roku w zawodach gminnych tylko raz nie udało im się wygrać, pokonała ich OSP Konradowo. W powiecie od 11

lat są bezkonkurencyjni. Zawody wojewódzkie i krajowe odbywają się raz na 4 lata. Warto dodać, że rywalizację wśród pań zwyciężyła

OSP w Starym Strączu. OSP Siedlnica skupia w tej

chwili 32 ochotników plus dru-żyna młodzieżowa. – Według ustawy powołani jesteśmy do usuwania skutków pożarów i miejscowych zagrożeń. Zimą kil-ka razy dziennie wyjeżdżaliśmy do podtopień w Siedlnicy i Tylewi-cach – mówi Marek Gruszkowski. Jednym z elementów działalno-ści jest udział w zawodach, który procentuje oczywiście sprawno-ścią bojową podczas akcji. W Sie-dlnicy nie ma żeńskiej drużyny, ani orkiestry. – Coraz trudniej jest pozyskać młodzież, która częściej wybiera dziś wirtualną rzeczywi-stość.

W akcjach udział mogą brać tyl-ko ochotnicy, którzy maja już 18 lat. Muszą przejść odpowiednie szkolenia, badania i zostać ubez-pieczeni przez gminę. W Siedlnicy jest w tej chwili 18 takich straża-ków.

Zgłaszane alarmy trafi ają do Powiatowego Stanowiska Kiero-wania we wschowskiej komen-dzie Państwowej Straży Pożarnej. Tam zapada decyzja o wysłaniu poszczególnych jednostek. Sygnał wysyłany jest drogą radiową do stacji w danych miejscowościach. Uruchomiony zostaje alarm i mo-duł GSM, który wysyła do straża-ków SMS. Wtedy każdy kto może dociera do remizy, skąd ochotni-cy udają się do miejsca zdarzenia. – Niestety pracodawcy niechętnie zwalniają członków OSP na akcję. Szkoda, że nie ma odpowiednich uregulowań prawnych, które uła-twiły by nam działalność – narze-ka Marek Gruszkowski.

Opiekun OSP Siedlnica jest zawodowym strażakiem. W Ko-mendzie Państwowej Straży Po-żarnej we Wschowie pełni funk-cję dowódcy zmiany.

(mij)

Strażacy podczas zawodów. Fot. OSP SiedlnicaSzukasz pracy?...ogłoszenia na zw.pl

dodaj komentarz na zw.pl

Page 4: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl4 napisz do nas: [email protected]

Ogłoszenia dobrne z portalu zw.plSPRZEDAM

Ubranka dla dziewczynkiTelefon: 698 272 667Cena 30.00Sprzedam ubranka rozm. 68-80 tj. body, sukienki, spodenki ,bluzki, ko-szulki.

LasTelefon: 697 465 581Cena 18.000Sprzedam las sosnowy o pow 0.70ha

Działkę we wschowie, ul. leszczy-nowaTelefon: 757 621 122Cena 176.800Sprzedam atrakcyjnie położoną dział-kę we wschowie - 2080 m2, uzbrojoną w prąd, gaz, wodę i kanalizację; za-pewniony dojazd.

Nowy dom we wschowie 168m2Telefon: 797 333 594Cena PLN 385.000Nowy dom (2006) we wschowie w bardzo atrakcyjnej cenie. 170 m2, ga-raż, poddasze do aranżacji i wykończe-nia. blisko centrum miasta.

VW Polo 97/98Telefon: 514 734 907Samochód w stanie bdb, salonowy. in-formacje pod num. tel.

Szczeniaki owczarka kaukaskiegoTelefon: 694 429 410 Cena 300Sprzedam szczeniaki owczarka kauka-skiego. do odbioru po 16.06.

KUPIĘ

MakulaturaTelefon: 607 889 819 Zakupie każdą ilość makulatury,oraz foli różnego rodzaju.

Dodaj ogłoszenieW zamieszczonym kuponie należy czytelnie wypełnić teść ogłoszenia i zanieść do naszego biura. Ogłoszenie ukaże się w najbliższym wydaniu gazety na miesiąc sierpień.

Treść ogłoszenia ( wypełniać czytelnie )Wypełnij i zanieś do redakcji zw.pl!

..............................................................................................................................

..............................................................................................................................

..............................................................................................................................

..............................................................................................................................Redakcja zw.pl: Wschowa, ul. Głogowska

Ogłoszenia dobrne na portalu i gazecie są bezpłatne! Zapraszamy do zamiesz-czania ogłoszeń.

Page 5: zw.pl-lipiec-07-2011

5

Tel. 782 618 727

PRZYCZYNA DOLNA

WULKANIZACJA

SPRZEDAŻ OPON

GEOMETRIA KÓŁ

WYMIANA KLOCKÓW

WYMIANA OLEJU I PŁYNÓW

NAPRAWA ZAWIESZENIA

zw.plnapisz do nas: [email protected]

Rafał Klan

napisz do [email protected]

@

Z Zespołem zetknąłem się po raz pierwszy w sobotnie Dni Wscho-wy. Owszem, znałem ich stronę internetową, bo mam wrodzoną słabość do wszelkich mniej lub bardziej niszowych lokalnych przedsięwzięć. I niech tylko po-jawi się jakaś zajawka w sieci, to natychmiast przyglądam się temu z zaciekawieniem. Ale oczywiście wirtualna orientacja w lokalnym życiu różnych zapaleńców nie za-stąpi kontaktu na żywo.

Więc spotkaliśmy się nie tylko poza wirtualnym światem, ale dodatkowo tuż przed koncertem gwiazdy wieczoru, czyli Szymona Wydry i Carpe Diem. Stanęliśmy sobie za sceną, przygotowali-śmy kamerę, zadałem pierwsze, krótkie pytanie, na które równie krótko odpowiedział twórca Ma-gnum, Grzegorz Gliński i kiedy miałem już wypłynąć na szersze wody, zadając drugie, na pewno dłuższe pytanie, z głośników po-płynęły pierwsze takty i za chwilę Szymon Wydra zdominował całą przestrzeń, nawet tę za sceną. Po prostu nas zagłuszył. Nie było warunków do rozmowy. Pomyśla-łem wtedy, że to musi być jakaś nieplanowana zemsta, ponieważ przed koncertem gwiazdy wie-czoru, otworzyła się przed nami, czyli dzielną ekipą zw.pl, szansa przeprowadzenia wywiadu. I my z niej zrezygnowaliśmy. Za to po-stanowiliśmy porozmawiać z Ma-gnum Fireshow. No i jak to bywa czasami w sobotnie wieczory - za-głuszeni w sposób jednoznaczny byliśmy zmuszeni rozmowę prze-łożyć na lepsze czasy.Zespół Magnum Fireshow to pię-cioro młodych osób:Grzegorz - zapalony gitarzysta, kuglarstwem zajmuje się od pię-ciu lat, osiemnastolatek, ukończył II klasę I Liceum w Lesznie, planu-je studia w Szkole Głównej Straży Pożarniczej w Warszawie, Jakub - 20 lat, ukończył Zespół Szkół Technicznych w Lesznie im. 55-go Pułku Piechoty Poznań-skiej, planuje studia informatycz-ne ewentualnie teleinformatycz-ne, w zespole kręci dwoma kijami oraz pojkami, w Magnum odpo-wiada za marketing oraz stronę internetową Aleksander - właśnie ukończył II klasą I LO im. Tomasza Zana we Wschowie, kręci go chemia i pi-

rotechnika, planuje zostać inży-nierem chemikiem, osiemnasto-latek.Martyna - lat 18, interesuje się biologią, ukończyła I LO w Lesz-nie, w grupie kręci wachlarzami, lubi tańczyć, mieszka w okolicach Ponieca, Filip - 20 lat, ukończył wschow-skie liceum, studiuje obecnie we Wrocławiu na Politechnice, w zespole kręci pojkami, pasjonat sztuk walki, gra na trąbce, pocho-

dzi z Tylewic.Zespół Magnum Fireshow wy-stąpił na dniach Wschowy po raz trzeci. Za pierwszym razem pod nazwą Etna, ale skład zespołu różnił się nieco od obecnego. A dokładnie z tamtej ekipy pozosta-ły dwie osoby, czyli Grzegorz Gliń-ski i Jakub Janicki. Grzegorz przy-wiózł do Wschowy fascynację kuglarstwem pięć lat temu z obo-zu harcerskiego. Jakub bardzo szybko połknął haczyk i od tego czasu panowie uzupełniali skład o kolejne osoby i dzisiaj Magnum Fireshow oprócz wymienionych tworzą Martyna Nowak, Aleksan-der Grabka i Filip Oliwa.Etna - mówi Grzegorz - nie speł-niała naszych oczekiwań. Z Jaku-bem traktowaliśmy kuglarstwo jako hobby, reszta grupy jako chwilowe zainteresowanie.Na Placu Kosynierów wystąpili przed gwiazdą wieczoru - Szy-monem Wydrą i Carpe Diem. To był na pewno dobry moment. Zapewnił im liczną publiczność. Popis kuglarstwa, pirotechniki, plucie ogniem, taniec i efektow-ne kręcenie kijem, pojką i wa-

chlarzem zrobiło wrażenie na widzach. Ale w repertuarze mają pokazy o różnym charakterze.To był pokaz rozrywkowy - tłuma-czy Aleksander Grabka - dostoso-wany do imprezy jakimi były Dni Wschowy.Owszem - przyznają - pokaz za-wierał elementy teatru i pewnej dramaturgii, ale przede wszyst-kim na tle rozrywkowej muzyki widz miał się dobrze bawić.Za to ósmego lipca w Lginiu bę-dzie można ich zobaczyć w trochę innej roli. Będzie to teatr ognia -

Magnum Fireshow, czyli dlaczego nie zrobiliśmy wywiadu z Szymonem WydrąZespół Magnum Fireshow istnieje od pięciu lat, z początku pod na-zwą Etna, potem, po zmianach personalnych, kształtuje się ich obec-ny skład. Ich pokazy to połączenie kuglarstwa, pirotechniki oraz tańca.

Odrobina prywaty Magnum Fireshow

Magnum Fireshow podczas pokazu Dni Wschowy 2011. Fot. Rafał Klan

Pomysłodawcą akcji jest Stowa-rzyszenie „Misie Ratują Dzie-ci”, które od 1999 roku zmierza do zmniejszenia liczby wypad-ków, zwłaszcza tych z udziałem dzieci oraz praktycznej pomocy psychologicznej dla ofiar tragicz-nych zdarzeń.Akcja „Miś Ratownik” polega na wyposażaniu samochodów poli-cji, państwowej straży pożarnej i pogotowia ratunkowego w plu-szowe maskotki Misia Ratownika, wręczane dzieciom w chwili rato-

Miś przybył do WschowyFunkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji we Wschowie zostali wyposażeni w pluszowe zabawki.

wania ich zdrowia i życia.Miś – przytulanka uosabia w świadomości dziecka domowe ciepło, czułą i serdeczną bliskość rodziców, czyli wszystko to, co traci ono w następstwie nieszczę-śliwego wypadku. Policjanci, stra-żacy i lekarze – pierwsi na miej-scu wypadku – cenią go głównie za to, że pomimo dramatycznych okoliczności, mogą na twarzach poszkodowanych dzieci zobaczyć uśmiech.Przydatność misia już wielokrot-

nie została potwierdzona. Ratownicy nazywają go apteczką pierwszej pomo-cy psychologicznej.Od dzisiaj w każdym ra-diowozie ruchu drogowe-go wschowskiej drogówki jeździł będzie miś ratow-nik, którego policjanci wręczą poszkodowanym w wypadkach dzieciom.

27 czerwca odbyło się uroczy-ste otwarcie Oddziału w Wijewie Banku Spółdzielczego we Wscho-wie po wprowadzeniu nowej identyfikacji wizualnej. Placówka po remoncie spełnia standardy nowego wizerunku, który kon-sekwentnie jest wprowadzany w kolejnych oddziałach Banku.

Placówka w Wijewie jest czwar-tą, po oddziałach w Sławie, Ścina-wie i Wolsztynie, w której wnę-trze jest nowoczesne a obsługa

klienta odbywa się kompleksowo. Zniesiony został podział na kredy-ty, rozliczenia i wprowadzono ob-sługę pakietową dla podmiotów gospodarczych, rolniczych oraz dla klientów indywidualnych.

W uroczystości udział brali mię-dzy innymi: Ireneusz Zając - Wójt Gminy Wijewo, Sołtysi Gminy Wi-jewo, członkowie Rady Nadzor-czej i Zarząd Banku Spółdzielcze-go we Wschowie oraz zaproszeni goście.

Nowy oddział w Wijewie Banku Spółdzielczego we Wschowie

Uroczyste otwarcie nowego odziału w Wijewie. Fot. BS Wschowa.

zdradzają - a nie klasyczny pokaz. Nie chcą jednak zdradzić szczegó-łów. Trzeba będzie więc przeko-nać się na miejscu. Fabuły do pokazów tematycznych wymyślają sami. Odpowiada za nie Olek, który poza pirotechni-ką, tworzy historie, do których potem dobierają muzykę i odpo-wiednią choreografię. Motywy tych opowieści - opowiada ich twórca - oparte są o tematy fan-tastyczne, inspirowane literaturą fantasy oraz muzyką power me-talową.Tematy związane są z ogniem i mają raczej charakter uniwer-salny. Nie mogą jednak odciągać widza od samego ognia, który odgrywa podczas takich pokazów szczególną rolę, muszą się kom-ponować z dość gwałtownym ży-wiołem.

Page 6: zw.pl-lipiec-07-2011

Umowa między Domem Pomo-cy Społecznej a Powiatem została podpisana w 2008 roku i dotyczy tylko mieszkańców zamieszka-łych przed 2004 rokiem, czyli na starych zasadach finansowania. Zgodnie z ustawą, mogła zostać podpisana na 5 lat (nie więcej) i nie przekraczać rocznej kwoty 987 840 zł na 49 mieszkańców (nie więcej), czyli wtedy ta kwo-ta, zgodna z zaleceniami usta-wodawcy, wynosiła 1680 zł na osobę. I nie mogła zostać prze-kroczona. Innymi słowy powiat nie mógł podpisać innej umowy. Jej zasady określały odpowiednie rozporządzenia. Kryterium więc przyjęcia oferty nie dotyczyła kwoty, ale wartości merytorycz-nej projektu.

Opozycja domaga się od Za-rządu Powiatu reakcji. Proponu-je między innymi zrzeczenie się diet lub powołanie komisji, któ-ra znajdzie w budżecie powiatu odpowiednie środki. Starosta oczekuje dzisiaj od Zgromadze-nie Sióstr św. Elżbiety raportu finansowego, który umożliwi wgląd w sytuację finansową DPS. Dyrektor Domu, Zofia Glinka, taki plan przygotowała i przesłała do swoich przełożonych, jak infor-muje, prawdopodobnie zostanie zaciągnięty kredyt, żeby spłacić dotychczasowe długi. Raporty natomiast, o czym przypomina, przekazuje co kwartał.

zw.pl6 napisz do nas: [email protected]

Dom Pomocy Społecznej we Wschowie prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety istnieje od 1 września 1961 roku. Dom jest placówką całodobową, przeznaczoną dla 60-ciu dzieci i młodzieży niepełnosprawnych intelektualnie oraz osób star-szych, które ze względu na małą zdolność adaptacyjną nie powin-ny zmieniać środowiska zamiesz-kania. Pobyt w DPS jest odpłat-ny, realizowany według dwóch odmiennych zasad finansowania. Dzisiaj w Domu przebywa 57 osób.

Dlaczego brakuje pieniędzy?Dom Pomocy Społecznej zakończył 2010 rok zadłużeniem wobec ZUS-u na kwotę 136 tysięcy.

Dom Pomocy Społecznej we Wschowie. Fot. Michał Józefiak

„Najkrócej mówiąc mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej przeby-wają na nowych i starych zasadach finansowania ich pobytu. Stare zasady, ustalone przez ustawodawcę, określają dotację z budżetu państwa, która wynosiła w 2010 roku 1710 zł na jedną osobę, uzupeł-nioną w przypadku osób, które ukończyły 18 rok życia o 70% ich renty socjalnej.”

Rafał Klan

Kalendarium Obliczenia

Sytuacja obecna

Relacje między starostwem a DPS

Od pierwszych dni czerwca sy-tuacja Domu Pomocy Społecznej stała się przedmiotem debaty pu-blicznej. Najpierw, z początkiem maja, pojawiły się listy, roznoszo-ne przez świeckich pracowników Domu z prośbą o pomoc finan-sową w związku z trudną sytu-acją DPS we Wschowie. Wtedy jeszcze nie znana była skala pro-blemu. Pod koniec maja, na VIII Sesji Rady Powiatowej, dyrektor DPS Zofia Glinka odniosła się do burzliwej dyskusji jaka miała miej-sce podczas sesji między starostą Markiem Kozaczkiem a opozycją. Tam wyraźnie artykułowała, że Dom Pomocy Społecznej potrze-buje pomocy finansowej. Kwoty jakie padały były różne - od 180 do 500 tysięcy w zależności od tego kto czynił wyliczenia. Sio-stra zwróciła też uwagę, że od

chwili, kiedy DPS zaczął borykać się z problemami finansowymi, starostwo powiatowe było o tym informowane. Sesja przyniosła też informację, że Zarząd Powiatu zdecydował skredytować zadłu-żenie DPS-u za 2010 rok w kwo-

cie 200 tysięcy złotych. Co - jak podkreślał Marek Kozaczek - po-zwoliło uregulować zadłużenie i przygotować program napraw-czy finansów, z zastrzeżeniem, że inicjatywa musi wyjść od Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Przyczyna takich oczekiwań jest prosta - pomimo tego, że staro-stwo realizuje zadania publiczne w zakresie pomocy społecznej, to DPS we Wschowie nie jest jed-nostką powiatową.

Z początkiem czerwca radni powiatowi: Cezary Burzyński, Marek Kraśny, Elżbieta Rahne-feld, Jolanta Denesiuk, Andrzej Maćkowiak i Leon Żukowski ro-zesłali list otwarty do lokalnych mediów, w którym informowali opinię o sytuacji DPS, obwinia-jąc powiat za zaistniałą sytuację i przypominając jednocześnie, że ustawa o pomocy społecznej wy-maga od starostwa konkretnych

rozwiązań. Treść listu pojawiła się na portalu bezkresu.pl, nato-miast dwa media, czyli Panorama Leszczyńska i Gazeta Lubuska za-interesowały się sprawą.

Najkrócej mówiąc mieszkań-cy Domu Pomocy Społecznej przebywają na nowych i starych zasadach finansowania ich poby-tu. Stare zasady, ustalone przez ustawodawcę, określają dotację z budżetu państwa, która wyno-siła w 2010 roku 1710 zł na jedną osobę, uzupełnioną w przypad-ku osób, które ukończyły 18 rok życia o 70% ich renty socjalnej. W 2010 roku ta kwota wyno-siła około 360 zł. Łącznie więc mamy niespełna 2100 zł na oso-bę. Pobyt mieszkańców według nowych zasad, to kwota, za któ-rą płacą osoby zobowiązane do ponoszenia kosztów utrzymania bliskiej osoby w domu pomocy społecznej oraz gminy właściwej ze względu na miejsce zamiesz-kania osoby kierowanej do domu pomocy społecznej. Ustala się ją

na podstawie kosztów, które DPS poniósł w poprzednim roku plus przewidywana inflacja. W 2011 roku kwota ta wynosi 2564 zł.

Mieszkańców opłacanych na starych zasadach we wschow-

skim Domu jest 43 osoby. We-dług nowych zasad - 14. Różnica więc jest widoczna - realny koszt utrzymania mieszkańca Domu Pomocy Społecznej jest co naj-mniej o 400 zł mniejszy od kwoty, otrzymywanej według starych za-sad. Ustawodawca jednak uznał, że każdego roku może (ale nie musi) wspierać finansowo domy, ale kwota nie może przekraczać 20% rocznej dotacji. Czyli jeżeli w 2010 roku we Wschowie na jed-nego mieszkańca finansowanego według starych zasad, DPS otrzy-mywał przykładowo rocznie 882 tysiące (43 osoby razy 1710 zł razy 12 miesięcy), to 20% z tej kwoty wynosiło około 176 tysię-cy. Do 2009 roku taka pomoc z budżetu państwa wystarczała na pokrycie wszelkich niedociągnięć. Rok 2010 jak każdy wie przyniósł kryzys finansów publicznych i do-tacja nie objęła całorocznej kwo-ty, a jedynie ostatniego kwartału. Stąd zamiast przykładowych 176 tysięcy tysięcy Dom otrzymał je-dynie niecałe 44 tysiące. Jeżeli te dwie kwoty odejmiemy od sie-bie, to otrzymamy mniej więcej

sumę, którą DPS zakończył rok 2010 zadłużeniem wobec ZUS.

Page 7: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl 7 napisz do nas: [email protected]

W maju upłynęło 10 lat od decyzji Rady Ministrów o utwo-rzeniu powiatu we Wschowie, a we wrześniu minie tyle samo lat od decyzji premiera Buzka o po-wołaniu pana na pełnomocnika ds. utworzenia powiatu. Zanim jednak zaangażował się pan w sprawy publiczne, prowadził pan własną firmę, a wcześniej podjął studia doktoranckie...

Których nie ukończyłem, napi-sałem dwa rozdziały o koniunktu-rze na światowym rynku miedzi, ale potem wciągnął mnie biznes, który prowadziłem z żoną ponad dwadzieścia lat.

Ale zanim pojawił się biznes, rozumiem, że praca akademicka była pomysłem na przyszłość?

Skończyłem Studia Ekonomicz-ne w Poznaniu z wyróżnieniem, otrzymałem propozycję pozosta-nia na uczelni i rzeczywiście przy-mierzałem się do pracy nauko-wej, ale też w międzyczasie, po czwartym roku studiów ożeniłem się i w rezultacie już na studiach doktoranckich podjąłem decyzję o pracy zawodowej.

W sprawy publiczne angażuje się pan od 1990 roku.

Lata 90-te to była fala entuzja-zmu, wydawało nam się, że dużo można zrobić i było to doświad-czenie powszechne. Byliśmy przekonani, że w krótkim czasie zmienimy rzeczywistość diame-tralnie.

Rzeczywistość okazała się oporna?

Na pewno, ale też miała cha-rakter wychowawczy - trzeba było nabrać doświadczeń, mate-ria stawiała opór z bardzo wielu powodów: finansowych, norm prawnych, itp. Musieliśmy spo-kornieć, bo pomimo entuzjazmu okazało się, że wszystkiego nie da się zmienić, a na pewno nie w szybkim tempie. Ale trzeba też pamiętać, że wraz ze zmianami, powstawały liczne stowarzysze-nia, partie polityczne, koła, i to tutaj, we Wschowie.

Od 1990 roku przez cztery lata pełni pan funkcję Przewodniczą-

cego Rady Miejskiej we Wscho-wie i wraca pan do życia publicz-nego w 1998 jako radny powiatu nowosolskiego.

W życiu publicznym uczest-niczyłem, ale ten czas w dużej mierze poświęciłem biznesowi. Natomiast w samej radzie po-wiatu nowosolskiego byłem wraz z innymi kolegami ze Wschowy. Od początku zakładaliśmy, że jest to chwilowy pobyt w tych struk-turach, czego dawaliśmy dowo-dy od pierwszych sesji. Korekta mapy administracyjnej kraju i de-cyzja Rady Ministrów z maja 2001 roku, sprawiają, że Wschowa sta-je się powiatem.

Chodziły wtedy pogłoski, że honorowy obywatel Wschowy, pierwszy Wojewoda lubuski, Jan Majchrowski, podpisując zgodę na powstanie powiatu w 1999 roku, został między innymi za tę decyzję odsunięty z zajmowane-go stanowiska.

Jan Majchrowski został przez Wschowę doceniony za spraw-ność decyzyjną. Zdawaliśmy so-bie sprawę, że można na różne sposoby opóźniać podjęcie dzia-łań. Sam natomiast Wojewoda Majchrowski był postacią wyrazi-stą, budzącą różne emocje. Nie sądzę, żeby podpisanie zgody o powstaniu powiatu było głów-nym powodem odsunięcia go od urzędu wojewody.

Przed decyzją Rady Mini-strów był pan jeszcze członkiem wschowskiego koła Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Py-tam o to, bo to z jednej strony przynależność partyjna oddaje atmosferę tamtych czasów - licz-

ne partie i zaangażowanie w ich struktury, z drugiej strony dzisiaj jest pan osobą niezwiązaną z żadną partią polityczną.

Jeszcze wcześniej współpra-cowałem z Porozumieniem Cen-trum. Ale w pewnym momencie zrozumiałem, że trudno będzie mi pogodzić działalność samo-rządową z partyjną, przynajmniej na szczeblu lokalnym. Ktoś kiedyś powiedział, że kanalizacja i drogi są bezpartyjne. Mogą być jedynie dobre albo złe. Na szczeblu lokal-nym różnić nas lub łączyć powin-ny konkretne zadania do wykona-nia na miejscu, a nie oczekiwania gremium partyjnego.

Pełnił pan trzy funkcje jedno-cześnie, kiedy premier Buzek powołał pana na pełnomocnika.

Tak, byłem wtedy jednoosobo-wą radą powiatu, zarządem i sta-rostą, odpowiedzialną za utwo-rzenie struktur. Oczywiście przy pomocy burmistrzów gmin. Co jakiś czas byłem zobowiązany do składania raportów z podejmo-wanych działań na ręce Wojewo-dy lubuskiego.

Jak długo trwało tworzenie struktur powiatowych?

W pewnym sensie trwa do dzisiaj. Wschowski powiat nie posiada jeszcze powiatowej jed-nostki sanepidu. W tym wypadku od początku istnienia powiatu, nie było zgody Wojewody ani Ministra Zdrowia na powstanie takiej jednostki. Ale też szczerze powiem - niewielu tęskni za tą instytucją, bo też jej charakter jest specyficzny. Ma oczywiście zadanie inspekcyjne i nie tylko kontroluje, ale również czasami karze. Natomiast muszę dodać, że powiatowa jednostka w Nowej Soli sprawnie obsługuje teren na-szego powiatu i tutaj nie może-my mieć specjalnych zastrzeżeń. Ostatnią powołaną strukturą była powiatowa inspekcja wetery-naryjna z siedzibą w Sławie, co również może świadczyć o dobrej

współpracy między gminami a powiatem. Zarazem to decyzja pragmatyczna, bo to właśnie w Sławie zlokalizowane są najwięk-sze zakłady mięsne.

Właśnie, skoro jesteśmy przy temacie współpracy, ówczesny Wojewoda lubuski, Stanisław Iwan, wymieniając wiele argu-mentów, które zaważyły na de-cyzji Sejmu w 2001 roku, pod-kreślał między innymi silne więzi społeczne i kulturalne pomiędzy Sławą, Wschową i Szlichtyngo-wą. Te więzi po 10 latach nadal ocenia pan jako wystarczająco mocne?

One na pewno z roku na rok pogłębiają się, czego przykładem jest jedyne w województwie lubuskim porozumienie trzech gmin i powiatu, które polega na tym, że świadomie zrezygno-waliśmy z ubiegania się o środ-ki finansowe na drogi lokalne o znaczeniu regionalnym, żeby skoncentrować się na uzyskaniu pozytywnej decyzji od Zarządu województwa lubuskiego o bu-dowie II etapu obwodnicy Sławy i I etapu obwodnicy Wschowy. Oczywiście każda gmina mogła ubiegać się osobno o środki z Unii na poprawę jakiegoś odcin-ka drogi. To mógł być kilometr lub dwa, który tak naprawdę nie ma większego znaczenia w sieci dróg powiatowych. Więc kierował nami pragmatyzm i dzięki wspól-nej decyzji uda się stworzyć coś większego. Obwodnica Sławy czy Wschowy mają bowiem kapital-ne znaczenie dla poprawy jakości sieci transportowej na naszym terenie.

A co z wydarzeniami kultural-nymi? Dni Wschowy przebiega-ją w tym samym czasie, co dni Szlichtyngowej, a z kolei Jarmark Mieszczański odbywa się jed-nocześnie wraz z Summer Rock Festival w Sławie. Tutaj te więzi między gminami chyba są mniej widoczne.

Owszem, próbowaliśmy kiedyś ustalić kalendarz imprez tak, żeby nie nachodziły na siebie, ale war-to zwrócić uwagę, że nie udaje się często skoordynować imprez na terenie nawet jednej gminy. Od maja do końca wakacji wzrasta aktywność gmin, stowarzyszeń, różnych jednostek, które często w tym samym czasie w ramach jednej gminy organizują festyny, różnego rodzaju imprezy, które dzieją się tego samego dnia. Czę-sto o tej samej porze. W samym powiecie jest zarejestrowanych kilkadziesiąt stowarzyszeń, z cze-go kilkanaście bardzo aktywnych, które dzięki gminnym i powiato-wym grantom, mają możliwość realizowania różnego rodzaju zadań i tego nie da się już dzisiaj tak łatwo skoordynować. Do tego dochodzą jeszcze kluby sporto-we, które oferują szeroką gamę rozrywek lub zapraszają do wzię-cia udziału w turniejach.

Inne przykłady współpracy między gminami a powiatem?

Takim przykładem jest zgoda gminy Sława na zmianę planu za-gospodarowania przestrzennego. W Sławie mieliśmy 5 hektarów ziemi rolnej, należącej do Szkoły Rolniczej, prowadzonej wcześniej przez powiat. Powiat przekazał własność tego terenu Gminie Sła-wa, gmina przekształciła tę zie-mię na działki budowlane, które są systematycznie sprzedawane. Wpływami ze sprzedaży dzielimy się po połowie, a my uzyskane ze sprzedaży pieniądze przezna-czamy na remonty dróg i budowę chodników na terenie Gminy Sła-wa. Myślę, że to jest dobry przy-kład współpracy miedzy Gminą Sława a powiatem. Z kolei z Gmi-ną Wschowa realizujemy już od wielu lat wspólne inwestycje dro-gowe nie tylko na terenie miasta, ale również w wielu miejscowo-ściach na terenie całej gminy.

Dziękuję za rozmowę.(rak)

Musieliśmy spokornieć Rozmowa z Markiem Kozaczkiem, Starostą Powiatu Wschowskiego

22 lutego 1993 roku powstało Międzygminne Stowarzyszenie ds. Restytucji Powiatu we Wschowie, na czele którego stanął ówcze-sny radny Rady Miasta i Gminy Wschowa - Zbigniew Semeniuk. Dziewięć lat później, decyzją Rady Ministrów, dzięki staraniom mieszkańców trzech gmin, powstał długo oczekiwany Powiat Wschowski. Rozmową ze Starostą Powiatu Wschowskiego, Mar-kiem Kozaczkiem, inicjujemy cykl artykułów, wywiadów, wspo-mnień z osobami, które od 1993 roku nieprzerwanie zabiegały o powołanie powiatu.

Marek Kozaczek, Starosta Powiatu Wschowskiego. Fot. Pior Dziełakowski.

„Ale w pewnym mo-mencie zrozumiałem,

że trudno będzie mi pogodzić działalność samorządową z par-

tyjną, przynajmniej na szczeblu lokalnym.”

Page 8: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl8 napisz do nas: [email protected]

Sława SzlichtyngowaSława SzlichtyngowaSława Szlichtyngowa

Śpiewać każdy może, trochę le-piej lub trochę gorzej – tak jakiś czas temu nucił do mikrofonu Je-rzy Stuhr, przekonując słuchaczy, namawiając, do próbowania swo-ich sił w trudnym i wymagającym rzemiośle piosenkarskim. Tekst piosenki, wykonywanej przez Stuhra jak być może niektórzy pamiętają, traktował śpiew jako rodzaj niezbędnej higieny ciała, umysłu i ducha. Higieny zresztą ekspansywnej, bo niech no tylko ktoś by spróbował takiego woka-listę przegonić ze sceny – piosen-ka wyraźnie sugerowała, że nie warto, nie warto przeszkadzać, kiedy człowiek czuje wewnętrzny imperatyw i po prostu musi, musi śpiewać.

Od tego czasu wiele się zmieniło i liczne konkursy piosenki, te bar-

dziej znane i te mniej, udowad-niają, że chociaż śpiewać może każdy, to nie każdemu jest dane wystąpić przed publicznością.Dlatego Sławskie Centrum Kultu-ry i Wypoczynku, organizując po raz jedenasty Festi wal Piosenki ,,Śpiewać może każdy”, wyłoniło 32 uczestników w wyniku wcze-śniejszych eliminacji. Dzięki temu w niedzielne popołudnie, na sce-nie, ustawionej na plaży, odbył się fi nałowy koncert, rozegrany w czterech grupach wiekowych.Jury Festi walu w składzie Euge-niusz Banachowicz kierownika muzyczny radia Zachód w Zie-lonej Górze, Marzena Osiewicz muzyk artysta z Poznania i Urszu-la Drożdżyńska animator kultury wyłonili i nagrodzili 13 młodych artystów.

Śpiewać każdy może ...

Henryk Cyran, pomysłodawca sławskiego Festi walu ,,Śpiewać każdy może”, związany jest ze Sławskim Centrum Kultury i Wy-poczynku od 22 lat. Prowadzi sek-cję muzyczną, szkółkę wokalną, a ostatnio w ramach Akademii Do-rosłego Człowieka prowadzi zaję-cia z grupą 25 pań, zajmując się muzyką biesiadną.

Pochodzi z Nowej Soli, od pierwszej klasy podstawowej udzielał się w chórze, potem grał w zespole mandolinistów, w kwartecie gitarowym. Zawsze - mówi - muzyka była blisko mnie.

Jego zespół muzyczny ,,Andre” zdobył Grand Prix na Ogólno-polskim Konkursie Piosenki im. Krzysztofa Klenczona. Zrealizo-wali wtedy dwa utwory Klenczo-na, które zostały przez jury uzna-ne za najciekawsze interpretacje.

Dzięki temu, w Szczytnie, zagrali przed zespołem Wilki, co do dzi-siaj Henryk Cyran wspomina z dumą. Wraz z kolegą z zespołu komponuje piosenki. Gdybym miał przybliżyć klimaty w jakich się poruszamy - mówi Henryk Cy-ran - to zespół Andre muzycznie może kojarzyć się z twórczością Raz, Dwa, Trzy w takim bardziej popowym wydaniu.

W pracy z młodzieżą liczy się dla niego przede wszystkim sa-tysfakcja i radość wychowanka. Do konkursów i festi wali ma dy-stans. Praca z dziećmi i mło-dzieżą - mówi - to jest dla mnie najważniejsze. A jeżeli przy okazji uda nam się wspólną pracą osią-gnąć jakiś sukces na konkursach wokalnych, to jest to dodatkowa motywacja do pracy.

(rak)

Praca z dziećmi i młodzieżą jest dla mnie najważniejszaFestiwal piosenki ,,Śpiewać każdy może” początko-wo był pomyślany jako impreza gminna. Po jede-nastu latach obejmuje swoim zasięgiem trzy woje-wództwa. Inicjatorem był Henryk Cyran.

Od 23 czerwca na plaży w Sławskim Centrum Kultury i Wy-poczynku można korzystać już z kąpieliska. Sezon zaczął się 15 czerwca i od tego czasu baza

noclegowa przygotowana jest dla turystów. Niektóre punkty gastronomiczne zostały otwar-te wcześniej, ponieważ Ośrodek SCKiW działał już w weekendy

Sezon turystyczny w SławieWakacje ruszyły pełną parą. Jeżeli jeszcze nie zdecydowaliście się, gdzie planujecie letni wypoczynek, warto pomyśleć o miejscach wczasowych na terenie powiatu wschowskiego.

majowe.Wczasowicze przyjeżdżają tutaj

z całej Polski - Łódź, Warszawa, Poznań, województwo dolno-śląskie i południe Polski. Atrakcji jest tutaj pod dostatkiem.

Ośrodek został zmodernizo-wany dzięki środkom unijnym. W 2009 roku inwestycja zaczęła się od budowy mola, potem suk-cesywnie kolejne miejsca: alejki oraz promenada nad jeziorem. Ośrodek poza domkami wczaso-wymi oferuje też miejsce kam-pingowe oraz namiotowe.

Od 5000 do 6000 tysięcy wcza-sowiczów co roku przebywa w ośrodku. Dawniej było ich więcej, ale tylko dlatego, że wiele osób decydowało się na wakacje pod namiotem. Dzisiaj coraz częściej

decyduje komfort, stąd zaintere-sowanie polem namiotowym z roku na rok spada. Za to rośnie zainteresowanie wynajęciem po-kojów.

Ośrodek zajmuje 14 hektarów. W pewnym momencie uzmysło-wiono sobie, że na tak dużym terenie trzeba pomóc wczasowi-czom w orientacji, stąd powstały nazwy ulic - Radosnej twórczości, Złotówkowa, Optymistów, Aleja smaku i inne, która poza cieka-wymi, zwracającymi na siebie uwagę nazwami, spełniają rolę

Sław

ska

plaż

a. F

ot. M

icha

ł Józ

efi a

k.

Zwycięzcami poszczegól-nych grup wiekowych zostali:w grupie I (roczniki 1998-2000, również dzieci młodsze) – Oli-wia Jakubowska Klub Piosenki Solo Gimnazjum nr 2 Wschowaw grupie II (roczniki 1995-1997) zwyciężyła Monika Dro-pik ZS Lubiń, 2 miejsce zajęła Marta Buszewicz ze Wschowyw grupie III (roczniki 1992-1994) – Karolina Rzeźnik MOK Leszno oraz Julia Bartkowiak LO Śrem, 2 nagrodę przyznano wschowian-kom Zuzannie Kamińskiej i Pau-linie Powalacz, a 3 Mai Klisz ze Sławy, która została też wyróż-niona jako najlepsza sławianka.w grupie IV nie przyznano na-grody.

(rak)

Maj

a Kl

isz, n

ajle

psza

sław

iank

a. F

ot. R

afał

Kla

n.

Henryk Cyran. Fot. Michał Józefi ak.

lokalizacyjną.Sezon kończy się 15 września,

chociaż Ośrodek przyjmuje jesz-cze gości do końca miesiąca, naj-częściej są to grzybiarze.

zobacz video na zw.pl

zapraszamy dokalendarium imprez na końcu gazety

Page 9: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl 9napisz do nas: [email protected]

Stowarzyszenie powstało 10 lat temu, w związku z uchwałą Rady Miasta o likwidacji Publicz-nej Szkoły Podstawowej w Przy-czynie Górnej

Decyzję o likwidacji podjęto w listopadzie 2000 roku, a już w lu-tym 2001 roku mieszkańcy Przy-czyny Górnej powołali Stowarzy-szenie na Rzecz Ekorozwoju Wsi ,,Nasze Dzieci”. Pierwszym punk-tem statutowym organizacji jest prowadzenie szkoły.

We wrześniu 2001 roku udało się rozpocząć rok szkolny

Tak, ale była to już placówka niepubliczna o uprawnieniach szkoły publicznej. Zresztą warto dodać, że wtedy Szkoła Podsta-wowa w Przyczynie Górnej była pierwszą niepubliczną szkołą w województwie lubuskim, prowa-dzoną przez stowarzyszenie.

Jak pani ocenia te 10 lat funk-cjonowania szkoły?To oczywiście z jednej strony trud, ale przede wszystkim przy-jemność, bo szkoła spełnia funk-cję integrującą lokalne środowi-sko. Tutaj ostatecznie spotykają się rodzice i nauczyciele. Ilu osób obecnie zatrudnia pla-cówka?

W tej chwili pracuje jedenastu nauczycieli, dwóch pracowników socjalnych i księgowa.

Budynek, w którym mieści się Szkoła Podstawowa, został

Pierwszym punktem statutowym stowarzyszenia jest prowadzenie szkoły

Rozmowa z Bogumiłą Barć, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Ekorozwoju Wsi ,,Nasze Dzieci”. W dniach od 2 do 4 czerw-

ca 2011 r. w Warszawie i Płocku odbyły się finały XVI edycji Ogól-nopolskiego Konkursu Historycz-nego i IV edycji Olimpiady „Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 1531 – 1683. Od Oberty-na do Wiednia”.

Wśród czterdziestu finalistów z gimnazjów, dwoje uczniów repre-zentowało województwo lubu-skie, jednym z nich był Filip Czar-nota z Gimnazjum Językowego we Wschowie. W całym kraju, w etapie szkolnym konkursu, wzięło udział około 30000 uczniów. Do zawodów centralnych ze wszyst-kich trzech kategorii zakwalifiko-wało się 120 finalistów. Program zawodów obejmował siedem konkurencji: Broń i barwa, Ekspo-nat muzealny, Geografia militar-na, Film historyczny historyczne, Literatura, Malarstwo batalistycz-ne, Historia sztuki i architektury – obiekty historyczne.

W sobotę 4 czerwca 2011 roku uczestnicy konkursu wzięli udział w Dniach Historii Płocka – złożyli kwiaty przy Pomniku Nieznanego Żołnierza, wzięli udział w uro-czystości przy Dzwonie Pokoju i następnie udali się do Teatru Dramatycznego, gdzie odbyła się wielka gala zakończenia Konkur-su. Filip Czarnota został jednym z ośmiu laureatów, uzyskując IV lokatę w klasyfikacji ogólnej oraz I lokatę w konkurencji Eksponat muzealny.

Filip Czarnota jest również laureatem ubiegłorocznego XV Ogólnopolskiego Konkursu Hi-storycznego „Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego w latach 972 – 1514. Od Cedyni do Orszy” ( VI miejsce w Polsce) oraz fina-listą wojewódzkiego konkursu przedmiotowego z historii dla uczniów gimnazjów. Wygrał także w dwóch konkursach organizo-wanych przez Muzeum Archeolo-giczno-Historyczne w Głogowie – ubiegłorocznym, związanym z rocznicą bitwy pod Grunwaldem i tegorocznym, poświęconym Try-logii Henryka Sienkiewicza.

Opiekunem Filipa jest Piotr Sobański, nauczyciel historii z I Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Tomasza Zana oraz Gimnazjum Językowego we Wschowie.

Bogumiła Barć. Fot. Piotr Dziełakowski

Sukces Filipa Czarnoty

„W całym kraju, w etapie szkolnym

konkursu, wzięło udział około

30000 uczniów. „

Sława obchodziła uroczysto-ści związane z dwudziestoletnią współpracą z miastem Luckau. Na tle miast powiatowych jest to wy-nik imponujący. Nieprzerwanie od 1991 roku miasta partnerskie nie tylko ze sobą współpracują, ale z roku na rok pogłębiają więzi.

Wszystko zaczęło się jesienią

1990 roku, kiedy to polska dele-gacja ze Szkoły Podstawowej w Sławie z dyrektor Anielą Matyjas oraz nowo wybranym burmi-strzem Sławy Ryszardem Grycą, złożyła wizytę burmistrzowi Luc-kau, Harremu Müllerowi. Po tym spotkaniu rady obu gmin podjęły uchwałę o zapoczątkowaniu sto-sunków partnerskich. Rok póź-

niej, w listopadzie 1991 roku, zo-stało podpisane porozumienie o współpracy. Początki ograniczały się do spotkań na poziomie władz gmin.

Obaj dzisiejsi burmistrzowie Sławy i Luckau - Cezary Sadrakuła i Gerard Lehmann - podkreślają, że było to pierwsze międzyna-

rodowe doświadczenie partner-stwa. Trudno było przewidzieć w jakim kierunku będzie podążać.

Pierwszym doświadczeniem - mówił na uroczystości Cezary Sadrakuła - było przeniesienie obchodów dni miasta, zaobser-wowanych u niemieckich part-nerów z kolorowym korowodem, który pojawił się na ulicach.

Od tego czasu oba miasta za-biegały o intensywną wymianę doświadczeń pomiędzy społecz-nościami na każdym możliwym polu działania. Współpraca mię-dzy szkołami, strażakami, ośrod-kami kultury, orkiestrami ale

Upamiętnili i odnowili współpracę między miastamiW sobotę, 25 czerwca, Burmistrzowie Sławy i Luckau uroczyście odnowili umowę o partnerstwie podpisaną jesienią 1991 roku.

także żeglarzami i emerytami, to sposób na trwałą i intensywną współpracę. Ostatnimi dziećmi dwudziestoletniego partnerstwa jest współpraca między żeglarza-mi obu miast. W ostatnim czasie żeglarze z Luckau brali udział w

„Czerwiec 2011 roku – czytamy w dokumencie – niech będzie upamiętnieniem i odnowieniem współpracy po-między gminą Sława a miastem Luckau.”

regatach na jeziorze sławskim.Symboliczne znaczenie dla Ce-

zarego Sadrakuły ma również wspomniana współpraca między emerytami. Wymownym przykła-dem niech będzie zaproszenie do Luckau członków Związku Kom-batantów i Byłych Więźniów Po-litycznych dla wspólnego uczcze-nia kolejnej rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem.

W sobotę, 25 czerwca 2011 roku, uroczyście odnowiono partnerstwo między miastami. Czerwiec 2011 roku – czytamy w dokumencie – niech będzie upamiętnieniem i odnowie-niem współpracy pomiędzy gminą Sława a miastem Luckau. Dokument podpisali Burmistrzo-wie miast partnerskich – Cezary Sadrakuła i Gerard Lehmann.

Uroczyste odnowienie umowy o partnerstwie. Fot. Piotr Dziełakowski.

użyczony Stowarzyszeniu na 10 lat, decyzją Rady Miasta w 2001 roku. W kwietniu minęła umowa o użyczeniu.

Tak, dziesięć lat minęło, to prawda. W tym roku Burmistrz Miasta i Gminy, Krzysztof Grabka, użyczył nam budynek na kolejne 10 lat. Tak więc kolejne 10 lat przed nami. Także rodzice ma-luszków, mogą planować już wy-słanie dzieci do nas. Spotykam się czasami z pogłoska-

mi, że szkoła nie prze-trwa, ale chcę zazna-czyć, że dopóki szkołę będą prowadzili rodzi-ce poprzez Stowarzy-szenie, dopóty nic złe-go nie wydarzy się.

Niż demograficzny? To nie jest powód do obaw dla takich ma-łych placówek?

Nie oszukujmy się czy to jest szkoła pu-bliczna, miejska czy wiejska, wszędzie szkoły borykają się z mniejszą ilością dzieci w klasach. Nie jeste-śmy tutaj odosobnieni i każda placówka musi znaleźć właściwe roz-wiązanie.

To czego możemy życzyć na następne 10

lat?Przede wszystkim zdrowia i dal-szej, przychylnej polityki gminy, bo trzeba zaznaczyć, że władze gminy są dla nas dużym wspar-ciem. Nieodpłatne użyczenie bu-dynku oraz wszelka pomoc przy różnego rodzaju problemach czy to oświatowych, czy finansowych - zawsze możemy liczyć na roz-mowę i wspólne rozwiązywanie problemów.Dziękuję za rozmowę

Piotr Sobański

Page 10: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl10 napisz do nas: [email protected]

W tym roku fani brzmień rap i hip-hop z całej Europy będą hucz-nie celebrować jubileuszową, 10. edycję najważniejszejna naszym kontynencie imprezy z czarnymi brzmieniami. Festi wal Hip Hop Kemp, bo o nim mowa, startuje w czwartek 18 sierpnia 2011 r. w czeskim Hradec Králové, tuż przy polskiej granicy w Kudowie Zdrój i potrwa do soboty 20.08.

Na Hip Hop Kemp tysiące fa-nów przyciąga przede wszystkim najwyższej klasy muzyka rap, której próżno szukać na innych festi walach. Od samego początku na głównej scenie festi walowej występują uznani i szanowani przez wymagających słuchaczy przedstawiciele hip-hopu z całego świata, zaś nocne imprezy w daw-nych hangarach samolotowych rozkręca czołówka europejskiego dj-ingu.

Dziesiątym urodzinom festi walu towarzyszy przywoływanie histo-rii poprzednich edycji. Kolejność podawania kolejnych artystów, którzy napiszą historię 10. edy-cji, nie jest przypadkowa. Wielu z nich pojawiło się już na poprzed-

nich edycjach Hip Hop Kemp. At-mosferę pierwszych trzech edycji festi walu z 2003 roku przywołają Looptroop Rockers, Mr. Lif, Phi--Life Cypher, Wildchild (Lootpack) oraz K-Oti x. Pojawi się też amba-sador festi walu Hip Hop Kemp, czyli DJ Vadim ze swoim nowym projektem The Electric. Ill Bill po-wróci z Vinnie Pazem jako Heavy Metal Kingz. Na głównej scenie

wystąpią także wykonawcy naj-bardziej pamiętnych występów w historii festi walu, czyli m.in. hard-core’owy duet M.O.P., Black Milk, Sean Price i Guilty Simpson (jako Random Axe) i przede wszystkim Method Man (Wu-Tang Clan) i Redman.

Wśród kempowych debiu-tantów najbardziej atmosferę podgrzewają Mayer Hawthorne - wskrzesiciel starego soulu, któ-ry zagra z live bandem, jedyny w swoim rodzaju Pharoahe Monch, formacja The Arsonists, fi ladelfi j-czyk Peedi Crakk, oraz sensacyjny kolektyw ODWGKTA (Odd Futu-re), okrzyknięty nowym Wu-Tang Clanem.

Bardzo silnie wygląda reprezen-tacja Polski. Na 10. edycji festi wa-lu Hip Hop Kemp zobaczymy m.in. projekt Parias (Włodi i Pelson z Molesty oraz Eldo z Grammati ka), donGURALesko, Grubsona wraz z 3oda Kru oraz Tego Typa Mesa i załogę Alkopoligamia.com.

Fani europejskiego rapu będą także mieli mnóstwo powodów do radości. Międzynarodowy cha-rakter festi walu utrwalą reprezen-tanci takich państw, jak chociażby Francja – żywiołowy skład Hocus Pocus i mistrzowie dj-ingu Beat Torrent, Wielka Brytania – My-stro, Grecja - Logos Apili, Niemcy - Herr Von Grau, K.I.Z., Holandia – Dikke Vandalen, czy naturalnie Czechy i Słowacja.

Od pierwszej edycji o imprezie

HIP HOP KEMP 2011 – Jublieuszowa edycja święta muzyki Rap

mówi się “Festi wal z atmosferą”. Na wyjątkowo pozytywny klimat HHK składa się mnóstwo czynni-ków. Przede wszystkim jest to za-sługa beztroskiej integracji kilku-nastu tysięcy fanów imprezowego wypoczynku i czarnych brzmień z całego Starego Kontynentu. Czesi, Polacy, Słowacy, Niemcy, Austria-cy, Brytyjczycy i mnóstwo innych narodów jednoczą się w zabawie w sierpniowy weekend, pokazu-jąc jak silnym międzynarodowym ruchem jest kultura hip-hop. Atmosferze integracji sprzyjają wspólny nocleg na gigantycznym polu namiotowym, częste wypa-dy do centrum uroczego Hradec Králové czy też wyjątkowo liberal-na polityka naszych sąsiadów w odniesieniu do różnych umilaczy wolnego czasu.

Malowniczy teren festi walu (dawne lotnisko położone przy dwóch pięknych jeziorkach, mnó-stwo zielonych terenów) skąpa-ny w promieniach sierpniowego słońca dodatkowo sprzyja zali-czeniu niezapomnianych wakacji. Mnóstwo możliwości aktywnego wypoczynku i dodatkowe atrak-cje, oferowane przez festi walowe miasteczko, to również cechy cha-rakterystyczne wydarzenia.

Hip Hop Kemp to najbardziej popularna zagraniczna impreza wśród polskich fanów. Co roku do Hradec wybiera się kilka tysięcy rodaków, by przeżyć najprzyjem-niejsze 3 dni w całym roku. Do po-łożonego tak blisko Polski miasta można dojechać samochodem, pociągiem albo tzw. Kempobu-sem, czyli specjalnym autokarem, który dowozi fanów na teren fe-sti walu z kilkunastu największych polskich miast.

Do końca czerwca 3-dniowe karnety są dostępne w promo-cyjnych cenach: 192 zł za zwykły bilet i 351 zł za opcję VIP. Polska przedsprzedaż prowadzona jest w internecie przez sklep www.urbancity.pl i wkrótce także przez sieć punktów Eventi m (m.in. salo-ny EMPiK). Już niedługo do sprze-daży trafi ą także pakiety BILET + KEMPOBUS.

Polskim promotorem festi walu Hip Hop Kemp jest Agencja Joy-town. Najważniejsze i najbardziej aktualne informacje na temat wydarzenia można znaleźć na jego ofi cjalnych stronach: www.hiphopkemp.pl oraz www.face-book.com/hiphopkemppl.Festi wal Hip Hop Kemp 201118-20.08.2011Festi val Park, Hradec Králové, CzechyBilety: www.urbancity.pl oraz (wkrótce) sieć Eventi m (m.in. bi-leterie EMPiK)Promocja: Agencja Joytown

Instalacja 1 złAbonament od 29 zł

Biuro Obsługi Klienta: 65 540 67 50

DOSTAWCA INTERNETU

67-400 Wschowa, ul. Głogowska 1

Ofi c

jaln

y pl

akat

fest

iwal

u. F

ot. h

ipho

pkem

p.pl

Centrum Aktywności Twórczej Eurodesk zajmuje się wyrówna-niem szans edukacyjnych mło-dzieży. Skorzystał z tego ostatnio Dawid Stolarski, uczeń III klasy Technikum Informatycznego w I Zespole Szkół im. Staszica, star-tując w konkursie na esej w języ-ku angielskim ,, Młodzież w ruchu – przyszłość polityki młodzieżo-

wej”. Konkurs wygrał, dzięki cze-mu spędził siedem dni w Bradze, uczestnicząc w seminariach po-święconych aktywności młodzie-ży w Europie.

Rozmawialiśmy z koleżankami i kolegami z Europy - opowiada Dawid - o zacieraniu granic ję-zykowych i kulturowych między mieszkańcami poszczególnych re-gionów Europy.

Dawid jest przekonany, że działalność organizacji mło-dzieżowych w Europie powinna skupić się na promowaniu języ-ka angielskiego. Zakłada też, że młody człowiek, bez względu na miejsce zamieszkania powinien myśleć o sobie w kategoriach eu-ropejskich, a dopiero potem na-rodowościowych. Dzięki czemu automatycznie następuje zmiana

mentalności i otwarcie młodego człowieka na inne doświadczenia kulturowe.

Podróż do Bragi prowadziła przez Londyn, gdzie z ośmiooso-bową grupą z Polaków spędzili jeden dzień. Londyn wspomina ze względu na dwu i pół godzinny spacer po St. James Park. Z Anglii wyjechali już prosto do Portuga-

lii, odebrano ich z Porto, a zakwate-rowano w hotelu Bradze, z którego widok na całe mia-sto wspomina do dzisiaj.

Seminaria trwały od 9.00 do 21.00 z przerwami na posiłki. Wieczory miały charakter integracyjny. Ca-łodzienne spo-tkania polegały na referowaniu sytuacji organiza-cji młodzieżowych w poszczególnych krajach - ta tema-tyka zdominowała dwa pierwsze dni. W następne pró-bowano znaleźć rozwiązanie w jaki sposób ulepszyć

Podróże kształcą

ich aktywność. Grupa Polska stawiała w swoich tezach na po-moc organizacji w przygotowaniu młodych ludzi do prowadzenia biznesu w Europie oraz na polity-kę informacyjną, która sprawi, że organizacje młodzieżowe w Euro-pie będą widoczne, a ich działal-ność będzie przyciągać młodzież.

W przyszłości Dawid Stolar-ski planuje wyjazd do USA, w ramach długoterminowego projektu Work&Travel. Projekt przygotowany jest dla studen-tów, zapewnia zakwaterowanie i miejsce pracy, a w międzyczasie uczestnicy zwiedzają poszczegól-ne stany USA.

W przyszłym roku zdaje matu-rę, planuje studia lotnicze.

Dawid Stolarski. Fot. Michał Józefi ak

Page 11: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl 11napisz do nas: [email protected]

Taki zespół powinien nas repre-zentować w Eurowizji. Sobotni koncert tylko umocnił mnie w tym przekonaniu. Trzy osoby, mło-dzi ludzie, 1,5 roku grają razem. Perkusista (Andrzej Zujewicz), który na boku czasem operuje trąbką i syntezatorami, wokali-sta-klawiszowiec (Iwo Borkowicz) brzdąka na basie i wymienia się czasem gitarą z gitarzystą pro-wadzącym (Stefan Czerwiński). Multiinstrumentaliści pełną parą. Ludzi przyszło sporo, choć parę osób zrezygnowało z koncertu po dwóch utworach. Niektórzy zachowywali się tak, jakby wy-

stęp The Ploy mało ich obcho-dził, ale tacy zawsze gdzieś się znajdą. Atmosfera była jednak dość przyjemna, podobały mi się zwłaszcza kilkuminutowe oklaski po zejściu zespołu ze sceny. Nikt się tak szybko nie poddał, chcieli więcej. Ja też. Do rzeczy. Nie powiem, czekałam na swój pierwszy ulubiony utwór - ,,Tomorrow”. Zagrali to jako trze-ci czy czwarty kawałek. Usłysza-łam to elektroniczne brzmienie, ten jeden dźwięk, odwracam się do koleżanki, uśmiech od ucha do ucha, machanie rękoma, bo jest to moje urocze, klimatyczne The Ploy, przy którym odpadam. Od tego utworu, od tego pierwszego dźwięku na Myspace wiedziałam, że w końcu do Wschowy zawitał zespół przez wielkie Zet, ktoś kon-kretny, bo z pewnością nie jest to ,,Music for the masses’ - aczkol-wiek zdarzały się brzmienia, przy-wodzące na myśl Depeche Mode. Don’t believe in destiny cause no one knows what’s gonna be, czyli „hej, znam jeden wers!”, bo nigdzie w sieci nie uświad-czyłam tekstów. To takie weso-łe i niesforne, nieprzyzwoicie pozytywne i zwyczajne, zwy-kłe, ale miłe. Mowa o otwie-rającym płytę utworze ,,Trip”. I gdyby nie to, że nie było niko-go chętnego oprócz mnie, chyba zaczęłabym tanecznie świrować przy ,,F_lies” *. I chyba dobrze, zważywszy na kanty stołów i krze-seł, cause wtedy I don’t mind. Ten kawałek tak nosi, że od razu ręce mi się rwą do pisania (a nogi do skakania). Pianino brzmi jakoś rozpaczliwie, a całość tak suge-stywnie, że gdybym kiedyś robiła jakiś film (do czego oczywiście nie dojdzie, bo to nie moja dro-ga), to na pewno wykorzystała-bym ten utwór jako soundtrack.

The Ploy w Zamku KrólewskimThe Ploy. Wow. WOWZER. To jest... Może popadam w przesadny zachwyt, ale słyszę coś, co powinno już być dawno znane gdzieś poza granicami kraju, a nie jest. A może o czymś nie wiem?

The Ploy w Zamku Królewskim. Fot. Piotr Dziełakowski.

Jeśli chodzi o singiel ‚Ukryte’, słyszałam raczej negatywne/ mało entuzjastyczne opinie na jego temat. Że mało oryginalny, że to już było i że nudne, że prze-cież stać ich na więcej. No stać, no racja. I też się zastanawiam, dlaczego tak szaro wypadający na tle pozostałych kawałków utwór, wybrano na przedstawiciela pły-ty. Może to miała być taka zmył-ka, może trzeba było skołować ja-kiś track, który nada się do radia, nie wiem. Ale i tak lubię gitarkę. Niby wszystko mam, a jednak niezmiennie czuję się sam, czy-li ,,Srebrna Nitka Ciszy”. I znów ten dołująco-pesymistyczny ak-cent. Bo przecież na doła wszyst-ko inne, tylko nie Myslovitz, bo będzie jeszcze gorzej. Tutaj brzmi to jednak na tyle przyjemnie, że mogłabym przy tym zasypiać i nawet ciche nienawidzę Cię nie zrobiłoby mi różnicy, a jesz-cze głupio-szczęśliwie bym się do siebie uśmiechała. Brawo. ,,Przypadek Hermana Rotha-’”osłabia. Magicznie wymowne brzmienie. I nie potrzebuję tu-taj rozumieć każdego wersu, co autor miał na myśli, a co pod-miot lirycz... TFU. Na co mi to. Uszy mam i słyszę wspaniały

kawałek. Zastanowił mnie ,,Blog Filatelistów Polskich”, począt-kowo w ogóle nie domyślałam się, skąd ten tytuł, dopiero po jakimś czasie coś mnie tknęło. I nagle wielki strach i przerażenie, bo momentalnie utwór uderza odniesieniem do niedawnych wydarzeń i budzi większy lęk niż wszystkie artykuły na ten temat razem wzięte. Jak to się teraz ma-wia, ryje banię. Bardzo dobrze.

Są kawałki, których w ogóle nie pojmuję i to w dosłownym sen-sie. Nie wiem, jak zinterpretować słowa, a zwrotki się nie kleją te-matycznie. Jednym z nich jest ,,Art. Brut”. Świetnie się zaczy-nało i fajnie mi się podoba(ło), ale do tej pory nie wiem, o co w tym utworze chodzi. Może chodzi o to, że ma nie chodzić. W ogóle. Ale pewnie o coś cho-dzi, tylko nie wiem. Gdyby ktoś wiedział, o co chodzi, to ja się chętnie dowiem (o co chodzi). Wielki plus za ,,Ofiary Zapaści Te-atru Telewizji”, drugi fix of nature (zapożyczam powiedzonko!). No, ma Rojek krzyczane. Robi to na tyle dobrze, że organizm nie tyle nie stawia oporu, a nawet sam wariuje i, konkretyzując, sam za-czyna drzeć japę, jeśli słuchacz akurat takową posiada. I świet-nie, że tekst znowu nie jest jed-noznaczny, każdy może się drzeć w swojej indywidualnej sprawie. Mistrzem płyty (właściwie obok ,,Przypadku Hermana Rotha”) jest utwór ,,21 Gramów”. Może to ten wyrazisty głos Rojka, może hipnotyzująca gitara, może hi-storia w nim opowiedziana (mój pijany dom, a w nim ja). A może Myslo już tak ma, może nie po-

trzeba już tłumaczyć tego feno-menu, bo chociaż niby zawsze brzmią tak samo (myslovitzowo), jednocześnie zawsze słyszę coś nowego. Ale świetna płyta, no! Znów będzie przy czym rozmyślać (niekoniecznie przy śniadaniu).

„Nie mówię nic złego” Nie widzę, nie widzę nic złego w tym, bo pły-ta jest dobra, nawet bardzo dobra, chociaż mieszane uczucia mam i o nich wspomnę przy opisywaniu konkretnych utworów.

Mys

lovi

tz. Ż

ródł

o: u

sers

erve

-ak.

last

.fm

napisz do [email protected]

@

Aneta Binkowska

napisz do [email protected]

@

Ciekawiej niż na płycie zabrzmia-ły takie utwory jak ,,All_right” czy ,,Wake_up”, zwłaszcza przej-ście w tym drugim i krzyk woka-listy zrobiły na mnie dreszczowe wrażenie. I znowu urwano w najlepszym momencie, gdy noga mi jeszcze pod stołem chodziła, a tutaj cisza. I ja się zapytuję, w jakim celu, po co i dlaczego, sko-ro już się tak fajnie rozkręcało? Właściwy koncert zamknął ka-wałek ,,Kids”, którego trochę unikam ze względu na ponury przekaz - you’re not a kid anymo-re. Podczas występu wypadło to niesamowicie, dreszcze biegały

po plecach w tę i z powrotem. I chociaż nie zgadzam się z tym tekstem, bo bardzo chciałabym być jeszcze dzieckiem, utwór za-sługuje na to, aby o nim powie-dzieć: genialny. Później jako bis powtórzono 2 lub 3 utwory, przy czym, ku mej rozpaczy, żaden z nich nie nosił nazwy ,,Tomorrow”. Co mi się rzuciło w oczy, a co może nie jest tak istotne (ale sympatyczne zapewne): gesty wokalisty, jak gdyby kogoś prze-konywał, przekazywał swoje po-glądy - lubię to; gitarzysta ‚szoru-jący’ zawzięcie struny, ale wiecie, tak porządnie, raz przy razie, od góry do dołu, nie ma obijania! i perkusisty głowy taniec (to tylko taka moja nazwa, w rzeczywisto-ści tylko trochę kiwał i machał, ale robił to w taki zadowolony sposób, że skojarzył mi się z Ku-busiem Puchatkiem, który do-padł właśnie kolejny słoik miodu). Kończąc już swój wywód, wyra-żam swoje wielkie ubolewanie, że tak mało takich zespołów w najpopularniejszych rozgło-śniach. Że cudze chwalicie, swe-go nie znacie. Że w Polsce, nawet jeśli zespół jest kosmicznie do-bry i szaleją za nim rzesze roda-

ków, rzadko jest w stanie wybić się poza granice kraju. Więc co może taki The Ploy, za którym rzesze nie szaleją, a przecież na to zasługuje? Duży potencjał ma ten zespół, duży talent i zdolność czerpania z tego, co najlepsze, przy czym nie nudzi i nie powta-rza tego, co było. I nie przeszka-dza mi kanciasty niekiedy wokal Pana Borkowicza, bo głosem wszystko nadrabia. Poza tym liczę jednak na kilka polskich tekstów, bo zdolności wokalista ma, ale się nie przyznaje (świadczy o tym brak, który zamyka płytę, a które-go na koncercie nie usłyszeliśmy).

I czekam na kolejną płytę, na której znajdę utwory zasłyszane w sobotę w Zamku Królewskim. *Jednak nieśmiałość swoją poko-nałam, biegnąc w odpowiednim momencie (czyt. po koncercie, z nadzieją na kolejny bis) poży-czyć długopis (który mi później zabrali, chlip; oddam!) i szszszu! między tymi stołami po autograf (jasne, chyba prędzej po to, żeby wyżebrać kolejny bis i powie-dzieć, jacy są kapitalni). Nie mo-głam nie napisać, backstage jak się patrzy (:D), wyrażanie swoich zachwytów i totalna skromność Pana Borkowicza. Zero dystansu, kilka minut, a w nich opowieść o pierogach, o których już w wy-wiadzie była mowa, „gdzie tu można kupić piwo?”, i oczywiście temat Open’era - The Ploy na sce-nie nie ujrzę, ale może dopadnę wokalistę, który sam się wybiera i z daleka krzyczeć będę: ,,Tomor-row!!!”.

Page 12: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl12napisz do nas: [email protected]

Czes

Czas trwania promocji od 30.06.2011 do 5.07.2011.

Page 13: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl 13napisz do nas: [email protected]

Współpracuje z fi rmą

tel. 665 49 15 15tel/fax 65 540 34 35

specjalista do spraw pomiarów i wycen

67-400 Wschowaul Mickiewicza 2

Ś W I AT O K I E Ntwoje okno na świat

[email protected]

Wschowa, Przyczyna Dolna 30a

Wymarzone miejscena przyjęcie weselne

tel. 661 476 166

Wes

ela od

110z

ł/os

Czesław Kuppe zamieszkał w Przyczynie Górnej w IV klasie podstawówki. Przyjechał tutaj z rodzicami z północnych stron Pol-ski. Do tej pory wspomina turniej siatkówki w jedynce, w którym brał udział jako dziecko. – Sala

zrobiła wtedy na mnie duże wra-żenie. Pamiętam moich starszych kolegów, wśród nich Grzegorza Mielczarka, który później również był WF-istom. Byli ode mnie więk-

si, mocno serwowali, imponowali mi. Nie myślałem wtedy, że spę-dzę w tych murach 30 lat – wspo-mina.

Pan Czesław po rozstaniu ze Szkołą nadal będzie pracował z dziećmi. Pozostaje trenerem naj-młodszych adeptek koszykówki w Koronie Wschowa. – Z VI klasami zdobyłem brązowy medal na Lu-buskiej Olimpiadzie Młodzieży – chwali się. Teraz oddaję je trene-rowi Damianowi Janowiczowi. Ja zajmę się dzisiejszymi klasami IV i młodszymi dziewczynkami. One też odniosły sukces w tym roku - zajęły drugie miejsce w mistrzo-stwach Wielkopolski. Trafi ł się bardzo fajny rocznik. Najwyższe dziewczyny są najlepiej wyspor-towane i mają najlepsze wyniki właściwie w każdej dyscyplinie. Wpędzają chłopaków w komplek-sy.

Sportem pasjonował się od naj-młodszych lat. – Na wsi nie było wtedy innych rozrywek – wspomi-na – w Przyczynie mieliśmy tylko

boisko szkolne i boisko, na którym grał Płomień. Pan Czesław zaczął więc grać w piłkę nożną. Osiągał też świetne wyniki w innych dys-cyplinach. Często reprezentował szkołę: podstawówkę w Przyczy-nie Górnej i wschowskie liceum. – W liceum chodziłem do klasy o profi lu matematyczno-fi zycznym. Wybrałem matematykę na ma-turze jako przedmiot dodatkowy. Moja profesor, pani Bem, bardzo żałowała, że wybrałem AWF. Li-czyła raczej na to, że będę studio-wał jakiś inżynierski kierunek.

Czesław Kuppe jest koordy-natorem sportu szkolnego w gminie Wschowa i zasłużonym

działaczem. Wraz z innymi WF--istami i rodzicami zakładał Uczniowski Klub Sportowy Je-dynka. Był prezesem tego klubu i trenerem młodych zawodniczek. Seniorki Jedynki grały na zaple-czu rozgrywek o mistrzostwo Polski. W zespole występowały wychowanki klubu, wzmocnio-ne m.in. koszykarkami z Leszna i Polkowic, niemieszczącymi się w swoich drużynach w ekstrakla-sie. – Zawsze mieliśmy problemy z pozyskiwaniem pieniędzy, stąd gdy powstawała Korona Wscho-wa, postanowiliśmy dołączyć się do tej inicjatywy. Przygodę z I ligą zakończył światowy kryzys. Wsparcie od głównego sponsora fi rmy Marmorin zostało znacznie ograniczone. Działalność pana Czesława docenili wschowianie, wybierając go do Rady Miejskiej. Swoje doświadczenie wykorzy-stuje pracując w Komisji Oświaty Kultury i Sportu.

Tuż po studiach w gorzowskiej Akademii Wychowania Fizycz-nego o naszego bohatera upo-mniała się armia. – Brali wtedy kawalerów, więc załapałem się do służby. Pół roku spędziłem w szkole ofi cerskiej, kolejne pół na praktyce. Po powrocie z wojska

zacząłem prace w Szkole Podsta-wowej nr 1, było to w roku 1980. Pan Czesław na początku zajmo-wał się lekkoatletyką. Był też za-wodnikiem i trenerem w Pogoni Wschowa. Jedynka zawsze słynę-

ła z koszykówki więc zajął się tą dyscypliną. – Na początku tre-nowałem chłopaków, a dziewczy-nami zajmował się Andrzej Bie-leń – wspomina – to był bardzo wymagając trener. Lubił żelazną dyscyplinę. Z dziewczynami trze-ba troszeczkę inaczej. Zamienili-śmy się więc rolami i tak zostałem trenerem koszykarek.

- Rola nauczyciela jest troszecz-kę inna niż trenera. Na lekcjach Wychowania fi zycznego musimy zaszczepić dzieciom zamiłowanie do sportu – mówi Czesław Kupe – Także tym słabszym fi zycznie. Mam ogromną satysfakcję jak widzę, że moje uczennice, któ-re mają po 17, 18 lat zamiast na dyskotekę idą z piłką grać na boisko z chłopakami. Pan Cze-sław wspomina też, że nigdy nie wyrzucił nikogo, kto chciał tre-nować. Przyjmował do drużyny także słabsze dziewczynki, doce-niając ich zapał i zaangażowanie.

Czesław Kuppe ma dwie cór-ki. Starsza Monika poszła w jego ślady, studiując na Akade-mii Wychowania Fizycznego. Krótko była też nauczycielką. Młodsza Kasia studiuje socjolo-gię. Ma też 5 letnią wnuczkę i 3 letniego wnuka. – Żona nie jest za bardzo za sportem. Musiała się przyzwyczaić, że mnie często nie ma, bo jestem na zawodach. Wyjeżdża za to ze mną często na obozy. Jej pomoc w pracy z dziewczynkami jest wtedy nie-oceniona – wyznaje pan Czesław.

Od początku swojej kariery nauczycielskiej pracował z zaan-gażowaniem i odnosił sukcesy. Wielokrotnie był nagradzany. Otrzymał kilkanaście odznak dy-rektora szkoły. Medale m.in. od zrzeszeń Szkolnych Związków Sportowych, wojewody lesz-czyńskiego i lubuskiego, ministra sportu, Lubuskiego i Polskiego Związku Koszykówki. Był laure-atem plebiscytów na najpopu-larniejszego trenera. Wychowan-kami Czesława Kuppe są m.in. wielokrotne reprezentantki Pol-ski Marta i Dorota Mistygacz.

(mij)

Nauczyciel i trener21 czerwca był ostatnim dniem pracy w Szkole Podstawowej nr 1 dla wieloletniego nauczyciela wychowania fi zycznego Czesława Kuppe. Nie oznacza to ani końca pracy z dziećmi, ani rozbratu ze sportem. Nadal po-zostanie trenerem i działaczem.

Czesław Kuppe z podopiecznymi. Fot. Michał Józefi ak

„Nie myślałem wtedy, że spędzę

w tych murach 30 lat.”

„Wybrałem matema-tykę na maturze jako

przedmiot dodatkowy. „

„Na lekcjach wychowa-nia fi zycznego musimy

zaszczepić dzieciom za-miłowanie do sportu.”

Jesienne wybory do Sejmu już wkrótce i powoli mieszkańcy Wschowy powinni przyzwyczajać się do tego, że w mieście poja-wiać się będą posłowie, którzy zamierzają powalczyć o miejsca w ławach sejmowych z okręgu lubuskiego.

Jednym z pierwszych posłów, który ostatnio przyjechał do Wschowy był Józef Zych, praw-nik i polityk, parlamentarzysta wszystkich kadencji od 1989 roku. W najbliższych wyborach wystartuje z listy PSL-u, z drugie-go miejsca, tuż za minister pracy i polityki społecznej Jolantą Fedak. Pierwotnie władze lubuskiej par-ti i zaproponowały posłowi trze-cie miejsce na liście, ale w wyniku sprzeciwu marszałka Sejmu, trze-cie miejsce przypadło Maciejowi Szykule, który w wojewódzkich strukturach, pełni funkcję wice-prezesa. Zmiana miejsc na liście przyniosła trochę zamieszania we władzach wojewódzkich PSL. Jolanta Fedak miała powiedzieć, że 73-letni Zych nie powinien na pierwszym miejscu stawiać swoich osobistych aspiracji. Sam marszałek twierdził, że drugie miejsce na liście nie ma dla niego większego znaczenia, ale chciałby być poważnie traktowany. War-to też dodać, że z województwa lubuskiego w latach 2001, 2005 i 2007 tylko jedna osoba zdobywa-ła mandat do Sejmu i za każdym razem był to właśnie Józef Zych.

Niektórzy komentatorzy twier-dzą, że jesienne wybory będą po-żegnaniem posła z Sejmem.

Spotkanie we Wschowie zwią-zane było z wydaniem książki ,,13 błogosławieństw”, poświeconych spotkaniom marszałka z Janem Pawłem II. Co istotne pozycja nie tyle poświęcona jest samemu pa-pieżowi, a raczej uwypukla wpływ szefa państwa watykańskiego na różne akty prawne.

Do Wschowy marszałek przy-jechał prosto z Warszawy, gdzie właśnie prowadził konferencję na temat ubezpieczeń rolników, obejmujących wszystkie możliwe ryzyka (od suszy po powodzie), które dzisiaj są bardzo drogie, a które wymagają według marszał-ka wypracowania takiej koncep-cji, gdzie polski rolnik nie będzie zmuszony ze względu na koszta ubezpieczać się np. tylko od su-szy.

We Wschowie Józef Zych spo-tkał się również z Burmistrzem Krzysztofem Grabką. Panowie rozmawiali o budowie fi rmy Swe-edwod. Marszałek Zych zapew-niał, że podobnie jak w przypad-ku prokuratury i sądu, tak tutaj jest gotów pomóc w sprawach związanych z inwestycją. Zobo-wiązał też obecnych na sali kole-gów z PSL do ścisłej współpracy z Burmistrze i Starostą.

Józef Zych we Wschowie

video na zw.pl

Page 14: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl14napisz do nas: [email protected]

W klubach sezon 2010/2011 zapisano już do historii. Zawodni-cy zbierają siły, a działacze myśla-mi są już przy rozgrywkach, które ruszają w sierpniu.

Nowe wyzwania w SławieDąb Przybyszów zyskał wielu

oddanych kibiców. W ostatnim, decydującym meczu fani wspie-rali zawodników głośnym dopin-giem. Feta jaka odbyła się po zwy-cięstwie nad Syreną Zbąszynek była ukoronowaniem ciężko prze-pracowanego sezonu. Działacze nie tworzyli presji na awans. Pre-zes klubu Wiesław Klecha zawsze powtarza, że najważniejsze to w każdym meczu grać o 3 punkty. Ta taktyka przynosiła efekty. Pił-karze z Przybyszowa po prostu wygrywali mecze, nie kalkulując i nie oglądając się na rywali.

- Chcemy dobrze zaprezento-wać się w IV lidze – mówi Klecha – Jesteśmy po rozmowach z na-

szymi głównymi sponsorami czyli Gminą Sława i firmą Balcerzak i Spółka. Bez ich wsparcia nas sukces byłby niemożliwy. Gra w wyższej lidze rozgrywkowej wią-że się z koniecznością rozbudowy infrastruktury. Na Stadionie Miej-skim w Sławie musi powstać 200 plastikowych siedzisk oraz płot rozdzielający trybunę od boiska. Na obiekcie odnowiono niedaw-no szatnie, dalsza modernizacja planowana była na wiosnę przy-szłego roku. Być może w związku z sukcesem Dębu prace zosta-ną przyspieszone. - Musimy też wzmocnić skład. Odchodzą od nas doświadczeni gracze z Nowej Soli, którzy postanowili zawiesić buty na kołku. Potrzebujemy więc

zawodników, którzy wnieśliby trochę doświadczenia do druży-ny. Rozmawiamy z kilkoma pił-karzami – dodaje prezes klubu z gminy Sława.

Zaczynają od początkuMimo klęski w rozgrywkach

klasy okręgowej rąk nie załamują piłkarze i działacze Orła Szlich-tyngowa. – W nowym sezonie zagramy w końcu na swoim bo-isku – mówi Marcin Dederek kie-rownik drużyny – Zespół oprzemy na wychowankach. A klasa to tak naprawdę wszystko na co nas w tej chwili stać. Takie są niestety realia finansowe.

Piłkarze ze Szlichtyngowej swo-je mecze rozgrywali na boisku w Niechlowie. W rundzie wiosennej zdobyli niewiele punktów i zajęli ostatnie miejsce w okręgówce. Trochę lepiej było jesienią, ale nie na tyle, żeby rundy rewanżo-wej nie zaczynać z szarego końca

ligowej tabeli. – Pożegnaliśmy się więc z zawodnikami spoza naszej gminy. Zagraliśmy szlichtyngow-skim składem i zyskaliśmy przy-najmniej tyle, że młodzi chłopacy ogrywali się w pojedynkach z sil-nymi rywalami. Mamy nadzieje, że to zaprocentuje w nadchodzą-cym sezonie w A klasie.

Znowu zagrają razemOrzeł dołączy do Korony

Wschowa i Avii Siedlnica, które nadal będą reprezentować nasz powiat na tym szczeblu piłkar-skich rozgrywek. Korona i Avia miały duże szanse na awans. Kil-ka meczy zagrały jednak zdecydo-wanie poniżej swoich możliwości i pogubiły punkty.

- Zabrakło nam dyscypliny na

boisku i nie udało się ustabilizo-wać formy – mówi Tomasz Roma-nowicz grający trener wschowian – Prawda jest jednak taka, że na awans byłoby dla tego zespołu za wcześnie. To młodzi chłopacy i być może lepiej jeśli ograją się jeszcze w A-klasie. Zdaję sobie jednak sprawę, że gra w tej kla-sie rozgrywkowej to dla takiego miasta jak Wschowa zdecydo-wanie za mało. Nowy sezon bę-dzie pierwszym, w którym Ro-manowicz poprowadzi zespół od pierwszego meczu. Cel jaki stawia przed drużyną jest więc prosty. Tym razem trzeba awansować.

Od mocnego uderzenia wiosnę zaczęła Avia. Przez pierwsze 8 ko-lejek rundy rewanżowej krocząc od zwycięstwa do zwycięstwa. Później jednak przyszło załama-nie formy i zespół coraz częściej tracił punkty. – Trochę zabrakło nam motywacji – mówi prezes

Avii Zbigniew Lewandowski – Przy obecnym podziale środków prze-znaczonych na sport, na okrę-gówkę i tak nie było by nas stać. Po ósmym z rzędu zwycięstwie próbowaliśmy zainteresować władze naszymi wynikami. Niestety bez odzewu. Chłopacy poczuli się niedocenieni i zeszło z nich powietrze. Do drużyny po-wróci najprawdopodobniej Ma-teusz Opiłowski. Na początku se-zonu zawsze łatwej jest ściągnąć zawodników na mecze. Jest więc szansa, że przynajmniej jesienią, nie będzie problemów z obsadze-niem ławki rezerwowych.

Już myślą o nowym sezonie19 czerwca sezon zakończyli piłkarze. Sukces odnieśli zawodnicy Dębu Przy-byszów, którzy awansowali do IV ligi. Do A klasy spadł Orzeł Szlichtyngo-wa. W przyszłym roku zespół ten rozgrywać będzie derby powiatu z Koroną Wschowa i Avią Siedlnica.

napisz do [email protected]

@

Mecz ostatniej kolejki sezonu 2010/11, Korona Wschowa - Sparta Sława (4:0). Fot. Piotr Dziełakowski

Jest to pierwszy w historii pol-skich startów w imprezach mi-strzowskich w biegach górskich złoty medal. Oprócz sukcesu in-dywidualnego, znakomity start Rafała i bardzo dobra postawa 2 pozostałych reprezentantów Pol-ski zaowocowała również krąż-kiem z najcenniejszego kruszcu w drużynie. W pokonanym polu pozostali m.in. Rosjanie, Włosi, odwieczni faworyci Turcy. Naj-lepsi 17-latkowie w Europie mieli do pokonania 2 pętle o łącznym dystansie 4.600 m i przewyższe-niu +170/-170m.

To największy dotychczasowy sukces sportowy podopiecznego trenera Andrzeja Orłowskiego. Dla Rafała sezon 2011 jest bardzo udany. Został Mistrzem Polski w Biegach Przełajowych do lat 17, Mistrzem Polski LZS w Lekkiej Atletyce w biegu na 3000m, jak

Rafał Matuszczak mistrzem Europy

również przewodzi tabelom kwa-lifikacyjnym do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży(MP do lat 17) w Lekkiej Atletyce z najlep-szym w tym roku w Polsce wyni-kiem na dystansie 3000m -8’43”.

Wspaniałe informacje dotarły do nas ze Słowenii. W miejscowości Gorenja Vas złoty medal w nieofi-cjalnych mistrzostwach Europy juniorów - Interna-tional Youth Mountain Running Challenge WMRA zdobył wschowski biegacza Rafał Matuszczak

Rafał Matuszczak

8 czerwca VI klasy wystartowały w finale Mistrzostw Polski w Głu-chołazach. Przed wyjazdem na ta imprezę trenerzy zapowiadali, że miejsce w pierwszej dziesiątce wzięli by w ciemno. Tym bardziej, że tuż przed wyjazdem przytrafiły się kontuzje. Po pierwszym dniu apetyty jednak wzrosły. Siatkarki z Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II zwyciężył pierwsze dwa mecze bez straty seta i dopiero w 3 meczu musiały uznać wyższość zespołu z Mazowsza. Dziewczyny wyszły z grupy. W dalszej części imprezy nie odniosły już jednak więcej zwycięstw. Na domiar złego straciły swoją najlepszą za-wodniczkę Dagmarę Pasternak, która skręciła kostkę. Ostatecznie siatkarki z Szlichtyngowej zajęły 8 miejsce co należy uznać za suk-ces.

W kolejnych tygodniach wszystkie dziewczynki rywali-zowały w Klubowych Mistrzo-stwach Polski Kinder Sport. Już po pierwszej rundzie rozgrywek

wojewódzkich, które odbyły się w Sulechowie, awans do finału krajowego wywalczyły VI-klasist-ki. Najstarsze zawodniczki wśród swoich rówieśniczek były niepo-konane. IV klasy zajęły 2 miejsce, a V stanęły na najniższym stopniu podium. Tym samym obydwa ze-społy wywalczyły awans do ma-kroregionu.

Z makroregionu awans do fi-nału krajowego wywalczyła para Julia Chejner i Ola Skwarczyńska. Dziewczynki zajęły drugie miej-sce w turnieju. Nie udało się V--klasistką.

Finały rozgrywek Kinder Sport rozegrane zostaną we Wrześniu. Wszystkie relacje, wyniki i ko-mentarze przeczytać można na zw.pl .

Czerwiec siatkarek ze Szlichtyngowej

Młode siatkarki ze Szlichtyngowej przyzwyczaiły nas już do swoich sukcesów. Czerwiec był dla nich bardzo udanym miesiącem. Dziewczynki zbierały owoce całorocznej pracy w turniejach na szczeblu krajowym i wojewódzkim.

napisz do [email protected]

@

Michał Józefiak

Page 15: zw.pl-lipiec-07-2011

zw.pl 15napisz do nas: [email protected]

zw.plziemia wschowska

REDAKTOR NACZELNY:Rafał Klan

REDAGUJE ZESPÓŁ:Aneta Binkowska, Michał Józefi ak, Rafał Klan

SKŁAD:Łukasz Żarski

FOTO:Piotr DziełakowskiMichał Józefi akRafał Klan

REKLAMA:[email protected]

KONTAKT:[email protected]

WYDAWCA:PROTEKST Komputer, ul. Głogowska 1

DRUK:POLSKAPRESSE Sp. z.o.o.Oddział Poligrafi a Drukarnia Poznań - Skórzewo, ul. Malwowa 158

Redakcja nie zwraca tekstów nieza-mówionych oraz zastrzega sobie pra-wo do ich redagowania i skracania. Redakcja nie odpowiada za treść za-mieszczonych reklam ogłoszeń

67-400 Wschowaul. Daszyńskiego 10

[email protected]

tel. 65 540 26 05fax. 65 540 26 07

- selektywna zbiórka surowców,- odbiór odpadów wielkogabarytowych, poremontowych i gruzu,- odbiór zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego

- Sezon motocrossowy rozpoczął się na dobre. Jak oceniasz swoje pierwsze starty?- Najważniejszy cel został osią-gnięty – dojechałem cało do mety. Po trzech eliminacjach zajmuje 5 miejsce w klasyfi ka-cji generalnej Mistrzostw Strefy Zachodniej z niewielką strata do czołówki. Na pewno wiem, że stać mnie na więcej. Mogę jechać szybciej, ale nie jestem na to go-towy kondycyjnie. Nie chcę nara-żać siebie i rywali na kontuzje.- Będziesz gonił czołówkę?- Podchodzę do sportu trochę inaczej niż klika lat wstecz. Moto-cross jest dla mnie przede wszyst-kim zabawą, formą spędzania wolnego czasu. Nie wytwarzam sobie presji na wynik. Mam 38 lat, rodzinę, prowadzę fi rmę. Na torze najważniejsze jest więc bezpieczeństwo. To nie znaczy, że odpuszczam i nie chcę się dobrze zaprezentować. W strefi e chciał-bym zająć miejsce w pierwszej trójce. Nadal mogę wygrywać wyścigi. Zdaję sobie jednak spra-wę, że musiałbym nadrobić braki

kondycyjne.- Próbujesz jakoś pracować nad formą? - Na tyle na ile pozwala mi czas i moje obowiązki rodzinne i zawo-dowe. Wykorzystuje każdą wol-ną chwilę. Jeśli chodzi o treningi ogólnorozwojowe to staram się jeździć na rowerze górskim. Zimą intensywnie przygotowywaliśmy się na siłowni. Teraz każdy robi to już we własnym zakresie. Przede wszystkim trenujemy na motocy-klach.- Motocykl pracuje bez zarzu-tów?Tak. Przesiadłem się w tym roku z Yamahy 450 YZF na Hondę 450 CRF. To jest nowszy dwuletni mo-tor. Yamaha była z 2003 roku, choć po generalnym przeglądzie.- Były jakieś problemy po prze-siadce? - Motocykle na pewno się różnią. Jest między nimi duży skok tech-nologiczny. Honda jest lżejsza, na pewno bardziej zwrotna. Lepiej się ją prowadzi. Można powie-dzieć, że jest sprytniejsza. Moc natomiast jest podobna. Starszy

motor był nawet trochę brutal-niejszy. - Czyli na torze powinno być co-raz lepiej?- Myślę, że tak. Jeśli lepiej przygo-tuje się kondycyjnie i objeżdżę się z motocyklem to wyniki w dalszej części sezonu będą lepsze. - Planujesz występy w innych za-wodach niż Mistrzostwa Strefy Zachodniej?- Na razie wystartowałem w Pu-charze Polski we Wschowie. Z rozgrywanej tydzień później run-dy Mistrzostw Polski w Głogowie zrezygnowałem, bo nie czułem się na siłach. Jeśli znajdę czas, żeby popracować nad formą to wystartuje w jakiś zawodach roz-grywanych w naszej części kraju. Myślę też o wyścigach Cross Co-untry. Tam jeden bieg ma dużo więcej okrążeń i trwa 1,5 godziny - Jesteś także trenerem. Jakie cele stawicie sobie jako druży-na?Priorytetem jest strefa zachod-nia. W zeszłym roku zwyciężyli-śmy klasyfi kacje klubową i w tym roku chcemy to powtórzyć.

- A indywidulanie jak oceniasz szanse poszczególnych zawodni-ków? - Jest kilku zawodników, którzy są w ścisłej czołówce. Kamil Major-czyk po dwóch rundach prowa-dził w klasyfi kacji klasy otwartej 1. W Nowogardzie dał się wy-przedzić Kamilowi Traczyńskie-mu. Na pewno stać go na to, żeby powalczyć o zwycięstwo. Dobrze spisuje się Łukasz Sadowski. Jego brat Kamil ma kłopoty sprzętowe. Staramy się temu jakoś zaradzić. Wśród quadowców jesteśmy bez-konkurencyjni. W ostatniej elimi-nacji doszedł do nas Arkadiusz

Nadal mogę wygrywać wyścigiPodchodzę do sportu trochę inaczej niż klika lat wstecz. Motocross jest dla mnie przede wszystkim zabawą, formą spędzania wolnego czasu. (…) To nie znaczy, że odpuszczam i nie chcę się dobrze zaprezentować – wywiad z Robertem Jarominem zawodnikiem i trenerem WKM Wschowa.

Na drugim miejscu w klasyfi ka-cji generalnej w klasie otwartej 1 (zawodnicy od 17 do 30 lat z licencją) znajduje się Kamil Ma-jorczyk. Zawodnik WKM prowa-dził po dwóch rundach. W Nowo-gardzie dał się jednak wyprzedzić Krzysztofowi Traczyńskiemu z KM Szczecin. Zawodników dzielą 2 pkt. – Jeśli Kamila będą omijać defekty i kontuzje nie powinien mieć problemu ze znalezieniem się w pierwszej 3. Może też po-walczyć o zwycięstwo – mówi jeżdżący trener wschowskiego klubu Robert Jaromin . Na 6 pozy-cji znajduje się Łukasz Sadowski. Problemy sprzętowe ma nato-miast jego brat Kamil. – Próbuje-my się z tym jakoś uporać i mamy nadzieje, że Kamil będzie mógł w końcu zaprezentować pełnie swo-ich umiejętności.

Wśród quadowców z licencją A i B (klasa quad open) na pierw-szych trzech miejscach znajdują się wschowianie: Paweł Bartko-wiak 117 pkt., Marcin Radziszew-ski 115 pkt. i Bogdan Powalacz

111 pkt. - W ostatnim turnieju upadek Paweł zaliczył upadek. Dodatkowo został potrącony przez swoich rywali i w najbliższej eliminacji w Nekli nie wystartuje – mówi Jaromin. W klasie quad licencja C Na prowadzeniu znaj-duje się Marcin Sobol. Tuż za nim jest Łukasz Lorenc z AG Gorzów. Zawodnicy ci do tej pory kilka razy tasowali się pozycjami. W Nowogardzie Sobol jednak 2 razy zwyciężył o Lorenc zajmował dal-sze pozycje. Wschowianie Piotr Paździor, Gabor Zienkiewicz i Mi-chał Klecha zajmują kolejno 4,6 i 8 miejsce.

Dobrze spisują się młodzi za-wodnicy. W ostatniej rundzie w Nowogardzie po raz pierwszy za-prezentował się Arkadiusz Janusz (klasa młodzik – licencja C od 12 do 15 lat). W pierwszym wyścigu był 3, a w drugim zajął 2 pozycje i po tym udanym występie od razu znalazła się na 7 pozycji w klasy-fi kacji generalnej. W klasie junior na 5 miejscu (licencja C od 15 do 19 lat) znajduje się Igor Zien-

kiewcz z 6 pkt. straty do 3 Kamila Nowakowskiego z OKM Ostrów. Tuż za nim jest Waldemar Kmito. – Igor i Waldek dopiero co prze-siedli się na większe motocykle i już spisują się bardzo dobrze. Arek zrobił nam w Nowogardzie miłą niespodziankę – ocenia swo-ich zawodników Robert Jaromin.

Sam jeżdżący trener WKM star-tuje w klasie otwartej dla zawod-ników z licencją A i B. Tutaj w klasyfi kacji prowadzi Jakub Maj-chrzak z AK Głogów ze 123 pkt. Tuż za nim znajduję się Dariusz Przybysz z KMP Dobromil. 3 i 5 miejsce zajmują Bartosz Dorosz 106 i Robert Jaromin 88 pkt z WKM Wschowa. Naszych zawod-ników rozdziela Jacek Lonka z AK Głogów 90 pkt.

W klasie weteran stawce za-wodników przewodzi wschowia-

Najlepsi w strefi eMotocrossowcy WKM Wschowa po trzech eliminacjach Mistrzostw Strefy Za-chodniej prowadzą w klasyfi kacji klubowej. W swoich klasach przewodzą też Paweł Bartkowiak, Marcin Sobol i Janusz Piotrowski.

IV runda3 lipca, Nekla (MKS Nekla)V runda17 lipca, Chojna (KM Chojna) VI runda14 sierpnia, Koszalin (MX Koszalin)VII runda3 września, Oborniki (Motoklub Oborniki) VIII runda11 września, Ostrów (OKM Ostrów) IX runda18 września, Wschowa (WKM Wschowa)X runda23 października, Mirocin (Auto-Moto Kożuchów)

Zapowiedzi, relacje, komentarze na zw.pl

Terminarz Mistrzostw Strefy Zachodniej:

napisz do autoram.jozefi [email protected]

@

Michał Józefi ak

Janusz, który w klasie młodzik w drugim wyścigu zajął 2 miejsce. Po przesiadce na większe moto-cykle dobrze radzą sobie juniorzy Igor Zienkiewicz i Waldek Kmito.- Cały czas mówimy o Mistrzo-stwach Strefy Zachodniej?- Tak. Są to zawody dla zawod-ników z licencją C. Żeby wystar-tować w Mistrzostwach Polski, czy Pucharze Polski, trzeba mieć wyższą licencję. Mam nadzieje, że nasi zawodnicy będą dołączać do tego grona.- Dziękuję za rozmowę.- Dziękuję i pozdrawiam wszyst-k ich fanów motocrossu.

Robert Jaromin podczas zawodów. Fot. Krzysztof Szewczyk

Page 16: zw.pl-lipiec-07-2011

3

4 5 6 7

8 9 10

11 12 13 14 15 16 17

18 19 20 21 22 23 24

28 2928

30 31

Poniedziałek Wtorek Środa Czwartek Piątek Sobota Niedziela

Marii,Władysława

Leona, Irene-usza

21Haliny, Mariana

Marii,Urbana

Jacka,Anatola

Teodora, Innocentego

Karoliny, Antoniego

Łucji,Dominika

Cyryla, Metodego

Elżbiety,Prokopa

Zenona, Weroniki

Filipa, Amelii

Olgi, Pelagii

Jana, Gwalberta

Ernesta, Małgorzaty

Marceliny, Bonawentury

Henryka, Włodzimierza

Marii,Benedykta

Bogdana, Aleksego

Kamila,Szymona

Wincentego,Wodzisława

Czesława,Hieronima

Daniela,Andrzeja

Magdaleny, Bolesława

Bogny, Apolinarego

Kingi, Krystyny

Julity,Ignacego

Wiktora, Innocentego

Marty, Olafa

Judyty,Ludmiły

LIPIEC 2011

Koncert FARI 19:30LGIŃ, Plaża główna

Koncert LWOWSKA FALA19:30LGIŃ, Plaża główna

Mieszczański Jarmark ProduktówWSCHOWA, Park przy il. Herbergera

Unia Leszno - Stal Gorzów17:00LESZNO, Stadion im. A. Smoczyka

700 Lecie Lginia oraz V Dni Jeziora Lgińskiego 700 Lecie Lginia oraz V Dni Jeziora Lgińskiego

III Bluesobiegi Sławskie13:00SŁAWA. ow Wratislava

Sławska Noc Reggae17:00SŁAWA, Plaża SCKiW

Wybory Miss Sławskiej PlażySŁAWA, Plaża SCKiW

Regaty SamotnikówSŁAWA

III Summer Rock Festiwal19:00SŁAWA, Plaża SCKiW

XI Turniej Piłki Nożnejim. Andrzeja Gasztycha16:00ZAMYSŁÓWStrażacki Festyn Charytatyny17:00SZLICHYNGOWA, Park Gór-czyński Festywal Muzyki ElektornicznejSŁAWA

Parafi ada MyśliwskaTARNÓW JEZIERNY

DZIEŃ ADMINISTRA-TORA

501 ROCZNICA BITWY POD GRUNWALDEM

Unia Leszno - Włókniarz CzęstochowaLESZNO, Stadion im. A. Smoczyka

Cukiernia - Kawiarnia „Szarlotka”

Wschowa, ul. Westerplatte 15, tel. 667 747 633

pon - pt 9:00 - 19:00

Akcia oddawania krwi 9:30 - 14:00ŁYSINY, Sala Wiejska