Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca ...parafia.rabka.swmm.eu/Franciszek.pdfZnamy...

7
Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca Świętego. Można go nazwad programowym tekstem na okres pandemii. Ciężar kamienia grobowego: „A oto Jezus stanął przed nimi mówiąc: «Witajcie!»” (por. Mt, 28, 9). Są to pierwsze słowa Zmartwychwstałego po tym, jak Maria Magdalena i druga Maria odkryły pusty grób i natknęły się na anioła. Pan wychodzi im na spotkanie, aby przemienić ich żałobę w radość i pocieszyć w cierpieniu (por. Jer 31, 13). On jest Zmartwychwstałym, który pragnie wskrzesić do nowego życia kobiety, a wraz z nimi całą ludzkość. Chce, abyśmy zaczęli już uczestniczyć zmartwychwstaniu, które na nas oczekuje. Zaproszenie do radości może wydawać się prowokacją, a nawet żartem w złym guście wobec poważnych konsekwencji, jakie znosimy z powodu Covid-19. Nie brakuje pewnie tych, którzy mogliby uznać, podobnie jak uczniowie idący do Emaus, że to wyraz ignorancji lub nieodpowiedzialności (por. Łk 24, 17-19). Jak pierwsze uczennice, które szły do grobu, żyjemy otoczeni atmosferą bólu i niepewności, które sprawiają, że stawiamy pytanie: „Kto zabierze nam kamień od grobu?” (Mk 16, 3). Jak poradzić sobie z sytuacją, która całkowicie nas przerosła? Wpływ tego wszystkiego, co się dzieje, poważne konsekwencje, które są nam sygnalizowane i które dostrzegamy, ból i żałoba dotykające naszych bliskich dezorientują nas, niepokoją i paraliżują. Ciężar kamienia grobowego kładzie się na przyszłości i grozi, ze swoim realizmem, że pogrzebie wszelką nadzieję. To ciężar udręki ludzi słabych i starszych, którzy przechodzą kwarantannę w całkowitej samotności, ciężar rodzin, które nie wiedzą już co włożyć do talerza, to ciężar personelu służby zdrowia i urzędników państwowych, którzy czują się wyczerpani i przytłoczeni…To ciężar, który wydaje się mieć ostatnie słowo. „Namaszczenie współodpowiedzialności”: Wzruszające jest jednak wspomnienie postawy kobiet z Ewangelii. Wobec wątpliwości, cierpienia i zakłopotania, a nawet strachu przed prześladowaniem i tym wszystkim co mogłoby je spotkać, były zdolne do wyruszenia w drogę i nie dały się sparaliżować tym, co mogłoby się wydarzyć. Z miłości do Mistrza, z tym typowym, niezastąpionym i błogosławionym geniuszem kobiecym, były w stanie przyjąć życie, takim, jakie jest i zmyślnie pokonać przeszkody, aby znaleźć się blisko swojego Pana. W przeciwieństwie do wielu Apostołów, którzy ogarnięci strachem i niepewnością zaparli się Pana i pouciekali (por. J 18, 25-27). One bez unikania ani ignorowania tego, co się wydarzyło, bez uciekania i chowania się… po prostu wiedziały jak być i towarzyszyć. Pierwsze uczennice, pośród ciemności i zniechęcenia zabrały torby z wonnościami i ruszyły w drogę, aby namaścić pogrzebanego Mistrza (por. Mk 16, 1). Podczas pandemii mogliśmy zauważyć jak wiele osób podjęło to «namaszczenie współodpowiedzialności», pilnowało się, aby nie wystawiać na ryzyko życia innych. W przeciwieństwie do tych, którzy uciekli w nadziei ocalenia samych siebie, byliśmy świadkami tego, jak bliscy i krewni zaangażowali się, aby z wysiłkiem i ofiarą pozostać w domu i spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa. Mogliśmy odkryć, jak wiele osób, które już wcześniej musiały znosić pandemię wykluczenia i obojętności, nadal działało, towarzyszyło i podtrzymywało się, aby sytuacja była mniej bolesna. Widzieliśmy namaszczenie wylewane przez lekarzy, pielęgniarzy i pielęgniarki, magazynierów, osoby sprzątające, służby porządkowe, handlowców i transportowców, dozorców, księży, siostry zakonne, dziadków, wychowawców oraz wielu innych, którzy mieli odwagę dać z siebie wszystko, aby wnieść do życia trochę uzdrowienia, spokoju i ukojenia. I chociaż pytanie nadal pozostawało takie samo: „Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?” (Mk 16, 3), wszyscy oni nie przestali robić tego, co mogli oraz tego, co czuli, że powinni. Życie zwycięży: I właśnie tam, pośród swoich zajęć i niepokojów uczennice zostały zaskoczone niezwykłą nowiną: „Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał”. Namaszczenie Jezusa przez kobiety nie było dla śmierci, ale dla życia. Ich czuwanie i towarzyszenie Panu, nawet w śmierci i w ogromnej rozpaczy nie poszło na marne, ale pozwoliło im zostać namaszczonymi przez Jego zmartwychwstanie: nie były same, On żył i poprzedzał je w drodze. Jedynie ta niezwykła wieść była w stanie przerwać ten krąg, który uniemożliwiał im dostrzeżenie, że kamień został już odsunięty na bok, i że wonności, które posłużyły do namaszczenia mają silniejszy zapach niż zaduch śmierci. Oto jest źródło naszej radości i nadziei, które przemienia nasze działanie: nasze namaszczenia, nasze oddania… nasze czuwanie i

Transcript of Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca ...parafia.rabka.swmm.eu/Franciszek.pdfZnamy...

Page 1: Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca ...parafia.rabka.swmm.eu/Franciszek.pdfZnamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca Świętego.Można go nazwad programowym

Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca Świętego. Można go

nazwad programowym tekstem na okres pandemii.

Ciężar kamienia grobowego: „A oto Jezus stanął przed nimi mówiąc: «Witajcie!»” (por. Mt, 28, 9). Są to

pierwsze słowa Zmartwychwstałego po tym, jak Maria Magdalena i druga Maria odkryły pusty grób i natknęły się na

anioła. Pan wychodzi im na spotkanie, aby przemienić ich żałobę w radość i pocieszyć w cierpieniu (por. Jer 31, 13).

On jest Zmartwychwstałym, który pragnie wskrzesić do nowego życia kobiety, a wraz z nimi całą ludzkość. Chce,

abyśmy zaczęli już uczestniczyć zmartwychwstaniu, które na nas oczekuje. Zaproszenie do radości może wydawać się

prowokacją, a nawet żartem w złym guście wobec poważnych konsekwencji, jakie znosimy z powodu Covid-19. Nie

brakuje pewnie tych, którzy mogliby uznać, podobnie jak uczniowie idący do Emaus, że to wyraz ignorancji lub

nieodpowiedzialności (por. Łk 24, 17-19).

Jak pierwsze uczennice, które szły do grobu, żyjemy otoczeni atmosferą bólu i niepewności, które sprawiają, że

stawiamy pytanie: „Kto zabierze nam kamień od grobu?” (Mk 16, 3). Jak poradzić sobie z sytuacją, która całkowicie

nas przerosła? Wpływ tego wszystkiego, co się dzieje, poważne konsekwencje, które są nam sygnalizowane i które

dostrzegamy, ból i żałoba dotykające naszych bliskich dezorientują nas, niepokoją i paraliżują. Ciężar kamienia

grobowego kładzie się na przyszłości i grozi, ze swoim realizmem, że pogrzebie wszelką nadzieję. To ciężar udręki

ludzi słabych i starszych, którzy przechodzą kwarantannę w całkowitej samotności, ciężar rodzin, które nie wiedzą już

co włożyć do talerza, to ciężar personelu służby zdrowia i urzędników państwowych, którzy czują się wyczerpani i

przytłoczeni…To ciężar, który wydaje się mieć ostatnie słowo.

„Namaszczenie współodpowiedzialności”: Wzruszające jest jednak wspomnienie postawy kobiet z Ewangelii.

Wobec wątpliwości, cierpienia i zakłopotania, a nawet strachu przed prześladowaniem i tym wszystkim co mogłoby je

spotkać, były zdolne do wyruszenia w drogę i nie dały się sparaliżować tym, co mogłoby się wydarzyć. Z miłości do

Mistrza, z tym typowym, niezastąpionym i błogosławionym geniuszem kobiecym, były w stanie przyjąć życie, takim,

jakie jest i zmyślnie pokonać przeszkody, aby znaleźć się blisko swojego Pana. W przeciwieństwie do wielu

Apostołów, którzy ogarnięci strachem i niepewnością zaparli się Pana i pouciekali (por. J 18, 25-27). One bez

unikania ani ignorowania tego, co się wydarzyło, bez uciekania i chowania się… po prostu wiedziały jak być i

towarzyszyć. Pierwsze uczennice, pośród ciemności i zniechęcenia zabrały torby z wonnościami i ruszyły w drogę,

aby namaścić pogrzebanego Mistrza (por. Mk 16, 1). Podczas pandemii mogliśmy zauważyć jak wiele osób podjęło to

«namaszczenie współodpowiedzialności», pilnowało się, aby nie wystawiać na ryzyko życia innych. W

przeciwieństwie do tych, którzy uciekli w nadziei ocalenia samych siebie, byliśmy świadkami tego, jak bliscy i krewni

zaangażowali się, aby z wysiłkiem i ofiarą pozostać w domu i spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa. Mogliśmy

odkryć, jak wiele osób, które już wcześniej musiały znosić pandemię wykluczenia i obojętności, nadal działało,

towarzyszyło i podtrzymywało się, aby sytuacja była mniej bolesna. Widzieliśmy namaszczenie wylewane przez

lekarzy, pielęgniarzy i pielęgniarki, magazynierów, osoby sprzątające, służby porządkowe, handlowców i

transportowców, dozorców, księży, siostry zakonne, dziadków, wychowawców oraz wielu innych, którzy mieli

odwagę dać z siebie wszystko, aby wnieść do życia trochę uzdrowienia, spokoju i ukojenia. I chociaż pytanie nadal

pozostawało takie samo: „Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?” (Mk 16, 3), wszyscy oni nie przestali robić

tego, co mogli oraz tego, co czuli, że powinni.

Życie zwycięży: I właśnie tam, pośród swoich zajęć i niepokojów uczennice zostały zaskoczone niezwykłą nowiną:

„Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał”. Namaszczenie Jezusa przez kobiety nie było dla śmierci, ale dla życia. Ich

czuwanie i towarzyszenie Panu, nawet w śmierci i w ogromnej rozpaczy nie poszło na marne, ale pozwoliło im zostać

namaszczonymi przez Jego zmartwychwstanie: nie były same, On żył i poprzedzał je w drodze. Jedynie ta niezwykła

wieść była w stanie przerwać ten krąg, który uniemożliwiał im dostrzeżenie, że kamień został już odsunięty na bok, i

że wonności, które posłużyły do namaszczenia mają silniejszy zapach niż zaduch śmierci. Oto jest źródło naszej

radości i nadziei, które przemienia nasze działanie: nasze namaszczenia, nasze oddania… nasze czuwanie i

Page 2: Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca ...parafia.rabka.swmm.eu/Franciszek.pdfZnamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca Świętego.Można go nazwad programowym

towarzyszenie na wszelkie sposoby w tym czasie. Nie są one i nie będą daremne: nie są oddaniem się śmierci. Za

każdym razem, kiedy bierzemy udział w Męce Pańskiej, gdy towarzyszymy w męce naszym braciom, przeżywając

również własną mękę, nasze uszy słyszą o nowości Zmartwychwstania. Nie jesteśmy sami, Pan poprzedza nas w

drodze, usuwając kamienie, które nas paraliżują. Ta dobra nowina sprawiła, że kobiety podjęły drogę poszukiwania

Apostołów i uczniów, którzy pozostawali w ukryciu, aby im powiedzieć, że to „Życie, które zostało im wyrwane,

zniszczone, unicestwione na krzyżu, obudziło się i znowu tętni” (R. Guardini, Pan, 504). To jest nasza nadzieja, której

nikt nie może odebrać ani uciszyć. To całe życie służby i miłości, które oddaliście w tym czasie, nie zostanie

pokonane i zwycięży. Wystarczy otworzyć szczelinę, aby namaszczenie, którego Pan chce udzielić rozszerzyło się z

niepowstrzymaną siłą i pozwoliło nam kontemplować bolesną rzeczywistość z odnowionym spojrzeniem. I podobnie

jak kobiety z Ewangelii, również my, jesteśmy wciąż zapraszani, aby powrócić na naszą drogę i pozwolić się

przemienić temu orędziu: Pan, poprzez swoją nowość, może zawsze odradzać nasze życie i życie naszej wspólnoty

(por. Evangelii gaudium, n. 11). Na tej opustoszałej ziemi, Pan podejmuje trud odradzania piękna oraz budzenia

nadziei: „Oto Ja dokonuję rzeczy nowej, pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? (Iz 43, 18b). Bóg nigdy nie

opuszcza swojego ludu, jest zawsze z nim, szczególnie kiedy ból staje się bardziej dotkliwy.

Odnalezienie „pulsu” Ducha Świętego: Jeśli jest choćby jedna rzecz, której mogliśmy nauczyć się podczas

trwania pandemii to, to że nikt nie może uratować się sam, o własnych siłach. Granice upadają, mury kruszą się, a

wszystkie fundamentalistyczne dyskursy rozwiewają się wobec prawie niezauważalnej obecności, która ukazuje

kruchość naszego istnienia. Wielkanoc wzywa nas i zaprasza do przypomnienia sobie o innej dyskretnej i pełnej

szacunku obecności, hojnej oraz wnoszącej pojednanie, która nie złamie trzciny nadłamanej ani nie ugasi ledwo

tlejącego się knotka (por. Iz 42, 2-3), aby wzbudzić nowe życie, którego pragnie wszystkim udzielić. To tchnienie

Ducha, które otwiera horyzonty, budzi kreatywność oraz odnawia nas w braterskiej wspólnocie, aby potwierdzić, że

jesteśmy obecni, wszyscy razem w obliczu ogromnego i pilnego zadania jakie nas czeka. Rzeczą naglącą jest

rozeznanie i odnalezienie pulsu Ducha Świętego, aby dać wszystkim razem nowy dynamizm do działań,

świadczących o nowym życiu, które Pan pragnie wzbudzić w tym konkretnym momencie historii. To jest sprzyjający

czas od Pana, który wzywa nie do asekurowania się, a tym bardziej do usprawiedliwiania się logiką chwilową lub

zastępczą, które nie pozwolą przyjąć wyzwań i poważnych konsekwencji tego, co obecnie przeżywamy. Jest to

właściwy czas, aby zachęcić do nowej wyobraźni, z realizmem, który jedynie Ewangelia może nam ofiarować. Duch,

który nie daje się zamknąć, ani zinstrumentalizować poprzez istniejące i przestarzałe schematy, sposoby i struktury

proponuje, byśmy utworzyli wspólnie ruch zdolny „uczynić wszystko nowym” (Ap 21, 5).

Przeciwciała solidarności: W tym czasie zdaliśmy sobie sprawę, jak ważne jest „zjednoczenie całej rodziny

ludzkiej w poszukiwaniu zrównoważonego i integralnego rozwoju” (Encyklika Laudato si’, 24 maja 2015, n. 13).

Każde pojedyncze działanie nie jest działaniem odizolowanym, zarówno w dobrym jak i w złym. Ma swoje

konsekwencje dla innych, ponieważ wszystko jest połączone we wspólnym domu. I tak władze odpowiadające za

zdrowie nakazują pozostanie w domach, a ludzie rozumiejąc tę potrzebę podporządkowują się tej decyzji dają wyraz

swojej współodpowiedzialności za powstrzymanie pandemii. „Zagrożenie, jakie spowodował koronawirus

przezwycięża się przeciwciałami solidarności” (Papieska Akademia Życia. Pandemia i powszechne braterstwo, nota

na temat zagrożenia ze strony Covid-19, marzec 2020, p. 4). Lekcja, która przełamie cały fatalizm, w którym

zostaliśmy pogrążeni i pozwoli nam ponownie poczuć się twórcami i bohaterami wspólnej historii jest właśnie taka:

odpowiedzieć wspólnie na tak wiele zła, które dotyka miliony osób na całym świecie. Nie możemy pozwolić sobie na

pisanie obecnej i przyszłej historii z odwróconymi plecami do cierpienia tak wielu. I Pan zapyta nas ponownie: „Gdzie

jest twój brat?” (Rdz 4, 9). Oby w naszej zdolności udzielenia odpowiedzi mogła ukazać się dusza naszych narodów,

ten zbiornik nadziei, wiary i miłości, w którym zostaliśmy zrodzeni, a w którym przez tak długi czas pozostawaliśmy

uciszeni i znieczuleni.

Jeśli będziemy działać wspólnie, również w obliczu innych epidemii, które nas nękają, możemy mieć wpływ na ich

przezwyciężenie. Czy będziemy działali odpowiedzialnie w obliczu głodu, który dotyka tak wielu ludzi, wiedząc, że

jedzenia wystarczyłoby dla wszystkich? Czy nadal będziemy patrzeć w drugą stronę milcząc w obliczu wojen

napędzanych pragnieniem dominacji i władzy? Czy będziemy skłonni zmienić styl życia, który pogrąża tak wielu w

ubóstwie, promując i zachęcając do prowadzenia bardziej umiarkowanego i ludzkiego życia, które umożliwia

sprawiedliwy podział zasobów? Czy jako wspólnota międzynarodowa podejmiemy niezbędne środki, aby

powstrzymać niszczenie środowiska, czy też nadal będziemy zaprzeczać dowodom? Czy globalizacja obojętności

będzie nadal zagrażać i wytyczać naszą drogę? Niech lekarstwem będą przeciwciała sprawiedliwości, miłości i

solidarności. Nie bójmy się żyć alternatywą cywilizacji miłości, która jest cywilizacją nadziei: przeciwko udręce i

strachowi, smutkowi i zniechęceniu, bierności i zmęczeniu. Cywilizacja miłości jest budowana codziennie i

nieprzerwanie. Wymaga to zaangażowanego wysiłku wszystkich. Potrzeba do tego wspólnoty braci.

W tym czasie ucisku i żałoby pragnę, abyście, gdziekolwiek jesteście, mogli doświadczyć Jezusa, który wychodzi

wam na spotkanie, pozdrawia i mówi „Raduj się” (por. Mt 28, 9). I niech to pozdrowienie będzie tym, co nas poruszy

do wyznawania i rozszerzania Dobrej Nowiny o Królestwie Bożym. Papież Franciszek

Page 3: Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca ...parafia.rabka.swmm.eu/Franciszek.pdfZnamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca Świętego.Można go nazwad programowym

Papież: https://www.vaticannews.va/pl/papiez-franciszek/msza-w-domu-sw-marty/2020-04/papiez-franciszek-homilia-swieta-marta-1804.html modlił się za osoby, które pracują z niepełnosprawnymi, zarażonymi koronawirusem. W homilii mówił o odwadze i szczerości, która winna byd cechą charakterystyczną każdego chrześcijanina.

Prośmy za opiekunów niepełnosprawnych zarażonych COVID-19: „Wczoraj otrzymałem list od pewnej siostry zakonnej, która jest tłumaczką języka migowego dla głuchoniemych i pisze mi o wielkich trudnościach, jakie mają pracownicy służby zdrowia, pielęgniarki, pielęgniarze, lekarze z osobami niepełnosprawnymi, które zaraziły się COVID-19 – powiedział Ojciec Święty. – Módlmy się za tych, którzy ciągle pomagają osobom, które mają wiele zdolności, ale nie mają tych, które my mamy.“ Nawiązując do fragmentu Dziejów Apostolskich (4, 13-21) mówiącego o Piotrze i Janie, którzy z odwagą i szczerością odpowiadają zaskoczonym uczonym w Piśmie, że nie mogą nie opowiadad o tym, co widzieli i słyszeli. Franciszek podkreślił, że to są cechy, które winny charakteryzowad każdego dobrego chrześcijanina.

Chrześcijanin człowiekiem odważnym: „Podnieś się, przyjmij łaskę szczerości, miej odwagę chrześcijanina, aby iśd naprzód. Nie można byd chrześcijaninem nie będąc szczerym, jeżeli tego nie masz nie jesteś dobrym chrześcijaninem – zaznaczył Ojciec Święty. – Jeśli nie masz odwagi, jeżeli dla wytłumaczenia własnego stanowiska uciekasz się do ideologii, tłumaczeo kazuistycznych, brak ci szczerości, tego chrześcijaoskiego stylu mówienia w wolności, powiedzenia wszystkiego. Odwagi.“ Papież przestrzegł przed zakłamanym, skorumpowanym sercem, które nie potrafi przyjąd prawdy. Takie mieli uczeni w Piśmie, którzy nie dopuszczają do siebie myśli, że Piotr i Jan mogą mied rację.

Moc Ducha Świętego nie przebija skorupy skorumpowanego serca: „Zamiast przyjąd prawdę taką, jaka jest, mieli serca zamknięte i szukali drogi dyplomacji, kompromisu. «Przestraszmy ich trochę, powiedzmy im, że będą ukarani i zobaczymy, że zamilkną». To szczerośd wbiła ich w kąt: nie wiedzieli, jak z niego wyjśd. Nie przyszło im do głowy, aby powiedzied: «A może to jest prawda?». Mieli serce zamknięte, twarde, skorumpowane – stwierdził Ojciec Święty. – To jeden z wielkich dramatów, że moc Ducha Świętego, która objawia się w szczerości i jasności przemawiania, nie może wejśd do skorumpowanego serca. Dlatego uważajmy: grzesznicy tak; skorumpowani nigdy. Nie wchodźmy w korupcję, która działa na wiele sposobów.“ Franciszek podkreślił, że dar męstwa, szczerości pochodzi od Ducha Świętego. Dlatego przestraszeni apostołowie stali się odważni i z mocą głoszą Chrystusa.

Męstwo darem Ducha Świętego: „Apostołowie odpowiedzieli: «Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchad was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówid tego, co widzieliśmy i co słyszeliśmy». Ale ta odwaga skąd pochodzi, skąd ją ma ten tchórz, który zaparł się Pana? Co wydarzyło się w sercu tego człowieka? To dar Ducha Świętego: męstwo, odwaga jest darem, łaską, którą obdarza Duch Święty w dniu Pięddziesiątnicy. Zaraz po otrzymaniu go poszli, aby głosid, odważni – coś nowego dla nich. I to jest spójnośd życia, znak chrześcijanina, prawdziwego chrześcijanina, jest odważny, mówi prawdę gdyż jest wewnętrznie scalony.“

Page 4: Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca ...parafia.rabka.swmm.eu/Franciszek.pdfZnamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca Świętego.Można go nazwad programowym

08 kwietnia 2020, Papież Franciszek: https://youtu.be/jVWqad2SoBY

Do modlitwy za tych, którzy w obecnym, trudnym czasie wykorzystują innych, zaprosił Papież na Mszy w Domu św. Marty. W homilii nawiązując do postaci Judasza wskazał, iż jego postawa sprzedawania drugiego tkwi w każdym z nas. https://youtu.be/coSk5791TaY

https://www.vaticannews.va/pl/taglist.chiesa-e-religioni.Papa.Santa-Marta.html

Módlmy się za wyzyskiwaczy „Módlmy się za ludzi, którzy w tym czasie pandemii robią interesy na potrzebujących, wykorzystują potrzeby innych i ich sprzedają: mafiosi, lichwiarze i wielu innych – zachęcał Ojciec Święty. – Niech Pan dotknie ich serc i nawróci ich.“

Mówiąc o Judaszu Papież przypomniał historię jego zdrady - sprzedał swojego Mistrza. Ten proceder trwa do dnia dzisiejszego, nie jest tylko wspomnieniem z przeszłości.

Każdego dnia sprzedaje się ludzi „Także dziś, każdego dnia sprzedaje się ludzi. Są Judasze, którzy sprzedają swoich braci i siostry, wykorzystują ich w pracy, nie płacą sprawiedliwie, nie uznają swoich obowiązków... Co więcej, często sprzedają to, co najdroższe – podkreślił Ojciec Święty. – Myślę o sytuacjach, w których człowiek, dla własnej wygody potrafi pozostawid swoich rodziców i nie widzied ich więcej, umieścid ich w domu starców, a potem nie odwiedzad... sprzedaje. Jest takie bardzo znane powiedzenie, które mówi o takich ludziach: «potrafiłby sprzedad własną matkę»: i czyni to. Teraz może byd spokojny, zostawił ich. «Wy się nimi zajmujcie...»“

Franciszek podkreślił, że motorem napędowym do takiego zachowania jest coraz większe pragnienie pieniędzy. A przecież nie można dwom panom służyd... „Taka jest opcja, a wielu ludzi chce służyd Bogu i mamonie. Tego nie da się zrobid. To ukryci wyzyskiwacze, którzy są społecznie nieskazitelni, a pod stołem handlują ludźmi” – stwierdził Papież. Następnie zastanawiał się nad przyczyną zdrady Judasza. Podkreślił, że z jednej strony była to chciwośd, ale także słabośd charakteru. W koocu uległ podszeptom szatana.

Mały Judaszu we mnie, gdzie jesteś? „Ale to każe myśled nam o innej rzeczy, bardziej konkretnej, aktualnej: diabeł wszedł w Judasza, bo to on doprowadził go do tego momentu. I jak kooczy się ta historia? Diabeł słabo płaci, nie jest wiarygodnym płatnikiem. Wszystko obieca, wszystko pokaże, ale w ostateczności pozostawia nas samymi w naszej rozpaczy, aż do popełnienia samobójstwa – powiedział Ojciec Święty. – (...) Pomyślmy o wielu zinstytucjonalizowanych Judaszach na tym świecie, którzy wykorzystują ludzi. Pomyślmy też o małym Judaszu, który jest w każdym z nas w godzinie wyboru: między lojalnością a interesem. Każdy z nas jest zdolny do zdrady, sprzedaży, decyzji na własną korzyśd. Każdy z nas może dad się pociągnąd miłości do pieniędzy lub dóbr, albo przyszłego dobrobytu. «Judaszu, gdzie jesteś?» Każdemu z nas stawiam to pytanie: «Judaszu, mały Judaszu we mnie, gdzie jesteś?»“

Page 5: Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca ...parafia.rabka.swmm.eu/Franciszek.pdfZnamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca Świętego.Można go nazwad programowym

Coraz więcej ludzi starszych, mimo posiadania licznej rodziny, ląduje w domach starców. Niewielu jest w stanie przyjąd na siebie ciężar opieki nad zniedołężniałymi dziadkami czy rodzicami. Nic dziwnego, jest to bardzo uciążliwe, wymaga rezygnacji z siebie, poświęcenia. Spod krzyża – większośd ucieka, zostają nieliczni.

Jeśli zbyt rzadko odwiedzasz swoich rodziców czy dziadków popełniasz grzech śmiertelny - przypomniał Papież. Wypowiedział te słowa nieprzypadkowo. W tym samym czasie w Belgii toczy się debata publiczna, aby rozszerzyd eutanazję na starsze osoby dotknięte demencją. W krajach zachodnich jest to 5% społeczeostwa powyżej 60 roku życia. Upomniał się, o ludzi starszych i odrzuconych. Społeczeostwo konsumpcyjne, pogoo za przyjemnościami i realizacją siebie, spycha osoby w podeszłym wieku na margines. Dla młodych i zdrowych z telewizyjnych reklam są oni balastem, ograniczeniem. Dlatego najlepiej wyeliminowad ich, aby nie przeszkadzali. https://www.fronda.pl/a/teluk-czcij-ojca-swego-i-matke-swoja,48299.html

Pomyśl, jak czują się rodzice, którzy wiedzą, że dzieci chcą się ich pozbyd z domu jako ciężaru ? Czy oddanie rodziców do domu starców jest wyrazem synowskiej troski o rodziców ? Starzy rodzice mogą się krępowad prosid swoje dzieci o pomoc materialną. A kto ma obowiązek dad im wsparcie ? Czwarte przykazanie przypomina nam obowiązek uprzedzającej troski o starych rodziców. Zwycięstwo miłości. Z prasy, radia, telewizji dowiadujesz się o wielu tragicznych zdarzeniach. Słyszysz i o starych rodzicach wyzyskiwanych, opuszczonych lub nawet wyrzuconych z domu. Z pewnością i u ciebie, podobnie jak u większości ludzi, wiadomości takie wywołują wstrząs. Zastanów się : skąd bierze się taka kraocowa bezdusznośd, a może i nienawiśd dzieci do swoich rodziców ? Zdajesz sobie sprawę, że egoizm dochodzi tu do szczytu. Zaczyna się zawsze od myślenia tylko o sobie, od drobnych nieporozumieo i konfliktów, które nie zostały rozwiązane. Powoli narasta niechęd, która przeradza się w nienawiśd. Ta zaś prowadzi do tak nieludzkich czynów. W waszej rodzinie z pewnością tak nie jest. Czy potrafisz już teraz umiejętnie i w duchu miłości rozwiązywad drobne, codzienne konflikty ? Czy nie narastają i w twojej rodzinie jakieś nieporozumienia nie wyjaśnione do kooca ? Takie tragiczne sytuacje i wydarzenia dostrzegasz i wśród chrześcijan. Widad zapomnieli o zobowiązaniach chrztu i o miłości, jaką ich Bóg obdarzył. Nie umieli z nią współpracowad. Twoim zadaniem jest skutecznie przyczyniad się do tego, aby było inaczej, aby przykazanie Boże : ,,Czcij ojca swego i matkę swoją” było zachowywane w życiu. Niech twoja rodzina stanie się dla otoczenia znakiem prawdziwie chrześcijaoskiej miłości w rodzinie. Dziś konieczne są takie rodziny, w których mimo narastających nieporozumieo panuje miłośd. Przykazanie Boże : „Czcij ojca swego i matkę swoją” jest dla ciebie wezwaniem. Jak odpowiem Bogu ? Rozumiesz chyba, że Bóg w IV przykazaniu wzywa cię do stałej czujności i do częstego zastanawiania się nad tym, co się

dzieje w twoim domu rodzinnym. Pomyśl: jak swoim rodzicom okazujesz miłość, wdzięczność, szacunek, posłuszeństwo ? Jak zachowujesz się,

gdy dostrzegasz u rodziców jakieś ludzkie wady ? Co robisz, aby powstające nieporozumienia nie przerodziły się w poważne konflikty ? Czy

dostrzegasz trud swoich rodziców i czy umiesz, mimo swoich własnych zajęć, śpieszyć im z pomocą ? Zastanów się nad słowami pieśni, która ci

wskaże, co jest najważniejsze w rozwiązywaniu wszelkich konfliktów ludzkich : Gdy czasem ktoś ci w drogą wszedł lub nudzi cię, to miłość

próbę swą ma. Gdy czasem chęć do kłótni w tobie budzi się, to miłość próbę swą ma... Tak, odrzucić gniew, bo jest go w świecie dość.

■ Pomyśl : 1. “Do kogo odnosi się przykazanie Boże : Czcij ojca swego i matkę swoją” ? 2 Kiedy czwarte przykazanie wydaje się zbyt

trudne do spełnienia ? 3. Jak człowiek dorosły i samodzielny wypełnia czwarte przykazanie ? 4. Do czego zobowiązuje to przykazanie w

stosunku do rodziców starych i niedołężnych ? 5. Co jest początkiem grzechów ciężkich przeciw temu przykazaniu Bożemu ? 6. Czym

powinna być twoja chrześcijańska rodzina dla innych rodzin ? ■ Zapamiętaj: Bóg wzywa nas do miłości, szacunku posłuszeństwa oraz do

rozwiązywania nieporozumień w duchu miłości. Grzechem jest brak miłości i szacunku wobec rodziców, nieposłuszeństwo. Najcięższym

grzechem jest krzywda wyrządzona rodzicom. ■ Zadanie : Przypomnij sobie i zanotuj znane ci z literatury przykłady szacunku dla rodziców.

Page 6: Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca ...parafia.rabka.swmm.eu/Franciszek.pdfZnamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca Świętego.Można go nazwad programowym

Wojna w Libii trwa: apel o rozejm humanitarny

Apel Papieża Franciszka o globalne i natychmiastowe zawieszenie broni na czas pandemii pozostał niewysłuchany. Konflikt w Libii wręcz przybiera na sile, podczas gdy zaczyna się tam też coraz mocniej rozprzestrzeniad koronawirus. W tej sytuacji ONZ wzywa do rozejmu humanitarnego na czas Ramadanu, by móc zapobiec kryzysowi sanitarnemu.

Wznowienie walk między bojówkami generała Haftara, a siłami rządowymi oraz pandemia zatrzymały kruche porozumienie pokojowe zainicjowane w styczniu w Berlinie. „W ostatnich tygodniach dochodzi do eskalacji przemocy, na którą wspólnota międzynarodowa nie reaguje, ponieważ świat zajęty jest walką z pandemią” – mówi Radiu Watykaoskiemu Arturo Varvellii, z rzymskiego biura ds. międzynarodowych Rady Europy. Wskazuje, że na przyszłośd konfliktu może mied wpływ drastyczny spadek cen ropy naftowej, ponieważ 95% libijskiego budżetu stanowią wpływy z jej sprzedaży. Ropa daje też fundusze krajom znad Zatoki Perskiej, wspierającym rebelię Haftara. Niekoocząca się wojna sprawiła, że libijska służba zdrowia jest w całkowitej zapaści, a tysiące ludzi, nawet w miastach, nie ma dostępu do wody. Niepokoi też sytuacja migrantów, którzy wciąż próbują przedostad się do Europy. „Bardzo trudno przewidzied wpływ pandemii na przyszłośd migracji. Zapowiada się jednak globalny kryzys, który dotknie całą Afrykę, co może oznaczad, że fale uchodźców będą przybierad na sile” – przewiduje Varvellii. Wskazuje, że ze względów humanitarnych Libia pilnie potrzebuje zawarcia rozejmu, by móc nieśd pomoc rannym oraz stawid czoło zagrożeniu Covid-19. Bez zawieszenia broni sytuacja sanitarna w tym kraju może wymknąd się spod kontroli i stanowid poważne zagrożenie światowe.

Południowe Kiwu zmaga się z powodziami

Demokratyczna Republika Konga zmaga się z żywiołem. Ulewne deszcze spowodowały powódź w Południowym Kiwu. Najdramatyczniejsza sytuacja jest w mieście Uvira, gdzie woda zerwała mosty, pozostawiając częśd ludności bez żywności i opieki medycznej.

Jak mówi miejscowy biskup Sébastien Muyengo Mulombe co najmniej 11 tys. rodzin pozostaje bez dachu nad głową.

Bp Muyengo: zostaliśmy odcięci od wody, żywności i szpitali „Sytuacja nie jest dobra. Wiele rodzin straciło cały swój dobytek. Staramy się im pomóc, ale miasto Uvira podzielone jest na dwie części, ponieważ wszystkie mosty zostały zerwane. Co gorsza, zniszczone też zostało ujęcie wody pitnej. Obawiamy się, że kiedy zabraknie wody może nam grozid epidemia cholery - powiedział Radiu Watykaoskiemu bp Muyengo Mulombe. - Ale grozi nam również głód, ponieważ miasto zostało odcięte od terenów wiejskich, które zaopatrują nas w żywnośd. Zostaliśmy też odcięci od Bujumbury, burundyjskiego miasta, do którego udawaliśmy się w przypadku choroby, bo tam są lekarze i szpitale. Teraz, kiedy pojawił się koronawirus, jest to bardzo niebezpieczne. Sytuacja jest zatem katastrofalna.“

Page 7: Znamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca ...parafia.rabka.swmm.eu/Franciszek.pdfZnamy tekst medytacji ręcznie napisanej przez Ojca Świętego.Można go nazwad programowym

Paryż: policja przerwała Mszę, arcybiskup ostro protestuje

Arcybiskup Paryża w ostrych słowach skrytykował zachowanie policji, która chciała przerwad niedzielną Msze w jednym ze stołecznych kościołów. „Żyjemy w epoce, która przypomina nam smutne okresy w historii Francji, takie jak okupacja” – powiedział abp Michele Aupetit. Przypomniał on, że na mocy obowiązującego prawa uzbrojeni policjanci mogą wejśd do kościoła tylko za zgodną proboszcza lub kiedy zagrożony jest porządek publiczny. Jego zdaniem to prawo zostało złamane.

Zdarzenie miało miejsce w kościele św. Andrzeja. Miejscowy proboszcz, ks. Philippe de Maistre odprawiał Mszę transmitowaną dla parafii. Zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami w Eucharystii mogą uczestniczyd tylko, ci których obecnośd jest niezbędna dla przebiegu i transmisji liturgii. W myśl tej zasady obok kapłana w kościele był organista, kantor, ministrant oraz troje wiernych, którzy czytali Słowo Boże oraz modlitwę wiernych. Msza odbywała się przy drzwiach zamkniętych, jednakże, jak zaznaczył abp Aupetit, jakiś „życzliwy” sąsiad zawiadomił policję, że w kościele sprawowana jest potajemne Msza. Policjanci wtargnęli do kościoła i zażądali przerwania liturgii. Ministrant, którym zbiegiem okoliczności był policjant, podjął się mediacji. Ostatecznie Msza została wznowiona, ale lektorzy musieli opuścid kościół.

„Trzeba zachowad zdrowy rozsądek i skooczyd z tym cyrkiem” – powiedział abp Aupetit komentując skandaliczne zachowanie policjantów. Ostrzegł zarazem, że jeśli się to nie zmieni, trzeba będzie protestowad w sposób bardziej stanowczy.

Papież: módlmy się za nauczycieli i uczniów w trudnym dla nich czasie

Do modlitwy w intencji nauczycieli i uczniów, którzy z powodu koronawirusa stanęli przed całkowicie nowymi wyzwaniami zachęcał Papież na Mszy w Domu św. Marty. W homilii mówił o duszpasterzach, którzy winni byd zawsze blisko Boga i Jego ludu.

Modlitwą obejmijmy świat edukacji: „Dziś pomódlmy się za nauczycieli – zachęcał Ojciec Święty – którzy muszą ciężko pracowad, aby przeprowadzad lekcje przez internet, albo inne środki medialne i za uczniów, którzy muszą zdawad egzaminy w sposób, do którego nie są przyzwyczajeni. Towarzyszmy im naszą modlitwą.“

W homilii Fanciszek nawiązał do Ewangelii św. Jana (6, 1-15), która mówi o cudownym rozmnożeniu chleba i ryb. Wskazał, że Jezus, w przeciwieostwie do apostołów, bardzo lubił byd wśród ludu, oni zaś woleli słuchad Jego. Dlatego Pan wystawia ich na próbę, mówiąc, aby nakarmili tłum ludzi, który Go słuchał. W ten sposób pragnie formowad ich serca, aby byli dobrymi duszpasterzami. A oni bardziej myślili o tym, by razem z Nim poświętowad. Bliskośc z ludem i bliskośc z Bogiem: „Przynajmniej chod trochę poświętowad. To typ egoizmu, który nie jest taki zły, rozumiemy go – chcieli byd z Jezusem, który jest wielkim pasterzem, a Jezus odpowiada, wystawiając ich na próbę: «Wy dajcie im jeśd». Są zasmuceni? Pocieszcie ich. Pogubili się? Pokażcie im drogę wyjścia. Pomylili się? Pomóżcie rozwiązad im problem. Dajcie wy... – mówił Ojciec Świety. – I biedny apostoł słyszy, że musi dawad, dawad, dawad, ale skąd brad? Jezus uczy, że z tego samego źródła, co On. Po rozmnożeniu chlebów żegna apostołów i idzie sie modlid, do Ojca, oddaje się modlitwie. To jest ta podwójna bliskośd pasterza, którą Jezus stara się im pomóc zrozumied, aby byli wielkimi duszpasterzami.“

Papież zaznaczył, że lud może czasami wybierad złą drogę. Po rozmnożeniu chleba przez Jezusa lud rozpoznał w nim proroka i chce Go obwoład królem. Byd może wtedy któryś z apostołów pomyślał: wykorzystajmy to, Jezu weźmy tę władzę. Ale to pokusa – podkreślił Franciszek. Władzą duszpasterza jest służba: „Jezus ukazuje im, że to nie jest ta droga. Władzą duszpasterza jest służba, nie ma innej władzy i kiedy zaczyna się w tym gubid ryzykuje utratę powołania i staje się, byd może, szefem akcji duszpasterskich, ale nie duszpasterzem. Struktura nie czyni duszpasterstwa: robi to serce pasterza – podkreślił Ojciec Święty. – I to właśnie serce duszpasterza jest tym, czego uczy nas teraz Jezus. Prośmy Pana za duszpasterzy Kościoła, aby ciągle do nich mówił, ponieważ bardzo ich miłuje, jak mają się rzeczy, aby wyjaśniał i przede wszystkim uczył, by nie lękali się ludu Bożego, nie bali się byd blisko.“