Wstęp - Publio.pl · Filotea się modli Nie ma to, tamto – jeśli chcemy się rozwijać duchowo,...

17

Transcript of Wstęp - Publio.pl · Filotea się modli Nie ma to, tamto – jeśli chcemy się rozwijać duchowo,...

  • 7

    Wstęp

    Pomysł, by napisać komentarz do dzieła św. Fran-ciszka Salezego, zrodził się, kiedy nabyłam egzem-plarz wznowionej Filotei. Bezpośrednią inspiracją było jednak spostrzeżenie o. Krzysztofa Popław-skiego OP, że duszpasterze nie wiedzą, jak prowa-dzić duszpasterstwo ludzi dorosłych. Biskup Genewy podaje bardzo prosty, choć najwyraźniej niełatwy, przepis na formację świeckich. Otóż opiera się ona na trzech głównych podstawach:

    • modlitwie osobistej,• regularnej spowiedzi, najlepiej u stałego

    spowiednika,• regularnym uczestnictwie we mszy świętej,

    minimum raz w tygodniu.

    Główna zasada rozwoju duchowego mówi o wierno-ści obowiązkom stanu (w przypadku osoby świeckiej jest to dziewictwo, małżeństwo lub wdowieństwo), które w  dużej mierze kształtują drogę do Boga. Trzeba dobrze wyważyć ilość praktyk religijnych oraz ich wpływ na najbliższych, starannie wybierać środowisko, w którym się przebywa, a także trakto-

    wiater.indd 7 4/26/2012 12:07:52 PM

  • 8

    wać pracę jako sposób realizacji Bożego wezwania wobec nas. Droga ta wymaga więc sporych zdolności ekwilibrystycznych, dlatego też tak ważną osobą jest stały spowiednik, który pozwoli spojrzeć z boku na podejmowane decyzje.

    Szczegółowe rady autora co do stroju, rozrywek czy nawet udziału w liturgii (zwłaszcza jeśli dziś ktoś uczestniczy jedynie we mszy odprawianej w rycie poso-borowym) stały się nieaktualne. Pomimo to zasadni-czy zarys duchowości i reguły wzrastania w niej pozo-stały te same. Starałam się je wybrać i opisać w sposób przystępny dla współczesnego czytelnika. Zachęcam też do sięgnięcia do komentowanego tekstu, szcze-gólnie jeśli chodzi o rozważania, gdyż św. Franciszek podaje je o wiele dokładniej, z rozpisaniem na posz- czególne problemy.

    Cechami charakterystycznymi duchowości Salezego są: prostota, przyjmowanie woli Bożej co do wszel-kich wydarzeń w życiu i umiar w stosowaniu prak-tyk ascetycznych. Wiele miejsca poświęca grzechom języka oraz cnotom i wadom szczególnie związanym z życiem społecznym. Zajmuje się też kwestiami, które rzadko pojawiają się w książkach o duchowości: jak się ubierać czy też jak się zachowywać w towa-rzystwie. Pojawiają się także elementy, które potem wspaniale rozwinie w swojej duchowości „małej drogi” św. Teresa z Lisieux: poprzestawanie na małym, doce-nienie drobnych ofiar wynikających z codziennych

    wiater.indd 8 4/26/2012 12:07:52 PM

  • 9

    trudności i zdanie się na Boże miłosierdzie w sprawie tempa duchowego wzrostu.

    W Filotei widać, jak bycie chrześcijaninem dotyka wszystkich przestrzeni życia i  je przemienia, choć nie czyni wierzącego kimś tak uduchowionym, że aż oderwanym od rzeczywistości. Franciszek Salezy jest w tym bliski autorowi Listu do Diogneta (jednego ze świadectw życia wczesnego Kościoła) który napisał o chrześcijanach, że zewnętrznie niczym się nie różnią od reszty społeczeństwa, mimo to są w nim jak dusza w ciele – decydują o jego żywotności. Współczesny świat wraca do starożytnej struktury społeczeństwa, w którym zaangażowani chrześcijanie są zaledwie niewielkim procentem całości. Dlatego warto przypo-mnieć o duchowości świeckich i ją rozwijać. Zwłasz-cza że ścieżki każdego z nas w pewnym momencie skrzyżowały się z Bożymi drogami i nawet jeśli był w naszym życiu czas, kiedy ignorowaliśmy sakramen-talną obecność i bliskość Jezusa, to On trwale wpisał się w naszą biografię. Pięknie o tym napisał w liście apostolskim Novo Millenio Ineunte bł. Jan Paweł II:

    „Nierzadko przyglądałem się uważnie długim szeregom pielgrzymów, oczekujących cierpliwie na przejście przez próg Drzwi Świętych. Usiłowałem sobie wyobrazić historię życia każdego z nich, złożoną z radości, lęków i cierpień; historię, w którą wszedł Chrystus i która w dialogu z Nim odnajdywała znów drogę nadziei1”.

    1 Jan Paweł II, list apostolski Novo Millenio Ineunte, 8.

    wiater.indd 9 4/26/2012 12:07:52 PM

  • 10

    Mam nadzieję, że ta książeczka pomoże w nawiąza-niu i podtrzymaniu rozmowy z Jezusem – rozmowy, która z pewnością będzie hojnie owocować nadzieją, radością oraz świadectwem. Podobnie jak zaowoco-wała w życiu dwóch uczniów idących do Emaus i na zawsze zmieniła ich serca, czyniąc apostołów świad-kami zmartwychwstania. Do tego samego jesteśmy powołani.

    Franciszek Salezy (właśc. François de Sales, 1567 - 1622) – biskup Genewy, święty Kościoła katolickiego. Urodził się w szlacheckiej rodzinie w Księstwie Sabaudii-Piemontu, skoń-czył szkołę prowadzoną przez jezuitów. Studiował prawo i teo-logię. Po ukończeniu studiów zrezygnował z zaaranżowanego przez rodziców małżeństwa i wbrew woli ojca zdecydował się na przyjęcie święceń. Był znany z łagodności i olbrzymich zdol-ności dyplomatycznych. Pod jego wpływem nawróciło się wielu protestantów (jego stolica biskupia czasowo była przeniesiona do Sabaudii, gdyż Genewa znajdowała się pod panowaniem kal-winów). Opracował pierwszy język migowy. Wraz z bł. Joanną Franciszką de Chantal założył zgromadzenie sióstr wizytek. Jest patronem pisarzy, dziennikarzy i osób niesłyszących.

    wiater.indd 10 4/26/2012 12:07:52 PM

  • 11

    Filotea przechodzi

    Franciszek Salezy zaczyna swoje rady od tego, jak przejść od chciejstwa do decyzji o realizacji chciej-stwa. Jak przejść od pragnienia pobożności do dążenia ku niej? Ano, najpierw trzeba sobie uświadomić, czym pobożność jest. Owszem, wyraża się ona w zewnętrz-nych umartwieniach i znoszeniu trudności. Wpierw, nim zaczniemy pościć, działać charytatywnie, wypra-cowywać odgniotki na kolanach, ćwiczyć się w siedze-niu w pozycji lotosu, musimy odkryć, że te wszyst-kie działania mają wypływać z Boga. Precyzyjniej: naszego zjednoczenia z Nim. Jaki pierwszy krok do osiągnięcia tej jedności proponuje Salezy?

    1. Znaleźć przewodnika

    Jeśli jest droga, to potrzebny jest na niej przewodnik. I tu, niestety, zaczyna się problem. Mamy świetnych księży od budowania kościołów, administrowania parafią, organizowania imprez młodzieżowych, ale bardzo mało wśród nich duchowych mistrzów. Święty Jan Vianney nie bez przyczyny był „męczennikiem konfesjonału” – to jest miejsce, w którym kapłani są bardzo potrzebni. To jest też miejsce, za którym

    wiater.indd 11 4/26/2012 12:07:52 PM

  • 12

    kapłani nie przepadają, co rozumiem, choć tego nie usprawiedliwiam (parafrazuję w  tym miejscu ks. Edwarda Stańka, zresztą świetnego spowiednika).

    Jednak prosząc Boga o wskazanie odpowiedniej osoby i wytrwale szukając, z pewnością znajdziemy. Nie tylko nam zależy na naszym rozwoju duchowym: pragnienie to złożył w nas Bóg i On da nam wsparcie w jego realizacji.

    2. Wyrzec się, a więc podjąć decyzję o unikaniu za wszelką cenę grzechów ciężkich

    3. Wyrzec się przywiązania do grzechów lekkich

    Tutaj zaczynają się schody:

    „Wstrzymują się oni [nawracający] od grzechu jak chorzy od melonów, którzy tylko dlatego ich nie jedzą, że lekarz zakazał im tego pod groźbą śmierci, ale się o ten zakaz gniewają, spierają i targują; radzi by choć powąchać zaka-zanego im owocu i zazdroszczą tym, co go jedzą, uważając to za wielkie szczęście. Tak i ci pokutnicy, co jeszcze są słabi i małego serca, chociaż na jakiś czas wystrzegają się grzechu, czynią to z żalem i chętnie by grzeszyli, gdyby za grzech nie groziła im kara śmierci wiecznej. Mówią oni o grzechu z chętką i upodobaniem i za szczęśliwych mają wszystkich, którzy tym grzechem grzeszą”2.

    Nie zaprzeczę, odnalazłam siebie w tym opisie. Oraz tych wszystkich, którzy zamiast mówić o cnotach,

    2 Fil, s. 34 (cytaty podawane za: Franciszek Salezy, Filotea, czyli droga życia pobożnego, tłum. A. Jełowicki, Wydawnictwo AA, Kraków 2001).

    wiater.indd 12 4/26/2012 12:07:52 PM

  • 13

    skupiają się (niby pod płaszczykiem potępiania) na opisywaniu grzechów i w ten sposób „wąchają” tego zakazanego „melona”. Jak sobie z tym niechciejstwem poradzić? Wziąć głęboki oddech i popatrzeć na owoce grzechu. Czasem w naszym życiu, czasem w życiu tych, którym tak zazdrościmy. Popatrzeć, prosząc Boga o jasność widzenia, o pełnię obrazu. Dostrze-żenie go rodzi w sercu żal i właśnie on jest początkiem nawrócenia. Jednak nie żal indukowany, budzony li tylko na poziomie emocji – to ma być żal wypływa-jący z dostrzeżenia owoców naszych błędów. Tak, wiem, boli jak… znaczy się – bardzo mocno boli. Ale jeśli zdecydowanie trzymamy się prawdy głoszącej, że jesteśmy przez Boga bezwarunkowo kochani, ten ból da się przyjąć i można go wykorzystać jako źródło wewnętrznej motywacji do zmiany serca.

    wiater.indd 13 4/26/2012 12:07:52 PM

  • 14

    Filotea się modli

    Nie ma to, tamto – jeśli chcemy się rozwijać duchowo, musimy się modlić. Regularnie, często i wytrwale. Tego Franciszek Salezy nie pisze, bo dla niego jest to oczywiste. Podaje za to sposób modlitwy oraz kon-kretne treści do przemodlenia.

    Jednak zanim skrzętnie je od niego przepiszę, podam jedną uwagę: najczęstszym argumentem usprawie-dliwiającym zaniedbanie modlitwy jest brak czasu. Jest to argument z  gruntu fałszywy. Przykro mi, ale naprawdę tak jest. De facto jest to powiedzenie: „Modlitwę uważam za czynność luksusową / nudną / niekonieczną”. Na rekolekcjach zamkniętych usły-szałam od towarzyszącej mi siostry, że dzień jest jak dzban, do którego wrzucamy większe i  mniejsze kamienie, a potem nalewamy wodę. Jeśli nalejemy wody, nic więcej już się nie zmieści – obrazuje ona wszystkie czynności-zapełniacze. Ale jeśli najpierw umieścimy te duże kamienie (czyli najważniejsze dla nas czynności), to i średnie da się dorzucić, potem dosypać żwir, piasek, a i wody co nieco można nalać. W tym kontekście argumentowanie brakiem czasu może oznaczać albo zalanie dnia bezczynnością pole-

    wiater.indd 14 4/26/2012 12:07:53 PM

  • 15

    gającą na nadaktywności (funkcjonujemy jak robotnik biegający po budowie z pustą taczką, bo „tyle, panie, roboty, że nawet nie ma czasu załadować”), albo że modlitwa nie jest dla nas tym dużym kamieniem, który umieszczamy na początku.

    Czas modlitwy zawsze się zwraca. Jak wszystkie dary Boga owocuje niemal bez końca: siłą, pokojem, usłyszeniem intuicji ostrzegającej przed problemami, kryzysami zmuszającymi do rozwoju. Także pozna-niem Go, wyczuleniem na Jego głos. Ktokolwiek chce się rozwijać duchowo, nie jest w stanie tego zrobić bez praktykowania modlitwy. Jeśli ktoś szuka ducho-wego rozwoju, a na instytucje typu duszpasterstwo akademickie jest za stary, powinien zacząć od tego, że codziennie będzie przeznaczał konkretny czas na modlitwę. Ona go poprowadzi, szczególnie ta polega-jąca na rozważaniu słowa Bożego. Bardzo ważny jest także częsty udział w Eucharystii – bliżej i bardziej intymnie niż w komunii na tej ziemi z Bogiem nie będziemy. Dlatego warto.

    wiater.indd 15 4/26/2012 12:07:53 PM

  • 16

    Filotea modli się tematycznie

    Najpierw Franciszek podprowadza do pragnienia nawrócenia, a następnie wskazuje sposób modlitwy oraz 10 tematów do rozważań. O ile w przyjęciu tre-ści samych medytacji barierą może być język epoki (trzeba jednak je przełożyć z polskiego na „współ-czesne”), to sam układ tematów jest dobrym ozna-czeniem szlaku.

    Sposób modlitwy to rozważanie: każde z nich roz-poczyna się zatrzymaniem i uświadomieniem sobie bycia w obecności Boga oraz prośbą o Jego prowa-dzenie. Następnie ma miejsce rozważanie określo-nych treści teologicznych i spojrzenie na budzące się uczucia, a na ich podstawie – podjęcie konkretnych (to bardzo ważne: KONKRETNYCH) postanowień. Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej przyjmo-wać ich mniej, ale za to z większym zaangażowaniem. To znacząco zwiększa szansę na sukces. Po decy-zjach czas na dziękczynienie Bogu, uwielbianie Go, ofiarowywanie Mu tego, co czujemy, że chcemy lub powinniśmy Mu oddać. Na koniec odmawiamy Ojcze

    wiater.indd 16 4/26/2012 12:07:53 PM

  • 17

    nasz, Zdrowaś, Maryjo i prośby o wstawiennictwo do najbliższych świętych (bliskich w sensie duchowym, nie chodzi o zawartość podręcznej szafki, uzyskaną dzięki zestawowi Mały Łowca Relikwii). Salezy poleca na koniec zebranie refleksji i uczuć, które najmoc-niej w nas „zabrzmiały” na modlitwie. Z tym, jak to określa nasz przewodnik, bukietem warto się przejść do spowiednika, żeby spojrzeć obiektywnie na swoje przeżycia i posłuchać rozsądnej uwagi czy wskazówki osoby patrzącej z boku. Dlatego też warto mieć sta-łego spowiednika, żeby nie powtarzać całej swojej epopei na każdej spowiedzi od początku.

    A oto dziesięć pierwszych tematów:

    • o stworzeniu,• o celu ludzkiego życia, • o dobrodziejstwach Bożych, • o grzechu, • o śmierci, • o sądzie, • o piekle, • o niebie, • o wyborze między niebem a piekłem, • o wybraniu życia pobożnego.

    Zwróćcie uwagę, że punktem wyjścia nie jest grzesz-ność, ale prawda o byciu stworzonym, i to stworzo-nym z miłości; o tym, że nasze życie ma wspaniały cel, i to przekraczający nasze wyobrażenia. Dopiero w świetle tych prawd potrafimy zmierzyć się z prawdą

    wiater.indd 17 4/26/2012 12:07:53 PM

  • 18

    o naszej słabości, o tym, że to, co zrobimy z naszą słabością, będzie poddawane osądowi, że piekło jest realną alternatywą, ale równocześnie możemy sięgać po niebo. To sięgnięcie wyraża się właśnie w wybo-rze życia pobożnego, czyt. wychylonego ku Bogu, wsłuchanego w Jego wolę i pewnego, że ta wola jest pragnieniem naszego dobra. Oznacza to, że spokojnie możemy myśleć tylko o Nim, bo On myśli o nas (to z wcześniejszego klasyka, a mianowicie św. Katarzyny ze Sieny).

    Ta przemyślana konstrukcja ma swój konkretny finał. Trudny, ale oczyszczający.

    wiater.indd 18 4/26/2012 12:07:53 PM

  • 19

    Filotea idzie do spowiedzi generalnej

    Spowiedź generalna – cóż to za „zwierz”? Otóż jest to raczej zwierzenie, a dokładniej spowiedź z całego życia. Może mieć różną długość, w zależności od osoby (ostatnio znajomy ksiądz opowiadał mi, że słuchał takiej spowiedzi cztery godziny jednym cią-giem, a Ignacy Loyola spowiadał się ze dwa dni, jak nie więcej). W ramach przygotowania do niej warto przejrzeć notatki z czasu przemyśliwania zadanych poprzednio tematów, bo pewnie znajdziemy w nich wiele rzeczy, które trzeba będzie zrzucić na pryzmę do spalenia w Bożej łasce. Jak widać to świetny moment na odkrycie w sobie małego inkwizytora, ale nie jest wymogiem bezwzględnym, że to dominikanin ma podłożyć żagiew. Warto jednak starannie dokonać wyboru spowiednika, bo nie każdy kapłan potrafi dobrze przeprowadzić przez taką spowiedź. Warto zwrócić się w takiej sytuacji do jezuity, szczególnie jeśli ma on doświadczenie w prowadzeniu rekolekcji ignacjańskich. Można także zwrócić się do kapłanów związanych z Siostrami Służebnicami Bożego Miło-sierdzia z Rybna lub popytać w którymś z sanktu-

    wiater.indd 19 4/26/2012 12:07:53 PM

  • 20

    ariów – jest tam zwykle jeden lub kilku księży, którzy mają praktykę w słuchaniu takich spowiedzi.

    Tak więc przychodzimy (możemy z  karteczką, z notatkami sporządzonymi podczas poprzednich rozważań) i wyrzucamy z siebie to, co dostrzegamy. Wcześniej modlitwa do Ducha Świętego i, co bardzo mocno podkreśla św. Franciszek, wypracowanie sobie właściwego spojrzenia na to, co się dzieje. Święty używa tutaj dwóch pięknych metafor: pisze, że jak jad skorpiona jest zabójczy, tak samo jest z grzechem; podobnie jak skorpion rozpuszczony w oliwie staje się antidotum na swój jad, tak wyznanie grzechu i pokuta uzdrawiają. Druga metafora zawiera obraz naczy-nia pełnego brudu: tak wygląda nasze serce pełne grzechu. Przynosimy je pod krzyż i tam, w ulewie Chrystusowej Krwi, wyrzucamy jego zawartość i oto, zamiast naczynia pełnego brudu, zyskujemy naczynie pełne łaski, która z krzyża się zlewa.

    To ważne – zobaczyć w sakramencie pokuty wymiar duchowy. Bez postawienia go na pierwszym miejscu poddamy się już na wstępie, chociażby na widok księ-dza, który ma nas spowiadać. A diabeł podszepnie jeszcze usłużnie: „Co? Temu chciwcowi / głupcowi / co-tam-ludzie-o-nim-gadają mam mówić o swojej słabości? Nigdy!”. Tymczasem nawet jeśli spowiednik świętością nie grzeszy, to łaska z łatwością jest w sta-nie ominąć tę przeszkodę. Piszę to z doświadczenia, nie na podstawie teorii. Salezy też zresztą o tym pisze.

    wiater.indd 20 4/26/2012 12:07:53 PM

  • 21

    Kiedy już pozwolimy Bogu napełnić nasze serce Jego życiem, Franciszek zachęca nas do złożenia w ręce Stwórcy całej naszej biografii przez pisemną dekla-rację, własnoręcznie podpisaną i złożoną na ołtarzu. On wybrał akurat taką formę, my możemy np. spisać taką deklarację i nosić ją przy sobie. Warto, bo jest to pewien materialny punkt odniesienia, a jako że my także jesteśmy materialni, czasem może nam taki świstek papieru pomóc w przełamaniu kryzysu.

    Salezy nie ma wątpliwości, że kryzysy przyjdą:

    „Tym sposobem, zdaje mi się, Filoteo, dusza twoja oczysz-czona zostanie z grzechu i z wszelkich do grzechu przywią-zań. Lecz że przywiązania te łatwo się w duszy odradzają – z powodu ułomności i pożądliwości, które możemy w sobie umartwić, ale póki żyjemy na tym ziemskim padole, nie możemy ich w pełni umorzyć – podam ci rady i przestrogi, które, jeśli je dobrze zachowasz, ustrzegą cię od grzechu śmiertelnego i od wszelkiego doń przywiązania, by nigdy on już nie powstał w twoim sercu”3.

    3 Fil, s. 68.

    wiater.indd 21 4/26/2012 12:07:53 PM

  • Niedostępne w wersji demonstracyjnej.

    Zapraszamy do zakupu

    pełnej wersji książki

    w serwisie

    OkładkaStrona tytułowaWstępFilotea przechodziFilotea się modliFilotea modli się tematycznieFilotea idzie do spowiedzi generalnejU Filotei się przejaśniaFilotea szuka motywacjiFilotea się stawiaTort (Filotea rozmyśla)Filotea i flaonikFilotea ćwiczy przechodzenieOksymoron (Filotea-eremitka)Filotea odpoczywa Filotea trenujeFilotea przyjmujeFilotea się specjalizujeFilotea się specjalizuje, część IIFilotea poszerza serceFilotea jako konserwator powierzchni zewnętrznychFilotea obmywa wewnętrzną stronę kubkaFilotea dba o dobrą sławę, ćwicząc się w pokorzeFilotea gniewa się, ale nie grzeszyFilotea uczy się od żywiołówFilotea i cnota vintageFilotea bogaci się i ubożejeFilotea na rehabilitacjiFilotea zachowuje bogactwo ubóstwaFilotea zawiera przyjaźnieFilotea przyjaźni się prawdziwieFilotea się umartwia, udziela towarzysko i ubieraFilotea panuje nad językiemFilotea unika obmowyFilotea się bawi i pragnieFilotea i stanyŁoże małżeńskie FiloteiZanim Filotea zmierzy się z pokusami…Filotea bawi się w KopciuszkaFilotei pokusy duże i małeFilotea fortyfiuje serceSmutek u FiloteiPocieszenia i utrapieniaFilotea dokonuje rocznego przegląduFilotea odnawia postanowieniaKilka słów na koniecSpis treści