Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być...

88

Transcript of Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być...

Page 1: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem
Page 2: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem
Page 3: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wiesław Stanisław Ciesielski

Wieża Babel

Page 4: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem
Page 5: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wiesław Stanisław Ciesielski

Wieża Babel

Instytut Wydawniczy „ŚWIADECTWO"

Bydgoszcz 2004

Page 6: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Redakcja: Stefan Pastuszewski Redakcja techniczna: Przemysław Pytlewicz Projekt okładki: Wiesław Stanisław Ciesielski Grafiki: Tomasz Markiet

© Copyright by Wiesław Stanisław Ciesielski

ISBN: 83-88632-77-9

Wydanie I, Bydgoszcz 2004 Instytut Wydawniczy „Świadectwo" 85-009 Bydgoszcz, ul. Dworcowa 51 b/4 tel. (0....52) 321 33 71

Skład komputerowy: „GRAF-ep", tel. (0....52) 370 77 90, E mail: [email protected]

Druk: Magenta 85-066 Bydgoszcz, ul. Konarskiego 2 tel. (0....52) 328 72 77

/ 1 8 £ 9 $ ^

462.1- 1

Page 7: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wieża Babel

Co możesz mi powiedzieć?... Nic, a może wszystko, że świat, to nie znaczy zawsze barłóg. Pielęgnujesz swoje motyle, które rosną jak kwiaty, to nic, że ludzie są słabością Boga, dlatego wbijesz igłę w serce motyla. Na świecie wojna, giną ludzie, a może to wszystko jest tylko iluzją, bo jak może istnieć cierpienie w twoim ogrodzie. Dokąd biegniesz?... Jakiej prawdy chcesz doznać? I wtedy pomyślałem, że tylko my dwoje jesteśmy na świecie, jesteśmy czyści jak rosa spadająca z płatków przekwitających śliw, lecz przyjechały buldożery, zaczęły niszczyć piękny ogród Pana Boga. Co tu będzie? - Krzyczę. WIEŻA BABEL

I gdy widziałem wielki tłum ludzi, pomyślałem, że to też ogród Pana Boga, lecz zaczęto strzelać, spadły ścięte róże.

5

Page 8: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

15 wierszy o zabijaniu

Przesłanie do człowieka z plakatu

Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem twojego potu, ze smrodem twojego oddechu. Słucham cię zza szklanego ekranu, jak to nam dobrze będzie, żyć nie umierać. Patrzę jak dzieci bazgrzą twoją podobiznę na wiszącym na płocie plakacie, domalowując ci wąsik hitlera. Stoję w kolejce, żeby dostać parę worków z cementem na plecy, żeby wyrwać jakiś grosz na czynsz, może światło, może łyk powietrza.

Ktoś sprzedał nasze niebo, robi to od dziesiątek lat, Być może to ty, człowieku z plakatu, być może to j a sam, duszę się własnym oddechem.

Dlatego zawsze patrzę na drzwi, gdy słyszę kołatanie, czy to nie ty staniesz z drugiej strony. Kolbą karabinu, zburzysz moją ciszę, człowieku z plakatu.

6

Page 9: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

My tutaj mamy wiosnę, twój uśmiech zdarł ktoś z zapomnianego plakatu, zostały tylko oczy i czubek czaszki, prawą dłoń zachlapało wapno. Patrz. Ja wiem więcej. Taki sam człowiek jak ty, przyklei się w twoim miejscu, pokaże garnitur sztucznych zębów w uśmiechu wyuczonego fałszu.

7

Page 10: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Cyrk moskiewski. Wiersz o zabijaniu 2

Kto zbudował to królestwo cierpienia i łez, ten ludzki padół?

Na obraz i podobieństwo, orszak idących w milczeniu.

Dlatego tak wyraźnie mam przed oczami konia, mieszkającego w bloku ludzkim, w jednym pokoju z właścicielem, przemierzającym codzienną pielgrzymkę pod cyrk miejski, przewożąc na grzbiecie tych, co na obraz i podobieństwo.

Po ostatnim seansie wracają do małego mieszkania, ostatni wysiłek windą na trzynaste piętro.

Przeszkadzała wszystkim ta miłość człowieka i konia, chcieli obojgu zaprowadzić do rzeźni.

8

Page 11: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Do pierwszej krwi. Wiersz o zabijaniu 3

Wszystko i nic zebrałem w jedno miejsce, na jedną chwilę i twoją miłość do pierwszej krwi.

Meble ustawione we wszechświecie, garnitur starannie ułożony na gwiezdnym wozie i moja ojczyzna, jak nałożnica do pierwszej krwi.

Plecy, na których zasadzono garb niespełnionych nadziei, tak aby go było widać z daleka, nieudacznik do pierwszej krwi.

Na końcu drogi ukrzyżowano Prawdę szyderstwem i obojętnością, debetem na koncie kredytu zaufania. Ukrzyżowano -do pierwszej krwi.

9

Page 12: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Współczesny Cyrenejczyk. Wiersz o zabijaniu 4

Skóra jak papier ukrywa zakwaszone mięśnie. Pchasz wózek z przegniłym krzyżem z pobliskiego cmentarza. Potrzebujesz tego ciepła wskrzeszonego z porąbanych ułomków. Być może jesteś współczesnym Cyrenejczykiem, bo przecież nie jesteś Tomaszem, spoglądasz na swoje dłonie, na nich czarne ślady przegniłego krzyża. Splunąć i pchać dalej.

W opuszczonym ogrodzie jabłoń toczył rak. nieopodal, papierówka dawała papierowe owoce.

Drewniany różaniec zapowiada odejście. Zdrowaś Mario. Zdrowaś.

10

Page 13: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Białe tango. Wiersz o zabijaniu 5

Białe tango ludożerców -Pani prosi do tańca? Pani nigdy nie odmówię.

Udko, czy skrzydełko? Skąd skrzydełko? To tylko pozostałość po świętości.

A teraz już, gdy zaszczuta natura bestii rozrywa na strzępy nasze człowieczeństwo, tylko odrobina świętości pozostaje...

Tak daleko i tak blisko, na wyciągnięcie ręki, na wyciągnięcie nóg, na ostateczność.

I jeszcze ten śpiew z doliny, ujadanie psów, zgrzyt żurawi, jak krzyk zarzynanego zwierzęcia, jucha na śniegu, ślady zabójstwa wtapiają się głęboko...

li

Page 14: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Dudni werbel. Wiersz o zabijaniu 6

Przedmioty próbowały cię zapamiętać, patrzyły na ciebie, uśmiechały się, odzywały wymownym milczeniem, dudniły dnem, ślepły od światła, topiły w łyku powietrza, umierały z pragnienia, nie mogły oderwać się, ulecieć.

Słowo -ZABIJĘ szukało sprawiedliwości. Nie można rodzić takich słów bezkarnie.

Dlatego ktoś odcisnął twoją twarz w wosku, ten pozowany uśmiech zaufania i zadowolenia z życia. Jeszcze dudni werbel. Śmierć zagląda w oczy. Wyobcowana od nadmiaru chwały. Jeszcze sto dni boskości i cisza oddzieliła twoją głowę od reszty.

Resekcja wielkości, po bitwie pod Waterloo, po przetoczeniu kręgu milczenia.

12

Page 15: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Emisja życia. Wiersz o zabijaniu 7

Mój serial trwa. Otworzę drzwi na całą Polskę. Otworzę lustro w cztery strony świata.

Przeprowadzony przez próg, obudzony jeszcze w nocy, pogodzę się z życiem, jak z dziewczyną.

Kupię kwiaty i butelkę szampana. Ciągle trwa emisja mojego życia, tylko klatki filmu muszę posklejać.

Przywrócić nadzieję. Pomimo wszystko -wciąż trwa zabijanie...

13

Page 16: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Plażowa dziewczyna. Wiersz o zabijaniu 8

Plażowa dziewczyna -Olejek do opalania i słońce w ciemnych okularach. Szukasz codziennie swojego przyzwyczajenia, sobie znanych pozycji.

Wytrwale kochająca światło, pijesz ten nektar, sączysz przez słomkę, dzwoniąc kostkami lodu.

Plażowa dziewczyna, jak plażowy ręcznik. Gwałtownie przeminął sezon.

Śmieci goni wiatr. Morze zabrało plażę. Z twojego brzucha wyrwano wschodzące słońce poranka.

14

Page 17: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Płacz dziecka. Wiersz o zabijaniu 9

Trzymasz się za brzuch, w którym zabiłaś miłość do tego pana z czarnego mercedesa. Granice twojego wewnętrznego państwa zostały pogwałcone. Myśli gorsze od śmierci. Twoja twarz w ciele lustra wiszącego w przedsionku.

Nikt nikomu nie odda zdeptanego tchnienia, zbrukanej czułości. To lustro, w którym łagodnieje twoja śmierć, z wyraźnymi odpryskami, zniekształca grymas.

I gdy słyszysz płacz dziecka, nie wiesz, dlaczego ptakom mógłby ktoś wyrwać serce? ...A jednak.

15

Page 18: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Hipoteza wieczności. Wiersz o zabijaniu 10

Hipoteza wieczności -Moja komórka. Tlen, wodór, węgiel. Miniatura wszechświata. Co każe mi rano podnieść się? Pstryknąć słońce, następnego dnia. Sąsiad z ulicy, faryzeusz, uśmiecha się do mnie słodko, zaciska dłoń w kieszeni na scyzoryku. Z dnia na dzień jego uśmiech jest coraz bardziej święty.

Mój pies rozszarpał w sobie skomlenie, teraz wyje do księżyca. Jeżeli jest wieczność, to musi też być człowiek. ...Bo kto by sobie to wszystko wymyślił?

16

Page 19: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Płomień. Wiersz o zabijaniu 11

Niegdyś -Wspomnienia się cisną, wyrzuty wybuchają, nienawiść zagryza wargi. Człowiek w masce dobra i w masce zła jest bez imienia.

Niegdyś... Zanim Bóg stworzył człowieka. Nie było nic.

A jak już powstał... Rozniecił się w człowieku płomień i wszystko spopielił.

17

Page 20: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Stop klatka. Wiersz o zabijaniu 12

Wcisnąłem stop klatkę -Tylko na bardzo krótko wyobrażając sobie śmierć, na tak krótko, jak zjedzenie śniadania, lub podróż tramwajem czterech przystanków.

Miała twarz obłąkanej Weroniki, przyjaciółki z mojego dzieciństwa. Z uśmiechem wołała mnie ruchem dłoni i jak tu zdefiniować rozstania, powroty, i jak tu zdefiniować gorące obiady, dziecięcy szczebiot.

Miała uśmiech jak Charlie Chaplin, gdy odtwarzałem klatki filmu mojej pamięci, w przyspieszonym tempie, brakowało wąsików, melonika i laseczki, ale miała w oczach ten śmieszny smutek.

Nikt tego nie powtórzył. Pomyliłem się i wysiadłem wcześniej. Tylko jeden przystanek oddzielił mnie od śmierci.

18

Page 21: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wiersz o zabijaniu 13

Widziałem ptaka, któremu przybito skrzydła w rozpostarciu do drzewa, a potem ktoś rozpruł wnętrzności, zwisały z drgającego ciała.

Złapano sprawcę, uciekł ze szpitala pokrzywdzonych na wyobraźni, karetka odjechała, ale dlaczego nikt nie ratował ptaka?

19

Page 22: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wiersz o zabijaniu 14

Dzieci grające w klasy, przeskakują z nogi na nogę. Dotyka moich uszu radosny śmiech, i nawet jeżeli ktoś zatrzymałby wskazówki zegara, potrącił przebiegającego maratończyka nie zatrzyma historii, która mija nas bez słowa, bez względu na to, czy stoimy w glorii, czy w żebraczym geście.

I jak tu ocalić to, co piękne i czyste, i jak tu nie nadgryźć dojrzałego owocu, aby nie pozostawić śladów wilczego głodu?

Dlatego, dotykając niedotknięte nigdy nie będzie tak, jak przedtem. Nasłuchuję we śnie tykającej bomby ziemi. Spiker spokojnym głosem przeczyta wiadomości -ilu zginęło grając w klasy...

20

Page 23: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wiersz o zabijaniu 15

Zaprzężony do kieratu wszechświata muszę przeżyć wieczność, dośnić i dojeść do końca talerz pełen gwiazd.

Badania nad śmiercią Antygony zawisły w próżni, nie ma pewności, że Antygona była moją kochanką.

Przeszedłem krótki kurs pilotażu ziemią, będę musiał za chwilę wylądować w miejscu gdzie toczy się wojna, w samym sercu ludzkości.

Gdzie jesteś Antygono w masce lwicy? Przechadzasz się kocim krokiem po śnieżnej równinie łóżka.

Kocie ślady zostawione na pustyni pragnień, nie ma pewności, że wszechświat zrodził Antygonę, tak samo jak nie ma żadnej pewności co do samego wszechświata.

21

Page 24: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Barłóg

Gdzie mam szukać ludzi na tej zdechłej ziemi? Jaką pieszczotą obudzić bestię? Jakim światłem obnażyć barłóg codziennych do­znań? Barłóg duszy. Barłóg gwiazdozbiorów we wszechświecie. Barłóg mojej bestii.

Barłóg nasłonecznionych, kamiennych bloków, Rozwalonych, jak zdechłe psy, nad którymi brzęczą muchy, jak nad każdą padliną. Obłąkani ludzie odorem psiego, rozkładającego się mięsa sycą swe nozdrza, wchodząc i wychodząc, żyjąc i umierając.

Barłóg upadły pod nieboskłonem, przyparty do ziemi tak niezwykłą siłą, jak grawitacja, miłosne pieszczoty grawitacji, zatrute tablice ogłoszeń, spojrzenie wystawione na licytację, spojrzenie na barłóg przez różowe okulary, spojrzenie na barłóg przez dziurkę od klucza, spojrzenie na barłóg z lotu ptaka.

Barłóg reklamowany w dzienniku telewizyjnym. Barłóg z pierwszych stron gazet. Barłóg codzienny. Barłóg odświętny.

22

Page 25: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

O codziennym trudzie

0 codziennym trudzie bzdur niech nikt nie wymyśla, trud sam ku ludziom się zwrócił. Nie widzieć, nie słyszeć, w pocie czoła mięśniem napiętym jak łuk strzelić w niebo salwą pustych gestów emerytowanego Ikara.

O codziennym trudzie nie wypada mówić w ekskluzywnym towarzystwie lakierowanych fortepianów i błyszczących mercedesów. 0 codziennym trudzie wywatowanych kufajek 1 głuchych na wszystko butelek.

O codziennym trudzie słowa amputowane z ust przez najsprawniejszego chirurga Sądu Rejonowego, Najwyższego, Wszechmogącego, Wiecznego. O codziennym trudzie słowa zamieniają surowe mięso, w mięso starannie przygotowane do spożycia.

O codzienny trudzie w aerozolu. O codzienny trudzie w pigułce. O codzienny trudzie w prezerwatywie. O codzienny trudzie, kosturem ktoś tylko po plecach wskrzesza obumarłe lata.

23

Page 26: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Zajęcze mięso

Mięso kroczyło przed nami. Mięso kroczy i w nas. Mięso przyjdzie, gdy nas nie będzie. Zajęcze mięso poborowych.

Gdy mięso bagnet wbijało w mięso, był sobie mózg, który lubił słyszeć chamskiego mięsa ryk: Hura! Krzyczy w nas bohater, umiera w nas tchórz i nikt nie pyta: za co? To przecież wróg. Twój cień mięsa, to twój wróg, zabij się sam.

Był sobie mózg, który wykalkulował filozofię zajęczego mięsa. Ryczy ziemia rykiem wołu. Tak prosto umierać.

Mózg nie przewidział jednak matczynych łez i Bożą ręką usypanych grobów.

24

Page 27: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Rozterki Konrada

Ptak, który mnie woła swoim oddaleniem, jak Feniks, będzie się tlił w popiele ludzkich zgliszcz. Zrodzić się i ulecieć. Płomień trawiący pąki róż, różowy płomień bukietu, płomień zbawiennej jesieni. Ptaku uciekaj ze mnie, póki jeszcze nie za późno.

Dokąd mam iść, lustro jest puste, nikt nie czai się za jego lewą stroną. Gra we mnie Chopin wariację na trzy czwarte życia, jestem kruchy, jak karafka, jak skrzydło motyla. Nie uleczysz rany muzo moich tak licznych uniesień, nie uciszysz przy piersi bestii mojego buntu.

Z rozżarzonej stali wykułem podkowę, nie na szczęście, lecz dla konia. Pomyślałem, że stygnąca stal jest jak krew zarżniętego zwierzęcia. Zapadł wyrok, muszę pogodzić się z tym, że w dzieciństwie miałem umorusaną twarz.

Pomyśleć tylko, ile płatków śniegu kona na mojej rozpromienionej twarzy, ile gwiazd gaśnie w oczach, ile pustych butelek dzwoni dnem, ilu Don Kichotów idzie do domu starców, ilu Hamletów czeka na amnestię.

25

Page 28: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Rozrachunek z Konradem

Czy to ty, Konradzie, podłożyłeś dzisiaj bomby na pierwszych stronach gazet? Ktoś to zrobił w oczekiwaniu na cud ostateczny. Bagnetem otworzyłeś niebo, trwoniąc jasność do ostatniej kropli. Wylałeś jutrznię Panu Bogu, dlatego nam szarość zgotowałeś.

Jeszcze za wcześnie, niech korony drzew uniosą swe gniazda ptakom szukającym ojczyzny. Kto cię rozpozna wśród tak licznych cieni, wśród tych zapadłych w ziemię dołów? Jaki archeolog zrobi doktorat na twojej czaszce?

Gotowa ostatnia wieczerza o pustym stole, łakome zmysły pożrą nagość i surowość drewna. W tobie, Konradzie, umierają co dnia chorzy na narkomanię, niesprawnie usuniętą ciążę, alkoholicy, ojcobójcy, judasze. W twoim sacrum umierają nowi święci, a zwykli ludzie śpiewają pieśń o ojczyźnie.

Mamy wolną Polskę. Dlaczego majaczysz po szpitalnych korytarzach, chory na sen o potędze? Świat nie wziął początku w twojej celi, nie skończył się za rogiem ulicy, nikogo nie uwięził, nikogo nie uwolnił.

26

Page 29: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Słońce jak starzec chyli się ku ziemi. Jakich bluźnierstw się dopuściłeś? Jaką zbrodnię dokonałeś? Przed kim uciekasz? Dla kogo istniejesz? Ktoś dzisiaj zamordował księdza Piotra, sprawcy byli samowolni.

Kopiesz groby, musisz z czegoś żyć, wżerasz się w miąższ dojrzałej i bolesnej ziemi. Codziennie grzebiesz umarłych, coraz nas mniej ze starej gwardii. Kiedy na ciebie przyjdzie kres, zaczniemy nową epokę. Czas będzie się liczył od Twojej śmierci, jak liczył się od narodzin Chrystusa.

Nowa cywilizacja wysublimowanych z wszelkich śladów sumienia, gdy już wszyscy staniemy się perwersyjnymi zwierzętami, wtedy ty, Konradzie, będziesz starą mumią z grobu Faraona, starą wyschniętą larwą, z której nie uleci motyl.

My, zaś będziemy na pierwszych stronach gazet, na firmamentach, trybunach, balkonach, na transparentach, butelkach wódki, na paczkach zapałek. My, po stokroć, wielcy włodarze, wielkiego NIC.

27

Page 30: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Spowiedź Konrada

Księże Piotrze, to nie j a szturmowałem Pałac Zimowy, nie j a zabiłem cara, nie j a rozpętałem pierwszą i drugą wojnę światową, nie j a mordowałem kobiety, dzieci, nie j a strzelałem

Księże Piotrze, to we mnie zabito moją matkę, we mnie zamordowano Konrada, zamordowano Polskę. Księże Piotrze, czy Bóg wybaczy mi moją bezsilność?

Świat odwrócił się na drugi bok, oprócz urojeń, niczego nie dokonałem Czy wolność buduje się tylko w sercu, a każdą inną na mocnych fundamentach więziennych?

Wzniecając płomień ogarka ziemi, przycinając zbyt długi lont, by czas szybciej dobiegł do końca.

Oddech tabunu koni, unoszącego się nad stepem, oddech naszego globu, rozsadzającego czaszkę greckiego myśliciela.

Księże Piotrze, chciałem popełnić wielką zbrodnię, chciałem podłożyć bombę pod obraz Świętej Madonny, a wtedy bomba zamieniła się w śpiące dziecko.

28

Page 31: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Miłość Konrada

Pielęgnuję samotność na ogromnym ciele ziemi, pędzącej w spróchniały wszechświat. Codziennie zatracam jakąś cząstkę siebie. Jesienne witraże słońca dotykają śladów gnijących, wcześniej opadłych liści.

Jaki mogę mieć pożytek, z moich paru milionów szarych komórek? Często ważę w sobie ulotność słów i comiesięczną wypłatę. To znacznie trudniejsze od życia ogiera w dewizowej stadninie.

Obok mnie ułożona jak obłok, niech mi pani nie patrzy w dłonie, ktoś z nich skradł wielkie sprawy świata. Jestem źle ustawnym meblem, nie pasuję do wszechświata pokoju. W ciszy serca wiodę długie monologi, szlachetnieję codziennością.

Chwila, w której jestem, nie istnieje, jest tylko to, co przede mną. Kiedy zgarbiona ziemia modli się do stwórcy, wiem, że synem szaleństwa urodził się człowiek.

Na samym dnie usłyszałem twój głos. Zróbmy miłość w wynajętym pokoju, po cichu, by nie naruszyć równowagi wszechświata.

29

Page 32: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Konrad w komnacie krzywych zwierciadeł

W komnacie krzywych zwierciadeł zachowało się jedno normalne. Wszyscy zatrzymują się przy nim najdłużej, stroją miny, śmieją się bez opamiętania.

Przechadzając się śmierć senną kosą obcina głowy, tak sobie, z nudy, liści zielonych ileż spadło. Rączo dobiec do mety, nie dać się sięgnąć batem. Rozkwitające ognisko buntu, gdy zaprowadzą do rzeźni i tylko chwila zapada się w nas głucha.

W jednym ze zwierciadeł wyglądam jak błazen, w innym jak król, jak debil, muzyk, naukowiec. Z ostatnim nie mogę się zgodzić. Bije po twarzy strach przed normalnością

Konradzie, przed czym uciekasz i gasisz światła, myśli nie prześcigniesz i nie zmylisz, dopadnie cię, jak dzikie zwierzę i nie oszczędzi.

Klęcząc, słyszysz za sobą cichy obrzęd pogańskich Dziadów, patrzysz tępo, wypatrujesz, nie spostrzegasz, jak przybijają twoje nogi i ręce do belek drewnianych, szydzą z ciebie. Chciałeś wolnej Polski to, zejdź z krzyża.

30

Page 33: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Konrad gaszący słońce

Wyczołgało się wielkie, zielone z bólu słońce, dowlekło się do stóp, skonało. Nasze dłonie szukają w ciemności, nasze nogi błądzą, nasze ciała skomlą.

Wyczołgało się wielkie, kosmate słońce, ryczało w pustkę, a wtedy zaczęły się schodzić planety, księżyc, meteoryty, zaczęły tworzyć się konstelacje.

Człowiek rodzi się z planetą u szyi, przez całe życie kroczy z nią we wszechświecie.

Stojąc nad głęboką wodą, myśli jak mu ta planeta ciąży, stojąc nad grobem, odczuwa ulgę, nie podejrzewa nawet, że bezpowrotnie zapada się w kosmos.

Wchodzisz w obłok pełen miłości, z piersią oddechu i dłońmi gotowymi zgasić słońce.

31

Page 34: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Konrad palący haszysz

Słodziutki śmietnik, eteryczna woń unosząca się nad wysypiskiem naszych pragnień. Do krwioobiegu przemienionego w ściek podłączono transfuzję nie zbrukanych jeszcze słów nieznanego proroka.

Nie buduj mostu nad miastem, nie szukaj podziemnych przejść, tu można wpaść po szyję, innej drogi nie wskaże drogowskaz. Szarość i codzienność to najlepszy haszysz świata, nie uciekniesz, nie wyrwiesz się, dopóki cię nie zniszczy, nie upokorzy, nie rzuci na dno. W supermarkecie można kupić bochenek chleba, nienaruszony jeszcze przez szczury.

Wyrocznio głuchych, przepowiednio niemych, haszyszu tego świata, zachłysnąć się, zaciągnąć tym życiem, niech wszystko się zacznie, aby szybciej dobiec do mety.

Mieliśmy siódmy dzień strajku, gdy z naszej hali fabrycznej zabierali Chrystusa. W siódmym dniu, gdy Bóg odpoczywał po stworzeniu świata, przyszli po Chrystusa.

Oglądamy się... Kto pocałował na znak wydania, a kto krzyczał: „ukrzyżuj". Oglądamy się, aż kur po raz wtóry zapiał.

32

Page 35: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Konrad w czasie teraźniejszym

Praca miała być radością, ale nikt nie chciał wystąpić w pozostałych rolach. Często czuję się jak dziecko przed sklepem z zabawkami, lecz myślę, że w stanie Massechusetts jakieś meksykańskie dziecko emigrantów też stoi przed sklepem z zabawkami. I wtedy przypomniały mi się te wszystkie ponure twarze z ekspresu Warszawa - Gdańsk.

Ktoś musi pracować w nocy, ktoś dzisiaj utopił się w Sekwanie, ktoś dzisiaj urządził piekło na dnie szamba, a ty kochanie mówisz ciągle o tym, jak ubierają się kobiety w świecie. Postaw to tutaj i poczekaj w samochodzie, a mnie ciągle w głowie dzikie pola i glinianki, w których można się kąpać.

Ktoś mówi, że takie dzieci jak moje hitlerowcy zabierali matkom. Świat powstał za przyczyną niewiasty. Opętany chirurg zszywa pękające ściany, nie mogę powstrzymać krwotoku, krzyczy do zgromadzonego tłumu, zaraz umrzemy. Nikt nie bierze jego słów serio.

33

Page 36: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Dzień przed rewolucją

Wytoczono granice, naznaczono pas startowy dla bombowców strategicznych, wyćwiczono oko do wykrywania celu i dano prosty rozkaz.

Ręce nabite, gotowe do strzału rozpaczy, ręce matczyne, udręczone w modlitwę. Ziemia błękitnieje niebem i czerwieni się krwią, jak w bitwie pod Grunwaldem wg Jana Matejki.

Prowadzę córkę na spacer, wśród okaleczonych drzew, wśród amputowanych kamienic, wśród nocnej ciszy, nikt na nic nie czeka.

Coraz bardziej miejsce pustoszeje, coraz bardziej mała dziewczynka gubi piłkę, coraz bardziej woda przeradza się w krę, coraz bardziej załamuje się światło, coraz bardziej dzielni chłopcy wznoszą barykady.

Wiersze wychodzą na ulicę, formują się w szyku i w żaden sposób nie umiem powstrzymać świata przed rewolucją.

34

Page 37: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Rozdeptać wszechświat

Na co mi marmurowy grobowiec. Na co mi podmuch wiatru w prochy ideałów. Rozdeptać wszechświat, to zadanie na miarę nowych czasów.

Na czworakach biegałem w konstelacjach, lecz mój Anioł Stróż ściągał mnie za nogi. Proroku uniesień, piewco i Bogu uniesień, sępie podniebnych ołtarzy, rozdeptać wszechświat, nie znaczy oblatać.

Oblatywacze codziennych trwóg. Trzeba mocno stać na nogach, aby się wypiąć i dostać kopniaka.

Znów mi ubywa serca. Na co mi marmurowy grobowiec, wobec rozdeptanego wszechświata, wobec nieustającego kroczenia, udeptywania ziemi stosem nowych śladów.

Udeptywania nowych konstelacji, nowych mgławic, nowych światów.

35

Page 38: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Kęs chleba

Kęs chleba białego, jak ciało kobiety nasiąka światłem, karmi się promieniem słońca, bielą półsenną, pytasz o prawdę, pytasz, czy j a piłem mgłę ciała białego, jak miąższ chleba rozdarty na dwoje.

Pytasz. Kęs chleba rozpływa się w ustach z tym utajonym lękiem przed głodem, którego nie da się zaspokoić.

Pytasz. Mgła opada, niedojedzony chleb porósł pleśnią, weź nóż i zabij, niech pęknie szklane światło, kra pod kopytem konia czy świerszcza.

Ciało kobiety, kęs chleba jak ciało kobiety, biały brzeg ciała, pustynne plaże kobiety. Pytasz, prosisz o srebro słów, o słów okruszki, o czerstwy kęs niedojedzonego pragnienia.

Na dwoje chleba miąższ rozdarty, jak obłok pościeli. Ze śladami sfory psów rozszarpujących się o kęs ciała, o kęs białego ciała, jak chleb podany ręką kobiety.

36

Page 39: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Miraże

Czy mogę wziąć w ramiona, przytulić do siebie, oddać ciepło i miłość? Czy mogę objąć całym sobą ten świat i uczynić go choć trochę lepszym?

Galopujące bestie apokalipsy wzdłuż elektrycznego pastucha, albowiem postanowiono zaprogramować koniec świata z dokładnością do jednego tysiąclecia. Aż taka samotność obłąkanych władców jest gorsza od dżumy, aż taka samotność czyni ich nieobecnymi.

Czy ktoś nami rządzi? Może to wszystko jest tylko iluzją, przecież nikt nie ogłosił się dyktatorem. Czy mogę wziąć w ramiona obłąkanego władcę, zaśpiewać kołysankę, przytulić to dziecię zbrojne w stalowe pazury?

Znaki zapytania ktoś ustawił w miejscach znaków drogowych. Niektórzy próbują jeździć na pamięć, inni nie próbują wcale, ale wszyscy bardzo się boją. W sądzie, zamiast przewodniczącego, ktoś ustawił karabin maszynowy. Ten ktoś, to na pewno Bóg, a może dyktator, a może to ja, wtedy gdy śniła mi się gwiazdka i święta, wtedy mogłem tego dokonać.

37

Page 40: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Miraże 2

Wybrali ten skrawek ziemi na narodziny, wybrali ten skrawek ziemi, aby mnie pogrzebać. Nie będę kreślił na mokrym piasku znaków zodiaku. Chciałbym, aby dłoniom dana była przestrzeń, nogom dane było kroczyć, a ciału rozmnażać się.

Dąb karłowaty spogląda na mnie, czuję jego spojrzenie, próbuję się obejrzeć, dotknąć te części ciała, których nie widzę, chyba wszystko w porządku.

W glinianej misie dostałem dzisiaj swoją porcję kaszy, smakowite krupy gwiazd. Myślę, że mam prawo mówić o nieśmiertelności wydm, o delikatnym ich istnieniu.

Zima, wokół wszystko żyje, jak nigdy dotąd, w kryształach lodu tłuką się atomy wodoru i tlenu.

38

Page 41: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Miraże 3

Daremnie obfitość i dobrobyt próbują obdarowywać ludzi. Sidła założone na grubego zwierza, sidła na wpływowych stanowiskach, aby pochwycić władzę.

I niekiedy do naszych drzwi zapuka szczęście, anioł, który za mną stanął i podpowiada jaką wyjść kartą, jego uśmiech jest jak wiatr, dotykający kałuż z lipcowego deszczu.

Ktoś wyjadł konfitury z mojej spiżarni, spił śmietanę z mleka, wybrał co najlepsza kąski. Ktoś uciekł przeznaczeniu, popadając w stan obłą­kania... Widziałem, jak wył nieludzkim głosem w okratowanym oknie szpitala, zdjęli go zaraz sanitariusze, nie można przecież zakłócać spokoju.

Ja jednak myślę, że on miał coś do powiedzenia. Tylko nikt nie chciał go wysłuchać. Zapomnieliśmy bowiem, że obłąkani są pod opieką Boga.

39

Page 42: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Miraże 4

Przeniosę ze starego kosmosu jego ład, ustawię w mieszkaniu gwiazdozbiory jak sprzęty, postaram się, aby wszystko było funkcjonalne. Widziałem, jak obnażone planety spadały mi na głowę i nic się nie działo, nawet dziecko nie obudziło się z popołudniowej drzemki. Uśmiech na twarzy przyjaciela, który uścisnął mi rękę komety i szybko uciekł, pukając się w czoło.

Jestem przezroczystością strumienia, spiętrzeniem wody u stóp wodospadu, mirażem świetlnym, pluskiem pstrąga, tokowaniem głuszca, kwitnieniem kwiatów i nie dam sobie odebrać mojego nieczłowieczeństwa.

40

Page 43: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Miraże 5

Gdy ustawicznie próbuję zamieszkać ciepły jeszcze cień, moje myśli nie boją się przesłuchania, moje czyny nie boją się szafotu, moje ciało nie boi się pieszczot. Zaledwie cichy szmer odzywa się we mnie, zaledwie cichy protest, zaledwie świerszcz. Najdłużej rozpada się pamięć.

Krew zaschła. Oczy zeszkliły się. Język zdrętwiał. Tylko ptak macha we mnie wciąż skrzydłami, oszalały.

Do chwili tej, która mnie zrodziła, nawet nie podejrzewałem, że liczą się tylko miraże.

41

Page 44: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Poczęcie

Ziemia zaczyna się od muśnięcia palców, gdy przychodzi ta jedyna, niezastąpiona dawczyni porannej rosy.

Ziemia zaczyna się w chwili, gdy śpiewam pieśń. Nie wierzę lokalnej prasie podającej wiadomość, że ktoś napluł do mojej studni.

Jestem przeciwko czterem nogom krzesła, przeciwko kulistości ziemi. Dawczyni pomarańczy, od muśnięcia palców, aż po odległe konstelacje.

Miasto zatrutych studni krzyczy głosem chorych cieni, skradających się pod okna, za którymi sam Bóg nakrywa do kolacji.

Pukam, otwiera dawczyni życia, z piersią pełną pokarmu, otwiera drzwi, chociaż nie ma ścian.

Ziemia zaczyna się w miejscu, gdy na świat przychodzi człowiek.

42

Page 45: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Oto jestem

To straszliwe spotkanie, oto jestem, stoję i pukam do drzwi, otwórzcie, j a tu mieszkam, w sercu rodzinnego molocha, jak pluskwa we wnętrzu obszernej piwnicy.

Podajmy sobie dłonie, całujmy się długo, jakby to było najważniejsze. Kostnica amputowanych ideałów wypełniona po brzegi, niczego już nie pomieszczą szpitale obłąkanych

pomysłów, nieustannych prób wieczności.

Śmierć wielka urasta z tysiąca małych, zaraza rozchodzi się po świecie jak robactwo, urasta do śmierci wiecznej, wieczystej przemiany.

Kosmos jest sparaliżowany, mam skrzydło jednego z aniołów, na nowy wiek jak znalazł, może mi przyjdzie odkryć nową drogę do grobu Kolumba, gdzieś, dokąd odlatują wszystkie komety.

Podobno zagadka wszechświata nie jest skomplikowana. Dziecko płacze na ręku, nie jest skomplikowany płacz dziecka.

43

Page 46: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Ubieram maskę czułości, delikatnej pieszczoty, subtelnych muśnięć ustami, tak wykwintnych,

jak kwiat, zakwitający tylko raz na całą wieczność. Jestem chory na wrażliwość takiego kwiatu, na sen o wiecznej ziemi, o krągłości.

Minerał twarzy wydaje się nietrwały, z pewnością nie jest monolitem, nie jest rzeźbą w marmurze, jest nietrwały, poddający się na wszelkie grymasy

Oto jestem, Na obraz i podobieństwo rodzinnego molocha.

44

Page 47: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Błękitna rapsodia

I stała się jasność. Spójrz, ptaku nażerający się wolnością. Błękitna rapsodia, grana na kręgosłupie Gershwina. Mogę nawet uwierzyć, że człowiek jest na obraz i podobieństwo, że jest istotą wybraną.

I stała się jasność, byśmy nigdy nie zdołali oderwać się od własnego cienia. Jaką miarą głupoty, miarą zbrodni i zdrady, miarą miłości, tkliwych uniesień, poświęcenia się bez reszty, jaką miarą dotknąć do żywego mięsa?

Zgrudziałą ręką przeczesać włosy dziecka.

I stała się jasność. W matczynej twarzy jest okaleczona ziemia. Ktoś ciało wywrócił na lewą stronę, jak wiatrówkę od podszewki. Dobrze, że nie zrobił tego samego z duszą.

I stała się jasność. Dlatego świat oślepł.

45

Page 48: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wskrzeszanie upadłego echa

Jestem telegrafem, wystukującym dychawiczny stukot serca, najnowsze wydarzenia w świecie polityki, nowa wojna na obszarze mojej czaszki, granice naruszone, ofiary w ludziach spodziewane są w normie.

Jestem krótkofalówką w ujęciu uczuć osobistych, między tobą a mną, nasz nieustający dialog domyślnych propozycji.

Jestem murzyńskim bębnem, oznajmiającym o ataku wroga, nowej azjatyckiej grypie powodującej śmierć o wiele dalej zakrojoną aniżeli śmierć cielesna.

Jestem tamburinem w rytmie cygańskiej śpiewki, jestem smykiem wprost z podhalańskiej kapeli, jestem sejsmografem, nasłuchującym końca świata. Jestem jak powietrze, mogę unieść liść lub słowo, lecz nie wskrzeszę raz upadłego echa.

46

Page 49: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Zaloty starego anioła

Teraz czyści skrzydła anioł, co po ziemi chodzi, świat mu się ukłonił i cichutko zawył. Niebo niebezpiecznie zbliżyło się ku ziemi, można ręką nagarnąć odrobinę świętości.

Chopin, co we mnie pisał najpiękniejszą muzykę świata, we mnie też umiera, jako siwy starzec o milionie lat. Chopin gra we mnie starego anioła, nawet się uśmiecha, lecz zbyt szybko mijam go w autobusie.

Anioł na ławeczce przy pomniku Chopina, z pustą butelką, bełkocze pod nosem: Wystarczy żeby było miło, było miło, miło.

47

Page 50: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wyrwać się z kosza na śmieci

Szaleńczy galop, czy zamieranie kształtu, Płynę niesiony prądem, dryfuję jak porzucona kłoda, czy kra zamarzającego morza, za chwilę wszystko ustanie. Nagły błysk, wyrwać się z kosza na śmieci, z pojemnika na zużyte opakowania, wyrwać się za wszelką cenę, nie dać się pogrzebać, nie dać się uśmiercić, nie dać się urodzić, nie dać się spłodzić.

Szaleńczy galop myśli w jednej szympansiej półkuli mózgu, w drugiej zaś, żądza zachowania gatunku, gdy pierwsza półkula każe mi być przewodnikiem stada, druga każe mi powielić następne półkule. Z miską kaszy na kolanach i łyżką zastygłą, jak rtęć, jak kropla potu, jak kwiat krwi.

48

Page 51: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Nasze małe koronacje

Będę twoim błaznem i katem w kapturze. W czterech ścianach naszej miłości urządzimy małą, prywatną koronację.

Lampka nocna zawieszona we wszechświecie i nasze dłonie, splecione jak wiklinowy koszyk do noszenia zdychających ryb. Z morza na talerz, z nieba na talerz, z ziemi na talerz.

Ubiorę ci koronę, skradzioną z obrazu Jana Matejki, będziesz mi królową. Zawieszeni we wszechświecie, nieme meduzy udające ludzi, na obraz i podobieństwo, w krzywym zwierciadle, w komnacie śmiechu, urządzonej dla obłąkanych władców.

Na obraz i podobieństwo wyszarpujemy kęsy ociekającej padliny, by mieć więcej, by zeżreć więcej, by więcej utyć, by zamordować krawat na obwisłym karku.

My, zawieszone we wszechświecie ideały Boga i Stwórcy, urządzamy nasze małe koronacje, pod niebem rozwartym jak usta do krzyku

49

Page 52: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wrak mojego ciała

Wrak mojego ciała zalega dno wszechświata w samym wejściu do portu, żadna łódź nie może się wydostać w nieskończoność.

Czterech aniołów stanęło nad moim wrakiem, chcieli zanieść mnie do nieba, lecz usiedli nade mną i zaczęli grać w karty.

Zgrali się do suchej nitki, obnażeni, bez skrzydeł, chyłkiem odeszli, pozostawiając wrak mojego ciała i cztery pary skrzydeł.

Na samym dnie wszechświata usłyszałem radosny głos mojej córki. Wiedziałem,

że już czas podnieść wrak mojego ciała i iść z córką na spacer po drodze mlecznej.

50

Page 53: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Epopeja wielkości

o boski Juliuszu, czoło twe marsowe konstelacji dotyka najdalszych, myśli śmiałe a czyny trzymają za mordę,

o wielki Juliuszu, za każdym krokiem opadają tysiące meteorytów, a ludzkość, ten łęg nie obsiany, ugór, trzeba żelazem i batem,

o boski Tyranie, zbuntowało się wojsko pod Placencją, można wyciąć jak las, Pompejanie ginęli za republikę, Za twoją boskość, za łaskę, którą obdarzałeś najwierniejszych,

o boski Juliuszu, ten pyskacz, niewierny pies Cycero przebywa w Grecji na wygnaniu,

o boski Juliuszu, dusza twoja, łęg nie obsiany, cela pusta, w zbyt wielkiej łaskawości cienie prawdy rozszarpały Iwy, jadowite jęzory,

o boski, zamordowali cię, wbili jak wbija się sztylet, w krwi umoczyli prawą rękę, nasycali nozdrza smrodem twojej boskości...

51

Page 54: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Cud ocalenia

Zaszczuto we mnie psa w gonitwie za ogłuchłym, za oślepłym szczęściem. Psi węch zawiódł, utraciłem jedyny trop wśród proporców wiosny.

Tłum, doszukujący się własnych indywidualności, przebiegł od moich myśli, aż do mojej czaszki, od ziarna spojrzenia, aż po otępiałość siatkówki. Łzawię kroplami zatrutego deszczu. Węszę dalej, po śmietnikach miasta, konsylium naukowców przygotowało odpowiedni antybiotyk na moją bakterię buntu.

Zaszczuto we mnie psa i nie oczekiwano na ocalenie człowieczeństwa, na ocalenie mojej zdolności spostrzegania różnicy, między białym a czarnym dominem.

I stał się cud, weselna sukienka, proporce wiosny, dłoń przyjazna, domowy pudel na kolanach zapomniał o zaszczutej naturze bestii.

52

k

Page 55: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Weronika

Obłąkana Weronika opowiada wszystkim, że została zgwałcona przez diabła, z wystawionymi rękami przez kraty wyje, przez zagryzione do krwi usta.

Zacięcie konia, który na moment zapomniał jakiej to maszyny jest trybem.

Obłąkana Weronika wystawia dłonie jak dwa ptaki, patrzcie, krzyczą sanitariusze, zaraz odleci.

Załóżcie mu klapki, bo lęka się przejeżdżających samochodów, zakładają klapki, wędzidło, podkowy.

Sanitariusz Gaweł mówi, że takie jak Weronika powinni usypiać. Stary już ten koń, do rzeźni, na paszę dla bezdomnych psów trzeba go zaprowadzić.

A Weronika jeszcze jest młoda, mówi pijany sanitariusz, patrząc na pośladki odwróconej do okna Weroniki.

53

Page 56: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Czas apokalipsy

Ujrzałem brzemienną w chwili, gdy nikt nie pyta o bilet powrotny. W chwili, która wypełnia się sama. Dlaczego tak mi się przyglądasz? Stworzyciel drugiej strony lustra nie przewidział jej matowego wymiaru. Przyglądam się twoim głodnym oczom.

Mówisz, że Jimi Hendrix nie umarł natychmiast, lecz odchodząc śpiewał. On przecież nigdy nie istniał, zupełnie tak samo jak i my nie istniejemy, jak nie istnieje cały świat. A słowo? Ono jeszcze nie powstało.

Ujrzałem brzemienną w chwili, gdy rodził się Zbawiciel. Ujrzałem brzemienną ziemię w chwili, w której na nic nie było już czasu.

54

Page 57: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Czas apokalipsy 2

Spotkanie na szczycie judaszy świata i drugi światowy kongres prostytutek krew zamieniają w cuchnący ściek. Wielkie robactwo rozchodzi się po celi. Anarchista podkłada bomby pod własne myśli.

Aroganckie zachowanie anarchisty bez twarzy, jego ciągła ucieczka. Dziecko płacze na rogu ulicy. Dziecko płacze opuszczone.

Aroganckie słowa judaszy świata i apel drugiego kongresu prostytutek do swych zachodnio-niemieckich klientów, o stosowaniu środków antykoncepcyjnych.

Za trzydzieści srebrników wzgórze Golgota po eksplozji atomowej przestało istnieć, lecz tylko pozornie, bo nikt nie zagłuszy płaczu dzieciątka.

55

Page 58: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Czas apokalipsy 3

Moją samotną wyobraźnię zaludniły dziwaczne karły, bijące się po twarzach. Nazajutrz, w pokorze biją się w piersi, majaczą automatyczne modlitwy.

Coraz częściej żałuję słów, które mnie zrodziły, uzbrajając w żądło urojonej prawdy. A karły wyrosły na olbrzymów, zdobyły ogromnie ważne stanowiska, trzymają ster dryfującej ziemi.

W tym nagłym olśnieniu, czaszka ziemi, gdzie różne języki zabełkotały, u stóp wznoszonej Wieży Babel. W kołowrocie zdarzeń i karuzel świata, czaszka, lub miejsce czaszki, w którym nie ma ani początku, ani końca, jak we wszechświecie.

W miejscach oczu, w czaszce ziemi, utajona zbrodnia. W miejscu języka, zawistna potwarz. W miejscu sumienia, brak danych.

56

Page 59: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Bestia apokalipsy

Moloch. Mrowisko usypane z kamieni i wylane z betonu. Tysiące świetlików, jak wilcze ślepia w ciemnościach. Okna na świat i ogłuchłe na śmierć, na skamienienie pragnienia małych ludzi.

Gest, otwarta dłoń, pocałunek i zgaszone, zdławione, zapite miłości. Która jest godzina? Zobacz na zegar. Dziecię przyłóż do piersi. Nakarm świtaniem.

Jesteśmy jak szczenięta karmieni ze stołu Pana. Pomyślałem, widząc grzebiących w śmietniku, a miejsce dla Gościa ciągle puste w naszym sercu.

57

Page 60: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Bilet do Buenos Aires

Sprzedawca kwiatów i losów na loterię życia, w starym, wytartym garniturze, z uśmiechem podaje mi sztuczną rękę życzliwości.

Ktoś się o pana pytał, jakaś młoda kobieta, powiedziałem, że pan wygrał bilet do Buenos Aires na dwie osoby, ale po co panu tam jechać, czy tutaj nie sprzedają gorących parówek?

Sprzedawca kwiatów i losów na loterię życia poszedł na obiad, zapomniał zabrać ze sobą sztuczną rękę. Leżała otwarta szczerością gestu i napisem: ZARAZ WRACAM.

58

Page 61: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Elegia sytości

Ryba oczyszczona z łuski, w galarecie, na półmisku sądu ostatecznego, dobra czy niedobra.

Zachłysnąłem się wodą przy nurkowaniu, chciałem mówić jak ryba i powiedziałem wolność, lecz stanęła mi ością.

Opuszczono żaluzję wzroku, abym nie dojrzał rzeczywistości, córka chciała gwiazdkę z nieba, więc dostała, a j a bez żagli, bez masztów, dryfuję.

Miłość, morze, lot ptaka i miska parującej zupy, aby napełnić wnętrzności.

Sytość, doskonała sytość i nic więcej.

59

Page 62: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Ze śmiercią w pokera

Śmierć mroczna, jak komora serca, jak cela śmierci z komorą gazową, uśmiecha się od ucha do ucha.

Śmierć, jasna jak tarcza słońca, moje w nią opadanie, śmierć pod gołym niebem szczerzy zęby w chichocie.

Śmierć skrytobójcza, śmierć zadana ręką mordercy, gdy serce podchodzi do gardła, śmierć zadana salwą śmiechu.

Śmierć sprawiedliwa na stryku, Wyrok, jak zapadnia, nie ma odwrotu, uśmiech rutyny na ustach kata.

Śmierć udręczona na łóżku szpitalnym, tak lekka, jak radosny śmiech siostry, zapatrzonej w pękanie wiosennych kwiatów.

Śmierć obojętna, obarczona długą starością, tonami opadających liści, w uśmiechu kopacza grobów po skończonej robocie.

I uśmiech anioła nad talią kart, przyszedł poker, można wiele postawić.

60

Page 63: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Grób

Oktawię D. zgwałcił własny ojczym w wieku piętnastu lat, a potem chciał wyrzucić z domu, bo „dziwka" zaszła w ciążę. Po naradzie rodziny, problem rozwiązano.

Czy ktoś zastanawiał się nad pohańbieniem kobiety, nad pohańbieniem samego siebie, nad pohańbieniem kogokolwiek? Umierające gesty, umierające błędy rodziców, umierający przyjaciele, umierające dobre rady rodziców, umierający wrogowie, umierający śmietnik.

Ugryzę się w serce, nad podłością dłoni. W barze samoobsługowym wypiję małą czarną z kostką białego cukru, nie pasującego do rzeczywistości. Podobno przed Rentgenem niczego nie ukryję, lecz gdybym najpierw wypuścił gołębie z mojej klatki, ale jak wtedy utaję tę zaskakującą pustkę.

Pohańbienie. Gdzież bohater naszych czasów? Mam nie mówić tak szybko, pan policjant musi wszystko odnotować. Pan policjant mówi, że nie na temat. Temat pohańbiono już w piętnastym roku życia, teraz wyskrobana cela. Grób, jak kto woli.

61

Page 64: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

W zadumie nad głodem

Głód dotyka do żywego, językiem, jak żądłem, mlaskając. Głód zabija i żywi. Ciepło mrozu. Mróz tkliwości. Słyszałem krzyk, który przeradza się w ciche skomlenie. Tak wyłem z głodu sytości nad tłustą kością w misce kaszy. Tak wyłem z głodu wolności.

Litości dla skamieniałych krajobrazów, dla spopielonych ołtarzy, dla zapomnianych portretów.

Jesteś tu, nie wrzeszcz, tu panuje cisza, prawie ukartowana, wisi nad każdym jak miecz. To cisza, która zapada po zadaniu pytania, to cisza odpowiedzi.

Jakim pokarmem się żywić? Jakim słowem władać? Jaką włócznią pieścić?

62

Page 65: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Śmierć motyla

Ć m y biją skrzydłami w pustą otchłań po płomieniu świecy. Każdy z nas szamocze się w pustym miejscu po samym sobie. Z zaciśniętych pięści nie uronię ziarna, aby wskrzesić zastygłe ugory, lecz z otwartych pustka bije po twarzy.

Z dzieciństwa pamiętam deszczowy mazurek. Chopin przyszedł do mojego pokoju, aby zagrać na klawiaturze kręgosłupa. Byłem deszczowym mazurkiem.

Czemu się szamoczesz, spytał mnie pająk, gdy wpadłem w jego sieć. To tylko chwila.

Nasze życie to tylko chwila, ale rozpiera się zawsze łokciami, na tyle, ile w nim będzie buntu dzikiego zwierzęcia, a pokory zapracowanego wołu.

63

Page 66: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Krajobraz ciała

Jak bardzo chciałem zamieszkać u wybrzeży ciała, tam gdzie rozpościera się bajeczny krajobraz kosmosu. Ale śnieg topnieje zbyt wolno, długo trzeba będzie czekać na erę polodowcową.

Zapalony płomyk donieść do ust, na wysokość słowa i oratorskiego gestu przemówić do tłumu.

Dla mnie wystarczy na życie, na zachwycenie, na doliny rzek, na szczyty gór, dla mnie wystarczy na słoneczne trwanie.

Idziemy zwartym krokiem, aby rozsmakować się w rozkoszy i obudzić zwierzę, czarną bestię pożądania, popaść po gardło, zdławione ekstazą.

Nauczmy małe dziecię usypiania przy piersi, nauczmy umierania cichego i wiecznego, nauczmy krajobrazu ciała.

64

Page 67: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

65

Page 68: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Nasza miłość

Powietrze gęstnieje, staje się lepkie, przywiera do ust, tłamsi się w płucach, nie ma siły się wyrwać z krwioobiegu.

I zapanowała cisza, jaką nikt nikomu nie pluł w twarz, ale jednocześnie jakiś anioł założył na mnie sidła. Obrastam w pokorę rodzinnych obiadów.

Nasza miłość będzie tylko konfliktem lokalnym, a może zupełnie przemilczy w nas nasze

pragnienia. Nasza miłość w holu dworcowym czeka na spóźniony pośpieszny. I zapanowała cisza. Pociąg skończył bieg. Bieg wykończył długodystansowca.

W nas zawsze żyła cisza, a gdy skonała, jakoś obco nam się zrobiło wobec prawd rzucanych w twarz.

66

Page 69: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wyznanie

Chory na ustawiczne halucynacje wstrzymałem orszak serca miasta, aortę ludzkiego tłumu jednym oratorskim gestem. Stójcie. Muszę wyznać, że was kocham, że kocham waszą obecność, waszą anonimowość.

Tłum przedarł się przez moje, ustawione do lotu, palce, zdmuchnął moje gwiazdy, ustawione na rogach ulic. Stanąłem jak echo, jak słowo wstrzymane oddechem, jak kostur uniesiony nad garbem, jak garb zamyślony nad ziarnem.

Ulicą przeszli muzykanci, cyganie, oszukujący w karty. Przegrałem ostatnią moją halucynację z piękną cyganką w różowej sukni.

67

Page 70: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Oczekując na cud

Nasze życie wypełnione jest oczekiwaniem na cud i samym cudem jest nasze życie. Musicie wiedzieć o tym, co nie jest tylko świadectwem istnienia, jest samym istnieniem, bo trwa niezmiennie. Nikt nie może nam nadać sensu przemijania.

Musicie wiedzieć, czym jest dla mnie płacz dziecka, lub jego radosny śmiech, musicie wiedzieć, gdyż nie są pozbawione znaczenia i sensu pierwsze sylaby niemowlęcia.

Gdy znalazłem się w centrum magmy ludzkiej, podczas mistycznej mszy, którą czynił człowiek za wolność, wtedy zrozumiałem wiele, lecz nie wszystko i wtedy człowiek powiedział, Boże spraw, aby oddano temu narodowi, to co mu zabrano.

Musicie wiedzieć, że cud potrafi się zdarzyć, iecz nawet cuda nie potrafią wszystkiego.

68

Page 71: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Epopeja Pompei

Pomyślcie, kto nam zawsze robi rewolucję, ktoś położył kwiaty pod popiersiem Lenina z białego marmuru, skrwawione na placu Puszkina, wtedy pomyślałem, że to świństwo wciągać Puszkina w rewolucję gdy nawet car nie oszczędził jego honoru.

Pomyślcie, kto nam robi rewolucję. Imperium kartotek, w którym zapisano nasze wszystkie orgazmy. Imperium girland i lampionów, kwiatów papierowych i listów ze Smoleńszczyzny.

Kto nam robi dzisiejszą rewolucję, stawia, że przyjdzie z ręki poker i gra w ciemno, dlatego mimo wszystko ten wiersz jest o tobie, ojcze Józefie. Byli tacy, co pisali wiersze o tobie, z lufą rewolweru na skroni, j a piszę z własnej, nieprzymuszonej woli.

Świat nie wiele nam się zmienia, jest tylko tak, jakby paru wyzwoleńców dostało w nagrodę po paru niewolników. Musisz się tylko pogodzić, że Stalinogród będzie się na powrót nazywał Pompeją.

69

Page 72: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Za pergaminem skóry

Za pergaminem skóry szamoczą się wnętrzności, obnoszę relikwiarze zaciśniętych pięści, obnoszę po świecie mój bunt, ktoś we mnie skopał wiernego psa, skomli i liże swoją psią dumę.

Za pergaminem skóry żyje we mnie młoda kobieta, nasłuchuje kroków mojego przyspieszonego serca, gwałtownych obnażeń, otwartych wyznań, czeka z miską gorącej zupy, będę karmił swoje motyle, codziennie wyrywam z któregoś po jednym skrzydle.

Za pergaminem skóry żyje we mnie ślepy kruk, wiedzie ze mną długie monologi o piękności świata, o marności słowa.

Za pergaminem skóry żyje we mnie obywatel krwawych wnętrzności, we mnie, beze mnie, a jednak żyjemy.

70

Page 73: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Skąd znałaś Degasa

Odkryłem dzisiaj, że to ty jesteś na obrazach Degas'a, drży twoje ciało, jak osika na wietrze. Jesteś we mnie zastygła przy tych prostych czynnościach, nachylasz dzban, wiecznie przelewając wodę. Życie takie długie i piękne.

Myjesz włosy, oczu nie widać, jednak czuję, że mnie widzisz, po tej drugiej stronie, j a śmiertelny i przemijający.

Zastanawia mnie tylko jedno, Kochanie, skąd znałaś Degas'a?

71

Page 74: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Bestia

Zrodziła się we mnie bestia, zawsze we mnie mieszkała, od moich narodzin ukrywała się we mnie, kradła i żarła mój mózg.

Wiele cierni ugrzęzło w moim życiu, wiele kurzu osiadło na moich oczach, wiele gwiazd rozbiło się o czaszkę, a moja bestia ciągle żarła mój mózg.

Nigdy nie słyszałem jej kroków, nigdy nie słyszałem bicia jej serca, nigdy nie czułem jej obecności, a ona była i żarła mój mózg.

Mój skowyt był jej skowytem, moja rozkosz jej rozkoszą, kochała ze mną moją miłością, mój bunt był jej buntem, bo ciągle była we mnie bestia i żarła mój mózg.

Lekarzom zarzuciłem kłamstwo, żonie zdradę, sobie że nie jestem sobą, a bestii nic nie mogłem powiedzieć, przecież nie mogłem jej zawieźć.

72

Page 75: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Papierowe imperia

Spójrz dziewczyno o jasnym spojrzeniu, dziecię twoje śpiewa piosenkę, niosąc papierowe kwiaty. Papierowe Imperium ma swoje wschody i zachody słońca, ma swojego Boga, chociaż coraz bardziej mniej realnego.

Ująłem w dłonie twą duszę, tak drżącą, że mówili, strach ująłeś, jak ujmuje się kobiecość pierwszej nocy.

Główne dowództwo Papierowego Imperium podało wiadomość: pogoda dzisiaj będzie zgodna z zamierzeniami natury, a mianowicie, co się uniosło musi opaść.

Paranoja tworzy Imperium tekturowych marmurów, a marmury przemówią krwią.

73

Page 76: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Kronika twarzy

Grymas bólu, czy grymas zniechęcenia, twarz, na której maluje się nie jedna zakazana rozkosz. Jak daleko mam iść, nie mając mapy i nie znając celu.

Przystanąłem.

Kronika twarzy zaczyna się przed wykonaniem wyroku, który jeszcze nie zapadł. Jesteś sądzony, stoisz przed trybunałem, myślałeś, że wolności nie można już bardziej ograniczyć, a jednak, dokonała się biblijna mądrość, jesteś prochem, z którym się nikt nie liczy, świadkowie, oskarżenia, oskarżyciele i tępe słowa, rzucane o ścianę przez obronę, a potem już wszystko zapada, jak wyrocznia, oskarżony jest winien, że wbrew prawom natury jako mężczyzna, urodził SŁOWO, winien jest i zostanie skazany na zlekceważenie, niezauważenie, opinia publiczna zostanie poinformowana, że nie przyniesie to zysku, taki argument wystarczy tłumom, aby zlekceważyć narodziny Słowa. Kronika twarzy zaczyna się i kończy w miejscu spotkania pierwszego stopnia, w lustrze, przy goleniu, byś mógł zrozumieć SENS

i abyś od razu nie oszalał.

74

Page 77: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Królom czapkę

Dostaniesz najwyższą władzę. Bądź tylko wołem roboczym, koronę zamień na rogi i jeśli się zgodzisz damy ci władzę, nieograniczoną elektrycznym pastuchem. Zaorasz świat.

Dostaniesz najwyższą władzę i czapkę, jak na króla przystało, abyś nie marzł w uszy. Będziesz szarym anonimowym królem, jednostką społeczeństwa, z najwyższą władzą do swej pary rąk.

Prószy śnieg, gdzieś w kącie ulicy umiera dziewczynka z zapałkami, prosto od Andersena. Szkoda, że nie znała legendy o Prometeuszu, może by wtedy autor jej nie uśmiercił.

Niech żyje król. Plują ci w twarz.

75

Page 78: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Rozpamiętywanie głowni

W tarczy słońca, jak w miąższu chleba zatopię dłonie, bym dojrzał jak owoc, gdyż wzrastania się tylko chwytam, jak w locie haustów powietrza. Runąć w oko świata, bym sam uwierzył, że człowiek jest istotą wybraną i żadna śmierć nie zabije tych drzew, chylących ciała -uczepić się oddechu ziemi, kropel deszczu, syczących na pustyni, zgasić, zamordować pragnienie.

Rozpamiętywanie głowni, gdzieś obok mnie i we mnie, jakby cały świat zastygł, jesteś trwożną przestrzenią, gdy do ciebie biegnę, patrząc w płomień dopalającej się głowni.

Tak ciężko być ogarkiem słońca.

76

Page 79: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Epilog

Pozwólcie zostać śladom, pozwólcie zachować ich ciepło, pozwólcie mojej duszy w pokorze rozkwitać i wydawać owoce. Dzisiaj wiem, dlaczego ludzie kłaniają się tysiącletnim drzewom, ale muszę też zrozumieć dlaczego tylekroć przechodzili obojętnie, mijali, przestawali istnieć.

Jest tak, jakbym ustami przylgnął do wspaniałego ciała i po drugiej stronie nie odnalazł zgnilizny, lecz właśnie piękno, wspaniałe arcydzieło stworzenia.

Pozwólcie bym pisał świateł błyski, unosił ptaka w locie, kwiatu dawał oddech rozkwitu, bym córkom i synowi dał niebo pełne gwiazd. Albo odejdź cieniu, który jesteś tak blisko, że obecność staje się nie do zniesienia.

W proch starte papirusy dążeń, historie przemielone. Dlaczego wydaje nam się, że czas przemija, Czy tak krótkie nasze istnienie daje nam do tego prawo? Czas trwa w miejscu, tylko szaleńcy wymyślili klepsydry. Pozwólcie stworzyć świat, który będzie trwał Dalej, niezmiennie.

77

Page 80: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Gdy po środku wszechświata stanęła myśl o życiu, wtedy śmiertelnie raniony Juliusz Cezar, ostatni raz wypowiedział swoje credo i na powrót przeszedł Rubikon.

Pulsują tak często wypowiadane słowa, na świecie spokój, na bliskim wschodzie, zachodzie, dzisiaj spokój, spokój... Pulsuje, to was nie zdziwi, serce. Pulsuje magmą z głębi ziemi, pcha rozżarzoną lawę w żyły, do mózgu.

Nie można wiecznie trwać w jednym miejscu, poruszony bąk, dziecięca zabawka, wirujący w halucynacjach tracił swój obrót.

78

Page 81: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Posłowie

KRAINA WIEŻY BABEL O eschatologii lirycznej Wiesława Ciesielskiego

Poezja Wiesława Ciesielskiego rozgrywa się pomiędzy delikatnością metafory a dosadnością sło­wa. Jest opisem świata zdegradowanego i uwznio-ślonego, jest opowieścią o bytowaniu w krainie Wie­ży Babel. W niej niemożliwa jest beznamiętna recep­cja świata, bo wszystko tam lokuje się pomiędzy przestrzeniami, wszystko umyka przy próbie odwzo­rowującego opisu. Poeta czuje się jak wygnaniec, ale też jak błąkające się stale, świadome lustro tego świata - widzi jasne smugi i mroczne zakamarki, odbija w tafli wiersza wizerunki ludzi, wspaniałych i tych, którzy w swej egzystencji niebezpiecznie zbliży­li się do instynktownych ruchów zwierzęcia. Najbole­śniejszym jego doznaniem jest to, które w najreal­niejszej formie odsłania przed nim pomieszanie ję­zyków cywilizacji. Tutaj mieszają się ze sobą dykcje - obok wykładu humanisty, pojawia się bełkot ulicz­nego włóczęgi, obok krzyku zabijanego codziennie człowieka z plakatu, pojawia się płacz dziecka, obok wrzasku zabijanego żołnierza jest też miłosny szept opalonej dziewczyny. Człowiek godzi się na takie sąsiedztwa, bo posiada porządkującą świadomość, która wszystko układa na swoim miejscu i segregu­je, zgodnie z wewnętrznym kodem przetrwania. Na­wet najtragiczniejsza śmierć jest wypychana z co­dziennych myśli i łagodzona rodzajem pamięciowej eutanazji - jak każda rana, zabliźnia się i przestaje boleć.

79

1

Page 82: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Poeta buduje swój antyświat z fragmentów ob­łaskawionej rzeczywistości - chce by w jego otocze­niu wszystko miało swoją nadrealną logikę. Wtedy łatwiej będzie mógł lawirować, wtedy zdoła pogodzić myśli o zabijaniu, refleksje o kroczącym mięsie, z płatkiem śniegu i rozpromienioną twarzą. Jego kata­logująca świadomość ledwie na chwilę zawisa nad semantyką słów i już podąża dalej, już niesie j e w sobie, wwiercając się w sensy, drążąc znaczenia pier­wiastkowe. Nad tym wszystkim unosi się aura jakiejś elementarnej przewiny, jakiejś tajemnicy, noszonej głęboko w jaźni. W poezji Ciesielskiego znakomicie widać, jak blisko siebie są w naszym świecie mor­derca i geniusz, ktoś, kto pragnie jedynie zaspokoić jątrzący się w nim instynkt, z kimś, kto gwałci siebie, w imię „wyższych celów". Podmiot tych wierszy nie­ustannie krąży nad światem i nad bytem, zatacza kręgi, niczym drapieżny ptak, ale też, jakby sam w sobie, odwzorowuje ból, krążących po swych orbitach planet, przesuwających się po ekliptyce gwiazd. Wszechświat jest dla niego analogonem tafli wiecz­nego lodu, który rozrasta się stale w przestrzeni i jednocześnie - w jakiś metafizyczny sposób - roz­szerza się w człowieku, zawłaszcza jego świadomość, jego sny i marzenia. Ale jakaż inna logika mogłaby obowiązywać w krainie wieży Babel, w której kakafo-nia języków jest rodzajem piętna, nieustannie wymie­rzanej kary, chłodu ziejącego z każdego zakamarka.

Poezja Ciesielskiego ma też wyraziste znamię romantycznego buntu - pojawiają się w niej uwspół­cześnieni bohaterowie nowych Dziadów - jest Kon­rad, który bywa alter ego poety, ale też nie przestaje być wyrazicielem prawd uniwersalnych. Jest ksiądz Piotr mordowany i podlegający prawom jakichś zdu­miewających poetyckich rezurekcji. Obaj czują się źle w naszym świecie, ale jednak stają do konfrontacji z

80

Page 83: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

nim i godzą się na role, jakie im autor wyznacza. Czymże byłby świat bez takich buntowników, czymże byłoby ludzkie doświadczenie, gdyby nie pojawiali się maksymaliści, gdyby nie owe samospalające się w płomieniu marzenia jednostki. Ciesielski wprowadza takich postromantycznych bohaterów i sam staje w jednym szeregu z nimi - bierze od nich jednak tylko gest, jakby kontur osobowości, a wnętrza ich wypeł­nia treścią doświadczeń współczesności. W takiej kreacji postaci nabierają krwistości, stają się prowo­kacją dla świata wartości z góry ustalonych, są wy­zwaniem dla klasycznej humanistyki i klasycyzującej filozofii. To są ludzie, jakich spotyka się w przedzia­łach ekspresu pędzącego z Gdańska do Warszawy, to są postaci widziane na ulicy albo przeciskające się w tłumie autobusowym. Pośród nich autor czuje się najlepiej, bo są jakby materializacją jego wyobra­żeń o Wieży Babel. Ich postawy, ich wyglądy, ich spra­wy i myśli nie przystają do siebie. Bunt przeciw escha­tologii miesza się zatem tutaj z tandetą wymuskane­go, marmurowego grobowca, a mesjanizm jest ro­dzajem anielskiego marzenia, zdegradowanego do komicznych zabiegów jakiegoś surrealnego sępa podniebnych ołtarzy.

Eschatologia Ciesielskiego jest sprawiedliwa, bo nikogo i niczego nie pomija - rozciąga się od świa­domości twórcy, biegnie poprzez wiele chwilowych bytów, aż do entropii wszechświata i Boskiego stwo­rzenia. W liryce tej obcujemy z rzeczywistością, któ­rej nie można uchwycić w konkretnym kształcie -wszystko się zmienia, wszystko przekształca, każdy komunikat rozwiewa się pośród ogromów kosmosu, każde wypowiedzenie przekształca się w szept nie­wiadomego. Są tylko miraże i nieustanna pogoń za fantomami, jest tylko spojrzenie poety, który szuka niszy dla swojej wrażliwości - poety, który buntuje

81

Page 84: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

się a zarazem godzi się na swoje przemijanie. Groza świata kreowanego przez Ciesielskiego jest wszak­że łagodzona przez jego ironię - wszystko można odbierać na zasadzie ostatecznych wyborów, wszyst­ko traci swój sens w gwarze pomieszanych języków, ale też wszystko jest igraszką, wszystko można po­traktować z wyrozumiałym uśmiechem. W tej liryce jednakże nie jest to uśmieszek, raczej życzliwa pró­ba złagodzenia bólu egzystencji. Nikt przecież - mówi poeta - nie dostaje od życia kredytu konsumpcyjne­go na całą wieczność, nawet ci najbogatsi i ci naj­szczęśliwsi podlegają prawom rozpadu, starzeją się, gubią w pamięci zdarzenia i twarze, a nade wszystko stają wreszcie w obliczu chwili najsprawiedliwszej.

Dariusz Tomasz Lebioda

82

Page 85: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Spis treści

Wieża Babel 5 1 5 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu 6 Cyrk moskiewski. Wiersz o zabijaniu 2 8 Do pierwszej krwi. Wiersz o zabijaniu 3 9 Współczesny Cyrenejczyk. Wiersz o zabijaniu 4 1 0 Białe tango. Wiersz o zabijaniu 5 1 1 Dudni werbel. Wiersz o zabijaniu 6 1 2 Emisja życia. Wiersz o zabijaniu 7 1 3 Plażowa dziewczyna. Wiersz o zabijaniu 8 1 4 Płacz dziecka. Wiersz o zabijaniu 9 1 5 Hipoteza wieczności. Wiersz o zabijaniu 1 0 .. 1 6 Płomień. Wiersz o zabijaniu 1 1 1 7 Stop klatka. Wiersz o zabijaniu 1 2 1 8 Wiersz o zabijaniu 1 3 1 9 Wiersz o zabijaniu 1 4 2 0 Wiersz o zabijaniu 1 5 2 1 Barłóg 2 2 0 codziennym trudzie 2 3 Zajęcze mięso 2 4 Rozterki Konrada 2 5 Rozrachunek z Konradem 2 6 Spowiedź Konrada 2 8 Miłość Konrada 2 9 Konrad w komnacie krzywych zwierciadeł 3 0 Konrad gaszący słońce 3 1 Konrad palący haszysz 3 2 Konrad w czasie teraźniejszym 3 3 Dzień przed rewolucją 3 4 Rozdeptać wszechświat 3 5 Kęs chleba 3 6 Miraże 3 7 Miraże 2 3 8 Miraże 3 3 9 Miraże 4 4 0

83

Page 86: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Miraże 5 4 1 Poczęcie 4 2 Oto jestem 4 3 Błękitna rapsodia 4 5 Wskrzeszanie upadłego echa 4 6 Zaloty starego anioła 4 7 Wyrwać się z kosza na śmieci 4 8 Nasze małe koronacje 4 9 Wrak mojego ciała 5 0 Epopeja wielkości 5 1 Cud ocalenia 5 2 Weronika 5 3 Czas apokalipsy 5 4 Czas apokalipsy 2 5 5 Czas apokalipsy 3 5 6 Bestia apokalipsy 5 7 Bilet do Buenos Aires 5 8 Elegia sytości 5 9 Ze śmiercią w pokera 6 0 Grób 6 1 W zadumie nad głodem 6 2 Śmierć motyla 6 3 Ćmy biją skrzydłami w pustą otchłań 6 3 Krajobraz ciała 6 4 Nasza miłość 6 6 Wyznanie 6 7 Oczekując na cud 6 8 Epopeja Pompei 6 9 Za pergaminem skóry 7 0 Skąd znałaś Degas'a 7 1 Bestia 7 2 Papierowe imperia 7 3 Kronika twarzy 7 4 Królom czapkę 7 5 Rozpamiętywanie głowni 7 6 Epilog 7 7 Posłowie 7 9

84

Page 87: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem
Page 88: Wiesław Stanisław Ciesielski · 15 wierszy o zabijaniu Przesłanie do człowieka z plakatu Być może mijam cię w autobusie. Przepycham się do wyjścia, walcząc z kwaśnym zapachem

Wiesław Stanisław Ciesielski urodził się 13 maja 1959 roku. Jest autorem tomików poezji: „Kra­ina milczenia"(1986), ,,Głód"(1986), „Przypowie­ści o wolności"(1989), „Wielki ogród Pana Boga"(1990, 2003), „Rozrachunek z Konra-dem"(1995), „Popielisko"(1999), „Mężczyzna światłoczuły"(2001).

e-maii: [email protected] http://www.popielisko.prv.pl

„Najnowszy tom Wiesława Ciesielskiego to bardzo dojrzała i bardzo przejmująca propozycja artystyczna.

Autor ma rzadki dar obejmowania językiem lirycznym (i refleksją, i wyobraźnią) złożonej wieloaspektowości ludzkiego istnienia, w którym - zgodnie z fenomenem Wieży Babel - panuje polifonia sensów, zja­wisk, wartości i przesłań. Mówiąc inaczej: to są wiersze o potędze życia i potędze śmierci, o urodzie miłości i pasji niszczenia, o wzlocie i o upadku. Wiersze pisane z ogniem, z wysoką temperaturą uczuć i zaan­gażowania intelektualnego, wiersze traktowane jako posłanie poznaw­cze i etyczne.

Co mnie ujęło: Autor ma dar „liryzowania", „mówienia czułego", ale i dar tworzenia „wiersza traktatowego", wiersza-eseju. Tu jest po prostu wiele liryki osobistej, ale i „światopoglądowej". Znakomite są poszcze­gólne partie tekstów - zwięzłe, ekspresywne, dobitnie brzmiące, świet­nie spuentowane, jak np. taki oto fragment: Mój pies rozszarpał w sobie skomlenie, / teraz wyje do księżyca. / Jeżeli jest wieczność, / to musi też być człowiek. /...Bo kto by sobie to wszystko wymy­ślił?

To są po prostu „wiersze z pomysłami", które w prosty sposób wykła­dają swoje idee, ale ich komplikacja poetycka też niesłychanie wciąga swym zorganizowaniem i wyobraźnią. Świat tych wierszy jest diagnozą naszej epoki i stanu ducha. Świat tych wierszy jest naszym myślącym portretem.

Tomik dużej klasy, o wysokich wartościach, wybijający się istotnością przesłań i wyrazistym talentem Autora.

Jeśli mogę rekomendować, to czynię to ze szczerym zapałem krytyka naprawdę wymagającego".

Leszek Żuliński