wici-info-nr16

34
K I E L C E NR 16 KWIECIEŃ 2007 ISSN 1895-0264

description

NR 16 KWIECIEŃ 2007 ISSN 1895-0264

Transcript of wici-info-nr16

Page 1: wici-info-nr16

K I E L C E NR 16 KWIECIEŃ 2007

ISSN 1895-0264

Page 2: wici-info-nr16

spis treści

wydarzenia2. Kalendarz

6. MultiPlace PL12. Polecamy

20. Recenzje ludzie

22. Niezwykła Agnieszka

31. Kulturalnie...

i po polsku

34. Zęby Grabażamiasto

38. Plan centrum Kielc

44. Dymki na luzie

48. Piekno ukrytych skał

50. Stradów

zapomniane grodzisko54. Echa Nowinek 2007 nr 2

56. Stroje

58. Wielkanoc.pl, czyli od

dywanu do „Klanu”

62. Ciasta, które zawsze wychodzą.

REDAKCJA

kulturalny informatorwww.wici.infoemail: [email protected]

Naczelny i ArtystycznyRafał Nowak

InternetowySergiusz Pawłowski

Sekretarz RedakcjiAgnieszka Kozłowska-Piasta

WspółpracaJerzy Kapuściński, Paweł Pierściński, Rafał Zamojski, Justyna Giemza, Lilka Kulińska, Bożena Pawłowska, Radek Nowakowski, Katarzyna Gritzmann, Marian Rumin, Marek Kozłowski, Rafał Piwowarczyk, Angelina Kosiek, Karolina Bukała

DrukDrukarnia im. A. PółtawskiegoKielce, ul. Krakowska 62

WydawcaFundacja Kultury WiciBaza Zbożowa, 25-416 Kielce, ul. Zbożowa 4tel. 041 3441177, 601 077 830

OkładkaKamil Mroczkowski

ľudia / stroje / dizajn / hudba / video / softvér / dielne /

výstavy / návštevy a ďalšie///people / machines / design / music /

video / software / workshops / exhibitions / visits and more

US_Providence

SK_Bratislava

SK_Trnava

CZ_Brno

SK_Žilina

SK_Košice

CZ_Praha

PL_Kielce

HU_BudapestRO_Cluj

Multiplace #6 / 13.- 22.04. 2007 / www.multiplace.sk

network culture festival///festival sieťovej kultúry

organizers///zoznam organizátorov

BESociety of Algorithm

CZ_PrahaCiant, International Centre for Art and New Technologies / Culture Transfer / Lemurie T.A.Z

CZ_BrnoEskort / FaVU / Fiume / Fléda / Lemurie T.A.Z / Uchoku

HU_BudapestKortárs Építészeti Központ

PL_KielceDST Palac Zielinskich / The Wici Foundation for Culture

PL_KrakowUnsound festival

RO_ClujAltArt

partners///partner

RISD Museum, USAVysoká škola výtvarných umení v Bratislave

support///podpora

International Visegrad FundMinisterstvo kultúry SRGoethe Institut BratislavaPoľský Inštitút BratislavaThe Royal Netherlands Embassy Bratislava

media partners///mediálni partneri

ACSTREAM / Mojiznami.sk / Present / kyberia.sk / 34.sk / changenet.sk /synapsia.org / Egoistova Pazucha /IRŠ TLIS / Rádio Devín / Radio_FM /SMEonline / Nota Bene / Íčko /Atelier_Choma

and more///a ďalší

legenda///key

piatok / 13.4.2007

sobota / 14.4.2007

nedeľa / 15.4.2007

pondelok / 16.4.2007

utorok / 17.4.2007

streda / 18.4.2007

štvrtok / 19.4.2007

piatok / 20.4.2007

sobota / 21.4.2007

nedeľa / 22.4.2007

SK_Bratislava13 kubikov / 35 mm / Ana|Itchy Bit / Atrakt Art / A4-Association for contemporary culture / Bastart Gallery / Billboart Gallery EuropeCitylab / Galéria SPACE / Katedra intermédií a multimédií VŠVU / Multiplace / Open Design Studio /OST-960 / Peter Chmela / STUPIDesign+Kamikadze / Tranzit

CR/SK/HK/FK/TT82Chernobylmusick

SK_KošiceIC Culture Train

SK_TrnavaGaléria Jána Koniarka

SK_ŽilinaStanica Žilina-Záriečie

SK/CZ_Bratislava/PrahaČeské centrum / idealnypartner.sk

US/SK_ProvidenceViera Levitt

plagatA3.indd 1 14.3.2007 12:51:42

Page 3: wici-info-nr16

wydarzenia

Wieczór Poezji „Szczęście”Słoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 17:00

Spotkanie Prezydenta Kielc z licealistamiKieleccy licealiści będą po raz kolejny mieli szansę zadać pytania Prezydentowi Kielc. Imprezę

Jedyny – jak na razie - fabularny film kielczanina Mariusza Malca, organizatora Festiwalu Filmów Niezwykłych. Metafizyczne kino drogi. Opowieść o człowieku, który podróżując z całym dobytkiem szuka ukojenia, spokoju i równowa-gi. Bilety tylko 8 zł. Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00

piątek 13.04

VENUS

DOM

OGRÓD I TYTargi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00

wtorek 10.04

XV Świętokrzyskie Dni MuzykiW programie:S. Rachmaninow - Trio elegijne g-mollJ. Elsner - Grande Sonate B-durJ. Brahms - Kwartet fortepianowy g-moll op. 25 Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

środa 11.04

XII Przegląd Artystyczny Świetlicy PlusPrezentacja dorobku dziecięcych i młodzieżowych zespołów artystycznych działających w ramach świetlic „Plus” w kieleckich szkołach podstawowych i gimnazjach. Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 12:00

czwartek 12.04

Spotkania z twórczością Edwarda Stachury

II Wojewódzki Festiwal Piosenki Żołnierskiej i Partyzanckiej - finałWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 09:00

V Wojewódzki Konkurs Twórców PoezjiWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 11:00

52 Ogólnopolski Konkurs RecytatorskiWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 11:00

XV Świętokrzyskie Dni MuzykiUtwory Lutosławskiego, Lieberman-na, Mendellssohna w wykonaniu: Hanny Turonek (flet piccolo), Roberta Mosiora (klarnet) z towa-rzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Świętokrzyskiej pod

Polski poeta, pisarz, pieśniarz i wędrowiec, który zmarł śmiercią samobójczą. Uznawany za jednego z kaskaderów literatury, był dla wielu młodych ludzi idolem, niemal guru, nauczycielem metafizycznych prawd. Moda na Stachurę nieco przeminęła, ale dla wielu pozostaje nadal wyjątkowym pisarzem o wspaniałej wyobraźni, a nie jedynie... autorem piosenek, wykonywanych przez Stare Dobre Małżeństwo

zakończy koncert zespołu Obstawa Prezydenta. DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

Superczwartek: Człowiek wózków

batutą Jana Miłosza Zarzyckiego. Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

sobota 14.04

I Eliminacja Caruso Kierownicy 2007Miedziana Góra - Tor wyścigo-wy, Miedziana Góra k/Kielc

Kielecka Giełda Kolekcjo-nerskaWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 08:00

Festiwal BluesowyWojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6,

Kalendarzkwiecieñ 2007

pełny kalendarz wydarzeń znajdziesz na naszej stronie internetowej www.wici.info

legendafestyny, dla dzieci imprezy klubowe imprezy taneczne

kino koncerty

muzyka poważna sport i rekreacja spotkania, inne

targi, giełdy teatr

wystawy

n iedzie la 01.04

ZHP Przeglądy wojewódzkiWDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 09:00

Śpiąca królewnaTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

III Ogólnopolski Turniej Tańca Towarzyskiegoo Puchar Tadeusza Wrześniaka.Do rywalizacji staną pary klasy E, D, C i B w wieku od 10 do 16 lat. OSIR, Staszów, Staszów, ul. A. Mickiewicza 40, g. 12:00

poniedziałek 02.04

X Ogólnopolskie Targi PracyOkazja do uzyskania fachowej pomocy oraz znalezienia pracy. Podczas ubiegłorocznej edycji 110 pracodawców zaprezentowało 3000 ofert. Swoje propozycje przedstawili wszyscy liczący się w regionie pracodawcy.

środa 04.04

XV Świętokrzyskie Dni Muzyki„Pieśni krzyża - Carmina Crucis” Stanisława Moryty do słów An-drzeja Zielińskiego na perkusję i recytatora to czternaście „pieśni perkusyjnych” obrazujących czter-naście stacji Drogi Krzyżowej. To pierwsze wykonanie tego utworu w Kielcach. Na perkusji zagra Stanisław Skoczyński, recytować będzie Andrzej Ferenc. Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

Koncert WielkanocnySłoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 18:00

czwartek 05.04

Superczwartek: Daleko od okna„Daleko od okna” Jana Jakuba Kolskiego rozpoczyna kwietniowe, polskie Superczwartki. Film o Żydówce, która w ukryciu, w domu Polaków rodzi dziecko. Wybitne kreacje aktorskie zwłaszcza Dominiki Ostałowskiej i Doroty Landowskiej. Bilety tylko 8 zł. Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00

poniedziałek 09.04

Śpiąca królewnaMarionetkowa realizacja baśni Perraulta o... czekaniu i cierp-liwości. Najnowsza premiera Teatru Kubuś. Teatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11

Targi Kielce,ul. Zakładowa 1, g. 09:00

Jak się uczyć? Nowoczes-ne techniki pamięcioweDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

wtorek 03.04

PasjaSpektakl taneczno-muzyczny w ramach VII Festiwalu Tańca Kielce 2007, czyt. s. 12Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

Page 4: wici-info-nr16

6

wydarzenia7

niedzie la 22.04

O tym jak król Kiep obraził raz chlebTeatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11:00

Niedziela w MuzeumPałac Biskupów, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00

XI Ogólnopolski Turniej Szachów SzybkichMłodzieżowy Dom Kultury, Kielce, ul. Kozia 10a, g. 12:00

Kuba Badach i PoluzjanciPodstawowym elementem spinającym ich twórczość jest funk (groove). Kompozytorem większo-ści utworów jest Kuba Badach, a autorem tekstów - Janusz „Yahoo” Onufrowicz. DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

Kadisz dla RóżySpektakl Marka Tercza z udziałem nadziei polskiej piosenki aktorskiej Ilony Sojdy. Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

poniedziałek 23.04

52 Ogólnopolski Konkurs RecytatorskiWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00

wtorek 24.04

XV Świętokrzyskie Dni Muzyki Kwartet Śląski zaprezentuje utwory Karola Szymanowskiego, Grażyny Bacewicz, Henryka Mikołaja Góreckiego. Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

czytaj na str. 13Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 19:00

środa 25.04

XII Przegląd Dziecięcych Zespołów TeatralnychWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00

czwartek 26.04

Świat Biżuterii i Mody

4 Urodziny Kabaretu Skeczów Męczących

Superczwartek: Boże skrawkiCudowne dziecko Hollywood Haley Joel Osment, Willem Dafoe i... polscy aktorzy. Film w reżyserii Jerzego Bogajewicza. Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00

piątek 27.04

XV Świętokrzyskie Dni MuzykiHity XX wieku, czyli twórczość Karola Szymanowskiego i Wojcie-cha Kilara. Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

sobota 28.04

„Metamorfozy”, „Jazz-rock dance”

Po raz pierwszy w Kielcach targi branży jubilerskiej. W targach wezmą udział projektanci biżuterii, producenci zegarków, producenci przedmiotów dekoracyjnych i użytkowych ze złota, srebra i bursztynu. Zwiedzający będą mogli obejrzeć wyroby unikatowe i duże kolekcje jubilerskie. Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00

XII Międzynarodowe Warsztaty Tańca Jazzowegoczytaj na str. 12

Kielecki Teatr Tańca i Collectif Jeu de Jambes z Paryża. Czyt. s Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:30

niedzie la 29.04

Królewna ŚnieżkaTeatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11:00

Muzeum dla dzieciPałac Biskupów, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00

Recital Macieja Maleń-czukaczytaj na str. 14DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:30

II Ogólnopolskie Mistrzo-stwa Makijażu

Manufactur - MultiPlace Festivalczytaj na str. 6DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

Superczwartek: blok.pl

Niedziela w MuzeumMuzeum NarodoweKielce, Rynek 3/5, g. 12:00

poniedziałek 16.04

XII Przegląd Dziecięcych Zespołów TeatralnychWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 09:00

wtorek 17.04

Cudzoziemcy w Kielcach - Kevin AistonDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

XV Świętokrzyskie Dni MuzykiFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

środa 18.04

XV Konkurs Wiedzy o Regionie KieleckimWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00

czwartek 19.04

Krystyna Michniewicz - malarstwoSłoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 17:00

Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00

Bolero, Metamorfozy2 spektakle (w tym jeden premie-rowy) Kieleckiego Teatru Tańca zostaną pokazane w ramach VII Festiwalu Tańca, czyt. s. Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

Koncert zespołu „123m”DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

Chlip Hop czyli nasza mglista lap top listaSpektakl słowno – muzyczny z tekstami m.in. Jeremiego Przybory, Wojciecha Młynarskiego, Jonasza Kofty w wykonaniu Magdy Umer i Andrzeja Poniedzielskiego. Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 20:30

niedzie la 15.04

Śpiąca królewnaTeatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11:00

Debiut reżyserski Marka Bukowskiego. Trafny komentarz do polskiej rzeczywistości ery raczkującego kapitalizmu. W jednej z głównych ról – Grzegorz Artman. Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00

piątek 20.04

XV Świętokrzyskie Dni MuzykiFilharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

sobota 21.04

Czerwony KapturekTeatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11:00

Koncert Haliny KunickiejDŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

Żyd na beczceSpektakl Marka Tercza według „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall.Ekumeniczna Świątynia Pokoju ul. Sienkiewicza, g. 19:00

Robert Gawliński z grupą ‘’Wilki’’Hala Widowiskowo Sportowa, Kielce, ul. Żytnia 1, g. 19:00

Page 5: wici-info-nr16

Mult iP lace PL

ľudia / stroje / dizajn / hudba / video / softvér / dielne /

výstavy / návštevy a ďalšie///people / machines / design / music /

video / software / workshops / exhibitions / visits and more

US_Providence

SK_Bratislava

SK_Trnava

CZ_Brno

SK_Žilina

SK_Košice

CZ_Praha

PL_Kielce

HU_BudapestRO_Cluj

Multiplace #6 / 13.- 22.04. 2007 / www.multiplace.sk

network culture festival///festival sieťovej kultúry

organizers///zoznam organizátorov

BESociety of Algorithm

CZ_PrahaCiant, International Centre for Art and New Technologies / Culture Transfer / Lemurie T.A.Z

CZ_BrnoEskort / FaVU / Fiume / Fléda / Lemurie T.A.Z / Uchoku

HU_BudapestKortárs Építészeti Központ

PL_KielceDST Palac Zielinskich / The Wici Foundation for Culture

PL_KrakowUnsound festival

RO_ClujAltArt

partners///partner

RISD Museum, USAVysoká škola výtvarných umení v Bratislave

support///podpora

International Visegrad FundMinisterstvo kultúry SRGoethe Institut BratislavaPoľský Inštitút BratislavaThe Royal Netherlands Embassy Bratislava

media partners///mediálni partneri

ACSTREAM / Mojiznami.sk / Present / kyberia.sk / 34.sk / changenet.sk /synapsia.org / Egoistova Pazucha /IRŠ TLIS / Rádio Devín / Radio_FM /SMEonline / Nota Bene / Íčko /Atelier_Choma

and more///a ďalší

legenda///key

piatok / 13.4.2007

sobota / 14.4.2007

nedeľa / 15.4.2007

pondelok / 16.4.2007

utorok / 17.4.2007

streda / 18.4.2007

štvrtok / 19.4.2007

piatok / 20.4.2007

sobota / 21.4.2007

nedeľa / 22.4.2007

SK_Bratislava13 kubikov / 35 mm / Ana|Itchy Bit / Atrakt Art / A4-Association for contemporary culture / Bastart Gallery / Billboart Gallery EuropeCitylab / Galéria SPACE / Katedra intermédií a multimédií VŠVU / Multiplace / Open Design Studio /OST-960 / Peter Chmela / STUPIDesign+Kamikadze / Tranzit

CR/SK/HK/FK/TT82Chernobylmusick

SK_KošiceIC Culture Train

SK_TrnavaGaléria Jána Koniarka

SK_ŽilinaStanica Žilina-Záriečie

SK/CZ_Bratislava/PrahaČeské centrum / idealnypartner.sk

US/SK_ProvidenceViera Levitt

plagatA3.indd 1 14.3.2007 12:51:42

Koncert Manufactur, jednego z najbar-dziej oryginalnych brzmieniowo zespo-łów szwajcarskiej sceny jazzowej, pokaz filmów Videoart, instalacje interaktywne i wiele innych atrakcji czeka na widzów i uczestników po raz pierwszy organizo-wanego w Kielcach festiwalu Multiplace. Imprezę zaplanowano na godzinę 18.00 19 kwietnia w DŚT Pałacu Zielińskiego.

Multiplace to festiwal organizowany równocześnie w kilkunastu miejscach na świecie przez ludzi i organizacje zajmują-ce się nowymi mediami, technologiami, ich wpływem na sztukę, kulturę i społe-czeństwo. Ta międzynarodowa sieć fe-stiwali tworzy się od kwietnia 2002 roku. W pierwszym roku istnienia Multiplace organizatorami imprez byli Buryzone, Jan Koniarek Gallery, Space Gallery, Atrakt Art Association, Rokast, Subterra, Czech Cen-tre, a impreza odbywała się w trzech mia-stach: Bratysławie, Trnavie i Nitrze.

Rok temu w Multiplace wzięło udział 30 trzydziestu organizatorów, którzy przygo-towali imprezy w 17 miejscach. Podczas festiwalu działo się już wiele: od videoart dla pasażerów autobusów relacji Praga-Bratysława, poprzez performance dźwię-kowy stworzony podczas publicznego gotowania ryżu i warzyw, aż do rekrutacji nowych kolonistów planety Mars czy... przedstawienia teatralnego w prywatnym mieszkaniu, inspirowanego życiem jego właścicieli.

Dzięki tak wielkiej różnorodności sieć fe-stiwali Multiplace tworzy wspólną prze-strzeń komunikacji, wymiany myśli, idei pomiędzy artystami z wielu krajów, którzy w swej twórczości wykorzystują najnowo-cześniejsze technologie multimedialne. Jak to możliwe? Elementem każdej impre-zy organizowanej w ramach Multiplace jest streaming video wydarzeń z innych jednostek organizujących festiwal.Serdecznie zapraszamy!

Planowany program imprezy:

− Koncert THE MANUFAKTUR (Szwaj-caria) - jeden z najbardziej oryginalnych brzmieniowo zespołów szwajcarskiej sce-ny jazzowej. Składa się z muzyków, którzy opanowali grę na swych instrumentach do perfekcji. Jednocześnie śledzili nowe trendy, które rodziły się w przeciągu ostat-

nich lat nie tylko w kanonach muzyki im-prowizowanej. Trafnym podsumowaniem są słowa jednego z niemieckich recenzen-tów: „Manufactur brzmi jakby Miles Davis skomponował ścieżkę dźwiękową do Odysei Kosmicznej Kubricka“.

− Pokaz Filmów Videoart:IKOON ART COLLECTIVE (Łukasz Gronow-ski, Paweł Cichowski, Sławomir Brzóska, Paweł Bownik): - kolektyw artystów po-zbawiony pracowni oraz stałej przestrzeni wystawowej. Na potrzeby ekspozycji uży-wają istniejących galerii lub nietypowych miejsc, pozbawionych charakteru wysta-wowego. W obszarze ich zainteresowań znajduje się głównie sztuka multimedial-na: netart, videoart, fotografia, instalacje i inne. Grupa „wydaje” internetowy maga-zyn multimedialny, który ma być wirtualną przestrzenią wystawienniczą, prezentującą najciekawsze zjawiska w sztuce i kulturze(www.ikoon.art.pl)

− OKOSANU:Łukasz Szałankiewicz - sound-designer, ku-rator, uczestnik wielu międzynarodowych festiwali. Prezentował swoją muzykę m.in. w Rosji, Bułgarii, Niemczech, Holandii, Czechach, Austrii i Francji. W Polsce wystę-pował między innymi w Bunkrze Sztuki, w Galerii Kordegarda, CSW Zamku Ujazdow-skim (Laboratorium), Galerii Arsenał, CSW Łaźnia Gdańsk i wielu innych miejscach. Współpracuje z licznym gronem artystów krajowych i zagranicznych., VJ Milosh - artysta wizualizacyjny i mul-timedialny, od 2001 roku żyje i pracuje w Paryżu. Po skończeniu antropologii na Uniwersytecie Krakowskim studiował ko-munikację i multimedia w Tuluzie. Swo-ją karierę VJ-a rozpoczął w 1996 roku w Krakowie, szybko poznając elektroniczną scenę w Niemczech i wstępując do Nova-log project - równocześnie działającym w Berlinie i Krakowie. Prezentując wizualiza-

Wydarzenie organizuje Fundacja Kultury Wici przy współpracy z Domem Środowisk Twórczych Pałac Zielińskie-go, Stowarzyszeniem Atrakt Art z Braty-sławy, szwajcarską Fundacją ProHelvetia i agencją Gigant z Wrocławia

Page 6: wici-info-nr16

Trwa konkurs fotograficzny „Kieleckie Inaczej”. Czekamy na prace prezentujące krajobrazy, budynki oraz ludzi - mieszkańców naszego województwa. Pula nagród w konkursie to 3 tys. złotych. Nie zabraknie też nagród rzeczowych. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął Prezydent Miasta Kielce - Wojciech Lubawski, Wojewoda Świętokrzyski - Grzegorz Banaś i Marszałek Wojewódz-twa Świętokrzyskiego - Adam Jarubas.

Konkurs połączony jest z akcją charytatywną na rzecz Domu dla Dzieci nr 2 w Kielcach. Poprzez aukcję finałowych prac oraz zbiórkę pieniędzy podczas letniej wystawy zwycięskich fotografii pragniemy wspomóc działalność tej placówki.

Na prace konkursowe czekamy do 25 maja. Każdy z uczestników konkursu może przysłać po 3 niepublikowane wcześniej prace, lub cykle zdjęć (jeden cykl może liczyć maksymalnie 5 fotografii). Należy je przysyłać lub przynosić osobiście do Domu Środowisk Twórczych „Pałacu Zielińskiego”, ul. Zamkowa 5, 25-009 Kielce. Szczegółowe informacje: regulamin konkursu, oraz karta zgłoszenia znajdują się na stronie internetowej www.kieleckieinaczej.wici.info

K I E L E C K I Ei n a c z e jkonkurs fotogra�czny

2 0 0 7

Wszystkie Dzieci Świata

Europejskie Centrum Bajki im. Koziołka Matołka w Pacanowie, wspólnie z Okrę-giem Świętokrzyskim ZPAF organizuje I Ogólnopolski Konkurs Fotograficzny „Wszystkie Dzieci Świata”.

Konkurs skierowany jest do wszystkich fotografujących, a jego tematem jest współczesny obraz dziecka. Organizato-rzy czekają na prace do 15 maja. Należy je nadsyłać na adres: Europejskie Centrum Bajki im.Koziołka Matołka w Pacanowie, ul. Słupska 31, 28-133 Pacanów.

Wszystkie fotografie oceni profesjonalne jury, w którego składzie znajdą się:Mariusz Wideryński – Prezes Zarządu Głównego ZPAF, Andrzej Borys – Prezes Oddziału Świętokrzyskiego ZPAF, twórca Kieleckiej Szkoły Krajobrazu Paweł Pier-ściński, Józef Żurek – przewodniczący Komisji Kultury Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego i Robert Gwóźdź, przed-stawiciel Europejskiego Centrum Bajki.

Na autorów najlepszych prac czekają nagrody pieniężne, których pula wynosi ponad 6 tys. złotych. Wręczenie nagród i otwarcie wystawy pokonkursowej zapla-nowano w Pacanowie na 15 czerwca. Naj-lepsze zdjęcia będą mogli obejrzeć także mieszkańcy Kielc i Krakowa.

Wszelkie informacje dotyczące konkursu znajdziecie na stronie www.pacanow.eu.

Na zdjęciu szwajcarski zespół The Manufactur

cyjne obrazy w berlińskich klubach, rów-nocześnie tworzył własne video obrazy. W 1998 studiując we Francji, był już aktyw-nym członkiem kolektywu „Inkorporation”, który miał duży wpływ na rozszerzenie elektronicznej sceny na południu Francji. Rozwija swój unikalny styl: fuzje wyobraź-ni, dźwięku i tekstu.,

− WOJCIECH KOSMA - programista pra-cujący z dźwiękiem i video. Autor interak-tywnych instalacji i oprogramowania do eksperymentalnej muzyki i filmu. W swo-ich pracach traktuje muzykę jako medium, improwizuje na płaszczyźnie tworzywa i technologii redefiniując rolę kompozytora w procesie twórczym.

− Instalacje Interaktywne: Makaruk - mu-zyk związany z polską sceną niezależną - członek Polskiego Stowarzyszenia Muzyki Elektroakustycznej, które należy do Inter-national Confederation of Electroacoustic Music (ICEM). Współpracuje z projektami zaliczanymi do awangardy jako wykonaw-ca i producent, m.in. z Włodkiem Kinior-skim, YeShe, Tie Break, z Teatrem Klinika Lalek współtworząc na żywo muzykę do spektakli plenerowych oraz z grupą Video-kidz tworząc wizualno-dźwiękowe insta-lacje interaktywne. Grał z zespołami OŚ, Walker, Ugaan (z Gennadym Gendosem Tchamzyrynem), z Jackiem Kochanem oraz z Tymonem Tymańskim.

− Internetowy Streaming Video wydarzeń z innych miejsc festiwalu Multiplace na żywo.

Page 7: wici-info-nr16

13

Dom Środowisk TwórczychPałac Tomasza Zielińskiego25-590 Kielce, Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53, 368-20-54http://www.kielcedst.net

fot.

Jerz

y Be

dnar

ski

Wojewódzki Dom Kultury im. J. Piłsudskiego w Kielcach, ul. Ściegiennego 2www.wdk-kielce.pl

Kwiecień 2007Program imprez

11.04.07, 12.00XII Przegląd Artystyczny Świetlicy „Plus”

13.04.07, 11.00-13.00V Wojewódzki Konkurs„Poezja – Ogród naszych marzeń”

13.04.07, 9.00II Wojewódzki Festiwal Piosenki Żoł-nierskiej i Partyzanckiej – Finał

14.04.07, 8.00-13.00Kielecka Giełda Kolekcjonerska

14-15.04.07, 10.00-18.00Festiwal Bluesowy. Warsztaty muzyczne oraz koncerty

17.04.07, 9.00XII Przegląd Dziecięcych Zespołów Te-atralnych

21.04.07Legia Warszawa – Kolporter Korona Kielce. Transmisja meczu

24.04.07, 17.00Kabaret Skeczów Męczących

25.04.07, 10.00-13.00XII Przegląd Dziecięcych Zespołów Te-atralnych

26.04.07, 10.00-15.00Finał konkursu „Moja Ziemia”

27.04.07, 11.00XVI Ogólnopolski Konkurs Recytator-ski „Sacrum w Literaturze” – eliminacje wojewódzkie

Informacje tel: 361-27-37

prowadzi zapisy na zajęcia:

• Szkolenie taneczne dla nauczycieli, choreografów oraz pracowników insty-tucji kultury z zakresu: tańca ludowego, tańca narodowego, tańca współczesnego, tańca nowoczesnego • Kwalifikacyjny kurs dla instruktorów tańca w specjalności taniec współczesny• Gimnastyka kondycyjno-odchudzajaca • Gimnastyka taneczna. W programie: salsa, latino aerobik, dance aerobik• Zajęcia plastyczne dla dzieci• Kurs tańca towarzyskiego dla doro-słych i młodzieży.• Zespół Pieśni i Tańca „Kielce” – zapisy do chóru i grupy tanecznej• Zespół Akrobatyczno-Rewiowy „Trzpio-ty”• Zespól Inscenizacji Tanecznych „Małe Kielczanki”• Studio Piosenki WDK• Chór WDK• Studio Teatralne• Lekcje folklorystyczne dla dzieci• Szkolenia florystyczne

Szczegółowe informacje WDK : tel: 361-27-37

Page 8: wici-info-nr16

14

wydarzenia15

wydarzeniawydarzeniawydarzeniawydarzeniawydarzeniawydarzenia

Po lecamy

Taneczny Kwiecień„Jedyna rzecz, która może zaćmić twoje problemy to taniec” powiedział kiedyś James Brown. Kielecki kwiecień powinien więc być miesiącem bezproblemowym i radosnym. Przyczyna jest oczywista – ru-sza Festiwal Tańca Kielce 2007.To już 7. edycja imprezy, który co roku daje możliwość zobaczenia świetnych przed-stawień. Wydarzeniem festiwalu będzie występ zespołu Collectif Jeu de Jambes z Paryża. Zaprezentują oni spektakl „Jazz-rock dance” prezentującym taniec jazzowy w różnych jego stylach. Tytułowy jazz-rock jest to stworzony przez nich taniec francu-ski, w którym łączą się min: taniec jazzowy, tape dance, salsa, african base i improwi-zacja. Drugą atrakcją będzie premiera najnow-szego spektaklu Kieleckiego Teatru Tańca „Metamorfoz” w choreografii Iry Nadii Kodiche, która już współpracowała z kiele-ckim teatrem w 2003 roku przy przedsta-wieniu „Drab-zeen”. Spektakl „Metamor-fozy” o przemianie duchowej i cielesnej człowieka, utrzymany jest w stylu modern jazz underground. Ciekawa inscenizacja, kostiumy, a także wątki arabskie, to tylko niektóre atuty tego spektaklu. Interesują-co zapowiada się także muzyka do spek-taklu – będzie to mix muzyki arabskiej z brzmieniami techno i metal. W programie znajdziemy także znany już spektakl „Pasja” (premiera w 2006), w którym tancerzom z teatru towarzy-szyć będzie Orkiestra Symfoniczna Filhar-monii Świętokrzyskiej i soliści: Justyna Steczkowska i Andrzej Piaseczny. Podczas tej edycji Festiwalu zobaczymy także „Bo-lero” w choreografii Elżbiety Szlufik-Pańtak i Grzegorza Pańtaka do muzyki Maurice’a Ravela.

Dodatkową atrakcją jest także wystawa kolekcji Alaina Bernarda wybitnego tance-rza, choreografa, pedagoga, kolekcjonera i fanatyka tańca. Bernard zgromadził oko-ło 200 porcelanowych figurek tancerzy, produkowanych od połowy XVIII wieku do współczesności. Ekspozycję można do 29 kwietnia oglądać w Galerii Winda.Festiwalowi niezmiennie towarzy-szą Międzynarodowe Warsztaty Tańca Jazzowego, w których wezmą udział wy-bitni tancerze-nauczyciele z Niemiec, Francji oraz USA. 9 pedagogów prowadzić będzie przez kilka dni zajęcia, na któ-rych poznać będzie można tajniki tańca jazzowego w różnych odmianach, min. broadway, funky, modern a także hip-hop i house dance. Na warsztaty zapraszani są tancerze, nauczyciele tańca oraz osoby rekreacyjnie zajmujące się tańcem. Kie-lecki Teatr Tańca na zgłoszenia czeka do 19 kwietnia.

Należy je nadsyłać na adres e-mail: [email protected] lub pocztą: Kielecki Teatr Tańca, Plac Moniuszki 2 B, 25 – 334 Kielce.

Pełny program festiwalu na www.ktt.pl oraz www.wici.info

sonja

Kabaret Skeczów Męczących w bardzo szybkim tempie zdobywa publiczność w całym kraju. Występują w telewizji, zdobywają coraz więcej nagród. Krąży nawet opinia, że potrafią rozbawić każ-dego, co potwierdziła ostatnio nomina-cja do nagrody „Świry 2007”. Skutecznie bawią publiczność już 4 lata i z tej okazji, wraz z Wojewódzkim Domem Kultury, postanowili wyprawić urodziny. – Mamy nadzieję, że będzie to huczna impreza, tym bardziej, że odbywa się kilka dni po finale PAKI, gdzie bardzo chcielibyśmy wy-stąpić – mówi Michał Tercz z KSM-u. (Nie-zorientowanym przypominamy, że Kaba-ret KSM startuje w półfinałach krakow-skiego przeglądu 1 kwietnia. Trzymamy kciuki!)Na scenie WDK zaprezentuje się także za-przyjaźniony kabaret – Kabaret Młodych Panów, który przedstawi swój najnowszy program. Jeśli nie znacie ich twórczości, to już czas, żeby zobaczyć, co mają do zapre-zentowania. Kabaret tworzą Robert Koról-czyk, Bartek Demczuk i Mateusz „Banan” Banaszkiewicz. Swój pierwszy program zaprezentowali w 2004 roku. Do tej pory zdążyli już zdobyć sporo nagród i co roku znajdują się wśród laureatów PAKI. Kabaret Skeczów Męczących ma na swoim koncie 4 autorskie programy: „TV Męcząca”, „Ewolucja”, „Aluminiowe wiadro” i „Pan Bożenka”, który zobaczymy podczas występu w WDK. – To będzie ofi-cjalna premiera kielecka tego programu. Dopracowaliśmy parę niedociągnięć po prapremierze w Zameczku. – mówi Michał Tercz – Oczywiście nie zabraknie też ske-czy z poprzednich programów i różnych niespodzianek.Urodziny Kabaretu Skeczów Męczących już 24 kwietnia o 19.00 w WDK. Bilety w cenie 15 zł (bilet normalny) i 10 zł (ulgo-wy) do nabycia w kasie WDK. Zapraszamy

sonja

4. Urodziny KSM-u

Page 9: wici-info-nr16

16

17

Maleńczuk w Pałacyku Maciek Maleńczuk to w polskim show biznesie postać barwna i niezwykle kon-trowersyjna. Swoją karierę muzyczną roz-poczynał od... odmowy odbycia służby wojskowej, za co trafił na 2 lata za kratki. Działo się to... w okresie stanu wojennego. Sprawa jego uwięzienia wzbudziła spore emocje: na murach pisano hasło „Uwolnić Maleńczuka, czy Chrystus przyjąłby kartę powołania do wojska?”.

Po odzyskaniu wolności miał kłopoty ze znalezieniem pracy. Dlatego zdecydował się wyjść z gitarą na ulicę. Przez 7 lat „umi-lał” turystom i podróżnym przejście pod peronami na dworcu Kraków Główny. Już wtedy zyskał sporą popularność, nawet uznanie za wynalezienie „własnego języka” (wspominał o nim np. mój wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim) i kontestację. W 1986 roku został zaproszony do zespołu Püdelsi, jednak współpraca z legendarną formacją nie trwała zbyt długo.

Przełomem był formacja Homo Twist, któ-rą Maleńczuk założył, a potem nagrał z nią aż 3 płyty, szybko dołączając do czołówki polskich zespołów rockowych. Wkrótce reaktywował Püdelsów i działał w obu for-macjach. W 1998 roku nagrał solową płytę „Pan Maleńczuk”, składającą się z utwo-rów, które grał jeszcze „na ulicy”, potem „Ande La More”, a jeszcze później „Proste historie”. W wrześniu 2006 roku ukazał się płyta „Cantigas de Santa Maria”. W tym roku pojawił się już „Yugoton 2” z dwoma utworami zaśpiewanymi przez Maleń-czuka, a wkrótce do sklepów trafi płyta „Koledzy” nagrana wspólnie z Wojtkiem Waglewskim.

Charyzmatyczna osobowość, bezkompro-misowe poglądy, cięty język, doskonałe teksty, wyczucie rock and rolla i dużo nie-spodzianek (jedną z nich była oczywiście decyzja o wejściu w szeregi jurorów w Ido-lu). Kim jest Maleńczuk? Najprościej prze-konać się na koncercie, który 29 kwietnia odbędzie się w DŚT Pałacu Zielińskiego.

agape

Szkice pamięci Tadeusza KantoraW pejzażu polskiej sztuki Kantor jest waż-nym symbolem, niejako twórcą-emble-matem XX wieku. Na kolejnych etapach jego artystycznej biografii można się uczyć historii sztuki współczesnej - jej odkryć i złudzeń, jej poszukiwań i ambicji. Twórczość Kantora pokazuje też, na czym polega etycz-na lekcja prawdziwej awangardy: wierność bezustannej kreacji, ciągły niepokój ryzyka, przekraczanie siebie.

Krystyna Czerni www.cricoteka.com.pl

Tadeusz Kantor (1915-1990) – genialny, znany na całym świecie twórca teatralny, założyciel i „totalitarny lider” Teatru Cricot 2. Był artystą wszechstronnym - jak sam mówił: „totalnym”: wyrażał się poprzez malarstwo, poezję aktorstwo, happeningi, lecz światową sławę zyskał jako człowiek teatru. Nawet w Cricot 2 nie rezygnował z „malowania” – zamiast farb i pędzli uży-wał przedmiotów, aktorów. Był obecny na każdym przedstawieniu: w czarnym płasz-czu, kapeluszu nadzorował każdy ruch, gest, wkraczając na scenę i poprawiając wszystkie niedociągnięcia, ingerując w wymyślony i wyreżyserowany przez sie-bie świat.

Szkice i rysunki tego wybitnego artysty prezentujące miejsca ważne dla Kantora – rodzinne Wielopole, Tarnów lat szkol-nych i Kraków, gdzie przeżył wojnę, wy-kładał na uczelni, projektował scenografie do spektakli w Teatrze Starym i Teatrze im. Słowackiego i gdzie wreszcie w 1955 roku założył swój teatr, wzbogacone o elemen-ty scenografii, pokazy zdjęć i fragmenty spektakli Teatru Cricot 2 można oglądać w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki”.

Wystawa zatytułowana „Tadeusz Kantor - między kościołem a synagogą. Szkic pa-mięci” postała przy współpracy Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora „Cricoteka”. Jak powiedziała kurator Ga-lerii Agnieszka Orłowska wystawa „jest zaledwie próbą przybliżenia odbiorcy genezy jego sztuki; miejsca i czasu, w któ-rym wszystko się zaczęło”. Ekspozycja jest czynna do końca maja. Tej wystawy nie można przegapić!

agape

Page 10: wici-info-nr16

Muzeum Zabawek i Zabawy 25-367 Kielce, pl. Wolności 2www.muzeumzabawek.kielce.pl

DYPLOM 2007

bwaBiuro Wystaw Artystycznych w Kielcachul. Leśna 7, tel. 041 3444942

www.bwakielce.wici.info

zaprasza na wystawę dyplo-mową uczniów Zespołu Pań-stwowych Szkół Plastycznych w Kielcach

Dyplom 2007 - wystawa prac dyplo-mowych uczniów Zespołu Państwo-wych Szkół Plastycznych im. J. Szer-mentowskiego w Kielcach. Zespół obejmuje 4-letnie Liceum Plastyczne i 6-letnią Ogólnokształcącą Szkołę Sztuk Pięknych. Wystawa jest co-roczną prezentacją prac wykonanych na praktycznych zajęciach artystycz-nych. Dyplomowi w tym roku nie patronowała konkretna idea, stąd różnorodność inspiracji, tematów i form.

Adepci sztuk plastycznych zapre-zentują prace wielu specjalności, m.in. reklama wizualna (np. kom-plet materiałów promocyjnych dla Muzeum Zabawek i Zabawy w Kiel-cach), techniki graficzne, techniki rzeźbiarskie oraz formy użytkowe, w tym: ceramika, meblarstwo, tech-niki malarskie i pozłotnicze, tkanina artystyczna, a nawet maskotki (np. dzik Kiełek). To pierwsza poważna prezentacja publiczna w życiu mło-dych twórców. Miejmy nadzieję, że dla wielu z nich będzie to początek prawdziwej, artystycznej kariery i że jeszcze nie raz o nich usłyszymy. Wystawa czynna do 4 maja 2007 roku. W dniach 11-12 kwietnia ekspo-zycja będzie nieczynna ze względu na odbywane Egzaminy Dyplomowe

Wszyscy znamy współczesne karuzele: wielkie obrotowe, świecące i grające platformy, umożliwiające dzieciom doskonałą zabawę poprzez kręcenie się dookoła. Mało kto wie, że pierw-sze wzmianki o karuzelach pochodzą ze średniowiecza, a jako urządzenia do zabawy znane są od XVII wieku. Pojawiły się najpierw we Francji i Włoszech. Były wtedy urządzeniami bardzo prymitywnymi, przy-pominającymi współczesne suszarki ogrodowe. Na czubku dużego drew-nianego pala moco-wano gwiaździście mniejsze belki, do których przytwier-dzano prymitywne siodełka. Chętni do zabawy musieli wspinać się do sie-dzeń po drabinie. Na dole znajdowało się urządzenie przy-pominające kierat. Czwórka ludzi lub zwierząt chodząc w kółko i pchając belki, wprawiała ka-ruzelę w ruch.

Do Polski dotarły na przełomie XVIII i XIX wieku. W tym czasie obrotowe atrak-cje były bardzo bogato zdobione, wyposażano je w piękne rzeźbione zwierzątka. Niestety, w Polsce nie za-chowały się takie karuzele: przewagę

z nich sprzedano zagranicznym kolek-cjonerom.Współczesne karuzele są nowoczesne i często obracają się wokół kilku osi. Łańcuchowe i platformówki z koni-kami cieszą już tylko małe dzieci. W wesołych miasteczkach bardzo często przegrywają z elektrycznymi samo-chodzikami, gabinetami strachów,

dmuchańcami czy bungee. Czy słusznie? Jeden z najbar-

dziej znanych polskich karuzelników Alek-

sander Komo-da twierdzi, że w każdej z karuzel można odnaleźć nutkę ro m a n t y z m u. Dlatego z więk-szą przychylnoś-cią przyglądajmy się karuzelom łańcuchowym. Zostało ich już bardzo niewiele.

Muzeum Zaba-wek i Zabawy ma kilka minia-turowych karu-zelek: koloro-wych, bogato

zdobionych cacek z pozytywkami. Można je oglądać od 20 kwietnia w holu Muzeum na miniwystawie z cyklu „Ciekawostka miesiąca”.

18

Page 11: wici-info-nr16

XV ŒWIÊTOKRZYSKIEDNI MUZYKI 2007

www.filharmonia.kielce.com.pl

FINA£ FESTIWALUHITY XX WIEKU

KRZYSZTOF JAKOWICZskrzypce

CHÓR AKADEMII ŒWIÊTOKRZYSKIEJJANUSZ KRÓL

przygotowanie chóru

ORKIESTRA SYMFONICZNAFILHARMONII ŒWIÊTOKRZYSKIEJ

JACEK ROGALAdyrygent

W programie:

K. SZYMANOWSKI - Uwertura koncertowa op. 12M. MOSZKOWSKI - Koncert skrzypcowy C-dur op. 30W. KILAR - Exodus na orkiestrê i chór mieszany

MONIKA KOZAKwspó³praca

20

MUZEUM WSI KIELECKIEJ25-025 Kielce, ul. Jana Pawła II 6tel. 041 34492-97 fax 041 34450-08www.mwk.com.plemail [email protected]

ZAPRASZA doDworku Laszczyków w Kielcachprzy ul. Jana Pawła II 6na wystawę: Męka Chrystusa i człowiek w malarstwie i rzeźbie

Parku Etnograficznego w TokarniEkspozycje: dwór z Suchedniowa, spi-chlerz dworski ze Złotej z 1719 r., baro-kowy kościół p.w. Matki Bożej Pociesze-nia z Rogowa n. Wisłą z 1761r. Ponadto zwiedzający może obejrzeć: wnętrza XIX w. chałup i warsztatów rzemieślniczych, wnętrza XIX w. apteki, sklepiku i pracow-ni krawcowej z okresu międzywojennego prezentowane w organistówce z Bielin, ekspozycję szkoły wiejskiej z okresu mię-

dzywojennego w chałupie ze Starej Słu-pi, wystawę stałą Ocalić od zapomnienia. Jan Bernasiewicz-twórca ogrodu rzeźb, kuźnię z Radoski, wiatrak z Grzmucina z wystawą Miele się pszeniczka... Wiatraki i młynarstwo wietrzne na Kielecczyźnie oraz wystawę czasową: Jak Antoni z Siekierna robił widły, pługi i traktory. Samorodna technika wiejska, a wyposażenie narzędziowe rolnictwa w spichlerzu ze Złotej.Park Etnograficzny czynny jest od wtorku do niedzieli w godz. 9.oo-16.oo. Bilety w cenie 10- zł i 5,- zł. Proponujemy:- organizację spotkań integracyjnych w zabytkowych salach spichlerza ze Złotej i w miejscu piknikowym,- organizację tradycyjnych i współczes-nych ślubów i przyjęć weselnych,- bogatą ofertę lekcji muzealnych, Ponadto zapraszamy do zwiedzaniaZabytkowej zagrody Czernikiewiczów w Bodzentynie, Bodzentyn, ul. 3 Maja 13 - stała ekspozycja etnograficzna – wnę-trza mieszkalne od 1809 do 1920 r. czyn-na codziennie oprócz poniedziałków i świąt w godz. 9.oo – 16.oo..

Pomnika Mauzoleum w Michniowie, 26-130 Suchedniów, tel. (0-41) 254-51-62 czynne codziennie w godz.10.oo-16.oo; w soboty i niedziele zwiedzanie po uprzedniej rezerwacji telefonicznej. Stałe ekspozycje poświęcone martyrologii wsi polskiej oraz wystawy czasowe.

Page 12: wici-info-nr16

23

Jesteś dzieckiem świata

Muszę przyznać, że balsamiczna muzyka Marka Tercza do słów Hen-ryka Jachimowskiego dostarcza niebywałych doznań, wpływa rela-ksa-cyjnie na zmysł słuchu jak i na duszę.

Koncertu charytatywnego można było wysłuchać na kameralnej scenie Kieleckie-go Centrum Kultury 12 marca bieżącego roku. Muzyczna uczta połączona była z promocją książki „Jesteś dzieckiem świa-ta” autorstwa Henryka Jachimowskiego. (...)

Odśpiewano następujące utwory: „Pieśń wigilijna”, „Pieśni o miłości”, „Pieśni o Ziemi” i „Pójdź ze mną” w wykonaniu śpiewających anielic: charyzmatycznej Justyny Łysak, gospelowej Alicji Roz-borskiej i subtelnej Aleksandry Wolff. Tło muzyczne utworzyli znakomici pa-nowie w postaci basisty Marka Bu-cho-wicza, skrzypka (ale nie na dachu) Michała Jelonka., klawiszowca Łukasza Ko-walskiego, perkusisty Andrzeja Rajskiego.

(...) Myślą przewodnią spektaklu jest stwierdzenie, iż każdy człowiek jest dziec-kiem wszechświata, nie mniej niż drzewa i gwiazdy, i ma pełne prawo do egzysten-cji. Trzeba żyć w zgodzie z Bogiem, bo przecież nie kto inny, jak on, jest naszym praojcem, kreatorem ludzkości. To on przykrył dusze człowieka biochemicznym płaszczem i to on wskazuje drogę życia. Należy żyć i cieszyć się z tego, bo świat jest piękny nawet pomimo całej swej złudności znoju i rozwianych marzeń.

antiope

Recenzje

Pełn

e re

cenz

je n

a w

ww.

wic

i.inf

o

Pachnidło

Zarówno do książki, jak i do filmu po-deszłam bardzo sceptycznie. Książ-kę czytałam z mieszanymi uczuciami: były fragmenty, które czytało się lekko i przyjemnie, były nudne oraz takie, od których robiło mi się wręcz niedobrze. Książka mnie trochę rozczarowała, film zaskoczył.

Efektownie ukazany XVIII - wieczny Paryż, przekonująca gra Bena Whishawa - od-twórcy głównej roli, realistycznie ukazane sceny z życia ówczesnych ludzi - targo-wisk, brudnych uliczek, zestawionych ze splendorem bogatych mieszkańców Paryża, świetna narracja oraz nieustannie trzymająca w napięciu akcja to elementy, które sprawiają, że film należy uznać za udany. Ogląda się go z mieszanymi odczuciami, wywoływanymi przez kolejne bardzo realistycznie nakręcone sceny, jednak z rosnącym w miarę rozwoju akcji za- interesowaniem. Ostatnia ze scen spły-ca trochę efekt motywu sensacyjnego filmu, zamieniając go w... film fantasy, ale ogólnie całość jest godna polecenia.

„Pachnidło” jest ekranizacją bestsellero-wej powieści Patricka Süskinda pod tym samym tytułem. Gorąco polecam tym, którzy jeszcze się zastanawiają...BaH

Pieśni z mchu i paproci

Do tej płyty podeszłam sceptycznie - słucham bardzo różnej muzyki, czu-łam jednak, że harfa, orkiestra i folkowe inspiracje, to będzie dla mnie za dużo. Po naciśnięciu „play” zmieniłam zdanie.

Płyta o nieco dziwacznym tytule „Ys” (to podobno nazwa celtyckiego miasta) 24-letniej Joany Newsom, kalifornijskiej posthipiski, to płyta ekscentryczna, zu-pełnie odstająca od współczesnych pro-dukcji. Długie utwory (najdłuższy trwa prawie 17 minut!), ciągle zmieniające się tempo pieśni, (bo piosenkami nie można ich raczej nazwać), barokowe aranżacje i półstarczy, półdziecinny, skrzeczący głos Joanny. To muzyka, która czaruje i wciąga za każdym razem coraz mocniej.

Testosteron

Bohaterowie filmu są przerysowani do granic. Można ich podzielić na dwie kate-gorie: kipiących tytułowym testo- ste-ronem macho i zniewieściałych pantofla-rzy. Akcja „Testosteronu” rozgrywa się w malowniczo położonym domu we-selnym, gdzie miało się odbywać we-sele Kornela (w tej roli Piotr Adamczyk) z gwiazdką popu Alicją, nieco przypomi-nającą... Dodę, graną przez Magdalenę Boczerską. W skrócie „Testosteron” to film o zakompleksionych facetach, którzy przez cały film próbują rozgryźć „skompli-kowaną” naturę płci pięknej.Pomysł i realizacja zbliżona jest do „Ciała” (poprzedniego filmu Andrzeja Saramo-nowicza i Tomasza Koneckiego). Widz na początku nie bardzo wie, oco właściwie chodzi. O całej sytuacji dowiaduje się stopniowo, poprzez retrospekcję wyda-rzeń. Oczywiście z czasem domyśla się kolejnych kroków bohaterów. Przeczytałam, że reżyser chciał zrobić film dla każdego. Czy mu się to udało, musicie ocenić sami. Na pewno nie jest to film dla całej rodziny: nie brak tu trunku i „prze-pojki”, akcji charakterystycznych dla zaba-wy weselnej. Myślę, że film warto obejrzeć choćby ze względu na obsadę: Krzysztof Stelma-szyk, Borys Szyc, Maciej Stuhr, Tomasz Kot, Tomasz Karolak, Cezary Koniński (dwaj ostatni grali również w „Ciele”).Karolina Bukała

Z jednej strony, można w niej znaleźć inspiracje muzyką klasyczną, celtycką, folkową, z drugiej zaś, przypomina tło muzyczne z wczesnych bajek Disneya (pa-miętacie jelonka Bambi biegnącego przez las?). Artystka sięga do różnych źródeł i tworzy z nich nieporównywalną z niczym kompilację, niezwykle kolorowy muzycz-ny patchwork (naśladujący może trochę jej stroje, jakby żywcem przeniesione z przełomu lat 60. i 70. zeszłego wieku). (...)

„Ys” to nie jest pozycja dla wszystkich. Na pewno trafi jednak do tych, którzy nie znoszą miałkości w muzyce i są otwarci na jej różnorodność. Warto się wsłuchać w tę, zupełnie niedzisiejszą muzykę...tylda

Page 13: wici-info-nr16

ludzie

N i e z w y k ł a A g n i e s z k a

24

25ludzie

Agnieszki Holland chyba nikomu przed-stawiać nie trzeba. Wybitna scenarzystka i reżyserka filmowa była bohaterką 3 / 4 Festiwalu Filmów Niezwykłych, orga-nizowanego w Kielcach i Sandomierzu w dniach 22-24 marca. Dzięki uprzejmości i wielkiej pomocy organizatorów festiwalu pani Agnieszka spotkała się ze mną w re-stauracji „Pod Ciżemką” w Sandomierzu 22 marca, a już dnia następnego autoryzowa-ła wywiad w Kieleckim Centrum Kultury.

- Jak się Pani czuje jako Reżyser Nie-zwykły?- Nigdy nie myślałam, że jestem zwykłym reżyserem. Nie chodzi o zachwyt „ach, jaka wspaniała”, ale o trochę inną drogę życiową i zawodową, z pewnością o inną płeć niż większość reżyserów. Nie poczu-łam, że nagle zostałam „zgwałcona” przez ten przymiotnik.

- W branży filmowej nie ma zbyt dużo kobiet reżyserów i to jeszcze z tak wiel-kim dorobkiem i z taką sławą jak Pani. - Tak, kobietom jest w tym zawodzie rzeczywiście trudniej. Gdy zaczynałam pracę, wydawało mi się, że to nie musi być prawda. Potem popatrzyłam, jak los się obchodzi z moimi bardzo zdolnymi koleżankami. Zobaczyłam, że i ja mam trudności do przezwyciężenia. Wtedy zro-zumiałam, że ten zawód wymaga ogrom-nej determinacji, siły, ale i szczęścia, żeby nie dać się zepchnąć z toru. Zauważyłam jeszcze coś: kobietom w tej branży mniej się wybacza. Jeżeli mężczyźnie zdarzy się zrobić film, który jest źle przyjęty, to to nie podważa jego pozycji w filmowym świecie. Jeśli zdarzy się to kobiecie, roz-poczyna się zmasowany atak i krytyka innych. Nie wiem, dlaczego tak jest. Myślę, że kobiety w tym zawodzie budzą jakąś podświadomą agresję ze strony mężczyzn i stąd prawdopodobnie jest im trudniej. Poza tym ten zawód wymaga pełnego za-angażowania: film kinowy czy telewizyjny,

Page 14: wici-info-nr16

26

a nawet serial wymaga podczas realizacji niemal stuprocentowego oddania się. I to nie trwa kilka dni, ale kilka ładnych mie-sięcy. W tym czasie trudno się spełniać w sposób satysfakcjonujący w „cywilnych”, domowych kobiecych rolach.

- Jak ocenia Pani swoją pozycję w świecie filmowym? Czy Pani już nic nie może zagrozić?- W tym zawodzie nieustannie zdaje się egzamin, nie ma żadnych gwarancji. Re-żyser jest stale rozliczany ze swojej pracy. Fellini w ostatnich paru latach życia nie był w stanie zrobić filmu, bo nie miał na to pie-niędzy, a przecież to jeden z największych światowych reżyserów. Kurosawa też miał ogromne trudności. Gdyby nie Scorsese i paru Amerykanów to by prawdopodob-nie nie zrobił swoich trzech ostatnich filmów. Kino się zmienia i niestety, pie-niądze zarobione przez filmy liczą się co-raz bardziej. Do tej pory nie musiałam się obawiać o przyszłość, ale nie jest łatwo. Wiem, że w tej chwili mam energię, mam rzemiosło, że jeżeli nie będę mogła robić dokładnie tego, co chcę, to zawsze będę mogła coś zrobić. Potrafiłabym zrobić film komercyjny, ale sądzę, że szkoda życia.

- Kiedy oglądam mój ulubiony film w Pani reżyserii „Kobietę samotną” za każdym razem zastanawiam się, jak udało się Pani w sposób tak chłodny, prawie obiektywny opowiedzieć histo-rię niezwykle poruszającą. Czy uważa Pani, że Pani filmy są kobiece? - Trudno powiedzieć. Na pewno mam punkt widzenia kobiety, bo jestem ko-bietą i patrzę na ta rzeczywistość inaczej niż mężczyźni, mój system wartości jest nieco inny. Moje filmy rzeczywiście nie są sentymentalne. Nie myślę też, że senty-mentalizm jest domeną kobiet. Spójrzmy na twórczość chociażby Wirginii Woolf. Na początku mojej drogi reżyserskiej koledzy, aby sprawić mi przyjemność mówili, że

moje filmy są takie męskie. Wtedy spra-wiało mi to przyjemność, teraz tego nie lubię. W pewnym momencie złapałam się na tym, że to przecież kompletna bzdura.

- Pracuje Pani nie tylko jako reżyser. Jest Pani także autorką scenariuszy, kiedyś przetłumaczyła pani książkę Milana Kundery „Nieznośna lekkość bytu”. Czy tworzenie filmów to dla Pani podróż od literatury do obrazu?- Ja dość dużo myślę obrazami. W pew-nym sensie jestem też „literacka”, bo podstawowym impulsem do filmu jest chęć opowiedzenia jakiejś historii. Kie-dy zaczynam myśleć o tych historiach, natychmiast je wizualizuję. Wydaje mi się, że między innymi dlatego wybrałam zawód reżysera, bo dzięki niemu te dwie potrzeby kreacyjne mogą się połączyć w całość. Do tego dochodzi trzecia, bar-dziej z dziedziny psychologii władzy – potrzeba kontrolowania świata. Od zera stwarza się świat, arbitralnie powołując go do życia. Między tymi trzema potrzebami nie ma konfliktu, wręcz przeciwnie: dobry filmowiec powinien mieć je wszystkie w pewnej harmonii.

- Dlaczego tak rzadko widujemy Panią w Polsce i dlaczego nie kręci Pani tutaj swoich filmów?- Teraz właśnie kręcę serial w Polsce. To już trwa od października, więc jestem już nieco zmęczona, ale pracę muszę nazwać satysfakcjonującą. Robię serial z Magdą, moją siostrą (Łazarkiewicz – red.) i z Kasią, moją córką (Adamik – red.). Wszystkie trzy reżyserujemy: podzieliłyśmy odcinki mię-dzy sobą, wcześniej wspólnie pracując nad scenariuszem i obsadą. „Ekipę” można na-zwać rodzinnym serialem. To ewenement w skali światowej. Ostatnio mówiłyśmy o tym, żeby posłać to do księgi Guinnessa, bo dotąd nie zdarzyło się, żeby trzy kobie-ty z jednej rodziny kręciły wspólnie. Poza tym dawno nie pracowałam z polskimi ak-

torami. Obawiałam się, czy nie będą zbyt-nio „rozchałturzeni”, ale niepotrzebnie. Wszyscy są świetnie przygotowani.

- Może się boją?- Możliwe. Ale to jest taki pozytywny lęk, który mobilizuje. A wracając do kręcenia filmów w Polsce: miałam parę projektów, ale z żalem muszę powiedzieć, że mi się po prostu nie udało ich sfinansować. Z przyjemnością kręciłabym filmy w Pol-sce, bo obchodzi mnie to, co tutaj się dzieje, obchodzą mnie ludzie i ich prob-lemy. W tej chwili Polska robi się krajem bardzo trudnym. Życie robi się jakieś nie-normalne, niezdrowe społecznie i idzie w niebezpiecznym kierunku. W tej sytuacji nie bardzo wiadomo, co robić. We mnie się budzi sprzeciw wobec władzy, która w taki sposób traktuje obywateli i na do-datek uzurpuje sobie prawo do kontroli nad naszym życiem, poglądami, zacho-waniami. Niedawno byłam w Glasgow

i w Edynburgu. Rozmawiałam tam z wie-loma młodymi Polakami. Większość z nich chce tam zostać i to nie tylko z powodów ekonomicznych, które są oczywiste, ale i z powodów światopoglądowych. Za granicą nie jest im „duszno”. Mnie to nie-co przeraża. Zawsze myślałam, że skoro wreszcie odzyskaliśmy wolność, to bę-dziemy jej strzec. Dlatego trudno by mi było podjąć decyzję o tym, aby robić filmy – póki jeszcze mam siły - tylko w Polsce, re-zygnując z innych działań za granicą.

- A może walczyć o zmia-nę sytuacji w Polsce filmami? - Trzeba by o to walczyć, tylko – szczerze mówiąc - nie wiadomo z kim. A żeby wal-czyć filmami to trzeba je najpierw zrobić.

- To może przywieźć stamtąd pieniądze, a tutaj robić filmy...- Na Zachodzie nie chcą dawać pienię-dzy na filmy dotyczące naszych spraw.

fot. Krzysztof Krogulec

Page 15: wici-info-nr16

29

Schloendorffowi udało się wygospoda-rować jakieś małe pieniądze, zrobił film o strajku w stoczni i dostał baty od wszyst-kich. Więc to na pewno nie jest opłacalne. Z pewnością trzeba się starać coś robić. Stąd nasz serial, który w pewnym sensie można uznać za... czyn obywatelski. Chce-my pokazać ludziom, że świat polityki może być szlachetny i że trzeba wierzyć, że istnieją ludzie, którzy mogą z niej zrobić

ogromną, pozytywną przygodę.

- Kiedy obejrzymy serial?- Będzie pokazywany na jesieni. Mam na-dzieję, że będzie dobrze wypromowany i że wzbudzi zainteresowanie. Ten temat jest dosyć ambitny i trudny, ale my stara-łyśmy się tak to opowiedzieć, żeby było to wciągające: trochę sensacyjne, trochę zabawne, żeby pulsowało i żyło.

- Czy zna Pani współczesne polskie fil-my? Co Pani o nich sądzi?- Znam. Myślę, że oglądam mniej więcej jedną trzecią tego, co jest wyproduko-wane. Z tego, co widziałam w ostatnich latach najbardziej podobają mi się filmy Krzysztofa Krauzego. Przede wszystkim „Nikifor”, który mnie zachwycił, ale i „Plac Zbawiciela”. Poza nim jest kilka osobowo-

ści, głównie w tym średnim pokoleniu: Jan Jakub Kolski, Marek Koterski. Wydaje mi się, że prawie wszystkie inne filmy, które ostatnio widziałam są dziełem zdolnych ludzi, ale czegoś w nich brakuje: takiego przełożenia, żeby to rzeczywiście dotarło do widza i rzeczywiście go poruszyło. Są jeszcze inne polskie filmy – takie, które przede wszystkim zarabiają pieniądze. Nie chodzi o to, że to kino rozrywkowe - filmy sensacyjne, czy komedie roman-tyczne – które mnie jako widza nie inte-resują. One są po prostu straszliwie słabo zrobione. Obserwuję upadek rzemiosła w polskim kinie, co widać, gdy ogląda się polskie filmy z lat 60., 70. nawet 80.. Filmy reżyserów uznanych wtedy za prze-ciętnych są porządnie zrobione, zainsce-nizowane, sfotografowane, zagrane. Te, które powstają teraz są trochę byle jakie. W tych produkcjach jest coś cynicznego: wycisnąć z rynku na maksa i uciekać. Kie-dy muzyk fałszuje grając w filharmonii, to trzeba go wyrzucić. Tymczasem tutaj wie-lu filmowców fałszuje codziennie i jakoś im to uchodzi na sucho.

- W jakimś wywiadzie, powiedziała Pani, że kino przeżywa swój gorszy okres... - Kino jest bardzo zależne i od techniki i od ekonomii. Wszyscy nastawieni są wyłącz-nie na konsumpcję i czerpanie zysków. To bardziej marketing decyduje, co się sprze-da, a co nie. Już prawie wcale nie ma miej-sca na sztukę. Z drugiej strony otwierają się jakieś nowe perspektywy, np. dystrybucja w Internecie, które z pewnością coś zmie-nią. W którą stronę – nie wiem. Z powodu techniki, efektów specjalnych kino rozwija się jednostronnie. Historie opowiedziane w filmach są dzisiaj mniej ciekawe niż te, którymi się karmiło kino amerykańskie lat siedemdziesiątych.

- Przykładem sztuczek marketingo-wych są chyba Oscary. Czasami nie ro-zumiem, dlaczego jakiś film dostał aż

Page 16: wici-info-nr16

30

tyle statuetek.- Oscary nigdy nie były jakimś wielkim sprawdzianem jakości tych filmów. Jest to raczej nagroda dla rzemiosła i dla suk-cesu. Szczerze mówiąc, statuetki rzadko dostawały filmy bardzo oryginalne, wyjąt-kowe. Oczywiście z nielicznymi wyjątkami. Scorsese wygrał wreszcie po wielu latach. Nie widziałam jeszcze tego obrazu, ale na pewno nie jest to jego największy film. Jeszcze gorzej jest w kategorii filmów za-granicznych. W zeszłym roku było parę na-prawdę wielkich filmów, tj. „Dziecko” braci Dardenne czy „Ukryte” Michaela Haneke. Oba nie dostały nawet nominacji. Bardziej „ważna” jest chyba Złota Palma w Cannes. Co z tego, skoro czytałam ostatnio jakiś ranking popularności filmów. Te, które podostawały Złote Palmy mają u nas wi-downię 15 do 60 tys. widzów. Za czasów, kiedy ja zaczynałam robić filmy w Polsce, w latach 70. takie filmy miały półmiliono-wą widownię.

- Była Pani dwukrotnie nominowana do Oscara. Czy to miłe uczucie?- To jest jakiś sprawdzian sukcesu. Akade-mia ma około 15 tys. członków. Wszyscy mogą głosować, ale to nie oznacza, że znają wszystkie filmy. Na starcie te popu-larniejsze mają już większą szansę. Inni dystrybutorzy muszą się starać: wydają pieniądze na olbrzymie kampanie promo-cyjne, rozsyłają kopie filmów. Tylko wtedy filmy, które nie specjalnie zabłysły w ki-nach, mają szansę. Czasami to się udaje. Z głosowaniem na polityków jest podob-nie. Cudowny, bardzo wartościowy facet, którego nikt nie zna, który nie ma pienię-dzy czy możliwości, żeby się wypromo-wać, przegra z partyjnym bęcwałem, który codziennie pokazuje się w telewizji.

- Którą z nagród, wyróżnień ceni Pani najbardziej? - Nie wiem, czy to jest jakiś błąd we mnie, czy to może samoobrona, ale nagrody nie

robią na mnie tak wielkiego wrażenia. Do-stałam jakieś odznaczenia w życiu, jakieś ordery i nawet nie pamiętam jakie. To nie wynika z megalomanii, tylko ze skupienia na czymś innym. Bardziej niż na nagro-dach zależy mi, aby dotrzeć do widzów, dla których zrobiłam dany film. I tutaj każ-dy środek jest dobry i cenny, także nagro-da. Tak naprawdę – oczywiście przyjem-niej jest dostać Oskara, niż go nie dostać, wygrać Cannes, Berlin czy San Sebastian. Ostatnio moją „Kopię mistrza” wyróżni-ła Polska Akademia Filmowa. Głosowali też na „Volver” i na Kena Loacha. Muszę powiedzieć, że ich głos sprawił mi wielką przyjemność, bo oznacza, że koledzy oglą-dają to, co robię, że to im się podoba. To, że nie wygrałam z Almodovarem nie jest dla mnie ważne. Zdziwiło mnie, że żaden z ko-legów nominowanych w kategorii na naj-lepszy film polski nie przyszedł na tę galę. Pytałam, dlaczego. Powiedziano mi, że oni w ogóle nie przychodzą, bo się boją, że nie wygrają. Zrozumiałam, że dla nich jest to strasznie ważne. Myślę, że może na tym polega różnica między męskim a kobie-cym kinem. Faceci strasznie się przejmują takimi rzeczami, a kobiety mają jednak do tego większy dystans. - Który swój film lubi Pani najbardziej?- Każdy jest związany z jakimś etapem mo-jego życia. Są trochę jak mój pamiętnik. Każdy kosztował mnie dużo krwi, potu, nadziei i smutków. Nie jestem w stanie obiektywnie ocenić, że ten jest udany, a ten nie. Nie potrafię wskazać ulubionego, bo filmy to trochę jak dzieci. Jak stwier-dzić, które kocha się bardziej?

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Page 17: wici-info-nr16

Kultura ln ie. . . i po polsku

z profesorem Uniwersytetu Warszawskiego Andrzejem Markowskim, przewodniczącym

Rady Języka Polskiegorozmawiała Angelina Kosiek

32

33ludzie

Jaki jest współczesny język polski i czy Polacy mówią poprawnie?

To pytanie zbyt ogólne. Jednym zdaniem mogę odpowiedzieć, że jest różny: za-równo piękny i bogaty, jak i prosty, pro-stacki czy wulgarny. Jest rozbudowany i różnorodny, ale też bardzo uproszczony. Wszystko zależy od tego, o jakiej odmianie polszczyzny mówimy, o jakich sytuacjach, w których używamy język, od tego z kim i na jakie tematy mówimy. Niewątpliwie są ludzie, którzy mówią poprawnie, ale są i też tacy, którzy nie zwracają na to uwagi. Mówią po prostu tak, jak umieją, i jak są-dzą, że należy mówić. Wzorują się na radiu, telewizji czy politykach. A to nie zawsze jest dobre.

Kto w takim razie stanowi wzór popraw-nego korzystania z języka polskiego?

Dawniej takim wzorem była inteligen-cja wielopokoleniowa, to znaczy ludzie, którzy polszczyzną ogólną mówią co naj-mniej od trzech pokoleń. Dzisiaj to jest troszeczkę już zachwiane. Sądzę, że wzór w dalszym ciągu powinna stanowić inte-ligencja, zwłaszcza humanistyczna. To do niej należy troska o zachowanie najlep-szej polszczyzny. Poprawnie zaś powinni mówić wszyscy ci, którzy w polszczyźnie wypowiadają się publicznie.

Co Pan sądzi o języku współczesnych elit, np. polityków?

Są tacy, którzy mówią bardzo obrazowo i plastycznie, chociaż niezbyt poprawnie. Inni mówią językiem wypranym z emocji, ale niezbyt żywą polszczyzną. Niestety, większość mówi bardzo potocznym języ-kiem, który jest poniżej standardu języka publicznego.

Na tym tle wyróżnia się chyba... „język IV RP”...IV RP jeszcze nie ma, nie wiadomo czy w ogóle będzie. W języku osób, które chcą tworzyć IV RP, jest bardzo wiele elementów, które Michał Głowiński w jednym z artykułów w ubiegłym roku nazwał „elementami nowomowy”, czyli języka władzy PRL. W języku współczes-nych elit bardzo rozbudowana jest figura wroga, a także przeciwstawienie „my” i „oni”. Pojawiają się takie określenia jak „układ” czy „wykształciuchy”. Są one po-gardliwe i stosowane w odniesieniu do przeciwników politycznych. Te wyrazy mają deprecjonować i pognębić przeciw-nika, a niewiele mówią o istocie problemu. Obraca się to przeciwko ludziom, a nie ma sporu wokół idei. To jest bardzo smutne i niepokojące.

Co mógłby Pan powiedzieć na temat języka mediów?

Bardzo zróżnicowany jest język mediów publicznych i komercyjnych. W tych drugich zazwyczaj pracują osoby bar-dzo młode i takie, które nie mają odpo-wiedniego wykształcenia językowego. Posługują się często bardzo swobodną, potoczną polszczyzną: począwszy od wy-mowy, w przypadku radia czy telewizji, a skończywszy na strukturach składnio-wych czy używaniu odpowiednich wyra-zów, jeżeli chodzi o prasę. Jestem dosyć krytycznie nastawiony do polszczyzny takich dziennikarzy i uważam, że media komercyjne zbyt mało uwagi poświęcają językowi, jakim się posługują. Do wyjąt-ków należą stacje radiowe czy telewizyj-ne, które dbają o polszczyznę w zakresie akcentowania.

fot. Przemysław Żurowski

Page 18: wici-info-nr16

Wydawnictwo Fabryka Wici

oferuje

projektowanie i publikacjęmateriałów

reklamowych, wydawnictw i innychw formie papierowej

i elektronicznej

kontakt: [email protected]

tel. 601 077830

34

A programy typu talk show czy o tabloidy?

To jest jeszcze bardziej potoczna polszczy-zna, często szokująca sformułowaniami językowymi. Działanie jest nastawione na efekt, a język pozostaje na dalekim tle.

Do finałów szkolnych konkursów or-tograficznych przechodzą uczniowie, którzy popełnili po kilka błędów. Czy za kilka lat w ogóle przestaniemy roz-różniać „ó” czy „u”?

Konkursy ortograficzne są pomyślane tak, że dyktanda nie odzwierciedlają au-tentycznych tekstów polskich. Gdyby tak było, uczniowie nie popełnialiby błędów. Dyktanda są tworzone tak, żeby było jak najwięcej pułapek ortograficznych, dlate-go nie mogą być one świadectwem tego, jak ci uczniowie tak naprawdę piszą. To nie są autentyczne polskie teksty, ale specjal-nie preparowane.

Czyli uważa Pan, że ze stanem wiedzy o ortografii u uczniów nie jest tak źle?

Nie, wcześniej mówiłem o finalistach kon-kursów, czyli osobach, które przygotowu-ją do tego specjalnie. Myślę, że większość uczniów rzeczywiście traktuje ortografię po macoszemu. Teraz przeważnie pisze się na komputerach, w których jest pro-gram poprawiający błędy ortograficzne. Pozwala to sądzić ucz-niom, że nie należy się uczyć ortografii, co oczywiście nie jest prawdą.

Ostatnio w języku polskim pojawiło się bardzo dużo zapożyczeń…

Są różne typu zapożyczeń, niektóre są potrzebne, inne nie. W większości jednak są to określenia, które czemuś służą. Są charakterystyczne dlatego, że przejęli-śmy rzeczy, zjawiska, zawody itp., które

są poza Polską. Razem z nimi zapoży-czamy nazwy, które się do nich odnoszą. Z początku piszemy je zgodnie z orygi-nalną ortografią, potem te wyrazy, które się daje, spolszcza się. Tak było np. kilka-dziesiąt lat temu z wyrazami „dżem” czy dżinsy.

Czemu mają służyć inicjatywy takie jak Tydzień Kultury Języka Polskiego?

Przede wszystkim upowszechnianiu wie-dzy o języku. Nikt nie ma złudzeń, że po Tygodniu Języka Polskiego wszyscy bę-dziemy mówili lepiej.

Czy to nie jest tak, że w spotkaniach uczestniczą tylko językoznawcy i stu-denci? Nie. Przed chwilą na wykładzie byli uczniowie i nauczyciele, a także inne oso-by. Studenci rzadziej uczestniczą w takich imprezach, choć niewątpliwie część z nich interesuje się także zagadnieniami kultury języka.

Dziękuję za rozmowę.

Dom

inik

Gór

al P

rzyg

ody

Euge

ni i

Zbys

i

KOMIKS

Page 19: wici-info-nr16

36

Z Krzysztofem Grabowskim „Grabażem”, liderem i wokalistą Strachów na Lachy, rozmawiały Angelina Kosiek i Sonja

Nie pierwszy raz jesteście w Kielcach. Macie jakieś wspomnienia związane z tymi koncertami? - W ubiegłym roku było nieźle. Raz grali-śmy jako Pidżama Porno, ale było mniej fajnie. Przyjechaliśmy pod klub i nikt po nas nie wyszedł. Patrzyliśmy na to, jak lu-dzie się zabijają na przystanku PKS – było jakieś regularne mordobicie. Słabo to wszystko wyglądało. Położyli nas spać w najbardziej zasyfionym hotelu świata, spaliśmy gdzieś na jedenastym piętrze. Utwierdzono nas wówczas w tym, że nie ma lepszego hotelu w Kielcach. Zraziliśmy się do tego miasta, ale w zeszłym roku ze Strachami było spox. Z Kielcami kojarzą mi się także... trzy ułamane zęby. Nie jestem filoscyzorykiem, bo ile razy byłem w Kiel-cach, traciłem zęby. W tym również dwój-kę na frankfurterce w hotelu. Z kolei ząb mądrości straciłem też w hotelu na serku topionym. Wyobraź sobie, że jest począ-tek trasy koncertowej, a wokalista nie ma dwójki...

Kim są Twoi najwięksi muzyczni idole?- Oczywiście ludźmi...

A konkretnie? Podasz jakieś nazwiska?-Nie zastanawiałem się na tym, trzeba mi było wcześniej powiedzieć, wypisałbym sobie.

W takim razie jakimi są ludźmi?- Nie wiem. Jeżeli są moimi idolami to nie jako pojedynczy ludzie, ale artyści, którzy mi imponują, inspirują mnie. Ich twórczość mi się podoba. Wiele osób pyta mnie, czego słucham. Odpowiadam, że mam 140 GB muzyki na komputerze. Czy mam wymieniać wszystkich?

Przejdźmy zatem do Waszej muzyki.

Czy Strachy na Lachy są kontynuacją Pidżamy Porno?-Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie ma sensu za-kładać kapeli, która miałaby być bliźniaczo podobna do Pidżamy. Miało być zgoła od-miennie. Powołałem do życia ów projekt, żeby nie grać tak jak Pidżama Porno. Napi-sałem piosenki, o których wiedziałem, że jeśli nagra je Pidżama Porno, to będzie to największa klapa stulecia.

Złośliwi twierdzą, że Grabaż i towarzy-szące mu zespoły od lat nie zmieniają brzmienia i stylu. Co o tym sądzisz?-To w stu procentach prawda. Podpisuję się pod tym lewą i prawą nogą, o jedną więcej niż prezydent Wałęsa. Jeżeli ktoś jest złośliwy, a póki co w tym kraju ta ce-cha jest legalna, ma prawo do wydawania takich sądów.

Ale ja chciałam poznać Twoje zdanie.-To już poznałaś. Całkowicie się zgadzam.

Czy starzy fani Pidżamy Porno słuchają Strachów na Lachy?-Musisz ich o to zapytać - ci, których znam, to tak. Słuchają, a niekiedy bardziej im się podoba muzyka Strachów niż Pidżamy, co jest pewnie związane z upływającym cza-sem. Zauważalne jest również to, że Stra-chów namiętnie słuchają ich dzieci.

Kto przychodzi na Wasze koncerty?-Ludzie. Dobrzy, źli, niscy, wrażliwi, nik-czemni…

Czy ostatnio odczuwacie zwiększoną popularność?-Daleko nam do gwiazd medialnych, za-pełniających kolorowe tygodniki i rubryki towarzyskie. Jesteśmy zwyklakami, którzy robią fajne kawałki i grają fajne koncerty.

Jest wiele dziewczyn, które chciałyby obudzić się koło Ciebie i powiedzieć Ci: „Dzień dobry, kocham Cię”. Co myślisz

Zęby Grabaża

Page 20: wici-info-nr16

38

39ludzie

o takich fankach?-Pokaż mi je po koncercie.

Podoba Ci się taka popularność?-To trwa do momentu, kiedy koncert się skończy i dam autograf. Dziewczyny i kobiety, które marzą, by powiedzieć mi „Dzień dobry, kocham Cię”, szybko się zmywają. A w hotelu jedyne co pieścisz, to pilot od telewizora.

Czujesz się popularny?-Nie mam problemów z osobami, które siedzą pod moim domem i szczają na wy-cieraczkę.

Chyba że Cię zaproszą do „Tańca z gwiazdami”.-Na pewno nie, nie umiem tańczyć. Mam zerowe poczucie rytmu w tańcu. Ożeniłem się w dodatku z kobietą, która ewidentnie nie umie tańczyć. Może dlatego jesteśmy ze sobą tak długo?

Jak Wasza publiczność przyjmuje tek-sty Agnieszki Osieckiej czy Juliana Tu-wima?-Większość z nich nie ma pojęcia, kto napi-sał te słowa. Ludziom się podobają wszyst-kie piosenki, które gramy na koncertach.

Dlaczego Wasze utwory nazywa się poezją rockową? Jak myślisz, skąd wzięło się to określenie?-Trzeba zapytać tych, którzy to wymyślili. Ja nie czuję się poetą, w życiu nie napisa-łem ani jednego wiersza. Jedyne co robię, to piszę słowa do piosenek.

Lubisz określenie „poeta rockowy”?-W ogóle nie lubię określenia „rockowy”, to jest niemiły epitet. Od dwudziestu lat staram się prowadzić regularną wojnę ze wszystkim, co wiąże się z klasycznym od-biorem rocka, czyli „sex, drugs&rock’n’roll”. Rock do pewnego momentu kojarzył mi

się z wiochą: gośćmi, którzy nie mieli nic do powiedzenia, a więc gadali o instru-mentach, d... i jakichś brykach. Świat zu-pełnie dla mnie obcy Większość z nich nie-źle grała, ale ciągle wszystko ograniczało się do legendarnej gitki. My nie jesteśmy powalającymi muzykami, ale gramy na poziomie do zaakceptowania. Natomiast ta cała rockowa atmosfera mnie zawsze mierziła, więc jeśli ktoś nazywa mnie poe-tą rockowym…

Jak krótko mógłbyś określić styl Stra-chów na Lachy?-Miejski folk. Albo w połowie drogi między Manu Chao a Markiem Grechutą. Staramy się jak najdalej uciekać od rocka, wszystko co o nim wiemy, chowamy do szafy. Kiedy udzielam odpowiedzi na to pytanie to nie wiem, do czego ta odpowiedź jest komu-kolwiek potrzebna.

Słyszałam, że bardzo lubisz dostawać nakrycia głowy.-Nie. Ja słyszę na swój temat różne rzeczy.

Przejmujesz się opiniami na swój te-mat?-Czasami tak, np. kiedy są głęboko nie-sprawiedliwe.

Kto je najczęściej wygłasza?-Źli ludzie!

Jakie masz plany na najbliższą przy-szłość?-Chciałbym dojechać do poniedziałku.

Czy Strachy na Lachy są długotermino-wym projektem?- Nie wiem. W osadzonych ramach czaso-wych myślę o Pidżamie.

Szykuje się jakaś nowa płyta?- Nie. Myślę o Pidżamie jako o odcinku, a o Strachach jako półprostej.

Masz w głowie pomysły na założenie kolejnych projektów?- Póki co mam bałagan. Jestem artystą, a artysta jest wolnym człowiekiem. Jeżeli coś mi wpadnie do głowy, to czemu nie?

Jakie masz ulubione sposoby na spę-dzanie wolnego czasu?- Co roku jeżdżę do Chorwacji by nałado-wać akumulator.

A kiedy jesteś w domu?-Siedzę przed kompem: ściągam, gram, czytam. Jak zwyczajny człowiek.

Dziękujemy za rozmowę.

fot. Kuba Kotula

Page 21: wici-info-nr16

miasto

23

24

9

20144

9

18

4

1

1 5

5

1

15

1

2

17

12

17

2

3 19 11

6

7

8

40

plan miasta: Agencja Wydawnicza JPwww.wydawnictwo-jp.kkf.pl

162

21

22

25

Plan centrum Kie lclegenda

ścieżka rowerowaszlak turystycznygaleriemuzeateatrykinaośrodki kulturyurzędykawiarnie, puby, klubyzdrowie handel, usługi

76

8

18

WarszawaLu

blin

Tarnów

ŁódźK

rakó

wC

zęst

och

owa

Page 22: wici-info-nr16

D Ś T P a ł a c y k Z i e l i ń s k i e g oKielce, ul. Zamkowa 5tel. +41 368-20-53www.kielcedst.net

Kieleckie Centrum KulturyKielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 344 40 32, 344 40 33www.kck.com.pl

S ł o n e c z k oKielce, ul. Romualda 3 tel. +41 341 66 80

B a z a Z b o ż o w aKielce, Zbożowa 4, tel. +41 344 11 77www.bazazbozowa.wici.info

Po d K r e c h ąKielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 tel./fax. 041/ 34 24424

M ł o d z i e ż o w y D o m K u l t u r y25-514 Kielce, ul. Kozia 10atel. +41 34-434-23, 34-364-20http://kielce.um.kielce.pl/mdk/

W s p a kKielce, ul. Śląska 11a

U r z ę d yU r z ą d M i a s t aKielce, Rynek 1Kielce, ul. Szymanowskiego 6 tel. +41 36 76 000www.um.kielce.pl

U r z ą d M a r s z a ł k o w s k i Wo j e w ó d z t w a Ś w i ę t o k r z y s k i e g oKielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342 15 49www.sejmik.kielce.pl

Ś w i ę t o k r z y s k i U r z ą d Wo j e w ó d z k iKielce, ul. IX Wieków Kielc 3tel. +41 342-13-33www.kielce.uw.gov.pl

19

20

1

2

2

w i ę c e j w i n f o r m a t o r z e n a s t r o n i e i n t e r n e t o w e j w w w. w i c i . i n f o

W i ę z i e n i e K i e l e c k i e 1 9 3 9 - 1 9 5 6Kielce, ul. Zamkowa 3/5

M u z e u m G e o l o g i c z n eKielce, ul. Zgoda 21 tel. +41 361 25 37

Te a t r yTe a t r L a l k i i A k t o r a „ K u b u ś ”Kielce, ul. Duża 9tel. +41 344 58 36www.teatr-kubus.pl

K i e l e c k i Te a t r Ta ń c aKielce, pl. Moniuszki 2btel. +41 361 27 46www.ktt.pl

Te a t r i m . S t e f a n a Ż e r o m s k i e g oKielce, ul. Sienkiewicza 32 ,www.teatr-zeromskiego.com.pl

F i l h a r m o n i a Ś w i ę t o k r z y s k a i m . O s k a r a K o l b e r g aKielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 368 11 40 www.filharmonia.kielce.com.pl

K i n aK i n o p l e xKielce, ul. Świętokrzyska 20 tel. +41 332 13 30www.kinoplex.pl

M o s k w aKielce, ul. Staszica 5 tel. +41 344 47 34www.kinomoskwa.pl

O ś r o d k i K u l t u r yWo j e w ó d z k i D o m K u l t u r yKielce, ul. Ściegiennego 6tel. +41 361 27 37, 361 24 10www.wdk-kielce.pl

D o m K u l t u r y Z a m e c z e kKielce, ul. Słowackiego 23, tel. +41 361 39 31

17

18

13

14

15

16

21

22

23

24

25

G a l e r i eB W A P i w n i c e B W A N a P i ę t r z eKielce, ul. Leśna 7 tel. +41 344 63 19, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info

G a l e r i a Fo t o g r a f i i Z PA F - B W AKielce, ul. Planty 7 tel. +41 344 76 36, 366 29 71

G a l e r i a W s p ó ł c z e s n e j S z t u k i S a k r a l n e jKielce, ul. Zamkowa 5/7 tel. + 41 360 00 02

Galeria WindaKCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b

G a l e r i a ZachętaKielce, ul. Orla 3

M u z e aM u z e u m L a t S z k o l n y c h S t e f a n a Ż e r o m s k i e g oKielce, ul. Jana Pawła II 25tel. +41 344 57 92

M u z e u m N a r o d o w eKielce, plac Zamkowy 1 tel. +41 344 23 18 www.muzeumkielce.net

M u z e u m W s i K i e l e c k i e j D w o r e k L a s z c z y k ó wKielce, ul. Jana Pawła II 6tel. +41 344 92 97

M u z e u m Z a b a w e k i Z a b a w yKielce, pl. Wolności 2tel. +41 344 40 78www.muzeumzabawek.kielce.pl S k a r b i e c K a t e d r a l n yKielce, pl. Panny Marii 3, tel. +41 344 63 07

1

2

3

4

informator

5

17

18

12

11

6

7

9

8

10

Page 23: wici-info-nr16

miasto 45

TOPPINGOgromną popularnością, zwłaszcza wśród najmłodszych słuchaczy “Global Village”, cieszy się motywacyjny pro-gram “Topping”. Uczestnicy programu zdobywają punkty za wykonywanie dodatkowych anglistycznych zadañ, takich jak czytanie książek, pisanie wypracowañ czy opracowywanie “pro-jektów” na zadane tematy.Tak, jak w ubiegłym roku, prym wiedzie szkoła GV na Barwinku, której ściany pokryte są barwnymi “projektami” przygotowanymi przez słuchaczy indy-widualnie lub w zespołach.Najważniejszą nagrodą dla uczestni-ków “Toppingu” jest oczywiście lepsza znajomość języka angielskiego, ale przy okazji można zdobyć wiele nagród - od

gadżetów GV i biletów do Kinoplexu po aparat fotograficzny czy przenośny od-twarzacz DVD.

KAMERA ONLINECo powinna pokazywać kamerka inter-netowa umieszczona w oknie szkoły GV przy ul. Sienkiewicza?Latem i jesienią ubiegłego roku moż-na było w internetowym portalu GV i na stronie ul.sienkiewicza.pl oglądać Plac Artystów, co było szczególnie in-teresujące w dniach, gdy odbywały się tam rozmaite imprezy. Zimą plac opustoszał, więc kamerka została prze-stawiona tak, by pokazywać fragment ulicy Sienkiewicza. Czy teraz powinien powrócić obraz Placu Artystów, czy też ulica Sienkiewicza jest jednak ciekaw-sza? Proszę zdecydować, głosując na stronie www.gv.edu.pl.

global village news

GLOBAL VILLAGESZKOŁY JĘZYKÓW OBCYCHtel. 041343-05-97, 041362-13-93

www.gv.edu.pl

Na zdjęciu: wypełnione “projektami” ściany szkoły GV na Barwinku.

2

4

1

5

Gabinet StomatologicznyJolanta Gębska

CitiParkKielce, ul. Paderewskiego 4A/9tel. +41 368 18 99, +41 345 08 33

+602 666 001

7

Ant y kwar i at Nau kow y

Andrzej MetzgerZapraszamy:

10-18, soboty 10-14Kielce, ul. Sienkiewicza 13

tel./fax +41 343 25 44, www.antyk.kielce.pl

6

9

tel. +41 343 02 05

25-3

02 K

ielc

e, u

l. M

ała

48

Page 24: wici-info-nr16

46

miasto miasto 47

Komiks - historyjka obrazkowa z tekstem ograniczonym do wypowiedzi bohaterów, umieszczonym w tzw. dymkach. (Encyklo-pedia PWN)

Na początku lat 90-tych w Kielcach od-był się pierwszy konwent komiksowy. Na pierwszym niestety się skończyło. Impre-zę przejęła Łódź, która w tej chwili może się już pochwalić festiwalem o zasięgu międzynarodowym. Straciliśmy konwent, ale nie straciliśmy autorów komiksów. Wielu znanych i popularnych pochodzi z Kielc. Jednym z nich jest Norbert Rybar-czyk, używający pseudonimu Rybb.

Nie jest gwiazdą, ani nawet nie stara się na nią kreować. Jest spokojnym studen-tem na ostatnim roku grafiki użytkowej w Instytucie Sztuk Pięknych w Kielcach, choć środowisko „komiksiarzy” uznaje go za profesjonalistę. Historie obrazkowe to tylko jeden z kierunków jego działań.

Tworzy też vlepki (jako Haba Haba) i poemiksy1.

A zaczęło się bardzo niewinnie. Jego mama wspomina, że już w wieku 7 lat Norbert oświadczył, że zostanie autorem komiksów. Fascynowały go wtedy kolorowe

amerykańskie komiksy o super-bohaterach. Jednak do tej pory

najmilej wspomina serię „Kajko i Ko-kosz”, do której często powraca, bo go

nadal te historie bawią. – Okres fascynacji amerykańskim komiksem to była porażka – przyznaje ze śmiechem Norbert. – Ale podoba mi się sam przemysł w USA zwią-zany z komiksem. Istnieją tam specjalne studia, gdzie nad obrazkami pracują całe ekipy: ktoś szkicuje, ktoś nakłada tusz, ko-loruje.

1/ Poemix - połączenie krótkich form poetyckich z grafikami.

Żeby rozwijać swoją pasję rysowania historyjek obrazkowych poszedł do Li-ceum Plastycznego, a później na studia artystyczne. – Pod koniec nauki w Plastyku zacząłem wysyłać komiksy do różnych wy-dawnictw. – mówi Rybb. Wcześniej jego twórczość, powielana na ksero, trafiała głównie do jego znajomych. Aż nadszedł rok 2003, kiedy to Norbert nawiązał współpracę ze starszym kolegą „po fachu” – Rafałem Urbańskim i kolegą z klasy – Ja-nuszem Ordonem. Wtedy powstał komiks „Barbarzyńcy”, wydany przez ogólnopol-skie wydawnictwo Egmont. Od tej pory jego prace stale pojawiają się w zinach i publikacjach komiksowych.

Komiksy Norberta są bardzo kolorowe, lekkie w treści i niezwykle wciągające. Najczęściej są to opowieści o różnych stworzonkach, np. Cyklopie Ummo, Krecie Kretynie albo Pająku Edwardzie. Ostatnio Norbert opowiada także o ludziach, któ-rych zna, a inspiracją do nowych history-jek jest ... samo życie. Stara się, by boha-terowie jego komiksów byli sympatyczni i maksymalnie wyluzowani - Teraz pracuję nad albumem, gdzie główne postaci to

autor komiksu i jego dziewczyna – Misti, którzy żyją w tej samej rzeczywistości, co bohaterowie komiksów. To pokazanie życia zmęczonych graniem postaci komiksowych, np. castingów na bohatera jakiejś historii. Chcę dać wrażenie, że te postaci żyją włas-

Dymki na luz ie

Page 25: wici-info-nr16

nym życiem i komiks nie ma scenariusza. Jak bohaterom się nic nie chce, to po prostu siedzą w kadrach i nic się nie dzieje. – mówi Rybb. – Niektórzy twórcy komiksów chcą, żeby ludzie widzieli w obrazkach ich ciężką pracę, cały ten trud. A mnie zależy, żeby lu-dzie widzieli luz, żeby było prosto i z lekkim przekazem. Chcę przekazać radość!

Nie ma określonego schematu pracy, po prostu siada i rysuje, tworząc jednocześnie historię. Jeśli coś nie wyjdzie – poprawia. Twierdzi, że ważne jest, aby sobie układać w głowie historie, notować pomysły, żeby wyklarować wątek. – Kiedy robię ilustracyj-

nie dopracowane rzeczy, to muszę zrobić szkic, kompozycję. Powinno się tworzyć sy-stematycznie, żeby zachować jakieś tempo. A jakie cechy musi mieć dobry komiks? – Styl rysowania, czyli rozpoznawalność autora pod względem graficznym, dobrze opowiedziana historia, okładka, pełny prze-kaz wizualny.

Czy Rybb zajmuje się tylko komiksami, vlepkami i poemiksami? – Kończę studia, jestem grafikiem i autorem komiksów. Jako grafik wykonuję drobne zlecenia, żeby zaro-bić na czynsz. Poza tym zajmuję się graniem

w kapeli, bieganiem po mieście, bujaniem w obłokach, graniem w gry komputerowe, czytaniem, a czasem „nicnierobieniem” – odpowiada.

Czy jego przyszłość to praca w agencji reklamowej? – Jeśli miałbym pracować dla agencji reklamowej, to raczej jako freelan-cer. Nie wyobrażam sobie siedzenia w jed-nym miejscu przez dłuższy czas, a wiem, że z pracy na zlecenie da się przeżyć. Na razie będę pracować nad albumem komiksowym, żeby wydać go później na sensownych wa-runkach w jakimś wydawnictwie. A później chcę poszukać ludzi, z którymi będę mógł założyć własne, konkretne wydawnictwo.

Komiks w Polsce nie jest powszechnie ce-niony, wiele osób nadal kojarzy go z histo-ryjkami dla dzieci albo przygodami super-bohaterów, ciągle trwają dyskusje, czy to już sztuka, a może tylko rozrywka dla tych, którzy nie lubią czytać. Czy doczekamy się, że komiks stanie się pełnoprawną konku-rencją dla książki? Norbert pozbawia mnie złudzeń – Na taką sytuację będziemy mu-sieli jeszcze długo poczekać. Rynek komiksu w Polsce jest mały – jest wiele luk tematycz-nych. Nie ma pozycji dla wszystkich. Prace Norberta Rybarczyka oglądać moż-na w galerii www.wici.info, na www.digart.pl, http://rybb.blogspot.com/

Page 26: wici-info-nr16

PIĘKNO UKRYTYCH SKAŁ

Rezerwaty i pomniki przyrody nieoży-wionej są jedną z większych atrakcji tu-rystyczno – krajoznawczych naszego wo-jewództwa. Te skalne zabytki są chętnie odwiedzane przez turystów. Najbardziej znane i popularne są jaskinie: Raj, Piekło, Zbójecka, Skorocicka, Chelosiowa Jama, czy Jaworznicka. Godne uwagi są także inne jaskinie (na Kadzielni przebadano i opisano 24 jaskinie różnej wielkości), gołoborza, skały o osobliwych kształtach, granie skalne, wychodnie skalne, liczne odkrywki geologiczne czy wreszcie liczne głazy narzutowe.

Jednym z najcenniejszych, ale mniej zna-nych rezerwatów jest Piekło Niekłańskie, usytuowane na północ od linii kolejowej: Skarżysko – Końskie – Koluszki w pobliżu drogi: Niekłań – Szydłowiec przy niebie-skim szlaku turystycznym. Malownicze triasowe skałki dochodzą do 8 m wysoko-ści, a ich oryginalne kształty - upodobniły się do kazalnic, sfinksów czy olbrzymich purchawek - są dziełem procesu wietrze-nia. Ich ściany są pięknie rzeźbione – po-krywają je różnej wielkości jamy, żeberka, kolumienki, szczeliny przypominające wą-skie wydłużone okna. W rezerwacie rośnie też objęta ochroną gatunkową rzadko spotykana paproć o nazwie zanokcica północna.

Inna grupa mniej znanych, ale niezwykle ciekawych skał znajduje się nad zalewem w Brodach Iłżeckich, ukryta przez naturę

wśród sosnowych lasów nieopodal wsi Krynki. W zboczu Doliny Kamiennej znaj-duje się wylot niewielkiej dolinki, która przechodzi w piękny skalny wąwóz o stro-mych ścianach. Wyżej wąwóz zanika, a po-jawiają się pojedyncze grzyby skalne zbu-dowane podobnie jak Piekło Niekłańskie z piaskowca dolnotriasowego. W miej-scowości Ruda nad zbiornikiem wodnym Brody Iłżeckie, na północ od doliny Ka-miennej, podziwiać możemy liczne urwi-ska, ambony, baszty i potężne głazy. Na skałach można czasem zauważyć barwne nacieki związków żelaza, gdzieniegdzie zaś skamieniałości wymarłych zwierząt. Wprawdzie skałki te ciągną się praktycznie od Starachowic po Krynki, lecz nigdzie nie przybierają tak pięknych form jak w tych miejscach.

W Paśmie Oblęgorskim na terenie Su-chedniowsko – Oblęgorskiego Parku Krajobrazowego leży legendami osnuta Perzowa Góra. Jej szczyt tworzy duży, spę-kany blok piaskowca dolnotriasowego, w którym znajduje się częściowo naturalna, a częściowo sztuczna jama grota. Umiesz-czono w niej kapliczkę św. Rozalii, a miej-sce to jest licznie odwiedzane w czasie odpustów.

Mamy na ziemi świętokrzyskiej także przy-wleczone przez lodowce ze Skandynawii głazy narzutowe. Najciekawsze z nich to: Czarci Kamień, który znajduje się w Opato-wie, nieopodal klasztoru, głaz w Wilkowie (droga z Ciekot do Św. Katarzyny). W miej-scowości Mnin w gminie Słupia Konecka znajduje się aż 27 głazów narzutowych.Kolejną ciekawostką Gór Świętokrzyskich są gołoborza: rumowiska skalne, które możemy podziwiać na Łysicy i Św. Krzyżu. Powstały w wyniku wietrzenia, działania wody, działania mechanicznego na wy-chodnie skalne. Mniej znane gołoborza to rezerwat Szczytniak, położony na terenie Jeleniowskiego Parku Krajobrazowego

w gminie Waśniów. Gołoborze tworzą os-trokrawędziaste głazy i bloki piaskowców kwarcytowych górnego kambru o wielko-ści około 0,5 m. W tymże Paśmie Jeleniow-skim mamy jeszcze rezerwat o nazwie Małe Gołoborze. Rezerwat obejmuje je-den z najciekawszych morfologicznie frag-mentów Pasma Jeleniowskiego, z częścią grzbietową o nazwie Góra Chocimowska, której wyższe partie zbocza pokryte są niewielkimi głazowiskami skalnymi.

W wielu pasmach Gór Świętokrzyskich występują granie, m.in. Skała Agaty, góra Otrocz w części Pasma Posłowickie-go, czy wreszcie góra Zelejowa, jedno z najciekawszych wzgórz regionu. Prze-piękna grań skalna jest tu pocięta rynien-kami, tworząc charakterystyczne żebra (kras powierzchniowy). W zachodniej części góry znajdują się pozostałości daw-nych, zamarłych już zjawisk krasowych (tzw. krasu kopalnego). Są tu głębokie leje wypełnione brunatnym materiałem ilastym, powstałym w wyniku wietrzenia. Zelejowa jest wyjątkowo cennym labo-ratorium dla studiów nad zjawiskami krasowymi. W zachodnim kamieniołomie znajduje się mało znana jaskinia o długoś-ci około 30 m. Wędrując przez Zelejową możemy spotkać krzewy irgi czarnej, nie-zwykle rzadkiej w Polsce roślinki, oraz wą-skolistny chaber nadmorski. Obok walo-rów geologiczno-florystycznych rezerwat posiada także doskonały punkt widokowy zarówno na stronę północną, jak i na Chę-ciny, Górę Zamkową, górę Rzepkę.

Na terenie województwa świętokrzyskie-go mamy aż 68 rezerwatów przyrody, w tym 21 rezerwatów przyrody nieoży-wionej. Ponad 120 spośród 701 pomni-ków przyrody to pomniki przyrody nie-ożywionej.

Jerzy Kapuścinski

50

Page 27: wici-info-nr16

52

świętokrzyskie53

Stradów – niepozorna, maleńka wioska w powiecie kazimierskim, wyglądająca jakby czas zatrzymał się w niej w połowie ubie-głego wieku, kryje w sobie zapomniany skarb – ogromne słowiańskie grodzisko. Nikt nie wie, jak ta osada nazywała się wtedy, gdy zamieszkiwali ją ludzie, więc z konieczności więc będę posługiwać się współczesną nazwą miejscowości.

Budowa grodu stradowskiego przypisy-wana jest Wiślanom. Był on znacznie więk-szy i starszy niż gród wiślicki, a mimo to jest dużo mniej znany. Grodzisko istniało prawdopodobnie między VIII a XI wiekiem i był jedną z głównych stolic państwa Wi-ślan. W owych czasach stolic mogło być wiele, bo tak określano każde grodzisko, w którym aktualnie przebywał władca. Jeżeli spojrzycie w atlas opisujący ziemie z tamtej epoki to zobaczycie, że Wiślica le-żała na skraju państwa Wiślan a jej nazwa

prawdopodobnie miała tylko podkreślać panowanie Wiślan na tych terenach. Stra-dów znajdował się w centrum.

Około tysiąca lat temu musiał to być waż-ny ośrodek administracyjny, chociażby jedynie z powodu swojej wielkości. Gród główny, nazywany przez badaczy Zam-czyskiem, zajmował obszar około 1,5 h i był otoczony potężnymi wałami i fosami, których pozostałości nawet teraz sięgają od kilku do kilkunastu metrów wysokości. Do niego przylegały trzy podgrodzia. Ca-łość zajmowała teren ponad 25 hektarów. W linii wałów otaczających gród główny można wypatrzeć cztery wgłębienia – ide-alne miejsca dla wież strażniczych.

Bardzo ciekawy jest układ fos i wałów obronnych. Uważny obserwator zauwa-ży miejsce, w którym prawdopodobnie znajdowała się brama wjazdowa i zwo-dzony most. Po przejechaniu przez ten most przybysze stawali na kawałku ziemi w kształcie półksiężyca, otoczonym fosami lecz znajdującym się jeszcze poza terenem właściwego grodziska. Była to swego ro-

dzaju “śluza”, przez którą goście oczekiwa-ni wjeżdżali, poprzez drugą fosę i bramę na teren grodu, a nieproszeni przybysze stawali się tam łatwym celem obrońców grodziska zgromadzonych na wałach.

Na grodzisku jeszcze jedna rzecz zwraca uwagę: ziemia, a raczej dwa jej rodzaje użyte do budowy grodu. Jeden rodzaj o kolorze rdzawobrunatnym wypełnia teren zamczyska i pokrywa wewnętrzną część wałów, drugi ma kolor prawie czar-ny. Spotykają się one na szczycie wałów otaczających gród górny.

Według szacunków archeologów grodzi-sko zamieszkiwało od 2 do 4 tysięcy ludzi. W czasie nielicznych prac archeologicz-nych prowadzonych wewnątrz grodu zna-leziono ślady wielu domów mieszkalnych, budynków gospodarczych, palenisk i pie-ców piekarskich. Dlaczego takie wielkie grodzisko upadło? Dlaczego opuścili je ludzie? Co dokładnie się stało, nie wiemy, ponieważ nie ma zbyt wielu informacji o Stradowie i jego władcach. Archeolodzy znaleźli ślady ognia, to znaczy, że był tam pożar – lecz przecież było to drewniane grodzisko i można je było odbudować. Wiemy, że gród stracił na znaczeniu w IX wieku, możliwe że z powodu najaz-

du władcy państwa wielkomorawskiego - Świętopełka. Wiemy, że został w koń-cu wchłonięty przez państwo Piastów, a w ich organizacji państwowej grodziska takie jak Stradów okazały się niepotrzeb-ne. Bardziej zaczęły się liczyć grody znaj-dujące się w strategicznych miejscach, mogące skutecznie obronić większy teren - takie jak Wiślica - i to właśnie na rzecz Wi-ślicy Stradów utracił znaczenie.

Jeszcze dwadzieścia pięć lat temu grodzi-sko w Stradowie można było oglądać na fotografiach ilustrujących piękno ziemi kieleckiej, obecnie próżno można szukać nawet wzmianek o nim. Prawdopodobnie gdyby przeprowadzono tutaj dokładniej-sze badania archeologiczne dokonano by odkryć cenniejszych niż w Biskupinie... Niestety o zabytku zapomniano tak do-kładnie, że nawet w samym Stradowie nie ma tablicy informacyjnej czy nawet dro-gowskazu. Dzisiaj w miejscu, gdzie nie-gdyś znajdowały się chaty, pasą się krowy, podgrodzia zaorano i nikt nie kosi trawy na wałach. W ostatnim roku dzięki pomo-cy Unii Europejskiej wybudowano u pod-nóża grodziska mały parking jednak nie zrobiono niczego więcej.Katarzyna Gritzmann

Stradówzapomniane grodzisko

Page 28: wici-info-nr16

54

JESTEM

Jestem światłem księżyca.Jestem deszczem nad lasem.Jestem poranną rosą na łące.Jestem tęczą nad miastem.Jestem ulotna jak mgła.ZnikamI zjawiam się.Znikam.Aby się już nie pojawić.Czy ktoś to zauważy?

Dura

MOJE MAŁE..........

Moje małe jesienne nostalgieJesienną szarugą zmoczone,Zaplątały się w Twój sweter,

Zwinęły w kłębuszek,Śpią mrucząc jak koty.

Moje małe zimowe smuteczkiZasnęły koło pieca,Liżą ogniem polana,Grzeją chude plecy,Wiosenne słońce je wypłoszy.

Moje małe wiosenne tęsknotyWyszły rzędem spod pieca,Wystawiły blade twarze,Przetarły oczy zaspane,Wiosna.

Dura

NA POETĘ

Majstersztykiem na adwersarzyPoeta się odgrażaJuż w ten czas gdy wkłada pióro W czeluść kałamarzaJednak kruszy kopie niepotrzebnie wcaleW złości zamiast słowa płyną tylko żaleMiało powstać dziełoAd hoc-pierwsza klasaZasnął kleks na biurku i...Tabula rasa.

Anna Nogaj

ŚNIEŻKA - NIE - KRÓLEWNA dziewczynaniegdyś znana mi z trucizną na ustachpo zbyt długim pocałunku odwracam sięnie patrzęzamykam oczynie widzęidę dalej tłukę wszystkie lustra Iga Reczyńska

NOC

Dotykam nocy,Zanurzam dłonie W ciepłym aksamicie.

Dotykam nocy,Blaszanym Bawię się księżycem.

Dotykam nocy,Wieczorna zorza Gaśnie.

Dotykam nocy,Zanim wtulonaW noc zasnę.

Dura

ŚRODA

Siedzisz samaPośród tłumówMasa głosów obok hasaA ty samaCicha wierzbaJeszcze nie płaczącaAle już SzeleszczącaZ bóluZ nerwówZ samotnościZ braku ufności.Siedzisz samaPośród ludziPełno gapiówA ty samaObserwującaNiczym monitoringWypatrujeszPrzyjacielaLecz-Nic nie widziTwa kameraZa ambitnaI za skromna....

M.D.

JAK W MALINOWYM CHRUŚNIAKU

Nie hucz za uchem mały bąkuDziś twoje skargi nie pomogą To nie jest przecież dawny chruśniakNie jest tu wcale malinowo

Tu nie ma także oblubieńcaI jego panny z ogniem w oczachWięc nie przysiądziesz na kokardzieSplątanej z wiatrem w dwu warko-czach

Pokrzywy z dumą wznoszą szyjeWspierając się na polnych makachPajęczyn srebrnych lśnią wisioryGdzież słodka woń tamtego lata

W chruśniaku tylko cisza głuchaMalinę toczy żuk ospałyRozłożył skrzydła bąk zahuczałI mruknął basem z wielkim żalem

Anna Nogaj

POET

YCKA

PO

CZTA

Page 29: wici-info-nr16

56

Echa Nowinek 2007 nr 2Krótki kurs robienia w trąbę„Miłość i polityka” w Teatrze im. Żeromskiego

Ja se zahram a wy zaklaskujete...

Redakcja ‘’Ech Nowinek” zawiada-mia, że przejściowe trudności zwią-zane z wyjazdem zagranicznym i dysfunkcją zdrowotną głównego ko-rektora zostały szczęśliwie pokonane. Plotki o zapaści ekonomicznej i sporze wewnątrz redakcji nie mają uzasadnienia w rzeczywistości. Jesteśmy z Wami, Dro-dzy Czytelnicy. Otwieramy swe ramiona na wszystkie wasze głosy, nawet te bez przesady krytyczne. Nie zmieniamy ceny! Podnosimy jakość! Nakładu chwilowo, nie. Uwaga: (pisać maczkiem) - Dział Korespon-dencji i Łączności z Czytelnikiem zostaje zawieszony na czas nieokreślony. Kolega W. pełniący funkcję kierownika działu i zarazem recenzenta spektakli w Gminnym Ośrodku Kultury, został kontuzjowany żabą spadającą z góry, z wysokości bliżej nieokreślonej, 17 marca, w Warszawie, jako przypadkowy obserwator pluga-wej, obrzydliwej etc. demonstracji. Jako prawy obywatel, pokrzywdzony całkiem niezasłużenie publicznie stawia pytanie: Czy ten deszcz spuszczony na wrogie siły musiał pokrzywdzić sprawiedliwych? My jako redakcja podpisujemy się pod jego apelem i dramatycznym zapytaniem! Każdy głos jest ważny. Przyjmujemy za-tem do wiadomości i drukujemy z niejaką powściągliwością, a nawet obrzydzeniem list znanego z dziwacznych wystąpień p. Wincentego Ogórka. Jednocześnie zazna-czamy, że redakcja nie podziela w żadnym

wypadku odpowiedzialności za poglądy tego pana, a jego, pożal się Boże ‘’, recenzję ” drukuje z przyczyn niezależnych od na-szej woli i w nadziei, iż czytelnicy docenią otwartość naszą, a autor na tory właściwe swój umysł pchnie nareszcie. Ewentualne polemiki i głosy potępiające opubliku-jemy po powrocie kolegi W. do zdrowia. Skróty pochodzą od redakcji. Wincenty Ogórek Nowinki 2 marca 2007 Nowinki ul. Bułata 23 Do wiadomości: Redakcji ‘’Ech Nowinek” Szanowna Redakcjo.Nie zwykłem zabierać nader często gło-su w sprawach publicznych. A sztuka jest sprawą publiczną. Chyba Panowie i Panie Redaktorzy ze mną się zgodzi-cie. Publiczną w takim oto sensie (...) I oto poruszył mnie artykuł o sztuce Ha-rolda Pintera publikowany w ‘’Echach Nowinek” tuż po premierze. Czyli jakiś miesiąc temu. Artykuł jawnie niespra-wiedliwy, w którym ponadto przywołany zostałem jako autorytet ‘’ad absurdum”. (...) Zatem wyjaśniłem już wątpliwości wszel-kie. Uwagę tylko jedną pragnąłbym na ko-niec dodać. Uwagę o cenach biletów. (...). A dyrekcja GOK-u od dłuższego już czasu nie odpowiada na moje prośby o przekazanie darmowej wejściówki na premiery. (...)

Przed wojną jeszcze bywało, że młodzież na poranki teatralne chodziła. Nie z przy-musu, a z pragnieniem obcowania ze sztuką przez ‘’S” wielkie. I jak wspomina wielka nasza aktorka, nieżyjąca już nie-stety Aleksandra Śląska, pewnego razu poszła ‘’na Osterwę”. A on, dopołudniowy był to bowiem seans, zagrał jak to dla młodzieży, czyli nijako, bez polotu kom-pletnie, a potem jeszcze wodził wzrokiem pełnym uwielbienia po galeriach jaki to on genialny jest. Milczenie i pomru-

ki dały mu do myślenia. Następne akty już zagrał inaczej. Nie jak dla młodzieży, ale ludzi normalnych. Inteligentnych. Takich, którym się chały pospolitej ukry-tej pod wielkim nazwiskiem nie wciska. Ale nauka w las idzie. A dlaczego w las idzie? Bo uczniowie na nią zezwalają. Furda, że politycy kłamią i kradną. Już niejeden głos po cichu się odzywał, a te-raz i nawet publicznie, że jak coś brzyd-ko pachnie, że to nie jest perfuma. To wiemy! W ‘’Miłości i polityce” nikt prawd objawionych nie szukał. My widzowie tylko potwierdzenia sądów naszych chcieliśmy. I one się znalazły. W formie miałkiej, przewidywalnej bardzo. Nie za taką cenę powinny one być sprzedawane! Szukać przyszliśmy dobrego przedsta-wienia. I co się stało oto - gwiazda wielka zagrała jakby dla pensjonarek grała. W dół zaczęła równać. Nie odróżniła się niczym od aktorów naszych. A myśmy klaskali. I zadowoleni byli, że dla nas gra. I oznacza to, żeśmy głupsi od przedwojennych pen-sjonarek. Nazwisko gwiazdy przemilczę, bo wstyd to nie dla niej, a dla nas. Ona pie-niądze wzięła, a myśmy zapłacili. To jest (...) Tyle o mechanizmach i o gwiazdach. Lecz może nie do końca. Oto przyjechał do nas, podobno na stałe aktor z teatru krakow-skiego, co to nawet nieźle dał się poznać. Z początku. I co? I w manierę wpadł. Orgona zagrał szarżując i jako minister u Saville’a tak samo się wytrzeszcza. Tak samo jak w reklamie proszków na bóle głowy w telewizorze. Jedną rolę jakby grał, a tylko teksty różne mu podrzucają. A reszta? W normie Szanowni Państwo, w normie. Je-den piszczuje (tak dawniej mawiano), ak-torki tę samą nóżkę do przodu wystawia-ją, scenografia dość przewidywalna, druk programu i krzesła, i numerki w szatni. I co my na to? Klaskać będziemy. Jak ktoś

tylko do naszych Nowinek przyby-wa, to zaraz mu chę-ci odchodzą. To może tak już nie klaszczmy, bo tekst nam się podo-ba. Nawet jeśli się podoba. Może gwizdać zaczniemy? Z wyrazami szacunku głę-bokiego i nadzieją na poprawę Wincenty Ogórek Od Redakcji: Pan Wincenty znajduje się chwilowo na urlopie dla poratowania zdrowia. Nie uczestniczy zatem czyn-nie w życiu kulturalnym Nowinek. To może tłumaczyć niektóre jego poglądy. W kolejnych numerach opublikujemy ewentualne polemiki oraz ‘’Historię Bizia” i ‘’Nowinki - mały słownik osób i miejsc”. Za redakcję p.o. PILON-a

FELIETON

Page 30: wici-info-nr16

58

Radosław Nowakowski

MOJE PAŃSTWO (4)

StrojeJest bardzo wiele strojów i są bardzo róż-ne. Nie jestem jednak w tym dobry. W stro-jeniu. Nie mam dobrego słuchu. Zapewne mógłbym go próbować kształcić znacznie usilniej niż to robiłem, ale kształcenie też ma swoje granice. Tymi granicami są zdol-ności mojego ciała, a moje ucho, które wszakże należy do mojego ciała (jeszcze nie ogłosiło niepodległości, ba! nawet nie sygnalizuje tendencji separatystycznych), nie jest zdolne odróżnić cis od des. Inne uszy należące do innych ciał potrafią to zrobić, chociaż ciała z takimi uszami wca-le nie są liczne. Dlatego wolę strój tem-perowany, czyli taki gdzie cis = des. Nie tyle “wolę”, ile “jestem skazany na”. Z tego powodu nie mogę grać na skrzypcach. Mogę jednak grać na fortepianie, bo for-tepian taki właśnie ma strój. Zresztą lubię fortepian. Bardzo lubię. Nie tylko dlatego, że moje palce są dużo sprawniejsze niż moje uszy.

Zatem fortepian mógłby być główną i najważniejszą budowlą Liberlandii. Bo przecież fortepian jest ogromny. Lśniący. Błyszczący. Pełen zakamarków. Jak pałac. Jak jakaś świątynia, muzeum, teatr, dwo-rzec, bank, parlament – jak wszystko to w jednym. Ale jednocześnie fortepian jest zupełnie inny. Całkowicie inny. Nie ma w sobie nic z pałacu, świątyni, muzeum, teatru, dworca, banku, parlamentu... Nie lamentuje tak żałośnie i głupio jak skrzyp-ce... Stałby sobie w środku. W ogrodzie. Bo byłby budowlą centralną. Wszystko by się wokół niego kręciło i wirowało. Spadałyby na niego białe płatki kwiatów śliw. I te z lekka różowe kwiatów jabłoni. Żółte, po-

marańczowe i czerwone liście też mogło-by na niego spadać. I złote też. Ale deszcz, grad i śnieg nie mogłyby. Nie wolno by im było spadać.A co na ten strój temperowany powiedzia-łyby ptaki? Nic by nie powiedziały, bo one nie mówią. Zapewne dalej śpiewałyby po swojemu. Cała łąkowa orkiestra też grała-by po swojemu. I drzewa by szumiały po swojemu. A po jakiemu miałyby szumieć? Nie mogłyby przecież bzyczeć po pszcze-lemu...Bardzo wiele jest strojów. Straszny z tym kłopot. Choć są istoty, które uwielbiają zmieniać stroje. Jednak zdecydowana większość istot nie zmienia strojów. Po co sobie tym głowę zaprzątać? To chyba do-bre rozwiązanie. Pod warunkiem, że strój jest piękny i wygodny, ciepły i chłodny, i taki jaki chcę.

Nigdy nie próbowałem liczyć strojów. Ni-gdy nie próbowałem też ich klasyfikować. Może jednak należałoby w końcu spró-bować. Więc próbuję. Naliczyłem cztery główne typy lub rodzaje strojów: stroje U, stroje NA, stroje WY i stroje ROZ. U-stroje też są różne, ale nie ma ich wiele. Tylko kilka. Teokracja. Autokracja. Demo-kracja. Jakieś ich odmiany. Jakieś ich mie-szaniny. Jakieś nielogiczne kombinacje plączące wiarę w dogmaty z wolnością słowa i obrazu albo przeznaczenie z wol-ną wolą. Właściwie wszystkie złe. Jedne bardzo złe. Wręcz okropne. Inne tylko tro-chę złe. Jedne lepsze. Inne gorsze. Żadne dobre. No i jeszcze totalitaryzmy w kilku kolorach. Nie ma w czym wybierać... Co mogłoby pasować do Liberlandii? Libero-kracja. Taki ustrój, w którym nikt nikim by nie rządził, nikt nie chciałby rządzić i nikt nie chciałby być rządzony. To byłby najlep-szy ustrój. I do tego bardzo dobry. A przy tym bardzo niemożliwy. Tak. To przykre, że taki dobry ustrój jest taki niemożliwy. Ale tak to właśnie jest, więc nie ma w tym nic przykrego.

Za to WY-strojów jest całe mnóstwo. A wystrój ważny. Bardzo ważny. Żeby było pięknie. Szlachetnie i ze smakiem. Na przykład, jakiego koloru miałby być ten fortepian: czarny? biały? brązowy? A może zaryzykować estetyczny ekspery-ment, pewną ekstrawagancję: granato-wy? bordowy? Żeby jak najlepiej pasował do rozkwitających drzew i do jesiennych szarug. Żeby jedno nań spojrzenie od razu poprawiało nastrój.NA-strojów też całe mnóstwo. Niewyob-rażalnie wiele. Niepoliczalnie. Wszystkie klasyfikacje i wyliczenia są zatem zbęd-ne. Należałoby oczekiwać, że dominują-ce powinny być nastroje utemperowane. Złagodzone. Umiejscowione gdzieś po-środku skali. Nie bardzo jednak wiadomo jak ta skala miałaby być skalibrowana. Gdzie byłby punkt zero. I czy byłyby ja-kieś punkty skrajne. Może właśnie zero byłoby jedyną skrajnością... Brak nastro-ju. Cisza?... Dobrze jednak pamiętać, że fortepian to nie temperówka. Że w fortepianie pełno jest dźwięków zu-pełnie dzikich i nieutemperowa-nych. Trzeba go tylko potężnie rozwibrować, a będzie huczał jak ogromny spiżowy dzwon, ryczał jak krowa, rżał jak koń, wył jak wicher...Lecz należy uważać, al-bowiem zbytnia huśtawka nastrojów może doprowadzić do rozstroju. ROZ-strój zaś jest tylko jeden. Nie ma różnych rodzajów rozstrojów. Są tylko mniejsze lub większe. Niewielki rozstrój wymagałby tylko niewielkiego podstrojenia. Co wcale nie znaczy, że istnieje jeszcze jeden typ stroju, a miano-wicie strój POD. Natomiast znaczy to, że musiałby być ktoś, kto potrafiłby takiego podstrojenia dokonać. Stroiciel.STROICIEL. To powinien być główny urząd w państwie. Najwyższy. Najważ-niejszy. I może jedyny.

Kto mógłby być Stroicielem? Ja? Z takim nieostrym słuchem? Z takimi uszami co nie tylko nie potrafią odróżnić fis od ges, ale nawet miałyby kłopoty z niezbyt wyrafinowanymi interwałami? Czyli mu-siałby to być ktoś inny. Ktoś wybrany. A może nawet ktoś z zewnątrz. Z innego państwa. O nie! I co tu w takim razie robić? Ma-wiają jednak, że to nie strój zdobi człowieka. Co go za-tem zdobi?Niestrój?Może i tak. Wszak niestrój to tylko kolejny typ (ro-dzaj) stroju.

Page 31: wici-info-nr16

60

Na kieleckich osiedlach zawitała wiosna. Jej pierwszymi zwiastunami są kwiatuszki, ćwierkające ptaszki i gromady emerytów trzepiących dywany. W sprzątanie angażują się całe rodziny. Teraz trzeba wyczyścić okna i przeprowadzić generalne porządki. Wielkanoc już za pasem!Kilka dni przed świętami targowiska i galerie handlowe pękają w szwach. Tu prym wiodą panie. Msza rezurekcyjna to doskonała okazja do zaprezentowania nowych ubrań. Tego sezonu najmodniejsze będą klasyczne płaszczyki w kolorze czerwonym oraz buty balerinki. - Biegam po całym mieście i szukam butów, które miałyby ładne noski i mnie skusiły – mówi Ilona z Podkarczówki. Na wielkanocny strój zamierza wydać maksymalnie 350 złotych.Żeby obficie zastawić świąteczny stół, trzeba spędzić dużo czasu w sklepach. Hipermarkety przeżywają prawdziwe oblężenie. Całe rodziny przyjeżdżają do świątyń handlu, by kupić majonez, jajka, pierniczki czy kiełbaskę w promocji. Kiedy już będziemy stali w kilkumetrowej kolejce, możemy prowadzić rozmowy z towarzyszami niedoli. Zawsze można się dowiedzieć czegoś ciekawego, np. gdzie warto udać się po cukier czy szyneczkę.

Święta tuż – tuż. Panie zamykają się w kuchni i pichcą. Na Wielkanocnym stole muszą znaleźć się mazurki, babki, serniki, sałatki, żurek i przede wszystkim jajka. Kobiety biorą na swoje barki przygotowanie tych smakołyków. A co w tym czasie robią panowie?- W miarę możliwości uczestniczę w przygotowaniach świątecznych. Niedawno nauczyłem się ubijać jaja na biszkopt, może zatem w tym roku te umiejętności zostaną wykorzystane? – zastanawia się Przemysław Żurowski.Kiedy dom lśni czystością, a potrawy już przygotowane, czas zaprezentować zdolności plastyczne i umalować pisanki najpiękniej jak potrafimy.- Nigdy nie malowałem jajek, gdyż mam dysgrafię. Robią to mama i babcia – ubolewa Mariusz Prystupa.Pisanki gotowe. Można je włożyć do koszyczka… - Na święta przygotowuje się święconkę: jajka, kiełbaskę, baranka, sól z chrzanem, wędlinę i mięso. Koszyczek musi być ładnie przyozdobiony. To zadanie mamy, ja tylko zanoszę go do poświęcenia – mówi Katarzyna Wawrzak.O niecodziennym zwyczaju związanym z koszyczkiem wielkanocnym opowiada Katarzyna Zaczek: - Panuje taka tradycja, że przyniesiony do domu koszyczek musi stać w jednym miejscu. Nie wolno go przekładać do rezurekcji. Jeśli ktoś to zrobi, wtedy w domu będą mrówki.Po zaprezentowaniu czerwonych płaszczyków na rezurekcji, czas na świąteczne śniadanie:- Najpierw składamy sobie życzenia. Później wszystko przebiega schematycznie. Nie wiem natomiast, czy w innych domach jest tradycja stukania się jajkami. Czyje jajko pęknie, ten przegrywa – mówi Krzysztof Cholewiński.W drugi dzień świąt największą frajdę mają panowie: - Mieszkam na wsi, w której nie ma zbyt dużo dziewczyn, dlatego te, które mamy, nie będą suche przez cały dzień!

– zapewnia Kamil z okolic Buska Zdroju.-Śmigus Dyngus jest w mojej miejscowości wymierającym zwyczajem. Może to dobrze, bo w dzieciństwem byłem częściej oblewany niż sam oblewałem. – zastanawia się Andrzej Rębisz.- Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu Śmigus Dyngus był dla mnie niesamowitą frajdą. Z biegiem czasu zmieniłem zdanie – opowiada Konrad. A jaki jest kobiecy punkt widzenia? - Z czasem Śmigus Dyngus stracił na znaczeniu, teraz tylko mam małe plastikowe jajko, którym oblewam np. koleżanki. Poza tym na mszy w lany poniedziałek oblewam symbolicznie znajomych wodą święconą z kropielnicy. A tak w ogóle to w Śmigus Dyngus tylko mężczyźni biegają z perfumami, poza tym dzieci od sąsiadów leją wodą. Za to dostają czekoladę. Zawsze jestem przygotowana na tę okazję! – opowiada Kasia Zaczek. Większość osób podkreśla, że święta spędza schematycznie: przy stole, w towarzystwie najbliższych. Nie można zapominać o telewizji. W tym roku jak zwykle nie opuszczą nas Lubiczowie, Mostowiakowie ani Burscy. Obejrzymy filmy, które oglądaliśmy rok temu. I pewnie znów będziemy narzekać, że w telewizji nic nie ma (choć nie odejdziemy na krok od odbiornika). Tradycja to śniadanie wielkanocne, dla niektórych Śmigus Dyngus. Jeśli wierzyć naszym rozmówcom, święta u każdego z nich przebiegają bardzo podobnie! A zatem schematycznych świąt, smacznego jajka i mokrego Dyngusa. Ilonko, mamy nadzieję, że Zajączek przyniesie ci buciki o ładnych noskach.

Karolina BukałaAngelina Kosiek

Wielkanoc.p lczy l i od dywanu do „Klanu”

rys. Anna Pawlik

Page 32: wici-info-nr16

62

Wszyscy ruszają do boju. Duża Lama, Rajstopek, Sponsor_45 i Obdarzony21. Chcą walczyć o Zuzę. Ona pojawia się i znika, wchodzi na moment, sprowokuje, a potem ucieka. Właściwie ciągle jest na czacie, ale się nie udziela. W myśl zasady, że o kobietę trzeba walczyć, Zuza nigdy nie narzuca się mężczyznom. Potrafi ich jednak zainteresować i zaintrygować. Przez komputerowe kable bucha z niej wiele kobiecości. Wraz z literkami pojawiającymi się na ekranie, w umysłach chłopców rodzą się pomysły. Kim jest Zuza? Jak wygląda? Wamp w kozaczkach w panterkę? Czerwone ciuszki i koniecznie częste wizyty w solarium. Blondynka. Albo brunetka, ale z pasemkami. Do tego takie przeszywające spojrzenie spod długich rzęs, umalowanych tuszem jedynym w swoim rodzaju. Zuzo, ujawnij się wreszcie! Wyślij swoje zdjęcie! My wszyscy czekamy. Cała sieć umiera z ciekawości, kim jesteś. Każdy chce mieć Zuzę tylko dla siebie. Wprawdzie istnieją czatowe sojusze (Duża Lama i Obdarzony21 spiskują za plecami Sponsora_45), ale tak naprawdę wszyscy liczą, że okażą się tymi jednymi, wybranymi przez tajemniczą koleżankę. Na skrzynkę pocztową Zuzy napływają kolejne zdjęcia. Ocenia je okiem znawcy. Wychodzą wszystkie nieścisłości: kto ujął sobie lat, a kto kilogramów. Bywają też osoby, które zawyżyły swój wzrost. Zuza nie rewanżuje się swoją fotografią. Czasami, jeśli już z kimś jej się wyjątkowo miło czatuje, posyła podobizny polityków, zwierzątek, bohaterów kreskówek. Chłopcy myślą: „Jakie ona ma oryginalne

poczucie humoru”. Wierzą, że warto walczyć. Serce Zuzy nie jest z kamienia, kiedyś ulegnie. W myśl starej zasady przyjmują, że ich wytrwałość zostanie nagrodzona i doceniona. Debaty zaczynają się popołudniową porą. Najpierw chłopcy pytają, czy Zuza już jest. Są monotematyczni. Wprawdzie rozmawiają o innych sprawach, ale i tak wiadomo, na jaki trop zaraz zejdą. Czasami pojawia się ona, wita się i znika. Chłopcy znów oczekują na kolejną jej wizytę. Kiedy znów Zuza rzuci jakieś pojedyncze zdanie, koniecznie z drugim dnem, wszyscy są usatysfakcjonowani. I tak to trwa od ponad roku. Kładą się spać po północy. Na drugi dzień wstają rano do pracy. Są niewyspani i zmęczeni. Ale było warto. Dla Zuzy wszystko. A Zuza? Uśmiecha się spod wąsików. Przypomina sobie, że kiedyś był też młody, ale wtedy to były zupełnie inne czasy. Inaczej trzeba się było starać o kobietę. A teraz? Jak to dobrze, że jest na emeryturze, nie musi się nigdzie spieszyć. Doskonale, że fachowcy podłączyli wreszcie Internet. Przynajmniej się człowiekowi na stare lata nie nudzi.

Roman Sidło

Kryptonim „Zuza”

Galeria Wici

Arkadiusz Latos Rzeźba

www.latos.wici.info

FELIETON

Page 33: wici-info-nr16

64

wici65

Wielkanoc kojarzy się z jajkami, baran-kami i babami wielkanocnymi. Przepisy na jajka podałam w ubiegłym roku, ba-ranka cukrowego lub czekoladowego kupicie w każdym markecie, a babki? Babki i inne proste, sprawdzone przepi-sy na ciasta oddaję dziś w Wasze ręce.

Babka BabciSkładniki:1 szklanka mąki pszennej¾ szklanki mąki ziemniaczanej4 jajka1 szklanka cukru1 kostka masła2 łyżki oleju2 łyżki octu1 czubata łyżeczka proszku do piecze-nia

Wykonanie:Miękkie masło utrzeć z cukrem, następ-nie dalej miksować, dodając stopnio-wo mąkę wymieszaną z proszkiem na zmianę z mąką ziemniaczaną. Dodać

jaja, olej, ocet i ewentualnie zapach np. pomarańczowy albo cytrynowy, do-kładnie zmiksować, aby powstała gład-ka masa. Piec około 40 min. w temp. 180 st. najlepiej w formie do bab albo w tortownicy (wysmarowana tłuszczem i posypana bułką tartą). Po upieczeniu i wystudzeniu można babkę posypać cukrem pudrem albo polać polewą o dowolnym smaku. Obecnie w sprze-daży są gotowe polewy, które wypró-bowałam i polecam.

Wykonanie:Żółtka utrzeć z cukrem waniliowym i ½ szklanki cukru. Dodać mąkę, budyń oraz ½ szklanki mleka i zmiksować. Resztę mleka zagotować z pozostałym cukrem, wlać masę i ciągle mieszając zagotować aż zgęstnieje. Ostudzić, mieszając od czasu do czasu, aby nie powstał kożuch. Miękkie masło zmik-sować z masą budyniową, dodając ją stopniowo po łyżce. Wsypać wiórka ko-kosowe i ponownie wymieszać. Z kra-kersów i masy ułożyć 3 warstwy ciasta, a wierzch oprószyć obficie wiórkami. Schłodzić w lodówce przez co najmniej 3 godziny.

MetrowiecSkładniki na ciasto:30 dkg mąki tortowej30 dkg cukru5 jajek10 łyżek wody10 łyżek oleju4 łyżeczki proszku do pieczenia2 łyżki kakao

Wykonanie:Cukier utrzeć z żółtkami na jednolitą, puszystą masę, dołożyć resztę składni-ków (oprócz kakao) i zmiksować. Dodać ubitą z białek pianę i ponownie wyro-bić mikserem. Masę podzielić na dwie równe części, a następnie do jednej z nich dodać kakao i zmiksować. Powstanie ciasto w dwóch kolorach, które należy wylać do dwóch wąskich, ale długich blach, wyłożonych papie-rem do pieczenia. Pieczemy około 45 min. w temp. 180 st., a następnie stu-dzimy. Kiedy włożymy ciasto do pie-karnika gotujemy masę budyniową do kremu.

Rafaello – ciasto bez pieczeniaSkładniki:1 duża paczka krakersów20 dkg wiórków kokosowych1 kostka masła¾ szklanki cukru½ l mleka2 żółtka2 płaskie łyżki maki1 budyń waniliowy albo śmietankowy 1 torebka cukru waniliowego

„Wie lkanocny zajączek”, czy l i c iasta, które zawsze wychodzą.

Page 34: wici-info-nr16

Składniki na krem:½ litra mleka2 dowolne budynie (nie czekoladowe)½ kostki masła1 żółtko

Wykonanie:Gotujemy budyń, który studzimy. Mięk-kie masło ucieramy z budyniem, doda-jąc go stopniowo po jednej łyżce. Na koniec dokładamy żółtko i ponownie miksujemy. Należy pamiętać, by ten krem miksować krótko, tylko tak, aby połączyły się składniki. Kiedy pokażą się na kremie pierwsze kropelki wody należy zakończyć jego przyrządzanie. Gdy krem jest już gotowy kroimy oba ciasta na cienkie około 1,5 cm kromecz-ki. Smarujemy każdą z nich kremem (mniej więcej czubata łyżeczka na każ-dą kromkę) i układamy naprzemiennie jasna – ciemna tak, by z powrotem po-wstał długi placek. Ponieważ musi być

przechowywany w lodówce, należy do-brać tacę odpowiedniej wielkości i na niej układać kolejne rzędy ciasta.Polewamy je gotową polewą czeko-ladową i możemy oprószyć wiórkami kokosowymi. Po paru godzinach po-bytu w lodówce nadaje się do jedzenia. Należy go kroić pod ostrym skosem tak, aby każdy kawałek zawierał ciasta w obu kolorach.

Kochani Czytelnicy, przedstawiłam Wam przepisy na ciasta, które zawsze się udają - nawet tym, którzy twierdzą, że nie potrafią piec. Proponuję zatem, abyście zrobili swoim bliskim „wielka-nocnego zajączka” w postaci własno-ręcznie wykonanego ciasta. Na pewno się uda wszystkich zaskoczyć! Życzę Wam, aby czas świąt był czasem rodzinnym, radosnym i smacznym. Wasza Frog

KUCHNIA