WakacjeWakacje rok 2012/13, nr 10 Cena 1 zł · uczniów rozpocz ęły ju ż sezon wakacyjny. Nie...

16
Opiekun Gazetki: mgr Jolanta Wątorczyk Redaktor Naczelny: Maciej Rodak Redakcja: Magdalena Malek, Kinga Wójcik, Kamil Adamski, Marta Czekaj, Paulina Wójcik, Gabriela Frań, Katarzyna Kaniowska, Dominika Walczyk, Olivia Rzeszótko, Karol Pawlow- ski, Anna Świderek, Wiktoria Klimczak, Gabriela Grzesiowska, Iga Walencik, Maria Basista, Magdalena Trojanowska, Natalia Rodak, Weronika Stachnik, Wiktoria Kozub, Karolina Pawlowska, Katarzyna Leszczyńska. Rysunki: Gabriela Grzesiowska Zdjęcia: Wernika Stachnik Sklad komputerowy: Karol Pawlowski Sklad Redakcji Tel.: (012) 387-21-40 Fax.: (012) 387-00-85 Email: [email protected] Strona szkoly: www.gimwlub.edu.pl Cena 1 zl Wakacje Wakacje Wakacje Wakacje Rozdzwonily się polne dzwonki na skraju lasu i ląki. Już szkolny rok prawie skończony, już biją wakacji dzwony. Już upragnione wakacje, każdy powie że mam rację, bo kwitną już akacje… Tęsknię za tym, co będzie, za czasem ulotnej chwili - kolejnej życia mili. Jeszcze między nami ploche wspomnienia, powracające marzenia i ciągle pragnienia. Tęsknię za morzem, za jasnym slońcem i latem; I jeszcze tęsknię …. Za spacerem plażą o zachodzie slońca, lagodnym szumem fal tańczących tęczowym światla odbiciem w wodzie.. Jedziemy wskroś żyznych pól; Jedziemy przez bezbrzeżne lasy. Mijamy miasta, miasteczka i wioski. Jedziemy na wczasy! Gabriela Grzesiowska rok 2012/13, nr 10 „Żyj mądrze, czyń...” „Żyj mądrze, czyń...” „Żyj mądrze, czyń...” „Żyj mądrze, czyń...” W piątek (7 czerwca) obchodziliśmy Dzień Patronki naszej szkoly św. Jadwigi Królowej. Od rana nasi szkolni artyści przygotowywali się do wielkiego występu. więcej str.4 Kierunek Kierunek Kierunek Kierunek - Bieszczady Bieszczady Bieszczady Bieszczady W dniach 27-29 maja uczniowie klas trzecich pod opieką mgr Justyny Bo- dzioch, mgr Agnieszki Fromickiej, mgr Rafala Opulskiego i mgr Wlodzi- mierza Zastawnika pojechali na dlugo wyczekiwaną wycieczkę w Bieszcza- dy. więcej str. 9 Koniec marzeń Koniec marzeń Koniec marzeń Koniec marzeń Do Kiszyniowa Polacy pojechali z zamiarem przedlużenia szansy na MŚ w Brazylii. Niestety mecz kompletnie nie ulożyl się po naszej myśli. więcej str. 17 „I tak się trudno rozstać, I tak się trudno rozstać, Nas zaczarować tutaj musial chyba deszcz.” Slowa wiersza „Deszcz” K. I. Galczyńskiego oddają atmosferę czerwcowego wydania „Ja Gimnazjalisty”. Nastrój nostalgiczny udzielil się również piszącej te slowa. Redaktorom gazetki, pasjonatom slowa pi- sanego, poszukiwaczom ciekawych tema- tów, interesujących rozwiązań - dziękuję. A trzecioklasistom - wiernym twórcom ga- zetki - życzę trafnych wyborów, entuzjazmu i twórczego zapalu, który pozwoli czerpać z życia to, co najlepsze. Jolanta Wątorczyk

Transcript of WakacjeWakacje rok 2012/13, nr 10 Cena 1 zł · uczniów rozpocz ęły ju ż sezon wakacyjny. Nie...

Opiekun Gazetki: mgr Jolanta Wątorczyk

Redaktor Naczelny: Maciej Rodak

Redakcja: Magdalena Małek, Kinga Wójcik, Kamil Adamski, Marta Czekaj, Paulina Wójcik, Gabriela Frań, Katarzyna Kaniowska, Dominika Walczyk, Olivia Rzeszótko, Karol Pawłow-ski, Anna Świderek, Wiktoria Klimczak, Gabriela Grzesiowska, Iga Walencik, Maria Basista, Magdalena Trojanowska, Natalia Rodak, Weronika Stachnik, Wiktoria Kozub, Karolina Pawłowska, Katarzyna Leszczyńska.

Rysunki: Gabriela Grzesiowska Zdj ęcia: Wernika Stachnik

Skład komputerowy: Karol Pawłowski

Skład Redakcji

Tel.: (012) 387-21-40

Fax.: (012) 387-00-85

Email: [email protected]

Strona szkoły: www.gimwlub.edu.pl

Cena 1 zł WakacjeWakacjeWakacjeWakacje

Rozdzwoniły się polne dzwonki na skraju lasu i łąki.

Już szkolny rok prawie skończony, już biją wakacji dzwony.

Już upragnione wakacje, każdy powie że mam rację, bo kwitną już akacje… Tęsknię za tym, co będzie,

za czasem ulotnej chwili - kolejnej życia mili. Jeszcze między nami płoche

wspomnienia, powracające marzenia i ciągłe pragnienia.

Tęsknię za morzem, za jasnym słońcem i latem;

I jeszcze tęsknię …. Za spacerem plażą o zachodzie słońca,

łagodnym szumem fal tańczących tęczowym światła odbiciem w wodzie..

Jedziemy wskroś żyznych pól; Jedziemy przez bezbrzeżne lasy.

Mijamy miasta, miasteczka i wioski. Jedziemy na wczasy!

Gabriela Grzesiowska

rok 2012/13, nr 10

„Żyj mądrze, czyń...”„Żyj mądrze, czyń...”„Żyj mądrze, czyń...”„Żyj mądrze, czyń...”

W piątek (7 czerwca) obchodziliśmy Dzień Patronki naszej szkoły św. Jadwigi Królowej. Od rana nasi szkolni artyści przygotowywali się do wielkiego występu.

więcej str.4

Kierunek Kierunek Kierunek Kierunek ---- BieszczadyBieszczadyBieszczadyBieszczady

W dniach 27-29 maja uczniowie klas trzecich pod opieką mgr Justyny Bo-dzioch, mgr Agnieszki Fromickiej, mgr Rafała Opulskiego i mgr Włodzi-mierza Zastawnika pojechali na długo wyczekiwaną wycieczkę w Bieszcza-dy.

więcej str. 9

Koniec marzeńKoniec marzeńKoniec marzeńKoniec marzeń

Do Kiszyniowa Polacy pojechali z zamiarem przedłużenia szansy na MŚ w Brazylii. Niestety mecz kompletnie nie ułożył się po naszej myśli.

więcej str. 17

„I tak si ę trudno rozstać, I tak się trudno rozstać,

Nas zaczarować tutaj musiał chyba deszcz.”

Słowa wiersza „Deszcz” K. I. Gałczyńskiego oddają atmosferę czerwcowego wydania „Ja Gimnazjalisty”. Nastrój nostalgiczny udzielił się również piszącej te słowa.

Redaktorom gazetki, pasjonatom słowa pi-sanego, poszukiwaczom ciekawych tema-tów, interesujących rozwiązań - dziękuję. A trzecioklasistom - wiernym twórcom ga-zetki - życzę trafnych wyborów, entuzjazmu i twórczego zapału, który pozwoli czerpać z życia to, co najlepsze.

Jolanta Wątorczyk

rok 2012/13, nr 10 Str. 2

WSTĘPNIAK

ły się prezentacje efektów całorocz-nych projektów edukacyjnych przygo-towywanych przez piętnastolatków wraz z nauczycielami. Tegorocznym tematem było hasło „Moje życie – mo-je zdrowie”. Uczniowie w humory-styczny sposób prezentowali swoje dokonania. Uroczystość uświetnił wy-stęp chóru szkolnego pod batutą dr Lucyny Rotter.

W tym samym dniu Marta Czekaj, Paulina Wójcik oraz Mateusz Krzyworzeka udali się wraz z nauczy-cielem j. niemieckiego – p. mgr Rafa-łem Opulskim do Instytutu Goethego w ramach konkursu „Pięknego Czytania”. Gratulujemy naszym koleżankom i koledze podjęcia się tak trudnego zada-nia, jakim niewątpliwie jest czytanie w języku obcym.

Ważnym wydarzeniem dla naszej szkoły była sobota – 08.06, kie-dy to na Wawelu odbyła się gala rozda-nia „Perełek Św. Jadwigi Królowej” pod patronatem Fundacji QJF z siedzi-bą w australijskim Melbourne. Na czym polegał plebiscyt? O tym w dal-szej części gazety.

Czerwiec upływa pod zna-kiem sportu. 6 czerwca na terenie AWF’u odbyły się „Nowohuckie Mi-strzostwa Siatkówki Plażowej Czwórek Mieszanych”. Z powodu niesprzyjają-cej aury, zawody zostały przeniesione na halę, gdzie nasze trzy szkolne skła-dy zmagały się z 34 szkołami. Efektem walki było 16, 17 miejsce „Luborzycy 1 i 2” oraz 9 „Eklera Baranówki”.

Tydzień później, tj. 12 czerwca w Zespole Szkół Mechanicz-nych nr 3 w Krakowie nasze dwa składy walczyły o puchar w „Memoriale mgr inż. Janusza Skoczylasa” – wieloletniego w-ce dyrektora ZSM. Po zaciętej walce trzecioklasiści w skła-dzie: Łukasz Sitko, Jakub Filo, Maciej Rodak, Piotr Kozera, Krzysztof Marzec i Mateusz Krzyworzeka zdoby-li trzecie miejsce, natomiast druga drużyna uplasowała się na czwartej pozycji. Gratulacje!

Ostatnim wydarzeniem jest „Pierwszy Turniej o Puchar Dyrektora Gimnazjum w Luborzycy” zorganizowa-ny przez naszą szkołę. W rozgrywkach udział wzięły cztery drużyny – dwie z naszego gimnazjum, jedna z Gimnazjum nr 44 oraz Gimnazjum nr 37. Mecze roz-grywane były w systemie „każdy z każ-dym”. Po kilku godzinach zaciętej rywa-lizacji na najwyższym stopniu podium stanęła drużyna z Luborzycy 1, w któ-rej skład wchodzili zawodnicy z klas trzecich. Drugie miejsce przypadło drużynie z Gimnazjum nr 44, zaś trze-cie naszej drugiej luborzyckiej druży-nie, która po bardzo zaciętej walce uległa czterdziestce czwórce. Odcho-dząca reprezentacja naszej szkoły nie mogła wymarzyć sobie lepszego poże-gnania z luborzycką halą. Mamy nadzie-ję, że w następnych latach poszerzy się grono gości, a następcy starszaków pójdą w ślady poprzedników.

Pożegnania nadszedł czas

Kończąc pisanie wstępniaka, kończę pewien etap w swoim życiu. Po-dobny etap kończy ze mną pokaźne grono trzecioklasistów. Ja sam – redaktor „Ja Gimnazjalisty” pragnę trochę powspomi-nać moją historię z gazetką oraz z Wami – naszymi czytelnikami.

Wszystko zaczęło się trzy lata temu – kiedy po raz pierwszy pojawiłem się na zajęciach koła dziennikarskiego. Nauka pisania, poszerzania umiejętności

Hurra! - tak może już krzyczeć większa część gimna-zjalistów. Nadchodzą wakacje – upragniony czas odpoczynku i dwumiesięcznego „nic nie robie-nia”.

Fakt, że oceny są już wystawione, uzasadnić można frekwencją ostatnich dni. Szkoła pustoszeje. Potężne rzesze uczniów rozpoczęły już sezon wakacyjny.

Nie każdy może spokoj-nie spać. Chociażby kochani „wieczni studenci”, którzy teraz mobili-zują swoje niespożyte siły do walki o ocenę. Większość z nich spotkacie na egzaminach poprawkowych, które już coraz bliżej. Z innymi już się nie spotka-my w klasowej ławce, lecz jedynie na korytarzu – cóż, szkolne „prawo dżungli” jest bezlitosne. Jednak sprawa wyżej opi-sana dotyczy mniejszości, dlatego im życzymy miłego i owocnego uczenia, a sobie miłego odpoczynku.

Czas wakacji wiąże się z rozsta-niami. I o ile nadchodzące dni mogą cie-szyć pierwszo- i drugoklasistów, tak naj-starszym nie jest już tak do śmiechu. Po pierwsze, nadchodzi czas ostatecznej decyzji w sprawie wyboru szkoły. Są nadal uczniowie, którzy nie potrafią się zdecydować, którą szkołę wybrać. A cza-su jest coraz mniej, dlatego szybka decy-zja jest tu priorytetem, a to równa się z nieprzespanymi nocami i burzą mózgu ciężką do zniesienia. Drugim aspektem smutku trzecioklasistów jest rozstanie ze szkołą, przyjaciółmi, którzy jak nigdy byli na wyciągnięcie ręki. Zanim jednak pozwolę sobie na chwilę wspomnień, przypomnijmy, jakie wydarzenia dni za nami.

Pierwszym, (szczególnie dla drugoklasistów) wydarzeniem było świę-to szkoły (07.06). Dzień rozpoczął się Mszą Św., po której (już na sali gimna-stycznej) odbyły się części oficjalne m.in. wręczenie statuetki „Przyjaciela Szko-ły”, która w tym roku trafiła w r ęce p. Sabiny Sitko – dyrektor Banku Spół-dzielczego Rzemiosła w Kocmyrzowie. Również tego dnia, już tradycyjnie, odby-

Siema! Witam Was w ostatnim już - czerwcowym wydaniu gazety „Ja Gimnazjalista”, dzięki któremu najlepiej przygotujecie się na powitanie upragnionych wakacji.

To nasze ostatnie wydanie gazetki w tym roku szkolnym. Maciek kończy etap gimnazjalny, ktoś musi go zastąpić w roli redaktora naczelnego. Wypadło na mnie. Przede wszystkim chcę powiedzieć, że go podziwiam… serio, nie łatwo jest dopil-nować wszystkiego, jemu zawsze się udawało. Poza tym muszę stwierdzić, że przez te dwa lata gazetka bardzo się zmieniła, oczywiście na lepsze. Należą mu się gratulacje! Myślę, że mnie również uda się podołać wyzwaniu i podniesionej przez Maćka poprzeczce. Chociaż nie wiem, czy da się dorównać RODAKOWI, ale będę próbować.

Mam nadzieję, że w nowym roku szkolnym równie chętnie będziecie kupować gazetkę. Mogę obiecać, że przez waka-cje nasza redakcja odpocznie i nabierze sił, by artykuły i plotki były jeszcze bardziej ciekawe i intrygujące. Ale na razie o tym nie myślmy, w końcu mamy przed sobą wspaniałe dwa miesiące wypoczynku. Miejmy nadzieje, że będzie to ciepłe lato. Także odpoczywajcie i z niecierpliwością czekajcie na wrześniowe wydanie gazetki.

Pjona!

Str. 3

SZKOŁA W OBIEKTYWIE

Ja Gimnazjalista

ną szatę graficzną. Z niedosytem szu-kałem czegoś nowego, czegoś, co po-zwoliłoby powiedzieć: „o to właśnie chodzi”. W międzyczasie życie redakcji obfitowało w wiele kontrower-sji, jak chociażby podniesienie ceny gazety o 50 groszy.

Upragnionego szablonu szu-kałem do marca 2012 roku. Wtedy to, objąwszy posadę „składacza”, mogłem poeksperymentować z miesięcznikiem. To było to! Czy mi się udało? To pyta-nie kieruję do czytelników. Dzięki zmianom nasza gazeta wzbogaciła się o działy m.in. Poziom 1.6, Opinie, Te-maty Miesiąca, Szkoła w Obiektywie; poszerzone zostały Wywiady. Dużym osiągnięciem było z pewnością podnie-sienie liczby stron do minimum 18 oraz systematycznym wydawaniu gazety każdego miesiąca.

„Ja Gimnazjalistę” pozosta-wiam w dobrym stanie i wierzę, że mo-ja (ale również Wasza) praca nie po-szła na marne. Co dalej? To pytanie można zadać mojej koleżance i następ-

czyni – Wiktorii Klimczak, od której za chwilę otrzymacie kilka ciepłych słów na start. Niczego nie żałuję (chyba że już nie pamiętam). Myślę, że razem zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Dzięki wam pobili-śmy rekord sprzedawalności (108 gaze-tek). Łzy w oczach zostaną, bo rozstaję się z „moim dzieckiem”. Cóż mogę do-dać? Dziękuję wszystkim za pomoc, szczególnie tym, którzy byli ze mną od samego początku (Marcie Czekaj, Mag-dzie Małek, Paulinie Wójcik). Dziękuję za zaangażowanie. Dziękuję za te dwadzie-ścia wydań. Dziękuję za nabyte doświad-czenia. Gratuluję wytrwałości, że ze mną wytrzymaliście.

Jak zawsze pozostają na koniec życzenia. Czego można życzyć gazecie i jej redakcji? Przede wszystkim wytrwało-ści i siły na następne lata. Życzę jeszcze większego profesjonalizmu i samych suk-cesów. A na koniec prośba – nie traćcie tego co już osiągnęliśmy podczas naszej dwuletniej pracy - pełnej doświadczeń i nauk na przyszłość. Nie chcę się za was wstydzić, gdy od czasu do czasu spoglą-dać będę na Waszą pracę.

Maciek

Często koniec dla jednej osoby niesie początek dla drugiej. Ja się żegnam. Jednak powita Was nowa redaktorka naczelna – Wiktoria Klimczak.

Oto kilka słów od niej:

dziennikarskich. W końcu, pod koniec klasy pierwszej otrzymałem propozycję objęcia stanowiska redaktora naczelnego po Kamili Dudkiewicz. Nowe wyzwania, nowe pomysły, ale od początku nie było łatwo. Dobrze pamiętam, że z prawie dwudziestoosobowego składu (po odej-ściu ówczesnych klas trzecich) pozostała piątka świeżaków – zero doświadczenia. Jednak nasza przygoda z „Ja Gimnazjali-stą” dopiero się zaczynała. Poprzeczka wysoko zawieszona. Zostałem postawiony przed zadaniem wskrzeszenia miesięczni-ka – odbudowania od podstaw. Aby gaze-ta mogła funkcjonować, należało prze-prowadzić rekrutację. Szeroka kampania – by walczyć o każdą głowę, każdą rękę zdolną do pisania. „Kampania wrześnio-wa” zaowocowała nowym narybkiem w liczbie 9 osób. Pierwsze egzemplarze pisemka pisało już było już trzynaście osób.

Od pierwszych chwil mojej dzia-łalności, wraz z redakcją, starałem się rzucić nowe światło na łamy naszej gaze-ty. Pragnąłem, aby młodzież polubiła nasze czasopismo nie tylko ze względu na plotki. Pamiętam pierwszą, prowizorycz-

rok 2012/13, nr 10 Str. 4

Wyruszyliśmy wraz ze sztandarem do kościoła. Mszę Świętą prowadził ks. Franciszek Walkosz, a uroczystość uświetnił nasz chór. Następnie udaliśmy się do Gimnazjum. Pani Dyrektor Jolanta Wątorczyk przywitała wszystkich zaproszonych gości. Na początku imprezy została przyzna-na nagroda Przyjaciela Gimnazjum, którą otrzymała pani Sabina Sitko - Dyrektor Banku Spółdzielczego Rzemiosła. Program artystyczny rozpoczął chór gimnazjalny. Zapre-zentował muzyczną podróż po krajach europejskich z naj-smaczniejszą kuchnią. Kolejnym etapem akademii był wy-tęp taneczny i gimnastyczny. Punktem kulminacyjnym było podsumowanie całorocznej pracy projektowej klas drugich na temat: „Moje życie, moje zdrowie”. Krótkie przedsta-

wienie fraszki Jana Kochanowskiego pt. „O Doktorze Hisz-panie”. Dzięki pokazowi mody zobaczyliśmy porównanie dzisiejszego stroju sportowego z tym z dawnych lat. Krótkie scenki zachęciły nas do zdrowego odżywiania. Uwieńcze-niem części artystycznej był ponowny występ chóru. Na ko-niec udaliśmy się na poczęstunek.

Przez cały dzień towarzyszyły nam słowa Św. Jadwigi Królowej: „Żyj mądrze i czyń dobrze”. Panowała miła atmos-fera. Wszystkim zaproszonym gościom bardzo podobał się tegoroczny Dzień Patrona.

Maria Basista & Wiktoria Kozub

W piątek (7 czerwca) obchodziliśmy Dzień Patronki naszej szkoły św. Jadwigi Królowej. Przybyliśmy do szkoły w dobrych nastrojach, ponieważ tego dnia nie odbywały się zajęcia dydaktyczne. Od rana nasi szkolni artyści przygo-

towywali się do wielkiego występu.

AKTUALNOŚCI

Str. 5

AKTUALNOŚCI

Ja Gimnazjalista

Zdaniem komisji konkursowej redakcja gazetki historycznej świetnie przeniosła się do okresu życia Królowej Jadwigi.

Zaprezentowaliśmy gazetkę pt. „Trans Vistula’, która mogłaby być wy-dana w lutym 1386 r. tuż przed ślubem Jadwigi i Władysława. Znalazły się tam

między innymi artykuły o plusach i mi-nusach Unii Polsko-Lubelskiej, przywile-jach szlacheckich, nowych perspekty-wach dla naszego państwa, a także plotki i dodatek specjalny.

Pochwalić się również możemy nagrodą Maćka Rodaka, redaktora na-czelnego naszej średniowiecznej gazetki,

Nasza szkoła po raz kolejny cieszyć się może sukcesami uczniów. Tym razem pochwalić się możemy zdobyciem Grand Prix, w kategorii gimnazja, w konkursie Rodziny Szkół Jadwiżańskich.

który otrzymał „Srebrne pióro” za artyku-ły: „Nie nasza sprawa”, „Miesiąc okiem redaktora”, „Gwóźdź do trumny”, „Harmonogram ślubu Jadwigi i Jagiełły”.

Gratulujemy i życzymy Naczelnemu wie-lu sukcesów.

Iga Walencik Magdalena Trojanowska

Na pewno doskonale wiecie, że nasza gazetka, którą wysyłaliśmy na konkurs zdobyła nagrodę „Grand Prix” . To świetnie! W tym artykule przybliżę historię, na której oparła się idea czasopisma.

wymyślnych i smacznych potraw. Podczas biesiadowania było gwarno i wesoło, a w tle słychać było delikatny akompaniament królewskiej orkiestry. Co jakiś słychać było okolicznościowe przemowy gości, gratulacje i pozdrowienia dla młodej pary. Kucharze i ich pomocnicy zwijali się jak w ukropie, podając coraz wymyślniejsze potrawy. Byli zmęczeni, ale dumni ze swej sztuki kulinarnej. W wesołej atmos-ferze ucztowano do samego rana.

Dla setek mieszczan przygotowa-no biesiadowanie na Rynku w Sukienni-cach. Na długich stołach miejscowi ku-charze rozłożyli smaczne potrawy. Miesz-czanie krakowscy bawili się wesoło, śpie-wając i tańcząc. Zabawy przerywano tur-niejami akrobacji sztukmistrzów, popisa-mi objazdowych cyrków. Największym zainteresowaniem cieszyły się turnieje rycerskie giermków oraz tańce dworskie. Zabawa mieszczan trwała przez trzy dni. Wszyscy zmęczeni, ale zadowo-leni wracali do swoich domów. Małżeń-stwo Jadwigi z Jagiełłą zapoczątkowało Unię Polski z Litwą oraz zapewniło Pol-sce siłę i bezpieczeństwo.

Gabriela Grzesiowska

W styczniu 1386 r. do wiado-mości publicznej podano wieść o zarę-czynach Jadwigi, Królowej Polski z Władysławem Jagiełłą, władcą Litwy. Ustalono datę ślubu i zaczęto przygotowania do ceremonii. Przewidy-wano, że na uroczystość przybędą tłumy gości z pobliskich okolic, a także arysto-kracja z całej Europy. Spodziewano się także dużego zainteresowania mieszczan Krakowa, którzy przez cały czas ceremo-nii ślubnej winni gromadzić się wokół murów zamku. Mieszczanie, ubóstawiali swoją królową i pragnęli uczestniczyć w uroczystości, a także podziwiać jej do-stojeństwo w ślubnych szatach.

Dzień 18.02.1386r. był bardzo mroźny, ale w centrum stolicy ukazało się słońce i zapanowała w całym mieście ogromna radość. Ceremonia ślubna od-była się w Katedrze na Wawelu. Przed wejściem do Katedry rodzice Jadwigi tradycyjnie oddali córkę przyszłemu mężowi, następnie ich pobłogosławili. Uroczysta mszę świętą odpra-wił największy dostojnik kościelny Bi-skup Krakowski, który udzielił im ślubu według ceremonii godnej królewskich honorów. Msza święta i ceremonia za-

ślubin trwała bardzo długo. Biskup po-błogosławił związek, wygłaszając uro-czystą mowę: „Bóg prowadzi małżonków, umacnia ich, jednoczy, gdyż małżeństwo jest zbudowane na łasce Bożej. Chrystus pobłogosławił małżeństwo w sposób szczególny, uświęcił je oraz podnosi jego godność."

Panna młoda ubrana była w piękną długa suknię, uszytą z jasnonie-bieskiego jedwabiu. Górna jej część przy-legała do bioder, a dalej luźno opadała ku ziemi. Górę sukni i rękawy zdobiły deli-katne koronki. Na szyi miała kolię przy-ozdobioną drogimi kamieniami, którą otrzymała w prezencie od Jagiełły w cza-sie zaręczyn. Jagiełło ubrany w długą aksamitną sukmanę w kolorze purpury oraz pelerynę ozdobioną złotymi nićmi, której brzegi obszyte były futrem. Goście zachwyceni byli ubiorem małżonków, który łączył w sobie piękno i dostojeń-stwo królewskiego ślubu.

Po ceremonii ślubnej nowo za-ślubieni małżonkowie udali się na dzie-dziniec Zamku Królewskiego, aby powi-tać i pozdrowić tłum zebranych gości. W komnatach zamkowych przygotowywano ucztę, przy stołach uginających się od

rok 2012/13, nr 10 Str. 6

AKTUALNOŚCI

Dnia 8 czerwca delegacja naszej szkoły wraz ze sztandarem brała udział w uroczystościach obchodzonych na Wawelu.

Jako królowa miałam zaszczyt reprezentować naszą szkołę w wybo-rach Królowej Roku Szkół Jadwiżań-skich. Kandydatki musiały opowiedzieć kilka zdań o sobie, oraz wykazać się wiedzą dotyczącą św. Jadwigi. Wszyst-kie uczestniczki złożyły ślubowanie i otrzymały tytuły. Ja zostałam królową elegancji. Może wynika to stąd, że moja suknia była naprawdę piękn poda i wszystkim się.

O godzinie 12.00 uczestniczy-liśmy w Mszy św. w Katedrze na Wa-welu, po której odbyło się uroczyste

wręczenie statuetek Perełek dla uczniów i dorosłych. Z naszego gimnazjum takie wyróżnienie otrzymał Maciej Rodak, jako naj-lepszy gimnazjalista ze szkół ja-dwiżańskich w Polsce.

Uroczystość tego dnia miała na celu przybliżyć i uczcić pamięć o św. Jadwidze Królowej Polski.

Królowa Naszej Szkoły - Paulina Krajewska

8 czerwca br. na Wawelu odbyła się gala rozdania nagród w konkursach zorganizowanych przez Rodzinę Szkół Jadwiżańskich oraz „The Queen Jadwiga Foundation” z siedzibą w Melbourne (Australia).

rycznej, która mogłaby ukazać się jako prasa lokalna w dowolnie wybranym dniu lutego 1386 roku. Ponadto informować miała o wydarzeniach w kraju i we wła-snym regionie oraz winna być utrzymana w stylistyce współczesnej nam prasy. Ułatwieniem zadania była możliwość kreowanie postaci i zdarzeń (nie notowa-nych w źródłach historycznych).

Nasze gimnazjum postanowiło wystartować w obu konkursach. W pierwszym z nich do plebiscytu zgłoszony został uczeń klasy IIIa – Ma-ciej Rodak. Do uzupełniania portfolio zmobilizowana została większa część gimnazjalnego grona pedagogicznego. Do zadań nauczycieli należało m.in. napi-sanie opinii nt poszczególnych kryteriów (wyznaczonych przez australijską Funda-

Wszystko zaczęło się 17 mar-ca, kiedy to na forum rodzin szkół im. św. Jadwigi Królowej ukazał się post informujący o rozpoczęciu kolejnej ogólnopolskiej edycji plebiscytu na „Perełkę Świętej Jadwigi Królowej” roku 2013.

Polskie szkoły noszące imię Św. Jadwigi Królowej poproszono o wytypowanie jednego kandydata do tej nagrody. Udział mógł wziąć każdy uczeń, który spełniał warunki podane przez „The Queen Jadwiga Founda-tion”. W tym celu wychowawca musiał opisać warunki, które spełnia uczeń i zebrać dokumentację potwierdzającą dokonania podopiecznego. Zgłoszeni kandydaci byli poddawani selekcji, któ-ra wyłaniała 4 osoby kwalifikujące się

do ścisłego finału, w którym uczniowie poddawani byli selekcji ostatecznej – wyłaniającej zwycięzcę. Głównymi kry-teriami do spełnienia przez kandydata były: szczególne uzdolnienia w jakiejś dziedzinie, bardzo dobre wyniki w nau-ce, działalność w obronie słabszych, pomoc uczniom mniej zdolnym oraz wykazanie się dużym zaangażowaniem w życiu Kościoła Katolickiego (warunek 5-ty był konieczny).

Nie był to jedyny konkurs orga-nizowany przez Fundację QJF. O nagro-dę mogły również powalczyć szkolne redakcje gazetek. Specjalnie na tą okazję przygotowano konkurs pod nazwą - „Zwierciadło czasów, czyli historia wpi-sana w łamy gazety”. Tegoroczna edy-cja wymagała stworzenia gazety histo-

AKTUALNOŚCI

Ja Gimnazjalista Str. 7

moment wręczenia dyplomów dla laurea-tów ,,PEREŁEK”. W tej części zostały również przekazane pozdrowienia od dyrektora „The Queen Jadwiga Founda-tion” - prof. Zbigniewa Lesia. Drugi etap obchodów miał miejsce w Katedrzew Wawelskiej, gdzie o godz. 12.00 rozpo-częła się Msza Św. koncelebrowana przez Ks. Infułata Dariusza Rasia - Ar-chiprezbitera Bazyliki Mariackiej oraz Proboszcza Katedry – Ks. Prałata Zdzi-sława Sochackiego i innych księży. Litur-gię przygotowała SP nr 2 w Parczewie. Ks. Infułat w homilii przedstawił życie i osiągnięcia Św. Jadwigi Królowej.

Po Mszy odbyła się bardzo waż-na, dla naszej szkoły jak i całej fundacji QJF, ceremonia wręczenia statuetek Pere-łek ufundowanych przez australijską fun-dację. Uczeń naszego gimnazjum – Ma-ciej Rodak został zaliczony w poczet laureatów tejże nagrody. Na uwagę zasługuje fakt, że nasz kandydat był jedy-nym tegorocznym laureatem płci męskiej. Statuetki i medale wręczał Ks. Infułat Dariusz Raś. Po Mszy Św. nastąpiło przejście pod Czarny Krucyfiks. Modli-twę i litanię prowadził Ks. Infułat w asy-ście Księży. Dzieci i młodzież oraz przedstawiciele Rady Rodziny Szkół, dyrektorzy, nauczyciele złożyli czerwone róże na ołtarzu Królowej.

Konkurs udowodnił, że lubo-rzyckie gimnazjum posiada ogromny potencjał, ponieważ jego uczniowie po-trafią odcisnąć swój ślad nie tylko na arenie lokalnej, ale również ogólnopol-skiej.

Maciek Rodak

cję Św. Jadwigi Królowej), spełnianych przez kandydata. Dokładnie miesiąc przed wspomnieniem św. Jadwigi Kró-lowej tj. 8 maja, na forum Rodzin Szkół im. Świętej Jadwigi Królowej ukazały się wyniki tegorocznej edycji „Perełek Świętej Jadwigi Królowej”: „QJF na swoim portalu ogłosiła wyniki konkur-su. Serdecznie gratuluję laureatom. Laureatami Statuetki Perełki są: Wero-nika Sroka ucz. kl. VI SP w Rabie Wy-żnej, Maciej Rodak, ucz. kl. III w Gim. w Luborzycy, Małgorzata Kucharska ucz. III klasy III LO w Inowrocławiu, Joanna Rajska studentka WSG w Byd-goszczy.”

Przygotowaniem gazety speł-niającej wymogi drugiego konkursu zajęła się redakcja gazety „Ja Gimnazja-lista” oraz jej opiekunowie – p. mgr Jolanta Wątorczyk oraz mgr Agnieszka Frączek- Prusak. Prace trwały trzy tygo-dnie, do których zaangażowano również innych uczniów, nie mających bezpo-średniego związku z gimnazjalnym mie-sięcznikiem. Efektem pracy była trzy-dziestodwustronna gazeta, utrzymana (jak skomentowali później jurorzy) w nowoczesnym stylu współczesnych magazynów społeczno-politycznych. Rozstrzygnięcie konkursu gazetek poja-wiło się na stronie internetowej Rodzin Szkół Jadwiżańskich nieco później, 3 czerwca.

Z treści oświadczenia konkur-sowego jury jednoznacznie wynikało, że luborzycka gazeta o nazwie „Trans Vistulae” zdeklasowała rywali, otrzy-mując Grand Prix plebiscytu. Co wię-cej, redaktor naczelny gazety – Maciej Rodak zdobył nagrodę „Srebrne Pióro” za najlepszego konkursowego dzienni-

karza. W komunikacie zamieszczonym na forum, przeczytać możemy: „Trans Vistulae – nagrodę przyznano za po-mysł na ciekawe i wielowymiarowe przedstawienie tematu. Satyryczne ilu-stracje zachęcają do zapoznania się z treścią artykułów, których tytuły przy-ciągają uwagę czytelnika. Każdy arty-kuł jest wyjątkowy (na szóstkę!). Całość perfekcyjnie wykonana według wzorów z najlepszych współczesnych magazy-nów społeczno-politycznych. Czyta się doskonale. Gratulacje dla całego dwu-dziestoosobowego zespołu redakcyjnego i opiekuna pani Jolanty Wątorczyk z Gimnazjum im. Świętej Jadwigi w Lub-orzycy.”

8 czerwca br. (kościelne wspo-mnienie św. Jadwigi Królowej) miała miejsce gala rozdania nagród w konkur-sach przygotowanych przez QJF oraz Rodzinę Szkół Jadwiżańskich. Oczywi-ście nie mogło tam zabraknąć naszej gimnazjalnej delegacji. Tego dnia ob-chody podzielono na dwie części. Pierw-sza zakładała spotkanie w auli Księży Misjonarzy na Stradomiu, gdzie zebra-nych powitała przewodnicząca Rodziny Szkół - Dyrektor Sabina Rylska. Po wy-głoszeniu mowy powitalnej odbyło się rozstrzygnięcie konkursu na królową roku, w którym naszą gimnazjalną re-prezentantką była Paulina Krajewska. Po prezentacji i teście wiedzy na temat ży-cia św. Jadwigi, jury, w skład którego wchodzili członkowie prezydium Ro-dzin Szkół Jadwiżańskich: Stanisława Buczek, Jan Pociej, Lidia Krzyżosiak, Sabina Rylska, Małgorzata Grzankow-ska, wyłoniło zwyciężczynię. Paulina otrzymała tytuł „królowej elegancji”. Kolejnym elementem gali był

rok 2012/13, nr 10 Str. 8

śmy wysłuchać referatów wybitnych historyków. Dzięki temu wzbogaciliśmy swoja wiedzę o historię naszego regio-nu.

Może trudno będzie niektórym w to uwierzyć, ale z wielkim żalem opuszczaliśmy salę konferencyjną.

Weronika Stachnik

,,Wielka historia puka do naszych drzwi” – pod tym hasłem od-była się Konferencja Naukowa, na któ-rą udała się jedenastoosobowa grupka uczniów z naszego Gimnazjum pod opieką pana Jerzego Kozika. Oprócz nas, w tym spotkaniu udział wzięli ucz-niowie z innych szkół naszej gminy oraz zaproszeni goście. Wśród nich wypatrzyliśmy panią J. Wątorczyk oraz

panią M. Doniec.

Wysłuchaliśmy ciekawych referatów, które opowiadały o dziejach podkrakowskiej wsi w czasie polskich powstań narodowych na przełomie XVIII – XIX wieku. Wykłady wzboga-ciły prezentacje multimedialne.

Dla nas uczniów obecność na wykładzie była wyróżnieniem. Mogli-

AKTUALNOŚCI

24 maja 2013 roku w Centrum Kultury i Promocji odbyła się

Konferencja Naukowa Stowarzy-szenia Korony Północnego Kra-

kowa, nad którą patronat honoro-wy objął Marszałek Województwa

Małopolskiego – Marek Sowa.

7 czerwca w piątek trzech uczniów z naszego Gimnazjum brało udział w konkursie „Pięknego czytania w języku niemieckim”.

bawiliśmy się dobrze, bo wiadomo, że z Panem Opulskim zawsze fajnie jest!

Wróciliśmy o godz. 15:00 zmę-czeni i lekko rozczarowani. Mimo niepo-wodzenia, konkurs polecam młodszym koleżankom i kolegom- naprawdę fajne przedsięwzięcie!

Paulina Wójcik

Do Instytutu Goethego wybra-liśmy się w składzie: Marta Czekaj, Mateusz Krzyworzeka i ja - Paulina Wójcik. Naszym opiekunem był Pan Rafał Opulski w zastępstwie za Panią Joannę Słuję, której należą się szczegól-ne podziękowania za trud włożony w nasze przygotowanie.

Konkurs miał zasięg ogólnopolski. Polegał na per-fekcyjnym przeczytaniu dwu-minutowego tekstu w języku niemieckim. Każdy z 98 uczestników mógł się po-szczycić nie lada umiejętno-ściami w czytaniu swego frag-

mentu tekstu. Mimo rzetelnego przy-gotowania nie zajęliśmy eksponowanych miejsc. Jednak jesteśmy zadowoleni, że mogliśmy wziąć udział w konkurso-wych zmaganiach

W Instytucie zosta-liśmy bardzo serdecznie przyjęci i ugoszczeni. At-mosfera była wspaniała,

Ja Gimnazjalista Str. 9

AKTUALNOŚCI

W dniach 27-29 maja uczniowie klas trzecich pod opieką mgr Justyny Bodzioch, mgr Agnieszki Formickiej, mgr Rafała Opulskiego i mgr Włodzimierza Zastawnika pojechali na długo wyczekiwaną wycieczkę w Bieszczady.

rekompensowały nam niesamowite wido-ki roztaczające się ze szczytu. Chwilę wytchnienia mieliśmy w schronisku Chatka Puchatka, a potem ruszyliśmy w dalszą drogę. Nie mogłabym tu nie wspomnieć o Trio, czyli trójce chłopa-ków, którzy przez cały czas towarzyszyli naszej pani przewodnik, dotrzymując jej kroku. Po przejściu paru kilometrów szla-kiem wiodącym po szczytach, nadszedł czas by zejść w dół. Pod koniec nie było chyba osoby, która miałabym nieubłoco-ne, czyste buty, a nawet spodnie. Padają-cy wcześniej przez parę dni deszcz dał nam się we znaki.

Przez cały czas towarzyszyła nam znana jeszcze z wycieczki do Wied-nia muzyczna płyta. Z zapałem śpiewali-śmy piosenki do wtóru melodii dobiega-jących z autokarowego odbiornika. W drodze powrotnej wtórowali nawet nauczyciele.

Wycieczkę z całą pewnością muszę uznać za udaną. Sądzę, że każdy bawił się wspaniale i znalazł coś cieka-wego dla siebie. Możemy mieć jedynie żal, że był to ostatni wspólny wypad z Gimnazjum, którego mury opuszczamy już za kilkanaście dni.

Gabriela Frań

Odpoczynek od szkolnych mu-rów rozpoczęliśmy od zwiedzania zam-ku w Odrzykoniu, którego historia po-służyła Aleksandrowi Fredro do napisa-nia „Zemsty”. Również w tym miejscu nakręcono film na podstawie słynnej komedii.

Później udaliśmy się do Mu-zeum Budownictwa Ludowego w Sano-ku, w którym mieliśmy okazję zobaczyć kulturę ludową terenów Bieszczad i Beskidu Niskiego. Widzieliśmy zabu-dowy drewnianej wsi, obiekty mieszkal-ne i sakralne poszczególnych grup etno-graficznych: Pogórzan, Dolinian, Boj-ków i Łemków. Choć złapał nas deszcz, nikomu nie brakło dobrego humoru.

Po krótkim odpoczynku poje-chaliśmy zobaczyć ruiny klasztoru Kar-melitów Bosych w Zagórzu. Miejsce znajdowało się na wzgórzu, więc mieli-śmy piękny widok na okolicę. Miłym zaskoczeniem było spotkanie z młodą parą. Chwilę z nimi pogawędziliśmy, życząc im szczęścia na wspólnej drodze życia. Wieczorem dotarliśmy wreszcie do hotelu. Po zajęciu swoich pokoi i obiadokolacji, z pewnością nikt nie położył się spać. Musieliśmy wykorzy-stać krótki czas spędzany w gronie na-szych znajomych.

Drugiego dnia zaraz po śniada-niu poszliśmy na pobliską przystań, by wybrać się w rejs po Jeziorze Soliń-skim. Powstało ono w wyniku utworze-nia na rzece zapory i zalania okolicz-nych wsi. Z łodzi mogliśmy oglądać niezamieszkane wybrzeże zbiornika. Z daleka widzieliśmy też tamę, na którą potem się udaliśmy. Podczas spaceru po Zaporze Solińskiej dowiedzieliśmy się, że jest ona elektrownią wodną. Prze-wodnik opowiedział nam również kilka zabawnych historii związanych z nie-zwykłymi mieszkańcami Bieszczad. Po emocjonującym wsiadaniu do autokaru w miejscu do tego absolutnie zakaza-

nym (poziom adrenaliny wzrósł wszyst-kim!), pojechaliśmy do… kamienioło-mu. Tu mogliśmy podziwiać znaną nam z lekcji biologii sukcesję wtórną. Był to krótki przystanek do wypełnienia czasu przed godzinnym przejazdem Biesz-czadzką Kolejką Majdan. Później do-wiedzieliśmy się, że są szczęśliwcy, którzy uczestniczą w wyreżyserowanym napad na tę kolejkę. Wtedy jeźdźcy na koniach zabierają wszystkie cenne łupy, aby potem można było je odzyskać po-przez wykonanie różnych, czasem śmiesznych zadań.

Przed powrotem do hotelu we-szliśmy na pobliskie wzgórze, skąd mie-liśmy piękną panoramę na Jezioro Soliń-skie. Tam też pożegnaliśmy się z na-szym przewodnikiem, panem Pawłem. Wieczorem większość z nas zebrała się przy ognisku. Po początkowych fałszach śpiewanie weszło nam w krew i każdy bawił się doskonale. Tym bardziej, że goście bawiący się w hotelu obok, bar-dzo chętnie zaprosili nas na swoją im-prezę.

Trzeci dzień okazał się najbar-dziej wyczerpujący. Naszym zadaniem było wspięcie się na Połoninę Wetliń-ską. Wejście błotnistym szlakiem pod górę okazało się niełatwe, ale zmęczenie

5 czerwca późnym popołudniem przedstawiciele naszej szkoły udali

się do Galerii „Trzy sztuki” w Nowej Hucie.

Celem naszego wyjazdu było uświetnienie wystawy obrazów artysty ludowego Pana Edwarda Gondka. Uro-czystość rozpoczęła się od Mszy Świę-tej, na której modliliśmy się o zdrowie i

potrzebne łaski dla Pana Edwarda.

Po tej cere-monii udaliśmy się na część artystyczną do Galerii „Trzy sztuki”. Wśród obec-nych gości byli min: Wójt Gminy Kocmy-rzów – Luborzyca p. Marek Jamborski, Radny Powiatu Kra-

kowskiego p. Włodzimierz Okrajek, Dy-rektor Banku Spółdzielczego Rzemiosła w Kocmyrzowie p. Sabina Sitko oraz dr Lucyna Rotter. Obecni byli również inni goście.

Jako przedstawiciele naszej szkoły (Paulina Wójcik, Wiktoria Klim-czak i Mateusz Krzyworzeka) zaprezento-waliśmy poetyckie utwory Pana Gondka i krótką jego biografię. Naszymi opiekun-kami były: p. Małgorzata Doniec oraz p. Dorota Rokita, które zapewniły nam dowóz i przygotowały do recytacji wier-szy.

Nad przebiegiem wystawy czu-wała pani Zofia Rączka, która wyróżniła osoby wspierające galerię. Po tej części uroczystości wszyscy zostaliśmy zapro-szeni na pyszny poczęstunek. Warto wspomnieć, że galeria bardzo często or-ganizuje tego typu uroczystości.

Paulina Wójcik

Wszyscy uczniowie klas dru-gich wraz z nauczycielami od początku roku ciężko pracowali nad projektem “Moje życie - moje zdrowie”. Każda klasa była podzielona na małe pięcio-sobowe grupy. Najpierw drugoklasiści musieli zbierać potrzebne matriały na dany temat. Kolejnymi etapami było m.in.: tworzenie gazetki tematycznej, portofolio czy przezentacji. Osiągnięcie sukcesu i zdobycie jak największej ilości punktów, wymagało współpracy.

Pod koniec roku grupy połączyły się, by przygotować przed-stawienia, które zaprezentowały w Dniu Patrona. Każda scenka zawierała wartość edukacyjną. Można było wiele dowiedzieć się na temat kuchni obcych

krajów, zdrowego żywienia, a także zo-baczyć, jak zmieniały się stroje sportowe na przestrzeni wieków. Mogliśmy podziwiać np. strój tenisistki, kolarki oraz pływaczki, który ulegał zmianom na przestrzeni lat. Kibico- waliśmy również ucz-niom, którzy wcielili się w role: Magdaleny Gessler, Roberta Makłowicza i Pascala Brodnickiego.

Uważamy, że finał projektu edukacyjnego był bardzo udany. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie i choć trochę

pogłębić swoją wiedzę na temat zdrowia. Artyści zaprezentowali się z dobrej strony. Natomiast goście opuszczali naszą imprezę zadowoleni.

Anna Świderek & Karol Pawłowski

7 czerwca w naszym gimnazjum miało miejsce zakończenie projektu edukacyjnego, które jak co roku było połączone ze świętem patrona szkoły - Św. Jadwigi Królowej. Uczniowie klas drugich zaprezentowali efekty swojej

całorocznej pracy.

rok 2012/13, nr 10 Str. 10

AKTUALNOŚCI

Ja Gimnazjalista Str. 11

LISTY NIEKONIECZNIE ANONIMOWE

Gabrysiu, Wiktorio,

WIKTORIA KLIMCZAK

zauważyłaś, jak ten czas szybko leci? Już czer-wiec, a przecież niedawno zaczynał się rok szkolny, co ja mówię… niedawno to rocznik 97 przyszedł do gimnazjum, a już będziecie go opuszczać.

Na pewno wiele trzecioklasistów, już teraz, myśląc o zakończeniu roku, ma łzy w oczach. W końcu znacie się 3 lata, a niektórzy nawet 9, jeżeli chodzili razem do podsta-wówki. Przez ten czas zżyli ście się ze sobą. Zawarliście przyjaźnie. Pewnie teraz wielu z was zastanawia się, czy przetrwa rozstanie. Jak myślisz? Według mnie, jeśli na-prawdę będzie tym osobom zależeć, to dadzą radeę Znajdą czas na spotkania, rozmowy, wspomnienia z czasów gimna-zjum, w którym nie było aż tak dużo nauki, a nauczyciele nie stresowali maturą, wyborem pracy czy studiów.

Jednak teraz macie większy problem, bo zastana-wiacie się, do jakiej szkoły pójść, aby potem nie żałować. W końcu wybór szkoły, a zwłaszcza profilu klasy, jest bar-dzo ważny. Od tego zależy, z jakiego przedmiotu pisać bę-dziecie maturę, czy w przypadku zawodówki, zdecyduje o waszej pracy. Dlatego trzeba to przemyśleć dokładnie. Ale oprócz tego gimnazjaliści chcą trafić na fajnych ludzi, bo owszem nauka jest ważna, ale chyba każdy potrzebuje grupy osób, by się pośmiać, spotkać czy pogadać. Na pew-no rocznikowi 97 te trzy lata minęły w szybkim tempie, zapewne jeszcze pamiętacie, jak byliście ‘kotami’. No wła-śnie, teraz my - ci, którzy zostają w gimbazie, zastanawia-my się, kto zastąpi nam odchodzących trzecioklasistów. Jeżeli w ogóle da się WAS zastąpić! Każdy rocznik jest wyjątkowy, każdy jest inny. Zobaczymy, jacy pierwszokla-siści przyjdą w tym roku.

Założę się, że i waszym wychowawcom również będzie ciężko się z wami rozstać. Przez te 3 lata przyzwy-czaili się, do was, poznali, trochę uspokoili i nauczyli się, jak z wami rozmawiać, jak rozwiązywać problemy. Teraz na pewno zastanawiają się, na jaką klasę trafią i czy będzie tak świetna jak poprzednia.

Ale co robić? Tak to już jest, wszystko ma swój początek i koniec. Myślę, że 28 będzie płaczliwym dniem! Gdziekolwiek pójdziecie i jakąkolwiek drogę wybierzecie, nie zapomnijcie o wspaniałym czasie, wspaniałych lu-dziach, których tu poznaliście. Trzymajcie się!

GABRIELA FRA Ń

Twój list przypomniał mi o nieubłagalnie zbliżają-cym się końcu przygody, bo chyba mogę tak opisać te 3 lata w gimnazjum. Każdy spędzony tu dzień był niebanalny, każdy przynosił inne doświadczenia, radości, czy smutki.

Piszesz, że niektórzy już teraz mają łzy w oczach, masz rację, ale z pewnością jest też część, którą to nie ob-chodzi, niestety. 3 lata minęły jak mrugnięcie okiem. Z ła-twością mogę przypomnieć sobie pierwsze chwile w tej szkole, twarze osób, które najpierw poznałam, zobaczyłam. Gimnazjum okazało się wielkim krokiem na przód, ale ko-lejna szkoła też na pewno takim będzie.

Uważam, że większości z nas pozostaną piękne wspomnienia, a nawet, jeśli będą te złe, postaramy się wy-mazać je z pamięci. Na pewno nie zapomnimy o was, młod-szych rocznikach, z którymi również wiele z nas zdążyło się zaprzyjaźnić. Pytasz mnie też, co myślę o utrzymaniu tych starych znajomości. Przyznam szczerze, iż jest to element, o który boję się najbardziej. Mam ogromną nadzieję, że mimo natłoku zajęć, z którymi, jak sądzę, spotkamy się w szkole ponadgimnazjalnej, każdy z nas znajdzie czas na spotkanie, rozmowę i wspominanie dawnych lat. Naprawdę warto się starać, by nie niszczyć znajomości, jakie zawarli-śmy. Najboleśniejsze rozstanie będzie z klasą. Atmosfera, jaką udało się stworzyć się przez 3 lata, jest nie do zastąpie-nia. Przywiązaliśmy się do siebie. Mogę śmiało powiedzieć, że z tą grupką kilkudziesięciu osób spędziłam przez ten okres najwięcej swojego czasu. Nie wątpię, że każda inna trzecia klasa będzie miała podobne odczucia. A nasi wycho-wawcy? Jak sama przyznałaś, zawsze byli z nami i zdążyli nas wystarczająco dobrze poznać. Sądzę, że mamy im za co dziękować. Pokazali wiele razy, jak mamy się odnaleźć, pomagali, wstawiali się za nami. Teraz pozostaje życzyć im, aby ich kolejni wychowankowie byli równie sympa-tyczni, roześmiani i zgrani, jak my. Może mogli by być jedynie czasami grzeczniejsi.

Wydaje mi się, że większość z trzecioklasistów dokonała już trudnego wyboru przyszłej szkoły. W końcu najwyższy czas! Mam nadzieję, że mimo wszystko dzień 28 czerwca nie będzie do końca zapłakanym dniem, bo nie wszyscy rozstają się na długo, być może niektórzy spotkają się już po wakacjach.

rok 2012/13, nr 10 Str. 12

POZIOM 1.6

Trudno jest mi pisać w imieniu moich kolegów, bo tak naprawdę nie znam ich myśli i nie do końca wiem, jakie są ich odczucia. Pewnie każdy z nas inaczej przeżywa zakończenie nauki w tej szkole. Dlatego postaram się napisać, co ja myślę i czuję. Może to nie będą tylko moje refleksje i wynurzenia. Może znajdzie się ktoś, kto ma odczucia podobne do moich. Oczywiście, jak wszyscy, cieszę się z nadchodzących wakacji. Zdaję sobie jednak sprawę, że już nie wrócę do dawnej szkoły. Nasze miejsce zajmą inni uczniowie, a życie będzie się toczyć dalej.

My, uczniowie trzecich klas, staniemy się niedługo absolwentami tego gimnazjum. Myślę, że wszyscy dokonaliśmy już wyboru szkół ponad-gimnazjalnych. Wkrótce staniemy się uczniami jednej z nich. Przed nami no-we wyzwania, ale i obawy związane z wybraną szkołą. Czy aby na pewno dokonaliśmy właściwego wyboru? Tego na razie nikt nie może być pewny. Jak często się mówi – „czas pokaże”. Do końca poprawiamy jeszcze nasze oceny, aby na świadectwie ukończenia gimna-zjum były jak najlepsze. Z lekkim nie-pokojem oczekujemy na wyniki egza-minu gimnazjalnego. A potem na jego efekty - dowiemy się, czy dostaliśmy się do wybranej przez nas szkoły.

Pamiętam, jak rozpoczynałam naukę w naszym gimnazjum. Miałam dopiero trzynaście lat. Moje życie cał-kowicie się zmieniło. Nie tylko zmieni-łam szkołę, jak wszyscy pozostali ucz-niowie w tym wieku. Zmieniłam też środowisko, wyprowadzając się z Kra-kowa. Był to dla mnie naprawdę trudny okres. Na początku czułam się w gim-nazjum zagubiona. Znalazłam się w grupie uczniów, w której wszyscy znali się już od pierwszej klasy Szkoły Pod-stawowej w Luborzycy. Dopiero po jakimś czasie przywykłam do nowej szkoły, nauczycieli i uczniów. W końcu

znalazłam przyjaciółkę i wszystko stało się dużo prostsze. Oczywiście, raz by-wało lepiej, a raz gorzej.

Co mogę napisać o Gimnazjum w Luborzycy? Moim zdaniem to dobra szkoła. Dzięki bogatej ofercie kół zain-teresowań uczniowie mogą tu rozwijać swoje pasje, talenty i wrażliwość. Wy-bór jest naprawdę duży. Każdy z nas jest inny. Ja mogę polecić te, które sama znam i w których działałam: kółko tea-tralne i dziennikarskie. Dzięki pracy w nich zyskałam trochę więcej pewno-ści i wiary w siebie, i swoje możliwości. Poznałam tam wielu inteligentnych i sympatycznych ludzi.

W gimnazjum działa też bar-dzo prężnie wolontariat. Przyszli gim-nazjaliści! Jeśli tylko jesteście gotowi poświęcić trochę swojego wolnego cza-su i lubicie pomagać innym, pokrzyw-dzonym przez los, zaangażujcie się w działalność wolontariatu. Naprawdę warto! Praca w nim daje dużo satysfak-cji, ponieważ pozwala „otworzyć się” na potrzeby drugiego człowieka. Uczy empatii. Wyjazdy do Domu Opieki w Prusach, wiele mnie nauczyły. Rozmo-wy i zabawy z chorymi dziewczętami spowodowały, że zaczęłam patrzeć na swoje życie z innej perspektywy. Moje niepowodzenia i problemy stawały się błahe wobec problemów innych. Zaczę-łam doceniać to, że mam rodziców, któ-rzy zawsze mnie wspierają. Stałam się silniejsza wewnętrznie. Oczywiście kółka zainteresowań i wolontariat ist-nieją przede wszystkim dzięki pracy kompetentnych pedagogów, którzy nimi kierują. Są to ludzie o „otwartych ser-cach”. Wszystkie koła, które wymieni-łam, uwrażliwiają nas na słowo pisane i mówione, i na potrzeby innych.

Na pewno będę mile wspomi-nać wszystkich tych nauczycieli Gimna-zjum w Luborzycy, którzy zawsze słu-żyli mi radą i pomocą. Niektórzy z nich

często poświęcali swój prywatny, wolny czas na dodatkową pracę z nami, na dodatkowe zajęcia. To dzięki nim mo-gliśmy pogłębiać swoją wiedzę i lepiej przygotować się do egzaminu gimna-zjalnego.

Te trzy lata nauki w gimna-zjum minęły bardzo szybko. Takie są koleje losu. Musimy dalej podążać za swoimi marzeniami, które są ukryte w głębi naszego serca. Wystarczy tylko spojrzeć „w głąb siebie”.

W imieniu swoim i wszystkich uczniów kończących Gimnazjum w Luborzycy, chciałabym podziękować nauczycielom, wychowawcom i wszyst-kim pracownikom szkoły. Każdy z nas wiele Wam zawdzięcza. Dziękujemy za Wasz codzienny trud, pomoc, dobre rady, cierpliwość i wyrozumiałość.

Drodzy Nauczyciele! Dzięku-jemy, ale i przepraszamy Was za kłopo-ty, które nieraz sprawialiśmy, za popeł-nione błędy i za wszystko, „co było złe” z naszej strony. Nie będę wymieniała nauczycieli, którzy mnie osobiście po-mogli. Cieszę się, że Was spotkałam na swojej drodze życiowej. Dziękuję za wszystko, ponieważ głęboko wierzę w to, że „dobro wraca do człowieka”, któ-ry je czyni. Życzę Wam powodzenia, sukcesów w pracy z przyszłymi ucznia-mi, spełnienia w tak trudnym i wymaga-jącym powołania zawodzie oraz szczę-ścia w życiu osobistym.

Żegnajcie!

Magdalena Małek

Nie, to nie będzie moja kolejna (czytaj: nudna) recenzja książki lub filmu. Tym razem chciałabym przelać na papier swoje myśli, odczucia i refleksje związane z końcem pewnego etapu mojego życia. Jak sugeruje tytuł

tego artykułu, będzie to pewnego rodzaju moje pożegnanie ze szkołą – Gimnazjum im. Świętej Jadwigi Królo-wej w Luborzycy.

Str. 13 Ja Gimnazjalista

Z UCZNIOWSKIEGO ZESZYTU

Nareszcie wakacje! - to powie-dziawszy, grupa dziewcząt wyszła ze szkoły. Na ich twarzach malował się radosny uśmiech. W końcu skończył się czas wytężonej pracy, a rozpoczął okres luzu i robienia czego się tylko chce. Pomimo że dziewczyny od pierwszej klasy podstawówki przyjaźniły się, mocno różniły się usposobieniem i cha-rakterem.

Ewelina to miła i zabawna dusza towarzystwa, wulkan pozytywnej energii, zawsze dobrze dogadująca się z chłopakami. Natomiast Gosia- spokoj-na i trzymająca się ogólnie przyjętych zasad, do tego miłośniczka amerykań-skich filmów. A Magda to bardzo do-bra uczennica, która wszystko stara się zrealizować przed czasem. Pomaga in-nym, lecz czasem pokazuje pazurki. Iza- ciągle zakochana, ciężko nadążyć nad zmianami zachodzącymi wokół jej oso-by i trudno odpowiedzieć na pytanie: Kto jest tym jedynym? Pozytywnie za-kręcona, jak mówi o sobie - „nie do ogarnięcia”.

A więc te wspaniałe koleżanki po zakończeniu roku szkolnego, przed-stawiły zaskakujące plany na wakacje. Otóż Gosia wraz z rodzicami miała na 2 tygodnie jechać do Paryża, a Ewelina, poszukując nowych wyzwań, postano-wiła poszukać wakacyjnej pracy, aby zarobić na nowe hobby (dość kosztow-ne – wspinaczkę wysokogórską – trzeba doliczyć koszty przejazdów z Krakowa do Zakopanego J). Magda oddała się bez reszty nowemu zajęciu- opiekowa-niu się 3 miesięczną siostrą Justyną, a Iza miała spędzać czas leżąc „do góry brzuchem” i oglądając komedie roman-tyczne (w przerwach ewentualne space-ry po łące z psem bokserem zwanym Ramzesem).

Z rozmowy dziewczęta wy-wnioskowały, iż o wspólnie spędzonym czasie można tylko pomarzyć. Ale wy nie znacie tych przyjaciółek. One rozłą-czyć się? I to w wakacje? Nigdy!

Gdy Ewelina po dwunastu od-

mowach chciała zrezygnować z po-szukiwania pracy Magda dodała jej otuchy. Wzięła wózek tzw. „spacerówkę” wraz z maleńką siostrą oraz Ewkę i poszły do nowo otwartej pizzerii oddalonej od miejsca za-mieszkania raptem kilkaset metrów. Takiej „armii” właściciel nie mógł od-mówić i z radością przyjął dziewczynę na okres próbny (dopiero „rozkręcała interes”, toteż brakowało mu personelu).

Od tamtego czasu pizzeria stała się miejscem spotkań przyjaciółek. Wszystkie kibicowały Ewelinie, która po pracy była zmęczona jak zbity pies. Dziewczyny (Iza, Magda i jej siostrzycz-ka) odprowadzały ją do domu. Później siadały przed ekranem komputera i roz-mawiały z Gosią przez Skype`a. Dla nich nawet ponad 1 500 km nie było prze-szkodą. Małgosia z zachwytem opowia-dała o nowo poznanych miejscach, a koleżanki z nutką zazdrości ją słuchały. Chciałyby pojechać w taką podróż, a jednak cieszyły się, że Goście udało się wybrać do Paryża, bo od dawna było to jej marzeniem!

Po dwóch tygodniach rozłąka dziewcząt zakończyła się. Wszystkie pojechały na lotnisko odebrać Gosię. Ta przywitała je francuskim „Bonjour” i wręczyła drobne upominki z podróży. Przyjaciółki miały wiele do nadrobienia, toteż postanowiły spotkać się nazajutrz w pizzerii, w której pracowała Ewka. Ta miała w ten dzień wolne i mogła oddać się rozmowom.

Sensacją stało się kolejne zauro-czenie Izy, tym razem wysokim, ciemno-okim brunetem. Dla niej opowieści Gosi nie były ważne, tak jak płacz siostry Magdy, a nawet stygnąca pizza. Liczył się tylko On. Zapomniała już o: Bartku, Jurku, Wojtku, Michale. Teraz oczkiem w głowie został NN. Ponieważ z Izką nie było kontaktu, więc dziewczęta nie wta-jemniczały jej w swoje plany noclegu w domu Gośki (pomimo tego Iza oczywi-ście dostała zaproszenie). Miało to być 15 lipca, a więc w rocznicę „Przysięgi

Przyjaźni”, którą złożyły kilka lat temu, że nigdy się nie rozłączą, będą pielęgno-wały swoją znajomość i nikt pod żadnym pretekstem ich nie skłóci. (To jednak nie znaczy, że nie spierały się ze sobą, wręcz przeciwnie. Robiły to często, ale umiały znaleźć kompromisowe rozwiązanie.)

Nadeszła wyczekiwana data 15 lipca. Był tort, świeczki i odnowienie przysięgi J. Po oficjalnej części przyszedł czas na oglądanie tzn. „wyciskaczów łez” oraz bitwę na poduszki. Nie obyło się też bez długich rozmów do świtu i jedzenia czekolady w środku nocy.

Pierwszy września zbliżał się wielkimi krokami. Przyjaciółki, wypo-częte oraz pełne sił powróciły do szkol-nych ławek. Musicie jednak wiedzieć, że pomimo rozpoczętego roku szkolnego nadal spędzały razem czas, dobrze się bawiąc.

Drogi Czytelniku i droga Czytel-niczko! Czy wiesz jak zamierzasz spędzić zbliżające się wakacje? Pamiętaj to nie sposób spędzania wolnych dni jest waż-ny, a towarzystwo. W grupie może prze-żyć więcej przygód niż samemu. To nie znaczy, że ma nas ogarnąć totalne szaleń-stwo. Bawmy się z umiarem! Pamiętaj, że przyjaciele zawsze podniosą Cię na duchu. Jeśli są prawdziwi nie zawahają pomóc Ci w potrzebie! Pielęgnuj przy-jaźń nie tylko w czasie roku szkolnego, również w wakacje! Spotykaj się z kole-żankami i kolegami w letnich miesią-cach! To czas wręcz idealny. Takie waka-cje na pewno będą niezapomniane i przy kominku, blasku jego ognia będzie co wspominać na starość!

Katarzyna Leszczyńska

rok 2012/13, nr 10 Str. 14

OPINIE

Zbliżają się nasze, upragnione wakacje. Słońce, góry, morze, spotkania ze znajomymi? Każdy znajdzie czas na na przyjemności. Czas, w którym może-my odstąpić od nauki na cudowne dwa miesiące.

Każdy z nas na pewno odlicza dni do wolnego, na który ciężko praco-

waliśmy przez cały rok szkolny. Jak widać pogoda też zaczyna nam sprzyjać. Gdy tylko zaczęły się konferencje, desz-czowe chmury ustąpiły miejsca i na na-szym niebie pojawiło się słońce, którego również byliśmy spragnieni. Niech świe-ci nam przez cały wolny czas, który nam się należy. A my korzystajmy z niego bawmy się, odpoczywajmy, zawierajmy

nowe znajomości abyśmy mogli spotkać się we wrześniu radośni, uśmiechnięci i wypoczęci.

Wszystkim gimnazjalistom, szczególnie naszym Czytelnikom, redak-cja gazetki życzy udanych wakacji.

Karolina Pawłowska

http://livienlook.blogspot.com

neony i indyjskie wzory

pamiętaj, że niezastąpione są Vansy lub Converse’y

http://www.ofeminin.pl/

wzorzyste ubrania

Tego lata bardzo modne będą wzorzyste ubrania oraz koszule bez rękawów. Tegoroczne wakacje pozwolą zaszaleć dziewczynom z neonami i indiańskimi wzorami. Oprócz tego warto mieć w szafie chociaż jedną bejsobówkę. Do każdej stylizacji pasują niezastąpione Vansy lub Conver-se’y.

Kiedy nadejdą gorące dni, a w szafie zabraknie ci upragnionych dżinsowych szortów, zrób je sama! Wystarczy obciąć stare jeansy, postrzępić je lub podwinąć. Można także dodać ćwieki.

W słoneczne dni przed mocnymi promieniami słoń-ca ochronią cię okulary przeciwsłoneczne lub daszek full-capa.

SPORT

Ja Gimnazjalista Str. 15

Do Kiszyniowa Polacy pojechali z zamiarem przedłużenia szansy na MŚ w Brazylii. Już wtedy sytuacja była dość trudna, gdyż czekały nas dwa bardzo ważne mecze na wyjeździe: z Anglią na Wembley i z Ukrainą w Kijowie. Nie-

stety, mecz kompletnie nie ułożył się po naszej myśli.

Przed meczem trwały dyskusję, czy trener Fornalik postawi na pozycji typowej „10” chłopaka, który debiut trzydziestominutowy w kadrze miał parę dni wcześniej z Lichtensteinem-Piotra Zielińskiego, czy na chłopaka, którego doświadczenie jest o wiele większe niż świeżo upieczonego repre-zentanta Polski - Adriana Mierzejew-skiego.

Trener postawił bezpiecznie - na Adriana. Teraz można postawić so-bie pytanie – czy to był dobry wybór? Moim zdaniem nie, wolałbym na tej pozycji zobaczyć młodość i świeżość w postaci piłkarza włoskiego Udinese. Spotkanie rozpoczęło się bar-dzo dobrze dla Polaków, gdyż po akcji Lewandowskiego z Błaszczykowskim, Polska już w pierwszym kwadransie prowadziła. Potem była przed nimi jesz-cze masa sytuacji, na nasze nieszczęście nie strzelonych w okno okolone siatką. Bramka jednak padła, szkoda, że na konto Mołdawian, po błędzie Komo-rowskiego. Biało-czerwoni schodzili na przerwę z niesatysfakcjonującym ich wynikiem. Druga połowa wyglądała fatalnie, zresztą nie ma co o niej nawet wspominać. Była i odbyła się. Wyglą-dało to ze strony Polaków, jak bicie w

głową w mołdawski mur, a zaraz po każ-dej akcji narażenie się na kontry.

Pojawienie się na boisku Zieliń-skiego nie dało wiele, właściwie to nic, poza jednym przebłyskiem, czyli minię-ciem zawodnika w polu karnym i odda-niem strzału. Polska w żenującym stylu zremisowała z nie ma co mówić - słabą Mołdawią. Raczej się już z Mundialem.

W taki o to sposób nasi rodacy raczej pożegnali się z mistrzostwami na gościnnych ziemiach Brazylii. Z taką grą ciężko mówić o zwycięstwach z Anglią,

Ukrainą, a nawet Czarnogórą i to na swo-im boisku. Szanse teoretyczne jednak są i warto trzymać kciuki do końca elimina-cji, bo jedne przegrane eliminację - to nie tragedia, szczególnie że zespół jest mło-dy. Jestem przekonany, że za parę lat będziemy drużyną na europejskim pozio-mie, a pierwsze przebłyski już widać.

Kamil Adamski

euro2012.orange.pl

Nie mów „hop” zanim nie prze-skoczysz - czy to nowe hasło naszej reprezentacji?

futballog.blogspot.com

Witam wszystkich! Jak podobał się wam nasz ostatni numer? Mam nadzieję, że bardzo, go zapraszam was do przeczytania kolejnego wydania Englomaniaka, dzięki któremu nie tylko wzbogaci się wasz język, ale poznacie zwyczaje

i tradycje krajów angloj ęzycznych oraz będziecie mogli wykazać się w konkursie przygotowanym specjalnie dla was, w związku z dzisiejszym tematem...

Nareszcie wakacje - czas ładowania akumulatorów na nowy, nadchodzący rok szkolny. Nie dla wszystkich jednak wszystkie dni wakacji to czas przyjemny - mowa o poprawkowiczach, których jak co roku nie brakuje. Im życzy-my szczęścia, aby za dwa miesiące mogli spotkać się ze swoimi rówieśnikami w tej samej klasie. Reszcie czytel-ników życzymy miłych, spokojnych, ale z nutką szaleństwa, wakacji, abyście wszyscy za dwa miesiące spotkali się cali i zdrowi w progu tej szkoły. Czas na ostatnie zadanie konkursowe w tym roku i w tym składzie redakcyjnym „Englomaniaka”. We wrześniu powita Was nowy redaktor/ka wkładki anglojęzycznej. Ja natomiast się z Wami żegnam i życzę sukcesów językowych. Mam nadzieję, że „Englomaniak” nadal będzie Wam pomagał zdobywać oceny z języka angielskiego oraz wesprze Was w rozwoju i nauce tego przedmiotu.

Żegnajcie!

Maciek Rodak

! UWAGA KONKURS !

Znajdź różnice na obrazkach i korzystając z własnej wiedzy nazwij różnice po angielski (np. słońce - sun)

Na osobę, która jako pierwsza rozwiąże zagadkę, czeka nagroda w postaci oceny z języka angielskiego,

już na nowy rok szkolny (odpowiedzi należy nadesłać do pani K. Gołębiowskiej – sala nr 305)

ENGLOMANIAK

rok 2012/13, nr 10 Str. 16