W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał...

8
Dwumiesięcznik * Nakład 35 egzemplarzy * Nr 3 * II/III 2009 * Augustów * Cena 1zł Szkoła Podstawowa nr 2 im. Zygmunta Augusta w Augustowie 16-300 Augustów, ul. Rajgrodzka 1, tel./fax 087 643 28 55, [email protected], http://sp2aug.pl Zespół redakcyjny w składzie: Paweł Rółkowski, Edyta Dęmska, Klaudia Mróz, Kasia Toczko, Weronika Pużyńska Korekta: Barbara Sztachańska, Dorota Piotrowicz Skład komputerowy: Barbara Sztachańska, Dorota Piotrowicz str. 2 str. 3 str. 4 str. 5 str. 6 str. 8 W numerze: Próba sił .........................................................…. Co za nami? – wydarzenia ................................. Nasi stypendyści .............................................. Przyjęcie młodzieżowe ................................... Ostatnie zimowe podrygi .............................. „Robinson Kruzoe” ......................................... W kolejnym numerze: Święto wiosny Konkurs fotograficzny Dzień ziemi Konkurs czytelniczy Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis Zapachniało, zajaśniało wiosna, ach to ty (..) Marek Grechuta ( Wiosna, ach to Ty...?)

Transcript of W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał...

Page 1: W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał Chabasiński. ... zrobiła prezentacja lidera jednej z grup Michała Karp, ... ci

Dwumiesięcznik * Nakład 35 egzemplarzy * Nr 3 * II/III 2009 * Augustów * Cena 1zł

Szkoła Podstawowa nr 2 im. Zygmunta Augusta w Augustowie

16-300 Augustów, ul. Rajgrodzka 1, tel./fax 087 643 28 55, [email protected], http://sp2aug.pl

Zespół redakcyjny w składzie: Paweł Rółkowski, Edyta Dęmska, Klaudia Mróz, Kasia Toczko, Weronika PużyńskaKorekta: Barbara Sztachańska, Dorota PiotrowiczSkład komputerowy: Barbara Sztachańska, Dorota Piotrowicz

str. 2

str. 3

str. 4

str. 5

str. 6

str. 8

W numerze:• Próba sił .........................................................….

• Co za nami? – wydarzenia .................................

• Nasi stypendyści .............................................. • Przyjęcie młodzieżowe ...................................• Ostatnie zimowe podrygi ..............................• „Robinson Kruzoe” .........................................

W kolejnym numerze:Święto wiosny

Konkurs fotograficznyDzień ziemi

Konkurs czytelniczy

Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis Zapachniało, zajaśniało wiosna, ach to ty (..)

Marek Grechuta ( Wiosna, ach to Ty...?)

Page 2: W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał Chabasiński. ... zrobiła prezentacja lidera jednej z grup Michała Karp, ... ci

2

FELIETON RECENZJA

Dnia 4 marca odbył się próbny test kompeten-cyjny. Ponad stu uczniów klas szóstych pisało go na różnych korytarzach. Była to rozgrzewka przed prawdziwym sprawdzianem, który pisać będziemy w kwietniu.

Po wejściu na salę zaskoczyły mnie surowe zasady. Na teście nie można mieć piórnika, a tele-fon musiałem zostawić w sekretariacie. Te środki bezpieczeństwa jeszcze mocniej utwierdzały mnie w przekonaniu, że będzie bardzo ciężko. Kiedy na-uczyciele wyjaśnili zasady i rozdali testy, okazało się jednak, że pytania są dość łatwe, wymagające nie tyle wiedzy, co zdrowego myślenia. Proste były pytania dotyczące wiersza, które wymagały jedynie przeczytania tekstu literackiego ze zrozu-mieniem. Znaczną trudność sprawiło mi pytanie odnoszące się do miary prędkości w km/s. Nie wiedziałem, o co w tym chodziło. Kiedy swoje wrażenia skonfrontowałem z kolegami, okazało się, że wielu odebrało test podobnie. Stwierdzili-śmy też, że zadania dotyczyły szerokiego wachla-rza wiadomości i umiejętności.

Jeśli test będzie podobny, myślę, że z łatwością sobie z nim poradzę.

Paweł R.PS Już są wyniki próbnego sprawdzianu. Moja

klasa wypadła najlepiej. To napawa optymizmem przed prawdziwym testem.

Dnia 10 marca wyszliśmy do ACE na przedstawienie pod tytułem „W krainie mitów”. Gdy około 830 zasiedliśmy na krzesłach w sali, czu-łam, że to będzie wyjątkowe przed-stawienie. I tak właśnie było…

Dwoje dzieci odłącza się od grupy w muzeum i otwiera puszkę Pandory, uwalniając wszystkie zło i choroby świata. Otwierają tę puszkę, zamyka-ją się także w labiryncie, z którego wyjść mogą tylko za pomocą nici Ariadny. Tym co sprawiło, że wszyscy oglądali spektakl z wielkim zainte-resowaniem był przede wszystkim humor, bo któż by przypuszczał, że puszka Pandory może być puszką … na pomidory. Albo że Syzyfowi można zamówić taksówkę? Przedstawienie podobało mi się również ze względu na moje zainteresowanie mitologią. Występowało też wielu moich ulubionych bohaterów greckich: wiecznie toczący głaz Syzyf, Midas z oślimi uszami, Prometeusz – dobroczyńca ludzkości oraz lekkomyślny Ikar. Wciągająca fabuła spektaklu sprawiła, że moje zainteresowanie mitycznym światem wzrosło. Żałuję jedynie, że przedstawienie nie trwało dłużej, a na scenie nie pojawiło się więcej mitologicznych postaci.

Kasia Toczko, VIa

Dnia 4 marca w naszej szkole odbył się turniej tenisa stołowego klas piątych. Klasy reprezentowały 3-osobowe zespoły, wyłonione po wcześniejszych elimina-cjach. Po zaciętej walce I miejsce zdobył Łukasz Bonarski, II - Mateusz Kupiński, III - Damian Różański. Zwycięzcy otrzy-mali nagrody rzeczowe ufundowane przez

Radę Rodziców. Turniej zorganizowali nauczy-

ciele w-fu: Sławomir Aleszczyk i Tomasz Kamiński.Sławomir Aleszczyk

Próba sił „W krainie mitów”

Szkolne rozgrywki w tenisa stołowego 2009

Page 3: W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał Chabasiński. ... zrobiła prezentacja lidera jednej z grup Michała Karp, ... ci

3

CO ZA NAMI... ...SKRÓT WYDARZEŃ

14.01., w Dąbrowie Białostockiej, odbyły się Mistrzo-stwa Grupy Północnej w minipiłce ręcznej chłopców. Nasza drużyna zajęła IV miejsce i tym samym awan-sowała do finałów wojewódzkich.

Pierwszy semestr już za nami. Czas na podsumowa-nie. Najwyższe średnie uzyskały klasy: Vc- śr. 4,53, VIa- śr. 4,43 oraz IVa- śr. 4,42. Indywidualnie wyróżnili się: Piotr Roszkowski- śr. 5,73, Izabela Kowalczyk- śr. 5,5 oraz Natalia Ryniewicz- śr. 5,54. Pierwsza dwójka uczniów została nagrodzona stypendiami naukowymi, przydzielonymi za szczególne osiągnięcia w nauce. 19.02., w Łapach, zespół dziewcząt wystartował w fi-nałach wojewódzkich w koszykówce. Drużyna chłop-ców wzięła udział w tych samych rozgrywkach 23.02. w Białymstoku. Oba zespoły zajęły IX miejsce. Za-wodników przygotowali: pani Magdalena Andzelak i pan Bogusław Sowól.

W dniu 19 lutego w naszej szkole odbyła się akcja charytatywna na rzecz głodujących dzieci w Afryce. W tym dniu sprzedawane były ciasta, przygotowane przez rodziców uczniów klas IV-VI. Dzięki zaanga-żowaniu wielu rodziców i uczniów, zebrano 270 zł. Organizatorem akcji było Szkolne Koło Caritas, któ-rym kierują p. Bożena Bućwińska, p. Halina Bonar-ska.

27.02. odbył się szkolny etap konkursu matematycz-

nego „Z szóstką na 6”. Najlepszy był Piotr Roszkow-ski- kl. Vc, który z sumą 20 punktów, zajął pierwsze miejsce. Tuż za nim uplasował się Rafał Chabasiński. Trzecie miejsce egzekwo zajęli: Wiktor Pieńkowski i Anna Twardowska.

27.02. został rozegrany finałowy mecz piłki ręcznej chłopców. Nasi zawodnicy zakończyli grę, zajmując IX lokatę w województwie.

Odbyły się już rejonowe i wojewódzkie etapy kon-kursów przedmiotowych. Z konkursowych potyczek zwycięsko wyszedł Piotr Roszkowski, który został laureatem wojewódzkiego konkursu języka angiel-skiego oraz matematyki. Piotrkowi gratulujemy!

Chochlik drukarski wprowadził w błąd naszych czy-telników. Na liście uczniów, którzy zakwalifikowali się do etapu rejonowego konkursu języka polskiego zabrakło Izabeli Kowalczyk, zaś z historii -najlepszy w szkole okazał się Adrian Klatt. Zainteresowanych przepraszamy!

4.03. mglisty poranek przywitał naszych szkolnych debiutantów – szóstoklasistów. Tego dnia przystąpili oni do swojego pierwszego egzaminu – ogólnopol-skiego próbnego sprawdzianu kompetencyjnego. Mimo towarzyszącego im zdenerwowania i niewiel-kiej tremy, z zapałem przystąpili do przygotowanego testu.

5 marca 2009 roku w naszej szkole gościł AGUSTINO EGURROLA - tancerz, choreo-graf, sędzia międzynarodowy tańca towarzy-skiego i tańca nowoczesnego. Wielokrotny mistrz Polski w tańcach latynoamerykańskich i South-American Show Dance. Zdobył 12 tytułów Mistrza Polski, wielokrotnie repre-zentował Polskę na Mistrzostwach Świata i Europy. Na spotkaniu z uczniami [w dwóch grupach wiekowych: uczniowie klas I - III i uczniowie klas IV - VI] Agustino Egurrola opowiadał o pasji i zachęcał do swojej szkoły tańca, w której zajęcia rozpoczęły się już 7 marca 2009 w hotelu „Delfin” w Augustowie. Na koniec spotkania uczniowie tłumnie oto-czyli tancerza i choreografa, by otrzymać foto z autografem.

tekst i foto: Stanisław Polak

AGUSTINO EGURROLA W NASZEJ SZKOLE

Page 4: W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał Chabasiński. ... zrobiła prezentacja lidera jednej z grup Michała Karp, ... ci

CO ZA NAMI... ...OKIEM REPORTERA

Grupa teatralna z Gniewu„Zaciężna Chorągiew Jacentego

Ordowskiego Miecznika Golubskie-go” przedstawiła 12 lutego 2009 r. widowisko „Czasy rycerskie”.

Obecność tejże grupy teatralnej jak zwykle przyciągnęła wielu wi-dzów. Tym razem mieliśmy okazję poznać bliżej odległą epokę miecza i krzyża, sięgającą czasów Mieszka I.

Głównym prowadzącym był mistrz chorągwi rycerskiej - Jacenty Ordowski. On właśnie wprowadził nas w arkana lat średniowiecza. Naj-pierw przedstawił aktorów – rycerza Marcina i dwórki. Mistrz opowie-dział nam o dwórkach: kim były, jakie zajęcia do nich należały, jaka czekała je przyszłość. Dziewczęta, ubrane w oryginalne suknie średnio-wieczne, zaprezentowały najpopu-larniejsze tańce tej epoki. Następnie otrzymaliśmy odpowiedzi na pyta-

nie, kim byli paziowie, giermkowie i rycerze. Oczywiście w rolę tych postaci wcielili się nasi koledzy. Zo-stali oni ubrani w stroje , a następnie uczyli się podstawowych czynności należących do nich, np. sposobu podawania rycerzowi miecza przez giermka. Nastąpiła też próba walki na miecze półtoraręczne . Poznali-śmy, z jakich elementów składa się ubiór rycerski i zbroja. Nie obyło się też bez eksperymentów. Uczestnicy mieli okazję przekonać się, w jaki sposób zbroja chroniła zdrowie i ży-

cie rycerzy. Padło mnóstwo facho-wych nazw, np. kolczuga, czepiec kolczy, ciżby. Odbyły się uroczysto-ści pasowania na rycerza i ślubowa-nia dla damy serca. Na koniec podzi-wialiśmy samego mistrza Jacentego w pojedynku na miecze z rycerzem Marcinem. Podsumowując, życie średniowiecznego rycerza to nie buł-ka z masłem…

Z prywatnych źródeł dowiedzieli-śmy się, że grupa już szykuje następ-ne widowisko. Czekamy z niecierp-liwością. Redakcja

Izabela Kowalczyk– energiczna, komu-nikatywna i przed-siębiorcza dziew-czyna. Nic dziwne-go, że społeczność szkolna obdarzyła ją zaufaniem, po-wierzając funkcję przewodniczącej

Samorządu Uczniowskiego. Pasjonu-je ją taniec nowoczesny. Filmy, któ-re ogląda, posiadają również motyw taneczny. Nie stroni też od śledzenia rozgrywek piłki siatkowej. Wolny czas najchętniej spędza z przyjaciółmi. Ot-warta na problemy współczesnej mło-dzieży, stąd zainteresowanie książkami Jany Fray. Porażki jej nie zniechęcają, wręcz przeciwnie – motywują do dzia-łania. Uważa, że cierpliwość i wiara w siebie są niezbędne, aby w życiu osiąg-nąć cel. Dorzuca do tego chęć rozwija-nia się, poszerzania wiedzy, szperania w różnych źródłach informacji. Nie sposób jej zaprzeczyć, skoro 1. półro-cze zakończyła średnią 5,5.

Nasi stypendyściCzarek Żukowski

– były takie czasy, gdy sport uważał za nudziarstwo. Bę-dąc kilkulatkiem, kazał dziadkowi przełączać kanał telewizyjny, jeśli akurat była trans-

misja zawodów sportowych. Potem mama zapisała go na pływanie. I tak się zaczęło. Mimo że próbował swoich sił jako karateka i kajakarz, a w szkole odnosi sukcesy na zawodach sporto-wych w różnych dziedzinach, to jego największą pasją pozostało pływanie. Chciałby swoją przyszłość związać ze sportem, chociaż nie jest pewien w ja-kiej formie. Jest wiernym kibicem pol-skich sportowców. W wolnym czasie lubi grać z kolegami na podwórku w piłkę albo na komputerze. Czy cieszy go otrzymane wyróżnienie? Bez wąt-pienia, to frajda być najlepszym, to na-groda za wytrwałość, a świadomość, że doceniono jego wyniki, dopinguje do dalszej pracy.

Piotr Roszkowski – małomówny i skromny piątokla-sista, który już w tym roku zapewnił sobie 40 punktów na sprawdzianie w klasie VI, zo-stając laureatem

wojewódzkich konkursów przed-miotowych z matematyki i języka angielskiego. Uważa, że swój sukces zawdzięcza rodzicom i zajęciom do-datkowym, na które uczęszcza. Lubi się rozwijać, wiedzieć coraz więcej, sięgać po nieznane. Pasjonują go gry komputerowe i matematyka. Często gra w szachy, najchętniej z tatą, nie stroni też od udziału w teleturniejach szachowych. Choć zapalonym spor-towcem nie jest, jednak lubi czasem grać w ping-ponga. Jest twardo stoją-cym na ziemi młodym człowiekiem, który zna swoją wartość i wie, czego chce. A co najważniejsze, z dystan-sem traktuje dotychczasowe osiąg-nięcia.

Wszystkim stypendystom gratulujemy! Życzymy dalszych sukcesów!

Page 5: W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał Chabasiński. ... zrobiła prezentacja lidera jednej z grup Michała Karp, ... ci

5

CO ZA NAMI... ...OKIEM REPORTERA

„Przyjęcie młodzieżowe”

Po raz kolejny nad realizacją projektu „Przyjęcie młodzieżo-we” pracowali uczniowie z klas piątych. Dziewiętnaście zespo-łów pod tegoroczne hasło: „Wy-ruszyliśmy w podróż na Marsa. Kosmiczne przyjęcie za 50 lat” przygotowało stoły biesiadne na szkolną choinkę noworoczną. Konkurs był inspiracją do cie-kawych pomysłów i rozwiązań. Wyobraźnia uczniów wprowa-dziła komisję w składzie: Leszek Mołodziejko – wicedyrektor, Iza Holak, Beata Arciszewska, Jadwiga Dec i organizator Bo-żenna Borys w zachwyt. Mło-dzież po raz kolejny udowodniła, że sprostała zadaniu. Oceniano zgodność hasła z menu, dekora-cje, estetykę i prezentację. Bez-apelacyjnie najlepsi okazali się uczniowie klasy Vc – ich projek-ty były przemyślane, różnorodne i niekiedy zadziwiające. Furorę zrobiła prezentacja lidera jednej

z grup Michała Karp, który po-witał komisję i opowiadał o dzia-łaniach swojej grupy specyficz-nym głosem z innej planety. Jaś Chełmiński ze swoją grupą przy-bliżył nam informacje o planecie Mars. Miejsce II zajęły prezenta-cje klasy Ve, gdzie liderami były Anna Grabala i Ola Kulbacka. One na Marsie prezentowały kuchnie świata. Miejsce III przy-znano projektom z klasy Va – li-

der Gabrysia Bienasz i Vd – lider Monika Dobkowska. W menu tych grup królowały żelki, kos-miczne spaghetti, ufoludki i wy-myślne kosmiczne ciasta. Komi-sja doceniła pomysłowość grup, różnorodność potraw. Grupom udało się dobrać „zdrowe menu” i „kosmiczne” dodatki (lampy zapachowe, kamyki, rakiety). Zabrakło w całości przebiegu konkursu „odrobiny kultury”. Nie zawsze grupy chciały siebie wysłuchać. Kolejny konkurs już za rok.

Bożenna Borys

Page 6: W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał Chabasiński. ... zrobiła prezentacja lidera jednej z grup Michała Karp, ... ci

CO ZA NAMI... ...OKIEM REPORTERA

W tym roku nasza klasa wybrała się na kulig. Zdecydowaliśmy się na tę wyprawę, by wszyscy razem mogli się pobawić i odpocząć od szkoły (najnudniejszego miejsca w mieście). Najpierw jechaliśmy saniami przez las. W czasie jazdy niektórzy wyskakiwali z sań i ro-bili gałki. Potem dawali je swoim koleżankom i kolegom z sań, a ci rzucali tymi śnieżnymi kula-mi w inne sanie. Jeden z moich kolegów(bardzo zwariowany) zeskoczył z sań, złapał za nie ręką i jechał za nimi na kolanach. Potem był konkurs na bałwana i bitwa na śnieżki. Był bałwan z Hawajów, bałwan – strażnik zamku i bałwan klasyczny. Bitwa na śnieżki była bardzo ciekawa, chociaż nie wszyscy umieją się bawić. Raz tak rzuciłem, że trafi-łem „szoferowi” sań za kołnierz, aż się wystraszył. Po skończeniu wojny przyszła pora na kakao i herbatę, po czym ruszyliśmy z powrotem. Na miejscu ognisko już się pa-liło, więc zaczęło się pieczenie kiełbasek. Jak już się najedliśmy i napiliśmy, poszliśmy na górkę. Dziewczyny nie wiedzą, ale jeden pan nam (chłopakom) po-wiedział, że na przezroczystych workach zjeżdża się szybciej. Sposoby zjeżdżania były różne: na plecach, tyłem przodem, na

kolanach, na brzuchu i bączkiem. Były też pociągi: około 10 osób łączyło się i zjeżdżało. To była niesamowita prędkość! Zjeżdża-liśmy tak po różnych stronach górki. Ale jedna była najlepsza, ponieważ nie było na niej śniegu, tylko błoto, a na środku trasy można było wybić się w powie-trze Takie zjazdy ekscytowały. Po tych lotniczych wyczynach pojechaliśmy do domu. To był najlepszy kulig w moim życiu.

Jędrzej Hintertan, IV c

W tym roku długo czekaliśmy na śnieg, a skoro wreszcie spadł, skorzystaliśmy ze sprzyjającej aury i wybraliśmy się na kulig. Spod szkoły zabrali nas ro-dzice i zawieźli na wyznaczone miejsce. Czekały już na nas przygotowane sanie i konie. Po godzinnej leśnej przejażdżce zatrzymaliśmy się, by porzucać śnieżkami. Nasze opiekunki oraz organizatorki całej tej frajdy też

czynnie brały udział w zabawie. Dużo osób zostało poszkodowa-nych, ale nikt nikomu nie miał za złe zbyt mocnego uderzenia. Wszyscy przemoczeni do suchej nitki, ale weseli i zadowoleni pojechaliśmy saniami do gospo-darstwa, gdzie czekało już na nas rozpalone ognisko i gorąca her-bata. W trakcie grzania się przy ogniu gospodarz opowiedział nam historię o małym źrebaku, a potem pokazał nam bohatera opowieści oraz inne zwierzęta. Później część uczestników po-szła zjeżdżać na sankach, inni jeździli na koniu pod nadzorem opiekuna. Około godziny 12 zakończył się kulig, a powrót zorganizowali nam również rodzice. Śnieżna zabawa tego dnia była naprawdę udana.

Karolina Kulbacka, VIb

We wtorek 24 lutego klasa Vc wraz ze swoją wychowawczynią panią Bożenną Zalewską wyru-

Ostatnie zimowe podrygi…

Page 7: W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał Chabasiński. ... zrobiła prezentacja lidera jednej z grup Michała Karp, ... ci

CO ZA NAMI... ...OKIEM REPORTERA

szyła na kulig do Ponizia. Na ten dzień „zamówiliśmy” piękną, zimową pogodę. Swoją przygodę rozpoczęliśmy od jazdy na sa-niach, zaprzęgniętych w ogniste rumaki. Dla bardziej wymaga-jących i lubiących ekstremalne przygody zostały przygotowane sanki doczepione do sań. Gdy konie ruszyły z kopyta, rozpo-częła się świetna zabawa, której wtórował śpiew chórków. W cza-sie postoju na ośnieżonej, leśnej polanie rozpoczęła się bitwa na śnieżki między dziewczynami a chłopakami. Pomimo zdecydo-wanej przewagi liczebnej dziew-czyn, chłopcy dzielnie walczyli. Wtedy pani ogłosiła rozejm i ruszyliśmy w drogę powrotną do gospodarstwa, gdzie czekało na nas rozpalone ognisko i gorąca

herbata. Na ogniu można było upiec przywiezione z sobą dru-gie śniadanie: kiełbaskę, chleb, a nawet chipsy! Po posiłku, uzbrojeni w worki i „jabłuszka”, postanowiliśmy zdobyć pobliską górkę. Podczas jazdy nie obyło się bez kraks i karamboli. Byli i tacy, którzy niczym zawodowi slalomiści omijali przeszkody i szczęśliwie dojeżdżali na dół. Niestety, wszystko co przy-jemne kończy się zdecydowanie za szybko, więc i my musieli-śmy wracać do domu. Mimo że podczas ferii zimowych nie było śniegu, to na kuligu odbiliśmy to sobie z nawiązką.

Piotr Roszkowski, Vc

Niezwykle udana okazała się wycieczka do… Suwałk.

Tak, tak, dobrze zrozumieliście. Głównym celem wyprawy była wizyta na lodowisku. Nie bra-kowało zwolenników lodowego szaleństwa. Wszyscy bez wyjąt-ku założyli łyżwy i na lód! Nie-którzy stawiali odważnie pierw-sze kroki. To niełatwe zadanie utrzymać się na cienkich płozach. Każdy jednak znalazł sposób bezpiecznego poruszania się, np. przy barierce albo asekurując się ręką kolegi lub koleżanki. Można też było zaobserwować popisy bardziej wprawionych łyżwiarzy. Gonitwy, wyścigi, piruety, jazda do tyłu. Było na co popatrzeć! Gdy przyszedł czas opuszczenia lodowej tafli, rozległy się głosy dezaprobaty. Posililiśmy się kubkiem gorącej czekolady, aby mieć siłę na zwiedzanie niezwy-kle ciekawego, nowo otwartego muzeum przy Narodowym Parku Wigierskim. Odwiedziliśmy też muzeum okręgowe, w którym zapoznaliśmy się wystawą po-świeconą legendzie polskich skrzydeł, generałowi brygady pilotowi Witoldowi Urbanowi-czowi. Wycieczka zakończyła się prozaicznie, bo wizytą w Mc Donalds. Połączenie zimowego szaleń-stwa na łyżwach z poglądowymi lekcjami z historii i przyrody okazało się ciekawym przedsię-wzięciem.

Redakcja

Page 8: W kolejnym numerze - sp2aug.plsp2aug.pl/e_gazeta/2009/1.pdf · Tuż za nim uplasował się Rafał Chabasiński. ... zrobiła prezentacja lidera jednej z grup Michała Karp, ... ci

CZAS NA fAjNĄ KSIĄŻKĘ…

Krzyżówka dotyczy książki o Robinsonie. Litery z pól oznaczonych na czerwono czytane od 1 do 10 utworzą rozwiązanie. Odczytane hasło zapisane na kartce wraz z imieniem i nazwiskiem oraz klasą należy wrzucać do „skrzynki” w sali nr 11. Wśród uczestników rozlosujemy nagrody.

ŁAMIGŁÓWKI

Książka „Robinson Kruzoe” napisana przez Stanisława Stampfla niezmiernie mnie zainteresowała. Zaintereso-wała - to właściwie mało po-wiedziane, bo nie czytałam jej tylko podczas jedzenia, kąpie-li, snu i oczywiście w czasie lekcji. Główny bohater książki – Robinson Kruzoe – posta-nawia uciec z domu, gdyż rodzice nie pozwalają mu że-glować. Boją się, że ostatni z trzech synów zginie na mo-rzu. Po kilku latach żeglowa-nia, po wielu zawirowaniach losu, statek, którym płynie Robinson, rozbija się i ucieki-nier trafia na bezludną wyspę. Głównym powodem mego za-chwytu było to, że książka po-kazuje, jak można przetrwać

na bezludnej wyspie, mając do dyspozycji jedynie nóż i silną wiarę w siebie. Zadziwi-ła mnie pomysłowość bohate-ra: zrobił łuk, łopatę z muszli, misy z gliny, wyplatał kosze, a nawet hodował zwierzęta i szył ubrania. Wyspa ofiaro-wała rozbitkowi dużo darów, takich jak: owoce, baweł-na, mięso, futra, pożywienie. Przyjaciółmi, których miał na wyspie, byli: papuga Polly, pies Friend, kozioł Barnaba

oraz Indianin Piętaszek. Kie-dy czytałam tę książkę, sama miałam ochotę znaleźć się na tej wyspie i móc jeść pach-nące pomarańcze, żółciutkie cytryny, dorodne melony, ale niekoniecznie surowe małże. Najbardziej chciałabym jed-nak wygrzewać się w ciepłych słonecznych promieniach, ma-jąc przed sobą piękne, czyste morze i cudowną ciszę. Jak już mowiłam, książka wciąg-nęła mnie do tego stopnia, że dla niej mogłabym przestać jeść, chociaż wtedy umarła-bym z głodu i nie mogłabym czytać… Po przeczytaniu tej jakże interesującej lektury miałam ochotę wyjechać na jakieś wy-spy i móc kosztować darów Matki Natury. Przeczytawszy tę książkę, mogę ją wszystkim serdecznie polecić, a nawet dodać, że gdyby autor napisał serię podobnych książek, prze-czytałabym je bez wahania.

Kasia Toczko, VIa

1. Państwo, w którym Robinson uprawiał tytoń.2. Naród, u którego Robinson był w niewoli.3. Z nim uciekł Robinson z niewoli.4. Początkowo główne pożywienie Robinsona.5. Grota rozbitka.6. Skrzydlata przyjaciółka.7. Na początku brakowało go rozbitkowi.

”Robinson Kruzoe”