UR - Tryby. Katolicki Miesięcznik Studencki kwiecień 2011

4
I Uniwersytet Rolniczy Uniwersytetu Rolniczego Student- wolontariusz – prawda czy paradoks? Jedna z najmniej znanych na naszej Uczelni organizacji ma się czym pochwalić. Szczególnie nie ma sobie równych w liczbie uśmie- chów na ustach dzieci. SABINA KAIM Co to jest? Studenckie Koło Przyjaciół Dzie- ci (SKPD) powstało w 2003 r. przy Uniwersytecie Rolniczym. Jest to or - ganizacja charytatywna zrzeszająca wokół siebie studentów i absolwen- tów wszystkich wydziałów naszej uczelni. Czym się zajmuje? Organizacja ma na celu wsparcie dzieci z Domów Dziecka, Świetlic Środowiskowych oraz Pogotowia Opiekuńczego. Nasza pomoc ma wie- le wymiarów i staramy się zapewniać dzieciom zarówno rozwój intelektual- ny, pomoc finansową jak i rozrywkę. Kim są członkowie? Podstawę Studenckiego Koła Przy- jaciół Dzieci stanowią głównie studen- ci i absolwenci angażujący się w wo- lontariat. Jednakże czym byłoby SKPD bez pracowników kadry naukowej, na których pomoc i wsparcie zawsze mo- żemy liczyć? Szczególną opieką otacza naszą organizację pani prof. dr hab. lek. wet. Olga Szeleszczuk oraz pan Dziekan Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt prof. dr hab. lek. wet. Jerzy Niedziółka. Staramy się zjednywać ludzi, którym radość sprawia widok uśmiechniętych dzieci i którzy są go- towi poświęcić się realizacji tego celu. Bardzo cieszy nas entuzjazm, z jakim zareagowali na ogłoszenie o wolonta- riacie. Akcje Nasze koło specjalizuje się w or - ganizacji imprez na różne okazje, wyjątkowo celebrowane przez dzie- ci. Przykładem może być Pierwszy Dzień Wiosny, który wychowankowie krakowskich domów dziecka spędzili bardzo aktywnie, zarówno fizycznie jak i „duchowo”. Największe zainte- resowanie wzbudziła zmodyfikowana zabawa w „podchody”, gdzie dzieci mogły wykazać się fantazją, kreatyw- nością i sprytem. Nie zabrakło również chwil relaksu przy wspólnym ognisku. Mamy powody do dumy, bo pomimo deszczowej i wietrznej pogody z twa- rzy dzieci nie znikał uśmiech. Korepetycje Wolontariusze chętnie dzielą się swoją wiedzą, pomagają kształtować rozwój intelektualny dzieci. Udzielają korepetycji i nigdy nie pozostawiają pytań bez odpowiedzi. Dzięki temu wychowankowie osiągają wyższe wy- niki w nauce, co buduje ich wiarę we własne możliwości. Zbiórki zabawek Organizujemy również zbiórki za- bawek i odzieży. Studenci obficie uzu- pełniają kosze przeznaczone na drob- ne podarunki. Płyną z tego obopólne korzyści, gdyż jak mawiają, wyrośli już z zabawek, a przez ponad 20 lat trochę się ich nazbierało. Dzieciaki są wniebowzięte, kiedy co rusz dostają ogromne pudło zabawek, gier planszo- wych i komputerowych. Zbiórka pieniędzy Dużym echem odbiła się zbiórka pieniędzy na Wydziale Ogrodniczym naszego Uniwersytetu. Studenci i wy- kładowcy okazali ogromne serce i hoj- ność. Dzięki temu SKPD pozyskało środki na zorganizowanie mikołajko- wego wypadu do kina dla kilkunastu dzieci. Plany na przyszłość Dotychczasowe osiągnięcia mo- tywują nas do dalszej pracy i konty- nuowania podjętego przedsięwzięcia. Pragniemy nawiązać współpracę z in- nymi ośrodkami opiekuńczymi oraz szkołami podstawowymi w ramach projektu „Dzieci dzieciom”. Celem, jaki sobie stawiamy, mó- wiąc z uśmiechem „postanowienie no- woroczne”, jest zorganizowanie aukcji obrazów malowanych przez dzieci. Pozyskane środki chcemy przezna- czyć na kurs opiekuna kolonii dla na- szych najwierniejszych wolontariuszy. Kogo potrzebujemy? Mamy nadzieję, że nadal będzie- my mogli liczyć na pomoc i wsparcie zarówno studentów jak i pedagogów oraz wszystkich, którym bliska sercu jest potrzeba pomocy najmłodszym. Potrzebujesz pomocy lub sam chcesz pomagać? Skontaktuj się z nami: [email protected] fot. Małgorzata Borycka

description

Czwarty numer Trybów. Katolicki Miesięcznik Studencki - wkładka Uniwersytetu Rolniczego - kwiecień 2011

Transcript of UR - Tryby. Katolicki Miesięcznik Studencki kwiecień 2011

Page 1: UR - Tryby. Katolicki Miesięcznik Studencki kwiecień 2011

I Uniwersytet Rolniczy

Uniwersytetu Rolniczego

Student- wolontariusz – prawda czy paradoks?

Jedna z najmniej znanych na naszej Uczelni organizacji ma się czym pochwalić. Szczególnie nie ma sobie równych w liczbie uśmie-chów na ustach dzieci.

Sabina Kaim

Co to jest?Studenckie Koło Przyjaciół Dzie-

ci (SKPD) powstało w 2003 r. przy Uniwersytecie Rolniczym. Jest to or-ganizacja charytatywna zrzeszająca wokół siebie studentów i absolwen-tów wszystkich wydziałów naszej uczelni.

Czym się zajmuje?Organizacja ma na celu wsparcie

dzieci z Domów Dziecka, Świetlic Środowiskowych oraz Pogotowia Opiekuńczego. Nasza pomoc ma wie-le wymiarów i staramy się zapewniać dzieciom zarówno rozwój intelektual-ny, pomoc finansową jak i rozrywkę.

Kim są członkowie? Podstawę Studenckiego Koła Przy-

jaciół Dzieci stanowią głównie studen-ci i absolwenci angażujący się w wo-lontariat. Jednakże czym byłoby SKPD bez pracowników kadry naukowej, na których pomoc i wsparcie zawsze mo-żemy liczyć? Szczególną opieką otacza naszą organizację pani prof. dr hab. lek. wet. Olga Szeleszczuk oraz pan Dziekan Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt prof. dr hab. lek. wet. Jerzy Niedziółka. Staramy się zjednywać ludzi, którym radość sprawia widok uśmiechniętych dzieci i którzy są go-towi poświęcić się realizacji tego celu. Bardzo cieszy nas entuzjazm, z jakim zareagowali na ogłoszenie o wolonta-riacie.

AkcjeNasze koło specjalizuje się w or-

ganizacji imprez na różne okazje, wyjątkowo celebrowane przez dzie-ci. Przykładem może być Pierwszy Dzień Wiosny, który wychowankowie krakowskich domów dziecka spędzili bardzo aktywnie, zarówno fizycznie jak i „duchowo”. Największe zainte-resowanie wzbudziła zmodyfikowana zabawa w „podchody”, gdzie dzieci mogły wykazać się fantazją, kreatyw-nością i sprytem. Nie zabrakło również chwil relaksu przy wspólnym ognisku. Mamy powody do dumy, bo pomimo deszczowej i wietrznej pogody z twa-rzy dzieci nie znikał uśmiech.

KorepetycjeWolontariusze chętnie dzielą się

swoją wiedzą, pomagają kształtować rozwój intelektualny dzieci. Udzielają korepetycji i nigdy nie pozostawiają pytań bez odpowiedzi. Dzięki temu wychowankowie osiągają wyższe wy-niki w nauce, co buduje ich wiarę we własne możliwości.

Zbiórki zabawekOrganizujemy również zbiórki za-

bawek i odzieży. Studenci obficie uzu-pełniają kosze przeznaczone na drob-ne podarunki. Płyną z tego obopólne korzyści, gdyż jak mawiają, wyrośli już z zabawek, a przez ponad 20 lat trochę się ich nazbierało. Dzieciaki są wniebowzięte, kiedy co rusz dostają ogromne pudło zabawek, gier planszo-wych i komputerowych.

Zbiórka pieniędzyDużym echem odbiła się zbiórka

pieniędzy na Wydziale Ogrodniczym naszego Uniwersytetu. Studenci i wy-kładowcy okazali ogromne serce i hoj-ność. Dzięki temu SKPD pozyskało środki na zorganizowanie mikołajko-wego wypadu do kina dla kilkunastu dzieci.

Plany na przyszłośćDotychczasowe osiągnięcia mo-

tywują nas do dalszej pracy i konty-nuowania podjętego przedsięwzięcia. Pragniemy nawiązać współpracę z in-nymi ośrodkami opiekuńczymi oraz szkołami podstawowymi w ramach projektu „Dzieci dzieciom”.

Celem, jaki sobie stawiamy, mó-wiąc z uśmiechem „postanowienie no-woroczne”, jest zorganizowanie aukcji obrazów malowanych przez dzieci. Pozyskane środki chcemy przezna-czyć na kurs opiekuna kolonii dla na-szych najwierniejszych wolontariuszy.

Kogo potrzebujemy?Mamy nadzieję, że nadal będzie-

my mogli liczyć na pomoc i wsparcie zarówno studentów jak i pedagogów oraz wszystkich, którym bliska sercu jest potrzeba pomocy najmłodszym.

Potrzebujesz pomocy lub sam chcesz pomagać? Skontaktuj się z nami: [email protected]

fot.

Mał

gorz

ata

Bory

cka

Page 2: UR - Tryby. Katolicki Miesięcznik Studencki kwiecień 2011

II TRYBY nr 4/2011Uniwersytet Rolniczy

T R Y B Y U R

Studencka komuna w Bratniaku

Najstarszy akademik UR przycią-ga studentów dobrą lokalizacją. Oprócz tego jest miejscem do zawiązywania przyjaźni na całe życie.

TomaSz WierzbicKi

Każdy mieszkaniec Bratniaka wie, że to najlepszy akademik na świecie. Mimo trudów mieszkania we wspólno-cie studentów, często pozbawieni wy-gód, dużej przestrzeni życiowej, pry-watności i innych udogodnień, wielu z nas decyduje się zamieszkać przy ul. Jabłonowskich 10-12. Część z nas wy-brała to miejsce ze względu na czynsz, część z powodu lokalizacji. Są i tacy, którzy byli tutaj jeden semestr i pozo-stali do końca... a nawet dłużej.

Ale kwasy...Kiedy żyje się w miejscu, gdzie

mnóstwo młodych osób skoncentrowa-nych jest na kilkudziesięciu metrach kwadratowych, nie trudno o problemy i trudności. Na porządku dziennym pozostaje zakłócanie ciszy nocnej przy podkręconym regulatorze głośników (tzw. biba), chrapanie współlokatora, podjadanie ze wspólnej lodówki, gra w piłkę na korytarzu, podkradanie proszku w pralni, sterta niewyrzu-conych śmieci czy brudne naczynia w zlewie. Nierzadko można również

„wywinąć orła” na nieczystościach lub śmieciach pozostawionych na koryta-rzu. No i do tego ten kolor ścian. – Tu-taj nie da się żyć po ludzku, można, co najwyżej leżeć – kwituje całą sprawę Marek z trzeciego piętra. Powodów do narzekania jest całe mnóstwo.

A jednak wspólnotaTrudności i problemy są czasami

kłodami rzuconymi pod nogi biedne-go studenta. Czasem jednak te kłody przynoszą dobre owoce. Fenomenalne, wspólne gotowanie na każdym pię-trze w kuchni i brak wolnych miejsc na kuchence zbliżają ludzi i zmuszają do współpracy, wymiany zdań, roz-mowy. Każdy wychodzi z ukrycia i w miejscach wspólnych nawiązuje nowe znajomości. Kiedy trzeba notatek, braknie jedzenia, przypraw, chochelki, proszku do prania lub herbaty, nieoce-niona pozostaje życzliwość naszych sąsiadów z piętra. Nie ma możliwo-ści, by student ze swoimi problemami był pozostawiony sam sobie, zawsze

jest ktoś, z kim można pogadać. Nie-jednokrotnie wolny czas studentów pobudza ich do różnych aktywności. Wśród nich znajdziemy wieczory fil-mowe, spotkania przy piwie, wspólne wyjazdy w góry, nocne gry w pokera, zwiedzanie miasta czy organizowanie akcji charytatywnych. Inaczej ma się sprawa, gdy zbliża się sesja – wówczas wszyscy oblegają sale wspólnej nauki, czas zacząć wzajemne korepetycje. To w takich okolicznościach zawiązuje się wspólnota, która trwa nawet długo po zakończeniu studiów.

Nie bez celu przy wejściu do Brat-niaka założyciele pozostawili tablicę: „Niech ten dom będzie przybytkiem miłości Boga, Ojczyzny i Nauki”.

Mądrości z I Domu Akademic-kiego „Bratniak”

Oto sentencje i ogłoszenia wyszu-kane w zakamarkach „Bratniaka” – akademika naszej Uczelni, spisane na kartkach papieru i wywieszone na wi-dok publiczny:

„Szanujmy sąsiadów, tak szybko zmieniają pokoje”

„Nigdy nie śmiej się z kolegi, który jest na dywaniku u kierownika – jutro to możesz być TY”

W pralni: „Zaginęła skarpeta. Czarna, rozmiar 44, męska. Złodziej proszony jest o niezwłoczny zwrot do pokoju 318. Sokrates”, „Kto zawinął mi bluzę? Proszę o zwrot do pokoju XXX”

„Jutro wybory do rady mieszkań-ców. Oferuję „coś” za każdy oddany na mnie głos. XX”

„Drodzy współmieszkańcy. Zagi-nęły drzwiczki od zamrażarki. Zlituj-cie się, przecież bez nich nie mrozi...”

fot.

Aga

ta O

woc

fot.

ww

w.m

orgu

efile

.com

Page 3: UR - Tryby. Katolicki Miesięcznik Studencki kwiecień 2011

III Uniwersytet Rolniczy

T R Y B Y U R

Nowa jakość

studiów

coraz

bliżej

Nowa Ustawa o szkolnictwie wyższym, wzbudzająca wśród studentów tak wiele protestów, już przeszła przez sejmową salę. Teraz czeka ją prosta droga przez Senat i prezydenta. Co nam daje, a co zabiera?

Diana DrobniaK

Blisko dwa miesiące temu, w lu-tym, posłowie miażdżącą przewagą głosów przegłosowali nową ustawę dotyczącą szkolnictwa wyższego. Mi-nisterstwo Nauki i Szkolnictwa Wyż-szego jest dumne ze swoich udosko-naleń polskich akademii, natomiast studenci gorąco protestują we wszel-kich możliwych miejscach: w swoich miastach, na Facebooku i forach in-ternetowych. A walka toczy się głów-nie o jednoznaczny zapis w ustawie, który nakazuje wprowadzenie opłat za drugi kierunek studiów. Minister Barbara Kudrycka uzasadnia tę decy-zję niesprawiedliwym zajmowaniem miejsc maturzystom przez starszych żaków. Uważa również, że potrzeba studiowania drugiego kierunku nie jest obowiązkowa, a więc i państwo nie ma obowiązku go komukolwiek fundować. Natomiast brać studencka w postaci Niezależnego Zrzeszenia

Studentów widzi to jako pierwszy krok do „wprowadzenia powszechnych opłat za naukę na uczelniach publicz-nych”. Konflikt „płacić czy nie” za drugi kierunek studiów jeszcze długo pozostanie nierozwiązany, warto więc spojrzeć, jakie inne kwestie porusza nowelizacja ustawy, przynosząca ko-rzyści uczelniom i studentom.

Więcej swobodyNa pewno powodem, dla którego

warto było głosować „za” ustawą, jest zawarcie w niej możliwości elastycz-nego tworzenia nowych kierunków. Od momentu wejścia w życie nowe-go prawa, rektorzy nie będą musie-li uzyskiwać bardzo wielu zgód, by stworzyć nowe miejsca dla studentów. Programy będą zależały od indywidu-alnych potrzeb i możliwości uczelni. Daje to szansę na dużą elastyczność akademiom, które chcą być nowocze-sne i nadążać za technologicznymi osiągnięciami, kształcąc nowych spe-cjalistów. Ten przywilej ma skutkować większym dynamizmem na polskich uczelniach. Placówki, które najlepiej wykorzystają tę możliwość, będą mo-gły się ubiegać o status KNOW, czyli Krajowych Naukowych Ośrodków Wiodących, a tym samym mieć pew-ność, ze zostaną mocno dofinanso-wane ze środków ministerstwa. Poza

tym, wieloetatowość wśród wykła-dowców zostanie stanowczo ograni-czona – zgodę na drugą pracę będzie wydawał rektor. Dodatkowo wszyscy nauczyciele będą poddani ocenie stu-dentów i doktorantów co dwa lata (w przypadku profesorów – co cztery). Niski wynik oraz brak poprawy będzie według ustawy podstawą do „wyrzu-cenia” belfra z posady akademickiej. Rodzi się tylko pytanie, czym będzie się kierował student przy ocenianiu swojego doktora czy profesora? Będzie obiektywnym i uczciwym sędzią, czy patrzącym przez pryzmat swoich do-świadczeń z owym wykładowcą bez-względnym krytykiem? Czas pokaże.

Obiecana zniżkaW nowej ustawie znajduje się bar-

dzo optymistyczny zapis, który głosi, że „studentowi przysługuje prawo do korzystania z 50% ulgi w opłatach za przejazdy publicznymi środkami komunikacji miejskiej”. Ewentualne niejasności z ustawową zniżką zostaną chyba już raz na zawsze rozwiązane 1 października, gdy ustawa wejdzie w życie.

Ponadto nowe prawo umożliwia zwiększenie liczby semestrów na stu-diach inżynierskich z obecnych sied-miu do ośmiu. Ale pod warunkiem, że ten dodatkowy czas zostanie wykorzy-stany na praktykę studencką. To dobre rozwiązanie, zwłaszcza gdy nie mu-simy poświęcać wakacji na zrobienie często blisko dwumiesięcznej praktyki zawodowej.

Coś za cośNowe prawo daje wiele możliwo-

ści, podnosi jakość kształcenia, nie-stety kosztem płatności za drugi kie-runek. Na szczęście inżynierowie są praktyczni i często wolą się skupić na jednej dziedzinie. Na koniec mam na-dzieję, że słowa minister Kudryckiej o „milowym kroku ku nowoczesnym, polskim uczelniom” okażą się praw-dziwe.

fot.

ww

w.m

orgu

efile

.com

Page 4: UR - Tryby. Katolicki Miesięcznik Studencki kwiecień 2011

IV TRYBY nr 4/2011Uniwersytet Rolniczy

T R Y B Y U R

Depesze

rolnika Ostatnio na naszej uczelni odby-

ła się konferencja z udziałem Mini-stra Rolnictwa i Rozwoju Wsi – dr. Markiem Sawickim. Jednym z celów konferencji było rozwiązanie proble-mu obecności absolwenta na rynku pracy. W nawiązaniu do tego wyda-

rzenia, obecnie prowadzone są zapisy na kurs doradztwa rolniczego. Szcze-góły w biurze Uczelnianej Rady Sa-morządu Studentów.

W dniach 12, 19 i 26 kwietnia od-będą się darmowe zajęcia judo. Wkrót-ce także warsztaty z tańca nowocze-snego. Każdy chętny jest zaproszony. Wystarczy wypełnić aplikację i zgło-sić się pod adresem e-mail: [email protected]. Więcej na: www.hobbyma-

nia.aegee.krakow.pl oraz na FB: www.facebook.com/hobbymaniak.

Na najbliższe juwenalia naszej uczelni planowane są liczne koncerty i atrakcje, w tym główny koncert ze-społu góralskiego „Baciary”. Na stu-dentów będą czekać również pokazy ognia, konkursy w jedzeniu kiszki, tania kiełbasa, skoki na bungee i wiele innych. Został ogłoszony również kon-kurs na koszulkę juwenaliową, w któ-rym na zwycięzcę czeka 300 zł nagro-dy. Szczegóły na www.urss.ur.krakow.pl

Wyjazd do Rumunii planowany jest w dniach od 29 kwietnia do 4 maja. W planie m.in. zwiedzanie licznych zamków i siedziby Draculi w Transyl-wanii. Jednym z punktów wyjazdu jest również zwiedzanie regionu Tokaj na Węgrzech. W podobnym terminie od-będzie się również wyjazd do Rzymu. Szczegóły na www.arka.ar.krakow.pl oraz www.urss.ur.krakow.pl OpracOwał TOmasz wierzbickifo

t. Jo

anna

Zab

awa

„Ganbare Nippon, Ratujmy Nippon”

KaTarzyna WolaK

Cały świat śledzi wydarzenia w Japonii. 11 marca trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera oraz wywołana nim prawie dziesięciome-trowa fala tsunami niemal doszczęt-nie zniszczyły ten kraj. Dramatycz-ne zdjęcia zniszczeń, ostrzeżenia o zagrożeniu nuklearnym obiegają cały świat. Zginęły setki ludzi, za zaginionych uważa się tysiące, cier-

pi cały naród. Fundacja Kyoto – Kra-ków uzyskała od Ministra Spraw We-wnętrznych i Administracji zgodę na przeprowadzenie zbiórki funduszy na rzecz poszkodowanych.

Naszą inicjatywę można znaleźć na Facebooku pod nazwą „Ganbare Nippon, Ratujmy Nippon” – akcja cha-rytatywna. Zebrane przez nas fundu-sze zostaną przekazane samorządowi japońskiego miasta Kesennuma, wo-jewództwu Miyag, które najbardziej ucierpiało w wyniku kataklizmu.

Ofiary można przekazywać bezpo-średnio na specjalne konto Fundacji Kyoto – Kraków:

58 1240 4650 1111 0010 3853 3210 z dopiskiem: Ganbare Nip-pon, Ratujmy Nippon

Fundusze na pomoc poszkodo-wanym zbiera także Caritas Polska. Osoby i instytucje mogą dokonywać wpłat na konto:

CARITAS POLSKA Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526 Bank Millenium S.A. 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem: JAPONIA

Pomoże także charytatywny sms wysłany pod numer 72 052 (koszt całkowity 2,46 zł).

Pragniemy przypomnieć, że trage-dia na ekranach telewizorów, to nie su-che fakty, ale dramat milionów ludzi. Prosimy o wsparcie i datki wszystkich ludzi dobrego serca.