Teun A. van Dijkbazhum.muzhp.pl/media//files/Pamietnik_Literacki_czasopismo... · iii. przekŁ ady...

23
Teun A. van Dijk Działanie, opis działania a narracja Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 76/1, 145-166 1985

Transcript of Teun A. van Dijkbazhum.muzhp.pl/media//files/Pamietnik_Literacki_czasopismo... · iii. przekŁ ady...

Teun A. van Dijk

Działanie, opis działania a narracjaPamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyceliteratury polskiej 76/1, 145-166

1985

III. P R Z E K Ł A D Y

O N A R R A T O L O G I I . II

P a m ię tn ik L itera ck i L X X V I, 1985, z. 1 PL IS S N 0031-0514

TEUN A. VAN DIJK

DZIAŁANIE, OPIS DZIAŁANIA A NARRACJA *

I. Wstęp

Artykuł ten ma na celu wykazanie, że pewna ogólna teoria działania może umożliwić częściowy wgląd w strukturę wypowiedzi narracyjnej. U podstaw tych rozważań kryje się bowiem intuicyjne założenie, iż jedną z cech charakterystycznych narracji jest to, że zawiera ona opisy dzia­łania. Opisy takie przynoszą również najnowsze teorie działania, w y­pracowane w kilku różnych dyscyplinach, np. filozofii, logice, socjologii i językoznawstwie (pragmatyce) 1; dają one ogólną, systematyczną i jasno sformułowaną charakterystykę struktury aktów człowieka — odróżnia­nych od nieaktów, zdarzeń czy stanów — a także struktury sekwencji aktów i interakcji oraz warunków działania skutecznego. W pierwszej

[Teun A. v a n D i j k — zob. notkę o nim w: „Pam iętnik Literacki” 1975, z. 1, s. 237.

Przekład według: T. A. v a n D i j k , Action, Action Description, and Narrative. „N ew Literary H istory” 1975, nr 2, s. 273—294.]

* Jest to skrócona w ersja pracy Philosophy of Action and Theory of Narrative, pow ielanej i dostępnej na W ydziale Badań Ogólnoliterackich U niw ersytetu w A m ­sterdam ie. Znacznym skrótom uległy zwłaszcza rozdział V i przypisy.

1 Gdy chodzi o filozoficzne prace dotyczące działania, zob.: Agent, Action, Reason. Ed. R. B i n k l e y , R. B r o n a u g h , A. M a r r a s . Oxford 1971, i podana tam bibliografia, oraz Readings in the Theory of Action. Ed. N. S. C a r e , C. L a n- d e s m a n , Bloomington, Ind., 1968. U jęcie nieco szczegółowsze znajdzie czytelnik w The Logic of Decision and Action. Ed. N. R e s с h e r, Pittsburgh 1967, zwłaszcza w pracach von W righta i Davidsona. Moja analiza w znacznej mierze opiera się na badaniach von Wrighta. Dalsze logiczne rozw inięcie jego koncepcji daje IV. B r e n n e n s t u h l (Vorbereitungen zur Entwicklung einer sprachadäquaten Handlungslogik. Praca doktorska w Technische U niversität Berlin), którem u w iele zawdzięczam. Zob. także M. N o w a k o w s k a , Language of Motivation and L an­guage of Actions. The Hague, Mouton, 1973. Z obfitej literatury o działaniu, jaka pow stała w obrębie hum anistyki, należy w ym ienić D. S. S h w a y d e r a, The S tra ­tif ication of Behaviour. London 1965. Badania pragmatyki językow ej datują się od dobrze znanych prac Austina, Searle’a, Grice’a i Schiffera. Z europejskich {niem ieckich) badań w tej dziedzinie w ym ieniłbym Linguistische Pragmatik. Ed.D. W u n d e r l i c h , Frankfurt, Athenäum, 1973, oraz Pragmatik-Pragmatics. Ed. S. J. S с h m i d t. Munich, Fink, 1974.

10 — P a m ię tn ik L itera ck i 1985, z. 1

146 T E U N A. V A N D IJK

części artykułu przedstawimy zwięzłe i niesformalizowane streszczenie głównych ustaleń współczesnych teorii działania wywodzących się z lo­giki filozoficznej, koncentrując się na abstrakcyjnej strukturze i wa­runkach aktów, a pomijając specyficzne psychologiczne, społeczne, hi­storyczne, obyczajowe, ekonomiczne i inne aspekty działania człowieka.

Po omówieniu struktury działania przejdziemy w części drugiej do niektórych cech jego opisu w języku naturalnym, a następnie spróbujemy zdefiniować wypowiedź narracyjną jako szczególną odmianę opisu dzia­łania, w której obowiązują określone reguły i ograniczenia. Należy od. razu zaznaczyć, że terminy „wypowiedź narracyjna” czy „narracja” nie odnoszą się wyłącznie do literackich odmian narracji, takich jakie ma­nifestują się w opowiadaniach, powieściach itd., ani też do takich wypo­wiedzi narracyjnych jak mity, bajki ludowe, poematy epickie, itd. Nar­racje tego rodzaju będziemy — z powodów zarówno· strukturalnych (ich złożoność) jak i funkcjonalnych (ich warunki pragmatyczne) — nazywać s z t u c z n y m i ; aby zaś uzyskać wgląd w narracje sztuczne, musimy najpierw poddać gruntownej analizie n a r r a c j e n a t u r a l n e , takie jakie występują w naturalnej, „potocznej” rozmowie. Dlatego też nasze rozważania mają charakter interdyscyplinarny, traktujemy je jako przy­czynek do filozofii, językoznawstwa oraz poetyki.

Przyjąwszy tę perspektywę, ograniczymy się do analizy „struktury działania” w narracji. Należy ona do abstrakcyjnej logicznej struktury wypowiedzi narracyjnej i zazwyczaj nazywa się ją „fabułą [pZot]” bądź „historią [story]”. Związki między „ukrytą” strukturą działania a struk­turą zdań danej wypowiedzi zostaną tu pominięte, ponieważ języko­znawstwa współczesnemu nie udało się jak dotąd ustalić zależności mię­dzy strukturami logicznymi (znaczeniowymi) a gramatycznymi struktu­rami „powierzchniowymi”. Choć w najnowszych badaniach gramatycz­nych abstrakcyjne ukryte (znaczeniowe) struktury opisuje się na ogół w językach formalnych, takich jak rachunki zdań modalnych, logiki intensjonalne, języki kategorialne, algebra, teoria grafów czy topologia, w niniejszych rozważaniach pozostaniemy przy ujęciu niesformalizowa- nym i zajmiemy się głównie analityczną konstrukcją teorii oraz jej pod­stawami empirycznymi. Nie oznacza to, by nie można było już teraz przed­stawić interesujących formalizacji niektórych przynajmniej partii teorii narracji, chociaż trzeba przyznać, że słabe punkty takich teorii często prowadzą do niezbyt odkrywczych rezultatów formalnych.

Innym zagadnieniem, którym nie będziemy się tu bezpośrednio zaj­mować, jest kwestia rozpoznawania narracyjności: czy w wypadku każdej wypowiedzi w języku naturalnym możemy rozstrzygnąć, że jest ona — lub nie jest — narracyjna, tj. czy dysponujemy skutecznymi metodami odróżniania zbioru wypowiedzi narracyjnych od zbioru wypowiedzi nie- narracyjnych?

Na poziomie empirycznym można zapytać, czy rodzimi użytkownicy języka mają intuicyjne wyczucie cech narracyjnych jakiejś wypowiedzi

D Z IA ŁA N IE, O PIS D Z IA Ł A N IA A N A R R A C JA 147

i na tej podstawie umieją rozróżniać między wypowiedziami narracyj­nymi i nienarracyjnymi. To i pokrewne zagadnienia metodologiczne są wprawdzie niewątpliwie ważne, tutaj jednak przyjmiemy po prostu, że użytkownicy języka potrafią wytwarzać i rozumieć wypowiedzi narracyj­ne i odróżniać je od innych typów wypowiedzi. Dlatego też nie będziemy wyraźnie rozgraniczać abstrakcyjnej „kompetencji” narracyjnej i faktycz­nego „wykonania” narracji, niełatwo jest bowiem odróżnić abstrakcyjne reguły od procesów (strategii) poznawczych. Poza tym może być przecież tak, że wypowiedź narracyjna jest rozpoznawana jako taka nie z powo­dów syntaktycznych czy semantycznych, ale na podstawie warunków pragmatycznych: ten sam tekst może w jednym kontekście funkcjonować jako narracja, a w innym kontekście jako inny typ wypowiedzi.

I wreszcie kilka wstępnych uwag wypada poświęcić badaniom narracji w ogóle, zarówno w poetyce, jak i w innych dyscyplinach. Wiadomo powszechnie, że poważna zmiana kierunków zainteresowań w tej dzie­dzinie nastąpiła pod wpływem „analizy strukturalnej”, zapoczątkowanej blisko pięćdziesiąt lat temu przez formalistów rosyjskich (Propp) i stoso­wanej szczególnie do takich wypowiedzi narracyjnych jak mity i bajki ludowe, a dziesięć lat temu podjętej przez strukturalistów we Francji (Lévi-Strauss, Greimas, Barthes, Bremond, Todorov i inni), Stanach Zjednoczonych (Dundes), Kanadzie (Maranda) i innych krajach2. Mimo że badania te ograniczały się do analizy sekwencji działań w historiach raczej prostych, metodologiczne i teoretyczne korzyści, jakie przyniosły one klasycznej „teorii powieści”, były znaczne: miały wyróżnić i określić istotne kategorie oraz ujawnić elementarną składnię narracji, o charak­terze ogólnym, jeśli nie wręcz uniwersalnym. Ponadto wyniki tych prac próbowano na szereg różnych sposobów uściślić. Przede wszystkim, pod wpływem teorii generatywno-transformacyjnej, opisy strukturalne stały się precyzyjniejsze dzięki sformułowaniu zbioru reguł generowania i transformacji oraz ich określonych właściwości matematycznych. Po drugie, takie generatywne „gramatyki” narracji powiązano z gramaty­kami języka naturalnego; szczególnie tzw. „gramatyki tekstu” mogą opi­sywać struktury ogólne wypowiedzi3. Inaczej niemożliwe byłoby powią-

2 Badania te są już dobrze znane w nauce o literaturze i nie trzeba ich tu szerzej omawiać.

8 Oba podejścia do narracji — generatyw ne i gram atyka tekstu — zostały zapoczątkowane w najnowszym językoznaw stw ie i poetyce europejskiej. Szczegó­łow e inform acje znajdzie czytelnik w m ojej pracy Some Aspects of T e x t-G ram ­mars: A S tudy in Theoretical Linguistics and Poetics. The Hague, Mouton, 1972. Jedna z najnow szych antologii tekstów poświęconych gram atyce tekstu to: Studies in T ex t Grammars. Ed. J. S. P e t ö f i , H. R i e s e r, Dordrecht, R eidel, 1973. — Gram m ars and Descriptions (Ed. T. A. v a n D i j k, J. S. P e t ö f i . B erlin and N ew York, De Gruyter, 1975) przynosi analizy jednej historii — bajki — dokonywane przez różnych językoznawców z różnych teoretycznych punktów widzenia. Por. także prace zam ieszczane w czasopiśm ie „Poetics” (The Hague, Mouton, 1971, a od 1975 Amsterdam , North Holland, P.O.B.211), zwłaszcza w nrze 3.

148 T EU N A . V A N D IJK

zanie abstrakcyjnych ukrytych struktur narracji ze strukturami zda­niowymi wypowiedzi narrację wyrażających, a jest to warunek koniecz­ny do sprawdzania hipotez dotyczących wypowiedzi narracyjnych w ję­zykach naturalnych.

Jednocześnie interesujące badania nad narracją wszczęto także w in­nych dyscyplinach, zwłaszcza w socjologii i psychologii. Labov i Wa- letzky w swych badaniach ustnych relacji doświadczeń osobistych 4 w y­kazali, że proste historie z codziennego życia podporządkowane są sto­sunkowo stałym kategoriom i regułom; na uwagę zasługuje fakt, iż pod­stawowe występujące tam makrokategorie są bardzo pokrewne tym, które znajdujemy w strukturalnej analizie mitów i baśni ludowych. Inne badania nad opowieściami prowadzone są od kilku lat w tzw. socjologii „etnometodologicznej”, zajmującej się naszymi przedstawieniami codzien­nego życia, znajomością reguł i konwencji oraz strategiami rozmowy i interakcją w ogóle 5. Psychologowie, powołujący się często na wczesną pracę Barletta dotyczącą zapamiętywania historii6, zaczynają rozszerzać swoje zainteresowania ze słów/pojęć i zdań na akapity i teksty: jak czy­tamy/słuchamy, rozumiemy, przetwarzamy, przechowujemy w pamięci, przypominamy sobie, streszczamy, parafrazujemy, pamiętamy, odtwa­rzamy i rozpoznajemy struktury tak złożone jak wypowiedzi i pod jakim względem te procesy i struktury pamięciowe różnią się od procesów i struktur, jakie wchodzą w grę w wypadku zdań? Znamienne, że z eks­perymentów takich wynika, iż przy wypowiedziach nie przypomina się sobie poszczególnych zdań (przynajmniej zdań jakiejś dłuższej wypo­wiedzi i po pewnym czasie), a pamięta się tylko pewien „schemat” czy „temat -f ważniejsze komentarze”, odpowiadające głównym lub istot­nym informacjom zawartym w danym tekście1. W jednej ze swych wcześniejszych prac nazwałem tę całościową strukturę wypowiedzi jej „makrostrukturą”. Z przeprowadzonych badań wynika też, że wypowiedź narracyjną zapamiętuje się łatwiej niż wypowiedź opisową, w której związki czasowe i przyczynowe są mniej ważne. Nasuwają się zatem pytania o znaczeniu zupełnie podstawowym: jak postrzegamy i przetwa­

4 W. L a b o v and J. W a l e t z k y , N arrative Analysis: Oral Versions of Person­al Experience. W: Essays on the Verbal and Visual Arts. Ed. J. H e l m , London and Seattle 1967, s. 12—44.

5 Zob. np. pracę Sacksa i Schlegloffa w: Ethnomethodology. Ed. R. T u r n e r , Harm ondsworth, Penguin, 1974, i badania struktury w yw iadów psychiatrycznych.

e F. C. B a r t l e t t , R em em bering. Cambridge 1932.7 Z licznych niedawno opublikowanych prac pośw ięconych poznaniu i w ypo­

w iedziom (często posługujących się opow ieściam i jako przykładam i) zob. Language Comprehension and the Acquisition of K nowledge. Ed. J. B. C a r r o l l , R. O. F r e - e d 1 e, W ashington, D. C., 1972, zwłaszcza prace Frederiksena i Crothersa; ponadto I. H. P a u l , Studies in Remembering. Psychological Studies Monograph, 1959; W. K i n t s с h, Memory Representations of Text. U niversity of Colorado, Boulder 1974.

D ZIA Ł A N IE , OPIS D Z IA Ł A N IA A N A R R A C JA 149

rzamy (przekształcamy) sekwencje zdarzeń i działań i jak wiążemy je z naszymi o nich wypowiedziami? Takie pytania legły u podstaw badań nad tworzeniem się i rozwojem reguł i strategii narracyjnych; studia takie przeprowadzano, analizując historie opowiadane przez dzieci w róż­nym w iek u 8. Równolegle zaś do wszystkich tych prac prowadzone są bardziej teoretyczne i sformalizowane badania rozumienia wypowiedzi i historii przez inteligencję sztuczną, gdzie takie złożone procesy inter­pretacyjne i porządkujące próbuje się symulować w komputerach 9.

Moje własne doświadczenie z budowaniem gramatyk wypowiedzi i teorii narracji, wychodzących z różnych przedstawionych tu pokrótce punktów widzenia, wskazuje, że we wszystkich tych wypadkach potrzeb­na jest jakaś rozwinięta teoria działania i wypowiedzi odnoszących się do działania, taka np., jaką wypracowano w najnowszej filozofii i logice. Toteż artykuł ten ma pomóc w zrozumieniu podstaw tych rozmaitych podejść do narracji.

II. Struktura działania

Rozdział ten oczywiście może dać tylko bardzo fragmentaryczny prze­gląd niektórych ważniejszych ustaleń z całej ogromnej literatury po­święconej działaniu. Głównym moim zamierzeniem jest jasne i systema­tyczne opisanie tego, co cechuje działanie człowieka, tj. znanego intuicyj­nie faktu, że ludzie w pewnych okolicznościach i w pewnych celach „coś” r o b i ą . Podstawowe terminy w takim opisie to i n t e n c j a , o s o b a , s t a n lub ś w i a t m o ż l i w y , z m i a n a , w y w o ł a ć lub s p o ­w o d o w a ć , oraz c e l . Robocza definicja aktu czy działania będzie się zatem przedstawiać następująco:(1) AKT (x) = def będąc w stanie i, x intencjonalnie w yw ołuje stan j w celu k.

Taka prowizoryczna definicja jest oczywiście niepełna i wymaga roz­winięcia oraz pewnego komentarza.

Przede wszystkim należy wyjaśnić pojęcia s t a n u i z m i a n y s t a n u . Mówiąc ogólnie, stan można ujmować po prostu jako zbiór przedmiotów charakteryzujących się pewną liczbą właściwości oraz re­lacji, w jakich pozostają do siebie. Innymi słowy, stan to pewien ś w i a t m o ż l i w y uchwycony w pewnym punkcie czasu; pojęcie „świata mo­

8 Zob. np. E. C h a r n i a k , Towards a Model of Children’s S tory Comprehen-, sion, praca doktorska w MIT, 1972.

9 T. W i n o g r a d , Understanding Natural Language. Edinburgh 1972. — R. S c h a n k , Understanding Paragraphs (ISSC, Castagnola, 1974). — S. K l e i n i i n n i , A utom atic Novel W riting (1973) oraz Modelling Propp and Lévi-Strauss in a M eta-Sym bolic Simulation System. U niversity of Wisconsin, Madison 1974. —E. K a h n , Foundations of a Computable Theory of Narrative, praca doktorska w B erkeley, 1973.

150 T E U N A . V A N D IJK

żliwego” zaczerpnięto z filozofii i współczesnej semantyki w ujęciu logiki modalnej 10. Zbiór zdań czy sądów logicznych, które są prawdziwe w ja­kimś określonym świecie możliwym w określonym punkcie czasu, jest zwykle nazywany o p i s e m s t a n u . Pojęć tych nie będziemy tu oma­wiać bardziej szczegółowo, traktujemy je bowiem jedynie jako podsta­wowe pojęcia ogólne, a w dalszych naszych rozważaniach będziemy uży­wać terminu „stan” zamiast „świat możliwy”, by podkreślić, że mówimy o fragmentach światów, niekoniecznie zaś o całych światach. Odpowied­nio, opis stanu to częściowy, niepełny opis pewnego świata możliwego. Z m i a n a ( s t a n u ) jest zatem relacją binarną między stanami. Intui­cyjnie rzecz biorąc, zmiana m a m i e j s c e lub z a c h o d z i , jeśli dany stan zostaje wzbogacony lub zubożony o jeden lub więcej przedmiotów, które do niego dodano lub zeń usunięto, bądź też jeśli jeden lub więcej przedmiotów zyskuje lub traci pewne własności albo relacje, w jakich pozostaje do innych. Tak więc ruch mojej ręki, opadanie liści i wzrost temperatury to zmiany stanu; zmiany stanu będziemy nazywać z d a ­r z e n i a m i . Zdarzenia mogą być z ł o ż o n e , tj. mogą składać się z n stanów, czyli n — 1 zmian stanu, gdzie stan pierwszy określa się za­zwyczaj jako s t a n p o c z ą t k o w y , a stan ostatni jako s t a n k o ń ­c o w y . Ponieważ do charakterystyki stanu należy punkt czasowy, zmia­na stanu wiąże się ze zmianą w czasie; inaczej mówiąc, zdarzenie jest uporządkowane czasowo (a więc linearnie).

Jak widzieliśmy, zmiana stanu może być związana z ciałem człowieka lub częścią ciała, jak przy poruszeniu ręką. Takie związane z ciałem zdarzenie może w y w o ł a ć ( s p o w o d o w a ć ) inne zdarzenia zwią­zane z ciałem bądź też zdarzenia związane z innymi przedmiotami. Nie­zmiernie trudne filozoficzne pojęcie przyczyny będziemy tu traktować jako podstawową relację między zdarzeniami. Schematycznie rzecz bio­rąc, możemy powiedzieć, że zdarzenie Zź powoduje (bezpośrednio) zdarze­nie Zj, jeśli — przy wszystkich innych czynnikach niezmienionych — Z$ nie wystąpiłoby, gdyby wcześniej nie wystąpiło Zb Obiegowe (potoczne) pojęcie przyczyny to pojęcie „przyczyny pośredniej”, tj. związku przy­czynowego, gdzie zdarzenie początkowe w ł a ń c u c h u p r z y c z y n o- w o - s k u t k o w y m powoduje zdarzenia pośrednie, a te dopiero po­wodują zdarzenie końcowe. Zdarzenie wywołane przez zdarzenie będące przyczyną będziemy nazywać k o n s e k w e n c j ą czy następstwem, a stan końcowy następstwa — s k u t k i e m . Moglibyśmy zatem po­wiedzieć, że zdarzenie związane z ciałem, mogące powodować inne zda­rzenia jest działaniem; jednakże brakuje tu jeszcze kilku istotnych skład­

1 0 K lasyczny term in Leibniza „św iat m ożliw y” został ponownie wprowadzony przez Kripkego i innych w sem antyce logiki modalnej. W prowadzenie do logiki m odalnej znajdzie czytelnik w: H u g h e s and C r e s s w e l l , Introduction to Modal Logic. London 1968. O niektórych zastosowaniach w badaniach literatury, zwłaszcza m etafory, zob. „Poetics” 14 (15) vol. IV, 2—3.

D Z IA ŁA N IE, O PIS D Z IA Ł A N IA A N A R R A C JA 151

ników. Kiedy bowiem ktoś porusza moim ciałem (lub jego częścią), gdy śpię lub jestem nieprzytomny, nie nazywamy tego działaniem wykony­wanym przeze m n i e : to nie ja coś r o b i ę , ale ktoś inny. Inaczej mówiąc, zdarzenie związane z ciałem musi być wywołane przeze mnie samego. W zasadzie konieczne jest do tego, bym był p r z y t o m n y i ś w i a d o m stanu swego ciała i jego zdarzeń. Ponadto wydaje się, iż należałoby zaliczać do działań jedynie te zdarzenia związane z ciałem, nad którymi w danej sytuacji panujemy, tj. zdarzenia, które możemy zacząć i skończyć, kiedy chcemy. Wiele zdarzeń biologicznych związa­nych z ciałem, takich jak bicie serca, jest w normalnych okolicznościach poza naszą kontrolą, dlatego też nie są to działania. I przeciwnie, mo­żemy wykonać działania, nie zdając sobie z nich w pełni sprawy, a są one mimo to działaniami, ponieważ możemy nad nimi panować, tj. mogli­byśmy zdawać sobie z nich sprawę. Organizm spełniający co najmniej wspomniane wyżej warunki (np. przytomności, świadomości, panowania nad swymi działaniami) będziemy nazywać (normalną) o s o b ą . Tylko •osoba może zatem wykonywać działania; osoba wykonująca działanie będzie nazywana a g e n s e m.

Kategoria tak scharakteryzowanych zdarzeń nadal jest zbyt szeroka dla naszych celów, bo obejmuje to, co moglibyśmy nazwać c z y n n o ś ­c i a m i [doings], działania [actions] natomiast to czynności (bądź obej­mują czynności) mające także inne jeszcze cechy. Tak więc gdy bawię się ołówkiem, nie zdając sobie z tego sprawy, można powiedzieć, że coś r o b i ę , ale nie powiemy, że wykonuję jakieś działanie w ścisłym zna­czeniu tego słowa. Podobnie mogę przypadkiem upuścić szklankę, nie mając takiej i n t e n c j i , inaczej niż w wypadku, kiedy rzuciłbym szklanką w kogoś. W większości filozoficznych ujęć działania tego zawsze niezupełnie jasnego lecz ważnego pojęcia intencji używa się do odróżnia­nia działań od niedziałań, takich jak czynności, ruchy ciała, czy inne zdarzenia. Ściśle z nim powiązane jest pojęcie moralnej i prawnej o d- p o w i e d z i a l n o ś c i : jesteśmy odpowiedzialni tylko za te czynności (i ich następstwa), nad którymi możemy panować i które zamierzaliśmy wywołać (bezpośrednio lub pośrednio, tj. jako część sekwencji czynności zamierzonych jako całość). Dowodzi się niekiedy, że ponieważ czynność jest zdarzeniem związanym z ciałem, a zdarzenia powodowane są przez inne zdarzenia, intencje to a k t y p s y c h i c z n e powodujące nasze czynności. Prowadzi to jednak do niejakich komplikacji, gdyż akty psy­chiczne wymagałyby z kolei intencji jako swojej przyczyny, i tak dalej ad infinitum. Dlatego też bezpieczniej jest określać intencje jako stany lub zdarzenia psychiczne, które oczywiście mogą być z kolei spowodo­wane innymi zdarzeniami psychicznymi, takimi jak życzenia, pragnienia, pożądania, nadzieje. Odrębnym zagadnieniem jest to, że chociaż w t* mogę mieć zamiar zrobić A w czasie U+k, nie można właściwie powie­dzieć, że ta intencja „powoduje” moje czynności, w międzyczasie bowiem

152 T EU N A . V A N D IJK

mogę np. „zmienić zdanie” i w czasie ti+k zrobić zamiast tego coś innego (co wymaga ukształtowania się w ti+j (j < к) jakiejś odmiennej intencji). Przyjmijmy wszakże, że — jeśli „nic innego się nie zdarzy”, tj. jeśli nie uformuje się żadna inna intencja — dany zamiar doprowadzi, prawdo­podobnie poprzez szereg zdarzeń mechanicznych, do odpowiedniej czyn­ności lub uporządkowanego zbioru czynności. Normalnie jednak pojęcia intencji używa się w szerszym znaczeniu. Jeśli mówimy, że zamierzamy otworzyć drzwi, zwykle rozumiemy przez to nie (tylko) zamiar wyko­nania określonego ruchu ręką, ale raczej, że czynność ta spowoduje — bezpośrednio lub pośrednio — pewne zdarzenie, a mianowicie otwarcie drzwi. To właśnie taką złożoną strukturę czynności i spowodowanych przez nią następstw nazywa się działaniem (jeśli zamierzona jest jako całość): np. otwarcie puszki, drzwi, książki. Pominiemy tu dalsze skom­plikowania tego modelu.

Inną podstawową cechą d z i a ł a ń r a c j o n a l n y c h jest с e L Cel przypomina intencję, ale sytuuje działanie w szerszym układzie dzia­łań, zdarzeń i interakcji. Otwieram drzwi po to, by kogoś wypuścić, otwie­ram książkę po to, by czytać, itd. Tak więc cel to stan psychiczny (lub zdarzenie/proces), którego funkcją jest kierowanie naszymi (zamierzony­mi) działaniami ze względu na ich dalsze konsekwencje. Działanie nazy­wamy u d a n y m wtedy, gdy jego następstwa czy skutki są tożsame z za­mierzonymi (działanie skuteczne [weak success]) i postawionym sobie celem (działanie uwieńczone powodzeniem [strong success]). Wyłania się tu szereg możliwości: mimo iż moje działanie może się okazać niesku­teczne (np. nie udaje mi się otworzyć drzwi), może ono zostać w pełni uwieńczone powodzeniem przez p r z y p a d e k (np. ktoś inny otworzy drzwi w tym samym czasie) lub odwrotnie: mogę zdołać wykonać dzia­łanie, ale „będące celem” konsekwencje nie następują.

Mamy już zatem kilka podstawowych cech działań, wchodzi tu jed­nak w grę również wiele komplikacji. Po pierwsze, możemy wykonać jakieś działanie przez niezrobienie czegoś lub raczej przez p o n i e c h a ­n i e jakiejś czynności. Także i wtedy obowiązuje warunek intencjonal- ności; dodatkowym zaś warunkiem jest to, że na ogół w podobnych okolicznościach wykonałbym to, czego nie zrobiłem tym razem; ponie­chanie jakiejś czynności jest więc działaniem tylko wtedy, gdy w takich okolicznościach zrobienie czegoś jest niejako normalne, oczekiwane lub wymagane. Niestrzelenie sobie w głowę nie jest zatem (w normalnych wypadkach) działaniem przez poniechanie, jest nim natomiast nierato- wanie tonącego dziecka (pod pewnymi dalszymi warunkami: wiedzy, umiejętności, itd.). Ponadto należy podkreślić, że w wypadku zarówno działań będących czynnościami, jak i tych, które są poniechaniem czyn­ności, skutkiem (następstwem) nie musi być jakieś zdarzenie, może nim być także stan (kiedy zapobiegamy zdarzeniom lub działaniom), bądź też brak zmiany w ciągu zdarzeń czy działań (gdy p o z w a l a m y , by coś się zdarzyło).

D Z IA Ł A N IE , OPIS D Z IA Ł A N IA A N A R R A C JA 153

Jeśli więc „zmiana” ma pozostać jedną z podstawowych cech określa­jących działania, należałoby uznać, że w takich wypadkach powodujemy zmianę w procesie lub ciągu zdarzeń, k t ó r e z a s z ł y b y b y ł y ( l u b t r w a ł y b y n a d a l ) , g d y b y n i e n a s z e d z i a ł a n i e , bądź też że powodujemy zmianę w naszych zwykłych, normalnych czy wymaga­nych działaniach. To wyjaśnienie wprowadza pierwszą poprawkę do de­finicji (1) i można je ująć formalnie w kategoriach semantyki świata możliwego („to, co jest prawdziwe w alternatywnych światach możli­wych dostępnych z określonego kontekstu działania”).

Działania zanalizowane powyżej mają charakter prosty. Większość jednak działań, jakie zwykle wykonujemy, to działania r o z b u d o w a - n e lub z ł o ż o n e , tj. takie, które należałoby opisywać jako uporząd­kowane sekwencje działań zachodzących na tym samym poziomie (dzia­łania rozbudowane) lub na różnych poziomach (działania złożone), przy czym i jedne, i drugie podporządkowane są intencji c a ł o ś c i o w e j i całościowemu celowi, rządzącymi intencjami i celami l o k a l n y m i . . Intencje całościowe, czyli makrointencje, będziemy nazywać p l a n a m i . . Działania niższego poziomu są zazwyczaj działaniami p o m o c n i c z y ­mi , tj. ich stany końcowe stanowią konieczne warunki powodzenia dzia­łań na poziomie wyższym (np. wyciągnięcie klucza z kieszeni po to, by móc go przekręcić w zamku po to, by móc otworzyć drzwi po to, by wejść· do mieszkania, itd.). Podobnie możemy charakteryzować i n t e r a k c j e i s e k w e n c j e i n t e r a k c j i , w które zaangażowanych jest kilka, osób, będących albo agensami (aby razem przenieść stół) albo agensami i p a t i e n s a m i (X uderza Y). Wtedy jednak spełnione być muszą licz­ne inne jeszcze warunki (wzajemna znajomość intencji i celów), których, nie będziemy tu omawiać.

Agensów mających różne, nie dające się ze sobą pogodzić czy sprzecz­ne cele, nazywa się a n t a g o n i s t a m i , agens zaś działań pomocni­czych nazywany jest p r o t a g o n i s t ą bądź p o m o c n i k i e m . Jak widzimy, teoria ta pozwala zdefiniować szereg terminów używanych· w strukturalnej analizie narracji; są to wprawdzie definicje wciąż nie­pełne i niesformalizowane, bez trudu jednak dałoby się je uściślić.

Pominiemy inne własności działań i interakcji i przejdziemy teraz, do opisów działań.

III. Opisy działania

„Czynności” to przedmioty realne, ekstensjonalne, działania natomiast to p r z e d m i o t y i n t e n s j o n a l n e , identyfikowane poprzez nasze i n t e r p r e t a c j e i o p i s y czynności. Posuwając piórem po kawałku papieru, mogę wykonać działanie złożenia podpisu, a tym samym pod­pisania umowy, a tym samym kupna domu, a tym samym uszczęśliwie­nia mojej rodziny (jako następstwa), itd. Tak więc ta sama czynność·:

154 T E U N A . V A N D IJK

może być przypisana różnym działaniom w różnych sytuacjach lub z róż­nych punktów widzenia (co sprawia, że działania są zasadniczo s u b i e k ­t y w n e — choć są pewne reguły i konwencje, dzięki którym w więk­szości normalnych wypadków stają się one przynajmniej intersubiek- tywne).

Zważywszy, że nasze działania zazwyczaj identyfikowane są poprzez interpretacje i opisy, należy zbadać języki, w których takie o p i s y d z i a ł a ń mogą być przedstawiane [action languages]. Opis działania będzie definiowany jako zbiór z d a ń o d n o s z ą c y c h s i ę do d z i a ­ł a n i a , a w wypadku spełniania dalszych wymogów (np. spójności) —■ jako w y p o w i e d ź o d n o s z ą c a s i ę d o d z i a ł a n i a [action ■discourse]. Zdanie (gramatyczne lub logiczne [action sentences or action propositions]) odnoszące się do działania to zdanie z co najmniej jed­nym predykatem oznaczającym działanie i jednym argumentem okre­ślającym osobę. ^

Zgodnie z kryteriami przedstawionymi w poprzednim rozdziale dwa podane niżej zdania wyraźnie nie są zdaniami odnoszącymi się do dzia­łań:

*<2) Róże są czerwone.‘(3) Piotr śpi.

Są nimi natomiast zdania następujące:

'<4) Jan napraw ił mój zegarek.,‘(5) Maria pow iedziała, żebyśm y przyszli na obiad.

Bywają jednak wypadki mniej oczywiste (np. „Harry znalazł swoją teczkę”), bądź dwuznaczne, jeśli nie towarzyszą im dodatkowe opisy kontekstu („Piotr spóźnił się na pociąg” — co mógł zrobić rozmyślnie z jakiegoś określonego powodu). Prostym sprawdzianem przy identyfi­kowaniu zdań odnoszących się do działania jest niemożność dodania przysłówka n i e z a m i e r z e n i e lub zdania składowego „ale nie «chciał/a tego”.

Z tych kilku przykładów wynika, że tego, czy jakieś zdanie jest zda­niem odnoszącym się do działania, nie da się rozstrzygnąć bez znajomości kontekstu czy nawet całej w y p o w i e d z i d o t y c z ą c e j d z i a ł a ­n i a ; z całości wypowiedzi możemy bowiem wychwycić lub wywniosko­wać, że dane działanie było zamierzone.

Przyjmiemy tutaj, że wypowiedzi dotyczące działań stosują się do ogólnych reguł gramatycznych oraz tych ograniczeń tekstu w ogóle, które określa gramatyka (tożsamość referencyjna, zaimki, itd.). Taki li­nearnie uporządkowany zbiór zdań jest dobrze zbudowany, jeśli odnosi się do jakiejś możliwej sekwencji działań, np.:

-<6 ) Piotr w szedł do pokoju. Zdjął płaszcz przeciwdeszczow y i rzucił go na krze­sło. W ziął książkę ze stołu, zapalił papierosa, usiadł i zaczął czytać.

D Z IA Ł A N IE , O PIS D Z IA Ł A N IA A N A R R A C JA 155

Mamy tu do czynienia z odwzorowaniem działań w wypowiedzi w sto­sunku (niemal) jeden do jednego. Jeśli jednak pierwsze zdanie umieścimy na końcu, wypowiedź będzie źle zbudowana jako wypowiedź odnosząca się do działań (lub ujmując to w kategoriach semantycznych: nie będzie ona prawdziwa, nie ma bowiem żadnego możliwego biegu zdarzeń, w któ­rym mogłaby być prawdziwa). A uznamy ją za źle zbudowaną dlatego, że siedzenie i czytanie nie są działaniami powodującymi takie następstwa czy stany końcowe, które stanowiłyby konieczne lub wystarczające wa­runki wejścia do pokoju. Tego typu ograniczenia da się ściśle określić w dziale logiki działania zajmującym się warunkami działańn .

Wypowiedź (6) jest typowym o p i s e m z a c h o w a ń , tj. odnosi się tylko do jawnych (dających się zaobserwować) czynności interpretowa­nych jako działania. Bliższy natomiast (pominąwszy styl, który ani w tym, ani w żadnym innym z naszych przykładów nie gra istotnej roli) takim opisom działań, jakie zwykle nazywamy narracją, jest przykład nastę­pujący:<7) Piotr postanowił w ejść do pokoju. B yło mu gorąco i zdjął płaszcz. Poniew aż

nie wiedział, gdzie go powiesić, rzucił go na krzesło. Poczuł potrzebę zapale­nia papierosa, zapalił, usiadł i zaczął czytać, poszperawszy przedtem wśród książek, by wybrać sobie coś do czytania. Książka przykuła jego uwagę i uspokoił się.

Zapisano tu nie tylko czynności, ale także intencje i kryjące się za nimi pragnienia, życzenia oraz upodobania. One to właśnie stanowią p o w o d y , dla których wykonujemy określone działania. Zważywszy zaś, że zazwyczaj identyfikujemy jakąś czynność jako działanie tylko wtedy, kiedy znamy decydujące o nich powody — lub też sądzimy, że je znamy — (7) można nazwać p e ł n ą wypowiedzią odnoszącą się do działania. Należy jednak zauważyć, że nie jest to normalna wypowiedź dotycząca działań, ponieważ opisy zdarzeń i stanów psychicznych nie są zwykle podawane w opisach utrzymanych w trzeciej osobie bez zdań odnoszących się do przekonań czy sądów w pierwszej osobie („sądziłem, że...”). W literaturze, jak zobaczymy, wypowiedzi takie są dopuszczalne.

(6) i (7) to stosunkowo p e ł n e wypowiedzi odnoszące się do dzia­łania; nie da się natomiast tego powiedzieć o wypowiedzi następującej:( 8 ) Piotr wszedł, w ziął książkę, usiadł i zaczął czytać, nie m ówiąc ani słowa.

Jest to wypowiedź niepełna, ponieważ wspomina jedynie o części działań z całej sekwencji, gdzie występują przecież także działania bę­dące koniecznymi warunkami innych działań. Niemniej wypowiedzi takie

11 Logika zajmująca się warunkam i stanowi now y rozdział w teorii logicznej. O zastosowaniu w języku naturalnym zob. moje Connectives in T ex t Grammar <md T ex t Logic. W: Grammar and Descriptions, oraz „Relevance” in Grammar and Logic. U niversity of Amsterdam, 1974. Zob. także D. L e w i s , Counter j actuals. Oxford 1973.

156 T E U N A . V A N D IJK

są dobrze zbudowane, jeśli zdania (lub sądy logiczne) opuszczone to zda­nia dotyczące presupozycji bądź implikowane przez inne zdania odno­szące się do działań (z góry zakładamy, że czytanie książki wymaga uprzedniego jej otwarcia). Można też opuścić zdania odnoszące się do działań n i e i s t o t n y c h (np. zdjęcie płaszcza). Tak więc w naturalnej wypowiedzi dotyczącej działania możemy z reguły pomijać zdania-pre- supozycje czy zdania nieistotne. Zdanie jest nieistotne, jeśli odnosi się do stanu, zdarzenia lub działania nie będącego ani przyczyną, ani uza­sadnieniem innych działań danej sekwencji. Zgodnie z tą definicją przy­toczona niżej wypowiedź jest n a d m i e r n i e r o z b u d o w a n y m opisem działań:(9) B yło bardzo gorąco, m im o iż była już 6 po południu. K iedy w szedłem do

pokoju z odśw ieżającą klim atyzacją, poczułem się tak, jakbym nurkow ał w basenie. Zdjąłem lepiącą się do ciała koszulę i położyłem się na łóżku.

Jednakże rozmaite opisy stanów psychicznych i uczuć mogą być uzna­ne za istotne dla interpretacji pewnych działań, bo wiążące się z nimi pośrednio (np. uczucie gorąca ze zdjęciem koszuli) i nazwane wtedy w a r u n k a m i w s t ę p n y m i . W wielu wszakże przykładach literac­kich występują zdania, które ściśle mówiąc, są zbyteczne dla opisu dzia­łania (choć oczywiście mogą one spełniać inne funkcje):(10) B ył to szary, chłodny dzień, i ciem nozielone pola posm utniały w pow ietrzu

poszarzałym od dym u pobliskich odlewni. Szła...(D. H. Lawrence)

W takich wypadkach opis działania staje się stosunkowo pełnym opi­sem świata, przynosząc także charakterystykę s c e n e r i i danych dzia­łań.

Niekiedy w literackich opisach działań pojawia się tendencja d o p r z e w a g i wstępnych opisów stanów psychicznych i opisów scenerii nad właściwymi opisami działań. Mogą tam też wystąpić opisy działań,, które mogłyby się ziścić tylko w jakimś alternatywnym świecie możli­wym (np. naszych snów, wyobraźni, pragnień): „Napisałby do niej list,, a wtedy... ". Wszystkie takie wypadki można określić jako s e m i n a r - r a c j e [seminarratives]. Inne seminarracje to o p i s y z d a r z e ń , w które uwikłani są ludzie (np. w roli patiensów), takie jakie znajdujemy w większości opisów wypadków zamieszczanych w gazetach.

Mamy zatem kilka typów opisu działania, w zależności od występo­wania pewnych kategorii dodatkowych:(11) Działanie [intencja/cel] [stan psychiczny/uczucie] [okoliczności],

gdzie kategorie w klamrach to kategorie fakultatywne.Ponadto, sam opis może mieć kilka o d m i a n . Tak więc jest on

p e ł n y , jeśli każdemu działaniu (stanowi, zdarzeniu) z biegu zdarzeń odpowiada co najmniej jedno zdanie (logiczne) w wypowiedzi; jest

D ZIA Ł A N IE , O PIS D Z IA Ł A N IA A N A R R A C JA 157

i s t o t n y , jeśli każde zdanie odnosi się do działania (zdarzenia, stanu) będącego warunkiem przebiegu działania, zaś b e z w z g l ę d n i e i s t o t ­n y , jeśli jego zdania odnoszą się tylko do działań stanowiących warun­ki konieczne innych działań. Zważywszy, że normalne sekwencje działań bardzo rzadko są całkowicie skuteczne, większość bezwzględnie istotnych opisów działania to opisy niepełne.

Te rozróżnienia analityczne można wreszcie uzupełnić charakterysty­ką ilościową, obliczając stosunki, w jakich zdania dotyczące działania, stanu i zdarzeń pozostają do siebie nawzajem bądź do ogólnej liczby zdań. Podobnie możemy obliczyć s p o i s t o ś ć [density] wypowiedzi odnoszącej się do działania (lub jej części), badając w wypowiedzi dy­strybucję zdań odnoszących się do działań.

IV. Struktura i funkcja naturalnej wypowiedzi narracyjnej

Przyjmiemy tu, że każda narracja jest wypowiedzią odnoszącą się do działania, ale nie odwrotnie. Potrzebne są nam zatem jakieś dodat­kowe zasady ograniczające wypowiedzi dotyczące działań, które tłuma­czyłyby intuicyjne rozpoznawanie narracji. Kilka względów przemawia za rozróżnianiem dwu typów narracji: n a r r a c j i n a t u r a l n e j i n a r r a c j i s z t u c z n e j , a rozróżnienie to przywodzi oczywiście na myśl rozróżnienie między naturalnymi i sztucznymi językami. Narracje naturalne to takie, które występują w naszej normalnej, codziennej roz­mowie, gdy opowiadamy sobie wzajemnie nasze doświadczenia osobiste. Narracje sztuczne, podobnie jak sztuczne języki, mają naturę „konstruk- tu ” i występują w swoistych kontekstach „opowiadania historii”. Trzeba przyznać, że jest to rozróżnienie niejasne, dlatego też należy przedstawić dokładniej warunki pragmatyczne.

Nie będziemy się tu starali odpowiedzieć na pytanie, czy „narracja” jest szczególnym a k t e m m o w y 12. Wstępna analiza wykazuje, że jej warunki pragmatyczne podobne są do warunków s t w i e r d z a n i a : mówiący wie, że p (gdzie p oznacza jakiś sąd logiczny lub zbiór takich sądów), zakłada, że słuchacz nie wie, że p, pragnie, aby słuchacz wiedział,

1 2 N iektóre z argum entów S e a r l e ’ a (Status logiczny w yp ow iedz i fikcyjnej. Przełożyła H. B u c z y ń s k a - G a r e w i c z . „Pam iętnik L iteracki” 1980, z. 2, s. 307— 319) nie są przekonujące. Przede w szystkim w ypow iedzi narracyjne mogą zawierać ■oznaki w skazujące na określony akt m ow y („narrację”), a po drugie, w iększość w ypow iedzi może funkcjonować jako różne akty m owy, nie zawierając określonych oznak. Różnice m iędzy aktam i m ow y trzeba określać jedynie w kategoriach kon­tekstu. I w reszcie naw et „quasż-akty m ow y” są aktam i mowy. Różnice, o jakich m ów i Searle, to różnice sem antyczne, a nie pragmatyczne. Kilka innych uw ag na tem at pragm atyki narracji znajdzie czytelnik w: S - Y. K u r o d a, Reflections on th e Foundations of Narrative Theory from a Linguistic Point of View. U niversity o f California, San Diego 1973.

158 T EU N A . V A N D IJK

że p, zakłada, że słuchacz nie chce nie wiedzieć, że p, i pragnie, aby słuchacz wiedział, że on (mówiący) wie, że p, itd. Takie warunki stosują się do narracji naturalnych, niekoniecznie natomiast do narracji sztucz­nych. Możemy do tego dodać pewną liczbę przejętych od Grice’a 13 zasad obowiązujących w rozmowie, w formie następującej: mówiący zakłada,, że p jest p r a w d z i w e , że p (a raczej opowiedzenie p) jest i s t o t n e dla danej rozmowy bądź sekwencji interakcji (mowy), że p jest p e ł n e w porównaniu z wiedzą słuchającego, i że p jest b e z w z g l ę d n i e i s t o t n e w sensie zdefiniowanym wyżej. W określonych kontekstach zasady te mogą zostać pogwałcone (np. kiedy mówiący ma jakieś szcze­gólne cele). Wspomnianych tu warunków i zasad nie będziemy jednak szczegółowo wyjaśniać 14.

Tak jak każdy akt, akt opowiadania jakiejś historii (narracji) ma pewne cele konwencjonalne. Celem bezpośrednim jest spowodowanie zmiany w zbiorze wiadomości składających się na wiedzę odbiorcy, ale może też wchodzić w grę szereg pośrednich celów pragmatycznych: np. N (nadawca) zakłada, że O (odbiorca) uczyni coś podobnego do tego, CO' N zrobił w podobnych okolicznościach i chce, by O, dzięki opowiada­niu N, znał odpowiednie warunki i konsekwencje takich czynów (dora­dzanie); albo N pragnie skłonić O do zrobienia czegoś podobnego do tego,, co on sam (N ) zrobił przedtem — tak jak to zostało wyrażone w jego historii (zachęcanie); bądź też N chce, aby O wiedział, iż N postąpi tak, jak postąpił w opowiedzianej przez siebie historii (zapowiedź lub ostrze­żenie), itd. W takich wypadkach narracja funkcjonuje jako swego ro­dzaju m o d e l d o ś w i a d c z e n i a oparty na zasadzie analogii, widać więc wyraźnie, że narracje naturalne mają pewną f u n k c j ę p r a k ­t y c z n ą . Ponadto wypowiedź narracyjna może mieć również f u n k ­c j ę e m o c j o n a l n ą , jeśli np. nadawca oczekuje pochwały, podziwu, czy mówiąc ogólnie, reakcji pozytywnej, czy to z tej racji, że jego dzia­łania (takie, jakie opowiada) były budujące moralnie albo godne uwagi (ten warunek zostanie dokładniej omówiony niżej), czy też dlatego, że godne uwagi są opowiadane zdarzenia, lub że sama historia opowiadana jest w sposób zasługujący na uwagę; ten ostatni warunek odnosi się szczególnie do niektórych typów narracji sztucznej. Innymi psychologicz­nymi czy społecznymi konsekwencjami ani motywacjami tych celów (na­dawca chce, aby odbiorcy spodobał się on sam, jego działania lub jego> historia) nie możemy się tu zajmować.

Jeden wszakże z pragmatycznych warunków narracji wymaga nie­co obszerniejszego omówienia, a mianowicie z a s ł u g i w a n i e na:

1 3 H. P. G r i c e , Logika a konwersacja. Przełożyła B. S t a n o s z . W zbiorze: J ęzyk w św ie t le nauki. Pod red. B. S t a n o s z . W arszawa 1980, s. 91—114.

1 4 Zob. T. A. v a n D i j k , Pragmatics and Poetics. W: Pragmatics of Language- and Literature. Ed. T. A. v a n D i j k . Amsterdam , North Holland, 1975.

D ZIA Ł A N IE , O PIS D Z IA Ł A N IA A N A R R AC JA 159

u w a g ę . Pojęcie to, które jest oczywiście pojęciem względnym (zależy bowiem od kontekstu, tj. nadawcy, odbiorcy i ich wiedzy, przekonań, do­świadczeń, itd.), wiąże się ściśle z pojęciem w z b u d z a n i a z a i n t e ­r e s o w a n i a . Wypowiedź narracyjną nazwiemy godną uwagi lub inte­resującą, jeśli spełnia ona choć jeden z następujących warunków:

(i) działania dokonane (w m ożliw ym św iecie, w którym narracja jest praw ­dziwa — warunek, który w naszych rozważaniach dla uproszczenia po­m iniem y) są t r u d n e ;

(ii) początkowa sytuacja w sekw encji działań jest k ł o p o t l i w a , tj. nie jestw calo oczywiste, jaką linię działania ma obrać agens, aby zmienić stan,, który sprzeczny jest z jego pragnieniami;

(iii) w toku normalnej sekw encji zdarzeń pojawiają się zdarzenia n i e o c z e ­k i w a n e , które mogą spowodować, iż agens zm ienia sw oje cele po to,,by uniknąć jakiejś kłopotliwej sytuacji;

(iv) niektóre stany lub zdarzenia (np. pew ne przedmioty lub w łaściw ości) są dla agensa n i e z w y k ł e czy d z i w n e .

Te dosyć ogólnikowo ujęte warunki wiążą się implicite ze zbiorem przekonań agensa (tj. nadawcy) i odbiorcy, i opierają się na z a s a d z i e n o r m a l n o ś c i . Definicję „normalnego toku zdarzeń” przedstawia się również w kategoriach semantyki świata możliwego: przebieg zdarzeń jest n o r m a l n y wtedy, gdy występuje w większości światów alter­natywnych (widzianych z danego kontekstu), dających się pogodzić ze światem aktualnym (określanym przez zbiór praw, konwencji, reguł i prawdopodobieństw). Inaczej mówiąc: zdarzenie godne uwagi to w y­jątek od zwykłych stanów czy zdarzeń. Zważywszy, że zdarzenia nie­zwykle są stosunkowo nieoczekiwane, narracje cechuje duża entropia subiektywna, by posłużyć się terminologią teorii informacji. I wreszcie, jako ostatni warunek pragmatyczny, należy wymienić fakt, że nie w każ­dej sytuacji i nie każdemu odbiorcy można przedstawić narrację. Nie­które konteksty nie pozwalają na spełniane przez wypowiedź narracyjną wspomniane wyżej funkcje pośrednie (np. doradzanie), wymagają nato­miast bezpośrednich aktów mowy. Ponadto jest rzeczą jasną, że zainte­resowania, uwagi, pochwały, itd. można oczekiwać jedynie od tych roz­mówców, których znamy stosunkowo dobrze.

Aby odbiorca mógł wywnioskować, że dany akt komunikacyjny ma być w zamierzeniu „narracją”, wypowiedź może mieć szereg właściwości strukturalnych, wskazujących na określone funkcje narracyjne. Wska­zówki takie przynoszą przede wszystkim f o r m u ł y w s t ę p n e czy p r z y g o t o w u j ą c e (dobrze znane także w narracjach sztucznych, np. poematach epickich): „Wiesz co”, „A więc posłuchaj” itp. Po drugie, opowiadana historia musi spełniać wymienione wyżej warunki. Tak więc dokładne relacjonowanie po powrocie do domu z w y k ł e g o (znanego odbiorcy) przebiegu zdarzeń w biurze nie jest narracją, ale raczej opi­sem nadającym się do raportu policyjnego (lecz również tylko wtedy, gdy zdarzyło się c o ś n i e z w y k ł e g o ) :

160 T E U N A . V A N D IJK

<12) Dzisiaj podszedł do m nie w biurze szef i pow iedział, że lubi taką pogodę. Moja sekretarka przepisała listy na m aszynie, a o jedenastej przyniesiono mi z baru kawę...

Wypadkiem nieco bardziej złożonym są wypowiedzi same w sobie relacjonujące przebieg zdarzeń, który jest wprawdzie pewną „nowością” (i dlatego mógłby pojawić się w gazecie), ale który w podobnych kon­tekstach nie jest wcale nieoczekiwany ani niezwykły:<13) Sekretarz generalny odbył dziś rozm owę z naszym prem ierem , który za­

pew nił gęo, że rząd nasz n ie zapom ni o sw ych m iędzynarodowych zobow ią­zaniach...

Takie wypowiedzi, funkcjonujące jako stwierdzenia, nie mają wpły­w u na zachowania odbiorcy lub jego ocenę nadawcy, nie spełniają za­tem pragmatycznych warunków wypowiedzi narracyjnej. To samo odnosi się do narracji relacjonujących zdarzenia jawnie niewierygodne lub dzia­łania, które uznalibyśmy za niewykonalne. Rzadko też będziemy opo­wiadać o swych działaniach zdecydowanie nagannych z moralnego punk­tu widzenia; takie historie nie pojawiają się na ogół w powszedniej rozmowie, występują jednak w wywiadach psychiatrycznych.

Aczkolwiek narracje naturalne w zasadzie muszą być prawdziwe, nie wiążą się one bezpośrednio z wypowiedzią poprzedzającą je w toku roz­mowy. Z natury swej odnosząc się do p r z e s z ł e g o s t a n u r z e c z y , wypowiedzi narracyjne są właściwie niezależne od kontekstu opowiada­nia. Kontekst może jednak bezpośrednio naprowadzić na narrację, np. dany t e m a t skłania do przypomnienia sobie jakiegoś „dającego się opowiedzieć” zdarzenia.

Będąc stosunkowo niezależna semantycznie od aktualnej wypowiedzi czy kontekstu, każda narracja musi się zaczynać od e k s p o z y c j i , w której przedstawia się, identyfikuje i opisuje (jeśli odbiorca ich nie zna) czas, miejsce, warunki, zdarzenia poprzedzające, a zwłaszcza głów­nych agensów. A zatem nie możemy normalnie zacząć jakiejś historii tak oto:<14) C złow iek ten pow iedział, że m nie zabije, jeśli n ie dam mu pieniędzy. A le

w tedy nagle pojaw iła się za nim ta dziew czyna i w alnęła go w głow ę torebką...

Naturalne wypowiedzi narracyjne muszą być stosunkowo pełne, ale również bezwzględnie istotne. Tak więc, opowiadając naszym przyjacio­łom o napadzie rabunkowym na bank, zazwyczaj nie podajemy dokład­nego opisu ubrania lub samochodu napastnika, informacji, którą podali­byśmy raczej policji, j e ś l i t a k i o p i s b y ł b y p o t r z e b n y .

Inną cechą strukturalną narracji naturalnych i „narracji” (wiado­mości) gazetowych jest występowanie zwięzłego s t r e s z c z e n i a głów­nych zdarzeń, funkcjonującego jako wprowadzenie, które ma wzbudzić zainteresowanie odbiorcy: „Cześć, Jan, wiesz, wczoraj obrabowano nasz

D ZIA Ł A N IE , O PIS D Z IA Ł A N IA A N A R R A C JA 161

bank...”. Wprowadzenia takie strukturalnie należą wszakże nie do samej narracji (np. do jej ekspozycji), lecz do jej pragmatycznej zapowiedzi; występują one także w innych aktach mowy („Dam ci dobrą radę:”). Mają one również pewną ważną funkcję p o z n a w c z ą : ułatwiająwłaściwą interpretację wypowiedzi, która po nich następuje. Struktura samej ekspozycji narracji może być raczej luźna, na ogół jednak czas i miejsce zdarzeń zostają określone przed przedstawieniem agensów, co z kolei musi oczywiście poprzedzać opis zdarzeń lub działań, w których agensi ci biorą udział.

Według Labova i Waletzkiego w całościowej strukturze narracji na­leży następnie wyróżnić coś, co można nazwać k o m p l i k a c j ą . Zgod­nie z naszymi wcześniejszymi warunkami komplikacją musi być zdarze­nie lub ciąg zdarzeń, które są nieoczekiwane, niebezpieczne, czy — ogól­nie rzecz biorąc — niezwykłe. Zmiana ta (w stanie początkowym, przed­stawionym w ekspozycji) może zajść w poczynaniach agensa, okolicz­nościach zewnętrznych (np. pogodzie), po niej zaś następuje jakaś zmia­na w emocjonalnych lub psychicznych stanach agensa (np. gniew, strach). Powierzchniowymi wyznacznikami tej kategorii jest grupa przysłówków czy fraz adwerbialnych, takich jak: „nagle”, „niespodzianie”, „ale wtedy właśnie”, „w tym momencie”. Użycie takich przysłówków nie pozwala na opisywanie działań wymagających dalekosiężnego planowania, a więc nie mogących wystąpić nagle: *„Nagle napisał książkę”, *„Nagle Nixon został postawiony w stan oskarżenia”, itd. Zazwyczaj czasowniki ozna­czające działania czy zdarzenia momentalne, takie jak „spadnięcie”, „wy­buchnięcie”, „uderzenie”, „zaczęcie”, występują po „nagle”. Niektóre ję­zyki, jak np. francuski i rosyjski, mają określone formy aspektu czasow­nika dla wyrażania nagłego wyłomu w jakimś trwającym ciągu zdarzeń lub stanie (passé défini), i zjawisku temu poświęcono dostatecznie wiele uwagi w klasycznej literaturze dotyczącej narracji. Warunek, że dzia­łanie czy zdarzenie, o którym opowiada się w komplikacji, ma charakter nagły, może być warunkiem koniecznym, ale z pewnością nie wystar­czającym. Takie zdania jak dwa przedstawione niżej nie zostałyby raczej uznane za komplikację jakiejś historii:<15) N agle Piotr usiadł na krześle.<16) A le w tedy w łaśnie Jan zapalił fajkę.

Nie są to bowiem zdarzenia tak e f e k t o w n e , jak np.:

<17) N agle do prezydenta podbiegł mężczyzna z rewolwerem .

Bardzo często efektowne zdarzenia mają konsekwencje n e g a t y w ­ne , tj. sprzeczne z celami wytkniętymi sobie przez agensa, grupę czy system, bądź uniemożliwiające zachowanie tych przedmiotów, które mają dla nich pewną wartość. Komplikacje o charakterze p o z y t y w n y m dopuszczalne są tylko po takim wstępie, gdzie okoliczności są niepomyśl-

11 — P a m ię tn ik L itera ck i 1985, z. 1

162 T E U N A . V A N D IJK

ne lub w najlepszym wypadku neutralne (jak np. w opowiadaniu o ubo­gich ludziach wygrywających pieniądze czy o ubogim chłopcu poślubia­jącym księżniczkę w klasycznych baśniach ludowych i bajkach dla dzieci).

„Co dalej?” Tego rodzaju pytanie padłoby, gdyby narrator przerwa! swą opowieść po komplikacji. Musi więc być jeszcze co najmniej jedna kategoria obligatoryjna, obejmująca to, co następuje po komplikacji, nawet jeśli na poziomie przedmiotów jest wiele sposobów wyjścia z da­nej komplikacji. Ogólnie rzecz biorąc, główny agens narracji musi dzia­łać tak, by z n i w e c z y ć negatywne skutki zdarzeń, które doprowa­dziły do niepożądanego stanu. Może to osiągnąć po prostu powstrzymując się od działania, kiedy wie, że niekorzystna sytuacja zmieni się sama lub ulegnie zmianie w jakiś inny sposób, bez jego udziału. Normalnie jednak agens stara się działać tak, by niepożądany stan uległ zmianie, i jeśli jego działanie jest skuteczne, kłopotliwa sytuacja zostaje r o z w i ą z a - n a. To, co następuje po komplikacji, możemy zatem nazwać r o z w i ą ­z a n i e m , nawet jeśli agensowi nie udaje się znaleźć wyjścia ze swego kłopotliwego położenia i niepożądany stan lub zdarzenia trwają nadal. Także i tutaj działania nie mogą być zwykłe, łatwe, przypadkowe, itd.; na ogół muszą to być działania wymagające wysiłku, ostrożności, odwagi, itd. Innymi słowy, działania, o których opowiada się w rozwiązaniu, po­winny odznaczać się tym, iż prawdopodobieństwo ich powodzenia jest w normalnych okolicznościach bardzo małe. Wtedy wzbudzają one ko­nieczne zainteresowanie lub ocenę. Różne typy rozwiązania (niepowodze­nie, powodzenie osiągnięte dzięki powstrzymaniu się od działania, tj. przez przypadek, powodzenie osiągnięte dzięki działaniu) przedstawiają poniższe wypowiedzi narracyjne:

(18) Wczoraj rano, podczas przerwy śniadaniow ej w banku, jeden z k lien tów otworzył nagle torbę, w yjął z niej rew olw er i krzyknął, żebyśm y podnieśli ręce do góry. C elując w e m nie, kazał m i dać mu pieniądze z mojego biur­ka. Przerażony rew olw erem , w iedziałem , że nie mogę odmówić i podałem* mu pieniądze, po czym m ężczyzna szybko zniknął...

(19) (idem)... Ten m łody facet był jednak sam tak przestraszony, że widzieliśmy,, że nie odważy się strzelać. N ie poruszyliśm y się i facet uciekł.

(20) (idem)... W ziąłem pieniądze z biurka, ale kiedy je brał, chlusnąłem mu> w tw arz gorącą kaw ą i złapałem za rew olw er. Zasłaniając tw arz rękam i i potykając się w ybiegł z banku i zniknął.

(21) (idem)... K iedy podaw ałem mu pieniądze, potknąłem się i upuściłem mu na rękę filiżankę z gorącą kawą, tak że rzucił rew olw er na ladę. Schw yciłem rew olw er, a facet uciekł.

Narracje w podanych wyżej przykładach wydają się dosyć pełne, na tym poziomie opisu możemy zatem zdefiniować narrację jako uporząd­kowaną całość składającą się z trzech części: ekspozycji, komplikacji i rozwiązania. Kategorie te nie mają jakiegoś prostego charakteru języ­kowego czy logicznego; każda z nich rządzi uporządkowanymi zbiorami

D Z IA Ł A N IE , O PIS D Z IA Ł A N IA A N A R R AC JA 163

opisów stanu i opisów działania. Ponieważ określają one niekoniecznie wyodrębnione zdania, lecz całe sekwencje zdań, nazywamy je m a k r o - k a t e g o r i a m i — opisują bowiem m a k r o s t r u k t u r ę narracji. Innymi słowy, są to makroograniczenia, którym podlega wypowiedź od­nosząca się do działania, będąca narracją.

Poza tymi trzema makrokategoriami obligatoryjnymi w wielu w y­powiedziach narracyjnych możemy wyróżnić jeszcze jedną lub dwie kategorie fakultatywne, a mianowicie o c e n ę albo m o r a ł . Ocena obejmuje pewien zbiór zdań wyrażających psychiczne konsekwencje, ja­kie opowiedziane zdarzenia lub działania miały dla agensa jako narra­tora, a więc mówiących o tym, że był on przerażony, szczęśliwy, itd. —· przedstawiają one p o s t a w ę narratora. W morale natomiast narrator wiąże daną historię z bieżącym kontekstem, wyciągając wnioski co do działań, które trzeba będzie podjąć — bądź przeciwnie, których nie na­leży podejmować — w podobnych okolicznościach w przyszłości, np.:

(22) N igdy już nie pojadę do tego miasta!

Zarówno ocena, jak i morał, wyrażają pragmatyczną pointę danej historii. Na końcu przypowieści lub bajek mają one formę konwencjo­nalną („Idź i czyń tak samo”).

Struktura narracyjna opisana wyżej to struktura n a r r a c j i p r o ­s t y c h . Niektóre z wymienionych reguł są jednak regułami p o w t a ­r z a l n y m i , tj. po jakimś początkowym rozwiązaniu mogą powstać nowe komplikacje, po których następują pomyślne lub niepomyślne roz­wiązania. Podobnie, w jednej z wyodrębnionych tu części makrostruk- tury może być zanurzona jakaś historia drugoplanowa, taka np. że jej wynik ostateczny stanowi konieczny warunek rozwiązania pierwszopla­nowego. Takie narracje nazywamy z ł o ż o n y m i ; można więc — tak jak w wypadku innych wypowiedzi — podać kryteria strukturalnej (makro)złożoności wypowiedzi narracyjnej.

V. Struktura i funkcja narracji sztucznej

Jest też pewna obszerna kategoria wypowiedzi narracyjnych nie opo­wiadanych zwykle w codziennych kontekstach, a wymagających określo­nych sytuacji sprzyjających opowiadaniu: są to mity, baśnie ludowe, opowiadania, powieści, dramaty, itd. Takie wypowiedzi narracyjne na­zwano „sztucznymi”, ponieważ mają one wyraźnie naturę „konstruktu”, a sam akt opowiadania jest tu konwencjonalnie oceniany jako pewna „sztuka”.

Po pierwsze, sztuczne narracje nie muszą spełniać szeregu warunków pragmatycznych. Dobrze wiadomo, że choć mogą być prawdziwe (czy też prawdziwe dla narratora lub odbiorców w danej kulturze), takie wypowiedzi prawdziwe być n i e m u s z ą , tj. mogą się odnosić do fikr

164 TETJN A. V A N D IJK

cyjnych agensów, zdarzeń, działań czy okoliczności. Ich prawdziwość może też być różnego s t o p n i a , agensi mogą być bowiem osobami rze­czywistymi, nie są natomiast rzeczywiste opowiadane działania lub zda­rzenia (tak jak w powieściach historycznych), lub odwrotnie — jak wtedy, gdy opowiadamy o typach działań (które można zilustrować przykładami rzeczywistych działań w realnym świecie) z fikcyjnymi szczegółami. Tak więc mimo że sztuczne narracje mogą być fałszywe w rzeczywistym świecie historii, mogą być prawdziwe w jakimś świecie alternatywnym lecz niesprzecznym ze światem rzeczywistym. W istocie są one m o ż l i w y m i h i s t o r y c z n y m i f r a g m e n t a m i rze­czywistego świata. W innych wypadkach (np. w fantastyce naukowej) podstawą semantyki danej wypowiedzi narracyjnej są m o ż l i w e p r z y ­s z ł o ś c i . W bajkach świat alternatywny jest fizycznie/biologicznie sprzeczny z naszym (zwierzęta mówią), lecz typy działań — niezależnie od innych własności agensów — mogą być podobne do typów działań w świecie realnym. We wszystkich tych wypadkach „światy narracji” muszą być do pewnego stopnia p o d o b n e do naszego świata, inaczej bowiem wypowiedź narracyjna pozbawiona by była funkcji pragmatycz­nej. Toteż powieść może pośrednio wpłynąć na zachowanie czytelnika w przyszłości, ukazując działania w jakimś świecie czy okolicznościach podobnych do tych, w jakich on sam się znajduje. Wszystkie „dydaktycz­n e” typy narracji (bajki, przypowieści) pośrednio są więc zachętą lub napominaniem. Poza tą funkcją praktyczną narracje sztuczne mogą rów­nież spełniać funkcję poznawczą lub wyjaśniającą, dając wgląd w struk­turę świata, społeczeństwa, struktur psychicznych, istniejących konwen­cji, reguł i praw (tak jak w mitach). Niemniej można powiedzieć, że zazwyczaj główną funkcją pragmatyczną narracji sztucznej jest funkcja e m o c j o n a l n a , tj. mówiący/narrator/autor chce, aby odbiorca zmie­nił swój zestaw ocen, gdy chodzi o nadawcę i jego cechy (zwłaszcza jego umiejętność opowiadania).

Ponieważ narracje sztuczne nie muszą być prawdziwe i opowiadane są w szczególnych kontekstach konwencjonalnych, nie mają bezpośred­niego związku z kontekstem opowiadania. Mają pewną stałą (czy sto­sunkowo stałą) strukturę i przedstawiane są w monologu niezakłócanym przez słuchacza/odbiorców. W e w s z y s t k i c h m o ż l i w y c h k o n ­t e k s t a c h muszą być zatem p e ł n e ; odbiorca w zasadzie nie może ■uprzednio znać fikcyjnych agensów lub zdarzeń, które zostają w danej narracji przedstawione po raz pierwszy.

Inną znamienną cechą pewnych odmian narracji sztucznych jest to, że dla narratora (który może być rzeczywistym czy fikcyjnym agensem albo nie) d o s t ę p n e s ą p o z n a w c z o stany psychiczne przedsta­wionych postaci, bądź też sytuacje, których normalnie nie da się za­obserwować. Cecha ta tłumaczy się wielorako: narrator/autor chce, aby czytelnik/słuchacz poznał wewnętrzną strukturę postaci i (znając motywy

DZ IA Ł A N IE , O PIS D Z IA Ł A N IA A N A R R A C JA 165

i powody) mógł rozumieć ich wypowiedzi i działania. Ten szczególny wgląd jest oczywiście możliwy jedynie w narracjach „skonstruowanych”, które są prawdziwe w „skonstruowanych” światach możliwych.

Powyżej podano przykłady cech pragmatycznych i semantycznych (referencyjnych) sztucznej narracji i wypowiedzi narracyjnej. Cech s y n - t a k t y c z n y c h , tj. tych, które wiążą się ze strukturą samej wypowiedzi, nie trzeba tu omawiać szerzej, ponieważ są one dostatecznie znane za­równo z klasycznego, jak i nowoczesnego ujęcia tego problemu w nauce o literaturze i językoznawstwie. Zamiast pełnej ekspozycji i wielu przy­kładów przedstawimy więc tylko zwięzłe podsumowanie najważniejszych aspektów.

C e c h y s y n t a k t y c z n eM a k r o s t r u k t u r a:

(i) M akrostruktura może zostać przekształcona, tj. pew ne jej części mogą zo­stać przestawione lub usunięte; literacka w ypowiedź narracyjna może się w ięc zacząć „in médias res”, czyli od kom plikacji lub od rozwiązania, a do­piero później następuje ekspozycja; bądź też ekspozycja zostaje usunięta, poniew aż da się w yw nioskow ać z kom plikacji lub rozwiązania.

(ii) Reguły m akrostrukturalne mogą być powtarzalne: szczególnie kom plika­cja/rozwiązanie mogą się powtarzać wielokrotnie, zanim można przedstawić rozwiązanie ostateczne.

M i k r o s t r u k t u r a :(iii) Opis okoliczności, agensów, przedm iotów itd. n ie zawsze jest bezwzględnie

istotny, niekiedy naw et w ykazuje sporą redundancję, ale jest pośrednio istotny, jeśli opisane czynniki oddziałują na stan psychiczny agensów.

(iv) W ypowiedź narracyjna może być utrzymana w trzeciej (lub drugiej) osobie, zam iast — jak w narracji naturalnej — w pierw szej osobie, może m ieć jednak sem antyczne w łaściw ości narracji w pierw szej osobie, gdy chodzi o opisy odnoszące się do psychiki (wgląd w stany psychiczne).

(v) Kom plikacje mogą być opisywane jako prowadzące do sytuacji k łopotli­w ej poprzez system atyczne użycie przysłówków, czasowników, rzeczow ni­ków , itd. oznaczających zaskoczenie, strach, gniew , lub inne silne emocje.

(vi) Części kom plikacji lub rozwiązania mogą zostać usunięte, by wzbudzićw czytelniku napięcie, w ynikające z jego niew iedzy co do konsekw encji działań lub zdarzeń norm alnie m ających zdecydowanie negatyw ne konsek­w encje („działanie ryzykow ne”).

To zaledwie kilka przykładów cech strukturalnych, które dadzą się opisać w kategoriach i terminologii przedstawionych wyżej.

VI. Końcowe uwagi metodologiczne (morał tego wywodu)

Wiele z tego, co tu powiedziano, nie jest żadną nowością. Przeciwnie: wiemy znacznie więcej o strukturze powieści i mitów, niż tu zasygnali­zowano. Głównym celem tych rozważań było przedstawienie pewnej sy­stematycznej podstawy teoretycznej dalszego definiowania i wyjaśnia­nia zarówno tradycyjnych, jak i nowszych terminów i kategorii teorii

166 T E U N A. V A N D IJK

narracji, dzięki zastosowaniu teorii ogólniejszej, a mianowicie teorii dzia­łania i wypowiedzi dotyczącej działania. Pod tym względem praca ni­niejsza zbieżna jest z wieloma innymi badaniami, prowadzonymi od nie­dawna w językoznawstwie, poetyce i psychologii: wiemy już dużo o fak­tach, teraz chodzi o to, by je systemowo i precyzyjnie wyjaśnić w teorii, gdyż tylko jakaś spójna teoria umożliwia prawdziwe zrozumienie zja­wisk bardzo złożonych 15.

Ta krótka uwaga metodologiczna niesie pewne implikacje dla aka­demickich badań literatury na większości wydziałów filologicznych. Li­teraturę często bada się, nie odwołując się niemal wcale do innych dyscyplin systemowych, takich jak filozofia (logika filozoficzna), języko­znawstwo, psychologia i inne nauki humanistyczne. A przecież poważną część postępów poczynionych w nauce o literaturze często przygoto­wano i wypracowano w tych pokrewnych jej dziedzinach. Dopóki będziemy uporczywie przyglądać się poszczególnym „dziełom sztuki” bez żadnej teorii, hipotezy, zagadnienia czy metody, które stanowiłyby na­czelną zasadę tych badań, dopóty możemy wprawdzie przedstawiać kilka interesujących — choć niewątpliwie tworzonych ad hoc — interpretacji, na pewno jednak nie umożliwimy ogólniejszego i systemowego rozu­mienia zjawisk literackich. Ponadto, takie ogólniejsze i systemowe uję­cie musi odpowiadać podstawowym zasadom i kryteriom badań nauko­wych (jasność, spójność, weryfikowalność, itd.) i można do niego dojść jedynie w ścisłej współpracy i powiązaniu z badaniami prowadzonymi w innych dyscyplinach. Przykład: jak możemy serio opisywać to, co nazywamy „znaczeniem” wypowiedzi literackiej, bez. pewnej przynaj­mniej znajomości tej bogatej literatury poświęconej semantyce, jaka powstała w filozofii, logice, językoznawstwie i psychologii?

Obawiam się, że większość naszych programów nauczania literatury (łącznie z „ogólnymi” czy „porównawczymi”) niewiele ma wspólnego z dzisiejszą akademicką nauką o literaturze i nie może naprawdę dać wglądu w literaturę i jej związki z innymi zjawiskami (językiem, ko­munikacją, sztuką). Nasze zwykłe i n t u i c y j n e analizy tekstów li­terackich same stanowią nie tyle w y n i k i badań, ile raczej p u n k t w y j ś c i a dla wyjaśnienia tego, jak czytamy, interpretujemy i prze­twarzamy wypowiedź literacką. Z poprzednich uwag wynika chyba jasno, że takie „metody”, jak „Nowe Krytyki”, „nouvelle critique”, i podobne późniejsze mody „krytyczne” są nadal od tego wszystkiego dalekie. Może zatem owocne byłoby poświęcanie co najmniej tyle samo uwagi (w uni­wersytetach, oczywiście) naszym tekstom (opisom, teoriom, itp.) o lite­raturze, ile tradycyjnie poświęcamy samym tekstom literackim.

Przełożyła Maria Bożenna Fedewicz

1 5 Pow oływ ano się tu w yłączn ie na prace, które starają się spełniać te w y­magania.