Teatr w Polsce - polski wortal teatralny...Zamil'owanie do jarmarcznych świe'cidelek lqczyl z...

5

Transcript of Teatr w Polsce - polski wortal teatralny...Zamil'owanie do jarmarcznych świe'cidelek lqczyl z...

Page 1: Teatr w Polsce - polski wortal teatralny...Zamil'owanie do jarmarcznych świe'cidelek lqczyl z kultem wielkiej sztuki przeszłości" - pirol w swoim szkicu o Gałczyńskim, Artur Sandauer.
Page 2: Teatr w Polsce - polski wortal teatralny...Zamil'owanie do jarmarcznych świe'cidelek lqczyl z kultem wielkiej sztuki przeszłości" - pirol w swoim szkicu o Gałczyńskim, Artur Sandauer.

_ I'P.OJ. Z. K.\J.\

K. . I.. C · A Ł . C Z .y \ .

łut. I W 'RY K 111-.RM \ 1\()\\lCZ

JEHZY KOHCZAK

vVRESZCIE SC E N IĘ

1. Czy pamiętacie , ile zażartych dy skusji , sporów i komen­

tarzy wywoływała każdorazowa porcja niezwykłego humo­ru, którym raczy! nas nieomal co tydzień ze sceny ,.naj­mniejszego fee.Irzyk u świata" Galczyrlski?

S cenka ta mieścił a się na ostatnie j stronie „Przekrojtz" , a „najmniejszy teatrzy.k świata" nosi! nazwę „Zielona Gęś", Szokował on i zlościl, śmieszył i zm!lszal do nie jed nej

refleksji. Chroniczni zaś obrzydzacze wszystkiego co nowe i odbiegające od banalu i szablo.nu odsądzali autora „Zielonej gęsi" od czci i wiary. „Umysły marne pote_p ia ią wszystko . co przechodzi ich miarę" - powiada! wielki francuski a forysta L a R oche foucauld . A my doda jmy : czyż nie ;est największym zwycięstwem pisarza, że tyle różnorakich uczuć potraf! wzbudzić u swych czytelników?

2. „Nujmniejszy teatrzyk świata" , to ty lko jeden z 1·ek..vi­

z ytów olbrzymiej poetyckie; sceny, która bez przerwy tętniła w wyobraźni Poety . Z błyskotliwych , skrzących się od niespod=ianek strof, wyziera ku nam Gałczyński od ziany

Page 3: Teatr w Polsce - polski wortal teatralny...Zamil'owanie do jarmarcznych świe'cidelek lqczyl z kultem wielkiej sztuki przeszłości" - pirol w swoim szkicu o Gałczyńskim, Artur Sandauer.

SA T Y RA G ROTESKA

1) Hymn do Alpollin a

Roma'!lce:ro

2) Bal•lada IO• trzęsących się p 01rtk acll

3) Bajlk·a o siedmiu ikwiatkach

4) Bajka o drewniMlej glowie

5) Lis·t z fiołlkiern

6) Hamlet

7) SmieTć idio t y

p r z e r

s c E N O G .R A FIA K o s T I U M

M u z y tK A : J A N u s

p R o ŻART LIR Y CZ NY

IRBNEUSZ KANICKI

MAŁGORZATA NOWAKóWNA

KAZIMIERZ ZIELIŃSKI (PWSA - Kra!ków)

JANUSZ GOLC

J ANUSZ GOLC

ZBIGNIEW STARSKI

IRENEUSZ KANICKI

STANISŁAW KAMIŃSKI

ANDRZEJ ZIĘB.IŃSKI (iPWSA - KTtrttów)

KAZIMIERZ ZIELIŃSKI

w a

Y: A N oD R Z E J c y B 1U \L

z M A ć: K o w /S K I A K

* K o L E G u M A R T y s T y * c z

R A M

BABC IA I WN U CZE K CZY L I N O C C U DÓW

R E

A s

* N

FARSA W DWóCH AKTACH Z PROLOGLEM l INTERMEDIUM

z y s

O~P

Bai>cioa Lorelei

W nuczek Lorele i

Jerzy l J - koledzy w111uCZ!ka Ignacy

Kaota•rzyna

Ad'amus l f - oudotwórcy

Rączka

Elizejski

Płeć

y s E R . I A:

T E N T R E z y

R o G R A M o

T

s E

w

A

R A :

E:

BLAi'JKA ORSZAŃSKA

IRENEUSZ KANICKI

KAZIMIERZ ZIELIŃSKI

- . ANDRZEJ ZIĘBIŃSKI

MAŁGORZATA NOW AKÓ W NA

D

I

ZBIGNIEW STARSKI

ST AN!SŁA W M. KAMIŃSKI

STANISŁAW SLIWINSKI

JANUSZ GOLC

E u s z M

R E N E u s z u K A

s N

K A T

c K

PR Z E W OD NIC Z ĄCY: STA I S Ł AW HEBANO W SKI , CZŁO N K OWIE : JERZY KO RCZ AK, STE1FA. PORA_DOWSKI, JA N PERZ, WACŁAW WILANOWSKI

Page 4: Teatr w Polsce - polski wortal teatralny...Zamil'owanie do jarmarcznych świe'cidelek lqczyl z kultem wielkiej sztuki przeszłości" - pirol w swoim szkicu o Gałczyńskim, Artur Sandauer.

r

na przemian w kostium średniowiecznego sowizdrzała, to znów w zwyczajne ubranie, ale rzecz jasna - bez uszt y ­wniającego gorsu. N a to był zbyt naturalny .

Galczyńs!.:i prowadzi nas drogą. w której co chwila świat fantaz ji przeplata się ze światem realnym. Każdy z tych światów jest niepowtarzalny; ożywa tylko pod zaczarowa­nym piórem Poety. I oto znajdujemy się w średniowiecz­nym Krakowie, gdzie :

Bokiem od Mariackiej Wieży na powietrzu diabel bieży„. (Wit Stwosz )

Potem idqc poetyckim szlakiem - zawędrujemy do „południa wieku X X" - do nieborowskiego zamku. Tam wśrćd starych mul'Ów stoi Niobe . której historię zamknal w swym poemacie Galczyński .

Nieforemn . niewesoła , dzień i noc nad brzegi'!m morza stoi w skałę przemieniona -biedna córka Tantalowa. biedna żona Amfionowa, Niobe, nieszczęsna rodzica - .„ ( Niobe)

Dlugo, dz'ugo moglibyśmy jeszcze towarzyszyć Poecie w jego wędrówce . Któż tak jak Gałczyński potrafi d o swych utworów przykuć czytelnika! Kiedy odrywamy sig od jego, zawsze w mgnieniu oka rozchwytywanych tomów , mamy w oczach obrazy zgiełkliwych jarmarków i renesansowych rycerzy, wykrzywionych ostrzem satyry kołtunów i wspa­niałą [f,lową nieborowskiej Niobe . A w uszach słyszymy dźwięki muzyki Bacha, Hiindla i B eethovena„

I J

„Nowator rozmiłowany był w tradycji; poeta trudny - trafia bezpośrednio do serc. Byl ar_ty­stą kameralnym i zara.zem masowym z . równą lubością oddychał kurzem bibliot'e~i. co . szosy. Zamil'owanie do jarmarcznych świe'cidelek lqczyl z kultem wielkiej sztuki przeszłości" - pirol w swoim szkicu o Gałczyńskim, Artur Sandauer.

3. Nie można w króciutkim artykuf.iku oznaczyć,

choćby najbardziej pobieżnie, drogi twórczej tego jednego z •; najoryginalniejszy<;h w naszej litera­turze poety.

Przedstawiając poznańskiej publiczności po raz pierwszy wystc.wianą farsę pi. „Babcia i u.mu­czek" czyli „Noc cudów", chcemy powiedzi/!ć choć krótko o . specy fice jego humoru. I tu -choć nie należy to do zwyczaju komentarzy" dru­kowanych w t eatralnych programach - kilka cierpkich slów pod adresem naszej krytyki.

Długie lata prasa literacka wypełniała swoje szpalty m. in. także ciasno pojętymi postulatami pod adresem twórców . W ogniu tych ataków znajdow~ł się rti.eraz i Gałczyński.

J ego satyra i groteska nie są łatwe; biją roz­maitych Kociubińskich i Zaprztykalsk ich nie dro­gą bezpośrednio działającego na wyobraźni~, frcntalnego ataku, lecz pośrednio - pozornym absurdem. Taki typ humoru nie zawsze wywołuje 1. atychmiastowy wybuch śmiechu, wymaga choć-

by krótkiego pn;etrawienia. Autor w prowadza bowiem do swych utworów całą galerię postaci przernawiającym językiem sztucznie . napuszo­r;ym, a kurtyna w „zielonogęsiowym" teatrzyku opada „m:elancholijnie" lub z „przerażeniem". Przypomnijmy sobie - choćby wystawioną na naszej satyrycznej scenie ,.Zieloną Gęś" zaty­tulowaną „Gdyby Adam był Polakiem" .

Oto kapitalny dialog A dama i Ewy~ Pi-zysięt,am na to słońce, J a tego węża sko f:czę.

Na co odpowiada Ewa:

B ravo, śliczności moje shończymy go we dwoje.

Czyż nie brzmi on zupełnie wspólFeśnie, a F?rzy tym komunikatywnie? \'

4. \ '

· Dlaczego dopiero dziś, w dru~iej połowie 1955 roku farsa „Babcia i wnuczek'' zobaczy światła scenicznej rampy, pozostanie jedną z wielu ta­jemnic polityki · repertuarowej naszych teatrów.

Byli ź sq jeszcze zapewne. tacy, którzy usiłują fakt ten „uzasadnić" artystyczni'!, powołując się na rzei.:omą niesceniczność farsy.

Kompetentną do wydania sądu w tej sprawie jest jednak publiczność.

Dobrej zabawy!

Page 5: Teatr w Polsce - polski wortal teatralny...Zamil'owanie do jarmarcznych świe'cidelek lqczyl z kultem wielkiej sztuki przeszłości" - pirol w swoim szkicu o Gałczyńskim, Artur Sandauer.