Szpital Biskupice€“ nie waham się użyć wielkich słów – otworzy nową epokę w opiece nad...

8
R ozpoczęliśmy budowę nowoczesnego Cen- trum Zdrowia Kobiety i Dziecka. Nowy budynek na- szego szpitala powstanie kosz- tem ponad 40 mln zł. Inwesty- cja jest możliwa dzięki wsparciu miasta, które jest naszym orga- nem założycielskim. To będzie jedna z najnowo- cześniejszych tego typu placó- wek w regionie. Centrum, mieszczące oddzia- ły ginekologiczny, położniczy i neonatologiczny oraz nowy oddział patologii ciąży, powsta- nie na terenie naszej głównej siedziby w Zabrzu-Biskupicach. Znajdzie się tam 78 łóżek i blok operacyjny. Pacjentki będą mogły skorzystać ze wsparcia poradni diabetologicznej, lakta- cyjnej, neonatologii czy diagno- styki prenatalnej. W centrum swoją siedzibę znajdzie też szpi- talna szkoła rodzenia. Szpital Miejski to jedyna w Zabrzu placówka świad- cząca usługi z zakresu po- łożnictwa i ginekologii oraz neonatologii. Jak podkreślił jego prezes Mariusz Wójtowicz, decyzję o tej inwestycji poprze- dziły ocena usług o takim pro- filu w Zabrzu i analiza prognoz demograficznych. „Szacujemy, że rocznie liczba dzieci urodzonych przez miesz- kanki Zabrza, a także panie z pobliskich miast rodzące w na- szym szpitalu, może sięgnąć na- wet 2 tys. Nie jest tajemnicą, że porody to usługi medyczne dość dobrze wyceniane przez Naro- dowy Fundusz Zdrowia” – pod- kreślił prezes Wójtowicz. „W 2012 r. w naszym szpi- talu urodziło się ok. tysiąca dzieci. Przewidujemy, że dzię- ki powstaniu centrum ta liczba wzrośnie i przeciągu kilku lat podwoi się” – dodał. Podczas uroczystości pod- pisania umowy na realizację inwestycji prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik pod- kreśliła, że choć pacjentki nasze- go szpitala mogą cały czas liczyć na opiekę dobrych specjalistów, a oddziały są wyposażone w no- woczesny sprzęt, to standard obecnego budynku nie spełnia już współczesnych oczekiwań. „Ta inwestycja zapewni kobie- tom, w tym młodym matkom, bardzo komfortowe warunki” – powiedziała. Budowa ma się zakończyć w sierpniu przyszłego roku. Bu- dynek będzie miał powierzchnię ponad 1800 m kwadratowych. Będzie połączony z obecnymi bu- dynkami szpitalnymi specjalnym łącznikiem. Wykonawcą będzie warszawska firma Warbud. Umowę w obecności prezy- dent Zabrza Małgorzaty Mań- ki - Szulik i przewodniczącego Rady Miasta Mariana Czochary podpisali: dyrektor Jednostki Obsługi Finansowej Gospodar- ki Nieruchomościami Tomasz Saternus oraz przedstawiciele firmy Warbud SA, członkowie zarządu Mirosław Józefczuk i Wojciech Gerber. Inwestycja dla kobiet i dzieci Kwartalnik, nr 2 (2) lipiec 2013 www. szpitalzabrze.pl Budowa Centrum powinna zakończyć się w sierpniu przyszłego roku Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik podczas uroczystości podpisania umowy na budowę Centrum Szpital Biskupice Przyjazne miejsce

Transcript of Szpital Biskupice€“ nie waham się użyć wielkich słów – otworzy nową epokę w opiece nad...

Rozpoczęliśmy budowę nowoczesnego Cen-trum Zdrowia Kobiety

i  Dziecka. Nowy budynek na-szego szpitala powstanie kosz-tem ponad 40 mln zł. Inwesty-cja jest możliwa dzięki wsparciu miasta, które jest naszym orga-nem założycielskim.

To będzie jedna z  najnowo-cześniejszych tego typu placó-wek w regionie.

Centrum, mieszczące oddzia-ły ginekologiczny, położniczy i  neonatologiczny oraz nowy oddział patologii ciąży, powsta-nie na terenie naszej głównej siedziby w Zabrzu-Biskupicach. Znajdzie się tam 78 łóżek i blok operacyjny. Pacjentki będą mogły skorzystać ze wsparcia poradni diabetologicznej, lakta-cyjnej, neonatologii czy diagno-styki prenatalnej. W  centrum swoją siedzibę znajdzie też szpi-talna szkoła rodzenia.

Szpital Miejski to jedyna w  Zabrzu placówka świad-cząca usługi z  zakresu po-łożnictwa i  ginekologii oraz

neonatologii. Jak podkreślił jego prezes Mariusz Wójtowicz, decyzję o tej inwestycji poprze-dziły ocena usług o takim pro-filu w Zabrzu i analiza prognoz demograficznych.

„Szacujemy, że rocznie liczba dzieci urodzonych przez miesz-kanki Zabrza, a  także panie z pobliskich miast rodzące w na-szym szpitalu, może sięgnąć na-wet 2 tys. Nie jest tajemnicą, że

porody to usługi medyczne dość dobrze wyceniane przez Naro-dowy Fundusz Zdrowia” – pod-kreślił prezes Wójtowicz.

„W  2012 r. w  naszym szpi-talu urodziło się ok. tysiąca dzieci. Przewidujemy, że dzię-ki powstaniu centrum ta liczba wzrośnie i  przeciągu kilku lat podwoi się” – dodał.

Podczas uroczystości pod-pisania umowy na realizację

inwestycji prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik pod-kreśliła, że choć pacjentki nasze-go szpitala mogą cały czas liczyć na opiekę dobrych specjalistów, a oddziały są wyposażone w no-woczesny sprzęt, to standard obecnego budynku nie spełnia już współczesnych oczekiwań. „Ta inwestycja zapewni kobie-tom, w  tym młodym matkom, bardzo komfortowe warunki” – powiedziała.

Budowa ma się zakończyć w  sierpniu przyszłego roku. Bu-dynek będzie miał powierzchnię ponad 1800 m kwadratowych. Będzie połączony z obecnymi bu-dynkami szpitalnymi specjalnym łącznikiem. Wykonawcą będzie warszawska firma Warbud.

Umowę w  obecności prezy-dent Zabrza Małgorzaty Mań-ki - Szulik i  przewodniczącego Rady Miasta Mariana Czochary podpisali: dyrektor Jednostki Obsługi Finansowej Gospodar-ki Nieruchomościami Tomasz Saternus oraz przedstawiciele firmy Warbud SA, członkowie zarządu Mirosław Józefczuk i Wojciech Gerber.

Inwestycja dla kobiet i dzieci

Kwartalnik, nr 2 (2) lipiec 2013 www. szpitalzabrze.pl

Budowa Centrum powinna zakończyć się w sierpniu przyszłego roku

Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik podczas uroczystości podpisania umowy na budowę Centrum

Szpital BiskupicePrzyjazne miejsce

2

Szanowni Państwo, Oddajemy w Państwa ręce

drugi numer naszego biuletynu „Przyjazny szpital”, w którym dzielimy się tym, co dla nasze-go szpitala ważne i dobre.

Tym razem relacjonujemy rozpoczęcie inwestycji, która – nie waham się użyć wielkich słów – otworzy nową epokę w opiece nad kobietami i ma-łymi dziećmi. To Centrum Zdrowia Kobiety i  Dziecka. Choć jesteśmy dumni z pozio-mu świadczonych przez nas usług z  dziedziny ginekologii i  położnictwa, to stary budy-nek narzuca pewne ogranicze-nia. Ten nowy, supernowocze-sny, który ma być gotowy już w  przyszłym roku, zapewni pacjentkom wyjątkowy kom-fort, a  dzieci, które przyjdą tam na świat, będą na pewno „dobrze urodzone”.

W  numerze omawiamy też plan porodu – rzecz trak-towaną w  Polsce ciągle jako nowinka lub nawet fanaberia. Przekonujemy jednak, że bę-dąc w  ciąży warto swój poród

przemyśleć i  przygotować taki dokument oraz omówić go ze swoim lekarzem prowadzącym. Wszystko, co przyczynia się do udanego porodu i komfortu ro-dzącej, jest warte zachodu.

Choć fizjologiczny poród bez bólu nie jest możliwy, to współczesna medycyna – i  nasz szpital – oferuje ko-bietom wiele możliwości, aby go ograniczyć. O  naturalnych i  bardziej inwazyjnych me-todach również piszemy dla Państwa. Podobnie jak o tym, że w zakresie zwalczania bólu mamy jako placówka osią-gnięcia, potwierdzone ważnym certyfikatem.

Przybliżamy też pracę na-szych chirurgów, ratujących życie i  zdrowie pacjentom dzięki swoim ogromnym umie-jętnościom oraz nowoczesnemu sprzętowi, w  który cały czas inwestujemy. Jak się Państwo mogą przekonać, nasi pracow-nicy to ludzie o  wielu talen-tach, w  tym literackich („Hi-storia pewnego zabiegu”).

Nasz szpital, jak na miej-ską placówkę przystało, niesie pomoc i opiekę ludziom w każ-dym wieku – od noworodków po seniorów. Zapraszamy do zapoznania się z relacją z dni otwartych, jakie zorganizował nasz Zakład Opiekuńczo – Leczniczy „Pomocna Dłoń”.

Życzę Państwu miłej lektu-ry i udanych wakacji.

dr Mariusz Wójtowicz,

prezes Szpitala Miejskiego w Zabrzu Sp. z o.o.

Szpital Miejski w Zabrzu otrzymał międzynarodowy certyfikat „Szpitala Promującego Zdrowie”.

Dzięki temu zabrzańska placówka dołączyła do Europejskiej Sieci Szpitali Promujących Zdrowie, a także do Polskiej Sieci Szpitali Promujących Zdrowie, do której należy ponad 150 jednostek. Certyfikat jest przyznawany na cztery lata. Lecznica w Zabrzu będzie się nim mogła posługiwać do końca 2016 r.

Aby zdobyć certyfikat, Szpital Miejski w Zabrzu zobowiązał się m.in. do włączenia w swoją strukturę zespołu ds. promocji zdrowia oraz prowadzenia edukacji zdrowotnej zarówno dla pacjentów, ich rodzin, jak i dla personelu szpitala i społeczności lokalnej.

Lecznica będzie też podejmowała działania edukacyjne na rzecz zdrowego żywienia, zwalczania palenia tytoniu, picia alkoholu i zażywania narkotyków, a także - wspólnie z lokalną społecznością - inicjowała i realizowała programy promujące zdrowie.

rynekzdrowia.pl

Wstępniak

Stopka redakcyjna kwartalnik, nr 2 (2) lipiec 2013, ISSN 2300-150 X

Powiedziano:

Nie ma co się pocieszać, że to jeszcze nie zaraz. Do starości bowiem musimy się przygotować, póki jeszcze jesteśmy względnie młodzi. ks. Adam Boniecki

Napisano:

WYDAWCA Szpital Miejski w Zabrzu sp. z o. o.

ADRES REDAKCJI 41-803 Zabrze, ul. Zamkowa 4 tel. (32) 277 61 00fax. (32) 271 73 11 e-mail: [email protected]

REDAKCJAAnita Przytocka (redaktor naczelna) Natalia Babińska

PROJEKT GRAFICZNY/SKŁAD Anna [email protected]. 0 603 880 895

OPRACOWANIE TEKSTUWojciech Gumułka 40-077 Katowice, ul. Matejki 4tel. 722 128 000, e-mail: [email protected]

DRUK: Dicon Sp. z o. o. ul. Hagera 5 41-800 Zabrze

Biuletyn wpisany do rejestru dzienników i czasopism pod poz. Pr 514, prowadzonego przez Sąd Okręgowy w Gliwicach

3

Redakcja: Jaka jest kondycja zdrowotna mieszkańców Zabrza? Na co najczęściej chorują? Czesława Winecka: Na to, na co większość Polaków – nowotwory i choroby układu krążenia. Jeśli chodzi o te pierwsze, to są przyczyną zgonów zabrzan równie często, co innych mieszkańców regionu, nato-miast w przypadku chorób układu krążenia jesteśmy uprzywilejowani. W 2009 r. średnio w województwie śląskim na 100 tys. mieszkańców umierało z tego powodu 468 mieszkańców, a w Zabrzu 345, w 2010 r. było to odpowiednio 454 osoby w Śląskiem i 353 w Zabrzu. W naszym mieście działa specjalistyczna placówka lecząca takich pacjentów – Śląskie Centrum Chorób Serca, w związku z czym dostęp do świetnego leczenia jest dobry i to widać w statystykach. Dzieci i młodzież mają wady postawy i wzroku – każdy lekarz po-twierdzi na pewno, że to w jakiejś części efekt godzin spędzanych przed komputerem i telewizorem. Częste w tej grupie wiekowej są też alergie i kłopoty z zębami, otyłość i – na drugim biegunie – niedożywienie. W naszym Ośrodku Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych na pomoc mogą liczyć już noworodki. Rehabilitacja na tym etapie jest bardzo ważna, bo przy jednoczesnym zaangażowaniu rodziców można wiele osiągnąć, ograniczając konieczność pomocy medycznej tym dzieciom w przyszłości. Narodowy Fundusz Zdrowia chyba jednak nie do końca to rozumie, bo niezbyt hojnie płaci za te świadczenia. R: A jaka jest sytuacja demograficzna Zabrza?CW: Niestety, notujemy ujemny przyrost naturalny. Zabrze ma w tej chwili blisko 173 tys. mieszkańców, kiedyś było miastem 200-tysięcz-nym. To efekt zarówno ujemnego przyrostu, jak i migracji. W zeszłym

roku przyszło na świat 1585 małych zabrzan, zmarły 1902 osoby. Rodzi się więcej chłopców - było ich 826, niż dziewczynek – 759. Ta proporcja zmienia się z czasem – mieszkanek powyżej 60. roku życia jest 22 tys., mieszkańców – 15 tys. Ogółem w mieście żyje 90, 6 tys. kobiet i 83,2 tys. mężczyzn. W 2012 r. zawarto w Zabrzu 818 mał-żeństw, a rozwiodło się 380 par. R: Leczenie nie jest oczywiście zadaniem miasta, ale poprzez podległe sobie placówki i czy prowadzone działania samorząd również ma na wpływ na zdrowie mieszkańców. CW: Rzeczywiście. Leczą lekarze, a płaci za to Narodowy Fundusz Zdrowia. Miastu podlega Szpital Miejski, który jest spółką, oraz dwie placówki – Ośrodek Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych oraz Ośrodek Profilaktyki i Leczenia Uzależnień. Przychodnie zostały spry-watyzowane przed 12 laty. Zdecydowaliśmy się na ten krok jako jedno z pierwszych miast w regionie i z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że to była słuszna decyzja, choć wtedy – jak wszędzie – towarzyszyły jej obawy. Dostępność do leczenia wcale nie jest gorsza, pacjenci leczą się w tym samym miejscu, a element konkurencji, wynikający z tego, że pacjent ma prawo wyboru lekarza, sprzyja trosce o jakość świadczeń. R: Jakie są nakłady miasta na ochronę zdrowia i pomoc społecz-ną, którą również zajmuje się kierowany przez Panią wydział? CW: Na przykładzie ubiegłorocznego budżetu mogę powiedzieć, że pomoc społeczna pochłonęła 123 mln zł, czyli 16 proc. budżetu, a ochro-na zdrowia – blisko 2 proc., czyli 13 mln zł. Według naszych danych różnego rodzaju wsparcia w Zabrzu potrzebuje 13 tys. osób, czyli blisko 8 proc. mieszkańców. Ponosimy koszty wypłaty zasiłków, utrzymania jednostek pomocy społecznej, utrzymania dzieci w rodzinach zastępczych oraz domach dziecka, wsparcia dla osób bezdomnych. Często w śro-dowiskach potrzebujących pomocy społecznej mamy wiele problemów naraz – ubóstwo, brak pracy, alkoholizm, sieroctwo, niepełnosprawność czy choroba któregoś z członków rodziny. Bardzo niepokojącą tendencją, jaką obserwujemy, jest rosnąca ilość dzieci, którym trzeba zapewnić opie-kę, bo ich rodziny są niewydolne. To nieraz ludzie bardzo młodzi, których przerasta takie zadanie, zwłaszcza jeśli się zbiegnie z utratą pracy, potem nieraz pojawia się alkohol. Staramy się wspierać mieszkańców w walce z nałogami, m.in. za pośrednictwem programu realizowanego przez Ośrodek Profilaktyki Leczenia Uzależnień, który rocznie wspieramy kwotą 600 tys. zł. R: Samorząd finansuje też działalność izby wytrzeźwień. Ile osób rocznie tam trafia i czy wszyscy płacą za tę szczególną usługę w terminie? CW: W tym roku do końca maja było to 1450 osób, w tym 184 kobiety, w całym zeszłym roku 3,4 tys., w tym 387 kobiet. Bardzo niepokojące jest to, że trafiają tam również nieletni – w zeszłym roku 65 osób, w tym już 15. Wiadomo, że w izbie nie umieszcza się kogoś, kto wypił dwa piwa, ale osobę pod silnym wpływem alkoholu, agresywną, która stanowi zagrożenie dla samej siebie lub innych, czyli pije w sposób ryzykowny. Opłata za pobyt wynosi 250 zł za dobę, rzeczywisty koszt pobytu to ok. 450 zł. Ściągalność opłat to zaledwie ok. 30 proc. Gestem wobec tych osób jest umożliwienie im spłaty należności na raty lub nawet umorzenie, jeśli zdecydują się na spotkanie ze specjalistą z ośrodka, aby podjąć próbę wyjścia z problemu. Od lat trwa w Polsce dyskusja nad ewentualnością likwidacji izb wytrzeźwień, wydaje się jednak, że inne rozwiązania mają swoje duże minusy. Dlatego w Zabrzu izba była, jest i będzie, bo problem ryzykownego picia pozostanie. R: Czy wobec tylu trudnych wyzwań Pani praca przynosi chwile satysfakcji? CW: Tak i cieszą mnie nawet małe sukcesy, każda uratowana rodzina, kiedy np. w ośrodku profilaktyki spotykam pana, który mówi mi, że nie pije od 12 lat i to dzięki pomocy, którą tam otrzymał. To trudno wycenić, choć trzeba pamiętać, że wspieranie rodziny w jej środowisku na pewno jest tańsze, niż wówczas, gdy dochodzi do jej rozbicia i trzeba osobno płacić za pobyt dziecka w placówce lub rodzinie zastępczej, oraz pomóc matce i ojcu. Tego, co cała rodzina zyskuje, wychodząc na prostą, nie da się wymierzyć, ale właśnie to daje motywację do dalszej pracy. R: Dziękuję za rozmowę.

Na co najczęściej chorują zabrzanie w róż-nym wieku, jakiego wsparcia miasto udziela potrzebującym i jaki odsetek trafiających do zabrzańskiej izby wytrzeźwień rzeczywiście płaci za swój pobyt – o tym rozmawiamy z naczelnik Wydziału Ochrony Zdrowia i Poli-tyki Społecznej Urzędu Miejskiego w Zabrzu Czesławą Winecką.

Liczy się każda uratowana rodzina

Nasze mamy rodzące w szarej rzeczywisto-ści PRL nie mogły o  nim choćby ma-

rzyć. Nawet po rewolucji w  pol-skich oddziałach położniczych, jaka dokonała się w ostatnich 20 latach, był przez personel wielu z nich traktowany jak fanaberia. Plan porodu, czyli w  praktyce lista życzeń rodzącej, przekazy-wana personelowi. W  naszym szpitalu to normalność, bo chce-my, by poród – doświadczenie niezwykłe i  trudne – był po szczęśliwych narodzinach do-brym i  pięknym wspomnieniem dla naszych pacjentek.

Jak podkreśla położna sali po-rodowej Bożena Konarska, która opracowała jego ogólny zarys, plan ciężarna może stworzyć sama, ale trzeba go skonsultować z lekarzem prowadzącym ciążę lub położną, zanim trafi się na porodówkę.

W planie oprócz danych swo-ich i osoby towarzyszącej należy ująć przede wszystkim ważne in-formacje o swoim stanie zdrowia i przebiegu ciąży. Należy określić oczekiwania wobec miejsca i wa-runków porodu, np. sala porodów rodzinnych. W naszym szpitalu

można tam słuchać muzyki, czy palić świeczki zapachowe, ale to właśnie trzeba zaznaczyć w planie.

Ciężarna może też decydować, w jakim zakresie będzie przy niej mąż lub inna osoba towarzyszą-ca oraz czy i  jakie zabiegi przy-gotowujące do porodu wykona personel. Może zapisać w planie, że chce porodu jak najbardziej naturalnego, że pragnie decydo-wać o  wyborze pozycji, w  jakiej wyda dziecko na świat, ale też o  tym, kto – ona sama, mąż czy położna – przetnie pępowinę. Inny niezwykle ważny dla ro-dzących aspekt ujmowany w pla-nie porodu to łagodzenie bólu porodowego. Tu również można ściśle określić swoje preferencje, ale i zostawić sobie otwartą drogę w razie, gdyby ból był jednak nie do zniesienia. Swoje oczekiwania kobieta precyzuje też odnośnie powitania z  maleństwem – czy chce od razu mieć je na brzuchu, w  kontakcie „skóra do skóry”, kiedy ma zostać zbadane, zmie-rzone i zważone oraz nakarmione po raz pierwszy.

Pacjentki, które rodzą dro-gą cesarskiego cięcia, również mogą wskazać swoje preferencje, choć ich zakres jest mniejszy ze

względu na operacyjny charak-ter porodu. Jednak nawet w tym przypadku mama może mieć szybko przywitać się z dzieckiem i wkrótce po zakończeniu opera-cji przystawić je do piersi.

Ostatnia część planu dotyczy opieki nad położnicą i dzieckiem w pierwszych dniach jego życia. Zaznacza się w niej planowane – lub nie – karmienie piersią, ży-czenia odnośnie dokarmiania go, czy oczekiwanych porad w spra-wie laktacji.

Jak przyznaje położna koordy-nująca Halina Kwiatkowska, pa-cjentki zgłaszające się do naszego szpitala z planem należą jeszcze

do rzadkości, choć wykładowczy-nie szpitalnej szkoły rodzenia za-wsze mówią o takiej możliwości na zajęciach.

– Serdecznie namawiam do przygotowania planu i poświęce-nie czasu na omówienie go z leka-rzem prowadzącym ciążę. Panie, które rodzą u nas „według planu” czują się bezpieczniej, są bardziej świadome i  lepiej współpracują z nami w czasie porodu. To nie fa-naberia, choć czasem słyszę takie opinie. Naprawdę plan i właściwe nastawienie pacjentki ma dobry wpływ na pomyślny przebieg po-rodu – zapewnia Halina Kwiat-kowska.

Jak rodzić – współdecydujesz

Metody naturalne – to odpowiednie ćwiczenia relaksacyjne, tech-niki oddychania, masaż, kąpiele w ciepłej wodzie.

Metody farmakologiczne, obejmujące:• Leki opioidowe czyli narkotyczne. Najczęściej stosowany jest

Dolargan. Podaje się go dożylnie lub domięśniowo. Ma silne działanie przeciwbólowe, ale także zwiotczające mięśnie, może więc osłabiać skurcze macicy. Bardzo łatwo przedostaje się z krwią przez łożysko do krwi płodu, powodując u niego czasami zaburzenia oddychania. Bezpiecznie jest więc stosować go tylko w pierwszej fazie porodu, aby nie było go we krwi dziecka w mo-mencie narodzin. Lek bardzo dobrze tolerowany przez pacjentki.

• Podtlenek azotu. Jedyny środek wziewny do znieczulenia porodu. W położnictwie stosowana jest mieszanka podtlenku azotu i tle-nu w równych proporcjach. Podtlenek azotu działa przeciwbó-lowo oraz wykazuje pewne właściwości euforyzujące, czemu zawdzięcza swoją potoczną nazwę „gaz rozweselający”. Kobieta po jego użyciu ma lepszy nastrój, jest zrelaksowana i lekko oszo-łomiona. Jest podawany rodzącej przez specjalny ustnik lub ma-seczkę, może samodzielnie go dawkować. Znieczulenie wziew-ne porodu jest bezpieczne, nie wywiera szkodliwego wpływu na matkę i dziecko.

• TENS. Przezskórna stymulacja nerwów. Stymulator TENS to nie-wielkie urządzenie wytwarzające prądy o niskiej częstotliwości. Podłączone są do niego 4 elektrody, które przykleja się do pleców rodzącej w okolicy kręgosłupa lędźwiowo – krzyżowego. Impulsy elektryczne wywołują efekt przeciwbólowy, skurcze są lżejsze, a na plecach odczuwalne jest mrowienie. Metoda nieinwazyjna, bezpieczna dla matki i dziecka. Rodząca może się swobodnie po-ruszać i zmieniać pozycję.

• Znieczulenie zewnątrzoponowe. Najbardziej inwazyjny, ale i najskuteczniejszy sposób walki z bólem porodowym. Polega na założeniu specjalnego cienkiego cewnika do przestrzeni ze-wnątrzoponowej kręgosłupa lędźwiowego, w której przebiegają nerwy odpowiedzialne za ból porodowy. Przez cewnik podawa-ne są leki miejscowo znieczulające, które hamują przewodzenie bodźców bólowych. Może wystąpić przejściowe osłabienie nóg. Zachowane jest uczucie parcia, skurcze są odczuwane jako napi-nanie brzucha, a kobieta może aktywnie współpracować w cza-sie porodu. Może też chodzić, wykonywać ćwiczenia na piłce, ko-rzystać z toalety..

Autor: Lek. med. Bożena Śliwa-Rak

Przyszłe mamy oprócz radosnego oczekiwania na narodziny dziecka często odczuwają niepokój przed czekającym je bó-lem porodowym. W naszym szpitalu stosujemy różne metody jego łagodzenia – od naturalnych po specjalistyczne:

Rodzić bez bólu

Dobrze opracowany i realizowany plan dobrze wpływa na przebieg porodu

4

5

W  Polsce rośnie liczba osób w  starszym wieku. Coraz

lepsza opieka medyczna przy-czynia się też do coraz dłuższe-go życia. Osoby starsze stają się więc bardzo znaczącą grupą społeczną, odbiorcą różnego ro-dzaju usług i świadczeń. Z racji wieku wymagają opieki medycz-nej, pielęgniarskiej czy rehabi-litacyjnej. Coraz częściej, także w  Polsce, korzystają z  pomocy profesjonalnych zakładów opie-kuńczo-leczniczych czy domów pomocy społecznej.

Należący do naszego szpitala Zakład Opiekuńczo-Leczniczy „Pomocna Dłoń” w Zabrzu zor-ganizował na początku czerwca dni otwarte z  myślą o  osobach zainteresowanych jego ofertą, ale i  szukających informacji o opiece nad osobami starszymi.

– Organizując pomoc dla osób starszych, należy mieć na uwa-dze główny cel, jakim powinna być poprawa jakości życia tych osób i  ich prawo do godnego starzenia się – powiedziała kie-rownik ZOL „Pomocna Dłoń” Elżbieta Kmiecik. – Trzeba pa-miętać, że ludzie starsi potrze-bują nie tylko pomocy medycz-nej czy pielęgniarskiej. Równie ważny jest kontakt z  rodziną i  innymi osobami oraz aktywi-zacja poprzez zajęcia grupowe czy wolontariat.

Domy pomocy społecz-nej to rozwiązanie dla osób

stosunkowo zdrowych, które z  różnych powodów nie chcą lub nie mogą mieszkać same lub z  rodzinami. Decydują się na pobyt w  takich placówkach, bo mają tam opiekę, rehabili-tację, a  także towarzystwo osób w podobnym wieku. Nie muszą myśleć o zakupach czy rachun-kach. W  ZOL-ach przebywają natomiast osoby chore, które wymagają stałej opieki lekar-skiej i pielęgniarskiej.

Zabrzański zakład jest jedną z najmłodszych i najlepszych tego typu placówek w regionie. Służy pomocą przede wszystkim tym osobom, które choć nie wymaga-ją pobytu w szpitalu, to jednak ze względu na stan zdrowia i  wiek powinny być pod stałą, profe-sjonalną opieką. Są to np. osoby wracające do zdrowia po prze-bytych operacjach i  zabiegach, a także osoby samotne. – Wszyscy

mogą skorzystać z szerokiej ofer-ty zabiegów: ćwiczeń rehabilita-cyjnych, zabiegów z wykorzysta-niem ultradźwięków i  prądów, stymulatora TENS. W programie są też zajęcia grupowe, które mają wielkie znaczenie w  utrzymaniu kondycji psychicznej – mówiła Elżbieta Kmiecik.

Jak podkreśliła, jest wiele po-zytywnych przykładów wskazu-jących, że stan osób w zakładach opiekuńczo-leczniczych dzię-ki rehabilitacji i  dobrej opiece znacznie się poprawia. – W zakła-dzie mają stałą opiekę lekarską i pielęgniarską, więc w razie pro-blemów reakcja jest bardzo szyb-ka. Jest też rehabilitacja – zajęcia usprawniające umysł i ciało. Nie-jednokrotnie pobyt w  zakładzie przedłuża ludziom życie.

W  programie dni otwartych były m.in. bezpłatne pomiary ciśnienia i  badania poziomu

cukru, nauka pierwszej pomocy osobom starszym oraz wykłady nt. profilaktyki oraz systemu opieki nad osobami starszymi. Chętni mogli skorzystać z kon-sultacji lekarskich, pielęgniar-skich i prawniczych.

Można się było m.in. do-wiedzieć, że sprawując opiekę nad osobą starszą warto zadbać w porę o poświadczone notarial-nie pełnomocnictwo. To rozwią-zanie pozwala oszczędzić wiele kłopotu w przypadku, kiedy oso-ba starsza traci kontakt słowno–logiczny ze światem. Nawet zgo-dę na umieszczenie w zakładzie czy domu pomocy społecznej musi wówczas wyrazić sąd. Taki dokument znacznie ułatwia też kontakty z  instytucjami, z  któ-rym osoba chora zawarła umowy.

Na naszych podopiecznych czekały grillowane kiełbaski i kaszanka oraz napoje. Pogoda nas nie rozpieszczała, ale dzięki rozstawionym namiotom by-liśmy przygotowani na każdą ewentualność.

Populacja osób starszych po-większa się w  szybkim tempie. W  1950 roku na świecie żyło ok. 200 mln osób starszych. Do roku 2020 liczba ta wzrośnie do 1 miliarda, do roku 2025 – do 1,2 miliarda. Jeszcze bardziej gwał-towny wzrost spodziewany jest w grupie osób w bardzo poważ-nym wieku (+80). Według pro-gnoz w  roku 2025, w  stosunku do roku 1950, populacja takich osób wzrośnie od 8 do 10 razy.

Dni otwarte Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego „Pomocna Dłoń”

Myjmy ręce od małego

Myj ręce – to wezwanie słyszymy od małego i czasem nawet może jako dzieci pusz-czaliśmy je mimo uszu. Aby młode pokolenie nie powielało naszych błędów, nasz szpi-tal zaangażował się w akcję „Dlaczego warto myć ręce?”. To projekt adresowany do dzieci w wieku przedszkolnym, w zerówkach i klasach pierwszych. – Pomyśleliśmy, że właśnie do dzieci w tym wieku warto wyjść z takim przesłaniem – podkreśliła ko-ordynator zespołu ds. promocji zdrowia Szpitala Miejskiego w Zabrzu Ewelina Kocur. Pierwsze zajęcia odbyły się w Przedszkolu Miejskim nr 3 w Biskupicach.Podczas spotkań dzieci uczą się, jak prawidłowo myć ręce techniką Aylifee’a, stoso-waną przez chirurgów przed operacjami. Dowiadują się też, ile bakterii znajduje się na brudnych dłoniach i czym grozi jedzenie brudnymi rękami czy wkładanie ich do buzi. Zwykłe mycie wodą i mydłem przez 30 sekund zmniejsza ilość bakterii na rękach aż o 100 razy! Dzieci wyróżniające się podczas zajęć dostają maski chirurgiczne oraz baloniki w kształcie ręki, symbolizujące czystą dłoń.

Jak najlepiej prowadzić ciążę i sprawować opiekę około-porodową nad matką i dzieckiem – o tym dyskutowano podczas kwietniowej konferencji szkoleniowej dla pielę-gniarek i położnych pt. „Zdrowie kobiety i dziecka zasłu-guje na naszą uwagę”. Byliśmy organizatorami tego spo-tkania, pomyślanego jako okazja do pogłębienia wiedzy fachowej, nawiązania współpracy i integracji środowiska położnych pracujących w poradniach i szpitalu na terenie Zabrza. Kolejna edycja wykładów odbyła się w czerwcu. – Widzi-my, że jest potrzeba takich spotkań i integracji, łączy nas przecież wspólny cel - zdrowie naszych pacjentów – po-wiedział prezes Szpitala Miejskiego Mariusz Wójtowicz.

Konferencja dla pielęgniarek i położnych

Kurs pierwszej pomocy u osób starszych

6

Na początku pojawił się świąd skóry. Może zły proszek do prania, albo uczulenie? Właściwie to pojawił się

już kilka dni wcześniej, ale był słabszy i pani Maria nie zwracała na niego większej uwa-gi i nie martwiła się. Dopiero córka, która przyjechała w niedzielę zauważyła, że oczy mamy są zażółcone, a skóra ma nieco inny, jakby ciemniejszy odcień. Ustaliły, że rano pani Maria pójdzie do przychodni.

Wieczorem pojawił się jednak ból. Po-czątkowo stłumiony, odległy, jak niestraw-ność po ciężkim posiłku. Potem silniejszy, trudny do zlokalizowania, odbierający dech w piersi i chęć do życia. Pani Maria posta-nowiła wytrzymać do rana, nie chciała być ciężarem dla córki. Ból trwał do rana, a co gorsza, przed świtem pojawiły się uporczy-we nudności i wymioty. Dopiero wtedy pani Maria zdecydowała się zadzwonić po po-moc. Kręciło jej się w głowie i nie miała siły wstać, gdy z ulgą usłyszała córkę otwiera-jącą drzwi kluczem.

W Izbie Przyjęć Szpitala Miejskiego w Zabrzu zjawiły się niecałą godzinę póź-niej. Pani Maria była bardzo osłabiona i wysoko gorączkowała. Po kolejnej godzi-nie była już przyjęta do Oddziału Chirurgii Ogólnej, gdzie wykonano jej USG brzucha i serię badań krwi. Diagnoza: zapalenie dróg żółciowych. Jak wyjaśnił pacjentce i jej rodzinie ordynator Oddziału Chirurgii Ogól-nej dr Andrzej Tyczyński, efektem usunięcia

przed ponad 20 laty pęcherzyka żółciowego może być tworzenie się kamieni żółciowych w drogach żółciowych, które odprowadzają żółć z wątroby do dwunastnicy. Kamienie tworzą się przez długie lata i początkowo nie dają żadnych dolegliwości, z czasem jednak mogą pojawić się ataki bólu, po-dobnie jak w przypadku kamicy pęcherzy-ka żółciowego. Co gorsza, kamienie mogą zatkać całkowicie odpływ żółci z wątroby. Prowadzi to do żółtaczki oraz uszkodzenia wątroby, a w późniejszym okresie nawet do jej całkowitej niewydolności i śpiącz-ki. Często pojawia się też zapalenie dróg żółciowych, ponieważ kamica dróg żółcio-wych sprzyja infekcjom bakteryjnym. To niezwykle poważna choroba, a pacjentom nią dotkniętym grozi śmierć. Konieczna jest natychmiastowa operacja. Trudna, bo wymagająca otwarcia dróg żółciowych,

wyciągnięcia z nich kamieni i wypłukania zalegającej ropy. Pacjent po operacji przez kilka tygodni ma założony do dróg żółcio-wych dren, z którego wylewa się żółć.

Szpital Miejski w Zabrzu jest jednym z niewielu ośrodków na Śląsku, dysponują-cych specjalistycznym sprzętem endosko-powym do zabiegów na drogach żółciowych i trzustce. Pracują tu też specjalizujący się w tych zabiegach chirurdzy i pielęgniarki.

Następnego dnia pani Maria była opero-wana – nie pamięta całego ranka, bo zabieg wykonano w znieczuleniu ogólnym. Obudzi-ła się trochę zdezorientowana i nadal słaba, ale ból ustąpił. Nie wróciła już także gorącz-ka i dreszcze. Zabieg wykonali specjaliści chirurgii ogólnej dr Arkadiusz Syguda oraz dr Tomasz Klimkiewicz. Po znieczuleniu pacjentki wprowadzili przez usta, przełyk i żołądek do dwunastnicy giętki endoskop, zwany duodenoskopem (łac. duodenum – dwunastnica). Następnie specjalnym no-żem elektrycznym lekarz rozszerzył ujście dróg żółciowych do jelita. Specjalnym ko-szykiem usunął 4 kamienie, każdy o śred-nicy prawie 1 cm! Na końcu wypłukał ropę z dróg żółciowych. Zabieg trwał zaledwie 35 minut. Pani Maria 2 dni później została wypisana do domu i chociaż czuje się teraz doskonale, a choroba trwała zaledwie 3 dni, wie, że niewiele brakowało, a ta historia nie zakończyłaby się tak szczęśliwie.

Dr Arkadiusz Syguda

Historia pewnego zabiegu

O możliwościach oddziału chirurgii ogólnej, kierowanego przez dr. Andrzeja Tyczyńskiego, mówi dr Arkadiusz Syguda.

„Od kilku lat bardzo intensywnie rozwijamy nasze umiejętności i zakres wykonywanych zabiegów endoskopo-wych. W szpitalu jest wspaniale wyremontowana i wyposażona w nowoczesny sprzęt pracownia endoskopo-wa, z której korzysta oddział chorób wewnętrznych oraz oddział chirurgii ogólnej. Lekarze interniści skupiają się głównie na zabiegach diagnostycznych, czyli gastroskopiach i kolonoskopiach, których rocznie wykonywa-nych jest w szpitalu kilkaset. Chirurdzy wykonują także zabiegi diagnostyczne, ale skupiają się na procedurach zabiegowych – głównie polipektomiach (czyli usuwaniu polipów, które mogą przekształcić się w raka, z jelita grubego lub żołądka), tamowaniu śmiertelnie niebezpiecznych krwotoków z przewodu pokarmowego, zakłada-niu sond odżywczych lub przetok pacjentom, którzy nie mogą odżywiać się drogą doustną). Obecnie w szpitalu pracuje 8 endoskopistów - 4 internistów i 4 chirurgów - i gdyby nie limity narzucone przez Narodowy Fundusz

Zdrowia, pacjenci nie musieliby czekać na badanie ani jednego dnia. W pracowni dysponujemy doskonałym sprzętem endoskopowym, ale także narzędziami niezbędnymi do skomplikowanych zabiegów, w tym aparatem do koagulacji plazmą argonową, klipsami hemostatyczny-mi do tamowania krwawień, czy opaskami na żylaki przełyku. Ten sprzęt jest koszmarnie drogi, więc obchodzimy się z nim jak z jajkiem, ale nie da się mieć takich dobrych wyników bez zakupienia nowoczesnych narzędzi.Od początku roku 2013, po zakupieniu najbardziej zaawansowanych narzędzi do endoskopii zabiegowej, do listy zabiegów wykonywanych w naszym szpitalu wprowadziliśmy protezowanie dróg żółciowych i trzustki protezami samorozprężalnymi, drenaże torbieli trzustki i pę-cherzyka żółciowego, protezowanie zwężeń żołądka i dwunastnicy oraz poszerzanie zwężeń w przypadku kalectwa dróg żółciowych lub po przeszczepie wątroby. Większość wcześniej wykonywanych i nowych zabiegów to procedury ratujące życie chorych i jestem dumny, możemy zaoferować śląskim chorym najbardziej nowoczesne sposoby leczenia. Choć w porównaniu ze szpitalami Europy Zachodniej wciąż jesteśmy stosunkowo biedni, to udaje nam się zapewnić chorym opiekę i leczenie na najwyższym poziomie.

Zdjęcie rentgenowskie z zabiegu endosko-powego na drogach żółciowych

7

?Warto wiedzieć:

Rozrywka

Wakacje. Upał. W pociągu ludzie stłoczeni na korytarzu. Nagle ktoś woła: - Czy jest lekarz w pociągu? - Jestem - krzyczy jeden z pasażerów. Przeciska się przez dwa składy, podchodzi do wołającego, a ten pyta:- Choroba gardła na 6 liter?

Lekarz otworzył właśnie gabinet i czeka na pierwszego pacjenta. Nagle słychać stukanie do drzwi, po chwili wchodzi jakiś mężczyzna. Pielęgniarka tłumaczy mu, że trzeba cierpliwie poczekać, ponieważ lekarz ma mnóstwo pacjentów. W końcu lekarz każe wprowadzić mężczyznę, ale by zrobić na nim wrażenie, podnosi słuchawkę telefonu i zaczyna fantazjować:- Naprawdę nie mogę pana przyjąć, jestem strasznie zapracowany. No... może w przyszłym miesiącu... Dobrze, proszę jeszcze zadzwonić.Odkłada słuchawkę i udaje, że dopiero w tej chwili zauważył faceta i pyta:- Co pana do mnie sprowadza?- Jestem z telekomunikacji. Przyszedłem podłączyć telefon...

źród

ło: j

ajco

.pl

Dziewiąty rajd rowerowy osób po przeszczepie serca i ich bliskich wyruszył 7 czerwca z Zabrza do Krakowa. Jego uczestnicy promowali kampanię społeczną „Tak dla transplantacji”. Doroczne rajdy mają też pokazać, że po przeszczepie serca można wrócić do normalnego, aktywnego życia.

Legenda muzyki alternatywnej, brytyjsko –australijski zespół Dead Can Dance wystąpił 14 czerwca w wypełnionej po brzegi sali Domu Muzyki i Tańca. Artyści promowali swoją najnowszą płytę „Anastasis”, wydaną w ubiegłym roku. Oprócz Zabrza wystąpili we Wrocławiu i Sopocie.

W czerwcowych Mistrzostwach Polski

w Pływaniu Masters na basenie w Dębicy startowało 251 pływaków z Czech, Litwy, Słowacji oraz Polski. W punktacji medalowej pływacy „Weterana” Zabrze zajęli 1 miejsce zdobywając 47 złotych, 11 srebrnych oraz 5 brązowych medali przed klubem Warsaw Masters i Koroną Kraków. Zawodnicy „Weterana” ustanowili w tych zawodach 16 nowych rekordów Polski w konkurencjach indywidualnych oraz 2 nowe rekordy Polski w sztafetach.

W Kopalni Guido przybywa atrakcji – 320 m pod ziemią przygotowano nową strefę K8 - centrum biznesu, kultury i rozrywki utrzymane w górniczym klimacie. Strefę tworzą cztery komory, zaaranżowane na salę koncertową, pub, salę bankietową i salę konferencyjną. Ich rewitalizacja była możliwa dzięki środkom unijnym.

Zakład produkcji protez serca uruchomiła w maju Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi. Są one wykonywane z biozgodnego poliuretanu poliwęglanowego najnowszej generacji. Pacjent może się z taką protezą poruszać po szpitalu - zewnętrzna część jest zamontowana na niewielkim wózku. W zakładzie może powstawać do 5 protez tygodniowo, czyli ok. 250 rocznie. Koszt całej inwestycji to 1,4 mln zł.

Krajowe media obiegła też wieść, że powstanie film fabularny o prof. Zbigniewie Relidze – wybitnym kardiochirurgu, honorowym obywatelu Zabrza, wiernym kibicu Górnika Zabrze. Ma go zagrać Tomasz Kot.