Szczęcie jest znaczeniem i sednem ycia. Wszyscy ludzie ... · końca w poszukiwaniu spełnienia...

21
Ksiąĝka dla tych, których zachwyciły Jedz, módl się, kochaj , Julie i Julia , Rok biblijnego ĝycia BESTSELLER SPRZEDANY DO PONAD 30 KRAJÓW!

Transcript of Szczęcie jest znaczeniem i sednem ycia. Wszyscy ludzie ... · końca w poszukiwaniu spełnienia...

  • Ks i ą V ka d l a t y c h , k t ó r y c h z a c h w y c i ł y

    J e d z , m ó d l s i ę , k o c h a j , J u l i e i J u l i a , R o k b i b l i j n e g o V y c i a

    B E S T S E L L E R S P R Z E D A N Y D O P O N A D 3 0 K R A J Ó W !

    Szczę;cie jest znaczeniem i sednem Vycia.

    Wszyscy ludzie poszukują szczę;cia. Bez wyjątków.

    Gretchen Rubin zrozumiała to pewnego deszczowego dnia i zdecydowała, Ve sama spróbuje odkryć tajemnicę szczę;cia. Aby tego dokonać, wprowadziła w Vycie Projekt Szczę;cie.

    Przez rok w kaVdym miesiącu skupiała się na okre;lonej dziedzinie, takiej jak małVeństwo, praca, rodzicielstwo, samospełnienie. W styczniu, lutym, marcug podejmowała nowe

    postanowienia: by okazywać miło;ć, kła;ć się wcze;niej spać, prosić o pomoc, bawić się, nie my;leć o skutkach. Wnikliwie przetestowała największe mądro;ci ;wiata,

    współczesne odkrycia naukowe oraz lekcje popkultury na temat tego, jak być szczę;liwym. Wszystko po to, aby do grudnia osiągnąć pełnię szczę;ciag

    Projekt Szczę;cie zmienił Vycie Gretchen Rubin, pozwól, aby zmienił i Twoje!

    KsiąVka Gretchen Rubin plasuje się pomiędzy Sztuką szczę;cia Dalajlamy a Jedz, módl się, kochaj Elizabeth Gilbert. Wypełniona została róVnorodnymi spostrzeVeniami psychologów, pisarzy, poetów i Xlozofów. NaleVy do lektur, do których wracamy bez

    końca w poszukiwaniu spełnienia marzenia o szczę;ciu.

    Sonja Lyubomirsky, autorka poradnika Wybierz szczę;cie

    jest autorką kilku ksiąVek, niektóre z nich okazały się bestsellerami. Swoją karierę zaczynała w branVy prawniczej, ale szybko zrozumiała, Ve zdecydowanie bardziej pociąga ją bycie pisarką. Wychowana w Kansas

    City, mieszka w Nowym Jorku z męVem i dwiema córkami.

  • Albo dlaczego przez cały rok ;piewałam o poranku, sprzątałam w szafach, kłóciłam się jak naleVy,

    czytałam Arystotelesa i dobrze się bawiłam

    PrzełoVyła MONIK A WALENDOWSK A

    Wydawnictwo Nasza Księgarnia

  • tytuł oryginału angielskiegoThe Happiness Project. Or, Why I Spend a Year Trying to Sing In the Morning,

    Clean My Closets, Fight Right, Read Aristotle, and Generally Have More Fun

    Copyright ‾ 2009 by Gretchen Rubin‾ Copyright for the Polish edition and the Polish translation

    by Wydawnictwo pNasza księgarnia, Warszawa 2011

    Projekt okładki Anna Polzdjęcie na okładce: ‾ iStockphoto.com/Anna Bryukhanova

    Emotikon ‾ iStockphoto/Yael Weiss

  • RODZINIE

  • Ten, który pragnie zwieTć do domu całe bogactwo Indii, musi nosić bogactwo Indii w sobie.

    James Boswell Żywot doktora Samuela Johnsona

    Nie ma drugiego obowiązku, który by;my tak bardzo lekce-waVyli, jak obowiązek bycia szczę;liwym.

    Robert Louis Stevenson

  • 9

    S P i S t R E ś C i

    Do czytelnika . . . . . . . . . . . . . . . 11zaczynamy . . . . . . . . . . . . . . . . 13

    1 St YC z E ń . . . . . . . . . . . . . . . 33Zastrzyk energii

    2 Lu t Y . . . . . . . . . . . . . . . . 61Liczy się tylko miło;ć

    3 M A R z EC . . . . . . . . . . . . . . 103Sięgaj wyVej

    4 k W i EC i E ń . . . . . . . . . . . . . 131Rozchmurz się

    5 M AJ . . . . . . . . . . . . . . . . 159Z zabawą nie ma Vartów

    6 C z E RW i EC . . . . . . . . . . . . . 197Czas dla przyjaciół

    7 L i Pi EC . . . . . . . . . . . . . . . 227Kup sobie odrobinę szczę;cia

    8 S i E R Pi E ń . . . . . . . . . . . . . 265Pamiętaj o ;mierci

  • 9 W R z E Si E ń . . . . . . . . . . . . . 301Pielęgnuj pasję

    10 PA ź Dz i E R N i k . . . . . . . . . . . 319BądT uwaVna

    11 L iStoPA D . . . . . . . . . . . . . 349Miej rado;ć w sercu

    12 GRu Dz i E ń . . . . . . . . . . . . 373Perfekcyjny rekrut

    Posłowie . . . . . . . . . . . . . . . . 389Podziękowania . . . . . . . . . . . . . . 393twój Projekt Szczę;cie . . . . . . . . . . . 39 7Propozycje lektur . . . . . . . . . . . . . 4 01

  • 11

    D o C z Y t E L N i k A

    Projekt Szczę;cie to sposób na zmianę Vycia. Pierwszy etap stanowi przygotowanie, podczas którego ustalamy, co jest dla nas Tródłem rado;ci, co daje nam satysfakcję, w co się anga-Vujemy, ale równieV nazywamy to, co wywołuje poczucie winy, zło;ć, nudę i wyrzuty sumienia. Drugi etap Projektu Szczę;cie polega na podjęciu decyzji, które przełoVą się na konkretne dzia-łania umoVliwiające osiągnięcie szczę;cia. Wreszcie najciekawsza czę;ć projektu u realizacja postanowień.

    ksiąVka ta jest historią mojego Projektu Szczę;cie. Mówi o tym, czego próbowałam i czego zdołałam się nauczyć. Choć kaVdy po-winien stworzyć swój projekt, wydaje mi się, Ve nie kaVdy moVe skorzystać z mojego do;wiadczenia. Aby dopomóc czytelnikom w pracy nad Projektem Szczę;cie, regularnie zamieszczam nowe wskazówki na swoim blogu. Stworzyłam równieV stronę inter-netową Happiness Project toolbox, na której znajdują się spraw-dzone przeze mnie metody. Mam jednak nadzieję, Ve najbardziej inspirująca okaVe się ta ksiąVka.

    PoniewaV jest to mój Projekt Szczę;cie i odzwierciedla moją szczególną sytuację, warto;ci oraz zainteresowania, moVna by pomy;leć: pJe;li kaVdy ma swój niepowtarzalny sposób na szczę;-cie, po co czytać o cudzych metodach?n.

  • PR o J E k t S z C z ę ś C i E

    Podczas studiów nad szczę;ciem zwróciłam uwagę na zaska-kującą prawidłowo;ć. otóV duVo bardziej pomogły mi zapisy indywidualnych do;wiadczeń niV prace zawierające uniwersalne zasady i cytujące najnowsze wyniki badań. Szczególnie cenię so-bie informacje mówiące o tym, dzięki czemu poszczególne osoby osiągnęły szczę;cie. zwłaszcza Ve kaVde osobiste do;wiadczenie jest prawdziwe, nawet je;li uwaVamy, Ve niewiele łączy nas z oso-bą, która je przeVyła. Nigdy nie przypuszczałam, Ve dowcipny leksykograf z zespołem touretta, dwudziestokilkuletnia ;więta chora na gruTlicę, rosyjski pisarz ze skłonno;cią do hipokry-zji oraz jeden z ojców załoVycieli Stanów zjednoczonych staną się moimi, jakVe warto;ciowymi, przewodnikami w drodze do szczę;cia.

    Mam nadzieję, Ve uda mi się zachęcić moich czytelników do próby osiągnięcia szczę;cia. Bez względu na to, kiedy i gdzie przeczytają tę ksiąVkę, będzie to dobry moment, aby rozpoczęli własny Projekt Szczę;cie.

  • 13

    z A C z Y N A M Y

    Zawsze Vywiłam cichą nadzieję, Ve przezwycięVę swoje ogra-niczenia. Pewnego dnia przestanę nerwowo bawić się wło-sami, nosić sportowe buty i codziennie je;ć te same dania. Będę pamiętała o urodzinach przyjaciół, nauczę się Photoshopa, nie pozwolę córeczkom oglądać telewizji w czasie ;niadania. zacznę czytać Szekspira i czę;ciej odwiedzać muzea. Będę więcej się ;miała i Vartowała. zdobędę się na uprzejmo;ć na co dzień. Po-zbędę się lęku przed prowadzeniem samochodu.

    Pewnego kwietniowego poranka, który niczym nie róVnił się od innych, doznałam ol;nienia. otóV doszłam do wniosku, Ve mam duVe szanse na to, aby zmarnować dane mi Vycie. kiedy zapatrzyłam się na zalaną deszczem szybę autobusu, dostrzegłam prze;lizgujące się po niej lata. pCzego wła;ciwie oczekuję? u spy-tałam samą siebie. u Chybag chciałabym być szczę;liwan. Cie-kawe, Ve nigdy wcze;niej nie zastanawiałam się nad tym, co czy-ni mnie szczę;liwą ani w jaki sposób mogę osiągnąć szczę;cie.

    Prawdę mówiąc, naleVę do osób, które mają wiele powodów do rado;ci. Po;lubiłam Jamiego, wysokiego, ciemnowłose-go, przystojnego męVczyznę mojego Vycia. Jeste;my rodzicami dwóch zachwycających córeczek: siedmioletniej Elizy i rocznej

  • PR o J E k t S z C z ę ś C i E

    14

    Eleanor. Po rezygnacji z praktyki prawniczej zostałam pisarką. Mieszkam w moim ulubionym mie;cie, Nowym Jorku. utrzymu-ję bliskie relacje z rodzicami, siostrą i te;ciami. Mam przyjaciół. Jestem zdrowa. Nie muszę jeszcze farbować włosów. A mimo to często złoszczę się na męVa lub faceta od kablówki. załamują mnie nawet niewielkie zawodowe niepowodzenia. tracę kontakt ze starymi przyjaciółmi, łatwo wyprowadzić mnie z równowagi. Cierpię na napady melancholii, brak poczucia bezpieczeństwa i apatię. Dręczą mnie wyrzuty sumienia.

    kiedy tak spoglądałam przez zalaną deszczem szybę, ujrza-łam kobietę, która przechodziła przez ulicę. Była w moim wieku, w jednej ręce niosła komórkę, jednocze;nie przytrzymując sobie parasol, drugą pchała wózek z dzieckiem ubranym w płaszczyk przeciwdeszczowy. uderzyło mnie nasze podobieństwo. poto ja u pomy;lałam sobie. u Ja teV popycham spacerówkę, mam ko-mórkę, apartament, sąsiadów. teraz, jak co dzień, siedzę w auto-busie, który przejeVdVa przez Central Park. oto moje Vycie, nad którym specjalnie się nie zastanawiamn.

    Nie cierpię na depresję ani teV na kryzys wieku ;redniego, ale na marazm wieku ;redniego, powracające poczucie braku zado-wolenia i niedowierzanie: pCzy tak miało wyglądać moje Vycie?n, które ciągle w sobie czuję, otwierając poranną gazetę albo siada-jąc do sprawdzania poczty. pCzy to naprawdę ja?n. z przyjaciółką często Vartujemy na temat doznania, które nazwały;my mitem pięknego domu, czasem bowiem, podobnie jak w piosence Da-vida Byrnela Once in a Liftime, szokuje nas my;l, Ve nasze Vycie pto nie jest mój piękny domn.

    pCzy tak to wła;nie wygląda? u wciąV się zastanawiam i za-wsze odpowiadam tak samo: u tak, tak to wła;nie wyglądan.

  • 15

    za c z ynamy

    ChociaV niekiedy odczuwam brak zadowolenia i mam poczu-cie, Ve co; mnie omZa, staram się nie zapominać, jaką jestem szczę;ciarą. kiedy budzę się w ;rodku nocy, a często mi się to zdarza, chodzę po domu, patrzę na ;piącego męVa i córeczki za-rzucone pluszowymi zwierzątkami, z ulgą my;ląc, Ve jeste;my bezpieczni. Mam wszystko, czego moVna chcieć, a mimo to grzęznę w Vałosnych narzekaniach i kolejnych kryzysach. znuVona zmaganiami z własną naturą nie u;wiadamiam sobie bogactwa, które posiadam. Nie chcę my;leć, Ve to, co mam, po prostu mi się naleVy. od lat prze;ladują mnie słowa znanej pisarki Colette: pJakVe wspaniałe miałam Vycie! Szkoda, Ve tak póTno je doceni-łamn. Nie chcę pod koniec Vycia, albo do;wiadczona tragicznym wydarzeniem, spojrzeć za siebie i stwierdzić: pBoVe, jaka byłam szczę;liwa, dlaczego tego nie doceniałam?n.

    Muszę o tym pomy;leć juV teraz. Ale jak zmobilizować się do tego, aby kaVdego dnia odczuwać wdzięczno;ć za to, co mam? Jak wyznaczyć sobie wyVsze standardy jako Vona, matka, pisar-ka, przyjaciółka? Jak nie przejmować się powszednimi niedo-godno;ciami? Ledwie pamiętam, Veby kupić pastę do zębów, więc jakim cudem wdroVę w codzienne Vycie te szczytne zało-Venia?

    Autobus z trudem przebZał się przez korek, a ja z trudem do-trzymywałam kroku swoim my;lom. pMuszę się do tego zabrać u tłumaczyłam sobie. u Jak tylko znajdę trochę czasu, opracuję własny sposób na szczę;cien. Ale jak go znaleTć? Codzienno;ć tocząca się nieubłaganym rytmem nie pozwala nam zastanawiać się nad tym, co liczy się najbardziej. Raz po raz ulegałam ponęt-nym wizjom malowniczej, smaganej wiatrem wyspy, gdzie o po-ranku spacerowałabym po plaVy, zbierałabym muszelki, czytała

  • PR o J E k t S z C z ę ś C i E

    16

    Arystotelesa i zapisywała przemy;lenia w eleganckim dzienniku. Nic z tego. to nigdy się nie zdarzy. Je;li rzeczywi;cie chcę rozpocząć własny Projekt Szczę;cie, muszę się tym po prostu za-jąć, tu i teraz. Spojrzeć od nowa na wszystko, co wydaje mi się znajome.

    Wszystkie te my;li kłębiły się w mojej głowie, kiedy siedzia-łam w zatłoczonym autobusie, ale udało mi się doj;ć do dwóch zasadniczych wniosków. Po pierwsze, nie jestem tak szczę;liwa, jak mogłabym być. Po drugie, moje Vycie samo się nie zmieni, to ja muszę je zmienić. i wła;nie w tym momencie, u;wiadomiwszy sobie te dwie prawdy, postanowiłam przeznaczyć cały rok na to, aby stać się szczę;liwsza.

    Decyzję podjęłam we wtorkowy poranek, a juV w ;rodę po połu-dniu na blacie biurka ułoVyłam stertę ksiąVek z biblioteki. z tru-dem znalazłam dla nich miejsce. Miałam mały gabinet na pod-daszu kamienicy, niemalVe w cało;ci zarzucony materiałami do biograXi kennedylego, nad którą pracowałam, oraz informacja-mi ze szkoły Elizy na temat klasowej wycieczki, zapalenia gardła i zbiórki Vywno;ci dla najuboVszych.

    Nie mogłam tak od razu przestawić się na Projekt Szczę;cie. Musiałam wiele się dowiedzieć przed rozpoczęciem tego roczne-go przedsięwzięcia. Po kilku tygodniach lektury, kiedy zastana-wiałam się, w jaki sposób zorganizować eksperyment, zadzwo-niłam do młodszej siostry Elizabeth.

    Po wysłuchaniu mojej dwudziestominutowej przemowy na temat szczę;cia siostra powiedziała:

  • 17

    za c z ynamy

    u Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaka jeste; dziwnag Ale u dodała szybko u dziwna w pozytywnym znaczeniu tego słowa.

    u kaVdy jest dziwny u odparłam. u Dlatego kaVdy projekt będzie inny. Jeste;my unikatowi.

    u Pewnie tak, ale nawet nie wiesz, jak zabawnie o tym opo-wiadasz.

    u A co w tym zabawnego?u Bo podchodzisz do szczę;cia w taki zorganizowany sposób.Nie wiedziałam, o co jej chodzi. u Masz na my;li to, Ve zamieniam takie zagadnienia jak pkon-

    templowanie ;miercin albo pVyj chwiląn na punkty do realizacji? u Wła;nie. Choć muszę przyznać, Ve nie do końca rozumiem

    sformułowanie ppunkty do realizacjin.u to Vargon biznesowy.u Bez znaczenia. Chcę tylko powiedzieć, Ve twój Projekt

    Szczę;cie mówi o tobie więcej, niV my;lisz.Nie myliła się. Ludzie najchętniej uczą tego, co uwaVają za

    potrzebne. Wchodząc w rolę nauczyciela od szczę;cia, nawet je-;li miałabym uczyć tylko siebie, starałam się odnaleTć metodę na pokonanie konkretnych wad i ograniczeń. Nadszedł czas, aby zacząć wymagać od siebie duVo więcej. Chciałam się zmienić, ale jednocze;nie zaakceptować siebie, mniej się sobą przejmować, zarazem traktując siebie duVo powaVniej. Pragnęłam mądrzej wykorzystywać czas, lecz takVe spacerować, bawić się i czytać, kie-dy przyjdzie mi na to ochota. My;leć o sobie, ale równieV zapo-mnieć. WciąV Vyłam na krawędzi wrzenia i marzyłam o tym, aby się pozbyć zazdro;ci i lęku przed przyszło;cią, a przy tym nadal

  • PR o J E k t S z C z ę ś C i E

    18

    energicznie i ambitnie działać. uwagi Elizabeth sprowokowały mnie do zastanowienia się nad własną motywacją. Czy zaleVy mi na rozwoju duchowym i Vyciu, które opierałoby się na najwyV-szych warto;ciach? A moVe mój Projekt Szczę;cie stanowi tylko kolejną oznakę perfekcjonizmu w kaVdym aspekcie Vycia?

    uznałam, Ve jest wynikiem obu tych czynników. Chciałam wciąV doskonalić swój charakter, ale musiałam przy tym być w zgodzie ze swoją naturą, co wymagało uVycia tabelek, wytycz-nych, list rzeczy do zrobienia, nowego słownictwa i kompulsyw-nego sporządzania notatek.

    Wiele wyjątkowych umysłów zajmowało się pytaniem o istotę szczę;cia, więc jak tylko rozpoczęłam zbieranie materiałów, sięg-nęłam do Platona, Boethiusa, Montaignela, Bertranda Russella, thoreau i Schopenhauera. Największe religie ;wiata takVe wy-ja;niają naturę szczę;cia, więc przyjrzałam się dokładniej wielu wierzeniom, od najbardziej znanych po ezoteryczne. PoniewaV w ciągu ostatniego dziesięciolecia ogromną popularno;cią w;ród naukowców cieszy się psychologia pozytywna, zaczytywałam się w Martinie Seligmanie, Danielu kahnemanie, Danielu Gilber-cie, Barrym Schwartzu, Edzie Dienerze, Mihályu Csíkszentmi-hály, Soni Lyubomirsky. Popkultura równieV ma ekspertów od szczę;cia, począwszy od oprah Winfrey, poprzez Julie Morgen-stern, na Davidzie Allenie skończywszy. Jedne z najciekawszych spostrzeVeń na temat szczę;cia znalazłam w dorobku ulubionych pisarzy: u Lwa tołstoja, Virginii Woolf czy Marilynne Robinson. Prawdę powiedziawszy, niektóre powie;ci, na przykład takie jak A Landing on the Sun Michaela Frayna, Belcanto Ann Patchett czy

  • 19

    za c z ynamy

    Sobota iana McEwana, są, według mnie, ;wietnymi gotowymi teoriami na temat szczę;cia.

    Jednocze;nie czytałam teksty XlozoXczne, biograXe i magazyn pPsychology todayn. W sypialni obok łóVka piętrzyły się ksiąVki u w;ród nich Błysk! Potęga przeczucia Malcolma Gladwella, Teoria uczuć moralnych Adama Smitha, Elizabeth and Her German Garden (Elizabeth i jej niemiecki ogród) Elizabeth von Arnim, Sztuka szczę;-cia Dalajlamy i Sink ReYections (ReYeksje nad zlewem) Marli Cilley u a podczas kolacji na mie;cie znajdowałam mądro;ci w chiń-skich ciasteczkach z wróVbami, na przykład: pSzczę;cia szukaj we własnym domun.

    z tego, co udało mi się przeczytać, wypływały dwa pytania, na które musiałam sobie odpowiedzieć. Po pierwsze: pCzy jest moVliwe, abym była szczę;liwsza?n. teoria setpoint pokazuje, Ve podstawowy poziom szczę;cia poszczególnych osób raczej się nie zmienia. Mimo to moja odpowiedT brzmiała: ptak, to moV-liwen.

    Według najnowszych badań o poziomie szczę;cia konkretnej osoby w pięćdziesięciu procentach decydują geny. uwarunkowania obiektywne, takie jak: wiek, płeć, pochodzenie, stan cywilny, dochody, stan zdrowia, wykonywany zawód i wyznanie, wpływają na poziom szczę;cia tylko w dziesięciu, dwudziestu procentach. Pozostałe trzydzie;ci procent to efekt sposobu my-;lenia i zachowania. innymi słowy, ludzie mają wrodzoną skłon-no;ć do szczę;cia, która umieszcza ich w okre;lonym przedzia-le, ale mogą przesuwać się ku jego górnej albo dolnej granicy w zaleVno;ci od tego, co my;lą i jak się zachowują. ta konkluzja potwierdziła moje spostrzeVenia. zawsze mi się wydawało, Ve niektórzy ludzie po prostu tryskają energią, inni za; są bardziej

  • PR o J E k t S z C z ę ś C i E

    20

    melancholZni. Przeczuwałam jednak, Ve o szczę;ciu decyduje takVe to, jak Vyjemy.

    Drugie pytanie, które sobie zadałam, brzmiało: pCzym jest szczę;cie?n.

    Na studiach prawniczych cały semestr po;więcili;my na dyskusję o znaczeniu słowa pumowan. Przypomniałam sobie te zajęcia, kiedy zaczęłam pogłębiać wiedzę na temat szczę;cia. Warto;cią kaVdych badań jest to, Ve wymagają precyzyjnego okre;lenia uVywanej terminologii, i tak na przykład jedna z prac z zakresu psychologii pozytywnej przedstawiła piętna;cie na-ukowych deXnicji szczę;cia. Je;li chodzi o mój projekt, wiele energii kosztowało mnie zrozumienie róVnicy pomiędzy pafek-tem pozytywnymn, psubiektywnym zadowoleniemn a ptonem hedonistycznymn. Wielo;ć terminów wydawała mi się zbędna. Nie zamierzałam ugrzęznąć w terminologii, która szczególnie mnie nie interesowała.

    Postanowiłam natomiast wzorować się na sędzim Sądu Naj-wyVszego Potterze Stewarcie, który zdeXniował termin pobsce-nicznyn, mówiąc: pRozpoznaję rzeczy obsceniczne, kiedy je wi-dzęn, oraz na Louisie Armstrongu, który stwierdził: pJe;li musisz pytać o to, czym jest jazz, nigdy się tego nie dowieszn, a takVe na A.E. Housmanie, który napisał: pDeXniuję poezję tak samo, jak terier deXniuje szczuran i: pRozpoznaję przedmiot poprzez towarzyszące mu znakin.

    Arystoteles stwierdził, Ve szczę;cie jest summum bonum, naj-wyVszym dobrem. Ludzie poVądają takich rzeczy jak władza bądT dobrobyt albo chcą schudnąć przynajmniej pięć kilo, poniewaV wierzą, Ve w ten sposób osiągną szczę;cie. Blaise Pascal twier-dził: pWszyscy ludzie poszukują szczę;cia. Bez wyjątków. Nieza