str. 7 Wojewoda wygasił mandat Radnego...
Transcript of str. 7 Wojewoda wygasił mandat Radnego...
NR 2 (5), GRUDZIEŃ 2016 Śladem
Bożonarodzeniowych szopek
– str. 7
Złote gody 31 małżeństw – str. 6
Wojewoda wygasił mandat Radnego Powiatu
W piśmie datowanym 18 października 2016 r., a skierowanym do Rady Powiatu Wołomińskiego Wojewoda Mazowiecki wydał „Zarządzenie zastępcze” (czyli mające moc uchwały), w którym czytamy: „...po powiadomieniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, stwierdzam wygaśnięcie mandatu radnego Powia-tu Wołomińskiego Pana Mariusza Dembińskiego”. W uzasadnie-niu zarządzenia podano m.in. że radny i zarazem członek zarządu powiatu wykonywał na rzecz tego powiatu zlecenia jako dyrektor zakładu komunalnego (ZGKiM) w Tłuszczu, a zatem był zlecenio-
dawcą i zleceniobiorcą jednocześnie. Radnemu przysługuje pra-wo odwołania się od Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Na listopadowej sesji rady powiatu koalicja pod przywództwem starosty Kazimierza Rakowskiego postanowiła wesprzeć radnego w sprawie odwołania. Stanowiska tego nie poparli radni PiS, którzy podzielają stanowisko wojewody, że naruszone zostały przepisy ustawy o samorządzie powiatowym. Czy miejsce p. Mariusza Dem-bińskiego zajmie w radzie powiatu kolejna osoba startujca z listy Wspólnoty Samorządowej? Dowiemy się niebawem... CDN
Mieszkańcy ul. Wiejskiej w Tłuszczu doprowadzili do ujawnienia faktów. Pytanie brzmi:
Kto mówi prawdę o ściekach?
Fot. Powiat W
ołomiński
Fot.
Gm
ina T
łusz
cz
Doszło do tego, że przed imprezami plenerowymi na sta-dionie lub spodziewanymi kontrolami po prostu zamykano zlewnię szamba, by zminimalizować roznoszący się w okoli-cy odór i – być może – także parametry chemiczne tego, co w zlewni się „gotuje”. Na nic jednak zdały się zapewnienia dy-rekcji zakładu i władz gminy, że sytuacja jest normalizowana i na bieżąco monitorowana, bo oto w zlewni prze-prowadzono kontrolę, której wyniki są dla miesz-kańców Tłuszcza bardzo przykre. W tym momen-cie bezsprzecznym faktem jest, że Dyrektor zakładu i Burmistrz Tłuszcza problem zbagatelizowali, czym dopro-wadzili do sytuacji, którą mieszkańcy ul. Wiejskiej nazywają wprost „katastrofą ekologiczną”. Ciąg dalszy na str. 3
O problemach z tłuszczańską gospodarką ściekową pisaliśmy w czerwcowym wydaniu Kuriera. Mieszkańcy zarzucali zakładowi komunalnemu i władzom Tłuszcza liczne nieprawidłowości. Decydenci próbowali zasła-niać się ekspertyzami, ale przykrego zapachu w cen-trum nic nie mogło przykryć.
KURIER-LOKALNY.INFO – wydanie: TŁUSZCZ – JADÓW – STRACHÓWKA NR 2 (5), GRUDZIEŃ 20162
w obiektywieFelieton Senator RP prof. dr hab Jan Żaryn
Wdzięczność krzyżami się mierzy
Jedną z inicjatyw parlamentarnych ostatnich tygodni, która przyszła do nas – do senatu RP – z izby niższej, był projekt ustawy o ustano-wieniu Krzyża Wschodniego. Pomysłodaw-cą tego odznaczenia państwowego, które jak i pozostałe byłoby nadawane przez Prezydenta RP, jest poseł PiS Michał Dworczyk. W sena-cie RP miałem przyjemność być sprawozdawcą tej ustawy i jej promotorem wśród koleżanek i kolegów Senatorów. Według pierwotnego za-mysłu Krzyż Wschodni miał być nadawany za pomoc niesioną przez niepolskich obywateli II RP i cudzoziemców Polakom zamieszka-łym obszar byłego Związku Sowieckiego oraz Kresów Wschodnich I i II Rzeczypospolitej w latach 1937 – 1959. Pierwsza data wiąże się z operacją antypolską, w ramach której na roz-kaz Stalina zginęło w ZSRS co najmniej 111 tys. Polaków. Druga data z kolei, wiązana jest z zakończeniem ostatniej fali repatriacji Pola-ków z ZSRS do PRL w ramach krótkotrwałej sowieckiej „odwilży”.
Daty graniczne, choć nieprzypadkowe, zda-niem senatorów zawężały grono potencjalnych beneficjentów, a zatem także polską wdzięcz-ność. Wydłużyliśmy zatem lata obowiązywania
ustawy, włączając w tę polską wdzięczność np. Kazachów, którzy pomagali Polakom obywate-lom ZSRS wypędzonym w 1936 r. z republik zachodnich do Kazachstanu, a także tym, którzy z kolei po 1959 r. pomagali np. bł. ks. Włady-sławowi Bukowińskiemu, który nie zrażony represjami pozostał w Kazachstanie do śmierci, w 1974 r. Ostatecznie według nas najlepszymi datami (jeśli muszą być z racji legislacyjnych) powinny być lata 1917 – 1991. Są to lata ist-nienia państwa bolszewickiego, powstałego w wyniku zamachu stanu – zwanego rewolu-cją październikową – dokonanego na zlecenie wywiadu niemieckiego przez Lenina w Pio-trogrodzie, jesienią 1917 r. Dzięki tej operacji Rosja wycofała się z wojny światowej, podpi-sując w lutym – marcu 1918 r. pokój brzeski z Niemcami, co umożliwiło wojskom cesarskim przeniesienie ciężaru wojny na front zachodni. Formalna likwidacja ZSRS z kolei, zamyka pewien ciąg zdarzeń związanych z istnieniem i oddziaływaniem na Polskę i Polaków jedne-go z dwóch systemów imperialno-totalitarnych, antypolskich i antychrześcijańskich w założeniu oraz w praktyce. Oczywiście, Krzyż Wschodni będzie nadawany także m.in. „Sprawiedliwym Ukraińcom”, którzy wbrew nacjonalistom ukra-ińskim w latach 1939 – 1945 ukrywali Pola-ków, by nie dosięgły ich ogień, siekiery i niena-wiść sąsiadów z terenów polskich Kresów.
Polacy i państwo polskie chcą zatem wyrazić wdzięczność tym wszystkim, którzy zachowa-li się wobec nas jak trzeba. Postawa ta staje się także pośrednio miarą przynależności danego narodu do wspólnej nam cywilizacji europej-skiej opartej na chrześcijańskim porządku etycz-nym. Innego, do którego bez wstydu moglibyśmy się odwoływać, w tym kręgu cywilizacyjnym nie mamy.
Przy okazji ciekawej debaty senackiej doty-czącej ustanowienia Krzyża Wschodniego, stro-na opozycyjna czyli PO, wniosła różne zastrze-żenia. Najdziwniejszym, ale symptomatycznym zarazem, było wniesienie poprawki przez mar-szałka Bogdana Borusewicza, by wykreślić słowa Kresy Wschodnie, gdyż mogą one obrazić naszych wschodnich sąsiadów i sojuszników zarazem (w domyśle zarówno Litwę jak i Ukrainę). Lęk przed potencjalną czy wręcz domniemaną reak-cją drugiej strony, miał zatem od razu sprowa-dzić nas na ścieżkę zdrady wobec własnej histo-rii, w tym dziedzictwa i praw do niego. Ten głos ważnego przedstawiciela opozycji odsłonił nie po raz pierwszy, faktyczną definicję realizmu politycznego przyjętą przez polską dyplomację w okresie rządów PO – PSL. Autocenzura i wrażliwość skierowana na podtrzymywanie dobrego samopoczucia partnerów, to główne instrumenty tejże dyplomacji. Siłą rzeczy nie mogło starczyć miejsca w sercach i w rozumie (co jeszcze ważniejsze) na wrażliwość przekłada-jącą się na artykułowanie w pierwszym rzędzie interesów własnych, czyli narodowych.
Projekt ustawy o ustanowieniu Krzyża Wschodniego, z racji naniesionych przez senat poprawek, ponownie wrócił zatem do sejmu. Czekamy na ostatni akord.
Jan Żaryn, Senator RP
Inwestycyjne niedbalstwo
Remiza PSP na Borkach – czy to dobry pomysł?
KurierLokalny.Info - pismo bezpłatneISSN – 2391-6028
Adres redakcji: ul. Paderewskiego 1705-220 Zielonka
e-mail: [email protected]
Reklama: [email protected]. 792 71 72 70
Redaktor naczelny: Marek KrzewickiWydawca: Bracia Pietrzak Sp. Jawna
gorący temat Konieczne są społeczne konsultacje
Mniej więcej w wakacje pojawił się pomysł, by gmina przekazała ok. 1 ha gminnej działki zlokalizowanej na os. Borki w Tłuszczu (dawne ogródki działkowe) pod budowę nowej remi-zy Państwowej Straży Pożarnej. Informacja ta mocno zaniepokoiła mieszkańców, którzy zgła-szają swoje wątpliwości, a często gwałtowny sprzeciw radnemu osiedla Robertowi Pacuszce.
– Ludzie nie kryją oburzenia, a ja mam poważny problem. Muszę Panu Burmistrzo-wi powiedzieć grzecznie, ale stanowczo „Nie. Nie tędy droga, nic o nas bez nas”. Gdyby taka
inwestycja miała zostać zlokalizowana na na-szym osiedlu, to tylko po przeprowadzeniu szerokich konsultacji społecznych i za zgodą większości mieszkańców.
Jednostka PSP to przecież placówka, której zadaniem jest niesienie pomocy ludziom i ich mieniu podczas pożarów, wypadków drogo-wych itd. Dlaczego zatem radny sprzeciwia się budowie remizy w swojej okolicy?
– Wiem doskonale, że PSP działa na rzecz nas wszystkich. Uważam jednak, że położenie naszego osiedla w zasadzie przekreśla sen-sowność zlokalizowania u nas jednostki pań-stwowej straży pożarnej. Osiedle położone jest między dwiema liniami kolejowymi. Na torach warszawskich jest duży ruch pociągów i często zamknięte rogatki. Z kolei na przejeź-dzie w kierunku ul. Mazowieckiej zdarza się, i to wcale nie tak rzadko, że zatrzymany na semaforze pociąg towarowy ostatnimi wago-nami blokuje przejazd samochodów z ul. Prze-jazdowej w Mazowiecką. W razie konicznośco nagłego wyjazdu wóz strażacki może zostać tu „uwięziony”. Sprawa kolejna to fakt, że głów-na ulica osiedla Przejazdowa jest bardzo wąską i nie miną się na niej dwa samochody cięża-rowe. A gdzie podzieją się piesi, skoro wciąż czekamy na chodnik i dokończenie nakładki asfaltowej? Dodajmy do tego spadek wartości nieruchomości...
– We wrześniu na komisji rewizyjnej zło-żyłem wniosek (który komisja jednoznacz-nie poparła), że nie wyrażam zgody, by roz-poczęto proces inwestycyjny bez konsultacji i zgody mieszkańców – kończy dobitnie swoją wypowiedź radny z Borek. Red.
Ktokolwiek jeździ ul. Wąską, ten widzi rozprutą i koszmarnie poła-taną nawierzchnię asfaltu. Nierówności, doły i grys, który spod kół strzela w kierunku pieszych. Ulica między blokami a przedszko-lem... Budowa kanalizacji w tej arterii ciągnie się od miesięcy. Za-dać wypada pytanie Włodarzom miasta, czy wykonawca robót nie ma obowiązku przyzwoicie odtworzyć nawierzchni? Obraz nędzy i rozpaczy w środku (zapyziałego?) miasta.
Radny Robert Pacuszka z os. Borki w Tłuszczu ma poważne wątpliwości,
czy mieszkańcy jego osiedla zaakceptują sąsiedztwo remizy PSP.
KURIER-LOKALNY.INFO – wydanie: TŁUSZCZ – JADÓW – STRACHÓWKA NR 2 (5), GRUDZIEŃ 2016 3
ludzie i środowiskoKontrola WIOŚ wykazała, że w zlewni ZGKiM przekroczono przepisy prawa i normy chemiczne
Kto mówi prawdę o ściekach?Ciąg dalszy ze str. 1
To właśnie na wniosek mieszkańców Wojewódzki Inspektorat Ochrony Śro-dowiska przeprowadził pozaplanową in-terwencyjną kontrolę w zlewni szamba przy ZGKiM w Tłuszczu na ul. Wiejskiej w dniach 19 i 21 lipca oraz 12 i 29 wrze-śnia. Wyniki kontroli są niestety pora-żające i w bardzo złym świetle stawiają zarówno Dyrektora Zakładu Mariusza Dembińskiego jak i Burmistrza Tłusz-cza Pawła Bednarczyka.
Przeprowadzone badania chemiczne, a także analiza dostępnych dokumentów skłoniły autorów raportu do stwierdze-nia, że w zlewni przekroczono wielokrot-nie ilość dowożonych ścieków. Dziennie przyjmowano ich nawet 300% dopusz-czonej normy! Przekroczone zostały nor-my chemiczne i obowiązujące przepisy. Tymczasem w czerwcu, gdy wysłaliśmy w tej sprawie pytania do Dyrektora ZGKiM oraz Burmistrza Tłuszcza, otrzy-maliśmy odpowiedzi, że... wszystko jest w porządku.
Czytelnikom zostawiamy ocenę roz-bieżności pomiędzy protokołem z kon-troli przeprowadzonej przez WIOŚ a wy-powiedziami Dyrektora Dembińskiego i Burmistrza Bednarczyka (obu Panów cy-tujemy z ich wypowiedzi nadesłanych do naszej redakcji w czerwcu br.):
Dyrektor ZGKiM Mariusz
Dembiński:„Ilość przywożo-nych ścieków do punktu zlewnego jest w pełni moni- torowany. Zakład Gospodarki Komu- nalnej i Mieszka-niowej w Tłuszczu posiada pozwolenie wodnoprawne na oczyszczalnię ścieków komunalnych w ilości 874m3/dobę w ostatnim czasie oczyszczaliśmy ścieki w ilości od 360 do 855m3/dobę nie naruszając obowiązu-jących przepisów”.
Burmistrz Tłuszcza
Paweł Bednarczyk:
„Ilość przywożo-nych ścieków do punktu zlewnego jest w pełni moni-torowany, zarów-no przez system komputerowy,który rejestruje: dostawcę, klienta oraz ilość, jak i system monitoringu video. Po-
nadto oczyszczalnia, w tym zlewnia, jest pod stałym nadzorem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska dele-gatura w Mińsku Mazowieckim.- ZGKiM funkcjonuje na podstawie po-zwolenia wodnoprawnego z dnia 24 lute-go 2014 roku Decyzja Nr 97/14. Nie praw-dą jest, aby Zakład przyjmował ścieki w ilościach niedopuszczalnych, ponie-waż nie przekroczone są ilości odprowa-dzanych oczyszczonych ścieków określo-nych decyzją.”
Kontrolerzy WIOŚ:
„do czyszczalni projektowano dzienne przyjęcie 50-60 m2 ścieków dowożonych, a w rzeczywistości dziennie przyj-mowano 176 m2” ścieków dowożo-nych”. W związku z tym przekroczone zostały normy chemiczne. Badanie lip-cowych próbek wykazało m.in. przekro-czenie norm stężenia zanieczyszczeń, np. parametr BZT5 wyniósł 830 mgO2/l (nor-ma wynosi 362) a ChZTcr – 3870 mgO2/l (norma 629).”
Z dalszej części raportu dowiadujemy się także, że „Stacja zlewna przyjmowała większe ilości ścieków od określonych daną umową” (mowa tu o dostawcach ścieków dowożonych bezczkowozami – przyp. Red.). Wyżej przywołane fakty spowodowały „wytwarzanie większej ilo-ści odpadów skratek i osadów i doprowa-dziło do nadmiernego rozprzestrzeniania się odorów”.
Także dalsze zdania raportu w złym świetle stawiają Dyrektora Dembińskie-go i sprawującego nadzór nad ZGKiM Burmistrza Tłuszcza Pawła Bednarczyka, bowiem w zlewni „nie prowadzono okre-sowej kontroli rocznej stanu techniczne-go wszystkich użytkowanych obiektów budowlanych w zakresie instalacji i urzą-dzeń służących ochronie środowiska”.
Z pisma, które Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie (Dele-gatura w Mińsku Mazowieckim) skiero-wał do mieszkańców Tłuszcza, dowiadu-jemy się także, że 10 października 2016 r. w ramach działań pokontrolnych skie-rowano do „Burmistrza Tłuszcza wniosek o przeprowadzenie postępowania służ-bowego przeciwko osobom winnym do-puszczenia do stwierdzonych uchybień (dalej podstawa prawna – przyp. red.)”. Odrębne zalecenia ws. skierowano do samego zakładu komunalnego, starosty wołomińskiego i Powiatowego Inspekto-ratu Nadzoru Budowlanego.
Gwoli uczciwości należy dodać, że kontrolerzy wymienili wszystkie działa-
nia, jakie ZGKiM w porozumieniu z Bur-mistrzem podejmował dla uzdrowienia sytuacji. Mowa tu o preparatach bio- / eko-, które miały poprawić jakość prze-twarzanych ścieków, natlenianiu, dzier-żawie aeratora, nasadzeniach zieleni i rozpoczęciu procedury przetargowej na zmianę technologii przetwarzania ście-ków, by w przyszłości zlewnia pracowała nie szkodząc środowisku i sąsiadom, czyli mieszkańcom domków jednorodzinnych przy ul. Wiejskiej.
Redakcyjny komentarz: Porównując jednak treść raportu z kontroli z wypowie-dziami Dyrektora Dembińskiego i Burmi-strza Tłuszcza, od razu nasuwają się sko-jarzenia z określeniami, których używa się w takiej sytuacji: „nie mówić całej prawdy”,
„mijać się z prawdą”. Dlaczego ci, którzy decydują o sprawach dla mieszkańców najważniejszych, najpierw lekceważą swoje obowiązki, a później nie mają dość odwagi cywilnej, by przyznać się do błędu i powiedzieć prawdę? Czy takie działania i postawa budują zaufanie obywateli do władz samorządowych i lokalnych służb? Gdyby nie kontrola z WIOŚ-u, być może ni-gdy nie poznalibyśmy prawdy i żyli byśmy w przekonaniu, że prawdziwa jest wersja, którą mieszkańcy słyszeli wielokrotnie w gminie „ktoś nam świnię podłożył, przy-wieźli jakieś zlewki z masarni i od tego bakterie zdechły”. Gdyby przestrzegano przepisów prawa i postępowano zgodnie z procedurami, sprawy zlewni ścieków w Tłuszczu w ogóle by nie było.
Marek Krzewicki
Szanowni Państwo,W imieniu własnym
i Zarządu LGD „Równiny Wołomińskiej
składam Wam najserdeczniejsze życzenia
z okazji świąt Bożego Narodzenia. Niech Boże Dziecię błogosławi Wam
i Waszym najbliższym w te święta i przez cały
nadchodzcy rok 2017.
Rafał Rozpara – Prezes LGD
Równiny Wołomińskiej
KURIER-LOKALNY.INFO – wydanie: TŁUSZCZ – JADÓW – STRACHÓWKA NR 2 (5), GRUDZIEŃ 20164
praca Jak pozyskać środki na własną działalność gospodarczą - z LGD, ale nie tylko
Znamienne są w tym miejscu słowa Pre-zydenta Andrzeja Dudy –„Młody człowiek, który chce założyć firmę, musi mieć poczu-cie, że państwo będzie mu w tym poma-gać, a nie przeszkadzać („Dziennik Gazeta Prawna” z 25.10.1016r). Można mieć świet-ny pomysł – jednak problemem jak zwy-kle są środki finansowe - skąd je pozyskać i w jaki sposób?
W związku z tym,że wg GUS-u w II kwartale tego roku średnie wynagrodze-nie kształtowało się w wysokości 4181,49
zł brutto to i maksymalne kwoty pomocy w niektórych programach wyglądają nastę-pująco:
Maksymalna kwota wsparcia z Urzędu Pracy na jednego członka, założyciela spół-dzielni socjalnej – 15.419,52 zł (4-krotność średniej krajowej)
Maksymalna kwota dofinansowania z Urzędu Pracy na jednego członka, przy-stępującego do istniejącej spółdzielni so-cjalnej – 12.544,47 zł (3-krotność średniej krajowej)
Maksymalna kwota dofinansowania z PFRON dla osoby z aktualnym orze-czeniem o niepełnosprawności, na zało-żenie własnej działalności gospodarczej – 62.722,35 zł (15-krotność średniej kra-jowej)
Maksymalna kwota na założenie in-dywidualnej działalności gospodarczej – 25.088,94 zł (6-krotność średniej krajowej)
Ciekawym programem jest też Rządo-wy Program „Pierwszy biznes – Wsparcie w starcie” realizowany jest przez jedyny
Być sobie szefem
„Wierzysz, że Bóg zrodził się w Betlejemskim żłobie! Lecz biada Ci, jeżeli nie zrodził się w tobie”.
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego 2017 Roku, życzymy wszystkim mieszkańcom gmin Jadów i Strachówka błogosławionych Świąt oraz
wszystkiego co najlepsze w Nowym 2017 Roku.
Komitet PiS Jadów - Strachówka
Pod takim tytułem 3.12.2016r. w Bibliotece Gminnej w Urlach od-było się spotkanie poświęcone osobie wielkiego Polaka i bohatera, którego sylwetkę i zasługi przedstawił gość specjalny - Filip Frąckowiak, dyrek-tor Izby Pamięci poświęconej Ry-szardowi Kuklińskiemu i autor po-święconej mu książki pt. "Pułkownik Ryszard Kukliński. Misja Polska"
Mieszkańcy Urli i okolic, którzy licz-nie przybyli na spotkanie z ciekawym go-ściem, mieli możliwość nabyć pięknie ilu-strowane albumy i książki poświęcone płk Kuklińskiemu. Z opowieści Filipa Frącko-wiaka poznać mogli wiele faktów z życia Kuklińskiego. Sam Filip Frąckowiak jest synem tragicznie zmarłego śp. prof. Józefa Szaniawskiego, wielkiego przyjaciela Ry-szarda Kuklińskiego. Prof. Szaniawski był pełnomocnikiem Ryszarda Kuklińskiego i z uporem przez lata zabiegał o jego rehabi-
litację. Jak mogli dowiedzieć się zebrani ze słów szanownego gościa, płk Kukliński za współpracę z CIA został skazany zaocznie na karę śmierci przez sąd wojskowy PRL.
Zanim uciekł z Polski ludowej ten młody wówczas oficer był prawą ręką W. Jaruzel-skiego i miał dostęp do ściśle tajnych doku-mentów Układu Warszawskiego. Po podję-ciu współpracy z amerykańskim wywiadem przekazał mu łącznie 35 tys. stron tajnych dokumentów, między innymi informację o wprowadzeniu stanu wojennego w Pol-sce oraz o planowanym ataku nuklearnym na państwa Europy Zachodniej. Kukliński swoją postawą udowodnił, że złu należy się sprzeciwiać niezależnie od okoliczno-ści, nawet za cenę własnego życia. Zgodnie z PRL-owską "racją stanu" był zdrajcą, którego przez lata tropiły służby bloku wschodniego. Po latach zrehabilitowany Ryszard Kukliński dosłownie kilka tygodni temu został na wniosek szefa MON awan-sowany przez Prezydenta Andrzeja Dudę
do stopnia generała brygady... Tak oto wielka historia wkroczyła do
placówki bibliotecznej w niewielkiej wiosce. To ważne, bo wszędzie są ludzie, którzy po-
trzebują prawdy i rzetelnej wiedzy. Mamy nadzieję na kolejne tego typu spotkania, zwłaszcza że frekwencja bardzo dopisała.
Piotr Borczyński
„Pułkownik Ryszard Kukliński. Misja Polska”Spotkanie w bibliotece w Urlach okruchy historii
Nie zawsze praca etatowa to spełnienie naszych ma-rzeń. Bardzo często szczególnie młodzi ludzie- z no-wymi pomysłami i pełni zapału, myślą o założeniu własnego biznesu. Sami są wtedy sobie szefem, pracu-ją kiedy i jak chcą i przede wszystkim robią to co chcą.
państwowy bank w Polsce – Bank Gospo-darstwa Krajowego. Zmianie uległa maksy-malna kwota niskooprocentowanej pożycz-ki. Teraz wynosi ona 83.629,8 zł.
Działający przedsiębiorca może również ubiegać się o refundację kosztów wyposaże-nia stanowiska pracy dla nowego pracowni-ka. Wynosi ona obecnie czyli 25.088,94 zł (6-krotność średniej krajowej).
Pamiętać jednak należy ,że są to jednak kwoty maksymalnego wsparcia – w rzeczy-wistości w ostatnim czasie np. Urzędy Pracy udzielały wsparcia w wysokości ok. 16.000 zł. na rozpoczęcie działalności gospodarczej.
Jest i dobra wiadomość- Lokalna Grupa Działania Równiny Wołomińskiej wycho-dzi naprzeciw tym oczekiwaniom i w naj-bliższym czasie planuje w ramach kolejnych swoich naborów – tzw.. Premie . Premia na rozpoczęcie działalności gospodarczej wynosić będzie 50 tys. zł. Premia będzie wypłacana w formie płatności ryczałtowej w wysokości 100% kosztów wskazanych we wniosku i biznes planie. Operacje Premie na
rozpoczęcie działalności gospodarczej będą skierowane również do grup defaworyzo-wanych.
Planujemy również wspieranie istnieją-cej działalności gospodarczej – będzie to Wsparcie dla operacji polegających na roz-woju istniejącego przedsiębiorstwa wynie-sie ono do 200 tys. zł, przy 70% kosztów kwalifikowalnych określonych we wniosku i biznes planie.
Oba te działania wpisują się w cel główny naszej Lokalnej Strategii Rozwoju -LO-KALNA I SPOŁECZNA PRZEDSIĘ-BIORCZOŚĆ WYKORZYSTUJĄCA LOKALNE RYNKI POTENCJAŁY I ZASOBY. Zapraszamy więc do współ-pracy.
Janusz Tomasz CzarnogórskiPrzewodniczący Rady LGD
„Równiny Wołomińskiej”
KURIER-LOKALNY.INFO – wydanie: TŁUSZCZ – JADÓW – STRACHÓWKA NR 2 (5), GRUDZIEŃ 2016 5
ludzie„Człowiek szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym”.
Złote Gody 31 małżeństw Uroczystość rozpoczęła się Mszą Świętą
w Kościele Przemienienia Pańskiego w Tłu- szczu, gdzie pary odnowiły przysięgę mał-żeńską, którą składały 50 lat temu na ślub-nym kobiercu. Następnie wysłuchały słowa Bożego skierowanego przez Jego Ekscelencję Biskupa Pomocniczego Marka Solarczyka.
W imieniu jubilatów państwo Wiesła-wa i Sylwester Jędrysiakowie podziękowali księdzu biskupowi za przybycie, a także ka-płanom z parafii Przemienienia Pańskiego - proboszczowi Dariuszowi Skwarskiemu oraz wikariuszowi Pawłowi Cudnemu za wspólną Eucharystię.
Po celebracji Mszy Świętej wszyscy udali się do Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Tłuszczu. Tam nastąpił dalszy ciąg uroczy-stości. Jubilaci wysłuchali życzeń złożonych przez burmistrza Pawła Bednarczyka oraz przewodniczącego Rady Miejskiej Krzyszto-fa Gajcego. Następnie wszystkie pary zosta-ły odznaczone przez Burmistrza medalami nadanymi przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę „za długoletnie pożycie małżeńskie”.
Warto dodać, że Pan Prezydent nadaje to odznaczenie tym parom małżeńskim, któ-re przeżyły w jednym, zgodnym i trwałym związku małżeńskim co najmniej 50 lat. Me-dale te stanowią symboliczny dowód uznania dla trwałości związku małżeńskiego, a także wartości życia rodzinnego.
Po tych wyjątkowo podniosłych i wzru-szających momentach nastąpił czas na po-częstunek przy kawie i herbacie. Wspólnie z Jubilatami do stołu zasiedli Jego Eksce-lencja Biskup Marek Solarczyk, proboszcz Dariusz Skwarski, władze miasta w osobach burmistrza Pawła Bednarczyka, przewodni-czącego Rady Miejskiej Krzysztofa Gajcego, wiceburmistrza Waldemara Banaszka oraz zastępcy kierownika Urzędu Stanu Cywil-nego Romualda Zacharskiego. Był to czas miłych wspomnień z ostatnich 50 lat wspól-nego życia. Nie zabrakło również piękne-
go toastu przy lampce szampana i kawałku pysznego tortu pokrojonego osobiście przez Ekscelencję. Pod koniec spotkania wszyscy życzyli sobie kolejnych lat w zgodnym mał-żeństwie oraz powtórnego spotkania z okazji 60. rocznicy ślubu.
Jubileusz „Złotych Godów” świętowały następujące pary:
Wanda i Zygmunt AdamczykowieTeresa i Zbigniew Balcerakowie
Alina i Zygmunt CiukowieDanuta i Zygmunt Czarnogórscy
Czesława i Michał DobosiewiczowieWiesława i Sylwester Jędrysiakowie
Wanda i Janusz KawieccyTeresa i Janusz Kazowie
Jadwiga i Ryszard KrauzowieJanina i Józef Kubujowie
Zofia i Henryk KuchtowieMarianna i Stanisław Matakowie
Helena i Tadeusz MatejakowieKrystyna i Zenon Mędzowie
Alicja i Marian MikulscyWanda i Alfred Milczarkowie
Danuta i Jan NapłoszkowieMaria i Marian Ołdakowie
Leokadia i Stanisław Orygowie
Marianna i Władysław PietruczakowieWiesława i Ryszard PólkowscyRegina + i Stanisław SkibowieLucyna i Tadeusz Skonieczni
Zofia i Jan StępieniowieMarianna i Tadeusz SzczęśniStefania i Polikarp ŚliwowieWanda i Stanisław Śliwowie
Alicja i Jan TaborowieKrystyna i Edward Zychowie
Anastazja i Kazimierz ZdanowscyCzesława i Stanisław Zdzienniccy
Tekst i zdjęcia: Gmina Tłuszcz
„Człowiek szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym”. I właśnie w sobotę 3 grudnia, mieliśmy ogromną przyjemność spotkać się z osobami, które znalazły tę wspaniałą miłość. 31 par z naszej gminy obchodziło swoje wielkie święto - „Złote gody”.
KURIER-LOKALNY.INFO – wydanie: TŁUSZCZ – JADÓW – STRACHÓWKA NR 2 (5), GRUDZIEŃ 20166
„Zwykły dzień” raz jeszczekultura Jasienica tworzy filmy dokumentalne
Miało to związek z wydaniem filmu na płytach DVD dzięki środkom z funduszy LGD „Równiny Wołomińskiej”. Na pokaz filmu przybyła grupa mieszkańców, twórcy filmu a także radni powiatu Robert Szydlik i Janusz Tomasz Czarnogórski. Drugi z wymienionych gości reprezentował tego wie-czoru Lokalną Grupę Działania, która dofi-nansowała wydanie kopii filmu kwotą 1500 zł.
– Ogromnie się cieszę, że za tak skromne środki można było zrobić tak wiele. Wiem, że to nic w porównaniu do Waszego zaan-gażowania w pracę nad filmem, która kosz-towała Was wiele pracy i wyżeczeń. Jako przewodniczący Rady LGD cieszę się, że mogliśmy Was wesprzeć i deklaruję, że jeśli Wasza grupa filmowa podejmie się kolejne-go dzieła, możecie liczyć na nasze wsparcie – powiedział po projekcji Janusz Tomasz
Czarnogórski. Kilka godzin później szef eki-py filmowej Waldemar Brzeziński na portalu społecznościowym napisał: I oto możemy do-pisać kolejny rozdział naszej historii. Dzięki zaangażowaniu i wsparciu kilku osób udało nam się wydać nasz film na płycie. Bardzo dziękujemy :) panu Robertowi Szydlikowi, panu Januszowi Tomaszowi Czarnogór-skiemu i panu Rafałowi Rozparze za pomoc w uzyskaniu patronatu i dofinansowania tego projektu przez Lokalną Grupę Działania Równiny Wołomińskiej”.
Kultura filmowa na dobre opanowała za-tem Jasienicę, a dzięki zaangażowaniu grupy osób udało się przywołać ze zbiorowej pa-mięci historię „zwykłego dnia” w Jasienicy, historię wojennej hekatomby, jaka dotknęła wioskę pod koniec II wojny światowej.
MK
Codzienna służba Boża
parafie – Urle
W ostatnim okresie ministranci z parafii M. B. Częstochowskiej w Urlach dokonali podsumowania roku pracy 2015/2016. W ry-walizacji na najbardziej gorliwego i sumienne-go ministranta zwyciężył Hubert Ziółkowski z Adampola, który w nagrodę otrzymał ro-wer. Kolejne miejsca zajęli Błażej Bartosie-wicz, Dawid Ziółkowski, Jan Sawera, Hubert Krajewski. Wymienieni ministranci jak rów-nież inni, którzy zajęli dalsze miejsca mogli wybrać nagrody ufundowane przez naszych Radnych i Sołtysów. Serdecznie dziękujemy za wsparcie finansowe Państwu: Zbigniewowi Ołówce, Barbarze Kowalczyk, Bożenie Wojte-ra, Halinie Ziółkowskiej, Marii Matusiak. RR
Siatkarskie finały MLSOd września w soboty w hali sportowej Ze-
społu Szkół w Tłuszczu toczyły się rozgrywki Młodzieżowej Ligi Siatkówki. Organizatorem rozgrywek był Uczniowski Klub Sportowy działający przy szkole. Powołanie Ligi było możliwe dzięki wsparciu finansowemu udzie-lonemu przez powiat wołomiński. Celem roz-grywek była:- integracja środowiska młodzieży i zagospoda-rowanie czasu w dni wolne od zajęć szkolnych, - stworzenie widowiska sportowego,- bezpośrednia rywalizacja w piłce siatkowej, a co za ty idzie podniesienie poziomu sportowe-go w tej dyscyplinie.
W rozgrywkach ligowych wzięło udział dziesięć drużyn. W każdej drużynie na boisku musiało występować przynajmniej dwie dziew-czyny. Zespoły toczyły rywalizację w dwóch grupach systemem „każdy z każdym”. Do fazy finałowej awansowały dwie najlepsze druży-ny z każdej z grup. W sobotę 19 listopada na parkiecie oglądaliśmy drużyny: Black Eagles,
Hot Stuff, Black Power i Fc Królwescy. Mecze obfitowały w wile spektakularnych akcji, które wyzwalały emocje wśród uczestników i licznie zgromadzonych kibiców.
Oto ostateczna klasyfikacja MLS 2016I miejsce Black Power
II miejsce FC KrólewscyIII miejsce Black Eagles
IV miejsce Hot StuffMVP wśród chłopców został Mateusz Ci-
cholc (Black Eagles). MVP wśród dziewcząt została Anna Czumaj (Black Power).
Pozostałe drużyny biorące udział to: Metin 2, KS Chruściele, FC Platfusy, XYZ, FC Jasieni-ca, Royal Tigers.
Dziękujemy wszystkim za udział i gratuluje-my wyników. Dziękujemy również za wszelką pomoc w organizacji rozgrywek. Wszyscy byli-ście twórcami wspaniałego wydarzenia sporto-wego jakim były rozgrywki MLS 2016.
Ze sportowym pozdrowieniemOrganizatorzy
10 listopada 2016 r. w świetlicy parafialnej w Jasienicy odbył się kolejny pokaz filmu, który stworzyli członkowie Klubu Historycz-nego: Waldemar Brzeziński, Beata Fala i Ireneusz Fala.
sport Piłka siatkowa
Chociaż zamykane są kolejne etapy w ramach modernizacji linii kolejowej E-75 Rail Baltica to dla beneficjentów ostatecz-nych, czyli osób dojeżdżają-cych koleją utrudnień wciąż nie brakuje. Dla mieszkańców nie tylko Tłuszcza ciągle pozo-staje nie rozwiązany problem braku miejsc parkingowych po północnej stronie torów. W ostatnim czasie sytuacja sta-je się zaostrzająca w związku z protestami mieszkańców ulicy Kolejowej, którym przeszkadza-ją samochody parkujące przy ich posesjach. Kierowcy znajdują za wycieraczkami pozostawionych przy ulicy aut kartki, zarówno od mieszkańców jak i z wezwa-niem na Policję. Sytuacja staje się patowa, bowiem trudno na-
mawiać kogokolwiek, aby rano, spiesząc się do pracy, dojeżdżał do parkingu po drugiej stronie torów, mając po drodze do po-konania przejazd kolejowy.
Jako wiceprzewodnicząca Komisji Ładu, Porządku i Ochro-ny Środowiska Rady Miejskiej w Tłuszczu wielokrotnie pod-nosiłam temat braku miejsc parkingowych oraz koniecz-ności zainstalowania w tym rejonie monitoringu, zarówno na posiedzeniach Komisji jak i sesjach Rady Miejskiej. Póki co nie widać rezultatu dzia-łań magistratu w tej sprawie. A przecież to nie jedyna rzecz, która nęka mieszkańców po tej stronie torów, jak chociażby wysokie nieprzejrzyste ekrany, które wyrosły w sąsiedztwie
kolei, tuż przed oknami domów czy unoszący się latem kurz, tak jakby utrzymanie tego miejsca do nikogo nie należało. Wobec tego – dla kogo ta kolej?
Grażyna Krupa– Radna Miejska w Tłuszczu,
os. Klonowa-Norwida
Coś nie po kolei... z tą kolejąsubiektywnie
KURIER-LOKALNY.INFO – wydanie: TŁUSZCZ – JADÓW – STRACHÓWKA NR 2 (5), GRUDZIEŃ 2016 7
tradycjeMOJE MAZOWSZE
Śladem Bożonarodzeniowych szopek
Historyczne serce Mazowsza to Płock, choć od wieków to stołeczna Warszawa wie-dzie prym wśród mazowieckich miast, mimo że leży na Mazowszu lewobrzeżnym (a więc „nowszym”). Nie przypadkiem zatem to wła-śnie w Płocku i Warszawie możemy podziwiać najpiękniejsze szopki naszego regionu.
W dawnej stolicy Księstwa Mazowieckiego
Być Mazowszaninem i nie dotrzeć do Płocka? Bazylika katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Wzgórzu Zam-kowym to najstarsza mazowiecka świątynia! Pierwszy kościół miał tu wybudować w XI wieku Bolesław Śmiały lub jego brat Włady-sław Herman. W 1130 roku w tym samym miejscu rozpoczął budowę romańskiej katedry ówczesny biskup płocki Aleksander z Malonne (ob. Belgia). Po 14 latach świątynia była go-towa. Osadzone w niej brązowe drzwi wyko-nano latach 1152-1154 w ludwisarni Riquina i Weismutha w Magdeburgu. 150 lat później podczas jednego z litewskich najazdów zosta-ły one wywiezione na Litwę a dziś stanowią podwoje nowogrodzkiego soboru Mądro-ści Bożej... W ogóle XIII wieku był niezbyt szczęśliwy dla płockiej katedry. Była ona palo-na przez Prusów i Litwinów... Spłonęła także w 1530 roku. Wielokrotne przebudowy zmieniły architektoniczny charakter budynku, w którym przeplatały się elementy różnych stylów: goty-ku, renesansu i klasycyzmu. W roku 1900 oka-zało się, że katedrze grozi zawalenie i została ona niemalże od nowa wybudowana. Starano się przywrócić jej znany z XVI wieku renesan-sowy styl. Prace prowadzono pod okiem słyn-nego architekta Stefana Szyllera.
Celem naszej wyprawy do płockiej katedry może być oczywiście jedna z najpiękniejszych mazowieckich szopek, ale przy okazji warto wejść w podziemia, by pokłonić się spoczywają-cym tam władcom: Władysławowi Hermano-wi, Bolesławowi Krzywoustemu oraz piętnastu mazowieckim książętom...
Na Trakcie Królewskim Ktokolwiek chciałby odwiedzić najpięk-
niejsze warszawskie szopki, może swój szlak króciutkiej pielgrzymki rozpocząć od bazyliki mniejszej pw. Świętego Krzyża na Krakow-skim Przedmieściu naprzeciwko Uniwersytetu Warszawskiego. Ten barokowy kościół z XVII w. jest jednym z ważniejszych zabytków War-szawy. Tu, w 1683 roku król Jan III Sobieski zawierzył Bogu siebie i Ojczyznę przed turecką wyprawą na Wiedeń. To tu w filarach świątyni spoczywa serce Fryderyka Chopina oraz Wła-dysława Reymonta.
Spod kościoła św. Krzyża ruszamy w kierun-ku Pl. Zamkowego. Po drodze, po drugiej stro-nie ulicy, dotrzemy po kilku minutach marszu do klasycystycznej świątyni św. Józefa Oblu-bieńca NMP, potocznie nazywanego kościo-
łem sióstr Wizytek. To miejsce swego rodzaju cudu – gdy w 1944 roku Niemcy systematycz-nie obracali Warszawę w pył, ucierpiała także i ta XVIII-wieczna budowla, jednak oryginal-ne wyposażenie kościoła ocalało! Ten kościół to świadek wielu wydarzeń historycznych. Na organach grywał tu niegdyś Fryderyk Chopin, a później mieszkał i wygłaszał kazania ks. poeta Jan Twardowski.
Idąc dalej Traktem Królewskim na północ, dotrzemy do kościoła Seminaryjnego pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Józefa Oblubieńca Bogarodzicy (pokarmelic-ki), gdzie „staż” odbywają klerycy diecezjalni. Stąd już tylko kilka korków do znanego z piek-nych szopek kościoła akademickiego św. Anny.
Najpiękniejsze świętojańskie Gdy staniemy na Placu Zamkowym czeka
nas już tylko 5-minutowy spacer by dotrzeć do miejsca słynącego z najpiękniejszych w całej Warszawie szopek. Mowa oczywiście o bazy-lice archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Tam znajduje się cudowna figu-ra Pana Jezusa Ukrzyżowanego z 1708-1716 roku. W murach tej świątyni wygłaszał kiedyś kazania ksiądz Piotr Skarga, a Władysław IV Waza zaprzysiągł pacta conventa. Tu miały miejsce koronacje dwóch ostatnich królów Polski i wiarołomny później Stanisław August Poniatowski zaprzysięgał Konstytucję 3 maja. Tu wreszcie pochowani zostali m.in.: światowej sławy pianisty i jednej z ojców polskiej Niepod-ległości, premier Ignacy Jan Paderewski oraz pisarz Noblista Henryk Sienikiewicz. W kryp-cie katedry św. Jana spoczywają też: Kazimierz Sosnkowski, kard. August Hlond i Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński...
Dla miłośników historii Mazowsza najzna-mienitszymi „lokatorami” krypty są jednak książęta mazowieccy, a wśród nich Janusz I Starszy, który do Warszawy przeniósł stoli-cę swojego państwa i ok. 1390 roku wzniósł w tym miejscu, w miejsce wcześniejszej drew-nianej kaplicy, murowany stojący po dziś dzień kościół gotycki.
Tuż obok katedry znajduje się Sanktuarium Najświętszej Marii Panny Łaskawej Patron-ki Warszawy, gdzie stacjonują ojcowie Jezuici. Wizerunek Najświętszej Maryi Panny przy-wiózł z Rzymu w 1651 roku nuncjusz papieża Innocentego X, i ofiarował królowi Janowi Ka-zimierzowi. Okolicznościowy napis głosi: Bądź strażniczką Lechii i pozwól, że nazwiemy Cię Patronką udręczonego ludu. Chroń berła Kazi-mierzowego i ofiaruj Lechii pokój oraz złamane strzały. Wojny otomańskie oraz choroby odpędź daleko. A swoich czcicieli i świątynię swoją broń, o Maryjo. To pierwszy w Polsce korono-wany obraz Maryjny. Wszak to Jan Kazimierz ogłosił Maryję Królową Polski. W tej świątyni w 1973 roku Prymas Stefan Wyszyński ogłosił NMP Łaskawą Patronką Warszawy.
Paulini, Dominikanie, SakramentkiDalej, przez Rynek Starego Miasta zmie-
rzamy do ulicy Długiej, gdzie znajduje się kościół św. Ducha u ojców Paulinów. Ta go-tycka świątynia zbudowana była początkowo z drewna wraz ze szpitalem miejskim już poza ówczesnymi murami Warszawy (to już Nowe Miasto). Doszczętnie zrujnowana w czasie po-topu szwedzkiego, dzięki kwesturze obrońcy Częstochowy o. Augustyna Kordeckiego, od-budowana została już jako murowany kościół w stylu barokowym. Po powstaniu stycznio-wym w 1863 umieszczono przed kościołem figurkę Matki Bożej.
Po drugiej stronie ulicy stoi kościół św. Jacka. Opiekują się nim oo. Dominikanie. W latach 1603-1639 zakonnicy uruchomili tu cegielnię, która nie tylko wytwarzała materiał na własne potrzeby ale także przynosiła dochody. W cza-sie potopu Szwedzi okupowali budynki klasz-torne, pozostawiając po sobie... niewiele. Ostat-nim ciosem dla tej niegdyś okazałego kościoła była II wojna światowa, po której nigdy nie powrócił już on do swej pierwotnej świetności.
Idąc ulicą Długą w dół w kierunku Wisły do-trzemy na rynek Nowego Miasta i do świątyni pod wezwaniem św. Kazimierza w Warszawie. Co ciekawe, pierwotny budynek powstał pod koniec XVII w. jako rezydencja dla stolnika wyszogrodzkiego Adama Kotowskiego herbu Kot. Później odkupiła go królowa Marysień-ka Sobieska, która sprowadziła z Francji kilka sióstr sakramentek. Wówczas to przebudowa-no rezydencję na kościół. Doszczętnie znisz-czona podczas powstania świątynia słynie z wieczystej adoracji najświętszego Sakramentu.
Takie będą Rzeczypospolite, jakie jej młodzieży chowanie
Dalej, przy ul. Zakroczymskiej, wchodzimy do kościoła pod wezwaniem Stygmatów św. Franciszka z Asyżu (lub inaczej Serafickiego), wchodzącego w skład zespołu franciszkańskie-go. Podczas II wojny światowej kościół znalazł się na samym krańcu warszawskiego getta. Po wybuchu Powstania Warszawskiego został zbombardowany, a w jego podziemiach zginęło ok. 40 chroniących się tam osób.
Ostatnim punktem naszego spaceru może być Katedra Polowa Wojska Polskiego pw.
NMP Królowej Polski. Z woli króla Władysła-wa IV Wazy w 1642 r., zakon Pijarów wybu-dował tu drewniany kościółek p.w. Matki Bo-żej Zwycięskiej. Dzieło ojca kontynuował Jan Kazimierz budując kościół murowany, gdzie umieszczony został łaskami słynący obraz MB Łaskawej. Pijarzy ofiarowali swój charyzmat dla dobra Rzeczypospolitej. Podjęli się for-macji elit politycznych w duchu patriotyzmu. W tym celu założyli Collegium Regium przy ul. Długiej oraz Collegium Nobilium ks. Sta-nisława Konarskiego, ze słynną dewizą Jana Zamojskiego: Takie będą Rzeczypospolite, jakie jej młodzieży chowanie. Wychowanko-wie Pijarów, na codziennej Mszy św., na ko-lanach, przed ołtarzem Matki Bożej Łaskawej poświęcali się na służbę Ojczyźnie. Owocem tej żarliwej modlitwy i wychowania było za-silenie szeregów Powstania Listopadowego przez wychowanków Pijarów. Dlatego też po jego klęsce władze carskie nakazały zakon-nikom opuszczenie klasztoru i Kościoła przy ul. Długiej, który został przebudowany na cer-kiew pw. Świętej Trójcy. Lud Warszawy w pro-teście przeciw represjom ułożył wierszyk: My nie chcemy obcej wiary, Wróci nasza i pijary. Ale ci wrócili do świątyni dopiero po odzy-skaniu niepodległości, w 1919 roku. W 1944 mieścił się w podziemiach jeden z najwięk-szych szpitali powstańczych, brutalnie zbom-bardowany przez Niemców 20 sierpnia, wraz ze znajdującymi się tam 120 chorymi. Dopiero w 1991 r. Jan Paweł II przywrócił tu Ordynariat Polowy. Akt ten został poprzedzony całonoc-nym czuwaniem 40 tysięcy wojskowych i ich rodzin z Janem Pawłem II w Zegrzu. Ostat-nim Biskupem Polowym Wojska Polskiego wyświęconym jeszcze przez Jana Pawła II 16 października 2004 r., był ks prałat Tadeusz Płoski, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Pochowany został w kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego.
Nasza wyprawa śladem mazowieckich szo-pek przerodziła się w wyprawę historyczną. Odwiedzając najsłynniejsze mazowieckie ko-ścioły warto jednak znać ich bogatą historię. Same szopki noworoczne są urządzane już we wszystkich kościołach, także w naszej najbliż-szej okolicy.
Oktawa Bożego Narodzenia to czas od Bożego Narodzenia do Objawienia Pańskiego, czyli dnia Trzech Króli. W tym czasie Polacy odwiedzają kościoły nie tylko, by wziąć udział we mszy św., ale także po ty, by przystanąć i zadumać się koło szopki. Znane od średniowiecza szopki nabrały w Polsce indywidualnego patriotycznego charakteru w XIX wieku, w okresie zaborów – także u nas na Mazowszu
Robert Szydlik