Social Media 2012

54
RAPORT II EDYCJA STYCZEŃ 2012

description

Raport Internet Standard, publikacja ze stycznia 2012 roku (II edycja)

Transcript of Social Media 2012

RAPORT II EDYCJA STYCZEŃ 2012

konferencjeINTERNET STANDARD

2-3 lutego 2012, Warszawa

Więcej na: http://socialmedia2012.internetstandard.pl

Podczas konferencji dowiesz się:

Spotkaj najlepszych profesjonalistów social media!!!

II edycja Konferencji SocialmediaStandard 2012

SOCIAL MEDIA AGENCY

Spis treściFANI I ICH ZACHOWANIA

4 Ile wart jest fanIle powinno się „zapłacić” za fana na Facebooku? Jak zdobyć fanów gwarantujących stały rozwój strony i interakcję?

7 Hodowla fanówPo co powstają farmy fanów? Czym są? Jak działają i jak agencje interaktywne wykorzystują je dla „dobra” klientów. Czy fanpage ze 100 tys. fanów ma przełożenie na sprzedaż? Co, jeśli nie farma fanów, da lepsze wyniki?

8 Wiedzą o nas tyle, ile dajemy im wiedzieć my sami?Reklama na serwisach społecznościowych jest kierowana do wybranej grupy odbiorców. Odbywa się to na podstawie ich danych osobowych. Prawo restrykcyjnie podchodzi do ich przetwarzania.

10 Porównanie potencjału największych serwisów społecznoś-ciowych w Polsce i na świecie – Facebook, Twitter, LinkedIn, Google+, nk.pl, GoldenLine.

11 Najbardziej popularne polskie marki na Facebooku, miejsca w Polsce w serwisach geolokalizacyjnych, kanały na YouTube.

RAPORT SPECJALNY:12 POLSkIE mARkI NA FNA FNA ACE FACE F bOOku 2011W badaniu „Social Media 2012” prezentujemy szczegółowe ran-kingi poszczególnych marek i branż. Po raz pierwszy przedstawia-my takie zestawienia dla 25 najpopularniejszych fanpage’ów i 20 branż, obejmujące IV kwartał 2011 r.

20 komercjalizacja wkomercjalizacja wk social media – ile wart jest fan, historia działań, pierwsze sukcesy, rozwój sprzedaży dóbr wirtualnych, największe transakcje.

MARKETING W SOCIAL MEDIA

21 Facebook w służbie reklamyHandlowcy nie mogą zignorować Facebooka, ale zachowanie tej platformy jako medium napędzającego sprzedaż, czy choćby pozwalającego prowadzić działania reklamowe rozczarowuje.

25 marketing w social media w liczbach – najlepsze kampanie.

26 Jakie dane użytkowników można analizowaćUżytkownicy portali społecznościowych publikują na nich bardzo dużo danych, często niezwykle szczegółowych i wrażliwych. Jak można legalnie wykorzystać je do zwiększania wiedzy o konsu-mentach? Prezentujemy wizję nk.pl.

29 uczyć się na cudzych błędachPrzedstawiamy przykłady najbardziej spektakularnych wpadek. Warto uczyć się na błędach innych.

31 branża motoryzacyjna w social mediaProfile na Facebooku posiadają prawie wszystkie marki samochodowe obecne w Polsce. Prezentujemy ranking najlepszych z nich, omawiamy najbardziej efektywne projekty i przedstawiamy prognozy.

35 branża telekomunikacyjna w social mediaOperatorzy prześcigali się w pomysłach i realizacjach, aby zaangażować konsumentów na swoich profilach. Prezentujemy najlepsze z nich.

ROZWÓJ SOCIAL MEDIA

38 Co potrafi i do czego służy Google+Google+ został uruchomiony testowo 28 czerwca 2011 r. i od same-go początku budził spore emocje. Z powodu ekskluzywności portalu – na początku dostęp do niego mieli tylko zaproszeni użytkownicy i dlatego, że Google zdecydowało się na wejście na terytorium, na którym od paru lat niepodzielnie króluje Facebook.

42 korzystanie zkorzystanie zk portali społecznościowych w pracyNawet najbardziej restrykcyjne instytucje – w tym przedstawiciele sek-tym przedstawiciele sek-tym przedstawiciele sektora finansowego – rozważają zmniejszenie zakazów i rozluźniają zasa-dy dostępu do serwisów społecznościowych.

44 Pracownik społecznościowyBlokowanie pracownikom dostępu do mediów społecznościowych wciąż jest powszechnym zjawiskiem. Tymczasem dla nich swoboda w tym zakresie jest często ważniejsza niż zarobki.

46 Program telewizyjny z interakcją na FacebookuPo raz pierwszy ramówkowy hit telewizji Polsat stanął drugą nogą w in-ternecie. Trud się opłacił. Fanpage programu „Must be the Music. Tylko Muzyka” okazał się wielkim sukcesem. Oto case study tego projektu.

48 Coraz bardziej lubimy się meldowaćGeolokalizacja to w Polsce wciąż nowinka, z której korzystają głównie entuzjaści serwisów społecznościowych. Badania pokazują jednak, że ta grupa dynamicznie rośnie.

50 Jest życie poza FacebookiemObserwując polskie podwórko, nie sposób nie dojść do wniosku, że Facebook zdominował myślenie o komunikacji w mediach społecznościowych. Nie należy jednak zapominać o innych meto-dach, takich jak: Wikipedia, blogi, mikroblogi i wideoblogi oraz fora dyskusyjne.

www.internetstandard.pl �

Raport na konferencję Partnerzy wydania

www.internetstandard.pl �

Powoli mijają czasy, kiedy jedy-nym wyznacznikiem powodze-nia działań marketingowych na

Facebooku była liczba fanów. Obecnie coraz większy nacisk kładzie się na in-terakcję. Jest wiele sposobów na to, aby zaangażować fanów. Niektóre grupy osób jest jednak angażować łatwiej, a inne trudniej. Jak więc pozyskiwać „lubisiów”, którzy skomentują, „zalaj-kują” i od siebie coś też dopowiedzą? Jednym słowem takich, którym zechce się z nami porozmawiać?

Prawdziwi entuzjaściNajcenniejsi są „fani organiczni”, czyli entuzjaści danej marki lub idei – ci, którzy sami wyszperali naszą stronę na Facebooku i dadzą się pokroić w plasterki za coś, co lubią. Niestety, w przypadku stron komercyjnych od-

setek takich „lubiących” jest niewielki. Równie wartościowi są fani, którzy trafili do nas z polecenia i kliknęli „Lu-bię to”, bo zobaczyli na swojej tablicy (lub w tickerze), że ich znajomi coś lubią. W ten sposób dochodzimy do pierwszego z typów płatnego pozyski-wania fanów, który gwarantuje nam dotarcie do fanów o niemal „organicz-nym” charakterze.

Kupić „Lubię to”Wykupienie tzw. zdarzenia sponso-rowanego „Lubię to” to najefektyw-niejsza i najcenniejsza – jeśli chodzi o pozyskiwanie przyszłościowych fanów – forma reklamy na Faceboo-ku. Jest to na pierwszy rzut oka mało atrakcyjny format – jedynie miniatur-ka avatara, nazwa strony i informacja o naszym znajomym, który też daną

stronę lubi. Nie ma pola do popisu kreatywnego – ani tekstu się nie da wymyślić chwytliwego, ani dodać rzucającej się w oczy grafiki. Cho-ciaż – uwaga – warto sterować tutaj grafikami w awatarze. Dobrze dobrana miniaturka działa równie skutecznie, co najciekawsza kreacja do tradycyjnej reklamy facebookowej.

Jednak nie dajmy się zwieść po-zorom. Badania pokazują, że ludzie chętniej klikną „Lubię to”, jeśli ich znajomi coś lubią. I rzeczywiście – konwersja wyświetleń i klików na fanów (czyli liczba osób, które kliknęły „Lubię to” w ciągu 24 godzin od zobaczenia naszej reklamy lub jej kliknięcia) jest zdecydowanie wyższa, niż w przypadku zwykłych reklam facebookowych w modelu Cost Per Click, i sięga nawet 70–80%.

Ile powinno się „zapłacić” za fana na Facebooku? Czy wszyscy są tak samo cenni? Jak zdobyć fanów gwarantujących stały rozwój strony i interakcję? justyna dzieduszycka-jędrach

ile wart jest fan

Raport na konferencję

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Czy warto zatem zamawiać tra-dycyjne CPC? Może lepiej skupić się wyłącznie na Sponsored Story Like? Ja uważam, że warto stosować oba forma-ty. Po pierwsze, w modelu zdarzenia sponsorowanego Like nie wychodzi-my poza kręgi znajomych naszych „lubisiów”, co ma ogromne znaczenie, zwłaszcza w przypadku małych stron. Dlatego nie da się „puścićDlatego nie da się „puścićDlatego nie da się „ ” zdarzenia sponsorowanego od początku istnienia strony. Po drugie, jak inaczej mieliby-śmy poinformować o specjalnych ak-śmy poinformować o specjalnych ak-śmy poinformować o specjalnych aktywnościach toczących się na naszym fanpage’u?

KonKursowicze zawsze na posterunKuWiele aplikacji facebookowych wymu-sza zaproszenie znajomych do strony. Nagroda lub punkty w grze są uzależ-nione od tego, czy znajomy zaakcep-tuje zaproszenie i również zostanie fanem strony. Teoretycznie wymu-szanie, aby zostać fanem strony przez aplikację konkursową lub promocyjną jest niezgodne z regulaminem Face-booka, ale zazwyczaj wszyscy ignorują reguły lub stosują wybiegi pozwalające na obejście tego zakazu. Podobną rolę „fano-naganiacza„fano-naganiacza„ ” pełnią wszelkiego rodzaju konkursy, w których uczestni-cy walczą o głosy znajomych. Oczywi-ście, aby zagłosować, trzeba skorzystać z aplikacji, a by skorzystać z aplikacji – trzeba zostać fanem danej strony.

Czy osoby, które na nasz fanpage przyszły tylko z powodu promocji (np. by dostać kupon) lub konkursu, to wartościowi fani? Jak najbardziej! Oczywiście jest duża grupa zawodowych konkursowiczy, którzy uczynili z brania udziału w nich swoje podstawowe lub dodatkowe źródło dochodu. Jednak i oni często są bardzo aktywni na stronach i mają cenne uwagi. Część fanów bierze udział w promocji i zapomina o naszej stronie, nie odzywają się już nigdy lub czekają z aktywnością do kolejnej oferty. Jednak niektórzy nie tylko zostają, ale również aktywnie uczestniczą w jej życiu, zwłaszcza jeśli konkurs był dobrze zorganizowany i skierowany do odpo-wiedniej grupy celowej.

Farmy FanówFarmy fanów to strony powoływane tylko po to, aby szybko zgromadzić dużą rzeszę „lubisiów”, a następnie sprzedawać dotarcie do nich reklamo-dawcom – np. w postaci informacji na tablicy, zakładki lub aplikacji (więcej o tym w tekście na stronie 7).

Początkowo „farmami fanów” były proste strony o chwytliwych nazwach typu „Kocham spać”. Obecnie, aby przyspieszyć proces pozyskiwania fanów, stosuje się różnorodne zabiegi. Przyciągnąć do polubienia mają takie hasła, jak: „20 największych wpadek Photoshopa!”. Chcesz zobaczyć? Kliknij „Lubię to!”. Polub drugą stronę, zaproś znajome-

go, udostępnij materiał o stronie na tablicy itd. Liczba akcji, które należy wykonać zanim dotrze się do pliku zawierającego owe 20 zdjęć, jest róż-na i zależy od pomysłowości twór-ców. Licznik fanów rośnie, a wraz z nim potencjalny zasięg przekazu reklamowego.

Czy tego typu akcje działają? Dużo zależy od treści, którą chce-my opublikować na takiej stronie. Niektóre promocje trafiają do fanów z farm i rzeczywiście pozwalają na pozyskanie nowych osób do naszych działań. W pozostałych przypad-kach to wyrzucone pieniądze. Jaka rada dla osób, które chcą korzystać z usług farm fanów? Rozliczenie w modelu CPC i płatność jednostko-wa – za fanów, którzy faktycznie się do nas „przeklikali”.

Na marginesie warto dodać, że wszelkiego rodzaju strony na Face-booku, które nastawione są na przyno-szenie dochodu, są niezgodne z regu-laminem, a serwis ten zapowiada, że będzie ostro walczyć z farmami fanów i innymi tego typu formami krypto-reklamy. Znacznie bezpieczniej i lepiej z punktu widzenia wizerunku korzystać ze współpracy pomiędzy zaprzyjaźnio-nymi stronami i wymieniać się informa-cjami o akcjach, aby pozyskać fanów.

Lubisie spoza FacebooKaSposobów na działania kierujące do Facebooka jest bardzo dużo – dzia-łania „organiczne”, takie jak umiesz-czenie likeboksów i przycisków Like na stronach, łączenie promocji na stronach WWW i Facebooku, kiero-wanie reklamami typu Like z innych stron społecznościowych itd. Niektóre z tych sposobów są dość kosztowne (np. umieszczanie przekierowań do Facebooka w tradycyjnych forma-tach displayowych). Inne bardzo się opłacają – np. wymóg polubienia strony facebookowej przy okazji akcji konkursowej poza Facebookiem. Fani przychodzący „z zewnątrz” są zazwyczaj mniej „wierni” i większość z nich klika „nie lubię”, gdy tylko otrzyma benefit, po który na stronie się pojawiła.

Ile więc powinien kosztować „dobry” fan na Facebooku? 20 gro-szy, 1 złoty, może 5 złotych? Moim zdaniem lepiej wydać i 10 złotych na przekierowanie do naszej strony osób, które rzeczywiście są zainteresowane tematem i będą żywo uczestniczyć w dyskusjach, pomagać innym użyt-kownikom i nam w budowaniu jakości strony, niż zapłacić mało, ale pozyskać tylko na chwilę osoby niezaintereso-wane tematem. Ponieważ jednak wiel-kość nadal ma znaczenie, najlepiej jest stosować mix różnorodnych sposobów pozyskiwania fanów, tak aby było ich i dużo, i by byli aktywni.

Justyna Dzieduszycka-Jędrach jest dyrektorem zarządzającym

agencji 121PR.

www.internetstandard.pl �

Wykupienie tzw. zdarzenia sponsorowanego „Lubię to” to najefektywniejsza i najcenniejsza – jeśli chodzi o pozyskiwanie przyszłościowych fanów – forma reklamy na Facebooku.

www.internetstandard.pl �

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Po co powstają farmy fanów?Firmy i agencje prowadzące działalność na Facebooku mają dwojakie cele – iloś-ciowe i jakościowe. Nie przeprowadzimy żadnej dużej akcji, która pozwoli nam związać użytkowników z marką, jeśli nie mamy dużej bazy użytkowników. Jeśli chcemy stworzyć duży fanpage, to mamy do dyspozycji dwie metody szybkiego przyrostu fanów – reklamy wewnątrz Facebooka, które są dość nieefektywne, albo farmy fanów.

Zdefiniujmy w takim razie, czym jest farma fanów…To społeczność zbudowana wokół ciekawego i miłego tematu, na pierwszy rzut oka zupełnie niekomercyjnego. Fanom takiej społeczności w rodzaju „Nienawidzę poniedziałków” albo „Nie chce mi się” wydaje się, że nie mają kontaktu z żadną marką, więc chętnie wchodzą na fanpage i wypowiadają się. Duże firmy i agencje muszą dyspono-wać takimi farmami fanów, aby jednym wpisem móc wygenerować znaczącą reakcję społeczności albo szybko posta-wić nowy fanpage.

Jak to działa?Załóżmy, że mamy małą agencję, która nagle dostaje kontrakt hipotetycznego dużego producenta soków. Nazwijmy go umownie Soczkopol. Zależy mu na tym, aby jego stronę polubiło 50 tys. fanów. Pła-cimy więc właścicielowi strony w rodzaju „Nie chce mi się” za zamieszczenie wpisu „Nie chce mi się pić kawy, miałbym ochotę na sok Soczkopolu”. Wpis trafia do ogrom-nej rzeszy odbiorców, 5% z tych kilkuset tysięcy fanów kliknie stronę Soczkopolu, jedna trzecia z nich ją polubi – i w ten sposób już mamy 10 tys. fanów.

No to brakuje nam jeszcze 40 tysięcy...Możemy spróbować wykorzystać społecz-ność opartą na czystej statystyce. Masa ludzi klika wszystko, co widzi, i to właśnie ta masa wpadnie przez przypadek na pod-sunięte przez nas strony. Podsuwamy im więc stronę „Zobacz 10 nieretuszowanych zdjęć” albo coś podobnego, i w ten sposób uzyskujemy grupę fanów do realizacji celów ilościowych. Bardzo mało użyt-kowników rezygnuje z „lubienia” stron, które wcześniej polubili. Część zapomina, a część po prostu lubi mieć dużo zainte-resowań i zalinkowanych fanpage’y. Są przyzwyczajeni do tego, że na swojej ścia-nie mają straszny bałagan. Fan ilościowy nie musi prowadzić konwersacji z marką, on ma po prostu być. Oczywiście, to nie są fani, których moglibyśmy sprzedać fir-mom chcącym posiadać świadomego fana.

I klienci agencji reklamowych kupują tych ilościowych fanów? Już nie zawsze. Ale tak naprawdę dopiero w połowie 2011 roku reklamodawcy zaczę-li się orientować, że chodzi o jakość fana i o jego realne zaangażowanie. Co więcej, wielu z nich zaczęło rozumieć, że ich obecność na Facebooku być może w ogóle nie ma sensu. Naszemu hipotetycznemu Soczkopolowi zależy przecież na podnie-sieniu sprzedaży, a sprzedaży nie podnosi się działaniami społecznościowymi.

W ogóle?Tak. To się po prostu nie dzieje. Przepro-wadzano naprawdę duże badania ewalua-cyjne, z których jasno wynika, że nawet do-brze prowadzony fanpage ze 100 tys. fanów na Facebooku nie ma żadnego przełożenia na sprzedaż. Oczywiście, wszyscy na tym Facebooku są i wszyscy muszą tam być, bo są to działania wizerunkowe, ale nie ma

wątpliwości, że działania społecznościowe to czysty Public Relations, który nie ma bezpośredniej stopy zwrotu z inwestycji.

Nie ulega jednak wątpliwości, że farmy fanów to patologia...Patologią jest cały świat reklamy, w której stawia się tak wyśrubowane cele, a farmy fanów są tylko jednym z jej przejawów.Naprawdę zaangażowani entuzjaści jakiegoś tematu, produktu czy technologii wypowiadają się na forach, a na prowadze-nie działalności na nich idą dziś mikrosko-pijne budżety. To tam są, dla przykładu, społeczności matek, które godzinami potrafią dyskutować o wadach i zaletach rozmaitych soczków dla dzieci.

Na programy ambasadorskie i afilia-cyjne na blogosferze idą śmiesznie małe budżety, bo klienci po prostu nie wiedzą, gdzie jest prawdziwa wartość. A może wiedzą, ale uznają, że użytkownicy takich forów nie są statystycznymi Kowalskimi, którzy szukają rozrywki na Facebooku bę-dącym dla nich czymś w rodzaju wesołego miasteczka: można coś wygrać na strzelni-cy, można się zabawić na kolejce górskiej.

Reklamodawcy stawiają cele ilościowe, bo łatwo zmierzyć ich osiągnięcia i dobrze wyglądają w materiałach prasowych. Spe-cjaliści od marketingu nauczyli się, że jak chcą realizować cele ilościowe stawiane im przez klientów, to muszą uprawiać rozdaw-przez klientów, to muszą uprawiać rozdaw-przez klientów, to muszą uprawiać rozdawnictwo. Fani przyzwyczaili się do nagród. Do tego wszystko to funkcjonuje w ramach kosmicznych budżetów. Rynek nadal nie ma pojęcia, ile jest warta aplikacja na Facebooka. Dziś potrafi ona kosztować nawet 50 tys. zł, a jest to przecież po prostu mała zagnieżdżona strona HTML, która powinna kosztować najwyżej 10 tys. zł.

Rozmawiała Dorota Konowrocka

Rozmawiamy ze specjalistą ds. marketingu w serwisach społecznościowych, który pragnie zachować anonimowość, aby nie „drażnić” obecnych i przyszłych klientów.

Hodowla fanów

www.internetstandard.pl �

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Serwisy społecznościowe nieustan-nie szukają metod, które mają na celu zapewnienie lepiej „dopasowa-

nych” treści reklamowych. Jedną z takich metod jest reklama behawioralna, która może być dostarczona nie tylko bezpo-średnio, lecz także w postaci reklam wbu-dowanych w strukturę strony interneto-wej. Metoda ta polega na wytypowaniu określonej grupy docelowej na podstawie kryteriów, które często wykraczają poza tradycyjne informacje typu „wiek, płeć, kraj”. Usługodawca podejmuje się na-stępnie wyświetlania reklamy wybranej grupie docelowej.

Selekcja użytkowników w celu określenia grupy docelowej nie byłaby możliwa, gdyby nie wprowadzone przez użytkowników treści, w tym ich dane osobowe. Tymczasem, jakakolwiek opera-cja wykonywana na danych osobowych, w tym zbieranie, utrwalanie i udostępnia-nie, stanowi ich przetwarzanie. Oznacza to, że integrowanie reklam z treściami użytkowników może skutkować przetwa-rzaniem danych osobowych.

prawo do przetwarzaniaZgodnie z obowiązującymi przepisami, usługodawca może przetwarzać dane osobowe m.in. wtedy, gdy osoba, której dane dotyczą, wyrazi na to zgodę. Dane osobowe i dane eksploatacyjne – które usługodawca może zbierać i przetwarzać bez zgody użytkownika – są zwykle zbyt skromne w swoim zakresie, aby

wystarczyły na potrzeby zaawansowa-nej reklamy behawioralnej. Stąd też tak konieczne dla serwisów społecznościo-wych jest pozyskiwanie skutecznej zgody na przetwarzanie danych osobowych. Zgoda taka musi być świadoma, dobro-wolna oraz wyraźna, co do zakresu i celu przetwarzania danych.

Problem pojawia się w kontekście zbierania i przetwarzania danych sensy-zbierania i przetwarzania danych sensy-zbierania i przetwarzania danych sensytywnych, tzn. ujawniających np. poglądy polityczne, religijne, pochodzenie rasowe lub stan zdrowia. Jeśli chodzi o zasady, usługodawca nie może przetwarzać da-nych sensytywnych użytkownika, chyba że wyrazi on na to zgodę na piśmie (a nie w formie elektronicznej!) albo sam poda swoje dane do wiadomości publicznej. Czy w takim razie serwisy społecznościo-we mogą przetwarzać dane sensytywne w sytuacji, gdy zostały one podane przez użytkownika w związku z korzystaniem przez niego z serwisu?

Za podanie danych do wiadomości publicznej należy uznać zamieszczenie ich na ogólnodostępnych serwisach inter-netowych. Jednak możliwość powołania się na tę przesłankę budzi wątpliwości w sytuacji, gdy użytkownik wprowadził dane do systemu, ale ich nie upublicznił, tzn. nie są one widoczne dla wszyst-kich użytkowników, a jedynie tylko dla wąskiej grupy jego „znajomych”. Dlatego też należy przyjąć, że najpewniejszą podstawą do przetwarzania danych sen-sytywnych użytkownika jest uzyskanie

jego zgody, przy czym jej forma będzie zależała od tego, czy dane zostały podane do wiadomości publicznej czy nie.

dopuszczaLność zestawienia danych użytKowniKaCo do zasady, usługodawca nie może zestawiać danych użytkowników w celu stworzenia profilu osobowościowego użytkownika, chyba że zestawienie da-nych następuje po zakończeniu korzysta-nia z usługi. Jednak i w tym przypadku konieczne jest spełnienie dodatkowych warunków. Po pierwsze, dopuszczalne jest zestawienie wyłącznie dla celów reklamy, badania rynku oraz zachowań i preferencji użytkowników z przeznaczeniem na po-trzeby polepszenia jakości świadczonych usług. Po drugie, warunkiem zestawienia takich danych jest usunięcie wszelkich oznaczeń identyfikujących użytkownika. W rezultacie tworzenie profili użytkow-W rezultacie tworzenie profili użytkow-W rezultacie tworzenie profili użytkowników w celu prowadzenia działalności marketingowej jest możliwe wyłącznie po anonimizacji danych. Nie oznacza to jednak, że nie ma możliwości tworzenia identyfikowalnego profilu użytkownika w trakcie korzystania z usługi. Jest to moż-liwe, ale wymaga uzyskania uprzedniej zgody użytkownika. Zgoda musi być do-browolna, wyraźna i obejmować określony zakres i cel przetwarzania danych.

Julia Bonder-Le Berrei Natalia Marczuk,

kancelaria Baker & McKenzie

Reklama na serwisach społecznościowych często jest kierowana do wybranej grupy odbiorców. Odbywa się to na podstawie ich danych osobowych. Tymczasem prawo bardzo restrykcyjnie podchodzi do ich przetwarzania.

julia Bonder-Le Berre, natalia Marczuk

czy wiedzą o nas tyle, ile sami im dajemy?

Case Study: Kolor i Styl – akcja Estée Lauder na Facebooku

A R T Y K U Ł S P O N S O R O WA N Y

--

-

Komunikacja –

-

– mówi ,Creative and Strategy Director w

-

– -

-

-, Social Media

Manager w Digital One.

Aktywacja-

-

Rezultaty

--

Sytuacja

-

odcieni. –

-mówi -

1000 zgłoszonych prac

+17 500 nowych fanów

CZTERYNAJWIĘKSZE

SERWISYSPOŁECZNOŚCIOWE

800 mln

4,5 mld

200 mln

121 mln

115 mln

140 mln

90 mln

Użytkownicy

Przychody (USD)

Rok założenia – 2004.

50% użytkowników korzysta z serwisu codziennie.

Średnio mają 130 znajomych…

…i podłączeni są do 80 społeczności (stron, grup, wydarzeń).

200 mld komunikatów przesyłanych jest na serwisie codziennie.

Rok założenia – 2006.

1 mld komunikatów pojawia się na serwisie co tydzień.

460 tys. nowych kont pojawia się codziennie.

50 mln osób loguje się codziennie do serwisu.

O 182% wzrosła liczba użytkowników mobilnych

tego serwisu w ostatnim roku.

Firma zatrudnia 400 osób.

Rok założenia – 2003.

64 mln użytkowników serwis ma w Ameryce Północnej.

69 firm z listy Fortune 100 korzysta z tego serwisu.

48% użytkowników to mężczyźni.

4,4 mln użytkowników to przedstawiciele małych i średnich firm.

82% użytkowników ma zaufanie do informacji

przekazywanych za pośrednictwem serwisu.

Rok założenia – 2011.

585 mln USD kosztowało jego stworzenie.

Najwięcej znajomych ma… Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka.

66% użytkowników to mężczyźni.

Najwięcej użytkowników serwisu to inżynierzy.

55% użytkowników jest z USA.

35 miejsce na świeciema Polska pod względem liczby użytkowników serwisu LinkedIn

(prawie 556 tys., to 15 razy mniej niż liczba użytkowników Facebooka).

eapolska 18 695 971NokiaPoland 4 238 127VolvoAutoPolska 955 533easportspl 879 495LGElectronics 544 626

samsungpolska 363 093MazdaMotorPoland 86 233MicrosoftPLVideo 26 013eccoshoespoland 13 996DHLExpressPoland 5 361

SERWISYSPOŁECZNOŚCIOWE

W POLSCE

Najbardziej popularne miejsca

na serwisach geolokalizacyjnych

Warsaw Airport 4503 check-insKraków Airport 3107 check-insKraków 2657 check-insWarszawa Centralna 1735 check-insWarsaw Stare Miasto 1604 check-ins

7 524 220użytkowników Facebooka jest w Polsce,

co daje nam 24 miejsce na liście krajów

z największą liczbą użytkowników.

Najbardziej popularne polskie

marki na Facebooku

Serce i Rozum 637494Allegro 635898Play 488031House 474937Reserved 473519

Najbardziej popularne kanały na YouTube

(liczba pobrań wideo)

Liczba użytkowników

10.2010 818 111

11.2010 847 480

12.2010 1 128 114

01.2011 991 828

02.2011 944 955

03.2011 1 067 383

04.2011 1 069 762

05.2011 949 141

06.2011 968 387

07.2011 998 837

08.2011 1 056 350

09.2011 1 195 553

10.2011 1 196 462

10.2010 317 118

11.2010 263 383

12.2010 274 852

01.2011 325 766

02.2011 328 085

03.2011 394 200

04.2011 269 794

05.2011 367 080

06.2011 340 701

07.2011 292 259

08.2011 367 816

09.2011 417 680

10.2011 437 824

10.2010 2 074 853

11.2010 2 036 123

12.2010 1 828 416

01.2011 2 174 490

02.2011 2 042 940

03.2011 2 196 289

04.2011 1 987 121

05.2011 2 092 889

06.2011 1 905 017

07.2011 2 126 458

08.2011 2 243 677

09.2011 2 044 833

10.2011 1 934 788

10.2010 8 664 058

11.2010 9 145 442

12.2010 9 582 619

01.2011 9 886 197

02.2011 10 038 567

03.2011 10 726 855

04.2011 10 985 001

05.2011 11 034 903

06.2011 11 577 886

07.2011 11 444 761

08.2011 12 179 280

09.2011 11 725 422

10.2011 11 808 819

10.2010 12 212 306

11.2010 11 908 007

12.2010 12 253 764

01.2011 12 318 243

02.2011 12 038 928

03.2011 12 014 301

04.2011 12 346 542

05.2011 11 584 627

06.2011 11 795 581

07.2011 11 909 716

08.2011 12 194 980

09.2011 11 628 873

10.2011 11 060 798

257689

420420 6

rok 2011w liczbach

Portal nk.pl to drugi pod względem wielkości portal społecznościowy w

Polsce. Każdego dnia korzystają z niego miliony użytkowników, którzy

wykorzystują go zarówno do utrzymywania kontaktu ze znajomymi, jak i

rozrywki. Jak w minionym roku portal wyglądał w liczbach.

W CIĄGU JEDNEGO DNIA…użytkownicy portalu nk.pl, średnio:

…wysłali 7 936 565 prywatnych wiadomości

…wysłali 7 072 727 wiadomości przez komunikator NKtalk

…dodali 1 320 420 komentarzy do profili

…ocenili 905 157 zdjęć

…skomentowali 1 168 653 zdjęć

…zamieścili 361 581 zdjęć

…dodali 342 600 „pinezek” do zdjęć

…spędzili w nim 13 minut

gracze na portalu NK.pl, średnio:

…przesłali 357 509 zaproszeń do gier

…umieścili 260 278 wpisów związanych z grami

…logowali się do gier 645 305 razy

W CIĄGU JEDNEGO MIESIĄCA...…13 421 804 użytkowników logowało się do portalu

… 39 412 286 użytkowników komentowało zdjęcia

…dodawano 23 211 361 komentarzy do profili

W CIĄGU CAŁEGO ROKU……utworzono łącznie 196 256 grup oficjalnych

…założono 693 nowe konta oficjalne

… dodano 67 451 komentarzy do kont oficjalnych

…i 2 812 zdjęć

…pod którymi dodano 25 033 komentarzy

TOP 10 NAJPOPULARNIEJSZYCH GRUP (wg liczby użytkowników):

Pet Party: 373 180

Wiejskie Życie: 329 759

Sony Polska: 300 291

Heyah: 292 599

Pepsi: 216 762

WOŚP: 208 912

Fani Sportu: 197 379

Okazjum.pl: 138 476

Bank Zachodni WBK: 126 217

Fishdom: 115 840

TOP 10 NAJPOPULARNIEJSZYCH GIER(wg liczby użytkowników):

Petparty: 3 854 731

Icytower: 3 460 391

Farm: 2 849 632

Wiejskie Życie: 2 421 343

Fishdom: 2 371 971

City Games: 1 862 455

Fishing: 1 830 665

Fotoedytor: 1 666 392

Leśna Przygoda: 1 547 004

Social City: 1 421 997

Źródło: NK.pl

Raport na konferencję Partnerzy wydania

W badaniu opublikowa-nym po raz pierwszy na łamach raportu Inter-

netStandard „Social Media 2012” podsumowujemy cały rok 2011, a następnie prezentujemy szczegóło-we rankingi poszczególnych marek i branż. Po raz pierwszy przedstawia-my takie zestawienia dla 25 najpopu-

larniejszych fanpage’ów i 20 branż, obejmujące czwarty kwartał 2011 roku. W prawie wszystkich przypad-kach opieramy się na danych zbiera-nych dla całego „polskiego” Faceboo-ka przez Fanpage Trender, narzędzie służące do analiz i optymalizacji marketingu w tym serwisie. Jeśli jest inaczej, zaznaczamy to w tekście.

rosnąca popuLarnośćFacebook – mający ponad 800 mln użytkowników – już od pewnego czasu jest najpopularniejszym serwi-sem społecznościowym na świecie. Także w Polsce jego popularność stale rośnie. Na koniec 2011 roku Fa-cebook liczył 7,5 mln użytkowników z Polski. Oznacza to, że już co piąty

W marketingu w mediach społecznościowych miniony rok należał w dużym stopniu do Facebooka. Rosnącej liczbie polskich użytkowników tego serwisu towarzyszy coraz większa aktywność marketingowa firm. Wśród wielu narzędzi i funkcji serwisu najważniejsza wydaje się komunikacja prowadzona za pomocą tzw. fanpage’ów, czyli profili firm, marek i idei. To właśnie tę komunikację analizujemy w tym raporcie.jacek Szejda, Olga tkaczyk, dr jan zając

Polskie marki na Facebooku 2011

www.internetstandard.pl 12

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Polak, wliczając w to dzieci i star-ców, ma konto na Facebooku. Trzeba jednak pamiętać, że wciąż znacznie więcej zarejestrowanych użytkow-ników ma nk.pl. Choć jesienią 2011 roku Facebook osiągnął 11,8 mln real users (raportowana w badaniu Megapanel PBI/Gemius estymowana liczba dorosłych Polaków wchodzą-cych co najmniej raz w miesiącu na strony serwisu), wyprzedzając w tej klasyfikacji nk.pl (źródło: Megapa-nel, PBI/Gemius, październik). Jest to możliwe nawet pomimo niższej liczby zarejestrowanych użytkowni-ków, gdyż na wiele profili Facebooka można wejść bez logowania.

Według Diagnozy Społecznej, największych w Polsce reprezen-tatywnych ogólnopolskich badań użytkowników internetu, wiosną 2011 roku nadal istotnie mniej osób deklarowało korzystanie z Face-booka niż z nk.pl (odpowiednio: 34% i 57,5% internautów). Co ciekawe, aż 80% mających konto na Facebooku deklarowało też posiadanie konta na nk.pl. Jednocześnie można było zaobserwować istotne różnice w de-mografii użytkowników obu tych serwisów. Korzystanie z Facebooka deklarowały osoby młodsze, miesz-kające w największych miastach, lepiej wykształcone lub uczące się, dysponujące wyższymi dochoda-mi. Tego rodzaju różnice są bardzo podobne do zaobserwowanych wcześniej w USA przez danah boyd podziałów klasowych między użyt-kownikami My Space i Facebooka. Więcej na ten temat można znaleźć na blogu Dominika Batorskiego (www.polska20.pl/2011/07/nie-jest-tak-zle-z-nk-pl-jeszcze/).

Facebook, między innymi ze względu na wspomniane różni-ce w profilach demograficznych, był w 2011 roku najważniejszym serwisem dla polskich markete-rów. Marki i firmy prowadziły intensywną i mniej lub bardziej umiejętną komunikację, w którą angażowała się część użytkowni-ków. Łącznie 3,5 mln, czyli prawie

połowa z 7,5 mln użytkowników, angażowało się w 2011 przynajmniej raz na stronach firmowych (tzw. fanpage’ach), klikając „Lubię to”, komentując czy umieszczając własne posty. Aż 80% z nich było aktyw-

nych na nie więcej niż 5 fanpage’ach, a zatem osoby angażujące się na wie-lu profilach to ok. 700 tys. Polaków.

Najpopularniejszą aktywnością fanów firmowych stron na Facebooku było zdecydowanie klikanie „Lubię to”. W ciągu całego roku użytkowni-cy Facebooka łącznie prawie 50 mln

razy lubili, 18 mln razy komentowali zamieszczone na firmowych stronach treści i 3 mln razy publikowali własne treści (statusy tekstowe i multimedia) na polskojęzycznych fanpage’ach. Aktywności fanów skupiają się na kli-kaniu „Lubię to” oraz komentowaniu pojawiających się na fanpage’u treści. Aktywności prowadzącego fanpage, to głównie wrzucanie nowych treści i komentowanie już opublikowanych wpisów.

Firmy na FacebooKuJuż sporo ponad 70 tys. polskich firm i marek jest obecnych na Facebooku. Łączną liczbę polskojęzycznych pro-fili z wypełnionymi informacjami teleadresowymi szacujemy na 71 tys. Największymi fanpage’ami na koniec 2011 roku były Demotywa-tory (1,08 mln fanów), Kuba Woje-wódzki (732 tys.) oraz Serce i Rozum (630 tys.). Najwięcej zaangażowanych fanów w ciągu całego 2011 miały takie fanpage, jak Demotywatory (336 tys.), Serce i Rozum (207 tys.) oraz Kwejk.pl (204 tys.). Faceboo-kowa popularność Kwejka, Demo-tywatorów i innych serwisów tego

Jesienią 2011 roku Facebook wprowadził dodatkowy wskaźnik zaangażowania – „Mówią o tym” (Talking about). Jest on cotygodniowym agregatem wszystkich możliwych aktywności odnoszących się do profilu.

www.internetstandard.pl 13

Raport na konferencję Partnerzy wydania

typu (np. Bebzol.com czy Wiocha.pl) dowodzi, jak ważne w social media są zabawne i czasem zaskakujące treści.

Obok gigantów mających nie-rzadko blisko ponad milion fanów, opisywanych dokładniej w dalszej części raportu, wiele firmowych profili to strony niewielkie, posiada-jące od kilku do kilkunastu fanów. W Polsce obecnie mamy 1,67 mln firm, z czego aż 99,8% zalicza się do sektora MSP („Raport o stanie sekto-ra małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce”, PARP, Warszawa 2011). Oznacza to, że już blisko 5% firm w Polsce ma fanpage na Facebooku, a w zdecydowanej większości są to małe i średnie przedsiębiorstwa. Wiele z nich nie ma nawet strony internetowej, co zresztą wydaje się nie najlepszą strategią. Część z nich w ogóle nie prowadzi komunikacji lub robi to na bardzo małą skalę, a obecność w internecie ogranicza do Facebooka, traktując fanpage głównie jak wizytówkę.

Oczywiście potencjał Facebooka wykorzystują również duże firmy i instytucje, jednak dla tych dużych graczy często problemem są niewielkie zasięgi. Dla marek stale obecnych w mediach 10 tys. czy 200 tys. fanów na Facebooku to nie są astronomiczne liczby. Natomiast dla małych firm nawet kilka ty-sięcy fanów może być dużą liczbą,

jak na ich skalę działania. Warto też pamiętać, że niektóre spośród najpopularniejszych i najbardziej angażujących fanpage’ów prowadzą de facto małe firmy, aby wspomnieć tylko Demotywatory, Kwejka i ich klony czy wiele fanpage’ów modowych.

Ciekawe wnioski przynosi zesta-wienie szacowanej liczby fanpage’ów w poszczególnych branżach. Na Facebooku jest już obecnych ok. 3,5 tys. polskich hoteli, moteli i pen-sjonatów, ponad 3 tys. salonów urody i SPA, ponad 2 tys. restauracji itd.

tematy KomuniKacji Aby dowiedzieć się co marki mó-wiły swoim facebookowym fanom, sprawdziliśmy treść wpisów z 2011. Do najpopularniejszych słów w komunikacji marek należały: konkurs, dzień, nowy, jeżeli, witam, rok, nagroda, zapraszam, weekend, dlaczego. Wydaje się, że najczęściej pojawiały się w kontekście nagród, zaproszeń do udziału w akcjach i przedsięwzięciach oraz po prostu w powitaniach. Na fanpage’ach czę-sto pojawiał się również iPhone, co może wynikać z dużej popularności

www.internetstandard.pl 1�

www.internetstandard.pl 15

Raport na konferencję Partnerzy wydania

tego produktu i chęci dzielenia się użytkowników Facebooka wraże-niami co do jego użycia, jak również z częstego wykorzystywania jako nagrody w konkursie.

Wśród treści zamieszczanych przez marki 2 z 3 najpopularniej-szych postów w całym 2011 pojawi-ły się pod koniec roku na fanpage’u Serca i Rozumu i odwoływały

się do kreacji „Mam piloto, mam laptopo”. Rozdzielił je post Orange, dotyczący konkursu prowadzone-go przez markę na tym fanpage’u. Warto też wspomnieć rozprzestrze-niany wirusowo filmik z kampanii Ekspertów Tesco, którym podzieli-ło się na Facebooku ponad 155 tys. osób.

W klasyfikacji najlepszych postów niefirmowych w pierwszej trójce znalazły się co najmniej dwa, których struktura i konstrukcja ściśle wskazuje na zabieg mający na celu nieprzekazanie jakiejś treści, a pozyskanie jak największej liczby komentarzy i kliknięć „lubię to”. Przynajmniej pierwszy z nich pocho-dzi z tzw. farmy fanów (więcej o nich na stronie 7). Natomiast post znaj-dujący się na 2 miejscu ukazał się na profilu didżeja Roberta M, jednego z największych profili niefirmowych, który ma już ponad 300 tys. fanów. Dotyczył konkursu, gdzie wygrać można było unikalne i atrakcyjne dla fanów nagrody, stąd też wysoka aktywność i zainteresowanie fanów tą treścią.

ranKing Fanpage’ówW tej części raportu omawiamy rankingi największych i najbardziej angażujących polskojęzycznych fanpage’ów komercyjnych. Bierzemy pod uwagę wyniki za IV kwartał 2011 roku. Do największych pod względem liczby fanów fanpage’ów należą Demotywatory, które w li-stopadzie ub.r. przekroczyły liczbę miliona fanów, fanpage Kuby Woje-wódzkiego oraz Serca i Rozumu.

Dużą popularnością wyróżniają się w Polsce fanpage, których dzia-łanie opiera się na publikowaniu za-bawnych, często zaskakujących tre-ści. To właśnie tego typu publikacje

stoją za sukcesem Demotywatorów oraz Kwejka. Bezwzględnym rekor-dzistą, jeśli chodzi o wzrost liczby fanów w ostatnim kwartale, został Kwejk, ich liczba wzrosła aż o 70%. Jednocześnie w czołówce można też znaleźć profile silnych marek z branży telekomunikacyjnej (Serce i Rozum, Play, Plus), odzieżowej (Cropp, Reserved, House), FMCG (Mały Głód, MM’s), wielu muzyków oraz pojedynczych przedstawicieli e-commerce (Allegro), mediów (Ra-dio Eska), programów telewizyjnych (Radio Eska) itd.

Uzupełnieniem rankingu najwięk-szych fanpage’ów jest analiza płci

W 2011 roku istotnie mniej osób deklarowało korzystanie z Facebooka niż z nk.pl (odpowiednio: 34% i 57,5% internautów). Aż 80% mających konto na Facebooku deklarowało też posiadanie konta na nk.pl.

www.internetstandard.pl 1�

Raport na konferencję Partnerzy wydania

zaangażowanych fanów. Jak widać na wykresie, większość fanpage’ów z Top 25 zaangażowała przede wszystkim kobiety. Tylko na kilku przeważali mężczyźni lub też roz-kład był zrównoważony.

Liczba fanów to jednak nie wszystko. Liczy się też umiejętność wciągnięcia ich w komunikację. Mierzone jest to poprzez liczbę i odsetek fanów zaangażowanych na fanpage’u, czyli lubiących i komen-tujących zamieszczane tam treści oraz umieszczających własne posty. W czołówce tej klasyfikacji znalazły się fanpage stawiające na zabawne i ciekawe treści, dostarczające od-biorcom przede wszystkim rozryw-ki. Na pierwszych miejscach pod względem liczby zaangażowanych

fanów znaleźli się starzy znajomi Kwejk.pl, Demotywatory oraz Serce i Rozum. Zdecydowanym liderem Top 25, z uwagi na odsetek zaan-gażowanych fanów, był w ostatnim

kwartale fanpage Ballantine’s w Pol-sce (77%) (to przede wszystkim efekt konkursów i pytań do fanów), Pih (39%) oraz Focus (35%).

Jesienią 2011 roku Facebook wprowadził dodatkowy wskaźnik zaangażowania – „Mówią o tym” (Talking about). Jest on cotygo-dniowym agregatem wszystkich możliwych aktywności odnoszących się do profilu, takich jak lubienie, komentowanie lub publikowanie wpisów na tablicy danej strony, czy też publikowanie dowolnej innej treści – zdjęć, filmów czy albumów, odpowiadanie na pytania ankiet itp. Analizując polskojęzyczne fanpage pod względem wskaźnika „Mówią o tym”, dla IV kwartału 2011, okazu-je się, że zdecydowanie odstawały od

Dużą popularnością wyróżniają się w Polsce fanpage, których działanie opiera się na publikowaniu zabawnych, często zaskakujących treści. Tego typu publikacje stoją za sukcesem Demotywatorów i Kwejka.

www.internetstandard.pl 18

Raport na konferencję Partnerzy wydania

reszty takie fanpage, jak Kwejk.pl, Serce i Rozum oraz Demotywatory, zaś czołówka była ogólnie zbliżo-na do czołówki rankingu najlepiej angażujących profili.

Branże i kategorie produktoweOstatnią częścią naszego raportu jest porównanie „siły” poszczególnych branż i kategorii produktowych ze względu na łączną liczbę fanów i za-angażowanych fanów. W pierwszym zestawieniu porównujemy łączną liczbę fanów na fanpage’ach nale-żących do poszczególnych branż. Jest to po prostu suma liczby fanów

wszystkich profili z danej kategorii. Nie uwzględniamy tu faktu, że te same osoby mogą być fanami kilku fanpage’ów z danej kategorii, ale wyodrębnienie takich przypadków jest, niestety, niemożliwe z uwagi na brak odpowiednich danych.

Zdecydowanie królują fanpage muzyczne, które łącznie gromadzą ponad 7 mln fanów, czyli ponad dwukrotnie więcej niż zajmujące kolejne lokaty kategorie żywność i e-commerce. Zwracają też uwagę bardzo duże przyrosty liczby fanów w kolejnych kwartałach, dochodzą-ce do kilkunastu procent. Wynika to zarówno z nowych fanów na

W rankingu branż pod względem liczby zaangażowanych fanów uwagę zwracają kategorie znajdujące się zaraz za dominującą muzyką – sport, programy TV oraz stacje radiowe, które w skali kwartału angażowały średnio mocno ponad 60–70% fanów.

www.internetstandard.pl 19

Raport na konferencję Partnerzy wydania

fanpage’ach, jak i pojawiania się zupełnie nowych profili, nierzadko szybko zdobywających popularność.

Interesująca jest zauważalna sezonowość zainteresowania użytkow-ników poszczególnymi kategoriami produktowymi. W przedstawianych danych dla IV kwartału 2011 roku obserwujemy wyraźnie najsłabszą dynamikę przyrostu liczby fanów w przypadku producentów piw (spadek o 3 miejsca w stosunku do

III kwartału), podróży (o 2 miejsca), odzieży (o 1 miejsce) i telekomunikacji (o 1 miejsce). Jednocześnie awanso-wały kategorie wyraźnie związane ze świątecznymi zakupami: IT/elektroni-ka (awans o 3 miejsca) oraz kosmetyki (o 1 miejsce). Wzrosty dotyczyły także sportu (awans o 2 miejsca) i stacji tele-wizyjnych (o 1 miejsce).

Ranking branż pod względem licz-by zaangażowanych fanów jest dość podobny. Uwagę zwracają kategorie

znajdujące się zaraz za dominującą muzyką – sport, programy TV oraz stacje radiowe, które w skali kwartału angażowały średnio mocno ponad 60–70% fanów, a także strony poświęcone macierzyństwu, które zaangażowały 60% fanek. W interakcje z treściami na stronach w tej branży wchodzą niemal wyłącznie kobiety. Liczba zaangażowanych fanów w znacz-nym stopniu znajduje odzwierciedlenie we wskaźnikach aktywności. Wyjątek

stanowią wspomniane wcześniej stacje radiowe, na których to fanpage’ach udział komentarzy w interakcjach z treściami jest nieporównanie większy niż gdzie indziej. Po prostu na Facebo-oka przeniosło się wiele komentarzy w trakcie trwania programu.

Autorzy raportu to Jacek Szejda, Olga Tkaczyk, dr Jan Zając,

pracownicy firmy SmartNet Research & Solutions, twórcy narzędzia

Fanpage Trender. Wizualizacje: Jacek Szejda, Hubert Tworkowski.

Fanpage Trender to narzędzie analityczne pomagające zwiększyć

skuteczność działań marketingowych na Facebooku, stworzone w Polsce

przez zespół doświadczonych badaczy Internetu ze SmartNet Research

& Solutions i używane obecnie w kilkunastu krajach przez wiodące

agencje reklamowe, korporacje i wydawców internetowych.

Co się działo w 2011 roku na FaCebooku i wokół niego?

To, czym ekscytujemy się na Facebooku, to w dużym stopniu odbicie wydarzeń ze świata rzeczywistego. Zapraszamy do ekspresowego, subiektywnego przeglądu roku. Pierwszego stycznia ub.r. największym polskim fanpagem był profil Demotywatorów.Wiosna nie zaczęła się najlepiej dla marek odzieżowych Cropp i House. W marcu straciły na kilka dni pół miliona fanów zaledwie w 28 godzin, w wyniku rozsiewania wirusów przez aplikację, którą wykorzystał jeden z administratorów. Na szczęście dla marek profile udało się odblokować, a cała sprawa zapoczątkowała dyskusję o prowadzeniu fanpage’ów. W marcu doszło również do wprowadzenia przez nk.pl, największego konkurenta Facebooka w Polsce, przycisku „Fajne”, który miał naśladować działanie facebookowego „Like”.W kwietniu Facebook wprowadził nową funkcjonalność – pytania. Dwa miesiące później przeprowadzona została ciekawa i zarazem kontrowersyjna kampania teaserowa „Nie Biegam”, która zainteresowała wielu użytkowników profilem leków na biegunkę.Wakacje przyniosły powstanie portalu Google+, uważanego za pierwszego realnego konkurenta Facebooka, oraz wprowadzenie przez Facebooka nowego wskaźnika „Mówią o tym” (Talking about). W pierwszych dniach jesieni Facebook udostępnił nowy profil użytkownika – oś czasu (timeline), a zarazem przegonił nk.pl pod względem real users, na co branża interaktywna czekała od kilku miesięcy.Listopad był miesiącem wielu rekordów. Demotywatory, jako pierwszy polski fanpage, osiągnęły milion fanów, a zaraz potem profile dwóch silnych marek (Allegro oraz Serce i Rozum) przekroczyły 600 tys. fanów. Po bohaterskim lądowaniu kapitana Wrony na Okęciu w mgnieniu oka powstało ponad 20 nieoficjalnych fanpage’ów pilota, które polubiło łącznie kilkadziesiąt tysięcy osób. Przynajmniej część z nich to tzw. farmy fanów. W pamięci facebookowej społeczności zapisała się również niespodziewana śmierć Hanki z serialu „M jak Miłość” oraz ich zaangażowanie w analizę wypadku, jego przyczyn i skutków.A na koniec roku najpopularniejszym polskim fanpagem były ponownie Demotywatory…

królują fanpage muzyczne, które łącznie gromadzą 7 mln fanów, czyli ponad dwukrotnie więcej niż zajmujące kolejne lokaty kategorie żywność i e-commerce. zwracają tu też uwagę bardzo duże przyrosty liczby fanów.

Luty 2007

Grudzień 2008

Marzec 2010

Kwiecień 2010

Czerwiec 2010

Sierpień 2010

Sierpień 2010

Levis dodaje plug-in Facebooka do swojego sklepu.

Heinz uruchamia sklep na Facebooku.

Sklep Pampersa na Facebooku przeprowadza 1000 transakcji na godzinę.

Uruchomiono platformę do budowy aplikacji.

Dell twierdzi, że za pośrednictwem alertów na Twiterze uzyskał sprzedaż w wysokości 1 mln USD.

Komercjalizacja

social media – ważne daty

Listopad 2010

Styczeń 2011

Marzec 2011

Maj 2011

Grudzień 2008

Wrzesień 2011

Dzisiaj

Target jest pierwszą siecią detaliczną sprzedającą kupony prezentowe na Facebooku.

Najbardziej popularne marki sklepów na Facebooku to: GameStop, Walmart, Victoria’s Secret, Clinique, Sephora.

Disney umożliwia zakupy grupowe biletów na swoje filmy za pośrednictwem Facebooka.

LivingSocial sprzedaje prawie 1,4 mln kuponów księgarni Amazon.

Julien Chaumond publikuje pierwszą książkę o komercjalizacji social Media.

Właściciele PowerRates twierdzą, że każda recenzja, która pojawia się na Facebooku generuje prawie 16 USD w sprzedaży.

CocaCola ma na Facebooku sprzedaż w wysokości 34 mln USD, WaltDisney – 28 mln USD, a Starbucks – 25 mln USD.

Powstaje Groupon, GAP oferuje na tym serwisie kupony na swoje produkty z 50% zniżką (sprzedano ich 441 tys.), który stał się firmą z najszybciej rosnącymi przychodami w historii.

Uruchomiono platformę do budowy aplikacji.

Dell twierdzi, że za pośrednictwem alertów na Twiterze uzyskał sprzedaż w wysokości 1 mln USD.

Sklep Pampersa na Facebooku przeprowadza 1000 transakcji na godzinę.

Levis dodaje plug-in Facebooka do swojego sklepu.

Disney umożliwia zakupy grupowe biletów na swoje filmy za pośrednictwem Facebooka.

Powstaje Groupon, GAP oferuje na tym serwisie kupony na swoje produkty z 50% zniżką (sprzedano ich 441 tys.), który stał się firmą z najszybciej rosnącymi przychodami w historii.

Target jest pierwszą siecią detaliczną sprzedającą kupony prezentowe na Facebooku.

Julien Chaumond publikuje pierwszą książkę o komercjalizacji social Media.

LivingSocial sprzedaje prawie 1,4 mln kuponów księgarni Amazon.

Heinz uruchamia sklep na Facebooku.

Właściciele PowerRates twierdzą, że każda recenzja, która pojawia się na Facebooku generuje prawie 16 USD w sprzedaży.

Najbardziej popularne marki sklepów na Facebooku to: GameStop, Walmart, Victoria’s Secret, Clinique, Sephora.

CocaCola ma na Facebooku sprzedaż w wysokości 34 mln USD, WaltDisney – 28 mln USD, a Starbucks – 25 mln USD.

Pierwsze wirtualne gadżety sprzedane na Facebooku.

Ile wart jest nasz głos?Eventbrite wylicza wartość podzielenia się wiadomością ze znajomymi:

2,52 USD 2,34 USD mail0,90 USD 0,43 USD

50% to udział Social Media commerce we wzroście rynku cyfrowego marketingu, co przekłada się na wzrost z 47 mld USD do 300 mld USD.

www.internetstandard.pl 2121212121

Wyniki badań eyetrackin-gowych jasno pokazują, że reklamy zamieszczane

na Facebooku po prawej stronie nie przyciągają uwagi użytkowników (patrz ramka). Wiele zaś danych do-tyczących użytkowników – które by-łyby łakomym kąskiem dla handlow-ców – pozostaje całkowicie dla nich niedostępnych ze względu na polity-kę prywatności Facebooka częściowo przynajmniej chroniącego swoich użytkowników. Tylko część postów publikowanych przez reklamodaw-ców trafia do fanów, gdyż Facebook korzysta z algorytmu EdgeRank,

dzięki któremu lepszą widocznością cieszą się wiadomości przesyłane z profili, których wcześniejsze posty wzbudziły reakcję społeczności. Agencje marketingu społecznościo-wego wykorzystują niedoświadczenie reklamodawców i zawyżają stawki za usługi, nie gwarantując jedno-cześnie tak pożądanego przez nich zaangażowania internautów, lecz zazwyczaj jedynie określoną liczbę fanów i komentarzy (patrz artykuł na stronie 7 „Hodowla fanów”). Wszystko to stawia reklamodawców w trud-nym położeniu, a rok 2012 przyniesie tylko nowe wyzwania.

Handlowcy nie mogą zignorować Facebooka, ale zachowanie tej platformy jako medium napędzającego sprzedaż, czy choćby pozwalającego prowadzić działania reklamowe rozczarowuje.Dorota Konowrocka

Facebook w służbie reklamy

SoLoMo pozwala – przynajmniej w teorii – skłonić użytkownika serwisu społecznościowego komunikującego się ze swoją siecią za pomocą urządzenia mobilnego do podjęcia realnej akcji w otoczeniu, w którym właśnie przebywa.

Partnerzy wydania

Przenikanie się światówDoktor Jan Zając, wspólnik agen-cji badawczej SmartNet, zauważa, że firmy planujące obecność na Facebooku powoli odchodzą od myślenia od kampanii do kampanii i zaczynają planować stałą obecność i systematyczne funkcjonowanie w świadomości odbiorców. Rekla-modawcy powoli orientują się, że

zaistnienie w mediach społecznoś-ciowych wymaga nie tylko stworze-nia profilu, ale również integracji mechanizmów Facebooka i innych platform społecznościowych z nor-malną stroną internetową. Im więcej elementów strony WWW można „polubić”, tym większa szansa, że

publikowane na niej treści pojawią się na ścianie jakiegoś użytkownika internetu i w strumieniu postów jego znajomych, co jest – w najgor-szym wypadku – formą zwykłej reklamy, a w najlepszym zaczątkiem dyskusji podnoszącej zaangażowa-nie i świadomość marki.

W nadchodzących latach profesjonaliści zajmujący się marketingiem społecznościowym będą się starali opracować narzędzia umożliwiające śledzenie i mierzenie wpływu użytkowników na innych oraz wpływania na nich tak, aby wywołać oczekiwany efekt marketingowy.

1 sekundępoświęcają użytkownicy reklamie zamieszczonej na Facebooku lub Google+.

Raport na konferencję Partnerzy wydania

www.internetstandard.pl 23

Natomiast Albert Hupa, prezes Interactive Research Center, jest przekonany, że w tym roku doj-dzie do większej komercjalizacji, a w efekcie spłycenia Facebooka, który stanie się bardziej konkurso-wy i zacznie bardziej przypominać Naszą Klasę, którą notabene w 2011 wyprzedził, jeśli wierzyć badaniom Gemiusa. Uważa, że reklamodawcy dysponujący dużymi budżetami muszą zaoferować klientom prostą rozrywkę, która zapewni im szybki sukces, w wyniku czego coraz więcej materiałów audio, wideo, grafik, gier i blogów pochodzić będzie od reklamodawców.

Można bezpiecznie założyć, że w tym roku kampanie prowadzo-ne na Facebooku staną się częścią kampanii prowadzonych w innych mediach elektronicznych i analo-gowych, a strumień mediów elek-tronicznych będzie dopływał do odbiorcy szeregiem kanałów „stacjo-narnych” i mobilnych. Nadawcy tre-

ści reklamowych będą więc musieli się zastanowić, jak zbudować spójny przekaz w tak różnorodnej sieci ka-nałów i jak zminimalizować koszty kampanii przy takiej różnorodności nośników.

Urządzenia mobilneDuża część użytkowników social media konsumuje i będzie kon-sumować treści na urządzeniach mobilnych w miejscach, w których nie korzystała wcześniej z kompute-rów: w wannie, łóżku, przed telewi-zorem, w sklepie, autobusie, kinie, na wystawie i na ulicy. Marzeniem reklamodawców jest dotarcie do nich w miejscach, w których mogli-by podjąć działania zmierzające do zawarcia transakcji, i w 2012 roku zobaczymy bez wątpienia wiele tego rodzaju prób. Nawiasem mówiąc, urządzenia mobilne, szczególnie smartfony, to dla marketingowców – próbujących zaistnieć w sieciach społecznościowych – nadzieja i przekleństwo jednocześnie. Na-dzieja, bo użytkownik mobilny jest istotnym składnikiem obiecującego akronimu SoLoMo (Social-Local-Mobile). Przekleństwo, bo w wersji mobilnej prezentowanej na niewiel-kim ekranie Facebook w ogóle nie

Tylko część postów publikowanych przez reklamodawców trafia do fanów, gdyż Facebook korzysta z algorytmu EdgeRank, dzięki któremu lepszą widocznością cieszą się wiadomości przesyłane z profili, których wcześniejsze posty wzbudziły reakcję społeczności.

To pytanie od lat zadają sobie reklamodawcy zastanawiają-cy się nad tym, jak zaistnieć w świadomości potencjalnych klientów. Największe online’owe i offline’owe firmy świata korzystają z badań eyetrackingowych – uzupełnionych innymi metodami analizy – aby zbadać zgodność zacho-wań użytkowników stron z zamiarami ich projektantów. Z badań prowadzonych przez agencję interaktywną K2 wyłania się pewien stały schemat korzystania z Facebooka. Użytkownicy, którzy mają czerwone ikonki w pasku powia-domień, w pierwszej kolejności właśnie na nich fiksują wzrok i klikają, pozostali fiksują wzrok na tablicy. Kiedy już użytkownik zacznie czytać swoje aktualności, przewija kilka ekranów, nie rozpraszając się na kolumny boczne. Po przejrzeniu tablicy wraca do wydarzeń i lewego menu, i wtedy najczęściej klika wydarzenia. Na linki sponsorowa-ne i zaproszenia patrzą przede wszystkim ci użytkownicy, którzy wcześniej patrzyli na wydarzenia – przez pozosta-łych są pomijane. Identyczną sekwencję pokazują badania prowadzone przez EyeTrackShop. Badania eyetrackingowe wskazują, że użytkownicy postrzegają Facebook i Google+ prawie identycznie.

Najpierw analizują dużą kolumnę newsów, potem lewe menu, a na końcu informacje o wydarzeniach i ewentual-nie linki sponsorowane. W zasadzie wszyscy użytkownicy przewijają mapę aktualności do samego końca, ale im dalej, tym mniej jest fiksacji i kliknięć. EyeTrackShop przeprowadził również badania, których celem było wykrycie, czy reklamy na Google+ mają większy potencjał niż te na Facebooku. Badania pokazały, że na reklamie zamieszczanej na Facebooku użytkownicy zawieszali wzrok na mniej więcej sekundę! Tak! Tylko tyle czasu mają reklamodawcy na kontakt ze swoim odbiorcą! Kiedy ta sama reklama zawieszona została na Google+, reakcja była identyczna. Na fanpage’ach najsilniej przyciągają wzrok awatar i zakładki, które klika prawie połowa użytkowników, co świadczy o chęci lepszego poznania strony. Uwagę przycią-ga również boks z fanami, co świadczy o tym, że użytkowni-cy szukają informacji o tym, kto jeszcze poza nimi identy-fikuje się z daną stroną. Użytkownicy spędzają na stronie marki średnio niecałą minutę, na tablicy marki szukając przede wszystkim postów ze zdjęciami i linkami.

Na co paTRzy użyTkoWNik SERWiSu SpołEczNościoWEgo?

www.internetstandard.pl 24

Raport na konferencję Partnerzy wydania

oferuje na razie przestrzeni rekla-mowej, a geolokalizacja nie rozwija się tak szybko, jak się spodziewano.

sPołeczny – lokalny – mobilnyZa akronimem SoLoMo kryją się kampanie społecznościowe skiero-wane na lokalne rynki, realizowane za pomocą urządzeń mobilnych. Na świecie jest to temat bardzo gorący. SoLoMo pozwala – przynajmniej w teorii – skłonić użytkownika ser-wisu społecznościowego komuniku-jącego się ze swoją siecią za pomocą urządzenia mobilnego do podjęcia realnej akcji w otoczeniu, w którym właśnie przebywa. Jest więc synoni-mem konwergencji świata realnego i wirtualnego oraz bezpośredniego przełożenia zainteresowania na działanie. Na zakupach ludzie coraz częściej sięgają po telefony, aby porównać ceny i oferty, handlow-cy mają więc okazję, aby poprzez

system lokalizacji podsunąć im kupony zniżkowe, często w zamian za dokonanie „check-in” w sklepie, który objawi się w postaci zmiany statusu w sieci społecznościowej.

Problem z tego rodzaju usługa-mi polega na tym, że tylko część klientów ma ochotę przyznać się do tego, w jakim sklepie dokonuje za-kupu, bo marka sklepu jest jednym z wyznaczników statusu klienta. Część uznaje informacje przesyłane na urządzenia mobilne za zamach na prywatność. Część ma trwale wyłączoną opcję komunikacji Blue-tooth. Strategia SoLoMo to również fotokody, za pomocą których han-dlowcy próbują przekazać klientom dodatkowe informacje o produkcie, ściągnąć z drukowanej reklamy na firmową stronę albo dedykowaną

mikrostronę. Albert Hupa uważa, że rozwój usług geolokalizacyjnych warto obserwować, ale dopóki liczbę użytkowników tego rodzaju serwi-sów liczy się w dziesiątkach tysięcy, dopóty pozostają one poza obszarem zainteresowania specjalistów ds. marketingu. Jan Zając dodaje, że geolokalizacja od trzech lat pojawia się we wszystkich podsu-mowaniach kierunków rozwoju in-ternetu, ale na razie niewiele z tego wynika, więc być może w Polsce na pierwsze spektakularnie skuteczne akcje marketingowe zgodne z pa-radygmatem SoLoMo poczekamy jeszcze rok.

PoszUkiwanie trendsetterówGoogle udało się opracować system, w którym ci, którzy produkują naj-bardziej wartościową i najłatwiejszą do znalezienia treść, są wynagra-dzani wysoką pozycją w wynikach wyszukiwania. Teraz trwają próby stworzenia analogicznego systemu, który wynagradzałby tych, którzy wywierają największy wpływ na innych.

W nadchodzących latach pro-fesjonaliści zajmujący się marke-tingiem społecznościowym będą się starali opracować narzędzia umożliwiające śledzenie i mierzenie wpływu użytkowników na innych oraz wpływania na nich tak, aby wywołać oczekiwany efekt marke-tingowy. Na razie pomiar wpływu wywieranego na innych jest w fazie embrionalnej i niektórzy są zda-nia, że wpływu wywieranego przez daną jednostkę na decyzje innych nie da się zmierzyć w kategoriach ilościowych, ale takie próby z pew-nością będą podejmowane. Obecnie z pomiarem wpływu eksperymentu-ją Klout, Kred i PeerIndex.

Grywalizacja i śmierć F-commerceTo słowo w ubiegłym roku zrobiło oszałamiającą karierę. Nauczyciele mają nadzieję dzięki grom lepiej

nauczać dzieci, organizacje poza-rządowe chcą za ich pomocą kształ-tować pożądane postawy społeczne, a marketingowcy i handlowcy chcą lepiej sprzedawać swoje marki i produkty. Mechanika gier najwi-doczniej objawia się w serwisach lo-kalizacyjnych pozwalających zbierać punkty za „bywanie”, we wszelkich konkursach i programach lojalnoś-ciowych. Poziomy, statusy, tablice punktacji – kolejny rok przyniesie znaczne zwiększenie liczby miejsc, które będą chciały zaangażować użytkowników internetu i członków rozmaitych społeczności w marke-tingową grę.

W ubiegłym roku wydawało się, że f-commerce, czyli sprzedaż na Facebooku będzie się szybko rozwi-jać. Zastanawiano się, czy użytkow-nicy tego serwisu będą się dzielić już nie tylko statusami, zdjęciami i linkami do treści internetowych, ale też informacjami o transakcjach. Na razie nic z tego nie wyszło, a śmierć f-commerce była niewątpliwie jednym z większych wydarzeń 2011 r.

im więcej elementów strony WWW można „polubić”, tym większa szansa, że publikowane na niej treści pojawią się na ścianie jakiegoś użytkownika i w strumieniu postów jego znajomych, co jest – w najgorszym wypadku – formą zwykłej reklamy, a w najlepszym zaczątkiem dyskusji podnoszącej zaangażowanie i świadomość marki.

1 minutęspędzają użytkownicy na stronie marki, szukając głównie postów ze zdjęciami i linkami.

Partnerzy wydania

SOCIALCOMMERCEW LICZBACH

30 mld USDto szacunkowa wartość

sprzedaży za pośrednictwem serwisów społecznościowych

w roku 2015.

90%– na tyle wszystkich transakcji mają wpływ opinie z serwisów

społecznościowych.

90%ufa rekomendacjom znajomym z serwisów społecznościowych.

1 mlnsklepów internetowych wykorzystuje

już na swoich serwisach Facebook Social Layer.

150 mlnosób korzysta z Facebooka

za pośrednictwem innych serwisów.

11 mld USD– to wartość kuponów GAP

sprzedanych za pośrednictwem Groupona.

50%sprzedaży serwisu

baby & me dokonywanych jest za pośrednictwem Facebooka.

210 USDto średnia wartość sprzedaży po każdej

wiadomości opublikowanej na stronie Facebooka firmy Spinback.

2 mln funtówto sprzedaż F&F wygenerowana dzięki kuponom zaoferowanym

na Facebooku.

67%więcej osób dokonało zakupów

dzięki rekomendacjom na serwisach społecznościowych.

TRANSAKCJE SOCIAL MEDIA

www.internetstandard.pl 26

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Badanie Wave5 realizowane przez Universal McCann pokazuje, że serwisy społecznościowe

„wchłaniają” takie obszary, jak komu-nikacja, wideo i blogi. Coraz więcej z nas chętnie informuje o codziennych aktywnościach, lokalizacji, opiniach, relacjach z innymi, ulubionych miej-scach, inicjatywach czy markach, udo-stępnia muzykę lub najnowsze zdjęcia. Wzrost tych danych jest lawinowy. Same serwisy społecznościowe aktyw-nie i na dużą skalę zrywają z mitem anonimowego internetu, wymagając od użytkowników podania tożsamo-ści, która dodatkowo jest społecznie weryfikowana przez znajomych.

Coraz częściej podnoszona jest więc kwestia prywatności. Ilość danych, jaką dysponują serwisy społecznościowe, dla wielu przekra-cza granicę zbytniego wchodzenia w sferę prywatną. Wciąż pojawiają się inicjatywy mające zwracać ich uwagę na to, jak wiele informacji o nich jest publicznie dostępne. Do jednej z bardziej znanych można zaliczyć planowany i nagłośniony atak na serwery Facebooka, którego 5 listopada 2011 roku miała dokonać grupa hakerska Anonymus. Media przywołują zaś przykłady, w których zdjęcia wrzucone na nk.pl demaskują np. policjantów.

najcenniejsze są daneOdnosząc się do tego faktu, trzeba stwierdzić, że ci, którzy uważają, iż serwisy społecznościowe aktywnie przetwarzają i gromadzą dane użyt-kowników, mają rację. Warto jednak przyjrzeć się, dlaczego to robią i jak takie działania należy interpretować w kontekście obowiązującego systemu społecznego, prawnego i biznesowego. Czy działania w zakresie dostarczania danych słusznie są porównywane ze szpiegowaniem? Czy istnieje możli-wość prowadzenia uczciwego biznesu na tym polu?

Marketing idzie w stronę coraz silniejszego oparcia się na danych

Użytkownicy portali społecznościowych publikują na nich bardzo dużo danych, często niezwykle szczegółowych i wrażliwych. Jak można legalnie wykorzystać je do zwiększania wiedzy o konsumentach? Prezentujemy wizję nk.pl.

Piotr Janczewski, Krzysztof Sobieszek

Jakie dane użytkownikówmożna analizować

Raport na konferencję Partnerzy wydania

pochodzących z różnych źródeł. In-ternet dostarcza ich wyjątkowo dużo. Zarówno tych dotyczących szczegó-łowych informacji konsumenckich, które umożliwiają bardziej precyzyjne dotarcie do klientów i optymalizację działań, jak i tych, które pozwalają na dokładny pomiar efektywności pro-wadzonych działań. Większość portali od dawna pracuje nad profilami behawioralnymi, próbując odgadywać na podstawie danych o ruchu zain-teresowania użytkowników, by móc optymalizować kampanie reklamowe. Nowe trendy obecne na rynku reklamy internetowej – takie jak audience plan-ning – są de facto systemami wymiany danych dla lepszego targetowania przekazu.

Dziś rodzi się nowa ekonomia, w której dane są podstawowym towa-rem. W dojrzałych gospodarkach już tak się stało. Serwisy społecznościowe są uczestnikiem tego rynku. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że dane w dłuższej perspektywie będą stanowić ich bardzo ważny zasób biznesowy, niezależnie od tego, czy dziś stanowi to istotną gałąź mone-tyzacji. Dlatego nie są zaskoczeniem duże inwestycje związane z przecho-wywaniem i analizowaniem danych. Facebook magazynuje wszystkie dane dotyczące zachowań użytkowników niemal od początku istnienia. Two-rzy własne systemy bazodanowe. Nie ukrywa, że sam dogłębnie analizuje dane i chętnie udostępnia je podmio-tom zewnętrznym.

W grudniu 2010 roku nk.pl wdro-żył największą w tej części Europy hurtownię danych. Ma ona umożli-wić prowadzenie dowolnych analiz – od danych o profilu użytkownika, poprzez treści wpisów, po informa-cje o kliknięciach poszczególnych kreacji reklamowych. nk.pl już dziś opiera część biznesu na danych. Spe-cjalnie powołany zespół Research. NK działa jak niezależna agencja badań rynkowych, czerpiąca z ogromnych możliwości pozyskiwa-nia danych w środowisku społecz-nościowym nk.pl.

co chroni Prywatność Użytkowników?Po pierwsze, prawo! Każdy portal społecznościowy może niemal do-wolnie zdefiniować regulamin, dobra użytkownika broni jednak nadrzęd-ne prawo danego państwa w zakre-sie ochrony danych osobowych. Po drugie, istotne jest to, w jakim celu dane są tak naprawdę wykorzy-stywane. Celem badań rynkowych nie jest przecież wyłuskanie opinii konkretnych osób znanych z imienia i nazwiska. Marketerzy nie muszą targetować kampanii do konkret-nych osób, wystarczy, że spełniają one określone cechy. Celem nie jest więc szpiegowanie, a dopasowanie

produktów, strategii i przekazu. Linią, której nie należy przekraczać, jest więc tożsamość konkretnej osoby. Niezależnie jak wieloma danymi dys-ponują serwisy społecznościowe, nie powinny naruszać strefy tej tożsamo-ści, aby skutecznie realizować biznes oparty na danych.

Reasumując, w przypadku polskich serwisów społecznościowych, użyt-kownicy mogą być o tyle spokojni, że bez świadomej zgody ich dane oso-bowe nie będą przedmiotem analiz czy transakcji handlowych. Jednak interes portalu i użytkownika może być częściowo wspólny. W ekonomii opartej na danych wszyscy bowiem zyskują. Dane, jakie udostępniają (do-browolnie) ludzie, stają się elementem modelu biznesowego portalu, np. spo-

łecznościowego, i są wykorzystywane przez marketerów. Dzięki insightom na rynek trafiają bardziej przemy-ślane produkty i lepiej dopasowane strategie komunikacji. Dane behawio-ralne mogą sprawić, że użytkownik zobaczy więcej interesujących go reklam, a mniej takich, które będą niedopasowane do jego potrzeb. W tej perspektywie dane stają się walutą wymienną za możliwość bezpłatnego korzystania z ulubionego portalu, wpływając pozytywnie na działania marketingowe. Dla portalu te dane są drogocennym materiałem, który jest traktowany z najwyższą ostroż-nością, gdyż od jego ilości i jakości uzależnione jest dalsze trwanie całego przedsiębiorstwa.

Autorami są Krzysztof Sobieszek, pełnomocnik zarządu ds. badań, i Piotr

Janczewski, kierownik Działu Badań Ilościowych w spółce Nasza Klasa.

WchodziMy dziś W ERę „TSuNaMi daNych”

Niezależnie od tego, jakie kanały i narzędzia są wykorzystywane w marketingu, lawinowo rośnie ilość danych, jakie są przetwarzane. Świat cyfrowy – z internetem na czele – wiedzie tu oczywiście prym. Jednak cyfryzacja coraz to nowych obszarów pozwala przewidywać, że ta tendencja będzie się szybko zaostrzać. Marketing przesunie się w stronę „centrum dowodzenia danymi”, a sama branża stanie się dużo bardziej analityczna. Serwisy społecznościowe – jako dysponenci ogromnej ilości danych o użytkownikach – siłą rzeczy odegrają bardzo ważną rolę w tym procesie. Warto przywołać opinie Stana Sthanunathana, szefa badań i strategii w spółce Coca-Cola, który w serwisach społecznościowych upatruje największe źródła insightów marketingowych w branży.

Większość portali od dawna pracuje nad profilami behawioralnymi, próbując odgadywać na podstawie danych o ruchu zainteresowania użytkowników, by optymalizować kampanie.

www.internetstandard.pl 27

Partnerzy wydania

BringingPeople and brandsTogether

SPRAWDŹ NAS: www.lubietoagencja.plwww.facebook.com/lubietoagencja

KONTAKT:[email protected]

socialmediaagency

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Przyczyny wpadek są różne: ludzki błąd, źle przyjęta strategia obec-ności w mediach społecznościo-

wych, błędy wynikające z braku wiedzy, wyczucia mediów społecznościowych i własnej marki, zatrudnianie nieodpo-wiednich osób do prowadzenia kampanii, albo efekt negatywnej reakcji fanów na działania w życiu realnym, taki jak akcja przeciwko zamalowywaniu pod reklamę Adidasa muru z graffiti wokół toru wyści-gów konnych na Służewcu w Warszawie. Poniżej prezentujemy kilka najbardziej spektakularnych wpadek w mediach społecznościowych.

oranGe, czyli brak wyczUcia markiOperator poległ, zadając na swoim fanpage’u na Facebooku pytanie: „Czym zaskoczył Cię ostatnio Orange?”. W odpozaskoczył Cię ostatnio Orange?”. W odpozaskoczył Cię ostatnio Orange?” -wiedzi otrzymał, w ciągu kilku godzin, ponad tysiąc komentarzy od klientów. Nie-stety, głównie negatywnych. Klienci pisali o nieuczciwie naliczonych rachunkach, niskiej jakości usług, problemach w komu-nikacji z operatorem. Zdaniem specjali-stów od marketingu społecznościowego, Orange wykazało się brakiem wyczucia marki w mediach społecznościowych. Firmy z branży usługowej, w której istnieje większe ryzyko posiadania niezadowolo-nych z usług klientów niż w przypadku in-nych branż, powinny bardzo uważać przy zadawaniu tego rodzaju pytań. Ponadto, firma nie zareagowała szybko na sytuację

kryzysową. Dopiero po kilku godzinach Orange napisało na profilu, że zadali to pytanie w celach badawczych, dziękowało za odpowiedzi i zapewniało, że wszystkie one zostaną dokładnie przeanalizowane. Firma nie podjęła jednak szybkiego dialo-gu z fanami i została za zaistniałą sytuację bardzo skrytykowana.

aPPle, czyli oFiara inicjatywy FanówProducent sprzętu z nadgryzionym jabłuszkiem padł prawdopodobnie ofiarą własnych fanów. Na fanpage’u Apple Pol-ska pojawił się wpis krytykujący reklamę Samsunga i telefony tej firmy. Wywołało to lawinę nieprzychylnych komentarzy użyt-kowników, które administrator usunął. Spowodowało to, że podobnych wpisów i komentarzy pojawiło się na fanpage’u jeszcze więcej. Właściciele fanpage’a usunęli więc sam wpis o Samsungu i w no-wym poście przeprosili za ostre komen-tarze i zadeklarowali, że ich autor został usunięty z funkcji moderatora strony. Następnie cały fanpage zniknął z por-talu, a w sieci pojawiło się wiele tekstów i komentarzy krytykujących firmę Apple. Okazało się jednak, że nie wiadomo, kto jest właścicielem fanpage’u Apple Polska i kto odpowiada za wpadkę. Podejrzewani o to pracownicy polskiego oddziału Apple i dystrybutorzy w Polsce zaprzeczyli. W sieci pojawiło się jednak oświadczenie zespołu prowadzącego zablokowany profil, w którym wyjaśnia on, że strona została

stworzona spontanicznie przez grupę fanów marki Apple. Przepraszali oni za zaistniałą sytuację. „Niestety wśród nas znalazła się osoba o zapatrywaniach bar-znalazła się osoba o zapatrywaniach bar-znalazła się osoba o zapatrywaniach bardziej radykalnych niż te, na jakie możemy się zgodzić. Nie było naszą intencją nikogo urazić ani stworzyć poczucia, że traktujemy inne marki gorzej. Sympatia wobec Apple naszego pracownika przyćmiła właściwy ogląd sytuacji i doprowadziła do nieporo-zumień” – napisano. Choć sama marka zumień” – napisano. Choć sama marka zumień”oczyściła się z zarzutów, sytuacja ta na pewno nie pomogła jej wizerunkowi. Po-kazała jednak, że nawet jeśli firma nie chce być obecna w mediach społecznościowych, powinna je monitorować, aby niepowoła-ne osoby się pod nią nie podszywały.

nikon, czyli nieFortUnne Pytanie ProdUcentaProducent sprzętu fotograficznego, podobnie jak Orange, niefortunnie zagaił rozmowę na swoim profilu na Facebooku i nie przewidział reakcji odbiorców. Ni-kon napisał: „Fotograf jest tylko tak dobry, jak jego sprzęt, a dobry obiektyw jest nie-zbędny do robienia dobrych zdjęć” i spytał, zbędny do robienia dobrych zdjęć” i spytał, zbędny do robienia dobrych zdjęć”jakich obiektywów używają fani Nikona, w jakich sytuacjach i gdzie. W odpo-wiedzi pojawiło się wiele negatywnych komentarzy, krytykujących firmę.

mark daVidson, czyli zemsta byłeGo PracownikaMark Davidson, specjalista od marketingu internetowego i mediów społecznościowych,

Z mediów społecznościowych korzysta coraz więcej firm, większość z nich przede wszystkim w celach marketingowych i promocji marki. Poniżej przedstawiamy przykłady najbardziej spektakularnych wpadek. Warto uczyć się na błędach innych.

Monika Tomkiewicz

Uczyć się na cudzych błędach

www.internetstandard.pl 29

www.internetstandard.pl 30

Raport na konferencję Partnerzy wydania

którego obserwuje na Twitterze ponad 55 tys. osób, doznał nieprzyjemnej sytuacji, podważającej jego autorytet, z powodu ludzkiego błędu. Okazało się, że David-son zatrudniał trzech tzw. ghost writerów, ghost writerów, ghost writerówktórzy zajmowali się prowadzeniem dyskusji na jego koncie na Twitterze. Kiedy zwolnił jednego z nich, nie zmienił hasła, a zwolniony pracownik pod wpływem alkoholu zamieścił na profilu Davidsona kilka nieprzyjemnych postów. Poinformo-wał fanów, że Davidson, który pozycjonuje się jako specjalista od mediów społecznoś-ciowych, nie potrafi nawet z nich korzystać, że zatrudnia w tym celu 3 ghost writerów, ghost writerów, ghost writerówa sam w tym czasie gra w golfa. Poradził też Davidsonowi, aby zmienił hasło do konta na Twitterze. Specjalista od social media pokazał, że przez własny błąd i nieuwagę można narazić swój wizerunek.

chrysler, czyli lUdzki błądOfiarą ludzkiego błędu padł amerykański koncern motoryzacyjny Chrysler. Na oficjalnym koncie firmy na Twitterze pojawił się wpis o treści: „To ironia, że w Detroit, mieście znanym z motoryzacji, nikt nie nauczył się jak słowo prowadzić”.Wpis wywołał falę negatywnych komen-tarzy fanów, krytykujących sam koncern. Chrysler oficjalnie przeprosił i przyznał, że jeden z pracowników, obsługujących firmowe konto, miał je „podpiętefirmowe konto, miał je „podpiętefirmowe konto, miał je „ ” do prywatnego profilu na Twitterze i pomylił się przy publikacji postu.

linie lotnicze Qantas, czyli niewystarczające UmiejętnościAustralijskie linie lotnicze, duży, narodo-wy przewoźnik wykazał się wyjątkowym brakiem wyczucia mediów społecznoś-ciowych i nieumiejętnością korzystania z nich. W czasie kryzysu, który dotknął firmę, Qantas zamiast wykorzystać media społecznościowe do uspokojenia niezadowolonych klientów, skutecznie podsycił negatywne emocje. Kiedy flota australijskiego przewoźnika została uziemiona i wielu klientów utknęło w różnych miejscach na świecie, musząc szukać powrotnego lotu na własną rękę, Qantas ogłosił na Twitterze konkurs na „marzenie o luksusowym locie”, w ramach którego biorący udział mogli wygrać piżamę i zestaw kosmetyków. Nieprzemy-piżamę i zestaw kosmetyków. Nieprzemy-piżamę i zestaw kosmetyków. Nieprzemyślany konkurs wywołał oburzenie i kryty-ślany konkurs wywołał oburzenie i kryty-ślany konkurs wywołał oburzenie i krytykę fanów, którzy pisali, że ich marzeniem jest np. wrócić do domu do dzieci, a przez Qantas utknęli na kilka dni daleko od miejsca zamieszkania. Dodatkowo, firma zamiast przyznać się do błędu i zakoń-czyć nietrafiony konkurs, napisała na Twitterze, że „jeśli tyle będzie odpowiedzi, to latami będziemy wybierać odpowiedzi konkursowe”. Jednocześnie Qantas zakonkursowe”. Jednocześnie Qantas zakonkursowe” -trudnił firmę specjalizującą się w marke-tingu społecznościowym, pokazując tym samym, że jednak nie radzi sobie sama z komunikacją w tym medium.

nestle, czyli złe zarządzanie w sytUacji kryzysowejProducent artykułów spożywczych, Nes-tle, pokazał, że nie potrafi się zachować

w mediach społecznościowych w sytuacji kryzysowej. Produkty Nestle, do których produkcji wykorzystuje się olej palmowy, zostały zbojkotowane przez Greenpeace, który przeprowadził szeroką akcję w me-diach społecznościowych. Organizacja wypuściła do internetu film, pokazujący szkodliwe dla zwierząt działanie firmy Nestle, przerobiła logo firmy, używa-jąc słowa „morderca”, i zachęcała do aktywności w tym temacie w mediach społecznościowych. Administratorzy profili firmy pokazali, że nie potrafią się zachować w tak trudnej sytuacji. Modera-tor profilu Nestle na Facebooku, w bardzo niekulturalny sposób, komentował posty zatroskanych użytkowników, obrażał klientów, usuwał komentarze fanów i całe wątki. Firma chciała też usunąć z ser-wisu YouTube film zrealizowany przez Greenpeace, co spotkało się z kolejną falą negatywnych komentarzy i zwiększyło popularność samego filmu.

alleGro, czyli „sPowiedź” byłeGo PracownikaSerwis aukcyjny również padł ofia-rą swojego byłego pracownika, który – wykorzystując media społecznościowe – postanowił zemścić się na pracodaw-– postanowił zemścić się na pracodaw-– postanowił zemścić się na pracodawcy i zdradzić jego największe sekrety. Zwolniony pracownik wykorzystał w tym celu cykl AMA (Ask Me Anythingcelu cykl AMA (Ask Me Anythingcelu cykl AMA ( ) na Ask Me Anything) na Ask Me AnythingWykopie i zadeklarował, że odpowie na wszystkie pytania dotyczące serwisu aukcyjnego, na które będzie znał odpo-wiedź. Poinformował internautów m.in., że dane użytkowników serwisu nie są szyfrowane i mają do nich dostęp szere-gowi pracownicy Allegro. Nie wiadomo, czy osoba podająca się za byłego pracow-nika Allegro faktycznie tam pracowała, ale wywołała przedstawicieli serwisu do tablicy i zmusiła do wyjaśnień. Allegro zdecydowanie odcięło się od większości informacji, które pojawiły się na Wyko-pie. Ponownie zdecydowano się też na kasowanie komentarzy – nie na dialog. Jednocześnie w ich miejsce pojawiała się informacja, że: „Komentarz usunięty z powodu roszczeń prawnych firmy Grupa Allegro”. Wkrótce cały wątek został usunięty z serwisu, a konto autora AMA zlikwidowane.

8 pRzykazaŃ działaŃ Na SERWiSach SpołEczNościoWych

• NIE KASUJ negatywnych komentarzy, tylko się do nich ustosunkuj.

• PRZEMYŚL zadawane fanom pytanie PRZEMYŚL zadawane fanom pytanie PRZEMYŚLi zastanów się, jakie komentarze mogą się pojawić w odpowiedzi na nie.

• PRZYKŁADAJ SZCZEGÓLNĄ WAGĘdo komunikacji w mediach społecznościowych w sytuacjach kryzysowych.

• Jeśli nie czujesz się swobodnie w mediach społecznościowych, ZATRUDNIJ specjalistów.

• MONITORUJ media społecznościowe, nawet jeśli twoja firma nie chce być w nich aktywnie obecna.

• UWAŻAJ na to, kto ma dostęp do firmowych profili w mediach społecznościowych, czy masz do tych osób zaufanie i co zrobisz, kiedy zakończysz z nimi współpracę.

• NIE OBRAŻAJ swoich klientów.• DOSTOSUJ ton i sposób swoich

wypowiedzi do mediów, których używasz.

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Optymizmem napawa fakt, że polscy marketerzy coraz bardziej świadomie włączają

Facebooka do strategii marketin-gowych, obejmujących długofalową obecność marki w internecie. Obec-nie jest to zdecydowanie najchętniej wykorzystywany kanał komunikacji z grupami docelowymi. Inne serwisy, takie jak nk.pl, YouTube.com oraz mikroblogi (Twitter, Blip), czy same

blogi, wciąż pozostają w jego cieniu. Na palcach jednej ręki policzyć można udane kampanie, które zostały tam zrealizowane.

Trudno ocenić, czy uczynienie z Fa-cebooka centralnego miejsca działań w mediach społecznościowych jest jedynym słusznym kierunkiem. Odpo-wiedzieć na to pytanie powinien sobie każdy marketer, planujący strategię komunikacji w social media. Dopiero

po wnikliwym zbadaniu wizerunku marki w sieci, zdefiniowaniu celów i grup docelowych oraz dopasowaniu możliwości do posiadanego budżetu, można właściwie ocenić, czy wybra-nie tylko i wyłącznie Facebooka, jako kanału komunikacji ze społecznością, przyniesie najlepsze efekty.

W tym roku branża motoryza-cyjna – i nie tylko ona – postawiła na serwis Marka Zuckerberga. Od

Głównym kanałem komunikacji marek i produktów w social media w 2011 roku – nie tylko w branży motoryzacyjnej – był oczywiście Facebook. Profile mają tam prawie wszystkie marki samochodowe obecne w Polsce. Prezentujemy ranking najlepszych z nich, omawiamy najbardziej efektywne projekty i przedstawiamy prognozy.Maciej Maślak

Branża motoryzacyjna w social media

www.internetstandard.pl 31

Raport na konferencję Partnerzy wydania

stycznia do grudnia można było zaobserwować przyrost o blisko 280 tys. fanów w całej branży. Obec-nie liczy ona 381 tys. fanów i znajdu-je się na 18. pozycji pod względem li-czebności wśród wszystkich kategorii branżowych, według danych fanpa-gead. Warto także zwrócić uwagę na ponad trzykrotny wzrost aktywności fanów na profilach motoryzacyjnych od początku roku. Pokazują one ogromny potencjał, jaki tkwi w tym segmencie rynku.

toP 10 brandów moto na FacebookU w 2011 rokUPod koniec ubiegłego roku najbardziej angażującym (wśród listy Top 10 – patrz ramka), i przez długi czas najliczniejszym wśród profili marek motoryzacyjnych na Facebooku, był profil KIA Motors Polska. Pod wzglę-dem liczebności liderem został jednak fanpage BMW Polska – 38 281 fanów. Na drugim miejscu, z liczbą 36 410 fanów, znalazła się właśnie KIA Mo-tors Polska, trzecia pozycja należała do społeczności VERVA Street Racing – 26 956 fanów.

Dla wielu osób ranking 10 najlicz-niejszych stron fanowskich może być zaskoczeniem. O ile pozycja BMW, a więc marki niemalże kultowej i o ugruntowanej pozycji na rynku, nie dziwi, o tyle kolejno drugie i trzecie miejsce KIA i VERVY może wydawać się dość zaskakujące. Wyprzedziły one m.in. takie popularne marki, jak Ford, Mercedes-Benz, Mercedes-AMG, Volvo, Ford, Renault, Honda, Opel, Peugeot, Volkswagen.

Wśród innych, mniej licznych stron, znajdujących się poza Top 10, warto wyróżnić dwa najbardziej angażujące fanpage – są to Yamaha Motors Polska i Mustang Klub Polska. Oto statystyki obu stron:

• Yamaha Motors Polska – (naj-wyższe w branży) SQI 0,883, Engage-ment Rate 25,98%, Interactivity Index 613,252;

• Mustang Klub Polska – SQI 0,542, Engagement Rate 22,32%, (najwyższy w branży) Interactivity Index 651,786.

jak to robią liderzy?

kia motors Polska, czyliodważna i nowoczesna

otors Polska,odważna i nowoczesna

otors Polska,

Forma komUnikacjiProfil KIA Motors Polska w ciągu kilkunastu miesięcy (od sierpnia 2010) stał się liderem wśród fanpej-dży motoryzacyjnych w Polsce. Przez długi czas gromadził największą liczbę fanów, mogąc, oprócz tego, pochwalić się wysokimi wskaźnikami zaangażo-wania i interakcji, które utrzymał do tej pory. Do sukcesu strony przyczynił się w głównej mierze Streeming Cho-mików. Jest to niestandardowa akcja promocyjna, zainspirowana nieemi-towaną w Polsce reklamą modelu KIA SOUL z roku 2010, z udziałem sympa-tycznych chomików. W warszawskim ZOO zamontowano dwie kamery, któ-re przez 24 godziny na dobę nadawały obraz z klatki z chomikami prosto na fanpage KIA Motors Polska. Sukcesu KIA Motors Polska można upatrywać w odważnej i nowoczesnej formie

komunikacji. KIA nie bała się prze-prowadzić działań niestandardowych. Streaming stał się prawdziwym hitem na Facebooku i wyróżnił się pozytyw-nie na tle innych akcji, w szczególności zaś pokazał alternatywę dla nieanga-żujących konkursów rozdawniczych. W związku z sukcesem akcji firma po-stanowiła powtórzyć ją i w tym roku. Dodano jednak piłkarskie elementy, a aplikację umieszczono na drugim fanpage’u firmowym – KIA „Kocham Football.

bmw Polska, czyli zróżnicowanie działań

Polska,zróżnicowanie działań

Polska,

i boGate treściO pierwsze miejsce na mecie z KIA Motors Polska od dłuższego cza-su ścigało się BMW Polska, które ostatecznie przegoniło KIA pod względem liczebności, zostając jed-nak w tyle ze wskaźnikami zaanga-żowania. BMW Polska rozpoczęło intensywne działania, wspierane dodatkowo kampaniami reklamo-wymi na Facebooku, dzięki czemu profil zanotował miesięczny wzrost liczby fanów na poziomie ponad 35% (dane za listopad 2011). Popu-larność fanpage’u BMW i tak duży skok liczebności nie dziwi, biorąc pod uwagę to, że jest to marka z pra-wie stuletnią historią, wśród wielu użytkowników uznawana za kul-tową. Na przestrzeni tylu lat udało się zbudować nie tylko określony wizerunek, ale nagromadzono także wiele materiałów. BMW wystą-piło w wielu filmach, reklamach, sceneriach. Zasoby te pozwolą na dzielenie się atrakcyjnymi dla fanów treściami jeszcze przez bardzo długi czas. Do wzrostu popularno-ści fanpage’u przyczyniła się także – uruchomiona w listopadzie na profilu BMW – gra xDrive Chal-lenge, zapowiadana przez autorów jako „najbardziej zaawansowana gra samochodowa na Facebooku”, choć przy jej starcie nie udało się unik-nąć wielu problemów technicznych, zgłaszanych przez użytkowników. BMW prowadzi również pozy-tywnie wyróżniające się działania w blogosferze połączone z Faceboo-kiem. Duże zainteresowanie inter-nautów wywołała współpraca BMW z jednym z najpopularniejszych polskich blogerów motoryzacyjnych – Blogomotive. Przez trzy miesiące autor zamieszczał na blogu oraz na fanpage’u BMW Group Polska relacje i wrażenia z przebiegu akcji. W grudniu firma zapowiedziała, że działania będą kontynuowane, a drugi wspólny projekt rusza pod hasłem: „Blogo i jego BMW”.

Marka VERVaMarka VERVaMarka VERV , a, anależąca do pkN orlen, świetnie wykorzystała w social media potencjał największej w polsce polsce pimprezy masowej dla fanów motoryzacji – VERVamotoryzacji – VERVamotoryzacji – VERV Street a Street aRacing.

www.internetstandard.pl 32

Raport na konferencję Partnerzy wydania

VerVa street racinG, czyli inteGracja ze światem

,racja ze światem

,

realnymVERVA Street Racing mogła poszczy-cić się najwyższymi wskaźnikami Enagagement Rate – 9,45% i Interacti-vity Index – 170,14 w pierwszej 10. najbardziej popularnych fanpage’y samochodowych. Na profilu VERVY – w analizowanym okresie – poja-wił się najbardziej angażujący post, spośród opublikowanych w tym czasie na wszystkich stronach motoryzacyj-nych na Facebooku. Marka VERVA, należąca do koncernu PKN Orlen, jako jedyna spoza branży samocho-dowej w pierwszej dziesiątce, świetnie wykorzystała potencjał największej w Polsce imprezy masowej dla fanów motoryzacji, której była organizato-rem – VERVA Street Racing. Szczyt aktywności można było oczywiście odnotować w okresie tuż przed wyda-rzeniem i w jego dniu, a także zaraz po jego zakończeniu. Wśród aplikacji promujących imprezę można wymienić udaną i z wielkim entuzjazmem przy-jętą przez fanów aplikację „Pochwal się swoją bryką”. Zadaniem użytkowni-ków było przesłanie zdjęcia własnego samochodu. Jury wybrało najlepsze fotografie, a ich autorzy i jednocześ-nie właściciele aut w nagrodę mogli wyjechać na imprezę swoimi „bryka-mi”. Po imprezie uruchomiono z kolei aplikację „Retrospekcja”, dzięki której fani mogli wrzucić filmy i zdjęcia. Co ciekawe, mimo iż wydarzenie VERVA Street Racing miało miejsce w czerwcu, liczebność fanpage stale rośnie, a zaan-gażowanie fanów – dzięki efektywne-mu zarządzaniu profilem – pozostaje wciąż na bardzo wysokim poziomie.

jak będzie wyGlądał wyściG w 2012 rokUKomunikacja w tym roku prawdopo-dobnie będzie zdominowana przez dwie marki: KIA i Hyundai. Powodem jest fakt, że są to główni sponsorzy nadchodzących Mistrzostw Europy UEFA Euro 2012 w Polsce i na Ukra-inie. Duża impreza to duże budżety reklamowe i szansa, że spora część

z nich zostanie przekazana właśnie na działania w social media. Ciekawy wpływ na branżę może mieć również Robert Kubica, a dokładnie to, jak po-toczą się jego losy po ubiegłorocznym wypadku samochodowym. Może mieć to znaczący wpływ na popularność Renault na Facebooku.

Obecnie branża na pewno powin-na skupić się na lepszej koordynacji działań w mediach społecznościowych z pozostałymi aktywnościami marki. Przede wszystkim warto przepro-wadzić początkowy audyt obecności marki w social media, aby móc wyzna-czyć właściwe cele strategiczne i grupy docelowe oraz dobrać odpowiednie narzędzia dotarcia do nich. Przydałoby się jeszcze trochę więcej odwagi i reali-zacji, które łączyłyby rzeczywistość on-

line i offline. Obserwując działania na Zachodzie, właśnie takie trendy można dostrzec. Jako przykład warto podać genialną kampanię Volkswagen New Beetle, wykorzystującą technologię Au-gmented Reality na rozmieszczonych – z pozoru standardowych – banerach reklamowych. Dzięki wykorzysta-niu aplikacji mobilnych można było zobaczyć na nich niesamowite efekty specjalne.

Nowe samochody jeżdżą coraz szyb-ciej, do przodu pędzą także technologia i media społecznościowe. Oby tylko polscy marketerzy za tym nadążyli i dojechali do mety bez żadnej kolizji po drodze.

Maciej Maślak jest Head Maciej Maślak jest Head Maciej Maślakof Strategy w agencji brand karma.

RaNkiNg 10 NajLiczNiEjSzych FaNpEjdży MoToRyzacyjNych Na FacEbooku

Engagement Rate (ER) to miernik, który pokazuje zaangażowanie społeczności skupionej wokół marki. Mówiąc najogólniej, jest to procentowy wynik sumy interakcji w postaci komentarzy i liczby kliknięć „Lubię to” podzielony przez liczbę odsłon badanego wpisu.Interactivity Index (II) podsumowuje natomiast całą aktywność prowadzącego profilu i jego fanów w obrębie fanpejdża („Lubię to”, komentarze, posty, multimedia itp.).SQI – przez niektórych uważany za najbardziej miarodajny – to wskaźnik jakości dyskusji na fanpejdżu. Pozwala porównać małe i duże społeczności w ramach branży. Uwzględnia dane dotyczące dynamiki dyskusji i zaangażowania – wartość Engagement Rate (procent aktywnych fanów; im wyższy, tym wartość SQI wyższa), wartość Moderation Rate (im niższy Moderation Rate, tym jakość fanpejdża wyższa) oraz uśrednioną liczbę fanów (zmienna nie wpływająca bezpośrednio na wartość SQI, ale umożliwiająca porównanie dużych i małych fanpejdży).

Lp, Firma Liczba fanów SQI ER II

1 BMW Polska 38 281 0,113 2,52% 45,053

2 KIA Motors Polska 36 410 0,243 5,46% 91,011

3 VERVA Street Racing 26 956 0,414 9,45% 170,14

4 Mercedes-Benz Polska 25 913 0,128 3,02% 58,002

5 Mercedes-AMG PL 25 549 0,07 1,64% 28,428

6 Volvo Auto Polska 21 959 0,09 2,19% 55,467

7 Suzuki, Dla aktywnych, 21 575 0,089 2,12% 70,429

8 Ford Polska 16 962 0,14 3,54% 89,553

9 Renault PL 16 541 0,047 1,26% 30,591

10 Honda Dream Zone 12 227 0,034 0,9% 20,941

Źródło: Zestawienie stron fanowskich zostało przygotowane na podstawie metodologii fanpagead. Analiza obejmuje dane z okresu od 1.11.2011–8.12.2011.

www.internetstandard.pl 33

www.internetstandard.pl 35

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Brandy telekomunikacyjne należą do tych najbardziej znanych i rozpoznawalnych,

ponieważ korzysta z nich zdecydo-wana większość obywateli. Według danych Centrum Badania Opinii Społecznej, telefon komórkowy ma 86% Polaków. Operatorzy dysponują także jednymi z najwyższych budże-tów reklamowych w Polsce. Rocznie są to kwoty rzędu kilkuset milio-nów złotych! Odzwierciedleniem ostrej walki o klienta pomiędzy operatorami są prowadzone przez nich kampanie, również w mediach społecznościowych.

Jak się okazuje, social media są jednym z wielu kanałów wyko-rzystywanych przez marketerów, ale nie mniej ważnym niż reklama w telewizji i prasie. W dobie postę-pującej konwergencji mediów, ni-kogo nie dziwi, że spot telewizyjny zamieszczony na YouTube wirusowo roznosi się po sieci. Omawiając efekty realizacji w mediach społecz-nościowych, trzeba wziąć pod uwagę fakt, że do sukcesu kampa-nii np. na Facebooku, przyczynia się komunikacja prowadzona także za pomocą innych narzędzi. Wiele

kreatywnych i angażujących apli-kacji z pewnością nie cieszyłoby się tak dużą popularnością, gdyby nie ogromne budżety przeznaczo-ne m.in. na ATL, które zwiększyły popularność fanpejdży.

zestawienie FanPaGe’y telekomUnikacyjnychZdecydowanym liderem rankin-gu fanpage’y wśród telkomów pod względem liczby fanów jest Serce i Rozum, z liczbą ponad 635 tys. fa-nów, mogący się pochwalić w ostat-nim miesiącu również najwyższą wartością wskaźnika SQI oraz

Engagement Rate. Na drugim miej-scu, z liczbą ponad 463 tys. fanów, znalazł się Play. Jednocześnie profil tego operatora odnotował najwięk-szy przyrost fanów w branży w skali roku na poziomie prawie 30%. Trze-cią pozycję w zestawieniu zajmuje zaś Orange Polska – profil polubiło ponad 384 tys. osób. Na dalszych pozycjach znajdują się kolejno Plus, Heyah i T-Mobile.

Wśród pozostałych stron warto zwrócić uwagę na te należące do sieci Plus, która poza ogólnym fan-pejdżem prowadzi dodatkowo ko-munikację do użytkowników kilku różnych ofert. I tak mamy fanpejdże Plus na kartę – oferta 36.6, Plus Mix i Plus na kartę – oferta Simplus. Dość odlegle miejsce w rankingu, bo dopiero 14, zajmuje Netia z liczbą niewiele 4,5 tys. fanów. Różnica ilościowa w odniesieniu do lidera rankingu jest piorunująca, ale za to wskaźniki zaangażowania fanów Engagement Rate i Interactivity Index pozostają równie wysokie. Najwyższą wartością Interactivity Index w ostatnim miesiącu może się zaś pochwalić profil mniej znanego operatora wRodzinie.

Branża telekomunikacyjna w 2011 roku miała największy udział w mediach społecznościowych – podaje grudniowy raport Kompass Social Media. Operatorzy prześcigali się w pomysłach i realizacjach, aby zaangażować konsumentów.

Joanna Szelągowska

Branża telekomunikacyjna w social media

Słynne postacie maskotek Serca i Rozumu wymyślone na potrzeby kampanii reklamowej, której celem było ocieplenie wizerunku Telekomunikacji polskiej, polskiej, pz wielkim sukcesem zaadaptowały się na Facebooku i youTube. youTube. y

www.internetstandard.pl 36

Raport na konferencję Partnerzy wydania

JAK SOBIE RADZIŁY POZOSTAŁE BRANDY?

SERCE I ROZUM,NAJWIĘKSZY TEGOROCZNY HIT KOMUNIKACYJY NYNiekwestionowanym liderem zesta-wienia jest Telekomunikacja Polska,dla której prowadzony jest fanpage Serce i Rozum. Słynne postaciemaskotek wymyślone na potrzeby kampanii reklamowej, której celem było ocieplenie wizerunku firmy,z wielkim sukcesem zaadaptowały się na Facebooku i YouTube. Filmwirusowy „Pieprz i Sól” odnotował ponad 445 tys. odsłon, a blisko 7000 osób udostępniło go na profilu na Facebooku. Sympatyczni brand he-roes, reprezentujący odwieczny kon-f likt pomiędzy emocjami a racjo-nalnością, nadali marce pozytywnąosobowość i umożliwili nawiązanie bliższej relacji z konsumentami.

Wielki sukces osiągnął także samfanpage. I nie chodzi tylko i wyłącz-nie o największą liczbę fanów, aleprzede wszystkim o ich zaangażowa-nie. Wpis „mam piloto mam laptopo”pobił polski rekord ilości kliknięć„Lubię to!” – zebrał ich ponad17,5 tys. „Wbrew pozorom taka strona nie jest samograjem. Spoty-kam się czasami z głosami, któremówią, że Serce i Rozum cokolwiek by napisali – i tak będzie sukces. A totak nie działa” – podkreślił Mariusz Pełechaty, Social Media Manager w agencji Adv.pl w wywiadzie dlanaFejsie.pl. Zaznaczył również, że nasukces całej kampanii, w tym strony na Facebooku, złożyła się praca 100różnych osób w nią zaangażowanych.

PLAY, CZYLI ZAANGAŻOWANIECELEBRYTYO sieci Play, zajmującej drugą po-zycję w rankingu, było w ubiegłymroku głośno w związku z udziałemKuby Wojewódzkiego w reklamie operatora oraz związaną z tym akcjątestowania smartfonów przez użyt-kowników. Pojawiło się także kilkacieszących się dużą popularnością

wśród fanów akcji na fanpage’u, w tymaplikacja konkursowa „Play Toshiba”.Jak podaje agencja Płodni.com, już po chwili od uruchomienia quizu od-wiedziły go tłumy fanów, a w ciągu zaledwie sześciu dni rozegranych zostało 11 tys. gier. Natomiast pod koniec roku wystartowała platfor-ma usługowa Playowisko, umoż-liwiająca łatwy dostęp do kilkuoferowanych przez operatora usług. Znajdują się tam m.in. Tele Plotka,MMS na Tablicę, Xtra numer i Tele-Play. Usługi te są płatne i wymagają rejestracji (podania numeru telefonu).

Trudno w tej chwili ocenić, czy będą się one cieszyły popularnościąwśród użytkowników, choć na pew-no warto dostrzec tę próbę wyjściapoza schemat w komunikacji z fana-mi na Facebooku. Play z sukcesemzainwestował także w działania nank.pl, gdzie uruchomiona została gra promująca ofertę MNP za 1 zł. Użytkownicy ścigali się samocho-dami, po drodze pokonując roz-maite przeszkody. Dodatkowym elementem wzmacniającym rywa-lizację była możliwość ścigania sięze znajomymi. Jak podaje operator na swoim blogu firmowym, w grze

w ciągu kilku dni wzięło udział ponad 200 tys. osób.

ORANGE POLSKA, CZYLI URODZINOWA APLIKACJANajbardziej zaskoczyło jednak w tym roku Orange, i to zarówno fanów, jak i branżę. Komunikacyj-na wpadka moderatora fanpage’uz nierozważnie dodanym pytaniemotwartym obiegła całą sieć i dotarła nawet do tradycyjnych mediów. Jed-nak najlepiej uczyć się na własnychbłędach, choć na cudzych zdecydo-wanie bezpieczniej (piszemy o tymna stronach 24-25). Pomimo to mar-ka radzi sobie na Facebooku bardzo dobrze. Z okazji rocznicy obecnościw serwisie powstała urodzinowaaplikacja, dzięki której fani mogliwygrać aż 30 tys. unikalnych kodów.Można je było potem wymienić na promocyjne minuty lub SMS-y oraz300 podwójnych biletów do kina. Na wyróżnienie zasługuje także uru-chomiona pod koniec roku zakładka„pomoc Orange”, która ma ułatwić klientom rozwiązywanie problemów i zakup usług poprzez Facebooka. Dotychczas fani zamieszczali swoje pytania w formie komentarzy naprofilu. Nowa zakładka, której naj-ważniejszymi elementami są: formu-larz pomocowy, forum techniczne Orange, zrób to sam (serwis e-care)i wideoporady, jest dość rozbudowa-na. Dodatkowo obsługę na najwyż-szym poziomie ma ułatwić kontaktz doradcami myOrange, którzy w trybie online udzielają odpowiedziużytkownikom.

PLUS, CZYLI PROMOCJA WIELU MAREKDziałania Plusa można natomiastuznać za najbardziej standardowe,choć ten operator, jako jedyny, prowa-dzi oddzielne strony dla poszczegól-nych ofert. Gdyby zatem zsumować liczbę użytkowników wszystkich fanpage’y, byłaby to wartość rzędu 490 tys. fanów, co uplasowałoby markę na drugim miejscu w rankin-gu. Wśród przeprowadzonych przez

W dobie konwergencji mediów nikogo niedziwi, że spot telewizyjny zamieszczony na YouTube wirusowo roznosi się po sieci. Omawiając efekty kampanii w mediach społecznościowych, trzebawziąć pod uwagę fakt, że do sukcesu kampanii np. na Facebooku, przyczynia siękomunikacja prowadzona za pomocą innych narzędzi.

www.internetstandard.pl 37

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Plusa realizacji pojawiła się m.in. możliwość doładowania konta przez Facebooka dla posiadaczy oferty Plus na Kartę oraz Plus Mix. Uruchomiona została także aplikacja Iplakododa-rownik, poprzez którą można było otrzymać jeden z 200 tys. unikalnych kodów, gwarantujących dostęp do stu kinowych hitów na ipla.tv. Drugi, taki sam kod, można było przekazać wy-branemu znajomemu na Facebooku. Pod koniec roku nie zabrakło również aplikacji świątecznej, której celem była pomoc podopiecznym Fundacji Polsat. Zadaniem użytkowników było dodanie elementu łańcucha świątecz-nego na choince. Operator zadekla-rował, że po zebraniu 50 tys. ogniw łańcucha, 50 tys. zł przekaże Fundacji.

heyah, czyli Promocja nowych oFertHeyah, która jako pierwsza wśród polskich marek telekomunikacyj-nych pojawiła się w serwisie Marka Zuckerberga, w minionym roku dalej konsekwentnie realizowała strategię komunikacji. Uruchomiono nowe aplikacje, m.in. konkursową – Wielkie Prezentobranie z Heyah oraz Wiadro Obfitości www, dzięki której fani marki na Facebooku jako pierwsi mogli się zapoznać z prezen-tacją nowej oferty. Jak wynika z ana-lizy mediafun i FanpageTrender, nie-stety, druga realizacja nie przyniosła oczekiwanych efektów, a aktywność fanów po opublikowaniu oferty była nawet mniejsza, niż przed jej ogło-

szeniem. Case study można znaleźć na blogu mediafun.pl.

t-mobile, czyli bUdowa sPołeczności od zera

obile,ołeczności od zera

obile,

Największe wyzwanie stanęło w 2011 roku przed siecią Era, która na po-czątku czerwca przeszła zapowiada-ny rebranding na T-Mobile, wsparty wysokobudżetowymi kampaniami ATL, BTL oraz reklamą w internecie. Dość dużym wyzwaniem dla mar-keterów było zatem zbudowanie od podstaw społeczności na Facebooku,

skupionej wokół nowej marki. Wśród działań T-Mobile oprócz wspierających ogólną kampanię rea-lizacji – takich jak serwis klienta na Facebooku czy aplikacja „Dziel się tym, co ważne” – pojawiło się także kilka niestandardowych akcji. Jedną z nich było globalne uruchomienie programu Bobsled, który po zainsta-lowaniu specjalnej wtyczki umoż-liwia rozmowy głosowe pomiędzy

użytkownikami na Facebooku. Naj-bardziej trafnym posunięciem oka-zało się wykorzystanie w kampanii reklamowej oraz w social media nawiązania do gry Angry Birds. Na szczególne wyróżnienie zasługuje organizacja gry miejskiej, w którą zostali wciągnięci internauci. Ta niestandardowa akcja w ciekawy sposób połączyła komunikację w kilku różnych kanałach online z rzeczywistością off line. Case stu-dy tej realizacji można znaleźć na portalu Interaktywnie.com.

PodsUmowaniePowyższy przegląd działań marek telekomunikacyjnych pokazuje, że w roku 2011 nie zabrakło realizacji wychodzących poza schemat. Mi-niony rok był okresem najbardziej dynamicznego rozwoju komunika-cji marketingowej w social media w Polsce. Na samym Facebooku licz-ba wszystkich fanów na fanpage’ach telekomunikacyjnych zwiększyła się blisko 4-krotnie! Operatorzy zaczęli inwestować nie tylko w funkcjonal-ne aplikacje – takie jak dedykowane użytkownikom serwisu zakładki wspomagające obsługę klienta czy prezentujące aktualną ofertę – ale też w odważniejsze realizacje. Dzięki temu wielokrotnie z sukcesem udało się wciągnąć fanów w bliską relację z marką, zainicjować autentyczny dialog i trwale zaangażować. Wśród minionych wydarzeń i realizacji szczególnie szeroko komentowany był rebranding sieci Era oraz kam-pania Serce i Rozum. W 2012 roku na pewno wielkim wydarzeniem będzie połączenie Telekomunikacji Polskiej z Orange i zniknięcie marki TP na rynku. Druga z nich jest także jednym ze sponsorów turnieju Euro 2012, więc i w tym kontekście można się spodziewać dodatkowych ak-tywności. Ciekawe, kto i czym tym razem nas zaskoczy.

Joanna Szelągowskajest PR & Strategy Managerem

w brand karma.

Najbardziej popularne fanpage’y telekomunikacyjne, grudzień 2011Strona Liczba fanów SQI ER IISerce i Rozum 635 735 0,556 9,6% 163,353

Play 463 286 0,147 2,65% 46,958

Orange Polska 384 103 0,152 2,91% 64,131

Plus 351 899 0,198 3,66% 69,56

Heyah 201 574 0,107 2,1% 33,255

T-Mobile PL 76 518 0,078 1,83% 54,615

FreeM 54 119 0,026 0,6% 15,374

Plus na kartę – oferta 36,6 51 266 0,001 0,03% 0,39

Plus Mix 48 510 0,002 0,04% 0,495

Plus na kartę – oferta Simplus 24 237 0,002 0,05% 0,619

Źródło: brand karma i fanpageadŹródło: brand karma i fanpageadŹródło:

Na sukces całej kampanii Serce i Rozum, w tym strony na Facebooku, złożyła się praca 100 różnych osób w nią zaangażowanych. Efekt to m.in. 635 tys. fanów i 445 tys. odsłon klipu „pieprz i Sól”.

www.internetstandard.pl 38

Partnerzy wydania

383838

Hasło „Google+” znalazło sięna drugim miejscu naj-częściej wpisywanych haseł

w wyszukiwarce w roku 2011. Wszyst-kie zmiany wprowadzane na portalu– choć działa on zaledwie od niespełnapół roku – są komentowane przez in-ternautów na całym świecie. Wszyscy zastanawiają się, dokąd zmierza pro-jekt Google i czy uda mu się umocnić pozycję wśród portali społecznoś-ciowych, czy może szybko zakończy karierę jak jego poprzednicy?

Po debiucie Google+ pojawiło się pytanie, czy można wprowadzić coś no-wego w temacie portali społecznościo-

wych, czego nie miałby Facebook? Por-tal stworzony przez Marka Zuckerberga może pochwalić się największą liczbą użytkowników (800 mln), ale Google+rozwija się bardzo szybko – w zaledwie dwa tygodnie od debiutu udało mu sięprzyciągnąć 10 mln użytkowników. Nazdobycie takiej ilości Twitter potrze-bował 780 dni, a Facebook aż 852 dni.Oznacza to, że w początkowej fazie Google+ był najszybciej rozwijającąsię siecią społecznościową. Choć od tamtej pory wzrost jego popularnościnieco osłabł. W ciągu kolejnych sześciumiesięcy Google+ przybyło już „tylko”40 mln użytkowników, z tego 30 mln

użytkowników w ciągu pierwszych 3 miesięcy. Kolejne 3 miesiące to 40 mln nowych osób korzystających z Google+, łącznie jest ich już 90 mln.

Według informacji opublikowanych przez Paula Allena, twórcę Ancestry.com and FamilyLink.com, Google+ ma już jednak 62 mln użytkowników i codzien-nie do portalu dołącza 625 tys. nowychosób. Jeśli Google+ utrzyma takie temporozwoju, to już pod koniec tego roku,jak prognozuje Paul Allen, będzie miał 400 mln zarejestrowanych użyt-kowników. Wzrost zainteresowania nowym portalem może być spowo-dowany zarówno wydaniem aplikacji

Google+ został uruchomiony testowo 28 czerwca 2011 roku i od początku budziłspore emocje. Po pierwsze z powodu ekskluzywności portalu – na początku dostęp do niego mieli tylko zaproszeni użytkownicy. Po drugie dlatego, że Google zdecydowało się na wejście na terytorium, na którym od kilku lat niepodzielnie króluje Facebook.Anna Ozimek

Co potrafii do czego służy Google+

Partnerzy wydania

Google+ w wersji na smartfony na system Android, pojawie-niem się stron dla firm, jak i stworzeniem stron Google+ przez celebrytów.

Pierwsza Próba: Orkut Pierwszym podejściem do stworzenia portalu społecznoś-ciowego przez Google był Orkut. Serwis społecznościowy powstał w styczniu 2004 roku. Uruchomienie serwisu odbyło się bez wielkiego rozgłosu. Jego twórca to turecki programista pracujący dla Google – Orkut Büyükökten. Rozwijał on pomysł sieci społecznościowej pod nazwą inCircle, na podstawie tego projektu powstał Orkut.

Serwis nie znalazł jednak wielu fanów ani w Stanach Zjed-noczonych, ani w Europie. Popularnością cieszy się natomiast w Indiach i Ameryce Południowej. Szacuje się, że ok. 60% jego użytkowników to mieszkańcy Brazylii. Orkut musiał walczyć o fanów nie tylko z istniejącym już i cieszącym się dużą popu-larnością portalem MySpace, ale także z Facebookiem, który – podobnie jak Orkut – zadebiutował w roku 2004.

Google dotąd nie zdecydował się na zamknięcie serwisu Orkut, a nawet dodał do niego kilka nowych funkcjonalności. W roku 2010 firma wprowadziła funkcję podziału znajomych na grupy i udostępnianie każdej z nich bardziej indywidual-nych treści. Ta funkcja następnie została rozwinięta w Google+ jako dobrze znane już kręgi. Dodajmy też, że nową funkcję Orkut wprowadzono pod hasłem: „Nie zawsze jesteś tą samą osobą. Dlaczego w sieci ma być inaczej?”.

Próba druga: buzzKolejny projekt Google – który nie miał tyle szczęścia co Orkut i właśnie przeszedł do historii jako nieudany – to Buzz. Drugi portal społecznościowy Google miał rzucić wyzwanie takim gigantom, jak Facebook i Twitter. Nowa usługa Google nie oferowała żadnych nowych rozwiązać ponad te, które dostępne były już na innych portalach. Ponadto Buzz naruszał pry-watność jego użytkowników, co miało wpływ na spadek jego popularności. Został uruchomiony na początku 2010 roku jako nowa funkcja poczty Gmail. Siła nowego portalu miała tkwić właśnie w jego integracji z Gmail i tym samym ułatwić przycią-ganie nowych użytkowników.

Okazało się jednak, że to, co miało być mocną stroną por-talu, przyczyniło się do jego klęski. Buzz bez wiedzy użytkow-ników publikował w ich profilach listę najbardziej aktywnych kontaktów poczty Gmail. Oczywiście z powodu wielu skarg wprowadzono możliwość wyłączenia tej opcji, jednak szkody, jakie wyrządził, nie zaskarbiły mu przychylności osób korzy-stających z Gmail. Google musiało wydać ok. 8,5 mln USD na zawarcie ugody z osobami, które pozwały firmę o naruszenie prywatności.

Kolejną wpadką Buzz była funkcja geolokalizacji. Wszyst-kie wysyłane wiadomości przez użytkownika pozwalały na oznaczenie go w Google Maps. Dzięki niej Google miało dostęp do informacji o tym, co robią i gdzie znajdują się mi-liony użytkowników Buzz na całym świecie. Taka ingerencja

Rosnąca popularność serwisów społecznościowych stała się nieod-łączną częścią funkcjonowania � rmy na rynku. Jeszcze kilka lat temu obecność w społecznościach była modna, dziś najistotniejsze jest to, czy obecność w social mediach współgra ze strategią komunikacji i czy pomaga wygenerować zysk dla przedsiębiorstwa. Niezbędne jest szersze podejście do platform społecznościowych i pełne wydobycie ich poten-cjału, o czym doskonale wie SUPERMEDIA Interactive (SMI). Dlatego też wieloletnia współpraca SMI z ESKĄ przyniosła stacji czołowe miejsce wśród pro� li mediowych na Facebooku.

Dużą popularnością cieszą się konkursy, dzięki którym można pozyskać nowych fanów pro� lu. Jednakże jest to tylko pierwszy krok do zdobycia wartościowego fana. W kolejnych etapach musimy zaintere-sować naszych odbiorców, którzy poświęcą nam swoją uwagę nie dlatego, że im coś damy, tylko dlatego, że interesuje ich nasz przekaz. Następnie budujemy więź i interakcje z naszymi fanami, jednocześnie angażując ich w życie działalności marki.

Na przykładzie ESKI możemy zauważyć poszczególne kroki, jakie wykonała stacja, aby tra� ć na medalowe miejsce mediowego pro� lu. Widoczne są tu akcje konkursowe, komunikacja z fanami oraz wprowa-dzanie coraz to nowych funkcjonalności połączonych z Facebookiem. Na szczególną uwagę zasługuje jedno z ostatnich przedsięwzięć stacji – „ESKA lubię to 500 000 fanów”. Na przedstawionym case study widać, w jak zgrabny i nowatorski sposób stacja doceniła swoich interaktyw-nych słuchaczy. CELE· zaangażowanie internautów we współpracę · utrzymanie trwałych relacji z odbiorcami· zwiększenie ilości odwiedzin portalu eska.pl· nadanie marce bardziej przyjaznego i angażującego charakteru · podkreślenie komunikacji jubileuszu · wzmocnienie wizerunku markiEFEKTY (okres trwania kampanii 12.09.11–09.10.11)EFEKTY (okres trwania kampanii 12.09.11–09.10.11)EFEKTY· użytkownicy wygenerowali ponad 135 000 odsłon· 20 947 unikalnych użytkowników · konkursie uczestniczyły 2 872 osoby, a liczba oddanych głosów wy-

niosła 44 000OPISStacja świętowała przekroczenie progu pół miliona fanów i z tej okazji zdecydowała się na wydanie płyty ESKA Lubię To. Na jej okładkę tra� ło 500 awatarów fanów ESKI. Na pro� lu rozgłośni stworzona została specjalna aplikacja, dzięki której wyłonieni zostali zwycięzcy, których podobizny pojawiły się na okładce. W zabawie mogli uczestniczyć obecni i nowi fani pro� lu Radia ESKA na Facebooku. Każdy mógł zaproponować swoją kandydaturę na okładkę i zaprosić znajomych do głosowania na siebie. Wyniki można było śledzić na stronie eska.pl. Na okładkę płyty tra� ło 500 awatarów, które uzyskały największą liczbę głosów – 100 z nich pojawiło się na froncie, a 400 na rozkładówce. Kam-panię „ESKA lubię to 500 000 fanów” zaplanowała i wdrożyła agencja SUPERMEDIA Interactive. Dzięki tej akcji stacja w oryginalny sposób podziękowała fanom, dzięki którym RADIO ESKA stało się liderem na polskim Facebooku.

Aneta Malinowska Manager ds. Marketingu www.smi.pl [email protected]. (22) 829-65-78, kom. 0-601-531-124

SMI+ESKA = PROFILOWA REWOLUCJA

Raport na konferencję Partnerzy wydania

www.internetstandard.pl 40

w prywatność także nie spodobała się użytkownikom. Google zdecydowało się na zamknięcie Buzza i innych nieopła-calnych projektów, aby skupić się na Google+. Nowa sieć społecznościowa ma przyćmić klęski Orkuta i Buzza.

kręgi i Plusy, czyli O cO chOdzi w gOOgle+

Pierwsze wrażenia o Google+ opisał także, autor bloga technolo-gicznego, Dan Frommer. „To taki Facebook, tylko bez ludzi” – skomento-

wał. I trudno było się z tym stwierdze-niem nie zgodzić. Na początku istnienia Google+ nie miało co liczyć na zwycię-stwo w tej konkurencji z Facebookiem. Ponadto nawet sam wygląd portalu ko-jarzył się z grafiką Facebooka – główny strumień wiadomości, miejsce na album, publikowanie statusów itp.

Pomijając pewne podobieństwa, Google+ mógł się także pochwalić funk-Google+ mógł się także pochwalić funk-Google+ mógł się także pochwalić funkcjami dostępnymi jedynie na jego plat-formie. Podstawą działania portalu są tzw. Kręgi. Po zalogowaniu do Google+ użytkownicy mogą dodawać znajomych do kręgów lub tworzyć własne. Pozwala to na przesyłanie bardziej spersonalizowanych treści do każdego z nich, innymi wiadomościami można dzielić się ze znajomymi, a innymi np. z rodziną. Drugą przydatną funkcją jest Sparks, która pozwala – na podsta-wie historii wyszukiwanych informacji – podsyłać do profilu wiadomości, filmy czy artykuły, zgodne z zainteresowania-mi użytkownika.

Jedną z najbardziej komentowanych funkcji było uruchomienie funkcji grupowego video chatu – Hangouts. Pozwala on na prowadzenie rozmowy ze znajomymi z wybranego kręgu. Nie trzeba zaczynać rozmowy z konkretną osobą, wystarczy uruchomić funkcję, a wyśle ona powiadomienia do znajo-mych, że użytkownik jest gotowy do rozmowy. Z wielkim zainteresowaniem spotkało się również uruchomienie funkcji +1, która miała być odpowiedzią na facebookowe „Lubię to”. Funkcja +1 pozwala określić, co dla danego użyt-

kownika jest ważne w sieci. Funkcja ta działa po zalogowaniu się do serwisu, treści polecane są przede wszystkim wśród znajomych w danym kręgu. Ważne jest to dla właścicieli firm, którzy dzięki poleceniu +1 mogą pozyskać nowych klientów.

gOOgle+ Pages, czyli jak PrOmOwać swOją firmę Na początku istnienia portalu osoby, które były zainteresowane działalnością marketingową na Google+, nie mogły liczyć na takie ułatwienia, jakie oferuje Facebook pod postacią fanpage’ów. Na serwisie tym próżno było szukać funkcji, które pozwoliłyby umieścić stronę włas-nej firmy, a tym bardziej ją promować. Niektóre z nich, jednak od razu chciały wykorzystać pojawienie się nowej plat-formy społecznościowej.

Pierwszą kampanią reklamową na Google+ była kampania zrealizowana przez izraelską agencję kreatywną PH. Creative. W zaledwie dzień po po-wstaniu portalu ogłosiła ona, że będzie rozdawać zaproszenia na Google+. In-ternauci, czekający na uzyskanie dostępu do portalu, zwrócili się o zaproszenie właśnie do agencji. W kilka dni PH.

Creative zdobyło kilkanaście tysięcy zna-jomych, którzy mieli tylko jednego zna-jomego – agencję kreatywną. W kręgach użytkowników agencja udostępniała portfolio i informacje dotyczące firmy.

Do 7 listopada ub.r. większość użytkowników, która chciała promować firmę na Google+, wykorzystywała do tego profile prywatne. Niemal rów-nolegle z powstaniem portalu zaczęły pojawiać się strony „firmowe”, prowa-dzone najczęściej pod nazwiskiem osoby zarządzającą daną organizacją. Niestety, możliwość promowania działalności przez taki profil były bardzo ograni-czone. Google poprosił o zaprzestanie uruchamiania stron firmowych na por-talu i obiecał w przyszłości rozwiązać ten problem. Firma zdecydowała się nawet na zawieszanie działania profili firmo-wych zakładanych jako prywatne.

Pierwsze strony firmowe uruchomione na platformie to strony partnerów Google i dużych korporacji, takich jak Pepsi i Toyota. W Polsce największą popu-larnością cieszą się strony: Antyweb.pl, FilesTube.com i Niebezpiecznik.pl. Profile firmowe na pierwszy rzut oka nie różnią się bardzo od profilu prywatnego. Strona firmowa posiada te same funkcje – może grupować znajomych, klientów i pracow-grupować znajomych, klientów i pracow-grupować znajomych, klientów i pracowników w kręgi, komunikować się z nimi za pomocą grupowych video chatów. Google dodało jednak kilka funkcji tylko dla profili firmowych. Po pierwsze strona firmowa nie może dodać jako pierwsza klientów do kręgu. Może to zrobić tylko wtedy, gdy dany użytkownik dodał ją już do swojego kręgu. Jest to zaleta dla użytkowników portalu, ponieważ strony firmowe nie mogą wysyłać użytkow-nikom wiadomości dopóty, dopóki oni sami im na to nie zezwolą.

gOOgle+ a wPływ na seO Większość osób prowa-dzących strony firmowe na Google+ zastanawia się, czy +1 będzie miało w przyszłości wpływ na

pozycjonowanie danej strony w wynikach wyszukiwania? Według Marcina Kordow-skiego z K2 Search, na razie +1 pełni taką samą funkcję jak facebookowe „Lubię to!”

Ciekawostki o GooGle+:

• Najczęściej dodawaną do kręgów osobą jest Britney Spears, na trzecim miejscu znajduje się CEO Googla Larry Page.

• Przez pewien czas na portalu Google+ największą liczbę obserwatorów miał ... Mark Zuckerberg. Choć nie dodał żadnego postu, obserwowało go ponad 400 tys. użytkowników.

• Pod koniec sierpnia ub.r. wśród użytkowników portalu najwięcej było Amerykanów i Amerykanów i Amerykanów Hindusów.

• Okres testowy działania portalu był okazją dla cyberprzestępców, którzy podsyłali fałszywe zaproszenia do portalu. Po ich otwarciu instalowały one trojany na komputerze pechowego użytkownika.

Raport na konferencję Partnerzy wydania

i trudno określić, czy w przyszłości uda mu się pełnić w tym zakresie większą rolę. Przycisk +1 można jednak zintegrować ze stroną danej organizacji, tak aby osoba odwiedzająca stronę mogła natychmiast ją ocenić lub też przenieść się na profil firmy na Google+. Innym sposobem na wyszukanie strony firmowej na portalu jest funkcja Direct Connect, która prosto z wyszukiwarki przenosi użytkownika na profil w serwisie społecznościowym. Wy-starczy przed nazwą firmy postawić „+”.

Google+ oferuje także lepsze narzę-dzia do analizy statystyk prowadzonej strony dzięki funkcji Ripples. To graficz-na, interaktywna wizualizacja publicznie udostępnionych wpisów. Dzięki niej ad-ministrator strony ma możliwość śledze-nia, jak udostępnione przez niego treści rozprzestrzeniają się w sieci. Dostępna jest także wiedza na temat tego, kto najszybciej i najskuteczniej rozprowadza udostępniane treści i jakie komentarze pojawiają się po ich publikacji.

Według Aleksandra Winciorka, dy-rektora działu badań i strategii w agencji reklamowej Heureka, osoby jeszcze niezdecydowane w sprawie utworze-nia profilu firmowego, powinny to jak najszybciej zrobić. Mimo że na razie dostępne są jedynie podstawowe funkcje, już można śledzić jego zmiany i oswajać się z jego funkcjonalnością. Ponadto Google faworyzuje w wynikach wyszukiwania strony firmowe Google+. Strona firmy pojawia się na pierwszej stronie wyników

wyszukiwania. Dlatego też – mimo jeszcze stosunkowo małej liczby użytkowników – warto zaistnieć na Google+. W kwestii promowania firmy, Google+ nie ma wielu funkcji dedykowanych specjalnie takiej działalności. Do tej pory zakazuje on angażowania się w promocje, nie posiada dostępu do aplikacji ani możliwości zorga-nizowania konkursów.

2w1, czyli integracja produktów google Głównym celem Google+ nie jest, jak sugeruje wiele osób, rywalizacja z Facebo-okiem, ale integracja innych projektów Google – od początku jego istnienia połączono go z dwunastoma wcześniej-szymi projektami. Przykładowo, Google+ zostało zintegrowane z Picassą, edytorem zdjęć uruchomionym przez firmę w 2004 roku. Funkcja znana w Google+ jako Sparks jest po części nawiązaniem do usługi Google News. Na portalu udo-stępniono opcje dzielenia się materiałami z Google Docs przez funkcje Google+ Hangouts. Portal został zintegrowany także z czytnikiem RSS – Google Reader. Dokonano też ulepszeń w wymianie treści pomiędzy Google+ a YouTube przez połączenie konta na serwisie wideo z profilem na portalu.

Do przeglądarki Chrome dodano przycisk +1, na każdej stronie wyświet-lanej w przeglądarce widniej znak +1, nawet jeśli właściciel strony go tam nie umieścił. 16 listopada Google zaprezen-

towało także funkcję Google Music, któ-ra pozwoli na szybszą wymianę plików muzycznych między użytkownikami. Utwory, które zakupimy w Android Market, możemy udostępniać znajo-mym. Osoby w naszych kręgach mogą jednorazowo odsłuchać udostępniony plik za darmo. Portal został także zin-tegrowany z Bloggerem, co pozwala na zastąpienie profilu z Bloggera profilem z Google+. Ponadto połączenie obu profili nie jest obowiązkowe. Tak więc każdy, kto nadal planuje prowadzenie bloga anonimowo, nie musi bać się, że Google+ ujawni jego tożsamość.

przyszłość google+ Google+ na razie nie może konkurować z Faceboo-kiem. Jeśli jednak pro-gnozy o dążeniach tego serwisu społecznościowego

do przejęcia innych produktów Google staną się rzeczywistością, będzie miał on szansę na zdetronizowanie innych platform. Po co korzystać z wielu z nich, skoro wszystkie funkcje dostępne będą w jednym miejscu? Choć internauci raczej nie zrezygnują w najbliższym czasie z ko-rzystania z Facebooka na rzecz Google+, większość z nich zakłada profile w więcej niż jednym portalu społecznościowym. Przyszłość pokaże czy wielkie plany G+ się sprawdzą, czy może zakończy on swoją działalność jak pozostałe projekty sieci społecznościowych Google.

www.internetstandard.pl 42

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Według badań przeprowa-dzonych przez Socialware na 144 doradcach finan-

sowych, 84% z nich stwierdziło, że wykorzystuje sieci społecznościowe do celów biznesowych. W roku 2010 w tym celu z social media korzystało jedynie 60% z nich. Kolejne 10% ma w planach wykorzystanie mediów społecznościowych. Tradycyjnie nie

zaznajomiony z nowościami sektor publiczny, także znosi ograniczenia dostępu co do stosowania serwisów społecznościowych. Kiedy Market Connection prowadził ankiety wśród federalnych, stanowych i samo-rządowych urzędników, tylko 19% stwierdziło, że w ich miejscach pracy wprowadzono częściowy lub całko-wity zakaz korzystania z serwisów,

takich jak Facebook, Twitter, LinkedIn i YouTube. To mniej w porównaniu z zeszłorocznym badaniem, gdzie 55% pracowników dotknął zakaz korzystania z social media. Wśród pracowników administracji z dostępem do mediów społecznościowych 37% re-prezentuje organizacje przy użyciu tych stron, a kolejne 30% ma taką możliwość z pewnymi ograniczeniami.

Nawet najbardziej restrykcyjne instytucje rozważają zmniejszenie zakazów i rozluźniają zasady dostępu do serwisów społecznościowych. Również ściśle regulowany sektor usług finansowych zdecydował się na wprowadzenie bardziej liberalnej polityki, ze względu na nowe możliwości, jakie niosą media społecznościowe.Anna Ozimek

Korzystanie z portali społecznościowych w pracy

Raport na konferencję Partnerzy wydania

POlityka zakazów i nakazówWewnątrz organizacji, nacisk na po-trzebę rozszerzenia działalności w so-cial media pochodzi z wielu źródeł. Sprzedaż i marketing chce używać portali społecznościowych do anga-żowania klientów, użytkownicy chcą dostępu do profili w miejscu pracy, a HR chce mieć możliwość rekrutacji i zatrudniania nowych pracowników za pośrednictwem mediów społecz-nościowych. W samym środku tej sytuacji znajduje się IT, które ponosi odpowiedzialność za zapewnienie, że tego typu działania nie narażą firmy na ryzyko.

Choć doradcy finansowi – ankieto-wani przez Socialware – i pracownicy administracyjni – ankietowani przez Market Connection – sugerują, że sieci społecznościowe stają się częścią codziennego życia zawodowego, dyrektorzy IT nie podzielają ich en-tuzjazmu. Aż 51% z 1400 dyrektorów ds. informatyki ankietowanych przez Robert Half Technology pozwala pra-cownikom na korzystanie z serwisów społecznościowych w pracy tylko tak długo, jak wymaga tego użycie mediów społecznościowych w celach biznesowych. To o wiele więcej, niż w 2009 roku, gdzie tylko 19% CIO pozwalało na takie praktyki. Jednak z drugiej strony aż 31% z nich zakazu-je tego całkowicie w godzinach pracy. Reszta pozwala na ograniczone ko-rzystanie z portali społecznościowych do celów prywatnych – 14%, a 4% w ogóle nie wprowadza ograniczeń.

Z kolei z ankiety przeprowadzanej przez Clearswift wśród 1529 pracow-ników i 906 menedżerów do corocz-nego raportu WorkLifeWeb 2011 wynika, że namnażające się przypad-

ki naruszenia poufności informacji zmuszą firmy do zrezygnowania z działalności na portalach społecz-nościowych. Badania wykazały, że 19% firm na świecie blokuje dostęp do serwisów społecznościowych, w 2010 roku robiło tak tylko 9% firm. Znacznie większa liczba mene-dżerów stwierdziła, że w firmach se-lektywnie monitoruje się aktywność internetową pracowników (przez 72 % menedżerów, wobec 65% w roku 2010) oraz blokuje dostęp do niektórych serwisów społecznoś-ciowych (61%, w porównaniu z 54% w roku 2010).

brak zasad bezPieczeństwaFirmy wprowadzają obostrzenie, nie tworząc jednocześnie stosownej polityki bezpieczeństwa. W ostatnim sondażu Instytutu Ponemon, 63% respondentów stwierdziło, że korzy-stanie z serwisów społecznościowych stanowi ryzyko dla organizacji, 52% twierdzi, że w wyniku korzystania pracowników z nich wzrosło zagro-żenie atakiem wirusów i szkodliwego oprogramowania. Jednak tylko 29% posiada kontrolę bezpieczeństwa, w celu złagodzenia lub zmniejszenia ryzyka. Aby pomóc firmom uzyskać kontrolę nad używalnością mediów społecznościowych, organizacje coraz częściej wdrażają narzędzia od takich producentów, jak Socialware, Erado, Actiance.

Pakiet narzędzi zgodności, zarzą-dzania treścią i funkcje analityczne pozwalają firmom na bieżące mo-nitorowanie treści tworzone przez pracowników oraz oceny skuteczno-ści ich działania w mediach spo-łecznościowych. „The compliance capabilities” umożliwiają firmom archiwizację wiadomości, oflagowanie niewłaściwych słów oraz tworzenie przepływów pracy do przeglądania zawartości. Będą także sprawdzać zgodność z przepisami np. Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), branży finansowej Urzędu Re-gulacji (FINRA) i Federalnej Komisji Handlu (FTC).

niekOrzystny wPływ na PracOwnikówPróby osłabienia aktywności na por-talach społecznościowych nie wpły-wają dobrze na pracowników – 26% z nich byłoby zdemotywowanych do pracy, 14% korzystałoby z portali, obchodząc zakaz, a 3% rozważyłoby odejście z pracy. Niemniej jednak, dla zachowania bezpieczeństwa, zarządzania ryzykiem i zgodnością z przepisami, przedsiębiorstwa muszą tworzyć i egzekwować zasady korzy-stania z serwisów społecznościowych w godzinach pracy.

Obecnie regulacje tworzone w zakresie korzystania z social media są bardziej powszechne w firmach świadczących usługi finansowe, niż miało to miejsce jeszcze rok temu. W ub.r. 80% doradców finansowych wiedziało o polityce firmy prowadzo-nej w zakresie social media (jedynie 57% rok wcześniej). Podobnie 79% urzędników powiedziało, że korzy-stanie z serwisów społecznościowych

w godzinach pracy łączy się z kon-kretnymi wytycznymi. Około 25% respondentów musi uzyskać zgodę na opublikowanie postu przed jego wysłaniem (27%) i tylko publikowa-nie na wyznaczonych stronach jest dozwolone (27%).

Całość sytuacji pokazuje, że trudno będzie zrezygnować z restryk-cyjnych zasad korzystania z sieci społecznościowych w pracy. Podczas gdy dla IT najważniejsze jest bezpie-czeństwo, media społecznościowe rozwijają się zaś w kierunku nieskrę-powanej komunikacji. Znalezienie równowagi pomiędzy tymi tendencja-mi jest kluczowe.

62%specjalistów it szacuje, że za it szacuje, że za itpośrednictwem sieci firmowych korzystano z serwisów społecznościowych, w niektórych badaniach mówi się nawet o 100%.

50%badanych menedżerów uważa, że pracownicy, korzystając z mediów społecznościowych, są obojętni na problemy bezpieczeństwa, i prawie tyle samo (48%) obawia się o utratę poufnych danych przez pracowników.

www.internetstandard.pl 43

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Wydawało się, że pracodawcy Wydawało się, że pracodawcy Wzrozumieli już, iż wprowaWzrozumieli już, iż wprowaW -dzanie zakazu korzystania Wdzanie zakazu korzystania W

w pracy z mediów społecznościowych jest w dzisiejszych czasach nie tylko trudne do wyegzekwowania, ale też nie najlepiej wpływa na wizerunek firmy. Ze światowego badania przeprowadzo-nego w 2011 roku przez Ernst & Young wynika jednak, że wciąż ponad 50% badanych menedżerów całkowicie blo-kuje pracownikom dostęp do serwisów społecznościowych.

blOkada dla bezPieczeństwaPracodawcy uważają, że pracownicy korzystający z serwisów społecz-

nościowych w pracy, na służbowym sprzęcie, ponoszą winę za zewnętrzne ataki i zwiększają ryzyko phishingu. Uważa się też, że media społecz-nościowe negatywnie wpływają na

wydajność pracowników i ich zaanga-żowanie w pracę. I zamiast edukować, zachęcać do zwracania uwagi na kwe-

stie bezpieczeństwa i zastanowić się nad pozytywnymi aspektami korzy-stania przez pracowników z mediów społecznościowych, wprowadza się zakazy. Zakazy, które wielu pracow-ników zamierza omijać, zanim jeszcze podejmie pracę.

Na rynek pracy wkracza bo-wiem pokolenie Y, dla którego stały, nieograniczony dostęp do mediów społecznościowych jest bardzo ważny. Z raportu Cisco Connected World Technology Report 2011 wynika, że ponad połowa badanych studen-tów podała, że gdyby zetknęli się z firmą, która zabrania dostępu do mediów społecznościowych, to albo

Blokowanie pracownikom dostępu do mediów społecznościowych wciąż jest powszechnym zjawiskiem. Tymczasem dla nich swoboda w tym zakresie jest często ważniejsza niż zarobki.

Monika Tomkiewicz

Pracownik społecznościowy

56%56%56osób nie przyjmie oferty pracy od firmy, która zabrania dostępu do mediów społecznościowych, albo będzie próbowało obejść ten zakaz.

www.internetstandard.pl 44

45

Raport na konferencję Partnerzy wydania

nie przyjęliby takiej oferty pracy, albo po zatrudnieniu się próbowaliby obejść ten zakaz. A omijanie zakazu korzystania z mediów społecznościo-wych jest coraz łatwiejsze, ponieważ wielu pracowników ma już smartfony z dostępem do internetu i aplikacjami społecznościowymi.

Dla młodych pracowników kwestie te są tak ważne, że dwóch na trzech studentów (64%) przyznało, iż ma zamiar spytać o zasady dostępu do mediów społecznościowych w trak-cie rozmowy kwalifikacyjnej, a co

czwarty (24%) powiedział, że będzie to ważny czynnik przy podejmowaniu decyzji o przyjęciu oferty. Co więcej, swoboda z korzystania z mediów spo-łecznościowych w pracy jest dla wielu młodych pracowników ważniejsza niż zarobki.

kreatywni dzięki facebOOkOwiW odpowiedzi na oczekiwania mło-dych pracowników, którzy wkraczają na rynek pracy, coraz więcej firm zmienia stosunek do mediów spo-łecznościowych. Z raportu Cisco Connected World Technology Report 2011 wynika, że dwóch na pięciu pracowników (41%) przyznało, iż ich firmy eksponowały elastyczną politykę w odniesieniu do urządzeń i mediów społecznościowych jako zachętę do podjęcia pracy.

Wielu zatrudnionych uważa nawet, że ich umiejętność posługiwania się mediami społecznościowymi była

atutem przy staraniach o pracę. Tak więc firmy zdają sobie sprawę, że pokolenie milenijne, dzięki znajomości nowych technologii, może poprawić ich wyniki i zwiększyć przewagę nad konkurencją. Już badania z roku 2008 pokazywały, że korzystanie z mediów społecznościowych w czasie pracy

może zwiększyć efektywność pracow-ników i podnieść ich kreatywność. Ułatwia im to też dostęp do wiedzy, rozwiązywanie problemów, usprawnia proces dzielenia się wiedzą wewnątrz organizacji i stymuluje budowanie zespołów.

PraCodawCy sPrawdzają Profile PraCownika

Międzynarodowa Agencja PR Eurocom Worldwide, świadcząca usługi doradcze dla firm z sektora nowych technologii, co roku przeprowadza badanie, w którym udział biorą menedżerowie i dyrektorzy IT. Ankieta ma za zadanie zbadać poziom obecności firm w świadomości ich partnerów biznesowych, a także sposób wykorzystania przez nie mediów społecznościowych. Czego dowiadujemy się z badania? W samym tylko sektorze IT aż 38% firm w procesie rekrutacji sprawdza profile potencjalnych kandydatów na portalach społecznościowych. Na pierwszym miejscu informacji o potencjalnych pracownikach poszukuje się na Facebooku (51%), Twitterze (46%), Twitterze (46%), Twitterze LinkedIn (43%), YouTube (36%) iYouTube (36%) iYouTube innych tego typu serwisach (12%).Oczywiście w warunkach polskich nie można zapominać o portalach sprofilowanych na rozwój kariery, takich jak GoldenLine czy Profeo, które są systematycznie „przeczesywane” przez headhunterów i rekruterów. Headhunterzy mówią wprost – jeśli nie ma cię na portalu społecznościowym, nie istniejesz. Niektórzy nazywają rzeczy jeszcze bardziej dosadnie – kandydaci są produktem na rynku pracy i – jak każdy produkt – muszą potrafić się sprzedać. Opakowanie – w tym przypadku profil – musi zachęcić do zakupu produktu jego grupę „targetową”.Czy jednak każdy powinien posiadać ponad 500 kontaktów na Facebooku czy LinkedIn? Publikować zdjęcia rodzinne i dodawać wpisy na temat życia prywatnego? Czy osoba tak ekstrawertyczna wysyła w ten sposób komunikat, że będzie potrafiła dochować tajemnicy firmowej i będzie lojalna wobec szefa? Zdecydowanie nie! Przeglądając profile kandydatów na GoldenLine czy LinkedIn, można niejednokrotnie natknąć się na zdjęcia wykonane podczas wakacji, ślubu czy innej prywatnej uroczystości rodzinnej. To duży błąd! Wspomnienia z wakacji czy z pierwszej randki zostawmy dla rodziny i znajomych. Prywatne zdjęcia nie powinny być przeglądane przez osoby, od których może zależeć rozwój naszej kariery zawodowej.Budując wizerunek w sieci, pamiętaj również o profilu oraz informacjach umieszczonych na tak zwanej tablicy. Obecność na portalach branżowych czy stronach internetowych naszych pracodawców zobowiązuje nas do podawania informacji tylko na tematy zawodowe i branżowe. O tym nie należy zapominać! Szczególnie szukając pracy, pamiętajmy o uaktualnieniu naszych profili w informacje dotyczące przebiegu kariery i najnowszych osiągnięć zawodowych. Nie tylko ułatwimy potencjalnym pracodawcom dotarcie do nas, ale zbudujemy też profesjonalny wizerunek w sieci.

41%pracowników podało, że ich firmy podkreślały elastyczne zasady korzystania z urządzeń i mediów społecznościowych jako zachętę do podjęcia pracy.

68%68%68pracowników uważa, że pracodawcy powinni zezwalać na używanie urządzeń dostarczonych przez firmę również do korzystania z mediów społecznościowych (wśród studentów ten odsetek wynosi 71%).

www.internetstandard.pl

Partnerzy wydania

Działania nad projektem roz-poczęły się rok temu. Polsat szykował się do precastin-

gów do I edycji „Must be the Music.Tylko Muzyka”. Szykowaliśmy się do otwarcia fanpage’a, który będzie dla internautów źródłem wiedzy i miejscem spotkań, a dla uczestni-ków programu szansą na zarabianiepieniędzy. W projekt zaangażowali się prowadzący i jurorzy, którzy w materiałach wideo namawiali dopolubienia profilu i wspólnej zabawy. Maciek Rock i Adam Sztaba wspie-

rali fanpage od dnia jego narodzin.Powstały zakładki informujące

o twórcach formatu, zasadach, precastingach. 2 stycznia 2011 roku – tuż po starcie – profil zrzeszał już

1627 osób, ale ich liczba rosła cogodzinę o ok. 100 osób.

SZYBKI WZROST LICZBY I ZAANGAŻOWANIA FANÓWRedakcja iPla była z kamerą i aparatem we wszystkich miastach, w których toczyły się przesłuchania. Dodawaliśmy mapy dojazdu, galerie foto i wywiady z kandydatami do roli gwiazd. Użytkow-wwnicy tagowali siebie i znajomych, szukali zdjęć i komentowali nagrania. Liczba wpisów była tak wielka, że zdecydo-waliśmy się założyć grupy dyskusyjne

Po raz pierwszy ramówkowy hit telewizji Polsat stanął drugą nogą w internecie.Trud się opłacił. Fanpage programu „Must be the Music. Tylko Muzyka” okazał sięwielkim sukcesem. Oto case study tego projektu.Agata Oleszkiewicz

Program telewizyjny z interakcją na Facebooku

39 tys.– nawet tyle głosów oddawano w ciągu pierwszej godziny po zakończeniu każdego odcinka programu „Mustbe the Music.Tylko Muzyka”.TT

www.internetstandard.pl 46

Raport na konferencję

Raport na konferencję Partnerzy wydania

dedykowane kolejnym tematom. Przygotowaliśmy pierwsze zabawy dla fanów – karaoke, a później grę „Wygraj Paryż”, w której nagrodą była wycieczka. Zainteresowanie użytkowników nadal mile zaskaki-wało. Notowaliśmy średni wzrost nawet o 25 tys. fanów tygodniowo.

Kolejną akcją mobilizującą był internetowy precasting, którego zwy-cięzcy otrzymali szansę zaprezen-towania się przed jurorami podczas castingu głównego w Warszawie. Komentarzy przybywało, fani wy-mieniali uwagi, informowali się wza-jemnie, prezentowali umiejętności i czekali na recenzje. Moderatorzy pracowali na zmiany, w całodobo-wym cyklu.

interakcja na żywO z PrOgramemStawka wzrosła w marcu, wraz z emi-sją programu na antenie Polsatu. Na głównej stronie Facebooka pojawiły się formaty reklamowe, zachęcające do zasilenia fan klubu. Po zakończe-niu każdego odcinka, na fanpage’u otwieraliśmy aplikację „Głosuj”. Internauci oddawali głosy na fawo-rytów. Procentowy wynik uczest-ników oznaczał sumę, jaką wygrali. Fani byli aktywni głównie podczas emisji odcinka i krótko po. W ciągu pierwszej godziny po zakończeniu odcinka na antenie Polsatu odda-

wano nawet 30 tys. głosów. Serwery z trudnością unosiły ruch. Fanów przybywało z dnia na dzień. Liczbą 73 155 zamknęliśmy pierwszy dzień programu.

Redakcyjny post zdobywał śred-nio 200 komentarzy i dwukrotnie więcej „lajków”. Odpowiadając na liczne prośby, stworzyliśmy aplika-cje: „Archiwum” i „Zasiądź wśród Publiczności” – z myślą o odcinkach live. Wielbiciele programu tłumnie wysyłali zgłoszenia, argumentując, dlaczego to im należy się miejsce na widowni. Co tydzień 200 osób oglądało na żywo, jak powstaje ich ulubiony format.

POdsumOwanie Pierwszej f-edycjiPodsumowaliśmy pierwszą edycję. Profil zyskał pokaźne grono wielbicie-li, o czym świadczyła liczba interakcji: prawie 110 tys. „Lubię to”, ponad 60 tys. komentarzy, tyle samo wpisów i prawie 2000 różnego rodzaju mul-timediów. Aktywność na fanpage’u i liczba wyszukiwań były mocno zwązane z czasem emisji prgramu w Polsacie. Nie zaskoczył zatem nagły wzrost wyszukań zwycięzcy progra-mu – zespołu Enej – już na 2 tygodnie przed samym finałem. Obecnie strona Eneja na Facebooku zrzesza już pra-wie 64 tys. internautów. Rekordową aktywność wzbudził finisz pierwszej edycji – zaledwie sześciu najaktyw-niejszych fanów w finałowy weekend wygenerowało 484 „Lubię to”, 1102 komentarze i 183 wpisy.

Równocześnie poznaliśmy profil naszego użytkownika. Aż 56% stanowią kobiety w wieku 13–24, pochodzące z dużych miast. Ponad 33% wszystkich fanów mieszka w Warszawie. Najaktywniejsi fani to zazwyczaj dziewczęta, choć najwięcej multimediów na tablicy zamieści-li mężczyźni. Program dorobił się także 15-tysięcznego nieoficjalnego profilu, a część fanów omyłkowo udzielała się na profilu angielskiej edycji. Wielu internautów piszących na fanpage’u Tylko Muzyka była

również aktywna na profilach innych programów rozrywkowych – ku-mulacja aktywności miała miejsce w trakcie finału Must be the Music.

PrOjekt w kOlejnych OdsłOnachDrugi sezon przyniósł podobne ruchy ze strony konkurencji. Na Facebooka mocno postawili także producenci X-Factora i Bitwy na Głosy. Choć wspomniane strony – mimo że budowane na podobnych pomysłach – zaangażowały znacznie mniejszą liczbę fanów. Drugą edycję kończyliśmy z wynikiem ponad 355 tys. fanów. Fanpage programu stał się miejscem spotkań, punktem informacyjnym i centrum rozrywki związanej z muzycznym talent show. Na fanów czekały nagrody – miej-sca wśród publiczności, możliwość spotkania gwiazd, wycieczki, płyty i gadżety. Na wykonawców czekały zaś realne pieniądze, które zarabiali i na etapie castingów, i półfinałów na żywo.

Obecnie większość użytkowni-ków profilu to wciąż kobiety (63%), wśród nich 35% w wieku 13–17 lat, a 19% w wieku 18–24. Mężczyzn na prof lu jest 37%, jednak ich struktura wiekowa plasuje się nieco inaczej. Najliczniejsza grupa wiekowa to 18–24 (16%), kolejne miejsce to 13–17 lat. W ciągu ostatniego miesią-ca, w przerwie pomiędzy kolejnymi edycjami show, zanotowano ponad 2 mln wyświetleń wpisów i ponad 8,5 tys. komentarzy. Rok minął, a my przygotowujemy się do trzeciej od-słony programu. Na fanpage’u Tylko Muzyka trwa obecnie internetowy precasting, który daje zwycięzcom możliwość występu przed jurorami podczas castingu głównego w War-szawie. Zainteresowanie jest ogrom-ne, codziennie napływa kilkaset zgłoszeń, które przegląda i moderuje zespół administratorów.

Agata Oleszkiewicz jest Agata Oleszkiewicz jest Agata Oleszkiewiczkierownikiem Działu Projektów

i Marketingu re:define.

wraz z emisją programu „Must be the Music. tylko Muzyka” na antenie tylko Muzyka” na antenie tPolsatu, na fanpage’u otwieraliśmy aplikację „Głosuj”. internauci oddawali głosy na faworytów. aktywni byli głównie podczas emisji odcinka i krótko po.

www.internetstandard.pl 47

Raport na konferencję Partnerzy wydania

WPolsce usługi geolokali-zacyjne – dzięki którym można informować innych

użytkowników serwisów społecz-nościowych o miejscu, w którym się przebywa – wciąż nie należą do mainst-

reamowych. Korzystają z nich głównie entuzjaści serwisów społecznościo-wych, którzy posiadają konta w kilku społecznościach, a także osoby, które korzystają z zakupów internetowych, słuchają muzyki i oglądają filmy w sieci.

POlski check-in z ciekawOściDlaczego korzystają z usług geolokali-zacyjnych? Z pierwszego badania pol-skich użytkowników usług geoloka-lizacyjnych przeprowadzonego przez

Geolokalizacja to w Polsce wciąż nowinka, z której korzystają głównie entuzjaści serwisów społecznościowych. Badania pokazują jednak, że ta grupa dynamicznie rośnie.Monika Tomkiewicz

Coraz bardziej lubimy się meldować

www.internetstandard.pl 48

www.internetstandard.pl 49

Raport na konferencję Partnerzy wydania

IRCenter i SoInteractive w maju 2011 roku wynika, że głównym powodem korzystania z narzędzi geolokaliza-cyjnych przez Polaków jest ciekawość i potrzeba bycia w kontakcie ze znajo-mymi. Według badań 26,7% Polaków wykorzystujących te usługi chce, aby znajomi wiedzieli, gdzie przebywają. 21,4% korzysta z usług geolokalizacyj-nych, bo robią to ich znajomi. 12,2% dzięki usługom geolokalizacyjnym może rywalizować i grać ze znajomy-mi. 8,4% poszukuje zaś znajomych. Tylko 32,1% badanych poszukuje w ten sposób ofert sklepów i usługodawców, a 15,3% chce znaleźć zniżki i porównać oferty sklepów i usługodawców.

To zdecydowanie odróżnia nas od chociażby Amerykanów, którzy korzystają z geolokalizacji, ponieważ lokalni usługodawcy i sprzedawcy widzą w niej potencjał i oferują wiele korzystnych promocji dla „meldują-cych się” (check-in) klientów. W Polsce z pewnością liczby te będą rosły wraz ze wzrostem zainteresowania usługami geolokalizacyjnymi lokalnych firm. Na razie podejmują one nieśmiałe próby i badają rynek. Tymczasem badania pokazują, że to właśnie lokalne restau-racje i kawiarnie, punkty handlowe, kluby, hotele i lotniska są miejscami, w których najczęściej meldują się Pola-cy. W zestawieniu miejsc przodujących w liczbie zameldowań, generujących

aż 48,8% wszystkich zameldowań w kraju, na pierwszych trzech miej-scach znajdują się: warszawska starów-ka, warszawski port lotniczy i rynek we Wrocławiu.

usługi z POtencjałemChoć usługi geolokalizacyjne nie na-leżą w Polsce do bardzo popularnych, badania pokazują, że zaintereso-

wanie nimi szybko rośnie. Według IRCenter i SoInteractive, w ciągu zaledwie 10 miesięcy doszło do 2744-proc. wzrostu liczby miejsc, w których meldowali się użytkow-nicy systemów geolokalizacyjnych i 3202-proc. wzrostu liczby zamel-dowań! Jest to częściowo związane z rosnącą popularnością smartfonów i tabletów wśród polskich konsumen-tów i chętnym korzystaniem z serwi-sów społecznościowych.

Patrząc na prognozy dotyczące 2012 roku w zakresie wykorzystywa-nia urządzeń mobilnych, można się spodziewać, że usługi geolokalizacyjne też będą się popularyzować. Według raportu „TMT Predictions 2012” firmy Deloitte, w tym roku na świecie będzie łącznie 5 mln tabletów i 0,5 mld tanich smartfonów. Będzie to więc bardzo liczne grono potencjalnych użytkow-

ników usług geolokalizacyjnych, któ-rzy mogą się nimi zainteresować, jeśli usługodawcy i sprzedawcy przedstawią im ciekawe oferty promocyjne.

Doświadczenie bardziej rozwi-niętych rynków pokazuje, że usługi geolokalizacyjne mają ogromny potencjał marketingowy. Możliwość wyszukania ofert promocyjnych, zlokalizowanych w naszym pobliżu i rekomendowanych przez znajomych, może bowiem stać się doskonałym kanałem promocji dla wielu małych i średnich przedsiębiorstw.

ciekawe kamPanie z wykOrzystaniem geOlOkalizacjiPiwo za meldunek – jednym z prePiwo za meldunek – jednym z prePiwo za meldunek -kursorów wykorzystania w celach marketingowych usługi Facebook Places w Polsce był warszawski lokal „Sketch”, który oferował bezpłatne piwo każdemu, kto poinformował na Facebooku znajomych, że znajduje się właśnie w tym lokalu. Właściciele lokalu mówili, że usługi geolokali-zacyjne umożliwiają bezpośredni, spersonalizowany kontakt z klientem, co jest bardzo ważne, a jednocześ-nie – w dzisiejszym świecie – coraz trudniejsze.Starbucks nagradza Mayorów– sieć kawiarni Starbucks, jako jedna z pierwszych firm, zaczęła wykorzysty-wać masowo potencjał serwisów geolo-kalizacyjnych, szczególnie Foursquare. Najbardziej aktywni użytkownicy serwisu, tzw. Mayorzy, którzy logowali się w wybranej kawiarni Starbucks naj-więcej razy w ciągu 60 dni, otrzymy-wali kawę frappuchino w promocyjnej cenie – 1 dolara.

Źródło: SoInteractive i Interactive Research CenterŹródło: SoInteractive i Interactive Research CenterŹródło:

32,1% badanych poszukuje % badanych poszukuje %w ten sposób ofert sklepów i usługodawców

26,7% chce, żeby znajomi % chce, żeby znajomi %wiedzieli, gdzie przebywają

24,4%24,4%24,4 szuka ciekawych miejsc % szuka ciekawych miejsc %na mapie

21,4%21,4%21,4 korzysta z usług % korzysta z usług %geolokalizacyjnych, bo robią to ich znajomi

15,3% chce znaleźć zniżki % chce znaleźć zniżki %i porównać oferty sklepów i usługodawców

12,2% dzięki usługom % dzięki usługom %geolokalizacyjnym może rywalizować i grać ze znajomymi

8,4%8,4%8,4 poszukuje znajomych% poszukuje znajomych%

Przykłady usłuG GeolokalizaCyjnyCh:

• Foursquare• Gowalla• Facebook Places• Popla.pl• Lokter.pl

30%amerykanów powyżej 12 roku życia w ubiegłym roku wiedziało co to są usługi geolokalizacyjne, a 4% ich używało.

www.internetstandard.pl 50

Raport na konferencję Partnerzy wydania

Dominująca pozycja Facebooka to przede wszystkim efekt jego masowego zasięgu. Z paź-

dziernikowego Megapanelu wynika, że kontakt z tym serwisem miało prawie 12 mln osób. Według samego Face-booka, osób zarejestrowanych w serwi-sie, które deklarują Polskę jako miejsce zamieszkania, jest ponad 7,5 mln. Dodatkowo, co potwierdzą specjaliści od badań panelowych, liczy się trend. Ten jest dla Facebooka – zarówno w Polsce, jak i na świecie – zdecydowanie ko-rzystny. W skali globalnej serwisowi nie zagroził, jak na razie, Google+. W Polsce niedawno byliśmy świadkami detro-nizacji nk.pl. Masowy zasięg jest więc istotnym, ale nie jedynym powodem dominacji Facebooka.

Nie bez znaczenia jest fakt, iż budżeta-mi na media społecznościowe dysponują zwykle szefowie działów marketingu, którzy myślą o nich w znanych sobie kategoriach.

W takim układzie media społecznoś-ciowe traktowane są często jak kolejna platforma komunikacji reklamowej. Szczególnie, że Facebook jest narzędziem wyjątkowo przyjaznym marketerom, a jego funkcjonalności – chociażby formaty reklamowe, możliwość precy-formaty reklamowe, możliwość precy-formaty reklamowe, możliwość precyzyjnego targetowania reklam, rozliczenie PPC, możliwości stron – systematycznie ewaluują w kierunku jeszcze lepszego wykorzystania marketingowego.

Efektem ubocznym takiego stanu rzeczy jest jednak często zatracanie konwersacyjnego charakteru serwisu na rzecz gromadzenia coraz większej liczby „fanów”, skuszonych mniej lub bardziej atrakcyjną nagrodą w konkursie, których w istocie sama marka nie interesuje. W żadnym wypadku nie podważam sensowności takich przedsięwzięć, w zależności od postawionych celów (np. zwiększenie rozpoznawalności marki)

mogą być zasadne. Pytanie, czy założo-nego efektu nie można osiągnąć w inny, może tańszy sposób?

Media społecznościowe są także bardzo istotnym obszarem dla Public Relations, w którym używane są nieco

inne pojęcia i kryteria niż w marketingu. Celem działań PR może być zwiększenie rozpoznawalności marki, świadomości produktu lub wsparcie sprzedaży. Często będzie to raczej kształtowanie opinii na dany temat i dbanie o reputację organi-zacji. A opinie i reputacja coraz częściej powstają właśnie w mediach społecznoś-ciowych. W tym kontekście chciałbym zwrócić uwagę na inne kanały społecz-nościowe.

wikiPediaO tym serwisie mało który szef marke-tingu pomyśli, zastanawiając się nad me-diami społecznościowymi. Nic dziwnego, serwis nie oferuje reklam, targetowanych kampanii i możliwości dyskutowania z jego użytkownikami. Tymczasem Wikipedia jest źródłem informacji dla ponad 9,5 mln Polaków! W polskiej Wi-kipedii znajdziemy ponad 870 000 haseł! Ze względu na sposób ich tworzenia, artykuły z Wikipedii cieszą się wysoką wiarygodnością i zainteresowaniem czytelników, co przekłada się na wysoką, często pierwszą pozycję w wyszukiwarce. Internauta, szukając informacji na dany temat, z wysokim prawdopodobieństwem trafi do Wikipedii.

Artykuły w Wikipedii ma wiele osób publicznych oraz członków kadry za-rządzającej dużych firm. Dlatego to, co internauta znajdzie w artykule o osobie, produkcie czy ważnym dla danej orga-

Obserwując polskie podwórko, nie sposób nie dojść do wniosku, że Facebook zdominował myślenie o komunikacji w mediach społecznościowych. Nie należy jednak zapominać o innych metodach.Andrzej Jędrzejczak

Jest życie poza Facebookiem

Popularyzacji wiedoblogów sprzyja coraz większa prostota technologii oraz rosnąca przepustowość łączy internetowych. Przykładowo kanał kotlet.tv na kotlet.tv na k youyouy tube tube tsubskrybuje ponad 7000 osób, a zamieszczone tam filmy zanotowały prawie 6,2 mln wyświetleń.

www.internetstandard.pl 51

Raport na konferencję Partnerzy wydania

nizacji zagadnieniu, nie powinno być dla tej organizacji obojętne. Organiza-cje, na równi z innymi osobami, mają prawo do swojego punktu widzenia, przedstawiania argumentów czy obrony reputacji, jeśli informacje w istotnym dla nich artykule są niepełne, niepraw-dziwe lub krzywdzące. Oczywiście, wg zasad Wikipedii, w szczególności zgodnie z zasadą encyklopedyczności i podawania źródeł informacji.

blOgerzy i vlOgerzyDo czytania blogów przyznaje się blisko 33% Polaków. Liczbę polskich blogów szacuje się zaś na około 3 mln, chociaż aktywnych blogów jest zaledwie kilka procent. Marketerzy dostrzegają zasięg i siłę rażenia blogosfery, czego wyrazem są głośne akcje, chociażby te prowadzone przez Kominka, oraz wiele skromniej-szych działań, jakie widoczne są na blogach kulinarnych.

Tu znów widać pewną różnicę w podejściu do tematu. Public Relations zwraca oczywiście uwagę na zasięg i możliwość jego wykorzystania, ale dużą wagę przywiązuje też do wpływowości blogów, ich wiarygodności, zdolności do inspirowania mediów. Do pisania blogów zabierają się często dziennikarze. Często też to oni są ich czytelnikami, tam szu-kają informacji i ciekawych tematów. PR blogerów traktuje jako istotnych liderów opinii, których zdanie liczy się w danej branży lub środowisku. Ten autorytet często jest ważniejszy niż zasięg. Dlatego PR będzie bardziej koncentrował się na budowaniu długofalowych relacji.

Na marginesie, warto zwrócić uwagę na wideoblogi. Ich popularyzacji sprzyja coraz większa prostota technologii oraz rosnąca dostępność i przepustowość łączy interne-towych. Przykładowo kanał Kotlet.tv na YouTube subskrybuje ponad 7000 osób, a zamieszczone tam filmy zanotowały prawie 6,2 mln wyświetleń (średnio 4000 na film). Kotlet.tv dodatkowo gromadzi 10-tysięczną, aktywną publiczność na Fa-cebooku. W efekcie, test wideo parowaru obejrzało ponad 10 000 osób.

Niesamowitą popularnością cieszą się też vlogi poświęcone kosmetykom i urodzie. Najlepsze z nich gromadzą

kilkunastotysięczną, wierną publiczność. Najlepsze filmy oglądane są nawet przez kilkadziesiąt tysięcy osób. Test szczotki obrotowej w wykonaniu jednej z popu-larniejszych vlogerek – LittleStar1987 – obejrzało w ciągu miesiąca ponad 40 tys. fanek.

fOra dyskusyjneFora, mimo konkurencji ze strony serwi-sów społecznościowych, wcale nie tracą na znaczeniu. Przede wszystkim służą jako źródło informacji i kształtowania opinii na różne tematy, w tym decyzji zakupowych. Według badania Digital Young – przygotowanego przez Ad-vice – blisko połowa badanych (46,7%) deklarowała zmianę opinii o marce pod wpływem informacji znalezionych w sieci, wskazała na wpis na forum jako na zdarzenie, które tę zmianę wywoła-ło. Według tych samych badań, fora są

najistotniejszym kanałem wśród mediów społecznościowych, w których młodzi stykają się z markami (74% wskazań), wyprzedzając blogi i serwisy społecznoś-ciowe (odpowiednio: 61% i 50% wskazań).

Jednocześnie badanie Digital Life, przeprowadzone na reprezentatywnej próbie przez TNS OBOP, uwidacznia wysoki poziom zaufania do opinii zna-lezionych w sieci – wpisom innych inter-nautów ufa aż 46% Polaków. Jak to działa w praktyce? Wystarczy małe ćwiczenie. Proszę wpisać w wyszukiwarkę hasło „jaki laptop forum 2011”. Otrzymamy prawie 2 mln wyników. Zainteresowanie informacjami o komputerach przenoś-nych na forum (hasło laptop forum i jego permutacje) Google szacuje na ok. 90 tys. zapytań miesięcznie.

Temat jest jednak trudny dla wielu specjalistów od komunikacji. Z jednej strony, rynek jest zepsuty przez pod-mioty sprzedające pozytywne wpisy w ilościach hurtowych po przystępnych

cenach (nazywając tego rodzaju usługi marketingiem szeptanym). Z drugiej, na otwarte działania komunikacyjne marek na forach krzywo patrzą ich admini-stratorzy, uznając je za reklamę, z której w dużej mierze żyją. Z pewnością sposób funkcjonowania forów dyskusyjnych, ich przejrzystość i wiarygodność oraz aktywność przedstawicieli marek wy-aktywność przedstawicieli marek wy-aktywność przedstawicieli marek wymagają wypracowania dobrych praktyk, zabezpieczających interesy administra-torów, uczciwą konkurencję oraz prawo użytkowników do rzetelnych informacji.

mikrOblOgiNa pewno fale ekscytacji mikroblogami mamy już za sobą. W wykorzystaniu do komunikacji marketingowej mikroblo-gi mają dwa podstawowe ograniczenia – krótkie wpisy i (ciągle) niski zasięg. Według październikowego Megapane-lu, z Twittera korzysta niecałe 1,2 mln osób. Nie jest to więc broń masowego rażenia. Warto ją jednak rozważyć jako kanał dotarcia do tzw. Kluczowych Liderów Opinii. Z Twittera korzystają politycy, blogerzy, dziennikarze, spe-cjaliści w różnych wąskich dziedzinach. Mikroblog może posłużyć do identy-fikacji kluczowych osób i podmiotów wpływających na opinie o danej firmie lub zagadnieniu oraz do szybkiego, bezpośredniego kontaktu z nimi. Może też służyć jako źródło informacji lub opinii „z pierwszej ręki”, np. informa-cji od rzecznika rządu o najbliższej konferencji prasowej lub opinii sze-fa MSZ o powstaniu warszawskim. Podczas ostatniej kampanii prezyden-ckiej można było odnieść wrażenie, że niektóre tematy zostały podniesione przez media tylko dlatego, że zaczęły się na Twitterze.

W przypadku mediów społecznościo-wych sprawdza się więc najogólniejsza de-finicja strategii komunikacyjnej – dotrzeć do właściwej grupy docelowej, z właści-wym przekazem, przez właściwe kanały. Czasem warto tych kanałów poszukać poza Facebookiem…

Andrzej Jędrzejczakpełni funkcję Digital Consultant w firmie

Fleishman-Hillard.

98 tys.wpisów na twitterze pojawia się twitterze pojawia się tw każdej minucie, miesięcznie jest to już 5 mld wpisów.