Sky Surfer 10 2013

76
Październik 07/2013(07) Magazyn Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów im. NSZZ Solidarność / "Solidarity" Szczecin-Goleniów Airport Magazine neo -nówka POBIERZ NA LOTNISKU AIRPORT -FREE-WIFI

description

 

Transcript of Sky Surfer 10 2013

Page 1: Sky Surfer 10 2013

Paźd

ziernik 0

7/20

13(0

7)

Magazyn Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów im. NSZZ Solidarność / "Solidarity" Szczecin-Goleniów Airport Magazine

neo -nówka

pobierz na lotnisku

airport -free-wifi

Page 2: Sky Surfer 10 2013
Page 3: Sky Surfer 10 2013
Page 4: Sky Surfer 10 2013
Page 5: Sky Surfer 10 2013
Page 6: Sky Surfer 10 2013

Sky Surfer

ASZ-Reklamaul. Kościuszki 6181-703 Sopote-mail: [email protected].: 58 719 23 25fax: 58 719 39 20

Na zleceNie:Port Lotniczy Szczecin-Goleniów im. NSZZ Solidarność72-100 Goleniówwww.airport.com.pl

Redaktor naczelny:Jakub Milszewski

Grafik:Justyna Cychowska

Tłumaczenie:Aleksandra Gazda

Zespół redakcyjny:Agata Braun, Mateusz Kołos, Kajetan Kusina, Katarzyna Szewczyk

Stali współpracownicy:Wojciech Tremiszewski

Wydawca:Marcin [email protected]

Dział reklamy:Magdalena Słomka (dyrektor)([email protected])Łukasz Tamkun (nowe projekty) ([email protected])Katarzyna Swałowska([email protected])

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść nadesłanych ogłoszeń reklamowych oraz nie zwraca niezamówionych tekstów i  materiałów. Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i  skracania tekstów.Editorial staff bear no responsibility for the content of received advertisements and do not return unsolicited texts and editorial matters. Editorial staff reserve the might to edit and shorten the texts.

źródło zdjęcia na okładce:arch. kabaretu Neo–Nówka

PARTNERZY:

8. Bohater: Nie znamy kawałów – Neo–Nówka /Hero: We don’t know any jokes – Neo–Nówka

16. Okolice: Głusza krok od domu /Vicinity: Wilderness just around the corner

20. Podróże: Łosoś z wody /Travel: Salmon out of water

25. Recenzje: Piotr Metz poleca/Reviews: Recommended by Piotr Metz

30. Kultura: Darcie kotów vel obalanie mitów /Culture: Loggerheads aka debunking myths

38. Felieton: Tremiszewski – Od przybytku głowa mnie boli /Column: Tremiszewski – You cannot have too much of a good thing

66. Port Lotniczy: Dane teleadresowe, rozkład lotów /Airport: Teleadress data, flight schedule 72. Port Lotniczy: Najlepsze miejsca w samolocie /Airport: The best seats on the plane

74. Port Lotniczy: EPSC Spotters /Airport: EPSC Spotters

8.

12.

Spis treściContents

6

Paźd

ziernik 0

7/20

13(0

7)

Magazyn Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów im. NSZZ Solidarność / "Solidarity" Szczecin-Goleniów Airport Magazine

neo -nówka

16.

20.30.

38.

Page 7: Sky Surfer 10 2013
Page 8: Sky Surfer 10 2013

8

znamykawałównie

BohaterHero

Page 9: Sky Surfer 10 2013

Na pierwszy rzut oka są poważni. Nie ma żartu rzuconego na powitanie, jest pełen profesjonalizm i skupienie. Ale kiedy zasiadamy w przyczepie na backstage’u przed występem w Gdyni, kiedy włączam dyktafon i zadaję pierwsze pytanie, to ja jestem najbardziej skrępowany. Są ze mną Roman Żurek, Radek Bielecki i Michał Gawliński – członkowie kabaretu Neo-Nówka.

Właśnie wróciliście z urlopu, to Wasz pierwszy występ po powrocie. Radek: Chcieliśmy sobie właśnie przedłu-żyć urlop, położyć nad polskim morzem, przecież plaża, wakacje. Ale wracamy do pracy po półtora miesiąca odpoczynku.

Tradycyjny polski urlop, przy remoncie mieszkania? Radek Bielecki: Ja w domu, ale nie przy remoncie. Roman Żurek: Ale Radek też coś stworzył.Radek: Nie było łatwo, też trzeba się było napocić. Roman: Zwłaszcza jego żona, urodziła mu drugie dziecko.Radek: Siedziałem więc w domu i czeka-łem na poród.Roman: Troszkę go to zaskoczyło, bo się nie spodziewał (śmiech).

Główna tematyka Waszych skeczy to tematy społeczno-polityczne. Musicie zatem być z tym na bieżąco. Nie mę-czy Was śledzenie tego, nie wywołuje jakichś negatywnych emocji? Zbie-racie przecież całą negatywną stronę i przerabiacie na śmiech, ale to musi przez Was przejść, jesteście filtrem.Roman: Na nas wywiera to chyba naj-większy wpływ i pozostawia dużą szkodę. Kiedy te tematy przejdą przez filtr, pu-bliczność dostaje już ładny produkt, a my jesteśmy wycieńczeni.Radek: Ale chyba jest tego coraz mniej. Wydaje mi się, że kiedyś nasze programy były bardziej nasączone. Może teraz nasz filtr ma mniejsze dziurki.

Romka tekstu, skecz buduje się jakieś trzy miesiące. Roman: A dopiero po roku jest w takiej formie, kiedy możemy powiedzieć: o, to już jest prawie skończone.

Wymaga to też wielu godzin prób i ślęczenia nad samym tekstem. Tym-czasem wszyscy ludzie, którzy znają kabarety z widowni, spodziewają się, że kabareciarz jest trefnisiem też w ży-ciu prywatnym. A to trudna robota, prawda?Roman: Ludziom się wydaje, że jeżeli są zabawni w towarzystwie to się nadają do kabaretu. To nie zawsze tak jest.Radek: Taka dusza towarzystwa nie za-wsze jest dobra na scenie. My też poza nią jesteśmy trochę introwertyczni. Nie cho-dzimy i nie opowiadamy kawałów. Zresztą Romek, powiedz jakiś kawał. Roman: Nie znam.Radek: Właśnie, nie znamy kawałów.Roman: Skecz ma jakąś strukturę, schemat, coś trzeba w niego włożyć. Dostaliśmy czasami prace, magisterskie, które rozkładały nasze teksty na czynniki pierwsze. Nie wiedzieliśmy, że używamy w naszych skeczach tylu i figur stylistycz-nych i gramatycznych.

Przecież skecz to forma dramatu.Roman: Zgadza się. Poza tym nam same próby niewiele dają. Potrafimy wtedy wyczuć, że możemy coś powiedzieć, ale nie mamy reakcji zwrotnej. Nie jesteśmy aktorami teatralnymi, którzy grają go-dzinny spektakl na ciszy, dostaną brawka

Roman: Staramy się uciekać powoli od tematów stricte politycznych. Jeżeli już, to przepuszczamy jakieś pojedyncze wątki. Mamy taką niepisaną zasadę, że jeden program jest polityczny, w drugim staramy się odpocząć, w kolejnym znów wracamy do polityki. To też zależy od tego, co się dzieje w kraju. Nie wszystko wymaga komentarza, nie wspominając o tym, że Internet komentuje w mgnieniu oka.

Jak zatem wyglądają Wasze teksty? To są obliczone z góry żarty, o których wiecie, że rozbawią publiczność? Roman: Pisałem najpierw w Times New Roman, chociaż teraz na Verdanę prze-szedłem... Na żarty nie ma chyba złotej recepty. Weryfikuje to publiczność. Nie będziemy tutaj odkrywczy: wymyślamy coś, rzucamy na scenę, albo chwyci, albo nie. Czasami są rzeczy, które nas bar-dzo śmieszą, a na scenie coś jest nie tak z przekazem. Trzeba wtedy coś zmienić, podać inaczej, bardziej obrazowo, może wyjaśnić... Chyba mamy dość dużą sku-teczność trafiania w gusta, ale zdarzają się też niewypały.Radek: Sporo materiału czeka w szufla-dzie na odświeżenie. Czasami tak jest, że tekst musi odleżeć swoje. My też czasem musimy inaczej spojrzeć na tekst.Roman: Są numery które zagraliśmy raz czy dwa razy i koniec. Z różnych powo-dów. Czasem była to realizacja telewizyjna, a czasami numer nie był na tyle dobry.Radek: Czasami skecz nie miał odpo-wiednio dużo czasu, żeby dojrzeć. Tak naprawdę, od momentu napisania przez

9

BohaterHero

Fot. archiwum kabaretu Neo-NówkaTekst: Jakub Milszewski

Page 10: Sky Surfer 10 2013

na koniec, sześć razy się ukłonią, dostaną kwiaty, wyjdą, ukłonią się jeszcze cztery razy, światła zgasną, oni jeszcze dwa razy się ukłonią w garderobie. My potrzebuje-my tego zwrotu od publiczności. Jeśli ona nie reaguje, to wina leży po naszej stronie. Tekst trzeba tak przerobić, żeby publika się bawiła a treść skeczu była rozumiana. Radek: Nasze próby tak naprawdę odby-wają się na scenie przed publicznością.Roman: Często publiczność traktujemy jak króliki doświadczalne, oczywiście w po-zytywnym tego słowa znaczeniu. Przed-stawiamy jakiś skecz, który nie jest gotowy i tworzymy go z nimi.Radek: Oni nam go lepią. To publiczność podpowiada nam gdzie jest śmiesznie a gdzie nie. Dużo rzeczy powstaje już na scenie.

Nie wkurza Was, kiedy idziecie prywatnie na spotkanie towarzyskie i ktoś nagle stwierdza „o, to jest ten fa-cet z kabaretu, muszę mu opowiedzieć parę kawałów”? Czy to się nie zdarza?Radek: Zdarza, oczywiście. To są trochę wysłużone kawały, ale nie odbieramy lu-dziom tej przyjemności. Poza tym zwykle to się zaczyna od „możecie sobie to wyko-rzystać, to jest dobre”. Jak to słyszymy to wiemy, że nie będzie dobre.Roman: Ale nam to nie przeszkadza.Radek: Pewnie, że nie.Roman: Czujemy, że jesteśmy dla tych ludzi. Nie oddajemy prywatności, bo nie jesteśmy celebrytami. Nie mówimy o tym, że Michał ma kochankę...Michał Gawliński: Nie mów takich rzeczy...

To się wszystko nagrywa.Radek: Nie szkodzi, jego żona o tym wie (śmiech).Michał: Tak jest.Roman: Michał ma bardzo katolickie podej-ście, więc najpierw się musi z kochanką ożenić.Michał: Dlatego mam już trzy żony.Roman: Wiemy, że jesteśmy dla ludzi kumplami z ekranu, oni wiedzą, że jeste-śmy fajni, śmieszni. Na ulicy słyszymy: „o, Bogu idzie”. Ludzie podchodzą do nas, mówią, że oglądają nas nawet za granicą. Ostatnio podszedł do nas taki wielki czło-wiek, dość straszny z wyglądu, i powie-dział, że dziękuje za nasze skecze. Mówił, że podczas misji w Iraku i Afganistanie

podchodzą i opowiadają, że mają takie a takie problemy, a przez te dwie godziny odreagowali i nabrali sił.Roman: Oczywiście wiele osób nawet nie widziało kabaretu na żywo i twierdzi, że to jest słabe.Radek: Każdy ma prawo wyboru. Jest też pilot od telewizora, można go wyłączyć. Można nie przyjść na występ, iść zamiast tego do teatru. Nie można ludziom mówić, że jedyną słuszną muzyką jest jazz. Jest też pop, rock, soul, rap i wiele innych gatun-ków. Niech każdy sam decyduje co mu się podoba a co nie.Michał: Ja bym zachęcał tych, którzy się najwięcej wypowiadają, a nigdy nie byli, żeby przyszli zobaczyć kabaret na żywo. Telewizja nie jest wyznacznikiem.

Ostatnio podpadł kabaret Limo. Nie bo-icie się, że będziecie występować w mie-ście X, coś się wymknie i będzie afera?Roman: Przerabialiśmy to już kilka lat temu. Przy „Moherowym programie” nie zagraliśmy w kilku miejscach, bo rada parafialna się nie zgodziła. Mieliśmy problem z zagraniem pewnych skeczy w telewizji. Byliśmy w „Gościu Niedziel-nym” w rubryce „Nie polecamy”...Radek: Z drugiej strony graliśmy na juwe-naliach w seminarium duchownym.Roman: Graliśmy też na KUL-u. Radek: Są dwie strony medalu. Roman: Staramy się odcinać od tego, ale ludzie nas jednak szufladkują, że opo-wiadamy się po jednej stronie politycz-nej. Nieprawda. Generalnie żadna opcja polityczna nam nie odpowiada, ale ludzie wolą mieć to wszystko ułożone, a schemat jest mocno spolaryzowany. Albo jesteś po jednej stronie, albo po drugiej. Nie będąc po żadnej też jesteś pod którejś, po tej drugiej. Myśmy dostali naprawdę sporo maili z pogróżkami, z obelgami, pod któ-rymi ktoś podpisywał się jako „prawdziwy katolik”. Albo maile, żebyśmy czepiali się innego boga. A my się nie śmiejemy z boga jakiegokolwiek, tylko z Polaków. Nawet nie chce nam się tego tłumaczyć.Michał: W naszej historii ciekawy był właśnie „Moherowy program”, bo podobał się jednej i drugiej stronie. Jedni i drudzy nie do końca rozumieli, że nasze teksty znaczyły coś innego, brali je zupełnie na serio i dosłownie. Taki złoty środek.

nas oglądał, co, jak twierdził, pomagało mu w trudnych chwilach. Radek: Napisał do nas też chłopak, który chorował na raka i mówił, że w trakcie choroby mu bardzo pomagaliśmy. To miłe coś takiego usłyszeć. Jest to dla nas dowód, że warto to robić, choć wielu krytyków i panów znających się na sztuce wiesza psy na współczesnym kabarecie. Wydaje mi się że tylko dlatego, że jest współczesny.Roman: Tak. Wielu ludzi uważa, że to co robimy jest miałkie, słabe, że to tania roz-rywka. Można się czasem z tym zgadzać, może to nie jest zbyt wyrafinowane, zbyt lotne. Ale jest też druga strona medalu. Wkładamy w to mnóstwo serca i dajemy ludziom uśmiech i możliwość na odre-agowanie, zapomnienie o codziennych trudnościach i problemach przez te dwie godziny z nami . To jest najcenniejsze. Ludzie chcą się bawić i dlatego przychodzą na kabaret.Michał: Nie wybierają gromadnie spotkań z poezją, z malarstwem, tylko idą na przy-kład na Neo-Nówkę. Roman: Na wszystko jest miejsce. Równie dobrze my moglibyśmy popaść w depresję, bo zdaniem krytyków nie robimy wiel-kiego artyzmu. Mamy to gdzieś. Ludzie przychodzący na nasze występy potrzebują rozrywki, uśmiechu i naturalnego dotle-nienia organizmu. Przychodzą z pracy, są styrani, media bombardują ich cały czas negatywnymi informacjami. My staramy się być antidotum.Michał: Po występach ludzie często

10

Na wszystko jest miejsce.

Równie dobrze my moglibyśmy

popaść w depresję, bo zdaniem

krytyków nie robimy wielkiego

artyzmu. Mamy to gdzieś.

BohaterHero

Page 11: Sky Surfer 10 2013

BohaterHero

LUXURY APARTMENTS for rent in Sopot & Gdansk

tel . +48 535 585 055

e-mai l : sopot@imperia l-apartments .com

www.imperia l-apartments .com

Page 12: Sky Surfer 10 2013

Roman: Ale wtedy też dostaliśmy od pani, która podczas jednego z występów weszła na scenę, przerwała występ i rozdała nam medaliki, święte obrazki i kaczuszkę... Łatka została przypięta. Wiele osób nie zna naszej twórczości, ale nas nie lubi, bo poruszamy takie tematy.Radek: Myślałem, że o samolotach poga-damy, czy coś...Roman: Radek boi się latać.Radek: Ale latam.

Jak zgadzasz jedno z drugim?Radek: Jak nie mam wyboru, to lecę. Za ocean nie mam innej opcji, więc próbuję się przekonać.Roman: Zawsze Radkowi wmawiamy, że to jest statek. Na lotnisku dopiero się dowiaduje, że to jest statek powietrzny.

Ale są przecież metody na pokonanie strachu przed lataniem...Radek: Ja na razie na sucho ćwiczę to wszystko...

the most self-conscious at the moment. There are Roman Żurek, Radek Bielecki and

Michał Gawliński, the members of Neo-Nówka cabaret.

You have already got back from your holiday; it is your first performance since. Radek Bieliecki: We just wanted to extend our holiday, lay down on the beach on the Polish sea, because the beach means holiday. But we get back to work after month-and-a-half of resting.

A traditional Polish holiday spent on flat renovation?Radek: I was at home, but with no renovation.Roman Żurek: But Radek created some-thing.Radek: It wasn’t that easy, it required much sweating over it.Roman: Especially for his wife, she gave

Roman: Radek jak już trzyma stery, to się czuje dobrze.Radek: Muszę cały czas patrzeć na drogę.Roman: Wystawiamy mu GPS-a, który poka-zuje mu drogę, i wtedy wszystko jest okej.■

en

We don’t knoW

any jokes

At the first sight, they seem to be serious. No jokes told at the

beginning of conversation, highest professionalism and

concentration, but when we sit in the caravan at the backstage

before their performance in Gdynia, when I turn on the tape recorder and ask my

first question, it is me, who is

BohaterHero

12

Page 13: Sky Surfer 10 2013

BohaterHero

13

birth to his second child. Radek: So I was sitting at home and wait-ing for the labour. Roman: He was a bit surprised, because he wasn’t expecting it (laugh).

The main themes of your skits are socio-political ones. So you must be in the swim. Don’t you feel tired with following the news; don’t you feel any negative emotions? You collect all the negative aspects and you convert it into laugh, but it has to go through you, you act like a filter. Roman: We are probably the most inf lu-enced by it and it makes big harm to us. When the themes went through the filter, the audience receive a nice product and we are exhausted. Radek: But I feel there much less of it. It seems to me that once our programmes were more immersed. Maybe our filter now has got smaller holes. Roman: We try to escape from the strictly political topics. If so, we allow only single thread to go through. We have some un-written rule that we make one skit political and leave the other to have a break and in the next one we get back to politics. It de-pends also on what is happening within the country. Not everything needs commen-taries, not mentioning the fact that internet comments in the blink of an eye.

So what do your texts look like? Are they ready jokes which you know that make the audience laugh?Roman: First I used Times New Roman, but now I switched to Verdana…. There is no golden recipe for jokes. The audience reviews it. Now we won’t be innovative: we make something up, we try it at the stage, and people will catch it or not. Sometimes, there are things that makes us laugh, but on the stage, they look like there is something wrong with the form. Then, we need to change something, say it differently, more vividly, maybe explain it… We are rather successful at finding the right tastes, but there are also washouts. Radek: A lot of materials wait in the drawer for being refreshed. Sometimes it is so that a text needs to wait some time. We also sometimes need to look at the

guinea-pigs, of course, in a positive way. We perform a skit which is not ready and we create it with them.Radek: They build it for us. It is the audience who tell us what is funny, and what is not. A lot of elements are created on the stage.

Don’t you get eggy when you go on a private meeting and someone says: „oh, he’s a guy from the cabaret; I have to tell him some jokes”? Does it happen, or not?Radek: Yes, of course. The jokes are quite old, but we don’t spoil their pleasure. Besides, it usually starts with: “you can use that one, it’s really good”. And when we hear it, we know it won’t be good. Roman: We are ok with it.Radek: Sure we are.Roman: We feel that we are for these people. We don’t give away our privacy, because we aren’t celebrities. We don’t tell anyone that Michał has got a lover… Michał Gawliński: Don’t say such things…

Everything is being recorded.Radek: Don’t worry, his wife knows about it (laugh).Michał: Yes.Roman: Michał has got a very Catholic attitude, so first he has to get married to the mistress. Michał: That is why I have three wives. Roman: We know that we are TV chaps for people; they know we are funny and nice. We hear on the street: “oh, Bogu is coming”. People come to us and tell us that they watch us even abroad. Recently, a huge man came to us, he was quite scary from his appearance, and thanked us for our skits. Ha said that during his mission in Iraq and Afghanistan, he watched us and what he thought I had helped him in hard moments.Radek: A guy who had cancer wrote to us that during his sickness, we had helped him much. It’s nice to hear something like that. It is a sign for us that it’s worth doing this, although many critics and people who are familiar with art are knocking the modern cabaret.Roman: Yes. Many people think that what we are doing is anodyne, poor that it is a cheap entertainment. Some could agree with that, it isn’t very sophisticated, bright.

text from a different angle. Roman: There are skits that we played once or twice, and that’s it. For different reasons. Sometime it was a TV perfor-mance and sometimes it wasn’t that good.Radek: Sometimes the skit hadn’t enough time to take shape. Actually, from the moment Romek writes a text, the skit has been evolving for about three months. Roman: And after a year, it is the shape that we can say: “Ohh, it’s almost ready.”

It also requires a number of rehears-als and poring over the very text. Meanwhile everyone, who knows the cabaret from the audience, expects that a cabaret man is also a jester in his private life. This is a hard job, am I right?Roman: People think that if they are funny in company, they would be suitable for the cabaret. It doesn’t always work like that. Radek: People who are life and soul of the party are not always good on the stage. We also are a bit introverted outside the stage. We don’t go around and tell jokes. Besides, Romek, tell a joke.Roman: I don’t know any jokes.Radek: Exactly, we don’t know jokes.Roman: Skit has its structure, pattern, something must be added. We received some mater’s theses which analysed our texts in detail. We even didn’t know that we use in our skits so many figures of style and grammar.

But skit is a form of drama.Roman: That’s right. Apart from this, the very rehearsals do not help us. We can feel that we can say something, but we have no feedback. We are not drama actors, who play an hour long spectacle in total silence, be applauded at the end, give a bow six times, receive f lowers, give a bow another four times, the lights go off and they give a bow twice in the dressing room. We need the feedback from the audience. If they don’t react, that is our fault. The text should be changed in such a way that peo-ple would laugh and the message would be clear. Radek: Really, we rehearse in front of the audience.Roman: We often treat our audience as

Page 14: Sky Surfer 10 2013

But there is the other side of the coin. We put our hearts into the cabaret; we give smile to people and possibility to rest, to forget about everyday difficulties and prob-lems during these two hours with us. This is most prized. People want to have fun and that is why they come to see the cabaret.Michał: They don’t choose meeting with poetry, painting in great numbers, they go for example to Neo-Nówka. Roman: There is a place for everything. We can equally well become depressed, because according the some critics, we don’t do great artistry. We don’t give a monkey’s about it. People who come to our performances need entertainment, smile and natural oxygen-ation of our organisms. They come from work, are totally exhausted, media bombard them with negative information all the time. We try to act as an antidote. Michał: After performances, people often come and tell us that they have such and such problems and during these two hours they released and built up their strength. Roman: Of course, many people haven’t even seen the cabaret live and they think it’s poor. Radek: Everyone has a right to choose. There is also a remote controller, so you can switch the TV off. You can choose not to come to our performance and go to the thea-tre. People cannot be told that the only good

and clear, but the pattern is polarized. You are either on the one side, or on the other. When you are nowhere, you are on the other side. We received a lot of mails with threats and insults which were signed by “true Catholics”; or mails saying that we should hang on some other god. But we don’t make jokes of any god, but of Poles. We even don’t want to explain it. Michał: In our history, the said „Mohe-rowy program” was interesting, because both sides liked it. They didn’t really get it; that our text meant something differ-ent, they took it seriously and literally. The golden mean. Roman: But it was then, we were hit, when a lady climbed on a stage, broke the performance and gave us religious medallions, holly pictures and a duck… We got tagged. Many people don’t know us, but they don’t like us, since we touch such topics. Radek: I thought that we would talk about planes or something…Roman: Radek is afraid of f lying.Radek: But I f ly.

How do you make it possible?Radek: When I have no choice, I f ly. I have no other option to f ly across the ocean, so I try to convince myself. Roman: We always try to persuade Radek that it is a ship. He learns about the truth already on the airport.

But there are methods of overcaming fear of flying… Radek: For now I have a dry run…Roman: When Radek stands at the helm, he feels good. Radek: I have to watch the road all the time.Roman: We give him a GPS which shows him the way and then everything is ok. ■

music is jazz. There is also pop, rock, soul, rap and many other genres. So everyone should decide for themselves what they like. Michał: I would encourage those, who ex-press their opinions the most, but they didn’t see it, to come and see it live. Television is no indicator.

Recently cabaret, Limo got in bad books. Aren’t you afraid that you would give a performance in city X, you let something slip and there will be a scandal? Roman: We had a similar situation a couple of years ago. We couldn’t give a performance entitled “Moherowy program” in several places, because parish council didn’t give permission. We also had some problems with performing some skits for television. We were in Gość Niedzielny newspaper in column „We do not encourage”…Radek: On the other hand, we performed on the student rag in a seminary. Roman: We also were in Catholic Univer-sity of Lublin. Radek: There are two sides of the coin. Roman: We try to dissociate ourselves from it, but people are still tagging us; that we are in favour of one political side. That is not true. Actually, no political stand suit us, but people like having everything set

BohaterHero

14

taka dusza towarzystwa nie

zawsze jest dobra na scenie. My też poza nią jesteśmy trochę

introwertyczni.

Page 15: Sky Surfer 10 2013

REKLAMA

Page 16: Sky Surfer 10 2013

16

OkoliceVic in i ty

Głusza krok od domu

zamierzchłych czasach penetrowane przez ple-

miona Wieletów, Pomorzan i Wkrzan, dziś Wzniesienia

Szczecińskie są raczej zapo-mnianym kawałkiem ziemi

rozciągającej się na południowy zachód od granic Szczecina. Wciśnięte między Dolinę Dolnej Odry a niemiecką gra-nicę są jednocześnie jednym z bardziej urokliwych miejsc w okolicy. Oprócz cieszących oko widoków, tereny są pełne historycznych ciekawostek. Parę z nich warto odkryć podczas jednego ze spacerów.

ZA ROGIeMWybierając się na jeden ze szlaków Wzniesień Szczecińskich należy pamiętać o dwóch rzeczach. Z pewnością przyda się dobre obuwie i solidna mapa. Oko-lica obfituje w tereny podmokłe, wiele ścieżek jest zarośniętych. Do niedawna jeszcze żadna z tras nie była oznakowa-na. Paradoksalnie, niedostępność terenu stanowi główny atut Wzniesień: cisza, spokój i nietknięta natura każą wątpić w to, że znajdujemy się zaledwie kilkana-ście kilometrów od centrum Szczecina. Większość piechurów wybiera się na bar-dziej dostępny Wał Stobniański, którego

wschodnia część zahacza o aglomerację. Najpopularniejsze są trzy częściowo zna-kowane trasy: czerwona „Wzdłuż Odry Zachodniej”, niebieska „Przygraniczna” i zielona „Wzgórzami Wału Stobniańskie-go”. Każda z nich liczy nie więcej niż 30 km. Trasy przecinają się w kilku miej-scach, co stanowi dodatkowe wyzwanie dla sprawniejszych spacerowiczów.

SAMe TAjeMNIceNajbardziej dostępną z wymienionych tras wydaje się być czerwona, prowadząca z Pargowa, wciśniętego między Odrę a Niemcy, do szczecińskiego osiedla

Mateusz Kołos

fot. Endymion2000/wikipedia.org

Interesujące miejsca mają tendencję do znajdowania się tuż pod nosem. W myśl tej zasady wielu Szczecinian nie ma pojęcia o istnieniu Wzniesień Szczecińskich. A te stają się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem na długie jesienne spacery.

Page 17: Sky Surfer 10 2013

OkoliceVic in i ty

Pomorzany. Pozbawiona trudności terenowych, oferuje zarówno ciekawe widoki (punkt na Młyńskiej Górze) jak i parę ciekawostek historycznych. Szlak prowadzi przez miejscowości, w których wciąż przeważają stare poniemieckie domy i ruiny średniowiecznych kościo-łów. Takie spotkamy właśnie w Pargowie i pobliskich Moczyłach. Aura przeszło-ści unosi się również nad pozostałymi trasami. Bardziej wymagająca z nich jest zdecydowanie niebieska: kluczy po przygranicznych lasach, chwila nieuwagi wystarczy, by zgubić drogę. Rekompensatą za trudy powinny być widoki z przygra-nicznych punktów wokół Barnisławia oraz rozsiane po lasach uroczyska, na których zachowały się pozostałości grodzisk sło-wiańskich. Szczególnie godnym polecenia jest uroczysko Gołkowo, gdzie znajduje się opuszczona osada o tej samej nazwie z połowy XIX wieku. Dotrzeć można do niej zarówno szlakiem zielonym, jak i niebieskim.

Dla zapalonych wędrowców warto polecić przejście się na niemiecką stronę

Wzniesień. Sąsiedztwo Parku Narodowe-go Doliny Dolnej Odry powoduje, że są to równie atrakcyjne tereny do wędrówek, a punkty widokowe takie jak Seeberg czy wzgórza wokół Gartz dostarczają wyjąt-kowych doznań.

Z dwóch NóG NA dwA kółkAWybierając się w okolice Wzniesień Szczecińskich, warto pamiętać również o naszym rowerze. Po polskiej stronie infrastruktura jest raczej licha. Z godnych polecenia należy wymienić polski odcinek Międzynarodowego szlaku wokół Zalewu Szczecińskiego z Tanina do Nowego Warpna (chcąc się przedostać na stronę niemiecką trzeba skorzystać z promu). Znacznie więcej tras znajdziemy za to po drugiej stronie Odry. Z niemieckiego ro-werowego eldorado warto polecić zwłasz-cza pobliski odcinek trasy Odra-Nysa, który prowadzi przez Gartz i Mescherin aż do Staffelde, skąd tylko krok do wy-mienionego wcześniej Pargowa. Wystar-czy wrażeń na cały jesienny weekend.■

17

wybierając się w okolice

wzniesień Szczecińskich,

warto pamiętać również

o naszym rowerze.

fot. Deklofenak/fotolia.com

Page 18: Sky Surfer 10 2013

en

WildeRNess just aRouNd the coRNeR

Interesting places tend to be just a hop, skip, and

jump from us. According to this rule, a lot of Szczecin

residents don’t know much about wzniesienie

Szczecińskie. And the place is becoming more and more attractive for long autumn

walks.Being penetrated by tribes of Wieleci, Pomorzanie and Wkrzanie in ancient times, Wzniesienie Szczecińskie is today rather a forgotten piece of land spread-ing towards South-West from Szczecin’s border. Being stuffed between the Lower Oder Valley and German border is at the same time one of the most charming plac-es in the vicinity. Apart from eye-feasting views, the lands are full of historical curi-osities. Some of them are worth discover-ing during one of the walks.

AROuNd The cORNeRWhen going to Wzniesienie Szczecińsk-ie and choosing one of the routes, there are two things that should not be for-gotten. Surely, good footwear and solid map will be needed. The area is rich in boggy lands and some of the routes are overgrown. None of the routes were marked until recently. Paradoxically, area’s inaccessibility is the chief asset of Wzniesienie Szczecińsie: silence, calmness and untouched nature make us doubt that we are only a dozen or so kilometres from Szczecin centre. Most of the walkers usually choose more ac-cessible Wał Stobniański, which Eastern part borders on the city. The most popu-lar routes are three partly marked: red route “Wzdłuż Odry Zachodniej” (Eng-lish: Along the Western Oder), blue route “Przygraniczna” (English: Border) and green route “Wzgórzami Wału Stobniańskiego” (English: Through the hills of Wał Stobniański). Each of them is more than 30 kilometres long. The routes cross in several places which is an additional challenge for more experi-enced walkers.

ONly SecReTSThe red route seems to be the most ac-cessible and goes from Pargowo, stuffed between the Oder and Germany to Pomorzany district in Szczecin. Lacking of any terrain difficulties, it offers inter-esting views (the point on Młyńska Góra) as well as several historical curiosities. The route goes through the places where formerly German houses and ruins of medieval churches are still in majority. We meet some of these in Pargowo and nearby Moczyły. The atmosphere of the past can be felt also on the other routes. The more demanding route is definite-ly the blue one: it wanders around the border forests and a moment of inat-tention is enough to get lost. The views from border points around Branisław and wild spots scattered in the forests where the remains of Slavic town survived can compensate the efforts. Gołkowo is particularly worth recommending, where an abandoned town with the same name from the half of 19th century is situated. You can get there both by green and blue route. Wandering on the German side of Wzniesienia can be recommended to the keen walkers. The neighbourhood of the Lower Oder Valley International Park make the lands very attractive for walking and beauty spots, like Seeberg or hills around Gartz can bring many unique experiences.

chANGING FROM TwO FeeT TO TwO wheelSIt’s worth considering using our bicycle when visiting the vicinity of Wzniesienie Szczecińskie. On the Polish side of the border, the cycling infrastructure is rather poor. A Polish section of Interna-tional route around Zalew Szczeciński from Tanin to Nowe Warpno (use the ferry when getting on the German side) should be mentioned as worth recom-mendation. Considerably more routes can be found on the other side of the Oder. Especially nearby section of Oder-Nysa route from German bicycle Eldorado is worth recommending. It leads through Gartz and Mescherin to Staffelde which is just a hop, skip, and jump from the mentioned Pargowo. There would be enough adventures for the whole autumn weekend. ■

OkoliceVic in i ty

Page 19: Sky Surfer 10 2013

Dotknij.

TABKIOSK W PORCIE LOTNICZYMSZCZECIN GOLENIÓW

Page 20: Sky Surfer 10 2013

Łosoś z wody

PodróżeTravel

Page 21: Sky Surfer 10 2013

Kuter stał przy kei w chłodnym cieniu trzech okazałych drewnianych domów, które aż się prosi nazwać kamienicami. Pierwszy miał szyld „Bryggen Handel” i złotego jelenia nad nim. Drugi nazywał się „Knut Skurtveit” i był pełen swetrów z owczej wełny, a trzeci – „Bryggen Stomat” – był zamknięty na cztery spusty. Kolorowe, drewniane domy Bryggen. Kupieckie miasto z początków XI stulecia płonęło wielokrotnie, ale za każdym razem powstawało z popiołów jeszcze potężniejsze. Hanza miała tu swoją ko-morę od 1340 roku. Od czasów Łokietka. Zanim na ziemiach Piastów zaczęto tak na dobrze budować z kamienia. W uliczce Bugarden, nie szerszej niż półtora metra ale wybrukowanej, domy splatają się ra-mionami rur kanalizacyjnych. Mijasz dwa budynki z tych powstałych po pożarze i trafiasz na polski ślad. Na ścianie koloru spłowiałej cegły ktoś napisał „Rychu Gryfino”. To jedyne graffiti na wszystkich ścianach Bryggen. Norwegowie uważają te sześćdziesiąt jeden budynków za symbol swojego państwa i kultury. Światowa lista dziedzictwa ludzkości.

Kuter nazywał się „Weller”. Ledwo odbiliśmy od kei spadł deszcz i trzeba było szukać schronienia. Nie minęło dwadzieścia minut a przeszliśmy pod mostem, który z mgły wystawiał tylko nogi, i miasto ustą-piło miejsca maleńkim zatokom w których chroniły się domki. Miały czyste ściany, garaże na łodzie i balustrady z obu stron

– Nie rozumiesz? – pytali. – Nie ma w życiu nic lepszego niż ten moment kiedy czujesz, jak bierze. Gdzieś tam, w zimnej, mrocznej otchłani dorsz staje oko w oko z woblerem… – No – odpowiadałem. – Nie rozumiem. I już milczałem o tym, że nie wiem co to jest wobler. Bo ja z takim odjazdem w oczach to umiem mówić tylko o dziew-czynach.A potem zobaczyłem Bergen. Domki oblepiały zielone wzgórza jak kurcza-ki. Malutkie ale z sensem. Czerwone, spadziste dachy, oknami do słońca. Na targu rybnym wędzone łososie, omułki, krewetki i kraby z monstrualnie długimi nogami. Żywe.

Miasto najlepiej wygląda ze wzgórz. Wystarczy osiem minut, żeby kolejką szynową wjechać na Fløyen. Krótki spacer i jesteś na punkcie widokowym 320 metrów nad poziomem morza. Kiedyś Wikingowie wystawiali tu wartowników, żeby obserwowali kto i dokąd płynie. Potem rozniosło się, że na wzgórzu żyją trolle, ale od czasów, gdy spokojny, za-ciszny fiord, w którym ciepły prąd morski topi lód szybciej niż w innych miejscach, nadaje się na faktorię handlową, Trolle są tu tylko z drewna. Albo z filcu. W każ-dym sklepie z pamiątkami. Doszedłem do krawędzi urwiska. Fiordy tonęły w szarej mgle. Pasażerski liniowiec kręcił młynka na środku toru wodnego. Miasto wygląda-ło jak wycięte z obrazu Breughela.

Łowienie na wędkę. Którykolwiek z moich przyjaciół tego popróbował nie mógł potem ani spać, ani gadać o czym innym, ani nawet w karty grać. Kilku pokręciło tak, że zaczęli się umawiać na dorsza, albo na łososia i to nie na jeziorach, ale na jakimś kutrze w Skandynawii.

schodów. Potem kolejny most i wyszliśmy na szersze wody, szarą głębię Hjeltefjorden pomiędzy Askøy i Øygarden. Kuter szedł prosto na północ, a mgły długo nie potrafiły się zdecydować czy wolą kawę z mlekiem czy deszcz.– Ale to dobry dzień na ryby – twierdził Inge.– Skąd wiesz?– Bo każdy dzień, który możesz spędzić na rybach jest dobry.Mgły wreszcie wstały i zobaczyłem fiordy. Inaczej je sobie wyobrażałem. Zamiast hardych granitowych ścian otaczały nas kopulaste, zalesione wierchy pociągnięte tu i ówdzie resztką mgieł, albo wiatrem. – Wypatrzyłem tę łódź na Majorce, w czasie wakacji. Wróciłem, sprzedałem wszystko co miałem, wziąłem kredyt i ją kupiłem – opowiada Inge Hatlebrekke (dobrze że miał wizytówkę, bo za diabła nie zapiszesz ze słuchu norweskich na-zwisk).– A potem co?– Przepłynąłem do Bergen kanałami przez Francję i Cieśniny Duńskie, i wiesz co? To było kompletne szaleństwo. – Jak to?– Przecież nie byłem żeglarzem, tylko urzędnikiem.

Od tamtego czasu już siedem sezonów Inge wozi ludzi na ryby. Musi spłacić kredyt, jaki wziął na remont łodzi. Rzu-camy kotwicę u brzegów Meladnu. Jakieś sześćdziesiąt metrów do dna.

21

PodróżeTravel

tekst i fot: Grzegorz Kapla

Page 22: Sky Surfer 10 2013

Inge kroi świeże makrele w długie wąskie paski. Głowy też się przydadzą do łowienia. – Ale głowy przydadzą się też na zupę – oponujemy. Przecież bez zupy nie ma łowienia.– Złapiemy sobie ryby z większymi łbami – Inge zakłada na haki kawałki świeżej makreli – zasada jest prosta, pozwalasz przynęcie opaść na dno, unosisz jakiś metr, poruszasz delikatnie. I czekasz. Jak weźmie –zacinasz. No i wyciągasz.

Wszystko. Ale nigdy nie sądziłem, że tak wciąga. I że tyle radości daje, kiedy wyciągasz pierwszego karmazyna.

Na zupę jeden nie wystarcza. Ale w godzinę łowimy dość, żeby Tomek mógł się zabrać do gotowania. – Wiesz jak ja najbardziej lubię łososia? – Tomek Jaku-biak, świetny kucharz, gwiazda kuchnia.tv, a teraz mój kompan na łodzi.– No dawaj – skoro razem łowimy, to dla-czego nie miałby mi wyjawić sekretu.– Kupujesz kilo świeżego łososia i butelkę whisky. Kroisz, dodajesz odrobinę sosu sojowego i mówię ci, nic tak nie wchodzi jak łosoś.

Sprawdziłem. I wiecie co? Nic tak nie wchodzi jak łosoś. Na surowo. Można dorzucić odrobinę pietruszki.■

shrimps and crabs with enormously long legs on the fish market. Living.

The town looks best from the hills. Eight minutes are enough to arrive to Fløyen with a narrow-gauge railway. A short walk and you find yourself on a beauty spot located 320 meters above sea level. Once, Vikings put there their guards who would observe who sails where. Then, rumour had it that trolls lived on the hill, but from the times when calm and quiet fiord, where warm sea tide melts ice quick-er than in other places, it is a good spot for trading factory, the only Trolls are made of wood. Or felt. In every souvenir shop. I reached the edge of the cliff. Fiords were enveloped in grey fog. Passenger liner was spinning around in the middle of fairway. The town looked as if it was cut out of the Breughel’s painting.

The cutter was standing at the quayside in the calm shadow of three impressive wooden houses, which almost need to be called tenements. The first one had a shop-sign saying “Bryggen Trade” and a golden stag above it. The second one was called “Knut Skurveit” and it was full of sheep wool sweaters, and the third one – “Bry-ggen Stomat” – was locked and bolted. The merchant town from the beginning of 11th century was on fire several times, but every time it rose from the ashes even greater. Hansa had had its cell since 1340. From the times of the Polish King Łok-ietek. It was before the time when build-ings were made of stone on the lands of Piasts. On the Bugarden Street, not wider than one and a half meter, but paved, the houses are plaited with the drainpipes. You pass two buildings raised after the fire, and you find the Polish trace. On the faded-red wall, someone wrote “Rychu Gryfino”. It is the only graffiti on all of the Bergen walls. The Norwegians consider sixty one buildings a symbol of their coun-try and culture. A world list of human legacy.

The cutter was called “Weller”. We barely pushed off the quayside, it started raining and we should find a shelter. After less than twenty minutes, we went under the bridge, which stuck only its legs out, and a town gave way to tiny bays where little houses were sheltering. They had

en

salMon out of Water

Fishing with a rod and line. every of my friends who tried it couldn’t sleep or

talk about anything else or even play cards. Some of

them are so engrossed that they have started to meet

for fishing cod or salmon, and it is not on the lake, but

on some fishing cutter in Scandinavia.

“Don’t you understand,” they asked. “There is nothing better in life than a mo-ment you feel, it bites. Somewhere in cold, dark abyss, a cod is eyeball to eyeball with a wobbler.” “Well,” I answered. “I don’t get it.” And I was silent which meant I don’t know what wobbler is. Since with such an excitement I can only talk about girls.

And then I saw Bergen. Little houses were covering green hills like chickens. They were small but they make sense. Red, sloping roofs with windows directed towards sun. Smoked salmon, mussels,

22

PodróżeTravel

Page 23: Sky Surfer 10 2013

23

Miasto najlepiej wygląda ze wzgórz. wystarczy

osiem minut, żeby kolejką szynową wjechać na Fløyen.

krótki spacer i jesteś na punkcie widokowym 320

metrów nad poziomem morza.

PodróżeTravel

Page 24: Sky Surfer 10 2013

24

clean walls, garages for boats and banisters at both sides of the stairs. And then, there was another bridge and we came out to open waters, grey depths of Hjeltefjorden between Askøy and Øygarden. The cutter was going straight towards the North, and the fog cannot long decide whether it prefers white coffee to rain.

“It is a good day for fishing,” announced Inge. “How do you know?” “Because every day spent of fishing is good.”

The fogs finally stood up and I saw fiords. I thought they look different. Instead of proud granite walls, we were surrounded by domed, forested summits covered here and there with the remains of fogs or wind.

“I saw that boat on Mallorca during summer. I got back, sold out everything I had, took a loan and bought it,” told us Inge Hatlebrekke (thankfully, he gave me a card, because the Devil himself would not write down the Norwegian surnames by ear).

“And then what?” “I sailed to Bryg-gen through channels in France and the Danish Straits, and you know what? It was a total madness.” “Why you say so?” “Since I wasn’t a sailor, but a clerk.”

From that time, Inge has taken people for fishing for seven seasons. He had to pay the loan he took for boat renovation. We drop the anchor at the Meladnu shore. About sixty meters from the

sea bed. Inge cuts fresh mackerels into long and thin strips. The heads come in handy during fishing.

“But the heads can be used to prepare the soup,” we protest. Since there is no fishing without a soup. “We will catch fish with bigger heads,” Inge puts the fresh mackerel strips on the hooks, “the rule is simple, you let the bait to fall on the sea bed, you raise it about a meter high and move it slightly. And you wait. When it bites, you strike. And you pull lit out.”

That is all. But I have never thought it is so absorbing. And that it gives so much fun, when you pull out your first redfish.

One is not enough for the soup. But we catch enough within an hour, so Tomek can start cooking. “Do you know what is my favourite salmon recipe?” asks Tomek Jakubiak, a great cook, a star of kuchnia.tv, and now, my mate on board.

“Go on,” if we fish together, why wouldn’t he told me his secret. “You buy a kilo of fresh salmon and a bottle of whiskey. You cut it, add a bit of soy sauce and I tell you, there is nothing better than salmon.” I checked it, and you know what? There is nothing better than salmon. Raw. You can add some parsley. ■

Smoked salmon, mussels,

shrimps and crabs with

enormously long legs on the

fish market. living.

PodróżeTravel

Page 25: Sky Surfer 10 2013

edyta BartosieWicz „renovatio”

wyd. ParloPhoNe

To najbardziej wyczekiwana i najdłużej re-alizowana płyta ostatnich kilkudziesięciu lat. Fani Edyty Bartosiewicz będą zachwy-ceni nie tylko samym faktem ukazania się albumu, ale i jego brzmieniem i repertu-arem, nie pozostawiającymi wątpliwości co do autorstwa i wykonania. Mimo że większość kompozycji pochodzi sprzed ponad 10 lat, całość jest mocno zróżnico-wana. Płyta zapowiada, że uwolniona od balastu tego albumu – wyrzutu sumie-nia – Bartosiewicz myśli już o nowych nagraniach, do których materiał wypełnia z pewnością jej wszystkie szuflady.

Jak zawsze pod prąd rzeczywisto-ści wokół, jak zwykle nie do pod-robienia. Jak dobrze, że wróciła. ■

en

edyTA BARTOSIewIcZ renovatio

ReleASed By PARlOPhONe

This is the most awaited Polish album of the last several dozen years and the one that took the longest time to appear. Fans of Edyta Bartosiewicz will be delighted by not only the release of the album, but also by its sounds and repertoire, which leaves no doubt about the author and the performance. Despite of the fact that many compositions are more than 10 years old, the whole record is very diversified. It signals that Bartosiewicz, having released the burden of this album, already thinks about new songs. Certainly she has all her cabinets filled with materials for new recordings.

As always against the current of the surrounding reality, as usually inimitable in style. So great that she’s back. ■

the Beatles „on air – live at the BBc vol. 2”

wyd. aPPlePo prawie dwudziestu latach otrzymujemy część drugą „kopalni złota”, czyli radio-wych nagrań The Beatles. Rejestrowane na żywo, ale w świetnych akustycznie warun-kach, są znakomitym dowodem na wspa-niałą koncertowa energię słynnej czwórki i jej umiejętność kreatywnej interpretacji cudzych kompozycji, stałych pozycji ich klubowego repertuaru koncertowego, w większości nigdy nie nagranych przez zespół w studio. Fragmenty programów radiowych pokazują też fantastyczny luz i poczucie humoru muzyków, z których każdy to wyraźnie zarysowana indywidu-alność.

To nie tylko album z muzyką, to świetny dowód na to, co było przyczy-ną eksplozji popularności The Beatles, trwającej nieprzerwanie od pół wieku. ■

en

The BeATleS on air – live at the BBc vol. 2

ReleASed By APPle

After nearly twenty years, we are offered the second part of the “gold mine”, that is radio recordings of The Beatles. Recorded live but in perfectly acoustic conditions, they are an excellent proof for the enormous concert energy of the famous four and their ability to interpret others’ compositions creatively. They belonged to their usual club repertoire, but the band never recorded the majority of them in a studio. Fragments of radio programmes show also the fantastic, relaxed atmosphere and the sense of humour of the musicians, each of whom is a clear-cut personality.

It is not only an album with music but also a great proof of what was the cause of The Beatles’ popularity continuing already for half a century. ■

fot.

Wo

jcie

ch D

usz

enko

Piotr Metz

RecenzjeReviews

25

PIOTR MeTZ POlecARecommended by Piotr Metz

Page 26: Sky Surfer 10 2013

26

JesiennyNIeZBędNIk

Oferta sklepów na progu sezonu jest bar-dzo bogata, warto więc dobrze przemyśleć zakupy. Ten krótki przewodnik pozwoli wam zorientować się, na które rzeczy warto zwrócić szczególną uwagę. Znajdziecie tu-taj zarówno najgorętsze trendy sezonu, jak

i ponadczasowe klasyki.

autuMN Must-haves

At the turn of the season, stores have a lot to offer, so it is worthwhile thinking over one’s shopping. This short guide will help you fi-gure out what things are worth special at-tention. You will find here both the hottest

trends of the season and ageless classics.

BIkeR ShOeS

Tak zwane buty motocy-klowe. Idealne na co dzień do spodni rurek. Świetnie

wyglądają ze skórzaną ramoneską.

Looking like boots for mo-torcyclists, these shoes are

a perfect everyday match for skinny pants. They look great with a leather jacket.

FIlcOwy kAPeluSZ

Jeśli chcemy wyglądać eleganc-ko i modnie to taki kapelusz będzie strzałem w dziesiątkę.

Felt hatIf you want to look elegant and fashio-nable, with such a hat you will hit the bull’s-eye. TReNcZ

Ponadczasowa klasyka. Płaszcz, który powinien się znaleźć w każdej sza-fie. Jego charakterystyczne elementy to pasek z klamerką, pagony, podnoszony kołnierz.

treNch coatA timeless classic. A coat every woman should have in her wardrobe. Its characteri-stic elements are: a belt with a buckle, shoulder straps and a high collar.

BOTkI

Bardzo kobiece buty, które pasują zarówno do sukienek, jak i do spodni. Lepiej unikać tych kończących się tuż za kostką, ponieważ skracają optycznie nogi.

BootsVery feminine shoes, which go together with both skirts and pants. But you should better avoid models that end right over the ankle because they make your legs look shorter.

Orsay 79,95 PLN

Marc O'Polo 699 PLN

ccc 129,99 PLN

River Island 399 PLN

Aldo 99 PLN

Fraternity Royal collection 1199 PLN

Aryton 1199 PLN

esprit 799 PLN

Primamoda 529 PLN

kazar 589 PLN

Materiał redaguje SylwIA ZARęBA

stylistka i autorka bloga www.shinysyl.blogspot.com

Page 27: Sky Surfer 10 2013

27 27

PROSTy PłASZcZ

Bardzo uniwersalny, ze względu na minimali-styczne oblicze pasuje do wielu ubrań. Takie okrycie wygląda powagi, więc uważajmy, jeśli nie chcemy dodawać sobie lat. Warto zestawić je z torebką w mocnym kolorze i o ciekawym kształcie.

siMPle coatA very all-purpose coat, which matches vario-us clothes thanks to its minimalist look. Such an outer garment adds a bit of seriousness, so watch out if you do not want to look several years older. It is worth matching it with a bag of a strong colour and interesting shape.

kAlOSZe

Idealne na spacery w desz-czowe dni. Wystarczy zało-żyć do nich grube skarpety i żadna ulewa nie straszna.

welliNGtoN BootsPerfect for walks on rainy days. It’s raining cats and dogs? You just have to wear thick socks and wellies. No fear!

BuTy ZA kOlANO

Trend dla odważnych. Takie obuwie najlepiej wygląda ze

spódnicą lub sukienką. Must have na ten sezon dla

każdej fashionistki.

over-the-KNee Boots

A trend for brave women. Such footwear looks best with a skirt

or a dress. Every fashionist’s must-have for this season.

PłASZcZ OveRSIZe

Kolejny gorący trend tego sezonu. Idealne okrycie dla szczupłych kobiet. Panie o większych rozmiarach powinny wybierać bardziej dopaso-wane modele.

oversize coatAnother hot trend of this season. Ideal outerwear for slim women. Other ladies should choose more fitted models.

Aryton 1199 PLN

h&M 279 PLN

New look 279,90 PLN

cascadei Za-lando

5459 PLN

hogl 1299 PLN

River Island 429 PLN

Zara 399 PLN

deeZee 79 PLN

hunter's (zalando.pl) 509 PLN

Ted Baker (zalando.pl) 389 PLN

Page 28: Sky Surfer 10 2013

28

ATRAMeNT / ink MuSZTARdA / MustaRd

wINO / wine

Materiał redaguje SylwIA ZARęBA

stylistka i autorka bloga www.shinysyl.blogspot.com

Trzy najgorętszekOlORy SeZONu

Każdy kolejny sezon w modzie rządzi się swoimi prawami. My prezentujemy kolory,

które będą królować tej jesieni.

three hottest colours oF the seasoN

Each subsequent fashion season is governed by different rules. We show you the colours that

will reign this autumn.

kazar 629 PLN Marc O'Polo 549 PLN Aldo 549 PLN

h&M 299 PLN Primamoda 849 PLN Zara 499 PLN

Zara 89,90 PLN Orsay 99,95 PLN New yorker 39,95 PLN

Marc O'Polo (zalando.pl) 259 PLN

River Island 89 PLN Mexx (zalando.pl) 119 PLN

eNGlish text

Page 29: Sky Surfer 10 2013

29

Page 30: Sky Surfer 10 2013

30

Są obecnie jednym z najbardziej interesujących zespołów polskiej sceny niezależnej. Na koncie mają świetnie przyjęty, inspirujący debiut, a w miejscach, gdzie występują coraz wierniejszą publikę. I pomyśleć, że tą podporą rodzimej niszy muzycznej są trzy kruche istoty. Z Olą Rzepką, założycielką i perkusistką Drekotów rozmawia Mateusz Kołos.

M.K.: Za wami Open’er Festival, jedna z największych muzycznych imprez w Europie. Jak to jest, zagrać sobie dla tysięcy obok setek innych artystów?O. R.: Jesteśmy zespołem niszowym, z re-guły gramy w klubach dla kilkudziesięciu osób. Takie festiwale dają możliwość do-tarcia do grupy nie tylko kilka razy więk-szej, ale na dodatek składającej się z ludzi, którzy niekoniecznie przyszliby na nasz koncert do klubu. Tak właściwie to nie przesadzałabym z tymi tysiącami. Pragnę przypomnieć, że w tym samym czasie wy-stępowali Nick Cave czy Skunk Anansie. Świadomość grania obok takich wyko-nawców na pewno dodaje wiary i energii. Kiedy pomyślę, że w Polsce działa co naj-mniej kilka tysięcy zespołów, które bardzo chciałyby zagrać na Open’erze, dochodzę do wniosku, że fakt zaproszenia akurat nas przez organizatorów jest swoistą miarą sukcesu. Jednocześnie utwierdza mnie w przekonaniu, że konsekwentnie obrana droga, którą idziemy, jest właściwa.

Jesteście zjawiskiem dość rzadkim na polskiej scenie – w pełni kobiecym ansamblem. Płeć piękna nie przepada za pracą zespołową? Zdarza się wam drzeć koty?Ten mit już w kilku wywiadach próbo-

łam się, czy to bardziej rock czy electro, takie postrzeganie muzyki jest mi obce.

Wielu słuchaczom może się wydawać, że wasze utwory to spontaniczne wykonane szkice. Planujecie swoje kompozycje od A do Z czy pozwalacie działać przypadkowi?Warto obalić jeden mit: w muzyce opartej na piosenkach nie ma zbyt wiele miejsca na przypadek, to zawsze są przemyślane formy, szczególnie, gdy w ramach jednej piosenki mamy do czynienia np. z nagły-mi zmianami tempa. Co innego w muzyce instrumentalnej, która znaczenie bardziej podatna jest na improwizacje. Nasze utwory są kompozycjami przemyślanymi od A do Z, można je jednak zaaranżować na wiele sposobów. Na płycie brzmią inaczej niż na koncertach, sprawdzają się także akustycznie. Tuż przed Open’erem zaczęłyśmy zmieniać aranżacje niektórych utworów i tak najspokojniejszy na płycie „Raut” wykonujemy aktualnie w wersji psychorapowej.

Wasze instrumentarium jest równie osobliwe co kompozycje. Jak się gra na zielu angielskim albo świerszczach i skąd pomysły na takie dodatki?Praca w studio podczas nagrywania płyty

wałyśmy obalić. Darcie kotów ma miejsce przede wszystkim między ludźmi i płeć ma tu znaczenie drugorzędne. Odpowia-dając na twoje pytanie – zdarza nam się drzeć koty nie częściej i nie rzadziej niż w każdym innym zespole, małżeństwie, korporacji czy przypadkowej grupie ludzi.

Media rozpisują się o trudnościach zakwalifikowania was do jakiego-kolwiek gatunku. Nie boicie się, że w ucieczce od szufladkowania wpad-niecie w udziwnienia, których nie sposób będzie odkręcić?Nie boimy się, ponieważ my przed niczym nie uciekamy. Jak sam napisałeś, to nie my mamy problem z zaszufladkowaniem, my się żadnego szufladkowania nie domaga-my, nie jest nam do niczego potrzebne. Silna potrzeba systematyzowania jest znakiem dzisiejszych czasów, bo świat postrzegany jest poprzez klisze, skoja-rzenia, streszczenia. Uzyskanie czegoś niekwalifikowalnego jest zatem wielkim wyzwaniem, dlatego odbieram tę wspo-mnianą trudność jako wyróżnienie. Płyta powstała bez żadnego założenia gatunko-wego, jest po prostu zapisem kompozycji, które powstały w mojej głowie, a które następnie przełożone zostały na wybrane instrumentarium i głosy. Nie zastanawia-

Źródło fot: drekoty

darcie kotów vel obalanie mitów

kulturaCu ltu re

Page 31: Sky Surfer 10 2013

31

darcie kotów vel obalanie mitów

daje wiele możliwości. Moim marzeniem było zawarcie na niej kilku nietypowych dźwięków. Pomysł na świerszcze naro-dził się podczas wakacji, przebywałam w bardzo odludnym miejscu, w którym w godzinach popołudniowych swój kon-cert zaczynały cykady. Im dłużej wsłu-chiwałam się w ten dźwięk tym więcej melodii w nim słyszałam. Próbowałam nagrywać je na komórkę, jednak jakość nagrania okazała się niewystarczająca. Nasz producent, Kuba Łuka, jest pasjo-natem dźwięków, często chodzi z dyk-tafonem i nagrywa otaczający go świat. W ten sposób pewnej nocy nagrał polskie świerszcze z akompaniamentem skwier-czącej linii wysokiego napięcia. Dźwięk ten idealnie pasował do upalnego klimatu jednej z piosenek. Z kolei ziele angielskie wykorzystałam jako instrument perku-syjny, do nagrań przygotowałam jeszcze pieprz i kolendrę. Dźwięk rozsypywanych na membranie nasion nagrywaliśmy mikrofonem nastawionym na maksymal-ną czułość, nie mogłam przy tym nawet oddychać. Efekt jest ciekawy, przypomina trochę start samolotu.

Olu, co mogłabyś odpowiedzieć wszystkim tym, którzy twierdzą, że

en

loggerheads aka de-Bunking Myths

They are currently one of the most interesting bands on the Polish independent

stage. They have a well-received, inspiring debut to their credit and a growing audience everywhere they

perform. And imagine that the mainstay of our native musical niche are

three frail human beings. Mateusz kołos interviews

Ola Rzepka, the founder and drummer of drekoty.

M.K.: The Open’er Festival, one of the greatest musical events in Europe, is behind you. What is it like playing for thousands right next to hundreds of other artists?O.R.: We are a niche band, we usually play in clubs for several dozen people. Such festivals give a chance to reach not

perkusja to nie instrument dla kobiet?Mogłabym odpowiedzieć, że się mylą. Wbrew pozorom gra na perkusji nie jest zajęciem siłowym. Ten instrument wymaga wrażliwości muzycznej w takim samym stopniu, jak każdy inny. Natomiast postrzegając perkusję jako serce zespołu, myślę, że pierwiastek kobiecy w połącze-niu z intuicją i empatią doskonale się w tej roli sprawdza.

Płyta „Persentyna” ma już pół roku, myślicie o jakiejś następczyni?Tak, od pewnego czasu myślimy bardzo intensywnie. Cały czas komponuję, ćwi-czymy już kilka nowych utworów, jeden z nich zagrałyśmy podczas Open’era, kolejne pojawią się także na Off Festival. Powoli dojrzewam do nowej płyty. I tak jak to było przy „Persentynie”, nie wy-znaczę konkretnego targetu, do którego chciałabym dotrzeć, tylko raczej znowu będzie to próba podzielenia się naszą wrażliwością i prawdą. Na tym etapie nie wiem, czy się uspokoimy i złagodniejemy czy wręcz wkroczymy w jeszcze większe ekstrema. Rozpoczyna się zupełnie nowy okres w życiu Drekotów i ta wolność jest jedną z rzeczy, która mnie chyba najbar-dziej fascynuje w twórczości.■

kulturaCu ltu re

Page 32: Sky Surfer 10 2013

32

only several times bigger groups, but also people who would not necessarily come to a club to listen to our concert. Actu-ally, I would not exaggerate with these thousands. I would like to remind you that Nick Cave and Skunk Anansie were performing at the same time. Being aware that you play next to such artists definitely boosts your confidence and energy. When I think about all the several thousand bands playing in Poland who would like to perform during Open’er so much, I come to a conclusion that the fact that the or-ganizers invited us is a certain measure of success. At the same time, it strengthens my belief that the path we have chosen and keep following is the right one.

You are a rather rare phenomenon on the Polish stage – an ensemble composed of women only. The gentle sex is not very keen on teamwork, is it? Do you sometimes find yourselves at loggerheads with each other?Although the name of our band suggests so [Drekoty could be translated as Log-gerheads], we have already tried to debunk this myth in several interviews. Above all, it is people who can be at loggerheads, sex here is of secondary importance. And to answer your question, we happen to be at loggerheads but not more often or more seldom than any other band, couple, corporation or any group of people.

The media write at length about the difficulty of categorizing your band as any kind of music. Aren’t you afraid that, running away from pigeonholing, you will fall into so bizarre solutions that you will not be able to turn back?We are not afraid because we are not running away from anything. As you wrote yourself, it is not us that have the problem with pigeonholing. We do not demand anything like that, we don’t need it. This strong need for systematizing is a mark of our times, the world is perceived through patterns, associations, summaries. So achieving something unclassifiable is a huge challenge, which is why I construe the difficulty you mentioned as a distinc-tion. We made our album without any assumptions as far as kinds of music are concerned. It is just a record of compo-

place where cicadas started their concerts in the afternoon. The more intently I listened to this sound, the more melodies I heard in it. I tried to record them on my mobile phone, but the quality of the recording turned out to be unsatisfactory. Our producer, Kuba Łuka, has a passion of sounds; he often walks with a tape record-er and records the world around him. This way, one night he recorded Polish crickets in the accompaniment of the sizzling of power lines. This sound was a perfect match for the scorching atmosphere of one of our songs. And as far as allspice is concerned, I used it as a percussion instru-ment. I prepared also pepper and corian-der for recording. We recorded the sound of seeds scattered on the membrane with the use of a microphone set on maximum sensitivity; I could not even breathe at that moment. The effect is interesting, to some extent it resembles an airplane taking off.

Ola, what could you tell all those peo-ple who think that percussion is not an instrument for women?I could tell they are wrong. In spite of appearances, playing percussion is not weight training. This instrument demands musical sensitivity to the same extent as any other. And looking at percussion as the heart of a band, I think that the femi-nine element combined with intuition and empathy serves this function very well.

The album Persentyna is already six months old. Are you thinking of its successor?Yes, we have been thinking about it a lot lately. I am composing all the time, we are practising several new songs, one of which was performed during the Open’er. Others will appear also at OFF Festival. I am slowly getting ready for the new album. And as was the case with Persentyna, I am not going to indicate a specific target group I would like to reach. It will be rather an attempt at sharing our sensitivity and truth once again. At this stage I am not sure whether we will calm down and soften or rather resort to even greater extremes. A completely new period starts in the life of Drekoty, and this freedom is one of those things I am probably most fascinated about in artistic work. ■

sitions which had appeared in my head and which were later written down for the chosen instruments and voices. I was not thinking whether it was more rock or electro, such perception of music is alien to me.

Many listeners could have the im-pression that your songs are sponta-neously performed sketches. Do you plan your compositions from begin-ning to end or rather let coincidence act?Let me explode one myth: there is not much room for coincidence in music based on songs; these are usually well thought out forms, especially when, in the case of one song, we deal for example with sudden tempo changes. It is a different thing in the case of instrumental music, whose meaning is more prone to improv-isations. Our works are compositions we were thinking over from beginning to end, but they can be arranged in many ways. They sound different on the album and in concerts, they perform well also in acoustic conditions. We started to change the arrangements of some songs right before the Open’er Festival, and so “Raut”, the calmest song on the album, is now performed in a psycho rap version.

Your instrumentarium is equally peculiar as your compositions. What is it like playing allspice or crickets and where do you draw your ideas for such additions from?Recording albums in a studio gives lots of opportunities. My dream was to include several untypical sounds on our album. The idea of crickets appeared already dur-ing holidays. I spent them in a very remote

Nasze utwory są kompozycjami

przemyślanymi od A do Z,

można je jednak zaaranżować na wiele sposobów.

kulturaCu ltu re

Page 33: Sky Surfer 10 2013

Inicjatywa kryjąca się pod nazwą Trzy Natury Gdańska i Pomorskiego „WODA-ŁĄKA-LAS” miała na celu przedstawienie tradycyjnej polskiej

kuchni największym autorytetom prasy kulinarnej na zachodzie. Przez 4 dni (15-18 września) Pomorze gościło najsłyn-niejszego amerykańskiego łowcę smaków Marka Brownsteina oraz wybitnych euro-pejskich dziennikarzy kulinarnych z takich tytułów, jak „FOUR”, „Le Monde”, „ELLE Eten”, czy „Datagraf ”. W trakcie trwania projektu uczestnicy zgłębiali gastrono-miczne tajemnice związane z trzema tytu-łowymi płaszczyznami: wodą, łąką i lasem. Wszystko odbywało się w duchu filozofii „From farm to table” – na początku każ-dego dnia uczestnicy wyruszali na łono przyrody, gdzie między innymi sami zbie-rali zioła, patroszyli ryby i oprawiali sarnę. Wieczorem zasiadali w jednej z trzech restauracji będących partnerami akcji.

Wydarzenie to jest jednym z elementów projektu realizowanego przez Pomorską Regionalną Organizację Turystyczną „Pomorskie Culinary Prestige”, ukierun-kowanego na rebranding kuchni polskiej. Celem jest promocja Pomorza przez pry-zmat pięknych tradycji kulinarnych oraz produktów typowych dla tegoż regionu. Jednocześnie eksponowany jest kunszt sze-

Renesans kuchni regionalnej

fów kuchni i doskonałość prowadzonych przez nich restauracji. Połączenie trady-cyjnych receptur i składników z nowo-czesną finezją i technikami kulinarnymi wydaje się być połączeniem idealnym.■

en

renessaince of regional cuisine

Regional cuisine in the re-gion of Pomorskie has re-

cently truly revived. People now enjoy getting back to the dishes which rooted in farm.

The best proof for it is the last cuisine event organised by Gdańsk city and Pomor-

skie Tourist Board.

An initiative under the name of The three natures of Gdańsk and Pomor-skie ‘WATER-MEADOW-FOREST’ aimed at presenting the traditional Polish cuisine to the biggest Western authorities of cooking press. Pomorskie hosted a most famous American taste hunter, Mark Brownstein and outstan-ding European culinary journalists,

Kuchnia regionalna na Pomorzu przeżywa ostatnimi czasy prawdziwy renesans. Ludzie coraz chętniej wracają do potraw mających korzenie w gospodarstwach wiejskich. Doskonałym dowodem na to jest ostatnia kulinarna akcja zorganizowana przez Miasto Gdańsk i Pomorską Regionalną Organizację Turystyczną.

from titles like FOUR, Le Monde, ELLE Eten and Datagraf, for four days (15-18 of September). During the project, the participants plumbed the mysteries of cuisine connected with three title spheres: water, me-adow and forest. Everything was done according to the motto, ‘From farm to table’ – at the beginning of each day, the participants set out on the bosom of nature, where they collected herbs, gutted f ish and skinned a deer. In the afternoon, they sat in one of three restaurants which were event partners.

The event is one of the elements of the project realized by Pomorskie Tourist Board ‘Pomorskie Culina-ry Prestige’, oriented at rebranding the Polish cuisine. Its purpose is to promote Pomorskie through beautiful culinary traditions and products typical for this region. At the same time, the emphasis is put on the artistry of the head chefs and perfection of the restaurants run by them. The mixture of traditional recipes and ingredients with modern f inesse and culinary techniques seems to be perfect. ■

Pomorskie

fot. Lidia SkuzaKajetan Kusina

Page 34: Sky Surfer 10 2013

34

pokolenie

są młodzi. nieważne, czy mają 20, czy 40 lat – ważne, że czują się młodzi. ci po 30 żartują, że ich rodzice w ich wieku byli już dorośli. ważne dla nich jest to, co jedzą, gdzie bywają, czym się zajmują, ale pilnują, żeby nie angażować się za bardzo, żeby mieć czas dla siebie. Ważne dla nich jest to, żeby ciągle być „on line”, choć jednocześnie nie są niewolnikami sieci. Wszystko w zdrowych proporcjach. Pokolenie „lite”

lite

Jaki powinien być ich komputer? Po pierwsze – lekki. Na tyle, żeby ciągłe noszenie go ze sobą nie było problemem. O, tak, żeby ważył nie więcej niż półtora kilo. Powinien być szybki – czterordzeniowy proce-sor, wydajna karta graficzna, 4GB wydajnego RAM-u  i 128 GB dysk SSD, są w stanie coś takiego zapewnić. Mieć wbudowaną kamerę HD. Czytnik kart, port USB 3.0, wyjście HDMI – wszystko może się kiedyś do czegoś przydać. Do tego bateria, która umożliwi długą pracę w kawi-arnianym ogródku. Na koniec 64-bitowy system operacyjny Windows 8 z  szybkim startem. Do tego naprawdę atrakcyjny design i porządne wykonanie. No i najważniejsza sprawa – przy tym wszystkim rozsądna cena. Gdyż ludzie z pokolenia „Lite” nie wydają worków pieniędzy na gadżety. Potrzebują tych pieniędzy na swoje przyjemności. Jaki powinien być stworzony dla nich komputer? Taki jak Samsung Ativ Lite

j

GustTaste

fot.: adam Golec

Page 35: Sky Surfer 10 2013

35

Page 36: Sky Surfer 10 2013

36 36

lekki, wydajny, dobrze zaprojektowany i wykonany.

do tego w rozsądnej cenie. samsung ativ lite łączy

te wszystkie cechy. Jest idealny dla ludzi, dla których

zdrowe proporcje w życiu są najważniejsze. dla ludzi lite

GustTaste

foT. ADAM GoLEC

Page 37: Sky Surfer 10 2013

Samochody można dzielić na klasy, można na segmenty, ale robi się to tylko po to, żeby marketingowcom łatwiej było wypełniać rubryczki w tabelkach. Mnie się wydaje, że samochody należy podzielić na trzy rodzaje: słabe, nijakie i te super.

Samochody słabe to takie auta, w któ-rych wolelibyśmy, żeby nas nikt nie widział. Samochody nijakie to te, którymi większość z nas jeździ na co dzień. Zasad-niczo są w porządku, może nawet je lubi-my, ale często na parkingu nie potrafimy ich znaleźć, bo trudno sobie przypomnieć, jak wyglądają. Mało palą, jakoś jeżdżą, nie psują się nagminnie i tyle.

Samochody super nie zdarzają się zbyt często. To takie, na widok których przechodnie zatrzymują się na ulicy. Gdy z nich wysiadamy, odwracamy się kilka razy za siebie, żeby jeszcze na nie zerknąć. Samochody, w których potrafimy nadłożyć drogi, by więcej czasu w nich spędzić.

Takich samochodów właśnie wam życzymy.

Wiedziałem, że Peugeot RCZ istnieje, po raz pierwszy usłyszałem o nim ze dwa lata temu na lotnisku w Lipsku. Opowiadał o nim jego właściciel. Opowiadał z miło-ścią. Było to o tyle dziwne, że wcześniej przez cały dzień zwiedzaliśmy fabrykę Porsche. A tu człowiek nagle wyjeżdża z jakimś Peugeotem.

Miałem to zdziwienie z tyłu głowy, więc kiedy nadarzyła się okazja, nie do końca przekonany wsiadłem do RCZ. Człowiek, który samochód mi podstawił, zapowie-dział, że czeka mnie dużo radości. Nie powiedział, że aż tak dużo.

W tydzień przejechałem RCZ-em prawie dwa tysiące kilometrów. I Bóg mi świad-kiem, wysiadałem z niego z żalem.

Auto wygląda tak, że nie da się na nie nie zwrócić uwagi. Jakby było dwa razy droższe niż jest. Ludzie patrzą na nie z przyjemnością.

RCZ jest naprawdę perfekcyjnie wykona-ny. Zupełnie jakby nie był francuskim sa-mochodem. W środku ma wbrew pozorom sporo miejsca. Na tylnych fotelach woziłem całkiem wyrośniętych mężczyzn. Wsiada-nie tam to oczywiście katorga, ale jak się już tam jest – nie jest źle.

Mądrość ludowa twierdzi, że w samo-chodach sportowych bagażniki są małe. Ale mądrości ludowe sprawdzają się przy kiszeniu ogórków. Ten bagażnik mały nie jest. Samochód prowadzi się świetnie. Sil-nik jest niesamowicie elastyczny. Do tego prawie nie zużywa benzyny.

Reasumując – piękny, wygodny samochód, który mało pali i świetnie się prowadzi. Kupcie go sobie. Jeśli nie dziś – nowy – to za czas jakiś używa-ny. Będzie tańszy, a raczej nic z plusów nie straci. Ale nie znaczy to, że bę-dzie tani. Bo świetnie trzyma cenę.■

en

(non-)french

Cars can be divided into classes or seg-ments, but it’s done only for the purpose of marketers, who can then fill in the tables more easily. What I think is that cars can be divided into three types: poor, dull and super.

Poor cars are those we wouldn’t like to be seen driving. Dull cars are those most of us drive every day. Basically, they are OK. We might even like them, but we often face the difficulty of finding them in a car park be-cause we simply can’t remember what they look like. They use up little fuel, move in one way or another, they don’t break down very often, and that’s all.

Super cars rarely happen. These are the ones whose sight makes passers-by stop short. When we get off them, we turn round several times to have a glance at

them once again. These are the cars which make us take a roundabout route just to spend more time driving them.

And these are the cars we would like to wish you.

I knew that the Peugeot RCZ exists. I heard about it for the first time two years ago at the airport in Leipzig. Its owner was talking about it. And he was talking with love. And it was strange to the extent that for the whole day we had been visiting the Porsche factory. And suddenly the guy comes out with some Peugeot.

And I kept this surprise at the back of my mind, so when the opportunity arouse, I got into the RCZ not necessarily convinced. The man who gave me the car said that I would have great fun. But I didn’t expect the fun to be so great.

I made in the RCZ almost two thousand kilometres within a week. And I swear by God that I got out the car with deep regret.

It has a look that simply arrests your attention. As if the car was twice as expen-sive. It is extremely pleasant to look at.

The RCZ is perfectly made. Just as if it wasn’t a French car. Contrary to appear-ances, there’s plenty of space inside. I drove quite overgrown men on the back seats. Getting in is of course a torture, but once you are finally inside, it’s not that bad.

Folk wisdom holds that sports cars have small trunks. But folk wisdom can be use-ful for marinating cucumbers. This trunk is not small at all. The car drives well. The engine is incredibly elastic. And it almost doesn’t consume any fuel.

To sum up, a beautiful, comfortable car with low consumption and excellent driving. Buy yourself one. If not a new one today, at least a secondhand one in a short time. It will be cheaper and probably won’t lose any of its pluses. But it doesn’t mean it will be cheap. Because it definitely keeps its price. ■

NiefrancuskiFrancuz

fot.

Jace

k P

iąte

k

Marcin Kędryna

FelietonColumn

37

Page 38: Sky Surfer 10 2013

38

wojciech tremiszewski

Dokądkolwiek idę, mijam reklamę za reklamą, ogłoszenie za ogłoszeniem, ulotki, obwoźnych sprzedawców religii, czy noży do mięsa. Wyjście z domu wiąże się z wchłonięciem, zupełnie niezamierzo-nym, tony zbędnych informacji. Jedynie z przyjęcia ulotki można zrezygnować i nie dowiedzieć się, o czym informuje. Co czynię zawsze.

Rozumiem, że reklama dźwignią handlu, że takie są czasy itp. Ale czy ta dźwignia musi się wysypać na mnie ilekroć otworzę skrzynkę na listy? Połowa sąsiadów powie „A ja lubię gazetki z lidlów, oszonów czy innych biedronków”. A ja się spytam sza-nownych sąsiadów, czy nie mogliby sobie przykleić naklejki na swoją skrzynkę „Tu wrzucać reklamy”, żeby ci, którzy się bez nich obejdą, zostali w tym procederze po-minięci. Jeśli chcę się w czymś zorientować, to się orientuję – korzystam z internetu, fachowej literatury, opinii kolegi, sąsiada, czy pana Miodka. Chcę kontrolować syf, który wrzuca mi się do głowy. Przecież mózg ma się tylko jeden.

Nie tylko reklamy wywołują u mnie chęć krzyknięcia „Zamknąć ryje!”. Serwi-sy informacyjne w naszych telewizjach są tuż obok. To, jaką celebrację „profesjonal-nego” dziennikarstwa wyczynia tvn24 jest obrzydliwe. „Zabił dziecko i pogadajmy o tym przez pół dnia”. Oczywiście tu mogę dokonać wyboru i przełączyć kanał. Co też ochoczo czynię. Ale włączam publiczną telewizję, tę z Misją, by obejrzeć wiadomości i nie jest wiele lepiej. Ta żurnalistyczna kronika kryminalna oraz pieprzenie w bambus o waśniach naszych szczekaczy (słowo „polityk” to nadużycie w większości przypadków) kojarzy się z kolejną wersją „Pudelka”. Można wysnuć wniosek, że nasi rodzimi telewidzowie odczuwają głęboką perwersyjno-sado-masochistyczną potrzebę pławienia się w sensacyjnych niusach. Ja nie mam takiej potrzeby. Więc wyłączam telewizor, zastanawiając się „Co z tą Misją?” Myślę przez chwilkę o tych rodakach, którzy nie podchodzą do selekcji informacji z taką refleksyjnością. Co z ich mózgami? Czy

przeciętny, nieprzełączający teleobywatel musi otrzymywać taki zalew informacyj-nego łajna? „Mydlane opery o szczeka-czach i wyciśnięte do ostatniego detalu doniesienia o zwyrodnialcach tego świata – codziennie nowy pakiet!”

Chciałbym kiedyś usłyszeć w publicznej telewizji takie zdanie: „Jeśli nasze wiado-mości ogólne z kraju i świata chcesz posze-rzyć o nowinki o morderstwach, gwałtach, porwaniach, pedofilii, znęcaniu się nad zwierzętami – przełącz na TVP Syfy. Tam otrzymasz dawkę sensacji, która zaciśnie ci szczęki w ekscytacji.” Spodziewam się, że kanał ten miałby wielką oglądalność, a bloki reklamowe hulałyby na nim, że hej. Ale nudziarze tacy jak ja mogliby dokonać wyboru i nie przełączać na Syfy.

Polecam serial „Newsroom”. Dzien-nikarze podchodzą w nim do odbiorcy informacji z należytym szacunkiem. Od przybytku wzajemnego szacunku głowa nie boli. Od przybytku syfu informacyjne-go natomiast tak. ■

en

you cannot have too Much of a good thing

Wherever I go, I pass advertisement after advertisement, announcement after announcement, leaflets, of door-to-door religion sellers or meat knives. Going out means absorbing, completely unintended, a ton of inessential information. You can skip only taking the leaflet and you won’t learn what it was about. I always skip it.

I understand that advertising is the main-spring of commerce and that it is the matter of times and so on. But does the mainspring have to empty out on me every time I open my mailbox? A half of the neighbours would say: “I like newsletters from Lidl, Auchan or other Biedronka”. And I am asking my dear neighbours whether they can stick a label on their mailboxes “Put ads here”, so people who are able to live without them can be skipped. If I want to be informed about something, I make myself

informed – I use the Internet, specialist literature, opinions of friends, neighbours or even Mr Miodek. I’d like to control the mess which is thrown into my head. We have only one brain, don’t we?

Not only ads make me wanna shout “Shut your mouths!” TV news channels are next. It is disgusting how tvn24 makes a ritual out of the ‘professional’ journalism. “He killed his child and let talk about it for half a day”. Of course, I can make a choice and switch the channel. What I do enthusias-tically. But I turn on public television, the one with Mission, to watch the news and it isn’t any better. This journalist crime news and talking crap about feuds between our yappers (a word ‘politician’ would be a misuse in most cases) seems to be another version of Pudelek. We may draw a con-clusion that our native viewers feel a deep perverted-sadomasochistic need to bask in sensational pieces of news. I don’t have such a need. So I turn off the TV set wondering: “what about the Mission?” I think a while about those countrymen who don’t have such reflective attitude towards news selec-tion. What happens with their brains? Does an average, not-switching telecitizen have to receive such deluge of crappy information? “Soap operas about yappers and squeezed to the last detail reports about degenerates of this world – a new package every day!”

I would like to hear some day in public television a sentence like this: “If you would like to expand our general news about the country and the world with news about murders, rapes, kidnaps, paedophilia, and animal harassment – switch over to TVP Crap. There you would get a dose of sensations which would close your jaws out of excitement.” I expect that the channel would have a large audience and commer-cial blocks would revel there all day long. But the bores like me would have a choice not to switch over to Crap.

I recommend Newsroom series. The journalists approach the information receivers with due respect. You cannot have too much mutual respect. But you can have too much information crap. ■

FelietonColumn

fot.

W. R

oje

k

od przybytku głowa mnie boli

Page 39: Sky Surfer 10 2013

75

INWESTORinvestor

Page 40: Sky Surfer 10 2013

Otwarcie

To był wbrew pozorom dobry rok na euro-pejskich giełdach. Mimo iż europejska go-spodarka wciąż boryka się z problemami, to dzięki poprawie wyników finansowych firm (łączna wartość przychodów 500 najwięk-szych firm wzrosła o 8 proc., do 8,3 bln euro), a także polityce banków centralnych, ceny ak-cji, a a wraz z nimi rynkowa wycena przedsię-biorstw, idą w górę. Na koniec sierpnia 2013 roku łączna kapitalizacja 500 największych firm z Europy sięgnęła 7,6 bln euro. To o 15 proc. więcej niż rok wcześniej. W szczycie ostatniej hossy w połowie 2007 roku spółki te były warte ponad 9 bln euro. W porównaniu z zeszłorocznym zestawieniem kapitalizacja europejskich liderów zwiększyła się o 16 proc.

Tygrysy Europy

Banki 1 034,1 29,0Przemysłfarmaceutyczny 900,8 17,1Paliwa/energetyka 637,3 –7,4Przemysłspożywczy 601,5 3,8Telekomunikacja 414,1 0,4Ubezpieczenia 368,2 31,8Motoryzacja 354,4 29,7Energetyka 341,0 5,6Chemia 336,6 17,1Przemysłelektromaszynowy 295,9 12,9Dobrakonsumpcyjne 283,1 19,9Handel 241,8 13,9Usługifinansowe 234,0 27,1Sektorużytecznościpublicznej 212,8 16,0Przemysłwydobywczy 195,3 1,4IT 195,1 24,8Media 147,6 20,1Narzędzia,maszyny,inżynieria 128,5 13,2Przemysłobronny 115,0 36,6Materiałybudowlane 101,9 23,1Budownictwo 101,9 23,8Transport 93,8 21,9Deweloperzy 84,0 11,2Holdingiprzemysłowe 78,0 27,4Usługienergetyczne 60,5 3,1Przemysłdrzewnyipapierniczy 40,5 29,6Turystyka 26,7 19,8Przemysłmetalowy 21,3 7,1

branża

Najlepszebranże

wartośćrynkowa

w mld euro

zmiana wartościrynkowej

w proc.Holandia

liczba spółek 25wartość rynkowa

w mld euro469,4

zmiana w proc. 7,1

Danialiczba spółek 13

wartość rynkowa

w mld euro154,1

zmiana w proc. 12,1

Norwegialiczba spółek 12

wartość rynkowa

w mld euro152,9

zmiana w proc. –13,6

Finlandialiczba spółek 14

wartość rynkowa

w mld euro98,5

zmiana w proc. 21,8

Szwecjaliczba spółek 30

wartość rynkowa

w mld euro393,1

zmiana w proc. 12,8

Polskaliczba spółek 11

wartość rynkowa

w mld euro72,8

zmiana w proc. 16,1

Czechyliczba spółek 3

wartość rynkowa

w mld euro19,4

zmiana w proc. –30

Niemcyliczba spółek 49

wartość rynkowa

w mld euro988,8

zmiana w proc. 21,6

Węgryliczba spółek 2

wartość rynkowa

w mld euro9,7

zmiana w proc. 0Rumunia

liczba spółek 1wartość rynkowa

w mld euro5,7

zmiana w proc. 17Austria

liczba spółek 9wartość rynkowa

w mld euro51,1

zmiana w proc. 24,2

Turcjaliczba spółek 20

wartość rynkowa

w mld euro119,1

zmiana w proc. –10,5

Grecjaliczba spółek 1

wartość rynkowa

w mld euro3,4

zmiana w proc. 161,1

Chorwacjaliczba spółek 1

wartość rynkowa

w mld euro5,6

zmiana w proc. 3,1

Szwajcarialiczba spółek 42

wartość rynkowa

w mld euro963,3

zmiana w proc. 21,6

Hiszpanialiczba spółek 22

wartość rynkowa

w mld euro407,9

zmiana w proc. 23,5

Portugalialiczba spółek 5

wartość rynkowa

w mld euro34,1

zmiana w proc. 19,1

Francjaliczba spółek 75

wartość rynkowa

w mld euro1318

zmiana w proc. 20,8

Włochyliczba spółek 25

wartość rynkowa

w mld euro313,4

zmiana w proc. 9,7Irlandia

liczba spółek 7wartość rynkowa

w mld euro49,2

zmiana w proc. 39

Wielka Brytania

liczba spółek 123wartość rynkowa

w mld euro1938

zmiana w proc. 9,7

Belgialiczba spółek 10

wartość rynkowa

w mld euro77,1

zmiana w proc. 26,8

Europejscy liderzy TOP 10

W czołówce najcenniejszych przedsię-biorstw nie zaszły istotne zmiany w porów-naniu z rokiem poprzednim, choć zmienił się lider. Brytyjsko–holenderski koncern pali-wowy Royal Dutch Shell zastąpił szwajcarski producent farmaceutyków Roche Holding, którego wartość rynkowa wzrosła o 33 proc., do 169 mld euro.

W pierwszej dziesiątce największych firm są aż cztery spółki z tej branży. To jednocze-śnie najwyżej wyceniana braża niefinansowa na europejskich parkietach. Łączna wartość 31 firm z tego sektora warta jest ponad 900 mld euro. Dla porównania 49 banków, które znalazły się na naszej liście, jest warte nieco ponad 1 bln euro.

Na liście dominują firmy brytyjskie, których udział w łącznej kapitalizacji przekracza 25 proc. Kolejne kraje to Francja z 17–procento-wym udziałem, Niemcy (13 proc.) oraz Szwaj-caria (12,6 proc.). Polska w stawce 22 państw zajmuje 14. pozycję z 1–procentowym udzia-łem w kapitalizacji największych firm. Na li-ście jest 11 przedsiębiorstw z naszego kraju, o trzy mniej niż w ubiegłym roku. Z zestawie-nia wypadły JSW, Tauron i Enea, a Telekomu-nikację Polską zastąpił LPP. Na pocieszenie z krajów z tzw. rynków wschodzących Polskę wyprzedza jedynie Turcja. Największą polską spółką jest PKO BP. Bank z kapitalizacją na poziomie 11,3 mld euro uplasował się na 162. pozycji na liście największych firm Europy.

wartośćrynkowa

w mld euro

169Roche Holding AG

(Szwajcaria)

pozycja na liście 133zmiana wartości

rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

163,5Nestle SA

(Szwajcaria)

pozycja na liście 2

1zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

155,2Royal Dutch Shell PLC

(Holandia)

pozycja na liście 3

–14,4zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

152,4Novartis AG (Szwajcaria)

pozycja na liście 4

17,9zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

150,9HSBC Holdings PLC (Wielka Brytania)

pozycja na liście 517,4zmiana wartości

rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

99,8Total SA (Francja)

pozycja na liście 8

6,6zmiana wartości rynkowej w proc.

Ranking największych firm giełdowych Starego Kontynentu według

wartośćrynkowa

w mld euro

108,2Vodafone Group PLCC

(Wielka Brytania)

pozycja na liście 6–5,7zmiana wartości

rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

102,1SanofiSA (Francja)

pozycja na liście 7

17,4zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

97,3BP PLC

(Wielka Brytania)

pozycja na liście 9

–9zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

95,5GlaxoSmithKline PLC

(Wielka Brytania)

pozycja na liście 10

3,9zmiana wartości rynkowej w proc.

Tygrysy w poszczególnych krajach

Page 41: Sky Surfer 10 2013

Otwarcie

To był wbrew pozorom dobry rok na euro-pejskich giełdach. Mimo iż europejska go-spodarka wciąż boryka się z problemami, to dzięki poprawie wyników finansowych firm (łączna wartość przychodów 500 najwięk-szych firm wzrosła o 8 proc., do 8,3 bln euro), a także polityce banków centralnych, ceny ak-cji, a a wraz z nimi rynkowa wycena przedsię-biorstw, idą w górę. Na koniec sierpnia 2013 roku łączna kapitalizacja 500 największych firm z Europy sięgnęła 7,6 bln euro. To o 15 proc. więcej niż rok wcześniej. W szczycie ostatniej hossy w połowie 2007 roku spółki te były warte ponad 9 bln euro. W porównaniu z zeszłorocznym zestawieniem kapitalizacja europejskich liderów zwiększyła się o 16 proc.

Tygrysy Europy

Banki 1 034,1 29,0Przemysłfarmaceutyczny 900,8 17,1Paliwa/energetyka 637,3 –7,4Przemysłspożywczy 601,5 3,8Telekomunikacja 414,1 0,4Ubezpieczenia 368,2 31,8Motoryzacja 354,4 29,7Energetyka 341,0 5,6Chemia 336,6 17,1Przemysłelektromaszynowy 295,9 12,9Dobrakonsumpcyjne 283,1 19,9Handel 241,8 13,9Usługifinansowe 234,0 27,1Sektorużytecznościpublicznej 212,8 16,0Przemysłwydobywczy 195,3 1,4IT 195,1 24,8Media 147,6 20,1Narzędzia,maszyny,inżynieria 128,5 13,2Przemysłobronny 115,0 36,6Materiałybudowlane 101,9 23,1Budownictwo 101,9 23,8Transport 93,8 21,9Deweloperzy 84,0 11,2Holdingiprzemysłowe 78,0 27,4Usługienergetyczne 60,5 3,1Przemysłdrzewnyipapierniczy 40,5 29,6Turystyka 26,7 19,8Przemysłmetalowy 21,3 7,1

branża

Najlepszebranże

wartośćrynkowa

w mld euro

zmiana wartościrynkowej

w proc.Holandia

liczba spółek 25wartość rynkowa

w mld euro469,4

zmiana w proc. 7,1

Danialiczba spółek 13

wartość rynkowa

w mld euro154,1

zmiana w proc. 12,1

Norwegialiczba spółek 12

wartość rynkowa

w mld euro152,9

zmiana w proc. –13,6

Finlandialiczba spółek 14

wartość rynkowa

w mld euro98,5

zmiana w proc. 21,8

Szwecjaliczba spółek 30

wartość rynkowa

w mld euro393,1

zmiana w proc. 12,8

Polskaliczba spółek 11

wartość rynkowa

w mld euro72,8

zmiana w proc. 16,1

Czechyliczba spółek 3

wartość rynkowa

w mld euro19,4

zmiana w proc. –30

Niemcyliczba spółek 49

wartość rynkowa

w mld euro988,8

zmiana w proc. 21,6

Węgryliczba spółek 2

wartość rynkowa

w mld euro9,7

zmiana w proc. 0Rumunia

liczba spółek 1wartość rynkowa

w mld euro5,7

zmiana w proc. 17Austria

liczba spółek 9wartość rynkowa

w mld euro51,1

zmiana w proc. 24,2

Turcjaliczba spółek 20

wartość rynkowa

w mld euro119,1

zmiana w proc. –10,5

Grecjaliczba spółek 1

wartość rynkowa

w mld euro3,4

zmiana w proc. 161,1

Chorwacjaliczba spółek 1

wartość rynkowa

w mld euro5,6

zmiana w proc. 3,1

Szwajcarialiczba spółek 42

wartość rynkowa

w mld euro963,3

zmiana w proc. 21,6

Hiszpanialiczba spółek 22

wartość rynkowa

w mld euro407,9

zmiana w proc. 23,5

Portugalialiczba spółek 5

wartość rynkowa

w mld euro34,1

zmiana w proc. 19,1

Francjaliczba spółek 75

wartość rynkowa

w mld euro1318

zmiana w proc. 20,8

Włochyliczba spółek 25

wartość rynkowa

w mld euro313,4

zmiana w proc. 9,7Irlandia

liczba spółek 7wartość rynkowa

w mld euro49,2

zmiana w proc. 39

Wielka Brytania

liczba spółek 123wartość rynkowa

w mld euro1938

zmiana w proc. 9,7

Belgialiczba spółek 10

wartość rynkowa

w mld euro77,1

zmiana w proc. 26,8

Europejscy liderzy TOP 10

W czołówce najcenniejszych przedsię-biorstw nie zaszły istotne zmiany w porów-naniu z rokiem poprzednim, choć zmienił się lider. Brytyjsko–holenderski koncern pali-wowy Royal Dutch Shell zastąpił szwajcarski producent farmaceutyków Roche Holding, którego wartość rynkowa wzrosła o 33 proc., do 169 mld euro.

W pierwszej dziesiątce największych firm są aż cztery spółki z tej branży. To jednocze-śnie najwyżej wyceniana braża niefinansowa na europejskich parkietach. Łączna wartość 31 firm z tego sektora warta jest ponad 900 mld euro. Dla porównania 49 banków, które znalazły się na naszej liście, jest warte nieco ponad 1 bln euro.

Na liście dominują firmy brytyjskie, których udział w łącznej kapitalizacji przekracza 25 proc. Kolejne kraje to Francja z 17–procento-wym udziałem, Niemcy (13 proc.) oraz Szwaj-caria (12,6 proc.). Polska w stawce 22 państw zajmuje 14. pozycję z 1–procentowym udzia-łem w kapitalizacji największych firm. Na li-ście jest 11 przedsiębiorstw z naszego kraju, o trzy mniej niż w ubiegłym roku. Z zestawie-nia wypadły JSW, Tauron i Enea, a Telekomu-nikację Polską zastąpił LPP. Na pocieszenie z krajów z tzw. rynków wschodzących Polskę wyprzedza jedynie Turcja. Największą polską spółką jest PKO BP. Bank z kapitalizacją na poziomie 11,3 mld euro uplasował się na 162. pozycji na liście największych firm Europy.

wartośćrynkowa

w mld euro

169Roche Holding AG

(Szwajcaria)

pozycja na liście 133zmiana wartości

rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

163,5Nestle SA

(Szwajcaria)

pozycja na liście 2

1zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

155,2Royal Dutch Shell PLC

(Holandia)

pozycja na liście 3

–14,4zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

152,4Novartis AG (Szwajcaria)

pozycja na liście 4

17,9zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

150,9HSBC Holdings PLC (Wielka Brytania)

pozycja na liście 517,4zmiana wartości

rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

99,8Total SA (Francja)

pozycja na liście 8

6,6zmiana wartości rynkowej w proc.

Ranking największych firm giełdowych Starego Kontynentu według

wartośćrynkowa

w mld euro

108,2Vodafone Group PLCC

(Wielka Brytania)

pozycja na liście 6–5,7zmiana wartości

rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

102,1SanofiSA (Francja)

pozycja na liście 7

17,4zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

97,3BP PLC

(Wielka Brytania)

pozycja na liście 9

–9zmiana wartości rynkowej w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

95,5GlaxoSmithKline PLC

(Wielka Brytania)

pozycja na liście 10

3,9zmiana wartości rynkowej w proc.

Tygrysy w poszczególnych krajach

Page 42: Sky Surfer 10 2013

Otwarcie Otwarcie

W rankingu zostały wzięte pod uwagę spółki, które w roku 2012 zanotowały co najmniej 10–procentowy wzrost przychodów ze sprzedaży i których wartość rynkowa liczona od końca sierpnia 2012 do końca sierpnia tego roku wzrosła. Spółki te w dwóch ostatnich latach musiały wykazać się zyskiem i dodatnimi kapitałami własnymi. Uwzględniliśmy cztery parametry: wzrost przychodów ze sprzedaży, zmianę kapitalizacji, rentowność sprzedaży oraz zwrot z kapitałów własnych (ROE). –– Opracowanie rankingu: Cezary Adamczyk

Cobraliśmypoduwagę,tworzącranking

648 254G4S PLC

pozycja na liście 390

549 763Volkswagen AG

pozycja na liście 11

519 671Tesco PLC

pozycja na liście 53

473 626Deutsche Post AG

pozycja na liście 71

421 391Sodexo SA pozycja na liście 173

370 000Siemens AG

pozycja na liście 15

508 714Compass Group PLC

pozycja na liście 109

339 000Nestlé SApozycja na liście 2

295 840

Casino Guichard Perrachon SA

pozycja na liście 215

287 343Exor SpApozycja na liście 267

364 969Carrefour SA

pozycja na liście 117

282 989Metro AGpozycja na liście 199

Najwięksipracodawcy(liczbazatrudnionych) Polskie tygrysy

NajdynamiczniejrozwijającesięfirmyEuropy

wzrost przychodów

(w proc.)

31,85wzrost

kapitalizacji (w proc.)

28,89Rightmove PLC

(Wielka Brytania)

sektor użyteczności publicznej

wzrost przychodów

(w proc.)

30,93wzrost

kapitalizacji (w proc.)

16,68Paddy Power PLC

(Irlandia)

turystyka

wzrost przychodów

(w proc.)

18,50wzrost

kapitalizacji (w proc.)

58,77Porsche Automobil Holding SE

(Niemcy)

motoryzacja

wzrost przychodów

(w proc.)

20,92wzrost

kapitalizacji (w proc.)

31,77Volkswagen AG

(Niemcy)

motoryzacja

wzrost przychodów

(w proc.)

28,54wzrost

kapitalizacji (w proc.)

146,87LPP SA

(Polska)

handel

wzrost przychodów

(w proc.)

28,67wzrost

kapitalizacji (w proc.)

51,25Compagnie Financière

Richemont SA (Szwajcaria)

dobra konsumpcyjne

wzrost przychodów

(w proc.)

22,63wzrost

kapitalizacji (w proc.)

15,34Hermes International SCA

(Francja)

dobra konsumpcyjne

wzrost przychodów

(w proc.)

17,15wzrost

kapitalizacji (w proc.)

26,81Rolls–Royce Holdings PLC

(Wielka Brytania)

przemysł obronny

wzrost przychodów

(w proc.)

28,30wzrost

kapitalizacji (w proc.)

101,28Turk Hava Yollari AO

(Turcja)

transport

wzrost przychodów

(w proc.)

25,70wzrost

kapitalizacji (w proc.)

43,84ARM Holdings PLC (Wielka Brytania)

IT

wartośćrynkowa

w mld euro

11,3PKO BP

pozycja na liście 162

4,5zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

10,9Pekao SA

pozycja na liście 167

11zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

4,6BRE Bank

pozycja na liście 355

43,2zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

3,6Bank Handlowy

pozycja na liście 427

39,4zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

3,4INGBankŚląski

pozycja na liście 438

29,1zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

3,7LPP

pozycja na liście 416

146,9zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

9,1PZU

pozycja na liście 203

19,3zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

8,6PGNiG

pozycja na liście 212

49,3zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

4,7PKN Orlen

pozycja na liście 350

19,5zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

6,8PGE

pozycja na liście 251

–18,3zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

6,1KGHM

pozycja na liście 282

–5,6zmiana proc.

Page 43: Sky Surfer 10 2013

Otwarcie Otwarcie

W rankingu zostały wzięte pod uwagę spółki, które w roku 2012 zanotowały co najmniej 10–procentowy wzrost przychodów ze sprzedaży i których wartość rynkowa liczona od końca sierpnia 2012 do końca sierpnia tego roku wzrosła. Spółki te w dwóch ostatnich latach musiały wykazać się zyskiem i dodatnimi kapitałami własnymi. Uwzględniliśmy cztery parametry: wzrost przychodów ze sprzedaży, zmianę kapitalizacji, rentowność sprzedaży oraz zwrot z kapitałów własnych (ROE). –– Opracowanie rankingu: Cezary Adamczyk

Cobraliśmypoduwagę,tworzącranking

648 254G4S PLC

pozycja na liście 390

549 763Volkswagen AG

pozycja na liście 11

519 671Tesco PLC

pozycja na liście 53

473 626Deutsche Post AG

pozycja na liście 71

421 391Sodexo SA pozycja na liście 173

370 000Siemens AG

pozycja na liście 15

508 714Compass Group PLC

pozycja na liście 109

339 000Nestlé SApozycja na liście 2

295 840

Casino Guichard Perrachon SA

pozycja na liście 215

287 343Exor SpApozycja na liście 267

364 969Carrefour SA

pozycja na liście 117

282 989Metro AGpozycja na liście 199

Najwięksipracodawcy(liczbazatrudnionych) Polskie tygrysy

NajdynamiczniejrozwijającesięfirmyEuropy

wzrost przychodów

(w proc.)

31,85wzrost

kapitalizacji (w proc.)

28,89Rightmove PLC

(Wielka Brytania)

sektor użyteczności publicznej

wzrost przychodów

(w proc.)

30,93wzrost

kapitalizacji (w proc.)

16,68Paddy Power PLC

(Irlandia)

turystyka

wzrost przychodów

(w proc.)

18,50wzrost

kapitalizacji (w proc.)

58,77Porsche Automobil Holding SE

(Niemcy)

motoryzacja

wzrost przychodów

(w proc.)

20,92wzrost

kapitalizacji (w proc.)

31,77Volkswagen AG

(Niemcy)

motoryzacja

wzrost przychodów

(w proc.)

28,54wzrost

kapitalizacji (w proc.)

146,87LPP SA

(Polska)

handel

wzrost przychodów

(w proc.)

28,67wzrost

kapitalizacji (w proc.)

51,25Compagnie Financière

Richemont SA (Szwajcaria)

dobra konsumpcyjne

wzrost przychodów

(w proc.)

22,63wzrost

kapitalizacji (w proc.)

15,34Hermes International SCA

(Francja)

dobra konsumpcyjne

wzrost przychodów

(w proc.)

17,15wzrost

kapitalizacji (w proc.)

26,81Rolls–Royce Holdings PLC

(Wielka Brytania)

przemysł obronny

wzrost przychodów

(w proc.)

28,30wzrost

kapitalizacji (w proc.)

101,28Turk Hava Yollari AO

(Turcja)

transport

wzrost przychodów

(w proc.)

25,70wzrost

kapitalizacji (w proc.)

43,84ARM Holdings PLC (Wielka Brytania)

IT

wartośćrynkowa

w mld euro

11,3PKO BP

pozycja na liście 162

4,5zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

10,9Pekao SA

pozycja na liście 167

11zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

4,6BRE Bank

pozycja na liście 355

43,2zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

3,6Bank Handlowy

pozycja na liście 427

39,4zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

3,4INGBankŚląski

pozycja na liście 438

29,1zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

3,7LPP

pozycja na liście 416

146,9zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

9,1PZU

pozycja na liście 203

19,3zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

8,6PGNiG

pozycja na liście 212

49,3zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

4,7PKN Orlen

pozycja na liście 350

19,5zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

6,8PGE

pozycja na liście 251

–18,3zmiana w proc.

wartośćrynkowa

w mld euro

6,1KGHM

pozycja na liście 282

–5,6zmiana proc.

Page 44: Sky Surfer 10 2013

Firmy i Rynki

ZDJĘ

CIA:

ROBE

RT P

RZYB

YLSK

I

Koncerny motoryzacyjne nie mają zatem wyboru i muszą odchudzać swoje produkty. Firma konsultingowa Frost & Sullivan prze-widuje, że ich popyt na węglowe tkaniny bę-dzie w najbliższych latach rósł ponad 30 proc. rocznie do blisko 100 mln euro w 2017 roku. W tej dekadzie produkcja tych tkanin ma się podwoić.

Chcąc podołać nowym zamówieniom, Cy-tec Industries w ostatnich dwóch latach wy-dawał na rozbudowę fabryk po 250 mln dol. rocznie. O jedną trzecią zwiększy produk-

Mniejsze możliwości ma włoska ATR Gro-up, która wykonuje węglowe nadwozia Ferra-ri, a dla Toyoty – Lexusa LFA. Clay A. Dean, szef stylistów ze studia zaawansowanych pro-jektów General Motors, który nadzorował powstanie koncepcyjnego Cadillaca Elmiraj, nie ukrywa, że amerykański koncern też jest zainteresowany wykorzystaniem węglowych tkanin.

Pęd do lekkich karoserii wynika z narzuco-nych przez rządy limitów zużycia paliwa. Wy-raża się je czasem nie w litrach na 100 km, ale

w gramach emisji dwutlenku węgla na kilometr. W 2020 roku w Europie limit zmaleje z obec-nych 130 g do 95 g. Redukcja masy auta o 100 kg zapewnia zmniejszenia spalania o 0,3–0,4 li-tra na 100 km, czyli 8–10 g CO2 na kilometr. Po 2020 roku za każdy wyemitowany gram CO2 ponad ograniczenie koncerny moto- ryzacyjne mają płacić karę 95 euro, pomnożo-ną przez liczbę ich aut sprzedanych w Unii Eu-ropejskiej. Po 2030 roku kara wzrośnie do 130 euro, może więc iść w setki milionów euro rocznie.

Pęd do lekkich karoserii wynika z narzuconych przez rządy limitów zużycia paliwa i emisji CO2.

i3

4C

Z wyścigówek do produkcji masowejTkaniny węglowe wzmacniane żywicami tworzą bardzo wytrzymałe, a zarazem lekkie konstrukcje. W latach 80. pojawiły się w Formule 1, potem w ekskluzywnych autach sportowych, gdzie nie przeszkadzał długi cykl produkcji sięgający dwóch dni. Koncerny skróciły go do godzin. I tak zaczęła się rewolucja.

Nadwozie BMW i3 wykonane jest z tkanin węglowych, dzięki czemu karoseria jest dwa razy lżejsza od stalowej. Rama jest z aluminium, a poszycie z termoplastyków. Auto powstaje w fabryce w Lipsku.

Lekkie nadwozie Alfy Romeo 4C też ma aluminiowe ramy i termoplastyczne poszycie. Dzięki temu auto waży niespełna 900 kg. Firma zleca wykonanie węglowego nadwozia dostawcy zewnętrznemu.

Nawet Rolls–Royce będzie z węgla▶▶Stal w defensywie. Z karoserii wypierają ją włókna węglowe.

▶▶Rewolucja już trwa. Ale hutnictwo szykuje kontratak.

Lekkie tkaniny węglowe, z których wykona-no karoserie smukłej sportowej Alfy Romeo 4C i pękatego elektrycznego miejskiego autka BMW i3, zastąpiły stalową blachę. Produkcyj-ne wersje obu modeli zostały po raz pierwszy pokazane we wrześniu na salonie samochodo-wym we Frankfurcie. Oglądająca auta publicz-ność koncentrowała się na przyspieszeniach, mocy i zużyciu paliwa. Technolodzy przemysłu motoryzacyjnego wskazywali, że to przełomo-we konstrukcje, bo udało się wykorzystać na masową skalę materiał bardzo lekki. Ale i wy-jątkowo drogi.

Do tej pory węglowe nadwozia stosowano w kosztujących ponad 100 tys. euro superau-tach, których produkcja nie przekraczała 500 sztuk rocznie. BMW chce budować kilkadzie-siąt tysięcy elektrycznych i3 rocznie. Ceny za-czynają się od 35 tys. euro. – Jesteśmy pewni, że tkaniny węglowe dadzą się wykorzystać do ma-sowej produkcji – zapewnia Ulrich Kranz, od-powiedzialny w bawarskim koncernie za projekt elektrycznych modeli oznaczony „i”.

Z taśmy mon- tażowej fabryki w Lipsku co 5 min bę-dzie zjeżdżać i3. Czas produkcji – liczony od momentu formowania węglowego nadwozia do ukończenia mon-tażu auta – wynosi 20 godz. I jest o połowę krótszy niż w przypad-ku stalowych modeli, np. budowanego w tej samej fabryce kompak-tu Serii 1. Stalowe nadwozia trzeba lakierować. To mocno wydłuża proces produkcyjny. Węglo-wych skorup nie trzeba zabezpieczać, są odpor-ne na sól i wilgoć. Niepotrzebne są też drogie tłocznie. Takie nadwozie nie ma więcej niż 130 elementów. W Serii 1 jest ich niemal trzy razy więcej. Łączenie blaszanych części karoserii po-chłania nie tylko czas, ale i pieniądze, bo wyma-ga rozbudowanej spawalni. Sklejenie części nie dość, że trwa krócej, to nie wymaga skompliko-wanej aparatury.

W rezultacie wysoką cenę węglowej tkaniny rekompensują oszczędności na narzędziach i powierzchni fabryk.

Dlatego bawarski koncern uznał ten kie-runek za opłacalny i zainwestował weń już 600 mln euro. W naj-bliższych dwóch la-tach wyda jeszcze 400 mln euro. Uruchomi produkcję kolejnych „węglowych” mode-li: w przyszłym roku do sprzedaży wejdzie hybrydowy i8, za dwa lata limuzyna Serii 7, a po niej Rolls–Roy-ce. – Zamierzamy za-

rabiać już na pierwszym samochodzie, a firma utrzyma 10–procentową marżę sprzedaży – zapewnia prezes BMW Norbert Reithofer.

W 2010 roku za 100 mln euro jego firma wraz ze specjalizującym się w produkcji wę-glowych nici koncernem SGL Carbon stwo-rzyła spółkę SGL ACF. I w ten sposób zapew-niła sobie dostawy węglowych włókien, które wypala w USA. SGL ACF może dostarczać każdego roku przynajmniej 3 tys. ton węglo-wej przędzy.

Volkswagen także przygotował wykonany z węgla samochód – koncepcyjny XL–1, któ-rego małoseryjna produkcja rusza w tym roku. W 2011 roku koncern kupił 8 proc. spółki SGL, na co BMW odpowiedziało zwiększe-niem udziałów do 15 proc. Nie chce, by rywal zabrał kluczowego dostawcę. Głównym udzia-łowcem SGL jest Susanne Klatten (29 proc. akcji), spadkobierczyni rodziny Quandtów, która kontroluje 47 proc. akcji BMW.

W 2011 roku Daimler, producent aut

Mercedes i Smart, stworzył z japońskim pro-ducentem węglowych tkanin Toray Industries spółkę do produkcji części samochodowych. Rok później takich przedsięwzięć przybyło: Cytec Industries współpracuje z grupą Jaguar Land Rover, Dow Chemical z Fordem. Fau-recia, wielki producent komponentów mo-toryzacyjnych, wykupiła Sora Composites. Fiat nie stworzył nowej spółki, wykorzystuje włoskich dostawców. Nadwozie Alfy Romeo 4C powstaje w firmie Adler Plastic. Rocznie może ona produkować 3750 skorup karoserii.

W takim tempie będzie

w najbliższych latach rósł popyt na węglowe tkaniny ze

strony przemysłu samochodowego.

30%

Tyle godzin zajmuje produkcja

samochodu z nadwoziem

z tkanin węglowych. To o połowę krócej

niż auta z nadwoziem ze stali.

20

Page 45: Sky Surfer 10 2013

Firmy i Rynki

ZDJĘ

CIA:

ROBE

RT P

RZYB

YLSK

I

Koncerny motoryzacyjne nie mają zatem wyboru i muszą odchudzać swoje produkty. Firma konsultingowa Frost & Sullivan prze-widuje, że ich popyt na węglowe tkaniny bę-dzie w najbliższych latach rósł ponad 30 proc. rocznie do blisko 100 mln euro w 2017 roku. W tej dekadzie produkcja tych tkanin ma się podwoić.

Chcąc podołać nowym zamówieniom, Cy-tec Industries w ostatnich dwóch latach wy-dawał na rozbudowę fabryk po 250 mln dol. rocznie. O jedną trzecią zwiększy produk-

Mniejsze możliwości ma włoska ATR Gro-up, która wykonuje węglowe nadwozia Ferra-ri, a dla Toyoty – Lexusa LFA. Clay A. Dean, szef stylistów ze studia zaawansowanych pro-jektów General Motors, który nadzorował powstanie koncepcyjnego Cadillaca Elmiraj, nie ukrywa, że amerykański koncern też jest zainteresowany wykorzystaniem węglowych tkanin.

Pęd do lekkich karoserii wynika z narzuco-nych przez rządy limitów zużycia paliwa. Wy-raża się je czasem nie w litrach na 100 km, ale

w gramach emisji dwutlenku węgla na kilometr. W 2020 roku w Europie limit zmaleje z obec-nych 130 g do 95 g. Redukcja masy auta o 100 kg zapewnia zmniejszenia spalania o 0,3–0,4 li-tra na 100 km, czyli 8–10 g CO2 na kilometr. Po 2020 roku za każdy wyemitowany gram CO2 ponad ograniczenie koncerny moto- ryzacyjne mają płacić karę 95 euro, pomnożo-ną przez liczbę ich aut sprzedanych w Unii Eu-ropejskiej. Po 2030 roku kara wzrośnie do 130 euro, może więc iść w setki milionów euro rocznie.

Pęd do lekkich karoserii wynika z narzuconych przez rządy limitów zużycia paliwa i emisji CO2.

i3

4C

Z wyścigówek do produkcji masowejTkaniny węglowe wzmacniane żywicami tworzą bardzo wytrzymałe, a zarazem lekkie konstrukcje. W latach 80. pojawiły się w Formule 1, potem w ekskluzywnych autach sportowych, gdzie nie przeszkadzał długi cykl produkcji sięgający dwóch dni. Koncerny skróciły go do godzin. I tak zaczęła się rewolucja.

Nadwozie BMW i3 wykonane jest z tkanin węglowych, dzięki czemu karoseria jest dwa razy lżejsza od stalowej. Rama jest z aluminium, a poszycie z termoplastyków. Auto powstaje w fabryce w Lipsku.

Lekkie nadwozie Alfy Romeo 4C też ma aluminiowe ramy i termoplastyczne poszycie. Dzięki temu auto waży niespełna 900 kg. Firma zleca wykonanie węglowego nadwozia dostawcy zewnętrznemu.

Nawet Rolls–Royce będzie z węgla▶▶Stal w defensywie. Z karoserii wypierają ją włókna węglowe.

▶▶Rewolucja już trwa. Ale hutnictwo szykuje kontratak.

Lekkie tkaniny węglowe, z których wykona-no karoserie smukłej sportowej Alfy Romeo 4C i pękatego elektrycznego miejskiego autka BMW i3, zastąpiły stalową blachę. Produkcyj-ne wersje obu modeli zostały po raz pierwszy pokazane we wrześniu na salonie samochodo-wym we Frankfurcie. Oglądająca auta publicz-ność koncentrowała się na przyspieszeniach, mocy i zużyciu paliwa. Technolodzy przemysłu motoryzacyjnego wskazywali, że to przełomo-we konstrukcje, bo udało się wykorzystać na masową skalę materiał bardzo lekki. Ale i wy-jątkowo drogi.

Do tej pory węglowe nadwozia stosowano w kosztujących ponad 100 tys. euro superau-tach, których produkcja nie przekraczała 500 sztuk rocznie. BMW chce budować kilkadzie-siąt tysięcy elektrycznych i3 rocznie. Ceny za-czynają się od 35 tys. euro. – Jesteśmy pewni, że tkaniny węglowe dadzą się wykorzystać do ma-sowej produkcji – zapewnia Ulrich Kranz, od-powiedzialny w bawarskim koncernie za projekt elektrycznych modeli oznaczony „i”.

Z taśmy mon- tażowej fabryki w Lipsku co 5 min bę-dzie zjeżdżać i3. Czas produkcji – liczony od momentu formowania węglowego nadwozia do ukończenia mon-tażu auta – wynosi 20 godz. I jest o połowę krótszy niż w przypad-ku stalowych modeli, np. budowanego w tej samej fabryce kompak-tu Serii 1. Stalowe nadwozia trzeba lakierować. To mocno wydłuża proces produkcyjny. Węglo-wych skorup nie trzeba zabezpieczać, są odpor-ne na sól i wilgoć. Niepotrzebne są też drogie tłocznie. Takie nadwozie nie ma więcej niż 130 elementów. W Serii 1 jest ich niemal trzy razy więcej. Łączenie blaszanych części karoserii po-chłania nie tylko czas, ale i pieniądze, bo wyma-ga rozbudowanej spawalni. Sklejenie części nie dość, że trwa krócej, to nie wymaga skompliko-wanej aparatury.

W rezultacie wysoką cenę węglowej tkaniny rekompensują oszczędności na narzędziach i powierzchni fabryk.

Dlatego bawarski koncern uznał ten kie-runek za opłacalny i zainwestował weń już 600 mln euro. W naj-bliższych dwóch la-tach wyda jeszcze 400 mln euro. Uruchomi produkcję kolejnych „węglowych” mode-li: w przyszłym roku do sprzedaży wejdzie hybrydowy i8, za dwa lata limuzyna Serii 7, a po niej Rolls–Roy-ce. – Zamierzamy za-

rabiać już na pierwszym samochodzie, a firma utrzyma 10–procentową marżę sprzedaży – zapewnia prezes BMW Norbert Reithofer.

W 2010 roku za 100 mln euro jego firma wraz ze specjalizującym się w produkcji wę-glowych nici koncernem SGL Carbon stwo-rzyła spółkę SGL ACF. I w ten sposób zapew-niła sobie dostawy węglowych włókien, które wypala w USA. SGL ACF może dostarczać każdego roku przynajmniej 3 tys. ton węglo-wej przędzy.

Volkswagen także przygotował wykonany z węgla samochód – koncepcyjny XL–1, któ-rego małoseryjna produkcja rusza w tym roku. W 2011 roku koncern kupił 8 proc. spółki SGL, na co BMW odpowiedziało zwiększe-niem udziałów do 15 proc. Nie chce, by rywal zabrał kluczowego dostawcę. Głównym udzia-łowcem SGL jest Susanne Klatten (29 proc. akcji), spadkobierczyni rodziny Quandtów, która kontroluje 47 proc. akcji BMW.

W 2011 roku Daimler, producent aut

Mercedes i Smart, stworzył z japońskim pro-ducentem węglowych tkanin Toray Industries spółkę do produkcji części samochodowych. Rok później takich przedsięwzięć przybyło: Cytec Industries współpracuje z grupą Jaguar Land Rover, Dow Chemical z Fordem. Fau-recia, wielki producent komponentów mo-toryzacyjnych, wykupiła Sora Composites. Fiat nie stworzył nowej spółki, wykorzystuje włoskich dostawców. Nadwozie Alfy Romeo 4C powstaje w firmie Adler Plastic. Rocznie może ona produkować 3750 skorup karoserii.

W takim tempie będzie

w najbliższych latach rósł popyt na węglowe tkaniny ze

strony przemysłu samochodowego.

30%

Tyle godzin zajmuje produkcja

samochodu z nadwoziem

z tkanin węglowych. To o połowę krócej

niż auta z nadwoziem ze stali.

20

Page 46: Sky Surfer 10 2013

ZAPACH POŻĄDANIA… NUTY, KTÓRE WIODĄ NA POKUSZENIE

NEWLOOKZD

JĘCI

A: R

OBE

RT P

RZYB

YLSK

I

Firmy i Rynki

cję lider branży – Toray Industries. Ana-litycy spodziewają się spadku cen, co zachęci do zwiększonych zakupów nie tylko przemysł motoryzacyjny, ale też np. producentów wia-traków. W rezultacie wartość całej produkcji węglowych tkanin ma sięgnąć w 2015 roku 2 mld dol. 29 proc. kupi lotnictwo, które dekadę wcześniej kupowało 41 proc.

Ale stal nie stoi na przegranej pozycji. – W przyszłości będziemy wykorzystywali wię-cej aluminium i tkanin węglowych, chociaż nie zrezygnujemy ze stali, bo każdy mate-riał ma inne właściwości – zapewnia Clay A. Dean. Analitycy z firmy McKinsey & Compa-ny przewidują, że w ciągu 20 lat do 2030 roku udział zwyczajnej stali w surowcach zużywa-nych przez przemysł samochodowy zmaleje z 52 do 13 proc. Wzrośnie natomiast z 15 do 38 proc. – stali wysokowytrzymałej. Tkaniny węglowe zdobędą 0,5 proc. rynku, gdy alumi-

nium powiększy udziały z 5 do 12 proc. Co na to huty? W końcu przeciętny samo-

chód zawiera 960 kg stali. Przemysł motoryza-cyjny w 2012 roku zużył 12 proc. jej światowej produkcji (połowę z 1,5 mld ton skonsumo-wało budownictwo). Fabryki samochodów po-chłaniają aż jedną trzecią wartej ponad 15 mld dol. światowej produkcji cienkich blach.

Hutnicy nie poddają się i wprowadzają do sprzedaży coraz wytrzymalsze stale. Pozwa-lają one zmniejszyć masę nadwozi nawet o 30 proc. Nie jest to co prawda połowa wagi, jak w przypadku tkanin węglowych, ale stowa-rzyszenie World Steel Association (WSA) podkreśla, że nowa stal jest znacznie tańsza, a do jej wykorzystania nie trzeba radykalnie zmieniać technologii produkcji. – Stal w sa-mochodach ma przyszłość – zapewnia Edward Opbroek, doradca WorldAutoSteel działa-jącej w ramach WSA. Wskazuje na skromne

postępy producentów aluminium, którzy od dwóch dekad starają się szerzej wejść do prze-mysłu samochodowego, ale z umiarkowanym sukcesem. W przeciętnym aucie aluminiowe części ważą 170 kg. – Problemem pozostaje cena, która jest także piętą achillesową tkanin węglowych – dodaje Opbroek. W ich przy-padku trzeba też rozwiązać problem recyklin-gu. – Najpierw musimy opracować technologie wtórnego przetwarzania odpadów, a dopiero potem wprowadzać węglowe nadwozia samo-chodów – przyznaje Katsuhiko Hirose z dzia-łu badawczego Toyoty. Japoński koncern już w 2005 roku pokazał węglową karoserię kom-paktowego auta.

BMW zapewnia, że opracowało proces ich wtórnego użycia. Ale nie przewiduje, by w jego fabrykach rewolucja nastąpiła natychmiast. W przemyśle samochodowym zmiany zacho-dzą powoli. – Zauważmy, że stali zajęło blisko 40 lat zdetronizowanie drewna jako podstawo-wego materiału konstrukcyjnego. A takt zmian w branży wyznaczają nowe generacje aut, które wprowadzane są co siedem lat i w takim tem-pie postępuje ewolucja – tłumaczy Juergen Greil, inżynier prowadzący projekt hybrydo-wego i8.

—— Robert PrzybylskiJednym słowem: Włókna węglowe znajdują zastosowane w autach masowej produkcji. Ale przemysł stalowy nie zamierza się poddawać.

Taką część światowej produkcji stali konsumuje przemysł samochodowy. Teraz szuka innych surowców.

12%

Cienkie węglowe nici

Miękka tkanina węglowa

Lekka karoseria węglowa

Poliakrylonitryl jest zwęglany za pomocą prądu. Grafitowe włókna są nietopliwe i odporne chemicznie. I dwa razy cieńsze od włosa ludzkiego.

Tkanina węglowa składa się z równolegle ułożonych włókien. Nie są one tkane (by ich nie łamać). Materiał jest jedynie pikowany.

Po dodaniu żywicy i jej utwardzeniu powstaje bardzo mocna i lekka struktura węglowa. Można formować ją w skomplikowane kształty.

Z nieba na drogi Tkaniny węglowe znane są od lat 60. Brytyjskie firmy próbowały wtedy produkcji coraz lepszych włókien. Technologia rozwinęła się na dobre w latach 70., głównie za sprawą sponsorowanych przez rząd koncernów japońskich. Pierwszymi klientami byli producenci samolotów, potem wyposażenia sportowego i samochodów. Nici mają wytrzymałość na rozciąganie dwa razy większą od bardzo dobrych stali.

Page 47: Sky Surfer 10 2013

ZAPACH POŻĄDANIA… NUTY, KTÓRE WIODĄ NA POKUSZENIE

NEWLOOK

Page 48: Sky Surfer 10 2013

ELIE SAAB POLECA

KREACJAzamkniętawe flakonie

Jak piękną kreację uczynić jeszcze piękniejszą? Wystarczy otoczyć ją magicznym zapachem. Aromatem, który doda czaru i tajemniczości. Czy dlatego Elie Saab nie ogranicza się tylko do projektowania sukni, ale tworzy także nie mniej zmysłowe zapachy?

O d wieczorowych kreacji do pięknych zapa-chów. Tak przebiega droga artystycznego rozwoju jednego z bardziej rozpoznawalnych

projektantów mody na świecie. Elie Saab, urodzony w Bejrucie projektant, od początku wykazywał się wszechstronnością i nie-prawdopodobnym talentem. Nie dość, że swoją pierwszą kreację zaprojektował jeszcze przed ukończeniem 10. roku życia, to nie-całe 8 lat później stworzył profesjonalny dom mody. Jego atelier szybko stało się jednym z częściej odwiedzanych miejsc na modo-wej mapie. Już w 2000 roku Elie Saab miał swój pierwszy pokaz haute couture w Paryżu. Od tamtego czasu wśród jego klientek zaczynają pojawiać się nie tylko międzynarodowe gwiazdy, lecz także koronowane głowy. Kariera 49-letniego dziś projektanta od tamtego okresu nawet na chwilę nie zwolniła tempa.

SUKNIE NA SPECJALNE OKAZJESekretem popularności sukni stworzonych przez kreatora jest ich wyjątkowość i urzekająca bajkowość. W czasach, kiedy minima-lizm i ubrania unisex niemal zdominowały europejskie ulice, Elie Saab pozostaje nieugięty. Ubiera kobiety w zmysłowe koronki, delikatne muśliny, jedwabne hafty. W materiale i sukniach zawiera swoją wizję kobiecości, a ta jest zmaterializowaną wizją ślubu księżniczki z księciem. Przepych, rozmach i zjawiskowość – te słowa przychodzą na myśl podczas obserwowania jego pokazów mody. Za każdym razem jest to absolutnie niezwykłe wydarzenie, bo Elie Saab dopracowuje swoje dzieła wprost na modelkach, upinając materiał bezpośrednio na ich ciałach.

MAGICZNE KREACJE TO ZA MAŁOChoć o jakości kreacji sygnowanych marką Elie Saab krążą legendy, projektant w 2011 roku zaproponował swoim klientkom szczególny prezent.

Zdję

cia:

Elie

Saa

b

Zmysłowy zapach jest dopełnieniem pięknych kreacji jego autorstwa. Równie bajkowy jak one, został stworzony z typową dla pro-jektanta atencją.

DziełoKREATORA MODY

Autorski zapach, który nazwał zupełnie bezpretensjonalnie – Le Parfum. Stworzony na bazie ciepłych, kwiatowo-drzewnych nut stanowi dopełnienie urody każdej kobiety. Mariaż jaśminu, cedru, kwiatu pomarańczy, paczuli i róży miodowej działa niczym najbardziej spektakularna suknia. Pozostawia nieza-tarte wrażenie. I to zarówno w sercu owianej tym zapachem kobiety, jak i w pamięci mężczyzny, który z taką pięknością się zetknął.

„Moją jedyną ambicją jest wnieść piękno w życie kobiet.„Elie Saab

Pierwszą kreację zapro-jektował, mając zaledwie 9 lat. Zupełnie samodziel-nie! Początkowo projek-tował stroje dla członków swojej rodziny.

Elie SaabSAMORODNYDIAMENT

t e k s t : M a g d a l e n a G r a d

Page 49: Sky Surfer 10 2013

ELIE SAAB POLECA

KREACJAzamkniętawe flakonie

Jak piękną kreację uczynić jeszcze piękniejszą? Wystarczy otoczyć ją magicznym zapachem. Aromatem, który doda czaru i tajemniczości. Czy dlatego Elie Saab nie ogranicza się tylko do projektowania sukni, ale tworzy także nie mniej zmysłowe zapachy?

O d wieczorowych kreacji do pięknych zapa-chów. Tak przebiega droga artystycznego rozwoju jednego z bardziej rozpoznawalnych

projektantów mody na świecie. Elie Saab, urodzony w Bejrucie projektant, od początku wykazywał się wszechstronnością i nie-prawdopodobnym talentem. Nie dość, że swoją pierwszą kreację zaprojektował jeszcze przed ukończeniem 10. roku życia, to nie-całe 8 lat później stworzył profesjonalny dom mody. Jego atelier szybko stało się jednym z częściej odwiedzanych miejsc na modo-wej mapie. Już w 2000 roku Elie Saab miał swój pierwszy pokaz haute couture w Paryżu. Od tamtego czasu wśród jego klientek zaczynają pojawiać się nie tylko międzynarodowe gwiazdy, lecz także koronowane głowy. Kariera 49-letniego dziś projektanta od tamtego okresu nawet na chwilę nie zwolniła tempa.

SUKNIE NA SPECJALNE OKAZJESekretem popularności sukni stworzonych przez kreatora jest ich wyjątkowość i urzekająca bajkowość. W czasach, kiedy minima-lizm i ubrania unisex niemal zdominowały europejskie ulice, Elie Saab pozostaje nieugięty. Ubiera kobiety w zmysłowe koronki, delikatne muśliny, jedwabne hafty. W materiale i sukniach zawiera swoją wizję kobiecości, a ta jest zmaterializowaną wizją ślubu księżniczki z księciem. Przepych, rozmach i zjawiskowość – te słowa przychodzą na myśl podczas obserwowania jego pokazów mody. Za każdym razem jest to absolutnie niezwykłe wydarzenie, bo Elie Saab dopracowuje swoje dzieła wprost na modelkach, upinając materiał bezpośrednio na ich ciałach.

MAGICZNE KREACJE TO ZA MAŁOChoć o jakości kreacji sygnowanych marką Elie Saab krążą legendy, projektant w 2011 roku zaproponował swoim klientkom szczególny prezent.

Zdję

cia:

Elie

Saa

b

Zmysłowy zapach jest dopełnieniem pięknych kreacji jego autorstwa. Równie bajkowy jak one, został stworzony z typową dla pro-jektanta atencją.

DziełoKREATORA MODY

Autorski zapach, który nazwał zupełnie bezpretensjonalnie – Le Parfum. Stworzony na bazie ciepłych, kwiatowo-drzewnych nut stanowi dopełnienie urody każdej kobiety. Mariaż jaśminu, cedru, kwiatu pomarańczy, paczuli i róży miodowej działa niczym najbardziej spektakularna suknia. Pozostawia nieza-tarte wrażenie. I to zarówno w sercu owianej tym zapachem kobiety, jak i w pamięci mężczyzny, który z taką pięknością się zetknął.

„Moją jedyną ambicją jest wnieść piękno w życie kobiet.„Elie Saab

Pierwszą kreację zapro-jektował, mając zaledwie 9 lat. Zupełnie samodziel-nie! Początkowo projek-tował stroje dla członków swojej rodziny.

Elie SaabSAMORODNYDIAMENT

t e k s t : M a g d a l e n a G r a d

Page 50: Sky Surfer 10 2013

JESIEŃmoże byćgrzeszna...

NOWOŚCI

Gorzka pomarańcza, jaśmin, kadzidło i słodka wanilia. Nie zabraknie piżma ani uwodzicielskiej ambry. Twoje zmysły dopieszczą również delikatna róża i cytrusy. Eklektyczne połączenie woni nie tylko dla hedonistek.t e k s t : J a n W i l h e l m

1.

2.

3.

4.

5.

6.

8.

7.

Page 51: Sky Surfer 10 2013

JESIEŃmoże byćgrzeszna...

NOWOŚCI

Gorzka pomarańcza, jaśmin, kadzidło i słodka wanilia. Nie zabraknie piżma ani uwodzicielskiej ambry. Twoje zmysły dopieszczą również delikatna róża i cytrusy. Eklektyczne połączenie woni nie tylko dla hedonistek.t e k s t : J a n W i l h e l m

1.

2.

3.

4.

5.

6.

8.

7.

Page 52: Sky Surfer 10 2013

NOWOŚCI1. Giorgio Armani SìSì to hołd dla współczesnej kobiecości. To nieodparte połączenie wdzięku, siły i niezależności. Giorgio Armani stworzył Sì z myślą o nowoczesnej kobiecie. Inteligentnej, charyzmatycznej i wyrafinowanej, która uosabia włoski styl. Nic, co z nią związane, nie jest jednoznaczne… Sì jest nową interpretacją szyprowego zapachu, który otula skórę i obezwładnia zmysły. Zapach jest transparentny, elegancki i wyjątkowy. Harmonijnie łączy ze sobą trzy akordy: nektar z czarnej porzeczki, współczesny szypr oraz jasne drzewo piżmowe.Sì, woda perfumowana, 50 ml

369zł2. Tom Ford SAHARA NOIR Orientalno-kwiatowy zapach, w którym na pierwszy plan wysuwa się gorzka pomarańcza, tatarak i cyprys. Nutami serca są m.in. marokański jaśmin oraz kadzidło. Bazę stanowi m.in. labdanum i wanilia. Zapach zaliczany jest do niezwykle zmysłowych. Dedykowany kobietom, które lubią czuć się seksownie i drapieżnie. Sahara Noir, woda perfumowana, 50 ml. Marka dostępna w wybranych perfumeriach.

515zł3. Tommy Hilfiger CHEERFULLY PINKW aromacie wyczuwalna jest woń słodkich owoców, piżma i nut drzewnych. Zapach jest jednocześnie niepokojąco zmysłowy i intensywnie odświeżający. Dla kobiet pełnych sprzeczności.Cheerfully Pink, woda perfumowana, 50 ml

215zł

4. Katy Perry KILLER QUEENPrzewrotne połączenie owocowych i kwiatowych akordów. Wyczuwalne są leśne jagody, ciemna śliwka i świeża bergamotka. Towarzyszy im jaśmin Sambac, tęczowa plumeria i paczula. W finale wybrzmiewają kaszmeranowe i pralinkowe akordy. Zapach kobiet, z powodu których wszczynano wojny. Killer Queen, woda perfumowana, 30 ml, nr 747305

105zł

Wyłącznie w Douglas

Wyłącznie w Douglas

5. Givenchy ANGE OU DÉMON LE SECRET Zaskakujący duet soczystych owoców i aromatycznych kwiatów. W tle pobrzmiewa otulające piżmo. To bardzo elegancki, szyprowy zapach dla kobiet, które nie dają się ujarzmić i nie boją się największych życiowych wyzwań.Ange ou Démon le Secret, woda toaletowa, 50 ml

330zł6. Calvin Klein DOWNTOWNZapach w stylu kosmopolitycznego Nowego Jorku. Można się tam spodziewać wibrującej kompozycji rzadkich kwiatów przyprawionych intensywną wonią egzotycznego kadzidła. Idealny dla kobiet żyjących w rytmie aglomeracji. Downtown, woda perfumowana, 50 ml, nr 760268

280zł7. Elie Saab LE PARFUM EDP INTENSENiepowtarzalny, ekskluzywny zapach z charakterem, o wyrazistym aromacie białych kwiatów: jaśminu, kwiatu pomarańczy i ylang-ylang. Osobowości dodaje mu połączenie róży miodowej z nutą bursztynu. Egzotyczny tygiel zapachów z regionu Morza Śródziemnego roztaczający wokół kobiety zmysłową aurę i czyniący ją obiektem męskich pokus. Le Parfum, woda perfumowana Intense, 50 ml, nr 614387

339zł

8. Michael Kors SEXY AMBERSPORTY CITRUSGLAM JASMINEMichael Kors nie ogranicza się do projektowania pięknych kreacji na wybiegi. Stworzył też wyjątkową kompozycję zapachów, które będą miały swoją premierę w październiku. Jego pierwsze perfumy będą dostępne wyłącznie w sieci perfumerii Douglas. Tworząc zapachy, (ten) światowej klasy projektant mody myślał nie tylko o tym, aby były one intrygujące i oryginalne. Pracując nad nimi, dopasowywał je do nastroju kobiety. Dlatego Sexy Amber jest urzekająco seksowny, a jego główną nutą jest ambra i drzewo sandałowe. Sporty Citrus to orzeźwiająca pomarańcza i mandarynka, zaś Glam Jasmine łagodnie otula jaśminem.Sexy Amber, Sporty Citrus i Glam Jasmine, wody perfumowane, 100 ml. Zapachy marki Michael Kors dostępne w perfumeriach Douglas od 01.10.

429zł

Wyłącznie w Douglas

Wyłącznie w Douglas

PREMIERAZd

jęci

a: G

rzeg

orz

Nel

ec/N

elec

Stu

dio

Phot

ogra

phy,

styliz

acja

: Aga

Bau

man

n/N

elec

Stu

dio

Phot

ogra

phy

PERFUMYw dłoniach artystów

Piękny zapach to dzieło sztuki. Jego wartość wzrasta, gdy zamknięty jest w wyjątkowym flakonie. Taki duet zadowoli nawet najbardziej wymagające zmysły.

t e k s t : A n n a G i d y ń s k a

ZAPACH

Page 53: Sky Surfer 10 2013

NOWOŚCI1. Giorgio Armani SìSì to hołd dla współczesnej kobiecości. To nieodparte połączenie wdzięku, siły i niezależności. Giorgio Armani stworzył Sì z myślą o nowoczesnej kobiecie. Inteligentnej, charyzmatycznej i wyrafinowanej, która uosabia włoski styl. Nic, co z nią związane, nie jest jednoznaczne… Sì jest nową interpretacją szyprowego zapachu, który otula skórę i obezwładnia zmysły. Zapach jest transparentny, elegancki i wyjątkowy. Harmonijnie łączy ze sobą trzy akordy: nektar z czarnej porzeczki, współczesny szypr oraz jasne drzewo piżmowe.Sì, woda perfumowana, 50 ml

369zł2. Tom Ford SAHARA NOIR Orientalno-kwiatowy zapach, w którym na pierwszy plan wysuwa się gorzka pomarańcza, tatarak i cyprys. Nutami serca są m.in. marokański jaśmin oraz kadzidło. Bazę stanowi m.in. labdanum i wanilia. Zapach zaliczany jest do niezwykle zmysłowych. Dedykowany kobietom, które lubią czuć się seksownie i drapieżnie. Sahara Noir, woda perfumowana, 50 ml. Marka dostępna w wybranych perfumeriach.

515zł3. Tommy Hilfiger CHEERFULLY PINKW aromacie wyczuwalna jest woń słodkich owoców, piżma i nut drzewnych. Zapach jest jednocześnie niepokojąco zmysłowy i intensywnie odświeżający. Dla kobiet pełnych sprzeczności.Cheerfully Pink, woda perfumowana, 50 ml

215zł

4. Katy Perry KILLER QUEENPrzewrotne połączenie owocowych i kwiatowych akordów. Wyczuwalne są leśne jagody, ciemna śliwka i świeża bergamotka. Towarzyszy im jaśmin Sambac, tęczowa plumeria i paczula. W finale wybrzmiewają kaszmeranowe i pralinkowe akordy. Zapach kobiet, z powodu których wszczynano wojny. Killer Queen, woda perfumowana, 30 ml, nr 747305

105zł

Wyłącznie w Douglas

Wyłącznie w Douglas

5. Givenchy ANGE OU DÉMON LE SECRET Zaskakujący duet soczystych owoców i aromatycznych kwiatów. W tle pobrzmiewa otulające piżmo. To bardzo elegancki, szyprowy zapach dla kobiet, które nie dają się ujarzmić i nie boją się największych życiowych wyzwań.Ange ou Démon le Secret, woda toaletowa, 50 ml

330zł6. Calvin Klein DOWNTOWNZapach w stylu kosmopolitycznego Nowego Jorku. Można się tam spodziewać wibrującej kompozycji rzadkich kwiatów przyprawionych intensywną wonią egzotycznego kadzidła. Idealny dla kobiet żyjących w rytmie aglomeracji. Downtown, woda perfumowana, 50 ml, nr 760268

280zł7. Elie Saab LE PARFUM EDP INTENSENiepowtarzalny, ekskluzywny zapach z charakterem, o wyrazistym aromacie białych kwiatów: jaśminu, kwiatu pomarańczy i ylang-ylang. Osobowości dodaje mu połączenie róży miodowej z nutą bursztynu. Egzotyczny tygiel zapachów z regionu Morza Śródziemnego roztaczający wokół kobiety zmysłową aurę i czyniący ją obiektem męskich pokus. Le Parfum, woda perfumowana Intense, 50 ml, nr 614387

339zł

8. Michael Kors SEXY AMBERSPORTY CITRUSGLAM JASMINEMichael Kors nie ogranicza się do projektowania pięknych kreacji na wybiegi. Stworzył też wyjątkową kompozycję zapachów, które będą miały swoją premierę w październiku. Jego pierwsze perfumy będą dostępne wyłącznie w sieci perfumerii Douglas. Tworząc zapachy, (ten) światowej klasy projektant mody myślał nie tylko o tym, aby były one intrygujące i oryginalne. Pracując nad nimi, dopasowywał je do nastroju kobiety. Dlatego Sexy Amber jest urzekająco seksowny, a jego główną nutą jest ambra i drzewo sandałowe. Sporty Citrus to orzeźwiająca pomarańcza i mandarynka, zaś Glam Jasmine łagodnie otula jaśminem.Sexy Amber, Sporty Citrus i Glam Jasmine, wody perfumowane, 100 ml. Zapachy marki Michael Kors dostępne w perfumeriach Douglas od 01.10.

429zł

Wyłącznie w Douglas

Wyłącznie w Douglas

PREMIERA

Zdję

cia:

Grz

egor

z N

elec

/Nel

ec S

tudi

o Ph

otog

raph

y, sty

lizac

ja: A

ga B

aum

ann/

Nel

ec S

tudi

o Ph

otog

raph

y

PERFUMYw dłoniach artystów

Piękny zapach to dzieło sztuki. Jego wartość wzrasta, gdy zamknięty jest w wyjątkowym flakonie. Taki duet zadowoli nawet najbardziej wymagające zmysły.

t e k s t : A n n a G i d y ń s k a

ZAPACH

Page 54: Sky Surfer 10 2013

Luksus zamknięty we flakonie. Tym większy, im piękniejsza butelka. Stąd udział malarzy, grafików itp. przy projektowaniu opakowań. Ich artystyczne wizje są cenne. I to dosłownie. Flakon stworzony przez artystę może znacznie zwiększyć sprzedaż danego zapachu. Dodatko-

wo z czasem może stać się również bardzo intratną inwestycją. Dowód? Pustą buteleczkę perfum zaprojektowaną przez Alfonsa Muchę dla Paula Paurqueta sprzedano na aukcji za ponad 80 tysięcy dolarów. PERFUMY CENNE NICZYM BIŻUTERIADoskonałym przykładem jest marka Lalique, znana z takich zapachów jak Encre Noire, Amethyst czy klasyczny Lalique Le Parfum. Założyciel marki, urodzony w 1860 roku we Francji René Lalique, był jubilerem tworzącym głównie w szkle. W jego pracowni powstawały zarówno piękne drobiazgi do domu, figurki umieszczane na maskach samochodów, jak i przepiękne flakony na perfumy. Podążał za modą – od dzieł w stylu secesji przeszedł w latach 20. XX wieku do art déco. Jedną z firm biżuteryjnych, z którą współpracował, była marka Boucheron, znana z projektowania i dostarczania biżuterii koronowanym głowom. W roku 1988 marka wprowadziła na rynek swoje pierwsze perfumy, również nazwane Boucheron. Opakowanie w kształcie szerokiej bransolety, ozdobionej złoci-stym metalem i granatowym kamieniem, nawiązywało do dzieł jubilerskich marki.

PERFUMY, KTÓRYCH FLAKON JEST RZEŹBĄ Kiedy mowa o mariażu perfum i sztuki, nie sposób nie wspo-mnieć też o polskim akcencie. Perfumy Eau du Soir Sisley zamknięte są w butelce zwieńczonej rzeźbionym korkiem pokry-tym 18-karatowym złotem. Pomyślane początkowo jako prywat-ny zapach hrabiny Isabelle d'Ornano, stworzony przez Jeannine Mongin, zostały wprowadzone na rynek dopiero po kilku latach. Polski rzeźbiarz Bronisław Krzysztof tworzył więc rzeźbę, mającą odpowiadać już istniejącemu produktowi. Po tym, jak w sprzedaży pojawiły się Eau du Soir w wersji z rzeźbionym korkiem, ich sprzedaż wzrosła. Sisley oczywiście kontynuuje współpracę z bielskim rzeźbiarzem. Po Eau de Soir, Bronisław Krzysztof zaprojektował Soir de Lune oraz Eau d'Ikar.

Zdję

cia:

Dou

glas

, Gue

rlain

, Sisl

ey, B

ouch

eron

„Spośród pięciu zmysłów węch jest jedynym, który najlepiej wyraża żądzę rozkoszy.„Salvador Dali

Forma perfum Amethyst była kontynuacją cyklu linii akcesoriów toaletowych „Ciernie”, które René Lali-que stworzył w 1920 roku. Kolejna edycja została jed-nak wzbogacona przez niego o wyróżniającą się barwę dojrzałych jeżyn. Amethyst, woda perfumowana, 50 ml, nr 342598

299zł

CiernieRENÉ LALIQUE

Perfumy Eau du Soir zostały stworzone przez Jeannine Mongin dla rodziny d'Ornano. Gdy zdecydowano się na sprzedaż, kształt flakonu zaprojektował Bronisław Krzysztof. Popularność perfum natychmiast wzrosła. Eau du Soir, woda perfumowana, 50 ml, nr 128085

579zł

RzeźbaBRONISŁAWA KRZYSZTOFA

Przy projektowaniu tego flakonu francuski jubiler nieprzypadkowo inspirował się bransoletą. Firma Boucheron, dla której stworzył charakterystyczny kształt, dostarczała drogo-cenną biżuterię członkom rodzin królewskich.Jaïpur, woda perfumowana, 50 ml, nr 687473

289zł

BransoletaRENÉ LALIQUE

ZAPACH

3„ Czym jest moda, a czym jest sztuka? Moda to jest to, co dziś ładne, ale za kilka lat będzie brzydkie. Sztuka to jest to, co dziś brzydkie, ale za kilka lat będzie ładne.„Coco Chanel

1 2Czy wygląd flakonu zachęca do kupna danego zapachu?Flakon ma olbrzymi wpływ na chęć poznania zapachu, a to już sukces. Poruszając temat znaczenia flakonu, grzechem jest nie wspomnieć o zeszłorocznej znakomitej premierze Balenciagi, pięknej pod względem wizualizacji

opakowania, kompozycyjnie dopracowanej kampanii reklamowej, w której wystąpiła Kristen Stewart. Flakon, który nie pozwala przejść obojętnie ludziom wyczulonym na piękno, i sam zapach są szalenie interesującą interpretacją róży – taka jest Florabotanica. Pan kolekcjonuje flakony?Tak, jestem kolekcjonerem. W swojej kolekcji mam zapachy już wycofane, lecz według mnie idealne, takie jak Kingdom by Alexander McQueen czy Gaultier 2 by Jean Paul Gaultier.

Czym warto się kierować? Osoba niebędąca z branży, która nie utożsamia się z pachnącą częścią świata zapachów, ma niebywale trudne zadanie. Zawartość flakonu ma ogromny wpływ na wartość kolekcji. Puste flakony wyzbyte są życia, a te zawierające kompozycje zapachowe wycofane przed laty z rynku zaczynają nabierać wartości dla kolekcjonerów.

EKSPERTds. zapachów w perfumerii Douglasw Centrum Handlowym Arena w Gliwicach Rafał Tłomak opowiada o cennych flakonach.

PERFUMY INSPIROWANE NATURĄ I MAGIĄBardzo ciekawą historię mają też perfumy Flower by Kenzo. Inspiracją był kwiat maku, który sam w sobie nie ma zapachu. Zawartość flakonu to impresja na temat tego, jak ten kwiat mógłby pachnieć. Twórcy zapachów i flakonów zwracają jednak uwagę nie tylko na florę. Dowód? Kształt perfum Angel. Idea, aby zapach zamknąć w precyzyjnie szlifowanej gwieździe, powstała po tym, jak Thierry Mugler usłyszał od wróżki, że szczęście przyniesie mu... gwiazda!

WIZJA PRZYSZŁOŚCI? A tymczasem obok utalentowa-nych artystów, projektujących coraz bardziej wymyślne formy flakonów, naukowcy pracują nad tym, żebyśmy mogli przyjmować perfumy w formie... tabletek! Tylko czy aby na pewno warto rezygnować z możliwości ota-czania się tak pięknymi dziełami sztuki?

Flakon w kształcie gwiazdy miał przynieść Muglerowi ogromne szczęście. Słowa wróżki okazały się prawdziwe. Perfumy Angel autorstwa Muglera należą do lepiej sprzedających się zapachów na świecie.Angel, woda perfumowana, 25 ml, nr 694653

319zł

GwiazdaTHIERRY'EGO MUGLERA

Zdję

cia:

Get

ty Im

ages

/FPM

, Dou

glas

, Thi

erry

Mug

ler

Page 55: Sky Surfer 10 2013

Luksus zamknięty we flakonie. Tym większy, im piękniejsza butelka. Stąd udział malarzy, grafików itp. przy projektowaniu opakowań. Ich artystyczne wizje są cenne. I to dosłownie. Flakon stworzony przez artystę może znacznie zwiększyć sprzedaż danego zapachu. Dodatko-

wo z czasem może stać się również bardzo intratną inwestycją. Dowód? Pustą buteleczkę perfum zaprojektowaną przez Alfonsa Muchę dla Paula Paurqueta sprzedano na aukcji za ponad 80 tysięcy dolarów. PERFUMY CENNE NICZYM BIŻUTERIADoskonałym przykładem jest marka Lalique, znana z takich zapachów jak Encre Noire, Amethyst czy klasyczny Lalique Le Parfum. Założyciel marki, urodzony w 1860 roku we Francji René Lalique, był jubilerem tworzącym głównie w szkle. W jego pracowni powstawały zarówno piękne drobiazgi do domu, figurki umieszczane na maskach samochodów, jak i przepiękne flakony na perfumy. Podążał za modą – od dzieł w stylu secesji przeszedł w latach 20. XX wieku do art déco. Jedną z firm biżuteryjnych, z którą współpracował, była marka Boucheron, znana z projektowania i dostarczania biżuterii koronowanym głowom. W roku 1988 marka wprowadziła na rynek swoje pierwsze perfumy, również nazwane Boucheron. Opakowanie w kształcie szerokiej bransolety, ozdobionej złoci-stym metalem i granatowym kamieniem, nawiązywało do dzieł jubilerskich marki.

PERFUMY, KTÓRYCH FLAKON JEST RZEŹBĄ Kiedy mowa o mariażu perfum i sztuki, nie sposób nie wspo-mnieć też o polskim akcencie. Perfumy Eau du Soir Sisley zamknięte są w butelce zwieńczonej rzeźbionym korkiem pokry-tym 18-karatowym złotem. Pomyślane początkowo jako prywat-ny zapach hrabiny Isabelle d'Ornano, stworzony przez Jeannine Mongin, zostały wprowadzone na rynek dopiero po kilku latach. Polski rzeźbiarz Bronisław Krzysztof tworzył więc rzeźbę, mającą odpowiadać już istniejącemu produktowi. Po tym, jak w sprzedaży pojawiły się Eau du Soir w wersji z rzeźbionym korkiem, ich sprzedaż wzrosła. Sisley oczywiście kontynuuje współpracę z bielskim rzeźbiarzem. Po Eau de Soir, Bronisław Krzysztof zaprojektował Soir de Lune oraz Eau d'Ikar.

Zdję

cia:

Dou

glas

, Gue

rlain

, Sisl

ey, B

ouch

eron

„Spośród pięciu zmysłów węch jest jedynym, który najlepiej wyraża żądzę rozkoszy.„Salvador Dali

Forma perfum Amethyst była kontynuacją cyklu linii akcesoriów toaletowych „Ciernie”, które René Lali-que stworzył w 1920 roku. Kolejna edycja została jed-nak wzbogacona przez niego o wyróżniającą się barwę dojrzałych jeżyn. Amethyst, woda perfumowana, 50 ml, nr 342598

299zł

CiernieRENÉ LALIQUE

Perfumy Eau du Soir zostały stworzone przez Jeannine Mongin dla rodziny d'Ornano. Gdy zdecydowano się na sprzedaż, kształt flakonu zaprojektował Bronisław Krzysztof. Popularność perfum natychmiast wzrosła. Eau du Soir, woda perfumowana, 50 ml, nr 128085

579zł

RzeźbaBRONISŁAWA KRZYSZTOFA

Przy projektowaniu tego flakonu francuski jubiler nieprzypadkowo inspirował się bransoletą. Firma Boucheron, dla której stworzył charakterystyczny kształt, dostarczała drogo-cenną biżuterię członkom rodzin królewskich.Jaïpur, woda perfumowana, 50 ml, nr 687473

289zł

BransoletaRENÉ LALIQUE

ZAPACH

3„ Czym jest moda, a czym jest sztuka? Moda to jest to, co dziś ładne, ale za kilka lat będzie brzydkie. Sztuka to jest to, co dziś brzydkie, ale za kilka lat będzie ładne.„Coco Chanel

1 2Czy wygląd flakonu zachęca do kupna danego zapachu?Flakon ma olbrzymi wpływ na chęć poznania zapachu, a to już sukces. Poruszając temat znaczenia flakonu, grzechem jest nie wspomnieć o zeszłorocznej znakomitej premierze Balenciagi, pięknej pod względem wizualizacji

opakowania, kompozycyjnie dopracowanej kampanii reklamowej, w której wystąpiła Kristen Stewart. Flakon, który nie pozwala przejść obojętnie ludziom wyczulonym na piękno, i sam zapach są szalenie interesującą interpretacją róży – taka jest Florabotanica. Pan kolekcjonuje flakony?Tak, jestem kolekcjonerem. W swojej kolekcji mam zapachy już wycofane, lecz według mnie idealne, takie jak Kingdom by Alexander McQueen czy Gaultier 2 by Jean Paul Gaultier.

Czym warto się kierować? Osoba niebędąca z branży, która nie utożsamia się z pachnącą częścią świata zapachów, ma niebywale trudne zadanie. Zawartość flakonu ma ogromny wpływ na wartość kolekcji. Puste flakony wyzbyte są życia, a te zawierające kompozycje zapachowe wycofane przed laty z rynku zaczynają nabierać wartości dla kolekcjonerów.

EKSPERTds. zapachów w perfumerii Douglasw Centrum Handlowym Arena w Gliwicach Rafał Tłomak opowiada o cennych flakonach.

PERFUMY INSPIROWANE NATURĄ I MAGIĄBardzo ciekawą historię mają też perfumy Flower by Kenzo. Inspiracją był kwiat maku, który sam w sobie nie ma zapachu. Zawartość flakonu to impresja na temat tego, jak ten kwiat mógłby pachnieć. Twórcy zapachów i flakonów zwracają jednak uwagę nie tylko na florę. Dowód? Kształt perfum Angel. Idea, aby zapach zamknąć w precyzyjnie szlifowanej gwieździe, powstała po tym, jak Thierry Mugler usłyszał od wróżki, że szczęście przyniesie mu... gwiazda!

WIZJA PRZYSZŁOŚCI? A tymczasem obok utalentowa-nych artystów, projektujących coraz bardziej wymyślne formy flakonów, naukowcy pracują nad tym, żebyśmy mogli przyjmować perfumy w formie... tabletek! Tylko czy aby na pewno warto rezygnować z możliwości ota-czania się tak pięknymi dziełami sztuki?

Flakon w kształcie gwiazdy miał przynieść Muglerowi ogromne szczęście. Słowa wróżki okazały się prawdziwe. Perfumy Angel autorstwa Muglera należą do lepiej sprzedających się zapachów na świecie.Angel, woda perfumowana, 25 ml, nr 694653

319zł

GwiazdaTHIERRY'EGO MUGLERA

Zdję

cia:

Get

ty Im

ages

/FPM

, Dou

glas

, Thi

erry

Mug

ler

Page 56: Sky Surfer 10 2013
Page 57: Sky Surfer 10 2013

MALE HERO

Pozwolić sobie na chwilę wyciszenia w dzisiejszym świecie pełnym bodźców, dzwięków, niepotrzebnych informacji. Wibrujących telefonów.

Atakujących maili. Mieć moment dla siebie – prawie niemożliwe. Wyłączyć się z takiego życia. I być. Po prostu. Takim momentem jest podróż. Lot samolotem. Ucieczka. Wyłączona komórka to jedyna dziś

opcja na spokój. Jak inspirująco dopełnić ten czas? Ja wiem.Świetni bohaterowie opisani wprost, po męsku, genialna fotografia,

prostota i klasa, to coś, za co czytelnicy „Malemena” pokochali ten prawdziwie polski magazyn. Teraz wybrane fragmenty towarzyszyć

Wam będą w podróży. Z pewnością będzie udana.

Olivier Janiak

W CHMURACH

zdjęcie Michał Szlaga

Page 58: Sky Surfer 10 2013

WERNERAnita

Pod osłoną nieba

sukienka Solar

Page 59: Sky Surfer 10 2013

Pod osłoną nieba

Page 60: Sky Surfer 10 2013

WOMEN WE LOVE

130

Pośród wszystkich burzowych dni trafił nam się jeden bezwstydnie słoneczny. Zanim przyjechała do Wi-lanowa, zdążyłem zobaczyć, jak mama drozd kar-mi w trawie swoje pisklę. Było duże jak ona, ale nie

umiało jeszcze podnieść z ziemi robaka, więc mama drozd wkładała mu glizdy prosto do dzioba. Przyjechała Anita i usie-dliśmy w wedlowskiej pijalni czekolady. – Kim jestem? – zastanawiała się długo. Bardzo długo.– Kobietą – wybrała. A ja nic. Czekam. – No dobrze, może dodam: dziennikarką, córką. Przyjacie-lem. Ale kobietą bardziej niż dziennikarką. Nie mówię do lu-stra: „Dzień dobry, pani redaktor”. Mam opanowaną umiejęt-ność wyłączania trybu zawodowego w prywatnym życiu i nie definiuję siebie przez pracę… Chociaż… dziennikarz jest jak chirurg: kiedy dzieje się coś ważnego, rzucam wszystko i sta-ję przy stole operacyjnym. I nie będę kryć, że lubię momenty, w których rośnie poziom adrenaliny, kiedy trzeba się zmierzyć z czymś niespodziewanym. Ale nie mieszają mi się światy. Jest w życiu miejsce na pracę i jest miejsce na prywatność.

ADRENALINAMiała takie sytuacje: jest na wizji i nagle słyszy w słuchawce, że bojownicy wdarli się do szkoły w Biesłanie. Kto wie, ilu jest zakładników? Może 400, może tysiąc? Może teraz oni tam giną. Nie umiała ukryć poruszenia. Podobnie było, kiedy żoł-nierze Husajna porwali Marcina Firleja. – Ale sytuacje nadprogramowe zdarzają się na szczęście nieczę-sto – naprawdę bardziej jest kobietą niż dziennikarką. Monika

Olejnik powiedziałaby „niestety nieczęsto”.Najbardziej przeżyła Smoleńsk. Tego dnia miała prowadzić „Fakty”. Brała prysznic, telewizor działał. Zobaczyła żółty pa-sek: „Samolot prezydencki miał problemy podczas lądowania”. Zadzwoniła do Grześka Kajdanowicza. Włożyła buty. I usły-szała, że samolot się rozbił. – Więc miałam czas, żeby się skoncentrować. Miałam zada-nie: opowiedzieć o tym, co się stało. Patrzysz na mnie z nie-dowierzaniem, ale ja naprawdę szybko przełączam się na tryb działania. Nie wiem, jak bym zareagowała, gdybym na żywo prowadziła program. To spotkało Jarka Kuźniara.Żeby wyhamować emocje, walczy z sobą mocno, ale krótko. Potem jest skoncentrowana i precyzyjna aż do chwili, kiedy może powiedzieć „do zobaczenia”. Światła pogasły, wstała z fo-tela. Nie rozkleiła się przy ludziach. Wróciła do domu, zsunęła buty, usiadła na kanapie. Cicho było. Ciemno. Tylko telefon świecił. Otworzyła książkę telefoniczną. Wczoraj wystarczyłoby wci-snąć „połącz”…– Wtedy mnie dopadł smutek… I pustka. Zamrugało niebieskie światło. Wcisnęła jakiś klawisz. – Skasować? „Tak/Nie”… – telefon niczego nie rozumiał.

EVEREST– To jaka jest cena? – pytam, bo wiem, że w życiu nie ma nic darmo. – Ile kosztuje, żeby każdego dnia opanować emocje do takiego stopnia? – Gdybyś zapytał sportowców, ile kosztuje stres przed startem,

tekst Grzegorz Kaplazdjęcia Jacek Poremba

Nie sposób oderwać od niej oczu.Samochód prowadzi tak, jak ja bym nigdy się nie poważył.

Jest inteligentna, uważna i osiem centymetrów wyższa ode mnie, nawet gdy wciągnę brzuch. Kiedy zaczyna się śmiać, kawał lodu,

który noszę w sercu, szybko się topi. Najgorsze jest to,że pozwala facetowi poczuć się kimś wyjątkowym. A mama radziła, żebym zalał woskiem oczy i uszy.

Jak Odyseusz.

Page 61: Sky Surfer 10 2013

WOMEN WE LOVE

131

płaszcz Łukasz Jemioł Basic/Loveconcept, T-shirt Bohoboco, szorty H&M

Page 62: Sky Surfer 10 2013

WOMEN WE LOVE

135

powiedzieliby „dużo”. A dla niejednego byłaby to dawka śmier-telna. Ze mną jest podobnie. Ale zawodowe sprawy nie kosz-tują mnie więcej niż prywatne. Gdyby było tak, że praca mnie od środka zabija, to nie mogłabym przecież tego robić. – To które sprawy są trudniejsze?– Choroba. Śmierć bliskich ludzi. Codzienne wyzwania, jakie wynikają z troski o bliskich. O rodzinę. – Choroba, śmierć… sprawy, na które nie mamy wpływu. Chcesz mieć kontrolę nad światem?– Od dziecka byłam nauczona, żeby radzić sobie samemu. Ta-kie mechanizmy tworzą się w człowieku, kiedy musi być sa-modzielny. Wiem to od swoich koleżanek, którym urodziły się dzieci. Matki nagle zaczynają porządkować świat, żeby się w nim sprawnie poruszać. Włącza im się tryb organizacji. – Potrzeba kontroli jest pochodną lęku… – Hm… może po prostu lubię mieć wokół siebie porządek? Lubię mieć porządek w głowie. Lęk kojarzy mi się z bałaga-nem i chaosem. A ja lubię mieć wszystko poukładane. Opieku-ję się niepełnosprawnym ojcem, więc z czysto pragmatycznych względów musiałam poukładać świat tak, żeby sobie z wszyst-kim dać radę. I rzeczywiście mi się to udaje. – Ale kiedy prowadzisz lamborghini 200 na godzinę, nie wi-dzisz zbyt wiele. Jak to się ma do porządkowania świata?– Każdy ma swoje góry do zdobycia. Jazda samochodem to taki mniejszy szczyt. Czasami się przez to przechodzi i dobrze, bo się człowiek upoci, czegoś się o sobie dowie, no i się zwyczaj-nie ucieszy, bo endorfiny się wydzielają. Po dwóch godzinach na torze w Kielcach wychodziłam z auta cała mokra. Pot lał mi się z czoła, a koszulę mogłam wykręcić, jakbym wyszła z wody. Byłam mokra z wysiłku, ale szczęśliwa. W pracy adrena-lina jest podobna. Ale się w pracy nie pocę. A wieczorem mam zjazd. Zmęczenie. Muszę się zregenerować… Lamborghini mnie nakręciło. Byłam gotowa na więcej. Żadnego zmęczenia.

Mogłam z miejsca iść na Everest. Po pracy wolałabym w bazie pod Everestem po prostu zasnąć.

SEKUNDY Wtedy, w Austrii, nie prowadziła. Schylała się akurat do schow-ka, kiedy usłyszała pisk hamulca, a potem wszystko popłynę-ło w zwolnionym tempie. Zobaczyła, że ktoś wali im prosto w maskę. Po prostu w nich wjechał. Czołowe zderzenie. Po-duszka eksplodowała jej tuż przed oczyma. Poczuła zapach gazu. Wtedy dopadł ją lęk. – Zapachniało strachem. Przerażającym. A to tylko gaz z po-duszki. Ale gdy opadł kurz, włączył się mi się tryb działania.– Krwawisz – pamięta, jak od bliskiej osoby dostała chustecz-kę, żeby obetrzeć nos. Pamięta, jak szukała sposobu, żeby wyjść. – Sprawdźmy, czy uda się wyłączyć silnik w tamtym samocho-dzie? – powiedziała, kiedy już udało się im wygrzebać. – Spró-bujmy wyciągnąć kierowcę.To była kobieta.– Ona potrzebuje karetki!A potem wróciła do chusteczki. – Nos mi krwawi – powiedziała – daj mi chusteczkę.– Ale już ci dałem kilka minut temu. Z nosem w porządku. Zupełnie nie zarejestrowała, jak to się stało. Ale nauczyła się o sobie, że kiedy trzeba działać, to działa.

BAŁUTY To nie jest najlepsza dzielnica Łodzi, chociaż wychowała nie-złą trójkę: O.S.T.R, Marcina Gortata i Anitę Werner. Kole-dzy z podwórka siali postrach w całej okolicy. Kiedy zagrała w „Słodko gorzkim”, napisali na drzwiach do klatki schodo-wej: „Anita, kochamy Cię. PS. Linda masz wpier**”. Poczuła się wtedy baaardzo bezpieczna.Wychował ją dom, a nie podwórko. Mama potrafiła namierzyć koleżankę ze szkoły po kolorze bluzki. Telefonowała do lu-dzi: „Pamiętasz, nosiła taką niebieską bluzkę” i ją odnajdywała na końcu Polski. Anita ma po niej dziennikarski gen dociekli-wości. I drugi: wiarę, że wszystko jest możliwe. – Mogę zapukać do każdych drzwi. Mam taką wiarę, że wszystkiego mogę się dowiedzieć i wszystko pokonać.– Najlepsze wartości, jakie można wynieść z dzieciństwa. – Nie rozmawiałam o tym z rodzicami. – Ale nigdy ci nie mówili: „Zostaw to, nie rusz”. – To prawda. Nie mówili, co robić, a czego nie robić. Jeśli czegoś chciała, pomagali. Fortepian? Posłali ją do szkoły muzycznej. Taniec? Proszę bardzo. Była zajętym dzieckiem. Rano biegła do szkoły, potem do muzycznej i jeszcze na lekcje tenisa, wracała do domu autobusem sama z drugiego końca miasta, wspinała się na trzecie piętro. – Jestem – krzyczała w progu i zrzucała tornister.Wszyscy już przy kolacji. Siadała na chwilę na skrzyni, która stała w przedpokoju, i zasypiała. – Nic się nie zmieniło. Wracasz, siadasz, zasypiasz. – Teraz zasypiam na kanapie.

Zaczęłam pisać z miłości, ale to była nieszczęśliwa miłość. Przestałam pisać, kiedy się z niej wyleczyłam. Najlepiej piszę, kiedy najbardziej cierpię. Teraz piszę rzadko. Ostatnio w zeszłym roku. – A miłość? – Ta pierwsza? Miałam 16 lat

Page 63: Sky Surfer 10 2013

WOMEN WE LOVE

138

LINDA W liceum do muzyki i tańca dorzuciła modeling i śpiewanie. Piosenka „Z tobą” dotarła do pierwszego miejsca listy przebo-jów Radia Łódź, a wrocławski zespół Mancu zaproponował jej współpracę. Jeździła na próby przez pół Polski. Miała 17 lat. Rodzice, zanim ją puścili, odbyli spotkania z menedżerką. – Myślę, że do dziś wspomina te sążniste sesje z moją mamą. Pojechała na koncert Stonesów do Pragi. Podobało jej się. Aż doszła do ściany. Do kontraktu płytowego. – Zrozumiałam, że rockandrollowe życie w ogóle mnie nie po-ciąga. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym jeździć po Polsce, grać koncerty i spać w hotelach. Za bardzo lubię porządek. Chodziła za to na wszystkie łódzkie castingi i pisała wiersze. Pisanie było dla niej wentylem bezpieczeństwa. – Byłam jak tykająca bomba. Zaczęłam pisać z miłości, ale to była nieszczęśliwa miłość. Przestałam pisać, kiedy się z niej wy-leczyłam. Najlepiej piszę, kiedy najbardziej cierpię. Teraz piszę rzadko. Ostatnio w zeszłym roku. – A miłość? – Ta pierwsza? Miałam 16 lat. Poznaliśmy się na nartach. Fan-tastycznie jeździł. Byłam młodsza osiem lat. To była przepaść. Przez chwilę mi się wydawało, że on też się zakochał, ale… wybrał inną.

CASTING– To jak było z tym filmem? Bo wiesz, ja należę do tych, co go naprawdę lubią.

– Ale co w nim lubisz? – nie daje się brać na plewy.– Wiesz… opowiada o tym, jacy byliśmy w licealnych czasach. Jest… – szukam dobrego słowa – jest uroczy. – Też myślę, że jest uroczy. To była megaprzygoda. Maturalna klasa. Pasikowski był gwiazdą. Szła na casting do jakiejś reklamy w Wytwórni Fil-mów Fabularnych. Zapytali, czy mogłaby pójść jeszcze do sali obok, bo szukają dziewczyny do jakiegoś filmu. Zapukała. Do-stała maszynopis. Przeczytała. Ktoś to nagrał.– Zadzwonimy. No i zadzwonili. Dziewczyna z castingu. Z TVN było tak samo. Ogłoszenie w  „Gazecie Wyborczej”…– Mówią, że jesteś jedyną dziewczyną z konkursu w TVN.– A! Tego nie wiem, czy jedyną, ale jestem jedną z tych siedmiu tysięcy, które wysłały papiery. Czasami mi się wydaje, że ja to sobie wymyśliłam… że moja podświadomość projektowała ten stan tak konsekwentnie, że się po prostu stało. – Wierzysz, że we wszechświecie panuje porządek większy niż nasz, ludzki?– Wierzę, że można wszystko osiągnąć, jeśli się naprawdę chce. W moim życiu tak się dzieje. I wierzę, że nie ma przypadków. – Zanim napisałaś do TVN, miałaś doświadczenie z telewizją, znałaś Pasikowskiego, Lindę, Kondrata, grałaś w serialu.– Ale to zupełnie inne światy. Nie miałam żadnego doświad-czenia z telewizją na żywo. Ale miałam dar pokory. – Rzadki dar.– W życiu trzeba mieć zasady. Nie udawałam, że cokolwiek wiem o telewizji. Nie miałam ani dziennikarskich studiów, ani doświadczenia poza Wizją Sport, ale to było doświadczenie prezenterki.

STARDziadek Anity był współtwórcą sławnego Stara.– Kiedy mijałaś ciężarówkę, czułaś, że to jakaś część ciebie?– No nie, nie żartuj, ale czułam, że to w dziejach naszej rodziny było wydarzenie niezwykłe. Może dlatego, że nie miałam szan-sy poznać dziadka? Zmarł, kiedy mama była ze mną w ciąży. I to była dla mnie postać jak z bajki. Profesor Werner, rektor politechniki, łódzka legenda, bezpar-tyjny poseł na Sejm. Pamiątki po nim babcia przechowywała jak relikwie. To było inteligenckie mieszkanie z dawnych cza-sów. Wielkie okna. Babcia dreptała po tym wielkim mieszka-niu drobnymi kroczkami, a dla Anity każdy pokój krył tajem-nicę. Na ciężkim, rzeźbionym biurku dziadka stały kamienne uchwyty na pióra i kałamarze, notes w grubej oprawie. I zie-lony filc na całym blacie. To wszystko miało bajkowy klimat. – Czułam się tam jak Alicja w Krainie Czarów, wchodziłam, babcia witała mnie w drzwiach, a potem podśpiewywała sobie po francusku „Frère Jacques”… I to było niezwykłe. Historii rodziny nie badała, za to stryj był entuzjastą przeszło-ści. Rysował drzewa genealogiczne i organizował rodzinne zjaz-dy w Kazimierzu Dolnym. Wtedy się dowiedziała, że rodzina pochodzi z Warszawy. Wyjechała do Łodzi w trakcie wojny.

W Afryce przypomniała sobie, co jest naprawdę ważne. Dwa miesiące, a wszystko, czego potrzebowała, zmieściło się w małej skrzynce: kilka T-shirtów, klapki, szczoteczka do zębów. Nic więcej. Ważni byli ludzie. Wspólny czas. Przyroda. Nie było miejsca dla telewizoraani nawet zegarka

Page 64: Sky Surfer 10 2013

WOMEN WE LOVE

140

Mama pochodziła ze sławnej rodziny Rothów. – Znaczy, robienie dużych rzeczy masz we krwi.Uśmiecha się. Dwie godziny temu skończyła trening na siłow-ni. Trzeba mieć siłę, żeby się znęcać nad facetami od polityki.

PŁYWANIE– Staram się nie mieć litości ani nie łapać się na ich sztuczki… Prezes Mariusz Walter zwracał mi uwagę, że mogę mieć prze-wagę nad rozmówcami, jeśli to będą mężczyźni. – I co?– I miał rację. Rano wymyślają z wydawcą, kogo zaprosić i co z niego wydu-sić. Potem czas na producenta. Na jego telefony. Na żywo jest całkiem sama. Ma w słuchawce głos wydawcy, na wszelki wy-padek, bo wszystko, co trzeba, przygotowuje wcześniej. Lubi mieć porządek w głowie. Wydawca odlicza jej do ucha czas. – Myślałem, że to raczej sufler. – Ej! Suflera to ma Leszek Miller. Ja skaczę na główkę i płynę. – Twoi rozmówcy są w takiej samej sytuacji. – Tak. Czasami nie wypływają. Przechodzi mi przez myśl, że są takie dziewczyny, dla których warto utonąć. Ale nic nie mówię.

KŁAMSTWA– Wiesz, kiedy politycy, z którymi rozmawiasz, kłamią?– Wiem. – Ale im tego na wizji nie mówisz?– Bardzo uważam na to, co mówię. Słowa mają swoje kon-sekwencje. Mogą ciąć głębiej niż miecz, a za cięcie mieczem na wizji można iść do sądu. Kontroluję słowa w 100 proc. Mar-twi mnie, że politycy o to nie dbają. Nie dbają o jakość swo-jej pracy. Chciałabym, żeby w polityce było więcej ekspertów, naukowców. Chciałabym, żeby polityka to nie był tylko show. – Żyjemy w czasach, w których zamiast patrzeć w gwiazdy, wolimy oglądać „Taniec z gwiazdami”. Do tego Twittery, Face-booki, szybkie słowa. – Kontestuję i Twittera, i Facebooka dla zasady. Nie podoba mi się publiczne obnażanie w internecie. Zwłaszcza kiedy moż-na pozostać anonimowym. Facebook to festiwal ekshibicjoni-zmu, a ja nie rozumiem, jak można zapraszać ludzi do własne-go domu, do kuchni, do łóżka. Ja w swojej prywatności chcę tylko tych, których chcę. Afery na Twitterze to kolejny rodzaj śmietnika. A ja lubię porządek. Chcę prawdziwej rozmowy. Chcę wydobyć z rozmówcy coś, co chciał ukryć. Albo żeby wymsknęło się coś, co sprawi, że polityczne puzzle zaczną się układać. To jest powód do satysfakcji. – Masz pokusę, żeby tym politycznym światkiem posterować?– Nie. Ale potrząsnąć – tak. Sterowanie zakłada premedytację, a ja wierzę, że zmieniamy świat przez to, że ujawniamy prawdę. I tyle mi wystarcza. Martwi mnie bylejakość. Bierność irytu-je. I chcę zrobić coś, żeby było tego mniej. Cieszy mnie, kiedy można zmienić świat na lepsze. Że sąsiad ma lepszy samochód. Że komuś się udało w małżeństwie. Że dzieci się rodzą zdro-we. Że się komuś udaje coś zrobić lepiej. Wierzę, że pozytywne

działanie ma sens. Nawet jeśli przynosi tylko uśmiech. – Zawsze jest czas na idealizm, nawet jeśli na pozór jest passé.Zrobiła wielkie oczy. – No przecież sama wierzysz, że ludzie są z gruntu dobrzy. – Tak. – To skąd się bierze w życiu zło?– Wiesz… myślę, że z braku miłości.

MIŁOŚĆ – Mówili, że Martyna Wojciechowska jest twoim facetem– O! To mój ulubiony wątek. Bardzo zabawne to jest. Niektó-rzy traktowali to całkiem poważnie. – Faceci mają z tobą trudno, przerastasz każdego o głowę. – Nie, nie każdego. – A z kim byłaś na studniówce?– To był czas studniówek w gronie zamkniętym, nie wolno było nikogo zapraszać z zewnątrz. – Pudło. Ale miłości ci nie brakuje? – Prawda. Nie brakuje.

AFRYKA W Afryce przypomniała sobie, co jest naprawdę ważne. Dwa miesiące, a wszystko, czego potrzebowała, zmieściło się w ma-łej skrzynce: kilka T-shirtów, klapki, szczoteczka do zębów. Nic więcej. Ważni byli ludzie. Wspólny czas. Przyroda. Nie było miejsca dla telewizora ani nawet zegarka. Ani dla lambor-ghini, bo tam bardziej pasował osiemnastoletni landcruiser… – Na taką lekcję posłałabym wielu. Można się nauczyć, jak ludzie mogą zachowywać się względem siebie. Z czego czer-pać radość. I jakie inspiracje można wynieść ze spotkania z go-ściem, który na jakimś pustkowiu załata ci dziurę w oponie za nic. Za jeden uśmiech („za JEJ jeden uśmiech” – pomyśla-łem, ale wolałem przemilczeć). Albo przenocuje cię i pokaże kolekcję starych samochodów, którą trzyma w garażu. A potem przyniesie czerwone wino i coś do zjedzenia. Usiądziecie i bę-dzie gadać bez końca. I każdego dnia poznasz historię jakiegoś człowieka. I każda z tych historii ma moc elektrowni.

MISJA – Wielu moich kolegów i koleżanek prowadzi zażarte dysku-sje na forach internetowych, w imię obrony swoich poglądów. Ja nie odczuwam takiej potrzeby. Mam do zrobienia swoją ro-botę. I to jest moja zawodowa misja. I nie uprawiam publicz-nego ekshibicjonizmu, nie angażuję się w słowne przepychanki ani w realnym świecie, ani nie wykorzystuję do tego internetu. To w ogóle nie jest moja bajka.– Ale czy praca w TVN nie jest demonstracją poglądów?– A jakich?– No, liberalnych, bliskich rządzącej partii.– Naprawdę tak myślisz? – uśmiecha się. – Ciekawe…No i jak tu się w niej nie zakochać?!

Page 65: Sky Surfer 10 2013

Stały dodatek Portu Lotniczego Szczecin goLeniów im. nSzz SoLidarność

R e g u l a R s e c t i o n o f s zc z e c i n g o l e n i ów im. nszz solidaRnosc a i R p o R t m a g a z i n e

Port lotniczy

Szczecin Goleniówim. NSZZ Solidarność

Page 66: Sky Surfer 10 2013

dane teLeadreSowe / Airport teleAdress dAtA

internetwww.airport.com.plwww.facebook.com/SzczecinAirport

adreS /addreSSPort Lotniczy Szczecin Goleniów Sp. z o.o. / Szczecin Goleniow Airport Ltd.ul. Glewice 1a, 72-100 GoleniówTel.: +48 91 481 74 00www.airport.com.pl

Punkt informacji LotniSkowej /airPort information PointTel.: +48 481 74 00E-mail: [email protected]: 23336639

centrum obSługi Podróży /traveL Service centreSprzedaż biletów lotniczych i ofert turystycznych / Ticket selling pointTel.: +48 481 7505Tel.: +48 784 7625E-mail: [email protected]: 6364857

zaginiony bagaż /LoSt & found SZZ Airport ServicesTel.: +48 481 7503

taXiAirport Taxi GroupTel.: +48 91 481 7690

dojazd Samochodem / by carZ kierunku Szczecin – Trasa S6 i droga krajowa E28 / From Szczecin –S6 Ex-pressway and E 28 roadZ kierunku Koszalin – Trasa 6/E28 / From Koszalin –6/E28 roadZ kierunku Gorzów Wielkopolski – Trasa S3 i E28/S3 / From Gorzów Wielkopolski –S3 Expressway and E28/S3 road

minibuSy do / z Portu Lotniczego / minibuS Koszalin / Kołobrzegair-tranSfer.PLRezerwacja biletów telefonicznie pod numerami / Tickets can be booked by Telephone: 512 370 778502 323 396+48 94 711 05 10www.air-transfer.pl

an-janRezerwacja biletów telefonicznie pod numerami / Tickets can be booked by Telephone:+ 48 94 35 310 52501 525 081www.anjan.pl

szczecin/ KoszalinintergLobuS tourTel.: +48 91 48 50 422 Fax.: +48 91 434 02 [email protected]

buS LotBus odjeżdża 15 minut po lądowaniu sa-molotu. Bilety do nabycia u kierowcy przed odjazdem autobusu – koszt przejazdu na trasie do/z Szczecina – 25 zł.Departure from the Airport to Szczecin: 15 minutes after landing.Bus Tickets available from driver before departure– ticket price to/from Szczecin: PLN 25

Ze Szczecina mikrobus odjeżdża spod biu-ra LOT przy al. Wyzwolenia 17 – 90 minut przed wylotem (od 01.05.2012). Bilety do nabycia u kierowcy, rezerwacji można dokonać pod numerem telefonu:504 188 737Minibus departs from the LOT office in Szczecin (al. Wyzwolenia 17) 90 minutes before departure (from 01.05.2012)Bus Tickets available from bus driver can be booked by Telephone: 504 188 737

Parking / car Park red

Cennik / Car park Fees

pierwsze 10 minut / First ten minutes free

do godziny / Up to 1 hr 7 plN

do 2 godzin / Up to 2 hr 9 plN

Każda następna godzina / every following our

2 plN

pierwsza doba / First day 53 plN

Każda następna doba / every following day 30 plN / day

After paying in an automatic cash machine you will be given 15 minutes to exit the parking.

Parking / car Park green ( tani wielodobowy )

Cennik / Car park Fees

pierwsze 10 minut / First ten minutes free

do godziny / Up to 1 hr 5 plN

do 2 godzin / Up to 2 hr 8 plN

do 3 godzin / Up to 3 hr 9 plN

do 4 godzin / Up to 4 hr 10 plN

do 5 godzin / Up to 5 hr 11 plN

Pierwszy dzień / First day 25 plN

Drugi dzień / second day 15 plN

Trzeci dzień / third day 15 plN

Pierwszy tydzień / First week 89 plN

dwa tygodnie / second week 124 plN

trzy tygodnie / third week 150 plN

Każdy następny tydzień / every following week 20 plN

*Po opłaceniu w kasie automatycznej – 15 minut na wyjazd.After paying in an automatic cash machine you will be given 15 minutes to exit the parking.Dla pasażerów wylatujących czarterem turystycznym rabat 20% / 20% discount for passengers of tourist charter flightsPrzykładowe ceny po rabacie / Example fees with discount: postój 7 dni / 7 days parking – 72 PLNpostój 14 dni / 14 days parking – 100 PLN

66

Page 67: Sky Surfer 10 2013

czartery 2013 / ChArters 2013

od Stycznia 2014 roku w każdy czwartek Latamy do hurghady w egiPcie z biurem

Podróży aLfa Star!

beginning in january 2014, every thurSday we fLy to hurghada in egyPt with aLfa Star traveL agency!

Page 68: Sky Surfer 10 2013

rozkład Lotów / FliGht sChedUle

dni tygodniaWeek days

odLotdeparture

PrzyLotArrival

nr. rejSuFlight number

tyP SamoLotuplane type

1...... 11:00 10:35 Fr2466/7 737

..3.5.. 11:25 11:00 Fr2466/7 737

…...7 09:45 09:25 Fr2466/7 737

Londyn StanSted | ryanair

dni tygodniaWeek days

odLotdeparture

PrzyLotArrival

nr. rejSuFlight number

tyP SamoLotuplane type

1...... 21:50 21:25 Fr5322/3 737

….5.. 22:25 22:00 Fr5322/3 737

dubLin | ryanair

dni tygodniaWeek days

odLotdeparture

PrzyLotArrival

nr. rejSuFlight number

tyP SamoLotuplane type

1...5.. 22:10 21:45 Fr7111/2 737

LiverPooL | ryanair

dni tygodniaWeek days

odLotdeparture

PrzyLotArrival

nr. rejSuFlight number

tyP SamoLotuplane type

.2.... 14:25 14:00 Fr6616/7 737

.....6. 22:20 21:55 Fr6616/7 737

edynburg | ryanair

dni tygodniaWeek days

odLotdeparture

PrzyLotArrival

nr. rejSuFlight number

tyP SamoLotuplane type

.2..... 20:30 20:05 Fr9909/10 737

…..6. 09:50 09:25 Fr9909/10 737

briStoL | ryanair

dni tygodniaWeek days

odLotdeparture

PrzyLotArrival

nr. rejSuFlight number

tyP SamoLotuplane type

.2..... 12:50 12:25 dY1014/5 737

…..6. 12:45 12:20 dY1014/5 737

oSLo gardermoen | norwegian

dni tygodniaWeek days

odLotdeparture

PrzyLotArrival

nr. rejSuFlight number

tyP SamoLotuplane type

1...5.. 10:00 09:35 W62159/60 A320

oSLo torP | wizz air

dni tygodniaWeek days

odLotdeparture

PrzyLotArrival

nr. rejSuFlight number

tyP SamoLotuplane type

.2...6. 10:30 10:05 W62155/6 A320

Stavanger | wizz air

dni tygodniaWeek days

odLotdeparture

PrzyLotArrival

nr. rejSuFlight number

tyP SamoLotuplane type

1....6. 05:30 lo3940 Q400

123456. 09:25 08:40 lo3931/2 Q400

12345.7 20:30 20:05 lo3935/6 Q400

....5..7 23:40 lo3939 Q400

warSz awa | PLL Lot

ilustracje: Niky 002 © fotolia.com

68

Page 69: Sky Surfer 10 2013

aktuaLności / NeWs

en

Oryginalny prezent z podróży

Producent jednego ze sztandarowych polskich alkoholi, o który py tają wszyscy zagraniczni podróżni, ciągle zaskakuje. Początkowo Żubrówka, bo o tym alkoholu mowa, została ubrana w  zielone, włochate „żubranko”. Teraz jest dostępna w interesującym trójpaku. Nie tylko samo opakowanie, które jest oryginalne i  ciekawie wykonane, ale także kompozycja oferowanych w nim alkoholi zachęca do zakupu. Trójpak umożliwia spróbowanie wszystkich trzech rodzajów Żubrówki: tradycyjnej ze źdźbłem trawy, palonej oraz białej. Produkt ten jest dostępny wyłącznie w strefie wolnocłowej. Można go znaleźć m.in. w sklepie Aelia Duty Free na lotnisku Szczecin-Goleniów.

REMARKABLE PRESENT FROM A JOuRNEY

The producer of one of the Polish flagship alcoholic drinks every foreign tourist asks about is still surprising. At the beginning, Żubrówka, as it is a drink in question, got dressed in green, fuzzy jacket. Now, it is available in an interesting tri-pack. Not only the very packaging which is original and inventively made, but also the composition of liquors offered encourages us to buy it. The tri-pack let us try all three Żubrówka types: traditional one with a blade of grass, caramel vodka and clear vodka. This product is available in duty-free stores only. You can find it for example in Aelia Duty Free store located on the Szczecin-Goleniów Airport.

69

Page 70: Sky Surfer 10 2013

aktuaLności / NeWs

linie lotnicze rozróżniają dwa rodzaje bagażu: bagaż pod-ręczny i rejestrowany. Bagaż podręczny to torba/plecak za-bierany przez nas na pokład. Ten bagaż zawsze wliczony jest w cenę naszego przelotu. Przed lotem warto sprawdzić

jak dokładnie wyglądają przepisy danego przewoźnika, bowiem zależnie od linii waga i rozmiar dopuszczanego bagażu mogą się różnić.

Dotychczas w tanich liniach standardowym ograniczeniem ta-kiego bagażu była waga do 10 kilogramów i rozmiar 55 cm x 40 cm x 20 cm. Zasady te nadal obowiązują w Ryanair, gdzie dozwolona jest standardowa jedna sztuka bagażu podręcznego na osobę.

Natomiast Wizz Air niedawno wprowadził restrykcje dotyczące bagażu – obecnie pasażerowie tej linii mogą przewozić bezpłatnie jedną sztukę małego bagażu podręcznego. Nie może on przekra-czać wymiarów 42 x 32 x 25 cm i musi się mieścić pod siedzeniem przed pasażerem, jednak nie musi spełniać żadnych limitów wago-wych. Bagaż który przekracza te wymiary, lecz nie jest większy niż 56 x 45 x 25 cm (duży bagaż podręczny), można wnieść na pokład samolotu po uiszczeniu opłaty online w wysokości 45 PLN (przy stanowisku Wizz Air na lotnisku dopłacimy za niego 90 zł, a przy wyjściu do samolotu aż 135 zł). Duży bagaż podręczny w Wizz Air również nie ma ograniczeń wagowych, jednak musi się mie-ścić w schowku nad siedzeniami, gdzie pasażer musi być w stanie umieścić go samodzielnie.

Zazwyczaj na pokład możemy wnieść tylko jedną sztukę baga-żu podręcznego – oznacza to, że laptop, aparat fotograficzny czy damska torebka stanowią dodatkowy bagaż. Różnie jest z egze-kwowaniem tego przepisu, aby spokojnie przejść odprawę lepiej jednak wszystko mieć w jednym plecaku/torbie. Bagaż podręczny podlega specjalnym restrykcjom. Jakim?

Istotny przepis dotyczy płynów przewożonych w bagażu pod-ręcznym. Na pokład samolotu nie możemy wnosić pojemników z płynami (żelami, kremami, aerozolami) w butelkach większych niż 100 ml, a łączna objętość przewożonych substancji płynnych

LECIMY TYLKO Z BAGAŻEM PODRęCZNYM?

DA SIę!

nie może przekraczać 1 litra. Dotyczy to także pokarmów i napo-jów (woda, jogurty, itd). Lekarstwa w płynie niezbędne podczas podróży (np. krople do oczu) zwolnione są z ograniczeń. Płyny te należy zgłosić osobno w trakcie kontroli bezpieczeństwa.

Kosmetyki w małych buteleczkach/saszetkach możemy kupić na przykład w drogeriach Rossmana, są do znalezienia też na Al-legro, albo rozdawane jako darmowe próbki na przykład z prasą. Natomiast napoje zawsze możemy kupić po przekroczeniu odpra-wy w strefie wylotów.

Przewożone przez nas płyny muszą być w jednej, przeźroczystej i zamykanej torebce foliowej. Teoretycznie torebka taka powinna mieć pojemność 1 litra. Gdy dochodzimy do bramki kontroli bez-pieczeństwa, torebkę z płynami należy wyjąć z plecaka i umieścić w koszu obok bagażu podręcznego. To samo tyczy się przewożo-nej elektroniki, nakrycia typu kurtka czy płaszcz, paska. Warto wyjąć wszystkie metalowe przedmioty z naszych ubrań (monety, breloczki, zegarek) i włożyć do kieszeni kurtki, którą kładziemy do kosza. Przyspieszy to odprawę. Warto ubierać się w stroje z jak najmniejszą ilością metalowych elementów i krótkie buty bez wy-sokiego obcasa – to też przyspiesza tempo przejścia przez bramkę. Bagaż rejestrowany natomiast, to duża torba/plecak, który prze-wożony jest w luku bagażowym samolotu. Za ten bagaż w tanich liniach lotniczych zazwyczaj dopłacamy.

Od razu rozwiewamy mit dotyczący bagażu podręcznego. Nikt na odprawie nie stoi z metrówką i nie bada z zegarmistrzowską precyzją naszego bagażu. Nasz pakunek musi (bez dopychania bu-tem) zmieścić się w koszu pomiarowym. Jeśli pracownik lotniska ma zastrzeżenia odnośnie naszej torby/plecaka, poprosi, abyśmy umieścili bagaż w koszu. Jak wygląda takie urządzenie, widzimy na zdjęciu.

DLACZEGO WARTO PODRóŻOWAć TYLKO Z BAGAŻEM PODRęCZNYM?

1) Tak jest taniej, minimalna oszczędność na locie tam i z powro-tem to 120 zł (mowa o liniach Ryanair). Przy locie z przesiad-

Podstawą taniego i wygodnego podróżowania jest ograniczenie zabieranego ze sobą bagażu. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do wszelkiego rodzaju otaczających nas rzeczy, że wydaje się, iż są nam niezbędne do funkcjonowania. Jednotygodniowa podróż tylko z bagażem podręcznym uświadomi nam, jak jest naprawdę i ile zbędnych przedmiotów otacza nas na co dzień.

70

Page 71: Sky Surfer 10 2013

aktuaLności / NeWs

en

ką tanimi liniami (na przykład dwa loty Ryanair i dwa Wizz Air z dużym bagażem podręcznym) zaoszczędzimy w ten sposób co najmniej 256 złotych na osobę (a w przypadku, gdy w Wizz Air ograniczymy się do małego bagażu podręcznego, na tych 4 lotach zaoszczędzimy jeszcze dodatkowo 90 zł). Przy parze to już 516-696 złotych. Jeśli już naprawdę nie potrafimy spakować się w ba-gaż podręczny a lecimy w 2 osoby, weźmy tylko jeden dodatkowy bagaż rejestrowany.2) Tak jest szybciej i bezpieczniej. Nie musimy czekać, aż nasz ba-gaż pojawi się na taśmie. Przechodzimy odprawę i możemy pędzić do autobusu albo na dalszy lot. To minimum 10-15 zaoszczędzo-nych minut, zazwyczaj więcej. Przy przesiadkach z krótkim cza-sem (w tanich liniach, gdy przesiadka nie jest na jednym bilecie) to wielki plus. Nie będziemy się też martwić, czy nasz bagaż poleciał tym samym samolotem co my, a nie na przykład do Chin.3) Tak jest wygodniej. To co przywieziemy nosimy później na ple-cach/w ręku. Im mniejsze obciążenie, tym wyjazd przyjemniejszy.■

FLYING WITH A HAND LuGGAGE ONLY? SuRE, YOu CAN!

Limiting the luggage we take is the ground for cheap and comfortable travelling. We are used to so many different things that surround us

that we think we cannot live without them. One-week long trip with hand luggage only will make us realize what the truth is and how

many inessential things surround us on the daily basis.

Airlines distinguish between two types of luggage: hand luggage and registered luggage. Hand luggage is a bag or backpack taken with us on board. This kind of luggage is always included in the price of the f light. It is advised to check the precise restrictions of a certain airline, because size and weight of hand luggage may differ depending on the airline.

Previously in low-cost airlines, the standard weight limit of a hand luggage was 10 kg and size limit of 55 x 40 x 20 cm. The restrictions are still valid in Ryanair Airlines, where passengers are allowed to have one standard bag of hand luggage per person.

However, Wizz Air introduced recently a new restriction con-cerning the luggage – now passengers of this airline can carry on one piece of small hand luggage free of charge. The size is of 42 x 32 x 25 cm and the bag must fit under the seat in front of the passenger, but there are no weight restrictions. Luggage which is larger than the said dimensions, but not exceeding 56 x 45 x 25 cm (large hand luggage) can be taken onboard for a fee. If purchased online, the fee is PLN 45 (we would have to pay PLN 90 more, if purchased on the airport at Wizz Air stand or even PLN 135, if purchased at the gate to the plane). Large hand luggage also does not have any weight restrictions, but we have to be able to place it in the overhead compartment unassisted.

Usually, we can take onboard only one piece of hand luggage, which means that notebook, camera or woman’s purse are addi-tional luggage. The restriction is enforced inconsistently, but in order to go through the check-in without disturbances, it is better to have all in one bag/backpack. Hand luggage also has special restrictions? What kind?

A very important restriction concerns liquids within hand lug-gage. We cannot take onboard any containers with liquids (gels,

creams, sprays) in the bottles with a maximum volume 100 ml, and a total maximum volume of carried liquids is 1 litre. It also concerns food and drinks (water, yoghurt and so on). Liquid med-icine essential during the travel (like eye drops) are not under re-striction. Those kinds of liquids should be registered separately during the safety check.

We can buy cosmetics in small bottles or sachets for example in Rossman drugstore, you can also find them online at Allegro or free samples are distributed with magazines. However, drinks can be bought after check-in, in the departure waiting area.

All liquid containers should be fitted comfortably into a trans-parent and re-sealable plastic bag. Theoretically, the maximum volume of the bag should be 1 litre. When we reach the safety check gate, we should place the plastic bag with liquid containers in the basket next to hand luggage.

The same restrictions concern electronic devices, overcoats like jacket or coat. It is advised to remove all metal objects from our pockets (coins, key rings, watches) and place them in the over-coat pocket put into the basket. It will make the check-in quicker. It is worth dressing clothes with the minimal amount of metal elements and shoes without high heels – it also makes the check-in quicker. Registered luggage is a large bag/backpack which is carried in the cargo compartment. We usually pay an extra fee for registered luggage in the low-cost airlines.

We want to dispel the myth about hand luggage right away. No one is standing with a tape-measure on the check-point and measuring our luggage with clockwork precision. Our bag should fit the luggage gauge (without pushing it with your shoe). When airport personnel have reservations about our bag/backpack, s/he would ask us to put it in the luggage gauge. We see on the picture, what it looks like.

WHY IT IS WORTH TRAvELLING WITH HAND LuGGAGE ONLY?

1. It is cheaper; a minimum saving when travelling there and back is PLN 120 (Ryanair in question). When f lying low-cost airline with a change (for example two f lights by Ryanair and two by Wizz Air with large hand luggage), we can save at least PLN 265 per person (and when we limit ourselves to small hand luggage at Wizz Air, we would save on these four f lights additional PLN 90). When travelling as a couple, it is PLN 516-696. If we really are unable to pack ourselves into hand luggage bag and we are f lying as a couple, we should take only one piece of additional registered luggage.2. It is quicker and safer. We don’t have to wait, until our luggage showed on the carousel. We move through the check-in and can run to catch the bus or next f light. It is at least 10-15 minutes saved, usually more. It is a great advantage when we have short time change (in low-cost airlines, when the change is not on one ticket). We won’t be worried that our luggage f lied to China in-stead of f lying the same plane with us. 3. It is more comfortable. We carry on our backs or in hand things we bring with us. The less weight, the more pleasant trip. ■

71

Page 72: Sky Surfer 10 2013

Wygoda, bezpieczeństwo, widoki? Kilka słów o najlepszych miejscach

w samolocie

B – CHOROBA LOKOMOCYJNANajmniej buja na wysokości skrzydeł, najdotkliwiej odczuwalne są turbulencje i powiewy wiatru z tyłu kadłuba. Cierpiący na chorobę lokomocyjną powinni siadać przy oknie, by podczas startu i lądo-wania mieć w polu widzenia horyzont jako punkt odniesienia dla oczu. Warto też wiedzieć, że loty poranne są mniej narażone na burze czy turbulencje ze względu na niższą temperaturę powietrza.

C – ŚRODKOWE FOTELEDramatycznie niewygodne niezależnie od rzędu. Wymuszona pozy-cja „na baczność”: łokcie przyciśnięte do ciała, kolana przy sobie, a co jakiś czas pod brodą, gdy pasażer spod okna zechce udać się do toalety. A gdy współpasażerowie zasną, niewykluczone, że ich głowy wylądują na twoich ramionach. W wariancie ekstremalnym możesz mieć po bokach dwóch zawodników sumo w drodze na zawody.

D – NAJGŁOŚNIEJMiejsca w środku i z tyłu samolotu są najgłośniejsze ze względu na bliskość silników. Uciążliwe może być też sąsiedztwo kuchni pokładowej i toalet.

E – NAJBEZPIECZNIEJCi, którzy chorobliwie boją się latania, powinni – dla własnego spokoju – wybierać miejsca przy przejściu, najdalej w piątym rzę-dzie od przedniego wyjścia. Z badań uniwersytetu w Greenwich, który przeanalizował ponad 100 wypadków lotniczych, wynika, że te właśnie miejsca dają największe prawdopodobieństwo prze-życia w razie pożaru albo kolizji z ziemią.

F – NAJLEPSZE W KLASIE EKONOMICZNEJZe względu na przepisy bezpieczeństwa dostęp do wyjść awaryj-nych musi być odpowiednio szeroki, dlatego pasażerowie usado-wieni tuż za nimi mogą swobodnie wyciągnąć nogi. W samolo-tach LOTu warto polować na: rząd 8 w Boeingu 737-500, rząd 2 w ATR-42, rząd 1 w ATR-72, rzędy 18 i 19 w Boeingu 767, rząd 10 w Embraerze ERJ-145.

Różnica między klasami podróży lotniczych – biznesową i ekonomiczną – jest oczywista: płacimy więcej za szerszy fotel, więcej wolnego miejsca pod nogami i jeszcze parę udogodnień. Ci, którzy latają naprawdę często, wiedzą jednak, że kwestia komfortu w samolocie nie ogranicza się tylko do tego prostego podziału. I że rezerwując bilet odpowiednio wcześnie (zwłaszcza samodzielnie online), można skorzystać z wygód klasy biznes w cenie klasy ekonomicznej.

deStynacje / destiNAtioNs

faktem jest bowiem – choć linie lotnicze nie spieszą się z rozpowszechnianiem tego typu informacji – że w obrę-bie tej samej klasy występują miejsca zdecydowanie lepsze, jak i znacznie gorsze od pozostałych. Różnice, nie do po-

gardzenia zwłaszcza w przypadku podróży na dłuższych trasach, wynikają przede wszystkim z budowy i kształtu kabiny pasażer-skiej. Prześledźmy, jakie są plusy i minusy poszczególnych miejsc, niezależnie od typu samolotu i linii lotniczej.

A – OSTATNI RZąDGorzej być nie może. Jedyny rząd, w którym – ze względu na ściankę z tyłu – fotele nie przechylają się do tyłu. Za plecami masz toaletę, a w przejściu kolejkę czekających do wejścia do niej. W niektórych samolotach dalekiego zasięgu przed toale-tą jest jeszcze pokładowa kuchnia – różnica sprowadza się do tego, że zamiast opadającej deski klozetowej słyszysz jazgot cateringowych wózków, ewentualnie szelest torebek i worków na śmieci.

72

Page 73: Sky Surfer 10 2013

deStynacje / destiNAtioNs

G – KLASA BIZNESSzersze i dające się obniżyć pod dużym kątem fotele – ustawiane po dwa, a nie trzy jak w klasie ekonomicznej, więcej miejsca pod nogami. Poza tym: posiłki podawane na porcelanowych talerzach, a nie plastikowych tackach, bogaty wybór drinków i przekąsek, indywidualny system audio (czasem też video), gniazdko do lapto-pa, większy limit bagażu, prawo wstepu do ekskluzywnych lotni-skowych poczekalni.

H – PIERWSZY RZąD W KLASIE EKONOMICZNEJPonieważ granica między klasą biznesową i ekonomiczną często jest umowna – zasłonka oddzielająca je od siebie jest przesuwana zależnie od liczby sprzedanych miejsc – przy odrobinie szczęścia masz szansę na królewskie siedzisko z klasy premiowanej. Jest bli-żej do wyjścia, najszybciej dotrze do ciebie wózek z cateringiem i na pewno załapiesz się na ulubioną gazetę. Jeśli masz pecha, lek-turę prasy będziesz dzielić z tłumem nad głową, czekającym w ko-lejce do toalety. Albo przy wrzawie radosnej gromadki i w kałuży soku pomarańczowego, bo zwyczajowo rodziny z małymi dziećmi są sadzane w pierwszych rzędach.■

COMFORT, SAFETY, vIEWS? A FEW WORDS ABOuT

THE BEST SEATS ON THE PLANE

The difference between flight classes – business and economic classes – is obvious: we pay more for a wider chair, more free

space underneath and another several conveniences. However, those who fly really often know that the issue of comfort on

the plane is not only limited to the very simple division. And that when booking the flight previously enough (especially

individually online), you can use the comforts of business class in the price of economic class.

Since the fact is – although airlines do not hurry to spread this type of information – that within a class, there are seats definitely better and definitely worse than the rest. The differences, not to be despised especially when travelling on longer routes, are caused mainly by the construction and shape of the passenger cabin. Let us now follow the advantages and disadvantages of certain seats regardless of the plane type and airline.

A – LAST ROWIt cannot be worse. The only row – due to the wall behind – the seats cannot be folded out. At the back, there is a toilet and in the passage way, there are people waiting to enter it. In some planes of wider range, there is also onboard kitchen before the toilet – the difference is that instead of dropping toilet lid, you can hear the high-pitched din of catering carts or, alternatively, the rustle of bags and bin liners.

B – TRAvEL-SICKNESSIt waves the least at the wings level, turbulences and wind puffs are felt most acutely and the back of the plane’s fuselage. Those who suffer from travel-sickness should sit at the window to see the

en

73

horizon as a point of reference for eyes when taking-off and land-ing. It’s worth knowing the fact that morning flights are less ex-posed to storms and turbulences due to the lower air temperature.

C – MIDDLE SEATSRegardless of the row, it is terribly uncomfortable. The con-strained position ‘at attention’: elbows pressed against the body, knees tightly, and sometimes under the chin, when the passenger sitting next to the window wants to go to the toilet. And when the other passengers fell asleep, it is possible that their heads can finally land on your arms. In an extreme case, you can have two sumo competitors at your both sides going on the competition.

D – THE LOuDESTThe middle seats and those at the back of the plane are the loudest due to their closeness to the engines. The neighbourhood of on-board kitchen and toilet can be arduous.

E – THE SAFESTThose who are insanely afraid of flying should – for the sake of their own peace of mind – choose the seats next to the passage-way, in the fifth row from the previous exit at the latest. Accord-ing to the Greenwich University research, which was conducted on over 100 airplane crashes, the biggest probability of surviving the fire or crashing the land is on those seats.

F – THE BEST IN ECONOMIC CLASSDue to the safety rules, the access to the emergency exits have to be appropriately wide, that is why passengers seated right behind them can freely stretch the legs. In the planes of LOT, it’s worth hunting: row 8 in Boeing 737-500, row 2 in ATR-42, row 1 in ATR-72, rows 18 and 19 in Boeing 767 and row 10 in Embraerze ERJ-145.

G – BuSINESS CLASSWider seats that can be folded out with a big angle – two of them placed in a row instead of three in the economic class, more space for legs. Besides, the meals are served on the porcelain plates, not on the paper trays, rich choice of drinks and snacks, individual audio system (sometimes even video), socket for your notebook, bigger luggage limit and the right to enter the exclusive airport waiting areas.

H – THE FIRST ROW IN THE ECONOMIC CLASSSince the difference between business class and economic class often is symbolic – the curtain dividing them into two is moved according to the number of the sold seats – with a bit of luck, you have a chance for royal seat from the premium class. It’s close to the exit, the catering cart will reach you first and you surely will get your favourite magazine. If you are unlucky, you will share reading the newspaper with the crowd over your head, waiting in the queue to the toilet, or, in a din of cheerful kids and in the orange juice puddle, since families with small children are usually seated in the first rows. ■

Page 74: Sky Surfer 10 2013

aktuaLności / NeWs

74

ePSc SPOTTERS

fot. filip Grodziński

fot. Arkadiusz Grodziński

fot. Bernard Kołomyjski fot. Bernard Kołomyjski

fot. filip Janowski fot. filip Janowski

fot. Arkadiusz Grodziński

Page 75: Sky Surfer 10 2013
Page 76: Sky Surfer 10 2013

www.wioskisos.org

DZIECI, KTÓRE WSTYDZĄ SIĘ BIEDY, WOLAŁYBY ZNIKNĄĆ.

SpRAW, żEBY ZAmIAST NICh ZNIKNĄŁ WSTYD. przekaż 40 zł na wyprawki szkolne dla podopiecznychSOS Wiosek Dziecięcych. Nasz numer konta: 07 1240 6247 1111 0000 4975 0683

Wioski Dzieciece Prasa 205x280.indd 1 23.08.2013 12:07