Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

14
WYDAWNICTWO KRYTYKI POLITYCZNEJ Roman Kurkiewicz Lewomyślnie

description

fragment książki Romana Kurkiewicza

Transcript of Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

Page 1: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

W Y D A W N I C T W O K R Y T Y K I P O L I T Y C Z N E J

Roman Kurkiewicz

Lewomyślnie

Page 2: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

2009

To nie jest kraj dla uzbrojonych ludzi� :�11Polska zawiniła, inżyniera ścięli� :�12Tylko nie pisz o Rokitach w samolotach!� :�14Raz tak, raz nie, raz he, he� :�16Nasz zawód nas nie zawodzi� :�18Jak NBP nagada, tak Bóg da� :�19Pipochodem� :�21O nieczytaniu wcale� :�23Mordują eskadry Polaków� :�26Zyzakiem, Jasiu, Zyzakiem� :�28Instytut Ruchu Narodowego� :�29A po nas choćby potop� :�31Do ambasadora rosyjskiego list� :�33Dzień Miśka, psy wyborów� :�35Kula u książki � :�37Test wolności� :�39Sąd patrzy na sztukę� :�41Chłopaki płaczą� :�42Knebel jest mężczyzną� :�45Patrioty na slumsy� :�46Rozkąpielówkowanie� :�48Czym jest kapitalizm?� :�50Zestaw zabawkowy: mały naziolek� :�53

SPIS RZECZY

Page 3: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

5

Pod wezwaniem św. Abstynencji� :�55W łeb ją, w mordę go!� :�57Jednym zdaniem� :�59Tylko chaos czyni ład� :�61Omnia mea mecum porto� :�62Władza dzieciom � :�64Wszyscy jesteśmy sędziami� :�66Rozcapierzony salut� :�68Siostra miłosierdzia� :�70Kurkiewicz pyta: Wierzysz?� :�72Wolałbym nie... � :�74Czołg publiczny� :�78Co by tu jeszcze zburzyć, panowie...� :�80Krzyże kolorowe i wielokształtne� :�82Bilon obosieczny� :�84Sikorka nad Gstaad� :�86Coś ty, Sokratesie, uczynił Ryszardowi...� :�88Nie życzę sobie� :�91

2010

Czy żyjemy w czasach publicznych?� :�95Święta rzecz: bluźnierstwo� :�97Konstytucję piszę� :�98Siły szybkiego pomagania� :�100Rząd żon� :�102Boa, Wiesiek, Haiti� :�104Podnieść okoliczności demoniczne� :�106Cel! Pal! Cel! Nie pal!� :�107Ankieta kandydacka� :�109Agent tajny musi być jawny� :�112

Page 4: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

6

Między nami, prawyborami� :�113Skargi posłów polskich� :�116Nagroda doskonała� :�118Katastrofa polityczna� :�119Nie ma cytryn bez kolców� :�121Już� :�123Mój przejazd pierwszomajowy� :�125Wojna jako dyscyplina olimpijska� :�127Dlaczego zagłosuję na Jarosława Kaczyńskiego� :�128A na co ten prezydent?� :�130Ufam tobie, policjo?� :�132Izraelu, nie czyń drugiemu...� :�134Świątynia (f)abryka� :�136Tęsknię za Tobą, Cenzuro!� :�138Między kłamstwem a śmiercią� :�140Panom już dziękujemy� :�142Prokuratorzy we mgle� :�144Wycieki smoleńskie� :�145Krzyż patentowy� :�147O co pływa z tą wodą� :�149Pani Jourdain polskiej polityki� :�151Wolność dla krzyżaków� :�153Cały naród kocha swoją Platformę!� :�154Moje postulaty sierpniowe� :�156Bobasy, kapsle i insekty, które nienawidzą mężczyzn� :�157Polskie łgarstwa humanitarne� :�159Tysiąc osiemset znaków� :�160Czemu służy minister Radziszewska?� :�162Jak dobrze, że są katastrofy� :�163Ucz się, premierze, ucz...� :�164Nie-Michnik 20-lecia� :�165

Page 5: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

7

Całkiem zdrowy szaleniec� :�167Kilka uwag o przemocy� :�169Faszyści specjalnej troski� :�170Polskie partie apolityczne� :�172Warszawa solidarna z Maksem� :�173Masowe protesty śniegu� :�175Antyfaszyści do ławek� :�176Świąteczne opium� :�178Wyobrażenie krainy szczęśliwości� :�179

201 1

Hamowanie jest niemęskie� :�185Wychowanie do zbrodni� :�186Czerwone MAKi� :�187Stadion, planeta ludzi� :�189Czarnym już dziękujemy!� :�190Za gorąco w ciepłych krajach� :�192Bon moty obywatelskie, czyli męskie� :�193Na rany Kubicy� :�195Bronię w ciemno� :�196Polska a przyczepka rowerowa� :�198KANARORMO� :�199Odpolszczyć się skutecznie� :�201Pochwała analfabetyzmu� :�202Gra w szare życie� :�203Czarne wdowy naszych mgieł� :�205Polski kolonializm fantomowy� :�206Papafiction� :�208Lepszy mord niż sąd� :�209Na święty ząb, aresztujcie Obamę!� :�211

Page 6: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

8

Polska Zjednoczona Platforma Ludowa Sojuszu Lewicy Narodowej i Sprawiedliwości� :�212Święto klasy holowniczej� :�213Posprzątane, zamiecione� :�215Nie ma rubryki „Manifesty” w CV� :�216Na marginesie układania list� :�218Miedzy idyllą a horrorem� :�219O wyższości ciepłej wody nad zimną albo odwrotnie� :�220Policja do sądu!� :�222

Page 7: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

11

To nie jesT kraj dla uzbrojonych ludzi

Pomysł nowego ministra Andrzeja Czumy na sprawiedliwość: dać broń wszystkim.

„Chciałem go tylko postraszyć, ten pies czwarty raz zesrał się na schodach”.

„Zajechał mi drogę, mało nie wpadłem do rowu, dogoniłem gościa, wysiadłem, a on też wysiadł, uderzył mnie w twarz, wró-ciłem do auta, zawsze wożę go w skrytce, nawet nie pamiętam, jak go wyjmowałem...”.

„Trzymam w sejfie zawsze, ale właśnie kupiłem nową beret-tę, tańczyliśmy, piliśmy, potem ktoś zapytał, pokazałem. Maga-zynek był wyjęty, nie wiem, jak ten jeden się tam znalazł. Kiedy ona celowała – wszyscy się śmialiśmy”. „Chłopak musi umieć strzelać, uważałem. Odwróciłem się na sekundę, w tej samej chwili i on się odwrócił”.

„To się zaczęło zaraz po ślubie. Wtedy uderzył mnie pierw-szy raz. I tak trwało latami. Mówili mi, że coś pewnie robię nie tak. Bo on ma taką ciężką służbę. Dzieci też bił. Ale tylko kiedy się napił. Strach był wszędzie. Wiedziałam, że się spóźnia, czyli będzie źle. Siedziałam na taborecie. »To« ściskałam w obu rę-kach. Zanim huk zatrzaskiwanych drzwi do mnie doleciał, za-nim usłyszałam do końca pierwszy bluzg, nie otwierając oczu, podniosłam wyprostowane ręce przed siebie...”.

„No, zobaczyłem ich już w ogrodzie, nie wiem, czy myśleli, że nas nie ma w domu, czy było im wszystko jedno. Zdąży-łem. Oni już nie zrobią nikomu krzywdy. Odsiedzę swoje. Nie żałuję”.

„Okienko było małe, musiałem się schylić. Chciałem tylko trochę kasy, ona zaczęła krzyczeć, nie wiem, po co tak się darła, nie mogłem tego słuchać, to nie miało być tak”.

Page 8: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

12

„Grill jak to grill, mecz przerżnęli, ten się głupio śmiał z naszych, od słowa do słowa, nawet nie wiem, kto wyciągnął pierwszy”.

„Złośliwie przepływał obok, no wrednie, płoszył mi, mówiłem, prosiłem, nic. No i nie zdzierżyłem. Nie myślałem, że mogę trafić”.

„Zapaliliśmy na korytarzu. Dobry towar. Światełka tak miga-ły, takie linie się robiły, luz. Patrzyłem, jak sięgnął pod kurtkę i otworzył okno. Dość kresek! – wrzasnął. Śmialiśmy się, kiedy naciskał spust. Zamknęliśmy okno. Myśleliśmy, że to koniec za-bawy. Nawet jak zobaczyłem policję na peronie, to nie pomyśla-łem, że to coś z tym”.

„Stałam na światłach, wybił szybę, huk przeraźliwy, sięgnął ręką po torebkę, ale to już trzeci raz mi się zdarza w tej samej okolicy. Miałam pod ręką, to był impuls, ale ćwiczyłam w gara-żu. Akurat tego dnia nie miałam nic cennego w torebce”.

„Gnoje naigrywali się ze mnie, było ich kilku, w końcu je-den podstawił mi nogę. Zdziwił się, kiedy zobaczył otwór przed oczyma. Nie chciałem niczego więcej. Wtedy zobaczyłem, jak się osuwa. Tamci uciekli, ja stałem. Nie śpię”.

Polska zawiniła, inżyniera ścięli

Inżynier Piotr S. stał się ofiarą polskiej polityki zagranicznej, wojennej i gospodarczej.

Cyrk rządowo-medialny, cyrk wywiadowczo-sprawiedliwo-ściowy (rozsyłanie listów gończych za nieuchwytnymi, choć znanymi z nazwiska kilkudziesięcioma Pakistańczykami „za-mieszanymi” w porwanie i śmierć polskiego inżyniera) prze-

Page 9: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

13

raża swoją kiczowatą dramaturgią. Nieudolność państwa jest grzechem, ale tylko grzechem, który ujawnia się w następstwie poważniejszych błędów i win. O tym jednak trudno usłyszeć. Tak więc cicho jest na temat tego, że inżynier stał się ofiarą pol-skiej polityki zagranicznej, polskiej polityki wojennej, polskiej polityki gospodarczej.

Zagranicznej? Przecież to inżynier... Ale zaangażowanie Pol-ski w interwencję w Iraku, a teraz w Afganistanie musiało wcze-śniej czy później skończyć się właśnie tak. To jest cena, o której w Polsce nie dyskutowaliśmy. To jest cena, o której dalej się nie dyskutuje.

Wojenne zaangażowanie Polski nie dotyczy wyłącznie woj-skowych, którzy udawali się na wojskowe misje albo na nich przebywają. To rzutuje na całościowy obraz Polski i Polaków w świecie muzułmańskim.

Gospodarczej? Ano tak. Jego macierzysta firma Geofizyka Kraków (której właścicielem jest PGNiG) realizuje swoją „misję”: „Naszą misją jest świadczenie wysokiej jakości usług geofizycz-nych oraz bycie godnym zaufania partnerem dla naszych pra-cowników, klientów i społeczności lokalnych w ciągle zmienia-jącym się świecie”. Misja przynosi korzyści i zysk: „Ubiegły rok był bardzo udany. Jest to efekt realizowanej konsekwentnie od kilku lat strategii opartej na skutecznym przewidywaniu trendów i koniunktury na rynkach poszukiwań złóż ropy nafto-wej i gazu ziemnego”. Jeśli chodzi o skuteczność przewidywa-nia trendów wśród grup talibów – specjalność jej nie obejmo-wała. Zysk podobnie jak w przypadku bezpieczeństwa polskich górników z Halemby okazał się ważniejszy od bezpieczeństwa pracownika. Nie traćmy z oczu tej perspektywy. Może nie nale-ży zarabiać tam, gdzie niebezpieczeństwo takiego scenariusza jest na wyciągnięcie ręki?

Page 10: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

14

Właściwie trudno zajmować się teraz szczegółami opera-cji „niby-uwalnianie”, ekscytować się odtajnianiem poczynań rządu, poznawaniem alibi, że zrobiono wszystko. W tej grze liczyło się życie człowieka i tę grę państwo polskie przegrało. I już mniejsza z tym, czy dlatego, że wywiad nie działał – bo Ma-cierewicz, bo za mało kasy i czasu, bo Kuchciaka za późno i nie w tej sprawie wysłano. Wszystko to już teraz nieważne, oczy-wiście do następnego razu. Ale czy będzie to okazja do zapytań poważnych i fundamentalnych? O naszą obecność w nie naszej wojnie i nie o naszą sprawę? Kiedy teraz potwierdza się fakt wykorzystywania Polski do międzylądowań samolotów CIA, nie wspominając o poważnym podejrzeniu współudziału w tortu-rowaniu więźniów, przypominam sobie tamtejszą ciszę. Przed-stawiciele wszystkich ugrupowań, kolejnych rządów od prawa do lewa nabierali wody w usta. W imię jakiej i czyjej racji stanu?

Bo jak właśnie dramatycznie się przekonaliśmy, nie w imię bezpieczeństwa polskiego inżyniera.

Tylko nie Pisz o rokiTach w samoloTach!

O czym tu pisać na warszawskim bruku, czyli nam pisać zakazano.Daj spokój jego kotu i matce! Kogo jeszcze obchodzi ten

stół, okrągły czy suto zastawiony! Zapomnij o Palikocie, jego świńskich ryjach, prezydenckich aspiracjach, kaczohomofo-biach, starówce lubelskiej! Nie chcemy już o Rymanowskim ani o tym, kto jest dziennikarzem, a kto nim nie jest! Ani się waż o Wehrmachcie! Dajże pokój z tą rewolucją! Jaki Kuba?

Page 11: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

15

Jaka Kuba! Książki?! Tylko nie książki, tego słowa już nie ma nawet w słownikach! Internetowych... Jaki Kwas? On jest passé… Michnik jest trupem, pisał trzy razy w tym tygodniu Michalski Cezary. Wojna? Która wojna? Nie ma żadnej woj-ny, wszystkie wojny są do wyrzygania... Co obchodzi nasze-go czytelnika mur na granicy Izraela? Albo jakieś podkopy?! Co można nowego o kryzysie? Czego nie było o PiS-ie? Popisie? Pipusiach? Papusiach?

Tylko nie Kazik Marcinkiewicz, bankrut, nie bankier! Ciszej nad tym Czumą! Jakie 80 lat Kutza? Nasz czytelnik ma mieć 17–33 lata. Ktoś żyje dłużej? Zobacz prawdziwą karierę – jak nie zarobisz miliona dolarów przed 33. rokiem życia, to cię nie ma... Wiemy, że są wyjątki! Książka o Jezusie nie jest tematem, co z tego, że napisał ją Żyd, były ksiądz nawrócony później na judaizm?! Ten komiks to ramota, szukaj dalej! Żaden teatr, zapomnij, żadne strajki, jakie pielęgniarki! Odpuść sobie tych filozofów. Nie skarż się. Jakie wiersze? Jaki Minkowski, kto to jest Minkowski? Opera?! Czyś ty na łeb upadł?! Beenhak-ker? Leo? Olej, nie ma go już! Lato? Jakie lato, jeszcze wiosny nie ma! Żadnych nart, piłkarzy ręcznych, tenisistek. SKOKI? Co mi po skokach? Nie chcę ani Małysza, ani pożyczek! Jaka Marianne Faithfull? Ona jest chyba starsza od mumii! Nie, o mumiach też nie chcę!

Jacy bolszewikofaszyści?! W jakiej Rosji? Nic o Rosji i o Niemcach, nie chcemy nic o Amerykanach, ich więzieniach i niosącym nadzieję prezydencie. Dość o Pakistanie, GROM-ie, Macierewiczu. Jaki Macierewicz poza komisją?! Jaki Olew-nik! Wszędzie jest Olewnik, Olewnika siostra, Olewnika tata, Olewnika przyjaciel, Olewnika morderca samobójca. Co to jest kraj dla samych Olewników? Owsiaka? Zwariowałeś?! Co nas obchodzi Olsztyn i jego prezydent? Co z tego, że na mapie

Page 12: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

16

MSWiA internet jest wszędzie, chociaż nigdzie tam go nie ma?! Co z tego, że Google wie wszystko? Niech sobie wie, a ty pisz o tym, czego nikt nie wie. Dlaczego chcesz wciąż pisać o tym, czego nikt nie wie? Jak nie wie, to jak ma się za-interesować? Telewizję obejrzyj, snobie, bo jak bez telewizora można wiedzieć, co jest, a czego nie ma?

Chyba się wypaliłeś, stary, zero błysku, nic, jak kogoś nic nie interesuje, to powinien zająć się inną robotą. Może idź gdzieś do mediów. He, he!

raz Tak, raz nie, raz he, he

Sądy potrafią zaimponować, giganci zmartwić, ale zawsze moż-na liczyć na dyżurnych patriotów.

Zachwyciłem się decyzją Naczelnego Sądu Administracyjne-go, który nałożył na kancelarię premiera grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych za nieudostępnienie Piotrowi Brzozowskie-mu, prawnikowi, raportu Julii Pitery na temat działalności CBA w czasach rządu PiS. Fetysz tajności i poczucie bezkarności kan-celarii zostały skarcone w popisowy (he, he – ale to jeszcze nie jest tytułowe he, he) sposób. Płać, kancelario, i ucz się! Dawno żadna kara tak mnie nie uradowała.

Zasmucił mnie, niestety, prezydent Lech Wałęsa swoim bez-pardonowym, niemądrym, nieprzemyślanym albo, co gorsza, może właśnie przemyślanym atakiem na Sławomira Cenckie-wicza, współautora krytykowanej książki o nobliście z Gdań-ska. Otóż Lech Wałęsa, który w książce Sławomira Cenckie-

Page 13: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

17

wicza został potraktowany jak osoba, która bezdyskusyjnie współpracowała z SB na początku lat 70., ma prawo odczuwać złość na historyka, ma prawo uważać się za potraktowane-go nieuczciwie, ma prawo uznać, że Sławomir Cenckiewicz wziął udział w politycznej napaści. Ale niezależnie od wszyst-kich wad, przekłamań, przemilczeń czy nawet niesłusznych uśmierceń (autor potraktował jako zmarłego oficera SB, któ-ry miał zwerbować Wałęsę, kiedy ten w najlepsze żyje i za-przecza ustaleniom historyka), których dopuścił się IPN-owski „historykator” (człowiek łączący braki warsztatowe historyka z żarliwością niedouczonego prokuratora i zajadłością posia-dacza wyłącznej prawdy niezależnie od faktów), atak Lecha Wałęsy, który wypomina zaangażowanie bezpieczniackie dziadka Sławomira Cenckiewicza, jest skandaliczny. Sławomir Cenckiewicz nie jest ideowym spadkobiercą swojego dziadka. Zniżanie się Lecha Wałęsy do poziomu Jacka Kurskiego przy-pomina o wieloletniej słabości prezydenta, czyli braku rozsąd-nych i silnych osobowościowo najbliższych doradców. Przy-kro, szkoda, niepotrzebnie.

Ale o to, żeby było przyjemnie i wesoło, zadbali jak zwykle niezastąpieni gadżeciarze patriotycznego intelektu z PiS, propo-nując ustawowy obowiązek przystrajania domów prywatnych we flagi państwowe w święto narodowe 3 Maja. Uzasadnie-niem jest wzmaganie poczucia tożsamości narodowej. Myślę, że projekt PiS razi swoją skromnością. Oczekiwałbym jednak przystrojenia codziennego. I wszystkich okien. I aut. I Polaków. Dlaczego tylko podczas meczów piłkarskich widzimy biało- -czerwone, od stóp do głów, tłumy? Bądźmy tacy na co dzień! Cali! W pracy i podczas wypoczynku, wierzący i niewierzący, palący i niepijący, mali i duzi, chłopcy i dziewczyny. Minimali-zmowi patriotycznemu PiS moje biało-czerwone NIE!

Page 14: Roman Kurkiewicz, Lewomyślnie

Roman Kurkiewicz, LewomyślnieWarszawa 2011

© Copyright by Roman Kurkiewicz, 2011© Copyright for this edition by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2011

Wydanie pierwszePrinted in PolandISBN 978-83-62467-31-0

Redakcja: Marta KonarzewskaKorekta: Marta Śliwińska, Joanna Dzik

Zdjęcie na okładce: Szymon SzcześniakProjekt okładki, projekt typograficzny i skład:

Dziękujemy redakcji „Przekroju” za zgodę na publikację tekstów składających się na niniejszą książkę.

Druk i oprawa: www.opolgraf.com.pl

Wydawnictwo Krytyki Politycznejul. Nowy Świat 6300-042 [email protected]

Książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej dostępne są w promocyjnej cenie w CK Nowy Wspaniały Świat (ul. Nowy Świat 63, Warszawa), Świetlicy KP w Łodzi (ul. Piotrowska 101, Łódź), Świetlicy KP w Trójmieście (ul. Nowe Ogrody 35, Gdańsk) oraz księgarni internetowej KP (www.sklep.krytykapolityczna.pl), a także w sieci Empik i dobrych księgarniach na terenie całej Polski.