ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby...

16

Transcript of ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby...

Page 1: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że
Page 2: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

R O C Z N I K P A R A F I I N A J Ś W I Ę T S Z E G O S E R C A P A N A J R E Z U S A W K R Y N I C Y - Z D R O J U

Gazetka Kolędowa

Numer 23 2018

Czy jeszcze płoniesz czy już tylko

kopcisz? „Przyszedłem ogień

rzucić na ziemię” – jeżeli

dobrze rozumiemy Jezusa, to

ogniem nazywa swoje słowo

i swój przykład, które po-

winny oświecać umysły i

rozgrzewać serca jak naj-

większej rzeszy Jego

uczniów.

Znamy dobrze właści-

wości ziemskiego ognia.

Aby płonął potrzebuje tlenu,

nie izolowania go od otocze-

nia i dokładania do niego od-

powiedniego paliwa – ina-

czej zgaśnie. Trochę taki jest

też ten ogień, nazwijmy go,

niebieski, Boży ogień. Jeśli

nasze głoszenie Ewangelii,

nasza nauka, przy-

kład, wiara i miłość

nie trafią do innych,

nie pójdą w otocze-

nie, rodzinę, znajo-

mych, środowisko w

którym jesteśmy, ży-

jemy, pracujemy,

uczymy się, jeśli

Chrystusowy ogień,

który może nawet ja-

koś w nas płonie, al-

bo zaledwie się tli,

zamkniemy ze stra-

chem za drzwiami

prywatnego domu,

prywatnego życia,

jeśli go odizolujemy – to

wcześniej czy może trochę

później, ale z pewnością wy-

gaśnie, stracimy go.

„ Czy myślicie, że

przyszedłem dać ziemi po-

kój? Nie, powiadam wam,

lecz rozłam. Oto bowiem

pięcioro będzie rozdwojo-

nych w jednym domu…”

Czy te słowa Jezusa nie mają

po-

Page 3: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

twierdzenia w ludzkim ży-

ciu, może twoim życiu?

Faktycznie, często tak jest,

że kiedy pójdziemy naukę

Jezusa, Jego słowa, Jego

ogień rozdmuchać, wtedy

tym faktem zaniepokoimy

wielu ludzi, także z naszego

otoczenia.

Właściwie to nie po-

winno nas to dziwić. Ten

schemat powtarza się przez

wieki od czasów Chrystusa.

Ewangelia i

jej głoszenie

ciągle zderza

się z oporem

wielu środo-

wisk, także

rodziny. Bo

przecież tak-

że z powodu

wyznawania i

głoszenia

wiary po-

wstają kon-

flikty wśród

najbliższych.

Może pytamy

dlaczego? Je-

den dom, razem krojony

chleb, jeden stół, a tyle sta-

nowisk, punktów widzenia,

w sprawach wydawać by się

mogło oczywistych dla

chrześcijan jak choćby sa-

kramenty, praktyki religijne,

przykazania, podstawowe

normy moralne.

- „Ty to jesteś stara dewotka,

tylko latasz do tego kościoła

nie wiadomo po co, a ciągle

jesteś taka sama.”

- „ Mamo ty się nie znasz,

przyszły inne czasy, po co

dziś nam potrzebny sakra-

ment małżeństwa, pomiesz-

kamy razem parę lat, dotrze-

my się to się kiedyś zoba-

czy”

- „ Mam prawo do wolności

i dokonać aborcji mogę kie-

dy chce i protestować mu-

szę, czarny marsz organizo-

wać a Kościół (Chrystus)

nie ma prawa wtrącać w mo-

je prywatne życie – bo ja ta-

ka wyzwolona i nowoczesna

jestem”.

Ile rozłamów jest w ro-

dzinach w niedzielę gdy za-

miast na Mszę to do galerii,

albo na giełdę, na grzyby, w

góry, na polowanie, albo

prosto po Mszy do Galerii.

Dzieci i młodzież często się

tłumaczą, że nie chodzą do

kościoła, bo ich rodzice też

nie chodzą. Gdzie w tym

jest miłość do Stwórcy i

Zbawiciela. Kto weźmie od-

powiedzialność za tych mło-

dych ludzi, za dzieci?

Ile rozłamów jest przed

świętami:

- „rekolekcje w parafii, spo-

wiedź – idź dziecko, takie

święto ważne… „ i słyszy

„Odczep się, daj mi wresz-

cie spokój”

I rzeczywiście „dwoje staje

przeciw trojgu a troje

przeciw dwojgu”.

Nie jest łatwo płonąć

Bożym ogniem.

I widzimy jak

wielu: zamiast

cieszyć się

swoją wiarą ,

jakby się cze-

goś bali; za-

miast entuzja-

zmu, wnoszą

smutek i go-

rycz, tracą

ochotę do walki

z wadami i ja-

kiejś poprawy,

stawiania sobie

wymagań i dą-

żenia do dosko-

nałości, a nawet tracą sens w

życiu.

Jezus przyszedł do ludzi,

aby został zniszczony fał-

szywy pokój, polegający na

stagnacji, zasklepieniu się w

przeciętności czy mierności,

w grzechu i tym co złe.

Dlatego bywa że

Ewangelia jest solą w oku

nawet człowieka niby wie-

rzącego. Przecież i my nie-

raz buntujemy się kiedy

trzeba by zerwać z jakimś

Page 4: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

4

uzależnieniem. Łudzimy sa-

mi siebie mówiąc: „jak będę

chciał to przestanę pić, jak

będę starszy to będę się wię-

cej modlił, pójdę do spowie-

dzi kiedyś – bo na rzazie

jeszcze nie umieram”. Wy-

daje się nam, że pokój otrzy-

mamy jak zaspokoimy

wszystkie nasze potrzeby.

A tu wręcz przeciwnie

ile razy nasze życie i serce

jest podzielone między Jezu-

sem a tym co doczesne

wkrada się do niego lęk,

zwątpienie, poczucie bezsen-

su a nawet rozpacz.

Bogu dzięki są i tacy,

którzy postawą swojej wiary

zapalają innych. Po spotka-

niu z nimi, wiarą można gó-

ry przenosić, a nasze proble-

my staja się jakby mniejsze

a trudności możliwe do po-

konania.

W Księdze Daniela

czytamy jak Szadrak, Me-

szak i Abed Nego zostali

wrzuceni do rozpalonego

piec, ponieważ chcieli być

wierni swemu Bogu, a nawet

w swej, wydawać by się mo-

gło tragicznie beznadziejnej

sytuacji, uwielbiali Boga

swoja modlitwą. Król po-

gański Nabuchodonozor wi-

dząc ich cudowne ocalenie

zobaczył w tym wydarzeniu

Boską interwencję i nie tyl-

ko kazał młodzieńców uwol-

nić, ale nawet sam oddał

cześć Bogu Szadraka, Me-

szaka i Abed Nega.

Dodajmy więc sobie

odwagi, bierzmy przykład z

tak wielu bohaterów, także

współczesnych nam czasów,

i nieśmy, dzielmy się entu-

zjazmem wiary i Bożego

ognia, aby inni patrząc na

nas, słuchając i słysząc czuli,

że chrześcijaństwo jest na-

prawdę sensem i mocą na-

szego życia i że warto dla te-

go skarbu poświęcić wszyst-

ko.

Czy masz w sobie ogień

wiary, czy jest w tobie Boża

iskra zdolna zapalić wiarę,

miłość i nadzieję w sercach .

MODLITWA

FRANCISZKAŃSKA

O POKÓJ

O Panie, uczyń z nas

narzędzia Twego pokoju,

abyśmy siali miłość tam,

gdzie panuje nienawiść;

wybaczenie, tam gdzie

panuje krzywda;

jedność, tam gdzie panuje

zwątpienie;

nadzieję, tam gdzie panuje

rozpacz;

światło, tam gdzie panuje

mrok;

radość, tam gdzie panuje

smutek.

Spraw abyśmy mogli

nie tyle szukać pociechy,

co pociechę dawać;

nie tyle szukać zrozumienia,

co rozumieć;

nie tyle szukać miłości, co

kochać;

albowiem dając

otrzymujemy;

wybaczając zyskujemy

przebaczenie;

a umierając, rodzimy się

do wiecznego życia,

przez Jezusa Chrystusa,

Pana naszego.

„Przyszedłem ogień

rzucić na ziemię i jakże bar-

dzo pragnę, aby on już za-

płonął” – mówi ciągle Jezus.

Może zapłonie trochę moc-

niej także dzięki nam.

Ks. Dariusz

Page 5: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

5

Bo na podstawie słów twoich bę-dziesz uniewinniony i na podsta-wie słów twoich będziesz

potępiony" ( Mt 12.37)

Już na podstawie tych

słów, możemy zobaczyć że

mowa nasza nie jest mową

obojętną. Nasze słowa mają

niezwykłą wagę , której dzi-

siejsi chrześcijanie albo nie

znają, albo nie przywiązują

do niej wagi, bądź też tro-

chę sobie lekceważą. Dlate-

go też ważne aby sobie choć

trochę o tym przypomnieć,

jak bardzo stajemy się po-

datni na niewłaściwy sposób

mówienia : na plotki, ubli-

żanie, oszczerstwa, nieu-

przejmość, brak zachowa-

nia tajemnicy narzekanie

oraz złośliwy humor. Cier-

pią nasze więzi osobowe,

powstają konflikty . Traci-

my więź pokoju , która po-

winna strzec i obejmować

jedność ducha. Warto aby-

śmy temu przyjrzeli się

bliżej.

Powodem dla które-

go Bogu zależy na naszej

mowie jest to, że posiada

ona wielką moc. Nasze

słowa są zdolne do czynie-

nia dobra i zła:

Owocem ust nasyci

człowiek wnętrze, pożywi

się plonami swych warg .

Życie i śmierć są w mocy

języka, jak kto go lubi

używać, taki spożyje zeń

owoc.”

Jako jedyne

stworzenie jeste-

śmy obdarzeni

darem mowy, bo

jesteśmy stwo-

rzeni na obraz

Boży. Bóg

udzielił nam da-

ru mówienia

abyśmy mogli

mieć udział w

Jego Boskiej na-

turze i władzy.

Pierwszym słowem

człowieka było nadanie

nazw stworzeniom (Rdz 2.

19-20), a Słowo Boże pou-

cza nas o błogosławieństwie

i przekleństwie.

Słowa błogosławieństwa i

przekleństwa nie wyrażają

nadziei czy złych pragnień,

Page 6: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

lecz dokonują i zapewniają

otrzymanie nagrody lub ka-

ry. Siła słowa jest wielka.

Język w Biblii i jego

moc, została mocno ukazana

w Księdze Przysłów i w

Księdze Psalmów. Język tam

postrzegany jest jak broń

która może zniszczyć tak

skutecznie jak miecz. Może

warto by sięgnąć do kilku

tekstów z Pisma Świętego:

Miecz - Prz 12.18;

Prz 25.18 ; Ps 64.4

Włócznia - Ps 57..5

Strzała - Prz 25. 18;

Ps 57.5 ; Ps 64.4-5

Maczuga wojenna -

Prz 25.18

Płonącym ogniem -

Prz 16.27

Ostrą brzytwą - Ps 52.3-6

Jad żmijowy, język węża -

Ps 140.2-4

Łatwo wypowiadać złe

słowa, oceniać . Trudniej jest

z wypowiadaniem dobrych

życzeń płynących prosto z

serca. A Pan Bóg zachęca

nas w swoim słowie:

" Nie oddawajcie złem za zło,

złorzeczeniem za złorzecze-

nie. Przeciwnie zaś błogo-

sławcie . Do tego bowiem je-

steście powołani, byście

odziedziczyli błogosławień-

stwo.

Kto bowiem chce miłować

życie i oglądać dni szczęśli-

we niech wstrzyma język od

złej mowy i wargi aby nie

mówić podstępnie”

(1 P. 3.8 – 10).

Wiedząc że słowo ma

moc powinniśmy wypowia-

dać tylko dobre słowa, aby

nasze serca obfitowały

w dobre czyny.

Święty Jakub prze-

strzega nas w swym liście:

" Z tych samych ust wychodzi

błogosławieństwo i przekleń-

stwo . Tak być nie może bra-

cia moi." (Jk 30.10).

Sam Bóg zachęca nas do te-

go byśmy wybierali błogo-

sławieństwo.

" Widzicie, ja kładę dziś

przed wami błogosławień-

stwo i przekleństwo.

Błogosławieństwo, jeśli usłu-

chacie poleceń Pana,

waszego Boga , które ja wam

dzisiaj daję - przekleństwo,

jeśli nie usłuchacie poleceń

Pana waszego Boga, jeśli

odstąpicie od drogi którą ja

wam dzisiaj wskazuję, a pój-

dziecie za bogami obcymi

których nie znacie "

(Pwt.11. 26-28).

Jest wiele miejsc w Biblii,

które mówią nam o mocy

słowa, choćby to że słowa

przekleństwa są zwrotne:

" Bezbożny, kiedy przeklina

swego przeciwnika,

przeklina siebie same-

go" (Syr.21.27) .

„Każdy się syci owocem

swych warg" ( Prz.12.14).

„Zatem niech z waszych ust

nie wychodzi żadna mowa

szkodliwa tylko budująca,

zależnie od potrzeby by wy-

świadczała dobro słuchają-

cym” - powie Święty Paweł

w liście do Efezjan.

Każdy człowiek,

zwłaszcza chrześcijanin,

każda rodzina i społeczność

a tym bardziej nasza wspól-

nota, którą jest parafia, po-

winna w tym względzie zro-

bić sobie głęboki rachunek

sumienia i rozważyć w

swym sercu i myślach jakie

jest nasze postępowanie w

tym względzie, ile braku

życzliwości, obmowy,

oszczerstwa i złośliwości.

Nie zapomnijmy też o sło-

wach Jezusa o tym, że jaką

miarą my mierzymy i oce-

niamy, taką i nam kiedyś zo-

stanie wymierzone.

Błogosławmy więc a nie zło-

rzeczmy, bądźmy wobec sie-

bie bardziej życzliwi, miło-

sierni i wielkoduszni, a wte-

dy z pewnością będzie w nas

więcej miłości i dobra i le-

piej się nam będzie żyło i

współpracowało.

Kochaj i czyń dobrze drugie-

mu człowiekowi, bo tak

szybko odchodzi.

Nie zapomnij, że kiedyś bę-

dziemy sądzeni z miłości.

Niech Was Bóg błogosławi

Jadwiga

6

Page 7: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

7

Franciszkańskie jasełka

w Greccio - Anno Domini 1223.

Geneza tradycji misteriów bożo-

narodzeniowych w kulturze du-

chowej i materialnej kościoła w

Polsce .

W zbiorach klasztoru

klarysek starosądeckich

można odnaleźć kilka

niedużych figurek

drewnianych, pokry-

tych polichromią o

jednakowych niemal

wymiarach. Jak się

okazuje wykonane zo-

stały przez lokalnego

snycerza na przestrze-

ni XVI i XVII wieku

w stylistyce późnogo-

tyckiej, dla kultywo-

wania franciszkań-

skiej tradycji budowa-

nia szopek betlejem-

skich . Po dłuższym

czasie wpatrywania w

te misternie wykonane

- aczkolwiek znisz-

czone - rzeźby, w jed-

nej z nich można roz-

poznać postać odzia-

nego w egzotyczne

szaty Króla Baltazara,

o szlachetnych rysach

twarzy i ciemnej karnacji.

W kolejnych obiektach moż-

na było zidentyfikować wy-

obrażenia królów Kacpra i

Melchiora, pochodzących z

pierwotnej szopki betlejem-

skiej, aranżowanej co roku w

tutejszym klasztorze czcicie-

lek Św. Klary w Starym Są-

czu. Widać po tym doświad-

czeniu, jak ogromną rolę w

życiu religijnym i naszej

kulturze materialnej odegra-

ła duchowość franciszkań-

ska, która za sprawą chary-

zmatu swojego założyciela z

Asyżu zbliżyła Majestatycz-

nego Boga – Stwórcę do wy-

miaru ludzkiego jestestwa,

poprzez Wcielenie Chrystu-

sa – Boga – Człowieka,

przychodzącego do nas pod

postacią niewinnego Dzie-

ciątka. To nie przypadek że

w zbiorach wspólnot mendy-

kanckich jak: klarysek kra-

kowskich i franciszkanów

wrocławskich, czy reforma-

tów w Pińczowie i Krako-

wie, odnajdujemy dzisiaj

przedmioty które kształto-

wały przez kilkaset lat obli-

cze wrażliwości religijnej

Polaków. Odpowiedzi na

pytanie o genezę tego zjawi-

ska niewątpliwie odnajdzie-

my w Misterium bożonaro-

dzeniowym, które rozegrało

się w kasztelu rycerza Jana z

Greccio w Roku Pańskim

1223.

Opisy tego wydarzenia

zmieszczone na kartach naj-

starszych źródeł hagiogra-

ficznych, dotyczących posta-

ci Jana Bernardone - zwane-

go przez współcześnie mu

żyjących Franciszkiem -

Page 8: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

8

zbliżone są w swojej narra-

cji historycznej i wzmianku-

ją fakt tego wydarzenia w

sposób niezwykle skrupulat-

ny . Pogłębioną analizę eks-

presji tej sceny, opartą na

środkach artystycznego wy-

razu, zaproponował nam

malarz florencki Giotto di

Bondone w swoim „ fabular-

nym” cyklu, namalowanym

około 1300 roku na ścianach

Bazyliki Górnej w Asyżu.

Brat Tomasz z Cellano żyją-

cy współcześnie Franciszko-

wi, którego uważa się po-

wszechnie za pierwszego

biografa świętego, w swoim

dziele Vita prima kładzie

większy nacisk na prawdzi-

wość opisywanych zdarzeń i

chronologię. Relacjonuje

wydarzenia w sposób kroni-

karski: „Nastał dzień rado-

ści , nadszedł czas wesela. Z

wielu miejscowości zwołano

braci. Mężczyźni i kobiety z

owej krainy pełni rozrado-

wania, według swej możno-

ści przygotowali świece i

pochodnie dla oświetlenia

nocy,(...) Wreszcie przybył

Święty Boży i znalazł

wszystko przygotowane, uj-

rzał i ucieszył się . Mianowi-

cie nagotowano żłóbek ,

przygotowano siano, przy-

prowadzono wołu i osła. (...)

Święty Boży stał przed żłób-

kiem, pełen westchnień,

przejęty czcią i ogarnięty

przedziwną radością.”.

Dalej w stylu godnym felie-

tonisty komentuje

miracula związane

z bezpośrednim

odczuciem blisko-

ści świętego wśród

tam obecnych

„(...) pewien cno-

tliwy mąż miał

dziwne widzenie.

Widział w żłóbku

leżące dzieciątko,

bez życia, ale kie-

dy święty Boży

zbliżył się doń ,

ono jakby ożyło i

zbudziło się ze

snu. (...) Siano zło-

żone w żłobie zachowano w

tym celu , aby poprzez nie

Pan uzdrawiał bydło i zwie-

rzęta, i tak pomnażał swoje

święte miłosierdzie.”

Śledząc powyższy tekst

można z łatwością zauważyć

pewne analogie pomiędzy

tym co zaistniało w Greccio,

a tym co dzieje się w na-

szych domach każdego roku

podczas przeżywania rado-

snych dni Narodzenia Pań-

skiego.

Wół i osioł z popular-

nej kolędy krakowskiej,

ogrzewający parą Dzieciątko

betlejemskie, nabierają zna-

czenia symbolicznego, odno-

szą się do ludów Starego i

Nowego Przymierza.

Siano układane pod obrus w

wigilię ma chronić trzodę i

zwierzęta domowe od zara-

zy. Można stwierdzić, że

Franciszek jako świadek

swojej epoki znał realia ży-

cia codziennego, łącząc to co

nie było do połączenia w

świadomości współcześnie

żyjących mu intelektuali-

stów .

W oficjalnym życiory-

sie napisanym kilkanaście lat

po śmierci Franciszka z

Asyżu ówczesny generał za-

konu św. Bonawentura ze-

brał i usystematyzował

wszelkie źródła i podania

związane wydarzeniem w

Greccio. Trzeba przyznać, że

dzieło jego jest biografią dla

przyszłych historyków.

Chronologia nie jest jego

pierwszą troską. Relacje po-

wtarza się za Cellanem ,

wprowadzając pewne formu-

ły czasu „przeszłego doko-

nanego” poprzez nieokreślo-

ne stwierdzenia typu

„pewnego dnia zdarzyło się”

„innym razem” itd.

Page 9: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

9

Bonawentura informuje nas

także o nieznanych faktach z

życia Biedaczyny z Asyżu,

które nie zostały wymienio-

ne we wcześniejszych życio-

rysach i traktatach autorów,

znających świętego z autop-

sji. Choćby to że poprosił

papieża o pozwolenie na

„najuroczystsze przeżywanie

pamiątki Narodzenia się

Dzieciątka Jezus” aby „nie

oskarżono go o wprowadze-

nie jakiś nowości”, (...).

W końcowej fazie opisu wy-

darzenia, Bonawentura za-

stosował klasyczny przykład

wzięty z moralitetu hagio-

graficznego, wzmiankując

w słowach cnoty jakimi od-

znaczał się święty za życia, a

które przysporzyły bezpo-

średnim świadkom miste-

rium Bożego Narodzenia w

Greccio wielu łask bożych: „

Podziwiany przez świat

przykład Franciszka, stał się

czynnikiem pobudzającym

oziębłe serca do Wiary

Chrystusowej. (...) W ten

sposób Bóg ukazał we

wszystkich chwałę swego

sługi , a także cudami za-

świadczył o skuteczności je-

go świętej modlitwy”.

Opracował:

dr Robert Ślusarek

(Dyrektor Muzeum

Regjonalnego w Nowym

Sączu)

Pismo Święte -

Źródło Wody Żywej

„Żywe bowiem jest

słowo Boże, skuteczne i

ostrzejsze niż wszelki miecz

obosieczny, przenikające aż

do rozdzielenia duszy i du-

cha, stawów i szpiku, zdolne

osądzić pragnienia

i myśli serca”.

(Hbr 4,12)

Przywołane słowa z Listu

św. Pawła Apostoła do He-

brajczyków są bardzo moc-

ne. Pobudzają wyobraźnię i

umysł do refleksji: czy to

możliwe, by Słowo Boże

miało aż taką siłę oddziały-

wania?

Wychowana w atmos-

ferze czci wobec Świętej

Księgi, osłuchana z treścią

Ewangelii, a nawet znająca

już Dobrą Nowinę z medyta-

cji, w pewnym momencie

mojego życia zaczęłam od-

czuwać głód głębszego po-

znania Słowa Bożego. Jed-

nak czytanie Biblii szło mi

bardzo mozolnie. Archaicz-

ny język, opory wewnętrz-

ne… Pojawiały się pytania:

co zrobić, by prawdziwie

poznać Słowo Boże? Dla-

czego tak trudno czytać Pi-

smo Święte? Poszukiwania

odpowiedzi na oschłość w

wierze sprawiły, że pewnego

letniego popołudnia wzięłam

udział w modlitwie wspól-

noty „Głos na Pustyni” w

Krakowie.

To tutaj

pierwszy raz

usłyszałam o

Szkole Sług

Ducha.

Wówczas

jednak nie

przyszłoby

mi do głowy,

że za pół ro-

ku sama we-

zmę udział w

tym intensywnym kursie bi-

blijnym.

Szkoła Sług Ducha to

fundacja powołana do istnie-

nia przez członków wspól-

not charyzmatycznych przy

patronacie Krakowskiej Pro-

wincji św. Antoniego i bł.

Jakuba Strzemię Zakonu

Braci Mniejszych Konwen-

tualnych (Franciszkanów) i

ks. dr. Petera Hockena. Jed-

nym z zadań Fundacji jest

prowadzenie szkoły biblij-

nej.

Szkoła ta ma formę

semestralną(3-miesięcznego)

Page 10: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

10

intensywnego kursu. Uczest-

nicy biorą udział w zaję-

ciach w formie wykładów,

które poruszają zagadnienia

związane z Pismem Świę-

tym, podstawami wiary

chrześcijańskiej, a także co-

dziennym życiem człowieka.

Na takich przedmiotach jak

na przykład: Jezus Chrystus,

Wiara, Duch Święty, Biblia,

Izrael, Rodzina studenci

szkoły odnajdują uzupełnie-

nie dla wiedzy religijnej, ja-

ką od dziecka zdobywali na

katechezach czy w różnych

ruchach religijnych. Nauczy-

cielami w szkole są osoby

duchowne jak i świeckie;

księża, zakonnicy, świeccy

ewangelizatorzy, a także

protestanci czy mesjani-

styczni Żydzi. Spodziewa-

łam się, że uczestnictwo w

tego rodzaju kursie będzie

wyzwaniem i przygodą zara-

zem. To, czego doświadczy-

łam, przeszło jednak moje

oczekiwania i bardzo wiele

mnie nauczyło.

Nasz dzień w szkole

rozpoczynał się o godzinie

8:00 półgodzinną modlitwą

uwielbienia. Następnie od-

bywały się trzy czterdziesto-

minutowe wykłady, a po

nich tzw. szkoła modlitwy

czyli godzinna modlitwa w

duchu charyzmatycznym,

która pozwalała na przeży-

wanie we własnym sercu i

umyśle wykładanych treści.

Popołudnia były wolne od

zajęć. Uczestnicy wykorzy-

stywali ten czas na pracę

zarobkową, dla innych była

to okazja do pogłębionej

lektury Pisma Świętego bądź

wyznaczonych na ten czas

książek-podręczników.

Trudno opisać w skró-

cie, czego nauczyłam się w

trakcie tych trzech miesięcy.

Postaram się jednak przywo-

łać wiedzę, która najgłębiej

zapadła mi w pamięć.

Podczas omawiania te-

matu Biblia, mieliśmy oka-

zję zapoznać się z pierwot-

nym znaczeniem wielu sfor-

mułowań spotykanych w Pi-

śmie Świętym. Dowiedzieli-

śmy się, że wyraz „słowo”,

(gr. „logos”), oznacza

„sens”. W takim razie Słowo

Boże, jest niejako Bożym

Sensem, a zapoznawanie się

z nim, pozwala układać ży-

cie na wzór Bożego planu.

Inaczej jest w języku hebraj-

skim. „Słowo” - „dawar”-

posiada taki sam rdzeń jak

wyraz „pszczoła”. Ciężka

praca pszczół owocuje bez-

cennym w zawartości i sma-

ku pokarmem – miodem.

Tak i Słowo Boże, działając

w naszym sercu, może przy-

nieść najlepszy owoc. Trze-

ba się tylko nad nim pochy-

lić. W trakcie trwania szkoły

biblijnej Słowo Boże praco-

wało w nas, przemieniając

nasze myślenie i uzdrawia-

jąc zranienia serc, a także

pozwalało odczytać sens ży-

cia wedle Bożego zamysłu.

Szkoła Sług Ducha już

w nazwie przywołuje trzecią

Osobę Trójcy Świętej. Duch

Święty ukazywał się nam

przez cały okres trwania na-

szej nauki. Jego moc obja-

wiała się w darach, chary-

zmatach i owocach Jego

działania. Ukazywała się

ona także w sposób szcze-

gólny w darze jedności. Na-

sza 14-osobowa grupa, sca-

lona Jego działaniem, do-

świadczyła bardzo mocno,

czym jest wspólnota. Dzie-

ląc się między sobą do-

świadczeniem modlitwy, za-

wieraliśmy piękne znajomo-

ści. Duch jedności stał się

nam bliski także dzięki po-

Page 11: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

11

ruszanym zagadnieniom i

obecności wykładowców ze

środowisk niekatolickich.

Tłem dla poznawania

Słowa Bożego w Szkole

Sług Ducha były dla nas

przygotowania do mających

się odbyć w Krakowie za

kilka miesięcy Światowych

Dni Młodzieży. Atmosfera

radości ze zbliżającego się

święta młodych, którzy w

tym czasie mięli poznawać

orędzie o Bożym Miłosier-

dziu, udzieliła się także na-

szej grupce studentów. Wie-

lu włączyło się w organiza-

cję tych szczególnych dni.

W tym czasie pojęłam, że

chrześcijanin ma być prze-

dłużeniem Miłosiernych

Dłoni Boga. Poznałam, że

Miłosierdzie Boże miewa

różne imiona, różne twa-

rze… Objawia się przez po-

danie ręki, miłe słowo, ak-

ceptację, wspólną modlitwę,

dobrą radę. A żeby samemu

być miłosiernym sługą, nie

należy się zniechęcać, nawet

gdy ludzkie zachowania za-

wiodą, bo mamy źródło, z

którego można wciąż czer-

pać – Słowo Boże.

Myśląc o szkole dziś,

uśmiecham się. Przed moimi

oczyma ukazują się niezwy-

kłe obrazy: ewangelizator

Łukasz Nauman – wysoki,

łysy mężczyzna unoszący

ponad głowę metrowy krzyż

i krzyczący na całe gardło:

„Jezus jest Panem!”. Płacz

mesjanistycz-

nej Żydówki z

powodu za-

mknięcia się

Żydów na

Chrystusa.

Błysk w

oczach osób,

którym pod-

czas ewange-

lizacji ulicz-

nej głosili-

śmy, że Jezus

ich naprawdę umiłował.

Zobaczyłam i odczułam fi-

zycznie, jaką moc ma

wdzięczność i uwielbienie.

Wylane na modlitwach łzy,

radość z uzdrowienia i

wdzięczność za przyjaźń.

Treści wykładów, nawiązy-

wane relacje w grupkach

dzielenia, codzienna lektura

Pisma Świętego i lektur du-

chowych sprawiały, że bar-

dzo wyraziście dostrzegali-

śmy dobro i zło i łatwo było

nam wybierać Chrystusa.

Otwarte serca pełne zaufania

garnęły się do Jego Światła.

W codzienności, gdzie czło-

wiek często „obrywa” w taki

czy inny sposób, szybko

można popaść w pesymizm i

pozwolić sobie na szukanie

pełni w drobnych, niepozor-

nych używkach, głupich roz-

mowach, Internecie. A prze-

cież, jak mawiała św. Teresa

z Avila: „Sam Bóg wystar-

cza!”.

Dziś, po doświadcze-

niu szkoły biblijnej, gdy co-

dzienność próbuje mnie

przytłoczyć, pojawiają się

pewne trudności, staram się

pamiętać, to, czego się nau-

czyłam, studiując Pismo

Święte. Pan dał nam po-

karm, który jest źródłem ży-

cia: Eucharystię oraz Słowo

Boże, mam więc wszystko,

co jest mi potrzebne.

„A On rzekł do mnie:

«Synu człowieczy, zjedz to,

co masz przed sobą. Zjedz

ten zwój i idź przemawiać

do Izraelitów!» Otworzyłem

więc usta, a On dał mi zjeść

ów zwój, mówiąc

do mnie: «Synu człowieczy,

nasyć żołądek i napełnij

wnętrzności swoje tym zwo-

jem, który ci podałem». Zja-

dłem go, a w ustach moich

był słodki jak miód”.

(Ez 3, 1-3)

Informacje nt. Szkoły Sług

Ducha dostępne na stronie:

www.szkolaslugducha.org

Joanna Nowak

Page 12: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

12

Życie

sakramentalne

parafii: Zostali ochrzczeni:

Kacper Tragarz (ul. Słotwińska)

Gabriela Kinga Fis (ul. Stara Droga)

Maciej Kozieński (ul. Słotwińska)

Karol Jan Kowalski(ul. Stara Droga)

Damir Przystaś (ul. Jaworowa)

Artur Pajor (ul. Słotwińska)

Maksymilian Piotr Kruczek(Anglia)

Alicja Joanna Wilk (Stara Droga)

Jakub Jan Pajda (ul. Słotwińsk

Wojciech Naczyński (Stara Droga)

Franciszek Antoni Sajdak (Dania)

Franciszek Płowiec (Kraków)

Jakub Kurnyta (Kraków)

Odeszli do wieczności: Wiesław Ciągło

Zofia Łuszczak

Paweł Tomasiak

Maria Latasiewicz

Genowefa Naczyńska

Maria Zarzycka

Po raz pierwszy uczestniczyli

w Ofierze Mszy świętej:

Barszcz Maksymilian

Hajdusianek Adrian

Jastrzębska Magdalena

Jaskot Maksymilian

Paszkowska Maja

Poręba Artur

Kwiatkowska Magdalena

Kulig Kamil

Szeptak Nikola

Tomasiak Maja

Wolf Zuzanna

Sakramentu Małżeństwa udzielili sobie:

Paweł Ćwikliński

i Iwona Marta Pajor

Mariusz Maciej Baran

i Renata Urszula Nowakowska

Mateusz Stanisław Horowski

i Sylwia Paulina Kuchnia

Bartosz Dariusz Ziaja

i Jagoda Karolina Korczyńska

Rafał Mirosław Ogórek

i Joanna Małgorzata Tomasiak

Michał Krzysztof Misztal

i Mariola Katarzyna Zielińska

Przystąpili do sakramentu

Bierzmowania:

Jakub Górski

Aleksandra Kopyściańska

Daniel Śliwiński

Święci, którzy umiłowali las

(cz.1)

Analizując historię

człowieka na przestrzeni

wieków, widzimy, ze ludzie

od zarania swych dziejów

oddawali część naturze,

przyrodzie, w tym także la-

som. W kulturach i religiach

najstarszych cywilizacji

świata, na wszystkich konty-

nentach, pojawiali się bogo-

wie lasów i łowów. Wystę-

pują oni także w kręgach

kultury europejskiej; między

innymi w mitach greckich

(Artemida), rzymskich

(Diana), słowiańskich

(Dziewanna). W wielu

współczesnych opracowa-

niach książkowych roi się

od postaci demonicznych,

które rzekomo panują nad

borami i puszczami, odstra-

szając człowieka od ich po-

znania. Dopiero w czasach

chrześcijańskich pojawiali

się ludzie, którzy w sposób

szczególny traktowali pusz-

czę, leśników, drwali, myśli-

wych oraz ludzi powiąza-

nych w jakikolwiek sposób

z lasami i łowami. W okresie

życia ziemskiego, które

przebiegało w niezwykłej

skromności i poszanowaniu

przyrody, ludzie ci zachwy-

cali się i gloryfikowali twór-

cze dzieła Boga.

W czasach chrześcijańskich

czczono w Europie niektó-

rych świętych jako patronów

Page 13: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

lasów i ludzi lasów, oddając

im cześć religijną w mniej-

szym lub większym stopniu.

Do nich bez wątpienia nale-

żą: św. Eustachy, św. Hubert

św. Idzi, św. Sebastian, św.

Wincenty z Saragossy.

Pierwszym patronem

ochrzczonych myśliwych

był święty Eustachy. Ten ży-

jący na przełomie I i II wie-

ku naszej ery generał, dowo-

dził legionem cesarza Troja-

na i początkowo nosił imię

Placyd. Pochodził z zamoż-

nej rodziny rzymskich patry-

cjuszy. Posiadał żonę Troja-

nę i dwóch synów. Szanowa-

no go jako człowieka prawe-

go, sprawiedliwego i rozum-

nego, wyróżniał się wrażli-

wym sercem pełnym miło-

sierdzia. Był zapalonym

myśliwym, w kniei spędzał

każdą wolną chwilę, polując

bez opamiętania. Kiedy w

Wielki Piątek przemierzał

gąszcze wraz z towarzysza-

mi w poszukiwaniu zwierzy-

ny, ujrzał na wzgórzu jelenia

ze świetlistym krzyżem mię-

dzy tykami poroża, który

oznajmił mu, że jest Jezusem

Chrystusem. Oczarowany

blaskiem i cudem jakiego

był świadkiem, Placyd padł

na kolana przed Jezusem

ucieleśnionym w postaci je-

lenia, wysłuchał Jego głosu,

który nakazał mu aby przyjął

chrzest i nawrócił się z całą

rodziną na prawdziwą wiarę.

Jeszcze tego dnia przyjął

wraz z rodziną chrzest w ka-

takumbach rzymskich i przy-

jął imię Eustachy. Od tej

chwili odmówił oddawania

czci pogańskim bogom

rzymskim. Swój wybór oku-

pił stratą stanowisk i całego

dobytku, który rozkradli

szabrownicy, a sam z tru-

dem uszedł z życiem. Po-

stanowił wyruszyć do

Egiptu. W czasie mor-

skiej podróży porwano

mu żonę , a gdy dotarł na

ląd jego synowie zostali

rozszarpani przez dzikie

zwierzęta: lwa i wilka.

Pogodziwszy się z losem

i zdawszy się na łaskę

bożą, Eustachy przez 15

lat pracował jako służący

u rolnika w miasteczku

Badyssus. Tymczasem

Rzym walczył z podle-

głymi Imperium Rzym-

skiemu narodami. Kolejny

cesarz Hadrian nakazał od-

szukać Eustachego i powołał

go na głównego wodza ar-

mii. Eustachy przeprowadził

zwycięską kampanię wojen-

ną i cudownym zrządzeniem

losu odnalazł rozproszoną

rodzinę. W czasie licznych

walk jako generał bardzo

upodobał sobie dwóch mło-

dych żołnierzy z którymi po-

łączyła go wielka przyjaźń.

Jak się później wyjaśniło ci

dwaj młodzi żołnierze oka-

zali się być w rzeczywistości

synami Placyda, nie pożarty-

mi przez zwierzęta, a jedynie

za boską sprawą uprowadzo-

nymi. W dodatku w obozie

wojskowym pojawiła się je-

go żona, która po latach nie-

woli odzyskała wolność. Ar-

mia Cesarstwa pod wodzą

Eustachego w glorii chwały

13

Page 14: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

14

powróciła do Rzymu, lecz

sam wódz odmówił złożenia

hołdu i ofiary rzymskim bo-

gom pod świątynią Jupitera

w podzięce za sukcesy. Roz-

sierdzony cesarz Hadrian

skazał ich na śmierć. Władca

rozkazał wywlec rodzinę na

arenę i rzucić na pożarcie

lwom, ale zwierzęta

nie ruszyły ludzi; już

wtedy uznano ich za

świętych naznaczo-

nych przez Boga.

Przez długie lata Eu-

stachy był czczony w

całej Europie a do

XVII wieku był pa-

tronem myśliwych

i leśników. Najsłyn-

niejszy kościół pod

wezwaniem św. Eu-

stachego – monumentalną

świątynię w stylu gotyckim

można podziwiać w Paryżu.

W Polsce znajdziemy ka-

pliczki tego świętego m. In.

w Puszczy Białowieskiej

oraz w Trzebieszowicach na

Dolnym Śląsku. W kaplicy

świętokrzyskiej na Wawelu

znajduje się gotycki tryptyk

Świętej Trójcy z 1467 roku,

który w rewersie skrzydła

zawiera scenę widzenia św.

Eustachego. Święty galopuje

na koniu na tle rozległego

pejzażu górskiego. Inne zna-

komite przedstawienie świę-

tego Eustachego w zbroi ry-

cerskiej i opończy z hafto-

waną głową jelenia, pocho-

dzi ze skrzydła ołtarza z

1497 roku z wrocławskiego

kościoła pod wezwaniem

Bożego Ciała, obecnie w

Muzeum Narodowym w

Warszawie. Relikwie znaj-

dują się w paryskim kościele

Saint-Eustache oraz w Cer-

kwi Świętej Trójcy w Wil-

nie. W kalendarzu dzień św.

Eustachego przypada na 20

września.

Kolejnym opiekunem

łowiectwa , którego historię

życia zna prawie każdy my-

śliwy Polskiego Związku

Łowieckiego jest św. Hubert,

który urodził się przypusz-

czalnie około 655 roku na

terenie dzisiejszej Belgi w

szlachetnym rodzie jako syn

księcia Bertranda. Odebrał

staranne wykształcenie w za-

kresie nauk wyzwolonych.

Najpierw był paziem, póź-

niej pełnił godność ochmi-

strza dworu króla Franków

Dytrycha w Paryżu. Dzięki

wykształceniu i nienagan-

nym manierom zaskarbił so-

bie powszechny szacunek za

co wyniesiono go do godno-

ści księcia pałacu. Był żona-

ty z piękną Florybaną , miał

syna Floryberta. W młodości

Hubert prowadził żywot ry-

cerski, był zapalonym myśli-

wym. Jak głosi legenda, że

mając zaledwie 14 lat, pod-

czas polowania w Pirene-

jach, uratował ży-

cie ojcu w starciu

z niedźwiedziem.

Znane fragmenty z

życia łowieckiego

św. Huberta zwią-

zane są z taką sa-

mą legendą o

świętym Eusta-

chym. Polując na-

miętnie w leśnej

głuszy z orsza-

kiem paziów i sfo-

rą psów ( najprawdopodob-

niej w Wielki Piątek lub w

dzień Bożego Narodzenia,)

młody poganin Hubert napo-

tkał białego jelenia z jaśnie-

jącym krzyżem między tyka-

mi, które przemówiło ludz-

kim głosem namawiając Hu-

berta do porzucenia życia

hulaszczego, wyrzeknięcia

się błędnej wiary i oddania

się w służbę Bogu. Struchla-

ły rycerz zsunął się z konia i

padł na kolana przed cudow-

nym widzeniem .Po śmierci

ukochanej żony strapiony

Hubert wybrał stan duchow-

ny wstępując do klasztoru w

Stablo. Zrzekł się swoich ho-

norów i zaszczytów a mają-

tek rozdał ubogim. Nawró-

Page 15: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

15

cony Hubert początkowo

prowadził działalność misyj-

ną w Ardenach i południo-

wej Brabancji zwalczając

pogaństwo. Dzięki Jego sta-

raniom wzniesiono ta wiele

nowych świątyń. Był bardzo

gorliwym uczniem biskupa

Lamberta w Maastricht. Po

święceniach kapłańskich

wyruszył w pielgrzymkę do

Rzymu. Podczas Jego nieo-

becności około 700 roku bi-

skup Lambert zginął z rąk

zbójów pogańskich a rok

później Hubert został jego

następcą w Maastricht. Z

czasem na miejscu śmierci

wystawiono bazylikę, która

stała się miejscem kultu mę-

czennika. W 717 roku z po-

wodu zagrożenia diecezji ze

strony Normanów, przeniósł

stolicę biskupią wraz z reli-

kwiami świętego Lamberta

do Leodium, miejsca mę-

czeństwa swojego mistrza

(obecnie Liege) nad Mozą

gdzie ufundował kościół i

mauzoleum ku czci ducho-

wego przewodnika i nauczy-

ciela. Hubert bezgranicznie

oddawał się posłannictwu.

Misję biskupią pełnił bardzo

gorliwie, wielokrotnie po-

dróżując po prowincjach,

rozciągających się od Ton-

gres do rzek Wall i Ren.

Zarówno w Ardenach , w

Toskanii i w Brabancji

utrzymywały się silne ośrod-

ki pogaństwa. Ardeny od

czasów rzymskich stanowiły

wielkie bogactwo zwierzyny

i były doskonałym terenem

łowieckim w których polo-

wały dynastie Merowingów i

Karolingów. Hubert w wol-

nych chwilach od pracy

duszpasterskiej oddawał się

pasji wędkarskiej. Po 25 la-

tach sprawowania biskup-

stwa ,w 726 roku podczas

łowienia ryb w Mozie, Hu-

bert uległ wypadkowi, który

bardzo pogorszył jego stan

zdrowia, przysporzył wiele

cierpień i w konsekwencji

śmierć. Zmarł 30 maja 727

roku, pochowano go w ko-

legiacie św. Piotra i Pawła,

obok ołtarza św. Lamberta.

W chwili śmierci towarzy-

szył mu syn Florybert .

Współcześni biografowie

postawili diagnozę, że zgon

biskupa Huberta nastąpił

wskutek obustronnego zapa-

lenia płuc. Jeszcze za życia

przypisywano Hubertowi cu-

downą moc uzdrawiania

chorych, głownie chorych na

wściekliznę.

Proces kanonizacyjny

przebiegał bardzo szybko.

Już 743 roku, 3 listopada do-

konano elewacji relikwii Hu-

berta, wtedy już świętego do

ołtarza głównego. Kiedy

otworzono pierwotny grób,

znaleziono ciało Huberta i

jego szaty nienaruszone roz-

kładem, które wydawały

miłą woń.

Święty Hubert stał się

najpopularniejszym patro-

nem myśliwych, najsilniej

związanych z tradycja i ob-

rzędami łowieckimi w Pol-

sce i Europie. Koła łowiec-

kie bardzo chętnie stawiają

jego kaplice, kościoły pod

jego wezwaniem znajdują

się m. In. w Zimnej Wodzie,

Nowym Warpnie czy Miło-

cinie. Obchody jego dnia w

Polsce zazwyczaj rozpoczy-

nają się już w połowie paź-

dziernika, jednak dzień

świętego Huberta przypada

na 3 listopada.

Cdn. w roku 2018

Tadeusz Kubacki

Page 16: ROCZNIK PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA · we niech wstrzyma język od złej mowy i wargi aby nie mówić podstępnie” (1 P. 3.8 – 10). nie wychodzi żadna mowa Wiedząc że

Zespół redakcyjny: ks. Dariusz Fudyma, Monika Król-Dziedziak, Krzysztof Dziedziak

Oprawa Graficzna: Marek Król Adres Redakcji: „Gazetka Kolędowa” ul. Słotwińska 50

33-380 Krynica-Zdrój, tel./fax. (018)471-34-27

W sprawach pilnych kom. 725 775 705 E-mail: [email protected] www.nspj.krynica.diecezja.tarnow.pl

Konto: BS Krynica-Zdrój 61880200022001000602640001 ISSN: 1644-8480

Panie Jezu jesteś obecny pod postacią Chleba, w Eucharystii,

jak kiedyś w Betlejem.

Pozwól, by moje serce, moje mieszkanie, moja parafia,

były dla Ciebie Betlejem w którym rodzisz się codziennie,

na nowo dla zbawienia świata.

Tak, jak kiedyś Maryja i Józef przygotowali Ci żłóbek, tak samo

pragnę przygotować Ci serce na Twoje przyjście.

Moje serce Twoim żłóbkiem, Twoim mieszkaniem.

Ja nędzny a taki bogaty kiedy Ty żyjesz we mnie.

Tak od kiedy Ty żyjesz we mnie zaczęła się dla mnie wieczność.

Maranatha – przyjdź Panie Jezu