Poza Toruń nr 02

16
Numer 2 Maj 2012 BEZPŁATNA GAZETA REGIONU TORUŃSKIEGO Reportaż Reportaż Idą, gniewni idą Majówka Co w maju piszczy Nacjonaliści i kibice przeszli przez Chełmżę dla uczczenia rocznicy mordów Katyńskich 3 Specjalny dodatek dla rolników. Czytaj na str. 12-13 TRZYDZIESTU NA DWÓCH Kim byli mistrzowie powiatowego MMA? 3 Jakie atrakcje podtoruńskie gminy przygotowały dla mieszkańców regionu 8 Gmina Chełmża Gmina Lubicz Gmina Obrowo Czy ktoś poza wójtem Jackiem Czarneckim pomoże choremu Mateuszkowi z Kończewic? 4 Fundusz Sołecki spożytkowany. Na co mieszkańcy gminy Lubicz postanowili wydać pieniądze? Place zabaw, ławki i nie tylko... Ochotnicza Straż Pożarna na sól ziemi. I choć strażacy nie dostają pensji, to jednak bez pieniędzy pożarów gasić się nie da. Ile w ubiegłym roku kosztowała OSP? *** *** 5 Region Toruński Biuro sprzedaży: ul.Chrobrego 95 Toruń tel. 56 653-99-22, 607-33-44-78 e-mail: [email protected] www.marbud.pl NAJT AŃSZE NOWE MIESZKANIE W TORUNIU!!! LEŚNY ZAKĄTEK ul.Poznańska 284 Toruń Ceny już od: Promocja na wszystkie pozostałe mieszkania: 75 m „wykończone pod klucz” w budynku 8-piętrowym oraz 33, 40, 46, 50, 63 i 67 m w budynku 4-piętrowym z windą. 2 990 zł/m 2 2 2 Oprocentowanie lokaty 5,5% U NAS 20 firm ubezpieczeniowych Bezpłatne doradztwo WRZOSY obok kościoła - UL. SZOSA CHEŁMIŃSKA 235 TEL. 056 6583302 8 REKLAMA Nikt nie wezwał na pomoc nawet patrolu ochroniarzy. Wszyscy uciekli. Został tylko nieprz ytomny chłopak - jak manekin, żeby potrenować dźwignię na łokieć. Jesteśmy też facebook.com/pozatorun 6 9 ISSN 2084-9117

Transcript of Poza Toruń nr 02

Page 1: Poza Toruń nr 02

Numer 2Maj 2012

BEZPŁATNA GAZETA REGIONU TORUŃSKIEGO

ReportażReportażIdą,gniewni idą

MajówkaCo w majupiszczy

Nacjonaliści i kibice przeszli przez Chełmżę dla uczczenia rocznicy mordów Katyńskich 3

Specjalny dodatek dla rolników. Czytaj na str. 12-13

TRZYDZIESTUNA DWÓCHKim byli mistrzowie powiatowego MMA? 3

Jakie atrakcje podtoruńskie gminy przygotowały dla mieszkańców regionu 8

Gmina Chełmża

Gmina Lubicz

Gmina Obrowo

Czy ktoś poza wójtem Jackiem Czarneckim pomoże choremu

Mateuszkowi z Kończewic?

4

Fundusz Sołecki spożytkowany.Na co mieszkańcy gminy Lubicz

postanowili wydać pieniądze?Place zabaw, ławki i nie tylko...

Ochotnicza Straż Pożarna na sól ziemi. I choć strażacy nie dostają pensji, to jednak bez pieniędzy pożarów gasić się nie da. Ile w ubiegłym roku

kosztowała OSP?

***

***

5

Region Toruński

Biuro sprzedaży: ul.Chrobrego 95 Toruńtel. 56 653-99-22, 607-33-44-78 e-mail: [email protected] www.marbud.pl

NAJTAŃSZE NOWE MIESZKANIE W TORUNIU!!!

LEŚNY ZAKĄTEK ul.Poznańska 284 Toruń

Ceny już od: Promocja na wszystkie pozostałe mieszkania: 75 m „wykończone pod klucz” w budynku 8-piętrowymoraz 33, 40, 46, 50, 63 i 67 m w budynku 4-piętrowym z windą.

2 990 zł/m2

2

2

Oprocentowanie

lokaty 5,5%

U NAS20 firm ubezpieczeniowychBezpłatne doradztwo

WRZOSY obok kościoła - UL. SZOSA CHEŁMIŃSKA 235TEL. 056 6583302

8

REKLAMA

Nikt nie wezwał na pomoc nawet patrolu ochroniarzy. Wszyscy uciekli. Został tylko nieprzytomny chłopak -

jak manekin, żeby potrenować dźwignię na łokieć.

Jesteśmy też facebook.com/pozatorun

6

9

ISSN 2084-9117

Page 2: Poza Toruń nr 02

2 POZA TORUŃ, maj 2012

Stopka redakcyjna:

Redakcja „Poza Toruń”[email protected]

Wydawca:Agencja PR [email protected]

Redaktor Naczelny:Radosław [email protected] 609 119 016

Dział publicystyki i reportażu:

Marta Chojecka (GSM 667 243 743), Monika Olender, Łukasz [email protected] Dział rolnictwo:Katarzyna HejnaDział samorządowy:Tomasz SkoryDział Foto:Maciej Pagała

Dział Reklamy:Filip [email protected] 721 84 80 78Skład:Studio Poza ToruńISSN 2084-9117

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.***

Na podstawie art.25 ust. 1 pkt 1b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Agencja Public Relations Gold-endorf zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w “Poza Toruń” jest zabronione bez zgody Wydawcy.

Zaproponowano mi pisanie dla Państwa felietonów. To trudne wyzwanie, szczegól-nie dla optometrysty… ale kto mówił, że będzie łatwo…

Redakcja określiła do kogo adresuje swoje czasopismo, więc zacząłem główkować co mogę Wam powiedzieć. Za-cznę więc od: Witam i  dzię-ki za poświęcony na lekturę ( w  dzisiejszych czasach TV, DVD i Facebooka to zajęcie co-raz bardziej deficytowe) czas.Zastanawiałem się, co takiego spowodowało, że spora grupka

Pamiętajcie o ogrodach…MACIEJ KARCZEWSKI

Felietonz  Państwa zdecydowała się nawyjazd Poza Toruń. Część szu-kała domu z  ogródkiem (nie zdając sobie sprawy, że niepo-prawna trawa co dwa tygodnie wymaga jednak koszenia), inni marzyli o ciszy… a tu wciąż ktoś się buduje i jeżdżą od 7.30 wypeł-nione budulcem gruzawiki, jesz-cze inni marzyli o  bliskości na-tury… nieraz odczuwając jednak boleśnie odległość do szpitala. Jednak wszyscy zapewne swoje korzenie mają w Toruniu. A To-ruń… rozpoczyna się zawsze od panoramy widzianej z  mostu, spotkania pod Kopernikiem, spaceru po Szerokiej… Moi drodzy sąsiedzi, proszę Was o  to jedno, pamiętajcie za-wsze o tych Waszych toruńskich korzeniach, mimo szczęścia zna-lezionego na obrzeżach, starajcie się nie zapominać o krzyżackim grodzie, który wielu z  Was wy-kształcił i wychował. A  ja zako-chany bez pamięci w  jego mu-rach, brukowej kostce i  uroku spaceru Żeglarską czy Mostową, zapraszam Was w  imieniu Sta-rówki, jak kiedyś, na wypady z  dziećmi i  bliskimi znowu „do miasta”… Jak śpiewał nieodżało-wany Jonasz Kofta „pamiętajcie o  ogrodach, przecież stamtąd wyszliście…”

RADEK RZESZOTEK

FelietonJestemwieśniakiem

Czy to coś złego? Gorszego? Wyrosłem na blokowisku, gdzie nazwanie kogoś wieśniakiem było obelgą najgorszą. Gnojówką nie śmierdziałem, blach od smarków na rękawach nie nosiłem, mama była nauczycielką, jednak miałem na wsi aż dwie babcie – byłem więc wieśniakiem. Z pochodzenia. Jako kombatant wieśniactwa, w sumie się z tego cieszę, bo mieszkać dziś poza miastem, to sprawa prawie prestiżowa. Dom, pod-wórko, ławeczka, nawet własne szambo. Sąsiedzi jak się patrzy – ważny pan doktor, prokura-tor, generałów we wsi mam chyba ze trzech. Pełen luksus. Codziennie odwiedzam Toruń. Lubię to miasto. Dla kumpli z dalekich miast i tak jestem fac-etem z Torunia. Tłumaczę im wtedy, że do Torunia płynąć ka-jakiem muszę z godzinę - po drodze mijając poważne przesz-kody, jak choćby mostu budowę.

Nie rozumieją. Nie lepiej samo-chodem? - pytają. No właśnie sęk w tym, że wolałbym do Torunia pływać niż jeździć, ale z powrotem do domu drogą wodną bywa znac-znie trudniej. Pod prąd wiosłować lekko nie jest. Jak to w życiu.

Dobrze mi tu. W s p ó ł c z u j ę szczerze mieszczuchom – tłoku, pijanego sąsiada zza ściany, lic-zników „zużytego” ciepła, gmachów urzędów, „wielkiej” polityki i coraz wyższych opłat parkingowych. U mnie na wsi jest ciekawie. A w powiecie? Ho! Ho! Tam się dopiero dzieje! Dokładnie to samo, co w mieście... Różnicę widzę na razie tylko jedną – my, na wsi, o wiele głębiej oddycha-my. Z takim oddechem zrobiliśmy kolejny numer naszej gazety. Odda-jemy ją Wam, bracia wieśniacy! Tym prawdziwym, jak i tym pr-zyszywanym, a nawet Wam, moi koledzy z blokowiska, którzy od wieśniaków mnie wyzywaliście!

Page 3: Poza Toruń nr 02

3 POZA TORUŃ, maj 2012

REGION

Gmina Łysomice zajęła III miejsce w rankingu „Filarów Polskiej Gospo-darki” w kategorii najlepiej zarządza-nego samorządu województwa kujaw-sko-pomorskiego. Konkurs organizuje prestiżowy „Pulsu Biznesu” oraz agen-cja badawcza TNS „Pentor”. - Gmina otrzymała nagrodę w czterech kategoriach: tempo rozwoju, pozyskanie środków unijnych, wspie-ranie przedsiębiorców działających na

terenie danej gminy oraz konsolidację społeczności lokalnej – mówi Bożena Cieplińska, sekretarz Urzędu Gminy w Łysomicach. – Samorządy ocenia-ły się w tym plebiscycie nawzajem, nie można było głosować na siebie. Pierwsza nagroda w kategorii sa-morządów woj. kujawko-pomorskiego trafiła do Torunia, drugą odebrał Woj-ciech Sypniewski, wójt Gminy Osielsko.

(CM)

Gmina lepsza od BydgoszczyCzym wójt gminy Łysomice zasłużył sobie na nagrodę w prestiżowym rankingu?

Bezpłatne usługi informacyj-ne dla przedsiębiorców zorga-nizuje Urząd Gminy w  Złejwsi Wielkiej. Doradztwo ma pomóc przed-siębiorcom z terenu gminy w roz-wijaniu firm. Skorzystają na tym osoby planujące złożyć działalność gospodarczą oraz przedsiębiorcy. Mieszkańcy planujący roz-

począć działalność gospodarczą dowiedzieć się mogą jak, krok po kroku, założyć własną firmę. Jakie działania podjąć, aby firma pręż-nie się rozwijała? Zainteresowani mogą również otrzymać informa-cje na temat usług oferowanych przez inne instytucje wspierające przedsiębiorców.

(CM)

Do firmy krok po krokuDla przedsiębiorców początkujących w Złejwsi Wielkiej

18.05.2012 r. 10:00-14:0015.06.2012 r. 10:00-14:0020.07.2012 r. 10:00-14:0017.08.2012 r. 10:00-14:0021.09.2012 r. 10:00-14:0019.10.2012 r. 10:00-14:0016.11.2012 r. 10:00-14:0021.12.2012 r. 10:00-14:00

Terminy konsultacji w Urzędzie Gminy

Zławieś Wielka:

Trzydziestu na dwóchKilkudziesięciu napastników najechało Osiek nad Wisłą – świadkowie twierdzą, że to już drugi akt terroru. Policja aresztowała sprawców

Nadjechali od północy, drogą przez las. Rząd sześciu samochodów – a  w  nich nieopanowana agresja, około trzydziestu facetów uzbro-jonych w  pięści i  pięty. Mistrzów powiatowego MMA. Od chwili, gdy zatrzymali się przed barem w  Osieku, do utraty przytomno-ści najbardziej poszkodowanego, upłynęły pewnie ze dwie minu-ty... Został po nich strach. Do dziś. Osiek nad Wisłą to spokojna miej-scowość. Latem odwiedzają ją miesz-kańcy Torunia i okolicznych miejsco-wości – głównie za sprawą jeziora. Od jesieni do wiosny życie toczy się tu sennie, spokojnie, w  rytm niedziel-nych mszy. - Pomiędzy Osiekiem a  Obrowem zawsze były jakieś animozje, ale przez lata dokuczaliśmy sobie co najwyżej słownie i do tego z uśmiechem – mó-wią mieszkańcy Osieka nad Wisłą. - No bo co zawinili nam ludzie z Ob-rowa? Albo co my im zrobiliśmy? Nikt przecież nie jest szalony, żeby nie lubić sąsiada tylko dlatego, że gdzie indziej się urodził.

Wojownicy z ulicy A  jednak w  Obrowie znalazła się grupa ludzi, dla których dobrosąsiedz-kie stosunki nie znaczyły zbyt wiele... W drugi dzień świąt Wielkanocy pod bar w Osieku zajechało sześć samocho-dów. Wyskoczyło z  nich około trzy-dziestu napastników. Szarpnęli drzwi. Goście lokalu próbowali zabaryka-dować się ławką, jednak ustąpiła pod naporem z  zewnątrz. Wskoczyli do środka. Jedni na głowach mieli komi-

niarki, drudzy zasłonili twarz szalika-mi z napisem: „Toruńscy wojownicy, wychowani na ulicy”. - Wyglądali przerażająco – opowia-dają świadkowie, którzy w  obawie o swoje bezpieczeństwo proszą o za-chowanie anonimowości. - Wyda-wało się, że rozniosą w pył wszystko, co stanie im na drodze. Tymczasem w barze nie zniszczyli niczego... Jakby przyjechali tylko po to, żeby się bić. W  barze siedziało kilku gości. Lo-kalne media podały, że oglądali mecz żużlowy w telewizji.

Mogło być gorzej - Nie oglądaliśmy żadnego me-czu, telewizor w  ogóle był wyłączo-ny – mówi jeden z poszkodowanych mieszkańców Osieka. - To nie były ja-kieś porachunki kibiców. Ktoś stwier-dził, że tamci byli z Elany, a my z Uni-baxu. To nieprawda. Nie wiemy, za co dostaliśmy... Kto mógł i  miał dokąd – uciekał przed trzydziestoma zamaskowany-mi osiłkami. Większość gości z baru uciekła bocznym wejściem. Dwóch jednak nie zdołało... - Ze mną nie jest tak źle, boli mnie tylko głowa – powiedział mniej po-szkodowany mężczyzna. - Skakali po mnie i dostałem parę kopniaków w  potylicę. Ale mogło być gorzej... Drugi z  pobitych trafił do szpitala, gdzie musiał przejść szereg zabiegów. Jego stan był znacznie poważniejszy. Napastnicy bili go, nawet gdy stracił już przytomność. Odchodząc od nie-go, ostatni z  napastników wyćwiczył na nim jeszcze dźwignię na rękę... Mimo że lokal jest chroniony przez profesjonalną firmę ochroniarską, to jednak jego właściciele nie wcisnęli

tzw. napadówki, czyli alarmowego wezwania patrolu interwencyjnego. - W  takich przypadkach najważ-niejsza jest właściwa ocena sytuacji – mówi Jan Walczak, właściciel i prezes firmy CSC Venator. - Gdyby nasz pa-trol został wezwany, to z cała pewno-ścią zareagowałby szybko i stanowczo. Jak wówczas potoczyłyby się wypadki, trudno powiedzieć. Być może wezwa-ne zostałby posiłki, a może konieczne byłoby użycie broni, oczywiście tylko wtedy, gdy wystąpiło realne zagro-żone życia. Jednego jestem pewien – my odpowiadamy na każde we-zwanie i  interweniujemy skutecznie. Policja szybko wpadła na trop spraw-ców. Kilka dni po napaści zatrzymano pierwszych podejrzanych. W  toku śledztwa pojawiały się kolejne nazwi-ska, doszło do następnych zatrzymań. Choć pięciu napastników udało się zidentyfikować, nie trafili za kratki.

Akcja policji - Postępowanie trwa nadal i  nie wykluczamy kolejnych zatrzymań – mówi Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowy toruńskiej policji. - Wobec wszystkich zatrzymanych zastoso-wano dozór policyjny i  poręczenia majątkowe, zaś prokuratura zdecydo-wała o  przedstawieniu im zarzutów. Choć mieszkańcy Osieka ucieszy-li się, że policji tak szybko udało się wpaść na trop zamaskowanych na-pastników, to jednak obawiają się, że to nie koniec ich kłopotów. Jesienią ubiegłego roku byli bowiem świad-kami niecodziennego pokazu siły. - Pojawili się nie wiadomo skąd, też było ich ze trzydziestu – opowiada-ją półszeptem mieszkańcy Osieka. - Nikogo nie pobili, ale szli głów-

ną ulicą w  dwóch szpalerach, a  za nimi powoli jechały samochody... Ten widok naprawdę budził grozę. Problem bezpieczeństwa, to w gmi-nie Obrowo ostatnio temat numer jeden. Od kilku miesięcy toczy się bowiem walka o usytuowanie poste-runku policji, który będzie obsługiwał trzy gminy: Lubicz, Obrowo i Czer-nikowo. Czy wydarzenia z Osieka po-

mogą samorządowcom z  Obrowa? - Zabiegam, żeby posterunek dzia-łał na terenie naszej gminy, w  cen-tralnym punkcie trzech gmin – mówi Andrzej Wieczyński, wójt gminy Ob-rowo. - Niestety, nie wszyscy w naszej gminie mnie popierają. A szkoda, bo to co wydarzyło się w Osieku, powin-no dać im do myślenia...

Radosław Rzeszotek

Ten mężczyzna zdaniem policji uczestniczył w napaści. Stanie przed sądem.

Page 4: Poza Toruń nr 02

4 POZA TORUŃ, maj 2012

Wiadomości z gminy ChełmżaREGION

Zajączkowo działka nr 14 , po-wierzchnia 0,1991 haDziałka budowlana, położona przy drodze powiatowej Chełmża-Węgo-rzyn, w okolicy ruin zabytkowego kościoła, niedaleko centrum wsiKupujący zwolniony jest z  podatku od czynności cywilno-prawnych (2 % wartości działki).

Głuchowo działki nr 227/18 – pow 0,1890 ha, 227/19 – pow 0,1094 ha, 227/21 – pow 0,2157 haBudowlane, uzbrojone, położone w  centrum wsi, przy dużym parku i boisku, blisko sklep, szkoła, przysta-nek, świetlica wiejska. Kupujący zwolniony z  podatku od czynności cywilno-prawnych (2 % wartości działki).

Brąchnówko działka nr 43/14 – 0,1367 hatrzy działki o nr 43/19; 43/20; 43/21 każda o pow. ok. 0,11 haBudowlane, położone w centrum wsi w sąsiedztwie parku pałacowego, przy drodze powiatowej Chełmża-Pigża.Kupujący zwolniony z podatku od czynności cywilno-prawnych (2 % wartości działki).

Grzywna działka 230/49 o pow 0,1456Budowlana, położona w centrum dużej wsi ale nie przy głównej ulicy, przy utwardzonej drodze gminnej. We wsi m.in. szkoła, sklepy, kościół, przystanki autobusowe i kolejowy. Dogodne położenie komunikacyjne.Kupujący zwolniony z podatku od czynności cywilno-prawnych (2 % wartości wartości).

Browina dziewięć działek o nr 122/24,122/27 do 122/34 o powi-erzchni ok. 500 – 600 m2 każdaBudowlane, położone w spokojnej okolicy z dobrym połączeniem do ważnych dróg (krajowej i wojewódz-kiej).Kupujący zwolniony z podatku od czynności cywilno-prawnych (2 % wartości działki).

Kup działkę w naszej gminie!

Bielczyny działki o nr 104 o pow 0,25 ha i 105 o pow 0,24 haBudowlane, położone blisko centrum wsi, z widokiem na jezioro i las.Kupujący zwolniony z  podatku od czynności cywilno-prawnych (2 % wartości działki).

Bielczyny działka nr 97/21 o pow 0,1402 haDziałka budowlana, położona w cen-trum wsi, w pobliżu sklep, przystanek, świetlica wiejska, przy drodze powia-towej Chełmża-Głuchowo.Kupujący zwolniony z  podatku od czynności cywilno-prawnych (2 % wartości działki).

Zelgno działka nr 76/4 o  pow 0,2555 ha w  tym budynki gosp 216 m2 Uzbrojona, pod zabudowę usługowo-handlową z  możliwością zamieszka-nia, w  sąsiedztwie drogi powiatowej Zelgno – Zelgno - Bezdół. Blisko cen-trum wsi, ośrodka zdrowia, stacji pa-liw i zakładu mechanicznego.Kupujący zwolniony z  podatku od czynności cywilno-prawnych (2 % wartości działki).

Skąpe działka nr 187/2 o pow 0,2540 ha Budowlana, położona w centrum wsi, niedaleko sklep, świetlica wiejska, ka-plica.Kupujący zwolniony z podatku od czynności cywilno-prawnych (2 % wartości).

Koszykarki młodziczki tydzień przed świętami zakończyły ry-walizację. W  połowie kwietnia zawodniczki z UKS Stoper wzię-ły udział w  ćwierćfinale. Pod-opieczne Wojciecha i  Marcina Rosińskich spotkały się w grupie z  MLKS Rzeszów, UKS Kaspro-wiczanka oraz KS „Szprotavia” Szprotawa.

Imponujący sukces osiągnęły koszykarki z  klubu UKS Stoper przy Gimnazjum w  Głuchowie. W  rozgrywkach o  Mistrzostwo Województwa Kujawsko-Po-morskiego zajęły II miejsce. To dało awans do rozgrywek stre-

fy łódzkiej, po zakończeniu których dziewczyny awanso-wały do ćwierćfinałów Mi-strzostw Polski Młodziczek U-14. UKS Stoper wziął udział w  roz-grywkach w Rzeszowie. W ćwierć-finałach dziewczyny z  Głucho-wa zajęły 3 miejsce, co niestety nie pozwoliło im wyjść z  grupy.

- Dziewczyny zasłużyły na po-chwałę. Drużyna funkcjonująca przy małym wiejskim gimnazjum jest 24 drużyną w  kraju w  tego typu rozgrywkach – opowiada Wojciech Rosiński, trener dru-żyny. – Jesteśmy z  nich dumni.

Dziewczyny z GłuchowaGimnazjalistki z Głuchowa pną się coraz wyżej. Jak poszło w ćwierćfinałach?

Mateuszek choruje na zespół Dandy-Walkera, ma wrodzoną wadę mózgowia i korowe usz-kodzenie wzroku. Turnusy re-habilitacyjne, logopeda, psy-cholog wszystko kosztuje. Daria Hadryś, mama Matuszka samot-nie wychowuje chłopca. Zdaje sobie sprawę, że leczenie będzie potrzebne jej synkowi zawsze.

O tym, że Mateuszek będzie dzieckiem chorym, Daria dowiedziała się jeszcze będąc w ciąży. Była przygotowana na najgorsze. Chłopiec urodził się

z rzadką genetyczną chorobą.Zespół Dandy-Walkera polega na uszkodzeniu tylnych partii mózg min. móżdżka. Ten odpowiada przede wszystkim za poruszanie się, koordynację, równowagę, dostosowywanie siły mięśni do danej czynności oraz zgrabność. Bierze też udział w uczeniu się i zapamiętywaniu nowych ruchów, jak np. jazda na rowerze.- Kiedy tylko Mateusz się urodził, staraliśmy się dowiedzieć jak najwięcej na temat jego choroby.

Pomagać krok po kroku Krok po kroku uczyłam się żyć z jego chorobą – Opowiada Daria. Chłopiec nigdy nie będzie dziec-kiem w  pełni zdrowym, jednak kolejne rehabilitacje i  zabiegi mogą sprawić, że jemu samemu, jak i  jego rodzinie będzie łatwiej. Możliwym jest, by zaczął mówić i chodzić samodzielnie. - Przełomem w życiu Mateusz-ka była rehabilitacja w  grudniu 2011 roku. Synek zaczął chodzić i  gaworzyć, dzięki dogoterapii jest także spokojniejszy – opo-wiada Daria. – Turnus taki, to koszt około 5 tysięcy złotych. Otrzymałam 1500zł dofinanso-wania Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełno-sprawnych. Resztę jednak mu-siałam pokryć z  własnej kieszeni. Rehabilitacja nie dotyczy tylko i  wyłącznie kwestii ruchowych dziecka. Dzięki pomocy gminy, a szczególnie wójta Jacka Czarnec-kiego, Mateusz mógł wziąć udział w rehabilitacji wzroku zorganizo-wanej w Toruniu. Marzeniem Darii i jej rodziców jest zafundowanie Mateuszowi delfinoterapii. Jest to jednak inwe-stycja bardzo kosztowna, potrzeba na nią około 12 tysięcy złotych. Turnusy takie organizowane są między innymi na Ukrainie, a tak-że w USA. - Słyszałam, że efekty takiej terapii są przełomowe. Mam kon-takt z innymi mamami dzieci cho-rych na ten zespół – mówi Daria. – Delfinoterapia ponoć wspaniale wpływa na dzieci z zespołem Dan-dy-Walkera. Mateuszkiem zajmuje się Fun-dacja „Zdążyć z  pomocą”. Jeśli chcą Państwo pomóc chłopcu, prosimy kierować pieniążki na konto fundacji 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 z  dopiskiem „Wi-cherek Mateusz 12846”.

Rehabilitacja w przypadku Mateuszka Wicherka z Kończewic może zdziałać cuda

fot.

Mar

ta C

hoje

cka

Dziesiąta edycja konkursu Soł-tys Roku 2011, organizowanego przez Gazetę Sołecką i  Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów, zosta-ła rozstrzygnięta. Wyróżnienie otrzymała Alicja Glaszka z  Na-wry. Sołtyska została wyróżniona już po raz kolejny.

Do konkursu sołtyskę z Nawry rekomendował Wójt Gminy Jacek Czarnecki. Alicja Glaszka znala-zła się w gronie 12 laureatów kon-kursu z całej Polski. W minionym roku sołtyska otrzymała podobny tytuł, wyróżnienie w konkursie na sołtysa powiatu toruńskiego 2010.

- Zawdzięczam sukces temu, że bardzo lubię ludzi. Dobrze mi się współpracuje z  inny-mi – opowiada Alicja Glaszka. – W  wolnych chwilach lubię czytać książki i  pisać wiersze. Pogoda ducha bardzo pomaga w  podejściu do swojej funkcji.

Jak wspominaliśmy już w  in-formacji poświęconej tegorocz-nemu konkursowi na Sołtysa Powiatu Toruńskiego – sołtyska zdobywa także wiele innych wy-różnień. Teraz Alicja Glaszka ofi-cjalnie odbierze nagrodę w  Sena-cie RP w Warszawie.

Sołtys w szpilkachWybrano sołtysa roku 2011. Sukces sołtyski z Nawry

Page 5: Poza Toruń nr 02

5 POZA TORUŃ, maj 2012

REGION

Przed zakupem ubezpieczenia OC i  AC warto porównać ceny polis dostępnych na rynku. Może okazać się, że do tej pory prze-płacaliśmy, i  to słono, za nasze ubezpieczenie. Szybko i w prosty sposób możemy wybrać i  kupić najkorzystniejszą polisę w  CUK – Centrum Ubezpieczeń Komu-nikacyjnych w Toruniu. W ciągu zaledwie kilku minut, na miej-scu w oddziale lub telefonicznie, otrzymamy symulację cen polis OC i  AC z  20 wiodących Towa-rzystw Ubezpieczeniowych.CUK posiada autorski system in-formatyczny, dzięki któremu moż-liwe jest szybkie i precyzyjne wy-liczenie składek ubezpieczeń OC, AC oraz całych pakietów ubezpie-czeniowych. Polega on na tym, że po wpisaniu podstawowych infor-macji, np. na temat kierowcy i jego pojazdu, program przeprowadza precyzyjną symulację cen oraz dobiera zakres polisy, który intere-suje klienta. Po chwili otrzymamy gotowy, bezpłatny wydruk, który zawiera aktualne ceny polis z  20 Towarzystw Ubezpieczeniowych. Już nie musimy poświęcać kilku godzin czy nawet dni, poszukując najtańszej polisy. A różnica w ce-nach może wynosić nawet kilkaset

złotych! W jednym miejscu, w od-dziale CUK, możemy znaleźć, wy-brać i zakupić polisę. Nie musimy nawet nosić gotówki – zapłacić za ubezpieczenie możemy kartą płat-niczą. Dzięki systemowi CUK do-bór ubezpieczenia staje się prosty i przyjemny, a co najważniejsze – tańszy! CUK to nie tylko ubezpieczenia samochodowe. W  oddziale mo-żemy kupić polisę na życie, ubez-pieczenie mieszkania lub domu, polisę turystyczną a  także ubez-pieczenie gospodarstwa rolnego i  rolnika. Bogata oferta umożli-wia elastyczne tworzenie pakie-tów ubezpieczeń, które szyte są na miarę i  dostosowywane do indy-widualnych potrzeb i  możliwości finansowych każdego klienta. CUK Centrum Ubezpieczeń Ko-munikacyjnych w Toruniu znajdu-je się na ul. Żółkiewskiego 37/41 (parking ZDZ; na czas budowy mostu wjazd od ul. Skłodowskiej--Curie). W tygodniu CUK otwarty jest od 8.30 do 18.00 a w soboty od 9.30 do 13.30. Bezpłatną symula-cję cen polis otrzymamy także pod numerami telefonów: 655 20 66, 65 85 111 lub wysyłając zapytanie ze strony www.cuk.pl.

R E K L A M A

Polisy OC i AC wreszcie mogą być tańsze

Jak zaoszczędzić na ubezpieczeniu samochodu

Marta Chojecka

Idą gniewni, idąNacjonaliści i kibice przeszli przez Chełmżę dlauczczenia rocznicy mordów Katyńskich

Manifestanci z Chełmży mają za-maskowane twarze i ciężkie buty. Krzyczą głośno, ale idą prosto, jak przedszkolaki, w parach. Ha-sła powtarzają trzykrotnie, nie więcej, tak jak prosił prowadzą-cy. Inaczej ich słychać, niż widać. To co krzyczą, jest o wiele groź-niejsze niż ich twarze. - W  zeszłym roku zorga-nizowano podobną demon-strację. Było bardzo spokoj-nie. Organizatorzy zgłaszali, że w  tym roku ma się zjawić około 200 osób – mówią policjanci. Uczestnicy demonstracji to w  większości mężczyźni. Przyszli za rękę ze swoimi dziewczynami, które mają patrzeć, jak się walczy. „21 kwietnia Narodowe Odrodze-

nie Polski wraz z Inicjatywą Naro-dową 14 oraz miejscowymi kibica-mi organizuje marsz poświęcony pamięci ofiar ludobójstwa w Katy-niu i wszelkim ofiarom czerwonego terroru” – informuje organizator na stronie www.inicjatywa14.net. Sławomir Dyszkowski jest jed-nym z kibiców, ma wełniany szalik Legii na szyi, na koszulce „Sparta i Legia. Bracia na zawsze”. Jest jed-nym ze starszych manifestujących. Proszą go, by przeczytał przemowę przed demonstrantami. Nie chce, idzie z tyłu, mówi, że jest nieprzy-gotowany. Podnosi rękę, palce mają kąt prosty tworzący literę „L”. Mają reklamówki, we wszystkich po kilka zniczy. W  jednej oprócz lampki jest piwo. Koledzy zauwa-żają i ganią. Żeby mu nie przyszło do głowy pić w czasie demonstra-cji. To brak szacunku…

Pierwszy raz zapalili znicze dla Dębiny, żołnierza AK. Przy kolej-nym przystanku, tablicy pamiąt-kowej, znicze odpalał Sławomir Daszyński. Podniósł po wykona-nym zadaniu swoje „L” do góry. Na koniec pomnik upamiętnia-jący mord Katyński, tam robi się ciepło od zniczy.- Manifestacja nosi nazwę Katyń. Chcemy by z  Chełmży zniknęły pomniki upamiętniające Armię Czerwoną – opowiada Robert Ja-błoński, członek NOP, organiza-tor manifestacji. - Jeśli chodzi o  to, czy jest ona antyrządowa, to myślę, że każda manifestacja skierowana jest po-niekąd przeciwko władzy. Bo ma-nifestacja, to sprzeciw przeciwko obecnej rzeczywistości. Jest więc antyrządowa, ale nie w  agresyw-nym sensie, po prostu chcemy uczcić te ofiary. Żądają zmiany treści na po-mnikach. Zasłonili napis „Boha-terom Armii Czerwonej” flagą z nazwą organizacji. - Będziemy wnioskować do Urzę-du Miasta o zmianę treści na po-mniku – dodaje Jabłoński. Dwie starsze kobiety przyglą-dają się zamaskowanym i  głośno krzyczącym demonstrantom. W tym czasie rynek wypełnia się czerwonym dymem z rac. Wszy-scy milkną. Minuta ciszy dla uczczenia ofiar Katynia. Potem śpiewają hymn. Starsza kobieta zdejmuje okulary, ociera łzę z oka. - Dobre te nasze chłopaki, takie mądre – mówi do drugiej, pod-nosi laskę do góry. – Głośniej, krzyczcie głośniej. Chcemy praw-dy o Smoleńsku!

Jak obiecał, tak zrobił. Zja-wił się w  Chełmży dla kilkunastu uśmiechów dzieci. Krzysztof Dia-blo Włodarczyk rozdał prezenty w domu dziecka na prośbę swojego sobowtóra. - Dawno nie miałem tak szalo-nego dnia. Szybki obiad, spotkanie z  mieszkańcami Chełmży i  pre-zenty, zdjęcia, autografy dla po-ciech z  domu dziecka, a  wszystko to w dwie i pół godziny – śmieje się Diablo, który przyjechał do miasta na zaproszenie Diablopodobnego kelnera z Chełmży, Tomasz Kicka. – Tomek to niesamowity czło-wiek. Pewnie mam wielu sobowtó-rów, ale tylko on ma tyle energii. Pierwszy raz spotkaliśmy się w TVP 2 w  programie „Kawa czy herbata” i już wtedy zapytał mnie czy pomo-gę. Nie miałem wątpliwości, że chcę przyjechać do Chełmży, bo kocham dzieci, a takim dzieciom trzeba po-móc – wyjaśnia Włodarczyk.

Mistrz nie zawiódł Dzieci z  chełmżyńskiego domu dziecka miały pierwotnie się spotkać

z zawodowym mistrzem organizacji WBC w pałacu w Ostromecku, miej-scu pracy sobowtóra Włodarczyka. – Znaleźliśmy sponsorów i dzie-ciaki spędziły cały dzień w  Ostro-mecku – wyjaśnia Tomasz Kick. Prawdziwy mistrz jednak nie doje-chał. Zatrzymały go problemy ro-dzinne. - Dzieci były rozczarowane, ale wiedziałem, że jak obiecał to przyjedzie.

I przyjechał – Wprawdzie nie mam wiele cza-su, bo trenuję przed kolejną walką (2 czerwca zmierzy się z Palaciosem w  Bydgoszczy – przyp. red.), ale nie mogłem zawieść dzieci i Tomka – wyjaśnia bokser, który maluchy z domu dziecka razem z Tomaszem Kickiem obdarował zabawkami, grami planszowymi i  słodyczami. Najmłodsi otrzymali też sprzęt bok-serski od mistrza. – Może ktoś z nich zostanie moim następcą? – śmieje się Wywiad z Krzysztofem Diablo Wło-darczykiem przeczytasz na stronie 16.

(DAK)

Nie taki Diablo strasznyBokser w Domu Dziecka

fot.

Mac

iej P

agał

a

fot.

Mar

ta C

hoje

cka

Krzysztof Diablo Włodarczyk w domu dziecka w

Page 6: Poza Toruń nr 02

6 POZA TORUŃ, maj 2012

REGION

Wiadomości z gminy Lubicz

W remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Rogówku (19 maja 2012r. o godzinie 16) rozpocznie się biesiada z oka-zji Gminnego Dnia Inwalidy. Wójt gminy Lubicz kieruje zaproszenie do wszystkich osób niepełnosprawnych z terenu gminy Lubicz.

W programie biesiady przewi-dziano moc atrakcji. Wszystkich niepełnosprawnych serdecznie zapraszamy do zabawy, a zgłosze-nia udziału prosimy kierować pod numer telefonu 0-56 6782-307 lub 501 957 90 do p. Dawida Lewandow-skiego – pracownika socjalnego z Gminnego Ośrodka Pomocy Spo-łecznej w Lubiczu.

Dzień inwalidy w RogówkuBiesiada dla niepełnosprawnych

5 maja br. w Grębocinie na terenie Zespołu Szkół nr 2, odbędą się gminne obchody Dnia Strażaka. Uroczystość zorganizowana jest przede wszystkim z myślą o Ochotniczych Strażach Po-żarnych Gminy Lubicz, którym należą się słowa podziękowania

i uznania za trud, jaki wkładają w walkę o nasze bezpieczeństwo. Serdecznie zapraszamy na mszę świętą, która rozpocznie się o godz. 18.00 w kościele parafial-nym pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. O godz. 19.00 będzie miał miejsce uroczysty apel na placu Zespołu Szkół nr 2 w Grębocinie.

Dzień strażaka

Jako władze liczącej prawie 20 tys. mieszkańców Gminy Lubicz (woj. kujawsko-pomorskie) wy-rażamy zdecydowany sprzeciw w sprawie zmiany nazwy węzłów autostrady A-1 zlokalizowanych na terenie gminy: „Węzeł Lubicz” oraz „Węzeł Turzno”.

Obydwa wymienione węzły pod tymi nazwami zostały przed kilkudziesięciu laty ujęte w  stra-tegicznych planach rozwoju naszej gminy, zmieniając jej charakter, na zawsze też odmieniły losy miesz-kańców gminy, wyznaczając im inny styl życia.

Nazwa „Węzeł Lubicz” jest od piętnastu lat znana podróżują-cym autostradą A1 kierowcom ze względu na połączenie drogi krajowej nr 1 w  Czerniewicach z odcinkiem autostradowym A-1 w  Lubiczu, natomiast „Węzeł Turzno” nie oddany jeszcze do użytku ze względu na brak dro-gi łączącej go z  drogą krajową nr 15 jest oddalony od Torunia o 20 km i  trudno dopatrywać się bezpośredniego związku z  mia-stem Toruń.

Zmianę nazw węzłów uwa-żamy za nieuprawnioną, gdyż zgodnie z § 1 pkt. 7 Zarządzenia Nr 1 Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i  Autostrad z  dnia 7

kwietnia 2009 roku zmieniające-go zarządzenie w  sprawie ustale-nia oznakowania kierunkowego dla dróg krajowych nazwa węzła nadawana jest po uzyskaniu opi-nii samorządu, którego nazwa dotyczy. Niestety o  proponowa-nych zmianach nazw węzłów dowiedzieliśmy się z  prasy, gdyż samorząd Gminy Lubicz nie zo-stał uwzględniony w opiniowaniu powyższej sprawy. Pragnniemy też zauważyć, iż § 1 pkt. 2 cytowanego Zarządzenia dopuszcza oznacze-nie węzłów drogowych nazwami miejsc geograficznych istotnych z  punktu widzenia historycznego lub kulturowego.

Gmina Lubicz posiada rów-nie długą historię, jak sam To-ruń, której udokumentowane początki sięgają co najmniej początków XIII wieku. Od tego bowiem czasu w  Lubiczu funk-cjonował gród warowny książąt mazowieckich, strzegący brodu na Drwęcy. Tu – w  końcu XIII wie-ku założono pierwszy umocnio-ny punkt krzyżacki nad Drwęcą.

Od początków XIV wie-ku Lubicz słynął przez setki lat z  licznych młynów, dużych ce-gielni oraz papierni. Niewyklu-czonym jest, iż znaczna część zabytkowych budowli toruń-

skich powstała z  cegieł lubickich. W  XVI i  XVII wieku Lubicz

był ważnym ośrodkiem przemy-słowym, z  licznymi młynami, ce-gielniami, ale przede wszystkim stanowił najważniejszy ośrodek produkcji papieru w regionie. Od XIX wieku – w związku z rozbu-dową tutejszych cegielni – Lubicz urósł do rangi najważniejszego za-głębia produkcji cegieł w promie-niu co najmniej stu kilometrów.

W  czasie II wojny światowej Lubicz stanowił ważny ośrodek polskiego państwa podziemnego.

Nie bez znaczenia jest fakt, iż nazwa węzła Lubicz kojarzy się z  Gminą Lubicz, liczącą obecnie prawie 20 tysięcy mieszkańców, będącą jedną z  największych gmin regionu kujawsko-pomor-skiego, gdzie zlokalizowanych jest ponad 1,5 tys. podmiotów gospo-darczych, wśród których są praw-dziwi liderzy polskiej przedsię-biorczości znani nie tylko w kraju, ale też zagranicą.

Dlatego mając powyższe na uwadze wnosimy o  wnikli-we przeanalizowanie sprawy i pozostawienie nazw w ich do-tychczasowym brzmieniu, gdyż naszym zdaniem jest to w pełni uzasadnione.

Protest Władz Gminy skierowany do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie zmiany nazw węzłów zlokalizowanych na terenie gminy Lubicz

Fundusz Sołecki spożytkowanySzereg drobnych, ale bardzo potrzebnych inwestycji w sołectwach gminy Lubicz

TIRy częściej niż zwykle zjeżdża-ją z dróg krajowych na gminne. Od 2 stycznia tego roku decyzją władz miasta Toruń został dla nich zamknięty. Zakaz obowią-zuje samochody o masie powyżej 18 ton w  godzinach szczytu, mię-dzy godz. 6.00 a 9.00 rano oraz 13.00 a  19.00 Co na to gminy?- Nikt z  nami nie konsultował takiego rozwiązania - twierdzi Marek Olszewski, wójt Lubicza.

Samorządowcy obawiają się paraliżu gminnych dróg. Apelują do władz Torunia o  konsultacje w  sprawie zakazu. Trwają tak-że przygotowania do protestów.

- Przerzucenie własnych pro-blemów na inny samorząd wcale ich nie rozwiązuje – dodaje Marek Olszewski. - Nie życzę sobie, by moi mieszkańcy ponosili skutki decyzji podejmowanych w  Toru-niu. Jeśli po ich wprowadzeniu zwiększy się ruch ciężarówek w na-szej gminie, zablokujemy drogi.

Problemu nie rozwiązuje tak-że autostrada, nikomu bowiem nie jest na rękę płacić za przejazd, który do tej pory był darmowy.

Władze gmin rozkładają ręce. Rozwiązywanie proble-mów ich kosztem zdaje się być dla Torunia wyjściem wygodnym acz-kolwiek niesprawiedliwym wobec sąsiadów. To wójtowie zostaną rozliczeni z  tego, co się dzieje na ich drogach, a nie samorządowcy z Torunia.

TIRy poza Toruniem

Imprezy kulturalne to ważny punkt w realizacji Funduszu Sołeckiego

mieszkańcy Grębocina w ramach Funduszu zakupili sprzęt pozwa-lający na rozwój ruchowy i utrzy-manie dobrej kondycji fizycznej. Prawie wszystkie sołectwa za-dbały o  integrację mieszkańców planując imprezy okolicznościowe z  okazji Dnia Dziecka, Mikołaja, Świątecznej „Choinki”. Jednak nie tylko dzieci bawić się będą w tym roku dzięki Funduszowi Sołec-kiemu. Dorosłych czekają festy-ny rodzinne, majówki, biesiady, spotkania seniorów czy dożynki. Za nami już także „Spotkanie Po-koleń” w Lubiczu Dolnym, Dzień Babci w Rogówku, i Dzień Kobiet

w  Kopaninie. Zyskają wiejskie świetlice w  Rogówku, Rogowie, Młyńcu Pierwszym, Młyńcu Dru-gim, Nowej Wsi i Kopaninie, któ-re zostaną zmodernizowane bądź wyposażone w nowy sprzęt. Oprócz tego Fundusz Sołecki przyczyni się do poprawienia in-frastruktury, dzięki czemu przed-sięwzięcia realizowane przy jego pomocy będą służyły mieszkań-com przez długie lata. W Lubiczu Górnym mieszkań-cy zdecydowali o  przeznaczeniu środków z  funduszu na zmoder-nizowanie ulicy Przy Skarpie, zaś Lubicz Dolny wzbogaci się o ławki

Podczas ubiegłorocznych zebrań wiejskich mieszkańcy wszystkich sołectw naszej gminy zadecydo-wali o  podziale środków z  Fun-duszu Sołeckiego, który stanowi integralną część budżetu gminy. Przedsięwzięcia realizowane w ramach funduszu są zadaniami własnymi gminy, służą poprawie warunków życia mieszkańców i  są zgodne z  Planami Odnowy Miejscowości. Środki z  Funduszu Sołeckiego można przeznaczyć na realizację tych zadań gminy, które będą słu-żyły poprawie życia mieszkańców danego sołectwa, a  także usuwa-niu skutków klęsk żywiołowych.Planując wydatki mieszkańcy na-szej gminy zwracają szczególną uwagę na rozwój dzieci i  mło-dzieży. Dlatego w  Lubiczu Dol-nym jak i Jedwabnie powstaną lub zostaną odnowione place zabaw. Dzieci będą miały także okazję do rozwoju swoich zainteresowań sportowych, gdyż inwestycji na tym polu jest również dużo. Ro-gówko, Krobia, Brzeźno, Rogowo, Jedwabno – wszystkie te miejsco-wości wzbogacą się o  nowe bądź zmodernizowane, istniejące już boiska. Warto też wspomnieć, że

przystankowe, kosze uliczne i tablicę interaktywną. Na osie-dlu „Nad Strugą” w  Grębocinie mieszkańcy będą mogli korzystać z nowo zakupionych ławek z bali drewnianych, Grabowiec zyska tablicę z  planem miejscowości, z kolei mieszkańcy Brzezinka pla-nują zmodernizować parking po-przez położenie nowej nawierzch-ni i zamontowanie ogrodzenia. Podobnie w Nowej Wsi - nowa nawierzchnia placu przy świetli-cy z pewnością cieszyć będzie jej mieszkańców. To jednak nie koniec konkret-nych korzyści płynących z Fundu-szu Sołeckiego. W Lubiczu Dolnym i Rogówku zakupione zostaną na-grody, zachęcające mieszkańców do wystartowania w  konkursie na najładniejszą posesję, podob-nie w  Młyńcu Pierwszym, gdzie zdecydowano o  zakupie materia-łów poprawiających estetykę wsi. Jak widać pomysłów na re-alizację zadań w  ramach Fun-duszu Sołeckiego jest wiele. Przyglądajmy się zatem ich re-alizacji i  wyciągajmy wnioski na przyszłość. To od nas zależy jak wygląda nasza gmina i  jak się w  niej żyje mieszkańcom.

Zeszłoroczne obchody Dnia Strażaka odbywały się w Lubiczu Dolnym

Page 7: Poza Toruń nr 02

7 POZA TORUŃ, maj 2012

Jeszcze w  tym roku rowerzyści w powiecie toruńskim będą jeź-dzić po drogach przeznaczonych specjalnie dla nich. Podpisano dokument uruchamiający budo-wę ścieżek rowerowych z  Toru-nia do Unisławia. - Pierwsza powiatowa droga rowerowa stanowić będzie kon-tynuację miejskiej, biegnącej wzdłuż Szosy Chełmińskiej. Od granicy miasta trasa pobiegnie wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 553, a w okolicach Świerczynek skręci w  lewo i  wykorzysta stary szlak kolejowy – informuje Starostwo Powiatowe w Toruniu. 20 kilometrowa trasa rowero-wa przebiegać ma przez tereny gmin Łysomice i  Łubianka, opu-ści granice powiatu toruńskiego

między Siemoniem a  Głażewem i  w  okolicach Raciniewa dołączy do drogi nr 551, prowadzącej do Unisławia. Droga do Unisławia ma być gotowa w tym roku. Druga inwe-stycja, ścieżka do Osieka ruszy jeszcze w  tym roku, rowerzyści do użytku otrzymają ją w połowie roku 2013. Trzecia inwestycja, dro-ga do Chełmży z  odgałęzieniem w stronę Jeziora Kamionkowskie-go, rozpocznie się w  przyszłym roku, a zakończenie inwestycji jest planowane na rok 2014. Liderem inwestycji jest Staro-stwo Powiatowe. Cały projekt re-alizowany jest przy współudziale Urzędu Marszałkowskiego, Urzę-du Wojewódzkiego, Lasów Pań-stwowych oraz gmin.

Lokalne Grupy Działania „Ziemia Gotyku” i „Zakole Dol-nej Wisły” rozpoczynają projekt współpracy pod nazwą „Szlak Tradycji i Smaku”. Informacyjną ofensywę w  kierunku turystów zamierzają przeprowadzić nie tylko w Internecie. Grupy „Ziemia Gotyku” i „Za-kole Dolnej Wisły” działania mają ambitny plan. W najbliższym cza-sie wydany zostanie 100-stronico-wy przewodnik, w którym znajdą się zgłoszone miejsca - atrakcje turystyczne, pomniki historycz-ne i  przyrodnicze, ale także go-spodarstwa agroturystyczne czy hotele. Dodatkowo uruchomio-

ny zostanie portal internetowy promujący produkty regionalne. - Celem projektu jest pro-mocja przedsiębiorczości wiej-skiej oraz turystyki poprzez kreowanie, promocję i  wsparcie sprzedaży produktów i  usług opartych na lokalnych walo-rach kulturowych i  przyrodni-czych – informuje Agnieszka Góral z  LGD „Ziemia Gotyku”. W projekcie biorą udział gmi-ny Chełmża, Łubianka, Łysomi-ce, Papowo Biskupie, Dąbrowa Chełmińska, Kijewo Królewskie, Pruszcz oraz Unisław.

(CM)

Gminy chcą promować wiejskie atrakcje

Smak regionuKolejnym etapem realizacji pro-jektu będzie niemal dwunastokilo-metrowa droga rowerowa łącząca Toruń przez Złotorię, Grabowiec, Silno i Dzikowo z Osiekiem. Prze-targ na wykonawcę i  początek re-alizacji także planowany jest jeszcze w tym roku. Na koniec zostanie najdłuższa i naj-trudniejsza w realizacji trasa, która umożliwi torunianom przyjemne wycieczki nad jeziora Chełmżyń-skie i  Kamionkowskie, a  miesz-kańcom północnych gmin powiatu - rowerowe wypady do Torunia. Rozbudowa sieci rowerowych nie należy do najprostszych inwe-stycji. Urzędnicy musieli współpra-cować ze sobą nawzajem, jak i z in-stytucjami, które mimowolnie brały udział w inwestycjach. - Problemy przy realizacji pro-jektu wynikają z  jego złożoności: realizujemy go we współpracy z  wieloma partnerami, przy dro-gach różnych kategorii, należących do różnych właścicieli i w różnych gminach – mówi Agnieszka Ni-wińska, rzecznik Starostwa Po-wiatowego. - Poza tym fragmen-ty tych dróg rowerowych będą przebiegały także przez tereny leśne i kolejowe, a więc wszel-kie działania wymagają uzgod-nień także z tymi instytucjami. Cały projekt będzie kosztować inwestorów 38 mln zł. Część kwo-ty stanowi dofinansowanie z Eu-ropejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, część dołożą Samo-rząd Województwa Kujawsko-Po-morskiego oraz gminy, przez które poprowadzone zostaną planowane drogi. Reszta środków pochodzi z budżetu powiatu.

REGION

„Ciechocinek, Ciechocinek, romantyczny tani rynek…” – brzmi refren piosenki, którą Le-szek Sypniewski wyśpiewał so-bie cztery razy „tak” od jurorów Must be the Music. Jego występ w  programie stał się doskonałą promocją dla miasta. Mieszkańcy Ciechocinka do-skonale kojarzą Leszka Sypniew-skiego, który grą na akordeonie umila spacery pod tężniami. Jak to robi? Siedzi na krzesełku i śpie-wa dla przechodniów. A od kiedy wystąpił w programie Must be the Music, poznała go już cała Polska.

Od tego momentu wszyscy zrozu-mieli, dlaczego warto przyjechać do Ciechocinka. Leszek Sypniewski urzekł ju-rorów, śpiewając w  kujawskim stroju piosenkę o  Ciechocinku. Śpiewak często układa muzykę do poezji Konopnickiej czy Le-śmiana. Nie dziwi więc fakt, że melodię utworu o  Ciechocinku skomponował sam akordeonista. Z  kolei słowa do tej piosenki na-pisał Bogdan Mikulski, emery-towany lekarz weterynarii, także mieszkający w mieście.

(MO)

Leszek Sypniewski - gwiazda Ciechocinka

Głos w Must be the Music

Rowerem? Kierunek UnisławRuszają budowy szlaków dla rowerzystów

fot.

Mar

ta C

hoje

cka

Page 8: Poza Toruń nr 02

8 POZA TORUŃ, maj 2012

REGION

Na terenie powiatu toruńskiego działają 53 jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. Ich udział w dzia-łaniach ratowniczych jest z  roku na rok coraz większy. To jednak wymaga finansowania. Na terenie gminy Obrowo dzia-ła 6 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej (w  Dobrzejewicach, Ka-węczynie, Osieku n/Wisłą, Szem-bekowie, Łążynku i  Zawałach). W  2010 r. jednostki OSP z  tere-nu gminy Obrowo wyjeżdżały do samych tylko pożarów – łącznie 70 razy, a  ogólnie do wszystkich akcji ratowniczych - 269 razy. - Pieniądze przeznaczone na funkcjonowanie jednostek OSP

rozdysponowano rozsądnie, nie zo-stały „przejedzone” - mówi Andrzej Wieczyński, wójt gminy Obrowo. - Mamy strażaków, którzy nie tyl-ko sprawują się doskonale w  swo-jej pracy, ale są również solą naszej gminnej społeczności. Dlatego fi-nansowanie ich działalności traktu-jemy priorytetowo. OSP Dobrzejewice, Osiek n/Wisłą i  Szembekowo należą do Krajowego Systemu Ratowniczo--Gaśniczego. Corocznie otrzymują środki na działania gaśnicze, mające na celu ratowanie osób i mienia sy-tuacjach zagrożonych przez żywioł. Każda jednostka OSP prowadzi własny budżet, pozyskuje środki fi-

nansowe i sprzęt z KRSG w Warsza-wie (3 jednostki z Dobrzejewic, Osie-ka n/W  i  Szembekowa), KW PSP w Toruniu, Urzędu Marszałkowskie-go, Starostwa Powiatowego, Gminy Obrowo, a  także prywatnych firm. Gmina Obrowo w 2010 roku za-kupiła 4.267 litrów paliw do samo-chodów strażackich za łączną kwotę 18.508,19 zł. W 2011 roku na ten cel wydano 20.631,62 zł. - zakupiono 4.041 litrów paliw. Ponadto władze gminy w  2010 r. zakupiły 13.267 li-trów oleju opałowego do budyn-ków OSP za łączną kwotę 40.558,19 zł, w  2011 r. zakupiono 12.612 li-trów za łączną kwotę 45.926,42 zł. Na ryczałtowe wynagrodzenie

strażaków za wyjazdy do pożarów i innych zagrożeń w 2010 roku gmi-na wydała ponad 66,5 tysiąca zło-tych, a w 2011 roku prawie 42 tysiące. Gmina co roku inwestuje rów-nież w  rozbudowę i  remont bu-dynków strażnic OSP. W  latach 2010-2011 udało się zamontować instalację c.o. w  OSP Łążynek (45 tysięcy zł.), zakupiono materiał na budowę garażu w OSP Szembekowo (21 tyś zł.) i dofinansowano wymia-nę dachu i  zakupiono materiał na budowę garażu dla OSP w Kawęczy-nie (24 tys. zł.) W  2011 r. zakupio-no również bramę segmentową do garażu w OSP Kawęczyn (7 tys. zł.).

(HH)

• OSP Dobrzejewice wydała ponad 19 tysięcy złotych;

• OSP Kawęczyn wydała ponad 12 tys. zł.;

• OSP Osiek nad Wisłą wydała 16,8 tys. zł.;

• OSP Szembekowo wyda-ła 13,2 tys. zł.;

• OSP Zawały wydała 16,6 tys. zł.;

• OSP Łążynek wydała 5,3 tys. zł.

Ile potrzeba było pieniędzy, żeby jednostki OSP w gminie Obrowo mogły ratować ludzi i mienie?

Gmina Obrowo

Wydatki własne jednostek OSP

w gminie Obrowo w 2011r.

Nie przejedli swoich budżetów

Page 9: Poza Toruń nr 02

9 POZA TORUŃ, maj 2012

REGION

Urząd Gminy w  Czernikowie realizuje projekt „Przeciwdzia-łanie wykluczeniu cyfrowemu – eInclusion w  gminie Czerni-kowo – krok w  przyszłość”. Sa-morządowcy korzystają z  dofi-nansowania w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Go-spodarka na lata 2007 – 2013, które pokryje 85% wartości in-westycji. Czterdzieści rodzin z  gminy Czer nikowo zagrożonych wy-kluczeniem cyfrowym otrzyma-ło dostęp do szerokopasmowego Internetu. Wszyscy zostali prze-szkoleni jak korzystać z sieci oraz komputera. Podarowano im także niezbędny sprzęt komputerowy. Otrzymanie wsparcia było uzależ-nione od kilku czynników. Brano pod uwagę dochody oraz wiel-kość rodziny, w której musi być co najmniej troje uczących się dzie-ci oraz jedna osoba posiadająca orzeczenie o niepełnosprawności. Inwestycja zapewniła także do-stęp do Internetu pięciu szkołom podstawowym, czernikowskiemu Zespołowi Szkół, świetlicy w Ste-klinku oraz dwóm bibliotekom. Placówki zostały wyposażone w zestawy sprzętu komputerowego.Podjęte przez gminę działania znacznie przyczyniły się do pod-niesienia poziomu informatyzacji oświatowych i kulturalnych placó-wek. Od tej pory Internet jest do-stępny na terenie całej gminy.

(MO)

Nie wyklucząCzterdzieści rodzin otrzymało Internet

W  gminie Czernikowo spo-dziewać się można wizyt straż-ników wiejskich sprawdzających przydomowe zbiorniki ze ścieka-mi. To efekt zaleceń inspektorów Najwyższej Izby Kontroli, która prześwietliła gospodarkę ściekową. - NIK w  zaleceniach pokon-trolnych nałożył na nas obowiązek skontrolowania gospodarki ściekami płynnymi – mówi Dariusz Zagrab-

ski, zastępca wójta gminy Czerniko-wo. - Zdajemy sobie sprawę, że może to być dla niektórych mieszkańców kłopotliwe, dlatego nie chcemy tego robić w sposób rewolucyjny, ale ewo-lucyjny. Najpierw więc prowadzimy kampanię informacyjną w  tej spra-wie. A kiedy straż wiejska rozpocz-nie działalność, odbędą się kontrole bezpośrednio u właścicieli posesji. Ustawa o  utrzymaniu czystości

i porządku w gminach wylicza cały szereg obowiązków, które spoczywa-ją na szeregowych mieszkańcach wsi. Po pierwsze, szambo musi mieć każ-dy – chyba, że podłączył się do sieci kanalizacyjnej lub zbudował sobie przydomową oczyszczalnię. Po dru-gie, żadne szambo nie może być dziu-rawe (choć kontrole w tym zakresie zdarzają się niezwykle rzadko), a po trzecie, przestrzegać trzeba regulami-

nu o  utrzymaniu czystości porząd-ku na terenie gminy Czernikowo. - Sugerujemy, żeby każdy miał zawartą umowę na wywóz nieczy-stości płynnych – dodaje Dariusz Zagrabski. - Jeśli ścieki nie będą odprowadzane w  sposób zgodny z  przepisami, będziemy zmuszeni wywozić je w trybie „przymusowym”, obciążając tym właściciela posesji.

Lepiej mieć umowęWkrótce ruszą kontrole szamb w gminie Czernikowo

Gmina Czernikowo

Niebawem w  Czernikowie roz-pocznie działalność umunduro-wana Straż Gminna. Jej głów-nym zadaniem ma być przede wszystkim zapewnienie porząd-ku i  czystości w  miejscach pu-blicznych. Władze gminy Czernikowo powołały Straż Gminną w lutym, chociaż o jej utworzeniu dyskuto-wano już wcześniej. Była to także jedna z przedwyborczych obietnic składanych przez większość komi-tetów. Ostateczna decyzja została jednak podjęta wskutek noweliza-cji „Ustawy o utrzymaniu czysto-ści i  porządku w  gminach”, która nakłada na samorządy obowiązek sprawowania większej kontroli w  zakresie utrzymania spoko-ju i  czystości na terenie gminy. – Zwykły urzędnik nie jest w stanie samemu odpowiednio za-dbać o porządek – mówi Dariusz Zagrabski, zastępca wójta gminy Czernikowo. – Nie ma też odpo-wiednich uprawnień, które usta-wowo otrzyma strażnik gminny. Straż Gminna wchodzi w skład struktury organizacyjnej Urzędu Gminy. Podlega kontroli wójta oraz wojewody kujawsko-pomor-skiego. Przedsięwzięcie gminy zo-stało poparte pozytywną opinią Komendanta Policji Wojewódz-

kiej w  Bydgoszczy. Straż składa się z  dwóch etatów: strażnika oraz komendanta, posiadające-go uprawnienia funkcjonariusza. – Zakończyły się już postępo-wania konkursowe – stwierdza Dariusz Zagrabski. – Stanowisko strażnika objęł Tomasz Krasuski. To osoba, która posiadała wszyst-kie niezbędne uprawnienia do pełnienia służby. Przyszły komen-dant musi natomiast ukończyć miesięczne szkolenie w  Ośrod-ku Szkolenia Straży Miejskich i Gminnych w Legionowie, dokąd wyjeżdża 16-stego kwietnia. Oficjalne rozpoczęcie pracy strażników jest planowane na ko-niec maja br. Siedzibą straży bę-dzie Gminny Zakład Komunalny przy ulicy Leśnej. Koszty związa-ne z  jej funkcjonowaniem będą w  całości pokrywane z  budżetu gminy. Strażnicy mają pełnić swo-je obowiązki przede wszystkim od poniedziałku do piątku. – Obecnie staramy się opraco-wać z prawnikiem nową formułę, która pozwoli na wprowadzenie bardziej elastycznego wymia-ru godzin pracy funkcjonariu-szy – dodaje Dariusz Zagrabski. – Chcemy, aby czuwali oni nad bez-pieczeństwem mieszkańców w za-leżności od potrzeb. Także pod-czas uroczystości, które odbywają się w godzinach popołudniowych.Strażników uprawniono do udzielania pouczeń oraz legity-

mowania osób w  uzasadnionych przypadkach. Do ich kompe-tencji będzie należeć także kon-trolowanie ruchu drogowego i  karanie grzywną w  przypad-

ku popełnienia wykroczenia. – W pełnieniu obowiązków stra-ży nie będą wykorzystywane foto-radary – mówi Dariusz Zagrabski.

Monika Olender

Fotoradarów nie będzie W Czernikowie porządku dopilnuje Straż Gminna

Page 10: Poza Toruń nr 02

10 POZA TORUŃ, maj 2012

REGION

Prywatny przewoźnik walczy z PKS

Busem do uzdrowiska

Pod Chełmżą powstanie jedna z trzech w regionie spopielarni zwłok. Pozostałe wybudowa-ne zostaną w  Toruniu i  Byd-goszczy. Do tej pory zmarłych z  Torunia i  okolic spopielano najczęściej w  Łodzi, Poznaniu lub Gdańsku. Teraz ma być bli-żej, a  co za tym idzie – taniej. Wykonawca ma się uwinąć z  budową do końca tego roku. - Przetarg na budowę domu pogrzebowego ze spalarnią zwłok i  kaplicą wygrało Przedsiębior-stwo Budowy Dróg z  Bielczyn. Inwestycja ruszyła w  marcu - mówi Zdzisław Stasik, Naczelnik Wydziału Gospodarki Miejskiej Urzędu Miasta Chełmża. Poznańska spalarnia zwłok powstała jako pierwsza w  Polsce. W trakcie dwudziestu lat działania ma w  swoim dorobku ponad 39 tys. spalonych ciał. Tamtejsi pra-cownicy najlepiej wiedzą, jak wy-gląda proces kremacji. Od wjazdu trumny do pieca, po oddanie urny z prochem rodzinie. - Cały proces trwa około 3 godzin, łącznie z  wystudzeniem popiołu. Samo spalanie, to godzi-na do półtorej godziny. Rodzina widzi przez szybę lub na ekranie telewizora sam moment wjazdu trumny do pieca – opowiada Ma-

rek Cichowski z  krematorium w  Poznaniu. – Przy wjeździe wysoka temperatura powoduje samozapłon. Do atmosfery wy-dziela się jedynie para wodna.

60 minutPo zaledwie godzinie ciało człowie-ka przestaje istnieć fizycznie. Pro-ces rozkładu w wypadku tradycyj-

nego pochówku liczy się w latach, zaś rozkład szkieletu w setkach lat. Sama trumna pali się dłużej niż ciało, jest pięknie obita, starannie wyszlifowana. Niektórzy jednak decydują się na złożenie ciała w  mniej tradycyjnej trumnie…

Trumna za 70 zł.- Zdarzają się już w  Polsce po-chówki lub kremacje w  trum-nach tekturowych, ale nie jest to bardzo popularne – mówi Moni-

ka Lisoń, pracownik przedsię-biorstwa produkującego piece kremacyjne. - Wszystko zale-ży jednak od klienta. Jeden chce trumnę dębową, innemu wystar-czy wiklinowa albo tekturowa. Spalanie eko-trumny jest szyb-sze, a  i  koszty niższe. Najtańsza kosztuje ok. 70zł. Jednak jak ciało zmarłego wygląda w  tekturowej

trumnie? Źle, odarte z  godności poniekąd. Dla zachowania pozo-rów powstają więc drewniane po-krowce do trumien kremacyjnych. Pudełko w  futerale nie wygląda już tak niepoważnie... - Decydujemy się na kremację, chyba przez inspiracje z kina. Wi-dzimy wzruszające sceny rozrzu-cenia popiołów, ponownego po-łączenia się z naturą – komentuje Monika Nowak, jedna z  klientek zakładu pogrzebowego w  Toru-

niu. - Z  drugiej strony słyszymy o przypadkach, że ktoś obudził się w  trumnie, bo pochowali go ży-wego. Wolimy chyba być nicością. Kremacja staje się trendem. Lubimy ładnie odchodzić. Coraz więcej ludzi rezygnuje z  trady-cyjnego pochówku na korzyść spalenia. Łódzka firma Tabo, produkująca szwedzkie piece kremacyjne, chwali się już set-kami tysięcy spopielonych ciał w  piecach swojej produkcji.

Nie dla bogaczy Wielu osobom spopielanie ko-jarzy się z ekskluzywnością, koszty jednak nie odbiegają od standar-dowego pochówku. Będzie jeszcze taniej kiedy odejdą od kosztów te, przeznaczone na transport zmar-łego do najbliższej, oddalonej aż o około 200 km, spopielarni. - Ilość pochówków tradycyj-nych nadal jest większa niż kre-macji. Spalanie zwłok jest jednak coraz bardziej popularne – mówi właścicielka jednego z  toruńskich zakładów pogrzebowych. - Ceny urn wahają się od 200 zł. wzwyż, plus cena trumny i  transport do najbliższego krematorium. Sama kremacja to około 700zł. Można się zmieścić w 4 tysiącach zasiłku pogrzebowego.

Marta Chojecka

W Nowej Chełmży ruszyła budowa krematorium. Zapotrzebowanie naspalarnie zwłok wciąż rośnie

Zwłoki w pudełku

Monika Olender

Od kiedy pomiędzy Ciechocin-kiem a  Aleksandrowem Kujaw-skim nie jeżdżą pociągi, pasaże-rowie narzekają na komunikację. W  rynkową lukę pozostawioną przez kolej wdarł się Marek Go-rzycki, prywatny przewoźnik au-tobusowy. Konkuruje w pojedynkę z PKS. Trwa walka na ceny biletów i  ja-kość usług. Dyrekcja PKS we Włocławku nie widzi dla siebie zagrożenia wskutek powstania nowej, pry-watnej linii przewozowej. Godzi-ny odjazdów obu przewoźników nie pokrywają się w żadnym kie-runku. Mimo to, PKS postanowiło zmniejszyć ceny biletów o  20%. Po obniżce bilet kosztuje 3 złote i 60 groszy. Na początku bilet nor-malny u prywatnego przewoźnika kosztował 3 złote i 80 groszy, teraz jednak jego cena wynosi tylko 3 złote i  50 groszy. Właściciel no-wej linii oferuje także zniżki dla uczniów oraz emerytów i  renci-stów. Osoby niepełnosprawne lub małe dzieci wraz z  opiekunem są zwolnione z  opłat za przejazd. Bilet jest także tańszy dla podróż-nych, którzy wsiadają w Stawkach lub Odolionie.

Page 11: Poza Toruń nr 02

11 POZA TORUŃ, maj 2012

REGION

[email protected]

tel. 721 848 078

Wypromuj się w regionie!

Majówka to czas błogiego odprę-żenia w wiosennym słońcu. Per-spektywa długiego odpoczynku towarzyszy mieszkańcom regio-nu toruńskiego już od kilku ty-godni. Nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć atrakcyjne propozy-cje spędzenia wolnych dni w na-szym regionie. Weekend majowy w  powiecie to-ruńskim zapowiada się niezmier-nie ciekawie. W kalendarzu imprez znalazły się liczne propozycje spor-towe, a także interesujące wydarze-nia kulturalne.

Sportowa majówka poza Toruniem

Gmina Łubianka zaprasza na pierwszą sportową imprezę już 28 kwietnia. Wtedy odbędzie się XXX Rajd Pieszy. Władze gminy zorga-nizowały także XV Bieg Samorzą-dowy na dystansie 15 kilometrów. Zawodnicy wystartują 3 maja. Jak co roku w ramach tej imprezy od-będą się Mistrzostwa Samorzą-dowców Województwa Kujaw-sko-Pomorskiego. Organizatorzy zaplanowali także biegi dla dzieci i  młodzieży na kilku dystansach. Pierwsze atrakcje sportowe w  Chełmży rozpoczynają się 28

kwietnia wraz z  X Półmaratonem Chełmżyńskim o  Puchar Burmi-strza Miasta Chełmży. Natomiast wszyscy sympatycy wędkarstwa z Koła Miejskiego Polskiego Związ-ku Wędkarskiego będą mogli wziąć udział w  Spinningowych Mistrzo-stwach, które odbędą się już 3 maja.

Rodzinnie i sportowo w „Olendrze”

Weekend majowy jest także ide-alną okazją, aby zadbać o  własną sylwetką i  aktywnie spędzić czas z rodziną. Centrum Sportu i Rekre-acji „Olender” w Wielkiej Nieszaw-ce zaprasza na darmowe zajęcia ZUMBY. Wszyscy zainteresowani będą mogli ćwiczyć taniec w rytm latynoskiej muzyki 1 oraz 3 maja od godz. 16.00. Wcześniej jednak nale-ży dokonać rezerwacji miejsc pod numerem telefonu: 56  622 06 06. Dodatkowo, z początkiem maja stre-fa saun w aquaparku będzie czynna już od godz. 11.00, a  zjeżdżalnia wraz z  pojawieniem się pierw-szych chętnych. „Olender” poleca także atrakcyjne pakiety pobyto-we. Zapewniają one nocleg w trzy-gwiazdkowym hotelu wraz z  peł-nym wyżywieniem, zabiegami SPA, wstępem na basen, do strefy saun,

siłowni, klubu fitness oraz kręgielni. Czas wiosny to również dosko-nały moment, aby zrelaksować się przy dobrej muzyce. Gminny Ośro-dek Kultury i Sportu Zławieś Mała zaprasza 1 maja na zabawę tanecz-ną z  zespołem oraz na Akademię z  okazji Święta Konstytucji, która odbędzie się z kolei 3 maja. W Miej-skim Centrum Kultury w  Ciecho-cinku wystąpi Jan Nowicki i zespół DE PROFUNDIS. Aktor wraz z  grupą wykonają 1 maja koncert poetycko-muzyczny zatytułowany „Co może jeden człowiek”.

Majówka w Toruniu

Wiosenny weekend można spę-dzić także w samym sercu regionu. Toruń zaprasza na wiele atrakcyj-nych wydarzeń kulturalnych już od 28 kwietnia. Tego dnia odbędzie się ogólnopolski zlot fanów Republiki i  Grzegorza Ciechowskiego w  Od Nowie. Na scenie wystąpi zespół „Latające Talerze” i Dominika Dul-na. Start już o godz. 19.00. Cena bi-letu wynosi 25 złotych. Majówka w Dworze Artusa roz-pocznie się Nocą z  Harrym Pot-terem. Niezwykła propozycja jest skierowana do dzieci. Dwór Artusa zamieni się w Szkołę Magii i Czaro-dziejstwa w Hogwarcie już 28 kwiet-

nia o godz. 20.00. Wszystkie dzieci będą miały okazję poczuć się jak bo-haterowie książek Joanne Rowling. Cena biletu ulgowego to 30 złotych. Weekend majowy można spę-dzić także przy utworach Johanna Straussa lub Wolfganga Amadeusza Mozarta. Toruńska Orkiestra Sym-foniczna wystąpi 29 kwietnia w Ga-lerii Copernicus. Początek koncertu o godz. 17.00.

A co po weekendzie…

Na mieszkańców powiatu to-ruńskiego czekają liczne atrakcje także po upływie wiosennych wa-kacji. Władze Chełmży zaplano-wały na 10 maja m. in. Koncert Muzyki Poważnej. Imprezę zorga-nizowano z okazji 5-lecia Centrum Inicjatyw Kulturalnych. W  pozo-stałych częściach regionu odbędą się również obchody Dnia Matki, m.in. koncerty w  Ciechocinku i  Popowie Toruńskim. Miejskie Centrum Kultury w  Ciechocinku zaprasza także na IX Kujawsko--Pomorski Młodzieżowy Przegląd Piosenki (eliminacje powiato-we), który odbędzie się 13 maja. Dwór Artusa zaprasza wszyst-kich miłośników sztuk pięknych na wernisaż „Marzenia kosmicz-ne” Tadeusza Łapińskiego. Jego prace będzie można podziwiać 7 maja od godz. 18.30. Z  kolei 9

maja odbędzie się koncert zespołu Twilite, czyli jednej z  najbardziej obiecującej formacji polskiej sceny muzycznej. Grupa wystąpi, dla pu-bliczności zgromadzonej w  Dwo-rze Artusa o  godz. 19.30. Koszt biletu normalnego to 25 złotych, natomiast ulgowego – 20 złotych. Fani czarnego sportu będą mogli spotkać się na toruńskiej Motoare-nie 13 maja. Wtedy odbędzie się mecz ENEA Ekstraligi pomiędzy Uniba-xem Toruń a  Polonią Bydgoszcz. Książnica Kopernikańska za-prasza na wyjątkowy wieczór po-święcony Wisławie Szymborskiej. Spektakl poetycki zaprezentują bydgoscy aktorzy Wanda Dolman--Rzyska oraz Eugeniusz Rzyski. Najsłynniejsze wiersze noblistki będzie można usłyszeć 23 maja o godz. 18.00. Wstęp wolny. Sympatycy zespołu Queen oraz muzyki klasycznej będą mogli wziąć udział w  koncercie QUEEN SYMFONICZNIE, który odbę-dzie się 27 maja w Auli UMK. Start o godz. 20.00. Z  kolei Centrum Kultury Zamek Krzyżacki zaprasza na dwie imprezy sportowe 27 maja. O godz. 10.30 roz-pocznie się Marsz Nordic Walking (opłata startowa wynosi 15 złotych), natomiast o godz. 12.00 V Bieg Zam-kowy (opłata za start to 25 złotych).

Co w maju piszczyJuż niedługo majówka. Władze pobliskich gmin przygotowały wiele atrakcji dla mieszkańców regionu

Monika Olender

Page 12: Poza Toruń nr 02

12 POZA TORUŃ, maj 2012

ROLNICTWO

Duże rabaty kuszą, dotacji jest tyle, że nie sposób ich spamię-tać. 70% zniżki brzmi przecież wspaniale… Firmy sprzedające i  montujące systemy solarne co-raz częściej stosują nieuczciwe praktyki. Cierpią na tym nie tyl-ko oszukani konsumenci, ale też firmy konkurencyjne.

Nauczono nas przez lata, że z dotacji należy korzystać, że Unia Europejska do większości przed-sięwzięć dopłaci z  pewnością. O  dofinansowanie na zakup i  in-stalację kolektorów słonecznych mogły ubiegać się między innymi instytucje i  samorządy lokalne. Wsparcie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Woje-wództwa Kujawsko-Pomorskie-go otrzymały gminy Łubianka, Chełmża czy Łysomice. Dopłaty

można było uzyskać także z  Na-rodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – 45% dofinansowania do kredytu na systemy solarne dla indywidu-alnych klientów.

- Kolektor słoneczny to naj-prościej mówiąc urządzenie zbie-rające ciepło promieni słonecz-nych – opowiada Michał Widuch z  firmy Thornmann eco, która zajmuje się sprzedażą i montażem kolektorów słonecznych. - W  ten sposób podgrzany glikol oddaje swoją temperaturę wodzie (ogrze-wając ją) i  schłodzony wraca do panelu słonecznego, tworząc w ten sposób obieg zamknięty.

Firmy pomagają uzyskać kre-dyt, doradzają, zakładają kolek-tory, wszystko wydaje się być wprost idealne. Zdarzają się jed-nak przypadki propozycji 70% dotacji. Skąd? Tego nie wie nikt.

Chińskie podróbki i  pod-

noszenie cen, to codzienne praktyki niektórych firm zaj-mujących się montażem i  sprze-dażą systemów solarnych.

- Wielokrotnie przedstawiamy kontrofertę, która wywołuje szok. Każdy jest świadomy tego, że aby móc dać od czegoś 70% dotacji to trzeba tę cenę najpierw podnieść do kosmicznych rozmiarów. Faj-nie brzmi ale już na pierwszy rzut oka budzi wątpliwości – komentu-je sprawę Michał Widuch.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i  Gospodarki Wod-nej dofinansowuje kredyty ban-kowe przeznaczone na zakup ko-lektorów. I  tu należy podkreślić - kredyty, nie ma dofinansowania na sam zakup. Firma zakłada-jąca kolektory doradza, jaki ze-staw urządzeń wybrać, zazwyczaj konsultant przyjeżdża do domu klienta. NFOŚiGW współpracuje z  kilkoma bankami, jeśli chcemy

uzyskać dofinansowanie, to mu-simy wybrać jeden z nich. Na sa-mym końcu składamy wniosek, który możemy pobrać ze strony www.slonecznegminy.com.

- Problem jest znany NFO-ŚiGW i  jest adnotacja odnosząca się do tego typu praktyk – dodaje Michał Widuch. - Również banki przyglądają się baczniej firmom, które łamią prawo i  wielokrotnie nie dopuszczają do przyznania podstawowej dotacji 45%, ponie-waż istnieje zbyt wiele niejasności.

NFOŚiGW zamieścił na swojej stronie aż dwa komunikaty doty-czące upustów udzielanych przez niektóre z firm.

15 grudnia 2011 r. wprowadzo-no do Programu Priorytetowego w  zakresie dopłat do kolektorów słonecznych zapisy o  obowiązku pomniejszania kosztów kwalifiko-wanych instalacji kolektorów sło-necznych o  wszelkie kwoty skut-

kujące obniżeniem końcowej ceny zapłaconej przez beneficjenta. Dotacja NFOŚiGW 45% nalicza-na jest od kosztu kwalifikowanego wyliczonego z  pomniejszeniem o te kwoty – informuje NFOŚiGW.

Efekt obniżenia kosztów przez firmę, a  nie przez dotacje z  funduszu, jest taki, że płacimy dodatkowo podatek od odjętej przez upust kwoty, a  kolekto-ry mamy za taka samą cenę jak u  sprzedawcy bez upustu firmy.

- Nie zgłaszano do nas takiej sprawy lecz jeśli jest to faktycz-nie praktyka taka, jak alarmują prasę firmy, to jest to nieuczciwa konkurencja – mówi Marzenna Napiórkowska, Powiatowy Rzecz-nik Konsumenta w Toruniu. – By powiedzieć więcej musiałabym zapoznać się ze sprawą, bo jak wspomniałam nie mieliśmy takich zgłoszeń.

Marta Chojecka

Podgrzany interesNiektóre firmy proponujące systemy solarne znalazły sposóbna łatwy zarobek. Co ułatwia im nieuczciwe praktyki?

Marszałek województwa wyszedł naprzeciw stratom w środowisku naturalnym, które zostały wyrzą-dzone w związku z budową auto-strady A1 i po raz kolejny nawią-zał współpracę z gminami. Budowa autostrady A1 to bar-dzo ważna inwestycja dla całego regionu. Samorządowcy skarżą się jednak na zniszczenia gmin-nych dróg oraz szkody w  środo-wisku naturalnym, które powstały w  związku z  budową kujawsko--pomorskiego odcinka autostrady. Mieszkańcy niektórych gmin tak-że domagają się usunięcia powsta-łych uszkodzeń. Wskutek tego sa-morząd województwa uruchomił specjalny mechanizm finansowy, który pozwoli dziewięciu gminom przeprowadzić proekologiczne in-westycje. Odbywa się to w ramach realizacji projektu pod nazwą

„Przywrócenie równowagi eko-logicznej na terenach gmin woje-wództwa kujawsko-pomorskiego w  związku z  budową autostrady A1 w latach 2011-2015”. Partnerska umowa w  tej sprawie pomiędzy samorządem wojewódzkim oraz gminami została podpisana 11 kwietnia br. w  Urzędzie Marszał-kowskim. Stronami porozumienia są trzy gminy z  powiatu aleksan-drowskiego (gm. Aleksandrów Kujawski, gm. Raciążek i gm. Wa-ganiec) oraz sześć gmin z powiatu włocławskiego (gm. Lubanie, gm. wiejska Włocławek, gm. Brześć Kujawski, gm. Kowal, gm. Lubień Kujawski, gm. Choceń). – Łączna wartość projektu to blisko 61 mln złotych, z czego 70% pokryje dotacja kujawsko-pomor-skiego Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i  Gospo-darki Wodnej – informuje Beata Krzemińska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.

Pozostałe wydatki zostaną po-dzielone pomiędzy partnerów in-westycji. Samorząd województwa sfinansuje 5% kosztów przedsię-wzięcia, natomiast środki z gmin-nych budżetów pokryją łącznie 25% jej wartości. Niektóre z  pięćdziesięciu sze-ściu inwestycji, które zostały ob-jęte projektem, są już realizowane (m.in. w  Brześciu Kujawskim). Ich zakończenie planowane jest na koniec 2015 roku. Do najważ-niejszych przedsięwzięć należy przede wszystkim budowa i  mo-dernizacja sieci wodociągowych i kanalizacyjnych w gminach, two-rzenie przydomowych oczyszczal-ni ścieków, a  także doskonalenie systemu ogrzewania i  wentylacji wybranych placówek publicznych. Gmina Waganiec podjęła się aż dziesięciu zadań za sumę przekra-czającą 9 mln złotych, natomiast inwestycje gminy Aleksandrów Kujawski szacowane są na ponad

13 mln złotych. Na terenie po-wiatu włocławskiego, w  Kłóbce oraz Nowej Wsi, powstaną dwie nowe oczyszczalnie ścieków. Z ko-lei istniejące już zakłady zostaną rozbudowane w  gminie Lubanie oraz Kowal. Tamtejsze jednostki straży pożarnej będą także wypo-sażone w  specjalne samochody ratowniczo-gaśnicze. Planowana jest również rekultywacja na cele rekreacyjne jeziora Cmentowa w gminie Włocławek. – Teraz należy już tylko złożyć wniosek o dofinansowanie do Wo-jewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, co niebawem zrobi Urząd Marszał-kowski – dodaje Beata Krzemińska. Nie jest to jednak pierwsza umowa pomiędzy samorządowca-mi a marszałkiem. Kilka miesięcy temu zawarli oni porozumienie do-tyczące współpracy na rzecz napra-wy zniszczonych dróg w regionie.

Monika Olender

Marszałek pomaga gminomDziewięć gmin w regionie przeprowadza proekologiczne inwestycje. Każda z nich otrzymała wsparcie samorządu województwa

Page 13: Poza Toruń nr 02

13 POZA TORUŃ, maj 2012

ROLNICTWO

Katarzyna Hejna

Zima wystawiła rolnikom rachunekNa co mogą liczyć rolnicy poszkodowani przez pogodę?

Ze wstępnych szacunków wyni-ka, że wymarznięciu uległo 260 tys. ha upraw na Pomorzu i Ku-jawach. Rząd oferuje pomoc dla poszkodowanych rolników i uspokaja, że ceny żywności nie wzrosną. Ale gospodarze są przeciwnego zdania. Przez zimę musiałem przesiać 20 ha, a moje straty wynosiły 10 tys. zł. Natychmiast złożyłem wni-osek o pomoc - mówi Michał Przybyszewski z Łysomic. - Przyjechała komisja szacująca straty i powiedziała, że otrzymam 2 tys. zł. Na pewno lepsze to niż nic. Paweł Czajkowski z Siemonia jest bardziej sceptyczny: Straty moich upraw po zimie wyniosły 100%. Musiałem złożyć wniosek, żeby otrzymać wsparcie finan-sowe władz gminy. Szczerze jed-nak wątpię, żeby ta pomoc była wystarczająca. Z dotychczasowych sza-cunków resortu rolnictwa wynika, że na przełomie 2011 i 2012 roku wymarznięciu uległo 1,2 - 1,4 mln ha upraw w całym kraju, głównie pszenicy ozimej, jęczmienia, roślin motylkow-ych i wieloletnich traw. Straty w woj. kujawsko-pomorskim i wielkopolskim należą do jednych z największych w Polsce. Została tu zniszczona większość upraw jęczmienia i pszenicy ozimej. Rolnicy z woj. kujawsko-po-morskiego interweniowali w dru-giej połowie marca w tej sprawie

u ministra rolnictwa, Marka Sa-wickiego. Zanim doszło do spot-kania okupowali przez kilkanaście dni salę konferencyjną urzędu wo-jewódzkiego w Bydgoszczy. Rada Ministrów przyjęła program pomocy dla poszko-dowanych rolników. Pojawia się w nim nowa forma wsparcia, którego udzielać będzie Agencja Restrukturyzacji i Moderni-zacji Rolnictwa. Polega na pr-zyznawaniu 100 zł do 1 hektara na ponowne obsianie powierzch-ni, na których uprawy zostały zniszczone w wyniku ujemnych skutków przezimowania. Do-tyczy to upraw: żyta, jęczmienia, pszenżyta, pszenicy, rzepaku lub rzepiku, trwałych użytków zielo-nych i ozimych upraw nasien-nych. Będzie to tzw. pomoc de minimis. Żeby ją otrzymać należy złożyć wniosek do kierownika biura powiatowego ARiMR wraz z oświadczeniem o powierzchni upraw wymagających ponow-nego obsiania. Oświadczenie musi być potwierdzone przez komisję powołaną przez wojewodę. Pula, która zostanie przeznaczona na ponowne ob-sianie pól, wynosi 140 mln zł.- Powołano już 136 komisji do sza-cowania strat z tytułu ujemnych skutków przezimowania, a kilka wniosków jest w trakcie realizacji – informuje Małgorzata Kuźba z Wydział Środowiska, Rolnictwa i Rozwoju Wsi Kujawsko-Pomor-skiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. - Z terenu powiatu toruńskiego wszystkie gminy wy-stąpiły o powołanie komisji.

Poza tym, poszkodowani przez klęski (do których na-leżą np. ujemne skutki przezi-mowania, w tym wymarznięcie upraw), będą mogli też otrzymać z ARiMR pomoc w postaci nisko-oprocentowanych tzw. kredytów klęskowych, czyli pieniądze na odtworzenie produkcji w swoich gospodarstwach. W przypadku wymarznięcia upraw oprocento-wanie takiego kredytu wyniesie tylko 0,1%, jeżeli gospodarz pod-pisał umowę ubezpieczenia obej-mującą ochroną co najmniej 50% powierzchni upraw rolnych (z wy-łączeniem łąk i pastwisk) lub co najmniej 50% zwierząt gospodar-skich. Jeżeli rolnik nie będzie po-siadał takiej umowy, to oprocen-towanie kredytu będzie wyższe (obecnie wynosi 3,85%). Pozosta-łą część oprocentowania zapła-ci bankowi za rolnika agencja.

Symboliczne wsparcie Jaka jest procedura urucho-mienie kredytu klęskowego? Najpierw wojewoda powołuje komisję, której zadaniem jest oszacowanie strat. Dla każdego poszkodowanego rolnika sporzą-dza protokół strat. Na tej pod-stawie wojewoda przygotowuje wniosek do ministra rolnictwa o uruchomienie kredytów klę-skowych. Gdy minister wyra-zi zgodę, ARiMR przekazuje bankom wysokość limitu akcji kredytowej i od tego momentu rolnicy mogą składać w banku

wnioski o przyznanie kredytu. - Ta pomoc jest symboliczna, 100 zł do hektara nijak się ma do skali strat – ocenia Ryszard Kie-rzek, prezes Kujawsko-Pomor-skiej Izby Rolniczej. – Same koszty przesiewu zbóż wynoszą 400-500 zł z hektar. Poza tym, w przy-padku kredytów preferencyjnych obowiązuje zasada, że otrzymają je ci, których straty oszacowane przez komisję wyniosą powyżej 30% średniej rocznej produkcji rolnej w gospodarstwie. A więc gospodarstwa hodowlane raczej nie mogą liczyć na dofinansowa-nie. Staramy się w Komisji Euro-pejskiej o zmianę tych zapisów.

7,5 tys. euro Prezes izby zwraca również uwagę na to, że dopłaty do ob-siania ziemi będą przyznawane w ramach prawade mninimis. W ramach tej puli przez trzy lata rolnik może liczyć na pomoc w łącznej wysokości 7,5 tys. euro. A wiele dużych gospodarstw już wyczerpało ten limit. – Przyjęty przez rząd program da rolnikom szansę na częściowe zniwelowanie strat powstałych w wyniku złego przezimowania – uważa Marek Sawicki i dodaje: – Chcę uspokoić konsumentów, że wymarznięcie upraw nie spowo-duje wzrostu cen żywności, gdyż takie sytuacje w skali europejskiej czy globalnej mają marginalne znaczenie.

Jaka pomoc dla rolników?

• odraczanie terminu płatności składek na ubezpiec-zenie społeczne (KRUS) i rozkładanie ich na raty. A także umarzanie w całości lub w części bieżących składek na wniosek rolnika;

• odraczanie, rozkładanie na raty, umarzanie w części lub w całości przez prezesa Agencji Nieruchomości Rol-nych należności ANR;

• stosowanie przez wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast ulg w podatku rolnym za 2012 r.

Niektóre firmy proponujące systemy solarne znalazły sposóbna łatwy zarobek. Co ułatwia im nieuczciwe praktyki?

Page 14: Poza Toruń nr 02

14 POZA TORUŃ, maj 2012

ROLNICTWO

Gdy wiosenne kwiaty coraz śmie-lej pną się ku górze, zielone pędy wybijają nad taflę wody, a  żaby składają skrzek, to najwyższa pora, aby rozpocząć ogrodowe porządki. Należy zadbać o  tę wyjątkową przestrzeń, aby za-chwycała swoim wyglądem. Jak to zrobić? Główne zabiegi pielęgnacyj-ne warto rozpocząć od założenia trawnika. Wiosną gromadzi się w  glebie dużo wilgoci, co sprzy-ja kiełkowaniu nasion. I  chociaż „zielony dywan” można rozkładać w ciągu całego sezonu wegetacyj-nego, najlepiej zrobić to w kwiet-niu lub w maju. W pierwszych ty-godniach młode siewki są bardzo wrażliwe na brak wody i  szybko giną. Pamiętajmy, aby ziemia była zawsze lekko wilgotna. Ze wzglę-du na to, istotną czynnością przy zakładaniu trawnika jest zainsta-lowanie podziemnego systemu nawadniającego. Możemy polecić tę pracę wyspecjalizowanej firmie albo wykonać ją samodzielnie, wykopując rowki o  głębokości co najmniej 40 cm. Następnie roz-kładamy instalację, przykrywa-my ziemią i  wykonujemy zabiegi przyspieszające osiadanie gleby.

Nawadniamy trawnik

Przy stosowaniu stałych i  wy-godnych systemów nawadniania, nie możemy zapomnieć o  trady-cyjnych, ręcznych zraszaczach i wężach. Pamiętajmy, że trawy nie znoszą nadmiaru wody. Zbyt czę-ste podlewanie roślin, powoduje spłycenie systemu korzeniowego. Jest to szczególnie niebezpieczne na glebach zwięzłych. Woda, która tworzy na trawniku kałuże, wy-piera powietrze z gleby, powoduje

wypadanie roślin i gnicie korzeni. Dużo mniejsze wymagania wod-ne mają gatunki wąskolistne niż trawy szerokolistne. Przy nawad-nianiu warto zwrócić uwagę także na sumę opadów i  intensywność nasłonecznienia. W  ciągu całego okresu wegetacji istotne jest pod-lewanie szczególnie tych roślin, które płytko się korzenią. Naj-większe zapotrzebowanie na wodę mają powojniki, róże i hortensje. - Najskuteczniejszym sposo-bem na utrzymanie odpowied-niego poziomu nawilgocenia terenów zielonych, są systemy nawadniające – mówi inż. Krzysz-tof Lietz z  firmy Atelier Garden. - To rozwiązanie zarówno prak-tyczne, jak i  komfortowe. Naj-nowsze systemy nawadniające nie są już tak drogie, jak jeszcze dziesięć lat temu. Dziś praktycz-nie stać na to każdego, kto miesz-ka za miastem i  ma swój ogród.

Ochrona roślin

Nie możemy także odwlekać w  czasie krzątaniny wokół róż. Wiosenne cięcie starszych krze-wów jest najważniejsze. Odmła-dzamy stare egzemplarze, wycina-jąc suche pędy, najstarsze łodygi i  bardzo cienkie gałązki. Pamię-tajmy, że róże zasadzone wiosną łatwo przesuszyć, ale jednocze-śnie bardzo rzadko przemarzają. W tym okresie pod nowe krzewy możemy dodać nawozu dla róż o przedłużonym działaniu. Przynajmniej raz w  roku, naj-lepiej porą wiosenną, przeprowa-dzić również renowację ogrodu skalnego. Prace pielęgnacyjne roz-poczynamy od usunięcia pozosta-łości po roślinach jednorocznych. W  ich miejsce możemy dosadzić np. skalnice. Wolne miejsca wy-starczy uzupełnić drobnymi ka-mieniami i grubym żwirem.

Przy ochronie roślin nie mo-żemy zapomnieć o lustracji drzew i  krzewów. Gdy stwierdzimy, że występują na nich uszkodzenia i szkodniki, mamy czas na rozpo-częcie ich zwalczania. Prawidłowa opieka nad roślinami w  okresie wiosennym zapobiega rozwojowi wielu chorób. Jeśli stosujemy che-miczną ochronę drzew i krzewów, starajmy się wybierać preparaty bezpieczne dla pszczół i  innych owadów zapylających.

W warzywniku

Kwiecień to okres intensyw-nych prac ogrodniczych także w  warzywniku. Jest to czas wy-siewu rzodkiewki, pietruszki ko-rzeniowej i  naciowej, szpinaku, cebuli, bobu, grochu i  kopru. W  drugiej połowie maja siejemy buraki. Aby wydłużyć okres zbio-rów rzodkiewki, siejmy ją co 7-10 dni (aż do maja). Uprawy może-my przykryć włókniną. Najwyż-sza pora również na zakładanie niskich tuneli foliowych i zasilanie warzyw wieloletnich nawozami. Nie zaniedbujmy także podlewa-nia upraw i  systematycznego od-chwaszczania. Pamiętajmy, że przy pielęgnacji ogrodu każda roślina jest jego nie-powtarzalną atrakcją, wymagającą szczególnej uwagi.

Radzimy i przypominamy, jak zadbać wiosną o ogród, aby zachwycał przez całe lato

Monika Olender

Ogrody pięknem pachnące

Uczniowie gimnazjum w Cier-picach wiedzą coraz więcej o ochro-nie lasów przed pożarem. Wzięli bowiem udział w międzygminnym konkursie „Świadomi zagrożenia”, który jest częścią ogólnopolskiej kampanii Lasów Państwowych. Konkurs adresowany był do szkół podstawowych i gimnazjów i rozgrywany był w trzech katego-riach wiekowych. Uczniowie klas I-III szkół podstawowych wyko-nywali prace plastyczne, klas IV-V plakaty, a uczniowie klas VI i gim-nazjaliści stworzyli prezentacje multimedialne. Temat był wspólny dla wszystkich: „Człowiek – główne zagrożenie pożarów w lesie”. Dodat-kowo uczniowie ostatniej katego-rii wiekowej rozwiązywali test. W konkursie wzięło udział 10 szkół. Nadesłano 36 prac plastycznych i 33 prezentacje multimedialne. Głównym sponsorem nagród w

konkursie było Nadleśnictwo Cier-piszewo. Zwycięzcy uczniowie i ich nauczyciele opiekunowie otrzymali cenne nagrody rzeczowe, a wszyscy uczestnicy pamiątkowe dyplomy. Nagrodzeni uczniowie: SP I-III: I miejsce - Alicja Wiśniewska kl. III ZS Zławieś Wielka, II miejsce - Jo-anna Tarkowska kl. II SP Młyniec Pierwszy, III miejsce - Aleksandra Blachowska kl. I ZS w Łubiance; SP IV-V: dwa I miejsca - Kacper Krzemiński i Karol Sumiński V klasa SP Mała Nieszawka, III miej-sce - Emilia Baranowska kl. V SP Młyniec Pierwszy; SP VI i gimna-zjum: I miejsce - Monika Dec kl. III Gimnazjum im J. Kochanow-skiego w Cierpicach, II miejsce - Milena Marcinkowska kl. VI SP Lubicz Dolny, III miejsce - Nina Antkowicz kl. III Gimnazjum im J. Kochanowskiego w  Cierpicach.

Konkurs „Świadomi zagrożenia” w gimnazjum w Cierpicach

Leśnicy szkolą dzieci

POLECAMY!

Żywotnik zachodni Jantar - to roślina o  ciekawej żółtej barwie z  pomarańczowymi końcami. Żywotnik jest łatwy w  utrzyma-niu i  odporny na mrozy. Roślina nadaje się na żywopłoty, szpalery i  do nasadzeń pojedynczych. Ży-wotnika można nabyć w  szkółce w  Łysomicach (ul. Gdańska 6). Cena to jedyne 12 zł. Polecamy!

Page 15: Poza Toruń nr 02

15 POZA TORUŃ, maj 2012

SPORT

Konkurs „Świadomi zagrożenia” w gimnazjum w Cierpicach

Leśnicy szkolą dzieciMłodzi kickboxerzy po raz kole-jny zmierzyli się w formule kick light. Uczestnicy Turnieju Młodych Wojowników zaprezen-towali wspaniałe widowisko spor-towe oraz pokazali, jak wielką miłością darzą kickboxing. Władze gminy wraz z Ucznio-wskim Klubem Sportowym A&W Team Obrowo zorganizowały zawody w kickboxingu dla dzie-ci w wieku od 10 do 13 lat. Im-preza odbyła się 14 kwietnia br. w sali sportowej Zespołu Szkół w Obrowie. Do walki o tytuł najlep-szego zawodnika turnieju stanęło 32 chłopców z 8 klubów. Obrowo odwiedziły zespoły z Leszna, Płocka, Gdańska, Pasłęka, Kutna, Nowego Miasta oraz Kurzętnika. – Cieszymy się, że turniej zyskał tak dużą popularność – mówi Ewa Madej, organizatorka imprezy. – Daliśmy młodzieży szansę zdrowej rywalizacji pod opieką profes-jonalnych trenerów oraz sędziów. Kickboxerzy potraktowali za-wody bardzo poważnie. Każdy uc-zestnik turnieju walczył do ostat-niej sekundy. Z narożników maty trenerzy nieustannie zagrzewali i pouczali swoich podopiecznych. – Przyszłam tu, by dopingować swojego syna – tłumaczy Vio-letta Węsierska, mama Miłosza. – Od jakiegoś czasu trenuje pod okiem profesjonalnego trenera kickboxingu w Obrowie. Żałuję, że syn odpadł już w eliminac-jach. Pokazał się ze wspaniałej strony. Nie może być jednak na siebie zły, ponieważ na macie zmierzył się z mistrzem Europy.Największych emocji dostarczyli widzom 10-latkowie. Niejednok-rotnie stanęli naprzeciw starszego od siebie zawodnika. – Trenuję dzieci od roku – pr-zyznaje Kamila Bałanda, mis-trzyni świata w kickboxie z 2007 r. oraz trenerka Klubu Spor-towego „Champion” z Gdańska. – Do Obrowa przyjechaliśmy, by zwyciężyć, ale przede wszystkim też dla dobrej zabawy. Cieszymy się, że wyjeżdżamy stąd z medalem.Celem Turnieju Młodych Za-wodników było pokazanie młodzieży, że kickboxing nie powinien kojarzyć się tylko z agresją. Może być również formą spędzania wolnego czasu.– Te zawody są bardzo pouczającą imprezą dla młodych ludzi – wyjaśnia Andrzej Wieczyński, wójt gminy Obrowo. – Nie sądzę, by kickboxing był nieodpowiednim sportem dla nastolatków.

(Ł P)

Dzień kickboxingu w Obrowie

Zdjęcia Filip Kowalkowski

Walki młodych wojowników

Page 16: Poza Toruń nr 02

16 POZA TORUŃ, maj 2012

SPORT

– Im bokser starszy, tym ma mniej siły?– Dlaczego pytasz?– Bo skończyłeś już 30 lat. – Żartujesz sobie? Przecież w bok-sie największą popularnością cieszą się teraz czterdziestolatki! Wracają z emerytury, wchodzą na ring, do-stają łomot i znowu kończą karierę. Wszystko przede mną (śmiech).– To może nie chodzi tu o spraw-ność fizyczną, tylko o psychikę?– Raczej tak. Większość pięściarzy nie radzi sobie z emocjami. Nakrę-cają się przed walką, przegrywają ją i nie wiedzą, jak wyładować frustra-cję czy gniew. – I mówi to osoba, która przyznaje się, że jest wybuchowa…– No, prawda, jestem emocjonal-nym bokserem. Ale staram się nie pokazywać własnego temperamen-

tu wobec innych. Boję się, że nie-chcący zrobię komuś krzywdę. Gdy miałem 16 lat, zaczepił mnie dorosły facet. Musiałem się bronić i go ude-rzyłem. – Wystarczyło jedno uderzenie?– Gdy przyjrzeli mu się koledzy, to pytali się, ile osób go pobiło (śmiech). Wielu jest takich jak on, którzy lubią prowokować i przekraczają granice. Czym odważniejszy taki facet, tym większych huk. On akurat nie wie-dział, że pięściarz kategorii półcięż-kiej może pięścią zabić człowieka.– W takim razie, jak radzisz sobie z własnymi emocjami?– Przed walką nie lubię siedzieć ze słuchawkami na uszach. Słucham jedynie własnych myśli. Przebywam w ciszy i koncentruję się na tym, jak uderzać, by wygrywać.– W jakich sytuacjach nie panujesz

nad tym, co dzieje się w głowie?– Jest tylko jeden taki moment, gdy tracę kontrolę nad myślami. Boksu-ję, idzie cios za cios, czuję w powie-trzu remis. A tu nagle dostaję w łeb i padam. Jest po walce. Chodzi o to, że zostawiam całego siebie na ringu, a spotyka mnie taki marny i upoka-rzający koniec.– A  atmosfera w  szatni po takiej walce?– Kurwa, nie potrafię tego opisać. Jestem śmieciem kopanym na uli-cy…– Pojawia się załamanie?– Mi zdarza się to już coraz rzadziej. Może dlatego, że stosuję dość prostą zasadę Marka Piotrkowskiego, który mówi: „Padłeś, powstań”. – To co w  takim razie motywuje cię motywuje? - Żadna porażka mnie nie zniszczy.

O wygrywaniu przegranych walk, o podnoszeniu się z życiowych porażek i emocjach na ringu – z Krzyszto-fem „Diablo” Włodarczykiem, jedynym obecnym polskim mistrzem świata w boksie, rozmawia Łukasz Pilip

fot.

Mac

iej P

agał

a

Mówię sobie wtedy: boksuj dalej, ale do powrotu na ring po przegranej?– Chęć pokazania wszystkim, żetym razem uderz z podwojoną siłą.– Tak było, gdy niedawno polecia-łeś do Australii bronić tytułu mi-strza świata?– Walka z Dannym Greenem odby-wała się na innych zasadach. Przed pojedynkiem miałem bardzo po-ważne problemy osobiste. Wraca-łem po klęsce, ale nie w boksie, tylko w życiu. W Australii musiałem coś udowodnić.– Udało się. Przegrywałeś 10 rund, a w rundzie 11 udało się znokauto-wać Greena...– Powiem ci coś dziwnego: byłem pewny, że wygram tę walkę. Każde-mu to powtarzałem. Instynktownie czułem, że to starcie nie mogło za-kończyć się inaczej. Poza tym, Green mnie zaskoczył. Po walce przyszedł do mojej szatni i uścisnął mi dłoń. Powiedział, że byłem lepszy. Chwilę pogadaliśmy i  złapaliśmy kontakt. Inni pięściarze tego nie robią. – Masz jeszcze innych dobrych znajomych wśród bokserów?– Znam i uwielbiam Andrzeja Go-łotę. Kiedyś nawet zaprosił mnie do siebie do Chicago. Trochę ra-zem wypiliśmy, zjedliśmy wspólną kolację. Facet pokazał mi wtedy, że ma serce. I ubolewam nad tym, że Adamek tak go ostatnio upokorzył. Bo Gołota to starszy i  schorowany facet. W ogóle nie powinien był do tej walki wychodzić. Cieszę się, że Witalij Kliczko pokazał później, gdzie jest miejsce Adamka. Ten pojedynek oddzielił chłopców od mężczyzn.– Witalij trenował tam, gdzie Ty – w Gwardii Warszawa. Poznaliście się?– Kiedyś mieliśmy okazję zamienić kilka słów. Gość ma niesamowitą historię. Był człowiekiem z  nizin, a  dziś jest mistrzem świata i  cho-lernie inteligentnym bokserem.

W Gwardii wisi nawet plakat z jego podpisem. Ale muszę ci coś powie-dzieć, czego nigdy nie zapomnę. Pa-miętam, że Witalij bardzo nie lubił Stanów Zjednoczonych. Jeszcze tam nie był i  już tak o nich mówił. Ale gdy tam poleciał, przestał narzekać. Opowiadał, jacy tam wspaniali lu-dzie mieszkają i w jakim cudownym kraju żyją. Dla boksera jego formatu Ameryka to istny raj.– A Ty lubisz boksować się w Sta-nach?– W  Ameryce biłem się trzy razy i nie mogę narzekać. Jedynie trochę rozczarowałem się żyjącymi tam Polakami. – Dlaczego?– Gdy wygrywasz, będą nosić cię na rękach. Ale gdy leżysz na deskach, nie podadzą ci ręki, tylko jeszcze zaczną cię nienawidzić. Nasi ko-mentatorzy zachwycają się tymi kibicami, ale tak naprawdę, nie ma czym. Polacy są po prostu fałszywi. No i w Ameryce dostajesz prawdzi-we pieniądze tylko wtedy, gdy jesteś znany. Nie musisz wygrywać, ważne by znali twoją twarz. – Przeżyłeś takie załamanie, po którym chciałeś rzucić boks?– Miałem, ale szybko się podnio-słem dzięki pomocy psychologa.– Wielu bokserów wstydzi się mó-wić o takiej współpracy.– Czego tu się wstydzić? Nikt nie ma żelaznej psychiki. Z  psychologiem nauczyłem się rozmawiać otwarcie, traktować go jak przyjaciela, opo-wiadać o lękach. – A  potrafisz odpowiedzieć, co boli bardziej: życie czy boks?– Wolałbym dostać w  ringu, bo moje obecne sprawy prywatne mnie przytłaczają. Nie będę tego roz-grzebywał. Na razie nie mogę paru spraw załatwić i to mnie przeraża...– Czyli nawet mistrz musi klęknąć?– Ważne, żeby powstał.

Ponad dekadę temu ekstraklasy nie podbił, ale do dziś pozostaje futbolowym symbolem Torunia. Nawet będąc blisko piłkarskiej emerytury, 42-letni Jarosław Maćkiewicz czerpie satysfakcję z gry we Flisaku Złotoria. Osoby Jarosława Maćkiewicza, wychowanka Victorii Toruń, nie trzeba przedstawiać. Na renomę solidnego napastnika zapracował głównie dzięki bramkostrzelnej postawie w Elanie Toruń. Z ekipą żółto-niebieskich święcił sukcesy w  II i  III lidze, a  indywidualnie na swoim koncie zapisał kilka ty-tułów króla strzelców. Na szersze, futbolowe wody wypłynął w  bar-wach Lecha Poznań, skąd w 2000 roku przeszedł do Wisły Płock. Po trzech latach gry, powrócił do Torunia, żeby pomóc dawnemu klubowi w przywróceniu świetno-ści. Próby awansu do dawnej II ligi nie powiodły się, więc przygoda Maćkiewicza w  profesjonalnym futbolu też dobiegła końca. „Bu-tów na kołku” na szczęście nie zawiesił. 40-letni wówczas Mać-kiewicz związał się z  IV-ligowym Flisakiem ze Złotorii.

Piłka nadal go słucha Lata mijają, a  on do dziś za-chwyca swoją grą w  niższych li-gach. Umiejętność zastawiania

piłki, ciąg na bramkę i  strzał gło-wą – to jedne z firmowych zagrań ikony Elany. W tym sezonie IV ligi gra musi mu sprawiać radość – strzela jak na zawołanie, a raczku-jący w seniorskim futbolu piłkarze mogą podpatrywać zachowania Maćkiewicza na boisku. W  Złotorii nie brakuje takich zawodników. Jak podkreśla trener Maciej Broczek, drużynowa star-szyzna – czy Maćkiewicz, czy Prze-mysław Boldt – chętnie pomagają młodszym kolegom podczas tre-ningów czy spotkań. - Ułożyło się tak, że mamy prawdziwą mieszankę rutyny z  młodością. Do tego zawodnicy są dopasowani charakterologicz-nie. Fajna atmosfera udziela się wszystkim, a to może przynieść je-dynie korzyść – zauważa Broczek.

Na chwałę Złotorii Flisak znakomicie radzi sobie w  obecnych rozgrywkach IV ligi kujawsko-pomorskiej. Przed se-zonem planowano zajęcie miejsca w  czołówce, a  tymczasem złoto-rianie zachowują realne szanse na awans do III ligi. Ponadto flisacy mogą także wygrać wojewódzki Puchar Polski. W  półfinale grają z  Cuiavią Inowrocław (w  pierw-szym meczu 2:3 na wyjeździe). Jeśli awansują do finału, zagra-

ją dwumecz z  Lechem Rypin. W  przypadku wygrania rozgry-wek, zagrają w Pucharze Polski na szczeblu centralnym! – To byłoby coś niesamowite-go. Nie myślałem, że coś takiego będzie mnie czekało po 40-tce – mówi Maćkiewicz. – Gra w  cen-tralnym PP byłoby świetną rekla-mą dla Złotorii – dodaje. A  czy napastnik bierze pod uwagę wy-stępy w  III lidze? – Ludzie pytają o mnie, czy podołam trudom. Tre-nuję obecnie 2-3 razy w tygodniu plus mecz. Ostatnio gramy co trzy dni i chyba nie jest to już na mój organizm. Nie mówię jednak „nie”. Nie zapeszajmy jednak, najpierw trzeba awansować – zdradza.

Futbolowa rodzina Jarosław Maćkiewicz miłością do piłki zaraził też syna. 17-letni Bartosz przebrnął szczeble mło-dzieżowe w  dawnym klubie ojca i  już zalicza epizody w  meczach II-ligowej Elany. Do pierwszego składu torunian jeszcze trochę mu brakuje, dlatego zawzięcie trenuje i  słucha rad Maćkiewicza-senio-ra. – O tym, czy Bartosz może być lepszy ode mnie, niech dyskutują eksperci. Syn ma spory potencjał, ale czeka go jeszcze dużo pracy. Nasze mecze kolidują ze sobą, dla-tego rzadko widzę go w akcji. Na

szczęście miałem okazję zobaczyć na żywo bramkę syna w  debiucie z  Bytovią - mówi „Poza Toruń” Maćkiewicz. To nie koniec piłkarskich ak-centów w rodzinie Maćkiewiczów. Na boiskach IV ligi, także w bar-wach Flisaka, jeszcze niedawno pojawiał się brat Jarosława, Daniel (28 lat). Zarówno w  Elanie, jak i Victorii trenował też drugi z bra-ci, Krzysztof (41 lat). Jemu na dro-dze do kariery stanęła kontuzja.

– Szkoda, bo zapowiadał się na klasowego zawodnik – wtrąca naj-starszy z braci. Zresztą cała rodzi-na Maćkiewiczów żywo interesuje się futbolem. A  Jarosław Maćkie-wicz łączy grę we Flisaku z pracą zawodową w  sklepie motoryza-cyjnym. – Ludzie czasem poznają mnie i kojarzą, że grałem w Elanie – dodaje napastnik Flisaka. Kto wie, może za parę lat ludzie będą kojarzyć kolejnego napastnika z klanu Maćkiewiczów…

Napastnik jak winoKról pola karnego. Lider Flisaka Złotoria. Legenda Elany Toruń

Polacysą fałszywi