Każde małżeństwo to podróż…

z każdym krokiem zbliżamy się do jakiegoś celu

każdy wybiera własną drogę i towarzysza podróży

Ale zaczyna się chyba zawsze tak samo…

Gdy dwoje spotyka się przypadkiem a okazuje się, że czekali na siebie całe

życie….

WOW!Ale Rusałka!

rozpoczyna się okres, zwany ZDOBYWANIEM.

Są kwiaty i inne podarunki….

Pierwsze nieśmiałe szepty…

Ale bym Cię…Hy hy

hy hy

I pocałunki.

Oj no już nie bądź taka nie śmiała

Dwoje tak różnych a jednak idą razemSą prawdziwej miłości obrazem.

On szczęśliwy, ona rozradowana…

Aż pewnego dnia on pada przed nią na kolana

Bądź moją!

Choć nóżką go nęci to o rękę prosi….

… gdy powie „tak” ze szczęścia na rękach ją nosi!

I tu dla wielu się bajka kończy.On jest jak zając, ona jak pies

gończy.

Jak tysiąc lat temu powiedział mądry Lao-Tsy:

„nawet najdalszą podróż rozpoczyna pierwszy krok" .

Bo małżeństwo to wielka

podróż…

która zaczyna się na początku

Dla jednych małżeństwoto szansa

na pewny, pierwszy krok.

Dla początkujących w tej Podróży liczy się pomoc, opieka

i wychowanie.

Dla nich pod domowym dachemjest miejsce na łatwy start, naukę i

szybkie postępy.

By każdy kolejny plan był dalekosiężny, ambitny…

i do zrealizowania.

by każdy nowy krok

był krokiem do przodu.

Bo w małżeństwiekażda

decyzja to podróż.

Czekają Was zatem

licznePodróże

i takie małe

i całkiem Duże

lecz niezależnie od ich wielkości

i pokonanych odległości

na pewno pełne są przyjemności.

Czasem to piknik

czasem impreza

zawsze to jednak czegoś GENEZA.

Geneza czegoś ważnego…

czasem bardzo sentymentalnego…

a czasem szalonego..

i zawsze wynagrodzonego…

W tej podrózy – choć pięknie…

…bywa różnie…

…a gdy nad głowągromadzą się czasem czarne

chmury…

i zaczyna padać deszcz

Który czasem zmienia się w burzę…

Wtedy warto pomyśleć o błędach na górze (I piętro)

Wtedy zawsze po złej pogodzie zawsze

przychodzi słońce.

I myśli zawsze

tańczące..

Tego i jeszcze więcej wam życzymy …

w te kryształowe zaślubiny….