PESEL · 9 C. Gmyz, Od Magistra do PESEL – jak zbierano dane o obywatelach, „Rzeczpospolita”...

25
PESEL PESEL.indb 3 18.09.2019 08:40:11

Transcript of PESEL · 9 C. Gmyz, Od Magistra do PESEL – jak zbierano dane o obywatelach, „Rzeczpospolita”...

  • Informacja czy inwigilacja?

    BARTŁOMIEJ KLUSKA

    P E S E L

    Pesel tytułowe.indd 2 12.09.2019 11:15PESEL.indb 3 18.09.2019 08:40:11

  • Recenzje:prof. dr hab. Antoni Dudekdr hab. Robert Klementowski, prof. UWr Redakcja:Dominika Kawczyńska-Wojtuś

    Opieka redakcyjna:Magdalena WasągTeresa Łozowska

    Projekt okładki:Wojciech Miatkowski

    Skład:Tomasz Kuc

    © Copyright by Księży Młyn Dom Wydawniczy, Łódź 2019

    Drogi CzytelnikuKsiążka, którą trzymasz w dłoni, jest efektem pracy m.in. autora, zespołu redakcyjnego, grafików i wydawcy. Prosimy, abyś uszanował ich pracę. Nie kopiuj większych fragmentów, nie publikuj ich w internecie. Cytując fragmenty, nie zmieniaj ich treści i podawaj źródło ich pochodzenia.Dziękujemy.

    ISBN 978-83-7729-483-3

    KSIĘŻY MŁYN Dom Wydawniczy Michał Koliński 90-345 Łódź, ul. Księży Młyn 14tel./faks 42 632 78 61, 42 630 71 17, 602 34 98 02infolinia: 604 600 800 (codziennie 8-22, także sms), gg 414 79 54www.km.com.pl; e-mail: [email protected] Łódź 2019. Wydanie 1

    PESEL.indb 4 18.09.2019 08:40:11

  • 5

    Spis treści

    Wykaz najważniejszych skrótów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7Wstęp. Informatyka – klucz do dobrobytu? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9Rozdział I. Od słów do czynów. Geneza PESEL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19

    1. „Niezbędne narzędzie zarządzania” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 232. Zielone światło dla informatyki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 303. Elektroniczne przetwarzanie informacji w MSW . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 344. Krajowy System Informatyczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 405. Od słów do czynów: system WEKTOR . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 466. Od słów do czynów: SPD-2 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49

    Rozdział II. Ewidencja i kontrola. Wdrożenie PESEL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 551. „Pełna koncentracja sił i środków” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 592. Narodziny koncepcji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 653. Na pomoc polityce kadrowej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 704. Rządowe Centrum Informatyczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 745. „Bank mózgów” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 776. „Potrzeba posiadania takich danych jest ewidentna” . . . . . . . . . . . . . . . . . . 827. Najpierw Wola, potem cała Warszawa: Terenowy Bank Danych . . . . . . . 888. Centralny Bank Danych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91

    Rozdział III. Nadzieje i rozczarowania. Wykorzystanie PESEL . . . . . . . . . . 951. Zlikwidować PESEL? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 992. System powszechny czy resortowy? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1073. „Mogę przejrzeć teraz wszystkie dane” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1154. Narzędzie wspomagające pracę administracji państwowej . . . . . . . . . 1185. PESEL w pracach resortu spraw wewnętrznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124

    Zamiast zakończenia. System Rejestrów Państwowych . . . . . . . . . . . . . . . .131Aneksy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .149

    ANEKS 1. Biogramy wybranych twórców PESEL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 151ANEKS 2. Projektowany zestaw danych w systemie PESEL . . . . . . . . . . . . 155ANEKS 3. Zakres przedmiotowy systemu MAGISTER . . . . . . . . . . . . . . . . . . 158ANEKS 4. Zakres przedmiotowy Centralnego Banku Danych . . . . . . . . . . 161ANEKS 5. Zakres przedmiotowy Terenowego Banku Danych Warszawa 162ANEKS 6. Informacje zawarte w rejestrze PESEL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 163

    Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .167Ilustracje (wybór) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .183

    PESEL.indb 5 18.09.2019 08:40:11

  • 7

    Wykaz najważniejszych skrótów

    AAN Archiwum Akt NowychAIPN Archiwum Instytutu Pamięci NarodowejCBA Centralne Biuro AdresoweCBD Centralny Bank DanychCEPiK Centralna Ewidencja Pojazdów i KierowcówCODKK Centralny Ośrodek Doskonalenia Kadr KierowniczychCSIP Centralny System Informacji PaństwowejEMC elektroniczna maszyna cyfrowaETO elektroniczna technika obliczeniowaGAM Grupa Aparatów MatematycznychGPK Graniczna Placówka KontrolnaGUS Główny Urząd StatystycznyIMM Instytut Maszyn MatematycznychIPN Instytut Pamięci NarodowejKBI Krajowe Biuro InformatykiKC Komitet CentralnyKNiT Komitet Nauki i TechnikiKOM Karta Osobowa MieszkańcaKSI Krajowy System InformatycznyKUL Katolicki Uniwersytet LubelskiMNSWiT Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i TechnikiMO Milicja ObywatelskaMON Ministerstwo Obrony NarodowejMSW Ministerstwo Spraw WewnętrznychMSWiA Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i AdministracjiNBP Narodowy Bank PolskiNIK Najwyższa Izba KontroliNOT Naczelna Organizacja TechnicznaOBRI Ośrodek Badawczo-Rozwojowy InformatykiOEPI Ośrodek Elektronicznego Przetwarzania InformacjiPAN Polska Akademia NaukPESEL Powszechny Elektroniczny System Ewidencji LudnościPKAPI Polski Komitet Automatycznego Przetwarzania Informacji

    PESEL.indb 7 18.09.2019 08:40:11

  • 8

    PKP Polskie Koleje PaństwowePRETO Pełnomocnik Rządu ds. Elektronicznej Techniki ObliczeniowejPRL Polska Rzeczpospolita LudowaPTI Polskie Towarzystwo InformatycznePW Politechnika WarszawskaPZPR Polska Zjednoczona Partia RobotniczaPZU Państwowy Zakład UbezpieczeńRCI Rządowe Centrum InformatyczneRWPG Rada Wzajemnej Pomocy GospodarczejSB Służba BezpieczeństwaSERP System Ewidencji Ruchu PaszportowegoSŁK Stacja Łączności KomputerowejSPIS System Państwowej Informacji StatystycznejSRP System Rejestrów PaństwowychTBD Terenowy Bank DanychUOP Urząd Ochrony PaństwaURM Urząd Rady MinistrówWKU Wojskowa Komenda UzupełnieńWOP Wojska Ochrony PograniczaWRN Wojewódzka Rada NarodowaWUSW Wojewódzki Urząd Spraw WewnętrznychZAM Zakład Aparatów MatematycznychZETO Zakład Elektronicznej Techniki ObliczeniowejZKRG Zarząd Kontroli Ruchu GranicznegoZSKO Zautomatyzowany / Zintegrowany System Kartotek OperacyjnychZTS MSW Zakład Techniki Specjalnej Ministerstwa Spraw WewnętrznychZUS Zakład Ubezpieczeń Społecznych

    PESEL.indb 8 18.09.2019 08:40:11

  • Wstęp Informatyka – klucz do dobrobytu?

    PESEL.indb 9 18.09.2019 08:40:11

  • 11

    „Siedzisz sobie w domu w środku okrągłego pokoju. Kiedy obracasz się do-okoła w swoim krześle, widzisz falę rozbijającą się o skały i opływającą plażę. Ptaki wzbijają się w niebo. Naprzeciwko ciebie siedzi mężczyzna, z którym rozmawiasz. Od czasu do czasu plusk fali lub krzyk ptaka wypełniają przerwy w waszej rozmowie” – pisał w opublikowanej w 1971 roku książce Informatyka – klucz do dobrobytu Andrzej Targowski1. Cóż niezwykłego w tej sielankowej scenie?

    Po pierwsze, przelewająca się fala okazuje się programem nagranym na Krymie i odtwarzanym na „płaskościennym ekranie telewizyjnym”, a ów „superreali-styczny” obraz można oczywiście zmienić na zupełnie inny. Po drugie, obecny w pomieszczeniu dyskutant, „jakkolwiek możesz wstać, obejść go dookoła i zo-baczyć tył jego głowy, […] wcale nie jest u ciebie. Jego obraz jest przeniesiony przez promienie laserowe z satelity i odtworzony w kolorze i trójwymiarze przy zastosowaniu procesu holografii. W rzeczywistości człowiek ten siedzi w swoim mieszkaniu na drugim kontynencie”2. Po trzecie, spotkanie z hologramem roz-mówcy nie ma wcale charakteru towarzyskiej pogawędki w niedzielę, lecz jest elementem pracy zawodowej, którą dzięki łatwemu dostępowi do potrzebnych informacji można prowadzić z własnego salonu.

    „Podobnie twoja żona […] nie musi wychodzić z domu po zakupy […]. Kompu-ter łączy […] bezpośrednio ze sklepami i bankami, tak że transakcja jest przepro-wadzana bez gotówki czy czeków. Opuszczasz swój dom, tylko kiedy zechcesz to zrobić dla specjalnych celów, np. towarzyskich”3.

    Płaskościenne ekrany z „superrealistycznym”, kolorowym obrazem zamiast czarno-białych telewizorów, międzykontynentalne rozmowy z hologramami za-miast wieloletniego oczekiwania na telefon, zakupy w domu zamiast całodnio-wego wystawania w kolejkach – wszystkie te piękne wizje, dla mieszkańców ów-czesnej Polski stanowiące perspektywę rodem z literatury science fiction – jak przekonywał Targowski – miały szybko ziścić się dzięki informatyce.

    Poczytna i będąca przedmiotem dyskusji4 książka Targowskiego była odpo-wiedzią na fascynację społeczeństwa i władz komputerami oraz stwarzanymi

    1  A. Targowski, Informatyka – klucz do dobrobytu, Warszawa 1971, s. 239.2  Tamże, s. 240.3  Tamże.4  Zob. np. L. Andrzejowski, Ciśnienie czasu, „Polityka” 1971, nr 39, s. 6; L. Krasucki, Dziś i jutro informaty-

    ki, „Trybuna Ludu” 1971, nr 296, s. 6.

    PESEL.indb 11 18.09.2019 08:40:11

  • 12

    przez nie możliwościami. Tytułowym „kluczem do dobrobytu” w tej narracji po-winno okazać się elektroniczne przetwarzanie danych. Targowski przekonywał, że olbrzymie skomplikowanie procesów gospodarczych i społecznych XX wieku sprawiało, iż zbieranie, przetwarzanie i wykorzystanie potrzebnych informacji przekroczyło już ludzkie możliwości5. „Oto antynomia naszej epoki: nie sposób ogarnąć zalewającej nas informacji, nie sposób podjąć bez niej prawidłowej de-cyzji. Rozwiązanie tej antynomii przynosi informatyka, posługująca się jako na-rzędziem komputerem” – pisał autor6. Wtórowali mu inni. Na przykład Maciej Iłowiecki i Zygmunt Ryznar przekonywali czytelników „Polityki”, że komputery nareszcie uwolnią pracowników przedsiębiorstw i administracji od wykony-wania żmudnych obliczeń i statystycznych zestawień, pozostawiając im czas na pracę koncepcyjną oraz podejmowanie decyzji. Co istotne, kluczowy wpływ na proces decyzyjny miała mieć znajomość danych zbieranych i przetwarzanych przez obiektywną maszynę7.

    Przyszłość boleśnie zweryfikowała takie, rozbudzane zarówno przez publicy-stów, jak i samych informatyków, nadzieje. Liczne tworzone wówczas programy i plany zastosowań komputerów do elektronicznego przetwarzania danych po-zostawały na papierze lub nie udawało się ich wdrożyć, a informatyka w Pol-skiej Rzeczypospolitej Ludowej kosztowna, lecz nieprzynosząca wymiernych efektów, wkrótce stała się symbolem organizacyjnej niemocy całego państwa. Zapewne głównym powodem tej katastrofy był fakt dostrzeżony jeszcze w 1972 roku przez publicystę „Życia i Nowoczesności”, który pisał, że „komputer nie jest maszyną obojętną w sensie skutków społecznych”, bezlitośnie ujawniając braki dotychczasowej pracy, błędy w decyzjach podejmowanych przez kierownictwo czy nieścisłości w dokumentacji8. Jak się zdaje, właśnie to było źródłem drama-tycznego rozdźwięku między szczytnymi teoriami systemów informatycznych (czy to w skali pojedynczych fabryk i zakładów, czy całego kraju) a niemożno-ścią ich realizacji w praktyce.

    Po latach bodaj jedynym istotnym i trwałym dokonaniem krajowej informa-tyki okazał się Powszechny Elektroniczny System Ewidencji Ludności (PESEL). Ślad tego niekwestionowanego sukcesu – jedenastocyfrowy numer ewidencyjny – każdy Polak znajdzie również dziś w dowodzie osobistym. Droga prowadzą-ca do niego była jednak długa i wyboista, a efektem końcowym niespecjalnie można się było chwalić przed społeczeństwem. Ponieważ tematyka ewidencji

    5  Por. A. Targowski, Perspektywy informatyki, „Maszyny Matematyczne” 1970, nr 4, s. 1.6  A. Targowski, Informatyka – klucz…, s. 4.7  M. Iłowiecki, E. Zygaliński, Gra o komputery, „Polityka” 1969, nr 6, s. 4 (Emil Zygaliński to pseudonim

    Zygmunta Ryznara). Publicyści rozsądnie zauważali jednak, że Polska jest w tej kwestii ogromnie opóź-niona: nie produkuje komputerów do przetwarzania danych, nie kształci specjalistów w dziedzinie konstruowania i wykorzystania systemów informatycznych, wreszcie – daje się zauważyć niechęć kie-rownictwa przedsiębiorstw do stosowania tych urządzeń. Ten ostatni aspekt bywał określany mianem „potężnej bariery natury psychologicznej”. Zob. B. Balasińki, Gra o komputery, „Polityka” 1969, nr 14, s. 3.

    8  A. Hajnicz, Jak ujarzmić zwierza, „Życie i Nowoczesność” 1972, nr 124, s. 4.

    PESEL.indb 12 18.09.2019 08:40:11

  • 13

    ludności należała już wcześniej do kompetencji Ministerstwa Spraw Wewnętrz-nych (MSW), także PESEL powstał w tym resorcie i był odbierany jako przedsię-wzięcie w znacznym stopniu tajemnicze, budzące wśród obywateli liczne lęki i obiekcje.

    Mimo że od narodzin systemu minęło już blisko pół wieku, sytuacja ta nie uległa zmianie. PESEL bardzo rzadko pojawiał się na łamach opracowań popu-laryzatorskich – zazwyczaj zresztą sensacyjnych w wydźwięku. Prawdopodob-nie jako pierwszy o historii i resortowej genezie systemu napisał w 2009 roku Cezary Gmyz, podnosząc, iż „stworzyli [PESEL] najbardziej zaufani ludzie […] władzy – oficerowie S[łużby] B[ezpieczeństwa], nierzadko przeszkoleni w Mo-skwie”, którym system „oddał nieocenione usługi […] już w stanie wojennym”, jako że „dzięki PESEL możliwe było szybkie internowanie prawie 10 tysięcy osób”9. Co ciekawe, kilka miesięcy później ten sam autor przekonywał, powo-łując się na relację anonimowego funkcjonariusza, że budowa systemu była wielkim osiągnięciem informatyki w PRL, a jego twórcy, „pomijając ich przy-należność do partii i SB, to byli ludzie wybitni, jasno myślący”. „Inżynierowie, których ściągnęli […], stanowili elitę ówczesnych informatyków […]. Praca […] przyciągała jak magnes. Ludzie […] byli wysyłani na Zachód na szkolenia, świet-nie zarabiali […]”. W efekcie, zdaniem dziennikarza, już w latach 70. zatrudnie-ni przy systemie PESEL informatycy „stworzyli komputerową sieć z dostępem z dowolnego miejsca na ziemi”, jako pierwsi wpadając na pomysł, by do przesyłu danych wykorzystać sieć telegraficzną, dzięki czemu można było z dowolnego miejsca na ziemi sterować całym systemem. Wynalazek ten, zdaniem Cezarego Gmyza, mógł w przyszłości znaleźć cywilne zastosowania i zastąpić sieć Inter-net, „jednak komuniści, mający w rękach cyfrowy system przesyłania danych na cały świat, zmarnowali ten techniczny skarb”10.

    O tym, jak „dwaj pułkownicy SB” [Zygmunt Orłowski i Roman Warski] stwo-rzyli PESEL, pisała w 2012 roku Sylwia Czubkowska, przekonując, że „historię e-administracji rozpoczęła [w Polsce] Służba Bezpieczeństwa” motywowana do działania chęcią pozyskania szczegółowych danych o obywatelach, zwłaszcza tych z wyższym wykształceniem, do czego inspiracją były wydarzenia Marca 1968 roku.11 W ostatnich latach temat powrócił na łamy prasy w związku z kon-trowersjami wokół tzw. dezubekizacji, obniżającej uposażenia emerytalne byłym funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa PRL za okres służby „na rzecz totalitarnego państwa”. Jako że do grona tego ustawodawca zakwalifikował rów-nież funkcjonariuszy Departamentu PESEL12, poczuli oni potrzebę, by po raz

    9  C. Gmyz, Od Magistra do PESEL – jak zbierano dane o obywatelach, „Rzeczpospolita” 2009, nr 4, s. A7.10  C. Gmyz, Internet mógł się narodzić w PRL, „Rzeczpospolita” 2009, nr 103, s. A8–A9.11  „Po marcu 1968 roku, kiedy partii mocno krwi napsuli inteligenci, SB doszła do prostej konkluzji:

    trzeba kontrolować wszystkie osoby z wyższym wykształceniem. Należy je zarejestrować, by móc pilnować”. Zob. S. Czubkowska, Jak Polacy grzebali w komputerach, „Dziennik Gazeta Prawna” 2012, nr 24, s. m6–m7.

    12  Zob. S. Czubkowska, Teraz dla ojczyzny są ubekami, „Dziennik Gazeta Prawna” 2017, nr 68, s. A5.

    PESEL.indb 13 18.09.2019 08:40:11

  • 14

    pierwszy opowiedzieć o swojej pracy i przekonać opinię publiczną o cywilnym charakterze systemu13.

    Co szczególnie istotne, PESEL nie stał się dotychczas obiektem pogłębionego zainteresowania ze strony naukowców. Tematykę tę najszerzej opisał Jan Bury, z jednej strony umieszczając ją w kontekście zastosowań informatyki w służ-bach specjalnych PRL, z drugiej jednak podkreślając czysto administracyjne funkcje systemu14. Inną optykę przyjęli historycy związani z Instytutem Pamięci Narodowej, wymieniając PESEL wśród baz i systemów tworzonych oraz eks-ploatowanych przez Służbę Bezpieczeństwa15. Najbardziej radykalny w swojej opinii był Sławomir Cenckiewicz, postrzegający PESEL jako wdrożenie „sowiec-kich wytycznych dotyczących inwentaryzacji społeczeństwa” i „część systemu elektronicznego przetwarzania danych i informacji przez MSW”16, a sam fakt podjęcia pracy lub służby w Departamencie PESEL uznający za „kompromitu-jącą przeszłość”17.

    Chaos informacyjny, nieścisłości, nadinterpretacje, a często poważne błędy merytoryczne występujące w przytoczonych powyżej tekstach, przy jednoczesnym braku powszechnego dostępu do materiałów źródłowych, praktycznie uniemożliwiały Polakom poznanie historii systemu PESEL, do dziś przecież działającego, przechowującego dane, obecnego w dokumen-tach tożsamości i wykorzystywanego w każdym kontakcie obywatela z pań-stwem. Systemu, który – o czym przypomina trwająca właśnie „dezube-kizacja” jego twórców – wciąż nie doczekał się nie tylko opisu, ale przede wszystkim uczciwej oceny.

    Niniejsza książka stanowi próbę wypełnienia tej luki18. Jej celem jest po-znanie genezy, założeń, metod wdrażania i sposobów wykorzystania systemu PESEL przez władze w okresie PRL. Tak postawiony problem daje też nadzieję na odnalezienie odpowiedzi na kilka bardziej szczegółowych pytań. Dlaczego

    13  S. Czubkowska, 11 cyferek z dowodu, „Dziennik Gazeta Prawna” 2017, nr 145, s. A18–19. Por. R. Kędzier-ski, Służby specjalne PRL mogły stworzyć internet, zanim wymyślili go Amerykanie? Historia powstania bazy PESEL, „Next.Gazeta.pl”, 5 VI 2017 r., »http://next.gazeta.pl/next/7,156830,21901666,sluzby--specjalne-prl-mogly-stworzyc-internet-zanim-wymyslili.html«.

    14  J. Bury, Polska informatyka: informatyka w służbach specjalnych PRL, Warszawa 2017, 53–65.15  Zob. M. Kwaśniak, Elektroniczne bazy danych Służby Bezpieczeństwa, „Przegląd Archiwalny Instytutu

    Pamięci Narodowej” 2014, t. 7, s. 55–70 oraz R. Leśkiewicz, Informatyka w służbie bezpieki, „W Sieci Historii” 2017, nr 5, s. 58–61. W programie telewizyjnym z cyklu „Z filmoteki bezpieki”, wyprodu-kowanym przez IPN oraz Telewizję Republika i prowadzonym przez C. Gmyza, w tym samym duchu tematykę PESEL omawiała Monika Komaniecka. Zob. Z filmoteki bezpieki, odc. 7: Budowa bazy PESEL, Warszawa 2014. »https://www.youtube.com/watch?v=ruiwIYID82Y«.

    16  Zob. PESEL. System totalnej inwigilacji. Ze Sławomirem Cenckiewiczem rozmawia Piotr Lisiewicz, „Gazeta Polska” 2018, nr 34, s. 8–11.

    17  S. Cenckiewicz, SB zatrzymała Marsz Powstania Warszawskiego, „Gazeta Polska” 2018, nr 33, s. 8–11. Należy jednak podkreślić, że S. Cenckiewicz swoje sądy formułował nie w naukowym opracowaniu, lecz w prasowych artykułach i wywiadach, których celem był doraźny atak polityczny na byłą funkcjo-nariusz Departamentu PESEL zatrudnioną w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy.

    18  Autor próbował już popularyzować historię systemu PESEL, umieszczając ją w szerszym kontek-ście zarówno historii kraju, jak i krajowej informatyki, w: B. Kluska, Informatyka w służbie władzy, „Pamięć.pl” 2014, nr 2, s. 39–42.

    PESEL.indb 14 18.09.2019 08:40:11

  • 15

    Polsce Ludowej, informatyzującej się z ogromnym trudem i bez większych efektów, udało się właśnie z systemem PESEL? Czy musiał on być budowany w resorcie spraw wewnętrznych i czy w związku z powyższym był to system resortowy, czy administracyjny? W jakim stopniu na istnieniu systemu skorzy-stali zwykli obywatele? Wreszcie – czy na jego istnieniu skorzystał resort spraw wewnętrznych?

    Być może powyższe wątpliwości rozwiewa refleksja, którą w przywołanej wcześniej pracy spopularyzował Andrzej Targowski: „Nie ten rządzi, kto rządzi, ale ten, kto ma właściwe bity informacji we właściwej pamięci, dostępne we właściwym czasie”19. Niniejsza książka stanowi próbę rozstrzygnięcia, na ile był to – w realiach Polski Ludowej – pogląd słuszny.

    W tym miejscu należy zastrzec również, że ta burzliwa historia wymyka się klarownym cezurom czasowym, każąc traktować pewne daty dosyć symbo-licznie. Dlatego też autor za genezę systemu PESEL (rozdział I) uznał już at-mosferę entuzjazmu dla zastosowań komputerów w dziedzinie elektronicz-nego przetwarzania danych z drugiej połowy lat 60. Integralnym elementem tej części książki jest także opis pierwszych – tak „cywilnych”, jak i „resorto-wych” – systemów informatycznych, których projektowanie i budowa dostar-czyły później twórcom PESEL niezbędnej wiedzy i doświadczenia. Z kolei początków właściwego wdrażania systemu (rozdział II) należy upatrywać już w chwili przekazania tematu do MSW i stworzenia w tym właśnie resor-cie wstępnej koncepcji PESEL, zaś za datę symbolicznie kończącą ten etap przyjąć trzeba rok 1979, gdy pierwsi Polacy otrzymali swój numer ewiden-cyjny. Następna dekada to, obok kontynuacji prac implementacyjnych, czas, w którym system mógł być już w coraz większym stopniu wykorzystywa-ny zarówno w sprawach administracyjnych, jak i resortowych (rozdział III). Opisując cezurę zamykającą niniejszą pracę – zmiany ustrojowe 1990 roku – należy też zaznaczyć, że dla systemu nie był to bynajmniej koniec, a przeka-zanie tematyki PESEL nowej władzy nastąpiło wyjątkowo płynnie20. Później-sze, niewątpliwie równie ciekawe losy systemu i jego twórców – tu ledwie zasygnalizowane – to już jednak temat na osobne opracowanie21.

    W tym kontekście warto również zwrócić uwagę na trzy zasadnicze trudności metodologiczne, jakie należało pokonać, przygotowując niniejszą książkę. Pierw-szą z nich jest niewielkie zainteresowanie zawodowych badaczy przeszłości

    19  A. Targowski, Informatyka – klucz…, s. 5. Nie jest to oryginalna myśl Targowskiego. Autor zapożyczył ją z rozprawy Norberta Wienera wydanej w języku polskim pod tytułem Cybernetyka a społeczeństwo (Warszawa 1961).

    20  Warto już w tym miejscu zauważyć, że sam proces nadawania i upowszechniania numerów ewiden-cyjnych zakończono dopiero w latach 90. XX wieku.

    21  Tematyka ta jednak stanie się obiektem badań historycznych zapewne dopiero po udostępnieniu ba-daczom niezbędnych do wykonania takiej pracy materiałów archiwalnych. W obecnej chwili dostęp do akt przekazanych do zasobu Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – ograniczony jest cezurą lipca 1990 roku.

    PESEL.indb 15 18.09.2019 08:40:11

  • 16

    historią informatyki PRL22. Nader skromny dorobek historiografii w tym zakre-sie wymusił stosunkowo obszerne zarysowanie tła opisywanych wydarzeń. Co bowiem oczywiste, PESEL nie powstawał w oderwaniu od krajowej informatyki i dopiero znajomość (choćby skrótowa) jej historii pozwala na pełne zrozumienie również historii systemu.

    Drugą trudnością metodologiczną okazało się poruszanie na styku dwóch nauk – historii i informatyki, co dla badacza-humanisty bywa zazwyczaj proble-mem23. Wymagało to od autora kompetencji w obu tych dziedzinach (pozwala-jącej choćby na usytuowanie systemu PESEL w kontekście rozwoju systemów informatycznych w kraju i na świecie, jak również weryfikację danych technicz-nych podawanych w dokumentach źródłowych), a także umiejętności transferu informacji ze świata nauk ścisłych (informatyka) do świata humanistyki (histo-ria) i odwrotnie.

    Trzecią – być może najistotniejszą – trudnością była konieczność oparcia się w przeważającym stopniu na materiałach wytworzonych w resorcie spraw we-wnętrznych, a pozyskane z nich informacje – wbrew postulatom badaczy24 – nie zawsze dało się skonfrontować z innymi źródłami i wiedzą pozaźródłową25. Wy-magało to skrupulatnej i krytycznej wzajemnej weryfikacji dostępnych materia-łów (znalazło to odzwierciedlenie w rozbudowanych przypisach), co nie może być jednak traktowane jako wyraz „fascynacji teczkami” – zjawiska skądinąd często spotykanego wśród historyków korzystających z akt tej proweniencji26.

    Trzeba podkreślić, że fundamentem bazy źródłowej niniejszej książki były właśnie archiwalia MSW PRL przekazane do zasobu Instytutu Pamięci Na-rodowej, w tym przede wszystkim akta Biura Pełnomocnika Ministra Spraw Wewnętrznych ds. PESEL, Biur: Studiów i Projektów, Koordynacyjno-Organi-zacyjnego oraz Eksploatacji i Rozwoju Systemu PESEL, Departamentu PESEL,

    22  Jedyną, póki co, próbą całościowego zmierzenia się z tym tematem jest praca B. Kluski, Automaty liczą. Komputery PRL, Gdynia 2013, jednak jej popularyzatorski charakter narzucił autorowi duże ograniczenia w zakresie przedstawionej faktografii oraz wykorzystanej bazy źródłowej. Zob. także: High-tech za żelazną kurtyną. Elektronika, komputery i systemy sterowania w PRL, red. M. Sikora, Kato-wice–Warszawa 2017; B. Maćkowiak, A. Myszkier, B. Safader, Polskie komputery rodziły się w ELWRO we Wrocławiu. Rola Wrocławskich Zakładów Elektronicznych ELWRO w rozwoju informatyki w Polsce, Wrocław 2017; Polska informatyka: wizje i trudne początki, red. M. Noga, J. Nowak, Warszawa 2017; Polska informatyka: systemy i zastosowania, red. J. Nowak, B. Ostrowska, Warszawa 2017.

    23  Zob. M. Kokowski, Między historią a nauką. Wstęp krytyczny do metodologii historii nauki, „Prace Ko-misji Historii Nauki Polskiej Akademii Umiejętności” 1999, t. 1, s. 73–86.

    24  Tymczasem przecież – jak pisał Włodzimierz Suleja – „Materiały służb specjalnych to źródło spe-cyficzne […], wyjątkowo niewdzięczne przy krytycznej, analitycznej obróbce. Nie wystarczy zasiąść do lektury owej symbolicznej teczki, będąc jedynie uzbrojonym w standardowe wyposażenie, bez niezbędnej wiedzy o strukturze urzędu, ludziach, którzy go tworzyli, kierunkach i technice działań operacyjnych […]. Jeżeli badacz […] nie będzie miał pojęcia o aktualnych celach resortu […], o wy-znawanym w tym środowisku systemie wartości […], jeżeli nie przełamie hermetycznego kodu języ-kowego […], poniesie klęskę”. Zob. W. Suleja, Złudny czar teczek, czyli „teczkowe grzechy główne” [w:] Od Piłsudskiego do Wałęsy. Studia z dziejów Polski w XX wieku, red. K. Persak, A. Friszke, Ł. Kamiński, P. Machcewicz, P. Osęka, P. Sowiński, D. Stola, M. Zaremba, Warszawa 2008, s. 513.

    25  Por. K. Brzechczyn, Problem wiarygodności „teczek” i opartej na nich narracji historycznej. Kilka uwag metodologicznych, „Pamięć i Sprawiedliwość” 2012, nr 20, s. 53–77.

    26  Zob. W. Suleja, dz. cyt., s. 511–514.

    PESEL.indb 16 18.09.2019 08:40:11

  • 17

    Departamentu Społeczno-Administracyjnego MSW oraz Biura Informatyki MSW, jak również dokumentacja projektowa systemu PESEL (w tym Centralne-go Banku Danych i Terenowych Banków Danych) i jego podsystemów (MAGI-STER, SERP)27. Cenne uzupełnienie tego zbioru, zwłaszcza w zakresie genezy systemu, stanowiły także archiwalia z zasobu Archiwum Akt Nowych – przede wszystkim z zespołów Pełnomocnika Rządu ds. Elektronicznej Techniki Oblicze-niowej, Komisji Nauki i Techniki oraz Krajowego Biura Informatyki. Bibliografię uzupełniły także książki i artykuły z prasy popularnej oraz branżowej poświę-cone polskiej informatyce w PRL. Należy jednak zaznaczyć, że tematyka PESEL pojawiała się na ich łamach bardzo rzadko.

    Tam, gdzie było to możliwe, autor konfrontował informacje pozyskane z akt ze wspomnieniami bohaterów książki. Udało się dotrzeć do kilkuna-stu żyjących twórców systemu PESEL – od Antoniego Bossowskiego, który ów system tworzył na początku lat 70. XX wieku, po Marka Benczyńskiego, ostatniego dyrektora Departamentu PESEL. Szczególnie cenne wydają się wspomnienia Andrzeja Targowskiego, który PESEL wymyślił28, oraz Romana Warskiego, który PESEL budował od początku lat 70. do przekazania go nowej władzy dwie dekady później29. W tym miejscu autor pragnie podzię-kować wszystkim funkcjonariuszom i pracownikom Rządowego Centrum In-formatycznego PESEL, którzy poświęcili swój czas na podzielenie się uwaga-mi i wspomnieniami dotyczącymi pracy przy budowie systemu30. Wyjątkowo cenna okazała się w tej materii zwłaszcza pomoc Marka Zielińskiego i Lecha Rutkowskiego.

    Wyrazy wdzięczności należą się również Krzysztofowi Lesiakowskiemu z In-stytutu Historii Uniwersytetu Łódzkiego, który zadbał o naukowy kształt tej książki, oraz jej recenzentom: Antoniemu Dudkowi i Robertowi Klementowskie-mu. Znaczącego wsparcia organizacyjnego udzielili autorowi Artur Ossowski i Grzegorz Nawrot z Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi. Ogromną i bezinteresowną pomoc okazał także Jerzy S. Nowak, przewodniczący Sekcji

    27  Ze względu na znaczny stopień rozproszenia informacji o systemie PESEL w zasobie archiwalnym IPN konieczna okazała się szeroka kwerenda, obejmująca także m.in. akta osobowe funkcjonariuszy i ich prace dyplomowe.

    28  Andrzej Targowski jako jedyny ze współtwórców systemu spisał i opublikował swoje wspomnienia. Zob. A. Targowski, Informatyka bez złudzeń, Toruń 2001. Należy jednak zwrócić uwagę, że główną cechą ww. publikacji, jak i wielu innych prac A. Targowskiego, jest podkreślanie dorobku autora i roli, jaką odegrać miał on w rozwoju polskiej informatyki, co skutkuje selektywnym doborem faktów w tym opracowaniu. Na jego merytoryczną wartość ujemnie wpływają także personalne urazy i kon-flikt z Polskim Towarzystwem Informatycznym. Wady te powielają również kolejne prace A. Targow-skiego. Zob. tenże, Historia – teraźniejszość – przyszłość informatyki, Łódź 2013, a zwłaszcza tenże, Rozwój KSI i PESEL. Polemika z historiografią PTI, Toruń–Los Angeles 2018. W tej ostatniej publikacji A. Targowski wprost odnosi się do korespondencji, jaką prowadził z autorem niniejszej książki.

    29  Roman Warski przygotował pisemną relację dotyczącą budowy PESEL, która została odczytana pod-czas konferencji Polskiego Towarzystwa Informatycznego w 2009 roku. Zob. R. Warski, PESEL – krótki zarys dziejów, b.d., »http://historiainformatyki.pl/historia/archiwa.php«.

    30  Część z rozmówców zastrzegła sobie anonimowość, w związku z czym nie zostali oni wymienieni w bibliografii i przypisach, niemniej ich uwagi i refleksje również wywarły wpływ na końcowy kształt książki.

    PESEL.indb 17 18.09.2019 08:40:11

  • 18

    Historycznej Polskiego Towarzystwa Informatycznego, od lat niestrudzenie od-krywający „białe plamy” pasjonujących dziejów polskiej informatyki.

    Oddając niniejszą książkę w ręce Czytelnika, autor wyraża nadzieję, że kolejna z takich „białych plam” zostaje właśnie odkryta.

    PESEL.indb 18 18.09.2019 08:40:11

  • Rozdział I Od słów do czynów Geneza PESEL

    PESEL.indb 19 18.09.2019 08:40:11

  • 21

    Polska informatyka narodziła się w 1948 roku, gdy z inicjatywy Kazimierza Kura-towskiego przy Państwowym Instytucie Matematycznym powołano do życia Grupę Aparatów Matematycznych (GAM). Celem, jaki postawiono przed tym nielicznym gronem młodych badaczy, było zbudowanie w Polsce elektronicznej maszyny cy-frowej, takiej jak uruchomiony trzy lata wcześniej amerykański ENIAC, którego Kuratowski widział podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych1. Zadanie to – nader ambitne, biorąc pod uwagę, że żaden z członów GAM nie miał okazji zobaczyć na własne oczy maszyny liczącej, a sama grupa początkowo nie miała nawet siedziby2 – udało się zrealizować dopiero w 1958 roku. Wtedy właśnie zespół pod kierow-nictwem Leona Łukaszewicza, nazwany już Zakładem Aparatów Matematycznych (ZAM) Polskiej Akademii Nauk, uruchomił XYZ3 – pierwszą w pełni funkcjonalną polską elektroniczną maszynę cyfrową4. Egzemplarz ten, choć w założeniach twór-ców doświadczalny, był regularnie eksploatowany do obliczeń z dziedziny nauki i przemysłu, a w 1960 roku na jego bazie rozpoczęto seryjną produkcję maszyn ZAM-25. W ciągu pięciu lat do eksploatacji trafiło dwanaście egzemplarzy tego modelu6. Maszyny te odgrywały coraz większą rolę w codziennym życiu Polaków, często nieświadomych tego faktu.7 Zapotrzebowanie na nie było coraz większe.

    1  Zob. M. Hołyński, Maszyna matematyczna – co to w ogóle jest? [w:] Polska informatyka: wizje i trudne początki, red. M. Noga, J. Nowak, Warszawa 2017, s. 39; A. Empacher, Maszyny liczą same?, Warszawa 1960, s. 100–102.

    2  Zob. np. J. Groszkowski, Parę słów z okazji jubileuszu Instytutu Maszyn Matematycznych, „Informatyka” 1973, nr 3, s. 1–5; L. Łukaszewicz, O początkach informatyki w Polsce. Od Grupy Aparatów do Instytutu Maszyn Matematycznych, „Informatyka” 1989, nr 8–12, s. 2–4.

    3  L. Łukaszewicz, XYZ, „Problemy” 1958, nr 11, s. 830; S. Majerski, A. Mazurkiewicz, XYZ. Pierwsza polska elektronowa maszyna cyfrowa, „Młody Technik” 1958, nr 12, s. 8.

    4  W początkowych fragmentach książki użyte zostały określenia, takie jak: „maszyny liczące”, „maszyny matematyczne” i „elektroniczne maszyny cyfrowe” oraz zastępujący je skrót „EMC”; stosowano je wów-czas wymiennie zarówno w publicystyce, jak i pracach naukowych. W dalszych partiach tekstu zastąpi je termin „komputer”, w 1966 roku użyty w druku przez Eugeniusza Zadrzyńskiego (próbującego wy-wodzić to słowo jednak nie od angielskiego computer, lecz od… staropolskiego, zapożyczonego z łaciny komputu oznaczającego ilość, liczbę, poczet). „Komputer”, choć przy sprzeciwie językowych purystów, upowszechnił się w polszczyźnie w pierwszej połowie lat 70., a spór zamknął Witold Doroszewski, wy-bitny językoznawca, trzeźwo zauważając, iż ów międzynarodowy termin „nadaje się do używania i nie ma powodu go zwalczać. Najważniejsze jest to, żeby mieć takie maszyny i móc się nimi posługiwać”. Zob. E. Zadrzyński, Elektroniczne maszyny cyfrowe – niezbędne narzędzie zarządzania, „Nowe Drogi” 1966, nr 3, s. 39; „Maszyny Matematyczne” 1970, nr 1, s. 22.

    5  Zob. M. Hołyński, dz. cyt., s. 45.6  W. Fiett, E. Rosolski, Działalność produkcyjna i udział Instytutu Maszyn Matematycznych w tworzeniu

    polskiego przemysłu sprzętu informatyki, „Informatyka” 1973, nr 3, s. 19–22.7  Przykładowo Miejskie Zakłady Komunikacyjne w Warszawie wykorzystywały ZAM-2 do układania

    rozkładu jazdy autobusów. Zob. R. Dąbrówka, J. Goliński, Elektroniczna technika obliczeniowa w gospo-darce komunalnej, „Maszyny Matematyczne” 1966, nr 4, s. 8.

    PESEL.indb 21 18.09.2019 08:40:11

  • Należy zwrócić uwagę, że w podpisanej w grudniu 1961 roku przez premie-ra Józefa Cyrankiewicza uchwale Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów w sprawie zabezpieczenia warunków rozwoju produkcji i stosowania maszyn cyfrowych8 zapowiadano nie tylko „opanowanie” i uruchomienie produkcji tych urządzeń do połowy dekady, ale również ich wdrożenie m.in. w Polskiej Akade-mii Nauk, ministerstwach: Przemysłu Ciężkiego, Przemysłu Chemicznego, Gór-nictwa i Energetyki oraz Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, a także w Polskich Kolejach Państwowych, Narodowym Banku Polskim, Central-nym Biurze Rozliczeń i Przemysłu Węglowego, Zakładach Radiowych im. Ka-sprzaka oraz Głównym Urzędzie Statystycznym. Uchwała nakazywała również rozpoczęcie prac badawczych i przedsięwzięć organizacyjnych, zmierzających do zastosowania maszyn matematycznych „w praktyce badań ekonomicznych, statystycznych, planowania rozwoju oraz zarządzania gospodarką narodową”, jak również uruchomienie szeregu „ośrodków obliczeniowych względnie stacji przetwarzania danych przy placówkach naukowych, dydaktycznych, przed-siębiorstwach gospodarczych oraz instytucjach administracji”. Podstawowym warunkiem realizacji tak ambitnych zamierzeń było stworzenie w kraju bazy maszyn cyfrowych.

    Dlatego też jeszcze w 1960 roku na Politechnice Warszawskiej zespół pod kierunkiem Antoniego Kilińskiego uruchomił prototyp UMC-1 (tj. Uniwersalnej Maszyny Cyfrowej) według koncepcji Zdzisława Pawlaka i wykonał pięć sztuk tego urządzenia9. Następnie dokumentację maszyny przekazano do powstałych w 1959 roku Wrocławskich Zakładów Elektronicznych ELWRO10, gdzie – już nie w warunkach laboratoryjnych, lecz na hali produkcyjnej – wykonano kolejnych 25 egzemplarzy. W ELWRO podejmowano także pierwsze próby stworzenia maszyn matematycznych własnej konstrukcji. W efekcie w latach 1963–1965 wyprodukowano tam 42 egzemplarze skonstruowanego przez zespół greckiego emigranta Thanasisa Kamburelisa modelu Odra 100311. Po kilku zaledwie latach od uruchomienia XYZ seryjna produkcja maszyn matematycznych w Polsce stała się faktem.

    Ponieważ jednak krajowy przemysł nie był w stanie sprostać rosnącemu za-potrzebowaniu na te urządzenia, równocześnie rozpoczęto import maszyn cy-frowych z zagranicy. W 1961 roku w Zakładzie Techniki Numerycznej Instytutu Elektrotechniki w Międzylesiu uruchomiono brytyjską maszynę ELLIOTT 803-B – pierwszą tego typu konstrukcję produkcji zachodniej w Polsce12. Rok później

    8  Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), Komitet Nauki i Techniki (KNiT), 40/119, Uchwała nr 400/61 Ko-mitetu Ekonomicznego Rady Ministrów w sprawie zabezpieczenia warunków produkcji i stosowania elektronicznych maszyn cyfrowych, 11 XII 1961 r.

    9  A. Kiliński, O osiągnięciach Instytutu Informatyki Politechniki Warszawskiej zastosowanych w praktyce, „Informatyka” 1989, nr 8–12, s. 21.

    10  O powstaniu Wrocławskich Zakładów Elektronicznych WZE ELWRO zob. I. Rutkiewicz, Elektronika nad Odrą, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1971, s. 51–71.

    11  B. Maćkowiak, A. Myszkier, B. Safader, dz. cyt., s. 19–20.12  A. Senkowski, Ośrodki obliczeniowe w Polsce, „Maszyny Matematyczne” 1966, nr 2, s. 22.

    22

    PESEL.indb 22 18.09.2019 08:40:11

  • 23

    w Centrum Obliczeniowym Polskiej Akademii Nauk uruchomiono radziecką ma-szynę URAŁ-2 (jedyny wówczas egzemplarz pracujący poza granicami ZSRR)13.

    Na początku 1964 roku Rada Ministrów „w celu zapewnienia […] koordyno-wania rozwoju elektronicznej techniki obliczeniowej ze względu na ważność jej zastosowań we wszystkich dziedzinach gospodarki narodowej” powołała do życia14 stanowisko Pełnomocnika Rządu ds. Elektronicznej Techniki Oblicze-niowej (PRETO) wraz z podległym mu Biurem. Do jego zadań należało przede wszystkim opracowanie programu wykorzystania ETO, a także przygotowywa-nie planów budowy, eksportu i importu maszyn matematycznych oraz ich urzą-dzeń peryferyjnych, rozdział ww. sprzętu pomiędzy przyszłych użytkowników, jak również określanie kierunków badań naukowych nad konstrukcją nowych maszyn i ich zastosowaniami, ze szczególnym uwzględnieniem systemów prze-twarzania danych. Istotnym zadaniem postawionym przed pełnomocnikiem była również organizacja ogólnokrajowej sieci ośrodków obliczeniowych15. Działają-cego przy Komitecie Nauki i Techniki pełnomocnika powoływał premier. Pierw-szym pełnomocnikiem został były minister energetyki Eugeniusz Zadrzyński16. Zdawał on sobie sprawę, że również w naszym kraju elektroniczna technika ob-liczeniowa wchodzi na nowy etap rozwoju – etap już nie tylko szybkich obliczeń, ale przede wszystkim przetwarzania danych dla celów zarządzania17.

    1. „Niezbędne narzędzie zarządzania”

    Oczywiście przetwarzanie informacji za pomocą maszyn matematycz-nych18 nie było już w tamtym czasie w Polsce zagadnieniem zupełnie

    13  A. Teneta, Na CO PAN liczy?, „Dziennik Polski” 1964, nr 305, s. 6–7.14  AAN, KNiT, 40/119, Uchwała Rady Ministrów nr 18/64 w sprawie rozwoju elektronicznej techniki

    obliczeniowej, 22 I 1964 r., b.p.15  AAN, Komitet Nauki i Techniki – Pełnomocnik Rządu ds. Elektronicznej Techniki Obliczeniowej (dalej:

    KNiT – PRETO), 8/164, Sprawozdanie i program działalności Pełnomocnika Rządu do spraw Elektro-nicznej Techniki Obliczeniowej na lata 1966–1967, listopad 1965 r., s. 1–6.

    16  Zob. A. Targowski, Informatyka bez złudzeń, Toruń 2001, s. 124. Warto zwrócić uwagę, że z inicjatywy E. Zadrzyńskiego i L. Łukaszewicza w 1965 roku powołano do życia dwumiesięcznik (do 1968 roku miesięcznik) „Maszyny Matematyczne” – organ prasowego PRETO i NOT, pierwszy w krajach socja-listycznych periodyk poświęcony maszynom cyfrowym. Zob. Od redakcji, „Maszyny Matematyczne” 1965, nr 1, s. 1. W 1971 roku pismo zmieniło tytuł na „Informatyka”.

    17  „Ta dziedzina zastosowań maszyn matematycznych będzie kierunkiem głównego natarcia w nadcho-dzącej pięciolatce” – pisał w swoim programowym wystąpieniu pełnomocnik. Zob. E. Zadrzyński, Na nowym etapie, „Maszyny Matematyczne” 1965, nr 1, s. 2. Por. AAN, KNiT – PRETO, 8/17, Kompleksowy krajowy plan rozwoju mechanizacji i automatyzacji przetwarzania informacji, lipiec 1967 b.p.

    18  Na Zachodzie idea przetwarzania informacji znana była od początku lat 50., gdy Prespert Eckert i John Mauchly, twórcy ENIAC-a, skłóciwszy się z Johnem von Neumannem, rozpoczęli konstruowanie wła-snej maszyny cyfrowej o przeznaczeniu komercyjnym. Efektem ich starań był UNIVAC (Universal Au-tomatic Computer), którego pierwszy egzemplarz od 1951 roku użytkowano w amerykańskim biurze ds. spisów ludności, kolejne zaś (wyprodukowano łącznie 47 sztuk) zakupiły m.in. firmy, takie jak DuPont czy General Electric. Co ciekawe, amerykańska telewizja CBS wykorzystała maszynę UNIVAC podczas transmisji z wyborów prezydenckich w 1952 roku, by na podstawie zaledwie cząstkowych danych obliczyć przewidywany rezultat głosowania i szybciej niż pozbawiona wsparcia maszyn cyfrowych konkurencja podać go telewidzom. Jednak gdy urządzenie wskazało, że zdecydowanym

    PESEL.indb 23 18.09.2019 08:40:11

  • 24

    nowym19. Pierwszą EMC, która zdolna była do wykonywania takich operacji – ICT 1300 – jeszcze w 1963 roku przekazało Polakom Międzynarodowe Biuro Pracy (International Labor Office z siedzibą w Genewie), finansując to przed-sięwzięcie. Urządzenie trafiło do Centralnego Ośrodka Doskonalenia Kadr Kie-rowniczych (CODKK), którego dyrektorem został Marek Greniewski. Maszyna ta służyła jednak głównie do celów pokazowych20.

    Szybko konieczność wyposażenia polskich biur i urzędów w takie urządze-nia dostrzegła również prasa. W 1964 roku „Polityka” pisała, że w samych tylko Zakładach Radiowych im. Kasprzaka „współcześni benedyktyni – 220 osób […] – odczytują i zapisują w ciągu roku […] 300 tysięcy stron”. Redaktor tygodnika postulował, by – tak jak na Zachodzie – ogromną armię urzędników zastąpiły elektroniczne maszyny cyfrowe21. Dalej w swoich rozważaniach szli Michał Do-roszewicz i Andrzej Targowski, którzy na łamach „Przeglądu Technicznego” au-tomatyzację przetwarzania danych nazwali wprost „nieodzownym czynnikiem postępu ekonomicznego”.

    „Okazuje się, że duża część pracy administracyjnej sprowadza się do prze-twarzania informacji według ustalonych, względnie stałych procedur. W tych zakresach zastosowanie środków »nieludzkich«, jak elektroniczne maszyny cyfrowe, okazało się nie tylko możliwe, ale i konieczne […]. Automatyzacja,

    zwycięzcą – wbrew prognozom komentatorów – zostanie Dwight Eisenhower, przekonane o błędzie w programie kierownictwo stacji nie zdecydowało się wyemitować tej informacji na antenie. Wkrótce miało się okazać, że wynik podany przez UNIVAC-a niemal dokładnie pokrył się z końcowymi re-zultatami wyborów. Cztery lata później już wszystkie stacje telewizyjne podczas „wieczorów wybor-czych” korzystały z maszyn cyfrowych, a dla konstrukcji Eckerta i Mauchly’ego oraz jej następców szybko znaleziono szereg innych zastosowań w dziedzinach, takich jak: księgowość, statystyka czy planowanie. Zob. P. Gawrysiak, Cyfrowa rewolucja. Rozwój cywilizacji informacyjnej, Warszawa 2008, s. 151–153.

    19  Warto odnotować chociażby publikację Zakładu Organizacji i Techniki Pracy Biurowej Ministerstwa Finansów Zastosowanie elektronicznych maszyn cyfrowych w administracji, red. J. Lipiński, Warszawa 1960, jak również artykuł R. Herczyńskiego, W. Jaworskiego, Automatyczne przetwarzanie informacji, „Nowe Drogi” 1961, nr 1, s. 96–108, którego autorzy przekonywali, że maszyny matematyczne mogą być użyteczne w administracji do planowania i organizacji produkcji, księgowości oraz sprawozdaw-czości. „Wszędzie, gdzie znalazły zastosowanie, okazały się precyzyjniejsze i szybsze od człowieka” – pisali. Por. T. Jaegermann, J. Pajestka, Stosowanie automatycznych maszyn cyfrowych w zarządzaniu gospodarką narodową, „Ekonomista” 1962, nr 4, s. 782–796; M. Szaniawska, Niektóre zagadnienia or-ganizacyjne przetwarzania danych w przedsiębiorstwach, „Organizacja Metody Technika” 1963, nr 3, s. 10–13; W. Klepacz, Zastosowanie maszyn matematycznych do automatyzacji zarządzania, Warszawa 1965, s. 11–21.

    20  „W Centrum na komputerze ICT odbywały się pokazy wykorzystania maszyny liczącej do sporzą-dzania różnego rodzaju statystyk, zaprzęgano go do niewdzięcznej i daremnej chyba – jeśli spojrzeć z perspektywy gospodarki jako całości – pracy z zakresu »dalszego doskonalenia« organizacji i za-rządzania zakładem pracy” – pisał po latach Marek Car. Zob. M. Car, Srebrne gody ICL, „Komputer” 1987, nr 8, s. 14. Zob. także A. Targowski, Informatyka bez złudzeń…, s. 129. Na początku 1965 roku w CODKK udało się wdrożyć tylko system zarządzania sprawozdawczością dla Tarchomińskich Zakła-dów Farmaceutycznych. Zob. AAN, KNiT – PRETO, 8/153, Katalog zastosowań elektronicznej techniki obliczeniowej do przetwarzania danych w Polsce sporządzony na dzień 31 V 1965 r., 10 VI 1965 r., b.p.

    21  J. Zieliński, EMC, czyli: widzieć jasno, „Polityka” 1964, nr 27, s. 11. Zespół pod kierownictwem Andrzeja Targowskiego już w 1962 roku opracował na podstawie uchwały KERM nr 400/61 projekt systemu elektronicznego przetwarzania danych zarówno dla Zakładów Radiowych im. Kasprzaka, jak i Fabry-ki Lamp Radiowych im. Róży Luksemburg. Miało to – jak pisał dziennikarz – „oznaczać przewrót w strukturze fabrycznej administracji; eliminację typowego urzędnika w zarękawkach”, którego za-stąpiliby obsługujący maszynę cyfrową „fachowcy, technicy, ekonomiści, matematycy”.

    PESEL.indb 24 18.09.2019 08:40:11

  • 25

    która upodabnia pracę w fabryce do pracy w biurze, również upodabnia pracę w biurze do pracy w fabryce” – pisali autorzy, zauważając jeszcze jedną zaletę przetwarzania danych – możliwość szybkiego uzyskania i wykorzystania precy-zyjnie skierowanej informacji. „Konstrukcja modelu gospodarki socjalistycznej […] musi być oparta o zasadę, że podejmowanie decyzji gospodarczych powinno przebiegać w oparciu o najbardziej aktualne informacje normatywno-wynikowe przy możliwości przewidywania skutków decyzji w sąsiednich, zintegrowanych działach, branżach czy innych czynnikach. Czas dostępu do tych informacji oraz czas reakcji […] powinien być jak najkrótszy, mierzony w dniach, z dążnością do organizacji przepływu […] w czasie rzeczywistym. Obecnie czasy te liczone są w długich miesiącach, a nawet w latach”22.

    Konieczność wdrożenia postulowanych zmian dostrzegły wówczas także władze kraju. Projekt Uchwały Rady Ministrów w sprawie ustalenia progra-mu rozwoju elektronicznej techniki obliczeniowej w gospodarce narodowej w latach 1965–1970 zakładał wykorzystanie maszyn cyfrowych m.in. w: Głów-nym Urzędzie Statystycznym (przy sporządzaniu statystyk ludności, zaopatrze-nia i zatrudnienia, spisach rolnych i badaniach budżetów rodzinnych), Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ewidencja rencistów i wypłata rent, ustalanie wy-miaru i ewidencja składek), Ministerstwie Finansów, Ministerstwie Komunikacji (ewidencja taboru, optymalizacja przewozów), Ministerstwie Łączności (przy rozliczeniach za usługi telekomunikacyjne, kontroli opłat abonamentu radio-telewizyjnego), a także w Ministerstwie Handlu Wewnętrznego (sporządzanie planów zakupu i sprzedaży oraz kontrola ich realizacji)23.

    Oczywiste dla wszystkich było, że aktualnemu i spodziewanemu zapotrze-bowaniu na maszyny matematyczne nie sprostają ani krajowi producenci, ani import24. W latach 1964–1965 staraniem PRETO rozpoczęto budowę sieci Zakła-dów Elektronicznej Techniki Obliczeniowej (ZETO) na terenie kraju25. Ich celem było odpłatne wykonywanie usług obliczeniowych na zlecenie przedsiębiorstw niedysponujących własną maszyną matematyczną (np. przy sporządzaniu listy

    22  M. Doroszewicz, A. Targowski, Automatyzacja przetwarzania danych – nieodzowny czynnik postępu ekonomicznego, „Przegląd Techniczny” 1964, nr 30, s. 1, 4. Por. Z. Gackowski, Założenia i projekt wstęp-ny automatyzacji przetwarzania danych, Warszawa 1966, s. 6; M. Doroszewicz, A. Targowski, Możliwo-ści skoku w metodach zarządzania, „Przegląd Techniczny” 1964, nr 31, s. 1, 4.

    23  E. Trybuś, Z. Hellwig, Wstęp [w:] O maszynach cyfrowych, red. Z. Hellwig, Warszawa 1970, s. 27–28. Póki co większość potencjalnych zastosowań tych maszyn pozostawała w sferze niewdrożonych opracowań o charakterze – jak pisano – „eksperymentalno-szkoleniowym”. Zob. AAN, KNiT – PRETO, 8/153, Katalog zastosowań elektronicznej techniki obliczeniowej do przetwarzania danych w Polsce sporządzony na dzień 31 V 1965 r., 10 VI 1965 r., b.p.; AAN, KNiT – PRETO, 8/164, Sprawozdanie i program działalności Pełnomocnika Rządu do spraw Elektronicznej Techniki Obliczeniowej na lata 1966–1967, listopad 1965, s. 20–22.

    24  AAN, KNiT – PRETO, 8/150, Węzłowe problemy elektronicznej techniki obliczeniowej w Polsce w latach 1965–1970, wrzesień 1964, s. 6–9.

    25  AAN, KNiT, 40/119, Zarządzenie nr 71/64 Przewodniczącego Komitetu Nauki i Techniki w sprawie utworzenia Zakładów Elektronicznej Techniki Obliczeniowej, 26 X 1964 r., b.p. Pierwsze ośrodki po-wstały we Wrocławiu, Katowicach, Warszawie (ZOWAR), Gdańsku, Łodzi, Poznaniu i Szczecinie. Do 1971 roku uruchomiono 18 ośrodków ZETO. Zob. K. Wasilewski, Sieć zakładów ETO-ZETO, „Informa-tyka” 1971, nr 4, s. 24.

    PESEL.indb 25 18.09.2019 08:40:11

  • 26

    płac czy w gospodarce materiałowej)26, mimo że często same ośrodki ZETO nie posiadały jeszcze takich urządzeń27. Wprawdzie ZETO w Katowicach dyspo-nowało maszyną ZAM-2, a ZETO w Poznaniu maszyną Odra 1003, ale już np. ośrodek wrocławski korzystał z maszyny ELLIOTT 803-B, należącej do Uniwer-sytetu Wrocławskiego28. Także stołeczny ZETO-ZOWAR, którego dyrektorem został Andrzej Targowski, musiał użytkować maszynę ICT 1300, zainstalowaną w CODKK29.

    Tymczasem w Narodowym Banku Polskim (NBP) sprawnie wdrożono system zarządzania oparty na amerykańskiej maszynie NCR 315. Już w 1966 roku urządzenie pracowało 20 godzin dziennie, stopniowo przejmując nie tylko ra-chunkowość kolejnych oddziałów NBP, ale także zadania, takie jak sporządzanie sprawozdań z wykonania budżetu państwa dla Ministerstwa Finansów czy ob-sługa ponad 600 tys. książeczek oszczędnościowych PKO z obszaru Warszawy oraz ubezpieczeń motoryzacyjnych i rolnych dla PZU30. Na maszynie tej cyklicz-nie, niekiedy codziennie, uruchamiano około 1,2 tys. programów i szybko stała się ona praktycznie niezastąpiona.

    „Powstałyby bardzo poważne komplikacje w pracach instytucji resortu finan-sów, gdyby trzeba te prace przetwarzać inną techniką lub ręcznie w przypadku awarii unikalnego egzemplarza komputera NCR 315” – pisał Zbigniew Ładoś, naczelnik Wydziału Opracowania Systemów Centrum Elektronicznego NBP31.

    Także w 1966 roku w stołecznym ośrodku obliczeniowym ZOWAR zainstalo-wano amerykańską maszynę do przetwarzania danych IBM 144032 – był to, jak podaje Andrzej Targowski, „pierwszy IBM za żelazną kurtyną”33. Tak nowoczesna maszyna przyciągnęła uwagę mediów. Reporter magazynu „Dookoła Świata” su-gestywnie opisywał swoją wizytę w siedzibie ZOWAR-u: „Błękit szafek maszyny, czytnika, pamięci zewnętrznej, drukarki; ruchoma mozaika kolorowych świateł i przycisków na konsoli sterującej. Elektronika jest wrażliwa jak rasowy koń, więc cała orkiestra urządzeń dba o to, żeby w pomieszczeniu nie było ni mniej, ni więcej niż 21–23°C i 60%. wilgotności powietrza […]. Informacja wchodzi do

    26  E. Zadrzyński, Elektroniczne maszyny cyfrowe…, s. 47–49.27  A. Senkowski, dz. cyt., s. 23.28  J. Muszyński, J. Piotrowski, Problemy wyposażenia sieci ośrodków obliczeniowych w regionie, „Informa-

    tyka” 1972, nr 12, s. 12.29  J. Madej, Serwis obliczeniowy ZETO dla Warszawy, „Maszyny Matematyczne” 1966, nr 5, s. 24.30  W. Balasiński, Organizacja oraz programowanie maszyny cyfrowej NCR 315, „Maszyny Matematyczne”

    1966, nr 5, s. 26; A. Nadolski, System eksploatacji programów na komputerze NCR 315, „Informatyka” 1971, nr 6, s. 10–14.

    31  Drugi komputer zaczął pracować w NBP dopiero w 1971 roku. Zob. Z. Ładoś, Komputer NCR-CENTURY-200, „Bank i Kredyt” 1970, nr 7, s. 284; P. Łazuchiewicz, Historia informatyki w Narodowym Banku Polskim. Szkic technologiczny – spojrzenie uczestnika, 2011, s. 3–12, »http://historiainformatyki.pl/historia/archi-wa.php«.

    32  A. Targowski, IBM 1440 dla Warszawy, „Maszyny Matematyczne” 1966, nr 4, s. 27.33  Tenże, Informatyka bez złudzeń…, s. 135. Warto dodać, że importowana przez Polaków maszyna była

    konstrukcją z 1962 roku, przeznaczoną dla małych przedsiębiorstw, dwa lata później zastąpioną przez IBM rodziną maszyn 360; jej zakup był możliwy, ponieważ starszy model przestał być objęty embargiem Komitetu Koordynującego Wielostronnej Kontroli Eksportu (COCOM).

    PESEL.indb 26 18.09.2019 08:40:11

  • 27

    maszyny poprzez czytnik: karty perfo[rowane] są tu zamienianie na impulsy elektryczne, które wzbudzają ferrytowe rdzenie pamięci wewnętrznej operacyj-nej […], tu się odbywa […] samo Elektroniczne Przetwarzanie Danych”34.

    IBM 1440 z ciekawostki szybko przeistoczył się w narzędzie istotne w zarzą-dzaniu zakładami przemysłowymi nie tylko stolicy. Jak pisał dziennikarz „Życia Warszawy”: „Od tej chwili zapisane czcionkami maszyny arkusze stają się pod-stawą wydawania decyzji przez dyrektora fabryki”35. Dlatego też maszyna ma-tematyczna co miesiąc obliczała plany produkcyjne dla Fabryki Samochodów Ciężarowych w Starachowicach. Jak opowiadał jeden z pracowników ZOWAR-u: „Dokładnie rozbieramy każdy samochód na części – ile materiału na każdą część – plan produkcji montażowej i drobnej – potrzebne zaopatrzenie materiałowe, ile i czego trzeba z magazynów – […] fundusz płac, pracochłonność […]. Cały ten system opiera się o porównanie tego, co ma się zrobić, z zaawansowaniem produkcji w toku”36.

    Podobne usługi wykonywano również dla płockiej Petrochemii, co miesiąc aktualizując ilościową i wartościową ewidencję materiałów oraz sporządzając sprawozdania37. Także Fabryka Samochodów Osobowych na Żeraniu zgłosiła się do ZOWAR-u, w związku z rozpoczęciem produkcji Polskiego Fiata, w celu roz-dzielenia produkcji podzespołów i detali pomiędzy poszczególne wydziały za-kładu oraz określenia potrzeb materiałowych. „Pracę, której wykonanie zajęło-by 12 fachowcom przynajmniej miesiąc, maszyny cyfrowe sporządziły w ciągu trzech i pół godziny” – chwalono efektywność nowego narzędzia w prasie38.

    Podobne doniesienia pojawiały się w gazetach coraz częściej: „5 bm. do Za-kładu Obliczeniowego ZOWAR w Warszawie przyjechało 6 naczelników z ka-towickiego Zjednoczenia Hutnictwa Żelaza i Stali. Przywieźli sterty informacji dotyczących planu asortymentowego, wagowego i funduszu płac […]. W ciągu 15 godzin komputer przeprowadził wszystkie obliczenia i podał projekty decy-zji” – pisał „Kurier Polski”39. Z myślą o branży odzieżowej IBM 1440 analizował, jakie rodzaje tkanin i jakie fasony cieszą się największą popularnością wśród klientów40, komputery czuwały także, by zakłady mięsne podczas produkcji wędlin nie dodawały do końcowego wyrobu zbyt dużych ilości wody (co stano-wiło wówczas temat drażliwy społecznie)41. „Mózg elektronowy” zaangażowano też do przydzielania mieszkań. Jak pisano w „Życiu Warszawy”: „W przeszłości

    34  J. Zieliński, Pisz do mnie w języku COBOL, „Dookoła Świata” 1967, nr 1, s. 4.35  A. Bober, Sklep przy ulicy Polnej, „Życie Warszawy” 1967, nr 13, s. 3.36  J. Zieliński, Pisz do mnie w języku COBOL…, s. 4. Zob. także S. Trautman, System planowania kroczącego

    i katalogowania w Fabryce Samochodów Ciężarowych w Starachowicach, „Maszyny Matematyczne” 1968, nr 5, s. 6.

    37  T. Zaborowski, Automatyzacja przetwarzania danych w Mazowieckich Zakładach Rafineryjnych i Petro-chemicznych w Płocku, „Maszyny Matematyczne” 1969, nr 6, s. 20–23.

    38  STW, Maszyny cyfrowe sporządzają plany przemysłowe, „Kurier Polski” 1967, nr 147, s. 3.39  Tamże.40  S. Mrozik, M. Szańca, Elektronika i moda – IBM 1440 w gospodarce materiałowej Zakładów Przemysłu

    Odzieżowego CORA, „Maszyny Matematyczne” 1969, nr 6, s. 13–19.41  STW, Maszyny cyfrowe pomagają gospodarce, „Kurier Polski” 1967, nr 304, s. 1.

    PESEL.indb 27 18.09.2019 08:40:11

  • 28

    bywały i takie przypadki, że po targach i nieporozumieniach mieszkania loso-wano… z kapelusza! Prezes [spółdzielni mieszkaniowej] Sulmirski załamywał ręce, tłumaczył, że wszelka stronniczość w ustalaniu listy przydziałów była mu obca. Teraz, gdy wywieszono listy wydrukowane przez komputer, jedynie 15% członków spółdzielni zgłosiło reklamacje. Sam prezes był zaszokowany”42.

    Niestety, niedobór odpowiedniego sprzętu i oprogramowania oraz brak koor-dynacji działań w tym zakresie sprawiały, że pojedyncze zastosowania maszyn cyfrowych, choć przyciągały uwagę dziennikarzy i stanowiły źródło satysfakcji autorów, nie miały żadnego wpływu na społeczno-gospodarczy całokształt sytu-acji w kraju. W rosnącym środowisku konstruktorów i użytkowników tych urzą-dzeń dominowało jednak przeświadczenie, że zmiany są konieczne, nieuchronne i – co najważniejsze – muszą nastąpić szybko. Idea dostarczenia kierownictwu możliwie najpełniejszej informacji o stanie nadzorowanych procesów gospodar-czych i administracyjnych oraz stosowania metod matematycznych przy podej-mowaniu decyzji nie była oczywiście nowa, a dostrzegał ją choćby Oskar Lange, zmarły w 1965 roku nestor socjalistycznej ekonomii. W swojej ostatniej pracy, zatytułowanej Maszyna i rynek, zauważał, że „programowanie matematyczne wspomagane przez elektronowe maszyny liczące staje się podstawowym narzę-dziem długofalowego planowania gospodarczego, jak również rozwiązywania dynamicznych problemów ekonomicznych”43.

    „Na świecie stosuje się elektroniczne maszyny cyfrowe […] wszędzie tam, gdzie przyspieszenie obiegu informacji prowadzi bezpośrednio do podejmowa-nia trafniejszych decyzji. I z tym większym efektem, w im większej organizacji gospodarczej komputer został zainstalowany” – przekonywał z kolei Eugeniusz Zadrzyński w artykule, w którym nazywał te urządzenia „niezbędnym narzę-dziem zarządzania”44.

    Jesienią 1968 roku takie opinie zyskały potwierdzenie podczas Ogólnokra-jowego Sympozjum „Naukowe problemy maszyn matematycznych” – pierw-szego powszechnego spotkania polskich twórców oraz użytkowników tych urządzeń45. Romuald Marczyński już w referacie otwierającym konferencję za-skoczył uczestników, zauważając, że nadszedł wreszcie czas, aby prace związane

    42  A. Bober, Sklep przy ulicy Polnej…, s. 4. Zob. także: (h), Maszyny matematyczne rozplanowały mieszka-nia dla 55 tysięcy kandydatów Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, „Express Wieczorny” 1967, nr 189, s. 3.

    43  O. Lange, Maszyna i rynek, „Życie Gospodarcze” 1965, nr 43, s. 2. Por. M. Greniewski, Robot kierownic-twa, Warszawa 1967, s. 13–14.

    44  E. Zadrzyński, Elektroniczne maszyny cyfrowe…, s. 44. Pogląd ten zdawały się wówczas podzielać rów-nież władze kraju. Zob. Uchwała nr 388/66 Rady Ministrów w sprawie stosowania maszyn mate-matycznych i analitycznych w gospodarce narodowej w latach 1966–1970, 13 XII 1966 r. »https://historiainformatyki.pl/historia/archiwa.php«.

    45  Konferencję zorganizował Warszawski Oddział Polskiego Towarzystwa Elektrotechniki Teoretycznej i Stosowanej – Sekcja Przetwarzania Informacji. Obrady trwały sześć dni, wygłoszono ponad 60 re-feratów i komunikatów, których wysłuchało około 120 uczestników wydarzenia – „przedstawicieli niemal wszystkich polskich ośrodków naukowych, zajmujących się problematyką teorii, konstrukcji, programowania i stosowania maszyn matematycznych, jak również przedstawicieli instytucji zajmu-jących się wdrażaniem zastosowań maszyn matematycznych w technice i gospodarce”. D. Prawdzic,

    PESEL.indb 28 18.09.2019 08:40:11

  • 29

    z maszynami liczącymi, funkcjonujące dotychczas na styku matematyki, elektro-niki, automatyki itp. dziedzin, wyodrębnić w samodzielną dyscyplinę naukową (w krajach anglosaskich znaną już jako computer science).

    „Uświadomienie sobie istnienia odrębnej nauki obejmującej maszyny mate-matyczne, maszynową technikę obliczeniową i przetwarzanie informacji […] – jest dzisiaj w Polsce nakazem społecznym […]. Rewolucja technologiczna, którą niosą z sobą te urządzenia, jest nieuchronna i będzie ona miała swój wpływ na prawie każdy objaw naszego życia” – przekonywał Marczyński, a następnie za-proponował, by nowej nauce, czerpiąc z języka francuskiego, nadać nazwę „in-formatyka” zaś osoby zajmujące się nią określić mianem „informatyków”46.

    Władysław M. Turski zwrócił wówczas uwagę na szczególne wyzwanie sto-jące przed zainaugurowaną właśnie dyscypliną naukową. Po okresie „improwi-zacji i żywiołowego naśladownictwa” trzeba było bowiem opracować w Polsce kompleksową politykę narodową w zakresie maszyn matematycznych i ich użytkowania z uwzględnieniem „dominacji dążenia do właściwego zaspokajania najważniejszych potrzeb społecznych”47.

    Postulat ten związany był nierozerwalnie z koniecznością wykorzystania w Polsce maszyn matematycznych do przetwarzania informacji i zarządzania. Podczas sympozjum w Zakopanem zalety stosowania elektronicznych maszyn cyfrowych w tych dziedzinach podkreślał Ryszard Łukaszewicz. Jak przekonywał prelegent, atuty, takie jak: zdolność zapamiętywania dużych ilości informacji, szybkiego i szczegółowego ich przeszukiwania oraz analizowania wzajemnych relacji między nimi, sprawią, że w powyższych kwestiach EMC zastąpią ludzi, którzy – wspomagani przez maszyny – będą mogli skupić się na zarządzaniu. „Prowadzenie organizacji w ujęciu systemowym związane jest z ciągłym pro-cesem przygotowywania i rozpowszechniania stosownych informacji, uzyska-nych na bazie analizy ich wzajemnych związków – bez udziału EMC byłoby to dla większych organizacji praktycznie nieosiągalne” – konkludował informatyk48.

    Myśl ta nie była, rzecz jasna, całkowitą nowością. Zagadnienie wiązało się z szerszym procesem ogólnocywilizacyjnych zmian. Oto przecież mechani-zacja, a później automatyzacja procesów produkcji spowodowały kolosalny wręcz wzrost wydajności w tej materii (w latach 1850–1950 przeszło pięt-nastokrotny). Zjawisko to długo nie mogło znaleźć odpowiednika w pracach

    Naukowe problemy maszyn matematycznych. I Ogólnokrajowe Sympozjum w Zakopanem X-1968, „Ma-szyny Matematyczne” 1968, nr 12, s. 1–3.

    46  R. Marczyński, Informatyka, czyli maszyny matematyczne i przetwarzanie informacji, „Maszyny Mate-matyczne” 1969, nr 1, s. 1–2. Terminu „informatyka” przed Marczyńskim użył już jednak Adam Em-pacher w: A. Empacher, SICOB 1967. Wrażenia zebrane przy okazji gromadzenia materiałów wystawo-wych, „Maszyny Matematyczne” 1968, nr 1–2, s. 47.

    47  W. Turski, Maszyny matematyczne a społeczeństwo [w:] Naukowe problemy maszyn matematycznych. Materiały z I sympozjum 21–26 października 1968, Warszawa 1970, s. 134–135.

    48  R. Łukaszewicz, Trudności oraz potrzeba naukowego i całościowego ujęcia problemu wykorzystania EMC w zarządzaniu [w:] Naukowe problemy…, s. 140; Zob. także: tenże, Wykorzystanie elektronicznych maszyn cyfrowych w zarządzaniu, „Problemy Organizacji” 1970, nr 16, s. 129–140.

    PESEL.indb 29 18.09.2019 08:40:11

  • 30

    administracyjnych (niespełna dwukrotny wzrost wydajności w analogicznym okresie). Tych ostatnich natomiast – wraz z rozwojem cywilizacji i stopnia skomplikowania zarządzania – stale przybywało. W efekcie pierwsza połowa XX wieku to czas, gdy przyrost liczby etatów „umysłowych” był zdecydowanie szyb-szy niż etatów „produkcyjnych”49. Dla informatyków jasne było, że zahamować ów ogólnoświatowy trend mogą przede wszystkim elektroniczne maszyny cy-frowe, zapewniając nie tylko przyspieszenie naukowych obliczeń, lecz również automatyzację pracy administracyjnej.

    Jednak u progu lat 70., gdy w krajach kapitalistycznych komputery wyko-rzystywano już głównie na potrzeby przemysłu i handlu, w Polsce wciąż pod-stawowymi użytkownikami EMC pozostawały uczelnie i instytuty naukowe. Jak wyliczyli sami informatycy, spośród 9,3 tys. elektronicznych maszyn cy-frowych zainstalowanych w krajach Europy Zachodniej aż 7 tys. stosowano do przetwarzania danych, a na 25 tys. maszyn działających w USA około 20 tys. pracowało „dla potrzeb ekonomiki, zarządzania i administracji”50. W Polsce mieliśmy wówczas… 118 komputerów, z tego do przetwarzania danych służy-ło zaledwie 1251.

    Wśród uczestników sympozjum w Zakopanem panowało jednak przekonanie, że zmiany są nieuchronne. „Zdawaliśmy sobie sprawę – wspominał po latach Władysław M. Turski – że okres supremacji badaczy w polskiej informatyce zbliża się ku końcowi, że ster tej dziedziny przejmą działacze gospodarczy”52. Tak też się w istocie stało.

    2. Zielone światło dla informatyki

    Andrzej Targowski w głośnym, opublikowanym w 1969 roku na łamach „Polity-ki” eseju Trzeba mieć serce do komputerów, zauważył, że sytuacja w kraju oraz w informatyce jako takiej dojrzała do opracowania ogólnej koncepcji zastosowa-nia komputerów w planowanej gospodarce53. W 1970 roku Targowski opubliko-wał książkę Podstawy organizacji systemów przetwarzania danych, w której roz-winął tę ideę, tworząc koncepcję Krajowej Sieci Informacyjnej, opartej o system

    49  Przykładowo – jak pisał Jerzy Trybulski – w zakładach Skoda w Pilznie „w r. 1900 na 4000 robotników przypadało tylko 200 pracowników umysłowych, inżynieryjno-technicznych i administracyjnych łącznie […]. Obecnie […] na 100 robotników przypada 24 pracowników umysłowych”. J. Trybulski, Wiadomości ogólne o przetwarzaniu danych [w:] O maszynach cyfrowych…, s. 241. Autor przytacza cytowane dane za: V. Stibic, Od mechanisace k automatisaci administrativnich praci, Praga 1959.

    50  J. Trybulski, Przykłady systemów elektronicznego przetwarzania danych [w:] O maszynach cyfrowych…, s. 271.

    51  M. Iłowiecki, E. Zygaliński, dz. cyt., s. 4. Por. dane z AAN, KNiT, 40/4, Notatka o rozwoju elektronicznej techniki obliczeniowej (stan i przykłady efektywności zastosowań), 15 X 1968 r., b.p.

    52  W. Turski, Nie samą informatyką, Warszawa 1980, s. 7.53  A. Targowski, Trzeba mieć serce do komputerów, „Polityka” 1969, nr 42, s. 11. Por. J. Śnieciński, Z. Sze-

    liga, Po co i jak komputeryzować Polskę, „Polityka” 1969, nr 51–52, s. 7 oraz A. Targowski, Informatyka bez złudzeń…, s. 159–161.

    PESEL.indb 30 18.09.2019 08:40:11