O.OK!NO MŁODYCHook.oborniki.pl/wp-content/uploads/2011/07/NUMER-21.pdf · Agnes Obel . Duńska...
Transcript of O.OK!NO MŁODYCHook.oborniki.pl/wp-content/uploads/2011/07/NUMER-21.pdf · Agnes Obel . Duńska...
1
NR 2 DWUMIESIĘCZNIKA
13 grudnia 2011
O.OK!NO MŁODYCH
KĄT WIDZENIA ZALEŻY OD MIEJSCA SIEDZENIA
Czasami spotykają nas w życiu rzeczy najmniej spodziewane. Dopiero wtedy prawdy stare jak świat przestają pełnić rolę staroświeckiego bełkotu, pełnego absurdu lub niezrozumienia. Zaczynamy pojmować rzeczy, które poprzednio były dla nas niepojęte. Tzw. "prawdy życiowe" to już nie są tylko zwykłe frazesy.
Na pewno w życiu każdego z nas zdarzyło się "COŚ". W moim, zdarzyło się takich rzeczy wiele. Coś, co szokuje, zadziwia albo też pozytywnie nastraja. Jednak jakikolwiek ładunek emocjonalny by za sobą nie niosło, jest to wydarzenie na tyle silne, że zmienia światopogląd, podejście do wszystkiego i do wszystkich. Zaczynamy dostrzegać te rzeczy i zjawiska, na które wcześniej nie zwracaliśmy najmniejszej uwagi. Zaczynamy rozumieć, że nie wszystko czasem jest takie, na jakie wygląda: bo "każdy kij ma dwa końce" o czym zwykle zapominamy.
~Mała Mi~
RUSZAMY!
„O.OK!NO MŁODYCH”
2
Życie studenta to nie tylko nauka, dojazdy do domu
i głodówka, otóż ta wąska grupa społeczna
charakteryzuje się również wysublimowanym gustem,
chodzeniem na wszelkie możliwe (i niemożliwe) imprezy
oraz wydawaniem ostatnich groszy na…wodę…(to już po
imprezie). Skrótowe co, gdzie i jak, zaznaczam
subiektywnie!
Poznaj Poznań - Miasto Doznań (taka gra słów dla tych, których bawią „Muchy”)
TEATRY
Teatr „U Przyjaciół”: to teatr dla każdego pod każdym względem. Mieści się przy ul.
Mielżyńskiego 27/29. Żeby obejrzeć przygotowany przez aktorów spektakl nie trzeba
oszczędzać miesiącami (co dla studentów nie jest wcale taką prostą sprawą) a wystarczy
odkładać grosz do grosza zaledwie przez miesiąc:) to jest niezaprzeczalny atut, na szczęście
nie jedyny. Może i nie zobaczymy w obsadzie takich zacnych osobistości jak Mirosław
Kropielnicki czy Antonina Choroszy, ale to też ma swoje plusy: otóż, żeby zagrać w spektaklu
nie trzeba być absolwentem szkoły teatralnej. Wystarczy prawdziwa pasja, zacięcie teatralne i
poczucie humoru:)
Teatr „Porywacze Ciał”: a raczej grupa teatralna, przedstawiająca swoje sztuki tylko
okazjonalnie. Wszyscy, którzy mieli okazję zobaczyć choć jeden spektakl w wykonaniu
Katarzyny Pawłowskiej i Macieja Adamczyka, zgodnie przyznają „Porywaczom” prym w
dziedzinie teatralnych grup niezależnych w Polsce. Jednak trzeba dodać zawczasu, że Ci,
którzy czekają na wesołe świergoty i czułe uniesienia dalece się zawiodą. Rzeczywistość
oczami „Porywaczy Ciał” jawi się niekiedy niebywale dramatycznie… A czasem nawet
lubieżnie. Teatr nie dla każdego i właśnie dlatego znajduje się w naszej wspaniałej trójce:)
Teatr „Ósmego Dnia”: moim zdaniem trochę niedoceniany, także przeze mnie (jakby się
tak zastanowić to nawet nie wiem dlaczego…). Kolejny już teatr niezależny znajduje się przy
ulicy Ratajczaka 44. Założony jako teatr studencki niedługo będzie obchodził swoje 50lecie.
„Ósemka” rezygnuje z wyszukanych sposobów na zadziwienie publiczności. Zaskakuje
prostotą. To wystarczy. Bilety ulgowe wahają się od 20 zł do 30 zł, w zależności od spektaklu.
. ~Mała Mi~
Z CYKLU „MUZYKA, KSIĄZKA, FILM”
dziś
„Philharmonics”
AGNES OBEL
Kto by pomyślał, że popołudnie z kawą
przy szklanym ekranie komputera może
być tak interesujące. Objawienie?
Obawiam się, że to za mało powiedziane.
Wiecie jak to YouTube poleca wam co
możecie obejrzeć? W moich propozycjach
na dziś była Ona. Nie pozbawiona
wyjątkowego piękna magii, melancholii..
Agnes Obel . Duńska wokalistka, której
piosenka „Riverside” - cicha eksplozja
niezwykłego wokalnego i lirycznego
talentu, zagubiona gdzieś w ogromie
internetu, zawładnęła mną na długi czas.
Artystka ma na swoim koncie dopiero
jeden studyjny album , wydany w 2010 roku „Philharmonics” . W BBC piszą o niej
„Wyjątkowy i rozbrajający debiut”. Tylko dlaczego tak niezauważony? Album ten
przynosi niezwykle piękne i kojące piosenki, przy akompaniamencie pianina czy
delikatnych dźwięków wiolonczeli, harfy i perkusji. Debiut młodej Dunki to album
głęboki choć równocześnie subtelnie piękny. Krytycy porównują jej styl i głos do
Tori Amos. W jej muzyce czuć tęsknotę za utraconym spokojem i znużenie
pędzącym światem. Namacalny wręcz niepokój przyprawia mnie o dreszcze. Sama
wokalistka przyznaje się, że to nie Tori Amos jest jej największym natchnieniem a
Roy Orbison czy też dzieła Hitchocka, które nauczyły ją budowania nastroju i
napięcia. Usilnie próbuję ale nie potrafię do końca opisać słowami chociaż odcienia
przedziwnej atmosfery jaką kreuje swym głosem i melodiami Agnes. Intrygująca
niejednozdnaczność nastrojów, mieszane emocje, ukryta alchemia między nimi.
Kilka sekund wystarczy by ‘odlecieć’ i zapomnieć gdzie się jest, znika szarość a
wspaniała muzyka płynąca z głośników buduje przed naszymi oczami dziwnie
znajome krajobrazy, które nie zostaną łatwo wypłukane z pamięci. Z gęsią skórką,
z ogniem w sercu który rozpala się przy tej pięknej muzyce, szczerze polecam wam
„Philharmonics” - duńską latarnię morską na morzu europejskiego alternatywnego
zamętu, w którym wielu gubi drogę do portu jakim jest po prostu piękna muzyka.
~Marta Giers~
3
Nasiąknięci goryczą
Wyblakli od wspomnień,
Pogrążeni w niemej nocy
Chłonąc bezgłos słów
Patrząc w oczy ciszą
Skryci pod firaną rzęs.
Ćmami spojrzeń
Rozdzielam jedwab
który ciała dzieli
I tknąwszy
Oddech duszy spragnionej
W owale twych źrenic
W otchłań lazuru,
Tchnieniem jak rosą
Oprószę
Nitki rzęs zwęglonych
Pająki nadpalonych złudzeń
Kłęby spopielałych uczuć,
Przez szablon tęczówek
Przeniknę
Tęczą,
Oplotę
Życiem.
Anna Kołodziej
Przygody Kajtka Podróznika
Co do wspomnianych kolei, pozwolę sobie ich uczepić, bo to dla mnie ma taki sentymentalno mocno studencki wyraz. Niemal jak fragmenty Wojciecha Belona „Chodzą ulicami ludzie / Maj przechodzą, lipiec, grudzień”, wyśpiewane przez Wolną Grupę Bukowina. Swoją drogą dopiero kiedy po kolana w śniegu brnę na pociąg ze słuchawkami w uszach, o godz. 6.00 rano, kiedy jeszcze cały mój duch leży wygodnie w łóżku, wszystko wokół zdaje się smacznie spać, zaczynam rozumieć „co autor miał na myśli”. Codziennie pewna starsza Pani punktualnie o godz. 6.10 zaczyna krzątać się wokół swojej posesji. Kiedy spadł śnieg – odśnieżała. Kiedy śniegu nie było – zamiatała. Zaprzestawała tylko na moment swoją syzyfową pracę, by poczęstować mnie spojrzeniem, oblanym litością, albo raczej politowaniem…Czy ludzie zawsze będą pędzić? Jestem niemal pewien, że tak, tego też nauczyły mnie studia.
Godzina spędzona w pociągu w jedną stronę, skrawek świata w przedziale na osiem osób. W wagonie osobówek, oppositum siedzą 2 osoby, do tego jedna zaraz przy Twoim ramieniu. Z tymi osobami dzieli się małą przestrzeń. Znosi się ich „jestestwo”, niewychowanie, marudzenie. Lecz można też przeżyć inspirujące spotkania.
Z nieznajomymi nie powinno rozmawiać się o religii i polityce. To faux pas. Nasza mentalność narodowa chyba sprawia, że nie jesteśmy pierwsi do zaczynania odważnych tematów, ale w pociągu…? Pierwsze pytanie, które zazwyczaj pada to, jakby rzekł Sienkiewicz, „quo vadis”? A skoro ktoś wysiada 200 km dalej, prawdopodobieństwo nie spotkania się raz kolejny, otwiera perspektywy rozmów.
~Kajruk~
4
MASZ OGNIA?
Samotna kobieta siedzi przy stoliku w knajpie. Z wolna popija kawę. Jej drobna dłoń delikatnie gładzi nierówności blatu wykonanego ze sklejki, który przez lata przyjmował niezliczone litry napojów, wylewanych przez nieostrożnych klientów. Spogląda przez szybę lekko zroszoną mżawką. Po przeciwnej stronie jezdni dostrzega mężczyznę. To on. Powoli odkłada filiżankę. Z kieszeni płaszcza o kolorze mandarynkowym wyjmuje srebrną papierośnicę i zapalniczkę z wizerunkiem brytyjskiej królowej. Otwiera i bierze w palce śnieżno-białego papierosa. Skrycie, prawie niezauważalnie zbliża go do nozdrzy. Lekko się zaciąga. Jej powieki zdają się trzepotać niczym skrzydła kolibra kosztującego wybornego nektaru. Tak, tak właśnie pachnie tytoń o poranku. Wszystko trwa zaledwie kilka sekund. Po cichej, potajemnej ekstazie, zwinnym gestem przykłada papierosa do ust i jednym ruchem kciuka, podpala cygareta. Zaciąga się głęboko i z wolna wydycha dym w górę. Do kawiarni wchodzi mężczyzna. Od razu kieruje się w stronę palącej. Spokojnie podchodzi do stolika. Zza siwych obłoków dostrzega ciemne, smutne oczy kobiety. Siada bez słowa. Dama zaciąga się po raz kolejny. Trwają w milczeniu krótką chwilę, po czym kobieta ostrożnie podsuwa towarzyszowi srebrne pudełko. On spokojnie wyciąga papierosa. Wkłada go do ust i spogląda w czarne tęczówki damy. Ona nie tracąc kontaktu wzrokowego podpala jego bibułkę. Mężczyzna z cichym jękiem opada na oparcie kanapy i wypuszcza dym.
Tak przypuszczalnie wyglądały scenariusze filmowe jeszcze dwadzieścia lat temu. Dlaczego teraz już nie? Bo mówią, że papieros zabija. Jednak ten, kto to powiedział, sprzątnął z filmu ważny środek wyrazu jakim jest palenie. Tumany dymu, powolne zaciąganie się, gest odpalania – wszystko to służy budowaniu atmosfery nie tylko otoczenia ale także wnętrza bohatera. Kinematografia została tego wszystkiego pozbawiona na rzecz osiłka z karabinem i petem w papie, spluwającego i mówiącego: ”Where’s that shit?”. Gdzie jest siwy obłok, gdzie zagadkowe spojrzenia, gdzie się podziała cała liryka?! Papieros został zdemonizowany i nic już chyba tego nie zmieni. Teraz w filmie pali pijak, życiowy looser, artysta, napuszony nastolatek, który się buntuje bo: „starzy nic nie rozumieją, a w ogóle życie jest do dupy…”. Zgadzam się, jest do bani bo zabrali nam papierosa! Film został odarty z palenia, z głębi i mistyki codziennego dnia. Co prawda, zdarzają się jeszcze produkcje, w których powraca się do estetyki pykania, jak Wyśnione miłości Xaviera Dolana, gdzie bohaterowie w poetyckich zwolnieniach toną w kłębach dymu. Jednak jest to celowy zabieg powrotu do stylistyki lat 60’. Co gorsza, na końcu filmu, główna bohaterka rzuca palenie! Nie ma już powrotu.
Do dziś jedną z kilku zapamiętanych przeze mnie scen z filmu Wojna Państwa Rose, jest widok Danny’ego DeVito trzymającego w swoich krótkich, kiełbasianych paluszkach ogromnego papierosa i puszczającego dym wprost do kamery. Pamiętam jak pięknie się paliło w Dekalogu, w filmach Wojciecha Hasa, Andrzeja Wajdy. Miałem wrażenie, że uczestniczę w czymś pozazmysłowym, czymś co dogłębnie mnie dotyka, prawie czułem
zapach tytoniu przez ekran. Teraz jeśli się pali, to w dużych przestrzeniach a papieros jest maksymalnie zmarginalizowany, przykryty makijażem wulgarności lub sprowadzony do stereotypu.
Rano w „Dzień Dobry TVN”, Kinga Rusin krzyczy: „Moje drogie! Dziś rzucamy palenie!” i połowa gospodyń domowych w kraju słucha, wypalając do samego filtra swojego ostatniego papierosa. W ślad za tym, do lamusa odchodzi obraz pani domu, trzymającej w jednej dłoni popielniczkę, w drugiej cygaretkę i nerwowo pufając pod pochłaniaczem powietrza nad kuchenką, wyczekuje powrotu męża.
Zdaniem, które puentuje obecną sytuację papierosa na ekranie, jest kwestia, którą usłyszałem jakiś czas temu w „Dexterze”. W jednym z odcinków, na miejscu zbrodni bohaterski zabijaka odnajduje w kałuży krwi niedopałek papierosa. Podnosi go w górę, by pokazać towarzyszom, na co jeden z nich ze ściągniętą twarzą odpowiada: „Mamy rok 2010r, kto jeszcze pali?”.
~Niepewny Łosoś~
5
Szarość, szarość widzę… Wszędzie szarość, powaga, zatopienie w codziennym,
monotonnym rytmie… Ludzie o twarzach zmęczonych, nieraz srogich, wyzutych z
ożywienia kłębią się w smętnych uliczkach codzienności… Jesienno-zimowa aura
chwyta ich za serca, skłania do nieznośnych humorów i zanurza ich w otchłani
depresyjnych relacji… Dni są uciążliwe, drażniące… Nic tylko…
Nieważne, czy uśmiech z początku będzie wymuszony – samo uniesienie kącików ust
do góry powoduje wydzielanie endorfiny, która, jak powszechnie wiadomo, jest
najlepszym sposobem na poprawienie swojego samopoczucia. Ale tak naprawdę
wolimy, aby nasz uśmiech był czymś naturalnym,
potrzebujemy więc bodźca, który wywoła w nas
pozytywne emocje. Jak jednak przywołać uśmiech
na twarz, gdy wokół panuje nuda, monotonia i
powszechne przyzwyczajenie?
I tu z pomocą przychodzi „Permanentny Uśmiech”, czyli Stowarzyszenie
młodzieżowe wyznające ideę PROPAGOWANIA UŚMIECHU! Należą do niego ludzie
z różnych miast i szkół, w szczególności z Obornik.
Czym są akcje „Permanentnego Uśmiechu”? Otóż… W pewien wybrany przez
Stowarzyszenie dzień, o wybranej godzinie i nieznanym Tobie miejscu, w którym
będziesz znajdował/znajdowała się w nieznanej jeszcze nikomu sytuacji oraz nastroju,
trafi do Ciebie kolorowa, mała koperta, w której znajdziesz coś, co sprawi, że się
uśmiechniesz
A tak bardziej konkretnie: Akcja polega na rozdawaniu kolorowych kopert, w których
znajdują się pozytywne sentencje o życiu i uśmiechu, które mają za zadanie
rozświetlić przez moment Twoją twarz i wyrwać Cię na chwilę z monotonnego
potoku rzeczywistości. Pamiętaj, że każdy uśmiech to perełka codzienności – cenne
piękno, o które warto dbać każdego dnia!
Oto dane, dzięki którym można bliżej przyjrzeć się
Stowarzyszeniu i jego działaniom: permanentny-
usmiech.blogspot.com oraz profil na facebooku, który
można znaleźć pod hasłem: „Permanentny Uśmiech”.
~Wergili~
6
KONCERTOWO
LENNY VALENTINO – 15.12
Bilety z górnej półki: 55/65 zł
W Eskulapie formacja „Lenny Valentino” stworzona przez Artura Rojka. Zespół proponuje
odejście od stricte rockowej formuły, a ich debiutancka płyta zebrała rewelacyjne recenzje.
MARIA PESZEK - 16.12
Dla spóźnionych od 9.12 – 39 zł
W SQ wystąpi Maria Peszek, znana z kontrowersyjnych tekstów i występów, twórczyni
alternatywnej muzyki jest jedną z najważniejszych postaci polskiej sceny rozrywkowej.
CISZA JAK TA – 15.01.2012
DREAM THEATER – 29.01.2012
Bilety – od 140 zł do 400 zł w zależności od sektora
w Arenie wystąpi kanadyjsko-amerykański kwintet „DREAM THEATER”, grający
progresywny metal. Ich wcześniejsze koncerty w Polsce cieszyły się wielkim
powodzeniem!
WYSTAWOWO
IDEA BAUHAUSU – 20.10.2011 – 29.01.2012
Wstęp za jedynie 2 zł (ulgowy)
Muzeum Narodowe w Poznaniu przygotował wystawę „ Idea Bauhausu”, prezentująca
prace czołowych projektantów. Ujawnia ona fenomen Bauhausu jako szkoły, od której
powstania minęło prawie 90 lat. Poznańska wystawa przybliży zwiedzającym historię ale
przede wszystkim pokaże, że estetyka Bauhausu obecna jest również we współczesnym
wzornictwie. Wystawie towarzyszy również program edukacyjny.
„21122012” – 22.12 – 22.01.2012
Taka przyjemność – 2/3 zł
W CK Zamek oglądać można wystawę fotografii Jakuba Jasiukiewicza „21122012”
Najnowszy projekt artysty, podejmuje kwestię globalnej histerii, lęków i obaw związanych z
nadchodzącym 2012 rokiem.
ROCK IN AREA – 11.02.2012
Zabawa za 75/85 zł
Specjalnie dla Was: Hey, Kult, Luxtorpeda, StarGuardMuffin, Armia, Magnificent
Muttley, Snowman!
FILMOWO
PRZEGLĄD KINA EUROPEJSKIEGO – 9.12 – 18.12.2012
12/17 zł
Najciekawsze pozycje ostatniego półrocza: “O północy w paryżu”, “Wymyk” czy “Flamenco,
flamenco” będziecie mieli okazję obejrzeć w kinie Rialto.
DODATKOWO
BETLEJEM POZNAŃSKIE – 6.12 – 22.12.2011
Chcesz poczud świąteczną atmosferę? W tych dniach pomimo braku śniegu na pewno
się to uda! Na rynku w Poznaniu zagoszczą Bożonarodzeniowe kiermasze, ozdoby i
piosenki. Nie zabraknie św. Mikołaja, oraz Choinki!
SYLWESTER! – 31.12.2011 Na ul. Nadbrzeżnej znów będzie się działo! Sylwestrowe Radio Oborniki,
Akcja “KLAPS”, loteria butelkowa! Zaczynamy od 22.00. OOK przygotował
wiele atrakcji…:) ~Matrioszka~
NASTĘPNY NUMER DOKŁADNIE ZA 2 MSC. WRACAMY 13 LUTEGO:)
DO ZOBACZENIA PO ŚWIĘTACH!
REDAKCJA „OOKNA MŁODYCH”
Czekamy na wszelkie Wasze sugestie i chęć do współpracy :)
Emilia Narożyńska Martyna Krzyżostaniak
Marta Giers Kajetan Ruks
Zuzanna Czajkowska Szymon Chudziak
E-mail: [email protected]