nr 34 Wrzesień 2013 Szanowni Mieszkańcy Gminy Nowogardstię upamiętnienia zbrodni utrudnia...

nr 34 Wrzesień 2013

rofilaszSzanowni Mieszkańcy

Gminy Nowogard !Miło mi zakomunikować, że niemal 3-letnie starania Gminy Nowogard o utworzenie na naszym terenie podstrefy Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (K-S SSE) zostały uwieńczone sukcesem!

Jak we wtorek podało Centrum In-formacji Rządu, podczas posiedzenia Rady Ministrów w dniu 13 sierpnia 2013 r., Rząd RP wydał rozporządzenie w któ-rym Gmina Nowogard uzyskała zgodę na utworzenie na jej terenie podstrefy K-S SSE.

Trzeba przyznać, że nie było łatwo. W trakcie tych blisko 3 lat zmagaliśmy się z wieloma przeszkodami – prawnymi, or-ganizacyjnymi, technicznymi i innymi.

Nie sprzyjała nam prasa lokalna i opo-zycja, kłamliwie zarzucając bezczynność i oszukiwanie społeczeństwa – wystarczy sięgnąć do ostatnich publikacji „Dzienni-ka Nowogardzkiego"...

Pomimo ich narzekań i malkontenc-twa, byliśmy konsekwentni i nieugięci. I jak pokazuje rzeczywistość – opłaciło się. Mamy w Nowogardzie teren inwestycyj-ny, który w przyszłości stanie się parkiem

przemysłowym, na wzór istniejącego obecnie w Goleniowie. Należy przy tym stwierdzić, że stworzenie strefy ekono-micznej naszym sąsiadom zajeło 10 lat. Nam niecałe 3.

Przełom gospodarczy w Nowogardzie stał się faktem – decyzja Rady Ministrów to „krok milowy", bez oficjalnej zgody Rządu nie bylibyśmy w stanie zaoferować inwestorom, tego czego oczekują – zwol-nień i ulg podatkowych oraz uregulowa-nego pod względem prawnym terenu.

Szanowni Mieszkańcy Gminy No-wogard!

Kiedy 3 lata temu objąłem funkcję Burmistrza Nowogardu, złożyłem Pań-stwu konkretne zobowiązania. Wśrod nich było stworzenie strefy ekonomicz-nej w Nowogardzie. Dotrzymałem słowa – mamy prawnie uregulowany teren dla

inwestorów – a gdzie inwestorzy – tam miejsca pracy.

Przed nami kolejny etap – przycią-ganie inwestorów tworzących w Nowo-gardzie nowe miejsca pracy, wykonanie niezbędnej infrastruktury i zagospoda-rowanie terenu pod przyszłe inwestycje. Trzeba przy tym wyraźnie powiedzieć, że podobnie jak z utworzeniem strefy, bę-dzie to proces kilkuletni, ale „ziarno zo-stało zasiane".

Spodziewamy się przy tym jak zwykle „życzliwego" wsparcia ze strony mediów lokalnych i opozycji.

Jednak nie przeszkodzi to nam w po-dejmowaniu dalszych wysiłków na rzecz tworzenia w Nowogardzie nowych miejsc pracy, służących naszym mieszkańcom i lokalnemu rozwojowi.

Na przyszłość patrzę z optymizmem.

Drodzy Mieszkańcy gminy NowogardZ pełną satysfakcją informujemy o tym, że uruchomiany

został nowoczesny segment naszego szpitala. Satysfakcja tym większa, że inwestycja ta to jeden z punktów naszej kampanii wyborczej z roku 2010. Nie zawiedliśmy Waszego zaufania, sło-wa danego przed wyborami dotrzymaliśmy. W realizacji tego zadania skutecznie współdziałaliśmy z naszym koalicjantem, bowiem naszą ideą, Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest har-monijna współpraca w realizacji zadań dla dobra naszej gminy, naszych wyborców.

Dziś razem z Wami cieszymy się z tego, co osiągnęliśmy, ale

wiemy, że jest to pierwszy krok w zaspokojeniu potrzeb opie-ki zdrowotnej naszych mieszkańców. Przyszłość stawiać będzie nowe wyzwania. Deklarujemy, że jak dotychczas będziemy z dużą wrażliwością wsłuchiwać się w Wasze potrzeby i postulaty. Woli i determinacji nam nie zabraknie, jesteśmy do tego przy-gotowani. Jeżeli będziecie darzyć nas nadal swoim zaufaniem,

wspólnie będziemy zmieniać naszą rzeczywistość na lepsze.Z poważaniem,

Zarząd SLD w Nowogardzie

nr 33 Luty 2013

ciąg dalszy str. 2

rofilaszCi radni głosowali przeciw

28 grudnia radni uchwalili projekt budżetu gminy na rok bieżący zaproponowany przez burmistrza. Nie-którzy radni głosowali przeciw, czyli byli przeciwni przekazaniu środków na:

- 3 przedszkola, 10 szkół podstawowych, 3 gimnazja i liceum ogólnokształcące – 27.310.000zł

- dowozy dzieci do szkół – 664.000 zł- stypendia uczniowskie dla dzieci – 110.000 zł- dotację gminy dla niepublicznych żłobków i klubów dziecię-

cych - 50.000 zł- pomoc społeczną dla rodzin będących w trudnej sytuacji fi-

nansowej – 13.183.000 zł- dodatki do czynszów mieszkaniowych dla rodzin potrzebu-

jących – 860.000 zł

- Nowogardzki Dom Kultury – 872.000 zł- Bibliotekę Miejską i jej filie na terenach wiejskich – 853.000 zł- Ochronę i opiekę nad zabytkami - 80.000 zł- Program Profilaktyki i Promocji Zdrowia Dzieci i Młodzieży

87.000 zł- Świetlicę Terapeutyczną „Promyk” – 120.000 zł- Organizacje Pozarządowe – 662.000 zł

- utrzymanie (m.in.remonty) dróg w mieście i na wsi – 1.800.000 zł

Marcin NieradkaTomasz Szafran Michał Wiatr Andrzej Kania

Z wielkim żalem i smutkiem przyjęliśmy informację, że 25 stycznia 2013 roku,zmarł

śp. Roman Saniuknasz znakomity kolega i przyjaciel,wspaniały prawy człowiek, osoba lubiana i podziwiana

Radny Rady Miejskiej w Nowogardzie w latach 1994-2002 oraz 2010-2013

Członek Sojuszu Lewicy DemokratycznejOpuściła nas Osoba bardzo nam bliska, Człowiek wielkiego serca,

nasz serdeczny Przyjaciel.Wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie, wszystkim Bliskim i Przyjaciołom

składa Zarząd SLD w Nowogardzie

Przeczytałeś - nie wyrzucaj - przekaż dalej

2 wrzesień 2013Nasz Profil

PAMIĘCI OFIARSejmik Województwa Zachodniopomorskiego jednomyślnie przyjął uchwałę w sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa w 70. rocznicę rzezi na Kresach Południowo - Wschodnich II Rzeczypospolitej Pol-skiej. Do Sejmiku wpłynęły pisma od Stowarzyszenia Kresowian w Dzierżoniowie i Towarzystwa Miło-śników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich z prośbą o podjęcie przez Sejmik uchwały potępia-jącej mordy dokonane na ludności polskiej przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię na Wołyniu.

11 lipca 2013 r. przypadła 70. rocznica kulminacji masowej zagłady ludności na terenie województwa wo-łyńskiego i Małopolski Wschodniej. W wyniku czystki etnicznej, stano-wiącej element strategii ukraińskiego nacjonalizmu, śmierć poniosło wiele tysięcy obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej, w zdecydowanej większości Polaków, ale też Rosjan, Ukraińców,

Żydów, Ormian i przedstawicieli in-nych narodowości.

W uchwale czytamy: „Sejmik Wo-jewództwa Zachodniopomorskiego, dając należne świadectwo pamięci, oddaje hołd Polakom i Obywate-lom polskim innych narodowości z Kresów Południowo-Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej, po-mordowanym, okaleczonym i pod-danym cierpieniom przez nacjona-listów z Ukraińskiej Powstańczej Armii i innych ukraińskich forma-cji zbrojnych. Pamiętając o ofiarach ludobójstwa, dziękujemy wszystkim Ukraińcom, którzy z narażeniem życia własnego i swoich bliskich, w akcie współczucia i humanitary-zmu, ratowali swoich polskich są-siadów. Jako mieszkańcy pograni-cza polsko-niemieckiego wyrażamy przekonanie, że jedynie działania oparte na prawdzie i uczciwości

stanowią fundament porozumienia polsko-niemieckiego. Te same war-tości powinny tworzyć podstawę kształtowania stosunków między Rzeczpospolitą Polską, a Ukrainą w nowoczesnej Europie. Jesteśmy przekonani, że nie można tego do-konać bez pamięci o ofiarach kon-fliktu i pełnego wyjaśnienia tragicz-nych okoliczności zbrodni”.

Powyższe stanowisko Sejmiku Województwa Zachodniopomorskie-go, jako forma upamiętnienia drama-tu losów obywateli II Rzeczypospo-litej Polskiej, jest również wyrazem solidarnej pamięci z ocalałymi i ich rodzinami, dzisiaj także tu zamiesz-kującymi, dla których przeżycia tam-tego czasu są wciąż bolesną raną.

Jerzy KotlęgaWiceprzewodniczący Sejmiku

Województwa Zachodniopomorskiego

Plagiat Gawłowskiego?Według tygodnika „Sieci” praca doktorska Stanisława Gawłowskiego (PO) z zachodniopomorskiego za-wiera fragmenty publikacji innych autorów. Wiceminister z Koszalina nie zamieścił jednak w przypisach odesłań do oryginalnych tekstów. Tym samym jego praca może zostać uznana za plagiat.

Dziennikarz Marek Pyza dokonał analizy pracy doktorskiej Stanisława Gawłowskiego. Jego zdaniem co najmniej 20 stron publikacji zostało przepisanych z innych źródeł. Doktor Stani-sław Gawłowski miał korzystać z czasopism i książek wydanych m.in. przez Politechnikę Śląską i Wałbrzyską Wyższą Szkołę Za-rządzania i Przedsiębiorczości.

Skopiowane fragmenty nie zawierają przypisów z odesła-niami do oryginalnych tekstów. To może świadczyć o tym, że doktor Stanisław Gawłowski popełnił plagiat. Prawo autorskie

zezwala na wykorzystanie we własnym utworze fragmentów cu-dzych publikacji, jednak podstawowym warunkiem jest ozna-czenie cytatu.

Dziennikarz tygodnika „Sieci” dodaje, że łatwo odróżnić skopiowane treści od fragmentów napisanych samodzielnie przez doktora Stanisława Gawłowskiego. – Wiceminister popeł-nił wiele błędów ortograficznych, interpunkcyjnych i stylistycz-nych – tłumaczy na łamach „Sieci”.

Przeczytałeś - nie wyrzucaj - przekaż dalejnr 33 Luty 2013

ciąg dalszy str. 2


















3wrzesień 2013 Nasz Profil

Ofiarom niepamięciNaród, który nie zna swej historii skazany jest na powtórne jej przeżycie.

Jesteśmy świadkami jak politycy usiłują zmierzyć się oceną traumatycznych dla narodu wydarzeń, jakimi były pogromy Polaków na Kresach dokonywane przez ukraińskich nacjonalistów spod znaku UPA. Kwe-stię upamiętnienia zbrodni utrudnia swoiste kunktatorstwo naszych władz w nazwaniu tego co działo się na Wołyniu i zachodniej Ukrainie w latach 1943-45.

Żenujący tego spektakl oglądali-śmy w naszym Sejmie. Politycy PO przegłosowali treść uchwały, w któ-rej umieszczono zapis „zbrodnia o znamionach ludobójstwa”, zamiast: Zbrodni Ludobójstwa. Mówiąc wprost „przehandlowali prawdę” za poprawność polityczną. Popełniono duży błąd, ten „kulawy zapis” prze-nosi na długie lata w przyszłość, nie wypowiedzianą do końca ocenę zbrodni ludobójstwa na Polakach. Każdy będzie wiedział, że pojed-nania na tak sformułowanej praw-dzie nie będzie. Przypomina mi to reklamę piwa bezalkoholowego ze znaczącym przymrużeniem oka. O tym że interes polityczny wziął górę nad PRAWDĄ niech świadczy trage-dia Katania. Tej zbrodni dokonanej przez Rosjan na polskich jeńcach wo-jennych podporządkowana została nasza wschodnia polityka zagranicz-na. Wszelkimi dostępnymi środkami państwo Polskie dąży do wyjaśnienia i nazwania zbrodni po imieniu oraz zachowania pamięci narodowej o tej tragedii. Jest to kierunek słuszny. Jednak rodzi się pytanie dlaczego o ludobójstwie Polaków na Wołyniu i zachodniej Ukrainie dopiero dziś w okrągłą 70 rocznicę mówi się w wy-miarze międzynarodowym, do tego nie potrafimy zbrodni nazwać tak,

jaką ona była. Każda śmierć jest trau-mą, ale należy zdać sobie sprawę z proporcji, Katyń – rozstrzelano ok.20 000 polskich jeńców wojennych, Wołyń i zachodnia Ukraina wy-mordowano ok.100 000 Polaków od dzieci poczynając na starcach koń-cząc. Ten ogrom poraża. Jest jeszcze jeden aspekt tej tragedii, w Katyniu fizycznie zbrodni dokonywali umun-durowani funkcjonariusze NKWD na polecenie naczelnych władz po-litycznych. Na Ukrainie zbrodni do-konywali nie funkcjonariusze służb, dokonywali tego zwykli Ukraińcy były to dosyć luźne grupy członków UPA, bardzo często sąsiedzi Pola-ków skrzyknięci do akcji. Skala be-stialskich zbrodni terytorialnie w odróżnieniu od Katania była bardzo rozległa. Należy mówić o zbrodni o szerokim terytorialnie zasięgu do-konanej przez znaczącą część ukra-ińskiego podziemnego ruchu zbroj-nego. W Katyniu rozstrzeliwano, na Ukrainie mordowano, zarzynano ze zwierzęcym bestialstwem, zabijano wszystkich Polaków bez względu na wiek. Ile to nienawiści musiało być w oprawcach lubujących się w zada-waniu maksymalnych cierpień swym ofiarom przed śmiercią.

Nie po to czynię te porównania, aby usprawiedliwiać zbrodniarzy z Katania, ale po to aby podkreślić, że MUSIMY dokonać rzetelnej oce-ny zbrodni, jaką dokonali Ukraińcy spod znaku UPA, uciekanie od na-zwania zbrodni zbrodnią daje też Rosjanom argument do ręki w oce-nie tego co wydarzyło się w Katyniu. Należy wstrząsnąć świadomością Ukraińców mówiąc wprost co ich rodzice i dziadowie czynili. Odnoszę wrażenie, że wśród znacznej części ludności ukraińskiej funkcjonował taki stereotyp w myśleniu, od cza-

sów Chmielnickiego mówiący, że w przypadku konfliktu „Lachiw trze-ba rezat”. To hasło o rezaniu Lachiw obecne było wśród „petlurowców”, można znaleźć to we wspomnie-niach legionistów z wyprawy na Ki-jów w latach 1919-1920. Bez próby przebudowy tych historycznych na-leciałości w świadomości Ukraiń-ców, trudno mówić o pojednaniu. Znamiennym jest taktyka jaką wła-dze Polski zastosowały podejmując próbę pojednania. Prezydent spoty-ka się z przedstawicielami kościołów polskiego i greko-katolickiego, na ta-kim poziomie wybaczając sobie wza-jemnie Prezydent uważał, że sprawę na „dziś” załatwił. Nie tak załatwia się takie ważkie problemy. Do tego jeszcze, pomija się odpowiedzialność kościoła prawosławnego za zbrod-nie. Przecież to jego wyznawcy mor-dowali Polaków. Hierarchowie cer-kiewni nic, lub nie wiele zrobili, aby nie dopuścić do tej zbrodni, a często wręcz zachęcali do tego.

O randze, jaką nadało się wizycie Prezydenta w Łucku niech świadczy kto był ze strony Ukraińskiej. Pre-zydentowi RP towarzyszył ze strony Ukrainy wysoki dygnitarz w ran-dze… wicepremiera. Komentarz jest tu zbyteczny.

A co powiedziano w Łucku?Prezydent Komorowski; My

Polacy i Ukraińcy jesteśmy sobie po-trzebni. Wspólnota celów i interesów jest najlepszą gwarancją naszej ści-słej współpracy. Wymaga ona jednak szczerego pojednania, także trudnego przebaczenia krzywd wyrządzonych dawniej. Wymaga wybaczenia i po-jednania na fundamencie bolesnej i smutnej prawdy. Musimy jednak udźwignąć ciężar tej prawdy: i my Polacy, i wy Ukraińcy - powiedział prezydent. ciąg dalszy str. 4


Pytanie dla kogo ta prawda ma być brzemieniem? Ukraińców, czy Polaków? Ukraińców, których oby-watele jako członkowie UPA mordo-wali Polaków, czy też Polaków, którzy w rozpaczliwym akcie samoobrony, przeciwstawiali się oprawcom, a w niektórych przypadkach dokonywali odwetu.

Hryszczenko: chylimy czoła przed ofiarami bratobójczego kon-fliktu

- Zgromadziliśmy się, by uczcić pamięć ofiar bratobójczej tragedii, w skutek której 70 lat temu zginęło tysiące niewinnych ludzi - Polaków i Ukraińców, mieszkańców Wołynia. Tak historycznie się złożyło, że oba te narody są sąsiadami, mamy wiele wspólnego w językach, kulturze, tra-dycji, posiadamy doświadczenie walki o wolność przeciwko reżimom totali-tarnym. Łączy nas wiele przykładów wspólnych zwycięstw, wzajemnej po-mocy i przyjaźni, tym niemniej naj-bardziej bolesnym pozostają dla nas tragiczne wydarzenia na Wołyniu - natomiast wicepremier Ukrainy Ko-stiantyn Hryszczenko.

Jakiej bratobójczej tragedii i jej ofiar? Sprowadzanie rzezi na Woły-niu i do wzajemnych walk jest wiel-kim nieporozumieniem, wręcz ma-nipulacją, jest to próba zrównania zrównaniem stron tej tragedii. Nie tysiące, a dziesiątki tysięcy.

Wicepremier Ukrainy mówi da-lej: - Dzisiaj oddajemy hołd pamięci wszystkich Ukraińców i Polaków, którzy stali się ofiarami tragicznych wydarzeń na Wołyniu (...) Jako prze-jaw pojednania i znak budowania wspólnej europejskiej przyszłości dzisiaj chylimy czoło przed ofiarami bratobójczego konfliktu - powiedział Hryszczenko.

Zwracam uwagę na kolejność wy-mieniana narodów Najpierw oddaje hołd Ukraińcom, a później wymie-nia Polaków. Ma to swój wyraz. A gdzie są ofiary z terenów zachodniej Ukrainy?

Całości oceny dopełnił młody Ukrainiec, który po podzieleniu się jajkiem z Prezydentem wyszedł szyb-ko na wolność. Właściwie racja, cóż bowiem takiego się stało? Jakiej rangi wizyta, takie i czyny.

W kraju w ślad za Sejmem RP sto-sowne uchwały podejmowały władze niższych szczebli. Mamy również uchwałę Sejmiku zachodniopomor-skiego w tej sprawie. Gest długo wy-czekiwany, moim zdaniem uchwała w swej treści zawiera pewne manka-menty .W uchwale zawarty Jest pas-sus cyt.: 11 lipca 2013 r. przypadła 70. rocznica kulminacji masowej zagła-dy ludności na terenie województwa wołyńskiego i Małopolski Wschodniej. W wyniku czystki etnicznej, stano-wiącej element strategii ukraińskiego nacjonalizmu, śmierć poniosło wiele tysięcy obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej, w zdecydowanej większości Polaków, ale też Rosjan, Ukraińców, Żydów, Ormian i przedstawicieli in-nych narodowości”.

Występuje tutaj pewien dysonans. Skoro mówi się o masowej zagładzie to jej wielkość sprowadzona do wielu tysięcy, ma się nijak do rzeczywisto-ści. Wiele tysięcy, a sto tysięcy to jed-nak różnica.

Kwestia druga, Cyt.: Jesteśmy przekonani, że nie można tego doko-nać bez pamięci o ofiarach konfliktu i pełnego wyjaśnienia tragicznych okoliczności zbrodni.

Otóż nie rzecz w wyjaśnieniu tragicznych okoliczności zbrodni. Tu nie ma czego wyjaśniać wszystkie

sprawy jeżeli chodzi o okoliczności rzezi i mordów są znane i udoku-mentowane. Nieznane są w wie-lu przypadkach miejsca grzebania zwłok. Ale to nie są okoliczności. Cały problem polega na nazwaniu zbrodni dokonanej na Wołyniu i wschodniej Małopolsce ZBRODNIĄ LUDOBÓJSTWA. Niestety Sejmik w swej uchwale nie mógł pójść dalej niż Sejm.

Reasumując, temat zbrodni lu-dobójstwa został rozgrzebany i spa-prany przez Polaków i to w imię wy-dumanej misji wyciągnięcia Ukrainy spod wpływów Rosji. Nie chcę być złym prorokiem, ale być może przyj-dzie czas, że strach będzie jechać na tereny Ukrainy. Strach z uwagi na re-akcję wk...nych Ukraińców, którym obiecujemy gruszki na wierzbie. Tłu-maczenie naszych władz, że prawda otwarcie powiedziana może zde-nerwować Ukraińców do tego stop-nia, że nie wyrażą zgody na akces do umowy stowarzyszeniowej z UE jest czystej wody kunktatorstwem. Przecież umowa stowarzyszeniowa to jest przedsionek w wyczekiwaniu na przyjęcie. Teraz i w najbliższych latach Unia nie jest w stanie podołać ekonomicznie z przyjęciem Ukrainy. Biorąc pod uwagę stan finansów UE przyjęcie Ukrainy do UE jest równie prawdopodobne jak przyjęcie Turcji. Turcji, która czeka od wielu lat.

Po drugie Ukraińcy nie będą i nie chcą tak długo czekać. Przyjęcie Ukrainy w dającej się określić per-spektywie czasu jest mrzonką. Dla takiej wątpliwej sprawy poświęcamy konieczność rozliczenia się z naszą historią. Tej narodowej tragedii nie da się „zaklajstrować kitem politycz-nym”.

Edward Kornicki


ciąg dalszy str. 2


















ciąg dalszy str. 3

Ofiarom niepamięci


Bez prawa do leczenia?W ostatnim okresie media doniosły, że prawie 4 mln Polaków może pozostawać poza systemem bezpłatnej opieki zdrowotnej w ramach NFZ. Ministerstwo Pracy chce odebrać zarejestrowanym bezrobotnym prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Trwają na ten temat konsultacje resortu pracy z Ministerstwem Zdrowia. Ma to ukrócić rzekome nadużywanie statusu bezrobotnego, by mieć zagwarantowaną bezpłatną opiekę zdro-wotną w ramach NFZ. Tymczasem bez dostępu do publicznej służby zdrowia już pozostają miliony Polaków.

Resort zdrowia i NFZ na poważnie zaczęły szacować liczbę osób nie obję-tych ubezpieczeniem zdrowotnym w lutym 2012 roku, gdy wprowadzono przepisy zmuszające lekarzy do spraw-dzania, czy recepty na leki refundowa-ne wypisują uprawnionym do tego pa-cjentom. Wówczas liczbę nieubezpie-czonych szacowano na 2 mln. Pod ko-niec 2012 r., w ramach przygotowań do wprowadzenia systemu Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczenio-biorców (EWUŚ), mówiło się już o 10 proc. osób, które nie mogą być pewne swojego statusu, a więc problem może dotyczyć prawie 4 mln Polaków.

Prawo do świadczeń zdrowotnych w ramach NFZ uzależnione jest od opłacania składki na ten cel. Obowiąz-kowym ubezpieczeniem objęci są m.in. pracownicy zatrudnieni na umowach o pracę, rolnicy, osoby prowadzące dzia-łalność gospodarczą, zarejestrowani

bezrobotni, renciści czy emeryci. Za tych ostatnich składkę opłaca ZUS, za pracowników – pracodawca, zaś przed-siębiorcy opłacają ją samodzielnie.

Prawo do leczenia w ramach NFZ mają też dzieci i młodzież do ukończe-nia 18 roku życia, studenci oraz kobiety w ciąży, w okresie porodu i połogu.

A co mają robić pozostałe osoby?Osoby, które na to stać, mogą się do-

browolnie ubezpieczyć w NFZ. Koszt: minimum 337 zł miesięcznej składki. Podstawą wymiaru składki na dobro-wolne ubezpieczenie jest 75 proc. śred-niej płacy, ogłaszanej co kwartał przez GUS. Od kwietnia 2013 r. średnia płaca wynosi 3790,67 zł brutto.

Dodatkowo NFZ uzależnia obję-cie dobrowolnym ubezpieczeniem od opłacenia przez te osoby czegoś w ro-dzaju kary za okresy, gdy nie miały tego ubezpieczenia. Dodatkowa opłata wynosi od 748,16 zł (dla nie będących ubezpieczonymi w okresie od 3 miesię-cy do roku) do 7481,58 zł (dla nie ubez-pieczonych powyżej 10 lat).

Lepiej więc nie myśleć o chorobie, bo na takie dobrowolne ubezpiecze-nie w NFZ nie będzie stać wielu osób, zwłaszcza tych zawieszonych w swoich prawach między statusem pracownika, a bezrobotnego.

W myśl obowiązujących obecnie

przepisów o status bezrobotnego z pra-wem do ubezpieczenia w ramach NFZ może się starać osoba, która nie jest zatrudniona i nie wykonuje innej pra-cy zarobkowej, jest zdolną i gotową do podjęcia zatrudnienia w pełnym wymia-rze czasu pracy, nie uczy się w systemie dziennym. Także taka, która m.in. nie jest emerytem, rencistą, nie ma gospodar-stwa rolnego, nie pobiera zasiłku stałego.

Natomiast pracownikiem, nie są osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych (o dzieło, zlecenia, o świadczenie usług, kontraktu mena-dżerskiego). Nie mają one praw przypi-sanych pracownikom.

Jak to będzie wyglądało jeżeli doj-dzie do zaostrzeniu obowiązujących przepisów i odebrania przez rządzącą koalicję PO-PSL, także zarejestrowa-nym bezrobotnym, prawa do bezpłatnej opieki zdrowotnej- aż strach pomyśleć.

Wobec perspektywy prywatnego le-czenia nawet spore oszczędności, jeże-li ktoś je posiada, mogą okazać się nie wystarczające. Już dzisiaj wiadomo bo-wiem, że wiele osób żyje od lat ze zdia-gnozowaną chorobą bez finansowych możliwości jej leczenia. A instytucje charytatywne nie są w stanie pomóc wszystkim potrzebującym.

Jerzy Jabłoński


ciąg dalszy str. 2


















Zadłużył Polaków, sam zarobił majątek Jak podaje portal internetowy Wirtualna Polska, Jacek Ro-

stowski (PO) pełniąc swoją funkcję ministra finansów od 2007 roku zadłużył Polskę z 527 mld zł do 874 mld zł. Wychodzi śred-nio 10 tysięcy złotych na każdego Polaka. W międzyczasie zaro-bił uwaga… 2,7 mln zł.

Hasło wyborcze Platformy Obywatelskiej: „Żeby żyło się le-piej” powinno mieć dopisek: „członkom rządu z PO”.

Red.


Hotel (powiat) bez gospodarzaOberwanie chmury w ostatnich dniach czerwca pokazało, że starostwo powiatowe w Goleniowie kom-pletnie nie radzi sobie z zarządzaniem swoimi nieruchomościami. Górne piętra hotelu zostały zalane, a firmy prowadzące tam swoją działalność wygonione przez deszcz. Mało tego, nie wiadomo, czy powiato-wi urzędnicy w ogóle ubezpieczyli budynek. Jeżeli nie, to za to niedbalstwo, powiat poniesie dodatkowe koszty z tytułu wypłaty odszkodowań najemcom lokali za ich zniszczony sprzęt i wyposażenie.

Nie od dziś w Nowogardzie mówi się o tym, że jak coś jest powiatowe, to wiadomo, że słabo zarządzane i w złym stanie. Zniszczony były hotel w cen-trum miasta jest tego najlepszym przy-kładem. Budynek straszy elewacją, nie ma w nim tak bardzo potrzebnej windy (a była przecież już w latach 70-tych), a na dodatek dach jest w takim stanie technicznym, że większa ulewa powo-duje zalanie budynku.

Obecnie Powiat Goleniowski dla Nowogardu jest w ogóle nieprzydatny. Rządząca powiatem już drugą kadencję koalicja PO-PSL niczym się nie przej-muje. Nieprzyzwoicie zwiększona w ciągu ostatnich 6 lat rzesza urzędników przejada pieniądze, nie dba o powiato-we nieruchomości położone poza Go-leniowem i praktycznie nie remontuje zarządzanych przez siebie dróg. Gdyby nie gmina Nowogard nie byłoby re-montu chodników na powiatowych uli-cach: 15 Lutego, Rzeszowskiego i Woj-ska Polskiego, remontu ul. Kościelnej, czy Luboszan przy murach, a główne jezdnie w mieście byłyby dziurawe jak szwajcarski ser. Warto dodać, że gmina Nowogard ze swoich środków będzie w tym roku budować chodniki przy należącej do powiatu ulicy Wiejskiej przy dopłacie starostwa w wysokości… 0 zł. Jakby tego było mało rządząca w powiecie koalicja PO-PSL nie dołożyła ani złotówki do rozbudowy naszego szpitala i ani złotówki do zakupu szpi-talnego sprzętu, który niedługo będzie realizowany. Traktowani jesteśmy tak jak byśmy nie byli częścią tego powiatu.

Kiedy Sojusz Lewicy Demokratycz-nej współrządził powiatem było ina-czej. Dbano o zrównoważony rozwój całego powiatu. Dlatego też funkcjono-wało nieformalne porozumienie, że jak starosta jest z goleniowa, to wicestaro-sta musi być z Nowogardu i odwrotnie, a w skład Zarządu powiatu wchodzili radni wszystkich Fgmin. Było tak przez wiele lat. Dzięki temu radnym II kaden-

cji rady powiatu (kiedy funkcję Staro-sty pełnił radny Jerzy Jabłoński) udało się umorzyć kwotę 660.000 zł z tytułu przyjęcia od powiatu, w 2001 roku, szpitala w Nowogardzie. Zmniejszono bezrobocie na terenie powiatu, w tym też w Nowogardzie, z ponad 9000 osób na początku 2003 r. do 5800 osób na ko-niec 2006 r. tj. o 3200 osób. Było to wy-nikiem pozyskania dodatkowych środ-ków na przeciwdziałanie bezrobociu z funduszy krajowych i Europejskiego Funduszu Społecznego oraz przekaza-nie ich przedsiębiorcom i inwestorom zatrudniającym bezrobotnych i two-rzących nowe miejsca pracy. Wyko-nano między innymi termomoderni-zację Liceum Ogólnokształcące Nr 1, modernizację Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy ul. Po-niatowskiego i Poradni Psychologicz-no-Pedagogicznej przy ul 3-go Maja w Nowogardzie.

Dzięki uzyskaniu wsparcia finan-sowego Marszałka Województwa Za-chodniopomorskiego, zmodernizowa-no ulicę Bohaterów Warszawy w No-

wogardzie i drogę wojewódzką przez wieś Wierzbięcin aż do granicy gminy Dobra. Przeprowadzono kompleksową modernizację i wdrożenie programów naprawczych w Domach Pomocy Spo-łecznej w Nowogardzie. Co spowodo-wało, że po 2006 r. nie zagrażało im zamknięcie gdyż uzyskały standardy obowiązujące w UE.

Od kiedy obecny wicestarosta Ku-linicz zapomniał o swoich wyborcach i przeprowadził się do Goleniowa prze-stał też dbać o sprawy Nowogardu. Dla-tego już czas na starostę z Nowogardu, albo takiego wicestarostę, który zadba o miasto, z którego się wywodzi, bo na pewno teraz szczęścia do władz powia-towych jako Nowogard nie mamy. Już czas na radnych powiatu, którzy nie będą się bali przeznaczać pieniędzy na nasze drogi, szpital ,modernizację budynku powiatu na Placu Wolności i niezbędną tam windę oraz wiele innych zadań. Wybory już za rok i warto zasta-nowić się na kogo oddamy nasze głosy.

Red.


Opozycja przeciw ogródkom działkowym

Sesja Rady Miejskiej w Nowo-gardzie 29 maja 2013r. pokazała, że radni Wspólnego Nowogardu oraz radny Nieradka i Krzywania dalej są przeciwko Rodzinnym Ogrodom Działkowym. Szczególny prym wiódł w tej sprawie radny Szpilkowski. Początku wyprawy przeciwko dział-kowiczom nowogardzkiej opozycji mogliśmy być świadkami jeszcze w grudniu ubiegłego roku, kiedy bur-mistrz Robert Czapla zaproponował ujęcie w budżecie gminy pieniędzy na uchwalenie planów przestrzennego zagospodarowania dla trzech ogro-dów: przy ul. 15 Lutego, 3 Maja, oraz Zamkowej i Armii Krajowej. Wówczas opozycja mocno argumentowała, że pieniądze dla działkowców to pienią-dze wyrzucone w błoto (sic!). Jednak koalicja rządząca nie dała się zwieść opozycji i deklaracje wyborcze zostały wykonane.

W międzyczasie okazało się, że urzędnicy wydziału architektury no-wogardzkiego magistratu popełnili mały błąd literowy w uchwale. W jed-nym miejscu zamiast cyfry „4” wpisali cyfrę „5”. Błąd trzeba było poprawić, ale jedyną możliwością było odwoła-nie uchwalonych planów i uchwalenie

ich na nowo, już bez omyłki pisarskiej. I tu ponownie radni opozycji pokaza-li, jaki szacunek mają do działkowców. Kto ma działkę, niech żałuje, że nie słyszał, tego, co mówili radny Szpil-kowski i radny Nieradka na sesji 29 maja. Jednym słowem ponownie po-kazali, że są przeciwko nowogardzkim

użytkownikom działek. Na szczęście koalicja rządząca wykazała się zdro-wym rozsądkiem i przyjęła uchwały.

Po sesji spytaliśmy o opinię na te-mat zachowania radnych opozycji kil-ku działkowców. Poniżej wypowiedzi.

Pan Marian: - Ja rozumiem, że ci radni, którzy tak mówili są bardzo młodzi, nigdy nie musieli korzystać z działki, bo mieli wszystko podane na talerzu. My z żoną mamy po ponad 60 lat i działka niejednokrotnie rato-wała nam życie. Z niej mamy owoce, warzywa i przetwory na zimę. Po pro-stu świeżą, zdrową i tanią żywność. Bez działki byłoby nam bardzo trud-no żyć. Szkoda, że niektórzy radni nie dostrzegają naszych problemów.

Pani Ania - Dla tych panów dział-kowcy powinni zgotować taczkę z obornikiem i wywieźć ich z ratusza raz na zawsze na kompostownik. Przecież my tutaj z całą rodzina przez 30 lat serce w ten kawałek ziemi włożyliśmy, a teraz co, mamy iść precz, bo jeste-śmy starzy? Jak tak można? Ci radni też kiedyś będą starzy i nie życzę im tego, by ktoś ich tak traktował, jak oni nas. Dobrze, że burmistrz i większość radnych rozumie nasze potrzeby.

Red.


List do redakcji

Wiatr bije pianęZe sporym zaciekawieniem przeczytałem wywody radnego Wiatra w Dzienniku Nowogardzkim na temat likwidacji jednego z wydziałów w Urzędzie Miejskim. Jego wypowiedzi pokazują, że radny pełniący już trzy lata swoją funkcję kompletnie nie zna podstaw prawnych swojego mandatu i jest zwyczajnie mówiąc dyletantem.

Sprawa dotyczy zarządzenia burmi-strza, na podstawie którego wprowa-dzona została reorganizacja i uspraw-nienie realizacji zadań w Urzędzie Miejskim. Rozwiązany został Wydział Edukacji, Zdrowia, Kultury i Sportu, a urzędnicy, którzy, jak uzasadniono dublowali zadania innych wydziałów, zostali zwolnieni.

Część zadań zlikwidowanego wy-działu, uchwałą Rady Miejskiej z ostat-niej sesji, jednogłośnie została prze-niesiona do Ośrodka Pomocy Społecz-nej. Są to zadania mające na celu po-moc materialną dla najbiedniejszych uczniów, czyli typowa pomoc spo-łeczna. Warto zaznaczyć, że uchwała ta została podjęta jednogłośnie, czyli również przez radnego Wiatra i jego kolegów klubowych. Co się więc stało, że teraz radny tak głośno płacze? Nie trzeba było spać na sesji panie radny, tylko uważać. Co miesiąc bierze pan i pana klubowi koledzy po 700 zł na rękę, więc wypadałoby wiedzieć, co się na sesji dzieje.

Jako człowiek z natury dociekliwy, zacząłem zastanawiać się nad tym, czy reorganizacja taka w ogóle była zasad-na. Zadania z zakresu Kultury i Sportu dotychczas były realizowane przez dwa wydziały urzędu: dotychczasowy WE-ZKiS oraz Wydział Rozwoju Lokalne-go i Funduszy. Jak wiadomo, w tym drugim organizowana jest współpraca z organizacjami pozarządowymi w za-kresie sportu i kultury, a także współ-organizowane są wydarzenia kultural-ne na terenie gminy przy współpracy z Nowogardzkim Domem Kultury oraz

sołectwami (m.in. Lato z Muzami, Ekofilm, 1-3 Maja, czy dożynki gmin-ne). Umieszczenie więc zadań w jed-nym wydziale zamiast dublowanie ich w dwóch, to raczej organizacja w dobrą stronę, tym bardziej dająca oszczędno-ści w postaci likwidacji urzędniczego etatu.

Sprawy zdrowotne oraz tzw. „Fun-duszu alkoholowego” przejął bez do-datkowych etatów Wydział Spraw Społecznych i Obywatelskich, zresztą zajmujący się dotychczas różnymi fun-duszami, m.in. tzw. „funduszem stra-żackim”.

No i wreszcie edukacja. Wydziele-nie jej z wydziału „mydło i powidło” sprawia, że oświata, to sprawa waż-niejsza niż tylko część wydziału, gdzie znaleźć można było wszystko. Powsta-nie nowy Referat Edukacji, który zaj-mie się tylko i wyłącznie oświatą. Sła-be wyniki szkół, przedstawione przez redaktorów w tym samym numerze dziennika co lament radnego Wiatra pokazują, że oświatą należy zająć się na poważnie.

Tyle, co zaobserwowałem, usłysza-łem oraz przeczytałem w zarządzeniu. Sprawa prosta i zrozumiała. Łącze-nie kompetencji wydziałów urzędu i zmniejszanie urzędniczych etatów. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie do-ciekał dalej. Sięgnąłem zatem po usta-wę o samorządzie terytorialnym, która jest podstawą funkcjonowania gminy. Zgodnie z jej postanowieniami dzia-łania podjęte przez burmistrza należą tylko i wyłącznie do jego kompetencji. Rada Miejska, poszczególni radni czy

też kluby radnych nie mają nic do or-ganizacji Urzędu Miejskiego, który jest aparatem pomocniczym burmistrza.

Dziwię się, jako mieszkaniec No-wogardu, że radny Wiatr będąc prze-cież urzędnikiem gminy Osina, jak również jego klubowi koledzy, nie znają podstawowej dla gminy ustawy. A może znają, tylko celowo biją poli-tyczną pianę? Radny Wiatr jako do-świadczony polityk (startował przecież wcześniej bezskutecznie do rady m.in z list Samoobrony) może sobie wypisy-wać, że tej sprawy nie zostawią. Pano-wie nie bądźcie śmieszni. Możecie się tą sprawą zajmować, tylko że przy sto-liku z oranżadą w kawiarni, bo na sesji Rady powinniście zostać wygwizdani i wysłani na drzewo. Ja bym tak zrobił, obserwując radnych całej tej - pożal się Boże - opozycji, która poza hałasem i chaosem nic konstruktywnego do funkcjonowania gminy nie wnosi.

Stały czytelnik

PS. Swoją drogą pomimo, że nie wszystko co w gminie się robi budzi mój zachwyt, to gratuluję burmistrzo-wi tej decyzji. Urząd Miejski już daw-no powinien być solidnie przewietrzo-ny (Kaziu przez 16 lat tego nie zrobił), bo o kilku urzędników jest tam ciągle za dużo, a niektórzy zapomnieli, że czas świętych krów już minął. Teraz to urzędnik ma służyć i pomagać oby-watelowi, bo bierze za to niemałe pie-niądze. Wynika to chociażby z oświad-czeń majątkowych, które ukazały się w Dz.N.


ciąg dalszy str. 2



















AMBARAS!Uczyć się zaczynamy już przed urodzeniem, na bazie predyspozycji genetycznych przekazanych nam przy poczęciu. Z kolei na podstawie (chociażby) powtarzalności przekazów odbieranych przez nasze zmysły zaczynamy czuć się bezpieczni – albo nie. Zaczynamy czuć się do czegoś zmotywowani – albo nie. Zaczy-namy w coś wierzyć – albo nie!

Człowiek uczy się przez całe życie – mówi jedno z przysłów – rodzi się więc pytanie: Czy na bazie przysłów można dociec prawdy? Zwykle za prawdziwe uważamy to, w co uwierzyliśmy. Czy za-wsze tak jest? Czy zawsze stać nas na do-konanie właściwego wyboru, nawet wów-czas, gdy potrafimy już logicznie myśleć?

Może nieco za wcześnie, ale już ode-zwała się „struna” zwana: samowychowa-nie! Czy jesteśmy w stanie sami doprowa-dzić siebie do korygowania wrodzonych predyspozycji? Aby to stało się możliwe, to wpierw musielibyśmy uzmysłowić so-bie coś najistotniejszego: Co powinni-śmy zmienić? A dalej…

Czy sami możemy taką zmianę traf-nie ocenić? Gdyby to było możliwe, choć-by tylko w wyjątkowych przypadkach, wówczas jakikolwiek nauczyciel (oprócz

„biologii”) mógłby okazać się nieko-nieczny. Niekonieczny, ale czy zbędny? Wychodząc z zało-żenia, że „nie samym chlebem człowiek żyje”, to… kto zweryfi-kowałby naszą ocenę?

Jedno z przysłów wyrosłych na bazie naszej kultury mówi, że… „zły to uczeń, który nie przewyższy swego mistrza”. W tym kontekście nasuwa się jednak kolejne pytanie o to, czy można go przewyższyć, dopóki wierzy się mu całkowicie? Jeżeli zdecydujemy się na odpowiedź przeczą-cą, będzie to jednocześnie przyznanie, że niewiara jest nieodzowna w dociekaniu prawdy. Zatem…?

Zatem pojawia się kolejny problem związany z tym, co jest dla nas istotniej-sze: prawda czy szczęście? Przecież do-ciekanie prawdy to niekiedy prawdziwe nieszczęście - i to nie tylko dla nas osobi-ście! Poza tym, ilu z nas wierzy, że jest w stanie dociec prawdy obiektywnej?

A ponadto to…, co to jest „szczęście”? Mahatma Gandhi określił je jako stan, gdy to, co myślisz, mówisz i robisz, pozo-staje w harmonii. Być może powinniśmy zastanowić się też nad tym, czy wystarczy nam harmonia z własnym „ego”, czy też z całą otaczającą nas rzeczywistością?

Sądzę, że docieramy już do czegoś, co każdy człowiek posiada, a co bodajże naj-

trudniej jest zdefiniować. Ogólnie zwie się to osobowością, a definicja słowniko-wa podaje, że jest to: „całość stałych cech psychicznych i mechanizmów wewnętrz-nych regulujących zachowanie się czło-wieka; indywidualność”. Poprzez wycho-wanie (i samowychowanie) osobowość można odpowiednio rozwijać. W tym przypadku istotne są jednak określone cele! Tymczasem…

Indywidualizm – to cecha skądinąd pozytywna. Nie byłoby zatem nic zdroż-nego, w tym, że w Polsce (i nie tylko) od kilkudziesięciu już lat wstawia się ją na najwyższy piedestał. Problem jednak w tym, że współcześnie prowadzony proces edukacyjny prowokuje wybujały (jakże często) indywidualizm, który wprost ła-mie normy społeczne.

Prawdą staje się to, że w wielu przy-padkach pod „płaszczykiem” obrony praw człowieka, właśnie te prawa są łamane! Szczęście (często pozorne) jednych staje się nieszczęściem (prawdziwym) innych. Dla wielu… gorzka to prawda!

Rozwiązanie – znane od zarania – tkwi w zachowaniu proporcji, ale… wła-śnie z tym „cały jest ambaras”!!!

Lech Jurek

Europa

Duńska prawica przeciwko Polakom

Duński parlament (zamek Christiansborg) jest w remoncie. Remont wykonuje firma Omo, która do pracy wynajęła Polaków, ponieważ swoją robotę robimy solidnie i taniej niż Duńczycy. Tamtejsza Wicemarszałek z prawicowej Partii Ludowej Pia Kja-ersgaard stwierdziła: „Jestem zszokowana i zdziwiona, że Polacy pracują w Christiansborgu. Podtrzymujemy nasze stanowisko, że gdzie tylko można, powinniśmy korzystać z rodzimej siły roboczej” Szkoda, że do wypowiedzi duńskiej wicemarszałek nie odniósł się jej polityczny partner w Polsce, premier (nie mylić z osobą pełniącą funkcję premiera, czyli Donaldem Tuskiem) Jarosław Kaczyński. W końcu liderowi partii otwarcie deklarującej swój narodowy charakter powinno przecież zależeć na losach roda-ków za granicą.

Red.

Z kraju

Jacy doradcy, takie rządy

W Gabinecie Politycznym Ministra Spraw Wewnętrznych, zatrudnionych jest 7 doradców. Wśród nich jest doradca mają-cy... 21 lat – Adam Malczak. Nie zdążył nawet skończyć studiów.

Minister Spraw Wewnętrznych, to nie byle jaki urząd, tyl-ko mający na celu zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego naszego kraju. Podlegają pod niego służby mun-durowe, m.in. policja. Adam Malczak w dotychczasowym do-świadczeniu zawodowym posiada... pracę dla Rady Rodziców przy II Liceum Ogólnokształcącym i Gimnazjum im. Stefana Batorego. Wynagrodzenie „doradcy” utajniono.

Co może doradzać 21-latek Ministrowi tak ważnego resortu, w trosce o ochronę serca przed zawałem, lepiej nie wiedzieć. W pełni zdajemy sobie sprawę, że polityka Platformy Obywatel-skiej jest szkodliwa dla kraju, jednak nie sądziliśmy, że premier Tusk pozwala na aż takie rzeczy.

Red.


W mieście coraz więcej placów zabawJeśli ktoś dawno nie był na terenie

Szkoły Podstawowej nr 2 w Nowogar-dzie to polecamy ostatnio wybudowany przez burmistrza Roberta Czaplę oraz radnych Sojuszu Lewicy Demokratycz-nej wraz z koalicjantem plac zabaw. Opozycja (Wspólny Nowogard oraz radny Krzywania i Nieradka) była oczy-

wiście przeciw przeznaczeniu fundu-szy z budżetu gminy na tę inwestycję. Plac zabaw kosztował prawie 180 tysięcy zł, z czego połowę pozyskano ze źródeł zewnętrznych. Czynny jest na okrągło,

7 dni w tygodniu. Podłoże wykonano ze specjalnej gumy, więc jest całkowicie bezpieczny. Zachęcamy do korzystania z niego, także dzieci radnych opozycji. A co tam... :)

Garaże 2013Zgodnie z programem wyborczym Sojuszu Lewicy Demo-

kratycznej w Nowogardzie na lata 2010-2014, mamy przyjem-ność Państwa poinformować, że kolejna aleja dojazdowa w kompleksie 400 garaży przy ul. Zamkowej wraz z odwodnie-niem została wykonana za kwotę prawie 110 tysięcy złotych.

Większość z tych środków została przeznaczona na budowę ka-nalizacji deszczowej, czyli prace podziemne. Wreszcie auta nie będą tonąć w błocie i można będzie suchą nogą dojść do garażu. Następny etap w już przyszłym roku.

Szanownemu Koledze, radnemu Powiatu Goleniowskiego

Wojciechowi Włodarczykowi najszczersze wyrazy współczucia

z powodu śmierci

Ojca składają

Zarząd i Rada Miejsko-Gminna Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Nowogardzie oraz radni gminni i powiatowi SLD.


Tak oceniamy naszych samorządowców

Mieszkańcy naszej gminy na bieżąco mogą oceniać naszych samorządowców: burmistrza Roberta Czaplę oraz radnych. Taką możliwość stworzył portal internetowy www.dobrzypolitycy.pl. Jest to sondaż obiektywny, nie przeprowadzany na zlecenie której-kolwiek partii politycznej. Mieszkańcy widząc pracę, zaangażowanie w sprawy gminy, oraz postawę naszych włodarzy oddają głos w internecie. System sam na bieżąco oblicza średnią ilość oddanych głosów na dane nazwisko.

WYNIKI SONDAŻU PODAJEMY PONIŻEJ.Najwyżej oceniani politycy

Lp. Nazwisko i imiona polityka

Funkcja Startował z Ocena

1. Czapla Robert Antoni radny gminy KOMITET WYBORCZY SOJUSZ LEWICY DEMOKRATYCZNEJ 4.60

2. Bielida Antoni radny gminy KOMITET WYBORCZY SOJUSZ LEWICY DEMOKRATYCZNEJ 4.27

3. Wolny Marcin radny gminy KOMITET WYBORCZY SOJUSZ LEWICY DEMOKRATYCZNEJ 4.04

4. Saniuk Roman Mieczysław radny gminy KOMITET WYBORCZY SOJUSZ LEWICY DEMOKRATYCZNEJ 4.03

5. Kozieł Czesław radny gminy KOMITET WYBORCZY SOJUSZ LEWICY DEMOKRATYCZNEJ 3.78

6. Jurek Lech Józef radny gminy KOMITET WYBORCZY SOJUSZ LEWICY DEMOKRATYCZNEJ 3.73

7. Paśko Rafał Marcin radny gminy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW NOWOGARDZKIE FORUM SAMORZĄDOWE 2.95

8. Bociarski Michał Jan radny gminy KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE 2.43

9. Laskowski Mieczysław radny gminy KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE 2.31

10. Kubicki Jerzy radny gminy KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE 2.14

11. Augustynek Robert Bogusław

radny gminy KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE 2.13

12. Krzywania Marek radny gminy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW NOWOGARDZKIE FORUM SAMORZĄDOWE 2.08

13. Saniuk Stanisław Michał radny gminy KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE 2.08

14. Wiatr Michał Grzegorz radny gminy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW WSPÓLNY NOWOGARD 2.03

15. Nieradka Marcin Michał radny gminy KOMITET WYBORCZY PLATFORMA OBYWATELSKA RP 1.93

16. Marcinkowski Cezary Dominik

radny gminy KOMITET WYBORCZY PLATFORMA OBYWATELSKA RP 1.89

17. Kolanek Paweł Mikołaj radny gminy KOMITET WYBORCZY POLSKIE STRONNICTWO LUDOWE 1.85

18. Gała Bogumił radny gminy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW WSPÓLNY NOWOGARD 1.50

19. Kania Andrzej radny gminy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW WSPÓLNY NOWOGARD 1.48

20. Szpilkowski Rafał Marek radny gminy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW WSPÓLNY NOWOGARD 1.31

21. Szafran Tomasz radny gminy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW WSPÓLNY NOWOGARD 1.28


Nasz Profil - Biuletyn Społeczno Polityczny, Wydawca: Sojusz Lewicy Demokratycznej Powiatu GoleniowskiegoRedakcja: Nowogard, Plac Wolności 9 - pok. 9. Czyna pon-pt. 10-17. Nakład 2000 egz.

Uprzejmie zapraszają wszystkich działaczy, członków i sympatyków Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Fe-deracji Młodych Socjaldemokratów, Stowarzyszenia „Pokolenia”, byłych członków Sojuszu Lewicy Demo-kratycznej, organizacji młodzieżowych oraz wszystkich obecnych i byłych radnych Lewicy, a także życzliwie zainteresowanych Mieszkańców naszego województwa na spotkanie plenerowe, które organizujemy 7 wrze-śnia 2013r. na kempingu „U Henia” w Nowogardzie ul. Wojska Polskiego 48.

Piknik, tradycyjnie już, odbywać się będzie w przepięknie położonym terenie „Sarniego Lasu” sąsiadują-cym z jeziorem nowogardzkim, popularnie nazwanym „Harcówką”.

XI edycjaHarcowiada ‘2013

Nowogard 7 września

HARCOWIADA, bo tak popularnie nazwaliśmy naszą imprezę, będzie kolejną okazją do wzajemnych dyskusji, wymiany doświadczeń, wspomnień, a także szansą na spotkanie z obecnymi Posłami na Sejm RP, Posłem do Parlamentu Europejskiego oraz radnymi wielu szczebli samorządu.

Udział w tegorocznej Harcowiadzie zapowiedział Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich.Podczas spotkania zapewniamy bogatą oprawę towarzysko – kulturalno - rekreacyjną oraz smakowity

bufet.Oczekujemy na Wasze przybycie na ośrodku „U Henia” od godziny 14.00. Zmotoryzowanym zapew-

niamy bezpłatny parking strzeżony. Istnieje również możliwość zarezerwowania noclegów w domkach 3 i 4 osobowych (obowiązuje rezerwacja całego domku).

Imprezę finansujemy sami. Odpłatność za udział w naszej imprezie wynosi 20zł. Płatność na miejscu, przy rejestracji uczestników.

Oczekujemy Twojej pomocy w dotarciu z informacją o naszym spotkaniu do wszystkich zainteresowanych osób. Zabierz ze sobą rodzinę, przyjaciół i członków zaprzyjaźnionych organizacji.

Uprzejmie prosimy o zgłaszanie swojego uczestnictwa w spotkaniu:komórka: 796-792-795 (Stanisława Jakubczak) ; 501-825-707 (Paweł Lembas)e-mail: [email protected]łoszenia będą przyjmowane do 6 września 2013 r.Wcześniejsze zgłoszenie umożliwi nam sprawniejsze zorganizowanie imprezy.

Pozdrawiamy i czekamy na odzew:Organizatorzy

Zarz¹ d Stowarzyszenia„Pokolenia” w Nowogardzie

Ko³a Nr 1 Zarz¹ d Miejsko-GminnySLD w Nowogardzie

Zarz¹ d Ko³a LokalnegoFMS w Nowogardzie

Zarząd Miejsko-GminnySLD w Nowogardzie

Zarząd Koła LokalnegoFMS w Nowogardzie

Zarząd Koła Nr 1 Stowarzyszenia„Pokolenia” w Nowogardzie

nr 34 Wrzesień 2013 Szanowni Mieszkańcy Gminy Nowogardstię upamiętnienia zbrodni utrudnia...

Documents

Transcript of nr 34 Wrzesień 2013 Szanowni Mieszkańcy Gminy Nowogardstię upamiętnienia zbrodni utrudnia...