Nie codziennik Szkolny co...wisiały arrasy, a na suficie były kasetony. Sal było bar-dzo wiele, a...

6
Nie co dziennik Szkolny Numer 11. Styczeń–Luty 2017 r. Redakcja: Maciek Skórka redaktor naczelny, Pani mgr Dorota Śliwa opiekun redakcji, klasa 6A, redakt6rzy. Adres email: [email protected] Poza tym numerze: Podsumowanie akcji „Gwiazdka dla zwierzaka”. O konkursowych sukcesach naszej Szkoły. Artykuł o aktualnych cieka- wych wystawach w Mu- zeum Narodowym. Podziękowanie za udział w akcji „Kup pan szczotkę”. Drodzy Czytelnicy! Witamy Was, Drodzy Czytelnicy w nowym, 2017 roku. Gorąco i serdecznie zapraszamy do lektury kolejnego numeru. Znajdziecie w nim ciekawe reportaże, fascynują- ce opowiadanie, czy galerię Waszych zdjęć z ferii (na niektórych zdjęciach widać Mount Everest!). Dziękujemy Bardzo za nadesłane materiały i prosimy o kolejne do wiosennego numeru. Miłej Lektury! Zakończenie akcji „Gwiazdka dla zwierzaka” Jest nam miło poinformować, że 20 stycznia 2017 roku zakończyliśmy akcję „Gwiazdka dla zwierzaka”. W tym dniu kilka osób z klasy 6A pojechało do Schroni- ska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie aby przekazać dary zebrane w ramach tej akcji przez uczniów naszej Szkoły. To była już trzecia, zorganizowana przez naszą klasę, akcja pomocy dla zwie- rząt z krakowskiego schroniska. Dziękuje- my wszystkim, którzy uczestniczyli, lub tylko pomogli w zbiórce karmy dla opusz- czonych przez ludzi zwierząt. Po podlicze- niu okazało się, że było jej o połowę więcej niż w roku poprzednim. Dla przypomnie- nia: w pierwszej akcji w 2014 roku zebrali- śmy 174 kg, w drugiej w 2015 roku 220 kg, a w trakcie tej ostatniej aż 330 kg! Bardzo się cieszymy. To naprawdę dużo. Musimy jednak wiedzieć, że ze względu na dużą ilość bezdomnych zwierząt przebywających w schronisku, taka ilość karmy wystarcza zaledwie na dwa dni. Na szczęście takich szkół jak nasza jest więcej. Na internetowej stronie Schroniska dla Bezdomnych Zwie- rząt nie podano jeszcze wyników tegorocz- nej akcji, ale sądząc po ilości paczek zgro- madzonych w budynku, może być ona re- kordowa. Wielu z nas w klasie było smut- nych i zawiedzionych, że w tym roku prze- kazanie darów odbyło się skromniej niż dotychczas. W poprzednim roku do „azylu” pojechała autobusem cała klasa. Mogliśmy wtedy podejść do mieszkających tam zwie- rząt, posłuchać o ich smutkach i radościach, poznać troski i problemy nurtujące zatrud- nione tam osoby. Tym razem, dwoma oso- bowymi samochodami pojechała tylko gru- pa wytypowanych uczniów. Przekazanie odbyło się sprawnie. Mimo, że razem z opiekunami nasza grupka liczyła 10 osób przenoszenie paczek do głównego budynku schroniska zajęło nam tylko kilka minut. W podziękowaniu otrzymaliśmy certyfikat i mieliśmy możliwość zrobienia kilku pa- miątkowych zdjęć. Najważniejsze jest na- sze poczucie spełnionego obowiązku wobec tych opuszczonych zwierzaków. Porzucone psy i koty, wychowywane wcześniej wśród ludzi, nie są gotowe do przetrwania zimy bez naszej pomocy. Dlatego liczy się każde dobre serce i każda wrażliwa osoba, każdy prawdziwy przyjaciel zwierząt. Nasze cie- (Ciąg dalszy na stronie 2) Martyna Siejek

Transcript of Nie codziennik Szkolny co...wisiały arrasy, a na suficie były kasetony. Sal było bar-dzo wiele, a...

Page 1: Nie codziennik Szkolny co...wisiały arrasy, a na suficie były kasetony. Sal było bar-dzo wiele, a każda z ich słynie z innego wydarzenia. Do-wiedzieliśmy się przy okazji też

Niecodz ienn ik Szko lny

Niecodz ienn ik Szko lny Numer 11.

Styczeń–Luty 2017 r.

Redakcja:

Maciek Skórka redaktor naczelny,

Pani mgr Dorota Śliwa opiekun redakcji,

klasa 6A, redakt6rzy.

Adres email:

[email protected]

Poza tym numerze:

Podsumowanie akcji

„Gwiazdka dla zwierzaka”.

O konkursowych sukcesach

naszej Szkoły.

Artykuł o aktualnych cieka-

wych wystawach w Mu-

zeum Narodowym.

Podziękowanie za udział

w akcji „Kup pan szczotkę”.

Drodzy Czytelnicy!

Witamy Was, Drodzy Czytelnicy w nowym, 2017 roku.

Gorąco i serdecznie zapraszamy do lektury kolejnego

numeru. Znajdziecie w nim ciekawe reportaże, fascynują-

ce opowiadanie, czy galerię Waszych zdjęć z ferii (na

niektórych zdjęciach widać Mount Everest!). Dziękujemy

Bardzo za nadesłane materiały i prosimy o kolejne do

wiosennego numeru.

Miłej Lektury!

Zakończenie akcji „Gwiazdka dla zwierzaka”

Jest nam miło poinformować, że 20

stycznia 2017 roku zakończyliśmy akcję

„Gwiazdka dla zwierzaka”. W tym dniu

kilka osób z klasy 6A pojechało do Schroni-

ska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie

aby przekazać dary zebrane w ramach tej

akcji przez uczniów naszej Szkoły.

To była już trzecia, zorganizowana

przez naszą klasę, akcja pomocy dla zwie-

rząt z krakowskiego schroniska. Dziękuje-

my wszystkim, którzy uczestniczyli, lub

tylko pomogli w zbiórce karmy dla opusz-

czonych przez ludzi zwierząt. Po podlicze-

niu okazało się, że było jej o połowę więcej

niż w roku poprzednim. Dla przypomnie-

nia: w pierwszej akcji w 2014 roku zebrali-

śmy 174 kg, w drugiej w 2015 roku 220 kg,

a w trakcie tej ostatniej aż 330 kg! Bardzo

się cieszymy. To naprawdę dużo. Musimy

jednak wiedzieć, że ze względu na dużą

ilość bezdomnych zwierząt przebywających

w schronisku, taka ilość karmy wystarcza

zaledwie na dwa dni. Na szczęście takich

szkół jak nasza jest więcej. Na internetowej

stronie Schroniska dla Bezdomnych Zwie-

rząt nie podano jeszcze wyników tegorocz-

nej akcji, ale sądząc po ilości paczek zgro-

madzonych w budynku, może być ona re-

kordowa. Wielu z nas w klasie było smut-

nych i zawiedzionych, że w tym roku prze-

kazanie darów odbyło się skromniej niż

dotychczas. W poprzednim roku do „azylu”

pojechała autobusem cała klasa. Mogliśmy

wtedy podejść do mieszkających tam zwie-

rząt, posłuchać o ich smutkach i radościach,

poznać troski i problemy nurtujące zatrud-

nione tam osoby. Tym razem, dwoma oso-

bowymi samochodami pojechała tylko gru-

pa wytypowanych uczniów. Przekazanie

odbyło się sprawnie. Mimo, że razem

z opiekunami nasza grupka liczyła 10 osób

przenoszenie paczek do głównego budynku

schroniska zajęło nam tylko kilka minut.

W podziękowaniu otrzymaliśmy certyfikat

i mieliśmy możliwość zrobienia kilku pa-

miątkowych zdjęć. Najważniejsze jest na-

sze poczucie spełnionego obowiązku wobec

tych opuszczonych zwierzaków. Porzucone

psy i koty, wychowywane wcześniej wśród

ludzi, nie są gotowe do przetrwania zimy

bez naszej pomocy. Dlatego liczy się każde

dobre serce i każda wrażliwa osoba, każdy

prawdziwy przyjaciel zwierząt. Nasze cie-

(Ciąg dalszy na stronie 2)

Martyna Siejek

Page 2: Nie codziennik Szkolny co...wisiały arrasy, a na suficie były kasetony. Sal było bar-dzo wiele, a każda z ich słynie z innego wydarzenia. Do-wiedzieliśmy się przy okazji też

Strona 2

N i e c o d z i e n n i k S z k o l n y n u m e r 1 1

W dniu 15 grudnia 2016 r. wybra-

liśmy się całą klasą do kopalni soli

„Wieliczka”. Pan przewodnik opo-

wiadał nam różne legendy o komna-

tach, w których się znajdowaliśmy,

a także zabawne rymowanki związane

z naszą wycieczką. Widzieliśmy pięk-

ne, zabytkowe rzeźby z soli. Zwiedzi-

liśmy m.in. komorę Mikołaja Koper-

nika, komorę Spalone, komorę Kazi-

mierza Wielkiego, komorę Pieskowa

Skała, komorę Warszawa, kaplicę

Św. Krzyża, komorę Erazma Borącza,

komorę Michałowice, kaplicę Św.

Kingi i komorę Józefa Piłsudskiego.

Cała klasa kręciła kieratem, a potem

każdy dostał stopień małego górnika.

Prawie w każdym korytarzu sufit

i ściana były pokryte solą zaś w kapli-

cach i komorach wszystko było nią

zakryte. Gdy byliśmy w kaplicy Św.

Kingi, to z całą klasą zrobiliśmy sobie

zdjęcie na tle ołtarza. W jednej z ko-

mór napiliśmy się wody, która wypły-

wała ze źródełka. Moim zdaniem wy-

cieczka była bardzo udana.

Kopalnia soli Wieliczka Jakub Drobny kl. III

Nasze koleżanki i koledzy odnieśli

wiele sukcesów w różnych konkur-

sach przedmiotowych i tematycznych.

Niektóre już się zakończyły ale wiele

jeszcze trwa i możemy osiągnąć jesz-

cze lepsze wyniki. A oto dotychczaso-

we nasze sukcesy:

− Kuratoryjny konkurs z języka an-

gielskiego, do etapu rejonowego prze-

szli: Martyna Siejek, Mateusz Siwik,

Igor Stawiarz, Maria Cholewa, Jędrzej

Pietrzak, Mikołaj Makowski i Jacek

Nielipiński. Do etapu wojewódzkiego

przeszedł Igor Stawiarz.

− Kuratoryjny konkurs z matematyki,

etap rejonowy: Igor Stawiarz.

− Kuratoryjny konkurs informatyczny

„Małopolskie Baltie 2017”, etap rejo-

nowy: Hubert Jastrzębski, Stanisław

Kopeć, Marta Kwiatkowska, Maciej

Gradzik.

− Ogólnopolski konkurs „Losy żołnie-

rza i dzieje oręża polskiego”, etap re-

jonowy: Maciej Skórka i Jakub Ka-

szubski. Maciej Skórka przeszedł do

etapu wojewódzkiego z największą (!)

wśród startujących liczbą punktów w

etapie rejonowym.

− Konkurs matematyczny „Krakow-

ska matematyka”, etap wojewódzki:

Maciej Gradzik, Hubert Jastrzębski,

Weronika Woźniak, Jacek Nielipiń-

ski, Igor Stawiarz.

− Ogólnopolski konkurs z języka nie-

mieckiego JERSZ: Victoria Hormań-

ska zajęła I miejsce w województwie

i XVI miejsce w kraju.

Wszystkim gratulujemy i życzymy

dalszych sukcesów w następnych eta-

pach oraz innych konkursach.

Nasze Sukcesy!

Otrzymaliśmy podziękowanie od

Fundacji Redemptoris Missio za

zbiórkę szczoteczek i past do zębów.

Jeszcze raz dziękujemy uczniom na-

szej szkoły oraz kolegom i koleżan-

kom z gimnazjum, którzy bardzo nas

wsparli. Mamy nadzieję, że weźmie-

my udział jeszcze w wielu takich ak-

cjach bo WARTO POMAGAĆ :)

płe uczucia muszą pomóc w pokona-

niu głodu i zimna, jakiego doświad-

czają te biedne czworonogi. Udaje się

nam coraz lepiej wypełnić ich miski

jedzeniem, a może udałoby się także

znaleźć dla nich prawdziwych przyja-

ciół i opiekunów, tak, by nie utraciły

wiary w człowieka? Jeszcze raz dzię-

kujemy wszystkim koleżankom i ko-

legom, którzy wzięli udział w tego-

rocznej akcji i liczymy na to, że nie

zabraknie was w następnej

„Gwiazdce” w 2017 roku.

P.S. Analizując matematyczne

równanie z trzema wiadomymi, zna-

nymi już ilościami zebranej karmy w

latach 2014 – 2016: 174, 220 i 330 kg

doszłam do wniosku, że w 2015 roku

ilość karmy wzrosła w stosunku do

roku poprzedniego o ok. 25 %

a w 2016 o 50%. Prawdopodobień-

stwo wskazuje (przyjmujemy,

że przyrost procentowy będzie rósł

nadal dwukrotnie), że w tym roku

ilość karmy wzrośnie o 100% w sto-

sunku do roku 2016 - czyli do 660 kg

w roku 2017. Biegłych w matematyce

proszę o sprawdzenie prawidłowości

tego wyliczenia. A może ktoś ma

jeszcze lepszy pomysł na rozwiązanie

zadnia i poprawienie wyniku naszej

kolejnej akcji?

(Ciąg dalszy ze strony 1)

REPORTAŻ

Page 3: Nie codziennik Szkolny co...wisiały arrasy, a na suficie były kasetony. Sal było bar-dzo wiele, a każda z ich słynie z innego wydarzenia. Do-wiedzieliśmy się przy okazji też

Strona 3

S t y c z e ń – L u t y 2 0 1 6

Nasze zdjęcia z ferii

Nepal góry w pobliży Mount Everestu, poniżej: nosorożec w Parku Narodowy Chwitan

Obok: szaleństwa

saneczkowe Mai.

Poniżej: mały Nepalczyk

na tle Annapurny.

Powyżej i poniżej: wspomnienia z Indii, Taj Mahal

Page 4: Nie codziennik Szkolny co...wisiały arrasy, a na suficie były kasetony. Sal było bar-dzo wiele, a każda z ich słynie z innego wydarzenia. Do-wiedzieliśmy się przy okazji też

Strona 4

N i e c o d z i e n n i k S z k o l n y n u m e r 1 1

Powyżej: Jungle Island na Florydzie – park ze zwierzętami,

w którym można oglądnąć różne pokazy, karmić papugi, flamin-

gi, żółwie oraz lemury. Można było również głaskać róże zwie-

rzęta. W tym ZOO znajdowało się wiele krzyżówek zwierząt np.:

liger (który miał dopiero 3 miesiące). Z lewej strony fotografie

z muzeum NASA — rakiety i prom kosmiczny Atlantis.

Park z aligatorami w Everglades. Można tam

pływać poduszkowcem po rozlewisku i oglądać

aligatory oraz przeróżne ptaki. Widzieliśmy rów-

nież aligatora który miał 3 miesiące. (jest wielko-

ści małej jaszczurki).

Zimowe sza-

leństwa Mai na

stoku narciar-

skimw Klusz-

kowcach.

Page 5: Nie codziennik Szkolny co...wisiały arrasy, a na suficie były kasetony. Sal było bar-dzo wiele, a każda z ich słynie z innego wydarzenia. Do-wiedzieliśmy się przy okazji też

Strona 5

S t y c z e ń – L u t y 2 0 1 6

Maja Zielińska

KULTURA Wystawa

Sztuka Legionów Polskich, Mu-

zeum Narodowe w Krakowie

03.06.2016−31.12.2017

Kto słyszał o Legionach Pol-

skich… Chyba każdy. Ale kto się ni-

mi zainteresował? Raczej nikt, nie-

dawno w Muzeum Narodowym była

wystawa na ich temat. Galeria

w większości poświęcona była Legio-

nom Polskim. Obrazy wspaniale od-

dają klimat tamtych trudnych czasów.

Zostały one namalowane przez stu-

dentów ASP, którzy wstąpili do Le-

gionów. Widać, że pasja tych arty-

stów nie znikła nawet na froncie.

Każdy obraz to inne wydarzenie, inna

historia i wspaniałe dzieło sztuki. Nie

zabrakło też rzeźb patrona naszej

szkoły Józefa Piłsudskiego. W trze-

ciej sali wystawy poczujemy się jak

prawdziwi legioniści. Może was to

zaskoczyć, ale będziecie mogli zoba-

czyć zdjęcia legionistów oraz szki-

cownik. Te wszystkie arcydzieła jesz-

cze milej ogląda się słuchając piose-

nek które ćwiczymy na muzyce przed

Dniem Niepodległości.

Ekspozycja będzie w muzeum aż

do sylwestra tego roku. Aby dostać

się do wystawy trzeba trochę pocho-

dzić po muzeum, ale jeśli już z daleka

słychać ,,My pierwsza brygada” to

wiedzcie że zbliżacie się do celu. Mi-

łośnicy historii odnajdą się w tej wy-

stawie błyskawicznie, ale jeśli nie

jesteś zbyt ,,ogarnięty" w tych tema-

tach to powinieneś czytać napisy, któ-

re znajdują się na ścianach. Najza-

bawniejszy, a zarazem widok który

napełnia nas dumą: para Japończy-

ków oglądająca obrazy i dziwne za-

kłopotanie czy cieszyć się na ich wi-

dok czy czuć się dumnym, że chcieli

przyjść?

Złoty wiek malarstwa węgierskie-

go (1836−1936), Muzeum Narodowe

w Krakowie 21.10.2016−22.01.2017r.

Pochmurna sobota, lekcje odrobio-

ne, a ty nie wiesz co zrobić? Wystawa

ta jest idealna dla Ciebie. Doda kolo-

rów twojej wyobraźni. Dzięki temu

skończysz pisać to zadanie z Polaka

które pani zadała 2 tygodnie temu!

Tak mogłaby wyglądać reklama

tej wystawy, ale wróćmy do rzeczy-

wistości. Galeria obrazów poświęco-

na jest malarstwu węgierskiemu, któ-

re w tamtych czasach naprawdę prze-

żywało swój złoty wiek. Dzieła sztuki

zostały przywiezione aż z Narodowe-

go Muzeum Węgierskiego. Pełne ży-

wych kolorów obrazy pokazują wspa-

niałe krajobrazy głównie węgierskich

wsi. Szczerze ją polecam.

Na marginesie:

Dziękuję wszystkim, którzy wybrali

mnie na Rzecznika Praw Ucznia. My-

ślę że zabawa andrzejkowa i konkurs

kolęd podobały się wam. W następ-

nym semestrze planuję zorganizować

z Przewodniczącą Szkoły Marysią

Cholewą konkurs ,,Mam talent”

i mini reformę sklepiku szkolnego.

Gdybyście mieli jakieś problemy to

skontaktujcie się ze mną telefonicznie

lub mailem ([email protected])

albo przyjdzie do mnie na przerwie

(sala nr 4) :-)

Klasa VI na Wawelu Weronika Woźniak

21 stycznia razem z moją klasą

byłam na Zamku Wawelskim. Zwie-

dzaliśmy sale związane z renesansem,

jak również barokiem. Widzieliśmy

też różne zabytki na dziedzińcu m. in.

Kaplicę Zygmuntowską i krużganki.

Pani, która nas oprowadzała po kolej-

nych pomieszczeniach bardzo dokład-

nie opowiadała o wydarzeniach daw-

niej w nich się odbywających i ich

wyglądzie. Sale były obficie

przyozdobione. Wszystkim

nam najbardziej się podoba-

ła sala poselska ze słynną

głową z zakneblowanymi

ustami. W większości sal, w

których byliśmy na ścianach

wisiały arrasy, a na suficie

były kasetony. Sal było bar-

dzo wiele, a każda z ich

słynie z innego

wydarzenia. Do-

wiedzieliśmy się

przy okazji też

paru ciekawostek

o tym wspaniałym

zamku. Po zwie-

dzaniu poszliśmy

kupić sobie pa-

miątki. Potem

jeszcze zrobiliśmy

sobie kilka zdjęć

na dziedzińcu zamku. Myślę, że

wszystkim podobała się ta wycieczka

na Wawel i, że wiele się z niej nau-

czyliśmy. Na pewno warto iść i zoba-

czyć Wawel z bliska bo kryje on wie-

le niezwykłych tajemnic.

REPORTAŻ

Page 6: Nie codziennik Szkolny co...wisiały arrasy, a na suficie były kasetony. Sal było bar-dzo wiele, a każda z ich słynie z innego wydarzenia. Do-wiedzieliśmy się przy okazji też

Strona 6

N i e c o d z i e n n i k S z k o l n y n u m e r 1 1

Przypomnienie

Nagle Brian Powiedział do nas

szeptem:

− Czy w-w-wy też t-t-to widzicie?

zapytał, pokazując na cośco latało

pomiędzy uczniami.

– Dlaczego nikt tego nie widzi?!

zapytała przestraszona Blanka.

− Nie wiem, ale to coś leci w na-

szą stronę! − powiedziałam trochę

głośniej.

Wszyscy krzyknęliśmy chórem:

− AAAAAAAAA!

Coś wleciało w nas z nieprawdo-

podobną siłą aż powaliło mnie na zie-

mię. Bardzo się bałam, nie wiedzia-

łam gdzie jestem, nic nie widziałam,

a to na czym leżałam nie było kafel-

kową podłogą w muzeum tylko zimną

skałą. Trzęsłam się przerażenia i zim-

na. Próbowałam wstać z ziemi, ale za

każdym razem upadałam przez ból

głowy. Zaczęłam krzyczeć o pomoc,

nikt nie przychodził. Nagle przypo-

mniałam sobie, że mam w kieszeni

spodni telefon. Oczywiście nie dzia-

łał, rozładowała się bateria. „Zawsze

w takim momencie musi się rozłado-

wać, ciekawie jak znajdę w takich

ciemnościach moich przyjaciół.” –

pomyślałam. Ostrożnie wstałam

z ziemi i zaczęłam iść przed siebie.

Szłam i szłam, dziwne nie wpadłam

na żadna ścianę. W pewnym momen-

cie usłyszałam głos Blanki i Briana,

bardzo się zdziwiłam.

− Może się przesłyszałam − po-

wiedziałam do siebie.

Z każdym krokiem głosy stawały

się głośniejsze, nie wytrzymałam na-

pięcia i zapytałam głosy:

− Blanka, Brian jesteście tu? Sły-

szycie mnie?

− Jess! Gdzie jesteś?? − krzyknęła

Blanka.

− Sama nie wiem gdzie jestem.

Macie może telefon?

−Tak.− powiedział Brian i w tym

samym czasie zauważyłam światło

z mojej prawej. Szybko tam podbie-

głam i cała uradowana, że ich znala-

złam przytuliłam się do nich. Zaczęli-

śmy sobie opowiadać co nam się wy-

darzyło. Dowiedziałam się od nich, że

przetransportowali się tutaj razem,

próbowali stąd wyjść ale im się nie

udało. Ja opowiedziałam im o mojej

rozładowanej komórce i udanym zna-

lezieniu ich. Po opowiedzeniu sobie

„bardzo interesujących” historii do-

szliśmy do wniosku, że spróbujemy

jakoś się stad wydostać. Nie wiedzia-

łam, że to będzie takie łatwe. Szliśmy

przez cały czas prosto i zobaczyliśmy

nagle widok nie do opisania! Wyszli-

śmy wielkim otworem w skale na

zieloną trawę pełną wielkich kwia-

tów. Dookoła było widać wspaniałe

pasma górskie. Niedaleko nas było

ogromne błękitne jezioro do którego

wpadał wodospad. Nie wierzyłam

własnym oczom, przecież przed

chwilom byliśmy w muzeum, a teraz

w takim niesamowitym miejscu.

− Czy wy też to widzicie? –zapytał

Brian.

− Tak… czy my przypadkiem nie

jesteśmy w ukrytej kamerze? − zapy-

tała Blanka.

− A co to ta ukryta kamera? − nie-

pewnie zapytał Brian.

− Już nie ważne. Jess co to ma

być! Gdzie my jesteśmy?? − krzyknę-

ła Blanka.

− Jesteście w Akronie. – powie-

działo coś z tyłu.

− AAAAAAAAAAA!- krzyknę-

łam.

Wszyscy jednocześnie się odwró-

ciliśmy. Teraz przed nami latało do-

kładnie to co w muzeum.

Wyglądało jak połączenie małej

wróżki ze smokiem. Miało prześlicz-

ne skrzydła z łusek błyszczących się

na złoto, ciało wielkości małej jasz-

czurki, kształtem przypominała

dziewczynę z białymi jak śnieg wło-

sami, oczy koloru żarzącego się wę-

gla, skórę lśniącą się w słońcu i pięk-

ną sukienkę. Co mnie bardzo zdziwi-

ło, posiadała także ogon takiego kolo-

ru samego jak skrzydła.

− Witajcie ludzie. Jest to dla mnie

wielki zaszczyt was poznać. Nazy-

wam się Kira. Jestem waszą przewod-

niczką. − powiedziała spokojnie jak-

by to była najnormalniejsza rzecz na

świecie. Mała wróżka mówi, że jest

naszą przewodniczką.

− „Wspaniale!” − pomyślałam

sarkastycznie. c.d.n.

Wejście bez wyjścia Maja Pacek

OPOWIADANIE