NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana...

24

Transcript of NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana...

Page 1: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie
Page 2: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie
Page 3: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie
Page 4: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie
Page 5: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

3

Nr 02/2009

W NUMERZE:Wydawca:

Zarz¹d Stowarzyszenia �Nasz Gdañsk�80-826 Gdañsk, ul. Ogarna 64/65, tel. (058) 320-24-07

www.nasz.gdansk.pl

Prezes � prof. Andrzej JanuszajtisWiceprezesi: Andrzej Ciep³ucha, Zbigniew SochaCz³onkowie Zarz¹du: Anna Kuziemska, Jaros³aw Balcewicz, Kazimierz Gryszpanowicz, Stanis³aw MichelDyrektor Biura Stowarzyszenia � Rufin GodlewskiPrzewodnicz¹cy kolegium redakcyjnego � Andrzej JanuszajtisRedaktor � Antoni PerzynaRedaktor programowy � Jaroslaw BalcewiczRedaktor wydania internetowego � Barbara JankowskaSekretarz redakcji � Mieczys³aw WasiewiczDystrybutor miesiêcznika � Dariusz Wróblewski

Sta³y dy¿ur: wtorek 17�18

Pogl¹dy i artyku³y autorów zamieszczamy na zasadzie wolnej trybuny

Patronat internetowy: ABR-PROM Sp. z o.o.tel. (058) 301-70-55 www.abr.com.pl [email protected]

Sk³ad i druk: Wydawnictwo Gdañskie Sp. z o.o.tel./fax (058) 301-61-42, e-mail: [email protected]

Jest od dawna zwyczajem, ¿e naszeStowarzyszenie organizuje zwykle

w styczniu spotkanie, podczas któregooprócz �piewania kolêd, dzielenia siêtradycyjnym op³atkiem oraz sk³adanianoworocznych ¿yczeñ, mog¹ cz³on-kowie �Naszego Gdañska� spotkaæ siêi wymieniæ pogl¹dy na interesuj¹ce ichtematy z osobami maj¹cymi w Gdañ-sku co� do powiedzenia.

Bardzo dziêkujemy z tego miejscaPrzewodnicz¹cemu Rady Miasta Gdañ-ska panu Bogdanowi Oleszkowi zawyg³oszenie tylu mi³ych i ciep³ychs³ów pod naszym adresem w imieniuPana Prezydenta i Rady Miasta Gdañ-ska. Serdecznie dziêkujemy za udzia³Dyrektor Kancelarii Prezydenta Mia-sta pani Helenie Chmielowiec, Rzecz-nikowi Prasowemu Pana Prezydentapanu Antoniemu Pawlakowi, Cz³on-kowi Zarz¹du Regionu GdañskiegoNSZZ �Solidarno�æ� i równocze�nieprzewodnicz¹cemu MKS Solidarno�æPortu Gdañskiego Edwardowi Fortu-

Integracyjny

nie, Prezesowi Postêpowej (Reformo-walnej) Gminy ¯ydowskiej w Gdañ-sku Jakubowi Szadajowi, ksiêdzu In-fu³atowi Stanis³awowi Bogdanowiczowii ksiêdzu Mitratowi Konkatedry wy-znania grecko-katolickiego pod wez-waniem �w. Bart³omieja � JózefowiUlickiemu.

W szczególn¹ atmosferê spotkaniawprowadzi³ nas swoim wyst¹pieniemksi¹dz Infu³at Stanis³aw BogdanowiczHonorowy Cz³onek naszego Stowarzy-szenia, a wspaniale dostosowali siê dotego w swoich ¿yczeniach Radni Gdañ-ska, pani Ma³gorzata Chmiel i panKazimierz Koralewski. Szczególnie mi-³o by³o nam go�ciæ naszych sponso-rów reprezentuj¹cych Gildiê Gdañsk¹,Kupców Dominikañskich, Zielony Ry-nek i Recon. Zas³u¿one s³owa pochwa-³y nale¿¹ siê tak¿e kierownictwu i ob-s³udze restauracji �Lataj¹cy Holender�,w której spotkanie zosta³o zorganizo-wane. Wspólne �piewanie kolêd przyakompaniamencie naszego wiernego

cz³onka pana Andrzeja Starca, piêknegdañskie piosenki wspólnie wykonywa-ne ze znanym artyst¹ Lechem Miodowi-czem, ciekawe rozmowy w przypadko-wo dobranych grupkach, oraz toastywznoszone szampanem uzupe³nia³ysympatyczn¹ i niewymuszon¹ atmos-ferê spotkania.

Niestety choroba nie pozwoli³a uczest-niczyæ w imprezie naszemu prezesowiprof. Andrzejowi Januszajtisowi. God-nie go za to reprezentowa³ wiceprezesAndrzej Ciep³ucha. Nad ca³o�ci¹ przy-gotowañ i organizacj¹ spotkania czu-wa³ nasz drugi wiceprezes ZbigniewSocha. Napracowa³ siê naprawdê nie-ma³o i jemu szczególnie w podsumowa-niu ca³o�ci nale¿¹ siê przede wszystkimod Zarz¹du i cz³onków Stowarzyszeniaszczególne podziêkowania. Przypusz-czam, ¿e wszyscy uczestnicy naszegospotkania opuszczali je zadowolenii w dobrych nastrojach, bo bawionosiê dosyæ d³ugo i dobrze.

ANTONI PERZYNA

Op³atek

Spotkanie prezydenta z gdañskim biznesem.Ruszy³a inwestycyjna lokomotywa ...................................................................... 5

�ladami Jana Heweliusza ..................................................................................... 7

Spichlerze � piêkne serce dawnego Gdañska .................................................... 9

Malarstwo Stanis³awa Michela .......................................................................... 11

Jakie Muzeum II Wojny �wiatowej? ................................................................. 15

Walka o przydomowe ogródki na starym Che³mie .......................................... 16

Kociewskie purcle, ruchanki, szczodraki w �Zeppelinie� ................................. 18

Nowe W³adze Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej .............. 19

Pod patronatem Stowarzyszenia ....................................................................... 19

Nasza Stocznia (33). Spór zbiorowy � Rozprawy s¹dowe� Wojna o pochylnie .......................................................................................... 20

Przewodnik po Gdañsku Andrzeja Januszajtisa ............................................... 21

Ka¿dy znajdzie co� dla siebie�Ksi¹¿ki i nie tylko w �Filii Gdañskiej� WiMBPG ............................................... 22

Page 6: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

4

Nr 02/2009

Przemawia Kazimierz Koralewski

Wiceprezes Z. Socha, sekretarz redakcji M. Wasiewicz i red. M. Begger

B. Oleszek i K. Koralewski w otoczeniu zarz¹du Dzielenie siê op³atkiem

Ksi¹dz Infu³at Stanis³aw Bogdanowicz i wiceprezes Andrzej Ciep³ucha

Dyskusyjny �napad� na Bogdana Oleszka

Dyrektor Helena Chmielowiec i przewodnicz¹cy Bogdan Oleszek

Kuluarowe rozmowy

Page 7: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

5

Nr 02/2009

SPOTKANIE PREZYDENTA Z GDAÑSKIM BIZNESEM

W 2008 roku od 22 wrze�nia ruszy-³a w CNN kampania reklamuj¹ca

Gdañsk. Dziêki te¿ temu gród nad Mot³aw¹odwiedzi³o oko³o 6 mln turystów, z którychka¿dy wyda³ u nas �rednio 894 z³ dzien-

Noworoczne spotkanie Prezydenta Miasta Gdañska, Paw³a Adamowicza z przedstawicielami czo³owych firm, reprezentuj¹cychgdañskie �rodowisko biznesowe, odby³o siê 19 stycznia 2009 w Sali Obrad Nowego Ratusza przy ul. Wa³y Jagielloñskie 1.Prezydent uzna³, i¿ miniony rok by³ wyj¹tkowy, bowiem ilo�æ wa¿nych wydarzeñ politycznych, spo³ecznych i gospodarczych, istotnychdla rozwoju Gdañska i Metropolii Gdañskiej przesz³a naj�mielsze oczekiwania w³odarzy miasta. Prezydent wymieni³ wspólne sukcesyoraz zakre�li³ plany inwestycyjne zwi¹zane z nowymi mo¿liwo�ciami jakie przed Gdañskiem na lata 2009�2013 otwieraj¹ fundusze unijne.

Noworoczne spotkanie Prezydenta Miasta Gdañska, Paw³a Adamowicza z przedstawicielamiczo³owych firm, reprezentuj¹cych gdañskie �rodowisko biznesowe

Fot. Jacek Ko³akowski

kilku ulic m.in. wêz³a Hallera i Kliniczna weWrzeszczu. Powstaj¹ nowe �cie¿ki rowero-we, których mamy ju¿ ³¹cznie 75 km. Bu-dowane s¹ równie¿ nowe hotele, g³ówniew obrêbie Mot³awy. W Gdañsku znalaz³o

Sukcesy i plany sportowe

Z obiektów sportowych, zakoñczonomodernizacjê stadionu pi³karskiego LechiiGdañsk wraz z zamontowaniem sztucznejpodgrzewanej murawy. W Letnicy kosz-tem 623 mln z³ rozpoczêto budowê sta-dionu na Mistrzostwa Europy w Pi³ceNo¿nej UEFA EURO 2012. Otwarto pierw-sze z 16 boisk przyszkolnych, w ramachprogramu Junior Gdañsk 2012, funkcjo-nuj¹cego w ramach Spo³ecznego Komite-tu Wsparcia Euro 2012. Ma to o tyleistotne znaczenie, i¿ Gdañsk jako jedynemiasto w Polsce ma a¿ 11 dru¿yn w pierw-szej lidze. Potrzeby sportowo szkoleniowedla m³odzie¿y s¹ zatem ogromne. Efek-tem prawid³owego szkolenia jest m.in.zdobycie przez gdañskich sportowców �gimnastyka Leszka Blanika, wio�larzaAdama Korola i tenisistkê sto³ow¹ NataliêPartykê, z³otych medali podczas IgrzyskOlimpijskich Pekin 2008. Z du¿ych im-prez sportowych Gdañsk w terminie 7�9wrze�nia 2009 roku bêdzie gospodarzemEuroBasketu, mistrzostw Europy w ko-szykówce mê¿czyzn.

Optymistyczna dyskusja

Spotkanie w tak szacownym gronie todoskona³a okazja do zabrania g³osu w dys-kusji o przysz³o�ci miasta oraz wzajemnejwymiany do�wiadczeñ zwi¹zanych z pro-wadzeniem biznesu w Gdañsku.

· Prezes Gdañskiej Stoczni RemontowejPiotr Soyka powiedzia³, ¿e po latachzastoju gdañska lokomotywa inwesty-cyjna wreszcie ruszy³a i nie powinienjej obecnie hamowaæ kryzys �wiatowy.

· Prezes Rafinerii Gdañskiej Pawe³ Olech-nowicz móg³ siê pochwaliæ rozbudow¹jego zak³adu kosztem 5,2 mld z³, cow bran¿y paliwowej jest najwiêkszym

nie. Do Portu Gdañskiego zawinê³o 36statków pasa¿erskich, a gdañska marinaobs³u¿y³a 1400 jachtów.

Nast¹pi³o m.in. otwarcie Centrum He-welianum, Gdañskiego Parku Naukowo-Technologicznego, podpisanie aktu powo-³uj¹cego Gdañski Teatr Szekspirowski naktóry otrzymamy �rodki unijne. Wybudo-wano osiem socjalno-komunalnych budyn-ków mieszkalnych przy ul. Ptasiej, Jelenio-górskiej i Wadowickiej.

W ramach realizacji Gdañskiego ProjektuWodno �ciekowego o warto�ci 877 mln z³,zlikwidowano oczyszczalniê przy ul. Halle-ra na Zaspie. Ruszy³a modernizacja wysy-piska �mieci w Szadó³kach, koszt inwesty-cji to 360 mln z³. Zakoñczono modernizacjê

swoje siedziby kilka renomowanych firmzachodnich.

Dziêki adaptacji i wybudowaniu odpo-wiednich obiektów mo¿emy organizowaædu¿e koncerty, konferencje i zjazdy o miê-dzynarodowym znaczeniu, jak choæby Li-tewskie Forum Gospodarcze.

Z planów na 2009 rok, to m.in. budowapodwodnego tunelu na Trasie Sucharskie-go o d³ugo�ci 1 km, budowa GdañskiegoTeatru Szekspirowskiego, EuropejskiegoCentrum Solidarno�ci, zabudowa WyspySpichrzów, rozbudowa lotniska im. LechaWa³êsy i wyd³u¿enie mola w Brze�nieoraz budowa w jego s¹siedztwie Aqu-aparku czy powo³anie Gdañskiej Gie³dyBursztynu.

Ruszy³a inwestycyjnalokomotywa

Ruszy³a inwestycyjnalokomotywa

Page 8: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

6

Nr 02/2009

Dziekan Wydzia³u Zarz¹dzania UG, prof. dr hab.Jerzy Bieliñski, zaapelowa³ do biznesmenów,aby w znacznie wiêkszym ni¿ dotychczas stopniuzlecali badania i opracowania naukowe przy-datne w rozwoju gdañskiej przedsiêbiorczo�ci

Fot. Jacek Ko³akowski

obecnie przedsiêwziêciem inwestycyj-nym w Europie.

· Przewodnicz¹cy Gdañskiego Zwi¹zkuPracodawców Jan Zarêbski stwierdzi³,

Prezes Rafinerii Gdañskiej Pawe³ Olechnowiczmóg³ siê pochwaliæ rozbudow¹ jego zak³adukosztem 5,2 mld z³, co w bran¿y paliwowejjest najwiêkszym obecnie przedsiêwziêcieminwestycyjnym w Europie

Fot. Jacek Ko³akowski

¿e dziêki prowadzonym inwestycjomi renowacji starego miasta jak i Wrzesz-cza oraz coraz lepszej bazie hoteloweji gastronomicznej, Gdañsk znalaz³ siêna li�cie 10 najlepszych miast �wiatawartych do turystycznego zwiedzeniaw 2009 roku.

· Cz³onek Gdañskiego Klubu BiznesuAndrzej Ubertowski wskaza³ na ko-nieczno�æ zaanga¿owania studentówPG i UG do podpowiedzenia decyden-tom, w jaki sposób rozwi¹zaæ problempowstaj¹cych coraz wiêkszych korkówsamochodowych w Gdañsku.

· Dyrektor gdañskiego Biura ProjektówBudownictwa Komunalnego Jan Ko-siedowski stwierdzi³, ¿e unikniêcie ulicz-nych korków jest niemo¿liwe poniewa¿w ostatnich latach zdwoi³a siê liczbasamochodów. W jego biurze powstajeprogram sterowania ruchem w ca³ymTrójmie�cie, a tak¿e projekt budowylinii tramwajowej na Morenê i do Lot-niska Rêbiechowo.

· Dziekan Wydzia³u Zarz¹dzania UG,prof. dr hab. Jerzy Bieliñski, zaapelo-wa³ do biznesmenów, aby w znaczniewiêkszym ni¿ dotychczas stopniu zle-

RECON

cali badania i opracowania naukoweprzydatne w rozwoju gdañskiej przed-siêbiorczo�ci.

W£ODZIMIERZ AMERSKI

Page 9: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

7

Nr 02/2009

Jan Heweliusz � astronom, rajca miej-ski, piwowar, kupiec, ³awnik, jest jed-

nym z najs³awniejszych gdañszczan.Przodkowie Jana Hewelcke (Jana He-

weliusza) przybyli do Gdañska z okolicCuxhaven nad £ab¹ przy Kanale Kiloñ-skim. W roku 1434 nabyli posiad³o�æ ziem-sk¹ na ¯u³awach Wi�lanych w Steblewie.By³o to ju¿ za czasów krzy¿ackich. Z tejrodziny wywodzi³o siê wielu gdañskichpiwowarów. Z tamtych czasów zachowa³asiê informacja, ¿e dzisiejszy Dom Schu-manów przy ul. D³ugiej 45 nale¿a³ oko³o1550 r. do Jakuba Hewelcke � stryjeczne-go brata dziadka astronoma.

Jan Heweliusz urodzi³ siê 28 stycznia1611 r. w domu swojego ojca na rogu dzi-siejszych ulic: Straganiarskiej i Grobli IV,w którym jego pradziadek ju¿ od po³owyXVI wieku warzy³ piwo. Od 1618 rokuuczêszcza³ do Gimnazjum Akademickiegoza³o¿onego jeszcze w 1558 r. przez Kon-stantego Ferbera. Z powodu panuj¹cejw Gdañsku zarazy rodzina wysy³a Jana

Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeñstwa,w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie w tym rejonie i nauczeniu siê przyokazji jêzyka polskiego powróci³ do Gdañ-ska i w 1629 r. ukoñczy³ Gimnazjum Aka-demickie, ucz¹c siê przy okazji rysunku,miedziorytnictwa, tokarstwa i szlifierstwa.

Nastêpny wa¿ny etap w jego ¿yciu tostudia prawnicze na uniwersytecie w Lej-dzie w Holandii. By³ to doskona³y pretekstdo zwiedzania ró¿nych krajów Europyi wzbogacenia swoich zainteresowañ astro-nomi¹, fizyk¹ i matematyk¹. W 1634 r.wraca do kraju i pracuje w browarze ojcana ulicy Straganiarskiej.

Zainteresowanie astronomi¹ nie dajemu jednak spokoju i zak³ada w 1641 r.

�ladami Jana Heweliusza

Portret Jana Heweliusza

Kamiennica Schumanów nale¿¹ca niegdy� do pra-dziadka Heweliusza

S³awa sprawi³a, ¿ezaczêli go odwiedzaæuczeni z ró¿nych kra-jów. Wa¿nym wyda-rzeniem by³o dla nie-go spotkanie z królem polskim JanemKazimierzem w 1660 r. podczas rokowañpokojowych w Oliwie. Heweliusz poda-rowa³ wówczas królowi pierwszy w Pol-sce zegar wahad³owy w³asnej konstrukcji,zbudowany prawie równocze�nie z Ho-lendrem Christianem Huyghensem. He-weliusz by³ te¿ wynalazc¹ polemoskopu,pierwowzoru dzisiejszego peryskopu.

W 1664 r. spotka³ go najwiêkszy za-szczyt. Zosta³ przyjêty w poczet cz³on-ków Królewskiego Towarzystwa Naukw Londynie i nazwany ksiêciem astrono-mów za prace naukowe, dotycz¹ce opisuplanety Merkurego.

Heweliusz z pierwsz¹ ¿on¹ prze¿y³ 27lat. Byli bezdzietnym ma³¿eñstwem, a ¿onaz uwagi na zainteresowania mê¿a ca³ko-wicie po�wiêci³a siê pomna¿aniu ich ma-j¹tku. Stali siê ma³¿eñstwem bardzo za-mo¿nym. Uzyskiwane dochody pozwoli³yHeweliuszowi na swobodne prowadzeniedzia³alno�ci naukowej oraz zatrudnianiewielu interesuj¹cych ludzi. Jednym z nichby³ Andrzej Stech twórca wielu obrazóww Katedrze Cystersów w Oliwie i w Pel-plinie. On by³ te¿ g³ównym wykonawc¹rysunków do gwiazdozbiorów Heweliu-sza � nie�le na tym zarabiaj¹c.

Tutaj kiedy� sta³ dom Heweliusza

w³asne skromne obserwatorium astrono-miczne. Ju¿ w 1647 r. ukazuje siê jegopierwsze dzie³o � Selenografia, zawiera-j¹ce opis i s³ynn¹ mapê powierzchni ksiê-¿yca. Przy tej okazji latynizuje swoje na-

zwisko na Hevelius i stajesiê znanym w ca³ej Euro-pie.

W aktach ko�cio³aMariackiego zachowa³ siêzapis z roku 1635 o za-warciu przez Jana Hewe-liusza �lubu z Katarzyn¹Rebeschke. By³a to zara-zem dobra okazja do prze-jêcia pod swój zarz¹dbrowaru te�cia, którypo �mierci ¿ony sta³ siêjego w³asno�ci¹. Ofi-cjalnie w roku 1636Jan Heweliusz zosta³

cz³onkiem cechu gdañskich piwowa-rów. Nie przeszkodzi³o mu to w jegozainteresowaniach astronomicznych.

Oko³o 1640 r. rozpocz¹³ prace ba-dawcze nad przesz³o 3 tysi¹camigwiazd, oraz nad obserwacj¹ planet.Jako posiadacz trzech domów przy ul.Korzennej (nr. 53, 54, 55), zbudowa³na ich dachach stanowisko do obser-wacji astronomicznych i wyposa¿y³ jew niezbêdne instrumenty. Na tamteczasy by³o to jedno z najlepszych ob-serwatoriów na �wiecie.

S³awa przynios³a mu te¿ lokalne za-szczyty. W 1641 r. zosta³ ³awnikiem,za� w 1651 r. rajc¹ Starego Miasta i pe³-ni³ tê funkcjê a¿ do swojej �mierci.

Page 10: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

8

Nr 02/2009

Heweliusz posiada³ w swoich zbiorachcenne rêkopisy takich uczonych jak Ko-pernik czy Kepler.

Po �mierci ¿ony w wieku 55 lat o¿eni³siê z piêkn¹ 16-letni¹ El¿biet¹ córk¹ bo-gatego kupca gdañskiego, otrzymuj¹c w jejposagu du¿o pieniêdzy i maj¹tek w B¹ko-wie ko³o Gdañska. M³oda ¿ona by³a takbystra, ¿e pomaga³a mê¿owi w jego pra-cach naukowych. W³a�nie wsparcie ¿onyuwieczni³ Heweliusz na dwóch rycinachcia³ niebieskich, co podkre�li³ pó�niejszybiograf astronoma w tre�ci nastêpuj¹cegotekstu � �je�li porównamy jej drug¹ syl-wetkê z pierwsz¹, to wyra�nie widaæ, ¿eoboje nie spêdzali wszystkich nocy naogl¹daniu gwiazd�. I rzeczywi�cie marze-nie siê spe³ni³o w 1664 r. Doczeka³ siêmêskiego potomka, który niestety zmar³rok pó�niej, oraz trzech córek.

Heweliusza w tym czasie sponsorujenawet król francuski Ludwik XIV. Najego cze�æ Heweliusz wydaje wielkie dzie-³o naukowe licz¹ce 913 stron i 38 mie-dziorytów. Nastêpna czê�æ dzie³a o cia-³ach niebieskich zosta³a wydana w 1679 r.i liczy³a ponad 1300 stron oraz 42 mie-dzioryty. Zawiera ono wszystkie wyzna-czone przez Heweliusza pozycje gwiazdsta³ych i zosta³o dedykowane królowipolskiemu Janowi Sobieskiemu w czasiewizyty króla w Gdañsku w 1677 r. Naj-

Pomnik Jana Heweliusza przy Ratuszuna ul.Korzennej

wiêkszym ho³dem ze strony Heweliuszadla króla by³o utworzenie nowego gwiazdo-zbioru nazwanego Tarcz¹ Sobieskiego. Otojego zapis: �Najja�niejszemu, Najpotê¿-niejszemu i Niezwyciê¿onemu Janowi III,Królowi Polski, ten rysunek nowej gwiazdy� ostatnio odkrytej w Gdañsku i w liczbêpozosta³ych gwiazd w³¹czonej � na wieczn¹pami¹tkê i chwa³ê naj�wiêtszego MajestatuKrólewskiego najwierniej i najuni¿eniejofiarujê i po�wiêcam.... J. Heweliusz�.

Król Francuski Ludwik XIV i król polskiJan III oraz inni w³adcy wyznaczyli JanowiHeweliuszowi roczne pensje, które nieste-ty nie zawsze by³y wyp³acane. W 1679 r.poniós³ Heweliusz dotkliwe straty material-ne. Kiedy przebywa³ poza domem, w dwor-ku przed Bram¹ Oliwsk¹, w domu na Ko-rzennej wybuch³ po¿ar. Sp³onê³y wszystkiedrogie instrumenty astronomiczne, w tym50 metrowa luneta, biblioteka i drukarnia.Niewiele uratowano. Astronom jednak siênie za³ama³ i ju¿ w 1682 r. móg³ ponow-nie obserwowaæ niebo, a na nim kometêHalleya.

Odbi³o siê to wszystko negatywnie najego zdrowiu. Zachorowa³ i po trzech mie-si¹cach 28 stycznia 1687 r. dok³adnie w dniuswoich urodzin zmar³. Pochowano go w ko-�ciele �w. Katarzyny we wspólnym grobierodzinnym. Ogl¹da³em jego szcz¹tki odkry-te w czasie prac archeologicznych prowa-dzonych przez prof. Andrzeja Zbierskiegoprzed jubileuszem �mierci w 1987 r.

Jan Heweliusz doczeka³ siê okaza³egopomnika umieszczonego naprzeciw Ratu-sza Staromiejskiego przy ul. Korzennej naStarym Mie�cie, postawionego w 2005 r.� dzie³a Jana Szczypki, który przypominao drugim najs³awniejszym po Kopernikupolskim astronomie.

TADEUSZ M£YNIK

Page 11: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

9

Nr 02/2009

�O Spichlerzach mo¿na nieskoñczenie�jak powiedzia³by Tuwim. Dodam: nie tylkomo¿na, ale i trzeba. S¹ prawdy, które codzieñ od nowa trzeba powtarzaæ, by dotar³ydo zamkniêtych uszu przeciwników dawne-go piêkna. Do tego stwierdzenia pobudzi³ymnie niektóre naj�wie¿sze prasowe enuncja-cje w rodzaju: �Ani to bardzo stare, ani szcze-gólne� (o ruinach spichlerzy!), zrodzone zes³usznej sk¹din¹d niecierpliwo�ci ale te¿ �przyznajmy to szczerze � z zadziwiaj¹cejniewiedzy. Czym wiêc by³y (i mog¹ nadal

byæ) gdañskie Spichlerze? Jak jest ich rangaw skali �wiata? Czemu wzbudzaj¹ takie emo-cje?

Odpowied� tkwi w historii. Znacie tê opo-wie�æ? No to pos³uchajcie! Spichlerze, zwa-ne popularnie Wysp¹ Spichrzów, to ostatniju¿ rejon �ródmie�cia Gdañska, w którymjeszcze stoj¹ ruiny. Piszê �stoj¹�, nie �stra-sz¹�, bo te ruiny s¹ bezcenne. Niegdy� têt-ni³o tutaj ¿ycie. Przez sze�æ wieków Spi-chlerze, najwiêksze w Europie skupiskozabytkowych magazynów portowych, by³yskarbcem miasta. Przepastne pomieszczeniapiêknych w swojej prostocie wielopiêtro-wych budowli mie�ci³y produkty i towary,bêd¹ce �ród³em bogactwa gdañszczan � p³o-dy polskiej ziemi i importowane z zagranicyobiekty luksusu.

Pocz¹tki zabudowy siêgaj¹ 1331 r., kiedynad Mot³aw¹ urz¹dzono rze�niê. W 1346 r.pó³nocn¹ czê�æ obecnej wyspy nazywano ju¿�miejscem spichrzów�. Na pocz¹tku XV w.by³o ich 120, w 1553 r. � 193, w 1643 � 315!Po przekopaniu w 1576 r. Nowej Mot³awy(poszerzonej i pog³êbionej w 1598 r.) Spi-chlerze sta³y siê wysp¹. Prowadzi³o na ni¹6 zwodzonych mostów: z G³ównego Miasta� Zielony i Krowi, ze Starego Przedmie�cia

SPICHLERZE� piêkne serce dawnego Gdañska

� Popielny, z D³ugich Ogrodów � St¹giew-ny i Rogo�ników (obecnie w ruinie), z Dol-nego Miasta � Toruñski, a od po³udnia siód-my � Smolny. W 1806 r. liczba spichrzówosi¹gnê³a maksimum � 359. Podczas oblê-¿enia w 1813 r. 197 sp³onê³o, po czym czê�æodbudowano, niektóre zmieni³y przeznacze-nie. W 1914 r. na powierzchni 24 ha sta³y294 budynki, w tym 65 biurowych i 108mieszkalnych. Tradycyjn¹ funkcjê pe³ni³onadal 121 spichlerzy. Ostatnia wojna przy-nios³a im zag³adê.

Bez wiêkszej szkody przetrwa³y: Wis³o-uj�cie z 1753 r. (ul. Chmielna 53) � dawniejB³êkitny Baranek (nie Lew!), Steffen z 1643 r.(Chmielna 111 � nie w pe³nej wysoko�ci)i Deo z 1930 (Chmielna 10). Miêdzy mosta-mi Zielonym i Krowim stoj¹ znowu: Kozio³,Fortuna, W³oc³awek, Rudy Wó³, Bociek,Chart i Korzec (Chmielna 27-33, dzi� urzê-dy) i dalsze: Wielki i Ma³y Grodek (nr 37i 38 � ci¹gle niezago-spodarowane), a w po-³udniowej czê�ci wyspyPod Koron¹, Toruñ, El-bl¹g i Gdañsk (nr 59-62� ostatnio opuszczone,s¹ plany umieszczeniaw nich hotelu). Piêknieodbudowano tak¿e ca³yblok miêdzy ul. St¹-giewn¹ i Spichrzow¹ (do1933 r. ¯ydowsk¹). Naj-cenniejszymi spichlerza-mi, pozostaj¹cymi do-t¹d w ruinie, s¹ przyul. Chmielnej: DalekaDroga (nr 2/3, z za-chowanymi �cianamiz XVI w.), Woli £eb

(nr 12, z XVI/XVIII w.), Trupia Czaszka(nr 58), Bia³y Koñ (nr 67), Czerwony Lew(nr 68), Czerwony Zapas (nr 114), Ksi¹¿ê(nr 115) i Wêgier (nr 116). Przy ul. Basztowej:Naro¿ny (nr 7), przy Mot³awskiej: Turek (nr2), przy ¯ytniej: Ku�nia (nr 20), Arka Noego(nr 21) i Czerwony Kur (nr 22). Wiêkszo�æz nich pochodzi z XVI i XVIII w., fundamentysiêgaj¹ wieku XIV/XV. Ze wzglêdu na wielk¹warto�æ historyczn¹ i urbanistyczn¹ wszyst-kie one powinny byæ odbudowane � podob-nie jak dwa dalsze, których pozosta³o�ci ro-zebrano: Stara Pakownia (ul. Mot³awska 5)i najpiêkniejszy, gotycki, o wdziêcznej nazwieSzara Gê� (Spichrzowa 11), w czym trochêprzeszkadza skrzyd³o postawionego w swo-im czasie z naruszeniem wymogów konser-watorskich hotelu Novotel. ¯eby nie by³ow¹tpliwo�ci: nie nawo³ujê do stworzenia nawyspie na nowo dzielnicy magazynów! Bu-dynki spichlerzy maj¹ tê zaletê, ¿e mo¿e siêw nich mie�ciæ praktycznie wszystko � hote-le, restauracje, muzea, kryte p³ywalnie, par-kingi, siedziby firm czy mieszkania. Chodzi tuo odbudowê ich zewnêtrznego kszta³tu, którysprawia³, ¿e by³y czym� absolutnie niepo-wtarzalnym w �wiecie i decydowa³y o uro-dzie starego portu na Mot³awie. Zast¹pienieich postmodernistycznymi budowlami z beto-nu, szk³a i metalu o prymitywnych formachi agresywnej skali oznacza³oby zubo¿eniei zepsucie tego, co w Gdañsku najcenniejsze� jego cudownego, ukszta³towanego przezwieki, krajobrazu miejskiego, w tym przy-padku � portowego.

Powy¿sze s³owa, napisane przeze mnie7 lat temu, pozostaj¹ ci¹gle aktualne. Przezten czas nic siê na Wyspie nie dzia³o, poza

Entrepotdok w Amsterdamie

Speicherstadt w Hamburgu

SPICHLERZE� piêkne serce dawnego Gdañska

Page 12: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Nr 02/2009

10

badaniami archeologicznymi, które podkre�laj¹jej znaczenie i wyremontowaniem spichlerzaWis³ouj�cie, w którym powsta³o bardzo intere-suj¹ce centrum wiedzy archeologicznej. Ktochce odetchn¹æ dawn¹ atmosfer¹ tej niezwyk³ejdzielnicy, powinien koniecznie je odwiedziæ!

Czym by³a i czym mo¿e byæ Wyspa? Trzy-sta spichlerzy � czy to du¿o czy ma³o? Przyj-rzyjmy siê, jak to by³o gdzie indziej. W mia-stach hanzeatyckich z regu³y nie grupowanospichlerzy w osobn¹ dzielnicê, w dodatku ob-lan¹ wod¹. Towary magazynowano na gór-nych piêtrach domów, albo budowano spi-chlerze miêdzy kamieniczkami. Równie stareji wielkiej dzielnicy spichlerzy jak Gdañsknie ma nawet najwiêkszy niegdy� port euro-pejski � Amsterdam. Budowane w�ród do-mów sk³ady tylko czasem ³¹czono tu w grupyi szeregi, w liczbie co najwy¿ej 15. Dopierow 1827 r. powsta³ tzw. Entrepotdok, z 84jednolitymi stylistycznie magazynami, nosz¹-cymi nazwy miast Królestwa Niderlandówi Belgii. Stosunkowo niedawno przebudowanoje na siedziby firm, mieszkania i lokale ga-stronomiczne. Obecnie budynki tworz¹ têt-ni¹cy ¿yciem zespó³ biur, apartamentów, ka-wiarñ i restauracji. Zachowuj¹c oryginalnefasady sk³adów po³¹czono wnêtrza, a na po-ziomie pierwszej kondygnacji wydzielonodziedziñce (podobnie jak u nas na St¹giew-nej). W sumie powsta³o ponad 600 mieszkañ.To na pewno dobry przyk³ad zagospodaro-wania. Architektura Entrepotdok nie wytrzy-muje jednak porównania z naszymi Spichle-rzami �P³askie ceglane fasady, zaakcentowanesklepionymi otworami okien z okiennicami,

wydaj¹ siê ci¹gn¹æ w nieskoñczono�æ wzd³u¿nabrze¿y�. Cytat z przewodnika ujawnia mo-notoniê. Nasze Spichlerze góruj¹ nad tamty-mi barwno�ci¹ i bogactwem form. Podobniema siê sprawa z powsta³ym w latach 1888�1910 Miastem Spichlerzy (Speicherstadt)w Hamburgu � przyt³aczaj¹cym i szczerzemówi¹c nieco ponurym. Budynki, w wiêk-szo�ci odbudowane po zniszczeniu w ostat-niej wojnie (nie bano siê tam architektury19-wiecznej!), maj¹ rozmaite przeznaczenie,niektóre wykorzystuje siê nadal jako maga-

zyny lub hurtownie, inne przeznaczono poddzia³alno�æ muzealn¹ lub wystawiennicz¹.Dzia³a tu Muzeum Miasta Spichrzów, Nie-mieckie Muzeum Celne i Muzeum Afgani-stanu oraz takie placówki jak �MiniaturowaKraina Czarów� z najwiêkszym na �wieciemodelem kolejki, �Hamburski Loch�, epatuj¹-cy odwiedzaj¹cych nastrojem niesamowito�cii �Dialog w Ciemno�ciach� � wzruszaj¹capróba przybli¿enia widz¹cym �wiata niewido-mych.

Z kolei piêkny zespó³ 62 budynków daw-nego kantoru hanzeatyckiego � nawiasemmówi¹c zrekonstruowanych po wielu po¿a-rach � ostatnim w 1955 r., jest jedn¹ z g³ów-nych atrakcji turystycznych norweskiegoBergen. Ich zagospodarowanie mo¿na uznaæza wzorowe. Mieszcz¹ce siê w nich MuzeumBryggen eksponuje obiekty archeologicznei stylowe drewniane domy z wewnêtrznymi

urz¹dzeniami. S¹ tu tak-¿e sklepiki dla turystów,z pami¹tkami i prezen-tami, a tak¿e lokale ga-stronomiczne. Na za-pleczu powsta³ hotel.Mimo ¿e Bryggen jestrekonstrukcj¹ (auten-tyczne s¹ tylko niektó-re piwnice), ca³y ze-spó³ wpisano na listê�wiatowego dziedzic-twa. Dlaczego w Gdañ-sku siê to nie udaje,pozostaje tajemnic¹ na-szych negocjatorów...Nie uw³aczaj¹c nikomuurocze sk¹din¹d Bryg-

gen mo¿e byæ co najwy¿ej ubogim krewnymgdañskich Spichlerzy.

Przyjrzyjmy siê jeszcze jednemu s³awnemuprzyk³adowi zagospodarowania dawnych ma-gazynów portowych: Commercial Wharf w Bo-stonie, zbudowanemu z granitu w l. 1832�34.Po ostatniej wojnie straci³y znaczenie i d³ugosta³y zaniedbane. Po sukcesie, jakim sta³asiê odbudowa s¹siedniego Targowiska QuincyMarket, które jest dzi� najbardziej uczêsz-czanym obiektem Bostonu, przynosz¹cymsetki milionów dolarów rocznie, przysz³a ko-

lej na przebudowê magazynów na mieszka-niówkê i us³ugi. Powsta³y luksusowe aparta-menty, a przy nabrze¿ach mieszkañcy trzy-maj¹ jachty i motorówki. Tak¿e i tutajmo¿na podziwiaæ umiejêtno�æ komercyjne-go wykorzystania tradycji, ale je�li chodzio warto�æ architektoniczn¹, to daleko tymobiektom do naszych spichlerzy! Do podob-nych wniosków prowadzi porównanie Wy-spy Spichrzów ze s³ynnym, �wietnie zago-spodarowanym Nowym Portem (Nyhavn)w Kopenhadze, Dokiem Ksiêcia Albertaw Liverpoolu czy nawet wielkimi lecz prze-chwalonymi Docklands w Londynie. Gdañ-skie Spichlerze by³y, a w miejscach odbudo-wanych s¹ nadal zespo³em najwy¿szej rangi�wiatowej, nieporównanie piêkniejszym i cen-niejszym ni¿ analogiczne obiekty w �wiecie,jednym z najwiêkszych skarbów portowegoi w ogóle urbanistycznego dziedzictwa ludz-ko�ci. Zapytujê wiêc wszystkich, od którychzale¿y kszta³t miasta: Dlaczego tak uporczy-wie przeciwstawiamy siê ich odbudowiew dawnej postaci zewnêtrznej? Dlaczegow tym tak eksponowanym miejscu, sercunaszego miasta, tak uparcie rezygnujemyz przywrócenia jego wyj¹tkowej to¿samo�ci?Dotychczasowa praktyka pokazuje, ¿e ekspe-rymenty w rodzaju �rekompozycji w formachwspó³czesnych� (np. na Nabrze¿u Rybackimczy Wartkiej) nie daj¹ zadowalaj¹cych re-zultatów. Takie propozycje jak przekracza-j¹cy wszelkie proporcje amorficzny �bursz-tyn� na cyplu, gdzie do dzi� stoj¹ �cianyzabytkowych spichlerzy, nielicz¹ce siê z hi-storyczn¹ siatk¹ ulic izraelskie landary, czyuzupe³nianie zabudowy betonowymi, szkla-nymi i metalowymi formami komputerowe-go prymitywizmu zawsze bêd¹ w tej nie-zwykle wra¿liwej przestrzeni czym� obcym,zak³ócaj¹cym historyczn¹ to¿samo�æ. Odbu-dowa, w dawnym kszta³cie przywróci chwa³êGdañska i przypomni, ¿e na prawdê nale¿y-my do kulturalnych stolic �wiata. Patrz¹c nacoraz to bardziej ekstrawaganckie projektyg³o�nych architektów, mo¿emy o tym zapo-mnieæ.

ANDRZEJ JANUSZAJTIS

Bryggen w Bergen

Piêkno gdañskich Spichlerzy

Page 13: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

MalarstwoStanis³awaMichela

Cerkiewka

rchitekt Stanis³aw Michel � projektant odbudowy zabytkowego �ródmie�cia Gdañska, jest jedno-

cze�nie doskona³ym artyst¹ malarzem. Kiedy znanyartysta malarz Aleksander Kobzdej w latach 50-tychXX wieku, po otrzymaniu nagrody pañstwowej za obraz�Podaj ceg³ê� opu�ci³ Katedrê Malarstwa prof. W³ady-s³awa Lama na Politechnice Gdañskiej, jego miejscezaj¹³ tam architekt Stanis³aw Michel.

Bêd¹c wówczas studentem I roku Wydzia³u Archi-tektury znalaz³em siê pod opiek¹ Stanis³awa Michela naPolitechnice Gdañskiej. Ukierunkowanie sztuk¹ malar-stwa i opieka Stanis³awa Michela zadecydowa³y, ¿e poukoñczeniu Wydzia³u Architektury rozpocz¹³em studiamalarskie w Akademii Sztuki w Gdañsku, a pó�niejw Lagos. Malarstwo Stanis³awa Michela ucznia prof.Lama, �ramkiewicza, Ko³êdkiewicza i Micha³owskie-go, zwi¹zane by³o g³ównie z pejza¿em i kontynuowa-niem impresjonizmu takich mistrzów, jak np. Utrillo.Nie ma w nim kokieterii Picassa. Piêkno pejza¿u i ar-chitektury jest jego inspiracj¹ dla malarskiej interpre-tacji tematu. Forma, kolor, kompozycja malarska jestjego g³ównym celem na kanwie piêkna natury. Stani-s³aw Michel pozosta³ wierny impresjonizmowi równie¿w okresie szaleñstwa lat 60-tych i dalszych. Nie uleg³modzie zadziwiania i szokowania widzów abstrakcj¹i pozosta³ wierny wydobywaniu piêkna form oraz ko-lorów malarskich z otaczaj¹cego nas �wiata zarównow pejza¿u, jak i postaci cz³owieka.

TADEUSZ STASIÑSKIARCHITEKT, ARTYSTA MALARZ

Zamo�æ

A

Page 14: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Widok Giewontu

Kazimierz nad Wis³¹

Page 15: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Rynek w Kazimierzu

Uliczka w Kazimierzu

Page 16: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Kreteñska Forteca

Portret dziewczyny

Page 17: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Nr 02/2009

15

Budynek naprzeciw Poczty Polskiej i Pomnik Pocztowców

mentalnych udzia³u Polakóww bitwie pod Monte Cassi-no. Wydarzenia w Polscebêd¹ zatem jedynie czê�ci¹znacznie szerszego obrazu.Na tym tle warto uwzglêd-niæ antyslawizm Adolfa Hi-tlera na temat którego Za-chód milczy, a by³ to przecie¿istotny element ideologiinazistowskiej. Po ca³kowi-tej zag³adzie ¯ydów mia³aprzyj�æ kolej na ��miesz-nych 100 milionów S³o-wian�. Wreszcie muzeumwinno staæ siê narzêdziempojednania, a nie kontynu-owania wojny �rodkamimuzealnymi jak to zauwa¿a prof. KrzysztofPomian.

Trudno sobie wyobraziæ funkcjonowanieMuzeum II Wojny �wiatowej w tak ukszta³to-wanym wymiarze bez co najmniej europej-skiej rady naukowej b¹d� programowej. W jejsk³adzie widzia³bym te¿ prof. Normana Da-viesa.

Sta³a powierzchnia wystawiennicza nowejplacówki ma wynie�æ ok. 4 tys. m kw., a po-wierzchnia przeznaczona na wystawy czasoweok. 1 tys. m kw. Zauwa¿my, ¿e s¹ to parame-try zbli¿one do tych, które posiada s³ynnaMuzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Jedno-cze�nie nie buduje siê na �wiecie muzeówwiêkszych, gdy¿ z punktu widzenia mo¿liwo-�ci ludzkiej percepcji jest to absolutne maksi-mum. Trzeba te¿ bêdzie potrafiæ wype³niæ jeinteresuj¹c¹ dla zwiedzaj¹cych tre�ci¹. W prze-ciwnym bowiem wypadku liczba zwiedzaj¹-cych mo¿e siê okazaæ znikoma. Trzeba zatem

jasno zdefiniowaæ odbiorcêdocelowego przysz³ego mu-zeum. Wydaje siê, ¿e naj-wiêksze szanse sukcesu za-pewni postawienie na celeedukacyjne. Najpierw mu-sz¹ jednak zostaæ przepro-wadzone rzetelne badaniamarketingowe, gdy¿ kosztbudowy muzeum bêdzieolbrzymi, a zap³ac¹ za toprzede wszystkim podatni-cy polscy lub te¿ unijni. Toostanie rozwi¹zanie by³obyoczywi�cie korzystniejsze.

Lokalizacja muzeum po-miêdzy Poczt¹ Polsk¹ i przy-sz³ym Europejskim Cen-trum Solidarno�ci wydaje

siê idealna. Jednak¿e warto w³¹czyæ w jegostruktury Westerplatte oraz Muzeum Stutthof,aby dziêki temu poszerzyæ percepcjê zwiedza-j¹cych, a jednocze�nie mieæ szansê na wiêk-sze spersonalizowanie opowiadanych historii,gdy¿ suche liczby w mniejszym stopniu prze-mawiaj¹ do ludzi. Muzeum musi te¿ byæ nowo-czesne w pozytywnym tego s³owa znaczeniui mieæ charakter multimedialny i interaktywny.Co wcale nie umniejsza znaczenia tradycyj-nych ekspozycji.

Warto te¿ pamiêtaæ, ¿e od decyzji o utwo-rzeniu tak du¿ej placówki do momentu jejotwarcia mija przeciêtnie 10 lat. Oby barier¹opó�niaj¹c¹ realizacjê tego tak ciekawego pro-jektu nie okaza³ siê kryzys finansowy i zwi¹-zana z nim recesja gospodarcza. Mizeria fi-nansów publicznych nigdy bowiem dobrzenie wró¿y³a kulturze. Na pocz¹tek wystarczybiuro �szkieletowe� w którym powinno znale�æsiê miejsce dla specjalistów od inwestycji, fi-nansów, funduszy unijnych oraz zamówieñpublicznych. Trzeba te¿ rozpocz¹æ poszuki-wania interesuj¹cych eksponatów i zaprezen-towaæ ideê muzeum �wiatu, a przede wszyst-kim Europie. Warto równie¿ skorzystaæ z radi do�wiadczenia osób tak kompetentnych jakdyrektorzy: Muzeum Historycznego MiastaGdañska Adam Koperkiewicz i Muzeum Na-rodowego w Gdañsku Wojciech Bonis³awskioraz Biura prezydenta ds. kultury Anny Cze-kanowicz. Nie wspominaj¹c o HonorowymObywatelu Miasta Gdañska prof. AndrzejuJanuszajtisie.

Tym artyku³em zapocz¹tkowujemy dysku-sjê na temat koncepcji funkcjonowania Mu-zeum II Wojny �wiatowej w Gdañsku. Zapra-szamy do dyskusji.

JAROS£AW BALCEWICZ

Kto w Europie, oprócz Polaków, wie, ¿e II wojna �wiatowa rozpoczê³a siê

1 wrze�nia 1939 r.? To, niestety, skutek bar-dzo wybiórczego kszta³towania �wiadomo�cihistorycznej europejskiego spo³eczeñstwa, niewspominaj¹c nawet o �wiatowym. Obserwu-jemy te¿ systematyczny spadek znaczenia pa-miêci historycznej w ¿yciu spo³eczeñstw.Z drugiej strony to w³a�nie w Gdañsku, jakw �renicy oka, mo¿emy uchwyciæ w synte-tycznym skrócie tragediê tej wojny. Poczyna-j¹c od historycznych konsekwencji I wojnypolegaj¹cych na utworzeniu Wolnego MiastaGdañska, poprzez obronê Westerplatte, rz¹dynazistów, a na exodusie Niemców i zwyciê-skim pochodzie Armii Czerwonej koñcz¹c.Proces ten koñczy koniec podzia³u na demo-kratyczny Zachód i totalitarny Wschód zapo-cz¹tkowany w Gdañsku tragedi¹ Grudnia 1970i pó�niejszym zwyciêstwem �Solidarno�ci�.To jednak ju¿ zupe³nie inna historia przezna-czona dla kierowanego przez o. Macieja ZiêbêEuropejskiego Centrum Solidarno�ci. Nie po-winno ono skupiæ siê wy³¹cznie na historii ru-chu �Solidarno�æ�, czy te¿ nawet ruchów opo-zycyjnych w Europie �rodkowo-Wschodniej,ale te¿ szukaæ odpowiedzi co mo¿e oznaczaæ�Solidarno�æ� dla �wiata obecnie i szukaæ roz-wi¹zañ na przysz³o�æ.

Dyrektor Muzeum II Wojny �wiatowej drhab. Pawe³ Machcewicz widzi jego zadaniaw skali uniwersalnej, obejmuj¹cej obraz wojnyna ca³ym kontynencie. To dobra koncepcja,ale nale¿a³oby przy tym zadbaæ, aby przy oka-zji przybli¿yæ �wiatu te momenty historii pol-skiej z czasów II wojny, które s¹ ignorowaneb¹d� nie znane. Chocia¿by wk³ad polskiegowywiadu (Enigma) w pokonanie III Rzeszy,czy te¿ notoryczne pomijanie w filmach doku-

Jakie MuzeumII Wojny �wiatowej?

Idea powo³ania w Gdañsku Muzeum II Wojny �wiatowej to wielka szansa dla Polski na powstanieplacówki wyj¹tkowej. Zauwa¿alnej nie tylko w Europie, ale i na �wiecie. Mo¿emy j¹ te¿ zmarnowaæ.

Poczta Polska, obok Pomnik Pocztowców

Page 18: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Nr 02/2009

16

Sprawa, któr¹ chcê opisaæ dotyczy gruntugminy na Starym Che³mie, wydzier¿awio-

nego mieszkañcom. Jest to grunt uzbrojony,dogodny dla budownictwa i stanowi¹cy w tymmiejscu najwiêksz¹ nieruchomo�æ (gruntow¹),po obszarze zarysu pod budynkiem. W sprawietej jest wiele niejasno�ci, niedopowiedzeñ, w¹t-pliwo�ci, a strona która czuje siê pokrzywdzo-na sugeruje i próbuje udowadniaæ, ¿e by³yrównie¿ uchybienia i naruszenia przepisów.W tym miejscu zaznaczyæ muszê, ¿e rzecz-niczkami spraw Wspólnoty Mieszkaniowejprzy ul. Worcella 32-34 s¹ panie: Mariola To-bolska i Hanna Bartkowiak, a sprzyja im rów-nie¿ p. Ewa Sienkiewicz by³a WiceprezydentMiasta Gdañska. Nim przedstawimy opiniew opisywanej tu sprawie, zapoznajmy siê naj-pierw z faktami.

29 IV 2004 r. pojawi³y siê plany i projektynowego zagospodarowania przez miasto przy-domowych ogródków przy ul. Worcella nagdañskim Starym Che³mie.

13 V 2004 r. zgodnie z procedurami natablicy og³oszeñ UM pojawi³o siê zawiado-mienie sformu³owane przez Biuro RozwojuMiasta o zmianach zagospodarowania prze-strzennego na obszarze Che³mu I i Che³mu II.

17 V 2004 r. � równie¿ na tablicy og³oszeñUM umieszczono og³oszenie Prezydenta Mia-sta o przyst¹pieniu do sporz¹dzenia miejsco-wych planów zagospodarowania przestrzen-nego.

22�23 V 2004 r. � podobne og³oszenie Pre-zydenta Miasta pojawi³o siê w �Gazecie Wy-borczej�.

Nieca³y rok pó�niej (22 IV 2005 r.), natablicy og³oszeñ UM umieszczono og³oszeniePrezydenta Miasta Gdañska o wy³o¿eniu dopublicznego wgl¹du w siedzibie Biura Roz-woju Gdañska gotowych ju¿ projektów miej-scowych planów zagospodarowania.

9 VI 2005 r. niezale¿nie od tych dzia³añWspólnota Mieszkaniowa przy zachodniej stro-nie ul. Worcella 32-34, podjê³a uchwa³ê doty-cz¹c¹ wykupu od Miasta poprzez Wydzia³Skarbu gruntów przyleg³ych do ich posesji.Na grunty te Wspólnota uzyska³a 98%-ow¹ bo-nifikatê. Jednak aby wykupiæ przyleg³e ogródkinale¿a³o najpierw wykupiæ grunty pod domamiczyli jak siê to fachowo nazywa �po obrysachbudynków�.

Niestety Wydzia³ Skarbu w odpowiedzi natê uchwa³ê nie poinformowa³ Wspólnoty, ¿ew odniesieniu do przyleg³ych gruntów miastoma inne plany. Wydzia³ Skarbu zachowa³ siêtak, jakby nie by³ o tym poinformowany.Tymczasem to by³ najw³a�ciwszy czas (do16 II 2006 r.) na skuteczn¹ interwencjê zestrony Wspólnoty wobec stoj¹cych jej naprzeszkodzie nowych miejskich planów zago-spodarowania.

W dniach 3�31 X 2005 r. oraz 2 XII 2005� 2 II 2006 r. w Biurze Rozwoju Gdañska zo-sta³ wy³o¿ony do publicznego wgl¹du rów-nie¿ projekt zagospodarowania gruntów miej-skich przy zachodniej stronie ulicy Worcella.W terminach: 13 X i 9 XII 2005 r. zosta³a zor-ganizowana �dyskusja� nad projektami propo-nowanych przez Urz¹d Miasta zmian zagospo-darowania przestrzennego. Dziwnym zbiegiemokoliczno�ci w sprawie tej w tym samym dniumaj¹ miejsce dwa istotne wydarzenia. 16 lutego2006 r. Wydzia³ Skarbu UM poprosi³ Wydzia³Urbanistyki o wydzielenie gruntu do sprzeda¿yWspólnocie Mieszkaniowej przy ul. Worcella.Jednocze�nie Rada Miasta Gdañska podjê³auchwa³ê o zmianie zagospodarowania prze-strzennego obszaru Che³m I i Che³m II, w tymo likwidacji przydomowych ogródków dzia³-kowych przy ul. Worcella z przeznaczeniemtych gruntów pod budowê pawilonów miesz-kalno-us³ugowych. Wspólnota Mieszkaniowanic nie wiedzia³a o tej uchwale i dalej zabie-ga³a w Wydziale Skarbu o wykup tych grun-tów po preferencyjnej cenie.

25 V 2006 r. podjêta zosta³a kolejna wa¿nauchwa³a Rady Miasta Gdañska w sprawie no-wych projektów. Projekt w uzasadnieniu douchwa³y wskazuje m.in. ¿e uwarunkowaniakonserwatorskie przewiduj¹ ochronê strukturyprzestrzennej zespo³u zabytkowego zabudowyChe³mu I i Che³mu II, tj. poniemieckiego So-cjalnego Osiedla Mieszkaniowego z lat 40-tychXX wieku, ochronê typu i charakteru tej zabu-dowy oraz zachowanie struktury przestrzennejzespo³u zieleni tworz¹cych uk³ad tego osiedla,w tym wkomponowanych w osiedle dróg.Nowa zabudowa powinna nawi¹zywaæ do za-budowy historycznej (kszta³tem dachów, ga-barytami, w³a�ciw¹ skal¹, rozcz³onkowaniem).Mówi siê tu oczywi�cie o ca³ym obszarze pla-nowanych zmian, równie¿ Che³ma I, gdziejest du¿o miejsca na nowe inwestycje.

16 V 2008 r. � odby³o siê posiedzenie Ko-misji Rozwoju Przestrzennego Rady MiastaGdañska. W protokole z tego posiedzenia znaj-dujemy nastêpuj¹ce sformu³owania: Che³m IIstanowi w g³ównej czê�ci poniemieckie So-cjalne Osiedle Mieszkaniowe z lat 40-tychXX wieku, o uk³adzie grzebieniowym, zabu-dowie 2,5 kondygnacyjnej, uzupe³nione zabu-dow¹ jednorodzinn¹. Zabudowa ta powinnabyæ zachowana z uwzglêdnieniem ochronykonserwatorskiej. Nie ma tu mo¿liwo�ci loka-lizacji dodatkowej zabudowy w obrêbie zabu-dowy historycznej. Niestety pracownicy BiuraRozwoju Miasta w pa�dzierniku 2008 r. niepotrafili znale�æ czê�ci protoko³u dotycz¹cejopinii Komisji na temat projektowanych zmianw zagospodarowaniu obszaru Che³ma I. Czy¿-by Komisja nie omawia³a tego dra¿liwego te-matu, czy po prostu dokument ten spoczywa

sobie spokojnie gdzie�w Archiwum Rady Mia-sta. Ale i bez tego dokumentu Wspólnota z ul.Worcella zauwa¿a rozbie¿no�ci miêdzy za-chowanym protoko³em z posiedzenia Komi-sji, w którym formu³uje siê zakaz wznoszenianowych budynków w obrêbie zabudowy histo-rycznej, a uchwa³¹ Rady Miasta z 16 V 2006 r.,w której dopuszcza siê nowe inwestycje bu-dowlane w obszarze Che³ma I i Che³ma II.Sprawa ta by³a szerzej dyskutowana na pó�-niejszym spotkaniu Wspólnoty z dyr. BiuraRozwoju Miasta p. Piskorskim.

W maju 2008 roku Wspólnota przy ul.Worcella 32-34, jako jedyna w tym obszarze,wykupi³a grunt pod budynkiem i to na skutekb³êdnej sugestii Wydzia³u Skarbu, niezgodniez zasadami, po obrysie budynku, zamiast od-powiednio do cech dzia³ki budowlanej, czylipo obrysie budynku plus 4 metry wokó³ obry-su, co dopiero dopuszcza mo¿liwo�æ wykupugruntów przyleg³ych, o co Wspólnota czynistarania ju¿ od 2005 r.

23 VI 2008 r. � przedstawiciele WspólnotyMieszkaniowej mieli okazjê rozmawiaæ w spra-wie wykupu gruntów z Przewodnicz¹cym RadyMiasta Gdañska p. Bogdanem Oleszkiem, któ-ry wyrazi³ zainteresowanie spraw¹ i obieca³pomóc w miarê swoich mo¿liwo�ci.

9 IX 2008 r. odby³o siê spotkanie Prezy-denta z mieszkañcami Che³ma. By³a to dobraokazja, ¿eby zasiêgn¹æ opinii w³adz w kontro-wersyjnej sprawie dzia³ek. Na pytanie o losogródków dzia³kowych przy ul. Worcella i pla-ny wybudowania na ich miejscu pawilonówus³ugowo-mieszkalnych, odpowiedzi udzieli³Dyrektor B.R.G. pan Marek Piskorski. Poin-formowa³ on zebranych, ¿e na tym obszarzeobowi¹zuje plan zmian w zagospodarowaniuprzestrzennym uchwalony 16 lutego 2006 r.,który zak³ada mo¿liwo�æ stworzenia na dzia³-kach parkingów i ogólnodostêpnych terenówzieleni i rekreacji. Przy niskim zagospodaro-waniu tego terenu, przyjmuje siê te¿ mo¿li-wo�æ nowej zabudowy na terenie obecnychogródków. Dyrektor uspokajaj¹co zapewnia³,¿e w tej sprawie nie ma jeszcze wi¹¿¹cychdecyzji i na pewno bêd¹ one dyskutowane zewspólnotami, podobnie jak wyznaczenie przy-nale¿no�ci dzia³ek do poszczególnych wspólnot.Wszystko to nale¿y raczej do dalszej przy-sz³o�ci. Warto zauwa¿yæ, ¿e wspólnoty prak-tycznie dopiero na tym spotkaniu dowiedzia³ysiê, ¿e ju¿ od roku 2006 istnieje jaki� urzêdo-wy plan zmian dotychczasowego zagospoda-rowania terenu Starego Che³ma.

10 X 2008 r. � przedstawiciele WspólnotyMieszkaniowej Worcella 32-34 spotkali siêz Dyrektorem Wydzia³u Urbanistyki, Archi-tektury i Ochrony Zabytków UM p. AndrzejemDuchem, który poinformowa³, ¿e Wspólnota

Page 19: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Nr 02/2009

17

maj¹c ju¿ wykupiony grunt po obrysie budyn-ku (od maja 2008 r.), mo¿e teraz wykupiæ odmiasta po preferencyjnych cenach (2% warto-�ci gruntu) tak¹ ilo�æ ziemi, która tworzy³abydzia³kê budowlan¹ (tj. pas gruntu o szeroko�ci4 m naoko³o budynku). Wspólnota zapytujepo co, bo miasto i tak tego pasa terenu jej niezabierze. W dalszej czê�ci rozmowy poinfor-mowano przedstawicieli Wspólnoty, ¿e pozo-sta³¹ ziemiê 250 m2, przeznaczon¹ pod pla-nowan¹ przez miasto zabudowê, Wspólnotamo¿e wykupiæ po cenie rynkowej 500 do1000 z³ za m2 i urz¹dziæ sobie ten teren jakchce. Problem w tym, ¿e Wspólnota nie ma nato pieniêdzy.

29 X 2008 r. � Wspólnota spotka³a siêz Dyrektorem B.R.G. p. Markiem Piskorskim.Posiadam pe³en zapis tej rozmowy. Spotkanieprzybra³o charakter wzajemnego przerzucaniasiê argumentami wobec jednostronnie podjê-tych ju¿ decyzji. Dyrektor dzielnie i kompe-tentnie broni³ urzêdniczej wyk³adni uchwa³i przepisów, nie ustêpuj¹c przed jakimikol-wiek argumentami Wspólnoty.

Najbardziej zastanawiaj¹cym jest pytanie,jak to by³o mo¿liwe, ¿e Wydzia³ Skarbu UM,praktycznie a¿ do 18 XI 208 r. nic nie wiedzia³o planach zmiany zagospodarowania prze-strzennego. Jakim cudem radni te¿ tej sprawynie znali mimo, ¿e podjêli uchwa³ê w tej spra-wie. Ta skala niewiedzy nasuwa du¿e w¹tpli-wo�ci. We wzmiankowanej wy¿ej rozmowiepan Piskorski wyja�ni³, ¿e wszelkie uchwa³yRady Miasta s¹ natychmiast przekazywane dowszystkich wydzia³ów UM, zatem nie by³omo¿liwo�ci, aby pracownicy Wydzia³u Skarbuprzez ponad dwa lata nic nie wiedzieli o po-stanowieniach uchwa³y RMG z lutego 2006 r.

5 XII 2008 r. � w Domu Parafialnym przyko�ciele Podwy¿szenia Krzy¿a �w. odby³o siêspotkanie mieszkañców Starego Che³ma w spra-wie losu przydomowych ogródków. Wyra¿onona nim kilka ciekawych uwag i opinii. Boni-fikata 98% nie jest ¿adnym zbawieniem dlaWspólnoty, poniewa¿ jedynie uwzglêdnia kosz-ty poniesione przez Wspólnotê na remontyzajmowanego przez ni¹ budynku. TymczasemMiasto sprzeda Wspólnocie po preferencyjnejcenie grunt nale¿¹cy do przepisowej dzia³kibudowlanej, ale wraz z zapychaj¹cymi siê stu-dzienkami, kablami i rurami wymagaj¹cymista³ej konserwacji oraz drog¹ wymagaj¹c¹ sta-³ego ³atania dziur. To nie jest dobry interes,poniewa¿ ca³y ciê¿ar tych napraw miasto prze-rzuci teraz na Wspólnotê i bêdzie siê z ca³¹bezwzglêdno�ci¹ domaga³o wype³niania obo-wi¹zków w³a�ciciela pod rygorem nak³adaniakar. Te i podobne uwagi sformu³owano w li�ciedo Prezydenta Miasta. Listu jednak nie wys³ano.Kopiê posiadam.

7 I br. � odby³a siê rozmowa przedstawi-cieli Wspólnoty Mieszkañców przy ul. Wor-cella 32-34 z Zastêpc¹ Prezydenta ds. PolitykiPrzestrzennej p. Wies³awem Bielawskim i jegowspó³pracownikami. Wra¿enia przedstawicie-li Wspólnoty nie s¹ pozytywne. Wspólnocienie odpowiadaj¹ zasady wykupu gruntu. Obec-nie mieszkañcy s¹ indywidualnymi dzier¿aw-cami konkretnych ogródków. Po wykupie grun-

tu musieliby podzieliæ siê ziemi¹ z s¹siadami.Nikt na to nie ma ochoty. Teren wykupionyjako wspólny, wiêc w istocie niczyj, zostaniezaniedbany i zamieni siê w bagniste klepiskoz parkuj¹cymi na nim samochodami wypusz-czaj¹cymi spaliny prosto w okna mieszkañców.Przedstawiono liczne, poparte fotografiami,przyk³ady rezultatów takich rozwi¹zañ na Che³-mie. Niestety, argumenty Wspólnoty nie zna-laz³y u urzêdników ¿adnego zrozumienia.

Zauwa¿am, ¿e w tej serii spotkañ, któreprzeprowadzi³a Wspólnota w swojej sprawie,wyra�nie zabrak³o spotkania z Przewodni-cz¹c¹ Komisji Rozwoju Przestrzennego RMG,Radn¹ p. Ma³gorzat¹ Chmiel. PrzedstawicieleWspólnoty obecnie s¹ umówieni na spotkaniez Prezydentem Miasta w dniu 18 lutego br.oraz formu³uj¹ wniosek do Rady Miasta o uchy-lenie uchwa³y RM z 16 II 2006 r. o zmianachw zagospodarowaniu przestrzennym Che³ma Ii Che³ma II.

W sprawie tej Wspólnota Mieszkañcównajwyra�niej zagapi³a siê i przeoczy³a terminskutecznego zablokowania projektów nowegozagospodarowania gruntów przy ul. Worcella,obie strony stosuj¹ taktykê odbijania pi³eczki.Obecnie najistotniejsze jest jak j¹ rozwi¹zaæi po czyjej stronie jest wiêksza racja. Podsu-mujmy zatem argumenty jednej i drugiej strony.

Za pe³n¹ realizacj¹ projektu zmian w zago-spodarowaniu przestrzennym Che³ma I i Che³-ma II przemawiaj¹ nastêpuj¹ce argumenty:� przy du¿ym zagêszczeniu urbanistycznym,

brakuje zieleni ogólnodostêpnej,� stworzenie ogólnodostêpnych miejsc rekre-

acji i terenów zielonych,� dzia³ki s¹ niedostêpne dla ogó³u, przez co

nie maj¹ charakteru zieleni miejskiej,� niski wska�nik zagospodarowania terenów

dzia³kowych przez ich dotychczasowychdzier¿awców; s¹ to tereny zaniedbane, opusz-czone, nie zdobi¹ terenu i nikomu nie s³u¿¹,

� jest to grunt uzbrojony nadaje siê pod bu-downictwo,

� na by³ych terenach dzia³kowych mo¿nawybudowaæ kilka budynków, co jest w zgo-dzie z postulowanym rozwojem miasta dowewn¹trz,

� nowe zabudowania wp³yn¹ korzystnie nawygl¹d pierzei i wzbogac¹ panoramê osie-dla,

� realizacja projektu przyczyni siê do uzupe³-nienia funkcji us³ugowych,

� gabaryty i wysoko�æ nowych budynkówbêd¹ nawi¹zywa³y do istniej¹cej zabudowyhistorycznej,

� konieczno�æ wyznaczenia terenów na któ-rych mo¿na parkowaæ,

� je�li te tereny nie zostan¹ sprzedane, to do-stan¹ je Towarzystwa Budownictwa Spo-³ecznego wznosz¹ce budynki dla biednejludno�ci,

� ostateczne decyzje bêd¹ dyskutowane zewspólnotami mieszkaniowymi,

� sprawa dotyczy dalszej przysz³o�ci, a wiecwystarczy czasu, aby projekty skorygowaæ

� proponowane rozwi¹zania s¹ zgodne z prze-pisami.

Z przedstawionych tu racji jasno wynika,¿e najwa¿niejsze dla Urzêdu Miasta jest wy-budowanie przy ul. Worcella nowych budyn-ków us³ugowo-mieszkalnych, z czego wynikakonieczno�æ stworzenia tu nowych miejsc re-kreacji i terenów zielonych, poniewa¿ i beztych nowo projektowanych budynków zagêsz-czenie urbanistyczne jest zbyt wielkie. W tejsytuacji przypomniano sobie o dzier¿awionychod miasta ogródkach dzia³kowych i postano-wiono je mieszkañcom odebraæ. Trudno po-wiedzieæ co siê za tym wszystkim kryje.

Zaistnia³a sytuacja tym bardziej sk³ania doprzedstawienia argumentacji drugiej strony.Wspólnota Mieszkaniowa przy ul. Worcella32-34 w swoim sprzeciwie wobec realizacjizmian w zagospodarowaniu przestrzennym te-renu Starego Che³ma, akcentuje nastêpuj¹cesprawy:� nale¿y zachowaæ kszta³t historycznej zabu-

dowy i powi¹zanych z ni¹ ogródków,� projekt uniemo¿liwia mieszkañcom wykup

ogródków dzier¿awionych od 60 lat,� istotny jest emocjonalny zwi¹zek mieszkañ-

ców ze star¹ enklaw¹, której nie nale¿yzmieniaæ now¹ zabudow¹, albowiem StaryChe³m zatraci przez to swój charakter,

� pomys³y projektowe i sposób ich wcielaniaw ¿ycie s¹ niezgodne z przepisami,

� przy du¿ym zagêszczeniu urbanistycznymwskazywanym przez sam Urz¹d Miasta, bra-kuje zieleni, wiêc nie nale¿y terenów wol-nych jeszcze dodatkowo zabudowywaæ,

� Wspólnota Mieszkaniowa z Worcella 32-34,ponios³a ju¿ ogromne koszty remontu po-siadanego budynku staraj¹c siê dowarto-�ciowaæ jego jako�æ (sam remont dachu wy-niós³ 120 tys. z³, osuszono te¿ fundamenty,planuje siê ocieplenie �cian i porz¹dkowanieklatek schodowych); remontuje siê te¿ piw-nice; domy te nie s¹ atrakcyjne i mieszkañ-ców trzymaj¹ tu tylko dzier¿awione ogródki;mieszkania bez nich strac¹ na warto�ci � niktich bez ogródka nie kupi, chyba ¿e miastowyrówna mieszkañcom utracon¹ warto�æmieszkañ; mieszkañcy dbali o te ogródki, a poich utracie nie bêd¹ zainteresowani dalszymlosem tego gruntu,

� Wspólnota uwa¿a, ¿e chodzi tu tylko o pie-ni¹dze, nikt nie dba o ¿ycie mieszkañcówwyniszczonych wojn¹. Dla tych starszychludzi te ogródki to ich ¿ycie. Wielokrotnieju¿ chciano odebraæ mieszkañcom te ogród-ki, ale Wspólnota potrafi³a te pomys³y zwal-czyæ,

� nale¿y uwzglêdniæ te¿ prawo zwyczajowe:je�li ogródki te dzier¿awcy uprawiaj¹ przez60 lat, to nie mo¿na im, nawet w �wietleprawa, ich odbieraæ; nale¿y zastosowaæ wy-kup zamiast dzier¿awy i sprzedaæ ca³y tengrunt po preferencyjnych cenach wspólno-tom, a one we w³a�ciwy sposób zadbaj¹o ten teren,

� mieszkañcy w obszarze ul. Worcella nie po-trzebuj¹ wiêkszej ilo�ci us³ug, a taki budynekus³ugowo-mieszkalny musi mieæ ponadto

(dokoñczenie na str. 18)

Page 20: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

K

Nr 02/2009

18

Dnia 09.01.2009 r. w sali ban-kietowej restauracji �Zeppe-

lin� hotelu �Wolne Miasto� przyulicy �w. Ducha 2, mia³o miejscespotkanie op³atkowe trójmiejskichKociewiaków. W�ród go�ci, szczel-nie wype³niaj¹cych lokal, znale�lisiê m.in. prof. dr h.c. Stefan Ra-szeja, senator Andrzej Grzyb, se-kretarz TMZK Ryszard Szwoch,dyr. SKM Andrzej Osipow, dyr.MBP w Starogardzie GdañskimWies³aw Proll, prezes gdañskie-go Stowarzyszenia Twórców Lu-dowych Edmund Zieliñski i wie-lu innych przedstawicieli �wiata kulturyi sztuki.

Na program wieczoru z³o¿y³o siê m.in.krótkie sprawozdanie z trzyletniej dzia³al-no�ci klubu. Prowadz¹cy zebranie, prezesTKK, ni¿ej podpisany, podziêkowa³ naj-aktywniejszym cz³onkom stowarzyszeniaza ich wk³ad w statutow¹ dzia³alno�æ,jak¹ jest: popularyzowanie tradycji i kul-

Kociewskie purcle, ruchanki,szczodraki w �Zeppelinie�

tury kociewskiej, inspirowanie wydaw-nictw, organizowanie imprez o charakterzepopularno-naukowym, artystycznym, wy-staw, festiwali, konkursów, dzia³alno�ciwydawniczej itp. wymieni³ tu: AndrzejaGrzyba, Jana i Tadeusza Majewskich, Ró¿êJanca-Brzozowsk¹, Mariê Paj¹kowsk¹--Kensik, Krzysztofa Kowalkowskiego, Wie-s³awa Warcha³a i innych, którzy niech miwybacz¹, ¿e z powodu szczup³o�ci miej-sca ich nazwisk nie przytaczam. G³ódwiedzy o Kociewiu zaspokaja³y, w ci¹guczternastu minionych spotkañ, wydawnic-twa Kociewskiego Kantoru Edytorskiegoz Tczewa. Oczy cieszy³y rêkodzie³a twór-ców ludowych: Edmunda Zieliñskiego,Katarzyny Nowak, Marii Leszman, Stani-s³awa Platy, Ireny Opali. Doznañ s³ucho-wych dostarczy³y zespo³y folklorystycz-ne, jak: Kapela Kociewska, Burczybas,Lubichowskie Kociewiaki. Podniebienia³askota³y wypieki cukiernicze braci Lu-cjana i Eugeniusza Lipiñskich z Wrzesz-cza z ulicy S³owackiego 53. Prowadz¹cyspotkanie zasygnalizowa³ ukazanie siê na

rynku ksiêgarskim tytu³u �Mojespotkania z papie¿em Janem Paw-³em II�. Ta praca zbiorowa podredakcj¹ pos³a Jana Kulasa (nie-obecnego podczas promocji), wy-dana przez �Bernardinum�, bêd¹-ca swoistym kompendium wiedzyo papie¿u Polaku, winna znale�æsiê w bibliotece domowej ka¿de-go Polaka. Dedykowana jest m.in.polskiej m³odzie¿y s³owami JanaPaw³a II �Musicie od siebie wy-magaæ, nawet gdyby inni od wasnie wymagali�. Z kolei studentkaUG Patrycja Hamerska przypo-

mnia³a, znane starszemu pokoleniu Ko-ciewiaków, obrzêdy bo¿onarodzeniowe.Ciekawa jest symbolika potraw spo¿ywa-nych w wieczór wigilijny. I tak: wypiekiz m¹ki zapewniæ maj¹ pomy�lno�æ w nad-chodz¹cym roku, ryby symbolizuj¹ pra-dawny znak chrze�cijan, kapusta dajemoc, groch, grzyby, mak jab³ka i miódchroni¹ przed chorobami i zapewniaj¹

Prezes Hubert Pob³ocki

Widok sali obrad

Senator Andrzej Grzyb

dojazd, parking wraz ze spalinami i �mietni-ki pod oknami mieszkañców,

� na tym obszarze miasto chce odebraæ gruntdzier¿awcom i sprzedaæ go komukolwiekpo jak najwy¿szej cenie. I na tym rola miastasiê koñczy, albowiem mimo, ¿e plan zak³a-da jakie� uwarunkowania, to jednak nie mamocy nakazowej wobec przysz³ego w³a�ci-ciela tych gruntów, który zrobi tu to co musiê bêdzie podoba³o. Praktykê przypadko-wo�ci Wspólnota zna ju¿ z innych miejsc

w Gdañsku. Najpierw trzeba by zmieniæustawê o budownictwie i prawach nowegow³a�ciciela gruntu

� wobec powy¿szego nale¿y zmieniæ plan za-gospodarowania przestrzennego tego miejscai pozwoliæ mieszkañcom na wykup ca³egogruntu po preferencyjnych cenach.Uzna³em, ¿e tê sprawê warto opisaæ, albo-

wiem podobne plany wkrótce obejm¹ ca³yStary Che³m i podobnych sporów mo¿e byæwiêcej Tymczasem �ledz¹c wnikliwie bieg tej

sprawy, mo¿e w przysz³o�ci uda siê innymwspólnotom mieszkaniowym unikn¹æ omy³eki niedopatrzeñ, omin¹æ informacyjne blokady,dopilnowaæ w³a�ciwych terminów, wykorzy-staæ proceduralne kruczki i mo¿liwo�ci, zapy-taæ na czas w³a�ciwe organy w³adzy uchwa³o-dawczej i administracyjnej o w³a�ciwe rzeczyi unikn¹æ podejmowania karko³omnych wysi³-ków i dzia³añ dla obronienia swoich racji,odwo³ywania niekorzystnych decyzji, anulo-wania ich skutków i odwracania niefortunne-go biegu spraw.

DARIUSZ WRÓBLEWSKI

(dokoñczenie ze str. 17)

Page 21: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Nr 02/2009

19

Ró¿a Janca-Brzozowska

Nowy czlonek zarz¹du Gerard Sulewski

Informujemy Naszych czytelników,¿e pod patronatem Stowarzyszenia�Nasz Gdañsk� odbêdzie siê w HaliWidowiskowo-Sportowej w ¯ukowie,w dniu 14 lutego o godz. 10.30, XVZapa�niczy Memoria³ H. Boreckiegow stylu klasycznym w kategorii kade-tów.

�.p. Henryk Borecki by³ reprezen-tantem i mistrzem Polski w wadzedo 90 kg. Wystêpowa³ jako zawodnikw KS Spójnia Gdañsk, WKS FlotaGdynia i LZS Orlêta Reda, gdziew okresie pó�niejszym pe³ni³ obo-wi¹zki trenera. W GLKS Morena ¯u-kowo, równie¿ jako trener, wychowa³dwukrotnego z³otego medalistê olim-pijskiego Andrzeja Wroñskiego.

Nasze Stowarzyszenie ufundowa³opuchar dla najlepszego zawodnikaturnieju.

MIROS£AW BEGGER

NOWE W£ADZEStowarzyszenia Dziennikarzy

Rzeczypospolitej PolskiejZ udzia³em 44 delegatów w Gdañsku

w Sali konferencyjnej GdañskiegoTowarzystwa Przyjació³ Sztuki odby³ siêzjazd sprawozdawczo-wyborczy Oddzia³uMorskiego Dziennikarzy RzeczypospolitejPolskiej w Gdañsku. W obradach udzia³wziêli: Sygnatariusz Porozumieñ Sierp-niowych dr in¿. Tadeusz Fiszbach, by³ywiceprezes Polskiego Radia w Warszawie� cz³onek Zarz¹du G³ównego SDRP JózefKrólikowski, cz³onek Warszawskiego S¹duDziennikarskiego Miros³aw Begger. Ob-rady bardzo sprawnie przeprowadzi³a re-daktor Gra¿yna Bral, poetka i publicyst-ka. W wyniku tajnych i demokratycznychwyborów Przewodnicz¹cym Oddzia³u Mor-

skiego SDRP zosta³ red. Jerzy Model,by³y redaktor naczelny tygodników �Czas�,�Wybrze¿e� i �Lwowiak�. Cz³onkami za-rz¹du wybrani zostali: Gra¿yna Bral, Gra-¿yna Murawska, Jerzy Waczyñski, Prze-mys³aw Kucewicz. Do komisji rewizyjnejwybrano: Macieja Gieysztora, MaciejaBorkowskiego i Marka Grzybowskiego.W s¹dzie dziennikarskim znale�li siê:Marian Podgóreczny, Adam Grzybowskii Marek B³u�. Rzecznikiem dyscyplinar-nym zosta³ Bogdan Sienkiewicz. Na za-koñczenie zebrania wszyscy mogli kupiæbardzo interesuj¹cy �S³ownik Biograficz-ny Dziennikarzy Pomorza�.

MIROS£AW BEGGER

POD PATRONATEMSTOWARZYSZENIA

Miros³aw Begger

zdrowie, p³odno�æ i przychylno�æ si³ nad-przyrodzonych.

Wyst¹pienie Ró¿y Janca-Brzozowskiejpo�wiecone by³o barwnej postaci mate-matyczki starogardzkiego gimnazjum He-lenie Szeleziñskiej, której syn obecny by³na sali. Cykl pogadanek o kociewskicholimpijczykach, tym razem po�wiêconyby³ lekkoatlecie, skoczkowi w dal, Kazi-mierzowi Kropid³owskiemu, zakoñczy³redaktor Miros³aw Begger. Na ¿yczenies³uchaczy, by na ka¿dym spotkaniu �niybrukowa³o gwary ³ojców� prowadz¹cyzacytowa³ sze�æ zwrotek �sztrófkowany

m³oda uzdolniona �piewaczka ze Staro-gardu Gdañskiego, Anna Szmagliñska.

Prowadz¹cy czterowierszem wyg³oszo-nym w gwarze kociewskiej, da³ sygna³ dozakoñczenia czê�ci oficjalnej.

Nim sia prze³amniam op³atkam,¿yczma so by bez ca³ki rok¿y³o sia nóm pod dostatkam,a Bóg b³ogos³awi³ kó¿dy nasz krok.Przyst¹piono do sk³adania sobie nawza-

jem indywidualnych ¿yczeñ. Op³atek ów�chleb anielski� symbolizuj¹c zgodê i jed-no�æ kr¹¿y³ tego wieczoru z r¹k do r¹k. Potym wniesiono na sto³y wypieki z ju¿ wy¿ejwspomnianej cukierni. Nie przypomina³yone tradycyjnych na Kociewiu: purcli, ru-chanków czy szczodraków, którymi darzonow przesz³o�ci kolêduj¹cych przebierañ-

kolandy pt.: �Gwazda betlejemska�. Po-szczególne wyst¹pienia przeplata³a �pie-wem kolêd, akompaniuj¹c sobie na gitarze,

ców, lecz przybrawszy kszta³t: p¹czków,dro¿d¿ówek, strucli, przewy¿sza³y te daw-ne: smakiem, zapachem, pulchno�ci¹.

Ca³o�æ spotkania prowadz¹cy podsu-mowa³ limerykiem:

To dzisiejsze spotkanie,jakby nie patrzeæ na nie,pod k¹tem,czy zezemzdominowa³y panie.One to przewa¿a³y sw¹ liczebno�ci¹ na

sali, jak i w�ród prelegentów. Prowadzi³ystoisko (Wanda Ko³ucka) z wydawnictwa-mi KKE w Tczewie oraz wystawia³y rê-

kodzie³a (Irena Opala) haft i malowid³ana szkle.

HUBERT POB£OCKI

Page 22: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Nr 01/2009

20

Szósty rok dzia³alno�ci Stoczni Gdañ- skiej w grupie Stoczni Gdynia S.A.

nie zmieni³ trudnej sytuacji zak³adu i na-stroju jego za³ogi. Pikiety, manifestacjei tocz¹ce siê w nieskoñczono�æ rozprawys¹dowe, które dotyczy³y niechlubnej sprze-da¿y stoczni i nie wyp³aconych nale¿no-�ci za stoczniowe akcje imienne bêd¹cerekompensat¹ za likwidacjê zak³adu w roku1988, wywo³uj¹ rozgoryczenie i gniew.Krytycznie oceniana miêdzystoczniowawspó³praca oraz niedotrzymywanie zobo-wi¹zañ wobec Stoczni Gdañskiej przezw³a�cicieli Grupy Stoczni Gdynia S.A.Niesprawiedliwe i krzywdz¹ce decyzje

przychodz¹ce z Gdyni odno�nie nowychinwestycji, uposa¿eñ, przywilejów socjal-nych, nie mog¹ satysfakcjonowaæ pra-cowników najwiêkszej i najbardziej zas³u-¿onej polskiej stoczni, w której narodzi³asiê �Solidarno�æ�.

Rok 2004, to rok du¿ego popytu nastatki z równocze�nie szybko rosn¹cymicenami stali i wprowadzeniem kolejnejrestrukturyzacji finansowej tego nieuda-nego gdyñsko-gdañskiego tworu, zmuszato do �zaciskania pasa� i uci¹¿liwej walkizwi¹zkowców o prawa pracownicze z rów-noczesnym utrzymaniem poziomu pro-dukcji statków. A z tym by³o coraz gorzej,szczególnie z pochylniami, bez których niemo¿na p³ywaj¹cych jednostek budowaæ.

NASZA STOCZNIA (33)Wczoraj i Dzi� Stoczni GdañskiejWczoraj i Dzi� Stoczni Gdañskiej

Spór zbiorowy � Rozprawy s¹dowe� Wojna o pochylnie

Maj¹c to na uwadze jeszcze w 1999roku Stocznia Gdañska zawar³a umowêz Synergi¹, na mocy której teren, na któ-rym znajduj¹ siê pochylnie mia³ byæ udo-stêpniony stoczni na czas nieograniczony.Kilka lat pó�niej okaza³o siê, ¿e umowapotajemnie zosta³a zmieniona na nieko-rzy�æ Stoczni. Powiadomiona o tym pro-kuratura wszczê³a �ledztwo. Tak wiêc,wojna o pochylnie trwa, w czym sw¹ po-moc obiecuj¹ w³adze miasta Gdañska.

Warto wspomnieæ, ¿e sprawê StoczniGdañskiej wielokrotnie podnoszono w Sej-mie, proponuj¹c wiele rozwi¹zañ z powo-³aniem Komisji �ledczej w³¹cznie, ale po-

dobnie jak w s¹dachnie podjêto w³a�ciweji ostatecznej decyzji.

Z pocz¹tkiem roku2005, trwaj¹ intensyw-ne przygotowania doobchodów 25-lecia po-wstania �Solidarno�ci�.Nie by³ to okres spo-kojny, gdy¿ nie do-sz³o do porozumieniaz Zarz¹dem Stoczniw sprawie p³ac i ju¿w marcu zwi¹zki za-wodowe stoczni, we-sz³y w spór zbiorowy.Natomiast w czerwcu

przed budynkiem dyrekcji stoczni kilku-set pracowników na wezwanie zwi¹zkówzawodowych uczestniczy³o w wiecu, abyzamanifestowaæ swoje niezadowoleniez dzia³alno�ci w³adz Grupy Stoczni Gdy-nia S.A., a przede wszystkim jej obecnegoi by³ego szefa Jerzego Lewandowskiegoi Janusza Szlanty. Atmosfera, wypowie-dzi i has³a pod ich adresem wskazywa³y,¿e to �nieudane i niechciane ma³¿eñstwo��obu stoczni zawarte w sposób niegodnypowinno zakoñczyæ siê rozwodem.

Pewnym promykiem �wiat³a w ciem-no�ci by³a Senacka Komisja Gospodarkii Finansów, która postanowi³a zaj¹æ siêspraw¹ stoczni, zapraszaj¹c do stolicy jejprzedstawicieli. Reprezentowali j¹ zwi¹z-

kowcy �Solidarno�ci� ze Stoczni Gdañ-skiej. Jej szef Roman Ga³êzewski po wi-zycie w Warszawie powiedzia³ m.in.:,,otrzymali�my obietnicê, ¿e kwesti¹ sprze-da¿y Stoczni Gdañskiej zajmie siê Naj-

Wiec przed budynkiem Dyrekcji

Stoczniowa biblioteka to wspomnienie

Pochylnia rzecz wa¿na

Page 23: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

Nr 01/2009

21

Masowiec na wyposa¿eniu

Przewodnikpo Gdañsku

Któ¿ móg³by lepiej i ciekawiej opowiedzieæ o Gdañsku, jak

nie pasjonat i znawca historii orazhonorowy obywatel naszego miastaAndrzej Januszajtis. Nak³ademwydawnictwa �l¹skiego Bosz, spe-cjalizuj¹cego siê w tematyce tury-stycznej i krajoznawczej, ukaza³ siêprzewodnik po Gdañsku pióra tegowyj¹tkowego autora. Dnia 8 grudnia2008 roku w Nadba³tyckim CentrumKultury przy ul. Korzennej 33/35odby³a siê jego promocja � prawie400-stronicowej ksi¹¿ki opatrzonej400 zdjêciami autorstwa artysty foto-grafa Stanis³awa Sk³adanowskiego.

Przewodnik uwzglêdnia opisywszystkich dzielnic Gdañska i jegookolic. Autor nienagann¹ polszczy-zn¹ wiele te¿ pisze o zabytkowychbudynkach, samej Bazylice Mariac-kiej po�wiêca a¿ 24 strony. W s³owiewstêpnym zaznacza, ¿e w tym mie-�cie o wielu narodowo�ciach wyj¹t-kowo swojsko czuj¹ siê tury�ci corazliczniej przybywaj¹cy niemal z ca³e-go �wiata. W Gdañsku, tej ma³ej oj-czy�nie bardzo dobrze siê ¿yje, miesz-ka, pracuje i odpoczywa. Przewodnik

W Ratuszu Starego Miasta w Gdañsku autografy na swoimnajnowszym dziele �Przewodniku po Gdañsku� rozdawa³prof. Andrzej Januszajtis

Fot. W³odzimierz Amerski

wy¿sza Izba Kontroli, a procesy w spra-wie Stoczni Gdañskiej i jej w³adz, ju¿znajduj¹ce siê na wokandzie,objête zostan¹ opiek¹ Minister-stwa Sprawiedliwo�ci i Proku-ratora Generalnego�.

W tych dwóch opisywa-nych latach stoczniowe na-brze¿e opu�ci³o 5 statków.By³y to kontenerowce i ma-sowce.

Gdy skoñczy³y siê imprezyzwi¹zane z 25-leciem �Soli-darno�ci�, analizuj¹c 21 po-stulatów tego historycznegosierpnia trudno oprzeæ siê re-fleksji. Po latach jeste�my go-spodarzami we w³asnej Oj-czy�nie, ¿yjemy w wolnym

i suwerennym kraju, ale podzieleni par-tyjnymi pogl¹dami i szowinizmem zapo-

minamy o godno�ci i zainteresowaniemsiê zwyk³ymi, prostymi lud�mi w ró¿nym

wieku, którzy oczekuj¹ od nasdobrego przyk³adu, a czasamipomocy.

Warto wiêc wspomnieæ ostoczniowcach z �tamtych lat�Lechu Wa³êsie, Annie Walen-tynowicz, Alojzym Szablew-skim czy Jerzym Borowczaku.I dobrze, ¿e oni maj¹ swoichna�ladowców w kierownictwiedzia³aj¹cych w stoczni Zwi¹z-kach Zawodowych w osobachRomana Ga³êzewskiego, Karo-la Guzikiewicza, WaldemaraWilanowskiego, Wies³awa Sza-dego.

MIECZYS£AW WASIEWICZ

ANDRZEJ JANUSZAJTIS � profesor, dawny pracownik Politechniki Gdañskiej (dyrektorInstytutu Fizyki PG i dziekan Wydzia³u Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej),pasjonat i znawca historii Gdañska. Aktywnie uczestniczy w ratowaniu i przywracaniuutraconych gdañskich zabytków oraz pielêgnowaniu tradycji. Doprowadzi³ m.in. doodbudowy zegara astronomicznego z 1470 roku w ko�ciele Mariackim i powrotu carillonuna wie¿ê ko�cio³a �w. Katarzyny. Jest czêstym go�ciem lokalnych programów radiowychi telewizyjnych po�wiêconych Gdañskowi. Jako uznany autorytet opiniuje zachodz¹cezmiany w Gdañsku np. w architekturze miasta.

W latach 1990�1994 przewodnicz¹cy Rady Miasta. Wspó³autor programu rozwojumiasta i regionu. Od roku 2002 jest Honorowym Obywatelem Miasta Gdañska.

zawiera m.in., alfabetyczne spisy ulic,dzielnic, co znacznie u³atwia w zna-lezieniu czego� poszukiwanego.

Przypomnijmy, i¿ profesor Janu-szajtis w swoim literackim dorobkuma ju¿ niejedn¹ ksi¹¿kê po�wiêcon¹dziejom grodu nad Mot³aw¹. Opisy-wa³ gdañskie legendy, znane i nie-znane historie zwi¹zane z miastem,opowiada³ o zabytkach i s³ynnychmieszkañcach Gdañska. Tym razemjednak postanowi³ wykorzystaæ swo-j¹ wiedzê, aby stworzyæ praktycznyprzewodnik po mie�cie. Praktyczny,a zarazem wyj¹tkowy, bo napisanyz pasj¹ prawdziwego znawcy.

W£ODZIMIERZ AMERSKI

ANDRZEJA JANUSZAJTISA

Page 24: NG - luty 2009stantego Ferbera. Z powodu panuj„cej w Gdaæsku zarazy rodzina wysy‡a Jana Heweliusza w 1624 r., dla bezpieczeæstwa, w okolice Bydgoszczy. Po trzyletnim po-bycie

22

Nr 02/2009

Co miesi¹c opowiadam Pañstwu o dzia- ³aniach �Filii Gdañskiej� Woje-

wódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznejim. Josepha Conrada-Korzeniowskiego. Postyczniowym, prawie sprawozdawczymartykule (choæ by³y tak¿e i zaproszenia naimprezy styczniowe) � pora na przypo-

Ka¿dy znajdzie co� dla siebie�

dzie tu co� dla siebie. Naukowcy, studen-ci, przewodnicy, liceali�ci, hobby�ci�A tak¿e najm³odsi Czytelnicy, bo zbiórlegend, podañ i opowie�ci o naszym mie-�cie ca³y czas siê powiêksza. W zale¿no-�ci od wieku i ju¿ posiadanych wiadomo-�ci � ka¿dy mo¿e dowiedzieæ siê wiêcejo Gdañsku, jego historii i kulturze.

Przypominam, ¿e ca³o�æ naszego ksiê-gozbioru jest ukazana w katalogu ele-

Z. Zakiewicz � Pimpinella,lustrzana czarodziejka

H. Cygler � Pokonani

mnienie, ¿e �Filia�, choæ urz¹-dzane jest w niej tak wielespotkañ, koncertów i odczytów, jestprzede wszystkim Bibliotek¹. Najwa¿niej-sze, ¿e w³a�ciwie ka¿dy Czytelnik znaj-

ktronicznym, znajdu-j¹cym siê na stroniewww. w b p g . o rg . p lTak wiêc ju¿ przed wizyt¹ u nas � mo¿naw domu czy szkole sprawdziæ, co z po-szukiwanych pozycji u nas siê znajduje,a nawet, czy w danej chwili ksi¹¿ka jestna pó³ce, czy wypo¿yczona.

My�lê, ¿e zamiast d³ugiego wyliczaniapozycji dostêpnych w �Filii Gdañskiej�ciekawsze bêdzie spojrzenie na zamiesz-czone w niniejszym tek�cie skany ok³a-

dek ksi¹¿ek. Zw³aszcza, ¿eksiêgozbiór ca³y czas siê po-wiêksza, zarówno o nowo�ci,

J. Dehnel � Balzakiana

A. Gasiorowski � Jan Kaszubowskii s³u¿by specjalne...

jak i pozyskiwane z darów ksi¹¿ki wyda-ne przed laty. Mam nadziejê, ¿e patrz¹cna ilustracje � zdacie sobie Pañstwo spra-wê z ró¿norodno�ci naszej oferty. Stara-³em siê przedstawiæ przyk³ady cenne za-równo dla badaczy historii, jak i dlaCzytelników spragnionych rozrywki, aletej z Gdañskiem w tle. Tytu³y i Autorzyksi¹¿ek mówi¹ w³a�ciwie wszystko, mi³o-�nicy naszego grodu, a takimi s¹ Czytel-nicy �Naszego Gdañska� � bezb³êdnieoceni¹ przedstawione przeze mnie propo-zycje.

Tradycyjnie � serdecznie wszystkichzapraszam na ulicê Mariack¹ 42.

Nasz telefon (0-58) 301 03 62,e-mail: [email protected]

TEKST I SKANY:ZBIGNIEW WALCZAK

Ksi¹¿ki i nie tylko w �Filii Gdañskiej� WiMBPG