Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf ·...

24
Nadzieja plemienia Kajakosów

Transcript of Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf ·...

Page 1: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

Nadzieja plemienia Kajakosów

Page 2: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

Wiele informacji o Unii Europejskiej można znaleźć w portalu Europa (http://europa.eu).

Dane katalogowe znajdują się na końcu niniejszej publikacji.

Luksemburg: Urząd Publikacji Unii Europejskiej, 2010

ISBN 978-92-79-14315-1doi: 10.2779/89372

© Unia Europejska, 2010Powielanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła.

Printed in Belgium

WYDRUKOWANO NA PAPIERZE Z RECYKLINGU, WYROZNIONYM ODZNAKA EKOLOGICZNA UE DLA PAPIERU GRAFICZNEGO (WWW.ECOLABEL.EU)

Europe Direct to serwis, który pomoże Państwu

znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące Unii Europejskiej.

Numer bezpłatnej infolinii (*):

00 800 6 7 8 9 10 11

(*) Niektórzy operatorzy telefonii komórkowej nie udostępniają połączeń z numerami 00 800 lub pobierają za nie opłaty.

Niniejsza publikacja została opracowana przez DG ds. Środowiska.

Publikacja dostępna jest także na stronie internetowej DG ds. Środowiska poświęconej młodzieży i środowisku : http ://ec.europa.eu/environment/youth/index_pl.html

Tekst : Benoît CoppéeIlustracje : Nicolas ViotOpracowanie techniczne : European Service Network

Page 3: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

1

Jaki piękny jest las tropikalny ! Jaka piękna jest ta zielona przestrzeń ! Pośród drzew pobrzmiewa śpiew ptaków… Lecąc balonem o tęczowych kolorach, Tomek i Lila pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy. Różyczka – ich najlepsza przyjaciółka – namówiła dzieci na spotkanie z Kajakosami, którzy mieszkają w tych lasach. Są dalekimi kuzynami mamy Róży.

Page 4: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

Różyczka jest bardzo szczęśliwa. Już za chwilę balon przeleci nad krainą Kajakosów. Serce dziewczynki bije coraz mocniej z przejęcia. Kiedy była malutka przyjechała tutaj z tatą i mamą. Już nie może się doczekać spotkania z kuzynami. Aż tu nagle, co to ma znaczyć ? Co się stało ? Niespodziewanie las się skończył. Tomek się zaniepokoił.

- Różyczko, dalej już nie ma lasu ! ? A mówiłaś, że jest ogromny i nieskończony ! ?

- Tomku ! Nic z tego nie rozumiem ! W tym miejscu powinien rosnąć las !

Mori, pilot balonu, zamruczał pod nosem:

- To okropne…

2

Page 5: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

3

Różyczka krzyknęła przerażona:

- Wioska ! Wioska Kajakosów zniknęła ! Zgodnie z mapą powinna znajdować się właśnie tutaj ! Jestem tego pewna.

Mori znów mruknął:

- To okropne… wylesianie, wycinka drzew…

Tomek się zdenerwował.

- Co takiego ? Wyrywają drzewa ! ? A przy okazji niszczą wioski ! ? Mori, czy to znaczy, że osada Kajakosów też została zrównana z ziemią ?

Mori potwierdził kiwnięciem głowy.

Page 6: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

Mori wylądował między dwoma zwalonymi pniami. Przyjaciele wysiedli z balonu. Widok był żałosny. Tomek, Lila i Róża przechodzili między leżącymi drzewami. Wpadali w głębokie koleiny pozostawione przez koła olbrzymich pojazdów. Życie tu zupełnie zamarło.

Różyczkę przejął strach. Przerażona krzyknęła:

- Gdzie się podziali moi kuzyni ! ? Co się z nimi stało ! ? Gdzie ich teraz szukać ! ?

Tomek próbował uspokoić dziewczynkę, ale mu się nie udało. Różyczka zaczęła biegać jak szalona To się potykać. To podnosić. I znów potykać…

4

Page 7: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

Wreszcie Różyczka upadła na kolana. Palcem wskazała na ślady paleniska.

- Kajakosi gotują na małych ogniskach z gałęzi.

Z czułością pogłaskała gliniany garnek. Zaczęła wołać przez łzy:

- Ludzie, którzy wycinają drzewa przepędzili moich kuzynów… To okropne ! Jest mi przykro ! Jest MI ŹLE !

Tomek położył rękę na ramieniu przyjaciółki. W oddali słychać było ciche wołanie Lilii. Chyba woła Tomka i Różę… Czyżby coś odkryła ?

5

Page 8: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

6

Tomek i Różyczka szybko pobiegli do Lilii.

- Posłuchajcie – powiedział Tomek. Słychać śpiew ! Bardzo smutna melodia.

- To pieśń Kajakosów – stwierdziła Róża.

Dzieci udały się w stronę zwalonego drzewa. W wyżłobieniu po wyrwanym pniu znaleźli starszego mężczyznę.

- To stary Naori ! – wykrzyknęła Różyczka – najstarszy z kuzynów mamy !

Mężczyzna przestał śpiewać.

- Och, Różyczka, córka Basi, nasza kuzynka… Jakże się cieszę, że cię widzę.

- Naori ! Co ty tutaj robisz ! ? Gdzie reszta Kajakosów ! ?

Page 9: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

Różyczka objęła Naoriego ramionami.

- Co tu się dzieje, Naori ! ?

Zasmucony staruszek pogładził dziewczynkę po policzku.

- Kajakosi musieli się stąd wynieść, bo źli ludzie zniszczyli ich domy ! Ale ja nie chciałem porzucać ziemi przodków…

- Chodźmy odnaleźć Kajakosów ! – zaproponował Tomek.

Ale nagle przeraźliwy hałas zakłócił ciszę.

7

Page 10: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

Nadciągał sznur ciężkich maszyn, które zabrały się do wyrywania drzew. Mają zbudować tu

drogę. Koła pojazdów były bardzo duże. Różę ogarnęło przerażenie, a Tomek

aż podskoczył na ten widok. Wyciągnął ramiona.

8

Page 11: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

- STOP ! Nie wyrywajcie drzew ! To nasi przyjaciele ! Potrzebujemy ich ! To one pochłaniają gazy, które nas trują ! Jeśli zabraknie drzew, wszystkie gazy cieplarniane, które wytwarzamy zostaną uwięzione w otaczającym nas powietrzu. A przez to nasza planeta się ociepli.

Ale ludzie obsługujący maszyny niczego nie rozumieli. Szef nakazał im wracać do pracy. Ciężki sprzęt znów zaczął warczeć. Tomek musiał wołać z całych sił, żeby przekrzyczeć szum maszyn.

- Jeśli ziemia się ogrzeje, zmieni się klimat ! Pojawią się miejsca, gdzie zabraknie wody ! Będą susze ! Za to w innych miejscach wody będzie za dużo i nadejdą powodzie ! Coraz częściej będą szalały burze i huragany ! Wyginie wiele gatunków roślin i zwierząt ! Świat zostanie zniszczony. Nawet sam człowiek stanie się zagrożony !

Ale kierowcy nie chcieli słuchać. Róża była załamana. Zaproponowała przyjaciołom, żeby wspólnie odnaleźli Kajakosów.

9

Page 12: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

10

Róża, Tomek, Lila i Naori oddalili się od maszyn. Ruszyli w stronę lasu. Nagle Naori zmarszczył brwi.

- Ciii ! Słyszycie ?

Tomek i Róża wytężyli słuch, ale niczego nie usłyszeli. Naori przyłożył ucho do ziemi i przez chwilę nasłuchiwał. Zanurzył rękę w zagłębieniu i po chwili ją wysunął. Na jego dłoni drżała zielona żaba o czerwonych łapkach.

- Biedna… bardzo się boi…

Jakiś dźwięk zwrócił uwagę Lilii.

- Posłuchajcie, to tukan. Jest wyczerpany.

Page 13: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

11

Naori pogłaskał tukana i powiedział:

- Niszczenie lasu to katastrofa. Cierpią na tym i zwierzęta, i ludzie. Wyrąbuje się drzewa, żeby stworzyć pola uprawne, wydobywać złoto i diamenty, wykorzystywać egzotyczne drewno ! Ludzi na świecie jest coraz więcej, a każdy chce coraz więcej posiadać, więc wycina się coraz więcej drzew…

Tomek westchnął.

- Gdyby wszyscy żyli w taki sposób, jak mieszkańcy Merlinowa, mojego miasta, potrzebowalibyśmy kilku planet…

Raptem osunął się kawałek ziemi, Lila upadła i się skaleczyła.

Page 14: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

12

Naori wziął ją na ręce, aby pocieszyć.

- To nic takiego, moja złota. Upadłaś, bo ziemia się osunęła. Zwykle nie dopuszczają do tego korzenie drzew, ale wycinka niszczy wszystko ! Znam rośliny, które pomogą uleczyć tę ranę.

Kiedy dotarli do lasu Naori pokazał rosnące wysoko liście o właściwościach leczniczych. Różyczka wspięła się na drzewo, a osłupiały Tomek przyglądał się zwinności przyjaciółki.

Page 15: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

13

Siedzące na czubku dwie małpki przyglądały się zręcznej dziewczynce równie zdumione. A tymczasem Naori opowiedział Tomkowi, o tym, co czuje.

- Wiesz Tomku, kocham las. Wszyscy jesteśmy jego częścią. To nasz dom. Nasza dusza. To ziemia naszych przodków. Dla Kajakosów las ma wyjątkowe znaczenie. Ale ma też wyjątkowe znaczenie dla wszystkich ludzi !

Rozmowę przerwał radosny okrzyk Róży.

- Mam ! Zerwałam liście, które pomogą Lilii ! Ale, ale… posłuchajcie. Słyszycie głosy ? HURA ! Musimy być blisko wioski Kajakosów !

Page 16: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

14

Przyjaciele ruszyli w głąb lasu. Kierując się w stronę, z której dochodziły odgłosy wioski. Tomek był zachwycony pięknem przyrody. Małpki bawiły się w chowanego. Różnobarwne ptaki radośnie śpiewały. Promienie słońca przebijały się przez gęste liście i tworzyły świetlane strumienie. Tomek pogładził kwiaty. Wtedy Naori powiedział:

- W lesie wszystko jest ze sobą powiązane: kwiaty potrzebują pszczół, ptaki owadów, a owady drzew…

Page 17: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

15

Naori zatrzymał się przy olbrzymim drzewie. Jego spojrzenie powędrowało aż po szczyt korony. Zza przepastnej gęstwiny liści przebijało niebo. Naori powiedział:

- Widzisz, Tomku, kiedy człowiek wyrwie już wszystkie drzewa i stanie na zniszczonej ziemi, co mu pozostanie ?

Tomek poczuł, że drży.

Aż tu nagle za wiekowym drzewem spostrzegli pierwszych Kajakosów ! Różyczka popędziła w ich stronę.

Page 18: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

16

Są tutaj ! Różyczkę ogarnęła fala szczęścia. Tomek stanął pośrodku wioski, a wokół niego zgromadzili się wszyscy jej mieszkańcy.

- Witajcie ! Mam na imię Tomek. Przyjechałem z Merlinowa. To takie miasto, w którym zużywamy wszystkiego za dużo: za dużo mięsa i sprowadzanych z daleka warzyw, za dużo egzotycznego drewna ! Nie wyobrażałem sobie nawet, że las i Kajakosi tak na tym ucierpią.

Tomek spuścił wzrok. Mała dziewczynka z plemienia podeszła do niego.

Page 19: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

17

- Już niedługo wrócę do Merlinowa, a wtedy porozmawiam ze znajomymi. Pokażę im zdjęcia zniszczonej wioski i cierpiącego lasu. Powiem, że możemy chronić planetę, jedząc mniej mięsa. Powiem, że możemy podróżować, nie niszcząc pięknych lasów ! Powiem, że wokół Merlinowa też rośnie piękny las z modrzewiami, dębami i bukami. Powiem, że trzeba zadbać o wszystkie lasy na świecie, żeby jak najdłużej rosły !

Page 20: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

18

Słońce zaczęło się powoli chować za lasem. Nadeszła noc. Tomek ciągle rozmawiał z Kajakosami.

- Powiem też, że trzeba stworzyć parki i rezerwaty, żeby chronić zwierzęta, rośliny i wodę ! Powiem, że trzeba kupować więcej rzeczy wyprodukowanych blisko Merlinowa, a nie takich, które pochodzą z drugiego krańca ziemi.

Stary Naori podszedł do Tomka.

- Jesteś bardzo mądry, Tomku. Kajakosi ufają ci i mają dla ciebie niespodziankę.

Wtedy wszyscy mieszkańcy wioski zaczęli tańczyć wokół Tomka.

Page 21: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

19

Naori zbliżył się do Tomka, Różyczki i Lilii. Zanurzył palec w glinianym garnku, a kiedy go wyjął, palec pokrywała kolorowa farbka, którą namalował znaki na czołach dzieci.

- Tomku, Różyczko i Lilo, chcemy wam podziękować. Ogłaszam was honorowymi obywatelami plemienia Kajakosów.

Tomek jeszcze nigdy nie był tak wzruszony. Aż łzy spłynęły mu po policzkach. Naori przytulił go i pocieszył.

- Tomku, my Kajakosi żywimy się wyłącznie tym, co sami wyprodukujemy. Żyjemy w harmonii z lasem i nie chcemy, by to się zmieniło…

Page 22: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

20

Nastał świt. Różyczka postanowiła zostać przez kilka dni z Kajakosami. Tomek i Lila wsiedli do balonu, który szybko się uniósł. Pomachali jeszcze z góry swoim przyjaciołom na pożegnanie. W dole na polance Kajakosi ciągle tańczyli. Chcieli w ten sposób życzyć szczęścia Tomkowi i Lilii w ich przyszłych działaniach i dodać im sił. Na koniec tukan podfrunął do balonu i zaśpiewał. Melodia dotarła do dzieci, które zabrały ze sobą nadzieję Kajakosów.

Page 23: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

Komisja Europejska

Nadzieja plemienia Kajakosów

Luksemburg: Urząd Publikacji Unii Europejskiej

2010 – 20 str. – 16,2 x 22,9 cm

ISBN 978-92-79-14315-1doi 10.2779/89372

Egzemplarze niniejszej publikacji dostępne są do wyczerpania zapasów :Komisja EuropejskaDyrekcja Generalna ds. Środowiska Centrum Informacyjne (BU-9 0/11)B-1049 Bruksela

http ://bookshop.eu/

Page 24: Nadzieja plemienia Kajakosówec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/hope_kayakos/pl.pdf · pokonują przestworza błękitnego nieba. Z zachwytem obserwują otaczające krajobrazy.

KH

31

09

25

2P

LC