MONTE CASSINO 1944–2004 · 2016. 7. 12. · KOMBATANT 2004 nr 5 3 Monte Cassino, maj 1944 Bitwa...
Transcript of MONTE CASSINO 1944–2004 · 2016. 7. 12. · KOMBATANT 2004 nr 5 3 Monte Cassino, maj 1944 Bitwa...
5 (160) Numer specjalny – Maj 2004 ISSN 0867-8952
MONTE CASSINO 1944–2004MONTE CASSINO 1944–2004
Warszawa, 18 maja 2004 roku
Do uczestników uroczystoÊci60. rocznicy Bitwy o Monte Cassino
Szanowni Paƒstwo,Szanowni Kombatanci,˚o∏nierze spod Monte Cassino,
Serdecznie pozdrawiam ˚o∏nierzy 2 Polskiego Korpusu, którzy 60 lat temu zdobyli ten s∏awny szczyt i za-tkn´li na ruinach benedyktyƒskiego klasztoru bia∏o-czerwonà flag´. To wielkie zwyci´stwo otworzy∏o aliantomdrog´ do Rzymu, a Wam przynios∏o zas∏u˝one miejsce w historii.
Bitwa o Monte Cassino by∏a jednym z najistotniejszych wydarzeƒ kampanii w∏oskiej. Przynios∏a ˝o∏nie-rzom polskim uznanie wÊród sprzymierzonych, a w ÊwiadomoÊci wszystkich Polaków sta∏a si´ symbolempatriotycznej ofiary krwi, walecznoÊci i si∏y naszego or´˝a.
S∏owa g∏´bokiego szacunku kieruj´ do tych, którzy wysi∏kiem i w∏asnà krwià przyczynili si´ do tego donio-s∏ego zwyci´stwa.
Szanowni Paƒstwo,
Nie da si´ dzisiaj przeceniç tego zwyci´stwa, tak jak nie da si´ zapomnieç jego ofiar: bliskich, kolegów,podw∏adnych i wielu dowódców. Historia odda∏a bohaterom walk o Monte Cassino sprawiedliwoÊç dopieropo dziesi´cioleciach. To Oni – ˝o∏nierze spod Monte Cassino – budowali fundamenty pod nasze cz∏onkostwow NATO. To tak˝e dzi´ki nim, powróciliÊmy 1 maja do wielkiej europejskiej rodziny. To szczególny powód dodumy dla wszystkich Polaków, zw∏aszcza jednak dla Kombatantów – ˚o∏nierzy 2 Polskiego Korpusu.
Szanowni Paƒstwo,
Niech tamte wydarzenia b´dà równie˝ kolejnà lekcjà historii i patriotyzmu dla wielu pokoleƒ Polaków, nie-chaj uczà przywiàzania do Ojczyzny i oddajà sens has∏a „Za wolnoÊç Waszà i Naszà”. Po wielu latach ponow-nie zjednoczeni z Europà, mamy jak nigdy mo˝liwoÊç poznania tej prawdy w∏aÊnie tu – na Monte Cassino,w miejscu gdzie wielu naszych rodaków odda∏o ˝ycie za wolnoÊç i niepodleg∏oÊç – na ziemi dalekiej, która jed-nak przez m´stwo i ofiar´ ˚o∏nierzy 2 Polskiego Korpusu „do Polski nale˝y”.
Jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w szeÊçdziesiàtà rocznic´ zwyci´skiej bitwy sk∏adam, tak jak w la-tach ubieg∏ych, ho∏d ofierze przelanej krwi. Chyl´ czo∏o przed grobami poleg∏ych i oddaj´ czeÊç weteranom– uczestnikom walk o wzgórze Monte Cassino.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich uczestników uroczystoÊci. ˚ycz´ Wam wiele zdrowia, szcz´Êcia osobi-stego, satysfakcji p∏ynàcej z dobrze wype∏nionego obowiàzku wobec Rzeczpospolitej.
PrezydentRzeczypospolitej Polskiej
Aleksander KwaÊniewski
KOMBATANT 2004 nr 5 3
Monte Cassino, maj 1944
Bitwaowianalegendà
Zdobycie masywu MonteCassino przez ˝o∏nierzygen. W∏adys∏awa An-
dersa postrzegane by∏o od sa-mego poczàtku w dwóch wy-miarach: wojskowym i politycz-nym, a w∏aÊciwie polityczno-moralnym.
Polacy prze∏amali w czwartejz kolei operacji zaci´ty opórniemiecki i otworzyli wojskomalianckim drog´ na Rzym.
Zademonstrowali zarazemÊwiatu, ˝e naród, który jakopierwszy stawi∏ czo∏o pot´dzehitleryzmu, z wielkim poÊwi´ce-niem kontynujàc drog´ ku nie-podleg∏oÊci, dochodzi swoichpraw. W okupowanym krajuwalczyli partyzanci, sukcesy na
zachodzie odnosili nasi lotnicyi marynarze, Podhalaƒczycyi Karpatczycy, od wschodu po-suwali si´ ku granicom Rzeczy-pospolitej KoÊciuszkowcy.
W maju 1944 roku swójkunszt zademonstrowa∏ 2 Kor-pus Polski, wieƒczàc dotychcza-sowe dokonania ˝o∏nierzy Pol-skich Si∏ Zbrojnych.
WiadomoÊç o sukcesie, o czer-wonych makach, które pi∏y pol-skà krew, sta∏a si´ faktem sa-mym w sobie, nabra∏a wymiarusymbolicznego, krzepi∏a sercarodaków ˝yjàcych jeszcze podobcymi rzàdami.
Tak zrodzi∏a si´ legenda,która trwa do dziÊ.
Klasztor na Monte Cassino. Rys. wykonany przez Kompani´ Geograficznà 2 Korpusu Polskiego (Italia, 1944)
60. ROCZNICA BITWY O MONTE CASSINO
KOMBATANT 2004 nr 54
BITWA OWIANA LEGENDÑ
2 Korpus Polski
˚O¸NIERZE GENERA¸A ANDERSA
„PomÊcimyKatyƒ”
D∏uga i osobliwa by∏a droga˝o∏nierzy Andersa na polabitewne we W∏oszech.
Wi´kszoÊç z nich prze˝y∏a goryczkl´ski we wrzeÊniu 1939 roku, do-Êwiadczy∏a regu∏ nowej wojny Êwia-towej, jak˝e odmiennych od zma-gaƒ z nawa∏à bolszewickà w 1920roku. Tragedie pokonanych pog∏´-bi∏y: niewola, aresztowania, Êledz-twa w wi´zieniach, inne jeszcze re-
presje zastosowane przez okupantaniemieckiego i sowieckiego. Potemmia∏o si´ okazaç, ˝e kilkanaÊcie ty-si´cy oficerów II Rzeczypospolitejzgin´∏o od strza∏u w ty∏ g∏owy, a ichcia∏a wype∏ni∏y do∏y Êmierci w La-sku Katyƒskim, pod Charkowemi w Miednoje. 10 lutego 1940 rokuruszy∏y pierwsze wielkie transportyobywateli polskich wiezionych naSybir. Kolejne eszelony pojecha∏yw kwietniu i czerwcu tego˝ rokuoraz w czerwcu 1941 r., w tym i doKazachstanu. By∏y inne jeszcze
drogi kierujàce przysz∏ych ˝o∏nie-rzy na ziemi´ zwanà nieludzkà, do∏agrów i posio∏ków, miejsc przymu-sowego pobytu, do tajg i na stepy,daleko od stron rodzinnych. Ra-tunkiem dla tych nieszcz´Ênikówokaza∏ si´ uk∏ad Sikorski – Majski,tak zwana amnestia i zapowiedêtworzenia armii polskiej w ZSRR.Trzeba jednak by∏o najpierw wy-rwaç si´ z niewoli, przebyç niemalcudem tysiàce kilometrów na po∏u-dnie Rosji, tam odszukaç obozywojskowe.
Podstawowym rodzajem zimowego umundurowania by∏ brytyjski mun-dur polowy tzw. „battle-dress”. Sk∏ada∏ si´ z krótkiej, si´gajàcej pasa
bluzy oraz spodni, które na s∏u˝bie czy podczas zaj´ç w polu ujmowanow kostce parcianymi spinaczami (getrami) zachodzàcymi na buty. „Battle-dress” produkowany by∏ z we∏nianego sukna koloru khaki, ró˝nych odcieni.
Do „battle-dressu” noszony by∏ na s∏u˝bie pas g∏ówny, parciany, zakoƒ-czony mosi´˝nymi zaczepami i z dwiema sprzàczkami z ty∏u, s∏u˝àcymi dozapinania szelek plecaka lub – w czasie boju – chlebaka.
Nakryciem g∏owy by∏y fura˝erki, a potem berety – w kolorze khaki no-si∏a je piechota, czarne – pancerniacy, a zielone – komandosi.
2 Korpus Polski (wiosna 1944)
Genera∏ W∏adys∏aw Anders. Obraz A. Stachowicza
Genera∏ brygady Zygmunt Bohusz-Szyszko
KOMBATANT 2004 nr 5 5
2 Korpus Polski
Szybko okaza∏o si´, ˝e armia –aby mog∏a wejÊç do walki – musizostaç ewakuowana. Nie miejscetu na prezentacj´ ró˝norodnychi skomplikowanych przyczyn tegostanu. DoÊç stwierdziç, ˝e Stalinwyrazi∏ zgod´ na ewakuacj´, i wewrzeÊniu 1942 r. w Iraku zosta∏azakoƒczona koncentracja ArmiiPolskiej na Ârodkowym Wscho-dzie. W dyskusjach powraca cza-sami pytanie, na które nie ma jed-noznacznej odpowiedzi: czy ta si-∏a zbrojna mog∏aby wywrzeç
wi´kszy wp∏yw na dalsze losy Pol-ski, gdyby wesz∏a do walk na fron-cie wschodnim?
W kwietniu 1943 r. Niemcy ob-jawili Êwiatu odkrycie pod Smo-leƒskiem grobów oficerów pol-skich, co Stalin wykorzysta∏ do ze-rwania stosunków z Rzàdem Pol-skim w Londynie. Rozwia∏y si´ de-finitywnie wàtpliwoÊci, pojawi∏ozaÊ has∏o, które w swych reporta-˝ach spod Monte Cassino utrwali∏Melchior Waƒkowicz: „PomÊcimyKatyƒ”.
21lipca 1943 r. z Armii Pol-skiej na Wschodzie wy-dzielony zosta∏ 2 Korpus
Polski z dowódcà gen. dyw. W∏ady-s∏awem Andersem. W wyniku uzu-pe∏nieƒ w jego sk∏adzie znalaz∏a si´dwubrygadowa 3 Dywizja Strzel-ców Karpackich – 3 DSK (dowódcagen. bryg. Stanis∏aw Kopaƒski, ponim gen. bryg. Bronis∏aw Duch),czyli „choinki” (od znaku rozpo-znawczego) z bohaterami spodTobruku, z 12 (pancernym)pu∏kiem u∏anów podolskich.
˚o∏nierze IV Batalionu polegli 17maja. U góry: kpr. pchr. Mieczys∏awBury, lat 20, u do∏u: strz. SylwesterBelko, lat 19
U∏ani podolscy
�
P∏k Ludwik Zàbkowski Gen. bryg. Bronis∏aw Rakowski Gen. bryg. Nikodem Sulik Gen. bryg. Bronis∏aw Duch
KOMBATANT 2004 nr 56
Monte Cassino by∏ow czasach rzymskich
oÊrodkiem kultu Apolla i Jo-wisza. W 529 r. dotar∏ tu Be-nedykt z Nursji. Kaplica, któ-rà wzniós∏ da∏a poczàtekklasztorowi i regule zakon-nej. Tak powsta∏ zakon bene-dyktyƒski, wzór dla innychzakonów chrzeÊcijaƒskich.Klasztor na Monte Cassino
pada∏ ofiarà najazdów, jed-nak podnosi∏ si´ z ruin, by∏uznany za oÊrodek kultury.Stàd wyszli papie˝e i inniliczni dostojnicy koÊcielni,misjonarze, uczeni, autoryte-ty moralne. Kszta∏t ostatecz-ny kompleks klasztorny zy-ska∏ po rozbudowie w XVwieku. W kolejnych stule-ciach przybywa∏o arcydzie∏
sztuki i woluminów biblio-tecznych, ros∏o znaczenietego oÊrodka i wzbogacanojego legend´. Herb klasztoru– z∏amany dàb wypuszczajà-cy nowe p´dy – zdawa∏ si´utwierdzaç dotykajàcych fe-nomenu Monte Cassino, ˝eb´dzie tu zawsze t´tniç ˝ycieBogu na chwa∏´, a ludziomna po˝ytek.
Klasztor na Monte Cassino
BITWA OWIANA LEGENDÑ
Towarzyszy∏a jej 5 Kresowa Dy-wizja Piechoty – 5 KDP (gen. bryg.Nikodem Sulik) z 5 Wileƒskà Brygadà Piechoty z batalionami „Rysiów”, „˚bików” i „Wilków”,6 Lwowskà Brygadà Piechoty,15 (pancernym) pu∏kiem u∏anówpoznaƒskich – wszyscy ze znakiemrozpoznawczym ˝ubra. Obie dywi-zje mia∏y w swym sk∏adzie tak˝e potrzy pu∏ki artylerii, po batalionieci´˝kich karabinów maszynowychi saperów, pododdzia∏y ∏àcznoÊci,zaopatrywania i transportu, s∏u˝by
zdrowia, innych jeszcze s∏u˝b. Cen-nym sk∏adnikiem korpusu by∏a2 Warszawska Brygada Pancerna(gen. bryg. Bronis∏aw Rakowski)z trzema pu∏kami czo∏gów (w tym 1 pu∏k u∏anów krechowieckich).Dodaç trzeba jeszcze artyleri´ kor-puÊnà (gen. bryg. Roman Odzie-rzyƒski), liczne pododdzia∏y bojo-we (w tym samodzielnà kompani´komandosów), kwatermistrzowskie(Baza 2 Korpusu).
Stan osobowy 2 Korpusu ulega∏zmianom. W maju 1944 doszed∏ do
46 tys. ˝o∏nierzy (w tym niemal 3 tys.oficerów), a na jego uzbrojeniu po-zostawa∏o prawie 17 tys. pojazdówmechanicznych, w tym 660 dzia∏,170 czo∏gów i 180 samochodówpancernych, 400 carriersów. By∏ tozatem zwiàzek operacyjny dobrzewyposa˝ony, o pokaênej sile ognio-wej. W Iraku, Palestynie i pó∏nocnejAfryce przeprowadzono intensywneszkolenie wykorzystujàc doÊwiad-czenie kadry bioràcej ju˝ wczeÊniejudzia∏ w wojnie z Niemcami. Obser-watorzy rodzimi i z armii sojuszni-
Konstrukcjaklasztoru
Klasztor zosta∏ zamienionyw fortec´ w XIX wieku.
W G∏ównej Bramie pot´˝ne drew-niane wrota sà osadzone w niskosklepionym przejÊciu zbudowanymz du˝ych kamiennych bloków o d∏u-goÊci 9-10 metrów. Do klasztorumo˝na si´ dostaç wy∏àcznie przez t´bram´… Mury to solidna robota ka-mieniarska, u podstawy majà co naj-mniej 3 metry szerokoÊci. Jako ˝eobiekt przebudowano na fortec´dopiero w XIX wieku, zrozumia∏e,˝e w murach wybito odpowiednieotwory strzelnicze i przystosowanoje do obrony… Klasztor jest zatemnowoczesnà fortecà, z którà trzebasi´ uporaç nowoczesnymi sposobami.
Wg gen. Francisa TUKERAdowódcy 4 dywizji hinduskiej
K lasztor przed dzia∏aniami wojennymi. U stópklasztoru w dolinie rzeki Liri biegnie jedyna
droga do Rzymu.Aby wejÊç do Rzymu – trzeba by∏o najpierw zdo-
byç Monte Cassino i okoliczne wzgórza.
KOMBATANT 2004 nr 5 7
Klasztor na Monte Cassino
czych zgodnie podkreÊlali, ˝e ofice-rów, podoficerów i szeregowych2 Korpusu cechowa∏a wyjàtkowadeterminacja, poczucie obowiàzkuwobec narodu i paƒstwa, wysokiemorale. Imponowali wyglàdem,zdyscyplinowaniem, sprawnoÊcià;przypominali oddzia∏y gwardyjskie.Nie trzeba by∏o zach´caç ich do wal-ki, raczej hamowaç wol´ ryzyka, ich„rycerskie zawadiactwo”.
Na poczàtku grudnia 1943 r. za-pad∏a decyzja o skierowaniu 2 Kor-pusu na front w∏oski. By∏ to poÊred-
nio efekt staraƒ premiera WielkiejBrytanii, by utworzenie II Frontuw pó∏nocnej Francji poprzedziçuderzeniem w „mi´kkie podbrzuszeEuropy”. Przerzut oddzia∏ów pol-skich ciàgnà∏ si´ do kwietnia 1944 r.,a jako pierwsze do dzia∏aƒ patrolo-wych nad rzekà Sangro wesz∏y od-dzia∏y 3 DSK. Korpus zasili∏ 8 Ar-mi´ brytyjskà (dowódca gen. OlivierLeese), majàc w sàsiedztwie i 5 Ar-mi´ amerykaƒskà (gen. Mark Clark)– obie tworzy∏y 15 Grup´ Armiigen. Harolda Alexandra. Dost´pu
do Rzymu broni∏a niemiecka GrupaArmii „C” feldmarsza∏ka AlbertaKesselringa. Teren górski wyraêniesprzyja∏ nieprzyjacielowi, u∏atwia∏blokowanie jedynej dogodnej drogina pó∏noc – nr 6. Niemcy rozbudo-wali linie obronne Gustawa i Hitlera,a ich rdzeniem pozostawa∏o MonteCassino (516 m) dominujàce naddolinà rzeki Liri.
Szturmy alianckie
17stycznia 1944 r. rozpo-cz´∏a si´ pierwsza bitwa
Mnisi z opactwa na Monte Cassino– jesienià 1943 roku by∏o ich pi´çdziesi´-ciu pi´ciu – wyrzekli si´ Êwiata, w którymsi´ urodzili. Regu∏a Êw. Benedykta naka-zywa∏a bardzo wczesne wstawanie i równypodzia∏ dnia na modlitw´ i prac´. Co-dziennie zbierali si´ osiem razy w rzeê-bionych orzechowych stallach chóruw bazylice, gdzie Êpiewali i odmawialibrewiarz. Ruiny klasztoru
OMonte Cassino mówi dziÊ w komunikatachwojennych ca∏y Êwiat. Mówiono o nim
i dawniej w czasach Êredniowiecza, kiedyto zakon Benedyktynów by∏ filarem koÊcio-∏a, krzewicielem kultury i stró˝em naukii dzie∏ staro˝ytnych pisarzy.(…)
Na Monte Cassino powstaje z biegiemczasu wielki klasztor, siedlisko mrówczejpracy zakonników, miejsce r´cznego prze-pisywania tomów dzie∏ staro˝ytnych i no-wych, zbiór r´kopisów i osiedle szkó∏. Tamprzygotowujà si´ nowe szeregi pionierówkultury ∏aciƒskiej do pracy w ówczesnymÊwiecie.(…)
Wierzymy, ˝e mrówcza praca zakonnikówodbuduje Monte Cassino jak to czyni∏aprzez wieki. Nie pierwszy to raz r´ka Gotówpustoszy konwent.
KS. JÓZEF JONIEC„Dziennik ˚o∏nierza APW”, 6 czerwca 1944 r.
MONTE CASSINOI BENEDYKTYNI
�
KOMBATANT 2004 nr 58
BITWA OWIANA LEGENDÑ
o Monte Cassino (operacja „Shin-gle”-„Kamyk”). Udzia∏ w niejwzi´∏y dywizje amerykaƒskie i fran-cuskie. Piechota aliancka nie zdo-∏a∏a osiàgnàç wyznaczonych celów,Niemcy kontratakowali i odzyski-wali utracone przyczó∏ki, poszcze-gólne wzgórza. Zawiód∏ przedewszystkim dobrze pomyÊlany planpo∏àczenia natarç od po∏udniaz desantem z morza w rejonie An-zio. 22 stycznia do wybrze˝a pod-p∏yn´∏o 200 jednostek desanto-wych, osiàgni´to pe∏ne zaskocze-
nie, na làdzie znalaz∏o si´ oko∏o36 tys. ˝o∏nierzy amerykaƒskichi brytyjskich oraz 3 tys. pojazdów.Niestety, gen. John P. Lucas nie wy-korzysta∏ dogodnej sytuacji, zwle-ka∏ z przeniesieniem dzia∏aƒ w g∏àbterytorium i u∏atwi∏ Niemcom za-blokowanie luki w systemie obron-nym.
15 lutego 1944 r. wznowiono na-tarcia na Monte Cassino (operacja„Avenger”-„MÊciciel”) si∏ami g∏ów-nie Korpusu Nowozelandzkiego (tui dywizja hinduska, a w niej Gurko-
wie zaprawieni w walkach gór-skich). Mimo aktów bohaterstwaszturmujàcych i ci´˝kich strat, tak˝eta bitwa okaza∏a si´ przegranà dlaaliantów. Najbardziej dyskusyjnymzdarzeniem sta∏ si´ nalot na klasz-tor amerykaƒskich bombowców,w tym 144 latajàcych fortec „B-17”.Nie pomog∏o to wcale szturmujà-cym, bo broniàcy si´ wykorzystalidolnà kondygnacj´ (podpiwnicze-nie), da∏o natomiast asumpt Niem-com do oskar˝enia aliantów o bar-barzyƒstwo i wystàpienia w roli
Przygotowania
24marca do Vinchiaturo (gdzie mieÊci∏ si´ sztabdowódcy 8 Armii gen. Oliviera Leese) zosta∏wezwany dowódca 2 Korpusu gen. W∏adys∏aw
Anders. Gen. Leese zakomunikowa∏ mu, ˝e zadaniem 2 Korpusu ma byç prze∏amanie niemieckich pozycji w re-jonie masywu Monte Cassino. Szef sztabu 2 Korpusu gen.Kazimierz WiÊniowski zapisa∏:
Nastàpi∏a chwila ciszy, po czym gen. Leese zwróci∏ si´ dogen. Andersa: chyba, ˝e Pan Genera∏ nie zechce podjàç si´tego zadania. Wówczas b´d´ musia∏ szukaç innego korpusu,który to trudne zadanie wykona.
Nast´pnie doda∏: daj´ Panu 10 minut czasu do namy-s∏u, po czym prosz´ o odpowiedê.
W ciàgu tych 10 minut gen. Anders decyzj´ podjà∏.Czym si´ kierowa∏?
Monte Cassino to twierdza – zanotowa∏ dalej gen. Wi-Êniowski – o którà walczy∏o wiele narodów, to twierdza zna-
na na ca∏y Êwiat.JeÊli odmówi´,to korpus b´dzieu˝yty w dolinierzeki Liri, gdzienatarcie przynie-sie równie˝ ci´˝-kie straty, leczrozrzucone nad∏u˝szy okresczasu. (…) JeÊliz d o b ´ d z i e m yMonte Cassino,
a zdobyç je musimy, wysuniemy spraw´ polskà – obecnietak st∏amszonà – na czo∏o zagadnieƒ Êwiata i damy rzàdo-wi polskiemu nowy atut w obronie naszych praw. Wydajemi si´, ˝e w obecnych warunkach dla dobra przysz∏oÊci na-rodu i jego dalszych pokoleƒ zestawienie zysków i strat – przy wykonaniu tego zadania – daje nam saldo dodatniei stàd te˝ straty przypuszczalne 3500 ˝o∏nierzy musimywziàç na swoje sumienie.
24 MARCA 1944 ROKU– DECYZJA
˚o∏nierze!
Kochani moi bracia i dzieci. Nadesz∏achwila bitwy. D∏ugo czekaliÊmy na odweti zemst´ nad odwiecznym naszym wrogiem.
Obok nas walczyç b´dà dywizje brytyj-skie, amerykaƒskie, kanadyjskie, nowoze-landzkie, walczyç b´dà Francuzi, W∏osioraz dywizje hinduskie.
Zadanie, które nam przypad∏o rozs∏awina ca∏y Êwiat imi´ ˝o∏nierza polskiego.
W chwilach tych b´dà z nami myÊli i ser-ca ca∏ego narodu, podtrzymywaç nas b´dà du-chy poleg∏ych naszych towarzyszy broni.
Niech lew mieszka w waszym sercu.
˚o∏nierze!Za bandyckà napaÊç Niemców na Polsk´, za
rozbiór Polski wraz z bolszewikami, za ty-siàce zrujnowanych miast i wsi, za morder-stwa i katownie setek tysi´cy naszychsióstr i braci, za miliony wywiezionychPolaków jako niewolników do Niemiec, zaniedole i nieszcz´Êcia Kraju, za naszecierpienia i tu∏aczk´.
Z wiarà w sprawiedliwoÊç OpatrznoÊci Bo-skiej idziemy naprzód ze Êwi´tym has∏emw sercach naszych: Bóg, Honor i Ojczyzna.
W∏adys∏aw ANDERSgen.dyw.
Rozkaz ten [z 11 maja 1944] odczytaç przed frontemkompanij, bateryj i szwadronów. W warunkach bojo-wych podaç do wiadomoÊci wszystkim ˝o∏nierzom.Techniczne wykonanie uregulujà odpowiedni dowódcy.
Gen. Olivier Leese i gen. W∏adys∏aw Anders
NADESZ¸A
KOMBATANT 2004 nr 5 9
obroƒców cywilizacji europejskiej.Niektórzy historycy wskazujà napomy∏ki obserwatorów i ∏àczno-Êciowców amerykaƒskich, które za-wa˝y∏y na podj´ciu tej decyzji.Prawdà jest tak˝e, ˝e z pomocà kil-ku Niemców mnisi wywieêli wcze-Êniej do Rzymu najcenniejsze dzie-∏a sztuki i dokumenty.
Trzeci szturm na wzgórze prze-prowadzono w dniach 15–23 marca(operacja „Dickens”), ponownie ∏à-czàc natarcia piechoty z u˝yciem lot-nictwa bombowego oraz pot´gujàc
ostrza∏ artyleryjski. Zaj´to zrujno-wane miasto Cassino, a Gurkowiezbli˝yli si´ w heroicznych walkachdo ruin klasztornych. Niestety, i tymrazem nie uda∏o si´ prze∏amaç obro-ny niemieckiej, natomiast straty by∏ywyjàtkowo du˝e. Ogó∏em w trzechoperacjach alianci stracili ponad52 tys. ˝o∏nierzy, w tym by∏o ponad8,2 tys. zabitych. Gen. Alexanderprzyzna∏ si´ do b∏´dów w planowa-niu dzia∏aƒ i zamierza∏ przygotowaçczwartà ju˝ ofensyw´ si∏ami obu ar-mii (8 brytyjskiej i 5 amerykaƒskiej),
z w∏àczeniem tak˝e 6 Korpusu utrzy-mujàcego przyczó∏ek Anzio.
G∏ównym celem operacji „Dia-dem” mia∏o byç odblokowanieszlaków komunikacyjnych w doli-nie rzeki Liri i dalej wzd∏u˝ wy-brze˝y Morza Tyrreƒskiego si∏ami13 Korpusu (brytyjskiego), Fran-cuskiego Korpusu Ekspedycyjne-go, 2 Korpusu (amerykaƒskiego).Nie mo˝na by∏o jednak tego doko-naç dopóki Niemcy trzymali MonteCassino. Kto móg∏by prze∏amaçz∏à pass´ i wedrzeç si´ na szczyt,
Przygotowania
�
Sytuacja Na ziemi, na w∏asnym fron-
cie: Dzia∏alnoÊç artylerii i moêdzierzy npla znaczniewzros∏a. Moêdzierze nplaostrzeliwujà stanowiska pie-choty i miejsca postoju do-wództw pierwszej linii, przyczym obserwatorzy npla sàw czasie dnia nadzwyczaj czuj-ni, a znajomoÊç przez nichprzedpola bardzo du˝a, tak ˝enajmniejsze zmiany w stanowi-skach w∏asnych uwagi ich nieuchodzà.CHWILA BITWY
KOMUNIKAT INFORMACYJNYNR 13 DOWÓDZTWA 2 KORPUSU(Wed∏ug wiadomoÊci otrzymanych do7 V 1944 r. godz. 18.00)
Genera∏ W∏adys∏aw Anders
KOMBATANT 2004 nr 510
Wswojej ksià˝ce Bez ostatniegorozdzia∏u gen. Anders zano-towa∏:
Przewidywa∏em przede wszystkimprze∏amanie pozycji obronnej powy˝ejMonte Cassino celem uzyskania naprzódca∏kowitego odosobnienia klasztoru,który mia∏ byç zdobywany dopiero w na-st´pnej fazie. Przedmiotem pierwszegonatarcia by∏y g∏ówne bastiony systemuobrony: wzgórze 593 i Colle San Angelo.Opanowanie Colle San Angelo mia∏ospowodowaç pe∏ne odosobnienie klasz-toru, a tak˝e wglàd w dolin´ Liri.
Natarcie jednoczesne na oba bastio-ny zmniejsza∏o ich wzajemne wspó∏dzia-∏anie ogniowe i rozprasza∏o odwodynieprzyjaciela. Pozosta∏e bastiony: bliskina po∏udniu klasztor Monte Cassinoi dalszy na pó∏nocy Passo Corno, mia∏ybyç stale obezw∏adnione ogniem i oÊle-pione pociskami dymnymi. Szczup∏oÊçsi∏ Korpusu zmusza∏a do u˝ycia w natar-ciu ca∏oÊci si∏, bez pozostawienia jakich-kolwiek odwodów. Ze wzgl´du na wiel-kie trudnoÊci terenu tylko niewielkailoÊç czo∏gów mog∏a byç wprowadzonado walki, i to jedynie dzi´ki saperom,którzy znacznie poszerzyli i wyd∏u˝ylikr´tà Êcie˝k´ górskà, zwanà póêniejDrogà Polskich Saperów.
Ca∏oÊç zadania Korpusu podzieli-∏em mi´dzy dwie dywizje, losujàc mi´-dzy nimi kierunki dzia∏ania w sposóbnast´pujàcy:
„5 Kresowa Dywizja Piechoty pod do-wództwem gen. Sulika: opanowaç grzbietColle San Angelo, wzgórze 575, 505, 452,i 447. Po opanowaniu niezw∏ocznie zor-ganizowaç silnà obron´, zapewniajàcà
w∏asnà obserwacj´ i mo˝noÊç dzia∏aniaogniem w dolin´ rzeki Liri. Os∏oniç odpó∏nocy dzia∏anie 3 Dywizji na klasztor.Os∏oniç natarcie Korpusu przez utrzy-manie grzbietu Monte Castellone”.
„3 Dywizja Strzelców Karpackichpod dowództwem gen. Bronis∏awa Du-cha: natarciem równoczesnym z 5 Dy-wizjà opanowaç grzbiet 593-569 i Mas-sa Albanetta, jako podstaw´ do natar-cia na klasztor Monte Cassino. Nast´p-nie zdobyç klasztor, uderzajàc na osi:Massa Albaneta – klasztor”.
Dzieƒ „D” ustalono dla ca∏ego fron-tu na 11 maja 1944.
Tego dnia zosta∏y wydane rozkazy:Gen. Harolda Alexandra – dowódcy
15 Grupy Armii:
„(…) ZmusiliÊcie nieprzyjaciela doÊciàgni´cia tu do W∏och wielu najlepszychdywizji, których bardzo potrzebowa∏, bypowstrzymaç napór armii rosyjskiej zewschodu.(…) Si∏y zbrojne Sprzymierzo-nych gotujà si´ do ostatecznej rozgrywkina morzu, làdzie i w powietrzu, by znisz-czyç wroga na zawsze.(...)
Zadaniem naszym jest zniszczyç ar-mi´ niemieckà we W∏oszech. Walka b´-dzie ci´˝ka i za˝arta, mo˝e d∏uga, alejesteÊcie ˝o∏nierzami najwy˝szej klasy,którzy od przesz∏o roku idà od zwyci´-stwa do zwyci´stwa.(…) Idêcie do walkiwierzàc w zwyci´stwo.
Niech Bóg ma was w swej opiecei b∏ogos∏awi wasz or´˝”.
Pierwszy szturm
BITWA OWIANA LEGENDÑ
wyrzuciç obroƒców z ich pozycji? T́cz´Êç dzia∏aƒ zaszyfrowano has∏em„Honker”, czyli krzyk dzikich g´si.Planowano jà na maj, a poprzedzo-no wzmo˝onymi nalotami lotniczy-mi na linie kolejowe, drogi, mosty.
Decyzjegen. Andersa
24marca dowódca 8 Armiigen. Leese da∏ gen. Ander-sowi 10 minut czasu na od-
powiedê: czy 2 Korpus Polski podej-mie si´ szturmu na Monte Cassino?
Nie ulega∏o wàtpliwoÊci, ˝e Polacymieli wziàç udzia∏ w nowej operacji,ale sprawà otwartà pozostawa∏ przy-dzia∏ odcinka walk. Anders zdawa∏sobie doskonale spraw´, jak wielkiejest ryzyko atakowania wzgórza klasz-tornego. Wiedzia∏ te˝, ˝e przeciwnytemu jest Naczelny Wódz gen. dyw.Kazimierz Sosnkowski, który jesienià1943 r. poprosi∏ gen. Alexandrao oszcz´dzanie krwi polskiej. Dowód-ca 2 Korpusu wybra∏ jednak ten naj-wa˝niejszy kierunek. Uzna∏, ˝e spra-wie polskiej potrzebny jest rozg∏os, bo
trzeba wstrzàsnàç sumieniami wol-nych narodów i ich przywódców, od-rzuciç oskar˝enia sowieckie o unika-nie walki z Niemcami przez oddzia∏yewakuowane z ZSRR, podnieÊç standucha rodaków cierpiàcych w okupo-wanym kraju. To powinien byç czynna tyle wielki, by zauwa˝y∏ go Êwiat,przypomnia∏ sobie o politycznychi moralnych zobowiàzaniach wobecPolski. Gen. Sosnkowski pozosta∏przy swoim zdaniu, chcia∏ oszcz´dziçofiar, a Andersowi zarzuci∏: „Pióro-pusz bia∏y Panu si´ Êni”.
Gen. Olivera Leese – dowódcy 8 Armii:„Oczekujà nas wielkie zdarzenia.
Niemcy hitlerowskie sà okrà˝one przez
Sprzymierzonych. Na wschodzie zwy-ci´skie wojska posuwajà si´ naprzód, nazachodzie wojska brytyjskie i amery-kaƒskie sà skoncentrowane do inwazji.Na po∏udniu 8. i 5. armia sà gotowe douderzenia.(…)
Witamy z radoÊcià te dywizje, którewalczyç b´dà po raz pierwszy w szere-gach 8. armii.
Zwracamy si´ szczególnie do Kor-pusu Polskiego, który walczy obecniewspólnie z nami, dla odzyskania swejukochanej Ojczyzny.(…)
Niech ka˝dy wykona swój obo-wiàzek w boju, a zwyci´stwo b´dzienasze.
Szcz´Êç Bo˝e!”.
OPERACJA
Bez ostatniego rozdzia∏u
Genera∏ W∏adys∏aw Anders
KOMBATANT 2004 nr 5 11
Pierwszy szturm
Skoro decyzja zapad∏a, trzebaby∏o przystàpiç do intensywnychprac sztabowych, zebraç informa-cje o nieprzyjacielu, zapoznaç si´z opiniami dowódców oddzia∏ówuczestniczàcych w poprzednichszturmach, nasiliç szkolenie walkw warunkach górskich. Du˝o robo-ty mieli saperzy przygotowujàcytrasy zaopatrzenia i ∏àcznoÊciowcy.Nie uda∏o si´ natomiast uzyskaçistotnego wzmocnienia si∏ w∏a-snych, w tym o brygad´ piechoty.Nocà z 23 na 24 kwietnia 1944 r.
oddzia∏y 2 Korpusu zacz´∏y zajmo-waç pierwszà lini´, czas bieg∏ corazszybciej, wyczuwa∏o si´ napi´ciewÊród ˝o∏nierzy i kadry.
Do 30 kwietnia wypracowane zo-sta∏y decyzje dzia∏aƒ zaczepnych.W pierwszej kolejnoÊci zamierzanowedrzeç si´ na wysokoÊç umo˝liwia-jàcà odizolowanie wzgórza klasztor-nego i uzyskanie panowania ogniemnad drogà nr 6. Nast´pnie celem by-∏yby ruiny klasztoru, a w fazie koƒ-cowej planowano nacieraç na Piedi-monte. Drogà losowania ustalono,
˝e 5 Kresowa Dywizja Piechotyos∏oni od prawej 3 Dywizj´ Strzel-ców Karpackich i podejmie bojeo opanowanie grzbietu San Angelooraz kilku sàsiednich wzgórz. Ci´˝-sze zadanie czeka∏o strzelców kar-packich, którzy musieli zdobyç Mas-sa Albaneta, wyrzuciç Niemców zewzgórz 593 i 569, a dopiero potemdotrzeç w rejon klasztoru. Nie ule-ga∏o wàtpliwoÊci, ˝e obie dywizjemusia∏y koordynowaç wysi∏ki niedajàc szans obroƒcom na doko-nywanie przerzutów swych od-
KOMUNIKATY WOJENNE
Wczoraj wieczorem, o godz. 23.00, pot´˝na nawa∏a ognio-wa zapoczàtkowa∏a natarcie na linie bojowe Niemców.W ciàgu dwóch godzin na pozycje niemieckie wystrzelo-no dziesiàtki tysi´cy pocisków. Nast´pnie, w rejonieCassino, do ataku ruszy∏a piechota 8 Armii, przekro-czy∏a Rapido i odrzuci∏a niemieckie ubezpieczenia. Naj-wyraêniej Niemcy zostali ca∏kowicie zaskoczeni.
(…) We W∏oszech, na po∏udnie od Aprilii oraz na wschódod Zatoki Gaeta, nieprzyjaciel przeprowadzi∏ liczne,niezbyt silne ataki. Wszystkie zosta∏y odparte przy wy-sokich stratach nieprzyjaciela.(…)
Opór niemiecki wzmaga si´ stopniowo na ca∏ej d∏ugo-Êci frontu. Nieprzyjaciel otrzàsnà∏ si´ z zaskocze-nia i na wszystkich niemal odcinkach przeszed∏ dosilnych kontrataków.
[Wed∏ug wiadomoÊci otrzymanych do dnia 13 V 1944 r.,godz. 18.00]
1. SytuacjaNa w∏asnym froncie:Oddzia∏y w∏asne przesz∏y do obrony w dniu 12 maja. (...)Npl zachowywa∏ si´ bardzo powÊciàgliwie, prowadzàc je-dynie walk´ ogniowà. Wykona∏ dwa wypady - jeden oko∏ogodz. 6.00, wsparty jednym czo∏giem na oddzia∏y 5 KDP,drugi na stanowiska 12 Pu∏ku U∏anów, oba odparto.Ogieƒ artylerii npla z rejonu Atina – Belmonte zma-la∏ bardzo znacznie na skutek bombardowaƒ lotnic-twa. Oko∏o godz. 15.15 zaobserwowano ruch npla z re-jonu Villa S. Lucia na zachód.
W poniedzia∏ek wojska francuskie prze∏ama∏y najwa˝-niejsze pozycje Linii Gustawa na g∏ównym odcinkualianckiego frontu. Oko∏o po∏udnia jednostki awan-gardy genera∏a Juina uderzy∏y z górskich stokóww po∏udniowej cz´Êci doliny Liri na równin´ i wdar-∏y si´ do miejscowoÊci San Giorgio, gdzie dosz∏o dokrwawych walk ulicznych. Oznacza to, ˝e Francuziobeszli silny niemiecki pas obrony, ubezpieczajàcywlot doliny.
Piàtek, 12 maja 1944. Kwatera G∏ówna genera∏a Alexandra:
Piàtek, 12 maja 1944. Naczelne Dowództwo Wehrmachtu:
Sobota, 13 maja 1944. Kwatera G∏ówna genera∏a Alexandra:
Sobota, 13 maja 1944. Komunikat informacyjny nr 15dowództwa 2 Korpusu:
Wtorek, 16 maja 1944. Kwatera G∏ówna genera∏a Alexandra:
Pi´Êç i kiÊç (1)
Pozycja Cassino sk∏ada si´ z dwóch cz´Êci – jedna to sama pi´Êç, którà tworzy góraklasztoru Opactwa Benedyktynów, i druga
– to wzgórze Widmo i grzbiet – grzebieƒ SanAngelo, stanowiàcy nasad´ pi´Êci, kiÊç, z którà si´ona wià˝e z górà Passo Corno i Cairo. (...) GóraKlasztorna to olbrzymia forteca, naje˝ona pill-boxami i bunkrami niemieckimi, trudno dost´pna o stromychi zakrzaczonych zboczach, pe∏nych pu-∏apek, mini drutów, stanowiàcych dotychczasnieprzekraczalnà zapor´ dla ruchu. Broniona by∏aod wschodu, pó∏nocy i po∏udnia samà stromoÊciàstoku, a od zachodu, tj. od kiÊci, górà 593 i Klasztorem Albaneta. Wzgórze Widmo i ColleSan Angelo tworzy∏y dwie g∏´bokie, kolejne
pozycje obronne, ufortyfikowane od szeregumiesi´cy (...). Bez opanowania Widma i Angelo niema Cassino.
Kluczem ca∏oÊci jest wzgórze Angelo, gdy˝opanowanie go stawia obron´ góry klasztornej w gorszej sytuacji. Której z dywizji Korpusu daç tozadanie: Karpackiej czy Kresowej? Obie równesobie si∏à i ambicjà. Rozstrzyga to los nahistorycznym ciàgnieniu w´ze∏ków osobiÊcie przezdowódców dywizji z r´ki gen. Andersa. Los wybra∏Karpackà na klasztor, Kresowà na Angelo.
1944, maj, m.p. – Z prze˝yç 5 Kresowej Dywizji Piechoty– relacja p∏ka dypl. Klemensa Rudnickiego
DIADEM
�
KOMBATANT 2004 nr 512
Przy rozga∏´zieniu dróg stoi du-˝a tablica. Czerwona strza∏kawskazuje na wàskà drog´ gór-
skà, uj´tà rz´dami bia∏ych krzy˝y. Tusnem wiecznym spoczywajà ˝o∏nierzebrytyjscy, nowozelandzcy i amery-kaƒscy, którzy zgin´li przy zdobywa-niu Cassino. Droga nazywa si´ „In-ferno track” (droga do piekie∏) i pro-wadzi na front. Drogà tà noc w nocnasze kolumny transportowe dostar-czajà amunicj´ i ˝ywnoÊç oddzia∏omdywizji Karpackiej i Kresowej, znaj-dujàcym si´ na odcinku Cassino.
Nie znajdziecie tej drogi na ˝ad-nej mapie, nawet najbardziej dok∏ad-nej. Jest to dawna Êcie˝ka mu∏ówi os∏ów, biegnàca karko∏omnymi ser-pentynami nad przepaÊciami i rozpa-
dlinami górskimi. Droga rozszerzonazosta∏a dopiero ostatnio, kiedy dzia-∏ania wojenne przenios∏y si´ w ten te-ren, i kiedy wskutek zniszczeƒ nie-mieckich inne drogi zosta∏y wyelimi-nowane z sieci linii zaopatrzenia.
Budowali jà francuscy saperzy.„Inferno track” zosta∏ na tyle posze-rzony, by móg∏ si´ na nim zmieÊciçtrzytonowy samochód, ale wóz wozuju˝ nie wyminie. Konwoje idà tylkow nocy, poniewa˝ droga znajduje si´
pod obserwacjà nieprzyjaciela, któ-ry jest doskonale wstrzelany w ka˝-dy metr drogi, widzàc jà jak na d∏o-ni z wy˝ej po∏o˝onych stanowisk.
Wiele wozów nie wraca z tych noc-nych wypraw. Procent strat jest mniejwi´cej taki sam, jak przy nalotach naNiemcy. Wozy staczajà si´ w ciemnà,mglistà noc na jakimÊ zakr´cie, w prze-paÊç, lub stajà w p∏omieniach trafionepociskiem niemieckich moêdzie˝y.
Tutaj bez rozg∏osu gin´li pierwsipolscy ˝o∏nierze s∏u˝by transportui zaopatrzenia.(...)
Niepisane prawo tej drogi jest:„Konwój za wszelkà cen´ musi iÊçnaprzód, konwój nie mo˝e si´ zatrzy-maç”. Je˝eli jakiÊ wóz zepsuje si´ nadrodze, tak, ˝e natychmiast nie dasi´ go naprawiç, kierowca, obawiajàcsi´ zakorkowania drogi, sam spychago w przepaÊç, bo konwój musi iÊç
dalej, bo noc w tych górach koƒczysi´ o piàtej rano, a do pó∏nocy samo-chody idà w jednà stron´, do punktuprze∏adunkowego, a od pó∏nocy dobrzasku powracajà po zrzuceniu ∏a-dunku do swej bazy.(...)
Droga niemo˝liwie wyd∏u˝a si´.Jedziemy ju˝ cztery godziny, a koƒ-ca nie widaç. Po ostatniej rakiecieNiemcy widocznie spostrzegli naszkonwój, bo zaczynajà macaç googniem artylerii. Seria pada gdzieÊ
niedaleko nad nami. Sypià si´od∏amki rozproszkowanej ska∏y,b´bnià po dachu szoferki.(...)
Konwój nie zatrzymuje si´. B∏y-ski ognia tak mnie oÊlepiajà, ˝eprzez dobre kilka minut w ogóle nicnie widz´. Przed oczyma wirujà mii taƒczà czerwone p∏atki.(...)
Ostatni kilometr jedziemy a ra-czej suwamy si´ przesz∏o godzin´.W koƒcu jesteÊmy na miejscu,w „Dolinie Piekie∏”.(...) Trzeba si´spieszyç. Jest godzina druga w nocy.Najpóêniej o czwartej wozy muszàwracaç, a czeka je droga pod gór´.Zaopatrzenie przywiezione przeznas zostanie jutro na mu∏ach i „∏azi-kach” z przyczepkami wytranspor-towane do pierwszej linii. (...)
„Dziennik Polski i Dziennik ˚o∏nierza”,19 maja 1944 r.
Bitwa
Wàwóz „Inferno” Wy˝ej zaopatrzenie odbywa∏o si´ przy pomocy „noszowych”
Naczelny Wódz, Gen. Broni Kazi-mierz Sosnkowski przes∏a∏ na r´ceDowódcy 2. Korpusu Gen. Andersanast´pujàcà depesz´:
„Âl´ Panu Genera∏owi wy-razy pami´ci i goràce ˝y-czenia ˝o∏nierskie. NiechBóg prowadzi i os∏ania Paƒ-skich ˝o∏nierzy. Ci´˝ko mibardzo, ˝e z przyczyn odemnie najzupe∏niej nieza-le˝nych, wbrew zamierze-niom nie mog´ dzieliç z wa-mi tych dni krwi i chwa∏y.”
„Dziennik ˚o∏nierza APW”, 18 maja1944
Na Êcie˝ce prowadzàcej do piek∏a
NIECH LEW MIESZ
Depesza NaczelnegoWodza do gen. Andersa
KOMBATANT 2004 nr 5 13
Czo∏gi posiadajà ogromnà si∏´ognia, która przebije ka˝dybunkier. Gdyby je wprowadziç
w te góry, na aren´, strzela∏yby naoko, na ka˝dy b∏ysk bunkra z krzaków,rozwali∏yby od razu po∏àczone pier-Êcienie obrony.
Ale w teren walki sz∏a jedynieDroga Saperów, wypromowana z ko-ziej Êcie˝ki, po której nie ryzykowanopuszczaç nawet ci´˝arówek.
Teraz tà drogà, po której puszcza-no tylko ∏aziki, postano-wiono wprowadziç czo∏gi.
Droga saperów jest za-t∏oczona. Pcha si´ niàw gór´ chrz´st ˝ywiàcywojn´, sp∏ywa nià krwawàfalà ewakuacja rannych. Droga Pol-skich Saperów jest przet∏oczona po-nad wszelkà mo˝liwoÊç – mimo powy-kuwane w Êcianie mijanki, mimoskrz´tne posterunki regulacji ruchu,mimo kole˝eƒstwa i pomocy, jakiew chwilach niebezpieczeƒstwa takwspaniale ∏àczy ludzi. Na mijankachstojà w trzy rz´dy – czo∏g–mu∏–∏azik.Telefony z punktów kontrolnychchrypnà, starajàc si´ wstrzymaç ruchna posterunku wy˝ej lub ni˝ej. Niem-cy wiedzà – ˝e jest to jedyna arteria˝ywiàca bitw´: pociski armatnie walàw t´ drog´ – dobijajà znoszonychi zwo˝onych rannych, obsypujà win-dujàce si´ czo∏gi lawinà kamieni.Ksiàdz Studziƒski, kapelan czo∏gów,idzie z krzy˝em przed pierwszymczo∏giem, usuwa z drogi rannych ˝o∏-
nierzy, by ich uchroniç przed zmia˝-d˝eniem, bierze le˝àcych na drodzeza ramiona, ciàgnie na brzeg drogipod ska∏´, jeÊli w ogóle mo˝e byç mo-wa o brzegu, gdy o kilka cali w lewo –przepaÊç kilkusetmetrowa.
Sapiàce czo∏gi windujà si´ jak do-bre ci´˝kie zwierz´ta. ˚o∏nierze pa-trzà na nie z otuchà. Kierowcy – sà ca-li w s∏uchu, we wzroku, w refleksachnerwów. G∏oÊniki sà otwarte i czujne.S∏ychaç w nich nagle:
– Nie jedêcie!… Za póêno!…To Niemcy wdarli si´ na sieç.Nerwy za∏óg napi´te sà do osta-
tecznoÊci; posuwanie si´ graniczyz akrobatykà; strzelec Juchniewiczwyskoczy∏, aby prowadziç wóz i pad∏ranny.
Czo∏g por. Kranasa wpar∏ si´w Êcian´ na ostrym zakr´cie, nie wy-cyrklowawszy wira˝u. Cofaç si´ niemo˝e – zleci w przepaÊç. Posterunekregulacji wstrzymuje ewakuacj´ ran-nych. GdzieÊ w górze p´cznieje corazbardziej krwawa masa. Idà kwadranse– bezradne… R´ce kierowcy dr˝à,trzymajàc wysi∏kiem czo∏g na hamul-cach nad przepaÊcià. Posterunekdzwoni o pozwolenie zrzucenia czo∏-gu w przepaÊç. Brygada, potem dywi-zja – nie zgadza si´. Bataliony ginà
– jedyna nadzieja w tej strasznej sileognia, którà niesie czo∏g.
Odmierzajà si´ kwadranse i pó∏-godziny; dr˝à r´ce zaparte na hamul-cach; p´cznieje krwawym t∏umem gó-ra drogi; dó∏ chrz´Êci bezsilnie zata-mowanym transportem.
Po dwu godzinach za∏oga dostajerozkaz – zwaliç czo∏g w przepaÊç.Zwolniç tylko hamulce i czo∏g runie.Ale ˝eby zwolniç hamulce, nale˝y byçw czo∏gu.
Kierowca dr˝y z wy-si∏ku – odmawia.
Jego pomocnik –równie˝.
Strzelec przedniprzymierzy∏ si´ – nie
mo˝e si´ oÊmieliç.Na dnie niezg∏´bionym – trzysta
metrów w dó∏ – uprzedzeni moê-dzierzowcy chowajà si´ gdzie ktomo˝e.
– Wyskakujcie!… – mówi do kole-gów radiooperator Jankowski.
Ruszy∏ hamulce, posunà∏ si´ czo∏g,patrzàcy zaparli dech, wyskoczy∏ch∏opak na samym skraju, czo∏g pole-cia∏, kozio∏kujàc, w dó∏, od∏upa∏a si´o dwieÊcie metrów ni˝ej wie˝yca, sto-czy∏ si´ dalej na dno – b´dzie tam le-˝a∏ po wszystkie czasy.
Kpt. Drelicharz, dowódca szwa-dronu, zasalutowa∏ spadajàcy czo∏g:
– Zap∏acimy za niego szkopom –powiedzia∏ przez zaciÊni´te z´by.
Melchior WA¡KOWICZ
Bitwa
KA W WASZYM SERCU...
Droga saperów
18 MAJA korespondent londyƒskiegodziennika „Daily Mail” Edwin Petlownapisa∏, ˝e nie mo˝na linii Gustawaporównywaç z linià Maginota we Fran-cji albo z linià Mannerheima w Fin-landii. Linia Gustawa posiada natu-ralne fortyfikacje w postaci gór,które naje˝one sà setkami dzia∏ ukry-tych w betonowych gniazdach, wybudo-wanych w skale. Gniazda te znajdujàsi´ na g∏´bokoÊci 10 stóp pod ziemià,co zabezpiecza je zarówno od ogniaartylerii, jak i bombardowania.
KOMBATANT 2004 nr 514
Wreszcie dnia 16 maja,w nocy, morderczyogieƒ artylerii na Wid-
mo i wyznaczona jedna kompaniapiechoty jednym skokiem wdzierasi´ na Widmo. (...) Npl zdezorien-towany, jest jeszcze noc, nie od-wa˝a si´ praç artylerià na zdobyteWidmo, a mo˝e tam sà jeszczew∏asne oddzia∏y. Za to pierzeprzed Widmo. To jest jednakmniej szkodliwe. (...) O Êwicie na-st´pny baon przekracza zwyci´-skà z nocy piechot´ i biegiem, niepatrzàc na mo˝noÊç napotkaniamin, wali wprost na m. Angelo,drugà i g∏ównà pozycj´ niemiec-kà. (...)
Tymczasem na lewym skrzydleKresowej wydostajà si´ na Wid-mo czo∏gi, przy pomocy saperów,i zaczynajà pra˝yç w bunkry npla.(...) Ró˝ne oddzia∏y zajmujà po-zycje wyjÊciowe. (...) Natarcie ru-sza i doprowadza o zmroku naupragnione Angelo. Ka˝dy wie,˝e zwyci´stwo nasze. WyjÊcieKresowej na Angelo przesàdzi∏oo górze klasztornej. Odci´ta kiÊçobezw∏adni∏a pi´Êç. Karpacka,gwa∏townym ruchem wdziera si´w pozycje i sztandar bia∏o-czer-wony za∏opota∏ nad ruinami stare-
go opactwa. Dope∏ni∏ysi´ wyroki losu. Polakpokaza∏, ˝e twardszymjest od Niemca. (...)
BITWA OWIANA LEGENDÑ
dzia∏ów. Dowódca 2 Korpusu za-chowa∏ odwody, sytuacja przecie˝mog∏a si´ nagle zmieniaç, wymagaçszybkich interwencji.
Chyba jednak nie zdawano sobiedo koƒca sprawy z klasy przeciwnika,zw∏aszcza 1 Dywizji Spadochronowej(„zielone diab∏y”) i 5 Dywizji Gór-skiej, ich doskona∏ego wyposa˝enia,sprawdzonego w poprzednich bojachsystemu umocnieƒ i systemów ognio-wych. Niemcy mieli powody, by od-czuwaç dum´ z dotychczasowychsukcesów, wielu z nich wierzy∏o
w misyjny wr´cz charakter obronydost´pu do Rzymu. Kiedy dowie-dziano si´ o podejÊciu Polaków przy-gotowano akcj´ propagandowà z wy-korzystaniem i prawdy o Katyniu.
11 maja ukaza∏y si´ rozkazy do-wódców ró˝nych szczebli poprze-dzajàce natarcie. Zapowiadanoci´˝kie boje, wzywano do potwier-dzenia najwy˝szej klasy polskiego˝o∏nierza, odniesienia zwyci´stwai zyskania s∏awy, tak˝e do wzi´ciaodwetu za bandytyzm okupantów,nieszcz´Êcia rodaków, tu∏aczk´.
Operacja„Diadem”
11maja 1944 r. o godz.23.00 („H”) „przemówi-∏o” 1800 dzia∏ sojuszni-
czych. Tak zacz´∏a si´ wielka ope-racja „Diadem”, jako pierwsi dowalki wyruszyli Polacy, po nichFrancuzi i Anglicy. Polska piecho-ta rozpocz´∏a bój 12 maja, o godzi-nie pierwszej w nocy. Okaza∏o si´jednak, ˝e nawa∏a ogniowa nie po-czyni∏a a˝ tak istotnych zniszczeƒ
DRUGI SZTURM
Bitwa
Pi´Êç i kiÊç (2)
9.30 – O godzinie 9.00 odby∏asi´ normalna odprawa w OddzialeOperacyjnym. Szef sztabu KorpusuoÊwiadczy∏, ˝e Korpus spe∏ni∏swe zadanie operacyjne. Zaj´cieSan Angelo w dniu wczorajszymstworzy∏o kryzysowy moment dlaNiemców, którzy z obawy odci´-cia musieli ewakuowaç klasztor.
9.50 – Brygadier Frith powiada-mia telefonicznie gen. Andersa:gen. Leese przez telefon przeka-zuje gen. Andersowi powinszowa-nia z powodu zwyci´stwa.
10.00 – Telefon od dowództwaartylerii, ˝e obserwatorzy ar-tylerii stwierdzajà, i˝ 14 ba-talion zajà∏ definitywnie wzgó-rze 575.
10.20 – WiadomoÊç telefonicznaz 3 DSK, ˝e 12 Pu∏k U∏anów za-tknà∏ polski sztandar na klasz-torze.
10.35 – Komunikat meteorolo-giczny z godz. 9.50. Zachmurze-nie oko∏o po∏owy pokrycia nie-ba, przelotny deszcz i s∏abewiatry.
18 MAJA, M.P. NOTATKA ODDZIA¸U OPERACYJNEGO 2 KORPUSUz przebiegu dzia∏aƒ bojowych pod Monte Cassino
1944, maj, m.p. – Z prze˝yç5 Kresowej Dywizji Piechoty– relacja p∏ka dypl. KlemensaRudnickiego
KOMBATANT 2004 nr 5 15
W reszcie rano 17 maja zacz´∏o si´powtórnie. Przysz∏y rozkazy z kor-
pusu – dowódcy na lini´. Nacierajà ostat-nie odwody, nacierajà sklecone w kilkadni grupy szturmowe, z∏o˝one z kierow-ców, kancelistów i zaopatrzeniowców.Posz∏y do ataku dywizjony przeciwlotni-cze, przeciwpancerne, „spieszeni u∏ani”.
Poszed∏ na gór´ zast´pca dcy pu∏ku,mjr Rybczyƒski-Stojewski, maleƒki, nau∏aƒskich nogach, o kolana obija∏ mu si´pot´˝ny „hiszpan”. A kiedy pad∏ po po∏u-dniu pu∏kownik Fanslau, prowadzàc 5batalion do natarcia na 569, nasz popu-larnie zwany „Jóêko” poderwa∏ si´ i zosta∏
skoszony „volltreferem”. Tak zginà∏ ma-jor Rybczyƒski-Stojewski – ch∏op dusza,˝o∏nierz wierny Rzeczypospolitej. (...)
Ogieƒ trwa∏ do nocy, walki nabiera∏yzaci´toÊci. ZaczynaliÊmy si´ odkuwaç.Noc przerwa∏a walk´. Sytuacja by∏a takajak na ringu – obaj napastnicy bliscy no-kautu, ale ̋ aden nie ma si∏y, by zadaç ciosdecydujàcy. Kryzys bitwy. Kto przetrzyma,ten wygra. (...)
W nocy zostaje kontuzjowany ka-nonier Bar.
Ranek 18 maja. Siódmy dzieƒ bitwy.Meldunki sà sprzeczne. Drogà sunà cià-gle nowe sanitarki. By∏o co wynosiç.
Oko∏o 1000 poleg∏ych. Prawie 4000 ran-nych i kontuzjowanych. Z tego oko∏o1000 zmar∏o w szpitalach. I kiedy tak sto-imy nad tà Drogà Krzy˝owà ̋ o∏nierza pol-skiego, mijajà nas dwa jeepy. Na jednymjadàcym stamtàd – dwa owini´te kocamitruch∏a ludzkie. Na drugim tam jadàcym– na d∏ugim drzewcu flaga narodowa.
Walki dogasajà. Wiatr rozp´dza dy-my i opary ukazujàc jeszcze bardziej po-strz´pione mury klasztoru. Obserwujemyprzez lornetki te gruzy. Widaç wyraênie˝o∏nierskie postacie.
Wreszcie z wolna na wietrze zaczy-na si´ rozwijaç flaga bia∏o-czerwona.Wyglàda na tym pobojowisku jakskrwawiony banda˝.
Tadeusz M. CZERKAWSKI
w niemieckim systemie obronnym.Bataliony 3 DSK wdar∏y si´wprawdzie na wzgórza 593 i 569,ale nie by∏y w stanie ich utrzymaçmimo brawury i poÊwi´cenia.Szybko zacz´∏o brakowaç amuni-cji, przybywa∏o zabitych i rannych.Bywa∏o, ˝e z plutonu pozostawa∏ozdolnych do walki zaledwie kilku˝o∏nierzy, Niemcy ponawialikontrataki, a ich artyleria i karabi-ny maszynowe przygwa˝d˝a∏yszturmujàcych do ziemi. Dramattych walk znakomicie odda∏
w swych reporta˝ach M. Waƒko-wicz, a jeden z dowódców polskichuzna∏ potem, ˝e jego batalion niezosta∏ r o z b i t y, ale w y b i t y.Podobnie by∏o i na odcinkach ata-kowanych przez „˝ubry” z 5 KDP.Tu szczególnie piekielne zdarzeniamia∏y miejsce na grzbiecie Widma.Nastàpi∏o przemieszczanie podod-dzia∏ów, przesta∏a dzia∏aç ∏àcz-noÊç, zu˝yto odwody b´dàcew dyspozycji dowódców dywizji,a posi∏ki z do∏u nie mog∏y dotrzeç.O godz. 14.00 gen. W. Anders wy-
da∏ rozkaz powrotu na pozycjewyjÊciowe, ale i ta decyzja nie do-tar∏a do wszystkich. „Pojedyn-czy tylko ˝o∏nierze, jak sp∏ywajàcez Widma krople, przesàczajà si´do ty∏u – na drog´ Saperów”(M. Waƒkowicz).
Wi´c kl´ska? Tak ocenianow polskich szeregach ad hoc wynikiwalk porannych i po∏udniowych12 maja. Dowódca 2 Korpusu nie-co wbrew realiom zamierza∏ pono-wiç szturmy po prowizorycznymuporzàdkowaniu szyków, ale
Bitwa
Kto przetrzyma, ten wygra
SytuacjaNa ziemi, na w∏asnym froncie:
Npl zosta∏ pobity w dolinierzeki Liri i przed frontem 2Korpusu. W ciàgu nocy 17/18 ma-ja – npl przeprowadzajàc demon-stracj´ z powietrza – wycofa∏gros pozosta∏ych oddzia∏ówz kompleksu Monte Cassino,utrzymujàc ma∏ymi si∏ami ogólnàlini´: wzgórze 450 – wzgórze 569– wzgórze 575.
RównoczeÊnie oddzia∏y w∏asnekontynuowa∏y natarcie rozpo-cz´te w dniu 17 V, a przedewszystkim oczyszczano pola mi-
nowe, zw∏aszcza w rejonie Mas-seria Albaneta. W rannych go-dzinach dnia 18 V opanowanoMasseria Albaneta, wzgórze 569i wzgórze 476, a o godz. 10.10klasztor Monte Cassino. Wzi´tojeƒców.
Na kierunku grzbietu Colle S.Angelo i wzgórzu 575 – npl sta-wia do tej chwili jeszcze zacie-k∏y opór – broniàc si´ w po-szczególnych bunkrach do ostat-ka. Oczyszczanie terenu trwa.Obecnie npl obsadza „lini´ Adol-fa Hitlera” zdezorganizowanymiwalkà oddzia∏ami.
Ocena npla:Wydaje si´, i˝ npl stawi opór
na umocnieniach „linii Adolfa Hi-tlera” lub w razie wymanewrowaniatej pozycji przez sprzymierzonychw dolinie rzeki Liri – zagnie swepo∏udniowe skrzyd∏o i zorganizujeobron´ na ogólnej linii: góra Ca-iro – grzbiet Corno – Villa S. Lu-cia – Piedimonte – Castrociflo –Roccasecca.
Si∏y npla:– po∏udniowo-wschodnie stoki
góry Cairo – 4 Batalion Alpejski,– grzbiet Corno – jeden bata-
lion,– rejon Villa S. Lucia – je-
den batalion.Resztki dywizji spadochrono-
wej prawdopodobnie sà wycofywa-ne do rejonu miejscowoÊci Rocca-secca.
KOMUNIKAT INFORMACYJNY NR 19 DOWÓDZTWA 2 KORPUSU18 maja 1944 (godz. 18.30), m.p.[Wed∏ug wiadomoÊci otrzymanych do dnia 18 V 1944, godz. 18.00]Ogó∏ oficerów z treÊcià komunikatu informowaç w zakresie potrzebnym na odprawachbatalionowych, na które nale˝y delegowaç oficera ze sztabu brygady.
Wspomnienie
�
16 KOMBATANT 2004 nr 5
BITWA OWIANA LEGENDÑ
ten zamiar powstrzyma∏ gen.O. Leese. Z operacyjnego punktuwidzenia wysi∏ek polski okaza∏ si´wa˝ny, umo˝liwi∏ odniesienie pierw-szych sukcesów przez zwiàzki13 Korpusu brytyjskiego i Francu-skiego Korpusu Ekspedycyjnego,które uchwyci∏y przyczó∏ki mosto-we, naruszy∏y ciàg∏oÊç linii Gustawa.Desperackie wr´cz ataki 3 DSKi 5 KDP utrzymywa∏y dowództwoniemieckie w przekonaniu, ˝e i tymrazem g∏ównym celem dzia∏aƒalianckich jest wzgórze klasztorne,
tu pozostawiono wi´c najwarto-Êciowsze bataliony.
Pierwszy szturm ujawni∏ b∏´dypo stronie polskiej. Zawiod∏a ∏àcz-noÊç, za póêno dowództwa wy˝szychszczebli reagowa∏y na wydarzeniaw rejonie bezpoÊrednich walk.Przede wszystkim jednak piechotanie mia∏a nale˝ytego wsparcia w∏a-snej artylerii, wi´c zrezygnowanoz dalszych dzia∏aƒ nocnych. Nakaza-no tworzenie grup szturmowych i imwyznaczono konkretne cele. Trzebate˝ by∏o lepiej synchronizowaç ko-
lejne fazy walk. A mocno przetrze-bione pododdzia∏y wzmocnionomi´dzy innymi saperami, artylerzy-stami z pu∏ków przeciwpancernych,nawet goƒcami. Kilka dni wystar-czy∏o te˝ na przywrócenie wiaryw zwyci´stwo, podciàgni´cie zaopa-trzenia, opatrzenie rannych i wywie-zienie na ty∏y ci´˝ej rannych.
Zwyci´stwo
15maja gen. W. Anders wyda∏rozkaz do drugiego natar-
cia. Bez zmian pozosta∏y g∏ówne
Zwyci´stwo
28maja 1944 w czasie Zielonych Âwiàt odczy-tano w oddzia∏ach 2 Korpusu List PasterskiJ.E. Ks. Biskupa Polowego Józefa Gawliny.
Józef, z ∏aski Bo˝ej i zmi∏owaniaStolicy Apostolskiej Biskup Mariammeƒ-ski, Biskup Polowy Wojsk Polskichprzesy∏a Dowódcy i ˚o∏nierzom 2 Korpu-su na polu bitwy pod Cassino pozdro-wienie i b∏ogos∏awieƒstwo w Panu.
Bóg da∏ zwyci´stwo. Na Monte Cassinopowiewa sztandar polski. Oczy ca∏egoÊwiata zwrócone by∏y na t´ twierdz´,
którà npl uwa˝a∏ za symbol swego honoruwojskowego. Przed nami inni zdobywalit´ gór´ ˝elaza i betonu, jej minami za-siano zbocza i zdruzgota∏ je dopieroor´˝ polski.(…) WalczyliÊcie nie tylkoo ruiny opactwa, nie tylko o drog´Aliantów do Rzymu, ale odnieÊliÊciezwyci´stwo w walce o wolnoÊç i niepo-dzielnoÊç Polski. W szeregu naszychwielkich historycznych bitew zwyci´-stwo przez Was wywalczone zajmuje za-szczytne miejsce. (…)
18 maja, o 10.30 – bia∏o-czerwonàflag´ zatkni´to na Monte Cassino.
Szary go∏àb przyniós∏ z góry klasz-tornej ma∏à kartk´: V – victory, vic-toire – po polsku znaczy ZWYCI¢STWO.
Patrzyli na to z bliska ˝o∏nierzekarpaccy. Patrzyli na to z daleka przezlornetki korespondenci paƒstw sprzy-mierzonych, zanim pojechali oglàdaçpolskà krew. (…)
19 maja na Monte Cassino, pierwszyraz od poczàtku Êwiata, polski tr´baczzagra∏ mariacki hejna∏ – ten sam kra-kowski, grany ju˝ na drodze ˝o∏nierzapolskiego i w Coetquidan – i w Dekheili– i w Samarkandzie.
„Goniec Karpacki”, piàtek 19 maja 1944
Pierwszy meldunek
BÓG DA¸ ZWYCI¢STWOList Pasterski Ks. Biskupa Polowego WP, Józefa Gawliny
KOMBATANT 2004 nr 5 17
kierunki ataku, staranniej tylkorozpracowano harmonogram dzia-∏aƒ. Atak mia∏ nastàpiç 17 maja,jednak wieczorem dnia poprzed-niego jedna z kompanii dywizji kre-sowej wdar∏a si´ na Widmo, gen. N.Sulik wspar∏ jà dwoma batalionamii ten wa˝ny punkt znalaz∏ si´ w r´-kach polskich. Niemcy nie wytrzy-mali tu walki toczonej twarzà w twarz,w odleg∏oÊci od siebie ledwie 20-30metrów. Dobry to by∏ prognostyk.Nocà 17 maja strzelcy karpaccyzaj´li cz´Êciowo wzgórze 593. Do
piechurów do∏àcza∏y czo∏gi z 4 Pu∏-ku Pancernego „Skorpion”. Zdoby-to Gardziel, nadwyr´˝ono systemobrony niemieckiej na Massa Alba-neta.
17 maja 5 KDP toczy∏a ci´˝kiewalki o San Angelo („Góra Anio∏aÂmierci”), gdy zabrak∏o amunicjiw chwili kryzysu kpt. LeÊkiewicz za-intonowa∏ „Mazurka Dàbrowskie-go”. Zgin´∏o wielu oficerów, kolej-ni obejmowali dowództwo. Niemcytracili z wolna pewnoÊç siebie, ichwielkich atutem pozosta∏ nadal sys-
tem trudnych do zdemaskowaniabunkrów. P∏k Klemens Rudnickinocà uporzàdkowa∏ pododdzia∏y„˝ubrów”, na pierwszà lini´ skiero-wano tak˝e kucharzy i kancelistów.Liczne kontrataki odpiera∏y kom-panie i bataliony 3 DSK, straty by∏yrównie˝ bardzo dotkliwe, przeciàga-∏y si´ walki na wzgórzu 593, gdzieobroƒcy utrzymali kilka bunkrów naszczycie („Góra Ofiarna”), dawa∏ysi´ we znaki pola minowe. Zdo∏anojeszcze tego dnia uchwyciç stano-wiska na Ma∏ym S. Angelo i pó∏-
Zwyci´stwo
Depesza Genera∏a Andersado Naczelnego Wodza Gen. BroniKazimierza Sosnkowskiego
Bóg da∏ zwyci´stwo. Choràgiew polska zosta∏a wywieszo-na o godz. 10.30 dnia 18 maja br. na ruinach klasztoru MonteCassino. ˚o∏nierz przeszed∏ piek∏o ognia, umocnieƒ i nie-spotykanych trudnoÊci terenowych, walczàc z najlepszymioddzia∏ami niemieckimi. Zwyci´stwo zosta∏o osiàgni´tedzi´ki bohaterstwu ̋ o∏nierza. Dowódcy nasi Êwiecili przyk∏a-dem. JesteÊmy z pe∏nym uznaniem dla Genera∏a Leese DowódcyVIII Armii. W ciàgu walki zadzierzgni´te zosta∏y nadzwy-czajna kole˝eƒskoÊç i braterstwo broni z korpusami bry-tyjskimi. Ca∏y czas mieliÊmy wspania∏à pomoc lotnictwa.
Pomimo strat i straszliwego zm´czenia po 22 dniach walkipod Cassino oraz 7 dniach natarcia – duch i morale woj-ska na najwy˝szym poziomie.
Niech ˝yje Polska.ANDERSgen. dyw.
Kochani Karpatczycy!Przed bitwà mówi∏em Wam, ˝e mu-
simy zatknàç sztandar Polski na histo-rycznym klasztorze Monte Cassino.
UczyniliÊcie to.OkryliÊcie nowà wielkà chwa∏à
imi´ Polski w ca∏ym Êwiecie. (…) Od-
dajmy g∏´bokà czeÊç i ho∏d tym naj-dzielniejszym naszym kolegom, którzyw tej bitwie o honor i wielkoÊç ImieniaPolski z∏o˝yli swoje ˝ycie.
Monte Cassino, 19 maja 44
Dowódca dywizjiDuch gen.
�
ROZKAZ DZIENNYGEN. BRONIS¸AWA DUCHA
Hejna∏ mariacki odegra∏ plut. Emil Czech
KOMBATANT 2004 nr 518
Panie Prezydencie prosz´ na poczàteko przywo∏anie zdarzeƒ sprzed 60 lat.
– Zaj´liÊmy stanowiska bojowe na po-czàtku maja 1944 roku. Góra klasztornaby∏a spowita dymami, które mia∏y ukryçnasze ruchy przed obserwatorami nie-mieckimi. Na g∏ównej drodze widnia∏y na-pisy: Nie bàdê g∏upi, nie daj si´ zabiç. Na-strój w wojsku by∏ znakomity. Rozumiano,˝e nadchodzi pora chrztu bojowego ca∏ego2 Korpusu Polskiego. To by∏a sprawa ho-noru, obiektywna potrzeba wynikajàcaz sytuacji frontowej, ponadto dochodzi∏yracje polityczne i historyczne.
Akurat na mnie wypad∏a kolej zorgani-zowania oÊrodka ∏àcznoÊci przy dowódz-twie 2 Brygady pu∏kownika dyplomowane-go Romana Szymaƒskiego ze sk∏adu 3 Dy-wizji Strzelców Karpackich. Z tego tytu∏udowodzi∏em placówkà najdalej cofni´tà, cooznacza∏o, ˝e nie mog∏em braç udzia∏uw szturmach. Mimo skromnych stopni zda-
waliÊmy sobiedobrze spraw´z odpowiedzial-noÊci, jaka nanas cià˝y∏a.
To mia∏ byç dlapolskich od-dzia∏ów w pew-nym sensie re-wan˝ za wrze-sieƒ 1939 roku.
– PrzejmowaliÊmy pozycje po poprzed-nikach, wiedzieliÊmy oczywiÊcie o ich prze-granych. Przede wszystkim jednak pami´-taliÊmy o cierpieniach rodaków, o losachnaszych rodzin i naszej w∏asnej poniewier-ce. Spieszy∏o nam si´ do Ojczyzny, drogaby∏a wcià˝ daleka. Ja mia∏em za sobà wy-rok Êmierci zmieniony na ∏agier na Ko∏y-mie, podobnie wi´kszoÊç ˝o∏nierzy ochot-ników przesz∏a przez Syberi´.
Powraca dyskusja na temat decyzji genera-∏a W∏adys∏awa Andersa o podj´ciu przez2 Korpus zadania zdobycia wzgórza MonteCassino. Czy nie by∏a to zgoda zbyt po-chopna, czy dziÊ mo˝na jà uznaç za trafnà?
– Trzeba sobie zdawaç spraw´, ̋ e byliÊmycz´Êcià zgrupowanych we W∏oszech du˝ychsi∏ alianckich. Nie chodzi∏o wi´c o pytanie,czy wziàç udzia∏ w przygotowywanej wielkiejoperacji, tylko – na jakim odcinku wystàpiç?Genera∏ Anders móg∏ nie zgodziç si´ na pro-ponowane zadanie, móg∏ poprosiç o inny kie-runek dzia∏ania. Nacierajàcy obok nas Kor-pus Brytyjski mia∏ straty nie mniejsze, jaknasz Korpus. Anders by∏ Êwiadom, ˝e Polacynie cieszyli si´ wówczas wielkim poparciemsojuszników, ˝e zanosi∏o si´ na naszà prze-granà politycznà i tym bardziej chcia∏ poka-zaç, na co staç ˝o∏nierzy Rzeczypospolitej.
12 maja 1944 roku zacz´∏a si´ owianadziÊ legendà bitwa ...
– Zacz´∏a si´ wielkà nawa∏à artylerii.Jako ∏àcznoÊciowcy wiedzieliÊmy, ˝e
dzia∏a przemówià ju˝ 11 maja o godz.23.00. Tysiàce ich otwar∏o ogieƒ. Mo˝naby∏o sàdziç, ˝e nieprzyjaciel straci ochot´do walki. To si´ nie potwierdzi∏o. Nap∏y-wa∏y stopniowo meldunki z grup atakujà-cych o napotykanych przeszkodachi kontratakach niemieckich, proszonoo amunicj´ i o wsparcie. Jeszcze nie wie-dzieliÊmy, jak dramatyczne sceny tam,w górze majà miejsce, ˝e dochodzi dowalk wr´cz, ale z godziny na godzin´ na-rasta∏ niepokój. Niemcy wcale nie zamie-rzali kapitulowaç. I my – ∏àcznoÊciowcymieliÊmy du˝o roboty, ∏àcznoÊç si´ rwa∏a,pociski rozrywa∏y si´ na kablach telefo-nicznych, patrole nie nadà˝a∏y z napra-wianiem linii.
Ten pierwszy dzieƒ by∏ przegrany, kom-panie i bataliony musia∏y si´ cofnàç.
– To prawda, ˝e nie osiàgn´liÊmy za-k∏adanych celów. Zaj´liÊmy jednak nowepozycje wyjÊciowe, lepiej rozeznaliÊmysi∏y wroga, on tak˝e mia∏ du˝e straty.Wiele czasu zabra∏o nam zwijanie niepo-trzebnych ju˝ kabli, uporzàdkowaniesprz´tu. Najgorsza by∏a ÊwiadomoÊç, ˝ewielu kolegów tu zostanie na zawsze. I jastraci∏em bliskich mi ˝o∏nierzy, zginà∏najm∏odszy z naszego plutonu, 17-letniMieczys∏aw K∏opotowski. By∏ on z radio-stacjà w schronie dowódcy batalionu;dowodzàcy podchorà˝y Bocianowski do-zna∏ tam ci´˝kich zranieƒ.
BITWA OWIANA LEGENDÑ
nocnych stokach z∏owrogiego wzgó-rza S. Angelo.
W tym czasie dowództwo 2 Kor-pusu otrzymywa∏o powtarzajàce si´pog∏oski o mo˝liwoÊci wycofywaniasi´ Niemców. Zwiàzki 13 Korpusubrytyjskiego podsun´∏y si´ pod po∏u-dniowe stoki Monte Cassino, a Kor-pus francuski górami Aurunci zag∏´-bia∏ si´ w dolin´ Liri. Ostateczneprze∏amanie linii Gustawa sta∏o si´tylko kwestià czasu. W tej sytuacji18 maja 5 Kresowa DP mia∏a dokoƒ-czyç oczyszczanie wzgórza San Ange-
lo i atakowaç nieprzyjaciela na wzgó-rzu 575, natomiast 3 Dywizja Strzel-ców Karpackich otrzyma∏a za zada-nie zdobycie Massa Albaneta, aletak˝e – ju˝ nocà – musia∏a zachowaçczujnoÊç, by ewentualnie „jednymskokiem opanowaç klasztor”.
Wczesnym rankiem 18 maja gru-py polskie osiàgn´∏y znaczàce suk-cesy, opór niemiecki wyraênie s∏ab∏.Meldowano cz´Êciej o jeƒcach, wy-raênie poprawi∏o si´ po stronie pol-skiej wspó∏dzia∏anie piechoty, arty-lerii, czo∏gistów i saperów. O 8.45
w kierunku klasztoru wyruszy∏ plu-ton z 12 pu∏ku u∏anów podolskich.O 9.30 podkomendni ppor. Gurbie-la weszli do ruin i znaleêli tam tylkorannych ˝o∏nierzy (po latach oskar-˝ono haniebnie Polaków o wymor-dowanie tych jeƒców). DwadzieÊciaminut póêniej wywieszono na znakzwyci´stwa proporczyk pu∏kowy,o 11.45 zatkni´to na murach polskàflag´ paƒstwowà, a wkrótce i brytyj-skà. Plut. Emil Czech na gruzachklasztornych odegra∏ hejna∏ mariac-ki. A z amerykaƒskiego „Mustanga”
Po bitwie
PokazaliÊmy, ˝e polski ˝o∏nierzpotrafi zwyci´˝açRozmowa z Ryszardem Kaczorowskim b. Prezydentem RP, PrzewodniczàcymKomitetu Honorowego Obchodów 60. Rocznicy Bitwy o Monte CassinoFo
t. J.
L. E
ngle
rt
KOMBATANT 2004 nr 5 19
Dzieƒ 18 maja wynagrodzi∏ te boleÊci. – Wspominano zabitych i rannych,
ale rzeczywiÊcie gór´ wzi´∏a satysfakcja.PokazaliÊmy, ˝e polski ˝o∏nierz potrafizwyci´˝aç doborowe oddzia∏y wroga, by-le mia∏ czym walczyç. To nie by∏ wrzesieƒ1939 roku, g∏upio musieli czuç si´ ci, cokpili z polskiego wojska i ci te˝, co mó-wili, ˝e nie chcemy biç si´ z Niemcami.Chcemy i potrafimy – tak brzmia∏a od-powiedê na zarzuty oszczerców, udzielo-na przez ˝o∏nierzy 2 Korpusu.
Pami´ta Pan radosne chwile po zwyci´-stwie?
– Najpierw dotar∏ fonogram o zdoby-ciu wzgórza od dowódcy plutonu ∏àczno-Êci V batalionu por. Dobrowolskiego,skierowany do dowódcy Dywizji Strzel-ców Karpackich. Nied∏ugo potem poje-cha∏em z moim kolegà Marianem Piciemjeepem na wzgórze. WeszliÊmy do ruinklasztoru, siedzieli tam jeƒcy niemieccy.Nasi ˝o∏nierze dawali im wod´, papiero-sy, czekolad´. Mówi´ o tym specjalnie,bo po latach pojawi∏y si´ oskar˝eniao z∏ym traktowaniu pokonanych Niem-ców przez Polaków. Ale wróc´ do naszejwyprawy. Tam, na górze dowiedzia∏emsi´, ˝e po rozminowaniu drogi przez sa-perów przyjedzie gen. Anders. Chodzi∏ooczywiÊcie o t´ drog´, którà my przyje-chaliÊmy. WczeÊniej nawet nie pomyÊla-∏em, ˝e mogà byç na niej miny.
A czerwone maki? Widzia∏ je Pan na sto-kach wzgórza?
– Widzia∏em, wyros∏y jak ka˝dego roku;tamten maj by∏ pogodny, wieczory ju˝ ciep∏e.Kwiaty nie kojarzy∏y si´ jeszcze z piosenkà,bo ta powsta∏a 19 maja i nie od razu sta∏a si´znana we wszystkich oddzia∏ach.
Rozmawia∏ Adam DOBRO¡SKI
pilot zrzuci∏ w podzi´ce i geÊcieuznania bukiet bia∏o-czerwonychró˝.
Walki trwa∏y jednak nadal na in-nych odcinkach, dopiero póênymwieczorem komandosi polscy opano-wali San Angelo, a rankiem 19 majazaj´to i wzgórze 575. Tak koƒczy∏asi´ g∏ówna faza bitwy o kompleksMonte Cassino, zbierano zw∏okizabitych, liczono straty. Pobojowi-sko przedstawia∏o straszny widok,bohaterowie pragn´li jednego –odpoczynku.
W nast´pnych dniach Polacy za-j´li tak˝e Piedimonte, Pizzo i PassoCorno, Monte Cairo. Mo˝na by∏ozameldowaç o wykonaniu zadania,które wyda∏o si´ byç ponad ludzkiesi∏y, odwleka∏o si´ niemal przez pó∏roku. I przyszed∏ te˝ czas zbieraniagratulacji, dokonania pierwszychdekoracji. MyÊli walczàcych bieg∏ydo dalekiej Polski i na Sybir, gdziewcià˝ przebywa∏o tak wielu cz∏on-ków rodzin ˝o∏nierzy.
4 czerwca alianci wyzwoliliRzym. Ogó∏em w czterech bitwach
w masywie Monte Cassino poleg∏ook. 50 tys. ˝o∏nierzy a prawie 300 tys.zosta∏o rannych. Natomiast 2 Kor-pus Polski straci∏ 923 poleg∏ych,2931 rannych i 345 zaginionych(251 z nich powróci∏o do oddzia-∏ów), czyli ponad 9% stanu ogólne-go, ale w batalionach strzeleckichobu dywizji straty si´ga∏y 50% ofi-cerów i 30% szeregowych. Zyska∏zaÊ s∏aw´ i przeszed∏ do legendy na-rodowej.
Adam DOBRO¡SKI
Po bitwie
Wnocy z 17 na 18 maja napisa-∏em „Czerwone maki na Mon-te Cassino”.
By∏em piekielnie zm´czony, ale niemog∏em spaç. Co chwila zbli˝a∏em si´ dookna i patrzy∏em na dalekie b∏yski artyle-ryjskiego ognia. Momentami b∏yski na-st´powa∏y po sobie w tak krótkich odst´-pach czasu, ˝e tworzy∏y na ogromnej po-∏aci czarnego nieba jedno d∏ugie bia∏e pa-smo.
Tam jest Monte Cassino. Tam dziejesi´ coÊ, czego jeszcze w tej chwili nie mo-g´ objàç myÊlà. Wyczuwam tylko, ˝egdzieÊ pod tym bia∏ym pasmem rozwar∏osi´ piek∏o. Tam oni bijà si´ o klasztor...
Po∏o˝y∏em si´ na ∏ó˝ku i zamknà∏emoczy... Zapad∏em w pó∏sen... Po g∏owiet∏uk∏y mi si´ s∏owa rozkazu genera∏a An-dersa: „Nadesz∏a chwila bitwy...”. (...)I nagle... Samo przysz∏o...
Czy widzisz te gruzy na szczycie?Tam wróg twój si´ kryje, jak szczur.Musicie... Musicie... Musicie...Za kark wziàç i stràciç go z chmur...Pisa∏em goràczkowo, szybko... Jak
gdybym chcia∏ tymi paroma zwrotkamidodaç im si∏ i krwi, która wsiàka∏a w prze-rytà pociskami ziemi´... Wydawa∏o mi si´,˝e id´ razem z nimi... ˚e jedynym terazcelem jest ten przekl´ty szczyt. (...)
Przeczyta∏em kilkakrotnie to, co napi-sa∏em. Zaczà∏em nawet nuciç melodi´,
która nasun´∏a mi si´ przy czytaniuzwrotki... Po chwili jednak z∏o˝y∏em zapi-sany arkusz papieru i wybieg∏em na ulic´.
Pierwszego zbudzi∏em Schutza:– Fredek, wstawaj...Spojrza∏ na mnie pó∏przytomny:– Co si´ sta∏o... Wyjazd?...– Nie. Mam piosenk´... Masz zrobiç
muzyk´ i to w ciàgu pó∏ godziny. Najda-lej.
– Cz∏owieku, czyÊ ty oszala∏?... O trze-ciej w nocy mam ci muzyk´ pisaç... Palisi´?...
– ˚ebyÊ wiedzia∏. Jutro jedziemy naodcinek i piosenka ma byç Êpiewana. (...)
Zasnà∏em o wpó∏ do piàtej rano.Schutz tej nocy nie spa∏ w ogóle. Wyg∏a-dza∏ muzyk´. Zapali∏ si´. Widocznie wy-czu∏, ˝e „Czerwone maki” stanà si´ czymÊwi´cej, ni˝ zwyk∏à piosenkà...
Zbli˝ajàc si´ do wyznaczonego od-cinka, po drodze ujrza∏em za przydro˝-nym rowem samotny grób ˝o∏nierski.Napr´dce sklecony krzy˝, przewiàzanybia∏à taÊmà, sta∏ z lekka pochylony. Podkrzy˝em – wiàzanka maków w ∏usce odpocisku.
Âpiewajàc po raz pierwszy „Czerwonemaki” u stóp klasztornej góry, p∏akaliÊmywszyscy...(...)
Feliks KONARSKI (REF-REN)Wg „SPK w Ottawie”, wrzesieƒ 1991
Jak powsta∏a pieʃ „Czerwonemaki na Monte Cassino”
Maki zakwit∏yw nocy
KOMBATANT 2004 nr 520
Spadkobiercy
• Szko∏a Podstawowa im. SBSK Obroƒ-ców Tobruku w Bukowskiej Woli
• Szko∏a Podstawowa nr 57 im. gen. bro-ni W∏adys∏awa Andersa w Gdaƒsku
• Szko∏a Podstawowa nr 38 im. gen.Stanis∏awa Maczka w Gdaƒsku
• Szko∏a Podstawowa nr 59 im. 1 Dy-wizji Pancernej gen. Stanis∏awaMaczka w Gdaƒsku
• Szko∏a Podstawowa nr 69 im. gen.bryg. Stanis∏awa Franciszka Sosa-bowskiego w Gdaƒsku
• Szko∏a Podstawowa nr 17 im. wice-admira∏a Józefa Unruga w Gdyni
• Szko∏a Podstawowa im. Bohaterówspod Monte Cassino w Grabowienad Pilicà
• Szko∏a Podstawowa im. BohaterówMonte Cassino w Katowicach
• Szko∏a Podstawowa nr 2 im. Bohate-rów Monte Cassino w K´tach
• Szko∏a Podstawowa im. ˚o∏nierzyz Monte Cassino w Nie˝ychowicach
• Szko∏a Podstawowa im. gen. WitoldaNowiny-Sawickiego w Opaleniskach
• Szko∏a Podstawowa im. BohaterówMonte Cassino w Ostrówku
• Szko∏a Podstawowa nr 2 im. ̊ o∏nierzyz Monte Cassino w Polanicy Zdroju
• Szko∏a Podstawowa nr 25 im. Boha-terów Monte Cassino w Poznaniu
• Szko∏a Podstawowa nr 9 im. gen.W∏adys∏awa Sikorskiego w Sopocie
• Szko∏a Podstawowa im. 49 Pu∏kuPiechoty w Szyd∏owie
• Szko∏a Podstawowa im. ObroƒcówTobruku w Tomicach
• Szko∏a Podstawowa nr 70 im. Boha-terów Monte Cassino w Warszawie
• Szko∏a Podstawowa nr 76 im. 13 Dy-wizji Piechoty Strzelców Kresowychw Warszawie
• Szko∏a Podstawowa nr 124 im. Stani-s∏awa Jachowicza w Warszawie
• Szko∏a Podstawowa nr 216 z Oddzia-∏ami Integracyjnymi im. KlonowegoLiÊcia w Warszawie
• Katolicka Szko∏a Podstawowa im.gen. W∏adys∏awa Andersa w Wierz-biu k. Kutna
• Szko∏a Podstawowa nr 73 im. gen.W∏adys∏awa Andersa we Wroc∏awiu
• Szko∏a Podstawowa im. ˚o∏nierzaPolskiego w Z∏ocieƒcu
• Gimnazjum im. gen. broni W∏adys∏a-wa Andersa w Grabowie nad Pilicà
• Gimnazjum nr 1 im. gen. broni W∏a-dys∏awa Andersa w Miƒsku Mazo-wieckim
Coraz liczniejsze jest grono szkó∏ nale˝àcych do Sto-warzyszenia „Klub Przyjació∏ Szkó∏ i Organizacji MonteCassino”. Coraz wi´cej jest te˝ szkó∏ wspó∏pracujàcychz ˝o∏nierzami 2 Korpusu, przejmujàcych ich tradycje.21 kwietnia br. do „Klubu” do∏àczy∏o Gimnazjum w Grabowienad Pilicà, które – z inicjatywy kombatantów – przyj´∏oimi´ genera∏a W∏adys∏awa Andersa. W uroczystoÊci nada-nia imienia, poÊwi´cenia i wprowadzenia sztandaru wzi´liudzia∏ ˝o∏nierze 3 Dywizji Strzelców Karpackich.
Prezentujemy list´ szkó∏ nale˝àcych do „Klubu” orazszkó∏ wspó∏pracujàcych z by∏ymi ˝o∏nierzami 2 Korpusu.
21 kwietnia br. w Grabowie nad Pilicà. Uczniowie sk∏adajà przysi´g´ na sztandar szko∏y
Wrzesieƒ 2003 r. w Lubniu. Przemarsz dru˝yn i szkó∏ nale˝àcych do Stowarzyszenia „Klub Przyjació∏ Szkó∏i Organizacji Monte Cassino” na uroczystoÊç ods∏oni´cia tablicy pamiàtkowej
Fot. K. K´pka
Klub Przyjació∏ Szkó∏ i Organizacji Monte Cassino
KOMBATANT 2004 nr 5 21
Karpatczyków
• Gimnazjum Publiczne im. ˚o∏nierzyPolskich z Monte Cassino w Mniszewie
• Gimnazjum Publiczne nr 2 im. Kar-patczyków w Nysie
• Gimnazjum im. gen. broni W∏adys∏a-wa Andersa w Ostrowach
• Gimnazjum im. gen. W∏adys∏awa Sikor-skiego w Warszawie
• Gimnazjum nr 16 im. BohaterówMonte Cassino w Zabrzu
• Gimnazjum Miejskie im. BohaterówMonte Cassino w Z∏ocieƒcu
• Gimnazjum nr 2 im. gen. W∏adys∏awaSikorskiego w Z∏ocieƒcu
• Zespó∏ Szkó∏ Metalowo-Drzewnychim. gen. W∏adys∏awa Andersa w Bia-∏ymstoku
• Zespó∏ Szkó∏ Zawodowych im. gen.Nikodema Sulika w Bia∏ymstoku
• Zespó∏ Szkó∏ Ekonomicznych i III Li-ceum Ekonomiczne im. gen. W∏ady-s∏awa Andersa w Che∏mie
• Zespó∏ Szkolno-Przedszkolny im. Bo-haterów Monte Cassino w Jasionówce
• Zespó∏ Szkó∏ Ogólnokszta∏càcychi Zawodowych im. Bohaterów MonteCassino w Lubniu
• Miejski Zespó∏ Szkó∏ nr 1 – Szko∏aPodstawowa nr 6 im. p∏ka Józefa So-kola w Nowej Rudzie
• Zespó∏ Szkó∏ Samochodowych im.Adolfa Marii Bocheƒskiego w Olsztynie
• Zespó∏ Szkó∏ Prywatnych im. gen.W∏adys∏awa Andersa w Rybniku
• Zespó∏ Szkó∏ Mechanicznych im. gen.W∏adys∏awa Andersa w Rzeszowie
• Zespó∏ Szkó∏ Ogólnokszta∏càcych nr 6(IX Liceum Ogólnokszta∏càce im. Bo-haterów Monte Cassino) w Szczecinie
• Miejski Zespó∏ Szkó∏ Ogólnokszta∏cà-cych nr 12 im. gen. broni W∏adys∏awaAndersa w Warszawie
• Zespó∏ Szkó∏ Politechnicznych im. Bo-haterów Monte Cassino we WrzeÊni
• Zespó∏ Szkó∏ Publicznych im. Boha-terów Monte Cassino w Taczanowie k. Pleszewa
• Zespó∏ Szkó∏ nr 4 im. Marynarki Wo-jennej RP w Wo∏ominie
• Zespó∏ Szkó∏ Miejskich im. gen. W∏a-dys∏awa Andersa w Z∏ocieƒcu
• Liceum im. gen. Nikodema Sulikaw Dàbrowie Bia∏ostockiej
• XXII Liceum Ogólnokszta∏càce im.gen. Bronis∏awa Ducha w Krakowie
• Niezale˝ny Zwiàzek Harcerstwa Pol-skiego Kràg Instruktorski „Czerwonymak” im. Bohaterów Monte Cassinow Skawinie
2 maja 1996 r. w Nysie. Âlubowanie uczniów na sztandar
Byli ˝o∏nierze 3 Dywizji Strzelców Karpackich podczas uroczystoÊci nadania imienia gen. W∏adys∏awaAndersa Gimnazjum w Grabowie nad Pilicà
M∏odzie˝owe poczty sztandarowe na Cmentarzu na Monte Cassino w maju 1999 r.
Fot. K. K´pka
Klub Przyjació∏ Szkó∏ i Organizacji Monte Cassino
KOMBATANT 2004 nr 522
PrzewodniczàcyRyszard KACZOROWSKI – By∏y Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodêstwie
Cz∏onkowieks. kardyna∏ Józef GLEMP – Prymas PolskiMarek BOROWSKI – Marsza∏ek Sejmu Rzeczypospolitej PolskiejLongin Hieronim PASTUSIAK – Marsza∏ek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Roman GIERTYCH – Przewodniczàcy Sejmowej Komisji ¸àcznoÊci z Polakami za Granicà Stanis∏aw JANAS – Przewodniczàcy Sejmowej Komisji Obrony NarodowejWies∏aw Micha∏ PIETRZAK – Przewodniczàcy Senackiej Komisji Obrony Narodowej i Bezpieczeƒstwa
PublicznegoTadeusz RZEMYKOWSKI – Przewodniczàcy Senackiej Komisji Emigracji i Polaków za GranicàJolanta SZYMANEK-DERESZ – Szef Kancelarii Prezydenta RPMarek SIWIEC – Szef Biura Bezpieczeƒstwa NarodowegoJerzy SZMAJDZI¡SKI – Minister Obrony NarodowejW∏odzimierz CIMOSZEWICZ – Minister Spraw ZagranicznychKrystyna Y̧BACKA – Minister Edukacji Narodowej i SportuWaldemar DÑBROWSKI – Minister KulturyJan TURSKI – Kierownik Urz´du do Spraw Kombatantów i Osób RepresjonowanychJózef OLEKSY – Minister Spraw Wewn´trznych i AdministracjiHanna SUCHOCKA – Ambasador RP przy Stolicy ApostolskiejMicha∏ RADLICKI – Ambasador RP w Rzymieks. abp Jan MARTYNIAK – Metropolita Archidiecezji Przemysko-Warszawskiej Obrzàdku
Greckokatolickiegogen. dyw. S∏awoj Leszek G¸ÓDè – Biskup Polowy Wojska Polskiego, Duszpasterz Kombatantówbp SAWA – Prawos∏awny Metropolita Warszawski i Ca∏ej Polskiks. bp Marek IZDEBSKI – Biskup KoÊcio∏a Ewangelicko-Reformowanegoks. bp Janusz JAGUCKI – Biskup KoÊcio∏a Ewangelicko-AugsburskiegoMichael SCHUDRICH – Naczelny Rabin PolskiGenera∏ Czes∏aw PIÑTAS – Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Lech KACZY¡SKI – Prezydent m.st. WarszawyW∏adys∏aw BARTOSZEWSKI – Przewodniczàcy Rady Ochrony Pami´ci Walk i M´czeƒstwaAndrzej PRZEWOèNIK – Sekretarz Rady Ochrony Pami´ci Walk i M´czeƒstwaLeon KIERES – Prezes Instytutu Pami´ci NarodowejStanis∏aw NA¸¢CZ-KOMORNICKI – Kanclerz Orderu Wojennego Virtuti Militari Irena ANDERS-BOGDA¡SKA – Wdowa po gen. W∏adys∏awie Andersieks. Franciszek STUDZI¡SKI – Uczestnik bitwy o Monte Cassino Zygmunt ODROWÑ˚-ZAWADZKI – Uczestnik bitwy o Monte Cassino Romuald TAUBERT – Uczestnik bitwy o Monte Cassino Jan BOGUCKI – Uczestnik bitwy o Monte Cassino Janina CZAJA-WALUDA – Uczestniczka bitwy o Monte CassinoRemy van ARDEN – Uczestnik bitwy o Monte Cassinogen. dyw. Mieczys∏aw STACHOWIAK – Dowódca 2 Korpusu Zmechanizowanegop∏k Ryszard RYCHLI¡SKI – Dowódca 22 Karpackiej Brygady Piechoty Górskiej Obrony Terytorialnej Wojciech KATNER – Przewodniczàcy ZHPPiotr KOJ – Przewodniczàcy ZHRAndrzej STELMACHOWSKI – Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”Jerzy WOèNIAK – Przewodniczàcy Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych Czes∏aw MARYSZCZAK – Przewodniczàcy Stowarzyszenia Polskich Kombatantów – Federacji
ÂwiatowejMaria SZCZEPANIEC – Przewodniczàca Zarzàdu G∏ównego Stowarzyszenia „Klub Przyjació∏ Szkó∏
i Organizacji Monte Cassino”Barbara ZDANOWICZ – Przewodniczàca Zwiàzku Harcerstwa Polskiego Poza GranicamiMieczys∏aw RASIEJ – Prezes Zwiàzku Polaków we W∏oszechAntoni BARTKIEWICZ – Dyrektor TVP PoloniaRyszard PAC¸AWSKI – Dyrektor TVP 3 Regionalnejks. bp Ryszard KARPI¡SKI – Delegat Konferencji Episkopatu ds. Duszpasterstwa Emigracjiks. abp Szczepan WESO Y̧ – B. Duszpasterz PoloniiO. Konrad HEJMO OP – Dyrektor Duszpasterskiego OÊrodka „Corda Cordi”
60. ROCZNICA BITWY O MONTE CASSINO
Komitet Honorowyobchodów 60. rocznicy Bitwy o Monte Cassino
KOMBATANT 2004 nr 5 23
REDAKCJA: 00-926 Warszawa, ul. Wspólna 2/4OPRACOWANIE: Bo˝ena Materska, wspó∏praca Ewa Dumin, Katarzyna K´pkaAUTOR TEKSTU O BITWIE: prof. Adam DobroƒskiPRENUMERATA I KOLPORTA˚: Andrzej Sosiƒski (661 86 67)
WYDAWCA: Urzàd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanychul. Wspólna 2/4, 00-926 Warszawa, tel. redakcji 661 87 05, fax 661 87 45, tel. centr. 661 81 11, tel. informacji 661 81 29, 661 87 40Adres internetowy: http://www.udskior.gov.pl e-mail: [email protected] 2004 r. egzemplarz „Kombatanta” kosztuje w prenumeracie 2,50 z∏, a cena prenumeraty rocznej wraz z kosztem wysy∏ki – 30 z∏. Prenumerata ze zleceniem dostawyza granic´ pocztà lotniczà kosztuje 24 USD lub równowartoÊç tej kwoty (mogà byç czeki). Wp∏at na prenumerat´ nale˝y dokonywaç na konto: Urzàd ds. Kombatantówi Osób Represjonowanych, ul. Wspólna 2/4, 00-926 Warszawa, numer konta: NBP Oddzia∏ Okr´gowy Warszawa 03101010100050472231000000.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadsy∏anych materia∏ach. Materia∏y powinny byç czytelne, podpisane pe∏nym imieniem i nazwiskiemautora oraz zawieraç jego prywatny adres, ewentualnie telefon. Artyku∏ów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Rubryka „Poszukujemy” jest bezp∏atna. Nak∏ad 6 tys. egz.
60. ROCZNICA BITWY O MONTE CASSINO
Ramowy programobchodów 60. rocznicyBitwy o Monte Cassino
15 maja, WarszawaW Muzeum Wojska Polskiego otwarcie wystawypoÊwi´conej Bitwie.
16 maja, WarszawaW Katedrze Polowej WP msza Êw. w intencji ̊ o∏nierzy2 Korpusu Polskiego.Uroczysta zmiana Posterunku Honorowego przedGrobem Nieznanego ̊ o∏nierza oraz z∏o˝enie wieƒcówi wiàzanek kwiatów.Uroczyste spotkanie Marsza∏ka Sejmu RP z ucze-stnikami Bitwy.
18 maja, Monte CassinoUroczystoÊci na Cmentarzu Polskim z udzia∏emPrezydenta RP – msza Êw., modlitwy ekumeniczne,z∏o˝enie wieƒców, Apel Poleg∏ych.
25 maja, WarszawaZlot szkó∏ zrzeszonych w stowarzyszeniu „KlubPrzyjació∏ Szkó∏ i Organizacji Monte Cassino”.Apel Poleg∏ych przy Pomniku Bitwy o Monte Cassino
Za pomoc w skompletowaniu materia∏ów dzi´kujemy:Panu Tadeuszowi Czerkawskiemu i Panu Janowi Kreuschowi.
Wiele razy chodzi∏em po tym cmentarzu. Czyta∏em wy-pisane na grobach napisy, Êwiadczàce o ka˝dym z tych,
którzy tu polegli, o dniu i miejscu urodzenia. Te napisy od-twarza∏y w oczach mojej duszy kszta∏t Ojczyzny, tej, w któ-rej si´ urodzi∏em. Te napisy tylu miejscami ziemi polskiej, zewszystkich stron, od wschodu do zachodu i od po∏udnia kupó∏nocy – nie przestajà wo∏aç tu, w samym sercu Europy,u podnó˝a opactwa, które pami´ta czasy Êwi´tego Benedyk-ta – nie przestajà wo∏aç tak, jak wo∏a∏y serca walczàcych tu˝o∏nierzy: „Bo˝e, coÊ Polsk´ przez tak liczne wieki…”
Chylimy czo∏a przed bohaterami.Polecamy ich dusze Bogu.Polecamy Bogu Ojczyzn´, Polsk´, Europ´, Âwiat.
JAN PAWE¸ II NA MONTE CASSINO
Zdj´cie z: Adam Studziƒski, „Przewodnik po polskich cmen-tarzach wojennych we W∏oszech”
Dokumenty archiwalne, zdj´cia i prasa ze zbiorów Archiwum Polski Podziemnej 1939–1956, Muzeum Wojska Polskiegoi Centralnej Biblioteki Wojskowej. Na ok∏adce: w Êrodku – Monte Cassino, obraz Stefana Gar∏atowskiego; powy˝ej – bia∏o-czerwony sztandar zwyci´stwa; dalej zgodnie ze wskazówkami zegara – Cmentarz Aliancki; widok na Cassino; U∏ani Poznaƒscy; 5 batalion na ruinach klasz-toru; walka na granaty; Kresowiacy w natarciu na Ma∏e San Angelo; ˝o∏nierze 3 DSK po bitwie; ruiny klasztoru.Na stronie 3: okolicznoÊciowy nadruk pocztowy wydany z okazji 40. rocznicy Bitwy o Monte Cassino i Zjazdu Weteranów 2 Korpusu Polskiego w Orchard Lake 6–8 lipca 1984.
PrzypowieÊç Genera∏owi Andersowi˚o∏nierz , który zostawi∏ Ê lady swojej s topyNa wszystkich niedost´pnych drogach Europy,Szed∏ naprzód, gdy nie mogl i najbardzie j zajadl i , I wdziera∏ s i´ na szczyty, z których inni spadl i ;Zdobywszy wolnoÊç innym d∏oƒmi skrwawionymi,Dowiedzia∏ s i´ nareszcie , ˝e sam nie ma z iemi. I wtedy ktoÊ rozumny – nie rozumny sza∏em – Powiedzia∏ mu: „Od dawna wszystko to wiedzia∏em, Wiedzia∏em, ˝e nikt twoich ran ci nie odwdzi´czy,Bo niczym krew, co p∏ynie , przy z ∏ocie , co brz´czy, I nigdy nikt nie l iczy∏ le˝àcych w mogi le , Bo czym jes t duch anie lski przy szataƒskie j s i le?Jak ˝al mi , ˝e c i oczy nareszcie otwarto!I powiedz sam mi teraz: czy to by∏o warto?”A ˝o∏nierz milcza∏ chwil´ i ujrza∏ w te j chwil iTych wszystkich, co wracal i i co nie wróci l i , Tych wszystkich, którzy leg l i w cudzoziemskim grobie , Co mówil i „Wrócimy”, nie myÊlàc o sobie .I widzi jakichÊ jeêdêców w tumanach kurzawyI s∏yszy dêwi´k mazurka i t ∏umu wo∏anie:Dàbrowski z z iemi w∏oskie j wraca do Warszawy.„Czy warto?” Odpowiedzia∏ : „Ach! Êmieszne pytanie!”
Jan Lechoƒ
Wierz´ g∏´boko, ˝e niezachwianem´stwo ˚o∏nierza Polskiego
i ofiara krwi na polach bitew wszyst-kich frontów, w Kraju i na obcych zie-miach, na morzu i na niebie, nie pój-dzie na marne.
Powstanie z niej prawdziwie wolna, ca-∏a i niepodleg∏a POLSKA.
W∏adys∏aw ANDERS
GENERA¸ W¸ADYS¸AW ANDERS
Gen. Harold Alexander, dowódca wojsk sprzymierzonych na terenieW∏och, do gen. W∏adys∏awa Andersa:
OTRZYMA¸EM POLECENIE OD JKM KRÓLA JERZEGO VI,ABY PRZEKAZAå PANU GENERA¸OWI NAJSERDECZNIEJSZEGRATULACJE Z POWODU ZNAKOMITEGO WSPÓ¸UDZIA¸UPANA GENERA¸A I JEGO ˚O¸NIERZY W UZYSKANIUOSTATNIEGO NASZEGO SUKCESU. OTRZYMA¸EM ROZKAZZAWIADOMIå PANA GENERA¸A, ˚E JKM RACZY¸ NADAå MUORDER ¸AèNI.
UroczystoÊç dekoracji odby∏a si´ 24maja w miejscowoÊci Cassino. W jejtrakcie – jak zanotowa∏ reporter „GoƒcaKarpackiego” – gen. Alexander powie-dzia∏ m.in.:
Gdyby dano mi do wyboru˝o∏nierzy, których chcia∏bymmieç pod swoim dowództwem– wybra∏bym Was, Polacy.
Order ¸aêni dla genera∏a Andersa
Genera∏ W∏adys∏aw Anders
Mal
owa∏
T. S
tyka