Misterium miłości

8

description

Charles Pegui - fragment poematu, rozważanie pasyjne

Transcript of Misterium miłości

Misterium miłości. Rzecz o Joannie d’Arc

I prawa stopa.Gdyż Jego lewa dłoń była przebita.I prawa dłoń.I Jego lewa stopa była przebita.I prawa stopa.Wszystkie cztery kończyny ciała.Cztery biedne kończyny ciała.I bok, który palił.Jego bok przebity.Jego serce przebite.I serce, które paliło.Serce spalone miłością.Serce strawione miłością.

Zaparcie się Piotra i włócznia rzymska;Oplucie, zniewagi, cierniowa korona;Trzcina biczująca, berło z trzciny;Okrzyk tłumu i oprawcy rzymscy.Policzek. Gdyż po raz pierwszy został spoliczkowany.

Nie krzyczał przy uderzeniu włócznią rzymską;Nie krzyczał przy zdradzieckim pocałunku;Nie krzyczał pod gradem zniewag;Nie krzyczał z lęku przed oprawcami rzymskimi.

Nie krzyczał pod falą goryczy i niewdzięczności.Czując posmak goryczy w gardle.W gardle.Gardło suche i gorzkie od goryczy.Suche od przełykania niewdzięczności.Suche, gorzkie od przełykania goryczy.Ludzkiej.

Charles Péguy

Gorzkie, zdławione przełykaniem.Zdławione potokiem niewdzięczności.Zduszone przełykaniem.I nie będzie już ono przemawiać analogiami.

Nie krzyknął wobec zdradzieckiej twarzy;Nie krzyknął wobec oszczerczych twarzy;Nie krzyknął wobec twarzy oprawców rzymskich. Dlaczego więc krzyknął; wobec czego krzyknął?

Tristis, tristis usque ad mortem;Smutny aż po śmierć; lecz jaką śmierć;Po uznaną śmierć; albo po tę datęŚmierci.

Widział ponownie skromną kołyskę ze swego dzieciństwaŻłób,W którym ciało Jego zostało złożone po raz pierwszy;Domyślał się wielkiego grobu dla swego uśmierconego ciała,Ostatniej kołyski, w której każdy człowiek musi spocząć.By spać.Przypuszczalnie.Pozornie.By nareszcie odpocząć.By zgnić.Jego ciało.Między czterema deskami.W oczekiwaniu na zmartwychwstanie ciała.Można się cieszyć, kiedy dusze nie gniją.I był człowiekiem;Przyszło mu dzielić wspólny ludzki los;Spocząć w grobie jak wszyscy;

Misterium miłości. Rzecz o Joannie d’Arc

Miał przez to przejść jak wszyscy;Przejdzie przez to.Jak inni.Jak wszyscy.Jak tylu innych.Po tylu innychCiało Jego zostanie ułożone po raz ostatni.Lecz pozostał w grobie zaledwie dwa dni, trzy dni; z powodu zmartwychwstania.Gdyż trzeciego dnia zmartwychwstał.Z powodu swego własnego zmartwychwstania i swego wniebowstą-pienia.Tylko Jego.Którego dokonał razem z ciałem, z tym samym ciałem.

Płótno z Jego pochówku;Białe niczym chusta niewiasty zwanej Weroniką;Płótno białe jak pieluszka.I które Go owija niczym pieluszkaLecz większe, o wiele większe.Gdyż On sam dorósł.Stał się mężczyzną.Było to dziecko, które bardzo urosło.

Wielkie białe płótno Jego pochówku.Pochowany został przez niewiasty.Pobożnie rękami tych niewiast.Jak mężczyzna zmarły w wiosce.Spokojnie w swoim domu w swojej wiosce.Opatrzony ostatnimi sakramentami.

Charles Péguy

Pochowany pobożnie i spokojnie przez niewiasty.Nikt im nie przeszkadzał.Pobożnymi rękami tych niewiast.Pobożnymi palcami tych niewiast.To zostało nazwane zdjęciem z krzyża.Gdyż tamci Rzymianie nie byli źli.Wszyscy ci Rzymianie.Tak naprawdę nie byli źli.Nie szukali kłótni o Jego ukrzyżowane ciało.I zdjęte z krzyża.Nie zamierzali urągać zwłokom śmiertelnym.Nie szukali kłótni z ubogimi niewiastami.Świętymi niewiastami.Ani ze starym Józefem z Arymatei.Poczciwym starcem.Mądrym starcem.Który użyczył Mu swego grobu.

Wiele rzeczy można sobie w życiu pożyczać.Między sobą.W gospodarstwie.Można sobie pożyczyć osła, by pojechać na targ.Można sobie pożyczyć cebrzyk do prania.I kijankę.Można sobie pożyczyć garnek.I kociołek.I duży gar do gotowania zupy.Dla dzieci.Dla całej rodziny.Ale pożyczyć sobie grób.To nie jest spotykane.Pożyczyć swój grób.

Misterium miłości. Rzecz o Joannie d’Arc

Swój własny grób.Ów starzec pożyczył Mu więc swój grób.Ów mądry starzec.Ów stary mędrzec.Ów bogaty starzec.Ów stary mędrzec.Ów człowiek z białą brodą.Z całkiem siwymi włosami.Ów stary mędrzec.Ów całkiem siwy człowiek.Grób, który kazał przygotować.Który kazał przygotować dla siebie.Gdyż Bóg Ojciec tak zdecydował.Że młodzi często będą umierać przed starszymi.I że było tylu starców, którzy wcale nie umierali.I że On umierał we wczesnej młodości swoich trzydziestu trzech lat.

Kiedy nastał wieczórPrzyszedł pewien bogaty człowiek z ArymateiImieniem JózefKtóry sam był uczniem Jezusa.

On to udał się do Piłata.Gdyż każdego dnia trzeba o coś prosić możnych tego świata.Człowiek żywy sprzeciwia się im.Bohater, święty, męczennik sprzeciwia się im.Lecz kiedy ktoś umrzeInni nie sprzeciwiają się możnym w sprawach pochówku.To znaczy, że ów Józef z Arymatei nie bał się udać do możnych.Rozmawiać z możnymi.

Charles Péguy

Umiał mówić. Umiał rozmawiać.Oczywiście był to człowiek, który umiał mówić.Nie bał się rozmawiać.Wiedział, co powiedzieć.Nie czuł lęku.Nawet przed Piłatem.Potrafi ł się stawić.

Udał się do Piłata.Prosił, by wydać mu ciało Jezusa.A Piłat rozkazał wydać ciało.

Nie było z tym większych trudności.Ostatecznie Piłat nie był złym człowiekiem.Był urzędnikiem.Prefektem.Rzymianinem.Nie żywił szczególnych pretensji do Jezusa.Nie żywił szczególnych pretensji do Jezusowego ciała.Następnego dnia już nawet o tym nie myślał.Nie żywił osobistych pretensji do Jezusa.Nie żywił pretensji do Jezusowego ciała.Miał co innego do roboty.Następnego dnia już nawet o tym nie myślał.A cała ludzkość myśli o tym wiecznie.

Kiedy Józef otrzymał ciało JezusaOwinął je w białe płótno.W czyste płótno.In sindone munda.W białe płótno.

Misterium miłości. Rzecz o Joannie d’Arc

I złożył je w swojej nowej budowli.W swoim nowym grobie.Posuit illud. Złożył je.Który kazał wykuć w kamieniu.W skale.I przytoczył wielki kamień.Kazał przytoczyć wielki odłam skalny.Do drzwi budowli.Do wejścia do grobu.I odszedł.

Chętnie myśli się, że później poszukał dla swego ciała innejbudowli.

Wielki grób Jego pochówku.Święty grób.Grób – miejsce Jego złożenia.