Meeting with the Mother

11

Click here to load reader

Transcript of Meeting with the Mother

Page 1: Meeting with the Mother

Ona mi pierwsza pokazała księżyc i pierwszy śnieg na świerkach, i pierwszy deszcz.Byłem wtedy mały jak muszelka, a czarna suknia matki szumiała jak Morze Czarne.

SPOTKANIE

Z MATKĄ

Page 2: Meeting with the Mother

Noc.

Dopala się nafta w lampce. Lamentuje nad uchem komar. Może to ty, matko, na niebie jesteś tymi gwiazdami kilkoma?

Albo na jeziorze żaglem białym? Albo fala w brzegi pochyłe? Może twoje dłonie posypały mój manuskrypt gwiaździstym pyłem?

A możeś jest południową godziną, mazur pszczół w złotych sierpnia pokojach? Wczoraj szpilkę znalazłem w trzcinach --od włosów. Czy to nie twoja?

Page 3: Meeting with the Mother

Ciemne olchy stoją na moczarze, rozsypuje się w mokradłach próchno Ej, rozświstał się wiatr na fujarze, małe gwiazdki nad olchami zdmuchnął

Mała myszka przez ścieżkę przebiegła Drogę Mleczna nietoperz wymierzył I wiatr ucichł nagle. I zza węgla z fajka srebrną w zębach wyszedł księżyc

Rozświeciły się świeceniem wielkim chmury, dziuple, żołędzie i sęki --jakby cały świat był srebrnym świerkiem, srebrnym bąkiem grającym piosenki.

Page 4: Meeting with the Mother

Listki drżed zaczynają, ptaki w ton uderzają, słooce wschodzi nad knieję, słooce jak śnieg topnieje.

Listkom rosnąd, opadad, ptakom też wiecznie nie żyd, słoocu wschodzid, zachodzid, sercu gwiazdy i skrzypce.

Page 5: Meeting with the Mother

Jak pudełko świeczek choinkowych, nagle, w ręku, gdzieś od dna kredensu, myśli nagle tak wchodzą do głowy, serce trąca, i sercem zatrzęsą,.

Świeczki takie kupowała mama, One drzemią. W nich śpi piękny zamiar.

Tylko rozwio je i tylko zapal, a zobaczysz, co z tego wyniknie: w świeczkach błyśnie drogiej twarzy owal. Matka palec wzniesie. Wiatr ucichnie.

Page 6: Meeting with the Mother

Matkę w ręce ucałuj i włosy, potem śniegu po uliczkach rozsyp, żeby błyskał się i żeby chrzęścił

Potem wszystkie światła, co migocą, do walizki zamknij. Otwórz nocą, jeśli w drodze spotka cię nieszczęście

Page 7: Meeting with the Mother

Lato w lesie. Ciemnośd zielona w świerkach Szałwia. Zajęczy szczaw. Niebo obłoki zdejmuje. Ptak zerka. Trzmiele brzęczą wśród traw.

Motyle żółte i białe, jak latające listy. Cisza i światło A tam dalej i dalej, za tym pagórkiem piaszczystym, też jest lato.

Niebo to jest małe miasteczko w niedziele, gwiazdy gapią się na ziemię z okien, a wiadomo, ze gwiazd jest wiele i że wszystkie są niebieskookie.

Page 8: Meeting with the Mother

A tam w rogu, w mieszkaniu z balkonem, w jednym oknie, gdzie kwiat czerwony, a to drugie okno z drugim kwiatem...

tam ty mieszkasz. I pogrzebaczem fajerki przesuwasz. I płaczesz. Bo tak długo czekasz na mnie z obiadem.

Idę do ciebie. W twoją zieleo, I w twoje śniegi. I w twój wiatr. W twój niezmierzony idę świat, gdzie pory roku na twej dłoni trojaka jak Ślązaczki taoczą i kurz się wzbija, skrzypi wóz, odyniec biegnie przez mokradła i jeleo rośnie pośród światła, co, dzwoniąc, bębniąc, tarabaniąc, zaspane gwiazdy strząsa z brzóz

Page 9: Meeting with the Mother

Jesieo to skrzypce potłuczone, bezradna myśl nad dwiercią smyczka, zima to plecy twoje białe, lato -- jak złota rękawiczka, która porzucił w sadzie Jan, ten Kochanowski, co mu łyżką wystarczy stuknąd, a już wszystko taocuje, niebo się otwiera, niebo niebieskich pełne piór, truchleje wilk, basuje bór, głosem Szekspira i Homera.

Page 10: Meeting with the Mother

Ze srebrnych, księżycowych jezior delfin wysuwa ucho, jesiotr słuchaniem skraca sobie pobyt. A z lasu truchcik sarnich kopyt. Z rybackich ognisk bucha dym, skwierczy na sadle plotka żółta --to w wierszach Jana tak. I w nim zakotwiczona moja nuta; i wszystkie, wszystkie, wszystkie muzy, bemole wszystkie, rytm i rym, i księżyc, mój ubogi kuzyn, co na telegraficznych drutach nocą nabija sobie guzy. But zgubił Chod jest cały światłem, we łbie rozumu ani szczypty. I nieskooczonym sznurowadłem wplątał się w moje manuskrypty.

Konstanty Ildefons GałczyńskiLeśniczówka Pranie, 1950

Nocturne for piano No. 21 in C minor, B. 108 – F. ChopinIlustracje wybrała - Anna

Page 11: Meeting with the Mother

She was the first who showed me the moon

and the first snow on the spruces,

and the first rain.

Back then, I was as little as a tiny seashell,

and mother's black skirt

rustling sounded like the Black Sea.

A night.

The oil in the lamp is burning out.

A mosquito laments around my ear.

Maybe it is you, mother, in the sky,

is it you, this trickle of stars?

Or the white sail on the lake?

Or a wave against the sloping shore?

Perhaps your hands have sprinkled

my manuscript with stardust?

Konstatnty Ildefon Gałczyński

Meeting with the Mother(fragments)

The clouds, hollows, acorns and knots

have lighted up with great glare ---

as if the whole world was a silver spruce,

a silver bittern singing songs.

The leafs begin to rustle,

the birds start singing,

(…)

My mother used to buy such candles,

They are dozing.

A nice intention is dwelling in them.

Just arrange them and light them,

and see what goes out of them:

a precious, rounded face gleam in the candles.

Mother raises a finger. The wind will die away.

Kiss mother's hands and hair

then sprinkle the snow on the alley ways,

so it twinkles and crunches.

Then all the twinkling lights...

(…)