Marzena Wiśniak, "Zabieg: obieg", Rewitalizacja

4
22 wszystkie fot. w artykule: archiwum Małopolskiego Instytutu Kultury „Żywy zabytek” – kluczowa, choć wciąż jeszcze nieoczywista idea rewitalizacji. „Żywy”, a więc taki, w którym jest ruch, działanie, obieg. Obieg myśli, emocji, twórczości. Obieg kultury. Dlatego sytuacja kontaktu między zabytkiem a bardzo młodymi ludźmi jest idealnym konceptem rewitalizacyjnym. „Chytrość” tego zabiegu polega na tym, że zderzają się w nim dwie jakości: mło- dość, kojarząca się z życiem w jego maksymalnej intensywności, oraz stereotypowa statyczność i „zmurszałość” zabytku. Jak udowodnić, że sfor- mułowanie „żywy zabytek” nie jest sprzecznością – i jak przekonać o tym młodych ludzi? Projekt „Sekrety zabytków – wielka eksploracja” był próbą zmierzenia się z tym zadaniem. Jego opisanie nie będzie proste, choćby dlatego, że linie składa- jące się na jego obraz kreślone były jednocześnie w dziesięciu miejscowościach objętych V Małopol- skimi Dniami Dziedzictwa Kulturowego. Nietrudno zgadnąć, że samo otwarcie drzwi zabytku przed grupą szkolną nie wystarczy, by ów zabytek ożywić – nawet w wypadku, gdy obiekt na co dzień pozostaje niedostępny. Gwar i ruch nie zapanowałyby w nim na długo, co więcej, szybko mogłyby zmienić się w hałas. My chcieliśmy natomiast, by zamknięcie materialnych 22

Transcript of Marzena Wiśniak, "Zabieg: obieg", Rewitalizacja

Page 1: Marzena Wiśniak, "Zabieg: obieg", Rewitalizacja

22 23

wszy

stkie

fot. w

artyk

ule: a

rchiw

um M

ałopo

lskieg

o Ins

tytutu

Kult

ury

„Żywy zabytek” – kluczowa, choć wciąż jeszcze nieoczywista idea rewitalizacji. „Żywy”, a więc taki, w którym jest ruch, działanie, obieg. Obieg myśli, emocji, twórczości. Obieg kultury.Dlatego sytuacja kontaktu między zabytkiem a bardzo młodymi ludźmi jest idealnym konceptem rewitalizacyjnym. „Chytrość” tego zabiegu polega na tym, że zderzają się w nim dwie jakości: mło-dość, kojarząca się z życiem w jego maksymalnej intensywności, oraz stereotypowa statyczność i „zmurszałość” zabytku. Jak udowodnić, że sfor-mułowanie „żywy zabytek” nie jest sprzecznością – i jak przekonać o tym młodych ludzi? Projekt „Sekrety zabytków – wielka eksploracja” był próbą zmierzenia się z tym zadaniem. Jego opisanie nie będzie proste, choćby dlatego, że linie składa-jące się na jego obraz kreślone były jednocześnie w dziesięciu miejscowościach objętych V Małopol-skimi Dniami Dziedzictwa Kulturowego. Nietrudno zgadnąć, że samo otwarcie drzwi zabytku przed grupą szkolną nie wystarczy, by ów zabytek ożywić – nawet w wypadku, gdy

obiekt na co dzień pozostaje niedostępny.

Gwar i ruch nie zapanowałyby w nim na długo, co więcej, szybko mogłyby zmienić się w hałas. My chcieliśmy natomiast, by zamknięcie materialnych

22

Page 2: Marzena Wiśniak, "Zabieg: obieg", Rewitalizacja

22 23

marzena wiśniak

zabieg: obiego projekcie „sekrety zabytków – wielka eksploracja”

drzwi nie oznaczało zamknięcia tych mentalnych; chcieliśmy, żeby młodzi ludzie spotkali się z ich lo-kalnym dziedzictwem na wielu płaszczyznach. Żeby w ogóle zauważyli zabytek w swojej przestrzeni, żeby zechcieli się czegoś o nim dowiedzieć, żeby poczuli się zaproszeni do udziału w pamięci historycznej i związani z tym, co ich otacza. Ta pierwotna, funda-mentalna więź zrodzić może już bardzo zindywiduali-zowaną chęć poszukiwań, uruchamiać wyobraźnię, intelekt i emocje. Takie związki z własnym fragmentem świata są dla bardzo młodych ludzi niezwykle ważne: umacniają poczucie własnej wartości, rozwijają od-powiedzialność za to, co wspólne. Trzeba więc było mądrze przekonywać naszych młodych partnerów, że za pokrytymi patyną czasu, a częściej zaniedbań, drzwiami do zabytków coś się kryje – i że odkrywanie tego może być przygodą. Ważną przygodą. W każdym z miejsc objętych „Sekretami” musiała zatem powstać inna opowieść. Tak inna, jak inny jest styl mauretańskiego pałacu w Osieku od chłopskiego gotyku kościoła w Grywałdzie. W oparciu o takie za-łożenia powstało dziesięć oryginalnych scenariuszy działań warsztatowych. Wszędzie pracowaliśmy używając interdyscyplinarnych metody pracy, wy-korzystywaliśmy trzy media: słowo, plastykę, teatr. Posługiwaliśmy się nimi jak nićmi, które – najpierw osobne – spotykały się we wspólnie wyszytym wzo-rze. Goszcząc w domu Władysława Orkana (czyli

w „Orkanówce”) w Porębie Wielkiej, budowaliśmy w ten sposób własny Dom Poezji. Na jego ścia-nach pojawiły się wiersze uczestników warsztatów, w okna wmalowaliśmy techniką witrażową górskie pejzaże (dzieciaki niemal instynktownie nawiązywały do góralskiego malowania na szkle), a wokół domu zawisły sznurki, na których zamiast prania suszyły się poetyckie wprawki. Dom prawdziwie ożył, gdy dzięki zajęciom teatralnym zamieszkała w nim ro-dzina – najpierw chłopska, zeszłowieczna, z noweli Orkana, później współczesna, wreszcie taka, jaką będzie – zdaniem uczniów – za sto lat. Przenikanie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości było następnym filarem koncepcji „Sekretów zabyt-ków”. Te trzy rzeczywistości, ukryte za formułami

„sny kamieni”, „oddech ziemi” i „powiew wiatru”,

były kolejnymi nićmi, które wplataliśmy w projekt. Ich splot zyskał chyba najpiękniejszy wyraz w Goł-kowicach – wsi o zabytkowej zabudowie – gdzie miejscowi gimnazjaliści stworzyli kamienny ogród. Na kamieniach znalazły się ilustracje miejscowych legend, wymalowane czystymi, intensywnymi barwami. Natomiast z „gałęzi, liści, ciszy i wiatru” (cytując Adę Kabzę-Biernacką, koordynatora działań w Gołkowicach) powstała symboliczna mapa-gobe-

Page 3: Marzena Wiśniak, "Zabieg: obieg", Rewitalizacja

24 25

lin. Myśląc o przyszłości swojej okolicy młodzież wyznaczyła też ścieżki rowerowe, wydała książkę z legendami gołkowickimi, projektowała logotypy miejscowości. Aby tak poznawać i stwarzać swoje miejsce

trzeba szukać i pytać.

Zwłaszcza tych, których pamięć sięga dalej niż na-sza. Często jest to jedyna droga dotarcia do tego, co bezpowrotnie minęło, a jednocześnie jedyny sposób, by odkryć, że sami jesteśmy świadkami powstawania i odchodzenia sposobów życia, za-wodów, sprzętów codziennego i niecodziennego użytku. Najlepiej przekonali się o tym eksploratorzy, którzy dotarli do Bartnego. Żeby zrozumieć, na czym polegały trudy pracy wędrownych handlarzy lub rozsławiających kiedyś Bartne kamieniarzy, sami podjęli ich zadania. Kamieniarze kuli, szpicowali

i majzlowali (m.in. wzory rozet, podpatrzone w miej-scowej cerkwi) pod okiem ostatniego praktykującego kamieniarza we wsi, który wprowadzał ich słowem i dłutem w tajniki fachu. Wędrowni handlarze ruszy-li, w przygotowanych wcześniej strojach, do domów bartnian, próbując sprzedawać smary, łapki na my-szy, żarna, siatki do młynków i drewniane naczynia, a także wróżyć i drutować garnki. Towarzyszyli im koledzy dokumentujący wywołane ich występem opowieści starszych mieszkańców wsi. Opowieści o dawnych zawodach, obyczajach, potrawach, ale też o tragicznej historii miejsca.Nawiązanie dialogu ze społecznościami lokalnymi było bardzo ważnym założeniem projektu. Nie mogłoby ono być zrealizowane bez pomocy szkół i innych instytucji, z którymi współpracowaliśmy. Dzięki tej współpracy mogliśmy dotrzeć do lokalnych twórców (np. w Grywałdzie nieoceniony okazał się udział w warsztatach rzeźbiarza Mariana Knutel-

Page 4: Marzena Wiśniak, "Zabieg: obieg", Rewitalizacja

24 25

skiego) oraz odnaleźć nowe przestrzenie kultury: pracowaliśmy w remizach strażackich, świetlicach, salach gimnastycznych, a nawet w klubie AA. Do-bry kontakt instruktorów z lokalną społecznością owocował zresztą na każdym kroku. W Osieku ogromne parawany do teatralnych etiud, wykonane na tamtejszych warsztatach, były przewożone przez wozy strażackie. Na finał warsztatów w Grywałdzie przyszła cała wieś. W obu tych ośrodkach, ale też w Staniątkach, Grodkowicach i Gołkowicach, arty-styczne efekty projektu weszły w skład oferty, jaką te miejscowości przygotowały dla turystów z okazji Dni Dziedzictwa. Jednak „Sekrety zabytków” to nie tylko wydobywa-nie możliwości tkwiących w lokalności, lecz także szukanie tzw. wartości dodatkowej, wynikającej ze spotkania miejscowych z przybyszami. Aby pod-nieść jakość tego spotkania do udziału w projekcie zaprosiliśmy wysokiej klasy specjalistów: aktorów, dziennikarzy, teatrologów, polonistów, historyków sztuki, psychologów, filmowców i muzyków. Dzięki nim w projekcie pojawiły się rozmaite techniki eduka-cyjno-artystyczne. Posługując się nimi stworzyliśmy prezentacje multimedialne i dźwiękową interpretację obrazu „Dziwny ogród” Mehoffera, w Grodkowicach zainscenizowaliśmy operę w „żywych obrazach” (poprzedzona wykonaniem fantastycznych ko-stiumów z worków na śmieci, tektury, bibuły, drutu i plastikowych butelek), a w Tropiu zrealizowaliśmy film, reklamy i słuchowisko.Wszystkie te techniki miały pomóc zbudować in-telektualną i emocjonalną więź pomiędzy młodym

człowiekiem a zabytkiem, a z drugiej strony zainspi-rować go i pokazać mu nowe drogi rozwoju. Chcąc wesprzeć psychologiczny wymiar projektu wzboga-ciliśmy nasze warsztaty o elementy treningu inter-personalnego: razem z dziećmi uczestniczyliśmy w zabawach integracyjnych, grach pokazujących wartość współpracy, budujących zaufanie i rozwija-jących umiejętności komunikacyjne. Na warsztatach teatralnych dzieci mogły popracować nad dykcją, od-dechem i emisją głosu, rozwijać świadomość ciała. Dzięki takiemu treningowi przez zabawę otwieraliśmy się na siebie, często odkrywając zablokowane wcze-śniej możliwości. Nauczyciele nie mogli się czasem nadziwić, jak inni są ich uczniowie w nowej grupie, w jak nieoczekiwany dla nich sposób reagują na no-we bodźce i zadania. Wypowiedzi uczestników, artykuły w lokalnej prasie i ankiety wypełniane przez uczniów i nauczycieli wskazują, że nasz pomysł na rewitalizację powiódł się; materialne efekty naszego przedsięwzięcia zo-stały zaprezentowane w Muzeum Narodowym.

Przede wszystkim jednak ożyły miejsca,

w których się spotykaliśmy. Zostały zauważone, poruszyły wyobraźnię, zaczęły inspirować myśl i twórczość. Młodzi ludzie poczuli się ich współgo-spodarzami, zastanawiali się, co zrobić, aby uchronić je przed zniszczeniem, kogo nimi zainteresować i jak trwale uczynić je przestrzeniami aktywnymi. Zabytki stały się ważnymi miejscami w ich zewnętrznej i we-wnętrznej topografii.

marzena wiśniak – kulturoznawca, absolwentka Instytutu Teorii Literatury, Teatru i Sztuk Audiowizualnych Uniwersytwtu Łódzkiego. W Małopolskim Instytucie Kultury zajmuje się – oprócz „Sekretów zabytków” – programem „Skarbiec” (budowanie i finansowanie projektów) oraz pro-gramami szkoleniowymi. Nie jada warzyw, co na pewno nie jest bez znaczenia.