MAGAZYN EWANGELICKIEGO DUSZPASTERSTWA … · Obchody stulecia odzyskania niepodległości to czas,...

20
MAGAZYN EWANGELICKIEGO DUSZPASTERSTWA WOJSKOWEGO ROK XI nr 4 (57) WRZESIEŃ–LISTOPAD 2018 TEMAT NUMERU STR. 8 Ewangelicy-Polacy w drodze do Niepodległej NA CELOWNIKU EWANGELIKA STR. 13 A gdyby Polski nie było? JEDYNIE SŁOWO STR. 14 Skryty osobowy Bóg

Transcript of MAGAZYN EWANGELICKIEGO DUSZPASTERSTWA … · Obchody stulecia odzyskania niepodległości to czas,...

MAGAZYN EWANGELICKIEGO DUSZPASTERSTWA WOJSKOWEGO

ROK XI nr 4 (57) WRZESIEŃ–LISTOPAD 2018

TEMAT NUMERU

sTR. 8

Ewangelicy-Polacyw drodze do Niepodległej

NA CELOWNIKU EWANGELIKA

sTR. 13

A gdyby Polski nie było?

JEDYNIE SŁOWO

sTR. 14

Skrytyosobowy Bóg

WrzesieńHasło miesiąca: „Wszystko pięknie uczynił w swoim czasie, nawet wiecz-ność włożył w ich serca; a jednak człowiek nie może pojąć dzieła, którego dokonał Bóg od początku do końca.” (Kz 13,2).

2 września: 14. Niedziela po Trójcy Świętej.9 września: 15. Niedziela po Trójcy Świętej.16 września: 16. Niedziela po Trójcy Świętej.21 września: dzień apostoła i ewangelisty Mateusza.23 września: 17. Niedziela po Trójcy Świętej.28 września: dzień archanioła Michała i wszystkich aniołów.30 września: 18. Niedziela po Trójcy Świętej. Dziękczynne Święto Żniw.

PaździernikHasło miesiąca: „Panie, przed tobą są wszystkie pragnienia moje, A westchnienie moje nie jest zakryte przed tobą.” (Ps 38,10).

7 października: 19. Niedziela po Trójcy Świętej. 14 października: 20. Niedziela po Trójcy Świętej. 18 października: dzień ewangelisty Łukasza. 21 października: 21. Niedziela po Trójcy Świętej.28 października: 22. Niedziela po Trójcy Świętej. Dzień aposto-łów Szymona i Judy Tadeusza.31 października: Pamiątka Reformacji. Tego dnia w 1517 r. ks. dr Marcin Luter, augustiański mnich i profesor uniwersytetu w Wittenberdze publicznie ogłosił 95 tez, które wzywały do dys-kusji na temat odnowy Kościoła. Wydarzenie zapoczątkowało szesnastowieczną Reformację stając się zalążkiem procesów, które rozpoczęły reformy w sferze religijnej, kulturalnej, spo-łecznej i politycznej Europy.

ListopadHasło miesiąca: „I widziałem miasto święte, nowe Jeruza-lem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przy-ozdobiona oblubienica dla męża swego.” (Obj 21,2).

1 listopada: Pamiątka Umarłych. Pamiątka Świętych Pańskich. 4 listopada: 23. Niedziela po Trójcy Świętej.11 listopada: setna rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości. 3. niedziela przed końcem roku kościel-nego. 18 listopada: przedostatnia niedziela roku kościelnego.25 listopada: Niedziela Wieczności – ostatnia niedzie-la roku kościelnego poświęcona przemijaniu i spra-wom ostatecznym.30 listopada: dzień apostoła Andrzeja.

ŻYCIE LITURGICZNE KOŚCIOŁA

5

8

14

2. Życie liturgiczne Kościoła

3. Słowo od redakcji Rocznica – ks. Marcin Orawski

Etyka – nasze refleksje Patriotyzm to mój dom – ks. kpt. Tomasz Wola

4. Rozważanie Słowa Bożego Niepodległość jest zadaniem – ks. mjr SG Marcin Pysz

5. Relacje z pracy kapelanów ewangelickich i działalności EDW

8. Temat numeru Ewangelicy-Polacy w drodze do Niepodległej – Marcin Gabryś

10. Wydarzenia z Kościoła Ewangelicko- -Augsburskiego w RP – ks. Adam Malina

12. Tornister Niepodległość – mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus

13. Na celowniku ewangelika A gdyby Polski nie było? – Łukasz Cieślak

14. Jedynie Słowo Skryty osobowy Bóg – Piotr Lorek

15. Okiem cywila Protestancka Niepodległa – Urszula Radziszewska Patriotyzm – Marek Hause

16. Psycholog Upokorzenie po korzenie – Alina Lorek Moja służba a wychowanie dziecka – Anna Siemion-Mazurkiewic

18. Na duchowym froncie Wolność – ks. Marek Uglorz

19. Z kart historii – Joanna Korsan Polecamy – Marek Hause

Rys. Karolina Suchan-Okulska

– Zabrałeś ze sobą słownik i gramatykę języka polskiego?– Poprawne posługiwanie się językiem jest dla mnie

podstawą patriotyzmu.

Redaktor naczelny: ks. Marcin Orawski

Zastępcy redaktora naczelnego: Anna Hopfer-Wola, mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus

Kolegium redakcyjne i stali współpracownicy: Łukasz Cieślak, Rafał Ćwikowski, Marek Hause, Joanna Korsan, Alina Lorek, Piotr Lorek, ks. Adam Malina, Anna Siemion-Mazurkiewicz, Urszula Radziszewska, Daria Stolarska, Karolina Suchan-Okulska, ks. Marek Uglorz

Zdjęcie na okładce: Ewangelicy Niepodległej (od lewej): 1. Biskup Juliusz Bursche, 2. Jan Raszka, 3. Karol Pindór, 4. Józef Kiedroń, 5. Józef Mamica, 6. Ks. Jerzy Heczko, 7. Jakub Glass. 8. Dr Jan Buzek –lekarz w Dąbrowej, prof. Józef Buzek –dyrektor GUS, prof. Jerzy Buzek – Akademia Górniczo Hutnicza. Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Protestantyzmu w Cieszynie

Adres redakcji: 00-909 Warszawa, ul. Nowowiejska 26, tel.: 22 684 09 60, faks: 22 684 09 40, e-mail: [email protected]

Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, zmiany śródtytułów i tytułów oraz skracania tekstów.

Skład, łamanie, opracowanie graficzne, druk oraz kolportaż: Drukarnia „TONO Bis”, Laski, ul. Brzozowa 75, 05-080 Izabelin.

ISSN1898-598X Nakład: 1500 egz.

Więcej na stronie: www.edw.wp.mil.pl

Temat numeru: Ewangelicy-Polacy w drodze do Niepodległej

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

3

ROCzNICATematykę numeru, który mamy przyjemność oddać do rąk Czytelników, determinuje jubileusz 100-lecia odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Wśród uroczystości organi-zowanych przez nasz Kościół z tej okazji jest między innymi nabożeństwo, zawierające intencję dziękczynną za wolny kraj, a także za przyłączenie parafii Śląska Cieszyńskiego do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. Już dziś zapraszamy w niedzielę 28 października do Kościoła Jezu-sowego w Cieszynie.

Ponieważ niepodległość jest wątkiem wiodącym niniej-szego wydania WiM, w „Temacie numeru” Marcin Gabryś – kustosz Muzeum Protestantyzmu w Cieszynie, a jedno-cześnie jeden z twórców wystawy rocznicowej „Ewangelicy Niepodległej”, nakreśla sylwetki wielu naszych współwyz- nawców, którzy przez swoje życie i dokonania wspierali działalność patriotyczną i tworzyli polskość odradzające-go się kraju po I wojnie światowej. Siłą rzeczy jesteśmy w stanie wspomnieć zaledwie kilka osób i wydarzeń, nie-mniej pragniemy oddać hołd wszystkim bohaterom – nie zawsze znanym z imienia i nazwiska – budującym Polskę oddaniem, rzetelną pracą, zaangażowaniem. Jak podkreśla Marcin Gabryś: „Wysokie kwalifikacje, (…) oraz przywią-zanie ewangelików do ojczyzny nie powinny dziwić, gdyż wynikały z protestanckiego etosu pracy i kształcenia”.

Pielęgnowanie polskości wśród ewangelików to jednak nie tylko wiek XX, ale postawy sięgające wiele lat wstecz, właściwie po czasy reformacji, gdy korzystano – często nielegalnie – z modlitewników, kancjonałów czy kazań w języku polskim. Między innymi z tego powodu ewan-gelicy patrzą na niepodległość nie tylko jako na wydarze-nie historyczne, ale postrzegają ją jako codzienne, także współczesne wyzwanie. Pragnąc się z nim zmierzyć nasi autorzy podejmują refleksję nad tak „gorącymi” dziś poję-ciami, jak: wolność, jedność, patriotyzm, ale też nacjona-lizm czy nienawiść.

Czym zatem jest współczesny patriotyzm w wolnym kraju? W jaki sposób można godzić go z wiarą? Czy miłość do ojczyzny jest wypełnieniem miłości do bliźniego, czy może ją utrudnia? Jak odczytywać słowa Jezusa z Kazania na Górze „Miłujcie waszych nieprzyjaciół”? To jedynie garść inspiracji, którymi pragniemy się podzielić z Czytelnikami, życząc jednocześnie, aby piękny jubileusz mógł nas łączyć we wdzięczności Bogu za dar, który dla współczesnych jest codziennością, a dla wielu naszych przodków wysłuchaną modlitwą i marzeniem, za które nieraz musieli zapłacić naj-wyższą cenę.

Patriotyzm to mój domObchody stulecia odzyskania niepodległości to czas, w któ-rym wiele osób podejmuje refleksję nad pojęciem patrio-tyzmu. Ktoś powie: „Nie ma problemu – umiłowanie Oj-czyzny”. Jak najbardziej. Jednak w tym miejscu powstaje pytanie o kształt tej miłości i różnych jej obliczy. Z pewno-ścią jednym jest to, które bezpośrednio wiąże się z wyda-rzeniami historycznymi, dbaniem o kulturę, język ojczysty czy dziedzictwo narodowe. To fakt.

Istnieje jednak jeszcze inna forma patriotyzmu, wyraża-jąca się na przykład przez pomoc starszej pani w przejściu po pasach na jezdni, uczciwe płacenie podatków, odnosze-nie się do innych kulturalnie, sprzątanie po sobie na plaży czy w lesie itp. Z tych powodów patriotyzm nazwałbym nor-malnym domem. Domem, o który trzeba dbać, o jego wnę-trze, jak i obejście. Przez jego okna widać resztę świata, dlatego nie może mieć zamkniętych szczelnie rolet. Nie stoi też w samotni, lecz ma sąsiadów, jest więc otwarty, goś- cinny, w myśl staropolskiego „Gość w dom, Bóg w dom”.

Nikt nie lubi w domu kłótni, podziałów, podpuszczania jednego na drugiego, agresji i oszukiwania. Dlatego ów dom jest zależny od tego, jak głęboki szacunek mamy do innych i jaką solidarność odczuwamy z ludźmi, z którymi wspólnie tworzymy pewną społeczność. Musimy starać się szanować to, co wspólnie budujemy, nie doprowadzać do waśni czy rozłamów, ale razem patrzeć w przyszłość i dążyć do tego, by był on – nasz dom – najpiękniejszy i najlepszy. Stąd mój dom – patriotyzm – jest miłością i szacunkiem, bez napastliwości i agresji.

Jeżeli kogoś szczerze kochamy, to zależy nam na tej osobie, jesteśmy bezinteresowni i troskliwi, nawet wów-czas, kiedy kochana osoba nas zrani – a tak się zdarza w każdym związku – albo okazuje się, że jest inna niż sobie na początku wyobrażaliśmy. Co wtedy robimy? Czy chcemy być blisko, poznawać się coraz bardziej i lepiej rozumieć? A może chcemy ją zmienić na wzór wyobrażanego sobie ideału, a gdy się nie udaje bierzemy rozwód?

Zawsze powstaje problem, gdy ponad dobro drugiej osoby zaczynamy lansować nasze wyobrażenia, głusi na przekonywania tej osoby lub kogoś z jej otoczenia, że jest inaczej, ignorujący i starający się wszystkich przekonać wyłącznie do własnej racji.

Wtedy zaczynamy drogę ku rozbiórce domu…

Marcin OrawskiŻyczę miłej lektury

redaktor naczelny

nasze refleksje

ks. kpt. Tomasz Wola

4

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

Wspominając historię Polski, jakże trudną i bolesną, powinniśmy to czynić ze świadomością pouczenia i reflek-sji na przyszłość. Wszystko, co się działo i dzieje w na-szym osobistym, społecznym i narodowym życiu, ma budzić w nas refleksję na jutro. W taki sposób niepodle-głość staje się zadaniem, do którego Bóg nas powołuje, abyśmy szanowali takie jej owoce, jak: wolność, spra-wiedliwość, jedność, uszanowanie drugiego człowieka, możliwość rozwoju oraz kształtowania przyszłości dla nas i naszych dzieci.

Pan Jezus na kartach Ewangelii Łukasza chce i nas dzi-siaj pobudzić do refleksji nad tym, co się wokoło dzieje. Potrafimy rozpoznawać tak wiele. Patrząc w niebo widzi-my nie tylko wielkość Bożego stworzenia, ale również prognozujemy, jaka będzie pogoda, potrafimy przewidy-wać kataklizmy, możemy ostrzegać innych. Może również czas spojrzeć na relacje, jakie aktualnie panują pomię-dzy nami, Polakami? Niestety tak wiele zaczyna nas dzie-lić. Czasami stajemy się ślepi na niebezpieczne i burzą-ce wydarzenia, które dzieją się wokół nas: na konflikty, podziały, wartościowanie jakości patriotyzmu. Czy to nie są te znaki, o których mówi nasz Zbawiciel? W kolejnych wersach czytamy o konieczności pojednania. Jezus mówi: „Dlaczego sami nie umiecie ocenić, co jest sprawiedliwe? Gdy idziesz ze swoim przeciwnikiem do urzędnika, staraj się jeszcze w drodze z nim pojednać…”.

To piękne wezwanie Jezusa Chrystusa kieruję dzisiaj do serca każdego z nas. Potrzebujemy pojednania w naszych rodzinach, sąsiedztwie, miejscach pracy, społeczeństwie, w naszej Ojczyźnie i w świecie. Potrzebujemy powrotu do fundamentu, jakim jest Jezus Chrystus, który na kartach ewangelii pięknie nas uczy, na czym polega miłość. Ta prawdziwa miłość – miłość Boga, który nie segreguje, nie potępia, nie krzywdzi, nie dzieli, ale zawsze w centrum ma człowieka i jego dobro. Jezus patrzy na serce! A ty, droga siostro i drogi bracie, zastanów się, co nasz Pan widzi w twoim sercu?

Obchodząc ten piękny jubileusz zechciejmy jak najmoc-niej zaangażować się w budowanie jedności między nami. Szukajmy drugiego człowieka, szukajmy tych, którzy nas omijają, wysłuchajmy ich i budujmy pojednanie. Najlepiej będziemy służyć Bogu i człowiekowi, gdy nie zabraknie w nas troski o bliźniego i o ziemską Ojczyznę. Każdego dnia mamy dbać o ich dobro i pomyślność.

Przyjmijmy to zadanie na siebie w tym uroczystym czasie! Uczmy się z każdym dniem na nowo czytać „znaki czasów”, ale przede wszystkim odczytujmy Boże działanie w naszym osobistym życiu. Pan Bóg wszystko prowadzi ku dobremu. Zaufajmy Mu i kroczmy w miłości do drugiego człowieka przez następne 100 lat Niepod-ległej Polski, zachęceni do realizowania służby dla Boga i bliźniego.

ROZWAŻANIESŁOWABOŻEGO

Powiedział też do tłumów: Gdy zobaczycie chmurę pojawiającą się od zachodu, zaraz mówicie:

Deszcz nadchodzi, i tak jest. A gdy południowy wiatr zawieje, mówicie: Będzie upał, i tak jest. Obłudnicy! Zjawiska ziemi i nieba umiecie rozpoznawać, a jakże

więc nie umiecie rozpoznać obecnego czasu?Ewangelia Łukasza 12,54-56

Drogie Siostry i Bracia w Panu naszym Jezusie Chrystusie. Cieszę się bardzo, że mogę właśnie w tym numerze Wiary i Munduru publikować rozważanie Słowa Bożego. Jesteś- my w wyjątkowym czasie przeżywania rocznicy 100 lat odzyskania niepodległości przez naszą ziemską Ojczyznę. W tych chwilach wspominamy wyjątkowe wydarzenia his- toryczne, osoby, które miały wielki wpływ na ówczesne wydarzenia, kształtowanie się pierwszych dni i lat nie-podległej Polski. My, ewangelicy żyjący w Polsce, wspo-minamy i podkreślamy ten jakże ważny czas w historii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, gdy wielu, bez względu na wyznanie, tradycje, poglądy walczyło o wolną Ojczyznę.

Wszystkie wydarzenia zaplanowane w związku z jubi-leuszem będą w naszym kraju bez wątpienia wyjątkowe. Odbędzie się wiele nabożeństw, uroczystości państwo-wych, wystaw, koncertów. Jestem pewien, że godnie i od-powiednio przeżyjemy ten wyjątkowy 2018 rok, ciesząc się z niepodległości oraz dziękując Bogu Wszechmogące-mu za błogosławieństwo i prowadzenie, jakim obdarzał i nadal obdarza naszą Ojczyznę.

Pojawiają się jednak pytania: jaka dzisiaj jest Polska? Jak każdy z nas przeżywa i odczuwa życie w niepodległej Ojczyźnie? Co dalej zrobimy z tym pięknym zadaniem? Bo niepodległość to nie tylko czas, stan państwowości, ale przede wszystkim wyzwanie dla każdego obywatela naszej ziemskiej Ojczyzny. Uroczystości przeminą, a co w nas pozostanie? Czy przeżywanie tych wyjątkowych chwil nas wzbogaci, scali? Czy uda nam się pokonać po-działy? Czy będziemy chcieli i mogli razem cieszyć się z Niepodległej? Odpowiedzi na te trudne pytania niechaj każdy z nas poszuka w tym roku.

Niepodległość jest zadaniem

ks. mjr Marcin Pysz

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

5

Dzień weteranaZ udziałem ministra obrony narodowej Mariusza Błasz-czaka – 29 maja w Kielcach – miała miejsce centralna uroczystość upamiętnienia działania weteranów poza gra-nicami Polski. Na Placu Wolności odbyły się: apel pamięci, defilada pododdziałów oraz prezentacja musztry parad-nej. Żołnierze i zawodnicy MMA zaprezentowali szkolenie w ramach pilotażowego programu „Wojownik”. Można było oglądać także sprzęt wojskowy i elementy wyposaże-nia żołnierzy. Wieczorem uczestnicy wysłuchali koncertu w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego z udziałem Kamila Bednarka i Ani Kar-wan. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezento-wał biskup pułkownik Mirosław Wola.

100-lecie ustanowienia Sztabu Generalnego WP 30 maja na Zamku Królewskim w Warszawie odbyło się spotkanie rozpoczynające cykl uroczystości związanych z setnym jubileuszem ustanowienia Sztabu Generalnego

RELACJE Z PRACYKAPELANÓWEWANGELICKICHI DZIAŁALNOŚCIEDWwww.edw.wp.mil.pl

Koordynatorem biegu był kapelan EDW ks. por. Marcin Konieczny (na pierwszym planie). Fot. archiwum EDW

Biskup płk Mirosław Wola został odznaczony medalem 100-lecia ustanowienia Sztabu Generalnego WP.

Fot. ppłk Sławomir Ratyński

Wojska Polskiego. Program obejmował między innymi: sympozjum naukowe poświęcone historii Sztabu w latach 1918-2018 oraz wręczenie „Medali 100-lecia ustanowie-nia Sztabu Generalnego Wojska Polskiego”. Wśród od-znaczonych byli: generał w stanie spoczynku Mieczysław Cieniuch, generał broni Andrzej Fałkowski, generał broni Sławomir Wojciechowski, profesor Wojciech Fałkowski, profesor Grzegorz Nowik, profesor Janusz Odziemkowski oraz biskup pułkownik Mirosław Wola.

Biegliśmy dla LenkiOrganizowany już po raz czwarty Charytatywny Bieg Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego miał na celu udzielenie wsparcia siedmioletniej Lence, która walczy o życie z agresywnym rakiem mózgu. 31 maja na starcie przy Jeziorze Paprocany w Tychach stanęło ponad 270 uczestników – trenujących biegaczy i ama-torów, spacerowiczów z kijami, dziecięcymi wózkami i psami, dzieci na rowerkach i laufratach. W między-czasie prowadzono licytacje różnych przedmiotów, na

przykład koszulki z podpisem Roberta Lewandowskiego, plastronu Kamila Stocha, a nawet samochodu Daewoo Matiz z 2002 roku. Do zbiórki można było się dołączyć wrzucając pieniądze do puszek. Dodatkowymi atrakcja-mi były „dmuchańce” dla dzieci, strefa fitness, koncert chóru kościelnego z parafii, do której należy Lenka oraz pokaz sprzętu wojskowego. W czasie akcji zebrano kwo-tę 12 734 złotych.

5. rocznica utworzenia COP-DKPUroczyste obchody święta Centrum Operacji Powietrz-nych – Dowództwa Komponentu Powietrznego rozpoczę-ły się w czwartek 7 czerwca. Zgodnie z tradycją dowód-ca centrum – generał brygady pilot Dariusz Malinowski – w asyście zastępcy – generała brygady pilota Sławomira Żakowskiego – oraz zaproszonych gości złożył wiązankę kwiatów pod pomnikiem kryptologów oraz zasadził dąb, symbol święta jednostki. Żołnierze, pracownicy resortu obrony narodowej oraz zaproszeni goście uczestniczyli także w mszy świętej, którą w intencji kadry, pracowni-ków centrum oraz ich rodzin celebrowali: ksiądz prałat kanonik pułkownik Jan Domian oraz ksiądz kapitan Marcin Janocha. Następnie kadra kierownicza złożyła kwiaty oraz zapaliła znicze na grobach lotników na Powązkach oraz

6

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

W święcie Żandarmerii Wojskowej wziął udział prezydent RP Andrzej Duda. Fot. kgzw.wp.mil.pl

Promocja na pierwszy stopień oficerski policji 13 czerwca w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie odby-ła się promocja 572 policjantów na pierwszy stopień ofi-cerski. Aktu mianowania dokonali: nadinspektor Jarosław Szymczyk – komendant główny policji oraz jego zastępca nadinspektor Jan Lach. W uroczystości wziął udział mi-nister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Bru-dziński. Rektor Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie – in-spektor dr Marek Fałdowski – pogratulował promowanym oficerom oraz ich rodzinom. Nawiązując do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, podkreślił znacze-nie takich wartości jak wolność, poszanowanie godności i praw człowieka oraz solidarność. Po ceremonii ekume-nicznego błogosławieństwa na dalszą służbę udzielili ka-pelani, w tym reprezentujący EDW ksiądz porucznik Da-wid Banach.

Święto Żandarmerii Wojskowej Z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz mini-stra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka 13 czerwca w kompleksie Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazo-

EDW na konferencji kapelanów NATO reprezentował ks. ppłk Wiesław Żydel. Fot. archiwum EDW

w Książenicach. W uroczystości wziął udział ewangelicki biskup wojskowy pułkownik Mirosław Wola.

Konferencja kapelanów NATOW dniach 4-8 czerwca w Fuerstenfeldbruck koło Mona-chium miała miejsce konferencja naczelnych kapelanów sił powietrznych państw NATO. Temat przewodni roku brzmiał: „Etyka w siłach powierzonych”. W konferen-cji uczestniczyło 35 kapelanów z 13 krajów. Polskie siły powietrzne reprezentowali dziekani: ewangelicki ksiądz podpułkownik Wiesław Żydel, rzymskokatolicki ksiądz

wieckim odbył się uroczysty apel z okazji święta formacji. W jego trakcie zasłużeni żandarmi otrzymali odznacze-nia, a oddziały specjalne ŻW z Warszawy i Mińska Ma-zowieckiego zaprezentowały pokaz wyszkolenia żołnierzy, w tym ochrony VIP, szturmu na budynek, działania check point’u i odbicia zakładników. Na koniec złożono wieńce przed obeliskiem ku czci żołnierzy Oddziału Specjalnego ŻW w Mińsku Mazowieckim, którzy polegli podczas służ-by w PKW w Afganistanie. W ceremonii uczestniczyły ro-dziny śp. kaprala Grzegorza Bukowskiego i śp. sierżanta Marcina Pastusiaka. EDW reprezentował biskup pułkownik Mirosław Wola.

Festiwal ekumenicznyW Muzeum Ustrońskim w Ustroniu odbyła się 15 czerw-ca uroczystość otwarcia XIV Festiwalu Ekumenicznego. W trakcie uroczystości emerytowany funkcjonariusz Stra-ży Granicznej Marcin Janik – przewodniczący Chrześcijań-skiego Stowarzyszenia Ekumenicznego – otrzymał z rąk wiceprzewodniczącej sejmiku śląskiego Sylwii Cieślar Srebrną Odznakę Honorową „Za zasługi dla Województwa Śląskiego”. W inauguracji festiwalu wziął udział ewange-licki dziekan SG ksiądz pułkownik SG Kornel Undas, który

pułkownik Janusz Radzik oraz duchowni prawosławni: ksiądz pułkownik Aneksy Andrejuk i ksiądz komandor Da-niel Popowicz.

Pielgrzymka do Charkowa9 czerwca Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowe- go zorganizowało pielgrzymkę Rodzin Katyńskich oraz uroczystość na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Char-kowie-Piatichatkach. Rodzinom towarzyszył wicepremier Piotr Gliński. Ze strony ukraińskiej obecny był wice-premier Pawło Rozenko wraz z delegacją. Uroczystości rozpoczęły się od odegrania hymnów państwowych Pol-ski i Ukrainy, a następnie zostały złożone wieńce przy ukraińskiej i polskiej ścianie ołtarzowej. Uroczystej mszy świętej przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego generał brygady Józef Guzdek. Później duchowni różnych religii odmówili modlitwy. EDW reprezentował ksiądz podpułkownik Sławomir Fonfara.

Święto SOPŚwięto Służby Ochrony Państwa, nowopowstałej forma-cji, obchodzono po raz pierwszy. Obchody rozpoczęły się 12 czerwca od złożenia wieńców przed obeliskiem upa-miętniającym tragicznie zmarłych na służbie funkcjona-riuszy Biura Ochrony Rządu przez wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego oraz komendanta SOP generała brygady Tomasza Miłkowskie-go. Znicze przy obelisku zapaliły rodziny funkcjonariuszy, którzy stracili życie w katastrofie smoleńskiej. Główne uroczystości z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz przedstawicieli rządu odbyły się na dziedzińcu Bel-wederu. Tam oficjalnie nadano formacji sztandar. EDW reprezentował ksiądz major Tomasz Wigłasz.

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

7

W czasie nabożeństwa w kościele ewangelickim w Pile kazanie wygłosił ewangelicki biskup wojskowy płk Mirosław Wola.

Fot. archiwum EDW

Dziekanów, pobliskich jednostek wojskowych, weterani, kombatanci, poczty sztandarowe. Kazanie wygłosił bis- kup pułkownik Mirosław Wola. Po nabożeństwie przy akompaniamencie Orkiestry Reprezentacyjnej Sił Po-wietrznych z Poznania miał miejsce uroczysty przemarsz ulicami miasta z kościoła na Plac Zwycięstwa. Tam, pod Pomnikiem Zwycięstwa, delegacje złożyły kwiaty. W oko-licznościowym wystąpieniu prezydent Piły Piotr Głowski podziękował żołnierzom za ich codzienną, ofiarną pracę na rzecz pokoju w Polsce i na świecie.

100-lecie Polskiej Broni PrzeciwlotniczejW Koszalinie odbyły się centralne obchody 100-lecia Pol-skiej Broni Przeciwlotniczej. W dwudniowych obchodach, które rozpoczęły się 30 sierpnia na terenie Centrum Szko-lenia Sił Powietrznych, wzięli udział między innymi: mini-ster obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych generał broni Jarosław Mika. W ramach obchodów odbyły się: rocznicowa konfe-rencja, msza święta w kościele pw. św. Ducha oraz uro-czysty apel przy hali widowiskowo-sportowej – główna

przekazał laureatowi gratulacje oraz odczytał list z lau-dacją od ewangelickiego biskupa wojskowego Mirosława Woli. Wśród obecnych był biskup diecezji cieszyńskiej Adrian Korczago. Wyróżnienia otrzymali także ksiądz rad-ca Piotr Wowry – proboszcz parafii ewangelickiej w Ustro-niu oraz ksiądz Wiesław Bajger z rzymskokatolickiej para-fii pw. św. Klemensa.

Poligon w Orzyszu15 czerwca na orzyskim poligonie odbył się Dzień Dostoj-nych Gości, który zwieńczył ćwiczenie taktyczne z wojska-mi PUMA-II-18, realizowane w ramach międzynarodowego ćwiczenia SABER-STRIKE 18. Podczas dwutygodniowego szkolenia żołnierze 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowa-nej ściśle współpracowali z pododdziałami Batalionowej Grupy Bojowej NATO. Po zakończeniu dynamicznego po-kazu goście mogli zapoznać się z uzbrojeniem i sprzętem wojskowym będącym na wyposażeniu jednostek. Wśród gości pokazu był biskup pułkownik Mirosław Wola.

Uroczystości wojskowe w Białymstoku18 czerwca w kompleksie koszarowym przy ulicy Kawa-leryjskiej po raz pierwszy wspólnie obchodzono święto 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego i 25. Wojsko-wego Oddziału Gospodarczego. Wśród dostojnych gości byli reprezentanci instytucji centralnych i wojskowych, władz wojewódzkich, miejskich. Uroczystość była oka-zją do wręczenia aktów mianowania, medali i odznaczeń. Dużym zainteresowaniem cieszyły się pokazy sprawności żołnierzy i sprzęt wojskowy, który zaprezentowały jed-nostki. Życzenia żołnierzom jednostek złożył między inny-mi arcybiskup Jerzy Pańkowski, prawosławny ordynariusz wojskowy, a EDW reprezentował ksiądz major Tomasz Wigłasz.

Święto Wojska Polskiego w Pile12 sierpnia w kościele ewangelicko-augsburskim św. Jana w Pile EDW oraz Parafia Ewangelicko-Augsburska w Pile zorganizowali uroczyste nabożeństwo w intencji żołnierzy i pracowników resortu obrony narodowej z okazji Święta Wojska Polskiego. Wśród obecnych gości byli między in-nymi: generał brygady Tadeusz Mikutel oraz generał bry-gady Maciej Jabłoński, a także przedstawiciele Konwentu

część obchodów uświetniona przelotem samolotów z ze-społu akrobacyjnego Orlik z Radomia. Następnie minister obrony narodowej przekazał żołnierzom 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego symboliczne klucze do siedmiu ze-stawów rakietowych „Poprad”. Odbył się także piknik woj-skowy, w trakcie którego wojska przeciwlotnicze prezento-wały sprzęt, a Muzeum Obrony Przeciwlotniczej pokazało swą ofertę wystawienniczą zaaranżowaną we współpracy z Bałtyckim Stowarzyszeniem Miłośników Historii „Perun”. EDW reprezentował ksiądz kapitan Tomasz Wola.

Wystawy w 100-lecie niepodległości30 sierpnia w Galerii Plenerowej Muzeum Łazienki Kró-lewskie w Warszawie otwarto przygotowane przez Cen-tralną Bibliotekę Wojskową wystawy: „Sztab Generalny Wojska Polskiego 1918-2018” oraz „Niepodległa 1918 – ludzie i wydarzenia”. Na wernisaż przybyli: przedsta-wiciele władz państwowych i samorządowych, reprezen-tanci służb mundurowych i duchowieństwa, kombatanci i członkowie organizacji społecznych, szefowie Zarządów, oficerowie i pracownicy cywilni Sztabu Generalnego WP oraz pracownicy Biblioteki. EDW reprezentował biskup pułkownik Mirosław Wola.

Ksiądz kapitan Tomasz Wola reprezentował EDW na 100-leciu Polskiej Broni Przeciwlotniczej w Koszalinie. Fot. opl.muzeumsp.pl

8

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

Śląsk nie znajdował się pod zaborami, ale już w XIV wieku stał się lennem królów czeskich, a później był pod berłem monarchii habsburskiej. W XVI i w początkach XVII wie-ku w księstwie cieszyńskim mocno zakorzenił się lutera-nizm i miał polski charakter. Nie może więc dziwić, że to w głównej mierze polscy ewangelicy w połowie XIX wieku zainicjowali i skutecznie dążyli do uświadomienia narodo-wego ludności księstwa cieszyńskiego. Działalność naro-dowa takich ewangelików jak: dr Andrzej Cinciała, Paweł Stalmach, ksiądz Jerzy Heczko, Andrzej Kotula, Jan Bujak i inni, doprowadziła do tego, że przed wybuchem woj-ny znaczna część ludności księstwa cieszyńskiego miała określoną świadomość narodową.

Wybuch I wojny światowej, pomimo wielu cierpień, przyniósł nadzieję na odrodzenie niepodległej Polski i przyłączenie do niej Śląska Cieszyńskiego. Polskie or-ganizacje, które zakładali lub których współzałożycielami byli ewangelicy – chociażby cieszyńskie gniazdo Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” – szybko zaanga-żowały się w tworzenie Legionu Śląskiego, który był wy-raźną manifestacją przynależności do narodu polskiego. Komisariat Legionów Polskich (taki napis umieszczono na budynku) znajdował się w prywatnym domu pastorostwa – księdza Jana Stonawskiego i jego żony Olgi. Ewangeli-cy służyli również w szeregach legionowych, a najbardziej znanym był jeden z jego współorganizatorów kapitan Jan Łysek – nauczyciel i poeta, który będąc dowódcą kompanii śląskiej zginął w bitwie pod Kostiuchnówką na Wołyniu w 1915 roku. Ewangelicy cieszyńscy wstępowali także do Legionów Polskich tworzonych przez Józefa Piłsudskiego w Krakowie. Przykładem może być artysta rzeźbiarz Jan Raszka. W trakcie służby wojskowej tworzył między inny-mi akwarele, szkice, medale o tematyce legionowej. Po I wojnie światowej zaangażowany na niwie sztuki, został prezesem Związku Plastyków w Krakowie, a od 1922 roku w tymże mieście został dyrektorem Szkoły Przemysłu Ar-tystycznego. Wykonał wiele rzeźb i pomników, między innymi Czynu Legionowego w Kielcach przedstawiające-go czwórkę legionistów symbolizujących polskie regiony – Królestwo Polskie, Małopolskę, Śląsk i Wielkopolskę.

Jednym z największych przegranych I wojny świato-wej były Austro-Węgry, które całkowicie rozpadły się, a na

EWANGELICY- -POLACY W DRODZE DO NIEPODLEGŁEJ

Lata I wojny światowej przyniosły wiele zmian w sytuacji ewangelików na ziemiach polskich. Działania wojenne między Niemcami i Rosją miały dramatyczny wpływ na po-łożenie ewangelików w zaborze rosyjskim. Władze carskie uznały ludność niemiecką za wroga – szpiega i dywersan-ta – co spowodowało, iż w latach 1914–1915 postanowiły wywłaszczyć i wysiedlić ludność niemiecką w głąb Rosji. Ze względu na panujący stereotyp ewangelika-Niemca, los ten podzieliła również ludność Polska wyznania ewan-gelickiego. W tej sprawie interweniował u władz carskich superintendent generalny Kościoła ewangelicko-augsbur-skiego ksiądz Juliusz Bursche. Sprzeciwiał się uznawaniu polskich ewangelików za Niemców, a przez to ich wysiedla-niu. W tym samym tonie występowali także przedstawicie-le parafii ewangelickiej w Warszawie, którzy wystosowali memoriał dowodzący polskości warszawskiego ewangelic-kiego zboru. Przypomniano władzom carskim, że jeszcze przed wybuchem wojny oskarżały przedstawicieli parafii o polonizację zboru. W zakończeniu memoriału podkreśla-no przywiązanie parafii warszawskiej do polskości.

Protesty i memoriały, w tym zabiegi księdza Bursche-go, którego wysiedlono do Rosji, nie przyniosły duże-go sukcesu. Zajęcie Królestwa Polskiego przez oddziały państw centralnych zakończyło wysiedlenia w głąb Ro-sji, jednakże polscy ewangelicy nie przyjęli niemieckich wojsk z entuzjazmem. Władze parafii warszawskiej na-dal podkreślały polskość zboru, chociażby biorąc aktywny udział w obchodach 125. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Bez euforii przyjęto ogłoszenie manifestu cesarzy Niemiec i Austro-Węgier z 5 listopada 1916 roku, zapo-wiadającego utworzenie quasi państwa polskiego. Coraz wyraźniej przechylająca się na stronę państw ententy szala zwycięstwa obudziła nadzieję na odrodzenie niepod-ległego państwa polskiego, czego wyrazem była rezolucja władz parafii warszawskiej z 26 stycznia 1918 roku. Polscy ewangelicy wyrazili niechęć wobec utworzenia zależnego od państw centralnych i okrojonego terytorialnie państwa polskiego, domagając się „wskrzeszenia zjednoczonej Pol-ski, jako państwa niepodległego [...] w granicach etnicz-nych [...] z dostępem do morza”.

W nieco innej sytuacji znajdowali się polscy ewange-licy na Śląsku Cieszyńskim, co było związane z tym, że

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

9

dach swej wiary i w Ewangelii czerpiąc żywe źródło swej siły moralnej, wezmą na wszystkich polach żywy udział w twórczej zbożnej pracy około odbudowania zmartwych-wstającej w oczach naszych ukochanej polskiej ojczyzny i stanowić będą ważny czynnik przy tworzeniu się ściśle na tradycjach dziejowych opartej, a zarazem na wskroś nowożytnej, kultury polskiej, godnej wielkiego narodu.”.

Choć Kościół ewangelicko-augsburski wkraczał w nową rzeczywistość mocno osłabiony na skutek działań I wojny światowej, a liczba jego członków w stosunku do resz-ty ludności II Rzeczypospolitej była niewielka, to jednak za słowami Glassa były konkretne czyny i zaangażowanie ewangelików w odbudowę niepodległej Polski. Przykłady można mnożyć, ale przy tej okazji należy przypomnieć kilku ewangelików, jak choćby inżyniera Józefa Kiedro-nia, jednego z inicjatorów powstania RNKC, który opraco-wał projekt przyłączenia Śląska Cieszyńskiego do Polski, a w latach 1923–1925 był ministrem przemysłu i handlu w rządzie Władysława Grabskiego.

Wymienić należy także profesora Józefa Buzka, który po I wojnie światowej jako ekspert od spraw gospodar-czych został wydelegowany przez rząd polski na konferen-cję pokojową do Paryża. W latach 1918–1929 był współ-założycielem i pierwszym dyrektorem Głównego Urzędu Statystycznego w Warszawie, posłem, a następnie sena-torem. W 1928 roku przewodniczył Radzie Instytutu Ba-dań Koniunktur Gospodarczych i Cen w Warszawie.

Wspomniany już prezes Konsystorza Jakub Glass, sę-dzia Sądu Najwyższego i wykładowca Uniwersytetu War-szawskiego. Wśród kapelanów wojskowych warto wymie-nić chociażby księdza pułkownika Ryszarda Paszko, który w 1918 roku został naczelnym kapelanem ewangelicko- -augsburskim w Wojsku Polskim, a później kierownikiem Wydziału Wyznań Niekatolickich Ministerstwa Spraw Woj-skowych oraz księdza pułkownika Józefa Mamicę, delega-ta RNKC na konferencję pokojową w Paryżu i uczestnika II i III powstania śląskiego. Ksiądz Mamica w okresie mię-dzywojennym organizował polskie parafie ewangelickie w Wielkopolsce i na Pomorzu.

Na niwie dyplomatycznej działali między innymi: Karol Pindór, konsul w San Francisco (USA), w Hrabinie i Szan-ghaju (Chiny), w tym ostatnim pełnił też funkcję amba-sadora i Paweł Nikodem, sekretarz konsulatu polskiego w Brazylii, założyciel pierwszej polskiej szkoły w Paragwa-ju oraz ośrodków polonijnych w Argentynie i Urugwaju.

Wysokie kwalifikacje i stanowiska z tym związane oraz przywiązanie ewangelików do ojczyzny nie powin-ny dziwić, gdyż wynikały z protestanckiego etosu pracy i kształcenia. Do tego należy dodać panujący stereotyp ewangelika-Niemca, który niekiedy determinował polskich ewangelików do większego zaangażowania na rzecz oj-czyzny i zaprzeczenia błędnej hipotezie swoją postawą i życiem. Co ciekawe, stereotyp ewangelik-Niemiec nie istniał na Śląsku Cieszyńskim, gdzie wręcz wytworzył się zgoła odmienny stereotyp Polaka-ewangelika.

Marcin Gabryśkustosz Muzeum Protestantyzmu

Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Cieszynie

Wysokie kwalifikacje, a z tym związane stanowiska oraz przywiązanie ewangelików do ojczyzny nie powinny dziwić, gdyż wynikały z protestanckiego etosu pracy i kształcenia.

ich gruzach powstały samodzielne państwa. Polscy dzia-łacze na Śląsku Cieszyńskim nie zwlekając z przejęciem władzy, powołali 19 października 1918 roku w Cieszynie Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego (RNKC). Jej za-daniem było przejęcie władzy z rąk administracji austro- -węgierskiej i przyłączenie księstwa do przyszłej Polski. RNKC była pierwszą polską władzą powstałą na ziemiach II Rzeczypospolitej, wyrosła ponad podziałami polityczny-mi i wyznaniowymi.

Wśród inicjatorów jej powstania znaczną rolę odegrali ewangelicy. Na jej czele stało prezydium, złożone z trzech równorzędnych prezydentów, wśród których był ewangelik dr Jan Michejda. W czasach austro-węgierskich był posłem w parlamencie wiedeńskim, mocno angażował się w obro-nę sprawy Polaków, stał na czele Polskiego Zjednoczenia Narodowego – partii skupiającej ewangelików. W okresie międzywojennym dr Michejda został wybrany pierwszym polskim burmistrzem Cieszyna. Z kolei inny ewangelik, Paweł Bobek, współinicjator RNKC, został jej pierwszym sekretarzem. W okresie międzywojennym należał do partii Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”, z ramienia któ-rego został wybrany posłem na Sejm (1919–1927), został też wiceprezesem Zarządu Głównego tej partii. Oprócz wymienionej dwójki, w RNKC oraz w jej komisjach działali i inni ewangelicy, wśród nich Jan Jaś – wójt Lesznej Dolnej do 1920 roku i przewodniczący Związku Wójtów powiatu cieszyńskiego do 1918 roku, czy nauczyciele: Jan Kotas i Jerzy Kubisz.

31 października 1918 roku na posiedzeniu RNKC zja-wiła się delegacja Koła Polskich Teologów Ewangelickich w księstwie cieszyńskim na czele z księdzem Francisz-kiem Michejdą, przywódcą polskich ewangelików na Ślą-sku Cieszyńskim, księdzem Karolem Kuliszem i księdzem Jerzym Kubaczką. W imieniu delegacji zabrał głos ksiądz Michejda, który w krótkim przemówieniu wyraził „radość duchowieństwa ewangelickiego z obrotu sprawy polskiej, zapewnił o gorącej sympatii dla sprawy naszej i życzył jak najlepszych wyników pracy”.

Dążenia polskich księży i świeckich przedstawicie-li niemalże wszystkich parafii ewangelickich na Śląsku Cieszyńskim doprowadziły 20 grudnia 1918 roku w Cie-szynie do uroczystego zjednoczenia Kościołów ewangelic-ko-augsburskich na Śląsku Cieszyńskim i w byłym Króle-stwie Polskim oraz podporządkowania administracyjnego Konsystorzowi Ewangelicko-Augsburskiemu w Warszawie (władza zwierzchnia Kościoła).

Koniec I wojny światowej był przełomowym wydarze-niem w dziejach Polski, jednakże był to dopiero początek odbudowy kraju. Doskonale zdawali sobie z tego sprawę ewangelicy. Prezes Konsystorza Kościoła Ewangelicko- -Augsburskiego w II RP mecenas Jakub Glass, podczas otwarcia posiedzenia Konsystorza następująco opisał sta-nowisko ewangelików: „Świadom gorącej miłości moich współwyznawców do wspólnej polskiej macierzy, a za-razem czynnej ich energii w pracy i zdolności organiza-cyjnych,[...] mniemam, że ewangelicy polscy w przyszłej obszernej Polsce zjednoczeni, po raz pierwszy postawieni w normalne warunki bytu, [...] stojąc mocno przy zasa-

Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego była pierwszą polską władzą powstałą na ziemiach II Rzeczypospolitej, wyrosła ponad podziałami politycznymi i wyznaniowymi.

10

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

WYDARZENIA Z KOŚCIOŁA EWANGELICKO-AUGSBURSKIEGO W POLSCEwww.luteranie.pl

Nagroda Kościoła 2018W połowie czerwca Biuro Biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego ogłosiło decyzję Kapituły Nagrody Koś- cioła im. królewny Anny Wazówny, że laureatem nagrody w roku 2018 zosta-ła Komisja ds. Polskich Kościoła Pro-testanckiego w Holandii. Nominacja wpłynęła od Komisji ds. polsko-holen-derskich Kościoła Ewangelicko-Augs-burskiego w RP i Kościoła Ewange-licko-Reformowanego w RP. Polska komisja doceniła działalność part-nerstw parafialnych pomiędzy Polską i Holandią, które mają ponad trzydzie-stoletnią historię. Ceremonia wręcze-nia nagrody odbędzie się 14 paź- dziernika 2018 roku po nabożeństwie w kościele ewangelicko-augsburskim w Łodzi. W nabożeństwie wezmą udział członkowie synodu Kościoła i goście ekumeniczni.

Światowy Dzień UchodźcyKonsystorz i Rada Synodalna Kościo-ła Ewangelicko-Augsburskiego w RP wydały oświadczenie w związku z ob-chodzonym 20 czerwca Światowym Dniem Uchodźcy. Święto zostało usta-nowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w celu upamiętnienia odwagi

nia problemów, z jakimi się borykają na budynku Centrum Luterańskiego w Warszawie zawisła flaga uchodźcy, zaprojektowana przez artystkę syryj-skiego pochodzenia Yarę Said.

OKD 2018W dniach 25-27 czerwca odbyła się w Mikołajkach Ogólnopolska Konfe-rencja Duchownych (OKD) Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Temat nawiązywał do Roku Świadectwa Kościoła i brzmiał: „Świadectwo wy-pływające z duchowości”. W ramach

konferencji duchowni wysłuchali też prezentacji dotyczącej dostępności dla parafii zasobów Centralnego Ar-chiwum Ewangelickiego w Berlinie. Główne referaty dotyczyły duchowo-ści feministycznej, przebudzeniowej, wysokokościelnej oraz duchowości ekologicznej. Po sesji tematycznej odbyły się dyskusje w grupach. Po-nadto duchowni mieli możliwość za-poznania się ze stanem dyskusji na temat konfirmacji oraz z nowymi po-rządkami czytań liturgicznych i kazal-nych, a także przepisami dotyczący-mi przetwarzania danych osobowych w Kościele. W czasie konferencji odbyło się również Walne Zebranie Stowarzyszenia Księży i Katechetów. Na zakończenie zwierzchnik Kościoła biskup Jerzy Samiec przekazał zebra-nym aktualia z życia Kościoła.

Rocznica pogromu kieleckiegoW Kielcach odbyły się obchody 72. ro- cznicy pogromu Żydów. Wziął w nich udział biskup Jerzy Samiec. W ramach obchodów zorganizowano spotkanie

Fot. luteranie.pl

Fot. luteranie.pl

Żydów i Polaków przed pomnikiem Menora, Marsz Pamięci, przejście uli-cami miasta na cmentarz żydowski oraz modlitwę z udziałem przedstawi-cieli Kościołów różnych wyznań i ju-daizmu. Uroczystości zorganizowało Stowarzyszenie im. Jana Karskiego.

Ekumenicznie o Wieczerzy PańskiejEucharystia i podzielone chrześcijań-stwo były tematami kolejnej odsłony projektu „Lublin ekumeniczny 2018. W stulecie odzyskania niepodległości (1918–2018)” realizowanego przez Katolicki Uniwersytet Lubelski oraz Lubelski Oddział Polskiej Rady Eku-menicznej. 28 czerwca w katedrze prawosławnej Przemienienia Pańskie-go odbyła się wieczernia, gdzie kaza-nie wygłosił luterański biskup Paweł Hause, a po nabożeństwie Lubelski Instytut Kultury Prawosławnej gościł debatę czterech biskupów o Euchary-stii. Prowadził ją ksiądz profesor Prze-mysław Kantyka, kierownik Instytutu Ekumenicznego KUL.

Tygodnie EwangelizacyjneTegoroczny 69. Tydzień Ewangeliza-cyjny w Dzięgielowie na Śląsku Cie-szyńskim odbywał się w dniach od 30 czerwca do 8 lipca. Jest to naj-większe otwarte spotkanie ewangeli-zacyjne organizowane w Kościele lu-terańskim w Polsce. Tegoroczne hasło ewangelizacji: „Pragniesz?” nawiązy-wało do hasła roku 2018, którym jest Świadectwo Kościoła. Przez dziewięć dni przesłanie ewangelii o Jezusie i siły uchodźców na całym świecie.

Kościelne gremia przyłączyły się do prowadzonych tego dnia akcji i za-chęciły Polaków do pamięci, modli-twy, materialnej pomocy oraz aktyw-nej współpracy na rzecz zrozumienia i rozwiązania problemów ludzi ucieka-jących przed prześladowaniami, woj-ną i przemocą. Na znak solidarności z uchodźcami i w celu uświadomie-

Fot. Fotosoul (cme org.pl)

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

11

ks. Adam Malina

Drzewo pojednania i przyjaźniW Ogrodach Polsko-Niemieckich na warszawskiej Pradze zasadzono graba pospolitego, drzewo, które ma sym-bolizować przyjaźń polsko-niemiecką.

Chrystusie i wezwanie do budowania oraz odświeżenia relacji z Bogiem było kierowane do kilku tysięcy uczestni-ków. Pierwszy Tydzień Ewangeliza-cyjny jako Kurs Ewangelizacyjny zor- ganizowany został w 1950 roku w By-tomiu – Miechowicach, gdzie odbywał się corocznie do roku 1957, a potem został przeniesiony do Dzięgielowa. Od 1997 roku organizatorem spotka-nia jest Centrum Misji i Ewangeliza-cji Kościoła ewangelickiego w Polsce. W czasie wakacji odbyły się jeszcze dwa podobne wydarzenia ewangeli-zacyjne: w Zelowie (15-22 lipca) oraz w Mrągowie (19-26 sierpnia).

Mapa trzech KościołówWydawnictwo Pracownia na Pastwi-skach, które w 2017 roku wydało książkę „Polska. Bedeker ewange-licki” opracowało mapę, na której można odnaleźć wszystkie parafie luterańskie, reformowane i metody-styczne w Polsce. Mapa powstała we współpracy z wymienionymi trzema Kościołami ewangelickimi i stanowi uzupełnienie Bedekera prezentując krótkie informacje o Kościołach, ad-resy parafii i godziny nabożeństw.

katowicką i cieszyńską. 12 sierpnia uczestniczył w nabożeństwie nie-dzielnym w Krakowie, a następnego dnia spotkał się z władzami miasta i rzymskokatolickim metropolitą kra-kowskim arcybiskupem Markiem Ję-draszewskim oraz przedstawicielami krakowskiego oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej. Odwiedził też parafię w Cieszynie, spotkał się z biskupem diecezji cieszyńskiej oraz gośćmi ze Słowacji i przedstawicielami zaolziań-skich Kościołów luterańskich. Ostat-niego dnia (14.08) w Katowicach od-było się spotkanie z prezesem Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego księdzem doktorem Adamem Maliną oraz z władzami diecezji katowickiej.

TE w KarpaczuW dniach 11-19 sierpnia odbył się ko-lejny Tydzień Ewangelizacyjny dla Ro-dzin w Karpaczu. Program obejmował poranne modlitwy i wspólny śpiew, dopołudniowe zajęcia w grupach oraz wieczorne modlitwy w Kościele Wang. Niepowtarzalna atmosfera tego miej-sca oraz poczucie wspólnoty wiary sprawiały, że były to bardzo budują-ce chwile. Uczestnicy Tygodnia mogli również korzystać z szerokiej gamy ofert popołudniowych wycieczek. Ważnym elementem były niedzielne nabożeństwa.

70. rocznica ŚRKW roku 2018 przypada 70. rocznica powstania Światowej Rady Kościo-łów (ŚRK). Na tę okoliczność Biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Jerzy Samiec skierował list do du-chownych, w którym poprosił o mo-dlitewne wspomnienie ŚRK podczas niedzielnych nabożeństw 26 sierpnia. W liście przypomniał o powstaniu ŚRK i obecności w tym procesie Kościoła luterańskiego w Polsce. Podkreślił również wsparcie, jakie chrześcija-nie z Europy Środkowo-Wschodniej otrzymali od ŚRK.

Fot. DB

Zasadzili je wspólnie przedstawicie-le Ambasady Niemiec w Warszawie, która zainicjowała projekt, Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, Kościoła Ewangelickiego Hesji i Na-ssau, Kościoła Ewangelickiego West-falii oraz Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej (FWPN), która wspiera przedsięwzięcie finansowo. Uroczy-stość odbyła się 7 sierpnia 2018 roku przy Alei Emila Wedla, na tyłach fab- ryki rodziny Wedlów, którzy przybyli do Warszawy z Berlina w 1845 roku i szybko zaaklimatyzowali się w Pol-sce. Byli zaangażowanymi członkami

Parafii Ewangelicko-Augsbur-skiej Świętej Trójcy w War-szawie, związani z nią aż do wygaśnięcia polskiej linii Wedlów po II wojnie świa-towej. Uroczystość uświetnił występ Chóru Sola Fide Para-fii Ewangelicko-Augsburskiej w Goleszowie.

Wizyta estońskiegoarcybiskupaNa zaproszenie Biskupa Koś- cioła Ewangelicko-Augsbur- skiego do Polski przybył ar-cybiskup Urmas Viilma, zwierzchnik Kościoła Ewan-gelicko-Luterańskiego Esto-nii. Gość odwiedził diecezję

12

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

W moim pokoju wisi kilka reprodukcji starych fotogra-fii. Jedna z nich przedstawia księdza pułkownika Ryszarda Paszko. To ogólnodostępna w internecie fotografia, bardzo sugestywna, pokazująca postać duchownego – żołnierza. Fotografia ciekawa nie tylko dlatego, że pokazuje kapela-na ewangelickiego w polskim mundurze wojskowym z dys-tynkcjami pułkownika, ale przede wszystkim dlatego, że na piersi wiszą insygnia Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodze-nia Polski (Polonia Restituta). Na kolejnej fotografii jest po-stać generała brygady Wiktora Thomme z takim samym or-derem na mundurze, z tym, że generał Thomme ma jeszcze Order Wojenny Virtuti Militari i Krzyż Walecznych z trzema okuciami (to między innymi za wojnę polsko-bolszewicką).

W ustawie z 4 lutego 1921 roku napisano, że „Orderem Odrodzenia Polski mogą być odznaczeni nieskazitelnego charakteru i sumiennej pracy obywatele, którzy się szcze-gólnie zasłużyli Ojczyźnie przez dokonanie czynów wybit-nych...”, a więc takimi ludźmi na pewno byli obaj żołnierze z moich fotografii. Kiedy zainteresowany ich postaciami wertowałem dostępne mi materiały, zachwyciłem się ich niezwykle barwnymi życiorysami z okresu walk o niepodle-głość, ale także z okresu budowy niepodległego państwa.

Jakiś czas temu poszedłem do Ewangelickiego Duszpa-sterstwa Wojskowego. Miałem do załatwienia kilka spraw, ale w końcu nie załatwiłem nic. Wyszedłem natomiast bogatszy o wiedzę i przekonanie. Otóż gdy wszedłem do gabinetu biskupa wojskowego, zobaczyłem kilku duchow-nych, pochylających się nad dokumentami i fotografiami leżącymi na biskupim stole. Zaintrygowany podszedłem bliżej zobaczyć, co z takim zaciekawieniem oglądają. Na stole leżała duża ilość dokumentów przekazanych EDW przez rodzinę księdza pułkownika Paszko. Ku mojemu zdu-mieniu, pośród licznych świadectw, dyplomów, zaświad-czeń, wycinków prasowych i fotografii zobaczyłem jedno z najważniejszych odznaczeń II Rzeczypospolitej – Krzyż Niepodległości! Dla niewtajemniczonych napiszę, że to właśnie Krzyż (lub Medal) Niepodległości był wówczas naj-bardziej pożądanym dowodem walki o Niepodległość Rze-czypospolitej. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że aby go otrzymać, trzeba było mieć niepodważalne dowody niepod-ległościowej działalności.

Wertując zasoby internetu oraz książki natrafiłem na wiele informacji o nadaniu Krzyża lub Medalu Niepodległo-ści obywatelom Rzeczypospolitej wyznania ewangelickie- go. Potwierdzały to także fotografie. W ścianę warszaw-skiego ewangelickiego kościoła Wniebowstąpienia Pań-skiego przy ulicy Puławskiej wmurowano przed laty tablicę epitafijną. To jedna z owych „broszek”, do których mamy niezaprzeczalne prawo. Nie mam więc najmniejszej wąt-pliwości, że polscy ewangelicy także wnieśli swój wkład w odzyskanie niepodległości i do świętowania stulecia jej odzyskania mamy pełne prawo!

Okrągła, setna rocznica odzyskania niepodległości pobu-dziła do działania nie tylko rządzących, ale także i rządzo-nych. Każdy ma ambicję dołożenia do obchodów okrągłej rocznicy swojej cegiełki. Moje serce starego żołnierza za-wsze radują takie sytuacje – przecież w każdym cywilizo-wanym państwie (w niecywilizowanych nie wiedzą, co to takiego ta niepodległość) to jedno z najważniejszych świąt państwowych. Parady i defilady, festyny i uroczystości, na których gremialnie meldują się ciągle niemający czasu po-litycy, powszechna radość i zaduma.

Także w Rzeczypospolitej Polskiej czasu obecnego ob-chodzą je wszyscy od prawicy do lewicy, biedni i bogaci, wierzący i niewierzący, katolicy i niekatolicy. Każdy na swój sposób i w swoim celu. No, bo to na przykład dobra okazja, aby przypiąć komuś łatkę lub wypomnieć mu nie dość zaan-gażowanych w odzyskanie niepodległości przodków.

Przypomniała mi się wrzawa, jaka rozpętała się wie-le miesięcy temu na temat tego czy ewangelik może być dobrym Polakiem, patriotą? Czy rocznica odzyskania nie-podległości jest tylko dla katolików, czy także dla ewan-gelików? Czy patrząc na zdarzenia, które doprowadziły do 11 listopada 1918 roku, możemy powiedzieć z ręką na ser-cu, że my, polscy ewangelicy, także mamy w tym swój udział i przysługuje nam „broszka” z napisem „Dobry Polak”? Czy ewangelicy służący lub pracujący w Wojsku Polskim (nie-wiele, ale trochę nas jednak jest) mogą identyfikować się z resortowym banerem „Służymy Niepodległej” widnieją-cym na każdym budynku i dokumencie wojskowym?

Strasznie mnie rozsierdził jeden gość, który kilka tygo-dni temu zapytał mnie (wcale nie złośliwie, ot z powszech-nej niewiedzy), czy ewangelicy także obchodzą Święto Niepodległości. Zahartowany w bojach o udowadnianie, że nie jest się wielbłądem (Niemcem), ewangelicki organizm natychmiast przywołuje z pamięci znane w Rzeczypospoli-tej ewangelickie nazwiska, jak na przykład Naczelnik Pań-stwa (ale sprawa „śliska” i lepiej nie ruszać), generał Wła-dysław Anders (podjął taką decyzję jaką podjął, szkoda), generał Wiktor Thomme, pułkownik Juliusz Ulrych, ksiądz pułkownik Ryszard Paszko, ksiądz pułkownik Feliks Gloeh i kilka innych, których nazwiska widnieją na licznych, nie tylko ewangelickich, cmentarzach i tablicach wmurowa-nych w kościelne mury.

Tornister

Niepodległość

mł. chor. w st. spocz.Andrzej Korus

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

13

Fetowanie 100-lecia odzyskania niepodległości przez Pol-skę przybiera w naszym kraju odcienie dumy i radości, że powróciliśmy na mapy świata. Mnie jednak ta rocznica skłoniła do refleksji, co by się stało, gdyby Polski nie było. Czy w 2018 roku bez Polski nie jeździlibyśmy pociągami? Czy nad naszymi domami nie latałyby samoloty? Czy Wisła nie wpadałaby do Morza Bałtyckiego? Czy nie czytalibyśmy Biblii?

Sądzę, że na każde z tych pytań można odpowiedzieć: „no jasne, że nie”. Istniałyby samoloty, pociągi, Wisła i Bi-blia. Nie mielibyśmy pewnie własnego rządu, prezydenta, ministerstw, posłów, sądów i trybunałów. No, teraz mamy to wszystko własne, ale czy naprawdę warto? Jaką zatem korzyść mamy z istnienia Polski? Chyba tylko taką, że mamy swój kraj, o który możemy się troszczyć. Coś jak dom, ale nie do końca, bo nie o wszystkim w jego granicach możemy decydować. Jednak posiadanie swojego kraju, w którym się jest podmiotem, a nie przedmiotem, jest pewną wartością, którą warto świętować w tym roku.

Problemem pozostaje jednak świętowanie podniosłej rocznicy w atmosferze kłamstwa, która panuje nad naszymi głowami. Szeroki strumień obłudy i fałszowania faktów, któ-ry płynie do naszych uszu musi niepokoić. Co ciekawe, na podobnych glinianych nogach kłamstwa budowano Polskę w dwudziestoleciu międzywojennym – opowieść o dzielnej Pierwszej Brygadzie i jedynie dobrym Marszałku Piłsudskim na długo wielu Polakom odebrała trzeźwy osąd faktów. Bo-lesne „sprawdzam” nadeszło we wrześniu 1939 roku, kiedy to guziki mundurów, z których mieliśmy nie oddać ani jed-nego, bardzo szybko zostały roztrzaskane przez niemieckie i radzieckie pociski. Z „dumnej i wolnej” niepodległej Polski zostało niewiele. Kolejny cios niemądrej polityki spadł na Polaków 1 sierpnia 1944 roku, a potem droga do spacyfi-kowania tak osłabionego społeczeństwa była już otwarta. Zastanawiające, że mechanizm oszukiwania i budowania fałszywej narracji działa bez względu na epokę…

Zadziwiająco modne jest też podważanie i deprecjonowa-nie tego, co jest naszą przeszłością. Władze PRL oskarżały sanację, władze solidarnościowe oskarżały PZPR, władze platformerskie oskarżały PiS, a ci ostatni... Skoro w prze-szłości było tak źle, to jak można świętować setne urodziny Polski? W uszach dźwięczy fragment „Wyzwolenia” Stanisła-

wa Wyspiańskiego: „Tak upływa nam życie nasze. Synowie nasi zburzą, co my budujemy. Burzymy, co zbudowali ojco-wie nasi”. Stąd nie ukrywam, że z dystansem podchodzę do jubileuszowych obchodów, jeśli mają się odbywać w atmos-ferze wzajemnych oskarżeń i rozliczania. Niemniej myślę, że podobne refleksje o swoich dziejach mogą snuć autorzy w innych językach i pod innymi szerokościami geograficz-nymi. Francuz może myśleć o hańbie rządu Vichy, Rosjanin cieszyć się z rozprawy z faszyzmem, Niemiec i Anglik wspól-nie żałować za zbrodnie kolonializmu, a z kolei Norweg być dumnym z jakości życia w jego kraju. Pomyśleć, jak wiele ciemnych i jasnych kart w naszej zbiorowej pamięci wiąże się z narodowością czy państwowością! Ciekawe, bo prze-cież żadnego narodu nikt nigdy nie widział.

Trochę podobnie jak z Bogiem. Jego też nikt nigdy nie widział, a w życiu wierzących bywa on postacią centralną. Jak czytamy: „Boga nikt nigdy nie widział; jeżeli nawza-jem się miłujemy, Bóg mieszka w nas i miłość jego doszła w nas do doskonałości” (1 J 4, 12). Zatem mimo, że Boga nie widać, można czuć jego obecność poprzez miłość. Zo-baczyć Boga w drugim człowieku, to jest zadanie nieła-twe, ale czy nie po to Zbawiciel stał się człowiekiem, żeby nam wskazać drogę do Boga? A gdyby tak samo postąpić z państwem? Jego też nie widzimy, ale co by się stało, gdybyśmy odważyli się powiedzieć: „Polski nikt nigdy nie widział, ale jesteśmy Polakami, jeśli nawzajem się miłuje-my…”. Wiem, trudne i trąci utopią. Co jednak innego mamy w zanadrzu? Pogardę, nienawiść, nacjonalizm i kłamstwa o „wielkiej białej Polsce”? To ja już wolę tę miłość!

Wbrew pozorom miłość jest trudniejsza niż nienawiść i okładanie się bogoojczyźnianymi frazesami. O miłości wprawdzie można mówić, ale tak naprawdę, wymaga ona konkretu, a nie tylko płomiennych przemówień, od których ostatnio gęsto także w kościołach. Kochać czy choćby tole-rować drugiego człowieka jest trudniej, bo wymaga to od-rzucenia strachu: „W miłości nie ma bojaźni, wszak dosko-nała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi, nie jest doskonały w miłości” (1 J 4, 18).

Co więc można robić dla uczczenia 100-lecia odzyska-nia niepodległości przez nasz kraj? Kochać Polskę? Mówić o miłości do narodu i ojczyzny? Można, ale wolę trudniej-sze zadanie: znaleźć w drugim Polaku bliźniego. Jeśli kto mówi: „kocham Polskę”, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Polski, której nie widzi (1 J4,20).

Na celowniku ewangelika

A gdyby Polski nie było?

Łukasz Cieślak

Co by się stało, gdybyśmy odważyli się powiedzieć: Polski nikt nigdy nie widział, ale jesteśmy Polakami, jeśli nawzajem się miłujemy…

14

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

I tu rodzi się problem. Dlaczego doskonale relacyjny i ko-chający Bóg nie daje się skutecznie wszystkim poznać? Dlaczego nie jest tak, że wszyscy są jednoznacznie prze-konani o jego istnieniu i jego miłości? Nie oznacza to, że wszyscy muszą od razu chcieć odwzajemnić się Bogu, ale powinni przynajmniej nie mieć wątpliwości, że ów „Kocha-nek” istnieje i zabiega o ich względy.

Ów oczywisty brak nieustannie udzielającego się Boga poprowadził J. L. Schellenberga („Divine Hiddenness and Human Reason”) do sformułowania argumentu za nieist-nieniem Boga z faktu jego skrytości. Relacyjny i kochają-cy Bóg powinien być skuteczny w udzielaniu siebie, a sko-ro są osoby, które w niezawiniony sposób nie wierzą ani w jego istnienie, ani jego miłość, to pewnie taki Bóg nie istnieje. Argument Schellenberga nie jest konkluzywny1. Przypomina jednak o tym, że o Bogu nie mówi się dosłow-nie, a jedynie analogicznie lub wręcz symbolicznie. Ozna-cza to, że proste myślenie o Bogu oparte o wnioskowanie z naszych relacji osobowych jest obarczone błędem.

Problem skrytości Boga daje się już do-strzec w literaturze biblijnej. Utraciwszy niepodległość swoje-go narodu Psalmista woła nad zgliszczami świątyni: „Dlaczego cofasz rękę swoją, A prawicę swoją cho-wasz w zanadrzu?” (Ps 74,11 BW). Jak to jest, że niewin-ne narody stają się ofiarami niesprawie-

dliwej agresji, a wtedy Bóg jakby się skrywa? Co sprawia, że Psalmista musi wołać: „Dlaczego nas, Boże, na zawsze odrzuciłeś?” (Ps 74,1 BW). Wśród tylu wojen nie tylko jednostki, ale wręcz całe narody bezskutecznie wołały do skrytego Boga. Co stoi na przeszkodzie, żeby skryty Bóg objawił oprawcom siebie i swą miłość?

Myśl ewangelicka szuka odpowiedzi na skrytość Boga w teologii krzyża. W cierpieniu, poniżeniu, w rozpaczy, sam Jezus woła do skrytego Boga: „Czemuś mnie opu-ścił?” (Mk 15,34 BW). W niezrozumieniu, w braku sił nie-raz skryty Bóg odsłania swą zbawienną twarz. Nie zawsze, nie wszystkim, nie wiedzieć dlaczego.

Chrześcijański Bóg nie jest osobą, jest za to osobowy. Od wieczności na wieczność trzy boskie osoby – Ojciec, Syn i Duch Święty – wchodzą ze sobą w doskonałe relacje. Każda z boskich osób perfekcyjnie udziela się pozostałym, a te perfekcyjnie są w stanie przyjąć to udzielanie się. W tej wymianie miłości między osobami nie ma żadnych strat. Relacje międzyosobowe w Bogu są idealne. W Bogu splata się jedność bytu z wielością osób. Bóg staje się pra-wzorem niczym niezmąconego wchodzenia w relacje mi-łości. Każda z osób kocha i jest kocha-na. Każda z osób zna w pełni pozosta-łe i każda daje się w pełni poznawać. Każda z osób per-fekcyjnie komuniku-je się i perfekcyjnie odbiera komunika-cję. Żadna z osób nie skrywa się przed drugą. Każda w peł-ni odnajduje pozo-stałe.

Taki prawzór perfekcyjnych relacji międzyosobowych powinien promieniować dalej, gdy Bóg wchodzi w relacje ze stworzonymi osobami – aniołami i ludźmi. Kochający, relacyjny i wszechmocny Bóg powinien doskonale dać znać o sobie każdemu człowiekowi, a ten powinien nie mieć żadnych wątpliwości, że oto sam Bóg objawia mu swoją obecność i chce wejść z nim w relację miłości. Jak zakochany młodzieniec winien dać się jednoznacznie po-znać swej ukochanej i skutecznie wyrazić jej chęć wejścia w relację miłości. Oczywiście owa wybrana, jako wolna osoba, nie musi pozytywnie zareagować na to zaprosze-nie, ale powinna nie mieć wątpliwości, że ten oto młodzie-niec jest i pragnie odwzajemnienia swoich uczuć.

Jest wielu niewierzących w istnienie Boga i jego miłość wobec nich. Trudno zarzucić im złą wolę, nieszczerość czy niezdolność do wchodzenia w relacje. Trudno zarzucić im jakąś wrodzoną czy nabytą odporność na dostrzeżenie ist-nienia Boga i jego pragnienia wejścia w relacje miłości.

Pragniesz?

Jedynie Słowo

Piotr Lorek

1 Por. Daniel Howard-Snyder, Adam Green, „Hiddenness of God”, Stanford Encyclopedia of Philosophy, https://plato.stanford.edu/archives/win2016/entries/divine-hiddenness

Fot. Piotr Lorek

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

15

szanowaniu historii oraz kultury ojczy-stej. Patriotyczna świadomość przyna-leżności do społeczeństwa przejawia się w wypełnianiu przepisów prawnych i konstytucyjnych, natomiast członko-stwo wspólnoty religijnej definiuje się poprzez przestrzeganie przykazań biblij-nych i kościelnych.

Tak więc, jak bycie członkiem wspól-noty – czyli danego wyznania – nie po-winno być budowane na nienawiści do innego wyznania, tak samo patriotyzmu nie powinno się budować na nienawiści do innych narodów. Błędem jest zarów-no kultywowanie nienawiści miedzy ka-tolikami i protestantami, jak również podżeganie wrogości na przykład nie-miecko-polskiej. Wyznawcy danej religii, niekoniecznie chrześcijańskiej, nie mu-szą czuć się ani lepsi, ani gorsi ze wzglę-du na swoją wiarę. Tak samo obywatele małych i dużych krajów nie powinni od-czuwać nienawiści lub pogardy do innych narodów tylko dlatego, że urodzili się oni jako Polacy lub Rosjanie.

O tym, że nacjonalizm bywa rozumiany jako kolejna forma patriotyzmu oraz że przemoc jest postrzegana jako lekarstwo na pozbycie się mniejszości i inności po-twierdzają wydarzenia w kraju, Europie i na świecie. Reakcją na rozwój tych wy-darzeń jest ich eskalacja oraz tworzenie dwóch obozów. Odnosi się wrażenie, że istnieją tylko zwolennicy państwa kościel-no-policyjnego lub liberalnej rozwiązło-ści. Poprzez podsycanie strachu i rozta-czanie apokaliptycznych wizji przeinacza się znaczenie jednego z najważniejszych pojęć – patriotyzmu.

To, co dla wielu na co dzień oznacza patriotyzm, chrześcijanin określa mia-nem wspólnota. I tak jak wspólnota nie-zbędna jest do istnienia Kościoła, tak również naród lub społeczeństwo prze-stają funkcjonować bez jednoznacznych wytycznych utrwalających przynależność do społeczeństwa.

Dla chrześcijan tymi wytycznymi jest wierność Bogu i Kościołowi, a dla mieszkańców danego kraju życie w po-

OKIEM CYWILA

Patriotyzm

Marek Hause

przecięła kontynent na pół. Można dziś, z perspektywy kilku dziesięcioleci, pró-bować oceniać politykę całego regionu w latach 20. i 30. Można się okopywać na swoich pozycjach i chować za dwoma trumnami – Piłsudskiego i Dmowskie-go – rządzącymi Polską. Pytanie tylko, czy będziemy umieli wyciągnąć z tego wnioski.

Właśnie teraz potrzeba nam krzewie-nia ewangelickiej etyki, rozumianej rów-nież jako zaangażowanie w sprawy pu-bliczne i zrozumienie racji stanu. W 1918 i 1939 roku wszyscy umieli znaleźć to, co ważniejsze w sprawach ważnych. Czy dziś, ponad podziałami, nie można tego co ważniejsze odnaleźć?

Współtwórca polskiej niepodległości, także ewangelik – Józef Piłsudski – mó-wił, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze. Drugi współtwórca – Roman Dmowski – pisał: „Jesteśmy różni, po-chodzimy z różnych stron Polski, mamy różne zainteresowania, ale łączy nas je-den cel. Cel ten to Ojczyna, dla której chcemy żyć i pracować”. Obaj umieli się porozumieć. A my?

W tym wyjątkowym dla narodów Euro-py Środkowej roku słowo „niepodległość” odmieniane jest przez wszystkie przy-padki. Polska, Litwa, Czechy, Białoruś i inne państwa ogłosiły, że przestają być zależne od innych. Jednym udało się na długo, innym na krótko.

Często jako ewangelicy przywołujemy szczególny aspekt naszej pobożności, która zaleca posłuszeństwo wobec władz świeckich. Wówczas jednak, w dobie Wielkiej Wojny, okazało się że czasem wypowiedzenie posłuszeństwa jest ko-nieczne. Już przed Powstaniem Stycznio-wym jeden z najwybitniejszych polskich patriotów – i ewangelików – Leopold Kronenberg pisał w „Gazecie Polskiej”, że jedyną szansą na uniezależnienie się od państw zaborczych jest właśnie wielka wojna. Powstanie upadło, ale przewidy-wanie Kronenberga się sprawdziło.

Wielu publicystów, również w między-wojniu, zwracało uwagę na szczególne położenie Europy Środkowej – pełna nie-zależność jest tu trudna. Nasz region do-tkliwie przekonał się o tym w 1939 roku. Mówiąc „Churchillem”, żelazna kurtyna

Protestancka Niepodległa

Urszula Radziszewska

16

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

Jednym z częstszych sposobów radzenia sobie z doświadczaniem upokorzenia jest pogarda wobec ludzi. To pancerz ochronny, za-kładany aby już nigdy więcej nie poczuć się upokorzonym. Z tego powodu wiele osób doświadczających przemocy staje się w którymś momencie życia jej sprawcami.

Zapraszam do lektury kolejnego fikcyjnego dialogu, który swe źródło bierze w wielu historiach zakończonych odzyskaniem własnej godności i szacunku.

Klient: Jestem tutaj, ponieważ żona powiedziała, że odejdzie, jeśli się nie zmienię. A ja jej nie pozwolę odejść.Psychoterapeuta: Obojgu Wam zależy na pozostaniu w związku. Jak to więc możliwe, że nie ma tutaj i Pana żony?K: Jej zdaniem problem jest we mnie.P: Czyli to żona ma problem z Panem, a Pan ma go o tyle, o ile żona jest niezadowolona?K: Tak to trochę właśnie jest. Ona uważa, że jestem za ostry dla niej, dla dziecka, dla pracowników. Mam wrażenie, że powinienem się nie odzywać, tylko pieniądze do domu przynosić.P: Nie potrafię przekonywać nieobecnych małżonków do tego, żeby przestali mieć z czymś problem. Pozostaje mi zatem zapytać, do czego właściwie mogłoby się Panu przydać dzisiejsze spotkanie?K: Niech mi Pani powie co, zrobić, żebym był mniej nerwowy? Żeby ona mnie mniej denerwowała? W ogóle, żebym mógł nie przejmo-wać się bezmyślnością i głupotą ludzi wokół?P: Co dla Pana oznacza bycie nerwowym? Jak To Pan okazuje?K: No, wie Pani, coś powiem, krzyknę, rzucę czymś. Często nie pa-miętam, co i jak mówię. Żona mnie kiedyś nagrała, nie mogłem uwierzyć, że to ja te rzeczy wykrzykuję.P: Jak przyjmują to osoby wokół?K: Żona czasem krzyczy, płacze, zamyka się w pokoju, zabiera mi córkę. Pracownicy właściwie milczą, uciekają wzrokiem. Przeczeku-ją. Tchórze.

Upokorzenie po korzenie

Dzisiejszy artykuł będzie poświęcony tematowi, który bez wątpienia jest ważny dla każdego rodzica. Mając świadomość jak trudno łączy się pracę w służbach mundurowych z obo-wiązkami rodzicielskimi, spróbujemy odpo-wiedzieć na pozornie proste pytania: jak pomóc dziecku w zrozumieniu jego emo-cji oraz jak zauważać problemy naszych dzieci?

Zadając sobie te pytania należy przede wszystkim pamiętać, że dziecko nie jest urządzeniem mechanicznym, lecz ży-wym, nieustannie zmieniającym się or-ganizmem, którego reakcje nie zawsze da się przewidzieć. Co więcej, jako rodzi-ce musimy nauczyć się dostosowywać do zmian, jakie w naszym dziecku zachodzą.

Zacznijmy od zastanowienia się, jak na-uczyć dzieci mówienia o emocjach, o tym,

Moja służba a wychowanie dziecka

Fot. Anna Siemion-Mazurkiewicz

Alina Lorek

Anna Siemion-Mazurkiewicz

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

17

P: Umiałby Pan określić, co Pana denerwuje?K: Nie mogę znieść ludzkiej głupoty i nieporządku. Przy-chodzę do domu, na podłodze zabawki i jeszcze syf w kuchni. A ona mi się głupio tłumaczy, że nie miała czasu posprzątać.P: A w pracy?K: Błędy, niestaranność, spóźnianie się... Jak pokazuję, co pracownik robi źle, to się jeszcze składnie wysłowić nie potrafi. Ciężko teraz znaleźć solidną osobę do pracy.P: To musi być trudne zadanie: żyć pośród osób, które są od Pana z różnych powodów gorsze.K: Żeby Pani wiedziała. Ja zawsze daję z siebie tysiąc pro-cent. Zdarza mi się spotkać inne silne osoby i je szanu-ję. Żonę mam ładną, ale gdyby nie jej matka, to by sobie beze mnie i tak nie poradziła w życiu.P: Pytał Pan, co zrobić, aby być mniej nerwowym, natomiast do-tąd nie jestem przekonana, że jest Panu jakoś szczególnie z tym źle. Do czego potrzeb-ne byłoby Panu bycie mniej nerwowym?K: Od kiedy mam córkę, widzę, że nie tak chcia-łem ułożyć swoje życie. Żony też nie chcę innej, bo jest dobrą kobie-tą i niejedno już razem przeszliśmy. Po tych na-graniach żony wiem, że jednak przesadzam, chcę kontrolować to, co mówię i robię. Kiedyś sobie posta-nowiłem, że będę inny niż mój ojciec i dotąd myślałem, że jestem.

P: Załóżmy, że jest Pan mniej nerwowy, ale co ma być zamiast tego? Którą swoją cechę lub uczucie chciałby Pan rozwinąć?K: O tym nie myślałem. To trudne pytanie.P: Wspomniał Pan o swoim ojcu. Cofnijmy na chwilę czas. Jest Pan znowu chłopcem. Z pewnością pragnie Pan, aby ojciec nie robił pewnych rzeczy. Ale na tym teraz nie bę-dziemy się skupiać. Proszę sobie wyobrazić, że może Pan właśnie teraz sprawić, aby ojciec zaczął robić dla Pana coś szczególnego, czego Panu brakowało. Co by to było?K: Ojciec nie był złym człowiekiem. Był jednak bardzo wymagający. Zawsze mnie krytykował, afery robił z byle

powodu, porównywał do innych, wytykał niedo-ciągnięcia. Przy rodzinie, obcych, kole-

gach. Chciałbym, aby zaczął mnie doceniać. Chciałbym nie czuć

się przez niego jak skończony głupek.

P: Widzę po Pana emo-cjach, że poprzednie pytanie powoli znajdu-je swoją odpowiedź.Mam wrażenie, że zarówno bardzo pragnie Pan doce-nienia, jak i obawia się, że z jakiegoś powodu ponownie poczuje się tak, jak kiedyś. Czy to będzie w porząd-ku, jeśli wokół tego będziemy budować

refleksję nad Pana nerwowością?

K: Jak nie teraz, to ni-gdy.

co czują? W naszej kulturze nikt nie uczy nas, jak rozu-mieć własne emocje, jednak wszyscy wymagają, abyśmy

to wiedzieli. Przeważnie nie potrafimy rozmawiać o uczuciach. Często jako rodzice jesteśmy

przekonani, że należy przy dziecku za-chować tak zwaną „twarz pokerzysty”,

nie ujawniając zbędnych emocji oraz uczuć. Jest to błędne zało-

żenie, prowadzące do przeko-nania, że okazywanie uczuć jest czymś niewłaściwym.

Aby nauczyć dzieci mó-wienia o tym, co czują, powinniśmy zacząć od siebie. Mówmy, co czuje-my, nie bójmy się tego. Pozwólmy również mówić naszym dzieciom. Należy pamiętać, że pod każdym zachowaniem kryje się ja-kaś emocja – strach, złość, smutek, radość, wstręt,

zazdrość, wstyd – zacznij- my przyglądać się, która

z nich kryje się za zachowa-

niem naszego dziecka. Dajmy dzieciom prawo do ich prze-żywania.

Na okres dzieciństwa należy spojrzeć jak na wyjątko-wy stan. Stereotypowo mówimy, że dzieciństwo to taki piękny czas, gdzie nie ma się żadnych trosk i problemów. Patrząc na dzieciństwo oczami dorosłego człowieka można rzeczywiście tak stwierdzić. Jednak pamiętajmy, że dziec-ko patrzy na świat i na swoje problemy oczami dziecka. Postarajmy się nie umniejszać trosk, z jakimi przychodzi do nas nasza pociecha. Zamiast dawać dziecku gotową receptę na rozwiązanie problemu, spróbujmy pokazać mu różne możliwości zmierzające do znalezienia rozwiązania.

Przyjrzyjmy się, jakie uczucia i emocje stoją za każ-dym rozwiązaniem. Poświęcając więcej czasu na rozmowę z dzieckiem, uczymy go możliwości wyboru, konsekwencji związanych z jego zachowaniem oraz – co najważniejsze – zapewniamy mu poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że zawsze znajdzie w rodzicu oparcie.

Miejmy również świadomość, że jako dorośli popeł-niamy liczne błędy. Umiejętność przyznania się do winy pokazuje dziecku, że nie ma ludzi nieomylnych. Dorosły jest tylko człowiekiem, a błądzić jest rzeczą ludzką. Pa-miętajmy również o tym, że skoro oczekujemy od dziecka umiejętności przyznania się do błędu, to również sami za-cznijmy to czynić.

Fot. Anna Siemion-Mazurkiewicz

Fot. Alina Lorek

18

Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018

steś niewolnikiem przeszłości. Myślisz o niej, walczysz z nią, w opozycji do niej konstruujesz swoje życie, a to znaczy, że stale ma nad tobą władzę. A gdy uwalniasz się ku czemuś, nie okłamuj się, mniej więcej wiesz, czego chcesz. Nie po to od czegoś uciekłeś, aby nie wiedzieć, ku czemu zmierzasz.

No ok. Niby fajnie, ale skąd wiesz, czego chcesz? Skąd to znasz? Z przeszłości to znasz! Wymarzyłeś sobie, żeby to nowe było inne od starego, ale często wyobrażasz to sobie jako przeciwieństwo, kontrast, drugi biegun dotychczasowe-go doświadczenia. Więc tak naprawdę nie szukasz niczego prawdziwie nowego, a jedynie nową wersję starego. Marzy Ci się przeszłość w lepszej wersji, bardziej znośnej.

I co, wciąż sądzisz, że możesz doświadczyć wolności w sy-tuacji, w której przeszłość czeka na Ciebie w przyszłości?

Nie marnuj dłużej życia. Nie trwoń potencjału nadziei, bo kiedyś rzeczywiście uwierzysz w bzdurę, że nadzieja jest matką głupców. Prawdziwa wolność pojawia się do-piero wtedy, gdy po wypowiedzeniu nie masz pełną świa-domość i potencjalną zdolność powiedzenia tak wszystkie-mu, co może Cię spotkać. Już niczego nie szukasz i nie jesteś zniewolony jakimkolwiek wyobrażeniem, że jakieś coś byłoby dla Ciebie najlepsze, ale w absolutnym i wyzwa-lającym poczuciu pustki jesteś otwarty na każdy wariant, każde rozwiązanie i każde dobro. Po prostu otwarłeś się na działanie Boga i jesteś gotów dać się zaskoczyć. Kropka i amen. To jest dopiero pełna wolność!

Dlatego radzę Ci, abyś nie wierzył w te wszystkie pozornie etyczne i pobożne brednie na temat patriotyzmu, które mają tylko jeden cel, a mianowicie, abyś pozostawał niewolnikiem społeczeństwa. Twoja indywidualność, Twój niepowtarzalny potencjał i zdolność do złożenia samego siebie w ofierze mi-łości po prostu jest marnowany, a Ty często czujesz się niepo-trzebny, mało wartościowy i niedoceniony, ponieważ autory-tarne sądy o Twej przydatności dla narodu i oczekiwania pod Twoim adresem czynią z Ciebie ofiarę losu.

Nie bądź ofiarą losu. Bądź świadomą siebie i dobrowolną ofiarą miłości, nie pozwalając złożyć się na ołtarzu zawo-dowych procedur, prawnych schematów, wzorców kulturo-wych, rodzinnych uwarunkowań oraz ideologii, które tłam-szą kreatywność i uniemożliwiają rozwój indywidualności, bo będziesz nieszczęśliwy i umrzesz rozgoryczony. Bądź całko-wicie wolny i każdego dnia od nowa przyjmuj z rąk Najwyż-szego samego siebie i życie. Wtedy doświadczysz szczęścia i sensu kolejnych nocy i dni. Gdy będzie trzeba, świadomie i odpowiedzialnie zaangażuj się w zdarzenia, które mogą skończyć się nawet śmiercią. Obyś tylko był pewien, że do końca pozostajesz wolny w miłości i umierasz dobrowolnie, a nie zmuszony. Dbaj tylko o to, żeby Twoje życie i śmierć były absolutnie zanurzone w doświadczeniu wolności, a nie stały się wypadkową głupiej narodowej narracji, a Ty sam zakładnikiem ideologii, w której zgubi się Twa indywidual-ność, niepowtarzalne piękno i radość życia.

Ligota, 19 lipca 2018 r.

Wolny na ziemię przyszedłeś i wolny przejdziesz przez bra-mę śmierci. Nawet ubrania ze sobą nie przyniosłeś i nicze-go nie zabierzesz. Więc dlaczego zapomniałeś, że wolność jest Twoją największą wartością? Nie myśl, że bez wolności potrafisz kochać. Jest Ci też potrzebna, żeby wyrazić siebie i być kreatywnym. Ostatecznie nawet funkcjonowanie we wspólnocie, obojętnie jakiej, jest niemożliwe bez wolności. Być może dałeś sobie wmówić, że masz być odpowiedzial-ny i dlatego powinieneś zrezygnować z części swojej wol-ności. Ale czy na pewno tak jest?

Spojrzyj uważnie na słowo odpowiedzialność. Tworzą go dwa inne: odpowiedź i działanie. Twa odpowiedź na potrzeby innych ma być świadomym działaniem, a nie zaprogramowa-nym reagowaniem według zawodowych procedur, prawnych schematów, wzorców kulturowych, rodzinnych uwarunko-wań, itp. Działanie, będące świadomą odpowiedzią na zapy-tanie innych, czyli ich potrzeby albo oczekiwania, potrzebuje wolności, jak Ty powietrza do zaczerpnięcia oddechu. Wraz z wolnością pojawia się odpowiedzialność za samego siebie. I odwrotnie, w odpowiedzialności najpełniej wyraża się wol-ność, której nie powinieneś pojmować prymitywnie.

Niektórzy myślą, że stali się wolnymi, ponieważ udało im się od czegoś odejść, z czymś zerwać, czyli wyjść z sytu-acji zniewolenia. Nie, to nie jest wolność. Co prawda, jest to niezbędny, ale wciąż dopiero wstępny warunek wolności. Wolnością bowiem rządzi dokładnie to samo prawo, które konstytuuje asertywność. Gdy mówisz nie, nauczyłeś się dopiero sprzeciwiać, jeśli jednak nie potrafisz wypowiadać tak, z samego sprzeciwu nie masz żadnego pożytku. Nie ma wartość dopiero wówczas, gdy służy tak. Nie zawsze musi mieć mniejszą wartość energetyczną i mentalną od tak. Pa-miętaj, że sprzeciw ma wartość wtedy, gdy wspiera wybór!

Gdy więc myślisz, że jesteś bogiem życia, ponieważ udało Ci się od czegoś uwolnić, w istocie nie liczysz się z konsekwencjami uproszczonego rozumienia wolności. Najprawdopodobniej już tkwisz po uszy w kolejnej niewoli, skoro nie wiesz, do czego potrzebna Ci jest wolność.

Wolność zatem jest procesem wychodzenia z czegoś ku czemuś. To na pewno. Jeśli jednak sądzisz, że skoro umiesz określić życiowe tak, jesteś wolny, wybacz, ale okrutnie się mylisz. Jesteś dopiero wtajemniczony w dwie trzecie do-świadczenia wolności. Dlaczego? W sumie jest to dość pro-ste. Gdy uwalniasz się od czegoś, czyli mówisz tylko nie, je-

Na duchowym froncie

Wolność

ks. Marek Uglorz

Z KART HISTORII Zdarzyło się...

Marek Hause

Joanna Korsan

Rok 1918 wszyscy pamiętamy jako ten, w którym Polska odzyskała niepodległość. Graniczną datą jest oczywiście 11 listopada, poprzedzo-ny wcześniejszymi wydarzeniami we wszystkich trzech zaborach, gdzie między innymi powstawały polskie oddziały wojskowe. W zaborze nie-mieckim – Pierwsza Kompania Ka-drowa, późniejsze Legiony Polskie, na terenie Rosji – I Korpus Polski pod dowództwem generała Dowbora-Mu-śnickiego. Na Śląsku Cieszyńskim uformowano Legion Śląski, który do-łączył do oddziałów Piłsudskiego. Korpus Dowborczyków w styczniu 1918 liczył 29 tysięcy żołnierzy, wśród których znajdował się nasz współwyznawca porucznik Włodzi-mierz Falzmann. Przybył z Finlandii, gdzie współorganizował Związek Woj-skowy Polaków. W tymczasowej Bry-gadzie Strzelców Polskich I Korpusu Polskiego prowadził wśród żołnie- rzy działalność kulturalno-oświatową. W czerwcu 1918 roku wrócił do kraju. Większość podkomendnych generała Dowbora znalazła się w Warszawie,

w tym porucznik Falzmann. 11 listo-pada z grupą oficerów pod dowódz-twem pułkownika Stanisława Szu-riga udał się na Solec, by rozbrajać Niemców. Wraz z nim organizował 21 pułk piechoty Dzieci Warszawy, stacjonujący w cytadeli warszawskiej. Przez kilka miesięcy jej dowódcą był właśnie pułkownik Szurig. Falcman – jako oficer WP spolszczył nazwisko – był instruktorem wojskowym pod-czas III Powstania Śląskiego, brał też udział w wojnie o wschodnią granicę Polski w 1920 roku. W Galicji na rzecz polskości działał między innymi ewangelicki ksiądz Karol Kulisz. W latach 1918-20 wy-stępował o przyznanie Śląska Cie-szyńskiego Polsce. Wraz z innymi duchownymi podpisał memoriał w tej sprawie przedłożony przez biskupa Juliusza Burschego na konferencji pokojowej w Paryżu w marcu 1919 roku, a kilka miesięcy później wraz z księdzem Janem Mamicą bronił tamże jej postulatów. W 1920 roku jako członek polskiej delegacji inter-weniował wobec zwycięskich państw

w sprawie przyznania Polsce tej czę-ści Śląska. Pułkownik Szurig i kapitan Falcman, którzy zmarli przed II wojną, są po-chowani na cmentarzu ewangelickim w Warszawie. Biskup Juliusz Bursche i ksiądz Karol Kulisz zginęli w obozach koncentracyjnych w Sach-senhausen i w Buchenwaldzie.

„Noblistaz Nowolipek”

4 listopada minie 110. rocznica uro-dzin mało znanego w Polsce, wybit-nego naukowca i laureata Pokojowej Nagrody Nobla, Warszawiaka z ży-dowskiej rodziny i z brytyjskim pasz-portem – Józefa Rotblata. Właśnie o nim reporter Marek Górlikowski na-pisał biograficzną opowieść o tytule „Noblista z Nowolipek. Józefa Rotblata wojna o pokój”. Genialny fizyk praco-wał nad konstrukcją bomby atomowej przy projekcie Manhattan, z którego jako jedyny zrezygnował ze wzglę-dów moralnych. Sam fakt współpracy z wywiadem amerykańskim przekre-ślił możliwość jego powrotu do rodzin-nego kraju. Przyjął więc brytyjskie obywatelstwo i w całości poświęcił się walce o pokój i rozbrojenie. Książka okraszona faktami z życia prywatnego stanowi pasjonującą lekturę.

Lenny Kravitz„Raise Vibration”

To już 11 album studyjny amerykań-skiego multiinstrumentalisty, kom-pozytora i producenta oraz aktora Lenny`ego Kravitza. „Raise Vibration” okazał się na wskroś eklektyczny. Pły-ta zawiera elementy typowe dla róż-nych gatunków muzycznych. Przede wszystkim, jest to jak zwykle pły-ta funkowa, zawierająca wpadające w ucho ballady, ale dość nowy jest wpływ muzyki country. Taką kompo-zycję w stylu klasyki amerykańskiej stanowi piosenka pod tytułem „John-ny Cash”, będąca hołdem złożonym legendzie tego gatunku. Z wyjątkiem gitarzysty Craiga Rossa pozostałe in-strumenty zostały zarejestrowane przez samego Lenny`ego. Płyta jest dostępna na wszystkich popularnych nośnikach oraz cyfrowo, a dla fanów jako wersja deluxe.

„Bergman– rok z życia”

Szwedzka scenarzystka i reżyserka Jane Magnusson już przed pięciu laty nakręciła film dokumentalny o legen-dzie kina Ingmarze Bergmanie. Atu-tem tamtej produkcji o tytule „Więcej niż Bergman” były wypowiedzi sław-nych ludzi wielkiego ekranu, takich jak Woody Allen, Francis Ford Coppo-la czy Robert De Niro. Jej tegoroczny dokument „Bergman – rok z życia” opowiada o najlepszym okresie twór-czości ekscentrycznego reżysera czyli o roku 1957 i jest hołdem upamiętnia-jącym setną rocznicę urodzin wybitne-go twórcy kina europejskiego. Zdjęcia archiwalne pokazują artystę, który ma ogromne wymagania wobec siebie i in-nych. Widoczny jest tam jako trudny i ciekawy człowiek podczas pracy na planie filmowym, na scenie teatru oraz w burzliwym życiu w osobistym.

KSIĄŻKA FILM MUzYKA

Kapitan Falcman

EWANGELICKIE DUSZPASTERSTWO WOJSKOWE

na

Dziękczynne nabożeństwoz okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę

i 100-lecia połączenia Diecezji Cieszyńskiej z Kościołem Ewangelicko-Augsburskim w Polsce

w dniu 28 października 2018 roku o godz. 1700

w kościele Jezusowym w Cieszynie, kazanie wygłosi biskup Kościoła Jerzy Samiec.

Nabożeństwo połączone będzie z wręczeniem tegorocznych Nagród im. ks. Leopolda Otto

oraz koncertem Chóru Akademickiego Wojskowej Akademii Technicznej pod dyrekcją Joanny Korczagoi Wyższobramskiego Chóru Kameralnego pod dyrekcją Piotra Sikory

NIEPODLEGŁEJewangelicy

zapraszaja `